Mlk 6 /2013

Page 1

format albumowy 21 x 28 cm,

twarda oprawa, złote tłoczenia Najwyższy poziom edytorski.

Patronat honorowy: NSZZ

Nr 6/2013 (201) • czerwiec 2013 Cena 14,50 zł (8% VAT) • ISSN 1234-0200 • Indeks 334464

m a g a z y n

552 strony!

WYDARZENIE!

l i t e r a c k i

Takiej publikacji w dziejach polskiej książki jeszcze nie było!

k s i ą ż k i

Sylwetki 500 największych Polaków od Chrztu Polski po rok 2013!

Komisja Krajowa

REKOMENDACJE „Wielka Księga Patriotów Polskich” budzi serca rodaków, najbardziej zaś cieszą głosy poparcia płynące od prawdziwych autorytetów, ludzi, którym można i trzeba uwierzyć i zawierzyć. Oto niektóre z nich.

Biały Kruk Sp. z o.o., ul. Szwedzka 38, 30-324 Kraków, tel.: 12/254 56 02, 260 32 90, 260 32 40, faks: 12/254 56 00, e-mail: marketing@bialykruk.pl, księgarnia: www.bialykruk.pl

9 771234 020133

HALINA ŁABONARSKA To jest niesamowite; wertuję karty tej księgi i ciągle towarzyszą mi najwspanialsi Polacy z 1000-letniej historii naszego narodu. Dodatkowo jest tu mnóstwo zdjęć, na których często widzę osoby mi bliskie, tym bardziej że książka jest bardzo aktualna i uwzględnia także wydarzenie katastrofy smoleńskiej. Ten całościowy zapis jest szczególnie cenny dla młodych, dlatego też od razu poleciłam księgę moim synom i innej młodzieży. Jest to niezwykle ważne, szczególnie teraz, kiedy próbuje się zagłuszyć naszą historię i dumę z Ojczyzny. Musimy przypominać, że w Polsce byli tak wspaniali ludzie, którzy mieli wpływ na losy nie tylko Polski, ale całej Europy i świata, czego najlepszym przykładem jest bł. Jan Paweł II. Ta księga jest zupełnym unikatem, a postaci zostały dobrane tak, by pojęcie patriotyzmu zostało zrozumiane w całej swej głębi.

06

BP ANTONI DYDYCZ Wielka to zaiste jest Księga i bardzo ciężka, chyba z racji głębi ujęcia sylwetek i ich działalności, głównie na rzecz Rzeczypospolitej. Przejrzałem od strony spisu i uwzględniając skorowidz. Biografie nie są przegadane. A to w obecnej dobie jest ważne. Esencjalne przedstawienie bowiem gwarantuje poczytność.

ISSN 1234-0200

ABP MARIAN GOŁĘBIEWSKI Publikacja wpisuje się w nurt działalności Wydawnictwa propagującego treści patriotyczne, które pobudzają

z pewnością rzesze czytelników do czynnej miłości Ojczyzny, osobistego trudu rozwoju i samowychowania.

2 013

ABP JÓZEF KOWALCZYK, PRYMAS POLSKI W dzisiejszych czasach, gdy niektórzy chcą za wszelką cenę zmienić zawartość słowa „patriotyzm”, aby go pseudo-uwspółcześnić, narzucając nowe formy wyrazu, które dla naszej kultury chrześcijańskiej są obce, przypomnienie tak wielu wybitnych postaci jest niezwykle ważne. Uczymy się naszej historii, patrzymy na nasze wzorce, reflektujemy nad życiem tych, którzy na przestrzeni wieków, żyjąc w różnych epokach historycznych, różnych sytuacjach życiowych, potrafili zawsze stawiać dobro ogólne całego narodu ponad własnymi słabościami.

-0

3-7553-148

ISBN: 978-8

c z e r w i e c

WOJCIECH GRZESZEK, PRZEWODNICZĄCY ZARZĄDU REGIONU MAŁOPOLSKIEGO „SOLIDARNOŚCI” Chciałem podziękować za to dzieło, za tę „Wielką Księgę Patriotów Polskich”, a patronat honorowy „Solidarności” nad nią nie jest przypadkowy. Tak jak nieprzypadkowa była siła duchowa, którą dawał nam Jan Paweł II, bez którego „Solidarności” by nie było, tak taką siłę duchową dawali nam polscy patrioci, którzy dla nas, ludzi „Solidarności”, byli wzorem. Ale dziś przed „Solidarnością” stoi to samo zadanie, co przed 33 laty: musimy obudzić Polskę. Bo chyba czas najwyższy, także kierując się tą książką, kierując się także wspaniałymi postawami tam przedstawionymi, takiej Polsce jak dziś powiedzieć „nie”!


poleca

Wydawnictwo

PR PREMIERA CZ CZERWIEC 2013

Szaleńczo niebezpieczna podróż przez Florydę, Wiedeń, Pragę i groźne góry Jamajki. A wszystko po to, by odkryć największy sekret podróżnika sprzed 500 lat.

Wyłącznie dla dorosłych W

„Naturalistyczna i delikatna zarazem powieść lokująca się między wyznaniami Collette i Catherine Millet”. LE FIGARO „Emma Becker, podążając od udręk serca do udręk seksualnego uzależnienia, analizuje niebezpieczeństwa namiętności, popisując się przy tym znakomitym stylem”. GRAZIA

w w w. b u kow y l a s . p l WYĞāCZNY DYSTRYBUTOR Firma KsiĎgarska Olesiejuk spóğka z ograniczonĂ odpowiedzialnoıciĂ S.K.A.

Magazyn centralny: 05-850 OŃarów Mazowiecki ul. Poznaġska 91, tel. (22) 721 30 00/11, www.olesiejuk.pl

www.fabryka.pl

Rząd USA podejrzewa, że rozpoczęte przez naukowców III Rzeszy badania nad technologią prowadzącą do zagłady ludzkości są kontynuowane. Do akcji wkracza jednostka perfekcyjnie wyszkolonych kobiet.

Średniowieczna Asturia, hrabstwo w Pirenejach rządzone twardą ręką przez okrutnego, żądnego bogactw hrabiego, który bierze w niewolę córkę rywala zwaną „Różą Asturii”…

Grecki policjant, brytyjski wywiad, okupowany Paryż. Mistrzowsko skonstruowana fabuła, dopracowane postaci i wyjątkowa atmosfera lat 40.

Oparta na faktach wzruszająca i pełna przygód literacka biografia jednej z najodważniejszych kobiet XIX wieku, która jako pierwsza biała kobieta dotarła do serca Afryki.

Wraz z pojawieniem się tajemniczej pary cudzoziemców w małym miasteczku zaczynają znikać dziewczynki… Doskonały, mroczny i pełen napięcia thriller światowej sławy pisarki!


Nowa powieÊç Barbary Rybałtowskiej Przypadek sprawił

Powieści sercem pisane

www.axismundi.pl

Premiera: 19 czerwca


Spis treści

W numerze   Jesień (życia) z książką Numer 6 (201) Redaktor naczelny: Piotr Dobrołęcki Z-ca red. naczelnego: Ewa Tenderenda-Ożóg Sekretarz redakcji: Krzysztof Masłoń Zespół: Łukasz Gołębiewski, Joanna Hetman, Paweł Waszczyk Stale współpracują: Janusz Drzewucki, Joanna Habiera, Jarosław Górski, Piotr Kitrasiewicz, Bogdan Klukowski, Tadeusz Lewandowski, Marek Ławrynowicz, Lech Mergler, Wanda Morawiecka, Tomasz Nowak, Urszula Pawlik, Bożena Rytel, Grzegorz Sowula, Michał Zając, Tomasz Zapert Reklama: Ewa Tenderenda-Ożóg Sekretariat: Kamila Bauman

Żelazna publiczność bibliotek, a więc czytelnicy nieprzymuszeni i nałogowi, to ludzie starsi. Czy polski rynek książki, a także produkcja literacka są w stanie zauważyć tę grupę ludnościową, która jest nie tylko demograficznie ekspansywna, ale też w której znajduje się tak wielu wiernych i świadomych swoich potrzeb czytelników? – zastanawia się Jarosław Górski. Czy wydawnictwa, bardzo często mające ofertę bardzo szczegółowo „stargetowaną”, już na etapie pozyskiwania tytułów myślące o segmentacji rynku, oferujące pozycje precyzyjnie wycelowane w odbiorcę dziecięcego, młodzieżowego, dorosłego z podziałem na płeć, wykształcenie, zainteresowania i style życia, bierze pod uwagę istnienie odbiorcy starszego, posiadającego swoje czytelnicze potrzeby, przyzwyczajenia i zamiłowania, poszukującego w literaturze także portretu własnego pokolenia, refleksji nad własnymi problemami, współczucia i zrozumienia dla własnych doświadczeń i egzystencjalnych rozterek?    14-17

Ze starością przyjemności nie współpracują Starość naznacza świadomość nieodległego końca, upadek ciała, jak byśmy o nie nie zabiegali, pustka po przyjaciołach, znajomych, idolach, powszechna odmienność zwyczajów, fakt, że bywamy tolerowani, lecz nie pożądani, przenikliwość, która relatywizuje nasze dotychczasowe zachwyty i oczarowania, choroby jakie się do nas dobierają i częsty, niestety, niedostatek. W starości można znaleźć sens, można ją uczynić pożyteczną dla siebie i bliźnich, można ją oswoić, lecz przyjemności z nią nie współpracują – z Eustachym Rylskim, na temat jego najnowszej powieści „Obok Julii” i nie tylko, rozmawia Tomasz Zbigniew Zapert    18

Kolportaż: Elżbieta Habiera Prenumerata: Ewa Zając Adres redakcji: 00-048 Warszawa, Mazowiecka 6/8 pok. 416, tel.: 828 36 31, tel./fax (22) 827 93 50 Internet: www.rynek-ksiazki.pl, e-mail: marketing@rynek-ksiazki.pl facebook.com/magazynliteracki http://issuu.com/magazynliteracki Łamanie: TYPO 2 Wydawca: Biblioteka Analiz Sp. z o.o. 00-048 Warszawa, ul. Mazowiecka 6/8 pok. 416 Prezes zarządu: Łukasz Gołębiewski

Książki miesiąca

Prenumerata: 1)  Redakcja: tel. (22) 827 93 50, fax (22) 828 36 31 www.rynek-ksiazki.pl/sklep/czasopisma 2)  Garmond Press Kraków: www.garmond.com.pl 3)  Kolporter S.A.: www.kolporter.com.pl 4)  Prenumerata realizowana przez RUCH S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 7175959 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora.

2

b i b l i o t e k a

a n a l i z

„Iksowie” Györgya Spiró i „Ryszard Kapuściński. Fotobiografia” Macieja Sadowskiego    24 „Ścigając pamięć” Grażyny Szapołowskiej i „Spory o własność intelektualną” Andrzeja Matlaka i Sybilli Stanisławskiej-Kloc (red.)    25

Proponujemy także Wydarzenia    6-9  •  Bestsellery    10-12  •  Co czytają inni    19  • Na-molny książkowiec    20  •  Między wierszami    21  •  Koszyk z książkami    22  •  Felieton Marka Ławrynowicza    30 • Recenzje    26-48 p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3



Nasze patronaty i nowości

Nowości wydawnicze

Patronaty

Polecamy inne nasze czasopisma:

Miejsca objęte patronatem 1. Klub Księgarza

Biblioteka Analiz – dwutygodnik, roczna prenumerata 900 zł.

2. Salony Biblioteki Narodowej:

Notes Wydawniczy – miesięcznik, roczna prenumerata 170 zł.

Książki objęte patronatem

• Salon Pisarzy i Salon Wydawców

(w ciągu 4 ostatnich miesięcy) 1. Azyl:

Wiadomości Księgarskie – kwartalnik, roczna prenumerata 36 zł.

•• Olis Nari Lang Kakrachan – IV 2013 2. Egmont: •• Cornelia Funke Nieustraszony – IV 2013 •• Philippa Gregory Odmieniec – IV 2013

Wyspa – kwartalnik, roczna prenumerata 40 zł.

•• Marisa Meyer Scarlet – IV 2013

Andrzej Skrzypczak „Ruch wydawniczy we Lwowie w latach 1929-1939” – książka dr Andrzeja Skrzypczaka przedstawia znaczenie Lwowa w historii i kulturze Polski w tym jej aspekcie, który tyczy bogatego dorobku wydawniczego miasta, nie tylko w zakresie piśmiennictwa polskiego, ale też tych narodów, które tworzyły wspólną Rzeczypospolitą do czasów drugiej wojny światowej. Głównym zadaniem rozprawy jest przedstawienie ruchu wydawniczego Lwowa w okresie międzywojennym, jako fragmentu dziejów rynku książki w Polsce. Czytelnik znajdzie tu także charakterystykę czołowych firm wydawniczych, drukarskich i księgarskich miasta w którego herbie zamieszczona jest dewiza „Semper fidelis” (Zawsze wierny). Cena 25 zł.

•• Eva Völler Złoty most – V 2013 3. Hachette •• Steve Mosby Ciemnia – VI 2013 4. Jaguar: •• Walter R. Brooks Wakacje Prosiaczka Fryderyka – V 2013 •• Walter R. Brooks Prosiaczek Fryderyk i dzięcioły – V 2013 5. Jirafa Roja: •• Eda Ostrowska Oto stoję w deszczu ciała – V 2013 •• Andrzej Te SPokolenie czyli gniew – V 2013 •• Mateusz Poreda Folwark warszawski – V 2013 6. Nasza Księgarnia: •• Wiesława Bancarzewska Powrót do Nałęczowa – V 2013 7. Novae Res:

Przemysław Narbutowicz „Sprzedać książkę po okładce” – jak sprzedać książkę? Można zacząć od sprzedaży czytelnikowi jej okładki. O tym właśnie traktuje publikacja Przemysława Narbutowicza. „Sprzedać książkę po okładce” stanowi jedyne dostępne na polskim rynku studium narzędzi wykorzystywanych w bezpośredniej prezentacji książki skierowanej do czytelnika i sposobów wywierania wpływu na klientów księgarń. Cena 39 zł.

•• Jolanta Kosowska-Strzelczyk Dejá vú – IV 2013 8. Skrzat: •• Julian Tuwim Wiersze dla dzieci – V 2013 9. WAM: •• Reyers Monforte Niewierna – V 2013 Konkursy Nagroda im. Jerzego Skowronka – dla autorów i wydawców książek historycznych.

„Gdzie jest czytelnik?” – nowy esej Łukasza Gołę­ biewskiego, w którym autor wnika w internetową rzeczywistość, bada fenomen portali społecznościowych oraz ich wpływ na czytelnictwo. Rozważa możliwe scenariusze rozwoju czytelnictwa w przyszłości, określa rolę księgarni i bibliotek. Cena 29 zł.

Nagroda im. Karla Dedeciusa – dla polskich tłumaczy literatury niemieckojęzycznej oraz niemieckich tłumaczy literatury polskiej. Nagroda Donga – celem konkursu jest promocja najbardziej wartościowych książek dla dzieci. Nagroda Literacka m.st. Warszawy. Ogólnopolski Konkurs Rymkiewiczowski.

„Rynek książki w Polsce 2012” – kompendium wiedzy o rynku wydawniczo-księgarskim. Analiza zmian, prognozy rozwoju poszczególnych segmentów rynku, szczegółowo omówione największe wydawnictwa, hurtownie i sieci księgarskie, charakterystyki firm, informacje o obrotach, sprzedaży książek, zatrudnieniu itp. Edycja pięciotomowa – „Wydawnictwa”, „Dystrybucja”, „Poligrafia”, „Papier” oraz „Who is Who”. Cena tomu I – 80 zł, tomu II – 70 zł, tomu III – 50 zł, tomu IV – 55 zł, tomu V – 65 zł.

4

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Targi książki w 2013 roku Poznańskie Spotkania Targowe – Książka dla Dzieci i Młodzieży, 15-17 III XIX Targi Wydawców Katolickich, 11-14 IV IV Warszawskie Targi Książki, 16-19 V 3. Targi Książki dla Dzieci w Krakowie, 7-9 VI 17. Targi Książki w Krakowie, 24-27 X

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3



Wydarzenia

P

rzedstawiciele wydawców zrzeszonych w Polskiej Izbie Książki spotkali się w połowie maja z ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim. – Kuleje system dystrybucji, padają małe księgarnie, nasila się koncentracja kapitału, a dystrybutorzy stają się wydawcami. Dramatycznie spada liczba osób czytających systematycznie. Kolejny problem to piractwo i nie możność egzekwowania naszych praw w internecie. W rozwijaniu treści cyfrowych na pewno nie pomaga 23-proc. VAT na e-booki, który zjada całe zyski – wymieniał najbardziej palące problemy branży Włodzimierz Albin, prezes PIK. Minister Bogdan Zdrojewski przychylił się do postulatów wydawców, wykazując jednocześnie dużą wiedzę o problemach branży. – W tym trudnym czasie radzą sobie państwo naprawdę dzielnie, zwłaszcza że skłonność Polaków do wydatkowania pieniędzy na kulturę jest na szarym końcu w Europie – mówił Bogdan Zdrojewski. Wspomniał, że w jego opinii poprawia się poziom promocji czytelnictwa, choć nie odbywa się to bez wydatkowania publicznych pieniędzy. Każdy program telewizyjny o książkach, także w stacjach komercyjnych, finansowany jest ze środków ministra kultury, gdyż reklamodawcy są mało zainteresowani tą tematyką, mimo nie najgorszej oglądalności. Minister potwierdził pozytywne informacje na temat zmiany nastawienia rządu do zrównania stawek podatku VAT na książki papierowe i e-booki. – Udało nam się przeprowadzić rządową debatę i przeforsować zapis o zrównaniu stawek VAT dla książek i prasy. Już siedem państw popiera zmianę dyrektywy dotyczącej VAT na e-booki, a do końca roku powinni to poprzeć wszyscy członkowie Unii – zadeklarował w rozmowie z wydawcami. Minister zapowiedział też, że w najbliższym czasie rozstrzygnięta zostanie kwestia dzieł osieroconych, których liczbę w Polsce Biblioteka Narodowa szacuje na ok. 700 tys. – Jesteśmy też w finale jeśli chodzi o zmniejszenie liczby egzemplarzy obowiązkowych do trzech lub pięciu. Rozmowa dotyczy egzemplarza elektronicznego i jego zabezpieczeń – zapowiedział szef resortu kultury na zakończenie. (ł)

Nominacje do „Nike”

P

odczas Warszawskich Tarów Książki zaprezentowano tytuły książek nominowanych do 17. już edycji Nagrody Literackiej Nike. W tym roku do konkursu zostało zgłoszonych ponad 250 książek. Jury pod przewodnictwem Tadeusza Nyczka wybrało 20 nominowanych autorów i pozycji: Igor Ostachowicz „Noc żywych Żydów” (W.A.B.), Joanna Bator „Ciemno, prawie noc” (W.A.B.), Jerzy Pilch „Dziennik” (Wielka Litera), Kaja Malanowska „Patrz na mnie, Klaro” (Krytyka Polityczna), Sylwia Chutnik „Cwaniary” (Świat Książki), Zyta Oryszyn „Ocalenie Atlantydy” (Świat Książki), Szczepan Twardoch „Morfina” (Wydawnictwo Literackie), Tomasz Pietrzak „Rekordy” (Mami6

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Rekordowy debiut

IV Warszawskie Targi Książki

W

ciągu czterech dni odbyło się około 680 wydarzeń towarzyszących w salach konferencyjnych i na scenie targów. Targi odwiedziło ponad 60 tys. miłośników książek co jest nowym rekordem w historii imprezy. – Targi Książki to najważniejsza impreza w warszawskim kalendarzu była i jest warszawską wizytówką. Dzięki przenosinom na Stadion Narodowy jestem przekonany, że stanie się również w najbliższych latach prawdziwą wizytówką Polski na arenie europejskiej. Mam nadzieję, że zainteresowanie książką i moda na czytanie, która wybuchła w związku z tym wydarzeniem nie będzie przejściowa, a w kolejnych latach na Warszawskie Targi Książki będzie nie tylko warto przychodzić – przychodzić tu będzie wypadało – przekonuje Jacek Oryl, prezes zarządu firmy Murator Expo i wiceprezes zarządu Targi Książki, organizator 4. Warszawskich Targów Książki, które odbyły się w połowie maja na stołecznym Stadionie Narodowym. Najważniejsze atuty nowej lokalizacji to duża powierzchnia, która w dalszym ciągu daje możliwości znacznego rozbudowania oferty zarówno wystawienniczej, jak i programowej. Kolejną zaletą jest nowoczesne, doskonale wyposażone centrum konferencyjne, jak również możliwość obudowy multimedialnej targów, chociażby za pośrednictwem przekazu on-line najważniejszych targowych wydarzeń z wykorzystaniem kilkudziesięciu monitorów. Z wysoką oceną efektów przeprowadzki książkowej imprezy z Pałacu Kultury i Nauki na Stadion Narodowy zgodził się m.in. obecny na uroczystości otwarcia targów wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Sport i książkę łączy pasja, a tylko ludzie z pasją mają świadomość, że książki w wersji tradycyjnej czy elektronicznej uczą nas otwartości na innych ludzi. Patrzę więc na rynek książki nie tylko jako wicepremier odpowiedzialny za gospodarkę, ale również jako czytelnik – mówił wicepremier polskiego rządu. Cieszy coraz bardziej międzynarodowy charakter targów. W tym roku polscy czytelnicy mogli zapoznać się z ofertą wydawniczą wystawców z 18 krajów: Australii, Bułgarii, Tajwanu, Czech, Francji, Hiszpanii, Indii, Izraela, Niemiec, Norwegii, Rosji, Rumunii, Słowacji, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i po raz pierwszy z Węgier oraz Serbii. W roli obserwatorów przybyli do Warszawy przedstawiciele Gruzji. Jedną z nowości tegorocznych targów była próba stworzenia unikalnego księgozbioru targowego – kolekcji złożonej z pojedynczych egzemplarzy książek opatrzonych autografem autorów goszczących na targach. Kolekcja ma zostać przekazana Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy i zlicytowana w styczniu 2014 roku. Wiadomo już także, że organizatorzy podpisali czteroletnią umowę z gospodarzami Stadionu Narodowego, dotyczącą organizacji WTK w tej lokalizacji. Ruszyły już także przygotowania do kolejnej edycji WTK. To ważna data w przeszłorocznym kalendarzu: V Warszawskie Targi Książki odbędą się w dniach 22-25 maja 2014 roku. (pw) fot. Stadion Narodowy

Poparcie niskiego VAT-u

ko), Zośka Papużanka „Szopka” (Świat Książki), Anna Janko „Pasja według św. Hanki” (Wydawnictwo Literackie), Tadeusz Sobolewski „Człowiek Miron” (Znak), Mariusz Zawadzki „Nowy wspaniały Irak” (W.A.B.), Tadeusz Lubelski „Historia niebyła kina PRL” (Znak), Małgorzata Szpakowska „Wiadomości Literackie. Prawie dla wszystkich” (W.A.B.), Justyna Bargielska „Bach for my baby” (Biuro Literackie), Krzysztof Varga „Trociny” (Czarne), Urszula Kulbacka „Rdzenni mieszkańcy” (SPP oddział w Łodzi), Katarzyna Surmiak-Domańska „Mokradełko” (Czarne), Wit Szostak „Fuga” (Lampa i Iskra Boża), Maciej Sieńczyk „Przygody na bezludnej wyspie” (Lampa i Iskra Boża). Pośród tegorocznych nominacji dominują powieści (dziewięć tytułów), są także trzy zbiory poezji, dwa eseje, dwa reportaże, jeden dziennik, jedna książka wspomnieniowa, p r z e d s t a w i a

pojedynczy zbiór opowiadań, a ostatni z wymienionych tytułów autorstwa Marka Sieńczyka to zaskakująca, pierwsza w historii Nagrody nominacja dla komiksu. Na początku września kapituła ogłosi siedmiu finalistów Nagrody, a w pierwszą niedzielę października dowiemy się, który z autorów otrzyma czek na 100 tys. zł i statuetkę Nike dłuta profesora Gustawa Zemły. (pw)

Bajka po raz trzeci!

P

odczas IV Targów Książki w Warszawie poznaliśmy rozstrzygnięcie w konkursie Empiku o miano Najlepszej Książki Dziecięcej 2012 „Przecinek i Kropka”. Spośród zgłoszonych przez wydawców tytułów jury Nagrody w składzie Dorota Koman, Ewa Gru-

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Wydarzenia fot. Murator Expo

20 mln zł na nowości

R

ozpoczęła się tegoroczna edycja Programu Biblioteki Narodowej „Zakup nowości wydawniczych do bibliotek”. Kwota dotacji wynosi 20 mln zł. Podobnie jak w roku ubiegłym, co najmniej jedna trzecia dotacji przeznaczona będzie na zakup publikacji dla dzieci i młodzieży. (pw)

Podręczniki na raty

O

d połowy maja w internetowym sklepie Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych (WSiP), można kupić podręczniki na raty. „To pierwsze tego typu rozwiązanie na krajowym rynku wydawnictw edukacyjnych” – informuje wydawnicza spółka. Zakup podręczników na raty jest możliwy już od 100 zł. Płatności mogą być rozłożone na od 3 do 11 rat, a wysokość odsetek jest uzależniona od liczby rat. Przy wyborze opcji sześciu rat koszty odsetek pokrywa WSiP, a nie kupujący. Możliwość zakupu podręczników w systemie ratalnym jest powiązana z deklaracją, którą składa kupujący w momencie potwierdzenia chęci takiego zakupu. Sama procedura uzyskania „podręczników na raty” jest prosta i niczym nie różni się od innych, podobnych systemów ratalnych. „Pojedynczy podręcznik nie jest droższy od dowolnej pozycji z literatury pięknej. b i b l i o t e k a

a n a l i z

Gorąca debata

S

ytuacja na rynku podręczników szkolnych, szczególnie w ostatnich miesiącach, stała się przedmiotem gorącej, publicznej debaty. Środowisko wydawców edukacyjnych z niepokojem zauważa, że w dyskusji tej, obok rzeczowych argumentów, pojawia się wiele nieprawdziwych, bądź nieprecyzyjnych informacji, które negatywnie wpływają na społeczny odbiór działalności wydawnictw oraz instytucji edukacyjnych w Polsce. Przede wszystkim jednak dyskredytują wartość podręczników, z których uczą się miliony polskich uczniów – czytamy w wydanym w maju komunikacie Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki. Zwołane 9 maja posiedzenie podkomisji sejmowej ds. jakości kształcenia i wychowania było rzadką okazją do rzeczowej dyskusji na temat podręczników. Pozwoliło na przedstawienie stanowiska Sekcji Wydawców Edukacyjnych w głośnej ostatnio sprawie umów wydawnictw ze szkołami, w ramach których placówki edukacyjne otrzymywały nowoczesne narzędzia edukacyjne. Środowisko wydawców już kilka lat temu zdało sobie sprawę, że wyposażanie na preferencyjnych warunkach szkół w nowoczesny sprzęt elektroniczny, wbrew intencjom, może budzić wątpliwości z etycznego punktu widzenia i podjęło stosowne działania regulacyjne. Grupa wydawców edukacyjnych skupionych w SWE PIK zdecydowała w marcu 2012 roku o dobrowolnym wycofaniu się z tego rodzaju wspierania szkół. Odpowiednie postanowienie zawarto w Kodeksie Dobrych Praktyk. Zabrania on wpływania na decyzje nauczycieli w sposób pozamerytoryczny. Proces wygaszania tego typu promocji trwał kilka miesięcy. Poza tym, nie wszystkie wydawnictwa edukacyjne podpisały Kodeks w marcu 2012 roku. Widząc pozytywne oddziaływanie Kodeksu Dobrych Praktyk członkowie SWE PIK podczas Walnego Zebrania, które odbyło się 26 kwietnia 2013 roku, podjęli decyzję o obowiązkowym przyjęciu Kodeksu przez wszystkich członków SWE PIK pod groźbą pozbawienia członkostwa PIK te podmioty, którym udowodniono by nieprzestrzeganie Kodeksu. Wydawnictwa edukacyjne od początku przemian ustrojowych w Polsce realizują misję wspierania rozwoju edukacji i podnoszenia jej poziomu. W ramach misji społecznej odpowiedzialności biznesu, wydawnictwa współpracują z partnerami społecznymi, realizując programy edukacyjne dla dzieci i młodzieży, dostarczając dzieciom z mniej zamożnych rodzin podręczniki i pomoce dydaktyczne oraz wspierając wiele innych pożytecznych społecznie inicjatyw. Do dzisiaj w sposób zgodny z prawem zaopatrują nauczycieli w używane przez nich podręczniki i obudowę metodyczną, wydając na to w skali kraju miliony złotych. (pw) fot. Piotr Dobrołęcki

da, Aleksandra Piotrowska i Ewa Świerżewska wyłoniło dziesięć nominowanych książek. Ostatecznego wyboru zwycięzcy dokonali jednak czytelnicy w głosowaniu przeprowadzonym za pośrednictwem strony www. przecinekikropka.pl w terminie od 6 marca do 21 kwietnia. Ich zdaniem na najwyższy laur zasłużyła książka „Niebieska niedźwiedzica” Joanny M. Chmielewskiej z ilustracjami Jony Jung, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Bajka. Warto podkreślić, że jest to już trzecia wygrana wydawnictwa Bajka w czteroletniej zaledwie historii Nagrody. Przed rokiem nagrodę otrzymała nowatorska publikacja „O, ja cię! Smok w krawacie!” Magdy Wosik i Piotra Rychela, a zwycięzcą pierwszej edycji była książka „Maleńkie Królestwo Królewny Aurelki” Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel z ilustracjami Jony Jung. Nagroda w konkursie Przecinek i Kropka to czek na 10 tys. zł dla wydawcy oraz promocja nagrodzonego tytułu w salonach sieci Empik. Ponadto każdy z autorów zwycięskiej pozycji otrzymuje nagrodę pieniężną w wysokości 5000 zł. (pw)

Wydawnictwa wspierają rozwój edukacji

W wielu wypadkach jest nawet sporo tańszy. Problemem wielu rodzin jest jednak łączna suma, jaką należy zapłacić za wyposażenie ucznia we wszystkie książki i zeszyty, a także niezbędny strój szkolny. My wychodzimy z realną pomocą: książki naszego wydawnictwa można kupić na raty i rozłożyć płatność na okres od 3 do 11 miesięcy. W przypadku np. pakietu do edukacji wczesnoszkolnej zamiast jednorazowo 240 zł można przez 6 miesięcy płacić po 40 zł. Wiemy, że na tego typu rozwiązanie czekało wiele rodzin w Polsce, szczególnie wielodzietnych” – mówi Jarosław Matuszewski, rzecznik WSIP. (pw)

Książkowe „Diamenty Forbesa 2013”

P

o raz siódmy redakcja miesięcznika „Forbes” opracowała ranking firm najszybciej zwiększających swoją wartość. Osta-

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

tecznie twórcy zestawienia wyłonili 1931 przedsiębiorstw, w tym: 184 w kategorii firm dużych (powyżej 250 mln przychodu); 511 w kategorii firm średnich (50-250 mln przychodu); 1236 w kategorii firm małych (5-50 mln przychodu). W tej ostatniej na bardzo wysokim 32. miejscu sklasyfikowano Przedsiębiorstwo Hurtowo-Detaliczne Książnica Polska z Olsztyna. Natomiast w rankingu regionalnym, w swojej kategorii, olsztyńska sieć znalazła się na 3. pozycji. Książnica otrzymała też e-Diament za najlepszą firmową stronę internetową oraz 10 tys. zł na kampanię promocyjną w Biznes.pl. W kategorii średnich firm w zestawieniu ogólnopolskim na pozycji 98. znalazła się Nowa Era, miejsce 294. przypadło wydawnictwu Znak, na pozycji 452 sklasyfikowano Pearson Central Europe, a na miejscu 467. Grupę Edukacyjną. W tej samej kategorii co Książnica Polska, miejsce 197. przypadło wydawnictwu Mac•

c z e r w i e c

2 0 1 3

7


Wydarzenia

Ikar 2013

P

odczas uroczystości otwarcia IV Warszawskich Targów Książki wręczono Nagrody Sezonu Wydawniczo-Księgarskiego 2013. W kategorii „wydawca/wydawnictwo” trafiła ona w ręce Pawła Szweda, prezesa wydawnictwa Wielka Litera. W kategorii „drukarnia/drukarz” przyznano ją Drukarni Kolejowej w Krakowie, w kategorii „księgarz/księgarnia” – Głównej Księgarni Naukowej im. Bolesława Prusa w Warszawie, w kategorii „bibliotekarz/biblioteka” – Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Gdańsku, w kategorii „popularyzator/popularyzacja” – prof. Grzegorzowi Leszczyńskiemu z Uniwersytetu Warszawskiego. Ogłoszono również nazwisko laureata Honorowej Nagrody Warszawskich Targów Książki 2013, którym został Józef Hen, uhonorowany za wybitne osiągnięcia twórcze, za stałe dostarczanie czytelnikom przyjemności obcowania z kolejnymi świetnymi dziełami. (pw)

Nowy przekład „Szatańskich wersetów”

P

fot. Murator Expo

onad 20 lat po pierwszym polskim wydaniu Dom Wydawniczy Rebis wznowił najsłynniejszą powieść Salmana Rushdiego. Część książki, zainspirowana historią powstania islamu, studium zjawiska objawienia z punktu widzenia niewiernego, w której fikcyjny Prorok ukazany jest jako człowiek z krwi i kości, wywołała w świecie muzułmańskim falę protestów, a ich kulminacją było ogłoszenie przez ajatollaha Chomejniego fatwy równoznacznej ze skazaniem autora na śmierć. Był luty 1989 roku, dla autora początek batalii o życie i wolność słowa. Dzieje publikacji „Szatańskich wersetów” Salman Rushdi opisał w autobiograficznej książce „Joseph Anton”, która ukazała się w kwietniu tego roku. Pierwsze polskie wydanie „Szatańskich wersetów” ukazało się w 1992. W metryce książki, ze względu na zagrożenie ze strony islamskich fundamentalistów, nie został ujawniony wydawca ani tłumacz. Tłumaczem drugiego polskiego wydania jest Jerzy Kozłowski. (pw)

Resortowe odznaczenia

W

trakcie Warszawskich Targach Książki wręczono odznaczenia resortowe

Rozmowa z Grażyną Szapołowską

Zapisywałam każdy dzień –  Uległa pani modzie na aktorskie wspomnienia? –  Uznałam, że książka tylko o mnie będzie banałem. Autobiografie są zawsze próbą wybielania się, przedstawienia lepszej wizji siebie. Dlatego nie napiszę takiej książki, bo gdybym opowiedziała całą prawdę, czytelnicy by osiwieli. Pomyślałam, że mogę napisać o moim życiu, ale z innego punktu widzenia. Przede wszystkim chciałam opowiedzieć o tym, co czuje serce, kiedy odchodzi osoba najbliższa. –  W rezultacie powstał swoisty dziennik… –  Z jednej strony, kiedy mama zaczęła odchodzić nie wiedziałam, czy potrwa to trzy miesiące – jak przewidywali lekarze – pół roku czy miesiąc. Z drugiej, chciałam ukryć swój smutek, toteż zapisywałam każdy dzień. To, co przytrafiało się mnie, mamie, co działo się dookoła. Stworzyłam pewien rodzaj pamiętnika, bo wiedziałam, że kiedyś może do niego wrócę i może być mi potrzebny, lecz nie myślałam, że napiszę na tej podstawie książkę. –  Wciąż trudno pani mówić o mamie… –  Była osobą niezwykle ciepłą i szalenie delikatną. Była drugą mamą mojej córki Kasi, bo z racji zawodu miałam różne pory ucieczek z domu i ucieczek w pracę. Kochała naturę, kwiaty, zioła i spokój. Mówili o mojej mamie „Szapołowska Matka Boska”. Właśnie tym spokojem dopingowała mnie w mojej pracy i gdyby nie ona, pewnie niejednokrotnie zrezygnowałabym z aktorstwa Rozmawiał Tomasz Zbigniew Z apert 8

b i b l i o t e k a

a n a l i z

fot. A. Palacz

millan Polska, a pozycja 401. wydawnictwu Nasza Księgarnia. (pw)

p r z e d s t a w i a

osobom zasłużonym na polu kultury. Brązowy medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” otrzymała Irena Janowska-Woźniak, a odznakę „Zasłużony dla Kultury Polskiej” otrzymali: Anna Brudnik – nauczycielka księgarstwa, Elżbieta Owczarek – księgarka, Zbigniew Czerwiński – dyrektor wydawnictwa Bellona, Jacek Oryl – prezes spółki Murator Expo oraz Ewa Tenderenda-Ożóg, zastępca redaktora naczelnego „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”. (r)

Tworzyć zamiast kopiować

P

olska Izba Książki przystąpiła do Stowarzyszenia Kreatywna Polska. Oficjalne powstanie tego ruchu zostało ogłoszone 14 maja 2013 roku. Kreatywna Polska jest sojuszem środowisk twórczych, wydawców prasy i książek, jak również nadawców radiowych i telewizyjnych. Twórcy ruchu w towarzyszącym jego powstaniu manifeście podkreślają, że skupia on wszystkich, którzy udowadniają, że „w Polsce można i należy tworzyć, a nie tylko kopiować i rozpowszechniać”. (pw)

Polska na BookExpo America

W

dniach od 30 maja do 1 czerwca w Nowym Jorku odbywały się targi książki BookExpo America. To największa impreza wydawnicza w Stanach Zjednoczonych. Targi mają charakter profesjonalny, przeznaczone są dla wydawców, księgarzy i bibliotekarzy. Są na nich obecne wszystkie znaczące oficyny amerykańskie i kanadyjskie. Na polskim stoisku informacyjnym, przygotowanym wspólnie przez Instytut Książki oraz Instytut Kultury Polskiej w Nowym Jorku, zaprezentowano nowości wydawnicze ostatniego roku, książki wydane po angielsku dzięki wsparciu Programu Translatorskiego ©POLAND oraz katalog „New Books from Poland”. Gościem stoiska był Marek Krajewski, który promował najnowsze, amerykańskie wydania swoich dwóch powieści, „Death in Breslau” i „The End of the World in Breslau”. Książki, w przekładzie Danusi Stok, opublikowane zostały w tym roku przez wydawnictwo Melville House. (pw)

