ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ ➭ ➭ ➭ ➭
P L U S
P O L I S H NUMER 984 (1284)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
Niezapomniany Legion – str. 2 Cyprian Kamil Norwid na Brooklynie – str. 5 Wo³yñ wo³a o pamiêæ – str. 6 Elbl¹g zapowiedzi¹ zwyciêstwa PiS? – str. 12 Zuchy wêdruj¹ œladami Stasia i Nel – str. 19
M A G A Z I N E
TYGODNIK
13 LIPCA 2013
Adam Sawicki
Dok¹d zmierza Egipt?
Usuniêcie przez armiê prezydenta Egiptu Mohammeda Morsiego wybranego w wolnych wyborach rok temu stanowi pocz¹tek trudnego procesu o niejasnym wyniku. Czy nast¹pi powrót do dyktatury, jak za prezydenta Mubaraka usuniêtego w lutym 2011 przez ludow¹ rewolucjê? Czy jednak utrzyma siê œwie¿o ustanowiona demokracja? 8 lipca 51 jego demonstruj¹cych zwolenników zosta³o zabitych z zimn¹ krwi¹ przez wojsko pod koszarami Gwardii Republikañskiej w Kairze, gdzie jest on prawdopodobnie trzymany w areszcie. To na pewno nie koniec rozlewu krwi. Morsi jest politykiem zwi¹zanym z Bractwem Muzu³mañskim, co niepokoi œwieck¹ klasê œredni¹, która nie chce w³adzy islamistów w kraju. Co gorsza, jego rz¹dy okaza³y siê bardzo nieudolne, a upadek jak z bajki tysi¹ca i jednej nocy. W kwietniu piêciu przyjació³ rozpoczê³o akcjê zbierania podpisów z ¿¹daniem ust¹pienia Morsiego. Postawili sobie wydawa³o siê „ksiê¿ycowy” cel zebrania 15 milionów podpisów do 30 czerwca, czyli na pierwsz¹ rocznicê objêcia przez niego urzêdu prezydenta. Ale ku swemu zdu-
mieniu zebrali do tego czasu 22 miliony podpisów. W ca³ym Egipcie odby³y siê w miastach demonstracje; liczba uczestników jest szacowana na 10 do 15 milionów. Demonstracja pod pa³acem prezydenckim w Kairze liczy³a dobrze ponad milion ludzi. Wtedy wkroczy³a do akcji armia aresztuj¹c Morsiego 3 lipca „wykonuj¹c wolê ludu”, aresztowa³a tak¿e wielu innych przywódców Bractwa. Wieczorem tego dnia wyst¹pi³ w telewizji minister obrony i szef sztabu gennera³ Al-Sisi, zreszt¹ mianowany przez Morsiego, przedstawiaj¹c plan przejœciowy. U³o¿ona przez Bractwo konstytucja zosta³a zawieszona do czasu jej rewizji przez komitet sêdziów wysokiej rangi. S¹d Najwy¿szy ma wydaæ now¹ ordynacjê wyborcz¹, która umo¿liwi wczeœniejsze wybory parlamentarne i prezydenckie. Plan ten popar³y wszystkie partie z wyj¹tkiem Bractwa Muzu³mañskiego. ➭8
u
Po wielu miesi¹cach przerwy spowodowanej zniszczeniami dokonanymi przez huragan Sandy, znów mo¿na zwiedzaæ Liberty Island.
FOTO: MAREK ZIELIÑSKI
Instytut Pi³sudskiego w Ameryce ma 70 lat
u Od lewej: Prof. Andrzej Chojnowski, dr Iwona Korga (dyrektor Instytutu), Anna Seniuk (aktorka), dr Magda Kapuœciñska (prezes Instytutu), prof. Mieczys³aw M¹kosza.
5 czerwca 2013 r. na Zamku Królewskim w Warszawie i w siedzibie Stowarzyszenia Wspólnota Polska odby³y siê uroczyste obchody 70 rocznicy powstania Instytutu Józefa Pi³sudskiego w Ameryce. Gali patronowa³ Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski. Piêkna Wielka Sala Asamblowa mieszcz¹ca oko³o 350 osób by³a wype³niona po brzegi. Wœród zaproszonych go-
œci byli przedstawiciele Rz¹du RP, instytucji rz¹dowych, spo³ecznych, twórczych i naukowych. Wydarzenie to zaszczycili swoj¹ obecnoœci¹ Marsza³ek Senatu RP Bogdan Bo-
rusewicz, Dyrektor Generalny w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jacek Olbrycht, Radca Minister w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i by³y konsul generalny w Nowym Jorku Krzysztof
Kasprzyk, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Longin Komo³owski”, dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie prof. Andrzej Rottermund, Naczelny dyrektor Archiwów Pañstwowych, prof. W³adys³aw Stêpniak, wice dyrektor Biblioteki Narodowej Ewa Potrzebnicka, prezes Instytutu Pamiêci Narodowej dr. £ukasz Kamiñski, Dyrektor Departamentu Dziedzictwa Kulturowego w Minsterstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jacek Miler, pos³anka na Sejm Joanna Fabisiak, wnuk marsza³ka Józefa Pi³sudskiego i prezes Fundacji Rodziny Józefa Pi³sudskiego Krzysztof Jaraczewski. Obecni byli przedstawiciele Instytutu Pi³sudskiego w Londynie i Warszawie oraz wielu instytucji w Polsce, z którymi Instytut wspó³pracuje. Mistrzem ceremonii by³ Jan Kasprzyk, prezes Zwi¹zku Pi³sudczyków oraz Komendant Marszu I Kompanii Kadrowej. Instytut Pilsudskiego w Ameryce by³ reprezentowany przez prezes dr Magdê Kapuœciñsk¹, wiceprezesa dr Marka Zieliñskiego, dyrektor wykonawcz¹ dr Iwonê Korga, asystenta prezesa Jolantê Szczepkowsk¹ oraz cz³onków Rady Dyrektorów: dr Ewê Jêdruch, Piotra Kumelowskiego, Krzysztofa Langowskiego i Andrzeja Pelca. By³a te¿ obecna Danuta Cisek, by³y d³ugoletni cz³onek Rady i wiceprezes Instytutu. Prezes Magda Kapuœciñska powita³a wszystkich zebranych. Potem zabrali g³os goœcie honorowi: marsza³ek Bogdan Borusewicz, Jacek Olbrycht, Longin Komo³owski, W³adys³aw Stêpniak, Ewa Potrzebnicka i Joanna Fabisiak. ➭ 12
2
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
Niezapomniany Legion
u Spotkanie wojsk Pó³nocy i Po³udnia. W 150. rocznicê bitwy pod Gettysburgiem przyjecha³em do Pensylvanii w poszukiwaniu polskich œladów. To, czego dot¹d uda³o mi siê dowiedzieæ ze Ÿróde³ historycznych pozostawia³o wiêcej pytañ ni¿ odpowiedzi. Musia³em wiêc znaleŸæ siê wœród tegorocznych „najeŸdŸców” czyli ponad stu tysiêcy widzów gigantycznego spektaklu – odtworzenia fragmentów bitwy, która zdecydowa³a o losach Wojny Secesyjnej i o dzisiejszym kszta³cie USA na mapie œwiata.
u W tej wojnie niema³¹ rolê odegra³y kobiety. Pos¹g ciê¿arnej dziewczyny z ³opat¹.
Poniewa¿ to ludzie i miejsca tworz¹ historiê, poszukiwania zacz¹³em od gettyburskiego cmentarza, gdzie po bitwie pochowano wiêkszoœæ poleg³ych. Za pomnikem uwielbianego przez wojsko Pó³nocy genera³a Reynoldsa skrêci³em w alejkê prowadz¹c¹ wzd³u¿ tysiêcy kamiennych tabliczek z nazwiskami zabitych, a wœród nich tak¿e i tych, których to¿samoœci po bitwie nie uda³o siê ustaliæ. Poœród Smith-ów i Okane-ów dostrzeg³em nazwiska polskie. By³o ich wystarczaj¹co du¿o, by upewniæ siê co do udzia³u Polaków w tej bitwie. W oddaleniu od ofiar sprzed pó³tora wieku s¹ tu bohaterowie innych wojen. Ich cia³a przywieziono z Europy (1944) i z Korei (1950). Wœród nich Szelinski, Lopenski, Szymanski, Wozniak i wielu innych. U wrót cmentarza historia wyró¿ni³a kobiety. 150 lat temu, bez wzglêdu na to, po której stronie walczyli ich bliscy, to one podawa³y rannym wodê na polu bitwy, decydowa³y, który z nich otrzyma natychmiastow¹ pomoc, one zamyka³y oczy umar³ym. Wiele z nich pomaga³o przy pochówku. Dziœ, opodal armat dumnie wycelowanych w pozycje Secesjonistów, na cmentarnym wzgórzu stoi pos¹g ciê¿arnej dziewczyny z ³opat¹. Zestaw map okreœlaj¹cych pozycje poszczególnych formacji wojsk w zale¿noœci od dnia najwa¿niejszej bitwy amerykañskiej wojny domowej okaza³ siê bezcenny. Na przeciw cmentarnej bramy dostrzeg³em pos¹gi, tablice pami¹tkowe i jankeskie dzia³a skierowane na wprost. Za nimi ju¿ tylko pole siêgaj¹ce poza horyzont pokryte ³anami ¿yta. I spokój. I powaga wobec tragedii ponad piêædziesiêciu tysiêcy zabitych, rannych i zaginionych. To w tym miejscu ukszta³towanie terenu podyktowa³o dowódcom Armii Pó³no-
cy przyjêcie bitwy. To tutaj armia genera³a Lee w koñcu nie odnios³a sukcesu. Nadzieje Po³udnia na wygodne ¿ycie oparte na pracy niewolników, po serii zwyciêstw, sp³ynê³y bratni¹ krwi¹ po cmentarnym wzgórzu. Przy jednym z dzia³ natkn¹³em siê na trzech mê¿czyzn w mundurach Secesjonistów. Po chwili rozmowy stanêli do zdjêcia. Wymieniliœmy internetowe adresy. O polskich formacjach w Wojnie Secesyjnej nie s³yszeli. Pojawi³a siê kolejna grupa w kostiumach z tej samej epoki. Tym razem byli to „Unioniœci”. Ku mojej radoœci ich wiedza o Polakach walcz¹cych pod Gettysburgiem okaza³a siê wiêksza. Dowiedzia³em siê, ¿e „Polish Brigade” cieszy³a siê szacunkiem w Armii Pó³nocy i ma nawet swoj¹ tablicê gdzieœ na polu bitwy. Ruszy³em na prze³aj. Mapa wskazuj¹ca m.in. pozycjê wyjœciow¹ „Legionu Polskiego” zosta³a sporz¹dzona przed 150 laty, ale precyzyjnie doprowadzi³a mnie na miejsce. Dziêki spi¿owym tablicom mog³em zapoznaæ siê z histori¹ regimentu, a œciœle dwóch bratnich brygad piechoty. Jedn¹ z nich by³a „Second Brigade” pod dowództwem dzielnego polskiego pu³kownika, ze wzglêdu na trudne do wymówienia nazwisko, nazywanego „Kriz”. W³odzimierz Bonaventura Krzy¿anow-
u Mê¿czyŸni w mundurach Secesjonistów. ski by³ uchodŸc¹ politycznym (Powstanie w Prusach 1848) i wojownikem „o wolnoœæ wasz¹ i nasz¹”. Pochodzi³ ze szlachty, by³ kuzynem Fryderyka Chopina. „Drug¹ Brygadê” wed³ug zapisu w rejestrze wojsk nazywa³ Legionem Polskim. Pod „Krizem” s³u¿yli jednak nie tylko Polacy. W jego brygadzie byli te¿ Rosjanie, Wêgrzy, kilku Francuzów i ¯ydów. Historia Legionu Polskiego w Wojnie Secesyjnej zaczê³a siê na d³ugo przed Gettysburgiem. Bili siê pod Cross Keys, Manassas, a Chancelorsville przynios³o im przydomek „nierozerwalnych”. Pod Gettysburgiem byli ju¿ wytrawnym oddzia³em ok. 1300 zaprawionych w boju piechurów. Stoj¹c ty³em do pami¹tkowych tablic oko³o mili na wprost dojrza³em miejsce, z którego dok³adnie 150 lat temu artyleria Secesjonistów dziesi¹tkowa³a pozycje Unii. Legion Polski ruszy³ na przeciw przewa¿aj¹cym si³om Po³udnia jako jeden z pierwszych. Ch³opcy Krzy¿anowskiego zwi¹zali walk¹ piechotê genera³a Ewella
na tyle d³ugo, aby genera³ Schimmelfennig zd¹¿y³ przys³aæ pomoc. Ten wytrawny wojownik z pruskim rodowodem da³ s³owo „Krizowi”, ¿e wesprze jego ludzi w obliczu zagro¿enia. Bez wzglêdu na stosunki polsko-pruskie w Europie, tutaj obydwaj oficerowie byli braæmi. Kiedy formacja Krzy¿anowskiego samotnie stanê³a na przeciw liczebnie silniejszych brygad piechoty genera³ów Gordona i Dolesa, obydwaj Secesjoniœci poczuli krew. Jednak „Kriz” i jego legion pomieszali im szyki. Krzy¿anowski w mgnieniu oka rozwin¹³ kolumnê w liniê i zmusi³ jeden z regimentów Dolesa do ucieczki. Kanonada z obydwu wrogich pozycji zaczê³a siê na dobre i nie wygl¹da³o na to, aby któraœ ze stron mia³a ochotê zaniechaæ walki. Krzy¿anowski dwoi³ siê i troi³, ¿eby Po³udniowcy nie zagrozili skrzyd³om jego oddzia³u. Próbuj¹c odci¹æ Polaków, Doles ods³oni³ swoj¹ lew¹ flankê. I tu Schimmelfennig dotrzyma³ s³owa rzucaj¹c do boju 157 Regiment z Nowego Jorku. Krwawi¹cy bok polskiego legionu potrzebowa³ pomocy. Wprawdzie Po³udniowcy odparli kontratak Pó³nocy i wdarli siê do miasta, ale ka¿dy udany manewr wojsk Unii kupowa³ czas konieczny na wzmocnienie coraz silniej obsadzonych pozycji obronnych. Kiedy znalaz³em siê w miejscu, gdzie Legion Polski skupi³ na sobie ogieñ Po³udnia, zda³em sobie sprawê z iloœci polskiej krwi, jaka wsi¹k³a tu w amerykañsk¹ ziemiê. Jak dowiedzia³em siê nazajutrz, w ci¹gu pierwszego dnia walk pod Gettysburgiem Krzy¿anowski straci³ ponad po³owê swoich ludzi. Rozpoczête 4 lipca odtworzenie bitwy przesz³o najœmielsze oczekiwania. Trybuny zbudowane specjalnie na 150-lecie gettysburskiej batalii musia³y pomieœciæ dziesi¹tki tysiêcy widzów. Pozosta³e zastêpy uczestników wydarzenia zajê³y miejsca na okolicznych polach. Dzia³a Secesji ustawiono po jednej, a lekka artyleria wojsk Pó³nocy zajê³a pozycje po drugiej stronie wydzielonego (poza oryginalnym polem bitwy) terenu. Daleko na wzgórzu wynurzy³y siê z lasu chor¹gwie Po³udnia. Barwny t³um rebeliantów zafalowa³ sprawnie organizuj¹c szyki. Mimo stu piêædziesiêciu lat, które dzieli³y tê chwilê od w³aœciwego wydarzenia, by³ to widok imponuj¹cy. Tysi¹ce gotowych do strza³u luf zawis³o nad wzniesieniem w niemym oczekiwaniu. Na przeciw, po drugiej stronie zaroœniêtego sitowiem potoku, w pe³nym rynsztunku ukazali siê kawalerzyœci „genera³a Buforda”. Tu¿ za nimi piechota w granatowych mundurach zaprezentowa³a las muszkietów i zaczê³o siê. Huknê³o po obydwu stronach. Dym przykry³ pozycje artylerii, piechurzy Pó³nocy strzelali klêcz¹c, „trup” pada³ gêsto. Narrator przez megafony przedstawia³ postaci bior¹ce udzia³ w odtwarzanej bitwie, poszczególne formacje i ich dokonania. W najgorêtszym miejscu ataku Secesjonistów, daleko ku œrodkowi pola dostrzeg³em znajomy symbol otoczony
u Rocznicowe obchody ¿egna³a têcza.
u W³odzimierz Krzy¿anowski dowodzi³
Legionem Polskim w bitwie pod Gettysburgiem.
dwiema kolumnami wroga. Przez chwilê wydawa³o mi siê, ¿e to niemo¿liwe. Czy¿by ktoœ zadba³, aby nie pominiêto udzia³u Polaków w bitwie? Przecie¿ wiedza o Krzy¿anowskim i jego ludziach ogranicza siê do dwóch, trzech ksi¹¿ek! Kiedy siêgn¹³em po lornetkê, kontratak Unii najwyraŸniej przerodzi³ siê w rejteradê, bo ca³a linia Pó³nocy zaczê³a siê cofaæ. W przerwie dotar³em do obozowiska tzw. ¿ywej historii czyli odtwórców poszczególnych ról na polu bitwy. Pyta³em poœród „szpiegów” i „genera³ów”, „piechurów” i „kawalerzystów”. „Genera³ Sickles”, w¹tpliwej konduity postaæ historyczna, zagadniêty o „Kriza”, rozejrza³ siê wokó³ i bez s³owa wskaza³ mi drogê. W chwilê potem dojrza³em chor¹giew pu³kow¹ Legionu Polskiego i stan¹³em w miejscu. Na przeciw pojawi³ siê „pu³kownik Krzy¿anowski”. Jego mundur wiernie odtworzony wed³ug fotografii i danych historycznych, piêknie grawerowana szabla na wzór orygina³u i taki sam rewolwer Remington 1858, jakiego „Kriz” u¿ywa³ w bitwach mog³y œwiadczyæ o znajomoœci tematu i o szacunku dla odtwarzanej postaci. Pan Romuald Muszyñski z Ohio wcieli³ siê w „Kriza”, kiedy zda³ sobie sprawê, ¿e ta wa¿na nie tylko dla Polaków postaæ historyczna powoli przestaje istnieæ w zbiorowej pamiêci naszych rodaków: „Jeœli Koœciuszko i Pu³aski s³u¿yli wielkiej sprawie kiedy USA powstawa³y jako kraj, to Krzy¿anowski s³u¿y³ wielkiej sprawie, kiedy ten kraj siê rozpada³. On i jego Legion Polski przyczynili siê do tego, ¿e Stany pozosta³y Zjednoczone. Na polu decycuj¹cej o losach USA bitwy pozosta³o wystarczaj¹co polskiej krwi, byœmy nigdy o tym nie zapomnieli i ¿ebyœmy nie pozwolili zapomnieæ innym. W³odzimierz Krzy¿anowski to nasz polsko-amerykañski powód do dumy!”. Kiedy ¿egna³em siê z „pu³kownikiem”, wskaza³ na chor¹giew Legionu i wkomponowane w ni¹ kolory polskiej flagi. Tego wieczoru na niebie Gettysburga pojawi³a siê têcza. Najjaskrawiej poœród wielobarwnego spectrum zdawa³y siê œwieciæ dwa kolory. Bia³y i czerwony. Cezary Doda
3
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
BEZPŁATNA KONSULTACJA
MÓWIMY PO POLSKU
WSZYSTKIE RODZAJE WYPADKÓW WYPADKI NA BUDOWIE WORKERS’ COMPENSATION BŁĘDY MEDYCZNE
WYPADKI
AMERYKAŃSKI ADWOKAT MÓWIĄCY PO POLSKU W POLSKICH DZIELNICACH
RIDGEWOOD
B O R O U G H PA R K
blisko Gates Avenue
blisko stacji mera D i banku P&SFCU
65-18 Fresh Pond Rd., NY 11385
blisko stacji metra G
tel.
718.383-0100
tel.
Jeżeli zostałeś poszkodowany w jakimkolwiek wypadku niezwłocznie skontaktuj się z jednym z naszych biur! Udzielimy Ci bezpłatnie informacji o przysługujących Ci prawach. Odnosząc obrażenia na skutek wypadku w pracy, pamiętaj że przysługuje Ci Workers Compensation a także w wielu przypadkach powództwo o dodatkowy proces prawny, bez względu na Twój status imigracyjny.
Adam J. Stein, Esq.
●
347.881-9064
5606 13th Ave., Brooklyn, NY 11219
tel.
718.871-0310
Oto przykładowe werdykty*:
$6,250,000 - Odszkodowanie dla robotnika, który spadł z drabiny uderzając się w głowę w trakcie prac budowlanych przy zakładaniu belek podłogowych. Rezultatem wypadku było porażenie kończyn. *** $3,125,000 - Odszkodowanie dla czterdziestotrzyletniej kierowniczki sprzątaczek. W trakcie inspekcji pokoju hotelowego powódka pośliznęła się na pozostałościach gipsowych i przewróciła się na metalowe schody. *** $2,600,000 - Wygrana dla czterdziestodwuletniego mężczyzny, który pracował na wysokościach przy budowie. Poszkodowany spadł z niezapezpieczonego rusztowania i uszkodził lędźwia.
