ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 1051 (1351)
W E E K L Y
M A G A Z I N E
ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK
25 PAÌDZIERNIKA
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ ➭ ➭ ➭ ➭ ➭ ➭
Z Putinem na Lwów? – str. 5 Ilu Polaków mieszka w Polsce? – str. 7 Nie tylko siniaki – str. 9 Chopin i jego Europa – str. 13 Fundacja Uœmiech Dziecka ma 15 lat – str. 16 Czy w Polsce czekaj¹ na ciebie pieni¹dze? – str. 19 Zaspany rycerz ciemnoœci – str. 22
Adam Sawicki
Samotny jak Putin
Obecny w³adca Kremla jest rosyjsko-niemieckim cyborgiem. Lata spêdzone we wschodnich Niemczech NRD w roli agenta KGB nauczy³y go niemieckiego porz¹dku i punktualnoœci. Kiedy wróci³ do ojczyzny, nie kry³ pogardy dla rosyjskiego ba³aganu, spotêgowanego „smut¹” rz¹dów pijaka Borysa Jelcyna. I postanowi³ Rosjê uczyniæ znów potêg¹. Polityczne manewry Putina œledzi ca³y œwiat. A jak wygl¹da jego tryb ¿ycia? Dworzanie zauwa¿yli przy ³ó¿ku prezydenta Rosji ksi¹¿kê, fantazjê historyczn¹ „Trzecie Imperium” o fikcyjnym historyku latynoamerykañskim z 2054 roku opisuj¹cym czyny cara W³adimira II, który zjednoczy³ wszystkie ziemie rosyjskie. Ale prezydent rzadko czyta powieœci. Dzieñ zaczyna od briefingów przy biurku w gabinecie bez okien. S¹ to raporty s³u¿by bezpieczeñstwa z kraju, z zagranicy przygotowane przez wywiad i raporty dotycz¹ce jego dworu na Kremlu. Ma obsesjê na punkcie informacji. Najwa¿niejsze s¹ dla niego tabloidy o milionowych nak³adach, które docieraj¹ do mas: Komsomolska Prawda i Mokiewski Komsomolec. Nastêpnie czyta niemal niecenzuro-
wane dzienniki powa¿ne: Wiedomosti i Kommersant. Szczególn¹ uwagê poœwiêca felietonom na swój temat Andrieja Kolesnikova w Kommersancie. Nastêpnie przechodzi do wycinków z prasy zagranicznej. Dworzanie nie ukrywaj¹ przed nim z³ych wiadomoœci. S¹dz¹, ¿e prezydent powinien wiedzieæ, jak bardzo demonizuj¹ go ci zagranicznicy. Ale tak¿e sprawiaj¹ mu przyjemnoœæ za³¹czaj¹c materia³y prasowe z Niemiec w oryginale, poniewa¿ pozna³ biegle ten jêzyk jako rezydent KGB w DreŸnie. Natomiast nie u¿ywa on internetu, nie lubi okienek w okienkach. ➭8
u
Wyprawa po jab³ka i dynie. Wiêcej strona 2.
Mamy du¿o do zaoferowania FOTO: WERONIKA KWIATKOWSKA
Z Mart¹ Kustek redaktor naczeln¹ portalu Dobra Polska Szko³a rozmawia Weronika Kwiatkowska. DobraPolskaSzkola. com to portal kulturalno-informacyjny za³o¿ony w 2010 roku. Pocz¹tkowo skierowany by³ g³ównie do polonijnych nauczycieli i rodziców, animatorów kultury, promotorów nowoczesnej edukacji i wszystkich zainteresowanych tematyk¹ szkolnictwa w Stanach Zjednoczonych. Jednak z biegiem czasu przekszta³ci³ siê w platformê wymiany doœwiadczeñ nie tylko osób zwi¹zanych z edukacj¹, ale równie¿ polonijnych artystów, dziennikarzy i pomys³odawców lokalnych inicjatyw.
u
Marta Kustek – Dzia³ania naszego portalu œwietnie rezonuj¹ z polonijnymi szko³ami.
Po pierwsze: inspirowaæ Przede wszystkim podejmujemy dzia³ania promuj¹ce polsk¹ kulturê, przybli¿aj¹ce Polskê m³odym pokoleniom urodzonym w USA, inspirujemy do nauki jêzyka ojczystego, za pomoc¹ warsztatów pozalekcyjnych, zajêæ artystycznych, przedstawieñ teatralnych, projekcji filmowych czy spotkañ z ciekawymi ludŸmi - mówi Marta Kustek, redaktor naczelna portalu. Cztery lata temu, kiedy zak³adaliœmy Dobr¹ Polsk¹ Szko³ê, myœleliœmy przede wszystkim o nauczycielach pracuj¹cych w polskich szko³ach, którzy, choæ robi¹ kawa³ dobrej roboty, tak naprawdê s¹ ma³o widoczni i - muszê to powiedzieæ - trochê niedoceniani przez polonijne media. Po-
mys³ okaza³ siê trafiony. Dzia³ania naszego portalu zaczê³y œwietnie rezonowaæ z polonijnymi szko³ami. Zauwa¿yliœmy, ¿e nauczyciele bardzo chêtnie dziel¹ siê doœwiadczeniami i bior¹ udzia³ w naszych akcjach. Ale oprócz tematyki szkolnej, poruszamy te¿ tematy z innych dziedzin ¿ycia. I w tej chwili na naszej stronie mo¿na nie tylko przeczytaæ o projektach Dobrej Polskiej Szko³y, ale równie¿ obejrzeæ relacjê z festiwalu ulicznego, pos³uchaæ rozmowy z autork¹ bestsellera czy dowiedzieæ siê o nadchodz¹cych wydarzeniach kulturalnych. Przedstawiamy propozycje na interesuj¹ce spêdzenie weekendu, zamieszczamy filmowe relacje z ciekawych spotkañ. Mo¿na poczytaæ równie¿, co oferuj¹ uczelnie polskie dla polonijnej m³odzie¿y. Wachlarz propozycji jest szeroki i ka¿dy mo¿e znaleŸæ coœ dla siebie. Zabiæ nudê Kiedy pytam, co by³o pierwszym bodŸcem, impulsem do stworzenia portalu Dobra Polska Szko³a, Marta Kustek odpowiada: Jednym z podstawowych problemów, z którym borykaj¹ siê polscy rodzice na emigracji, to niechêæ dzieci do mówienia po polsku, a tak¿e, w wielu przypadkach niestety, niechêæ dzieci do uczestniczenia w zajêciach prowadzonych przez sobotnie, polskie szko³y. ➭ 12
2
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
Na wycieczkê zuchy jad¹ z wielk¹ pomp¹ i parad¹ W niedzielê, 19-go paŸdziernika, skrzaty i zuchy z kilku gromad na Brooklynie, pod opiek¹ druhny szczepowej, hm. Beaty Szmur³o i dru¿ynowych, wraz z gronem rodziców pragn¹cych prze¿yæ przygodê w plenerze, wybra³y siê na doroczny wypad w teren. Tym razem celem autokarowej wycieczki by³o zbieranie jab³ek i dyñ na Whiteman’s Farm w Morristown, NJ. Wycieczkê zorganizowa³a dhna asp. Gra¿yna Moœcicka, a wycieczkê prowadzi³a dhna Kasia Kowalczyk, aktywistka Ko³a Przyjació³ Harcerstwa na Greenpoincie. Oko³o 60 osób: maluchy, zuchy, m³odzie¿ i doroœli - mia³o okazjê zbieraæ z drzew rumiane jab³ka, biegaæ po placu wype³nionym dyniami ró¿nych rozmiarów i korzystaæ z atrakcji przygotowanych przez w³ascicieli farmy. Nie ma to jak bliskoœæ natury, piêkne widoki z³otej jesieni i doskona³a zabawa na œwie¿ym powietrzu. Pogoda dopisa³a, choæ z powodu du¿ego wiatru wycieczkê trzeba by³o trochê skróciæ, ¿eby nam nasze „S³oneczniki”, „Maki”,”Biedronki”, „Szarotki”, „Mrówki”, „Polskie Kwiaty”, „Œnie¿ki”, „Polskie Rydze”, i „Krasnoludki” za bardzo nie zmarz³y. Nastêpn¹ wyjazdow¹ atrakcj¹ bêdzie wspólna wyprawa na ³y¿wy. Czuwaj!
Hm. Maria Bielska Referentka Zuchów Chor¹gwi U.S.A. Foto: Jessica Koziol
3
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
 POLSKA
Szkolenie dotycz¹ce wirusa Ebola
Sprawa Sikorskiego
W wywiadzie dla amerykañskiego magazynu Politico, by³y minister MSZ, a obecny marsza³ek Sejmu Rados³aw Sikorski powiedzia³, ¿e w 2008 r. W³adimir Putin zaproponowa³ Donaldowi Tuskowi rozbiór Ukrainy. To samo powtórzy³ w autoryzowanym wywiadzie dla Gazety Wyborczej. Kilka godzin póŸniej wycofa³ siê z tego stwierdzenia. Powiedzia³, ¿e nie by³o dwustronnego spotkania Putin Tusk i ¿e zawiod³a go pamiêæ. Obecny minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna uwa¿a, ¿e ostatnie stwierdzenie Sikorskiego za³atwia sprawê. Innego zdania jest opozycja – uznaj¹c, ¿e zdarzenie przemilczane przez tyle lat stawia Polskê w fatalnym œwietle i domaga siê dymisji Sikorskiego.
Nowatorska operacja
Lekarze z uniwersyteckiego szpitala klinicznego we Wroc³awiu, we wspó³pracy z brytyjskimi kolegami, dokonali operacji wymyœlon¹ przez siebie metod¹. Dziêki niej sparali¿owany od pasa w dó³ mê¿czyzna odzyska³ czucie w nogach. Pacjent mia³ przerwany rdzeñ krêgowy i nie móg³ siê samodzielnie ruszaæ. Teraz mo¿e przejœæ kilka kroków. Mówi siê nawet o prowadzeniu samochodu.
Naruszona integralnoϾ
Od kilku dni Szwedzi poszukuj¹ podwodnej jednostki, najprawdopodobniej rosyjskiej, która naruszy³a ich integralnoœæ terytorialn¹. Jak siê przypuszcza podwodny miniokrêt, który wynurzy³ siê ju¿ piêæ razy, mo¿e byæ powi¹zany ze statkiem-matk¹ NS Concord. Jest to rosyjski tankowiec, który znajduje siê na miêdzynarodowych wodach w pobli¿u archipelagu sztokholmskiego.
 ŒWIAT F-16 z pomoc¹
£otewskie ministerstwo obrony poinformowa³o, ¿e u ich granic pojawi³ siê rosyjski samolot zwiadowczy. Na incydent zareagowa³y myœliwce F-15 podrywaj¹c siê do lotu. Myœliwcami zawiaduje NATO. Uwa¿a siê, ¿e Rosja na ró¿ne sposoby testuje kraje ba³tyckie.
Odwo³uj¹ wizytê Putina
W³adze Japonii odwo³a³y wizytê W³adimira Putina w swoim kraju. Lokalna gazeta, która o tym pisze uwa¿a, ¿e ma to zwi¹zek z sytuacj¹ na Ukrainie. Japoñski premier Shinzo Abe, ma prosiæ Putina o pokojowe rozwi¹zanie ukraiñskiego konfliktu w celu wznowienia rosyjsko-japoñskiego dialogu politycznego.
Rosjanie wycofuj¹ pieniadze
Jak informuje Bank Rosji, tylko we wrzeœniu Rosjanie wycofali z banków 52,6 mld. rubli. W tym samym czasie rubel straci³ do dolara prawie 7 proc. Obecna przecena rubla, zdaniem analityków, jest wynikiem gwa³townego spadku cen ropy naftowej na rynkach œwiatowych.
Skandal w ringu
W Zagrzebiu podczas M³odzie¿owych Miêdzynarodowych Mistrzostw Europy w boksie amatorskim, polski sêdzia, po niekorzystnym werdykcie, zosta³ dotkliwie pobity przez chorwackiego zawodnika. Sêdzia znalaz³ siê w szpitalu, zawodnik w areszcie. Zadecydowano te¿ o jego do¿ywotniej dyskwalifikacji.
Dos³ownie ca³y œwiat poczu³ siê zagro¿ony œmiercionoœnym wirusem Ebola. We wtorek, 21 paŸdziernika, wziê³am udzia³ w zorganizowanej przez w³adze stanu Nowy Jork, w³adze miasta oraz unie 1199 S. E. I. U zrzeszaj¹c¹ pracowników s³u¿by zdrowia, sesji szkoleniowej dotycz¹cej Eboli. Sala Javitz Center wype³niona by³a po brzegi. Znalaz³y siê w niej setki pracownikow s³u¿by zdrowia: lekarze, pielêgniarki, salowe, pracownich ochrony. W przypadku wirusa ci w³aœnie ludzie stanowi¹ liniê frontow¹. Oni musz¹ stawiæ czo³a ewentualnym chorobowym przypadkom. Dlatego mieli wiele pytañ do w³adz i specjalistów i czekali na konkretne odpowiedzi. Tym na co oczekiwano z niecierpliwoœci¹ podczas prawie trzygodzinnego szkolenia by³a prezentacja sposobów zabezpieczenia siê przed kontaktem z wirusem, a wiêc bezpieczne u¿ycie kombinezonów, masek ochronnych, rêkawiczek, itd. „Jesteœmy gotowi”- taka wiadomoœæ zosta³a przekazana przez przedstawicieli Stanu Nowy Jork wszystkim uczestnicz¹-
cym w konferencji. Jak zapewni³y w³adze wszystkie 200 szpitali w Stanie Nowy Jork jest gotowych na przyjêcie osób zaifekowanych wirusem. Osiem z nich zosta³o wyznaczone jako „oœrodki” leczenia pacjentów zara¿onych wirusem Ebola: • Mount Sinai Hospital • NewYork-Presbyterian Hospital • Bellevue Hospital Center • Long Island Jewish Medical Center • Montefiore Medical Center • SUNY Upstate Hospital • Stony Brook University Hospital • University of Rochester Medical Center Jak powiedzia³ gubernator Cuomo „tym co zabije wirusa Ebola jest wiedza, szkolenia i przygotowanie. Mamy nowe wyzwanie, które musimy zrozumieæ i któremu musimy stawiæ czo³a”. Warto podkreœliæ, ¿e Nowy Jork jest pierwszym stanem, który zorganizowa³ takie szkolenie. Jak podkreœlili przedstawiciele w³adz miejskich, stanowych i federalnych to dopiero pocz¹tek szkoleñ.
Pulaski Association zachêca do udzia³u w programie stypendialnym Pulaski Association and Professional Men to polonijna organizacja z tradycjami. Za³o¿ono j¹ w 1959 r. Od kilku lat organizacja realizuje program stypendialny. Mog¹ w nim braæ udzia³ uczniowie ostatniego roku high school i studenci pierwszego lub drugiego roku college’u. (freshman i sophomore). W tym roku zostan¹ przyznane trzy stypendia w wysokoœci: 4,000, 2,000 1,000 dolarów. Wszystkich zainteresowanych szczegó³owymi wymogami i uzyskaniem aplikacji kierujemy na stronê internetow¹ organizacji – www.pulaskiassociation.com Uwaga! Termin zg³oszeñ up³ywa 20 listopada 2014. Stypendia bêd¹ wrêczane 6 grudnia podczas przyjêcia organizacji z okazji Bo¿ego Narodzenia.
Katarzyna Zió³kowska
KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska
sta³a wspó³praca
Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski
fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street
Brooklyn, NY 11222
Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Nie b¹dŸ grzechotnikiem
Dziêki wam nauka Pañska sta³a siê g³oœna nie tylko w Macedonii i Achai, ale wasza wiara w Boga wszêdzie da³a siê poznaæ, tak ¿e nawet nie trzeba nam o tym mówiæ. Albowiem oni sami opowiadaj¹ o nas, jakiego to przyjêcia doznaliœmy od was i jak nawróciliœcie siê od bo¿ków do Boga, by s³u¿yæ Bogu ¿ywemu i prawdziwemu i oczekiwaæ z niebios Jego Syna, którego wzbudzi³ z martwych, Jezusa, naszego wybawcê od nadchodz¹cego gniewu. 1 Tes 1, 8 -10
L
aureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury Wies³awa Szymborska napisa³a piêkny wiersz o jednym z najbrzydszych uczuæ, jakie mo¿e siê zagnieŸdziæ w ludzkim sercu. Oto fragmenty tego wiersza: „Spójrzcie, jaka wci¹¿ sprawna, / jak dobrze siê trzyma / w naszym stuleciu nienawiœæ / Sama rodzi przyczyny, / które j¹ budz¹ do ¿ycia. / Jeœli zasypia, to nigdy snem wiecznym. / Bezsennoœæ nie odbiera jej si³, ale dodaje. / Niez³a i sprawiedliwoœæ na pocz¹tek. / Potem ju¿ pêdzi sama. / Nienawiœæ. Nienawiœæ. / Twarz jej wykrzywia grymas / ekstazy mi³osnej. / Ach, te inne uczucia – / cherlawe i œlamazarne. / Zdolna, pojêtna, bardzo pracowita. / Czy trzeba mówiæ ile u³o¿y³a pieœni. / Ile stronic historii ponumerowa³a. / Ile dywanów z ludzi porozpoœciera³a / na ilu placach, stadionach. / Nie ok³amujmy siê: / potrafi tworzyæ piêkno. / Wspania³e s¹ jej ³uny czarn¹ noc¹. / Œwietne k³êby wybuchów o ró¿anym œwicie. / Trudno odmówiæ patosu ruinom / i rubasznego humoru / krzepko stercz¹cej nad nimi kolumnie. / A nade wszystko nigdy jej nie nudzi / motyw schludnego oprawcy / nad splugawion¹ ofiar¹. / Do nowych zadañ w ka¿dej chwili gotowa. / Je¿eli musi poczekaæ, poczeka. / Mówi¹ ¿e œlepa. Œlepa? / Ma bystre oczy snajpera / i œmia³o patrzy na przysz³oœæ / - ona jedna”.
Ile¿ gorzkiej prawdy o ¿yciu ska¿o-
nym nienawiœci¹ zawar³a w tym wierszu znakomita artystka. Jak¿e niepokoj¹co groŸnie brzmi zakoñczenie tego wiersza: „i œmia³o patrzy na przysz³oœæ - ona jedna”. Nienawiœæ to jedna z najbardziej destrukcyjnych si³ w naszym ¿yciu. Niszczy w pierwszym rzêdzie tego, który pielêgnuje j¹ w swoim sercu. I tu mo¿na pos³u¿yæ siê porównaniem do grzechotnika, jednej z najbardziej jadowitych ¿mij. Schwytany w potrzask swoj¹ nienawiœæ i z³oœæ kieruje czêsto przeciw sobie - zaczyna gryŸæ samego siebie. Z³oœæ i nienawiœæ bardziej godz¹ w nas samych ni¿ w naszych wrogów. Lekarze mówi¹, ¿e bardzo czêsto ich pacjenci s¹ ofiarami w³asnej z³oœci i nienawiœci. Nienawiœæ jest trucizn¹, która zatruwa duszê i cia³o. Ktoœ powiedzia³, ¿e nienawiœæ jest piciem trucizny z nadziej¹, ¿e ktoœ inny umrze. A przecie¿, to pij¹cy truciznê umiera. Papie¿ Benedyk XVI pielgrzymuj¹c do Ziemi Œwiêtej powiedzia³ w Nazarecie: „Niech ka¿dy odrzuci niszcz¹c¹ si³ê nienawiœci i uprzedzeñ, która zabija duszê ludzi zanim zabije ich cia³a”. W Ewangelii na dzisiejsz¹ niedzielê Chrystus proponuje lekarstwo na tê wyniszczaj¹c¹ chorobê: „Bêdziesz mi³owa³ Pana Boga swego ca³ym swoim sercem, ca³¹ swoj¹ dusz¹ i ca³ym swoim umys³em”. „Bêdziesz mi³owa³ swego bliŸniego jak siebie samego”. Chrystus mówi¹c o mi³oœci bliŸniego
nie stawia jej ¿adnych granic. Mamy mi³owaæ nawet nieprzyjació³. Jest to bardzo trudne wymaganie. Mamy problemy w okazywaniu mi³oœci naszym bliskim, a tu mamy j¹ okazywaæ nawet tym, którzy nas krzywdz¹. Jeœli czujemy siê niezdolni do takiej mi³oœci, powinniœmy pamiêtaæ, ¿e moc w jej praktykowania odnajdujemy w Chrystusie. Ksi¹dz Mieczys³aw Piotrowski w dwumiesiêczniku „Mi³ujcie siê” podaje tego przyk³ad. Otó¿ Jacek Schwarc podczas pobytu w hitlerowskim obozie koncentracyjnym narazi³ siê jednemu z obozowych kapo, który za karê, z sadystyczn¹ wœciek³oœci¹ zacz¹³ go kopaæ i ok³adaæ pejczem. Podczas tego okrutnego bicia, Jacek tkniêty jakimœ wewnêtrznym impulsem zacz¹³ siê modliæ za swojego oprawcê. W pewnym momencie ujrza³ w wizji biczowania Chrystusa. Pod wp³ywem tego widzenia zosta³ ogarniêty tak wielk¹ mi³oœci¹, ¿e zwróci³ siê do przeœladowcy ze s³owami, których najmniej mo¿na by³o siê spodziewaæ w tej sytuacji: „lch liebe dich” (kocham ciebie). Zaszokowany tymi s³owami kapo przesta³ znêcaæ siê nad wiêŸniem. I ku swemu zdumieniu zobaczy³, jak na jego oczach krwawi¹ce, œwie¿e rany, które przed chwil¹ zada³ wiêŸniowi, zaczê³y siê zabliŸniaæ i goiæ. Oprawca prze¿y³ duchowy szok i zrozumia³, jak ogromn¹ si³¹ jest przebaczaj¹ca mi³oœæ.
D
o takiej mi³oœci Bóg przygotowywa³ cz³owieka przez d³ugie lata. Zaczê³o siê od prawa zapisanego w Ksiêdze Wyjœcia: „Oko za oko, z¹b za z¹b”. Wczeœniej ta zasada znana by³a w Babilonie. Pogañski w³adca tego pañstwa Hammurabi, który rz¹dzi³ w latach 1792-1750 przed Chrystusem stworzy³ kodeks prawny, w którym czytamy: „Jeœli syn ojca swego uderzy³, utn¹ mu rêkê. Jeœli obywatel wybi³ oko obywatelowi, oko wybij¹ i jemu”.
Patriotyczny Klub Dyskusyjny w Nowym Jorku zaprasza wszystkich Polaków na projekcjê filmu w re¿yserii Bogdana Porêby
“Zmartwychwstanie” oraz dyskusjê na tematy dotycz¹ce wspó³czesnych wydarzeñ. 25 paŸdziernika 2014, godz 6:00 wieczorem Projekcja filmu w sali pod Koœcio³em œw. Stanis³awa Kostki, 607 Humboldt Street na Greenpoincie. Wstêp wolny.
Nam ludziom dwudziestego pierwszego wieku wydaje siê, ¿e jest to zasada nieco barbarzyñska. Nic bardziej myl¹cego. Nie jeden przecie¿ raz odp³acamy z nawi¹zk¹. Oto przyk³ady. Franka naplotkowa³a na Maryœkê. Maryœka siê o tym dowiedzia³a i odp³aci³a France z nawi¹zk¹. Odp³aca³y sobie, a¿ do wyczerpania arsena³ów swojej pomys³owoœci. A przy okazji zbudowa³y piramidê z³a, której same nie mog³y ogarn¹æ i zrozumieæ. To ona je ogarnê³a. Zosta³a tylko nienawiœæ. Inny przyk³ad z Bliskiego Wschodu. Zabito jednego ¿o³nierza, ¿o³nierze wrogiej armii, w odwecie staraj¹ siê zabiæ co najmniej dziesiêciu, a przy okazji trafiaj¹ siê tak¿e dzieci. I przez takie odp³acanie zamieniaj¹c w piek³o nasz¹ piêkn¹ ziemiê. A zatem wielu z nas powinno zacz¹æ praktykowanie mi³oœci od zasady: „Oko za oko, z¹b za z¹b”. Rzymski filozof Seneka w „Listach moralnych do Lucyliusza” odniós³ powy¿sz¹ zasadê do relacji ma³¿eñskich: „Wiesz, ¿e niegodziwcem jest ten, kto od w³asnej ¿ony wymaga obyczajnoœci, a sam jest uwodzicielem cudzych ¿on”.
