MLK 8 2014

Page 1

k s i ą ż k i

Nr 8/2014 (215) • sierpień 2014 Cena 14,50 zł (8% VAT) • ISSN 2083-7747 • Indeks 334464

m a g a z y n

l i t e r a c k i

12:2¥m

&HQD GHWDO ] YDW ]ï ,6%1

310

]GMÚÊ VWU [ FP SDSLHU NUHGRZ\ Eï\V]F]ÈF\ twarda oprawa, lakierowana obwoluta :HUVMH MÚ]\NRZH ZbMHGQ\P tomie: polska, angielska, niemiecka

s i e r p i e ń

%LDï\ .UXN 6S ] R R XO 6]ZHG]ND .UDNöZ WHO IDNV H PDLO PDUNHWLQJ#ELDO\NUXN SO ZZZ ELDO\NUXN SO

2 014

M

D]XU\ WR HQNODZD G]LNLHM QLHVNDĝRQHM MHV]F]H OXG]NÈ UÚNÈ SU]\URG\ SLÚNQ\ Lb QLH]Z\NOH XUR]PDLFRQ\ SRORGRZFRZ\ NUDMREUD] 7R RNRORQH VLWRZLHP MH]LRUD ERU\ Lb SXV]F]H PDORZQLF]H SRUDQQH PJï\ NOXF]H ERFLDQöZ ĝXUDZL LbNRUPRUDQöZ WDMHPQLF]H MHOHQLH ïRVLH F]\ JURěQH ZLONL 3UöĝQR E\ V]XNDÊ GUXJLHJR WDNLHJR IRWRJUDğND MDN :DOGHPDU %]XUD NWöU\ ]bWDN RJURPQ\P ]DSDïHP LbZ\WUZDïRĂFLÈ DbWDNĝH ]bSUDZG]LZ\P DUW\]PHP XWUZDOD Z\MÈWNRZRĂÊ ĠRU\ RUD] IDXQ\ WHJR UHJLRQX .DĝGH ]bXQLNDWRZ\FK ]GMÚÊ UREL ZLHONLH ZUDĝHQLH ¿\MÈF\ QD 0D]XUDFK :DOGHPDU %]XUD MHVW ]QDZFÈ ]DFKRZDñ SWDNöZ Lb]ZLHU]ÈW G]LÚNL F]HPX PöJï MH SRGSDWU]HÊ Zb V\WXDFMDFK MDNLFK QLH XMU]\ QLJG\ ]Z\Nï\ WXU\VWD $OEXP MHVW WHĝ Z\UD]HP QDG]LHL DXWRUöZ LbZ\GDZF\ ĝH WR SLÚNQR 0D]XU XGD VLÚ WDP RFDOLÊ NWöUÈ ZVSLHUD UöZQLHĝ WHNVW GU -HU]HJR .UXV]HOQLFNLHJR ĂZLDWRZHJR G]LDïDF]D RFKURQ\ SU]\URG\

ISSN 1234-0200

9 771234 020140

08


ĆWICZENIA do „Naszego elementarza� Ministerstwa Edukacji Narodowej

Wydawnictwo Sonia Draga २ २ R

JUĹť W SPRZEDAĹťY! OLSCE A W P K R O AUT ࢎ ‰ҝ¤

E POLSC RKA W २ O T U A Â? Â‰ÂŒŇťÂ‰

329;8<3>!2-' -2;8@+</Ă­$@$, - AÄš3৚32@$, 639;!$- ;3 96'$/!ÂŁ23ŕŚ”ŕŁ— -9@ !8&2'8T 0;Ă•8! 63& ;@1 >A+ÂŁĂľ&'1 9;!23>- 0ÂŁ!9Ăľ 9!1! > 93#-'W 3ÂŁ'/2' >$-Ă­+!/Ă­$' ŕŚ”ÂŁ'&A;>3 2-'&3ŕŚ”$-+2-32'/ &';'0;@> W W !8'2W

!9/32</Ă­$! 09-í৚0!W !/1</Ă­$! 63& >A+ÂŁĂľ&'1 ;8'ŕŚ”$-T 632!&$A!93>! A' >A+ÂŁĂľ&< 2! ;'1!;T 636!8;! &3+Ěþ#2@1- #!&!2-!1- ৡ8Ă•&Äš3>@1- - A!8!A'1 68A'/8A@9;! > </Ăľ$-< A!+!&2-'2-!W

-'A>@0Äš@ 638;8'; -032@ >96Ă•Äš$A'92'+3 &A-'22-0!89;>!W 3#-';@ #'A0316831-93>'/ - ;>!8&'/T !ÂŁ' /!0 9-Ăľ 30!A</' ;!0৚' >8!৚£->'/ - &'ÂŁ-0!;2'/W -3+8!)! A!>-'8! 2-'6<#ÂŁ-03>!2' A&/Ăľ$-! A !ÂŁ#<1< 83&A-22'+3W

83৚í$@ 08'> > ৚@Äš!$, ;,8-ÂŁÂŁ'8 69@$,3ÂŁ3+-$A2@ 3 <;8!$-' - 639A<0->!2-< >Äš!92'/ ;3৚9!13ŕŚ”$-W 8!>! 968A'&!2' &3 ‹Š 08!/Ă•>R 0-2!$, '08!2-A!$/! A -$3ÂŁ' -&1!2 - 3ÂŁ-2'1 -8;,'1 > 83ÂŁ!$, +ĚÕ>2@$,W

&A-' 68A'#-'+! +8!2-$! 1-Ăľ&A@ 968!>-'&ÂŁ->3ŕŚ”$-Ă­ - A#83&2-Ă­S -Ăľ&A@ &3#8'1 - AÄš'1S २$-+!/Ă­$ A!6!1-Ăľ;!ÂŁ' ŕŚ”$-$-'ÂŁ!T ÂŁ-0>-&</Ă­$'+3 9;3/Ă­$@$, 632!& 68!>'1 AÄš3$A@ŕĽ˜$Ă•>T 031-9!8A 08!03>90-'/ 63ÂŁ-$/- ŕŚ”$-+! >Äš!92@ $-'ŕĽ˜W

Äš3&@ 6!;3ÂŁ3+T !$'0 32&8<$0-T 68A'683>!&A! 9'0$/Ăľ A>Äš30 22@W &@#@ 2-' +8@1!9 9;8!$,< 2! ;>!8A@ A1!8Äš'/T 6'>2-' 9A@#03 #@ 3 2-'/ A!6312-!ÄšW Ă•8Ăľ #-'8A' /'+3 &';'0;@>-9;@$A2' A!$-Ăľ$-'W 08Ă•;$' > &A->2@$, 303ÂŁ-$A23ŕŚ”$-!$, +-2Ă­ 393#@ A 3;3$A'2-! 22@X

Wydawca

W listopadzie zeszyty edukacyjne do drugiej części elementarza MEN. Przygotowana z myślą o pierwszoklasistach seria czterech kolorowych zeszytów edukacyjnych, w których znajdują się ćwiczenia: – dostosowane do najnowszego darmowego podręcznika MEN, zachowujące układ zgodny z „Naszym elementarzem�, – rozwijające umiejętności manualne, utrwalające wiedzę dziecka i sprawdzające jej opanowanie, – w atrakcyjny sposób uzupełniające materiał z podręcznika i ksiąşek z zadaniami, z których dzieci będą korzystać na lekcjach w szkole.

>>>W932-!&8!+!W6ÂŁT ;'ÂŁW Š‰ Â?¼‰ ¤Â‹ Â?Â?T >>>W(!$'#330W$31c @&!>2-$;>3 32-! 8!+!


Pełne ciepła powieści o powrocie do rodzinnych stron

Spakuj ksiazki na wakacje! Doskonałe thrillery bestsellerowych autorek

Juz w sprzedazy! zapraszamy do salonów


Spis treści

W numerze   Śmierć była im pisana

Numer 8 (215) Redaktor naczelny: Piotr Dobrołęcki Z-ca red. naczelnego: Ewa Tenderenda-Ożóg Sekretarz redakcji: Krzysztof Masłoń Zespół: Łukasz Gołębiewski, Joanna Hetman, Paweł Waszczyk Stale współpracują: Janusz Drzewucki, Joanna Habiera, Jarosław Górski, Piotr Kitrasiewicz, Bogdan Klukowski, Tadeusz Lewandowski, Marek Ławrynowicz, Lech Mergler, Wanda Morawiecka, Tomasz Nowak, Urszula Pawlik, Bożena Rytel, Grzegorz Sowula, Michał Zając, Tomasz Zapert Reklama: Ewa Tenderenda-Ożóg Sekretariat: Ewa Zając Kolportaż: Elżbieta Habiera Prenumerata: Ewa Zając Adres redakcji: 00-048 Warszawa, Mazowiecka 6/8 pok. 416, tel.: 828 36 31, tel./fax (22) 827 93 50

facebook.com/magazynliteracki http://issuu.com/magazynliteracki Łamanie: TYPO 2 Wydawca: Biblioteka Analiz Sp. z o.o. 00-048 Warszawa, ul. Mazowiecka 6/8 pok. 416 Prezes zarządu: Łukasz Gołębiewski Prenumerata: 1) Redakcja: tel. (22) 827 93 50, fax (22) 828 36 31 www.rynek-ksiazki.pl/sklep/czasopisma 2) Garmond Press Kraków: www.garmond.com.pl 3) Kolporter S.A.: www.kolporter.com.pl 4) Prenumerata realizowana przez RUCH S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 7175959 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora.

b i b l i o t e k a

Bój Warszawy O pierwszych publikacjach poświęconych Powstaniu Warszawskiemu pisze Jacek A. Żurawski: 1 sierpnia 1944 roku o godz. 17 rozpoczęła się największa w historii II wojny światowej bitwa stoczona przez oddziały podziemia z okupantem. Walka zakończyła się klęską militarną. Jednak natychmiast po zakończeniu walk rozpoczęła się nowa walka. Walka o pamięć o bohaterstwie walczącej stolicy, walka o prawdę o żołnierzach Armii Krajowej i innych formacji polskiego podziemia. Zwłaszcza na emigracji wszyscy zdawali sobie sprawę, że stalinowska propaganda będzie starała się zohydzić w oczach społeczeństwa powstańczy zryw. Trzeba było zadać temu kłam 18-19

Wszystkie smaki literatury

Internet: www.rynek-ksiazki.pl, e-mail: marketing@rynek-ksiazki.pl

2

W związku z 70. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego na księgarskich półkach zagościły nowe publikacje poświęcone dramatycznym wydarzeniom z 1944 roku i losom bohaterskich powstańców. Tomasz Zbigniew Zapert przywołuje sylwetki wybitnych ludzi pióra, którzy zginęli w Powstaniu, a wśród nich: Krzysztof Kamil Baczyński, Tadeusz Gajcy, Juliusz Kaden-Bandrowski, Józef Szczepański, Karol Irzykowski 14-16

a n a l i z

Bardzo dużo słucham. Dla mnie melodia języka jest bardzo interesująca. Jakieś absurdalne zdania, zwroty, zaskakujące momenty językowe. Wiem, to będzie straszny banał, ale taka jest prawda, język jest muzyką. Mówiony czy pisany ma swoją strukturę muzyczną. A przynajmniej ja tak to odbieram. Jestem osobą sensualną, odbieram zmysłami… zapachem, smakiem… Szczęście dla mnie nie jest stanem permanentnym. Jeżeli ktoś mówi, że szczęście odczuwa cały czas, to jest moim zdaniem wariatem albo jednak troszkę oszukuje. Szczęście to moment, kiedy każdą komórką czuje się, że jest dobrze – z Krzysztofem Vargą o literaturze, pisarstwie, szczęściu i jedzeniu rozmawia Urszula Witkowska 22-23

Książki miesiąca „Generał” Jana Osieckiego i „20 światów, czyli rozmowy o twórczej pasji” Klaudii Iwanickiej 26 „Putinizm” Marcela H. Van Herpena i „1968. Czołgiem na Czechosłowację” Tadeusza Oratowskiego 27

Proponujemy także Wydarzenia 6-8 • Bestsellery z komentarzem Krzysztofa Masłonia 10-12 • Koszyk z książkami o Powstaniu Warszawskim 21 • Na-molny książkowiec 24 • Felieton Marka Ławrynowicza 28 • Między wierszami 25 • Recenzje 29-48 p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


Dotychczas pisałem książki o Indianach z Amazonii – było dziko i egzotycznie. Ta jest o kowbojach z Arizony, i też będzie dziko i egzotycznie. Wojciech Cejrowski

www.zysk.com.pl


nasze patronaty i nowości

nowości wydawnicze

Patronaty

Polecamy inne nasze czasopisma:

Miejsca objęte patronatem 1. Klub Księgarza

Biblioteka Analiz – dwutygodnik, roczna prenumera-

2. Salony Biblioteki Narodowej:

ta 900 zł.

• Salon Pisarzy i Salon Wydawców

Notes Wydawniczy – miesięcznik, roczna prenume-

Książki objęte patronatem

rata 170 zł.

(w ciągu 4 ostatnich miesięcy)

1. Albus • Iwona Wierzba Metryka nocnika – VI 2014

Wyspa – kwartalnik, roczna prenumerata 40 zł.

2. Egmont • Wileka księga przygód 2. Basia – VIII 2014 • Basia i narty – VIII 2014

„Przyszłość książki” Redakcja: Geoffrey Nunberg Posłowie: Umberto Eco Wprowadzenie do polskiego wydania:

3. Lambook • Jennifer Steil Rok w Jemenie – III 2014

Łukasz Gołębiewski Zebrane w tym zbiorze esejów głosy naukowców, biblio-

3. Nasza Księgarnia • Renata Kosin Tajemnice Luizy Bein – IV 2014 • Anna Mulczyńska Powrót na Staromiejską – IV 2014 • Wiesława Bancarzewska Zapiski z Annopola – VI 2014

tekarzy, lingwistów, historyków i literaturoznawców są wyrazem troski o przyszłość książki. Nie wieszczą jej rychłego odejścia. Przeciwnie, dają nadzieję na to, że pomimo zmian technologicznych i cywilizacyjnych – książka przetrwa. Książka przetrwa jako ważny element kulturowej i twórczej wymiany, jako niepowtarzalna forma kontaktu między twórcą

5. Żydowski Instytut Historyczny • Jehudit Kafri Zosia. Od Doliny Jezreel do Czerwonej Orkiestry – I 2014

a odbiorcą, czytelnikiem. „Książka umacnia dialog społeczny”, dowodzi Patrick Bazin. A Umberto Eco zauważa, że: „Książki pozostaną nieodzowne nie tylko w przypadku literatury, lecz w każdym przypadku, który wymaga uważnej lektury oraz przemyśleń i refleksji na jej temat, a nie tylko

Wydarzenia

dotarcia do informacji”.

Program społeczny Czytam sobie

Przemysław Narbutowicz „Sprzedać książkę po okładce” – jak sprzedać książkę? Można zacząć od

Konkursy

sprzedaży czytelnikowi jej okładki. O tym właśnie trak-

Nagroda im. Jerzego Skowronka – dla autorów

tuje publikacja Przemysława Narbutowicza. „Sprzedać

i wydawców książek historycznych.

książkę po okładce” stanowi jedyne dostępne na pol-

Nagroda im. Karla Dedeciusa – dla polskich tłumaczy

skim rynku studium narzędzi wykorzystywanych w bez-

literatury niemieckojęzycznej oraz niemieckich tłumaczy

pośredniej prezentacji książki skierowanej do czytelnika

literatury polskiej.

i sposobów wywierania wpływu na klientów księgarń.

Nagroda Donga – celem konkursu jest promocja najbar-

Cena 39 zł.

dziej wartościowych książek dla dzieci.

„Gdzie jest czytelnik?” – nowy esej Łukasza Gołę-

Nagroda Literacka m.st. Warszawy

biewskiego, w którym autor wnika w internetową rze-

Nagroda im. Jana Długosza – promująca dzieła z dzie-

czywistość, bada fenomen portali społecznościowych

dziny szeroko rozumianej humanistyki, napisane przez

oraz ich wpływ na czytelnictwo. Rozważa możliwe

polskiego autora

scenariusze rozwoju czytelnictwa w przyszłości, określa rolę księgarni i bibliotek. Cena 29 zł. Targi

„Rynek książki w Polsce 2013” – kompendium wie-

XIX Targi Edukacyjne w Kielcach, 26-28 III

dzy o rynku wydawniczo-księgarskim. Analiza zmian, 8:%"8/*$58" r %:453:#6$+" r 10-*(3"'*" r 1"1*&3 r 8)0 *4 8)0

prognozy rozwoju poszczególnych segmentów rynku,

XX Targi Wydawców Katolickich, 3-6 IV W POLSCE

szczegółowo omówione największe wydawnictwa,

2013

hurtownie i sieci księgarskie, charakterystyki firm, informacje o obrotach, sprzedaży książek, zatrudnieniu itp.

Łukasz Gołebiewski Paweł Waszczyk Bernard Jóźwiak

Edycja pięciotomowa – „Wydawnictwa”, „Dystrybucja”, „Poligrafia”, „Papier” oraz „Who is Who”. Cena tomu I – 80 zł, tomu II – 70 zł, tomu III – 50 zł, tomu IV – 55 zł, tomu V – 65 zł.

4

b i b l i o t e k a

Piotr Dobrołęcki Ewa Tenderenda-Ożóg KOMPLEKSOWA

oferta

DLA WYDAWCÓW

www.antalis.pl

V Warszawskie Targi Książki, 22-25 V 5. Targi Książki dla Dzieci i Młodzieży DOBRE STRONY, 29 V-1 VI

Festiwal Książki dla Dzieci i Młodzieży „Czytajmy” – 19-21 IX, Warszawa 18. Targi książki w Krakowie, 23-26 X

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4



Wydarzenia   obowiązkowe  egzemplarze według posłów

P

odczas lipcowego posiedzenia sejmowa komisja kultury uznała za niezbędne utrzymanie liczby 17 egzemplarzy, które wydawcy książek i czasopism muszą przekazywać bibliotekom w ramach egzemplarza obowiązkowego. W przyjętym dezyderacie komisja zwróciła uwagę, że obowiązkowe egzemplarze każdego roku kosztują wydawców 22 mln zł. Między innymi ta kwota jest powodem powtarzających się od lat protestów środowiska wydawniczego przeciwko temu obowiązkowi. Skierowano nawet skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich uważając, że podmioty prywatne są nieproporcjonalnie obciążone kosztami realizacji zadań publicznych. Posłowie sejmowej komisji kultury stwierdzili, że nie lekceważą interesów wydawców, zwracają jednak uwagę na to, że biblioteki są „niezbędnym instrumentem upowszechniania wiedzy”, a „brak choćby jednego egzemplarza jakiejś publikacji w bibliotece nie oznacza automatycznego poszukiwania go w księgarni”. Autorką dezyderatu skierowanego do ministra kultury jest przewodnicząca sejmowej komisji kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska. Jak podkreśliła podczas posiedzenia, dezyderat jest odpowiedzią na postulaty wydawców, którzy domagają się ograniczenia liczby obowiązkowych egzemplarzy. Wydawcy proponują, by liczbę obowiązkowych egzemplarzy ograniczyć do pięciu, po dwa miałyby otrzymywać Biblioteka Narodowa i Biblioteka Jagiellońska, jeden dostawałaby Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego. W dezyderacie skierowano do ministra kultury pytania o to, czy rządowy program rozwoju czytelnictwa ma szanse powodzenia, gdy książka staje się wyłącznie towarem, jak zapewnić komplementarność zbiorów w bibliotekach naukowych, gdy buntuje się przeciwko temu rynek i czy możliwy jest bezpłatny dostęp do elektronicznych wersji znaczącej części publikacji. (p)

Wielka konsolidacja

L

exisNexis Legal & Professional, firma należąca do międzynarodowego koncernu Reed Elsevier – wiodącego światowego dostawcy informacji profesjonalnej i informacyjnych rozwiązań technologicznych, poinformowała o podpisaniu porozumienia, w myśl którego polski oddział LexisNexis zostanie w całości przejęty przez Wolters Kluwer Legal & Regulatory. Jednocześnie LexisNexis przejmie kanadyjską część Wolters Kluwer. Tym samym LexisNexis wycofa się z rynku informacji prawnej w Polsce, a Wolters Kluwer wycofa się z rynku informacji prawnej w Kanadzie. „Planowane przejęcie LexisNexis Polska potwierdza długofalowy charakter zaangażowania Wolters Kluwer na polskim rynku. Cieszymy się, że będziemy mogli zaoferować klientom jeszcze bogatszą gamę innowacyjnych produktów i usług. Dzięki współpracy z najszerszym gronem autorów i ekspertów będziemy mogli zwiększyć różnorodność publikowanych przez 6

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Płk dypl. tadeusz oratowski, autor wspomnień  „1968. Czołgiem na Czechosłowację”

niKt nie KoCHa oKuPantÓW –  Czy  decyzja  o  agresji  na  Czechosłowację  zaskoczyła  pana,  wówczas  świeżo  upieczonego  oficera wojsk pancernych? – Symptomy nabrzmiałej sytuacji politycznej pomiędzy ZSRR a Czechosłowacją widoczne były już od końca 1967 roku, ale ludzie tacy jak ja – z leśnego garnizonu – odbierali je jako pobrzękiwanie szabelką przez Wielkiego Brata w celu przywołania do porządku naszego południowego sąsiada w jego próbach rozluźnienia „więzów przyjaźni” obowiązujących w tzw. demoludach. Gdy jednak na początku maja 1968 roku nasz pułk rozmieszczono w pobliżu granicy z Czechami poczuliśmy, że w powietrzu wisi coś niedobrego. Nie wyobrażaliśmy sobie jednak, by nasz batalion czołgów, wyposażony w archaiczny sprzęt z czasów II wojny światowej, mógł być użyty do wykonania jakichkolwiek zadań bojowych. –  Czesi stosowali bierny opór uprzykrzając życie okupantom. – Nikt nie kocha okupantów, więc nie dziwiło nas wcale, że na wszelkie możliwe sposoby Czesi – żołnierze i miejscowa ludność, będą uprzykrzać nam tu pobyt. Były więc akcje dezinformowania nas na drogach, przecinanie kabla energetycznego zasilającego wszystkie urządzenia i instalacje lotniskowe, było także zamontowanie gigantofonów emitujących całodobowo wycie psa, prowokowanie każdej nocy strzelaniny wokół całego lotniska... itp. Zwykle jednak łagodna perswazja, z naszej strony kierowana do Czechów, odnosiła pożądany skutek. –  Jeden z miejscowych lotników usiłował uciec...   – Wystartował z wojskowego lotniska w Milovicach do Niemiec lub Austrii, jednakże próba skończyła się przechwyceniem w powietrzu jego samolotu przez radziecką parę dyżurnych myśliwców. Został zmuszony do lądowania. – Jak Sowieci opanowali lokalne lotnisko? – Podobno w nocy, kilka godzin przed wkroczeniem wojsk Układu Warszawskiego, nad lotnisko w Milovicach nadleciał niewielki radziecki samolot łącznikowy i poprosił o zezwolenie na lądowanie z powodu awarii. Po wylądowaniu, znajdujący się w nim radzieccy oficerowie zaanektowali w sposób nieznoszący sprzeciwu pomieszczenie w wieży kontroli lotów i wykorzystując znajdującą się tam aparaturę zaczęli sadzać na ziemi samoloty transportowe z pododdziałami desantowymi na pokładzie oraz pułki samolotów myśliwskich, które miały osłaniać z powietrza przebieg Operacji Dunaj w rejonie Pragi. Rano, gdy czescy żołnierze obudzili się ze snu, odprawę poranną prowadził z nimi już radziecki podoficer! –  Spędził  pan  za  południową  granicą  niespełna  kwartał,  przerwany  urlopem  w  ojczyźnie,  gdzie  nie  pełna weRsJa wywiadu: witano pana z sympatią... – Ów krótki urlop zapisał się bardzo niemiło w mojej pamięci. Dziwiło mnie bardzo, czemu niektórzy krajanie za zaistniałą wówczas sytuację obwiniali nas – żołnierzy, dając temu wyraz w wykrzykiwaniu obelg, czy niestosownym zachowaniu się wobec nas. Przecież nie pojechaliśmy tam z własnej woli, skierowali nas tam ówcześni decydenci! Co mieli do gadania legioniści wysłani przez Napoleona na San Domingo w celu stłumienia poRecenzJa ksiĄżki wstania, czy też nasi żołnierze uczestniczący w misjach NATO? na stRonie 28 Rozmawiał tomasz zBigniew z apeRt nas treści, dzięki czemu korzystający z nich profesjonaliści będą mogli jeszcze trafniej podejmować decyzje” – powiedział Włodzimierz Albin, prezes Wolters Kluwer SA. (p)

Warsztaty  na Przystanku Woodstock

N

a przełomie lipca i sierpnia podczas Przystanku Woodstock odbywały się warsztaty: „Jak zostać molem książkowym?”, skierowane zarówno do młodszych, jak i starszych p r z e d s t a w i a

uczestników Woodstocku. Prowadziła je Małgorzata J. Berwid. Warsztaty połączone były z improwizacją, widowiskiem, czytaniem fragmentów tekstów i odgrywaniem ich przed publicznością oraz zabawą słowem obejmującą palindromy, zagadki, rebusy, anagramy (zagadki w obrazkach), łamigłówki z szachownicy, kalambury, czyli igraszki słowne, domyślniki, logogryfy, podchwytniki, homonimy, a także zagadki rachunkowe, figielki geometryczne i oczywiście łamigłówki. Uczestnicy mogli także zaprojektować okładkę do wymyślonej przez siebie książeczki albo

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


Wydarzenia Szkolenia dla księgarzy

Badanie Narodowego Centrum Kultury

W

wiersza o Woodstocku. Na wszystkich uczestników czekały nagrody książkowe ufundowane przez wydawnictwa: Albatros, Arkady, Bis, Buka, Dwie Siostry, Egmont, Ezop, Media Rodzina, Muchomor, Muza, Nasza Księgarnia, Skrzat, Zakamarki, Znak Emotikon oraz Biuro Rzecznika Praw Dziecka i Kancelaria Prezydenta RP. Partnerem warsztatów był „Magazyn Literacki KSIĄŻKI” oraz Narodowe Centrum Kultury, które przekazało materiały do warsztatów na postawie książki „Puszek, Druciak, Zakładka i inne isty” autorstwa Anny Karwińskiej. (et)

Gdańsk wyróżni tłumaczy

D

o 30 września można zgłaszać kandydatury do I Nagrody za Twórczość Translatorską im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego, ustanowionej przez prezydenta miasta Gdańska w grudniu ubiegłego roku. Nazwisko laureata zostanie ogłoszone w kwietniu 2015 roku, podczas Gdańskich Spotkań Tłumaczy „Odnalezione w tłumaczeniu”. Zwycięzca otrzyma 50 tys. zł. Zgłoszenia tłumaczy w dowolnej liczbie, wraz z uzasadnieniem, mogą wpływać od osób prawnych i fizycznych m.in. wydawnictw, instytucji kultury, szkół wyższych, mediów o charakterze literackim, stowarzyszeń i związków twórczych, literaturoznawców i członków Kapituły Nagrody. Typowane mogą być tłumaczenia utworów, które ukazały się w okresie od 1 września 2012 do 31 sierpnia 2014 roku lub całokształt dorobku tłumacza, bez ograniczeń czasowych w zakresie daty publikacji. Przekłady mogą dotyczyć całości literatury: prozy, poezji oraz eseistyki. W składzie Kapituły Nagrody zasiadają: Anna Wasilewska z zespołu redakcyjnego „Literatury na Świecie”; filozof, historyk i eseista Krzysztof Pomian; teoretyk literatury i tłumacz Edward Balcerzan; krytyk literacki Justyna Sobolewska; tłumacz Andrzej Jagodziński; tłumacz i eseista Adam Pomorski oraz historyk literatury Stanisław Rosiek. Nagroda za Twórczość Translab i b l i o t e k a

a n a l i z

obszarze działań Narodowego Centrum Kultury znalazły się księgarnie indywidualne. „Współczesny rynek książki jest niezwykle dynamiczny i bardzo silnie konkurencyjny. Jest to rynek, w którym zanikają bariery kulturowe, narodowe, organizacyjne i technologiczne. Przede wszystkim jednak współczesny rynek stawia przed firmami biorącymi w nim udział coraz to nowe i coraz trudniejsze wyzwania. Kryzys, coraz silniejsza konkurencja czy wreszcie zmiany społeczne, socjologiczne i technologiczne powodują, że coraz trudniej jest i będzie budować ekonomicznie opłacalny biznes na tak trudnym rynku księgarskim” − czytamy na stronie internetowej NCK. Aby jak najdokładniej określić indywidualne potrzeby szkoleniowe księgarzy Centrum postanowiło przeprowadzić skierowane do tej grupy badanie ankietowe. „Realizując ten program, chcielibyśmy pomóc państwu zwiększyć uczestnictwo w obiegu kultury, zapewnić możliwość wymiany doświadczeń, zwiększenia kompetencji z zakresu współpracy i partnerstwa w społeczności lokalnej, nowych technologii oraz pozyskiwania środków na działalność kulturalną. Jednym ze strategicznych celów tego programu jest pomoc w uzyskaniu przez państwa nowej wiedzy, umiejętności i kompetencji zawodowych. Program ma także służyć podniesieniu prestiżu księgarń i zmianie postrzegania ich funkcji w centra kultury i miejsca spotkań” − przekonuje Kazimierz Monkiewicz, zastępca dyrektora Narodowego Centrum Kultury. W pierwszej części badanie ankietowe służy zebraniu danych demograficznych, dotyczących między innymi lokalizacji danej księgarni (województwo, liczebność miejscowości, liczba zatrudnionych osób). W dalszej części pojawiają się pytania o staż działania księgarni, określenie profilu księgarni, udział w szkoleniach w ostatnim roku, a także preferencje co do ewentualnych szkoleń w przyszłości. W sugerowanym pakiecie znalazły się zajęcia z zakresu sześciu bloków tematycznych: „Profesjonalny marketing i sprzedaż”, „Zarządzanie biznesplanem i personelem”, „New media i internet”, „Obsługa i badanie relacji z klientami”, „Rynek wydawniczy w Polsce”, „Szkolenia uzupełniające”. Ponadto uczestniczący w badaniu księgarze proszeni są o subiektywną ocenę rynku księgarskiego w Polsce, w tym dokładne skatalogowanie i omówienie problemów w prowadzeniu tego rodzaju działalności biznesowej, ale także określenie szans na jej rozwój w przyszłości. (pw) torską im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego będzie przyznawana co dwa lata. (pw)

Wirtualna Czytelnia Starbucks

S

ieć kawiarni Starbucks przygotowała specjalną ofertę dla uczestników programu My Starbucks Rewards. Od 23 lipca każdy kto posiada zarejestrowaną kartę Starbucks będzie mógł mieć dostęp do fragmentów wybranych najgorętszych bestsellerów tegorocznego lata. Na stronie internetowej, działającej jak czytnik e-booków, co miesiąc pojawiać się będzie pięć książkowych nowości. Wystarczy połączyć się z bezpłatną, dostępną we wszystkich lokalach Starbucks w Polsce siecią Wi-Fi i zalogować się przy użyciu danych Starbucks Card.

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

Do końca sierpnia w ofercie są: francuski fenomen wydawniczy – powieść Agnes Martin-Lugand „Szczęśliwi ludzie piją kawę i czytają książki”, mrożący krew w żyłach skandynawski kryminał „Dom na końcu świata” Ake Edwardsona oraz książka Agaty Passent „Kto to pani zrobił?”, a także „Miłość rano, miłość wieczorem” Marii Nurowskiej i „Złodziejska magia” Trudi Canavan. (p)

Premiera Festiwalu „Czytajmy”

W

dniach 19-21 września po raz pierwszy na Zamku Królewskim w Warszawie odbędzie się Festiwal Książki dla Dzieci i Młodzieży „Czytajmy”. Impreza, planowana na początek nowego roku szkolnego, zapowiada mnóstwo atrakcji dla dzieci, młodzieży i rodzin. W programie festiwalu znajdą się warsztaty plastyczne, organizowane wspólnie z firmą Astra, a także warsztaty związane z etapami powstawania książki, takie jak np. warsztaty ilustratorskie, scrapbooking, warsztaty komiksowe, warsztaty kreatywnego pisania i warsztaty związane z bajką i baśnią polską, organizowane we współpracy z Państwowym Muzeum •

s i e r p i e ń

2 0 1 4

7


Wydarzenia Etnograficznym. Można będzie również posłuchać czytanych na żywo bajek anglojęzycznych, przygotowanych przez wydawnictwo Usborne i tradycyjnych polskich, wybranych przez Instytut Kolberga oraz obejrzeć wystawy i skorzystać z festiwalowej biblioteki. Odwiedzający będą mieli okazję wziąć udział w spotkaniach ze znanymi polskimi autorami książek dziecięcych i młodzieżowych, poznać ilustratorów i ulubionych twórców komiksów. Na festiwalu znajdzie się również strefa targowa, gdzie kilkudziesięciu wystawców z całej Polski zaprezentuje swoją aktualną ofertę. (p)

Zyskują także dostęp do szerokiej dystrybucji , poprzez m.in.: Amazon, Empik, Ravelo, Merlin, Gandalf. Kalkulator usług, który jest częścią serwisu, pozwala im w szybki sposób obliczyć koszty wydania książki. Portal dostarcza także przydatnych informacji (np. jak pisać czy promować własną twórczość) oraz nowinek z rynku wydawniczego – zachwala serwis wydawnictwo PWN. (et)

Kolejni goście Festiwalu Conrada

T

Rozpisani.pl dla selfpublisherów

G

rupa PWN uruchomiła serwis Rozpisani.pl skierowany do tych, którzy chcieliby wy­dać książkę na własną rękę. Piszący mogą skorzystać m.in. z profesjonalnej redakcji, korekty, druku, konwersji na e-booka czy promocji.

egoroczna edycja festiwalu nosi tytuł „Wspólne światy”. Do grona jej gości dołą­c zyli: John Banville – wielokrotnie nagradzany autor osiem­nastu powieści, Ja­ cques Jouet – kataloński powieściopisarz, sce­narzysta i filolog, autor kultowej powieści „Wyznaję”, Jaume Cabré – francuski pisarz, poeta, twórca sztuk teatralnych i kolaży oraz David Damrosch – ame­r ykański komparatysta. Kolejna odsłona krakowskiej imprezy li-

terackiej odbędzie się w dniach 20-26 października. Wcześniej swoją obecność na Festiwalu potwierdzi­li: Paul Auster, Miljenko Jergović, Jacques Rancière oraz Olga Tokarczuk. (p)

Literacki Debiut Roku

P

od koniec czerwca w Pomorskim Parku Naukowo-Technolo­gicznym odbyła się uroczysta gala wrę­czenia nagród laureatom konkursu Literac­ki Debiut Roku, organizowanego przez wydawnictwo Novae Res. W trakcie imprezy dr Jolanta Laskowska wygłosiła pre­ lekcję pt. „Książka we współczesnym świe­cie”, a aktorka Katarzyna Figura od­czytała fragment zwycięskiej powieści.

