k s i Ä… Ĺź k i
Nr 1/2016 (232) Cena 14,50 zł (8% VAT) • ISSN 2083-7747 • Indeks 334464
m a g a z y n
J
est wiele waşnych dat w historii naszego narodu, ale nie ma waşniejszej niş rok 966. „Chrzest księcia Mieszka I wprowadził Polskę na arenę dziejów Europy. Przyjąwszy wiarę Chrystusową, nasz naród stał się pełnoprawnym członkiem wspólnoty Zachodu� – napisał we wstępie do ksiąşki Prezydent RP Andrzej Duda. W 2016 r. świętujemy 1050. rocznicę tego wielkiego wydarzenia. Bardzo istotne jest więc dokładne zapoznanie się z narodzinami wiary na ziemiach polskich.
]HG]D .VLĂˆÄ?NĂš SRSU HQWD 53 ZVWĂšS 3UH]\G \ $QGU]HMD 'XG
l i t e r a c k i
.6,kÂż.$ 52.8
Adam Mickiewicz
ilustrował Józef Wilkoń
232 str., 16,8 x 23,8 cm, WZDUGD RSUDZD ODNLHURZDQD REZROXWD ]ïRFHQLD ponad 50 ilustracji. ISBN 978-83-7553-194-7 &HQD GHWDO ]ï syna, mądra, pokojowa ekspansja Rzymu na tereny pogańskich Słowian. Autor wykazuje wszakşe, iş decydujący był sam Chrzest święty, bowiem to jego konsekwencje spoiły rody i plemiona na naszych ziemiach tak silnie, şe trwamy razem juş jedenasty wiek, şe wykształciliśmy wspaniałą kulturę, oryginalną tradycję, bogaty język. Prof. Oşóg napisał swe dzieło w oparciu o najnowszy stan wiedzy; to nie tylko księga jubileuszowa (1050-lecie Chrztu), ale i obfitująca w fakty oraz wydarzenia ksiąşka historyczna.
%LDĂŻ\ .UXN 6S ] R R XO 6]ZHG]ND .UDNĂśZ WHO IDNV H PDLO PDUNHWLQJ#ELDO\NUXN SO ZZZ ELDO\NUXN SO
ISSN 1234-0200
1/ 2016
P
rof. Krzysztof Oşóg umiejętnie przyblişa nam tamten świat, przywołuje okres wczesnosłowiański, misję świętych Cyryla i Metodego, opisuje pasjonujący proces narodzin państwa i narodu – Polski i Polaków w wiekach X i XI. Mówi o uwarunkowaniach zewnętrznych, opowiada o ówczesnym şyciu we dworach i grodach, o pierwszych kościołach i męczennikach, o toczonych wojnach, o pierwszych zabytkach kultury. Róşne czynniki sprzyjały powstaniu mocnego państwa Polan: korzystny układ sił politycznych, talenty osobiste Mieszka I i jego wielkiego
9 771234 020164
01
:$56=$:6.$ .6,Ă‚ÄĽ.$ 52.8
ECHA DAWNEJ WARSZAWY
Wydawnictwo Sonia Draga २
Los zwykle bywa przewrotnyâ&#x20AC;Ś !#!>2! - 638<9A!/Ă$! 363>-'ŕŚ&#x201D;ŕŁ&#x2014; 3 83A;'80!$, - '13$/!$, < 683+< &3839Ä&#x161;'+3 ৚@$-!W
Brytyjska krĂłlowa literatury kobiecej 63>8!$! A 03ÂŁ'/2Ă #'9;9'ÂŁÂŁ'83>Ă 63>-'ŕŚ&#x201D;$-ĂR !0<63,3ÂŁ-$A0! >@/'৚&৚! &3 A!0<63>'+3 8!/< g >@#<$,@ ŕŚ&#x201D;1-'$,< +>!8!2;3>!2'R
3>-'ŕŚ&#x201D;ŕŁ&#x2014; 1'09@0!ŕĽ&#x2DC;90-'+3 !<;38! #'9;'ÂŁÂŁ'8Ă&#x2022;> >@8Ă&#x2022;৚2-32! 68'9ধ৹3>Ă 2!+83&Ă ÂŁ(!+<!8!W #);</Ă$! > 68A@+3&@ 63&8Ă&#x2022;৚ 68A'A ;!2@ /'&23$A32' A >!ÂŁ-A0Ă 6'Ä&#x161;2Ă 6-'2-Ăľ&A@W
'Ä&#x161;2! ,<138< 363>-'ŕŚ&#x201D;ŕŁ&#x2014; 3 ;@1T ৚' 2-'<&!2! -168'A! 13৚' 9;!ŕŁ&#x2014; 9-Ăľ 63$AĂ;0-'1 6!9/32</Ă$'/ 68A@+3&@W 9-Ă৚0! 9;!Ä&#x161;! 9-Ăľ -296-8!$/Ă &ÂŁ! ;>Ă&#x2022;8$Ă&#x2022;> )ÂŁ1< 3 ;@1 9!1@1 ;@;<ÂŁ'W
8A@68!>-!/Ă$! 3 &8'9A$A' 63&8Ă&#x2022;৚ &3 9!1'+3 /Ă&8! AÄ&#x161;!T 0;Ă&#x2022;8Ă 83A63$A@2! A!+!&0! 2-' &3 83A>-0Ä&#x161;!2-!W '2-!ÂŁ2@ &'#-<; (8!2$<90-'+3 &8!1!;<8+!R
3ÂŁ'/2@ 183৚Ă$@ 08'> > ৚@Ä&#x161;!$, ;,8-ÂŁÂŁ'8 #'9;9'ÂŁÂŁ'83>'+3 &<ŕĽ&#x2DC;90-'+3 &<';<R 8A'8!৚!/Ă$! ;!/'12-$! 9-Ăľ+!/Ă$! $A!9Ă&#x2022;> -'ÂŁ0-'+3 Ä&#x161;3&< > 9;!ÂŁ-23>90-'/ 08!-2-'W
'Ä&#x161;2! '13$/- - $-'6Ä&#x161;! 63&8Ă&#x2022;৚T 0;Ă&#x2022;8! A!$A@2! 9-Ăľ > 1-'ŕŚ&#x201D;$-' A!03$,!2@$,W
-9;38-! ;8A'$, 8Ă&#x2022;৚2@$, 03#-';T 0;Ă&#x2022;8' 68Ă&#x2022;#</Ă A2!ÂŁ'ৡŕŁ&#x2014; 9>3/à ৚@$-3>Ă &83+ĂľW
Ä&#x161;<+3 >@$A'0->!2! )2!Ä&#x161;3>! $AĂľŕŚ&#x201D;ŕŁ&#x2014; 638@>!/Ă$'/ ;8@ÂŁ3+-- CzarodziejeR 'Ä&#x161;2! 1!+-- 363>-'ŕŚ&#x201D;ŕŁ&#x2014; 3 #!ŕŚ&#x201D;2-3>'/ 08!-2-'T -&'!ÂŁ2! &ÂŁ! (!2Ă&#x2022;> !88@Z'+3 3ħ'8!W ! 63&9;!>-' $@0ÂŁ< 63>9;!Ä&#x161; 9'8-!ÂŁ ;'ÂŁ'>-A@/2@R
1DMEDUG]LHM ZFLĂ&#x2026;JDMĂ&#x2026;FH RSRZLHÄ&#x203A;FL R :DUV]DZLH 0RÄźQD SU]HQLHÄ&#x203A;Ă&#x2021; VLĂ&#x2122; Z F]DVLH Rytm Warszawy.pl
6HULD NVLĂ&#x2026;ÄźHN R :DUV]DZLH NWÂłUH ]RVWDMĂ&#x2026; QD GÄ&#x201A;XJR Z SDPLĂ&#x2122;FL *Ä&#x201A;RV 3UDJL
:DUV]DZD ]DVÄ&#x201A;XJLZDÄ&#x201A;D QD WDN GREUĂ&#x2026; NVLĂ&#x2026;ÄźNĂ&#x2122; )XQGDFMD 3DPLĂ&#x2122;Ă&#x2021; R :DUV]DZLH
Patronat medialny:
)â15
pragi-poĹ&#x201A;udnie, Pragi-pĂłĹ&#x201A;noc, TargĂłwka i BiaĹ&#x201A;oĹ&#x201A;Ä&#x2122;ki
-9;38-$!ÂŁ )$ধ32 > 2!/ÂŁ'69A@1 >@&!2-<W 83$A2! >-A/! >96Ă&#x2022;Ä&#x161;$A'92'/ 390>@ > 68A'&'&2-< 68A@>8Ă&#x2022;$'2-! $!8!;<W 8!>&A->! +8!;0! &ÂŁ! 1-Ä&#x161;3ŕŚ&#x201D;2-0Ă&#x2022;> !2! 83>2!R
www.soniadraga.pl, tel. 32 782 64 77, www.facebook.com/WydawnictwoSoniaDraga
Przekład:
Teresa Chłapowska
Autobiograficzne opowieści o dziecku i rodzicach artystach. I ani słowa o Muminkach... Tove Jansson „Córką rzeźbiarza” napisała swoją swoją wersję dziecięcych lat. Mieści się w niej artystyczna topografia, para ludzi sztuki i myślenie obrazami, którymi przesiąkają język i życie. - fragment książki Boel Westin, Tove Jansson. Mama Muminków
JUŻ WKRÓTCE!
Marzec 2016 „Listy Tove Jansson” w opracowaniu Boel W estin i Helen Svensson tłum. Justyna Czecho wska
Spis treści
W numerze Numer 1 (232) Redaktor naczelny: Piotr Dobrołęcki Z-ca red. naczelnego: Ewa Tenderenda-Ożóg Sekretarz redakcji: Krzysztof Masłoń Zespół: Łukasz Gołębiewski, Joanna Hetman, Paweł Waszczyk Stale współpracują: Janusz Drzewucki, Joanna Habiera, Jarosław Górski, Piotr Kitrasiewicz, Bogdan Klukowski, Tadeusz Lewandowski, Marek Ławrynowicz, Lech Mergler, Wanda Morawiecka, Tomasz Nowak, Urszula Pawlik, Bożena Rytel, Grzegorz Sowula, Michał Zając, Tomasz Zapert Reklama: Ewa Tenderenda-Ożóg Sekretariat: Ewa Zając Prenumerata: Ewa Zając Adres redakcji: 00-048 Warszawa, Mazowiecka 6/8 pok. 416 tel.:(22) 828 36 31 Internet: www.rynek-ksiazki.pl e-mail: marketing@rynek-ksiazki.pl facebook.com/magazynliteracki http://issuu.com/magazynliteracki Wersja elektroniczna dostępna jest w e-sklepach: Virtualo.pl, Publio.pl i Koobe.pl Łamanie: TYPO 2 Wydawca: Biblioteka Analiz Sp. z o.o. 00-048 Warszawa, ul. Mazowiecka 6/8 pok. 416 Prezes zarządu: Łukasz Gołębiewski Prenumerata: 1) Redakcja: tel. (22) 828 36 31, www.rynek-ksiazki.pl/sklep/czasopisma 2) Garmond Press Kraków: www.garmond.com.pl
Książki Roku 2015 Już po raz czternasty redakcja „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” przyznała Nagrody za Książki Roku. Nagrodzone tytuły to: „Mała zagłada” Anny Janko (Wydawnictwo Literackie), „Turniej cieni” Elżbiety Cherezińskiej (Zysk i S-ka), „Pływak” Joakima Zandera (Sonia Draga), „Miłosz w Krakowie” Agnieszki Kosińskiej (Znak) oraz „966. Chrzest Polski” Krzysztofa Ożoga (Biały Kruk). W numerze przypominamy również 48 Książek Miesiąca. Prezentujemy także Aubiobook Roku, Wydawnictwo Roku oraz Człowieka Roku 2015 18-25
2015
Lubi się to, co się ma W 2015 roku w dwunastu comiesięcznych zestawieniach „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” znalazło się 165 tytułów. 82 z nich to książki polskich autorów, 83 to tłumaczenia. Niemal całkowita równowaga. Najdłużej, bo przez dwanaście miesięcy – przez cały rok utrzymywała się na liście książka(?) Keri Smith „Zniszcz ten dziennik” (K.E. Liber). Skąd wziął się znak zapytania? Z podejrzenia, że w wypadku tego i pokrewnych tytułów („To nie książka”, „Zniszcz ten dziennik. Wszędzie”, „Książka pod tytułem”) mamy do czynienia raczej z gadżetami niż z książkami, a na pewno nie z literaturą. Podobnie rzecz się ma z coraz bardziej zauważalnymi w rankingu kolorowankami (typu „Tajemny ogród”) – księgarskie bestsellery 2015 roku omawia Krzysztof Masłoń 15-17
Jak w filmie, tylko zupełnie na odwrót Historia zawarta w „Rodzinnym interesie” jest historią mojej rodziny. Od czasu serii napadów moich braci na szwedzkie banki minęło ponad dwadzieścia lat, więc byłem już gotowy się z nią zmierzyć. Nie chciałem jej jednak przedstawić w postaci scenariusza filmowego, a jednocześnie nie posiadałem odpowiednich umiejętności, żeby napisać dobrą powieść. Podczas spotkania z Andersem okazało się, że mamy identyczne spojrzenie na opowiadanie. Pochodzimy z różnych branż, ale obaj jesteśmy opowiadaczami – ze Stefanem Thunbegiem i Andersem Roslundem, autorami „Rodzinnego interesu”, rozmawia Tomasz Gardziński 26-27
Książki miesiąca „Biografie odtajnione” Joanny Siedleckiej i „Kto się boi prawdy?” Barbary Stanisławczyk 30 „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza z ilustracjami Józefa Wilkonia i „Dzieje Polski. Tom II” Andrzeja Nowaka 31
3) Kolporter S.A.: www.kolporter.com.pl 4) Prenumerata realizowana przez RUCH S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 7175959 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora.
2
Proponujemy także Wydarzenia 4-8 • Bestsellery styczniowe z komentarzem Krzysztofa Masłonia 10-12 • Książki Roku Polskiej Sekcji IBBY 28-29 • Między wierszami – felieton Tomasza Zaperta 32 • Felieton Marka Ławrynowicza 34 • Recenzje 33-44 m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Książki dobre dla dzieci
Dla śniących o bohaterskich czynach i bojących się własnego cienia, dla ciekawych świata i domatorów, dla tych z gową w chmurach i trzymających się ziemi, dla urwisów i aniołków... wydawnictwo
adam ada
Wydarzenia Merlin.pl w tarapatach
Z
NIK o rządowym podręczniku
„S
tartujący program bezpłatnego podręcznika wyrównuje dostępność podręczników wśród uczniów, odciąża budżety rodziców i ogranicza możliwości stosowania przez wydawców nieuczciwych praktyk marketingowych. Najwyższa Izba Kontroli wskazuje jednak konsekwencje pośpiesznego wprowadzania elementarza: krytyczne głosy dotyczące merytorycznej i technicznej jakości książek. Pomimo działań MEN na rynku wciąż za mało jest podręczników do kształcenia zawodowego oraz dla dzieci z niepełnosprawnościami” – to tylko część konkluzji Najwyższej Izby Kontroli dotyczącej projektu rządowego podręcznika dla uczniów szkoły podstawowej, zainicjowanego we wrześniu 2014 roku. NIK pozytywnie ocenia wydanie i dystrybucję podręcznika „Nasz Elementarz”. Jak czytamy w komunikacie NIK, „wyniki badania kwestionariuszowego przeprowadzonego przez NIK (w 6796 publicznych szkołach podsta4
Rozmowa z Bogusławem Chrabotą, autorem książki „Psy Egiptu”
Thriller spod piramid – Bolesław Prus napisał „Faraona” nie będąc w Egipcie. A pan? – „Psy Egiptu” są efektem pieczołowitych lektur i pełnych fascynacji wędrówek po kraju faraonów. Właściwie nie ma w tej książce miejsca, którego bym nie przewędrował. Kawałka muru, którego bym nie obejrzał albo nie dotknął. Kananejskie Megiddo, gdzie toczy się większość akcji, poznałem tak dokładnie, że cała umieszczona tam fabuła odnosi się do faktycznych lokalizacji, ruin świątyń, a nawet tunelu wyrytego we wzgórzu. Realność budowli, krajobrazów, czy przyrody jest pełna. To zasadnicza różnica z „Faraonem” Prusa, który jest pełen błędów i stereotypów. – Mam wrażenie, że sztafaż historyczny narracji podporządkowany jest chęci udowodnienia, ze mechanizmy władzy i jej związki z religią są stare jak świat… – Mimo że opisuję świat ludzi żyjących na długo przed „wynalezieniem” Dekalogu, to przecież wciąż ten sam gatunek, co my. Mają te same emocje, pasje, uczucia. Walczą o władzę, kochają, nienawidzą. Żądze są dokładnie te same. A religia? To wielki regulator porządku świata, z pewnością bardziej wszechogarniający, niż dziś. – Zamieszczony w powieści wykaz występujących w niej postaci dowodzi, że autor zdyskontował historię. Na ile? – Akcja jest wmontowana w faktyczne wydarzenia opisane w „korespondencji amarneńskiej”. Ja tylko korzystając z zasobów wiedzy i wyobraźni dopisuję wątki, ożywiam martwych dawno ludzi, daję im nową tożsamość. Spis zawiera więcej niż połowę ludzi faktycznie obecnych na kartach historii. A pewnym żartem, zarazem głębokim ukłonem wobec Miki Valtariego, autora „Egipcjanina Sinuhe” jest wprowadzenie na karty mojej powieści bohaterów jego książki. Przyznam, że zabawę miałem przy tym przednią. – Jak klasyfikować „Psy Egiptu”: political fiction, kryminał, powieść przygodowo-podróżnicza, literatura historyczna… – To umiejscowiony głęboko w historii polityczny thriller. Tu chodzi o ludzkie żądze i władzę, nie o rozwiązanie zagadki kryminalnej, choć i ona gra swoją rolę. – Pamiętam, jak na promocji pana tomu poezji wiersze deklamowała Dorota Kamińska. Czy myślał pan, kto mógłby nagrać „Psy Egiptu” jako audiobook? – Mam w głowie kilka pomysłów, ale myślę, ze najlepsza byłaby wersja autorska. Bo tylko autor łapie pewne subtelności. Albo uważny czytelnik. A książka ma wiele poziomów. I wymaga pewnego przygotowania intelektualnego. Zapewniam. Rozmawiał Tomasz Zb. Z apert fot. archiwum autora
arząd spółki Czerwona Torebka podał, że Merlin.pl złożył w Sądzie Rejonowym Poznań wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Wniosek został złożony w sądzie 28 grudnia 2015 roku. Kilka dni później spółka CDC złożyła wniosek o upadłość obejmującą likwidację majątku Merlin.pl. Wcześniej wnioski o upadłość obejmującą likwidację e-sklepu złożyli Herlitz i Żanna Nowak, prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Perfect Eye Optic Żanna Nowak, a także VOL Solutions Sp. z o.o. oraz Burda Publishing. Według zarządu Czerwonej Torebki złożenie wniosku o upadłość spółki Merlin.pl S.A. prowadzącej do zawarcia układu z wierzycielami jest elementem restrukturyzacji w spółce, która zapewni dalsze funkcjonowanie na rynku marki Merlin.pl oraz poprawę stosunków z dotychczasowymi partnerami biznesowymi. Ponadto na początku grudnia Merlin rozpoczął procedurę wdrożenia w spółce procedury zwolnień grupowych, które mają objąć ponad 100 pracowników. Jednocześnie trwają prace nad wprowadzeniem w życie umowy współpracy ze spółką Topmall, która przewiduje dzierżawę aktywów sklepu. Dzięki takiemu rozwiązaniu spółka Merlin.pl S.A. z uzyskanych ze współpracy środków będzie mogła uregulować dotychczasowe zobowiązania wobec dostawców. Obecnie trwają prace polegające na wdrożeniu platformy informatycznej, która jest autorskim rozwiązaniem spółki Topmall. (pw)
wowych na terenie całego kraju) potwierdziły, że niemal wszyscy uczniowie klas pierwszych bezpłatnie otrzymali wydany przez Ministra Edukacji Narodowej podręcznik »Nasz Elementarz«. Tylko niewielki odsetek uczniów (ok. 0,2 proc.) zamiast »Naszego Elementarza« otrzymał podręcznik innego wydawcy lub inne materiały edukacyjne. Uczniowie otrzymali również zakupiony ze środków dotacji celowej podręcznik do nauki języka obcego razem z ćwiczeniami (90 proc.) lub ich kopie (10 proc.)”. (pw)
PIW został spółką
P
aństwowy Instytut Wydawniczy został zarejestrowany 10 listopada ubiegłego roku przez Sąd Rejonowy dla m.st Warszawy w Warszawie, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością pod numerem KRS 0000585096. Kapitał zakładom a g a z y n
l i t e r a c k i
wy wnosi 1,2 mln zł. Prezesem zarządu spółki jest Wioleta Prządak, która od 15 października była tymczasowym kierownikiem przedsiębiorstwa państwowego, jakim był PIW. Wydawnictwo obchodzi w tym roku jubileusz 70-lecia. Dorobek PIW-u to ponad 8 tys. wydanych tytułów. (fran)
Niska podaż, wysoki popyt
W
edług Janusza Miliszkiewicza, eksperta i krytyka rynku sztuki w 2015 roku odbyło się 14 aukcji bibliofilskich, niższa też była suma cen wywoławczych, jak i suma cen sprzedaży, która wyniosła około 7,7 mln zł. Liderem rynku pozostaje antykwariat Lamus, na który przypada ok. 51 proc. obrotów na krajowych aukcjach bibliofilskich. Według ekspertów przyczyną spowolnienia na tym rynku jest zdecydowanie mniejsza podaż białych k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Wydarzenia kruków. Poszukiwane obiekty nadal osiągają bardzo wysokie ceny, nawet dziesięciokrotnie przewyższające ceny wywoławcze. Jak z kolei zapowiada Paweł Podniesieński, rzeczoznawca rynku bibliofilskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w 2016 roku wygrają ci antykwariusze, którzy przygotują na stacjonarnych aukcjach bibliofilskich nowy asortyment dla młodych kolekcjonerów. Dziś typowa oferta na aukcjach to pozycje historyczno-patriotyczne. Jednak jego zdaniem młodzi chcą kupować co innego, np. pierwsze wydania Tolkiena, Stanisława Lema, Andrzeja Sapkowskiego. (pw)
Biblioteki w Polsce
Dane BN i GUS
W
Ruszyła OBK
18
grudnia została uruchomiona Ogólnopolska Baza Księgarń (OBK), wspólny projekt Instytutu Książki i Polskiej Izby Książki, finansowany ze środków Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa MKiDN. Baza jest dostępna pod linkiem http://obk.pik.org.pl. Księgarnie pełnią od dziesięcioleci – obok bibliotek – ważną funkcję centrów kultury o istotnym znaczeniu społecznym. Brak podstawowych danych o księgarniach i bieżącej analizy trendów na tym rynku jest poważną przeszkodą dla wszystkich przedsiębiorców branży wydawniczej w prawidłowym zarządzaniu i planowaniu, a także w rozmowach z władzami samorządowymi. OBK to bezpłatna, ogólnodostępna baza z informacjami o stacjonarnych księgarniach, działających w Polsce. Jej celem jest promowanie księgarń, informowanie o interesujących wydarzeniach na rynku wydawniczo-księgarskim i obrazowanie stanu tego rynku. Obecnie baza obejmuje dane ponad 1050 księgarń. Ich liczba cały czas rośnie, co uwidocznione jest na głównej stronie OBK. (r)
fot. Piotr Dobrołęcki
2014 roku w Polsce działało 9812 bibliotek publicznych oraz placówek biblioteczno-informacyjnych (w 2013 roku – 9920). Wśród wszystkich bibliotek i placówek biblioteczno-informacyjnych większość stanowiły biblioteki publiczne. W 2014 roku funkcjonowały 8094 placówki bibliotek publicznych, w tym 5486 filii bibliotecznych. Większość bibliotek publicznych i ich filii prowadziło swoją działalność na wsi (65,8 proc.). Na jedną bibliotekę publiczną i filię przypadało 4754 osoby. Wskaźnik ten wynosił: 8397 – dla miasta, a 2864 – dla wsi. Liczba bibliotek publicznych i filii systematycznie maleje. Na koniec 2014 roku zanotowano spadek o 18 placówek bibliotecznych w stosunku do roku ubiegłego. Liczba punktów bibliotecznych, które prowadzone są najczęściej społecznie w rejonach, gdzie jest trudny dostęp potencjalnego czytelnika do biblioteki lub filii, zwiększyła się o 19; według stanu w dniu 31 grudnia 2014 roku działalność prowadziło 1290 punktów bibliotecznych wobec 1271 rok wcześniej. Poziom czytelnictwa, mierzony liczbą czytelników w bibliotekach publicznych, był niższy niż w 2013 roku (spadek o 2,1 proc.), a liczba zarejestrowanych użytkowników aktywnie wypożyczających w 2014 roku wyniosła 6,3 mln (w 2013 r. – 6,4 mln). Najwięcej czytelników skorzystało w 2014 roku z bibliotek województwa mazowieckiego (960,3 tys.), śląskiego (820,0 tys.) oraz małopolskiego (655,9 tys.). Według kategorii wiekowych najliczniejszą grupę czytelników bibliotek publicznych w 2014 roku stanowiły osoby w wieku lat 25-44 (27,5 proc. ogółu czytelników). Natomiast porównując grupy wiekowe czytelników do odpowiednich grup wiekowych ludności wyraźnie widać, że najbardziej aktywną grupą byli czytelnicy w wieku 13-15 lat (45,8 proc. czytelników w tej grupie wiekowej ludności), 16-19 lat (38,9 proc.) oraz w wieku 6-12 lat (34,6 proc.). W porównaniu do 2013 roku biblioteki publiczne odnotowały spadek liczby udostępnień księgozbioru na miejscu o 11,6 proc. oraz spadek wypożyczeń księgozbioru na zewnątrz o 3,0 proc. Wraz z nim regres zanotował również wskaźnik wypożyczeń na jednego czytelnika, który w 2014 roku wyniósł 18,3 (w roku poprzednim – 18,5). Analizując liczbę wypożyczeń księgozbioru z bibliotek publicznych na 1000 ludności najlepsze wskaźniki zanotowano w województwie śląskim (3507) oraz lubelskim (3370) i podkarpackim (3192). (pw)
Rok Sienkiewicza
D
ecyzją Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu patronami roku 2016 zostali: laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury, autor „Trylogii” Henryk Sienkiewicz oraz wybitny kompozytor Feliks Nowowiejski, autor muzyki do „Roty”. Okazją do ustanowienia Henryka Sienkiewicza patronem 2016 roku jest fakt, że wypada wówczas 170. rocznica urodzin oraz 100. rocznica śmierci pisarza. W poselskim projekcie uchwały w tej sprawie autorstwa posłów PiS podkreślono, że Sienkiewicz to „pierwszy Polak uhonorowany Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury, doceniony za całokształt twórczości”. „Jego powieści historyczne podtrzymywały na duchu kolejne pokolenia Polaków w czasach narodowych niedoli (…) Twórczość Henryka Sienkiewicza, działalność społeczna i nieustanne orędownictwo za niepodległym państwem polskim odegrały niezwykle istotną rolę w odzyskaniu przez Polskę państwowości” – argumentowano w projekcie uchwały. (p) 6
6 mln dla autorów
J
ak poinformowało na swojej stronie internetowej Stowarzyszenie Kopipol, kwota wypłat zrealizowanych w ramach repartycji indywidualnej przekroczyła w grudniu 2015 roku pięć milionów złotych i wyniosła dokładnie 6302604,01 zł. „Tym samym wypłaciliśmy już 8713 wynagrodzeń na rzecz autorów dzieł naukowych i technicznych” – czytamy w komunikacie Stowarzyszenia. (p)
I
Transatlantyk po raz 12
nstytut Książki zaprasza do zgłaszania kandydatur do Nagrody Transatlantyk, którą w tym roku wręczymy już po raz dwunasty. Transatlantyk to doroczna nagroda Instytutu Książki dla wybitnego popularyzatora literatury polskiej za granicą. Jej celem jest uhonorowanie osoby, która ma szczególne osiągnięcia w zakresie promocji literatury polskiej m a g a z y n
l i t e r a c k i
na świecie. Laureatami Nagrody Transatlantyk mogą być tłumacze, wydawcy, krytycy, animatorzy życia kulturalnego. Wyboru laureata dokonuje Kapituła Nagrody w składzie: Laurence Dyevre, Ksenia Starosielska, Elżbieta Tabakowska, Jerzy Jarzębski i Karol Lesman. Przewodniczy jej dyrektor Instytutu Książki. Nagrodę stanowi 10 tys. euro oraz statuetka. Do Nagrody mogą kandydować wyłącznie obywatele innych państw (także Polacy z obcym paszportem). Zgłoszeń kandydatów mogą dokonywać polskie i zagraniczne instytucje zajmujące się upowszechnianiem kultury, ośrodki naukowe, wydawnictwa, stowarzyszenia twórcze, osoby prywatne. Kandydatury należy nadsyłać do Instytutu Książki pocztą, faksem lub e-mailem (a.bobr@bookinstitute.pl, office@bookinstitute.pl) do 31 marca. Poza opisem zasług kandydata, wniosek powinien zawierać jego dane adresowe, a także dane zgłaszającego. (pw) k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Najlepsze książki historyczne JEDYNE TAKIE MIASTA, WYJĄTKOWE ALBUMY Szczególnej urody to książka, niezależnie bowiem od warstwy merytorycznej, historycznej czy narracyjnej przykuwa uwagę wspaniałą ikonografią... dzięki czemu nie tylko czyta się ją, ale i ogląda z ogromną przyjemnością. Krzysztof Masłoń
Lwów. Dzieje miasta
album, s. 400, blisko 800 ilustracji: fotografii, dokumentów, reprodukcji malarstwa i grafik, kredowy papier, oprawa twarda, format 200x265 mm, cena 89,00 zł
NOWA KSIĄŻKA AUTORÓW LWOWA wiosną 2016 w księgarniach! Wilno to kolejny niezwykły album, w którym autorzy, Ryszard Jan Czarnowski i Eugeniusz Wojdecki, zgromadzili mnóstwo informacji z dziejów miasta i życia wielkich jego mieszkańców, przedstawionych w formie gawędy, dalekich od sztampy trudnych opracowań naukowych. Wilno. Dzieje i obraz miasta
album, s. 400, kolorowe fotografie, reprodukcje, ilustracje, kredowy papier, oprawa twarda, format 200x265 mm
Dział sprzedaży 41 349 50 50 www.jednosc.com.pl
Wydarzenia Kompendia poetyckich gigantów
onografie w toku” to przedsięwzięcie zmierzające do stworzenia serii publikacji sieciowych poświęconych ważnym poetom polszczyzny: Stanisławowi Barańczakowi, Ryszardowi Krynickiemu i Adamowi Zagajewskiemu. Publikacje te pomyślane są jako sukcesywnie uzupełniane kompendia o charakterze monograficznym – prezentujące zarówno podstawowe informacje o życiu i twórczości poszczególnych poetów, jak i pogłębiony opis ich dzieła, a także antologie wierszy, almanachy wypowiedzi krytycznoliterackich, kalendaria, zestawienia bibliograficzne, nagrania audio i wideo oraz ikonografię. Pomysł stworzenia multimedialnych kompendiów życia i twórczości Stanisława Barańczaka, Ryszarda Krynickiego i Adama Zagajewskiego sformułowało Wydawnictwo a5, które sfinansowało przygotowanie i opublikowanie tych kompendiów – z dotacji MKiDN uzyskanej w ramach programu „Promocja literatury i czytelnictwa” w roku 2014 oraz ze środków własnych. Do współpracy zaproszeni zostali wybitni badacze literatury, eksperci w swoich dziedzinach: profesor Anna Czabanowska-Wróbel, specjalizująca się w tematyce poświęconej Adamowi Zagajewskiemu; profesor Piotr Śliwiński, zajmujący się m.in. twórczością Stanisława Barańczaka oraz profesor Paweł Próchniak, który jest nie tylko autorem serwisu poświęconego Ryszardowi Krynickiemu, ale również objął pieczą redaktorską całość projektu. (pw)
Nagrody
A
lexandra Richie, autorka książki „Warszawa 1944. Tragiczne powstanie” została tegoroczną laureatką Nagrody im. Kazimierza Moczarskiego za najlepszą książkę historyczną roku poświęconą najnowszej hi-
5
stycznia zmarł Józef Skrzypiec. Tę tragiczną informację przekazali koledzy z wydawnictwa Bellona. Józef Skrzypiec był prezesem wydawnictwa Bellona, cenionym autorytetem w naszym środowisku. Dyrektorem Wydawnictwa Bellona został w 1996 roku, a w roku 1996 dyrektorem wydawnictwa Czasopisma Wojskowe, a po jego połączeniu z wydawnictwem Bellona został dyrektorem Domu Wydawniczego Bellona. Ze względu na trudną sytuację zarządzanych firm, podjął udany proces restrukturyzacji i dostosowania do warunków rynkowych. Po komercjalizacji firmy w połowie 2007 roku został pierwszym prezesem zarządu Bellony, a następnie w wyniku publicznego konkursu zostawał prezesem na kolejne trzyletnie kadencje. Po prywatyzacji Bellony w maju 2011 roku dalej był prezesem zarządu, teraz powołanym przez nowych właścicieli. Kolejną kadencję rozpoczął w lipcu ubiegłego roku. W 2015 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, uhonorowany był także odznaką Zasłużonego Działacza Kultury. Osierocił żonę, dzieci i wnuki. „Poznałem Józka bardzo dawno, bo przez kilka semestrów byliśmy studentami w tej samej grupie na zaocznych studiach historycznych. Pamiętam go jako młodego człowieka, który w mundurze przychodził na zajęcia i szybko zdobył sobie uznanie, bo zawsze był przygotowany i miał coś interesującego do powiedzenia. Przez lata jego pracy w Bellonie często się kontaktowaliśmy, było wiele spotkań i dyskusji. Bardzo go ceniłem za osiągnięcia zawodowe. Nie tylko mnie będzie Go brakowało – kolegi i przyjaciela” – wspomina zmarłego Piotr Dobrołęcki, redaktor naczelny „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”. (pd) fot. Piotr Dobrołęcki
„M
Odszedł Józef Skrzypiec
storii Polski – od odzyskania niepodległości w 1918 roku do czasów obecnych. Laureatka otrzymała „Temperówkę” Moczarskiego – statuetkę autorstwa Jacka Kowalskiego – oraz nagrodę pieniężną w wysokości 50 tys. zł, ufundowaną przez Narodowe Centrum Kultury. Do nagrody im. Kazimiera Moczarskiego byli w tym roku nominowani także m.in.: Andrzej Friszke za książkę „Rewolucja Solidarności 1980-1981” (Znak), Andrzej Leder za „Prześnioną rewolucję. Ćwiczenia z logiki historycznej” (Wydawnictwo Krytyki Politycznej), Mirosław Szumiło za „Romana
Zambrowskiego 1909-1977” (IPN) oraz Arkadiusz Nyzio za „Rządzić znaczy służyć? Historia Unii Demokratycznej” (1991-1994) (PiT). W zeszłym roku wyróżnienie otrzymał Karol Modzelewski za autobiografię „Zajeździmy kobyłę historii”. W przeszłości laureatami Nagrody byli również Marcin Zaremba, Timothy Snyder, Andrzej Friszke, Bogdan Gadomski i Gunnar S. Paulsson.