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Wydarzenia    180 mln zł na „Wyprawkę Szkolną”

Rozmowa z Markiem Ławrynowiczem, autorem „Mumii świętego Piotra”

Finaliści Nagrody im. Wisławy Szymborskiej

J

ustyna Bargielska, Krystyna Dąbrowska, Łukasz Jarosz, Krzysztof Karasek i Jan Polkowski zostali nominowani do nagrody im. Wisławy Szymborskiej, która zostanie przyznana po raz pierwszy w tym roku. Laureat zostanie ogłoszony 16 listopada. Zmarła w 2012 roku poetka w swoim testamencie zobowiązała przedstawicieli fundacji jej imienia do zorganizowana nagrody literackiej, ale nie określiła jej szczegółowo. Nagroda im. Wisławy Szymborskiej przyznawana jest za książkę poetycką wydaną po polsku w roku poprzedzającym jej przyznanie. To najwyższa finansowo literacka nagroda w Polsce – wynosi 200 tys. zł, a w przypadku, gdyby to był przekład poezji zagranicznej, autor tłumaczenia otrzyma dodatkowo 50 tys. zł. Justyna Bargielska została nominowana za tom „Bach for my baby” (Biuro Literackie). Krystyna Dąbrowska otrzymała nominację za tom „Białe krzesła” (Wydawnictwo Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury). Łukasz Jarosz został nominowany za książkę „Pełna krew” (Znak). Krzysztofa Karaska nominowano za tom „Dziennik rozbitka” (Instytut Mikołowski). Jan Polkowski zdobył nominację za tom „Głosy” (Biblioteka „Toposu”). Kapituła nagrody wybrała nominowanych spośród autorów blisko 200 tomów wydanych w zeszłym roku i zgłoszonych do konkursu. (pw)

Nagrody

P

odczas uroczystości otwarcia Warszawskich Targów Książki ogłoszono nazwisko laureata Nagrody Fundacji Kultury Polskiej, przyznawanej za promocję polskiej książki na świecie. W tym roku otrzymał ją Lajos Palfalvi, tłumacz na język węgierski m.in. dzieł Czesława Miłosza, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego czy Antoniego Libery. Barbara Osterloff została laureatką nagrody Warszawskiej Premiery Literackiej za książkę „Aleksander Zelwerowicz” za książkę 2012 roku w plebiscycie czytelników, bibliotekarzy i księgarzy. Wyjątkowa dzięki swojemu rozstrzygnięciu okazała się tegoroczna edycja Nagrody im. b i b l i o t e k a

a n a l i z

Spisek z mumią –  To jakby twoja pierwsza książka. Bo te, które napisałeś poprzednio były o innej tematyce. –  To zupełnie inna książka, bo powieść sensacyjną piszę się inaczej. Odmiennie jest prowadzona narracja, a przede wszystkim trzeba spędzić sporo czasu w bibliotekach, wejść w realia historyczne itp. –  A propos realiów. Przypomniała mi się książka Ilii Zbarskiego „Najsłynniejsza mumia świata”. Miałeś kontakt z tą książką? –  Tej książki nie czytałem, ale dużo wiem o Borysie Zbarskim i jego synu Ilii, którzy przez lata opiekowali się mumią Lenina. Przy okazji – mumia Lenina nie jest mumią w sensie tradycyjnym, to zupełnie nowa technologia, stworzona na użytek wodza rewolucji. –  Obaj panowie Zbarscy pojawiają się w twojej książce. –  Główny bohater, Henefeld, jest profesorem medycyny. Zajmuje się procesami, jakie zachodzą w ciele człowieka po śmierci. Z tego powodu interesuje się mumiami egipskimi, ludźmi zamarzniętymi, pochowanymi na dużych wysokościach i oczywiście mumią Lenina. Dlatego współpracuje z zespołem Zbarskich. –  Profesor Henefeld jest Żydem. Żyd bywający na Kremlu, związany z opiekunami mumii Lenina trafia podczas wojny do hitlerowskich Niemiec. –  Bohater jest Żydem, bo tylko Żydowi ta historia mogła się przytrafić. Henefeld znalazł się w bardzo tragicznej sytuacji: musi uratować swoich dwóch synów, a właściwie nie ma na to żadnych szans. Siedzi w Moskwie, a Drohobycz, gdzie wywiózł synów jest pod okupacją Niemiecką. Jako Żydzi są tam skazani na śmierć. –  Skąd pomysł na taką akcję, na takiego bohatera? –  W moim przekonaniu powieść sensacyjna potrzebuje jakiegoś motywu, na którym można byłoby oprzeć teorię spiskową. Tu jest taki trop. Wiemy, że Niemcy, atakując ZSRR, bardzo szybko dotarli do Leningradu, do Moskwy i ani kroku dalej. Prawie zwyciężyli gdy nagle stają, a potem los wojny się odwraca i wszystko sprzysięga się przeciwko nim. Hitler naprawdę nie rozumiał jak to się stało. Profesor na tym buduje swoją narrację: było coś, co woziłem do Moskwy, do Leningradu, do Stalingradu. Coś co pomagało nam zwyciężyć. Rozmawiała Dagmara Oknińska fot. Kasia Plichta-Szwarc

J

ak poinformowało Ministerstwo Edukacji Narodowej, w 2013 roku na dofinansowanie kosztów zakupu podręczników przez rodziców rząd chce przeznaczyć blisko 180 mln zł. To aż o 52 mln zł więcej niż w zeszłym roku (2012 rok – 128 mln zł, 2011 rok – 115 mln zł, 2010 rok – 103 mln zł). Dodatkowo dla rodziców uczniów klas pierwszych szkół podstawowych utrzymano zwiększony do 539 zł próg dochodów na członka rodziny pozwalający na otrzymanie zwrotu kosztów zakupu podręczników. (pw)

prof. Jerzego Skowronka, przyznawana przez jury składające się z przyjaciół i uczniów wybitnego historyka, który zginął w wypadku drogowym w 1996 roku. Jej najnowsza odsłona miała bowiem dwóch zwycięzców, którymi okazały się dwa albumy, oba zatytułowane „Powstanie Warszawskie”. Jeden z nich zostało wydany przez Wydawnictwo Bellona wraz z Muzeum Wojska Polskiego i Narodowym Centrum Kultury, a drugi przez Muzeum Niepodległości w Warszawie i wydawnictwo Proszówka z Proszówki koło Bochni. Podczas 7. Targów Książki Akademickiej i Naukowej Academia wręczono m.in. Nagrodę Technicus przyznawaną przez Federację Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych Naczelną Organizację Techniczną. Nagrodę otrzymała publikacja „Drewno w budowie maszyn” autorstwa dr. inż. Macieja Sydora (Wydawnictwo Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu). Wyróżnienie Technicus 2013 otrzymał natomiast tytuł „Oprawy oświetleniowe” autorstwa Wojciecha Żagana pod redakcją Teresy Wodniak (Oficyna Wydawnicza Politechniki Warszawskiej).

Personalia

D

ecyzją zarządu Grupy PWN z zarządzie spółki Dom Wydawniczy PWN odwo-

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

łany został jego dotychczasowy prezes Jacek Sztolcman, a także Beata Gutowska. Na członka zarządu spółki została powołana natomiast Dorota Rostkowska. Obecnie zarząd spółki jest jednoosobowy. Stanowisko dyrektora handlowego w sieci Księgarnie Świat Książki objęła Agata Płatek, która będzie odpowiedzialna za budowanie oferty książkowej i pozaksiążkowej, a także strategię sprzedaży w sieci. Do kwietnia 2013 roku Agata Płatek pełniła funkcję dyrektora sprzedaży i promocji w wydawnictwie Świat Książki. Arkadiusz Seidler zakończył pracę w Grupie Wydawniczej Foksal i objął stanowisko prezesa zarządu spółki Serenissima. Ma zarządzać siecią księgarń – sklepików muzealnych, zlokalizowanych w najlepszych polskich muzeach, m.in. w Warszawie i Krakowie. Księgarnie spółki znajdują się w Warszawie w Muzeum Narodowym – księgarnia „Serenissima”, w Królikarni – klubo-kawiarnia „Kij i Marchewka”, w Muzeum Etnograficznym – klubo-kawiarnia „Bily Konicek” i w Centrum Sztuki Współczesnej – księgarnia „Pępek Sztuki”, a także w Muzeum Narodowym w Krakowie, Kamienica Szołayskich – księgarnia „Młoda” oraz w Sukiennicach i w Galerii Rondo Sztuki – księgarnia „Zła Buka”. •

c z e r w i e c

2 0 1 3

9


Bestsellery

Książki czerwca

Raz dziewczynka, raz chłopaczek „Mam dowód. Spotkałem Boga” – stwierdza Eben Alexander, autor książki „Dowód”. Może jest to argument na istnienie Najwyższego, może na życie po życiu. W każdym razie to ważna lektura, utwierdzająca wierzących w wierze, a niewierzącym – co najmniej – dająca wiele do myślenia.

1

Jeśli wymieniona w tytule książki „Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską” jej współautorka (rzecz powstała we współpracy z partnerem życiowym Chodakowskiej, Grekiem Leftesisem Kavoukisem) występuje w telewizji jako „Trenerka całej Polski”, to – z całym szacunkiem – nie chcę się zmieniać wraz z nią. Kogo jak kogo, ale specjalistów od trenowania społeczeństwa, nam nie brakuje. Tyle, że społeczeństwo jakby krnąbrne.

2

Monika Jaruzelska z kompletnie nieznanych powodów w książce „Towarzyszka Panienka” wprowadza rewelacyjne innowacje do życiorysu ojca. Za chińskiego boga nie potrafię bowiem wytłumaczyć, dlaczego światopoglądową przemianę Wojciecha Jaruzelskiego tłumaczy, po kolei: „zsyłką na Syberię, śmiercią ojca, nieskuteczną próbą dotarcia do armii generała Andersa, a potem przedostaniem się do Armii Ludowej”.

3

„Tańcząca Eurydyka. Anna German we wspomnieniach” Marioli Pryzwan bazuje na biografii piosenkarki autorstwa rosyjskiego dziennikarza Aleksandra Żygariowa. Jak okazuje się, nie do końca wiarygodnej.

4

W „Kalendarzyku niemałżeńskim” Pauliny Młynarskiej i Doroty Wellman znajdziemy m.in. zestaw zatytułowany: „Młynarska & Wellman radzą, jak nie zgłupieć w głupim świecie i jak nie zostać celebrytą”. Za jakość tego poradnictwa nie ręczę, ale co szkodzi spróbować. Pamiętaj, Drogi Czytelniku, ryzyko jest Twoje. Tylko Twoje.

5

Ze „Szmaragdowej tablicy” autorstwa C. Montero dowiedziałem się m.in. jak wygląda dzieło sztuki. Otóż postawiono je przed bohaterką powieści, by podziwiała „opanowanie barwy i fakturę, kształty, proporcje, formę i światło odbijające się na każdej powierzchni w pozornie przypadkowej grze lśnienia i matu. Ale nade wszystko zapach… Mmm, ten cudowny aromat czekolady najwyższej jakości. Zapach poru-

6

10

b i b l i o t e k a

a n a l i z

szający najbardziej zmysłową część mojego mózgu. Jestem humanistką i nie mam najmniejszego pojęcia, jak nazywa się ten ośrodek mózgu, wiem tylko, że zapach czekolady podnieca mnie naprawdę potężnie. Fondant z Jawy z 75 proc. zawartością kakao i lody kardamonowe. Nic, doprawdy nic na świecie nie byłoby w stanie dorównać temu deserowi”. Wierzę, co najmniej na 75 proc. Maciej Wasielewski, autor książki „Jutro przypłynie królowa” na wyspie na Oceanie Spokojnym dotknął zła w całej jego pełni. Bez przesady: strach się bać!

7

„Kronos” Witolda Gombrowicza to m.in. kronika miłosnych podbojów autora „Trans-Atlantyku”. Bardzo specyficzna. W zapiskach datowanych na rok 1935 pojawia się np. nieco tajemniczy Franek. Jak się okazuje, prototyp „parobka” z „Ferdydurke”, pierwszy stały męski erotyczny partner Gombrowicza. A dalej, cóż, „żeby odczuć życia smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek”. Gombrowiczolog Jerzy Jastrzębski bardzo się tym ekscytuje, gdyż – jak powiada – „za sprawą »Kronosu« upada (…) definitywnie teza pewnych przedstawicieli krytyki gejowskiej, którzy dowodzili (nie opierając się na faktach), że Gombrowicz był homoseksualistą stuprocentowym, dla niepoznaki tylko udający biseksualistę”. Może to i ciekawe, ale wyznania pisarza należą do topornych raczej: 1938 rok – „Jadę na Pragę tramwajem i umawiam się z d. W kinie z dziewczyną, która dotyka mnie… I bodaj te dwie, jedna chciała się puszczać, przyznała, nogi jej śmierdziały”.

8

Marek Kondrat tak rekomenduje „W krzywym zwierciadle” – książkę swego młodszego kolegi, Macieja Stuhra: „Profesor Bohdan Korzeniewski, wybitna postać polskiego teatru, na pytanie studenta, czy aktor powinien być inteligentny, odparł: może być, ale nie powinno mu to przeszkadzać… Maćkowi Stuhrowi inteligencja nie przeszkadza być doskonałym aktorem, ale też nie ogranicza go do wykonawstwa. Jego zbiór felietonów jest tego przykładem. Maciek jest wrażliwym obserwatorem życia – dyskretnie szyderczym, ale też lirycznym i wyrozumiałym. To najlepsze cechy dobrego pisarstwa, a i aktorstwo na tym zyskuje!”. Pytanie za pięć punktów: czy było to pisane przed „Pokłosiem” czy po?

9

10

Jaume Cabre od dawna uchodzi za najlepszego pisarza katalońskiego.

p r z e d s t a w i a

Od dwóch lat, czyli od momentu wydania „Jo confesso”, za czołowego pisarza europejskiego. Wkrótce stanie się „żelaznym” kandydatem do najważniejszych literackich nagród. Że tak się stanie, jestem po lekturze „Wyznaję”, w tłumaczeniu Anny Sawickiej wydanej przez Marginesy, absolutnie pewny, choć bynajmniej się z tego nie cieszę tak, jak powinienem. A to za sprawą poprawności politycznej, niestety, nazbyt widocznej w szwach tej skądinąd ciekawie skonstruowanej powieści. Trudno przejść do porządku dziennego nad sugerowanym, a w wielu miejscach wręcz wyrażonym wprost, związkiem wszelkich nieszczęść nawiedzających Stary Kontynent z Kościołem katolickim, winnym – jak się okazuje – i Inkwizycji, i nazizmu. I wciąż tęskniącego za „pięknymi” czasami, gdy „jedynym realnym niebezpieczeństwem był komunizm”, a „podły” frankizm pogrążał Hiszpanię, wraz z ukochaną Katalonią, w marazmie. W bohaterce „Ogrodu cieni” Virginii C. Andrews nadzieje na przyszłe szczęście rozbudziła matka, mówiąc: „Życie, Olivio, bardzo przypomina ogród. Ludzie to drobne nasionka pielęgnowane przez miłość, przyjaźń i troskliwość. Jeśli poświęcić im odpowiednio wiele czasu i starań, rozkwitają w wielkie kwiaty. I czasem, z marnej, dawno zapomnianej roślinki pod płotem, nieoczekiwanie wystrzelą kwiaty, które są wtedy najcenniejsze i najukochańsze. Będziesz takim kwiatem, Olivio. To może trochę potrwać, ale rozkwitniesz”. Olivia miała lat 16, gdy matka umarła, a w wieku lat 24 była już starą panną. Ojciec zaś nie ujął tego nigdy w słowa, ale zachowywał się wobec niej tak, jakby chciał powiedzieć: „Kobieta o wzroście metr osiemdziesiąt trzy potrzebuje jeszcze czegoś, by zaskarbić sobie miłość mężczyzny”. Małym źle, dużym – jak się okazuje – też nie lepiej.

11

„Poznajmy się, mam raka” zachęca Joanna Sałyga, autorka „Chustki”. Opowiadając o chorobie, relacjonuje pobyt na oddziale onkologicznym szpitala i operację, której się tam poddała. Jak tam w ogóle jest? Odpowiada cytatem: „– Z lewa chujnie – wyjaśnił Jakow Lwowicz Awierbach. – Z prawa chujnie. A pośrodku pizdiec”.

12

Powieścią „Wiele demonów” wraca Jerzy Pilch tam, gdzie czuje się najlepiej – na swój Śląsk Cieszyński, do swoich lutrów, listonosza Fryca Moitscheka,

13

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Bestsellery Bestsellery „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”

czerwiec 2013 Miejsce Liczba w poprzednim notowań Poz. notowaniu na liście

Tytuł

Autor

Wydawnictwo

ISBN

Liczba punktów

1

1

2

Dowód

Eben Alexander

Znak

978-83-240-2373-8

400

2

7

2

Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską. 30 dni, minut, treningów, przepisów

Ewa Chodakowska, Lefteris Kavoukis

K.E. Liber

978-83-60215-99-9

386

3

29

2

Towarzyszka Panienka

Monika Jaruzelska

Czerwone i Czarne

978-83-7700-124-0

341

2

Tańcząca Eurydyka. Anna German we wspomnieniach

Mariola Pryzwan

Marginesy

978-83-63656-36-2

316

nowość

Kalendarzyk niemałżeński

Paulina Młynarska, Dorota Wellman Znak

978-83-240-2399-8

315

nowość

Szmaragdowa tablica

Carla Montero

Rebis

978-83-7510-975-7

301

Jutro przypłynie królowa

Maciej Wasielewski

Czarne

978-83-7536-503-0

298

Kronos

Witold Gombrowicz

Wydawnictwo Literackie

978-83-08-05078-1

282

4

25

5 6 7

24

8

nowość

9 10

2

nowość 3

3

W krzywym zwierciadle

Maciej Stuhr

Zwierciadło

978-83-63014-61-2

246

Wyznaję

Jaume Cabre

Marginesy

978-83-6365-624-9

242

11

nowość

Ogród cieni

Virginia C. Andrews

Świat Książki

978-83-273-0163-5

239

12

nowość

Chustka

Joanna Sałyga

Znak

978-83-2402-101-7

236

Wiele demonów

Jerzy Pilch

Wielka Litera

978-83-63387-91-4

235

13

30

2

14

2

3

Pyszne 25

Anna Starmach

Znak

978-83-240-2390-5

224

15

13

3

Anna German o sobie

Mariola Pryzwan

MG

978-83-7779-084-7

223

16

4

Nowe oblicze Greya

E.L. James

Sonia Draga

978-83-7508-596-9

210

17

nowość

6

Błysk rewolwru

Wisława Szymborska

Agora

978-83-268-1248-4

206

18

nowość

Bomba. Alfabet polskiego szołbiznesu

Karolina Korwin-Piotrowska

The Facto

978-83-61808-25-1

203

Mapy. Obrazkowa podróż po lądach, morzach i kulturach świata

Aleksandra Mizielińska, Daniel MizieDwie Siostry liński

978-83-608-5095-4

191

19

14

nowość

20

16

2

Zostań przy mnie

Harlan Coben

Albatros

978-83-7885-615-3

188

21

6

3

Poradnik pozytywnego myślenia

Matthew Quick

Otwarte

978-83-7515-264-7

248

22

8

E.L. James

Sonia Draga

978-83-7508-556-3

172

nowość

Nowe fikołki pana Pierdziołki

Jan Grzegorczyk, Tadeusz Zysk

Zysk i S-ka

978-83-7785-212-5

166

24

nowość

Dzieciaki świata

Martyna Wojciechowska

G+J/ National Geographic 978-83-7596-507-0

153

Zysk i S-ka

978-83-7785-112-8

150

G+J/National Geographic 978-83-7596-508-7

146

AA

978-83-7864-148-3

140

25

18

26

3 nowość

27

20

28

28

29 30

10

2 2 nowość

21

2

Pan Pierdziołka spadł ze stołka. Powtarzanki i śpiewanki Zwierzaki świata

Martyna Wojciechowska

Żołnierze wyklęci. Niezłomni bohaterowie Joanna Wieliczka-Szarkowa Pułapka na martwego

Charlaine Harris

Mag

978-83-7480-299-4

129

Magnolia

Grażyna Jeromin-Gałuszka

Prószyński Media

978-83-7839-513-3

118

PWN

978-83-7705-270-9

117

Siła nawyku. Dlaczego robimy to co robimy Charles Duhigg i jak można to zmienić w życiu i biznesie

Lista Bestsellerów – © Copyright Biblioteka Analiz 2013

Pięćdziesiąt twarzy Greya

23

Lista bestsellerów „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” jest przedrukowywana w „Rzeczpospolitej”, w tygodniku „Angora”, magazynie „Literadar” oraz prezentowana w programie „Xsięgarnia” emitowanym w TVN24.

Jak powstaje lista bestsellerów „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”? Zestawienie powstaje na podstawie wyników sprzedaży w ponad 300 księgarniach całego kraju, w tym w sieciach: Empik, Matras, regionalnych Domach Książki. Pod uwagę bierzemy wyniki sprzedaży z 30 dni, zamykamy listę 15 dnia miesiąca poprzedzającego wydanie aktualnego numeru „Magazynu”. O kolejności na liście decydują punkty przyznawane za miejsca 1-5 w poszczególnych placówkach księgarskich; przy czym za pierwsze miejsce dajemy 5 punktów, za piąte – 1.

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3

11


Bestsellery który poznał sekret ludzkiego żywota, pastora Mraka i jego dwóch sprawiających same kłopoty córek, pana Wzmożka, którego po śmierci nijak nie daje się wynieść z domu, bo trumna nie przechodzi przez drzwi, towarzysza Gońca, naturalnie pana Trąby („lutra marnego, ale prezesa Stowarzyszenia Jedną Nogą w Grobie całą gębą”), Eleazara Tlołki („katolika żadnego, ale przewodniczącego Koła Stąd do Wieczności jak się patrzy”), obowiązkowo kościelnego Messerschmidtke, całej plejady oryginałów, wyprzedzających wszystkich cudaków literatury polskiej o parę długości, zamieszkujących Wisłę, pardon – Sigłę. „Pyszne 25” Anny Starmach – kolejna książka kucharska bazująca na telewizyjnej popularności autorki. Jak się ma ona do jakości rekomendowanych potraw, tego nie wiem.

14

Książka Marioli Pryzwan „Anna German o sobie” w gruncie rzeczy jest zbiorem wypowiedzi i wywiadów zmarłej przed laty piosenkarki. Najwartościowsze wydają się zdjęcia.

15

Karolina Korwin-Piotrowska, autorka „Bomby. Alfabetu polskiego szołbiznesu” uprzedza we wstępie: „Jeśli teraz masz ochotę rzucić tą książką w kąt z okrzykiem: »Głupia pinda!«, ewentualnie: »Pieprzona krowa!« albo użyć modnego ostatnio w niektórych kręgach określenia: »Morda jak u ogra«, zrozumiem. Mało tego. To może być ostatnia chwila, aby to zrobić… Gotowy?”. Bud’ gotow, wsiegda gotow – tak mnie uczono w prehistorycznych już czasach. Okrzyk, z którym rzucałem „Bombę…” w kąt, zachowam dla siebie.

18

Na ostatnich Targach Książki w Bolonii – które dla książki dziecięcej są tym, czym targi frankfurckie dla książki dorosłej – „Mapy. Obrazkowa podróż po lądach, morzach i kulturach świata” Aleksandry i Daniela Mizielińskich uznane zostały za jedną z najciekawszych propozycji, a prawa do edycji wersji angielskiej i francuskiej kupione zostały jeszcze wcześniej – gdy książka ta dopiero powstawała.

19

Fenomenalna popularność Harlana Cobena, autora „Zostań przy mnie”, jest dla mnie niewytłumaczalna i świadczy jedynie o nienajlepszym stanie konkurencji, jakoś nie potrafiącej dorównać „mistrzowi – jak określa się go z niejaką emfazą – powieści sensacyjnej”.

20

Wzorcowy dialog bohaterów naszych czasów: „– Powiedziałeś dzisiaj, że jeśli jestem na ciebie zła, to powinnam się wyżyć na tobie w łóżku. Co miałeś na myśli? Nieruchomieje. – A jak ci się zdaje? – Cholera! – Że chciałeś, abym cię związała. Unosi ze zdumieniem brwi. – Eee… nie. Zupełnie nie to miałem na myśli. – Och. – Dziwi mnie ukłucie rozczarowania. – Chciałabyś mnie związać? – pyta, dobrze odczytując moją minę. Wydaje się zaszokowany. Oblewam się rumieńcem. Ujmuje moją dłoń i kładzie ją na swoim walącym sercu. Kurwa! Co się dzieje? – Ana, nie wiem, jak reagowałbym na twój dotyk, gdybym był skrępowany. Swędzi mnie skóra na głowie. Mam wrażenie, że on wyznaje mi jakiś mroczny sekret. – To wszystko jest nadal takie nowe – dodaje cicho. Kurwa (…)” (E.L. James „Nowe oblicze Greya”).

Z „Pięćdziesięciu twarzy…” wybrałem dziś cytat zgoła nietypowy, za to charakteryzujący jakoś powieściową bohaterkę, nie wyłącznie poprzez seks: „Od zawsze brak mi pewności siebie; jestem zbyt blada, zbyt chuda, zbyt niechlujna, zbyt niezgrabna – lista moich wad nie ma końca. Zawsze więc to ja odtrącałam potencjalnych adoratorów. Był na uczelni chłopak, któremu się podobałam, ale nikt nigdy nie wzbudził we mnie zainteresowania – nikt z wyjątkiem cholernego Christiana Greya”. Święte słowa, rzeczywiście Grey to kawał cholery.

Ze „Słownika wyrazów obelżywych” zaczerpniętego z „Błysku rewolwru” Wisławy Szymborskiej: „Pierdolnięty, podlec, pojebaniec (ze znakiem zapytania), pokraka, ponurak, popieprzeniec, pozer, prostak, próchno, pryszcz, przechera, próżniak, przybłęda, psiarz, psotnik, ramol, rogacz, rozczochraniec, szczoch, szeremeta, szkut, szpik, szubienicznik, szubrawiec, zboczeniec (współautorstwo: Kornel Filipowicz).

Kolejny tom rymowanych powtarzanek i śpiewanek czyli „Nowe fikołki pana Pierdziołki” Jana Grzegorczyka i Tadeusza Zyska. Słyszeliście: „Jutro będzie futro, a pojutrze już po futrze”? Nie, to widocznie bardzo młodzi jesteście. Ale „Panie pilocie, dziura w samolocie” znacie? Znamy – brzmi prawidłowa odpowiedź. No to posłuchajcie raz jeszcze. (Patrz również poz. 25.)

16

17

12

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Skoro film zrealizowany na podstawie „Poradnika pozytywnego myślenia” Matthew Quicka zdobył osiem Oskarów, a grają w nim nie tylko Bradleey Cooper i Jenifer Lawrence, ale i Robert de Niro, to obecność książki na listach bestsellerów jest więcej niż pewna.

21

22

23

p r z e d s t a w i a

Pięć historii o dzieciach z dalekiego świata zawierają „Dzieciaki świata” Martyny Wojciechowskiej. „Bardzo chciałam pokazać mojemu Dziecku, jak wygląda świat jej rówieśników gdzieś tam, daleko, jakie mają troski, problemy i co sprawia, że są szczęśliwi” – rekomenduje „Dzieciaki…” znana dziennikarka i podróżniczka. (Patrz także poz. 26.)

24

„Pan Pierdziołka spadł ze stołka. Powtarzanki i śpiewanki” poprzedziły „Nowe fikołki pana Pierdziołki” z miejsca 23. Niewykluczone, że na dwóch tomach się nie skończy.

25

Z „Dzieciakami świata” (poz. 24) korespondują wydane równolegle „Zwierzaki świata” tej samej autorki, Martyny Wojciechowskiej. Po każdej opowiedzianej historii, na przykład o tym, dlaczego słonie zabijane są dla kości słoniowej, tematy do rozmowy z dzieckiem podsuwa psycholog Dominika Słomińska.

26

Tytułowym „Żołnierzom wyklętym. Niezłomnym bohaterom” Joanny Wieliczki-Szarko winni jesteśmy bardzo wiele. Dziś, niestety, możemy zrobić tylko jedno: oddać im cześć!

27

„Pułapka na martwego” Charlaine Harris, należąca do serii o Sookie Stackhouse przyczyniła się do powstania jednego z najgłupszych i cieszących się największą oglądalnością seriali HBO – „Czystej krwi”. Czyli: wampiry w akcji.

28

Filip Spalski, bohater powieści Grażyny Jeromin-Gałuszki „Magnolia” zmarł 15 kwietnia, kilka minut przed czwartą po południu. „Zdrowy, młody człowiek, ni z tego, ni z owego… Wszyscy się dziwią. Nie wszyscy. Sam Filip Spalski w ogóle nie był zdziwiony, uparcie utrzymując – nawet wtedy, gdy doktor już stwierdził rozległy zawał – że nic mu nie jest. To tak, jakby nagle coś go zatrzymało, tłumaczył potakującemu obojętnie głową lekarzowi pogotowia. Tak jakby wszystko dookoła działało nadal, tylko on przestał działać”. No tak, zawał. Piszę te słowa na oddziale kardiochirurgii wielkiego szpitala. Pełno nas tutaj, niby jeszcze żyjemy, ale czy działamy?

29

Charles Duhigg napisał książkę o fatalnym tytule „Siła nawyku. Dlaczego robimy to, co robimy i jak można to zmienić w życiu i biznesie”, a PWN tytuł ten wydał. Popularność poradnika świadczy o tym, że spodobał się – widać – ludziom biznesu. Żeby jednak zmienić nie tylko biznes lecz życie, trzeba czegoś więcej niż tylko przeczytać książkę. R anking sporządziła K amila Bauman Komentarz Krzysztof Masłoń

30

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3



fot. Piotr Dobrołęcki

Jesień (życia) z książką

Starszy świadomy czytelnik

P

onieważ ostatnimi czasy z racji zawodowych obowiązków odwiedzam liczne biblioteki publiczne w całym kraju i mam okazję porozmawiać chwilę z bibliotekarkami i bibliotekarzami, a sprawa czytelnictwa jest dla mnie – z powodów osobistych i obywatelskich – istotna, zawsze korzystam z okazji, aby rozpytać, czy ludzie przychodzą po książki, co wypożyczają, czy listy przebojów bibliotecznych pokrywają się z efemerycznymi listami księgarnianych bestsellerów, czy może bywa i tak, że czytelnicy odkrywają książki wydane dawniej. Czy czytają na miejscu, czy korzystają z księgozbiorów raczej dla przyjemności, czy też funkcjonalnie, gdy zmusi

14

b i b l i o t e k a

a n a l i z

ich do tego edukacyjny lub zawodowy obowiązek. Pytam, czy bywają czytelnicy wracający do ulubionych książek, czy bywają tacy, którzy przetrzymują wypożyczone egzemplarze nie z gapiostwa lub nonszalancji, ale dlatego, że nie mogą się z nimi rozstać. No i oczywiście pytam, kto czyta: częściej mężczyźni czy kobiety, wykształceni mniej czy bardziej, w jakim wieku.

Rozkwit potrzeb kulturalnych  I właśnie odpowiedź na to ostatnie pytanie jest niemal we wszystkich bibliotekach – wielkich i maleńkich, prężnych i pogrążonych w marazmie – jednakowa. Czytają p r z e d s t a w i a

przede wszystkim ludzie starsi. Młodzież szkolna i studencka przychodzi – wcale już nie tak często – po lektury, młodzi ludzie zaczynający karierę po książki przydatne w pracy, a młodzi rodzice, też bardzo rzadko, wpadają po coś dla swoich maluchów. Ale już ludzie po trzydziestce zaczynają obchodzić biblioteki z daleka i póki mają pracę – a tym bardziej, kiedy ją na krócej lub dłużej utracą i przestawiają się na tryb oszczędzania energii, tej fizycznej i tej intelektualnej. Żelazna publiczność bibliotek, a więc czytelnicy nieprzymuszeni i nałogowi, to ludzie starsi. Co prawda badania czytelnictwa prowadzone przez Bibliotekę Narodową sugerują najniższą czytelniczą

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


aktywność ludzi starszych (w 2012 roku 65 proc. z nich nie przekartkowało żadnej książki, 22 proc. miało w ręku od 1 do 6 książek a tylko 12 proc. obcowało z więcej niż siedmioma książkami), jednak przyjęte w tych badaniach kryteria czytelnictwa nie pozwalają rozróżnić obcowania z książką i drukiem dla przyjemności i z profesjonalnej, edukacyjnej bądź życiowej konieczności, które siłą rzeczy będzie mniejsze po zakończeniu aktywności zawodowej. Z badań nie dowiemy się także, jakie są zwyczaje i potrzeby czytelnicze górnej grupy badanych, a więc tych, którzy obcują z książką na co dzień. Jednak z rozmów z bibliotekarzami wynika, że właśnie osoby po sześćdziesiątce, takie które zakończyły już swoją zawodową aktywność, uporały się z wychowaniem dzieci, nie mają już ani sił, ani potrzeby zabiegania o wyższą życiową pozycję, status, towarzyską popularność, poszukują dla siebie aktywności, która pozwoliłaby zaspokoić często przez lata życiowej pogoni za wiatrem tłumione, a teraz uświadamiane sobie na nowo potrzeby duchowego rozwoju, wyciszenia i refleksji, zaspokajania bezinteresownej ciekawości. Lata jesieni życia to także czas, w którym z jednej strony ulega rozluźnieniu presja społecznych oczekiwań dotyczących radzenia sobie w życiu i osiągania sukcesu, a z drugiej – chcemy czy nie – czas, w którym człowiek staje się mniej atrakcyjny dla innych, także dla bliskich, czas, w którym zaczyna doskwierać samotność i nuda. A przecież uczucia nie gasną, przecież intelekt – wbrew obiegowym opiniom – właśnie teraz ma największe możliwości, bo choć czasem rzeczywiście zwalnia, to jednak składa się on nie tylko z potencjałów operacyjnych, ale także z zasobu doświadczeń i wiedzy, których nabywanie jest procesem rozłożonym w czasie. To że potrzeby obcowania z kulturą, bezinteresowną nauką, potrzeby życia duchowego, rodzą się – czy może odżywają po latach tłamszenia – wśród ludzi starszych, zauważyć można także w takich instytucjach kultury, jak muzea, teatry i filharmonie, w których – jeśli artyści nie odstraszą dojrzałej publiczności działaniami pod młodzieńczą publiczkę czy wrzaskliwym skandalizowaniem, także częściej wib i b l i o t e k a

a n a l i z

duje się ludzi starszych niż takich w średnim wieku. O wiele łatwiej zachęcić starszą publiczność do uczestnictwa w wydarzeniach kulturalnych, takich jak wykłady, dyskusje, prelekcje czy warsztaty, niż ludzi w wieku zawodowej aktywności. Polska – kraj, którego obywatele nie wykazują podobno szczególnego zainteresowania bezinteresownym samorozwojem – jest miejscem, w którym niebywały – w światowej skali – sukces odnoszą Uniwersytety Trzeciego Wieku. Te stowarzyszenia mające na celu kulturalną, towarzyską i życiową aktywizację ludzi starszych, zapraszają swoich uczestników na wykłady, warsztaty i kursy prowadzone przez znakomitych wykładowców, organizują edukacyjne wyjazdy i spotkania dyskusyjne. W Polsce działa już ponad 110 Uniwersytetów Trzeciego Wieku, do których należy ponad 25 tys. osób, i cały czas powstają nowe. Oprócz nich przy wielu ośrodkach kultury, bibliotekach, parafiach i organizacjach pozarządowych działają kluby seniora i kluby „50+”, w których często to właśnie starsi uczestnicy starają się aktywizować kulturalnie tych w średnim wieku. Można rzec, że widzimy w naszym kraju rozkwit kulturalnej aktywności i duchowych potrzeb ludzi starszych. Instytucje państwowe i społeczne, którym zależy na ich życiowym dobrostanie, starają się wychodzić tym potrzebom naprzeciw, wiedząc, że starość jest w o wiele większym stopniu zjawiskiem psychicznym i społecznym, niż obiektywnym i biologicznym, a intelektualna sprawność i duchowa aktywność wprost przekładają się na lepszy stan zdrowia, wyższą jakość życia i jego dłuższe trwanie. Warto pamiętać, że nasze społeczeństwo starzeje się, dziś odsetek ludności w wieku poprodukcyjnym (65 lat dla mężczyzn i 60 dla kobiet) wynosi w Polsce ok. 17 proc. i będzie w najbliższych latach szybko wzrastał.

Rynek bez troski o starszych  Czy polski rynek książki, a także produkcja literacka są w stanie zauważyć tę grupę ludnościową, która jest nie tylko demograficznie ekspansywna, ale też w której znajduje się tak wielu wiernych i świa-

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

domych swoich potrzeb czytelników? Czy wydawnictwa, bardzo często mające ofertę bardzo szczegółowo „stargetowaną”, już na etapie pozyskiwania tytułów myślące o segmentacji rynku, oferujące pozycje precyzyjnie wycelowane w odbiorcę dziecięcego, młodzieżowego, dorosłego z podziałem na płeć, wykształcenie, zainteresowania i style życia, bierze pod uwagę istnienie odbiorcy starszego, posiadającego swoje czytelnicze potrzeby, przyzwyczajenia i zamiłowania, poszukującego w literaturze także portretu własnego pokolenia, refleksji nad własnymi problemami, współczucia i zrozumienia dla własnych doświadczeń i egzystencjalnych rozterek? Przekaz reklamowy wydawnictw, zarówno ten z czasopism, jak i wielkoformatowych banerów i plakatów, sugeruje, że czytają wyłącznie ludzie młodzi lub w wieku średnim. Na reklamowych fotografiach nie zobaczymy prawie w ogóle ludzi starszych. Także mniej i bardziej udane akcje społeczne i reklamowe mające na celu promocję i poprawienie wizerunku czytelnictwa, adresowane są przede wszystkim do ludzi młodych, przez co – chcąc nie chcąc – sugerują, że czytanie jest lub powinno być seksowne, modne, trendy („Nie czytasz, nie idę z tobą do łóżka!” – brzmi hasło jednej z najgłośniejszych, choć chyba nie najlepiej przemyślanych akcji proczytelniczych), powinno kojarzyć się właśnie z młodością i witalnością. Oczywiście można zrozumieć, że młode atrakcyjne osoby, które na fotografiach reklamowych lub akcyjnych happeningach, przeciągając się kusząco i robiąc sugestywne miny, czytają książki, mają większą siłę przyciągania wzroku i uwagi reklamowego „targetu”, ale niemal całkowite wykluczenie z takiego przekazu osób starszych tworzy fałszywą wizję czytelnictwa a także, co dzieje się przy okazji, niepotrzebnie pogłębia społeczne wykluczenie seniorów. Oczywiście istnieją segmenty rynku książki, które bardzo dokładnie definiują starszego odbiorcę i nie obawiają się wykorzystywania jego wizerunku w przekazie promocyjnym. To jest po pierwsze segment książki religijnej, zarówno tekstów, jak i albumów, a po drugie dział poradników wszelkiego rodzaju, począwszy od tych zdrowotnych dotyczących leczenia i pro•

c z e r w i e c

2 0 1 3

15


filaktyki chorób, zdrowego żywienia i diety (wraz z książkami kucharskimi), higieny, pielęgnacji i aktywnego trybu życia, poprzez książkowe kursy przeróżnych aktywności (szycia, ogrodnictwa, ale także specjalnie dla seniorów pisane książki „oswajające” nowinki techniczne, komputery, internet) aż do popularnych pozycji psychologicznych.