Rozmowa z Toonem Tellegenem, autorem książek „Nie każdy umiał się przewrócić” i „Urodziny prawie wszystkich”

Wymarzony Świat fot. archiwum

–  Czy wiedział pan o tym, że wydawnictwo Dwie Siostry powstało po to, żeby wydać pana książkę? –  To jest niewiarygodne, nie wiedziałem o tym wcześniej. Historie o zwierzętach powstały dzięki mojej córce, której wieczorem je opowiadałem, więc tak naprawdę Dwie Siostry powstały dzięki mojej córce. A moja córka powie – dzięki tobie i twojej żonie, mojej mamie, powstałam ja. –  Czyli sukces wiązany. Ciekawi mnie czy temat zwierząt, ich personifikacja są wynikiem spędzonego w Afryce czasu? – Nie, nie przez pobyt w Afryce, zwłaszcza że wiewiórka, która jest główną postacią w tych opowiadaniach, nie występuje w Afryce. Dlatego o zwierzętach piszę, ponieważ są emblematyczne. Jak się mówi wiewiórka, to wszyscy mniej więcej wiedzą jak wygląda i nie trzeba wchodzić w szczegóły. Gdy się mówi: człowiek, mężczyzna, kobieta, trzeba wejść w szczegóły, opisać wiek, wygląd. Jeszcze jest jedna zasada, którą się rządziłem pisząc książki, to było to, żeby nie pisać o śmierci. W moim świecie zwierząt nikt nie umiera. –  To są filozoficzne rozważania zachęcające dzieci do przemyśleń… –  Te opowiadania są dla wszystkich, nigdy nie myślałem o dzieciach jako o docelowym czytelniku i nigdy też nie zastanawiałem się, jak te zwierzęta wyglądają. Jedynym moim celem było przenieść się w ich myśli i najlepiej oddać ich przemyślenia. Nigdy nie myślałem o czytelniku moich opowiadań. –  Odniosłam wrażenie, że książki są dla pana dialogiem, który prowadzi pan sam ze sobą… –  Jeszcze nikt tak nie powiedział, być może jest to prawda. Ktoś powiedział o mojej poezji, bo jestem też poetą, że to są takie opowiadania, a o moich opowiadaniach, że to jest taka poezja i że to się tak miesza ze sobą, przepływa jedno przez drugie. –  Pisze pan niezwykle obrazowo, dba o szczegóły i czytając miałam wrażenie, że to jest gotowy scenariusz filmowy. –  Z niektórych opowiadań powstały filmy animowane, nawet można je znaleźć w internecie. Zrealizowano też sztuki teatralne: w Belgii, w San Petersburgu, w Lublanie a w Słowenii – spektakl lalkowy. W Polsce do przeniesienia ich na deski teatru szykuje się Piotr Cieplak w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Rozmawiała Małgorzata J. Berwid 8

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

Do konkursu zgłoszono ponad 300 utworów literackich, z czego Kapituła Kon­kursu w składzie Marzena Bakowska (Radio Gdańsk), prof. dr hab. Michał Bła­żejewski (Uniwersytet Gdański), Wojciech Gustowski (Novae Res), dr Anna Ryłko-Kurpiewska (Uniwersytet Gdański) i Krzysztof Szymański (Novae Res) wy­łoniła trzy najlepsze. Laureatami zostali: 1. miejsce: Sławomir Michał za utwór „Stre­fa Pawłowa”; 2. miejsce: Nina Igielska za utwór „Wystrzelani chłopcy, podziurawione dziewczynki”; 3. miejsce: Łukasz Skowroń­ski za utwór „Dzielenie przez zero”. Zwycięski utwór to powieść rozgrywają­ ca się w przyszłości na terenie Rosji. Istnie­je tam skażona Strefa Pawłowa, którą mimo zakazu władz zamierza przejść Ilja Andre­jewicz Pawluczenko, profesor doktor nauk, przewodniczący Komisji ds. Bezpieczeń­stwa Atomowego Instytutu Problemów Ją­drowych w Rieutowie pod Moskwą. Fabuła jest wpisana w postsowiecką rzeczywistość. W książce można zna­leźć sporo odniesień do literatury rosyjskiej, ale i filmów, między innymi „Seksmisji”, oraz ob­razów z lat 50. i 60. XX wieku. Premierę na­grodzonej powieści zapowiedziano na 23 października podczas Targów Książki w Krakowie. (et)

Nagrody

A

utor Adam Jaromir, ilustratorka Gabriela Cichowska i graficzka Dorota Nowacka otrzymali nagrodę Gustava Heinemanna za książkę dla młodzieży „Ostatnie przedstawienie panny Esterki”, opowiadającą o losach Janusza Korczaka. Nagroda Gustava Heinemanna przyznawana jest od 1982 roku przez rząd Nadrenii Północnej-Westfalii autorom książek dla dzieci i młodzieży.

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


© Copyright by Wydawnictwo „Nasza Księgarnia” © 2014 IMAV éditions / Goscinny – Sempé

Słynny cykl książek francuskich autorów, humorysty René Goscinnego oraz rysownika Jean-Jacques’a Sempégo, w nowym wydaniu. Ulubiona lektura dzieci i dorosłych!


Bestsellery

Książki sierpnia

nie lubimy Cia Augie Odenkirk z „Pana Mercedesa” Stephena Kinga nie ma wygórowanych oczekiwań. Stercząc w nocy w kolejce po pracę, myśli o smażeniu frytek w McDonaldzie albo o witaniu klientów w Walmarcie. Zredukowany nie wybrzydza. Pracy się jednak nie doczeka; w tłum bezrobotnych wjedzie kierowca w mercedesie, zabijając osiem osób i raniąc 15. Ci już nie będą się martwili ani o dziś, ani o jutro.

1

Co to znaczy być szczęśliwą Szwajcarką? – z problemem tym zmierzył się w „Zdradzie” Paulo Coelho.

2

Edytor „Syna” Jo Nesbø wybił na okładce kryminału norweskiego autora zdanie: „Winni będą sądzić niewinnych”. To zależy gdzie. Może w Norwegii, bo jeśli chodzi o nasz piękny kraj, to używanie w tym kontekście czasu przyszłego jest niezrozumiałe.

3

Szesnastoletnia Hazel z „Gwiazd naszych winy” Johna Greena cierpi na raka tarczycy, który przerzuca się na płuca. Ponieważ dotknęła ją, zrozumiała raczej, depresja, dostała od lekarza skierowanie do grupy wsparcia, w której rej wodził niejaki Patrick i właśnie „po raz tysięczny relacjonował przygnębiającą historię swojego życia, czyli mówił o tym, że miał nowotwór jąder i lekarze uważali, że umrze, ale nie umarł, i proszę – oto on, nadal żywy, zupełnie dorosły, w kościelnej piwnicy, w sto trzydziestym siódmym najładniejszym mieście Ameryki, rozwiedziony, uzależniony od gier komputerowych, nie mający przyjaciół, ledwie wiążący koniec z końcem dzięki eksploatowaniu swojej nowotworowej przeszłości, mozolnie dążący do zdobycia dyplomu magisterskiego, choć on i tak nie poprawi jego perspektyw zawodowych, czekający, jak my wszyscy, na miecz Damoklesa, niosący wyzwolenie, któremu umknął wiele lat temu, gdy rak odebrał mu oba jajka, lecz oszczędził to, co tylko najbardziej wspaniałomyślny człowiek mógłby nazwać życiem. I TY TEŻ MOŻESZ MIEĆ TYLE SZCZĘŚCIA”. Trudno sobie to wyobrazić, zwłaszcza, że już o wiele szczęśliwszy byłbym wtedy, gdyby zdania w tej książce zostały skrócone o połowę.

4

Nicholas Sparks, autor „Najdłuższej podróży” uważany jest za mistrza powieści o miłości (kto nie pamięta „Listu w butelce”?).

5

10

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Na Ziemi jest podobno 14 ośmiotysięczników: 10 w Himalajach, cztery w Karakorum. W „Długim filmie o miłości. Powrocie na Broad Peak” Jacka Hugo-Badera czytamy, ze odebrały one życie „już 760 wspinaczom spośród 12 tysięcy zdobywców tych szczytów w dziejach himalaizmu. Bardzo skrupulatnie dokumentuje to Eberhard Jurgalski z Niemiec, który na swojej liście poległych ma już 30 Polaków. A w ogóle w Himalajach i Karakorum życie straciło 50 naszych rodaków. Sześcioro z nich wziął sobie Szeroki Szczyt, który odebrał życie 26 osobom”. Szeroki Szczyt, czyli w języku balti Falchan Kangri, a po angielsku Broad Peak.

6

Jakoś najnowsza powieść Janusza L. Wiśniewskiego – „Grand” wywołuje u mnie skojarzenia muzyczne, a właściwie przywołuje dawne, bardzo dobrze znane zresztą piosenki. Miesiąc temu cytowałem Jacka Skubikowskiego, teraz kolej na Elżbietę Mielcarek: „Cisza pośród hotelowych ścian, Dwa łóżka, stolik i cieknący, zepsuty kran. Za błyszczącymi drzwiami Każdy jak ślimak sam. Już nie ma wolnych miejsc w Hotelu Grand.”

7

Jedna z czytelniczek „Przepisu na sukces Ewy Chodakowskiej” orzekła, że książka „jest super” i tę złotą myśl uwieczniła w internecie wraz z zapewnieniem, że Ewa Chodakowska „uczy, jak prawidłowo jeść”. Nie ona pierwsza – pomyślałem. Wcześniej za taką edukację zabrała się Jolanta Kwaśniewska, ucząc, jak prawidłowo jeść… bezy.

8

Jedną z rozmówczyń Anny Herbich, których wspomnienia złożyły się na „Dziewczyny z Powstania”, jest „Rena”, Halina Hołownia z domu Wołłowicz. Pod koniec Powstania Warszawskiego została ciężko ranna, położono ją na podłodze w piwnicy na Mokotowie: „Wyciągnęli mnie na zewnątrz, na podwórko i zaczęli wszystko przeszukiwać, plądrować. Nikt się mną nie interesował. Ponieważ wiedziałam, że dobijali rannych, powiedziałam, żeby zaoszczędzili mi już cierpień i dobili również mnie. Jeden z nich podszedł do mnie i… do dzisiaj ciężko o tym mówić… powiedział, żebym zrobiła to sama. Następnie wsadził mi w dłoń pistolet. Odbezpieczyłam broń zdrową ręką i wtedy zobaczyłam, że nie ma magazynka. Powie-

9

p r z e d s t a w i a

działam mu, że z tego pistoletu sam może się zabić. O to tylko mu chodziło. Gdy zobaczył, że potrafię się posługiwać bronią, natychmiast mi ją wyrwał i stwierdził, że jestem bandytą. Odpowiedziałam, że owszem, ale oni też są bandytami. Ta opowieść może wydawać się nieprawdopodobna, ale było mi już wszystko jedno. Byłam pewna, że zginę. Doszło między nami do otwartej kłótni. Powiedział, że mieli tego dnia bardzo dobre polowanie na bandytów. Odpowiedziałam, że my również. Tego było już za wiele. Krzyknął, że mnie »rozwali«. Doskoczył do mnie i przystawił mnie do głowy pistolet. Tym razem naładowany. Dookoła stała grupa młodych Niemców, którzy obserwowali tę dramatyczną scenę z zaciekawieniem. W końcu jednak najwyraźniej się znudzili i… po prostu sobie poszli. Do dzisiaj nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego wówczas mnie nie zabili. Może mieli już dość mordów w tym dniu? Po pewnym czasie przyszedł inny Niemiec. Był w wieku mojego ojca. Przyniósł mi jakieś zdezelowane krzesło, posadził mnie na nim i powiedział, że ma córkę, w moim wieku, osiemnastoletnią. Pokazał mi jej zdjęcie i powiedział, że mnie uratuje, bo może w tej samej chwili ktoś tak samo pomoże jego córce (…). Ten Niemiec uratował mi życie. Jak się okazuje, po tamtej stronie także zdarzali się ludzie. Nieliczni, ale się zdarzali”. „Rodzina” Moniki Jaruzelskiej: żadnego komentarza. Ani wczoraj, ani dziś, ani jutro.

10

Czy wiesz, Droga Czytelniczko, dlaczego powinnaś sięgnąć po „Tego jedynego” Emily Giffin? Bo jeśli – retorycznie pyta wydawca – ten jedyny, którego pragniesz, nie jest tym, którego powinnaś kochać? „Czasem wymarzony książę z bajki okazuje się wielką pomyłką – przestrzega edytor. – Czasem ktoś, kto miał kochać, głęboko rani”. A „czasem miłość rodzi się tam, gdzie nikt się jej nie spodziewa”. Niewiarygodne!

11

Chorwacka wyspa Hvar to – zdaniem bohatera „Zagubionego nieba” Katarzyny Grocholi – „miejsce, gdzie przeszłość nie mogła mnie dopaść, gdzie nikt mnie nie znał i co najważniejsze, nie było nikogo, kogo ja mógłbym znać”. Coś ten osobnik wygląda na mało kontaktowego.

12

W „Wyspie na prerii” Wojciech Cejrowski opowiada już nie o Amazonii lecz Arizonie. Też ciekawie, bo inaczej nie umie. Facet, dla niektórych – niestety, ma talent.

13

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


Bestsellery Bestsellery „magazynu literackiego KSiążKi”

sierpień 2014 Miejsce liczba  w poprzednim notowań  Poz. notowaniu na liście Tytuł

Autor

Wydawnictwo

ISBN

Liczba punktów

1

13

2

Pan mercedes

Stephen King

albatros

978-83-7885-937-6

503

2

1

3

zdrada

Paulo Coelho

drzewo Babel

978-83-64488-16-0

479

3

10

2

Syn

Jo nesbø

Wydawnictwo  dolnośląskie

978-83-271-5154-4

439

4

20

2

Gwiazd naszych wina (okładka filmowa)

John Green

Bukowy Las

978-83-64481-17-8

395

5

8

2

Najdłuższa podróż

Nicholas Sparks

Albatros

978-83-7885-795-2

316

6

4

3

Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak

Jacek Hugo-Bader

Znak

978-83-240-2993-8

288

7

7

2

Grand

Janusz L. Wiśniewski

Wielka Litera

978-83-64142-62-8

277

8

3

3

Przepis na sukces Ewy Chodakowskiej

Ewa Chodakowska, Lefteris Kavoukis

K.E.Liber

978-83-63534-01-1

268

9

17

2

Dziewczyny z Powstania

Anna Herbich

Znak

978-83-240-3009-5

261

10

5

4

Rodzina

Monika Jaruzelska

Czerwone i Czarne

978-83-7700-146-2

258

Ten jedyny

Emily Giffin

Wydawnictwo Otwarte

978-83-7515-302-6

250

Zagubione niebo

Katarzyna Grochola

Wydawnictwo Literackie

978-83-08-05359-1

241

11 12

nowość 2

13

3

Wyspa na prerii

Wojciech Cejrowski

Wydawnictwo Zysk i S-ka 978-83-7785-525-6

218

14

14

nowość 4

Jakie piękne samobójstwo

Rafał A. Ziemkiewicz

Fabryka Słów

978-83-7574-105-6

215

15

6

3

Zacisze Gosi

Katarzyna Michalak

Znak

978-83-240-2509-1

167

Hopeless

Colleen Hoover

Wydawnictwo Otwarte

978-83-7515-281-4

162

Regina Brett

Insignis Media

978-83-6142-835-0

142

Agora

978-83-268-1308-5

136 135

16

nowość

17

5

Bóg nigdy nie mruga

18

24

3

Wszystko zależy od przyimka

19

21

5

Antologia 100/XX

praca zbiorowa

Czarne

978-83-7536-723-2

20

26

3

Ciernista róża

Charlotte Link

Sonia Draga

978-83-7508-994-3

132

nowość

Okruchy raju

Tanya Valko

Prószyński Media

978-83-7839-772-4

127

21 22

15

3

Sońka

Ignacy Karpowicz

Wydawnictwo Literackie

978-83-08-05353-9

126

23

11

2

Dymna

Elżbieta Baniewicz

Marginesy

978-83-63656-57-7

124

nowość

Bosonoga królowa

Ildefonso Falcones

Wydawnictwo Albatros

978-83-7885-947-5

121

25

nowość

Pielgrzym

Terry Hayes

Dom Wydawniczy Rebis

978-83-7818-527-7

106

26

Złodziejska magia

Trudi Canavan

Galeria Książki

978-83-64297-23-6

104

27

nowość

Uparte serce

Kalina Błażejowska

Znak

978-83-240-2995-2

103

28

nowość

19 razy Katherine

John Green

Bukowy Las

978-83-64481-05-5

102

"Niebo istnieje... Naprawdę! O chłopcu, który odwiedził niebo"

Tod Burpo

Rafael

978-83-7569-258-7

99

Londyn NW

Zadie Smith

Znak

978-83-240-3110-8

98

29 30

25

3

12

3 nowość

Lista Bestsellerów – © Copyright Biblioteka Analiz 2014

24

Lista bestsellerów „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” jest przedrukowywana w „Rzeczpospolitej”, w tygodniku „Angora”, magazynie „Literadar”, w serwisie swiatczytelnikow.pl oraz prezentowana w programie „Xięgarnia” emitowanym w TVN24.

Jak powstaje lista bestsellerów „magazynu literackiego KSiążKi”? Zestawienie powstaje na podstawie wyników sprzedaży w ponad 300 księgarniach całego kraju, w tym w sieciach: Empik, Matras, regionalnych Domach Książki. Pod uwagę bierzemy wyniki sprzedaży z 30 dni, zamykamy listę 15 dnia miesiąca poprzedzającego wydanie aktualnego numeru „Magazynu”. O kolejności na liście decydują punkty przyznawane za miejsca 1-5 w poszczególnych placówkach księgarskich; przy czym za pierwsze miejsce dajemy 5 punktów, za piąte – 1.

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4

11


Bestsellery Rafał A. Ziemkiewicz w książce „Jakie piękne samobójstwo” bardzo niekonsekwentnie – zdaniem Grzegorza Kucharczyka („Do Rzeczy” nr 30/078) – ocenia historię Polski. „Najpierw chwali sarmacki, unikalny model wolności. Następnie – w odniesieniu do epoki zaborów – także w tonie afirmatywnym pisze o swoistym amalgamacie dawnych sarmackich tradycji wolnościowych z koncepcją wolności szukającej inspiracji we współczesnych nurtach demokratycznych. Pisze potem o wielkim sukcesie, jakim była odbudowa polskiej państwowości w 1918 roku jako państwa nowoczesnego. Same sukcesy i nagle się okazało, że w 1939 roku Polacy pokazali »swą niedojrzałość, manię wielkości i mocarstwowe urojenia«, co kosztowało nas »zagładę«. Gdzie był błąd? W paru miejscach autor zdaje się wskazywać jako winnego Józefa Piłsudskiego i dokonany przez niego w 1926 roku zamach majowy. Co w takim razie począć z cytowanymi opiniami Dmowskiego? On także chciał samobójstwa Polski?”.

14

Na okładce książki „Zacisze Gosi” Katarzyny Michalak możemy przeczytać: „Gdy wszystko traci sens, pozostaje wiara w spełnienie marzeń i siłę miłości. O tym jest ta opowieść”. Obiecanki cacanki.

15

„Hopeless” Colleen Hoover to rzecz dla starszych nastolatków, ale warta polecenia, gdyż wbrew pozorom nie ogranicza się wcale do miłosnych dylematów, charakterystycznych dla tego wieku. Dramatyzmu też tutaj nie brakuje i to tego najbardziej bolesnego, bo rodzinnego.

16

Na mądrą wskazówkę natknąłem się w książce „Bóg nigdy nie mruga” Reginy Brett: „Nikt inny na tej planecie nie może cię uszczęśliwić. Ani twoja matka, ani ojciec, małżonek, partner, dziewczyna, chłopak, dzieci, szef, koledzy z pracy, przyjaciele czy horoskop. To twoje i tylko twoje zadanie”.

17

Jerzy Bralczyk, Andrzej Markowski i Jan Miodek firmują książkę „Wszystko zależy od przyimka”. Profesorowie w rozmowie z Jerzym Sosnowskim robią to, co wychodzi im najlepiej, tzn. mądrzą się. Wiele z ich gadaniny nie wynika, ale też za wiele po nich się nie spodziewaliśmy, gdyż od dawna hołdują oni takiej zasadzie językowej, że żadne zasady nie obowiązują. No, prawie żadne, bo może – rzeczywiście – wszystko zależy od przyimka.

18

Naprawdę nie uprawiam w tym miejscu polityki za trzy grosze, ale Jerzy Urban w „Antologii 100/XX”, czyli w wyborze najlepszych reportaży XX wieku, którego rzekomo dokonał Mariusz Szczygieł, to

19

12

b i b l i o t e k a

a n a l i z

coś więcej niż nieporozumienie. Z Urbana propagandzista był zawołany, niezgorszy publicysta i, zwłaszcza, felietonista. Ale reportażysta był z niego jak z koziej dupy trąba. A i autor wyboru, i wydawca powinni się zastanowić, zanim pospołu palnęli głupstwo.

Ostatnio telewizyjny kanał Kino Polska pokazuje niepolski bo enerdowski film z 1973 roku pod tytułem „Z życia nicponia”. Grzmot niesamowity, ale bohaterka książki Elżbiety Baniewicz „Dymna” – sam miód. Do tego w kolorze blond.

Bohaterka „Ciernistej róży” Charlotte Link pomieszkuje na Guernsay, jednej z Wysp Normandzkich. Pytana o to, co tam się działo w czasie wojny, odpowiada: „Zastanawia mnie, dlaczego to panią interesuje. Jest pani młoda, domyślam się, że dopiero przekroczyła pani trzydziestkę. Kiedy chcę porozmawiać z młodymi o tamtych czasach, ziewają znudzeni i rozpaczliwie trzepoczą rzęsami w nadziei, że szybko się zamknę i dam spokój starym opowieściom. W najlepszym wypadku grzecznie udają zainteresowanie, którego wcale nie odczuwają. Jestem na tyle stara, że doskonale wiem, kiedy człowiek udaje. Może z Niemcami jest inaczej. Może ze względu na historię Niemcy muszą zawsze słuchać uważnie, ilekroć mowa o tamtych czasach. To część pokuty, która przypadła w udziale kolejnym pokoleniom. Nie możecie tak po prostu powiedzieć: to mnie nie obchodzi, jest mi obojętne”. Gdyby było prawdziwe, byłoby piękne. Na wszelki wypadek informuję, że Charlotte Link jest pisarką niemiecką.

„Bosonoga królowa” Ildefonsa Falconesa to nowa powieść autora „Katedry”. Madryt, Sewilla, Cyganie, miłość, flamenco… Czytelników książce nie zabraknie, a że oryginalności w tym ani, ani, to cóż – nie można mieć wszystkiego naraz.

Ustęp ze „Złodziejskiej magii” Trudi Canavan: „Pojawił się jakiś znak. Obok niego ukazała się ciemna plamka, a potem powstało mnóstwo kolejnych. Rozciągnęły się i połączyły. Witaj – mówił tekst. Mam na imię Vella”. Początek nowej trylogii. W szufladce z napisem „fantasy” takie tryptyki, i jeszcze większe wieloksięgi, to normalka.

„Okruchy raju” to pierwszy tom „azjatyckiej sagi” polskiej autorki używającej pseudonimu Tanya Valko. Tym razem czytelniczki otrzymują ostrzeżenie: uważajcie na mężczyzn z Indonezji, nie pchajcie się do Dżakarty – nie warto.

„Uparte serce. Biografia Poświatowskiej” Kaliny Błażejowskiej to bardzo dobra książka o znanej poetce i jej mocno zawirowanym życiu. Tylko… czy ci, którzy czytają o Halinie Poświatowskiej, wracają też do jej wierszy? Nie byłbym pewny.

Ignacy Karpowicz w „Sońce” ustami tytułowej bohaterki opowiada o tym, jak mieszkającym w Polsce Białorusinom żyło się za Hitlera, dokładnie w sierpniu 1941 roku: „Wiedzieliśmy, że teraz jesteśmy poddanymi Hitlera Adolfa, tak niosła plotka, że Adolf Hitler jest złem wcielonym, jest złem, bo nienawidzi nas i naszych sąsiadów, chociaż równocześnie w ogóle nic o nas nie wie, nam to jednak nie przeszkadzało, nowa wojna bowiem obeszła szerokim łukiem nasze wsie. A był to czas wielu wojen, z których żadna nie była naszą. Polaki biły się z Niemcami i Ruskimi, teraz Ruscy z Niemcami, nas jednak niezbyt to dotykało, bo my nie ichnie, my niczyje, my samoswoje, może dalej, w Białymstoku, ale nie tutaj, może trochę w Gródku, ale nie w Królowym Stojle. Koniec świata ma do siebie to, że wojna dociera tam rzadko, najczęściej w formie obszarpanych uciekinierów, koślawych pogłosek i przetaczającego się po horyzoncie grzmotu: jeśli jednak już dociera, to w przerażającej postaci”. No dobrze, ale kto powiedział, że koniec świata znajdować się ma akurat w Waliłach czy tuż obok nich?

Colina Singletona z powieści „19 razy Katherina” Johna Greena interesują wyłącznie dziewczyny mające na imię tak właśnie – Kasia. Niestety, jakby się umówiły, rzucają go. Nastolatkom zdarza się to nawet często, dlatego też książka ta jest tylko dla nich.

20

21

22

p r z e d s t a w i a

23

24

Tytułowy bohater książki Terry’ego Hayesa „Pielgrzym”, to nie żaden pątnik, tylko agent tajnego wydziału wywiadu amerykańskiego. Od wyroku Trybunału w Strasburgu w sprawie więzień CIA w Polsce nie lubimy wywiadu USA. Nie lubimy CIA i to bardzo.

25

26

27

28

W niebie podobno, jak twierdzi tamtejszy bywalec, czteroletni chłopiec zresztą, w jednej osobie bohater i narrator książki „Niebo istnieje… Naprawdę! O chłopcu, który odwiedził niebo” Toda Burpo „nikt nie jest stary i nikt nie nosi okularów”. No to nie mam tam czego szukać.

29

„Londyn NW” Zadie Smith opowiada o brytyjskiej stolicy w sposób przypominający mi nieco stosunek Paula Austera do Nowego Jorku, a zwłaszcza Brooklynu. Nie ukrywam jednak, że wolę ten drugi, a „Białe zęby” też lokuje wyżej od „Londynu NW”.

30

k s i ą ż k i

R anking sporządziła Ewa Tenderenda-Ożóg Komentarz Krzysztof Masłoń •

s i e r p i e ń

2 0 1 4



fot. Wikimedia Commons

Śmierć była im pisana

Ludzie pióra – ofiary Powstania Warszawskiego

B

Kaden-Bandrowski, Irzykowski. To nie jedyne ofiary Powstania Warszawskiego pośród ludzi pióra. We wrześniu 1939 roku Juliusz KadenBandrowski, prezes Zarządu Głównego Związku Zawodowego Literatów Polskich, działacz Pen Clubu, sekretarz Polskiej Aka-

pisarzom klepiącym podczas okupacji biedę. Akcja objęła ponad stu ludzi pióra. Zakupiono od nich ponad 250 prac, wypłacając około półtora miliona zł. Po wojnie, kiedy prywatna działalność wydawnicza nie była przez władze z nadania Kremla mile widziana, Mitzner oddał rękopisy żyjącym twórcom, zarazem rezygnu-

domagał na serce. Gdy opuszczał dom przy ul. Filtrowej, został ranny w udo. Niemieccy żołnierze przenieśli go na Okęcie, skąd trafił do prowizorycznego szpitala w Milanówku. Prymitywne warunki leczenia sprawiły, że zaraził się tam gronkowcem. Nic nie dało przeniesienie do szpitala w Żyrardowie. Mimo starań miejscowych lekarzy, zmarł w wiel-

demii Literatury, stanowczo odmówił wyjazdu z kraju. Podczas okupacji mieszkał we własnym lokum przy ulicy Kaliskiej 13. Pi-

jąc z praw edytorskich. Zaliczki stały się zatem bezzwrotną zapomogą, niejednokrotnie umożliwiającą przetrwanie.

kich cierpieniach 2 listopada 1944 roku.

sał powieść pt. „Białe skrzydła”. Podpisał na nią umowę – jako Kazimierz Górski (sic!) –

6 sierpnia 1944 roku odłamek granatu wpadł do pokoju Juliusza Kadena-Bandrow-

Szlak powstańczy poetów „Sztuki i Narodu” Tadeusza Gajcego i Zdzisława Stroińskiego

ze Zbigniewem Mitznerem, publicystą, działaczem podziemia, ukrywającym się pod pseudonimem Marian Zawadzki. Zamierzał

skiego. Ranny w brzuch i pozbawiony specjalistycznej pomocy lekarskiej zmarł po 48 godzinach cierpień. 15 września na Powi-

ustalił Stanisław Podlewski: „O godzinie »W« zameldowali się na rozkaz w punkcie zbornym swego oddziału –

on utworzyć po wojnie wydawnictwo „Wisła”, wymyślone wspólnie z cenionym kryty-

ślu poległ jego syn Paweł. Drugi – Andrzej – zginął rok wcześniej na Placu Napoleona.

Dywizjonu Motorowego – przy Długiej 27. Początkowo nie zostali przyjęci, gdyż dyspo-

kiem literackim Emilem Breiterem. Pomysł narodził się wiosną 1943 roku. Finansowały go osoby prywatne [Hanna

Okupacyjna twórczość prozaika spłonęła. Podobny los spotkał wojenny dorobek Karola Irzykowskiego, który podczas oku-

nowali jedynie pistoletem bez nabojów i filipinką – granatem chałupniczej produkcji. W pierwszych dniach walk udało im się

Kirchner w przypisach do „Dzienników” Zofii Nałkowskiej przywołuje nazwiska m.in.

pacji utrzymywał się z wykładów stenografii polskiej i niemieckiej, uczestniczył też

zdobyć esesmańskie mundury oraz hełmy i buty żołnierzy Wehrmachtu. Dywizjon

A. Schimmelmitza, W. Lipińskiego oraz relację syna Mitznera o udziałach londyńskiej firmy Colin (Cohn & Lindenfield)]. Podpisywano umowy i wypłacano zaliczki polskim

w podziemnym życiu kulturalnym. Podczas powstania Kolonię Staszica – gdzie mieszkał – opanowali żołnierze RONA, wyjątkowo okrutni wobec ludności cywilnej. Pisarz nie-

poniósł ciężkie straty, więc Gajcy i Stroiński – legitymujący się fałszywymi dokumentami na nazwiska Karol Topornicki i Marek Chmura – szybko trafiają w jego szeregi.

14

aczyński, Gajcy, Rodziewiczówna,

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

Za długa ulica

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


Strzegą od zachodu wylotu ulicy Długiej, skąd nacierają Niemcy. Dwa razy na dobę jedzą posiłki w lokalu cukierni Czesława Gogolewskiego (Długa 24). Z zapasów firmy właściciel i jego personel przygotowują dla powstańców i ludności cywilnej słodkie suchary, pieką chleb i ciasta”. W przededniu śmierci Gajcy pisze na papierowej torebce swój ostatni wiersz – szyderczy nekrolog poświęcony ofiarom wybuchu czołgu-pułapki na Starówce.

niepodległościowej konspiracji. Naturalnie w charakterze aresztanta.

Lato powstańczych ludzi Wybuch II wojny światowej na zawsze zburzył świat kresowej idylli, w jakim żyła Ma-

białorusko-żydowska w powiecie kobryńskim (Polesie) powołała komitet, który swoim dekretem przejął majątek w Hruszowej,

Wszyscy święci, hej, do stołu! W niebie uczta: polskie flaczki Wprost z rynsztoków Kilińskiego!

gdzie mieszkała pisarka. W grudniu 1939 roku udało się jej przedostać przez Bug. Zakotwiczyła w Warszawie w mieszkaniu znajdującym się w kamienicy u zbiegu Królewskiej i Zielnej. Kiedy

Salcesonów misa pełna, Świeże, chrupkie Pachną trupkiem Do godów Święci, do godów. Przegryźcie Chrystusem Narodów!”

