"Książki dla turystów"

Page 1

Nr 4/2012 (187) • kwiecień 2012 Bezpłatny dodatek • ISSN 2083-7747 • Indeks 334464

dla turystów


Nowa seria przewodników Tylko

NOWOŚĆ!

31

90 zł

POLECAMY

Książki dostępne w księgarniach, stronie internetowej www.national-geographic.pl sprzedaży wysyłkowej tel. 22 360 37 77. Znajdź nas na Facebooku – National Geographic Książki


© fot. Jennifer Griner | Dreamstime.com

Książki dla turystów

Rynek książki turystycznej

Było źle, jest gorzej R

ynek książki turystycznej pogrążo   ny jest w kryzysie. Kolejny rok z rzędu obserwujemy spadek jego wartości. W przypadku przewodników recesja trwa nieprzerwanie od 2009 roku, w przypadku kartografii turystycznej sytuacja jest jeszcze gorsza, tu spadek sprzedaży obserwujemy praktycznie od 2007 roku, z niewielkim jednorazowym wzrostem w roku 2010. Wydaje się, że kryzys ma charakter trwały. Związany jest z przemianami ogólno cywilizacyjnymi, w szczególności z odchodzeniem od publikacji papierowych na rzecz aplikacji na urządzenia mobilne i GPS. Cyfrowa nawigacja jest coraz tańsza, coraz bardziej niezawodna, coraz wygodniejsza, coraz bardziej powszechna. Jedni wydawcy radzą sobie w nowej rzeczywistości, inni szukają rozwiązań, wielu jednak poległo. Wartość całego rynku, sprzedaży przewodników, map i atlasów, zmniejszyła się w 2011 roku aż o 9,3 mln zł, tj. 11,3 proc. W przypadku sprzedaży egzemplarzowej spadek był porównywalny – wyniósł aż 11,2 proc., tj. 1 mln sztuk. Wydano mniej tytułów, przygotowano mniej nowości, ograniczano koszty, redukowano zatrudnienie i wydatki na promocję. W przypadku kartografii sprzedaż w coraz większym stopniu ogranicza się do atlasów samochodowych oferowanych na stacjach paliw i drogich atlasów turystycznych, zaś regionalnych map albo brakuje, albo są tandetnie wydawane i rozdawane przez lokalne ośrodki promujące turystykę. Na k s i ą ż k i

rynku przewodników z kolei obserwujemy zaskakujący odwrót od tak popularnych do niedawna wydań kieszonkowych, w stronę drogich i ekskluzywnych edycji, których ceny nierzadko przekraczają 100 zł. Wydawcy wyszli prawdopodobnie ze słusznego założenia, że nie ma sensu oferować turyście za pieniądze byle czego, bo byle co znajdzie on za darmo w internecie. Lepiej dać produkt premium, który będzie droższy, ale wprowadzi nową jakość, nie tylko użytkową. A jeżeli ma to być przewodnik kieszonkowy, to musi być nie tylko wygodny, ale też uwodzić czymś dodatkowym, choćby łatwo dostępnymi ciekawostkami, albo dobrymi propozycjami spacerów, czy przejrzystym oznaczeniem trasy. To być może jedyny sposób by konkurować z Google Maps oraz coraz częstszymi darmowymi aplikacjami na telefony komórkowe i tablety. Ta darmowa oferta cyfrowa staje się prawdziwą plagą, a niektórzy wydawcy zaczynają sami kanibalizować rynek, wychodząc z założenia, że jak nie oni, to ktoś inny zagospodaruje nisze. Rezultat jest taki, że powstają darmowe aplikacje turystyczne, finansowane czy to ze środków samorządowych, czy to unijnych, czy to z reklam i w tym segmencie tradycyjnym wydawcom bardzo trudno będzie zaoferować konkurencyjny produkt. Być może w szranki z Google skutecznie staną światowi potentaci, jak Dorling Kindersley, National Geographic czy Lonely Planet, którzy mają globalny zasięg i ogromne archiwa treści, ale nie

b e z p ł a t n y

d o d a t e k

polscy wydawcy, skazani na niszę naszego języka – nie dość dużego by kiedykolwiek powstał stabilny rynek płatnych cyfrowych publikacji turystycznych. A zatem przyszłość nie wygląda zachęcająco, klient będzie chciał mieć treści za darmo i lepsze lub gorsze dostanie (zapewne coraz lepsze). Wydawca, chcąc przetrwać, będzie musiał szukać innych źródeł finansowania niż tradycyjna sprzedaż. Z jednej strony pozostaną papierowe produkty klasy premium, z drugiej – będą konieczni sponsorzy dla treści cyfrowych. Wydaje się, że najwięksi gracze na rynku publikacji turystycznych dobrze o tym wiedzą i skutecznie przecierają już szlaki do sponsorów, a jednocześnie zaczynają budować zupełnie nowy model biznesowy, gdzie darmowe będzie trwałym elementem oferty. Raport powstał w oparciu o dane uzyskane bezpośrednio od wydawców (w kilku przypadkach dane są szacunkowe). Jest to już jedenasta edycja badań. Pierwszy raport o książkach dla turystów „Magazyn Literacki Książki” opublikował w 2002 roku. Należy tu dodać, że tradycyjnie wyłączyliśmy z badań: publikacje sprzedawane w kioskach z gazetami, pozycje rozdawane bezpłatnie, kartografię szkolną i wielkie ilustrowane atlasy. W ostatnich latach dynamicznie rozwijał się zwłaszcza segment przewodników towarzyszących wydaniom gazet (bezwzględnie liderem jest tu Agora i „Gazeta Wyborcza”), z którego wyrosła osobna k w i e c i e ń

2 0 1 2

1


W 2011 wartość rynku sprzedaży przewodników turystycznych zmniejszyła się o 12,9 proc., z 45,6 do 39,7 mln zł. Również bardzo wysoki był spadek sprzedaży egzemplarzowej – o 13,6 proc., z 2,2 do 1,9 mln egz.

Pascal wciąż samotnym liderem

grupa tytułów – trafiających do zwykłej księgarskiej oferty – „spacerowników”, czyli przewodników po miastach lub ich fragmentach, a także przewodników tematycznych skoncentrowanych na krajoznawczych spacerach. Agory z jej „spacerownikami” nie uwzględniliśmy w badaniach, jednak wydaje się, że w przyszłości należy potraktować tą ofertę na równi z innymi przewodnikami. Kilka lat obecności w kioskach serii przewodnikowych wyraźnie pokazuje, że przynajmniej w części odebrały one rynek tradycyjnym wydawcom, w szczególności dotyczy to wielotomowej serii Agory „Podróże Marzeń”, ale też innych, mniej popularnych edycji. To także powód, dla którego w ostatnich latach zaniechano wydawania wielu serii opisowych przewodników na rzecz bardziej ekskluzywnych wydań z mapami i zdjęciami, choć kilku wydawców (Pascal, Bezdroża, Langenscheidt) wciąż walczy w tym segmencie, który podbiera im sprzedaż kioskowa.

Najwięksi radzą sobie lepiej Rynek przewodników turystycznych jest dziś znacznie mocniejszy od kartografii, tu papier jeszcze trzyma się mocno, ale kolejny rok spadku obrotów praktycz2

k s i ą ż k i

nie wszystkim firmom dał się we znaki. Większość ograniczała koszty, tylko nieliczni (G+J, Langenscheidt) decydowali się na inwestycje w nowe serie, inni jedynie dokonywali swoistego face liftingu wcześniejszej oferty, a czasem ograniczano się jedynie do aktualizacji i podniesienia cen. Swój udział w rynku zwiększył Pascal, mniejsza niż w latach poprzednich część przychodów rozproszyła się pomiędzy małych, regionalnych graczy, ale tak naprawdę nie ma w 2011 roku wygranych. Raczej można mówić o obronie pozycji. Najwięksi, ci którzy mają najbogatsze zasoby treściowe, najwięcej tytułów i serii, radzą sobie w kryzysie najlepiej. Recesja zupełnie wymiotła zarówno przypadkowe serie – „Petit Fute” (Siedmioróg), „Od Środka” (RM), „Przewodnik z Atlasem” (Global PWN), „Bradt” (G+J), jak i te, które albo weszły na rynek w złym momencie jak „Rough Guide” (PWN), albo nie wytrzymywały konkurencji z darmowymi treściami w internecie bo nie oferowały nic ekstra jak „Globtroter” (Hachette). Dla PWN przygoda z turystyką okazała się przykrym rozczarowaniem, pomimo bardzo ciekawej i szybko zbudowanej oferty. Ale inni, jak Hachette czy G+J, błyskawicznie przestawiali się na inne oczekiwania klienta i to w obydwu przypadkach ze sporymi sukcesami.

b e z p ł a t n y

d o d a t e k

Pascal w 2011 roku zwiększył swój udział w rynku przewodników pod względem wartości sprzedaży z 40,9 do 42,6 proc., choć podobnie jak konkurenci realizował program oszczędnościowy. Zyskał głównie na tym, że inni stracili więcej. Szeroka, budowana przez lata, oparta na własnych treściach oferta w czasach złej koniunktury daje poczucie większej stabilności. Przeformatowano stare serie, w tym sztandarową serię przewodników praktycznych. Wprowadzano więcej aktualizacji niż nowości i nie eksperymentowano z nadmierną egzotyką. Podczas gdy wielu wydawców wykorzystało zmianę stawki podatku VAT na książki z 0 do 5 proc. do tego by zwiększyć ceny (czasami i o 20 proc.), Pascal niemal cen nie zwiększył, w rezultacie oferując jedne z tańszych przewodników. Oczywiście cena nie miała w 2011 roku dużego znaczenia w kształtowaniu popytu, ogromna nadpodaż wycofywanych z oferty starszych przewodników zalała bowiem punkty z tzw. tanią książką, ale może odegrać większą rolę w 2012 roku, zwłaszcza w wyścigu z Bezdrożami, które mają najbardziej podobną, ale teraz droższą, ofertę. Średnia cena zbytu przewodnika turystycznego w 2011 roku wynosiła 20,90 zł, podczas gdy rok wcześniej 20,70 zł (wzrost zaledwie o 1 proc.), ale średnia cena obejmuje wspomniane wyżej masowe wyprzedaże. Średnia cena detaliczna, w księgarni, wyniosła ok. 40 zł. W 2012 roku spodziewajmy się bardziej znaczącego wzrostu średniej ceny – o co najmniej 10 proc. Pascal ze swoją stosunkowo tanią ofertą był też zdecydowanym liderem pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy – jego udział w rynku wyniósł 45,8 proc. W ofercie Pascala pojawiły się zarówno nowe wydania sztandarowych produktów (np. „Polska na Weekend”, „Grecja” czy „Czarnogóra”), ale i bardzo oryginalne propozycje jak Magdaleny Kuszewskiej „Europa na zakupach”, po coraz liczniejsze książki krajoznawcze i podróżnicze, jak chociażby rewelacyjna pozycja Anny Jackowskiej „Samotnie przez Bałkany”. Nowością 2012 roku jest przygotowana w ciągu kilku miesięcy, od grudnia 2011 roku, seria „Lajt”, a w niej – mocne uderzenie – od razu dwadzieścia tytułów. •

k w i e c i e ń

2 0 1 2


Książki dla turystów

Podróże w marzeniach Segment książek podróżniczych, ale nie przewodników – relacji, reportaży, poradników, przewodników historycznych, lokalnych ciekawostek, bajęd – przez lata był zaniedbywany przez wydawców, przekonanych, że nie ma na nie zapotrzebowania. Samotne starania, zakończone fiaskiem, podejmował Prószyński i S-ka z serią „Obieżyświat”, ale tak naprawdę to dopiero niebywały sukces dwóch książek Wojciecha Cejrowskiego („Gringo wśród dzikich plemion” i „Rio Anaconda”), które razem rozeszły się w ponad pół milionie egzemplarzy, zapoczątkował czytelniczą modę na odkrywanie świata oczyma i wyobraźnią podróżników. Cejrowskiego wydają wydawnictwa Bernardinum i Zysk i S-ka, obydwa mają w ofercie także książki innych podróżników, m.in. seria Bernardinum „Biblioteka Poznaj Świat” (w niej np. klasyka Tony Halik i Arkady Fiedler, ale też wiele tytułów mniej znanych autorów) oraz serie Zyska i S-ki: „Podróże Retro”, „Naokoło Świata” i „Człowiek Poznaje Świat” (w seriach książki np. Jacka Pałkiewicza, ale i Ferdynanda Antoniego Ossendowskiego). Na największą skalę po literaturę podróżniczą sięgnęło jednak G+J ze swoją marką „National Geographic”, wydając zarówno sympatyczne i bardzo popularne relacje Beaty Pawlikowskiej oraz Martyny Wojciechowskiej, jak i przedstawiające zdecydowanie bardziej męski punkt widzenia reportaże Piotra Kraśko. Literatura podróżnicza odgrywa też coraz ważniejszą rolę w ofercie Pascala, Demartu i wydawnictwa Carta Blanca (m.in. znakomicie przyjęta w 2011 roku książka o Indiach Pauliny Wilk „Lalki w ogniu”) oraz Świata Książki (m.in. reportaże Jarosława Kreta). Z ofertą podróżniczą w 2012 roku chce też wkroczyć Hachette, przygotowując m.in. „Wyprawę wzdłuż Amazonki” Eda Stafforda czy opowieść „Uwięzieni w raju” Jennifer Barrie. Jedni wydawcy, jak Zysk i S-ka, traktują książki podróżnicze jak literaturę i wydają praktycznie sam tekst, ze staromodnymi kolorowymi wklejkami ze zdjęciami, inni kreują zupełnie nową gamę produktów, łącząc tekst ze zdjęciami, rysunkami (Pawlikowska), mapami, dzięki czemu powstaje coś na kształt dzienników z podróży, w których są różnego rodzaju wspomnienia, notatki, gryzmoły, bilety z muzeów, fotografie, plany sytuacyjne itp. lub mini-albumy, bo za takie można np. uznać serię „Podróże Życia” (G+J). Powstają także turystyczne publikacje audio (Pawlikowska) i wideo (Cejrowski, Wojciechowska), a także pierwsze aplikacje na urządzenia mobilne (Pawlikowska). Wydaje się, że te ostatnie będą coraz liczk s i ą ż k i

niejsze i prawdziwego ich wysypu możemy oczekiwać już w 2013 roku.