Pisarze o starości  Starszy świadomy czytelnik oczywiście znajdzie także dla siebie książkę literacką, i to zarówno z działu prozy artystycznej, jak i poezji czy literatury faktu. Warto zauważyć, że utwory podejmujące temat starości, ukazujące ludzki los z punktu widzenia doświadczonego, spoglądającego na życie z perspektywy długiego życia człowieka, czy w końcu literackie portrety ludzi starych są w naszej najbardziej współczesnej literaturze obecne i doceniane. Spójrzmy choćby na książki-laureatki najbardziej pożądanej polskiej nagrody literackiej, „Nike”. W 1997 roku, pierwsza edycja nagrody, „Widnokrąg” Wiesława Myśliwskiego – wspaniała powieść, której ludzki los i jego etapy – dzieciństwo, młodość, dorosłość – poddane są refleksji, podsumowaniu właśnie z perspektywy długiego życia. Utrata odchodzącego w przeszłość świata wyznaczanego przez dający się dostrzec i wyobrazić widnokrąg, w którym człowiek miał mocne korzenie i bardziej oczywiste kryteria swoich wyborów, to przecież doświadczenie wspólne pokoleniu dzisiejszych siedemdziesięcio-, osiemdziesięciolatków; 1998, „Piesek przydrożny” Czesława Miłosza – zbiór refleksji poety, człowieka, którego twórcze, pracowite życie nieuchronnie dobiega kresu, który lekką ręką oddaje tym, którzy pozostaną niewykorzystane tematy wierszy, opowiadań, powieści i szkiców, bo po tamtej stronie nie będą one do niczego potrzebne. Rok 2007 – znów Wiesław Myśliwski i „Traktat o łuskaniu fasoli”, epicka panorama życia człowieka z pokolenia dzisiejszych siedemdziesięcio-, osiemdziesięciolatków, przepełniona pytaniami o sens tego, co było; 2011 – „Pióropusz” Mariana Pilota, epopeja pamięci, spojrzenie z dystansu na mozół życiowej wspinaczki wiejskiego dzieciaka.

16

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Spojrzenie z dystansu wieku  Sukces Myśliwskiego, Pilota, OlczakRonikier pokazuje na wielką żywotność w naszej literaturze nurtu, który starsi czytelnicy, niezależnie od danych metrykalnych autorów, chętnie uznają za swój. Epickie opowieści ukazujące ludzki los z historią nie tylko w tle, ale także na pierwszym planie, powracające do czasów dawniejszych, ale jeszcze dających się ogarnąć pamięcią starszego człowieka, albo znanych mu z opowieści jego starszych bliskich, którzy odeszli już dawno. Późna dojrzałość to czas, w którym człowiek próbuje zrozumieć własne dzieje, a ma już tę z jednej strony bolesną, z drugiej krzepiącą świadomość, że nie był w życiu na tyle sprawczy i autonomiczny, jak być planował za młodu. Starając się zrozumieć siebie samego, własne życiowe wybory, zaniechania, zakręty i burze, patrzy na nie w kontekście zmieniającego się świata. Zaczyna szukać wspólnoty losu z innymi przedstawicielami swojego pokolenia. Poszukiwać własnych korzeni, które w latach zawodowej aktywności, zmagań o pozycję, prestiż, uznanie innych, często wydają mu się wstydliwym balastem, którego należy się jak najprędzej pozbyć, o którym trzeba zapomnieć. Ponieważ bardzo duża część naszych siedemdziesięcio-, osiemdziesięciolatków doświadczyła w ciągu własnego życia społecznego awansu okupionego często wykorzenieniem i niepewnością co do własnej tożsamości, a także resentymentem żywionym do tych, którym życiowe sukcesy gwarantowało pochodzenie lub korzystne zbiegi okoliczności, starsi czytelnicy chętnie znajdują w literaturze opowieści z jednej strony o utraconym raju i piekle tradycyjnej społeczności i dzieciństwa, z drugiej zaś o podjętym trudzie wysiłków zmierzających do osiągnięcia – dla siebie i bliskich – lepszego życia. Ciekawa rzecz – dziś na półkach księgarskich znajdujemy wiele właśnie takich, godnych polecenia starszemu czytelnikowi, znakomitych dzieł czy to powieściowych, czy to z pogranicza literatury faktu i fikcji, czy to w rzeczy samej wspomnieniowych, przedstawiających czasy tuż powojenne, odbudowywanie przetrąconego p r z e d s t a w i a

przez okupację, i tłumionego przez stalinizm życia, czas wielkiej społecznej przemiany odciskającej piętno na losie pojedynczych ludzi, rodzin, większych społeczności. Brutalnej przemiany, która milionom ludzi kazała porzucić własne miejsce i zacząć budować życie całkiem od nowa, bez oglądania się na oderwane przemocą korzenie. Spójrzmy choćby na dwie ostatnie powieści Kazimierza Orłosia: „Letnika z mierzei” i ostatni, znakomity „Dom pod Lutnią”. Historia rzeczywiście wyrywa tutaj ludzi z korzeniami z ich środowiska – każąc jak najbardziej dosłownie wynosić się z miejsca, w którym się żyło, którego prawa się znało i przestrzegało, i każe uznać za swój obcy świat, Ziem Odzyskanych, w którym żadne prawa na razie nie obowiązują, a niepewność nowej sytuacji i kulturowy melanż tworzony przez rzuconych na Mazury życiowych rozbitków nie pozwalają na prędkie wytworzenie się gleby, w której można by zapuścić korzenie na nowo. Podobny temat – widziane oczyma dziecka niełatwe oswajanie Ziem Odzyskanych, tym razem Dolnego Śląska i konieczność dostosowania się do nierzeczywistości Polski Ludowej – odnajdziemy w pełnej gorzkiego humoru opowieści Zyty Oryszyn „Ocalenie Atlantydy”. Oryszyn, mimo że w przeciwieństwie do piszącego z epickim rozmachem i nieunikającego patosu Orłosia, posługuje się chętniej groteską i przerysowaniem, podobnie jak autor „Domu pod Lutnią” wskazuje na funkcję uniwersalnej, niepodlegającej gwałtownym dziejowym przemianom przyzwoitości, która pomaga ludziom wyrwanym ze swych środowisk poczuć pod nogami jakiś twardy grunt. Dodajmy do tych opowieści jeszcze „Salki” Wojciecha Nowickiego, autora po czterdziestce, który jednak czuje potrzebę odnalezienia utraconych, rodzinnych korzeni. Jego książka to świadectwo poszukiwań człowieka, który urodził się ponad dwadzieścia lat po przesiedleniu z Wołynia na Opolszczyznę, i teraz rozumie potrzebę odnalezienia odciętych korzeni. Oczywiście starszy czytelnik poszukujący opowieści ukazujących historyczne uwikłanie ludzkiego losu, odnajdzie dla siebie wiele propozycji na niższych półkach z literaturą popularną. Do wielkiego czytelniczego sukcesu powieściowej

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


trylogii „Cukiernia pod Amorem” Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk przyczynili się z pewnością w dużej mierze właśnie dojrzali czytelnicy (czy raczej czytelniczki). Sięgająca XIX wieku (a we wzmiankach nawet średniowiecza) historia losów trzech rodów mieszkających w mazowieckim Gutowie – Zajezierskich, Cieślaków i Hryciów, niesie stereotypowe, a przez to krzepiące przesłanie o dzielnych Polakach (a przede wszystkim Polkach), stawiających czoła największym życiowym kataklizmom, przechowujących najważniejsze wartości dzięki upartemu pielęgnowaniu rodzinnych więzi. Podobnie krzepiące i atrakcyjne właśnie dla starszej czytelniczki przesłanie mają kolejne części popularnej sagi Barbary Rybałtowskiej („Bez pożegnania”, „Szkoła pod baobabem”, „Koło graniaste” i dalsze kontynuacje), której główna bohaterka to matka heroicznie walcząca podczas dziejowych zawieruch o przetrwanie własne i swojej małej

córeczki (która dorasta i w kolejnych tomach sama staje się główną bohaterką) oraz o godne życie.

Portret starego człowieka – niełatwe zadanie  Czytelnikom-seniorom może za to nieco brakować w popularnej polskiej literaturze dobrze skleconych bohaterów-rówieśników, którzy może – jak to w takiej literaturze bywa – są nieco uproszczeni, ale jednak w jakiś sposób odzwierciedlają problemy, rozterki i marzenia jesieni wieku, a z drugiej oswajają młodszych czytelników ze starością. Literackie opowieści, w których występują starsi, w założeniu sympatyczni bohaterowie, często powielają stereotypy. Tak jest choćby w powieści Marii Ulatowskiej „Przypadki pani Eustaszyny”, której główna bohaterka, osiemdziesięciolatka o arystokratycznym pochodzeniu, choć nie takich manierach, nie ma zamiaru wycofywać się z życiowej

aktywności i z optymizmem gna do przodu, kosztem terroryzowanego przez siebie otoczenia. Podobną bohaterką jest pani Halina z kryminału Anny Fryczkowskiej „Starsza pani wnika” – pełna życia i optymizmu, wścibska i wszechwiedząca staruszka zajęta zakupami i gotowaniem dla trzydziestoletniego wnuka, którego traktuje jak niepełnosprawne dziecko i bezwzględnie tłamsi wszelkie jego objawy podmiotowości. Oczywiście niezwykle trudnym zadaniem dla pisarzy jest takie połączenie starości i humoru, żeby nie złączyło się to w protekcjonalną groteskę. Seniorzy to klienci niezwykle wdzięczni, wierni ulubionym autorom, nawet jeśli nie dysponujący wysokim budżetem, to gotowi odmówić sobie innych dóbr dla zakupu ulubionej książki. No i oczywiście klienci konserwatywni, którzy jeszcze przez długi czas będą preferowali książkę tradycyjną, papierową. Warto o nich myśleć.

Jarosław Górski

Maciej Sadowski

Ryszard Kapuściński. Fotobiografia

WYDAWNICTWO VEDA SP. Z O.O. ul. Walecznych 61 03-920 Warszawa www.veda.com.pl www.ksiegarniaspectrum.pl

Postać wybitnego pisarza, podróżnika, reportażysty, jednego z najbardziej znanych Polaków na świecie – ukazana poprzez unikatowe zdjęcia, materiały ikonograficzne, dokumenty. Fascynująca podróż śladami mistrza reportażu. Od Pińska, Palmir, Warszawy, poprzez Azję, Afrykę, Amerykę Południową i Rosję. Oryginalna narracja łącząca obraz z cytatami dzieł, fragmentami poezji, zapisków. Mało znane zdjęcia, dokumenty pochodzące z archiwum rodzinnego, zbiorów muzealnych i agencji fotograficznych. Materiał ikonograficzny na nowo odkryty, poprzez zaskakujące zestawienia i zastosowanie nowych technik cyfrowej obróbki tradycyjnej fotografii. Album wydany w dwóch wersjach językowych: polskiej i angielskiej. Twarda oprawa z obwolutą, format 225x286

Zamówienia: tel.(22) 499 68 52 mail: biuro@veda.com.pl


Rozmowa numeru Rozmowa z Eustachym Rylskim

Ze starością przyjemności nie współpracują

18

b i b l i o t e k a

a n a l i z

w sumie dzieli niż łączy. Bogu dzięki nie nadaję się na bohatera żadnej ze swoich książek, toteż w nich nie występuję. Z korzyścią dla książek, siebie i czytelników. –  Na kreację nie wygląda mi ani opis wydawcy-nuworysza, ani jego pisma, ani radiowej audycji literackiej i jej autorki. –  Powiedzmy, że to kreacja niezbyt odległa od rzeczywistości. –  Podobnie jak ja, nie ma pan dobrego zdania o naszym współczesnym teatrze... –  I – przypuszczam – podobnie jak wielu innych widzów, którzy się do tego za cholerę nie przyznają, by nie wyjść na prostaków, więc wysiadują na Warlikowskim, Lupie, Kleczewskiej, łącząc nudę z męką udawanego zachwytu. Nie jest to jednak mój problem, ani mego bohatera. Narrator wspomina dwoma, trzema zdaniami pożytek z bywania w prowincjonalnym, chociaż niezłym teatrze, który z dnia na dzień wybił się na nieznośną awangardę i zaczął terroryzować swoich dotychczasowych zwolenników przedstawieniami, w których nie było ani myśli, ani metody. –  Pamiętam, jak opowiadał pan kiedyś o pracy w dolnośląskiej bazie transportowej, gdzie natknął się na doświadczonego życiem człowieka, który był także mentorem Marka Hłaski. Czy to inżynier z „Obok Julii”? –  Zgadza się. –  Bardzo wiernie rekonstruuje pan realia kotliny jeleniogórskiej sprzed półwiecza (nie wiedziałem, że w ramach likwidacji poniemieckiego dziedzictwa cywilizacyjnego zlikwidowano tam także linię tramwajową) i epokę, gdy dominował w Polsce tzw. „swój chłop”. A przy okazji odkurza pan Tadeusza Brezę, poczytnego wtedy, a dziś zupełnie zapomnianego prozaika... –  Realia krainy młodości z reguły się dobrze zapamiętuje, a nierzadko też idealizuje, więc niewiele potrzeba do rekonstrukcji. Kult „swego chłopa” nadal ma się świetnie. Grill, piwo, kobita, mecz w telewizji, przechodzona w Niemczech beemka, upodobanie w sobie i kumplach oraz pogarda dla innych, to w polskim interiorze i w okolicach podmiejskich (np. tam gdzie mieszkam) nadal męski standard. Co do Brezy, to jego socrealistyczp r z e d s t a w i a

fot. Eugeniusz Helbert

–  „Od nagłej i nieoczekiwanej śmierci, zachowaj nas Panie” –  ta modlitwa nie zawsze się jednak spełnia, pańskim zdaniem czasem kostuchy powinna być noc, ewentualnie brzask – ale „Obok Julii” to powieść nie tylko o śmierci – odczytałem ją jako prozę wielowymiarową – nostalgia, obyczajowość, miłość, polityka, intryga kryminalna, no i cechujące – według mnie – bohaterów pana książek melancholijne niespełnienie... –  To powieść, między innymi o śmierci, ale głównie o przyjemnościach, których suma nie daje nam poczucia szczęścia. Jestem kolekcjonerem przyjemności, który na końcu został z niczym – mówi koledze z dzieciństwa narrator. Ale nie ma w tym goryczy czy rozczarowania. Bohater „Obok Julii” może powiedzieć – za adorowanym w młodości Hemingwayem – dobrze mi było żyć. –  Starość to brak przyjemności – powiada z kolei inny powieściowy bohater. Pozwolę sobie się z tym nie zgodzić, bo znam bardzo wielu sędziwych rentierów, nadrabiających po siedemdziesiątce hedonistyczne zaległości, na które wcześniej brakło im czasu tudzież pieniędzy... –  A jednak starość naznacza świadomość nieodległego końca, upadek ciała, jak byśmy o nie nie zabiegali, pustka po przyjaciołach, znajomych, idolach, powszechna odmienność zwyczajów, fakt, że bywamy tolerowani, lecz nie pożądani, przenikliwość, która relatywizuje nasze dotychczasowe zachwyty i oczarowania, choroby jakie się do nas dobierają i częsty, niestety, niedostatek. W starości można znaleźć sens, można ją uczynić pożyteczną dla siebie i bliźnich, można ją oswoić, lecz przyjemności z nią nie współpracują. –  Na ile narracja wykorzystuje wątki autobiograficzne? Podejrzewam, że na pewno zauroczenie Ernestem Hemingwayem, narciarskie i karciane pasje i bogatą galerię typów... –  Hemingway, kompani z klanu adoratorów tego pisarza, robota przy ciężarówkach na placu, stalinowska i poststalinowska szkoła, nauczycielka, zmysłowość i sensualizm, pogląd na młodość, muzyczne, filmowe i sportowe preferencje, upodobanie w łąkach i zachwyt urodą świata są z mojej biografii i ze mnie, ale Jan Ruczaj to nie ja, bo więcej nas

nych kawałków czytać się już nie da, ale np. „Urząd” to bardzo dobra powieść. O pamięć po nim kopii bym jednak nie kruszył. –  W przeciwieństwie do basenu Legii i –  jak mniemam – Władysława Komara. –  Basenu Legii bardzo mi żal, niemniej z racji wieku już bym się na nim nie pokazywał. Spędziłem tam wiele dobrych letnich dni i nie rozumiem, jak tak ważne dla historii miasta, jego elit, filmowych dziewcząt, malowniczych gości, romansów, jakie tam zaczynano i kończono, sportowych popisów, rozmów o dupie Maryny lub Kierkegaardzie można było bezpowrotnie zniszczyć. Ta pływalnia, z jedyną chyba w kraju szmaragdową wodą, pełniła funkcję salonu. Nieco szemranego, ale jednak salonu. Nigdy nie dostąpiłem przyjaźni z Władysławem Komarem i do niej nie aspirowałem, lecz znaliśmy się właśnie stamtąd. Nie miał cierpliwości, by wylegiwać się godzinami na leżaku, raczej wpadał i wypadał. Nie celebrował swego arystokratycznego pochodzenia, ale tym, którzy próbowali się z nim w nieuzasadniony sposób spoufalić, lubił o tym przypomnieć. W pejzażu warszawskim bardzo go brakuje. Rozmawiał Tomasz Zbigniew Zapert

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Co czytają inni

Potęga introwertyków S

ięgnąłem po tę książkę zwabiony jej tytułem: „Quiet”. Cisza, milczenie, spokój. Dziś? Dlatego podtytuł wydał mi się bardziej bulwersujący: „The power of introverts in a world that can’t stop talking”. „Potęga introwertyków”. Jasne. My, cisi, wygrywamy w odpowiednim środowisku. Na przykład niemych. Ironizuję, i to dość cynicznie, ale codzienność przekonuje mnie, że introwertycy nie mają nic do gadania – tezy Susan Cain (Viking) to, moim zdaniem, „wishful thinking”. Być może, a i to do pewnego stopnia, sprawdzają się na Zachodzie, u nas biorą w całej rozciągłości w łeb. Wystarczy włączyć radio – w popularnej Trójce śniadaniowi goście Beaty M. przekrzykują się w najlepsze, prowadząca zaś zamiast powiedzieć im bez ogródek, iż są pozbawionymi ogłady chamami, których miejsce na pewno nie jest przed mikrofonem, podgrzewa atmosferę. Jestem wieloletnim słuchaczem radia, z dzieciństwa pamiętam programy kulturalne – co oznacza nie „poświęcone kulturze”, ale „kulturalnie prowadzone”, bez hordy z Wiejskiej czy z innych głośnych środowisk. Ktoś mi zarzuci, że wtedy nie było wyboru – pewnie nie, z pewnością niewielki. Gdy radio miało przedstawić wystąpienie któregoś z partyjnych gadułów, nie bardzo dawało się od tego uciec. No, zawsze można było sięgnąć po książkę – co też sporo osób robiło. Tu dygresja: ludzie, których głosy słyszało się wtedy – przed półwieczem – w radiu, byli świadomi swej funkcji i roli: spiker (używało się tego słowa) przekazywał nie tylko wiadomości, ale i informacje, zapowiadał programy, wprowadzał dłuższe sesje. Zmarły 5 czerwca Lucjan Szołajski był mistrzem mikrofonu, fachowcem najwyższej próby, który tekst podawał bez egzaltowanej modulacji czy genitalnych poszeptów. Irena Dziedzic nie pozwalała swoim rozmówcom pokazać czubka pantofla, co dopiero włazić z butami. Czy ma sens wymienianie kolejnych przykładów?… Ach, te błogosławione czasy bez ogłupiającego dudnienia w każdym sklepie, prywatnych rozgłośni znających tylko jedną, pełną łomotu „muzę”, a przede wszystkim bez nieznośnych komórek, które wdzierają się wszędzie. W tym au-

torka ma bezspornie rację – ten świat nie może przestać gadać. Jej książka nie traktuje jednak o walce hałasu z ciszą, a o wychodzeniu z wewnętrznej skorupy – to próba przekonania introwertyków do działania na powierzchni, wśród ludzi. Jak, przykładowo, Dale Carnegie, znany dobrze i u nas mistrz perswazji i udanej sprzedaży. Latorośl biednej farmerskiej rodziny, pełen kompleksów, zastrachany i z poczuciem winy – ale równocześnie uparty i bacznie obserwujący otoczenie. Gdy zauważył, że w szkole ceni się przebojowych i wygadanych młodzieńców, urodzonych liderów, jak można by ich nazwać, postanowił do nich dorównać. Ćwiczył, aż się wyćwiczył. Potem było z górki – już w swej pierwszej książce obwieścił, że umiejętność publicznego przemawiania, dawniej potrzebna jedynie prawnikom, kaznodziejom i politykom, stała się niezbędnym orężem na polu ciężkiej walki z konkurencją w biznesie. Pisząc o początkach gatunku, który miał zająć potężny fragment wydawniczego rynku – mówię o podręcznikach autopomocy, odniesienia sukcesu, pokonania własnej nieudolności – Cain podaje znaczący fakt: wczesne podręczniki tego typu podkreślały cechy, takie jak: poczucie obywatelskie, obowiązkowość, praca, honor, reputacja, zasady moralne, prawość; nowe, w tym książki Carnegiego, stawiały na inne: człowieka sukcesu powinien cechować magnetyzm, energia, zafascynowanie tematem i odbiorcą, siła i dominacja, umiejętność pozytywnego zaskoczenia. No i wskazane, żeby wyglądał atrakcyjnie, przykuwał uwagę. Czytałem książkę Cain z bardzo mieszanymi uczuciami. Nie mam zaufania do prac tego typu – po krótkiej charakterystyce problemu pojawia się nieskończenie długa i wyrażona na różne sposoby sugestia działań, jakie można podjąć, by zmienić aktualny stan. Jestem starej daty, zawsze zresztą wolałem komunikować się pisemnie. Nie nauczyłem się przemawiać, na pewno nie jestem zdolny porwać publiczność. Od spotkań z medialnymi guru wolę dobrą książkę. Czy mam się z tego powodu czuć jako introwertyk pozbawiony wszelkiej mocy? Grzegorz S owula

JEDYNA I NIEPOWTARZALNA AUTORYZOWANA BIOGRAFIA

Roberta Lewandowskiego!

To najprawdziwsza historia jego dotychczasowego życia. Życia które zaprowadziło go na Wembley, do finału Ligi Mistrzów

Już od 19 czerwca! PATRONI:

Książki dostępne w księgarniach, na www.gjksiazki.pl i w sprzedaży wysyłkowej: tel. 22 360 37 77. Znajdź nas na Facebooku: G+J Książki.


Na-molny książkowiec

Prawda pamięci W

redakcji miesięcznika „Wydawca”, który akurat wtedy prowadziłem, zastanawialiśmy się, co zrobić z rządowym projektem wprowadzenia podatku VAT na książki. Plany Ministerstwa Finansów nie pozostawiały złudzeń, nowy podatek miał objąć wszystkie odmiany i rodzaje działalności rynkowej. Zatem książki ex definitione również wpadały w ostrza VAT-owskich nożyc, co musiałoby nieuchronnie skutkować podwyżką cen druków zwartych sprzedawanych w Polsce. Wpadłem na pomysł, aby uderzyć bezpośrednio do odpowiedniego wiceministra, czyli do Witolda Modzelewskiego. Przyjął mnie. W tak zwanej „ciszy gabinetu” Modzelewski wysłuchał uważnie argumentów, jakie podnosiła branża i obiecał się zastanowić. – „Ostateczną decyzję – oznajmił – podejmę po spotkaniu z państwa reprezentantami. Proszę zorganizować takie spotkanie”. Hurra! Zbliżały się Krajowe Targi Książki, impreza sama w sobie warta omówienia. KTK organizowane były na Torwarze, tam „Wydawca” zaprosił Witolda Modzelewskiego oraz wierchuszkę samorządu branżowego. Prowadziłem ten pełen emocji konwentykl, pamiętam gorącą atmosferę. Profesor zdecydował, że wydawcy objęci zostaną zerową stawką podatku VAT. W konsekwencji jego fundamentalna decyzja przyczyniła się do stabilizacji rodzącego się po 1989 roku nowoczesnego krajowego rynku książki. Od tej pory nie pozwalam na profesora Modzelewskiego powiedzieć złego słowa. Pamiętam, ile mu polska książka zawdzięcza. Rynek książki w nowym systemie dopiero się rodził, każdy więc dzień przynosił kolejne zmiany. Do zasadniczych problemów zaliczyłbym wówczas dezynwolturę licznych wydawców, z rozmaitych powodów nie dbających, aby zarejestrować swe publikacje i przesłać do odpowiednich bibliotek egzemplarze obowiązkowe. W rezultacie nikt właściwie nie miał pojęcia, co się z obrotem drukami zwartymi w kraju wyprawia. Przedstawiciele Biblioteki Narodowej, na przykład dr Katarzyna Wolff, rwali włosy z głów nad Dzikim Zachodem, ja-

20

b i b l i o t e k a

a n a l i z

ki ogarnął książkową Polskę. Wcale się koleżankom z BN nie dziwiłem. Bez sensownego rozpoznania nie da rady czegokolwiek planować. Zdarzało mi się wpadać do dawnej roboty, czyli departamentu książki ministerstwa kultury. Odwiedzałem niekiedy gabinet ówczesnego dyrektora departamentu, dra Andrzeja Rosnera. U Andrzeja toczyło się rozmaite rozmowy nieformalne, ten i ów często pałętał się po gabinecie. Pewnego razu zjawiłem się i ja, pewnie po wywiad dla „Wydawcy”. Trafiłem na pewnego kumpla Rosnera, z podziemia jeszcze. We dwóch, z Piotrem Szwajcerem, popijali służbową herbatę. Dołączyłem do kompanii, plotki związane były oczywiście z sytuacją rynku książki. We trzech zgodziliśmy się od razu, iż z bezhołowiem w zakresie rejestracji druków zwartych koniecznie trzeba coś zrobić. Wtedy właśnie Piotr wpadł na pomysł zaiste genialny. – „Słuchajcie” – rzekł z namysłem – „a jakby tak zerowy VAT połączyć z obowiązkiem uzyskiwania numeru ISBN na każdy tom”? Spojrzeliśmy z Rosnerem po sobie. Bez słów każdy od razu wiedział: to było to! Nie płacisz VAT wtedy i tylko wtedy, jeśli zgłaszasz publikowaną książkę do Biblioteki Narodowej, otrzymujesz przed jej wydaniem numer statystyczny (ISBN właśnie) i potem przekazujesz należne krajowemu systemowi gromadzenia danych wskazaną liczbę egzemplarzy okazowych. Najlepsze są pomysły najprostsze. To, co kiedyś wymyślił Szwajcer dziś należy do zasad obowiązujących w obiegu druków zwartych. Nie tylko u nas. Piszę o tym wszystkim dlatego, że ukazała się ostatnio książka dla branży bardzo ważna, która na długo stanie się jednym z podstawowych źródeł do badania rynku książek w Polsce. Obydwu anegdot, które wyżej przytaczam, na kartach tomu „W tym niezwykłym czasie. Początki transformacji polskiego rynku książki (1989-1995)” nie znajdziecie, ale bo też chyba dopiero po raz pierwszy ujawniam je w druku. Zresztą obaj autorzy tomu, czyli Bogdan Klukowski i dr Marek Tobera, koncentrują się raczej na generaliach czasu, jaki określa tytuł, przywołując zresztą również kontekst międzynarodowy. Dla każdego, kto zna się na drukach zwartych, oba nazwiska nie wymagap r z e d s t a w i a

ją rekomendacji. Bogdana zaś ja osobiście uważam za jednego z najlepszych dyrektorów departamentu książki, jacy pracowali w ministerstwie kultury. Choć jest człowiekiem zbyt skromnym, aby podnosić własne – ogromne! – zasługi. Marek znów to ongiś mój rywal, redaktor naczelny „Notesu Wydawniczego”. Hmmm, „Wydawca” i „Notes” toczyły za naszego szefostwa wcale serio traktowane walki konkurencyjne o rząd dusz… Tyle że starając się wzajemnie zachowywać szacunek dla adwersarza, co nie takie znów częste. Dziś obaj panowie zajmują się opisem tego, co dotyczy polskiej książki. Ich wspólne dzieło, w którym spotkają państwo wszystkich liczących się wówczas branżowych VIP-ów i wszystkie sprawy ważne w latach przełomu dla branży, niekoniecznie co prawda pasuje jako lektura do poduszki, lecz ze względów dokumentacyjnych nie daje się przecenić. Bardzo cenna, bardzo ważna, choć przy tym bardzo specjalistyczna publikacja. I zachichotam na koniec, że po raz pierwszy, przeglądając jakiś tom, napotykałem wyłącznie znajomych, kolegów oraz przyjaciół. Dziwne wrażenie… Tadeusz Lewandowski

Eda Ostrowska

„Oto stoję w deszczu ciała” Poetycki dziennik dwudziestoletniej, ponadprzeciętnie wrażliwej dziewczyny, pensjonariuszki szpitala psychiatrycznego. Opowieść snuta przez autorkę jest zapisem procesu dojrzewania, buntu przeciwko zastanej rzeczywistości, norm społecznych i relacji międzyludzkich, i ostatecznie – rozczarowania, które popycha do destrukcyjnych zachowań.

k s i ą ż k i

www.jirafaroja.pl •

c z e r w i e c

2 0 1 3


Między wierszami

Dawne Andrzejki 1

6 maja. Wieczór w tym dniu – w latach 1990-2011 – spędzałem przy ulicy Świętojerskiej. W dwu mieszkaniach na parterze i klatce schodowej czterpiętrowego bloku zbudowanego u schyłku epoki tow. Wiesława. A gdy aura dopisała, także na podwórku. W takiej scenerii odbywały się imieniny gospodarza – redaktora Andrzeja Romana, na które przybywała ponad setka gości. Artyści, sportowcy, dziennikarze, politycy, biznesmeni, o niewiastach nie wspominając. Przy wybornych trunkach i wykwintnych potrawach, toczono długie nocne Polaków rozmowy. Często powracam do tych niezapomnianych chwil, podczas których miałem zaszczyt poznać nietuzinkowe postacie, jak również znacznie poszerzyć wiedzę. Choć solenizant, od grudnia 2011 roku mieszka po przeciwnej stronie tęczy, do tradycji świętowania jego imienin powrócono w tym roku. Tyle że w SPATiF-ie, gdzie oficyna wydawnicza Most zaprezentowała wybór tekstów bohatera wieczoru pt. „Tak to widzę”, uzupełniony o szkice przyjaciół autora m.in.: Bohdana Tomaszewskiego, Jerzego Iwaszkiewicza, Marka Nowakowskiego, Wojciecha Pszoniaka… Wieczór upłynął w nostalgicznym nastroju. Przybyli m.in. Andrzejowie: Bober, Gelberg, Wałek i „Koń” Bohdanowicz oraz Tadeusz Olszański i Bogdan Tuszyński wydobywali z zakamarków pamięci sylwetkę dziennikarskiego wirtuoza, którego zawodowy szlak wyznaczały redakcje: „Kuriera Polskiego”, „Tygodnika Solidarność” i „Życia Warszawy”. Ja zetknąłem się z nim w latach politycznego przełomu, chociaż już wcześniej, jako bywalec meczów tenisowych znałem go z widzenia, a zwłaszcza słyszenia, ponieważ po niezweryfikowaniu w stanie wojennym zarabiał na chleb także spikerowaniem na kortach. Na wydział dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego redaktor Roman – razem z redaktorem Krzysztofem Sotowskim i redaktorem Maciejem Biegą (też już śledzą zmagania na niebiańskich arenach) – wprowadzał nas w kuchnię żurnalistyki sportowej. Otrzymałem od niego ofertę terminowania w dziale sportowym niedawno założonej „Gazety Wyborczej”, gdzie objął stanowisko szefa działu sportu. Odmówiłem, bo z ekipą z ulicy Czerskiej nie było mi po drodze. Jemu zresztą chyba też – już w grudniu 1989 roku zrezygnował po tym, jak kierownictwo pisma „opracowało” mu wywiad z prof.

Zbigniewem Brzezińskim, z którym łączyło go pokrewieństwo. Przeniósł się wówczas do „Tygodnika Solidarność”. Dostał tam sportową carte blanche i umożliwił start dziennikarskiemu narybkowi. Właśnie wtedy poznałem go lepiej. Opowiadał o dzieciństwie spędzonym w Warszawie przy ulicy Piusa i w Ostrołęce. O miłości do koni zaszczepionej przez ojca. Nastoletniej konspiracji w szeregach Armii Krajowej. Studiach prawniczych zakończonych tuż przed nocą bierutowszczyzny. Pracy w charakterze urzędnika stanu cywilnego (udzielał ślubu Andrzejowi Panufnikowi). I stołecznej socjecie. Przyjaźnił się z Markiem Hłasko, o czym można przeczytać w „Pięknych dwudziestoletnich”. Na basenie Legii, po którym nie pozostał choćby jeden kafelek, opalał się obok Leopolda Tyrmanda i Adama Pawlikowskiego. Przy kontuarach stołecznych knajp konwersował z Ireneuszem Iredyńskim, Romanem Śliwonikiem, Andrzejem Brychtem, Józefem Prutkowskim, Stanisławem Dygatem, Adolfem Rudnickim. Był za pan brat z Władysławem Skoneckim, Markiem Petrusewiczem, Jerzym Pawłowskim, Władysławem Grotyńskim, Władysławem Komarem, Witoldem Woydą, Egonem Franke, Bronisławem Malinowskim… Stanął w obronie Ewy Kłobukowskiej, relegowanej z lekkiej atletyki metodami poniżej pasa przez sowiecką konkurencję. Usiłował ocalić od zapomnienia Zygmunta Chychłę, którego po wybraniu wolności w NRF władza ludowa usiłowała wymazać z pamięci. Bronił Andrzeja Badeńskiego, zdyskwalifikowanego po incydencie w klubie „Nimfa” z wpływowym dziennikarzem „Sztandaru Młodych”. Zawsze bliska mu była literatura – zwłaszcza amerykańska: Faulkner, Caldwell, Chandler, Hammett, Fitzgerald, Steinbeck… Ulubionym autorom poświęcił zabawne pastisze. Tytułową nowelę ze zbioru „Pies na środku drogi” przeniósł na ekran Stanisław Jędryka. Największa zasługa redaktora Romana na niwie literackiej wiąże się z drugim obiegiem. Pod koniec roku 1989 z jego inicjatywy powstała książka pt. „Komedianci. Rzecz o bojkocie”, zawierająca rozmowy z rodzimymi artystami na temat ich zachowań w stanie wojennym. Opublikował też wywiad-rzekę z Janem Pietrzakiem oraz wybór szkiców „Czterdziestu wspaniałych”, prezentujący ludzi z warszawskiej cyganerii. Której był czołowym przedstawicielem. (to-rt)

Już od 3 lipca!

Londyn oczami

Beaty Pawlikowskiej! Wędrówka w czasie i w przestrzeni

Nowość! tylko 90 zł

31

Patroni:

Książki dostępne w księgarniach, na www.gjksiazki.pl i w sprzedaży wysyłkowej: tel. 22 360 37 77. Znajdź nas na Facebooku: G+J Książki.


