ARCHIWUM
Czasopismo ilustrowane dla wszystkich sfer społeczeństwa Opracowano na podstawie numerów archiwalnych ze zbiorów IBL
Luty 1937 r.
JAK OWADY ZIMUJĄ? Zima nadeszła… Potrójnym przymierzem związana ze śmiercią zagraża życiu. Pierwszy węzeł owego sojuszu to chłód, godzący bezpośrednio w organizm zwierzęcia, drugi – to zniszczenie źródeł pożywienia i wreszcie trzeci – to gwałtowana zmiana cech środowiska bądź zgoła uniemożliwiająca normalną egzystencję. (…) Ogromna większość występujących u nas owadów jest związana biologicznie z cieplejszymi porami roku, jednak nie należą do wyjątku gatunki, których okres lotu przypada na koniec jesieni lub początek wiosny. Przykładem gatunku pojawiającego się późną jesienną jest piędzik przedzimek (lot zależnie od stanu pogody od końca października do połowy grudnia), wczesną wiosną, bo już w marcu odbywa się rójka niektórych korników (cetyńce), w tym też okresie lata jeden z najgroźniejszych wrogów sosny – sówka choinówka. Ale są to tylko zwiastuny nadejścia lub zniknięcia zimy. (…) Jeśli zastanowimy się nad istotą tego zniknięcia, jeśli zadamy sobie pytanie, gdzie i w jaki sposób kryją się owady, niedługo szukać będziemy odpowiedzi: zapewne wskutek wzrastania chłodów jesiennych, w miarę kurczenia się źródeł pożywienia chronią się one w zaciszne kryjówki, zapadają, podobnie jak niektóre ssaki, w zimowy sen. W pewnej mierze tak jest istotnie. Istnieje w tym wypadku skutek i przyczyna, bodziec – chłód
76
i reakcja instynktu – ucieczka przed nim. (…) dzięki rozwojowi pozarodkowemu w obliczu zimy stają owady znajdujące się, zależnie od gatunku, w różnych stadiach rozwoju. O ile oczywistym wydaje się zimowanie stadjów obdarzonych zdolnością ruchu, a więc mogących skryć się przed chłodem, o tyle zabezpieczenie zimującego jaja lub poczwarki odbywać się musi w inny sposób. Po pierwsze instynkt uodpornienia się przed ujemnym wpływem zimy przenosi się na stadia poprzedzające, a więc: samicy składającej zimujące jaja, lub przepoczwarczającej się larwy, po drugie zaś instynkt ten działa „na dystans”, nie pod wpływem bodźca, lecz w jego „przewidywaniu”.
Z drugiej zaś strony te właśnie stadja z natury rzeczy są predystynowane do łatwiejszego zniesienia okresu przetrwania: w obydwu bowiem wypadkach bezpośredni kontakt ze światem zewnętrznym nie istnieje; w stadium jaja mianowicie jeszcze się nie rozpoczął, w stadium poczwarki został chwilowo przerwany. Jest to niewątpliwie poważny atut dla sprawy przetrwania; (…) w wielu wypadkach u owadów zimujących w stadium jaja proces rozwoju zaradkowego jest już jesienią całkowicie ukończony, jednak małe gąsieniczki wstrzymują się z opuszczeniem osłon jajowych, aż do nadejścia ciepłych, wiosennych dni. Inż. Witold Koehler