OGŁOSZENIE ADWOKACKIE
GREENPOINT
144 Nassau Ave., Brooklyn, NY 11222
TELEFONY CZYNNE CAŁĄ DOBĘ
*Współpracujemy z renomowaną firmą prawniczą na Manhattanie, której adwokaci procesowi na bieżąco negocjują milionowe odszkodowania.
Wioletta Kosiorek, Esq.
Z niedowierzaniem przyjêliœmy wiadomoœæ o œmierci
Barbary Plewiñskiej Biochemiczka z zawodu, artystka z urodzenia. Jedna z najbardziej barwnych postaci w nowojorskim œrodowisku polsko-amerykañskim. Basia, zawsze uœmiechniêta, obdarowana wieloma talentami i otwartym sercem dla ludzi. Rodzinie i bliskim serdeczne wyrazy wspó³czucia sk³ada Ewa Junczyk-Ziomecka Konsul Generalna RP w NY wraz z zespo³em
KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Krystyna Mazurówna Konrad Lata, Agata Ostrowska-Galanis, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski
fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc .
4 sierpnia (niedziela) o godzinie 12 w po³udnie tradycyjnie, jak co roku, od 50 lat, odbêdzie siê
uroczysta Msza Œwiêta z okazji 69 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego
w intencji poleg³ych ¿o³nierzy Armji Krajowej. Msza odprawiona bêdzie w koœciele sw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika przy ulicy 7, miêdzy Alej¹ A i 1 – na Manhattanie Nowojorskie Ko³o AK
Adres : 145 Java Street Brooklyn, NY 11222
Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com
Redakcja nie odpowiada
za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013 Na drogach Prawdy Bo¿ej
 POLSKA KUL w k³opotach
W stosunku do poprzedniego roku Katolicki Uniwersytet Lubelski straci³ prawie 30 proc. kandydatów na studia. Tymczasem na Uniwersytecie Marii Curie Sk³odowskiej tak¿e w Lublinie liczba kandydatów na studia wzros³a o 8 proc. Uczelniê ostro krytykowa³y portale i media katolickie, ¿e nie chcia³a ukaraæ prof. Zofii Kolbuszewskiej za obronê dyrektorki teatru Ósmego Dnia z Poznania (po wulgarnym komentarzu o nowym papie¿u). Ponadto, biskup w³oc³awski Wies³aw Mering skrytykowa³ wprowadzenie wyk³adu problematyki „gender“. Media ultra katolickie atakowa³y KUL, ¿e przedstawia studentom „lewack¹ ideologiê“.
Za du¿o lata latem
Przez blisko godzinê trwa³y utrudnienia na sto³ecznym lotnisku Okêcie. Wzmo¿ony ruch lotniczy przeci¹¿y³ system komputerowy. OpóŸnienia w lotach trwa³y do wieczora. Podobne by³o w Gdañsku. Sezon urlopowy i wzmo¿ony ruch na lotniskach przeci¹¿y³ komputery kontrolerów ruchu lotniczego, jednak od razu zadzia³a³ system awaryjny – uspakaja rzecznik Polskiej Agencji ¯eglugi Powietrznej. Samoloty czeka³y w d³ugiej kolejce do odlotu. Podobne problemy wyst¹pi³y na lotnisku im. Lecha Wa³êsy w Gdañsku.
O czarnym na Jasnej Górze
300 osób z Polski i zagranicy uczestniczy w piêciodniowej Europejskiej Konferencji Miêdzynarodowego Stowarzyszenia ds. Pos³ugi Uwalniania, zwanej konferencj¹ egzorcystów. Odbywa siê ona w sanktuarium na Jasnej Górze w Czêstochowie. Egzorcyœci dyskutuj¹ o tatua¿ach, piercingu, uzale¿nieniach i przekazach podprogowych w piosenkach. Spotkanie zwo³ywane jest co dwa lata i zawsze ma charakter zamkniêty. Gromadzi egzorcystów oraz wspó³pracuj¹cych z nimi ksiê¿y i œwieckich. Jest dla nich okazj¹ do wymiany doœwiadczeñ i poznawania nowych problemów.
Krowa dla Kaczyñskiego
Wieœ g³osowa³a na PiS, a dzisiaj ta partia nas zawiod³a, jesteœmy bardzo rozgoryczeni - ubolewa S³awomir Szyszka z Porozumienia Rolników. Szyszka razem z kolegami wiezie przez pó³ Polski krowê, któr¹ wrêcz¹ w siedzibie PiS Jaros³awowi Kaczyñskiemu. To presja czêœci rolników na g³osowanie w Sejmie ws. uboju rytualnego. PiS zamierza³o w pi¹tek poprzeæ utrzymanie zakazu uboju rytualnego wprowadzonego w styczniu. Rz¹d pragnie dopuœciæ ubój zwierz¹t bez og³uszania na cele religijne. Miêso z takiego uboju jest konsumowane przez ¯ydów i muzu³manów. W wypadku utrzymania zakazu zwierzêta bêd¹ wywo¿one za granicê i tam zabijane tradycyjnymi metodami, co wywo³a spadek popytu na miêso z Polski i spadek zatrudnienia w polskich rzeŸniach.
S³upy w sieci
Cyberprzestêpcy pozyskuj¹ polskich internautów do transferu pieniêdzy z kradzie¿y internetowych kont bankowych. Chodzi o tzw. s³upy, osoby, które przelewaj¹ nielegalne œrodki na wskazane konta. Dzia³ania polegaj¹ na rozsy³aniu w internecie fa³szywych ofert zatrudnienia za wysokie zarobki do kilku tysiêcy euro, przy ma³ym nak³adzie pracy. Przestêpcy maj¹ dwie metody rekrutacji. Podszywaj¹ siê pod legalnie dzia³aj¹c¹ firmê i sugeruj¹, ¿e szuka pracowników do oddzia³ów w Europie Œrodkowo-Wschodniej, do kontrolowania p³atnoœci klientów firmy. W drugim wypadku cyberprzestêpcy nie korzystaj¹ z wizerunku legalnie dzia³aj¹cych firm ale zachêcaj¹ ofiary do podjêcia dodatkowej pracy na kilka godzin tygodniu. W ofertach zatrudnienia zapewnia siê, ¿e chodzi o przetwarzanie zamówieñ w mieœcie zamieszkania ofiary.
Bêdziesz mi³owa³ Pana, Boga Swego A oto powsta³ uczony w Prawie i wystawiaj¹c Go na próbê, zapyta³: „Nauczycielu, co mam czyniæ, aby osi¹gn¹æ ¿ycie wieczne?” Jezus mu odpowiedzia³: „Co jest napisane w prawie? Jak czytasz?” On rzek³: „Bêdziesz mi³owa³ Pana, Boga swego, ca³ym swoim sercem, ca³¹ swoj¹ dusz¹, ca³¹ swoj¹ moc¹, a twego bliŸniego jak siebie samego”. Jezus rzek³ do niego: „Dobrzeœ powiedzia³. To czyñ a bêdziesz ¿y³”. Lecz on chc¹c siê usprawiedliwiæ, zapyta³ Jezusa: „A kto jest moim bliŸnim?” £k 10, 25-29
D
wudziestooœmioletni Lary Skutnik, by³ skromnym urzêdnikiem pañstwowym w Waszyngtonie. 13 stycznia 1982 r. po po³udniu nad miastem rozszala³a siê burza œnie¿na. Lary, wracaj¹c z pracy do domu utkn¹³ w korku na jednym z mostów na rzece Potomac. Szybko siê zorientowa³, ¿e samolot z 78 osobami na pok³adzie spad³ do rzeki. Wysiad³ z samochodu i zobaczy³ trzech pasa¿erów wspinaj¹cych siê na ogon samolotu, który powoli zanurza³ siê w wodzie. Helikopter zabra³ dwóch z nich, zaœ trzeci wpad³ do lodowatej wody i zacz¹³ ton¹æ. Lary nie zastanawiaj¹c siê zdj¹³ buty i marynarkê i skoczy³ do wody, ratuj¹c ¿ycie ton¹cej kobiecie. Po jej uratowaniu chcia³ natychmiast wracaæ do domu. Pozwolono mu na to dopiero po badaniu w szpitalu. Scena bohaterskiego czynu by³a transmitowana przez telewizjê. Nastêpnego dnia o jego czynie g³oœno by³o w prasie, radiu i telewizji. Okrzykniêto go bohaterem narodowym. „Czu³em siê skrêpowany, s³ysz¹c, jak mnie nazywano bohaterem- powiedzia³ póŸniej- Na sytuacjê któr¹ zobaczy³em zareagowa³em instynktownie.”. Wed³ug Larego by³ to zwyk³y, ludzki odruch, a nie bohaterski czyn. Nawi¹zuj¹c do tego zdarzenia wrócê do bardzo osobistych wspomnieñ zwi¹zanych z moim tat¹. W swoich opowiadaniach tata czêsto wraca³ do lat swojej m³odoœci, które spêdzi³ w leœnych oddzia³ach AK. Nigdy jednak nie mówi³ o zdarzeniu, które us³ysza³em z ust jego kolegi w czasie pogrzebu taty. Pewnego razu natknêli siê oni na spory odzia³ niemieckich ¿o³nierzy; jednym ratunkiem w tej sytuacji by³a ucieczka, w czasie której kolega taty pad³ ranny na ziemiê. Tata, nie zwa¿aj¹c na niemieckie kule zawróci³, zdj¹³ swoj¹ koszulê, poœpiesznie opatrzy³ ni¹ rany kolegi i pomóg³ mu w dalszej ucieczce. Có¿ w tym nadzwyczajnego? Podobne sytuacje w czasie wojny zdarzaj¹ siê czêsto. To, co mnie najbardziej uderzy³o by³o potraktowanie tego wydarzenia przez tatê, jako coœ normalnego, naturalnego, nad czym nie warto siê rozwodziæ. Uwa¿a³, ¿e jest to po prostu norma ¿ycia.
D
o takiej normy ¿ycia Bóg powo³uje cz³owieka: „Bêdziesz mi³owa³ (...) twego bliŸniego jak siebie samego”. Miar¹ mi³oœci bliŸniego ma byæ mi³oœæ samego siebie. Dostrzegamy wielkoœæ tego wymagania, gdy uœwiadomimy sobie, jak wiele jesteœmy gotowi uczyniæ dla samych siebie. I w³aœnie ta gotowoœæ ma byæ miar¹ mi³oœci bliŸniego. Jeœli dzisiejszy œwiat nazywa bohaterstwem czyny, które powinny byæ normalnym sposobem ¿ycia i postêpowania ucznia Chrystusa, to œwiadczy tylko o tym, jak daleko jesteœmy od idea³u mi³oœci wed³ug zamys³u bo¿ego. Jest to mi³oœæ doskona³a, ale zarazem trudna, prawie niemo¿liwa w realizacji, gdy zabraknie mocy i perspektywy bo¿ej.
u Dobry Samarytanin. Dlatego mi³oœæ Boga postawiona jest na pierwszym miejscu: „Bêdziesz mi³owa³ Pana Boga swego, ca³ym swoim sercem, ca³¹ swoj¹ dusz¹, ca³¹ swoj¹ moc¹, a twego bliŸniego jak siebie samego”. Nie jest to konkurencja mi³oœci. Mi³oœæ Boga pozwala poprawnie u³o¿yæ relacje mi³oœci miêdzyludzkiej. Chroni cz³owieka przed nazywaniem mi³oœci¹ w³asnego egoizmu i bezdusznoœci.
N
iektóre kraje uchwalaj¹ ustawy o eutanazji, pozwalaj¹ce na zabicie cz³owieka, który nie znajduj¹c oparcia w cierpieniu i nie widz¹c jego sensu decyduje siê na œmieræ. Jest to naj³atwiejsze wyjœcie dla spo³eczeñstw, które zapomnia³y o prawdziwej mi³oœci, która wymaga ofiary. Cz³owiek, który wie, ¿e jest kochany, ¿e najbli¿si chc¹ by pozosta³ z nimi jak najd³u¿ej, ¿e s¹ gotowi ponieœæ dla niego ofiary bêdzie mia³ si³ê do godnego prze¿ycia ostatnich dni, nawet wype³nionych po brzegi cierpieniem. A ponadto spojrzenie na krzy¿ Chrystusa przypomina o zbawczej wartoœci cierpienia. Przed patologicznym rozumieniem mi³oœci i humanizmu chroni cz³owieka bo¿e przykazanie; nie zabijaj. Zachowanie bo¿ych przykazañ jest wyrazem naszej mi³oœci Boga. Moj¿esz przekazuje Izraelitom s³owa Boga: „Bêdziesz s³ucha³ g³osu Pana Boga swego, przestrzegaj¹c Jego poleceñ i postanowieñ zapisanych w ksiêdze tego Prawa; wrócisz do Pana Boga swego z ca³ego swego serca i z ca³ej twej duszy. Gdy¿ polecenie to, które ja ci dzisiaj dajê, nie przekracza twych mo¿liwoœci i nie jest poza twoim zasiêgiem”. Ka¿dy Izraelita, tak jak ka¿dy chrzeœcijanin wiedzia³ i wie, ¿e mi³oœæ Boga to postêpowanie wed³ug Jego woli, któr¹ odkrywamy w bo¿ych przykazaniach.
U
czony w Prawie zna³ doskonale przykazanie mi³oœci zawarte w Prawie. W¹tpliwoœci mog³y siê pojawiæ w odpowiedzi na pytanie, kto jest moim bliŸnim. Poniewa¿ w tradycji rabinistycznej znane by³y tak¿e pogl¹dy niektórych, ¿e bliŸnim mo¿e byæ tylko ktoœ z w³asnego narodu. Dlatego Chrystus, odpowiadaj¹c uczonemu w Prawie na zadane pytanie o mi³oœæ ka¿e mu zacytowaæ s³owa ze Starego Testamentu, zaœ w odpowiedzi na pytanie, kto jest bliŸnim przytacza przypowieœæ o dobrym Samarytaninie. Pewien cz³owiek szed³ z Jerozolimy do Jerycha. Mo¿emy siê domyœlaæ, ¿e by³ to ¯yd. Zosta³ w drodze napadniêty. Zabrano mu pieni¹dze, pobito i na wpó³ ¿ywego zostawiono na drodze. Drog¹ przechodzi³ kap³an, który min¹³ obojêtnie rannego. Podobnie
uczyni³ lewita. Zaœ pewien Samarytanin zatrzyma³ siê i udzieli³ pierwszej pomocy. Zabra³ ze sob¹ rannego, zawióz³ go do gospody i zap³aci³ za jego leczenie. Przy tym trzeba zauwa¿yæ, ¿e ¯ydzi i Samartynie byli wrogami. Po przytoczeniu tej przypowieœci, Chrystus pyta uczonego w Prawie: Kto wed³ug ciebie zachowa³ siê jak bliŸni. Samarytanin - pada odpowiedŸ. Naszym bliŸnim jest ka¿dy cz³owiek. A zatem mi³oœci¹, która przybiera ró¿ne formy mamy ogarniaæ ka¿dego cz³owieka. Pytanie uczonego w Prawie o ¿ycie wieczne znajduje sw¹ odpowiedŸ w przykazaniu: „Bêdziesz mi³owa³ Pana, Boga swego, ca³ym swoim sercem, ca³¹ swoj¹ dusz¹, ca³¹ swoj¹ moc¹, a twego bliŸniego jak siebie samego”. Ks. Ryszard Koper www.ryszardkoper.pl
Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life Œw. Maksymiliana Kolbe zaprasza do udzia³u w Publicznej Krucjacie Ró¿añcowej M.B. z Fatimy w sobotê, 13 lipca, 12 w po³udnie, przed koœcio³em Œw, Antoniego i Alfonsa, 862 Manhattan Ave, Greenpoint, Bêdziemy siê modliæ o: Zaniechanie Aborcji, Eutanazji, Ma³¿eñstw tej samej P³ci Info: brat Jan 718 389 7785 # Œwiêto Matki Bo¿ej Szkaplerznej z Góry Karmel, wtorek, 16 lipca. Msza Œw. po polsku o 18:00 w koœciele:Our Lady of Mt Carmel 275 N 8th st. Williamsburg, B’lyn. Zbieramy siê, jako Grupa Pielgrzymkowa, przed koœcio³em Œw. St. Kostki, Greenpoint, 17:00 wieczór. III Zakon Œw Franciszka; siostra Anna Wyszyñska 347 998 8102
Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny im. B³. Jana Paw³a II zaprasza na kolejne spotkanie w Koœciele œw. Stanis³awa B i M – 101 E 7 Street, Manhattan w niedzielê 14 lipca 2013 r. Prelekcjê oraz dyskusjê na temat „Rok Wiary ³¹cz¹cy dwa pontyfikaty” poprowadzi ks. dr Stanis³aw Sieczka z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3 ppo³. Wyk³ad i dyskusja o godz 4.00 ppol. Dojazd metrem “6” do Astor Place. Inf. tel. 212-289-4423
5
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
Têskno mi Panie...
u Cyprian Kamil Norwid przyp³yn¹³ do Nowego Jorku w lutym 1853 r.
W ostatnich tygodniach wiele razy przywo³ywa³em s³owa Cypriana Kamila Norwida: „W sferze ducha nie ma rozstañ”. Cytuj¹c te s³owa nie by³em œwiadom, ¿e w miejscu mojej nowej pos³ugi duszpasterskiej, w parafii Matki Bo¿ej Czêstochowskiej i œw. Kazimierza w Po³udniowym Brooklynie odnajdê œlady obecnoœci tego niedocenionego za ¿ycia, wybitnego polskiego poety. Czas spêdzony przez Norwida na Brooklynie by³ najbardziej, pod pewnym wzglêdem, sprzyjaj¹cym okresem jego ¿ycia, czasem wolnym od trosk materialnych. A to dziêki spotkaniu z ksiêciem Marcelim Lubomirskim, o którym poeta pisa³ w Bia³ych Kwiatach: „Ksi¹¿ê pewny, z zacnego a wielmo¿nie historycznego szczepu (bo hetmanów rycerskich miêdzy swymi dziady maj¹cy), by³ te¿ od niejakiego czasu w Ameryce, obywatelem Rzeczpospolitej zostawszy, i na piêknym przedmieœciu miasta New-York, które to przedmieœcie zowie siê Brooklyn, zamieszkiwa³. Wiele mu winienem chwil przyjemnych i przyjacielskich us³ug, a us³ugi mówiê dlatego, bo jest rzadkiej uprzejmoœci serca cz³owiek”. Cypriana Norwida przygna³y do Ameryki têsknoty, które mo¿emy odnaleŸæ w wierszu po¿egnalnym Z pok³adu Marguerity: Cokolwiek s³oñca w ¿aglach siê przeœwieca, Omuska maszty lub na fale spryska; Mg³y nikn¹ niby zas³ona kobieca, Ob³oki widaæ za ni¹ jak zwaliska! „Czemu zwaliska? i czemu zas³ona? „Czemu niewieœcia…?” – krytyk niech ju¿ pyta I niech oskar¿a muzê, ¿e zm¹cona W harmonii-pojêæ-swoich ta kobietaJa, nie wiem… widzê, i rzecz kreœlê smutno, Jakbym by³ jednym z ci¹gn¹cych ¿urawi, Co cieñ swój wiod¹ przez masztowe – p³ótno, Nie myœl¹, czy st¹d obraz siê zostawi!... Ja nie wiem… koñca, nigdy nie wiem mo¿e, Lecz… (tu mi przerwa³ sternik) Mo¿e dokoñczenie jest w innym wier-
szu kierowanym do Marii Trêbeckiej: Musia³em rzuciæ siê za ten Ocean, Nie abym szuka³ Ameryki – ale A¿ebym nie by³ tam… O! wierz mi, Pani, ¯e dla zabawki nie szuka siê grobu Na pó³okrêgu przeciwleg³ym globu. 11 lutego 1853 roku ¿aglowiec „Margaret Evans” na pok³adzie którego znajdowa³ siê Cyprian Norwid wp³yn¹³ do portu, cumuj¹c przy nabrze¿u Manhattanu. W tamtym czasie nie by³o jeszcze kwarantanny na Ellis Island, nie wita³a przybywaj¹cych Statua Wolnoœci na Liberty Island. Przy zejœciu ze statku Norwid otrzyma³ dwa funty na bie¿¹ce potrzeby. Pozwoli³y mu one na krótko zatrzymaæ siê w zajeŸdzie. PóŸniej poeta zamiesza³ u emigranckiej rodziny, któr¹ pozna³ na ¿aglowcu. Aby zarobiæ pieni¹dze na utrzymanie pracowa³ jako drwal, ale to nie by³a praca dla artysty. Przy r¹baniu drzewa zrani³ siê, co skoñczy³o siê powa¿nym zaka¿eniem. Artysta jednak nie poddawa³ siê. Podejmowa³ doraŸne prace, które pozwala³y na marn¹ egzystencjê. Sytuacja materialna Norwida poprawi³a siê po spotkaniu z Karolem Emilem Doeplerem, Niemcem mieszkaj¹cym niegdyœ w Warszawie, a w czasach pobytu Norwida w Ameryce, bêd¹cym kierownikiem artystycznym Œwiatowej Wystawy, zorganizowanej przez burmistrza Jacoba Aarona Westervelta. Praca u Doeplera pozwoli³a Norwidowi zaoszczêdziæ nieco pieniêdzy, dziêki czemu we wrzeœniu 1853 roku móg³ odbyæ wycieczkê na tereny zamieszkiwane przez Indian. Po skoñczeniu pracy u Doeplera Norwid zaprzyjaŸni³ siê z ksiêciem Marcelim Lubomirskim i zamieszka³ u niego na Brooklynie. Poeta bardzo piêknie wyra¿a³ siê o ksiêciu w Bia³ych Kwiatach, ale nie wszyscy podzielali jego opiniê na temat arystokraty. Przemys³aw Jan Bloch, polonijny prawnik, zainteresowany histori¹ tak okreœla ksiêcia: „Eks- szambelan carski, utracjusz i birbant, uciek³ do USA przed wierzycielami i sparali¿owan¹ ¿on¹. Tu przyj¹³ amerykañskie obywatelstwo. Przedtem jednak, wraz z Ksawerym Branickim, wnukiem hetmana -targowiczanina, za-
³o¿y³ samozwañczy Komitet Narodowy Polski, który skandalizowa³ zachodnio-europejsk¹ Poloniê. Syn Adama Mickiewicza, W³adys³aw Mickiewicz, nazywa³ go ‘b³otem, w którym b³yszcza³y p³atki z³ota i przypomina³, ¿e chêtnie pomaga³ rodakom, oszukiwa³ wy³¹cznie cudzoziemców’. Niemniej g³ównym talentem ksiêcia Lubomirskiego by³o zaci¹ganie d³ugów. Po¿yczek nie by³ mu w stanie odmówiæ nikt”. Jakby nie by³o, okres kiedy Cyprian Norwid spotka³ siê z ksiêciem by³ dla poetyczasem wytchnienia i wzglêdnego spokoju. Spacerowali brooklyñskimi ulicami i polnymi drogami, wiod¹c ze sob¹ o¿ywione rozmowy. Prawdopodobnie ogl¹dali wrak ¿aglowca, na którym Koœciuszko przyp³yn¹³ do Ameryki. A czy odwiedzali jakiœ koœció³? Zapewne tak. W tym czasie nie by³o w Brooklynie ¿adnego polonijnego koœcio³a, ale istnia³o duszpasterstwo polonijne przy amerykañskim koœciele œwiêtych Piotra i Paw³a. Prawdopodobnie Cyprian Norwid bywa³ w tym koœciele. Kr¹¿y nawet nieudokumentowane podanie, o tym, ¿e Norwid wykona³ krzy¿ dla tej polonijnej wspólnoty wiary. A gdy w roku 1875 wybudowano w Brooklynie pierwszy polonijny koœció³ w pod wezwaniem œw. Kazimierza, prawdopodobnie krzy¿ ten przeniesiono do nowej parafii. Z czasem, z powodu przemieszczania siê Polaków, parafia œw. Kazimierza zaczê³a podupadaæ. W ksiêdze chrztów tej parafii jest adnotacja: „27 kwietnia 1980 roku r. parafia œw. Kazimierza przy³¹czona zosta³a do parafii Matki Bo¿ej Czêstochowskiej”. Parafia Matki Bo¿ej Czêstochowskiej powsta³a w roku 1895. Przez po³¹czenie z najstarsz¹ parafi¹ w Brooklynie sta³a siê niejako matk¹ wszystkich koœcio³ów polonijnych diecezji Brooklyn. Wróæmy do Norwida. Mimo pewnej stabilizacji poeta têskni³ za Ojczyzn¹. Wyrazi³ j¹ w znanym i wzruszaj¹cym wierszu, pisanym w³aœnie na Brooklynie Têskno mi Panie.