Instytut Książki i Polska Izba Książki zainicjowały wspólny projekt stworzenia Ogólnopolskiej Bazy Księgarń. Celem projektu jest utworzenie ogólnodostępnego, bezpłatnego portalu internetowego, informującego o lokalizacji, profilu i działaności księgarń w całym kraju. Jeżeli posiadacie Państwo księgarnię, zachęcamy do jej zgłoszenia. Szczegółowe informacje: ewa@rynek-ksiazki.pl, tel. 22 828 36 31
Dołącz do Ogólnopolskiej Bazy Księgarń! 8
m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Bestsellery Książki stycznia
(K)raj dla dentystów Czy zapowiedź ekranizacji „Dziewczyny z pociągu” Pauli Hawkins z Emily Blunt w roli tytułowej wyjaśnia wzmożone zainteresowanie tą powieścią? Na pozór wydaje się, że tak właśnie jest, ale nie lekceważyłbym ściśle literackich walorów tego thrillera. Bo jest to jednak thriller, ale czy nic ponadto?
1
O Neli z powieści „Czas pokaże” Anny Ficner-Ogonowskiej już na pierwszej stronie czytamy, że „wyróżniała się czymś, co w pierwszej chwili bardzo trudno zdefiniować”. Opinię tę można rozszerzyć na całą książkę.
2
W „Wilkach” Adam Wajrak akcentuje, że jego czworonożni bohaterowie są bardzo rodzinni, a samotność jest dla nich największym nieszczęściem. A my wciąż uważamy samotnego wilka za romantycznego herosa. Trudno o większe nieporozumienie.
3
Na samym początku książki „Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu” Ewy Grzelakowskiej-Kostoglu wydawca zwraca uwagę, że zostawił całą stronę, aby czytelniczka mogła „zastanowić się i wpisać jakie są twoje makijażowe cele i problemy”. Tak czy owak rzecz jest o mazaniu. Kiedyś za mazanie książek biło się po łapach, teraz zachęca się do ich (w konsekwencji) niszczenia. Zmieniają się mody, zmieniają obyczaje.
4
„Dziadek uwielbiał rozmowy o polityce z Tatą Zezi. Panowie mogli całymi godzinami opowiadać o historii, geografii i dziejach świata w ogóle” – opowiada bohaterka książki Agnieszki Chylińskiej – „Zezia i wszystkie problemy świata”. Pozazdrościć piątoklasistce. W znanych mi rodzinach rozmowy o polityce kończą się w drugiej minucie, po czym zapada głęboka cisza, a następnie wymieniane są uwagi o pogodzie. Tak się dzieje w familiach nastawionych bardziej konsyliacyjnie, tam gdzie podział na dwie Polski jest ostrzejszy, dochodzi do mordobicia.
5
6 10
„»Masa« o bossach polskiej mafii” – już czwarta książka z cyklu roz-
mów Artura Górskiego ze sławnym świadkiem koronnym, Jarosławem Sokołowskim. Mogłoby się zdawać, że to już mocno odgrzewane kotlety, ale wciąż duże powodzenie tego tytułu dowodzi niezaspokojonego czytelniczego apetytu na mniej lub bardziej wiarygodne relacje o życiu przestępczego świata. Podobno każdy facet w marzeniach jest gangsterem, co dotyczy również działaczy organizacji pacyfistycznych. W „Metrze 2035” Dmitry’ego Glukhovsky’ego pada deklaracja: „Jeśli trzeba poświęcić życie, żeby uratować to pieprzone metro, to poświęcimy życie”. Patriotyzm niejedno ma imię, niekoniecznie PiS-owskie i niekoniecznie unijne.
kielnych. Tyle, że literatura polska z „Księgami…” czy bez nich wygląda tak samo. Wiem, że zdanie to brzmi okrutnie, ale podtrzymuję swą opinię, że jest to powieść zbędna. Na marginesie „Feblika” Małgorzaty Musierowicz jedna z internautek napisała, że nawet słabsze „dzieła” tej autorki „są o niebo lepsze niż większość tego, co jest wydawane współcześnie przez polskie pisarki”.
11
7
Okazuje się, że Lisbeth Salander, 8 kontrowersyjna bohaterka słynnego „Millennium” Stiega Larssona, a więc i kontynuacji tej trylogii – „Co nas nie zabije” Davida Lagercrantza „lubiła czarne dziury. Czuła, że coś ją z nimi łączy”. A co nas łączy z Lisbeth? W „Życiu na pełnej petardzie” ksiądz Jan Kaczkowski opowiada Piotrowi Żyłce, a za jego pośrednictwem nam, na czym polega katolicyzm kucany. Otóż jest to „kwintesencja polskiego katolicyzmu powszechnego, czyli masowego. Taki katolik drapie się po klacie, czyli robi znak krzyża; dyga, czyli markuje przyklęknięcie przed Najświętszym Sakramentem, który nazywa opłatkiem; wypina się, czyli podczas podniesienia tak dba o spodnie czy sukienkę, że zamiast uklęknąć, na wpół przykucnięty wypina tyłek, co na myśl przywodzi tylko pozycję, w której robi się coś zgoła innego”. Na wszelki wypadek dodajmy, że autorem określenia jest ponoć ojciec kapłana, o którym w innym miejscu książki Jan Kaczkowski powiada, że „nie podziela jego wiary, albo się wygłupia, tego do końca nie wiem”.
9
Ani „Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk nie są tak wybitną książką, jak chcą zwolennicy pisarki, ani nie jest to dzieło, za które autorka smażyć się będzie w najgłębszych czeluściach pie-
10
m a g a z y n
l i t e r a c k i
„Bazar złych snów” – zbiór najnowszych opowiadań Stephena Kinga. Niektóre z nich – ostrzega autor „mają kły”.
12
W „Ukrytych terapiach” Jerzy Zięba pisze: „Jeszcze nie tak dawno temu po polskich drogach jeździły hordy przedstawicieli firm farmaceutycznych. Zarabiali pieniądze za prezentowanie lekarzom nowych leków wyprodukowanych przez ich pracodawców. Od dawna ich już nie ma. Co się stało? Firmy farmaceutyczne wpadły na genialny pomysł. Po co ponosić koszty utrzymania setek reprezentantów, jak np. samochód, laptop, paliwo, wynagrodzenia, hotele, wyżywienie itd.? Każdy lekarz zobowiązany jest do zbierania tzw. punktów edukacyjnych poprzez np. udział w szkoleniach czy kursach medycznych. Wystarczy tylko odpowiednio dużo zapłacić prowadzącemu taki kurs (z odpowiednimi literkami przed nazwiskiem), a lekarze sami przyjadą po te punkty i w dodatku sami sobie zapłacą za przyjazd, hotel, wyżywienie itd. Natychmiast koszty marketingu leku stają się dużo mniejsze, a zysk ulega gigantycznemu wzrostowi. Tak to w tej chwili działa”.
13
„Magiczne Drzewo. Świat Ogromnych” Andrzeja Maleszki to siódma część znanego cyklu o przygodach trójki dzieci i psa Budynia. Tym razem do stałej ekipy dołączają dwie nowe postaci: Idalia i Alik, a niezwykłą rolę w powieści odgrywają puzzle.
14
15
W książce „Ja, Fronczewski” Piotra Fronczewskiego i Marcina
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Bestsellery Bestsellery „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”
styczeń 2016 Miejsce Liczba w poprzednim notowań Poz. notowaniu na liście
Tytuł
Autor
Wydawnictwo
ISBN
Liczba punktów
1
1
3
Dziewczyna z pociągu
Paula Hawkins
Świat Książki
978-83-8031-450-4
570
2
3
2
Czas pokaże
Anna Ficner-Ogonowska
Znak
978-83-240-3492-5
384
3
9
2
Wilki
Adam Wajrak
Agora
978-83-2682-305-3
378
4
10
2
Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu
Ewa Grzelakowska-Kostoglu
Flow Book
978-83-2403-549-6
347
5
24
2
Zezia i wszystkie problemy świata
Agnieszka Chylińska
Pascal
978-83-7642-644-0
315
6
8
2
Masa o bossach polskiej mafii
Artur Górski, Jarosław Sokołowski
Prószyński i S-ka
978-83-8069-166-7
300
7
13
2
Metro 2035
Dmitry Glukhovsky
Insignis
978-83-653150-5-2
296
8
6
4
Co nas nie zabije
David Lagercrantz
Czarna Owca
978-83-8015-049-2
268
8
Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość
Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka
WAM
978-83-2771-012-3
264
9 10
11
8
Księgi Jakubowe
Olga Tokarczuk
Wydawnictwo Literackie
978-83-08-04939-6
258
11
2
2
Feblik
Małgorzata Musierowicz
Akapit Press
978-83-62199-75-4
249
12
15
2
Bazar złych snów
Stephen King
Prószyński i S-ka
978-83-8069-224-4
248
13
7
7
Ukryte terapie
Jerzy Zięba
Egida Halina Kostka
978-83-9407-831-7
226
14
12
3
Magiczne Drzewo. Świat Ogromnych
Andrzej Maleszka
Znak
978-83-2403-902-9
218
15
18
2
Ja, Fronczewski
Piotr Fronczewski, Marcin Mastalerz
Znak
978-83-240-2632-6
215
16
5
3
Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana
E. L. James
Sonia Draga
978-83-7999-450-2
208
17
30
2
Co może pójść nie tak?
Jeremy Clarcson
Insignis
978-83-65315-07-6
194
18
27
3
What if? A co gdyby?
Randall Munroe
Czarna Owca
978-83-8015-272-4
182
19
4
4
Uległość
Michel Houellebecq
W.A.B.
978-83-2802-120-4
181
20
19
7
Złe psy. W imię zasad
Patryk Vega
Wydawnictwo Otwarte
978-83-7515-342-2
180
21
17
14
Zniszcz ten dziennik
Keri Smith
K.E. Liber
978-83-64853-00-5
179
22
16
2
Elementarz stylu
Katarzyna Tusk
Muza
978-83-287-0214-1
176
Wydawnictwo Otwarte
978-83-7515-402-3
168
nowość
Harry Potter. Książka do kolorowania
24
nowość
Jan Kulczyk. Biografia niezwykła
Cezary Bielakowski, Piotr Nisztor
Fronda
978-83-8079-003-2
151
25
Tajemny ogród
Johanna Basford
Nasza Księgarnia
978-83-1012-909-3
146
26
nowość
Rok w lesie
Emilia Dziubak
Nasza Księgarnia
978-83-1012-713-6
142
27
nowość
Dzieje Polski. Tom 2
Andrzej Nowak
Biały Kruk
978-83-7553-196-1
138
28
nowość
Stryjeńska
Angelika Kuźniak
Czarne
978-83-8049-179-3
133
29
21
14
30
5
2 nowość
Amelia
Katarzyna Michalak
Filia
978-83-8075-038-8
132
Zaczarowany las
Johanna Basford
Nasza Księgarnia
978-83-1012-968-0
131
Lista Bestsellerów – © Copyright Biblioteka Analiz 2016
23
Lista bestsellerów „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” jest przedrukowywana w „Rzeczpospolitej”, w tygodniku „Angora”, w serwisie Swiatczytnikow.pl oraz prezentowana w programie „Xięgarnia” emitowanym w TVN24.
Jak powstaje lista bestsellerów „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”? Zestawienie powstaje na podstawie wyników sprzedaży w ponad 300 księgarniach całego kraju, w tym w sieciach: Empik, Matras, regionalnych Domach Książki. Pod uwagę bierzemy wyniki sprzedaży z 30 dni, zamykamy listę 15 dnia miesiąca poprzedzającego wydanie aktualnego numeru „Magazynu”. O kolejności na liście decydują punkty przyznawane za miejsca 1-5 w poszczególnych placówkach księgarskich; przy czym za pierwsze miejsce dajemy 5 punktów, za piąte – 1.
m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
11
Bestsellery Mastalerza znakomity aktor, jakby mimochodem, dokonuje miażdżącej oceny dzisiejszej telewizji (wszystko jedno we władaniu której orientacji politycznej): „z roku na rok serwuje nam coraz więcej papki dla bezzębnych. Tam ciągle są potrzebni nowi kucharze do garkuchni, do obsługi tych wszystkich konkursów tanecznych, śpiewanek, do wody skakanek, do prowadzenia pogaduch przy śniadaniu, komentowania smaku kotletów i filmików z Internetu”.
że człowiek dostaje centralnie w turban i przeżywa”. Jak to mawiał Szekspir: „Są rzeczy na niebie i na ziemi, o których się filozofom nie śniło”.
W powieści „Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana” E.L. James (Sonia Draga) znajdujemy nieoczekiwane raczej pytanie: „Z której średniowiecznej kroniki uciekłeś? Bo brzmisz jak rycerz”.
Tytuł „Elementarza stylu” Katarzyny Tusk tłumaczy się w oczywisty sposób. W końcu styl to człowiek.
16
„Zniszcz ten dziennik” Keri Smith to – jak wynika z podsumowania comiesięcznych rankingów bestsellerów – największy przebój czytelniczy (?) ubiegłego roku. I tak sklepy papiernicze wypierają księgarnie.
21
22
Jeremy Clarkson w „Co może pójść nie tak?” twierdzi, że pokonywanie odcinków autostrady z ograniczeniem prędkości do 80 km/h przypomina „lekturę »Guardiana«. Czujecie, jak podnosi się wam poziom adrenaliny i z bezsilnej wściekłości zgrzytacie zębami”. W Polsce zgrzytamy zębami bez przerwy: czytając, słuchając, oglądając. Wymarzony kraj dla stomatologów.
Infantylniejemy do kwadratu! Bohater książek J. K. Rowling, a następnie filmów powstałych na podstawie tych powieści, stał się ikoną popkultury. No to teraz pokolorujmy idola, do czego zachęcają twórcy i wydawcy „Harry’ego Pottera. Książki do kolorowania”. Propozycja ciekawa i kształcąca, dla dzieci z „zerówek” i pierwszoklasistów, wszystko jedno sześcio- czy siedmiolatków. Jeśli wierzyć Romanowi Giertychowi, to w imieniu bohatera książki „Jan Kulczyk. Biografia niezwykła” Cezarego Bielatowskiego i Piotra Nisztora, w swoim czasie oferował współautorowi dzieła 400 tys. zł, byleby nie ujrzało ono światła dziennego. Po śmierci najbogatszego Polaka (majątek Kulczyka szacowany jest na 15 mld zł) sprawa stała się jakby bezprzedmiotowa, ale i zainteresowanie publikacją – jak sądzę – z naturalnych powodów zmalało. Choć telewizyjnej transmisji z uroczystości pogrzebowych człowieka, który słusznie mawiał, że interesy robi się z ludźmi a nie z firmami, nie da się szybko zapomnieć.
24
Tytuł „What if? A co gdyby?” Randalla Munroe skłania do zadumy nad tym, dlaczego światła – czyli platformerska – część naszej klasy politycznej i dziennikarzy nie zadała sobie tego pytania przed wyborami. Niedawno Jacek Żakowski doszedł do wniosku, że to właśnie media wyniosły Jarosława Kaczyńskiego do władzy. Czyli co? Za mało się starał?
18
„Uległość” Michela Houellebecqa to okrutna wizja nowego imperium – Eurabii. Na naszych oczach staje się ona rzeczywistością, głównie za sprawą niemieckiego babochłopa znanego jako Angela Merkel. Wydatnie pomogli w tym rządzący Francją na czele z premierem Manuelem Vallsem, który całkiem niedawno zaręczał, że „Francja to nie Houelebecq”.
19
Bohaterowie „Złych psów. W imię zasad” Patryka Vegi wykazują inklinacje do filozofowania: „Jeśli chcę zabić kogoś (…) i muszę dokonać wyboru: albo ja zabiję jego, albo on zabije kogoś, wtedy mogę zdecydować się na pociągnięcie za spust i pozostawienie reszty Bogu. Bo Pan Bóg kule nosi. Owszem, ja mierzę, ja strzelam, ale zdarzają się wypadki,
20
12
Chciałoby się powiedzieć – nareszcie. Nieprawdopodobnie długo czekaliśmy na książkę o Zofii Stryjeńskiej, i to nie tylko o wybitnej artystce, ale też zadziwiającej, oryginalnej, ekscentrycznej, ale przede wszystkim może nieszczęśliwej kobiecie. „Stryjeńska. Diabli nadali” Angeliki Kuźniak spełnia czytelnicze oczekiwania, pozostawia jednak uczucie niedosytu, chciałoby się bowiem o autorce „Dwunastu miesięcy” i „Polskich tańców ludowych” wiedzieć więcej, i więcej. Nie na wszystkie pytania związane z życiem „księżniczki sztuki polskiej” – jak nazwał ją Mieczysław Grydzewski – odpowiada ta biografia, co skądinąd nie jest jej mankamentem. Pozostaje tajemnicza sfera, którą łatwo strywializować, a czego Angelika Kuźniak szczęśliwie uniknęła. Nie wątpię, że powstaną następne książki o jednocześnie sławnej i enigmatycznej malarce i scenografce, legendarnej już przed wojną, a dożyła przecież 1976 roku. Tyle, że pierwsza powojenna monograficzna wystawa jej twórczości miała miejsce w Krakowie w roku 2008. I znów trzeba użyć tego samego słowa: nieprawdopodobne!
28
23
17
1202-1340, od objęcia władzy przez Władysława Laskonogiego do końca rządów Władysława Łokietka, „od rozbicia do nowej Polski”. Ten historyczny wykład czyta się – proszę wybaczyć truizm – jednym tchem. Z tym samym podziwem, z którym kiedyś pochłanialiśmy książki Pawła Jasienicy, niezależnie od mocno kontrowersyjnych sądów tamtego zasłużonego historyka-amatora. W wypadku Andrzeja Nowaka pięknu i potoczystości jego języka towarzyszy głęboka wiedza i naukowa precyzja. Jakże potrzebna jest ta nowa, współczesna synteza dziejów naszego narodu. Właśnie dzisiaj, szczególnie dzisiaj.
„Tajemny ogród” Johann Basford: 25 „Rysuj, koloruj, przeżywaj przygody”. I o co to wielkie halo? Kolorowanka jak kolorowanka. Dzieci lubią sobie pomazać, dorośli także [patrz poz. 30].
„Amelia” Katarzyny Michalak to opowieść o miasteczku Zabajka i, oczywiście, o tytułowej bohaterce, która odmieniła życie mieszkańców tejże Zabajki.
29
„Rok w lesie” Emilii Dziubak: 26 28 stron, 12 rozkładówek z kolejnymi miesiącami roku i rozrysowanymi kadrami lasu z ich mieszkańcami. Plus interaktywna zabawa dla najmłodszych – adresatów tej książeczki.
„Zaczarowany las” Johanny Basford: „Koloruj, szukaj symboli, odkrywaj tajemnicę” zachęca autorka i wydawca. Kontynuacja najpoczytniejszej (czy to właściwe określenie?) kolorowanki na świecie – „Tajemnego ogrodu” [patrz: poz. 25].
Tom drugi „Dziejów Polski” Andrzeja Nowaka obejmuje okres
R anking sporządziła Ewa Tenderenda-Ożóg Komentarz Krzysztof Masłoń
27
m a g a z y n
l i t e r a c k i
30
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Edukacja wbQDMOHSV]HM IRUPLH Bogata oferta publikacji dla wszystkich segmentów edukacyjnych, również szkolnictwa zawodowego. Podręczniki – ponad 1,5 tys. tytułów w ofercie, co roku kilka milionów użytkowników. Zeszyty ćwiczeń i inne pomoce dla uczniów – jakość poparta ponad 65 latami doświadczenia. Obudowa metodyczna dla nauczyciela – kompletna pomoc w przygotowaniu lekcji i pracy z uczniami.
E-booki – stale rozwijana, największa w Polsce oferta podręczników elektronicznych. E-ćwiczenia – najobszerniejszy zbiór ćwiczeń na platformie WSiPnet.pl. Ponad 500 tys. użytkowników! Aplikacje edukacyjne – pierwsze w Polsce, powiązane z programem nauczania. Egzamer.pl – jedyny portal z egzaminami próbnymi i ich rozwiązaniami do wszystkich poziomów nauczania.
SA 2013 Nagroda BE odręcznik yp za najlepsz ropie! w Eu
Bestsellery 2015 Księgarskie bestsellery 2015 roku
Lubi się to, co się ma W
2015 roku w dwunastu comiesięcznych zestawieniach „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” znalazło się 165 tytułów. 82 z nich to książki polskich autorów, 83 to tłumaczenia. Niemal całkowita równowaga. Najdłużej, bo przez dwanaście miesięcy – przez cały rok utrzymywała się na liście książka(?) Keri Smith „Zniszcz ten dziennik” (K.E. Liber). Skąd wziął się znak zapytania? Z podejrzenia, że w wypadku tego i pokrewnych tytułów („To nie książka”, „Zniszcz ten dziennik. Wszędzie”, „Książka pod tytułem”) mamy do czynienia raczej z gadżetami niż z książkami, a na pewno nie z literaturą. Podobnie rzecz się ma z coraz bardziej zauważalnymi w rankingu kolorowankami (typu „Tajemny ogród”). Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Po kolei więc: po „Zniszcz ten dziennik” najdłużej, bo siedem miesięcy, na liście najlepiej sprzedających się książek (w księgarniach) figurowało „Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość” księdza Jana Kaczkowskiego i rozmawiającego z nim Piotra Żyłki (WAM). Przez pół roku czyli sześć miesięcy znajdowały się w naszej dwudziestce piątce: „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” Wojciecha Sumlińskiego (Wojciech Sumliński Reporter), „Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk (Wydawnictwo Literackie), „Złe psy. W imię zasad” Patryka Vegi (Wydawnictwo Otwarte), „Książka pod tytułem. Tom 1” Roberta Trojanowskiego (Kaktus), „Ukryte terapie” Jerzego Zięby (Egida Halina Kostka), „Bóg nigdy nie mruga” Reginy Brett (Insignis Media), „Wróć, jeśli pamiętasz” Gayle Forman (Nasza Księgarnia) i „Pogromca lwów” Camilli Läckberg (Czarna Owca). Pięć miesięcy gościliśmy na liście: „Okularnika” Katarzyny Bondy, „Gniew” Zygmunta Miłoszewskiego (W.A.B.), „Jadłonomię. Kuchnię roślinną. 100 przepisów nie tylko dla wegan” Marty Dymek (Dwie Siostry), „Jesteś cudem” Reginy Brett (Insignis Media), „Zostań, jeśli kochasz” Gayle Forman (Nasza Księgarnia) oraz dwa tytuły Ke-
ri Smith wydane przez K.E.Liber – „Zniszcz ten dziennik. Wszędzie” i „To nie książka”. Czterokrotnie zaznaczyły swą obecność w rankingu: „Simona” Anny Kamińskiej (Wydawnictwo Literackie), „Dziewczyny z Syberii” Anny Herbich (Znak), „Genialni. Lwowska szkoła matematyczna” Mariusza Urbanka (Iskry), „»Masa« o porachunkach polskiej mafii” Artura Górskiego i Jarosława Sokołowskiego (Prószyński i S-ka), „Resortowe dzieci. Służby” Doroty Kani, Jerzego Targalskiego i Macieja Marusza (Fronda), „1945. Wojna i pokój” Magdaleny Grzebałkowskiej (Agora), „Czarny anioł. O Ewie Demarczyk” Angeliki Kuźniak i Eweliny Karpacz-Oboładze (Znak), „Ameryka po kawałku” Marka Walkuskiego (Znak), „Szczygieł” Danny Tartt (Znak), „Dziennik cwaniaczka. Droga przez mękę” Jeffa Kinneya (Nasza Księgarnia), „Tajemny ogród” Johanny Basford (Nasza Księgarnia” i „Gwiazd naszych wina” Johna Greena (Bukowy Las). Wreszcie przez trzy miesiące utrzymywały się na liście bestsellerów „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”: „Pochlaniacz” Katarzyny Bondy (Muza), „Uwikłanie” Zygmunta Miłoszewskiego (W.A.B.), „Wyspa Łza” Joanny Bator i Adama Golca (Znak), „Najgorszy człowiek na świecie” Małgorzaty Halber (Znak), „Oddech” Moniki Jaruzelskiej (Czerwone i Czarne), „Kuba” Malgorzaty Domagalik i Jakuba Błaszczykowskiego, „Krew na śniegu” Jo Nesbø (Wydawnictwo Dolnośląskie), „Znalezione nie kradzione” Stephena Kinga (Albatros), „Odnaleziony” Harlana Cobena (Albatros), „Gra cieni” Charlotte Link (Sonia Draga), „Tajne akta S.” Jürgena Rotha (Zysk i S-ka), „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E.L. James – okładka filmowa (Sonia Draga), „Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana” E.L. James (Sonia Draga), „Wybór Crossa” Sylvii Day (Wielka Litera) i „Co nas nie zabije” Davida Lagercrantza (Czarna Owca). Na poszczególnych listach znalazło się najwięcej – bo po cztery – książek Keri Smith („Zniszcz ten dziennik”, „Zniszcz ten dziennik. Wszędzie”, „To nie książka”,
m a g a z y n
k s i ą ż k i
l i t e r a c k i
•
1 / 2 0 1 6
„Bałagan. Przewodnik po wypadkach i błędach”), E.L. James („Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana”, „Ciemniejsza strona Greya”, „Pięćdziesiąt twarzy Greya” z okładką filmową, „Nowe oblicze Greya”) i Johna Greena („Gwiazd naszych wina”, „Papierowe miasta” oraz jako współautor „Will Grayson, Will Grayson” i „W śnieżną noc”). Z trzema książkami zaistnieli w rankingach: Katarzyna Bonda („Sprawa Niny Frank”, „Pochłaniacz”, „Okularnik”), Zygmunt Miłoszewski („Gniew”, „Uwikłanie”, „Ziarno prawdy” z okładką filmową), Artur Górski i Jarosław Sokołowski („»Masa« o porachunkach polskiej mafii”, »Masa« o bossach polskiej mafii”, „»Masa« o pieniądzach polskiej mafii”), Stephen King („Bazar złych snów”, „Znalezione, nie kradzione”, „Przebudzenie”) i Regina Brett („Jesteś cudem”, „Bóg nigdy nie mruga”, „Bóg zawsze znajdzie ci pracę”). Dwie książki mieli w rankingach „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”: Agnieszka Chylińska („Zezia i wszystkie problemy świata”, „Labirynt Lukrecji”), Katarzyna Michalak („Amelia”, „Nie oddam dzieci!”), Małgorzata Musierowicz („Wnuczka od orzechów”, „Feblik”), Anna Starmach („Pyszne. Na każdą okazję” i współautorka „Lekkości”), Marek Krajewski („Arena szczurów” i współautor „Umarli mają głos. Historii prawdziwych”), Andrzej Maleszka („Magiczne drzewo. Cień smoka”, „Magiczne drzewo. Świat Ogromnych”), Andrzej Pilipiuk („Reputacja”, „Oko jelenia. Sowie zwierciadło”), Wojciech Sumliński („Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”, „Czego nie powie »Masa« o polskiej mafii”), Robert Trojanowski („Książka pod tytułem. Tom 1”, „Książka pod tytułem. Tom 2”), Virginia C. Andrews („W matni marzeń”, „Bramy raju”), Gayle Forman („Wróć, jeśli pamiętasz”, „Zostań, jeśli kochasz”), Charlotte Link („Gra cieni”, „Nieproszony gość”), Nela Mała Reporterka („Nela na tropie przygód”, „Nela i tajemnice świata”), Anna Todd („After. Ocal mnie”, „After. Bez
15
Bestsellery 2015 siebie nie przetrwamy”), Peter V. Brett („Tron z czaszek. Księga 1”, „Tron z czaszek. Księga 2”), Jeremy Clarkson („Przecież nie proszę o wiele”, „Co może pójść nie tak”), Norman Davies („Serce Europy” i współautor „Szlaku nadziei”), „Michael Dobbs („House of Cards. Ograć króla”, „House of Cards. Bezwzględna gra o władzę”), Jo Nesbo („Krew na śniegu”, „Więcej krwi”) i George R.R.Martin („Uczta dla wron. Cienie śmierci” i współautor „Świata Lodu i Ognia. Nieznanej historii Westeros oraz Gry o tron”). Spośród wydawców najwięcej tytułów uplasował na listach „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” krakowski Znak. Pod tym względem nic się nie zmienia, ten edytor dystansuje konkurencję. Na podium znalazły się również Muza (powrót do czołówki dawnego potentata) oraz ex aequo: Insignis, Prószyński i S-ka i Wydawnictwo Literackie. Pierwsza dziesiątka prezentuje się następująco.
1 2
7
3
6
4
6
5 6 7 8 9 10 11
6 6 5 6 5 6 5
12
3
13 13 14
3 6 6
15
4
16
3
17
5
Zniszcz ten dziennik Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość Pogromca lwów Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego Księgi Jakubowe Ukryte terapie Okularnik Złe psy. W imię zasad Gniew Wróć, jeśli pamiętasz To nie książka Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana Co nas nie zabije Książka pod tytułem. Tom 1 Bóg nigdy nie mruga „Masa” o porachunkach polskiej mafii Pięćdziesiąt twarzy Greya (okładka filmowa) Zniszcz ten dziennik. Wszędzie
18
4
Resortowe dzieci. Służby
19
3
Uległość Jadłonomia. Kuchnia roślinna. 100 przepisów nie tylko dla wegan Tajemny ogród 1945. Wojna i pokój Znalezione nie kradzione Krew na śniegu Szczygieł Simona Zostań, jeśli kochasz Najgorszy człowiek na świecie Ameryka po kawałku Wybór Crossa Pochłaniacz Jesteś cudem Gwiazd naszych wina Ciemniejsza strona Greya Przebudzenie Genialni. Lwowska szkoła matematyczna
20
5
21 21 22 22 22 23 24 24 25 25 26 27 28 28 29
4 4 3 3 4 4 5 3 4 3 4 5 4 2 3
30
4
Wydawnictwo Znak Muza Insignis Prószyński Media Wydawnictwo Literackie Albatros Nasza Księgarnia Sonia Draga K.E.Liber W.A.B.
Liczba tytułów 24 10 9 9 9 6 6 6 5 5
Na miejscach od jedenastego do osiemnastego znalazły się, z czterema tytułami: Agora, Burda Polska, Bukowy Las, Czarna Owca, Czarne, Fabryka Słów, Otwarte i Zysk i S-ka, na miejscu dziewiętnastym z trzema książkami Czerwone i Czarne, a na miejscach od dwudziestego do dwudziestego dziewiątego z dwiema książkami: Akapit Press, Dwie Siostry, Fronda, Iskry, Kaktus, Między Słowami, Pascal, Wielka Litera, Wojciech Sumliński Re-
Liczba notowań 12
Poz.
16
Pozycja 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
porter i Wydawnictwo Dolnośląskie. Ponadto z jednym tytułem zaistniało w rankingach jeszcze dwadzieścia jeden oficyn wydawniczych. Nasza lista powstaje na podstawie wyników sprzedaży w ponad 300 księgarniach całego kraju, w tym w sieciach Empik, Matras, regionalnych Domach Książki. O kolejności na liście decydują punkty przyznawane za miejsca 1-5 w poszczególnych księgarniach. W podsumowaniu rocznym nie sumujemy mechanicznie tych punktów, gdyż w niektórych miesiącach przewaga jednego czy dwóch tytułów była tak duża, że listę zdominowałyby książki będące przebojami kilku zaledwie tygodni. Stosujemy inną metodę. Za pierwsze miejsce w comiesięcznym zestawieniu przyznawaliśmy 30 punktów, za drugie – 29 i tak dalej, aż do tytułu, który będąc na miejscu trzydziestym otrzymywał 1 punkt. Krzysztof Masłoń
Tytuł
Autor
Wydawnictwo
ISBN
Suma pkt.
Keri Smith
K.E.Liber
978-83-64853-00-5
228
Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka
WAM
978-83-2771-012-3
163
Camilla Läckberg
Czarna Owca
978-83-8015-115-4
156
Wojciech Sumliński
Wojciech Sumliński Reporter
978-83-9389-429-1
144
Olga Tokarczuk Jerzy Zięba Katarzyna Bonda Patryk Vega Zygmunt Miłoszewski Gayle Forman Keri Smith
Wydawnictwo Literackie Egida Halina Kostka Muza Wydawnictwo Otwarte W.A.B. Nasza Księgarnia K.E.Liber
978-83-08-04939-6 978-83-9407-831-7 978-83-758-980-9 978-83-1515-342-2 978-83-280-0935-6 978-83-10-12845-4 978-83-6485-302-9
140 138 118 109 107 91 86
E.L.James
Sonia Draga
978-83-7999-450-2
85
David Lagercranz Robert Trojanowski Regina Brett
Czarna Owca Kaktus Insignis Media
978-83-8015-049-2 978-83-6519-000-0 978-83-6142-8350
84 84 83
Artur Górski, Jarosław Sokołowski
Prószyński i S-ka
978-83-7961-214-7
80
E.L.James
Sonia Draga
978-83-7999-165-5
78
Keri Smith Dorota Kania, Jerzy Targalski, Maciej Marusz Michel Houellebecq
K.E.Liber
978-83-64853-04-3
74
Fronda
978-83-64095-71-9
72
W.A.B.