W
pierwszym czytaniu z Ksiêgi Wyjœcia s³yszymy s³owa: „Nie bêdziesz gnêbi³ i nie bêdziesz uciska³ cudzoziemców, bo wy sami byliœcie cudzoziemcami w ziemi egipskiej. Nie bêdziesz krzywdzi³ ¿adnej wdowy i sieroty. Jeœlibyœ ich skrzywdzi³ i bêd¹ Mi siê skar¿yli, us³yszê ich skargê, zapali siê gniew mój i wygubiê was mieczem, i bêd¹ ¿ony wasze wdowami, a dzieci wasze sierotami”. Gwarantem mi³oœci bliŸniego jest Bóg. Nakazy mi³oœci braterskiej s¹ konkretne: nie bêdziesz bi³, nie bêdziesz wykorzystywa³ s³abego, po¿yczysz mu pieniêdzy bez domagania siê natychmiastowego zwrotu, nie zatrzymasz jako zastawu na noc jego p³aszcza, któ-
rym on siê przykrywa. S¹ to przyk³ady, które rzucaj¹ œwiat³o bo¿e na ka¿d¹ dziedzinê naszego ¿ycia. Chrystus ukazuje mi³oœæ, która nie ma ¿adnych granic. Nawet œmieræ nie jest w stanie postawiæ jej granicy. Ta mi³oœæ modli siê za oprawców, przekracza œmieræ i blaskiem zmartwychwstania ukazuje œwiatu swoje zwyciêstwo. Do tego zwyciêstwa zaprasza nas Chrystus. A jest to zwyciêstwo mi³oœci i pe³ni ¿ycia. Do takiej mi³oœci cz³owiek jest zdolny, gdy na pierwszym miejscu postawi mi³oœæ do Boga, która poszerza ludzk¹ mi³oœæ o nadprzyrodzony i wieczny wymiar. I ona przynagla nas do mi³owania wszystkich ludzi. O tym przypomina nam tak¿e ludzkie doœwiadczenie. Erich Fromm, wybitny niemiecki filozof, socjolog, psycholog i psychoanalityk napisa³: „Ka¿dy, kto kocha tylko jedn¹ osobê i nie kocha bliŸniego swego, zdradza tym samym, ¿e jego uczucie do tej osoby jest zwyk³ym przywi¹zaniem maj¹cym charakter podporz¹dkowania lub dominacji. Na pewno zaœ nie jest mi³oœci¹”.
Œ
w. Pawe³ w zacytowanym na wstêpie Liœcie do Tesaloniczan pochwala wiernych z Tesalonik, ¿e siê nawrócili i zachêca ich, aby s³u¿yli „Bogu ¿ywemu i prawdziwemu”. Jest to wezwanie do postawienia mi³oœci Boga na pierwszym miejscu, która zaowocuje piêkn¹ mi³oœci¹ do bliŸniego, któr¹ œw. Pawe³ opiewa w znanym Hymnie o Mi³oœci: „Mi³oœæ cierpliwa jest, ³askawa jest. Mi³oœæ nie zazdroœci, nie szuka poklasku, nie unosi siê pych¹; nie dopuszcza siê bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi siê gniewem, nie pamiêta z³ego; nie cieszy siê z niesprawiedliwoœci, lecz wpó³weseli siê z prawd¹”. Ks. Ryszard Koper www.ryszardkoper.pl
ZIEMIA ŒWIÊTA I JORDANIA 8 – 19 IV 2015 R. CENA $2450
Szczegó³owy program pielgrzymki i inne informacje znajdziemy na stronie: www.ryszardkoper.pl w dziale pielgrzymki planowane. Zapisani na tê pielgrzymkê, jeœli do tej pory nie wp³acili zaliczki wysokoœci $1000, nie dostarczyli formularza zg³oszeniowego i kopii paszportu, powinni uczyniæ to jak najszybciej. Mamy jeszcze kilka wolnych miejsc. Serdecznie zapraszamy do wspólnego pielgrzymowania.
SANKTUARIA EUROPY:
Lasalette – Lourdes – Fatima – Santiago Decompostela – Ars i inne 19 SIERPNIA – 1 WRZEŒNIA 2015 R. CENA $3000 (w cenie ujête s¹ wszystkie œwiadczenia wyjazdowe). Szczegó³owy program pielgrzymki oraz inne informacje znajdziemy na stronie: www.ryszardkoper.pl w dziale pielgrzymki planowane). Do 20 paŸdziernika prosimy dostarczyæ do redakcji Kuriera Plus (145 Java Street Brooklyn, NY 11222. Tel. 718-389-3018) lub do ks. Ryszarda (rkoper@hotmail.com tel. 1-347-876-3738): wype³niony formularz zg³oszeniowy, kopiê paszportu (strona z fotografi¹ – paszport powinien byæ wa¿ny 6 miesiêcy od wyjazdu z kraju docelowego), zaliczkê w wysokoœci $ 500. (Czeki wypisujemy na Kurier Travel)
5
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
Z Putinem na Lwów?
u Rados³aw Sikorski sta³ siê bohaterem miêdzynarodowego skandalu.
Miêdzynarodowy skandal polityczny, jaki wywo³a³ Rados³aw Sikorski zwierzeniami, ¿e Putin proponowa³ Donaldowi Tuskowi rozbiór Ukrainy w 2008 roku pokazuje, jak bardzo byli ci obaj politycy nieodpowiedzialni prowadz¹c dalej ocieplenie stosunków z Rosj¹. Tusk i Sikorski twierdzili, ¿e nic Polsce nie zagra¿a. Rz¹d dokona³ demonta¿u Wojska Polskiego wprowadzaj¹c pobór zawodowy zamiast powszechnego. Skutecznie sabotowa³ rozmieszczenie amerykañskiej tarczy antyrakietowej w Polsce, ¿eby nie dra¿niæ Kremla. Obaj politycy nie powiadomili o tej propozycji ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyñskiego. Spiskowali z Putinem obni¿aj¹c rangê prezydenta Kaczyñskiego, miêdzy innymi przez rozdzia³ wizyt w Katyniu premiera Tuska i prezydenta Kaczyñskiego, poniewa¿ ten drugi ostrzega³ przed rosyjskim zagro¿eniem, nawet nie wiedz¹c o rozbiorowych zamiarach Kremla wobec Ukrainy.
Dlaczego to jest takie groŸne? Poniewa¿ Polska jeszcze bardziej straci³a wiarygodnoœæ wobec sojuszników zachodnich po tym, jak da³a siê sponiewieraæ w katastrofie smoleñskiej. Warszawa wiedzia³a od szeœciu lat, ¿e Putin planuje zmianê granic w Europie œrodkowej, jednak tê wiedzê zachowa³a dla siebie. Polska straci³a tak¿e wiarygodnoœæ wobec Ukrainy, jeœli nie da³a znaæ w Kijowie o zamiarach Rosji. A na razie nic nie wskazuje na to, ¿eby polski rz¹d podzieli³ siê sw¹ wiedz¹. Co wiêcej, Polska okaza³a siê pañstwem niepowa¿nym, gdy zamiast zbroiæ siê i biæ na alarm, faktycznie rozbraja³a siê wojskowo i psychologicznie g³osz¹c wszem i wobec, ¿e Putin tworzy w Rosji demokracjê. Putin musia³ wiedzieæ, ¿e premier Polski, pañstwa nale¿¹cego do NATO nie mo¿e przyj¹æ takiej propozycji. Dlaczego wiêc j¹ z³o¿y³? Aby wybadaæ reakcjê. Gdyby Tusk natychmiast j¹ odrzuci³ w jednoznacznych s³owach to wiedzia³by, ¿e ma do czynienia z powa¿nym politykiem. Tymczasem otrzyma³ milczenie. Mo¿na to rozumieæ jako wahanie, czy nie pozwoliæ Putinowi, aby sam sobie wzi¹³ z Ukrainy, co chce, aczkolwiek bez udzia³u Polski w rozbiorze. Dopiero póŸniej Polska da³a znaæ Rosji kilka razy, ¿e nie weŸmie udzia³u w takiej operacji. Do incydentu dosz³o w lutym 2008 roku, podczas wizyty premiera Donalda Tuska w Moskwie, zamierzonej dla ocieplenia stosunków Polski z Rosj¹ po odejœciu rz¹du Jaros³awa Kaczyñskiego wskutek przegranych wyborów rok wczeœniej. Amerykañski portal w Politico opublikowa³ w ten poniedzia³ek rozmowê z Rado-
s³awem Sikorskim na temat jego doœwiadczeñ w polityce z Rosj¹ w roli ministra spraw zagranicznych. Sikorski, obecnie marsza³ek Sejmu, powiedzia³ tam, ¿e od lat polski rz¹d wiedzia³ o agresywnych zamiarach Putina, który chcia³, aby Polska zbrojnie wziê³a kilka obwodów zachodniej Ukrainy a on weŸmie resztê. „Od lat wiedzieliœmy, ¿e oni tak myœl¹. By³a to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedzia³ premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówi³, ¿e Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego nie za³atwiæ tego wspólnie. Na szczêœcie Tusk nie odpowiedzia³. Wiedzia³, ¿e jest nagrywany.” Sikorski przyzna³ we wtorek po po³udniu, ¿e nie by³ przy rozmowie, która odby³a siê w cztery oczy miêdzy Tuskiem a Putinem. Wyjaœnia³, ¿e nie powiedzieli publicznie o propozycji rozbioru Ukrainy, poniewa¿ nie zostaliby potraktowani powa¿nie na Zachodzie, a nie ma polskiego zapisu rozmowy ani nawet notatki z jej przebiegu. S³owa Putina nabra³y znaczenia dopiero po szczycie NATO-Rosja w Bukareszcie w roku 2008. Na tym szczycie Putin powiedzia³ prezydentowi George Bushowi, ¿e Ukraina jest sztucznym pañstwem i jej wielka czêœæ zosta³a podarowana przez Rosjê (to prawda, Chruszczow zdecydowa³, ¿eby przekazaæ Donbas z przygleg³oœciami) i 17 milionów Ukraiñców to w gruncie rzeczy s¹ Rosjanie. A je¿eli Ukraina i Gruzja bêd¹ zamierza³y przyst¹piæ do NATO, wtedy Rosja zareaguje wojskowo. Szczyt pod naciskiem Niemiec od³o¿y³ przyjêcie obu pañstw do paktu na czas nieokreœlony. W marcu 2014 roku Rosja ponownie z³o¿y³a propozycjê rozbioru Ukrainy zarówno Polsce, jak Wêgrom i Rumunii.
Zrobi³a to w oficjalnym liœcie wiceprzewodnicz¹cego Dumy, rosyjskiego parlamentu, W³adimira ¯irinowskiego. Powiedzia³ on nastêpnie, ¿e ziemie zachodniej Ukrainy w czasach re¿imu stalinowskiego zosta³y przy³¹czone do ZSRR, „ale to nie by³y rosyjskie ziemie; to nie by³y ukraiñskie ziemie.” Nadszed³ czas, ¿eby je zwróciæ. „Chodzi zw³aszcza o Polskê, W jej wypadku mowa jest o piêciu zachodnich obwodach. Zniknie wówczas pojêcie ukraiñskiego nazizmu, faszyzmu i rasizmu. Niech Polacy siê tym zajm¹. I Wêgrzy, i Rumuni.” Polska jeszcze tego samego dnia odpowiedzia³a, ¿e nie jest zainteresowana, lecz dwa pozosta³e kraje dosyæ d³ugo zwleka³y z odmow¹. ¯irinowski musia³ dzia³aæ w porozumieniu z Kremlem. Taka jest jego rola, ¿eby wypowiadaæ to, czego nie wypada rz¹dowi Rosji. Wiedziano w Moskwie, ¿e ¿adne pañstwo cz³onkowskie NATO nie mo¿e przyj¹æ takiej propozycji. Chodzi³o wiêc o to, aby posiaæ nieufnoœæ Ukrainy wobec tych pañstw, a mo¿e siê skusz¹, gdy zmieni¹ siê warunki na bardziej dramatyczne. Zdumiewaj¹ce jest, ¿e we wtorek wieczorem Rados³aw Sikorski powiedzia³, ¿e nie by³o takiej rozmowy miêdzy Tuskiem i Putinem! A jeœli by³a, to jako ponury ¿art Putina. Lecz jak to móg³by byæ ¿art, jeœli prawie to samo Putin powiedzia³ parê miesiêcy póŸniej w Bukareszcie do Busha? A jeœli by³ to ¿art, którego nie by³o (!), to czy druga osoba w pañstwie polskim mo¿e byæ tak g³upia, aby chlapaæ jêzorem w najwa¿niejszych sprawch kraju do amerykañskiego dziennikarza? Prawo i Sprawiedliwoœæ z³o¿y³o wniosek o dymisjê Sikorskiego z urzêdu marsza³ka Sejmu.
Jan Ró¿y³³o
Pytania do prawnika Dziekujê za liczn¹ obecnoœæ na seminarium, które odby³o siê w zesz³¹ niedzielê, 19 paŸdziernika, w Kurierze Plus. Jak zwykle spotka³am siê z najró¿niejszymi pytaniami, obawami dotycz¹cymi upowa¿nieñ, testamentów, trusts, prawa spadkowego oraz medicaid. Jednym z powracaj¹cych pytañ jest: Co mam zrobiæ jak nie mam tu nikogo? My Polacy, tu na obczyŸnie, czêsto nie mamy rodziny. Mamy znajomych, czasem przyjació³, ale rodzina, która zosta³a w Polsce przesta³a byæ nam bliska. Ca³e ¿ycie pracowaliœmy na dom, mieszkanie, odk³adaliœmy oszczêdnoœci i co z tym robiæ dalej, kto odziedziczy nasz maj¹tek? Czy chcemy, aby rodzina której nie znamy podwa¿y³a nasz¹ ostatni¹ wolê po œmierci i bi³a siê o to co zostawiliœmy? Jeœli niepokoi nas przysz³oœæ, jeœli chcemy zabezpieczyæ siê, najlepiej po-
rozmawiaæ z fachowcem i odpowiednio zaplanowaæ proces dziedziczenia, tak aby unikn¹æ koniecznoœci przeprowadzenia sprawy spadkowej po œmierci, tak by mieæ pewnoœæ, ¿e osoby wyznaczone przez nas, nie bêd¹ pozbawione spadku. Co zrobiæ w sytuacji, kiedy nie mamy rodziny, jesteœmy samotni, czy na pewno chcemy, aby stan Nowego Jorku przej¹³ nasz maj¹tek? Mo¿e warto pomyœleæ o przyjacio³ach, znajomych, instytucjach charytatywnych, organizacjach, których cele s¹ nam bliskie, itd. Jestem pewna, ¿e ka¿dy z nas ma swoje preferencje, je¿eli chodzi o rozporzadzenie maj¹tkiem na wypadek œmierci. Zachêcam Pañstwa do umówienia siê na konsultacjê, gdy¿ ka¿da sytuacja jest inna, ka¿dy ma inne relacje rodzinne, i inn¹ sytuacjê finansow¹. Ka¿dy plan jest indywidualny i wymaga indywidualnej analizy.
(212) 470-2154 Joanna Gwozdz
Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.
PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI
Polska Msza œwiêta w Katedrze œw. Patryka W wigiliê Dnia Niepodleg³oœci, a tak¿e w 55-t¹ miesiêcznicê katastrofy smoleñskiej, w poniedzia³ek, 10 listopada, o godzinie 7: 30 pm w nowojorskiej Katedrze œw. Patryka na 5 Alei i 51 Ulicy na Manhattanie, odbêdzie siê uroczysta Msza œw. w jêzyku polskim. Zapraszamy wszystkie œrodowiska patriotyczne, weteranów, harcerzy, kluby seniora, kluby GP z New Jersey, Filadelfii, Connecticut i Bostonu, parafie i szko³y polskie, ligi morskie, kadetów i zwi¹zki Polaków Rodziny Radia Maryja, KPA i wszystkich innych, którym na sercu le¿y dobro Ojczyzny. Katedra jest wielka, pomieœci nas wszystkich. Bezpoœrednio po mszy nast¹pi krótki program artystyczny. Zapraszamy.
Solidarni2010NY
MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: (212) 470-2154
Adres biura:
65 Broadway, 7th floor, New York, NY
6
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
7
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
Ilu Polaków mieszka w Polsce? G³ówny Urz¹d Statystyczny (GUS) od lat podaje, ¿e Polska ma ponad 38 milionów obywateli. Przez d³ugi czas ich liczba oscylowa³a wokó³ sumy 38 milionów 280 tysiêcy. Tymczasem wedle obliczeñ Europejskiego Urzêdu Statystycznego (Eurostatu) w Polsce mieszka obecnie ponad 36 milionów osób i wedle prognoz ta liczba bêdzie siê zmniejszaæ. Powa¿ne rozbie¿noœci miêdzy danymi GUSu a Eurostatu wynikaj¹ najprawdopodobniej z szacunków meldunkowych. GUS liczy iloœæ osób zameldowanych w kraju, nie uwzglêdniaj¹c faktu, ¿e du¿a czêœæ dotychczasowych obywateli mieszka na sta³e za granic¹, ale nie wymeldowa³a siê z dotychczasowego miejsca zamieszkania. Niema³a czêœæ tych osób, owszem pracuje i mieszka w obcych krajach, ale nie zrywa wiêzów z Polsk¹, przyje¿d¿aj¹c do niej nieraz kilka razy w roku i zatrzymuj¹c siê w mieszkaniach, w których s¹ zameldowani. Wielu z nich ju¿ zdecydowa³o o pozostaniu za granic¹ na sta³e, wielu jednak deklaruje chêæ powrotu do Polski po zarobieniu odpowiedniej sumy lub po osi¹gniêciu wieku emerytalnego. Nie mo¿na zatem wierzyæ do koñca tak¿e dotychczasowym spisom ludnoœci, albowiem z racji mobilnoœci rodaków nie mog¹ byæ one precyzyjne. Z tego te¿ powodu GUS nie jest w stanie podaæ te¿ dok³adnej liczby emigrantów. Wiadomo jedynie, ¿e w roku 2004 poza krajem przebywa³o tymczasowo (powy¿ej 2 miesiêcy) oko³o miliona obywateli Polski, natomiast w roku 2013 by³o to ju¿ niemal 2,2 miliona. Nieprecyzyjne z koniecznoœci obliczenia wskazuj¹, ¿e od roku 2005 z Polski wyjecha³o za prac¹ oko³o 2 milionów osób w wieku produkcyjnym. Najwiêcej do Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemiec, Francji, Holandii, Belgii, Hiszpanii, krajów skandynawskich i USA. W poszukiwaniu pracy Polacy z dobrym skutkiem dotarli nawet do Islandii i Australii. Wyliczenia ilu Polaków przebywa w danym kraju równie¿ s¹ zawodne. Raz wskazuj¹, ¿e np. w Wielkiej Brytanii jest ich ponad 600 tysiêcy, raz, ¿e prawie milion. K³opot z tym ma nie tylko GUS, ale tak¿e i brytyjskie biura obliczeniowe i statystyczne. Brak pracy w Polsce, nawet dla absolwentów wy¿szych uczelni, zmusza wielu m³odych ludzi do emigracji. Wiêkszoœæ z nich myœli o wyjeŸdzie okresowym i nie zamierza wymeldowywaæ siê z Polski, zatem w przysz³oœci tak¿e nie bêdzie mo¿na precyzyjnie wyliczyæ, ile osób tak naprawdê mieszka w swej ojczyŸnie. Obliczenia bêd¹ jeszcze bardziej niedok³adne, kiedy zostanie zniesiony obowi¹zek meldunkowy. Z danych GUSu wynika, ¿e tylko 17 na 100 Polaków nie rozwa¿a wyjazdu za granicê. Emigracjê zarobkow¹ wykluczaj¹ najczêœciej osoby starsze, spoœród których blisko 40 proc. nie zdecydowa³oby siê na wyjazd, natomiast spoœród osób, które nie ukoñczy³y 34. roku ¿ycia tylko 8 procent nie rozwa¿a wyjazdu. Jest to sytuacja zagra¿aj¹ca polskiemu ¿yciu spo³ecznemu i gospodarczemu. Ju¿ w tej chwili zaczyna brakowaæ fachowców w wielu dziedzinach. Coraz czêœciej mówi siê o niedostatecznej liczbie leka-
rzy, pielêgniarek i salowych. Brakowaæ zaczyna tak¿e przys³owiowych ju¿ hydraulików, stolarzy i pracowników budowlanych. Sytuacjê pogarsza masowy odp³yw za granicê m³odzie¿y wiejskiej; na gospodarstwie zostaj¹ tylko najstarsi, którzy z braku rodzimego narybku, zatrudniaj¹ Ukraiñców i Bia³orusinów. Zwa¿ywszy, ¿e zarobki na szeroko pojêtym Zachodzie s¹ wci¹¿ o trzy lub cztery razy wy¿sze ni¿ w Polsce, trudno zak³adaæ, ¿e zmniejszy siê liczba emigrantów w poszukiwaniu pracy. W dodatku wiêkszoœæ z nich, po urz¹dzeniu siê w nowym kraju, chwali sobie warunki ¿ycia w nim, pocz¹wszy od ró¿nych udogodnieñ i œwiadczeñ socjalnych. Polki rodz¹ wiêcej dzieci w Wielkiej Brytanii i Irlandii ni¿ w ojczyŸnie. Dania jest rajem dla samotnych matek. Wed³ug danych Eurostatu ponad 60 proc. Polaków w wieku od 18 do 34 lat wci¹¿ mieszka z rodzicami. Z ka¿dym rokiem liczba takich osób wzrasta. Spowodowane jest to wszystkim nieproporcjonalnie ma³ymi przychodami w porównaniu z cenami wynajmu lub kupna nieruchomoœci. M³odzi ludzie nie zarabiaj¹ tyle, ¿eby rozpocz¹æ ¿ycie na w³asn¹ rêkê. Polska wypada w tym wzglêdzie du¿o gorzej ni¿ wiêkszoœæ pañstw europejskich. Osób w wieku 18-34 tych mieszkaj¹cych z rodzicami jest w Unii 48,2 proc., a w grupie wiekowej 25-34 jedynie 28,4 proc., czyli o jedn¹ trzeci¹ mniej ni¿ Polsce. Najlepszym wynikiem mo¿e pochwaliæ siê Dania, gdzie tylko 1,4 proc. m³odych ludzi wci¹¿ mieszka w domu rodzinnym. Nie tylko emigracja wp³ywa na zmniejszenie siê iloœci mieszkañców Polski. Coraz wiêkszym problemem jest tak¿e ni¿ demograficzny. Straszenie katastrof¹ w tym wzglêdzie jest jak najbardziej uzasadnione, albowiem rodzi siê coraz mniej dzieci. Nie pomagaj¹ ró¿ne odgórne zabiegi próbuj¹ce zmieniæ ten stan rzeczy, takie jak œmieszne becikowe wprowadzone za rz¹dów PiSu czy dop³aty do rodzin wielodzietnych wprowadzone przez PO. Wbrew namowom, apelom i ró¿nym straszakom, wbrew zaleceniom Koœcio³a, Polacy coraz czêœciej postrzegaj¹ dzieci jako kosztown¹ inwestycjê nie przynosz¹c¹ spodziewanych rezultatów. Nie chodzi zreszt¹ tylko o wyliczenia ekonomiczne, dziecko jest postrzegane teraz nierzadko jako przeszkoda w karierze oraz jako Ÿród³o dyskomfortu psychicznego zwi¹zanego z jego wychowaniem. Dodaæ do tego trzeba te¿ modê na niezawieranie ma³¿eñstw i wieloletnie konkubinaty. Rzecz jasna nie sprzyja ona rozrodczoœci. Trudno siê zatem dziwiæ, ¿e wed³ug ró¿nych, podobnych zazwyczaj prognoz w 2050 roku w Polsce bêdzie mieszkaæ oko³o tylko 32 milionów osób. Osoby w wieku 65 lat i wiêcej bêd¹ stanowi³y 1/3 populacji. Dla porównania, dziœ na prawie 2 milionów dzieci w wieku od 0 do 4 lat przypada niewiele ponad 4 tys. stulatków; w 2050 r. na 1,3 mln. maluchów bêdzie a¿ 60 tys. osób w wieku stu lat i wiêcej. To, ¿e Polska siê starzeje widaæ ju¿ wszêdzie go³ym okiem. I trzeba by olbrzymich dop³at rz¹dowych, ¿eby zmieniæ ten stan rzeczy. A i to nie jest pewne.