Zapewne mocno sarkastyczna wymowa wiersza sprawia, iż do dziś bywa pomijany w kolejnych antologiach twórczości poety – w przeciwieństwie do jego sztandarowych utworów: „Miłość bez jutra”, „Pieśń nostalgiczna”, „Do potomnego” czy dramatu „Homer i orchidea”. Te figurują już w kanonie. 15 sierpnia wieczorem Chmura i Topornicki udali się na wysuniętą placówkę w przechodniej kamienicy przy ulicy Przejazd 1/3 (obecnie w tym miejscu biegnie ulica Andersa). Nocą niemieccy saperzy dotarli piwnicami pod masywny gmach i założyli ładunki wybuchowe. W południe następnego dnia nastąpiła eksplozja. Strzelca Topornickiego odznaczono pośmiertnie Krzyżem Walecznych, plutonowego Chmurę Krzyżem Kawalerskim Virtuti Militari. Ciało poety zostaje ekshumowane przez rodzinę wiosną roku 1946. Dopiero wtedy ustalono gdzie poległ – opowiada brat Tadeusza, Mieczysław. Sądząc z obrażeń, zginął na skutek uduszenia pod zwałami gruzu. Leżący nieopodal szkielet Stroińskiego był poważnie zdeformowany. Na zwłokach Gajcego brakło śladów krwi. Pochowano ich w kwaterze powstańczej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Niebawem usunięto rumowisko pomiędzy Arsenałem a zgliszczami getta. Z okolicznych zabudowań najmniej ucierpiał Pałac Mostowa n a l i z

że gdyby Gajcy ocalał, wcześniej czy później by tam trafił, podobnie jak inni żołnierze

ria Rodziewiczówna. Po wkroczeniu bolszewików do okupowanej Polski ludność

„Święty kucharz od Hipciego

b i b l i o t e k a

skich. Wydaje się wysoce prawdopodobne,

wybuchło Powstanie Warszawskie znalazła się w epicentrum walk. Schorowana i niedomagająca autorka, korzystając ze wsparcia przypadkowych osób, zmieniała adresy w miarę jak zniszczeniu ulegały kolejne ka-

bla. Zaskoczył także poetę Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Podchorąży „Krzyś” wraz z grupką żołnierzy swej sekcji o godzinie 16 był na ul. Focha (dziś Moliera), gdzie został wysłany po odbiór obuwia dla oddziału. Nie mogąc przedostać się na miejsce koncentracji macierzystej jednostki (Wola – Ewangelicki Dom Starców przy ul. Żytniej 36), razem z podkomendnymi przyłączył się do jednostki złożonej z ochotników, dowodzonej przez ppor. „Leszka” (Lesław Kossowski). Baczyński poległ w czwartym dniu Powstania w Pałacu Blanka na pl. Teatralnym. Stał przy otworze okiennym chrupiąc jabłko, gdy w głowę trafiła go kula wystrzelona przez strzelca wyborowego z ruin Teatru Wielkiego. Został pochowany na dziedzińcu Ratusza, po wojnie ciało przeniesiono na Wojskowe Powązki. 1 września 1944 roku zginęła żona Baczyńskiego – Barbara Drapczyńska. Była w trzecim miesiącu ciąży… Zachowały się wszystkie dzieła poety: ponad 500 wierszy, kilkanaście poematów i około 20 opowiadań. Najbardziej znane wiersze to: „Elegia o chłopcu polskim”,

mienice. Przedostając się piwnicami i podwórkami, przemieszczała się w obrębie ścisłego centrum. Pomiędzy Królewską, Kredytową, Jasną, Moniuszki, Szpitalną. Kilkukrotnie cudem unikała śmierci w czasie bombardowania. Jej powstańcze dni możemy obejrzeć w wyświetlanym w kinach głośnym dokumencie „Powstanie Warszawskie”. Przejmujące kadry! W 1944 roku była osiemdziesięciolet-

Zakopany manuskrypt

nią staruszką, i chociaż nadal pełna werwy

Józef Szczepański „Ziutek” w Powstaniu

i optymizmu, to jednak skrajnie trudne warunki, a zwłaszcza brak bieżącej wody i niedożywienie, podkopały jej zdrowie. Kiedy ogłoszono kapitulację, do obozu w Pruszko-

Warszawskim był dowódcą drużyny w stopniu kaprala podchorążego. Przeszedł szlak

wie niesiono ją na noszach. Potem – w potwornych warunkach – została przetransportowana do Milanówka. W końcu dotarła do zaprzyjaźnionej rodziny Mazarskich w Żelaznej, pod Skierniewicami, gdzie wyczerpana tułaczką i osłabiona zachorowała na zapalenie płuc. Pozbawiona specjalistycznej opieki medycznej, zmarła 16 listopada 1944 roku.

Snajperska kula Rozkaz o godzinie „W” nie dotarł na czas do wszystkich dowódców niższego szcze-

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

„Mazowsze”, „Ten czas”, „Biała magia”, „Gdy broń dymiącą z dłoni wyjmę…”. Kilka jego wierszy było śpiewanych (np. „Na moście w Avignon” z repertuaru Ewa Demarczyk). Ciekawych losów Baczyńskiego odsyłam do obfitego dorobku jego biografa – Wiesława Budzyńskiego.

bojowy „Parasola” wiodący z Woli na Starówkę. 5 sierpnia 1944 roku po ciężkich walkach w obronie arterii wolskiej napisał tekst piosenki „Pałacyk Michla”, która wkrótce stała się hymnem batalionu. Słowa tej pieśni w czasie Powstania przekazywano ustnie, co spowodowało, że dziś funkcjonuje ona w wielu wersjach. W czasie walk na Starym Mieście, kiedy „Parasol” bronił dostępu od strony gruzów getta, powstał kolejny powstańczy evergreen „Ziutka”: „Chłopcy silni jak stal…”. 1 września 1944 roku Józef Szczepański dowodził grupą żołnierzy batalionu •

s i e r p i e ń

2 0 1 4

15


stanowiącego straş tylną Grupy Północ, ewakuującej się kanałami do Śródmieścia.

kopała w ziemi. Dziś znajduje się on w Muzeum Powstania Warszawskiego.

Tego samego dnia został cięşko ranny przy ul. Barokowej, przeniesiony przez kolegów

Za Ĺźycia niedrukowany

kanałami do Śródmieścia i umieszczony w szpitalu powstańczym przy ul. Czackiego. Po zbombardowaniu szpitala trafił do punktu sanitarnego na ul. Marszałkowskiej 75, gdzie zmarł od ran 10 września. Najprawdopodobniej ostatnim utworem poety jest wiersz „Czerwona zaraza�, znany równieş pod tytułem „Czekamy Ciebie ‌�. Był to tytuł wręcz proroczy, zrodził się w momencie bezmiernej tragedii narodu i wyraşał powszechnie panujące nastroje. W czasie gdy ginęli warszawiacy, po drugiej stronie Wisły stała bezczynnie Armia Czerwona. Stalin nie chciał udzielić i nie udzielił şadnej pomocy walczącemu miastu. Po wojnie wiersz ten z wiadomych względów był przemilczany. Funkcjonował w drugim obiegu. Rozpowszechniano jego pieczołowicie przechowywane kopie. Znaleziony podczas rewizji mógł oznaczać karę więzienia dla właściciela. Nawet matka poety, która otrzymała oryginał rękopisu na pogrzebie syna – ukryła manuskrypt w butelce i za-

Brak tam za to spuścizny Wojciecha Bernarda Mencla (ps. „Paweł Janowicz�), gdyş

Pozostała nagroda Na talencie Mencla poznał się Włodzimierz Pietrzak, ps. „Balk�, „Andrzej Ados�, „Juliusz Wolden� – eseista, prozaik, a przede wszystkim krytyk literac-

za şycia nie drukował. Był ostatnim redaktorem naczelnym „Sztuki i Narodu� – wy-

ki. Publikował w kilku efemerycznych periodykach literackich. Jesienią 1939 roku miał objąć funkcję redaktora w tygodniku

znaczonym do objęcia funkcji podczas powstańczego zebrania po śmierci Gajcego. W okresie Powstania – dowódca patrolu

„Prosto z Mostu�. Podczas okupacji hitlerowskiej aktywnie działał w podziemnym şyciu kulturalnym. Był wtedy współ-

megafonĂłw Biura Informacji i Propagandy Komendy GĹ‚Ăłwnej Armii Krajowej. ZginÄ…Ĺ‚

redaktorem pisma „Pobudka�. Związany z Konfederacją Narodu, kierował jaj orga-

13 września 1944 roku, postrzelony przez snajpera na ulicy Marszałkowskiej. Pierwszy jego tekst – recenzja z tomiku Roma-

nem prasowym – pismem „Nowa Polskaâ€?. UczestniczyĹ‚ w tworzeniu miesiÄ™cznika „Sztuka i NarĂłdâ€?. ZginÄ…Ĺ‚ w dwudziestym dniu walk na Starym MieĹ›cie, przy ulicy Piwnej. Odznaczony zostaĹ‚ KrzyĹźem Walecznych. Pochowany na Wojskowych PowÄ…zkach. Od roku 1949 przyznawana jest nagroda jego imienia, ktĂłrej laureatami byli twĂłrcy tej miary co: Zofia Kossak-Szczucka, StanisĹ‚aw Grochowiak, Jerzy KrzysztoĹ„, WĹ‚adysĹ‚aw Lech Terlecki, Janusz KrasiĹ„ski, ks. Jan Twardowski, Antoni GoĹ‚ubiew czy Jerzy Ĺ ojek. ď Ž

na Mularczyka-Bratnego pt. „Pogarda� – został złoşony do druku w ostatnim numerze „Sztuki i Narodu� (numer 16. pisma, który zachował się w formie próbnej odbitki przeznaczonej do korekty). Nieliczne teksty i wiersze Wojciecha Mencla oraz jego poemat „Przed świtem� pozostały w rękopisach i autorskich maszynopisach, przechowane przez Macieja Józefa Kononowicza. Poeta Mieczysław Ubysz ps. Wilk dedykował Menclowi wiersz „Sąd Boşy�.

TOMASZ ZBIGNIEW ZAPERT

$ Ĺ°ĆŠ 2 8 2 6 5 2 '—™ Ç” 2 26 ´ 2 2ĆŒÂľ &3 2 š š 35

3Ć• 3 M 6 3 2 3 52x53 26 2

3 5 6 Mx 6 3 x3 2 1SBDB [CJPS QPE SFE &MÄ­CJFUZ #BSCBSZ ;ZCFSU +VTUZOZ +BTJFXJD[ ' 2Âś * C$ ´ ˜E˜ $(E$ ´ ™& $(E$ Âł ‘'—*Âś ž ´ ´Â?ÂŽ ´ ´

$36 6 2 ƿǔ 2 26 + 2 2ĆŒĂ‹ 3 2 2ĆŠ6 2 2 6 6 x 63 M 62 52x53 26 63 3 6 š š 35 66 3Ć• 3 M 6 3 2 3x ĆŒ 5 Âľ ˜3Ć• 2 6 2 ! 6 2 Â’ 26 2 Ĺ°Âł ĆŠ 3 2 5 63 65 M 2 5 63Ć• 3 2 6 5 6 3 6 6 2Âś 53 x2Ć•6 36 Ĺź 53 Ĺ° 3652 5 3 Mš 36 3 3 ‘65 6 5 5 63 3 2 Âľ 6 5 3 + 53 Ĺź

3 3 6 Âł Ć• 2 3 2x26 3 š š 35 2 Âł 26 253 M 3 26 2 3 2 Ĺ° 3 Âł 6 5 5 5 3Ć• 25 Âł 2 5 3 Ĺ° x6 Ų 5 ĆŠ 6 Ĺź 5 6 3 6 2 Âł 2 M 63 2 x3 Âł 2 52 65 62 5M Âľ

Ç” 2 62 2 M 6 2.

%[JBĂś TQS[FEBÄ­Z "M /JFQPEMFHĂśPÄŽDJ 8BST[BXB UFM UFM GBY XXX TCQ QM F NBJM TQS[FEB[!TCQ QM

5 Âľ Â? Âł 3 25 —´ 62 ÂŽ xÂł 3 2 2 5 2 2

4FSJB XZEBXBOB QS[F[ 8ZEBXOJDUXP 4UPXBS[ZT[FOJF #JCMJPUFLBS[Z 1PMTLJDI XF XTQ­ÜQSBDZ [ *OTUZUVUFN *OGPSNBDKJ /BVLPXFK J 4UVEJ­X #JCMJPMPHJD[OZDI 6OJXFSTZUFUV 8BST[BXTLJFHP


Zeskanuj kod i przeczytaj fragment ksiÄ…Ĺźki

Patron honorowy:

Patroni medialni:


rynek wydawniczy o pierwszych publikacjach poświęconych Powstaniu Warszawskiemu

Bój Warszawy 1

sierpnia 1944 roku o godz. 17 rozpoczęła się największa w historii II wojny światowej bitwa stoczona przez oddziały podziemia z okupantem. Podobnie jak ich przodkom, można było zadedykować powstańcom słowa Wincentego Pola „Obok Orła znak Pogoni, poszli nasi w bój bez broni”. Tyle że w momencie wybuchu walk w Warszawie walki na Kresach Wschodnich już dogasły, a Pogoń była pod sowiecką okupacją. Mimo że bez broni, stanęli do walki. Nie zastanawiając się nad szansami na zwycięstwo. Podobnie jak Romuald Traugutt, który na pytanie żony, czy był sens powstawać przeciwko takiej sile, odpowiadał: „Nie wiem, czy był sens. Wiem, że był mus”. Walka zakończyła się klęską militarną. Jednak natychmiast po zakończeniu walk rozpoczęła się nowa walka. Walka o pamięć o bohaterstwie walczącej stolicy, walka o prawdę o żołnierzach Armii Krajowej i innych formacji polskiego podziemia. Zwłaszcza na emigracji wszyscy zdawali sobie sprawę, że stalinowska propaganda będzie starała się zohydzić w oczach społeczeństwa powstańczy zryw, a dowódców Armii Krajowej pokazać w jak najgorszym świetle. Trzeba było zadać kłam m.in. takim słowom: „W pierwszych dniach października hrabia Bór-Komorowski, wystraszony skutkami swojej zbrodni, spłoszony jak szczur dymem płonącego miasta i widokiem podstępnie przelanej krwi, której był hojnym szafarzem, rozwścieczony wreszcie niemiłą sytuacją obnażającą zbyt jaskrawo zdradę »londyńskiego« dowództwa, które pod hasłem powstania przeciw hitlerowskim okupantom usiłowało pchnąć młodzież warszawską przeciw wyzwoleńczym armiom ludowym, radzieckiej i polskiej – wystraszony, spłoszony rozwścieczony tym wszystkim pojechał hrabia Bór do Ożarowa. Tam, w kwaterze dowódcy SS von dem Bacha, po przyjacielskiej gawędzie, w której obydwaj generałowie odnaleźli wspólnych przodków po kądzieli – podpisano akt kapitulacji”. Fragment ten pochodzi z zapomnianej dziś, powstałej w latach 1947-1951 książki Kazimierza Brandysa „Człowiek nie umiera”, będącej czwartym tomem cyklu „Między Wojnami” (Spółdzielnia Wydawnicza Czytelnik, Warszawa 1953, str. 491, pierwsze wydanie – Warszawa 1951). Bezpośrednio po zakończeniu walk w jednej z pierwszych monografii poświę18

b i b l i o t e k a

a n a l i z

conych walkom w Warszawie Jan Ostaszewski napisał: „Kiedyś może Historia ukaże potomności wierny obraz Powstania Sierpniowego i obnaży ludzkości całą o nim prawdę. Długo czekać nam na to. Nam żołnierzom na obczyźnie, nam dziś potrzebna jest ta wiedza, ta prawda o Powstaniu. Nie możemy się oglądać i czekać, aż ją napisze Historia. Dziś nawet na Historię nie możemy liczyć. Bo i na nim zawisła groźba kłamstwa moskiewskiego i moskiewskiej przemocy. […] Od dnia zdobycia ruin Warszawy przez armię sowiecką – 17 stycznia 1945 roku – uwijają się po gruzach Warszawy słudzy lubelskiego sowietu. Oni także przyszli grzebać, ale … nie tylko ciała chcą grzebać. Z ciałami chcieliby na wieczne czasy pogrzebać Prawdę o Tragedii i Sławie Powstania. […] Więc jakże nam czekać, co kiedyś powie Historia, gdy dzień za dniem, miesiąc za miesiącem ta prawda o Powstaniu będzie wdeptywana w ziemię, w głuche doły, strącana w lochy, pędzona w tajgi, rozwiana w niwecz wiatrami Północy. Jakże czekać, gdy dziś prawda ta jest przez Moskwę i sowiet lubelski jawnie bezczeszczona, bezkarnie krzywiona i zaprzepaszczana. Ślady, dowody, dokumenty, wszystko to będzie usunięte lub zniszczone, jak ślady mordów katyńskich” (J. Ostaszewski „Powstanie Warszawskie”, Rzym 1945, str. 5-6).

Pierwsze broszury pokazujące heroizm walczącej Warszawy ukazały już w trakcie Powstania. Ich adresatem był czytelnik anglojęzyczny, zaś celem było pokazanie naszym sojusznikom, jak naprawdę wygląda sytuacja w powstańczej stolicy. W swoich zbiorach posiadam dwie broszury wydane w sierpniu 1944 roku. Autorem pierwszej, noszącej tytuł „Warsaw fights alone”, był Zygmunt Nagórski jr. Już sama okładka, zaprojektowana przez Jana Polińskiego, po rozłożeniu wyglądap r z e d s t a w i a

ła jak mały plakat wzywający do pomocy dla walczącego miasta. Autor przedstawił sytuację w mieście przed wybuchem Powstania oraz opisał przebieg walk w pierwszych dniach walk. Autorem drugiej broszury „Warsaw. A warning” był Zygmunt Lityński. Broszura zaznajamiała brytyjskiego czytelnika z przebiegiem walk do 21 sierpnia. Opis ten powstał w oparciu o meldunki nadsyłane z kraju. Książeczka zawierała także wypowiedzi prasy zagranicznej dotyczące Powstania oraz opinie dowódców Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. W posiadanym przeze mnie egzemplarzu jest jeszcze wklejona angielskojęzyczna ulotka „Warszawa ginie! Apel do Ciebie”, pod którym podpisali się m.in. Marian Hemar, Wacław Grubiński, Adam Ciołkosz, Antoni Słonimski, Adam Pragier, Maria Kuncewiczowa. Już po zakończeniu walk prowadzonych w latach 1944-1946 ukazało się kilkanaście broszur i książek opisujących starcia w Warszawie. Były wśród nich wspomnienia, próby stworzenia pierwszych opracowań dotyczących przebiegu Powstania, a także tomiki poezji. Ze wspomnień należy wymienić dwie książki. Autorem pierwszej był kpt. Ryszard Białous „Jerzy”, dowódca legendarnego baonu „Zośka”. Książeczka opisywała trzy powstańcze epizody: zdobycie Gęsiówki, walki na Czerniakowie oraz przejście ze Starówki do Śród mieścia. Broszura nosząca tytuł „Walka w pożodze” ukazała się w Paryżu w 1946 roku1 w edycji „Les presses rapides” i była ozdobiona dwoma ilustracjami sygnowanymi S.M. oraz trzema inicjałami. Drugi tomik wspomnieniowy to „Ludzie walczą-

1 Na stronie Muzeum Powstania Warszawskiego błędnie podano jako miejsce pierwszego wydania Niemcy 1947, http://www.1944.pl/historia/powstancze-biogramy/Ryszard_Bialous/?q=ryszard+białous

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


cej Warszawy� autorstwa Anny Bogusławskiej, wydany w Niemczech Zachodnich w 1947 roku. Wspomnienia obejmowały okres od 1 sierpnia do 9 września 1944 roku. W ksiąşce znalazł się wiersz Józefa Szczepańskiego „Ziutka� „Czekamy ciebie, czerwona zarazo�, utwór objęty przez cały okres PRL zakazem cenzorskim, choć inne jego piosenki, np. „Pałacyk Michla� czy „Chłopcy silni jak stal� pozostały bardzo popularne, sama zaś postać „Ziutka� została opisana m.in. przez Aleksandra Kamińskiego w ksiąşce „Zośka i Parasol�. Jeşeli chodzi o opracowania monograficzne, to oprócz wymienionej juş pracy Jana Ostaszewskiego naleşy wymienić przede wszystkim pracę Zygmunta Zaremby „Powstanie Sierpniowe�, wydane w Polsce w 1945 roku oraz w Londynie w 1946 roku. Wydanie londyńskie było ozdobione piękną okładką autorstwa Mariana Walentynowicza oraz duşą ilością zdjęć pokazujących walczącą Warszawę. Kolejnym opracowaniem była praca Andrzeja Pomian-Dowmuntta „Powstanie Warszawskie 1944. Zarys problematyki�, wydana w Londynie w 1946 roku. Autor nie opisywał przebiegu walk, lecz skupił się na przyczynach jego wybuchu oraz klęski, omówił takşe powstanie w aspekcie politycznym i wojskowym. Dla Polaków zamieszkałych w Stanach Zjednoczonych przeznaczona była ksiąşka Stanisława Strzetelskiego „Bitwa o Warszawę 1 sierpnia – 2 października 1944 r. Fakty i dokumenty�, opublikowana w Nowym Jorku w 1945 roku. W przedmowie autor napisał, şe Powstanie to „politycznie akt absolutnej ofiary przeszło miliona ludzi, kłóci się tak jaskrawo z realistycznym tłem dzisiejszych czasów, gdzie şołdak niemiecki, charakteryzując powstanie umiał zdobyć się tylko na jedno słowo: Szaleństwo. Tak szaleństwo wiary w twórczą siłę dobrowolnej ofiary z jednej strony, a w sumienie i zobowiązania świata, który od Polski domagał się oporu i walki z drugiej. Warszawa postanowiła zginąć, by Polska mogła şyć. Taka jest zasadnicza prawda o powstaniu Warszawy. Prawda jasna i prosta�.

W Londynie ukazała się (w języku angielskim) ksiąşka „63 days. The story of

the Warsaw Rising� („63 dni. Opowieść o Powstaniu Warszawskim�). Niestety nie udało mi się ustalić autorstwa tej pracy, do której przedmowę napisał George Gibson. Bogato ilustrowana ksiąşka, opublikowana w 1945 roku nakładem London Democratic Press, została zadedykowana „Pamięci tych, którzy polegli na barykadach Warszawy walcząc przez 63 dni w samotnej bitwie o wolną, niepodległą i demokratyczną Polskę�.

SU]\V]ĂŻRÄ‚ĂŠ NVLĂˆÄ?NL 3RG UHGDNFMĂˆ *HRIIUH\D 1XQEHUJD ] SRVĂŻRZLHP 8PEHUWR (FR :SURZDG]HQLH GR SROVNLHJR Z\GDQLD Â’XNDV] *RĂŻĂšELHZVNL b

W Rzymie w 1946 roku ukazał się pierwszy chyba poświęcony Powstaniu tom poetycki autorstwa Jana Sasa z okładką projektu Stanisława Lipińskiego. Autor przedstawił swoje przeşycia w formie wierszy. Niektóre z nich były dedykowane poległym w walkach kolegom. Takşe i w kraju starano się przeciwdziałać oficjalnej propagandzie. Wydawnictwo Biura Informacji i Propagandy wydało prawdopodobnie w 1945 roku w formie maszynopisu powielanego broszurę „Warszawa Twierdza�.

KWWS ELEOLRWHND DQDOL] SO VNOHS

KoĹ„czÄ…c ten krĂłtki szkic, wrĂłcÄ™ do tytuĹ‚u. „BĂłj Warszawyâ€? autorstwa Romana Tadeusza Goldmana „Lenartaâ€? wydano w Krakowie w pierwszÄ… rocznicÄ™ Powstania. WydawcÄ… byĹ‚a konspiracyjna Delegatura SiĹ‚ Zbrojnych na Kraj. ByĹ‚o to pierwsze opracowanie konspiracyjne opublikowane na ziemiach polskich dotyczÄ…ce Powstania Warszawskiego. TytuĹ‚ sparafrazowaĹ‚ czterdzieĹ›ci lat później Tadeusz Ĺťenczykowski, piszÄ…c swojÄ… pracÄ™ „Samotny bĂłj Warszawyâ€?. JacEk a. ĹźURawski

3DWURQL PHGLDOQL


$ ŰƩ

8 2 6 5 2 '

' 2¶ 35 2 3 2 6

2 35 2 2 5 µ ³ 3 25 ´ 62¶ x³ 3 2 2 ż

2

B2 25 36 ż ƕ 25µ 3 2 6

2 35 2

62 35 2 2 Ű ƕ 3 25 2

Agata Arkabus

' *¶ ´ ´ ® ´ ´

ǔ $ ŰƩ

5 52 6 ƕ 3 25 2 2 3 6 2 Ʃ 5´

3 6

2 35

3 6 ³ 2 5

2 3 5 ´ 3 35 2 3 6 3 63 3 6 3µ 8 2 3 3 3 6 3 M 363 2 ż 62 62 ´ 2Ʃ6 65 ³ 2 2 5 5 6 2 5 3 µ

5 µ ³ 3 25 ´ 62¶ x³ 3 2 2 ż

2

B ƕ ´ 2 2 2 ´ 3 25 5 2

´ M 3 2 Justyna Binio

' *¶ ´ ´ ® ´ ´ $ ŰƩ 2 4 5 6 6 3 53 3 6 62 5 25 62 x 66 3 2´

2µ 5 3Ʃ ż 3 Ų³ 2

3 3 ƕ 2 3 2 2 ż ƕ 2

x 62 3 2 Ű 53 2x 2 3 3 52 µ 362 53 2 53 2 3 2 2 3 x 3 3 526 2 3 26 ż 3 2ƨ6

2 6 3 5 6 5 2 2 ³ 2 52 Ʃ 3 3 2 2 3´ 526 3 52 2µ

*2 3 2 6

2 3 26 Ű 3 35 2 ³ 62 35 2 ³ 62 3 26 2 3 6 3³ 62 2 63 3 6 ³ 26 253 M 5 3 2 3 M µ

ǔ 2 62 2 M 6 2. 2x 2Ʃ ¶ µ * 3 x3ƕ ³ ´ 82 2 2 5 µ¶ ³ 5 µDŽ 2 ¶ ® µ µ ³ ´ 2 ¶ 2 9 µ


Koszyk z książkami

Koszyk powstańczy W związku z 70. rocznicą Powstania Warszawskiego na księgarskich półkach zagościły nowe publikacje  poświęcone dramatycznym wydarzeniom z 1944 roku i losom bohaterskich powstańców. Poniżej prezentujemy  najciekawsze premiery, po które warto sięgnąć.  (ET) W serii „Z Wagą” ukazała się znakomita książka „Warszawa  1944.  Tragiczne  powstanie” powstanie”, której autorką jest dr Alexandra Richie, prywatnie synowa Władysława Bartoszewskiego. Amerykańska historyk przedstawia przebieg 63 powstańczych dni oparty na zeznaniach świadków i uczestników walk oraz skrupulatnie zebranych dokumentach, w tym niepublikowanych dotychczas materiałach pochodzących z brytyjskich i niemieckich archiwów, a także z prywatnych zbiorów prof. Bartoszewskiego. Autorka opisuje okoliczności, które trudno było przewidzieć w momencie podejmowania decyzji o wybuchu powstania, a które doprowadziły do jego tragicznego zakończenia. Richie przytacza m.in. fragment rozmowy, jaką Himmler i Hitler przeprowadzili po otrzymaniu informacji o wybuchu powstania. „Stolica, mózg i inteligencja polskiego narodu zostanie starta. Tego narodu, który od siedmiuset lat blokuje nam Wschód i od bitwy pod Grunwaldem ciągle nam staje na drodze. Wtedy ten historyczny problem dla naszych dzieci i dla wszystkich, którzy po nas przyjdą, a nawet już dla nas - nie będzie dłużej istniał” – powiedział Himmler. W.A.B. 49,90 zł

Gdy wybiła godzina „W” walczyły dzielnie, każda na swój sposób. Budowały barykady, transportowały broń, ratowały rannych, przenosiły pod ostrzałem rozkazy i meldunki, przeprowadzały kanałami, zdobywały żywność. O losach i roli kobiet w Powstaniu Warszawskim wciąż mówi się zbyt mało. Anna Herbich w swojej przejmującej książce „Dziewczyny z Powstania” pozwala czytelnikom zobaczyć, jak naprawdę wyglądało życie w czasie 63 dni heroicznej bitwy z zupełnie innej perspektywy – oczami kobiet. Na tom składa się jedenaście niezwykłych, wzruszających, dramatycznych historii utkanych z wydarzeń, emocji i wspomnień, opowiedzianych przez kobiety, które przeżyły Powstanie Warszawskie, większość z nich cudem uniknęła śmierci. Jedenaście wyraziście opisanych życiorysów kobiecych, zdeterminowanych przez II wojnę światową. Na pewno to piękna‚ ale przede wszystkim wartościowa książka. Znak, 39,90 zł „Tamte dziewczęta stały się chlubą naszej historii. Dowiodły niezwykłej mocy ducha, twardej woli obowiązku, nieustępliwego poczucia odpowiedzialności” – te słowa Aleksandra Kamińskiego są mottem innej ważnej książki „Bohaterki powstańczej  Warszawy” Barbary Wachowicz. Pisarka opisuje losy 19 kobiet. Wsród bohaterek – aktorki Danuta Szaflarska i Alina Janowska, AK autorKrystyna Krahelska – harcerka,  poetka,  żołnierz  AK, ka  piosenki  „Hej  chłopcy,  bagnet  na  broń!”, jej rysy można podziwiać na stojącym nad Wisłą pomniku warszawskiej Syrenki oraz sportsmenka, 24-krotna mistrzyni Polski w narciarstwie – Barbara Grocholska. Najstarsza z bohaterek książki to Zdzisława Bytnarowa – matka „Rudego” z „Kamieni na szaniec”, najmłodsza to trzynastoletnia nieznana dotąd Haneczka. Książka zawiera niezwykle bogatą ikonografię – setki zdjęć z albumów rodzinnych i dokumentacji walk powstańczych, z których większość nigdy nie była dotąd publikowana. Muza, 59,99 zł

Jerzy Marecki, autor książki „Dzieci’44.  Wspomnienia  dzieci  powstańczej  Warszawy”  zebrał i opracował relacje najmłodszych świadków Powstania Warszawskiego. Zbiór zawiera nie tylko wspomnienia ówczesnych dzieci Warszawy, ale też relacje o dzieciach – tak jak je zapamiętali dorośli żołnierze Powstania. Na publikację składa się kilkadziesiąt opowieści, zebranych od osób, które dziś mieszkają na wszystkich kontynentach. Najmłodszym bohaterem książki jest czteroletni w chwili wybuchu Powstania Andrzej Nielepkiewicz. Autor sam jako ośmiolatek przeżył Powstanie – na ul. Złotej 63. Jerzy Marecki jest z zawodu architektem, absolwentem Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej. Po wojnie wielokrotnie pracował za granicą, m. in. w Stanach Zjednoczonych, w Libii, w Kanadzie. Bellona 39,90 zł „Galop ‘44” Moniki Kowaleczko-Szumowskiej adresowany jest do nastoletniego czytelnika. Autorce udało się zręcznie powiązać postacie i wydarzenia historyczne z literacką fikcją i stworzyć fascynującą opowieść, która wciąga bez reszty. Dwaj bracia – Mikołaj i Wojtek – w przedziwny sposób, repliką powstańczego kanału, trafiają ze współczesnej Warszawy w sam wir dramatycznych wydarzeń Powstania Warszawskiego. W walczącej Warszawie chłopcy poznają czym jest porażka, męstwo, prawdziwa przyjaźń i miłość. „Wydarzeń, które wypełniły książkę, sama nie wymyśliłam. Nie śmiałabym. Większość historii odnalazłam w Archiwum Historii Mówionej, prowadzonym przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Część usłyszałam bezpośrednio od powstańców. Rozdzieliłam je pomiędzy swoich bohaterów, czasem nieznacznie dostosowując, ale reguła w »Galopie ’44« jest jedna: im bardziej niewiarygodne zdarzenie, tym prawdziwsze” – wspomina Monika Kowaleczko-Szumowska. Warto dać się porwać w zaskakującą podróż w przeszłość. Egmont Polska, 34,99 zł b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

Na początku września do polskich kin wchodzi film „Miasto 44”. Obrazowi towarzyszy powieść Marcina Mastalerza na podstawie scenariusza Jana Komasy. Jak zapowiada wydawca, to opowieść o młodych, pełnych życia i namiętności warszawiakach. Żyją tak, jakby każdy ich dzień miał się okazać tym ostatnim. Przed wojną snują plany na przyszłość. Podczas wojny działają w konspiracji. Dla nich to nie tylko patriotyczny obowiązek, lecz także młodzieńcza przygoda, okazja do zabłyśnięcia przed rówieśnikami, zaimponowania dziewczynom. Połączeni przyjaźnią bohaterowie tworzą jeden z najodważniejszych powstańczych oddziałów. Stają się świadkami poświęcenia i bohaterstwa, ale także okrucieństwa, zdrady, wreszcie zbrodni. Uczą się miłości i poznają, czym jest nienawiść. Otrzymują od historii krwawą i brutalną lekcję dojrzewania. Książka została zilustrowana ponad 120 fotosami i kadrami z filmu. Dom Wydawniczy PWN, 44,90 zł •

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4

21


Rozmowa numeru Rozmowa z Krzysztofem Vargą

Wszystkie smaki literatury fot. Urszula Witkowska

–  Dawno, dawno temu, w nie tak znów odległej krainie napisałeś „45 pomysłów na powieść“… –  Prawda. –  Opowiadania, impresje literackie, nawet mikropowieści zamknąłeś w tym tomie, odkąd tyle lat minęło, tyle twoich książek się ukazało. Masz kolejnych 45 pomysłów na powieść czy tamte wciąż są interesujące? –  Zabawne, że o to pytasz, bo właśnie ta książka została ostatnio wznowiona. „Strony B singli 1992–1996“ oraz „Bildungsroman“ razem z tekstami z „45 pomysłów na powieść“ wydane zostały nakładem Czarnego. Inna sprawa, że rzeczywiście nie mam więcej takich pomysłów, bo prawdę mówiąc, nie potrafiłbym już takiej małej formy uprawiać. –  Jaka w takim razie jest dla ciebie różnica między pracą nad małą formą a pracą nad powieścią? –  Cóż, wszyscy mówią, że taka mała forma jest trudniejsza, bo trzeba się ścieśnić, zmieścić… Jeśli chodzi o „45 pomysłów“ to były właśnie takie raczej impresje, a nie do końca opowiadania w pełnym tego słowa znaczeniu. Jeśli mam być szczery, to taka forma mnie już nie interesuje. Natomiast myślę coraz częściej, że chciałbym wrócić do klasycznych opowiadań. Takich na kilkadziesiąt stron. To jest dopiero trudna forma! Bo wiesz, możesz usiąść i walnąć powieść, co będzie miała 200, 300 albo 500 stron, natomiast jeśli chciałoby się zmieścić w określonej ilości, na przykład 20 stron, opowieść i sprawić, żeby historia się wydarzyła, została opowiedziana, to jest bardzo trudne. Wymaga wielkiej dyscypliny.

mieć 200-stronicowe dzieło i 500-stronnicowego gniota. Często zresztą tak jest. Ale jak człowiek bierze książkę i widzi na okładce 40 zł, to chce mieć coś konkretnego. –  A między okładkami bywają różne rzeczy, na przykład dzienniki pisarzy. A ty, prowadzisz dziennik? –  Nie.

–  Poza tym, mam wrażenie, że pokutuje przeświadczenie, że opowiadania na polskim rynku wydawniczym sprzedają się gorzej. –  To prawda, tak mówią wydawcy. Podobno nawet dwa razy gorzej.

–  Dlaczego? –  Nie wiem. Chyba nie jestem na tyle odważny. Bo to trochę się zmieniło, w kwestii tych dzienników. Mam wrażenie, że dziś nie pisze się ich dla potomności. Obecnie pisze się dzienniki od razu do druku. Tak jak na przykład Stefan Chwin czy Jerzy Pilch. A kiedyś pisano tak, by można to było wydać dopiero po śmierci autora.

