moment #50

Page 1


5

lat

50 wydanie

Baw się razem z nami, czyli zapowiedzi

5. URODZINY MOMENTU!!!

Tak, tak, to nie żart – w kwietniu Magazyn „Moment” obchodzi swój pierwszy jubileusz – 5. urodziny. To znakomita okazja, by trochę pobalować. Znakomita, ale... Nie jedyna! W tym miesiącu bowiem wypuściliśmy też okrągły (choć kwadratowy), 50. numer naszego miesięcznika. Skoro więc mnożą się okazje, to i imprez powinno być mnogo. Powinno i będzie! Urodzinowe wygibasy rozpoczynamy już w drugi weekend kwietnia. W piątek (9.04) startujemy z podwójnym, bydgosko-toruńskim uderzeniem. Tego dnia odbędą się bowiem dwie, równoległe urodzinowe imprezy. W Bydgoszczy będzie to bodaj „najgrubszy” (w tym miesiącu) event w Moralist, a mianowicie arcyciekawa imprezka spod znaku Polish The Dancefloor. Jeżeli spodziewacie się „zwykłego” setu didżejskiego i potańcówki jakich wiele, to z przyjemnością wyprowadzimy Was z błędu. Tego wieczoru w Moralist królować będzie muzyka na żywo, a to za sprawą PODWÓJNEGO koncertu, jaki się tam odbędzie. Nie często zdarza się okazja, by w Bydgoszczy jednego wieczoru zobaczyć na scenie NOVIKĘ z żywym bandem i porywający występ składu kryjącego się pod nazwą POPO. Na tym jednak nie koniec, bowiem pod-

2

czas urodzinowo-klubowej nocy nie mogło zabraknąć wirtuozów „czarnych placków”, samplerów itp. I nie zabraknie! O elektroniczną oprawę Polish The Dancefloor zadba pomysłodawca cyklu, niezastąpiony dj Sssixa do spółki z Moralistowym rezydentem Seb Brandtem. O oprawę nieszablonową zadba performer – Leon. My, Magazyn „Moment” również przygotowaliśmy dla Was niespodziankę, ale o tym później... Tego samego wieczoru (9 kwietnia) „Moment” świętował będzie też swój jubileusz w grodzie Kopernika. Serdecznie zapraszamy więc do (szczęśliwie „odzyskanego”) klubu eNeRDe, gdzie prócz instalacji Stefana Kornackiego „Per aspera ad astra” odbędzie się energetyczny koncert W.E.N.Y. i RASMENTALISMu. Czy rozpalą eNeRDe, tak jak rozpalają podobne miejscówki w całym kraju – z pewnością!!! Warto dodać, że również na toruńskiej bibce nie zabraknie wyraźnego, Momentowego akcentu, ale o tym później... A’propos później... Jak wspominaliśmy na tych dwóch imprezach się nie skończy. Kolejne momentowe eventy już tydzień później. W sobotę, 17 kwietnia zapraszamy do bydgoskiego Tabubaru na potężną dawkę aromatycznego liquid drum’n’bassu w wykonaniu Jana Michalca (trum-

pet live!, Wrocław), Vexama (Trip2Space, Wrocław) i oczywiście lokalnego promotora gatunku – Gruesome’a, twórcy cyklu Climatic Night, który tym razem wyjątkowo odbędzie się pod szyldem „Momentu”. O niespodziance – standardowo - później :), ale zanim to nastąpi winniśmy zaprosić Was na jeszcze jeden event, który odbędzie się już następnego dnia, w niedzielę 18 kwietnia. Tego dnia na dziedzińcu (a w razie niepogody w Galerii) Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej odbędzie się open party pod wszystko mówiącą nazwą GRILLOWA 50-ka Z MOMENTEM. Na to niezwykle luźne spotkanie zapraszamy wszystkich przyjaciół, miłośników i czytelników Magazynu „Moment” (wstęp wolny!). Ci, którym uda się na nie dotrzeć będą mieli okazję na żywo spotkać się z ludźmi, bez których „Moment” by nie istniał – dziennikarzami, grafikami, promotorami tytułu. W programie m.in.: kiełbaski z grilla, zimna wódeczka, pyszne piwko i dj’e związani z „Momentem” (nierzadko pisujący do niego), przygrywający nie tylko do kotleta. Podczas imprezy odbędzie się również wernisaż prac Dawida „MAC’a” Błażewicza, wieloletniego grafika „Momentu”. Ponadto tego dnia swoje 30. urodziny świętował będzie też naczelny naszego miesięcznika, więc tym ra-


zapowiedzi

zem okazja do zabawy potrójna! :) Ostatnim wydarzeniem związanym z naszym jubileuszem będzie 5. edycja Never Seen In Bydgoszcz, która w dniach 24 – 26 kwietnia odbędzie się w „Adrii”. Jak zawsze nieoceniony Arek Hapka przygotował dla Was prawdziwą filmową ucztę. W programie: „Tlen” / „Gorzkie mleko” (24.04, godz. 18 / 20), „Białe szaleństwo” / „Głód” (25.04, godz. 18 / 20) oraz znakomita „Biała wstążka” podwójnie (26.04, godz. 17.30 / 20.15). Na tym jednak nie koniec filmowych szaleństw, bowiem kilka dni wcześniej, a dokładnie między 19 a 23 kwietnia w Galerii „Drukarnia” odbędzie się Never Seen In Bydgoszcz V Animowane Preludium „Drukarnia marzeń”, będące niezwykle ciekawym dodatkiem do przeglądu głównego Never Seen..., którego źródłem jest krakowski festiwal Etiuda & Anima. Nasze animowane preludium składać się będzie z pięciu półtoragodzinnych bloków animowanych filmów krótkometrażowych. Tego jeszcze w Bydgoszczy nie było, tym bardziej ZAPRASZAMY! No dobra, obiecaliśmy niespodzianki, więc czas uchylić rąbka tajemnicy: podczas wszystkich imprez związanych z urodzinami „Momentu” będziemy rozdawać unikalne t-shirty z logo naszego mie-

sięcznika. Co zrobić, żeby je zdobyć? Dowiecie się na miejscu! ;) Ale, ale... Na tym nie koniec niespodzianek. Mamy dla Was coś jeszcze – po 10 wejściówek na każdą z urodzinowych imprez. Wystarczy, że odpowiecie na jedno z pytań poniżej (konkretne pytanie przypisane jest konkretnej imprezie): 1. Wymień wszystkich redaktorów naczelnych Magazynu „Moment” od chwili poczęcia do dziś (dotyczy Polish The Dancefloor w Moralist, 9 kwietnia); 2. Od kiedy Magazyn „Moment” dostępny jest w Toruniu? (dot. koncertu w NRD, 9 kwietnia); 3. Wymień 20 miejsc (lokali, etc.), w których dostępny jest Magazyn „Moment” (dot. Climatic Night w Tabu, 17 kwietnia); 4. Podaj datę pierwszej edycji przeglądu Never Seen In Bydgoszcz (dot. Never Seen, 24 kwietnia).

Maile z odpowiedziami prosimy wysyłać na adres: ahapka@fabrykac.pl, najpóźniej do dnia poprzedzającego konkretną imprezę. Życzymy powodzenia i serdecznie zapraszamy na wszystkie Momentowe eventy. DO ZOBACZENIA! Redakcja MOMENTU 5. Urodziny „Momentu” 9.04.2010, POLISH THE DANCEFLOOR, Moralist, Bydgoszcz 9.04.2010, W.E.N.A. & RASMENTALISM, eNeRDe, Toruń 17.04.2010, CLIMATIC NIGHT, Tabubar, Bydgoszcz 18.04.2010, GRILLOWA 50-ka Z „MOMENTEM”, APK, Bydgoszcz 19 – 23.04.2010, 5. NEVER SEEN IN BYDGOSZCZ ANIMOWANE PRELUDIUM „Drukarnia marzeń”, Galeria „Drukarnia”, Bydgoszcz 24 – 26.04.2010, 5. NEVER SEEN IN BYDGOSZCZ, Kinoteatr „Adria”, Bydgoszcz

3


5

moment magazyn

lat

50 wydanie

Intro

http://www.facebook.com/magazyn.moment

intro patronaty zapowiedzi temat miesiąca news kalendarium wywiad felietony zapowiedzi filmowe recenzje muzyczne kulturalnie i na temat tu nas znajdziesz relacje wykrywacz talentów kulinarna zadyszka

Wydawca:

Moment dostępny w:

FABRYKA C Sp. z o. o. 85-055 Bydgoszcz ul. Zduny 8 tel. 52 322 52 83 moment@moment.pl general manager: Wojciech Jaworski project manager: Arkadiusz Hapka Redakcja: Kuba Ignasiak (redaktor naczelny) kuba@moment.pl Liwia Jezierska Piotr Aftka Remigiusz Ławniczak Janek Świerkowski Marek Szpak aka Screwball Jakub Chmielewski aka TV Monika Balcer

Partnerzy:

Współpracownicy: Dorota Androsz Karol Wąsik aka Vonsko Sławomir Richert Jarek Jaworski Jarosław Krawczewki aka Counter Arek Wiśniewski aka Pestka, Pe Foto: Szymon Milner (okładka) Sylwia Bartchodzie

Szymon Kaźmierczak...... www.biteme.pl

Projekt: FABRYKA C Sp. z o. o. Szymon Milner (design, skład, reklamy) Dawid Wiśniewski aka Dawit (kalendarium) Zwonimir Barski vel Dzionas (reklamy) Bartłomiej Pawlicki (DTP) Marketing: Arkadiusz Hapka (project manager) - ahapka@fabrykac.pl tel. kom. 0 504276675 tel. kom. 0 505121011 Wojciech Jaworski - wjaworski@fabrykac.pl

www.biteme.pl


XVII Bydgoski Festiwal Operowy

dzieł Czajkowskiego i Verdiego. Widzów w każdym wieku powinien usatysfakcjonować również musical. Występ rewelacyjnej formacji baletowej z Kuby - Danza Contemporanea de Cuba - zelektryzuje miłośników tańca współczesnego. Ten zespół, kierowany przez Miguela Á. I. Ferrera, wystąpi w Polsce po raz pierwszy. Jesteśmy dumni, że zakończy tegoroczny Festiwal na gościnnej scenie Opery Nova.

Bang Bass Poland Tour 2010 zapowiedzi

Towarzyszyć mu będą: spektakle w wykonaniu studentów Akademii Muzycznych Wrocławia, Warszawy i Bydgoszczy oraz projekcje filmowe oper i baletu (utrwalone na DVD) – w sali kameralnej.

Opera Nova już po raz 17. zaprasza na największy polski festiwal poświęcony operze - Bydgoski Festiwal Operowy, który trwać będzie od 24 kwietnia do 9 maja 2010 roku. Tegoroczny przegląd inscenizacji muzycznych rozpocznie dzieło Amilcara Ponchiellego, grand opéra „La Gioconda”, wykreowana przez mistrza reżyserii Krzysztofa Nazara, pod batutą Rubena Silvy, w scenografii Marka Chowańca, z kostiumami wg. projektów Magdaleny Tesławskiej. Ta wyjątkowo mocna ekipa realizatorów gwarantuje, że spektakl w wykonaniu artystów Opery Nova będzie z całą pewnością wydarzeniem artystycznym.

Szczegółowy program XVII BFO dostępny w dziale Kalendarium kwietniowego wydania Magazynu „Moment”. Ewa Chałat specjalista ds. promocji Opera Nova w Bydgoszczy XVII Bydgoski Festiwal Operowy 24.04 – 9.05.2010, Opera Nova, Bydgoszcz

Biało-czerwonego wsparcia udzielą im: Rudebwoy Salute (Robako & Fiołas), Dj Wojna, Feel Like Jumping (Hoody Dread & FreedomSound), Selecta Company oraz Dancehall Masakrah crew (Jr. Stress & 27 Pablo). Niestety, według rozpiski dwaj ostatni panowie do grodu nad Brdą nie dotrą, co nie powinno jednak wpłynąć na klimat imprezy.

Na Festiwalu gościć będziemy pierwszą scenę litewską: Narodowy Teatr Opery i Baletu z Wilna. W jej wykonaniu zobaczymy znakomitą operę Jacquesa Fromentala Halévy’ego „Żydówka”, w słynnej inscenizacji, przeniesionej z wiedeńskiej Staatsoper.

Ten wesoły skład wystąpi w czterech polskich miastach: Warszawie (Klub Mandala, 14.04), Łodzi (Klub Bagdad, 15.04), Poznaniu (Klub Emforiu, 17.04.). W Bydgoszczy pojawią się 16 kwietnia w BCSK Yakiza. Oj będzie grubo...