Stabilna czołówka W czołówce wydawnictw przewodnikowych nie ma dużych zmian. Na drugim miejscu ponownie znalazło się Hachette ze swoją marką Wiedza i Życie i sztandarową serią drogich ilustrowanych przewodników na licencji Dorling Kindersley – klasyczny produkt premium, nie wrażliwy na kryzys. Ciekawe, że wśród najlepiej sprzedających się tytułów w tej serii w 2011 roku znalazły się tak egzotyczne orientacje jak: Kenia i Australia, a także USA – wszystko kierunki drogie i odległe. Udział w rynku Hachette pod względem wartości sprzedaży w 2011 roku wynosił 8,4 proc., czyli niemal się nie zmienił (8,5 proc. w 2010). Pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy Hachette tradycyjnie zajmuje odleglejszą pozycję (udział w rynku 3,5 proc.), gdyż ich tytuły są drogie, należą do najdroższych na rynku. Na 2012 rok w sztandarowej serii „Przewodników Wiedzy i Życia” zapowiedziano liczne aktualizacje, ale też pierwsze wydania – „Wietnam i Ankor Wat” oraz „Lizbonę”. Na trzecią pozycję w 2011 roku powróciły Bezdroża, które mają obecnie 7,6 proc. udziału w rynku pod względem wartości

b e z p ł a t n y

d o d a t e k

sprzedaży (wzrost z 7,1 proc.) i 8,9 proc., czyli również trzecie miejsce, pod względem liczby sprzedawanych egzemplarzy. Lista hitów 2011 roku przedstawia zróżnicowanie oferty Bezdroży, na którą składają się zarówno przewodniki własne, jak i licencyjne (Michelin), jak i coraz więcej książek promujących aktywną turystykę. Największym hitem był – absolutne zaskoczenie – przewodnik pt. „Afryka. Przekrój podłużny. Rowerowe safari z Kairu do Kapsztadu”. W 2012 roku Bezdroża wprowadzają aż dwie nowe serie: „Wycieczki i trasy rowerowe” (konkurencja dla Pascala), a w niej pięć pozycji oraz na licencji Michelina „Udane wakacje” i tu aż jedenaście tytułów. Na uwagę zasługują też zapowiadane przewodniki po Polsce: „Polska z dzieckiem”, „Polska na dwóch kółkach”, „Polska. Przewodnik motocyklowy”, „Polska 4x4. Trasy off-road dla początkujących” czy „Aktywnie po Polsce. Przewodnik dla ludzi pełnych energii”. Na drugim miejscu pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy w 2011 roku było G+J z marką National Geographic – 10,7 proc. udziału w rynku. Pod względem wartości sprzedaży udział marki National Geographic wyniósł 4,8 proc. Choć G+J ma w ofercie drogie, ekskluzywne przewodniki z żółtą ramką „National Geographic” na okładkach, to najlepiej w 2011 roku sprzedawały się zupełnie

k w i e c i e ń

2 0 1 2

3


Książki dla turystów nowe, tańsze serie: „Wakacje w wielkim mieście” oraz „Wakacje na walizkach”, obydwie podobne do siebie, obydwie bardzo nowoczesne edytorsko. Na 2012 rok w obu seriach wiele nowości, ale zapowiadane są także trzy pozycje w monumentalnej serii „Przewodniki National Geographic”: „Stambuł i zachodnia Turcja”, „Szkocja” oraz „Ateny”. Czwarte miejsce, czyli znów blisko podium, pod względem wartości sprzedaży w 2011 roku należało do wydawnictwa Carta Blanca – udział w rynku edytora wyniósł 7,4 proc. (7 proc. w 2010 roku). Najlepiej z oferty Carta Blanca sprzedawały się pozycje: „Polska 101 wycieczek”, „Polska. Nawigator Turystyczny” oraz „Szlaki turystyczne”. Coraz więcej w ofercie tego edytora publikacji krajoznawczych, wydaje się natomiast, że mija moda na tzw. nawigatory, czyli publikacje prezentujące treści turystyczne na mapach, będące połączeniem atlasu i przewodnika. Sporo tych tytułów można było w 2011 roku znaleźć w punktach sprzedaży taniej książki. Pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy udział w rynku wydawnictwa Carta Blanca w 2011 roku wyniósł 3,8 proc. Na piątym miejscu pod względem wartości sprzedaży (6,3 proc. udziału w rynku), a na czwartym pod względem liczby sprzedawanych egzemplarzy (5,6

4

k s i ą ż k i

proc.) w 2011 roku uplasował się Langenscheidt z marką Berlitz, który cały czas pnie się w górę, a w ostatnim roku udanie wprowadził nową serię pt. „Step by Step”. To właśnie tytuły z tej serii („Barcelona”, „Londyn”, „Paryż”, „Rzym”, „Berlin”, „Chorwacja”, „Praga”) miały w 2011 roku najwyższą sprzedaż, a w 2012 do serii dołączą: „Wiedeń”, „Budapeszt”, „Lwów”, „Słowacja” i „Miasta Euro 2012”. Tegoroczne Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej to temat, który wydawcy przewodników eksploatują do bólu. Poza Langenscheidtem mamy m.in. serię mini-przewodników poświęconych polskim miastom, w których odbędą się mecze wydawnictwa G+J, Bosz opublikował przewodnik „Euro. Miasta i stadiony w Polsce 2012”, wydawnictwo Olesiejuk – „Zapraszamy na mistrzostwa Euro 2012” i wiele innych tytułów wokół Euro dla młodszych czytelników, mamy też wysyp map miast, w których są stadiony piłkarskie, sygnowanych logo Euro 2012 m.in. wydawnictw: ExpressMap, G+J czy Demart.

Zostało mało miejsca Czołowe wydawnictwa radziły sobie w 2011 roku, choć większość z nich notowała spadki sprzedaży, to jednak szeroka

b e z p ł a t n y

d o d a t e k

oferta pozwoliła wielu poszerzyć udziały w malejącym rynku. Dla reszty edytorów niewiele pozostało jednak miejsca. Spoza czołówki Demart, który od niedawna próbuje sił na rynku przewodników, radził sobie z sukcesami, zwiększając sprzedaż i udział w rynku z 2 do 3 proc. Demart nie jest jednak nowicjuszem, od lat wydaje mapy turystyczne i atlasy, ma rozbudowaną redakcję kartograficzną, ale i dużą bazę informacji o atrakcjach turystycznych w Polsce. Wszedł w segment podobny do tego, który zajmowała Carta Blanca, przygotowując szeroką ofertę przewodników na mapach. Wielki przewodnik „Polska Niezwykła XXL”, a także tytuły poświęcone regionom z serii przewodników „Polska Niezwykła” należały do największych hitów Demartu w 2011 roku. Podobnie jak Demart z 2 do 3 proc. zwiększył udział w rynku przewodników ExpressMap. Firma ta wprowadziła nowatorską i bardzo dobrze przyjętą serię „3 w 1” (przewodnik, laminowana mapa i plan miasta). Seria ta z sukcesem wypiera konkurencję Pascala i ich ciekawą, choć chyba zbyt drogą, serię „Baedeker” (jej nowym wydawcą jest Daunpol) – w tym przypadku z dołączonymi rozkładanymi mapami papierowymi. W 2012 roku w serii „3 w 1” Express­ Map opublikuje: „Hiszpanię”, „Włochy Północne”, „Maroko” oraz „Egipt”. Nieudanym przedsięwzięciem okazała się próba wejścia na rynek przewodników dla PWN, pomimo bardzo szerokiej oferty i mocnej marki licencyjnej – „Rough Guide”. Dlaczego tytuły te nie odniosły sukcesu? Bo weszły w złym momencie, kiedy akurat rozpoczął się kryzys, są drogie, być może też zbyt obszerne. Niewykluczone, że gdyby wydawcy wystarczyło cierpliwości, to „Rough Guide” w końcu zająłby należną mu pozycję, wypierając tytuły słabsze, ale dłużej obecne na rynku i lepiej wypromowane. To by wymagało jednak dalszych inwestycji, a segment jest trudny, tekstowe przewodniki sprzedają się coraz słabiej, wypierane przez treści znajdowane w internecie, są tu też obecne dwie bardzo silne marki, do których turyści mają zaufanie: Pascal i Bezdroża. Również wydawnictwo RM ze swoimi seriami przewodników z logo „Discovery Channel” nie trafiło w dobry czas, seria ta dogorywa w punktach z tanią książką. Trudno jej konkurować ze zbliżoną edytorsko ofertą National Geographic, Langenscheidta czy Pascala. Pozostali edytorzy, jak: Muza, Rewasz, Region, Bosz, Agencja TD, Plan, Compass i wiele małych firm regionalnych – zajmują głównie nisze. Muza przygotowuje drogie książki krajoznawcze, inni wprowadzają rocznie po dwa, •

k w i e c i e ń

2 0 1 2


Rozwiazania mobilne dla turystyki Twoje miasto

w rocła

Kraków

W

• Wejdź do świata urządzeń mobilnych i udostępnij swoje treści w nowej formie • Realizujemy dedykowane aplikacje dla smartfonów i tabletów • Łączymy doświadczenie z rynku wydawniczego i sfery IT • Udostępnij swoim mobilnym klientom książkę, przewodnik, album czy mapę • Już teraz sprawdź nasze mobilne przewodniki dla Krakowa i Wrocławia

ul. Stolarska 13/7, 31-043 Kraków, tel.: +48 12 422 99 22 e-mail:kontakt@amistadmobile.pl, www.amistadmobile.pl

Logo iPhoneTM, iPadTM, AndroidTM należą do swoich prawnych właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.


Książki dla turystów trzy tytuły i tak naprawdę nie liczą się na rynku. W latach 2010-2012 nie wystartowała żadna nowa znacząca seria przewodników, która nie zostałaby wypuszczona przez któregoś z czołowych graczy. I chyba tak zostanie. Turystyka to rynek trudny, wymagający ciągłych inwestycji, aktualizowania treści, które jest kosztowne. To rynek kurczący się i mało perspektywiczny. Niezagrożona jest pozycja Pascala, wydawca ten od lat zajmuje blisko połowę rynku, podobnie jak chyba nic nie jest w stanie zachwiać pozycją przewodników National Geographic oraz Wiedzy i Życia – mają utrwaloną markę i są najlepsze w swoich kategoriach. Tak jak Bezdroża w przypadku przewodników po Europie Środkowej. Pozostałych wydawców czekają jeszcze cięższe czasy. Dla małych wydawnictw w 2011 roku pozostał wąski margines – tylko 17 proc. rynku (20 proc. w 2010 roku). Zaledwie ośmiu edytorów kontroluje ponad 80 proc. rynku.

