k s i ฤ ลผ k i
Nr 10/2016 (241) Cena 14,50 zล (8% VAT) โ ข 2083-7747 โ ข Indeks 334464
ISSN 1234-0200
9 771234 020164
m a g a z y n
1DU]ร G]LH Z Uร NDFK SDWULRW\
l i t e r a c k i
'52*$ '2 68:(5(112ยฅ&,
10
donkichote@fundacjachain.pl
PREMIERA
85 ilustracji
C
]\ PRฤ QD UHSRORQL]RZDร 3ROVNร " &Dรฏ\ NUDM" 2Wรถฤ PRฤ QD Lb WU]HED JG\ฤ QLHPDO FDรฏ\ PDMร WHN QDURGRZ\ ]RVWDรฏ Z\VSU]HGDQ\ ]D JURV]H ER U]ร G]ร F\ MHV]F]H QLHGDZQR SROLW\F\ V\VWHPDW\F]QLH LbFDรฏNRZLFLH SRGSRU]ร GNRZ\ZDOL QDV]H ฤ \FLH JRVSRGDUF]H NXOWXUDOQH F]\ PHGLDOQH Z\PRJRP ]DJUDQLF]Q\FK KHJHPRQรถZ 3รถรฏWRUD URNX WHPX Z\GDOLฤ P\ NVLร ฤ Nร ฤท:\JDV]DQLH 3ROVNLฤต REUD]XMร Fร VWDQ PLร NNLHJR Z\QDUDGDZLDQLD QDV]HM 2MF]\]Q\
cena detal.: 1 egz. ]รฏ ISBN: 978-83-7553-216-6 5RN WHPX QDUรถG ZbZROQ\FK Z\ERUDFK ]GHF\GRZDรฏ RbSU]HND]DQLX U]ร GรถZ Zb Uร FH RSFML SROLW\F]QHM VSU]HFLZLDMร FHM VLร Z\JDV]DQLX :U]DVN LbODPHQW NWรถU\ ]DUรถZQR ZHZQร WU] NUDMX MDN Lb]D JUDQLFร Z\ZRรฏDรฏD RZD GHPRNUDW\F]QD GHF\]MD VXZHUHQD F]\OL VSRรฏHF]HรฑVWZD ฤ ZLDGF]\ QDMOHSLHM Rb Z\VRNRฤ FL VWRSQLD WHJR Z\JDV]HQLD =Z\FLร VWZR RSFML SDWULRW\F]QHM SU]\V]รฏR ZbRVWDWQLHM FKZLOL UHSRORQL]DFMD PD RGZUรถFLร WHQ XQLFHVWZLDMร F\ 5]HF]SRVSROLWร SURFHV
%LDรฏ\ .UXN 6S ] R R XO 6]ZHG]ND .UDNรถZ WHO IDNV H PDLO PDUNHWLQJ#ELDO\NUXN SO ZZZ ELDO\NUXN SO
10/ 2016
216 str., format albumowy 20,5 x 25 cm, papier kredowy 150 g, twarda oprawa, lakierowana obwoluta
Miguel de Cervantes Saavedra
Don Kichote Jรณzef Wilkoล 1
W Y DAW N I C T WO S O N I A D R AGA
POLECA NOWOŚCI LISTOPADA
patroni medialni
Niezwykle poruszające i wymowne świadectwo dziennikarza, który w ataku terrorystycznym w Paryżu stracił ukochaną żonę.
Niezwykła podróż przez baseny, tory wyścigowe, boiska, hale sportowe, rzeki i jeziora całego świata śladami jedynego w swoim rodzaju olimpijczyka.
Wstrząsające świadectwo funkcjonowania syryjskiej machiny śmierci, ujawniające dowody zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości.
Porażająca opowieść o przemocy, nienawiści i sile tkwiącej w człowieku, by mógł im sprostać.
Emocjonująca książka o małżeństwie, podziałach klasowych i rasowych oraz o pułapce mitu amerykańskiego snu.
Pełna uroku, najniezwyklejsza historia najzwyklejszej kobiety na ziemi! Pokrzepiająca i przywracająca wiarę w marzenia.
Historia o zemście, niezwykłej sile i walce, ale nade wszystko – historia o zakazanej miłości! Zmysłowa, inteligentna i wciągająca.
Przezabawna opowieść o prawdziwych kreatorach stylu i ich kiepskich naśladowcach. Pozwala zajrzeć za kulisy stale zmieniającego się świata mody.
Kolejna znakomita powieść bestsellerowej autorki. Tym razem porusza trudny temat domowej przemocy psychicznej.
www.soniadraga.pl
www.fb.com/WydawnictwoSoniaDraga
tel. 32 782 64 77
NAJSŁYNNIEJSZA NA ŚWIECIE
KSIĄŻKA O KUCHNI ROŚLINNEJ NARESZCIE W POLSCE! PR Z Y S T Ę PN E PRZEPIS Y, P I ĘK N E ZDJĘCIA
Siła tkwi w prostocie i w sezonowych składnikach. Sarah Britton pokazuje kuchnię bez nabiału, cukru i glutenu. Jej dania są lekkie i kolorowe, jednocześnie pożywne i oryginalne.Wprowadza w świat nowości i składników będących w Polsce od niedawna. Na stronach tej przystępnie napisanej książki dowiemy się też, jak przygotować masła orzechowe, mleko roślinne oraz jak kiełkować i gotować rośliny strączkowe. Polecam! Eliza Mórawska, White Plate
spis treści
W numerze Numer 10 (241) Redaktor naczelny: Piotr Dobrołęcki Z-ca red. naczelnego: Ewa Tenderenda-Ożóg Zespół: Łukasz Gołębiewski, Joanna Hetman, Paweł Waszczyk Stale współpracują: Małgorzata Janina Berwid, Anna Czarnowska-Łabędzka, Janusz Drzewucki, Tomasz Gardziński, Jarosław Górski, Joanna Habiera, Piotr Kitrasiewicz, Bogdan Klukowski, Tadeusz Lewandowski, Marek Ławrynowicz, Krzysztof Masłoń, Wanda Morawiecka, Małgorzata Orlikowska, Urszula Pawlik, Bożena Rytel, Grzegorz Sowula, Michał Zając, Tomasz Zapert Reklama: Ewa Tenderenda-Ożóg Sekretariat: Ewa Zając Prenumerata: Ewa Zając Adres redakcji: 00-048 Warszawa, Mazowiecka 6/8 pok. 416 tel.:(22) 828 36 31 Internet: www.rynek-ksiazki.pl e-mail: marketing@rynek-ksiazki.pl facebook.com/magazynliteracki
Ranking drukarń Tradycyjnie na jesieni redakcja „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” ogłasza wyniki rankingu najlepszych w Polsce drukarń dziełowych. Już po raz trzynasty poprosiliśmy wydawców o ocenę współpracy z rodzimymi zakładami drukarskimi. O tym, które miejsce zajmuje drukarnia, decydują liczba oddanych głosów i punkty. Przyznaje się je za pięć cech: jakość wykonywanej produkcji, terminowość realizowania zleceń, elastyczność na prośby i sugestie klienta, jakość kontaktów interpersonalnych oraz z satysfakcja z zakresu świadczonych usług. Nasz ranking wskazuje największe zalety drukarń, a jednocześnie cele, które wymagają ciągłego udoskonalania. Mamy nadzieję, że ranking stanowi ważną wskazówkę dla wydawców przy wyborze partnera, który stworzy najwyższą jakość dla ich prac 16-21
Jesień z nagrodami Sieć księgarń BookBook ogłosiła konkurs na opowiadanie kryminalne w dwóch kategoriach wiekowych – do 18. roku życia i powyżej 18. roku życia. Aby wziąć udział w konkursie, należy przesłać opowiadanie kryminalne nie przekraczające 30 tys. znaków ze spacjami. Nagrody pieniężne w wysokości 2 tys. oraz 3 tys. zasponsorowała Fundacja Wsparcia Policjantów. Z kolei Wydawnictwo Nasza Księgarnia zaprasza uczniów szkół podstawowych oraz uczestników kół teatralnych działających przy domach kultury do udziału w ogólnopolskim Festiwalu Teatralnym „Zosia z ulicy Kociej”. Zadaniem dla drużyn, które zgłoszą swój udział, będzie przygotowanie spektaklu na podstawie dowolnie wybranego fragmentu z jednej z części serii 10
http://issuu.com/magazynliteracki Wersja elektroniczna dostępna jest w e-sklepach: Virtualo.pl, Publio.pl i Koobe.pl Łamanie: TYPO 2 Wydawca: Biblioteka Analiz Sp. z o.o. 00-048 Warszawa, ul. Mazowiecka 6/8 pok. 416 Prezes zarządu: Łukasz Gołębiewski
Książki miesiąca „Królowa” Elżbiety Cherezińskiej oraz „Pod prąd” Roberta Biedronia i Magdaleny Łyczko 28 „Don Kichote” Miguela de Cervantesa Saavedry i Józefa Wilkonia oraz „Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia” Beaty Gawryluk
29
Prenumerata: 1) Redakcja: tel. (22) 828 36 31, www.rynek-ksiazki.pl/sklep/czasopisma 2) Garmond Press Kraków: www.garmond.com.pl 3) Kolporter S.A.: www.kolporter.com.pl 4) Prenumerata realizowana przez RUCH S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 7175959 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora.
2
Proponujemy także Wydarzenia 4-11 • Bestsellery z komentarzem Krzysztofa Masłonia 12-14 • Głos poety z Serbii – relacja Jana Krzysztofa Piaseckiego z Międzynarodowego Festiwalu Literatury w Nowym Sadzie 11 • Książka zaczyna się od okładki – książki dla dzieci poleca Anna Czarnowska-Łabędzka 22 • Na-molny książkowiec – felieton Tadeusza Lewandowskiego 24 • Między wierszami – felieton Tomasza Zbigniewa Zaperta 25 • Co czytają inni – felieton Grzegorza Sowuli 27 • Recenzje 30-40 m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
Wydarzenia Nike dla Bronki Nowickiej
J
ury Nagrody Literackiej NIKE 2016 nagrodziło Bronkę Nowicką za tom próz poetyckich zatytułowany „Nakarmić kamień” (Biuro Literackie). „Myślę, że dla każdego twórcy to wyróżnienie jest czymś ogromnym. Dla debiutanta jest jeszcze czymś większym. Jest też ogromnym zobowiązaniem – i ja to zobowiązanie traktuję jako obowiązek odpowiedzialności za słowo, jako obowiązek zachowania humanistycznej postawy, jako obowiązek autorefleksji i rozwijania własnej świadomości, również jako obowiązek pozostawania blisko życia, blisko ludzi, blisko ich historii i ich pamięci” – stwierdziła laureatka po otrzymaniu nagrody. W finale Nagrody Literackiej Nike 2016 znaleźli się następujący autorzy i publikacje: Magdalena Grzebałkowska „1945. Wojna i pokój” (Agora); Renata Lis „W lodach Prowansji. Bunin na wygnaniu” (Sic!); Piotr Matywiecki „Którędy na zawsze” (Wydawnictwo Literackie), Weronika Murek „Uprawa roślin południowych metodą Miczurina” (Czarne); Bronka Nowicka „Nakarmić kamień” (Biuro Literackie); Maciej Płaza „Skoruń” (W.A.B.) i Ziemowit Szczerek „Tatuaż z tryzubem” (Czarne). Nagrodę Literacką Nike 2016 w tradycyjnym plebiscycie czytelników „Gazety Wyborczej” otrzymała Magdalena Grzebałkowska za książkę „1945. Wojna i pokój” (Wydawnictwo Agora). (pw)
Korekty w sieci Bookszpan
N
RaPoRT lusTRa BiBlioTeKi
W
ubiegłym roku liczba bibliotek fot. archiuwum znów zmalała. „Z bibliotecznej mapy Polski zniknęły tym razem 44 biblioteki publiczne. Natomiast biorąc pod uwagę wszystkie biblioteki wraz z placówkami biblioteczno-informacyjnymi ubyło ich aż 102” – czytamy w serwisie Lustro Biblioteki, powołującym się na dane Głównego Urzędu Statystycznego. I tak, w 2015 roku w Polsce działalność prowadziło łącznie 9710 bibliotek, w tym: 8050 bibliotek publicznych, 272 biblioteki pedagogiczne (wraz z filiami), 1001 bibliotek naukowych, 315 bibliotek fachowych, 52 biblioteki fachowo-beletrystyczne, 21 bibliotek Ośrodków Informacji Naukowej, Technicznej i Ekonomicznej oraz 13 bibliotek Towarzystw Naukowych. W największym stopniu zmiany dotyczą bibliotekach fachowych, których jest o 42 mniej. Wyjątek stanowiły biblioteki pedagogiczne, których w 2015 roku funkcjonowało 272, czyli o trzy więcej niż w roku poprzednim. Z danych GUS wynik także, że 13 Wojewódzkich Bibliotek Publicznych i jedna Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka posiadały także status biblioteki naukowej, w związku z tym zostały wymienione w kolumnach „Publiczne”, „Naukowe” i „Pedagogiczne”. Niestety przy kolejnych badaniach liczba ta znacznie zmaleje, ponieważ w woj. kujawskopomorskim niedawno zlikwidowano dziewięć filii Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej w Bydgoszczy, a już niedługo ma przestać istnieć filia w Brodnicy Biblioteki Pedagogicznej w Toruniu. Spośród 8050 bibliotek aż 5443 to filie biblioteczne (w tym 172 dla dzieci). Prawie 66 proc. filii działało w obszarach wiejskich. (pw)
fot. archiuwum
księgarnię firmową. „Księgarnia Korekty będzie też kawiarnią, gdyż stawiamy na spotkania z ludźmi, którzy czytają oraz z autorami książek” – dodała współwłaścicielka sieci Bookszpan. Pierwsze spotkanie autorskie zorganizowano jeszcze przed oficjalnym otwarciem. Gościem Korekt był Bernard Aichner, autor powieści „Mścicielka” oraz „Dom śmierci”. W dniu otwarcia odbyło się z kolei spotkanie z Cathariną Ingelman-Sundberg, szwedzką autorką komedii kryminalnych „Seniorzy w natarciu” oraz „Pożyczanie jest srebrem, a rabowanie złotem”. „Naszą misją jest tworzenie prawdziwych księgarń pełnych wartościowych książek, w których czytelnik odnajdzie autentyczną wartość. Widzimy, że wiele osób wciąż szuka takich miejsc, ucieka z »sieciówek« przepełnionych gadżetami, które rozpraszają i odsuwają od tego, co najważniejsze w księgarni – poszukiwanie nowych, ciekawych tytułów” – mówi Jan Sieracki, członek zarządu sieci Bookszpan. Poza warszawską księgarnią firma prowadzi już dziewięć innych punktów w: Bytomiu, Czechowicach-Dziedzicach, Jaworznie, Katowicach, Kluczborku, Lublińcu, Opolu, Raciborzu i Wrocławiu. Kolejne księgarnie mają powstać m.in. w Gdańsku. Do końca 2015 roku sieć ma poszerzyć się o pięć kolejnych lokalizacji. (p)
E
empik na nowo
mpik Future Store – taką nazwę nosi nowatorski koncept salonów sieci Empik, czołowego stacjonarnego detalicznego sprze4
m a g a z y n
l i t e r a c k i
dawcy książek w Polsce. W ciągu kolejnych czterech lat do nowego formatu dostosowanych zostanie ok. 30 największych istniejących już salonów. W ramach tej koncepcji będą realizowane także nowe placówki. W nowej koncepcji salonów sieci Empik książka zajmuje kluczowe miejsce. „Książka stanowi część DNA Empiku – tak było i na pewno się to nie zmieni. Jest odpowiedzialna za ok. 45 proc. naszej sprzedaży, a jej ekspozycja w salonach zajmuje zawsze niemal połowę powierzchni. Empik jest kojarzony z książką, bo według mnie jest księgarnią” – deklaruje prezes Empiku, Ewa Szmidt-Belcarz. fot. archiuwum
a początku października w Warszawie (Al. Wyzwolenia 14) działalność rozpoczęła dziesiąta placówka należąca do sieci księgarskiej Bookszpan. „Najważniejsza jest dla nas książka i spotkanie z nią” – twierdzi Sonia Draga, właścicielka wydawnictwa Sonia Draga, dla którego nowa placówka stanowi
Biblioteki w Polsce a.D. 2015
Mimo że w ostatnich latach firma koncentrowała się na promowaniu pozawydawniczych kategorii produktowych, m.in. w obszarze prezentacji oferty w salonach, zdaniem szefowej firmy tak naprawdę książka zawsze była podstawą jej działalności. „Nowa koncepcja księgarni pozwala wyrazić nam to przywiązanie – książka eksponowana jest już od wejścia, ze szczególnym pietyzmem potraktowaliśmy tę część oferty. Na regałach pojawiły się nowe sekcje, jak „Empik poleca”, k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
NOWOŚCI W MARGINESACH Graşyna Hase. Miłość, moda, sztuka Krzysztof Tomasik
Wymyśliłam Cię Irena Jarocka we wspomnieniach Mariola Pryzwan
„Zawsze byłam dziewczyną bardzo nowoczesną�
FascynujÄ…ce wspomnienia o gwieĹşdzie polskiej piosenki.
Portret rewolucjonistki polskiej mody
„Wyglądała rewelacyjnie – jak światowe gwiazdy� - Jerzy Gruza
DĹźanus. Dramatyczne przypadki Janusza GĹ‚owackiego ElĹźbieta Baniewicz
Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia Barbara Gawryluk
Pełna zwrotów akcji opowieść o losach polskiego pisarza, który po wprowadzeniu stanu wojennego zamieszkał w Nowym Jorku, by zostać jednym z najbardziej znanych dramaturgów na świecie!
Królowa polskiej literatury dla najmłodszych! „Szwedzi mają Astrid Lindgren, Finowie Tove Jansson, a Polacy – Wandę Chotomską� - Grzegorz Kasdepke
BESTSELLERY ROKU 2016 Historia przestępcy, który odnalazł swoją drogę w Indiach uwiodła czytelników na całym świecie! S H A N TA RA M SRZUÜFLï 1D V]F]ÚĂFLH 3URV]Ú GR PQLH QLH G]ZRQLÊ SU]H] NLOND GQL D ]ZïDV]F]D Z QRF\ M A RCIN M E L L E R WERSJA E-BOOK JUŝ W LISTOPADZIE!
Wydarzenia które opierają się o rekomendacje poszczególnych tytułów, częściowo autorstwa czytelników, a częściowo pracowników naszej firmy” – przekonuje szefowa sieci. (pw)
F
undacja Wisławy Szymborskiej rozpoczęła nabór tomów poetyckich do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej 2017. Do konkursu zgłaszać można publikacje napisane po polsku lub przetłumaczone na język polski (także zmarłych autorów) wydane w 2016 roku. Kapitułę Nagrody w 2017 roku tworzą: Andrij Chadanowicz (Białoruś), Berhnard Hartmann (Niemcy), William Martin (USA), Joanna Orska (Polska), Abel Murcia Soriano (Hiszpania), Marian Stala (Polska), Dorota Walczak-Delanois (Polska, Belgia). Książki można nadsyłać na adres Fundacji do 15 stycznia 2017 roku. Nowy regulamin Nagrody dostępny jest na stronie internetowej Nagrodaszymborskiej.pl. Laureatami Nagrody im. Wisławy Szymborskiej z lat poprzednich są: Krystyna Dąbrowska, Łukasz Jarosz, Julia Hartwig, Roman Honet, Jacek Podsiadło, Jakub Kornhauser i Uroš Zupan (oraz jego tłumacze – Katarzyna Šalamun-Biedrzycka i Miłosz Biedrzycki). (pw)
Innowator w edukacji
W
ydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne zostały wyróżnione przez magazyn „Bloomberg Businessweek” prestiżową nagrodą Business Premium za wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań w edukacji. fot. Olaf Kuziemka
Śląski sukces
D
rugą edycję Śląskich Targów Książki, które w dniach 30 września-2 października odbyły się w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach odwiedziło 25 tys. osób. W Targach uczestniczyło 150 wystawców, gdy rok wcześniej było 130 firm. Odbyły się spotkania ze 107 autorami, w gronie tym znaleźli się: laureat Śląskiego Wawrzynu Literackiego 2015 Filip Springer oraz twórcy nominowani w tegorocznej edycji wydarzenia – Sylwia Chutnik, Inga Iwasiów, Anna Janko i Maciej Płaza, a także Graham Masterton, Bernard Aichner, Catharina Ingelman-Sundberg, Katarzyna Bonda, Jerzy Bralczyk, Marta Fox, Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Barbara Kosmowska, Józef Hen, Agata Tuszyńska, Agnieszka Tyszka, Dorota Suwalska, Szczepan Twardoch oraz znani nie tylko jako autorzy: Jacek Cygan, Ilona Łepkowska, Ewa Wachowicz, Bronisław Cieślak, Katarzyna Pakosińska, Marek Przybylik, Grzegorz Miecugow, Michał Ogórek, Tomasz Sekielski i Tomasz Zimoch. Podczas koncertu jazzowego w sąsiadującej z Międzynarodowym Centrum Kultury siedzibie Narodowej Orkiestry Polskiego Radia, w którym wystąpiło wspólnie dziewięciu najlepszych polskich saksofonistów z Janem Ptaszynem-Wróblewskim na czele, została wręczona nagroda Śląskiego Wawrzynu Literackiego. „Katowice są bardzo gościnnym miastem, mili są ludzie, którzy przychodzą na Targi, na spotkania autorskie i inne imprezy. Podczas kilkunastu wydarzeń, jakie obserwowałem na Głównej Scenie, gromadziło się po 300 i 400 słuchaczy. Był to wspaniały widok! – stwierdził w rozmowie z „Magazynem Literackim KSIĄŻKI” Jacek Oryl, prezes spółki Murator Expo, organizatora wykonawczego Targów. (fran) fot. Murator Expo
Nagroda Szymborskiej 2017
2. Śląskie Targi Książki
ponadgimnazjalnych oraz aplikacje edukacyjne na urządzenia mobilne działające w systemie iOS. Wydawnictwo bardzo mocno angażuje się w edukację nauczycieli – utworzyło niepubliczny ośrodek szkolenia nauczycieli (ORKE) z ofertą praktycznych szkoleń dla dyrektorów i nauczycieli. W 2016 roku przejęło sieć Szkół Języków Obcych Profi-Lingua i rozszerzyło jej ofertę o kursy maturalne z matematyki (Profi-Matura), które prowadzone są metodą blended learning – stanowiącą połączenie tradycyjnych zajęć w szkole z nauką przez platformę e-learningową. (pw)
Kurs w dół?
„WSiP konsekwentnie realizuje strategię rozwoju, która zakłada cyfryzację procesu edukacji przy jednoczesnym utrzymaniu wysokiego poziomu tradycyjnych materiałów dydaktycznych” – powiedział, odbierając nagrodę, Jerzy Garlicki, prezes WSiP. WSiP są rynkowym liderem innowacyjnych rozwiązań edukacyjnych, systematycznie rozszerzają gamę produktów i usług cyfrowych. Oficyna posiada liczne programy edukacyjne wykorzystujące nowe technologie (m.in. eTornister, repetytoria przedegzaminacyjne i platforma ZDASZ.TO), rozwinęła portal edukacyjny Wsipnet.pl, utworzyła Klub Nauczyciela na uczę.pl i stale wzbogaca jego zasoby. W 2013 roku WSiP wprowadziły do dystrybucji pierwsze e-podręczniki dla szkół 6
W
edług prognoz firmy PwC, cały rynek książki (nie tylko beletrystyka, ale i książki dla profesjonalistów oraz podręczniki) do 2020 roku skurczy się o 3,05 proc., do 667 mln dolarów. Cytowany przez autorkę Włodzimierz Albin, prezes Polskiej Izby Książki, zgadza się, że spadki wpływów w segmencie podręczników mogą powoli wyhamowywać, bo producenci podręczników już przeszli kluczowe zmiany na tym rynku. Specjaliści ds. rynku książki nie są natomiast przekonani co do prognoz dla literatury pięknej. „Sytuację na rynku beletrystyki trudno prognozować, bo wystarczy na nim jeden międzynarodowy bestseller w rodzaju »Harry’ego Potter’a« czy »50 twarzy Greya«, który potrafi całkowicie zmienić sytuację. Wspominane tytuły odpowiadały w poszczególnych latach za 4-5 proc. całej sprzedaży m a g a z y n
l i t e r a c k i
książek” – twierdzi cytowany w artykule Łukasz Gołębiewski, założyciel i prezes Biblioteki Analiz, badającej rynek polskiej książki. Dla porównania przypomnijmy, że według szacunków Biblioteki Analiz wartość rynku książki w Polsce (w cenach zbytu wydawców) wyniosła 2,41 mld zł, co oznacza spadek o 3,5 proc. w stosunku do 2014 roku. Co więcej, segmentem rodzimego rynku, który notować będzie największe wzrosty przychodów mają być książki elektroniczne. Według PwC wydatki na takie publikacje zwiększą się do 2020 roku aż o 72 proc. i sięgną 88 mln USD. To jednak oznacza, że wciąż będą stanowiły 13 proc. wszystkich przychodów wydawniczej branży ze sprzedaży książek (choć w tym roku będzie to jeszcze mniej, bo 7,4 proc.). (pw)
Jubileuszowe Dni
O
d 15 do 17 listopada w Collegium Maius w Poznaniu (ul. Fredry 10) odbędzie się 20. edycja Poznańskich Dni Książki nie tylko naukowej. Organizator – Wydawnictwo Naukowe UAM, we współpracy z Polskim Towarzystwem Wydawców Książek oraz Stowarzyszeniem Wydawców Szkół Wyższych – wychodząc naprzeciw oczekiwaniom odbiorców, przygotował interesujące imprezy towarzyszące, m.in.: panel dyskusyjny na temat szeroko pojętego prawa autorskiego, promocje książek, a także wykłady popularyzatorskie i konkurs recytatorski dla licealistów, studencki kiermasz książek „Książka za k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
Wydarzenia książkę” oraz tradycyjnie Forum Wydawców. Impreza ceniona jest szczególnie przez wydawców uczelnianych oraz środowiska akademickie i oświatowe.