Koszyk z książkami

Koszyk dla dociekliwych Dociekliwy, inaczej starający się dowiedzieć i zrozumieć jak najwięcej. W tym miesiącu „Koszyk” dedykujemy osobom, które zadają ważne pytania dotyczące świata, życia, ich samych. Prezentujemy książki, które otwierają oczy, które chociaż w jakimś stopniu zaspakajają ciekawość i naturalną potrzebę poznania. (et) „Umiejętność zrozumienia budowli przez odczytanie jej znaczeń jest fundamentalna dla zrozumienia, jak uformowane jest społeczeństwo i otaczający nas świat” – z takim zamysłem, by przybliżyć świat architektury – Owen Hopkins stworzył ilustrowany leksykon „Zrozumieć architekturę”. Jego publikacja jest jedynym w swoim rodzaju przewodnikiem po głównych rodzajach obiektów architektonicznych, najważniejszych stylach, typach konstrukcji, najczęściej stosowanych materiałach i charakterystycznych detalach. To nie tylko ciekawa, ale ważna i potrzebna książka. Arkady, 59 zł

Książka „Uczucia. Co to takiego” Oscara Brenifera zawiera zestaw wyjątkowo „wrednych” z punktu widzenia rodzica pytań – o miłość, przyjaźń, nieśmiałość, konflikty, zazdrość. Na szczęście pytaniom towarzyszą odpowiedzi i to kilka do każdego pytania, bo przecież w kwestii uczuć trudno wypowiadać się jednoznacznie. Ta publikacja prowokuje do myślenia, gdybania, zastanowienia się nad sobą. To oryginalna i potrzebna zachęta do wspólnej rozmowy rodzica i dziecka. Spośród wielu atutów tej publikacji wysuwa się jeszcze jeden – piękne opracowanie graficzne. Zakamarki, 39,90 zł

Czy da się szybko nauczyć zapamiętywania dużych ilości informacji? Na własnej skórze sprawdzał to Joshua Foer, a wynik swojego doświadczenia opisał w książce „Jak zostałem geniuszem”. Autor stanął nawet w szranki z ludźmi o pamięci doskonałej – wziął udział w Mistrzostwach USA w Zapamiętywaniu. Spędził rok na ćwiczeniu pamięci i próbach jej zrozumienia, a jego ciężka praca opłaciła się. W jaki sposób można dojść do zwiększenia możliwości własnej pamięci? Jak podnieść aktywność umysłową? Wreszcie jak wykorzystywać określone techniki w codziennym życiu? Odpowiedzi warto poszukać w publikacji, która łączy w sobie cechy poradnika i reportażu. Media Rodzina, 29 zł

Słynna para nieletnich detektywów ze szwedzkiego miasteczka Valleby – Maja i Lasse – dzięki swemu talentowi potrafi rozwikłać każdą zagadkę, nieważne czy chodzi o tajemnicę diamentów, hotelu, cyrku, galopu czy miłości. W „Tajemnicy szpitala” wyjaśniają sprawę znikającej biżuterii. Ktoś bez pardonu okrada pacjentów. Biuro Detektywistyczne szybko ustala podejrzanych, ale tylko podstęp może ujawnić prawdziwego złodzieja. Każda książka z serii przynosi inną przygodę, a mały czytelnik śledzi ją z zapartym tchem i próbuje razem z bohaterami znaleźć rozwiązanie zagadki. Zakamarki, 22,90 zł

„Przygody Alexa w krainie liczb” Alexa Bellosa to „porywający koktajl historii, reportażu i dowodów matematycznych, który pozostawi czytelnika wręcz oniemiałego z wrażenia”. Tak reklamuje książkę polski wydawca i nie ma w tym ani krzty przesady. Autor odsłania przed czytelnikami fascynujący świat matematyki, pokazuje, że jest to dziedzina ciekawa, przydatna i przystępna. W poszukiwaniu dziwnych i cudownych zjawisk matematycznych Alex Bellos podróżuje po całej kuli ziemskiej, warto przyjrzeć się wynikom jego dociekań. Albatros, 38,50 zł

Z kolei w książce „W fabryce ludzkiego ciała” Dan Green odkrywa tajemnice i zadziwiające fakty skomplikowanej i precyzyjnej maszynerii, jaką jest nasz organizm. Budowę i funkcjonowanie ciała objaśnia w sposób niezwykle ciekawy, zabawny i przystępny. Organizm jest jak fabryka, w której uwija się mnóstwo pracowników przypisanych do rozmaitych działów. I tak na przykład krew i krążenie zakwalifikowano do działu transportowego, wątroba to dział kuchnia a rozmnażanie – jednostka planowania nowych modeli. Wszystko obrazują kolorowe ilustracje i grafiki, opisy natomiast umieszczono w chmurkach. Wydawnictwo Olesiejuk, 24,99 zł

Prof. Wiesław Olszewski, aktywny globtroter, reportażysta i badacz dziejów świata a także profesor dr hab. w Instytucie Historii UAM w Poznaniu, zabiera czytelników w wyjątkową podróż. Jego przewodnik „Po obu stronach słupów Heraklesa. Hiszpania i Maroko” adresowany jest do aktywnych i dociekliwych turystów. Autor opisuje miejsca, zabytki i rozmaite obiekty, skupiając szczególną uwagę na tych, które stanowią frapujący przykład swoistej dyfuzji różnych kultur: arabskiej, hiszpańskiej i afrykańskiej, a także historycznych uwarunkowań. Wydawnictwo G&P, 27,90 zł

Zagadnienia życia codziennego można rozpatrywać w dowolnej wolnej chwili, świetnie nadaje się do tego chociażby podróż, czy to komunikacją miejską, pociągiem czy samochodem. Warto mieć wówczas przy sobie audiobook „Dziwnologia”. Richard Wiseman, profesor uniwersytetu w Hertfordshire, specjalista od psychologii oszustwa, a także praktykujący iluzjonista, wziął pod lupę horoskopy, fenomen kłamstwa, w kręgu jego badań znalazły się przesądy i różnice między naszymi deklaracjami i zachowaniami. Próbuje nawet dociec, jaki jest najśmieszniejszy dowcip na świecie. Biblioteka Akustyczna, 34,90 zł

22

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3



Proza obca

Książki miesiąca

György Spiró

Iksowie tłum. Mieczysław Dobrowolny, W.A.B., Warszawa 2013, s. 706, 69 zł, ISBN 978-83-7747-797-7

W

chwili parafowania Traktatu Wiedeńskiego Wojciech Bogusławski – po półrocznym pobycie we Lwowie – powraca do Warszawy, gdzie próbuje odzyskać Teatr Narodowy. Artysta najlepsze lata ma już za sobą, lecz nie wyobraża sobie egzystencji bez Melpomeny. Wkrótce po wydającej się być wielkim sukcesem premierze, prasa drukuje jednak miażdżące recenzje sygnowane literą X. Ktoś bardzo nie chce, by maestro występował. To z pewnością osoba wpływowa, gdyż przedstawienie natychmiast schodzi z afisza… Taki jest punkt wyjścia tej książki, nad którą autor pracował sześć lat. Rok pisał, a pięć poświęcił na szczegółowe badania realiów Warszawy z początku XIX stulecia. Pomógł mu w tym biograf Bogusławskiego, prof. Zbigniew Raszewski, któremu „jak i innym polskim ludziom światłej myśli” utwór jest dedykowany. Dysponując solidną bazę historyczną Spiro stworzył monumentalną – nie tylko objętościowo – powieść. Jej bohaterami są wyłącznie

postaci autentyczne: car Aleksander, książę Konstanty, gen. Józef Zajączek, a także ówcześni suflerzy, rzemieślnicy, antykwariusze, dziennikarze, literaci. Prozaik nie trzyma się kurczowo faktów. Barwna panorama syreniego grodu i jej charakterystycznych typów stanowi tło dla toczących się zdarzeń. Opisy i sytuacje nasuwają skojarzenia z „Niemcewiczem od przodu i od tyłu” Karola Zbyszewskiego, a kolejne sekwencje przywodzą na myśl kadry filmowe. Siłą tej wielopłaszczyznowej prozy – w wirtuozerskiej translacji Mieczysława Dobrowolnego – są częstokroć humorystyczne dialogi i nader wyrazisty protagonista – wybitny umysł, ale zarazem przebiegły intrygant, pyszałek, raptus, pochlebca i bawidamek. Powieść, wydana na Węgrzech jesienią 1981 roku, odniosła kolosalny sukces. Dla tamtejszej krytyki i czytelników Warszawa pod rządami Nowosilcowa odzwierciedlała współczesny Budapeszt.

Tymczasem w Polsce zapanowała konsternacja. Wobec braku przekładu ustosunkować się do niej mogli wyłącznie hungaryści. Przychylnie uczynili to Camilla Mondral, Witold Wieromiej i Tadeusz Olszański. Niestety ich głos w stanie wojennym znacznie ustępował mocą opinii Jerzego Roberta Nowaka, który oskarżył autora o… antypolonizm. Na łamach pezetpeerowskiego periodyku „Zdanie” obliczył (sic!) jak często Staszic i Niemcewicz zostali w powieści określani epitetami. Wyrwanymi z kontekstu cytatami usiłował dowieść, że węgierski pisarz jest polakożercą. Do tej prymitywnej argumentacji przychyli się ówcześni włodarze PRLowskiej kultury – minister Kazimierz Żygulski oraz sekretarz Waldemar Świrgoń. Z ich nakazu odebrano Spiró zagwarantowane uprzednio stypendium na kontynuację badań archiwalnych w Polsce. Tomasz Zb. Zapert

album

Maciej Sadowski

Ryszard Kapuściński Veda, Warszawa 2013, s. 256, 79,90 zł, ISBN 978-83-64109-04-1

P

ozycja i rola Ryszarda Kapuścińskiego jest znana i niekwestionowana. Po jego przedwczesnej śmierci w styczniu 2007 roku ukazała się już jedna, ale głośna biografia autorstwa Artura Domasławskiego zatytułowana „Kapuściński non-fiction” (Świat Książki), która swój rozgłos w dużej mierze zawdzięczała atmosferze skandalu, jaki wywołał sam autor biografii, wchodząc w konflikt z rodziną bohatera swojej książki. Ani autor nowej biografii Ryszarda Kapuścińskiego, ani jego wydawca, nie mają takich awanturniczych zamiarów. Książka powstała w ścisłej współpracy z rodziną wielkiego reportażysty, a bez dostępu do rodzinnego archiwum byłaby niepełna. Jest to bowiem nowy gatunek opowieści, w którym dominującą rolę odgrywa obraz, zachowane fotografie i reprodukcje dokumentów, a znacznie mniejsze znaczenie ma słowo, które pełni tylko rolę pomocniczą, chociaż dalej niezbędną. Maciej Sadowski stworzył już wcześniej dwie frapujące opowieści biogra-

24

b i b l i o t e k a

a n a l i z

ficzne w tym samym gatunku – o Marii Skłodowskiej-Curie (Studio Emka) i o Januszu Korczaku (Iskry), a w planach ma już kolejne pozycje, w tym o Janie Karskim. Jest więc twórcą nowego rodzaju opowieści o wielkich postaciach, kontynuując w ten sposób swoje najlepsze osiągnięcia w dziedzinie typografii i projektowania okładek książkowych. W tym obszarze już dawno został uznany za mistrza i był wielokrotnie nagradzany. Życie Ryszarda Kapuścińskiego nie było proste i jednostajne, o czym wiedzą jego liczni czytelnicy – nie tylko polscy, ale też z wielu krajów, bo jego książki od dziesiątków lat tłumaczone są na wszystkie najważniejsze języki świata, ale także na wiele języków mniej ważnych. Autor fotobiografii nie uchyla się od trudnych, a czasem zagadkowych momentów z życia pisarza, lecz z wielkim wyczuciem i taktem o nich opowiada. Bohater książki urodził się w Pińsku, na wschodnich kresach międzywojennej Polski, które w 1944 roku zostały wchłonięte przez sowieckie imperium, p r z e d s t a w i a

co powodowało, że przez lata Polski Ludowej cenzura pozwalała pisać jedynie, że Ryszard Kapuściński urodził się „we wschodniej Polsce”. Po trudnych latach wojny, jako młody człowiek, przeszedł fascynację „nowym wspaniałym ustrojem”, a jego debiut poetycki (bo poetą Ryszard Kapuścinski był zawsze!) nastąpił pod patronatem Związku Młodzieży Polskiej. Potem były jeszcze studia historyczne i nauka z „podręczników sowieckich”. Wkrótce jednak przyszło inne spojrzenie na otaczającą rzeczywistość, ukazał się artykuł w „Sztandarze Młodych” zatytułowany „To też jest prawda o Nowej Hucie”, po którym „zrobił się wielki szum”, a autor „musiał się skryć”. Potem już szerzej znane epizody, głównie wyjazdy – do Indii, Ameryki Środkowej, do Afryki – praca korespondenta PAP, niemal codzienne depesze agencyjne, a potem kolejne książki, dzięki którym stał się pisarzem znanym i uznanym w wielu krajach. P iotr Dobrołęcki

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Biografie, wspomnienia

Książki miesiąca

Grażyna Szapołowska

Ścigając pamięć G+J Książki, Warszawa 2013, s. 300, ISBN 978-83-7778-325-2

D

Prawo autorskie

wa lata temu autorka tej książki (popełnionej z pomocą enigmatycznej Aleksandry Bielskiej) została zwolniona z Teatru Narodowego. Sprawę nagłośniły media. Grażyna Szapołowska zgodziła się wtedy być jurorką w telewizyjnej „Bitwie na głosy” (całe honorarium za udział w programie przekazała na cele charytatywne). Ponieważ rejestracja audycji kolidowała ze spektaklem, poprosiła – z miesięcznym wyprzedzeniem – o zmianę terminu przedstawienia, względnie wyznaczenie dublerki. Chociaż nie uzyskała zgody, tego wieczoru nad Melpomenę przedłożyła telewizję, a dyrektor placówki z warszawskiego Placu – nomen omen – Teatralnego – Jan Englert, wręczył jej wymówienie. Sprawa trafiła na wokandę. O tym wydarzeniu nie ma wprawdzie w tej – momentami przejmującej – prozie mowy, lecz gdyby nie ona, być może niezapomniana bohaterka sceny makowcowej z „Magnata” – nie miałaby czasu chwycić za pióro. A ze wszech miar warto było się na ten krok zdecydować. Powstała bowiem autobiograficzna – i bardzo osobista – proza przypominająca konstrukcją film pełen retrospekcji. Bezpretensjonalną narrację, nasuwającą skojarze-

nia tematyczne z poetyckim tomikiem Tadeusza Różewicza pt. „Matka odchodzi”, zaś formalne – z uwagi na ramy czasowe – z „Dziennikiem 1954” Leopolda Tyrmanda, przeplatają epizody z życia Szapołowskiej. Poszczególne historie zazębiają się wzajemnie na zasadzie skojarzeń i wspomnień. Migawki z dzieciństwa w rodzinnym domu bydgosko-toruńskim, okruchy wspólnych zabaw ze starszą siostrą Lidią, początki pracy w jeleniogórskim Teatrze Dolnośląskim, zawodowe pierwociny w stołecznej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza. Prawdziwą lekcję aktorstwa odebrała jednak dopiero w Teatrze Narodowym za dyrekcji Adama Hanuszkiewicza. „Grażyna Szapołowska obdarzona jest nie tylko urodą, ale niewątpliwym talentem aktorskim. Jest w niej coś nieodparcie kobiecego. (…) Pokazała, iż potrafi zagrać bardzo różne postaci, a środki artystyczne, którymi dysponuje, predestynują ją do ról niejednoznacznych w swej ostatecznej wymowie” – tak, moim zdaniem bardzo trafnie, zdefiniowała ją śp. Wiesława Czapińska. Na marginesie mozolnego, trudnego, ale przede wszystkim pełnego troski, ser-

deczności i ciepła obcowania z mamą – zmagającą się z nieuleczalną chorobą nowotworową – czytamy o specyfice pracy filmowej w Rosji, Syrii, na Węgrzech, we Włoszech czy Stanach Zjednoczonych. Nie brakuje opowieści o przypadkowo spotkanych ludziach (Wiktor Czernomyrdin!), przyjaźniach i miłościach (Marek Lewandowski). Spod maski lodowatej femme fatale – tak zaszufladkowano artystkę z racji jej ekranowego emploi – wyłania się niewiasta wrażliwa, czuła, troskliwa i empatyczna. Takowy wizerunek akurat mi nie był obcy. Wiedziałem o tym od Olafa Lubaszenki i Wojciecha Malajkata, partnerów – odpowiednio – z „Krótkiego filmu o miłości” Krzysztofa Kieślowskiego oraz „Pięknej nieznajomej” Jerzego Hoffmana, a także Krzysztofa Logana Tomaszewskiego, swego czasu, partnerującego jej, na co dzień. Część dochodu ze sprzedaży książki, inkrustowanej fragmentami scenariusza pt. „Pola Negri” – pióra Szapołowskiej i jej córki – trafi na rzecz Stowarzyszenia „Wspólnymi Siłami”, nazywanego Domem Samotnej Matki. Tomasz Zb. Zapert

Andrzej Matlak, Sybilla Stanisławska-Kloc (red.)

Spory o własność intelektualną Wolters Kluwer, Warszawa 2013, s. 1532, 289 zł, ISBN 978-83-264-4003-8

N

ikomu, kto choć w podstawowym zakresie zajmuje się prawem autorskim, nie trzeba przedstawiać dwóch największych w Polsce autorytetów w tej dziedzinie – profesorów Janusza Barty i Ryszarda Markiewicza. W latach 2012 i 2013 profesorowie obchodzili 65. urodziny, ponadto w tym samym okresie przypadł jubileusz czterdziestolecia ich pracy naukowej. Uroczystość jubileuszowa, połączona z wręczeniem jubilatom „Księgi jubileuszowej”, odbyła się 17 maja 2013 roku w Krakowie. W publikacji znalazły się 73 artykuły poświęcone wszystkim aspektom prawa własności intelektualnej, w tym m.in.: polskim, europejskim i międzynarodowym regulacjom prawnoautorskim, prawu patentowemu, w tym jednolitemu patentowi europejskiemu, ochronie dóbr osobistych, prawu mediów, nieuczciwej konkurencji. Autorami artykułów są przyjaciele, współprab i b l i o t e k a

a n a l i z

cownicy oraz uczniowie profesorów, a także osoby, które zetknęły się z jubilatami na swojej drodze naukowej – m.in. Alicji Adamczak, Michała du Vall, Jana Błeszyńskiego, Moniki Czajkowskiej-Dąbrowskiej, Ewy Ferenc-Szydełko, Teresy Grzeszak, Mariana Kępińskiego, Wojciecha Machały, Andrzeja Matlaka, Cezarego Mika, Aurelii Nowickiej, Ewy Nowińskiej, Maksymiliana Pazdana, Marii Poźniak-Niedzielskiej, Urszuli Promińskiej, Joanny Sieńczyło-Chlabicz, Ryszarda Skubisza, Stanisława Sołtysińskiego, Sybilli Stanistawskiej-Kloc, Krystyny Szczepanowskiej-Kozłowskiej, Andrzeja Szewca, Elżbiety Traple. Szerokie spektrum tematyczne zamieszczonych w „Księdze” artykułów odpowiada szerokim zainteresowaniom jubilatów, którzy w swojej działalności naukowej nie tylko zajmowali się prawem autorskim, ale również prawem informacyj-

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

nym, prawną ochroną baz danych, ochroną danych osobowych, zaś we wcześniejszym okresie również prawem prasowym, prawem własności przemysłowej, ochroną dóbr osobistych. W „Księdze” znalazł się również ułożony chronologicznie wykaz publikacji naukowych obydwu jubilatów. Redaktorami tomu są dwaj pracownicy naukowi Instytutu Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego – dr hab. Andrzej Matlak, profesor nadzwyczajny w Instytucie, specjalista w dziedzinie prawa autorskiego i praw pokrewnych oraz prawa mediów, członek Komisji Prawa Autorskiego, oraz dr Sybilla Stanistawska-Kloc – adiunkt w Instytucie, specjalista w dziedzinie prawa autorskiego i praw pokrewnych oraz prawa informacyjnego, arbiter sądu domenowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Joanna H etman •

c z e r w i e c

2 0 1 3

25


Recenzje Proza polska

Mateusz Poreda

Zwierzęta z gatunku homo sapiens

Mateusz Poreda

Jan Sobieski to ambitny student psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, któremu życie upływa na skrupulatnym wypełnianiu studenckich obowiązków, namiętnych chwilach z ukochaną Mają i rozrywkach typowych dla dwudziestoparolatków (czyli suto zakrapianych imprezach). Bohater jest w trakcie pisania pracy magisterskiej, w której zamierza przeanalizować zachowania ludzkie, by sprawdzić czy gatunek ludzki zmienił się pod wpływem ewolucji. Zamiast jednak tworzyć nudne teoretyczne dywagacje na ten temat, bohater postanawia, za namową promotora – ekscentrycznego profesora Schmitda – sam zbadać prawdziwość swojej tezy. W tym celu przenika do najróżniejszych warstw i środowisk społecznych, od meneli i dresiarzy po elity intelektualne i celebrytów, i obserwuje ich zachowania i relacje. Badania wywracają życie Sobieskiego do góry nogami. Wiodący do tej pory sielski, nudny żywot student zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, sytuacji, których normalnie nie miałby szansy doświadczyć. Coraz mocniej umacnia się przy tym w przekonaniu, że ludzie niewiele różnią się od zwierząt, ba – są od nich gorsi. Mateuszowi Poredzie udało się stworzyć wciągającą powieść. Autor kreśli dość ponury obraz współczesnego świata. Młodzi ludzie są hedonistycznie nastawieni do życia, nie mają ambicji i celów, starzy zaś tracą wiarę w ideały, brakuje im odwagi by żyć po swojemu i cieszyć się tym co mają. Jak żyć, zastanawia się bohater: wyznaczać nowe trendy czy opierać się na tradycyjnych wartościach? Bohater, a wraz z nim czytelnik, znajdzie w końcu odpowiedź, zanim to jednak nastąpi przejdą trudną drogę. (mm) Jirafa Roja, Warszawa 2013, s. 240, ISBN 978-83-63879-01-3

Dorota Wachnicka

Grzesznica

Dominika jako nastolatka zorientowała się, że jej powołaniem jest życie w luksusie. Szybko odkryła najkrótszą i najwygodniejszą drogę do celu – sponsorów. Tak narodziła się Agnes – „luksusowa dziewczyna do towarzystwa”. Agnes przyjemnie spędza czas. Chodzi na przyjęcia. Dostaje kosztowne prezenty. Podróżuje po świecie. Pozwala się adorować. Życie z dreszczykiem ją podnieca. Ale Dominika zakochuje się w Markusie, przystojnym Niemcu, i postanawia zmienić tożsamość. Porzuca skórę Agnes i staje się na powrót śliczną i inteligentną Polką. Rodzina, kochający mąż, dwoje dzieci, świetna praca w Warszawie – tak wygląda teraz życie bohaterki. Jeśli jednak miała nadzieję, że przeszłość już jej nie dopadnie, to srodze się zawiodła. Postarał się o to szef Dominiki, Marek, praworządny katolik, zatwardziały obrońca moralności. To on walczył o powieszenie krzyża w biurze i teraz on szykuje pułapkę na Dominikę – przypomniał sobie jej twarz z jakiejś imprezy i po nitce doszedł do kłębka. Marek nie zamierza pracować z prostytutką. Okazuje się, że on także skrywa mroczną tajemnicę, a Dominika nie zawaha się tego wykorzystać. Zaczyna się bezwzględna wojna. Autorka przedstawia dwa punkty widzenia – Dominiki i Marka, ich motywacje, skrywane uczucia i grzeszki. Każdy w „Grzesznicy” ma coś na sumieniu. Teściowa Dominiki, jej ojciec, a nawet idealny mąż. Nikt nie jest doskonały – zdaje się mówić autorka – więc darujmy sobie zemsty i tym podobne gry. A zna się na ludzkiej psychice. Dorota Wachnicka z zawodu jest psychologiem i psychoterapeutką. Zapewne doświadczeniem zawodowym można wytłumaczyć jej chłód i bezstronność wobec bohaterów. Nie staje po żadnej ze stron, także czytelnikowi trudno zdobyć się na empatię. Mimo wszystko książkę czyta się przyjemnie, podobnie jak poprzednią powieść tej autorki – „Farciarę”. Joanna Habiera

–  W swojej debiutanckiej powieści opisuje pan kryzys wartości moralnych, kryzys człowieczeństwa. –  Polskie społeczeństwo jest drugim po Janku głównym bohaterem „Folwarku warszawskiego” i pod wieloma względami go przypomina. Janek kończy studia i wchodzi w dorosłe życie – ma 24 lata, podobnie jak III RP. Musi zacząć sobie radzić bez pieniędzy rodziców – Polska bez funduszy unijnych. Oboje eksperymentują ze skrajnościami, są rozdarci moralnie i decydują o swoim miejscu w otaczającym ich środowisku. Kryzys wydaje mi się więc naturalny i niegroźny na tym etapie – jest koniecznym motorem zmian. Chciałem o tym napisać, ale przede wszystkim książka ta ma służyć rozrywce, ma bawić. Rewelacyjnie, jeżeli przy okazji czytelnicy zastanowią się nad poruszanymi w niej problemami. –  Słyszałam, że planował pan inny tytuł dla swojej książki? Jak on brzmiał? –  „Zaburzenia behawioralne zwierząt z gatunku homo sapiens”. Główny bohater pisze pracę naukową, w której próbuje udowodnić, że patologiczne zachowania ludzi tkwią głęboko w naszej naturze; są spadkiem po zwierzęcych przodkach, przez co nie mamy nad nimi kontroli. Początkowo jest dość sceptyczny wobec własnej hipotezy, ale wkrótce sam zaczyna nią usprawiedliwiać własne zachowania. Z badacza staje się obiektem badania. –  Co dla pana oznacza normalność? –  Normalność rozumiem przez bycie sobą. Szaleństwem jest udawanie kogoś innego i podporządkowywanie się „stadu”. –  Chciałam poruszyć temat pozycji kobiet w pańskiej powieści. Nie wypadają one najlepiej… –  W tej książce nikt nie wypada najlepiej. Bohaterowie, niezależnie od płci, eksperymentują i popełniają błędy, ale również się na nich uczą. Kobiety, zupełnie jak mężczyźni, są zagubione i dopiero szukają sensu. Mężczyźni obwiniają za swoje nieszczęście kobiety, kobiety obwiniają mężczyzn, a na koniec i tak obie strony dochodzą do wniosku, że nie mogą bez siebie żyć i że to właśnie te niezrozumiałe relacje między nimi stanowią ten jakże trudny do znalezienia sens. –  Czarny humor, fatalistyczne wizje sprawiają, że jest pan porównywany do Rolanda Topora. Pierwsze skojarzenie – chociażby spoglądając na tytuł książki – to oczywiście George Orwell. Którzy pisarze są czy też byli dla pana inspiracją? –  Podobnie jak knur w Folwarku Orwella przekonał resztę zwierząt do rewolucji by w końcu zmienić ich życie w antyutopię, tak w moim Folwarku przekrzykujący się politycy i kreowany przez media wizerunek perfekcji, do której każdy rzekomo powinien dążyć, ogłupiają społeczeństwo. Czerpałem też z „Mechanicznej Pomarańczy” Burgessa, gdzie jaskrawo przedstawiona jest zwierzęca strona ludzkiej natury, czy „Wielkiego Gatsbiego” Fitzgeralda, który wierzy, że szczęście może dać mu tylko spełnienie jego jedynego marzenia, któremu desperacko poświęca swoje życie. Jeszcze silniej inspirowały mnie jednak filmy takie jak „American Beauty” oraz twórczość braci Coen, Woodiego Allena czy Terriego Gilliama, a także seriale „Californication” i „Entourage”. Pomogły mi nabrać dystansu nawet do najtrudniejszych tematów oraz ukształtowały mój styl. Rozmawiała Ewa Tenderenda-Ożóg fot. archiwum

Folwark warszawski

Wydawnictwo G+J, Warszawa 2013, s. 320, ISBN 978-83-7510-963-4

26

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Recenzje Julian Wołoszynowski

Andrzej Te

Rok 1863

Antyksiążka z antybohaterami

Julian Wołoszynowski (rocznik 1898) – podolski ziemianin z urodzenia – walczył za Polskę w wojnie polsko-bolszewickiej. Potem był dziennikarzem i aktorem, by wreszcie poświecić się pracy literackiej. Jego książki historyczne w chwili pierwodruku zyskały renomę, lecz dziś już mało kto o nich pamięta, podobnie zresztą jak o ich autorze. „Rok 1863” wyróżnia mozaikowa konstrukcja. Czytelnik płynnie przenosi się z Paryża pod Wyszogród. Z pałacu Brühla, lokum hrabiego Aleksandra Wielopolskiego, do salonu hrabiny Lipowskiej. Z tajnej drukarni do kresowego dworu. Wszystkie te obrazki łączą się z czasem w całość powiązaną losami bohaterów. Okraszoną pierwszorzędną batalistyką, urokliwą obyczajowością, bezpardonową walką o władzę, nieoczekiwaną zdradą. Autor akcentuje, z jak wielką nadzieją powstańcy patrzyli na Napoleona III, licząc, że z jego pomocą Rzeczpospolita się odrodzi. Polityczne deklaracje Francji pozostawały jednak na papierze. Pozostałe państwa zachodnioeuropejskie też wsparły Polaków jedynie duchem. Skąd my to znamy? (to-rt)

fot. Andrzej Te

–  Bardzo realistycznie odtworzył pan zachowania bohaterów, ich reakcje, emocje i sytuacje, w jakich się znaleźli. Czym i kim inspirował się pan tworząc postaci i sytuacje, w jakich się znaleźli? –  W tworzeniu dialogów i charakterystyk postaci inspirowało mnie najbardziej życie, to moje własne, które sobie wiodę. Akurat w przypadku „sPokolenia” było tak, że od początku do końca – jeszcze przed zabraniem się za pisanie – miałem wszystko ładnie poukładane w głowie. Chciałem napisać swego rodzaju prowokacyjną antypowieść, w której wszyscy antybohaterowie robiliby – chcąc nie chcąc – to, co jest anty. A to, co jest anty, wzbudza w większości ludzi chęć sprzeciwu, złość i gniew, ale także – refleksję. Myślę, że ta książka będzie wzbudzała skrajne reakcje. Jeśli tak rzeczywiście będzie, będę mógł spokojnie odhaczyć sobie jeden punkt z celów, które sobie założyłem, przystępując do pisania. Dodatkowym bodźcem była lektura powieści Chucka Palahniuka, którego twórczość mnie zainspirowała pod względem bezkompromisowości i świeżości wykorzystania w tekście groteski, w tym choćby hiperboli. –  Bohaterowie książki to ludzie sfrustrowani, obrażeni na świat za niespełnione marzenia, niewykorzystane szanse, pełni goryczy i agresji. Czy ten portret współczesnego Polaka można nakreślić dziś tylko w tak pesymistycznych barwach? –  Co rusz media donoszą o kolejnym frustracie, któremu puściły nerwy, który załamał się i… wybuchł, wyładował swoje emocje, raniąc lub uśmiercając siebie i/lub innych. Przez ostatnią dekadę nasza rzeczywistość wyraźnie się radykalizuje, a społeczeństwa – nie tylko przecież w Polsce, bo w całej Europie, na świecie – coraz jaskrawiej polaryzują, albo to po prostu media coraz mocniej angażują się w tworzenie takie obrazu w myśl zasady „dobra informacja to zła informacja”. Mam wrażenie, że jesteśmy coraz bliżej jakiegoś „rozwiązania”, jakiejś formy rewolucji (wirtualnej czy realnej). Stąd mój pomysł, a nawet bardziej, silna potrzeba zobrazowania tego, co we mnie wzbiera, wyrzucenia tych wszystkich cholernie złych emocji, które zżerały mnie od wewnątrz. W efekcie – napisałem „sPokolenie”, poczułem względny spokój, oczyściłem się… przynajmniej na jakiś czas. –  A czy jest w nas pozytywny pierwiastek? –  Z pewnością nie jeden. Jednak pisanie o tych pierwiastkach pozostawię innym autorom. Ja chciałem stworzyć swego rodzaju antyksiążkę, wypełnioną antybohaterami, w której nie ma miejsca na pozytywne myślenie, ponieważ przedstawiona rzeczywistość jest tworem umysłu opanowanego przez jad, truciznę, skrzywienie. Rozmawiała Małgorzata Misiurek

Zysk i S-ka, Poznań 2013, s. 400, ISBN 978-83-7785-160-9

Andrzej Te

sPokolenie czyli gniew Dyrektor Któregoś Urzędu to sfrustrowany pięćdziesięcioparolatek, któremu życie mija na kurczowym trzymaniu się urzędniczego stołka, tęsknocie za młodością i wylewaniu żali na wszystko i wszystkich dookoła; Hubert Ha dorobił się fortuny na sprzedaży papieru toaletowego z nadrukowanymi na nim wierszami. Teraz, poszukując nowego pomysłu na biznes (dającego nie tylko większe pieniądze, ale i wpływy), postanawia startować w wyborach na prezydenta miasta; Monika i Kuba to bezpłodne małżeństwo lekarzy, którzy chcąc zostawić po sobie ślad na ziemi, zakładają tajemniczą organizację Pamięć i Przetrwanie (PiP). Bohaterowie są mieszkańcami średniej wielkości miasta Esz, położonego gdzieś w Polsce, wszystkich ich w wyniku coraz większej frustracji wobec życia i otaczającej rzeczywistości połączy członkostwo w PiP-ie, która za cel stawia sobie wzbudzenie w społeczeństwie nienawiści wobec organizacji i jej członków. „sPokolenie” miało być satyrą na współczesną Polskę, na rządzących i obywateli, na popkulturę i dzisiejsze wartości. Autor okazuje się bardzo wnikliwym obserwatorem codziennego życia. Przenosząc różne sytuacje na karty książki, robi to z niebywałym wyczuciem i precyzją. Dzięki Andrzejowi Te czytelnik ma okazję przyjrzeć się z bliska wszelkim bolączkom, kompleksom, jakie dławią dzisiejszych Polaków, zblazowanych, sfrustrowanych, goniących za pieniądzem i tanimi rozrywkami. I choć obserwacje pisarza nie raz powodują uśmiech na twarzy, czytelnikowi wcale nie jest do śmiechu, kiedy uświadomi sobie, że to książka również o nim. (mm) Jirafa Roja, Warszawa 2013, s. 200, ISBN 978-83-63879-09-9

Marek Ławrynowicz

Mumia świętego Piotra Dla czytelników, którzy dobrze znają niemały przecież dorobek prozatorski, jak i radiowy autora, nowa książka będzie całkowitym zaskoczeniem. Nie ma w niej nic z dotychczasowych współczesnych czy podwarszawskich klimatów, mamy za to sensacyjną intrygę, której zamysł jest godny co najmniej Dana Browna czy innego wielkiego mistrza najbardziej poczytnej literatury. Różnica z tymi autorami jest bardzo widoczna, bo „Mumia” została napisana – jak zwykle u tego najbardziej nam bliskiego felietonisty „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” – świetnym języb i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

kiem, wątki równoległe zgrabnie się zazębiają i uzupełniają, a do tego autor wykazuje niewiarygodną znajomość realiów II wojny światowej. Dotyczy to nie tyle problematyki batalistycznej czy martyrologicznej, lecz warunków dnia powszedniego i to w dwóch wrogich sobie środowiskach, w sowieckiej Rosji i w hitlerowskich Niemczech, w najbardziej dramatycznych momentach zmagań tych dwóch zbrodniczych potęg. Do tego autor zadziwia ogromną wiedzą o działaniu obu systemów i ich głównych przywódcach, a przede wszystkim o funkcjonowaniu niemieckich i sowieckich służb specjalnych. •

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3

27


Recenzje Trzeba teraz tylko namawiać autora, aby po tak późnym, ale wyjątkowo udanym „debiucie” w sferze literatury sensacyjnej nie porzucił tego gatunku, kontynuował opowieść, bo przecież nie wiemy, co stało się z tytułową mumią, gdzie przepadła i gdzie się znowu pojawi. To może być temat na cały cykl powieściowy! (pd)

Wiesława Bancarzewska

W głąb innej epoki –  Bohaterce pani powieści udaje się żyć jednocześnie w dwóch światach – współczesnym – w 2011 roku i w okresie międz y wojennym –  w 1932 i w 1933 roku. –  Pisać powinno się o tym co się zna, a ja lata trzydzieste znam prawie tak dobrze jakbym sama w nich przebywała. Byłam późnym dzieckiem, miałam starych rodziców, stare ciotki, starych wujków (jeden z nich urodził się w XIX wieku i mawiał, że „najlepiej żyło się za Wilusia”). Moje dzieciństwo i młodość przebiegały więc w dwóch światach. Na zewnątrz rzeczywistość Gomułki, później Gierka, a w domu przedwojenne meble, przedwojenni ludzie oraz przedwojenne zasady. Gdy wracałam ze szkoły, zatrzaskiwałam drzwi, zasuwałam zasuwkę i wchodziłam w głąb mieszkania czyli w głąb innej epoki. –  Opisuje pani świat niemal zapomniany. Odniosłam wrażenie, że bardzo dokładnie przygotowywała się pani do napisania powieści. Jak wiele czasu zajęło zgłębianie historii? –  Zgłębianie historii odbywało się równolegle z pisaniem. Przeczytałam „Dzieje Nałęczowa” Michała Tarki, przejrzałam domowe archiwum i przedwojenne gazety. Ale najważniejsze były rozmowy z ludźmi. Dotarłam do kilku osób, które pamiętały dawne czasy w interesujących mnie miejscach. Pewna pani była tak miła, że spisała swoje wspomnienia w zeszycie i przesłała mi je. Inna pani pokazała mi nałęczowskie zdjęcie z zakończenia roku szkolnego w 1932 roku. Na odwrocie tej fotografii zobaczyłam zieloną pieczątkę zakładu fotograficznego Sylwja. I już miałam w ręku wiarygodny szczegół. Bo szczegóły są dla mnie najważniejsze. Pomocą służył mi też mieszkający w Nałęczowie brat cioteczny, dużo starszy ode mnie. Cierpliwie odpowiadał na dziesiątki pytań i pytanek: „Jak długo idzie się z Marzanny do willi Janina?” („Poczekaj, pójdę i sprawdzę”). „Gdzie babcia zbierała macierzankę?” („Na południowym zboczu Poniatówki”). „A jak robiła masło rakowe?” („Tłukła w moździerzu pancerzyki raków i mieszała z masłem”). –  Czemu właśnie Nałęczów stał się miejscem akcji pierwszych części powieści? Czy dlatego, że bywali i tworzyli tam m.in. Bolesław Prus i Stefan Żeromski? A może ta miejscowość uzdrowiskowa jest wymarzonym miejscem by się zakochać? Tak ponadczasowo. –  Dla mnie Nałęczów jest rodzinnym magnesem, miejscem gdzie stał dom babci i dziadka i gdzie urodziła się mama. W kuchni tego domu rozmawiało się o Żeromskim jak o zwykłym facecie, zwyczajnie: w kim się podkochiwał, jakie bluzki nosiła jego żona, ile dobrego zrobił dla Nałęczowa. W notarialnym dokumencie z 1918 roku Żeromski przekazał państwu polskiemu budynek ochronki dla dzieci i ustanowił kilkuosobowy Komitet Opiekuńczy tej instytucji. Wśród nazwisk (obok m.in. Oktawii Żeromskiej, Jana Witkiewicza, Felicji Sulkowskiej) pisarz wymienił też dziadka. Co do zakochania, to myślę, że wszędzie można zakochać się ponadczasowo, ale w Nałęczowie pewnie łatwiej. Tam mieszkają łasiczki. Rozmawiała Ewa Tenderenda-Ożóg fot. archiwum