Kartografia coraz bardziej cyfrowa Na rynku kartografii turystycznej coraz ważniejsze stają się aplikacje, z którymi zwiedzamy miasta, chodzimy po górach, które podają geolokalizację, pozwalają zapisywać własne trasy, mierzyć czas marszu lub jazdy rowerem, a na dodatek są albo darmowe, albo tańsze od edycji papierowych. Prawdopodobnie za dwa lata aplikacje turystyczne całkowicie zniszczą rynek regionalnych map, tak jak nawigacja GPS niszczy rynek atlasów samochodowych. Dobiega końca czas papierowych map. W tej sytuacji stosunkowo dobrze radzi sobie firma ExpressMap, która oferuje mapy… laminowane. Są bardziej trwałe od papierowych, wygodniej je rozkładać, a okazuje się, że ich wyższa cena nie ma dla klienta wielkiego znaczenia. Mapy laminowane ma w ofercie także Demart. W 2011 roku wartość sprzedaży map i atlasów spadła o 9 proc. – z 36,5 do 33,2 mln zł. Spadek liczby sprzedanych egzemplarzy był bardziej drastyczny, wyniósł 13,1 proc. – z 6,1 do 5,3 mln egz. Jednocześnie o blisko 5 proc. wzrosła średnia cena produktów kartograficznych (choć VAT został tu nieoczekiwanie obniżony z 7 do 5 proc.). Wciąż jednak są one znacznie tańsze niż w innych krajach europejskich, w szczególności dotyczy to map. Średnio za kartografię płaciliśmy w 2011 roku w cenach zbytu 6,30 zł (6 zł w 2010), a w detalu ok. 12 zł. Przy czym atlasy samochodowe kosztują średnio ponad 40 zł. 6

k s i ą ż k i

Andrzej Rosner

Prezes zarządu wydawnictwa Pascal

W 2011 roku wydawcy książki turystycznej, map i atlasów musieli borykać się z problemami poważniejszymi niż pozostała część rynku; sygnalizowany w raporcie spadek obrotów o 11,3 proc. zdecydowanie przekracza średnią rynkową, która, jak się wydaje, oscyluje wokół 8 proc. Trudno zwalać całą winę na podatek VAT, a szczególnie na fatalny sposób wprowadzenia tego obciążenia fiskalnego. Są również inne przyczyny. Wymieniłbym tu najważniejsze. 1.  Zdecydowane zróżnicowanie oczekiwań odbiorców, za którymi nie nadążają wydawcy. Z jednej strony – rosnąca grupa osób o większych wymaganiach, którzy albo szukają egzotycznych kierunków podróży, albo oczekują wyczerpujących informacji o odwiedzanym kraju. Z drugiej – wielka grupa klientów biur podróży, którzy wybierają popularne, niezbyt drogie destynacje i oczekują informacji, które wystarczą, aby wziąć udział w autokarowej wycieczce w zorganizowanej grupie. Nie bardzo zgadzam się więc z diagnozą Łukasza Gołębiewskiego, który przewiduje zmierzch tzw. przewodników kieszonkowych. Takie przewodniki znajdą swoich nabywców, o ile będą spełniać ich oczekiwania. Jesteśmy o tym przekonani, dlatego w grudniu 2011 roku, po rozstaniu z serią „Marco Polo”, postanowiliśmy zainwestować we własną serię „kieszonek” pod nazwą „Pascal Lajt”. Mamy już 20 tytułów, planujemy rozszerzenie serii. 2.  Spora część rynku oparta jest na edycji i dystrybucji przewodników licencyjnych. Nabywcy coraz częściej poszukują przewodników opartych na materiałach własnych, a nie na treściach identycznych dla edycji angielskich, francuskich, niemieckich czy włoskich. 3.  Rynek został zepsuty przez gigantyczną wyprzedaż tytułów z poprzednich lat. Księgarnie i stoiska z tanią książką były zawalone starszymi edycjami przewodników. Szczęśliwie Pascal nie brał udziału w tym procederze. Można więc sądzić, że rynek książki turystycznej będzie ulegał dalszej polaryzacji. Wydawcy więksi, dysponujący własnymi materiałami, będą w stanie szybko reagować na zmieniające się gusty czytelników. Niektórzy najwięksi gracze zainwestują w przyszłość, czyli w przewodniki na urządzenia mobilne – telefony i tablety. Gracze mniejsi, jeśli nie znajdą nisz rynkowych, będą stopniowo wypadać z rynku. Ten sam los czeka niewątpliwie tych wydawców, którzy na rynku przewodników pojawili się przypadkowo, skuszeni możliwością, jak im się wydawało, łatwego i szybkiego zarobku.

Demart wciąż prowadzi Od kilku lat liderem na rynku kartografii turystycznej jest Demart. Wcześniej przez dekady pierwsze miejsca zajmowała PPWK, której dorobek roztrwoniono i dziś ich publikacje można jeszcze gdzieniegdzie dostać na punktach z tanią książką, ale są to końcówki z wyprzedanych magazynów. W 2011 roku PPWK po raz pierwszy od dwóch lat wprowadziła na rynek kilka nowych tytułów, w tym „Mapę samochodową Polski” w skali 1:750 tys. i „Mapę samochodową Europy” w skali 1:4,5 mln. Wciąż rozwijany jest też cyfrowy projekt PPWK – mapy Navigo, które wykorzystywane są m.in. dla obszaru Polski przez Google dla ich projektu Google Maps. Udział PPWK w rynku kartograficznym jest dziś jednak niewielki, nie przekracza 5 proc. Demart w 2011 roku zwiększył swój udział w rynku pod względem wartości sprzedaży z 24,4 do 28 proc., zaś pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy – z 21,3 do 24,7 proc. To poważny skok, z 1/4 do niemal 1/3 rynku, a firma zawdzięcza go przede wszystkim usunięciu się głównego przez lata konkurenta, PPWK (wartościowo sprzedaż kartografii Demartu w 2011

b e z p ł a t n y

d o d a t e k

roku wzrosła tylko o 400 tys. zł, tyle że rynek znacząco się skurczył). Największym hitem Demartu w 2011 roku był „Atlas samochodowy Polski” w skali 1:300 tys. Na drugim miejscu, drugi rok z rzędu, jest ExpressMap. Ta firma także zwiększyła sprzedaż i udziały w rynku. Pod względem wartości sprzedaży jej udział wzrósł z 14,5 do 16,4 proc. Najlepiej w 2011 roku sprzedawały się mapy laminowane: „Polska” 1:750 tys., „Tatry” oraz „Niemcy” i mapy papierowe: „Europa” oraz „Warszawa”. Express­ Map jako wyłączny licencjobiorca UEFA Euro 2012 przygotowuje kilka serii map z logotypami Euro oraz informacjami dla kibiców (stadiony, Fan Zone, rozgrywki). W seriach: „Comfort! Map” (mapy laminowane), „Euro Mapa” (mapy papierowe) czy „Map & Info” (seria mini przewodników z mapą) wychodzą tytuły: „Polska”, „Warszawa”, „Wrocław”, „Gdańsk”, „Poznań”. W tych seriach ukażą się również obcojęzyczne wydania (wersje: angielska, niemiecka, francuska). Najważniejszą nowością 2012 roku będzie „Atlas Polski” w skali 1:250 tys. Będzie to spore wydarzenie, gdyż jest to pierwszy na rynku tak szczegółowy atlas samochodowy Polski, zawierający ponad 72 tys. miejscowości •

k w i e c i e ń

2 0 1 2


Książki dla turystów

Ewa Rytka

Dyrektor generalna Hachette Polska Sp. z o.o.

Ostatni rok pokazał, ze Polaków trudno zrazić do podróży. Wielu z nas pewnie się zastanawiało jak to możliwe, że całe rodziny decydują się na wyjazd do Egiptu pogrążonego w chaosie przewrotu politycznego, a jednak nasi rodacy byli wśród tych nielicznych, którzy decydowali się na ciepłe wakacje nad Morzem Czerwonym. Ci, których tego typu emocje nie pociągały zdecydowali się na pewniejsze i spokojniejsze wakacje w Europie, lub w trochę bardziej odległych lokalizacjach. Wśród wiernych czytelników „Przewodników Wiedzy i Życia” najpopularniejszymi kierunkami turystycznymi były: „Chorwacja”, „Włochy”, „Mediolan i Jeziora”, „Kenia”, „Australia” i „USA”, a w serii Top10: „Barcelona”, „Lizbona „i „Nowy Jork”. Polska Prezydencja w Unii Europejskiej i zbliżające się EURO 2012 zwiększyły również zainteresowanie naszym krajem i anglojęzycznymi przewodnikami. W tym roku, w odpowiedzi na zainteresowania podróżnicze naszych czytelników, przygotowaliśmy w serii „Przewodniki Wiedzy i Życia”: „Lizbonę” oraz „Wietnam i Ankor Wat”. Wiele popularnych pozycji gruntownie odświeżyliśmy i uzupełniliśmy, tak by pozwalały lepiej planować przyszłe podróże. Z przyjemnością po raz kolejny odnotowaliśmy duże zainteresowanie czytelników naszą ofertą albumów turystycznych. Oprócz nowości: „Tras Marzeń Świat” i „Odkrywania Europy”, dużą popularnością wciąż cieszyły się wcześniejsze wyróżnione nagrodą Magellana wydania serii: „Trasy Marzeń Europa” i „Trasy Marzeń Morze Śródziemne”. W 2012 będziemy mogli wspólnie odbyć podróż marzeń po Azji i wybrać się w prawdziwie bajkowy rejs z „Trasami Marzeń Azja” oraz „Trasami Marzeń Najpiękniejsze Rejsy i Podróże”. Rok 2011 to również premiera naszej literatury podróżniczej. Po bardzo ciepłym odbiorze „Małej wielkiej podróży” i „Prawdziwej odwagi” na 2012 przygotowaliśmy dla czytelników kolejne nowości. Już w pierwszej połowie roku ukażą się w tej serii: „Wyprawa wzdłuż Amazonki”, i „Uwięzieni w raju”, w drugiej książki opisujące historie ludzi, którym udało się przetrwać ekstremalne warunki w amazońskiej dżungli i w śniegach Himalajów.

i 300 tys. km dróg. Na treść turystyczną składa się ponad 21 tys. atrakcji. Oprócz aktualnego stanu sieci drogowej w atlasie znajdziemy również drogi w budowie i planowane do 2015 roku. Pozycja zawiera także m.in. 18 tranzytowych map miast, 17 planów miast oraz atlas Europy w skali 1:4 mln. Na wypadnięciu z gry PPWK skorzystali także inni starzy gracze rynku kartograficznego, firmy, które przygotowują masową ofertę dla mniej wymagających odbiorców, jak Daunpol i Beata Piętka. Pierwsza firma wciąż obecna jest ze swoja serią „Pilot” na stacjach paliw i w niektórych sieciach hipermarketów, druga prowadzi głównie sprzedaż w systemie telemarketingu, obydwie mają szeroka ofertę B2B, drukując mapy i atlasy z logotypami innych firm, spoza branży wydawniczej. Udział Daunpolu w rynku wzrósł z 6,7 do 7,5 proc., zaś Beaty Piętki – z 6 do 6,6 proc.

Małe firmy kartograficzne o regionalnym zasięgu w ostatnich latach łączyły się w grupy. Starsza z tych grup, CartoMedia, obejmująca wydawnictwa: Atikart z Białegostoku, Azymut z Łodzi, Eko-Kapio z Gdańska, Kartpol z Lublina, Pietruska & Mierkiewicz z Poznania, Rokart z Koszalina oraz Sygnatura z Zielonej Góry i Zakopanego, miała •

Nisze mogą być ciekawe Mniejsi wydawcy zwykle wybierają nisze, w których się specjalizują. Należąca do Carta Blanki marka Kompas robi np. znakomite atlasy samochodowe (m.in. z najlepiej sprzedających się w 2011 roku: „Mapa samochodowa Polski” 1:700 tys., „Atlas Samochodowy Polski” 1:500 tys. czy rewelacyjny „Atlas Samochodowy Polski” 1:200 tys.). Firma Amart Media publikuje mapy i atlasy Gór Świętokrzyskich, w tym z trasami dla rowerzystów wzbogaconymi o aplikacje cyfrowe. Wydawnictwo terraQuest oferuje wysoko wyspecjalizowane i bardzo dokładne mapy trekkingowe: „Himalaje indyjskie”, „Nepal” oraz „Maroko” (w 2012 ukażą się: „Najwyższe Góry

Iga Rembiszewska

Dyrektor ds. sprzedaży i marketingu działu książek wydawnictwa G+J RBA

W grupie raźniej?

k s i ą ż k i

zupełnie udany rok, po raz pierwszy od dawna notując niewielki wzrost przychodów. CartoMedia zajmuje trzecie miejsce pod względem obrotów (9,2 proc. udziału w rynku), i drugie pod względem liczby sprzedawanych egzemplarzy (aż 14,2 proc. udziału). Być może 2012 rok będzie dla wydawnictw z tej grupy jeszcze lepszy, zapowiadane jest m.in. wydanie mapy samochodowej Ukrainy oraz nowa edycja mapy samochodowej Polski. Symptomatyczne, że najlepiej sprzedającym się tytułem CartoMedii w 2011 roku była mapa turystyczna „Litwa i Obwód Kaliningradzki”. To nie jest tytuł, na którym można zrobić znaczący obrót, podobnie jak dwie kolejne pozycje z listy best­sellerów wydawnictwa, także mapy turystyczne: „Bieszczady” i „Pieniński Park Narodowy”. Liczne w ofercie CartoMedii mapy to tanie produkty. Jednym z prioryte-

tów firmy jest rozwój produktów elektronicznych GPS. Dla użytkowników nawigacji samochodowej przygotowano program KaMap, a na telefony komórkowe i tablety TrekBuddy. Przygotowane na ich potrzeby mapy ukazują się w serii „Regio-GPS”. W 2010 roku Grupa CartoMedia stworzyła aplikację na telefon komórkowy NaviWay, która przenosi tradycyjne mapy, informacje tekstowe, zdjęcia i dźwięki na ekran telefonu, tworząc przewodnik lub informator promujący atrakcje turystyczne regionu. Nie najgorzej radzi też sobie młodsza z grup – Galileos, którą tworzą firmy: Plan z Jeleniej Góry i Compass z Krakowa. Udział obu tych firm w rynku kartograficznym w 2011 roku wyniósł 11,8 proc. pod względem wartości i 12,6 proc. w ujęciu ilościowym – trochę mniej niż w roku poprzednim. Galileos również rozwija ofertę cyfrową, wprowadza m.in. mapy na telefony komórkowe. Poza tym coraz więcej w ofercie papierowej pojawia się niewielkich przewodników turystycznych (np. dobrze sprzedający się przewodnik „Główny Szlak Beskidzki”). Tradycyjnie do hitów grupy Galileos należą plany Krakowa i Wrocławia.