Współpraca PiK, iK i lubimyczytać.pl
MaPa KsiĘGaRNi
U
Patronat honorowy: Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, JM Rektor UAM w Poznaniu oraz Prezydent Miasta Poznania. Patronat medialny „Magazyn Literacki KSIĄŻKI”. (et)
Gdyńscy zwycięzcy
M
Nagrody
T
egorocznym laureatem Nagrody im. Kościelskich został Maciej Płaza, którego
uhonorowano za książkę „Skoruń” (W.A.B.). Nagroda Kościelskich przyznawana jest od 1962 roku przez Fundację im. Kościelskich – jedną z najstarszych polskich instytucji kulturalnych, działającą w Genewie. Celem Fundacji jest wspieranie rozwoju literatury polskiej poprzez przyznawanie nagród młodym twórcom. Poetka Uta Przyboś otrzymała Nagrodę im. Cypriana Kamila Norwida w kategorii „literatura”. W gronie nominowanych znaleźli się także: Maciej Hen za powieść „Solfatara” (W.A.B.) i Piotr Milewski za powieść „Z cukru był król” (Kosmos, Kosmos). Nagroda im. Cypriana Kamila Norwida została ustanowiona w 2001 roku przez Samorząd Województwa Mazowieckiego. Przyznawana jest artystom tworzącym na Mazowszu za wybitne dzieło bądź kreację w danym roku kalendarzowym. Wiesław Myśliwski został laureatem Ogólnopolskiej Nagrody Literackiej im. Francisz-
ka Karpińskiego. Nagrodę przyznaje Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Jak podano w uzasadnieniu werdyktu, Wiesław Myśliwski otrzymał ją za „najwyższej próby twórczość powieściową, która odsłania metafizyczny wymiar istnienia człowieka”. W przeszłości wyróżnienie to otrzymali m.in. ks. Jan Twardowski, Wojciech Wencel, Edward Redliński i Ernest Bryll.
Zamów prenumeratę Magazynu Literackiego KSIĄŻKI tel. 22 828 36 31 e-mail: marketing@rynek-ksiazki.pl www.rynek-ksiazki.pl/sklep/czasopisma
fot. PD
ichał Książek, Barbara Klicka, Maciej Płaza i tłumaczka Anna Wasilewska zostali laureatami jedenastej edycji Nagrody Literackiej Gdynia. Do konkursu zgłoszono łącznie 402 publikacje. W kategorii „eseistyka” nagrodę otrzymał Michał Książek za esej „Droga 816” (Fundacja Sąsiedzi). W kategorii „poezja” uhonorowano Barbarę Klicką za tom poetycki „Nice” (Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu). W kategorii „proza” nagroda trafiła do Macieja Płazy za zbiór „Skoruń” (W.A.B.). Natomiast w kategorii „przekład na język polski” zwyciężczynią okazała się Anna Wasilewska, którą nagrodzono za nowe tłumaczenie „Rękopisu znalezionego w Saragossie” Jana Potockiego (Wydawnictwo Literackie). Laureaci otrzymali pamiątkowe statuetki Kostki Literackie oraz nagrody finansowe w wysokości 50 tys. zł. (pw)
żytkownicy serwisu Lubimyczytać.pl zyskali możliwość wyszukiwania i oceniania polskich księgarni. Ich znalezienie ułatwi interaktywna mapa dostępna na stronie serwisu. Do przygotowania mapy (http:// lubimyczytac.pl/ksiegarnie) wykorzystano Ogólnopolską Bazę Księgarń udostępnioną serwisowi Lubimyczytać.pl przez Polską Izbę Książki i Instytut Książki. Dzięki jej powstaniu czytelnicy otrzymali proste, innowacyjne narzędzie umożliwiające im znalezienie księgarni w dowolnie wybranym miejscu w Polsce oraz ocenienie jej (poprzez dodanie gwiazdek w dziesięciostopniowej skali oraz opinii). Na mapę księgarń naniesiono jak dotąd ponad 1500 adresów. Kolejne będą systematycznie dodawane w miarę powstawania nowych miejsc. – Mapa księgarń powstała zarówno z myślą o czytelnikach, którzy sporo podróżują i chcą znaleźć księgarnię w nieznanym dla nich mieście, jak również o tych, którzy poszukują jej w pobliżu swojego domu, miejsca pracy czy gdziekolwiek tam, gdzie jest im po drodze – mówi Izabela Sadowska, prezes serwisu Lubimyczytać.pl. – Myślę, że dla czytelników niebagatelne znaczenie będą mieć też opinie o księgarniach napisane przez osoby, które wcześniej je odwiedziły. Dzięki temu na przykład w czasie wycieczki do innego miasta będziemy mogli przejść się szlakiem najpiękniejszych i najbardziej popularnych księgarni. Mapa księgarń będzie na bieżąco uzupełniana o nowe adresy. Aby księgarnia znalazła się na niej, wystarczy przesłać informację z danymi teleadresowymi na adres e-mail: obk@pik.org.pl. (r)
Wydarzenia
JesieĹƒ z NaGRoDaMi Konkurs na opowiadanie kryminalne
S
ieć księgarń BookBook ogłosiła konkurs na opowiadanie kryminalne, w dwóch kategoriach wiekowych – do 18. roku şycia i powyşej 18. roku şycia. Najlepsze prace konkursowe wyłoni jury w składzie: Joanna Opiat-Bojarska – autorka bestsellerowych kryminałów, Piotr Bratkowski – szef działu Kultura w „Newsweeku� i Dorota Duda – przedstawicielka BookBook. Nagroda zostanie wręczona podczas uroczystego finału, który odbędzie się w Warszawie. Nagrody pienięşne w wysokości 2 tys. (w kategorii do 18 roku şycia), oraz 3 tys. (w kategorii powyşej 18 lat) zasponsorowała Fundacja Wsparcia Policjantów. Ponadto najlepszy tekst konkursowy w kategorii do 18. roku şycia opublikowany zostanie w dwutygodniku „Cogito� i na stronie www.cogito.pl. Natomiast najlepszy tekst konkursowy w kategorii powyşej 18 lat zostanie opublikowany na stronie www.newsweek.pl. Przewidziano takşe wiele innych nagród. Aby wziąć udział w konkursie, naleşy do 23 października przesłać opowiadanie kryminalne nie przekraczające 30 tys. znaków ze spacjami na adres: konkurs@bookbook.pl, wpisując w temacie wiadomości: „Kryminał�, zaś w treści wiadomości e-mail naleşy podać: imię i nazwisko, adres oraz numer telefonu, a takşe wskazać, jakiej kategorii wiekowej dotyczy zgłaszany tekst. W przypadku osób niepełnoletnich konieczne jest dołączenie do zgłoszenia takşe zgody przedstawiciela ustawowego.
Konkurs odbywa się pod honorowym patronatem Komendanta Policji Stołecznej inspektora Roberta ŝebrowskiego. Partnerami konkursu są wydawnictwa: Czarna Owca, Grupa Helion, Prószyński Media, Publicat S.A., DW Rebis, Zysk i S-ka. Przypomnijmy, şe księgarnie BookBook naleşą do ogólnopolskiej sieci księgarń Przedsiębiorstwo Dom Ksiąşki Sp. z o.o. Tworzy ją w tej chwili dziewięciu udziałowców: dwie osoby fizyczne (Kristof Zorde, Elşbieta Pustoła), sześć wydawnictw (Czarna Owca, Helion, Prószyński Media, Publicat, DW Rebis, Zysk i S-ka) oraz hurtownia ksiąşek Super Siódemka. To pierwszy przypadek na polskim rynku, kiedy grupa wydawców zrzeszyła się i przejęła sieć księgarń. Księgarnie BookBook istnieją juş w Białymstoku, w Warszawie, w Trójmieście, na Podhalu, na terenie Małopolski i Górnego Śląska.
Festiwal Teatralny zosia z ulicy Kociej
W
ydawnictwo Nasza Księgarnia zaprasza uczniów szkół podstawowych oraz uczestników kół teatralnych działających przy domach kultury do udziału w ogólnopolskim Festiwalu Teatralnym „Zosia z ulicy Kociej�, w roku szkolnym 2016/2017.
Zadaniem dla druşyn, które zgłoszą swój udział, będzie przygotowanie spektaklu na podstawie dowolnie wybranego fragmentu z jednej z części serii „Zosia z ulicy Kociej�. Ocenie zostaną poddane: atrakcyjność spektaklu, scenariusz, przygotowanie oraz zaangaşowanie uczestników. Festiwal przeznaczony jest dla uczniów klas II-V szkół podstawowych. Festiwal będzie się składał z trzech etapów: wideo weryfikacji (luty 2017), dwóch półfinałów (kwiecień 2017) i uroczystego finału (maj 2017). Kaşdy uczestnik półfinału i finału otrzyma dyplom oraz najnowszy tom serii „Zosia z ulicy Kociej�. Dla druşyny zwycięskiej i dwóch wyróşnionych dodatkowo przewidziane są atrakcyjne nagrody rzeczowe. Pisemne podziękowania otrzymają równieş opiekunowie wszystkich grup teatralnych. Zgłoszenia, w których skład wchodzą: materiał video na płycie CD, DVD lub pendrivie, formularz zgłoszeniowy oraz podpisane oświadczenie stanowiące załącznik nr 1 do regulaminu, zawierające m.in. oświadczenie o zapoznaniu się z treścią regulaminu i jego akceptacji naleşy wysłać do siedziby Wydawnictwa Nasza Księgarnia do 1 lutego 2017 roku. Szczegółowe informacje, terminarz oraz regulamin festiwalu dostępne są na stronie www.zosiazulicykociej.nk.com.pl w zakładce „Festiwal Teatralny�. Partnerami Festiwalu Teatralnego „Zosia z ulicy Kociej� są Teatr Guliwer oraz Multimedialna Biblioteka dla Dzieci i Młodzieşy Nr XXXI przy ul. Tynieckiej 40 w Warszawie. Patronat medialny nad konkursem i Festiwalem Teatralnym sprawuje „Magazyn Literacki KSIĄŝKI�. ewa TeNdeReNda-oŝÓG
RJăDV]D Č‹.RQNXUV QD RSRZLDGDQLH NU\PLQDOQHČŠ =JăRV]HQLD SUDF 23.09–23.10.2016 QD H PDLO konkurs@bookbook.pl konkurs@bookbook.pl Z WHPDFLH Čˆ.RQNXUV QD RSRZLDGDQLH NU\PLQDOQHȇGR W\V ]QDNÂľZ ]H VSDFMDPL
1DJURG\ GOD DXWRUÂľZ GR ODW – ]ă SRZ\Ä˝HM ODW Čƒ ]ă Regulamin na www.bookbook.pl.
6SRQVRU QDJUÂľG
3DWURQDW +RQRURZ\ 3DWURQDW PHGLDOQ\
3DUWQHU]\ 2UJDQL]DWRU
Wydarzenia GŁos PoeTY z seRBii Międzynarodowy Festiwal literatury w Nowym sadzie 2016
J
edenasta edycja Międzynarodowego Festiwalu Literatury odbyła się w Serbii w Nowym Sadzie w dniach 29 sierpnia – 2 września 2016 roku. Festiwal organizuje Stowarzyszenie Pisarzy Wojwodiny, a jego dyrektorem jest serbski poeta Jovan Zivlak – twórca i ojciec duchowy tego przedsięwzięcia. Finansowo festiwal wspiera serbskie Ministerstwo Kultury, Departament Kultury Wojwodiny i Urząd Miasta Nowy Sad; w tym roku także Fundacja Literatury z Danii, bowiem właśnie poezji duńskiej poświęcone było spotkanie w Serbskiej Akademii Nauki i Sztuki. Pięcioro poetów z Danii (Thomas Boberg, Christel Wiinblad, Glenn Christian, Pia Juul i Kamilla Löfström) opowiadało o współczesnej poezji duńskiej i o swoich dokonaniach (tłumaczka przekładała te wypowiedzi na język angielski i serbski). Poeci czytali swoje utwory, po czym aktor recytował je po serbsku. Oprócz Duńczyków na festiwal przyjechało wielu poetów z całego świata: Matthew Caley i Maurice Riordan z Wielkiej Brytanii, Javier Vela i Maria Alkantarilla z Hiszpanii, Gérard Noiret z Francji, Pedro Serrano z Meksyku, Michael Speier i Rumiana Ebert z Niemiec, Zoltán Szűgyi z Węgier, Levena Filčeva z Bułgarii, Mikołaj Naliwajko i Igor Lazunin z Rosji, Gabriel Kifu i Slavomir
Gvozdenović z Rumunii oraz piszący te słowa Jan Krzysztof Piasecki. Centralnym wydarzeniem festiwalu jest co roku wieczorne czytanie poezji. Przez cztery kolejne wieczory na Placu Nowożeńców (Trg Mladenaca) na estradzie pod zaimprowizowaną Bramą Poezji – przed publicznością siedzącą na krzesełkach, murkach i w pobliskim kawiarnianym ogródku – zaproszeni uczestnicy Festiwalu czytają swoje wiersze. Każdy przeczytany wiersz jest zaraz odczytywany w serbskim tłumaczeniu przez aktora Emila Kurcinaka. Oprócz wymienionych już gości swoje wiersze czytali również serbscy poeci: Miroslav Cera Mihailović, Rale Nišavić, Valentina Čizmar, Miljurko Vukadinović i Srđan Gagić. Nowy Sad to piękne, zabytkowe miasto nad Dunajem, zbudowane za czasów monarchii austro-węgierskiej – stolica Wojwodiny i drugie co do wielkości miasto w Serbii. Festiwalowe spotkania odbywały się na starym mieście. Uczestnicy zakwaterowani w słynnym starym hotelu Wojwodina przy Placu Wolności na każde wydarzenie festiwalu mogli dotrzeć w kilka minut piechotą. Przy uliczce Zmaj Jovina (biegnącej od Placu Wolności i górującego nad miastem kościoła katolickiego w stronę cerkwi) w kamienicy na piętrze mieści się klub Absolut. Tu przy kawiarnianym stoliku odbyło się kilka wywiadów z uczestnikami festiwalu. Czytaliśmy także swoje wiersze z udekorowanego kwiatami balkonu, chociaż zapewne zrozumiało nas niewielu przechodniów i gości ulicznych kawiarenek. W ramach festiwalu w Bibliotece Miejskiej odbyło się sympozjum pisarzy, krytyków i naukowców związanych
z Uniwersytetem w Nowym Sadzie na temat banalności w poezji. Z kolei w pięknym miasteczku Sremski Karlovci, gdzie w XIX wieku rozpoczął się w poezji serbskiej okres romantyzmu, wręczono nagrodę Branko – jest ona przyznawana co rok młodemu poecie serbskiemu. W tym roku otrzymał ją Srđan Gagić. Odwiedziliśmy również monastery położone na wzniesieniach nad Dunajem (Fruška Gora). Międzynarodową Nagrodę Literacką Nowego Sadu za całokształt twórczości otrzymał poeta z Danii Thomas Boberg. Oprócz poezji pisze on powieści i wspomnienia ze swoich licznych podróży po świecie. Jak wyznał, jego najnowsza poezja jest rodzajem lirycznej narracji, opisującej koszmarną dystopię, w której poeta mierzy się z doświadczanymi przez nas wstrząsami i sprzecznościami w dziedzinie zamożności społeczeństw, religii, kultury, wzrostem radykalnego islamu i radykalnych nacjonalizmów. Trzeba tu dodać, że kilka lat temu Międzynarodową Nagrodę Literacką Nowego Sadu otrzymał Krzysztof Karasek. Urzekła mnie atmosfera festiwalu i gościnność Serbów, a także piękno Nowego Sadu, gdzie życie biegnie nieśpiesznie, a ludzie są uśmiechnięci i sobie życzliwi. Także piękna plaża miejska nad ciepłym Dunajem, w którym pływałem. Nowy Sad kandyduje do roli Europejskiej Stolicy Kultury w 2020 roku; w tym roku spodziewane jest również wstąpienie Serbii do Unii Europejskiej, o co ten kraj zabiega. Jan Krzysztof piasecKi
fot. Jan Krzysztof Piasecki
m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
11
Bestsellery Książki października
złoty Korkociąg Krótki dialog z książki Jojo Moyes „Zanim się pojawiłeś”: „– Nie możesz płakać nad sobą. Musisz iść naprzód. Wszyscy najlepsi biznesmeni zaczynali od zera. Jeffrey Archer, Richard Branson (…). – Wątpię, czy Archera kiedykolwiek zwalniano z pracy przy tosterze”. Dla pełnej jasności: zwolniona z pracy bohaterka powieści zatrudniona była w kawiarni.
1
Już początek historii opowiedzianej przez Jojo Moyes w „Kiedy odszedłeś” wbija w ścianę: „Docieram do domu kwadrans po pierwszej i otwieram drzwi do mieszkania, w którym panuje cisza. Przebieram się w spodnie od piżamy i bluzę z kapturem, a potem otwieram lodówkę, wyciągam z niej butelkę i nalewam sobie kieliszek białego wina. Jest okropnie kwaśne. Przyglądam się etykiecie i zdaję sobie sprawę, ze musiałam je otworzyć poprzedniego wieczoru i zapomnieć je zakorkować, a później stwierdzam, że zbyt długie zastanawianie się nad takimi rzeczami nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Osuwam się na krzesło z kieliszkiem w dłoni. Na kominku stoją dwie kartki. Jedna od rodziców z życzeniami urodzinowymi. »Wszystkiego najlepszego« mojej mamy przeszywa mnie jak sztylet. Druga jest od siostry, która proponuje, że wpadną do mnie z Thomem na weekend. Kartka stoi tu od pół roku. Na sekretarce mam nagrane dwie wiadomości, jedną od dentysty. A jedną nie. – Cześć, Louisa. Z tej strony Jared. Poznaliśmy się w Dirty Duck, pamiętasz? W każdym razie wyszliśmy stamtąd razem. – Stłumiony śmiech pełen zakłopotania. – No więc… wiesz… było fajnie. I pomyślałem, że może byśmy to powtórzyli?”.
2
„Mockiem” rozpoczyna Marek Krajewski kolejną serię kryminałów, w których swojego bohatera, przede wszystkim, zdecydowanie odmłodził. O ile wszystkie poprzednie książki z Eberhardem Mockiem w roli głównej działy się w latach międzywojennych, zahaczając o okres powojenny, o tyle fabułę najnowszej powieści umieścił pisarz w 1913 roku. Mock ma 30 lat, jest wachmistrzem kryminalnym i dopiero rozpoczyna swoją dochodzeniową karierę. I od razu przychodzi mu się zmierzyć z nie lada wyzwaniem. Oto w przygotowywanej do uroczystego otwarcia Hali Stulecia dokonano makabrycznego odkrycia czterech nagich ciał gimnazjalistów, nad
3
12
którymi unosił się piąty trup – mężczyzny ze skrzydłami, niczym Ikar, u ramion. Policja zostaje postawiona na baczność, zwłaszcza że na inaugurację działalności Hali, na którą przewidziano premierę nowej sztuki noblisty Gerharda Hauptmanna „Festiwal niemieckich rymów”, przybyć ma sam cesarz Wilhelm. Niezadowolony z tego, co dzieje się w Breslau – a stugębna plotka o zbrodnię obwiniała a to masonów, to znów Żydów, a i rosnący w siłę Związek Wszechniemiecki może jednak przysłać następcę tronu, co dolnośląscy notable potraktowaliby jako despekt. Tak się zresztą stało, tyle że powody nieobecności cesarskiej były zgoła inne, ale autor kryminałów nie musi trzymać się realiów historycznych od A do Z. Bestsellery w rodzaju „Sekretnego życia drzew” Petera Wohllebena przywracają wiarę, że przynajmniej raz na jakiś czas wśród nowości pojawia się naprawdę interesująca książka. Autor, niemiecki leśnik, na podstawie wieloletniej praktyki doszedł do wniosku, że drzewa – tak jak ludzie – mają swoją pamięć, troszczą się o potomstwo, opiekują tymi, którzy są starzy i chorzy. Są, po prostu, istotami społecznymi. Tych, którzy potraktują historię opowiedzianą przez Wohllebena jako li tylko kolejne głupstwo nawiedzonych ekologów, bardzo proszę, by przed rozpowszechnianiem tego rodzaju opinii, zechcieli do książkę zajrzeć. Choć tylko tyle.
4
O „Dziewczynie z pociągu” Pauli 5 Hawkins i o filmie zrealizowanym na podstawie tej książki, sprzedanej w świecie w 15 milionach (!) egzemplarzy, pisze na łamach „Do Rzeczy” Wiesław Chełminiak: „Powieść byłej dziennikarki »Timesa« nie jest grafomańska. Depresja dziewczyny, która po utracie pracy oraz ukochanego wpada w alkoholizm i większość dnia spędza w podmiejskich kolejkach z nosem przyklejonym do szyby, robi wrażenie. Być może dlatego, że Hawkins opisuje własny upadek. Niestety, gdy fabuła zbacza w rejony kryminalne, następuje stopniowy zjazd. A już finał doprawdy godny jest nagrody Złotego Korkociągu (którą powinno się przyznawać pisarzom nadużywającym pijackich wątków)”. Remigiusza Mroza za6 „Immunitet” czyna się od możliwości postawienia w stan oskarżenia (za zabójstwo!) najmłodszego sędziego Trybunału Konstytucyjnego. No, pokażcie mi takiego, kto przejdzie m a g a z y n
l i t e r a c k i
nad taką informacją, choćby z palca wyssaną, do porządku dziennego. Aleksandra Chrobak w „Beduinkach na Instagramie. Moje życie w Emiratach” opowiada: „Synowe. Jako niespokrewnione z braćmi męża muszą zakrywać twarz, na wypadek gdyby któryś z nich znienacka pojawił się w polu widzenia. Hassan i jego bracia prawdopodobnie nigdy nie widzieli twarzy swoich szwagierek. Dla mamy Nury nikab to druga skóra, nosi go z przyzwyczajenia. Widziałam ją zarówno zasłoniętą, jak i odkrytą, w zależności od tego, na ile komfortowo czuje się w towarzystwie damskich gości. Podczas mojej pierwszej wizyty nikab trwał na posterunku. Kilka razy podniosła go do góry przy jedzeniu i wtedy mogłam zobaczyć jej plemienny tatuaż – rodzaj trójzębu biegnącego od końca nosa do środka czoła. Zawstydziła się, kiedy ją o niego zapytałam, i powiedziała, że zrobiono jej go, gdy była dzieckiem. Niektóre Saudyjki wciąż noszą takie symbole. Byłam w etnologicznej ekstazie”.
7
W swoim życiorysie Katarzyna Grochola, autorka powieści „Przeznaczeni” zwraca uwagę na fakt, że w czasach swej szkolnej edukacji na lekcji chemii pisała krótkie formy literackie, a na fizyce – dłuższe. Wyspecjalizowała się w tych drugich, a „Przeznaczeni” zasługują wśród nich na nienajgorszą ocenę. Wyżej czwórki.
8
„Wybór pomiędzy nienawiścią i wybaczeniem może stać się historią twojego życia” – twierdzi Gregory David Roberts w bestsellerze „Shantaram”. Zważywszy, że życie to – w wypadku autora – było jedną wielką serią przygód, historia jest ciekawa. Niezależnie od stopnia jej prawdziwości.
9
Elżbiety Cherezińskiej „Królowa” to kontynuacja „Hardej”; w sumie obie książki tworzą znakomitą dylogię, którą można polecić również jako lekturę uzupełniającą w nauczaniu w liceach historii. Że książki są grube? Nic nie szkodzi; w czytaniu fantasy jakoś to naszym pociechom, na ogół niechętnym wszelkim lekturom, nie przeszkadza. [Patrz także poz. 13]
10
Dla recenzenta Nogasia (Trójka) powieść Hanyi Yanagihary „Małe życie” to „jedna z najważniejszych książek ostatnich lat”. Byłem przekonany, że w swoim zdaniu krytyk ten jest mocno odosobniony, ale skoro książka od dłuższego już
11
k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
Bestsellery Bestsellery „Magazynu literackiego KsiąŻKi”
październik 2016 Miejsce liczba w poprzednim notowań Poz. notowaniu na liście
1
1
2
3
5
Tytuł
Autor
Wydawnictwo
ISBN
zanim się pojawiłeś
Jojo Moyes
Świat Książki
978-83-8031-588-4
Liczba punktów
440
Kiedy odszedłeś
Jojo Moyes
Między słowami
978-83-2403-573-1
415
3
nowość
Mock
Marek Krajewski
znak
978-83-240-4329-3
404
4
nowość
Sekretne życie drzew
Peter Wohlleben
Wydawnictwo Otwarte
978-83-7515-187-9
371
Dziewczyna z pociągu
Paula Hawkins
Świat Książki
978-83-803-1690-4
351
Immunitet
Remigiusz Mróz
Wydawnictwo Czwarta Strona
978-83-797-6510-2
328
5 6
nowość
7
6
2
Beduinki na Instagramie. Moje życie w Emiratach
Aleksandra Chrobak
Znak
978-83-2403-635-6
315
8
2
5
Przeznaczeni
Katarzyna Grochola
Wydawnictwo Literackie
978-83-0806-163-3
261
9
8
10
8 nowość
Shantaram
Gregory David Roberts
Marginesy
978-83-6528-231-6
257
Królowa
Elżbieta Cherezińska
Zysk i S-ka
978-83-655-2139-2
252
11
10
5
Małe życie
Hanya Yanagihara
W.A.B.