Eryk Promieñski
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ
Tydzieñ na kolanie Poniedzia³ek Z „Dzienniczka” siostry Faustyny Kowalskiej, dzisiaj ju¿ Œwiêtej Faustyny. „Milczenie jest mieczem w walce duchowej; nie dojdzie do œwiêtoœci nigdy dusza gadatliwa. Ten miecz milczenia obetnie wszystko, co by siê do duszy przyczepiæ chcia³o. Jesteœmy wra¿liwi na mowê i zaraz wra¿liwi, chcemy odpowiadaæ, a nie zwa¿amy na to, czy jest w tym wola Bo¿a, ¿ebyœmy mówili. Dusza milcz¹ca jest silna” (477). „Nie chcê spoczynku w boju, ale walczyæ bêdê do ostatniego tchu ¿ycia o chwa³ê Króla i Pana swego. Nie z³o¿ê miecza, a¿ mnie wezwie przed swój tron; nie lêkam siê ciosów, bo tarcz¹ m¹ Bóg. Lêkaæ powinien siê nas wróg, a nie my wroga. Szatan tylko pysznych i tchórzliwych zwyciê¿a, bo pokorni maj¹ moc. Nie zmiesza ani nie zatrwo¿y nic duszy pokornej” (450). Teksty bez w¹tpienia pisane pod natchnieniem, przez jedn¹ z najwiêkszych mistyczek Koœcio³a. Ale nawet jeœli ktoœ nie wierzy za mocno, mo¿e wyci¹gn¹æ dla siebie praktyczn¹ opowieœæ na ¿yciowe przeciwnoœci. O milczeniu, pysze, pokorze, tchórzostwie i mêstwie. Wtorek Dariusza Gawina po prostu trzeba czytaæ. Wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, filozof i intelektualna podpora ca³ego œrodowiska tzw. muzealników. Pisze w kwartalniku „Teologia Polityczna” o podziale Polski na dwa obozy: tego skupionego wokó³ Platformy Obywatelskiej oraz „patriotycznego”, g³ównie lokuj¹cego siê w okolicach Prawa i Sprawiedliwoœci. Z obozem wokó³ Jaros³awa Kaczyñskiego sprawa jest prostsza. Gawin: „Za Dariuszem Kar³owiczem mo¿na okreœliæ j¹ jako mieszaninê sarmackiej konfederacji i romantycznej insurekcji. To, co dobre w tym modelu polskoœci pochodzi w prostej linii od dawnego polskiego republikanizmu – szczery patriotyzm, uporczywe obstawanie przy polskiej idei wolnoœci, niez³omnoœæ. Przywary tej formacji s¹ zszyte z republikanizmem jak podszewka z kontuszem – sk³onnoœæ do egzaltacji (prowadzi to do notorycznej przesady w polskiej retoryce politycznej), pieniactwo, niezdolnoœæ do budowania instytucji, które by³yby w stanie przytrzymaæ moc na krótko pojawiaj¹c¹ siê w momentach politycznej mobilizacji”. Ale drug¹ czêœæ Polaków scharakteryzowaæ trudniej. Autor pisze, ¿e „Platforma jest dziœ silna, poniewa¿ sta³a siê polityczn¹ reprezentacj¹ czegoœ autentycznie rodzimego, jakiegoœ elementu naszej narodowej to¿samoœci” pisze Gowin. Jakiej to¿samoœci? ¯yj¹cej jakby z boku spraw polskich. „Prawicowi niepokorni inteligenci, ogl¹daj¹c show w TVN, nie mog¹ zapomnieæ, jak powstawa³a III Rzeczpospolita, kto budowa³ mainstreamowe media i ¿e by³a katastrofa smoleñska. Reszta albo nigdy tego nie wiedzia³a, albo wola³a zapomnieæ, bo pamiêæ o przykrych rzeczach przeszkadza w codziennym ¿yciu. Œwiat medialny to rodzaj zas³ony, kryj¹cej prawdê o mechanizmach w³adzy” pisze Gawin, odwo³uj¹c siê do schematu z lat 70-tych i poczucia spo³ecznej stabilizacji za czasów gierkowskiej „ciep³ej wody w kranie” a nawet pomarañczy i cha³wy na pochodzie 1-majowym.
I tutaj Gawin smaga bacikiem. „Formacja prawicowa przeciwstawia otaczaj¹cej rzeczywistoœci archetypy i mity. Realnej Polsce Platformy, TVN i „Gazety Wyborczej”, któr¹ gardzi, przeciwstawia wieczn¹ Polskê, w której wartoœci¹ najwy¿sz¹ jest œwiadomy siebie patriotyzm, si³a i podmiotowoœæ Rzeczypospolitej. To s¹ wartoœci, o których myœli siê i mówi bez przerwy, w stanie najwy¿szej koncentracji. W stosunku do realnej Polski zdziecinnia³ej mo¿liwe s¹ tylko refutacje, szyderstwa lub wyrazy pogardy” pisze. A PO i przystawki medialno-biznesowe? Formacja rz¹dz¹ca „koncentruje siê wy³¹cznie na „tej” Polsce” czyli „mity, archetypy i idee to dla niej recydywa dawno przezwyciê¿onej gor¹czki romantycznej. Kto tego nie rozumie, jest œmieszny i anachroniczny, „wyginie jak dinozaury”, przypomina ¿yw¹ skamielinê (...) Polska politycznoœæ dzieli siê na œwiat³y obóz rz¹dz¹cy, administruj¹cy procesem modernizacji, oraz nieodpowiedzialn¹, rozgor¹czkowan¹ konfederack¹ opozycjê. Jedyn¹ realn¹ Polsk¹ jest domena tego, co spo³eczne – konsumpcji, wzrostu, rozrywki”. Czy¿ nie przypomina nam to czegoœ? Ale¿ owszem: mieszczañstwo tyle ¿e w wersji 2.0. „Kardynaln¹ cech¹ ka¿dego mieszczañstwa – niezale¿nie od tego, czy jest to rodzina Dulskich mieszkaj¹ca w krakowskiej kamienicy sto lat temu, czy te¿ jej wspó³czesny odpowiednik z warszawskiego apartamentowca – jest hipokryzja. £¹czy siê ona zawsze z ekonomiczn¹ efektywnoœci¹, podszyt¹ odpowiedni¹ doz¹ brutalnoœci w sferze spo³ecznej oraz gnuœnoœci¹ – czytaj: polityczn¹ poprawnoœci¹ – w sferze ducha” pisze Gawin, którego po prostu czytaæ trzeba. Czwartek Wczoraj w Ottawie rodzimy terrorysta-islamista zastrzeli³ ¿o³nierza stoj¹cego na honorowej warcie, postrzeli³ innych, zanim zastrzeli³ cz³owiek odpowiedzialny za ochronê kandyjskiego parlamentu. Znów zamachowcem-samobójc¹ okaza³ siê œwie¿o nawrócony na islam m³ody zgni³ek z Zachodniego Œwiata Dobrobytu. Jak napisa³ ceniony przeze mnie analityk: „morderca z Ottawy wyszed³ z Losowego Generatora D¿ihadystów ze Œwiata Zachodniego: brak stabilnego ¿ycia rodzinnego, za¿ywanie narkotyków, wiêzienie plus bycie stosuj¹cym przemoc dupkiem”. Wykorzenieni, z mózgowiem zmienionym pod wp³ywem œrodków chemicznych, bez problemu wchodz¹ w najbardziej ekstremaln¹ formê samobójczego d¿ihadyzmu. „Oto spe³ni³y siê s³owa Apokalipsy œw. Jana. Urodzi³ siê Lucyfer! Przyszed³ na œwiat w Rosji w rodzinie satanistów”. I dalej o tym, ¿e matka dziecka Natalia obieca³a, ¿e jeœli ona i maluch prze¿yj¹, to syn otrzyma imiê z Piek³a rodem... Ciekawa informacja, choæ trzeba braæ z przymru¿eniem oka, bo poda³ go „Superexpress”. Inna informacja z tamtych stron to wypowiedŸ zastêpcy administracji Kremla, ¿e „jeœli nie bêdzie Putina, nie bêdzie i Rosji”. No có¿, jaki kraj, taki nie tylko Lucyfer ale i Ludwik XIV.
Jeremi Zaborowski
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
8
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
Kartki z przemijania Do³uje mnie polska polityka. Maksymalnie. Tylu w niej g³upich ludzi. I nienawistników. Sikorski to bufon i narcyz wrêcz patologiczny. Ciekawe jak wytrzymuje z nim Anne Applebaum? Z jej artyku³ów wynika, ¿e jest inteligentna i m¹dra, czego o Sikorskim powiedzieæ siê nie da. PO to partia obciachu. Afera za afer¹. Kompromitacja za kompromitacj¹. * ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI W snach nigdy nie docieram do celu, w ¿yciu niekiedy mi siê to udaje. Bywa, ¿e w pisaniu przybijam do innych portów ni¿ planowa³em. Nie zawsze jestem z tego zadowolony. Zawsze mówiê mniej ni¿ powinienem. * Im bardziej jestem prostolinijny, tym bardziej inni doszukuj¹ siê u mnie podtekstów i tajemnic. Im bardziej mówiê wprost, tym bardziej jest to podejrzane. Prostota i szczeroœæ nie wzbudzaj¹ zaufania. Ciekawe, ale i przykre. * Giuseppe Verdi to geniusz. Znów mia³em mo¿noœæ przekonaæ siê o tym, s³uchaj¹c „Makbeta” w Metropolitan Opera. Ile¿ jest w jego muzyce piêknoœci, pocz¹wszy od arii i partii chóralnych! U niego nawet w tragediach jest trochê s³oñca, co œwietnie wydoby³ dyrygent Fabio Luisi. Nowa inscenizacja przenosi akcjê z po³owy XI wieku w Szkocji, w lata poprzedzaj¹ce Pierwsz¹ Wojnê Œwiatow¹ gdzieœ na Ba³kanach, jak mo¿na s¹dziæ po mundurach ¿o³nierzy. Rozwi¹zania re¿yserskie, scenograficzne i choreograficzne nie s¹ specjalnie porywaj¹ce, acz niekiedy budz¹ podziw, zw³aszcza w scenach zbiorowych. Najwiêksz¹ kreacjê tworzy Anna Netrebko jako Lady Makbet. Jej urzekaj¹cy g³os i magnetyzuj¹ca osobowoœæ bior¹ wielk¹ widowniê we w³adanie bez reszty. Ka¿da aria nagradzana jest rzêsistymi oklaskami. Apogeum nastêpuje po odœpiewaniu arii finalnej „Una macchia” – widzowie krzycz¹ z zachwytu. Jak najs³usz-
niej. Mniej wyrazisty jest Zeljko Lucica w roli Makbeta. Sprawia wra¿enie cz³owieka wypalonego i pozbawionego jakichkolwiek namiêtnoœci, pocz¹wszy od ¿¹dzy w³adzy. A¿ dziw bierze, ¿e zabi³ króla Dunkana. Jego autem jest g³ównie piêkny g³os i wzorowe odœpiewanie kluczowych partii. Prawdziwie mêsk¹ si³ê wykazali Joseph Galleja jako Makduf i Rene Pape jako Banko. Ich tak¿e docenili widzowie. W sumie najnowsza premiera Met jest dzie³em udanym i wartym zobaczenia. Anna Netrebko zatriumfowa³a w jednej z najtrudniejszych ról kobiecych, tyle¿ w dziejach dramatu, co opery. * Rolê Lady Makbet bez w¹tpienia powinna zagraæ Magdalena Cielecka. Najwy¿sza ju¿ pora obsadzaæ tê aktorkê w wielkiej klasyce. Jestem najg³êbiej o tym przekonany po jej nowojorskim sukcesie w przedstawieniu „4: 48 Psychosis” wed³ug sztuki Sarah Kane. Jej gra przyjêta zosta³a przez amerykañsk¹ publicznoœæ z najwy¿szym uznaniem. Z piekielnie trudnej roli kobiety walcz¹cej z chorob¹ psychiczn¹ Cielecka najsilniej wyakcentowa³a wo³anie o mi³oœæ i pragnienie bliskoœci. Tak¿e tej fizycznej – poprzez dotyk. Wydoby³a te¿ tragizm postaci, dla której psychiatria nie ma ratunku. Nie ma w niej kruchoœci ani miêkkich tonów ofiary, przeciwnie – jej bunt przeradza siê w agresjê wobec innych i wobec siebie. Mimo to budzi wspó³czucie i wzrusza. Przypomina³y mi siê najbardziej dramatyczne fragmenty w uk³adach choreograficznych Piny Bausch. Rozdziera³y duszê. W scenach narastaj¹cego szaleñstwa Cielecka by³a nies³ychanie przejmuj¹ca. Publicznoœæ s³ucha³a jej i patrzy³a na ni¹ z zapartym tchem. Gdyby to ode mnie zale¿a³o, obsadzi³bym j¹, nie tylko jako Lady Makbet, ale tak¿e w rolach Elektry i Medei. Jestem pewien, ¿e znalaz³aby w tych postaciach prawdê psychologiczn¹ i ujawni³a nieznane jeszcze skale w³asnego aktorstwa. Nie pamiêtam ani jednej nieudanej roli tej artystki, pamiêtam natomiast jej kreacje m.in. w „Iwonie ksiê¿niczce Burgunda”, „Hamlecie”, „Magnetyzmie serca”, „Ksiêciu Myszkinie”, „Burzy”, „Dybuku” i „Anio³ach w Ameryce”. Nie dziwiê siê wcale, ¿e publicznoœæ w Awinionie nosi³a j¹ na rêkach. Na sukces spektaklu „4: 48 Psychosis” z³o¿y³y siê tak¿e re¿yseria Grzegorza Jarzyny, scenografia Ma³gorzaty Szczêœniak oraz muzyka Piotra Domiñskiego i Paw³a Mykietyna. Odtworzy³y
one sugestywnie przestrzeñ psychiczn¹ g³ównej bohaterki. W tej przestrzeni przewijaj¹ siê równie¿ inne postacie, które postrzega ona w krzywym zwierciadle i w wypaczonym wymiarze. Graj¹ je œwietnie Katarzyna Herman, Rafa³ Maækowiak, Lech £otocki, Adam Woronowicz, Olivia Flanders i Jadwiga Turek. * „Illusions” („Z³udzenia”) Iwana Wyrypajewa wystawione w Baryshnikov Arts Center nic a nic mnie nie obesz³y. SnadŸ wyros³em ju¿ z tematyki problemów sercowych scenicznych postaci. W dodatku one ich nie graj¹, tylko o nich opowiadaj¹. Mia³em wra¿enie, ¿e ich monologi nigdy siê nie skoñcz¹. Wizualne przerywniki, owszem by³y atrakcyjne, ale widzia³em ju¿ takie kilka lat temu w teatrze rzeczonego Jarzyny i Warlikowskiego. Zdaje siê, ¿e Wyrypajew jest nieco przereklamowany jako dramatopisarz. Tak wynika z ró¿nych odg³osów z Moskwy i Warszawy. Nie zachwyci³ mnie tak¿e jako re¿yser. Spodziewa³em siê po nim du¿o wiêkszej inwencji. Zw³aszcza przy wystawieniu w³asnej sztuki. * ZaprzyjaŸni³em siê na Facebooku ze Stowarzyszeniem Przyjació³ Sztuk Piêknych. I tam sztuki piêkne s¹ rzeczywiœcie piêkne. Ka¿demu polecam. * Ró¿nie reagujê na minimalizm w muzyce. Ostatnio bardzo wziê³o mnie „Kyrie” Miko³aja Henryka Góreckiego. Istne cudo. Nie rozumiem, dlaczego nie cieszy siê ono tak¹ s³aw¹, jak inne dzie³a tego kompozytora. Inspiracje religijne, czy wprost boskie, nie zawsze rodz¹ ciekawe rezultaty, nawet u kompozytorów tak wielkich jak Wojciech Kilar. Tym razem mamy do czynienia z dzie³em wrêcz ujmuj¹cym. Ci¹gle te¿ jest zbyt cicho o IV Symfonii Góreckiego dokoñczonej przez jego syna. * 24 wrzeœnia minê³a setna rocznica urodzin Andrzeja Panufnika. Czeka³em na wielkie œwiêto, np. w nowych filharmoniach w Katowicach i Szczecinie, nie mówi¹c ju¿ o Warszawie. A tu nic. Jak¿e s³awa potrafi byæ niesprawiedliwa. Jak¿e pamiêæ potrafi byæ zawodna. ❍
Samotny jak Putin 1➭ Potem zaczyna siê urzêdowanie. Dzieñ Putina jest podzielony na mnóstwo jednostek po 15 minut ka¿da, zaplanowanych na miesi¹ce z góry, czasem na lata naprzód. Po rzuceniu okiem na rozk³ad bie¿¹cego dnia wykonuje zadania bez uœmiechu, czy radoœci. Nie mieszka w Moskwie, której nie lubi z powodu zat³oczenia i zanieczyszczenia powietrza. Na rezydencjê wybra³ pa³ac w Nowo-Ogariowie, 24 kilometry na zachód od stolicy, sk¹d dociera na Kreml w ci¹gu 25 minut. Ale woli pracowaæ w rezydencji. Na Kreml udaje siê tylko wtedy, kiedy chce zrobiæ wra¿enie na zagranicznych goœciach przepychem z³oconych komnat z kryszta³owymi ¿yrandolami, albo w wypadku formalnych zgromadzeñ. Putin jest pracowity. Uwa¿a siê, ¿e najbardziej z przywódców kraju od czasu Stalina. W soboty i niedziele zwalnia tempo. Zdarzaj¹ mu siê wtedy sesje z nauczycielem angielskiego, z którym œpiewa piosenki dla wyuczenia siê trudniejszych wyrazów. Powiada siê, ¿e czasami modli siê w niedziele i przystêpuje do spowiedzi. Ale w siedzibie Patriarchy moskiewskiego podkreœla siê, ¿e chocia¿ prezydent nie jest ateist¹, i mo¿e jest wierz¹cy, to nie prowadzi ¿ycia chrzeœcijañskiego. Brak opowieœci o jego ekstrawagancjach, tylko o samotnoœci. Nie ma ¿ycia rodzinnego. Jego rodzice nie ¿yj¹. Rozszed³ siê z ¿on¹ chor¹ psychicznie. Dwie córki mieszkaj¹ za granic¹. Za to kocha zwierzêta. Pociechê znajduje w towarzystwie czarnego labradora, który siê go nie boi. Lubi polowania i loty helikopterem
nad szaro-bia³¹ tundr¹ wypatruj¹c tygrysów i niedŸwiedzi. ¯aden z przywódców rosyjskich nie podró¿owa³ tyle, co on. Jego samoloty poruszaj¹ siê w Rosji trójkami. Jeden z jego kolumn¹ samochodów. Drugi z delegacj¹. Trzeci wylatuje przodem. Putin chce byæ wszêdzie w kraju. Podró¿e zagraniczne wygl¹daj¹ inaczej. Grupa pilota¿owa przybywa miesi¹c przed prezydentem do stolicy kraju gospodarza. Przeprowadza inspekcjê luksusowego hotelu, gdzie zatrzyma siê delegacja. Wywiad sprawdza bezpieczeñstwo pokoi i na ile ³azienka jest wolna od zarazków. Dwór przybywa tydzieñ przed nim. Hotel staje siê Kremlem. Wynajmuje siê i zabezpiecza 200 pokoi. Pokój prezydenta zostaje zapieczêtowany, nikt nie ma prawa wejœæ. Ekipa bezpieczniaków usuwa poœciel hotelow¹ i przybory toaletowe i zastêpuje w³asnymi w zapieczêtowanych opakowaniach. Wszystko co potrzebne zostaje przywiezione samolotami z Rosji: kucharze, sprz¹tacze, kelnerzy, dwie tony rosyjskiej ¿ywnoœci. Prezydent nie przyjmuje produktów mlecznych. Nie je ¿ywnoœci gospodarza, nawet g³ów pañstw i rz¹dów, jeœli nie jest sprawdzona przez Kreml. Kiedy w koñcu Putin przylatuje, otacza go cisza. Doroœli mê¿czyŸni, kiedy zdecyduj¹ siê do niego mówiæ, obni¿aj¹ g³os. Ich twarze staj¹ siê uroczyste, niemal sztywne, spojrzenia kieruj¹ siê w dó³. Wszyscy s¹ niespokojni i czujni. A prezydent nie rozmawia. Nie uœmiecha siê. Nie chodzi na spacery. Zawsze otacza go oko³o dziesiêciu ludzi: goryli, doradców i ka-
merzystów. Nie mo¿na siê do niego zbli¿yæ na mniej, ni¿ trzy metry. Kiedy wchodzi do jakiegoœ pomieszczenia, zalega cisza a jeœli ktoœ mówi, to szeptem. Bardzo ma³o jego ministrów jest na tyle z nim blisko, ¿eby wprost zwracaæ siê do Putina. Jeszcze mniej pozwala sobie na ¿arty w jego obecnoœci. Ale on wcale siê nimi nie interesuje, kiedy ju¿ mo¿e, zamyka siê w swoim pokoju. Oni zaœ staraj¹ siê go naœladowaæ, ale œmiej¹ siê i pij¹ w nocy. T³umacz Putina mówi, ¿e sprawia on wra¿enie cz³owieka bez emocji, jakby nic go nie dotyczy³o, jakby ledwie wiedzia³, co siê wokó³ dzieje, jakby by³ zmêczony i zu¿yty. Ju¿ tyle czasu minê³o, od kiedy sta³ siê ikon¹, ¿e nie przywyk³, by cokolwiek wymyka³o siê jego kontroli. Jest w izolacji, w pu³apce. Ma siê wra¿enie, ¿e chêtnie by
ust¹pi³. Ale wie, ¿e nie mo¿e, poniewa¿ rz¹dzi Rosj¹ na sposób feudalny. Gdyby rozluŸni³ uœcisk swej w³adzy, nast¹pi krach a on trafi do wiêzienia. A Moskwa zap³onie jak Kijów. Kiedyœ zapyta³ dworaków, kto jest najwiêkszym zdrajc¹ rosyjskim. Nie czekaj¹c na odpowiedŸ oœwiadczy³, ¿e najwiêkszymi przestêpcami w naszej historii byli ci s³abeusze, którzy rzucili w³adzê na ulicê – car Miko³aj II i gensek Michai³ Gorbaczow. Zezwolili, ¿eby w³adzê przejêli histerycy i szaleñcy. On do tego nigdy nie dopuœci. Tak powiada w Neewsweeku autor ksi¹¿ki „Fragile Empire: How Russia Fell in and Out of Love with Vladimir Putin” – Ben Judah, ten sam, którego wywiad z Rados³awem Sikorskim wstrz¹sn¹³ Polsk¹.
Adam Sawicki
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
9
PaŸdziernik miesi¹cem walki z przemoc¹
Nie tylko siniaki
u Katarzyna Fiorita
fot. Weronika Kwiatkowska.