–  Jak sądzisz, z czego to wynika? –  Wydaje mi się, że z nieco irracjonalnego przeświadczenia, że powieść to jest coś większego, coś wartościowszego, poważniejszego. Opowiadanie to jest po prostu krótka forma. A powieść, no wiesz… jeżeli ja, czytelnik, płacę, to wymagam. A prawda jest taka, że możemy

–  Wydaje mi się, że tu wchodzimy też w zakres szczerości. Przyznam, że zastanawiam się, jak to jest z tą szczerością w dziennikach teraz… Chodzi mi o to, w jakim stopniu jest to kreacja literacka, a w jakim zapis chwili, dnia, emocji, zdarzeń. –  W ogóle mam wrażenie, że dziś dziennik ma inną formę. Nie może być

22

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

tak osobisty jak kiedyś. Ale może być kroniką życia kulturalnego, politycznego. I w tym sensie jest to kuszące. Ja mam takie poczucie pisząc felietony, w których się odnoszę do aktualnej sytuacji kulturalnej, ale gdybym ich nie pisał, to kto wie, może pisałbym dziennik. –  A jak twoim zdaniem ma się krytyka literacka we współczesnym świecie książki w Polsce? –  Krytyka literacka nie ma dobrego okresu. Straciła na sile sfera jej wpływu na to, jak ludzie odbierają książkę, co kupują. Mam na myśli gazetową krytykę. W gazecie może się ukazać fantastyczny tekst, same superlatywy, ale prawda jest taka, że to nie znaczy, że ludzie się rzucą do księgarń. Albo odwrotnie. Kiedyś, przed erą internetu, to krytyk miał mocny głos i posłuch. Ale dziś, nie ma on wielkiego wpływu, ani przełożenia. –  Podejrzewam, że masz na myśli na przykład blogi? –  Dokładnie. I zamieszanie w sieci, Facebook, reklamę szeptaną. To ma wpływ.

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


Rozmowa numeru –  A w jaki sposób zbierasz materiał do swoich książek? Podsłuchujesz kierowców tirów czy godzinami siedzisz w bibliotece? –  Podsłuchuję. Podglądam. Nie mam natury reportera, czyli kogoś, kto idzie do ludzi i wypytuje. Wolę jak mnie nie widać. Jestem raczej obserwatorem. Mamy mnóstwo świetnych reporterów, a w tej chwili reportaż jest bardzo na topie. I oni mają, każdy jeden, jakiś rodzaj empatii. Wczuwają się w osobę, potrafią z niej wyciągnąć coś ważnego, a ja nie mam tej umiejętności. Tak jak są dziennikarze, którzy robią fantastyczne wywiady. Kapitalne! Ale nie napisali nigdy dobrego dłuższego tekstu. Ja nie umiem też robić wywiadów. Mam za to umiejętność podglądania, podsłuchiwania, łapania wrażeń. –  Pewnie masz też dobre ucho, bo z konstrukcji twojej prozy wynika, że słyszysz nawet najsubtelniejsze zróżnicowanie językowe. Musisz dużo słuchać. –  Rzeczywiście, bardzo dużo słucham. Dla mnie melodia języka jest bardzo interesująca. Jakieś absurdalne zdania, zwroty, zaskakujące momenty językowe… Wiem, to będzie straszny banał, ale taka jest prawda, język jest muzyką. Mówiony czy pisany ma swoją strukturę muzyczną. A przynajmniej ja tak to odbieram.

–  Jednego z twoich bohaterów uszczęśliwiała muzyka klasyczna, a ciebie co uszczęśliwia? Pytam o takie proste, codzienne radości? –  Muzyka jest jedną z takich radości również dla mnie. W ogóle jestem osobą sensualną, odbieram zmysłami… zapachem, smakiem… Drobne przyjemności są ważne. Szczęście dla mnie nie jest stanem permanentnym. Jeżeli ktoś mówi, że szczęście odczuwa cały czas, to jest moim zdaniem wariatem albo jednak troszkę oszukuje. Szczęście to moment, kiedy każdą komórką czuje się, że jest dobrze. Jeśli chodzi o muzykę, to muszę przyznać, że słucham dużo i różnej. Mam grubo ponad 1000 płyt w domu i co ciekawe, im jestem starszy, tym bardziej otwarty! Nie tylko w odniesieniu do muzyki. Kiedy byłem młodszy, byłem bardziej konserwatywny. Muzycznie też. Słuchałem wtedy punk rocka. –  Poszukujesz? –  I tu właśnie wracamy do szczęścia. Chyba tak, bo jeśli się szuka, to w końcu się znajdzie moment szczęścia… Gorzej, jeśli ktoś jest wyłącznie biernym odbiorcą i łyka tylko tę papkę z tego, co mu się da. –  Skoro papka… to przejdźmy do jedzenia i porozmawiajmy o smaku. W twoich książkach dużo jest jedzenia. Jesteś w sta-

nie powiedzieć, jaka jest twoja ulubiona potrawa, a jakiej byś nigdy nie wziął do ust? –  Chyba węża bym nigdy nie wziął do ust. Chociaż… to są w sumie kwestie kulturowe. My na przykład nie zjemy nigdy psa, kota… bo to przyjaciele. A węża czy szczura nie, bo się brzydzimy. Ale z drugiej strony, jeśli już jestem gdzieś, jeśli mam możliwość spróbowania czegoś, czego normalnie pewnie bym nie zjadł, staram się przełamywać. Jadłem na przykład gulasz z jąder kogucich. Były w całości i miały konsystencję pasztetu… powiedzmy… są trochę mdłe. Były jeszcze kogucie grzebienie. I muszę powiedzieć, że zjadłem to bez obrzydzenia. Ale też bez entuzjazmu… –  A czy nie jest trochę tak, że poznając smaki danego miejsca, poznajemy jego wnętrze? –  Dokładnie! Według mnie nie da się poznać kraju w pełni, jeśli się nie wejdzie w jego smak, w jego kuchnię właśnie. Jeżeli ktoś jest radykalnym weganinem, to podróże, które będzie odbywał, według mnie będą niepełne o ten smak właśnie. Żeby poznać kraj, trzeba poznać jego wszystkie aspekty. Zaryzykować. To się musi ułożyć w całość. Rozmawiała Urszula Witkowska

18. Mi´dzynarodowe Targi Ksià˝ki w Krakowie

23-26 paêdziernika

2014 Kraków

Ju˝ w nowym miejscu!

www.ksiazka.krakow.pl www.targi.krakow.pl ⓦ www.expo.krakow.pl


Na-molny książkowiec

Zaplecze sam w tych solidarnościowych działaniach w zasadzie nie uczestniczyłem. Ale zawyrokuję. Tak, Shana Penn ma rację. Kobiety opozycji dopiero ostatnio zostają w jakimś stopniu doceniane, odznaczane, a ich zasługi wyciąga się na światło publiczne. Przez dziesięciolecia natomiast „babskie” zasługi nie do przecenienia spychano na margines. Przy czym zazwyczaj nie chodziło o złą wolę kogokolwiek. Raczej działo się tak, iż kobiety, pozostając przeważnie na zapleczu frontowych działań opozycji, świadomie lub dla świętego spokoju wybierały cień. Obserwowałem to in statu nascendi w gronie moich przyjaciół, współtwórców arcyważnego w podziemiu Wydawnictwa Przedświt. Założyli je Wacek Holewiński (dwukrotny areszt i więzienie) oraz Jarosław Markiewicz, głównym zaś dystrybutorem publikacji „Przedświtu” został Tomek Dolecki (1985, pięć miesięcy więzienia). To są niezbite fakty. Lecz bez mrówczej pracy Ewy Holewińskiej, któ-

Zapraszamy do Mi´dzynarodowego Centrum Targowo-Kongresowego

aleja

alna

ju

oko ja P

ulica

ale

Cen tr

18. Mi´dzynarodowe Targi Ksià˝ki w Krakowie

rą bardzo długo obserwowałem, nic by z szarpaniny panów nie wynikło!!! Tymczasem dopiero w ubiegłym roku Ewę, skądinąd dziś współwłaścicielkę wydawnictwa Jaguar, odznaczono Krzyżem Oficerskim OOP. Przedtem zaliczała się do anonimowych „kobiet Solidarności”. Takich, którym sprawiedliwość oddała właściwie dopiero Shona Penn. Inna sprawa, że uczyniła to w sposób niezwykle stronniczy, eksponując przede wszystkim panie skupione wokół „Tygodnika Mazowsze”, z Heleną Łuczywo na czele. Uważam, że w ten sposób Amerykanka poważnie wykrzywiła perspektywę. Shona Penn choćby na temat Ewy Holewińskiej, opozycjonistki nie lada, ani się zająknęła… Warto, by ktoś spróbował uzupełnić ten przesycony interesami narracji feministycznej obraz. Czy ktoś taki przydarzy się innym niż „mazowszańskie” bohaterkom „Sentymentalnej panny S”? Tadeusz Lewandowski

cka

en felieton wywołany został wydaniem u nas książki amerykańskiej feministki Shany Penn pt. „Sekret »Solidarności«. Kobiety, które pokonały komunizm w Polsce”. Badaczka od lat zajmuje się udziałem niewiast w polskiej kontrkulturze politycznej lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, a jej kwerendy uważam za bez wątpienia istotne. Penn bardzo ostro formułuje tezę, że rola kobiet jako uczestniczek ruchów opozycyjnych przeciw Peerelowi została w przekazie publicznym zasadniczo zmarginalizowana; ciche bohaterki najważniejszych spraw pozostawały wówczas i wciąż pozostają w cieniu, zaś mężczyźni, kierując się własnymi interesami płciowymi, nie zrobili właściwie nic, aby docenić nie tylko organizatorki podziemia (proszę na przykład u Penn przeczytać o arcyciekawej sprawie Magdaleny X, s.288-289), lecz lekceważyli też kurierki, maszynistki, kolporterki zakazanych druków. Czy amerykańska feministka ma rację? Trochę mi głupio wyrokować, gdyż

ulica Nowohu

T

ju Poko

dotychczasowa siedziba

a

ulica Centralna ulica Galicyjska

ulica Nowohu ck

ka

www.ksiazka.krakow.pl ⓦ www.expo.krakow.pl

s ow

9

ys

ul. Galicyjska

łt So

M1 Centrum Handlowe

ca

uli

ulica Kamionka

Międzynarodowe Centrum Targowo-Kongresowe


Między wierszami

Socrealizm w cenie Z

 powodu wydawniczej hibernacji, ktĂłrej latem ulega gros naszych edytorĂłw, w poszukiwaniu czegoĹ› do czytania ruszyĹ‚em pewnego dnia do warszawskich bibliotek. Niestety osiedlowa byĹ‚a akurat remontowana, stoĹ‚eczna – z powodu sezonu urlopowego – pracowaĹ‚a na pół gwizdka, zaĹ› narodowa byĹ‚a zapeĹ‚niona zwiedzajÄ…cymi: wycieczkami kolonistĂłw wzglÄ™dnie uczestnikami akcji pt. „Lato w mieĹ›cieâ€?. ZaszedĹ‚em zatem do kilku bukinistycznych antykwariatĂłw, ktĂłrych – odnoszÄ™ nieodparte wraĹźenie – z roku na rok przybywa. Przynajmniej na ksiÄ™garskiej mapie Warszawy. PoĹ›rĂłd tysiÄ™cy mniej lub bardziej nadgryzionych zÄ™bem czasu woluminĂłw znalazĹ‚em tam niemaĹ‚o tytuĹ‚Ăłw w chwili premiery bardzo gĹ‚oĹ›nych, czÄ™stokroć nagradzanych, szeroko komentowanych i okupujÄ…cych listy szkolnych lektur. Co znamienne, wyróşniaĹ‚a je stosunkowo wysoka cena – ponad 20 zĹ‚otych. Zapewne wynikajÄ…ca z faktu, iĹź owa literatura od niemal szeĹ›ciu dekad nie jest wznawiana. I prawdÄ™ powiedziawszy wÄ…tpiÄ™, aby kiedykolwiek doczekaĹ‚a siÄ™ reedycji. Bowiem rzeczone tomy powstaĹ‚y w socrealistycznej stylistyce. OdczytujÄ™ tytuĹ‚y na poşóĹ‚kĹ‚ych, a niekiedy i naddartych okĹ‚adkach: „Fundamentyâ€? Jerzego Pytlakowskiego, „Na przykĹ‚ad Plewaâ€? Bohdana Hamery i no primus inter pares poĹ›rĂłd socrealistycznych curiosĂłw „Nr 16 produkujeâ€? Jana Wilczka – powieść, ktĂłrej intryga ogniskuje siÄ™ wokół sabotaĹźu w fabryce cukierkĂłw. DywersantĂłw, bumelantĂłw, bikiniarzy i tym podobnych wrogĂłw ludu nie brakowaĹ‚o teĹź w ówczesnej poezji. Wystarczy wziąć do rÄ™ki tomik okolicznoĹ›ciowy z roku 1954 „Wiersze i pieĹ›ni poĹ›wiÄ™cone pracownikom BezpieczeĹ„stwaâ€? (aş 40 zĹ‚otych). Znajdziemy w nim miÄ™dzy innymi utwĂłr „Towarzyszom z bezpieczeĹ„stwaâ€? autorstwa Andrzeja Mandaliana, sztandarowy panegiryk na cześć UB. Majorowi zatrudnionemu w tej niesĹ‚awnej pamiÄ™ci instytucji – zapadajÄ…cemu ze zmÄ™czenia w drzem-

kÄ™ z racji bezustannych przesĹ‚uchaĹ„ coraz to nowych wrogĂłw ludu – ukazuje siÄ™ duch Feliksa DzierĹźyĹ„skiego. Nawiasem mĂłwiÄ…c, poeci z pokolenia pryszczatych, ktĂłrych dokonania przewaĹźajÄ… w tym „zbiorku rymowanej haĹ„byâ€? (copyright by Jacek Trznadel), szafujÄ… okreĹ›laniem ubekĂłw jako „synĂłw i wnukĂłw DzierĹźynskiegoâ€?. Niczym refren powtarza siÄ™ sentencja przypisywana Feliksowi Edmundowiczowi: „czekista musi mieć chĹ‚odny rozum, gorÄ…ce serce i czyste rÄ™ceâ€?. Z peanĂłw Wiktora Woroszylskiego, Artura MiÄ™dzyrzeckiego, Tadeusza Kubiaka, Roberta Stillera wyĹ‚ania siÄ™ obraz funkcjonariusza aparatu bezpieczeĹ„stwa jako czĹ‚owieka niezĹ‚omnego, wierzÄ…cego w sĹ‚uszność sprawy i komunistycznÄ… ideologiÄ™, z determinacjÄ… wykonujÄ…cego polecenia partii. Stoi on na straĹźy ludu, z ktĂłrego sam siÄ™ wywodzi, a to umacnia go w dalszej walce. Bohaterowie sÄ… szlachetni i przesyceni wzniosĹ‚ymi ideami. Nawet najtrudniejsze zadania wykonujÄ… z uĹ›miechem na ustach. Ĺšmierć nie jest dla nich straszna, gdyĹź sÄ… przekonani, Ĺźe ich walka nie pĂłjdzie na marne. PamiÄ™tam sprzed lat w jak wielkÄ… konsternacjÄ™ wprawiĹ‚em Witolda Zalewskiego, prozaika pierwszej gildii, ktĂłry kolejnymi publikacjami odpokutowaĹ‚ grzech mĹ‚odoĹ›ci popeĹ‚niony agitkÄ… „Traktory zdobÄ™dÄ… wiosnÄ™â€?, podsuniÄ™tÄ… mu przeze mnie w celu zdobycia dedykacji. Jakby bardziej wyblakĹ‚y autograf, niĹź na późniejszych dzieĹ‚ach, zĹ‚oĹźyĹ‚ mi teĹź Julian Stryjkowski na egzemplarzu „Biegu do Fragalaâ€?. Bracia Brandysowie zaledwie skwitowali parafkami „PoczÄ…tek opowieĹ›ciâ€? (Marian) i â€žObywateliâ€? (Kazimierz). Andrzej Braun nie kryĹ‚ zaĹźenowania, gdy podsunÄ…Ĺ‚em mu do podpisu „Lewantyâ€?. A Tadeusz Konwicki zrazu wykrÄ™caĹ‚ siÄ™ przed popisaniem „Przy budowieâ€?, ale – dziÄ™ki wstawiennictwu Bernarda Ĺ adysza i jego autorskiej nalewki – w koĹ„cu zaczerniĹ‚ stronÄ™ tytuĹ‚owÄ… sĹ‚owami: „Jako dowĂłd durnej mĹ‚odoĹ›ciâ€?. (to - rt)

Zero

pruderii, maksimum rock’n’rolla!

7\WXĂŻRZH NRELHW\ tR WDN QDSUDZGĂš ]ELĂśU

SU]HORWQ\FK URPDQVĂśZ ERKDWHUD PĂšÄ?F]\]Q\ NWĂśU\ ZLHF]QLH GR]QDMH UR]F]DURZDĂą L P\Ä‚OL Ä?H QLH SRWUDÄ&#x; VLĂš ]DNRFKDĂŠ $Ä? SR]QDMH *DEL WDMHPQLF]Ăˆ L Z\X]GDQĂˆ SLRVHQNDUNĂš NWĂśUD Z\ZUDFD GR JĂśU\ QRJDPL MHJR DOIDEHW\F] QLH XSRU]ĂˆGNRZDQ\ KDURPRQRJUDP GQL 6HNV SXQN DONRKRO L IDWDOQH ]DXURF]HQLH PATRONI:

.VLĂˆÄ?NL GRVWĂšSQH Z NVLĂšJDUQLDFK QD ZZZ EXUGDNVLD]NL SO L Z VSU]HGDÄ?\ Z\V\ĂŻNRZHM WHO =QDMGÄ› QDV QD )DFHERRNX %XUGD .VLĂˆÄ?NL


BIOGRAFIE, WSPOMNIENIA

Książki miesiąca

Jan osiecki

Generał Prószyński i S-ka, Warszawa 2014, s. 656, 64 zł, iSBn 978-83-7961-022-8

Ś

WYWIADY

wietnie skomponowana książka, na którą składają się zapisane skrupulatnie wypowiedzi Wojciecha Jaruzelskiego i to z ostatnich lat jego życia, gdy podchodził do przeszłości z wielkim już dystansem, wyraźnie chcąc pozostawić po sobie rzetelny – z własnego punktu widzenia – obraz swego życia i wytłumaczyć kolejne decyzje, zarówno osobiste, jak i o wadze państwowej, których skutki oddziaływały – i ciągle jeszcze oddziałują – na nas wszystkich. Równoważne znaczenia mają komentarze i odautorskie dygresje, przybliżające czytelnikom kontekst wydarzeń, w wielu przypadkach dzisiaj zapomniany czy wręcz niezrozumiały. W biografii generała niezwykłą rolę odegrały kolejne przypadki. Ich śledzenie i ocenę autor pozostawia czytelnikowi, powierzając mu bardziej lub mniej znane fakty, w tym niektóre zupełnie dotąd nieujawnione. W czerwcu 1960 roku generał został Szefem Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego, a stanowisko to „dawało ogromną władzę”, jak podkreśla autor.

Czytamy, że generał po objęciu wysokiego stanowiska „szybko nauczył się obowiązującej partyjnej nowomowy”. Wtedy też jego kariera polityczna nabrała rozpędu. W 1961 roku został posłem i od tego czasu „zasiadał w ławach sejmowych aż do 1989 roku”. W 1962 roku, gdy miał zaledwie 39 lat, został wiceministrem obrony, a dwa lata później członkiem Komitetu Centralnego PZPR, zaś w 1965 szefem Sztabu Generalnego WP, a potem – wiemy: ministrem, premierem, I sekretarzem partii, szefem WRON, a w końcu prezydentem RP. Franciszek Szlachcic, jeden z partyjnych dygnitarzy w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, oceniał Wojciecha Jaruzelskiego w tamtym czasie jako człowieka, który w odróżnieniu od innych partyjnych notabli „nie pił, mówił mało, a już najmniej o sobie. Był zawsze poprawny i jakby ostrożny”. Taka trafna charakterystyka pasowała do generała nie tylko w tamtych czasach. Generała oskarżano o przeprowadzenie antysemickiej czystki w wojsku, której nasilenie przypadło na rok 1968. Bronił

się przed tym pod koniec życia: „to, co się działo w tamtych dniach, napawało mnie głęboką odrazą, która pozostała we mnie do dziś. Do dziś pozostał mi również niesmak, że nie potrafiłem się temu sprzeciwić dostatecznie stanowczo”. Chociaż temat ten został w książce potraktowany dość zdawkowo, to autor, oszczędzając jakby generała, zrewanżował się czytelnikom pyszną anegdotą o tym, jak Adam Michnik, który wówczas stał się przedmiotem zainteresowania kierownictwa partii i wojska, nie został „posłany w kamasze”, bo komisja lekarska „uznała, iż służbę wojskową uniemożliwia poborowemu… wada wymowy”. Generał miał na to wybuchnąć: „Może przemawiać na wiecach, a nie można go wcielić do wojska, gdzie potrzeba tylko słuchu?”. Wszystko to było jednak tylko rodzajem przygrywki do najważniejszego okresu w życiu generała, do lat osiemdziesiątych, gdy stanął na czele państwa i decydował dwukrotnie o najbardziej radykalnych przełomach, jakie nastąpiły w życiu naszego kraju. pioTR doBRołĘcki

Klaudia iwanicka

20 światów, czyli rozmowy o twórczej pasji Burda Książki, Warszawa 2014, s. 238, 39,90 zł, iSBn 978-83-7778-775-5

W

brew tytułowi, dwadzieścia rozmów z ludźmi sztuki nie dotyczy wyłącznie ich twórczej pasji. Owszem, znaczna część tych konwersacji skupia się na dokonaniach, wyborach życiowych ról, rezygnacjach i sukcesach, które osładzają wyrzeczenia. Ale są tu także bardzo osobiste fragmenty – o chorobach, cierpieniu, rodzinie, zwierzętach, nawet o uniesieniach religijnych. Jednocześnie nie jest to książka ani trochę plotkarska. Klaudia Iwanicka w swoich rozmowach tworzy portret współczesnego artysty, szczególnie takiego, który jest na świeczniku, który zdobył popularność, dlatego przeważają w książce rozmowy z aktorami. Ale są też rozmówcy zdecydowanie kameralni, pozostający poza światłem kamer, jak choćby: Jerzy Wilkoń, Janusz Stanny i Stasys Eidrigevičius czy uczestniczący w życiu artystycznym w sposób bierny, jak Halina Szpilman, reumatolog, żona Władysława Szpilmana.

26

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Wśród zamieszczonych rozmów znajduje się wywiad z Małgorzatą Braunek, zmarłą niedawno aktorką, buddystką. „Wszystko idzie w tym kierunku, żeby ułatwić nam życie” – mówiła aktorka. „Na wszelkie trudne i bolesne problemy staramy się natychmiast znaleźć jakieś antidotum. W kulturze zachodniej żyjemy tak, żeby nie poruszać takich tematów jak choroba, cierpienie, śmierć. Staramy się ich nie zauważać”. A jak to jest z twórczą pasją? Jest ona objawieniem, darem czy ciężką pracą? Raczej tym ostatnim, plus konsekwencją, szczęściem, a potem raz jeszcze pracą nad warsztatem. „Nigdy nikogo nie zabiłem, ale mam nadzieję, że dobrze grałem zabijanie. Nigdy nie umierałem, a mam nadzieję, że dobrze to parę razy zagrałem” – mówi Andrzej Seweryn. „Jestem tego zdania, że nie tylko człowiek wybiera sobie zawód, lecz także trochę zawód wybiera człowieka. Spośród rzeczy, których p r z e d s t a w i a

próbujemy, zatrzymujemy się przy tym, co jednak znajduje aprobatę społeczną. I tak zostałam pisarką” – mówi Joanna Papuzińska. O ciężkiej pracy, szczęściu i zmiennościach losu opowiada Jerzy Radziwiłowicz. Sam sobie zadaje pytanie, dlaczego nie zrezygnował z aktorskiej drogi. I odpowiada: „Bo bawi mnie to, co się ze mną w tym zawodzie dzieje”. Podobny dystans zdradza Beata Tyszkiewicz: „Ja mam prawdziwe zamiłowanie do życia, a nie do tego zawodu, on mnie nigdy nie uwiódł”. Ciekawe, że u większości rozmówców Klaudii Iwanickiej nie ma poczucia sukcesu, raczej jest to mieszanina spełnienia i ciągłej pogoni, nienasyconej ciekawości, żądzy nie tyle sławy, co realizowania siebie. To książka o dojrzałości i odpowiedzialności twórcy względem jego widza czy czytelnika, ale też względem siebie, własnych przekonań i estetyki. łUkasz gołĘBiEwski

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


POLITOLOGIA

Książki miesiąca

marcel H. Van Herpen

Putinizm

tłum. Juliusz okuniewski, Wydawnictwo Józef Częścik, Gdańsk 2014, s. 312, iSBn 978-83-63788-01-8

T

rudno wyobrazić sobie lepszy moment na wydanie tej książki. Gdy cały świat z przerażeniem patrzy na kolejne agresywne posunięcia prezydenta Rosji, analiza jego systemu władzy staje się niezwykle aktualna. Do tego jest to analiza opublikowana przez angielskiego politologa w roku ubiegłym, gdy jeszcze daleko było do obecnych dramatycznych wydarzeń na Ukrainie, a sam Władimir Putin znajdował się u szczytu swej popularności w opinii światowej. Autor bez fałszywej skromności stwierdza, że jest to „prawdopodobnie pierwsza, oparta na oryginalnych rosyjskich źródłach, próba systemowego zbadania ideologii stojącej za działaniami Putina”. W przedmowie do polskiego wydania dr Gracjan Cimek, zastępca dyrektora Instytutu Stosunków Międzynarodowych Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, podkreśla, że autor przedstawia putinizm jako hybrydę łączącą elementy klasycznego faszyzmu z okresu międzywojennego ze starszym protofaszyzmem bonapartowskim i z nowoczesnym dwudziestowiecznym populizmem. Dla wie-

lu czytelników takie zestawienie może być z początku szokujące, zwłaszcza porównanie do faszyzmu, ale im dalej wejdą w lekturę tej pasjonującej rozprawy, tym chętniej zgodzą się z wywodami angielskiego socjologa, lub – co zapewne też leży w intencjach autora – potraktują jego tezy jako punkt wyjścia dla polemiki i przedstawią własną interpretację zjawiska. A jest ono nie tylko samo w sobie ciekawe, ale też z uwagi na fakt, że ma miejsce tu i teraz – jest przez to dotkliwe nie tylko zresztą dla mieszkańców Imperium Rosyjskiego, jakie planuje przywrócić władca Kremla, ale dla całego świata, o czym niedawno przekonali się nawet mieszkańcy Malezji czy Australii, tak przecież odlegli od granic Rosji. Zwróćmy jeszcze uwagę na wątek historii i współczesności Włoch. W swoich wywodach autor wiele miejsca poświęca odniesieniom nie tylko do włoskiego faszyzmu w latach międzywojennych i do jego przywódcy, którym był Benito Mussolini, ale też do systemu stworzonego w tym kraju w niedawnych latach przez Silvio Berlusconiego,

nazwanego „autorytarną wideokracją, w której władza polityczna jest połączona z władzą kulturową opartą na monopolu medialnym”. Warto nad tym się zastanowić, pamiętając o serdecznej przyjaźni okazywanej sobie przez premierów Rosji i Włoch. Marginalnym, lecz jednocześnie niezwykle symbolicznym elementem putinowskiego systemu jest sprawa rosyjskiego hymnu państwowego. Po zamieszaniu w okresie rządów poprzedniego prezydenta Borysa Jelcyna, Władimir Putin zaraz po objęciu władzy w 2000 roku oficjalnie przywrócił dawny hymn radziecki, „pomimo protestów ze strony demokratycznej opozycji”. Autor w podsumowaniu przywołuje ocenę Garriego Kasparowa, słynnego arcymistrza szachów, jednego z nielicznych liderów antyputinowskiej opozycji, który system obecnie panujący w Rosji nazywa „stanem wojennym w wersji light”. Ale co będzie dalej? pioTR doBRołĘcki

HISTORIA

tadeusz oratowski

1968. Czołgiem na Czechosłowację Bellona, Warszawa 2014, s. 240, iSBn 978-83-11-13171-2

K

ilka lat temu na ekrany kin trafił film pt. „Operacja Dunaj”. Jego reżyser usiłował w komediowej formie przedstawić perypetie polskich czołgistów, którym w sierpniu 1968 roku rozkazano przekroczyć granice Czechosłowacji. Prawdę powiedziawszy z tego obrazu nie pozostało mi w pamięci nic oprócz zdjęć Jacka Petryckiego. Zupełnie inaczej jest po lekturze niniejszej książki. To wspomnienia ówczesnego podporucznika służby pancernej z niemal trzymiesięcznej wyprawy „wojennej” do naszych południowych sąsiadów. Chociaż od opisywanych zdarzeń minęło bez mała półwiecze, autor pieczołowicie zapamiętał nawet detale. A że podaje je potoczystym językiem, obficie dekorując osobliwościami i anegdotą, toteż opowieść czyta się doskonale. Początkowo stosunek ludności czeskiej do żołnierzy polskich cechowała wrogość i nieufność. Wkrótce jednak stosunki – tak z lokalnymi władzami, jak i miejscową ludnością – uległy poprawie. Niewątpliwie b i b l i o t e k a

a n a l i z

wpłynęła na to dyscyplina panująca w szeregach polskiej armii, brak incydentów czy wypadków, w których mogliby ucierpieć tubylcy oraz fakt, że potomkowie legendarnego Czecha z dwojga złego woleli nasze wojska niźli sowieckie, o enerdowskich nie wspominając. Z czasem coraz częstsze stawały się wizyty i rewizyty, wymiana poglądów, rozmowy… Jednak mimo pewnej poprawy stosunków wyczuwało się napięcie i dystans we wzajemnych kontaktach. Czesi mieli uzasadniony żal do sąsiadów, że w tak brutalny sposób stłumili Praską Wiosnę i uważali za hańbę udział Wojska Polskiego w operacji pod kryptonimem „Dunaj”. Tadeusz Oratowski nie ukrywa, że on także miał moralnego kaca. Zresztą gros jego podkomendnych również. Nie przekonała ich równie zmasowana, co hałaśliwa akcja propagandowa uzasadniająca militarną interwencję. Na wyrobienie odpowiedniej postawy miało wpłynąć intensywne szkolenie polityczne. Starano się uświadomić żołnierzom,

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

że ich pobyt na terenie Czechosłowacji jest jak najbardziej słuszny. Służy interesom ojczyzny, a „okiełznanie sił kontrrewolucyjnych, pomoc prawdziwym patriotom Czechosłowacji w obronie podstaw i zdobyczy socjalizmu jest internacjonalistycznym obowiązkiem krajów socjalistycznych, warunkiem zachowania bezpieczeństwa i pokoju w Europie”. Przy okazji mogli się dowiedzieć, „kto jest prawdziwym przyjacielem Czechosłowacji, a kto wrogiem”, co zawdzięczamy „braterstwu idei i broni ze Związkiem Radzieckim” i jakie korzyści przyniesie dalsze „umacnianie kierowniczej roli marksizmu-leninizmu partii”. Chyba nikt w te frazesy nie wierzył. Powszechnie zdawano sobie sprawę, że 21 sierpnia 1968 roku najechano Czechosłowację z woli Moskwy. Decyzje zapadły na Kremlu, a dowodzących wówczas LWP gen. Wojciecha Jaruzelskiego i Floriana Siwickiego nie stać było, aby jak uczyniła Rumunia, sprzeciwić się Sowietom. TOMASZ Z. ZAPERT •

s i e r p i e ń

2 0 1 4

27


Obrona Münchhausena Muniek musi grzeszyć

D

ziwne rzeczy dzieją się w Polsce. Marcin Świetlicki nie chce nagrody Nike. Nie chce być nawet nominowany – i to teraz, kiedy go już nominowali, a jeszcze w dodatku dostał Nagrodę Gdynia. Bunt Świetlickiego ma duże znaczenie, bo do tej pory „Gazeta Wyborcza” dzieliła literaturę na naszą i nie naszą. Świetlicki należał jak najbardziej do naszej, czym powinien się czuć zaszczycony, pokornie dziękować i pytać czy aby Wysoka Gazetowość nie ma względem jego twórczości jakichś życzeń. O tym, że Wysoka Gazetowość ma takie życzenia i wymagania dowiedzieliśmy

się od Adama Michnika z okazji wręczenia nagrody Nike Joannie Bator, pisarce o której wiadomo, że wszelkie życzenia i wymagania „Gazety Wyborczej” spełnia z nawiązką. Właśnie to przemówienie Jego Ekscelencji Redaktora oburzyło Świetlickiego, choć to trochę dziwne, bo że Wysoka Gazetowość ma życzenia i wymagania wszyscy wiedzieli od dawna, a niektórzy zgoła świadomie wybierali tematykę swych utworów by Wysoką Gazetowość usatysfakcjonować. Bunt Świetlickiego można by uznać za nieszkodliwe dziwactwo poety (znanego jako dziwak), ale stała się rzecz gorsza. Muniek Staszczyk, ideowo rockowy idol Wysokiej Gazetowości, niespodziewanie objawił

się na niwie katolickiej. Oświadczył, że już dość nagrzeszył i teraz przyszła jakby pora na pokutę, a w ogóle jego przekonania religijne to jego sprawa i nic nikomu do tego. To już jest katastrofa na całego. Kto będzie sprawował rząd dusz gdy zabraknie Świetlickiego i Staszczyka? Przecież naród nie może czytać w kółko Joanny Bator i innych autorów zadawalających Jego Ekscelencję Redaktora. Osobiście proponuję jak najszybciej odebrać Świetlickiemu prawo do istnienia, a Muńka skłonić do grzechu (przecież zawsze lubił). Inaczej świat już nie będzie taki, jaki był. M arek Ławrynowicz www.szkielkoioko.com


Recenzje Proza polska Agnieszka Wojdowicz

Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2014, s. 352, ISBN 978-83-7818-488-1

Niepokorne. Eliza Jesień 1895 roku. Do królewskiego i zarazem cesarskiego Krakowa przyjeżdża z Kongresówki tytułowa Eliza. Jako jedna z pierwszych kobiet zostaje przyjęta na Uniwersytet Jagielloński. W nowym miejscu, pełnym konwenansów i uprzedzeń, będzie musiała zmierzyć się nie tylko z niechęcią wykładowców, ale także tragiczną przeszłością rodziny i zakazanym uczuciem. Na szczęście poznaje Klarę Stojnowską, idealistkę i emancypantkę, która będzie ją wspierać w trudnych chwilach, a także jej przyjaciółkę Judytę Szreiberównę, Żydówkę pragnącą zostać malarką. Choć młode kobiety z pozoru bardzo się różnią, wszystkie trzy są pełne zapału do wiedzy i chęci do kształtowania rzeczywistości według własnego uznania. Pragną realizować swoje pasje, ulegać namiętnościom, a nie etykiecie. Wszystkie są nietuzinkowe, nie boją się wyzwań i dokonują trudnych wyborów, walcząc o swoje szczęście. Są jednym słowem niepokorne, ale płacą za to wysoką cenę. Pierwsza część trylogii „Niepokorne” jest niezwykle dopracowaną i ciekawą powieścią, którą czyta się jednym tchem. Książka urzeka od pierwszych zdań i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Na każdym kroku widać ogromną dbałość autorki o język, a także o wierne oddanie charakteru epoki. Czytając powieść, przeniesiemy się do tętniącego życiem XIX-wiecznego Krakowa. Pełnego gwaru przechodniów, nawoływań przekupek i turkotu fiakrów. Dzięki starannym opisom różnych miejsc, np. domu Elizy, uniwersytetu czy kawiarenek, gdzie tytułowa bohaterka spotkała się z naklejonymi na blacie karteczkami z napisem „Tylko dla pań”, autorce udało się odtworzyć niepowtarzalny klimat tamtych lat. Swoją opowieść uwiarygodniła umieszczając w powieści postaci historyczne oraz realne problemy ówczesnych ludzi. To idealna pozycja dla fanów „Cukierni pod Amorem”. Z niecierpliwością oczekuję dalszego ciągu. (ap) Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2014, s. 424, ISBN 978-83-10-12518-7