Odwiedzą nas Teatry z Poznania, Łodzi, Chorzowa i Gdańska ze swymi najnowszymi, bądź słynnymi produkcjami z ubiegłych lat, firmowanymi nazwiskami świetnych reżyserów: Güntera Krämera (wybitnego niemieckiego inscenizatora dzieł operowych), Marka Weissa, czy – debiutującej w realizacji gatunku muzycznego - Magdaleny Piekorz. W programie nie zabraknie kanonu światowej literatury operowej, ulubionych przez publiczność

W kwietniu w słoneczną (miejmy nadzieję) trasę koncertową po naszym pięknym kraju basem i bitem płynącym rusza włoski sound system - BANG BASS. Ci selektorzy z typową dla Włochów werwą z pewnością rozbujają Was rytmami dancehall/reggae przeplatanymi innymi jamajskimi brzmieniami. Energiczne nawijki i dużo tańca to właśnie ich styl. Warto dodać, że dancehallowe eventy to dla nich chleb powszedni, bowiem słyną z nich w swym rodzinnym kraju. W Polsce pojawią się pierwszy raz w pełnym, trzyosobowym składzie czyli: Ares Adami – mikrofon, Ive – selekcja, Mastalot – selekcja.

kig

infinity

Bang Bass Poland Tour 2010 16.04.2010, BCSK Yakiza, Bydgoszcz

5


5

lat

50 wydanie

zapowiedzi

City Inside Art strikes again Po udanych styczniowych manewrach w Mózgu, poznański kolektyw uderza ponownie z podwójną siłą. Ci, którzy mieli problemy zdrowotne, albo zbyt przejęli się sesją, mogą nadrobić zaległości w kwietniu w bydgoskim Mózgu lub toruńskim eNeRDe. Ten poznański skład zajmuje się różnorodną elektroniką, od IDM-u, przez dub, break, dupstep, po minimal techno. Ponadto promuje scenę niezależną, skupia ludzi, łączy muzykę z fotografią, filmem, wizualizacjami, czy performance. Posłuchać można ich było chociażby na Audioriver (dwukrotnie), enHouse czy na Free Form Festival i w wielu polskich miastach w warunkach klubowych. City Inside Art reprezentować będą, jak poprzednio: Top Cut, Chill Leader i Lip. Top Cut jest jedną z niewielu osób w kraju, która uprawia scratch music swoistą odmianę turntablismu. Ma na swoim koncie tytuł vice mistrza Polski IDA 2007 w kategorii show, mistrzostwo w zawodach Vestax Skrecz.

com Battle 2008 w kategorii show oraz występy na jednej scenie z polskimi muzykami, takimi jak: Michał Urbaniak czy Zbigniew Łowżył. Chill Leader z kolei jest dziennikarzem (DJ Magazine, Radio Afera), producentem muzycznym i DJ’em, który od 5 lat intensywnie działa na polu elektronicznych, niezależnych brzmień. Natomiast Lip jest DJ’em, który proponuje słuchaczom szeroko rozumianą muzykę elektroniczną, od hip hopu, przez nu jazz, broken beatów do eksperymentali. Uwielbia grać z „żywymi” instrumentami, samplerami, często ożywia muzykę skreczem, łączy sety z live actami. kasper.linge City Inside Art 16.04.2010, eNeRDe, Toruń (przy okazji CoCart Festival) 17.04.2010, Mózg, Bydgoszcz, godz. 21:00 Bilety: 5 zł

Wielkanocne Jungle Jajo Tak, tak, to nie prima aprilisowy żart. W wielkanocną niedzielę w bydgoskiej Estradzie czeka was muzyczna wybuchowa mieszanka połamanych gatunków, z miażdżącą przewagą ragga-junglele i drum’n’bass. 4 kwietnia odbędzie się tam muzyczna uczta zarówno dla wszystkich spragnionych różnorakich odmian d’n’b, jak i miłośników amenów i ragga-wokali. Gościem specjalnym wielkanocnej imprezy będzie zasłużony Jah polskiej sceny jungle, pochodzący z Bielska Białej dj i promotor gatunku: PLAYAMAN (Respecta kru). Stawkę uzupełnią lokalni wyjadacze, czyli niezmordowani: Screwball, Yang, Piko i Ponk. Święta zapowiadają się więc grubaśnie. Głęboki bass wgniecie was w podłogę a z głośników popłynie sporo klasycznych, siarczystych czyścicieli flaków. Nie przegapcie tego! JahProza Jungle Jajo 4.04.2010, Estrada, Bydgoszcz, godz. 21 Bilety: 10/15 zł

dj Playaman

6


Drown My Day KolorOFFon & Stealtheapple + Sinful Carrion

a.

Drown My Day + Sinful Carrion 15.04.2010, Estrada, Bydgoszcz, godz. 20 16.04.2010, Klub Bunkier, Toruń, godz. 20

Drown My Day

Refleksyjne dokumenty KolorOFFonu oraz szalone komedie Grupy Filmowej Stealtheapple warto zobaczyć podczas kolejnej odsłony przeglądu kina niezależnego w bydgoskim Mózgu. Obie grupy filmowe łączy osoba autora wszystkich filmów - bydgoszczanina Krzysztofa Nowickiego. Wydarzeniem wieczoru będzie premiera dokumentalnego filmu „Basen”, opowiadającego historię zrujnowanego bydgoskiego basenu mieszczącego się przy ulicy Nakielskiej. Większość filmów powstała w ostatnich latach w Bydgoszczy, dlatego każdy z widzów po pokazie będzie mógł w inny sposób spojrzeć na miejsca, które mija codziennie. Wyspa Młyńska, bydgoski Dworzec Główny, plac zabaw na Bartodziejach, czy też ruiny basenu ukażą się widzom w nowym filmowym świetle. Wyjątkiem od bydgoskiej reguły jest „Irish Pride”, które powstało podczas wakacyjnej emigracji autora w irlandzkim Galway w 2006 roku. Filmy zostały uporządkowane w kolejności chronologicznej. Od tych najstarszych, pierwotnie montowanych jeszcze na magnetowidzie („Sen na jawie”, 2002 r..), po najnowsze, cyfrowe obrazy pokazywane szerokiej publiczności na festiwalach kina niezależnego w całej Polsce. Najbardziej utytułowanym filmem pokazu jest „Najstarszy człowiek świata”, który oprócz nagrody na jednym z największych festiwali kina niezależnego - KAN we Wrocławiu - brał także udział w konkursie kina krótkometrażowego prestiżowego festiwalu „Dwa Brzegi” w Kazimierzu Dolnym.

Program pokazu:

• „Jebus” - fabularny, Grupa Filmowa Stealtheapple (1 min); • „Sen na jawie” - fabularny, Grupa Filmowa Stealtheapple (14 min); • „Irish Pride” - fabularny, Grupa Filmowa Stealtheapple (12 min); • „Oskarowy hicior” - fabularny, Grupa Filmowa Stealtheapple (13 min); • „Niepośpieszni” - dokumentalny, Grupa Filmowa KolorOFFon (5 min); • „Przez życie” - dokumentalny, Grupa Filmowa KolorOFFon (4 min); • „Najstarszy człowiek świata” - dokumentalny, Grupa Filmowa KolorOFFon (9 min); • „Basen” - dokumentalny, Grupa Filmowa Kolo-

zapowiedzi

DROWN MY DAY to młoda, ale całkiem doświadczona na klubowych scenach krakowska ekipa. Za początki istnienia kapeli szacuje się rok 2004, choć debiut sceniczny DMD miał miejsce w listopadzie 2006 r. Kapela może pochwalić się występami obok węgierskiego THE LAST CHARGE, a także znanej na scenie hc polskiej formacji 1125. W 2007 roku zespół wypuścił w świat 3-utworowe demko, na które złożyły się numery podchodzące stylistycznie pod etykietę melodic metalcore. W styczniu 2008 r. zespół zarejestrował nowy materiał, który światło dzienne ujrzy już wkrótce, wydany pod szyldem SPOOK RECORDS. Towarzyszący Sinful Carrion tworzy muzykę łącząca selektywny, nowoczesny death metal z elementami szeroko pojętej progresji.

rOFFon (11 min) – PREMIERA!!!

Po pokazie - spotkanie autorskie. K.N. KolorOFFon 15.04.2010, Mózg, Bydgoszcz, godz. 20 Bilety: 8 zł

Ostatnim filmem pokazu będzie premierowy pokaz dokumentalnego filmu „Basen”. Stare zniszczone kąpielisko, relikt komunizmu staje się w tym filmie punktem wyjścia do refleksji na temat buntu w obecnych czasach.

7


5

lat

50 wydanie

zapowiedzi

LAO CHE – „Prąd Stały / Prąd Zmienny”

Prasa nagminnie określa ich mianem czołowego polskiego zespołu crossover’owego. Ma to niby jednym słowem wyjaśniać sytuację, ale czy tak naprawdę jej nie gmatwa? Kolejny dowód na całkowity bezsens szufladkowania gatunkowego, które w połączeniu z nazewnictwem często prowadzą nas w ślepe uliczki.

Nawiązując do muzyki Lao Che, niewielu by pomyślało, że korzenie płockiej grupy sięgają death metalu. Prawie każdy z jej członków zaczynał swoją karierę od tego gatunku. Denat przez wiele lat bębnił w zespole Hazael, Spięty nabierał doświadczenia w deathmetalowym Aberration, zaś Dimon i Warz spotykali się na próbach zespołu Darkside. Lao Che powraca z nową płytą. Wyjątkowo, w ich przypadku, bez konceptu. Tym razem każda piosenka to odrębna opowieść. Teksty są pełne wciągających, często absurdalnych historii, w których nie brakuje zabaw słownych charakterystycznych dla twórczości Spiętego. Na czwartym w dorobku zespołu krążku, którego premiera odbyła się 1 marca br., gitary elektryczne ustąpiły nieco miejsca klawiszom i samplerom, a bębny współgrają z automatem perkusyjnym. Zespół położył duży nacisk na eksperyment z brzmieniem odwołując się do retro elektroniki oraz brzmień zimno-falowych. Czy to lepiej, czy gorzej w porównaniu do poprzednich wyczynów Lao Che? Najlepiej ocenić samemu. Z pewnością jest to krok w nową stronę. a. Lao Che 8.04.2010, Od Nowa, Toruń, godz. 19 Bilety: 25/30 zł

VESPA - Starsi Grubsi Bogatsi Tour 2010 - 3000

Jeden z pierwszych zespołów, które podjęły się straceńczej misji przeszczepiania na nadwiślański grunt rytmów ska to właśnie Vespa. Czyli po włosku osa. Ale także nazwa kultowego wśród modsów i skinheadów skutera i to jest właśnie odpowiednie skojarzenie. Muzycznie zespół od dłuższego już czasu wymyka się gatunkowej kategoryzacji, wplatając w jamajskie rytmy swing, rock’n’rolla, odrobinę soulu, a nawet bluesa. Koncerty i wizerunek grupy to krzywe i bezlitosne zwierciadło, w którym ujrzeć można odbicie szołbiznesu, mediów oraz samych słuchaczy. Vespa jest jedną z niewielu polskich grup, które naprawdę nawiązują kontakt z publicznością. Grają przede wszystkim do tańca, choć ich nagrań nie sposób usłyszeć w dyskotekach. „Starsi grubsi bogatsi” to czwarta płyta w dyskografii zespołu. Znalazło się na niej 12 piosenek o miłości, tańcu, seksie, alkoholu, pieniądzach, zdradzie, nienawiści i morderstwie. Mocno ironiczne teksty, czarująca wokalistka Alicja, lśniąca sekcja dęta i unikatowa konferansjerka sprawiają, że Vespa jest obecnie jednym z ciekawszych polskich zespołów koncertowych. W marcu i kwietniu w ramach trasy promującej płytę (premiera miała miejsce 1 marca) grają koncerty w 20 polskich miastach. a.

Vespa 29.04.2010, Piwnica Pod Aniołem, Toruń, godz. 20 Bilety: 15/20 zł (?)

8


Litwiński / Dowigałło / Walerian Trio

Ostatni z tej wielkiej trójki, Mateusz Walerian, kujawsko-pomorskiej publiczności jest zapewne znany. Ten kompozytor i saksofonista wielokrotnie występował już na bydgosko-toruńskich, klubowych deskach. Dość powiedzieć, że jego muzyka jest silnie osadzona w stylistyce jazzowego mainstream’u w okolicach hard bop’u (hard free bop) z ukłonem w stronę awangardowej muzyki atonalnej. Znamienny rys na jego twórczości odcisnęły muzyka klasyczna, klasyka jazzowa oraz muzyka etniczna (Japonia, Indie). Mateusz Walerian jest autorem wielu projektów muzycznych z udziałem topowych muzyków europejskich, takich jak MATEUSZ WALERIAN TRIO z udziałem braci Oleś, uważanych za największy fenomen i najlepszą sekcję rytmiczną w historii polskiego jazzu oraz jedną z najlepszych sekcji sceny światowej, trio SAINTHUNTER, z udziałem topowych muzyków sceny amerykańskiej, spotykającego się ze znakomitymi recenzjami światowej krytyki TRIO ZEN, oscylującego pomiędzy free jazzem i kameralistyką współczesną tria saksofonu, harfy i wiolonczeli oraz opisywanego tu tu projektu LITWIŃSKI / DOWGIAŁŁO / WALERIAN TRIO, które będziecie mieli szansę usłyszeć na żywo w toruńskim hotelu Bulwar. - To jedna z najlepszych sal w Polsce – zapewnił mnie Mateusz Walerian. Czy ma rację – sprawdźcie sami!

17 kwietnia w sali koncertowej toruńskiego hotelu Bulwar wystąpi jazzowe trio w mistrzowskim składzie: Mieczysław Litwiński (skrzypce), Zofia Dowigałło (harfa), Mateusz Walerian (sax). Pierwszy z tej trójki to wybitny kompozytor, śpiewak i multiinstrumentalista. Przez wiele lat mieszkał w Nowym Jorku, gdzie jego muzyka często rozbrzmiewała na falach National Public Radio i innych stacji, w telewizji oraz w najznakomitszych salach koncertowych, muzeach i galeriach. Zarówno w jazzowych składach jak i solo występował m.in. na deskach Carnegie Hall, Lincoln Center, Merkin Concert Hall, Muzeum Historii Naturalnej, czy legendarnych dziś „downtown venues” jak LaMama, Dance Theater Workshop i Knitting Factory. Brał też udział w realizacji wielu filmów, m.in. braci Cohen („Raising Arizona”, „Barton Fink”, muz. Carter Burwell), występował u boku innych znanych postaci świata muzycznego, jak John Cage czy Pauline Oliveros. Zofia Dowigałło, to przede wszystkim kompozytorka i harfistka. Specjalizuje się w interpretacjach muzyki współczesnej, improwizacji oraz w wykonawstwie muzyki dawnej na instrumentach historycznych. Występowała na międzynarodowych festiwalach muzyki współczesnej takich jak Warszawska Jesień, Audio Art czy Laboratorium Muzyki Współczesnej. W 2006 roku była rezydentem w Music Omi International Arts Center w Nowym Jorku. Brała udział w premierowych wykonaniach wie-

zapowiedzi

lu utworów napisanych przez współczesnych polskich kompozytorów, takich jak Marcin Wierzbicki, Paweł Jankowski, Paweł Przezwański, Artur Żukowski, Andrzej Bożym.

kig

Mateusz Walerian

Litwiński / Dowigałło / Walerian Trio 17.04.2010, Sala Koncertowa Hotelu „Bulwar”, Toruń, godz. 20