PaŸdziernik to Domestic Violence Awareness Month - czyli miesi¹c poœwiêcony problemowi przemocy domowej. Ma na celu zwrócenie uwagi na problem, który - wed³ug statystyk- dotyczy ju¿ co trzeciej kobiety na œwiecie. O tym, jak rozpoznawaæ i przeciwdzia³aæ temu zjawisku rozmawiam z Katarzyn¹ Fiorit¹, terapeutk¹ uzale¿nieñ w Outreach Greenpoint. Czym jest przemoc domowa i dlaczego warto uczulaæ na ten problem? Definicja mówi, ¿e z przemoc¹ domow¹ mamy do czynienia w momencie, gdy jeden z cz³onków rodziny w sposób zamierzony wykorzystuje swoj¹ przewagê (fizyczn¹ i/lub psychiczn¹) przeciwko innemu cz³onkowi rodziny, naruszaj¹c jego prawa i dobra osobiste, i powoduj¹c cierpienie i szkody. Przemoc jest intencjonalna, ma na celu kontrolowanie i podporz¹dkowanie ofiary. Si³y nigdy nie s¹ roz³o¿one równomiernie. W relacji jedna ze stron ma przewagê nad drug¹. Dochodzi do aktów przemocy, podczas których najczêœciej naruszone zostaje prawo do nietykalnoœci fizycznej, prawo do godnoœci, szacunku. Warto rozmawiaæ i uczulaæ na ten problem, poniewa¿ ci¹gle jest bardzo s³aba œwiadomoœæ na czym przemoc domowa polega. To nadal temat tabu, wstydliwy, niechêtnie poruszany. A jednoczeœnie jest to problem, który dotyczy ogromnej grupy ludzi. Wed³ug najnowszych badañ, jedna na trzy kobiety doœwiadczy przemocy domowej na ró¿nych etapach swojego ¿ycia. I, co ciekawe, te przera¿aj¹ce statystki nie zmieniaj¹ siê ze wzglêdu na kraj, religiê, kolor skóry, wykszta³cenie. Problem przemocy w rodzinie wystêpuje i w biedniejszych i zamo¿niejszych krajach, w ró¿nych kulturach, œrodowiskach. Dotyczy g³ównie kobiet, choæ coraz czêœciej padaj¹ ofiarami równie¿ mê¿czyŸni i dzieci. Jakie sygna³y powinny nas niepokoiæ? Przede wszystkim nie jest to jednorazowe zjawisko. Czêsto sobie t³umaczymy, ¿e nie ma rodzin idealnych, ¿e wszêdzie s¹ konflikty, dochodzi do k³ótni etc. Jeœli jednak mamy do czynienia z prze-
moc¹ domow¹, musimy pamiêtaæ, ¿e nie s¹ to pojedyncze incydenty, tylko proces, który odbywa siê w trzech, dobrze rozpoznanych i powtarzaj¹cych siê sekwencjach. Faza pierwsza to narastanie napiêcia. Wtedy partner jest stale poirytowany, byle drobiazg wyprowadza go z równowagi, prowokuje k³ótnie, wszczyna awantury, jeœli pije alkohol, to najczêœciej wtedy go nadu¿ywa, staje siê agresywny. W koñcu wy³adowuje swoj¹ z³oœæ, czyli nastêpuje faza gwa³townej przemocy. Najczêœciej dochodzi wtedy do rêkoczynów, partner u¿ywa przemocy fizycznej i psychicznej. I w koñcu trzecia faza- tzw. miesi¹c miodowy. Kiedy sprawca przemocy staje siê- jak mówi¹ ofiary- innym cz³owiekiem. Okazuje skruchê, przynosi kwiaty, stara siê naprawiæ to, co siê wydarzy³o. Ofiara na nowo zbli¿a siê do sprawcy, chce wierzyæ, ¿e podobna sytuacja ju¿ nigdy nie bêdzie mia³a miejsca, próbuje zapomnieæ o przykrym wydarzeniu. Jednak po okresie miodowego miesi¹ca napiêcie znowu roœnie i- co jest bardzo niebezpieczneprzemoc w nastêpnym cyklu jest zazwyczaj gwa³towniejsza, a tak¿e- o czym warto pamiêtaæ - kolejne fazy nastêpuj¹ po sobie szybciej. Czêsto na pocz¹tku zwi¹zku te dobre, spokojne okresy trwaj¹ d³ugo, mog¹ to byæ miesi¹ce, a nawet lata. Jednak z biegiem czasu kurcz¹ siê, bywa, ¿e nawet do kilku dni. Dlaczego ofiary tak rzadko szukaj¹ pomocy? Przyczyn jest wiele. Po pierwsze osoby, które doœwiadczaj¹ przemocy, s¹ zwykle bardzo zagubione, poniewa¿ sprawca nie jest w ich oczach jednoznacznie z³y. T³umacz¹ np., ¿e m¹¿ siê zdenerwowa³, ¿e owszem miewa z³e momenty, ale przecie¿ potrafi byæ czu³y i romantyczny. Bywa dobrym, kochaj¹cym ojcem i tylko czasami podnosi rêkê. Wierz¹, ¿e partner-oprawca siê zmieni, ¿e „mu przejdzie”. Po drugie, sprawca czêsto izoluje ofiarê od ¿ycia spo³ecznego, rodziny, przyjació³. Bita kobieta wstydzi siê przyznaæ, ¿e z pozoru dobry, kochaj¹cy m¹¿, jest jej katem. A jeœli ju¿ siê odwa¿y, czêsto spotyka siê z niezrozumieniem. S³yszy „m¹dre rady” typu: ugotuj smaczny obiad, posprz¹taj w mieszkaniu, to go zadowoli i nie bêdzie siê czepia³. Ci¹gle bowiem pokutuj¹ stereotypy, ¿e przemoc jest zjawiskiem normalnym, ¿e niektóre kobiety lubi¹ przemoc, albo, ¿e s¹ same sobie winne. Poza tym ofiara s³yszy nieustannie od sprawcy, ¿e jest g³upia, brzydka, nie potrafi prowadziæ domu, ¿e generalnie wszystko robi nie tak - i zaczyna wierzyæ, ¿e gdyby tylko siê poprawi³a, zmieni³a, to nie by³oby problemu. Jednak trzeba powiedzieæ sobie wyraŸnie: ofiara nigdy nie jest winn¹ przemocy. Nie bierze odpowiedzialnoœci za to, ¿e zosta³a pobita. Nie ma niczego, co mog³oby t³umaczyæ przemoc fizyczn¹ czy psychiczn¹ ze strony partnera. Sprawcy nic nie usprawiedliwia. Jakiœ czas temu w Polsce trwa³a kampania, której has³o - „bo zupa by³a za s³ona” wesz³o na sta³e do wspó³czesnego jêzyka… Pamiêtam tê kampaniê i plakaty, na których kobiety mia³y podbite oczy. Owszem, przemoc domowa to czêsto siniaki i zadrapania, czyli te widoczne oznaki.
Jednak zazwyczaj jest œwietnie maskowana. Wystarczy, ¿e sprawca pobije raz, a potem powie tylko, uwa¿aj, bo znowu ci to zrobiê. Manipulowanie ofiar¹, zastraszanie, upokarzanie - czyli przemoc psychiczna, jest równie niebezpieczna, co akty przemocy fizycznej. Co robiæ, gdy staniemy siê ofiarami przemocy? Przede wszystkim: przerwaæ zmowê milczenia, reagowaæ, szukaæ pomocy. Jeœli czujemy siê zagro¿eni, miejmy œwiadomoœæ, ¿e partner ³amie prawo i my jako ofiary - wcale nie jesteœmy bezbronne. Przemoc domowa to surowo karane przestêpstwo. I ofiary- bez wzglêdu na status imigracyjny - s¹ CHRONIONE przez system. Nie bójmy siê zg³osiæ sprawy na policjê. Jest ca³y wachlarz narzêdzi, których mo¿na u¿yæ, by otrzymaæ wsparcie. Jednym z nich jest Order of Protection, który nie pozwala sprawcy kontaktowaæ siê z ofiar¹. Poza tym sprawca jest s¹downie zmuszany do podjêcia stosownej terapii. Jeœli nadu¿ywa alkoholu musi zg³osiæ siê do poradni alkoholowej itd.. Program psycho-edukacyjny pozwala mu zrozumieæ swoje po-
stêpowanie i uczy, jak je zmieniæ. Wa¿ne te¿, by ofiary szuka³y wsparcia terapeutycznego dla siebie. Istnieje wiele programów, grup wsparcia dla osób poszkodowanych. Pomocy mo¿na szukaæ m.in. w Outreach Greenpoint tel.(718) 383.7200 lub w podobnych placówkach na terenie ca³ego kraju. Ca³¹ dobê mo¿na korzystaæ z amerykañskiej infoliniiThe National Domestic Violence 1-800799-SAFE (7233), 1-800-787-3224 (TDD).
Rozmawia³a Weronika Kwiatkowska
10
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
JOANNA BADMAJEW, MD, DO 6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960 MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie, astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
(718) 389-8585
Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
GODZINY OTWARCIA
Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm
OKULARY W 30 MINUT!
Greenpoint Eye Care LLC
Dr Micha³ Kiselow
PRZYCHODNIA MEDYCZNA Dr Andrzej Salita ✦ Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatryczna
Dr Urszula Salita
✦ Lekarz rodzinny, badania ginekologiczne
Dr Florin Merovici
✦ Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupa DOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG
126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012 Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu
CARING PROFESSIONALS, INC.
909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,
718-389-0333
Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).
Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
DOKTOR MÓWI PO POLSKU www.greenpointeyecare.com
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
11
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
AM LAW FIRM
Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222
tel. 718-389-8841
www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net
MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.
PROWADZIMY SPRAWY:
* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841
206 Huron Street, Brooklyn, NY 11222 6-rodzinny dom na sprzeda¿ Roczny dochód: $78,690, Wydatki: $18,800 Nowy boiler gazowy, nowe podgrzewacze do wody, nowe instalacje elektryczne, wyremontowany korytarz i piwnica, nowy dach i okna. Wszystkie mieszkania w bardzo dobrym stanie. Cena: $1,900,000
Mieszkania do wynajêcia na terenie Greenpointu i Maspeth. Prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy: im@belvederecondos.com Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.
Sposoby oczyszczania organizmu Zim¹, gdy nie mamy dostêpu do œwie¿ych, zdrowych i pe³nych witamin owoców i warzyw, a ¿ywnoœæ, jak¹ spo¿ywamy jest czêsto zanieczyszczona i niepe³nowartoœciowa, trudno jest osi¹gn¹æ piêkn¹, szczup³¹ sylwetkê, jednoczeœnie dbaj¹c o wysok¹ jakoœæ po¿ywienia. Zanim „weŸmiemy siê” porz¹dnie za dietê i odchudzanie, nale¿y pomyœleæ o oczyszczeniu organizmu. Mo¿emy to szybko osi¹gn¹æ dziêki stosowaniu terapii i produktów firmy RENEW LIFE. S¹ to dwa ró¿ne produkty; oba skuteczne i godne zaufania. Oba zapewniaj¹ nam ca³kowite oczyszczanie organizmu, co oznacza proces detoksyfikacji (eliminacji toksyn) p³uc, w¹troby, uk³adu limfatycznego, nerek, skóry, krwi oraz jelit (przewód pokarmowy). Mamy do wyboru dwa programy: Total Body Rapid Cleanse oraz Total Body Cleanse. Oba produkty stanowi¹ doskona³y sposób na ca³kowite oczyszczenie organizmu z toksyn, przy czym zawieraj¹ nieco inne sk³adniki, za pomoc¹ których ten efekt jest uzyskiwany. Dla zdrowia, urody i lepszego samopoczucia mo¿emy zastosowaæ program 7-mio lub 14-to dniowy. Program Total Rapid Cleanse Body sk³ada siê z trzech czêœci: Ca³kowite oczyszczanie w¹troby oraz innych organów wewnêtrznych - efekt osi¹gany dziêki wyci¹gom z zió³, aminokwasom (L-glicyna, L-glutamina, L-metionina), witaminie C, które stanowi¹ doskona³e Ÿród³o antyoksydantów oraz takim sk³adnikom jak: kurkuma, ekstrakt z liœci bambusa, korzenia czosnku, ostropestu, nasion kozieradka, stanowi¹ce razem imponuj¹ce wsparcie g³êbokiego oczyszczania p³uc, uk³adu limfatycznego, nerek, krwi i skóry. Etap drugi, opieraj¹cy siê na rozpuszczalnych w wodzie w³óknach akacji, które wi¹¿¹ cz¹steczki toksyn w przewodzie pokarmowym, u³atwiaj¹c ich szybk¹ eliminacjê. Ostatni etap procesu to detoksykacja jelit, w³¹czaj¹ca wodorotlenek magnezu, pomagaj¹cy nawodniæ jelito; aloes oraz rabarbar, jako kolejne czynniki u³atwiaj¹ce oczyszczanie. Program ten jest delikatny, efektywny, zawieraj¹cy tylko zwi¹zki naturalne i organiczne. Doskona³y dla osób, które chc¹ osi¹gn¹æ szybki efekt, szykuj¹cych siê do podjêcia diety lub zmiany ¿ywienia w ci¹gu kilku nastêpnych dni, b¹dŸ z myœl¹ o tych, którzy odczuwaj¹ pewien dyskomfort zwi¹zany z trawieniem, zaparciami, wzdêciami i potrzebuj¹ czegoœ, co zniweluje dolegliwoœci najszybciej, jak to tylko mo¿liwe. Program Total Body Cleanse jest równie¿ przeznaczony dla osób chc¹cych kompleksowo oczyœciæ organizm, ale wybieraj¹cych drogê d³u¿sz¹, mniej agresywn¹, gdy¿ potrzebuj¹ wiêcej czasu na zmianê trybu ¿ycia, zwyczajów ¿ywieniowych, czy po prostu nie maj¹ jeszcze bardzo dokuczliwych objawów, które zaburzaj¹ rytm dnia codziennego. W tym przypadku równie¿ mamy do czynienia z trzyetapowym programem, jednak niektóre sk³adniki mog¹ siê ró¿niæ. Produkt ten oprócz sk³adników wymienionych powy¿ej, zawiera echinaceê, liœcie pietruszki, owies organiczny, pokrzywê, wodorosty morskie i wiele, wiele innych. Jednym s³owem, produkty z serii Body Cleanse, to najlepsza, najskuteczniejsza oraz najbezpieczniejsza droga do osi¹gniêcia optymalnego i satysfakcjonuj¹cego nas efektu w bardzo krótkim czasie. Nie zwlekaj d³u¿ej, tylko wst¹p do Markowa Apteka Pharmacy i zapytaj o produkty do komplekosowego oczyszczania organizmu! Zapraszamy!
Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development
610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788
60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068
OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ
www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers
www.MarkowaApteka.com
This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.
Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com Po wejœciu na stronê wystarczy klikn¹æ na napis “pobierz wydanie Kuriera w formacie PDF”. Og³aszaj siê u nas. To siê op³aca!
12
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
1➭ Czêsto s³ysza³am: moje dziecko nie chce chodziæ do polskiej szko³y, bo w polskiej szkole jest nudno! Zatem co trzeba zrobiæ, ¿eby nie by³o nudno? ¯eby dzieci, przyzwyczajone do amerykañskiego stylu edukacji, gdzie dostêpne s¹ nowoczesne technologie i nowoczesne metody nauczania, reagowa³y równie entuzjastycznie na zajêcia w polskiej szkole? Pomyœla³am, ¿e trzeba nauczycielom stworzyæ przyjazne miejsce, w którym bêd¹ mogli wymieniæ doœwiadczenia, porozmawiaæ o problemach, które maj¹, a tak¿e wzajemnie inspirowaæ – dodaje Marta Kustek. Na portalu dzielimy siê pomys³ami, organizujemy warsztaty, zajêcia artystyczne, przeró¿ne akcje, które nauczyciele mog¹ implementowaæ u siebie w szko³ach. I to siê œwietnie sprawdza. Kozio³ek Mato³ek zamiast Sponge Boba „W naszym domu mówimy po polsku” jest jedn¹ ze sztandarowych akcji Dobrej Polskiej Szko³y. Rodzice czêsto narzekaj¹, ¿e dzieci nie chc¹ z nimi rozmawiaæ po polsku. Na pytania czy polecenia w jêzyku ojczystym, odpowiadaj¹ po angielsku. Zmêczeni i sfrustrowani niesubordynacj¹ dzieci rodzice czêsto rezygnuj¹, przechodz¹c na – zdawa³oby siê – ³atwiejszy i bardziej naturalny angielski. Ale to b³¹d - uwa¿a Marta Kustek - i zachêca rodziców, by uczynili z rodzinnego domu polsk¹ ambasadê. I dodaje, ¿e przestrzegaj¹c dziesiêciu zasad, swoistego dekalogu dla polonijnych rodziców, który mo¿na znaleŸæ na stronach Dobrej Polskiej Szko³y, maj¹ du¿e szanse powodzenia. Akcjê „W naszym domu mówimy po polsku” prowadzimy ju¿ od trzech lat. Odbyliœmy wiele spotkañ z rodzicami i w³aœciwie ka¿de z nich koñczy³o siê wspóln¹ konkluzj¹: najwiêcej zale¿y od nas samych – wyjaœnia Marta Kustek. Kilka godzin zajêæ w sobotniej, polskiej szkole nie za³atwi sprawy. Z dzieæmi trzeba rozmawiaæ po polsku na co dzieñ. I to rodzice musz¹ zadbaæ o to, by ich pociechy p³ynnie siê pos³ugiwa³y tym - przecie¿ doœæ trudnym - jêzykiem. Wa¿na jest konsekwencja i determinacja. Ale te¿ odrobina fantazji przy np. wyborze bajek, które proponujemy dzieciom, czy polskich filmów, które ogl¹damy z nastolatkami. Trzeba siê postaraæ, by by³y to atrakcyjne propozycje. Jak zamieniæ Sponge Boba na Kozio³ka Mato³ka? Miêdzy innymi o tym mo¿na przeczytaæ na naszych stronach – zachêca Marta. Dwadzieœcia minut dziennie, codziennie „Ca³a Polska czyta dzieciom” to œwietnie znana akcja spo³eczna, która zachêca rodziców, by codziennie, przez przynajmniej dwadzieœcia minut, czytali swoim pociechom. W kampaniê maj¹c¹ na celu zmianê œwiadomoœci spo³ecznej dotycz¹cej roli czytania w rozwoju dziecka, w³¹czy³o siê wiele znanych osób. Dziêki temu - jak czytamy na stronach Fundacji ABCXXI - niemal¿e 1/3 spo³eczeñstwa polskiego uwra¿liwi³a siê na tê kwestiê i w efekcie zmieni³a swoje zachowanie. „Ca³a Polonia czyta dzieciom” to - jak deklaruje Marta Kustek - wersja eksportowa polskiej kampanii. Która tutaj - jak dodaje - ma podwójne znaczenie. Po pierwsze pokazujemy, ¿e czytanie ksi¹¿ek najm³odszym jest skuteczn¹, tani¹ i przyjazn¹ metod¹ wspomagania ich wszechstronnego rozwoju, a po drugie, w przypadku dzieci dwujêzycznych, jest to œwietny sposób oswojenia dziecka z mow¹ ojczyst¹ jego rodziców - dodaje Marta. Dziêki systematycznemu, codziennemu czytaniu polskich ksi¹¿ek nie tylko wzmacniamy wiêŸ z dzieckiem, ale te¿ otwieramy je na polsk¹ kulturê. Jêzyk polski skojarzony z intymn¹, bez-
FOTO: WERONIKA KWIATKOWSKA
Mamy du¿o do zaoferowania pieczn¹, domow¹ atmosfer¹ sprawia, ¿e dwujêzyczne dzieci ³atwiej siê w nim odnajduj¹. Chêtniej mówi¹ i czytaj¹ po polsku. Niemo¿liwe jest osi¹galne Gdy mia³ cztery lata, lekarze zdiagnozowali u niego dystrofiê miêœni. Rehabilitacja nie zakoñczy³a siê powodzeniem i ch³opiec w wieku siedmiu lat rozpocz¹³ ¿ycie na wózku inwalidzkim. Dzisiaj nie mo¿e utrzymaæ w d³oni d³ugopisu, ale mimo to, spe³nia swoje marzenia. Ju¿ dzisiaj chcemy wszystkich serdecznie zaprosiæ na spotkania z £ukaszem Krasoniem, który wraz z ¿on¹ Ma³gosi¹ przyje¿d¿a ponownie do Stanów Zjednoczonych, by inspirowaæ i motywowaæ nas do dzia³ania - mówi Marta Kustek. Planujemy piêæ spotkañ: w Bostonie, Trenton, Copiague, Bridgeport oraz dwa spotkania w Nowym Jorku. £ukasz to naprawdê niesamowita osoba. Od roku prowadzi akcjê zatytu³owan¹ „Niemo¿liwe jest osi¹galne” i pokazuje, ¿e nawet bêd¹c na wózku inwalidzkim, mo¿na pod¹¿aæ za swoimi marzeniami. Bez wzglêdu na to, czy jesteœmy zdrowi, czy chorzy, bogaci, biedni, to mo¿emy realizowaæ siebie. Porzuæmy wiêc wymówki i zacznijmy dzia³aæ! –zapala siê Marta. Myœlê, ¿e brakuje nam takich ludzi w polonijnym œrodowisku. Ludzi, którzy by zachêcali do szukania pasji, samego siebie, szczêœcia. W amerykañskim pêdzie, za karier¹, pieniêdzmi, czêsto zapominamy o sobie. A czasem warto zapytaæ: czy to co robiê, daje mi szczêœcie? Spe³nienie? A jeœli nie, to co mogê zrobiæ, by to zmieniæ. By nie przegapiæ szansy, ¿yæ bardziej œwiadomie, pe³niej. U¿alamy siê nad sob¹, narzekamy i dopiero, gdy spotykamy kogoœ takiego, jak £ukasz zdajemy sobie sprawê, jakimi jesteœmy szczêœciarzami. £ukasz kontynuuje Marta- zwierzy³ mi siê, ¿e jednym z jego marzeñ jest spotkanie z Poloni¹. Chce byæ przyk³adem i inspiracj¹ dla ludzi, szczególnie tych, którym siê nie powiod³o. Dla mnie £ukasz Krasoñ jest wielkim nauczycielem doceniania tego, co mamy. Warto go pos³uchaæ! Polskie ksi¹¿ki w amerykañskich bibliotekach Przechodz¹c obok biblioteki na Ridgewood wpad³am na pomys³, by zapytaæ ile maj¹ ksi¹¿ek w jêzyku polskim i co zrobiæ, ¿eby tê liczbê powiêkszyæ. I tak siê narodzi³ pomys³ na kolejn¹ akcjê Dobrej Polskiej Szko³y – opowiada Marta Kustek. Wiêkszoœæ bibliotek znajduj¹cych siê w dzielnicach, gdzie mieszka du¿o Polaków, prowadzi dzia³ etniczny. Jednak czêsto bywa on bardzo skromny, jedna, dwie pó³ki i to wszystko. Tymczasem okazuje siê, ¿e przy odrobinie zaanga¿owania, mo¿na to bardzo ³atwo zmieniæ! Mened¿erka, z któr¹ rozmawia³am, wyrazi³a chêæ wspó³pracy i poprosi³a, by dostarczyæ jej listê ksi¹¿ek, a ona postara siê, by przynajmniej czêœæ z nich znalaz³a siê w bibliotece. Marta przygotowa³a tzw. z³ot¹ listê ksi¹¿ek, opracowan¹ przez Fundacjê ABCXXI. Jest to zbiór lektur wybranych przez pedagogów, psychologów, osób pracuj¹cych z dzieæmi. Znalaz³y siê na niej tytu³y, które - jak czytamy na stronie fundacji – ucz¹ dzieci czegoœ dobrego, pobudzaj¹ do refleksji lub œmiechu, doskonal¹ jêzyk, rozwijaj¹ wyobraŸniê, przynosz¹ dobre wzorce zachowañ. Poza tym okaza³o siê, ¿e biblioteka na Ridgewood jest dalece zainteresowana wspó³prac¹ ze œrodowiskiem polonijnym. I byæ mo¿e niebawem bêd¹ siê tam odbywaæ spotkania autorskie, warsztaty dla dzieci i m³odzie¿y, wystawy polonijnych twórców. Podekscytowana reakcj¹ biblioteki, która znajduje siê w mojej dzielnicy, zarazi³am pomys³em dziennikarki naszego portalu z innych miast, by odwa¿y³y siê na podobn¹ akcjê-
u Aktorka Dagmara Domiñczyk czyta polonijnym dzieciom.
u Z maluchami spotka³ siê te¿ jej m¹¿, równie¿ aktor Patrick Wilson. Spotkanie prowadzi³a Marta Kustek.
mówi Marta Kustek. O jej wynikach napiszemy niebawem na stronach Dobrej Polskiej Szko³y, a tymczasem zapraszamy wszystkich, by zapytali w swojej lokalnej bibliotece o nowe, polskie tytu³y i je¿eli spotkaj¹ siê z pozytyw¹ reakcj¹ mened¿era biblioteki, niech do nas napisz¹, a my chêtnie przeœlemy im listê ksi¹¿ek do przedstawienia w bibliotece. Z³ota lista fundacji ABCXXI to ksi¹¿ki dla dzieci i m³odzie¿y, a warto by³oby równie¿ stworzyæ podobn¹ listê dla doros³ych. Mo¿e to bêdzie nastêpny krok? – zastanawia siê Marta. Daæ g³os Ridgewood, gdzie mieszkam, podobnie jak Greenpoint, bardzo siê zmienia. Jednoczeœnie roœnie spo³ecznoœæ polonijna i myœlê, ¿e warto, byœmy siê jakoœ zorganizowali i dali g³os - kontynuuje Marta Kustek. Tak, jak w przypadku biblioteki, czasem wystarczy ma³y krok, odrobinê odwagi. Nie wstydŸmy siê polskoœci. Spróbujmy zaznaczyæ nasz¹ obecnoœæ tutaj w jakiœ pozytywny, fajny sposób. Przecie¿ nie wszystkie polonijne wydarzenia musz¹ siê odbywaæ na Greenpoincie - œmieje siê Marta. Mamy bardzo du¿o do zaoferowania, a amerykañskie instytucje zdaj¹ siê byæ otwarte
na wszelkie inicjatywy. Musimy siê jedynie zdobyæ na nieco wiêksz¹ aktywnoœæ – przekonuje. Weronika Kwiatkowska
Koniec narzekania. Pocz¹tek dzia³ania. Zacznijmy realizowaæ swoje marzenia” – spotkania z £ukaszem Krasoniem: Nowy Jork, pi¹tek, 14 listopada, godz. 19.00 – Maspeth, sala przy Koœciele Œw. Krzy¿a Boston, sobota, 15 listopada, godz. 16.00 – Polska Szko³a J. Polskiego im. Jana Paw³a II Copiague, niedziela, 16 listopada, godz. 14.00 – Audytorium przy 1 Molloy St. Copiague, NY Bloomfield, NJ, sobota, 22 listopada, godz. 15.00 – Van Tassel Funeral Home, 337 Belleville Ave, Bloomfield, NY Bridgeport, CT, niedziela, 23 listopada, godz. 12.15 – sala przy koœciele œw. Micha³a Archanio³a, 310 Pulaski St. Bridgeport. Nowy Jork, sobota, 29 listopada, godz. 17.00 – audytorium przy 55 Sutton St. Greenpoint, Nowy Jork Trenton, PA, 30 listopada Wstêp: donacja
13
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
O muzyce bez dyplomacji
Roman Markowicz
FOTO: JACEK KASPSZYK ORAZ MARIA JOAN PIRES
Muzyczne lato w Polsce - Chopin i jego Europa Chopin i Jego Europa jest nie tylko festiwalem o europejskiej renomie, ale te¿ na swój sposób festiwalem unikalnym. Oczywiœcie, jak na ka¿dy wielki festiwal muzyczny, przybywaj¹ tu œwiatowej klasy wykonawcy, czêsto prosto z innych œwiatowych festiwali. Co jednak czyni ten warszawski festiwal nieszablonowym, to specyficzny repertuar oraz czêstsza ni¿ gdzie indziej szansa us³yszenia dzie³ fortepianowych wykonywanych na instrumentach z czasów wspó³czesnych kompozytorom.