978-83-2802-120-4
69
Marta Dymek
Dwie Siostry
978-83-63696-18-4
68
Johanna Basford Magdalena Grzebałkowska Stephen King Jo Nesbø Donna Tartt Anna Kamińska Gayle Forman Małgorzata Halber Marek Walkuski Sylvia Day Katarzyna Bonda Regina Brett John Green E.L.James Stephen King
Nasza Księgarnia Agora Albatros Wydawnictwo Dolnośląskie Znak Wydawnictwo Literackie Nasza Księgarnia Znak Znak Wielka Litera Muza Insignis Media Bukowy Las Sonia Draga Prószyński Media
978-83-10-12909-3 978-83-64095-71-9 978-83-7885-599-6 978-83-2715-339-5 978-83-2402-652-4 978-83-08-05523-6 978-83-10-12790-7 978-83-2402-663-0 978-83-240-3184-9 978-83-6414-293-2 978-83-7758-688-4 978-83-6394-424-7 978-83-64481-17-8 978-83-7508-595-2 978-83-7961-070-9
67 67 65 65 65 64 62 62 60 60 58 54 52 52 49
Mariusz Urbanek
Iskry
978-83-244-0381-3
48
m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Bestsellery 2015
W książce jak w polityce, w książce jak w życiu G
dy w mojej ukochanej „Konopielce” delegat z powiatu wyrzuca mieszkańcom Taplarów, że żyją jak w buszu, ci pytają się, czy to dobrze czy kiepsko, czy ich chwalą czy ganią. Dzisiejsza Polska to Taplary do n-tej potęgi. Jedni twierdzą, że żyło się nam wcześniej jak w raju, a poprzednio rządzący zostawili państwo spływające mlekiem i miodem, drudzy utrzymują, że jednak to była ruina a nie arkadia i dopiero teraz czeka nas szczęście i powszechny dobrobyt. Przy czym jedni i drudzy wsłuchują się w to, co o nas mówi jeszcze zjednoczona Europa. A ta akurat, co ma w zwyczaju, korzysta z okazji, by wytknąć nam prawdziwe i urojone winy, grożąc przy tym paluszkiem, jak wymagająca pani od nauczania początkowego, która jakoś tak zawsze chce, żeby dzieci były cicho, te jednak wydzierają się w niebogłosy. Z czytelnictwem jest podobnie. Niby nieźle, bo jeszcze czytamy, i to po polsku. Wprawdzie głównie czytają kobiety i dzieci (powiedzmy, że te ostatnie sylabizują, to jednak też coś), ale nie po to feministki już dawno temu wybiły się na niepodległość, by teraz kręcić nosem na to, że na listy bestsellerów trafiają „Dziewczyny z Syberii” czy „Dziewczyny wyklęte”. No bo i prawda, czego się nam zachciewa? „Facetów w czerni”? A „Chłopcy z Placu Broni” są jeszcze w lekturach szkolnych i to jest krzepiące, jak i fakt, że lista lektur jeszcze istnieje. A mogłoby jej nie być. Na pewno nie wszystkim się też podoba, że naród rozczytał się w kryminałach. W rankingach najlepiej sprzedających się książek brylują „kryminaliści” skandynawscy z Camillą Läckberg na czele, a i swoich speców od tego gatunku literatury mamy nie od parady, że wymienię tylko Katarzynę Bondę i Zygmunta Miłoszewskiego. Nie od dziś wiadomo, że co nas nie zabije, to wzmocni, ale czy dotyczy to również pośmiertnej kontynuacji sławnej trylogii Stiega Larssona „Millennium” – nie wiadomo. Przez co najmniej pół minionego roku żyliśmy niemal wyłącznie polityką, co powinno też się odbić na naszych, nomen omen, wyborach czytelniczych. Ale odbiło się tylko trochę, głównie czkawką po rządzącej wcześniej ekipie („Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”, „Resortowe dzieci. Służby”, „Tajne akta S.”, książka Bogdana Rymanowskiego i Małgorzaty Wasserman).
Podobnie z rzadka sięgamy po biografie („Simona”, „Czarny anioł. O Ewie Demarczyk”, książki Kazika Staszewskiego, Janusza Wójcika, „Religa” – i to właściwie wszystko) i po literaturę historyczną (synteza dziejów Polski profesora Nowaka, „Pakt Piłsudski – Lenin…” Piotra Zychowicza, „Genialni. Lwowska szkoła matematyczna), choć na pozór oferta w tych właśnie dziedzinach jest przebogata. Literaturę tradycyjnie nazywaną piękną czytamy śladowo. Wyjątek stanowią „Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk. Na powodzenie tego tytułu wywarły wpływ niekoniecznie przemyślane polityczne deklaracje autorki, ale przede wszystkim istnienie imponującego wielkością fan klubu pisarki, który kupuje, czyta i akceptuje wszystko, co narodzi się w jej głowie. A że jej zdaniem przyszła teraz pora na powieść o frankistach i ich przemożnym wpływie na rozwój i niedorozwój Rzeczypospolitej, z entuzjazmem przyjęli również tę, przynajmniej pod względem wielkości, księgę ksiąg. Z wynikiem sprzedaży ponad 100 tys. egzemplarzy pobiła Tokarczuk całą konkurencję, co zresztą nie było specjalnie trudne, zważywszy na znane trudności promocyjne na pewno najlepszej książki minionego roku, jaką była „Mała zagłada” Anny Janko i właściwie brak innych ważnych tytu-
m a g a z y n
k s i ą ż k i
l i t e r a c k i
łów powstałych w 2015 roku nad Wisłą i Odrą. Chyba, że za taki uznamy wyciągnięty z najgłębszej szuflady rękopis „Wilka” Marka Hłaski. No, w każdym razie było to jakieś wydarzenie. Z literatury obcej, niejako tradycyjnie, nie zdobyła popularności kolejna noblistka. Próżno szukać na listach bestsellerów Swietłany Aleksijewicz, którą w zeszłym roku świat się, podobno, zachwycił niczym ponad ćwierć wieku temu towarzysz Gorbaczow. O dziwo zaś, na krótko wprawdzie, ale trafili na listy Jaume Cabré, Donna Tartt i, chyba siłą rozpędu, Haruki Murakami. Poza tym, nihil novi. „Greye” we wszystkich odmianach, odpryski popularnych seriali („House of Cards”), a przede wszystkim gadżety udające książki. Zastanawiam się, czy ktoś, kto w ciągu minionego roku „zaliczył” jedynie otrzymany w prezencie przedmiot zatytułowany, zgodnie z zawartością, „To nie książka”, był aktywnym czytelnikiem – według badań różnych zacnych instytucji z Biblioteką Narodową na czele – czy też nie. W każdym razie powodów do optymizmu nie znajduję, ale co ja tam mogę wiedzieć. Świat ucieka Taplarom, ot co. A że ten świat czyta (a może nie czyta?) niemal dokładnie to samo, co my, to już zupełnie inna sprawa. Krzysztof Masłoń
wystartowała ósma edycja konkursu „Najlepsze publikacje turystyczne”. Celem konkursu jest wyłonienie najbardziej wartościowych publikacji turystycznych, wydanych w minionym roku kalendarzowym. W edycji 2015 rozpatrywane będą tytuły wydane w okresie 1 stycznia–31 grudnia 2015 roku. W konkursie wyłonimy laureatów w trzynastu kategoriach: przewodnik tekstowy, przewodnik ilustrowany, przewodnik kieszonkowy, przewodnik dla aktywnych, przewodnik dla dzieci, przewodnik mobilny, przewodnik kulinarny, atlas turystyczny, mapa i plan turystyczny, książka podróżnicza, album, książka reportażowa, wydarzenie roku. Warunki prawidłowego zgłoszenia do konkursu: 1. Dostarczenie wypełnionego formularza zgłoszeniowego. 2. Dostarczenie 3 egzemplarzy zgłaszanej publikacji. 3. Uiszczenie opłaty rejestracyjnej w wysokości 150 zł + VAT za każdy zgłoszony tytuł. W przypadku zgłoszenia przez jedną firmę więcej niż pięciu publikacji, za każdy kolejny tytuł opłata rejestracyjna wynosi 90 zł + VAT. Termin zgłaszania publikacji upływa 15 lutego 2016 roku. Oficjalne ogłoszenie wyników i wręczenie Nagród Magellana nastąpi w maju 2016 roku – podczas VII Warszawskich Targów Książki. Kontakt z organizatorem: Magazyn Literacki KSIĄŻKI, ul. Mazowiecka 6/8 pok. 416, 00-048 Warszawa, tel. (22) 828 36 31, faks (22) 827 93 50, ewa_zajac@rynek-ksiazki.pl.
Szczegółowe informacje: www.najlepszeprzewodniki.wordpress.com
•
1 / 2 0 1 6
17
2015
Książki Roku 2015 Czternasta edycja Nagród „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”
„M
ała zagłada” Anny Janko (Wydawnictwo Literackie), „Turniej cieni” Elżbiety Cherezińskiej (Zysk i S-ka), „Miłosz w Krakowie” Agnieszki Kosińskiej (Znak), „Pływak” Joakima Zandera (Sonia Draga) i „966. Chrzest Polski” Krzysztofa Ożoga (Biały Kruk) – Książkami Roku 2015
Przypominamy 48 „Książek miesiąca”, które rekomendowaliśmy czytelnikom w dwunastu numerach „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” w 2015 roku. To spośród nich po redakcyjnej dyskusji wybraliśmy pięć Książek Roku 2015. Zostały nimi: „Mała zagłada” Anny Janko (Wydawnictwo Literackie), „Turniej cieni” Elżbiety Cherezińskiej (Zysk i S-ka), „Miłosz w Krakowie” Agnieszki Kosińskiej (Znak), „Pływak” Joakima Zandera (Sonia Draga) i „966. Chrzest Polski” Krzysztofa Ożoga (Biały Kruk). Ponadto dwiema nagrodami specjalnymi wyróżniliśmy: „Lwów. Dzieje miasta” Ryszarda Jana Czarnowskiego i Eugeniusza Wojdeckiego (Jedność) oraz „Historię książki” Rodericka Cave’a i Sary Ayad (Arkady). Po raz pierwszy przyznaliśmy nagrodę za Audiobook Roku – otrzymała ją „Diuna” Franka Herberta (Rebis i Audioteka.pl). Przed rokiem uhonorowane zostały: „Dzieje Polski. Tom I – do 1202 r.” Andrzeja Nowaka (Biały Kruk), „Śpiewaj ogrody” Pawła Huelle (Znak), „Przemyślny szlachcic Don Kichot z Manczy” Cervantesa w tłumaczeniu Wojciecha Charchalisa (Rebis), „Dzienniki 1825-1875” Hansa Christiana Andersena w tłumaczeniu Bogusławy Sochańskiej (Media Rodzina) i „Oriana Fallaci. Portret kobiety” Cristiny de Stefano w tłum. Aliny Pawłowskiej-Zampino (Sonia Draga). Dwa lata temu wyróżniliśmy następujące książki: „Ostatnie rozdanie” Wiesława Myśliwskiego (Znak), „Za żelazną kurtyną. Ujarzmienie Europy Wschodniej 1944-1956” Annie Applebaum (Świat Książki, Agora), „Wielka księga patriotów polskich” (Biały Kruk), „Ludzka rzecz” Pawła Potoroczyna (W.A.B.), „Legion” Elżbiety Cherezińskiej (Zysk i S-ka) i „Obłęd’44” Piotra Zychowicza (Rebis). Książkami Roku 2012 były: „Dom pod Lutnią” Kazimierza Orłosia (Wydawnictwo Literackie), „Pakt Ribbentrop-Mołotow” Piotra Zychowicza (Rebis), „Listy” Johna Lennona (Proszyński i S-ka), „Itinerarium” Jakuba Skiby (Jedność) i „Wiara” Adama Bujaka (Biały Kruk). Nagrody przyznaliśmy w tym roku po raz czternasty. Autorzy i wydawcy nagrodzonych książek otrzymują od nas pamiątkowe statuetki i dyplomy.
Proza polska
Janusz Drzewucki „Życie w biegu” (Melanż) Bardzo swoisty dziennik, w którym autor zapisuje chronologicznie zdarzenia z roku ubiegłego, odwołując się jednak często do przeszłości, dawnych przeżyć i ludzi kiedyś spotkanych. Ponieważ ma wyjątkowy dar opowiadania, tworzenia
18
Anna Janko, „Mała zagłada” (Wydawnictwo Literackie)
2015
To proza wstrząsająca, przenikliwa, mądra, perfekcyjna stylistycznie. A przede wszystkim arcypolska. Pisarka od lat próbowała zmierzyć się z dzieciństwem własnej matki – Teresy Ferenc, zakończonym 1 czerwca 1943 roku okrutną pacyfikacją rodzinnej wsi Sochy na Zamojszczyźnie. Nie wiem czy już wówczas obchodzono Dzień Dziecka, ale akurat wtedy mama autorki została sierotą. Na oczach dziewięcioletniej dziewczynki zastrzelono jej matkę i ojca. „Nie będę mówiła naziści. (…) Nikt tam nie znał tego słowa, mówiło się Niemcy i każdy wiedział, co to oznacza…”. „Małą zagładą” Anna Janko wspięła się na literacki Olimp. Tomasz Zbigniew Z apert
m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Elżbieta Cherezińska, „Turniej cieni” (Zysk i S-ka)
2015
Rozmach nowej książki Elżbiety Cherezińskiej bije na głowę wszystko, co dotąd powstało w naszej literaturze historycznej. Przy czym autorka, niczym wytrawna mistrzyni sztuki pisarskiej, co pewien czas rozładowuje wysokie napięcie towarzyszące czytelnikowi zmagającemu się z obszernym dziełem. Bo oto nagle w scenie dziejącej się w Londynie, ważną rolę zaczyna odgrywać dziecko, przedstawiające się jako Sherlock, syn Gustawa Holmesa, który na polecenie matki inwigiluje… tatusia, bez żenady wyjaśniając: „Matka ma podejrzenie, że ojciec zadał się z jedną z pokojówek i posłała mnie, żebym nieco powęszył”. Mała rzecz, a cieszy. K rzysztof Masłoń
krótkich form, poczucie rytmu i metryki, a też, co jest przecież zawsze potrzebne, poczucie humoru i potrzebę tworzenia trafnej pointy, tekst czyta się świetnie, chociaż czasami dobrze jest lekturę przerwać i zamyślić się nad słowami autora. A podtytuł książki brzmi zachęcająco: „O ludziach, miejscach, literaturze, piłce nożnej, maratonach i całej reszcie”, co oczywiście nie wyczerpuje listy poruszonych w tych rocznych zapiskach tematów.
Małgorzata Gutowska-Adamczyk „Fortuna i namiętności. Klątwa” (Nasza Księgarnia) Wystarczy przeczytać pierwszy akapit pierwszej części nowego cyklu Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk, by dostrzec pokrewieństwo z Henrykiem Sienkiewiczem. Epoka jednak inna, mamy bowiem rok 1704 i o wiele trudniej znaleźć coś „ku pokrzepieniu serc”. Mamy za to tę samą równie barwną co irytującą szlachtę, romanse, rycerzy, a nade wszystko przygody. No i język bardzo kunsztownie wystylizowany. Od podobieństw ważniejsze są jednak różnice, bo ciekawie pokazują jak zmieniła się literatura od czasów Sienkiewicza. Grzegorz Kalinowski „Śmierć frajerom” (Muza) Kolosalna wiedza historyczna autora – od 25 lat dziennikarza – koresponduje w tej książce z wielowątkową narracją, doprawianą potoczystymi dialogami, plastycznymi opisami, humorem oraz wnikliwie m a g a z y n
l i t e r a c k i
wyselekcjonowanymi varsavianami. (…). A na kartach powieści prozaik dał też upust swej pasji futbolowej.
Anna Tymko-Winiarska „Plan Be” (Amber) Niełatwo jest pisać o zdradzie, niewierności czy samotności, a tym bardziej pisać o tym z humorem. Annie TymkoWiniarskiej ta sztuka się udała; umiejętnie łączy tragizm z komizmem, przede wszystkim za sprawą bohaterów drugoplanowych, którzy swoim zachowaniem i cechami charakteru rozładowują ciężką atmosferę i negatywne emocje rozgrywające się na pierwszym planie. W rezultacie historię (…) czyta się lekko, niecierpliwie oczekując rozwoju wydarzeń, a przede wszystkim finału miłosnych perypetii. Wacław Holewiński „Honor mi nie pozwala” (Zysk i S-ka) Bohaterem najnowszej powieści Wacława Holewińskiego jest major NSZ
Stanisław Ostwind – ps. „Bolesław” i „Kropidło” – jeden z Żołnierzy Wyklętych. Przyszedł na świat w 1899 roku jako Szmul (Samuel) Ostwind (syn Wolfa i Rebeki z Saldlów). (…) Trwała jeszcze wojna, gdy został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Ubecy zrazu namową, między innymi grając kartą narodowościową, czyli podkreślając, że zatrzymany jest przecież Żydem, usiłowali nakłonić go do współpracy. Wobec kategorycznej odmowy, po okrutnym śledztwie i parodii sądowej – rozprawa trwała 15 minut – został skazany na śmierć.
Proza obca
Umberto Eco „Temat na pierwszą stronę” tłum. Krzysztof Żaboklicki (Noir sur Blanc) Umberto Eco w powieści tej dowodzi, że we współczesnych mediach wszystko, ale to wszystko, staje się przedmiotem manipulacji. Jeden z bohaterów, redakcyjna alfa i omega w jednym, podpowiada – jakby ktoś o tym zapomniał – że „gazety uczą ludzi jak mają myśleć”. Idą za poglądami ludzi i zarazem je tworzą, bo „ludzie początkowo nie wiedzą, jakie mają poglądy, potem my im to mówimy, a oni dostrzegają, że je mieli”. I tak koło się zamyka. Sascha Arango „Prawda i inne kłamstwa” tłum. Dariusz Guzik (Sonia Draga) Znakomity debiut prozatorski niemieckiego scenarzysty filmowego. Powieść wyrafinowana,
Joakim Zander, „Pływak” tłum. Wojciech Łygaś
2015
(Sonia Draga)
Joakim Zander trzyma w napięciu, ale jednocześnie wcale nie pędzi do przodu, przeciwnie – z premedytacją nadużywa retardacji i retrospekcji, by czytelnik dłużej pozostawał w niepewności. Akcja przerywana jest analizą psychologiczną, raz jest to rachunek sumienia, innym razem próby przezwyciężenia strachu, albo złość, wściekłość, ale też wyciszenie, ból po stracie. Świetna galeria postaci, także drugoplanowych, do tego w końcowych partiach książki bardzo plastyczne opisy surowej nordyckiej przyrody na Szkierach. Dużo przemocy, ale autor nią nie epatuje, wpisuje się ona w ciemny, zły świat tej historii. Łukasz Gołębiewski
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
19
napisana świetnym językiem, z wielką elegancją. Styl pisarstwa (…) poetycki, oniryczny, odwołujący się do podświadomych obrazów. Akcja jest tu właściwie tłem dla pokazania postaci, niby to thriller, ale tak naprawdę studium samotności, rozpaczy, obsesji, a przede wszystkim iluzji.
Salman Rushdie „Dwa lata, osiem miesięcy i dwadzieścia osiem nocy” tłum. Jerzy Kozłowski (Rebis) Rushdie potrafi snuć opowieści, wplata dygresje do dygresji, jest bajarzem, lubi też wieść czytelnika na manowce, zwodzić go cynicznie, nie dając jasnych odpowiedzi. Od postaci bohaterów ważniejsza jest sama opowieść, co nie ułatwia lektury, zwłaszcza, że hinduskie imiona jakimi operuje, brzmią egzotycznie. Choć jest to książka o problemach świata zachodniego, to egzotyka sprawia, że mamy wrażenie jakby pisarz zabrał nas na wycieczkę do odległych kultur. I powstaje dystans, ten trick baśniowej narracji sprawia, że możemy nie traktować katastroficznej opowieści serio. Przecież to tylko jakieś dżinijskie bajania…
Religia
„Czarna księga prześladowań chrześcijan w świecie” tłum. Bogdan Baran, Joanna Gorecka-Kalita, Monika Szewc-Osiecka (Rebis) Nie chce się wierzyć, ale spośród czterech największych religii świata (hinduizm, judaizm, chrześcijaństwo i islam), właśnie wyznawcy chrześcijaństwa są najbardziej prześladowani. (…) Dramatyczny wiek XX to dla chrześcijan blisko 45 mln męczenników, a w pierwszej dekadzie XXI wieku co roku ginie 100 tys. chrześcijan. „Liczby te pokazują, że żaden okres w historii Kościoła nie był nacechowany taką wrogością wobec chrześcijan, znaku krzyża oraz innych znaków religijnych, jak czas obecny”, napisał we wstępie do polskiej
20
edycji „Czarnej księgi” bp Krzysztof Zadarko, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Imigracji.
Biografie, wspomnienia
Maryla Rodowicz, Maria Szabłowska „Maryla. Życie Marii Antoniny” (Burda Książki) Z książki wyłania się portret kobiety spełnionej, pewnej swojej artystycznej i życiowej pozycji, która w dodatku ma sporą zawodową samoświadomość. To historia kobiety, która jest wierna swoim ideałom i zasadom. Jest nie tylko mega gwiazdą popkultury, ale też przyjaciółką, żoną, córką. Maryla Rodowicz zapowiada, że planuje wydanie drugiego tomu książki. Znaleźć się w niej mają m.in. rozmowy z Heleną Vondrackovą i Ałłą Pugaczową. Witold Michałowski „Ossendowski” (Zysk i S-ka) Był tytanem pracy. Zachwalał walory naszych Kresów Wschodnich, publikował powieści awanturnicze dla młodzieży, bajki dla dzieci, relacjonował swe ekspedycje do Afryki. Intensywne życie przerwała II wojna światowa. Chociaż zdrowie zaczęło mu niedomagać, zgłosił akces do podziemia (konspiracyjne Stronnictwo Narodowe). Nie doczekał ponownej konfrontacji z komunizmem. Ustrojem, który uważał za najgorszą plagę ludzkości. Anna Kamińska „Simona” (Wydawnictwo Literackie) Jej ojcem był Jerzy Kossak, dziadkiem Wojciech Kossak, pradziadkiem Juliusz Kossak, ciotkami Magdalena Samozwaniec i Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Z jej narodzin w 1943 roku rodzice nie byli zadowoleni; miała być chłopcem i jak przodkowie – malować konie. Została profesorem nauk leśnych. O Simonie Kossak, kobiecie niezwykłej, opowiada niezwykła biografia pióra Anny Kamińskiej. Książka odważna, krytyczm a g a z y n
l i t e r a c k i
na, której autorka nie kryje fascynacji swą bohaterką, ale też nie upiększa jej życiorysu. Trudnego, bolesnego, poharatanego.
Agata Tuszyńska „Narzeczona Schulza” (Wydawnictwo Literackie) Agata Tuszyńska wydobyła z mroku Józefinę Szelińską, stworzyła przejmujący portret kobiety – tajemniczej, samotnej, pełnej uczucia i nieszczęśliwej. Zrobiła to z wielką wrażliwością i taktem, łącząc język dokumentu z fikcją literacką. Marek Dutkiewicz „Jolka, Jolka, pamiętasz” (Edipresse) Retrospekcje wciągają niczym zioło, zasadzone przez Dutkiewicza na działce rodziców (wczesny Gierek, więc ewentualne sankcje uległy przedawnieniu, o czym studiującemu prawo autorowi nie trzeba przypominać). Mąż Joanny Dark, piosenkarki o najdłuuuższych nogach (może warto je zgłosić do księgi rekordów Guinnessa?), dzieli się z czytelnikami migawkami wspomnień. Bezpretensjonalnych, inkrustowanych imponującą ikonografią, doprawionych humorem. Kazimierz Orłoś „Dzieje dwóch rodzin” (Wydawnictwo Literackie) Autor, siostrzeniec Józefa i Stanisława Mackiewiczów, opowiada tu, oczywiście, o tych sławnych pisarzach, ale prawdziwymi bohaterami tej książki są matka Kazimierza Orłosia a siostra Stanisława i Józefa Mackiewiczów – Seweryna i, może przed wszystkimi innymi, ojciec – Henryk Orłoś. Temu ostatniemu autor „Cudownej meliny” złożył – najpiękniejszy z możliwych – hołd synowski, tak pisząc o nim: „Był człowiekiem, który nigdy nie używał wielkich słów. Kiedy teraz, w wolnej Polsce, słyszę ludzi, którzy prześcigają się w patriotycznych frazesach, a słowa Polska, Polacy, ojczyzna i patriotyzm wypowiadają przy lada okazji, myślę o ojcu”. k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Literatura faktu
Mariusz Urbanek „Genialni. Lwowska szkoła matematyczna” (Iskry) Bohaterami książki są cztery filary lwowskiej szkoły matematycznej: Hugo Steinhaus, Stefan Banach oraz Stanisławowie: Mazur i Ulam. Sekundują im inne wybitne umysły ścisłe osiadłe – w międzywojniu – w mieście nad Pełtwią (…). Wszystkie ich drogi wiodły do lwowskiej kawiarni Szkocka, gdzie rozwiązywali rozmaite skomplikowane zagadnienia z okolic trygonometrii, logarytmów, rachunkowości itp. „Zadania wpisywane do Księgi i ustanowione nagrody obrosły wieloma anegdotami (…) Jak ta o matematyku, który był już bliski rozwiązania problemu, gdy usłyszał, że za prawidłową odpowiedź dostanie butelkę wina. – A, w takim razie ja rezygnuję. Mnie wino szkodzi. – miał zareagować”. „Genialni” to świetna książka powstała ku pokrzepieniu serc. Przekonująca, że i na polu nauk ścisłych mamy się czym chwalić. Marta Maklakiewicz „Maklak oczami córki” (Prószyński i S-ka) Parafrazując pierwsze zdanie wańkowiczowskiego „Na tropach smętka” można rzec, że wszystko zaczęło się od pianina. Gdyby córka Zdzisława Maklakiewicza nie zdecydowała się na renowację instrumentu taty, być może nie mielibyśmy przyjemności lektury tej książki. Wnętrze pianina kryło bowiem notes ojca, zawierający jego aforyzmy, fraszki, pomysły filmowe oraz sceniczne epitafia. Marta Maklakiewicz przytacza niektóre, ornamentując nimi swą boleśnie szczerą opowieść. Ryszard Wolański „Aleksander Żabczyński” (Rebis) Monografię pier wszego amanta międzywojennego filmu polskiego pochłania się łapczywie nie tylko z uwagi na pieczołowitą rekonstrukcję czasów artystycznej m a g a z y n
l i t e r a c k i
prosperity Aleksandra Żabczyńskiego. Autor, który po wyczerpujących biografiach Eugeniusza Bodo i Toli Mankiewiczówny nie wymaga rekomendacji, odkrywa też nieznane karty życiorysu swego kolejnego bohatera.
Marta Orzeszyna „Antoine Cierplikowski. Król fryzjerów, fryzjer królów” (Znak) Antoine Cieplikowski, sławny Antoine sprawił, że fryzjerstwo zyskało rangę sztuki. Nowatorskie uczesanie kobiet – specialite da la maison – „chłopczyca”, czyli włosy krótkie, zrazu wywołało szok, chwilę później aplauz. Marta Orzeszyna wytrwale podąża życiowym szlakiem naszego krajana (z Sieradza rodem), o którym znacznie więcej wiedzą dziś obcokrajowcy niż Polacy. Jacek Moskwa, Krystyna Kalinowska-Moskwa „Frassati Gawrońscy” (Świat Książki) Z licznych bohaterów tej zajmującej sagi rodzinnej, amalgamatu aromatycznego bigosu z wykwintnym lasagne, najciekawsza wydała mi się Luciana Frassati-Gawrońska, która dożyła lat 105. (…) Mężem Luciany był polski ziemianin i dyplomata II RP Jan Gawroński – w latach trzydziestych poseł we Wiedniu. Najmłodszym dzieckiem Luciany i Jana jest Jaś Gawroński, dziennikarz i polityk, współtwórca ugrupowania Forza Italia, bliski współpracownik Silvio Berlusconiego.
Historia
Piotr Zychowicz „Pakt Piłsudski-Lenin” (Rebis) Niesamowita lektura, dowodząca m.in. tego, jak wielką wartością być może, tak postponowany w latach PRL, imperializm, a jakim zagrożeniem jest nacjonalizm. Przywykliśmy w Polsce do historii, która wszystkie nasze niepowodzenia przypisuje wrażym działaniom jawnych i ukrytych nieprzyjaciół. Autor „Paktu Piłsudski-Lenin” winy szuka znacznie bliżej. I skłania do smutnych refleksji, bowiem jakoś tak jest, że nawet naszych zwycięstw nie potrafimy zdyskontować. Przykład „Solidarności” pokazuje, że w tej materii niewiele zmienia się na lepsze. Maciej Sadowski „Witold Pilecki. Fotobiografia” (Wydawnictwo Olesiejuk) Fotobiografia – rodzaj publikacji wymyślony przez wybitnego grafika Macieja Sadowskiego – to minimum tekstu, ale maksimum treści. Karty książki wypełniają fotografie i to one przemawiają do czytelnika najmocniej, są główną wartością książki. Całości dopełniają cytaty – fragmenty listów Witolda Pileckiego, jego życiorysu i raportu spisanego z pobytu w obozie w Oświęcimiu. Eric Lichtblau „Sąsiedzi naziści” tłum. Krzysztof Skonieczny (Wydawnictwo Literackie) O tym, że wielu zbrodniarzy hitlerowskich znalazło
Krzysztof Ożóg, „966. Chrzest Polski” (Biały Kruk)
2015
Autor nie mógł uniknąć polemiki z przedstawionymi w ostatnich latach przez prof. Przemysława Urbańczyka zaskakującymi hipotezami o pochodzeniu Mieszka I, który według niego nie był potomkiem rodzimej dynastii, jak nam przekazał anonimowy mnich zwany Gallem i co stanowi część kanonu historycznego, lecz pochodził z dynastii Mojmirowiców, władców państwa wielkomorawskiego i był już wcześniej ochrzczony w dzieciństwie (!). Autor odrzuca tę fantastyczną wręcz koncepcję, która stoi „w sprzeczności z wieloma wiarygodnymi przekazami źródłowymi, przede wszystkim o przodkach Mieszka I i jego chrzcie w 966 roku”. Piotr Dobrołęcki
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
21
Roderick Cave, Sara Ayad, „Historia książki” tłum. Ewa Romkowska (Arkady)
SPECJALNA
2015
Wśród starannie wybranych epizodów ze światowych dziejów książki znalazł się też jeden polski akcent w oryginalnym tekście brytyjskich autorów, poświęcony podziemnemu wydaniu z czasów okupacji hitlerowskiej „Kamieni na szaniec” Aleksandra Kamińskiego. Czytamy w komentarzu, że „w czasie II wojny światowej Tajne Wojskowe Zakłady Wydawnicze (TWZW) stały się chyba największym podziemnym wydawcą na świecie, z 12 ośrodkami drukarskimi działającymi w 1944 roku, produkującym wiele tysięcy egzemplarzy gazet, a także plakatów – użytecznych narzędzi w wojnie psychologicznej”. Nie ma wątpliwości, że publikacja trafi do wszystkich księgozbiorów bibliologicznych, zarówno publicznych jak i prywatnych. Piotr Dobrołęcki
Ryszard Jan Czarnowski, Eugeniusz Wojdecki, „Lwów. Dzieje miasta” (Jedność)
SPECJALNA
2015
Szczególnej urody to książka, niezależnie bowiem od warstwy merytorycznej, historycznej, narracyjnej przykuwa uwagę wspaniałą ikonografią, co jest w dużej mierze zasługą Aleksandry Bieniszewskiej, dyrektor niezwykłego Muzeum Lwowa i Kresów Wschodnich mieszczącego się w podwarszawskiej Kuklówce w zrekonstruowanym kresowym dworku. Pani Bieniszewska użyczyła swoich zbiorów do publikacji Czarnowskiego i Wojdeckiego, którą dzięki temu nie tylko czyta się, ale i ogląda z ogromną przyjemnością. W dobrym czasie ukazuje się ta książka. Zawiera bowiem fakty kłócące się – rzekłbym – z deklarowaną nazbyt nachalnie polskoukraińską przyjaźnią. A trudności w naszych stosunkach wzajemnych dotyczą wielu wieków naszej historii, nie tylko lat II wojny światowej. K rzysztof Masłoń
po wojnie schronienie w Ameryce Południowej, wiedzą wszyscy. Ale że około 10 tysięcy, jak byśmy dziś powiedzieli: nazistów, od obozowych strażników po wysokiej rangi oficerów SS, przedostało się do – rzekomo tak trudno dostępnych – Stanów Zjednoczonych, gdzie żyło sobie jak u Pana Boga za piecem, z obywatelstwem i paszportem amerykańskim, to już dla niejednego będzie sporą niespodzianką. O nich właśnie opowiada ta książka.
Jerzy Besala „Alkoholowe dzieje Polski” (Zysk i S-ka) Nie jest to typowa rozprawa historyczna, przede wszystkim dlatego, że opiera się na dokumentach dotyczących obyczajowości, a te – jak wiadomo – rzadko są obiektywne, wszak różne są oceny tych samych zachowań. Stąd wiele domysłów, interpretacji autora, ale bynajmniej
22
lekturze książki to nie szkodzi, czyta się wyśmienicie o pijackich wybrykach naszych możnych, tak świeckich, jak i duchownych. Przede wszystkim jednak jest to niewyczerpane źródło cytatów ze starych kronik, listów, relacji, utworów poetyckich i prozatorskich – o polskich obyczajach. A i o trunkach – o ich jakości, smaku, sposobie warzenia, fermentacji, destylacji, o recepturach.
Publicystyka
„Polsko, uwierz w swą wielkość” (Biały Kruk) Bardzo świadomie dobranymi obrazami ta bogato ilustrowana publikacja wpisuje się w coraz bardziej gorącą debatę o Polskę i polski Kościół, także o jego miejsce i rolę we współczesnej rzeczywistości, a przede wszystkim o sposób pojmowania i interpretacji dziejów ojczystych. Jej twórcy, czyli zespół kram a g a z y n
l i t e r a c k i
kowskiego wydawnictwa z prezesem Leszkiem Sosnowskim na czele, tego nie ukrywa, pisząc: „książka jest wyrazem sprzeciwu wobec triumfującej od kilku lat treści i tonu antypolskiej oraz antychrześcijańskiej propagandy”. Zgodnie ze stwierdzeniem ujętym w podtytule, które głosi, że książka zawiera: „Głos biskupów w sprawie ojczyzny”, w tomie zebrano teksty homilii piętnastu biskupów i arcybiskupów oraz jednego kardynała – metropolity krakowskiego Stanisława Dziwisza.
Krzysztof Szczerski, Leszek Sosnowski „Dialogi o naprawie Rzeczypospolitej” (Biały Kruk) Tytuł książki nawiązuje do najlepszych tradycji polskiej publicystyki politycznej, do dawnych autorów, dla których naprawa Rzeczypospolitej była celem nadrzędnym. Bardzo wyraźnie takie nawiązanie do tych chlubnych tradycji akcentuje prof. Andrzej Nowak, autor przedmowy, rozpoczynając swój tekst od cytatu z traktatu politycznego z 1546 roku zatytułowanego „Quincunx”, którego autorem był Stanisław Orzechowski, „mistrz słowa polskiego i wychowawca wielu kolejnych pokoleń szlachty” oraz „wzór publicystyki politycznej w naszym języku”. Takie wprowadzenie jednoznacznie określa poziom dyskursu zapisanego w „Dialogach…”.