Rok 2011 był dla wydawnictwa bardzo stabilny i na tym samym poziomie co 2010 rok – sprzedaliśmy powyżej 200 tys. egzemplarzy publikacji i zanotowaliśmy przychód na poziomie 2 mln zł. Jak zapowiada się ten sezon? Obserwujemy trend wzrostowy 3 do 5 proc. w stosunku do 2011 roku. Na koniec marca 2012 roku, czyli przed sezonem, sprzedaż oferty turystycznej kształtowała się na poziomie 70 tys. egz., a osiągnięty przychód to prawie 1 mln zł. W tym sezonie skupiamy się na najbardziej uczęszczanych przez Polaków destynacjach, tj. Chorwacja, Tunezja, Barcelona, Egipt, Madryt i Berlin. Stawiamy też na tanie podróżowanie, stąd też w naszej ofercie „Wakacje za pół ceny” i „Europa za pół ceny”.

b e z p ł a t n y

d o d a t e k

k w i e c i e ń

2 0 1 2

7


Książki dla turystów Turcji”, „Patagonia”, „Tybet”, „Góry Smocze w RPA”). Z kolei wydawnictwo BiK rozwija ofertę map wód wędkarskich (aż 35 pozycji). Inni wydawcy wybierają regiony, które dobrze znają, np. Agencja TD Warmię i Mazury, Eko-Graf Dolny Śląsk itd. Łatwiej poruszać się po lokalnym rynku, także w poszukiwaniu ewentualnych sponsorów i dystrybutorów. Elementem mapy coraz częściej są treści reklamowe, zresztą produkt ten jak żaden inny nadaje się do tego, by sprzedawać miejsce na: adresy firm, ich logotypy, lokalizację na mapie itd. Jest cała masa drobnych wydawców, którzy specjalizują się w tanich (najczęściej tandetnych) regionalnych mapkach, które ukazują się zazwyczaj jako produkty bezpłatne – są jak ulotki czy gazetki reklamowe. Jeśli chodzi o plany miast, to nie oszukujmy się, ale taka jest właśnie przyszłość map papierowych – będą one rozdawane w punktach informacji turystycznej, w muzeach, wszędzie tam, gdzie pojawia się turysta. Do wykorzystania przez chwilę i do wyrzucenia. To dlatego żaden z dużych wydawców już od kilku lat nie inwestuje w plany miast (może z wyjątkiem największych aglomeracji, gdzie wciąż jest spory rynek zbytu). Sama PPWK kiedyś dysponowała ofertą ponad 300 map miast, dziś wszyscy wydawcy razem wzięci z trudem uzbieraliby ich tyle, a będzie ich jeszcze mniej. Do celu prowadzą nas dziś Google i GPS, a mapa często jest jedynie dodatkiem. Rynek kartograficzny nie jest tak mocno skoncentrowany jak rynek przewodników turystycznych. Tu dla małych wydawnictw pozostaje wciąż 1/3 rynku. Pozostałe 2/3 przypadają jednak na zaledwie pięciu edytorów.

Ilustrowane atlasy Z naszej analizy wyłączyliśmy ilustrowane atlasy, w których zdecydowanym liderem jest wydawnictwo Reader’s Digest, a drugie miejsce zajmuje Demart. Reader’s Digest sprzedaje rocznie ok. 100 tys. egz. atlasów, realizując z tego 11-12 mln zł (co dawałoby pierwsze miejsce na rynku kartograficznym). Trudno zestawiać jednak ilustrowane atlasy w jednej kategorii analitycznej z mapami i atlasami turystycznymi – różnią się ceną, objętością, grupą docelową. Są bardziej prezentem do postawienia na półce i oglądania niż praktycznym narzędziem w rękach turysty. W 2011 roku wśród najlepiej sprzedawanych pozycji Reader’s Digest był „Ilustrowany Atlas Polski”. Z kolei Demart chwali się wysoką sprzedażą pozycji: „Atlas Świata” i „Wielki Atlas Polski”. Także Hachette 8

k s i ą ż k i

Na zielonej Ukrainie… Właściwie teraz powinienem pisać o biało-czerwonej i żółto-niebieskiej, wszak Mistrzostwa Europy za pasem, ale nie o przewodnikach piłkarskich piszę. Choć kibice udający się na Ukrainę mogą poznać nie tylko stadiony, ale też i zabytki znajdujące się tam, zwłaszcza że ich część związana jest nierozdzielnie z historią Rzeczy Pospolitej. A cóż to za dziwoląg? Ktoś spyta. Spieszę wyjaśnić, że tak w ukraińskich przewodnikach opisuje się dawne państwo Jagiellonów. I coś w tym jest – wszak była to Rzeczpospolita Obojga Narodów, a ponieważ nie Trojga, więc historia Ukrainy przedstawia się następująco: najpierw osadnictwo greckie nad brzegami Morza Czarnego, potem księstwa staroruskie (kijowskie i perejesławskie) następnie Czernichowskie i siwierskie oraz ruskie halicko-włodzimierskie. A potem przyszła Orda i od 1241 roku nastąpił kres państwowości. Od tego czasu lud był poddany obcym władcom: Rzeczy Pospolitej z jej katolicyzmem na zachodzie (na prawym brzegu Dniepru), Moskwie z jej prawosławiem na wschodzie (na lewym brzegu) i muzułmanom na południu (państwu Osmańskiemu, później Turcji). Własne (ukraińskie) zabytki nie są zbudowane z kamienia, tylko z ziemi i drewna, bo tylko tak w środkowym biegu Dniepru budowali Kozacy (Sicz Zaporoska). To może wyjaśniać, że w ukraińskich przewodnikach opis geograficzny jest oderwany od historycznego – w przewodniku „Ukraina. Wszystko, co warto zobaczyć” idziemy przeciwnie do wskazówek zegara poznając zabytki w poszczególnych województwach (z zachodu na wschód z Krymem na końcu). Przewodnik w środku jest czarno-biały, zaś papier jest tak podłej jakości, że czasem nie widać co jest na zdjęciach. I choć bitwa pod Połtawą jest opisana dość dobrze (i postać hetmana Iwana Mazepy) oraz historia upamiętnienia poległych, to np. Korsuń kojarzy się autorowi tylko z wielką operacją sowiecką w 1944 roku i jej upamiętnieniem okazałym mauzoleum. W przewodniku „Ukraina. Fortece, zamki, pałace” mamy wykład historii podany wyżej, zaś dalej fortece i zamki (XIII-XVIII w.) w podziale na województwa (w układzie… alfabetycznym – może dlatego, że w Naddnieprzu jest tylko jeden taki zamek?) Następny rozdział poświęcony pałacom, budowlom, dworom i parkom (XVII-XX w.) w tym samym układzie wojewódzkim (nie wiedzieć czemu Krym jest na początku – alfabetycznie nie pasuje). Przeważnie historyczny opis zaczyna się po wykreśleniu Rzeczy Pospolitej z mapy Europy (tak to jest ujęte). To, co przyciąga do tego przewodnika, to dużo kolorowych zdjęć, przyzwoity druk na kredowym papierze. Sprawiedliwa ich ocena nie jest łatwa, dobrze zapoznać się z obydwoma, a korzystać na co dzień np. z trzeciego. To polski przewodnik po Kresach dawnej Rzeczypospolitej. Obejmuje tereny dzisiejszych Litwy, Białorusi, Ukrainy oraz Rosji. Dokładniej jest to Smoleńsk i Katyń (oddalone od granicy z Białorusią o „rzut beretem”) – Polacy zwiedzający Białoruś mają niedaleko (od Witebska 130 km), i okręg królewiecki (tu akurat Polacy z kraju mają niedaleko). Załączono dawne mapy opracowane na podstawie przedwojennych sztabowych z nałożoną siatką najważniejszych dróg (niezbyt szczegółową). Są też informacje praktyczne dla podróżnych (wizy, opłaty, adresy). Dużo informacji historycznych o obiektach ważnych dla kultury polskiej, zdjęć zabytków (czasem reprodukcje już nieistniejących, zburzonych czy zniszczonych). Na Ukrainie opisano zachodnie obwody wraz z Kijowem. Jako dodatek dla turystów udających się na Euro 2012 mamy Charków, Dniepropietrowsk, Donieck i Odessę. Piotr Chmura-Cegiełkowski Ukraina. Wszystko, co warto zobaczyć, Belikow Oleg. Bibleks, Charków 2009, s. 272, ISBN 978-966-2161-14-4 Ukraina. Fortece, zamki, pałace…, Iwczenko Andrij (tekst i zdjęcia), Parchomenko Oleksandr (zdjęcia). Kartografija, Kijów 2010, s. 600, ISBN 978-966-475-375-0 Kresy. Przewodnik. Litwa, Białoruś, Ukraina, Czarnowski Jakub. Arystoteles, Warszawa 2011, s. 368, ISBN 978-83-60910-15-3

ma w ofercie swoje ilustrowane hity, np.: „Trasy Marzeń – Świat”, „Trasy Marzeń – Europa” czy „Odkrywanie Europy”. Ilustrowane atlasy rządzą się także innymi prawami sprzedażowymi. Nie dotyczy ich sezon turystyczny, rozpoczynający się w maju, a trwający do końca września. Podobnie jak albumy, sprzeda-

b e z p ł a t n y

d o d a t e k

ją się najlepiej w okresie komunii oraz na święta Bożego Narodzenia, wówczas też wydawcy przygotowują nowości – np. w ofercie świątecznej Hachette w 2012 roku pojawią się albumy turystyczne: „Trasy Marzeń Azja” i „Trasy Marzeń Najpiękniejsze Rejsy i Podróże”. Łukasz Gołębiewski •

k w i e c i e ń

2 0 1 2


Książki dla turystów Rozmowa z Tomaszem Ostrowskim, prezesem grupy Amistad

Aplikacje tu i teraz

A jaką pan pełni rolę w tej firmie czy też może grupie, bo firmujecie się określeniem Amistad Group? Od stycznia jestem prezesem Amistadu, ale przez ostatnich kilka lat zarządzał nim mój wspólnik Mateusz Zaręba i to on nadał obecny kierunek rozwoju naszej działalności: staliśmy się de facto firmą IT, choć to, że wywodzimy się z rynku wydawniczego i turystycznego (i mamy np. własną redakcję) pozwala nam wykorzystywać to doświadczenie w realizacjach przewodnikowych dedykowanych na smartfony i tablety. A w składzie grupy są obecnie trzy spółki i rozwijamy nasze działania w ramach czterech brandów. k s i ą ż k i

Przejdźmy do samego rynku wydawnictw turystycznych. Jaką rolę pełnić na nim mogą aplikacje mobilne i czy de facto nie wystarczyłyby zwykłe e-booki, które też można czytać na tabletach. E-booki, czy to w formie plików epub czy pdf, są na pewno bardzo uniwersalne i łatwo je wydawcom stworzyć z materiałów wykorzystywanych do publikacji drukowanych. Tymczasem App Store i Google Play pełne są już aplikacji – przewodników o innej logice działania. Tam kluczem jest nasza pozycja GPS w przestrzeni albo planowany sposób zwiedzania miasta-regionu. To do niej dostosowywana jest treść. Tu nie ma miejsca na mapki wycinków miasta co kilkadziesiąt stron, jak w przypadku tradycyjnych przewodników czy powstałych z nich e-booków, ale mapa musi być integralną częścią struktury takiej aplikacji. Przechodzenie między tekstem a mapą i odwrotnie powinno być intuicyjne i łatwe. Czy rozbudowane treści przewodnikowe mogą być czytelne dla użytkownika jeśli nabiorą one formy aplikacji na telefon. Jest tam w końcu często dość mały ekran. Są tu dwie metody (pomijając wspomnianą wcześniej opcję pdf, a więc książki w postaci analogicznej do jej formy drukowanej): albo dajemy dużo części tekstowych i ma to sens, gdy na przykład aplikacja dedykowana jest na tablet, albo też zmniejszamy znacznie samą zawartość tekstową, uzupełniając jednak warstwę multimediów (mapy, schematy, zdjęcia, filmiki) – w tym drugim przypadku aplikacja jest bardziej uniwersalna i może być wykorzystywana i na smartfonach i na tabletach. Mały ekran niektórych smartfonów na pewno może być jakimś utrudnieniem, ale w tej chwili wzór wśród nowoczesnych telefonów narzucił iPhone i osoby, które świadomie korzystają z aplikacji mobilnych wiedzą jaki telefon wybrać. Czy aplikacje dla miast Treespot to typowe aplikacje przewodnikowe? Akurat aplikacje Treespot bazują na innej zasadzie funkcjonalnej niż typowy przewodnik: nie czytamy tu o historii, położeniu miasta, warunkach geograficznoklimatycznych okolicy itd. Kluczem jest hasło „tu i teraz” – istotne jest więc to, co dzieje się w mieście wokół użytkownika w czasie, gdy on tam akurat jest: jakie

b e z p ł a t n y

d o d a t e k

fot. Archiwum

Firma Amistad początkowo zajmowała się dystrybucją przewodników i map, potem rozwinęła brand Bezdroża i wprowadziła na polski rynek serię przewodników Michelin (później wydawnictwo Bezdroża zostało sprzedane), od szeregu lat tworzy przewodniki we współpracy z samorządami pod marką Polska Turystyczna, a teraz specjalizuje się w aplikacjach mobilnych. Proszę opowiedzieć coś więcej o tej ostatniej działalności. Tworzeniem aplikacji mobilnych, początkowo w systemie Java, zajmowaliśmy się już trzy-cztery lata temu, od czasu jednak, gdy rozwinęły się i zyskały na popularności systemy iOS, a zwłaszcza Android, można mówić o prawdziwej rewolucji mobilnej. Nasza specjalizacja to geolokalizacja, nawigacja i szeroko pojęta mobilność – działamy więc w typowym obszarze turystycznym, jak i poza nim. Przykładem realizacji typowo turystycznych mogą być nasze aplikacje Traseo – umożliwiające zapisywanie tracków GPS by wraz z opisami i zdjęciami tworzyć z nich „piguły przewodnikowe” w formie tras, i udostępniać je innym. Mamy też realizacje bardziej zbliżone formułą do typowego przewodnika: pochwalić się tu warto aplikacją „Małopolska zimą”, która była elementem kampanii promocyjnej zimowych atrakcji Małopolski z udziałem Justyny Kowalczyk. Województwo otrzymało za tę kampanię i wykorzystane w niej narzędzia prestiżowy medal Mercurius Gedanensis w kategorii najlepsza kampania promocyjna w Polsce. Ale funkcje nawigacyjne i geolokalizacyjne wykorzystywane są dość szeroko i poza turystyką. Działamy więc i w tym obszarze współpracując z klientami spoza rynku turystycznego czy wydawniczego.