- 79-09
Do kraju tego, gdzie kruszynê chleba Podnosz¹ z ziemi przez uszanowanie Dla darów Nieba... Têskno mi, Panie... Do kraju tego, gdzie win¹ jest du¿¹ Popsowaæ gniazdo na gruszy bocianie, Bo wszystkim s³u¿¹... Têskno mi, Panie... Do kraju tego, gdzie pierwsze uk³ony S¹, jak odwieczne Chrystusa wyznanie, „B¹dŸ pochwalony!” Têskno mi, Panie... Têskno mi jeszcze i do rzeczy innej, Której ju¿ nie wiem, gdzie le¿y mieszkanie, Równie niewinnej... Têskno mi, Panie... Do bez-têsknoty i do bez-myœlenia, Do tych, co maj¹ tak za tak – nie za nie, Bez œwiat³o-cienia... Têskno mi, Panie... Têskno mi ówdzie, gdzie któ¿ o mnie stoi? I tak byæ musi, choæ siê tak nie stanie PrzyjaŸni mojej... Têskno mi, Panie... W roku 1854 zmar³a matka Lubomirskiego i ksi¹¿ê postanowi³ wróciæ do Europy, aby uporz¹dkowaæ sprawy spadkowe. Ze swoim dobroczyñc¹ wyruszy³ tak¿e Cyprian Norwid. Nie dotar³ jednak do kraju za którym tak bardzo têskni³. Zatrzyma³ siê w Londynie, póŸniej w Pary¿u. Stworzy³ wiele wspania³ych dzie³, ale by³ nierozumiany przez wspó³czesnych i tylko nieliczne jego dzie³a zosta³y opublikowane. Cierpia³ biedê. Zmar³ w zapomnieniu i pochowano go w zbiorowym grobie. A jego têsknoty spe³ni³y siê w OjczyŸnie, do której ka¿dy z nas zd¹¿a, nie zale¿nie od miejsca zamieszkania. Ks. Ryszard Koper www.ryszardkoper.pl
6
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
Wo³yñ wo³a o pamiêæ Takiego okrucieñstwa nie dopuszczali siê ludobójcy III Rzeszy, którzy mordowali ofiary przemys³owo. Zaœ Ukraiñcy zabijali z celowym bestialstwem niejako „po ch³opsku” przy pomocy siekier, przecinaj¹c ludzi pi³¹, nabijaj¹c maleñkie dzieci na sztachety. Bandyci Bandery ¿ywcem æwiartowali i rozszarpywali bezbronnych ludzi. Opisy tego barbarzyñstwa s¹ nie do zniesienia. Widz¹c, co dzieje siê z s¹siadami i najbli¿sz¹ rodzin¹, Polacy modlili siê, ¿eby zgin¹æ od kuli, a nie pi³y. Zaœ tamci zabijali tak, ¿eby nie tylko przeraziæ, ale równie¿ zmusiæ ocala³ych z zag³ady do wypierania z pamiêci strasznych obrazów. Zgrozê dope³nia fakt, ¿e zbrodnia zaczê³a siê od napadu na wype³nione wiernymi koœcio³y katolickie podczas mszy. Jakiego trzeba zezwierzêcenia, ¿eby zabijaæ w trakcie nabo¿eñstwa niewinnych ludzi!? Ciekawe, ¿e tego dnia msze nie odby³y siê w ukraiñskich koœcio³ach grecko-katolickich. Czyli kler grecko-katolicki zosta³ uprzedzony. Czy wiedzia³ o zakresie planowanych mordów, czy tylko dosta³ ogóln¹ informacjê, ¿e mo¿e byæ niebezpiecznie? Za tê zbrodniê ponosz¹ odpowiedzialnoœæ nie tylko Ukraiñcy. Dzia³a siê pod okiem i za przyzwoleniem Niemców, którzy w 1943 roku okupowali Wo³yñ i ca³¹ Ukrainê. Liderzy III Rzeszy stanêli w Norymberdze przed trybuna³em miêdzynarodowym, zostali napiêtnowani i ponieœli zas³u¿on¹ karê na oczach œwiata za w³asne ludobójstwo. Niemcy przesz³y gruntown¹ denazifikacjê; przez ponad pó³ wieku kaja³y siê za czyny nazistów. Natomiast na Ukrainie trwa kult bandytów UPA zaœ Banderze wznosi siê pomniki jako patriocie i bohaterowi narodowemu. W polskim Sejmie trwa debata, jakie oœwiadczenie wydaæ w zwi¹zku z wo³yñsk¹ zbrodni¹. Rz¹dz¹ca Platforma Oby-
watelska i Ruch Palikota chc¹ okreœlenia „czystka etniczna o znamionach ludobójstwa”. Natomiast PiS, SLD, PSL i Solidarna Polska chc¹ zbrodniê UPA okreœliæ wprost „ludobójstwem”. Jest im o tyle ³atwiej, ¿e partie te nie prowadz¹ obecnie polityki zagranicznej Rzeczpospolitej, wiêc mog¹ sobie pozwoliæ na twarde stanowisko. Wszak¿e szefem MSZ i premierem rz¹du s¹ politycy Platformy, którzy utrzymuj¹ na codzieñ kontakty z Kijowem. Szef klubu parlametarnego PO, Rafa³ Grupiñski wyjaœni³, ¿e Ka¿de nasze s³owo i zdanie wpisuje siê w bardzo ostre spory miêdzy Ukrain¹, która ci¹¿y w stronê Rosji, a Ukrain¹, która ci¹¿y w stronê Zachodniej Europy. Zdaniem Grupiñskiego ka¿de oœwiadczenie polskiego parlamentu musi zarówno oddawaæ prawdê o zbrodni, jak i mieæ na uwadze przysz³oœæ wspó³pracy i pojednania z Kijowem w perspektywie zwi¹zania siê Ukrainy albo z Rosj¹, albo z Europ¹.- Dlatego mamy „ludobójstwo” w uchwale, chcemy o tym mówiæ w 70. Rocznicê. Ale jednoczeœnie PO chce, ¿eby padaj¹ce tu s³owa s³u¿y³y pojednaniu, a „nie rozszerza³y rany i zmienia³y politykê miêdzynarodow¹ i Polski, której podwaliny k³ad³ m.in. Jerzy Giedroyæ. Rzeczywiœcie Polska jest w bardzo niezrêcznej sytuacji wobec zbrodni wo³yñskiej sprzed 70 lat. Rosn¹ca popularnoœæ UPA i Bandery na Ukrainie utrudnia ¿¹dania, aby Ukraiñcy wprost uznali ogrom swojej winy. Warszawa sta³a siê rzecznikiem Kijowa w Brukseli, gdy¿ Polsce bardzo zale¿y na zwi¹zaniu Ukrainy z Uni¹ Europejsk¹ i ca³ym Zachodem. Le¿y w najg³êbszym interesie geopolitycznym naszego kraju, by Ukrainê odci¹gn¹æ od wp³ywów Rosji mo¿liwie jak najdalej. Rozumia³ to tak¿e bardzo sk¹din¹d patriotyczny prezydent Lech Kaczyñski, kiedy nie nalega³ na g³êbokie pokajanie siê Ukraiñców, aczkolwiek zaprotestowa³ przeciwko nadaniu Banderze statusu Bohatera Ukrainy a cz³onkom UPA statusu kombatantów. Ale co tam Ukraiñcy, kiedy sami Polacy ma³o wiedz¹ o tym, co sta³o siê w lipcu 1943 roku na Wo³yniu i Podolu. 47
u Na skwerze Wo³yñskim w Warszawie ods³oniêto pomnik ofiar zbrodni UPA.
procent obywateli kraju nie wie, kto by³ sprawc¹ tej zbrodni, ani kto pad³ jej ofiar¹. Jedynie 30 procent wie, ¿e sprawcami byli Ukraiñcy. 7 procent s¹dzi, ¿e zbrodni na Polakach dokonali Niemcy lub Rosjanie. 2 procent uwa¿a, ¿e ofiary i mordercy byli po obu stronach. Ta niewiedza jest skutkiem polityki historycznej PRL, kiedy komunistom nie zale¿a³o na podsycaniu niechêci do Ukrainy wchodz¹cej wtedy w sk³ad Zwi¹zku Sowieckiego. Równie¿ elity III Rzeczpospolitej nie by³y tym zainteresowane z podanych ju¿ wy¿ej powodów. Powrót pamiêci o Wo³yniu jest w wiel-
kiej mierze zas³ug¹ oddolnego ruchu obywateli, z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim na czele, a tak¿e redakcji Gazety Polskiej, która jest wspó³organizatorem 11 lipca w Warszawie – spo³ecznych obchodów rocznicy tej zbrodni. Zaczyna je msza ekumeniczna na placu Trzech Krzy¿y w po³udnie, potem nast¹pi Marsz Pamiêci z placu na Krakowskie Przedmieœcie z nazwami miejsc napadniêtych przez banderowców i liczb¹ ofiar, a po po³udniu odbywa siê koncert na placu Zamkowym z przedwojennymi pieœniami polskimi z Wo³ynia i Podola. Jan Ró¿y³³o
Brooklyn Public Library, oddzia³ na Greenpoincie zaprasza dzieci od lat 3 do 12 we wtorek, 16 lipca, o godzinie 2 po po³udniu na programy muzyczny „Holy Guacamole”. Razem z Frankiem dzieci wezm¹ udzia³ w muzycznej zabawie wype³nionej tañcem i œpiewem.
Serdecznie zapraszamy! Greenpoint Library 107 Norman Avenue 718.349.8504 FOTO: ZOSIA ¯ELESKA-BOBROWSKI
11 lipca wypad³a 70 rocznica masowej zbrodni pope³nionej przez Ukraiñców na Wo³yniu. Nacjonaliœci Ukraiñskiej Powstañczej Armii pod dowództwem Stepana Bandery wymordowali w straszny sposób 120 tysiêcy Polaków.
Po¿egnanie Basi 9 lipca 2013 w polskim koœciele Œwiêtego Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na 7-mej ulicy na dolnym Manhattanie odby³a siê piêkna Msza Œwiêta dla zmar³ej przed kilkoma dniami Barbary Plewinskiej. Prochy Basi zostan¹ przewiezione do Polski, gdzie zostanie Ona pochowana w rodzinnym grobie, w Namys³owie. Mimo wczesnej pory (16:00) koœció³ by³ wype³niony. By³a najbli¿sza rodzina Basi – brat Leszek z córkami Ani¹ i El¹, kuzyni Magda i Micha³ Plewiñscy (córka i syn znanej dobrze Polonii dr. Teresy Plewiñskiej), a tak¿e du¿e grono przyjació³ i znajomych. Przysz³o bardzo wiele osób; byli Ci, którzy znali Basiê dobrze, ale te¿ Ci, którzy znali j¹ tylko z widzenia ale podziwiali Jej nadzwyczajn¹ obecnoœæ wœród nas w Nowym Jorku... Na mszê pogrzebow¹ za Barbarê Plewiñsk¹ przyby³a rownie¿ Konsul Generalna RP w Nowym Jorku Ewa Junczyk – Ziomecka, oraz dyrektor Polskiego Instytutu Kulturalnego w NY – Jerzy Onuch z ¿on¹ Miros³aw¹. Mszê œwiêt¹ celebrowa³ goœcinnie
ksi¹dz Jacek WoŸny, który jest proboszczem parafii na Staten Island, a prywatnie nale¿y do grona bliskich przyjació³ Zmar³ej. Ksi¹dz piêknie mówi³ o ¿yciu Basi, o tym, jak wiele serca i radoœci potrafi³a daæ innym, a tak¿e o tym, ¿e w ostatnich dniach ¿ycia Basia wyspowiada³a siê i przyjê³a komuniê œwiêt¹; ¿e by³a to dla niej wielka radoœæ. Ksi¹dz Jacek WoŸny przytoczy³ strofy Jana Kochanowskiego ze znanego nam wszystkim Trenu, zmieniaj¹c imiê Urszuli na „Basia”... By³ to bardzo wzruszaj¹cy moment. Wielkieœ mi uczyni³a pustki w domu moim moja droga – Basiu – tym zniknieniem Twoim Pe³no nas, a jakoby nikogo nie by³o, Jedn¹ maluczk¹ dusz¹ tak wiele uby³o... W czasie mszy koœció³ rozbrzmiewa³ przepiêkn¹ muzyk¹ organow¹, a grupa przyjació³ Basi – Ewa Maria Lewandowska, o cudownym g³osie, a tak¿e: Basia Revi, Wojtek Bukalski i Jeff Morrissey – dali najwy¿szej klasy koncert pieœni.
Po koœciele rodzina i bliscy przyjaciele spotkali siê w restauracji “Christina” na Greenponcie. Obejrzeliœmy zestaw wspania³ych slajdow z Basi¹, dokumenty Jej wieloletniej kariery jako modelki, a tak¿e zdjêcia z codziennego ¿ycia w Nowym Jorku.
Rozmawialiœmy - wspominaliœmy... By³y œwietne, lubione przez Basiê dania, dobre wino i piwo ¯ywiec. Ca³a uroczystoœæ po¿egnania Basi Plewiñskiej w Nowym Jorku wypad³a piêknie, uroczyœcie i rodzinnie. HKH
7
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
Elbl¹g zapowiedzi¹ zwyciêstwa PiS?
Na pomoc bol¹cym stawom
u Od lewej: Jerzy Wilk – nowy prezydent Elbl¹ga z prezesem Jaros³awem Kaczyñskim. „Elbl¹g wziêty!” – mog¹ mówiæ radoœnie cz³onkowie i zwolennicy PiS parafrazuj¹c s³ynne zawo³anie z „Pana Wo³odyjowskiego”. Jerzy Wilk kandydat tej partii zdoby³ w drugiej turze wyborów 51.74 procent g³osów, pokonuj¹c konkurentkê z PO El¿bietê Gelert, która uzyska³a 46, 26 procent. Frekwencja wynios³a 34. 69 procent uprawnionych do g³osowania. Mo¿na domniemywaæ, ¿e zwyciêstwo Jerzego Wilka by³oby wiêksze, gdyby nie taœmy ujawnione tu¿ przed wyborami, na których zosta³y zarejestrowane jego nieoficjalne wypowiedzi o sposobach jego walki z PO, prowadzonej wspólnie z Ruchem Palikota. Wprawdzie sam Wilk i rzecznik prasowy PiS Adam Hofman og³osili od razu, ¿e jest to brudna robota PO, nie podali jednak ¿adnych dowodów. Zarejestrowane wypowiedzi Wilka s¹ tak szczere, ¿e nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e by³y skierowane do osoby, której ufa³. S¹ w nim oskar¿enia pod adresem PO, zatem trudno sobie wyobraziæ, ¿e mówi³ do kogoœ z tej w³aœnie partii. Dotkniêta do ¿ywego Platforma, zapowiedzia³a, i¿ wytoczy nowemu prezydentowi Elbl¹ga proces o znies³awienie. W wyniku elbl¹skich wyborów PiS uzyska³ te¿ najwiêksz¹ iloœæ radnych w nowych w³adzach tego miasta, bêdzie mia³ ich 9 podczas gdy PO 7. Elbl¹g jest drugim miastem, w którym w ostatnim czasie zwyciê¿y³ PiS. Pierwszym by³ Rybnik, gdzie w kwietniowych wyborach uzupe³niaj¹cych do Senatu wygra³ Boles³aw Piecha. Upojony elbl¹skim zwyciêstwem, rzeczony Adam Hofman zapowiedzia³, ¿e teraz PiS „idzie po Hannê Gronkiewicz -Waltz”. Na razie jednak nie ma jeszcze decyzji w sprawie referendum w sprawie jej odwo³ania. Zwyciêstwo kandydata PiS w Elbl¹gu jest osobist¹ pora¿k¹ Donalda Tuska, który gorliwie popiera³ El¿bietê Gelert. Pojawi³ siê w tym mieœcie, zarówno przed pierwsz¹, jak drug¹ tur¹ wyborów, nie szczêdz¹c zapewnieñ, ¿e jest ona najlepsz¹ kandydatk¹ na prezydenta miasta. Mimo emocjonalnego zaanga¿owania, nie zdoby³ jednak zaufania wiêkszoœci g³osuj¹cych. W jego przemówieniach nie by³o konkretów, by³a natomiast przesadna wiara w przysz³e mo¿liwoœci PO. W sytuacji, kiedy partia ta prze¿ywa wewnêtrzny kryzys i nie wnosi niczego kreatywnego do ¿ycia politycznego oraz spo³ecznego, wszelkie jej obietnice s¹ ma³o wiarygodne, podobnie jak kolejne obietnice jej prezesa i zarazem szefa rz¹du. Pomimo p³omiennych wezwañ, Tusk sprawia³ wra¿enie polityka wypalonego. Zgo³a inne wra¿enie wywiera³ jego konkurent – Jaros³aw Kaczyñski. Tryska³ wrêcz energi¹ i wiar¹, ¿e kiedy do rz¹-
dów wróci PiS wszystko zmieni siê na lepsze. Mieszkañcom Elbl¹ga obieca³ przekopanie kana³u w pobli¿u Skowronek na Mierzei Wiœlanej. Jego zdaniem jest to konieczne, by miasto to mog³o ponownie byæ ¿ywym portem i ¿eby ¿egluga po Zatoce Wiœlanej by³a ca³kowicie uniezale¿niona od widzimisiê w³adz rosyjskiego Obwodu Kaliningradzkiego, czyli w praktyce od Kremla. Sprawa wykopania tego kana³u wraca co jakiœ czas na ³amy mediów, co zazwyczaj skutkuje kolejnymi zezwoleniami Rosjan na korzystanie z Cieœniny Pilawskiej. Tyle, ¿e mog¹ przez ni¹ przep³ywaæ jedynie jednostki turystyczne p³ywaj¹ce pod polsk¹ bander¹. Tymczasem chodzi o to, by do Elbl¹ga mog³a zawijaæ te¿ flota handlowa. W tym, miejscu, nie od rzeczy bêdzie przypomnienie, ¿e problem Cieœniny Pilawskiej jest pozosta³oœci¹ po stalinowskich rozstrzygniêciach terytorialnych w Europie. Cieœnina znajduje siê w ca³oœci po stronie rosyjskiej i jest praktycznie jedyn¹ drog¹ z Ba³tyku do Elbl¹ga i mniejszych polskich portów nad Zalewem Wiœlanym. Odnosz¹c siê do pisowskiej zapowiedzi przekopania kana³u, premier Tusk powiedzia³, ¿e jego rz¹d te¿ bierze to pod uwagê i analizuje koszty tego przedsiêwziêcia. Elbl¹skie zwyciêstwo PiS jest tym bardziej godne uwagi, ¿e dotychczas miasto to uchodzi³o za matecznik PO i ostojê SLD. Choæ wyniki wyborów nie oznaczaj¹ druzgocz¹cej klêski Platformy, wielu zwolenników partii Jaros³awa Kaczyñskiego upatruje w nich zapowiedŸ wygrania przysz³ych wyborów do parlamentu, które powinny siê odbyæ jesieni¹ 2015 roku. Sam Kaczyñski podkreœla w wywiadach, ¿e liczy na zwyciêstwo tak du¿e, ¿e PiS bêdzie móg³ rz¹dziæ samodzielnie. Sonda¿e z ostatnich dwóch miesiêcy wykazuj¹, owszem, zdecydowan¹ przewag¹ tej partii nad konkurentk¹, ale nie na tyle jednak du¿¹, by mo¿liwe by³o jedynow³adztwo. Przed PiS-em zatem stoi wielkie zadanie pozyskania sobie wiêkszoœci spo³eczeñstwa. Wobec malej¹cej wiary w PO, nie jest ono niewykonalne. Oczywiœcie Platforma te¿ nie bêdzie siedzia³a z za³o¿onymi rêkami, ale raczej nale¿y w¹tpiæ, ¿eby w sytuacji obecnego kryzysu finansowego i gospodarczego, poderwa³a siê do lotu i podjê³a jakieœ decyzje korzystne dla obywateli. Nie da siê przejœæ przez ów kryzys bez kolejnych ciêæ, a one z kolei mog¹ doprowadziæ do ca³kowitego wyczerpania siê ich cierpliwoœci. Poza tym, jaka naprawdê jest ta „obywatelska” partia ju¿ ka¿dy dobrze powinien wiedzieæ po szeœciu latach jej rz¹dów.