Prawo
Ryszard Markiewicz „Zabawy z prawem autorskim” (Wolters Kluwer) Autor omawia zarówno sprawy z wokandy polskich, jak i zagranicznych sądów. Pisze chociażby o słynnym orzeczeniu niemieckim w sprawie prof. Helen Schucman, która „spisała” tekst książki dyktowanej jej przez Jezusa, zatytułowanej „Kurs cudów”. Z polskiego podwórka sięga po słynną sprawę plakatu Solidarności „W samo południe”. W efekcie mamy lekturę dla każdego. k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Agnieszka Kosińska, „Miłosz w Krakowie” (Znak)
2015
Książka Agnieszki Kosińskiej opowiada tyleż o Czesławie Miłoszu, ile o autorce, sekretarce noblisty, która była przy nim przez osiem ostatnich lat jego życia, aż do momentu gdy poeta pożegnał się ze światem i przeszedł w „drugą przestrzeń”. Miłosz wrócił do Polski w 1993 roku i po czterdziestu trzech latach emigracji osiadł w Krakowie. Agnieszka Kosińska pracę jako sekretarka Miłosza rozpoczęła w 1996 roku. Zajmowała się całym, jak pisze „gospodarstwem Miłosza”. (…) Dziś, po 11 latach od śmierci noblisty, autorka żyje dalej – jak pisze – w „zakonie miłoszowym”. Beata Izdebska-Zybała
Sztuka
Janina Kraupe „Malarstwo, grafika 1983-2014” (Agencja Artystyczna GAP) Album zachwyca nie tylko niezwykle bogatym zbiorem prac artystki, ale też formą edytorską i starannym opracowaniem graficznym, jak przystało na dzieło poświęcone wielkiej twórczości, a także bogatym zestawem fotografii świetnie ilustrujących życie Janiny Kraupe. Wśród nich są zdjęcia dokumentujące historię krakowskiego środowiska artystycznego, jak i bardzo wzruszające ujęcia z pracowni artystki. Joanna Hübner-Wojciechowska „Lata 60. XX wieku” (Arkady) Kto by pomyślał jeszcze niedawno, że meblościanka zaprojektowana przez małżeństwo Bogusławę i Czesława Kowalskich, która stanowiła wyraz największej funkcjonalności w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych, pojawi się na Warszawskich Targach Sztuki w Arkadach Kubickiego w październiku ubiegłego roku jako obiekt antykwaryczny i będzie ją można kupić za okazyjną, jak podkreślano, cenę 5 tys. zł. Niewątpliwą zaletą kolekcjonerskiego przewodnika jest uwzględnienie wszystkich dziedzin sztuki, jakie powstawały w tak postponowanych z perspektywy politycznej latach sześćdziesiątych, a więc nie tylko mebli, ale też zaskakującej swymi formami ceramiki, szkła artystycznego, biżuterii, jak również zawsze cenionych polskich plakatów, a przede m a g a z y n
l i t e r a c k i
wszystkim artykułów przemysłowych, których kształty dzisiaj fascynują.
„Sztuka polska. Późny barok, rokoko, klasycyzm (XVIII wiek)” Praca zbiorowa (Arkady) Otrzymaliśmy kolejny tom z serii „Sztuki Polskiej”, która jest niezwykle cennym uzupełnieniem monumentalnej „Sztuki Świata”, jednego z najcenniejszych dokonań wydawcy. Do poprzednio wydanych już tomów o polskich zabytkach romańskich, renesansowych i z okresu manieryzmu, a także wczesnego i dojrzałego baroku, teraz dołączył równie fascynujący tom poświęcony sztuce XVIII wieku czyli czasom panowania trzech ostatnich królów elekcyjnych: Augusta II, Augusta III i Stanisława Augusta, nie licząc dwóch krótkich okresów królowania Stanisława Leszczyńskiego.
Albumy
Adam Bujak (fotografie), ks. Waldemar Chrostowski (tekst) „Credo” (Biały Kruk) Z ogromnego zasobu fotografii wykonywanych od dziesiątków lat przez mistrza Adama Bujaka autor koncepcji tej publikacji prezes wydawnictwa Biały Kruk, Leszek Sosnowski wybrał zestaw, który dobitnie ilustruje jego zamysł ukazania wyznania wiary w formie plastycznej. Zadanie trudne, wręcz karkołomne, ale efekt jest imponujący. Przychodzą na myśl monumentalne dzieła muzyczne czy to Jana Sebastiana Bacha, czy Jerzego Fryderyka k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Haendla najwspanialej ilustrujące kościelną liturgię. Taka partytura ułożona z niezwykle trafnie dobranych ilustracji w pełni komponuje się z tekstem wybitnego biblisty, ks. Waldemara Chrostowskiego.
Maria Poprzęcka „Arcydzieła malarstwa polskiego” (Arkady) Kolejny już wspaniały album tej samej autorki u tego samego wydawcy. I kolejna fundamentalna książka o sztuce, która sama też jest dziełem sztuki. Poprzednie wydanie z 2001 roku dawno już zniknęło z rynku księgarskiego, teraz otrzymujemy edycję rozszerzoną i uaktualnioną (…). A wszystkie reprodukowane dzieła w rozumieniu autorki są arcydziełami, choć z pewnością u wielu odbiorców jej wybory spotkają się z oporem, a nawet zdecydowanym sprzeciwem. Adam Bujak, ks. Waldemar Chrostowski „Maryja Królowa Polski” (Biały Kruk) Ten szczególny katalog maryjny, obejmuje nie tylko dzieła malarskie, ale też i rzeźbiarskie, obrazy zdobne w drogocenne suknie, jak też wizerunki witrażowe, a do tego również bardzo ciekawe portrety dożynkowe i jeszcze równie interesujące jako zjawisko wizerunki pielgrzymujące. Dopiero tak zaprezentowana kolekcja pozwala docenić wielki dorobek polskiej sztuki inspirowanej tematyką maryjną, jak też – co szczególnie podkreśla wydawca – stanowi świadectwo „naszej dziejowej misji”.
Historia sztuki
Katarzyna Kolendo-Korczak „Praecepta politica w toruńskim Ratuszu” (Instytut Sztuki PAN, Liber Pro Arte) Zaskakującym elementem rozprawy jest fakt, że autorka podjęła się trudu interpretacji dzieła, które … już nie istnieje. Chodzi o niezachowany cykl malowideł Antona Möllera z 1602-1603 roku, zdobiący
23
strop Sali Rady ratusza miejskiego w Toruniu. Autorka uprzedza czytelnika, że „pomysł poświęcenia obszernego studium dziełu sztuki nie tylko dziś nieistniejącemu, ale i nieposiadającego żadnej zachowanej dokumentacji ikonograficznej, może wywołać pewne zdziwienie” i otwarcie przyznaje, że „praca stanowi swego rodzaju eksperyment metodologiczny”. I dlatego z uwagi na jej unikalność należy na tę książkę zwrócić szczególną uwagę.
Epistolografia
Kurt Vonnegut „Listy” opracowanie Dan Wakefield, tłum. Rafał Lisowski (Wydawnictwo Albatros) Autor „Kociej kołyski” pisze o niemocy twórczej, o trudnościach w sprzedaży tekstów do kolorowych magazynów, o powinnościach pisarza („moje książki stanowią błaganie, by ludzie byli życzliwsi i bardziej odpowiedzialni, niż często bywają”), studentom udziela porad autorskich („zadbaj o to, żeby zaciekawić czytelnika”), przeważają komentarze najważniejszych wydarzeń w jego i jego najbliższych życiu prywatnym, ale i zawodowym. Są tu i pełne tęsknoty listy do pierwszej żony, ale i skargi do przyjaciela „pękła między nami jakaś telepatia”. Nie brakuje rzecz jasna tak charakterystycznego stylu twórczości Vonneguta, i również w jego listach pojawia się czarny humor i groteska, motywy nierzeczywiste stają na równych prawach z realnymi. Shaun Usher „Listy niezapomniane” tłum. Jakub Małecki (SQN) Wybór ponad stu wyjątkowych listów napisanych przez sławnych ludzi, pisarzy, artystów, polityków, aktorów z całego świata i innych osób, które mają swoje znaczące miejsce w historii. To zbiór prawdziwych, przelanych na papier uczuć i myśli. Ich lektura wyzwala radość, smutek, wzruszenie, zadziwienie, refleksję. Pozwala dotknąć piękna języka. Zebrane przez Ushera perełki epistolografii są świadectwem czasów, które minęły i ludzi, którzy odeszli.
24
Ireneusz Iredyński „Listy z więzienia” (Świat Książki) Genezę tej wartościowej książki, rzucającej nowe światło na jednego z najwybitniejszych pisarzy doby PRL-u, stanowi przesyłka. Masza Iredyńska, plastyczka, pierwsza żona Ireneusza Iredyńskiego, przekazała jego przyjacielowi, plastykowi i pisarzowi Markowi Sołtysikowi, listy od męża. Pisane z więzienia w Sztumie, gdzie pod koniec lat sześćdziesiątych odbywał karę trzech lat pozbawienia wolności za rzekomy gwałt. Sołtysik gruntownie zrekonstruował tę mroczną historię. A opublikowane listy opatrzył dogłębnymi przypisami i dygresjami. Na przykład informując, że Iredyńskiego ochrzcił ksiądz Karol Wojtyła.
Podróże
Elżbieta Sęczykowska „Tybet” (Burda NG) To wciągająca i pasjonująca opowieść, a zarazem zaproszenie do mistycznej podróży. Marzenia o wyprawie zaszczepiły bowiem w autorce wspomnienia Alexandry David- Neel, pierwszej kobiety – lamy, Heinricha Harrera, który spędził siedem lat w Tybecie oraz Ferdynanda Antoniego Ossendowskiego. Ten ostatni był niezmordowanym poszukiwaczem prawdy o mitycznym królestwie Agharty i dowodów potwierdzających pobyt Jezusa w Tybecie.
Turystyka
Dariusz Jędrzejewski „Słowacja – góry dla niecierpliwych” (National Geographic / / Burda Książki) Ten przewodnik niekoniecznie jest dla niecierpliwych, natomiast na pewno dla miłośników górskich wycieczek. A Słowacja właściwie nie jest już za granicą, chodząc po Tatrach możemy swobodnie przemierzać szlaki, zwłaszcza że po obydwu stronach mieszkają równie gościnni ludzie, tylko po jednej jest lepsza gorzałka, po drugiej borowiczka. My m a g a z y n
l i t e r a c k i
mamy ładniejsze przełęcze, oni zaś lepszy widok na ośnieżone szczyty.
Dla dzieci i młodzieży
Małgorzata Pietrzyk „Straszny sen słonia” (Media Rodzina) Zabawa słowem, do której z różnym skutkiem przymierza się wielu autorów, tutaj osiąga najwyższe rejestry. Przykłady? Proszę bardzo! Już w pierwszym wierszu zatytułowanym „Hipopotam” czytamy: „My grube hipopotamy wprost uwielbiamy piżamy. Nosimy obszerne spodnie z luźną gumką – bo tak nam wygodnie”. I za taką wygodną gumką czyta się kolejne zwrotki i następne wiersze. A straszny sen słonia? Wyglądał tak: „Słoń obudził się z rykiem. Przyśniło mu się, że był… czajnikiem!”. Sen był koszmarny, w końcu snu słoń „upadł na ziemię z krzykiem…” Co było potem? Jeszcze gorzej! „Nazajutrz śnił, że jest jamnikiem”. Szkoda, że jeszcze nie ma wiersza o słoniu w jamnika przemienionym, ale bardzo prosimy, aby powstał.
Kulinaria
Hanna Lis, Paweł Lis „Kuchnia Słowian” (Nasza Księgarnia) Z przepisów i komentarzy zamieszczonych w książce można wnioskować, że Słowianie stosowali całkiem zdrową, urozmaiconą dietę obfitującą w warzywa, gdzie mięso stanowiło niewielki procent pożywienia. Kto wie, czy nie warto byłoby przenieść niektórych ich zwyczajów do naszej współczesnej diety?
Leksykony
Magda i Mirosław Osip-Pokrywka „Leksykon zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich” (Arkady) Autorka haseł nie jest ani historykiem sztuki, ani architektem, lecz absolwentką Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego. Wraz z mężem, który dla odmiany jest absolwentem Wydziału Zarządzania Politechniki Lubelskiej, zawodowo k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
zajmują się… podróżowaniem i dokumentacją ciekawych miejsc. Jak informuje wydawca, katalogowanie zabytków architektury na Kresach rozpoczęli w 2010 roku „zainspirowani bogactwem sentymentalnych więzi”. Wykonana przez nich praca imponuje zasięgiem, szczegółowością opisów, wysokim poziomem fotografii i ich interesującym doborem, co w rezultacie daje sugestywny obraz bogactwa kulturowego powstałego na Kresach.
Frank Herbert, „Diuna” (Rebis, Audioteka.pl)
2015
Bez wątpienia to audiobook roku na polskim rynku, a Krzysztof Gosztyła dowodzi, że jest najlepszym w Polsce lektorem. Aż dziwne, że „Diuna”, niezwykła powieść Franka Herberta dopiero teraz doczekała się wersji audio. Przecież to klasyka fantastyki. Książka mądra, trzymająca w napięciu, przedstawiająca kompleksowo urządzony politycznie, gospodarczo i ideowo świat przyszłości. Choć napisana w 1965 roku, bynajmniej nie zestarzała się, nawet pod względem fantastycznych projekcji technologii, co jest w literaturze SF ewenementem. Atutem „Diuny” jest jednak nie tylko projekcja przyszłości, ale też – a może przede wszystkim – plejada jej bohaterów, pełnokrwistych, interesujących, niejednoznacznych postaci. Łukasz Gołębiewski
Wydawca Roku 2015
Wydawnictwo Bellona
T
radycje Wydawnictwa Bellona sięgają 1918 roku, gdy powstało czasopismo wojskowe noszące właśnie tytuł „Bellona”. Sama oficyna powstała w marcu 1947 roku, co oznacza, że już za rok będziemy obchodzić jej siedemdziesięciolecie! Nasza nagroda nie jest jednak przeznaczona dla szacownej staruszki, ale dla prężnie rozwijającego się przedsiębiorstwa, które po udanej prywatyzacji w latach 2011-2012 znalazło swoje znaczące miejsce na rynku.
Jednak w kilka dni po decyzji naszej redakcji o przyznaniu zaszczytnego tytułu Bellonie cały świat książki przeżył ogromny wstrząs po niespodziewanej stracie Józefa Skrzypca, głównego architekta osiągnięć tej oficyny. W ostatniej rozmowie z nim, jaką odnotowaliśmy w „Bibliotece Analiz”, wyrażał ogromną radość z wyników za ubiegły rok, mówiąc, że nastąpił kolejny wzrost sprzedaży i to aż o 18 proc., bo Bello-
2015 na osiągnęła blisko 20 mln zł przychodu. Podejmując decyzję o Nagrodzie dla Bellony chcieliśmy wyróżnić cały zespół wydawnictwa również za ogromny sukces organizacyjny, dzięki któremu od ćwierć wieku rozwijają się Targi Książki Historycznej i za wielki wkład Bellony w promowanie książki historycznej i wkład w jej wielki renesans. Teraz Nagrodę tę dedykujemy pamięci jej Prezesa. (pd)
Człowiek Roku 2015
Ks. Roman Szpakowski SDB
Ks.
fot. Piotr Dobrołęcki
Roman jest rekordzistą pod względem kierowania wydawnictwem na naszym rynku, bo czyni to od 1987 roku, czyli już niemal od 30 lat. Jednak działania ks. Romana znacznie wykraczają poza ramy własnej oficyny. Jest przecież księdzem, zakonnikiem, spełniającym liczne obowiązki duszpasterskie, ale też bardzo aktywnie działającym społecznie w naszej branży. W latach 1996-1999 był skarbnikiem Stowarzyszenia Wydawców Katolickich, a od 2008 roku jest jego prezesem, mimo że regularnie zapowiada rezygnację, ale zawsze się okazuje, że jest niezbędny i w końcu zgadza się na dalej kie-
m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
rować Stowarzyszeniem. Wielką zasługą ks. Romana jest rozkwit Targów Wydawców Katolickich, które dzięki jego działaniom przeniosły się do Arkad Kubickiego na Zamku Królewskim i dobrze się tam zadomowiły. Tradycją stało się też, że związana z Targami uroczystość wręczania Nagród Feniksa odbywa się od blisko dziesięciu lat w monumentalnej bazylice oo. Salezjanów na warszawskiej Pradze, co również zawdzięczamy ks. Romanowi. I jeszcze jedna bardzo ważna działalność ks. Romana to członkostwo w Radzie Nadzorczej spółki Targi Książki, której jest sekretarzem, a której był jednym z założycieli. (pd)
25
Rozmowa numeru Rozmowa ze Stefanem Thunbegiem i Andersem Roslundem, autorami „Rodzinnego interesu”
Jak w filmie, tylko zupełnie na odwrót – Literackie duety to nie jest zjawisko szczególnie powszechne. W jaki sposób rozpoczęła się wasza wspólna praca? Stefan Thunberg: – Szwecja to mały kraj. Poznaliśmy się dziesięć lat temu, gdy pracowałem tylko w branży filmowej, planowaliśmy wspólny projekt, ale finalnie nic z tego nie wyszło. Jakiś czas temu, chyba dwa i pół roku… Anders Roslund: – Cztery lata temu. S.T.: – Cztery! Jak ten czas leci. W każdym razie historia zawarta w „Rodzinnym interesie” jest historią mojej rodziny. Od czasu serii napadów moich braci na szwedzkie banki minęło ponad dwadzieścia lat, więc byłem już gotowy się z nią zmierzyć. Nie chciałem jej jednak przedstawić w postaci scenariusza filmowego, a jednocześnie nie posiadałem odpowiednich umiejętności, żeby napisać dobrą powieść. Podczas spotkania z Andersem okazało się, że mamy identyczne spojrzenie na opowiadanie. Pochodzimy z różnych branż, ale obaj jesteśmy opowiadaczami. – Nie było stałego podziału – Anders ma swoją działkę, ty masz swoją? S.T.: – Nasze pisanie zawsze zaczynało się od tego, że razem siadaliśmy i zaczynaliśmy dyskusję o strukturze, fabule i głównym temacie książki. I tak przy każdym rozdziale, od początku do końca. Opracowaliśmy dialogi, sceny, aż dochodziliśmy do całości. Później Anders za pomocą swych utalentowanych palców przekształcał zebrany materiał w poszczególne strony książki. A.R.: – Większość moich kolegów po zakończeniu tego etapu od razu bierze się za kolejną książkę. Ciągle chcą pisać coś nowego. Nie kusi ich ciężka i nudna praca nad teoretycznie gotowym materiałem. Stefan jest znanym szwedzkim filmowcem, a oni podchodzą do tego inaczej. Film ciągle się poprawia. Zaskoczyła mnie niesamowita energia jaką Stefan miał do dalszej pracy. Zaskoczyła, ale też ucieszyła. S.T.: – Dla scenarzysty poprawianie i przepisywanie to właśnie jest pisanie. Czasem powstaje nawet dziesięć wersji tego samego tekstu! A.R.: – Co ciekawe, ja wcale nie szukałem historii z zewnątrz. Jestem autorem siedmiu powieści kryminalnych, mam własne 26
pomysły i wiem, nad którymi z nich warto pracować. Historią „gangu wojskowego” żyła jednak nie tylko cała Szwecja, ale również ja sam, ponieważ przez trzy lata zajmowałem się nią jako reporter telewizyjny. Nie mogłem przepuścić okazji, aby przyjrzeć się tej opowieści ponownie po dwudziestu latach, w końcu znając wszystkie szczegóły. – Zawarta w „Rodzinnym interesie” opowieść jest więc czymś bardzo osobistym dla was obu? A.R.: – Wgląd w życie członków gangu pokazał, że nasza książka w rzeczywistości dotyczyć powinna tragicznej historii rodziny, a nie tylko napadów na banki. Właśnie ten tragizm napędza tok opowieści. Wszystko prowadzi do kulminacyjnego momentu spotkania ojca i najstarszego syna. Sam doświadczyłem przemocy w dzieciństwie i zawsze poszukiwałem odpowiedzi na pytanie: „czym jest przemoc oraz jakie są jej skutki?”. Moje własne zainteresowania połączyły się z bardzo osobistą historią z życia Stefana i jego braci. S.T.: – Konflikt między ojcem i synem jest główną osią całej opowieści. Ja przeżyłem tę historię. Gdy dwadzieścia lat temu, dzień przed Bożym Narodzeniem, wróciłem do swojego małego mieszkanka pod Sztokholmem i włączyłem telewizję, zobaczyłem relację z napadu trójki mężczyzn na bank. Wiedziałem, że jeden z nich to mój brat, ale po kilkunastu minutach zdałem sobie sprawę, że drugim ze sprawców jest nasz ojciec. Nie rozumiałem w jaki sposób mój najstarszy brat i ojciec po latach walki nie tylko znów się spotkali, ale zdecydowali się obrabować razem bank. Co oczywiście okazało się błędem, bo obaj zostali złapani, przez co wyszły na jaw okoliczności wcześniejszych napadów. Wtedy jednak tego nie wiedziałem i gdy przeraźliwie zmęczony kładłem się spać, byłem pewny, że obaj tego dnia zginą. Po latach wciąż mam obsesję tamtej nocy i wielokrotnie wraz z Andersem zastanawialiśmy się, co w takich chwilach ojciec może powiedzieć do syna, a co syn do ojca. A.R.: – Ten konflikt nie bez powodu definiuje całą opowieść. Stefan mówił mi kiedyś, że kłótnia starszego brata z ojcem to wręcz pierwsza rzecz jaką pamięta! m a g a z y n
l i t e r a c k i
– Wasze przeszłe doświadczenia z pracy dziennikarza i scenarzysty m.in. serialu o słynnym Kurcie Wallanderze okazały się pomocne? A.R: – Jako reporter tylko sprawozdawałem pojawiające się wydarzenia. Bardziej pomogło mi doświadczenie pisarza. Umiejętność tworzenia długich rozdziałów, w których bohaterowie myślą, czują, wąchają, chodzą. Mają przeszłe życie, które wpływa na ich teraźniejszość. Doświadczenia Stefana z pracy twórcy filmowego były inne. Pojedyncza scena nie trwa długo. Te dwa temperamenty, dwa spojrzenia na fabułę były na pewno pomocne. S.T.: – Z początku ciągle spieraliśmy się o strukturę opowieści. Dla mnie opowiadanie jest bardziej dynamiczne. Scena się rozpoczyna, mamy konflikt, scena się kończy. Anders ciągle mi powtarzał: „Ale ta postać przecież coś czuje.”, na co odpierałem: „Przecież widać, że czuje!” (śmiech). A.R.: – Wystarczy porównać objętość przeciętnej powieści i scenariusza. Kilkaset stron a kilkanaście to wielka różnica. – I zupełnie odmienne podejście. S.T.: – Dokładnie. Ale teraz kocham taki sposób opowiadania. To ja ostatnio nalegam na to, żebyśmy cofali się w fabule do jak najodleglejszej przeszłości. To zabawne, ale myślę, że w trakcie czytania książki da się wyczuć tę dychotomię. – Wielką siłą „Rodzinnego interesu” są powiązania z rzeczywistością. Dlaczego zdecydowaliście się przerobić autentyczną historię na sfabularyzowaną powieść? Nie prościej było po prostu napisać reportaż? S.T.: – Moim zdaniem do sedna problemu łatwiej zbliżyć się po przekształceniu realności w fikcję. Nie jestem typem człowieka, którego interesowałoby zrobienie dokumentu. Mielibyśmy złodziei napadających na banki i goniącą ich policję, co byłoby nudne. To relacja wewnątrz rodziny jest najważniejsza. Dopiero rozbicie rzeczywistości i późniejsze przerobienie jej na fikcję ukazuje cały obraz. Jeden z moich braci po przeczytaniu powieści powiedział: „Wszystko to się wydarzyło, ale nic nie wydarzyło się tak, jak ty to opisujesz”. Powieść nie musi dokładnie podążać za k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Rozmowa numeru prawdą, liczy się szerszy, uniwersalny obraz. A.R.: – Pewnych odstępstw od realnych wydarzeń dokonuje się również dla uproszczenia narracji i większej spójności fabuły. Największa kradzież broni w historii Skandynawii, którą opisujemy w pierwszym rozdziale faktycznie miała miejsce, ale zajęła dwie noce, bo były dwa budynki zamiast jednego. W dokumencie, który musi być prawdziwy i obiektywny nie można opuścić tego faktu, podczas gdy w powieści byłoby to nudne i powtarzalne. Podobnie jest z brakiem Stefana w powieści, ja chciałem go w niej umieścić, ale on się nie zgodził. Dlatego elementy historii z jego udziałem, jak np. obserwacja najstarszego brata, którego ojciec uczy robić koktajl Mołotowa, żeby podpalić dom dziadków, musiały zostać przeniesione na innych bohaterów. Nie czyni to historii mniej realną, ale właśnie z tego powodu tworzyliśmy fikcję. – Leo, czyli najstarszy brat zestawiony jest nie tylko z ojcem, ale również na zasadzie swoistej paraleli z badającym sprawę napadów inspektorem Johnem Broncksem. Skąd wziął się pomysł na takie przedstawienie klasycznej relacji policjant-złodziej? A.R.: – Mówiąc najprościej, potrzebowaliśmy antagonisty, żeby zachować równowagę opowieści. Leo do pewnego momentu jest bohaterem w zasadzie pozytywnym. Imponuje pomysłowością i sprytem, ale w miarę rozwoju opowieści jego prywatny świat powoli się wali. Bracia z którymi był mocno związany zaczynają zauważać, że swoimi działaniami krzywdzą niewinnych ludzi. Broncks jest połączeniem wielu rzeczywistych śledczych, lecz – co ważniejsze – to jednocześnie lustrzane odbicie Leo. Obaj doświadczyli przemocy, ale Leo nie może jej nienawidzić, bo się nią posługuje. Broncks stoi po przeciwnej stronie barykady, gdzie widzi cierpienie ofiar. Jak choćby mężczyznę, który jest nerwowym wrakiem człowieka, po tym jak podczas napadu sprawcy przykładają mu broń do gardła. S.T.: – Leo nigdy nie zastanawia się nad moralnymi konsekwencjami swoich działań. Aby pokazać wszystkie warstwy opowieści potrzebowaliśmy kogoś, kto reprezentowałby odmienne wartości. Nie wspominając o tym, że gliniarz w każdej powieści kryminalnej niezmiennie wiąże się z pytaniem: „Kiedy zostaną złapani?”. Wydaje mi się, że ta myśl napędza sam akt czytania.
wrót. W filmach mamy tylko jeden punkt widzenia i jest nim obiektyw kamery, który śledzi głównego bohatera. Zawsze. To książki pozwalają na szerszą, bardziej emocjonalną perspektywę. Ale bardzo cieszę się, że tak mówisz. A.R.: – Stefan czuł, że filmowy język scen i dialogów nie wystarczy na pełne przedstawienie tej opowieści, dlatego napisaliśmy książkę. Interesujące, że w tej chwili nasza powieść jest przekształcana na film, co wydawało się niemożliwe. Historia zatoczyła koło. Inna sprawa, że zajmujący się tym filmowcy planują niemal całkowicie pominąć wątek dzieciństwa bohaterów, który dla nas był kluczowy. – Jak się z tym czujecie? S.T.: – Taki jest ich wybór i ja jako członek tej branży to rozumiem. Adaptacje są strasznie trudne do zrobienia. Sam się z tym swego czasu mierzyłem. Tak naprawdę nie mogę się doczekać finałowego efektu. A.R.: – Najważniejsze, że zrezygnowali z początkowego planu zrobienia kolejnego „heist film” spod znaku „przemoc, przemoc i jeszcze więcej przemocy”. – Zwłaszcza, że wbrew pozorom każdy członek książkowego gangu ma swoje własne motywacje. S.T.: – Główną motywacją pozostaje oczywiście zdobycie pieniędzy, ale gdyby sprawa tylko na tym się opierała, mielibyśmy do czynienia z bardzo nudną historią. Dopiero w miarę pojawiania się kolejnych przeszkód możemy zobaczyć kim naprawdę jest dana postać. A.R.: – Każdy kolejny napad na bank ukazany zostaje z perspektywy innej osoby, co dodatkowo pozwala na odróżnienie ich od siebie i pokazanie zmieniających się motywacji. Chcieliśmy uniknąć powtarzania tego samego schematu w kółko.
– Wielowątkowość punktów widzenia sprawia bardzo filmowe wrażenie. Taki był zamiar? S.T.: – Czytelnik czuje, że to jak w filmie, choć tak naprawdę jest zupełnie na od-
– Pan i pana bracia, a zarazem bohaterowie powieści, dorastają w poczuciu stłamszenia i strachu przed ojcem. Myślą panowie, że to może w jakimś stopniu usprawiedliwiać ich późniejsze czyny? S.T.: – Można ich w ten sposób tłumaczyć, ale ja przecież nie zostałem złodziejem, więc to wyjaśnienie nie jest przesadnie wiarygodne. Jestem jednak pewny, że gdyby nie było tak zażartego konfliktu między moim bratem a ojcem, młodsze rodzeństwo na pewno nie okradałoby banków. W żadnym razie. Prawda leży gdzieś pośrodku i próbuję ją zrozumieć przez całe moje życie. A.R.: – Nigdy nie uda się jednoznacznie odpowiedzieć: tak lub nie. Nie można winić dzieci za błędy rodziców. Ja powiedziałem sobie, że nigdy nie będę stosować przemocy jak robił to mój ojciec. Nie jest to jednak łatwe i nie stanowi usprawiedli-
m a g a z y n
k s i ą ż k i
l i t e r a c k i
•
1 / 2 0 1 6
wienia. Każdy z braci ponosi nieco inną odpowiedzialność. Leo jest przywódcą klanu i nie pyta młodszych braci, czy chcą wziąć udział w całym przedsięwzięciu. Wydaje mu się to oczywiste. – Rodzinny interes okazuje się w rzeczywistości rodzinną przemocą. Szwecja jawi się w Polsce jako spełnienie idealnego modelu zachodniego świata, bardziej otwartego i przyjaznego. Książka pokazuje, że często to tylko złudzenie. Czy od lat dziewięćdziesiątych, kiedy toczy się akcja książki, zmieniło się spojrzenie szwedzkiego społeczeństwa na przemoc domową? A.R.: – Proszę zapomnij o tym „idealnym modelu”, bo takie nie istnieją. Przemoc domowa zdarza się równie często w Szwecji, Islandii czy Polsce. Tak działa społeczeństwo. Tak działa rasa ludzka. 20-25 lat temu w Szwecji faktycznie zaszły zmiany. Popularne były wtedy gangi używające przemocy jak Hell’s Angels i Bandidos, pojawił się pierwszy Szwed strzelający do obcokrajowców, The Laser Man, którego sprawę w świetnej książce opisał Gellert Tamas. Były też inne strzelaniny – model, który tak hołubiliśmy załamał się. Pewne rzeczy się zmieniły, dominuje inny typ przemocy. Obecnie istnieją liczne gangi znacznie groźniejsze niż te, które działały kiedyś. Zbrodnia staje się stylem życia, a pobyt w więzieniu zamiast penalizować jest ważną częścią kariery. Z tego co pamiętam, istnieje ponad sto sześćdziesiąt miejsc określanych jako getta. Oczywiście, Szwecja nadal jest dobrym miejscem do życia, dlatego wciąż tam mieszkamy. – Planują panowie dalszą współpracę? S.T.: – Jesteśmy w trakcie pisania drugiej książki. Mamy też inne projekty w planach, ale bardzo zależy mi na napisaniu kolejnej powieści z Andersem? Też nadal chcesz ze mną pracować? (śmiech) A.R.: – Tak, tak! Ja wciągnąłem Stefana w swój świat, teraz on próbuje wciągnąć mnie w pisanie scenariusza. My nie tylko jesteśmy „przyjaciółmi pióra”, ale również dwoma facetami w średnim wieku, którzy po czteroletniej pracy stali się przyjaciółmi także w prawdziwym życiu. – Możecie zdradzić o czym będzie następna książka? A.R.: – Będzie to w zasadzie druga część „Rodzinnego interesu”, w której skupimy się na okresie między dzieciństwem bohaterów a napadami na banki oraz w pełni sfabularyzowanej współczesności. Próbujemy zastanowić się, co kryminalna przeszłość i więzienie robią z bliskimi relacjami braterskimi. Rozmawiał Tomasz Gardziński 27
Rynek wydawniczy Książka Roku Polskiej Sekcji IBBY
Dialog ze współczesnym światem P
od koniec każdego roku w grudniu, Polska Sekcja Stowarzyszenia Przyjaciół Książki dla Młodych – PS IBBY – przyznaje jedne z ważniejszych nagród i wyróżnień w dziedzinie książek dla dzieci i młodzieży. Choć konkurs na Książkę Roku PS IBBY wciąż budzi emocje głównie w środowisku branżowym, a same nominacje nie są specjalnie nagłaśniane, czy szerzej komentowane, to zwycięskie tytuły stają się rozpoznawalne. Okładki sygnowane znakiem graficznym nagrody stanowią rekomendację dla sporego grona odbiorców. Docenione przez jury tytuły zostają opisane w katalogach i broszurach promocyjnych. Czytelnicy z całego świata mają szansę zobaczyć te książki podczas prestiżowych konkursów międzynarodowych, m.in. Targów Książki Dziecięcej w Bolonii. W konkursie mogą brać udział książki wydane od listopada roku poprzedzającego rok konkursu do października roku, w którym jest on organizowany – napisane bądź zilustrowane przez żyjących twórców. Jury konkursu przyznaje po dwie nagrody główne w kategorii literackiej (książka dla dzieci; książka dla młodzieży) oraz graficznej (książka obrazkowa; ilustracje i projekt graficzny), wyróżnienia honorowe w obu kategoriach, a także nagrodę za upowszechnianie czytelnictwa dla dzieci i młodzieży. Do tegorocznego konkursu zgłoszono niemal dwieście tytułów. Spośród nich wybrano dwadzieścia siedem publikacji. Do nagrody literackiej nominowano piętnaście, do graficznej dwanaście tytułów. Cztery spośród nominowanych książek zdobyły nagrody główne, dziesięć honorowe wyróżnienia.