Hanna Cygler

Grecka mozaika Autorka zabiera nas w pasjonującą podróż do Grecji. Lądujemy na Korfu latem 2010 roku. W życiu Jannisa Kassalisa pojawia się młoda Polka, Nina. Twierdzi, że jest jego córką. Będzie pierwszą osobą, której Jannis opowie o przeszłości swojej rodziny, wyjawi tajemnice wplecione w powojenną historię Europy i świata. Jannis urodził się w Bieszczadach, jego rodzice, jak wielu wówczas Grekówkomunistów, uciekli z ojczyzny po wojnie domowej i zamieszkali w Polsce. Ismena, matka Jannisa, zanim została żoną Jorgosa, członka oddziału partyzanckiego ELAS, kochała z wzajemnością amerykańskiego żołnierza Ralpha Suskina. Los postanowił ich jednak rozdzielić – w 1947 roku Ismenę wcielono siłą do partyzantki, gdzie przetrwała tylko dzięki miłości Jorgosa. Wyszła za niego za mąż, tylko w ten sposób mogła uratować życie Ralphowi. Wiele lat później Jannisa spotkał ten sam los, rozdzielony z ukochaną z winy podstępnych i zawistnych „przyjaciół”, wraca do Grecji. Rozmowa z Niną pozwoli mu zrozumieć, co jest w życiu najważniejsze, czego najbardziej się wstydzi i czego sobie nigdy nie wybaczy. Czytelniczkom spodoba się ta misternie skonstruowana i napisana z kobiecą wrażliwością oraz wielką dbałością o szczegóły – historyczne, topograficzne, psychologiczne – powieść, od której naprawdę trudno się oderwać. Zarazem jest to kolejna udana książka Hanny Cygler (autorki m.in. „Odmian przez przypadki”, Dobrych genów”, „Trybu warunkowego” oraz „Koloru bursztynu”), która od lat dowodzi wszystkim niedowiarkom, że kobieca literatura to nie b i b l i o t e k a

a n a l i z

tylko harlequiny i poradniki dla idealnych pań domu. W tej greckopolskiej mozaice skomplikowanych relacji, psikusów losu i prawdziwej miłości, odkryjemy wiele emocji, optymizmu mimo wszystko, greckiego słońca i polskiej melancholii. (hab)

p r z e d s t a w i a

Małgorzata Thiele

Trzy panie w samochodzie, czyli sekta olimpijska Życie zaczyna się po czterdziestce (a właściwie chwilę przed pięćdziesiątką), czego dowodzą trzy dojrzałe, odważne i pełne fantazji kobiety. Trzy panie w samochodzie (nie licząc pana) spędzają czas owocnie. Najpierw zakładają sektę olimpijską. A potem konsekwentnie realizują swój plan. Marta jest rozwódką i bibliotekarką. Mąż odszedł do młodszej i znów został tatusiem, ale ma tupet szukać u Marty porad medycznych i wsparcia. Syn się wyprowadził i zamieszkał ze swoją dziewczyną, czytelnicy w bibliotece bywają nieznośni, ale Marta nie traci pogody ducha i optymizmu. Wraz z koleżankami postanawia wybrać się do Portugalii. Samochodem. Do tego potrzebna jest porządna zaprawa, więc panie robią rundę po Polsce. Zwiedzają nasz piękny kraj, poznają ludzi, łączą ich w pary i łagodzą rodzinne waśnie. Młody chłopak, którego podrzuciły do pewnego miasteczka, a w międzyczasie „adoptowały”, pomoże im spojrzeć inaczej na relacje z własnymi dorosłymi dziećmi. A one pomogą jemu w uwolnieniu pewnej księżniczki z rodzinnej wieży. Zyskają prawdziwych przyjaciół, zagrają wiedźmy w happeningu, a może nawet któraś się zakocha! Albo zostanie babcią… Dlaczego sekta i dlaczego olimpijska – dowiedzą się, na pewno z przyjemnością, czytelniczki powieści. Najważniejsze, żeby mieć pomysł na życie i radość w sercu. Podobnie jak Małgorzata Thiele, rówieśniczka swoich bohaterek, która właśnie debiutuje jako pisarka. Seria wydawnicza „Babie Lato” gwarantuje dobrą rozrywkę, o czym czytelniczki miały już szansę wielokrotnie się przekonać. Świetnie się przecież bawiły, czytając „Szczęśliwy pech” Iwony Banach, „Scenariusz z życia” Anny Brengoslub, „Zemstę” Małgorzaty Maciejewskiej. „Trzy panie w samochodzie” zawierają sporą dawką optymizmu i pozytywnej energii, poczucia humoru i zachętę do walki z rutyną, na którą najlepszym lekarstwem jest ciekawość świata. Małgorzata Thiele podarowała nam ciepłą opowieść o babskiej przyjaźni oraz zapewnienie, że na miłość nigdy nie jest za późno (choć na pomyłki z nią związane również). Słowem: sympatyczna babska (w pozytywnym sensie) literatura. (hab) Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2014, s. 288, ISBN 978-83-10-12541-5

Katarzyna Enerlich

Prowincja pełna szeptów Książki mają często zaklęty między stronicami wewnętrzny kompas, a może emocjonalny magnes, który sprawia, że trafiają do rąk czytelnika dokładnie wtedy, kiedy ów tego potrzebuje. I nawet jeśli po latach wraca się do takich książek, by ze zdziwieniem stwierdzić: co ja wtedy w niej widziałam?!, to w danym momencie życia stanowią pewnego rodzaju mapę. W tamtej właśnie określonej chwili czytania ta opowieść ma moc wyciszenia, ukojenia i niesie prostą przyjemność lektury. Mam wrażenie, że takie są właśnie książki Katarzyny Enerlich. Nie tylko te z „prowincjonalnej” serii. Ale skoro już przy prowincji, to ostatnio wydana „Prowincja pełna szeptów” jak żadna wcześniej, ma w sobie moc terapeutyczną. Gdybyście kiedyś potrzebowali, by ktoś poprowadził was za rękę, by wyprowadził z ciężkich fałd kocy, pod którymi ukrywacie się w bezsilności i rozpaczy, gdybyście chcieli na nowo poczuć smak, zapach, dotyk, to ta właśnie powieść mogłaby wam pomóc. •

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4

29


Recenzje Bo tak się składa, że Ludmiła, bohaterka, którą znają doskonale czytelnicy poprzednich powieści z serii, tym razem staje oko w oko z okrutną nieuchronnością. Jej mąż ginie w katastrofie lotniczej, a ona zapada się w sobie i swojej rozpaczy. Jedzenie traci smak, świat traci kolory. Albo Ludmiła wyjdzie spod koca, albo zapadnie się głębiej, może nawet tak głęboko, że nie będzie w stanie już wyjść na światło dnia. Na szczęść wokół niej są ludzie, którym na sercu leży jej dobro i którzy nie tylko patrzą z zatrwożeniem, ale też działają! A tymczasem gdzieś na prowincjonalnej drodze znów pojawiła się nieśmiało magia codzienności, słychać coraz wyraźniej tajemnicze szepty między drzewami… Kto szepcze i dlaczego? Jaką tajemnicę kryje ukryta wśród brzóz mazurska chata? I czy Ludmiła stanie na nogi, podniesie głowę i przypomni sobie o świecie wokół niej? Przekonajcie się sami, sięgając po tę książkę. A poza historią Ludmiły, znajdziecie w niej też fragmenty autentycznych listów czytelniczek do pisarki, przepisy, legendy, a słowa, jak niteczki, łączą powieść z życiem realnych ludzi i odsyłają do istniejących miejsc. To książka dla tych, którzy chcą zwolnić codzienny bieg, bez spektakularnych zwrotów akcji. To książka o zwyczajnym życiu i o ponownym budzeniu się do niego. (uw) Wydawnictwo MG, Warszawa 2014, s. 272, ISBN 978-83-7779-194-3

Iwona Menzel

Szeptucha Uwielbiam miejsca magiczne: odwiedzać je, tworzyć wokół siebie i oczywiście czytać o nich. I nie myślę tu o obecności wróżek z bajek, ale o magii przyrody, która nas otacza, dzięki której wiemy, że umiemy patrzeć, słuchać i czuć. Właśnie zmysły tu są ważne, wszystkie zmysły, bo to o nich bardzo plastycznie opowiada Iwona Menzel w historii swojej bohaterki Szeptuchy. I na pewno to atmosfera Podlasia powoduje, że człowiek zaczyna inaczej postrzegać rzeczywistość. Dociera do nas, że to, co jest najważniejsze, to umiejętność połączenia tradycji, pewnych zasad i Słowa Bożego z nowoczesnością. Jak ważne są uczucia ludzkie, jak ważna jest empatia i wrażliwość na drugiego człowieka dowiadujemy się z tej niezwykłej książki. (mb) Wydawnictwo MG, Warszawa 2014, s. 430, ISBN 978-83-7779-191-2

Krzysztof Masłoń

Puklerz Mohorta Nasz kolega redakcyjny, któremu zawdzięczamy stałość i trwałość pisma, dbający niezmiennie o jego poziom, opublikował kolejną książkę. Oczywiście o literaturze, której jest wybitnym znawcą i koneserem, ale też wymagającym krytykiem, który zawsze jasno ukazuje swe gusta i bezkompromisowo wytyka bezguścia, o czym szczególnie możemy się przekonać, czytając comiesięczny ranking bestsellerów. Od dawna wiadomo, że nie jest bezstronny, co tylko dodaje posmaku jego tekstom i powoduje, że ma jednocześnie wielu zwolenników, jak i adwersarzy. Najnowszą książką przysporzy sobie jednak uznanie większości, gdyż temat wywoła uczucia i emocje, a język i styl są wyborne. Po opublikowaniu w ostatnich latach kilku już znaczących książek, tym razem sięgnął po temat literatury kresowej, temat wdzięczny, ale i pełen zasadzek, bo można o tym pisać i bogoojczyźnianie, i w duchu zemsty i odwetu, i roszczeniowo, i cukierkowato. Nic z tego – obdarzył nas autor ponad setką krótkich tekstów o pisarzach, w mniejszym lub większym stopniu kresowych, tak różnych i tak odległych w czasie jak ks. Jędrzej Kitowicz z końca Rzeczpospolitej Szlacheckiej i Wiesław Helak, odkrycie literackie autora z lat ostatnich. A tytułowy Mohort, „ostatni rycerz dawnej Rzeczpospolitej” był bohaterem poematu Wincentego Pola, jednak, cytując za autorem, „kto w ogóle wie, kim był ten pierwszy piewca kresów?”. A był, jak dalej czytamy, „najsłuszniej uważany za najbardziej patriotycznego poetę swej epoki”, choć Polak z wyboru, bo 30

b i b l i o t e k a

a n a l i z

z matki spolonizowanej Francuski i ojca Niemca, który zresztą po osiedleniu się w Galicji nosił nazwisko Poll von Pollenburg. Takie paradoksy i zagadki, nastroje i wspomnienia, odwołania i anegdoty tworzą treść kalejdoskopu, na jaki składa się ten tom, w którym znajdujemy też niezwykłe odkrycia literackie, jak choćby nazwanie nieznanego przecież szerzej „Pamiętnika poetyckiego” Andrzeja Chciuka kresowym odpowiednikiem „Kwiatów polskich” Juliana Tuwima. Takie stwierdzenia i odkrycia pojawiają się niemal na każdej stronie, co sprawia, że lektura jest wdzięczna, ale i pouczająca, a przy tym prowokująca do refleksji nad przedziwnym zjawiskiem, jakim są kresy w polskiej kulturze, gdy już kresów nie mamy. (pd) Zysk i S-ka, Poznań 2014, s. 504, 49,90 zł, ISBN 978-837785-402-0

Proza obca Alessia Gazzola

Miłość i medycyna (sądowa) Rzymska Bridget Jones nazywa się Alice Allevi, mieszka w Rzymie, ma 25 lat i jest studentką medycyny sądowej. Czyli bada ludzkie zwłoki. Jest roztrzepana jak Bridget i ma porównywalnego pecha do facetów. Jej serce bije mocniej dla dwóch. Jeden to niedojrzały obieżyświat, a drugi uroczy narcyz. Obecność na ukochanych studiach wisi na włosku, ponieważ groźna szefowa, zwana Wally, a czasem Ropuchą, stawia dziewczynie ultimatum – albo czymś zaskoczy szanowne profesorskie grono, albo wyleci. Specjalnością Alice są zwariowane perypetie i pakowanie się w kłopoty. Dziewczyna potrafi w ciągu kilku minut zgubić zwłoki, a innym razem pomylić ciała i przywieźć szefowej innego nieboszczyka niż zamówiony. I rozwiązuje zagadkę morderstwa, w które tylko ona wierzy. Giulię spotkała w dniu jej śmierci i dziewczyna zapadła jej w pamięć. Bohaterka bawi się w detektywa, trochę z nudów, ale przede wszystkim by ratować własną skórę. Udowodnienie, że Giulia została zamordowana, staje się dla niej sprawą honoru oraz „być albo nie być” – w tym wypadku: patologiem sądowym. Nie da się ukryć, że jest to lektura przede wszystkim lekka i przyjemna, zgrabne połączenie kryminału, romansu i powieści obyczajowej, a dla italofilów ma również dodatkową zaletę – rzymska sceneria, klimatyczne uliczki, na wskroś włoscy Włosi ze swoją jedyną w swoim rodzaju mentalnością, pewnością siebie i tupetem. Nie zawsze wszystko trzyma się tu, mówiąc kolokwialnie, „kupy”, ale pewne niedociągnięcia debiutującej w Polsce 32-letniej Sycylijki zacierają urocze gafy i poczucie humoru głównej bohaterki tej książki. (hab) tłum. Anna Osmólska-Mętrak, Jaguar, Warszawa 2014, s. 352, ISBN 978-83-76860-73-2

Andreas Winkelmann

Ślepy instynkt

W upalny letni dzień znika nagle z przydomowego ogródka ośmioletnia, niewidoma dziewczynka. Nikt nie wie, co się stało, gdyż nie znaleziono żadnych śladów, ani też ciała dziecka. Niczego, co by wskazywało na porwanie, względnie morderstwo. Drepcząca w miejscu policja po paru miesiącach umarza śledztwo, a zagadka pozostaje nierozwiązana. Po dziesięciu latach dochodzi do kolejnej tragedii. Znowu znika niewidoma ośmiolatka, zadziwiająco podobna do dziecka zaginionego przed laty. Tymczasem mała budzi się w dziwnym miejscu, w którym słychać różne szmery. Po chwili zostaje ugryziona raz, drugi, trzeci. Zrywa się na nogi. Wówczas słyszy syk. Z przerażeniem stwierdza, że coś owija się wokół jej łydki. Jakby wąż, którego nie jest w stanie zobaczyć. Nagle zęby wbijają się w jej ciało i dziewczynka traci przytomność. Zaskakująca, bardzo realistycznie opowiedziana, przerażająca historia ze świetnie skonstruowanymi, przekonującymi postaciami, przeżywającymi codzienne stresy, frustracje, lęki, niepokoje, wzloty, upadki oraz chwile załamań i zwątpienia. Wnikliwie i bardzo

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


umiejÄ™tnie przedstawione tu zostaĹ‚o poczucie winy – ciąşącej na sumieniu przez lata i powracajÄ…cej, niczym fale przypĹ‚ywu. Autor opisaĹ‚ normalnÄ… z pozoru rodzinÄ™, w ktĂłrej brakuje miĹ‚oĹ›ci, zrozumienia i ciepĹ‚a, za to wymierzane sÄ… ciÄ™gi za najmniejsze nawet uchybienie. Mamy tutaj niespodziewane zwroty akcji, przeraĹźajÄ…ce, niezwykle sugestywne, nierzadko budzÄ…ce odrazÄ™ opisy, zaskakujÄ…cÄ… fabuĹ‚Ä™, umiejÄ™tnie stopniowane napiÄ™cie. „Ślepy instynktâ€? to ksiÄ…Ĺźka dla czytelnikĂłw spragnionych budzÄ…cych grozÄ™ scen, a takĹźe amatorĂłw mocnych wraĹźeĹ„, o nerwach mocnych jak postronki. Urszula Pawlik tĹ‚um. Wojciech Ĺ ygaĹ›, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2013, s. 354,

NA PODSTAWIE PROGRAMU TV!

Fantastyczna . ksia,zeczka ksia,zeczka dla dzieci

ISBN 978-83-7508-698-0

C.J. Box

Na bezludnym szlaku Poprzedni thriller Boxa, „Droga ucieczkiâ€?, byĹ‚ Ĺ›wietny, „Na bezludnym szlakuâ€? jest jeszcze lepszy. To thriller w westernowym stylu, w ktĂłrym wystÄ™pujÄ… prawdziwi kowboje, faceci sÄ… twardzi i uczciwi, z policjantami róşnie bywa, zĹ‚o ostatecznie przegrywa, a dobro wygrywa (w sumie). Akcja rozgrywa siÄ™ w Parku Yellowstone; grupa poszukiwaczy przygĂłd wybraĹ‚a to miejsce na ekscytujÄ…cÄ… eskapadÄ™. Zero zasiÄ™gu, zero wygĂłd, ciÄ…gĹ‚a czujność i wypatrywanie grizzly i węşy – to ich wĹ‚aĹ›nie czeka. WkrĂłtce siÄ™ okaĹźe, Ĺźe nie wszystkich przywiodĹ‚y tutaj miĹ‚ość do przyrody i chęć poznania dzikich plenerĂłw Yellowstone. W ekipie sÄ… tacy, ktĂłrych zwabiĹ‚y tam pieniÄ…dze‌ WĹ›rĂłd uczestnikĂłw wyprawy jest Justin, syn gliniarza. OczywiĹ›cie ojciec spieszy mu na ratunek, a przy okazji zmaga siÄ™ z alkoholowym naĹ‚ogiem (modny ostatnio typ wĹ›rĂłd bohaterĂłw thrillerĂłw). Cody Hoyt zapomina takĹźe wspomnieć, Ĺźe zawiesili go w czynnoĹ›ciach i zabrali odznakÄ™, ale nie przeszkadza mu to przestrzelić podejrzanemu kolana‌ oczywiĹ›cie dla dobra sprawy. Hoyt nie budzi sympatii ani zaufania, ale trzeba mu przyznać, Ĺźe jest skuteczny. To on odkryĹ‚, Ĺźe do Yellowstone wybieraĹ‚ siÄ™ takĹźe jego zamordowany niedawno przyjaciel‌ OczywiĹ›cie dzielny policjant (bez odznaki) wytropi zabĂłjcÄ™ w ekipie poszukiwaczy przygĂłd i rozszyfruje przy okazji tajemnice kilku morderstw. Lektura „Na bezludnym szlakuâ€? dostarcza czytelnikom oczekiwanej przyjemnoĹ›ci i emocji. Nie bez kozery Boxa porĂłwnuje siÄ™ do Harlana Cobena. Trzeba przyznać, Ĺźe obaj piszÄ… udane czytadĹ‚a sensacyjne – raz bardziej wciÄ…gajÄ…ce, raz mniej, a jeĹ›li ktoĹ› czuje przesyt nieco schematycznym Cobenem, warto, Ĺźeby siÄ™gnÄ…Ĺ‚ po Boxa – dla odmiany. Szybkie tempo, zwroty akcji, szczęśliwe zakoĹ„czenie – czyli gwarancja rozrywki na przyzwoitym poziomie. (hab) tĹ‚um. ElĹźbieta Piotrowska, Albatros, Warszawa 2014, s. 416, ISBN 978-83-7659-760-7

Jeffery Deaver

PaĹşdziernikowa lista Ĺťeby poznać prawdÄ™, musimy siÄ™ cofnąć w czasie. WĹ‚aĹ›nie czytamy thriller, ktĂłry zaczyna siÄ™ od koĹ„ca‌ WiÄ™c jedziemy na wstecznym – od 36. rozdziaĹ‚u do pierwszego. CzytelnikĂłw pewnie korci, Ĺźeby zacząć od ostatniej strony, ale nie warto. Pozbawimy siÄ™ w ten sposĂłb prawdziwej przyjemnoĹ›ci. Deaver do cna wycisnÄ…Ĺ‚ Ĺ›wietny pomysĹ‚, stworzyĹ‚ przewrotnÄ… i sprytnie skonstruowanÄ… fabuĹ‚Ä™, spĂłjnÄ…, logicznÄ… i przemyĹ›lanÄ… (raczej nie przyĹ‚apiemy go na nieĹ›cisĹ‚oĹ›ci). MoĹźna zaryzykować twierdzenie, Ĺźe sami nie odgadniemy finaĹ‚u. Dajemy siÄ™ zaskoczyć, co jest przecieĹź godne pochwaĹ‚y. I lektury. Autor „Magaâ€? i â€žKolekcjonera skĂłrâ€? manipuluje obrazem, kreuje rzeczywistość, prowadzi nas do zaskakujÄ…cego poczÄ…tku tej historii z policjantami oraz psychopatami w rolach gĹ‚Ăłwnych – a kto jest kim, to juĹź inna sprawa. Wtorkowy poranek. Gabriela czeka na telefon od porywacza, ktĂłry wiÄ™zi jej szeĹ›cioletniÄ… cĂłrkÄ™, Sarah. Nagle drzwi siÄ™ otwierajÄ…. PadajÄ… strzaĹ‚y. Od tego momentu czytamy, co byĹ‚o wczeĹ›niej. 30 godzin – tyle trwa akcja – od niedzieli wieczorem do wtorkowego

8ZLHOELDP NVLĂˆÄ?NL NWĂśUH XF]Ăˆ G]LHFL REVHUZRZDĂŠ Ä‚ZLDW L E\ĂŠ ZUDÄ?OLZ\PL /XELĂš NLHG\ NVLĂˆÄ?ND MHVW WDN VNRQVWUXRZDQD Ä?H ]DFKĂšFD G]LHFNR GR S\WDĂą D GRURVĂŻHJR ]PXV]D GR XG]LHOHQLD RGSRZLHG]L .RFKDP SURVWH U\VXQNL L QLHVNRPSOLNRZDQ\ SU]HND] NWĂśU\ ]UR]XPLH NDÄ?G\ PDĂŻ\ F]\WHOQLN $ SU]HGH ZV]\VWNLP FHQLĂš NVLĂˆÄ?NL SRZVWDMĂˆFH Z JĂŻRZDFK GRURVĂŻ\FK NWĂśU]\ QLJG\ QLH SU]HVWDOL E\ĂŠ G]LHĂŠPL .DÄ?G\ NWR ]QD 3DWU\FMĂš :R\ :RMFLHFKRZVNĂˆ ZLH Ä?H RQD WDND MHVW 0DP QDG]LHMĂš Ä?H WHUD] ZV]\VF\ GRZLHG]Ăˆ VLĂš WDNÄ?H MDN IDMQH SLV]H NVLĂˆÄ?NL GOD G]LHFL 0DĂŻJRU]DWD 2KPH

.VLĂˆÄ?NL GRVWĂšSQH Z NVLĂšJDUQLDFK QD ZZZ EXUGDNVLD]NL SO L Z VSU]HGDÄ?\ Z\V\ĂŻNRZHM WHO =QDMGÄ› QDV QD )DFHERRNX %XUGD .VLĂˆÄ?NL


Recenzje poranka. Przez te trzy dni wiele się wydarzy. Dla niektórych po raz ostatni. W sobotę Gabriela poznała Daniela Reardona, przystojniaka łudząco podobnego do pewnego hollywoodzkiego aktora. We wtorek, gdy upłynął ostateczny termin wyznaczony przez porywacza na przekazanie tajemniczej „październikowej listy”, czeka w napięciu na wiadomość o córce. Co znajduje się na liście, że jest warte życia sześcioletniej dziewczynki? Kim jest w istocie Reardon? „Październikowa lista” jest precyzyjna niczym bomba zegarowa. Poziom adrenaliny wzrasta w zawrotnym tempie, w jakim toczy się akcja. A im bliżej początku, tym – paradoksalnie – napięcie rośnie. (hab) tłum. Łukasz Praski, Prószyński i S-ka, Warszawa 2014, s. 344, ISBN 978-83-7839-750-2

C. W. Gortner

Przysięga królowej Przyszła na świat w dobrobycie, jako córka potężnego króla. Jednak bardzo szybko los pokazał, że w życiu nic nie jest trwałe, gdy wraz ze śmiercią ojca jej dziecięcy świat stanął na głowie. Wspaniały zamek zastąpiła stara, rozpadająca się warownia, z zastępów sług i dworzan została tylko niania i zaufana dama dworu, a piękna, zawsze radosna matka zmieniła się w nieszczęśliwą, ogarniętą wieczną melancholią istotę wymagającą opieki. Z pionka w grze dynastycznej, której celem było przysporzenie korzystnych sojuszy Kastylii, Izabela stała się niepotrzebną nikomu, przyrodnią siostrą panującego władcy, której nie warto poświęcać najmniejszej uwagi. Niechciana, nielicząca się, niedostrzegana, zdana wyłącznie na łaskę, a raczej niełaskę królewskiego brata księżniczka, miała w zasadzie jedną tylko perspektywę – zakończenie życia w którymś z licznych klasztorów. Jednak kapryśny los przeznaczył tej niepozornej, odważnej, nieprzeciętnie inteligentnej dziewczynie zgoła inną rolę. Najpierw postawił na jej drodze młodszego o rok księcia Ferdynanda Aragońskiego, który stał się miłością jej życia i którego poślubiła wbrew woli króla oraz jego potężnych doradców. A potem los dał szansę sięgnięcia po koronę, z której skwapliwie skorzystała, stawiając czoło licznym wrogom i skłóconym możnowładcom. Tym sposobem pionek przemienił się w królową, której potomność miała nadać przydomek Katolickiej. Najnowsza powieść Gortnera to historia reformatorki i zarazem skrajnej konserwatystki, prekursorki renesansu, a przy tym zagorzałej orędowniczki ciemnego średniowiecza w najgorszym wydaniu, czułej, ale też i pozbawionej wszelkich sentymentów matki, gdy w grę wchodziło umocnienie władzy bądź polityka dynastyczna, namiętnej kochanki, ale też i wyrachowanej, chłodno kalkulującej żony. Wspaniały portret Izabeli Kastylijskiej, rozdartej pomiędzy miłością i obowiązkiem, lojalnością i zdradą, miłosierdziem i okrucieństwem, nakreślony na tle burzliwych czasów rodzącej się potęgi inkwizycji i wciąż na nowo wybuchających wojen drugiej połowy XVI wieku. (up) tłum. Dorota Malina, Wydawnictwo Między Słowami, Kraków 2014, s. 446, ISBN 978-83-240-2506-0

John Grisham

Czas zapłaty Jake Brigance jest adwokatem w Clanton w stanie Missisipi. Mieszka w wynajmowanym domu z żoną i córką, z trudem zarabiając na życie, bo konkurencja ze strony kolegów-prawników jest duża. On i rodzina żyją w ciągłym napięciu odkąd trzy lata wcześniej – są lata osiemdziesiąte XX wieku – Jake doprowadził do uniewinnienia czarnoskórego Carla Lee Harleya, który zastrzelił sprawców wielokrotnego gwałtu i ciężkiego pobicia swojej 10-letniej córki. Sprawcy byli biali, podobnie jak obrońca czarnoskórego zabójcy. Ludzie Ku Klux Klanu prześladowali Jacka i jego rodzinę. Spalili dom Brigance`ów, a oni sami ledwo uszli z życiem. Jack, żona Carla i córka Hanna nie wyprowadzili się jednak z Clanton, gdzie oprócz wrogów mieli także wielu przyjaciół, w tym ciemnoskórego szeryfa Ozziego Wallsa, który zapewniał im ochronę. Zdecydowali się pozostać na dobre i na złe w tym prowincjonalnym mieście niedaleko Memphis. Minęły lata i pewnej niedzieli wydarzyło się coś, co stało się kolejnym wyzwaniem w ich życiu. Miejscowego biznesmena, Setha Hubbarda, znaleziono powieszonego na drzewie. Koroner uznał to za samobójstwo. Podobno zmarły pozostawił duży majątek. Powinien przypaść jego dzieciom i być może również dwóm byłym żonom, ale do kancelarii Jacka 32

b i b l i o t e k a

a n a l i z

nadszedł list napisany przez Hubbarda na krótko przed śmiercią. Zawierał testament, w którym biznesmen wydziedziczył swoją rodzinę zapisując niemal wszystko ubogiej czarnej kobiecie, swojej pomocy domowej. Zadaniem Brigance`a stało się obronienie przed sądem ostatniej woli Setha przed jego chciwymi jak sępy potomkami. W mieście zaczęło huczeć, po raz kolejny nad Jackiem, jako „obrońcą czarnuchów”, zawisło zagrożenie ze strony Klanu. Ponadto okazało się, że sprawa śmierci Hubbarda i jego testamentu ma swoje mroczne kulisy, tajemnicze drugie dno. „Czas zapłaty” jest kontynuacją losów głównych bohaterów debiutanckiej powieści Johna Grishama „Czas zabijania”, której edycja w roku 1988 zapoczątkowała sławę jej autora. Oba obszerne utwory są emocjonującymi i trzymającymi w napięciu thrillerami prawniczymi, z sugestywnie odmalowaną atmosferą walki na słowa i dokumenty na sali sądowej oraz realistycznie odmalowanym tłem społeczno-obyczajowym. Tym ostatnim jest ponownie klimat zapyziałego miasta na południu USA, gdzie żyją obok siebie, pełne uprzedzeń, animozji i konfliktów, dwie społeczności: biali i czarni obywatele tego samego kraju. (pk) tłum. Lech Z. Żołędziowski, Zbigniew Kościuk, Albatros A. Kuryłowicz, Warszawa 2014, s. 640, ISBN 978-83-7885-847-8

Kate Atkinson

Jej wszystkie życia Anglia początku XX wieku. Dokładnie 11 lutego 1910 roku. Na świat przychodzi dziewczynka, ale zaraz umiera. Tego samego roku, tego samego dnia, w tym samym domu, podczas tej samej śnieżycy przychodzi na świat dziewczynka. Ta sama dziewczynka. Tym razem przeżywa. Ale czy na pewno wszystko jest takie samo? W powieść „Jej wszystkie życia” Kate Atkinson „czas wcale nie jest kolisty. Przypomina raczej… palimpsest”. Tu śmierć staje się jednocześnie chwilą narodzin. Ursula Todd, bo takie imię otrzymuje dziecko, będzie wielokrotnie rodzić się i umierać. Prawie 600 stron książki jest jak mgnienie dla czytelnika, który postanowi zagłębić się w powieściowy świat. Trochę jakby zapadało się w krótki, mocny sen, by po przebudzeniu długo nie móc zapomnieć wrażenia sennego. Pozorny chaos na początku opowieści, który może wynikać ze specyficznej konstrukcji fabuły, wprowadza czytelnika w świat Ursuli, która przecież też na początku nie rozumie, co się z nią dzieje i skąd pochodzą dziwne obrazy, przebłyski przypomnienia w jej głowie. Przeżywa ona swoje życie wielokrotnie. Od razu przychodzi do głowy „Dzień świstaka” albo „Efekt motyla”, co pewnym stopniu jest słuszne, ale… „Jej wszystkie życia”, to historia, która niesie z sobą powiew świeżości. Porusza, zastanawia. Jest wypełniona po skrawki słów emocjami i dzięki niej niepostrzeżenie wślizguje się w myśli czytelnika refleksja. Ale to też powieść o uważności, o postrzeganiu, o codzienności, o znaczeniu szczegółów, na które zwykle nie zwracamy uwagi. Także o dojrzewaniu do trudnych decyzji i ponoszenia konsekwencji za swoje czyny. To historia o poznawaniu samego siebie. A do tego kolejnym plusem jest ciekawie zbudowane tło historyczno-społeczne. Tę powieść po prostu warto przeczytać, tak jak – pisze autorka – „trzeba po prostu żyć. Nigdy nie zrobimy tego jak należy, ale zawsze można próbować”. (uw) tłum. Aleksandra Wolnicka, Czarna Owca, Warszawa 2014, s. 568, ISBN 978-83-7554-763-4

Juan Gómez-Jurado

Legenda o złodzieju „Chłopak nie odpowiadał. Oddychał z trudem, ale regularnie, a oczy miał zamknięte. Tak jak zmarła, on również zaraził się dżumą, jednak wrzody nie zaatakowały jego twarzy. Miał tylko kilka po prawej stronie szyi, były niezamknięte i czarne. Otwarły się i wydzielały żółtawą, cuchnącą ropę. Komisarz wiedział dobrze, co to oznacza. »Będzie żył«”. Po śmierci matki, która zmarła na dżumę, Sancho uratowany przez Miguela de Cervantesa Saavedrę, królewskiego komisarza do spraw zaopatrzenia, trafia do sierocińca w Sewilli, a następnie do pracy w tawernie. Nasłuchawszy się wcześniej od jednego z gości historii

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


o Robin Hoodzie, bity przez wĹ‚aĹ›ciciela, Sancho ucieka do poznanego karĹ‚a Bartola, zĹ‚odzieja. Ten uczy mĹ‚odego chĹ‚opca zĹ‚odziejskiego fachu, lecz wkrĂłtce ginie z rÄ…k sewilskiego krĂłla zĹ‚odziei Monipodia. Sancho poprzysiÄ™ga zemstÄ™. I tak rozpoczyna siÄ™ ekscytujÄ…ca podróş w czasie do XVI-wiecznej Sewilli. Do Ĺ›wiata ĹźebrakĂłw i prostytutek, szlachty i kupcĂłw, fechmistrzĂłw i zĹ‚odziei. Na kartach powieĹ›ci miĹ‚ość i namiÄ™tność przeplata siÄ™ z zemstÄ… za doznane krzywdy. A wszystko zostaĹ‚o opisane iĹ›cie po mistrzowsku. „Legenda o zĹ‚odziejuâ€? to niezapomniana, peĹ‚na przygĂłd opowieść o chĹ‚opcu ocalonym od Ĺ›mierci, ktĂłry staĹ‚ siÄ™ ostatniÄ… nadziejÄ… pokrzywdzonych. Szybkie tempo akcji i zaskakujÄ…cy finaĹ‚. (ap)