978-83-2802-648-3
238
12
4
5
Nienachalna z urody
Maria Czubaszek
Prószyński i S-ka
978-83-80693-50-0
228
13
11
14
4 nowość
Harda
Elżbieta Cherezińska
Zysk i S-ka
978-83-7785-959-9
213
Miasto Archipelag. Polska mniejszych miast
Filip Springer
Karakter
978-83-652-7120-4
200
15
9
17
Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość
Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka
WAM
978-83-2771-012-3
199
16
7
2
Ta chwila
Guillaume Musso
Albatros
978-83-7985-758-6
193
17
nowość
Jestem żoną szejka
Laila Shukri
Prószyński i S-ka
978-83-8069-443-9
192
18
nowość
Fortuna i namiętności. Zemsta
Małgorzata Gutowska-Adamczyk
Nasza Księgarnia
978-83-1012-872-0
167
19
12
16
Ukryte terapie
Jerzy Zięba
Egida Halina Kostka
978-83-9407-831-7
160
Idealna
Magda Stachula
Znak
978-83-240-3718-6
159
nowość
Spójrz na mnie
Nicholas Sparks
Albatros
978-83-7985-768-5
158
22
nowość
Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście
Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski
Agora
978-83-268-2393-0
145
23
nowość
20
nowość
21
24
25
2
Witold Szabłowski
Znak
978-83-240-4318-7
139
Krzysztof Golonka
Znak
978-83-240-4311-8
134
Beksińscy. Portret podwójny
Magdalena Grzebałkowska
Znak
978-83-240-2874-0
124
26
nowość
Co mi dolega? Poradnik skutecznego leczenia dietą
Bożena Kropka
Znak
978-83-240-4127-5
121
27
nowość
Jak zdrowo i pięknie żyć, czyli ekoporadnik
Kinga Rusin
Burda Publishing Polska
978-83-777-8728-1
114
28
nowość
Benedykt XVI. Ostatnie rozmowy
Benedykt XVI, Peter Seewald
Dom Wydawniczy Rafael
978-83-7569-900-5
113
29
18
6
Służby specjalne. Podwójna przykrywka
Patryk Vega
Wydawnictwo Otwarte
978-83-6290-809-7
111
30
21
2
Wszystkie kolory nieba
Krystyna Mirek
Znak
978-83-240-4312-5
110
Lista Bestsellerów – © Copyright Biblioteka Analiz 2016
25
Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia Trenuj z Krzychem. Graj jak najlepsi piłkarze świata
Lista bestsellerów „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” jest przedrukowywana w „Rzeczpospolitej”, w tygodniku „Angora”, w serwisie Swiatczytnikow.pl oraz prezentowana w programie „Xięgarnia” emitowanym w TVN24.
Jak powstaje lista bestsellerów „Magazynu literackiego KsiąŻKi”? Zestawienie powstaje na podstawie wyników sprzedaży w księgarniach całego kraju Pod uwagę bierzemy wyniki sprzedaży z 30 dni, zamykamy listę 15 dnia miesiąca poprzedzającego wydanie aktualnego numeru „Magazynu”. O kolejności na liście decydują punkty przyznawane za miejsca 1-5 w poszczególnych placówkach księgarskich; przy czym za pierwsze miejsce dajemy 5 punktów, za piąte – 1.
m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
13
Bestsellery czasu dobrze się sprzedaje, to widać zwolenników pisarstwa skośnookiej Amerykanki jest więcej. Niezbadane są wyroki boskie, w świecie literatury także. „Nienachalna z urody” Marii Czubaszek wciąż na liście. Chyba słuchacze Trójki bardzo tęsknią za znaną z niekonwencjonalnego poczucia humoru autorką.
12
13 skiej.
Elżbieta Cherezińska, autorka „Hardej” w doskonałej formie pisar-
Pomysł Filipa Springera na książkę „Miasto Archipelag. Polska mniejszych miast” był prosty niczym konstrukcja cepa. Otóż, postanowił odwiedzić te 31 miast polskich, które za Gierka – z powodów czysto politycznych – stały się z dnia na dzień stolicami województw, by w końcu lat dziewięćdziesiątych, już w wolnej Polsce, wrócić do poprzedniego statusu miasta powiatowego. Jak tam ludzie żyją, czy mają poczucie krzywdy, jak się dziś tam mieszka i pracuje – wszystko to interesowało autora. Te jego peregrynacje nie przyniosły jakichś nieoczekiwanych odkryć, ba, oceny ludzi w poszczególnych miastach różnią się, nawet trudno wyrokować, czy rzeczywiście należy tę „prowincję na nowo” wyodrębniać. Ale książka jest ciekawa, jak i inne tytuły tego mocno lansowanego ostatnimi czasy reportera, za którego sprawą przypomnieliśmy sobie, że sławna polska szkoła reportażu powstała na bazie wędrówek reporterów po Polsce.
14
W kategorii biograficzno-wspomnieniowej książka firmowana przez zmarłego 28 marca ks. Jana Kaczkowskiego i rozmawiającego z nim Piotra Żyłkę „Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość” stała się wydarzeniem wyjątkowym. Dlatego zupełnie nie dziwi tak długa jej obecność w naszym rankingu.
15
„Ta chwila” – intrygująca, acz bez przesady, powieść Guillaume Musso, zdecydowanie najpopularniejszego współczesnego pisarza francuskiego. Czy to thriller? Chyba tak, ale na pewno nie klasyczny. I przez to tym bardziej godny uwagi.
16
„Jestem żoną szejka” to kolejna powieść, którą firmuje – znana z takich hitów jak „Perska miłość” czy „Byłam służącą w arabskich pałacach” – Laila Shukri, ukrywająca się pod pseudonimem Polka, mieszkająca w krajach arabskich. Jak można się było spodziewać, bycie żoną szejka to nie takie znów halo. A jednak, jak sądzę, pań chętnych do poślubienia egzotycznego bogacza nie brakowało, nie brakuje i brakować nie będzie.
17
14
Małgorzata Gutowska-Adamczyk „Fortuna i namiętności. Zemsta” – drugi tom nowej serii popularnej („Cukiernia pod Amorem”) pisarki. Wiek XVIII, walka o tron Augusta III i Stanisława Leszczyńskiego, a problemy bohaterów niewiele się różniące od dzisiejszych. Historia jest tu kostiumem, ale zgrabnie uszytym, na miarę.
„Trenuj z Krzychem” to książka Krzysztofa Golonki reklamowanego jako „najpopularniejszy sportowy youtuber w Polsce”. Jak to brzmi!
Jerzy Zięba w „Ukrytych terapiach”: „Przeciętny człowiek wie, że marchewka jest bogata w witaminę A, chociaż tak naprawdę w żadnej marchewce witaminy A nie ma. (…) Witaminy A nie zawierają warzywa takie jak marchewka czy pomidor. (…) Widziałem już małe dzieci, które tak były przez swoje mamy »naszpikowane« sokiem z marchewki, że skórę miały wręcz pomarańczową, bo… sok z marchewki jest taki zdrowy. Jest, ale dobrze jest coś więcej na ten temat wiedzieć”.
Bożena Kropka w „Co mi dolega? Poradniku skutecznego leczenia dietą” orzeka, że 80 proc. naszych chorób wynika ze złego sposobu odżywiania się. Dochodzę do wniosku, że jakby człowiek nie jadł w ogóle, to zdrowy byłby jak rydz. I co by wtedy zrobili ze sobą dietetycy?
18
19
Magda Stachula, autorka „Idealnej”, to debiutantka. Od razu z pierwszą książką wejść na listę bestsellerów to niełatwa sztuka. Co czytelnicy odkryli w tym „thrillerze (?) małżeńskim”? Może to czas na tego rodzaju psychologiczno-obyczajowe kryminały (?). W każdym razie związki tej powieści ze sławną już „Dziewczyną z pociągu” wydają się niewątpliwe.
20
Jedna z internetowych recenzentek na marginesie powieści Nicholasa Sparksa „Spójrz na mnie” stwierdziła: „W moim odczuciu styl pisania autora nie zmienił się ani trochę. Nadal jest bardzo przystępny i ciekawy”. I bądź teraz człowieku mądry, bo czy to na pewno komplement?
21
To wszystko, co napisali Dariusz 22 Kortko i Marcin Pietraszewski w książce „Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście” streszcza te kilka zdań, które pozwalam sobie tutaj zacytować: „Miał dwadzieścia trzy lata, gdy po raz pierwszy stracił w górach swego przyjaciela, rówieśnika i czterdzieści, odpadając w 1989 roku od południowej ściany Lhotse stanowiącej bodaj najtrudniejszą próbę dla alpinisty. Tego ostatniego dnia zapisał w pamiętniku dwa zagadkowe słowa: Paradise – Raj… Ciała nie odnaleziono, grób jest… pusty”. Witold Szabłowski w „Sprawiedliwych zdrajcach. Sąsiadach z Wołynia” oddaje honor tym Ukraińcom, którzy w czasie Wielkiej Rzezi w 1943 roku pomagali Polakom, niekiedy ratując ich zagrożone życie. To ważna książka, ale przeczytałbym i inny tytuł, o tych Ukraińcach, którzy to życie Polakom odbierali. Podobnie jak tutaj, nazwanych z imienia i nazwiska.
23
m a g a z y n
l i t e r a c k i
24
Aktualna obecność na liście „Beksińskich. Portretu podwójnego” Magdaleny Grzebałkowskiej wzięła się z sukcesu filmu „Ostatnia rodzina”.
25 26
Kinga Rusin jako autorka „Jak zdrowo i pięknie żyć, czyli ekoporadnika” prezentuje się dokładnie tak, jak ją sobie na tym miejscu wyobrażaliśmy. Naturalnie, jeśli akurat nie wyobrażaliśmy sobie czegokolwiek innego.
27
Benedykt XVI w wywiadzie-rzece, jaki przeprowadził z nim Peter Seewald „Benedykt XVI. Ostatnie rozmowy”, mówi m.in. o motywach, jakimi kierował się przy wyborze papieskiego imienia: „W trakcie dni wyborów (…) przyszedł mi do głowy papież Benedykt XV, a także sam święty Benedykt, który wydał mi się właściwym punktem odniesienia. – Dlaczego nie Jan Paweł II? Uważałbym to za nieodpowiednie, ponieważ nie sprostałbym wyznaczonej mierze. Nie mógłbym być Janem Pawłem III. Byłem zupełnie inną postacią, innego pokroju, miałem inny charyzmat albo go wcale nie miałem”.
28
Z książki Patryka Vegi „Służby specjalne. Podwójna przykrywka”: „Przychodzi do mnie kiedyś naczelnik CBŚ i mówi: – Słuchaj, bo jest taka sprawa. Komendant wojewódzki ma znajomych cukierników. Oni mają syna. Dobry chłopak, który się uczy. No i ten dzieciak od paru lat co miesiąc płaci haracz jednemu pajacowi z Wrzeszcza. Oni nie chcą tego oficjalnie zgłaszać na protokół, bo to dla nich wstyd. No i chodzi o to, żeby to prywatnie zrobić. Wiesz, żeby ten gość z Wrzeszcza dostał taką nauczkę, że da ich synowi spokój. – Jakie mam uprawnienia? – pytam. – Nieograniczone”. Wszystko jak we śnie, tylko nie bardzo wiadomo, czy pięknym, czy wprost przeciwnie.
29
„Wszystkie kolory nieba” Krystyny Mirek to kontynuacja losów bohaterów „Większego kawałka nieba”. Czyli znów „nasz ukochany ciąg dalszy”. I wszystko jasne. R anking sporządziła Ewa Tenderenda-Ożóg Komentarz Krzysztof Masłoń
30
k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
fot. Opolgraf
Trzeba łamać schematy Ranking drukarń dziełowych Magazynu Literackiego KSIĄŻKI
T
radycyjnie na jesieni redakcja „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” ogłasza wyniki rankingu najlepszych w Polsce drukarń dziełowych. Już po raz trzynasty poprosiliśmy wydawców o ocenę współpracy z rodzimymi zakładami drukarskimi. W odpowiedzi otrzymaliśmy 90 głosów oddanych na 29 drukarń.
O tym, które miejsce zajmuje drukarnia, decydują liczba oddanych głosów i punkty. Wysyłając ankiety, poprosiliśmy wydawców o przyznanie drukarniom ocen od 1 do 5, gdzie 5 jest oceną najwyższą, w pięciu kategoriach: „jakość produkcji”, „terminowość jej realizacji”, „elastyczność na uwagi kontrahentów”, „kontakty interpersonalne” oraz „satysfakcja z zakresu świadczonych usług”. Oceny mnożone są przez tzw. wskaźnik wagi poszczególnych kategorii, za najważniejsze uznając jakość i terminowość, a za „najmniej istotne” – satysfakcję z zakresu usług.
16
Opolgraf – drukują z pasją I po raz kolejny nie było zaskoczenia na miejscu lidera. Najwyżej oceniona została drukarnia Opolgraf, która niemal od początku istnienia naszego zestawienia figuruje w najściślejszej czołówce, nie tracąc renomy wśród zleceniodawców. W trzynastoletniej historii rankingu opolska drukarnia aż pięciokrotnie zdobyła pierwsze miejsce (2015, 2014, 2012, 2009, 2008), miejsce drugie – trzykrotnie m a g a z y n
l i t e r a c k i
(2013, 2010, 2006), a miejsce trzecie – dwukrotnie (2011 i 2007). Wydawcy, którzy oceniali w ankietach opolski zakład, najwyżej punktowali jakość i staranność wykonywanej produkcji, doceniano perfekcyjne wykonanie. „Zawsze na czas” – to kolejny atut drukarni z Opola. Terminowość została przez klientów wysoko oceniona, podkreślano również „doskonałą szybkość działania”. Na uznanie zasługuje fakt, że w Opolgrafie nie boją się nowych wyzwań, są w stanie poradzić sobie z nawet najtrudniejszym, nietypowym zadaniem, co k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
potwierdza jeden z naszych respondentów: „Zlecony druk był dość trudną pracą, której nie chciała się podjąć żadna inna drukarnia, do której się zwracaliśmy. Opolgraf poradził sobie znakomicie – otrzymaliśmy książkę dokładnie taką, jaką chcieliśmy”. Wielokrotnie powtarza się w odpowiedziach opinia, że załoga potrafi z zaangażowaniem i w profesjonalny sposób odnieść się do próśb i sugestii. Co warte podkreślenia, Opolgraf ma świetny zespół profesjonalistów, który potrafi zadbać o dobry kontakt z klientami. Jakość kontaktów interpersonalnych jest na wysokim poziomie, a szczególne uznanie zdobyła Bożena Wrona, której nazwisko już wielokrotnie pojawiało się w ankietach. Jednym słowem profesjonalizm. „Drukujemy odpowiedzialnie i z pasją” – to jedno z haseł opolskiej drukarni, które doskonale oddaje charakter działania zespołu pod kierownictwem Mirosława Szwczyka. Jeśli w planach macie Państwo druk książek w doskonałej jakości i w atrakcyjnej cenie, to – jak wynika z opinii naszych respondentów – Opolgraf to dobry adres. Drukarnia wciąż zaskakuje nowymi przedsięwzięciami. Kilka lat temu stworzono Fabrykę Inspiracji, w ramach której odbywały się spotkania z publicystami, pisarzami czy osobami związanymi z kulturą. W tym roku Fabryka Inspiracji stała się fundacją, która wsparła organizacyjnie pierwszy w Opolu Festiwal Książki. Czerwcową imprezę, zainicjowaną przez Opolgraf, odwiedziło ponad 7000 osób, w targach uczestniczyło 41 wystawców z całej Polski. „Nieskromnie powiem, że sam wpadłem na pomysł tej imprezy podczas targów książki w Warszawie –opowiadał naszej redakcji Mirosław Szewczyk, prezes Opolgrafu. Pomyślałem wówczas, że możemy zorganizować takie targi w Opolu, oczywiście na miarę miasta, w którym mieszkamy. Jesteśmy zadomowieni w branży i mamy liczne z nią kontakty, a także z władzami miasta. Jako Opolgraf jesteśmy na tym rynku i tak naprawdę z niego żyjemy, zaś informacje o tym, że ludzie czytają coraz bardziej działają na nas mobilizująco. Ponieważ jesteśmy w stanie jako drukarnia dołożyć jakąś cegiełkę, dając wkład organizacyjny
i przekazać kontakty w branży, a przez to stworzyć taką imprezę, która może zarazić kilka tysięcy ludzi w Opolu – to dlaczego nie?”. W ramach opolskiego festiwalu odbyła się konferencja branżowa zatytułowana „Innowacje i nowe technologie rozwojowe w poligrafii – drukarnia 2.0”, na której drukarnia Opolgraf przedstawiła innowacyjne rozwiązanie w obszarze nanotechnologii nazwane technologią ALD, czyli Atomic Layer Deposition, co można przetłumaczyć jako „osadzanie warstw atomowych”. Jak przedstawiono, jest to chemiczna metoda nanoszenia cienkich warstw bazujących na samolimitujących się reakcjach powierzchniowych w celu usuwania z drukowanych powierzchni bakterii i drobnoustrojów, co z pewnością może mieć praktyczne zastosowanie przy produkcji książek dla najmłodszych. „Należy przełamywać istniejące schematy i próbować łączyć rzeczy, które pozwolą stworzyć ofertę, której na rynku do tej pory nie było. Pozwoli nam to stać się pionierami, a co za tym idzie, objęcie w udziale znaczną część powstającego rynku” – to recepta na sukces Mirosława Szewczyka, którą podzielił się w raporcie „Rynek poligraficzny i opakowań z nadrukiem w Polsce” (edycja 2016). Drukarnia systematycznie prowadzi inwestycje w unowocześnienie parku maszynowego, w ubiegłym roku zainstalowano pięciokolorową (plus lakier) maszynę drukującą typu Heidelberg CD, a w tym roku planowany jest zakup urządzeń do finishingu w introligatorni, zakład zabiega również o zwiększenie eksportu usług poligraficznych za granicę, obecnie wynosi ona już ponad 30 proc. produkcji. Premierę ma właśnie nowe logo drukarni, nawiązujące do półki z książkami, oraz nowa strona internetowa.
m a g a z y n
k s i ą ż k i
l i t e r a c k i
OZGraf – doskonała jakość Drugie miejsce należy po raz kolejny do Olsztyńskich Zakładów Graficznych OZGraf. W naszych zestawieniach drukarnia pięciokrotnie zajmowała drugie miejsce (2015, 2011, 2008, 2005, 2004), dwukrotnie też była na pozycji lidera (2013 i 2006). •
1 0 / 2 0 1 6
„Doskonała jakość produkcji połączona z terminowością” – te słowa najlepiej charakteryzują olsztyńską drukarnię. Zdaniem wielu wydawców to zakład oferujący najlepszą w Polsce oprawę złożoną. Klienci mają rozmaite wymagania i prośby, Ozgraf – wg wielu opinii – jest otwarty na wszelkie sugestie, oferuje pomoc i fachowe porady. A jeśli u zleceniodawcy zdarzają się spowolnienia w dostarczeniu plików, co mogłoby zburzyć harmonogram prac, „na szczęście zawsze można liczyć na bardzo dużą cierpliwość i wyrozumiałość na wszelkie zmiany i opóźnienia po stronie klienta”. Olsztyńskie Zakłady Graficzne OZGraf, które w ub. roku obchodziły jubileusz siedemdziesięciolecia, odwzajemniają się swoim zleceniodawcom, przyznając własne nagrody. W tym roku w kategorii „dobra i wymagająca książka” nagrodzono pracę „Leonardo da Vinci. Mechanika człowieka” (Wydawnictwo ITEM Publishing), a wyróżnienie otrzymały „Lustra Johanny” (Muchomor). W kategorii „wydarzenie wydawnicze” nagroda przypadła wydawnictwu Media Rodzina za „Pana Tadeusza” z ilustracjami Józefa Wilkonia. Wyróżniono „Szlak nadziei” (Rosikon Press) oraz „Nowy Poczet Władców Polski” (Kreacja Pro). W kategorii zatytułowanej „książka dla dzieci” nagrodę otrzymało wydawnictwo Tako za „Czerwonego Kapturka”, a wyróżniono prace: „Dawniej, czyli drzewiej” (Bajka) oraz „Co słychać” (Wytwórnia). Prezes zarządu drukarni, Piotr Ciosk, ma ambitne plany zbudowania od zera nowej, nowoczesnej drukarni, ale to perspektywa na trzy-cztery lata. Jak twierdzi, jest bardzo zadowolony z wyników finansowych roku ubiegłego i osiągniętego poziomu sprzedaży. Przychody OZGrafu w ubiegłym roku były o 20 proc. wyższe niż rok wcześniej. Wzrost nastąpił zarówno w zakresie zleceń od klientów polskich, jak i zagranicznych.
Abedik – przed terminem Czołówkę rankingu najlepszych drukarń dziełowych zamyka Abedik, który potrafi zaskoczyć swoich klientów przysyłając gotowe publikacje… przed terminem.
17
Do tego „prace realizowane są bez zarzutu, zarówno w oprawie miękkiej, jak i twardej”. „Bardzo wysoka staranność” – potwierdza inny z respondentów. „Niestety brakuje druków kolorowych” – żali się inny. Jak podkreślano wielokrotnie: „Drukarnia bez problemów reaguje na pomysły i zmiany w realizowanych tytułach” oraz „często spełnia prośby i dopasowuje się do naszych propozycji”. „Profesjonalna obsługa i konkretność w odpowiedziach” Małgorzata Miśkiewicz, prezes poznańskiego Abediku ocenia, że „rynek robi się coraz trudniejszy, ale dla nas ubiegły rok nie był gorszy niż poprzedni, bo w pewnych segmentach produkcji osiągnęliśmy wzrosty. Nasze przychody za zeszły rok kształtują się na poziomie około 40 mln zł, co oznacza wzrost o kilka procent w stosunku do 2014 roku”. „Aby osiągnąć takie wyniki, kładziemy duży nacisk na optymalizację, którą odmieniamy przez wszystkie przypadki. Jest to zarówno optymalizacja zatrudnienia, jak i optymalizacja poszczególnych procesów i całej produkcji. Musimy szukać kompromisów i oszczędności – dodaje prezes drukarni Abedik. Wydawcy powinni pomyśleć, aby segment polskich drukarni pozostał silny, bo bez takiego wsparcia rynek będzie się kurczył. Może się stać podobnie, jak się stało w dystrybucji książek, gdzie jeden z podmiotów za bardzo urósł. Jak tak będzie się dalej działo, to za dwa, trzy lata osiągniemy bardzo negatywny skutek. Nie bardzo rozumiemy, jak można permanentnie oferować tak niski poziom cen, chyba nasz konkurent ma jakieś rezerwy. A może dąży do opanowania dużej części rynku, aby potem dyktować warunki. To nie jest czysta gra konkurencyjna i nie do końca jest dla nas czytelna”.
introligatorskie, np. registry, perforacje, zaokrąglone narożniki, to tylko w Edice”). Na piątym miejscu znalazła się Drukarnia Wydawnicza im. W.L. Anczyca, która niestety spadła w rankingu z trzeciego miejsca. Szóste miejsce (awans z siódmego) należy do Zakładu Graficznego Colonel, siódme miejsce (awans o cztery „oczka”) zajęła drukarnia Read Me, na ósmym miejscu (podobnie jak przed rokiem) uplasowała się Drukarnia Skleniarz, na dziewiątym Poligrafia Janusz Nowak. Pierwszą dziesiątkę zamyka drukarnia cyfrowa Totem. Jak słusznie zauważył jeden z wydawców: „Rośnie rola drukarni cyfrowych, wśród których pierwsze miejsce, daleko przed konkurencją, zajmuje Totem z Inowrocławia, proponujący druk cyfrowy z roli, również w kolorze, w cenach niedostępnych dla innych drukarni cyfrowych. Miernikiem powodzenia tej drukarni są długie terminy oczekiwania na dodruki, nawet do 14 dni” . Pełne wyniki rankingu przedstawia tabela.