W książce „Król” Katarzyna Ryrych (Literatura) przenosi swojego bohatera, nastoletniego Patryka z komfortowego życia na wysokim poziomie do szarego, obskurnego osiedla, gdzie chłopiec musi odnaleźć swoje miejsce. To poruszająca opowieść o prawdziwej przyjaźni, trudnym dojrzewaniu i brutalnym zderzeniu z realnym światem.
na nowo poskładać swoją rzeczywistość. Małgorzata Warda wprowadza nastolatkę do świata cyberprzestrzeni, by w interesujący i daleki od moralizatorstwa sposób opowiedzieć o ważnych kwestiach. „Mat i świat” (Krytyka Polityczna), książka Agnieszki Suchowierskiej, która zdobyła Główną Nagrodę Literacką w kategorii „książka dziecięca” jest również daleka od sielankowej bajki dla dzieci. Główny bohater, pluszowy miś – Mat powstaje w chińskiej fabryce zabawek. Stąd rozpoczyna swoją międzynarodową wędrówkę od najzamożniejszych rezydencji po najuboższe zakątki świata. „Mat i świat” to metaforyczna opowieść o rozwarstwieniu współczesnego świata, o jego wielkiej różnorodności, a jednocześnie takiej samej potrzebie uwagi i miłości przez wszystkie dzieci, niezależnie od miejsca zamieszkania.
W „Bajce o Wojnie” (Bajka) Joanna Rudniańska przez obrazową historię atomowej zagłady Hiroszimy, widzianej
Składanie rzeczywistości Tegoroczne nagrody literackie podejmują trudne, odzwierciedlające chaos współczesnego świata tematy. Jury literackie pod przewodnictwem Ireny Bolek-Wiącek Główną Nagrodę Literacką w kategorii „książka młodzieżowa” przyznało Małgorzacie Wardzie za „5 sekund do Io” (Media Rodzina). Autorka odważnie i sugestywnie kreuje świat nastoletniej bohaterki Miki, która po dramatycznej strzelaninie w szkole próbuje 28
Problem tolerancji, akceptacji nowego, obcego bohatera przez ogół porusza także skierowana do młodszego czytelnika książka Danuty Parlak „Obcy w lesie” (Alegoria).
Podobnie jak nagrody główne, i wyróżnione tytuły podejmują dialog ze współczesnym światem. m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Rynek wydawniczy z perspektywy małej dziewczynki opowiada o przerażającym i nieodwracalnym obliczu każdej wojny. Kwestię bezwzględnego posłuszeństwa względem Boga podejmuje z kolei Danuta Orlińska w nieco innym przedstawieniu opowieści o biblijnym potopie w książce „Stary Noe” (Literatura).
Obok realistycznych w wymowie książek dla młodzieży, dla równowagi, wyróżniono także liryczną, sięgającą po motywy baśniowe i czerpiącą z poetyki snu – „Królową ptaków” Zofii Beszczyńskiej (Akapit Press), a także przeznaczoną dla nieco młodszych czytelników groteskową opowieść o potworach zamieszkujących tytułowe „Strachopolis” (Skrzat) autorstwa Doroty Wieczorek.
przyśpiewek towarzyszą ilustracje tradycyjnych strojów ludowych, regionalnych potraw albo ludowych haftów i wycinanek. Marianna Oklejak czerpie z tradycji pełnymi garściami. A jej książka uświadamia młodym czytelnikom, czym jest folklor i jak wielką inspiracją może być polska tradycja ludowa.
Paweł Pawlak został nagrodzony za niebanalne, utrzymane w czarno-białej konwencji ilustracje i spójny z nimi, starannie dopracowany projekt graficzny do „13 bajek z królestwa Lailonii dla małych i dużych” (Znak). W jego interpretacji wizualnej bez trudu odnajdujemy echa błyskotliwej i wielopoziomowej narracji Leszka Kołakowskiego.
Jury graficzne, którego przewodniczącą była Anita Wincencjusz-Patyna, doceniło bardzo różnorodne książki, z których każda stanowi odrębną, niebanalną i intrygującą opowieść wizualną. Łączy je przemyślany projekt graficzny oraz wysoki poziom edytorski. Rytm nagrodzonej w kategorii „książka obrazkowa” autorskiej pozycji Marianny Oklejak wyznacza natura. „Cuda wianki” (Egmont) zaczynają się od wiosny, gdy natura, ale także miłość między dwojgiem bohaterów budzi się do życia. Kolejne, niezwykle barwne ilustracje wiodą czytelnika przez najważniejsze święta, związane z nimi wciąż żywe tradycje i nieco już zapomniane obrzędy. Fragmentom ludowych
Monika i Adam Świerżewscy zostali wyróżnieni za autorskie, bajecznie kolorowe, opracowanie graficzne do książki obrazkowej „Mmmm” (EneDueRabe), w której zastosowali technikę tzw. animacji poklatkowej. Polega ona na obecności półkartek między właściwymi stronami książki. Dzięki temu, najmłodszy czytelnik, bo do niego kierowana jest ta pozycja, kartkując książkę, ma wrażenie ruchu, animacji, bajki rozgrywającej się “na żywo”. W konkursie obok prawdziwych ikon polskiej ilustracji Józef Wilkoń (wyróżnienie graficzne za autorską, oryginalną i zabawną książkę „Zbuntowany elektron”, (wydawnictwo Hokus-Pokus) zostali dostrzeżeni debiutanci. Wyróżnienie za surrelistyczne, balansujące na granicy jawy i snu ilustracje do niełatwych
m a g a z y n
k s i ą ż k i
Inspiracje i interpretacje
l i t e r a c k i
•
1 / 2 0 1 6
„Bajek” Erny Rosenstein, zdobył Karol Banach (Warstwy). Ciekawostką edytorską jest wyróżniona „Warszawa” (Tako), według pomysłu i koncepcji graficznej Grażki Lange. Formą przypomina szkatułkę, na każdej stronie widnieje zamykane do wewnątrz skrzydełko z fotografią zamkniętego, intrygującego pudełka. Dwudziestu sześciu autorów snuje w niej swoje mikroopowieści o Warszawie, a ilustrują je fotografie wykonane przez Grażkę Lange.
Créme de la créme Nagrodę za upowszechnianie czytelnictwa w roku 2015 przyznano Fundacji „Jasne Strony”, działającej na rzecz rozwoju czytelnictwa dzieci i młodzieży niepełnosprawnej wzrokowo oraz dzieci ze sprzężeniami. To jedyna w Polsce wytwórnia książek dotykowych dla młodych niedowidzących czytelników i jednocześnie mała manufaktura, gdyż książki tworzone są własnoręcznie, a następnie wypożyczane dzieciom z całej Polski. Z każdym rokiem do nagrody PS IBBY zgłaszanych jest coraz więcej publikacji o wysokich standardach literackich, graficznych i wydawniczych. Jury złożone ze specjalistów w dziedzinie książki dziecięcej i młodzieżowej, skrupulatnie wybiera nominacje. Dba przy tym, by obok siebie pojawiły się książki różnorodne; ważne, ciekawe i niebanalne; dalekie od infantylizacji i poruszające problemy współczesnych małych oraz młodych czytelników. „Nagroda Książka Roku IBBY (…) wyłania nominacje i wyróżnienia. Tymi aktami chcemy zaznaczyć, że wszystkie nominowane dzieła stanowią crème de la crème produkcji literackiej i graficznej dla dzieci i młodzieży w danym roku” podkreślała Anna Maria Czernow, prezes PS IBBY podczas uroczystej gali wręczenia nagród. Poza nagrodzonymi i wyróżnionymi tytułami, warto zapoznać się z listą wszystkich nominowanych książek, dostępną na stronie www.ibby.pl „Magazyn Literacki KSIĄŻKI” jest patronem medialnym nagrody Książka Roku Polskiej Sekcji IBBY. A nna Czarnowska-Ł abędzka 29
Książki miesiąca
proza obca
literatura faktu
Joanna Siedlecka
Biografie odtajnione Zysk i S-ka, Poznań 2015, s. 432, 49 zł, ISBN 978-83-7785-773-1
P
ierwsza dama polskiego reportażu ponownie dyskontuje zasoby archiwaliów zdeponowanych w Instytucie Pamięci Narodowej. Renomowanej autorce między innymi udało się rozwikłać zagadkę samobójczej śmierci córki Władysława Broniewskiego. Motywem był romans jej matki Janiny – wyjątkowo odpychającej, bardzo wpływowej i groźnej dla otoczenia agitatorki komunistycznej („jako szefowa POP przy ZLP karała też za przewinienie tragikomiczne, na przykład zgubę legitymacji partyjnej. Wanda Melcer bała się do tego przyznać, skłamała więc, że ją odnalazła. Ale gdy ktoś odesłał zgubę „na dzielnicę”, inkwizytorka Broniewska zwołała sąd nad oszustką, uznając to za partyjne przestępstwo. Ukarała winną przedłużeniem – o dwa lata – stażu kandydackiego do partii”) – z Bohdanem Czeszką, literacką gwiazdą socrealizmu, romansującym także z Anką Broniewską. Joanna Siedlecka odbrązawia też obłudę Jerzego Zawieyskiego. Czy ujawnienie jego wysoce niemoralnego prowadzenia się sprawi, że przestanie się określać pisarza przymiotnikiem katolicki? Swoją dro-
gą zdumiewające, ale i znamienne zarazem, że bogate dossier obyczajowe tego posła na Sejm zupełnie zignorował jego hagiograf prof. Andrzej Friszke. Niezwykle interesujący jest też rozdział poświęcony Alicji Lisieckiej, czołowej krytyk literackiej okresu gomułkowszczyzny, potem emigrantki w Londynie, dożywającej dziś swych dni w domu dla chorych psychicznie. Siedlecka rozszyfrowuje kolejnych tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa ulokowanych w literackim światku. Kto wie ilu osobom zaszkodzł TW „Promień”, czyli Stanisław Średnicki, „tłumacz, jeden z najbardziej gorliwych, szkodliwych i wieloletnich »lit-ubijców«, jak Rosjanie nazywają agentów środowiska literackiego. Delator wszystkich swoich kręgów: oddziału warszawskiego ZLP oraz jego organizacji partyjnej, Pen Clubu (zwłaszcza sekcji tłumaczy), wydawnictwa »Czytelnik«, gdzie żona »Promienia« zajmowała kierownicze stanowisko” (...) „Pod pseudonimem »Maszyna« vel »999« ukrywał się znany krytyk filmowy Leon Bukowiecki, w latach 1947-70 gorliwy TW, rzeczywiście pra-
cujący jak maszyna, o bogatym koncie w IPN-ie”. Współpracę z SB Stanisława Zielińskiego – TW „Stanisława” – „poświadcza wyjątkowo bogata dokumentacja, łącznie z setkami jego własnoręcznie pisanych raportów, recenzji (był również »konsultantem«) i pokwitowań, bo w jego wypadku zadecydowały względy materialne. Był nagradzany finansowo i rzeczowo – licznymi koniakami, koszami delikatesowymi z dostawą do domu, drogimi zegarkami, aktówkami. Po rozwodzie – pomocą w zamianie mieszkania i przeniesienia telefonu. A przede wszystkim dobrze płatnymi funkcjami oraz posadami zapewniającymi penetrację wielu ważnych dla SB miejsc. (...) Jako recenzent wewnętrzny »Iskier« i »Nowych Książek« oraz kierownik literacki Zespołu Filmowego »Plan« ukatrupiał książki Marka Nowakowskiego, Bogdana Madeja i filmy Tadeusza Konwickiego. Rozszyfrowywał pseudonimy krajowych autorów paryskiej »Kultury«: »Pelikana« (Zbigniewa Florczaka), »Tomasza Stalińskiego« (Stefana Kisielewskiego) i innych”. Tomasz Zbigniew Zapert
Barbara Stanisławczyk
Kto się boi prawdy? Fronda, Warszawa 2015, s. 730, ISBN 978-83-8079-000-1
A
utorka idealnie „wstrzeliła się” z terminem publikacji. W kontekście krwawych zamachów terrorystycznych państwa islamskiego w Paryżu, teza, że społeczności muzułmańskie, niezależnie od miejsca migracji, nie asymilują się z kulturą kraju zamieszkiwania znalazła dobitne potwierdzenie. Ale motyw przewodni tej solidnie udokumentowanej i frapującej książki jest inny. To konflikt pomiędzy lewicą a konserwatystami oraz społeczeństwem chrześcijańskim a liberalnym. Pierwsza część monumentalnego dzieła przywołuje rodzime dzieje. Stanisławczyk przekonuje, że bezwarunkowa tolerancja, a zwłaszcza liberalizm, libertynizm oraz kosmopolityzm zdeterminowały krach I Rzeczpospolitej. Jej zdaniem chrześcijaństwo przynajmniej do czasu oświecenia, czyniło nasz kraj znaczącym w świecie. Najwięcej miejsca autorka poświęciła w swej pracy współczesności, vide rozdział „Patriotyzm liberalny versus patriotyzm
30
tradycyjny”. Czytamy w nim: „Pod koniec 1981 roku Solidarność nie była już głosem narodu tylko liberalno-lewicowej elity, która przyjęła założenie, że podstawą demokracji nie jest społeczeństwo obywatelskie, ale wolny rynek i własność prywatna. Modelowe i modernistyczne społeczeństwo ma się składać z obiecującej młodzieży, wysoko urodzonych polityków dalekich od Boga i prawdy, którzy dają ludziom do wyboru dobro i zło, zwalniając jednocześnie człowieka od zobowiązań wobec bliźniego (wolne związki) oraz czyniąc go jednocześnie wolnym, niezależnym, ale też samotnym. Tworzy się więc tzw. nowa elita wroga standardowej i katolickiej rodziny. Powstaje ruch gender, który niszczy chrześcijańską moralność, człowiek zajęty jest wyłącznie zaspokajaniem swoich rządz (…). Po 1989 roku wraz z silnie forsowaną tezą o końcu państwa narodowego, odesłane zostały do politycznego skansenu pojęcia: naród, ojczyzna, patriotyzm” – podkreśla autorka. m a g a z y n
l i t e r a c k i
Unika emocji. Na chłodno analizuje teorie i strategie, bazując na nauce a nie frazesach. Gruntownie omawia wpływ patriotyzmu, religii oraz rodziny na umacnianie i konsolidację narodu. Przywołuje liczne przykłady walki z Kościołem – modnej dziś zwłaszcza pośród celebrytów. Ujawnia manipulację faktami, charakterystyczną przede wszystkim dla mediów mainstreamu. Przekonuje, że tragedia smoleńska jedynie pogłębiła podział wśród Polaków, mający długie korzenie historyczne. Dowodzi, że nasz establishment cierpi na kompleks niższości, ponieważ dąży do świata zliberalizowanego. Za wszelką cenę i nie licząc się z niczym. Umizgi, potrzeba uznania i akceptacji nierzadko wyrażają się uległością wobec wzorców z Zachodu, a zarazem ignorowaniem i ośmieszaniem rodaków. Autorska konkluzja tej nader wartościowej książki wyraża się pytaniem: Czy to już dwa narody, czy tylko dwie kultury? Tomasz Zbigniew Zapert k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Książki miesiąca
poezja
Adam Mickiewicz
Pan Tadeusz Ilustrował Józef Wilkoń, Media Rodzina, Poznań 2015, s. 456, ISBN 978-83-8008-125-3
K
olejne wydanie narodowej epopei jest wydarzeniem artystycznym. Nie chodzi tu o sam tekst, ale o wartość edytorską, a przede wszystkim o ilustracje. Ich autorem jest najwybitniejszy współczesny polski twórca grafiki książkowej czyli Józef Wilkoń. Jego legenda objęła wiele krajów, w których jest znany i doceniany, ponoć najbardziej w Japonii i Korei. Swój ogromny udział w kształcie artystycznym tego dzieła ma również Janusz Górski, autor opracowania graficznego i typograficznego, niezwykle ceniony twórca wielu najpiękniejszych polskich książek ostatnich dziesięcioleci. Książka miała swoją wielką premierę w grudniu w wielkopolskim Śmiełowie, leżącym nieopodal Jarocina. W tym niewielkim miasteczku znajduje się oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu, który nosi nazwę Muzeum Adama Mickiewicza i usytuowany jest w pięknym pałacu, który za czasów poety był własnością Hieronima Gorzeńskiego, adiutanta jednego z napoleońskich marszałków. Znawcy biografii naszego pierwszego wieszcza pamiętają, że w 1831 roku dotarł on do Wielkopolski, pra-
gnąc dołączyć do powstania listopadowego, jednak walki wkrótce ustały i wyjazd stał się bezcelowy. Złośliwi biografowie Mickiewicza twierdzili zresztą, że pobyt w Wielkopolsce umilał sobie przyszły twórca „Pana Tadeusza” romansami z pięknymi wielkopolankami. W każdym razie Śmiełów jest nierozerwalnie związany z powstaniem epopei narodowej, gdyż właśnie tam – jak twierdzą badacze literatury – pojawił się jej zamysł, a wiele zaobserwowanych wydarzeń, postaci czy widoków zainspirowało potem autora przy pisaniu poematu. Właśnie taką atmosferę uchwycił mistrz Józef Wilkoń w swych wspaniałych rysunkach stanowiących niemal równoważnik najświętszego dla wielu tekstu poematu. Nie są to jednak ilustracje, które wprost odnoszą się do treści i fabuły wielkiego dzieła, lecz swobodne refleksje. Sam autor tak je opisuje: „Mickiewicz wprawdzie był romantykiem, realistą, ale w technice o ileś lat wyprzedzał impresjonistów… Stąd te moje nastroje, te rozbryzgane pejzaże, te nocne rozmowy o gwiazdach, te pejzaże nad stawem, słowem – wszystkie te sceny najbar-
dziej malarskie, bo jednocześnie zwracałem uwagę na ogromny talent malarski Mickiewicza”. I dalej: „tam są koniki jak owady, drzewa jak liście, syntetyczne ujęcia, ale również technika taszystowska. Wszystko to wynikało z moich wcześniejszych doświadczeń z cieczami, no i z opozycji wobec tego, w jaki sposób dotychczas ilustrowano »Pana Tadeusza«, począwszy od Andriollego aż po Szancera. Zilustrowałem go przede wszystkim pejzażem, postacie są oddalone, po to aby uniknąć dramaturgii teatralnej”. Chociaż jest to już drugie „wilkoniowe” wydanie „Pana Tadeusza” to trzeba je traktować jako zupełnie nową edycję, bo poprzednie wydanie podjęte przez Arkady przed ponad 40 lat, zawierało niemal o połowę mniej ilustracji. Dodajmy jeszcze, że obecna edycja została mistrzowsko wykonana przez OZGraf – Olsztyńskie Zakłady Graficzne, z obwolutą i starannie dopracowanym etui, co pozwala zaliczyć także drukarnię do twórców tego wydarzenia artystycznego. Piotr Dobrołęcki
historia
Andrzej Nowak
Dzieje Polski. Tom II. 1202-1340 Biały Kruk, Kraków 2015, s. 384, ISBN 978-83-7553-196-1
D
obrze znany autor i to nie tylko jako wybitny historyk, ale też aktywny uczestnik życia politycznego, przekazuje nam drugi tom swojego zakrojonego na monumentalne wymiary dzieła – solidny wykład o całej historii naszego kraju, od czasów najdawniejszych i wczesnego średniowiecza, o czym traktował tom pierwszy, po czasy najnowsze, jak zapowiedział. W dobie coraz węższej specjalizacji, nie tylko w naukach technicznych czy przyrodniczych, ale też w humanistyce, a więc i w naukach historycznych, podjął się nietypowego obecnie zadania – przedstawienia całościowego wykładu dziejów Polski, gdy dominująca większość badaczy, nawet najwybitniejszych, rzadko wykracza poza zakreślony dla siebie obszar zainteresowań – okres w dziejach czy tematykę badawczą. W tym przypadku mamy do czynienia z rzeczywistym polihistorem, godnym następcą wielkich dziwiętnastowiecznych i dwudziestowiecznych postaci naszej historiografii, którzy swym zainteresowa-
niem obejmowali odległe epoki, od Joachima Lelewela po Oskara Haleckiego czy też zmarłego przed dziesięciu laty Tadeusza Wasilewskiego. Dla autora – jak już się przekonaliśmy przy poprzednim tomie – problematyka Polski wczesnodziejowej i średniowiecznej nie sprawia żadnego problemu, świetnie porusza się wśród źródeł, tematów i polemik dalekich od jego specjalności, jaką są dzieje najnowsze Europy Wschodniej i stosunki polsko-rosyjskie. Najwięksi historycy cechowali się nie tylko ogromną wiedzą, ale też umiejętnością przystępnego wykładu i kunsztem literackim. Taki poziom reprezentuje też autor „Dziejów Polski”, a jego wartka i frapująca opowieść ma nie tylko ogromne walory poznawcze, ale przez frapujący styl i łatwość wywodu można go z pewnością uznać za następcę Pawła Jasienicy, którego interpretacja naszych dziejów ojczystych zawładnęła umysłami kilku PRL-owskich pokoleń, przy czym oczywiście nie zawsze oceny obu autorów będą sobie bliskie.
m a g a z y n
k s i ą ż k i
l i t e r a c k i
•
1 / 2 0 1 6
Książka jest przeznaczona dla szerokiego kręgu odbiorców, jednak wymaga od nich pewnego wyrobienia historycznego i co najmniej podstawowego oczytania – wcześniejszego poznania chociażby podstawowych dzieł popularnonaukowych. Tom obejmuje okres od roku 1202 czyli od śmierci Mieszka III zwanego Starym, bo dożył blisko osiemdziesiąt lat, co w Średniowieczu nie było częste, po rok 1340, który autor wyznaczył jako środkową cezurę w zaplanowanym na dwa tomy wykładzie sięgającym roku 1492. I tak jak Elżbieta Cherezińska, która w swych powieściach historycznych zachwyca się tym okresem, jego barwnością i dramatyzmem, ale też dostrzega okrucieństwo, możemy bez obaw powiedzieć, że średniowieczne dzieje naszego kraju zasługują na wielką epicką opowieść, a potem na jej filmową wersję, która nie będzie ustępować swym dramatyzmem żadnemu serialowi o Wikingach czy angielskich królach. Piotr Dobrołęcki
31
Między wierszami
Tajemnica lekarska J
an Kuroń przejął talent bardziej po tacie, niż dziadku. Do powyższego wniosku doszedłem w trakcie konsumpcji pieczonej wołowiny z pieprzem, papryką i… whisky, dorsza zapiekanego z papryką, fasolą, czarnymi oliwkami i tymiankiem oraz tortu bezowego. Lukullusowa uczta koronowała prezentację książki pt. „Sprytna kuchnia, czyli kulinarna ekonomia” urządzoną przez wydawcę (Edipresse) w restauracji „N31”, nowym przybytku kulinarnym innego wirtuoza patelni, rondla i brytfanny – Roberta Sowy. Oprócz licznych celebrytów, literackiemu debiutowi kuchennemu świadkowali też przedstawiciele mediów. Mikrofony nie były ukryte. Podobnie jak kamery, tudzież aparaty fotograficzne. Syn Macieja i wnuk Jacka kulinarne abecadło poznawał oczywiście w kuchni taty. Edukację gastronomiczną kontynuował w renomowanej szkole Le Cordon Blue. A kolejne stopnie kucharskiego wtajemniczenia zdobywał w restauracjach krajowych i zagranicznych (Hiszpania, Wielka Brytania). Najwyższy czas, aby otworzył własny lokal – zgodnie twierdzili goście promocyjnej wieczerzy, delektując się potrawami przyrządzanymi nader gospodarnie. Bowiem Jan Kuroń nadzwyczaj dba, by żywność się nie marnowała i od lat propaguje funkcjonowanie Federacji Banków Żywności. Wyróżnia rodzime dania, starając się je upowszechniać w świecie. Niewykluczone, że w animowaniu globalnej kariery żurku pomoże mu Steffen Möller, Niemiec od ćwierćwiecza mieszkający głównie w Polsce. Jego ulubioną zupę – oczywiście z kiełbasą, kartoflami, jajkiem i majerankiem – serwowano w ambasadzie RFN na zakończenie wieczoru autorskiego. Tym razem napisał on bedeker „Viva Warszawa. Książka dla turystów, słoików i gastarbeiterów” (wydawnictwo Pascal). Tenże edytor opublikował kolejną książkę Doroty Wellman. I zaprosił na jej premierę do modnego – głównie pośród nuworyszy – domu handlowego Mysia 3. Przed rokiem dziennikarka o rubensowskich kształtach odpowiadała na pytanie: „Ja nie mogę być modelką?”, a teraz wyjaśnia „Jak zostać telewizyjnym zwierzem”. Ciekawe, co na to małżeństwo Gucwińskich – autorzy wieloletniego programu TVP „Z kamerą wśród zwierząt” – oraz Hiena Roku 2015, czyli Tomasz Lis, uhonorowany tą antyna32
grodą przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Wellman od kilku miesięcy jest bardzo zajęta, ponieważ oprócz stałych obowiązków medialnych uczestniczy – wraz z kucharzem Karolem Okrasą – w kampanii reklamowej jednej z wiodących sieci handlowych. Czy pojawi się znowu na planie filmowym? Po roli Henryki Krzywonos w „Wałęsie. Człowieku z nadziei” mogłaby wcielić się w jakąś zupełnie inną postać. Za sprawą udziału w serialu „Rodzina zastępcza” film nie jest też obcy Maryli Rodowicz. Piosenkarka usiłująca wokalną długowiecznością dorównać Mieczysławowi Foggowi ma już na koncie trzecią książkę. Chronologicznie rzecz ujmując; przeszło dwie dekady temu (jeszcze w zeszłym stuleciu!) opublikowała wspomnienia pt. „Niech żyje bal!” (Dom Wydawniczy Szczepan Szymański), dwa lata temu do wejścia do rzeki wywiadowczej nakłonił ją Jarek Szubrycht („Wariatka tańczy” – G+J), a w roku ubiegłym Burda Książki wydała tom „Maryla. Życie Marii Antoniny”, zawierający zbiór rozmów Marii Szabłowskiej z bliskimi – i rodzinnie i zawodowo – wokalistki, której pierwszym szlagierem była kompozycja Stefana Rembowskiego „Jadą wozy kolorowe”, opatrzona tekstem Jerzego Ficowskiego. Szkoda tylko, że interlokutorzy radiowo-telewizyjnej kustoszki muzycznych archiwaliów na ogół mieli niewiele do powiedzenia. Zdecydowanie przegadana była za to cześć oficjalna imprezy zorganizowanej w hotelu Regent. Krócej trwało spotkanie z doktorem Krzysztofem Gojdziem i jego publikacją zatytułowaną „Zatrzymać czas. Sekrety medycyny estetycznej”(Edipresse).