9


5

lat

50 wydanie

zapowiedzi

Vans Off The Wall Music Tour THE BLACK TAPES / THE KOLT / SOUBURNERS / BLACK MATH GENERATOR (Niemcy) Warszawski THE BLACK TAPES pojawił się na scenie późną jesienią 2006 roku i nieustannie terroryzuje słuchaczy swoim punkowym rock’n’rollem przywołującym na myśl dokonania Gang Of Four, The Clash czy Stiff Little Fingers. Na koncie mają CDEP „Black City” wydaną przez Warsaw City Rockers, trzy utwory na składankach „Offensywa” wydanych przez Polskie Radio oraz kilkadziesiąt koncertów w Polsce, Niemczech i na Litwie, m.in.: wspólną trasę z brytyjskim The Computers oraz szwedzkim Nutmeg. Ta druga znajomość zaowocowała wyjazdem zespołu do Sztokholmu i zarejestrowaniem tam 11 utworów, które złożyły się na debiutancki longplay wydany w Polsce przez Antenę Krzyku. THE KOLT to nazwa znana polskim miłośnikom grania spod znaku psychobilly. Zespół powstał w Pułusku w 2004 roku, a w jego skład wchodzą muzycy udzielający się w takich formacjach jak Komety, Robotix, Skarpeta, The Cuffs, czy The Hastalavistas. Nowy album The Kolt - „Curse of number 3” zaskoczył tych, którzy spodziewali się kontynuacji tego, co kapela przedstawiała dotychczas - większość numerów została zaśpiewana po angielsku, a muzycznie zespół zbliżył się do klasycznego brzmienia psychobilly.

koncerty w Polsce i poza jej granicami. Zespół tworzą doświadczeni muzycy, którzy udzielają się lub udzielali m.in. w: Black River, Closterkeller, Wrinkled Fred, El Dupa, Poker Face i kilku innych. Do tej pory grupa ma na koncie album „Gonna Burn Your Soul” z 2008 roku oraz świeżo wydaną Epkę - „Ride Again”. Na Myspace zespołu można już słuchać pochodzących z niej utworów. BLACK MATH GENERATOR (Niemcy), to młode berlińskie trio, którego ostateczny skład ukształtował się w 2009 roku. Zafascynowani muzyką klasyków takich jak: Black Sabbath, Stooges i MC5 oraz współczesnych tuzów ostrego rock’n’rolla, jak: Hellacopters czy Datsuns. Śmiało wkroczyli w brudne brzmienie garażowego rocka. Mają na koncie 2 demówki i EPkę - „Black & Leathered”. a. Vans Off The Wall Music Tour 11.04.2010, Estrada Stage Bar, Bydgoszcz, godz. 20 (wstęp od godz. 19) Bilety: 15/25 zł

W sobotę, 17 kwietnia 2010 roku, podczas Festiwalu Nauki i Sztuki w Toruniu naukowcy i inżynierowie Instytutu B61 w oparciu o najnowsze osiągnięcia technologiczne uruchomią żyjący i w pełni sprawny, autonomiczny układ pokarmowy na terenie Ruin Zamku Krzyżackiego tamże. Widzowie przejdą nietknięci przez jamę ustną, żołądek i jelita, aż do samego końca, nie zawsze zachowując kolejność. Impreza jest w całkości przygotowywana przez czeski oddział Instytutu mieszczący się w Brnie. Informacji szukaj od 1 kwietnia w Internecie i dookoła!!!

SOULBURNERS określani są jako „rock’n’rollowa petarda”, która od blisko pięciu lat daje wybuchowe

Janek Świerkowski

BlackTapes

10

Instytut B61 powraca!

Instytut B61 17.04.2010, Ruiny Zamku Krzyżackiego, Toruń (Impreza towarzysząca Festiwalowi Nauki i Sztuki)


Punky Reggae Live 2010

Technical Velocity vol. 4

W ostatni weekend kwietnia, a dokładnie w sobotę (24.04) w BCSK Yakiza odbędzie się impreza będąca swoistym fusion muzyki elektronicznej. Pierwszą scenę z pewnością docenią głodni (imprez) miłośnicy muzyki spod znaku Detroit minimal techno. Ich uszy pieścić będą: TITO & BACTE [Renesance Project] - Poznań (live act), TRIPOD [Snow Designers] - Bydgoszcz (live act), YANG [Snow Designers] - Bydgoszcz oraz GREG B [Renesance Project] – Bydgoszcz.

zapowiedzi

Coraz szybszymi krokami zbliża się do nas siódma edycja klubowej trasy PUNKY REGGAE live 2010. Tradycyjnie już zapraszamy młodych i starszych zwolenników pozytywnych wibracji w rytmach reggae-ska, energetycznego melodyjnego grania z punk-rockowym pazurem, niebanalnych tekstów oraz dobrej zabawy na muzyczny, blisko pięciogodzinny koktajl. W trwającej już trasie głównymi aktorami, którzy spotkają się na jednej scenie będą trasowi „weterani” z FARBEN LEHRE, pozytywnie zmotywowani, ale i wyluzowani szamani z reggae brygady TABU oraz królowie dużych scen plenerowych czyli wrocławski HURT. We wszystkich miastach na koncertach pojawi się czwarty zespół, występujący w charakterze gościa. Wśród zaproszonych formacji zobaczymy, m.in.: Dritte Wahl z Niemiec, Fort BS, Leniwiec, Skankan, Zmaza, Ananakofana, Raggafaya czy Fix Up. Tegoroczna PR live w okresie 19.02 - 18.04.2010 zahaczy o 26 miast całej Polski, m.in. Warszawę, Łódź, Kraków, Katowice, Wrocław, Rzeszów, Poznań, Szczecin, Gdynię, Toruń, Bydgoszcz, Lublin i wiele innych...

Na scenie drugiej królować będą szybkie bity spod znaku jungle/breakcore/hardtek/tribe, a o dobrą selekcję zadbają: GORILLA [Tekno Kolektyw] – Toruń, PIKO [Klita], SEBB [Ruff Puff], CWO [Error Sound System] oraz THEROODY. Będzie szybko, wesoło i tanecznie. kig

Technical Velocity vol. 4 24.04.2010, BCSK Yakiza, Bydgoszcz, godz. 21 Bilety: 10 zł a.

Punky Reggae Live 2010 15.04.2010,Od Nowa, Toruń, godz.18 + ANANAKOFANA 17.04 2010, Estrada, Bydgoszcz, godz. 18 + RAGGAFAYA Bilety: 25/30 zł

Gorilla magilla

11


5

lat

50 wydanie

zapowiedzi

Kwiecień w eNeRDe Prezentujemy Wam wyjątkowe kalendarium wyjątkowego kwietnia w toruńskim eNeRDe. Każdego dnia miesiąca (codziennie!) klub zaprasza na inne wydarzenie artystyczne. Od koncertów po wystawy. W kwietniu po prostu musicie być w eNeRDe! A już na pewno 9.04, kiedy Magazyn „MOMENT” będzie hucznie obchodził 5. urodziny, połączone z wydaniem jubileuszowego, 50. numeru. A wszystko to podczas koncertu WENY i RASMENTALIZMU! Przed koncertem „Per aspera ad astra”, czyli instalacje Stefana Kornackiego. Zapraszamy! Nie będziemy szczegółowo rozpisywać się na temat każdej z imprez po kolei. Raz, że nie starczyłoby „Momentu”, a dwa, że nazwy tych eventów mówią same za siebie. Zamiast tego przedstawiamy wam, drodzy Czytelnicy rozmowę z Dj’em Fun_Key – organizatorem (razem z Dj’em Chmielixem) Ostatniej Wieczerzy – jam’u turntablistycznego... Julian, co to za impreza w eNeRDe 30 kwietnia 2010 roku? To coś więcej niż impreza! Na dobrą sprawę to będzie największe spotkanie turntablistów, jakie odbyło się kiedykolwiek w naszym kraju. Oczywiście będzie to również impreza w tanecznym tego słowa znaczeniu... Spotkanie turntablistów... Na czym to polega? Planujemy odzwierciedlić wydarzenie, które miało miejsce 2000 lat temu – ostatnią wieczerzę. 12 gramofonów i dwanaście mikserów na jednym stole – czyli dwunastu apostołów. Jeden mikrofon = mesjasz. Oczywiście wszyscy nie występują równocześnie. Na poczatek będzie to w konwencji klasycznej skrecz sesji, czyli ciśnięcia skreczy do bitu,

12

a później, po tej rozgrzewce, korzystając z tego, że zaszczycą nas wyśmienici muzycy chcemy coś razem stworzyć. Co to za mistrzowie i co chcecie razem stworzyć? Najbardziej utytułowanym uczestnikiem będzie Dj Eprom - dwukrotny mistrz świata IDA i wielokrotny mistrz Polski. Praktycznie na równi z nim moge wymienić resztę : Dj Falcon (3-krtony mistrz Polski); Dj Top Cut (zwycięzca Skrecz.com Battle 2009), wymieniając jego nie mogę zapomnieć o Dj-u Jazz-gah, organizatorze tych zawodów. Oprócz tego Dj Jayes, Dj Slime, Dj Czarny, Dj BN, Dj Bajo, Dj Nagimit, Dj PZŁ, Dj Chmielix, Dj Paco, Dj Public, Dj Stosunkowo dobry i Dj Memhwa. No i oczywiście ja! To co stworzymy, to niespodzianka, nie mogę zdradzać wszystkich szczegółów! Dj’ei wymieniłeś 17-tu! Apostołów było 12-tu. Nie można zmieniać historii! Wcale nie zmieniamy! Ta “nadprogramowa ilość”, to część niespodzianki, którą przygotowujemy. Skąd pomysł na imprezę? Na dobrą sprawę, chociaż jestem bardzo związany z klubem eNeRDe, wyobraźcie sobie drodzy Czytelnicy, że to pierwsza impreza, którą tam organizuję! Decyzję tę podjąłem ponieważ jest to (być może) ostatni możliwy moment pokazania, jak bliski wszystkim turntablistom w Polsce jest ten klub. Możliwe, że w następny weekend po imprezie eNeRDe już nie będzie. Jeśli takie spotkanie może się odbyć, to tylko tu!. Dziś wiemy, że do tego nie dojdzie Miałeś kłopot, żeby namówić chłopaków? Do dziś nie mogę uwierzyć z jak pozytywną reakcją się spotkałem. Wystarczyło tylko rzucić hasło, że eNeRDe jest zagrożone i każdy chciał zagrać, chociaż niektórzy nigdy tu nie byli, ale nasłuchali sie o klubie dużo dobrego! Chcieli zobaczyć to miejsce, być częścią tego co tutaj się tworzy! A co tutaj się tworzy? Historia – ostatnia wieczerza! Zapraszam wszystkich serdecznie. Dziękuję za rozmowę. Janek Świerkowski

Kalendarium wywrotowca, czyli kwiecień w eNeRDe: 01.04.2010 - PRIMA APRILIS – LADY GAGA - KTO PRZYJDZIE TEN SIĘ DOWIE; godz. 20 02.04.2010 - NRD RESIDENTS MUSIC, godz. 21 03.04.2010 - NRD CHILLOUT, godz. 20 04.04.2010 -PODWÓJNE UDERZENIE. MICHAŁ BRYNDAL (perc.), TYMON JÓŹWIAK (perc.), godz. 21 05.04.2010 - STYLEZ UNITY DANCE SESSION, godz. 20 07.04.2010 - Main Stage: JAM SESSION / Bar Stage: HOODY DREAD - uk & jamaican misz masz, godz. 21 08.04.2010 – ŻELKI (koncert), godz. 21 09.04.2010 - URODZINY „MOMENTU”: LOCAL NEWS. Per aspera ad astra. Stefan Kornacki – Instalacje (godz. 20.30) + koncert W.E.N.A & RASMENTALISM (godz. 21.30) 10.04.2010 - MIEJSKA PARTYZANTKA, godz. 21 12.04.2010 - STYLEZ UNITY DANCE SESSION, godz. 20 13.04.2010 - TEKKNO, godz. 21 14.04.2010 - Main Stage: SLAM POETYCKI + After: DJ FUN_KEY / Bar Stage: REBELION [DIGERIDOO] + After: HOODY DREAD - uk & jamaican misz masz, godz. 20 15.04.2010 - EVERY DAY LINCZ + PCHEŁKI + GRIBOJEDOW (koncert); godz. 20 16.04.2010 - COCART MUSIC FESTIVAL: CIA - City Inside Art (koncert), godz. 21 17.04.2010 - COCART MUSIC FESTIVAL, godz. 21 19.04.2010 - Main Stage: PAL2 (Studenci Wydziału Sztuk Pięknych UMK Toruń miksują obraz na żywo) / Bar Stage: E-BRAIN [Bassic Elementz], godz. 20 20.04.2010 – MIHUYAKI + ANTYJAZZ (koncert), godz. 21 21.04.2010 - Main Stage: WOODY ALIEN + ED WOOD + TIN PAN ALLEY (koncert) / Bar Stage: HOODY DREAD - uk & jamaican misz masz, godz. 20 22.04.2010 - „OBRAZY ODNALEZIONE” (wystawa zbiorowa) + BIKINI (koncert), godz. 21 23.04.2010 - AFRONT (koncert), godz. 20 24.04.2010 - ATEMI + 100DOBRY + FUN_KEY, godz. 21 25.04.2010 - TOMASZ MARKANICZ (sax) + BARTEK


CLITORIS PARTY – Noc Walpurgii Clitoris Crew to żeński, bydgoski projekt, zrodzony z potrzeby szaleństwa, zabawy, retrospekcji lat minionych i wszystkiego, co członkinie kochają najbardziej. Wspierają manifestacje wolnościowe, hodują ogromne truskawki, w wolnych chwilach stoją pod ścianą, jednym słowem wszędzie ich pełno. Przede wszystkim jednak organizują cykliczne i niezapomniane CLITORIS PARTY. Po cyklu czterech tematycznych imprez, tym razem Clitoris Crew chce pokazać swoją mroczą stronę. 30 kwietnia w Noc Walpurgii, zapraszamy na najprawdziwszy Sabat Czarownic. Nie zabraknie magii, ognia i tajemnych zaklęć. Estrada Stage Bar jak zwykle zmieni się nie do poznania, a gości czeka moc niespodzianek i zjawiskowych atrakcji! a. Noc Walpurgii - Clitoris Party 30.04.2010, Estrada, Bydgoszcz, godz. 20

zapowiedzi

STASZKIEWICZ (key), godz. 21 27.04.2010 - BURDEN TO BLEED + BUTELKA + TAZ + BRIFF + UNDER SCORE (koncert); godz. 20 28.04.2010 - Main Stage: VIDEOTURISTEN (koncert) + After: DJ THROT / Bar Stage: HOODY DREAD - uk & jamaican misz masz, godz. 21 29.04.2010 - MIĄŻSZ (koncert), godz. 21 30.04.2010 - OSTATNIA WIECZERZA: 12 DJ’s(!!!), godz. 20 01.05.2010 - RUN THE TRACK! TRACK NUMBA1 [Hoody Dread, Cook/e, FreedomSound] + GOŚCIE, godz. 20

13


5

zapowiedzi

lat

50 wydanie

O.S.T.R. podwójnie

Wieloryb w Mózgu

Murder Road Tour

Muzyk, raper, producent, absolwent Akademii Muzycznej w Łodzi i laureat kilku renomowanych konkursów skrzypcowych. Ma powszechną opinię najlepszego polskiego freestyle’owca. O.S.T.R. szybko okazał się najbardziej płodnym artystycznie wykonawcą na scenie, do dzisiaj ukazały się następujące albumy: “Tabasko” (2002), podwójny “Jazz w wolnych chwilach” (2003), “Jazzurekcja” (2004), POE “Szum rodzi hałas” (wspólny projekt z producentem Emade, 2005), “7” (2006), “HollyŁódź” (2007), czy „O.C.B.” (2009) - wszystkie nakładem Asfalt Records. Dodatkowo jest najczęściej koncertującym wykonawcą hiphopowym w Polsce. W tym miesiącu zobaczymy go nad Wisłą dwukrotnie. Najpierw bardziej nad Brdą w Estradzie na typowym koncercie w towarzystwie kolegów po fachu. Drugi raz na Bankonaliach w toruńskiej Od Nowie. a.