ZAPLANUJ SWĂ“J ROK Z NASZYMI KALENDARZAMI

tłum. Ewa Urbańczyk-Piskorska, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2014, s. 552, ISBN 978-83-7508-869-4

Mark Billingham

Perswazja

Starsi ludzie czÄ™sto popeĹ‚niajÄ… samobĂłjstwa‌ Dlatego policja nie przejmuje siÄ™, gdy ponad siedemdziesiÄ™cioletnia staruszka postanowiĹ‚a siÄ™ utopić, jacyĹ› staruszkowie przedawkowali insulinÄ™, a emerytowanego prawnika spotkaĹ‚ nieszczęśliwy wypadek‌ Policjanci z wydziaĹ‚u Thorne’a natychmiast zamykajÄ… te sprawy. Tylko dobrze juĹź znany polskim czytelnikom Thorne uwaĹźa, Ĺźe coĹ› tu nie gra. Jedna ze zmarĹ‚ych wybieraĹ‚a siÄ™ na egzotyczne wakacje, inna nie zaĹ‚oĹźyĹ‚a przed popeĹ‚nieniem ostatecznego czynu sztucznej szczÄ™ki i napisaĹ‚a w krzyşówce „Pomocyâ€?. Wszyscy zmarli mieli plany. I kochajÄ…ce rodziny. Thorne szybko odkrywa powiÄ…zanie miÄ™dzy ofiarami oraz toĹźsamość mordercy. Jak zwykle u Billinghama wÄ…tki przeplatajÄ… siÄ™ i zazÄ™biajÄ…. Nic nie dzieje siÄ™ przez przypadek. A intuicja Thorne’a jest niezawodna. Gdyby tylko tak nie kĹ‚amał‌ OkĹ‚amuje współpracownikĂłw, przyjaciół i kobietÄ™, z ktĂłrÄ… mieszka. Ten mistrz kamuflaĹźu, samotny kowboj walczÄ…cy przeciwko Ĺ›wiatu, jak zawsze wyizolowany i osaczony, musi znosić upokorzenia maluczkich, wrogowie – a napytaĹ‚ ich sobie naprawdÄ™ wielu – biorÄ… teraz odwet za dawne urazy. Z uporem staje przeciwko swoim przeĹ‚oĹźonym i tylko sobie moĹźe podziÄ™kować za karne przeniesienie do sĹ‚uĹźb mundurowych. Jak wszystkie thrillery Billinghama „Perswazjaâ€? wciÄ…ga. Posiada „pieczÄ…tkiâ€? tego autora: mroczny klimat, mordercÄ™ z misjÄ…, a przede wszystkim Thorne’a walczÄ…cego ze swoimi demonami. Billigham to jeden z moich ulubionych autorĂłw thrillerĂłw („Kokonâ€?, „Tajemnicaâ€?, „NaĹ›ladowcaâ€?, „PuĹ‚apkaâ€?) – dynamicznych, bĹ‚yskotliwych i nieprzewidywalnych, z naciskiem na „psychologicznychâ€?. LubiÄ™ jego poczucie humoru, a takĹźe jego bohaterĂłw i ich strasznie skomplikowane problemy osobiste. (hab) tĹ‚um. Robert P. Lipski, Burda KsiÄ…Ĺźki, Warszawa 2014, s. 384, ISBN 978-83-7778-763-2

Michael Katz Krefeld

Wykolejony

Kruk byĹ‚ policjantem. Teraz jest lumpem. Pije do nieprzytomnoĹ›ci. Prowokuje silniejszych od siebie i budzi siÄ™ na chodniku skopany i zakrwawiony. Wszystko mu jedno. Jego Ĺźona kilka miesiÄ™cy temu zostaĹ‚a zamordowana, a Ĺ›ledztwo umorzono. Ravn wĂłwczas omal nie zabiĹ‚ Ĺ›wiadka podczas przesĹ‚uchania. StraciĹ‚ instynkt samozachowawczy i jedyne, co go jeszcze krÄ™ci, to sĹ‚uchanie w kółko tej samej piosenki z szafy grajÄ…cej – „Every time you go away" Daryla Halla, ulubionej piosenki Ĺźony. Ludzie majÄ… dość tej piosenki, majÄ… teĹź dość jego pijaĹ„stwa i autodestrukcji. JeĹ›li Ravn szybko nie odbije siÄ™ od dna, bagno go pochĹ‚onie. Oto bohater nowej serii kryminalnej – Thomas „Ravnâ€? Ravnsholdt. Ravn, czyli Kruk. Urlopowany glina, smutny facet i Ĺ›wietny detektyw. WĹ‚aĹ›ciwie nie wiadomo, dlaczego postanowiĹ‚ podĹşwignąć siÄ™ z kolan i pomĂłc pewnej Ukraince odszukać zaginionÄ… dawno cĂłrkÄ™, MaszÄ™. BÄ™dzie niebezpiecznie i ciekawie. Poznamy ciemne zakÄ…tki Kopenhagi, o ktĂłrych istnieniu policjanci nie chcÄ… wiedzieć, rĂłwnieĹź dzikie zauĹ‚ki Sztokholmu. SĹ‚owiaĹ„ska mafia, handel ludĹşmi, zniewolone kobiety‌ PiekĹ‚o na ziemi. JakiĹ› psychol zabija prostytutki, a ich ciaĹ‚a, wypchane

Daj zainspirować się Martynie w nowym, 2015 roku!

t Dwanaście zapierających dech w piersiach miejsc, t piękne zdjęcia, t duşo ciekawostek ze świata idealna porcja inspiracji na kaşdy dzień.

t Nowe teksty, t nowe rysunki, t dodatkowe strony t t t

na notatki, codziennie imiona na imieniny, niezwykłe święta i festiwale kilka zdrowych przepisów kulinarnych z mojej kuchni!

.VLĂˆÄ?NL GRVWĂšSQH Z NVLĂšJDUQLDFK QD ZZZ EXUGDNVLD]NL SO L Z VSU]HGDÄ?\ Z\V\ĂŻNRZHM WHO =QDMGÄ› QDV QD )DFHERRNX %XUGD .VLĂˆÄ?NL


Recenzje niczym martwe zwierzęta, porzuca na wysypiskach – ubrane w białe sukienki przypominają anioły. Wpisuję z czystym sumieniem Ravna do literackiego rejestru glin oraz nowe nazwisko – Michael Katz Krefeld – oczywiście ze Skandynawii. „Wykolejony” toczy się w pulsującym, mrocznym rytmie – przypomina mi niektóre utwory Lykke Li (skądinąd Szwedki), wpadające w ucho i zapadające w pamięć. Krefeld jest dosadny, brutalny, a jego książka utrzymana jest pod wysokim napięciem. Jedyne, co może uwierać, to przesłodzony finał, który gryzie się z pikantną i gorzką całością. Ale na pewno będzie ciąg dalszy – „Wykolejony” rozpoczyna serial z Krukiem w roli głównej. (hab)

nym kobiercu. Finezją fabuły jest swoista opiekuńczość Nate’a, proponującego zakompleksionej dziewczynie terapię. Uczy ją akceptacji jej ciała i wyglądu, pewności siebie i odkrywania sex appealu, wreszcie tajników współżycia intymnego. Zawierają umowę, że robią to z przyjaźni, ale potem ona zakochuje się w nim, on wprawdzie nie pozostaje obojętny, ale okazuje się, że cierpi na lęk przed stałym związkiem. „Sztuka uwodzenia” jest trzecią, po „Wbrew zasadom” i „Wszystkich odcieniach pożądania”, na polskim rynku książką szkockiej pisarki Samanthy Young. Rzecz zdecydowanie dla pań i to tych o niewielkich oczekiwaniach, a także cierpliwych w lekturze, bo rozgadanej fabule na 414 stronach przydałyby się spore skróty. (pk)

tłum. Elżbieta Frątczak-Nowotny, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014, s. 352,

tłum. Anna Cicha, Burda Książki, Warszawa 2014, s. 414, 34,90 zł, ISBN 978-83-7778-778-6

ISBN 978-83-08-05358-4

Steve Berry

Robin Cook

Królewski spisek

Komórka O takiej utopii marzą polscy pacjenci. O systemie, który ma szansę zrewolucjonizować opiekę zdrowotną. Wystarczy tylko wykupić pewną aplikację, a wtedy zawsze dostępny na telefon lekarz, który zna listę naszych chorób, zaproponuje leki, w razie czego wezwie karetkę. Pełen profesjonalizm. Nigdy więcej kolejek po numerek do lekarza, czekania miesiącami na wizytę do specjalisty. Wymarzony system medyczny, prawda? Po przeczytaniu „Komórki” odechce się nam takiej utopii. „Komórka”, jak wszystkie thrillery medyczne Cooka, oparta jest na sprawdzonym schemacie: są lekarze-idealiści i lekarze chciwi i bezwzględni, bogaci chcą być jeszcze bogatsi, a biedni nie mają szans. Gra toczy się o życie i dobro ludzkości z jednej strony oraz o grube miliony – z drugiej. Tym razem dobrym lekarzem jest George Wilson, rezydent na radiologii w szpitalu w Los Angeles. Niedawno stracił narzeczoną, chorowała na cukrzycę i zmarła w nocy przy jego boku. W dramatyczny sposób stracił też matkę. Nic więc dziwnego, że jest początkowo zafascynowany nowatorską aplikacją medyczną iDoc. Gdyby jego matka miała takiego osobistego lekarza…Ale George szybko nabiera wątpliwości. Tak się składa, że umierają jego pacjenci, którzy testowali iDoca. Testowała go również jego zmarła narzeczona… Może w tej aplikacji tkwi jakiś techniczny błąd? Trudno przecież uwierzyć w tezę, że sami lekarze pozbywają się ludzi chorych i wymagających kosztownego leczenia! George rozpoczyna prywatne śledztwo, ale jest zbyt ufny i pakuje się w prawdziwe tarapaty… 74-letni pisarz nie traci formy. Autor ponad trzydziestu bestsellerowych thrillerów medycznych, w tym słynnej „Comy”, jest niekwestionowanym mistrzem gatunku. „Komórkę” czyta się z dreszczem emocji i czającym się gdzieś z tyłu głowy pytaniem – czy można ufać lekarzom? I czy na pewno technika jest po naszej, ludzkiej, stronie? (hab) tłum. Aleksandra Górska, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2014, s. 416, ISBN 978-83-7818-462-1

Samantha Young

Sztuka uwodzenia Olivia Holloway jest młodą i niezbyt atrakcyjną we własnym mniemaniu Amerykanką pochodzenia szkockiego. Po śmierci matki przeprowadza się wraz z ojcem z Arizony do Edynburga, gdzie podejmuje pracę w uniwersyteckiej bibliotece. Jest oczarowana jednym z czytelników, doktorantem historii, Benjaminem Livingstonem, ale nieśmiałość wobec mężczyzn nie pozwala jej na podtrzymanie kontaktu. Sfrustrowana i pełna kompleksów, poznaje na imprezie Nate`a Sawyera, niezwykle przystojnego, inteligentnego i pełnego wrażliwości faceta, który – „miał wygląd gwiazdora filmowego, ciemną cerę, której raczej trudno spodziewać się po Szkocie, i oczy tak ciemne, że wydawały się całkiem czarne – teraz akurat błyskały w nich figlarne iskierki”. Od pierwszego spojrzenia wzbudził w niej pożądanie. I reszta toczy się właśnie jak w bajce, rzecz jasna z niezbędnymi komplikacjami, które jednak dają się wyprostować, a para ląduje na ślub34

b i b l i o t e k a

a n a l i z

„Cotton Malone czuł, że lepiej byłoby skłamać, ale w ramach nowych, partnerskich relacji, jakie od niedawna łączyły go z byłą żoną, postanowił powiedzieć prawdę. Pam wpatrywała się w niego w napięciu. Znał to spojrzenie, widział je u niej już wcześniej. Tym razem jednak twardość jej wzroku łagodził prosty, acz trudny do zaakceptowania fakt. Wiedział coś, czego ona nie wiedziała. – Co ma wspólnego śmierć Henryka VIII z tym, co ci się przytrafiło dwa lata temu? – zapytała”. W ten sposób rozpoczyna się kolejne spotkanie z Cottonem Malone, byłym agentem służb specjalnych USA. Podobnie jak w poprzednich powieściach z jego udziałem, zostaje on wciągnięty w sam środek intrygi wbrew własnej woli. Tym razem walka toczy się pomiędzy dwoma wywiadami: amerykańskim i brytyjskim. W dyplomatycznej wojnie o wielką stawkę kluczową rolę odgrywają szokujące tajemnice dynastii Tudorów. Sekret sprzed wieków próbują odkryć Amerykanie, by szantażować nim rząd Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy oczywiście próbują zniszczyć wszelkie dowody. Aby ocalić syna, Malone musi lawirować pomiędzy najemnymi zabójcami, zdrajcami, szpiegami i groźnymi członkami tajnego stowarzyszenia. Tylko odkrycie prawdy może powstrzymać fatalne konsekwencje operacji „Królewski spisek”. Przychylam się do opinii innych czytelników, że w powieści rewelacyjnie przedstawiona jest fabuła historyczna, przy której treści sensacyjne wypadają dość blado. Wątki fikcyjne zostały genialnie wplecione w historię i cała opowieść jest tak przekonująca, że łatwo można ją uznać za prawdziwą. (ap) tłum. Adam Olesiejuk, Sonia Draga, Katowice 2014, s. 456, ISBN 978-83-7508-879-3

Susan Sellers

Vanessa i Virginia Powieść osnuta jest na faktach z życia niezwykłej malarki Vanessy Bell oraz pisarki, której teksty wciąż poruszają miliony czytelniczych serc na świecie, Virginii Woolf. „Vanessa i Virginia” otula złudzeniem, że czas się cofnął, a czytelnik jak niewidzialny podglądacz wkradł się w życie nie tylko tych dwóch niezwykłych kobiet, ale też otaczających je osób, rodziców, rodzeństwa, przyjaciół… Podczas lektury książki zapomina się, że to fikcja, kreacja literacka. Tak sugestywnie opisała autorka sceny z życia obu sióstr, z takim wyczuciem zbudowała ich dialogi. Dla kogoś, kto zna losy sióstr oraz ich otoczenia, orientuje się w realiach jakie stanowiły ich codzienność na przełomie XIX i XX wieku w wiktoriańskim świecie, spotkanie z „Vanessą i Virginią” będzie niezwykłą przygodą powieściową. Tym zaś, którzy nie znają tak wnikliwie losów sióstr, pewnie będzie nieco trudniej odnaleźć się w specyficznym tonie narracji, ale jeśli tylko dadzą się ponieść opowieści, to kto wie, może zostaną zainspirowani również do sięgnięcia po prozę Virginii Woolf czy odszukania opisywanych w powieści, autentycznych obrazów Vanessy Bell. (uw) tłum. Bożenna Stokłosa, Świat Książki, Warszawa 2014, s. 224, ISBN 978-83-7943-239-4

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


Radek Knapp

Podróş do Kalina Bogactwo, wieczna mĹ‚odość, zdrowie i uroda to pragnienia wielu z nas. Ciekawe, czy zastanawialiĹ›cie siÄ™ paĹ„stwo, co byĹ‚oby, gdyby ktoĹ› mĂłgĹ‚ nam to wszystko zagwarantować? Najnowsza ksiÄ…Ĺźka Radka Knappa zaczyna siÄ™ jak typowy kryminaĹ‚. Oto prywatny detektyw Juliusz Werkazy dostaje zlecenie dotyczÄ…ce tajemniczego zabĂłjstwa. SÄ™k w tym, Ĺźe owo niejasne samo w sobie zdarzenie miaĹ‚o miejsce w jeszcze bardziej enigmatycznym miejscu, a mianowicie w Kalinie, ktĂłre niczym twierdza, jest szczelnie odgrodzone od Ĺ›wiata zewnÄ™trznego technologicznym murem i urzÄ…dzone oraz zarzÄ…dzane wedĹ‚ug koncepcji swego zaĹ‚oĹźyciela. Zatem podróş do Kalina jest nie byle jakÄ… wyprawÄ… dla detektywa, a zagadka kryminalna nie bÄ™dzie jedynÄ…, jakÄ… przyjdzie mu rozwiÄ…zać. I w ten oto sposĂłb kryminaĹ‚ Ĺ‚Ä…czy siÄ™ z fantastykÄ… w starym dobrym stylu, przywodzÄ…c na myĹ›l „Kongres futurologicznyâ€? StanisĹ‚awa Lema. Kalino to miejsce, gdzie upĹ‚yw czasu nie oznacza starzenia siÄ™. Bogactwo oraz zdrowy tryb Ĺźycia jest metodÄ… na spokojne, peĹ‚ne satysfakcji Ĺźycie jego mieszkaĹ„cĂłw, ktĂłrzy na pierwszy rzut oka przypominajÄ… trochÄ™ kosmitĂłw. Wszyscy bez wyjÄ…tku sÄ… mĹ‚odzi, piÄ™kni i posĹ‚uszni swemu przywĂłdcy, czyli „zaĹ‚oĹźycielowi miastaâ€?. ZachowujÄ… siÄ™ nieco mechanicznie wskutek symulacji, jakie codziennie odbywajÄ…. Poddani ciÄ…gĹ‚ej inwigilacji i praniu mĂłzgĂłw, nie okazujÄ… wiÄ™kszych emocji. Ludzi z zewnÄ…trz nazywajÄ… „papierowymi twarzamiâ€? i raczej unikajÄ… kontaktu z nimi. Nie jest to zresztÄ… trudne, bo w caĹ‚ym Kalinie jest ich zaledwie kilku i mieszkajÄ… w osobnej dzielnicy. Ale idylla nie moĹźe trwać wiecznie. Pozornie spokojne miasto skrywa bowiem swoje tajemnice. Czy Werkazy zrozumie funkcjonowanie kaliĹ„skiej spoĹ‚ecznoĹ›ci? Radek Knapp w ironiczny sposĂłb snuje opowieść, ktĂłra tylko na pierwszy rzut oka wydaje siÄ™ czystÄ… fikcjÄ… literackÄ…. Nasze pragnienia o byciu mĹ‚odym, piÄ™knym i bogatym autor ujÄ…Ĺ‚ w jednÄ… caĹ‚ość, przypisujÄ…c je Kalinianom. Czy wizja spoĹ‚ecznoĹ›ci piÄ™knych zombie, ludzi pĹ‚ytkich i ograniczonych, skupionych caĹ‚kowicie na swoim wyglÄ…dzie i przyjemnoĹ›ciach jest rzeczywiĹ›cie tylko fantazjÄ…? Moim zdaniem nie. Dlatego koniecznie przeczytajcie tÄ™ ksiÄ…ĹźkÄ™ i strzeĹźcie siÄ™. Kalinianie sÄ… wĹ›rĂłd nas. (ap)

NAJBARDZIEJ ZNANE MEDIUM 1$ ÂĽ:,(&,(

tłum. Anna Makowiecka-Siudut, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2014, s. 358, ISBN 978-83-7508-859-5

R.J. Palacio

Cud chĹ‚opak Los potrafi nas zaskoczyć, zwĹ‚aszcza gdy oczekujemy potomka. Kiedy urodzi siÄ™ zdrowy, cieszymy siÄ™, Ĺźe nie ma Ĺźadnych genetycznych obciÄ…ĹźeĹ„. A tymczasem geny i chromosomy potrafiÄ… zrobić przykrÄ… niespodziankÄ™. WĹ‚aĹ›nie o tym opowiada ksiÄ…Ĺźka „Cud chĹ‚opakâ€?. CzyĹźby tytuĹ‚ miaĹ‚ być przeĹ›miewczy? Nie, skÄ…dĹźe, tytuĹ‚ mĂłwi o piÄ™knie, ktĂłre czĹ‚owiek ma w sobie, o tym, Ĺźe mimo wszystko nie oceniajmy nikogo po wyglÄ…dzie. KsiÄ…Ĺźka wzrusza, budzi refleksjÄ™ i uczy patrzeć sercem na drugiego czĹ‚owieka. Przypomina o tym w radosnym tonie, bo nie jest to rzecz smÄ™tnie napisana, lecz cudowna relacja o bezwarunkowej miĹ‚oĹ›ci rodzicĂłw do dziecka i o tworzeniu siÄ™ przyjaĹşni. Na okĹ‚adce umieszczono motto: „Nie oceniaj ksiÄ…Ĺźki po okĹ‚adce! – przekreĹ›lono „ksiÄ…Ĺźkiâ€? i â€žokĹ‚adceâ€?, a dopisano „ludziâ€? i â€žwyglÄ…dzieâ€?. (mb) tĹ‚um. Maria Olejniczak-Skarsgard, Albatros, Warszawa 2014, s. 416, ISBN 978-83-7885-942-0

Historia Osadnicy „Osadnicyâ€? to kolejna po „SoĹ‚dacieâ€?, „Egzekutorzeâ€?, „Ochotnikuâ€? i â€žWypÄ™dzonychâ€? ksiÄ…Ĺźka z serii „Karty Historii PWNâ€?. SkĹ‚ada siÄ™ na niÄ… siedem opowiadaĹ„ pierwszych osadnikĂłw na Ziemiach Zachodnich,

KsiÄ…Ĺźka Theresy Caputo pozwala siÄ™ przekonać, na czym polega dziaĹ‚alność medium, co dzieje siÄ™ z duszÄ… po Ĺ›mierci i jak zdaniem dusz wyglÄ…da Niebo, co zmarli chcÄ… nam przekazać, jak waĹźne jest pozytywne myĹ›lenie‌ PrzytaczajÄ…c historie z wĹ‚asnego Ĺźycia, zajmujÄ…ce anegdoty i fascynujÄ…ce relacje z seansĂłw Theresa uczy, jak rozumieć waĹźne Ĺźyciowe lekcje i wzruszajÄ…ce przekazy, ktĂłre do nas docierajÄ… z Tamtej Strony. .VLĂˆÄ?NL GRVWĂšSQH Z NVLĂšJDUQLDFK QD ZZZ EXUGDNVLD]NL SO L Z VSU]HGDÄ?\ Z\V\ĂŻNRZHM WHO =QDMGÄ› QDV QD )DFHERRNX %XUGD .VLĂˆÄ?NL


Recenzje którzy wspominają swój eksodus oraz krótkie posłowie prof. Jerzego Kochanowskiego, przypominające historię końca II wojny światowej, ustaleń Wielkiej Trójki i przedstawiające nie tylko w opisie, ale i w liczbach kwestie przesiedleń. Temat bolesny dla kilku milionów Polaków, Żydów, ale także i Niemców. Osadnicy to – jak w przedmowie słusznie zauważa Agnieszka Knyt – ludzie wykorzenieni. Z powodu przesunięcia polskich granic opuszczali rodzinne strony, pozostawiając dorobek nie tylko swojego życia, ale czasem i wielu pokoleń. Często w warunkach jeszcze wojennych ich podróż odbywała się tygodniami, w nieogrzewanych bydlęcych wagonach jechali w nieznane, bo często nie wiedzieli nawet, dokąd właściwie zmierza pociąg. Osiedlali się w nowym miejscu, dopiero co opuszczonym przez Niemców (często wywoływało to u nich wyrzuty sumienia, bo byli świadkami wypędzania i to głównie starszych ludzi, kobiet i dzieci), bywało że okradani nawet z tego, co przywieźli ze sobą, musieli szukać pracy i uczyć się nowych zasad funkcjonowania w rodzącym się PRL-u. Nowa polska władza nie zawsze była im przyjazna i pomocna, a obok niej była jeszcze ta druga – radziecka. Każde ze wspomnień pokazuje inny wymiar osiedlania się Polaków na „Ziemiach Odzyskanych”, a także z innej perspektywy – raz młodych mężczyzn, raz starszych, a innym razem matki małych dzieci. W każdym są jednak te same obawy i nadzieje. Każde jest przejmujące i ma wielkie znaczenie dla zrozumienia powojennej historii naszego kraju. Niezwykle ciekawa to lektura i, moim zdaniem, obowiązkowa. Trzeba koniecznie poznać losy naocznych świadków, by nie bazować tylko i wyłącznie na idyllicznym obrazie „Samych swoich”. (ap) praca zbiorowa, wybór i opracowanie Agnieszka Knyt, Ośrodek Karta, PWN, Warszawa 2014, s. 158, ISBN 978-83-7705-581-6

Krystyna Naszkowska

Polskie rody biznesowe Pięć obszernych reportaży dziennikarki „Gazety Wyborczej” o wybitnych polskich firmach rodzinnych: Cichowskich (pieczywo), Kruków (biżuteria), Kielmanów (obuwie), Blikle (ciastka) i Jabłkowskich (handel). Jerzy Blikle, przez 30 lat prowadził firmę na przekór polityce władz PRL-u, które zmierzały do zlikwidowania wszystkiego, co prywatne. W latach 50. kilka razy go aresztowano pod różnymi absurdalnymi zarzutami, typu kupno 15 jajek w sklepie przeznaczonym „dla ludności” i użycie ich do celów produkcyjnych, a więc „spekulacyjnych”. Kilkunastogodzinne kontrole w cukierni były na porządku dziennym. Jedne z takich „odwiedzin” skończyły się tym, że właściciela wyniesiono na noszach w stanie przedzawałowym. Postanowił więc, że lepiej będzie, jeśli syn zdobędzie zawód niezależny od firmy. I Andrzej Blikle zdobył stopień profesora. Jednak gdy rok 1989 przyniósł zmianę ustroju, porzucił wyuczony fach na rzecz tradycji rodzinnej. W ciągu 10 lat zainwestował w jej rozwój milion dolarów W latach 1990-2010 firma urosła z jednej cukierni położonej przy warszawskim Nowym Świecie do piętnastu placówek w stolicy i ośmiu w większych miastach kraju w sieci franczyzy. Małą rodzinną firmę, zatrudniającą w okresie PRL 42 osoby, udało się przekształcić w sieć cukierni dającą pracę dziś ponad 226 pracownikom. Dom Towarowy Bracia Jabłkowscy to symbol rozkwitu Polski w dwudziestoleciu międzywojennym oraz szans zaprzepaszczonych przez wojnę i okres powojenny. Był magazynem zadowolonych klientów, jak również miejscem pracy przywiązanych do firmy pracowników. Realizował najlepsze tradycje rzetelnego kupiectwa, będąc otwartym na nowoczesne i nowatorskie rozwiązania – tak w zakresie handlu, jak i reklamy. Miał filię w Wilnie. Gdyby nie bieg historii, mógłby być wymieniany obok paryskich Galeries Lafayette czy londyńskiego Harrodsa. Kamienica przy Brackiej w Warszawie była świadkiem najważniejszych wydarzeń ubiegłego wieku: odzyskania niepodległości, przewrotu majowego, Powstania Warszawskiego i stanu wojennego. Jej losy to nie tylko dzieje Warszawy, ale też historia Polski. (to-rt) Świat Książki, Warszawa 2014, s. 352, ISBN 978-83-7943-540-1

36

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Fabio Bourbon, Enrico Lavagno

Ziemia Święta

Od czasów Konstantyna obszar, na którym doszło do tylu ważnych wydarzeń w dziejach ludzkości nosi nazwę Ziemia Święta i jest położony między rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym. Gros wydarzeń opisanych w Biblii, w tym w Ewangeliach, znaczna część historii Egiptu, krucjat, a także losy wielu rządzących dynastii rozegrały się właśnie tutaj, na obszarze ziemi o rozmiarach 80 x 300 km. Ten wąski prostokąt ziemi kryje pod swą powierzchnią złożone warstwy archeologiczne, pochodzące od równie złożonych kultur. Autorzy proponują zatem czytelnikowi podróż po obszarze wielkiego bogactwa zabytków i pozostałości archeologicznych. W tym szczególnym muzeum świata znajdują się prawdziwe perły cywilizacji. Pierwszy etap trasy prowadzi od Jerozolimy, Jerycha do Chasor, czyli na północ Izraela. Po drodze oczywiście opisane są miasta, słynące niegdyś z okazałych świątyń, teatrów, bazylik, łaźni, cmentarzysk, bram, pałaców, itd. Opisom tym towarzyszą piękne fotografie zabytków, rysunki, plany twierdz i założeń urbanistycznych starożytnych miast. Drugi etap trasy to podróż na południe Izraela, czyli od Mar Saby do Timny. Szczególne miejsce w trzecim etapie zwiedzania autorzy poświęcają śladom wędrówki Mojżesza, czyli górze Synaj i klasztorowi św. Katarzyny. Ponadto czytelnik ma okazję podróżować po starożytnej Jordanii –  od Petry do Pelli. Zdaniem autorów, długie dzieje ludzkiej wrogości na terenie Palestyny dowodzą, że za historyczne dramaty współcześnie płaci się wysoką cenę. Nieustanne wojny, prowadzone na tych terenach, doprowadziły do uszczuplenia bogactwa archeologicznego, które mogłoby pomóc rozwikłać bądź wyjaśnić sporną i ciągle kontestowaną „pamięć” tej ziemi. Na liście światowego dziedzictwa kultury znajduje się Masada i Akka, Mamszit, Beer Szeba, Chasor i Megiddo. Autorzy wierzą, że „starożytna historia tej części świata może mieć zbawienny wpływ na obecne czasy oraz że tutejsze dziedzictwo archeologiczne będzie raczej cenionym źródłem edukacji i inspiracji, zamiast być traktowane pogardliwie jako bezwartościowe wykopaliska”. Bożena Rytel tłum. Sławomir Stodulski, Jedność, Kielce 2014, s. 232, ISBN 978-83-7660-895-2

Rafał Ziemkiewicz

Jakie piękne samobójstwo Odnoszę wrażenie, że autor usiłuje realizować testament prof. Pawła Wieczorkiewicza, którego często w swej książce przywołuje. Ten nieodżałowany badacz dziejów mawiał, że „historyk przede wszystkim powinien być otwarty na nowe koncepcje. Do badanych problemów podchodzić na nowo, odrzucając wszystko, co napisano w PRL. Stawiać najbardziej szalone tezy i pytania, bo w szaleństwie jest zalążek geniuszu. Praca historyka polega na zadawaniu pytań, a nie powtarzaniu w kółko tych samych odpowiedzi. Mój postulat jest następujący: wymażmy całkowicie całą pisaną historię Polski po 1939 roku i napiszmy ją od nowa!”. Zdaniem Rafała Ziemkiewicza przyczyną polskich nieszczęść są w głównej mierze nasze wady. Na początku XX wieku owe przywary zdiagnozowała i wypleniła w swoim działaniu Narodowa Demokracja, co w znacznej mierze umożliwiło odzyskanie przez Polskę niepodległości po I wojnie światowej. Niestety, bezkarne kumoterstwo sanacyjnej kliki, trauma okupacji, obłuda i beznadzieja PRL-u oraz obfitujące w afery korupcyjne współczesne życie polityczno-społeczne ponownie zdemoralizowały nasz naród. Według autora, kłopoty II RP i III RP są zresztą podobne. Wielka Brytania i USA nie wywiązały się przed laty z sojuszniczych zobowiązań wobec Polski. A dziś też nie można bezkrytycznie polegać na deklaracjach Zachodu, niezmiennie trzęsącego się ze strachu przez Moskwą (niezależnie, kto nią włada). Dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” daleki jest jednak od rusofobii. Zwraca za to uwagę, że wpieranie przez III RP Litwy, a zwłaszcza Ukrainy, nie może być bezwarunkowe. Przekonuje (i słusznie), że zeszłoroczna wyprawa kijowska szefa najsilniejszej polskiej partii opozycyjnej, zwieńczona fraternizacją na trybunie honorowej ze spadkobiercami OUN i UPA, kłóci się z polską racją stanu. Tym bardziej, że ten sam po-

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


lityk przed rokiem zupeĹ‚nie zlekcewaĹźyĹ‚ obchody rzezi na WoĹ‚yniu i Podolu. Dokonanej wĹ‚aĹ›nie rÄ™koma osobnikĂłw spod znaku tryzuba. Tomasz Z. Z apert Fabryka SĹ‚Ăłw, Lublin 2014, s. 400, ISBN 978-83-7574-105-6

Matteo Luigi Napolitano

Tajne akta Watykanu TytuĹ‚ ksiÄ…Ĺźki i jej podtytuĹ‚ – „Dyplomacja KoĹ›cioĹ‚a – dokumenty i tajemniceâ€? sugerujÄ… znacznie wiÄ™cej, niĹź mĂłgĹ‚by siÄ™ spodziewać kaĹźdy Ĺ‚owca sensacji. PrzecieĹź archiwa Watykanu, a zwĹ‚aszcza jego lochy, od wiekĂłw wzbudzajÄ… zainteresowanie i ciekawość, najczęściej niezdrowÄ… i powierzchownÄ…. A przecieĹź kaĹźdy kraj i kaĹźda instytucja posiada swoje akta i archiwa, ktĂłrych róşne fragmenty sÄ… utajnione i osoby postronne nie majÄ… do nich dostÄ™pu. Tak jest i w tym przypadku, jednak zawsze przychodzi czas, gdy opinia publiczna dowiaduje siÄ™ o jakiĹ› dokumentach, otwierany jest dostÄ™p do akt, docierajÄ… tam badacze i materiaĹ‚y te publikujÄ…. Tak uczyniĹ‚ i autor tego zbioru tekstĂłw, szacowny profesor historii stosunkĂłw miÄ™dzynarodowych na jednym z rzymskich uniwersytetĂłw, specjalista w zakresie watykaĹ„skiej dyplomacji. OmĂłwiĹ‚ w kilku rozdziaĹ‚ach szereg mniej lub bardziej istotnych spraw dla historii KoĹ›cioĹ‚a, ale i dla historii najnowszej naszego kontynentu. Te mniej istotne sprawy z punktu widzenia polskiego czytelnika to chociaĹźby sprawa zniesienia we WĹ‚oszech paĹ„stwowego Ĺ›wiÄ™ta obchodzonego w rocznicÄ™ „wyĹ‚omu w Porta Piaâ€?, o ktĂłrym u nas zapewne pamiÄ™tajÄ… jedynie specjaliĹ›ci. Ale sprawa ta wpisuje siÄ™ w szerszy kontekst poszanowania PaktĂłw LateraĹ„skich z 1929 roku, czyli przeĹ‚omowego momentu w historii WĹ‚och i papiestwa, gdy nastÄ…piĹ‚a wzglÄ™dna normalizacja stosunkĂłw miÄ™dzy zwaĹ›nionymi od 1870 roku stronami, a w konsekwencji stanowisko Ăłwczesnego papieĹźa Piusa XI wobec faszyzmu. Kolejne wydobyte z archiwum, opublikowane i opatrzone wyczerpujÄ…cym komentarzem dokumenty dotyczÄ… tak waĹźkich spraw, jak ciÄ…gle przecieĹź podnoszony problem stosunku papieĹźy do kwestii Ĺźydowskiej. Dla polskiego czytelnika najciekawsze sÄ… fragmenty zwiÄ…zane z Janem PawĹ‚em II i jego korespondencja dyplomatyczna, w tym z amerykaĹ„skim prezydentem, ktĂłry podpisywaĹ‚ siÄ™: „Wasz w Chrystusie, Jimmy Carterâ€?. Tom koĹ„czy rozdziaĹ‚ poĹ›wiecony sprawom najnowszym, czyli aferze Wikileaks, jednak, jak autor podkreĹ›la, nie ma tu „şadnego zaskoczenia i wielu niespodzianekâ€?. (pd)

POZNAJ 1,(ÄŽ=:<.Â’k .8&+1,} .,1*, 3$58=(/

tłum. Krzysztof Stopa, Jedność, Kielce 2014, s. 416, 29,90 zł, ISBN 978-83-7660-743-6

Aleksandra Ziółkowska-Boehm

Druga bitwa o Monte Cassino i inne opowieĹ›ci ZdzisĹ‚aw Starostecki (1919-2010) zostaĹ‚ pierwszym i jedynym polskim generaĹ‚em z amerykaĹ„skim obywatelstwem; w Stanach Zjednoczonych, gdzie zamieszkaĹ‚ po wojnie, zajmowaĹ‚ siÄ™ m.in. rakietami Patriot, w Polsce jednak nazwisko jego wiÄ…zaĹ‚o siÄ™ przede wszystkim z bitwÄ… o Monte Cassino. ByĹ‚ ĹźoĹ‚nierzem 4. PuĹ‚ku Pancernego „Skorpionâ€?, 17 maja 1944 roku, w przeddzieĹ„ zatkniÄ™cia na ruinach klasztoru biaĹ‚o-czerwonej flagi, w trakcie zdobywania pod Monte Cassino sĹ‚awnego wzgĂłrza Widmo, zostaĹ‚ ranny. W 1995 roku przedstawiĹ‚ on swojÄ… wersjÄ™ zdobycia wzgĂłrza, stojÄ…cÄ… w zasadniczej sprzecznoĹ›ci z relacjÄ… znanÄ… z ksiÄ…Ĺźki Melchiora WaĹ„kowicza „Bitwa o Monte Cassinoâ€?. Nowa wersja uwypuklaĹ‚a znaczenie scysji, jaka miaĹ‚a miejsce w czasie bitwy miÄ™dzy Starosteckim a ppor. Janem Kochanowskim, a tym samym kwestionowaĹ‚a uznawane dotÄ…d za pewne zasĹ‚ugi tego ostatniego. W 1996 roku Aleksandra Ziółkowska-Boehm, byĹ‚a sekretarka i współpracownica WaĹ„kowicza, depozytariuszka jego archiwum, przeprowadziĹ‚a ze ZdzisĹ‚awem Starosteckim wywiad, ktĂłry Jerzy Giedroyc wydrukowaĹ‚ w â€žZeszytach Historycznychâ€?. Publikacja wywoĹ‚aĹ‚a burzÄ™, angaĹźujÄ…c w dyskusjÄ™ wiele osĂłb i kilka waĹźnych pism ukazujÄ…cych siÄ™ we Francji, Anglii, USA i Polsce. CaĹ‚a historia, w ktĂłrej nie brakowaĹ‚o dramatycznych momentĂłw, ciÄ…gnęła siÄ™ przez dĹ‚ugie lata, niczym – jak to ujmowaĹ‚ redaktor paryskiej „Kulturyâ€? –

KaĹźdy z nas jest inny, kaĹźdy inaczej odczuwa smak, dlatego przepisy traktujÄ… wszystkich indywidualnie i dla kaĹźdego skomponowaĹ‚am jego ulubionÄ… wersjÄ™. Porywam CiÄ™ w fascynujÄ…cÄ… kulinarnÄ… podróş, pokaşę Ci wyjÄ…tkowy smak, zaciekawiÄ™ CiÄ™ i zaskoczÄ™! „Nie‌ zwykĹ‚a kuchnia – bo kaĹźdy jest innyâ€? to zbiĂłr ponad 100 wyjÄ…tkowych, autorskich przepisĂłw, pomysĹ‚Ăłw na nietuzinkowy lekki deser, porad jak zabawić siÄ™ smakiem, a przede wszystkim drogowskaz, jak zdrowo i Ĺ‚atwo gotować.