Podziemie restauracji „Ale Gloria!” wypełniło się po brzegi. Czy także pacjentami (pacjentkami w szczególności) autora – czołowego chirurga plastycznego w Polsce? Kwestia pozostała bez odpowiedzi. Nie tylko za sprawą tajemnicy lekarskiej, lecz także z powodu nieafiszowania się osób poprawiających przy pomocy skalpela aparycję. Niemała reprezentacja pism kolorowych była wyraźnie zawiedziona brakiem namacalnych dowodów kunsztu doktora. Usatysfakcjonowani czuli się za to bez wątpienia przybyli do Klubu Księgarza na spotkanie z Jolantą Fajkowską i jej książką pt. „Rozmowy o jazzie”. To chyba swoisty signum temporis, że książka muzyczna wyszła sumptem Domu Wydawniczego Bellona, kojarzonego z tematyką przyświecającą jego patronce. O oprawę dźwiękową imprezy zadbali prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego Krzysztof Sadowski oraz Krzysztof Karpiński, prawnik po fachu, jazzman z serca – nawiasem mówiąc tenże mięsień łączy go też z Fajkowską. Panowie wyczarowywali z klawiatury pianina ponadczasowe tony z repertuaru Glenna Millera, Cole Portera, Counta Basiego, Duke’a Ellingtona… Pośród audytorium znajdował się Józef Tejchma, który ze skruchą przyznał się, że za czasów młodości – znaczonej ZMP-owską aktywnością na Rzeszowszczyźnie – nie miał o jazzie dobrego mniemania. – Szczęśliwie w połowie lat pięćdziesiątych odzyskałem słuch – zakończył swój wywód eks-minister kultury i sztuki. Ponoć najliberalniejszy spośród piastujących to stanowisko w czasach PRL-u. Tylko czy jest to komplement, czy też okoliczność łagodząca? (to -rt)
Zamów prenumeratę Magazynu Literackiego KSIĄŻKI
tel. 22 828 36 31 e-mail: marketing@rynek-ksiazki.pl www.rynek-ksiazki.pl/sklep/czasopisma m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Recenzje Proza polska Bogusław Chrabota
Psy Egiptu
IV wiek przed Chrystusem, starożytny Egipt. Faraon Amenhotep poszukuje kolejnej żony. Ma nią zostać małoletnia księżniczka z azjatyckiego królestwa Mitanni. Podróżuje ona wraz z konwojem na dwór egipski. W połowie drogi, w kananejskiej twierdzy Megiddo, od której później zaczerpie nazwę biblijny Armagedon, czeka na nią Mane, poseł faraona. Do spotkania tych dwojga jednak nigdy nie dochodzi. Mane zostaje zamordowany, a księżniczka porwana. Do owej twierdzy przybywa eskortujący dziewczynę mitannijski możnowładca Haramaszi. Wraz z egipskim żołnierzem o imieniu Tut, próbuje wyjaśnić kryminalne zagadki. Z pozornie trywialnego pomysłu na zawiązanie akcji Bogusław Chrabota zgrabnie poprowadził intrygę, której rozwiązanie przybrało formę suspensu. Świat starożytnych budowniczych piramid stanowi, moim zdaniem, dekorację dla współczesnego kryminału. Autor udowadnia, że mechanizmy polityki, spiski i matactwa na najwyższych szczeblach władzy nie zmieniły się od tysiącleci. Redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” fachowo zrekonstruował obyczaje, ubiory, militaria, życie codzienne, rytuały wiary… Nie przeciążając czytelnika staroegipskimi detalami potrafił świetnie wkomponować powieściowe realia w szybko toczącą się akcję. (to-rt) Zysk i S-ka, Poznań 2015, s. 268, 34,90 zł, ISBN 978-83-7785-719-9
Grzegorz Kalinowski
Złota maska
Niewątpliwie najbardziej spektakularny debiut prozatorski zeszłego roku. Perypetie Henryka Wcisły et consortes osadzone realiach Warszawy z pierwszej połowy zeszłego stulecia, czytelnik pochłania nader łapczywie. Dotyczy to zarówno inicjującego cykl tomu „Śmierć frajerom”, jak i jego kontynuacji pt. „Złota maska”. Jest rok 1925. Heniek usiłuje zerwać z kryminalną przeszłością. Prowadzony wraz ze stryjem warsztat samochodowy na Woli zapewnia mu byt na wysokim poziomie. Po tragicznej śmierci matki opiekuje się babką i młodszą siostrą-gimnazjalistą, ale chciałby już założyć własną rodzinę. Obiektem adoracji jest maturzystka, a potem studentka Leokadia Rostocka, do której smali cholewki tyleż ambitny, co gorliwy aspirant policji Karol Dehnel (nazwisko to ukłon wobec hołdującego modzie międzywojnia pisarza, autora blogu „Tajny detektyw”). Usiłując zdobyć dziewczynę tropi przestępcze ślady w życiorysie Wcisły. Tymczasem dochodzi do puczu Piłsudskiego. Kalinowski umiejętnie wkomponowuje przebieg zamachu majowego – swoją drogą to temat wciąż czekający na swego kronikarza – w swą narrację. Jak na absolwenta wydziału historii przystało z pietyzmem relacjonuje kolejne fazy walki w stolicy, znaczone kilkusetosobową liczbą ofiar. Ale fabuła nie ogranicza się wyłącznie do syreniego grodu, tak bliskiego sercu autora. Wraz z bohaterami książki – o nazwiskach nierzadko sportowych względnie telewizyjnych – przenosimy się do Poznania tudzież na Podhale, gdzie – między innymi – mamy okazję spotkać Witkacego. To nie jedyna postać z krwi i kości obecna w tej wartkiej niczym potok prozie. Obcujemy również z Wiechem, Władysławem Andersem, Wawrzyńcem Stalińskim, Józefem Nawrotem oraz Stefanem Schillerem (czemu nie Leonem? to pytanie do redaktor książki). A także Władysławem Zagoździńskim, sławetnym cukiernikiem rodem z Żytomierza, właścicielem jednej z najsłynniejszych cukierni międzywojennej Warszawy, usytuowanej w kamienicy u zbiegu ulic Wolskiej i Syreny (a nie Skierniewickiej), której klientami byli m.in. Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Ferdynandowie: Goetel oraz Ossendowski, Józef Łobodowski, Karol Zbyszewski, Światopełk Karpiński, Stanisław Rembek, Marian Hemar i Kornel Makuszyński, że wymienię li tylko ludzi pióra. m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
Jej tradycje kontynuuje pączkarnia przy Górczewskiej 13, prowadzona przez Sylwię Tomaszkiewicz, prawnuczkę Zagoździńskiego. Pisarz anonsuje kolejne trzy części przygód Wcisły, tym samym stanie się autorem pięcioksięgu. Niczym James Fenimore Cooper, twórca opowieści o Sokolim Oku. Jedna z nich – „Ostatni Mohikanin” – doczekała się ekranizacji. Być może rekomendacja „Złotej maski” – pióra Juliusza Machulskiego – zwiastuje jej adaptację filmową. Tomasz Z. Z apert Muza, Warszawa 2015, s. 600, 44,90 zł,ISBN 978-83-287-0212-7
Przemysław Wilczyński
Malarz obłędu
Anna Kowalska, właścicielka biura rachunkowego, żona Jana Kowalskiego, ambitnego dziennikarza, pada ofiarą gwałtu. Mniej więcej w tym samym czasie jemu właśnie trafiła się szansa, jedna na milion, na karierę i kasę – napisze książkę o Malarzu, seryjnym mordercy, skazanym na dożywocie za zgwałcenie i zamordowanie trzynastu kobiet. Każda kolejna wizyta w raciborskim więzieniu (Racibórz to miejsce akcji i rodzinne miasto pisarza) spędzona na rozmowie z Antonim Grzędą vel Malarzem odciska się piętnem na psychice Kowalskiego. Zbrodniarz umie tak manipulować dziennikarzem, że ten przestaje ufać Annie, posądza ją o zdradę, nie wierzy już w istnienie gwałciciela, widzi w niej wcielenie zła. To „dzieło” Malarza, który wciąga go w swój chory świat, zatruwa obłędem i nienawiścią do kobiet. Ziarno szaleństwa trafiło na podatny grunt. Jan staje się innym człowiekiem, zdolnym do zbrodni. Traci kontakt z rzeczywistością. Przeciwnik wszelkich nałogów zaczyna pić, palić i kląć. Z poczciwego doktora Jekylla przeistacza się w nieobliczalnego pana Hyde’a. W tym mrocznym studium obłędu i zbrodni Wilczyński dostarcza mocnych wrażeń i sugestywnie oddaje polskie realia, naszą zapalczywość i frustrację. Wygląda na to, że człowiek jest swoim największym wrogiem, a gdyby obłęd był zaraźliwy, szybko pozabijalibyśmy się nawzajem. Podsumowując: „Malarz obłędu” to wciągający thriller psychologiczny napisany brutalnym, mocnym językiem. A w dwóch słowach: udany debiut. (hab) Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2015, s. 480, ISBN 978-83-7999-437-3
Proza obca Anthony Horowitz
Cyngiel śmierci Kolejna filmowa odsłona przygód Agenta 007, czyli „James Bond Spectre” zbiera raczej słabe recenzje, tymczasem do księgarń trafiła inna kontynuacja, napisana przez znanego autora thrillerów i kryminałów, Anthony’ego Horowitza. Horowitz wykorzystał pozostawione przez Iana Fleminga notatki, najpierw mające być scenariuszem do serialu, który nie powstał, potem opowiadaniem, w rezultacie do wykorzystania były pojedyncze dialogi i pomysł wyścigów samochodowych, gdyż Bond w tej części okazuje się być nie tylko uwodzicielskim szpiegiem, ale też sprawnym kierowcą rajdowym. Akcja rozgrywa się w latach pięćdziesiątych, chronologicznie po historii znanej z filmu „James Bond Goldfinger”. Pojawiają się znane z książek Fleminga postaci, jak piękna Pussy Galore czy agent M. Smiersz, czyli radziecka tajna komórka KGB. W tle mamy wyścig kosmiczny między mocarstwami i zimnowojenną rywalizację. Rosjanie są komicznie nieporadni, Amerykanie zarozumiali, a agent angielskiego wywiadu w pojedynkę rozprawia się z pociągiem pełnym uzbrojonych przeciwników, wcześniej wykopując się z wnętrza grobu, w którym został żywcem zasypany. Ma rzecz jasna nową piękną i nieustraszoną partnerkę, Jeopardy Lane. 1 / 2 0 1 6
33
Recenzje Trudno nie odnieść wrażenia, że te powieściowe historie z Jamesem Bondem trącą myszką. Dziś czytelnik nie przepada za takim komiksowym superbohaterem. Bond to postać oderwana od rzeczywistości, przerysowana w każdym calu i czytając kontynuację po latach ma się wrażenie, że to właściwie postać karykaturalna, taki Robo Cop, tylko bez żelastwa, a z czarującym uśmiechem. Fabuła jest miałka, akcja szybka, ale przewidywalna do bólu. Wagonowa literatura, którą kino wyniosło na wyżyny pop kultury. (ł) tłum. Maciej Szymański, Rebis, Poznań 2015, s. 280, ISBN 978-83-7818-796-7
Romain Sardou
Fraulein France Do znanego domu rozpusty w okupowanym przez Niemców Paryżu jesienią 1940 roku przybywa nowa prostytutka. Jest piękna, wyniosła i tajemnicza, znakomicie posługuje się tajnikami „ars amandi”. Wkrótce jej klientami zostają najbardziej wpływowi w okupowanej Francji niemieccy dostojnicy, w tym często bawiący nad Sekwaną (głównie w celu rabowania muzeów) Hermann Goering. Niemcy nazywają ją „Fraulein France”, od jej własnego przydomku brzmiącego po prostu „France”, będącym idealnie oddanym symbolem zniewolonej, lecz powabnej Francji, z jednej strony z upodobaniem oddającej się okupantowi, a z drugiej czasem walczącej z nim w ramach Resisstance. Bo bohaterka także „walczy”. Współpracuje z ruchem oporu, pomagając uwięzionym rodakom dzięki swoim wpływom u Niemców. Związuje się na stałe z niemieckim majorem Friedrichem Grimmem, któremu wyjednuje u zwierzchników pozostanie we Francji, bo miał zostać przeniesiony na front wschodni. Nawet niemieccy generałowie zazdroszczą Grimmowi tego związku. Po inwazji aliantów na Francję, „Fraulein” chroni kochanka przed aresztowaniem załatwiając mu, a także sobie, fałszywe dokumenty. Wyjeżdżają do Ameryki Południowej, a potem do Stanów Zjednoczonych, gdzie wiodą przykładne życie. Rodzi im się dziecko. Kiedy czytelnikowi może wydawać się, że wojenną parę kochanków czeka szczęśliwa przyszłość, a zakończenie książki nastąpi w stylu „harlequin”, nieoczekiwanie, niemalże jak grom z jasnego nieba, następuje szokujący, diametralnie zaskakujący finał… Kontrowersyjna i nie zawsze wiarygodna, szczególnie pod względem psychologicznym, ale na pewno odważna fabuła powieści Romaina Sardou, autora znanych w Polsce „I odpuść nam nasze winy”
Obrona Nieporozumienie Nowa Ruda postaMünchhausena M iasto nowiła odebrać hono-
rowe obywatelstwo Oldze Tokarczuk. Chodzi rzecz jasna o słynną wypowiedź pisarki, która i mnie nie do końca się spodobała, ale nie w tym rzecz. Sprawa jest komiczna, ponieważ Oldze Tokarczuk honorowe obywatelstwo Nowej Rudy nie jest do niczego potrzebne, tak jak nie jest potrzebne mnie, ani żadnemu pisarzowi. Może być potrzebne ewentualnie Nowej Rudzie zważywszy, że w skali europejskiej sporo osób słyszało o Oldze Tokarczuk a o owej pięknej zapewne miejscowości jakby mniej. Dlatego ceremoniał uroczystego obiera-
34
m a g a z y n
oraz „Ale nas zbaw ode złego”, posłużyła pisarzowi jako pretekst do ukazania obrazu okupowanej Francji i rozrachunku z historią II wojny światowej, kiedy sławny naród Karola Wielkiego i Napoleona Bonaparte niezwykle łatwo poszedł na ugodę z Hitlerem i narzucił samemu sobie jarzmo dobrowolnej współpracy z wrogiem. Niemcy byli w Paryżu mile widzianymi gośćmi kawiarni, restauracji, teatrów, kabaretów oraz salonów. Gorliwi w okazywaniu im względów Francuzi nie chcieli przecież, żeby spotkał ich los Polski, dlatego starali się jak mogli, a nadsekwańska kultura i sztuka (także „sztuka miłości”) zjednywały okupantów. Ale w powieści są także obrazy okupacyjnej grozy, jak chociażby spalenie w czerwcu 1940 roku przez Grimma i jego kolegę dworu w Bonneville wraz z jego domownikami, po wcześniejszym ich zabiciu. Ocalała jednak córka rodziny, młoda i piękna dziewczyna, która z ukrycia widziała śmierć rodziców i od tamtej chwili myślała tylko o zemście… Piotr Kitrasiewicz tłum. Monika Szewc-Osiecka. Rebis, Poznań 2015, s. 304, ISBN 978-83-7818-681-6
Harlan Coben
Odnaleziony „To, co naprawdę złączyło nas nierozerwalną więzią, to nasza potrzeba poznania prawdy” – mówi nastoletni Mickey Bolitar, bohater trylogii kryminalnej adresowanej do młodzieży („Schronienie”, „Kilka sekund od śmierci”, „Odnaleziony”). Wraz z paczką swoich rówieśników pakuje się w dorosłe kłopoty. Powróci motyw tajemniczego schroniska Abeona, tatuaż dziwnego motyla z oczami na skrzydłach, Nietoperzyca i jej wojenna przeszłość. Od tragicznej śmierci ojca Mickeya minęło osiem miesięcy, uzależniona od narkotyków matka przebywa w szpitalu psychiatrycznym, a Mickey wciąż mieszka u swojego słynnego stryja Myrona, ulubieńca dorosłych fanów Cobena. Nastolatek nie wierzy w śmierć ojca, a ekshumacja zwłok utwierdza go w tym przekonaniu. Jednocześnie prowadzi dwa śledztwa. Jedno dotyczy afery dopingowej w szkolnej drużynie koszykówki. Drugie – zaginięcia chłopaka jego przyjaciółki Emy. Chłopaka, który być może w ogóle nie istnieje. Wszystkie wątki splotą się oczywiście w emocjonującym finale. Co najbardziej lubią czytelnicy – zarówno młodzi, jak i starzy – u Cobena? Błyskawiczne tempo. Tajemnicę. Krótkie rozdziały. Zwroty akcji. Wysokie napięcie. Poczucie humoru. I to wszystko dostają także w wersji młodzieżowej. Czyta się to jednym tchem. Młodzi chwalą interesującą fabułę, obfitość zwrotów akcji i sympatycznych bohaterów
nia pisarce tego czego nie potrzebuje, jest jak z komedii imć pana Fredry – takie nasze narodowe imponderabilia. Problem jest gdzie indziej. Wielu ludzi w Polsce uważa, że skoro wręczają artyście jakąś nagrodę albo obdarzają go zaszczytnym tytułem, to już go kupili. Z samej wdzięczności powinien teraz wiernie podążać za fundatorem, wspierać jego poglądy i pomysły, być zawsze po tej samej stronie barykady i ogólnie zachowywać się jak tak zwany podnóżek. Taka przykra niespodzianka spotkała w swoim czasie Rylskiego, Rymkiewicza, a i inni autorzy odczuli tego rodzaju presję. Otóż wielce szanowni fundatorzy i notable: Olga Tokarczuk wy-
l i t e r a c k i
powiadając się, nie musi brać pod uwagę tego co ja i wy sobie o niej pomyślimy. Jest wolnym człowiekiem i jako pisarka musi nim być. Nagrody i wyróżnienia, choć miłe, a czasem także finansowo korzystne, nie mogą być rodzajem więzienia. Lepiej już nas tymi zaszczytami nie obdarzajcie, nagrody i honorowe obywatelstwa przyznawajcie sobie nawzajem i będzie trochę spokoju. A jeśli już musicie i nas w to mieszać, żądajcie solennego oświadczenia na piśmie, w którym artysta zobowiąże się do wierności waszym ideałom do końca życia. Jeśli podpisze – trudno. Sam sobie będzie winien. M arek Ł awrynowicz www. szkielkoioko.com
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Recenzje („pochłonęłam w jeden wieczór” – zachwyca się jedna z czytelniczek). Wielu odczuwa jednak niedosyt i czeka na kolejne odcinki przygód Mickeya. A starsi mają nadzieję, że Myron nie stracił pozycji głównego bohatera na zawsze. Coben – jak na mistrza suspensu przystało – zostawił sobie kilka otwartych drzwi. (hab) tłum. Robert Waliś, Albatros, Warszawa 2015, s. 354, ISBN 978-83-7885-576-7
Anders Roslund, Stefan Thunberg
Rodzinny interes
Szwedzkie kryminały mają w naszym kraju nie lada rangę, co ma swoje dobre i złe strony. Wielu skandynawskich autorów dostaje szansę, by zaistnieć w Polsce wydając książkę na naszym rynku, lecz konkurencja do serc i umysłów czytelników jest ogromna. Trudno się wyróżnić z tłumu, choć autorom „Rodzinnego interesu” Andersowi Roslundowi i Stefanowi Thunbergowi udaje się to zaskakująco dobrze. Takie literackie mariaże są rzadko spotykane, więc tym bardziej warto pochylić się nad powieścią obu panów. „Rodzinny interes” to oparty na faktach thriller gangsterski z typowym dla literatury skandynawskiej społecznym zacięciem. Trójka braci, dziewczyna jednego z nich oraz przyjaciel rodziny dokonują największej w historii Szwecji kradzieży ciężkiej broni i z jej pomocą dokonują serii napadów na banki. Ścigający ich stróże prawa są bezradni, gdyż żaden z członków gangu nie figuruje w policyjnych statystykach. Powyższy opis brzmi jak dziesiątki innych dzieł dotyczących napadów na banki, lecz „Rodzinny interes” od banału chronią dwie rzeczy. Po pierwsze, wspomniane wydarzenia faktycznie miały miejsce. Członkami gangu byli bracia Stefana Thunberga, a on sam czekał ponad dwadzieścia lat od wydarzeń, by w ogóle móc zmierzyć się z tematem. Po drugie, prawdziwa oś konfliktu leży nie między policjantami i złodziejami, a członkami tytułowej rodziny. Bracia byli bowiem wychowywani przez tyranicznego i stosującego przemoc ojca na wzór nierozerwalnego klanu. Thunberg i Roslund poszukują w swojej powieści źródeł przemocy oraz odpowiedzi na odwieczną zagadkę: „dlaczego dzieci często wyrastają na podobieństwo swoich rodziców, mimo że tak strasznie tego nie chcą?”. Wątki umiejscowione w przeszłości zgrabnie przeplatają się z pełnym wartkiej akcji okresem aktywnej działalności gangu przed ich zatrzymaniem. A całość okraszona jest wielowymiarowymi bohaterami, których motywacje i problemy wynikają z prawdziwego życia. Duet Roslund-Thunberg już szykuje kolejną część „Rodzinnego interesu”, dlatego polscy czytelnicy powinni jak najszybciej zapoznać się z tą zaskakująco ciekawą historią o przemocy. Tomasz Gardziński tłum. Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2015, s. 652, 39 zł, ISBN 978-83-7999-417-5
Leila Meacham
Róże
Miasto Howbutker założyli Toliverowie, Warwickowie i DuMontowie. Pierwsi zajmowali się bawełną, drudzy drewnem a ostatni nieruchomościami oraz prowadzili dom towarowy. Przyjeżdżając do Teksasu, Toliverowie i Warwickowie przywieźli ze sobą czerwone i białe róże, które symbolizowały ich pochodzenie. Były świadectwem lojalności wobec ich angielskich przodków – rodów Lancasterów i Yorków. Zakładając wspólnie miasto, rodziny uzgodniły, że na znak panującej między nimi zgody będą w swoich ogrodach hodować róże obydwu kolorów. Wymyślili również, że kwiaty będą mogły zastąpić trudne do wypowiedzenia słowa: przepraszam i wybaczam. „Jeśli kiedykolwiek Cię obrażę, wyślę czerwoną różę, prosząc o przebaczenie. Kiedy zaś ja otrzymam czerwoną, w odpowiedzi prześlę białą, by powiedzieć, że przebaczam”. m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
Mija czas. Rodziny rozrastają się, a miasto rozbudowuje. Oto dalsze losy potomków bohaterów „Plantacji Somerset”. Poznajemy szesnastoletnią Mary Toliver, która ku zaskoczeniu starszego brata i matki, zostaje właścicielką rodzinnej plantacji Somerset. Testament ojca poróżnia rodzinę i czerwona róża od niego ląduje w koszu. Mary, wysłana do odległej szkoły, czuje się odrzucona. Na dobre słowo może liczyć tylko od przyjaciół Perciego Warwicka i Olliego DuMonta. W jednym z nich zaczyna się skrycie podkochiwać. Wkrótce jednak dowiaduje się o chorobie matki. Wraca do domu, by zaopiekować się nią i ratować podupadającą plantację. Jest to bardzo trudny czas, gdyż brat wraz z przyjaciółmi wyjeżdżają na wojnę. Co zastaną po powrocie? Kogo wybierze Mary? Co będzie dla niej ważniejsze: plantacja Somerset czy miłość? „Róże” to historia o miłości, która natrafiła na wielkie przeszkody. To również historia o wielkiej dumie i rodzinnych tradycjach. Czy jednak dla nich warto poświęcić własne szczęście? O tym, czy historia zatoczy koło i czy Rachel, cioteczna wnuczka Mary, uchroni się od klątwy Toliverów dowiecie się, czytając tą sagę. „Róże” z pewnością nie są tak porywające jak ich pierwsza część „Plantacja Somerset” (nota bene, napisane wcześniej niż „Plantacja…”), ponieważ autorka skupiła się przede wszystkim na obyczajowej stronie powieści. Nie ma tu dynamicznie zmieniającej się historii Stanów Zjednoczonych. Nie oznacza to jednak, że „Róże” są powieścią nieciekawą. Mamy tu wiele wątków, zarówno miłosnych, jak i obyczajowych; jest tajemnica sprzed wielu lat, której nie znamy z pierwszej części, co dodatkowo buduje napięcie. Dla mnie jednak ta książka kojarzyć się będzie z tym, że nigdy nie jest za późno na wysłanie czerwonej róży czy też odesłanie białej. Może już czas wybaczyć doznaną krzywdę? A może to my uraziliśmy kogoś i czas to naprawić? Serdecznie zachęcam do lektury. (map) tłum. Joanna Piątek, Sonia Draga, Katowice 2015, s. 615, ISBN 978-83-7999-097-9
Richard Flanagan
Ścieżki północy Brytyjska nagroda Man Bookera to jeden z najbardziej prestiżowych laurów literackich na świecie, zwłaszcza w kontekście twórczości anglojęzycznej. Zeszłoroczny zwycięzca, czyli „Ścieżki północy” Richarda Flanagana wpisuje się w popularną ostatnio strategię poszukiwania ważkich dzieł również poza standardowo pojmowanymi granicami Zachodu. Flanagan, zainspirowany przez wojenne doświadczenie swojego ojca, opisuje cierpienia australijskich żołnierzy, którzy w trakcie II wojny światowej jako jeńcy zostali zmuszeni do niewolniczej pracy nad linią kolejową prowadzącą przez Birmę. Budowana z inicjatywy Japończyków kolej zwana też Koleją Śmierci pociągnęła za sobą tysiące ofiar. Narracja w „Ścieżkach północy” śledzi poczynania kilku postaci po obu stronach konfliktu, a także w trzech różnych okresach czasowych (przed, w trakcie i po wojnie), ale głównym bohaterem powieści jest młody lekarz Dorrigo Evans. Dorrigo bezskutecznie walczy z japońskim dowództwem o podległych mu żołnierzy, czując przy tym coraz większe oderwanie od rzeczywistości. Zdrowe zmysły pozwala mu zachować tylko ukochana poezja i wspomnienie romansu z żoną wuja o imieniu Amy. Sukces „Ścieżek północy” podzielił środowisko literackie. Pojawiły się głosy niezwykle pozytywne, książka Flanagana została nazwana „wybitną” i „arcydziełem”, część krytyki zarzucała jej jednak nadmierną rozwlekłość, gatunkowy chaos i nużącą patetyczność. Można zrozumieć obie strony sporu, gdyż dzieło australijskiego pisarza jest nierówne. Niektóre zdania i wątki „Ścieżek północy” to wręcz kicz pierwszej wody. Najciekawiej spośród wszystkich bohaterów prezentują się Japończycy, wyznający własną, zupełnie niezrozumiałą dla ludzi Zachodu, filozofię życiową. To właśnie zestawienie dwóch światów, których symbolem są tragiczne losy zakochanych w różnej poezji dowódców: Dorrigo Evansa i majora Nakamury jest najmocniejszym punktem powieści Flanagana. I to dla tych momentów z pewnością warto ją 1 / 2 0 1 6
35
Recenzje przeczytać. Przeciwnicy patetycznych ilustracji wojennych i banalnych romansów mogą mieć jednak problem z dotrwaniem do końca. Tomasz Gardziński tłum. Maciej Świerkocki, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2015, s. 474, 44 zł, ISBN 978-8308-06039-1
Sharon Kay Pentan
Słońce w chwale Jest to pierwsza część, a raczej Księga I, opowieści o królu Anglii, Ryszardzie III, tytułowym bohaterze jednej z najbardziej znanych tragedii Szekspira. Wielki dramaturg epoki elżbietańskiej wystawił temu władcy wizerunek jak najgorszy, ukazując go jako obłudnika, tyrana, podstępnego mordercę (kazał zabić m.in. dwóch własnych braci), a także jako postać szpetną fizycznie: brzydkiego, utykającego garbusa, z jedną ręką krótszą. Obraz ten wlókł się za monarchą przez stulecia, powielany w literaturze i filmie, chociaż podejmowano niekiedy (m.in. George Bidwell w powieści „Diabelski pomiot”) próby zrehabilitowania króla Ryszarda, aczkolwiek z niezbyt przekonującym rezultatem. Próbę taką podjęła również w niniejszej powieści (pierwodruk nastąpił w 1982 roku) Sharon Kay Pentan, amerykańska autorka książek historycznych, ukazująca w nich dzieje dynastii panujących nad Tamizą, w tym Plantagenetów, Lancasterów, Yorków i Tudorów. „Słońce w chwale” dotyczy wojny dwóch róż czyli rodów Lancasterów i Yorków. Ryszard, hrabia Gloucester, brat Edwarda, późniejszego króla, i Jerzego, hrabiego Clarence, nie jest głównym bohaterem Księgi I. Dominuje w niej właśnie postać Edwarda, a akcja rozgrywa się od września 1459 do maja 1471, czyli do zwycięstwa Yorków nad Lancasterami w bitwie pod Tewkesbury. W powieści otwierającej cykl Ryszard jest na drugim planie, ale nie wzbudza odrazy czytelnika, ani pod względem fizycznym, jak również z powodu swoich czynów. Jak na razie autorka nie wykreowała go na postać skrajną, ot, typowy rycerz średniowiecznej Anglii, mężny na polu bitwy, lojalny wobec rodziny, szorstki w obejściu, ale w miarę łaskawy dla wrogów. Ciekawe czy wizerunek ten ulegnie metamorfozie w kolejnych Księgach? Bo to naprawdę interesujące, w jaki sposób Pentan, mająca na celu rehabilitację tyrana, wypełni założoną tezę, ukazując takie fakty jak przytoczone wyżej mordy, czy nawet gorsze, bo przecież kazał on zamordować również dzieci swoich braci jako pretendentów do tronu. I co będzie z ostatnim, włożonym przez Szekspira w usta bohaterowi, okrzykiem: „Konia! Królestwo za konia!”. Ale o tym przekonamy się dopiero wówczas, kiedy wydawca wypuści na rynek kolejne części wieloksięgu amerykańskiej pisarki. (pk) tłum. Jerzy Łoziński, Zysk i S-ka, Poznań 2015, s. 480, 39,90 zł, ISBN 978-83-7785-671-0
tłum. Alicja Oczko, Marginesy, Warszawa 2015, s. 416, 39,90 zł, ISBN 978-83-64700-93-4
James Ellroy
Wielkie nic W pierwszym dniu 1950 roku policja Los Angeles znajduje w porzuconym samochodzie zwłoki mężczyzny. Rany na zmasakrowanym ciele wskazują na podłoże homoseksualne zbrodni. Do rozwiązania sprawy zostaje skierowany młody i zdolny zastępca szeryfa Danny Upshaw. Równolegle śledztwo w sprawie zdobywającego coraz szersze wpływy podziemia komunistycznego prowadzi porucznik Malcolm „Mal” Considine wspierany przez policyjnego brutala Dudleya Smitha. Ich zespół ma zasilić Turner „Buzz” Meeks – ekspolicjant, a obecnie ochroniarz Howarda Hughes`a, facet od zadań specjalnych lokalnego bossa mafijnego Mickiego Cohena. Pozornie niezależne od siebie sprawy, w pewnym momencie skrzyżują się, co będzie oznaczało konieczność naruszenia równowagi sił panujących w półświatku Los Angeles. „Wielkie nic” to kolejna część sagi autorstwa L.A. Jamesa Ellroya. To opowieść w stylu noir, przy czym czerń jaka ją spowija, niczym czarna dziura, nie przepuszcza żadnego światła. Główni bohaterowie to twardzi faceci, znający doskonale swój fach (testosteron leje się z niemal każdej kartki). Równocześnie każdy z nich ma swoje słabości i namiętności, które nie raz biorą górę nad ich instynktem samozachowawczym. Książka stroni od języka politycznej poprawności. Bohaterowie przerzucają się epitetami o podłożu rasowym i seksualnym. Autor po mistrzowsku wprowadza czytelnika w klimat Los Angeles lat czterdziestych i pięćdziesiątych, przeciskając przez duszną atmosferę klubów jazzowych i blichtr wytwórni filmowych, zmagających się z coraz śmielej stawianymi żądaniami związków zawodowych. „Wielkie nic” polecić można przede wszystkim fanom serialu „True Detective”, choć z zainteresowaniem sięgną po tę lekturę również ci, którzy go nie znają. (mo) tłum. Violetta Dobosz, Izabela Pawlak, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2015, s. 536,
Stefan Hertmans
ISBN 978-83-7999-373-4
Wojna i terpentyna Urbain Martien – bohater tej urzekającej urodą prozy, a jednocześnie dziadek autora – uczestniczył w I wojnie światowej. U schyłku długiego żywota napisał wspomnienia, który wręczył wnukowi. Ten dopiero po trzech dekadach zapoznał się z ich treścią. A następnie sam chwycił za pióro. Tytuł jego kunsztownej powieści stanowi metaforę sztuki i wojny. Bowiem w plastyce terpentyny używa się jako rozpuszczalnika, zaś w medycynie jest środkiem rozgrzewającym, stosowanym do leczenia odmrożeń i uśmierzania nerwobóli. Książka, zapierająca dech w piersiach stylizacją – chappeau bas przed tłumaczką – powinna nosić podtytuł saga rodu Martienów. W epicentrum znajduje się oczywiście Urbain, wokół którego orbitują rozmaite postacie epizodyczne. Za jego młodości lat kończy się la belle epoque. Chłopak dziedziczy po ojcu miłość do malarstwa, które staje się jego największą namiętnością. Stefan Hertmans przedstawia niezwykłą wrażliwość jego przodka na estetykę. Zarazem ukazuje, jak 36
ciężko wiodło mu się w czasach kapitalistycznego wyzysku. Od dziewiątego roku życia wspomagał rodzinny budżet pracą w hucie, cztery lata później zasilił Korpus Kadetów, a jako 19-latek trafił na front. Podczas I wojny światowej został kilkukrotnie ranny. Jednakże nawet okrutne doświadczenia nie odebrały mu naturalnej umiejętności dostrzegania w życiu piękna. Wyrafinowanym estetą pozostał do śmierci. 65-letni Hertmans jest jednym z najbardziej cenionych pisarzy niderlandzkich. „Wojna i terpentyna” ukazała się w 15 krajach, a w samej Holandii miała dwadzieścia wydań. Na okładce polskiej edycji widnieje „jubilerska” rekomendacja Janusza Majewskiego. Czy powieść wpadnie też w oko kamery? Tomasz Z. Z apert
m a g a z y n
Karine Giebel