Eryk Promieñski
Dolegliwoœci zwi¹zane ze z³¹ kondycj¹ stawów s¹ jednymi z najpowszechniej wystêpuj¹cych poœród osób w wieku powy¿ej 45 roku ¿ycia. Dodajmy, ¿e, tzw. objawy stawowe (ból, zaczerwienienie, obrzêk czy sztywnoœæ) nie s¹ niestety rzadkoœci¹ nawet u osób znacznie m³odszych. Rzeczywistoœæ wygl¹da tak, ¿e w dzisiejszych czasach nawet m³odzi ludzie cierpi¹ z powodu bólu czy nieprawid³owej ruchomoœci stawów. Dla wszystkich tych, którzy wiedz¹ o czym mowa, produkt opisywany w tym artykule mo¿e okzaæ siê niezwykle pomocnym. Firma „Nature’s Plus” opracowa³a skuteczny krem przeznaczony dla wszystkich, którzy borykaj¹ siê z problemem bol¹cych stawów. Specyfik ten jest precyzyjnie skalibrowan¹, stosowan¹ miejscowo formu³¹ ³¹cz¹c¹ si³ê oraz skutecznoœæ trzech podstawowych sk³adników niezbêdnych w walce z chorobami stawów, a mianowicie: chondroityny, glukozaminy oraz MSM (metylsulfonylometan). Warto zauwa¿yæ, ¿e ka¿dy z tych sk³adników jest bardzo pomocny, nawet gdy zastosowany jest w monoterapii (oddzielnie), wiêc jak ³atwo siê domysliæ formu³a, która ³¹czy je wszystkie jest nie tylko niezwykle skuteczna, ale równie¿ op³acalna. „Advanced Therapeutics” to krem do stosowania miejscowego, na skórê, którego konsystencja oraz receptura zapewniaj¹ równie¿ bardzo wysok¹ wch³anialnoœæ substancji aktywnych (receptura jest dope³niona takimi sk³adnikami jak magnez, cynk, miedŸ, oraz mas³o shea. Nale¿y wiêc zadaæ sobie pytanie czym s¹ te sk³adniki, jaki jest mechanizm ich dzia³ania oraz kiedy mo¿emy spodziewaæ siê po¿¹danych efektów. Chondroityna to naturalnie wystêpuj¹ca substancja o strukturze opartej na ³añcuchach cukrowych. Twierdzi siê, ¿e jej podstawow¹ funkcj¹ jest balansowanie iloœci wody gromadzonej w organizmie, przede wszystkim w jamach stawowych, zapewniaj¹c tym samym ich prawid³ow¹ ruchomoœæ i elastycznoœæ. Glukozamina to zwi¹zek pomagaj¹cy w odnowie oraz prawid³owym rozwoju tkanki chrzêstnej, która jest podstawowym budulcem stawów. Dodatkowo, przyczynia siê do zwiêkszenia elastycznoœci stawów, poprzez odpowiednie nat³uszczenie ich powierzchni. MSM to zwi¹zek zwiêkszaj¹cy funkcjonalnoœæ oraz wytrzyma³oœæ miêœni i œciêgien (jak wiadomo stawy to nie tylko chrz¹stka oraz powierzchnie, jamy stawowe wype³nione p³ynem, to równie¿ skomplikowany system utworzony z miêœni i œciêgien, zapewniaj¹cych ich elastycznoœæ, prawid³ow¹ ruchomoœæ oraz wytrzyma³oœæ). Kombinacja chondroityny, glukozaminy oraz MSM jest u¿ywana jako pierwsza pomoc w ró¿nego rodzaju stanach zapalnych stawów. Jest ona dostêpna w postaci tabletek, maœci, kremów oraz emulsji. Naprawdê bardzo wa¿ne jest aby pamiêtaæ, ¿e najwiêksz¹ skutecznoœæ leczenia otrzymamy tylko wtedy, gdy zastosujemy trzy wy¿ej wymienione substancje razem. Po³¹czone, wzajemnie wzmacniaj¹ swoje dzia³anie oraz uzupe³niaj¹ siê. Podsumowuj¹c, jeœli stany zapalne stawów, ból, zmniejszona ich ruchomoœæ to równiez Twoje problemy, nie zwlekaj tylko zajrzyj do Markowa Apteka Pharmacy oraz zapytaj o krem, który pomo¿e Ci w walce z t¹ przypad³oœci¹. Nie ma sensu stosowanie tuzina ró¿norakich produktów, jakie s¹ dostêpne na rynku, skoro tak blisko Ciebie, w naszej aptece jest coœ, co naprawdê mo¿e Ci pomóc. .
$9.99
PRAGNIEMY POINFORMOWAÆ, ¯E W ZWI¥ZKU Z OGROMNYM ZAINTERESOWANIEM
WOD¥ ZASADOW¥ KANGEN KTÓRA JEST DOSTÊPNA W MARKOWA APTEKA PHARMACY, ZDECYDOWALIŒMY SIÊ ZORGANIZOWAÆ SPOTKANIE POŒWIÊCONE DZIA£ANIU TEJ W£AŒNIE WODY. DODATKOWYM ELEMENTEM SPOTKANIA BÊDZIE KRÓTKI WYK£AD NA TEMAT WP£YWU FLAWONOIDÓW (zwi¹zki dzia³aj¹ce antyoksydacyjnie, maj¹ce dzia³anie przeciwnowotworowe) NA ORGANIZM CZ£OWIEKA. Spotkanie odbêdzie siê w czwartek 18 lipca 2013 roku o godzinie 19:00. Jeœli jesteœ zainteresowany oraz chcia³byœ siê dowiedzieæ wiêcej na ten temat, chcia³byœ zapytaæ co zrobiæ, ¿eby poprawiæ jakoœæ swojego ¿ycia z zastosowaniem wody Kangen – serdecznie zapraszamy.
8
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
Kartki z przemijania W Krakowie, w niedzielne po³udnie, kto ¿yw wyleg³ na ulice. Jest s³oñce. Na G³ównym Rynku gwar niesamowity. Przekrzykuj¹ siê nawzajem, nie tylko zagraniczni turyœci, ale i konferansjerzy kilku, odbywaj¹cych siê jednoczeœnie, imprez dla dzieci. T³ok taki, ¿e czmycham czym prêdzej w boczne uliczki. W koœcio³ach na sumie mniej ludzi ni¿ kiedyœ, ale jest sporo m³odzie¿y. Ksiêgarñ coraz mniej, nie ma ju¿ mojego ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI ulubionego antykwariatu naukowego przy Szpitalnej, w którym spêdza³em wiele godzin i zostawi³em du¿o pieniêdzy. Kantory p³ac¹ za dolara mniej ni¿ w Warszawie i Zakopanem. Miasto prze¿ywa niebywa³y wrêcz bum turystyczny. Doro¿ki pe³ne s¹ cudzoziemców, cz³api¹ jedna po drugiej. Na Starym Mieœcie niemal wszystko jest piêknie odrestaurowane. Powietrze jest czystsze ni¿ kiedyœ, bo zadymienie znacznie mniejsze. Na Plantach pusto, spokojnie, nawet sennie. Id¹c przez plac Na Groblach nie mijam ani jednego przechodnia. Za to s¹ t³umy na obu brzegach Wis³y. Jedni spaceruj¹ wzd³u¿ rzeki, a inni opalaj¹ siê na stokach ku niej opadaj¹cych. Cia³o przy ciele. Niektóre odziane bardzo sk¹po. Ot zas³oniête jest tylko tyle, by zbytniego zgorszenia nie by³o u stóp Wawelu lub Ska³ki. Du¿o rowerzystów, sporo biegaczy, trochê gimnastyków. Pijaczków niewielu. Po Wiœle kursuj¹ stateczki, niektóre z nich s¹ restauracjami. Mo¿na skorzystaæ te¿ z ³ódek. Na obu brzegach czuje siê radoœæ mieszkañców z ³adnej pogody a kto wie, czy i nie radoœæ z samego istnienia. Ja w ka¿dym razie tu j¹ poczu³em. * Na Salwatorze odwiedzam Kazimierza Wiœniaka – wielkiego scenografa, rysownika i malarza. Wielbiê jego sztukê, fascynuje mnie tak¿e œwiat istniej¹cy w nim samym i œwiat, jaki on wokó³ siebie stwarza. Fascynuje tak bardzo, ¿e chcia³bym przebywaæ w nim jak najd³u¿ej. Nawet kosztem swojego œwiata. W koñcu jak przyjaŸñ, to do dna! Niestety nie widujemy siê czêsto, bo ja nie mogê ot tak wskoczyæ do samolotu i polecieæ do Krakowa, on zaœ nie mo¿e przylecieæ do Nowego Jorku, bo – jak t³umaczy – zdrowie ju¿ nie to. Ponadto Kazio unika miast, „z których nie mo¿na wyjœæ na pole”. Po dawnemu jednak kuszê go widokami ze swych okien, z których widaæ pó³ Manhattanu, po dawnemu Kazio siê waha, po czym jednak rezygnuje. Szkoda, gdyby przylecia³, mia³bym go na co dzieñ i z naszych rozmów mog³aby siê zrodziæ ciekawa ksi¹¿ka. Kto te¿ wie, czy owe widoki na po³owê Manhattanu nie zaistnia³yby na Ka-
ziowym p³ótnie. Rzecz jasna by³yby wtedy jeszcze bardziej magiczne. Obiecujê sobie jednak, ¿e doprzyjaŸniê siê z nim na amen ju¿ po powrocie do Kraju. Tymczasem rozmawiamy przy nalewce z bia³ego bzu o sprawach dawnych i nowych, nie wy³¹czaj¹c spraw ostatecznych. Wspominamy Andrzeja Majewskiego, kolegê Kazia ze studiów, który równie¿ by³ znakomitym scenografem teatralnym i operowym. Mówimy o obrazach Marcina Cieñskiego, którego pamiêtam sprzed lat z Lanckorony, kiedy jako malutki ch³opiec przychodzi³ podgl¹daæ jak Kazio maluje. Dopytujê o Konrada Swinarskiego, niedoœcignionego re¿ysera i Henryka Tomaszewskiego, równie niedoœcignionego kreatora Pantomimy Wroc³awskiej. Kazio by³ wspó³twórc¹ ich niezwyk³ych przedstawieñ, które przesz³y do historii teatru polskiego, podobnie jak przedstawienia przygotowane z Jerzym Jarockim, Zygmuntem Huebnerem i Kazimierzem Dejmkiem. Jak zawsze, dopytujê Kazia tak¿e o Piotra Skrzyneckiego, Janinê Garyck¹ i innych jego przyjació³ z „Piwnicy pod Baranami”. Wspominamy dawny „Przekrój”, w którym Kazio by³ wieloletnim rysownikiem. Wypytujê go tak¿e o naszych wspólnych znajomych z Krakowa. Mówimy równie¿ i o dzisiejszych artystach teatru, muzyki, literatury, architektury. Mówimy te¿ o nowych formach ¿ycia codziennego i nowej estetyce. S³ucham Kazia uwa¿nie, bo wiedza jego jest ogromna a spostrzegawczoœæ niezwyk³a. Niezale¿nym okiem widzi to, czego nie dostrzegaj¹ inni. Rozumuje te¿ wnikliwiej ni¿ inni. Wyczuwa aurê poszczególnych ludzi i przedmiotów oraz wychwytuje, co w nich poetyckie. Jego rysunki i malarstwo równie¿ s¹ poezj¹. Bardzo niewielu mamy takich artystów. Kazio ceni moje pisanie i kolejny raz namawia mnie na wydanie ksi¹¿ek. Zaczynam siê tedy powa¿nie nad tym zastanawiaæ. A gdyby to jeszcze by³y ksi¹¿ki z jego rysunkami, to by³aby to ju¿ pe³nia szczêœcia. Przy ka¿dym naszym spotkaniu Kazio obdarowuje mnie swoimi nowymi dzie³ami, które rzecz jasna sam ilustrowa³. Dostajê tak¿e kolejne numery „Kuriera Lanckoroñskiego” wydawanego pod jego redakcj¹ oraz zaprojektowane przez niego okolicznoœciowe koperty i znaczki pocztowe. Przed kilkoma laty podarowa³ mi równie¿ swój autoportret z lat m³odoœci i jedyny, jaki mia³, egzemplarz monografii o wspomnianym Konradzie Swinarskim. Nie powiem, bardzo mnie tymi prezentami rozczuli³. Tym razem ofiarowa³ mi swój przepiêkny album autobiograficzny „¯ycie ze sztuk¹ splecione”. Dosta³em specjalny egzemplarz, oprawiony w skórê i oznaczony numerem 1. Sam w sobie jest on dzie³em sztuki wydawniczej, a có¿ dopiero mówiæ o zawartoœci. Jest w niej Kazio jak w pigu³ce i jako utalentowany narrator, i jako niezwyk³y artysta we wszystkich formach, w jakich siê wypowiada. S¹ w nim te¿ nieznane mi fragmenty dziennika prowadzonego we W³oszech. Wobec tak wspania³ego daru nie mam ju¿ odwagi upomnieæ siê
o obiecany katalog z wielkiej wystawy jego prac scenograficznych, jaka odby³a siê niedawno w Teatrze Wielkim w Warszawie. Ofiarowany mi album zabieram do Nowego Jorku. Zagl¹dam teraz doñ codziennie, za ka¿dym razem odkrywaj¹c coœ nowego. * We wstêpie do innego albumu, zatytu³owanego „Mój œwiat – rysunki i obrazy Kazimierza Wiœniaka” znajdujê syntezê, która w moim przekonaniu bardzo trafnie okreœla sztukê Kazia. Jego autorem jest Stanis³awa Zachanko. Oto on – „Odnoszê wra¿enie, ¿e Kaziowe prze¿ywanie rzeczywistoœci, jego patrzenie na œwiat, zawiera nieokreœlony, szczególny rodzaj pe³nego zaufania do Stwórcy: wiarê, ¿e wszystko, ka¿dy drobiazg ma swoje znaczenie i g³êboki sens. Nawet jeœli niezrozumia³y i niepojêty – to godny zauwa¿enia i zastanowienia siê nad nim, dotkniêcia go; jeœli nie rozumem i wiedz¹, to intuicj¹ i wra¿liwoœci¹. Œwiat widziany oczami Kazimierza Wiœniaka to œwiat bogaty, wielowarstwowy i pe³en cudów. Istniej¹cy, nie tylko na p³aszczyŸnie widzialnej, ale wchodz¹cy w przestrzenie jego osobistych doœwiadczeñ, emocji, wspomnieñ, doznañ i nieskrêpowanej wyobraŸni. A ta pozwala mu kreowaæ tak¿e œwiaty magiczne, nastrojowe, sielankowe – przejawiaj¹ce siê w jego obrazach w formie szczególnego – bo bajkowego surrealizmu. NajwyraŸniej ten powa¿ny artysta, przez lata podró¿y przez ¿ycie i czas, nie uroni³ z pamiêci ¿adnego wspomnienia dzieciêcych bajek i nie wyzby³ siê ¿adnego z dzieciêcych marzeñ...“ Ten opis nie wyczerpuje bynajmniej ca³ego zjawiska, jakim jest Kazimierz Wiœniak. * Mieszkanko Kazia jest przestrzeni¹ kszta³towan¹ wci¹¿ na nowo. Obowi¹zuje w niej minimalizm. Poza ksi¹¿kami, tylko niezbêdne rzeczy. Z ka¿dym rokiem jest ich coraz mniej. W ubieg³ym roku sekretarzyk sta³ tam, w tym roku stoi tu. Stó³ by³ na œrodku, teraz jest przy œcianie. Rega³y te¿ rozmieszczone s¹ jakoœ inaczej ni¿ przedtem. Stoliki do rysowania poprzednio sta³y lewym bokiem do okna, dziœ przodem. £ó¿eczko wczoraj przy œcianie, dzisiaj na œrodku. Niestety w mieszkanku tym nie ma obrazów Kazia. Kupowane s¹ jeszcze zanim powstan¹. Niektóre trafiaj¹ do muzeów, wiêkszoœæ jest w prywatnych rêkach. Tak¿e w Ameryce. Kazio ma bardzo wielu wielbicieli. Patrzê z balkoniku w stronê B³oñ i nie chce mi siê st¹d nigdzie ruszaæ. Tak dobrze siê rozmawia, jest tak serdecznie. Otwieraj¹c okno w saloniku, potr¹ci³em niechc¹cy ga³¹zkê czeremchy. Bia³e p³atki kwiatków opad³y na pod³ogê. Chcê je zebraæ, a Kazio – „zostaw, czy nie widzisz jak piêknie tu wygl¹daj¹”. Pluszowy zaj¹czek, przycupniêty nieopodal, kiwa potakuj¹co g³ówk¹... ❍
Dok¹d zmierza Egipt Tymczasowym prezydentem zosta³ 1➭ mianowany sêdzia S¹du Najwy¿szego Adly Mansour, premierem zosta³ mianowany Hazem el-Beblawi, by³y minister finansów, co wskazuje na ciê¿k¹ sytuacjê finansow¹ kraju. Bractwo Muzu³mañskie oburzone i upokorzone obaleniem Morsiego odmówi³o na razie wejœcia do rz¹du tymczasowego. Odsuniêcie od w³adzy Bractwa nic dobrego nie wró¿y krajowi ani regionowi, poniewa¿ bêdzie siê ono radykalizowaæ w zawziêtej opozycji. Z ludnoœci¹ 80 milionów Egipt jest najludniejszym i najwa¿niejszym krajem arabskim; wyznacza trendy polityczne na Bliskim Wschodzie. Wiele milionów zwyk³ych Egipcjan posmakowa³o ju¿ w³adzy, jak¹ da³y im demonstracje uliczne wiêc ³atwo nie zrezygnuj¹ z decydowania o sprawach pañstwowych. Obalenie prezydenta Mubaraka przy pomocy demonstracji na placu Tahir w Kairze zajê³o im trzy tygodnie. Obalenie Morsiego zajê³o trzy dni i wyzwoli³o niesamowit¹ falê radoœci, podczas gdy Bractwo Muzu³mañskie wzywa swych zwolenników do mêczeñstwa. Jednak ostatni sonda¿ wykaza³ 94 procentowe poparcie dla armii. To w tym kraju instytucja najwiêkszego zaufania publicznego. Mnóstwo ludzi wierzy genera³om, ¿e nie zamierzaj¹ trwale zajmowaæ siê polityk¹.