PAT R O N I :

.VLĂˆÄ?NL GRVWĂšSQH Z NVLĂšJDUQLDFK QD ZZZ EXUGDNVLD]NL SO L Z VSU]HGDÄ?\ Z\V\ĂŻNRZHM WHO =QDMGÄ› QDV QD )DFHERRNX %XUGD .VLĂˆÄ?NL


Recenzje

Iskry, Warszawa 2014, s. 516, ISBN 978-83-244-0363-9

Mark Danner

Masakra w El Mozote To nie jest łatwa w odbiorze książka. Budzi refleksję, porusza sumienie i zmusza do postawienia pytań, na które często odpowiedź nie jest jednoznaczna, ale która wobec takiej tragedii, jaka wydarzyła się w 1982 roku w El Mozote i La Joya, jest bardzo istotna. Zwłaszcza teraz, w dobie „wojny z terroryzmem”. Czy naprawdę Amerykanie towarzyszyli oddziałowi, który dopuścił się tej potwornej zbrodni? Dlaczego rządy Salwadoru i Stanów Zjednoczonych uważały doniesienia o masakrze za propagandę? Dlaczego wybór padł na tę miejscowość, mimo że nie miała nic wspólnego z partyzantami? Dlaczego ludzie, którzy mogli nie dopuścić do tragedii podejmowali decyzje, w których nie brano pod uwagę życia zwykłych ludzi? Dlaczego zginęło tyle niewinnych dzieci? Co się działo ze światowymi organizacjami walczącymi o poszanowanie praw człowieka? Na te pytania, a także na wiele innych, Mark Danner stara się odpowiedzieć. Rozmawia z nielicznymi świadkami tragedii, analizuje dokumenty, relacje pierwszych obserwatorów, którzy pojawili się na miejscu. Jest wnikliwy, przejęty straszną traumą, ale zbiera materiały, łączy je w całość, po to, żeby złożyć hołd niewinnie ginącym, po to, żeby świadectwo bezmyślnego okrucieństwa nie zostało usprawiedliwione, żeby człowiek XXI wieku był bardziej ludzki. Książka w Stanach Zjednoczonych ujrzała światło dzienne w 1993 roku, w Polsce znalazła się w finale Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego – za reportaż literacki. (mb) tłum. Krzysztof Umiński, Wielka Litera, Warszawa 2014, s. 360, ISBN 978-83-63387-97-6

Andrzej Krzysztof Kunert

Kronika Powstania Warszawskiego Z okazji obchodzonej właśnie 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego poznański wydawca wznowił niezwykle cenną pracę jednego z najwybitniejszych znawców historii najnowszej, autora niewiarygodnej liczby prac o okresie międzywojennym, II wojnie światowej, o okupacji hitlerowskiej i sowieckiej, a przede wszystkim o warszawskim Powstaniu. W samym katalogu Biblioteki Narodowej pod hasłem Andrzej Krzysztof Kunert odnotowano dotąd 146 pozycji! „Kronika Powstania Warszawskiego” jest nie tylko encyklopedycznym zapisem następujących po sobie faktów, jest jednocześnie wysokiego lotu literaturą, powstałą w wyniku autorskiego doboru opisywanych wydarzeń i cytowanych źródeł. Nie ma w niej niemal komentarza, są tylko wybrane z najwyższą starannością i wiedzą fragmenty zapisów, z których autor tworzy jedyny w swym rodzaju kolaż historyczny, czym najlepiej trafia i do rozumu, i do serca czytelników, wywołując najwyższe emocje. Właśnie – niby beznamiętna narracja, a poziom emocji najwyższy, co jest szczególną cechą pisarstwa tego autora. Dodajmy jeszcze, że poziom tych emocji niezwykle podnoszą wplecione w tekst fotografie, czarno-białe, czasem pozornie nieefektowne, ale zawsze do bólu orygi38

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

Rozmowa z Markiem Dannerem

Prawda o tym: co i dlaczego? – Czekał pan aż 10 lat na odkrycie historii El Mozote? Pierwsze sygnały znane już były po tragedii, jednak sprawę wyciszono… –  Dopiero wówczas możliwe było dokładne ustalenie i rozstrzygnięcie co się tam stało. Wtedy, gdy możliwe było przeprowadzenie ekshumacji, która odbyła się pod egidą Organizacji Narodów Zjednoczonych. A mówiąc ściślej, przeprowadził ją Argentyński Zespół Archeologii. Dopiero wówczas można było powiedzieć, co tam się naprawdę wydarzyło i zmierzyć się z tajemnicą śmierci tysiąca osób, z których około 130 było dziećmi. W 1992 roku napisałem artykuł do pisma „New York” zatytułowany „Prawda o El Mozote”. To był początek. – Czytając pańską książkę zdałam sobie sprawę, że Salwador jest podatny – tu pana zacytuję – na wirus rewolucji. Ten wirus pojawia się tam od lat 30. XX wieku. Czy jest w tym kraju szansa na normalizację? A może to położenie geograficzne Salwadoru powoduje rewolucyjne zjawiska? – To trudne pytanie. Po pierwsze te próby rewolucji, o których pani mówi, mają źródła w ogromnej nierówności, mówiąc ogólnie o nierówności, w podziale ziemi. W Ameryce Łacińskiej i Ameryce Środkowej bardzo często znaczne połacie ziemskie to są latyfundia, którymi władają uprzywilejowane rodziny. Podobnie jest w Salwadorze, gdzie się mówiło o czternastu rodzinach, które skupiały w swoich rękach ziemię prawie całego kraju. A więc z jednej strony jest czternaście rodzin, z drugiej strony masa biedoty. Między jednym bytem a drugim wojsko. Jest to uproszczony schemat, oczywiście, ale dosyć trafny. Na ironię zakrawa fakt, że wojna domowa doprowadziła do tego, że takie ugrupowania jak Front Wyzwolenia Narodowego – lewicowa organizacja, na skutek wojny domowej, a także na skutek interwencji Stanów Zjednoczonych, stał się partią polityczną i włada krajem. I jedną z konsekwencji wojny domowej jest to, że więcej ugrupowań, więcej grup społecznych ma swoją reprezentację w parlamencie, ale cały czas ta reprezentacja jest wąska. – Czy pana książka jest protestem przeciw okrucieństwu, jakiego dopuszcza się człowiek, pozwalając dojść do głosu swojej ciemnej stronie – złu, które w nim drzemie? – To ciekawie sformułowane, ale nie jestem pewien czy dokładnie opisuje moje intencje przy pisaniu książki. – A jaka była pańska intencja? – Przypuszczam, że pierwszą z nich było to, że chciałem powiedzieć prawdę o tym co się wydarzyło, po drugie odkryć, dlaczego się wydarzyło. Niewykluczone, że powiodło mi się w pierwszej kwestii, natomiast mam poważne wątpliwości, czy poradziłem sobie z drugą sprawą. Wątpię, by ktokolwiek mógł to rozstrzygająco powiedzieć. A wracając do pani pytania, to zgadzam się z tym, że zło drzemie w człowieku i że błędem jest wskazywanie na jednego, że ten, czy tamten jest zły, jakby to szczególnie różniło go od pozostałych. Sołżenicyn jest chyba autorem, który najtrafniej oddał kwestię, że zło tkwi w każdym człowieku. A z drugiej strony, gdyby się okazało, że ta moja książka jest czymś, co upamiętnia ofiarę kilkuset pomordowanych ludzi, to byłbym szczęśliwy. –  Czy dobrze się mieszka w domu Czesława Miłosza? –  Mieszka się fenomenalnie, to jest bardzo piękne miejsce. W oddali widać zatokę San Francisco. Czesław to miejsce opisywał w wierszu „Polski tu jest dar”. Czesław był wspaniałym człowiekiem, z którym się przyjaźniłem, mieszkał w tym domu gdzie napisał wiele ze swoich książek, wiódł tam ascetyczne życie, trudne. Rozmawia Małgorzata J. Berwid aarchiwum

wąż morski. Teraz przypomniała ją Aleksandra Ziółkowska-Boehm w formie pasjonującej opowieści, która zajęła połowę obszernego tomu. W pozostałych ośmiu reporterskich tekstach autorka przywołuje mniej i bardziej ważne epizody Rzezi Wołyńskiej i Powstania Warszawskiego, w tym ujawnione (czemu tak późno?) przez „Gryfa”, Janusza Brochwicz Lewińskiego okoliczności śmierci w Powstaniu „Anny”, Krystyny Wańkowiczówny, starszej córki sławnego pisarza. Bardzo ciekawe są też dzieje jednego z fotografów Powstania – Wiesława Chrzanowskiego, mylonego niekiedy ze zmarłym dwa lata temu politykiem, posłem i marszałkiem sejmu, skądinąd również uczestnikiem Powstania Warszawskiego. Ponadto w książce zwraca uwagę rozdział poświęcony także niedawno zmarłej Zofii Korbońskiej, ważnej postaci amerykańskiej Polonii, żonie Stefana Korbońskiego, ostatniego delegata Rządu londyńskiego na Kraj. Krzysztof Masłoń

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


nalne i przejmujÄ…ce. I jeszcze jedno – autor przedĹ‚uĹźyĹ‚ czas trwania powstania, ktĂłre – jak ogĂłlnie przyjÄ™to – trwaĹ‚o 63 dni, a w â€žKroniceâ€? tych dni jest 66, bo – ze wszech miar sĹ‚usznie – ostatnie powstaĹ„cze wydarzenia miaĹ‚y miejsce juĹź po kapitulacji, aĹź po czwartek 5 paĹşdziernika, gdy „do niewoli odmaszerowaĹ‚y pododdziaĹ‚y 28. Dywizji Piechoty AKâ€?, a â€ždowĂłdca Warszawskiego Korpusu AK gen. bryg. Antoni ChruĹ›ciel ÂťMonterÂŤ przyjmuje defiladÄ™ ĹźoĹ‚nierzy 72. puĹ‚ku piechotyâ€?. (pd) Zysk i S-ka, PoznaĹ„ 2014, s. 372, 49 zĹ‚, ISBN 978-83-7785-478-5

NAJLEPSZE POLECAMY

PORADNIKI NA ĹšWIECIE!

Diane Ducet, Emmanuel Hecht

Ostatnie dni dyktatorĂłw WĹ‚aĹ›ciwÄ… bohaterkÄ… tej ksiÄ…Ĺźki jest Ĺ›mierć w róşnych odsĹ‚onach – w jednych przypadkach nagĹ‚a, w innych tragiczna, w jeszcze innych wyczekiwana z utÄ™sknieniem przez caĹ‚e otoczenie, w niektĂłrych przeraĹźajÄ…ca, w pewnych zgoĹ‚a groteskowa. Raz bohaterska, raz uwĹ‚aczajÄ…ca, raz samobĂłjcza, to znowu gwaĹ‚towna, zadana rÄ™koma innych. Autorzy opisujÄ… ostatnie godziny, moment odejĹ›cia z tego Ĺ›wiata tych, przed ktĂłrymi drĹźaĹ‚y caĹ‚e narody, reakcje otoczenia oraz to, co siÄ™ dziaĹ‚o tuĹź po zamkniÄ™ciu na zawsze oczu przez tyranĂłw. Tajemnicze okolicznoĹ›ci Ĺ›mierci Mussoliniego i jego piÄ™knej kochanki Clary Petacci w kwietniowy poranek; samobĂłjstwo Hitlera w berliĹ„skim bunkrze w sercu pĹ‚onÄ…cego Berlina z wiernÄ… EwÄ… Braun u boku; pechowa i samotna, poprzedzona dĹ‚ugÄ… agoniÄ…, Ĺ›mierć Stalina, ktĂłrej moĹźna byĹ‚o z powodzeniem zapobiec; gwaĹ‚towne rozstanie siÄ™ ze Ĺ›wiatem przez dyktatora Dominikany, Trujillo, w wyniku zamachu dokonanego przez czwĂłrkÄ™ desperatĂłw; odejĹ›cie w pokoju prezydenta Marcosa i jego zadziwiajÄ…ce Ĺźycie po Ĺ›mierci w krysztaĹ‚owej trumnie woĹźonej z miejsca na miejsce przez bajecznie bogatÄ… wdowÄ™ ImeldÄ™; zakoĹ„czenie Ĺźywota na szubienicy przez Saddama Husajna po udanym polowaniu na nieznajÄ…cego litoĹ›ci oprawcÄ™; zastrzelenie w metalowej rynnie na skraju autostrady, jak przysĹ‚owiowego psa, OrĹ‚a Pustyni, Kadafiego; przegrana walka z rakiem prezydenta Algierii Bumediena i wspaniaĹ‚y pogrzeb, ktĂłrego niewÄ…tpliwie by sobie nie ĹźyczyĹ‚, gdyby miaĹ‚ na to jakikolwiek wpĹ‚yw. I wiele innych przypadkĂłw. A wszÄ™dzie biaĹ‚a dama o wielu obliczach przychodzÄ…ca zawsze nie w porÄ™ i ci, ktĂłrzy musieli stawić jej czoĹ‚a. Róşne kontynenty, róşne kraje, róşne okolicznoĹ›ci, róşne powody i róşne reakcje odchodzÄ…cych oraz pozostajÄ…cych. Rozpacz jednych, radość innych. Ulga i şal. Nadzieja i jej przekreĹ›lenie. OdejĹ›cie na róşne sposoby, na zawsze, bez moĹźliwoĹ›ci powrotu. To ksiÄ…Ĺźka, ktĂłrÄ… czyta siÄ™ jednym tchem, nierzadko potrzÄ…sajÄ…c z niedowierzaniem gĹ‚owÄ… i zadajÄ…c sobie pytanie: jak mogĹ‚o do tego dojść? Urszula Pawlik

12:2ÂĽm

tłum. Anna Maria Nowak, SIW Znak, Kraków 2014, s. 282, ISBN 978-83-240-2878-8

Sekretna wojna ChociaĹź dzisiaj, w dobie internetu, wydaje siÄ™, Ĺźe wszystko Ĺ‚atwo jest dostÄ™pne w sieci, to jednak dobrze siÄ™ staĹ‚o, Ĺźe referaty wygĹ‚oszone podczas wysoce specjalistycznej konferencji naukowej, jaka odbyĹ‚a siÄ™ w listopadzie 2012 roku w Centralnym OĹ›rodku Szkolenia Agencji BezpieczeĹ„stwa WewnÄ™trznego, zostaĹ‚y opublikowane przez znaczÄ…ce wydawnictwo i dziÄ™ki temu mogÄ… dotrzeć do znacznie szerszego grona odbiorcĂłw niĹź gdyby pozostawaĹ‚y jedynie w formie materiaĹ‚Ăłw pokonferencyjnych. ZbiĂłr ukazaĹ‚ siÄ™ pod redakcjÄ… mjr. dr. Zbigniewa Nawrockiego, dyrektora Centralnego OĹ›rodka Szkolenia ABW, a zawiera teksty 26 referatĂłw opracowane zgodnie z naukowymi standardami. Dla przykĹ‚adu wymieĹ„my tu artykuĹ‚ prof. Grzegorza Nowika, znakomitego znawcy historii polskiej kryptografii, o bolszewickim szpiegostwie w Polsce w latach 1918-1921 i roli Ăłwczesnego Biura SzyfrĂłw w jego zwalczaniu, a takĹźe tekst prof. Andrzeja Krzysztofa Kunerta o ludziach „dwĂłjkiâ€? (czyli przedwojennego kontrwywiadu) w sĹ‚uĹźbach

.VLĂˆÄ?NL GRVWĂšSQH Z NVLĂšJDUQLDFK QD ZZZ EXUGDNVLD]NL SO L Z VSU]HGDÄ?\ Z\V\ĂŻNRZHM WHO =QDMGÄ› QDV QD )DFHERRNX %XUGD .VLĂˆÄ?NL


Recenzje

Zysk i S-ka, Poznań 2014, s. 542, 49 zł, ISBN 978-83-7785-408-2

Biografie, wspomnienia Geoffrey Roberts

Generał Stalina Autor reklamuje swoją książkę jako „najbardziej kompletną biografię Żukowa”. Niestety, dużą jej część napisał z pozycji fana wyraźnie zachwyconego brawurową karierą i losami „pogromcy III Rzeszy”. I choć można zrozumieć, dlaczego Rosjanom niespecjalnie przeszkadzają złe strony dziejów Żukowa, to dziennikarze i historycy z krajów, które sowiecką propagandą dotknięte nie były, powinni jednak zwracać uwagę na szerszy obraz. Nie jest to jednak książka zła. Goeffrey Roberts przytacza w niej wiele nieznanych historii. Opisuje też rozbuchane ego Żukowa i fakt, że jego ostatnim „genialnym” zwycięstwem było tłumienie niepodległościowego powstania na Węgrzech. Pokazuje, że był on wierny Stalinowi i między brednie można włożyć to, że mógł być tym, który korzystając ze swojej popularności, jako „rosyjski patriota”, myślał o obaleniu sowieckiego przywódcy. Historycy znający postać Żukowa z pewnością wiedzą o jego udziale w czystkach organizowanych przez Ławrentija Berię, wywózkach Ukraińców na Syberię, oraz skandalicznych decyzjach w pierwszych latach wojny, które kosztowały życie tysięcy żołnierzy rosyjskich. Roberts dorzuca jednak jeszcze kilka innych ciekawostek z życia marszałka, wśród których najciekawsze są te dotyczące stosunku do Stalina. Krótko mówiąc, Żukow szukał za każdym razem okazji jak mu się „podlizać” i wkraść w jego łaski. Dopóki trwała wojna, pozycja Żukowa była niezagrożona. Po roku 1945 został nie tylko usunięty z najwyższych stanowisk w państwie, ale groziło mu nawet aresztowanie. Dopiero dzięki uczestnictwu w uwięzieniu Berii powrócił na wysokie stanowiska państwowe. Nie na długo zresztą, bo Nikita Chruszczow zmusił go do politycznej emerytury. (to-rt) tłum. Janusz Ochab, Znak, Kraków 2014, s. 448, ISBN 978-83-240-2529-9

Zbigniew Czajkowski-Dębczyński

Dziennik powstańca

Autor, wieloletni przyjaciel Zbigniewa Herberta (przed kilkoma laty opublikowano ich listy pisane na przestrzeni niemal czterech dekad) miał 1 sierpnia 1944 roku lat osiemnaście. Jako żołnierz batalionu AK „Parasol” był podkomendnym Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Widział jego śmierć od snajperskiej kuli w oknie Pałacu Blanka, współorganizował pochówek poety na dziedzińcu Pałacu Jabłonowskich. „Dziennik powstańca”, wydany po raz pierwszy przed niemal półwieczem, relacjonuje szlak bojowy walczącego głównie na Starówce, Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego. Notował w każdej wolnej chwili. Zapiski szczęśliwie przechował w obozie jenieckim pod Bremą, gdzie trafił po kapitulacji Powstania Warszawskiego, a po zakończeniu wojny, gdy osiadł na emigracji w Wielkiej Brytanii, uporządkował, poprawił i uzupełnił niekiedy chaotyczną narrację. Książkę poświęcił kolegom poległym podczas powstańczego zrywu. Wstrząsający jest opis bohaterskich walk na Starym i Nowym Mieście w sierpniu 1944 roku. Bez emocji nie da się też czytać dramatycznej opowieści o wędrówce autora i jego konspiracyjnych kolegów kanałami do śródmieścia. W 1945 roku autor zdał maturę w Liceum Polskim w Lubece, potem w Londynie ukończył studia inżynierskie i z powodzeniem pracował w branży elektronicznej – założył własną 40

b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

Rozmowa z Geoffreyem Robertsem

Komunista w mundurze marszałka –  Kim był Georgij Żukow: genialnym strategiem czy bohaterem wykreowanym przez sowiecką propagandę? –  Z pewnością była to postać wykreowana przez sowiecką propagandę wojenną, ale po wojnie Żukow sam współtworzył swoją legendę. Mimo to był jednak także wybitnym dowódcą, który zwyciężył w większej ilości decydujących bitew niż jakikolwiek inny generał w dziejach. Nie wszystkie zwycięstwa odniósł samodzielnie, ale wszystkie bitwy jakie stoczył, świadczyły o jego wyjątkowych umiejętnościach dowódczych. Chociaż odniósł też niemało porażek, nie ma wątpliwości co do decydującej roli, jaką odegrał podczas II wojny światowej – czy były to bitwy pod Leningradem, Moskwą, Stalingradem, Kurskiem czy zdobycie Berlina. –  Jaką rolę odegrał w sierpniu 1944 roku, kiedy Stalin wstrzymał sowiecką ofensywę na wieść o Powstaniu Warszawskim? –  W moim przekonaniu to, że Stalin sam zatrzymał Armię Czerwoną na linii Wisły, jest mitem. To Niemcy zatrzymali radzieckie wojska po dość długiej ofensywie, w wyniku której udało im się odzyskać terytorium Białorusi. Zdaję sobie sprawę, że ta opinia wyda się w Polsce kontrowersyjna, ale do takiego właśnie wniosku doszedłem po przestudiowaniu sowieckiej dokumentacji wojskowej. Stalin oczekiwał, że Warszawę uda mu się zająć łatwo i szybko już na początku sierpnia 1944 roku. Gdy tak się nie stało, Armia Czerwona została przegrupowana, a dowódcy – głównie Żukow z Konstantym Rokossowskim – obmyślili plan szturmu na miasto w nieco późniejszym terminie. Kiedy przyszło co do czego, okazało się, że radziecka ofensywa nie postępuje na tyle skutecznie, by można było wprowadzić plan w życie. Niemniej jednak akcje zaczepne, których celem było odkrycie słabych punktów niemieckiej obrony w rejonie Warszawy, trwały przez większość sierpnia i września. A dla Żukowa Warszawa zawsze była celem drugorzędnym. Na tym etapie działań wojennych liczyło się dla niego tylko jedno miasto – Berlin. Czytelników zainteresowanych moimi przemyśleniami na temat Powstania Warszawskiego odsyłam do innej mojej książki, zatytułowanej „Wojny Stalina”. –  Żukow kilkakrotnie wypadał z łask Stalina. –  Tak naprawdę podpadł dyktatorowi tylko raz. W efekcie został zdegradowany i przeniesiony na stanowisko dowódcy na poziomie regionalnym, najpierw w Odessie, a potem w Swierdłowsku. Po II wojnie światowej Stalin zazdrościł Żukowowi militarnej sławy i uważał, że ten przypisuje sobie zbyt wiele zasług. Zdobywca Berlina był przekonany, że gensek planował powierzyć mu stanowisko ministra obrony, które otrzymał w końcu za rządów Chruszczowa. Zaufanie tego ostatniego utracił z bardzo podobnych powodów, które wcześniej ściągnęły na niego gniew dyktatora. Ten drugi okres niełaski był dlań pod wieloma względami gorszy niż pierwszy. Według słów samego marszałka, Chruszczow unieważnił całą jego wojskową karierę. Stalin wprawdzie usunął nazwisko Żukowa z podręczników historii, ale – w przeciwieństwie do Nikity Siergiejewicza – nigdy nie zakwestionował jego militarnej reputacji. Dziś w Rosji Żukowa traktuje się jak bohatera narodowego. Jednak nie ulega kwestii, iż był nie tylko patriotą, ale także – a może zwłaszcza – komunistą. Gotowym bronić Związku Radzieckiego przed wszelkimi wrogami. Rozmawiał Tomasz Zbigniew Z apert fot. Noni Stacey

kontrwywiadowczych Polski podziemnej. Fundament dla dalszych badań stanowi natomiast referat dr. Czesława Andrzeja Żaka, dyrektora Centralnego Archiwum Wojskowego, o źródłach do historii kontrwywiadu w latach 1914-1948 w zasobie archiwalnym CAW. Jak trudno jest prowadzić badania i formułować wnioski w tak delikatnej i tajemniczej materii, jaką jest historia kontrwywiadu, najlepiej ukazuje tekst dr. Andrzeja Chmielarza zatytułowany „Inspiracja czy mistyfikacja? Przyczynek do historii kontrwywiadowczego zabezpieczenia pracy Komendy Głównej AK”. (pd)

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


recenzje firmę Servotest. Nigdy do rodzinnego miasta nie wrócił, chociaż u progu ostatniej dekady zeszłego stulecia nosił się z takim zamiarem, lecz III RP szybko – z racji braku lustracji i dekomunizacji – go rozczarowała. Zmarł w Londynie, przed piętnastoma laty. Zgodnie z ostatnią wolą spoczął w kwaterze powstańczej „Parasola” na wojskowych Powązkach. tomasz z. z apeRt Marginesy, Warszawa 2014, s. 174, ISBN 83-06-02817-1

Massimo Gramellini

niech ci się coś pięknego przyśni Gramellini jest znanym włoskim publicystą, komentatorem politycznym i sportowym, kibicem piłkarskim. „Niech ci się coś pięknego przyśni” to jego autobiografia. Przypomina włoski futbol – jękliwa, egoistyczna, spragniona poklasku gdy są sukcesy i współczucia w chwilach bólu. Gramelliniemu zmarła matka gdy miał dziewięć lat, mówiono mu, że to był zawał serca, lecz ona popełniła samobójstwo, bojąc się zdiagnozowanego raka. Malcowi oczywiście należy współczuć, ale autobiografię pisał facet po pięćdziesiątce. Gramellini z własnej książki jawi się jako chłopiec w krótkich spodenkach, z poczuciem porzucenia, którego nie umie się pozbyć, z żalem, że życie tak dotkliwie go doświadczyło. Ja takiego ekshibicjonizmu nie kupuję, nawet jeśli ukrytym zamierzeniem książki była pomoc innym ludziom, którzy utracili matkę – forma solidaryzowania się z ich bólem. Pozostawmy pomaganie terapeutom, zrobią to lepiej. (ł) tłum. Joanna Ugniewska, W.A.B., Warszawa 2014, s. 224, ISBN 978-83-280-0915-8

Mira Jakowienko

żona enkawudzisty Bohaterka opowieści była żoną Siergieja Mironowa, funkcjonariusza NKWD wyższej rangi, pełniącego w stalinowskim Związku Radzieckim rozliczne funkcje, w tym naczelnika zarządu NKWD w Kraju Zachodniosyberyjskim, zarządcy II Oddziału Wschodniego w Ludowym Komisariacie Spraw Zagranicznych, deputowanego do Rady Najwyższej. Męża aresztowano w okresie Wielkiej Czystki, po czym zamordowano. Ona trafiła do łagru… Autorka skupia się na opisie codziennego, prywatnego życia swojej rozmówczyni u boku reżimowego dygnitarza. Dostępowali rozlicznych przywilejów. Mieszkali w sześciopokojowym mieszkaniu w moskiewskim Domu Rządu, do którego każdej nocy zajeżdżał samochód NKWD, żeby kogoś aresztować. Żyli jak na wulkanie, w czasach kiedy nikt nie był bezpieczny, a oni, ludzie z wierchuszki, byli szczególnie narażeni na zmienne humory władzy i jej politycznej linii. Na tydzień przed aresztowaniem Mironowa spotkał ich największy i zapewniający – zdawałoby się – murowane bezpieczeństwo przywilej. Zostali zaproszeni na Kreml, na wielkie przyjęcie noworoczne 1938/1939 z udziałem Stalina i Berii. Byli u szczytu powodzenia, a po kilku dniach ich iluzoryczny świat runął w gruzy. Taka była bowiem „huśtawka” Józefa Wissarionowicza, wznosząca do góry i opadająca…W tle opowieści przewijają się poprzednicy Berii na stanowisku szefa bezpieki, upiorni Jagoda i Jeżow, marszałek Blücher, komisarz ludowy do spraw zagranicznych Litwinow i jego następca Mołotow, reżyser Meyerhold – i wielu innych. Czy jednak mamy w tej książce do czynienia z literaturą faktu czy beletrystyką? Chyba jednak stylizowaną na wspomnienia powieścią, tym bardziej, że na tylnej okładce Łukasz Modelski pisze: „Agnessa Mironowa snuje opowieść pełną kłamstw na własny temat, a jednak w całości wiarygodną”. Dla mnie jedną z najciekawszych jej części jest opis pobytu Mironowych w Mongolii, gdzie mąż Agnessy pełnił funkcję przedstawiciela pełnomocnego ZSRR w Ułan Bator. Stolica kraju, gdzie panował kult jednostki ówczesnego przewodniczącego monb i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

golskiej partii, przypominała targowisko, pełne straganów, na których jednak można było dostać wszystko, bo władza tolerowała wolny handel. Mongołki wzorowały się pod względem ubioru, sposobu bycia a nawet jedzenia na Rosjankach, a ludzie mieszkali w tradycyjnych jurtach. Jedyny dom w stylu europejskim miał partyjny kacyk i przyjmował w nim gości zagranicznych. Sam mieszkał z żoną w dwóch jurtach znajdujących się za budynkiem. W ogóle żon miał kilka, bo gdy któraś mu się znudziła, to znikała bez śladu (pretekstem był jakiś zarzut natury politycznej), a on brał sobie nową. Ciekawa, chociaż przerażająca lektura, będąca świadectwem osoby, która przeszła przez pozorny raj oraz realne piekło życia w nieludzkich czasach na nieludzkiej ziemi. piotR kitRasiewicz tłum. Dorota Bal, Znak, Kraków 2014, s. 444, 34,90 zł, ISBN 978-83-240-3010-1

Warszawskie dzieci Mała prywatna placówka edukacyjna, działająca na Ochocie, powstała dzięki Pani Przełożonej Annie Goldmanównie i innym nauczycielkom, zapewniła średnie wykształcenie kilku tysiącom dziewcząt i chłopców, którzy jednocześnie działali w organizacjach harcerskich, uczyli się zasad konspiracji, służby łączności i wywiadu, uczestniczyli w małym sabotażu, nierzadko walczyli i ginęli w Powstaniu Warszawskim. Jej wychowankowie piszą o tym, czego sami doświadczyli. O początkach „Zawiszy”, organizacji najmłodszych harcerzy, malowaniu patriotycznych symboli i haseł na murach, powstańczych epizodach. Ciarki przechodzą czytelnikom po plecach, gdy obcują z wstrząsającym dziennikiem łączniczki z placówki „Reduta Kaliska”, albo wspomnieniami kobiety, która ratowała rodzinę na Zieleniaku, gotując posiłki generałowi Bronisławowi Kamińskiemu, dowódcy zbrodniczej brygady RONA. Jest też powojenna historia dziewczyny, która angielskiego dziennikarza zawiozła do leśnego oddziału WiN-u oraz opowieść o Żydach ukrywających się w bunkrze pod gospodarstwem ogrodniczym Jana Wolskiego. W marcu 1944 roku schron odkryli Niemcy. Rozstrzelali zarówno lokatorów, jak i ogrodnika wraz z rodziną. Autorom tych opowieści zależało, by przedstawić swoje przeżycia bez patosu i upiększeń. I to im się nad wyraz udało. (to-Rt) Zysk i S-ka, Poznań 2014, s. 444, ISBN 978-83-7785-201-9