Co jest najważniejsze? Zapytaliśmy również przedstawicieli wydawnictw: co jest dla Państwa najważniejsze przy nawiązywaniu współpracy z drukarnią? Najwięcej wskazań było na jakość, jak i na cenę. Wymarzona sytuacja, gdy w parze z atrakcyjną ceną idzie wysoka jakość druku i oprawy oraz terminowość realizacji zleceń, a przy tym elastyczne reagowanie na niestandardowe życzenia. Niewątpliwie dotychczasowa dobra współpraca buduje zaufanie, które
30 25 20
Pierwsza dziesiątka
15
Na czwartej pozycji znalazły się ex aequo Białostockie Zakłady Graficzne („Wysoka jakość materiałów, druku i prac introligatorskich”) i Edica („od lat najwyższa jakość, szczególnie w zakresie oprawy złożonej, jeżeli do wykonania są niepopularne procesy
10
18
jest niezbędne przy wyborze partnera do realizacji kolejnych książek. „Wszystkie elementy mają duże znaczenie i dopiero po spełnieniu wszystkich decydująca jest cena. Może najmniejsze znaczenie ma historia współpracy – chętnie nawiązujemy współpracę z nowymi drukarniami, jednak zwracamy im zawsze uwagę, że cenimy jakość produkcji” – wyjaśnia jeden z ankietowanych. I jeszcze jeden komentarz: „Bardzo sobie cenię we współpracy z drukarniami ich ocenę, na ile publikacja według moich wytycznych da zamierzony efekt. Cenne jest doradzenie papieru, alternatywnej technologii”. Doradztwo przy wyborze wariantów produkcji jest bardzo istotne, podobnie jak współpraca z działem ctp. Jakość kontaktów interpersonalnych może mieć duże znaczenie przy wyborze drukarni, jak w przypadku handlowca z Trans Druk Konin, który jest „w pełni zaangażowany i kontroluje całokształt procesu od wyceny do zlecenia, poprzez pliki, surowce, druk, oprawę, dodatkowe prace oraz wysyłkę i fakturowanie. Swoją jakością pracy, oprócz poziomu cen, decyduje o naszej wielkości produkcji w swojej drukarni”. Zupełnie odmienne podejście ma firma Poligrafia Janusz Nowak, w której „handlowcy są od pozyskiwania nowych klientów, a »starzy« klienci są obsługiwani przez dział obsługi klienta, który jest mało kontaktowy”. Utrudnienia rekompensuje na szczęście jakość, jak zapewnia ankietowany wydawca: „najwyższa jakość druku ze znanych drukarni, w zakresie pasowania
5 0
Jakość
m a g a z y n
Cena
l i t e r a c k i
Terminowość
Dotychczasowa historia współpracy
k s i ą ż k i
•
Elastyczność
1 0 / 2 0 1 6
2
1
3
2
1
1
3
2
8
13
Opolgraf (Opole)
1700
1660
996
664
328
Liczba wskazań
1
Skuteczność
1
Liczba punktów do zdobycia
1
2009 2008 2007 2006 2005 2004
Liczba zdobytych punktów
2010
Satysfakcja z zakresu świadczonych usług
2011
Jakość kontaktów interpersonalnych
2012
Elastyczność na prośby i sugestie klienta
2013
Terminowość realizowania zleceń
2014
Jakość wykonywanej produkcji
2015
Drukarnia/ Kategoria
2016
5348
5440
98%
17
2
2
6
1
5
2
5
4
2
4
1
2
2
Olsztyńskie Zakłady Graficzne OZGraf
1000
900
576
392
196
3064
3200
96%
10
3
5
3
4
3
1
1
3
3
6
9
4
5
Abedik (Poznań)
880
880
528
352
180
2820
2880
98%
9
4
10
9
13
9
7
15
7
15
–
–
–
–
Edica S.A. (Poznań)
480
480
264
160
96
1480
1600
93%
5
4
6
7
3
14
21
10
16
9
26
21
6
4
Białostockie Zakłady Graficzne
460
480
264
184
92
1480
1600
93%
5
5
3
5
9
7
5
7
–
–
22
13
14
9
Drukarnia Wydawnicza im. W.L. Anczyca (Kraków)
380
400
228
160
80
1248
1280
98%
4
6
7
8
10
4
4
4
2
4
1
5
9
6
Zakład Graficzny Colonel (Kraków)
380
400
228
144
80
1232
1280
96%
4
7
11
14
7
2
11
–
–
–
–
–
–
–
Drukarnia Read Me (Łódź)
380
400
216
160
72
1228
1280
96%
4
8
8
13
6
10
13
–
–
17
–
–
24
24
Drukarnia Skleniarz (Kraków)
380
300
168
128
72
1048
1280
82%
4
9
13
19
19
–
–
–
–
–
–
–
–
–
Poligrafia Janusz Nowak (Wysogotowo)
280
280
144
88
60
852
960
89%
3
10
15
24
17
21
–
–
–
–
–
–
–
–
Totem (Inowrocław)
200
200
120
80
40
640
640
100%
2
11
–
16
27
6
22
11
8
5
7
3
36
47
Pozkal (Inowrocław)
180
200
120
80
36
616
640
96%
2
12
–
17
15
–
–
–
–
–
–
–
–
–
Wrocławska Drukarnia Naukowa PAN
160
200
120
80
40
600
640
94%
2
13
12
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
Fabryka Druku (Warszawa)
200
160
96
72
28
556
640
87%
2
–
Toruńskie Zakłady Graficzne Zapolex
200
160
96
56
28
540
640
84%
2
14
–
10
5
12
9
–
–
–
–
–
–
15
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
Drukarnia DjaF (Kraków)
100
100
60
40
20
320
320
100%
1
15
12
15
16
15
8
6
4
6
9
6
10
7
Druk-Intro (Inowrocław)
100
100
60
40
20
320
320
100%
1
15
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
Grafix Centrum Poligrafii (Gdańsk)
100
100
60
40
20
320
320
100%
1
15
4
4
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
Mazowieckie Centrum Poligrafii (Warszawa)
100
100
60
40
20
320
320
100%
1
15
–
–
20
–
–
–
–
–
–
–
–
–
Trans-Druk (Konin)
100
100
60
40
20
320
320
100%
1
16
–
12
–
18
20
–
–
–
–
–
–
–
Drukarnia im. A. Półtawskiego (Kielce)
100
100
48
40
20
308
320
96%
1
17
13
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
Hornet (Łódź)
100
100
48
32
20
300
320
94%
1
17
–
–
12
22
–
15
15
18
–
–
–
–
Legra (Kraków)
100
100
48
32
20
300
320
94%
1
–
Zakład Poligraficzny Normex (Gdańsk)
80
100
60
40
20
300
320
94%
1
80
100
60
40
16
296
320
93%
1
17 18
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
16
7
7
16
28
–
–
Lega. Drukarnia Wojewódzkiego Zakładu Doskonalenia Zawodowego (Opole)
19
–
11
25
17
12
9
11
30
12
15
–
33
Dimograf (Bielsko-Biała)
100
80
60
32
20
292
320
91%
1
20
17
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
Sowa (Warszawa)
80
80
36
40
16
252
320
79%
1
21
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
Dziełodruk (Szczytniki)
100
20
48
40
16
224
320
70%
1
22
–
–
–
–
–
–
–
20
–
–
–
–
Grafkarton (Kraków)
80
40
24
24
12
180
320
56%
1
kolorów i odwzorowania proofów, wynikająca zapewne z głównego swojego profilu produkcji – rynku reklamy”. Wydawcy cenią sobie poza tym: wszechstronność („drukarnia Pozkal wykonuje wszelkie rodzaje druków”), („Edica oferuje największy zakres możliwych do wykonania usług spośród znanych nam polskich drukarni”), osobiste podejście („bardzo zindywidualizowane podejście do klienta” – o Edice), szczerość („dobrze planują swoje moce produkcyjne i szcze-
20
rze informują, jeżeli nie są wstanie wykonać pracy na potrzebny termin przed jej przyjęciem. Ewentualne opóźnienia wynikające z awarii maszyn, uzgadniają z wydawcą” – Trans-Druk Konin), „jasne wytyczne techniczne” (Mazowieckie Centrum Poligrafii). Z dużym uznaniem może spotkać się zakład, który gotowy jest na „mission imposible”, jak np. Grafix, który działa „na granicy niemożliwego”. Podobnie jak Trans-Druk Konin, który „to, czego sami nie mogą zrobić, z chęcią wykonają w kom a g a z y n
l i t e r a c k i
operacji, a mogą już prawie wszystko, czego wydawca książkowy potrzebuje. Otwarci na nowe pomysły i surowce”. Jaki jest stan polskiej poligrafii, a zwłaszcza segmentu drukarni dziełowych? Jak wynika z przytoczonych powyżej opinii szefów zwycięskich drukarń, nie ma wątpliwości, że przemysł poligraficzny w Polsce przeżywa świetny okres. Najnowszy raport o stanie przemysłu poligraficznego w Polsce zatytułowany „Rynek poligraficzny i opakowań k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
z nadrukiem w Polsce”, który powstał dzięki dwóm instytucjom: firmie audytorsko-doradczej KPMG i Polskiemu Bractwu Kawalerów Gutenberga, szacuje wartość produkcji sprzedanej całego sektora poligraficznego w Polsce w 2015 roku na 13,9 mld zł, co oznacza wzrost o 7 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. „Przyszłoroczne prognozy są równie optymistyczne – zapowiadają autorzy raportu. Polska pozostaje największym rynkiem poligraficznym w Europie ŚrodkowoWschodniej i potrafi wykorzystać ten zasób poza granicami: jednym z najważniejszych czynników jej rozwoju pozostaje od lat eksport na rynki zewnętrzne (2015 roku o wartości 8,3 mld zł)”. To już trzynasta odsłona rankingu, laureatom gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów, znacznych zamówień i wyzwań oraz oczywiście płatności w terminie. Bardzo dziękujemy nieocenionym wydawcom za poświęcony czas i chęć podzielenia się opiniami!
Potwierdzeniem dobrej passy polskich drukarni dziełowych są inwestycje. W czołowych zakładach zainstalowano w ubiegłym i w tym roku wiele nowych urządzeń i systemów. Informacje o swoich dokonaniach i planach na najbliższą przyszłość przekazały nam zakłady z Torunia, Krakowa, Olsztyna i Białegostoku. Toruńskie Zakłady Graficzne Zapolex obchodziły w tym roku jubileusz ćwierćwiecza pod hasłem „25 lat innowacyjności”. W ostatnich latach dla Zapolexu zakupiono całkowicie nowy sprzęt do działu CTP, a w bliskich planach jest zakup linii introligatorskiej Collibri/Diamant MC 60 firmy Műller Martini, pracującej w systemie 2 shot, która – jak informuje Robert Skibiński, dyrektor ds. produkcji toruńskiego przedsiębiorstwa – zapewnia najwyższą możliwą jakość, nieosiągalną do tej pory otwieralność opraw, zawieszanie w okładkę, w tym w plastikową i zintegrowaną, a również bloków spiralowych oraz montaż niesymetrycznych okładek, ze skrzydełkami i zaokrąglonymi narożnikami. W przyszłym roku, jak zapo-
wiedziano, przewidywane są kolejne inwestycje, tym razem w dziale druku. W krakowskiej Drukarni Skleniarz inwestycje objęły zarówno studio CTP, jak i dział druku oraz introligatornię. W studiu CTP w lipcu tego roku firma Heidelberg zainstalowała w miejsce starszej najnowszą wersję oprogramowania Image Control. – System zwiększa produktywność i jakość druku, stabilizuje go oraz znacznie redukuje kosztowne straty czasu i materiałów – mówi Karolina Skleniarz, córka Włodzimierza Sleniarza, właściciela firmy. Również w tym roku park maszyn drukujących w Drukarni Skleniarz zasilony został maszyną Heidelberg XL 106 LEUV, w skład której wchodzą cztery agregaty drukujące i która osiąga prędkość do 18 tys. arkuszy na godzinę. Również introligatornia doposażona została w trzy ważne urządzenia, aby podołać rosnącej liczbie opraw wynikających z inwestycji w maszynę drukującą. – Wartość zrealizowanych już inwestycji sięga milionów złotych, a w planach, na 2017 rok i kolejne lata, są dalsze inwestycje podyktowane potrzebami naszych klientów – zapowiada Karolina Skleniarz. W Olsztyńskich Zakładach Graficznych OZGraf ubiegły rok był okresem zakupu wielu urządzeń peryferyjnych, głównie do procesów końcowych związanych z pakowaniem i introligatornią. Do tego co roku wydatkowane są niemałe kwoty na utrzymanie i aktualizowanie oprogramowania, w tym do zarządzania produkcją i studiem CTP. – Jednak obecny rok jest szczególny dla nas pod względem wartości inwestycji. Na początek zrobiliśmy pierwszy mały krok w stronę druku cyfrowego i w styczniu zainstalowaliśmy urządzenie Canon imagePRESS C700 – mówi Bogusław Kłapkowski, szef prepress studio. Przed nami jeszcze parę szkoleń z zakresu obsługi, ale pierwsze zlecenia na zeszyty i foldery, które wykonaliśmy, przyniosły efekt satysfakcjonujący – zapewnia szef prepress studio i podkreśla, że Canon imagePRESS C700 doskonale nadaje się również do druku niskonakładowych folderów, katalogów, ulotek, zeszytów, zaproszeń, czy nawet wizytówek. – Jednak i w produkcjach wysokonakładowych znalazło się miejsce na wykorzystanie atutów maszyny Cano-
m a g a z y n
k s i ą ż k i
EWA TENDERENDA-OŻÓG
Drukarnie dziełowe – inwestycje
l i t e r a c k i
•
1 0 / 2 0 1 6
na, bo choć wielu wydawców zapomniało już o papierowych ozalidach, to są jednak nieliczne sytuacje, w których wymagane są próbne wydruki. Przy wymagających projektach dla wydruków próbnych, niezbędnych do zatwierdzenia pracy przez wydawców, z powodzeniem możemy wykorzystywać druk cyfrowy – dodaje Bogusław Kłapkowski. Park maszynowy introligatorni w OZGrafie został rozszerzony o maszynę do zakładania obwolut Kolbus SU 651. – Jest to jedyny automat do zakładania obwolut w Polsce. Daje nam możliwość przyspieszenia procesu produkcji książek z obwolutą oraz zapewnia wystandaryzowaną jakość zakładania obwolut – stwierdza Piotr Ciosk, prezes zarządu drukarni. Pod koniec czerwca w Olsztyńskich Zakładach Graficznych została uruchomiona nowa linia do oprawy miękkiej na bazie oklejarki Kolbus KM 600. – Koszt inwestycji wraz z urządzeniami peryferyjnymi wynosi ponad 2 mln euro – mówi Mirosław Jachemek, dyrektor produkcji OZGraf. Najnowsza technologia pozwoli nam trzykrotnie zwiększyć wydajność. Klienci zyskują nową jakość w krótszym czasie – dodaje. – Cały czas inwestujemy w introligatorni, a jeszcze na ten rok lub na początek przyszłego planujemy wzmocnienie druku offsetowego – zapowiada Piotr Ciosk. W Białostockich Zakładach Graficznych, które działają w tej samej grupie co OZGraf, czyli w grupie Kompap, w lipcu w tym roku zamontowano linię DA 270 do okładek twardych firmy Kolbus, a we wrześniu trwał montaż najnowszego nabytku – linii BF 513 do oprawy złożonej również firmy Kolbus, która jest pierwszym tego typu urządzeniem w Polsce. Należy dodać, że w tym roku BZGraf zmierzył się ze szczególnym wyzwaniem, jakim była powódź, która nawiedziła Białystok 28 lipca i zalała dolną kondygnację drukarni. – Takiej powodzi nie było w Białymstoku od 40 lat – zapewniała Antonina Kuchlewska, prezes zarządu drukarni. Udało nam się jednak bardzo szybko dzięki ogromnej ofiarności załogi usunąć zniszczenia i po 8 dniach ruszyliśmy znowu z produkcją – dodała prezes zarządu.
PIOTR DOBROŁĘCKI
21
Dla dzieci i młodzieży
Książka zaczyna się od okładki
Anne-Margot Ramstein, Matthias Aregui
Przed i po Format, Wrocław 2016, s. 160, 49,90 zł, ISBN 978-83-
– w King Konga na szczycie Empire State Building. Strona z wizerunkiem pasącej się na łące krowy będzie nie tylko butelką mleka, ale i pejzażem namalowanym ręką artysty. Jest tu też sporo miejsca na poważniejsze przemyślenia. Podczas gdy kamień wystrzelony z procy stłucze tylko szybę na jednej stronie, na kolejnej zobaczymy już kulę armatnią, która przebije gruby mur, pozostawiając po sobie przepastną czeluść – być może nie tylko w murze, ale i w czyimś życiu. Sugestywną metaforą przemijania staje się konik na biegunach na tle rozświetlonego słońcem okna i pusty, bujany fotel ustawiony przy oknie, za którym jest już ciemno… Wychodząc od prostej zabawy w opozycje, dochodzimy do istotnych pytań o naturę, jej cykliczność i potęgę żywiołów, prehistorię i ewolucję, postęp technologiczny i ekologię, wreszcie – nieuchronne przemijanie ludzkiego życia.
61488-14-9
N
agrodzona „ilustratorskim Oscarem” (nagroda Bolognia Ragazzi Award) w 2015 roku książka „Przed i po” trafia do rąk polskich czytelników. Współpraca dwojga francuskich ilustratorów Anne-Margot Ramstain i Matthiasa Aregui zaowocowała piękną, przemyślaną opowieścią wizualną. Na 170 stronach nie pada ani jedno słowo ze strony autorów. To zadanie dla czytelnika, który, odwołując się do własnej wyobraźni, może dowolnie interpretować ilustracje. Luźna konstrukcja opowieści nie wymaga ciągłej lektury, strona po stronie. Możemy je wertować i zatrzymywać tylko w wybranych miejscach, choć taki wybór nie będzie łatwy, bo niemal wszystkie ilustracje przyciągają wzrok jak magnes, nie pozwalając odłożyć książki na bok. Margot Ramstain i Matthias Aregui osnuli swoją opowieść wokół motywu czasu. Każda para kontrastowych ilustracji przedstawia ten sam obiekt albo zdarzenie ukazane z dwóch, oddalonych od siebie w czasie perspektyw. Gdy na jednej stronie widzimy maleńki żołądź, na drugiej będzie to już wielki, mocny dąb, z jajek w gnieździe wyklują się ptaki, a po zimie nadejdzie wiosna. Dżungla zmieni się w wielkomiejski krajobraz, a zamieszkujący ją goryl 22
Miroslav Šašek
oto jest Monachium tłum. Katarzyna Domańska, Dwie Siostry, Warszawa 2016, s. 56, 32 zł, ISBN 978-83-64347-87-0
N
akładem wydawnictwa Dwie Siostry ukazał się kolejny, piąty tom kultowej serii albumów dla dzieci o miastach świata. Tym razem Miroslav Šašek zabiera swoich czytelników w nostalgiczną podróż do Monachium, w którym spędził kilkanaście lat. Klim a g a z y n
l i t e r a c k i
matyczne ilustracje przenoszą nas do Bawarii sprzed ponad pół wieku, gdzie po ulicach przechadzają się monachijczycy w bawarskich strojach, a po szynach jeżdżą tramwaje pocztowe i… mobilne biblioteki. Czeski ilustrator wyemigrował do Niemiec po praskim zamachu stanu w 1948 roku. Podczas pobytu w Monachium, poza pracą w Radiu Wolna Europa, Šašek sporo podróżował. Jedna z jego podróży – do stolicy Francji – zaowocowała książką „Oto jest Paryż”, która zapoczątkowała 18-tomową serię i przyniosła Šaškowi międzynarodową sławę. Dwa tytuły serii – „Oto jest Londyn” i „Oto jest Nowy Jork” zdobyły przyznawany przez „New York Times” tytuł Najlepszej Książki Ilustrowanej Roku (w latach 1959 i 1960). „Oto jest Monachium” to sportretowany charakterystyczną kreską Šaška obraz stolicy Bawarii z 1961 roku. Większość obecnych w albumie zabytków (wśród nich katedra Najświętszej Marii Panny, kościół św. Piotra albo trzy XIV-wieczne bramy miejskie) do dziś pozostała niezmienna. Jednak na słynnym Placu Królewskim zamiast uwiecznionych przez ilustratora granitowych płyt z lat trzydziestych, zobaczymy dziś odtworzone pod koniec XX wieku trawniki, nawiązujące do pierwotnego wyglądu placu z XIX wieku. Po Monachium Šaška spacerowali monachijczycy w tradycyjnych bawarskich strojach. Dziś mężczyzn w podkolanówkach, krótkich skórzanych spodniach na szelkach i zielonych kapeluszach z pędzelkiem spotkamy tylko podczas słynnego, corocznego święta piwa Oktoberfest. W ciągu kilkunastodniowego festynu 200 mln uczestników wypija ok. sześciu milionów litrów piwa – w czasach Šaška było to pięć mln ludzi oraz dwa i pół miliona litrów… Za sprzedawane do piwa precle, kiełbaski i pieczone kurczaki od kilku lat nie zapłacimy już wspomnianymi przez autora markami i fenigami, a euro. Urokliwe, zabawne i pełne wysmakowanej elegancji ilustracje sprzed ponad pół wieku należą do perełek grafi ki książkowej. Choć świat ruszył do przodu, a Monachium nie jest już tym samym co dawniej miastem, czar ilustracji Miroslava Šaška pozostaje niezmienny. aNNa CzaRNowska-ł abĘdzka k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
3LHUZV]D NVLñĔND
Nicka Vujicica
Julia Hartwig
Zguba Michałka Wydana ponownie po latach opowieść dla najmłodszych, napisana przez wybitną poetkę dla swojej córki.