Wielu te¿ s¹dzi, ¿e s¹ oni lepiej przygotowani od sk³óconych polityków, aby poprowadziæ dalej rewolucjê demokratyczn¹. Mo¿na by³oby spodziewaæ siê po Egipcjanach mniej entuzjazmu wobec interwencji armii. Okres rz¹dów wojskowych miêdzy upadkiem Mubaraka w wyborem Morsiego cechowa³a z³a administracja, niezdarna polityka i brutalne ³amanie praw cz³owieka. A wczeœniej Egipt znosi³ szeœæ dekad skorumpowanego coraz bardziej rz¹du zdominowanego przez wojskowych za fasad¹ cywilnych prezydentów, którzy wszyscy byli wczeœniej oficerami armii. A teraz armia przecina eksperyment prawdziwej demokracji. Nale¿y w¹tpiæ, czy to jest tylko tymczasowe rozwi¹zanie z woli ludu. Jest to si³a licz¹ca 450 tysiêcy ¿o³nierzy przywyk³a do zupe³nej autonomii od w³adz cywilnych. Sk³adaj¹ siê na ni¹ tak¿e dziesi¹tki tysiêcy emerytowanych oficerów zarówno w prywatnym sektorze jak na posadach pañstwowych, w tym prowadz¹cych firmy naftowe i zarz¹d Kana³em Sueskim. Niekompetencja rz¹du Morsiego da³a im siê we znaki. Natomiast oficerowie w s³u¿bie czynnej nieufnie patrzyli na bliskie zwi¹zki Bractwa u w³adzy z d¿ihadystami w Syrii, Iranie i Katarze. Naruszy³o to do-
u W Egipcie ci¹gle trwaj¹ zamieszki, choæ wiêkszoœæ Egipcjan pragnie stabilizacji.
bre relacje armii egipskiej z Arabi¹ Saudyjsk¹ i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Wiêkszoœæ Egipcjan pragnie stabilizacji a tak¿e bardziej tolerancyjego rozumienia, co to znaczy byæ Egipcjaninem, ni¿ ma je Bractwo Muzu³mañskie. Czy ma to byæ oparte na wierze, jak chc¹ islamiœci, czy na uczestniczeniu w wielonurtowym spo³eczeñstwie o wspólnych, podstawowych wartoœciach? Jedna dziesi¹ta Egipcjan nale¿¹cych do chrzeœcijañskiego koœcio³a koptyjskiego a tak¿e islamscy
szyici mieliby ciê¿kie ¿ycie pod rz¹dami Bractwa. Tak¿e lepiej wykszta³cona klasa œrednia podejrzliwie odnosi siê do tego tajnego stowarzyszenia, które uwa¿a siê za moralnie lepsze i bardziej „egipskie” od reszty Egipcjan. Wprawdzie poparli je w ubieg³orocznych wyborach s¹dz¹c, ¿e s¹ nieska¿eni i kompetentni, lecz szybko przysz³o rozczarowanie ich postaw¹ po zdobyciu w³adzy. Jednak ca³kowita izolacja Bractwa nie wyjdzie na dobre krajowi.
Adam Sawicki
9
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
JOANNA BADMAJEW, MD, DO
MEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CA
MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie, astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry
850 7th Ave., Suite 501, Manhattan (pomiêdzy 54th a 55th St.) Tel. 212-586-2605 Fax: 212-586-2049
Sabina Grochowski, MD, MS
6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960
Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.
Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging Medicine Diplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine ✧ Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyzn ✧ konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia) ✧ subkliniczna niewydolnoœæ tarczycy ✧ zmêczenie nadnerczy ✧ wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimi ✧ wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów/kwasów t³uszczowych ✧ terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnych potrzeb ✧ wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane, scleroderma ✧ zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)
NOWE GODZINY OTWARCIA
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm
Dr Anna Duszka
OKULARY W 30 MINUT!
Greenpoint Eye Care LLC
Dr Micha³ Kiselow
Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia
909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,
Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
718-389-0333
Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).
(718) 389-8585
Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
PRZYCHODNIA MEDYCZNA Dr Andrzej Salita ✦ Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatryczna
Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
Dr Urszula Salita
DOKTOR MÓWI PO POLSKU
✦ Lekarz rodzinny, badania ginekologiczne
Dr Florin Merovici
www.greenpointeyecare.com
✦ Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupa
TOTAL HEALTH CARE PHYSICAL THERAPY 126 Greenpoint Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6000; 718-472-7306 3
3
Gra¿yna Grochowski – physical therapy
3
DOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG
126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012 Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
Nowe technologie leczenia: fluoroskop do zabiegów na krêgos³upie Rozci¹ganie krêgos³upa (dekompresja) Leczenie powypadkowe, zmian artretycznych oraz neuropatii
W naszej klinice przyjmuj¹ równie¿ lekarze innych specjalnoœci, m.in.: gastrolog, neurolog, ortopeda, urolog, chirurg, lekarz zajmuj¹cy siê zwalczaniem bólu. Wykonujemy ró¿ne badania diagnostyczne, m.in. USG, przewodnictwa nerwowego. Wiêkszoœæ ubezpieczeñ honorowana. Dla osób bez ubezpieczeñ mamy specjalne ceny.
718-389-0100 Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm
(718) 359-0956
Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm
(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
POMAGAMY CHORYM I STARSZYM OSOBOM
LIGHTHOUSE HOME SERVICES 896 Manhattan Ave. Floor 3, Suite 37, dzwonek # 5, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 389 3304 Fax (718) 609 1674 E-mail: info@lighthousehs.com
☛ w uzyskaniu bezp³atnej OPIEKI - OPIEKUNKI DOMOWE ☛ wyjaœnimy zasady korzystania z pomocy Departamentu Zdrowia ☛ pomo¿emy w WYPE£NIANIU I SK£ADANIU PODAÑ do instytucji zdrowia (bezp³atnie) ☛ przyjmujemy do pracy OPIEKUNKI PO KURSIE HHA, PCA oraz PIELÊGNIARKI (RN) Biuro czynne: poniedzia³ek – pi¹tek - od 9.00 am – 5.00 pm
10
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
Ko³o Przyjació³ Bruno Gröninga otrzyma³o miêdzynarodow¹ nagrodê pokoju Cz³onkowie stowarzyszonego przy ONZ Towarzystwa Modlitwy o Pokój Œwiatowy (WPPS) uhonorowali Ko³o Przyjació³ Bruno Gröninga S³upem Pokoju. Ceremonia wrêczenia nagrody odby³a siê w ekumenicznej Kaplicy Tillmana w budynkach siedziby ONZ. Deborah Moldow, delegat ONZ z Towarzystwa Modlitwy o Pokój Œwiatowy (WPPS), w swojej laudacji podkreœli³a wagê i znaczenie Ko³a Przyjació³ Bruno Gröninga i nauki Bruno Gröninga w dziedzinie pomocy i uzdrowieñ na drodze duchowej. Poprzez swoj¹ niezwyk³¹, bezinteresown¹, ponad trzydziestoletni¹ dzia³alnoœæ Ko³o Przyjació³ stworzy³o bodŸce dla inicjatyw pokojowych i uzdrowieñ dla ca³ej œwiatowej spo³ecznoœci. Nawi¹zuj¹c do wygl¹du nagrody S³upa Pokoju, Deborah Moldow doda³a: „On ³¹czy niebo i ziemiê modlitw¹ o pokój”.
Projekt S³upa Pokoju, maj¹cy dziœ œwiatowy zasiêg, stworzy³ Masahisa Goi (1916 – 1980), który poruszony spuœcizn¹ Hiroszimy, poœwiêci³ swoje ¿ycie szerzeniu pokoju na œwiecie. Tak powsta³e Towarzystwo Modlitwy o Pokój Œwiatowy, dzia³aj¹ce jako organizacja pozarz¹dowa, ma za cel zjednoczenie wszystkich narodów tej Ziemi pod has³em „Niech pokój zapanuje na Ziemi”. WPPS d¹¿y do promowania wizji œwiata, w którym wszystkie, religie i kultury oraz wszelkie grupy etniczne i sposoby ¿ycia traktowane s¹ z jednakowym szacunkiem. Do grupy dotychczasowych wyró¿nionych S³upem Pokoju nale¿¹ m.in. laureaci Pokojowej Nagrody Nobla: Matka Teresa z Kalkuty, Dalajlama i papie¿ Jan Pawe³ II. Wiêcej informacji znajd¹ Pañstwo na stronie: www.bruno-groening.org lub pod numerem 312.714.2180 (w jêz. polskim)
u Od lewej: Deborah Moldow, delegat ONZ z Towarzystwa Modlitwy o Pokój Œwiatowy,
która przekaza³a S³up Pokoju Ko³u Przyjació³ Bruno Groeninga. Symboliczny s³up trzyma Dieter Hausler kierownik Ko³a Przyjació³ Bruno Groeninga (z Niemiec) obok niego stoi jego ¿ona Birgit Hausler.
Niezale¿ni z Podlasia w Nowym Jorku
‘FPA!” s³u¿y popularyzacji wszelkich odmian kina niezale¿nego twórców pochodz¹cych z pó³nocno-wschodniej Polski. Idea festiwalu narodzi³a siê w g³owach filmowców amatorów: Maæka Ranta, Irka Prokopiuka, Rafa³a Janusa. Do tego grona doszli kolejni twórcy i dzia³ filmowy Bia³ostockiego Oœrodka Kultury. Festiwal rozwija³ sie i udowadnia³, ¿e mimo i¿ nie ma ¿adnej szko³y filmowej w pó³nocno-wschodniej Polsce, to jednak istnieje du¿y potencja³ artystyczno-filmowy m³odych twórców z Podlasia. Organizowanie konkursu i przegl¹dów filmów co roku zachêca³o kolejnych m³odych twórców do dalszego tworzenia, rozwijania siê. Pokazy zawsze by³y po³¹czone ze spotkaniami, koncertami. Akcja przekazywa³a przede wszystkim dobr¹, twórcz¹ energiê. Po kilku latach dzia³alnoœci „FPA!” to by³y ju¿ nie tylko pokazy i konkurs ale i spotkania z twórcami, warsztaty, wyk³ady, seminaria w wielu ró¿nych miejscach w Europie. Twórcy ‘FPA!” chcieli wszystkich zdolnych ludzi z Podlasia pokazaæ œwiatu. Co siê uda³o! Podczas gdy „Filmowe Podlasie Atakuje!” rozwija³o siê, w Bia³ostockim Oœrodku Kultury powsta³ te¿ Miêdzynarodowy
FOTO: MARTA MONKO
W pierwszy dzieñ lata, 21-ego czerwca w Fundacji Koœciuszkowskiej na Manhattanie odby³ siê pokaz niezale¿nych filmów krótkometra¿owych ‘The Best of Filmowe Podlasie Atakuje!”. Specjalny pokaz by³ zorganizowany z okazji dziesiêciolecia filmowej akcji i niezale¿nego festiwalu ‘Filmowe Podlasie Atakuje!”, które powsta³o w 2003 roku przy Bia³ostockim Oœrodku Kultury.
u Podlascy filmowcy i ich nowojorscy przyjaciele. Festiwal Filmowy – ¯UBROFFKA. Pokazy „Filmowego Podlasia...” odby³y siê w ponad 80 miejscowoœciach Polski, odbywa³y siê na wsi, w ma³ych i du¿ych miastach, w pubie, na ulicy, w nowoczesnym kinie w Niemczech, na Litwie, w Gruzji, Ukrainie, S³owacji, Meksyku, Kazachstanie, Rumunii, Czechach, na stacjach kolejowych, na du¿ych festiwalach takich jak w Kazimierzu Dolnym nad Wis³¹, na festiwalach teatralnych, by³y pokazy w plenerach, na plebani, a nawet w stodole na przeœcieradle. Najwa¿niejszy jest kontakt z twórcami i odbiór publicznoœci. Akcja to swoiste „filmowo-artystyczne wrota” ³¹cz¹ce wszystko to, co najlepsze w Europie
Anna-Pol Travel WYCIECZKI: Dooko³a USA 24 dni: 27 lipca Wschód-Zachód: 27 lipca Floryda: 20 lipca; Per³y Wschodu: 31 sierpnia Niagara, Waszyngton i inne
ATRAKCYJNE CENY NA:
821 A Manhattan Ave. Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Brooklyn, NY 11222 Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda. Tel. 718-349-2423 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM E-mail:annapoltravel@msn.com
promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie!
❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo
Wschodniej, z najlepszymi pierwiastkami Europy Zachodniej. Rocznie organizowanych jest ponad 50 miêdzynarodowych i krajowych pokazów, a profesjonalne wydawnictwa DVD z filmami z ‘FPA!” mo¿na znaleŸæ w zbiorach filmotek, bibliotek, muzeów, domów kultury i fanów kina na ca³ym œwiecie. Na pokazie w Fundacji Koœciuszkowskiej zaprezentowane zosta³y filmy takich tworców jak: Katarzyna Kijek, Maciek Szupica, kolektyw Hermanos De Chamuco, Jacek Koœciuszko, Rafa³ Janus, Przemek Adamski, Irek Prokopiuk, Rafa³ Samusik, Krzysztof Kiziewicz, Marek W³odzimirow, Piotr Ludwik, Sebastian £ukaszuk i innych.
Wœród publicznoœci by³o wielu Podlasian, którym filmy bardzo siê podoba³y gdy¿ przybli¿y³y im na nowo miejsca i kulturê z pó³nocno-wchodniej Polski. Byli te¿ widzowie, dla których filmy by³y mi³ym zaskoczeniem, poniewa¿ poraz pierwszy zetknêli siê z niezale¿na ‘Podlask¹” sztuk¹ filmow¹. Kolejne pokazy s¹ przewidziane rownie¿ w Chicago, New England, Los Angeles i San Francisco. Od 2008 roku organizatorem corocznych pokazów ‘FPA!” w Nowym Jorku jest Rafa³ Janus – jeden z pomys³odawców filmowej akcji, twórca filmowy, artysta wizualny.
RJ
11
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
GRUBE
RYBY
i
PLOTKI funduszy dla m³odzie¿y choruj¹cej na raka. Jak wiadomo nasz œwiat jest tak urz¹dzony, ¿e ludzie s¹ oczywiœcie najwa¿niejsi i niepowtarzalni, ale jak zachoruj¹, to ¿eby prze¿yæ i zachowaæ niepowtarzalnoœæ dla œwiata, trzeba mieæ pieni¹dze.
u Amandzie Bynes trochê przewróci³o siê w g³owie. Amanda Bynes, kiedyœ takie mi³e dziecko, nie przestaje siê wyg³upiaæ. Obecnie 27. letnia, by³a gwiazdka dzieciêcych i m³odzie¿owych seriali od dobrych trzech miesiêcy usi³uje o sobie przypomnieæ na ró¿ne sposoby, tak¿e atakuj¹c na Twiteerze kogo siê da. Obskoczy³o siê ju¿ np. Rihannie. Amanda napisa³a, ¿e by³y narzeczony RiRi by³ agresywny i bi³ j¹, poniewa¿ Rihanna jest „nie doœæ atrakcyjn¹ kobiet¹”. Jej zdaniem Drake - kanadyjski, popularny w Stanach i w Europie raper i aktor - ma: „najbrzydszy uœmiech, brzydkie dzi¹s³a, nierówne zêby i brzydkie oczy”, a teraz dosz³a do wniosku i postanowi³a obwieœciæ ca³emu œwiatu, ¿e:
„Barack Obama i Michelle Obama s¹ brzydcy”. Para prezydencka niew¹tpliwie si¹dzie gdzieœ w k¹ciku Bia³ego Domu i zap³acze siê z wra¿enia. Nawiasem mówi¹c s¹ powszechnie uwa¿ani za jedn¹ z najlepiej siê prezentuj¹cych par prezydenckich w historii USA. ¬ Liam Payne i Harry Styles, cz³onkowie zespo³u One Direction pokazali, ¿e wœród miliona zajêæ, zawsze trzeba znaleŸæ chwilê na akcjê wspomagaj¹c¹ dobr¹ sprawê i wziêli udzia³ w sesji zdjêciowej do kampanii promuj¹cej now¹ akcjê charytatywn¹, która ma wspomóc zbieranie
¬ Paris, córka M. Jacksona zdecydowanie siê pogubi³a. Trafi³a w koñcu – po próbie samobójczej – do szpitala psychiatrycznego, stwierdzono, ¿e ma pog³êbiaj¹c¹ siê depresjê, a nastêpnym krokiem w jej leczeniu i resocjalizacji ma byæ najprawdopodobniej Diamond Ranch Academy w Utah. Jest to oœrodek terapeutyczny dla m³odzie¿y z ró¿nymi zaburzeniami i sprawiaj¹cej trudnoœci wychowawcze, dla uzale¿nionych od narkotyków, dla typów zbyt agresywnych i zbyt nieœmia³ych. Mog¹ siê tam uczyæ i leczyæ jednoczeœnie. Problem w tym, ¿e oœrodek ten nie ma jednoznacznie pozytywnych ocen. M³odzie¿ przebywa na terenie oœrodka w czterech osobnych kampusach. Ch³opcy z ch³opcami, dziewczynki z dziewczynkami. Kontakt ze swiatem zewnêtrznym jest praktycznie zerowy. Oprócz terapii i licznych zajêæ w oœrodku stosuje siê równie¿ leki uspokajaj¹ce i antydepresyjne. Byli wychowankowie czêsto raportuj¹, ¿e prze¿yli tam -oœrodek dzia³a od 1999 roku - wiele traumatycznych doznañ, ¿e musieli siê poddawaæ po wyjœciu stamt¹d terapii, ¿e byli przeœladowani i niszczeni psychicznie. Oœrodek dysponuje te¿ oczywiœcie wspomnieniami uleczonych z uzale¿nieñ i bardzo zadowolonych z terapii wychowanków. Miesi¹c w DRA kosztuje ok. 6 tys. dolarów, dochodz¹ do tego koszty indywidualnych terapii i leczenia.
azi Paris ma dwóch prawnych opiekunów ustanowionych przez s¹d dziêki testamentowi ojca. S¹ to jej kuzyn i jej babcia. Ale ostatnio przebywa³a najczêœciej z Debbie Rowe, swoj¹ rodzon¹ matk¹, by³¹ pielêgniark¹ z kliniki dermatologicznej w której pracowa³a i opiekowa³a siê lecz¹cym siê tam królem pop-u, a nastêpnie podpisa³a z nim umowê o urodzeniu mu dzieci. Debbie zadeklarowa³a w prasie, ¿e dla zdrowia jej córki najlepsza bêdzie cisza medialna i odosobnienie, jednoczeœnie via Twitter podziêkowa³a wszystkim za wsparcie i modlitwy i stwierdzi³a, ¿e Paris da sobie radê, bo jest równie silna jak jej ojciec, Michael Jackson. I tu nale¿y westchn¹æ. Michael by³ barwny, nietypowy i niew¹tpliwie przeszed³ do historii pop-u, ale nazywaæ go silnym, to jakiœ czarny humor. ¬ Do tej¿e historii przechodzi siê zreszt¹ obecnie na ró¿ne sposoby. Np. Carolyn Moos, po oœmiu latach znajomoœci – w sk³ad której wchodzi³o te¿ narzeczeñstwo i plany na przysz³oœæ – dowiedzia³a siê przez telefon od przyjació³ki, ¿e jej narzeczony w³aœnie przechodzi do historii jako pierwszy zawodnik NBA otwarcie przyznaj¹cy siê do tego, ¿e jest gejem. Carolyn zw¹tpi³a w rzeczywistoœæ, ale to silna kobieta, która tak¿e ma w dorobku karierê sportow¹, wiêc szybko siê podnios³ana znaczn¹ zreszt¹ wysokoœæ, bo mierzy prawie dwa metry. I w ten sposób, wyzwierzawszy siê prasie, tak¿e przesz³a do historii - jako pierwsza narzeczona pierwszego otwartego geja itd... i tak krêci siê ten œwiat. ❍
Centrum Medyczno - Rehabilitacyjne
CENTRUM ZDROWIA SERCA
157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-349-1200 LEKARZ OGÓLNY
P Lekarz ogólny - opieka medyczna i prewencyjna P Dermatologia - schorzenia skóry i zabiegi chirurgiczne Porady i leczenie na³ogów nikotynowego P i alkoholowego P Leczenie reumatycznych bóli stawów P Blokada nerwobólów P Fizykoterapia DIAGNOSTYKA
P Badanie wydolnoœci p³uc (PFT) P Badania ultrasonagraficzne (USG), doppler (EKG) P Badanie przewodnictwa nerwowego (NCV) P Badanie zmys³u równowagi (VNG) PROFILAKTYKA
P P P
Kroplówki wzmacniaj¹ce uk³ad odpornoœciowy Inhalacje Zastrzyki domiêœniowe i do¿ylne
Akceptujemy Medicare oraz wiêkszoœæ ubezpieczeñ zdrowotnych. Dogodny czas urzêdowania oraz d³ugie godziny przyjêæ. Zapewniamy transport dla pacjentów z Medicaid.
Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne 157 Greenpoint Ave. Brooklyn, NY 11222 Rejestracja pod numerem telefonu: 718-349-1200 MÓWIMY PO POLSKU
NOWOή!
Oferujemy pe³en zakres us³ug diagnostycznych i terapeutycznych w dziedzinie medycyny uk³adu sercowo-naczyniowego.