atrakcje i zabytki pojawiają się na drodze zwiedzającego, które kawiarnie w pobliżu są w danej chwili otwarte, gdzie akurat odbywają się jakieś eventy (wystawy, prelekcje, spotkania), gdzie jest jakaś promocja, happy hour itd. Samo więc poruszanie się po mieście jest tożsame z nawigowaniem po treści „przewodnika”. Zatem system ten (bo tworzą go aplikacje, strona lite i duży serwis www) można określić bardziej mianem mobilnego systemu informacji miejskiej: choć odpowiada on w dużym stopniu potrzebom turysty, to służyć może też i mieszkańcom miasta (np. jest tam repertuar kin, komunikacja miejska, informacje o urzędach etc). Obecnie poza Krakowem, w przypadku którego mieliśmy dofinansowanie z Programu Unii Europejskiej Innowacyjna Gospodarka, stworzyliśmy system na zlecenie m.in. Urzędu Miasta Wrocław. Wkrótce kolejne realizacje, ale też we współpracy z takimi miastami jak Stary Sącz, Oświęcim, wkrótce Tychy. Słyszałam, że system Treespot został uznany za bardzo innowacyjny produkt… Tak, bardzo się cieszymy, iż w ramach konkursu organizowany rokrocznie przez Fundację Innowacji i Rozwoju z końcem poprzedniego roku otrzymaliśmy tytuł Krajowego Lidera Innowacji i Rozwoju 2011 w kategorii „Innowacyjna usługa”. Zostaliśmy wybrani spośród dwunastu zwycięzców edycji regionalnych, więc radość jest tym większa. Rozmawiała Ewa Tenderenda-Ożóg k w i e c i e ń

2 0 1 2

9


Książki dla turystów Najlepsze publikacje turystyczne 2011 roku

Rozdaliśmy Magellany R

edakcja „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” już po raz czwarty przyznała doroczne Nagrody Magellana, jedyne w Polsce wyróżnienia dla wydawców publikacji turystycznych i kartograficznych. I tym razem mamy również nadzieję, że tegoroczny werdykt jury będzie ważną informacją handlową dla dystrybutorów, a dla samych podróżujących gwarancją turystycznej jakości. Spośród 70 t ytułów nadesłanych przez 20 firm wydawniczych podczas burzliwych obrad członków jury w składzie: Krzysztof Rąpała – przewodniczący jury, Piotr Dobrołęcki, Łukasz Gołębiewski, Ewa Tenderenda-Ożóg i Dawid Zaraziński, wyłoniono zwycięzców za rok 2011. Jury przyznało 10 nagród głównych, dwie nagrody specjalne i 19 wyróżnień. Wśród nagrodzonych i wyróżnionych tytułów królują zdecydowanie te napisane przez polskich autorów. Wydawcy z dużą ochotą wychodzą naprzeciw potrzebom podróżników, co też komisja konkursowa odnotowała z radością i powołała dwie nowe kategorie: przewodnik dla dzieci i przewodnik mobilny. Nagroda za Wydarzenie Roku 2011 trafiła do Agory za wykreowany przez nią gatunek spacerownika, który dzięki swej atrakcyjnej formie wywołuje zainteresowanie architekturą i historią naszego kraju. Świetnie sprawdza się jako nowoczesna wersja wzbogaconego przewodnika turystycznego. Wyróżnienie w tej kategorii otrzymała seria „Wakacje w wielkim mieście” G+J RBA. W kategorii przewodnik tekstowy nagrodę główną zdobyła „Bośnia i Hercegowina” Beaty Skrzypek i Pawła Pomykalskiego (Rewasz), jedyny na naszym rynku przewodnik polskich autorów po kraju leżącym w zachodniej części Półwyspu Bałkańskiego. Napisany z pa10

k s i ą ż k i

sją, starannie przemyślany, uderza wielką dbałością o szczegóły. Wyróżnienie w tej kategorii otrzymała publikacja „Polska Kazimierza Nowaka. Przewodnik rowerzysty” Jacka Y. Łuczaka (Sorus) – opowieść na temat życia przedwojennego podróżnika. Autor prowadzi nas po swoich rodzinnych stronach, miejscach pobytu oraz miastach i miasteczkach, które odwiedzał w czasie podróży po Polsce. Książka jest biografią a jednocześnie przewodnikiem rowerzysty. Najlepszym przewodnikiem ilustrowanym okazała się „Europa na zakupach” Magdaleny Kuszewskiej (Pascal). Wyróżniająca się pomysłem spośród innych publikacja – oprowadzająca bowiem po sześciu europejskich stolicach mody i przeznaczona dla wytrawnych wielbicieli marek. Pozwala zaplanować pobyt zakończony udanymi zakupami. Na wyróżnienia w tej kategorii zasłużyły: „Śladami słynnych zbrodni” Tomasza Ławeckiego, Kazimierza Kunickiego i Liliany OlchowikAdamowskiej (Bosz) – oryginalny przewodnik tematyczny poświęcony miejscom związanym z dramatycznymi i kryminalnymi wydarzeniami w polskich dziejach, „Kraków 3 w 1” (ExpressMap) – wyjątkowe połączenie barwnych opisów i szczegółowych map oraz „Santiago de Compostela” Andrzeja Kołaczkowskiego-Bochenka i Zbigniewa Iwańskiego (WAM) – niecodzienny poradnik i przewodnik pielgrzyma. W kategorii przewodnik kieszonkowy nagrody głównej nie przyznano, na wyróżnienia zasłużyły natomiast: seria praktycznych przewodników z rzetelnymi informacjami praktycznymi „Step by Step” (Langenscheidt), „Smak rodzinnych wypraw” Anny Łukomskiej (Amistad) – przewodnik dla rodzin z dziećmi propagujący aktywną turystykę, podpowiadający jak ciekawie spędzić czas, odkryć tajemnice regionu i zainteresować najmłodszych podróżników oraz „MiniRegion Sudety” pod redakcją Katarzyny Stańko (Demart) – przewodnik w kieszon-

b e z p ł a t n y

d o d a t e k

kowym formacie wygodnym do korzystania w terenie. W kategorii przewodnik dla aktywnych nagroda główna przypadła publikacji „Europa na zimę. Przewodnik dla zmotoryzowanych” (Pascal). Ten samochodowy przewodnik przeznaczony jest dla aktywnych i ciekawych świata. Zawiera trasy dojazdowe, szczegółowe opisy ośrodków dojazdowych, polecane atrakcje turystyczne i przydatne adresy. W tej kategorii wyróżniono „Kajakiem po Bugu” Józefa Tworka (Amistad) – przewodnik, który zachęca do odkrywania „egzotycznego” wschodu Polski, niezwykłej części naszego kraju, a zarazem ułatwia korzystanie z możliwości, które oferuje. Autor opisuje walory krajoznawcze doliny środkowego Bugu, udziela niezbędnych rad na temat bezpieczeństwa i dzieli się praktycznymi informacjami. W kategorii mapa i plan turystyczny bezkonkurencyjna okazała się mapa trekkingowa „Nepal Himalaya” (terraQuest) – świetnie przygotowana przez polski zespół komfortowa mapa dla osób aktywnych z doskonale dobraną skalą. Wyróżnienie w tej kategorii otrzymała mapa „Crete. Tourist map 1:150 000” (ExpressMap), charakteryzująca się bogatą treścią turystyczną i cieniowaniem plastycznie pokazującym ukształtowanie terenu. Spośród książek podróżniczych wybór jednego najlepszego okazał się trudny. Uhonorowano więc dwie publikacje: „Gaumardżos! Opowieści z Gruzji”, Anny DziewitMeller i Marcina Mellera (Weltbild) oraz „O dwóch takich… Teraz Andy” Katarzyny Pinkosz i Łukasza Żelechowskiego (Demart). W tej kategorii wyróżniono: „Namibię” Anny Olej-Kobus i Krzysztofa Kobusa (G+J RBA), „Zapiski (pod) różne” Martyny Wojciechowskiej (G+J RBA) oraz „Samotnie przez Bałkany” Anny Jackowskiej (Pascal). •

k w i e c i e ń

2 0 1 2


Książki dla turystów „Wielki błękit” Darka Sepioło otrzymał nagrodę główną w kategorii album. Publikacja z serii National Geographic prezentuje niezwykłe, doskonałej jakości zdjęcia dna mórz i oceanów, wykonane przez należącego do światowej czołówki fotografów specjalizujących się w zdjęciach podwodnych. Wyróżnienia w tej kategorii otrzymały: „Odkrywanie Europy. Wielka księga podróży” (Hachette Polska) – album prezentujący różne oblicza naszego kontynentu i „Magiczne Podkarpacie” Józefa Ambroziewicza (Agencja Wydawnicza JOTA) ukazujące wyjątkowej urody budownictwo drewniane (cerkwie i kościoły), a także liczne zamki, pałace i dwory, w które obfituje region, oraz „Pałace wiary” (Langenscheidt) – publikacja przedstawiająca najwspanialsze budowle sakralne świata uzupełniona o wnikliwe teksty, które pozwalają zrozumieć najważniejsze założenia poszczególnych religii i „Blondynka w Australii” Beaty Pawlikowskiej – fascynująca i barwna opowieść o niezwykłym kraju (G+J RBA).

Nagroda główna w kategorii przewodnik dla dzieci przypadła książce „Kropka pe el. Przewodnik po Polsce dla dzieci” Andrzeja Paulukiewicza z ilustracjami Dominika Cymera i Rafała Szczepaniaka (Dwie Siostry). Przewodnik zawiera 55 bogato ilustrowanych rozdziałów przedstawiających najciekawsze miejsca naszego kraju. Napisany z myślą o dzieciach i dla dzieci. Wyróżnienie otrzymała książka Barbary Gawryluk „Słony skarb. Przewodnik dla dzieci po Wieliczce” (Format) – bogato ilustrowany przewodnik, z kart którego dzieci dowiedzą się wielu ciekawostek o słynnej kopalni soli, poznają wiele fascynujących legend. Przewodnik napisany barwnym i przystępnym językiem. Nagrodę główną w kategorii przewodnik mobilny otrzymał Treespot Kraków – bezpłatny system informacji miejskiej Mateusza Zięby (FimFruit). Na system składa się serwis dostępny pod adresem www.krakow.treespot.pl oraz aplikacja Treespot Kraków (działająca w trybie offline) przeznaczona na urządzenia

mobilne (smartfony, tablety z systemem iOS, Android oraz wykorzystujące platformę Java), dostępna w AppStore oraz Google Play. System uzupełniają hotspoty rozmieszczone w różnych punktach miasta, pozwalające na darmowe łączenie się z siecią Wi-Fi. System jest całkowicie darmowy. Przyznano również dwie nagrody specjalne dla podróżników, które wytrwale kreują modę na podróżowanie, swymi opowieściami potrafią zaintrygować, wyzwalają chęć odwiedzenia niezwykłych miejsc. Ich książki są wspaniałą pochwałą ludzkiej zuchwałości i dążenia do poznania i zrozumienia świata. Laury specjalne otrzymali Andrzej Stasiuk oraz Piotr Kraśko. Następna edycja Nagrody Magellana już za rok. Zachęcamy wydawców do nadsyłania zgłoszeń. Szczegóły znajdują się na stronie internetowej www. najlepsze-przewodniki.pl/konkurs. Patronat medialny nad konkursem sprawują: miesięcznik „Podróże”, podróże.pl oraz serwis Dziennik Turystyczny. EWA TENDERENDA-OŻÓG

Jedyny tak szczegółowy Atlas samochodowy Polski 1:250 000

22 tys.

atrakcji turystycznych

18 tranzytowych

365 tys.

atlas Europy

17 szczegółowych

map aglomeracji

1:4 000 000

kilometrów dróg

planów miast

71 tys. miejscowości

www.e-map.pl


Książki dla turystów Rozmowa z Aleksandrą Seghi, autorką „Słodkich pieczonych kasztanów”