Czyściec niewinnych Zaczyna się od banalnego napadu na sklep jubilerski, skąd złodzieje wynoszą łup w wysokości trzech milionów euro. Gdyby nie strzelanina, gdyby nie martwy policjant, gdyby nie kula, która trafiła przypadkową kobietę, Raphaël, Will, Fred i Christel leżeliby na karaibskich plażach i cieszyli się z milionów, które tak łatwo im przyszły. Ale Will zostaje ciężko ranny, a jego brat Raphaël zrobi wszystko, by go ratować. Zrządzeniem losu trafiają do domu Sandry, miłej pani weterynarz. Ale pozory mylą. Łagodna, dobra i pomocna lekarka okaże się kimś zupełnie innym. Podobnie jak jej mąż, miejscowy żandarm. Ci, którzy przeżyją, gorzko tego pożałują. Nie ma tu, na szczęście, czarnej magii, sił nadprzyrodzonych i wiary w szatana – jak u kolegi po fachu Karine Giebel, również poczytnego francuskiego autora thrillerów, czyli Maxime’a Chattama. l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Recenzje U Giebel to człowiek jest zdolny do każdego okrucieństwa i każdej podłości. I to jest najbardziej przerażające. Rzadko trafia się równie mocny i wiarygodny psychologicznie thriller, zapętlony, nieprzewidywalny, przesiąknięty gęstą atmosferą szaleństwa, okrucieństwa i śmierci. A na domiar wszystkiego wiarygodny. To mogło się zdarzyć. Nie tylko złodziejom biżuterii. Pogrążamy się w tym potwornym świecie, stajemy się zakładnikami tej książki i – coraz bardziej zatruci – nie możemy się od niej oderwać. I dochodzimy do wniosku, że ludzie to potwory. Nikomu nie można ufać. Od początku wiemy, że to się dobrze nie skończy. Dla nikogo. Jedyne, co pozostaje bohaterom, to próbować walczyć o resztki godności i człowieczeństwa. Jeden z najmroczniejszych thrillerów w serii Soni Dragi, być może zasługuje na pierwsze miejsce. Wyłącznie dla czytelników o mocnych nerwach. (hab) tłum. Agnieszka Rasińska-Bóbr, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2015, s. 504, ISBN 978-83-7999-375-8
biografie, wspomnienia Andrzej Bober, Beata Modrzejewska
Zawodowiec
Wciągający wywiad Beaty Modrzejewskiej z najbardziej znanym polskim dziennikarzem ekonomicznym. Popularność i sławę zapewnił mu w pierwszym rzędzie szklany ekran („Listy o gospodarce”!), lecz na jego zawodowym szlaku istotne miejsce odgrywała śp. red. „Życia Warszawy”. Po przeszło dwu dekadach powrócił do niej w roli redaktora naczelnego. Tę funkcję piastował krótko z uwagi na zatarg z ówczesnym właścicielem pisma, który zakwestionował zamieszczenie krytycznego felietonu Jerzego Iwaszkiewicza na temat LOT-u. Zbigniew Jakubas – bo do tego spekulanta giełdowego należał wtedy ów dziennik – uzasadniał swe stanowisko faktem, że wraz z rodziną otrzymuje gratis bilety na rejsy tego przewoźnika. Znacznie sympatyczniej bywało w latach dziennikarskich pierwocin Bobera w tym piśmie, gdy pracowały osoby tak nietuzinkowe jak: Stanisławowie: Rothert, Maks i Grzelecki, Andrzej Ibis-Wróblewski, Zdzisław Sierpiński, Jerzy Kasprzycki czy Ignacy Gawryluk. Ten ostatni zajmował się handlem oraz wyścigami konnymi – zamieszczane w gazecie typy gonitw z reguły się sprawdzały, ale autor nie miał do siebie zaufania i obstawiał inne konie. Cechowało go skąpstwo. Aby zaoszczędzić kradł w swym lokum prąd. Dowiedział się o tym jego redakcyjny kolega Leszek Kołodziejczyk i wysłał umyślnego, udającego inkasenta. Przestraszony perspektywą spotkania z Temidą Gawryluk wykpił się pięćsetzłotową łapówką. Wtedy zatelefonował doń Kołodziejczyk zapraszając na obiad do „Bristolu”. Po sutym i wykwintnym posiłku stali na przystanku obok hotelu. Gdy podjechał trolejbus, Kołodziejczyk wyjął z kieszeni garść i wręczył je Gawrylukowi ze słowami: „To reszta z twojej pięćsetki”. Ale nie wszyscy w pamięci Bobera zapisali się sympatycznie. Vide passus postponujący Daniela Passenta, autora publicystyki z okresu stanu wojennego, zamieszczanej na łamach „Polityki”, a wcześniej piszącego teksty sygnowane TW „John”. (to-rt) The Facto, Warszawa 2015, s. 312, ISBN 978-83-6180-876-3
Alan Friedman
Berlusconi. Moja droga Skrupulatna biografia włoskiego polityka obchodzącego w tym roku 80. urodziny. Sam stworzył przed ćwierćwieczem partię Forza Italia!, której wyborczy sukces zapewnił mu stanowisko premiera. W sumie sprawował je przez dekadę. Zanim zajął się polityką niemal przez dwadzieścia lat funkcjonował na rynku medialnym, z czasem stając się potentatem telewizyjnym. Jego majątek – szacowany na 9,5 miliona dolarów amerykańskich (oprócz imperium radiowo-telewizyjnego złożony jest z grupy bankowej, sieci hipermarketów oraz m a g a z y n
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
Rozmowa z Andrzejem Boberem, bohaterem książki „Zawodowiec”
Wszystkim zalazłem za skórę
– Wybrałaby pan dziennikarską drogę życia, gdyby przyszło się drugi raz urodzić? – Zdecydowanie tak. – Zapytałem o to nie bez kozery, bo nie ma pan dobrego zdania o współczesnych dziennikarzach – w szczególności politycznych… – Gdy raczkowalem w zawodzie u schyłku lat 50. dziennikarstwo należało do jednej z trzech profesji cieszących się największym zaufaniem społecznym, a teraz jest na szarym końcu tejże listy. Radykalny spadek dokonał się już za czasów III RP. Myślę, że wynika to z upolitycznienia tego fachu. Ludzie postrzegają dziennikarstwo przez pryzmat kilkunastu, wciąż tych samych postaci, kłócących się na szklanym ekranie czy falach eteru. Odnoszę wrażenie, że dziennikarze wydatnie przyczynili się do pogłębienia rowu pomiędzy Polakami, podzielonymi po katastrofie smoleńskiej. Publicystyka polityczna obecnej doby zajmuje się głównie dolewaniem oliwy do ognia. – Z czego wynika, że środowisko medialne jest dziś tak zdezintegrowane? – Nie tylko różnice światopoglądowe wpływają na ów stan rzeczy. Także znacznie szybsze tempo dziennikarskiego rzemiosła, znaczone pogonią na newsem i pieniądzem. Ponadto kiedyś kubatura lokali redakcyjnych była większa, co umożliwiało organizowanie w nich także życia towarzyskiego, po godzinach pracy – rzecz jasna. Wspólne celebrowanie imienin czy brydż nie należały do rzadkości. To wzmacniało koleżeńskie więzy. – Co uważa pan za swój największy zawodowy sukces, a co było najboleśniejszą porażką? – Sukcesem były na pewno „Listy o gospodarce”, chociaż bardziej doceniam fakt, że żadna z ekip, pod rządami których przyszło mi pracować, nie uhonorowała mnie jakimkolwiek odznaczeniem. Czyli wszystkim zalazłem za skórę. Dowodzi tego także profesjonalna porażka numer jeden, za jaką uważam odwołanie przez premiera Tadeusza Mazowieckiego z funkcji dyrektora generalnego TVP – po niespełna dziesięciu miesiącach jej sprawowania. Rzekomo – mam to na piśmie – z powodu likwidacji stanowiska. W istocie chodziło o to, że rozpoczynała się kampania prezydencka, a mi było bliżej do Lecha Wałęsy – przygotowywałem go przecież do sławetnej debaty z Alfredem Miodowiczem – niż Mazowieckiego, za którym optowało gros ówczesnych telewizyjnych decydentów z ulicy Woronicza. – Pańskim guru w zawodzie był red. Andrzej Roman. Z jakich powodów? – Najogólniej mówiąc charakterologicznych. Był człowiekiem prawym, szlachetnym, życzliwym, uczynnym, duszą towarzystwa… Imieniny, świętowane 16 maja w nowomiejskim lokum solenizanta, rokrocznie gromadziły stołeczną socjetę. Starszy ode mnie niemal dekadę niejednokrotnie służył mi radą – nie tylko w sprawach zawodowych. Przyjaźniliśmy się bez mała półwiecze, choć jego żywił sport, a mnie ekonomia. Niewątpliwie był osobowością. – Dwie dekedy spędził pan w redakcji „Życia Warszawy”, może ten zasłużony dziennik – i nierzadko niepospolici ludzie go tworzący – wart jest oddzielnej książki… – Z pewnością ma pan rację, lecz ja jej nie napiszę. Powinna się składać ze wspomnień wielu dziennikarzy „ŻW”, z różnych okresów pisma. Rozmawiał Tomasz Z. Z apert 1 / 2 0 1 6
37
Recenzje księgarń multimedialnych) sytuuje go na trzecim miejscu najbogatszych mieszkańców Pólwyspu Apenińskiego. Ma dwie słabości. Futbol – od lat prezesuje klubowi AC Milan – oraz kobiety. W 1965 roku poślubił Carlę Dall’Oglio. Dochowali się dwójki dzieci: Mariny i Pier Silvio. Kochanka, aktorka Veronica Lario, urodziła mu córki Barbarę oraz Eleonorę, a także syna Luigiego. Krach politycznej karierze Berlusconiego położył skandal seksualny – określony mianem „bunga-bunga”, termin zakorzenił się w języku potocznym, także polskim. Najlapidarniej rzecz ujmując, premier Italii w swej olśniewającej przepychem rezydencji na Sardynii korzystał z usług luksusowych prostytutek. Przed trzema laty włoski sąd skazał go na 7 lat bezwzględnego pozbawienia wolności w związku z oskarżeniem o seks z nieletnią i nadużywanie władzy. Tomasz Z. Z apert tłum. Anna Sznajder, Sonia Draga Katowice 2015, 978-83-7999-523-3
Maria Wilczek-Krupa
Kilar. Geniusz o dwóch twarzach Skupiał w sobie geniusz, pracowitość i religijność, spektakularne sukcesy przychodziły mu niemal od niechcenia. Ale były i cienie w postaci nałogów: alkoholowego – z którego odmętów wyciągnęła go żona – oraz nikotynowego. Tak wynika z nad wyraz wnikliwej biografii kompozytora pióra Marii Wilczek-Krupy. Zmarły w roku 2013 – w wieku 81 lat – Wojciech Kilar miał dwa artystyczne wcielenia: autora muzyki poważnej oraz twórcy ścieżek dźwiękowych do filmów. Pierwsze zrodziło się z potrzeby serca, drugie zapewniało chleb. Chociaż na estradach filharmonicznych często wykonywane są takie jego kompozycje jak: „Krzesany”, „Orawa”, „Exodus”, „Angelus”, „Kościelec 1909” czy „Missa pro pace”, powszechne uznanie przyniosła mu twórczość filmowa, zwłaszcza ilustracja muzyczna hitów Hollywoodu „Draculi” i „Portretu damy”. Z kinematografią związał się u schyłku lat 50. Współpracował z Andrzejem Wajdą („Ziemia obiecana”, „Smuga cienia”, „Pan Tadeusz”), Kazimierzem Kutzem („Sól ziemi czarnej”, „Perła w koronie”, „Śmierć jak kromka chleba”), Stanisławem Różewiczem („Westerplatte”), Stanisławem Lenartowiczem („Giuseppe w Warszawie”), Markiem Piwowskim („Rejs”) Krzysztofem Kieślowskim („Przypadek”), a zwłaszcza Krzysztofem Zanussim, któremu onegdaj opowiedział swój ulubiony wic: „Z wykwintnej restauracji wychodzi elegancki facet obżarty do granic możliwości, spotykając żebraka, który wyciąga rękę mówiąc: »Jestem taki głodny…«. A na to facet: »Stary, jak ja ci zazdroszczę«”. W moich uszach najbardziej utkwiły cztery soundtracki Kilara; towarzyszące filmom „Wilcze echa” Aleksandra Ścibor-Rylskiego i „Hubal” Bohdana Poręby oraz serialom „Trzecia granica” Wojciecha Solarza i „Przygody Pana Michała” Pawła Komorowskiego, z wykorzystywaną dziś przez kibiców – zwłaszcza siatkarskich – balladą. (to-rt) Znak, Kraków 2015, s. 416, ISBN 978-83-240-4044-5
Anna Kryszkiewicz
Karin Stanek. Autostopem z malowaną lalą Jest to jakby głos zza grobu, bo chociaż książka jest biografią, napisaną przez menedżerkę artystki, Annę Kryszkiewicz (poznały się w 1969 roku, kiedy Karin Stanek zerwała współpracę z zespołem Czerwono-Czarni), to jednak większość zawartego w niej tekstu ma charakter wspomnień relacjonowanych w pierwszej osobie przez bohaterkę opowieści. Karin Stanek zmarła w roku 2011 w Niemczech, dokąd wyemigrowała jeszcze w latach 70. Kryszkiewicz twierdzi, że wspomnienia artystki spisywała już od początku lat 70., co jest oczywiście możliwe, bo zapewne dużo rozmawiały, a podczas tych rozmów, Karin pewnie niejedno opowiedziała menadżerce o swoim życiu. Powstaje jednak pytanie, dlaczego edycja książki nastąpiła dopiero w roku 2015? Autorka wyjaśnia to enigmatycznie, słowami: „W tej książce, jeszcze za zgodą 38
m a g a z y n
Karin, uchylę rąbka tajemnicy. Wierzę, że trudne i ciekawe życie Karin zainteresuje nie tylko jej fanów, ale również kolejne, młodsze pokolenia. Karin zasłużyła na to, aby o niej nie zapomniano”. Chociaż imię i nazwisko Karin Stanek brzmią jak artystyczny, pasujący do estrady pseudonim, jednak nim nie są. To prawdziwe imię, i prawdziwe nazwisko, tak jakby sama natura (w tym przypadku rodzice) przeznaczyli ją do kariery wokalnej. Zanim jednak nastąpił start, klepała biedę córki górnika w robotniczej dzielnicy Bytomia, a rodzicom zapewne nawet przez myśl nie przeszło, że ich latorośl obejmie tron „królowej polskiego big-bitu”. Pierwsze zdanie w książce wypowiedziane jej słowami dotyczy jednak nie muzyki, a sportu: „Pamiętam pierwszy prawdziwy mecz, który oglądałam na prawdziwym stadionie”. Chodziło o spotkanie Ruchu Chorzów z Polonią Warszawa, na który pojechała z Bytomia autostopem, a na stadion weszła bez biletu. Mecz przeżywała tak mocno, że nawet nie wiedziała, kto wygrał. Była więc nieodrodną córką Śląska, gdzie największą z masowych rozrywek były właśnie rozgrywki w piłce nożnej, a dopiero potem muzyka. No i kino, do którego często chadzała. Kryszkiewicz relacjonuje, słowami bohaterki, jej życie poprzez jego poszczególne etapy: praca fizyczna i szkoła wieczorowa na Śląsku, występy z Czerwono- Czarnymi, sukcesy na festiwalach w Szczecinie i Opolu, narodziny wielkich przebojów jak „Malowana lala”, „Autostop”, ”Jimmy Joe” czy „Chłopiec z gitarą”. Czytamy o występach Stanek podczas turnee w krajach tzw. demokracji ludowej, ale także w USA, no i w Niemczech zachodnich, gdzie nagrała kilka płyt po niemiecku i angielsku. Także nieco o jej urazach i ostrych reakcjach emocjonalnych na niekorzystne dla niej doniesienia gazet. Kiedy napisano, że została wygwizdana, to ona – mocno, tak bardzo po kobiecemu – zarzekała się, że NIGDY jej nie wygwizdano, a „tak wierutne kłamstwa mógł wymyślić tylko człowiek bardzo podły albo psychicznie chory”. No, no. Piotr Kitrasiewicz Edipresse Książki, Warszawa 2015, s. 270, 39,90 zł, ISBN 978-83-7945-068-8
Brigitte Hamann
Cesarzowa Elżbieta Autorka biografii pięknej cesarzowej, znanej najlepiej pod zdrobniałym imieniem Sissi, ma w swym dorobku również książki biograficzne o jej tragicznie zmarłym synu Rudolfie, który – jak powszechnie wiadomo – popełnił samobójstwo (jeżeli to było samobójstwo) w pałacyku myśliwskim w Mayerling. W Polsce wydano też jej trzy pozycje o wiedeńskich latach Adolfa Hitlera i o jego najbliższym otoczeniu z tego okresu. Jako wszechstronny historyk zajmowała się – jak widać – różnymi epokami, ale szczególną uwagę poświęciła właśnie m Habsburgom u schyłku cesarstwa. Obok prac własnych wydała też interesujące źródła: odnaleziony przez siebie w szwajcarskim Bernie poetycki dziennik cesarzowej Elżbiety oraz listy cesarza Franciszka Józefa do wieloletniej przyjaciółki Katarzyny Schratt. Jest też autorką leksykonu biograficznego rodu Habsburgów. Panuje opinia, że wypracowała swoją własną drogę – naukowe opracowywanie popularnych tematów historycznych na bazie intensywnej pracy archiwalnej nad nowymi źródłami i najbardziej jak to możliwe zrozumiały dla czytelników język. Skuteczność takiej metody świetnie widać w biografii Sissi, którą austriacka historyczka przedstawia od nieznającej wielkiego świata i żyjącej niemal na wsi kilkunastoletniej księżniczki z bocznej linii bawarskiej dynastii Wittelsbachów, co jednak swą naturalnością zachwyciło cesarza, jej przyszłego męża, i który tego zachwytu nigdy się nie pozbył, przez niełatwe zdobywanie niezależnej pozycji zarówno w rodzie Habsburgów, jak i w europejskim świecie najwyższych sfer, aż po dramatyczną śmierć zadaną ręką szaleńca. Elżbieta w zgodnej opinii współczesnych była „bardzo piękna, zwłaszcza z daleka wyglądała bardzo poetycko z tą swą wspaniałą ozdobą – włosami spadającymi na ramiona i sięgającymi aż do pasa”. Ale też była obciążona psychicznie, zmagająca się przez całe życie z licznymi fobiami i natręctwami. Wiedeńczycy mieli jej bardzo za złe, że niemal nie ma jej nigdy u boku męża i że prawie bez przerwy podróżuje, co stało się jej obsesją, a przy tym pochłaniało masę pieniędzy. l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Recenzje Postać Sissy jest od lat stale obecna w literaturze popularnej czy w filmach dla szerokiej publiczności, ale chyba dopiero dzięki tej sumiennie skrojonej książce możemy zrozumieć wiele zdarzeń z życia cesarzowej i wyjaśnić sobie liczne nieporozumienia. Jedynym mankamentem tego – trzeciego już polskiego – wydania, jest brak ostatecznej korekty, co powoduje, że wiele słów wadliwe odczytanych przy skanowaniu kart z poprzedniej edycji zostało przekręconych, ale nie jest to zbyt wielkie utrudnienie przy lekturze tak wartościowego tekstu. (pd)
Zapraszam do podróży wraz z Romanem Wilhelmim, wielkim aktorem, ale i zagubionym człowiekiem, który tak pragnąc mieć rodzinę, nie umiał zbudować z nią odpowiedniej relacji. Mądra i ciekawa książka. Małgorzata Janina Berwid Axis Mundi, Warszawa 2015, s.312, ISBN 978-83-64980-12-1
poezja
tłum. Jan Koźbiał, PIW, Warszawa 2015, s. 584, 60 zł, ISBN 978-83-64822-09-4
Marcin Rychcik
Roman Wilhelmi. Biografia Bardzo ważna książka, nie tylko dla środowiska aktorskiego, ale dla każdego; w końcu nasze życie jest teatrem, w którym nie zawsze gramy główne role, ale każda jest istotna. Roman Wilhelmi należał do tych najwybitniejszych, obdarzony wewnętrzną i niewyczerpalną mocą – żył wielokrotnie. Grane przez niego postaci były dopracowane w szczególe. Doceniany przez publiczność, wśród kolegów aktorów – na szczęście nie wszystkich – często trafiał na barierę zazdrości. A tę biografię – rzetelną, poszerzoną o wiele wypowiedzi i rozdział poświęcony jedynemu synowi Wilhelmiego – Rafałowi napisał też aktor, Marcin Rychcik, dla którego Roman Wilhelmi jest wzorem prawdziwego aktorstwa, rozumienia postaci którą gra, a nie „inteligenckiego kabotyństwa”. Wilhelmi był wymagającym artystą – wymagał wiele tak od siebie, jak i od innych, ale, mimo że był głodny na role, to potrafił z dystansem je ocenić. W książce jest wiele wypowiedzi pozwalających zrozumieć pogmatwaną osobowość aktora. Pracował nad rolą tak rzetelnie, że widz wychodził po spektaklu zachwycony jego grą, nawet jeśli wcielał się w czarne charaktery: „Wszystkich największych drani, alkoholików, jakich przyszło mi grać, całkowicie akceptowałem, ponieważ dobrze wiedziałem, co nimi powodowało. Jeśli byli nieufni, źli, to przecież życie ich tak uformowało”.
Zbigniew Dmitroca
Radio Swoboda „Radio Swoboda” to antologia najnowszej poezji rosyjskiej w wyborze i przekładach Zbigniewa Dmitrocy, który książkę opatrzył także wstępem i posłowiem, a także opracował stosowne objaśnienia oraz noty o autorach. Autorów jest dziesięcioro. Antologię otwiera urodzony w 1939 Wiaczesław Kuprianow, zamyka Lew Oborin, rocznik 1987. Między nimi trzy oryginalne poetki: Jelena Fanajłowa (ur. 1962), Maria Stiepanowa (ur. 1972) i Linor Goralik (ur. 1975). Ta ostatnia ma ciekawą biografię: urodziła się w Dniepropietrowsku, czyli na Ukrainie, w roku 1989 wyemigrowała do Izraela, gdzie na Uniwersytecie Ben Guriona w Beer Szewa ukończyła informatykę, a w roku 2000 przeprowadziła się do Moskwy. Zajmuje się nie tylko literaturą, ale również doradztwem biznesowym. Co nazwisko, to poetycka osobowość. W szczególności przypadł mi do gustu Igor Pomierancew (rocznik 1948), dwadzieścia lat od niego młodszy Dmitrij Wodiennikow, ale przede wszystkim Igor Biełow (rocznik 1975), urodzony w Leningradzie (dzisiaj Sankt Petersburg), mieszkający po części w Moskwie, po części w Warszawie, jedyny poeta zamieszczony w antologii, którego znam osobiście i to od lat. Gwoli ścisłości nie od macochy są dwaj poeci z rocznika 1971, czyli Demian Kudriawcew oraz Andriej Rodionow.
Recenzje Antologia Zbigniewa Dmitrocy znakomicie koresponduje z wydaną dwa lata temu antologią Jerzego Czecha „Wdrapałem się na piedestał. Nowa poezja rosyjska”, w której znaleźli się poeci nieco starsi, chociaż z tamtej antologii taki Michaił Ajzenberg (ur. 1948) czy Igor Irtieniew (ur. 1947), nie mówiąc już o Włodzimierzu Druku (ur. w 1957) mogliby się znaleźć równie dobrze w antologii Dmitrocy. Rozumiem jednak, że tłumacze szanują swoją pracę i nie wchodzą sobie w drogę. Z uwagi na to, że zabrakło mi w książce notki biobibliograficznej poświęconej antologiście, zatem kilka słów o Zbigniewie Dmitrocy: urodził się 1962, studiował na uniwersytetach w Lublinie, w Poznaniu i we Wrocławiu. Jako poeta zadebiutował w „Odrze” w 1980 roku, ale jego pierwszy zbiorek wierszy „Horror vacui” ukazał się dopiero w 1993. Wydał kilkanaście zbiorków wierszy dla dzieci. W roku 2003 założył Jednoosobową Trupę Walizkową „Teatrzyk jak się patrzy”. Jest ponadto autorem książek z poezją satyryczną. Wydał kilka wyborów wierszy, m.in. Anny Achmatowej, Nikołaja Gumilowa i Tomasa Venclovy w swoich przekładach. Poezję rosyjską tłumaczy jak nikt. Janusz Drzewucki Biuro Literackie, Wrocław 2015, s. 280, ISBN 978-83-65125-09-5
Narcissus poeticus Pełny podtytuł tej książki brzmi: „Tom ofiarowany Krzysztofowi Kuczkowskiemu przez żonę Ewę i przyjaciół z konfraterni poetyckiej Topoi z okazji 60. rocznicy urodzin Poety”, co wiele tłumaczy. Książka ta bowiem nawiązuje do pięknej tradycji świętowania jubileuszu poety w towarzystwie innych poetów, zarówno tych starszych, jak i młodszych. Wiadomo, nikt nie uhonoruje i nie doceni poety tak jak drugi poeta, ani czytelnik, ani krytyk literacki, ani historyk literatury. Gwoli ścisłości, w roku 2015 Kuczkowski świętował nie tylko sześćdziesiąte urodziny, ale także 35. rocznicę debiutu książkowego, wszak w pamiętnym 1980 roku ukazał się jego pierwszy zbiór wierszy zatytułowany „Prognoza pogody”. Kuczkowski to zresztą nie tylko poeta, ale również redaktor: z jednej strony redagował specjalistyczne pismo „Gitara i Bas” (w latach 1995-2005), z drugiej redagował i redaguje do dzisiaj dwumiesięcznik „Topos”, który założył w 1993 roku. A przecież oprócz „Toposu” wydaje także – w ramach Biblioteki „Toposu” – tomiki poetyckie oraz książki krytycznoliterackie, a ponadto poetyckie afisze, stanowiące organiczną część poszczególnych numerów tego dwumiesięcznika. Na tom zredagowany przez żonę jubilata – Ewę (nawiasem mówiąc: tłumaczkę literatury francuskiej) składają się przede wszystkim wiersze samego Kuczkowskiego. Z tomu „Wieża widokowa”, zbierającego wiersze z lat 1978-1998, antologistka wybrała zaledwie pięć tekstów, korpus książki stanowią utwory z tomów wydanych później, z „Tlenu” (2003), „Dajemy się jak dzieci prowadzić nicości” (2007), „Wiersze [masowe] i inne” (2010) oraz z arkusza poetyckiego „Boks metafizyczny” (2013). Do tego dochodzą liczne zdjęcia z prywatnego archiwum autora. Wśród autorów, którzy zadedykowali swoje wiersze Kuczkowskiemu są: Tadeusz Dziewanowski, Wojciech Gawłowski, Jarosław Jakubowski, Zbigniew Jankowski, Wojciech Kass, Wojciech Kudyba, Sławomir Matusz. Mamy tu ponadto teksty o charakterze dyskursywnym, których autorem jest poeta, czyli artykuły poniekąd programowe, a także wywiady, jakich udzielił, co ciekawe, innym poetom, m.in. Beacie Patrycji Klary, Maciejowi Mazurkowi, Jarosławowi Zalesińskiemu. Z uwagi na to, że znam Krzysztofa Kuczkowskiego od lat, pozwalam sobie na koniec wznieść toast: Drogi Jubilacie, ad multos annos! (jd) Stowarzyszenie Leśniczówka Pranie, Ruciane-Nida 2015, s. 142, ISBN 978-83-932478-2-0
historia Tilar J. Mazzeo
Hotel Ritz
Autorka opisuje dzieje luksusowego hotelu, uważanego za jedną z ikon Paryża. Przepych, luksus i beztroska gości niejednokrotnie kryły ludzkie tragedie i nieszczęścia, takie jak samobójstwa, dramatyczne rozstania kochanków, drastyczne wybory moralne, polityczne i narodowe, dzia40
m a g a z y n
łania szpiegów i tajnych służb. Dotyczyło to głównie ludzi bogatych, bo przeciętnego zjadacza chleba nie było stać na dłuższy pobyt pod dachem Ritza (może najwyżej na jedną noc, żeby kosztem znacznego wyrzeczenia finansowego poznać tę aurę…). Elita spotykała się w barze, gdzie ubijano bajeczne interesy, arystokraci szukali korzystnych partii dla swoich córek, a sypialnie pogłębiały fizyczny kontakt zawartych znajomości. Stres wojennych przeżyć topił w wykwintnych drinkach Ernest Hemingway romansując z Marleną Dietrich, która za występy dla alianckich żołnierzy otrzymała symboliczny stopień pułkownika. Ingrid Bergman spędziła wiele upojnych nocy w ramionach przystojnego fotoreportera magazynu „Life” Roberta Capy, a Coco Chanel uciekała przed szarzyzną i grozą okupacji hitlerowskiej w intymną pokusę wykwintnego łóżka, w którym czekał niemiecki hrabia, agent wroga. Pecha miała aktorka Arletty, bo swój romans z niemieckim oficerem przypłaciła po wyzwoleniu publicznym napiętnowaniem i więzieniem, co nie dla wszystkich Francuzek mających Niemców za kochanków kończyło się tak jednoznacznie. Ale ktoś musi być winny, żeby ktoś inny mógł zostać oczyszczony. Dużą część swojej książki Tilar Mazzeo skupiła na losach hotelu oraz jego gości właśnie okresu drugiej wojny światowej. Elegancki budynek uniknął zniszczenia i przetrwał światową pożogę niemal w pełnym blasku, chociaż obowiązkowe zaciemnienia czasu panowania Niemców odebrały mu sporo z blichtru, zwłaszcza w estetyce zewnętrznej. I nie tylko blichtru, bo i dochody gwałtownie spadły, pomimo, że wszystkie pokoje i apartamenty były zapełnione. Najlepszymi pomieszczeniami zawładnęli generałowie i feldmarszałkowie armii Hitlera, a Hermann Goering miał dla siebie całe piętro, kiedy zjawiał się w stolicy Francji, żeby wywieźć z niej kolejną porcję bezcennych dzieł sztuki. Niemcy wprawdzie płacili, ale rękami Francuzów. Nie dość, że sami wyznaczyli sobie, aż 90-procentową zniżkę, to jeszcze rachunek szedł na konto francuskiej administracji, której obowiązkiem było utrzymywanie na koszt podbitego państwa okupacyjnej władzy. Książka jest nie tylko intymną opowieścią (słowo „monografia” tutaj nie pasuje) o sławnym hotelu, ale również o Paryżu, zmieniających się obyczajach, zawirowaniach historii oraz o wielkich tego świata, którzy pod dachem Ritza nie tylko spędzali beztroskie dni, ale również poznawali smak cierpienia, bólu i strachu. Piotr Kitrasiewicz tłum. Miłosz Habura. Znak, Kraków 2015, s. 348, 37,90 zł, ISBN 978-83-240-3493-2
John Dinges
Czas Kondora Praca historyczna opowiadająca o jednym z haniebnych epizodów historii najnowszej. Powołana z inicjatywy chilijskiego dyktatora Augusto Pinocheta w listopadzie 1975 roku na konferencji w Santiago pod kryptonimem Kondor wspólna tajna operacja służb specjalnych autorytarnych reżimów Ameryki Południowej miała służyć koordynacji działań i wymianie informacji w zwalczaniu komunistycznych ruchów rewolucyjnych na kontynencie. Jak się szybko okazało, służyła przede wszystkim wspólnemu zwalczaniu demokratycznej opozycji każdego z reżimów. Agenci służb chilijskich, argentyńskich, urugwajskich, boliwijskich i brazylijskich, często przy pomocy organizacji przestępczych, dokonywali porwań, bestialskich tortur oraz zabójstw osób, które ośmieliły się krytykować porządki panujące na południowym stożku Ameryki Południowej. Działania w ramach operacji Kondor nie tylko nie powstrzymały, ale wręcz rozkręciły spiralę przemocy i wojnę partyzancką na kontynencie, a ponieważ toczyły się one także w Ameryce Północnej i Europie – gdzie dokonywano porwań i mordów na emigrantach – zalały przemocą cały świat zachodni. Wszystko działo się nie tylko za przyzwoleniem, ale – na co wskazują liczne dokumenty – z inspiracji CIA, kierowanej przez przyszłego wice- i prezydenta George’a Busha seniora i amerykańskiej dyplomacji kierowanej przez Henry’ego Kissingera. Jak pisał po konferencji w Santiago w – cytowanej w książce – depeszy do Waszyngtonu ambasador USA w Urugwaju Ernest Siracusa, „W walce z wrogiem, który koordynuje swoje działania w skali regionu, najlepiej zorganizować się w podobny sposób. USA od dawna wzywały te kraje [tzn. kraje Ameryki Łacińskiej] do rozszerzenia współpracy w zakresie bezpieczeństwa i one właśnie to czynią, nie powinniśmy więc ich za to potępiać”. l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Recenzje Dla Amerykanów kwestią zasadniczą była przychylność prawicowych południowoamerykańskich junt dla kapitału zagranicznego (a więc amerykańskiego), a przestrzeganie przez dyktatorów praw człowieka istotne tylko wtedy, gdy dotyczyło (nie wszystkich) obywateli amerykańskich. Pinochet cieszył się szczególnymi względami Waszyngtonu (a za czasów Margaret Thatcher także Londynu) i mógł liczyć na wyrozumiałość nawet wtedy, gdy działający na jego zlecenie terroryści mordowali polityków opozycji w samych Stanach Zjednoczonych. Książka Johna Dingesa to pozycja obowiązkowa dla każdego czytelnika zainteresowanego mechanizmami światowej polityki. Jarosław Górski tłum. Tomasz Fiedorek, Czarne, Wołowiec 2015, s. 416, 49,90 zł, ISBN 978-83-8049-066-6
Jerzy Besala
Zygmunt August i jego żony Autor, którego dorobek jest imponujący, bo liczy już kilkadziesiąt tytułów, obejmujących różnorodne aspekty dziejów Polski szlacheckiej, zadziwia pracowitością i zdobywa uznanie nie tylko ze strony czytelników. Potwierdzeniem tego było przyznanie w mu listopadzie 2013 roku Srebrnego Krzyża Zasługi, a także uhonorowanie przed dwoma miesiącami Odznaką Honorową Zasłużony dla Kultury. Szczególnie cenione są studia biograficzne poświęcone wybitnym postaciom: hetmanowi Stanisławowi Żółkiewskiemu czy parze królewskiej Zygmuntowi Staremu i Bonie Sforzy, a także innym dynastycznym parom w trzytomowym dziele „Małżeństwa królewskie. Piastowie. Jagiellonowie”. Nowa książka, której bohaterem jest ostatni król z dynastii Jagiellonów, a także jego trzy żony, jest naturalną kontynuacją wspomnianej pracy o królewskich rodzicach władcy. Zgodnie z podtytułem, który brzmi „Studium historyczno-obyczajowe”, nie jest to tylko klasyczna biografia, lecz rzeczywiste studium, pozwalające lepiej ocenić wiele zachowań ówczesnych ludzi, często dla nas – po wiekach – trudnych do zrozumienia. Czytamy, że „król bywał obsesyjnie uparty, ale potrafił być elastyczny”, a „te cechy osobowości odegrały, jakże niedocenianą przez historyków, a tak istotną rolę”. Pamiętajmy przy tym, że Zygmunt August przez swój uznawany za skandaliczny związek z Barbarą Radziwiłłówną stał się bohaterem kultury popularnej, trafiając do wielu utworów literackich czy malarskich, czego dowodem jest chociażby reprodukowany na okładce słynny obraz Józefa Simmlera, przedstawiający króla przy łożu umierającej Barbary. A potem jeszcze wraz z nieszczęsną małżonką stał się bohaterem filmowym. Dodajmy jeszcze, że to bardzo obszerne studium znacząco poszerza i porządkuje wiedzę o życiu króla i jego czasach, a oparte jest na imponującym pod względem wielkości materiale źródłowym i opracowaniach, co zostało zebrane w bibliografii liczącej trzydzieści stron, a która stanowi dodatkowy atut tej pracy. (pd) Zysk i S-ka, Poznań 2015, s. 928, 59 zł, ISBN 978-83-7785-792-2
Paweł Wieczorkiewicz
Historia wojen morskich. [tom 1] Wiek żagla, [tom 2] Wiek pary
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
Zysk i S-ka, Poznań 2015, s. 623 + 420, 59 zł + 59 zł, ISBN 978-83-7785-155-5, ISBN 978-83-7785-713-7
podróże Beata Pawlikowska