dla dzieci
Ilustracje: Gabriela Cichowska
Książki do kupienia w dobrych księgarniach oraz na www.studioemka.com.pl
Na-molny książkowiec
O Syzyfach N
a Facebooku obejrzałem dokumencik. W trawie leży uśmiechnięta młoda kobieta. Wyrysowana strzałka wskazuje odległość od zarysu jej żuchwy do linii szyi: 10 cm. Kiedy uruchamia się film, najpierw kamera odjeżdża. Gna coraz szybciej, ukazując oś rosnącego dystansu, dochodzącego do parametrów galaktycznych parseków. Następnie obraz wraca i niejako wsuwa się do środka dziewczyny, wnikając w rzeczywistość komórkową i subkomórkową. Tricki kamerowe penetrują biedaczkę aż po angstremy. Co naprawdę zademonstrował ów filmik? Autorzy starali się unaocznić, że w sposób na co dzień niezauważalny otacza nas ogólna sprzeczność, która zagarnia również nasze wnętrze. Żyjemy – by tak rzec – w mikrokosmosie makrokosmosu, stanowiąc po prostu drobinkę Wszechświata. Ale równocześnie zanurzeni jesteśmy w makrokosmosie mikrokosmosu. Sami dla siebie istniejemy jako Wszechświat. Uff!! Owo napięcie drgających wewnątrz nas, swoiste splątanie, da się zrelacjonować mniej trywialnie. Stanie się tak z pewnością wtedy, kiedy pochylimy się nad osią czasu. I kiedy uświadomimy sobie, że oś czasu jest po człowieczemu umowna. Przypomnę szkolną prawdę: czas to miara, jaką wpisujemy w Uniwersum, kreując zrozumiały dla siebie układ odniesienia. Nasz czas jest wartością raczej ludzką, niż obiektywnym stanem rzeczy. Jest chaosem ułożonym wedle praw rozumu. Staramy się więc Kosmos porządkować, przekładając jego nieoczywistość na ludzką zdolność kategoryzacji. My się staramy, a z zewnątrz spadają terabajty informacji. Normalny człowiek w informatycznej galaktyce kurczy się; przerażony, bezradny pyłek, gubiący dzielność eksploratorów z galaktyki śp. Gutenberga. Ratunku! Ale na szczęście wielu bohaterów wciąż cechuje straceńczy upór. Mamy wśród miliardów bliźnich pojedynczych Syzyfów. Takich, którzy mimo wszystko starają się krzątać przy nazywaniu obiektów z działek, na któ-
24
rych gospodarują, którzy wyznaczają rozmiar przegródek, w jakich chaos, przynajmniej na pierwszy rzut oka, odzyskuje możliwy do pojęcia sens. Oczywiście, jako miłośnik ksiąg, najwięcej uznania żywię dla ludzi potrafiących przełożyć myśl na opis, a logikę rozumowania odtworzyć w wersji drukowanej. Starania Syzyfów obejmują całkiem odmienne „przegródki”, ale pozwalają zwykłym śmiertelnikom choć na chwilę odzyskać utracone poczucie bezpieczeństwa: oto mimo wszystkich wątpliwości świat trwa jako solidna, oparta na trwałych podstawach budowla. Proponuję, byśmy zerknęli na kilka takich prób ukazania sensu z bieżącego roku polskiego edytorstwa. Przy czym ograniczę się do dzieł tyleż sławnych, co łatwych w czytelniczej konsumpcji. Na pierwszy ogień niech pójdzie dzieło uczonego wyjątkowo barwnego, gdyż mimo straszliwego okaleczenia i ogromu wiedzy, nie lada celebryty, wywołującego na gruncie prywatnym skandale. Mam na myśli Stephena Hawkinga. Chociaż mniej mnie zajmuje fakt, że porzucił żonę dla własnej pielęgniarki, a bardziej to, że z nadludzkim heroizmem potrafi opowiadać dzieje Kosmosu. Nie wiem, ile milionów egzemplarzy „Ilustrowanej krótkiej historii czasu” (obecnie tom najprościej dostępny w edycji oficyny Zysk i S-ka, 2016) sprzedano, lecz rozumiem popularność książki Hawkinga: ów wielki wykład pozwala bowiem stosunkowo łatwo wniknąć w osiągnięcia współczesnej astrofizyki. Gdyby ktoś dopiero teraz rozpoczynał swą naukową podróż do początków Wszechświata, książka genialnego kaleki zaprowadzi go bez trudu ku znacznie trudniejszym przestrzeniom aniżeli otaczająca przyziemność. Od kosmogonii ku ludzkim przestrzeniom trzeba się jednak dostać. Jak? Poprowadzi teraz czytelnika Bill Bryson jako autor „Krótkiej historii prawie wszystkiego” (nowa edycja, Zysk i S-ka, 2016). Rozpoczynając w tym samym miejscu co Hawking, angielski popularyzator wiedzy – niby
m a g a z y n
l i t e r a c k i
w filmiku, o jakim wspominałem na początku felietonu – śmiga, zanurzając się kolejno w porządki geologii, naukoznawstwa, biologii i genetyki. A na końcu podróży staniemy z naszym gatunkiem twarzą w twarz. Ba! Co teraz? Jak czytać te nasze przestraszone twarze?! Tutaj przyda się kontakt z „Historią obrazów” Davida Hockneya & Martina Gayforda (Rebis, 2016). Potężny, nadzwyczaj nowocześnie napisany przewodnik nie tyle po malarstwie oraz filmie, co po sztuce umiejętnego odczytywania znaczeń dzieł pędzla i kamery. Dwaj angielscy koneserzy dzieł sztuki, malarz (Hockney) w towarzystwie krytyka (Gayford), starają się przystępnie opowiedzieć, czym jest w gruncie rzeczy obrazowe odzwierciedlenie rzeczywistości, wynikające z ludzkiej potrzeby projektowania siebie. Tom jest w gruncie rzeczy porządnie wykonaną relacją o tym, jak próbujemy zapisać swoje ślady, by zyskać samoświadomość. Historia obrazów – zdają się podpowiadać ludzie sztuki – jest fascynującym lustrem z gabinetu osobliwości. A może bardziej: osobowości? By kwestie fundamentalne jako tako rozsupłać, polecam tom rozmów filozoficznych Luca Ferry’ego z Claude Capelierem pt. „Filozofia. Najpiękniejsza historia” (Czarna Owca, 2016). Znowu mamy coś krótkiego, właściwie przekrojowego. Dostajemy nie tyle opis doktryn filozoficznych, co bardziej swoisty bryk (ale bryk wysokiej klasy!), niegłupią repetycję z historii idei. Autorzy brną wespół przez wieki ludzkiego myślenia, starając się dociec, co naprawdę istotnego wynika dla naszego gatunku z wielowiekowych poszukiwań sensu. Kiedyś o takich książkach mawiało się „zapładniające”. Dziś nazwałbym chyba „Filozofię. Najpiękniejszą historię” dobrym wprowadzeniem w poszukiwanie znaczeń. I gdy sobie już nieco poczytamy mądre książki, rozmaite pocieszne filmiki także staną się łatwiejsze do hardego odcyfrowania. Może tak, a może nie… Tadeusz L ewandowski
k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
Między wierszami
Palce lizać! A
gata Tuszyńska zeszła na psy. To właściwie żadna rewelacja, ponieważ uczyniła to już jakiś czas temu, publikując minoderyjne wspomnienia pro domo sua „Prywatną historię lęku” i „Ćwiczenia z utraty”. Przez „Romans amerykański. Tyrmandowie” przebrnąłem z trudem, zaś „Narzeczona Schulza” zastępowała mi proszek nasenny. A przecież Tuszyńska zaczynała z wysokiego C. Błyskotliwy debiut, czyli przywołane z lamusa, frapujące dzieje Marii Wisnowskiej, następnie zajmujące reporterskie opowieści o Izaaku Bashevisie Singerze, profesorze Hilarym Koprowskim oraz Irenie Krzywickiej. Także biografię Wiery Gran czytałem z zainteresowaniem, chociaż niedawny wyrok sądowy, w myśl którego jej autorka musi przeprosić rodzinę Władysława Szpilmana, poddaje w wątpliwość warsztat Tuszyńskiej. Tak czy inaczej „Jamnikarium” (MG) – rekomendowane w Muzeum Literatury – w sposób oczywisty i jednoznaczny potwierdza tezę zawartą w pierwszym zdaniu mego tekstu. Bohaterami książki są bowiem psy, konkretnie jamniki. Autorka czuje do nich słabość. Tak wielką, że współautorką książki uczyniła własnego jamnika, Lonię. Mniejsza czcionka, jaką wykaligrafowano psie imię na okładce oraz na stronie tytułowej zdaje się sugerować, że podział zysków spółki autorskiej nie odbędzie się jednak na zasadzie fifty– fifty. Ciekawe czy jakiś procent dochodów ze sprzedaży nakładu wspomoże kynologiczne przytuliska? Tom – wyróżniający się kunsztowną ikonografią – otwierają rozważania dotyczące dziejów jamników. Dowiadujemy się, że istnieją krótko, długo i szorstkowłose, maści brązowej i czarnej, hodowano je na polowania itp, itd. Kolejne części stanowią alfabety. Pierwszy grupuje krajowych posiadaczy osobników gatunku psów (m.in. Lem, Waldorff, Śmiałowski, Wasowski, Samozwaniec, Wisłocka) drugi zagranicznych (np. Czechow, Britten, Picasso, Lorenz, Nabokov, Porter, Proust, Napoleon). W obydwu przypadkach mowa rzecz jasna wyłącznie o postaciach publicznych. Książkę wieńczy rozdział zatytułowany „Jamnicze opo-
wieści”, w którym sympatyczne czworonogi są jednakże bohaterami, a nie narratorami. Wydawnictwo – też zauroczone jamnikami, czego dowody fotograficzne znajdujemy w książce – zadbało o indeks osobowy i spis ilustracji – co wcale nie jest dziś powszechne. Szkoda, że zapomniano o spisie treści. Zamiast niego figuruje spis zwierząt występujących w „Jamnikarium”. Wykaz potraw stanowi z kolei istotny fragment „Scen kuchennych”. To poradnik autorstwa Marii Pakulnis i Janusza Mizery, który wydawca (Edipresse) przedstawił w klubogalerii „Kalinowe serce”. Poza apetycznymi – sądząc, niestety, tylko na podstawie opisu i zdjęć – przepisami kulinarnymi duetu artystyczno-gastronomicznego, zawiera wiele retrospekcji z Giżycka, rodzinnego miasta popularnej aktorki, której przodkowie osiedli tam po II wojnie światowej, przybywając z Litwy. Maria Pakulnis opisuje jego uroki. Architektoniczne, przyrodnicze, krajobrazowe, a także wędkarskie. A ponieważ to bodaj jedyna stolica mazurskiego powiatu, w jakiej nie moczyłem kija, więc chyba wreszcie nadrobię tę zaległość. Ten sam prężny edytor zaprosił do Studio Praga na premierę „Słodkiego zielnika Lary”. Napisała go Lara Gessler, córka restauratorki Magdy i Piotra – cukiernika. Kwalifikacje gastronomiczne zdobywała w renomowanych akade miach kulinarnych oraz restauracjach Londynu i Nowego Jorku. Jej książkowy debiut to przełożenie polskiej, pełnej aromatycznych ziół kulinarnej tradycji na język współczesnej kuchni w ponad 50 przepisach. Uwielbia eksperymentować, poszukiwać nowych smaków i łączyć tradycję z nowoczesnością, toteż majeranek, tymianek, liść laurowy, kminek czy jałowiec występują jednak w zupełnie nowej roli – dodatków do deserów. Podczas praskiego wieczoru można było ich skosztować. Projektantka Kaja Śródka, kucharka Daria Ładocha, lektorka Joanna Dukaczewska, fotografik Sebastian Skalski, prezenter Bartek Jędrzejak i prowadzący imprezę dziennikarz Mateusz Hładki byli w ocenie zgodni. Palce lizać! (To -RT)
6]NROHQLD QD PLDUÛ SRWU]HE :VSLHUDP\ QDXF]\FLHOL L G\UHNWRUµZ V]NµĄ UR]ZLMDP\ NRPSHWHQFMH ]DSR]QDMHP\ ]bQDMQRZV]\PL WUHQGDPL L ]PLDQDPL Z RĝZLDFLH SRPDJDP\ GRVNRQDOLÉ ZDUV]WDW SUDF\
2IHUXMHP\ praktyczne szkolenia dla rad pedagogicznych i dyrektorów, SRQDG WHPDWµZ V]NROHĆ ] REV]DUµZ HGXNDFML GRUDG]WZR GOD G\UHNWRUµZ V]NµĄ Z ]DNUHVLH VSUDZRZDQLD QDG]RUX SHGDJRJLF]QHJR
3R]QDM QDV]Ç RIHUWÛ 801 220 555
ZZZ RUNH SO
Co czytają inni
Co nam mówią litery? „W
hy fonts matter?” – pyta w tytule swej fascynującej pracy Sarah Hyndman, brytyjska projektantka i konsultantka ds. typografii (Virgin Books, London 2016). Dziwne pytanie, gdy się zastanowić, a jednocześnie raczej nieprzychodzące do głowy. Bo gdy oglądamy na przykład reklamę – zarówno w prasie, na nośnikach, jak i tę w telewizji czy w kinie – zwracamy uwagę na obrazek, kolor, dźwięk, wydarzenie, akcję, ale fonty, czyli kroje czcionki, które też w reklamowym spocie czy przestrzeni ogłoszenia są obecne, mało komu rzucają się w oczy. W zasadzie należy się z tego cieszyć: przez lata uczono mnie, że doskonała typografia polega na tym, że czytelnik czy inny jej użytkownik odbiera treść nierozpraszany krojem, wielkością czy układem liter na stronie. To prawda. Jednak Hyndman przekonuje, że fonty (dla ułatwienia będę posługiwać się tą nazwą – dla purystów font to zestaw czcionek o określonym charakterze, zapisany w formie elektronicznej) podkreślają znaczenie przekazu. „Czy fonty zmuszają cię do przyjęcia ukrytego przesłania? – pyta. – Ależ skąd. (…) Możesz nie zauważać świadomie czcionki i skupić się na treści. Nie zmienia to faktu, że font nadal przekazywać będzie dodatkowe informacje, tyle że trafiać będą one bezpośrednio do twej podświadomości”. Obrazowe porównanie mówi o sztuczkach prestidigitatora: jego sukces nie polega na szybkości wykonywanych ruchów, ale na sprytnym odwróceniu uwagi obserwatorów. Drukowane słowa są takimi właśnie magikami, odciągając twą atencję od wyglądu słów sprawiają, że koncentrujesz się na ich treści”. To nie do końca prawda. Prowadząc osobistą rozmowę, korzystamy z głosu, mimiki, gestów i postawy ciała, by przekazać nimi cały szereg emocji, od subtelnych do przejaskrawionych. Fonty i sposób, w jaki są użyte, stanowią typograficzny – i równie bogaty – odpowiednik emocjonalnych reakcji. Nic tu nowego – już w 1924 (!) roku dwóch psychologów (Poffenberger i Barrows) opublikowało w amerykańskim „Journal of Applied Psychology” materiał analizujący m.in. sposób przekazywania emocji poprzez formy tak podstawowe
jak linie: proste, krzywe, falujące, łamane, „wężyki”, zębate, ściśnięte niczym sprężyna. Dla uczestników przeprowadzonego przez nich testu linie zmierzające w dół kierowały automatycznie wzrok również w dół, kojarząc się z żałością, ponurością, podczas gdy zwrócone ku górze budziły odczucia radości. Bardzo ogólnie można powiedzieć, że łagodnie zakrzywione linie wywołują wrażenie spokoju, podobnie jak zbalansowane, zaokrąglone fonty, gdy linie z ostrymi kątami dają równie ostre emocje, czemu odpowiadają fonty kanciaste, szarpane. Hyndman badała inne skojarzenia, m.in. z kolorami, dźwiękami i smakiem – fonty zaokrąglone przywodzą na myśl głębokie czerwienie i słodycz, fonty „szorstkie” zaś smaki kwaśne i słone oraz ostre dźwięki. Specjaliści badają fonty pod kątem wygody dla oka – to oczywiste, ale np. analiza, który krój bardziej nadaje się do przedstawienia tekstu satyrycznego, sarkastycznej wypowiedzi, głośnego okrzyku, uczuciowego szeptu czy wręcz oso-
m a g a z y n
k s i ą ż k i
l i t e r a c k i
•
1 0 / 2 0 1 6
bowości danej postaci, wydaje nam się niemożliwa. A jednak – to są właśnie owe podświadome przekazy, o których pisałem na początku. „Copywriter Michael Everett zmienia krój czcionki w zależności od brzmienia języka, w jakim chce się wypowiedzieć – uważa, że pomaga mu to w określeniu najbardziej odpowiedniej dla projektu prezentacji”. Do wpływowych przekazów zaliczyć musimy również te niesione przez fonty użyte na opakowaniach, wizytówkach, w instrukcjach, czołówkach gazet, filmowych trailerach, na witrynach, szyldach, etykietach win… Umiejętny dobór krojów na opakowaniu i w reklamowej kampanii potrafi zapewnić danemu produktowi wysoką pozycję na rynku. Na bezbrzeżną głupotę reklam dźwiękowych, emitowanych bezkarnie w radiu, fonty wpływu nie mają. I dobrze, bo czemu winę za durny przekaz mielibyśmy zrzucać na projektanta fontu, gdy wiadomo, że pretensje należy kierować do nieudolnych „twórców” z domów reklamowych? Grzegorz Sowula 27
PROZA POLSKA
Książki miesiąca
Elżbieta Cherezińska
Królowa
Zysk i S-ka, Poznań 2016, s. 592, ISBN 978-83-6552138-5
N
BIOGRAFIE, WSPOMNIENIA
ikt przed Elżbietą Cherezińską nie opowiadał o początkach państwa polskiego tak świetnie. Mogliśmy się o tym przekonać w tym roku, czytając – najpierw „Hardą”, a teraz drugą część tej wielkiej powieści o córce Mieszka I i siostrze Bolesława Chrobrego Świętosławie zatytułowaną „Królowa”. Trzeba przyznać, że swoją bohaterką uczyniła Cherezińska kobietę wyjątkową: piastowską księżniczkę i skandynawską królową. Królową i matkę królów: Szwecji, Danii, Norwegii, a nawet Anglii. Władczynię przebiegłą i zuchwałą, mądrą, choć nie znającą liter, krzewiącą chrześcijaństwo, a w głębi duszy pozostającą poganką, pełną miłości dla tych, których kochała i nienawiści dla nieprzyjaciół, tyleż wielkoduszną, ile okrutną. Islandzkie sagi utrwaliły ją jako Sigridę Storradę (Dumną) i był to celny przydomek, gdyż „święte – powiada autorka – miała tylko imię, a całą siebie wykuła z najszlachetniejszej stali”.
Ale pisarka doskonale wiedziała o tym, że czytelnik nie lubi pomnikowych postaci, dlatego uczłowieczyła swoich bohaterów, także tych najważniejszych. Chwilami zastanawia jedynie, czy język jakiego używają nie jest nadto współczesny, co odnosi się również do wulgaryzmów. Ale ma Cherezińska ten rzadki dar uwodzenia czytelnika, który nawet jeżeli zżyma się na coś, to podąża za autorką, idzie za nią. I zostaje za to nagrodzony, czytając takie dialogi, jak ten – miedzy Świętosławą a Bolesławem, rozbrzmiewający w kontekście planowanego małżeństwa córki Bolesława, Sławy, z kniaziem Światopołkiem: „Z głębi palatium dobiegał histeryczny płacz Sławy. – Podzielmy się siostro. Ja się zastanowię, co zrobić z marchią, a ty ucisz moją córkę. Zrób coś, żeby przestała wyć i zaczęła zdawać sobie sprawę z wagi jej małżeństwa. Światopołk nie potrzebu-
je przymuszanej do ślubu dziewicy, tylko mocnej i zdecydowanej żony, by mieć siłę zawalczyć z ojcem o Kijów. – To sam się z nim ożeń – warknęła Świętosława i wyszła”. Elżbieta Cherezińska w swojej dylogii opowiada o sześćdziesięciu latach z przełomu X i XI wieku. O czasie brzemiennym w skutki dla Polski, która 1050 lat temu przyjęła chrzest, dla Skandynawii i Anglii, dla naszych zachodnich, wschodnich i południowych sąsiadów. Dla Europy. Porywająca narracja pisarki sprawia, że kolejne bitwy, wojny, zdrady, przymierza układają się przed oczyma czytelnika w barwny ciąg fascynujących wydarzeń, w którym przestaje być ważne, co autorka „Królowej” zaczerpnęła z dawnych kronik i sag, a co wymyśliła. To się czyta, po prostu! KRZYSZTOF MASŁOŃ
Robert Biedroń, Magdalena Łyczko
Pod prąd
Edipresse Książki, Warszawa 2016, s. 256, ISBN 978-83-7945-456-3
U
dziela ślubów, kolekcjonuje figurki maryjne, jest fanem papieża Franciszka. Kto? Jeden z najpopularniejszych ostatnimi czasy polityków w naszym kraju, który uwidocznił na Wiejskiej problem dyskryminacji i wykluczenia kobiet i osób LGBT, a dziś już nieśmiało jest typowany nawet na głowę państwa w wyborach prezydenckich 2020 roku. Robert Biedroń karierę polityczną rozpoczynał w latach dziewięćdziesiątych w młodzieżowej organizacji Socjaldemokracji RP, później był związany z SLD i Ruchem Palikota. W 2011 roku uzyskał mandat poselski. Został tym samym pierwszą osobą wybraną do polskiego parlamentu, otwarcie deklarującą orientację homoseksualną. Od 2014 roku jest prezydentem miasta Słupska. Jest też działaczem społecznym, aktywistą walczącym o równouprawnienie osób LGBT, pomysłodawcą i prezesem Kampanii Przeciw Homofobii. Na swoim koncie ma również epizod związany z rynkiem wydawniczym – założył wydawnictwo AdPublik, w którym opublikował m.in. „Tęczowy elementarz, czyli (prawie) wszystko, co chcielibyście wiedzieć o gejach i lesbijkach”. Jak dziś ten
28
biznes ocenia? „To była ciekawa przygoda. Szkoda, że pasja do wydawania takich fantastycznych książek to jedno, a trudny rynek wydawniczy to drugie. Polacy tak mało czytają…”. „Pod prąd” to zapis wywiadu-rzeki, jakiego Robert Biedroń udzielił Magdalenie Łyczko, ujęty w porządku alfabetycznym według istotnych dla interlokutora pojęć – „Dzieciństwo”, „Jestem gejem”, „Krzysztof”, „Kobiety” i „Polityka”. Jak sam o sobie mówi, „jestem chłopakiem z Krosna, któremu często idąc pod prąd, udaje się spełniać swoje marzenia. Liderem, który umie prowadzić dialog i pociągać za sobą ludzi. Synem, bratem, kolegą i w końcu też partnerem Krzyśka. Człowiekiem kochającym i szanującym naturę, z empatią patrzącym na los zwierząt. Politykiem, który kocha Polskę”. Opowiada o trudnych relacjach z ojcem, próbie samobójczej, swoim coming oucie, pierwszych miłościach, relacjach z kobietami, wreszcie o związku z Krzysztofem i marzeniu o ślubie, o trudach bycia rozpoznawalnym. Nie szczędzi też komentarza na temat środowiska parlamentarzystów. O swojej pracy m a g a z y n
l i t e r a c k i
w sejmie mówi tak: „Jako gej musiałem ciężko pracować, żeby udowodnić, że zasługuję na równe traktowanie. Nieustannie byłem rozliczany z tego, jak pracuję. Podobnie jest z kobietami w sejmie. W przeciwieństwie do facetów hetero, to my – geje, kobiety, wszyscy wykluczeni – musimy udowodnić, że to, co osiągnęliśmy, nam się należy. A faceci po prostu to dostają z natury. Tak z oczywistej oczywistości, jak mawia klasyk”. Książka jest oceną życia tu i teraz, opowieścią o inspiracjach, trudnościach, „kruszeniu mentalnego betonu”. Z książki poznajemy Biedronia zaangażowanego w sprawy innych, wszechstronnego, aktywnego, empatycznego, inspirującego i odważnego. A co z powrotem do wielkiej polityki? „Na razie jest Słupsk, bardzo wymagający, ale i dostarczający mi wiele satysfakcji” – przyznaje polityk. Ale też stwierdza: „rozwijam się i nabieram dojrzałości politycznej, bardzo przydatnej w pracy dla Polski. Chcę jeszcze zdobywać góry i je przenosić”. EWA TENDERENDA-OŻÓG k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
PROZA OBCA
Książki miesiąca
Miguel de cervantes saavedra, Józef Wilkoń
Don Kichote
tłum. anna ludwika czerny i zygmunt czerny, Fundacja chain, Warszawa 2016, t.1. 366 s., t.2. 382 s. isBN 978-83-945-987-0-9
W
LITERATURA FAKTU
tym roku mija 400 lat od śmierci Miguela de Cervantesa Saavedry, najwybitniejszego pisarza języka hiszpańskiego, jednego z największych pisarzy świata, ulubionego autora kolejnych pokoleń czytelników. Tak jak na całym świecie, również w Polsce oddajemy hołd mistrzowi i to w sposób najbardziej właściwy. Nakładem Rebisu ukazał się niedawno nowy przekład dzieła, czyli „Przemyślny szlachcic Don Kichot z Manczy”, autorstwa wybitnego tłumacza Wojciecha Charchalisa. A teraz jeszcze jedno wydanie Don Kichota i równoważny (bez żadnej przesady) partner autora tekstu – Józef Wilkoń, który dołączył do dzieła wielkiego Hiszpana sto swoich ilustracji, chociaż w tym przypadku pojęcie „ilustracja" jest zbyt proste, nieoddające w pełni wymiaru wkładu twórczego wybitnego ilustratora. To jest inna wersja historii Don Kichota i jego giermka Sancho Pansy, opowiedziana nie słowem, lecz obra-
zem. „Z Józefem Wilkoniem jest ten poważny problem, że to jest klasyka. A z klasyką jest tak, że już nikt nie podejmuje się oceny”, napisała Małgorzata Karolina Piekarska w „Kwartalniku Literackim Wyspa”, w numerze 1/2016, który był uświetniony wyborem rysunków, jakie potem weszły do obecnego wydania. „Z ilustracjami Wilkonia jest jeszcze jeden problem. Nie da się obok nich przejść obojętnie. Nie da się do nich nie zajrzeć. A jak już się to robi – wciągają. Dlatego jeśli ktokolwiek wejdzie do świata ilustracji Józefa Wilkonia – zostanie, jak ja »zwilkoniony« na wieki”, dodała krytyczka. Obecne wydanie jest monumentalne, dwutomowe, chronione w etui, oczywiście ozdobionym też przez Józefa Wilkonia. Trzeba przy tym podziwiać kunszt sztuki drukarskiej, jaki – nie po raz pierwszy – wykazują Olsztyńskie Zakłady Graficzne OZGraf. Jako tekst wykorzystano klasyczny przekład obu ksiąg Miguela de Cervan-
tesa na język polski, dzieło Anny Ludwiki Czerny i Zygmunta Czernego z 1955 roku, który zapadł już mocno w nasze głowy i polską kulturę. Nie często się zdarza, aby premiera książki miała taką oprawę, jak dzieło spółki Cervantes i Wilkoń. 11 października w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie odbyła się uroczysta prezentacja, podczas której w obecności wiceministra kultury Jarosława Sellina oraz ambasadora Królestwa Hiszpanii Augustina Núñez Martieza fetowano dokonania mistrza Józefa Wilkonia, nie zapominając jednak o samym autorze wielkiego dzieła. Nie można o tych dokonaniach mówić jednak bez podkreślenia ogromnej pracy, jaką wykonał Artur Matys z Fundacji Chain, rzeczywisty wydawca i twórca tego wielkiego przedsięwzięcia, czyli nowego wydania „Don Kichota”. pioTR doBRołĘCki
Beata Gawryluk
Wanda chotomska. Nie mam nic do ukrycia Marginesy, Warszawa 2016, s. 336, 39,90 zł, isBN 978-83-6558-633-9
T
ytuł odpowiada treści. Królowa literatury dziecięcej doby PRL-u okrywa przed czytelnikami – za pośrednictwem dziennikarki Radia Kraków – kolejne karty swego życiorysu. Jej ojciec był współwłaścicielem doskonale prosperującej firmy spedycyjnej, pierwszą dekadę życia spędziła w kamienicy u zbiegu Wroniej i Sarabandy, zniszczonej we wrześniu 1939 roku. Podczas okupacji mieszkała na Ochocie, kształcąc się na tajnych kompletach. Wysiedlona z rodzinnego miasta w pierwszych dniach Powstania, wróciła do niego pół roku później. Niebawem rozpoczęła studia dziennikarskie, podczas których związała się redakcją „Świata Młodych”. To tam stawiała pierwsze kroki na niwie poezji, razem z Mironem Białoszewskim. Dydaktyczne wierszydła – nierzadko w duchu epoki – firmowali jako Wanda Miron. „Miron najpierw pracował w sekretariacie redakcji, ale kiedyś przegapił błąd. W jakimś artykule politycznym na rocznicę urodzin Stalina, zamiast »Partia potępiła błędy«, przepuścił zdanie »Partia popełniła
błędy«. Wynikła z tego straszna awantura, UB szalało, wszyscy goniliśmy po kioskach i wyciągaliśmy ten numer. Myślę, że wtedy też UB doszukało się homoseksualizmu Mirona i to dodatkowo bardzo się nie podobało. Ciągle go przesłuchiwano, groziło mu aresztowanie, ale jakoś się uratował, nie wyrzucili go z pracy, tylko przeszedł do mniej ważnej redakcji literackiej”. W tym czasie Chotomska rozpoczęła współpracę z Telewizją Polską (dobranocka „Jacek i Agatka”) oraz wokalno-tanecznym zespołem harcerskim „Gawęda”, założonym przez Andrzeja Kieruzalskiego. Ważną rolę w jej twórczości zaczęły odgrywać piosenki. Największym walorem tych opowiadanych ze swadą wspomnień są anegdoty: „W Warszawie równocześnie odbywał się Wyścig Pokoju i targi książki. W parku obok Pałacu Kultury i Nauki podpisywałam swe tytuły na jednym stoisku z Janem Brzechwą i Janem Marcinem Szancerem. W pewnej chwili ten ostatni nas opuścił, a kiedy wrócił, powiedział »Wyobraźcie sobie, że w następnej alejce jest giełda autografów i jakiś
m a g a z y n
k s i ą ż k i
l i t e r a c k i
•
1 0 / 2 0 1 6