Codzienne historie z Toskanii

Dlaczego Pani wybór padł właśnie na Toskanię? Podczas studiów na Uniwersytecie Warszawskim wyjeżdżałam na kursy językowe do Włoch. Jeden z nich odbywał się we Florencji. W weekendy robiłam sobie całodniowe wycieczki po regionie. I to właśnie od tamtej chwili zaszczepiła się we mnie miłość do Toskanii. A tak jak często bywa, tak i w moim przypadku, zatrzymała mnie miłość. Od 11 lat jestem szczęśliwą żoną Toskańczyka. Kolekcjonuje Pani książki kucharskie. Jak duży jest Pani zbiór? Nigdy tak naprawdę nie liczyłam moich książek kucharskich. W Polsce zostawiłam sporą biblioteczkę. Do Włoch zabrałam polskie pozycje związane ze zdrową żywnością. Natomiast fascynuje się kuchnią włoską, a w szczególności toskańską. Kiedy widzę jakąś nową książkę w księgarni od razu muszę ją mieć. Z roku na rok moja kolekcja powiększa się. Dostaję też trochę książek kulinarnych w prezencie, bo znajomi wiedzą, że zrobią mi tym ogromną przyjemność. W mojej bibliotece znajdują się również przedruki starych książek. Reprint tzw. „włoskiej biblii kulinarnej” napisany przez Pellegrino Artusi trzymam na głównym miejscu na półce. Pierwsza edycja „Nauki w kuchni i sztuki dobrego jedzenia” została wydana w 1891 roku. Posiadam również „Jedyne praktyczne przepisy” Lucyny Ćwierczakiewiczowej z 1885 roku (moje wydanie z 1988 roku), „Praktycznego kucharza warszawskiego” z 1926 roku (moje wydanie z 1991 roku) oraz „Kuchnię polską” z 1956 roku. 12

k s i ą ż k i

fot. Allesandro Seghi

Florencja czy Siena? Pytam, ponieważ rywalizacja między tymi miastami trwa nieustanie niemal 1000 lat… Kocham jeździć do Florencji, przechadzać się po mieście, kościołach, a następnie wspinać na Plac Michała Anioła. Stamtąd rozciąga się tak fantastyczny widok, że brakuje tchu w piersiach. Pistoia, miasto, w którym mieszkam, położone jest dość blisko Florencji. Stad bywam tam dość często. Natomiast wyjazd do Sieny to dłuższa wyprawa. Ma niesamowity kolor i klimat, który wyczuwa się przechadzając po głównych uliczkach starego miasta. Mam do niej sentyment, bo oprócz zwiedzania jej, jako turystka, bywałam tam w pracy (na targach rękodzielniczych). Mam więc swoje ulubione miejsca, w których pije dobrą kawę czy jem wspaniale lody. Najpierw był blog, dopiero potem książka… Tak naprawdę to najpierw były książki. „Słodkie pieczone kasztany” zostały napisane dość dawno, „Smaki Toskanii” czekały na swój moment i tak się złożyło, że jako pierwsze pojawiły się w księgarniach. Do pisania bloga namawiano mnie już bardzo dawno, ale ja zwlekałam. Uważałam, że moje życie wygląda tak samo jak każdego przeciętnego śmiertelnika i że nikogo nie zainteresują codzienne historie z Toskanii. Grubo się myliłam. Już w pierwszych tygodniach blog zyskał wielu czytelników, których powoli przybywało. Zrozumiałam, że goście bloga ciekawi byli właśnie tej codzienności, czyli chodzenia na targ, do sklepu, na kawę, informacji o gotowaniu po toskańsku, wywiadów z mieszkańcami regionu itd. Codzienne pisanie postów wciągnęło mnie tak bardzo, że w krótkim czasie założyłam jeszcze cztery blogi (www.smakitoskanii.blogspot.com, www.ekotoskania. blogspot.com, www.toskanskiewakacje. blogspot.com oraz www.polacywewloszech.blogspot.com). Ten ostatni prowadzę wspólnie z Agnieszką, która tak jak ja mieszka we Wloszech). Pisanie blogów daje mi ogromną satysfakcję. Cieszę się, że argumenty, które poruszam podobają się czytającym. Posty są komentowane, dzięki czemu nawiązany zostaje bezpośredni kontakt z odbiorcą bloga. Nie ma nic piękniejszego niż pisanie o tym, co lubimy i spotkanie się z pozytywnym odbiorem czytelnika. Publikacje książek są spełnieniem marzeń z dzieciństwa. Również na tym

b e z p ł a t n y

d o d a t e k

polu ogromną satysfakcję przynoszą mi piękne, ciepłe listy od czytelników, spotkania autorskie, na których pojawia się wiele osób. To znak, że to co robię podoba się innym i motywuje mnie do konsekwentnego dążenia do realizacji tych najskrytszych marzeń. „Moja kuchnia pachnąca bazylią” – tak zatytułowała swoją książkę Tessa Capponi-Borawska. A czym Pani pachnie Toskania? Pieczonymi kasztanami? Chylę czoła w kierunku Tessy Capponi-Borawskiej. Bardzo miło wspominam wykłady na wydziale filologii włoskiej. Do tej pory, raz na jakiś czas, wyjmuję notatki i czytam historię Włoch, którą przekazała mi właśnie pani profesor. Moja Toskania zmienia zapachy, a to ze względu na pory roku. Na wiosnę pojawiają się karczochy, świeży groszek i bób. W lato królują pomidory. W październiku przychodzi pora na kasztany i grzyby. W miastach i miasteczkach odbywają się święta: naleśników kasztanowych, pieczonych kasztanów…. Następnie przychodzi pora na dynie i wszystkie dania z nią związane. Mimo tego, że w zimie jest mało warzyw sezonowych naszą kuchnię wypełnia zapach gęstych zup fasolowych, kapuścianych z dodatkiem uprzednio przygotowanych przecierów pomidorowych. Oczywiście w mojej kuchni przeplatają się zapachy: bazylii, szałwii czy rozmarynu. Są one niezastąpione w kuchni toskańskiej. Tak jak niezastąpiony jest czosnek i oliwa. Rozmawiała Ewa Tenderenda-Ożóg •

k w i e c i e ń

2 0 1 2


Książki dla turystów Aleksandra Seghi

Słodkie pieczone kasztany Poczuć Toskanię oznacza poczuć jej smak. Ileż ta książka ma smaków! Autorka przed czternastoma laty osiedliła się we Włoszech, w Pistoi. Tam chłonęła kulturę, obyczaje, ale też walczyła ze stereotypami na temat Polaków, oswajała się nowym rytmem dnia, dała się ponieść zwyczajom wyznaczanym przez rozmaite święta i fiesty, wreszcie odnalazła swój sposób na życie i założyła rodzinę. Nie pożegnała się też z marzeniami – własnym domem z kawałkiem winnicy. Nagromadzenie wspomnień, wrażeń, ludzi, jest tu oszałamiające. Aleksandra Seghi w ujmujący sposób opisuje Toskanię i Toskańczyków, i to, jak wygląda codzienność w tym najbardziej okupowanym przez turystów regionie. Pozwala zajrzeć czytelnikom za kotarę, do intymnego, prywatnego świata mieszkańców Pistoi, dzięki czemu poznajemy ich usposobienie i słabości, wreszcie daje możliwość przekroczenia progu kuchni włoskiej mammy czyli jej teściowej. Ta książka to rarytas dla zakochanych we włoskich klimatach. I włoskiej kuchni, bowiem autorka swe opowieści przeplata przepisami na ulubione potrawy. Całość napisana lekko, ironicznie, bardzo subiektywnie. Niesiona opowieścią nawet nie zauważyłam, jak szybko upłynął mi czas na lekturze. (et) Świat Książki, Warszawa 2012, s. 238, 34,90 zł, ISBN 978-83-7799-633-1

Elaine Glusac, Elisa Kronish, Roberta Sotonoff

Chicago – Top 10 „Top 10” to dobrze pomyślana seria przewodników kieszonkowych, pokazują wszystko w układzie listy „naj”, a jednocześnie niemal nic autorom nie umyka. Są i zabytki, i bary, i sklepy, i muzea, jest nawet Top 10 – muzea niszowe. Najciekawsze w Chicago, według autorów przewodnika, to: Art Institute, Willis Tower (dawne Sears Tower), Field Museum, Museum of Science and Industry, Navy Pier, John G. Shedd Aquarium, Lincoln Park Zoo, Magnificent Mile, Uniwersytet Chicagowski i Oak Park Franka Lloyda Wrighta. Cóż, Chicago to dla Polaków szczególne miasto z uwagi na dużą i zakorzenioną tu polską emigrację. I tego w przewodniku amerykańskich autorów brakuje, wprawdzie w Top 10 dzielnic etnicznych odnotowano Jackowo (jako Avondale), a w Top 10 restauracji etnicznych jest polska knajpa Red Apple na Milwaukee, ale przydałoby się tu dla rodzimego czytelnika Top 10 poloników w Chicago. (ł) tłum. Katarzyna Skawran, Hachette Polska, Warszawa 2012, s. 128, ISBN 978-83-7739-811-1

Beata Pawlikowska

Blondynka na Kubie Znana dziennikarka i podróżniczka wybrała się na Kubę. Nie była to jednak czysto turystyczna wyprawa – oprócz poznawania świata i zwyczajów wyspiarzy, Pawlikowska postawiła sobie za cel ustalenie prawdy o Ernesto Che Guevarze. Che czczony jest na Kubie niemal jak święty, a w świecie uważa się go za zbrodniarza – kim był „wobec tego Che Guevara, bezwzględnym mordercą czy wrażliwym lekarzem, który chciał walczyć z niesprawiedliwością?” – pyta filozoficznie dziennikarka. Nurtującą zagadkę podróżniczka próbuje rozwikłać przez cały czas trwania wyprawy. Posiłkuje się w tym celu dziennikami Che, k s i ą ż k i

b e z p ł a t n y

w których Argentyńczyk, wrażliwy na ludzkie cierpienie i niesprawiedliwość, opowiada o wizjach stworzenia państwa opartego na ideach komunizmu. Wizje próbował wcielić w życie, kiedy w latach 50. XX wieku stanął, obok Fidela Castro, na czele rewolty, która obaliła rządy generała Batisty na Kubie i zapoczątkowała ogólnonarodową rewolucję mającą wprowadzić nowy ład. Efekty przewrotu widać na każdym kroku – w zapuszczonym, pogrążonym w kryzysie kraju, gdzie obywatele nie mają żadnego wpływu na losy wyspy, kwitnie marazm, bylejakość i zanikają więzi łączące wyspiarzy z ojczyzną. Czy tak miała wyglądać oaza szczęścia i dobrobytu według Che? – pyta retorycznie dziennikarka, patrząc jak Kubańczycy każdego dnia mierzą się z trudną rzeczywistością, nie narzekając przy tym na swój los. Co daje Kubańczykom siłę do życia; co napędza ich do działania; i wreszcie – jak oceniać Guevarę? Na te wszystkie pytania Pawlikowska znajduje w końcu odpowiedzi. (mm) G+J RBA, Warszawa 2012, s. 302, ISBN 978-83-7596-340-3

Beata Pawlikowska

Blondynka wśród łowców tęczy Beata Pawlikowska zwiedziła już chyba każdy zakątek ziemi. Jak sama przyznaje, najchętniej powraca do dżungli amazońskiej. Po pierwsze jest to jedno z niewielu miejsc, do którego nie dotarła cywilizacja (a wraz z nią zastępy turystów); po drugie dlatego, że wyprawa tam jest jak wycieczka na inną planetę: Amazonia daje schronienie tysiącom gatunków zwierząt, ptaków, a także plemionom, które od wieków żyją z dala od zdobyczy zachodniego świata, według reguł wyznaczanych przez matkę naturę. Właśnie ta dzikość, egzotyka puszczy przyciągają jak magnes żądną przygód dziennikarkę. „Blondynka wśród łowców tęczy” to zapis wspomnień podróżniczki z kilku wypraw do Amazonii, w czasie których przemierzała niedostępne tereny w poszukiwaniu plemion żyjących w buszu. Autorka już na wstępie daje do zrozumienia, że aby przeżyć w dżungli, trzeba postępować zgodnie z jej (nierzadko brutalnymi) zasadami – w Amazonii najważniejsze jest wsłuchać się w otaczającą przyrodę i umiejętnie odczytywać znaki jakie daje. Kto nie posłucha – marnie skończy. Dżungla oszałamia różnorodnością i niepowtarzalnością fauny i floty, ale jest też niebezpieczna – zagrożenie czai się za każdym liściem, krzakiem czy kamieniem. Pawlikowska z wielką atencją wyraża się o żyjących poza cywilizowanym światem tubylcach. Ich prosty żywot, toczący się wokół Serie wydawnicze – G+J

Polska 2012

Cztery poradniki, o czterech miastach polskich, w których w czerwcu tego roku rozegrane zostaną mecze Mistrzostw Europy w piłce nożnej. G+J publikuje praktyczne przewodniki kibica z osobno wydanymi mapami miast, na których zaznaczone są odległości do stadionów. A w przewodnikach coś dla kibica oświeconego (historia, zabytki, muzea) i coś dla kibica konsumpcyjnego (puby, piwa regionalne) oraz coś dla kibica każdego (hotele, restauracje, strefy kibica, komunikacja, historia futbolu w danym mieście). Treści przedstawiono w formie rankingu, tego co „naj”. A na dokładkę są kolorowe zdjęcia. Cena każdego przewodnika – 19,90 zł, cena planu miasta – 8,99 zł. (ł)

d o d a t e k

k w i e c i e ń

2 0 1 2

13


Książki dla turystów zdobywania pożywienia, wspólnego świętowania (czasem walki o terytorium), jest najlepszym dowodem na to, że do szczęścia wcale nie potrzeba wiele, o czym ludzie Zachodu zdają się zapominać. Małgorzata Misiurek G+J RBA, Warszawa 2012, s. 248, ISBN 978-83-7596-342-7