Zysk i S-ka, Poznań 2013, s. 270, 29,90 zł, ISBN 978-83-7785-233-0

Maja Kotarska

Ostrożnie z marzeniami Autorka na pewno zaczytywała się w książkach Joanny Chmielewskiej z jej najlepszych czasów. Wpływy królowej polskiego kryminału są tu wyraźne. Ten sam klimat, styl i podobne bohaterki, a bandyci jakby żywcem wyjęci z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątyxh – niegroźni, gamoniowaci i pełni respektu dla starszych pań. Jest wątek kryminalny i miłosny, a jeden bez drugiego by nie zaistniał. Ponieważ niewierny narzeczony porzucił Agnieszkę, ona wpadła w czarną rozpacz i wyjechała na odludzie do samotni znajomego. Tam (poniekąd przez przypadek) stała się obiektem zainteresowania bandytów. Zainteresowanie przestępców osobą Agnieszki przeniosło się później na teren Warszawy i odziedziczony po wuju dom, w którym mieszka podstępna i charakterna Sabina Boszko. Starsza pani zrobi wszystko, by uprzykrzyć Agnieszce życie. Wyłączy prąd, zasadzi cuchnącą roślinę pod oknem, a nawet pomaluje mieszkanie trującą farbą. Z jednej strony bandyci, z drugiej Sabina Boszko. Jak nie urok… Porzucona przez faceta i nękana przez bandytów oraz upartą staruszkę Agnieszka nie ma się komu wyżalić. Pod ręką jest tylko mechanik – tak, tak – na domiar złego „zdechł” dziewczynie samochód. Na szczęście Sabina w końcu pójdzie po rozum do głowy, a mechanik ma fajnego brata architekta. Ale przecież nie ma więc tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nowa książka Mai Kotlarskiej (,,Dracena przerywa milczenie’’, „Nie kłam kochanie”) spodoba się zarówno wielbicielkom historii miłosnych, fankom komedii jak i czytelniczkom kryminałów. Lekka zabawna i sympatyczna historia. Miło spędza się z nią czas, szczególnie w warunkach plażowo-ogrodowych. Idealna na poprawę humoru. (hab) Prószyński i S-ka, Warszawa 2013, s. 464, ISBN 78-83-7839-382-5

Wiesława Bancarzewska

Powrót do Nałęczowa Powrót do Nałęczowa dla Ani, głównej bohaterki powieści był czymś, co diametralnie odmieniło jej życie. Powieść rozwija się dzięki decyzjom podejmowanym przez jej bohaterkę, kobietę odważną, niezależną, pełną temperamentu. Od świata internetu, smartphonów, muzyki Frediego Mercury’ego wolała sielskie anielskie życie najpierw w Nałęczowie, a potem w Annopolu odległych o jakieś… blisko osiemdziesiąt lat. Tak mocno pragnęła przenieść się do innej epoki, do domu rodzinnego swojej matki, że to marzenie się ziściło. Nagle z roku 2011 trafiła do lat trzydziestych. Dzięki wyśmienitej, rzetelnej pracy researcherskiej pisarki, czytelnik otrzymuje możliwość odwiedzenia przeszłości, czasów Stefana Żeromskiego, Bolesława Prusa, Józefa Becka, odkrycia uroku dwudziestolecia międzywojennego w liczącym się wówczas ośrodku leczniczo-kulturalnym. Poznania, chociaż przez tę krótką chwilę lektury, jak wyglądała ówczesna rzeczywistość; nastroje społeczno-obyczajowe, życie towarzyskie, zwyczaje, potrawy, podejście do życia, do ubioru. Dojrzała, czterdziestokilkuletnia kobieta dostrzega nagle, że bez tych wszystkich technologicznych nowinek, dobrodziejstw XXI wieku da się funkcjonować, nieco gorzej już bywa, gdy chodzi o intymne kobiece sprawy, od pończoch, wygodną bieliznę po antykoncepcję. Nic to, skoro dzięki podróży w czasie można wreszcie wsłuchać się w swoje serce, odnaleźć miłość i szczęście. Ciekawy pomysł na fabułę, wartka narracja, lekki i dowcipny styl oraz barwne opisy nadają książce cech błyskotliwej powieści obyczajowej. (et) Nasza Księgarnia, Warszawa 2013, s. 476, ISBN 978-83-10-12384-8

28

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Jacek Piekara

Szubienicznik Niezwykła opowieść, napisana w formie szlacheckiej gawędy, pełna pobocznych wątków i rozważań o „naprawie Rzeczpospolitej”, rozważań

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Recenzje nie wolnych od ksenofobii i uprzedzeń, z antysemityzmem i wrogością do innowierców, także protestantów, powieść zupełnie nie poprawna, ale to znak rozpoznawczy prozy Jacka Piekary, który nie raz dał już wyraz kontrowersyjnym poglądom (chyba najmocniej wyartykułowanym w powieści „Przenajświętsza Rzeczpospolita”). Tu jednak nie mamy pewności, czy poglądy wygłaszane przy przednich winach z piwniczki stolnika Ligęzy są podzielane przez autora, czy też są parodią poglądów XVIII wiecznej szlachty. Jeśli jednak czytać nową powieść Piekary bez ideowych uprzedzeń, to trudno nie dać się uwieść bez reszty. Autor stworzył misterny kokon zapętlających się wielowątkowych historii, z których wyłonić się ma jedna prawda, ale jaka? Fakty odsłaniane są skąpo i szukać ich trzeba w licznych dygresjach, czytelnik ma jednak zadanie ułatwione, gdyż przy stole jednym z interrogatorów jest pan Jacek Zaremba, szlachcic niezwykle bystry, który interpretuje nie tylko opowieści, ale i zachowanie opowiadających, oddzielając prawdę od zmyśleń. Czy jednak sam Zeremba godzien jest zaufania? Tego się nie dowiemy, jak i tego, kto jest tytułowym Szubienicznikiem, gdyż Piekara swoją długą na ponad 460 stron opowieść urywa w najciekawszym momencie. Żaden wątek nie znajduje rozwiązania. Pisarz pozostawia czytelnika nie tyle rozczarowanego, co do ostateczności zirytowanego obrotem spraw i przerwaniem narracji. Pozostaje czekać na ciąg dalszy tej historii, zżymając się na przewortność Piekary, którego stolnik Ligęza za tak niestosowne urwanie historii pewnie kazałby kijami oćwiczyć. (łg)

den przechodzień powiedział mu z nieskrywaną pogardą: – Co ty tu robisz? Przecież widzisz, że nikt cię tu nie zna. Biedak popatrzył spokojnie na przechodnia i odpowiedział: – Co mnie to obchodzi? Ja sam znam siebie i to mi wystarczy. Okropne byłoby coś przeciwnego, gdyby wszyscy mnie znali, a ja bym nie znał siebie”. Jest to jedna z niezliczonych opowiastek, których słynny francuski scenarzysta i erudyta (autor m.in. adaptacji „Mahabharaty” zrealizowanej dla teatru telewizji przez Petera Brooka) pieczołowicie wyszukuje w niezliczonych tekstach literackich, mitologicznych, religijnych, a także pośród obiegowych anegdot, złotych myśli czy nawet kawałów. W kolekcji Carriere’a znajdują się fragmenty mniej czy bardziej lekkie, mniej czy bardziej dowcipne i błyskotliwe, ale zawsze takie, z których można wyczytać refleksję nad naszym życiem, istnieniem, otaczającym nas światem, słowem taką, którą zwykliśmy nazywać filozoficzną. Rzeczywiście, wiele tutaj króciutkich, zgrabnych opowieści arabskich, hinduskich, chasydzkich, afrykańskich, japońskich i chińskich a nawet polskich, skłaniających do zadumy, choć jednocześnie dzięki paradoksowi lub absurdowi, zabawnych. Warto mieć w domu taki zbiorek i sięgać do niego od czasu do czasu. Byle nie czytać takiej książki jednym tchem, refleksja i głębia wtedy gdzieś ucieka, a nadmiar dowcipu powoduje przesyt: jakbyśmy czytali zbiór kawałów o Jasiu. (jg)

Wydawnictwo Otwarte / Fabryka Słów, Kraków / Lublin, 2013, s. 464, ISBN 978-83-7515-140-4

ISBN 978-83-89933-59-1

tłum. Wiktor Dłuski, Drzewo Babel, Warszawa 2013, s. 368, 49,90 zł.,

Nina Bell

Proza obca

Dziedzictwo Niechaj imponująca grubość powieści Bell nie odstraszy czytelników. Lektura jest warta czasu, który się jej poświęci i wzruszeń, które zapewni czytającemu. Rodzina Beaumontów mieszka w Lorenden w hrabstwie Kent od stu lat. Miłość do koni i pasja jeździecka przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Nagła śmierć seniora rodu, Edwarda Beaumonta zmusza jego trzy córki do dokonania trudnych wyborów i przewartościowania swojego życia. Zapisał im w testamencie posiadłość podzieloną równo pomiędzy wszystkie trzy. Felicity, najstarsza, jest reporterką wojenną i szuka w życiu wrażeń. Przed laty uciekła z domu. Helena, aktorka, to gasnąca gwiazda pewnego serialu i skupiona na sobie egocentryczka. I najmłodsza, Bramble, która jako jedyna pozostała w Lorenden i prowadziła z ojcem biznes. Marzy o medalu olimpijskim w jeździectwie i samotnie wychowuje nastoletnią córkę Savannah. Każda z nich czuje się skrzywdzona przez ojca, Felicity brakiem zrozumienia, Helena odmową uwagi i miłości, a Bramble brakiem wiary w jej możliwości i talent jeździecki. Bell w pasjonujący sposób opowiada o siostrzanych relacjach, o trudach rodzicielstwa, o koniecznym w rodzinie szacunku do decyzji dzieci, o trudach wychodzenia z anoreksji, o odwadze miłości i niszczycielskiej sile zawiści. O przemocy ukrytej pod maską czarującej uprzejmości. O nieodwzajemnionym uczuciu. O ślepocie i egoizmie, które często prowadzą do tragedii. O chorej ambicji, która nikogo nie zaprowadzi na szczyt. Trzymamy w rękach wielowątkową i intrygującą sagę rodzinną napisaną według starej dobrej szkoły, gdy w odpowiednich proporcjach autor miesza w jednym kotle zwanym fabułą pogmatwane rodzinne więzi, intrygi, miłość, romans, zdradę, tragedię i happy end. (hab)

Rachel Hore

Pod nocnym niebem Jude pracuje w domu aukcyjnym i zajmuje się wyceną starych książek, rękopisów i bibliotecznych kolekcji. Przyjmując zlecenie z dworku Starbrough Hall w Norfolk, nie spodziewa się, że maczał w tym palce Los. Jude zabiera się za wycenę kolekcji, pozostawionej przez osiemnastowiecznego astronoma Anthony’ego Wickhama oraz jego adoptowaną córkę. Właśnie Esther wzbudza fascynację Jude. Z zapałem penetrując bibliotekę cennych woluminów, odręcznych zapisków i dzienników obserwacji nieba, odkrywa, że los osiemnastowiecznej sieroty jest powiązany z jej losem. Stąd pochodzi rodzina Jude, tu wychowała się jej babcia i matka, tutaj mieszka teraz jej siostra z sześcioletnią córeczką Summer. Gdy babcia pokazuje Jude pewien tajemniczy naszyjnik i prosi o odnalezienie jego właścicielki, a Summer coraz częściej nawiedzają niepokojące sny, Jude dochodzi do wniosku, że przeszłość ingeruje w teraźniejszość, domagając się rozwikłania dawnych zagadek. Jude w dzieciństwie śniła te same sny co Summer. O zagubionej w lesie dziewczynce, która rozpaczliwie woła mamę… W snach pojawia się dziwna wieża. Jude wkrótce przekona się, że wieża istnieje naprawdę, w okolicy mówią na nią folly i właśnie z jej dachu Wickham obserwował gwiazdy. Czy sny można dziedziczyć? Czy można uniknąć przeznaczenia? Jude rozwikła tajemnicę morderstwa sprzed dwustu lat i odnajdzie korzenie swojej rodziny. Przekona się, że sny mają niezwykłą moc i dzięki nim Esther może przemówić do współczesnych. Są powieści spod znaku płaszcza i szpady, są i takie spod znaku gwiazd i tajemnicy. „Pod nocnym niebem” należy oczywiście do tej drugiej kategorii. Autorka bestsellerowych „Okruchów przeszłości” zgrabnie splotła imponującą liczbę wątków i błyskotliwie wzbogaciła to wszystko magią oraz sporą dawką romantyzmu. W efekcie czytelniczki spędzają czas miło na lekkiej i przyjemnej lekturze. (hab)

tłum. Edyta Jaczewska, Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 808, ISBN 978-83-7839-020-6

Hedda H. Robertsen

Kręci mnie Mads Mikkelsen

tłum. Dariusz Wojtowicz, Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 576, ISBN 798-83-7839-075-6

Nadwrażliwość, nadmiar wyobraźni, potrzeba bliskości i budząca się seksualność u progu dorosłości to mieszanka, jak się okazuje, dość wybuchowa, czego dowodem jest historia Alby. Mylnie powieść może zostać zaklasyfikowana jako romans, mylnie, bo romansem z pewnością nie jest. To raczej studium psychologiczne młodej, zadurzonej do obsesji dziewczyny wchodzącej w wiel-

Jean-Claude Carrière

Krąg łgarzy

„Po ulicach miasta krążył stary, nędznie wyglądający Arab, utrzymujący się z żebractwa. Nikt nie zwracał na niego najmniejszej uwagi. Jeb i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3

29


Recenzje ki świat zmysłów. Bo Alba, bohaterka „Kręci mnie Mads Mikkelsen”, ma dopiero 19 lat i na pozór wiedzie spokojne życie – praca w księgarni, glogg z przyjaciółmi, przygotowania do wyjazdu na studia do Wiednia. Ale za zasłoną jej oczu budzą się coraz śmielej rozbudzane rządze i namiętności. A wszystko to za sprawą nieznajomego czterdziestoletniego klienta księgarni… Stopniowo życie Alby miesza się coraz bardziej z jej fantazjami – powiedzmy sobie szczerze, śmiałymi fantazjami – i niebezpiecznie Alba skłania się ku zatraceniu w swoich fantazjach, aż po granice obłędu. Powieść wywołuje rumieńce ale i niepokoi. Pojawia się jednak pytanie, na które nie potrafię odpowiedzieć. Czy fakt, że można się zagubić w fabule tej w zasadzie niezbyt grubej książki jest kreacją literacką, działaniem mającym na celu za pomocą zagmatwania i języka wzbudzić i w czytelniku poczucie zagubienia, jakie bezsprzecznie odczuwa bohaterka, czy jest to wynik pewnych niedociągnięć w warsztacie pisarskim młodziutkiej norweskiej autorki? Z jednej strony książka się broni, opisy scen erotycznych są subtelne i naturalne, a to przecież nie lada wyzwanie opisać w taki sposób zbliżenie, by nie raziło wulgarnością, ale też nie pozostało bezbarwne. Jednak mam poczucie, że w książce są pewne zgrzyty, które sprawiają, że pojawia się wątpliwość związana z owym poczuciem zagubienia. I oczywiście, skoro już przy pytaniach jesteśmy, to w kontekście tej akurat historii nie sposób nie zadać i tego… Gdzie jest więc granica między miłością a obsesją? (uw) tłum. Karolina Breś, W.A.B., Warszawa 2013, s. 174, ISBN 978-83-7747-722-9

Mark Billingham

Naśladowca Piętnaście lat temu Raymond Garvey zabił siedem kobiet. Teraz ktoś w bestialski sposób morduje dzieci tych ofiar. Na pewno nie Gravey – zmarł na raka mózgu. Okazuje się, że psychopata doczekał się „spadkobiercy”. Jego nieślubny syn zrobi wszystko, by zrehabilitować ojca i przywrócić jego dobre imię. Wybrał iście szatańską metodę. Naśladowca jest brutalny i przebiegły, cierpliwie czeka, aż policja znajdzie odnajdzie ofiary, a potem wkracza do akcji. Nawet inspektor Tom Thorne daje się mu przechytrzyć, cóż, skoro sam zmaga się z przedwczesną utratą własnego dziecka. Na szczęście nie stracił swojego błyskotliwego i kąśliwego poczucia humoru. Pojawia się więc szansa, że życie jakoś wróci do normy.

Obrona Kosmos Münchhausena O

środek „Karta”, instytucja bardzo dla zachowania naszej historii zasłużona, wydał kolejną książkę składającą się z relacji układających się w dużą i małą historię. Tym razem bohaterem zbiorowej opowieści jest gmina Stara Kiszewa. Pełny tytuł „Pogranicza. Stara Kiszewa” może niektórych dziwić, bo na mapie tytułowa gmina znajduje się w środku Polski na styku Kaszub i Kociewia. Tymczasem istotnie jest to opowieść o pograniczu polsko-niemieckim. Częściej opisywane Kresy Wschodnie były wielokrotnie przedstawiane jako arkadia, w której zgodnie żyli przedstawiciele różnych naro-

30

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Billingham jak zwykle misternie połączył wyrafinowaną intrygę, specyficzny klimat, wiarygodne postaci i stworzył kolejny świetny psychologiczny thriller ze smutnym Thorne’em w akcji. Nie podaje czytelnikom na tacy jednoznacznych odpowiedzi ani prostych rozwiązań. Nawet zabójca dostaje głos i możliwość wytłumaczenia swoich racji. Autor „Mściciela” i „Tajemnicy” od wielu lat trzyma poziom (niezmiennie wysoki) i dopóki potrafi zaskakiwać czytelnika (a potrafi), dopóty może być pewny, że czytelnik sięgnie po kolejnej jego książki. (hab) tłum. Robert P. Lipski, Wydawnictwo G+J, Warszawa 2013, s. 376, ISBN 978-83-7778-161-6

Sophie Hannah

Trauma

Kolejna książka jednej z najpopularniejszych autorek tego gatunku. „Trauma” – jak poprzednie thrillery tej autorki – wciąga jak wir. Jest zbrodnia, jest śledztwo, jest zabawa. Sophie Hannah prowadzi czytelnika w labirynt ludzkiej psychiki, po czym zostawia na pastwę losu. Znów spotykamy się z detektywem Simonem Waterhause’em, i współczujemy, bo jego lęk przed seksem się pogłębia, a jego żona Charlie próbuje rzucić palenie przy pomocy hipnotyzerki. Nie skończył się także romans Olivii z Gibbsem. Relacje są splątane i zagmatwane, tym bardziej, że żona niewiernego Gibbsa spodziewa się bliźniąt. Bohaterka „Traumy”, Amber, poznaje Charlie u hipnotyzerki. Dzięki temu spotkaniu morderca zostanie zdemaskowany, a Amber znowu będzie mogła spać (cierpi na bezsenność dręczona przez zmory przeszłości i tajemniczą śmierć przyjaciółki). Podczas seansu hipnotycznego bezwiednie wypowiada słowa: „dobrzy, źli, prawie źli”. Gdzieś je widziała. Na kartce w kratkę. Tam kryje się klucz do zbrodni. „Mój umysł potrafi być groźnym stworzeniem. Od czasu do czasu muszę trzymać go z dala od ludzi, którzy są mi bliscy, by ich nie zatruć” – myśli Amber. Motywy zbrodni w „Traumie” jak zwykle okażą się przerażające. Konsekwencje również. I jak zawsze główną rolę odgrywają urazy psychiczne i potęga pamięci. Thrillery autorki „Powiedz prawdę” i „Zabójczych marzeń” łączy narastające poczucie zagrożenie, misternie skonstruowana zagadka i zaskakujące zakończenie. Niejeden czytelnik przekartkuje książkę i przeczyta ponownie kilka kartek. Żeby zrozumieć i uspokoić skołatane nerwy. (hab) tłum. Piotr Kaliński, Wydawnictwo G+J, Warszawa 2013, s. 418, ISBN 978-83-7778-465-5

dów i wyznawcy różnych religii. Wiem z rodzinnej, wileńskiej tradycji, że to wcale nie fantazja. Dopiero pojawianie się ideologii nacjonalistycznej przemieniło kresowy raj w piekło. Podobny obraz znajdujemy w opracowaniu ośrodka „Karta”. Redaktorka książki Maria Krawczyk tak dobrała relacje i dokumenty, że znajdziemy tu wszystko: i arkadyjski mit dobrego sąsiedztwa i najstraszliwsze doświadczenia wojenne. Możemy obserwować jak pod wpływem tego, co napływa z dalekiego Berlina, Warszawy, czy z o wiele bliższego Gdańska, myślenie ludzkie zmienia się, choć nie do końca. Nawet w najtrudniejszych czasach (ofiarami stali się ostatecznie wszyscy miesz-

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

kańcy gminy) pozostaje pewna lojalność wobec sąsiadów. Kilkakrotnie w książce pojawia się motyw: gdzie indziej zachowywał się strasznie, ale u siebie starał się pozostać tym kim był przed kataklizmem. Książka ma też wymiar uniwersalny, pokazuje jak w mały, niewiele znaczący kawałek świata wkracza wielka historia by go ostatecznie zniszczyć. I nie pojawi się, żadna ponadludzka siła, która mogłaby Starą Kiszewę ocalić. Ktoś kiedyś powiedział, że największa sztuka, to pokazać wycinek świata, w którym odbija się kosmos. I tak chyba jest z opowieścią o gminie Stara Kiszewa. M arek Ł awrynowicz www. szkielkoioko.com

c z e r w i e c

2 0 1 3


Recenzje Chris Tvedt

Eduardo Mendoza

W mroku tajemnic

Merkel i szalony Manolito

Trzecia część świetnego cyklu kryminalno-obyczajowo-sądowego norweskiego pisarza. Źle się dzieje w życiu Mikaela Brennego. Ten świetny prawnik ostatnio mocno zaniedbuje pracę i przyjaciół. Ukochana się od niego wyprowadziła. Wpadł w depresję. Pogubił się. Niestetym coraz mniej przypomina swojego literackiego „brata”, czyli Guida Guerrierego, włoskiego adwokata z Apulii z podobnego cyklu Gianrica Carofiglia. Wiadomość o śmierci kolegi z dawnych lat, Bjørna Grovena, nie robi na Brennem dużego wrażenia. Owszem, zgadza się zbadać okoliczności jego śmierci, pomaga nawet Synne wyprostować ścieżki jej kumpla z dzieciństwa, ale robi to wszystko bez przekonania, choć nie bez sukcesów. Mimo to stał się cieniem dawnego Mikaela, faceta, którego polubili czytelnicy. Na szczęście Tvedt wciąż pisze w przyciągającym, szorstkim stylu, jego kryminały nadal są realistyczne i sugestywne i nadal dostarcza czytelnikom lektury wysokich lotów w iście skandynawskim stylu. Joanna Habiera

fot. Magda Kuc

–  Czy wierzy pan, że teraźniejszość „naprawdę jest ulotna, gdy nie poprzemy jej doświadczeniem z przeszłości” (cytuję Dziadka Siau)? –  Nie wolno brać tak całkiem na serio wszystkiego, co mówi Dziadek Siau. Ale rzeczywiście, ważne jest wiedzieć skąd przychodzimy. To jest potrzebne, żebyśmy mogli zrozumieć skąd jesteśmy i kim jesteśmy, bo i tak jest to trudne, a gdybyśmy zajmowali się tylko dniem dzisiejszym zapominając o dniu wczorajszym, to byłoby to jeszcze trudniejsze, a może niemożliwe. –  Angela Merkel odgrywa w książce znaczącą rolę. Dowiadujemy się, że w młodości sympatyzowała z tajemniczym, szalonym Manolito. Czy pani Kanclerz wie, że jest bohaterką pańskiej książki? Czy nie była potrzebna jej zgoda? Jest to jednak osoba publiczna. –  Powiem pani szczerze, że nigdy się nad tym nie zastanawiałem, być może to brak przezorności z mojej strony, być może będę mieć jakieś problemy prawne, ale nie sądzę, bo przecież to tylko fikcja, żeby nie powiedzieć wręcz – absurd. Nie opierałem się na żadnych konkretnych danych, nie miałem żadnych wiadomości, o tym czy pani Merkel była kiedykolwiek jako młoda osoba w Hiszpanii. Nie mam żadnych podstaw żeby uważać, że Manolito, jej hiszpański wakacyjny narzeczony, kiedykolwiek istniał. To jest żart, myślę, że tak oczywisty, że pani Merkel wykaże się poczuciem humoru i jako żart to potraktuje. –  Też tak myślę. Książka kończy się subtelną zapowiedzią kontynuacji. Kiedy możemy się spodziewać kolejnej części? –  Rzeczywiście, każda z moich książek kończy się subtelną zapowiedzią kontynuacji, a to dlatego, że niezwykle polubiłem tę postać. Tak bardzo polubiłem, że nie potrafię sobie wyobrazić, że postawię tę ostateczną kropkę i że zamknę sobie możliwość ponownego spotkania z fryzjerem. Powieści kończą się zapowiedzią kontynuacji, ale wątek podejmowany jest w zupełnie innym miejscu, nigdy to nie jest kontynuacja. –  Zastanawiałam się, skąd ta sympatia do zawodu fryzjerskiego? Czy jako dziecko marzył pan żeby zostać fryzjerem? –  Nie, broń Boże, natomiast zawsze jest tak, że dla moich postaci szukam zawodów, które byłyby moją przeciwnością, daleką od tego czym jestem, co robię, dlatego zdarzył mi się dentysta i fryzjer. To są takie zawody, bardzo odległe, o których nic nie wiem. Rozmawiała Małgorzata J.Berwid

tłum. Katarzyna Tunkiel, Nasza Księgarnia, Warszawa 2013, s. 384, ISBN 978-83-10-12325-1

Carin Gerhardsen

Najmroczniejsza ciemność W 2012 roku szwedzka pisarka Carin Gerhardsen zadebiutowała bardzo dobrze przyjętym kryminałem „Domek z piernika”, w którym Conny Sjöberg, inspektor policji ze sztokholmskiego posterunku w Hammersby, rozwiązuje zagadkę tajemniczych morderstw do jakich dochodzi na terenie Szwecji. „Najmroczniejsza ciemność”, to druga powieść autorki i kolejna odsłona przygód detektywa i jego współpracowników. Tym razem zespół pod wodzą Sjöberga ma za zadanie znaleźć winnych dwóch zagadkowych zabójstw – nastolatki na promie płynącym do Finlandii i kobiety w jednym ze sztokholmskich parków. Z początku wydaje się, że obydwa morderstwa nie mają ze sobą związku – młoda dziewczyna mogła paść ofiarą zazdrosnego kochanka, a kobieta zostać przez przypadek potrącona przez kierowcę samochodu (który zbiegł z miejsca wypadku). Im bliżej rozwiązania spraw, tym jaśniejsze staje się dla śledczych, że obydwa morderstwa łączy wiele. Carin Gerhardsen potwierdza, że Skandynawowie to mistrzowie kryminałów. Autorka serwuje czytelnikowi wciągającą historię, która zaskakuje aż do samego końca. Pisarka umiejętnie przeplata wątki – historie kilkunastu bohaterów, tak że odbiorca bez trudu może odtworzyć historię każdego z nich. Bohaterowie są zresztą dużym atutem książki. Stworzone przez Gerhardsen postaci to osoby z krwi i kości. Każda z nich otrzymała biografię i bogate wnętrze, dzięki czemu nie ma tu postaci jednowymiarowych, złych albo dobrych – każdy z bohaterów to skomplikowana, pełna sprzeczności natura. „Najmroczniejszą ciemność” polecić można każdemu, nie tylko miłośnikom skandynawskich kryminałów. (mm)

maczeniu Tomasza Pindela możemy poznać tę szaloną fabułę detektywistyczną, a muszę przyznać, że bawiłam się świetnie, często czytając w różnych „środkach miejskiego przemieszczania”: w metrze, autobusie, tramwaju. Tak brakuje nam powodów do radości i dlatego książka, która wyzwala radosny „rechot”, wydaje się warta zauważenia. „Awantura o pieniądze albo życie” jest godną polecenia; subtelny dowcip i cięta satyra, niezwykłe, a zarazem dość banalne postacie – (Kurczak Morgan – żywy posąg, dziadek Siau, Candida – siostra narratora fryzjera, znana z wcześniejszych książek – różni przedstawiciele społecznych dołów, mimo swych wrodzonych złych instynktów wzbudzają sympatię czytelników, w przeciwieństwie do klasy bogatej) wprowadzają nas w świat, w który chętnie się przeniesiemy, mając gwarancję rozrywki na odpowiednim poziomie. Ci wszyscy drugoplanowi bohaterowie pomagają fryzjerowi w odnalezieniu zaginionego przyjaciela Rómula Przystojniaka. W książce pojawia się niespo-

tłum. Anna Krochmal, Robert Kędzierski, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2013, s. 390, ISBN 978-83-7510-784-5

Eduardo Mendoza

Awantura o pieniądze albo życie Kolejna część przezabawnej serii komiczno-kryminalnej o fryzjerze detektywie („ Przygoda fryzjera damskiego”, „Sekret hiszpańskiej pensjonarki”, „Oliwkowy labirynt”). Fryzjer, jak przyznaje autor, jest jego ulubioną postacią, dlatego z dość dużą łatwością wymyśla dla niego przygody. Kolejna książka jest przezabawna; cechuje ją ironiczny dystans, czarny humor, poczucie absurdu i liczne gry językowe, które są charakterystyczne dla Eduardo Mendozy. Dzięki świetnemu tłub i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3

31


Recenzje dzianie kanclerz Niemiec, Angela Merkel, jej udział jest tak zabawny i tak absurdalny, że aż nieprawdziwy. Mimo wszystko w książce pomiędzy zdaniami ukryte są pewne „mądrości”, może już nam znane, ale podane w sposób nienachlany, dlatego zachęcają do przemyślenia i są do przyjęcia. Więcej nic nie opowiem, nie streszczę treści, tylko polecam spotkanie z damskim fryzjerem, bo to jest książka w sam raz na wakacje. Swój egzemplarz z drżeniem serca, (bo z dedykacją osobistą od autora) pożyczyłam koleżance i szczęśliwa byłam gdy książka wróciła do mnie, a koleżanka oddając powiedziała – dzięki, bawiłam się wyśmienicie, masz jeszcze jakieś książki tego autora? No, proszę, kolejna fanka Eduardo Mendozy. Małgorzata Berwid tłum. Tomasz Pindel, Znak, Kraków 2013, s. 290, 32,90 zł, ISBN 978-83-240-2362-2

Maggie O’Farrell

Ona pierwsza Powieść utalentowanej pisarki o dużym doświadczeniu dziennikarskim, odznacza się oszczędnym, eleganckim stylem i wartko prowadzoną narracją. Rzecz dzieje się w Londynie – w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych oraz współcześnie – a losy bohaterów – tych z przeszłości i tych z teraźniejszości – na pozór raczej od siebie odległe, okazują się ściśle splecione. Odkrywanie owych sekretnych powiązań skłania czytelnika do refleksji nad nieprzeniknionością świata, w którym człowiek orientuje się nie tylko za sprawą racjonalnego poznania, rozumu i zmysłów, lecz również dzięki takim właściwościom, jak intuicja czy telepatia. W ludzkim dążeniu do prawdy i do samopoznania chyba najważniejsze doświadczenie egzystencjalne stanowi miłość, w jej różnorodnych wymiarach, wśród których szczególne miejsce zajmuje miłość macierzyńska. O’Farrell poświęca sprawie miłości wiele uwagi, pisząc o niej bez sentymentalizmu czy patosu. Poza tym pisarkę cechuje pewna, choć delikatnie zaznaczona, wrażliwość feministyczna. Jej bohaterki: Lexie i Elina, są często osamotnione w trudach macierzyństwa, bywają przemęczone lub wręcz skrajnie wyczerpane, a mimo to są wspaniałymi i dzielnymi matkami. Nie ograniczają przy tym swej roli wyłącznie do spraw domu i dziecka. Zwłaszcza Lexie jest przykładem kobiety niezwykle niezależnej: zamiast szukać oparcia w mężczyznach, stawia na własną karierę dziennikarską, o którą kobiecie wówczas przychodziła z trudem. Gdy spotyka ją w końcu zasłużony awans w „Daily Courierze”, okazuje się jedyną reprezentantką swej płci w całej redakcji. O feministycznej wrażliwości Maggie O’Farrell świadczy też wyposażenie losów swej bohaterki w epizod uniwersytecki, który kończy się wydaleniem Lexie z uczelni, gdyż wychodząc z egzaminu, nieopacznie przeszła przez „drzwi dla mężczyzn”, po czym uparła się, że nie przeprosi, co byłoby dla niej jedyną drogą przywrócenia do łask. „Nie rozumiem, dlaczego miałabym przepraszać” – wyznaje Lexie, tłumacząc, że drzwi nie były oznakowane, a kiedy zapytała, gdzie są drzwi dla kobiet, odpowiedziano jej, że nie ma. Anegdota zwięźlej niż niejeden wykład oddaje społeczną sytuację kobiet w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Ewa Baniecka tłum. K. Waller-Pach, Rebis, Poznań 2013, s. 408, ISBN 978-83-7510-881-1

Jodi Picoult

Pół życia „Nie tęsknisz za kontaktem z drugim człowiekiem, gdy grzejesz się w cieple wilczych braci” – Luke Warren zamieszkał z wilkami i stał się jednym z nich. „Zrozumiałem, że mam nową rodzinę”, cieszył się, gdy dzikie wilki przyjęły go do swojej watahy. Zaniedbał jednak swoją ludzką rodzinę. Żona odeszła. Syn Edward uciekł na drugi koniec świata. Tylko Cara, zbuntowana nastoletnia córka, zamieszkała z ojcem. Świat wilków pochłonął Luke’a. „Pasowałem do obu i do żadnego nie należałem. 32

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Połowa mojego serca została z wilkami, połową mieszkałem z rodziną. (…) do życia potrzebne jest całe”. Luke zafascynowany wilczym światem, oddał się swojej pasji. Mieszkał w zagrodzie. Respektował wilcze zasady. Podziwiał ich sprawiedliwość. Surowość. Dumę. Nienaruszalną hierarchię. Wzajemny szacunek. Występował w programach przyrodniczych. Napisał książkę. Wtedy zdarzył się wypadek. Cara przeżyła. Luke leży w śpiączce. A jego rodzina spotyka się po latach. Cara nie chce przyjąć Edwarda do stada. Nienawidzi brata za ucieczkę, za nieobecność, za pewność w braku nadziei dla ojca. I nie ulega namowom Edwarda, by odłączyć ojca od respiratora. Dla wilków rodzina jest najważniejsza. Rodzina Luke’a ma szansę zjednoczyć się na nowo, choć w zmniejszonym składzie. Ale najpierw muszą wybaczyć sobie dawne ciosy i zrozumieć wybory przeszłości. Czytelnik poznaje wszystkie punkty widzenia. Dziennik Luke’a, wspomnienia Edwarda, przemyślenia Cary, opowieść Georgie, żony Luke’a. I w tym wielogłosie pojawiają się pytania – czy w życiu częściej kierujemy się dobrem ukochanej osoby, czy własnym egoizmem. Czy eutanazja jest humanitarnym wyborem? Jodi Picoult w poruszający sposób opowiada o rodzinie i jej potędze. O wysokiej cenie, jaką czasem trzeba zapłacić za miłość i realizowanie własnych pasji. Postać Luke’a Warrena na długo pozostanie w pamięci, tym bardziej, że jego pierwowzorem jest Shaun Ellis, naprawdę „żyjący z wilkami” człowiek. Autorka ponad dwudziestu powieści (m.in. „W naszym domu” i „Krucha jak lód”), po raz kolejny udowodniła swoją pisarską wirtuozerię. (hab) tłum. Magdalena Moltzan, Prószyński i S-ka, Warszawa 2013, s.464, ISBN 78-83-7839-382-5

Wulf Dorn

Po drugiej stronie jaźni Lekarz psychiatrii, dr Ellen Roth, przejmuje w zastępstwie swego narzeczonego, Chrisa, który wyjechał na tydzień do Australii, pacjentkę. Kobieta jest bardzo brudna, strasznie zaniedbana, śmiertelnie przerażona i potwornie pobita. Nikt jej wcześniej nie widział. Nikt nie wie, jak trafiła do kliniki psychiatrycznej. Nikt nie zna jej nazwiska. Nikomu też nie udało się też ustalić jej tożsamości. Z oględzin wynika, że musiała być już od dłuższego czasu maltretowana. Próbującej nawiązać kontakt z pacjentką Ellen udaje się wydobyć z udręczonej kobiety tylko jedną informację, że prześladuje ją Czarny Lud, który zawsze ją znajduje, niezależnie od tego, gdzie się ukryje i jak dobrze zatrze za sobą wszelkie ślady. Ponadto chora oznajmia, że czarny potwór przyjdzie również po Ellen, gdy tylko się zorientuje, że lekarka ma jakiś związek ze sprawą i że usiłuje udzielić jego ofierze pomocy. Gdy dr Roth przychodzi następnego dnia do szpitala, okazuje się, że pacjentka zniknęła. Co dziwniejsze, cały personel zgodnie twierdzi, że nikogo takiego nie przyjęto do kliniki. Brak też jakiejkolwiek dokumentacji medycznej, potwierdzającej pobyt tajemniczej pacjentki na oddziale. Pozornie wszystko jest, jak zawsze i sprawy wydają się biec zwykłym torem. Jednak nie dla Ellen, która po powrocie do domu znajduje podrzucony klucz do skrytki dworcowej z przyczepioną karteczką z napisem „Gra się rozpoczęła”. Natomiast, gdy w środku nocy budzi ją telefon i słuchawce rozlega się dziwnie brzmiący męski głos, zyskuje pewność, że w szpitalu rzeczywiście dzieje się coś podejrzanego, gdyż nieznajomy oświadcza, że ma w swoich rękach tajemniczą pacjentkę i domaga się od Ellen spełnienia jego żądań. W przeciwnym razie kobieta umrze. Wstrząsająca, mroczna, mrożąca krew w żyłach historia, w której nie wiadomo, co jest prawdą, komu wierzyć i gdzie czai się niebezpieczeństwo. Wciągająca, jak narkotyk lektura, przy której dostaje się gęsiej skórki i nad którą nie sposób zwyczajnie przejść do porządku dziennego. Książka, po przeczytaniu której, z największą ostrożnością sięga się po środki uspokajające, podejrzliwie podchodzi do nawet najbardziej oczywistych spraw, oraz uważnie śledzi zachowanie zarówno innych jak i swoje, a także z rezerwą decyduje się na pójście do szpitala bo przecież nigdy nic nie wiadomo…

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Świetny debiut, umiejętnie stopniowane napięcie, zaskakujące zakończenie, które wcale nie uspokaja. Wręcz przeciwnie. Doskonała, warta polecenia lektura. Urszula Pawlik tłum. Wojciech Łygaś, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2012, s. 344, ISBN 978-83-7508-537-2

Elizabeth George

Czerwień grzechu Detektyw Thomas Lynley nie jest w dobrej formie. Po tragicznej śmierci żony rzucił pracę w policji i wyruszył na samotną wędrówkę skalistymi wybrzeżami Kornwalii. Jednak nawet tam dopadła go praca. U stóp klifu w Kornwalii znalazł ciało młodego człowieka. Nazywał się Santo Kerne i był synem miejscowego biznesmena. Na pierwszy rzut oka widać, że nie popełnił samobójstwa. Ktoś uszkodził chłopakowi linę do wspinaczki Nie trzeba chyba dodawać, że Lynley przyczyni się do wykrycia mordercy, choć w śledztwo wdepnął, prawdę mówiąc „z marszu”. Zostanie na trochę w nadmorskim miasteczku, mekce surferów. Pozna miejscowe tajemnice, odkurzy stare konflikty oraz wymiecie spod dywanu wstydliwe grzeszki, sekrety i półprawdy, głęboko skrywane i przemilczane urazy, małe i wielkie podłości. To kryminał z cyklu tych, w których morderca nie zostanie ukarany przez wymiar sprawiedliwości, ale przez życie. Morderstwo jest tutaj jedynie pretekstem do ukazania skomplikowanych relacji międzyludzkich. – rodzinnych i uczuciowych. Miłość, podobnie jak surfowanie, jest niebezpieczna i ryzykowna, podobnie jak oczekiwania i aspiracje ojców, które mogą doprowadzić do tragedii. „Czerwień grzechu” zaludniają postaci o bogatych osobowościach i skomplikowanych losach, George kreśli ich portrety wprawną ręką. Mnoży wątpliwości aż do końca, podrzuca coraz to nowe kamyczki do naszego detektywistycznego ogródka. Jej książki charakteryzuje dbałość o szczegóły, wiarygodne tło psychologiczno-obyczajowe, błyskotliwy styl i przemyślana fabuła. Dla polskiego czytelnika jest to pierwsze (miejmy nadzieję, że nieostatnie) spotkanie z inspektorem Thomasem Lynleyem i jego podwładną, sierżant Barbarą Havers. Elizabeth George serię z Lynleyem rozpoczęła w 1988 roku, „Czerwień grzechu” jest piętnasta z kolei. Po niej powstały jeszcze trzy, na które czytelnicy lubiący podobnie wyrafinowaną rozrywkę, czekają z niecierpliwością. (hab) tłum. Dorota Kaczor, Wydanictwo Sonia Draga, Katowice 2013, s. 412, ISBN 978-83-7508-545-7

Patrick Bauwen

Tylko on wie „Czy chcesz zostać moją przyjaciółką?” – czyta na Facebooku Marion. 35-letnia dziennikarka mieszka samotnie w Paryżu, widuje się tylko z ojcem oraz przyjaciółką, Korą. A teraz jakiś Trojan złożył jej taką dziwną propozycję. Marion odmawia. Potem dostaje zdjęcie zaginionego przed piętnastoma laty ukochanego Nathana. Pracowali razem w szpitalu. On był światowej sławy chirurgiem. Ona stażystką. A kiedy on zapadł się jak pod ziemię, ona rzuciła dawne życie. Została podrzędną dziennikarką. Gdy odmówiła Trojanowi, jej ukochany Pan Kot zapadł się kamień w wodę. Kilka dni później Kora miała poważny wypadek samochodowy. Marion w końcu zgadza się na warunki Trojana. „Zaczynamy grę Ratujmy życia” – oznajmia nieznajomy. Marion jest zdezorientowana. Na początek jest zmuszona porwać córkę Nathana. Potem ma obciąć komuś palce. Ta chora gra nie przypomina ratowania życia, raczej grę w niszczenie. Czy Nathan naprawdę został porwany? Czy Marion zdoła go uratować? Poznaje coraz więcej szczegółów z życia Nathana. Naprawdę nazywał się Adrian Fog. Po swoim zniknięciu wrócił do Stanów, ożenił się i dalej prowadził badania. Udało mu się sprawić, że odrastają palce i zmodyfikować linie papilarne. Urodziła mu się córka. Pracował dla armii. Żona zginęła w wypadku. A teraz Marion ściga FBI.