Zespół, chociaż bardziej nasuwa mi się słowo twór, powstaje w 1994 roku w Gdańsku. Początkowo działa w czteroosobowym składzie, jako eksperymentalny projekt muzyków z różnych trójmiejskich formacji. W tym samym roku wydaje pierwszą płytę zatytułowaną “I”. Jako jeden z pierwszych zespołów industrialnych, zaczyna grać koncerty w kraju i za granicą, występując z takimi wykonawcami, jak: Jimi Tenor i Pan Sonic. Aktualną drogą WIELORYBA stał się industrialny rhythmic noise, zainspirowany wszechobecnym rytmem. Szum miasta, bicie serca, rytm maszyn, tętno… Równe, miarowe, jednostajne. Narodziny, ból, sex, śmierć. Mrok. a.

Od powstania zespołu w 2004 roku, wielu ludzi stara się zdefiniować muzykę, jaką tworzy NEUROTHING. Niech dadzą sobie spokój. Oto pojawił się nowy, dojrzały i cholernie pewny swego zespół. Niestety, to kolejny przypadek, kiedy na talencie i pomysłowości kilku muzyków opinia publiczna szybciej poznała się poza granicami Polski. W czerwcu 2009 roku, po dwóch latach tworzenia, NEUROTHING przedstawił album „Murder Book” i zabrał wszystkich w tajemniczą podróż po zakamarkach ludzkiego umysłu, dając do rąk płytę niezwykle trudną, brutalną i starającą się wejść głęboko w ludzką psychikę. „Księga Morderstw” zgłębia lęki i grzechy ludzkości, poddaje analizie mroczne dusze morderców, a wszystko to przy akompaniamencie neurotycznych riffów gitar i precyzyjnej, lecz równie pokręconej aranżacji sekcji rytmicznej. Album zebrał bardzo dobre opinie w polskiej prasie (m.in. „Metal Hammer”, „Magazyn Gitarzysta”), a jesienna trasa Murder Code Tour 2009 okazała się przedsięwzięciem na tyle udanym, że zespół postanowił ponowić ją wraz z nadejściem tegorocznej wiosny. I oto są. Tym razem z Empatic i bydgoskim Kontagionem. a. Neurothing + Empatic + Kontagion 9.04.2010, Estrada, Bydgoszcz, godz. 19

O.S.T.R. + EL DA SENSEI & RETURNERS + GHETTOSOCKS 5.04.2010, Estrada, Bydgoszcz, godz. 20 O.S.T.R. – Bankonalia 28.04.2010, Od Nowa, Toruń, godz. 21 Bilety: 10 zł (studenci)

Wieloryb 23.04.2010, Mózg, Bydgoszcz, godz. 21 Bilety: 5 zł

neurothing

14


Industrial Unleashed IX

Eric Martin Band + TURBO

Czterech muzyków, pięć instrumentów, niezliczone źródła inspiracji. Efekt? Kwartet żywiołowo grający muzykę z nienazwanej szuflady. Avantgarde-Jazz, Post-Rock, Nu-jazz, Avant-pop? Poszukiwanie etykiety wydaje się bezcelowe, bo JAZZPOSPOLITA bezkompromisowo kieruje się w nieznane, łącząc i deformując to, co absorbuje jej członków. Azymutem jest eklektyzm. Choć taki kurs wydaje się całkowicie niekomercyjny, zespół w swoim debiutanckim roku 2009 odniósł duży sukces na polskiej scenie alternatywnej. JAZZPOSPOLITA zagrała 20 koncertów, wydała EP-kę gorąco przyjętą przez liczne grono fanów i recenzentów, którzy porównywali ją do dokonań The Cinematic Orchestra, Jaga Jazzist czy Tortoise. Szczególnie polecić należy koncerty JAZZPOSPOLITEJ, na których muzyka zespołu staje się jeszcze ciekawsza, a kompozycje często odbiegają od swoich studyjnych wersji.

Kwietniowa edycja IU rozpocznie się już w pierwszy weekend. To idealny termin na tak unikalną imprezę! Przemysłowe progi Yakizy otworzą się o godz. 20, by zamknąć się bladym świtem. Taneczna, twarda treść przedstawiona zostanie w unikalnej formie najbardziej niezależnego klubu w Bydgoszczy. Każdy znajdzie coś miłego dla swojej mrocznej strony! W przebraniu Dartha Vadera wejście free of charge.

W drugiej połowie kwietnia na 4 koncertach w Polsce wystąpi ERIC MARTIN BAND, czyli zespół wokalisty MR. BIG, z którym wykonuje on utwory własne, ale również nieśmiertelne hity swojej macierzystej formacji. Osobiście wolałbym zobaczyć w Toruniu na żywo Paula Gilberta, ale co tam. Występ EMB poprzedzi TURBO. Zresztą Wojtek Hoffmann i spółka pojawią się na wszystkich czterech koncertach, jako gość specjalny z pełnowymiarowym koncertem akustycznym(!). Chóralne odśpiewanie „Dorosłych dzieci”, a zaraz potem, bez ruszania się z lokalu, znanego każdemu hitu „To Be With You” stanie się teraz możliwe - i bynajmniej NIE będzie to karaoke.

a. Jazzpospolita 10.04.2010, Mózg, Bydgoszcz, godz. 21 Bilety: 5 zł

Line-up: rozgrzewka (20 – 21) / THX-1138 (21 – 23) / Vocoder (23 – 1) / shaiiboos (1 – 3) / industrial madness (od 3 do końca...). INDUSTRIAL UNLEASHED IX 3.04.2010, Yakiza, Bydgoszcz, godz. 20 Bilety: 5zł

a.

zapowiedzi

Jazzpospolita

a. Eric Martin Band + Turbo (AKUSTYCZNIE!) 23.04.2010, Od Nowa, Toruń, godz.19 Bilety: 85/99 zł

15


5

lat

50 wydanie

patronat

Norweskie Sing Sing Penelope Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach Organizm o tej nazwie powstał w 2001 roku w jednej z polskich, przykrytych śniegiem wiosek o nazwie Nowy Dworek. Nazwa, która stała się przyczyną milionów znaków zapytania, jest odzwierciedleniem maszyny do wymiany i zbierania uczuć, wrażeń, myśli oraz przetwarzaniem ich na swój własny język. Muzyka kwintetu obraca się wokół popularnych klimatów indie rocka i alternatywy. Swoje sukcesy zespół w dużej mierze zawdzięcza Piotrowi Kaczkowskiemu oraz Piotrowi Stelmachowi z radiowej „Trójki”, którzy to nie poddali się klasyfikacji zespołu ze względu na nazwę i sukcesywnie prezentowali materiał już od 2003 roku. W latach 2006 - 2009 zespół intensywnie koncertował gromadząc coraz szerszą rzeszę fanów. W wakacje 2007 roku podbił wszystkie ważniejsze festiwale: Heineken Opener Festiwal, Festiwal w Jarocinie i Union of Rock w Węgorzewie, na którym w 2009 roku po raz kolejny otrzymali nagrodę publiczności. W 2010 roku Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach wkroczył ze zmienionym składem i nowym materiałem w plecaku... a. Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach 7.04.2010, Piwnica Pod Aniołem, Toruń, godz. 20 Bilety: 18/23 zł

Z dumą i radością informujemy, iż zespół Sing Sing Penelope poprzez Stowarzyszenie Artystyczne Mózg jako jedyny w województwie kujawsko-pomorskim i jeden z niewielu podmiotów w Polsce otrzymał dofinansowanie na projekt - „Elektrozgrzyt - spotkania muzyków improwizujących”.

na europejskim rynku muzycznym.

Projekt finansowany jest przez Islandię, Liechtenstein oraz Norwegię poprzez dofinansowanie ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweskiego Mechanizmu Finansowego. Koordynatorem polskim jest Fundusz Wymiany Kulturalnej oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W projekt “Elektrozgrzyt - spotkania muzyków improwizujących” zaangażowani są artyści grupy Sing Sing Penelope oraz norweska gwiazda światowego formatu z kręgu muzyki improwizowanej i elektronicznej - Jan Bang - twórca Idei „Live Electronic” i „Live Sampling”. Współpracuje on jako producent i muzyk takich gwiazd jak: Jon Hassell, David Sylvian, Brian Eno, Nils Petter Molvaer czy Arve Henriksen. Obecnie nagrywa albumy dla legendarnej wytwórni ECM.

Wszystkich zainteresowanych współpracą i wsparciem realizacji projektu prosimy o kontakt z koordynatorem polskim projektu - Justyną Górską: gorska15@gmail.com lub członkiem grupy SSP, Rafałem Gorzyckim – gorzyc@cps.pl.

Projekt obejmuje koncerty w Polsce i Norwegii, warsztaty, „kliniki” z udziałem artystów oraz archiwizację audio i video. Termin realizacji projektu: 03-10.2010

SSP „Elektrozgrzyt - spotkania muzyków improwizujących” (projekt) Sing Sing Penelope + Jan Bang 9.04.2010, Mózg, Bydgoszcz, godz.21 Termin realizacji projektu: marzec-październik 2010 roku

Grupa Sing Sing Penelope należy do najlepszych zespołów z kręgu nowoczesnego jazzu w Polsce i uznana jest za jeden z tych projektów, które zmieniają oblicze muzyki jazzowej, a według krytyków i dziennikarzy muzycznych SSP to „nowe tchnienie”

Jan Bang

16


Kwiecień - zmiecień!

Kwiecień rozpoczniemy w Prima Aprilis. 1 kwietnia przypada w czwartek więc z tej okazji nie odbędą się Czwartkowe Afery z DJ’em Bajo. Imprezy po prostu nie będzie, więc nie przychodźcie w ogóle... Ż A R C I K! ;) Następnie, jak już najemy się jajami to nastanie czas Wielkanocny, przynajmniej wedle doktryny chrześcijańskiej. 4 kwietnia, w niedzielę odbędzie się moralistowy Easter. Z jajami wpadną DJ Puffy z Łomży, DJ Bajo z Torunia (on akurat będzie miał czarne jajka) oraz DJ Jarre-cki, który przygotuje nasze lokalne jajo. I tak z jajem rozpoczniemy kwiecień... Jedziemy dalej. 8 kwietnia to Czwartkowa Afera z DJ’em Face w roli głównej. No i nadejdzie dzień kwietnia o numerze dziewiątym, kiedy to dziać się będzie w Moralist, że aż... Dualizm zakodowany w filozofii naszego działania zmaterializuje się w postaci deMoralist SPECIAL. Tym razem wyjdziemy z siebie i staniemy obok, a łyżka powie (po dwakroć) „niemożliwe”. 9 kwietnia Polish the Dancefloor - Relaunch. Kozaczycie, że możecie zrobić koncert? My wam damy dwa podczas jednej imprezy. Novika z zespołem oraz POPO wspierani przez rezydenta i pomysłodawcę projektu - DJ’a Sssixę oraz rezydenta Moralist - DJ’a Seb Brandta. Więcej informacji o imprezie można znaleźć na stronie Moralist.pl w dziale deMoralist SPECIAL. Jedno jest pewne - ponownie w Moralist zabrzmi żywa muzyka! 10 kwietnia to sobota z Mandaryną. Przyjedzie do nas i zaśpiewa swoje fajne piosenki. Bez kitu! ;) No dobrze, to był żart. Oczywiście z ponowną wizytą odwiedzą nas rezydenci Mandarynki - Ruiz i Leon,

a warm-up, możliwie krótki, żeby szybko zacząć balet zagra DJ Aimar. Tydzień trzeci. 15 kwietnia - Czwartkowa Afera z DJ’em Vibe. Błażej podbija serca bydgoskich kobiet wyciskając z Serato tzw. „czarną muzę”, a co najważniejsze - nie gra jej, w czwartek, w słabym klubie. Następnie, w sobotę nasz drugi kwietniowy liść rozrywkowy, czyli impreza MORE, a więc cykl DJ’a Seb Brandta, DUŻEgo Pe (Masala) oraz DJ Sympatique. Ilekroć Duże Pe pojawia się w Sopocie jest jak bomba atomowa. Ciekawe czy Bydgoszcz też zbombarduje? 22 kwietnia, w czwartek szykujcie się na Grzankę. Czwartkowa Afera - ELO. No i szaleństwa ciąg dalszy. DJ Keta oraz DJ Nobis i pewnie jeszcze jakiś gość specjalny, bo coś będzie trzeba wymyślić, ale to już zobaczymy 1 kwietnia, bo teraz nie wiemy. A zamknie kwiecień ponownie Bajo, ponownie Czwartkową, ponownie Aferą. Counter

PRIMA APRILIS! Poniżej prawdziwy harmonogram imprez w kwietniu: 1.04 Czwartkowe Afery - DJ Bajo 4.04 ESTER SPECIAL - DJ Jarre-cki / DJ Puffy / SPECIAL GUEST - DJ Bajo 8.04 Czwartkowe Afery - DJ Face 9.04 deMoralist SPECIAL: Polish The Dancefloor (Koncert NOVIKA + zespół / Koncert POPO / DJ Sssixa / DJ Seb Brandt) 10.04 Lick The Discoball - DJ Aimar / DJ Leon / DJ Ruiz 15.04 Czwartkowe Afery - DJ Vibe 17.04 MORE - DUŻE Pe (Masala) / DJ Sympatique / DJ Seb Brandt 22.04 Czwartkowe Afery - DJ Grzana 24.04 Lick The Discoball - DJ Keta / DJ Nobis 29.04 Czwartkowe Afery - DJ Bajo

zapowiedzi

Pierwsze założenie naszego planu działania się krystalizuje i stopniowo Moralist zaczyna obradzać w coraz bardziej wyszukane formy rozrywki.