P Leczenie chorób uk³adu kr¹¿enia i kardiologia interwencyjna P Kardiologia ogólna, naczyniowa oraz udzielanie konsultacji w przypadku wystêpowania schorzeñ P Ocena stopnia ryzyka wyst¹pienia chorób sercowonaczyniowych oraz zapobieganie tym chorobom P Ocena i prowadzenie leczenia chorób têtnic obwodowych P Ocena stopnia wysokoœci poziomu cholesterolu i leczenie P Przedoperacyjna ocena ryzyka wyst¹pienia powik³añ uk³adu sercowo-naczyniowego P Leczenie niewydolnoœci serca P Badanie wystêpowania têtniaka aorty brzusznej wœród pacjentów z grupy podwy¿szonego ryzyka P Wykonywanie testów wysi³kowych serca poprzez æwiczenia fizyczne i farmakologiczne PAngiografia CT oraz ocena zaawansowania choroby wieñcowej
Nasi lekarze wspó³pracuj¹ z NY Methodist Hospital i SUNY Downstate Medical Center.
12
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
Instytut Pi³sudskiego w Ameryce ma 70 lat
u Medale Instytutu. Nastêpnie Dyrektor Generalny Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odznaczy³ dr Iwonê Korga – dyrektora Instytutu – Srebrnym Medalem „Zas³u¿ony Kulturze Gloria Artis”. Gratulujemy! Podczas uroczystoœci odby³o siê wrêczenie nagród Instytutu za wybitne osi¹gniêcia w dziedzinach: historii, literatury, nauki i sztuki. W tym roku medale otrzymali: prof. Andrzej Chojnowski – Wac³aw Jêdrzejewicz History Medal za badania nad najnowsz¹ histori¹ Polski, prof. Mieczys³aw M¹kosza – Marie Sk³odowska-Curie Science Medal za dokonania w dziedzinie chemii organicznej, Zbigniew Gluza - Joseph Conrad Literature Medal za stworzenie i redakcjê pisma historycznego KARTA, Anna Seniuk – Ignacy Paderewski Arts and Music Medal za wieloletni¹ pracê aktorsk¹ i re¿ysersk¹. Przedstawiciele Instytutu mieli tak¿e zaszczyt wrêczyæ medale Merentibus, przyznawane za szczególne zas³ugi po³o¿one dla rozwoju i dzia³alnoœci Instytutu Józefa Pi³sudskiego w Ameryce, nastêpuj¹cym osobom i instytucjom: Jackowi Milerowi, dyrektorowi Departamentu Dziedzictwa Kulturowego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego jako podziêkowanie za szczególne wsparcie merytoryczne, przyjaŸñ i ¿yczliwoœæ, Naczelnej Dyrekcji Archiwów Pañstwowych na rêce profesora W³adys³awa Stêpniaka, Bibliotece Narodowej na rêce wicedyrektora Ewy Potrzebnickiej Instytutowi Pamiêci Narodowej na rêce prezesa dr £ukasza Kamiñskiego. Wszyscy laureaci w piêknych s³owach dziêkowali za wyró¿nienia. Szczególnie zachwyci³a Anna Seniuk recytacj¹ tekstu Zbigniewa Herberta. Po wrêczeniu nagród pokazano film o Instytucie, specjalnie przygotowany na jubileusz, którego twórc¹ jest znany re¿yser mieszkaj¹cy w Nowym Jorku, Tomasz Magierski. Film ten jest dostêpny na Youtube http://www.youtube. com/ user/ PilsudskiInstitute/videos Galê uœwietni³ recital m³odego wybit-
u By³e sta¿ystki Instytutu.
u Na pierwszym planie: Marsza³ek Senatu Bogdan Borusewicz, dyr. generalny MKiDN Jacek Olbrycht, dyrektor NDAP prof. W³adys³aw Stêpniak, prezes IPN-u dr £ukasz Kamiñski i wiceprezes IPN – Agnieszka Rudziñska.
nego pianisty Tomasza Rittera, sponsorowany przez Miêdzynarodow¹ Fundacjê Muzyczn¹ im. A. Rubinsteina. Po po³udniu, w siedzibie Stowarzyszenia Wspólnota Polska, odby³ siê elegancki i smaczny poczêstunek przygotowany przez oddzia³ „Wspólnoty Polskiej” w Pu³tusku (Dom Polonii – Hotel Zamek Pu³tusk) a potem wyg³oszone zosta³y wyk³ady: Wac³aw Jêdrzejewicz (1893-1993). Historyk epoki Józefa Pi³sudskiego – prof. dr hab. Rafa³ Stobiecki, Uniwersytet £ódzki. 70 lat Instytutu Pi³sudskiego w Ameryce – dr Iwona Dr¹g – Korga, dyrektor wykonawczy IJP. Na zakoñczenie goœcie ogl¹dali piêknie opracowan¹ wystawê prezentowan¹ przed Domem Polonii, która powsta³a dziêki pomocy Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce dziêkuje wszystkim tym, którzy przyczynili siê do zorganizowania jubileuszu: Ministerstwu Spraw Zagranicznych za dofinansowanie, Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” za ¿yczliw¹ pomoc przy organizacji uroczystoœci, wydrukowanie materia³ów, podanie pysznego posi³ku i za przygotowanie wystawy. Dziêkujemy prof. Andrzejowi Rottermundowi za udostêpnienie piêknej
Wielkiej Asamblowej, co przyczyni³o siê do tego, ¿e obchody 70-lecia istnienia Instytutu Pi³sudskiego w Ameryce w tak odœwiêtneej oprawie by³y wyj¹tkowe. Dziêkujemy wszystkim wolontariuszom zwi¹zanym z Instytutem i mieszkaj¹cym w Polsce, którzy licznie przybyli do Zamku i pomagali w szeregu wa¿nych czynnoœciach zwi¹zanych z jubileuszem.
Dziêkujemy wszystkim goœciom, którzy uczcili nasz¹ uroczystoœæ swoj¹ obecnoœci¹. Obchody 70-lecia Instytutu dla jego cz³onków, przyjació³ i sympatyków odbêd¹ siê w dniach 11-12 paŸdziernika w rezydencji Konsulatu Generalnego RP Nowym Jorku.
u Dyrektor Jacek Olbrych wrêcza odznaczenie Iwonie Korga.
u Od lewej: Andrzej Pelc, Jolanta Szczepkowska, Magda Kapuœciñska, Krzysztof Koczyñski i Krzysztof Langowski.
PR Foto. Marek Zieliñski
13
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
Nowojorskie sylwetki
Dwie siostry
u Josephine Shaw Lowell. Cz³owiek strzela, a Pan Bóg kule nosi jak mówi stare powiedzenie. Kto wie czy o naszym losie nie decyduje Opatrznoœæ. Najlepszy przyk³ad stanowi¹ tu dwie siostry, o doœæ podobnym wygl¹dzie, acz odmiennych charakterach. Pierwsza z nich, o imieniu Ann wybra³a konwencjonaln¹ drogê, wychodz¹c doœæ wczeœnie za m¹¿ za George’a Curtissa, który by³ wówczas znanym adwokatem. Sta³a siê ona nie tylko oddan¹ ¿on¹ i matk¹, ale tak¿e idealn¹ pani¹ domu. Z kolei druga i znacznie od niej m³odsza siostra realizowa³a siê w pracy dla innych. Zajê³a siê w tym celu filantropi¹ i dzia³alnoœci¹ spo³eczn¹ uprawian¹ na wielk¹ skalê w Nowym Jorku. Nakreœlimy tu sylwetkê Josephine Shaw Lowell (1843-1905), poœwiêcaj¹c zaledwie kilka s³ów jej siostrze. Jo – jak j¹ nazywano w domu – przysz³a na œwiat w miejscowoœci West Roxbury, po³o¿onej w stanie Massachusetts. Francis i Sara Shaw dochowali siê tutaj piêciorga dzieci. Oœwieconym i bardzo bogatym rodzicom zale¿a³o na tym, aby ich potomstwo przesi¹knê³o kultur¹ i tolerancj¹ przodków ze Starego Kontynentu. Sprzedaj¹c bez ¿alu rodowy pa³ac w 1852 r., zabrali ze sob¹ ca³¹ pi¹tkê na wyprawê po Europie, zaczynaj¹c od d³ugiego pobytu w rodzimej Wielkiej Brytanii. Na woja¿ przeznaczono dobrych kilka lat, tote¿ dzieciom towarzyszy³y dwie guwernantki i tutor, którzy udzielali lekcji swoim podopiecznym w zakresie szko³y podstawowej i gimnazjum. Po powrocie do
Ameryki, Francis Shaw zakupi³ po naradzie z ma³¿onk¹ rozleg³¹ posiad³oœæ na Staten Island wraz z magnack¹ rezydencj¹. Tu w³aœnie Ann pozna³a swego mê¿a. Posa¿na panna i zarazem bardzo oddana córka zakupi³a piêkne domostwo w pobli¿u rodziców i ufundowanego przez nich koœcio³a. Po wymienionych tutaj budowlach nie pozosta³o ju¿ dzisiaj ¿adnego œladu. Cofaj¹c siê w czasie, przemo¿ny wp³yw na wychowanie dzieci wywar³a religia, gdy¿ zarówno Francis jak i Sara nale¿eli do Unitarian Church. Podobieñstwo w nazwie jest tu z³udne, gdy¿ w odró¿nieniu od polskich unitów, ten ostatni zalicza siê nie tylko do œciœle protestanckich koœcio³ów, ale posiada przy tym doœæ specyficzne wyznanie wiary. Jako monoteistyczny od³am odrzuca on dogmat o Trójcy Œwiêtej, uwa¿aj¹c Jezusa Chrystusa za proroka i jednoczeœnie nadziemsk¹ Istotê wys³an¹ na Ziemiê przez Jedynego Boga. Dodajmy w tym miejscu, i¿ wywodz¹c siê z Niemiec, podzielonych wówczas na ksiêstwa, unitarianizm przyj¹³ siê w Anglii pod koniec XVIII wieku. Bior¹c pod uwagê zarówno dominuj¹c¹ pozycjê High England Church, jak i Koœcio³a Episkopalnego w Ameryce, unitarianie posiadali umiarkowan¹ liczbê wyznawców zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Nowym Œwiecie. Traktuj¹c bogacenie siê jako wa¿n¹ cnotê, nowa religia przyci¹ga³a szczególnie kupców osiad³ych w Nowej Anglii. Unitarianie uwa¿ali, i¿ nie ma ¿adnych sprzecznoœci pomiêdzy religi¹ i nauk¹, co pasowa³o ich w przysz³oœci na prekursorów œwieckiego humanizmu. I st¹d w³aœnie wziê³a siê ogromna waga przyk³adana zarówno do edukacji, jak i do kszta³towania charakterów potomstwa. Do najwa¿niejszych cech przyzwoitego cz³owieka na³e¿a³y wiêc dobre uczynki i dawanie jak najlepszego przyk³adu innym. Co wiêcej, unitarianie nie ograniczali roli kobiety li tylko i wy³¹cznie do sfery ¿ycia rodzinnego. Ukszta³towa³o to pierwsze pozytywistki. Bardzo uzdolniona Josephine opanowa³a zagranic¹ kilka jêzyków. Posiadaj¹c wszêdzie intelektualnych przyjació³, Francis i Sara zachêcali swoj¹ genialn¹ córkê do udzia³u nie tylko w powa¿nych dyskusjach, ale i naukowych debatach. Prowadzony przez ni¹ dziennik wykazywa³ zarówno wielkie wyrobienie polityczne, jak i szczególn¹ wra¿liwoœæ na niedolê innych. Dodajmy, i¿ ca³a rodzina opowiada³a siê czynnie za zniesieniem niewolnictwa. Wojna domowa wisia³a w powietrzu, gdy Josephine pozna³a absolwenta Harwardu, Charlesa Lowella, który by³ równie¿ jej wspó³wyznawc¹. Po³¹czy³a ich gor¹ca mi³oœæ od pierwszego wejrzenia, tote¿ zawarli œlub w koœciele na Staten Island
Halina Jensen po bardzo krótkim narzeczeñstwie. Spe³niaj¹c swój patriotyczny obowi¹zek wiosn¹ 1863 r., nowo¿eniec zaci¹gn¹³ siê niezw³ocznie do wojska po stronie Pó³nocy czyli Unii. Nie zwa¿aj¹c na perswazje przera¿onych rodziców, Josephine pod¹¿y³a za mê¿em na front. Wstêpuj¹c po krótkim przeszkoleniu w szeregi sanitariuszek, opiekowa³a siê rannymi i chorymi w jednym z polowych szpitali. Na miesi¹c przed urodzeniem siê córki, Charles Lowell poleg³ na placu boju. Poœmiertne odznaczenie za bohaterstwo nie u³agodzi³o bólu Josephine po stracie mê¿a. Wróci³a z niemowlêciem do rodziców. Zajmuj¹c siê wychowaniem dziecka, otrz¹snê³a siê z g³êbokiej ¿a³oby dopiero po trzech latach. Wyrzekaj¹c siê raz na zawsze myœli o ponownym ma³¿eñstwie, podjê³a solenne postanowienie, i¿ poœwiêci siê ca³kowicie dobroczynnoœci. Upamiêtniaj¹c Charlesa, nada³a dziewczynce imiê Carlotty. Odziedziczywszy ogromny maj¹tek po Lowellu, który by³ jedynakiem, pozostawi³a w³asny posag córce. Id¹c prosto jak strzeli³ do wyznaczonego przez siebie celu, Josephine zakupi³a du¿y apartament na Manhattanie. Obsesyjnie zajêta filantropi¹, ca³kowicie zaniedbywa³a Carlottê, oddaj¹c j¹ pod opiekê nianek. Ann, która uwa¿a³a, i¿ dobre uczynki zaczynaj¹ siê w domu, krytycznie patrzy³a na siostrê. Maj¹c trójkê w³asnych dzieci, zaprasza³a dziewczynkê do siebie na coraz d³u¿sze pobyty. Dysponuj¹c ca³¹ flotyll¹ ³odzi, Cornelius Vanderbilt po³¹czy³ Staten Island z Nowym Jorkiem, który – przed utworzeniem metropolii z³o¿onej z piêciu dzielnic – ogranicza³ siê jedynie do Manhattanu. Rejsy mia³y od pocz¹tku regularny charakter. Przewo¿¹c ludzi i towary, dorobi³ siê z czasem ogromnej fortuny. Nic dziwnego, i¿ sta³ siê on g³ow¹ wielkiego rodu. Najwiêksze Ÿród³o dochodów stanowi³ wówczas handel, a jako kolejny przyk³ad wystarczy podaæ Astorów. Nie porzucaj¹c wiary przodków, Ann Curtiss uwa¿a³a w duchu, i¿ jej koœció³ cierpi na monomaniê, wysuwaj¹c na pierwsze miejsce obcych. Nie zdradzaj¹c siê ze swoim zdaniem wobec wspó³wyznawców, pisa³a o tym w pamiêtnikach. Paradoksalnie, jej ma³¿onek, usilnie walcz¹cy o równe prawa dla Amerykanek, przekszta³ci³ j¹ w ma³¹ kobietkê. Uczyni³ z niej tak¿e s³omian¹ wdowê, je¿d¿¹c nieustannie z wyk³adami i odczytami po ca³ym kraju. W rezultacie ca³y ciê¿ar zarówno prowadzenia posiad³oœci, jak i wychowywania dzieci spoczywa³ na jej barkach. Najwidoczniej praca dla innych ma swoj¹ cenê, gdy¿ to samo spotka³o córkê Josephine, która widywa³a swoj¹ rodzicielkê tylko od wielkiego œwiêta. O dalszym losie Carlotty wiadomo tylko, i¿ spêdza³a ona coraz wiêcej czasu z ukochan¹ ciotk¹ i jej potomstwem. Najm³odsza ze wszystkich sta³a siê ich benjaminkiem. Odrzuciwszy wzglêdy konkurentów,
u
Ann Shaw Curtiss.
