ER KURI P L U S
P O L I S H NUMER 935 (1235)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
4 SIERPNIA 2012
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
í Kandydat w podró¿y – str. 3 í Nie dla or³a – str. 5 í Znikaj¹ce punkty – str. 7 í Ogródki East Village – str. 13 í Naprawdê wielki Gatzby - str. 16
Lato na Manhattanie FOT. ANETA RADZIEJOWSKA
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
Eryk Promieñski
Wygwizdaæ premiera, zaw³aszczyæ Powstanie Od kilku ju¿ lat podczas obchodów kolejnych rocznic Powstania Warszawskiego zwyczajem sta³o siê wygwizdywanie lub wybuczanie premiera przybywaj¹cego na Pow¹zki, by oddaæ ho³d poleg³ym bohaterom. Wygwizduj¹ go zwolennicy PiS, w liczbie kilkunastu, czasem kilkudziesiêciu osób, które nie mog¹ siê pogodziæ z faktem, ¿e partia ta nie jest u w³adzy. W ubieg³ym roku na tych¿e Pow¹zkach wygwizdany zosta³ równie¿ prezydent Bronis³aw Komorowski. Kiedy ¿y³ prezydent Lech Kaczyñski, sta³ym zwyczajem wygwizdywaczy by³o witanie go rzêsistymi oklaskami i demonstracyjne oklaskiwanie ka¿dego elementu jego przemówienia oraz gwizdanie i buczenie podczas wyst¹pienia premiera lub przedstawiciela Platformy Obywatelskiej. Zwolennicy PiS byli z tego bardzo ukontentowani. Zadowoleni tak¿e byli, rzecz jasna, przedstawiciele ugrupowañ prawicowo-narodowych. Ukontentowana by³a równie¿ ta czêœæ weteranów i osób
nazywaj¹cych siebie prawdziwymi patriotami, która nie ¿yczy³a sobie obecnoœci premiera Tuska i prezydenta Komorowskiego na rocznicowych obchodach. Nie ¿yczy³a sobie tej obecnoœci, nie tylko na Pow¹zkach, równie¿ na uroczystoœciach przy Grobie Nieznanego ¯o³nierza i na placu Krasiñskich. Na nic zda³y siê protesty wiêkszej czêœci weteranów, na nic zda³y siê protesty organizatorów uroczystoœci. PiS oficjalnie nie wypowiada³ siê w tej sprawie, natomiast w wypowiedziach nieoficjalnych nie kry³ zadowolenia, ¿e jest postrzegany jako partia symbolizuj¹ca prawdziwy patriotyzm i narodowe dziedzictwo. Do tych zreszt¹ wartoœci PiS nieustannie siê odwo³uje, odk¹d porzuci³ haí8 s³a o lustracji i dekomunizacji kraju.
W trzy kolejne soboty sierpnia: 4, 11 i 18 , Park Avenue i Lafayette Street, od 72. ulicy a¿ do Brooklyn Bridge, bêd¹ zamkniête dla ruchu samochodowego. W tych dniach siedem mil ulic zamieni siê w wielki deptak, przeznaczony wy³¹cznie na bieganie, spacer, jazdê na rolkach, wrotkach, rowerach lub hulajnogach. Info: www.nyc.gov/summerstreets
Romney zbawca?
Krzysztof K³opotowski
Mitt Romney jest kandydatem na prezydenta Stanów Zjednoczonych z ramienia Partii Republikañskiej.
Portret gubernatora Mitta Romneya w Massachusetts State House, autorstwa Richarda Whitney’a.