Duże Pe

17


5

lat

50 wydanie

Janusz Kaczmarski w bydgoskim Muzeum Okręgowym

patronat

Na ekspozycji zobaczyć będzie można dzieła artysty pochodzące z jego pracowni oraz z kolekcji polskich muzeów i galerii.

Pod koniec kwietnia, a dokładnie 28.04.2010 roku w bydgoskim Muzeum Okręgowym odbędzie się wernisaż retrospektywnej wystawy twórczości prof. Janusza Kaczmarskiego. Pokaz prac przybliża oeuvre wybitnego malarza i cenionego pedagoga. Dorobek - obejmujący nie tylko dzieła malarskie, ale też znane dotąd jedynie wąskiemu gronu prace rysunkowe - pozwala prześledzić fascynacje oraz poszukiwania artystyczne twórcy, realizowane w ramach poszczególnych, uporządkowanych tematów. Obok studiów postaci, w tym autoportretów, a także martwych natur i wnętrz pracowni, odnajdziemy prace będące bezpośrednią reakcją malarza na zaistniałą sytuację społeczną czy polityczną. Podejmując różnorodne wątki artysta zawsze pozostawał wierny figuracji i odwołaniom do tradycji malarstwa. O swoich przekonaniach mówił: „Moje widzenie świata widzialnego i niewidzialnego się zmienia, ale dążenie jest jedno - do prawdy. Dążenie to jest nieskończone, absolutnie nieskończone, bo nie można osiągnąć prawdy ostatecznej. Stąd moja wierność temu, co chyba mogę nazwać realizmem - rejestrowanie tego, co widzialne - i dążenie do zrozumienia świata. ››Z natury, w którąkolwiek by spojrzeć stronę wyłania się nieskończoność‹‹ zauważył J.W. Goethe. Rzeczywiście - praca z naturą to nieustanne uchylanie zasłony na kolejne, nieoczekiwane perspektywy i nie sądzę, aby je można było wyczerpać.”

18

Janusz Kaczmarski edukację artystyczną rozpoczął w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, naukę kontynuował w Akademii Sztuk Pięknych w Leningradzie oraz w Kijowskim Instytucie Sztuk Pięknych, uzyskując w 1956 r. dyplom w pracowni prof. Aleksieja Szowkunienki. W latach 1962-1976 prezentował swoje prace w ramach wystaw Grupy Malarzy Realistów. Uczestniczył w licznych ogólnopolskich ekspozycjach problemowych oraz w pokazach sztuki polskiej na całym świecie. W latach 80. brał udział w bojkocie oficjalnej kultury w Polsce, prezentując swe prace jedynie w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej i za granicą. Był autorem wielu recenzji z wystaw publikowanych w „Przeglądzie Artystycznym”, redagował też “Polish Art Review” - angielskojęzyczny kwartalnik poświęcony sztuce polskiej. Kilkakrotnie pełnił funkcję prezesa Zarządu Głównego ZPAP. Ponadto zajmował się pedagogiką artystyczną, kształcąc w zakresie malarstwa studentów uczelni Drezna, Wrocławia, Torunia i Olsztyna. Inga Kopciewicz Janusz Kaczmarski (1931-2009). Malarstwo i rysunek 28.04.2010 (wernisaż), Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, Galeria Sztuki Nowoczesnej w Czerwonym Spichrzu (ul. Mennica 8a), godz. 18.00 Wystawa czynna do: 13 czerwca 2010 r.


Wystawa liberatury

W tytule wystawy pobrzmiewa hasło bezkompromisowego awangardzisty Filippo Tommaso Marinettiego „Słowa na wolności”. Skojarzenie o tyle uzasadnione, że przywołuje klimat poszukiwania nowych środków wyrazu. Liberatura jest takim poszukiwaniem, które próbuje przełamywać nasze przyzwyczajenia dotyczące lektury. Zwraca naszą uwagę na materialną część książki. Na wystawie znajdą się więc dzieła, które wymykają się tradycyjnej formie kodeksu. Na przykład „generator sonetów” Raymonda Queneau, gdzie strony to pocięte paski wersów, które czytelnik dowolnie ze sobą zestawia współtworząc tekst. Na przykład powieść B. S. Johnsona składającą się z luźnych składek zamkniętych w pudełku, które można czytać w dowolnej kolejności (z wyjątkiem pierwszej i ostat-

którego opisywanie nieopisywalności świata da się choć w części zrealizować. Serdecznie zapraszam zarówno na spotkanie autorskie, jak i na wystawę do Biblioteki Głównej.

Ten ostatni przykład to „Oka-leczenie” Katarzyny Bazarnik i Zenona Fajfera, których WiMBP będzie gościć 23 kwietnia. Spotkanie autorskie odbędzie się na drugim piętrze Biblioteki Głównej o godz. 17.00. Duet Zenkasi prócz „Oka-leczenia” wydał wspólnie także „(O)patrzenie”. Katarzyna Bazarnik i Zenon Fajfer to twórcy i teoretycy liberatury, redaktorzy serii „liberatura” wydawnictwa Ha!art. Publikują również osobno. Zenon Fajfer wydał „Spoglądając przez ozonową dziurę” (utwór zamknięty w półlitrówce), jest także autorem projektu okładki ostatniej płyty bydgoskiego zespołu 3moonboys; zajmuje się również twórczością teatralną. Katarzyna Bazarnik zredagowała książki „Wokół Jamesa Joyce’a” oraz „Od Joce’a do liberatury”, a także numer „Literatury na Świecie” poświęcony Joyce’owi; zajmuje się również przekładem. Przełożyła między innymi książkę B. S. Johnsona „Nieszczęśni”. Liberatura chce realizować pewne marzenie. Dąży do wyzwolenia dzieła z konwencji, które, jak się wydaje, już się wyczerpały. Poszukuje takiego kodu, za pomocą

Marcin Karnowski

zapowiedzi

Dnia 23 kwietnia przypada ustanowiony przez UNESCO w 1995 roku, Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Z tej okazji Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. dr. Witolda Bełzy w Bydgoszczy, w dniach od 1 do 30 kwietnia 2010 roku planuje przeprowadzić cykl imprez kulturalnych promujących książkę i czytelnictwo. Wśród wielu propozycji znajduje się nietuzinkowa wystawa zatytułowana „Liberatura - literatura wyzwolona”. Jej otwarcie odbędzie się 19 kwietnia (poniedziałek) o godz. 12.00 w Bibliotece Głównej (Stary Rynek 24, II piętro). Będzie ona czynna do 30 kwietnia.

niej). Na przykład trójksiąg, zrośnięty okładkami, niczym syjamskie trojaczki, o wielowarstwowych poziomach, których odkrywanie powoduje zakłócenie tętna.

Liberatura – literatura wyzwolona (wystawa) 19-30.04.2010, WiMBP Biblioteka Główna (Stary Rynek 24, II piętro), Bydgoszcz K. Bazarnik/Z. Fajfer (spotkanie autorskie) 23.04.2010, WiMBP Biblioteka Główna, Bydgoszcz Więcej na temat liberatury jako zjawiska przeczytacie na str. 48

19


5

zapowiedzi

lat

50 wydanie

3. CoCArt Music Festival

Adam Rybarczyk (1984 - 2010)

Podstawowym założeniem festiwalu, współorganizowanego prze toruńskie Centrum Sztuki Współczesnej oraz zespół Hati, jest prezentacja najnowszych trendów we współczesnej sztuce dźwiękowej i wizualnej w warunkach jej wzajemnego oddziaływania i uzupełniania się. W ramach międzynarodowego wydarzenia zaprezentują się artyści integrujący muzykę, obraz i sztukę performance.

Spotkałem już w swoim, wcale nie długim, życiu wiele osób. Jedna z nich była zupełnie wyjątkowa. Adam Rybarczyk od pierwszych chwil naszej znajomości zauroczył mnie swoim podejściem do życia. Pogodny, optymistyczny, z namalowanym uśmiechem na ustach. Ryba nigdy nie zamulał, zawsze miał jakiś plan. Zarażał tym innych, w tym mnie. Był rewelacyjnym dj’em, zawziętym producentem, uczył mnie jeździć na desce (niestety w tej dziedzinie jestem przypadkiem beznadziejnym). Uwielbiałem jego wynalazki w stylu chrzczonej wódki z rynku albo oliwek z Tesco. Jedyne, czego nie mogłem Rybatronowi nigdy wybaczyć, to że bezlitośnie prał mnie w Fifę. Poza tym był po prostu zajebiście dobrym i szczerym człowiekiem. Adam Rybarczyk odszedł od nas w tragicznych okolicznościach 19 marca 2010r., jednak do końca pozostanie w moim sercu.

Głównymi wydarzeniami tegorocznego 3. CoCArt Music Festival będą - podobnie jak podczas poprzednich edycji - koncerty w garażu podziemnym budynku CSW, a także prezentacja instalacji audiowizualnych, realizacja pokazów edukacyjnych, przeprowadzenie panelu dyskusyjnego oraz organizacja imprezy after-party.

PROGRAM FESTIWALU:

16.04.2010, od godz. 20: Antoine Chessex (Szwajcaria/Berlin) / Jens Brand (Niemcy) / Marcelo Aguirre - SPASTIC DEMENTIA (Argentyna/Berlin) / ZE BIF (Niemcy) / LUXATED TRIO (Polska); 17.04.2010, od godz. 19: Asmus Tietchens (Niemcy) / Philippe Petit & Raymond Salvatore Harmon (Francja/USA) / Dave Phillips (Szwajcaria) / PAS (USA) / WEREJU (Irlandia).

Ponadto w ramach festiwalu odbędą się:

• • •

16.04.2010 - panel dyskusyjny: „Nowy odbiorca sztuki we współczesnym uniwersum znaków” (UMK), godz. 13; 17.04.2010, Pokój z kuchnią, od godz. 15.00: BWSounds i przyjaciele (Polska) - live act / dj Zipo (Niemcy) - dj set i prezentacja wytwórni płytowej Aufabwegen; After party w klubie eNeRDe, ul. Browarna 6 (piątek i sobota). Źródło: CSW

Wereju

20

3. CoCArt Music Festival 16 – 17.04.2010, CSW „Znaki czasu”, Toruń Bilety: 25 zł (bilet na jeden dzień) / 40 zł (karnet na festiwal i after w eNeRDe)

Screwball


Boom Boom Festival 2010

Pierwsza edycja Boom Boom Festival połączy ze sobą zawody tańca dancehall kobiet, breakdance, koncerty bydgoskich grup hip-hop, dub, jungle, dubstep, sztuki teatralne oraz sztuki graficzne. Głównym wydarzeniem imprezy będą ogólnopolskie zawody dancehall kobiet. W skład jury wejdą czołowi polscy tancerze i znawcy owej kultury m.in. Ula Fryc (znana w Polsce, z programu TVN „Mam talent”). Ula zajęła 2. miejsce w konkursie dancehall, podczas mistrzostw świata na Jamajce, 2. miejsce w finale konkursu tanecznego „Shake Ya Booty 2006”, 4. miejsce w Europejskich Mistrzostwach Dancehall Queen 2008, które odbyły się w kwietniu w Bologni we Włoszech oraz 1. miejsce na Mistrzostwach Dancehall Queen Polska 2008. Impreza przyciągnie do Bydgoszczy wiele zdolnych zawodniczek i fanów dancehall z całego kraju. Dzięki zawodom, Bydgoszcz zaistnieje w świecie tej, go-

rącej kultury, która staje się coraz bardziej popularna w naszym kraju.

którym wystąpi znakomity producent muzyki dubstep, absolwent Red bull Music Academy- Kwazar.

Boom Boom Festival odbędzie się Muszli Koncertowej. Obiekt usytuowany jest w atrakcyjnym Parku im. W. Witosa, w samym centrum miasta. Bogate zadrzewienie parku tworzy naturalną barierę chroniącą Muszlę przed miejskim gwarem, co pozwoli poczuć niezwykle mocny bas w każdej części swojego gorącego ciała. Obiekt będzie doskonale nagłośniony i oświetlony. Boom Boom Festival to także szeroko pojęta muzyka i sztuka. Podczas części plenerowej odbędzie się koncert BiszOerKay/DjPaulo + LiveBand - muzyków tworzących bydgoską scenę hip-hop oraz przedstawicieli bydgoskiej sceny jungle, dub, dubstep. Podczas festiwalu będzie można zobaczyć sztuki bydgoskich grup teatralnych i obejrzeć wystawę obrazów „Sztuka nieznośnie przyciągająca” autorstwa Agaty Juskowiak i Marii Kubit.

Organizatorami i pomysłodawcami imprezy są: Maciej Kosicki i Łukasz Kosicki (założyciele szkoły tańca Braterstwo Stylu Dance Studio) oraz Bartłomiej Rusinowski (założyciel i promotor inicjatywy „lubiszTo!”). Obie inicjatywy zajmują się animacją kultury i sportu wśród młodych mieszkańców Bydgoszczy. Festiwal ma charakter niebiletowany. Patronat nad Festiwalem objęło kilka najważniejszych, ogólnopolskich mediów, działających w sferze kulturalnej, w tym również Magazyn Moment.

Festiwal potrwa od godziny 12 do 22. Po części plenerowej, w bydgoskim klubie Tabubar, odbędzie się gorące i „bassmasujące” after party, na

patronat

Boom Boom Festival jest nowym, odbiegającym od standardów festiwalem w Bydgoszczy. Łączy ze sobą nowoczesną muzykę, sztukę, taniec, sporty extremalne.

Więcej informacji wkrótce na stronach: www.lubiszto.org oraz www.braterstwostylu.com. Bartek Rusinowski Boom Boom Festival 2010 08.05.2010 Muszla koncertowa, Bydgoszcz, godz. 12-22 Wstęp wolny!