facet za autograf Królaka daje dwa podpisy Brzechwy. A Brzechwa na to: »Literatura jak zwykle na końcu peletonu«. Od ponad półwiecza bohaterka urzekającej także ikonograficznie (m.in. Bohdan Butenko) książki mieszka na jedenastym piętrze wieżowca stojącego u styku Tamki, Kopernika i Ordynackiej. Z początkiem lat siedemdziesiątych do sąsiedniego lokum wprowadziła się aktorka Irena Karel wraz z mężem Zygmuntem Samosiukiem, operatorem filmowym. „Przychodziła tam cała Warszawa, pisarze, artyści, dziennikarze, bo Irenka prowadziła niezwykłe towarzyskie życie. (…) Jej gośćmi bywali: Danuta Rinn, Zofia Nasierowska, Lucyna Winnicka, Jolanta Zykun, Czesław Niemen, Jonasz Kofta, Ireneusz Iredyński, Bułat Okudżawa, Władimir Wysocki, Jerzy Kawalerowicz, Krzysztof Mętrak, Jan Tadeusz Stanisławski, Jerzy Dobrowolski, Janusz Majewski”. Powiadano, że gospodarz liczył skrupulatnie panów, by przekonać się, że żaden nie skrył się w sypialni małżonki… TOMASZ ZBIGNIEW ZAPERT
29
Recenzje Proza polska
Rozmowa z Katarzyną Anną Urbanowicz
Dać głos nieważnym istotom
Katarzyna Anna Urbanowicz Tadeusz Nowak, Stanisław Czycz, Wiesław Myśliwski, Edward Redliński, Julian Kawalec, Józef Morton – to sztandarowe postacie tak zwanego nurtu chłopskiego literatury polskiej, eksponowanego w czasach Pereelu. Po 1989 roku, pominąwszy arcydzielne powieści Myśliwskiego „Widnokrąg” oraz „Rozmowy przy łuskaniu fasoli”, wybitnych książek o polskiej wsi nie było, chociaż na uwagę zasługują jeszcze dualogia Ryszarda Wytrycha oraz zdecydowanie niedoceniona powieść Ewy Ostrowskiej „Owoc żywota twego”. Iwona, tytułowa bohaterka książki Katarzyny Anny Urbanowicz, nie jest „sierotą” w klasycznym rozumienia tego terminu. Nad jej narodzinami zaciążyła tragedia. Poród miał miejsce u schyłku lat czterdziestych w chacie na Podlasiu, a bliźniaczy brat bohaterki zmarł wkrótce po przyjściu na świat. Świat przedstawiony w powieści w naturalistyczny sposób oddaje klimat tamtych lat. Z podobnym pietyzmem autorka rekonstruuje kolejne dwie dekady – bowiem akcja „Sierotki” kończy się pod koniec gomułkowszczyzny. Jak wieść niesie ciąg dalszy nastąpi. Czekamy z niecierpliwością, bowiem proza to wysoce zajmująca. Ukazuje absurdy realnego socjalizmu, nie tai ciemnych stron życia na wsi, detalicznie odtwarza drogi awansu społecznego, oczarowuje fachowo wkomponowaną metafizyką. Toteż dramatyczne koleje losu Iwony, tytułowej bohaterki „Sierotki”, śledzimy z narastającym – z rozdziału na rozdział – zainteresowaniem. (to-rt) Grube Ryby, Warszawa 2016, s. 265, ISBN 978-83-944580-0-3
Proza obca Ingrid Betancourt
Błękitna linia Powieść Ingrid Betancourt przedstawia obraz Buenos Aires od lat siedemdziesiątych XX wieku, kiedy po śmierci Peróna w wyniku zamachu stanu władzę przejęła junta wojskowa, aż do początków XXI wieku. Był to bolesny okres dla milionów ludzi, którzy za swoje poglądy i upór w walce z dyktaturą zapłacili bardzo wysoką cenę, nawet własnego życia. Julia, bohaterka książki, odziedziczyła po przodkach cenny, ale dość kłopotliwy dar widzenia scen z przyszłości. Jej „duch” może przemieszczać się dowolnie i przechodzić do innego ciała – kobiety, mężczyzny czy dziecka. Jeśli jednak chce zapobiec obserwowanym tragediom, musi te obrazy odpowiednio zinterpretować. Julia pochodzi z wielodzietnej rodziny. Bieda zmusiła ich do przeprowadzki z Urugwaju do Argentyny. Podczas podróży miał miejsce groźny wypadek, który wcześniej w swojej pierwszej wizji zobaczyła sześcioletnia Julia. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie, ale przerażona dziewczynka długo dochodziła do siebie po tym zdarzeniu. Bardzo pomocna okazała się jej babcia. To przy niej Julia czuła się bezpiecznie i postanowiła nie z rodziną, a właśnie z babcią mieszkać w Buenos Aires. Babcia, zwana Mama Fina, nauczyła Julię żyć z darem jasnowidzenia, tzw. trzecim okiem. Nastoletnia Julia zakochała się w Theo. Wraz z kolegami podjęła walkę z dyktaturą w tajnym związku Montoneros. Niestety ona i jej towarzysze zostają aresztowani i poddani torturom podczas przesłuchań. Chociaż Julii i Theo udaje się zbiec z tajnego ośrodka szwadronów śmierci, to niestety muszą się rozdzielić. Trzydzieści lat później związek Julii z pozoru wydaje się szczęśliwy, chociaż ona rzadko dostrzega prawdziwą twarz Theo, a jedynie jego maski. Czy sprawdzą się ostrzeżenia jej babci, że kobiety z ich rodu nigdy nie zaznały szczęścia w miłości? Czy Julia będzie wyjątkiem? 30
m a g a z y n
– W Peerelu zaliczonoby „Sierotkę” do tak zwanego nurtu literatury chłopskiej. Odpowiada pani takie zaszeregowanie? – Nie, w ogóle nie lubię tego rodzaju klasyfikacji. Zresztą w Peerelu na sprawy patrzono zupełnie inaczej, zwłaszcza w latach pięćdziesiątych. Podam przykład – w powieści bohaterka w szkole poddawana jest oględzinom głowy – ze względu na powszechnie panującą wszawicę – oraz przymusowo pojona tranem. To w rzeczywistości nie są doświadczenia z jakiejś wiejskiej szkółki, ale ze szkoły podstawowej w Warszawie, dokąd uczęszczałam. Tak właśnie zapamiętałam opisywane wydarzenia i moje szkolne traumy. – To powieść dyskontująca realia, czy też wyłącznie kreacja? – Źródła powieściowych epizodów bywają różne: od moich własnych doświadczeń (lata szkolne, szpital, sanatorium, budowa) poprzez wspomnienia pochodzących ze wsi koleżanek ze studiów, opiekunek do dzieci, aż po opowieści kobiet spotkanych w szpitalu w Siemiatyczach w końcu lat dziewięćdziesiątych. Te ostatnie były czasem tak drastyczne, że nie odważyłam się opowiedzieć ich wszystkich, byłaby to zbyt szokująca lektura dla dzisiejszych czytelniczek i czytelników. Oczywiście wiele z nich jest kreowanych poprzez opis stanu ducha bohaterów, zaczerpnięty z własnych doświadczeń i wyobrażeń cudzych przeżyć, a więc przede wszystkim z poczucia upokorzenia, niepewności własnego losu, podporządkowania się innym – co dotyczyło dzieci wielu biednych rodzin, niekoniecznie wiejskich. – Czy nie przejaskrawiła pani ubóstwa i prymitywizmu podlaskiej wsi? – Nie, bynajmniej. Świat, jaki oglądamy poprzez media, kształtuje i uwypukla jedne strony życia, pomija zaś inne. Widzimy w nim przepychanki polityczne, morderstwa i wypadki, nie widzimy wcale codziennej gehenny i poniżenia setek mało znaczących osób, zwłaszcza kobiet. Zaczynając pisać, jako młoda kobieta postawiłam sobie za cel dać głos tym właśnie nieważnym z pozoru istotom. Przypadek sprawił, że najwięcej materiału, którym dysponowałam, pochodzi z tamtych okolic, ale nie wierzę, że Podlasie jakoś specjalnie odbiega od reszty kraju. Książkę czytały osoby z różnych stron Polski i wiele z opisanych sytuacji potwierdzały, jako znane im z własnych doświadczeń. – Jak się zaczęła pani droga literacka? – Jeśli mówimy o początkach, to były nimi opowiadania SF publikowane w prasie i antologiach. Moja pierwsza powieść „Taniec kury” zdobyła nagrodę główną w konkursie literackim w 1989 roku i miała otrzymać dofinansowanie ówczesnego Ministerstwa Kultury i Sztuki, jednak polityczne zmiany unicestwiły ten plan i od druku odstąpiono. Nigdy się na nikim nie wzorowałam, choć może przedostały się do zamysłu tej powieści pewne fascynacje filmowe i literackie. Tutaj znalazły odbicie chyba dwie: japoński serial o trudnych losach małej dziewczynki, sierotki sprzedanej w służbę, którego tytułu nie pamiętam („Oshim” przyp. to - rt) oraz powieść rosyjskiego, a raczej radzieckiego autora, bodajże któregoś z Simionowów, opisująca m.in. losy dziewczyny – podrzutka na ukraińskiej wsi w czasie Wielkiego Głodu. Rozmawiał Tomasz Zb. Z apert fot. archiwum
Sierotka
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
Recenzje Fabuła powieści porywa, wciąga i porusza. Książka jest bardzo ciekawie skonstruowana, bo zawieszona pomiędzy tym, co było, a teraźniejszością. Historia Julii i Theo pełna emocji pokazuje, jak różne mogą być oblicza tego samego uczucia, jak bolesny jest koniec miłości i jak straszny jest jej brak. Polecam. (map) tłum. Bożena Sęk, Sonia Draga, Katowice 2016, s. 290, ISBN 978-83-7999-600-1
Catharina Ingelman-Sundberg
zostało wplecionych w treść „Stefana bohatera”, „Ulissesa” czy „Finneganów tren”. I to jest też największy problem „Epifanii” wydanych przez Biuro Literackie. Trudno uznać, że wiele osób skusi się na zakup oddzielnej pozycji z ledwie czterdziestoma bardzo krótkimi utworami, z których większość została zawarta w wydanych wcześniej pozycjach Joyce’a. Tym bardziej uderza brak angielskiej wersji utworów, co jest powszechną praktyką przy publikacjach tego typu. Tomasz Gardziński tłum. Adam Poprawa, Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2016, s. 56, 27 zł,
Pożyczanie jest srebrem, a rabowanie złotem
ISBN 978-83-65125-39-2
Zależy oczywiście, co się pożycza, a co rabuje. Istotny jest również fakt, że nieodzownym rekwizytem bohaterów są elektryczne wózki, sztuczne szczęki i laski. Ciężko im się bez tego obejść. Nic dziwnego skoro są po osiemdziesiątce… Oto Emerycka Szajka, czyli Märtha, Anna Greta, Stina, Grabi, Geniusz. Geriatryczni Janosikowie kradną w zbożnym celu – dla ludzkości, a przede wszystkim dla swoich braci i sióstr uwięzionych w domach spokojnej starości. I pomyśleć, że gdyby domy seniora były lepiej urządzone, obsługiwane i wyposażone w ciekawszy program zajęć, do głowy by im nie przyszło wkroczyć na przestępczą ścieżkę. Tymczasem przeczekują w Los Angeles, dopóki wzmożone zainteresowanie ich działalnością ze strony szwedzkiej policji nieco osłabnie. W Ameryce także nie próżnują. Przypadkiem wchodzą w posiadanie cennych klejnotów, po czym – już bez udziału przypadku – napadają na kasyno. Tak wzbogaceni wracają do kraju, gdzie kontynuują swoją działalność. Tutaj ich ofiarą pada jeden bank. A potem muzeum… Trzeba oddać im sprawiedliwość – potrafią się przyznać do błędu i oddać „pożyczony” łup. Mimo pasma sukcesów z przerażeniem odkrywają, że ktoś ich okradł. I to niejednokrotnie! Na domiar złego ich nowymi sąsiadami są prawdziwi przestępcy. Ale Märtha nie zamierza dać się zastraszyć, zaprasza członków gangu na wafelki i nalewkę z moroszek, a w międzyczasie cyzeluje plan kolejnego skoku. A pomysły starsza pani ma szalone. „Pożyczanie…”, podobnie jak poprzednia część „Seniorzy w natarciu”, napisana jest dowcipnie i z lekkością. I tak właśnie się ją czyta – z uśmiechem na twarzy. Ma działanie terapeutyczne – zdecydowanie poprawia nastrój. (hab)
Emma Cline
Dziewczyny Wakacje. Evie ma niedługo trafić do szkoły z internatem. Czternastolatka od dłuższego czasu czuje się samotna i niekochana – jej rodzice się rozwiedli i próbują ułożyć życie na nowo, a najlepsza przyjaciółka ją odtrąciła. Dziewczyna, szukając towarzystwa i akceptacji, staje się łatwym celem dla sekty. Kiedy poznaje Suzanne i odwiedza ranczo, na którym kobieta żyje wspólnie z innymi dziewczynami i Russellem – przywódcą grupy, własny dom staje dla niej powoli obcym miejscem. Mieszkańcy rancza wywierają na Evie coraz bardziej zgubny wpływ aż dochodzi do nieszczęścia… Nie trudno zauważyć, że pisząc „Dziewczyny”, Emma Cline inspirowała się „Rodziną” Charlesa Mansona i słynnym morderstwem w Beverly Hills w willi wynajętej przez Romana Polańskiego. W swojej książce skupiła uwagę jednak na kobietach należących do sekty, a nie na jej przywódcy. Evie, główna bohaterka, opowiada o swojej fascynacji Suzanne. Główna bohaterka „Dziewczyn” jest idealnym przykładem na to, jak niewiele potrzeba, aby nastolatki wpadły w nieodpowiednie towarzystwo. Historia Evie i jej doświadczeń z sektą snuta jest w sposób nieco powolny, senny, ale nadaje to całości swoisty urok i wprowadza klimat lat sześćdziesiątych. „Dziewczyny” to debiutancka powieść Cline, ale trudno w to uwierzyć. Pozycja zdecydowanie warta uwagi. Marta Korytkowska
tłum. Patrycja Włóczyk, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2016, s. 376,
tłum. Alina Siewior-Kuś, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2016, s. 360,
ISBN978-83-7999-759-6
ISBN 978-83-7999-795-4
James Joyce
John Le Carré
Wydanie po polsku „Epifanii” Jamesa Joyce’a wiąże się z dwoma szerszymi zjawiskami, które opisywałem już na łamach „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”: modą na publikacje niedokończonych książek i dzieł w ich pierwotnym kształcie, a także powtórnym wydawaniu klasyków przy okazji rocznic narodzin lub śmierci. Same zjawiska można oceniać różnie, ale nie sposób podważyć, że dzięki temu czytelnicy mają dodatkowe okazje na zetknięcie się z ważnymi twórcami. Trzeba jednak przyznać, że w przypadku „Epifanii” będzie to spotkanie głównie dla fascynatów. Joycesowskie epifanie to krótkie teksty na pograniczu podniosłości i prozaiczności (często zasłyszane gdzieś w tle życia, czym zaskakująco przypominają współczesne techniki reporterskie), których znaczenie wywiódł Joyce, a raczej jego literackie alter ego – Stefan Dedalus, z filozofii estetycznej św. Tomasza z Akwinu. Opublikowane teksty podejmują tematy z dowolnych rejestrów: od religijnego uniesienia młodzieńca, przez pozbawioną emocji rozmowę o śmierci członka rodziny, po pełen erotyzmu taniec. Wiele utworów składa się z samych dialogów i ewentualnych didaskaliów, co jest zgodne z postulatem obiektywizmu i surowej formy wywodzącym się z teorii artystycznej Stefana Dedalusa. Warte odnotowania są zarówno dwoisty charakter epifanii, jak i konieczność oddzielenia Joyce’a od ich autorstwa. W swoich książkach pisarz wielokrotnie kpi sobie bowiem z napuszonej koncepcji artystycznej Stefana i nadaje epifaniom rysu komicznego. Niektóre z opublikowanych epifanii to prawdziwe perełki krótkiej formy, inne lepiej sprawdzają się w szerszym kontekście. Wiele z nich
Wydawnictwo Sonia Draga wznowiło wydanie jednej z powieści cenionego przez polskich czytelników Johna Le Carré. Wybór padł na „Zdrajcę w naszym typie”. Książka miała polską premierę przed czterema laty, ale ponieważ w 2016 roku na ekrany kin weszła filmowa wersja thillera, wydawnictwo uznało, że warto przypomnieć czytelnikom na czym opiera się jego scenariusz. Wykładowca uniwersytecki Perry i jego dziewczyna, prawniczka Gail wybierają się na upragnione wakacje na Karaiby, by odpocząć od pracy i zastanowić się, w którą stronę ma zmierzać ich związek. Beztroski urlop nie trwa długo. Pewnego dnia para poznaje ekscentrycznego Rosjanina Dimę, który na Karaiby przyjechał z liczną rodziną i ochroniarzami. Ich znajomość rozpoczyna się od partyjki tenisa, którą Dima upiera się przeprowadzić z Perrym. Jak się okaże, niewinna rozgrywka będzie pierwszym z serii „przypadkowych” spotkań z rosyjską rodziną, jakich doświadczą Perry i Gail, a ostatnie z nich będzie dla pary brzemienne w skutkach. Okaże się bowiem, że Dima, który współpracuje z rosyjską mafią, w zamian za ujawnienie sekretów przestępców, chce dostać bezpieczne schronienie w Wielkiej Brytanii. Perry i Gail, mają mu w tym pomóc, nawiązując w imieniu Rosjanina kontakty z brytyjskim wywiadem. Para wraca więc do Londynu i rozpoczyna rozmowy z agentami. Ci z początku sceptycznie podchodzą do propozycji Dimy, w końcu
Epifanie
m a g a z y n
Zdrajca w naszym typie
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
31
Recenzje jednak postanawiają spełnić jego żądania. Co z tego wyniknie? Czy Dima i jego najbliżsi dotrą bezpiecznie na Wyspy zanim mafiosi zorientują się jakie mają plany? John Le Carré przyzwyczaił czytelników do wartkich powieści, w których nie brak wybuchów, pościgów i strzelanek. „Zdrajcy…” odbiegają od tego schematu. Większość akcji rozgrywa się w siedzibie brytyjskiego wywiadu, w której główni bohaterowie najpierw relacjonują spotkania z Rosjaninem, a potem przygotowują się – pod okiem agentów – do sprowadzenia Dimy do Wielkiej Brytanii. Wiele tu w związku z tym retrospekcji, gry psychologicznej. Na przyspieszenie akcji trzeba czekać do niemal do końca historii. Kto jest na tyle cierpliwy, powinien sięgnąć po książkę. małGoRzaTa oRLikowska tłum. Jan Rybicki, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2016, s. 392, ISBN 978-83-7999-665-0
Delphine de Vigan
Prawdziwa historia Relację pisarz-fanatyczna wielbicielka wyśmienicie, z mocnym dreszczem, odmalował mistrz grozy Stephen King w bestsellerowej „Misery”, ekranizacja z 1990 roku powtórzyła sukces powieści, zaś Kathy Bates za rolę przerażającej Annie otrzymała nagrodę Oscara. King pokazał od kuchni, oczywiście w oryginalnym swoim stylu, czym w istocie jest dla pisarza proces twórczy i do czego prowadzi jego brak. W podobnym kierunku podążyła Delphine de Vigan, nie trudno doszukać się podobieństw do „Misery”, ale styl jest zupełnie inny. Francuska pisarka poszukuje odpowiedzi na pytanie czym jest dzisiaj literatura, czego oczekuje od niej czytelnik i jak daleko może się w tych poszukiwaniach posunąć. „Czytelnicy oczekują Prawdy, autentyzmu, chcą, żeby im opowiadać o życiu” – mówi L. Tylko czym tak naprawdę jest owa książkowa Prawda? L. jest fanatyczną wielbicielką pisarki, która właśnie stworzyła bestsellerową powieść, opartą na faktach. Tyle że cały szum na tyle wyczerpał autorkę, że nie jest ona już wstanie napisać ani jednego zdania. L. z impetem wkracza do jej życia i powoli przejmuje nad nim kontrolę. Próbuje upodobnić się do pisarki, prowadzi za nią korespondencję, odseparowuje od znajomych, raz nawet wystąpiła za nią na spotkaniu autorskim. A gdy ta zaczyna orientować się, że coś jest nie tak, pętla wokół szyi coraz bardziej się zaciska. Doskonała kreacja bohaterek, przerażająca podróż w głąb umysłu, a także z pasją przedstawiony proces twórczy. Dzięki temu powieść zadziwia i trzyma w napięciu do ostatniego zdania. W przygotowaniu ekranizacja powieści w reżyserii Romana Polańskiego! ewa TeNdeReNda-oŻÓG tłum. Joanna Kluza, Sonia Draga, Warszawa 2016, s. 412, ISBN 978-83-7999-769-5
Javier Marías
Tak się złe zaczyna Ceniony reżyser zleca swemu pomocnikowi śledzenie przyjaciela domu, którego podejrzewa o niecną przeszłość. Młody człowiek, traktowany jako zaufany członek rodziny, wywiązuje się z zadania, choć robi to w końcu wbrew pryncypałowi, ten bowiem uznaje, że przyjacielowi trzeba odpuścić, uratował mu wszak żonę po samobójczej próbie. Młodzieniec przypatruje się wszystkim i wszystkiemu, wyciąga zwierzenia, niewygodne prawdy, trudne wspomnienia, nakłada to na historyczne tło – akcja dzieje się w Madrycie lat osiemdziesiątych, ale korzenie wydarzeń są starsze, zresztą nastroje niewiele się zmieniły, żelazna ręka Franco trzymała kraj długo i bezlitośnie – i powoli maluje obraz pełen postaci obłudnych, dwulicowych, nieuczciwych, skłonnych do obmów i intryg, wyzyskujących ufność, jaką są obdarzani. Sam też nie jest bez winy, uwodzi i daje się uwieść żonie reżysera. I tyle w zasadzie można powiedzieć o fabule. Simenon uporałby się z nią na stu stronach, Marías jednak nie jest tak niedobry dla czytel32
m a g a z y n
serie wydawnicze – Wydawnictwo Świętego Wojciecha
Na osi czasu
Nowy cykl poznańskiej oficyny porywa czytelnika w fascynującą podróż w przeszłość – do świata biblijnego i początków chrześcijaństwa. Jak zachęca wydawca, głównymi atutami serii są „wiarygodne portrety psychologiczne, wielowymiarowi i wyjątkowi bohaterowie, dbałość o realia epoki, a przede wszystkim dynamiczna narracja”. Serię otwierał „Judasz” Toski Lee, bestsellerowej autorki „New York Timesa”, powieść, co tu dużo mówiąc, o najbardziej szkalowanej postaci biblijnej wszech czasów. Autorka przedstawia portret od burzliwego dzieciństwa aż po czas, gdy został człowiekiem znanym światu jako zdrajca Jezusa. Z kolei „Adwokat” Randy’ego Singera traktuje o Teofilu, asystencie (jak można by powiedzieć o nim we współczesnych czasach) Poncujasza Piłata, który podszeptuje mu, by zaproponował uwolnienie Barabasza i tym samym skazanie na ukrzyżowanie niewinnego człowieka. Teraz do rąk czytelników trafia trzeci tom serii – „Królowa Saby” Toski Lee. To potężna opowieść o miłości i władzy. Władczyni, której królestwo obejmuje ziemie bogate w złoto, kadzidło i przyprawy. Aby zapewnić dalszy dobrobyt swojemu ludowi, dumna Bilkis jest gotowa wybrać się w wielomiesięczną podróż do nieznanego kraju Izraelitów i stawić czoła jego władcy, Salomonowi. W trakcie rozmów z królem pokazuje swój niezwykły talent polityczny. Ich polemiki to starcia dwóch światłych umysłów znacznie wyprzedzających swoją epokę. Dodatkowo pomiędzy Bilkis i Salomonem rodzi się wielkie uczucie… ewa TeNdeReNda-oŻÓG nika, szczodrze obdarza go niemal sześciuset stronicami swoich wywodów, nie zostawia niczego niedopowiedzianego, żadnych zagadek, nic dla wyobraźni, wszystko jest wyklarowane po kilka razy i na wiele sposobów. Natknąłem się na porównania stylu Maríasa i Prousta – taak, z pewnością są bliscy. Tyle że Prousta czytałem zafascynowany jego językiem, spostrzeżeniami, skojarzeniami, gdy Marías nudził mnie niepomiernie i z trudem dobrnąłem do końca powieści. Dobrze skonstruowanej, przyznaję, wypełnionej atrakcyjną mieszaniną postaci autentycznych (ludzie filmu, aktorzy, reżyserzy obrazów klasy B albo C, tym bardziej przez to interesujący) i wyimaginowanych, osadzonej w realiach Hiszpanii schyłku wieku, wychodzącej z ery dyktatora, nieźle przygotowanej do wkroczenia w nowoczesność, świeckość, liberalizm. Czy nie można jednak opowiedzieć o tym bez pustosłowia? A to, że udało mi się złapać bohatera na nieznajomości faktów, sprawiło mi szczególną satysfakcję – wspominając swą jednorazową kochankę, żonę mentora, bohater komentuje jej ubiór: „Kto kładłby się do łóżka w czymś, co podtrzymuje i uciska, przez całe życie nie natknąłem się na kobietę, która w staniku poszłaby do pościeli”. A Marilyn Monroe? Przecież sławna była z tego! I to filmowcy mieliby nie wiedzieć? Chyba że Marías wkręca czytelnika, liczy, że ten, zatopiony w morzu słów, nie trafi na nieścisłość… (Gs) tłum. Tomasz Pindel, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2016, s. 566, ISBN 978-83-7999-537-0
BioGRaFie, WsPoMNieNia Wojciech Karpiński
henryk
Zaskakująca opowieść – jej bohater, używający ostatecznie nazwiska Henryk Krzeczkowski i bałamucący warszawkę jako komentator l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
konserwatywnej opcji, tłumacz literatury, członek redakcji „Tygodnika Powszechnego”, wówczas – we wczesnych latach osiemdziesiątych – pisma jednoznacznie katolickiego, mimo sympatii dla ruchów wolnościowych niechętny przystąpieniu do Solidarności… Nic dziwnego, można powiedzieć, po okazywanych wcześniej fascynacjach rozmaitymi –izmami, w których aktywnie brał udział, mógł stracić wszelki entuzjazm dla zorganizowanych akcji. Krzeczkowski nie zostawił po sobie dużo – trochę krytycznych esejów, zebranych po jego śmierci w tom. Został zapamiętany przez krąg podobnie myślących ludzi kultury: w książce Wojciecha Karpińskiego co rusz trafiamy na nazwiska Marcina Króla, Henryka Berezy, Pawła Hertza, Józefa Jaworskiego, Zygmunta Mycielskiego… Każdy z nich, podobnie jak i inni uczestnicy narracji, dodaje coś własnego do portretu bohatera książki. Był on bowiem postacią niejednoznaczną, choć po lekturze nieskłonny jestem powiedzieć, że barwną. Krzeczkowskiego nękały wątpliwości dotyczące pochodzenia, politycznych wyborów, seksualnej opcji. Karpiński w pierwszej części książki mówi o przygotowywanym wyborze z zapisków Krzeczkowskiego, któremu chce dać tytuł „W poszukiwaniu twarzy Henryka”. Po dziesięciu latach pracy publikuje tom, który dzieli na trzy części – „Rozmowy na Czackiego”, „Poszukiwania” i „Autoportrety”. Zawiera w nich wiedzę zdobytą o Krzeczkowskim, pokazuje również sposób, w jaki do niej dochodził. Początkowa koncepcja, by „dopaść” Henryka, znaleźć wszystko, co mogłoby go pokazać jak najlepiej, najszerzej, bierze w łeb – jego zapiski tworzą nieledwie jedną piątą tomu. Zdecydowana większość to komentarze autora – przyznaje, że miał kłopoty z umiejscowieniem postaci bohatera, znalezieniem właściwego klucza. Krzeczkowski wymyka się bowiem biografowi, co on sam przyznaje – cały ten niezbyt obszerny jak na dzisiejsze standardy tom jest opowieścią o masce, jej nakładaniu i pozbywaniu się. Henryk nie cierpiał Gombrowicza, a jednocześnie był niemal modelem gombrowiczowskich powieści. Takich sprzeczności w życiorysie Krzeczkowskiego było znacznie więcej. „Henryk” to analiza potrzeby maski, nakładania drugiej skóry, budowania kolejnej tożsamości. Jednocześnie potwierdzenie, że to niemożliwe: „Hazlitt miał rację: nie zamienia się własnej osobowości. Chce się ją zachować i jednocześnie mieć inną sytuację”. Krzeczkowski starał się ogromnie, by do tego dojść. Udało mu się o tyle, że rzeczywistość zmieniała się niewiele, radykalnego i ogólnie negatywnego pędu do zmian po sierpniu 1989 roku już nie dożył. Uderza w zapiskach Krzeczkowskiego (stanowiących wybór z dziennika odnalezionego po jego śmierci) zwątpienie, głębokie, powtarzane po wielokroć, w sens ich prowadzenia: „Nawet w dzienniku nie mogę się zdobyć na szczerość (…) przed tym wzdraga się moja natura”, „Nie porzucam dziennika, mimo że chwilami mam go po uszy. Nawet dziennik nie jest przyjacielem”, „Nie mogę się zabrać do dziennika (…) Bo co to właściwie ma być? (…) na całe życie pozostanie mi uraz człowieka zaglądającego przez ramię”. Czy Henryk Krzeczkowski wart jest poświęconej mu książki, czy rzeczywiście był tak „wpływową postacią polskiej kultury XX wieku”, jak chce autor? Nie jest to takie jednoznaczne, Karpiński bynajmniej mnie do tego nie przekonał. Opowiedział dużo o swym bohaterze poprzez pryzmat swojej z nim znajomości, pokazał, jak wiele lat zająć może praca nad biografią, ale mam wrażenie, że pośród wszystkich tych zachwytów postać Krzeczkowskiego jednak mu się nieco wymknęła. Szczerze mówiąc, więcej – bo w skondensowanej formie – dowiadujemy się z listu autora do Marcina Króla, pisanego po śmierci Krzeczkowskiego… (gs) Fundacja Zeszytów Literackich, Warszawa 2016, s. 230, ISBN 978-83-64648-35-9
Jurij Modin
Moja piątka z Cambridge Zaczynam od zarzutów, bo w gąszczu kiepskich publikacji, jakie zalewają rynek, ta jednak potrafiła się wybić, zwłaszcza że firmuje ją doskonałe wydawnictwo. Po pierwsze: jaki „Yuri”? Odkąd to zwyczajny i powszechnie znany Jurij przybiera taką formę pisowni? Bo przekład z angielskiego, na podstawie francuskiego? Czy polski wydawca zwariował?
