2 minute read
CO NAM W DUSZY GRA
Po raz kolejny Marcin Szumowski zaprasza czytelników na wyprawę w odległy i wciąż dziki zakątek Polski. W ostatnim, trzecim tomie gawęd z Bieszczadów – „Dusza puszczyka i zaskakujące historie Kazimierza Nóżki” – zanurzymy się w świecie jodłowych lasów i zamieszkujących je zwierząt.
Jak w poprzednich tomach rozmówcami Marcina Szumowskiego są dobrze znani czytelnikom leśnicy: Kazimierz Nóżka, Marcin Scelina oraz Wojciech Głuszko. Każdy z nich pokazuje inną stronę Bieszczadów. Od jednego usłyszymy opowieści o polskich storczykach, pełzających amebach czy grzybach o intrygującej nazwie „palce umarlaka”, kolejny opowie o tragicznych i krwawych wydarzeniach z okresu pierwszej wojny światowej na górze Manyłowa. Z kolei Kazimierz Nóżka wyjawi tajemnicę niedźwiedzia Grzesia, syna Agi, a także ujawni prawdziwą naturę niedużych ptaszyn, jakimi są sóweczki czy sympatyczne modraszki. Po lekturze „Duszy puszczyka” chyba każdy zacznie inaczej odbierać te pięknie ubarwione sikory…
Advertisement
Przewodnikiem po bogactwie świata flory jest baligrodzki leśnik i botanik Marcin Scelina, z którym to czytelnicy będą się przedzierać przez kolorowe łąki i gęste lasy. Zaprosi na bieszczadzki festiwal storczyków i w porywający sposób opowie o stoplamku szerokolistnym i jego albinotycznej formie, o wabiącym do siebie podkolanie białym oraz o sprytnej storczycy kulistej. Ten ostatni gatunek stosuje chytry wybieg, by przywabić do siebie owady. Bo, jak przekonuje nas leśniczy, rośliny też są podstępne i nie mniej interesujące od wilków czy niedźwiedzi.
Jedna z najbardziej zdumiewających opowieści opisuje sekretne życie jodeł oraz tajniki ich współpracy. Jak możemy się przekonać, drzewa są bardziej intrygujące, niż nam się wydaje.
„Dusza puszczyka” to także opowieść o ludziach. Poznamy tych, którzy osiedlili się
„Dusza puszczyka i zaskakujące historie Kazimierza Nóżki” Marcin Szumowski Oficyna 4eMs w Bieszczadach tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej. Jednym z bohaterów jest emerytowany leśnik Kazimierz Furs, jeden z powojennych mieszkańców regionu, a kolejnym Zbigniew Kosakiewicz, który zawędrował do tego dzikiego i surowego zakątka kraju z warszawskiego Ursusa w latach 60. ubiegłego wieku.
Cały cykl książek Szumowskiego uczy nas szacunku do każdego elementu przyrody – do zwierząt, tych dużych jak niedźwiedź i tych niewielkich jak świerszcz polny. Przy okazji opowieści o świerszczu autor wziął pod lupę norkę tego niewielkiego grajka i zgłębił tajemnicę „ubitej ziemi” przed nią. Jeszcze kilka lat temu owady te nie występowały w Bieszczadach, ale zawędrowały do tej części kraju wraz z ociepleniem klimatu.
„Dusza puszczyka”, tak jak i dwie poprzednie części bieszczadzkich opowieści, to przykład udanego mariażu reportażu z ogromną wiedzą oraz przyrodniczymi informacjami i spostrzeżeniami. Pomimo że dla Marcina Szumowskiego to nie była ani pierwsza wyprawa, ani nawet pierwsza książka o Bieszczadach, to wciąż można wyczuć u niego fascynację tym regionem.
I, na koniec, ostrzeżenie. „Duszy puszczyka” nie powinny czytać osoby, które w najbliższym czasie nie wybierają się na urlop, gdyż jej lektura – parafrazując słowa piosenki – grozi chęcią „rzucenia wszystkiego i wyjechania w Bieszczady”.