Blondynka na Bali Najpłodniejsza polska pisarka, Beata Pawlikowska, powraca z kieszonkową wersją wydanej przed kilkoma laty „Blondynki na Bali”. Z książeczki czytelnik dowie się dlaczego podróż w tamte strony nie spodoba się każdemu. Z kilkutygodniowym pobytem na indonezyjskiej wyspie autorka wiązała duże nadzieje. W końcu, jak obiecują przewodniki, Bali to jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie, a piaszczyste plaże, zielone tarasowe pola ryżowe i niezwykła atmosfera wolności i kreatywności powodują, że nie chce się stamtąd wyjeżdżać. Czy na takiej wyspie można czuć się źle? A jednak! Podróż na Bali Pawlikowska wspomina jako ciąg rozczarowań. Choć wyspa pod względem wizualnym faktycznie przypomina raj na ziemi, to już atmosfera daleka jest od sielskiej i przyjaznej. Wszystko dlatego, że każdy zakamarek Bali podporządkowany jest wygodzie turystów, oczekujących od wypoczynku jedynie czystej plaży, klimatyzowanego hotelu i straganów pełnych tandetnych pamiątek. Podróżnik nastawiony na podglądanie zwykłego życia mieszkańców, eksplorowanie miejsc znajdujących się z dala od tłumnie uczęszczanych szlaków musi przejść długą i męczącą drogę, by zobaczyć prawdziwe życie wyspy i odkryć jej niekomercyjne oblicze. Na tego kto ma dość siły i cierpliwości, by podążać po Bali własnymi ścieżkami i nie dawać się nabrać na „wyjątkowe oferty” składane przez żądnych zysku handlarzy, kierowców, hotelarzy, czeka nagroda – jest nią możliwość spotkania zwykłych Indonezyjczyków, bezinteresownie dzielących się swoją wiedzą na temat wyspy, jej mieszkańców, ich zwyczajów i wierzeń. Wydaje się mało, ale to właśnie – w opinii autorki – jest istotą podróżowania, jeśli więc w tak zepsutym przez turystów miejscu można jeszcze spotkać ślady normalności – warto się wybrać na Bali, by je odnaleźć. (mo) Burda Publishing Polska, Warszawa 2015, s. 382, ISBN 978-83-7596-608-4
Książka głównie przeznaczona jest dla „dużych chłopców”, którzy od wczesnej młodości marzą o morskich przygodach. Nieżyjący już niestety autor był jednym z najbardziej kontrowersyjnych historyków ostatnich dziesięcioleci, stawiał tezy i hipotezy łamiące wiele przyjętych kanonów. Pomimo że zmarł przed niemal siedmiu laty, jego myśli są dalej obecne, jeżeli nie w głównym nurcie badań historycznych to z pewnością w historycznej publicystyce, czego dowodem są sukcesy prowokacyjnych książek jego najbardziej znanego ucznia, jakim jest Piotr Zychowicz. Należy docenić wydawcę, który wznawia oba tomy pomnikowej pracy o historii wojennych batalii na morzach i ocenach. Pomimo upływu ponad ćwierć wieku od pierwszego wydania, tekst zupełnie m a g a z y n
się nie zestarzał i w dalszym ciągu stanowi podstawowe dzieło w polskiej historiografii, omawiające tę tematykę, bo niestety – jak autor sam podkreśla – „dorobek piśmiennictwa polskiego w zakresie nowożytnej historii morskiej jest żenująco skromny”. Oba tomy obejmują okres od drugiej połowy XVI wieku po rok 1914, czyli rok wybuchu I wojny światowej, który uważany jest za początek już zupełnie nowej epoki na morzu. Wydawać by się mogło, że jest to czas najbardziej romantyczny w dziejach morskich zmagań i tak go autor w pewnym sensie przedstawia. Nie można jednak zapomnieć, że każda bitwa morska kończyła się zazwyczaj jatką wśród załóg walczących okrętów, a marynarze, przystępując do bitwy, szli najczęściej na pewną śmierć, co dzisiaj trudno jest nam zrozumieć. W tekście często znajdujemy takie zdania: „ostatni i zwycięski szturm kosztował aliantów 9800 ludzi; Rosjanie stracili ich 11700”. A to tylko jeden z wielu epizodów z wojny krymskiej w 1855 roku, raptem trzydniowy. Nie zmienia to faktu, że historię morskich wojen warto poznać, w czym wydatnie pomaga świetny styl i ogromna erudycja autora. (pd)
•
przewodniki Roberto Salvadori
Moda i nowoczesność Czy Salvadori chory jest na nowoczesność? Objawił się polskim czytelnikom ponad dekadę temu, w 2001 roku, gdy nakładem Zeszytów Literackich ukazał się pierwszy jego tom w naszym języku, „Poszukiwanie nowoczesności”. Trzy lata później wydał „Mitologię nowoczesności”. Co je łączy, i co łączy je z najnowszą książką? W dwóch pierwszych pracach zajął się solidnie i rzetelnie sztukami tzw. pięknymi – malarstwem, rzeźbą, architekturą, urbanistyką – niezbyt wykraczając 1 / 2 0 1 6
41
Recenzje poza ich obszar. Były naturalnie ukłony w stronę literatury, odniesienia do filmu, wspominki teatralne, muzyczne podsłuchiwania, bodaj coś o cyrku, wiele o polityce – budownictwo na przykład związane jest z polityką jak żadna inna sztuka, Salvadori dowodził tego nader przekonująco, czy to pisząc o Rzymie, czy o Nowym Jorku, czy też cofając się do antyku. Trzymał się jednak tematu „belle arte”, co opowieściom wychodziło na dobre – oryginalna, spokojna narracja, erudycyjna, ale bez narzucania wiedzy, wszystkie komentarze i odnośniki wynikały naturalnie, jako oczywiste, ba – wyczekiwane uzupełnienie. Jego „Moda i nowoczesność” odbiega od wcześniejszych tomów. Autor postanowił rozszerzyć spektrum, potraktować tytuł dosłownie – „Moda”? Dobrze, będzie o modzie. A raczej o trendach, czyli zjawiskach kreujących modę. Stąd ważna w książce część pod nazwą „Sceny”, za bohaterów mająca celebrytów niegdysiejszych, ale pamiętanych do dziś: Borroughs, Bill Haley, Brian Jones (z pierwszej formacji Stonesów), David Kammerer. Ten akurat mało znany, to prawda, ale dla historyków beat generation to postać istotna, jego zabójstwo pchnęło Borroughsa i Kerouaca do napisania powieści z kluczem, opublikowanej dopiero po śmierci mordercy – jego młodocianego kochanka. Salvadori przyznaje, że wydarzenia opisane w tej części miały wpływ na jego młodzieńcze fascynacje (krótka acz wnikliwa analiza narodzin rock’n’rolla), rozczarowuje jednak nieco, gdy w kolejnej części, „Miejscach”, zamieszcza teksty wspominkowe, upamiętniające osoby i okolice dla niego ważne, ale, na miły bóg, doprawdy niewiele mające wspólnego z tytułowym hasłem. Szkice poświęcone Warszawie i Wiedniowi zdają się włączone z grzeczności, by wymienić ludzi dla autora istotnych. Można i tak, ale nie w tomie tak niewielkim, w którym każdy tekst liczy się i zwraca uwagę. Także na błędne edytorskie decyzje – czy rzeczywiście nazwiska katalońskich bohaterów należy podawać w pełnej wersji, z „tacierzyńskim” (Antoni Gaudi) i „macierzyńskim” (i Cornet)? Kto w Polsce zna ich nazwiska przyjęte po matce? I kto się zorientuje, że „Cerdà i Sunyer” to nie dwóch twórców, a jedynie kataloński sposób zaznaczania podwójnego monikera? Ten sposób przedstawiania postaci występujących w książce przynależy do indeksu – którego niestety brak, a szkoda, bo to wszak nie powieść dla pensjonarek. Dlatego czuję pewien czytelniczy niedosyt. A mówiąc wprost – chyba nie takiej mieszanki oczekiwałem. Bo wieszanie rodzinnych portretów na ogólnie dostępnych murach daje mizerny efekt. (gs)
wcale nie tak długo. Jeśli spojrzymy na długowieczność w społeczeństwie, to obejmuje ona pokolenie przedwojenne i wojenne. Dlatego warto czytać, słuchać i rozmawiać o zdrowym trybie życia. Autorka książki proponuje zmianę stylu życia. Swoje porady opiera na osobistych doświadczeniach. A wygląda świetnie, zdecydowanie mogę potwierdzić, gdyż rozmawiałyśmy w trakcie Warszawskich Targów Książki. Podoba mi się, że nie namawia czytelnika do stosowania diet w celu leczenia chorób bez konsultacji z lekarzem. To wzbudza zaufanie. Ten poradnik to zapis osobistych doświadczeń, a przecież na każdego z nas alkaliczny styl życia może inaczej wpłynąć. A co to właściwie jest alkaliczny styl życia? To po prostu coraz popularniejszy sposób na zachowanie zdrowia oraz dobrej kondycji psychicznej i fizycznej. Polega na wyborze określonej grupy pokarmów, racjonalnym wypoczynku oraz ograniczeniu stresu. To e – stres – jest najgroźniejsze dla naszego zdrowia, dlatego warto sięgnąć po „Alkaliczny styl życia”, żeby poszukać podpowiedzi, co i jak możemy zmienić. (mb) Muza, Warszawa 2015, s. 304, ISBN 978-83-287-0017-8
Marek Bardadyn
Nałóg jedzenia Autor jest ekspertem w dziedzinie zdrowego stylu życia i odchudzania. Z jego porad korzystają ludzie sukcesu z całego świata. Na nałóg jedzenia narażony jest każdy z nas, gdyż dostarczanie naszemu organizmowi różnych wartości sprawia, że mózg czuje się szczęśliwy, a pokusy w postaci reklam, zapachów czyhają na każdym kroku. Większość ludzi nawet nie uświadamia sobie problemu albo bagatelizuje go. Momenty słabości i drobne chandry próbujemy najczęściej zwalczyć słodką babeczką, czekoladą lub hamburgerem, co jest błędnym kołem, bo to właśnie one powodują nasze gorsze samopoczucie. Gdy już uświadomimy sobie istnienie problemu, przychodzi czas na najtrudniejszy krok czyli zwalczenie go. Porady zawarte w tej książce pomogą w tej walce każdemu, komu zależy na zdrowiu, poprawie samopoczucia i zgrabnej sylwetce. (kg) Rebis, Poznań 2015, s. 120, ISBN 978-83-7818-780-6
tłum. Halina Kralowa, Katarzyna Skórska, Fundacja Zeszytów Literackich, Warszawa 2015,
Literatura faktu
s. 104, ISBN 978-83-64648-24-3
Christian Eisert
poradniki
Tydzień w Korei Północnej
Grażyna Paturalska
Ubierz (J) Ego
Poradnik wprowadzający w świat męskiej mody – jak skomponować „szafę” eleganckiego mężczyzny. Autorka jest absolwentką studiów podyplomowych na kierunku zarządzanie w sektorach mody. Przekonuje, że niezależnie od gabarytów i fizjonomii, każdy mężczyzna może znaleźć dla siebie ubiór, w którym będzie dobrze się czuł, a jednocześnie prezentował się dostojnie. Przy analizie posługuje się niekonwencjonalną metodą, jak na tę dziedzinę, jest nią SWOT osobisty, poznawanie swoich mocnych i słabych stron, szans i zagrożeń. Ubrania i dodatki opisywane są z niewielką domieszką historii na ich temat. W książce nie zabrakło wywiadów ze znawcami mody męskiej, jak również opisanych wnikliwie obyczajów dotyczących mody męskiej w różnych zakątkach świata. Zdjęcia przedstawiają wykonane przez autorkę stylizacje dla mężczyzn w różnym wieku. Do książki dołączona jest płyta CD, która zawiera fragmenty audycji „Ubierz Ego” emitowanych w Radiu Plus. (ł) Bernardinum, Pelpin 2015, s. 416, 49,90 zł, ISBN 978-83-7823-625-2
Alkaliczny styl życia Trwa moda na zdrowe życie. Nie, to jest na pewno potrzeba a nie moda, potrzeba zdrowego życia, gdyż żyjemy dość szybko i niestety 42
m a g a z y n
Autor (rocznik 1976) zdążył doświadczyć uroków życia w Niemieckiej Republice Demokratycznej i poznać propagandową sieczkę socjalizmu. Ale rzeczywistość Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej to wyższy poziom absurdu. Książka Eiserta nie jest reportażem z linii frontu, ale subiektywnym dziennikiem podróży, opisem świata oglądanego przez grubą szybę. W tym świecie z głośników w metrze płyną pieśni bojowe. Zamiast billboardów reklamowych są propagandowe, utrzymane w poetyce „Kobiety na traktory!”. Królują tu monumentalne pomniki (dwudziestometrowy Kim Ir Sen!) i betonowe bunkry. Obywatele mogą sobie pozwolić na określone przez władze ułożenie włosów (osiemnaście fryzur dla kobiet, dziesięć dla mężczyzn). Ten świat dla północnych Koreańczyków jest codziennością. Czy człowiek, który nie ma porównania, jest nieszczęśliwy? Nie zna wolności w jej zachodnim wydaniu. Nie wie, czego nie posiada. Telewizja, media, politycy – przekazują mu spójną wersję rzeczywistości. Eisert nie roztrząsa jednak politycznych ani filozoficznych aspektów rzeczywistości koreańskiej, choć zdarzają się i takie fragmenty: „W sierpniu 2013 roku Kim Dzong Un rozkazał rozstrzelać w obecności rodzin dwanaście tancerek – rzekomo z powodu nakręconej przez nie sekstaśmy oraz za posiadanie Biblii. Dwa miesiące później na stadionie w Wonsan – na oczach dziesiątek tysięcy widzów – stracono wielu ludzi za to, że oglądali południowoamerykańskie seriale”. Eisert pisze zabawnie i zajmująco, jego opowieść wciąga, choć nieraz po plecach przebiega nam dreszcz przerażenia. Podobnie zresztą jak autorowi, który podczas koreańskiej wyprawy chyba przez l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
Recenzje cały czas się bał – aresztowania, rozstrzelania, pobicia, rozstroju żołądka… Więc po co w ogóle niemiecki satyryk pojechał do Korei? W pogoni za dzieciństwem. Mały Christianek z NRD obejrzał film o Korei Północnej. Oczywiście propagandowy. I zapamiętał z niego imponującą zjeżdżalnię wodną w kolorach tęczy, na której bawiły się szczęśliwe północnokoreańskie dzieci. Podtytuł tej książki mógłby więc brzmieć – w poszukiwaniu utraconej tęczy. A trzeba przyznać, że tęczowa zjeżdżalnia na basenie w Pjongjangu naprawdę robi wrażenie. Każdy by chciał na takiej zjechać. (hab) tłum. Bartosz Nowacki, Warszawa 2015, Prószyński i S-ka, s. 376, ISBN 978-83-8069-006-6
ekonomia Robert Golej, Katarzyna Prędkiewicz
Analiza finansowa przedsiębiorstwa Początek roku to czas podsumowań, bilansów oraz raportów. Szczególnie dla przedsiębiorców jest to bardzo ważne, jeżeli chcą skutecznie zarządzać firmą i podejmować właściwe decyzje. Atutem niniejszej publikacji jest przejrzysty układ, tabele porządkujące wiedzę oraz liczne praktyczne przykłady i ćwiczenia, które pozwalają utrwalić świeżo zdobyte wiadomości. Treść książki podzielona jest na trzy rozdziały. Pierwszy z nich dotyczy finansowych decyzji krótkoterminowych. Obszerny rozdział poświęcony jest analizie sprawozdań finansowych, który wieńczy zestaw zadań wraz z szczegółowym omówieniem. Trzeci rozdział dotyczy syntetycznych narzędzi zarządzania finansami w przedsiębiorstwie. Jak zarządzać cyklem konwersji gotówki? Jak zaplanować kapitał obrotowy? Jak zabezpieczyć się przed ryzykiem braku zapłaty? Jak zarządzać zapasami? Odpowiedzi na te pytanie warto poszukać w niniejszej publikacji, która skierowana jest zarówno do praktyków (przedsiębiorców, członków rad nadzorczych, zarządów, dyrektorów finansowych, głównych księgowych) jak i do studentów. (et) Marina, Wrocław 2015, s. 266, ISBN 978-83-61872-41-2
Mój agent Masa
Jarosław Sokołowski „Masa” to jeden z najbardziej znanych polskich przestępców. Wieloletni członek gangu pruszkowskiego, później – w roli skruszonego gangstera – współpracujący z wymiarem sprawiedliwości w charakterze świadka koronnego. Regularnie publikuje, udziela wywiadów, występuje medialnie, zawsze barwnie i dobitnie potrafi opisać wszelkie wydarzenia. Rzadko natomiast mamy okazję poznać drugą stronę opowiadanych zdarzeń. Tym razem przed nami „prawdziwa uczta” innego punktu widzenia, bo Piotr Pytlakowski przeprowadził wywiad-rzekę z Piotrem Wróblem – funkcjonariuszem, któremu Masa zasugerował współpracę i który przez kolejnych pięć lat był jego łącznikiem z policją. Forma wywiadu pozwala na swobodny ton wypowiedzi rozmówców; dodatkowo obydwaj dysponują bardzo dużą wiedzą i przygotowaniem merytorycznym na wysokim poziomie. Pytlakowski nie tylko zadaje pytania, ale też sonduje, stara się skonfrontować znaną mu wersję wydarzeń z tą znaną Wróblowi. Ten za to nie ucieka od trudnych odpowiedzi, mówi wprost i chętnie opowiada o swojej przeszłości, o pracy w policji, wreszcie o współpracy z Masą i rozpracowywaniu zorganizowanej przestępczości w Polsce lat dziewięćdziesiątych. Nic nie jest jednoznaczne, czerń i biel przenikają się, aby stworzyć k s i ą ż k i
Przy dzisiejszym pędzie życia mamy mnóstwo powodów do stresu, który przeszkadza w koncentracji na istotnych celach oraz zaburza prawidłową, zdrową pracę naszego organizmu. Mnisi buddyjscy poświęcają całe dnie aby usypać z piasku kolorowe mandale, tylko po to, żeby po ich skończeniu je zniszczyć. Celebrują w ten sposób daną chwilę, to, co się dzieje tu i teraz, a nie dręczą się uciążliwymi myślami dotyczącymi przeszłości bądź przyszłości. Książki z serii „Mindfulness“ to kolorowanki dla dorosłych, które mają w sobie formę medytacji, pozwalają na chwilę odciąć się od przyziemnych problemów i skoncentrować na danej chwili, co według badań naukowych pomaga zmniejszyć stres, zwiększyć radość życia, wzmaga inteligencję emocjonalną, a nawet pomaga zwalczać nałogi. Na każdej stronie jest zawarty pouczający cytat z m.in. Arystotelesa, Einsteina czy Martina Luthera Kinga. Każdy z nich miał świadomość tego, jak ważne dla naszego zdrowia jest życie daną chwilą. Książki te można wykorzystać jako formę terapii, pozwolą uspokoić umysł i wyciszyć chaos, blokujący swobodny przepływ myśli i utrudniający spontaniczne reakcje. Anna Szcześniak wszystkie możliwe odcienie szarości. To twarda, wartka i mocna lektura – zupełnie jak czasy i ludzie, o których traktuje. Michał Kramar Rebis, Poznań 2015, s. 270, ISBN 978-837818-810-0
Dla dzieci i młodzieży Pod ziemią, pod wodą
Piotr Pytlakowski, Piotr Wróbel
l i t e r a c k i
Mindfulness – Żyj tu i teraz
Aleksandra i Daniel Mizielińscy
Życie społeczne
m a g a z y n
Serie wydawnicze – Amber
•
Po spektakularnym sukcesie „Map”, ilustratorski duet Mizielińskich kontynuuje swoją wizualną podróż. Tym razem sięga znacznie głębiej. Podczas gdy „Mapy” zabierały czytelników na wędrówkę po ziemskiej powierzchni, wielkoformatowy album „Pod ziemią, pod wodą” zaprasza do eksplorowania podziemnego świata naszej planety. Niezwykła ilustracyjna podróż zaczyna się już od oprawy. Album został podzielony na dwie części, zaczynające się po przeciwnych stronach okładki. Możemy podróżować do wnętrza ziemi albo w głąb oceanu. Książka Mizielińskich to przemyślany projekt, który konsekwentnie, strona po stronie, prowadzi nas coraz głębiej i głębiej – od cienkiej wartwy gleby lub płytkich raf koralowych do wnętrza wulkanu albo pogrążonego w ciemności dna oceanu, by w końcu dotrzeć do jądra ziemi umieszczonego w centrum książki. Tu spotykają się obie części albumu. Za głębokością podążają barwy – im niżej, tym są ciemniejsze i bardziej nasycone, kojarząc się z przepastnymi ziemskimi czeluściami i morskimi głębinami. Mamy do czynienia z dwiema fascynującymi lekturami w jednej okładce. Z pierwszej dowiadujemy się, na czym polega gorący oddech planety, poznajemy zwierzęta zamieszkujące podziemne krainy, odkrywamy skamieniałe kości dinozaurów oraz skomplikowane sieci podziemnych instalacji. W drugiej – nurkujemy w Głębi Challengera, będącej najgłębszym miejscem na kuli ziemskiej, zwiedzamy wrak Titanica na dnie Atlantyku i stajemy oko w oko z 30-metrowym płetwalem błękitnym. 1 / 2 0 1 6
43
Recenzje Lektura albumu poza oczywistą wartością edukacyjną niesie ze sobą przyjemność obcowania z książką mistrzowsko zilustrowaną i wydaną na wysokim poziomie edytorskim. Anna Czarnowska-Ł abędzka
głupi dowcip. To bardzo dobry dodatek i zdecydowanie podnosi wartość poradnika. Żeby jednak nie było tak strasznie edukacyjnie i poważnie, autor nie raz „robi oko” do czytelnika np. używając słów „pokićkało”, a do każdego opowiadania dodana jest zabawa lub krzyżówka. (mjb)
Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2015, s. 110, ISBN 978-83-63696-54-2
Literatura, Łódź 2015, s. 144, ISBN 978-83-7672-411-9
Anna Obiols
IC4DESIGN, Hiro Kamigaki, Chihiro Maruyama
Książki hiszpańskiej autorki, a łącznie jest ich cztery, to rewelacyjne opowiedziane (słowem i w rysunkach) historie o uczuciach. Przyciąga uwagę przede wszystkim bardzo oszczędna kreska i kolorystyka. W tomie poświęconym wspomnieniom (pozostałe poświęcone są ciekawości, wyobraźni i uczuciom) na pierwszy plan wysuwa się biel, która kojarzy się ze śniegiem, mąką, bitą śmietaną, ciepłym mlekiem, pościelą. Idealnie oddaje nastrój opowieści. Dla mnie graficzny majstersztyk, za którym stoi Subi – Joan Subirana, hiszpański ilustrator. Tekstu jest tu niewiele, narracja toczy się niespiesznie, ale siła opowieści jest ogromna. Mała Maja wspomina swoją babcię. Padający za oknem śnieg przywołał o niej wspomnienia. Dziewczynka przypomina sobie, jak w dniu urodzin staruszki piekła dla niej ciasto, jak pędziła na sankach ze słodkim pakunkiem, jak spędzały razem czas przeglądając album, albo opowiadając bajki. A teraz babci już nie ma, pozostała tęsknota i miłe wspomnienia. Ta opowieść chwyta za serce zwłaszcza dorosłych, przywołuje z głębi pamięci wspomnienie zapachu dzieciństwa, ukochanych osób, rodzinnego domu. Na czytelników czeka jeszcze niespodzianka – trzy ćwiczenia, a właściwie zabawy, przydatne w gimnastyce pamięci, a także sentencje dotyczące wspomnień i przewodnik dla rodziców objaśniający czym właściwie są wspomnienia i pamięć. Mądra i zaskakująca książka. (et)
Książki z ilustracjami z mnóstwem szczególików, przy których można spędzać rodzinnie długie godziny tropiąc dziwne postaci czy zabawne scenki, robią ostatnio furorę. Zaczęło się chyba od Svena Nordqvista i wspaniale opisanych, i ze szczegółami zilustrowanych przygód gderliwego Pettsona, i ciekawskiego kota Findusa, które podbiły serca milionów dzieci. I rodziców też. Zespół ilustratorski działający w Hiroszimie, kryjący się pod nazwą IC4DESIGN, oferuje małym i dużym zagmatwaną, ale i dostarczającą wrażeń rozrywkę. Czytelnicy przemieniają się w detektywów, przenoszą się do tajemniczego świata zbudowanego z labiryntów i otrzymują zadanie wytropienia Pana X, złodzieja, który uciekł z Kamieniem Chaosu. Publikacja zachwyca przede wszystkim różnorodnością – każda strona wprowadza w inny klimat (raz jest muzeum, wesołe miasteczko, innym razem leśna wioska, port czy dom Drakuli)i na każdej są inne zadania polegające na wyszukiwaniu konkretnych postaci, miejsc lub przedmiotów. Znajdziecie tu całe mnóstwo szczegółowych ilustracji, które uczą koncentracji, pobudzają wyobraźnię najmłodszych i wypełnią im czas. Pomysłowa książka gwarantująca dobrą zabawę. (et)
Maja i jej świat. Wspomnienia
Detektyw Pierre w labiryncie
tłum. Zofia Beszczyńska, Adamada, Gdańsk 2015, s. 36, ISBN 978-83-7420-639-6
Roksana Jędrzejewska-Wróbel
Humory Hipolita Kabla
Orianne Lallemand
O Wilku, który bał się własnego cienia Bać się własnego cienia oznacza bać się wszystkiego, być zalęknionym, przestraszonym. Bohater książeczki taki właśnie był – płochliwy i nieufny. To bardzo niekomfortowa sytuacja zwłaszcza dla kogoś, kto jest przedstawicielem gatunku drapieżników. Tymczasem on nawet nie przepadał za surowym mięsem. Wilczek bał się bardzo, ale dzięki mądrości rodziców, którzy namówili go, by ruszył odważnie w świat, przekonał się, że strach ma wielkie oczy. W trakcie wędrówki poznał sympatyczne zwierzątka, uratował zajączka, któremu z przyjemnością czytał o dzielnych rycerzach, wreszcie poznał smak przyjaźni. To pięknie i zabawnie zilustrowana przez Éléonore Thuillier opowiastka o przygodach wilczka, razem z którym dziecko buduje poczucie własnej wartości i przekonuje się, że warto poznawać świat i zdobywać przyjaciół. Mam znakomitą wiadomość – to dopiero początek serii o sympatycznym Wilku. Warto na nią zwrócić uwagę – z pewnością spodoba się maluchom. Nieco przypomina cykl historyjek o słoniu Elmerze Davida McKee, który odniósł na świecie duży sukces, czego życzę też duetowi Lallemand-Thuillier. (et) tłum. Iwona Janczy, Adamada, Gdańsk 2015, s. 32, ISBN 978-83-7420-603-7
Hipolit Kabel – jamnik krótkowłosy – ma bardzo zmienne nastroje. Takie dla przykładu umycie okien – przepełniło go takim szczęściem, że postanowił podzielić się nim ze światwm. Jeden rzut okiem na portal Pod Brudą wystarczył, by zrzedła mu mina. Inne psy przechwalają się na potęgę niezwykłymi dokonaniami, a on… Phi – umył okna. Nagle poczuł się strasznym nieudacznikiem. Na szczęście może liczyć na przyjaciela kota, z którym może porozmawiać o swoich rozterkach, z przyjemnością zje makaron z sosem bolońskim i razem poczekają, aż nadejdzie błogość. Kot Alojzy Kocioł ma niezwykły dar poprawiania humoru swojego druha, nawet w najtrudniejszych przypadkach. Jeżeli więc dopadnie was smutek, chandra, będziecie mieć zły dzień, to lekarstwa warto poszukać w książce Roksany Jędrzejewska-Wróbel. Poczytajcie, jak kot próbuje razem z psem wyjść na ludzi, jak zaciera się w deszczu złe wspomnienia i dzieli się marzeniem – które może smakować „jak podwieczorek jedzony na werandzie w ciepłe słoneczne popołudnie w towarzystwie najlepszego przyjaciela”. Całości dopełniają świetne ilustracje Grażyny Rogall. (et) Adamada, Gdańsk 2015, s. 40, ISBN 978-83-7420-647-1
Renata Piątkowska
Która to Malala
Grzegorz Kasdepke
Kuba i Buba w szpitalu Po raz kolejny Grzegorz Kasdepke korzysta z pomocy swoich sprawdzonych bohaterów, żeby stworzyć nowy poradnik dla dzieci, które bywają pacjentami szpitali. Sprawne pióro autora wprowadza czytelnika w zabawne sytuacje chorobowe Kuby. Dodatkiem w tym poradniku jest „Podsumowanie”, w którym w ramkach wyróżniono kolorem informacje z Karty Pacjenta, poza tym autor zwracając się do czytelnika w pierwszej osobie udziela mu różnych porad np.: o ważnych numerach telefonicznych oraz o konsekwencjach, gdy dzwonimy bez potrzeby, tylko po to, żeby zrobić 44
tłum. Jan Szwarc, Nasza Księgarnia, Warszawa 2016, s. 38, ISBN 978-83-10-12917-8
m a g a z y n
Książka zaczyna się radosnym szczebiotem uczennic, by po chwili wprowadzić czytelnika w atmosferę niepokoju, agresji, terroru. Celem ataku talibów jest dziewczynka, która jako jedyna nie zasłaniała twarzy jak przewiduje tradycja, a także otwarcie protestowała przeciw złym rządom ograniczającym jej prawo do nauki. Bo w Pakistanie chodzenie do szkoły to przywilej, szansa, żeby coś osiągnąć. Malala jest bohaterką, bo nie boi się zadawać dorosłym pytań w sposób prosty i szczery. Zachęcam do poznania historii Malali starszym znanej z prasy i mediów, a teraz przystępnej dla dzieci dzięki pisarskiemu talentowi Renaty Piątkowskiej. (mjb) Literatura, Łódź 2015, s. 64, ISBN 978-83-7672-383-9
l i t e r a c k i
k s i ą ż k i
•
1 / 2 0 1 6
:$56=$:6.$ .6,Ă&#x201A;ÄĽ.$ 52.8
ECHA DAWNEJ WARSZAWY
Wydawnictwo Sonia Draga २
Los zwykle bywa przewrotnyâ&#x20AC;Ś !#!>2! - 638<9A!/Ă$! 363>-'ŕŚ&#x201D;ŕŁ&#x2014; 3 83A;'80!$, - '13$/!$, < 683+< &3839Ä&#x161;'+3 ৚@$-!W
Brytyjska krĂłlowa literatury kobiecej 63>8!$! A 03ÂŁ'/2Ă #'9;9'ÂŁÂŁ'83>Ă 63>-'ŕŚ&#x201D;$-ĂR !0<63,3ÂŁ-$A0! >@/'৚&৚! &3 A!0<63>'+3 8!/< g >@#<$,@ ŕŚ&#x201D;1-'$,< +>!8!2;3>!2'R
3>-'ŕŚ&#x201D;ŕŁ&#x2014; 1'09@0!ŕĽ&#x2DC;90-'+3 !<;38! #'9;'ÂŁÂŁ'8Ă&#x2022;> >@8Ă&#x2022;৚2-32! 68'9ধ৹3>Ă 2!+83&Ă ÂŁ(!+<!8!W #);</Ă$! > 68A@+3&@ 63&8Ă&#x2022;৚ 68A'A ;!2@ /'&23$A32' A >!ÂŁ-A0Ă 6'Ä&#x161;2Ă 6-'2-Ăľ&A@W
'Ä&#x161;2! ,<138< 363>-'ŕŚ&#x201D;ŕŁ&#x2014; 3 ;@1T ৚' 2-'<&!2! -168'A! 13৚' 9;!ŕŁ&#x2014; 9-Ăľ 63$AĂ;0-'1 6!9/32</Ă$'/ 68A@+3&@W 9-Ă৚0! 9;!Ä&#x161;! 9-Ăľ -296-8!$/Ă &ÂŁ! ;>Ă&#x2022;8$Ă&#x2022;> )ÂŁ1< 3 ;@1 9!1@1 ;@;<ÂŁ'W
8A@68!>-!/Ă$! 3 &8'9A$A' 63&8Ă&#x2022;৚ &3 9!1'+3 /Ă&8! AÄ&#x161;!T 0;Ă&#x2022;8Ă 83A63$A@2! A!+!&0! 2-' &3 83A>-0Ä&#x161;!2-!W '2-!ÂŁ2@ &'#-<; (8!2$<90-'+3 &8!1!;<8+!R
3ÂŁ'/2@ 183৚Ă$@ 08'> > ৚@Ä&#x161;!$, ;,8-ÂŁÂŁ'8 #'9;9'ÂŁÂŁ'83>'+3 &<ŕĽ&#x2DC;90-'+3 &<';<R 8A'8!৚!/Ă$! ;!/'12-$! 9-Ăľ+!/Ă$! $A!9Ă&#x2022;> -'ÂŁ0-'+3 Ä&#x161;3&< > 9;!ÂŁ-23>90-'/ 08!-2-'W
'Ä&#x161;2! '13$/- - $-'6Ä&#x161;! 63&8Ă&#x2022;৚T 0;Ă&#x2022;8! A!$A@2! 9-Ăľ > 1-'ŕŚ&#x201D;$-' A!03$,!2@$,W
-9;38-! ;8A'$, 8Ă&#x2022;৚2@$, 03#-';T 0;Ă&#x2022;8' 68Ă&#x2022;#</Ă A2!ÂŁ'ৡŕŁ&#x2014; 9>3/à ৚@$-3>Ă &83+ĂľW
Ä&#x161;<+3 >@$A'0->!2! )2!Ä&#x161;3>! $AĂľŕŚ&#x201D;ŕŁ&#x2014; 638@>!/Ă$'/ ;8@ÂŁ3+-- CzarodziejeR 'Ä&#x161;2! 1!+-- 363>-'ŕŚ&#x201D;ŕŁ&#x2014; 3 #!ŕŚ&#x201D;2-3>'/ 08!-2-'T -&'!ÂŁ2! &ÂŁ! (!2Ă&#x2022;> !88@Z'+3 3ħ'8!W ! 63&9;!>-' $@0ÂŁ< 63>9;!Ä&#x161; 9'8-!ÂŁ ;'ÂŁ'>-A@/2@R
1DMEDUG]LHM ZFLĂ&#x2026;JDMĂ&#x2026;FH RSRZLHÄ&#x203A;FL R :DUV]DZLH 0RÄźQD SU]HQLHÄ&#x203A;Ă&#x2021; VLĂ&#x2122; Z F]DVLH Rytm Warszawy.pl
6HULD NVLĂ&#x2026;ÄźHN R :DUV]DZLH NWÂłUH ]RVWDMĂ&#x2026; QD GÄ&#x201A;XJR Z SDPLĂ&#x2122;FL *Ä&#x201A;RV 3UDJL
:DUV]DZD ]DVÄ&#x201A;XJLZDÄ&#x201A;D QD WDN GREUĂ&#x2026; NVLĂ&#x2026;ÄźNĂ&#x2122; )XQGDFMD 3DPLĂ&#x2122;Ă&#x2021; R :DUV]DZLH
Patronat medialny:
)â15
pragi-poĹ&#x201A;udnie, Pragi-pĂłĹ&#x201A;noc, TargĂłwka i BiaĹ&#x201A;oĹ&#x201A;Ä&#x2122;ki
-9;38-$!ÂŁ )$ধ32 > 2!/ÂŁ'69A@1 >@&!2-<W 83$A2! >-A/! >96Ă&#x2022;Ä&#x161;$A'92'/ 390>@ > 68A'&'&2-< 68A@>8Ă&#x2022;$'2-! $!8!;<W 8!>&A->! +8!;0! &ÂŁ! 1-Ä&#x161;3ŕŚ&#x201D;2-0Ă&#x2022;> !2! 83>2!R
www.soniadraga.pl, tel. 32 782 64 77, www.facebook.com/WydawnictwoSoniaDraga
k s i Ä&#x2026; Ĺź k i
Nr 1/2016 (232) Cena 14,50 zĹ&#x201A; (8% VAT) â&#x20AC;˘ ISSN 2083-7747 â&#x20AC;˘ Indeks 334464
m a g a z y n
J
est wiele waĹźnych dat w historii naszego narodu, ale nie ma waĹźniejszej niĹź rok 966. â&#x20AC;&#x17E;Chrzest ksiÄ&#x2122;cia Mieszka I wprowadziĹ&#x201A; PolskÄ&#x2122; na arenÄ&#x2122; dziejĂłw Europy. PrzyjÄ&#x2026;wszy wiarÄ&#x2122; ChrystusowÄ&#x2026;, nasz narĂłd staĹ&#x201A; siÄ&#x2122; peĹ&#x201A;noprawnym czĹ&#x201A;onkiem wspĂłlnoty Zachoduâ&#x20AC;? â&#x20AC;&#x201C; napisaĹ&#x201A; we wstÄ&#x2122;pie do ksiÄ&#x2026;Ĺźki Prezydent RP Andrzej Duda. W 2016 r. Ĺ&#x203A;wiÄ&#x2122;tujemy 1050. rocznicÄ&#x2122; tego wielkiego wydarzenia. Bardzo istotne jest wiÄ&#x2122;c dokĹ&#x201A;adne zapoznanie siÄ&#x2122; z narodzinami wiary na ziemiach polskich.
]HG]D .VLĂ&#x2C6;Ä?NĂ&#x161; SRSU HQWD 53 ZVWĂ&#x161;S 3UH]\G \ $QGU]HMD 'XG
l i t e r a c k i
.6,kÂż.$ 52.8
Adam Mickiewicz
ilustrowaĹ&#x201A; JĂłzef WilkoĹ&#x201E;
232 str., 16,8 x 23,8 cm, WZDUGD RSUDZD ODNLHURZDQD REZROXWD ]ĂŻRFHQLD ponad 50 ilustracji. ISBN 978-83-7553-194-7 &HQD GHWDO ]ĂŻ syna, mÄ&#x2026;dra, pokojowa ekspansja Rzymu na tereny pogaĹ&#x201E;skich SĹ&#x201A;owian. Autor wykazuje wszakĹźe, iĹź decydujÄ&#x2026;cy byĹ&#x201A; sam Chrzest Ĺ&#x203A;wiÄ&#x2122;ty, bowiem to jego konsekwencje spoiĹ&#x201A;y rody i plemiona na naszych ziemiach tak silnie, Ĺźe trwamy razem juĹź jedenasty wiek, Ĺźe wyksztaĹ&#x201A;ciliĹ&#x203A;my wspaniaĹ&#x201A;Ä&#x2026; kulturÄ&#x2122;, oryginalnÄ&#x2026; tradycjÄ&#x2122;, bogaty jÄ&#x2122;zyk. Prof. Oşóg napisaĹ&#x201A; swe dzieĹ&#x201A;o w oparciu o najnowszy stan wiedzy; to nie tylko ksiÄ&#x2122;ga jubileuszowa (1050-lecie Chrztu), ale i obfitujÄ&#x2026;ca w fakty oraz wydarzenia ksiÄ&#x2026;Ĺźka historyczna.
%LDĂŻ\ .UXN 6S ] R R XO 6]ZHG]ND .UDNĂśZ WHO IDNV H PDLO PDUNHWLQJ#ELDO\NUXN SO ZZZ ELDO\NUXN SO
ISSN 1234-0200
1/ 2016
P
rof. Krzysztof Oşóg umiejÄ&#x2122;tnie przybliĹźa nam tamten Ĺ&#x203A;wiat, przywoĹ&#x201A;uje okres wczesnosĹ&#x201A;owiaĹ&#x201E;ski, misjÄ&#x2122; Ĺ&#x203A;wiÄ&#x2122;tych Cyryla i Metodego, opisuje pasjonujÄ&#x2026;cy proces narodzin paĹ&#x201E;stwa i narodu â&#x20AC;&#x201C; Polski i PolakĂłw w wiekach X i XI. MĂłwi o uwarunkowaniach zewnÄ&#x2122;trznych, opowiada o ówczesnym Ĺźyciu we dworach i grodach, o pierwszych koĹ&#x203A;cioĹ&#x201A;ach i mÄ&#x2122;czennikach, o toczonych wojnach, o pierwszych zabytkach kultury. Róşne czynniki sprzyjaĹ&#x201A;y powstaniu mocnego paĹ&#x201E;stwa Polan: korzystny ukĹ&#x201A;ad siĹ&#x201A; politycznych, talenty osobiste Mieszka I i jego wielkiego
9 771234 020164
01