KAMIL DURCZOK
przerywa milczenie!
Czy zemsta smakuje wyłącznie na zimno?
Po prawie dwuletnim odosobnieniu Kamil Durczok przerywa milczenie. I nie oszczędza nikogo. Wspomina drogę, po której wspiął się na dziennikarski szczyt i zawrotną karierę szefa najbardziej prestiżowego programu informacyjnego w polskiej telewizji. A także wysoką cenę, którą za ten sukces zapłacił. Skomplikowane relacje z kobietami i szorstkie, męskie przyjaźnie. Stres, adrenalina i szybkie motocykle. Wreszcie – walka o godność i z... samym sobą. 2ZPǃǏRH KVZ[LJWUH ^L ^Za`Z[RPJO KVIY`JO RZPLJNHYUPHJO VYHa UH www.hitsalonik.pl AUHQKǍ UHZ UH -HJLIVVR\! www.facebook.com/edipresseksiazki
Recenzje Rozumiem, że trudno znaleźć tłumacza z maoryjskiego albo manx czy też ngoko, a nawet esperanto, dziś już zaliczanego do egzotycznych. Ale z francuskiego?!? Czegoś nie rozumiem i na (wy)tłumaczenie nalegam. Po drugie, dlaczego w pracy bądź co bądź historycznej zabrakło indeksu? Czy to naprawdę taki problem? Fałszywe oszczędności czy kpiny z czytelnika? I po trzecie – czemu ceniony dotąd wydawca podsuwa czytelnikowi edycję tak kiepsko opracowaną redakcyjnie? Od błędów aż się roi, a bzdury wypisywane przez autora proszą się nieustannie o komentarz. Bo Jurij (żaden „Yuri”) Modin serwuje czytelnikom wersję wynoszącą pod niebiosa sowieckie służby. Spisał swoje wspomnienia w latach osiemdziesiątych, co tłumaczy z pewnością wcześniejsze obcojęzyczne edycje, pozbawione aparatu krytycznego – ale jego brak w polskim wydaniu to olanie, mówiąc kolokwialnie, odbiorcy. Modin pisze co chce, chwali jednych, gani drugich, przypina łatki Rosjanom, tyle że obraz, jaki maluje, jest jednoznaczny niczym kościelny panegiryk: „Sbornaja zawsze zwycięska”. Tak, Anglicy mieli świetnych szpiegów, genialnych analityków, autorów wybitnych syntez – ale i tak śmietankę spijali Rosjanie. Nim popadłem w depresję, przypomniałem sobie proroczy tekst Jacka Kaczmarskiego: w „Spotkaniu w porcie” opowiadał o konfrontacji (coraz bardziej pijanej) dwóch marynarzy, amerykańskiego i rosyjskiego – pierwszy miał argumenty, drugi mocniejszą głowę. Tu mamy podobnie: Modin pozornie chwali brytyjskie służby, posuwa się nawet do tego, że uznaje je za najlepsze na świecie, jeśli chodzi o organizację, tyle że, hihi, dały się wodzić za nos prawdziwym sowieckim patriotom. Czy „piątkę z Cambridge” – Blunta, Burgessa, Macleana, Philby`ego i Cairncrossa – też można do nich zaliczyć? Tak, jeśli weźmiemy pod uwagę ich motywację: zbierali i przekazywali informacje z pobudek ideologicznych, nie dla pieniędzy. Wszyscy sympatyzowali z komunizmem, uważali, że marksizm-leninizm stanowi ratunek na niemal wszelkie zła tego świata. Tych poglądów nie zmieniły nawet wizyty w ZSRR (choć Burgess już wtedy mówił, że to kraj nie do życia – po ucieczce błagał Rosjan, by pozwolili mu wyjechać, w końcu zapił się na śmierć). Nie dożyli upadku ZSRR i, generalnie, systemu zwanego komunizmem czy socjalizmem; musieliby się wtedy zastanawiać, czy ich wysiłki na cokolwiek się zdały. Tych wątpliwości nie mieli chyba, dostarczając Rosjanom materiały dotyczące gospodarki, prac badawczych, stosunków politycznych, także przygotowywanych przez Zachód prób sabotażu (np. na terytorium Albanii). Modin nie jest niestety autorem, który potrafiłby porwać czytelnika stylem opowieści, jest sztywny i nudnawy. Pomija wiele spraw, co można zrozumieć, nie pojmuję jednak, dlaczego słowem nie wspomniał o Kitty Harris, nie tylko prowadzącej Donalda Macleana przez niemal dwa lata (w Londynie i w Paryżu), ale i romansującej z nim do momentu, gdy w 1939 roku Maclean ożenił się z Melindą Marling. Czyżby biedny Jurij o tym nie wiedział? I o czym w takim razie jeszcze nie wiedział? Szkoda, że i tego wydawca nie sprawdził. A na końcu pytanie: czy wydawca przejmie się moimi uwagami? Odpowiem w języku oryginału: „Eto wsjo chujna”. Niestety. (gs)
Portret Bermana malowany przez jej córkę pokazuje człowieka z rodziny komunizującej, niezbyt bogatej, świadomej swego żydostwa, ale uważającej się za rodzinę polską (mimo że jego rodzice przybyli do Warszawy ze wschodu). Człowieka uczciwego i prostolinijnego – co w konsekwencji okazało się jego przekleństwem. Bo Berman wierzył, do końca, w słuszność komunizmu. Romanowski pyta jego córkę po wielokroć, jaka to możliwe, że mimo doświadczeń sowieckich i kolejnych, już w Polsce, mimo stalinowskich procesów, referatu Chruszczowa, poznańskiego Czerwca i wszystkich następnych wydarzeń – Berman pozostał nieprzejednany. Lucyna Tychowa mówi o fanatyzmie, o „upartej, tragicznej wierze, że tak trzeba”, przytacza jego tłumaczenie: „Partia kazała, ja z tego wycofać się nie mogłem”. Podlegał mu aparat bezpieczeństwa, a jak wyjaśnia Romanowski, obejmował on również politykę zagraniczną, naukę i kulturę, a co za tym idzie – uciążliwą i straszną cenzurę, którą zorganizował po wojnie od podstaw. Równocześnie wspomagał Borejszę, gdy ten tworzył wydawnictwo Czytelnik, pomógł Tadeuszowi Sygietyńskiemu powołać do życia Zespół Pieśni i Tańca „Mazowsze”, przyłożył się do powstania Cepelii i Instytutu Wzornictwa Przemysłowego… Tychowa przywołuje tu „Autobiografię” Arthura Koestlera, który również zaczynał zafascynowany komunizmem – tyle że zrywa z „buntem przeciw nieprawości i niesprawiedliwości świata”, gdy ten zaczyna przekształcać się w „system zamknięty”, potrafiący tłumaczyć i naprawić wszystkie bolączki. Berman uwierzył w „ludzką stronę” idei komunistycznej i nie potrafił ani nie chciał jej odrzucić. To komuniści odrzucili jego – usuwając z partii, odbierając przywileje, uniemożliwiając pracę. Ideologia naznaczyła również jej życie – Tychowa związała się z teatrem i telewizją, początkowo asystując, później samodzielnie reżyserując przedstawienia. Ta część jej wspomnień jest ogromnie ciekawa, ujawnia wiele zaskakujących faktów – wystawiła np. w 1961 roku jednoaktówkę Zbigniewa Herberta „Drugi pokój” (świetna rola Elżbiety Czyżewskiej). Na przyjęciu po premierze autor unikał swej reżyserki jak mógł… Podobnie odwracali się wszyscy znajomi, gdy po marcu 1968 wyrzucono ją z teatru w Gorzowie Wielkopolskim z wilczym biletem, który zamknął przed nią dalszą karierę. Tychowa stara się u wszystkich znajdywać pozytywne cechy, niewielu osobom spośród setek wymienionych ich odmawia, trudno zresztą mówić źle o kimś, kogo znało się osobiście z dobrej strony, tym niemniej tu akurat coś zgrzytnęło. Niewiele w sumie jest w książce miejsc, które budzą pewne wątpliwości czytelnika, zwykle to zapewnienia, że rozmówczyni czegoś nie wiedziała, nie zdawała sobie sprawy. Ale z drugiej strony… Ta książka pozbawiona jest właściwie goryczy, żalu, niechęci. Jest wyrazem tęsknoty za przynależnością. A wspólnota to rzecz niełatwa. (gs) TAiWPN Universitas, Kraków 2016, s. 230, ISBN 978-83-242-3013-6
Bartosz Michalak
Zatrzymani w kadrze
Jakub Berman, w latach przedodwilżowych wróg publiczny numer jeden. Może numer dwa, bo tych znienawidzonych przez społeczeństwo postaci było po wojnie niemało. Jak przekonują w tym tomie rozmówcy – Lucyna Bermanówna i historyk Andrzej Romanowski – wszyscy zaliczani do partyjnej wierchuszki wrzuceni zostali niestety do jednego worka, niezależnie od poziomu „zasług” dla ludowej ojczyzny. Komunista, czyli zdrajca narodu i szkodnik, kropka. Ci, którzy takich ocen dokonywali jeszcze w latach pięćdziesiątych czy sześćdziesiątych, ochoczo zapominali, że koniec wojny, okres powojenny, czas formowania się władzy, „wykuwania nowych kadr”, jak wtedy mawiano, był etapem wyjątkowo trudnym i złożonym, którego ocena nie może być jednoznaczna.
Portrety dziewięciu – zdaniem Bartosza Michalaka – najwybitniejszych polskich operatorów filmowych. Wedle niego listę tworzą: Jerzy Lipman, Jerzy Wójcik, Jan Laskowski, Mieczysław Jahoda, Edward Kłosiński, Jacek Petrycki, Paweł Edelman, Piotr i Witold Sobocińscy. Ten ostatni tak postrzega wykonywany fach: „Z reguły jest tak, że człowiek czyta jakąś historię, zamyka oczy i widzi ją w głowie. To moment magiczny, czysty i najwartościowszy. W zetknięciu z rzeczywistością przychodzą rozczarowania, kiedy nadajemy realny kształt. I dobrze jest, jeśli choć w części uda się zrealizować wyobrażenie”. Stanowczo brakuje mi w tym gronie Zygmunta Samosiuka. Jedynego operatora, który trzykrotnie zdobywał nagrody za zdjęcia na festiwalu polskich filmów fabularnych w Gdańsku. A zmarł przedwcześnie, mając zaledwie 44 lata… Nie negując prawa autora do subiektywnego wyboru i przyznając, że z niemałym zainteresowaniem obcowałem z konterfektami bohaterów jego opasłej książki, stawiam mu inny zarzut. Usprawiedliwiania i bagatelizowania haniebnego epizodu z biografii Lipmana. Zarejestrowanego na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych przez Urząd Bezpieczeństwa jako Tajny Współpracownik „Jeż”. Dokument
34
l i t e r a c k i
tłum. Piotr Grzegorzewski i Marcin Wróbel, W.A.B., Warszawa 2015, s. 302, ISBN 978-83-280-1597-5
Lucyna Tychowa, Andrzej Romanowski
Tak, jestem córką Jakuba Bermana
m a g a z y n
k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
Macieja Jaszczaka pt. „Operator” przekonuje, jak wielu osobom zaszkodził. Czyżby Michalak nie znał tego filmu? Tomasz Zb. Z apert MG, Warszawa 2016, s. 532, 49,90 zł, ISBN 978-83-7779-277
poezja Wojciech Kass
Pocałuj światło. 89 wierszy To pierwszy w dorobku Wojciecha Kassa (rocznik 1964) wybór wierszy. Utwory do tego tomu z bogatego – liczącego dziewięć zbiorów wierszy – dorobku poety wybrał jednak nie sam autor, lecz Adrian Gleń, literaturoznawca z Uniwersytetu Opolskiego, który na dodatek opatrzył książkę kompetentnym posłowiem krytycznoliterackim. Z uwagi na to, że „Pocałuj światło” to rekapitulacja tego, co w liryce Kassa najlepsze i najbardziej reprezentatywne, nie sposób nie przypomnieć, że zadebiutował on dwoma zbiorkami ogłoszonymi na przełomie lat 1999/2000 „Do światła” oraz „Jesień Thorwaldsena”, za które uhonorowano go Nagrodą Poetycką im. Kazimiery Iłłakowiczówny, przyznawaną za najlepszy poetycki książkowy debiut roku. W tym czasie Kass pracował już jako kierownik Muzeum im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w Praniu na Mazurach, co tylko dodaje kolorytu jego indywidualności. Zaznaczyć trzeba jednak, że poezja Kassa jest wolna od wpływu twórczości autora „Kroniki olsztyńskiej”, o czym doskonale świadczą wiersze z tomów następnych, wydanych, takich jak: „Prószenie i pranie”, „Przepływ cieni”, „Gwiazda Głóg” oraz „Wiry i sny”, jakie ukazały się w latach 2002-2008. To jednak, co najlepsze w liryce Kassa, to według mnie zbiory ostatnie, czyli „41” „Ba!” i „Przestwór. Godziny”, za który poeta nominowany był w tym roku do Nagrody Literackiej m. st. Warszawy. Właśnie wiersze z tych tomów stanowią o artystycznej sile omawianego wyboru wierszy. Nie sposób jednak nie wspomnieć, że całość „Pocałuj światło” wieńczy zestaw wierszy najnowszych, mających w tej książce premierę. Najlepsze z nich to „Teren zagrożony poezją” oraz „Z głębi takiego oddechu”. Kluczy do twórczości poetyckiej Wojciecha Kassa jest zapewne kilka, jednym z nich są dedykacje. Poszczególne wiersze poeta zadedykował: Jerzemu Markuszewskiemu, Wiesławowi Uchańskiemu, Krzysztofowi Kuczkowskiemu, Janowi Stolarczykowi, Feliksowi Netzowi, Hannie Banaszak, jeden z tekstów nosi tytuł „Do Zbigniewa Fałtynowicza”, adresatem drugiego zatytułowanego „Wieża” jest nie wymieniony z nazwiska autor słynnego poematu „Rewolucjonista przy kiosku z piwem”. Nie ulega wątpliwości, że poezja Wojciecha Kassa to forma rozmowy z drugim człowiekiem, ale także z sobą samym, z otaczającym nas w każdej chwili światem, którego piękno jest niezmierzone i nieobjęte, a zatem nie do wypowiedzenia do końca. Janusz Drzewucki Iskry, Warszawa 2016, s. 148,ISBN 978-83-224-0446-9
Irena Wyczółkowska
Wybrane wiersze Lektura wyboru poezji Ireny Wyczółkowskiej (1941-2015) to lektura na wskroś przejmująca, przynajmniej dla mnie. Los zetknął mnie z tą poetką dwa-trzy razy w życiu. Wymieniłem z nią dwa-trzy listy, dwatrzy emaile, zmarła, można powiedzieć, między trzecim e-mailem a czwartym, którego nie zdążyła już napisać. E-maile te dotyczyły publikacji jej wierszy w „Twórczości”, w której od dwudziestu lat redaguję dział poezji. Z uwagi na to, że na nadmiar popularności Wyczółkowska nigdy nie narzekała, kilka słów o niej. Urodziła się w Warszawie, ale swoje dorosłe życie związała z Opolem, pracowała w wydawnictwie Uniwersytetu Opolskiego, współpracowała z Radiem Opole, na którego antenie prowadziła program o literackich nowościach. Co ciekawe, zadebiutowała w 1958 roku na łamach miesięcznika „Odra” we Wrocławiu, w czasach gdy dział poetycki prowadził tam Tymoteusz Karpowicz, pod którego
Kim Jest
Robert Biedroń?
Jestem chłopakiem z Krosna, któremu często idąc pod prąd udaje się spełniać swoje marzenia. Liderem, który umie prowadzić dialog i pociągać za sobą ludzi. Synem, bratem, kolegą i w końcu też partnerem Krzyśka. Człowiekiem kochającym i szanującym naturę, z empatią patrzącym na los zwierząt. Politykiem, który kocha Polskę, stawia na zrównoważony rozwój, nowoczesne, uczciwe państwo dające równe szanse każdemu, wspierające edukację i kulturę, zapewniające bezpieczeństwo i rozwój.
ALE PRZEDE WSZYSTKIM JESTEM I ZAWSZE BĘDĘ SOBĄ,
ROBERTEM BIEDRONIEM. Patron:
2ZPǃǏRH KVZ[LJWUH ^L ^Za`Z[RPJO KVIY`JO RZPLJNHYUPHJO VYHa UH www.hitsalonik.pl AUHQKǍ UHZ UH -HJLIVVR\! www.facebook.com/edipresseksiazki
Recenzje opieką debiutował m.in. Rafał Wojaczek. Pierwszy zbiór wierszy „Skóra węşa� wydała w roku 1990 po latach twórczego milczenia. Kiedy duch poezji wstąpił w nią, to juş na dobre i nie opuścił aş do śmierci. Dość wspomnieć, şe w 1991 roku ogłosiła Wyczółkowska dwa tomiki „Gdzie piołun rośnie� oraz „Ptaszysko�, dwa lata później „Balkon bez poręczy�. Jeszcze w XX wieku opublikowała zbiorki „Gwar utajony� i „Smocza jasność�, zaś na przełomie wieków, w roku 2000, zbiór „Wstęp do teorii jawy�. Potem przyszedł czas na „Ulicę Równoległą� – chyba najlepszy tomik w dorobku tej autorki oraz „Bilet na wodolot� i „Portret z duszą na ramieniu�. Krzysztof Lisowski, poeta i redaktor Wydawnictwa Literackiego, zaprzyjaźniony z poetką, który zredagował „Wybrane wiersze� (nawiasem mówiąc adresat wiersza „Klasztor św. Stefana Meteory�, zadbał, aby to, co najlepsze w liryce Ireny Wyczółkowskiej, znalazło się w tym elegancko wydanym pod względem edytorskim tomie. Twórczy obraz tej autorki dopełnia blisko czterdzieści utworów z cyklu „Wiersze ostatnie� (opatrzonego datą 2015), w którym znalazły się teksty powstałe w trakcie cięşkiej, nieuleczalnej i w efekcie śmiertelnej choroby. Czytam dzisiaj wiersze Ireny Wyczółkowskiej w ponad rok po jej śmierci i martwię się, şe chyba nie zdąşyłem jej powiedzieć, wtedy, gdy mogłem, jak dobrą jest poetką. A przecieş jest! (JD) Wydawnictwo Rudy Kot, Opole 2016, s. 284, ISBN 978-83-62687-96-1
Władysław Chodasiewicz
PowrĂłt orfeusza
Wybór poezji Władysława Chodasiewicza w przekładach Zbigniewa Dmitrocy to tom dziesiąty redagowanej przez prof. Piotra Mitznera „Biblioteki Zapomnianych Poetów�, w której od 2012 roku ukazały się reprezentatywne wybory liryki takich poetów, jak – kolejno – Jana Śpiewaka, Czesława Janczarskiego, Olgi Daukszty, Stefana Pomera, Stanisława Piętaka, Arnolda Słuckiego, Światopełka Karpińskiego, Elşbiety Szemplińskiej i Stanisława Wygodzkiego.
Chodasiewicz jest pierwszym niepolskim poetą wydanym w tej serii. Chociaş był Polakiem, wnukiem powstańca listopadowego, to jednak pisał po rosyjsku. Urodził się w 1886 roku w Moskwie, gdzie jego ojciec pracował jako pierwszy w historii przedstawiciel firmy Kodak. Jego rodzina była ponoć skoligacona czy teş spokrewniona z rodziną potomków Adama Mickiewicza. Po wydaniu kilku zbiorów wierszy – w 1922 roku – uciekł z Rosji Radzieckiej wraz z şoną Niną Berberową, poetką, poznaną w Piotrogrodzie podczas rewolucji październikowej. Mieszkali w Niemczech, Włoszech i Francji. Jako poeta zyskał sławę najlepszego przedstawiciela tzw. srebrnego wieku. Oprócz wierszy pozostawił po sobie liczne eseje o Puszkinie, Jesieninie, Bułhakowie. Pielęgnował polskie pochodzenie. Na język rosyjski przełoşył „Irydiona� Zygmunta Krasińskiego oraz „Chłopów� Władysława Reymonta, a takşe utwory Tetmajera i Przybyszewskiego. Zmarł w biedzie, schorowany, w Paryşu w 1939 roku. W Polsce jednak był i jest ciągle słabo znany, choć jeden z jego wierszy juş w 1932 roku przełoşył Julian Tuwim. Jeszcze przed wojną przekładali go Józef Šobodowski i Włodzimierz Słobodnik, po wojnie zaś m.in. Paweł Hertz, Wiktor Woroszylski oraz Adam Pomorski. Jego nazwisko stało się głośne, gdy wiersz pod tytułem „Chodasiewicz� ogłosił Zbigniew Herbert, ale nie był to wiersz o Władysławie Chodasiewiczu, lecz zakamuflowany pamflet na Czesława Miłosza. Co ciekawe, jako emigrant nieobecny w literaturze ZSRR został przywrócony literaturze rosyjskiej na przełomie wieków. Ukazała się poświęcona mu biografia, zainicjowano ośmiotomową edycję jego utworów zebranych. „Powrót Orfeusza� w świetnych i przekonujących przekładach Zbigniewa Dmitrocy, który ma juş w dorobku tłumaczenia Anny Achmatowej, Mikołaja Gumilowa i Tomasa Venclovy, ale takşe kilka zbiorów własnych wierszy, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci, daje znakomite wyobraşenie jakiej klasy poetą był Władysław Chodasiewicz. Warto sięgnąć po tę ksiąşkę. Ręczę głową. (JD) Wydawnictwo Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN�, Lublin 2016, s. 120, ISBN 978-83-65444-02-8
*Â’8’ŗǔ‘ 8E˜ 8*‘ǔ(8 '—™ ™35 š2 3 Ĺ°5 Âś 25 3 2 ĆŒ 5 2 3
Mx 6 3 3 6 6 3 ¹ ž ´ Ž² 62 &ۚ 3 2
' 2œ – 5 25 2 2 x3 Ɗ ¾ '5 2³ ‘'—* ž ´ ´�Ž ´ �´
ˆ 3034 0 0 0 CC ÂŤ 1 1
4Ųm0 1 40
1 13L 1 m1Ć‹ Š 4 m4 14 3Ų 413 0 3 0 14 0 ÂŤ *0 1 ĹŚ3 CC‡ ÂŤ 3 4 4 0 30 Â? 0m0 40 ÂŤ &1 0Ć&#x;04 0 30 0 ĹŚ
03 1 Ų Ƃ 3 0 1 1 4 4 1 m1 L Š 0� � m 0 40 �0 m4 0m1Ƌ 1 Š Ō 1� ŌŨ 40 3Ų Ō 0 0 4 4 0 „ 3 0 �1 03 0 Ų 1 0 1 43 Š 13 40 0 1 4 4 1  „ L 4 0 31Ƌ 04 Ƃ 3 3 1 143 3 Š 0
1 0 0 Ų 1 „ 131 4 Š 3m1Š 3L 1 0 Ų Â?1 03 ÂŹ 1 40Š 1 Š 0 31 44 3 4  „ 13 Â?Ų 0 0ÂŹ Â?1 03 +40 031 Š 1 404 + 1 40 ĹŚ 1 0 0 0 3 1 4 4 0 14 3 Š 14 0Ć&#x; 03 1 0 Ć‚ 3 0 0 4 0 0 31Ć‹ m0 Ć‹4 0 1 13 Ć‹ 0 1 14 3 ÂŤ ÂŽ 03 1 3 Ć&#x; 31 0 30 0 Ų 0 1 0Ũ 1 4 4 0 Ũ 4 1 1 0 Ų 1 0 31 3 0
1 m0304 0 ÂŤ
5 ¾ Ž 62 ž x³ 3 ¾ 5 2 2
Ç” 2 62 2 M 6 2.