25-letnia i nader przystojna wdowa ubiera³a siê wy³¹cznie na ciemno, uchodz¹c niekiedy za zakonnicê. Zabroni³a najbli¿szym u¿ywanie zdrobnienia Jo, które nasuwa³o na myœl jedn¹ z bohaterek „Ma³ych kobietek”. I mia³a racjê, gdy¿ tylko pe³ne imiê pasowa³o do jej nowego wcielenia. Josephine za³o¿y³a wówczas w³asne stowarzyszenie, pomagaj¹c nie tylko ubogim, ale tak¿e wdowom i sierotom, których nie brakowa³o po bardzo krwawej wojnie. Poch³onê³a ona oko³o 600 tysiêcy ofiar po obu stronach. Umiejêtnie propaguj¹c swoje cele, Josephine Lowell wci¹ga³a do filantropii inne zamo¿ne damy. Rozwijaj¹ca siê dzia³alnoœæ zwróci³a na ni¹ uwagê w³adz miejskich. W 1878 r. powierzono jej funkcjê komisarza do spraw dobroczynnoœci przy urzêdzie burmistrza. Mocno przejêta swoj¹ rol¹, dwoi³a siê i troi³a na tym stanowisku. Stworzy³a system zapomóg udzielanych potrzebuj¹cym. Zapocz¹tkowa³a szko³y zawodowe dla dziewcz¹t, skutecznie zabiegaj¹c o poprawê warunków pracy kobiet. Jako jedna z pierwszych na œwiecie zajmowa³a siê rehabilitacj¹ prostytutek. Uzyska³a policyjne matrony dla wiêŸniarek, przyczyniaj¹c siê tak¿e do zreformowania szpitali. Walczy³a równie¿ o zapewnienie w³aœciwej opieki chorym psychicznie w zamkniêtych zak³adach. Powo³a³a specjalny urz¹d do do jakoœciowej kontroli ¿ywnoœci. Dwoj¹c siê i troj¹c, Josephine Lowell pobudowa³a w gruncie rzeczy pierwsze zrêby pañstwa opiekuñczego w Nowym Jorku. Nic dziwnego, i¿ ta niestrudzona spo³ecznica osi¹gnê³a rozg³os w ca³ym kraju. Nie okazujac zmêczenia, pracowa³a do koñca swoich dni. Postêpuj¹cy rak sta³ siê przyczyn¹ jej przedwczesnej œmierci. ¯egna³y j¹ tlumy w ¿a³obnym orszaku. Jej zas³ugi honoruje piêkna fontanna w parku Bryanta. ❍
14
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
PowieϾ
na
lato
Agnieszka Topornicka
Wakacje od ¿ycia
odc. 31
I wtedy, z wyczuciem wybitnego aktora, który potrafi wykorzystaæ pauzê, ¿eby zademonstrowaæ ca³y kunszt swojego dramatycznego warsztatu, punktuj¹c aliteracjê, g³oœno i dobitnie, niczym na cotygodniowych zajêciach z logopedii, odzywa siê Avery: – Lesbian. Lesbian. Lara is a lesbian. Konsternacja trwa mo¿e nanosekundê. A potem widzimy, prawie w zwolnionym tempie, jak Lara opluwa siê czerwonym winem i wybiega do ³azienki, tupi¹c bia³ymi adidasami. Przekrzykuj¹c szum wody, wo³a, ¿e w³aœnie zosta³a Miss Mokrego Podkoszulka i nikt jej ju¿ teraz nie podskoczy. – Avery – odzywa siê na to moja d³ugow³osa myszowata s¹siadka. – Avery, you know, Melissa te¿ jest lesbian. Melissa ma niski, po³udniowy g³os, ca³kiem jak tamte lesbijki z talk show Sally Jessy Raphael, które zahipnotyzowana ogl¹da³am w moim drugim dniu pobytu w Ameryce. Wymawia jego imiê twardo: Eee-vry. Z pauz¹ poœrodku, jak popo³udniowa sjesta pod wirginijskim dêbem. Avery, bohater chwili, zostaje usadzony w swoim wysokim krzese³ku przy akompaniamencie gromkich braw i okrzyków. Zamiast siê przestraszyæ, uœmiecha siê ca³¹ gêb¹. Adam poklepuje go delikatnie po chudych pleckach, a Cher k³adzie przed nim talerz z plastrem pieczeni z indyka pokrojonym w drobn¹ kostkê, piure ze s³odkich ziemniaków i zielonym groszkiem. ¯urawiny nie ryzykuje. Wszystko to polewa gravy, be¿owym sosem spod pieczeni. Adam kroi indyka i podaje na stó³. Jestem wstrz¹œniêta. W Polsce mojego dzieciñstwa nigdy nie jada³o siê indyczego miêsa. W Polsce ¿y³am w czasach wieprzowo-wo³owych. A w niedzielê kurczak. Po raz pierwszy skosztowa³am szynki z indyka dopiero w Anglii, w kanapce na wynos kupionej niedaleko knajpy, w której pracowa³am. Ponownie spróbowa³am go tutaj, bo regularnie ¿ywi³yœmy siê nim z B. Ale teraz jestem wstrz¹œniêta, poniewa¿ to, co Adam postawi³ na stole, to jest arcydzie³o, w swojej obfitoœci pierwotne, jakieœ pogañskie, staropolskie. Na pierwszy rzut oka wygl¹da jak u³o¿ona na pó³misku, upieczona w ca³oœci indycza tuszka. Nagle Adam, kelner-iluzjonista, odwija z pieczystego br¹zow¹ skórê i ods³ania ukryte pod spodem plastry miêsa, idealnie identycznej gruboœci, doskona³e, pokrojne zgodnie z budow¹ fizjologiczn¹ indiañskiego ptaka. Skóra nie tylko s³u¿y za kamufla¿, ale pe³ni tak¿e rolê ko³derki, która trzyma ciep³o. Brawa i okrzyki. Najg³oœniej krzyczy Lara, przebrana w bluzkê po¿yczon¹ od Cher. – Wiesz, ¿e nauczy³ siê tego na statku? – mruczy do mnie James. – Na jakim znowu statku? Adam nie wygl¹da mi na ¿eglarza. Przez te jego niedŸwiedzie z wykopalisk podœwiadomie przypisa³am go do ¿ywio³u ziemi. – By³ stewardem na wycieczkowcu. – Znowu unosi tê jedn¹ brew. – Nie opowiada³ ci? Hm. By³. Przez ca³y rok. – A ty, jako boss, zwierzy³byœ siê z czegoœ takiego niani swojego dziecka? Te jego zmarszczki-œmieszki w k¹cikach oczu sprawiaj¹, ¿e bardzo chcê mu siê podobaæ. Ale jeszcze bardziej chcê,
¿eby myœla³, ¿e jestem inteligentna i b³yskotliwa. Nie jest to ³atwe, poniewa¿ on chce dok³adnie tego samego. Rzadko dopuszcza mnie do g³osu. Mówi bez przerwy bardzo dowcipne i b³yskotliwe rzeczy. Pozostaje mi siê tylko serdecznie œmiaæ. Poczucie humoru Jamesa jest takie, jakie lubiê najbardziej. Angielskie, autoironiczne. Ma w sobie spokój i si³ê, jakieœ ca³e oceany zupe³nie niepolskiej tolerancji i opanowania. To nie jest, myœlê, zaœmiewaj¹c siê znowu z czegoœ, co powiedzia³, i obserwuj¹c, jak tym razem to Cher siê opluwa, na szczêœcie wod¹, nie winem, to nie jest facet, który potrafi³by zrobiæ awanturê o bzdet. To jest facet, przy którym mo¿na czuæ siê bezpiecznie, ¿e kocha, bo kocha, i ju¿. Przy nim ¿adna kobieta nigdy nie poczuje siê gorsza, brzydsza, g³upsza, grubsza. To nie jest facet, który zdradza albo odchodzi, bo taki ma kaprys. Piêknie siê mieni ten pawi ogon Jamesa. A mo¿e, w³¹cza mi siê lampka ostrzegawcza, po prostu lekarze tak maj¹? Mo¿e to nie spokój, tylko zwyk³a znieczulica? Mo¿e on to ma profesjonalnie nabyte, bo siê napatrzy³? Geriatria to niewdziêczna specjalnoœæ. Dziwna. W kinie i w literaturze ma³o chodliwa. Nie to co chirurg czy kardiolog. Gdyby na lekarza-geriatrê, nawet tak przystojnego jak James, trafi³a przypadkiem Rachel, Phoebe czy Monica, to sta³by siê raczej obiektem kpin ni¿ westchnieñ. S³ucham, jak James spokojnie, z bezwysi³kow¹ wy¿szoœci¹, odpiera pe³ne zakamuflowanych kompleksów przytyki, których autorem jest jeden z kolegów Adama. Spokój. Czy komuœ kiedykolwiek zaszkodzi³a w ¿yciu zimna krew? Co mi ze s³owiañskiego macho-cholerycznego, bogoojczyŸnianego temperamentu u mê¿czyzny? Co z niego przysz³o B., kiedy Robert wysysa³ z niej ¿ywotne soki i wytycza³ garderobê i plan zajêæ na ka¿dy dzieñ? James, smakujê sobie po cichu to imiê. James i John to imiona najczêœciej nadawane przez pisarzy i scenarzystów bohaterom pozytywnym. Z³oczyñcy, jak wiem po serialu Powrót do Edenu, nosz¹ raczej imiê Jake albo Greg. Cher puszcza do mnie oko znad tradycyjnej tarty z dyni¹. Korzenny pumpkin pie najlepiej smakuje na ciep³o, z bit¹ œmietan¹. Uœmiecham siê dziêkczynnie, jak to do szefowej. Chyba powinnam ju¿ iœæ. Wszyscy s¹ coraz bardziej pijani i przekrzykuj¹ siê dowcipami, których nie rozumiem. Zaczynaj¹ siê wspominki, w których mnie nie ma. Adam, jedyny œrednio trzeŸwy, wstaje i idzie uœpiæ Avery’ego. Melissa pokazuje kolegom Adama, których imion nie uda³o mi siê zapamiêtaæ, nowy tatua¿ na swoim przyt³aczaj¹cym, zupe³nie nieeuropejskim dekolcie, uroczo nieprzejêta faktem, ¿e oni nie s¹ gejami. Robi siê trochê jak w Polsce. Robi siê jak na naszych imprezach z Hansem i Jadzi¹. Jeszcze moment, a Lara, która temperamentem przypomina B., zacznie tañczyæ na stole do muzyki Melissy Etheridge, œwie¿o ujawnionej lesbijki, której p³ytê przynios³a ze sob¹. Muszê ju¿ iœæ. Mam ostatni poci¹g, mówiê, wstaj¹c i dziêkuj¹c za goœcinê i wspania³y wieczór. James te¿ wstaje i mówi, ¿e jaki poci¹g, i ¿e mnie, oczywiœcie, odwiezie. Ale przecie¿ pi³eœ alkohol, myœlê, to jak mnie odwieziesz. I co bê-
dzie, jak „kapy nas dupn¹”, jak zwykle straszy B. A on, jakby czyta³ w moich myœlach, mówi, ¿e wypi³ tylko lampkê wina, a potem pi³ wodê i kawê. I jad³ te pyszne polskie ciasta. Nagle zewsz¹d padaj¹ pochwa³y pod adresem polskich wypieków Edytki. Chryste. – Zreszt¹ policja te¿ dzisiaj œwiêtuje – mówi Adam. – To odwrotnie ni¿ w Polsce, bo u nas zawsze najbardziej ³api¹ w œwiêta – komentujê beznadziejnie, ¿eby powiedzieæ cokolwiek. I ju¿ st¹d wyjœæ. – No to chodŸmy. – James narzuca skórzan¹ kurtkê i od razu zamienia siê w Hansa, tyle ¿e z dobr¹ prac¹, œwietnym angielskim i krêgos³upem moralnym. W windzie staje naprzeciwko mnie i uwa¿nie, ze zmarszczonymi brwiami, które na szczêœcie nie s¹ zroœniête, tylko proste i szlachetne, wpatruje siê w coœ na moim policzku. – Coœ tu masz – odzywa siê wreszcie, cytuj¹c wszystkie komedie romantyczne naraz. – Serio? – Dotykam na oœlep twarzy, mniej wiêcej tam, gdzie czujê na sobie jego wzrok. – Nie – mówi tym swoim g³osem. – Ale zawsze chcia³em coœ takiego dziewczynie powiedzieæ. Teraz powinien pog³askaæ mnie w k¹ciku ust albo pob³¹dziæ palcem po mojej wardze, pochyliæ siê i mnie poca³owaæ. Ale poniewa¿ to jest prawdziwe ¿ycie, a James nie jest Hansem, i to by³oby zdecydowanie za szybko, nie ca³uje. Uœmiecha siê tylko zmru¿onymi oczami i stoi, wyprostowany i ironiczny, z rêkami w kieszeniach zniszczonej skórzanej kurtki. Co sprawia, ¿e sama mam ochotê go poca³owaæ, ale zamiast tego wypycham plecami drzwi windy, potem ramieniem wejœciowe, i wychodzê na Mercer, gdzie mroŸny nowojorski ziew, podszyty jadowit¹ wilgoci¹ wprost znad Hudsonu, natychmiast przenika moj¹ cienk¹ spódnicê i rajstopy, a¿ do samej skóry, a miejscami, mam wra¿enie, nawet do koœci. – Podœwiadomie spodziewa³am siê jednoœladu – mówiê, wspinaj¹c siê na wyœwiechtany fotel wys³u¿onego jeepa wranglera. – Albo, alternatywnie, jakiegoœ srebrzystego volvo. – Volvo? Jeszcze nie mam dzieci. Niepotrzebny mi bezpieczny samochód. Widzia³aœ naklejkê z ty³u? – Trochê za zimno na zwiedzanie. – Opatulam siê szczelnie kurtk¹, usi³uj¹c przykryæ zziêbniête kolana i uspokoiæ szczêkaj¹ce zêby. – Mój drugi samochód to rolls-royce. – A jednak. – Tak mam na naklejce. Tej z ty³u. – Moim szefem jest ¿ydowski cieœla – odparowujê. – To jedno z moich ulubionych zderzakowych hase³! Moim szefem, jak siê zapewne domyœlasz, jest ojciec tego cieœli. Tylko ¿e on nie przyznaje siê do syna. – Bo¿e. Bo¿e. – Hm?! I to wszystko? Jesteœ zgorszona? Myœla³em, ¿e jestem b³yskotliwy. Jak Woody Allen. Jego szefem te¿ jest ojciec tego cieœli. Próbujê usi¹œæ prosto, ale ze œmiechu nie mogê. Zerkam ukosem.
On te¿. Zerka. – A tak w ogóle to dok¹d jedziemy? – Do domu – odpowiadam, zdumiona, ¿e to w jakiœ sposób jest prawda. – A tak bli¿ej? – New Jersey. Linden. Polska dzielnica. – Ju¿ za chwilê zrobi siê cieplej – pociesza mnie. – Nie lubisz takich samochodów? – Czy zraniê ciê g³êboko, jeœli powiem, ¿e generalnie nie poœwiêcam samochodom zbyt wiele czasu? – Hm. – Hm. Nie mam jeszcze tego waszego prawa jazdy nawet. – A… Czy twoim szefem rzeczywiœcie jest ¿ydowski cieœla? – Chyba tak. Ale nie tak ortodoksyjnie. Bardziej z wychowania. Wyssa³am z mlekiem matki. Opowiadam mu o Ance, jak podczas mszy wyœmiewa³yœmy siê razem z kole¿anki, która nosi³a wielki beret. Siada³a zwykle przed nami. Albo to my siada³yœmy za ni¹. Nigdy nie po³apa³a siê, ¿e to z niej, za to uwa¿a³a nas za straszne grzesznice, bo œmia³yœmy siê w koœciele. Czasem nawet podczas podniesienia. ¯adna si³a, nadprzyrodzona czy wrêcz przeciwnie, nie potrafi³a nas powstrzymaæ. Mia³yœmy po dziesiêæ lat. Opowiadam mu o litaniach do serca Jezusowego, na które w ka¿dy pi¹tek przez ca³e lato musia³yœmy chodziæ do koœcio³a. Ten koœció³ to by³a w³aœciwie kaplica przyfabryczna w s¹siednim miasteczku, wrzucona pomiêdzy hale, rusztowania, baraki, sterty materia³ów budowlanych, wagony kolejowe i ruroci¹gi z gazem okutane w szklan¹ watê. Zdziwiony krzy¿ poœród pasiastych kominów, mrugaj¹cych czerwonymi oczkami ostrzegawczych œwiate³. To by³o jedno z najlepszych moich miejsc do modlenia siê w ¿yciu. Biega³yœmy z Ank¹ do kaplicy bez wiêkszego przymusu, bo przy okazji mog³yœmy kupiæ sobie s³odycze w supersamie PSS „Spo³em” po przeciwnej stronie ulicy, a w kiosku Ruchu, prowadzonym przez trzy siostry, w tym dwie bliŸniaczki, „Razem”, „Filipinkê” i „Przyjació³kê”. Wi¹za³am na szyi nylonow¹, ¿ó³t¹ apaszkê w br¹zowe grochy, zak³ada³am obcis³e dzwony w czarn¹ pepitkê i s¹dzi³am, ¿e jestem œwiatowa i elegancka jak Anio³ek Charliego. Wtedy mia³am ju¿ trzynaœcie lat i by³am œmiertelnie zakochana w ch³opaku, który by³ ode mnie o szeœæ lat starszy i wola³ blondynki. – Jak móg³. – Pada jedyny komentarz. – Kretyn. Jedziemy przez wyludnione Miasto i myœlê, ¿e mog³abym tak z nim przejechaæ przez ca³¹ Amerykê. Gdybym tylko jeszcze mia³a tutaj kubek z kaw¹. Agnieszka Topornicka – t³umaczka, felietonistka, poetka, autorka powieœci „Ca³a zawartoœæ damskiej torebki” , „Pierwsza osoba liczby mnogiej”, eseju „Tydzieñ, w którym zosta³am Polk¹”, który ukaza³ siê w antologii „Blickwechsel”. Wiele lat spêdzi³a w USA, gdzie m.in. wspó³pracowa³a z Kurierem Plus. Od roku 2000 mieszka z powrotem w Polsce, w pobli¿u rodzinnej Wieliczki; mo¿na j¹ spotkaæ jako przewodnika na trasie turystycznej Kopalni Soli. „Wakacje od ¿ycia” to jej trzecia ksi¹¿ka.
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
15
Wysokie szpilki na krawêdzi
Z pamiêtnika narkomanki Otworzy³am oczy i natychmiast utkwi³am wzrok w ¿wawo ALICIA DEVERO przemieszczajacej siê stonodze, która zupe³nie nie wiadomo dlaczego wybra³a sobie na poranny jogging obszar po³o¿ony dok³adnie nad moj¹ g³owa. Wyprysnê³am z ³ó¿ka niczym korek od szampana i dok³adnie w tym samym momencie z³apa³am siê za plecy. Cholera jasna! – krzyknê³am i zastyg³am w bezruchu z przera¿eniem czekaj¹c na kolejn¹ falê bólu, która na szczêœcie nie nadesz³a. Ca³a akcja trwa³a nie wiêcej ni¿ dwie sekundy, dlatego te¿, jakie by³o moje zdziwienie kiedy podnios³am wzrok i na suficie nie dojrza³am nawet œladu po gigantycznych rozmiarów robalu. Kompletnie zbita z panta³yku i pe³na nieufnoœci powoli podesz³am do ³ó¿ka, przyjrza³am siê jeszcze raz ca³ej powierzchni sufitu, przeanalizowa³am dok³adnie ka¿dy centymetr kwadratowy œciany za wezg³owiem ³ó¿ka po czym z przera¿eniem dosz³am do wniosku, ¿e albo mia³am z³y sen, który rozwia³ siê o jedn¹ sekundê za póŸno, albo zaczynam mieæ pierwsze oznaki narkotycznych wizji. Mo¿e Franz Kafka podœwiadomie napisa³ „Metamorphosis” z myœl¹ o mnie. A ja nie cierpiê karaluchów i im podobnych... water bugs te¿ nie! Z d³ugiego weekendu pod namiotami w okolicy Finger Lakes w Stanie Nowy Jork wróci³am w nocy z niedzieli na poniedzia³ek i mimo póŸnej godziny, wype³niona by³am po brzegi radosn¹ eufori¹. W poniedzia³ek rano nigdzie siê nie spieszy³am z góry przeznaczaj¹c ten dzieñ na trywialne domowe zajêcia jak pranie i sprz¹tanie oraz przygotowania do kolejnej wycieczki, tym razem do New Hampshire. G³ównym celem mojej wyprawy na 4th of July mia³a byæ wspinaczka na jeden z najbardziej kapryœnych szczytów górskich – Mt. Washington. Kiedy okaza³o siê, ¿e zabrak³o mi proszku do prania, otworzy³am szafê i pochyli³am siê ¿eby siêgn¹æ po le¿¹ce w k¹cie buty kiedy nagle poczu³am dotkliwy ból w krêgos³upie. Zastyg³am w bezruchu czuj¹c jak ogarnia mnie parali¿uj¹cy strach, który w miarê up³ywu lat konkurowa³ z narastaj¹cym na sile nerwobólem natomiast wizja wyprawy do New Hampshire w jednym momencie pêk³a niczym bañka mydlana. Ten kto nigdy nie doœwiadczy³ bólu krêgos³upa nie ma bladego pojêcia co to jest ból. Poród przy tym to miêta z bobrem. Wym¹drzam siê, bo prze¿y³am i jedno i drugie, pierwsze na szczêœcie tylko raz podczas gdy drugie niestety wiêcej razy ni¿ bym sobie tego ¿yczy³a i w zwi¹zku z tym w kwestii bólu krêgos³upa mogê siê oficjalnie uznaæ za weterankê. W efekcie zamiast siê pakowaæ na nastêpn¹ wycieczkê, zapakowa³am siê do ³ó¿ka i mniej wiêcej w tej pozycji spêdzi³am ca³y nastêpny tydzieñ. Ale nie uprzedzajmy faktów. Przez pierwsze dwa dni z braku „mocniejszych” lekarstw szprycowa³am siê ogólnie dostêpnymi œrodkami przeciwbólowym. Zadzwoni³am do mojego lekarza, specjalisty od schorzeñ krêgos³upa i dowiedzia³am siê, ¿e nie ma go w pracy i bêdzie dopiero w nastêpny poniedzia³ek. No có¿, 4th of July ma dok³adnie taki sam ciê¿ar wa¿noœci w USA jak w Polsce 3-ci
Maja i nie ma to absolutnie nic wspólnego z wydarzeniami historycznymi – w koñcu gdyby mia³ wszyscy udaliby siê na pielgrzymkê do Philadelphii a nie na wyspy Bahama. Tak wiêc pogodzona ze smutn¹ rzeczywistoœci¹ stara³am siê nie wykonywaæ gwa³townych ruchów i tak zahibernowana wytrzyma³am a¿ do œrody. Krótko po pó³nocy, dok³adnie w rocznicê podpisania Deklaracji Niepodleg³oœci zadzwoni³am po pogotowie. Niestety odmówiono mi przewiezienia na Manhattan do szpitala przy NYU gdzie by³am „sta³ym goœciem” z obszern¹ kartotek¹ i suma summarum wyl¹dowa³am w lokalnym szpitalu na Staten Island. Lekarz pochodzenia hinduskiego obejrza³ mnie pobie¿nie, po czym przepisa³ mi doustnie tabletki rozkurczowe i morfinê do¿ylnie. Kiedy pielêgniarka wstrzyknê³a mi narkotyk pomyœla³am szybko, ¿e je¿eli nie zabi³ mnie ból krêgos³upa to z ca³¹ pewnoœci¹ umrê od przedawkowania morfin¹. Czu³am jak wêdruj¹cy z krwi¹ p³yn wypala mi ¿y³y i z ogromnym trudem zaczê³am ³apaæ powietrze. Lekarz niew¹tpliwie z lekka przedobrzy³ próbuj¹c pozbyæ siê mnie szybko ze szpitala, bo parê minut póŸniej pojawi³ siê w pokoju oznajmiaj¹c mi, ¿e wypisze mi dwie recepty na Vicodin i Robaxin i natychmiast kiedy poczujê siê lepiej mam sobie iœæ. Problem polega³ jednak na tym, ¿e ból nadal nie ustêpowa³. Z drugiej jednak strony i tak by³ bardzo mi³y bo kiedy znalaz³am siê w du¿o gorszej sytuacji na polu golfowym w Vermont i nie by³am w stanie siê ani ruszyæ ani oddychaæ, lekarz w lokalnym szpitalu w Burlington, dok¹d zosta³am przewieziona, przystojny niczym Apollo i zadufany w sobie niczym Narcyz, tkwi³ w œwiêtym przekonaniu, ¿e udajê ból i prawdopodobnie przysz³am do szpitala tylko po to aby spogl¹daæ w g³êbok¹ otch³añ jego b³êkitnych oczu. Dopiero kiedy sta³ siê mimowolnie naocznym œwiadkiem kolejnego spazmu, uwierzy³ wreszcie, ¿e nie jest przedmiotem moich westchnieñ i ¿e jednak nie udajê. Tak wiêc le¿a³am sobie w pokoju szpitala na Richmond Hill ca³a zestresowana bo z jednej strony ból nie ustêpowa³ a z drugiej strony czu³am siê jak „persona non grata.” To, ¿e mia³am ubezpieczenie i to najlepsze z mo¿liwych nie mia³o najmniejszego znaczenia – w szpitalu by³am intruzem. W koñcu zniecierpliwiony lekarz przepisa³ mi doustnie Perkozet po którym zrobi³o mi siê niedobrze, pielêgniarka wrêczy³a mi recepty i wypis ze szpitala i oko³o trzeciej nad ranem, zataczaj¹c siê niczym pijany zaj¹c opuœci³am Emergency Room. W poczekalni zadzwoni³am po taksówkê, która na szczêœcie przyjecha³a po piêciu minutach i jad¹c do domu modli³am siê ¿eby narastaj¹ce md³oœci nie dopad³y mnie w samochodzie. Opatrznoœæ wys³ucha³a moich b³agañ i md³oœci dopad³y mnie dopiero w korytarzu na moim piêtrze. Nastêpnego dnia, pó³przytomna z bólu i odurzenia narkotykowego uda³am siê do apteki, zrealizowa³am obie recepty i tak w kompletnym otumanieniu przetrwa³am do niedzieli. W poniedzia³ek rano otworzy³am oczy i zobaczy³am na suficie robaka co spowodowa³o, ¿e poderwa³am siê z ³ó¿ka kompletnie zapominaj¹c o tym, ¿e mam nie wykonywaæ gwa³townych ruchów i nie popadaæ w narkotykowe szaleñstwo. Do pracy uda³o mi siê dotrzeæ bez wiêkszych przygód i w pierwszej kolejnoœci