Recenzje Dynamiczna akcja i zwroty akcji sprawiają, że nowy thriller Bauwena („Oko Kaina” i „Potwór”) czyta się świetnie, z zapartym tchem, przewracając karki niecierpliwie – co będzie dalej? Wyśmienita rozrywka. (hab) tłum. Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2013, s. 354, ISBN 978-83-7508-547-1

Peter Robinson

Trucicielka

Kolejny świetny kryminał autora serii o inspektorze Alanie Banksie, tym razem bez Banksa i w zupełnie innym klimacie. „Trucicielka” ma spokojny rytm, „dyskretną” intrygę i choć bohaterowie mocno zawyżają średnią wieku, wciągającą fabułę. Opowiada o morderstwie w słusznej sprawie. Właściwie problematyczna jest definicja takiego morderstwa, zbrodni z miłości lub dla miłości. Bohaterem „Trucicielki” jest Chris Lowndes, kompozytor muzyki filmowej, który niedawno owdowiał i postanowił przeprowadzić się w rodzinne strony, do Anglii, gdzie kupił stary dom w hrabstwie Yorkshire. Właśnie w Kilnsgate House popełniono przed laty morderstwo, o czym Chris dowiedział się dopiero na miejscu. Pięćdziesiąt lat wcześniej, pewnego zimowego wieczoru, w niejasnych okoliczność zmarł właściciel domu, doktor Ernest Fox. Jego żona, piękna i nieszczęśliwa Grace Fox, została oskarżona o morderstwo i powieszona. Lowndes, popychany dziwną fascynacją postacią Grace, rozwiązuje zagadkę śmierci jej męża. Za wszelką cenę pragnie oczyścić dobre imię Grace, wypytuje mieszkańców Yorkshire, wypuszcza się nawet do Afryki, by porozmawiać z jej przyjacielem sprzed lat, a także do Paryża, gdzie mieszka kochanek Grace. Lowndes budzi uśpione demony, także własne, na nowo przeżywa śmierć żony i własne decyzje. Paradoksalnie, pozwoli mu także rozpocząć nowe życie. Misternie skonstruowana powieść, z przeplatającymi się niespiesznie wątkami historyczno- kryminalno-psychologicznymi w intrygującej atmosferze porusza ważne i trudne tematy. Warto dodać, że Robinson (autor świetnych „Skrawka mojego serca” oraz „Przyjaciółki diabła”) otrzymał za „Trucicielkę” prestiżową nagrodę The Dilys Award za najlepszą powieść kryminalną roku od Independent Mystery Booksellers Association, czyli amerykańskiego stowarzyszenia księgarzy. Joanna Habiera tłum. Jacek Mikołajczyk, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2013, s. 412, ISBN 978-83-7508-671-3

G+J, Warszawa 2012, s. 440, ISBN 978-83-7778-266-8

Isabel Allende

Dziennik Mai Przejmująca i wielowątkowa opowieść o balansowaniu na granicy. Na granicy dobra i zła, spokoju i buntu, upadku i szansy na podniesienie się z dna. Bohaterka i narratorka jednocześnie – młodziutka Maya – porzucona przez matkę, wychowywana przez ojca pilota – a w zasadzie, z racji na wykonywany przez ojca zawód, przez babcię Ninę i jej drugiego męża… z wdziękiem i naturalnością prowadzi nas przez swój zagmatwany świat, dopuszczając nas do tajemnic swojego dziennika. A trzeba przyznać, że Maya jest narratorką, której chętnie można dać się prowadzić, bo snuje swoją opowieść zaciekawiona otaczającym ją światem i pięknym językiem. A z owych luźnych zapisków Mai wyłania się historia dziewczyny, która otoczona u progu dorosłości bezpiecznym, mocnym murem miłości w zdarzeniu z brutalną rzeczywistością daje się ponieść pokusom, zatraca się i stacza coraz niżej. Bo z początku nic nie wskazuje na to, że życie Mai potoczy się takimi ścieżkami, nic nie wskazuje na to, że zasmakuje alkoholu, narkotyków, że nie obce jej będą wszelkie grzechy Las Vegas. Jednak gdy życie Mai legnie w gruzach, dostanie drugą szansę. Książka Allende to lektura warta spędzenia z nią czasu i poświęcenia jej uwagi. To poruszająca opowieść o tym, że istnieje druga szansa, że co nas nie zabije, to wzmocni, że warto wierzyć i walczyć, że można pogodzić się z przeszłością i zacząć od nowa. (uw) ISBN 978-83-7758-323-4

Wąsy

Wyborna powieść, zresztą debiutancka, francuskiego pisarza, autora głośnego „Limonowa”. „Wąsy” w 2005 roku zostały zekranizowane (Emmanuel Carrere był reżyserem adaptacji), otrzymały nagrodę Europa Cinemas Label (w 2005 roku) na Festiwalu Filmowym w Cannes. „Co byś powiedziała, gdybym zgolił wąsa?” – to pierwsze słowa, jakie wypowiada na kartach książki Marc do żony. Słowa, które później przeistoczyły się w czyn. Zaskakujące dla samego mężczyzny były konsekwencje tej czynności, reakcja otoczenia – a właściwie jej brak. Czytelnik akt po akcie, scena po scenie z wypiekami na twarzy śledzi tę tajemniczą historię i na własną rękę próbuje ją wyjaśnić. A może to iluzja, jakaś gra? Kolejne działania Marca mają tylko jeden cel – znaleźć dowód na istnienie wąsów, udowodnić szczegóły z własnego życia. A w głębi to subiektywna narracja o wrażeniach, emocjach, wewnętrznym dramacie mężczyzny w średnim wieku. Ta powieść jest niejednoznaczna, od początku nic nie jest wiadome, czy były wąsy, czy ich nie było, czy ktoś manipuluje bohaterem, a może to autor manipuluje czytelnikiem? Powieść tak zaskakująca, jak niepokojąca. (et) tłum. Magdalena Kamińska-Maurugeon, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013, s. 210, ISBN 978-83-08-0515-3

b i b l i o t e k a

Monstra, zjawy, demony i inne wytwory mrocznych sektorów wyobraźni zawsze budziły w nas lęk i odrazę oglądając je na ekranie, czy czytając o nich w książce. Lepiej nie myśleć, jakbyśmy zareagowali gdybyśmy mieli nieprzyjemność spotkać któreś z nich na żywo. Jednak czy zastanawialiśmy się kiedyś, co te maszkary czują? Czy może wcale nie są oprawcami lecz ofiarami niefortunnego splotu zdarzeń? Wiemy na pewno, że ich moralność i umiejętność rozróżniania dobra i zła jest spaczona, zupełnie inna od naszej ludzkiej, jednak czy czyni ich to złymi czy oryginalnymi, biorąc pod uwagę ich odmienną świadomość? W tej książce mamy zawarty zbiór opowiadań światowej klasy autorów bestsellerów gatunku grozy, skompletowanych pod redakcją Christophera Goldena, który sam jest autorem, laureatem wielu nagród i wielkim pasjonatem tematu. (kg)

tłum. Joanna Ostrowska, Grzegorz Ostrowski, Muza, Warszawa 2013, s. 430,

Emmanuel Carrere

34

Zaułek potworów

a n a l i z

Amos Oz

Wśród swoich Te opowiadania porażają ponurym realizmem. Przedstawiają życie w kibucu pod koniec lat pięćdziesiątych XX wieku, życie w jakimś sensie nierzeczywiste, szare, sprowadzone do minimum potrzeb, także emocjonalnych. Ale wiadomo, że to pozory, po prostu uczucia są tłumione, skrywane, mieszkańcy kibicu to ludzie wewnętrznie chorzy, nieszczęśliwi. Dobrze ten stan ducha opisują relacje pomiędzy ojcem i córką w tytułowym i najlepszym w zbiorze opowiadaniu „Wśród swoich”: „Oboje milcząco przystali na to, by nie dotykać swoich emocji ani siebie nawzajem. Nawet zwyczajnie położyć dłoni na barku albo palców na ramieniu”. Kibuce były społecznym eksperymentem, ale czy naprawdę przedstawiony przez Amosa Oza świat jest tylko opisem wymyślonych realiów życia społecznego? Nieszczęśliwych ludzi produkuje każde społeczeństwo, to dlatego te opowiadania robią tak wielkie, tak przygnębiające wrażenie. Nie czytamy ich jak relacji z egzotycznego eksperymentu. Zawarty w tych tekstach ból, beznadzieja, niespełnione marzenia,

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


oczekiwanie, wycofanie, strach – to są przecież bliskie każdemu uczucia. Na szczęście zwykle nie w takim natężeniu smutku jak u Oza. To jednak siła tych opowiadań, mimo że pokazują monotonnie szary obraz świata, to autor czyni to tak sugestywnie, że pozostawia czytelnika w przeświadczeniu, że takie właśnie, szare, jest każde życie. „Miłość jest jak infekcja: łapie i przechodzi”, pisze autor. I niestety jest w tym boleśnie przekonujący. „Wśród swoich” to świetna literatura, poruszająca, ale też mocno dołująca. Nie mam odwagi polecać. (ł)

śli, kiedy się w słowa obleką, / Zanim wyblakną, zanim zwietrzeją, / Przychodzą same, nie szukasz daleko –/ W wiersz się ułożą brzemienne ideą”. Ozdobą tomu są jednak wiersze miłosne i erotyczne: „Ukochana”, „Oczy mojej ukochanej gdy mnie żegna”, „Geografia ciała”, „Morze jest takie młode”. Bez dwu zdań, Jovica Djurdjić to poeta ze wszech miar godny naszej uwagi. (jd) tłum. Grzegorz Łatuszyński, Oficyna Wydawnicza Agawa, Warszawa 2013, s. 80, ISBN 978-83-85571-62-9

tłum. Leszek Kwiatkowski, Rebis, Poznań 2013, s. 152, 34,90 zł, ISBN 978-83-7510-900-9

Maciej Cisło

Błędnik

poezja Jovica Djurdjić

Deszcz i źdźbła Dwujęzycznie wydany zbiór wierszy Jovicy Djurdjicia „Kiša i vlati – Deszcz i źdźbła” to pierwsza w Polsce książka tego utalentowanego poety z Serbii. Starannie wydany, ładnie opracowany graficznie tom ukazuje się w „Bibliotece Poetyckiej” pod redakcją Maryli Siwkowskiej-Łatuszyńskiej i jest translatorskim dziełem Grzegorza Łatuszyńskiego, niezmordowanego w popularyzacji poezji krajów byłej Jugosławii. Djurdjić urodził się w roku 1949 w Glogovicy, studiował w Rijece, wydał kilkanaście zbiorów wierszy. Pisze nie tylko wiersze, ale również opowiadania dla dorosłych i utwory dla dzieci. Jest dwukrotnym laureatem przyznawanej w Rijece nagrody literackiej Drago Gervais. W zbiorze „Deszcz i źdźbła” – na okładce reprodukcja przepięknego pod względem kolorystycznym obrazu Any Tešović, zaś w środku książki portret poety pędzla Mladena Andelkovicia – na pierwszy plan wysuwają się przede wszystkim sonety, którą to formę Djurdjić uprawia wręcz mistrzowsko, ze swobodą i z polotem. W jednym z nich, zatytułowanym „Pisanie wiersza” czytamy: „My-

Nieoczywista książka, niełatwa do zaklasyfikowania, nierówna w lekturze. Zapiski poety i obserwatora świata, czynione na bieżąco, ale przemieszane – dawne z nowymi i najnowszymi – bo przecież nie chronologia jest kluczem do uporządkowania chaosu życia i bycia. Zapiski ze wszystkiego: z lektur poważnych i niepoważnych, z greckich klasyków, telewizyjnych newsów i prasowych ogłoszeń; z głębi własnej duchowości i z płycizny codziennej krzątaniny; z życia prywatnego, towarzyskiego, uczuciowego, artystycznego i politycznego, z wydarzeń tworzących historię i nieważnych nawet w jednostkowej skali. Książka będąca hybrydą eseju, gawędy, zbioru aforyzmów, wierszy i anegdot, dziennika intymnego i intelektualnego, felietonu, sennika i notesu, na początku lektury irytuje i drażni, bo w końcu cóż to za melanż, pozbawiony formy i celu. Ale kiedy przełamie się pierwsze zniechęcenie, zaczyna wciągać i w końcu hipnotyzować, aż odsłania czytelnikowi zamysł, sens i konstrukcyjną zasadę. Jest to w rzeczy samej książka przygodowa przedstawiająca, sparafrazujmy Marię Dąbrowską, przygody człowieka myślącego i czującego, przygody, które w tym świecie przydarzają się bez chronologii, hierarchii i planu. Książkę tę więc polećmy poszukiwaczom przygód, miłośnikom duchowego awanturnictwa. (jd) Forma, Szczecin-Bezrzecze 2012, s. 436, 45 zł, ISBN 978-83-87879-91-4

Gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz

UDANYCH WAKACJI !

fot. K. Dubiel

na każdy dzień tygodnia na trochę większy smutek na szczęście... Patronat:

www.wydawnictwoliterackie.pl • infolinia 800 421 040

Wydawnictwo Literackie na Facebooku: www.facebook.com/wydawnictwoliterackie

Wydawnictwo Literackie na YouTube: www.youtube.com/wlchannel


Recenzje Wisława Szymborska

Błysk rewolwru Tak właśnie „rewolwru”, a nie „rewolweru”. „Błysk rewolwru” to zbiór wierszy – że się tak wyrażę – niepoważnych Wisławy Szymborskiej. Jak wiadomo, Noblistka oprócz poezji jak najbardziej poważnej, poczynając od tomu „Dlatego żyjemy” z roku 1952, kończąc na wydanym już po jej śmierci zbiorze „Wystarczy” z 2012 roku, uprawiała także poezję niepoważną, humorystyczną, żartobliwą, etc. Świadectwem tego „Rymowanki dla dużych dzieci”, opublikowane w roku 2003, a potem wielokrotnie wznawiane, czyli tom składający się z limeryków, a także wierszy spełniających wymogi wymyślonych przez autorkę nieco absurdalnych gatunków, takich jak: moskaliki, lepieje czy altruitki. Zbiór, a raczej album poetycki „Błysk rewolwru” to bogato ilustrowany (zdjęcia, rysunki, reprodukcje, rękopisy, autografy, itd.) tom wszelkiego rodzaju utworów satyrycznych – wierszem i prozą – Noblistki, w większości publikowanych po raz pierwszy. Kto myśli, że nie ma poczucia humoru, po lekturze tej książki, bez wątpienia dojdzie do wniosku, że jednak ma, bowiem utwory zamieszczone w „Błysku rewolwru” są w stanie rozbawić największego nawet ponuraka. Nie kryję, że śmiać zacząłem się już w trakcie lektury naukowego, a raczej pseudonaukowego wstępu pióra profesora UJ Bronisława Maja, śmiałem się nieprzerwanie do końca, chociaż przyznam się, że podczas lektury ostatniego wiersza napisanego przez poetkę w grudniu 2011 w szpitalu, po operacji, na kilka tygodni przed śmiercią, a skierowanego do sekretarza poetki Michała Rusinka śmiech uwiązł mi w gardle: „Holendrzy to mądra nacja,/ bo wiedzą, co trzeba zrobić,/ kiedy znika naturalna oddychacja!”. Janusz Drzewucki Agora SA, Warszawa 2013, s. 148, ISBN 978-83-268-1248-4

Tadeusz Dąbrowski

Pomiędzy

To już trzeci zbiór wierszy Tadeusza Dąbrowskiego ukazujący się nakładem Wydawnictwa a5. W roku 2005 w Bibliotece Poetyckiej Wydawnictwa a5 pod redakcją Ryszarda Krynickiego ukazał się tom „Te Deum”, zaś w 2009 „Czarny kwadrat”. Autor (rocznik 1979) tej książki to jeden z najoryginalniejszych poetów ciągle jeszcze młodego pokolenia. Nie tylko zresztą poeta, ale również fotografik: dwa wykonane przez niego zdjęcia zamieszczone zostały na pierwszej i czwartej stronie okładki. Przy okazji nie sposób nie wspomnieć, że to właśnie Dąbrowski jest autorem portretów wszystkich poetów, którzy doczekali się plakatu poetyckiego dołączanego do kolejnych numerów dwumiesięcznika „Topos”, z którym zresztą Dąbrowski jest od lat związany jako autor i redaktor. W zbiorze „Pomiędzy” uwagę zwracają przede wszystkim wiersze powstały w podróży lub w efekcie podróży. Akcja liryczna wielu utworów rozgrywa się w Ameryce, w Szwecji, w Izraelu, na Cyprze. Oprócz podróży w konkretnym czasie i przestrzeni, poeta odbywa także podróże w imaginacji, w wyobraźni. Warto też przyjrzeć się bliżej wierszom takim, jak ten bez tytułu zaczynający się słowami: „Jadę pociągiem do miasta mojego dzieciństwa”, w którym poeta odbywa podróż wstecz, szukając siebie samego sprzed lat. Zaletą liryki mieszkającego i tworzącego na Wybrzeżu poety jest logiczny i wyrazisty kształt wiersza, jasność komunikacyjna i sugestywność przekazu. (jd) Wydawnictwo a5, Kraków 2013, s. 56, ISBN 978-83-61298-44-1

Miłość, droga pani Schubert… W rok po ukazaniu się zbiory próz poetyckich „Droga pani Schubert…” Ewa Lipska serwuje nam następny tom równie pasjonujących poematów prozą zatytułowany „Miłość, droga pani Schubert…”. O ile tom wcześniejszy opublikowany został nakładem Wydawnictwa Literackiego, o tyle nowy ukazuje się jako tom 76 prestiżowej Biblioteki Poetyckiej Wydawnictwa a5 pod redakcją Ryszarda Krynickiego. b i b l i o t e k a

a n a l i z

Wydawnictwo a5, Kraków 2013, s. 40, ISBN 978-83-61298-51-9

Grzegorz Łatuszyński

Własną drogą

Rok temu witaliśmy na tych łamach zbiór wierszy i przekładów Grzegorza Łatuszyńskiego „Twoja chwila”, tymczasem ten zasłużony tłumacz poezji serbsko-chorwackiej serwuje nam następny zbiór wierszy, zatytułowany wymownie „Własną drogą”. Jest to o tyle godne podkreślenia, że Łatuszyński traktował własną twórczość poetycką, jak to się mówi, po macoszemu. „Twoja chwila” oraz „Własną drogą” to wszak jedyne zbiory wierszy w dorobku świętującego w tym roku jubileusz osiemdziesięciolecia twórcy, któremu zawdzięczamy antologie poezji serbskiej, chorwackiej, czarnogórskiej, a także osobne wybory wierszy m.in. Miloša Crnjanskiego, Vaska Popy, Abdulaha Sidrana, Slavka Mihalicia, Mile Stojicia, a ostatnio Jovana Zivlaka oraz Jovicy Djurdjicia. Związki Łatuszyńskiego z literaturą krajów dawnej Jugosławii są ogromne, o tym ile zrobił on dla popularyzacji tej literatury w Polsce, sporo mówią dwa zamieszczone na końcu „Własną drogą”, a zadedykowane mu wiersze Adama Puslojicia, urodzonego w 1943, jednego z najwybitniejszych poetów serbskich przełomu XX i XXI wieku. Poezja Grzegorza Łatuszyńskiego jest narracyjna, zdarzeniowa i anegdotyczna. Taki charakter ma już otwierający tom wiersz „In memoriam”, powstały zresztą w Belgradzie, w podobnej poetyce utrzymane są wiersze złożony w hołdzie zmarłym pisarzom Januszowi Krasińskiemu „By pamięć wróciła”, Zbigniewowi Bieńkowskiemu „Nie na miarę” czy wspomnianemu Crnjanskiemu „Tułaczy los”. Ale znajdziemy też w tym tomie liryki w stanie czystym, takie jak „Przydrożny świątek”, „Brzoza” czy „W tamaryszkach szumi deszcz” jak najlepiej świadczące o wrażliwości poety, ale również o jego warsztacie. (jd) Oficyna Wydawnicza Agawa, Warszawa 2013, s. 98, ISBN 978-83-85571-72-8

Poradniki Annette Aubrey

Rozwód. Zawsze będziemy rodziną

Ewa Lipska

36

Postać pani Schubert po raz pierwszy w twórczości Ewy Lipskiej pojawiła się w roku 1997 w tomie „Ludzie dla początkujących”, ale dopiero w dwu ostatnich książkach tej autorki, która – przypomnijmy – zadebiutowała w roku 1967, stanowi główną adresatkę wypowiedzi poetyckiej. Kim jest pani Schubert możemy tylko się domyślać. Zapewne jest postacią fikcyjną, egzystującą wyłącznie w imaginacji poetki. Być może jest to alter ego samej autorki. W gruncie rzeczy w utworach tych poetka więcej mówi o sobie samej niż o osobie, do której pisze, do której kieruje swoje rozważania. Wszystkie teksty Lipskiej do rzekomej pani Schubert utrzymane są w konwencji listu, ściślej – listu poetyckiego, co przesądza o ich intymnym i konfesyjnym charakterze. Proza poetycka Ewy Lipskiej jest z jednej strony żywa pod względem intelektualnym i perfekcyjna, jeśli chodzi o zastosowane środki estetyczne, z drugiej zaś niepochwytna w sensie interpretacyjnym, nie poddaje się łatwo krytycznoliterackiemu opisowi. Twórczość Lipskiej zmusza do refleksji, często do pesymistycznej, gorzkiej refleksji, ale nie tylko: także do budzącego nadzieję uśmiechu. Doceniając siłę artystycznego wyrazu utworów Lipskiej, doceńmy także jej wyobraźnię i poczucie humoru. (jd)

Seria „Jak Zrozumieć” została stworzona dla rodziców i opiekunów, po to, by wskazać im sposób na przygotowanie dziecka na trudne chwile, jakie mogą nastąpić w życiu. Rozwód czy separacja z pewnością wprowadzi małoletniego w czarną rozpacz, więc najważniejsze jest, by w tym okresie uświadomić dziecku, że nie jest w żaden sposób winne rozpadu małżeństwa, a w kwestii uczuć do niego nic się nie zmieni.

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


W zrozumieniu sytuacji pomóc ma ilustrowana historyjka dla dzieci o Jasiu, który nie wie jak sobie poradzić ze smutkiem po rozstaniu rodziców, a oni starają się wyjść mu naprzeciw. Książka zawiera wskazówki i porady dla opiekunów na temat tego jak postępować i jak pomóc przebrnąć przez ten ciężki czas. (kg) tłum. Katarzyna Iwańska, G+J, Warszawa 2013, s. 24, ISBN 978-83-7778-278-1

Barton D. Schmitt

Moje dziecko zawsze zdrowe Który rodzic nie chciałby, aby jego dziecko było zawsze zdrowe. Niestety, to zjawisko jest tak rzadkie, jak przesypiające całą noc niemowlę. Nawet jeśli ktoś ma tak cudowne maleństwo, kiedyś zdarzy się ten moment, kiedy pojawia się cień niepokoju o stan zdrowia potomka. Wpadanie w panikę niewiele się zda, podobnie jak chwytanie za telefon. Albo co gorsza – szukanie ratunku w internecie. Rozsądny rodzic sięgnie najpierw po poradnik, najlepiej taki jak ten, napisany przez eksperta, wybitnego doświadczonego amerykańskiego pediatrę, a prywatnie tatę i dziadka, który pozwoli mu oszacować stan dziecka. Dość szybko – dzięki wygodnemu spisowi treści i indeksowi – uda się mu ustalić symptomy (takie jak wysypka, trudności z oddychaniem, ból ucha, katar). Potem należy sięgnąć do części „Kiedy zadzwonić do lekarza” lub „Porady dotyczące opieki w domu”. Książka jest koniecznym niezbędnikiem każdego rodzica, oczywiście należy liczyć się z tym, że nie rozwiązuje każdego problemu, a jedynie te, które najczęściej występują wśród małoletnich. Ciekawym uzupełnieniem są tabele dawkowania leków (przeciwgorączkowych, przeciwbólowych, przeciwkaszlowych). Warto sięgnąć po tę książkę, by poszerzyć swoją wiedzę, zachować zimną krew w krytycznych sytuacjach. Liczy się myślenie! (et) tłum. Robert Kędzierski, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013, s. 344, 39,90 zł, ISBN 978-83-08-05077-4

Biografie, wspomnienia Daryl Easlea

Crazy In Love: Biografia Beyoncé Knowles Są biografie, które same się piszą. To właśnie te najlepiej się czyta. Gdyby zastanowić się nad przepisem na taką książkę, należałoby się cofnąć do tego, jaki jest przepis na gwiazdę, o której ma ona traktować. W tym wypadku wszystko zagrało idealnie, a nie byłoby przesadą powiedzieć, że mieszało w tym palce samo przeznaczenie (ang. Destiny). „Crazy in Love: Biografia Beyoncé Knowles” to propozycja wydana pod sztandarem młodego wydawnictwa Dobre Historie, które niedawno uraczyło czytelników niezwykłą historią Davida Bowie. Teraz podaje czytelnikom na tacy opowieść o ciężkiej pracy, wyrzeczeniach i licznych trudnościach związanych z byciem supergwiazdą naszych czasów. To niezapomniana podróż od momentu, kiedy dziewięcioletnia Beyoncé po raz pierwszy stanęła na scenie, przez perypetie związane z Destiny’s Child i jej solową karierę zarówno piosenkarską jak i aktorską, aż po status współczesnej diwy, która na zawsze zapisała się na kartach muzycznej historii. Daryl Easlea przybliża czytelnikowi bardzo bliski, a momentami nawet intymny obraz piosenkarki i targających nią emocji. Na kartach tej biografii nie jest pokazana tylko jako kobieta sukcesu, ale jako wojowniczka i ta, która przetrwała niejedną życiową zawieruchę. Dowiadujemy się, jak ogromny wpływ miało jej życie osobiste na twórczość i dlaczego tak skrycie traktuje swój związek z Jayem-Z. Poznajemy kulisy jej współpracy z ojcem-menedżerem i matką-stylistką. Historia życia Beyoncé Knowles to opowieść o tych najtrudniejszych z wyborów, najbardziej gorzkich z wyrzeczeń i największych z sukcesów. To historia kobiety, która zawsze jest wierna swoim ideałom i zasadom. Jest nie tylko mega gwiazdą popkultury, ale też przy-


Recenzje jaciółką, żoną, córką. To biografia, która jednocześnie potęguje blask bijący od Bey i odziera jej życie z mitu. (ko) tłum. Robert Sidor, Agnieszka Cichy, Dobre Historie, Wrocław 2013, s. 226,

dra Forda, z którym wymieniał argumenty nie tylko werbalne)? Nie wiadomo – tajemnica lekarska. Tomasz Z. Z apert

ISBN 978-83-63667-96-2

Zwierciadło, Warszawa 2013, s. 300, ISBN 978-83-6301-452-0

Jagoda Opalińska

Fantastyka

Roman Kłosowski. Z Kłosem przez życie Gdy bohater tej monografii, jako nastolatek, zastanawiał się, kim chce zostać w życiu, ojciec mu poradził: „Romuś, słuchaj i zapamiętaj. Ludzie o moich rękach mówią, że są złote. Niestety, ciebie, synu, Bozia ubrała w palce z gówna. Trzeba szukać innej drogi”. A że czasy były łaskawe dla ludzi o plebejskiej genealogii i takimż wyglądzie trafił do aktorstwa, które zaowocowało znakomitymi rolami, m.in. w filmach: „Człowiek na torze”, „Baza ludzi umarłych”, „Eroica”, „Ewa chce spać”, „Hydrozagadka”, „Motodrama”, „Kramarz”, nie wspominając o postaci Maliniaka z „Czterdziestolatka”. W tym roku aktor obchodzi sześćdziesięcolecie pracy artystycznej, książka podsumowuje ten jubileusz. Kiedy tuż po dyplomie w stołecznej PWST (rok 1953) debiutował w radiowym teatrze, zastał tam Jerzego Leszczyńskiego. „Kontrast pomiędzy szlachetną fizjonomią Leszczyńskiego, który prywatnie nosił czasami monokl, a korpulentnym młodzieńcem o okrągłej twarzy i zadartym nosie był porażający. Młody człowiek przedstawił się mistrzowi: – Jestem pana kolegą, aktorem. Leszczyński popatrzył, pokiwał głową i powiedział: – Jest pan kolegą, aktorem. To znaczy: pora umierać”. – głosi anegdota. Jej autentyczności podczas spotkania autorskiego w Collegium Nobilium Kłosowski nie dementował. (to - rt) Prószyński i S-ka, Warszawa 2013, s. 216, ISBN 978-83-7839-490-7

Wojciech Kałużyński

Pół życia w ciemności. Biografia Zygmunta Kałużyńskiego

Bohatera tej książki poznałem osobiście u progu III RP, kiedy jako student wydziału dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego nad wykłady zacząłem przedkładać obecność na pokazach prasowych filmów – niebawem wprowadzanych na ekrany kin przez nowo powstałych, prywatnych dystrybutorów. W śp. kinie Capitol marketingiem śp. firmy Syrena kierowała śp. Ewa Sałacka. To ona nas zapoznała. Odtąd wymienialiśmy informacje o „pokazowym terminarzu”, tudzież uwagi po projekcji. Z czasem te krótkie konwersacje rozszerzały zakres zagadnieniowy. Literatura, muzyka, dziennikarstwo, rzadziej polityka. Uderzała jego erudycja, sarkazm, ironia, oczytanie. Biografia Zygmunta Kałużyńskiego – pióra jego dalekiego krewnego po mieczu, też recenzenta filmowego – prezentuje liczne maski bohatera. Abnegat, meloman, entuzjasta barów mlecznych, tanich przekąsek i fast foodów, wirtuoz autokreacji, telewizyjna osobowość, oryginał znany z niekonwencjonalnych gestów, ekspresyjnych min, ciętego języka, kąśliwego pióra oraz poczucia humoru. W tylu rolach życiowych występował – zdaniem autora – opisywany krewniak, za młodu akompaniator Bogdana Paprockiego. Dodałbym do tego kreacje antyklerykała i cynika. Wyczerpująca – i lekko napisana – monografia w znacznej mierze składa się z cytatów. Nierzadko smakowitych: „Słyszałem, że Wajda po grudniu 1981 roku pytał na wysokim szczeblu, czemu go nie internowano. I usłyszał: »Nie wiedzieliśmy, gdzie Pana zaliczyć, do prominentów, czy do opozycji« – pisał Zygmunt Kałużyński, a reżyser „Polowania na muchy” nigdy się do tego passusu nie ustosunkował. Ale bywały też inne reakcje. Krytyk teatralny „Trybuny Ludu” Roman Szydłowski poczuł się obrażony polemiką dotyczącą Brechta i skierował sprawę do sądu. Do rozprawy nigdy nie doszło, gdyż Kałużyński na własne życzenie poddał się terapii w… Tworkach. Czy ta nierównowaga psychiczna wynikała z nieszczęśliwego życia osobistego (pierwsza żona – Julia Hartwig – opuściła go dla Ksawergo Pruszyńskiego, druga – Eleonor Griswald – dla Aleksan38

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Brian Herbert, Kevin J. Anderson

Diuna. Ród Harkonnenów Piaszczysta Arrakis raz jeszcze wita nas na swojej surowej powierzchni. Dzięki autorom kontynuującym niesamowitą sagę sf, będącą bez wątpienia fundamentem literatury gatunkowej, nie musimy rozstawać się w ulubionymi bohaterami i politycznymi knowaniami. „Ród Harkonnenów” to drugi tom rodowej trylogii. Po niezłym „Rodzie Atrydów” przyszła pora na bliższe zapoznanie się z harkonneńską częścią historii prowadzącej do wspaniałych wydarzeń z oryginalnej serii. Imperator, Szaddam IV Corrino, bezlitośnie naciska na władających Diuną Harkonnenów, by ci nie ustawali w produkcji przyprawy. Jednak na politycznej szachownicy nie może zabraknąć innych, równie groźnych figur. Tleilaxanie pracują nad sztucznym melanżem, Leto Atryda dorasta na rodzinnym Kaladanie, a przebiegłe siostry ze zgromadzenia Bene Gesserit wcielają w życie swój plan eugeniczny. Wszystko wskazuje na to, że dostajemy solidną porcję dobrze wydanej Diuny, tylko z nieco wcześniejszą historią. I wszystko by się zgadzało. Te ogromny tom zabiera nas na pustynną planetę, gdzie poznajemy losy Kynesa, Hallecka czy samego barona Vladimira Harkonnena. To jeden z tych tytułów, które trzymają czytelnika przy sobie nawet, jeśli pierwszą stronę otworzy późnym wieczorem. Trudno ocenić ten tom serii. Z jednej strony, to kontynuacja legendarnego dzieła, z drugiej ma się wrażenie, że niektóre wątki rozmywają się na kolejnych kartach. Spokojnie prowadzona narracja w jednej chwili porywa nas niczym piaskowa burza, by po chwili rzucić na spokojną pustynię. Mimo, że napisana nierówno jak fremeński krok piasku by nie zwabić czerwia, daje rzetelną dawkę rozrywki i pozwala wrócić na ukochaną Diunę. (ko) tłum. Marek Michowski, Rebis, Poznań 2013, s. 728, ISBN 978-83-7510-663-3

Religia Małgorzata Bilska

Kochaj i walcz „Święta od róż”, niosąca nadzieję wbrew nadziei, proszącym za jej wstawiennictwem. Wierna miłości, walcząca o pojednanie zwaśnionych rodzin. Niezłomna w znoszeniu trudów i cierpienia – czyli święta Rita, Włoszka z Umbrii, urodzona w 1381 roku w Roccaporena. Była żoną, matką, wdową i zakonnicą. Mąż Świętej, którego biografowie charakteryzują jako gwałtownika, zginął z powodu rodowej zemsty, zwanej vendettą, synowie zmarli nagle. Po śmierci najbliższych Rita walczy wytrwale o przyjęcie do zakonu augustianek w Cascii. Wiodąc życie świeckie zawsze kierowała się Bożą ekonomią, kiedy jednak zostaje sama, płonie w niej pragnienie poświęcenia się życiu zakonnemu. Zostaje oddana regule augustiańskiej; jest posłuszną i pobożną zakonnicą, w dodatku naznaczoną stygmatem. Zainteresowanym polecam tę książkę, mówiącą nie tylko o życiu i wstawiennictwie św. Rity, ale i o szerzeniu się jej kultu na obu półkulach, licznych kościołach oraz kapliczkach jej poświęconych. Także w comiesięcznych i corocznych nabożeństwach za wstawiennictwem świętej. Autorka z pieczołowitością odszukuje liderów szerzenia kultu św. Rity w ca-