Stanis³aw Leszczyñski, dusza i mózg
Festiwalu, od lat prezentuje kompozycje Chopina, ale te¿ innych wspó³czesnych mu artystów, przy u¿yciu instrumentów, które nieobce musia³y byæ pisz¹cym na fortepian kompozytorom. Jako artystyczny dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina jest on równie¿ odpowiedzialny za publikacjê unikalnej serii nagrañ, tzw. czarnej serii, kompozycji Chopina wykonywanych na historycznym instrumencie Erarda z 1849r. Niejednokrotnie nagrania NIFCu dokonane s¹ w³aœnie podczas tego letniego festiwalu i rejestrowane na ¿ywo. Swoisty geniusz, albo przynajmniej niezwyk³y talent Leszczyñskiego, objawia siê równie¿ tym, ¿e poprzez bliskie zwi¹zki, czy przyjaŸnie z artystami potrafi ich „sk³oniæ” do nauczenia siê specjalnie na potrzeby Festiwalu dzie³, których prawdopodobnie nie bêd¹ mieli szansy zaprezentowania nigdzie indziej. Tak by³o przed paru laty z nagraniem Kwintetu g-moll Juliusza Zarêbskiego, którego nauczy³a siê Marta Argerich; ona te¿ od lat jest sta³ym goœciem Festiwalu, choæ zawiod³a w tym roku, i w ostatnim momencie odwo³a³a swój udzia³ t³umacz¹c siê przemêczeniem. Obok niej jest ca³a grupa doskona³ych wykonawców, którzy rok po roku odwiedzaj¹ w sierpniu Warszawê: kilku z nich, jak portugalsk¹ pianistkê Mariê Joan Pires, czy pochodz¹cego z Argentyny Nelsona Goernera w³aœnie w Warszawie po raz pierwszy s³ysza³em na ¿ywo. Innymi sta³ymi bywalcami stali siê fortepianiœci Andreas Staier, artysta o wielkiej renomie, a od niedawna tak¿e jego uczeñ Tobias Koch, który tegorocznymi wystêpami wzbudzi³ podziw publicznoœci i krytyków. Obok nich innym festiwalowym bywalcem-ulubieñcem jest polsko-kanadyjski pianista Jan Lisiecki, wci¹¿ wygl¹daj¹cy jak uczeñ liceum, choæ znany ju¿ po obu stronach oceanu. S³ysza³em go kilka lat temu w Nowym Jorku i teraz na recitalu w Warszawie. M³ody muzyk, posiadaj¹cy kontrakt p³ytowy z legendarn¹ wytwórni¹ Deutsche Gramophon, swym tegorocznym recitalem wywo³a³ moj¹ konsternacjê - nie by³em pewny, czy uszy mnie zawodz¹, czy rzeczywiœcie parafrazuj¹c znane powiedzenie „król jest nagi”- muzycznie nie ma wiele do powiedzenia. Od lat najwa¿niejszymi festiwalowymi goœæmi byli holenderski dyrygent Franz Bruugen (znany uprzednio jako flecista) i za³o¿ona przez niego Orkiestra XVIII Wieku, jeden z najbardziej znanych europejskich zespo³ów specjalizuj¹cych siê w wykonaniach muzyki epoki baroku i klasyki, na dawnych instrumentach. Niestety tu¿ przed rozpoczêciem Festiwalu nadesz³a wiadomoœæ o œmierci dyrygenta, którego zdrowie ju¿ od dawna podupada³o. Pojawi³a siê jednak, jak zaplanowano orkiestra i goœcinnie dyrygowa³ ni¹ jowialny, pogodny Kenneth Montgomery.
u Jacek Kaspszyk dyryguje orkiestr¹ Filharmonii Narodowej.
W pierwszym tygodniu festiwalu innym znanym europejskim zespo³em, który pojawi³ siê w Warszawie by³ Concerto Koln, orkiestra specjalizuj¹ca siê równie¿ w grze na tzw. instrumentach z epoki.
P
owracaj¹c do unikalnoœci warszawskiego festiwalu: od samego niemal pocz¹tku dyrektor Leszczyñski po³o¿y³ nacisk na grê na dawnych fortepianach i meloman uczêszczaj¹cy na festiwalowe imprezy ma szansê us³yszenia klasycznych, czy romantycznych koncertów, albo dzie³ solowych nie tylko na wspó³czesnym Steinwayu czy Yamaha, ale w³aœnie na instrumentach pochodz¹cych z po³owy XIX w., albo - jak w przypadku wspomnianego ju¿ Tobiasa Kocha - na kilku instrumentach podczas jednego recitalu. Tutaj osobiste zwierzenie - od bardzo dawna mam problem z zaakceptowaniem tych historycznych instrumentów. Ceniê je, wiem, ¿e oddaæ potrafi¹ - czasamipewne aspekty partytury, które nie s¹ a¿ tak oczywiste dla wspó³czesnego fortepianu, ¿e pewne wskazówki dynamiczne pozostawione przez np. Beethovena nagle nabieraj¹ sensu, kiedy dzie³o jest grane na instrumencie dostêpnym kompozytorowi. Najwiêkszym problemem dla mnie, który nawet w Warszawie nie wydaje mi siê do koñca rozwi¹zany, jest nie tylko kwalitet instrumentów i ich stosunkowo skromniejsze brzmienie, ale w znacznie wiêkszym stopniu, pomieszczenia, w którym ich s³uchamy. W moim przekonaniu jedynym stosownym miejscem nadaj¹cym siê na prezentacjê tych zabytkowych instrumentów jest Sala Kameralna Filharmonii Narodowej. Nawet sk¹din¹d akustycznie doskona³e radiowe Studio im. Lutos³awskiego jest ju¿ niemal za du¿e. Dotyczy to szczególnie trochê anemicznie brzmi¹cych pra-fortepianów - te, z po³owy XIX w. lepiej zdaj¹ egzamin. I takim dla mnie rozczarowaniem, jednym z nielicznych, by³ koncert fortepianowy a-moll Griega, zagrany w³aœnie na takim historycznym instrumencie - by³o to zreszt¹ pierwsze tego rodzaju wykonanie w Polsce. Tych koncertów s³ucha³bym chyba z wiêksz¹ satysfakcj¹ w radiowej transmisji, bo wówczas dŸwiêk fortepianu wy³apany jest przez mikrofon. Natomiast niezwykle ciekawym eksperymentem, maj¹cym miejsce równie¿ we wspomnianym Studio im. Lutos³awskiego by³ recital Kocha, który pos³u¿y³ siê szeœcioma historycznymi instrumentami podczas swojego recitalu z³o¿onego z dzie³ Ogiñskiego, Marii Szymanowskiej, Berwalda, Chopina, Rogulskiego, Tellefsena, Nielsa Gade i Griega. Nie znam innego miejsca, gdzie doœwiadczy³bym ciekawszego „fortepianowego” wyk³adu.
u Tobias Koch podczas recitalu w Studio im. Lutos³awskiego.
T
utaj muszê na moment zaj¹æ siê innym wa¿nym aspektem Festiwalu: samym repertuarem i prezentacj¹ rzadziej wykonywanych kompozycji. Tegoroczny, jubileuszowy Festiwal posiada³ trzy równoleg³e repertuarowe w¹tki: obok tradycyjnych dzie³ Chopina i jemu wspó³czesnych, spora czêœæ repertuaru poœwiêcona zosta³a przypadaj¹cej w tym roku setnej rocznicy urodzin Andrzeja Panufnika, który dopiero „trafia pod strzechy”. Warszawa zrobi³a równie¿ uk³on w kierunku Norwegii, st¹d te¿ trzykrotne pojawienie siê na estradzie Filharmonii Narodowej - Symfonicznej Orkiestry z Trondheim pod dyrekcj¹ m³odego polskiego kapelmistrza Krzysztofa Urbañskiego, jednego z lepiej dziœ notowanych w œwiecie polskich dyrygentów. Panufnik i jego kompozycje kameralne oraz orkiestrowe reprezentowane by³y zarówno koncertami monograficznymi jak i poszczególnymi kompozycjami, które znalaz³y siê w programach mieszanych. Rzadko istnieje mo¿liwoœæ us³yszenia podczas jednego koncertu trzech kwartetów smyczkowych Sir Andrew, ale w³aœnie te dzie³a wykona³ podczas nocnego wystêpu w koœciele Œw. Krzy¿a rewelacyjny Apollon Musagete, kwartet z³o¿ony z polskich muzyków. Jego nowojorski debiut opisywa³em ju¿ na ³amach Kuriera, a lokalni mi³oœnicy kameralistyki bêd¹ mieli szansê us³yszeæ ich ju¿ 7 listopada w Weill Hall przy Carnegie Hall; natomiast Sinfonia Varsovia pod dyrekcj¹ Jerzego Maksymiuka poœwiêci³a swój program takim dzie³om jak Symfonia No. 10, koncert skrzypcowy oraz „Arbor cosmica”. Na mnie zrobi³o spore wra¿enie wykonanie Koncertu fortepianowego przez m³odziutk¹ Katarzynê Go³ofit, której towarzyszy³a orkiestra Filharmonii Narodowej pod kierownictwem jej nowego dyrektora artystycznego Jacka Kasprzyka. By³ to ten sam koncert, na którym mia³a siê pojawiæ Marta Argerich. Zast¹pi³ j¹ w ostatnim momencie ukraiñski wirtuoz Aleksjej Gawryluk, tak¿e jeden z warszawskich ulubieñców, b³yskotliwie prezentuj¹c siê w III koncercie Prokofiewa. Wygl¹da³o na to, ¿e orkiestra dobrze reaguje na swojego nowego szefa i przypuszczam, ¿e nie do koñca jeszcze opanowane kwestie balansu pomiêdzy sekcjami czy nieco krzykliwa wci¹¿ dynamika zostan¹ z czasem dopracowane. Wydaje mi siê, ¿e Filharmonia dokona³a doskona³ego wyboru w osobie tego dyrygenta, który ma wszelkie szanse na wyprowadzenie muzyków na now¹ drogê œwietnoœci.
O
bok Panufnika nowym trendem w programie tegorocznego festiwalu by³a wspomniana ju¿ muzyka norweska: tu
u Maria Joan Pires gra Chopina w Filharmonii Narodowej.
mia³em rzadk¹ okazjê zapoznania siê z kompozycjami Tomasza Tellefsena (1823-1874), norweskiego kompozytora, który w latach 1844-47 by³ uczniem Chopina, jego kopist¹, ale tak¿e towarzyszem pamiêtnej podró¿y do Anglii i Szkocji. Jego styl kompozytorski zawdziêcza wiele Chopinowi; jest naturalny, powiedzia³bym uczciwy, rzadko jednak posiadaj¹cy oryginalnoœæ mistrza. Pewne solowe miniatury zrobi³y na mnie pozytywne wra¿enie, inne, wiêksze formy jak Sonata na dwa fortepiany, czy koncert fortepianowy f-moll, na pierwszy „rzut ucha” robi³y wra¿enie kompozycji solidnych raczej, ni¿ inspiruj¹cych. Sporym odkryciem by³a dla mnie dot¹d nieznana muzyka Józefa Rogulskiego (1815-1842), rówieœnika Chopina. Z wielk¹ przyjemnoœci¹ wys³ucha³em jego oktetu fortepianowego, kompozycji która swoim stylem brillante przypomina³a mi Hummla - jaka szkoda, ¿e ten utalentowany pianista zmar³ tak wczeœnie. Rad by³em równie¿ zapoznaæ siê z kilku solistami, którzy wyst¹pili na Festiwalu. Juliana Awdiejewa, laureatka konkursu chopinowskiego wystêpowa³a w Stanach, ale nigdy nie s³ysza³em jej w recitalu. W Warszawie udowodni³a, ¿e jej talent siê rozwija i tutaj w pamiêci obok bardzo dobrych preludiów Chopina pozostan¹ mi szczególnie transkrypcje Verdiego w opracowaniu Liszta - to by³o rzadkiej klasy muzykowanie. Nareszcie zrozumia³em te¿ dlaczego portugalsk¹ pianistkê Mariê Joan Pires otacza siê w Polsce tak¹ legend¹: w swoim recitalu w Filharmonii Narodowej zagra³a, wraz ze swoim studentem Julianem Brocalem, nokturny Chopina. Pires gra³a jeden opus, po czym kolejny wykonywa³ jej student. Ona rzeczywiœcie potrafi wydobyæ z fortepianu cudowny dŸwiêk i kantylenê, nastrój i poezjê (jej student jeszcze nie do tego samego stopnia…). Nie znaczy³o to, ¿e w tym samym stopniu zachwyci³a mnie w wykonanej dzieñ wczeœniej Sonacie Schuberta, ale widzê teraz, ¿e jest to niepospolita artystka i aura „legendy”, jak¹ jest w Polsce otaczana, posiada uzasadnienie. Nie sposób wymieniæ w jednym artykule wszystkich wra¿eñ i walorów Festiwalu. By³y to bardzo intensywne dwa tygodnie. S³ucha³em przynajmniej dwóch koncertów dziennie! Ale wychodz¹c z ostatniego, niemal prosto do samolotu, mia³em wra¿enie, ¿e kolejne dwa tygodnie takich wra¿eñ wcale by mi nie zaszkodzi³y. Jeœli ktoœ z czytelników bêdzie w Warszawie w drugiej po³owie sierpnia 2015, gor¹co mu polecam ten nadzwyczaj interesuj¹cy festiwal. ❍
14
GRUBE
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
RYBY
i
PLOTKI
Aneta Radziejowska pe³nym si³y i do tego stylowym. Najbardziej stylowa w tym roku, zdaniem magazynu, by³a Katty Perry. # W³aœciciele budynku przy 66 Perry Street na Manhattanie, gdzie mieœci³o siê mieszkanie g³ównej bohaterki „Sex at the City” s¹ autentycznie zdenerwowani. Jak twierdz¹, Sarah Jessica Parker, bez ich zgody, wykona³a tam seriê zdjêæ reklamuj¹cych now¹ kolekcjê butów, jedno zamieœci³a w mediach socjalnych i widaæ na nim wyraŸnie, ¿e przekroczy³a ³añcuch i tablicê z napisem zabraniaj¹cym wejœcia na schodki. Ochrona ta zosta³a zamontowana, bo nieustanny dop³yw fanek „Seksu w Wielkim Mieœcie” pragn¹cych siê sfotografowaæ akurat tam, burzy³ spokój lokatorów. Nawiasem mówi¹c, SJP i Matthew Broderick mieszkaj¹ niedaleko, przy Charles Street.
u Lady Gaga rychtuje sobie posiad³oœæ w Malibu. za bardzo rozmowna. Ale nie unika fotoreporterów, którym w dwa dni po zerwaniu zarêczyn pokaza³a, ¿e wci¹¿ ma pierœcionek z brylantem za 100. tysiêcy dolarów. Cenê poda³ prasie wieki temu jej niedosz³y ma³¿onek, bo mia³a œwiadczyæ o powadze jego zamierzeñ
u Charlie Sheen nigdy nie by³ sta³y w uczuciach.
# Charlie Sheen, na tydzieñ przed œlubem, zerwa³ zarêczyny ze swoj¹ porno-narzeczon¹. Oœwiadczy³ mianowicie, ¿e musi siê zaopiekowaæ rodzin¹, œlub z gwiazd¹ filmów dla doros³ych, by to utrudni³, a on siê poczuwa. By³e ¿ony Charliego, z którymi od wielu lat toczy wojny, tak¿e finansowe, niew¹tpliwie skamienia³y z wra¿enia i w napiêciu czekaj¹ na nastêpne oœwiadczenie. Tym razem z nazwiskiem nastêpczyni prawie ¿ony.
u Lêkliwa Lena Dunham. # Lena Dunham nie czeka, wiêc w programie Ellen DeGeneres wyzna³a, ¿e bardziej ni¿ tego, ¿e raptem znajdzie siê nago na scenie przy pe³nej widowni, przera¿a j¹ pomys³, ¿e musia³aby porozmawiaæ w wymienionym wy¿ej panem Sheen. Zabrzmia³o tajemniczo, ale jak mo¿na siê baæ bakterii, to mo¿na i Sheena, tym bardziej, ¿e ³atwiejszy do unikniêcia i nigdy nie deklarowa³, ¿e chce z Len¹ nawi¹zaæ kontakt, wiêc chyba obydwoje mog¹ spaæ spokojnie. Nie mniej jej wypowiedŸ wzbudzi³a sensacjê i zosta³a zacytowana przez wszystkie zajmuj¹ce siê celebrytami agencje. Milczy natomiast prawie ¿ona aktora i jeszcze siê w ¿adnej z tych i innych spraw nie wypowiedzia³a, na lêkliw¹ jednak nie wygl¹da, tyle, ¿e najwyraŸniej, w odró¿nieniu od Leny, nie jest
# Monica Lewinsky postanowi³a wróciæ do ¿ycia publicznego. Zaczê³a od serwisu Twitter. Prawdziwoœæ jej konta potwierdzi³ magazyn Vanity Fair. W ci¹gu pierwszych 40 minut posiadania konta Monica zdoby³a 1400 followers. W godzinê póŸniej - ju¿ 6. tysiêcy, potem ju¿ nikt nie nad¹¿a³ z liczeniem. # Lady Gaga – ostatnio taka trochê pulchna – jest w trakcie nabywania posiad³oœci w Malibu wystawionej na sprzeda¿ za 24. miliony dolarów. W sk³ad posiad³oœci le¿¹cej tu¿ nad Oceanem wchodzi basen z morsk¹ wod¹, sauny, sala widowiskowa i kinowa oraz oczywiœcie gimnastyczna, boisko do gry w kule, do tenisa i do siatkówki, stajnie przygotowane na obecnoœæ siedmiu koni, piwnica z winami i wiele innych atrakcji. Wszystko to otoczone uprawianymi, zadbanymi, ale wygl¹daj¹cymi na prawie dzikie obszarami zieleni w sk³ad których wchodz¹ drzewa oliwne, ³¹ki rozmarynowe, lawendowe i sza³wiowe. ¯eby nie zajmowali miejsca w domu g³ównym, goœcie maj¹ na terenie osobn¹ willê wyposa¿on¹ we wszystko, co potrzebne. Osoby znaj¹ce piosenkarkê s¹ nieco zszokowane. Lady Gaga, pomimo scenicznych ekstrawagancji i dbania o wizerunek „Ma³ego Potwora”, jeœli chodzi o szafowanie finansami w ¿yciu realnym, by³a oceniana na wiêcej ni¿ rozs¹dn¹. Niektórzy przypuszczaj¹, ¿e wp³yw na zachodz¹ce w niej zmiany i decyzje ma jej ch³opak. Taylor Kinney, czyli Kelly Severide w serialu Chicago Fire i Chicago PD. Lady Gaga ka¿d¹ rozmowê zaczyna od niego i na nim koñczy, co nie rokuje za dobrze. Ostatnio wyzna³a, ¿e gdy ona œpiewa, to on p³acze. Chmara reporterów rzuci³a siê natychmiast na poszukiwane ³ez w oczach dzielnego - serialowego porucznika. # Jay Leno odebra³ w Waszyngtonie nagrodê za humor. Mark Twain Prize przyznawana jest osobom, które „wnosz¹ znacz¹cy wk³ad w amerykañski humor”. Na razie znaleziono takich osiemnaœcie. Na liœcie nagrodzonych s¹ miêdzy inny-
mi: Whoopi Goldberg, Ellen DeGeneres, Richard Pryor i Bill Cosby. Gwiazdy mia³y wiêc znów co robiæ. Jerry Seinfeld chichota³ jak nastolatek. # Renee Zellweger pojawi³a siê na imprezie w Hollywood w nowej twarzy. Tak bardzo nowej, ¿e wywo³a³a szok i zapyta-
# Tutanhamon - najs³ynniejszy egipski faraon rzucaj¹cy kl¹twy - zosta³ potraktowany komputerem. Dwa tysi¹ce skanów mumii znajduj¹cej siê pod s³ynn¹ z³ot¹ mask¹ pozwoli³o odtworzyæ jego wygl¹d, a szczegó³owe badania DNA potwierdzi³y niektóre dawniejsze przypuszczenia, innym zaprzeczy³y. Zgodnie z legend¹, zosta³ zamordowany, bo walczy³ otwarcie z kap³anami i przywróci³ tradycyjn¹ religiê, zgodn¹ z rozwijan¹ przez tysi¹ce lat
u Renee Zellweger – Jak ona mog³a to nam zrobiæ? nia, czy to aby na pewno ona. Pech aktorki polega na tym, ¿e by³a absolutnie urocza i ucharakteryzowana na ca³kowicie naturaln¹ w trzech kolejnych „Bridget Jones” i wszyscy polubili jej pe³n¹ do³eczków buziê – ale ona najwyraŸniej niekoniecznie. Teraz wiêc ma twarz wyszczuplon¹, z wysokim czo³em – tyle, ¿e musi siê przedstawiaæ. Nowa twarz Renee zosta³a objawiona z okazji rozdawania nagród przez magazyn Elle, który od kilku lat przyznaje swoje wyró¿nienia kobietom
egipsk¹ mitologi¹ - z bogiem Atonem, boginiami i bogami opiekuj¹cymi siê ludŸmi i ich sprawami. Obecnie naukowcy doszli do wniosku, ¿e m³ody faraon zmar³ z powodu licznych chorób o pod³o¿u genetycznym, mia³ zdeformowane cia³o, zaokr¹glon¹ g³owê, pyzate policzki i nieproporcjonalnie du¿e oczy z opadaj¹cymi powiekami. Na szczêœcie dla faraona, naukowcy co jakiœ czas zmieniaj¹ zdanie na temat jego wygl¹du, pochodzenia i innych w³aœciwoœci. ❍
J&S Wood Flooring, Inc. Firma znana z profesjonalizmu, przystêpnych cen, wykonywania projektów na czas Przywracamy blask starych drewnianych pod³óg. Zmieniamy na nowe. Indywidualne podejœcie do ka¿dego klienta. Przystêpne ceny. Komercyjne projekty - Prywatne domy. Wspó³pracujemy z architektami wnêtrz.