Ed Stafford

Wyprawa wzdłuż Amazonki Książka wydana bardzo okazale: wysmakowana okładka, kremowy papier, kolorowe wkładki zdjęciowe, przedmowa Marka Kamińskiego o tej „pieknej i mądrej książce, jednej z najlepszych jakie przeczytał w życiu”. Wygląda niemal jak podróżniczy „harlequin”. I tak też ją chciałem potraktować. Acz zawartość przerosła moje oczekiwania (tak samo jak wyprawa przerosła swojego organizatora i uczestników). Najpierw wyprawa do Peru, znaleźć źródło Amazonki – opisane są cztery, więc najlepszym rozwiązaniem jest wdrapać się na górę, z której spływają lodowce dające początek strumykom, dającym początek tym czterem… Potem wzdłuż górskich rzek, ich wąwozów i przełomów. Po drodze rezygnuje współorganizator – dla niego miała to być droga przez dżunglę a nie wysokogórska wspinaczka, zmieniają się kolejni przewodnicy, kończą się pieniądze (także sponsorom). Wyprawa obliczona na rok (sponsor wyłożył 35 tys. funtów) trwała ponad dwa lata (następne kilkanaście tysięcy). Faktycznie było to piesze przejście wzdłuż Ameryki Południowej (Peru, Kolumbia, Brazylia). Opis podróży wciąga niesamowicie, modyfikacje „ekologicznych” planów uczą, jak radzić sobie z przeciwnościami, jak przeżyć i nie zginąć z głodu, pragnienia czy od ukąszeń. Jedynym minusem są pewne neologizmy językowe oraz brak ostatecznego szlifu przed oddaniem książki do druku (postrzępione akapity utrudniają lekturę). (pcc) tłum. Quendi Language Services, Hachette Polska, Warszawa 2012, s. 420, ISBN 978-83-7739-841-8

Susie Boulton

Lizbona Choć niezbyt obszerny, jest to najpiękniejszy przewodnik po stolicy Portugalii, mieście które uwodzi swoim niezwykłym położeniem u podnóży gór i niemalże nad morskim wybrzeżem, gdzie domy i ulice pną się pod górę, a leżące bliżej rzeki Tag i portu bulwary przypominają kurortowe promenady, zachwyca kolorowymi azulejos, którymi wyłożone są fasady bogatszych domów, orientalnymi kopułami i wieżyczkami na dawnych fortyfikacjach pałaców i murów miasta. Lizbona to świetna śródziemnomorska kuchnia i muzyka fado pobrzmiewająca w barach, zieleń ogrodów, piwniczki z doskonałym wino porto. Przewodnik doskonale oddaje uroki miasta, moim zdaniem jednej z najciekawszych europejskich stolic, zdjęcia i przestrzenne plany, trójwymiarowe przekroje ułatwiają poruszanie się po niezliczonych zabytkach (na zwiedzaniu samego klasztoru Hieronimitów można spędzić pół dnia, nie mówiąc już o muzeach), a także wąskich stromo pnących się uliczkach, no i po znakomitych kafejkach i restauracjach miasta. Osobno (ze zdjęciami) przedstawiono m.in. osobliwą kuchnię Lizbończyków – z solonym dorszem na czele, wszechobecną pastą z sardynek, która zastępuje często masło i plejadą serów, kolejne strony prezentują portugalskie wina. Omówiono także najciekawsze obiekty Wybrzeża Lizbońskiego (szybkie i tanie połączenia kolejką podmiejską ze stolicy) – m.in. Sintrę, ale też kurorty Cascais czy Estoril. ( łg) Hachette Polska, Warszawa 2012, s. 192, ISBN 978-83-7739-814-2

14

k s i ą ż k i

b e z p ł a t n y

Fiona Dunlop

Hiszpania Australijka, która na co dzień mieszka w Londynie, a pisze w Andaluzji (bo do pracy najlepsze są „sol y sombra” – słońce i cień), pokazuje Hiszpanię jako kraj niezwykle zróżnicowany, wręcz podzielony, z czego turyści odwiedzający wybrzeże, Madryt lub Barcelonę na ogół nie zdają sobie sprawy. Hiszpania to siedemnaście regionów, mniej lub bardziej autonomicznych, mniej lub bardziej separatystycznych (z Krajem Basków jawnie dążącym do niezależności politycznej). To cztery języki i wiele dialektów tak różnych, że mieszkańcom Wysp Kanaryjskich trudno zrozumieć Andaluzyjczyka, a język Basków bardziej przypomina węgierski lub fiński niż hiszpański. To bogate, tętniące życiem wybrzeże i wyludnione wnętrze kraju, gdzie gęstość zaludnienia nie przekracza 12 osób na kilometr. To nowoczesne miasta, i biedna, zacofana, bardzo konserwatywna wieś, o ile w miastach życie tętni rytmem muzyki pop, to na wsiach wciąż wyznaczają je dzwony lokalnego kościoła. Hiszpanie są bardzo przywiązani do swoich świąt i tradycji, a te obejmują m.in. słynną korridę, ale też rozmaite ludowe fiesty. Hiszpania to zróżnicowana kuchnia – od doskonałych serów i wędlin po paelle pachnące owocami morza, od wybornych win, często wzmacnianych jak sherry czy malaga, po wspaniałą brandy de Jerez. Hiszpania przyciąga swoim śródziemnomorskim klimatem i wybujałą roślinnością, plażami, zabytkami, uwodzi zapachami, tańcem, temperamentem. A Fiona Dunlop, autorka przewodnika, która patrzy na Hiszpanię z boku, ale z fascynacją, doskonale wyeksponowała to, co w tym kraju najciekawsze. A do tego w książce znajdziemy kilkaset rewelacyjnych zdjęć, mapy, porady praktyczne, a i nie bez znaczenia będzie poręczny format. (łg) tłum. Zbigniew Bochenek, G+J RBA, Warszawa 2012, s. 400, 31,90 zł, ISBN 978-83-7596-291-8

Magdalena Kroczak (red.)

Świętokrzyskie 1:170000 Starannie wydana i bogata w treści turystyczne mapa województwa świętokrzyskiego. Osobno zaznaczono pięć głównych szlaków, które przechodzą przez województwo: archeo-geologiczny, architektury drewnianej, architektury obronnej, literacki oraz szlak „miejsca mocy”. Na odwrocie mapy opisano po polsku i angielsku: atrakcje Kielc, historyczne miasta i miasteczka, atrakcje przyrodnicze, zabytki pocysterskie, zabytki techniki, regionalne muzea, itp., wzbogacając estetycznymi rysunkami, zamieszczono także plany miast: Kielc, Sandomierza, Buska Zdroju. Atrakcją jest fotokod na okładce, który osobom korzystającym z urządzeń mobilnych daje dostęp do aktualizacji i do bardzo fajnej internetowej mapy, gdzie w formie rysunków zaznaczono atrakcje regionu. Wydrukowana mapa jest jednak mało przejrzysta, zbyt dużo chciano na niej pokazać jak na skalę 1:170 tys., wyeksponowanie w tej skali różnymi kolorami szlaków sprawiło, że drogi lokalne stały się słabo widoczne. (ł) Amart Media, Kraków 2012, ISBN 978-83-61903-23-9

Wietnam i Angkor Wat Przewodnik po Wietnamie, praca zbiorowa, obejmuje także leżący dziś na terenie Kambodży wspaniały kompleks dawnej stolicy imperium khmerskiego – Angkor. Zniszczony przez wojnę, przez krwawy rodzimy terror, Wietnam jest krajem biednym, nie dysponującym rozbudowaną siecią dróg, ale coraz chętniej witającym turystów, którym ma wiele do zaoferowania – egzotykę, niezwykłą przyrodę, wspaniałe wybrzeże z wyspami i rafami koralowymi oraz zabytki – pozostałości po dawnych potężnych mocarstwach, jak np. monumentalne ruiny miast Czamów z XVIII wieku. Największa metropolia, Miasto Ho Chi Minha (dawniej Sajgon), znacznie różni się od prowincji, tu nowoczesność sąsiaduje z wielod o d a t e k

k w i e c i e ń

2 0 1 2


Książki dla turystów wiekową tradycją, są tu nowoczesne biurowce, centra handlowe, ale też arcydzieła architektury, jak Pagoda Jadeitowego Cesarza. Stolica – Hanoi – jest spokojniejsza i ma bardziej typową dla dużych azjatyckich miast zabudowę, z kolorowymi pagodami i Świątynią Literatury – wielkim pałacem wzniesionym w XI wieku ku czci Konfucjusza. Centrum Wietnamu to las tropikalny, wsie, uprawy, niezwykła dolina Rzeki Mekong, bieda i zacofanie. Zielone morze tropików robi jednak niezwykłe wrażenie. Wybrzeże wciąż jest słabo zagospodarowane, ale to też jego atrakcja, jest dzikie, dziewicze, w wodorostach żerują diugonie – wielkie krowy morskie, z fal wyskakują delfiny, a i wieloryba można wypatrzeć, mątwy, mureny, płaszczki, żółwie, zachwycające choć jadowite ryby skrzydlice i wiele innych dziwów, których próżno szukać w innych częściach świata, na riwierach obsadzonych hotelami. A przewodnik po tym regionie tylko rozpala wyobraźnię, nigdy nie byłem w Wietnamie, ale czytając o nim myślę, że byłyby to niezapomniane chwile. Może kiedyś się wybiorę, z tym przewodnikiem w kieszeni. (ł) tłum. Joanna Wasilewska, Hachette Polska, Warszawa 2012, s. 312, ISBN 978-83-7739-830-2

Anna Drzewiecka

Rodzinne szlaki rowerowe w Górach Świętokrzyskich Świetna inicjatywa. Poręczny, inspirujący do aktywnego wypoczynku przewodnik wraz z mapkami szlaków – 16 propozycji tras rowerowych, 400 kilometrów do przejechania, z czego 200 kilometrów po lasach i górach. A poza tym – aplikacja na urządzenia z systemem Android (czyli m.in. spora część telefonów), dzięki której jadąc na rowerze można na bieżąco śledzić swoją lokalizację, ewidencjonować przebiegi swoich tras, wymieniać się ze znajomymi zdjęciami, ciekawostkami itd. A trasy są tak opisane, żeby zachęcać do wyprawy, bo przedstawiono i zabytki, i niezwykłe formacje przyrody, i gastronomia, i ciekawostki historyczne, czasami z historii tak zamierzchłej, że może jedynie zapładniać wyobraźnię, jak trasa wokół miejsca gdzie przed milionami lat wyszły na ląd pierwsze czworonożne stworzenia – tetrapody. Naprawdę znakomita inicjatywa, nic tylko jechać na wakacje z rowerem w Góry Świętokrzyskie. (ł) Amart Media, Kielce-Kraków 2011, s. 80, ISBN 978-83-61903-22-2

Martyna Wojciechowska

Wietnam Kto by pomyślał? – 60 procent wszystkich Wietnamczyków nosi nazwisko Nguyen. Jeśli Wietnam jest w czymś naprawdę dobry, to w produkcji orzechów nerkowca – jest jego największym na świecie eksporterem, wysyła rocznie 200 tys. ton. No proszę, a Stany Zjednoczone oficjalnie uznały niepodległość Wietnamu dopiero w 1995 roku, pewnie dlatego Amerykanie wolą pogryzać fistaszki. Niby Wietnam jest egzotyczny, zamieszkany przez duchy, na bazarach sprzedawane jest wino wężowe (z zatopionym gadem w butelce), a jak się czyta relację z podróży Martyny Wojciechowskiej, to zdaje się, że tam mieszkają tacy sami ludzie jak my. Trochę ubożsi, trochę zacofani i prowincjonalni, ale mają takie same marzenia, takie same potrzeby, takie same uczucia. Bardzo mi się w tej książce podoba zapis wypowiedzi zwykłych ludzi, którzy mówią o sobie, o tym, gdzie by chcieli syna posłać do pracy, jak wygląda plan dnia, co włożyć do garnka, itp. Wietnam oczyma Wojciechowskiej nie jest egzotyczny, za to jest autentyczny. I niewątpliwe ciekawy. (ł) G+J RBA, Warszawa 2012, s. 128, 15,99 zł, ISBN 978-83-7596-323-6

Dariusz Jędrzejowski

Urokliwe miasta i miasteczka Seria „Polska Lista Przebojów” pokazuje miejsca ciekawe, osobliwe, niezwykłe, takie które mają swoją historię lub swoje tajemnice. Dariusz Jędrzejewski popularyzuje turystykę przedstawiając ciekawostki, a opisane miejsca nie koniecznie należą do najbardziej znanych. W tomie „Urokliwe miasta i miasteczka” oczywiście nie zabrakło absolutnych hitów, jak Kazimierz nad Wisłą, ale są też propozycje inspirujące – np. Trzcińsko Zdrój, Lubsko, Bytom Odrzański, Rydzyna, Milicz, Paczków, Głogówek czy Ciężkowice. Może nie wszystkie z tych miasteczek rzeczywiście są urokliwe, czasami po prostu mają ładny rynek czy malownicze ruiny zamku, we wszystkich jednak czas spowalnia, żyją własnym odległym od metropolii rytmem, w większości są uroczo prowincjonalne. A swoją drogą przegląd zebranych tu propozycji pozostawia przykrą świadomość, jak mało pozostało dziś w Polsce miejsc o oryginalnej zabudowie architektonicznej, takich które zachowały dawny klimat. W porównaniu z Niemcami, Austrią, Szwajcarią, ale nawet Czechami czy Węgrami nasza prowincja jest szara i uboga. W serii ukazała się też niedawno inna książka Dariusza Jędrzejowskiego „Miasta historii i tradycji”. (ł)