 -| Ç?dž-Ä™ Âż
½ ' Ç? .dž Ç? |.ĂĄÇ‹ Âť Âź ÂĽ 3- - 0Ç? ½¿ ÂĽ ÂĽÂť 0Ç? ½ž -¤¿ Âś ½ ¢ ½ Âť Ç?Âź - Âż Ç?dž- 4 ¢ ½
36
m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i Ä… Ĺź k i
•
9 / 2 0 1 6
Recenzje PoRaDNiKi Dagmar von Cramm
Dziecięce menu dla całej rodziny Mamy oto przepisy szybkie, smaczne, proste, zdrowe, na dania atrakcyjnie wyglądające na talerzach, co ważne dla każdego, zwłaszcza dla tych najmłodszych i najbardziej wymagających. Przepisy są nieskomplikowane, może przyrządzić je każdy. Wśród nich propozycje śniadań, przekąsek, błyskawicznych obiadów, pysznych deserów i miłych kolacji. Książkę napisała znana ekspertka od zdrowego odżywiania, szczególnie interesująca się gotowaniem dla dzieci i urozmaiconą kuchnią dla całej rodziny. Zatem znajdziemy tu liczne propozycje całodziennego menu, włącznie z kalendarzem sezonowym. Ponadto autorka dzieli się z czytelnikami interesującymi uwagami, dotyczącymi kultury przyrządzania posiłków, włączania do tego dzieci, wspólnego jedzenia o określonych porach, zachęcania przy tym do rozmowy. Książka jest pięknie wydana. Znajdują się w niej kolorowe fotografie poszczególnych przepisów (160!), interesująco rozmieszczonych w poszczególnych rozdziałach. boŻeNa RYTeL tłum. Magdalena Jałowiec, Wydawnictwo Jedność, Kielce 2016, s.168, ISBN 978-83-7971-420-9
ReliGia Emmanuelle Heme
i ty możesz świętym być! Opisane tu życie i charyzmat trzydziestu świętych mogą zainspirować niejedno dziecko do dobrego, życzliwego, a w wielu przypadkach ofiarnego postępowania wobec drugiego człowieka. Wśród świętych,
zaprezentowanych na kartach tej pozycji znajdziemy np. Filipa Neri, Dominika, Tereskę od Dzieciątka Jezus, Bernadetę, Jana Bosko, Hildegardę z Bingen, Genowefę, Benedykta, Jana Pawła II i wielu innych. Poszczególni święci przedstawieni są krótko i ciekawie, z odpowiednio pasującą do nich ilustracją i modlitwą. Warto poznać ich życie i przesłanie. Niektórzy z nich są patronami szkół, przedszkoli, kościołów czy różnych stowarzyszeń i fundacji. boŻeNa RYTeL tłum. Zofia Pająk, Wydawnictwo Jedność, Kielce 2016, s.96, ISBN 978-83-7971-399-8
Oprac. Katarzyna Pacyga, Magdalena Paczyńska
Modlitwa. Mądrość doktorów Kościoła We wstępie Dariusz Piórkowski SJ powie o modlitwie: „Kiedy robię wdech, ciągle przyjmuję życie, boskie tchnienie, które przechodzi przez całe moje ciało i dociera aż do komórek. Odnawia mnie i krzepi. Kiedy robię wydech, powierzam siebie Bogu, który z kolei przyjmuje mnie takiego, jaki jestem. Modlitwa jest takim »powietrznym« dialogiem, a nie dodatkiem, który w sumie do życia jest niepotrzebny”. Czym jest modlitwa dla doświadczonych mistrzów życia duchowego, czytelnik dowie się z kart tej ciekawej pozycji, w której znajdują się krótkie ich myśli i rozważania poświęcone wyłącznie modlitwie. Ci mistrzowie duchowi to: Franciszek Salezy (15671622),Teresa z Avili (1515-1582), Alfons Maria de Liguori (16961787), Katarzyna ze Sieny (1347-1380), Tomasz z Akwinu (ok. 1225-1274), Grzegorz z Nyssy (ok.335– ok.395) oraz Augustyn z Hippony (354-430). Zainteresowany tematem czytelnik znajdzie tu wiele interesujących i inspirujących myśli m.in. do medytacji. Trzeba dodać, że starannie opracowane są źródła bibliograficzne. Można zatem sięgnąć również do lektur, skąd pochodzą dane cytaty, mówiące o modlitwie. boŻeNa RYTeL Wydawnictwo WAM, Kraków 2016, s.110, ISBN 978-83-277-1136-6
Recenzje historia
Rozmowa Nissim Mishalem
Trampolina do polityki
Michael Bar-Zohar, Nissim Mishal
Za rekomendację powyższego tytułu niechaj posłuży fakt, że autorzy książki wcześniej opublikowali bestseller „Mossad. Najważniejsze misje izraelskich sił specjalnych”, który w Polsce sprzedał się w niemal pięćdziesięciotysięcznym nakładzie. „Nie ma zadań niewykonalnych” to wartka relacja o trzydziestu najśmielszych operacjach Sajeretu Matkal, Szajetetu 13, „Szaldaga”, „Szimszona” i innych izraelskich jednostek specjalnych. Odbicie zakładników na lotnisku w Entebbe w 1976 roku, rajd na Zieloną Wyspę, uprowadzenie kutrów rakietowych z Cherbourga, likwidacja przywódców Czarnego Września… Michael Bar-Zohar i Nissim Mishal to wszystko drobiazgowo przedstawiają. Ich detaliczne i trzymające czytelnika w napięciu opowieści inkrustują wspomnienia prominentnych postaci Izraela, między innymi Mosze Dajana, Ariela Szarona, braci Netanjahu i Ehuda Baraka… Wielce emocjonująca narracja. Głównie dla mężczyzn, jak sądzę. (to - rt) tłum. Jan Pyka, Rebis, Poznań 2916, s. 476, 49,90 zł, ISBN 978-83-8062-038-4
dla dzieci Kajko i Kokosz: Obłęd Hegemona Kajko i Kokosz powracają! Po ponad 25-ciu latach fani legendarnej serii komiksów Janusza Christy (1934-2008) znów mogą śledzić kolejne przygody komiksowych bohaterów. A wszystko za sprawą Tomasza Kołodziejczaka, redaktora naczelnego Klubu Świat Komiksu, należącego do Wydawnictwa Egmont Polska, który podjął się stworzenia kontynuacji przygód Kajka i Kokosza w duchu opowieści Christy, z którym się znał bardzo dobrze. Do współpracy zaproszono scenarzystów i rysowników, którzy od dawna obecni są na polskim rynku – Piotra Bednarczyka, Krzysztofa Janicza, Sławomira Kiełbusa, Macieja Kura, Norberta Rybarczyka i Tomasza Samojlika. Starali się oddać jak najpełniej ducha oryginału, dokładając oczywiście swój własny, niepowtarzalny styl. Nowe przygody Kajka i Kokosza to cztery krótkie historie. Zeszyt otwiera opowieść o Zbójcerzach, ze scenariuszem Macieja Kura i rysunkami Sławomira Kiełbusa, która najbardziej oddaje klimat serii Christy. Ciekawa historia, świetna gra słowna, humor i charakterystyczna kreska. Trochę słabiej wypadają komiksy o niesfornym smoku Milusiu, młodych Kajko i Kokoszu oraz o rozbójniku Łamignacie. Z wielkim sentymentem wraca się do bohaterów z Mirmiłowa, choćby i w nowej wersji, by z przyjemnością sięgnąć potem do klasyki gatunku. A przy okazji może uda się zaciekawić serią młodsze pokolenie? (et) Egmont Polska, Warszawa 2016, s. 40, 19,99 zł, ISBN 978-83-281-1835-5
Julia Hartwig
Zguba Michałka Książka piękna pod każdym względem. Wzgląd pierwszy, sentymentalny. „Zguba Michałka” ukazała się po raz pierwszy w 1969 roku, drukiem wydawnictwa Nasza Księgarnia, we wspaniałej serii „Moje Książeczki” (tej z czarnym kotem w czerwonych butach), z ilustracjami Danuty Konwickiej. Julia Hartwig, o czym nie wszyscy wiedzą, ma w swoim dorobku klika książek dla dzieci, które pisała 38
m a g a z y n
– Droga do kariery politycznej w Izraelu prowadzi przez uczestnictwo w spektakularnych operacjach sił specjalnych. Taka hipoteza nasuwa mi się po lekturze tej książki. Czy słusznie? – Jak najbardziej. Przykładów potwierdzających pański wniosek czytelnicy znajdą w książce bardzo wiele. Mosze Dajan, Ariel Szaron, bracia Netanjahu i Ehuda Barak zanim stali się wiodącymi postaciami izraelskiej sceny politycznej, zyskali rozgłos i popularność biorąc udział w prestiżowych – co nie mniej istotne zakończonych powodzeniem – akcjach. Stanowiło to trampolinę do ich błyskotliwych i długoletnich karier. Z dnia na dzień stali się rozpoznawalni. Być może właśnie z racji wykazanej w przeszłości odwagi i brawury dużo łatwiej wybaczono im pomyłki, niźli innym aktorom naszej sceny politycznej. – Polonica zawarta w książce też ma charakter polityczny… – Polski dziennikarz, Wiktor Grajewski, Żyd z pochodzenia, wykradł wiosną 1956 roku kopię tajnego referatu Nikity Chruszczowa, wygłoszoną kilka tygodni wcześniej na XX zjeździe KPZR w Moskwie przez pierwszego sekretarza sowieckiej partii komunistycznej. W owym dokumencie gensek potępiał „błędy i wypaczenia” bolszewizmu, określał Stalina jako despotę i tyrana, który zdeformował – rzekomo szlachetne – idee leninizmu. Rehabilitował przy tym ofiary niemal trzydziestoletnich okrutnych rządów towarzysza Koby. Liczone w milionach. Ujawnienie tego przez Chruszczowa spowodowało szok. Powiadano nawet, że Bolesław Bierut, szefujący na zjeździe delegacji polskiej, śmiertelnie się przestraszył. Dosłownie. Niby się jedynie przeziębił, lecz ponieważ już wcześniej serce mu niedomagało, doznał zawału i zmarł. Wydaje się wątpliwe, aby przeraził się ogromu zbrodni komunistycznych, z których bez wątpienia zdawał sobie sprawę. Może raczej obawiał się swojej przyszłości? Wszak był świadkiem politycznego przełomu, który w ustrojach totalitarnych zwykle kończył się krwawo. Dotychczasowi liderzy trafiali przed plutony egzekucyjne, lądowali w więzieniach czy – w najlepszym razie – aresztach domowych. Wracając do Grajewskiego. Jego – jabyśmy dziś rzekli girl friend – była Łucja Baranowska, sekretarka Edwarda Ochaba, sukcesora Bieruta. I to właśnie ona dostarczyła Grajewskiemu kopię referatu Chruszczowa. Dziennikarz przekazał ją izraelskim służbom wywiadowczym ulokowanym przy placówce dyplomatycznej Izraela w Warszawie. I tak moja ojczyzna – jako pierwszy pozakomunistyczny kraj na w świecie – dowiedziała się, że ze Wschodu nadciąga odwilż. Rozmawiał Tomasz Zb. Z apert fot. archiwum Rebis
Nie ma zadań niewykonalnych
wespół ze swoim mężem Arturem Międzyrzeckim (m.in. „Pierwsze Przygody Poziomki” czy „Pan Nobo”), a ich pierwszą czytelniczką była córka Daniela. Wzgląd drugi – ilustracje. Niniejsze wydanie zawiera niezmieniony tekst, natomiast nowe ilustracje zostały wykonane przez Gabrielę Cichowską. I to jak wykonane! Artystka wykorzystuje różne techniki – rysunek, wycinanka, kolaż, by wyczarować bajeczną przestrzeń, której się nie chce opuszczać. Trzeba mistrzyni, żeby ze zwykłych kartek papieru wysnuć tak zaczarowaną opowieść, wlać tyle życia w postacie zwierząt. Nastrój jest refleksyjny, niezwykle poetycki. Kolory są sygnalizowane dość oszczędnie. Ten inteligentny minimalizm urzeka, daje pole wyobraźni. Nowe wydanie „Zguby Michałka” to idealny przykład obrazu uzupełniającego tekst i tekstu, uzupełniającego obraz. I tu przechodzimy do względu trzeciego – opowieści, która jest ponadczasowa. Tytułowy bohater książki Julii Hartwig stracił dobry l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
www.profinfo.pl
Zabawy z prawem autorskim Ryszard Markiewicz Podstawowy pomysł tej książki polega na wykorzystaniu ilustracji do analizy ochrony autorskoprawnej. Nie chodzi tu o ubarwienie wywodu, ale – w moim założeniu – o pokazanie na konkretnych przykładach dylemat�w, trudno�ci i ciągłej niepewno�ci w stosowaniu prawa autorskiego. Zamieszczone w książce rysunki, obrazy, zdjęcia albo bezpo�rednio stanowiły przedmiot spor�w sądowych, dyskusji prasowych lub „internetowych” w kontek�cie naruszania praw autorskich, albo są dobrą ilustracją trudno�ci w interpretacjach autorskoprawnych. Wprawdzie możliwa byłaby także analiza prawna bez tych obrazk�w, ale tylko gdy czytelnik bezpo�rednio skonfrontuje wywody prawne z nimi, może rozważa� trafno�� i rzetelno�� konkretnych rozumowa� i rozstrzygnię� sądowych, a także warto�� wielu generalizacji. Inaczej ujmując, bez tych ilustracji r�wnież możliwe jest prowadzenie wywod�w prawnych. Możliwe – tak, ale taki wyw�d jest mniej wyrazisty, ogranicza ocenę trafno�ci danego rozstrzygnięcia czy też odpowiednio�ci argument�w. Zilustrowane teksty zamieszczone w tej książce mają wykaza� sensowno�� i racje dla tego rodzaju podej�cia. fragment publikacji
Książka dostępna w księgarni internetowej
Recenzje humor. Wspólnie z Biedronką, pomniejszony do jej rozmiarów, wyrusza na poszukiwanie zguby, wszak „dobry humor to skarb”. W trakcie wędrówki jego nastrój się zmienia, na swojej drodze spotyka Mrówkę, Królika, Srokę, Sowę, by na koniec wpaść w ramiona mamy, a przynajmniej takie zakończenie wymyśliła fenomenalna ilustratorka. ewa TeNdeReNda-oŻÓG Studio Emka, Warszawa 2016, s. 32, 25 zł, ISBN 978-83-65068-15-6
David Almond
o chłopcu, który pływał z piraniami „Każde słowo napisane, każda historia, bez względu na to jak jest ciemna może się wydawać, jest aktem optymizmu i nadziei, staje przeciwko siłom destrukcji. Dzieje się to szczególnie wtedy, gdy pisze się dla dzieci. Historie, jak dzieci, mogą przywrócić niewinność i stworzyć na nowo świat” – mówił David Almond w trakcie odbierania (w 2010 roku) Nagrody im. Hansa Christiana Andersena, zwanej Małym Noblem, przyznawanej przez międzynarodowe Stowarzyszenie Przyjaciół Książki dla Młodych IBBY. W Polsce dotychczas wydano dwie jego książki „Skrzydlak” i „Dzikus”. Właśnie ukazała się powieść „O chłopcu, który pływał z piraniami” ze świetnymi ilustracjami Olivera Jeffersa, obok której trudno przejść obojętnie. Życie Stanleya Pottsa nie było usłane różami. Jego rodzice nie żyją, wychowuje go wujostwo, ale gdy wuj dopuszcza się rzeczy okrutnej, chłopiec postanawia wyruszyć w świat. Nie ma nic, oprócz czegoś najważniejszego na świecie – dobrego sercea. „A jeśli masz dobre serce – jak zresztą większość dzieci – wtedy przetrwasz”. Trafia do wesołego miasteczka, tam przekonuje się, czym jest przyjaźń. Podejmuje pracę przy stoisku ze złotymi rybkami. Odkrywa swoje prawdziwe powołanie w trakcie spotkania z mistrzem pływania z piraniami – Pancho Pirellim. Brytyjski pisarz stworzył piękną opowieść o wolności. O dokonywaniu wyborów, podążaniu własną drogą. I odrobinie szaleństwa, które każdy ma w sobie. Bohater Davida Almonda jest zarysowany w sposób akcentujący rozumność, szczerość i dobro. Autor pokazuje skomplikowanie świata, w którym właściwie wszystko jest możliwe. Jego powieść jest zabawna, nieco zwariowana, czasem niepokojąca, i z całą pewnością zaskakująca. (et) tłum. Katarzyna Androsiuk, Zielona Sowa, Warszawa 2016, s. 264, ISBN 978-83-7983-636-9
John Boyne
serie wydawnicze – Kocur Bury
Muzeum sztuki Współczesnej MoMa Młoda Charlotte i Młody Frank skradli moje serce. Bohaterowie książek Franka Vivy, ilustratora czasopisma „The New Yorker”, są kreatywni, twórczy, odważni, kochają swoją twórczość. Odwiedziny w Muzeum Sztuki Współczesnej MoMA w Nowym Jorku, które gromadzi zadziwiające dzieła sztuki nowoczesnej, utwierdziło je tylko w tym, że mają talent i powinni iść dalej swoją drogą, iż dala od utartych szlaków. Główny bohater książki „Młody Frank. Architekt” chciały zostać architektem, jak jego dziadek. Projektuje rozmaite przedmioty, z wykorzystaniem wszystkiego, co mu wpadnie w ręce, łącznie z papierem toaletowym. Stary Frank dziwi się kreacjom wnuka, wszak uczono go zupełnie czegoś innego, dopiero ekspozycja w Muzeum otwiera mu oczy na współczesną architekturę. Charlotte z książki „Młoda Charlotte. Filmowiec” lubi tylko dwa kolory – czarny i biały. Filmuje zapamiętale wszystko co widzi, ale tylko pod jednym warunkiem, gdy ma jej ulubione barwy. Ubolewa nad tym, że inni nie rozumieją jej, dopiero spotkanie ze Scarlet z działu filmu w Mueum MoMA dodaje jej wiary w siebie i wkrótce dziewczynka doczeka się publicznej premiery swojego filmu. Obie książki przedstawiają świat widziany oczyma dziecka, twórczego dziecka, prościutko, bez moralizowania, oszczędnie, ale obrazowo. Lektura działa motywująco, namawia, żeby się nie poddawać w realizacji pomysłów, nie oglądać na innych, podążać za swoją wyobraźnią. Rozwijać pasję, ucząc się od najlepszych, odwiedzając muzea czy inne placówki. Ilustracje Franka Vivy – momentami komiksowe – przykuwają uwagę, są nieoczywiste, intrygujące, doskonale oddają charakter opowieści. Obie książki ukazały się nakładem wydawnictwa Kocur Bury, które niedawno zadebiutowało na rynku wydawniczym, ma ambicje wydawać piękne artystyczne książki z przesłaniem, zarówno zagranicznych, jak i polskich autorów. Trzymam kciuki. ewa TeNdeReNda-oŻÓG
Noah ucieka Powieść autora przejmującej książki „Chłopiec w pasiastej piżamie”, skierowana do dzieci od ósmego roku życia. Tyle właśnie lat ma Noah, kiedy postanawia uciec z domu. O powodzie tego kroku czytelnik dowiaduje się dopiero pod koniec opowieści. Tak sprytnie autor zaplanował finał. I spowodował, że zakończenie da wielu do myślenia, wywoła szereg pytań, zarówno u nieletnich, jak i dorosłych. Noah ucieka od czegoś, nie bardzo rozumie, co się wokół niego dzieje. Autor zabiera więc go do magicznego świata, gdzie spotyka gadającego jamnika, głodnego osła, osobliwy dom, dziwne drzewo, aż trafia do niezwykłego sklepu z drewnianymi zabawkami i nietypowym ich producentem, który postanawia zwierzyć się chłopcu i dzieli się z nim wspomnieniami. I daje mu piękną radę: „Nigdy nie powinieneś pragnąć stać się kimś innym niż jesteś. Nie proś o więcej, niż otrzymałeś”. Poruszająca, magiczna, baśniowa opowieść, napisana z wyczuciem – autor subtelnie odwołuje się do uczuć, potrafi wzbudzić wzruszenie – doprawiona lekko absurdem, a jej doskonałym dopełnieniem są ilustracje Oliviera Jeffersa, znanego dotychczas jako autora, a zarazem ilustratora bajki „Chłopiec i pingwin”. (et)
„Bo nocą macki się nie pocą”, zachwyca się ośmiornica. Noc lubią również sowy, kret, owsiki i… śmierć. A może jednak dzień? Bo ma na głowie fikuśne loczki, „to długa ekscytująca podróż” (według ślimaka), a rzece „w dzień płynie się wyjątkowe przyjemnie”. Muchy i słońce są podobnego zdania. A wielbłądy lubią wszystko. W dyskusję o wyższości dnia nad nocą (lub odwrotnie) zostają wciągnięci najmłodsi. A co ty lubisz bardziej? – można zapytać małego czytelnika (od lat pięciu). Co jest według ciebie ważniejsze? Przemysław Wechterowicz, autor wielu świetnych książek (m.in. „Każdy kot ma dwa końce”, „Emma chce grać jazz!”) pisze dla dzieci, ponieważ uważa, że tylko one potrafią zrozumieć świat. Ta niesztampowa, staranne wydana, a także ciekawie skonstruowana książka inspiruje do opowiadania, oglądania, dyskutowania, wymyślania, refleksji. A nawet do własnej twórczości – np. plastycznego przedstawienia swojej ulubionej pory. Zaczyna się z dwóch stron, więc lekturę zaczynamy zależnie od własnych preferencji. Niektórym dorosłym czytelnikom wydaje się zbyt trudna dla dzieci. Ale nie odbierajmy im przyjemności. Niech same ocenią. (hab)
tłum. Helena Skowron, Zielona Sowa, Warszawa 2016, s. 216, ISBN 978-83-8073-073-1
Wydawnictwo Adamada, Gdańsk 2016, s. 48, ISBN 978-83-7420-760-7
40
l i t e r a c k i
m a g a z y n
Przemysław Wechterowicz
a właśnie, że dzień. a właśnie, że noc
k s i ą ż k i
•
1 0 / 2 0 1 6
W Y DAW N I C T WO S O N I A D R AGA
POLECA NOWOŚCI LISTOPADA
patroni medialni
Niezwykle poruszające i wymowne świadectwo dziennikarza, który w ataku terrorystycznym w Paryżu stracił ukochaną żonę.
Niezwykła podróż przez baseny, tory wyścigowe, boiska, hale sportowe, rzeki i jeziora całego świata śladami jedynego w swoim rodzaju olimpijczyka.
Wstrząsające świadectwo funkcjonowania syryjskiej machiny śmierci, ujawniające dowody zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości.
Porażająca opowieść o przemocy, nienawiści i sile tkwiącej w człowieku, by mógł im sprostać.
Emocjonująca książka o małżeństwie, podziałach klasowych i rasowych oraz o pułapce mitu amerykańskiego snu.
Pełna uroku, najniezwyklejsza historia najzwyklejszej kobiety na ziemi! Pokrzepiająca i przywracająca wiarę w marzenia.
Historia o zemście, niezwykłej sile i walce, ale nade wszystko – historia o zakazanej miłości! Zmysłowa, inteligentna i wciągająca.
Przezabawna opowieść o prawdziwych kreatorach stylu i ich kiepskich naśladowcach. Pozwala zajrzeć za kulisy stale zmieniającego się świata mody.
Kolejna znakomita powieść bestsellerowej autorki. Tym razem porusza trudny temat domowej przemocy psychicznej.
www.soniadraga.pl
www.fb.com/WydawnictwoSoniaDraga
tel. 32 782 64 77
k s i ฤ ลผ k i
Nr 10/2016 (241) Cena 14,50 zล (8% VAT) โ ข 2083-7747 โ ข Indeks 334464
ISSN 1234-0200
9 771234 020164
m a g a z y n
1DU]ร G]LH Z Uร NDFK SDWULRW\
l i t e r a c k i
'52*$ '2 68:(5(112ยฅ&,
10
donkichote@fundacjachain.pl
PREMIERA
85 ilustracji
C
]\ PRฤ QD UHSRORQL]RZDร 3ROVNร " &Dรฏ\ NUDM" 2Wรถฤ PRฤ QD Lb WU]HED JG\ฤ QLHPDO FDรฏ\ PDMร WHN QDURGRZ\ ]RVWDรฏ Z\VSU]HGDQ\ ]D JURV]H ER U]ร G]ร F\ MHV]F]H QLHGDZQR SROLW\F\ V\VWHPDW\F]QLH LbFDรฏNRZLFLH SRGSRU]ร GNRZ\ZDOL QDV]H ฤ \FLH JRVSRGDUF]H NXOWXUDOQH F]\ PHGLDOQH Z\PRJRP ]DJUDQLF]Q\FK KHJHPRQรถZ 3รถรฏWRUD URNX WHPX Z\GDOLฤ P\ NVLร ฤ Nร ฤท:\JDV]DQLH 3ROVNLฤต REUD]XMร Fร VWDQ PLร NNLHJR Z\QDUDGDZLDQLD QDV]HM 2MF]\]Q\
cena detal.: 1 egz. ]รฏ ISBN: 978-83-7553-216-6 5RN WHPX QDUรถG ZbZROQ\FK Z\ERUDFK ]GHF\GRZDรฏ RbSU]HND]DQLX U]ร GรถZ Zb Uร FH RSFML SROLW\F]QHM VSU]HFLZLDMร FHM VLร Z\JDV]DQLX :U]DVN LbODPHQW NWรถU\ ]DUรถZQR ZHZQร WU] NUDMX MDN Lb]D JUDQLFร Z\ZRรฏDรฏD RZD GHPRNUDW\F]QD GHF\]MD VXZHUHQD F]\OL VSRรฏHF]HรฑVWZD ฤ ZLDGF]\ QDMOHSLHM Rb Z\VRNRฤ FL VWRSQLD WHJR Z\JDV]HQLD =Z\FLร VWZR RSFML SDWULRW\F]QHM SU]\V]รฏR ZbRVWDWQLHM FKZLOL UHSRORQL]DFMD PD RGZUรถFLร WHQ XQLFHVWZLDMร F\ 5]HF]SRVSROLWร SURFHV
%LDรฏ\ .UXN 6S ] R R XO 6]ZHG]ND .UDNรถZ WHO IDNV H PDLO PDUNHWLQJ#ELDO\NUXN SO ZZZ ELDO\NUXN SO
10/ 2016
216 str., format albumowy 20,5 x 25 cm, papier kredowy 150 g, twarda oprawa, lakierowana obwoluta
Miguel de Cervantes Saavedra
Don Kichote Jรณzef Wilkoล 1