(917) 309.6290
Us³ugi w zakresie:
✔ Cyklinowanie drewnianych pod³óg ✔ Renowacja starych pod³óg ✔ Zak³adanie / instalacja pod³óg drewnianych ✔ Indywidualne zamówienia – ramki, pod³ogi pa³acowe, salonowe ✔ Profesjonalna porada w wyborze lakieru ✔ Profesjonalna porada w wyborze koloru ✔ Instalacja nawierzchni sportowych – sale gimnastyczne
15
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
30. rocznica œmierci Ksiêdza Jerzego
Trzydzieœci lat temu zosta³ zamordowany ksi¹dz Jerzy Popieluszko– kapelan Solidarnoœci, wróg re¿imu PRL – ksi¹dz, na którego kazania przychodzi³a nie tylko Warszawa ale przyje¿d¿ali ludzie z ca³ej Polski. By³ odwa¿nym i g³êbokiej wiary cz³owiekiem. Ksi¹dz Jerzy by³ zanga¿owany w dzia³alnoœæ Solidarnoœci, popiera³ robotników, g³osi³ wspania³e patriotyczne kazania. Ludzie garnêli siê do jego koœcio³a, œw. Stanis³awa Kostki, na warszawskim ¯oliborzu. Ci, którzy pamiêtaj¹ jego kazania, wspominaj¹, ¿e Ksi¹dz Jerzy mówi³ prosto i dobitnie o prawach ludzi pracy, o poszanowaniu cz³owieka, o potrzebie odwagi. Po wprowadzeniu stanu wojennego jego potrzeba pomocy ludziom jeszcze siê zwiêkszy³a. Pomaga³ uwiezionym, ich rodzinom, by³ na procesach s¹dowych, jego koœció³ sta³ siê magazynem dla potrzebuj¹cych. Msze œwiête za Ojczyznê na koniec ka¿dego miesi¹ca i jego dzia³anoœæ pomocy represjonowanym - sprawi³y, ¿e skoñczy³a siê cierpliwoœæ re¿imu. Trzydzieœci lat temu zamordowano kochanego przez ludzi kap³ana. K³amano. Zdaniem w³adz tylko zagin¹³. A potem us³yszeliœmy suchy komunikat – wydobyto cia³o ksiêdza Jerzego z wody. To, co Polska prze¿ywa³a podczas tamtych dni – dobrze to pamiêtam – to by³ szok, niedowierzanie, przera¿enie. Poeta powiedzia³by – „bolesny i trudny czas mojego ojczystego kraju” – to prawda. W koœciele œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie z³o¿yliœmy ho³d mêczenikowi, ksiêdzu, a przede wszystkim, odwa¿nemu cz³owiekowi; cz³owiekowi wiary, mi³oœci i nadziei. Uroczysta Msza œwiêta, z udzia³em przedstawiciela Senatu Polski, przedstawicieli KPA, harcerstwa, wystêp uczniów polskiej szko³y im. Marii Konopnickiej, Ligii Morskiej i przemarsz pod pomnik ksiêdza na skwer jego imienia by³y wyrazem holdu i dowodem naszej pamiêci.
G³ówny organizator uroczystoœci – Mieczys³aw Paj¹k przypomnia³ historiê powstania skweru i postawienia na nim pomnika ksiêdza Jerzego Popie³uszki. Z radoœci¹ oznajmi³, ¿e polonijni harcerze przejêli opiekê nad tym miejscem i bêd¹ starali siê utrzymaæ porz¹dek. Ksi¹dz proboszcz Marek Sobczak mówi³ o œwiêtoœci ksiêdza Jerzego, o kulcie jego osoby. Goœæ z Polski, Longin Komo³owski dziêkowa³, ¿e jesteœmy w tym miejscu, i ¿e pamiêtamy. Frank Milewski z KPA przypomnia³, ¿e jednym z inicjatorów za³o¿enia skweru ksiêdza Jerzego Popieluszki by³ wiêzieñ Oœwiêcimia – Micha³ Preisler, który zmar³ trzy tygodnie temu. Na zakoñczenie, nowojorscy harcerze przywo³ali pamiêtne dni 1984 roku poprzez przedstawienie dzia³alnoœci, kazañ i okrutnego morderstwa Ksiêdza Jerzego. Ich wyst¹pienie by³o bardzo emocjonalne. Zaœpiewali wzruszaj¹c¹ pieœñ „Ojczyzno ma.” Zebrani pod pomnikiem prze¿ywali razem z m³odzie¿¹ w ciszy i skupieniu grozê dni 1984 roku. Pamiêtamy – B³ogos³awiony Ksiê¿e Jerzy, niech dobry Bóg da, ¿e bêdziesz na o³tarzach. Niech z³o bêdzie dobrem pokonane. Czeœæ i chwa³a Twojej pamieci!
107 Norman Avenue
Druhna Gra¿yna Moœcicka
Dla ka¿dego coœ dobrego
W bibliotece nastepuje sporo zmian: przede wszystkim ju¿ od miesi¹ca mamy wyd³u¿one godziny, zatem mogliIZABELA JOANNA BARRY œmy zorganizowaæ konwersacje w jêzyku angielskim tak¿e we wtorki, od 5 pm do 7 pm. Nie trzeba siê zapisywaæ, zajêcia s¹ za darmo. 25 paŸdziernika zapraszamy na godzinny koncert znanego ju¿ Pañstwu trio smyczkowego. To ostatni ju¿ koncert z cyklu Musical Greenpoint, który odbywa³ siê w ramach akcji „Greenpoint. Przemiany. Koncert zaczyna siê o 2 pm,
a w programie znajduj¹ siê utwory Chopina, Lutos³awskiego i Mozarta. W tê sam¹ sobotê, 25 paŸdziernika o godzinie 10: 30 zapraszamy dzieci od 3 do 5 lat na program „Ready, Set, Kindergarten”. To program, w czasie którego rodzice i dzieci bêd¹ uczestniczyæ w zajêciach przygotowuj¹cych maluchy do szko³y. Muzyka, matematyka, rysowanie, czytanie – to tylko niektóre z zajêæ. Bêdzie to drugi z serii szeœciu nowych sobotnich programów, które oferujemy do koñca listopada. Przyjdzcie Pañstwo i przyprowadŸcie swoje dzieci. Na koniec ka¿dego programu uczestnicy dostan¹ za darmo materia³y pomocnicze do kontynuowania zajêæ w domu. W czwartek, 30 paŸdziernika spotka-
my siê z Sygurdem Wiœniowskim. Wiecie Pañstwo, kim by³ Sygurd Wiœniowski? By³ dziewiêtnastowiecznym pisarzem, nowelist¹, reporta¿yst¹ i t³umaczem. Podró¿owa³ po ca³ym œwiecie, rozpoczynaj¹c od podró¿y do Polinezji, Australii i Nowej Zelandii. By³ wtedy przede wszystkim dziennikarzem, ale pracowa³ tak¿e jako marynarz i poszukiwacz z³ota. Dwukrotnie odby³ podró¿ dooko³a œwiata, po czym wróci³ do Polski, gdzie jak mawia³ – najlepiej siê czu³. Zapraszam serdecznie na 6: 30. Program jest czêœci¹ serii „Znani i nieznani emigranci”, a opowie o nim Pañstwu autorka tej rubryki. W sobotê 1 i 29 listopada o godzinie 11 am zapraszamy na lekcjê gry
na gitarze. Trzeba mieæ swój w³asny instrument i przyjœæ w miarê wczeœnie, bo liczba miejsc jest ograniczona. Ka¿dy rodzaj gitary jest akceptowany. Zajêcia prowadzi Pontus Gunve, nauczyciel i kompozytor, absolwent NYU. Nie muszê dodawaæ, ¿e zajêcia s¹ darmowe. W tê sam¹ sobotê bardzo serdecznie zapraszamy wszystkich na zajêcia z cyklu Greenpoint Miêdzypokoleniowy. Zapraszamy na niego wszystkich tych, którzy chcieliby porozmawiaæ o tym, co to znaczy „byæ w domu”. Zajêcia poprowadzi psycholog, Kasia Fiorita. I na koniec osobista notka: wczoraj, 21 paŸdziernika, minê³o dwanaœcie lat, odk¹d jestem w greenpoinckiej bibliotece. Dziêkujê za te wspólne dwanaœcie lat. Mam nadziejê, ¿e bêdzie ich jeszcze wiele. ❍
16
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
Fundacja Uœmiech Dziecka ma ju¿ 15 lat
u Pieni¹dze na pomoc Karolinie bêdziemy zbieraæ na uroczystoœci 8 listopada.
Pocz¹tki naszej organizacji siêgaj¹ wakacji 1999 roku, kiedy Krzysztof Rostek odwiedzi³ Dom Dziecka w Stalowej Woli. Zobaczy³ wówczas w jakich warukach mieszkaj¹ tam dzieci jak bardzo s¹ spragnione mi³oœci i ciep³a. Uzna³ wtedy, ¿e nawet na odleg³oœæ mo¿na poprawiæ ich los i okazaæ trochê serca. Tak zrodzi³a siê myœl, aby otoczyæ opiek¹ domy dziecka w Polsce i udzielaæ im pomocy nie tylko finansowej, ale tak¿e sprawiæ, by dzieci wiedzia³y, ¿e jest ktoœ, kto o nich myœli i pragnie ich szczêœcia. Wiadomo by³o, ¿e jeden cz³owiek nie sprosta temu zadaniu, dlatego Krzysztof Rostek postanowi³ za³o¿yæ fundacjê. „Cz³owiek jest tyle wart, ile mo¿e daæ drugiemu cz³owiekowi”. S³owa te sta³y siê motorem dzia³añChidren’s Smile Foundation. Z biegiem lat pomoc otrzymywa³o coraz wiêcej placówek wychowawczych w Polsce oraz polskich rodzin mieszkaj¹cych w Stanach Zjednoczonych, które znalaz³y siê w ciê¿kiej sytuacji bytowej. Fundacja udziela tak¿e pomocy ciê¿ko chorym dzieciom, których rodzice zg³aszaj¹ siê z proœb¹ o choæby czêœciowe po-
krycie kosztów leczenia. Niesienie pomocy potrzebuj¹cym dzieciom jest mo¿liwe dziêki organizowanym imprezom charytatywnym, z których pozyskiwane s¹ dodatkowe fundusze. Wokó³ fundacji Uœmiech Dziecka, od pocz¹tków jej istnienia, gromadzi siê wielu ludzi o otwartym sercu, którzy wspieraj¹ fundacjê. Chêtnie uczestnicz¹ w balach charytatywnych, aukcjach dzie³ sztuki, zabawach dla najm³odszych, festynach. To w³aœnie dziêki ich wysi³kowi, ofiarnoœci i dobrej woli fundacja jest w stanie pomagaæ chorym dzieciom. Ka¿da impreza charytatyna oganizowana przez fundacjê ma na celu pomoc konkretnemu dziecku, pokryciu kosztów leczenia czy zakupie sprzêtu rehabilitacyjnego. Tylko w ostatnim czasie fundacja Uœmiech Dziecka przekaza³a ponad 15 tysiêcy dolarów potrzebuj¹cym dzieciom. Uda³o siê to dziêki dorocznej aukcji obrazów w nowojorskim konsulacie oraz letnim festynie na Maspeth. 8 listopada odbêdzie siê uroczyste przyjêcie po³¹czone z koncertem z okazji 15-lecia organizacji. W koncercie wezm¹ udzia³: Monika Krajewska - mezzosoprano Wojciech Bukalski - Bass Natasza Ulyanowsky - Piano, a tak¿e m³odzie¿: Kwartet Paderewski i Kobo Music Studio. Celem jubileuszowej imprezy jest pozyskanie funduszy na pomoc niewidomej 16-letniej Karolinie z pora¿eniem mózgowym. Rada Dyrektorów Fundacji serdecznie zachêca do ofiarowania „jubileuszowej cegie³ki” na rzecz potrzebuj¹cych dzieci. Warto pamiêtaæ, ze ka¿da ciegie³ka mo¿e poprawiæ sytuacjê chorego dziecka chorego dziecka! Joanna Mrzyk
Poni¿ej jeden z listów, który otrzyma³a nasza fundacja Witam serdecznie, Nazywam siê Agnieszka Plich, jestem mam¹ Martynki, dziewczynki chorej na mózgowe pora¿enie dzieciêce, spastyczne, czterokoñczynowe. Martynka ma siedem lat. Chcia³bym prosiæ Pañstwa z ca³ego serca o pomoc. Martynka potrzebuje wózka inwalidzkiego specjalnego, my rodzice utrzymujemy siê z pracy w gospodarstwie rolnym, mamy jeszcze dwóch zdrowych synów w wieku szeœciu i dziesiêciu lat. Nie mamy mo¿liwoœci finansowych, aby zap³aciæ za wózek potrzebny córeczce. Mamy dofinansowanie z NFZ, niestety PCPR z braku œrodków odmówi³ nam dofinansowania. Bardzo proszê o pomoc, Martynka wyros³a ze starego wózka, nie mamy jak wyjœæ na spacer, Ÿle siedzi w obecnym wózku, nó¿ki jej wisz¹, po prostu jest za du¿a do niego. W za³¹czniku przesy³am dokumenty potwierdzaj¹ce nasz¹ sytuacjê. Z powa¿aniem Agnieszka Plich Fundacja Uœmiech Dziecka odpowiedzia³a na proœbê mamy Martynki i zakupi³a dla niej wózek inwalidzki. Fundusze zosta³y zgromadzone podczas tegorocznego festynu letniego, organizowanego przez fundacjê w czerwcu na Maspeth. Dziêki ludziom dobrej woli, którzy uczestnicz¹ w naszych imprezach charytatywnych, mo¿emy udzielaæ pomocy dzieciom pokrzywdzonym przez los. Z radoœci¹ witamy ka¿dego, kto chce siê przy³¹czyæ do naszej Fundacji. Wystarczy zatelefonowaæ: (718) 894.6443
Children’s Smile Foundation ma 15 lat. Rada Dyrektorów fundacji pragnie serdecznie podziêkowaæ wszystkim, którzy wspieraj¹ nasz¹ dzia³alnoœæ charytatywn¹. Dziêki ludziom o dobrej woli i otwartym sercu jesteœmy w stanie nieœæ pomoc dzieciom pokrzywdzonym przez los. Mo¿emy daæ im namiastkê mi³oœci oraz sprawiæ, aby uœmiech pojawi³ siê na ich twarzach. Uroczyste przyjêcie oraz koncert z okazji XV- lecia fundacji Uœmiech Dziecka odbêdzie siê 8 listopada 2014 w siedzibie Fundacji Koœciuszkowskiej na Manhattanie. Przy³¹cz siê do nas Twoja ciegie³ka mo¿e uratowaæ ¿ycie chorego dziecka! Donacje mo¿na przesy³aæ na adres fundacji: Children’s Smile Foundation 60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 718-894-6443 info@childrenssmilefoundation.org
u Trojaczki, które otrzyma³y pomoc po aukcji.
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
POMÓ¯ NAM POMAGAÆ INNYM !!!
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
Nowojorskie sylwetki
17
Halina Jensen
Sztuka dawania Protestancka etyka, zwalczanie przeciwnoœci za m³odu i wreszcie wielopokoleniowe rodziny kszta³towa³y silne indywidualnoœci. Przyœwieca³o im motto: – „Chcieæ to móc”. Andrew Carnegie urodzi³ siê 25 listopada 1835 r. w rodzinie, od pokoleñ trudni¹cej siê w Szkocji tkactwem. Wczesne dzieciñstwo Andrew i m³odszego brata Toma up³ynê³o w dostatku. Zmiana na gorsze przysz³a stopniowo. Mechaniczne tkalnie doprowadzi³y do upadku rêkodzie³a, które kupowali ju¿ tylko zamo¿ni klienci. Rezultatem by³ wielka depresja, która rozpoczê³a siê w 1846 roku. Andrew ukoñczy³ wtedy piêæ klas szko³y elementarnej. Decyzjê o emigracji za chlebem podjê³a matka, której zamê¿ne siostry osiad³y w Pensylwanii. Latem 1848 r. ca³a czwórka dotar³a do Allegheny. Mimo dachu nad g³ow¹, pocz¹tki by³y bardzo trudne. Dopiero po kilku miesi¹cach, g³owa rodziny, a wiêc William, znalaz³a pracê u szewca. Ma³¿onka pomaga³a mu w szyciu butów, Tom pasa³ gêsi za drobn¹ op³at¹, zaœ Andrew zatrudni³ siê jako ch³opak do wszystkiego, ucz¹c siê nocami. Dziêki rekomendacji jednego z wujów zatrudniono go do roznoszenia telegramów. W dwa lata póŸniej Andrew by³ ju¿ telegrafist¹, zarabiaj¹c 7.50 dol. tygodniowo. Sta³ siê on wkrótce jednym z trzech operatorów w ca³ej Ameryce, którzy zapisywali depesze po angielsku ze s³uchu, nie patrz¹c na kreski i kropki w alfabecie Morse'a, pojawiaj¹ce siê na taœmie. W 1854 r. utalentowanego m³odzieñca odkry³ jego rodak Thomas Scott, inspektor kolejowy. Zatrudniony jako asystent, Carnegie awansowa³ wraz ze swoim prze³o¿onym, który w siedem lat póŸniej zosta³ prezesem Pennsylvania Railroad Company. Za porad¹ Scotta, Andrew zakupi³ kilkanaœcie akcji Adams Express Company, co przynios³o mu znaczny dochód po ich sprzeda¿y. Od tej pory wypatrywa³ on zyskownych lokat dla gromadzonego kapita³u. Inwestowa³ w wagony sypialne Pullmana, ropê naftow¹ i mosty itp. Ju¿ jako 33-letni mê¿czyzna osi¹gn¹³ wymarzony przez siebie dochód czyli 35 tys. rocznie, co pozwoli³o mu na hojne wspomaganie rodziny i bardzo dostatnie ¿ycie w Nowym Jorku. Potentant Wykorzystuj¹c talent do robienia pieniêdzy, Andrew Carnegie za³o¿y³ Union Mills w 1866 r., wci¹gaj¹c do spó³ki m³odszego brata. W ci¹gu siedmiu lat huta ¿elaza wyprodukowa³a przesz³o 30 tys. mil szyn kolejowych. Podczas swojej pierwszej wizyty w Anglii, która mia³a miejsce w 1871 r., Carnegie zapozna³ siê z piecem
Bessemera, który pozwala³ na tani¹ produkcjê stali. Przewiduj¹c zmierzch ery ¿elaza, wyprzedzi³ on swoich konkurentów, staj¹c siê potentatem w nowej dziedzinie. Jako król stali dyktowa³ wszystkim swoje warunki. Po przedwczesnej œmierci swego brata, Andrew dopuœci³ do spó³ki Henry Fricka. Ten ostatni posiada³ kopalnie wêgla koksuj¹cego, który stanowi³ niezbêdny surowiec przy produkcji stali. W 1900 r. dochodowa spó³ka wyprodukowala prawie trzy miliony ton stali rocznie, zaœ czysty zysk wyniós³ 40 mln. dol. Po kilku latach nadszed³ moment sprzeda¿y. Wspólnicy za¿¹dali wówczas pó³ miliarda dolarów. Carnegie – po uzgodnieniu z Frickiem – wyceni³ wtedy swój udzia³ na 300 milionów. O ¿adnych targach nie by³o mowy, zaœ jedyn¹ w swoim rodzaju transakcjê sfinalizowa³ kolejny potentant John. P. Morgan. Po zakoñczeniu pertraktacji, w wyniku których powsta³a US Steel Company – najwiêkszy koncern na œwiecie, ów bankier pozwoli³ sobie na nastêpuj¹cy komentarz: – Mister Carnegie, you are the richest man in the world. Przyjmuj¹c nawet najbardziej konserwatywny szacunek, a wiêc bez poprawki na inflacjê, trzysta milionów odpowiada dzisiaj kwocie 4,5 miliarda. Mierz si³y na zamiary Maj¹c ³atwoœæ pióra, ów tytan pracy napisa³ kilka ksi¹¿ek. Za najwa¿niejsze dzie³a Andrew Carnegie uwa¿a siê „Triumphant Democracy” i „Wealth”. Stanowi³y one obronê istniej¹cego systemu w duchu nieskrêpowanego indywidualizmu i spo³ecznego darwinizmu. By³ on przekonany, i¿ ¿aden kolektywizm, a mia³ tu na myœli wczesne i utopijne komuny, nigdy siê nie sprawdzi w praktyce. Traktowa³ nierównoœæ maj¹tkow¹ jako w³aœciwoœæ wolnego rynku, wskazuj¹c jednoczeœnie na przeciwwagê czyli dokonuj¹cy siê ci¹gle postêp materialny i techniczny. Wyprzedzi³ w tym austriack¹ szko³ê ekonomiczn¹, której za³o¿ycielem by³ Fryderyk Hayek. Jednoczeœnie nak³ada³ on na bogaczy rygorystyczny obowi¹zek sp³acania d³ugów zaci¹gniêtych u spo³eczeñstwa poprzez szeroko zakrojone akcje charytatywne. Sam dawa³ tu najlepszy przyk³ad, zaœ jego idealistyczne przes³anie znalaz³o odzew u wielu milionerów jak chocia¿by ród Astorów, Rockefellerów czy Vanderbiltów. Ufundowanie dwóch filharmonii w Nowym Jorku i Pittsburgu, budowa wielkiej biblioteki w Edynburgu stanowi³y zaledwie preludium do filantropii, zaplanowanej przezeñ na gigantyczn¹ skalê. W 1900 roku Carnegie zabra³ siê na dobre do rozdawania pieniêdzy, ofiaruj¹c 10 mln. dol.