21


5

lat

50 wydanie

wywiad

Narodziny Momentu

Z okazji 50. numeru oraz 5. lat Magazynu „Moment” postanowiłem porozmawiać z jednym z twórców i pomysłodawców tego niezwykłego miesięcznika - Sławkiem Richertem. W związku z faktem, iż „Moment” nie jest jeszcze z gumy, poniżej publikujemy jedynie obszerne fragmenty rozmowy. Całość na stronach: Moment.pl oraz Apk.byd.pl. Zanim przejdziemy do najistotniejszego (z punktu widzenia momentowego jubileuszu) tematu, chciałbym Cię trochę pomęczyć o nieco starsze opowieści. Być może wiesz, że prowadzę na łamach “Momentu” cykl rozmów o klubowym życiu w Bydgoszczy, który ostatnio nieco zaniedbałem. Jesteś osobą, która jest bardzo mocno kojarzona z regionalnym clubbingiem. Jak się rozpoczęła twoja historia? Jeżeli zapytasz większość osób, które cokolwiek robią i gdzieś tam się zaznaczyli – mówię tu o rzeczach wyczuwalnie fajnych, zazwyczaj źródło biło w Mózgu. Z wieloma znajomymi, z którymi zresztą do dziś utrzymuję kontakt, spotykaliśmy się tam bo to był jedyny albo jeden z niewielu sensownych klubów. Miałem tam różne małe epizody, jeżeli chodzi o impresariat. Próbowałem organizować koncerty dla sceny jassowej (…). Kiedy obrałeś bardziej klubowy kierunek?

22

To było pod koniec lat 90. Przez przypadek lub ze względu na przeznaczenie spotkałem się z Jarkiem Piaskowskim, ale znaliśmy się jeszcze za czasów liceum. Pojechaliśmy razem na kilka imprez - Sopot, Warszawa... Koło 2002 roku Jarek powiedział: „Słuchaj, jeździmy razem na imprezy, pewne fascynacje bardzo nam się pokrywają, dlaczego nie zrobić czegoś takiego w Bydgoszczy?”. Wtedy w tym mieście scena była bardzo rozproszona, nie było motoru napędowego. Oczywiście istniała, były przecież takie kluby jak Remiza, Gong czy malutkie 01. To wszystko trwało i… I znikało.

fot. Marcin Szpak

Tak, znikało. Ale te wszystkie kluby, w których ja działałem, również zniknęły ;). Niemniej w tamtych czasach cała scena była jeszcze w głębokim undergroundzie (…). Pojawił się pomysł na klub Zentrum (…). W Zentrum byłem menedżerem, ale też człowiekiem, który od podstaw budował wizerunek tego klubu. Nie oglądaliśmy się na miejsca, które do tej pory widzieliśmy w Bydgoszczy (…). Czym tak naprawdę wyróżniało się Zentrum? Szukaliśmy tego, czego do tej pory nie było. Zentrum nie było otwarte tylko na imprezy, tam można było przyjść w dzień. Zjeść, wypić kawę. Dzisiaj to nic niezwykłego, że spotykamy się ze znajomymi czy na spotkaniu biznesowym w kawiarni, restauracji. W tamtych czasach to było wyzwanie. Ludzie na hasło „kawa za 4 złote” odpowiadali „w domu mogę zrobić sobie taniej”. A to przecież było całkiem niedawno. Inna sprawa – to był pierwszy klub, który posiadał poważny plan marketingowopromocyjny - portal internetowy, kolorowe plakaty, wysmakowana stylistyka, tworzenie premiowanej klubowej społeczności (…). Atakujące teraz z każdego klubu Czarne Środy to był wasz pomysł? Tak. To nie był bezpośrednio mój pomysł, tylko Jarka. To była pierwsza impreza z wyłącznie czarnymi rytmami w Bydgoszczy. Dzisiaj oczywiście jest wszędzie jedną z bardziej komercyjnych imprez, ale w Zentrum to była pierwsza tego typu impreza, którą zaczynaliśmy z Pestką (…). Kolejną inicjatywą waszego duetu był Taras w Myślęcinku. Widzisz, czasami jak jest dobra energia, to głupie pomysły przychodzą do głowy. Jakiś rok czy dwa lata temu ktoś się mnie pytał, czy nie byłbym zainteresowany, żeby zrobić jeszcze jeden Taras. Wiesz co, ostatnio spojrzałem na zdjęcia, jak ten Taras wyglądał. Nie wiem czy do takiego miejsca byśmy dzisiaj kogokolwiek przyprowadzili. ;) (…) Taras był krótkim przystankiem przed jednym


bacz, ciekawe wydawnictwo”. Powiedziałem mu, że mam w zasadzie gotowy projekt w szufladzie, ale nie wiem jak się za to zabrać. On na to: „No to co? Robimy!”. W ciągu miesiąca byliśmy gotowi z koncepcją pierwszego numeru. To były początki “Momentu”. Pięć lat temu pojawił się pierwszy numer Magazynu “Moment”. Byłeś wtedy redaktorem naczelnym? Idea była taka, że wydajemy to wspólnie. Wojtek zajmował się stroną marketingową, ja miałem zająć się stroną redakcyjną. Uczestniczyłem w tym projekcie przez sześć numerów, później musiałem wyjechać za granicę. Opuściłeś swoje kolejne dziecko. Było sześć numerów, mamy dzisiaj pięćdziesiątkę. Najwyraźniej projekt trafił w dobre ręce. Jak ci się podoba dzisiejszy “Moment”? Ale szczerze. “Moment” miał swój moment kryzysu, ale na szczęście to było bardzo dawno temu. (…) To jednak nie koniec twojej przygody z wydawnictwami. Jesteś redaktorem naczelnym i szefem artystycznym kwartalnika “B4mag”. To również bezpłatny periodyk, czym się różni od “Momentu”? Warto zauważyć tu pewną zabawną historię życio-

wą. Kiedy wydawał się któryś z pierwszych “Momentów”, pojawił się w redakcji Arek Hapka, który rozpoczął pracę przy tym magazynie. Lepiej! Arek, wykonywał wtedy rysunki, szkice. Potem Magazyn “Moment” przejął i stał się jego szefem wydawniczym. Przy “B4” mieliśmy sytuację nieco odwrotną. Tym razem Arek, znając moje zainteresowania (architektura, design, muzyka, sztuka, itd.) zaprosił mnie do współpracy przy magazynie w innej konwencji niż “Moment”. Arek miał się zająć częścią finansowania, ja miałem zająć się redakcją, ale tak naprawdę często wymieniamy się zadaniami. Udało się znaleźć wydawcę, jakim jest Wyższa Szkoła Gospodarki. Zaraziliśmy ich swoim pomysłem. Jeżeli chodzi o różnice z “Momentem” – są one znaczne. Na pewno format... Zdecydowanie. Jednak jeżeli chodzi o merytorykę pisma, staramy się bardziej komentować zjawiska. (…) Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.

wywiad

z najważniejszych rozdziałów, jeżeli mówimy o bydgoskim clubbingu. Zentrum mimo wszystko było wypośrodkowane, kierowane do starszych klientów. Można było usłyszeć tam różne rzeczy - latino czy czarne brzmienia. Natomiast Sonobar był pierwszym miejscem naprawdę nastawionym na prezentację bardzo szerokiego spektrum muzyki elektronicznej. Mogliśmy tam sobie pozwolić na dużo bardziej alternatywną muzykę. (…) Gdzieś w tych czasach, w Bydgoszczy pojawiło się coś nowego, jeszcze bardziej niesamowitego. Powstał pomysł na miesięcznik... ;) Tutaj geneza nie jest taka prosta. Tak naprawdę to są czasy jeszcze grubo przed-zentrumowe. Wychodziła wtedy fenomenalnie wydawana gazeta, z której później wielu dziennikarzy rozpoczynało pracę w sporych dziennikach. Mówię tutaj o “City Magazine”, wydawanym najpierw w Warszawie, a później w innych dużych miastach. Chwyciłem to do ręki i mówię: „Kurcze, trzeba coś takiego zrobić w Bydgoszczy!”. Z moim serdecznym przyjacielem, Pawłem Turczynowiczem, wpadliśmy na pomysł, że zrobimy “Magazyn Ultra”. Ale wiesz, byliśmy bardzo młodzi, nie mieliśmy żadnego pojęcia o poligrafii, biznesie. Paweł przygotował projekt, ja miałem to sprzedać. Ale gdzieś tam w wigorze młodości ten pomysł uciekł. Potem, z moją byłą partnerką, usiadłem do pomysłu po raz drugi. Wtedy powstała nazwa “Moment”. Ona przygotowała projekt, ja miałem wstępne spotkania z osobami zainteresowanymi pisaniem. Zgłosiłem się do drukarni, która mi to wyceniła na tak niebotyczne kwoty, że po prostu odpuściłem. Pomysł padł i leżał w szufladzie. Ale chyba doczekał się jednak odkurzenia? W Sonobarze poznałem Wojtka Jaworskiego, dzisiejszego wydawcę „Momentu”. Podczas klubowych, poznańskich wycieczek Wojtkowi wpadł w ręce jakiś magazyn, pokazał mi go i mówi: „Zo-

Screwball www.apk.byd.pl

fot. Marcin Szpak

23


5

lat

50 wydanie

kulturalnie i na temat

Kulturalnie i na temat: eNeRDe

Przedwcześnie szpakowaty, *Adam Sierociński* przebywa właśnie na campie filozoficzno-survivalowym “Zrozumieć Lynch’a w beczce soli”.

Prezentujemy Państwu drugą edycję rozmów „Kulturalnie i na temat” pomiędzy Jankiem Świerkowskim i Adamem Sierocińskim. Tym razem Panowie porozmawiali sobie o planowanym zamknięciu eNeRDe (do którego szczęśliwie nie dojdzie). Polemika w założeniu miała przebiegać drogą mailową, jednak ze względu na nową pracę Pana Adama oraz fakt założenia hasła na sieć bezprzewodową przez sąsiadów Pana Janka, jak również niecierpiące zwłoki obowiązki obu Panów wobec samotnych matek, rozmowa odbyła się za pomocą technologii baz danych Samotne Matki System w skrócie SMS... Wiadomość od Janek otrzymana 18-03-2010 11:15: No i co tam Panie Adamie? Zostanie nam to eNeRDe czy nie? Wiadomość od Sierot otrzymana 18-03-2010 12:07: Z tego co mi wiadomo Panie Janie, to przestało istnieć w 1990 roku, a konkretnie połączyło się z RFN-em. Wszystko zaczęło się od upadku Muru Berlińskiego w listopadzie 1989 roku lub od słynnego skoku przez płot Lecha Wałęsy. Wiadomość od Janek otrzymana 18-03-2010 12:35: Jezu Panie! W jakich czasach Pan żyjesz! Tu

24

rys. Wiktor Konopacki

w Toruniu, toruńskie eNeRDe nam zamykają! Prezydent powiedział, że Samotne Matki ten... i jest rwetes! Gazety Pan nie czytasz? Wiadomość od Sierot otrzymana 18-03-2010 12:47: Czytałem o sporze pomiędzy administracją Torunia, a jej Bohemą. Przykra sprawa. Z pewnością boli, że enklawa kultury, która daje oddech niezależności Torunia jest zamykana. Prezydent Zalewski stwierdził, że “przeniesie śpiewaka do sekcji gimnastycznej”. Oddeleguje eNeRDe z centrum miasta do klitki na ulicy Fałata. Ta sytuacja przypomina burzenie Muru Bielińskiego. Wydaje się że taki zabieg będzie miał wielki wpływ na miast... Wiadomość od Janek otrzymana 19-03-2010 11:26: No i nie doszedł cały sms... (Telefon Jana faktycznie odmówił w tym miejscu posłuszeństwa. Jednak specjalnie dla Was, drodzy Czytelnicy „Momentu”, Sierot zajrzał do archiwum w telefonie i oto przed Wami część, która nie doszła) Wiadomość od Sierot nieotrzymana 18-03-2010 12:47: ...o, wręcz historyczny. Szkoda tylko, że ta zmiana, tak jak w przypadku historii Niemiec, nie

prowadzi do wyzwolenia tylko raczej ogranicza i zniechęca młodych artystów do Torunia. Ciąg dalszy wiadomości od Janek otrzymanej 19-03-2010 11:26: Panie Adamie! Od razu widać, żeś Pan nie tutejszy! Nasz Prezydent to Zaleski! A Panu, Panie warszawiak, się z cyrkiem pomyliło! Zresztą Prezydent mógł o całej sprawie nie wiedzieć, ma od tego ludzi. Jest inny problem. eNeRDe jest dla wielu ludzi zawiązanych z kulturą jedynym w Toruniu miejscem gotowym do batalii o tytuł ESK 2016. Urzędnicy odpowiedzialni za kulturę często nie wiedzą o klubie nic! Dlaczego? Wiadomość od Sierot otrzymana 19-03-2010 11:37: Wydaje mi się, że największym problemem jest tu brak dialogu i porozumienia. Obie strony mówią innym językiem. Jedni w swoich wypowiedziach cytują prawo, drudzy zamiast pisać wolą “malować”.


kulturalnie i na temat

Zapytany przez nas jakie ma plany wydawnicze, *Janek Świerkowski* odparł, że w najbliższej przyszłości ma zamiar wydać 10 złoty na wódkę, których jeszcze nie posiada.

goś więcej niż tylko piwa. Tu trzeba świadomości wspólnego celu - reorganizacji życia kulturalnego w Toruniu. Wracam z flashmoba pod kopcem - 200 osób z budzikami! Jest siła w narodzie, ale czy jest świadomość? Wiadomość od Janek otrzymana 19-03-2010 11:42: No i doszliśmy do tego nieszczęsnego „krawata” w urzędach. Co Pan o tym myślisz? Wiadomość od Sierot otrzymana 19-03-2010 12:51: Z jednej strony artystom brakuje tego „krawata”, z drugiej zaś urzędnikom „kolorowych skarpetek”. Dialog pomiędzy obiema stronami nie wchodzi w ten sam wymiar. Przez co każdy zostaje na swoim. Według mnie najlepiej by było spotkać się razem na boisku (FC Piaskowa) i pograć w piłkę. Później pójść na piwo. Wreszcie może „mury by runęły” i z tej, na dziś beznadziejnej sytuacji wyciągnięto by wnioski, na czym skorzystałaby i kultura, i urzędnicy, i sam Toruń! Wiadomość od Janek otrzymana 19-03-2010 13:06: Wie Pan, mury na Piaskowym są dość solidne i od wielu lat opierają się nawet największym petardom z okolic pola karnego! Tu trzeba cze-