zadzwoni³am do mojego lekarza ¿eby umówiæ siê na wizytê. Okaza³o siê, ¿e wszyscy pracownicy s¹ na szkoleniu i operatorka wyrazi³a g³êbok¹ w¹tpliwoœæ czy ktoœ do mnie dzisiaj oddzwoni. Wœciek³am siê niczym osa, bo co to za skoñczony kretynizm, ¿eby w szpitalu wysy³aæ wszystkich pracowników na szkolenie w dok³adnie tym samym czasie. Tak wiêc wy³¹czy³am komputer i zdecydowana obci¹æ uszy ka¿demu kto stanie mi na drodze uda³am siê na Upper East Side na spotkanie z moim lekarzem. Poczekalnia okaza³a siê kompletnie pusta i ku mojemu niebotycznemu zdziwieniu zosta³am przyjêta od rêki. Z góry oœwiadczy³am, ¿e na narkomankê siê nie nadajê, chcê epidural i to jak najszybciej a w miedzy czasie chce przejœæ na Lyrike – jedno z nowszych odkryæ farmaceutycznych – lek, który powoduje odciêcie przep³ywu informacji o bólu do mózgu. Nie interesuj¹ mnie œrodki uboczne, najwa¿niejsze, ¿e nie otumania. W nastêpnej kolejnoœci uda³am siê do rejestracji gdzie bardzo mi³a pani zapisa³a mnie na zabieg w najbli¿szy pi¹tek i wyrazi³a g³êbokie ubolewanie, ¿e nie zadzwoni³am w ubieg³ym tygodniu bo moim stanie mog³am przyjœæ na zabieg w ostatni pi¹tek. Odpowiedzia³am jej, ¿e owszem dzwoni³am, powstrzyma³am siê jednak od wyra¿enia mojej opinii o poziomie inteligencji recepcjonistki, która oœwiadczy³a mi, ¿e lekarza nie ma i nie bêdzie. Maj¹c g³êbok¹ nadzieje, ¿e to koniec serii niefortunnych wydarzeñ uda³am siê z powrotem do biura zostawiaj¹c receptê na Lyrike w pobliskiej aptece. Jakie by³o jednak moje zdziwienie kiedy przy odbiorze leku, farmaceutka poinformowa³a mnie, ¿e ubezpieczenie nie pozwala jej zrealizowaæ mojej recepty traktuj¹c j¹ jako refill a nie nowe zamówienia. Poda³a mi numer telefonu pod który mam zadzwoniæ, gdzie podadz¹ mi adres pod który mam wys³aæ receptê i dopiero wtedy ubezpieczenie wyœle mi lekarstwo. W tej sytuacji pacjent po to aby uœmierzyæ ból, nadal skazany jest na branie narkotyków, które zreszt¹ apteka wydaje na receptê ze œpiewem na ustach, natomiast lek, który nie jest w najmniejszym stopniu œrodkiem uzale¿niaj¹cym sta³ siê niedostêpnym „High Comodity.” Tak wiêc je¿eli ktokolwiek kiedykolwiek uwa¿a³, zreszt¹ bezpodstawnie, ¿e amerykañski system ubezpieczenia i leczenia jest na wysokim poziomie powinien udusiæ siê w³asnymi s³owami. Mo¿e rzeczywiœcie jest du¿o prawdy w znanym polskim powiedzeniu: „gdyby kózka nie skaka³a to by nó¿ki nie
z³ama³a.” Mo¿e sama jestem sobie winna, ¿e zawsze prowadzi³am nad wyraz aktywny tryb ¿ycia. Mo¿e nie powinnam by³a od ma³ego biegaæ wszêdzie jak szatan, skakaæ po drabinkach na podwórku niczym ma³pa, zwisaæ z trzepaka niczym nietoperz (przy czym sama pamiêtam, ¿e uda³o mi siê z niego spaœæ kilka razy na plecy) jeŸdziæ konno (tu te¿ siê nie obesz³o bez wypadków), p³ywaæ na windsurfingu, który przy silniejszych podmuchach wiatru wyrywa³ mi ramiona ze stawów, jeŸdziæ na nartach a w szczególnoœci na snowboardzie, dziêki któremu uszkodzi³am sobie krêgi szyjne ani te¿ nie graæ w golfa dziêki, któremu przez lata skrêca³am krêgos³up w nienaturaln¹ spiralkê na kszta³t informacji zawartej w kodzie genetycznym. A ju¿ w szczególnoœci nie powinnam by³a pracowaæ jako stewardessa, która niczym mitologiczny Syzyf pokonywa³a miliony kilometrów w podniebnej przestrzeni pchaj¹c pod górê wózek z napojami i jedzeniem lub walcz¹c z pasa¿erami, którzy wkraczali na pok³ad samolotu z ledwoœci¹ ci¹gn¹c swój „podrêczny” baga¿ w naiwnym przeœwiadczeniu, ¿e cz³onkowie za³ogi z lekkoœci¹ baletnicy wrzuc¹ „niewinnych rozmiarów tobo³ek” przypominaj¹cy do z³udzenia s³onia uprawiaj¹cego seks z hipopotamem na pó³kê ponad ich g³owami. Mo¿e rzeczywiœcie gdybym by³a mniej rozbuchana i spêdza³a ¿ycie przed ekranem telewizora ogl¹daj¹c jeden za drugim seriale telewizyjne przeplatane wystêpami politycznych patafianów, moja szansa na do¿ycie do 70-tki bez dolegliwoœci ze strony krêgos³upa by³aby zdecydowanie wiêksza. Tak siê jednak sk³ada, ¿e niczego nie ¿a³ujê, bo nie prze¿y³abym w ¿yciu ani tylu przygód ani te¿ nie dorobi³abym siê tak pokaŸnego grona czytelników bo w koñcu o czym mia³abym pisaæ zamkniêta w czterech œcianach i wpatrzona bezmyœlnie w wype³nione plazm¹ elektroniczne okno na œwiat? Mo¿e zatem jednak warto ¿yæ krócej, ale za to intensywnie? To tak jak w jednej z moich ulubionych piosenek grupy Three Days Grace: I rather feel pain than nothing at all! ❍
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
16
MICHA£ PANKOWSKI
TAX & CONSULTING EXPERT
97 Greenpoint Avenue - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
Us³ugi w zakresie:
✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
ADAS REALTY
DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:
✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508 DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722
WYCIECZKI ATLANTYK-PACYFIK 4-22 WRZEŒNIA - $1100 WASHINGTON - w ka¿dy weekend KANADA - 22-26 LIPCA - $690
NIAGARA & 1000 WYSP w ka¿dy weekend WYSY£KA PACZEK ODBIÓR Z DOMU KLIENTA MIENIE PRZESIEDLEÑCZE APOSTILLE $70 T£UMACZENIA ODWOZY NA LOTNISKA DROBNE PRZEPROWADZKI WYNAJEM MA£YCH I DU¯YCH AUTOBUSÓW NA RÓ¯NE OKAZJE
POLONEZ Z GREENPOINTU
159 Nassau Avenue , Brooklyn, NY 11222
Tel. 718-389-6001; 718-389-2422 www.poloneztour.com
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 KOBO MUSIC STUDIO - Nauka gry na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kontakt - Bo¿ena Konkiel. Tel. 718-609-0088
Firma hydrauliczna na Maspeth zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. AMN Corporation, proszê dzwoniæ: 718-326-9090
PACZKI MIENIE PRZESIEDLEÑCZE Odbiór paczek z domu klienta. POLONEZ Z GREENPOINTU 159 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222 718-389-6001; 718-389-2422
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ
Doradczyni Maja czyta z kart i ruchu wahad³a – t³umaczy znaczenie snów. Uczennica s³ynnego astrologa Andrzeja Weso³owskiego i wielkiego wró¿bity Marcinkowskiego. Przyjmuje na Queensie tel. 718-380-0050
PIJAWKI MEDYCZNE
HIRUDOTERAPIA ✗ Oczyszczaj¹c swoje cia³o, pozbywasz siê chorób ✗ Tak¿e terapia odm³adzaj¹ca ✗ Pijawki u¿ywane jednorazowo ✗ Gabinety na Greenpoincie, w New Jersey i Connecticut
Proszê dzwoniæ, by umówiæ siê na wizytê: 646-460-4212
17
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
Z I G G Y S TO N E . C O Construction Ser vices
u Wykonujemy us³ugi budowlane na zewn¹trz jak i wewn¹trz budynków u Remonty dachów u Posiadamy licencjê oraz pe³ne ubezpieczenia u Darmowa wycena u Wieloletnie doœwiadczenie 917-696-8980 718-480-8747
CARING PROFESSIONALS, INC.
Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555 Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty. ✓ PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E ✓ NUMER PODATNIKA - ITIN ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy ✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW
Greenpoint Properties Inc. Real Estate , broker Victor Wolski, associate broker Diane Danuta Wolska
70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
OSOBOM MOG¥CYM PRACOWAÆ Z ZAMIESZKANIEM OFERUJEMY BONUS W WYSOKOŒCI $1000 (po przepracowaniu 100 dni)
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ AUTORYZOWANY DEALER Znajdziesz nas www.adelco.com
SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH
Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe
Greenpoint - (718) 349-0433 384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St./ Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pm Akceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER
✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ AMERYKAÑSKIE ID I MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)
Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice
ZAPRASZAMY! *
Darmowa wycena domów i nieruchomoœci
*
Rent – Rejestracja – DHCR
*
Notariusz
Kupcy i lokatorzy czekaj¹ Zg³oœ dom do sprzeda¿y Zg³oœ mieszkanie do wynajêcia l
l
l
l
l
l
Zapraszamy: 933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com Tel. 718-609-1485
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ❍ T³umaczenia ❍ Bilety Lotnicze ❍ Us³ugi Konsularne ❍ Notariusz publiczny ❍ Wysy³ka paczek morskich i lotniczych ❍ Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express
“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!
Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
18
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
Pogoda na weekend: SOBOTA
NIEDZIELA
25°
28°
mo¿liwe burze
zachmurzenia
Myœl tygodnia: Zaufanie, tak jak mi³oœæ zawsze wi¹¿e siê z ryzykiem.
Imiennik
Imieniny tygodnia 13 lipca - sobota Kingi, Andrzeja, Henryka 14 lipca - niedziela Izabeli, Kamila, Ulryka 15 lipca - poniedzia³ek Dawida, Henryka, W³odzimierza 16 lipca - wtorek Benity, Marii, Eustachego 17 lipca - œroda Anety, Jadwigi, Bogdana 18 lipca - czwartek Erwina, Kamila, Szymona 19 lipca - pi¹tek Marcina, Wincentego, Wodzis³awia
Niektórzy uwa¿aj¹, ¿e imiona wi¹¿¹ siê z cechami charakteru. Nie ma na to ¿adnych dowodów. Proponujemy wiêc nasz Imiennik potraktowaæ wy³¹cznie jako zabawê.
Kinga
Kamil
Na ogó³ cechuje j¹ opanowanie, ale jest typow¹ ekstrawertyczk¹ uzewnêtrzniaj¹c¹ emocje. £atwo przystosowuje siê do otoczenia. W s¹dach wydawanych o innych bywa obiektywna. Si³¹ napêdow¹ s¹ u niej uczucia. Pod ich wp³ywem mo¿e dokonywaæ wielkich rzeczy. Lubi b³yszczeæ, wydawaæ polecenia. Choæ jest tak¿e szlachetna i ³agodna. Cechuje j¹ wyj¹tkowa wytrwa³oœæ i upór. Jest w stanie osi¹gn¹æ ka¿dy cel, który sobie za³o¿y. To osoba energiczna, ambitna, bojowa i bardzo pewna siebie, co bywa odbierane jako arogancja. Potrafi przekonywaæ innych. Bywa nieugiêta w swych d¹¿eniach, zawsze gotowa do walki, ale tylko wtedy, gdy ma przekonanie o swoim zwyciêstwie. Gotowa jest jednak poœwiêciæ swoje cele, je¿eli uzna, ¿e dobro bliskich jest wa¿niejsze. Nie jest rozs¹dne wchodzenie jej w drogê, je¿eli niebezpieczeñstwo zagra¿a komuœ, kogo kocha. To osoba szalenie rodzinna.
Osobowoœæ z³o¿ona. Pe³en lêku, napiêty, gotowy do ucieczki. Ten niepokój kszta³tuje jego charakter. Brak mu pewnoœci siebie. W wypadku niepomyœlnych zdarzeñ potrafi zamkn¹æ siê w sobie. ¯ywa i najczêœciej nieomylna intuicja, oddaje mu wielkie us³ugi. Nie lubi dwuznacznych czy w¹tpliwych sytuacji. W nic nie wierzy, póki nie zrozumie dok³adnie, czego siê po nim oczekuje i co siê mu proponuje. Pod wzglêdem towarzyskim doœæ kontrowersyjny. Czasem lubi goœci, kiedy indziej woli samotnoœæ. W uczuciach jest bardzo zaanga¿owany, unika jednak wszelkich manifestacji czy g³êbszych wyznañ, bo obawia siê uzale¿nienia od drugiej osoby lub... oœmieszenia. Jest niezale¿ny. W sytuacjach intymnych czêsto bywa za¿enowany. Zmys³owoœæ jest u niego na ogó³ silniejsza od uczuciowoœci, st¹d d¹¿y do odrzucenia uczuæ, aby unikn¹æ moralnego zaanga¿owania w stosunku do partnerki. Lubi ¿ycie rodzinne, jeœli rodzina nie jest despotyczna.
Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika
KURIER PLUS informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50, a kwartalny $30
Princess Manor Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.
PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ
Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com
POLECAMY Adwokaci: Connors and Sullivan Attorneys at Law PLLC, Joanna Gwozdz - adwokat, tel. 718-238-6500 ext. 233 Romuald Magda, Esq. - Biuro Prawne, 776 A Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4112; romuald@magdaesq.com Adam J. Stein, Esq. i Wioletta Kosiorek, Esq. - 144 Nassau Ave., Greenpoint, tel. 718-383-0100, 65-18 Fresh Pd. Road, Ridgewood, tel. 347-881-9064, 5606 13th Ave., Borough Park, tel. 718-871-0310
Przychodnia Medyczna, 126 Greenpoint Avenue, Greenpoint, lekarze- Andrzej Salita, Urszula Salita, Florin Merovici; tel. 718-389-8822, 24h. 917-838-6012 Total Health Care - Physical Therapy, 126 Greenpoint Ave. Greenpoint, tel. 718-472-7306
Agencje: Ania Travel Agency, 57-53 61st Street, Maspeth, tel. 718-416-0645 Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2423 Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave, Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: sroczynska@mail.com Lighthouse Home Services, 896 Manhattan Ave., Fl.3 Suite 37, Greenpoint, tel.718-389-3304 Polamer, 880 Manhattan Avenue, Greenpoint, tel. 718-349-1320 Polonez, 159 Nassau Ave. Greenpoint; tel. 718-389-2422
Naprawa samochodów JK Automotive, 384 McGuinness Blvd. Greenpoint, tel. 718-349-0433
Medycyna Naturalna Acupuncture and Chinese Herbal Center, 144-48 Roosevelt Ave.#MD-A, Flushing, tel.718-359-0956; 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, tel. 718-266-1018 Hirudoterapia - pijawki medyczne: tel. 646-460-4212 HuaShen America 621Manhattan Ave. Greenpoint (917) 982-0390, (347) 645-2838 Apteki - Firmy Medyczne Eagle Pharmacy, 64-02 Flushing Ave., Maspeth, tel. 718-416-1749 Markowa Apteka Pharmacy 831 Manhattan Ave., Greenpoint tel. 718-389-0389; www.MarkowaApteka.com MA Surgical Supplies, Inc. 314 Roebling St., Williamsburg, tel. 718-388-3355 Domy pogrzebowe Arthur’s Funeral Home, 207 Nassau Ave. (róg Russel), Greenpoint Tel. 718. 389-8500 Morton Funeral Home - Ridgewood Chapeles, 663 Grandview Ave., Ridgewood, tel. 718-366-3200 Firmy wysy³kowe Doma Export, 1700 Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne: tel. 973-778-2058; 1-800229-3662 services@domaexport.com US Money Express - przekazy pieniê¿ne Tel. 1-888-273-0828 Gabinety lekarskie Joanna Badmajew, MD, DO, Medycyna Rodzinna, 6051 Fresh Pond Road, Maspeth, tel. 718-456-0960 Anna Duszka, MD - pediatra 934 Manhattan Ave. Greenpoint 718-389-8585lub ZocDoc.com Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne 157 Greenpoint Ave., Greenpoint tel. 718-349-1200 Greenpoint Eye Care LLC, dr Micha³ Kiselow, okulista, 909 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0333 Sabina Grochowski, MD, MS 850 7th Ave., Suite 501, Manhattan, tel. 212-586-2605
Chiropraktorzy Manhattan Avenue Chiropractic Association, Dr David Abott, 715 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0953
Nieruchomoœci – Po¿yczki Adas Realty, 150 N 9th Street, Williamsburg, tel.718-599-2047; Cezary Doda - Better Homes and Garden RE, tel. 718-544-4000; 917-414-8866, e-mail: cezar@cezarsells.com Greenpoint Properties Inc. Real Estate - Danuta Wolska, 933 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-609-1485 www.greenpointproperties.com Oœrodki wypoczynkowe Polana, 40 Van Tine Road, Kerhonkson, NY tel. 516-815-9377; 845-626-2643 Rozliczenia podatkowe Business Consulting Corp. Ewa Duduœ, 110 Norman Ave. Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508 Micha³ Pankowski Tax & Consulting Expert, 97 Greenpoint Ave. Greenpoint, tel. 718- 609-1560 lub 718-383-6824; Sale bankietowe Princess Manor, 92 Nassau Ave, Greenpoint tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com Sklepy Fortunato Brothers, 289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281 W-Nassau Meat Market, 915 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6149 Szko³y - Kursy Caring Professionals, 7020 Austin Street, Suite 135, Forest Hills Tel. 718-897-2273 Kobo Music Studio, nauka gry instrumentach, lekcje œpiewu, tel. 718-609-0088 Unia Kredytowa Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181 718-894-1900 Us³ugi ró¿ne Plumbing & Heating, 53-28 61st Street, Maspeth, tel. 718-326-9090 Us³ugi transportowe Ryszard Limo - Florida Connection - 24 godziny service, tel. 646-247-3498; lub 561-305-2828
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013
Zuchy wêdruj¹ œladami Stasia i Nell – pierwszy reporta¿ z Kolonii Zuchowej
Tam daleko, tam w Pustyni, dwoje dzieci sie zgubi³o, razem ze swoim pieskiem Sab¹, uciekali od Arabów. 47. Kolonia Zuchowa Hufca „Podhale” na terenach Ojców Paulinów w Amerykañskiej Czêstochowie w tym roku liczy 113 zuchów z NY, NJ, Pennsylvanii i Maryland, oko³o 30-stu m³odych dru¿ynowych oraz grono instruktorskie. Razem ponad 160 osób. Zgodnie z zasadami sprawnoœci zuchowej „Staœ i Nell” zuchy prze¿ywaj¹ przygody bohaterów powieœci Henryka Sienkiewicza „W Pustyni i w Puszczy.” Ta atrakcyjna sprawnoœæ, bogata w okrzyki, piosenki i pl¹sy pozwala dzieciom na rozwiniêcie swych talentów, a fascynuj¹ce obrzêdy stwarzaj¹ autentyczn¹ atmosferê zagubionych w bezdro¿ach Afryki dzieci. W niedzielê wieczo-
rem rodzice mogli podziwiaæ imponuj¹cego s³onia Kinga specjalnie wybudowanego dla zuchów, kryjówkê „Kraków”, tañce i piosenki afrykañskie w rytmie autentycznych bêbnów oraz swoje pociechy w kostiumach wykonanych przez same dzieci, z dzidami i „laskami porozumienia“. By³o bardzo weso³o, szczególnie jak urz¹dziliœmy konkurs stawiania mostu pomiêdzy zuchami i rodzicami. Zuchy wygra³y, a zaprawi³y siê tak podczas biegu na wytrwa³oœæ w pierwszym tygodniu kolonii. Dzielne zuchy ucz¹c siê odwagi i zaradnoœci od Stasia wyrabiaj¹ w sobie samodzielnoœæ i spryt. Zuchy to nie piecuchy, jak œwiadcz¹ s³owa piosenki. Prze¿ywaj¹c g³êbok¹ wiarê Stasia, który nie chcia³ przyj¹æ wyznania proroka Allaha, zuchy jeszcze gorliwiej modl¹ siê i œpiewaj¹ w kapliczce na codziennych porannych Mszach œw. z kapelanem, Ojcem phm. Bart³omiejem Marciniakiem. Rodzice przyjechali wczeœnie w niedzielê rano, by podziwiaæ ilu pieœni koœcielnych zuchy nauczy³y siê podczas jednego tygodnia. A czeka nas jeszcze jeden tydzieñ kolonii i wiele atrakcji: wycieczka do ZOO w Fildelfii, bieg na gwiazdki, nocne koczowanie przy ognisku (na szczêœcie lwy nie poluj¹ na czêstochowskich ³¹kach, nawet komary rzadko kiedy odwiedzaj¹ wzgórze Sanktuarium) i inne przygody, o których napiszemy w nastêpnym odcinku. Jambo i Czuj!
Hm. Maria Bielska, Referat Zuchowy
19
20
KURIER PLUS 13 LIPCA 2013