u Andrew Carnegie. na wyposa¿enie uczelni w rodzimym kraju. Poniewa¿ dystrybucja milionów okaza³a siê nie mniej pracoch³onna ni¿ ich gromadzenie, Andrew Carnegie stworzy³ pierwsz¹ nowoczesn¹ fundacjê dobroczynn¹. W ci¹gu nieca³ych dwudziestu lat rozda³ on 325 milionów czyli oko³o 90% ca³ego maj¹tku. Pozostawi³ ¿onie i córce piêkn¹ siedzibê przy Pi¹tej Alei i ponad 32 milionów dolarów. Wbrew pozorom Carnegie nie rozrzuca³ pieniêdzy na na prawo i lewo, tylko m¹drze je lokowa³ w dzia³alnoœæ publiczn¹, tam gdzie te szczególne inwestycje przynosi³y jak najwiêkszy po¿ytek spo³eczny. Lista darowizn wraz krótkim opisem mog³aby tu wype³niæ kilkadziesi¹t stronic. Hojn¹ rêk¹ ³o¿y³ na szkolnictwo, szpitale, koœcio³y, muzea i inne instytucje. Stworzy³ pierwszy w Ameryce fundusz emerytalny dla swoich pracowników. Zak³adaj¹c Teacher's Pension Fund zabezpieczy³ byt starzej¹cych siê profesorów uniwersyteckich. Do dzisiaj Amerykanie korzystaj¹ z jego filantropii. Przyk³adowo, utworzony przezeñ „Hero Fund” uhonorowa³ ponad 7,5 tysiêcy bohaterów. Jako klasyczny self made man g³êboko wierzy³ w edukacjê jako klucz do poprawy indywidualnego i spo³ecznego bytu. Widzia³ w niej Ÿród³o postêpu technicznego i moralnego ludzkoœci. Nic wiêc dziwnego, i¿ przeznaczy³ a¿ 75% darowizn na wspomo¿enie szkolnictwa i uniwersytetów, jak równie¿ rozwój nauki i techniki. Najbar-
dziej królewski i znacz¹cy dar stanowi³o tu stworzenie sieci Carnegie Libraries. Trzy pierwsze „cegie³ki”, sk³adaj¹ce siê na wiekopomne dzie³o, zosta³y po³o¿one w rodzimej Pensylwanii. Stanowi³y one jednak dar, tote¿ zdaniem purystów wielce u¿yteczna idea oblek³a siê w cia³o dopiero w 1894 r., gdy w miejscowoœci Fairfield powsta³a pierwsza biblioteka, typu Carnegie. Tak jak jej wszystkie nastêpczynie by³a ona oparta na zdrowych zasadach finansowych. Andrew Carnegie pomaga³ tylko tym, którzy umieli sobie pomóc. Obwarowywa³ wiêc ka¿dy dar twardymi warunkami. Carnegie Library musia³a wynikaæ z autentycznej potrzeby, zaœ inicjatywa i uzasadnienie proœby o pieni¹dze wychodzi³y siê od danej spo³ecznoœci. Petycja nie by³a czcz¹ formalnoœci¹, zawieraj¹c nie tylko rekomendacjê od œwiat³ych obywateli, ale i historiê danej miejscowoœci. Za³¹czano do niej zobowi¹zanie do podjêcia okreœlonych dzia³añ i udzia³ w kosztach budowy. W zale¿noœci od sytuacji wynosi³ on od 5 do 20%. Uda³o mu siê dokoñczyæ tego dzie³a przed œmierci¹. Stworzy³ on 1946 (!) bibliotek w Stanach Zjednoczonych, wydaj¹c na ów cel ponad 51 mln. dolarów. Z tej w³aœnie fundacji pochodzi tak¿e Greenpoint Library. Andrew Carnegie zmar³ 11 sierpnia 1919 r. W jego pogrzebie uczestniczy³o tysi¹ce osób i delegacje z ca³ego kraju. ❍
18
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
Nowa
powieϾ
w
odcinkach
Liliana Arkuszewska
Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów
– Krwotok by³ spowodowany wrzodem na dwunastnicy. Jest opanowany, ale musz¹ porobiæ wiêcej badañ. Zalecaj¹ operacjê. – I co na to Iza? – T³umaczy S³awkowi, ¿e nie powinien poddawaæ siê operacji tutaj. Twierdzi, ¿e je¿eli ju¿ maj¹ go poci¹æ, to lepiej niech to zrobi¹ w Kanadzie. Podobno tamtejsza medycyna stoi na wy¿szym poziomie. S³awek na pewno jej pos³ucha. Podreperuj¹ go lekami i na jakiœ czas bêdzie w porz¹dku. Iza trzyma rêkê na pulsie. Co ja bym bez niej zrobi³a?! * Po tygodniu S³awek wraca do domu. Silna bestia w dobrym nastroju, zapewnia, ¿e pokona ka¿d¹ przeszkodê, jaka by ona nie by³a. ¯ycie wraca do normy. Prawie do normy, bo ja z podniesionym ciœnieniem codziennie wypatrujê zaproszenia na interview. Tak sobie wykoncypowa³am, ¿e skoro S³awki z³o¿yli papiery w pairc-u dwa tygodnie przed nami, to musimy poczekaæ te dwa tygodnie d³u¿ej. Ale one mijaj¹. By³am cierpliwa do momentu, gdy S³awkom ruszy³o siê z Kanad¹. Obecnie bijê siê z cierpliwoœci¹. Ja zawsze chcia³abym, ¿eby wszystko by³o ju¿, ju¿, ju¿. Dwudziestego pi¹tego marca mijaj¹ dwa tygodnie i dwa dni, odk¹d S³awki dostali wyczekiwany list. Konsjer¿ka wrêcza mi kopertê z Embassy of Canada. W niej zaproszenie na spotkanie wyznaczone na trzydziestego. Idziemy bez Patki. Naszym t³umaczem jest Jirka. Konwersacja zapowiada siê na skomplikowan¹. Kanadyjczyk rozmawia z Jirk¹ po angielsku, ten z nami po czesku, a ja w polskim jêzyku upewniam siê, ¿e dozumia³am. Tymczasem nadzwyczaj sympatyczny przedstawiciel Kanady, ¿artuj¹c, wprowadza przyjazn¹ atmosferê. A zakoñczenie wprost rewelacja: Congratulations! – s³yszymy przy uœcisku d³oni. Od razu otrzymujemy pozytywn¹ wiadomoœæ z akceptacj¹. Tym razem nie bêdê traciæ nerwów, czekaj¹c na odpowiedŸ. Mam j¹ ju¿! * Na 213 rue de Belleville ogromna radoœæ. Odbywaj¹ siê nieustaj¹ce dyskusje na temat wyjazdu i samej Kanady. Tak ma³o o niej wiemy. Debatujemy, gdzie jechaæ, w jakim mieœcie zarzuciæ kotwicê. Montreal odpada, bo chcemy byæ w prowincji angielskojêzycznej. Toronto? Nie, to za du¿y moloch. – Mo¿e do Windsor? – sugeruje Andrzej. – Ontario i blisko granicy ze Stanami, podobnie jak mieliœmy w Szczecinie z NRD. – A co powiedzielibyœcie na Ottawê? Pod wzglêdem wielkoœci podobna do Szczecina. W Ottawie mieszka ta kole¿anka Elizy, Dolores. Bratnia dusza siê przyda – podsuwam kolejn¹ propozycjê. – No dobra, niech bêdzie Ottawa – decyduje S³awek. – O ile pozwol¹ nam na wybór. * Ile razy ciekawoœæ nie daje nam spokoju, pytamy Jirkê, jak wygl¹da Kanada, jak jest w Ottawie. Nigdy jednak nie uzyskujemy konkretnej odpowiedzi. – £adna – mówi bezbarwnie, bez krzty
entuzjazmu. – Przestrzenna – dodaje, co te¿ nie obrazuje wiele. – W Ameryce Pó³nocnej jest zupe³nie inaczej ni¿ w Europie. Co to ma znaczyæ? Nie bardzo jesteœmy w stanie wyobraziæ sobie Ziemiê Wychwalan¹. Z ksi¹¿ek wiemy o jej bujnej przyrodzie, piêknych dziewiczych lasach. Je¿d¿¹c palcem po mapie, poznajemy dok³adne po³o¿enie miast, ale to za ma³o, by stworzyæ wizjê naszej przysz³oœci. Aha! Jirka wzdryga siê za ka¿dym razem, gdy opowiada o tamtejszych zimach, lecz i ta wiadomoœæ nie robi na nas wra¿enia. Zimy mieliœmy w Polsce o wiele bardziej surowe ni¿ w Pary¿u. Wolê œnieg ni¿ tê przeszywaj¹c¹ do koœci parysk¹ zimnicê. – Jedno jest pewne, tam je¿d¿¹ wielkimi samochodami! – zauwa¿a S³awek, gdy wieczorem przy deserkach z bit¹ œmietan¹ ogl¹damy amerykañski film. – Mo¿e ju¿ w maju tam bêdziemy? – optymistycznie pogania los, gdy s³yszymy dzwonek i wchodzi Iza. – Jak siê czuje mój pacjent? – Jak m³ody Bóg. Ju¿ zapomnia³em, ¿e by³o coœ nie tak. – Nie zgadniesz, jak¹ mam nowinê. –? – Dosta³am telegram. Jutro przylatuje twoja mama! – Nie gadaj! A mówi³em, ¿e j¹ wypuszcz¹?! Lepiej byæ nie mog³o! Zobaczymy siê jeszcze przed wyjazdem do Kanady! W mieszkaniu gwarno. Radoœæ na policzkach pani Janki. – Ci¹gle nie chce mi siê wierzyæ, ¿e jestem z wami – powtarza na okr¹g³o. – To miód na serce, tak bardzo siê o was martwiliœmy… Bardzo, bardzo… – Uda³o siê! – S³awek radoœnie œciska mamê. – Jak œlepej kurze ziarnko! A¿ nie do pomyœlenia, co? * ¯yj¹c przez kilka miesiêcy w Pary¿u, nie mieliœmy czasu na zwiedzanie. Luwr zaliczyliœmy pewnej niedzieli, wracaj¹c z Patk¹ z koœcio³a. Do Lido zajrzeliœmy, bêd¹c na Champs Élysées, spacery nad Sekwan¹ odbywaliœmy nawet czêsto, kiedy trzeba by³o przewietrzyæ g³owy, pouk³adaæ zagmatwane myœli. Notre Dame przy okazji, by³a blisko hotelu u Grubej, a Opera niedaleko pairc-u, biura Gru¿ewskiej. W koñcu nadszed³ czas, by nasyciæ siê Pary¿em. Dzisiaj tak ciep³o i s³onecznie, chodŸ-cie, pojedziemy na Montmartre – proponuje Gosik. Ze wszystkich miejsc Pary¿a najbardziej lubiê Montmartre, wzgórze, na którym znajduje siê bazylika Sacré-Coeur. Dostojna bia³a budowla z trzema kopu³ami wznosz¹cymi siê do nieba. Po wie¿y Eiffla najwy¿szy punkt w mieœcie. Widaæ j¹ niemal¿e z ka¿dego k¹ta Pary¿a. Bram œwi¹tyni strzeg¹ dwa pos¹gi postaci darzonych przez Francuzów szczególn¹ estym¹: Joanny d’Arc oraz króla Ludwika. U podnó¿a góra schodów. Panoramiczny widok miasta zapiera dech w piersiach. Montmartre sta³ siê miejscem artystów. Malarze sprzedaj¹ swoje obrazy i obrazeczki zabytkowych miejsc. Portreciarze ze sztalugami, wokó³ których przyci¹gaj¹ wzrok poustawiane na ziemi portrety s³awnych ludzi, turystów oraz zwyk³ych przechodniów takich jak my.
– Najbardziej podobaj¹ mi siê te rysowane grafitem – wnioskuje Gosik. – A co powiesz na te? Nie s¹ ciekawe? – pokazujê karykatury. – Nigdy nie przepada³am za karykaturami – wtr¹ca pani Janka. – Mamo, dlaczego? Zobacz, jak one wspaniale oddaj¹ charakterystyczne cechy ludzi. Popatrz na ten… – S³awek wskazuje palcem karykaturê Sylvestra Stallone. – Mu³y ma takie wielkie, ¿e twarzy nie widaæ. W t³umie spacerowiczów przystajemy, przygl¹daj¹c siê pracy artystów i siedz¹cym nieruchomo jak manekiny ich modelom. Ciesz¹c oczy parysk¹ twórczoœci¹, karmimy dusze, wch³aniaj¹c o¿ywiaj¹cy nastrój. Tu godzin nie starcza, by odejœæ zaspokojonym. Schodzimy w dó³ ma³ymi uliczkami kierujemy siê w stronê Moulin Rouge. No wiecie co? To jest Moulin Rouge? –wyba³usza oczy pani Janeczka. Wyobra¿a³am go sobie jako du¿y stary teatr, a to taki dziwny, zupe³nie nieokaza³y budynek z czerwonym m³ynem. – Ale na kankana z przyjemnoœci¹ bym tu wszed³ – rozochoca siê Andrzej. – W d¿insach nie wpuszczaj¹. Najpierw musisz sobie sprawiæ smoking albo porz¹dny garnitur – nabija siê S³awek. – Ale my tu jeszcze na kankana przyjdziemy, zobaczycie. Tego dnia zauroczeni atmosfer¹, odurzeni zapachem wiosny, zachodzimy do konsjer¿ki, by sprawdziæ korespondencjê. Serca bij¹ nam jak dzwony przy rozrywaniu kopert. Zarówno S³awki, jak i my otrzymujemy wezwanie na spotkanie o tej samej godzinie za trzy dni w sprawie wyjazdu do Kanady. – Pewnie podadz¹ nam termin – duma Andrzej. – Ciekaw jestem, w jaki œwiat nas Lilka wywiezie – S³awek spogl¹da na mnie z uœmieszkiem. – Jeszcze mi podziêkujecie. Trudno nam siê skupiæ, ogl¹daj¹c wieczorn¹ telewizjê. W g³owach kot³uj¹ siê przeró¿ne myœli, nieme dociekania. – Czy mi siê zdawa³o, czy ktoœ dzwoni³? – wyrywa nas z kontemplacji pani Janeczka. – Œciszcie trochê – Andrzej rusza, by otworzyæ drzwi. – Czeœæ, Kaczmar. Telewizor tak rycza³, ¿e nie by³o s³ychaæ. WejdŸ, jesteœmy wszyscy razem. – Przyszed³em wam powiedzieæ, ¿e opuszczamy Pary¿. Dwudziestego dziewi¹tego lecimy z Dan¹ do Montrealu. – Kwietnia? Kurde, to ju¿ nied³ugo! Kiedy siê dowiedzia³eœ? – Wczoraj odebraliœmy bilety. – My za trzy dni mamy spotkanie w sprawie wyjazdu. Zdaje siê, ¿e polecimy razem. – Przypuszczalnie, ale… jestem jakiœ stremowany, mam w¹tpliwoœci. – No coœ ty, Kaczmar! – S³awka a¿ podnios³o z fotela. – Œwiat staje przed napoœciera. – Jesteœcie pewni, ¿e nie tu, a w³aœnie w Kanadzie bêdzie nam lepiej? W lutym polecia³ do Edmonton mój kolega. Dzisiaj przyszed³ od niego list. Oto on, przeczytajcie sami. – Dawaj – wyci¹ga rêkê S³awek, po chwili wygodnie rozsiada siê w fotelu.
odc. 39 – S³uchajcie! Drogi Lechu, Mija miesi¹c od dnia, kiedy wyl¹dowa³em w Edmonton, na polu, miêdzy krowami i snopkami siana, w Kanadzie, tej miodem i mlekiem p³yn¹cej. Edmonton to dziura, wielka wieœ. W centrum, po¿al siê Bo¿e, co za badziewie! Wieczorami puchy. Gdybyœ chcia³ policzyæ ludzi, to mo¿e garstka siê nazbiera. Chodz¹c ulicami, napotykam pijane Indianki le¿¹ce na chodnikach, a pluj¹cy tabak¹ kowboje snuj¹ siê jak smród po gaci-ach. Ci¹gle duje. Linki do zawieszania flag gwi¿d¿¹ na wietrze, odbijaj¹c siê od metalowych s³upów, na których zatrzymuj¹ siê fruwaj¹ce gazety. Ch³opie, tu psy dupami szczekaj¹!… W tym momencie S³awek przerywa czytanie. D³awi¹cy œmiech nie pozwala mu kontynuowaæ. Po chwili, jakby siê opamiêta³, zdejmuje okulary, przeciera za³zawione od œmiechu oczy. – „Psy dupami szczekaj¹”? Tego jeszcze nie s³ysza³em. To piêkne! Ten twój kumpel to poeta! Kaczmar, zmarszczywszy czo³o, œci¹gn¹³ krzaczaste brwi, wyrwa³ S³awkowi list. – Ale pos³uchaj kwintesencji: …zanim wyjedziesz do Kanady, to porz¹dnie siê zastanów. Jak do tej pory ani miodu, ani mleka jeszcze nie zakosztowa³em. A tak w³aœciwie, to kto puœci³ o Kanadzie tak¹ plotkê? – No i? Nie przera¿a was to? – zamilk³, podchodz¹c do okna. Po chwili cofn¹³ siê o krok, smêtny obróci³ siê w nasz¹ stronê. – Na pocz¹tku te¿ ry³em ze œmiechu, ale gdy siê uspokoi³em, to mi rura zmiêk³a. – Kaczmar! Nie bój ¿aby! – pociesza S³awek. – Przecie¿ jedziesz do Montrealu. – Jak by nie by³o, do metropolii, miasta œwiatowej wystawy Expo 68 i olimpiady – ci¹gnie Andrzej. – Mogê ciê zapewniæ, ¿e to nie wieœ. Kiedy lecia³am do Peru, mia³am miêdzyl¹dowanie w³aœnie w Montrealu. Do dziœpamiêtam bajkow¹ panoramê. Ogromne miasto z piêknie oœwietlonymi drogami i autostradami. Lotnisko eleganckie, ³adniejsze ni¿ Orly. – Obyœcie mieli racjê. * W Sequre Catolique szczerze uœmiechniêty Kanadyjczyk, wrêczaj¹c nam bilety, zagaduje: – Good luck guys! This is it! Your last few days, enjoy spring in Paris. In Canada spring is not as nice. – Co on powiedzia³? – Gosika zaintrygowa³o. – Ci Kanadyjczycy to przemili ludzie. ¯yczy³ nam powodzenia, ale wiesz… tak mnie jakoœ ruszy³o, gdy doda³: „w ci¹gu tych ostatnich kilku dni rozkoszujcie siê parysk¹ wiosn¹. W Kanadzie tak ³adnej mieæ nie bê-dziecie…”. Coœ w tym rodzaju.
Liliana Arkuszewska
Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?
19
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
Podwójne ¿ycie Weroniki K.
Nie narzekaæ „Nietoperze naszych nocy przelatuj¹ w twoich s³owach, patrz¹ w oczy”. Myœla³am, ¿e po nies³awnym „sêpie mi³oœci” ju¿ nic mn¹ nie targnie, a jednak. Autorzy tekstów byW ERONIKA K WIATKOWSKA waj¹ zaskakuj¹co awangardowi. Nie mo¿na ich winiæ, w koñcu - „jak ob³oki dwa ³abêdzie przecinaj¹ staw/ cz³owiek zawsze wracaæ bêdzie do lirycznych spraw.” Konie w galopie. Statki na niebie. Te rzeczy. ¬ Jesieñ rozstraja. Osacza i k¹sa. Godziny po przebudzeniu. Kiedy nie ma siê dok¹d i po co. Codzienne zmagania. By zmusiæ siê do produktywnoœci. Wykrzesaæ choæ odrobinê entuzjazmu. Dla prozy ¿ycia. Która wysz³a spod pióra niespe³nionego literata. Weltschmerz. Chandra. Splin. Jak w starym szmoncesie: spotykaj¹ siê dwaj ¯ydzi. Co u ciebie Mojsze? – Dobrze. A w dwóch s³owach? – Nie dobrze. ¬ Coraz powszechniejsza postawa Polaków na emigracji: o sobie tylko dobrze. A co - jeœli Ÿle? Przemilczeæ? A mo¿e fantazjowaæ, zak³amywaæ, pudrowaæ rzeczywistoœæ? Piaæ z zachwytu nad nieudanymi inicjatywami, marnymi wystawami, chybionymi pomys³ami. Wystawiaæ niezas³u¿one laurki, by zrobiæ sobie dobrze? Poklepywaæ po plecach, na zasadzie dziœ ja tobie, jutro ty
mnie? Nikt nie zdobywa siê na s³owa krytyki. ¯eby siê nie naraziæ. Bo nie wypada. Bo my, Polacy, powinniœmy siê wspieraæ. Nie rozumiem tego. Uwa¿am, ¿e trzeba nazywaæ rzeczy po imieniu. I ¿e wielu sprawom bardziej pomog³aby konstruktywna krytyka, ni¿ nieuzasadniona czo³obitnoœæ. Nadu¿ywamy przymiotników. Ka¿dy jest wielki, fenomenalny, œwiatowej klasy. Wszystkie imprezy polonijne prasa okrzykuje sukcesem i wiekopomnym wydarzeniem, choæ - jak np. w przypadku niedawnego DUMBO Arts Festival, miejscem wystawienniczym okazuje siê skromny lokal w bocznej uliczce, a Little Poland reprezentuje kilkunastu wystawców i przypadkowych artystów, z których wiêkszoœæ jest zaledwie œrednia. Przed wejœciem DJ wygina siê w rytm przebojów Papa Dance i nie wiadomo, czy to polska muzyka klubowa zatrzyma³a siê we wczesnych latach osiemdziesi¹tych, czy raczej œwiadomoœæ prowadz¹cego. Ca³oœæ robi smutne wra¿enie, chcia³oby siê powiedzieæ - typowo polskiej - prowizorki. Nieprzemyœlane, byle jakie, niegustowne. Wielkie plansze z nazwiskami wystawców przyt³aczaj¹. Albo œmiesz¹. Kiedy okazuje siê, ¿e „prace artysty” to mieszcz¹ce siê w niewielkim koszyku odpustowe kamyczki, które, choæ mi³e dla oka, to jednak z polsk¹ kultur¹ i sztuk¹ nie maj¹ce wiele wspólnego. Z kolei piêkne, szlachetne przedmioty gin¹, st³oczone na niewielkiej przestrzeni. Szkoda. Bo kolejna okazja, by pokazaæ, ¿e mamy coœ wartoœciowego do zaoferowania, zaprzepaszczona. Nikt siê jednak nie oœmieli powiedzieæ tego g³oœno. Prasa odtr¹bi sukces, napisze o niebywa³ych t³umach odwiedzaj¹cych galeriê i wspania³ej zabawie. Urzêdnicy przed³o¿¹ stosowne sprawozdanie. Wystawcy, ¿eby nie podpaœæ, oka¿¹ nale¿yty entuzjazm i wyra¿¹ zadowolenie. Kolejny event
na liœcie zostanie odfajkowany. I tylko nieco bardziej przytomne jednostki zauwa¿¹, ¿e coœ w tym obrazku siê nie zgadza. Lecz przyzwyczajone do zjawiska poznawczego dysonansu polonijnego, wzrusz¹ ramionami. I rusz¹ dalej. W rejs po spelunkach szumnie nazywanych galeriami, koncertach przebrzmia³ych gwiazd, marnych spektaklach z trzeciorzêdnymi aktorami, ciesz¹c siê, ¿e „w ogóle coœ siê dzieje”. A mog³oby - jak w piosence Turnaua – nie dziaæ siê zupe³nie nic. Wiêc wybieraj¹ jakiekolwiek „coœ”. I mêcz¹ siê. I wstydz¹. Czasem irytuj¹. Czêœciej znieczulaj¹ korzystaj¹c z najprostszych i szeroko dostêpnych metod. Albo - co niezmiennie wytr¹ca mnie z równowagi - wyznaj¹c filozofiê, ¿e we wszystkim trzeba odnaleŸæ dobre strony, przekonuj¹, ¿e lepsza wyæwiczona przychylnoœæ dla œwiata, ni¿ trzeŸwy ogl¹d. I ¿e trzeba doceniaæ starania, przymykaæ oko i ucho. I nie narzekaæ. ¬ Jesteœmy tacy niezmêczeni kiczem. Tacy wyrozumiali. Pe³ni dobrej woli, by w przeciêtnoœci znaleŸæ wartoœæ. Doszukaæ siê znaczenia. Z patriotycznego obowi¹zku albo zawodowego klucza - chwalimy w³asne. W myœl sloganu: dobre, bo polskie. Stwarzaj¹c równoleg³e rzeczywistoœci i fakty medialne. A przyda³oby siê czasem trochê dystansu. By zobaczyæ wyraŸniej. Bez optycznych zniekszta³ceñ. Wychyn¹æ ze swojego grajdo³ka i rozejrzeæ siê na boki. Przewietrzyæ g³owê. Podnieœæ poprzeczkê. Otworzyæ na zmiany. Wysiliæ. Napisz do Autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com
El¿bieta Baumgartner radzi
Czy w Polsce czekaj¹ na ciebie pieni¹dze? Wiele osób, które kiedyœ pracowa³y w Polsce, bêdzie po osi¹gniêciu odpowiedniego wieku uprawnionych do jakiejœ emerytury ZUS czy KRUS. Niektórym mundurowym nale¿¹ siê œwiadczenia z Zak³adu Emerytalno-Rentowego MSW (niniejszy tekst tych œwiadczeñ nie dotyczy). Wdowy czy wdowcy po osobach, które pracowa³y kiedyœ w Polsce, bywaj¹ uprawnione do rent rodzinnych ZUS. Osoby te czêsto nie wiedz¹, ¿e nale¿¹ im siê z Polski pieni¹dze. Mo¿e wœród nich jesteœ i ty? Zmieni³y siê przepisy Przepisy zmieni³y siê ju¿ ponad piêæ lat temu, 1 marca 2009 roku, wraz z wejœciem w ¿ycie Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym miêdzy Polsk¹ z Stanami Zjednoczonymi, ale wielu Polaków w USA nie zawsze zna szczegó³y. Niektórzy ubiegali siê w przesz³oœci o polskie œwiadczenia, ale ZUS im odmówi³. Na drodze do polskiej emerytury sta³o kilka barier, które bywa³y nie do przeskoczenia dla imigranta: brak odpowiedniego sta¿u pracy; niemo¿noœæ udowodnienia wysokoœci zarobków, koniecznoœæ posiadania dziesiêciu lat pracy w Polsce w ostatnich dwóch dekadach. O tych przeszkodach wiedz¹ osoby, które toczy³y boje z ZUS-em w przesz³oœci i siê podda³y. Sytuacja bardzo siê zmieni³a przez reformê systemu emerytalnego w Polsce i polsko-amerykañsk¹ umowê emerytaln¹. Co wnios³a umowa emerytalna Umowa o zabezpieczeniu spo³ecznym miêdzy Polsk¹ i Stanami wnios³a wiele zmian, z których najwa¿niejsz¹ dla oso-
by, chc¹cej otrzymaæ œwiadczenia emerytalne czy rentowe z ZUS, jest fakt, ¿e obecnie mo¿na ³¹czyæ okresy ubezpieczenia w Polsce i w Stanach. Znaczy to, ¿e nie trzeba mieæ 20 czy 25 lat pracy w Polsce – wystarczy mieæ 20-25 lat pracy w Polsce i w Stanach. Jest to olbrzymia ró¿nica, dziêki której tysi¹com Polaków na imigracji przys³uguj¹ œwadczenia ZUS czy KRUS – je¿eli tylko o tym siê dowiedz¹ i z³o¿¹ odpowiednie wnioski. Osoby m³odsze, urodzone po 31 grudnia 1948 roku, podlegaj¹ pod nowy system emerytalny w Polsce i okresów ubezpieczenia ³¹czyæ nie musz¹, bowiem ¿adna okreœlona liczba lat pracy nie jest warunkiem nabycia emerytalnego uposa¿enia ZUS. Kiedy ³¹czyæ Wniosek o ³¹czon¹ spo³eczn¹ emeryturê czy rentê, czyli o œwiadczenia wydane na podstawie polskich i amerykañskich okresów ubezpieczeniowych, mo¿na sk³adaæ tylko wtedy, gdy w którymœ kraju brakuje nam okresów wymaganych do przyznania nam emerytury, renty inwalidzkiej czy rodzinnej. W Polsce nie mo¿emy ubiegaæ siê o ³¹czon¹ emeryturê, je¿eli: · pracowaliœmy w Polsce krócej ni¿ 12 miesiêcy; albo · podlegamy pod nowy system emerytalny, bo warunkiem otrzymania œwiadczeñ nie jest posiadanie okreœlonego okresu ubezpieczenia; albo · podlegamy pod stary system emerytalny, ale mamy odpowiedni okres ubezpieczenia do otrzymania renty czy emerytury.