Wiadomość od Sierot otrzymana 19-03-2010 14:15: Jest i siła, i świadomość. Problem tylko w tym, że w części „narodu”. Sprawy takie polaryzują społeczeństwo, a to utrudnia rozwiązanie. Wiadomość od Janek otrzymana 19-03-2010 15:19: No i ja się boje tej polaryzacji Panie Adam. Bo ludzie robią (organizują) akcje przeciwko urzędnikom, że nic nie robią. A nie jedna Pani na poczcie i w dziekanacie to czyjaś mama, ciocia i córka. I ona też świnia? I nic nie robi? Populizm Panie Adam, populizm. Ważne, żeby walcząc się nie zatracić, bo mnie, Panie Adam, mówiąc szczerze wszelkie demonstracje siły brzydzą! Z jednej i z drugiej strony. Siła dla siły, Panie. Wiadomość od Sierot otrzymana 19-03-2010 17:28: Tak, te podziały częściowo wynikają z naszej narodowo-parszywej historii. Lata życia w systemie totalitarnym zniechęciły nas do życia społecznego. Ludzie nie chcą ze sobą rozmawiać, bo nie mają do

siebie zaufania. I tak każdy problem staje się wojną, a wojna prowadzi do destrukcji i zniszczenia. Wiadomość od Janek otrzymana 21-03-2010 16:41: Aleś Pan zasunął Mickiewiczem spod płotu tą wojną i podziałami. To niby ja i Pan korespondenci wojenni! Jak już to chyba tacy, co się shotom nie kłaniają. Tyle, że jeśli ja mam być korespondent, to ja Panie, kiedy najłatwiej podpiąć się w słusznej sprawie, głodnych kawałków pisać nie będę! Wiesz Pan, już dwa flashmoby były - na jednym pełno mediów. Na drugim niekoniecznie. Różnica - jeden w godzinach pracy, drugi nie. Wiadomość od Sierot otrzymana 12-03-2010 11:09: Jaki z tego całego zamieszania wniosek? Robić flashmoby w godzinach pracy reporterów, wtedy przynajmniej ktoś o nich usłyszy! Wiadomość od Janek otrzymana 12-03-2010 12:57: Kończymy więc Panie Adam tą celną uwagą i rozmawiajmy dalej po godzinach. Bo niektóre tematy żeśmy tu poruszyli, niektóre nie. A wie Pan czemu? Bo sytuacja jest jaka? Określona! Janek Świerkowski/Adam Sierociński

25


5

lat

50 wydanie

felieton

Liberatura Często w rozmowach o twórczości artystycznej słyszę: „Stary, wszystko już było”. A właśnie, że nie. Wszystko płynie. Rzeczywistość zaskakuje. Wciąż jest coś do odkrycia, coś do zrobienia. Natomiast Wszystko już było określiłbym jako stan umysłu. Zazwyczaj Wszystko już było ma usprawiedliwić lenistwo i ignorancję. Wszystko już było nie lubi, gdy mu się burzy świat, który sobie tak ładnie uporządkowało. Wszystko już było, na przykład, nie cierpi sztuki nowoczesnej. Przecież i tak nikt nie wie, o co tam chodzi tym artystom. Ja też mogę maznąć dwie kreski na krzyż (albo lepiej równolegle, po co ryzykować) i powiedzieć, że to sztuka jest. Tak mówi Wszystko już było i prycha pogardliwie. Nie cierpi też Wszystko już było literatury awangardowej. Książka powinna mieć wstęp, rozwinięcie i zakończenie. A przede wszystkim, powinna dobrze się czytać. Jak się dobrze książka czyta, to dobra książka jest. Tak sobie żyje spokojnie nasze małe Wszystko już było i dłubie w nosie, gdy nikt nie widzi. Siedzi w każdym z nas i niekiedy wyłazi na wierzch. Na szczęście zdarzają się zjawiska, które sprawiają, że Wszystko już było cichnie na pewien czas. Pojęcie liberatury funkcjonuje w kulturze od niedawna. Mimo to, staje się coraz bardziej rozpoznawalne, a siła jego oddziaływania stale wzrasta. Jeśli chcielibyśmy w kilku słowach określić czym jest, można by powiedzieć, że liberatura (od łac. liber – „książka”, „wolny”) jest nowym gatunkiem literackim, w którym tekst i materialna forma książki współistnieją w doskonałej symbiozie. W utworach liberackich znaczą nie tylko słowa. W liberackich dziełach znaczą okładki, znaczą rodzaje materiału, na których utrwalono treści, znaczą kro-

2626 | magazyn moment

je i wielkości pisma, znaczą rysunki i/lub fotografie zintegrowane z tekstem, znaczą warstwy strukturalne utworów... Inaczej mówiąc, w twórczości, o której mówimy książka swoją fizycznością przemawia do czytelnika. Brzmi to mgliście, ale kiedy się nad tym zastanowić, to właściwie dziwne, że zazwyczaj tak mało uwagi przywiązujemy do fizycznej strony dzieła (niekiedy zupełnie ją ignorujemy). A przecież książka to nie tylko linijki zdań na białych kartkach, które opowiadają historię. Do odbiorcy można mówić

poprzez kolor czcionki na przykład. A puste miejsca pomiędzy wyrazami? One też coś znaczą. Możliwości są niewyczerpane. Zależą od wyobraźni artysty. W liberaturze forma nie ogranicza twórcy. Nie ogranicza również odbiorcy. Dlatego sięgając po dzieła liberackie, czytelnik staje się po trosze rozmówcą. Proces czytania coraz bardziej zaczyna przypominać rozmawianie z książką. Formalne eksperymenty oczywiście istniały. Wystarczy wspomnieć “Grę w klasy” Julio Cortazara, gdzie czytelnikowi pozostawiono wybór sposobu lektury (linearny lub wg. załączonej przez autora instrukcji), albo “Życie i myśli JW. Tristrama Shandy” Laurence’a Sterne’a, gdzie roi się od błyskotliwych pomysłów edytorskich. Ale wprowadzenie pojęcia liberatury podniosło zjawisko do rangi nowego gatunku i zwróciło uwagę na pomijany aspekt ciała książki. Pojawiło się wielu autorów, którzy poważnie traktują liberacką działalność. To grono skupione wokół Korporacji Ha!art. Zresztą termin liberatura wymyślił Zenon Fajfer, który wraz z Katarzyną Bazarnik jest redaktorem serii liberatura publikowanej przez to wydawnictwo. Odnoszę wrażenie, że rozwój gatunku nabiera coraz większego rozmachu, co więcej, entuzjazm nowości promieniuje i zaraża pokrewne dyscypliny. Także nowe media (internet) są z powodzeniem przez twórców angażowane (www.liberatura.pl). Kiedy myślę o moim Wszystko już było, to jestem spokojny. Długo nie wylezie. Liberatura przypomina mi scenę z „Urodzonych morderców”. M. Knox obiecuje: „Jeszcze niczego nie widzieliście” Marcin Karnowski


Poproszę... ła w promieniach słońca i rozprzestrzeniła się razem z wiatrem miękko i niezauważalnie. Dotknęła opuszków wrażliwych uszu, skroni niewinnych umysłów, włosów kryształowych dusz. Ukochała ramiona dobrych serc, musnęła nosy zamkniętych domów. Wszystko w sekund kilka. Wszystko jak raz, dwa. Jak teraz tylko. Wtedy Bajka tańczyła, Pani z Domku się śmiała, Zając skakał w fotelu słuchając nowej piosenki, a Pyk Pyk zamykał oczy. Magiczności powstające znienacka, z czegoś nieokreślonego. Wybuchające nuty. Melodie błogości. Endorfina z rzeczy małych. Ciche ważności. Sklejanki porozrzucanych cegiełek codziennego „muszę”. Lody z bitą śmietaną proszę! I płatkami migdałów. Codzienność w kołdrze cynamonowej. I wiśnie wielkości osobowego auta. Na ulice!

felieton

On jest nagły. Jest napoczęty z lewej i prawej strony, ale troszkę tylko. Tylko odrobinę. Ma ten piękny zmysł bycia po prostu, którym mało kto dziś może się pochwalić. Jest sobie od poniedziałku do niedzieli, czasem zapominając o obowiązkach społecznej współpracy. Nauczyli go oddychać i kierować się brakiem pobieżnej i pochopnej oceny. On jest czysty jak dywan, który nigdy nie zaznał dotyku. Kryształowe marzenie brudnej łapy. Siedząc gdziekolwiek unika pozycji określonej, nieświadomie znikając oczom łaknącym wierzchniej niesamowitości. Jak z ości wysnutej bajki o byciu nad ziemią. Zamiar nie istnieje. Jest jakby tylko śnieżność zawieszona w próżni. Ręka wyciąga się wraz z myślą, jak wszelkie inne robienie. Uważać musi na cyrkonie i inne świecidła jak plastikowy szmer. Szara chmura przemyślanego działania. Mama nigdy nie powiedziała do niego słowa. Tata nie szepnął nic do ucha. Lewitujący płatek od maleńkości. On znikąd nie wychodził, tylko sobie tak o. Tak po prostu. Jakoś wystrzelił i był. To rodzicielstwo, to raczej ziemski mus imaginacji przydziecięcej. Tego pewnie nawet nie było. „On”, to też wymysł ludzki. Chodzi tu tylko o umiejscowienie w mowie. W tym, że ktoś jest. Tu nawet płeć znaczenia nie ma. Przyszedł tylko zwrot ze skojarzenia opisywanego z kwiatem białym. Stąd rodzaj męski. Dłonią muskając raz dłoń drugą, odkrył świat zmysłu dotyku i dźwięku cichego, który pochłonął go wnet w całości. Kochał muzykę ziemi i unikał hałasu ponad wszystko. Zatykał mu ten aortę w części najbardziej nieznośnej, by w końcu pójść w

okolice skroni i rozłożyć się jak urlopowicz na plaży. Uśmiech był wyrazem błogości umysłu i przynosił płatki śniegu w najrozmaitszych momentach. Można było w nich tańczyć z pełną lekkością. Ściągać wszystkie niepotrzebne ciężkości. Balasty bycia jakoś. Trafił się kiedyś i deszcz. Było to wiosną na szczęście, ale i tak nikt nie musiał uciekać. Pewnie dlatego, że nikt nie zauważył, że pada. Tylko jedna postać kryształowa siedząca pod drzewem, które nagle kwitnąć przestało, gdy ta zaniechała użyczania mu swojej obecności, poczuła krople na swojej powłoce wrażliwości. Wstała. Miała ciało z nici świetlistych utkane. Długie, pociągłe promienie. Nie ogień i nie światło. Nie ciepło. Brak kategorii w piórniku ziemskim. Zwijały się te warkocze świetlne w przeróżne kształty z niewyobrażalną zwinnością. Zaczęło następnie nabrzmiewać w sposób coraz pełniejszy i silniejszy, jakby nabierało dobroci wraz z absorpcją coraz większej ilości deszczu. Otoczyło on-ego całą swą objętością. Wtuliło się miękko i pluszowo, by w końcu wchłonąć do środka. Wszystko to dało obraz tak daleko idącej niesamowitości, że słów brak by uczucie to opisać. On stał teraz. Będąc jakby pełnym w całej swej bytności. Stał na ten swój sposób nadziemny. Lewitujący. Ukochał w jednej chwili wszystko co było już i czego jeszcze nigdy nie dotknął zmysłem doświadczenia. Skąd to wszystko nie wiedział. Nigdy nie czuł potrzeby. Co być miało, zawsze przychodziło. Wystarczyło to tylko przyjąć, jak teraz. Ścisnął to w sobie zamieniając się w pączek kwiatowy niebywałej piękności, by po chwili wybuchnąć miękko wszystkim co zgromadził. Partytura dobroci zabrzmia-

Poproszę... Justyna Ptaszyńska

il. Magda Rucińska

2727


5

felieton

lat

50 wydanie

Symbolika masońska i Twoi idole? – część 2: JAY-Z & RIHANNA Zanim zacznę część drugą, postaram się odpowiedzieć na pojawiające się stwierdzenie: „po co Masoni mieliby pokazywać, że mają do czynienia z takimi praktykami, jeśliby w ogóle mieli?”. Powody są dwa. Po pierwsze - Masoni uwielbiają symbole jeszcze bardziej niż my wszyscy (zauważmy, że osoby twórcze, wytwórnie muzyczne, czy po prostu firmy itd. coraz bardziej pielęgnują swoje marki i logotypy; Masoni w niczym się od nas nie różnią). Po drugie - system wartości Masonów oparty jest na materializmie oraz przeświadczeniu, że opierając się na zdrowym rozsądku ich proces „tworzenia” jest kluczem do życia. Upraszczając, mówi się, iż Masoni są przekonani, że to co robią jest dobre, a może raczej poprawne czy godne. Ciekawe czy taki np. Hitler też myślał, że to co robi jest dobre? A skoro jesteśmy już przy Hitlerze, to czas na ciekawostkę - swastyka jest symbolem, który został zaczerpnięty ze starożytności. Swastyki nie wymyśliły faszystowskie Niemcy, tylko ją zaczerpnęły z przeszłości. Analogie? JAY-Z Jay-Z to postać, która zupełnie inaczej prezentuje się w kontraście z GaGą (opisywaną w marcowym wydaniu „Momentu”). Jego korzenie to dość solidny kawałek hip-hopu. Ale pomówmy o teraźniejszości. Rok 2007 - Jay-Z wydaje album pod tytułem „Reasonable Doubt”. Na nim jedna z piosenek („D’evils’”) zawiera na wstępie taki fragment rymowany przez rapera „Prodigy”: “Illuminati want my mind soul and my body , secret society they trynna keep an eye on me” (tłum.: „Oświeceni chcą mój umysł, duszę i ciało, tajne

28

bractwo próbuje mieć mnie na oku”). W tym samym kawałku Jay-Z odpowiada: “It gets dangerous, money and power is changing us/And now we’re lethal, infected with D’Evils...” (tłum.: “Robi się niebezpiecznie, pieniądze i władza nas zmieniają/I teraz jesteśmy niebezpieczni, zainfekowani przez Diabły...”). Ciekawostka: w 1996 roku 2pac jako MAKAVELI wydaje album „The Don Killuminati: The 7 Day Theory”. Określenie „Killuminati” czyli „Kill illuminati” znajduje się na okładce. Jest to okres, w którym 2pac coraz bardziej otwarcie wypowiada się przeciwko „Oświeconym” oraz ludziom z branży z nimi powiązanymi, między innymi Jay-Z, Nas.... Co się stało z 2pac’iem - wiemy. Wróćmy jednak do naszego gwiazdora. Oto Jay-Z podczas jednego z wywiadów.