Tristan Rutherford, Kathryn Tomasetti

Stambuł i Zachodnia Turcja Choć to Ankara jest stolicą Turcji, to jednak Stambuł wciąż jest najważniejszym ośrodkiem kulturalnym, a stolicą był przez ponad 1500 lat, do 1923 roku. Jest to też wciąż największe miasto Turcji, ma 13 mln mieszkańców. Świetnie, że powstał przewodnik, który poza Stambułem pokazuje rozległy obszar Turcji Zachodniej, w tym tureckiej riwiery nad Morzem Śródziemnym oraz Efezu nad Morzem Egejskim. Jeśli komuś nudzi się Grecja i ma ochotę jechać samochodem dalej na wakacje, to wybieSerie wydawnicze – Pascal

Pascal Lajt

Nowa odsłona kieszonkowych przewodników lidera tego rodzaju publikacji. Są poręczne, przejrzyste, nowoczesne. Zachęcają i kuszą do odwiedzenia niezwykłych miejsc, spróbowania oryginalnych potraw, obejrzenia filmów. W przystępny i czytelny sposób prowadzą w najbardziej znane zakątki i w takie miejsca, które znane są tylko nielicznym. Zamiast suchych faktów syntetycznie notki, skondensowane wiadomości na temat ważnych historycznie i atrakcyjne turystycznych miejsc, do tego spora porcja informacji praktycznych – jak się zachować, co kupić, jak powiedzieć, gdzie zjeść – a całość okraszona ciekawostkami oraz opowieściami znanych osób – np. o Toskanii opowiadają Dario Castagno i Jakub Janiszewski, o Bułgarii Jakub Żulczyk. Wydawca wzbogacił publikację o własne rekomendacje oraz o pomysły na zwiedzanie miasta w jeden dzień. Nie zapomniano też o małych turystach – z myślą o nich umieszczono propozycje na ciekawe spędzenie czasu, np. odwiedzenie w chorwackim parku Velebit schroniska dla osieroconych niedźwiadków, z kolei we włoskim miasteczku Collodi warto zajrzeć do Pinokio Parku, a w Katalonii przespacerować się aleją Małego Księcia. Przewodniki zachwycają również fotografiami i przyjaznym układem graficznym. Wydawca zadebiutował na rynku serią liczącą 20 tytułów poświęconych miastom, regionom i krajom chętnie przez Polaków odwiedzanym, a wśród nich „Włochy”, „Hiszpania”, „Chorwacja”, Norwegia”, „Grecja”, „Bułgaria”, „Paryż”, „Berlin”, „Rzym i Watykan”, „Ziemia Święta”. (et)

G+J RBA, Warszawa 2012, s. 96, 16,90 zł, ISBN 978-83-7596-268-0

k s i ą ż k i

b e z p ł a t n y

d o d a t e k

k w i e c i e ń

2 0 1 2

15


Książki dla turystów rze zapewne właśnie Stambuł i tureckie kurorty. A na dokładkę zaliczy Troję, również starannie opisaną w tym przewodniku. Podoba mi się duża liczba zebranych w ramkach ciekawostek na temat rzeczy, na które zwykle turysta nie zwraca uwagi, a warto – jeśli nie posmakować, nie zobaczyć, to chociaż wiedzieć. To jest przewodnik, który daje ogromną przestrzeń dla dogłębnego poznawania regionu, można z nim jechać kilkukrotnie i wciąż odkrywać coś nowego. Dla bardziej zorganizowanych osób przygotowano propozycje naprawdę ciekawych wycieczek. A dla smakoszy – pokaźną część omawiającą gastronomię. (ł) tłum. Jacek Sikora, G+J RBA, Warszawa 2012, s. 272, 41,90 zł, ISBN 978-83-7596-319-9

Jenny i Robin McKelvie

Szkocja Szkocja to kraina tajemnicza i fascynująca. Góry, wyspy, jeziora, krystalicznie czyste rzeki. Niezwykłe formacje skał, średniowieczne zamki, malownicze ruiny. Legendy o potworze z Loch Ness, o czarownicach, zjawach kryjących się w leśnych gęstwinach. Niezwykły folklor, dudy i kobzy, mężczyźni noszący spódnice w kratę. Futbol i whisky. Odkrywanie Szkocji to niezwykła przygoda, choć jest ona częścią nowoczesnej Wielkiej Brytanii, to poza głównymi miastami, poza Edynburgiem i Glasgow, można odnieść wrażenie, że czas tu stanął w XVIII wieku. Prowincja jest zaskakująco sielska i bardzo konserwatywna. A z przewodnikiem National Geographic można zwiedzać i zachwycać się pięknem przyrody. Doskonałe zdjęcia w przewodniku na pewno będą inspiracją. Dużo tu ciekawostek, propozycji tras wycieczkowych, informacji praktycznych. (ł) G+J RBA, Warszawa 2012, s. 320, 41,90 zł, ISBN 978-83-7596-360-1

(red.) Barbara Żukowska

Podróże życia Dwa tomy, rekomendowane na okładce przez Martynę Wojciechowską, są zbiorem relacji z podróży spisanych przez polskich dziennikarzy-podróżników. Jak to z antologiami tekstów bywa, są one nierówne, jedni potrafią wynajdywać ciekawostki, inni widzą to, co zobaczyć chcieli, lub co im polecił przewodnik. Relacje w większości są powierzchowne, to nie są teksty wnikliwie przedstawiające opisywany kraj, raczej krótkie impresje, w związku z tym mają też bardziej osobisty niż uniwersalny charakter. Nie podoba mi się taka forma narracji. Te książki można jednak traktować jak albumy, a w albumach często opuszczamy tekst, kupujemy je dla piękna sztuki czy fotografii. Tu zdjęcia przeważają nad tekstem i w większości są kapitalne, same w sobie są treścią, moim zdaniem ciekawszą niż skąpe relacje podróżników. Są to też bardzo ładne edytorsko książki, ciekawie rozplanowano układ fotografii i dodatków graficznych, tekst pełni tu także z edytorskiego punktu widzenia rolę dopełnienia. Łącznie oba tomy to dwadzieścia wypraw: Tanzania, Peru, Turcja, Indonezja, Madagaskar, Albania, Meksyk, Hawaje, Uzbekistan, Australia, Brazylia, Nepal, Liban, Antarktyda, Wyspa Wielkanocna, Egipt, Borneo, Mali, Korea Północna, Alaska. (ł) G+J RBA, Warszawa 2012, s. 232+216, 31,90 zł, ISBN 978-83-7596-361-8, ISBN 978-83-7596-362-5

Apsley Cherry-Garrard

Na krańcu świata Niezwykłe świadectwo ludzkiej determinacji, bohaterstwa i niezłomności. Nie da się zapomnieć tej przejmującej, mrożącej krew w żyłach opowieści. Nazwisko Scott znane jest z pewnością wszystkim polarnikom. Jego wyprawa na podbój bieguna południowego w latach 1910-1913, na czele Brytyjskiej Ekspedycji Anarktycznej, przeszła do historii jako jedna z najsłynniejszych, a sam badacz Antarktydy stał 16

k s i ą ż k i

b e z p ł a t n y

się dla Anglików bohaterem narodowym. Wielomiesięczna mordęga zakończyła się niestety śmiercią 5 z 33 uczestników wyprawy, w tym samego dowódcy. Robert Falcon Scott po dotarciu do bieguna, jak mu się wydawało niezdobytego, znalazł norweską flagę. Zorientował się, że miesiąc przed nim znalazł się tam Roald Amundsen. Scott zmarł w drodze powrotnej. Opowieść jest o tyle unikatowa, że została napisana 10 lat po zakończeniu ekspedycji przez najmłodszego jej uczestnika – Apsleya Cherry`ego-Garrarda. Na podstawie własnych wspomnień oraz dzienników swoich towarzyszy odtworzył przebieg całej wyprawy po wieczną sławę i chwałę, ale również po śmierć. Przeszywająca jest jego relacja o tym, jak uczestnicy ekspedycji mierzyli się z żywiołem Antarktydy, przeraźliwym zimnem, głodem, chorobami, wreszcie z samym sobą, z własnym zmęczeniem, ze swoimi słabościami. Do końca starano się o zachowanie pozy angielskiego dżentelmena. (et) tłum. Jacek Spólny, Zysk i S-ka, Poznań 2012, s. 488, 39,90 zł, ISBN 978-83-7506-640-1

Antoni Ferdynand Ossendowski

Niewolnicy słońca W ubiegłym roku redakcja „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” wyróżniła tytułem „Wydawca Roku 2010” poznańską oficynę Zysk i S-ka. „Za przywrócenie blasku literaturze podróżniczej” – brzmiał werdykt. Z wielką radością nasz zespół odnotowuje fakt, że edytor nadal kontynuuje wydawanie znakomitej serii „Podróże Retro”, przybliżającej czytelnikom zakątki świata, który dawno przeminął. Takiej Afryki, o jakiej pisał Antoni Ferdynand Ossendowski w „Niewolnikach słońca” już dawno nie ma. Większość odwiedzonych miejsc globtroter opatruje osobistym komentarzem. Jawi się jako baczny obserwator, eurydyta, jako człowiek głęboko wierzący. Przypomnijmy, że przed wojną uchodził za pisarza równego Henrykowi Sienkiewiczowi, a światową sławę przyniosła mu książka: „Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów”. Jego publikacje doczekały się ponad 140 przekładów w 20 językach obcych. Relację wybitnego podróżnika z podróży po Czarnym Lądzie w latach dwudziestych XX wieku czyta się z wypiekami na twarzy. Autora na równi zajmuje afrykańska flora i fauna, jak i ludność tubylcza. Szczególnie polityka władz kolonialnych, ale też wierzenia i zwyczaje plemion zamieszkujących kontynent. Lekturze towarzyszy zadziwienie i uznanie, ale też oburzenie, zgorszenie i zdumienie. Tom wydany został efektownie i elegancko – na kredowym papierze, w twardej oprawie i z płóciennym grzbietem. Doskonałym uzupełnieniem tekstu są fotografie. (et) Zysk i S-ka, Poznań 2011, s. 568, 45 zł, ISBN 978-83-7506-966-2

Serie wydawnicze – G+J

Wakacje w wielkim mieście Kieszonkowe przewodniki z serii „Wakacje w wielkim mieście”, sygnowane żółtym prostokątem National Geographic (G+J RBA), układem treści i typografią przypominają te Thomasa Cooka, dużo ilustracji i łatwo poruszać się w tekście, łatwo też znaleźć wydzielone informacje praktyczne. Tym, co pozytywnie wyróżnia serię, to świetnie narysowane plany ulic, wprowadzono także (nielicznie) trójwymiarowe przekroje na wzór przewodników Dorling Kindersley. Można zatem powiedzieć, że seria garściami czerpie z najlepszych edytorskich tradycji na rynku publikacji turystycznych. A mimo to ma nowoczesny, nawet trochę awangardowy charakter i aż się prosi o przeniesienie je w świat cyfrowy w formie aplikacji na urządzenia mobilne. Sporą porcję informacji praktycznych (adresy, telefony itp.) wyrzucono na koniec, na „łososiowe” strony. Do pełni szczęścia brakuje tylko porządnej mapy całego miasta. (ł)

d o d a t e k

k w i e c i e ń

2 0 1 2


Seria wydawana jest na licencji znanej na całym świecie angielskiej oficyny Dorling Kindersley. Dzięki wysokiemu poziomowi edytorskiemu, przepięknym fotografiom oraz bogactwu informacji książki te cieszą się renomą najlepszych przewodników ilustrowanych, a przez miłośników podróży uważane są za przewodniki „z najwyższej półki”.

NOWOŚCI KWIECIEŃ 2012

TE PRZEWODNIKI POKAZUJĄ TO, CO INNE TYLKO OPISUJĄ • przejrzysty układ treści • przepiękne zdjęcia • trójwymiarowe przekroje budowli • rozbudowana część praktyczna

• dokładne wskazówki ułatwiające zwiedzanie • sprawdzone i aktualne informacje

Szukaj w dobrych księgarniach lub na

www.hachette.com.pl

NOWOŚĆ! KWIECIEŃ 2012

NOWOŚĆ! MARZEC 2012

TOP 10 to seria bogato ilustrowanych przewodników kieszonkowych, zawierających najpotrzebniejsze informacje w pigułce. Strzał w dziesiątkę dla turysty, który w kilka dni chce poznać największe atuty odwiedzanego miejsca i poczuć jego atmosferę!

POKAZUJEMY WSZYSTKO, CO NAJ...!


KUP PRZEWODNIK PASCALA

7-DNIOWE ZAGRANICZNE UBEZPIECZENIE TURYSTYCZNE

DOSTANIESZ GRATIS szczegóły: www.link4.pl/pascal Promocja dotyczy przewodników z serii Przewodnik ilustrowany oraz Przewodnik praktyczny

NOWA SERIA PRZEWODNIKÓW KIESZONKOWYCH przygotowane przez polskich autorów dla polskich turystów • nowoczesny układ • szybkie wyszukiwanie informacji • praktyczne porady • pomysł na miasto w jeden dzień • optymalne trasy • najlepsze knajpki

JAK DOSTAĆ UBEZPIECZENIE? 1. Kupujesz przewodnik Pascala i zachowujesz paragon 2. Aktywujesz ubezpieczenie dzwoniąc pod numer (22) 444 44 78 3. Otrzymujesz polisę mailem i jedziesz bezpiecznie na wakacje Wybierasz się na 10 dni? Wystarczy, że dokupisz ubezpiecznie na brakujące 3 dni. W ramach ubezpieczenia Link4 zapewnia:  pokrycie kosztów leczenia  ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków  ochronę prawną  assistance  pokrycie kosztów ratownictwa


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.