Dok³adne instrukcje zawiera ksi¹¿ka pt. „Emerytura polska i amerykañska, ich ³¹czenie i skutki umowy o zabezpieczeniach spo³ecznych”. Uwaga: Polsko-amerykañska umowa nie dotyczy zaopatrzenia emerytalnego pracowników s³u¿b mundurowych. Renta dla wdów ZUS przewiduje wyp³atê rent dla sierot, a tak¿e wdów i wdowców. Od roku 2009 nie ma znaczenia, czy wdowa (wdowiec) mieszka w Polsce czy w USA. Renta wdowie przys³uguje wówczas, gdy w chwili œmierci mê¿a osi¹gnê³a wiek 50 lat albo by³a wtedy niezdolna do pracy. Jeœli w chwili œmierci mê¿a wdowa nie mia³a ukoñczonych 50 lat i nie by³a wtedy niezdolna do pracy, to mo¿e otrzymaæ rentê po mê¿u, jeœli przynajmniej jeden z tych warunków spe³ni w ci¹gu piêciu lat od jego œmierci lub od zaprzestania wychowywania dzieci, wnuków lub rodzeñstwa uprawnionych do renty rodzinnej.
Je¿eli zmar³ej osobie brak by³o w Polsce sta¿u pracy, to od 1 marca 2009 roku renta naliczona byæ mo¿e na podstawie ³¹czonych okresów pracy ubezpieczonej osoby. Jaki wniosek Je¿eli pracowa³eœ kiedyœ w Polsce, to pewnie czekaj¹ tam na ciebie pieni¹dze w postaci emerytury, któr¹ bêdziesz móg³ otrzymaæ po osi¹gniêciu wieku emerytalnego i spe³nieniu wymogów polskiej ustawy emerytalnej. Bêdzie niewielka, ale da ci status emeryta w Polsce i ubezpieczenie zdrowotne nad Wis³¹. Mo¿e nale¿y ci siê renta ZUS czy KRUS po zmar³ym ma³¿onku? Je¿eli twoje podanie o emeryturê czy rentê by³o odrzucone przed 1 marca 2009 roku, to z³ó¿ wniosek jeszcze raz. Teraz masz znacznie wiêksz¹ szansê na sukces. Siêgnij po pieni¹dze, które ci siê nale¿¹.
Elzbieta Baumgartner
Czy masz pieni¹dze w Polsce? Nadchodzi ustawa o ujawnianiu kont zagranicznych i nowa umowa podatkowa. Pomog¹ ci ksi¹¿ki: „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem. Podrêcznik agresywnej gry podatkowej”. Cena $50 + $4 za przesy³kê. „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej. Jak zabezpieczyæ maj¹tek przez urzêdami, Medicaid, wierzycielami, ex-ma³¿onkiem, fiskusem i innymi wœcibskimi”. $50 + $4. Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., oraz Exlibris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albo u wydawcy (Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
20
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
Us³ugi w zakresie:
✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych
MUZYK - piano - vocal poszukuje pracy. Tel. 646-649-2485
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 ZATRUDNIMY Firma hydrauliczna zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. tel. 718-326-9090
CEZARY DODA BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com
NAUKA GRY na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kobo Music Studio. Rejestracja - Bo¿ena Konkiel Tel. 718-609-0088
Email: Info@mpankowski.com
Anna-Pol Travel
ANIA TRAVEL AGENCY
57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ❍ T³umaczenia ❍ Bilety Lotnicze ❍ Us³ugi Konsularne ❍ Notariusz publiczny ❍ Wysy³ka paczek morskich i lotniczych ❍ Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express
“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”
Sylwester na Florydzie 10-dniowy pobyt - $890
ATRAKCYJNE CENY NA:
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie
❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo
ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
21
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
Pi¹tek w kinie
Krzysztof K³opotowski
Oscar dla Brada Pitta
Chcesz pokoju? Spójrz na wojnê! To powinno ci wystarczyæ. Tak¹ myœl nasuwa „Fury”, jeden z najlepszych filmów, które ukazuj¹ psychologiczne zniszczenia wywo³ane zabijaniem bliŸnich w nawet najbardziej s³usznej sprawie. Jest kwiecieñ 1945 roku. Armia amerykañska wkracza do Niemiec napotykaj¹c zaciek³y opór mimo oczywistej przegranej III Rzeszy. „Furia” to imiê czo³gu, którym dowodzi Don „Wardaddy”. Na miejsce zabitego œwietnego strzelca dostaje wra¿liwego ch³opca bez pojêcia
o strzelaniu, zaledwie od oœmiu tygodni w wojsku, za to po kursie maszynopisania. Ch³opak ma na imiê Norman i musi szybko wpasowaæ siê w tward¹, mêsk¹ ekipê i nauczyæ, jak siê zabija ludzi. Albo zgin¹æ. Oczami przera¿onego ch³opca poznajemy okrucieñstwo wojny i zdziczenie mê¿czyzn z za³ogi czo³gu. Z trudem chroni¹ swe cz³owieczeñstwo przy pomocy wiary chrzeœcijañskiej. Cytaty ze Starego Testamentu nadaj¹ sens ich trudowi i cierpieniom walki. Daj¹ równie¿ poczucie misji jako pos³añców Boga. Amerykanie jawi¹ siê w filmie jako
wymarzeni okupanci. Niemcy s¹ bardziej okrutni dla swoich cywilów ni¿ ch³opcy z US Army. Jeœli dochodzi do seksu z kobietami podbitego kraju, to tylko za obopóln¹ zgod¹. U oficerów rzuca siê w oczy wzglêdna rycerskoœæ wobec Niemek, gotowych na wszystko za paczkê papierosów. Polak natychmiast dojrzy tu kontrast ze zbójeck¹ legend¹ Armii Czerwonej gwa³c¹cej i kradn¹cej na drodze do Berlina. Wœród bardzo dobrych aktorów wyró¿nia siê Brat Pitt jako dowódca czo³gu. Kryje ³zy, s³aboœæ, zgrozê okrucieñstwem wojny pod mask¹ twardziela, który obie-
ca³ swoim ch³opcom, ¿e wróc¹ ¿ywi do domu. 51-letni aktor starzeje siê jak wino staj¹c coraz lepszy z wiekiem. Zdoby³ s³awê przebojem w roli uroczego z³odziejaszka w „Thelma i Louise” Ridleya Scotta w 1991 roku. Mia³ wtedy taki uœmiech, ¿e móg³by cofn¹æ feminizm o 25 lat. Do tej pory uzyska³ dwie nominacje do Oscara i jeden Z³oty Glob, oprócz wielu innych nagród. Uwagê przykuwa te¿ Logan Lerman jako Norman, niemal nastolatek, który przechodzi brutalny kurs mêstwa. Zmieniony nie do poznania Shia LeBeouf wystêpuje jako ¿o³nierz o pseudonimie „Biblia”, bo g³osi s³owo Bo¿e wœród powszechnej rzezi. Dobry scenariusz snuje bardzo ciekaw¹ opowieœæ do samego koñca. Wasz recenzent tylko w dwóch momentach przewidzia³, co dalej nast¹pi. Fabu³a zaczyna siê scen¹, gdzie cz³owiek nie mo¿e mieæ wspó³czucia dla wroga, choæ ma dla jego konia. To stanowi wstêp dla wspomnienia o koniach w œrodku fabu³y. Jest to przejmuj¹ce, bo znojne dobijanie rannych koni wroga œwiadczy o dobrym sercu egzekutorów. Ale motyw wspó³czucia dla przeciwnika pojawi siê z zaskoczenia. W „Furii” widaæ oczywiste manipulacje uczuciami widza przez re¿ysera i scenarzystê Dawida Ayera. Np. do sceny rozstrzelania ¿o³nierza SS w celu szkoleniowym zosta³ wybrany statysta o odra¿aj¹cej twarzy, zamiast wzorowej dla SS – przystojnej „blond bestii”. Brzydota moralna SS-mana zosta³a ukazana przez brzydotê fizyczn¹ i ukarana. Film równowa¿y psychologiê wojennego okrucieñstwa i sceny ciê¿kich walk. Wojna jest odarta z bohaterskiego patosu, ale ma humanistyczny wymiar. To opowieœæ o tym, jak siê zostaje ¿o³nierzem z koniecznoœci i pozostaje cz³owiekiem. ❍
Princess Manor
LOTERIA WIZOWA DV - 2016
Excellence in Catering Every Occasion
ZG£OSZENIA ELEKTRONICZNE z potwierdzieniem Departamentu Stanu USA ZDJÊCIA i SCAN - na miejscu (zni¿ki dla ubieg³orocznych klientów)
od 1 paŸdziernika do 3 listopada 2014
Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.
PODATKI INDYWIDUALNE BILETY LOTNICZE PE£NOCNICTWA SPONSOROWANIE RODZINNE OBYWATELSTWO i inne formy EMERYTURY AMERYKAÑSKIE T£UMACZENIA DOKUMENTÓW NOTARY PUBLIC - APOSTILLE AMERYKAÑSKIE ID i MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY
Emilia’s Agency 574 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-609-1675; 718-609-0222 sroczynska@aol.com
PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ
Greenpoint Properties Inc. Real Estate
Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie
Pijawki ● Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia ● Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. ● Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.
(646) 460 4212
Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ
, broker , associate broker
Diane Danuta Wolska
Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com
Victor Wolski
Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice
cell. 917-608-5344 Darmowa wycena domów * Komputerowa rejestracja czynszów * Notariusz *
☛ Na sprzeda¿:
Kingsland Ave – 3 rodzinny dom: $ 1,690 000 Ridgewood: 3-rodzinny, murowany, po kapitalnym remoncie, œwietna lokalizacja, piêkne mieszkanie dla w³aœciciela: $ 999 000
Greenpoint:
☛ Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.
933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485 Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com
22
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
Zaspany rycerz ciemnoœci Najnowszy Batman jest muskularny i naprawdê ma co prê¿yæ. Ben Affleck, ¿eby zagraæ tê rolê przyty³ 14 kilo, przeszed³ na specjaln¹ dietê i æwiczy³, jak nigdy w ¿yciu. Aktor nienawidz¹cy narcyzmu, re¿yser, producent, zawodowy pokerzysta, dzia³aj¹cy spo³ecznie milioner, robi¹cy wra¿enie trochê sennego. Kiedyœ mówi³, ¿e w nastêpnym filmie z wybuchami zagra jedynie, jeœli straci wszystkie pieni¹dze. Jego pierwszy amerykañski przodek uprawia³ ma³e poletko, ale chyba nie by³o to jego ulubione zajêcie, bo rzuci³ je natychmiast, gdy siê okaza³o, ¿e genera³ George Washington poszukuje ochotników, którzy bêd¹ walczyæ o niepodleg³oœæ kolonii. Zg³osi³o siê raptem dwa tysi¹ce. Przysz³y prezydent Stanów uzbroi³ ich ze œrodków w³asnych. Przodek Bena wzi¹³ udzia³ w bitwie pod Harlem Haighst. Ze strony przysz³ych Amerykanów, którzy na razie nazywali siebie po prostu patriotami, walczy³o tam 1800 ¿o³nierzy, strona korony brytyjskiej wystawi³a piêciotysiêczn¹ armiê. Koloniœci wygrali. Tereny, na których odby³a siê ta, niewielka, ale wa¿na, bo zwyciêska bitwa, to obecnie okolice Morningside Heights na Harlemie, w³¹cznie z Columbia University. Innym ciekawym przodkiem Bena by³ Almon French. Po trwaj¹cej ponad cztery lata Wojnie Secesyjnej, w której zginê³o 650. tysiêcy ¿o³nierzy po obydwu stronach i ci¹gle szukano zaginionych, a ludzie potracili swoje miejsca w ¿yciu, wszelkiego typu sekty, okultyzm i spirytyzm sta³y siê wiêcej ni¿ popularne. Praktycznie ka¿da rodzina by³a dotkniêta jak¹œ strat¹. Zrozpaczeni, szukali jakichkolwiek informacji o swoich bliskich, którzy zostali gdzieœ tam w zaœwiatach. Wieczorki spirytystyczne, rozmawianie z duchami, sprowadzanie dusz - to wszystko robi³ Almon i skrzêtnie notowa³ parapsychologiczne wydarzenia, wyda³ póŸniej na ten temat ksi¹¿kê. O tym wszystkim Ben dowiedzia³ siê dopiero teraz, gdy w programie „Finding Your Roots” zbadano jego korzenie. Strony wolnoœci Matka Bena, Christine Boldt, tak¿e tworzy³a historiê codzienn¹. Wychowana na Upper East Side, doskonale wykszta³cona - Harvard - w latach 60., bra³a udzia³ w akcjach Freedom Riders, które rozpoczê³y siê po tym, jak S¹d Najwy¿szy skasowa³ segregacjê rasow¹ w œrodkach komunikacji publicznej, jednak w niektórych Stanach, przy pomocy sztuczek prawniczych pozwalaj¹cych na to, by³a ci¹gle utrzymana. Pierwszy autobus wyruszy³ z Waszyngtonu 4 maja 1961 roku, a przyby³ do Nowego Orleanu 17 maja i mia³ na pok³adzie siedmiu ludzi czarnych i szeœciu bia³ych. JeŸdŸcy Wolnoœci du¿o ryzykowali. Autobusy, udzielane miêdzy innymi przez firmê Greyhound, wybiera³y trasy tak, ¿eby mog³a je zobaczyæ jak najwiêksza liczba osób. Przekraczali lokalne prawo, zdarza³y siê aresztowania, pobicia, zastraszanie przez Ku-Klux- Klan. Jedn¹ z grup usi³owano spaliæ w autobusie, a poparzonych wyrzucono ze szpitala. Po takich wypadkach, prezydent Kennedy ustanowi³ ochronê federaln¹ dla uczestników tych rajdów. Natomiast ojciec przysz³ego zdobywcy Oscara, Timothy Byers Affleck, by³ zwi¹zany z teatrem i mia³ okazjê wspó³pracowaæ z osobowoœciami aktorskimi takimi jak Dustin Hoffmann, Jon Voight, Robert
u Ben Affleck. Duvall. Ale Ben nie pamiêta tych czasów œwietnoœci. Zmor¹ jego dzieciñstwa by³ alkoholizm ojca i jego nieprzewidywalny charakter. Zmienia³ zajêcia i nastroje jak rêkawiczki. Bywa³ monterem, elektrykiem, barmanem i woŸnym na Harvardzie. Nie mia³ wykszta³cenia, a z powodu chronicznego alkoholizmu nie by³ w stanie utrzymaæ ¿adnej pracy, odmawia³ leczenia. Matka Bena zdecydowa³a siê po kolejnej awanturze nie tylko na rozwód, ale zupe³ne zerwanie kontaktów i samodzielne wychowywanie synów. Ben ma m³odszego brata. Timothy trafi³ w koñcu na przymusowe leczenie do Indio w stanie Kalifornia. W tym naprawdê œlicznym, znanym z festiwali artystycznych miasteczku, znajduje siê te¿ - o wiele mniej znany - du¿y oœrodek rehabilitacyjny. Przeszed³ tam odtrucie, terapiê i obecnie zajmuje siê doradzaniem osobom uzale¿nionym. Z synami spotka³ siê dopiero po leczeniu. Byli wtedy ju¿ doroœli. Kamufla¿ doskona³y W Cambridge, gdzie mieszkali z matk¹, Ben mia³ okazjê poznaæ profesorów, artystów, naukowców zaanga¿owanych w ¿ycie spo³eczne. Regularnie chodzi³ na wystawy, koncerty i do teatru. Jego przyjacielem zosta³ tam - i ta przyjaŸñ trwa do dziœ - Matt Damon. Mieli nawet wspólne konto w banku, które zasilali pieniêdzmi zarobionymi dziêki dorywczym zajêciom, a wykorzystywali na wyprawy do nowojorskich teatrów. Ben, dziêki znajomoœciom matki, zacz¹³ bardzo wczeœnie graæ w reklamach i filmach. Dziœ wspomina to swoje dzieciêce aktorstwo z mieszanymi uczuciami. Startowa³ w castingach do lokalnych reklam od mniej wiêcej siódmego roku ¿ycia. Rok spêdzi³ z matk¹ i bratem w podró¿y po Meksyku, gdzie krêcili program dla dzieci, co przy okazji pozwoli³o im nauczyæ siê hiszpañskiego.
Wszystkie zarobione pieni¹dze Chris lokowa³a dla nich na specjalnym, przeznaczonym na kszta³cenie funduszu. Ben zreszt¹, przez ca³¹ szko³ê, uczy³ siê doskonale i jakoœ zawsze udawa³o mu siê ³¹czyæ naukê z zainteresowaniami, wyjazdami, nagrywaniem programów. Poleg³ na studiach. Nie by³ w stanie zdobyæ wszystkich zaliczeñ, zrezygnowa³ z dalszej nauki. Coœ siê omsknê³o. Nigdy tego publicznie nie przyzna³, ale nie nale¿y wykluczaæ, ¿e ju¿ wtedy mia³ k³opoty z alkoholem. Zawsze grzeczny i mi³y. Pracowity. ¯adnych ekscesów. Mia³ 26 lat, gdy trafi³ na odwyk, by³o to zaskoczeniem dla wszystkich. Doskonale kamuflowa³ swoje picie, tak¿e dlatego, ¿e nie potrzebowa³ siê upijaæ. Pi³, ¿eby normalnie funkcjonowaæ. W pierwszym filmie zagra³ maj¹c osiem lat. Obecnie 42. letni, ma na koncie 16 nagród, w tym dwa Oscary. Gra, re¿yseruje, pisze scenariusze. Jego brat, Casey, te¿ zosta³ aktorem i to, jak twierdz¹ krytycy, znakomitym. Niektórzy dodaj¹, ¿e lepszym od Bena, ale zawsze by³ w cieniu i tak zosta³o. W dodatku starszy brat doskonale zarz¹dza swoim wizerunkiem. Pupa i poker Kobiety w doros³ym ¿yciu Bena to osobny rozdzia³. Wszystkie s³awne i ka¿d¹ pozna³ na planie filmowym. W ka¿dym razie te na d³u¿ej. Z Gwyneth Paltrowflm „Bounce” – ³¹czyli siê i rozstawali przez ponad cztery lata. Ju¿ po ostatecznym zerwaniu aktorka podsumowa³a: „On jest naprawdê fajnym facetem. Ale sprawia, ¿e ¿ycie robi siê piekielnie skomplikowane, przede wszystkim dla niego samego, jednak trafia to wszystkich dooko³a”. Zgodzi³ siê z jej zdaniem. Z Jennifer Lopez - film „Gigli” – spotykali siê przez kilka miesiêcy w tajemnicy i konsekwentnie dementowali wszelkie pojawiaj¹ce siê
na ten temat plotki. Wyszli z ukrycia trzy dni przed og³oszeniem, ¿e Jennifer dosta³a rozwód. Oœwiadczy³ siê trzy miesi¹ce póŸniej. Prasa szala³a. Ustalili termin œlubu. Na 33 urodziny kupi³ jej pierœcionek z brylantem wielkim jak góra i mercedesa oraz urz¹dzi³ przyjêcie-niespodziankê. Wszystko by³o gotowe, tak¿e wesele, w³¹cznie z wi¹zank¹ i tortem, kiedy og³osili, ¿e œlubu nie bêdzie. Oficjalny powód: prasa wytropi³a, gdzie ma siê odbyæ uroczystoœæ i ceni¹cy prywatnoœæ Ben siê wystraszy³. Do tej pory, publicznie wspomina jej pupê i przyznaje, ¿e to by³ dobry zwi¹zek. Dwa lata po ich rozstaniu kanadyjska striptiserka i jej trzy kole¿anki wyzwierza³y siê z szalonych nocy z Benem, w³¹cznie z tym, ¿e mia³y zap³acone za milczenie. Ale najwyraŸniej nie za wieczne. Nastêpn¹ Jennifer w swoim ¿yciu spotka³ na planie „Daredevil”. Oœwiadczy³ siê w jej 33 urodziny, z szumem, ale œlub wziêli kameralny. Jennifer Garner by³a wtedy ju¿ w zaawansowanej ci¹¿y. Obecnie maj¹ troje dzieci. Plotki o nastêpnym kryzysie w ich ma³¿eñstwie z powodu za¿y³oœci Bena z kole¿ankami z planu pojawiaj¹ siê regularnie. Od czasu jak siê poznali zagra³ w 16 filmach, wiêc jego ¿ona ma co dementowaæ. I dementuje. Mo¿na domniemywaæ, ¿e ma to wpisane na listê zajêæ sta³ych. Po ka¿dym nastêpnym doniesieniu tego typu, zaczynaj¹ pokazywaæ siê razem, a przez internet przelatuje fala jego udomowionych zdjêæ z dzieæmi i pl¹cz¹cymi siê dooko³a butów sznurówkami. Równie czêsto pojawiaj¹ siê plotki o jego uzale¿nieniu od hazardu. Ma do¿ywotni zakaz gry w blackjacka w Hard Rock Cafe w Las Vegas, gdzie zosta³ przy³apany na próbie drobnej pomocy losowi, fakt. W pokera grywa czêsto na cele charytatywne.
Aneta Radziejowska
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014
23
24
KURIER PLUS 25 PAÌDZIERNIKA 2014