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Recenzje łej Polsce i zamieszcza ich świadectwa, jak też świadectwa osób zafascynowanych postacią i życiem świętej. Załączono tu również wybór modlitw za wstawiennictwem św. Rity i fotografie związane z jej życiem i wciąż rozwijającym się kultem. (br)

Edukacja Katarzyna Herda-Płonka

Wydawnictwo WAM, Kraków 2013, s.280, ISBN 978-83-7767-834-3

Środowisko rodzinne i szkolne wobec zespołu ADHD w dzieci w młodszym wieku szkolnym

Leszek Śliwa

Dziecko jest jak motyl. Z poczwarki przechodzi różne stadia rozwoju i przeobraża się w pięknego, barwnego motyla. Mój sześcioletni syn Franek we wrześniu idzie do zerówki w szkole. Zostanie uczniem. Wiem, że teraz będzie musiał sprostać „dorosłym” wymaganiom intelektualnym, społeczno-emocjonalnym i ruchowym. Nie każde dziecko spełnia te wymagania. Chciałabym, aby trafił na dobrych i uważnych nauczycieli, którzy pochwalą jego sukcesy, ale zauważą także problemy. Którzy będą potrafili w porę zauważyć i zdiagnozować na przykład ADHD. Będą potrafili przygotować dziecko do życia w społeczeństwie. „Dziecko nadpobudliwe nie ma czegoś za dużo. Ma za mało zdolności do wewnętrznej kontroli pobudzenia i hamowania”. Należy zatem mu w tym pomóc. Obowiązkiem dorosłych – rodziców i nauczycieli – jest zapewnić przyszłemu motylowi sprzyjających warunków: miłości, bezpieczeństwa, szacunku oraz akceptacji. Jest to wiele trudniejsze zadanie, gdy dziecko cierpi na zespół nadpobudliwości psychoruchowej z zaburzeniami koncentracji uwagi, określany jako zespół ADHD (określa się tym terminem to m.in. tzw. nerwicowość dziecięcą, zespół minimalnego uszkodzenia mózgu, zespół nadpobudliwości psychoruchowej). Symptomy zespołu ADHD pojawiają się u dzieci przed siódmym rokiem życia. Dzieci z takim zaburzeniem często odbierane są jako gorsze, nieposłuszne, niegrzeczne, a nawet leniwe. Szansę zaobserwowania i rozpoznania ADHD mają przede wszystkim rodzice i nauczyciele. Późna interwencja może niekorzystnie wpłynąć na rozwój emocjonalny i psychofizyczny. Dlatego tę książkę powinni przeczytać wszyscy pracujący z dziećmi oraz oczywiście rodzice. Żeby w porę rozpoznać ADHD. Dla dobra dziecka. Wiedzieć, jak zmniejszyć u dziecka napędy ruchowe. Umieć pozwolić mu się wyładować. Książka składa się z trzech rozdziałów. W pierwszym znalazły się teoretyczne podstawy badań, w drugim – założenia metodologiczne badań własnych, a w rozdziale trzecim – wyniki badań oraz płynące z nich wnioski i zalecenia dla osób odpowiadających za wychowanie i kształcenie dzieci z ADHD. Do książki dołączona jest płyta CD, która zawiera „program ADHD w pigułce”. Najważniejsze jest – jak podkreśla autorka pracy – przygotowywanie nauczycieli do pracy z dziećmi z ADHD . W ich rękach bowiem spoczywa los dzieci. Joanna Habiera

Franciszek. Papież z końca świata Nowy papież Franciszek, tytułowy papież z końca świata, jak się skromnie przedstawił w pierwszym swoim wystąpieniu po wyborze, jest jezuitą. I to pierwszym jezuitą na Stolicy Apostolskiej. Dlatego nie można się dziwić, że wśród kilkunastu książek, jakie już się o Ojcu Świętym ukazały w Polsce, nie mogło zabraknąć pozycji wydanej przez wydawnictwo Prowincji Południowej Towarzystwa Jezusowego. Zjawisko tak wielkiego zainteresowania wydawców, a więc i czytelników, osobą nowego papieża jest swoistym fenomenem, jednak nie można się temu dziwić, bo od początku jego pontyfikatu oczekuje się na znaczące zmiany w całym kościele. Dlatego każda książka przybliża nie tylko osobę, wobec której rosną oczekiwania katolików i niekatolików na całym świecie, ale też pozwala na ocenę, na ile realizacja takich oczekiwań jest realna. Takie zadanie z pewnością spełnia ta niewielka książka, jednak opracowana bardzo starannie i dodatkowo opatrzona interesującymi fotografiami. Szczególnie cenne jest, że książkę dla polskich czytelników napisał polski autor, który dobrze wie, jak należy do polskiego odbiorcy trafić. Niezwykle solidnie, skrupulatnie i rzetelnie, a do tego w krótkim czasie zebrał dostępne materiały o nowym papieżu, o jego argentyńskiej przeszłości i trudnej posłudze w tym kraju, szczególnie wśród ludzi ubogich, co już stało się głównym znakiem rozpoczynającego się pontyfikatu. Czytamy więc, że „najtrafniejsze chyba słowo, które go [papieża] charakteryzuje, to >>spotkanie<<. On chce wyjść na spotkanie każdemu”. Tak pisze argentyński przyjaciel papieża, rabin (!) Abraham Skorka, syn rabina, który do Argentyny przyjechał z Polski. Mamy więc książkę, która dla wszystkich zainteresowanych osobą Franciszka jest lekturą obowiązkową. (pd) Gość Niedzielny, Wydawnictwo WAM, Kraków 2013, s. 166, 19,90 zł, ISBN 978-83927774-3-4, 978-83-7767-910-4

Jakub Kołacz SJ

Ewangelia św. Łukasza spisana własnym słowami

Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków 2013, s. 252, ISBN 978-83-7587-356-6

Autor tej zdumiewającej pozycji napisze: „Od tamtych dni minęło już bez mała dwa tysiące lat. W tym czasie wielu usiłowało opisać tamte zdarzenia… Ja także postanowiłem zbadać wszystko dokładnie, aby każdy, kto weźmie do ręki tę książkę i przeczyta ją z uwagą, mógł przekonać się i uwierzyć, że to, co mówimy O Jezusie Chrystusie, jest prawdą”. Jakub Kołacz SJ, opierając się na tekście Ewangelii według św. Łukasza, opisuje własnymi słowami, lekko i zrozumiale dzieciństwo Jezusa, działalność Jana Chrzciciela, działalność Jezusa w Galilei, podróż Jezusa do Jerozolimy, działalność Jezusa w Jerozolimie oraz Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Przy czym opowiadanie autora pogłębione jest wyjaśnieniami historycznymi i kulturowymi, jak również wzbogacone opisami emocji bohaterów wydarzeń. Św. Łukasz, według najstarszej tradycji z zawodu lekarz, był uczniem i towarzyszem wypraw misyjnych apostoła Pawła. Jezus z Ewangelii Łukasza jest Zbawicielem wszystkich. Pełen dobroci przebywa często na modlitwie, szczególną miłością darzy biednych, upośledzonych, prostaczków, złamanych na duchu, wzgardzonych. Łukasz jest nazwany piewcą łaskawości Chrystusa, dlatego przypuszczam, że zafascynowany tą łaskawością autor własnymi słowami spisuje Łukaszową Ewangelię. (br)

Wiesław Andrukowicz

By dziecko było geniuszem Każdy człowiek jest geniuszem. A przynajmniej już w chwili poczęcia miał taką szansę… Wybitnymi zdolnościami obdarzeni byli na przykład Einstein i Mozart. Prawie każdy rodzic marzy o takim genialnym dziecku. Jednak czytelnicy, którzy będą szukać tutaj podpowiedzi, wskazówek czy metod, dzięki którym przemienią dziecko w geniusza, będą zawiedzeni. Książka ta „ma prowadzić do ukazania najnowszych tendencji, strategii i technik stymulowania zdolności, a z drugiej strony ma wzbudzić refleksję nad historią tego, co istotne w edukacji człowieka, z jednej strony ma pokazać wielowątkową i wielowarstwową rolę edukowanych, z drugiej strony bardzo złożoną i odpowiedzialną rolę edukujących, w procesie współtworzenia osobowości dziecka” – wyjaśnia autor tej imponującej pracy. Jej bohaterem jest ludzki umysł przedstawiony na tle filozofii i edukacji oraz w kontekście etapów rozwoju ludzkiego, od zarodka począwszy. To także „interesującą podróż w krainę filozofii idei oraz uwarunkowań ludzkiego geniuszu, sposobów rozpoznawania jego istoty, prowadzonych na ten temat przez huma-

Wydawnictwo WAM, Kraków 2013, s. 204, ISBN 978-83-7767-820-6

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3

39


Recenzje nistów – od starożytności po czasy nam współczesne – sporów między racjonalizmem a empiryzmem, naturą i kulturą o zakres ich znaczenia”- zachęca do lektury prof. Bogusław Śliwerski. Książka została podzielona na cztery części: „Odyseja ludzkiego geniuszu”, „Edukacyjne zadania i etapy rozwoju”, „Zdolności w ujęciu komplementarnym” oraz „Strategie rozwoju jako coincidentia oppositorum”. Publikację sfinansował Uniwersytet Szczeciński. Joanna Habiera

Caroline Pigozzi

Dialog i antykoncepcja fot. Alvaro Canovas

–  Czy wyciek dokumentów z kancelarii Benedykta XVI przyczynił się do jego abdykacji? –  Ta afera zachwiała zaufaniem Ojca Świętego do bezpośredniego otoczenia. Paolo Gabrieli, jego majordomus, wykradł tajne pisma i listy Benedykta XVI. To szokujące wydarzenie, właściwie bezprecedensowe, przynajmniej w ostatnim stuleciu, niewątpliwie wpłynęło na decyzję papieża o abdykacji. Naturalnie były też względy zdrowotne. –  Co robi papież na emeryturze? –  Przede wszystkim się modli. Z tego co wiem, nadrabia zaległości lekturowe. Zapewne przeżywa teraz okres swego rodzaju pustki po życiu z wypełnionym – nieraz, co do minuty – kalendarzem. Z pewnością jednak nie traci kontaktu ani ze światem, ani z wiernymi. –  Watykan to wedle pani skostniała struktura państwowa z dworskim ceremoniałem… –  Na tym także polega jego siła. Franciszek nie planuje chyba radykalnych zmian w tej kwestii. Być może władza w Watykanie ulegnie rozproszeniu, gdyż dziś jest ogromnie scentralizowana. Zapewne zmieni się obsada niektórych stanowisk – pojawi się więcej Latynosów. –  Jakie wyzwania stoją przed papieżem Franciszkiem? –  Najważniejszy będzie dialog pomiędzy religiami, w pierwszym rzędzie zawarcie pewnego rodzaju paktu o nieagresji z islamem i prawosławiem – tak jak ma to miejsca z buddyzmem. Narastającym problemem jest też celibat księży. Z tego powodu na Zachodzie jest coraz mniej powołań. Kolejny problem to in vitro. No i środki antykoncepcyjne. Przypuszczam, że przyzwolenie na ich stosowanie jest kwestią czasu. Tego sobie życzą wierni na całym świecie. Rozmawiał Tomasz Zb. Z apert

Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków 2013, s. 502, ISBN 978-83-7850-074-2

Wielka gramatyka języka niemieckiego Faktycznie wielka! Ponad 400 stron rzetelnej wiedzy na temat gramatyki języka niemieckiego. W podręczniku omówiono łącznie 125 zagadnień, począwszy od tworzenia zdań, które w języku niemieckim podlega sztywnym regułom, wiele trudności sprawa też opanowanie wszystkich czasów gramatycznych, deklinacja rzeczownika, stopniowanie, użycie zaimków czy spójników. Wiedzę na temat poszczególnych tematów można utrwalić i w łatwy sposób przyswoić oraz zastosować w praktyce poprzez rozwiązywanie ćwiczeń, których jest tu blisko 250. A na koniec swój trud i czas włożony w naukę zwieńczyć wypełnieniem wzorowo testów sprawdzających wiedzę, które umieszczono na końcu książki. Podręcznik śmiało można polecić osobom, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z językiem, jak i tym, którzy z mową Goethego już się wcześniej zetknęli. To świetny pomocnik dla uczniów szkół ponadpodstawowych, maturzystów, studentów germanistyki oraz osób, które chciałyby zdobyć Zertifikat Deutsch, Goethe-Zertifikat na poziomie B2 lub C1. Przejrzysty układ, wyczerpujące omówienia zagadnień i spory zestaw ćwiczeń to największe atuty tej publikacji. (et) Edgard, Warszawa 2012, s. 408, 39,90 zł, ISBN 978-83-7788-141-5

Anna Wieczorek

Włoski nie gryzie! Bardzo przystępny kurs, polecany przez wielu nauczycieli języka włoskiego do samodzielnej nauki. Nie przeładowany wiedzą, skupiający uwagę uczącego się na aktywność, myślenie, trenowanie, a nie wkuwanie formułek. Kładący nacisk na praktykę, nie teorię. Gramatyka jest tu serwowana w pigułce, danie główne to zestaw różnorodnych ćwiczeń, a na koniec deser –test „Sprawdź się”. Są jeszcze rozmaite przystawki i dodatki – ciekawostki o Włoszech, na temat kultury i kuchni włoskiej oraz minisłowniczki umieszczone na marginesach książki. Książka ułatwia poznanie użytecznych zwrotów, przydatnych w życiu codziennym, podczas zakupów, w restauracji, w podróży, u lekarza. A wisienką na torcie jest płyta CD audio dołączona do publikacji, która pomaga w nauce poprawnej wymowy i rozumienia ze słuchu. Mi piace! (et) Edgard, Warszawa 2012, s. 160, 29,90 zł, ISBN 978-83-7788-2087-5

literatura faktu Caroline Pigozzi

tyle intrygom, ile inteligencji, zdolnościom, erudycji i sprytowi. Są politycznymi aktorami, którzy, choć już nie mówią po łacinie, używają specyficznego kodu, raczej niezrozumiałego dla przeciętnego zjadacza chleba. Autorka próbuje rozszyfrować dla nas ów kod. Zaskakujące fakty, mało znane wydarzenia, osobiste sekrety i soczyste anegdoty zapraszają czytelnika do odkrywania Watykanu, malutkiego kraju na kuli ziemskiej (44 hektary i 866 mieszkańców). Z dziennikarską dociekliwością Pigozzi prezentuje życie codzienne papieży, finanse Kościoła, przewroty pałacowe oraz kulisy walki o tron piotrowy. Na gorąco relacjonuje przebieg konklawe poprzedzającego wybór papieża Franciszka. (to-rt) tłum. Piotr Napiwodzki, Rebis, Poznań 2013, s. 400, ISBN 978-83-7510-993-1

Watykan niedyskretnie

Caroline Elkins

Książkę dziennikarki „Paris Match”, ekspertki od spraw religii kanału Europe 1, regularnego gościa Pałacu Apostolskiego za pontyfikatu Jana Pawła II i Benedykta XVI, rozpoczyna opis ubiegłorocznego skandalu, zwieńczonego aresztowaniem, skazaniem, a następnie ułaskawieniem, kamerdynera Benadykta XVI. Autorka znanego i w Polsce „Życia prywatnego Ojca Świętego” ujawnia, jak działają i wypracowują swoją pozycję kardynałowie i inni wysocy hierarchowie Kościoła. Omawia najważniejsze watykańskie osobistości, które dziś swe znaczenie zawdzięczają nie

Książka nagrodzona w 2006 roku nagrodą Pulitzera, efekt dziesięcioletnich badań amerykańskiej afrykanistki, to lektura przerażająca i porażająca. Opowiada bowiem o nieznanym ludobójstwie, zbrodni, która przy całkowitej obojętności światowej opinii publicznej została dokonana na narodzie Kikuju w Kenii przez Brytyjczyków, bardzo lubiących pielęgnować swój obraz światłych i dobrotliwych kolonizatorów niosących ciemnym dzikusom światło cywilizacji. Zbrodnia na Kikuju, co warto podkreślić, została dokonana w latach 50. i 60. XX wieku, a więc w czasie, kiedy Europa wiedziała już z doświadczenia, do czego może prowadzić rasowa pogarda. Znakomicie udokumentowana opowieść Caroline Elkins uka-

40

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Rozliczenie z imperium

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Recenzje zuje bezwzględność kolonizatorów, którzy dążąc do stworzenia w Afryce utopijnej, konserwatywnej krainy szczęśliwości białych kolonizatorów żyjących w feudalnych folwarkach obsługiwanych przez czarnych poddanych, przegnali Kikuju z najżyźniejszych ziem, zamknęli ich w błyskawicznie przeludniających się rezerwatach, nie dając żadnych szans na w miarę godne życie. Kikuju w końcu powołali tajne sprzysiężenie Mau Mau, do którego po przepojonych magią inicjacjach przyjmowali kolejnych członków swego ludu. Wywołali powstanie, na które Brytyjczycy odpowiedzieli represjami, które dzisiejszemu czytelnikowi po prostu nie mieszczą się w głowie. A szczególnie nie mieści się w głowie upodobanie, z jakim zadowoleni z siebie entuzjaści cywilizacyjnej misji, nierzadko absolwenci elitarnych brytyjskich szkół i uniwersytetów, oddawali się aktom niewyobrażalnego okrucieństwa: zbiorowym mordom, gwałtom na kobietach, mężczyznach i dzieciach, polowaniom na bezbronnych ludzi z użyciem broni maszynowej, najwymyślniejszym torturom. Autorka dotarła bezpośrednio do świadków i ofiar wydarzeń, niezwykle pracowicie odnajdywała także – skrzętnie niszczone przez brytyjskie urzędy – pisane dokumenty. Powstała dzięki temu książka wstrząsająca, ale otwierająca oczy na kolonialne praktyki Europejczyków i nasz stosunek do innych. Lektura obowiązkowa dla każdego czytelnika zainteresowanego historią ubiegłego wieku. Jarosław Górski

Iwona Luba

Wyjątkowa metropolia fot. archiwum

–  Od lat mekką mniejszości seksualnych jest San Francisco, po I wojnie był nią Berlin. Dlaczego? –  Metropolie zawsze przyciągały mniejszości seksualne ze względu na szansę zachowania pewnej anonimowości oraz większą tolerancję na odmienność – nie tylko seksualną. Berlin był bardzo liberalny i niezwykle tani dla cudzoziemców, zwłaszcza dla Amerykanów. Miał też bogatą ofertę kulturalną i rozrywkową na najwyższym poziomie. Występowały również inne czynniki. Bieda skłaniała liczne osoby obojga płci do świadczenia usług seksualnych dla pieniędzy. Prostytucja, także nieletnich, była zjawiskiem powszechnym. Można to wyczytać z książek Christophera Isherwooda czy z kabaretowych songów, cytowanych przeze mnie. –  Międzywojenny Berlin to trzecia pod względem ludności metropolia na świecie, ale jeśli chodzi o kulturę i naukę chyba pierwsza. Z jakich powodów? Przecież Niemcy z kretesem przegrali wielką wojnę i borykali się z poważnymi kłopotami gospodarczymi. –  Rozwojowi ekonomicznemu nie zawsze towarzyszy rozkwit kultury. Kres II Rzeszy Niemieckiej po przegranej I wojnie światowej i po abdykacji cesarza Wilhelma II w listopadzie 1918 roku zamknął pewną epokę w historii Berlina. Natychmiastowe proklamowanie Republiki Weimarskiej tego samego dnia 9 listopada 1918 roku przez dwóch różnych polityków: Philippa Scheidemanna oraz Karla Liebknechta, rozbudziło nadzieje licznych artystów wizjonerów, że wraz z wyborem systemu demokratycznego Niemcy zmienią swoją mentalność, staną się bardziej otwarci i nowocześni. Tej zmianie miała towarzyszyć i wspierać ją nowa sztuka. Pojawili się w Berlinie znakomici architekci chcący włączyć się w budowę nowych Niemiec także dosłownie. Projektowali nowoczesną, funkcjonalną i piękną architekturę. Powstawały całe osiedla mieszkaniowe z pełną infrastrukturą, teatry, kina, domy towarowe oraz inne budowle użyteczności publicznej. Także artyści wierzyli, że mogą swoją sztuką sprawić, że ludzie staną się wrażliwsi, mądrzejsi. Temu służyły liczne akcje dadaistów ze słynnymi Międzynarodowymi Targami Dada włącznie, obrazy George’a Grosza czy Ottona Dixa, a także „poezja użytkowa” Ericha Kästnera, teksty Kurta Tucholsky’ego czy Bertolta Brechta. Przykłady można mnożyć. Mimo pogłębiającego się kryzysu ekonomicznego, magistrat Berlina, podobnie jak władze Republiki Weimarskiej, stwarzał bardzo dogodne warunki dla rozwoju kultury i sztuki oraz nauki. Przybywali więc znakomici kompozytorzy i reżyserzy z Wiednia, uczeni, jak Albert Einstein – ze Szwajcarii. Bardzo liczną grupę tworzyli pisarze, artyści rosyjscy i radzieccy. –  Czy w Berlinie lat dwudziestych były jakiś polonica? –  Oczywiście, wspominam je w książce często, przy różnych okazjach – od nauki, przez koncerny prasowe, literaturę, sztuki wizualne po muzykę. Pojawiają się nazwiska: Stanisława Przybyszewskiego, Stanisława Kubickiego, Jerzego Stempowskiego, Poli Negri, Henryka Berlewiego i wielu, wielu innych. Rozmawiał Tomasz Z. Z apert

tłum. Klara Kopcińska, Świat Książki, Warszawa 2013, s. 608, 49,90 zł., ISBN 978-83-7799-760-4

Historia Iwona Luba

Berlin. Szalone lata dwudzieste, nocne życie i sztuka

„Narodziło się miasto, które nigdy nie zasypiało, a nocą żyło jeszcze intensywniej niż za dnia, miasto gwiazd kina, kabaretu i rewii, a także nocnych lokali z żądną mocnych wrażeń i sensacji klientelą, miasto zakazanych gdzie indziej uciech cielesnych, nurzające się w rozpuście, oferujące każdemu za pieniądze wyuzdaną miłość, mocne alkohole i wszelkie narkotyki, od haszyszu po kokainę” – anonsuje bohatera swego fascynującego eseju autorka, kierownik Zakładu Historii Sztuki i Kultury Nowoczesnej Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego. „Zatracenie się w doznaniach cielesnych, narkotykach, czy alkoholu dowodziło nie tylko amoralności. Także bezradności i fobii. Bywało ucieczką przed traumą wojny, zaś nocne życie bez hamulców świadczyło niekiedy o wyparciu zagrożenia nazizmem i komunizmem” – utrzymuje dr Iwona Luba i pieczołowicie kreśli lekkim piórem wizerunek szalonych lat dwudziestych w Berlinie – de facto pozbawionym cenzury – hołdującym liberalnym porządkom i libertyńskiej obyczajowości. Symbolem grodu nad Sprewą stała się wtedy rozwiązłość, przyciągająca erotycznych hedonistów z całego świata. Stworzyli tam integralny świat, chociaż – w przeciwieństwie do teraźniejszości – nie eksponowali własnych preferencji seksualnych. Renoma najbardziej swobodnej obyczajowo metropolii spowodowała nawet rozwój specjalnej gałęzi turystyki. (to-rt) Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2013, s. 288, ISBN 978-83-7705-262-4

Robert Service

Szpiedzy i komisarze Czy rzeczywiście Zachód uczynił wszystko, by nie dopuścić „czerwonych” do przejęcia władzy nad Rosją? To kluczowa kwestia tej pracy, ukazującej narodziny komunistycznego imperium zła z zupełnie nowej perspektywy. Widzimy rewolucję bolszewicką oczami dyplomatów, tajnych agentów, biznesmenów, idealistów i fanatyków. Wśród tego korowodu nieznanych bohaterów historii są zarówno ci, którzy robili wszystko, by zapewnić komunistom zwycięstwo, jak i ci, którzy za wszelką cenę próbowali im to uniemożliwić. Robert Service, światowej sławy specjalista od dziejów Rosji, kreśli sugestywny wizerunek bezprecedensowej walki o wpływy, pieniądze i rządy na zgliszczach carskiej Rosji. Plastycznie szkicuje postacie tej krwawej rozgrywki. Na przykład amerykańskiego ambasab i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

dora w Rosji: człowieka mającego słabość raczej do whisky, sekretarek i golfa niźli polityki. Autor dyskontuje nieznane dotąd dokumenty, dzięki którym poznajemy mechanizmy najważniejszej rewolucji ubiegłego stulecia. (to-rt) tłum. Mirosław Bielewicz, Znak, Kraków 2013, s. 464, ISBN 978-83-240-2158-1

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3

41


Recenzje Marco Patricelli

Marco Patricelli

Umierać za Gdańsk

Fortepian i futbol

Autor, włoski historyk i dziennikarz, profesor historii najnowszej na Uniwersytecie Gabriele D’Annunzio w Chieti i w Pescarze, redaktor prowadzący abruzyjskiego wydania dziennika „Il Tempo”, przedstawia genezę drugiej wojny, analizuje polską politykę zagraniczną lat trzydziestych, rekonstruuje zdarzenia poprzedzające 1 września 1939 roku. Nawiasem mówiąc, akcentuje, że w Italii za początek II wojny światowej na ogół uważa się atak III Rzeszy na Skandynawię wiosną 1940 roku. Bardzo krytycznie ocenia politykę Józefa Becka, choć wskazuje, że Gdańsk i „korytarz” były jedynie pretekstem Niemiec, służącym do doprowadzenia do konfrontacji zbrojnej z Polską. Po tych roszczeniach, wedle autora, nastąpiłyby kolejne. Wobec Śląska, Pomorza i Wielkopolski. Szefowi sanacyjnego MSZ autor zarzuca niedocenianie stabilizującej pozycji Czechosłowacji i jej potencjału militarnego. Poświecenie tego państwa na ołtarzu w Monachium, stanowiło uwerturę do zakończonej rozbiciem Polski kampanii wrześniowej, zaś zajęcie przez Polskę Zaolzia w październiku 1938 roku określa mianem „szakalizmu”. Dla polskiego czytelnika szczególnie interesujący jest rozdział o Katyniu, inspirowany losem Vincenzo Palmieriego, włoskiego eksperta od medycyny sądowej z Międzynarodowej Komisji Lekarzy. Od 1945 roku był on napiętnowany przez zachodnioeuropejską lewicę, jako „pachołek Hitlera”, gdyż potwierdził i nagłaśniał odpowiedzialność Sowietów za zbrodnię na polskich oficerach. (to-rt)

fot. archiwum

–  Skąd wzięło się u pana zainteresowanie historią Polski? –  Jestem absolwentem konserwatorium w klasie fortepianu, więc zaczęło się od Fryderyka Chopina. Moim zdaniem nie można dobrze grać jego utworów, nie znając historii Polski, ponieważ jego muzyka opowiada o niej. Potem studiowałem prawo i napisałem pracę z historii dyplomacji, w pewnym stopniu dotyczącą i Polski. I skończyłem jako profesor historii. Wydałem książkę „Papierowe lance. Jak Polska doprowadziła Europę do wojny” – tu wyjaśnienie – tytuł był prowokacją, Broń Boże nie obwiniam Polski o rozpętanie II wojny światowej, a potem „Ochotnika” – biografię rotmistrza Witolda Pileckiego. Dziwi mnie, że w jego – od 23 już lat – wolnej ojczyźnie nie nakręcono o nim filmu fabularnego. –  Wykłada pan historię na uniwersytetach w Chieti i Pescarze. Czy włoską młodzież interesuje przeszłość? –  Bardzo. Kłopot tylko w tym, że w szkołach traktuje się ją pobieżnie, podobnie jak inne nauki humanistyczne, rzekomo mniej dziś przydatne, a zwłaszcza – i to niestety smutna prawda – popłatne. Moi studenci są ciekawi przeszłości. Również Polski. Wielu pisze prace magisterskie na ten temat. Ostatnie seminaria poświęciłem zbrodni katyńskiej, armii generała Władysława Andersa, rzymskiej dyplomacji gen. Bolesława Wieniawy-Długoszowskego, pomocy lotniczej Powstaniu Warszawskiemu (gros samolotów startowało i lądowało w Brindisi) i nie narzekałem na frekwencję. –  Pańskie hobby to calcio. Komu pan kibicuje? –  Trzymam kciuki za reprezentacje Włoch i Pescarę, bo z tego miasta pochodzę. Za czasów Diego Maradony bliskie memu sercu było Napoli, miałem też okres fascynacji Interem Mediolan i Lazio Rzym. Rozmawiał Tomasz Zb. Z apert

tłum. Anna Kosiarska, Bellona, Warszawa 2013, s. 448, ISBN 978-83-11-12712-8

Rolf-Dieter Müller

Wspólny wróg Tytuł „Książki Roku 2012” nasza redakcja przyznała „Paktowi Ribbentrop-Beck” autorstwa Piotra Zychowicza (Rebis), który postawił obrazoburczą tezę o braku rozsądku i odpowiedzialności Józefa Becka, ostatniego ministra spraw zagranicznych Polski przedwrześniowej, który doprowadził do niemieckiej agresji na Polskę, zamiast wejść w sojusz z Hitlerem i razem uderzyć na Związek Radziecki. Do tej dyskusji wywołanej książką polskiego dziennikarza niezwykle interesującym uzupełnieniem jest praca niemieckiego historyka, który systematycznie przebadał nieznane poprzednio niemieckie źródła z okresu międzywojennego i postawił podobną tezę, że bardzo długo istniała możliwość zawarcia trwałego sojuszu między Polską a władzami III Rzeszy, skierowanego przeciw Związkowi Radzieckiemu, a wielkim zwolennikiem takiego rozwiązania był osobiście Adolf Hitler. Autor twierdzi wręcz, że „niemieckie uderzenie na ZSRR było już w 1939 roku jak najbardziej możliwe i realne”, a w Niemczech „Polska była postrzegana jako największy wróg bolszewickiej Rosji”. Zwrot polityczny nastąpił dopiero, gdy Polska odrzuciła niemieckie żądania w sprawie Gdańska i stworzenia eksterytorialnego korytarza przez polskie terytorium, które miało pozwolić na bezpośrednią komunikację z Prusami Wschodnimi. Czy sojusz Polski z hitlerowskimi Niemcami byłby dla Polski korzystny? Wydaje się wątpliwe, jeżeli patrzy się na losy krajów, które w takie sojusze weszły: Finlandii, Słowacji czy Chorwacji. Ale każdy czytelnik musi o tym zdecydować sam i we własnym sumieniu. (pd) tłum. Sławomir Kupisz, Proszyński i S-ka, Warszawa 2013, s. 416, 39,90 zł, ISBN 978-83-7839-492-1

Joseph Goebbels

Dzienniki t. 1 1922-1939 Na tę publikację czekałem od lat. Polski przekład zapisków „Mózgu III Rzeszy” – jak trafnie zdefiniował autora w tytule znakomitej biografii David Irving – awizowały swego czasu Bellona i Rytm. Na użytek polskiego czytelnika wyboru tekstu – z 28 (sic!) tomów pozostawionych przez nazistowskiego ministra propagandy – dokonano ze szczególnym uwzględnieniem relacji Berlin-Warszawa. 42

b i b l i o t e k a

a n a l i z

19 grudnia 1933 roku autor notował: „Ekscelencja Lipski. Omawiam z nim stosunki niemiecko-polskie. Przeciwko bolszewizmowi. Delikatnie przeciwko Francji. Niemcy chcą modus vivendi. Hitler jest otwarty. (…) (Lipski) Robi na nim (Hitlerze) duże wrażenie. Tęga głowa. Z kręgu Piłsudskiego”. A 29 marca 1934 kontynuował wątek: „U Lipskiego na kolacji. Bardzo dobry styl. Kiepura jest miłym chłopakiem i wielkim tenorem. Wiele się śmiejemy i dowcipkujemy. Lipski opowiada mi o Piłsudskim. Kapitalny facet! A więc z Polską jesteśmy na razie na dobrej drodze. Trzymać buzię na kłódkę i zachować spokój! To jest dla nas konieczne. Późnym wieczorem z Fuehrerem na koncert Kiepury. Najpierw leci jego uroczy film. Zabawny. Potem on cudownie śpiewa. Burza oklasków”. Prof. Eugeniuszowi Cezaremu Królowi, należą się kordialne podziękowania nie tylko za przekład, ale także za wnikliwe i dogłębne przypisy – nierzadko stanowiące przyczynek reporterski. Pierwsze spotkanie Goebbelsa z Hitlerem miało miejsce latem 1925 roku, ale rozmowa była wtedy zdawkowa. Dłuższa odbyła się pięć miesięcy później: „Akurat je śniadanie. Już podnosi się od stołu i staje przed nami. Ściska mi dłoń. Jak stary przyjaciel. I te wielkie niebieskie oczy. Jak gwiazdy. Cieszy się, że mnie widzi. Nie posiadam się ze szczęścia. Wycofuje się na dziesięć minut, po czym ma już swoje wystąpienie przygotowane, co do szczegółu. Wielkie owacje, potem okrzyki. »Niech żyje« i oklaski. On jest obecny. Ściska mi dłoń. Jest jeszcze całkowicie wyczerpany wygłoszeniem swojej wielkiej mowy. Potem znów przemawia pół godziny. Dowcipnie, ironicznie, z humorem, sar-

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Recenzje

Pomagamy uczyć Tradycyjnie i nowocześnie

• podręczniki • zeszyty ćwiczeń • e-ćwiczenia • multibooki • atlasy • e-diagnozy • słowniki • gry edukacyjne • płyty audio • e-testy • płyty DVD • interaktywne rozkłady materiału • poradniki metodyczne • podręczniki online • multimedia wSiP – edukacja w najlepszej formie

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3

43


Recenzje kazmem, na poważnie, żarliwie i namiętnie. Ten człowiek ma wszystko, aby być królem. Urodzony trybun ludowy. Przyszły dyktator”. Od tej chwili Goebbels stał się wiernym stronnikiem przywódcy NSDAP. Tomasz Zb. Z apert tłum. Eugeniusz Cezary Król, Świat Książki, Warszawa 2013, s. 810, ISBN 978-83-7799-784-0

tuję tylko tytułem próby, zachęcając do lektury tej niezwykłej książki: „Rzeczywistość spektaklu jest zarówno rzeczywistością artystyczną, estetyczną, jak i rzeczywistością ludzką, etyczną. Nie da się ich rozdzielić. Wynika z tego, że w spektaklu spełniane są prawdziwe ludzkie uczynki”. Rzadko ktoś tak głęboko rozumie misję teatru. Tomasz Miłkowski Wydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego, Rzeszów 2013, s. 262, ISBN: 978-83-7338-854-3

Frido von Senger und Etterlin

Wojna w Europie

Takie książki lubią prawdziwi mężczyźni i do nich są skierowane. Niemiecki wysoki dowódca, zdeklarowany antynazista i anglofil, ale z wpojonym poczuciem obowiązku, wykonujący wszystkie zadania, jakie na niego nałożono, przeżył II wojnę światową i pod koniec życia spisał swoje wspomnienia. Jego biografia podobna jest do biografii wielu jego rówieśników, którzy znaleźli się na szczycie hitlerowskiej machiny wojennej, jednak niezwykle ważnym epizodem, podkreślonym słusznie przez wydawcę na stronie tytułowej, było dowodzenie obroną kompleksu klasztornego Monte Casino. Jednak w decydującym momencie, gdy szturm podjęli Polacy z II Korpusu gen. Władysława Andersa, autor książki został wezwany do Berlina, aby odebrać… wysokie odznaczenie bojowe i odpocząć na urlopie! Gdy wrócił na front włoski, Monte Ciasno było już zdobyte. Książka ma dwa inne ważne walory – zawiera bardzo interesujące rozważania o działaniach dużych związków taktycznych w trakcie działań wojennych, a także – co jest rzadkością – w jej części końcowej niezwykle interesująco autor opisuje swoją jeniecką wędrówkę przez obozy, na szczęście dla niego nie na wschodzie, lecz utworzone przez zachodnich aliantów, chociaż warunki życia i przeżycia bywały w nich bardzo różne. (pd) tłum. Michał Górny, Rebis, Poznań 2013, s. 472, 47,90 zł, ISBN 978-83-7510-896-5

teatr Kazimierz Braun

Mój teatr Różewicza Osobliwa to książka: niby pierwsze, a właściwie od razu drugie jej wydanie. Pierwsze, a ściślej pierwsza wersja książki, nigdy nie ujrzało światła dziennego, mimo że wydawnictwo przyjęło publikację z wdzięcznością do druku, mimo że nim się ukazała, zebrała pozytywne recenzje i nic nie wskazywało na to, że można zablokować druk tomu poświęconego teatralnemu życiu dramaturgii Tadeusza Różewicza, przygotowanego przez jednego z najbardziej kompetentnych w tej mierze autorów. Działo się to w czasach stanu wojennego, kiedy nie tworzono jeszcze wersji elektronicznej tekstu, a maszynopisy mogły ginąć. I zginęły. W wydawnictwie, w szkole teatralnej, a nawet w prywatnym archiwum autora. Trudno uwierzyć w przypadek. Jak do tego doszło Kazimierz Braun opisuje szczegółowo w epilogu tej książki – swoją drogą dziwne dzieje tego maszynopisu mogłyby stać się punktem wyjścia do politycznego thrillera z lat PRL. Zbiór, który ponownie powołał do życia Braun przy współpracy z Justyną Hofman-Wiśniewską, opisuje dzieje długoletniej przygody reżysera z dramaturgią twórcy teatru otwartego od „Aktu przerywanego”, pierwszej próby zmierzenia się z Różewiczem jeszcze w lubelskim Teatrze im. Juliusza Osterwy (1970) po najświeższej daty realizacje na uczelniach amerykańskich („Odejście głodomora”, 1987, „Przyrost naturalny”, 1989, „Kartoteka rozrzucona”, 2006). Przez te lata zdarzyło się 19 przystanków Różewiczowskich, obejmujących bez mała cały dorobek sceniczny Różewicza, a każdy z tych przystanków znajduje w książce miejsce na rzetelny opis. To jednak coś znacznie więcej niż dokumentacja, także za sprawą wnikliwego szkicu współautorki o Braunowskim widzeniu dramatu i teatru Różewicza, czytanego przez filtr teatru Norwida, a także dzięki rozsianym w całej książce refleksjom autora-reżysera o twórczości teatralnej Tadeusza Różewicza, ale i własne refleksje o teatrze. Zacy44

b i b l i o t e k a

a n a l i z

reportaż Maciej Wasilewski

Jutro przypłynie królowa W 1790 roku maleńką wyspę na Pacyfiku odnajduje i zasiedla część zbuntowanej załogi ze statku Bounty. Nazywają ją Pitcairn. Populacja wyspy wynosi 27 osób. Ponad 200 lat później, w roku 2004, po kilkuset latach tworzenia małej, zamkniętej wspólnoty należącej do kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, społecznością wstrząsa proces wytoczony kilku mężczyznom. Brytyjski sąd skazuje ich na karę więzienia za wieloletnie gwałty na najmłodszych mieszkankach wyspy. Siedmio-, dzięsięcio- , dwunastolatkach. Porażające milczenie i przyzwolenie reszty, życie w fałszu i kłamstwie. Napiętnowanie ofiar, a nie katów. Przemoc i okrucieństwo. I to wszystko w scenerii tropikalnej wyspy pełnej owoców, drzew i słońca. Odpowiedzi na pytanie: „jak ziemski raj mógł stać się ludzkim piekłem?” postanowił poszukać Maciej Wasielewski. Podstępem – udając antropologa zainteresowanego śladami po dawnych buntownikach z Bounty – dostaje zgodę na odwiedzenie wyspy. Pokonuje tym samym ostre przepisy i selekcję kandydatów do wjazdu, wciąż jednak musi się mierzyć z hermetycznością społeczności Pitcairn, wrogością, ostrożnością i nieufnością ze strony swoich rozmówców. Piekielne warunki dla reportera, jednak pomimo tak wielkich trudności. Wasilewskiemu udaje się dotrzeć do ludzi, którzy nie bali się mówić. Dzięki temu mógł stworzyć mrożący krew w żyłach obraz klaustrofobicznego mikroświata opartego na kłamstwie i przemocy, zbudowanego na pozorach i fałszu, religijnej fasadowości. Pitcairn, które – jak przytacza Wasilewski – podawane jest przez kościół Adwentystów Dnia Siódmego za wzór zewangelizowanej społeczności, w jego opowieści staje się emanacją brutalności, obsesji i patologii. Dramat zgwałconych kobiet przez lata nic nie znaczy wobec najważniejszych w grupie – silnych mężczyzn, bez których wyspa skazana jest na wymarcie. Wstrząsający obraz psychologiczny, dla ludzi o zdecydowanie mocnych nerwach. Angelina Kussy Czarne, Wołowiec 2013, s. 168, ISBN 978-83-7536-503-0