Jeœli Mitt Romney zostanie wybrany prezydentem Stanów Zjednoczonych, to czekaj¹ nas ciekawe czasy. Bardzo serio traktuje on sw¹ religiê, koœcio³a Jezusa Chrystusa Œwiêtych Dni Ostatnich. Zapewne widzi siebie w roli zbawcy Ameryki i œwiata, chocia¿ o tym nie mówi. Mormoni, jak inaczej nazywa siê ten koœció³, uwa¿aj¹, ¿e Konstytucja Stanów Zjednoczonych powsta³a z boskiego natchnienia zaœ miejsce USA w œwiecie jest wyj¹tkowe. Za³o¿yciel religii Joseph Smith og³osi³ 180 lat temu, ¿e rajski ogród znajdowa³ siê w Ameryce i tu nast¹pi drugie przyjœcie Chrystusa. W 1969 r. starszyzna koœcielna uzna³a, ¿e zasady amerykañskiej konstytucji nale¿y w miarê mo¿noœci rozci¹gn¹æ na ca³¹ ludzkoœæ. Smith jest równie¿ autorem proroctwa, które Romney musi znaæ, ¿e Konsytucja bêdzie wisia³a na w³osku, lecz na ratunek przybie¿e kap³an mormonów z klasy Melchidezeka. Do tej klasy nale¿y w³aœnie kandydat na prezydenta. Zaœ Konstytucja jest obecnie rzeczywiœcie zagro¿ona wyrokami S¹du Najwy¿szego, który j¹ interpretuje zgodnie z duchem czasu, a rz¹d podwa¿a wolnoœci obywatelskie pod pretekstem walki z terroryzmem. Czego mo¿na siê spodziewaæ
po prezydencie mormonie? Romney z³o¿y³ przysiêgê, ¿e poœwiêci wszystko, co posiada, ³¹cznie z ¿yciem, w celu podtrzymania i obrony Królestwa Bo¿ego, czyli swojego koœcio³a. Bill Schnoebelen, który zerwa³ z mormonami ostrzega, ¿e wchodzi tu w grê Proroctwo Bia³ego Konia. Wprawdzie nie jest to formalne nauczanie, ale szerzone przez wielu z mormoñskiej starszyzny. Wobec zagro¿enia konstytucji pojawi siê na bia³ym koniu Mocarz, który zdobêdzie kontrolê nad rz¹dem Stanów Zjednoczonych, uzyska totaln¹ w³adzê i utworzy Królestwo koœcielne w Ameryce. Zostanie og³oszony prorokiem i prezydentem USA. Bêdzie mia³ w³adzê ¿ywienia lub g³odzenia, ¿eby zaprowadziæ na œwiecie porz¹dek. Nie zbraknie mu œrodków. Koœció³ mormoñski ma w posiadaniu holding przez podstawione spó³ki. Móg³by zaj¹æ 50 miejsce wœród najwiêkszych korporacji amerykañskich. Takie nauczanie formowa³o Romneya. Czy je traktuje serio - to pytanie, na które nie znamy odpowiedzi. Mormoni stanowi¹ oko³o dwóch procent ludnoœci USA, tyle samo ma koœció³ episkopalny, do którego nale¿¹ Bushowie. Mormonów uwa¿a siê za sektê a nie powa¿ne wyznanie. Jednak lepiej ich nie lekcewa¿yæ. To religia nies³ychanie porz¹dnych ludzi.
Sam Romney nie przeklina, nie pali, nie pije alkoholu ani nawet kawy i herbaty. Seks przedma³¿eñski, zdrady, masturbacja, homoseksualizm s¹ przez mormonów zakazane. To jest tak¿e religia ludzi wyj¹tkowo skutecznych. Przyk³adem wyczyn Romneya, który zosta³ komisarzem zimowych igrzysk olimpijskich w Salt Lake City w 2002 roku, zad³u¿onych wtedy na 347 milionów dolarów. Dziêki jego zdolnoœciom biznesowym po igrzyskach zosta³o w kasie 100 milionów dolarów. Potrafi wiêc zarabiaæ pieni¹dze tak¿e dla spo³eczeñstwa, a nie tylko dla siebie. Czy bêdzie wiêc zapowiadanym mocarzem, którzy wyci¹gnie gospodarkê z kryzysu? Jego maj¹tek osobisty szacuje siê na 250 milionów dolarów, wiêc zna siê na pieni¹dzach. Jak uzyskaæ tak znakomite rezultaty? Œwiatowym bestsellerem sta³a siê ksi¹¿ka „Siedem nawyków skutecznego dzia³ania”, która przek³ada etykê mormonów na zasady ¿ycia codziennego wspó³czesnego cz³owieka i biznesmana. Wysz³a równie¿ po polsku. Autor Stephen R. Covey sam nale¿a³ do koœcio³a Œwiêtych Dni Ostatnich. Mia³ dziewiêcioro dzieci i 52 wnucz¹t, a to tylko jedno z wielu jego osi¹gniêæ. Zaœ Romney ma piêciu synów, 16 wnucz¹t i wzoí6 rowe ¿ycie ma³¿eñskie.