Na jego bluzie widzimy następujące zdanie: „Do what thou wilt” – to zdanie było mottem dla reformatora organizacji Ordo Templi Orientis (O.T.O.), Aleister’a Crowley’a, nazywanego również „The wickedest man in the world” (foto poniżej). Tłum.: WICKEDEST - niegodziwy, nikczemny, zły, grzeszny, złośliwy, groźny, niebezpieczny.

Hermetyczna organizacja Ordo Templi Orientis (O.T.O.), stworzona na bazie Masonerii i niemieckiego Illuminismu, uczy wtajemniczonych sekretów Gnostycyzmu, tajników tzw. sex magick, „Kabały” oraz nauk okultystycznych. Zasady (O.T.O.) są oparte o „Prawo Thelema” w całości brzmiące tak: “Do What Thou Wilt be the whole of the Law“. Co Crowley dość jasno wyjaśnia: „Nie ma czegoś takiego jak ››dobre standardy‹‹. Etyka to brednie. Każda gwiazda musi podróżować po własnej orbicie. Do diabła z ››zasadami moralnymi‹‹, nie ma takiej rzeczy.” -Crowley, Aleister. The Old and New Commentaries to Liber AL, II,28. Jay-Z to nie tylko muzyka. Jay-Z to multimilioner posiadający między innymi wytwórnię płytową Rockafella Rec. oraz Brand odzieżowy „Rocawear”. Jay-Z osobiście jest zaangażowany w projektowanie poszczególnych elementów kolekcji, oto przykłady:


Jak widać produkty wychodzące od Jay-Z nie są jakimiś przypadkowymi zbiegami okoliczności skoro sam świadomie uczestniczy w ich produkcji. Kolejnym ciekawym produktem jest jego teledysk „On to the next one” z albumu „Blueprint III”. Zadanie dla dociekliwych - upolować w teledysku tę klatkę, która pojawia się dosłownie na ułamek sekundy. Czyżby to znowu było odniesienie do Baphometa?

RIHANNA Bardzo intensywnie promowana przez Jay-Z, można by powiedzieć, że to kolejny jego produkt. Rihanna szybko odnalazła się pod skrzydłami Jayz i, jak to mówi tytuł jej albumu, stała się z dobrej dziewczynki złą dziewczynką. Przyglądając się jej twórczości z naszego punktu widzenia ciekawe wydają się jej trzy teledyski. Pierwszy z nich - „Umbrella” - uznana przez wiele osób za piosenkę o miłości, zaczyna się w dość dziwny sposób. Oto słowa JAY-Z, które otwierają ten utwór: “No clouds in my storms/Let it rain, I hydroplane in the bank/Coming down with the Dow Jones/When the clouds come we gone, we Rocafella” (tłum.: „Nie ma chmur w moich burzach/Niech pada, unoszę się ponad bankiem/Tonącym jak Dow Jones/Jak przyjdą chmury znikamy, my Rocafella”). Dow Jones to kurs najważniejszych spółek w USA, który określa sytuację rynku. Jeśli Dow Jones spada, to wszystko spada. „Rocafella”, którzy to znikają jak przychodzą chmury to kto? Czy może mowa tu o najbardziej wpływowej rodzinie bankierów w USA, o której mówi się, że razem z podobnymi rodzinami kontroluje USA? W teledysku jest dość wyraźnie akcentowany DUALIZM, charakterystyczny dla Masonów. Rihanna jest raz przedstawiana

Innym teledyskiem, który zbudził dużo kontrowersji jest „Disturbia”. Mówi się o nim, że przedstawia osobę opętaną. Zasłonięte oko oraz taniec przypominający ruchy manekina bądź osobę upośledzoną - to tylko niektóre z podobieństw do teledysków Lady GAGI. Polecam obejrzeć.

z elementów odzieży brandu „Rocawear” zamieszczonym powyżej.

Zapewne to tylko taka zabawa i nic takiego złego się tu nie dzieje. Może i tak jest, i miejmy taką nadzieję, choć z drugiej strony ataki na World Trade Center pokazano w telewizji i wszyscy wiemy, że nie zrobili tego terroryści. A jednak akceptujemy to. Nie jesteśmy w stanie się temu przeciwstawić, nie powstaniemy. Czyżby atak na WTC markował początek innej „nowej ery”?

felieton

Kadr z teledysku Jay-Z „On to the next one”

jako demoniczna czarna kobieta, a raz niewinna ubrana w biel. W pewnym momencie atakują białą Rihanne fale srebrnej cieczy, która później ją pokrywa podczas bardzo wymownego tańca wewnątrz piramidy.

Faszyści też mieli swój gest „Heil Hitler”. Do zobaczenia już wkrótce na koncercie JAY-Z !

Rihanna w teledysku Distrurbia Fani na koncercie Jay-Z wykonują wcześniej wspomniany gest.

Jak widać słodziutki głosik i piękna buzia to tylko ozdoby. Wyraźnie teledyski, jak i teksty jej piosenek pełne są symboliki, dwuznaczności i na pewno nie są to żadne zbiegi okoliczności. Wyraźnie można zaobserwować podobne elementy występujące w materiałach wychodzących przy omawianych w obu artykułach postaciach. A należy zaznaczyć, że są to tylko wybrane pozycje. Takich przykładów można znaleźć dość sporo w pewnym zamkniętym zbiorze „artystów”. Poniżej Kane West, Rihanna i Jay-Z przedstawiający wspólny gest - przyjrzyjcie się proszę jednemu

Counter

Źródła: http://vigilantcitizen.com Harun Yahya, GLOBAL FREEMASONRY David Icke, THE SECRET HISTORY OF THE USA

2929


5

lat

50 wydanie

wykrywacz talentów

Agnieszka Szczepaniak

Tematyką jej komiksów są relacje damsko-męskie, bo na nich tylko się zna. A może dlatego właśnie, że nic o nich nie wie. Rysuje ze słuchu, a podsłuchiwać ma kogo. Inspirują ją szczere kobiety i otwarci mężczyźni, a zwłaszcza to, co mówić zaczynają po drugim drinku.

>>

Już tak ma, że ludzie wygadują jej swoje sekrety. Zaczęła rysować, żeby tych historii nie zmarnować. Od pewnego czasu znajomi sami podrzucają jej anegdoty i użyczają twarzy komiksowym niekoniecznie super-bohaterom.

30

“usycha do licha!”


“trzy kilo z brzucha i ktoś mnie wyrucha”

>>

>>

“wystarczy by były był miły”


“wziął choć ostrzegała, bo ładny uśmiech miała”


>>

“znajdziesz sobie kogoś lepszego” “pierwsze randki”

>>


5

lat

50 wydanie

laboratorium spożywcze

Żegnaj rozumie, spotkamy się jutro!

34

Punktualnie o 12 w południe na ekranie pojawił się premier. O konferencji mówiły wszystkie stacje już od tygodnia. Nerwowo usiadłem na brzegu kanapy. Paliłem trzeciego papierosa. Premier rozpoczął od Spraw Ogólnych związanych z przygotowaniami do Euro 2012. Że jest ciężko, że możemy nie zdążyć wylać asfaltu na trasie Gdańsk - Wrocław, że stadiony może i będą, ale nie wiadomo, czy trawa zdąży urosnąć. Po 10 minutach przeszedł do sprawy związanej z Ustawą Alkoholizacyjną. Zaczęły pocić mi się dłonie. Podszedłem do okna. Było słoneczne, marcowe popołudnie. Robiło się coraz cieplej, ale śnieg jeszcze nie zdążył do końca stopnieć. Na ulicach było pusto. Żywej duszy. Pusty park, puste place zabaw, jak w ’74, co opowiadał mi ojciec. Wróciłem przed telewizor. – Wielki jest ciężar odpowiedzialności, jaka spada na mnie w tym dramatycznym momencie polskiej historii. Obowiązkiem moim jest wziąć tę odpowiedzialność – chodzi o przyszłość Polski. Ogłaszam, że w dniu dzisiejszym wszystkie Polmosy i prywatne zakłady zajmujące się produkcją alkoholi zostają zamknięte, wytwarzanie napojów alkoholowych zostaje wstrzymane. Wszystkie puszki i butelki zalegające na zapleczach sklepów wszystkich sieci, zostaną zwrócone producentom, którzy zobowiązani są przekazać towar odpowiednim służbom porządkowym. W tym celu zostaje powołany specjalny zespół operacyjny Alkogruppe, który będzie odpowiedzialny za likwidowanie niesprzedanego asortymentu. Wszyscy obywatele posiadający alkohol zobowiązani są zgłosić się do Komitetów Alkogruppe, gdzie przekażą wszystkie zapasy napojów nisko i wysokoprocentowych. Na korytarzu sejmowym, gdzie odbywała się kon-

ferencja, zawrzało. Ktoś krzyknął do premiera – Ty chuju! Dziennikarze rzucili się z pytaniami. Kilku zostało powalonych na ziemię. Nie wierzyłem własnym oczom i uszom. Jak ta szuja, jednym wystąpieniem, w ciągu 15 minut może przekreślić kilkusetletnią polską tradycję?! Coś na co pracowali nasi ojcowie, dziadkowie, ich ojcowie, a wcześniej dziadkowie ich ojców. Pijaństwo i ochlejstwo jest naszym największym skarbem narodowym. Który ci pociśnie szklanę wódy bez popity, no? W dobie Unii Europejskiej i zatracania przez narody własnej tożsamości, to właśnie jest rzecz, którą powinniśmy eksponować. To – w połączeniu z jeżdżeniem środkami komunikacji bez biletów, żetonami telefonicznymi na sznurku i dziurawymi drogami - powinno o nas świadczyć, jak nic! Nie ujdzie to chujowi płazem. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Pierwsze protesty zainicjowały żony alkoholików i pijaków. Przekrzykiwały się: – Sam se siedź z tym baranem w domu!

– Tak to miałam w tygodniu 3 dni spokoju, a teraz?! Zaraz za żonami, szli taksówkarze: – Panie, co ja teraz do gara włożę? Który trzeźwy zapłaci 80 złotych za kurs! Dalej szli pracownicy Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej, którzy żalili się, że nie będą mieli z kim pracować, uważnie przysłuchiwali im się Strażnicy Miejscy, którzy nie będą mieli co robić wieczorami i przyjdzie im gonić bandytów z nożami. Po piętach deptali im urzędnicy wszelkiej maści Urzędów, którzy nie będą mogli wykazywać w miesięcznych sprawozdaniach postępów w walce z alkoholizmem i bezrobociem. A z daleka nadbiegali już właściciele lokali gastronomicznych i wiejskich dyskotek, piosenkarze disco polo, kelnerki i organizatorzy damskich zapasów w kisielu. Po dwóch dnia zamieszek wszystko wróciło do normy. Premiera zmuszono do dymisji. Pod oknem znów przyjemnie się zaludniło, dzieci kopały puszki po piwie. Zaraz wychodzę z kolegami, idziemy na szlak. Żegnaj rozumie, spotkamy się jutro! kasper.linge


Zapowiedzi filmowe

Kino Każdy myśli swoje Refleksyjna, a przy tym niezwykle wyrazista opowieść o mieszkańcach komfortowego szwedzkiego osiedla. Wraz z głównym bohaterem przyglądamy się leniwemu, na wskroś uporządkowanemu życiu znudzonych rutyną ludzi, którzy zatracili już nie tylko radość życia, ale i osobistą wolność. Szansę na zmianę mają tylko ci, którzy potrafią zauważyć mechanizmy poruszające pułapką odwrócenia się od natury. Niezwykłe zdjęcia i finezyjna muzyka.

zapowiedzi filmowe

reżyseria: Henrik Hellström, Fredrik Wenzel; scenariusz: Henrik Hellström, Fredrik Wenzel zdjęcia: Fredrik Wenzel; muzyka: Erik Enocksson; data premiery: 2010-04-09

Ondine reżyseria: Neil Jordan; scenariusz: Neil Jordan; zdjęcia: Chris Doyle; data premiery: 2010-04-23

Film, o którym zrobiło się naprawdę głośno dopiero po ogłoszeniu decyzji o planach ocenzurowania go z miłosnej sceny Colina Farrella i Alicji Bachledy-Curuś. Zdania na temat samego obrazu są podzielone. Dla jednych jest on całkiem przeciętny, inni dają się uwieść tej magicznej opowieści o mitycznej nimfie Ondine i irlandzkim rybaku, który pewnego dnia chwyta dziewczynę w sieć. Wiele zależy od tego, czy ufasz, że prawdą nie jest to, co wiesz, ale to, w co wierzysz.

Dobre serce reżyseria: Dagur Kári; scenariusz: Dagur Kári; zdjęcia: Rasmus Videbæk; data premiery: 2010-04-23

Obraz twórcy „Noi Albinoi” i „Zakochani widzą słonie”. Komedia obyczajowa, z której dowiemy się nieco na temat przyjaźni, miłości i oczywiście pragnieniu szczęścia. Trudno spodziewać się, że nie tylko nieudana, ale po prostu żałosna próba samobójcza Lucasa może być zmianą na lepsze. I oczywiście nikt tego nie oczekuje. Jednak nie ma tego złego, czego nie da się naprawić, po prostu zmieniając podejście. Tak w każdym razie wydaje się myśleć Jacques, kiedy przyjmuje Lucasa do pracy. Wtedy żaden z nich nie spodziewa się jeszcze wizyty zagubionej stewardessy z Europy.

KO

3535


Never Seen in Bydgoszcz vol. 5

24.04 sobota godz.:18:00 Tlen | godz.: 20:00 Gorzkie mleko 25.04 niedziela godz.: 18:00 Białe szaleństwo | godz.: 20:00 Głód 26.04 poniedziałek godz.: 17:30 i 20:15 Biała wstążka 24 - 26.04.2010 Kino Adria

Bilety - 12 zł | Karnety (na 5 filmów) - 35 zł | Karnety Mozaika - 25 zł

organizator

partnerzy


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.