Pamela Druckerman

Dlaczego zdradzamy? Autorka analizuje różne oblicza zdrady i różne do niej podejścia w odmiennych kulturach. Okazuje się, że Amerykanie są najbardziej pruderyjni, a najbardziej wyzwoleni oczywiście Azjaci. Pamela Druckerman – żona, która nie ma zamiaru zdradzać swojego męża – wypytuje o zdrady przypadkowych ludzi w różnych krajach. Nie pyta tylko dlaczego?, interesują ją także konsekwencje zdrady, bardzo często niszczące nie tylko związek, ale pozostawiające bolesny ślad w psychice osoby zdradzonej. Nie jest to bynajmniej książka naukowa, lecz reportaż, pisany z dystansem, czy wręcz z uśmiechem, bo choć tragedie zdradzanych mężów i żon są jak najbardziej traumatyczne, to w końcu jakby nie było zdrada jest czymś frywolnym i trudno do niej podchodzić ze śmiertelną powagą. Dziennikarka pokazuje też, że nie wszędzie zdrada jest dramatem. A dlaczego zdradzamy? Najczęściej z powodu niskiej samooceny, czasem z ciekawości, czasem dla odreagowania lub na złość bliskiej osobie, a bywa że i w porywie chwilowego uniesienia. (ł) tłum. Agnieszka Sobolewska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013, s. 336, ISBN 978-83-08-05080-4

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Recenzje natywnych wycieczek pieszych czy np. kajakiem, bo rower nie wszędzie dotrze. (ł)

kulinaria

G+J RBA/ National Geographic, Warszawa 2013, s. 168, 34,90 zł, ISBN 978-83-7596-441-

Siostra Anastazja Pustelnik FDC

Wielka księga ciast siostry Anastazji

esej i felieton

Słynna krakowska zakonnica, wybitny ekspert sztuki kulinarnej przez żołądek trafiła do serc sporej rzeszy Polaków. Dotychczas ukazało się siedem publikacji jej autorstwa w łącznym nakładzie 1,9 mln egz.! Duży sukces wróżę i najnowszemu dziełu, które ma imponującą formę. Duży format, twarda oprawa, ponad 400 przepisów opatrzonych kolorowymi fotografiami. I właśnie te receptury są największą wartością książki. To istna skarbnica najlepszych domowych wypieków! Od karpatki, piernika, serników najrozmaitszych, przez pączki, rogaliki, mufinki po Fale Dunaju, Rafaello, Uśmiech dnia i Cąłuski. Bardzo ciekawa jestem smaku Pszczółki, Bajki, Ślimaka, Wiewiórki, Meduzy, Tęczy wiosennej i Wesołego górala, a już zwłaszcza Sernika Anastazji i Sekretu mniszki! A gdyby tak zaskoczyć gości Marysieńką, Serową Zosią, Słodką Anką, Leonem czy Piegowatym Jasiem. Można i Afrykańczykiem lub Brazylianką. Nazwy są doprawdy zaskakujące, ale jestem przekonana mają doskonały smak. Niektóre są łatwiejsze do przygotowania, nad innymi trzeba nieco spędzić czasu, aby uzyskać efekt taki, jaki zaleca siostra Anastazja, czyli piętrowe konstrukcje, fantazyjne kształty, formy, tęczowe kolory. Jedno jest pewne – wszystkie zawarte tu przepisy są przetestowane, sprawdzone i warte ugotowania. Siostra Anastazja w godny do pozazdroszczenia sposób łączy swoje powołanie z talentem kulinarnym i cukierniczym. (et)

Salman Rushdie

Ojczyzny wyobrażone Niemal równolegle z drugim polskim wydaniem „Szatańskich wersetów”, ukazał się pokaźny tom szkiców Salmana Rushdiego. Szkiców o bardzo rozległej tematyce, często dla polskiego czytelnika egzotycznej, gdyż dotyczą nazwisk i zdarzeń w naszej kulturze nieobecnych, a silnie związanych z tą prawdziwą, nie wyobrażoną, ojczyzną pisarza – Indiami, bo choć ma brytyjski paszport, to każda jego książka przypomina, gdzie zapuścił korzenie. Teksty pozornie są od siebie odległe, wiele z nich dotyczy literatury, niektóre polityki i historii najnowszej, są tu teksty rozliczeniowe, są bardzo osobiste o życiu ukrywającego się banity, ale tym, co je mocno łączy, jest wielkie umiłowanie wolności, wartości widać dla Rushdiego nadrzędnej. W szkicu o cenzurze autor pisze: „Tam gdzie nie ma debaty, trudno codziennie pamiętać, że na każdy argument istnieje zatajona odpowiedź”, warto chyba zapamiętać te słowa w czasach gdy poziom debaty ulega ciągłej degradacji. Podoba mi się to, co Rushdie pisze o literaturze i roli pisarza. „Literatura to nie zadanie polegające na podejmowaniu pewnych tematów zastrzeżonych dla pewnych grup. A jeśli chodzi o ryzyko: prawdziwe ryzyko każdy artysta podejmuje w swym dziele, w doprowadzaniu go do granic możliwości, w usiłowaniu spotęgowania tego, co da się pomyśleć. Książka jest dobra wtedy, kiedy dociera do tej granicy, a ryzyko ponosi przez nią fiasko: kiedy wystawia na niebezpieczeństwo artystę tym, na co się poważył – lub nie – ze względów artystycznych”. (łg)

WAM, Kraków 2013, s. 424, 59 zł, ISBN 978-83-7767-902-9

przewodniki Dariusz Jędrzejewski

tłum. Ewa i Tomasz Hornowscy, Rebis, Poznań 2013, s. 456, 49,90 zł, ISBN 978-83-7510-800-2

7 najciekawszych propozycji na urlop w mieście Lato w mieście? Wcale nie musi być nie udane. Niekoniecznie we własnym, można wybrać się do jednego z polecanych przez Dariusza Jędrzejewskiego, który w kolejnej publikacji udanie propaguje poznawanie najbliższego otoczenia. Tym razem proponuje: Białystok, Bielsko-Białą, Gdynię, Kłodzko, Nowy Sącz, Olsztyn i Szczecin. To prawda, nie są to zwykłe miasta, bo tu i morze, i jeziora, i lasy, i góry. Jędrzejewski proponuje kilka wersji spędzania czasu – spacerowo po mieście, kulturalnie, korzystając z atrakcji regionalnych i imprez sezonowych oraz wycieczkowo, czyli już bynajmniej nie w mieście, a wokół niego. Oczywiście wycieczkowo jest zdecydowanie najciekawiej. (ł)

Daniel Liskowacki

Kronika powrotu Liskowacki to jeden z pisarzy najczęściej chyba wieńczonych i nominowanych do literackich nagród w naszym kraju. Poeta, prozaik, dramaturg, eseista, krytyk literacki i teatralny… Długo by wymieniać jego pisarskie specjalności, tym razem wydał, jak głosi notka na odwrocie okładki, zbiór szkiców „o współczesnej kulturze – również w jej codziennym wymiarze – o twórcy i jego dziele, o pisarzu i książce”. Te szkice, wbrew obiegowemu znaczeniu terminu, są to teksty staranne, wyraziste, o przemyślanej konstrukcji, a często przewrotnie spuentowane. Liskowacki, nawet kiedy tematem poszczególnych tekstów czyni twórczość innych artystów, pisze od siebie i o sobie, przesycając przedmiotowe rozważania wspomnieniami i anegdotami z własnego życia, różnicując zresztą bardzo starannie różne jego okresy i zmieniający się wciąż swój sposób postrzegania i doświadczania świata. Czy pisze Liskowacki o poezji Miłosza, czy o adresowanej do młodzieży popularnej literaturze przygodowej swojego ojca, Ryszarda, czy o powstaniu warszawskim, czy o współczesnej i nieco dawniejszej kulturze książki i życiu literackim, nie stara się nigdy spojrzeć na sprawy z obiektywizującego dystansu, nie udaje, że opowiada o czymś innym, niż własne spostrzeżenie. A opowiada – gawędzi: to byłoby chyba słowo odpowiednie – lekko, choć nie słodko, ze swadą i ironią, językiem, który bardzo chętnie sam na siebie zwraca uwagę, pełnym skojarzeń, słownych gierek i zabaw, semantycznych zapętleń i fonetycznych smaczków. Język, styl Liskowackiego to znakomita, najwyższej próby rafinada. Aż czasem chciałoby się zapytać, czy momentami nie szkoda, czy nie za dużo tego języka na prztyczki wymierzane bywalcom poetyckich konkursideł, czy na wyrzekanie na dzisiejsze czasy. Jarosław Górski

G+J RBA – National Geographic, Warszawa 2013, s. 168, 34,90 zł, ISBN 978-83-7596-442-4

Dariusz Jędrzejewski

15 rowerowych krain na aktywny urlop w Polsce

Autor opisuje szlaki rowerowe w różnych częściach kraju i nie jest to tylko zbiór porad i podstawowych informacji, przeciwnie, Dariusz Jędrzejewski chce w cyklistach rozpalić zainteresowanie turystyką, przyrodą i historią. To kompletny bedeker po opisywanych miejscach, szkoda, że jest ich tak mało, że nie ma szlaków nadmorskich (idealne na lato) czy okolic Warszawy, ale pewnie ukażą się kolejne pozycje tego autora z następnymi propozycjami tras. Informacje praktyczne dotyczą długości szlaków i orientacji w terenie. Jest tu też wiele propozycji alter-

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

Forma, Szczecin-Bezrzecze 2012, s. 242, 33 zł, ISBN 978-83-60881-90-3

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3

45


Recenzje albumy Krystyna Łubczyk, Grzegorz Łubczyk

Pamięć. Polscy uchodźcy na Węgrzech 1939-1946. Tom 2

4 maja 2013 roku minęła 68. rocznica wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Mauthausen w Austrii. W tym dniu w uroczystościach na Placu Apelowym obozu wzięli udział m.in. prezydenci trzech państw: Polski Bronisław Komorowski, Austrii Heinz Fischer i Węgier Janos Ader oraz przedstawiciele Serbii, Izraela i rosyjskiej Dumy Państwowej. Prezydenci Polski i Węgier odsłonili tablicę poświęconą pamięci Henryka Sławika, który w czasie drugiej wojny światowej był Prezesem Obywatelskiego Komitetu do spraw Opieki nad Polskimi Uchodźcami na Węgrzech, został aresztowany i zamordowany w obozie w Mauthausen. Henryk Sławik był powstańcem śląskim i emisariuszem polskiego rządu podziemnego, na terenie Węgier we współpracy z ówczesnymi władzami węgierskimi organizował pomoc dla obywateli polskich, czyli Polaków i Żydów. O dokonaniach Sławika polscy czytelnicy dowiedzieli się kilka lat temu z książek Grzegorza Łubczyka o bohaterze trzech narodów i polskim Wallenbergu. Uratował on życie ok. 30 tys. polskich uchodźców, w tym 5 tys. polskich Żydów. W latach 2009-2012 ukazały się dwa tomy albumu autorstwa Krystyny i Grzegorza Łubczyków. Publikacja dokumentuje życie uchodźców i pomoc, którą Węgrzy udzielili Polakom po tragicznym wrześniu 1939 roku. Początkiem albumu stał się unikatowy zbiór fotografii, gromadzonych przez Józsefa Antalla seniora. Antall był w czasie wojny pełnomocnikiem Rządu Królestwa Węgier do spraw Uchodźców, ściśle współpracował z Henrykiem Sławikiem. Zbiór fotografii przekazała autorom córka „Ojczulka Polaków” Edith Antall. Album wzbogaciły i uzupełniły prywatne zbiory kilkudziesięciu osób, Węgrów i Polaków. Łubczykowie potraktowali swoją pracę jako wyraz wdzięczności „tym wszystkim Węgrom, którzy w 1939 roku otworzyli granicę, domy i serca przed Polakami”. Zdjęcia do II tomu pochodzą ze zbioru z muzeum w Sárvárze, gdzie zachowały się również nigdy dotąd niepublikowane fotografie i dokumenty z obozów dla internowanych oraz przekazywane przez rodziny osób internowanych. Albumy są dwujęzyczne: na węgierski teksty przetłumaczyła Erzsébet Szenyán, laureatka Nagrody Polskiego PEN Clubu, teksty węgierskie na język polski tłumaczyła Dominika Łubczyk. Kolejne rodziny polskich uchodźców nadsyłają autorom nowe materiały, dotyczące pobytu ich bliskich na Węgrzech w okresie 19391945. Nie można więc wykluczyć, że za jakiś czas ukaże się kolejny tom albumu „Pamięć”. Bogdan Klukowski Tom I, Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2009, 138 zł, ISBN 978-83-7399-378-5 Tom II, Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2012, 155,40 zł, ISBN 978-83-7399-504-8

życie społeczne Anna Poppek

Seryjni mordercy Seryjni mordercy od zawsze budzili grozę i fascynację. Anna Poppek dołączyła do sporego grona autorów, którzy uwiecznili te najbardziej zdemoralizowane i okrutne jednostki na kartach swoich książek. Dziennikarka prezentuje biografie ponad dwudziestu seryjnych morderców z całego świata, z detalami opisując ich makabryczne zainteresowania śmiercią, przemocą oraz zbrodniczą ścieżkę życia. Pokazuje też (często nieudolne) działania organów ścigania zmierzających do ich ujęcia. Lektura to szokująca – autorka przenosi czytelnika w świat najgorszego zła, perwersji, a przede wszystkim wykraczających poza wszel46

b i b l i o t e k a

a n a l i z

kie granice zachowań i dziwactw, których sensu przeciętny człowiek nie do końca jest w stanie pojąć. W czasie lektury nie sposób nie czuć odrazy do żądnych krwi morderców i ich obrzydliwych praktyk – jawią się jako pozbawione skrupułów i zasad zwierzęta, dla których zaspokajanie najniższych instynktów wydaje się treścią i celem życia. Gdy jednak spojrzeć na ich życie z szerszej perspektywy, nie sposób nie zauważyć, że bohaterowie książki to ofiary braku wychowania, opieki, pozbawione wzorców i autorytetów moralnych. Czy opisywani przez Poppek: Karol Kot, Charles Manson, Ted Bundy, Zdzisław Marchwicki czy Marc Dutroux dokonaliby tych wszystkich okropnych zbrodni, gdyby w dzieciństwie otrzymali odpowiednią dawkę miłości i akceptacji od swoich bliskich? Tego już się, niestety, nie dowiemy. (mm) G+J Gunter + Jahr Polska, Warszawa 2013, s. 286, ISBN 978-83-7778-401-3

hobby Andrea Hiott

Garbus

Tytułowy bohater, to chyba najpopularniejsze auto wszech czasów. Stworzył je w 1939 roku Ferdynand Porsche, na życzenie Adolfa Hitlera. W światowej karierze samochodowi przeszkodziła II wojna światowa. Garbus zawsze był czymś więcej niż tylko samochodem. Jego fenomen w niezwykły sposób wpisał się w burzliwą historię minionego stulecia. Nim zyskał mityczny status przebył długą drogę pełną zaskakujących paradoksów. Błyskotliwie opowiada o tym książka, wnikliwie i gruntownie relacjonująca dzieje niepozornego, lecz do dzisiaj kultowego samochodu. Przez dekady będącego obiektem marzeń kierowców od Tokio po Buenos Aires. Upodobali go sobie głównie ludzie wolnych zawodów. Także w Polsce – na przykład Bernard Ładysz i Andrzej Łapicki. Zgodnie z życzeniami obydwu zmodernizowano w ich autach przednie fotele. Tak, aby mogły się rozkładać. Powodem tych innowacji były urodziwe blondynki. (to-rt) Znak, Kraków 2013, s. 512, ISBN 978-83-240-2361-5

Dla dzieci i młodzieży Ewa Grętkiewicz

Zakręcona na maksa Oto Agnieszka Sosna, w świecie pełnym księżniczek – wyjątkowa nieksiężniczka. Utrapienie starszego brata. Dla kolegów Aga-Flaga. Obrończyni kurzego życia. Gejzer energii i wulkan pomysłów, który gwarantuje wszystkim wokół sporo emocji i atrakcji. Gdy postanowiła wytresować świnkę morską w stroju godnym trenerki, listonosz uciekł na jej widok (założyła na twarz psią obrożę). Ze świnką się nie udało, więc na drugą ofiarę wybrała psa i kazała mu udawać… konia. W ramach programu przedsiębiorczości założyła podwórkowy sklep z ciuchami. Wystawiła ubrania mamy (niemodne, stare szmaty – jak w przypływie zniechęcenia wyrwało się rodzicielce) i stara się jej je sprzedać, skoro mama jest z nich niezadowolona. Założyła „Gazetę Ulicy Złotej” (w skrócie GUZ), a potem radio, a następnie kawiarenkę z goframi. Urządziła ślub dla psów i w wyniku pomyłki sama została oblubienicą kundla Znajdka. Zrobiła bratu maseczkę z alg morskich, które zastąpiła trawa z pobliskiego kanału. Niestety, brat spuchł i dostał wysypki, więc Agnieszka musiała się szybko ewakuować. Wesoło, prawda? Może bohaterka zainspiruje swoje czytelniczki. Z dziewczynką tak energiczną pomysłową i równie często wpadającą w tarapaty nie sposób się nudzić. Na pewno czytelniczki będą się dobrze ba-

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


Recenzje wić. Świetna lektura na poprawę humoru, szczególnie przy tak kapryśnej pogodzie. (hab)

Lincoln Peirce

Zapiski luzaka – Ale jazda!

Nasza Księgarnia, Warszawa 2013, s. 150, ISBN 978-83-10-11860-8

Trzeci tomik przygód Natana, pomysłowego urwisa i rozrabiaki, to dawka świetnego humoru i dobrej zabawy w formie komiksu i opowiadania w jednym. Jeżeli młodemu czytelnikowi przypadły do gustu książki z serii „Dziennik Cwaniaczka”, z pewnością się nie rozczaruje. Pozycja najbardziej lubianego przez rówieśników luzaka jest zagrożona od czasu, gdy w okolicy pojawia się Artur, chłopiec wydawałoby się nie posiadający żadnych wad. Natan nie zamierza się poddać konkurentowi i gdy w zastępie harcerskim zostaje zorganizowany konkurs, w którym główną nagrodą jest deskorolka, zaczyna się poważna rywalizacja. Chłopcy mają zbierać pieniądze na sprzęt harcerski i idą niemalże łeb w łeb. Jednak „Pan doskonały” Artur wciąż jest krok przed nim. Forma książki zachęci dzieci do czytania i wciągnie z pewnością, gdyż główny bohater jest ciekawą i barwną postacią, z którą będą mogli się utożsamiać. (kg)

Robet Winston

Co sprawia, że ja to ja? Książka autorstwa naukowca, pisarza, lekarza, wykładowcy i dziennikarza telewizyjnego, w zabawny sposób przekazuje naukę dla młodszych czytelników, która wzbogaci świadomość i zadziała na wyobraźnię. Dowiedzą się, jak zbudowany jest człowiek, co sprawia, że każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju, poznają tajemnice najbardziej zagadkowego organu – mózgu i wiele, wiele innych ciekawostek. Dzięki quizom i psychotestom dowiedzą się, jakimi są ludźmi, z jakimi skłonnościami, na co podatnymi itp. Ten dział może zainteresować nie tylko młodych. Nasz organizm to skomplikowana maszyna, ale jednak fascynująca, dlatego w połączeniu z odpowiednią formą i świetnymi ilustracjami, lektura nie będzie mozolnym i nudnym wkuwaniem jak ze szkolnego podręcznika, lecz czystą frajdą. (kg)

tłum. Magdalena Koziej, Nasza Księgarnia, Warszawa 2013, s. 226,

tłum. Michał Madaliński, G+J RBA, Warszawa 2013, s. 96, ISBN 978-83-7596-433-2

ISBN 978-83-10-12344-2

Roksana Jędrzejewska-Wróbel

Marie Lu

Oj, wiele w naszym życiu może zdziałać przypadek. Przypadkiem można dokonać odkrycia, przeżyć przygodę, pomylić się, albo coś zgubić. Przypadkiem można spotkać kogoś wyjątkowego. O roli przypadku czyli losowego nieplanowanego wydarzenia cudnie opowiada książeczka autorki „Maleńkiego Królestwa królewny Aurelki”. Bohaterami historii są: świnka Melania Kopytko i prosiak Melchior Knurek. Łączy ich to, że mieszkają w jednej kamienicy, że myślą o sobie, gdy się widzą przelotnie. Dzieli – paraliżująca nieśmiałość. Patowa sytuacja trwałaby w nieskończoność, tych dwoje nigdy nie zamieniłoby ze sobą słowa, gdyby nie przypadek. A właściwie ich sąsiad, pan Przypadek. Pierwsza wspólna książka mistrzowskiego duetu: Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel i Pawła Pawlaka. Jestem pod jej nieustannym urokiem, każda strona to cacuszko, każda ilustracja oddaje stan emocjonalny bohaterów. Pastelowa, pełna ciepła i serdeczności, bezpretensjonalna książka. Polecam! (et)

Kontynuacja serii „Legenda”, którą zapoczątkował „Rebeliant”, w świetnym przekładzie Marcina Mortki, pisarza fantasy. Godna polecenia szczególnie tym, którzy pokochali „Igrzyska śmierci”. Marie Lu, jak deklaruje, napisała trylogię pod wpływem „Nędzników” Wiktora Hugo. Cykl wciąga bez reszty, buzuje w nim od emocji, akcja toczy się dynamicznie. Autorka umiejętnie dozuje atrakcje, zaskakując czytelnika w najmniej spodziewanym momencie. Day i June, dwójka bohaterów (ona uważana za „złote dziecko Republiki”, on – przestępca ze slamsów), którzy niegdyś stali po dwóch stronach barykady i których, na przekór bezwzględnemu światu połączyło uczucie, niespodziewanie dołączają do Patriotów. Mają w tym swój cel – uratowanie Edena. Ale nie ma nic za darmo. W zamian muszą włączyć się czynnie do planowanego zamachu na nowego władcę Republiki. Anden okazuje się jednak zupełnie innym człowiekiem niż jego despotyczny ojciec. Czy krwawa rewolucja to jedyna droga na odrodzenie się Stanów Zjednoczonych? – zaczyna zastanawiać się June. (et)

O Melanii, Melchiorze i panu Przypadku

Wybraniec

Bajka, Warszawa 2013, s. 30, 24,90 zł, ISBN 978-83-61824-60-2

tłum. Marcin Mortka, Zielona Sowa, Warszawa 2013, s. 368, ISBN 978-83-7895-099-8

Steve Feasey

Wilkołak. Inwazja zombie

Emily Rodda

Ostatnia część porywającej serii, odsłania przed czytelnikami decydujące starcie między siłami dobra i zła. Okaże się, czy Trey, ostatni wilkołak czystej krwi, który według legendy ma powstrzymać siły Otchłani z wampirem Kalibanem na czele przed zapanowaniem nad światem żywych, wypełni swoje przeznaczenie. Kaliban zapanował całkowicie nad Otchłanią, zmuszając lordów demonów do posłuszeństwa, jednak to za mało, aby zaspokoić jego apetyt. Przygotował genialny plan, aby stać się władcą obu światów. Ma zamiar zalać świat ludzi armią krwiożerczych zombie, które działają jak śmiertelny wirus, rozprzestrzeniający się w błyskawicznym tempie. Brat Kalibana, opiekun Treya i córki czarodziejki Alexy, Lucien, stojący po stronie dobra ludzi, musi szybko reagować, przygotować podwładne mu demony i obmyślić wyjście z tej sytuacji, wyglądającej niestety na z góry przegraną. Jedno jest pewne, w środku Londynu rozpęta się prawdziwe piekło, a szansa na ratunek znikoma. Wszystko to w klimacie mrocznego dreszczowca. Bardzo przyjemnie się czyta, aż ciężko się oderwać. (kg)

Pas Deltory: Dolina Zagubionych i Powrót do Del Ostatnie dwa tomy powieściowego cyklu fantasy „Pas Deltory” australijskiej pisarki to kolejna dawka tajemniczych zdarzeń i dramatycznych przygód, które stały się udziałem dzielnego Liefa i jego drużyny. Dowiadujemy się, w jaki sposób bohaterom udaje się odzyskać ostatni skradziony z pasa klejnot – diament, który został ukryty w zasnutej wieczną mgłą Dolinie Zagubionych. Tym razem potrzebne są nie tylko waleczność i odwaga, lecz również spryt i błyskotliwość w odgadywaniu szyfrów oraz skomplikowanych zagadek. Opis tych perypetii gdzieniegdzie podszyty jest dozą humoru. Kiedy wreszcie udaje się skompletować drogocenne kamienie o magicznym działaniu, a także na nowo zjednoczyć siedem rozproszonych przez Władcę Mroku plemion zamieszkujących niegdyś Deltorę, pozostaje jeszcze odnaleźć zaginionego następcę tronu. Nie wiadomo nawet, czy ów w ogóle przeżył, a przede wszystkim nie wiadomo, kto może nim być. To zdecydowanie największa z dotychczasowych zagadek, a Rodda do ostatniej chwili trzyma czytelników

tłum. Paweł Kruk, Nasza Księgarnia, Warszawa 2012, s. 272, ISBN 978-83-10-12191-2

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3

47


Recenzje w napięciu. Gdy czytam Powrót do Del na głos mojemu synowi, nie pozwala mi przerwać mimo późnej pory, prosi o jeszcze jeden rozdział, i o kolejny… Ulegam jego prośbom, mnie również zżera ciekawość, jak to się zakończy, kto w ostateczności okaże się osobą godną noszenia magicznego pasa Deltory. Ewa Baniecka

gwarantuje godziny świetnej zabawy połączonej z nauką. Na końcu znalazł się słowniczek trudnych wyrazów. Super seria, kolorowa, zabawna, rozbudzająca wyobraźnię i ciekawość świata. (kg) tłum. Michał Madaliński, G+J RBA, Warszawa 2013, s. 96, ISBN 978-83-7596-431-8

prawo i gospodarka

tłum. J. Ochab, Egmont, Warszawa 2013, s. 176, ISBN 978-83-237-7951-3 tłum. J. Ochab, Egmont, Warszawa 2013, s. 184, ISBN 978-83-237-7959-9

Janusz Barta, Ryszard Markiewicz

Robert Winston

Prawo autorskie

Oto życie

Wspaniale wydana książka dla młodych głodnych wiedzy i chętnych poznawania tajemnic świata czytelników, a i ci starsi mogliby się wiele dowiedzieć i mocno zdziwić pokręconymi tworami matki natury. Książka podzielona jest na pięć części. W pierwszej dowiadujemy się, jak narodziło się życie, z czego jesteśmy złożeni i czego potrzebujemy do życia. Druga część ukazuje, jak bogato świat został obdarzony, obrazuje rozmaitość form życia, różne rodziny i gatunki dzielące z nami powietrze. Następna część zawiera informacje dotyczące wzajemnego oddziałowywania na siebie poszczególnych organizmów w ekosystemie. Niestety, cywilizacja ludzka zaburza coraz intensywniej ten naturalny porządek, więc jest moment, aby się zastanowić, co robimy źle w życiu codziennym. W czwartej części autor opisuje, jak organizmy radzą sobie z przetrwaniem i przeciwnościami losu. Ostatnia część przedstawia te organizmy, które żyją w najbardziej niedostępnych miejscach na ziemi, w najbardziej ekstremalnych warunkach i te, o których życiu jedynie domniemamy. Książka jest pełna niesamowitych ciekawostek i wspaniałych ilustracji, oprowadzających czytelnika po świecie natury, co

48

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Początkowo było to wprowadzenie do kolejnych wydań tekstu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, które z czasem zaczęło się na tyle rozrastać, że w efekcie powstał obszerny, nietypowy wśród innych wypowiedzi doktryny przewodnik po spornych kwestiach w prawie autorskim. Obecnie dostępne jest trzecie wydanie publikacji, uwzględniające stan prawny na połowę lutego 2013 roku. Aktualna edycja została znacznie uzupełniona i poszerzona – od poprzedniego wydania w 2010 roku pojawiły się bowiem nowe orzeczenia zarówno polskich sądów, jak Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a także nowe regulacje normatywne – dyrektywy Unii Europejskiej i konwencje międzynarodowe. Wśród najważniejszych zagadnień uwzględnionych w nowym wydaniu autorzy wymieniają rozważania dotyczące pojęcia utworu w prawie Unii Europejskiej, dyrektywy o dziełach osieroconych, propozycji zmiany art. 35 ustawy prawnoautorskiej, odpowiedzialności podmiotów przechowujących utwory w internecie, układu ACTA, wolnego dostępu (open access), wreszcie wyczerpania prawa do programu komputerowego udostępnianego on-line. (jh) Wolters Kluwer, Warszawa 2013, s. 562, 99 zł, ISBN 978-83-264-4206-3

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

c z e r w i e c

2 0 1 3


poleca

Wydawnictwo

PR PREMIERA CZ CZERWIEC 2013

Szaleńczo niebezpieczna podróż przez Florydę, Wiedeń, Pragę i groźne góry Jamajki. A wszystko po to, by odkryć największy sekret podróżnika sprzed 500 lat.

Wyłącznie dla dorosłych W

„Naturalistyczna i delikatna zarazem powieść lokująca się między wyznaniami Collette i Catherine Millet”. LE FIGARO „Emma Becker, podążając od udręk serca do udręk seksualnego uzależnienia, analizuje niebezpieczeństwa namiętności, popisując się przy tym znakomitym stylem”. GRAZIA

w w w. b u kow y l a s . p l WYĞāCZNY DYSTRYBUTOR Firma KsiĎgarska Olesiejuk spóğka z ograniczonĂ odpowiedzialnoıciĂ S.K.A.

Magazyn centralny: 05-850 OŃarów Mazowiecki ul. Poznaġska 91, tel. (22) 721 30 00/11, www.olesiejuk.pl

www.fabryka.pl

Rząd USA podejrzewa, że rozpoczęte przez naukowców III Rzeszy badania nad technologią prowadzącą do zagłady ludzkości są kontynuowane. Do akcji wkracza jednostka perfekcyjnie wyszkolonych kobiet.

Średniowieczna Asturia, hrabstwo w Pirenejach rządzone twardą ręką przez okrutnego, żądnego bogactw hrabiego, który bierze w niewolę córkę rywala zwaną „Różą Asturii”…

Grecki policjant, brytyjski wywiad, okupowany Paryż. Mistrzowsko skonstruowana fabuła, dopracowane postaci i wyjątkowa atmosfera lat 40.

Oparta na faktach wzruszająca i pełna przygód literacka biografia jednej z najodważniejszych kobiet XIX wieku, która jako pierwsza biała kobieta dotarła do serca Afryki.

Wraz z pojawieniem się tajemniczej pary cudzoziemców w małym miasteczku zaczynają znikać dziewczynki… Doskonały, mroczny i pełen napięcia thriller światowej sławy pisarki!


format albumowy 21 x 28 cm,

twarda oprawa, złote tłoczenia Najwyższy poziom edytorski.

Patronat honorowy: NSZZ

Nr 6/2013 (201) • czerwiec 2013 Cena 14,50 zł (8% VAT) • ISSN 1234-0200 • Indeks 334464

m a g a z y n

552 strony!

WYDARZENIE!

l i t e r a c k i

Takiej publikacji w dziejach polskiej książki jeszcze nie było!

k s i ą ż k i

Sylwetki 500 największych Polaków od Chrztu Polski po rok 2013!

Komisja Krajowa

REKOMENDACJE „Wielka Księga Patriotów Polskich” budzi serca rodaków, najbardziej zaś cieszą głosy poparcia płynące od prawdziwych autorytetów, ludzi, którym można i trzeba uwierzyć i zawierzyć. Oto niektóre z nich.

Biały Kruk Sp. z o.o., ul. Szwedzka 38, 30-324 Kraków, tel.: 12/254 56 02, 260 32 90, 260 32 40, faks: 12/254 56 00, e-mail: marketing@bialykruk.pl, księgarnia: www.bialykruk.pl

9 771234 020133

HALINA ŁABONARSKA To jest niesamowite; wertuję karty tej księgi i ciągle towarzyszą mi najwspanialsi Polacy z 1000-letniej historii naszego narodu. Dodatkowo jest tu mnóstwo zdjęć, na których często widzę osoby mi bliskie, tym bardziej że książka jest bardzo aktualna i uwzględnia także wydarzenie katastrofy smoleńskiej. Ten całościowy zapis jest szczególnie cenny dla młodych, dlatego też od razu poleciłam księgę moim synom i innej młodzieży. Jest to niezwykle ważne, szczególnie teraz, kiedy próbuje się zagłuszyć naszą historię i dumę z Ojczyzny. Musimy przypominać, że w Polsce byli tak wspaniali ludzie, którzy mieli wpływ na losy nie tylko Polski, ale całej Europy i świata, czego najlepszym przykładem jest bł. Jan Paweł II. Ta księga jest zupełnym unikatem, a postaci zostały dobrane tak, by pojęcie patriotyzmu zostało zrozumiane w całej swej głębi.

06

BP ANTONI DYDYCZ Wielka to zaiste jest Księga i bardzo ciężka, chyba z racji głębi ujęcia sylwetek i ich działalności, głównie na rzecz Rzeczypospolitej. Przejrzałem od strony spisu i uwzględniając skorowidz. Biografie nie są przegadane. A to w obecnej dobie jest ważne. Esencjalne przedstawienie bowiem gwarantuje poczytność.

ISSN 1234-0200

ABP MARIAN GOŁĘBIEWSKI Publikacja wpisuje się w nurt działalności Wydawnictwa propagującego treści patriotyczne, które pobudzają

z pewnością rzesze czytelników do czynnej miłości Ojczyzny, osobistego trudu rozwoju i samowychowania.

2 013

ABP JÓZEF KOWALCZYK, PRYMAS POLSKI W dzisiejszych czasach, gdy niektórzy chcą za wszelką cenę zmienić zawartość słowa „patriotyzm”, aby go pseudo-uwspółcześnić, narzucając nowe formy wyrazu, które dla naszej kultury chrześcijańskiej są obce, przypomnienie tak wielu wybitnych postaci jest niezwykle ważne. Uczymy się naszej historii, patrzymy na nasze wzorce, reflektujemy nad życiem tych, którzy na przestrzeni wieków, żyjąc w różnych epokach historycznych, różnych sytuacjach życiowych, potrafili zawsze stawiać dobro ogólne całego narodu ponad własnymi słabościami.

-0

3-7553-148

ISBN: 978-8

c z e r w i e c

WOJCIECH GRZESZEK, PRZEWODNICZĄCY ZARZĄDU REGIONU MAŁOPOLSKIEGO „SOLIDARNOŚCI” Chciałem podziękować za to dzieło, za tę „Wielką Księgę Patriotów Polskich”, a patronat honorowy „Solidarności” nad nią nie jest przypadkowy. Tak jak nieprzypadkowa była siła duchowa, którą dawał nam Jan Paweł II, bez którego „Solidarności” by nie było, tak taką siłę duchową dawali nam polscy patrioci, którzy dla nas, ludzi „Solidarności”, byli wzorem. Ale dziś przed „Solidarnością” stoi to samo zadanie, co przed 33 laty: musimy obudzić Polskę. Bo chyba czas najwyższy, także kierując się tą książką, kierując się także wspaniałymi postawami tam przedstawionymi, takiej Polsce jak dziś powiedzieć „nie”!


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.