PoezJa Piotr Piaszczyński

Przerwa w podróży W pięć lat po zbiorku wierszy „Moleskine” Piotr Piaszczyński (rocznik 1955) – od wielu lat żyjący i tworzący między Bonn a Kolonią – serwuje nam tomik „Przerwa w podróży”. Nie ukrywam, lubię lirykę tego autora, niezwykle czystą i skondensowaną: każdy z zamieszczonych w zbiorku wierszy kończy się na tej samej stronie, na której się zaczyna. Najkrótszy z nich to dla przykładu „Z Leśmiana”: „Łąka, łąka…/ i po łące.// Rozłąka”, chociaż jeszcze krótszy jest „Z Goethego”, jedna linijka zaledwie i aż: „Więcej świat(ł)a!”, podoba mi się też „Eurojesień”: „Rozprawiają o kryzysie,// a na drzewach/ tyle złota…”. Jak się rzekło, poeta żyje i tworzy na emigracji, ale ciągnie go do Polski, nawet jeśli nie wszystko mu się w Polsce podoba, a zresztą komu podoba się wszystko? Pisze więc „Parodię” rozmowy Polaka z Polakiem, pisze wiersze o rodzinnym mieście „Olsztyn, ogień” i „Olsztyn, odwiedziny”, wspomina czasy studiów w Toruniu, gdzie jego kolegą był Grzegorz Ciechowski, przyszły lider zespołu Republika. Bohater wierszy Piaszczyńskiego żyje na emigracji, na obczyźnie, ale żyje po swojemu, we własnym rytmie, na uboczu jak na poetę outsidera przystało, najchętniej oddając się sceptycznej refleksji i popadając w melancholię. To liryka samotnika co to idzie do kościoła nie wtedy, gdy jest msza i pełno ludzi, ale wtedy, gdy nikogo tam nie •

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4

41


Recenzje ma, aby „posiedzieć sobie tam samotnie/ w mroku, ciszy wiekuistej…” („Kościół sióstr Klarysek w Kolonii”). Zdaje sobie sprawę, że całe jego pisanie na nic się nie zda, świata nie odmieni, lecz tym, co tak naprawdę ma, jest: „enigmatyczne,/ niepotrzebne nikomu/ nic” („Chcą…”) i temu pozostaje wierny. Jak to poeta. Poezja Piotra Piaszczyńskiego to poezja dla tych, którzy młodzi już nie są, ale jeszcze nie zestarzeli się do imentu. (jd) Wydawnictwo Mamiko, Nowa Ruda 2014, s. 52, ISBN 978-83-63906-23-8

Szymon Żuchowski

Ars amandi, vita brevis Są poeci, którzy wiedzą co, ale nie wiedzą jak. Nie zdają sobie sprawy, że poezja to nie tylko sztuka, ale również warsztat. Inaczej mówiąc: mają talent, ale nie mają warsztatu. Alibi dla braku warsztatu szukają w natchnieniu. A z natchnieniem jak z prądem elektrycznym, podobno jest, chociaż nikt go nie widział. Szymon Żuchowski, autor debiutanckiego zbioru wierszy „Ars amandi, vita brevis”, ma jedno i drugie, czyli i talent, i warsztat. Nie wątpię, że pisze w natchnieniu. Wiele wskazuje na to, że poezją Żuchowskiego rządzą zasady muzyczne. Cóż, poeta skończył średnią szkołę muzyczną, gra na fortepianie i klawesynie, jest po studiach muzykologicznych. W tytułach jego utworów pojawiają się muzyczne nazwy gatunkowe, jak: bergamaska, canzonetta i ciaccona, farandola, moreska i tarantella, ale także poetyckie w rodzaju elegii czy villanelli. Wierszy jest w tomiku trzydzieści, ale na upartego można uznać, że wierszem jest także spis rzeczy, bo przecież już sam spis tytułów poszczególnych wierszy rozpala wyobraźnię: „Tarantella z przecinkiem”, „Elegia ze zdrętwiałym językiem”, „Villanella bez mieszkania”, „Farandola wokół celu”. Poprzestanę na czterech pierwszych tytułach, wersach. Kompozycją całości rządzi zasada symetrii. Nie dość, że zbiorek otwiera tarantella, to i kończy „Tarantella z 38,9 ºC”, mało tego, drugim utworem z rzędu jest elegia i również przedostatnim „Elegia z rozszerzonymi źrenicami”. W połowie zbioru, jako wiersze piętnasty i szesnasty znalazły się bliźniacze utwory „a (440Hz)” i „a (435Hz)”, które okalają – jako wiersz w kolejności czternasty i siedemnasty – dwa utwory bez tytułu, jedyne utwory bez tytułu w zbiorze, obydwa poświęcone czyjejś pamięci, obydwa składające się z samych pytań, na dodatek obydwa to oktostychy pisane wersem dziewięciosylabowym. Wiersze „a (440Hz)” i „a (435Hz)” to dla odmiany sonety napisane w rytmie trzynastosylabowym. Trzeba więc w tym miejscu powiedzieć, że wiersz Żuchowskiego jest wierszem sylabicznym, niebywale pod względem wersyfikacyjnym kunsztownym. Ale też trzeba natychmiast dodać, że poeta nie trzyma się kurczowo reguł, nad wyraz często zaburza rytm wiersza, tu wydłuży wers o jedną sylabę, tam o jedną sylabę skróci, po dwu wersach dziesięcio–  lub jedenastosylabowy wrzuci wers ośmio–  lub dziewięciosylabowy, raz i drugi z premedytacją psuje rytm trzynastozgłoskowca, raz zazgrzyta – jak w „Villanelli bez mieszkania” wersem dwunasto-, a raz czternastosylabowym. (jd) Zeszyty Literackie, Warszawa 2014, s. 52, ISBN 978-83-64648-01-4

przewodniki Dariusz Jędrzejewski

Polska wzdłuż i wszerz Od lat brakowało serii poręcznych, jednolitych koncepcyjnie, przewodników po Polsce, które byłyby konkurencją dla publikacji wydawnictwa Pascal. Dariusz Jędrzejewski nie przyjął modnego klucza szlaków dla osób zmotoryzowanych, nie napisał przewodnika wpisanego w mapę, jak to robiło wydawnictwo Demart ze swoją serią przewodników po regionach, ale podzielił kraj tematycznie, wedle zamiłowań turystycznych – na trzy tomy: „Wybrzeże Bałtyku i pojezierza”, 42

b i b l i o t e k a

a n a l i z

dla lubiących spędzać czas nad wodą, „Góry i pogórza południowej Polski”, dla tych, co lubią górskie wędrówki oraz „Niziny i wyżyny między Odrą i Bugiem”, dla tych, co wolą piesze lub rowerowe wycieczki po płaskim. Na razie ukazał się pierwszy tom „Wybrzeże Bałtyku i pojezierza”. Koncepcja przewodnika jest przyjazna dla turysty, łatwo się poruszać po zawartości. Omawiane są miasta, następnie ich atrakcje, w ramkach wyszczególniono rzeczy szczególnie warte polecenia oraz ciekawostki, zebrane są też przydatne adresy, telefony i odesłania do stron internetowych. Dariusz Jędrzejewski opowiada ciekawie, kładąc duży nacisk na informacje krajoznawczo-kulturalne i historyczne, a jednocześnie podając wiedzę w sposób nowoczesny, zachęcający czytelnika do własnych poszukiwań. Do pełni satysfakcji brakuje indeksu miejsc oraz map, a i jakość wielu zdjęć jest amatorska. (ł) Burda Książki, Warszawa 2014, s. 400, 41,90 zł, ISBN 978-83-7596-469-1

Henry Stedman

Kilimandżaro i Mount Meru Znakomita seria przewodników „Sklepu Podróżnika” wzbogaciła się o książkę poświęconą okolicom najwyższego szczytu Afryki. Książka posiada wszystkie te cechy, które sprawiają, że wzmiankowana seria dostarcza nie tylko bezcennych rad dla podróżników wybierających się w opisywane miejsca, ale także dostarcza znakomitej lektury czytelnikom preferującym poznawanie świata z domowego fotela. Autor, doświadczony podróżnik i dziennikarz, wszedł na Kilimandżaro wszystkimi dostępnymi szlakami, zna doskonale realia podróżowania po Afryce oraz wymogi wypraw wysokogórskich. W swoim przewodniku bardzo kompetentnie przedstawia więc przygotowania do wejścia na afrykańskie szczyty od zgromadzenia potrzebnych środków finansowych, skompletowania niezbędnego sprzętu i ekwipunku, ekipy, zatrudnienia przewodników i tragarzy, zapobiegania chorobie wysokościowej, poznania obyczajów niebezpiecznych zwierząt itp. Przedstawia także, etap po etapie, trasy, oceniając stopień ich trudności oraz atrakcyjność. Cenne rady znajdą tu oczywiście nie tylko profesjonalni wspinacze, ale także turyści, którzy zechcą chodzić po łatwiejszych szlakach, czy zgoła tacy, którzy będą oglądać ośnieżone szczyty z leżaka lub pozostaną w Nairobi, aby korzystać z uroków także kompetentnie przedstawionego w przewodniku nocnego życia. Jednak autor niniejszej recenzji, który na Kilimandżaro się na razie nie wybiera, także czytał książkę Stedmana z dużą przyjemnością. Opisy samych wypraw i obyczajów kenijskich plemion oraz bujnej afrykańskiej flory i fauny, znakomicie działają na wyobraźnię, przenosząc podróżnika „palcem po mapie” w fascynujący świat. (jg) tłum. Dorota Zakrzewska i Robert Gładysz, Wydawnictwo Sklepu Podróżnika, Warszawa 2014, s. 480, ISBN 978-83-7136-102-9

Katarzyna Wolnik-Vera

Przystanek Barcelona Katarzyna Wolnik-Vera ma talent szperacza i podglądacza, typowy dla reportera, który świat ogląda przez obiektyw aparatu. Barcelona nie ma przed nią tajemnic, niczym paparazzi wdziera się na prywatne podwórka. Pyta: kto, gdzie i za ile?, a zaraz potem udziela czytelnikom odpowiedzi. Wie nie tylko w jakie dni najlepiej odwiedzać muzea, ale też co można wyszperać na pchlim targu, gdzie smacznie i tanio zjeść, jakie są okresowe mody i przeceny. Jej książka nie jest typowym spacerownikiem po mieście Gaudiego i Miró, nie jest też bedekerem, lecz raczej zbiorem własnych fiszek, notatek, ocen (także bardzo subiektywnych), uporządkowanych tak, żeby czytelnik mógł nawigować po tym morzu informacji. A jeśli mu mało, to autorka co chwila odsyła do stron internetowych, gdzie można znaleźć więcej. Świetnie napisana książka przez Polkę, która zaledwie od pięciu lat mieszka w Katalonii. Zapewne wielu mieszkańców Barcelony i po pięćdziesięciu latach nie ma do powiedzenia nawet połowy tego o swoim mieście. (ł) National Geographic – Burda Książki, Warszawa 2014, s. 282, 39,90 zł, ISBN 978-83-7596-489-9

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


Edukacja wbQDMOHSV]HM IRUPLH Bogata oferta publikacji dla wszystkich segmentów edukacyjnych, również szkolnictwa zawodowego. Podręczniki – ponad 1,5 tys. tytułów w ofercie, co roku kilka milionów użytkowników. Zeszyty ćwiczeń i inne pomoce dla uczniów – jakość poparta ponad 65 latami doświadczenia. Obudowa metodyczna dla nauczyciela – kompletna pomoc w przygotowaniu lekcji i pracy z uczniami.

E-booki – stale rozwijana, największa w Polsce oferta podręczników elektronicznych. E-ćwiczenia – najobszerniejszy zbiór ćwiczeń na platformie WSiPnet.pl. Ponad 500 tys. użytkowników! Aplikacje edukacyjne – pierwsze w Polsce, powiązane z programem nauczania. Egzamer.pl – jedyny portal z egzaminami próbnymi i ich rozwiązaniami do wszystkich poziomów nauczania.

SA 2013 Nagroda BE odręcznik yp za najlepsz ropie! w Eu


Recenzje krępujące tematy, będzie świetnym wsparciem i pierwszym krokiem na drodze ku dorosłości. Krzysztof Gołębiewski

Poradniki

tłum. Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Burda, Warszawa 2014, s. 98, ISBN 978-83-7778-768-7

Albert J. Bernstein

Emocjonalne wampiry w pracy Zdaniem autora, znanego amerykańskiego psychoterapeuty, emocjonalne wampiry są wszędzie, w każdej grupie ludzkiej. Także – a może przede wszystkim – w pracy. Są to osoby z zaburzeniami osobowości, o bardzo sugestywnym sposobie bycia, pozornie atrakcyjnych psychikach i dominujących zachowaniach. Skupiają na sobie uwagę innych, znajdują się w centrum zainteresowania, absorbują nas ciągłymi roszczeniami, oczekiwaniami, pretensjami, żalami, lepkim jak miód gadulstwem na swój temat. Albert J. Bernstein dzieli emocjonalne wampiry na kilka kategorii. Są więc wampiry aspołeczne, histrioniczne, narcystyczne, obsesyjnokompulsywne, paranoiczne. Obszernie i szeroko charakteryzuje każdy z tych typów. Wszystkie rzucają zaklęcia, czyli swoim zachowaniem, słowami, gestami, mimiką wywierają na otoczenie określony wpływ. Na przykład, aspołeczne wzbudzają skrajne emocje, wytwarzając w nas poczucie euforii lub zagrożenia, narcystyczne wywołują dla siebie uczucie bezgranicznego podziwu albo dla odmiany – silnej niechęci, a paranoiczne potrafią wzbudzić ufność i ślepą wiarę, ale także – po opadnięciu łusek z oczu – prawdziwe przerażenie, że tak bardzo daliśmy się omamić. Jak bronić się przed takimi ludźmi? Nie ukrywajmy – jest to trudne, a wiele porad autora ma charakter ogólnikowy typu „znaj swój cel”, „określ swoje granice” itp. Niemniej jednak udziela również wskazówek bardzo konkretnych, dotyczących m.in. obrony przed szefem-wampirem. Tak więc – radzi Bernstein – traktujmy szefa w taki sposób, w jaki on powinien nas traktować, wciągajmy go do rozmowy, nie narzekajmy, nie tłumaczmy się, gdy otrzymamy reprymendę, hamujmy gniew, a nawet…podlizujmy się. To ostatnie może brzmieć kontrowersyjnie, ale przecież większość podwładnych właśnie tak robi i – co tu ukrywać – czerpie z tego określone korzyści. Radzi również, żeby nie rozsiewać złośliwych plotek, lecz starać się jak najczęściej mówić dobrze o innych; być dyskretnym, a zwłaszcza zachowywać dla siebie sprawy przekazane w zaufaniu. Czy w ten sposób pokonamy emocjonalne wampiry? Zdaniem autora, będziemy w stanie się obronić i zdobyć większą kontrolę nad swoim życiem. „Zaufaj sobie i bezpiecznie wracaj w ciemności nocy” – tak brzmi ostatnie zdanie tej obszernej, napisanej z dużą fachowością i znajomością rzeczy książki, której skuteczność – podobnie jak wszystkich poradników psychologicznych – ma charakter hipotetyczny. Dlatego nie warto nastawiać się na cudowne przeobrażenia w naszych relacjach z innymi, chociaż niektóre ze wskazówek mogą faktycznie okazać się przydatne. I nie tylko – podlizywanie się. Piotr Kitrasiewicz tłum. Jolanta Kubiak, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2014, s. 352, 37,90 zł, ISBN 978-83-7818-529-1

Christian Jessen

Przewodnik po dorastaniu Christian Essen to brytyjski lekarz i prezenter telewizyjny, najbardziej znany z programu „Wstydliwe choroby” z kanału Chanel 4, emitowanego również w Polsce przez stację TLC. „Przewodnik po dorastaniu” to pełna barwnych ilustracji, napisana w nieco humorystyczny sposób książka dla młodzieży, pozwalająca oswoić się z pierwszymi etapami dojrzewania. Gdy ciało młodego człowieka zaczyna się diametralnie zmieniać, hormony szaleją, a seksualność osiąga poziom zenitu, umysł może nie nadążać za tymi zmianami. Aby uniknąć strachu z nimi związanego ważne jest, aby edukować młodych tak, by byli świadomi tego, co się z nimi właściwie dzieje. Ta książka podejmująca trudne, często 44

b i b l i o t e k a

a n a l i z

Kevin Hogan

Siła ukrytej perswazji Zapewne każdemu z nas choć raz w życiu zdarzyło się ponieść fiasko przy próbie nakłonienia rozmówcy do zmiany zdania, zaproszenia dziewczyny (chłopaka) na randkę czy – w przypadku sprzedawców – przekonania klientów do zakupu danego produktu, usługi. Brak sukcesów w powyższych sytuacjach to efekt nieumiejętne używanych technik perswazji. Tymczasem, jak zapewnia na okładce swojego poradnika Kevin Hogan, wystarczy poznanie tajników ludzkiego umysłu, znajomość psychologii i już można przekonać każdego, w każdym miejscu i w każdej sytuacji. Co w takim razie robić, by odnieść sukces w wywieraniu wpływu na innych? Autor już na wstępie zaznacza, że dobrze dobrana argumentacja to tylko część sukcesu. Reszta zależy od tego, jakie wrażenie wywieramy na odbiorcy naszych komunikatów, w jaki sposób kontrolujemy przebieg rozmowy (czyli wymiany argumentów), a nawet od dnia tygodnia czy pory dnia kiedy prowadzimy rozmowy. Ważne jest zwłaszcza sprawianie odpowiedniego wrażenia na odbiorcach, czyli takie kreowanie własną marką, by inni uwierzyli, że jesteśmy ekspertami, autorytetami w danej dziedzinie. Choć poradnik skierowany jest przede wszystkim do sprzedawców, wiele ciekawych rozwiązań, znajdą tu wszyscy, którzy chcą się podszkolić w nauce perswazji. Hogan w przystępny sposób wyjaśnia, na czym polega proces podejmowania decyzji, jakie towarzyszą mu emocje, wreszcie co pomaga, a co przeszkadza w dokonywaniu wyborów lub trwaniu przy nich. Następnie prezentuje kilkadziesiąt sztuczek, zabiegów psychologicznych, które mogą zwiększyć szanse na poprowadzenie rozmowy zgodnie z naszym życzeniem. Po lekturze poradnika nabiera się pewności, że dzięki sile ukrytej perswazji naprawdę jesteśmy w stanie przekonać każdego, w każdym miejscu i w każdej sytuacji. (mm) tłum. Klaudia Stefaniak i Jacek Środa, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2014, s. 236, ISBN 978-83-7818-490-4

Triki psychiki Nasz mózg dla naukowców jest najtrudniejszą enigmatyczną łamigłówką jaka istnieje. Nie ma, i prawdopodobnie nigdy nie będzie, machiny dorównującej pokrętności i skomplikowaniu zawartości czaszki ludzkiej. Książka jest pełna fascynujących, a często również szokujących dociekań na tematy tego, co nami kieruje w konkretnych sytuacjach, co wywiera często mimowolnie na nas wpływ, jak nie dać się złapać w pułapki tych, którzy celowo chcą nam zamącić w głowie i wiele innych. Dzięki tej książce możemy otworzyć nieco szerzej oczy i zacząć się wystrzegać potencjalnych zagrożeń, ale również uczymy się wykorzystywać pewne chwyty wywierania wpływu na podświadomość innych ludzi. Najważniejsze, żeby tę drugą umiejętność wykorzystywać w dobrych celach, a nie kosztem innych, ale to już pozostaje kwestią moralną każdego odbiorcy indywidualnie. Dowiemy się również, jak łatwo za pomocą umysłu oszukać zmysły i jak bardzo od niego zależy nasze zdrowie fizyczne. Takie pojęcia jak leczenie za pomocą hipnozy, usuwanie wszelkich stresów i smutków medytacją, czy samo uśmiechanie się na siłę, dla wielu ludzi mogą brzmieć jak magia, jednak naukowcy potwierdzają, że techniki używane w wielu kulturach od niepamiętnych czasów sprawdzają się i są niezawodne. Warto przeczytać tę książkę chociażby po to, żeby przekonać się, jak nieograniczoną potęgę każdy z nas nosi codziennie ze sobą. K rzysztof Gołębiewski Burda Książki, Warszawa 2014, s. 152, ISBN 978-83-7778-618-5

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


Recenzje Beata Pawlikowska

Jestem bogiem podświadomości Piąty, ostatni tom poradnikowej serii „W dżungli poświadomości”, poświęconej temu jak świadomie iść przez życie i być szczęśliwym, autorstwa podróżniczki, dziennikarki i pisarki Beaty Pawlikowskiej. Podświadomość jest to – jak definiuje sama Pawlikowska – „szkło, przez które człowiek obserwuje świat. Jeśli szkło nie jest krystalicznie czyste, wszystko co widzi będzie zniekształcone”. Podświadomość wytwarza mechanizmy reagowania na bodźce z zewnątrz, oddziaływania na to, co dzieje się wokół nas – dobrego i złego, chroni naszą świadomość, pozwalając przetrwać sytuacje dla nas trudne i niewygodne. Kody postępowania tworzone są w toku naszego życia poprzez doświadczenia, obserwacje. W zależności od tego, czy podświadomość wypełnimy kodami prawidłowymi, czy fałszywymi, naszemu życiu towarzyszyć będą poczucie sensu, spełnienia, wartości lub lęku, niepewności i zwątpienia. Większość ludzi nosi w sobie fałszywe kody. Ich życie to nieustająca pogoń za szczęściem, sensem życia, pogoń, która nigdy się nie skończy, bowiem żyjąc w poczuciu strachu, braku pewności siebie, nie można osiągnąć spokoju. Autorka przekonuje jednak, że można to zmienić. Wystarczy uświadomić sobie obecność fałszywych kodów w naszej podświadomości i próbować je zastąpić prawidłowymi. To proces niezwykle trudny, długotrwały, wymaga bowiem spojrzenia w głąb siebie, otwarcia zakamarków duszy, do których z powodu strachu zaglądać nie chcemy, bycia wobec siebie całkowicie szczerym. Jeśli jednak podejmiemy ten wysiłek – osiągniemy upragnione szczęście. (mm) Burda Książki, Warszawa 2014, s. 376, ISBN 978-83-7778-436-5

Rzymskiego); testament duchowy i ostatnią wolę; wybór modlitw. Są także niedokończone notatki autobiograficzne rozpoczęte przez Jana XXIII w roku 1959, obejmujące lata 1892-1904. Wydawca przypomniał również „Wprowadzenie” do wydania pierwszego ks. Lorisa Francesco Capovilliego ze stycznia 1964 roku „w piątą rocznicę ogłoszenia Soboru Powszechnego Watykańskiego II” oraz „Rozważanie” z tego samego okresu ks. Giulio Bevilacqua, oratorianina, a także „Wstęp” do II wydania polskiego z 2000 roku pióra Capovilli, już jako arcybiskupa Mesembrii. Piotr Kitrasiewicz tłum. Józefa Ledóchowska SJK, SIW Znak, Kraków 2014, s 492, 39,90 zł, ISBN 978-83-240-2998-3

Donat de Chapeaurouge

Symbole chrześcijańskie Książka dla miłośników sztuki oraz dla tych wszystkich, którzy pragną zgłębiać znaczenie symboli chrześcijańskich, które były niegdyś czytelne i oczywiste, a dziś zagubiły swoje znaczenie. Mamy więc tu omówienie symboli z okresu wczesnego chrześcijaństwa (np.: orantka, krzyż, nimb, siedzenie i stanie, padnięcie na kolana, uniżenie się do ziemi, baranek, skała, smok, liczba osiem, kozioł), symboli z okresu średniowiecza (m.in.: orzeł, lew, małpa, wąż, kłos, klucz, miecz, płaszcz, but, złożenie rąk, nagość, kwadrat), symboli z okresu późnego średniowiecza i czasów nowożytnych (m.in.: trójkąt, koło, sześcian, kamień węgielny, lutnia, maska, osioł, sowa, ryba, motyl, gałązka oliwna). Do książki dołączona jest czarno-biała wkładka fotograficzna, ilustrująca poszczególne symbole w dziełach sztuki. Zaś opis konkretnych symboli zawiera źródło ich pochodzenia, ewolucję interpretacji na przestrzeni wieków oraz przykłady zastosowania w sztuce. (br) tłum. Grzegorz Rawski, Wydawnictwo WAM, Kraków 2014, s. 240, ISBN 978-83-7767-88

bp Andrzej Czaja

Szczerze o Kościele

religia Jan XXIII

Dziennik duszy Książka zawiera notatki duchowe oraz rekolekcje Angela Giuseppe Roncallego, seminarzysty, księdza, kardynała, wreszcie papieża Jana XXIII, od niedawna świętego, sporządzane przez większą część życia zmarłego w 1963 roku w wieku 82 lat. Jego krótki, bo zaledwie pięcioletni pontyfikat, początkowo komentowany przez niektórych ówczesnych jako typowo przejściowy, przeszedł do historii dzięki zwołanemu II Soborowi Watykańskiemu, który przyczynił się do wprowadzenia zmian i reform m.in. w liturgii Mszy św. oraz sposobu traktowania przez Kościół chrześcijańskich innowierców. Osobiste, niekiedy bardzo intymne, zapiski Roncallego, dotyczą spraw wiary i religii. Dzielą się na chronologiczne okresy, są nimi – między innymi – pobyt w seminarium w Bergamo w latach 1895-1900, pełnienie funkcji sekretarza biskupa Radiniego Tedeschi (1905-1914), praca w służbie dyplomatycznej jako przedstawiciela Stolicy Apostolskiej: w Bułgarii (1925-1934), w Turcji i Grecji (1935-1944), we Francji (19451952). Są zapiski z lat 1953-1958, kiedy Roncalli był kardynałem patriarchą Wenecji oraz z okresu najważniejszego, papieskiego (1958-1963). Pisma te są świadectwem ewolucji duchowej człowieka wielkiej wiary, zmagającego się ze swoimi wadami, narzucającego sobie potężną dyscyplinę poprzez ascezę, umartwiania i wyrzeczenia (jedną z form były codzienne zapiski swoich słabości), poszukującego i dążącego do maksymalnego, w ramach ludzkiej małości i ograniczenia, zbliżenia do Stwórcy. Samodyscyplina i asceza nie wywołały u niego frustracji czy zgorzknienia – przeciwnie, radosny i pogodny, zachował się w ludzkiej pamięci jako „uśmiechnięty papież”. Oprócz zapisków w ramach „Dziennika duszy”, obszerny tom zawiera również: listy z 1901 roku (do rodziców i do rektora Seminarium b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

Z uznanym teologiem i biskupem opolskim Andrzejem Czają o żywej wierze i kluczowych sprawach polskiego Kościoła rozmawia Tomasz Ponikło. Mamy więc wywiad-rzekę, w którym szczerość biskupa przeplata się z rzetelną wiedzą teoretyczną i praktyczną. Przy tym bp Andrzej Czaja mówi ciekawie, jasno i z entuzjazmem. Dzieli się zatem z czytelnikami, jak rozumie doświadczenie wiary, co to znaczy trwać przed Panem, czym jest poziom wiary. W rozdziale „Pasja, Pascha, krzyż’’ ks. bp mówi m.in. o tym, że krzyż musimy interpretować paschalnie, a w „Bogu chrześcijan” o godzeniu sprawiedliwości i miłosierdzia, czy o przestrzeganiu Dekalogu jako Bożej pomocy w życiu człowieka. Część druga książki poświęcona jest Kościołowi, interlokutor wyjaśnia na czym polega powszechność Kościoła, co oznacza jego apostolskość, mówi o złu w Kościele i szansach wyjścia z grzesznej drogi. Nie omija też stosunków Kościół a polityka, także problematyki rodzinnej, kondycji polskiej teologii. Interesujące i odważne pytania Tomasza Ponikły trafiają na równie interesujące i odważne odpowiedzi biskupa opolskiego. Bożena Rytel Wydawnictwo WAM, Kraków 2014, s. 304, ISBN 978-83-277-0090-2

książki audio Haruki Murakami

Przygoda z owcą Jedna z pierwszych i jednocześnie jedna z najsłabszych powieści Japończyka. Niezwykle abstrakcyjna, odwołująca się do świata nadprzyrodzonego, i to nie tylko onirycznych fantazji, czy podświadomych obrazów, ale do światów paralelnych, co Murakamiego bardzo interesowało w początkach jego twórczości. Poziom abstrakcji przypomina jego dużo późniejszą książkę „Kafka nad morzem”, czy wręcz malarstwo Salvadora Dali. Jest to zresztą powieść niezwykle plastyczna, w dodatku z tłem muzycznym, oddziałuje zatem na wiele zmysłów, a dodać do tego należy symbole i ukryte wątki. Pomimo tego bogactwa, brakuje w tej książce napięcia, a postaciom •

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4

45


Recenzje pełnokrwistości, zaś abstrakcyjne obrazy zdają się żyć własnym życiem, w oderwaniu od postaci głównego bohatera. Całkowicie zmarnowany jest wątek orwellowski, utopijnej polityki, który Murakami tam wspaniale później rozwijał w powieści „1Q84”. „Przygoda z owcą” zdaje się być pisarską wprawką, o tyle ważną, że zaraz po niej Murakami napisał jedną ze swoich najwspanialszych książek „Koniec Świata i Hard-boiled Wonderland”. Po polsku „Przygoda z owcą” ukazała się po raz pierwszy w 1995 roku, kiedy pisarz cieszył się już światową sławą, a od tamtego czasu była kilkakrotnie wznawiana. Teraz mamy także wydanie audio, kapitalnie czyta Piotr Grabowski, który interpretował też inne książki Murakamiego, i który perfekcyjnie potrafi oddawać surrealistyczny klimat tej prozy. (ł)

Rozmowa z Arturem Cieślarem

Jak dobrze przejść przez życie fot. Przemysław Grela

–  Rozmawiasz z osobami, które pokazują jak można żyć pięknie i z pasją. Dlaczego tylko z kobietami? –  Bo sam nie jestem kobietą i dzięki tym rozmowom mogę się dowiedzieć, jak one postrzegają i odczuwają świat, siebie. Jednak to tylko połowa prawdy. Znam je lepiej niż mężczyzn, bo wychowywałem się w domu pełnym kobiet – one żyły we własnym, dość hermetycznym świecie, w którym tylko okazjonalnie zjawiali się mężczyźni, marynarze po długich wielomiesięcznych rejsach. Siłą rzeczy przejmowałem tę kobiecą wrażliwość i ich emocjonalność. –  I tak dwanaście pań zanurzonych w świecie muzyki opowiada tobie o swoim życiu, akcentując za każdym razem inne jego aspekty. –  Wybór nie był przypadkowy. Wszystkie panie zawsze wydawały mi się ciekawe, wyraziste, inspirujące. Żyją w pełni, są niezwykle witalne – Magda Umer pewnie uśmiechnie się na te słowa… Mówienie o sobie, a do tego przecież skłaniam moje rozmówczynie, może czasami prowadzić do autokreacji. Tu jednak nie miałem nigdy takiego wrażenia. A co najważniejsze dla mnie, bohaterki mojej książki żyją w zgodzie ze sobą, przez co są prawdziwe i wiarygodne. –  Jaki był klucz doboru rozmówczyń? Tych kobiet nie łączy tylko muzyka… –  Intuicja? Związek karmiczny? Możesz sobie to nazwać po swojemu. Życie zresztą takie jest – spotykamy na swojej drodze w określonym czasie tylko określoną liczbę ludzi. I często tylko raz, co bywa szczęśliwym zrządzeniem losu, choć najczęściej pozostawia niedosyt. Żałowałem, że nie zdążyłem porozmawiać z Ireną Jarocką, której piosenki nuciłem jako dzieciak. Nie mogłem też skontaktować się z Ewą Demarczyk, która konsekwentnie odmawiała spotkania, mimo licznych protekcji. –  Umiesz zjednywać serca kobiet, masz łatwość w dotarciu do najskrytszych zakamarków kobiecej duszy. Mnie bardzo poruszyły wyznania twoich rozmówczyń z czasów dzieciństwa, młodości, kiedy panie nie wiedziały jeszcze kim będą, jaką drogą pójdą… –  To zawsze ciekawi mnie najbardziej. Jak taka osoba, która dzisiaj jest uznana, szanowana, nagradzana i rozpoznawana, kształtowała się i co zaważyło na jej wyborach? To jest ten najbardziej dla mnie ekscytujący moment w rozmowach, kiedy docieram do przyczyny, okoliczności, które sprawiły, że ktoś stał się tym, kim jest. Rozmawiała K atarzyna Domańska

tłum. Anna Zielińska-Elliott, Muza SA / Audioteka, Warszawa 2014, CD-MP3, ISBN 978-83 -7758-649-5

Hanna Bakuła

Samiec alfa Maria Szabłowska, która czyta felietony Hanny Bakuły, momentami sama nie jest w stanie powstrzymać się od śmiechu, cóż ma zatem począć słuchacz-czytelnik. Autorka chwilami jest złośliwa, chwilami mentorska, czasem lubieżna, innym razem kokietująca, bywa perwersyjna i niegrzeczna, zawsze jednak zabawna. Nie są to oczywiście teksty dla pensjonarek, ale czy są jeszcze takie panienki na tym zdeprawowanym świecie? Wyśmiewani przez Bakułę faceci nie powinni się czuć urażeni w wymiarze ogólnym, bo pojedyncze osobniki, jeśli rozpoznają siebie w krzywym zwierciadle satyry, z pewnością zazgrzytają zębami. Cóż, chyba nikt nie chce być ofiarą zgryźliwego pamfletu. Całość jest jednak śmieszna i jak sądzę pożyteczna, bo przez autorkę przemawiają lata doświadczeń i wie czym kaczka wodę pije. (ł) Burda Książki, Warszawa 2014, CD-MP3, 34,90 zł, ISBN 978-83-7778-61-8

wywiady Artur Cieślar

Kobieta metamuzyczna „Piosenka jest przede wszystkim syntezą piękna. Kiedy ją przygotowuję, o niczym innym nie myślę. Utożsamiam się z tym, o czym śpiewam. Ten mój zachwyt i piękno przekazuję dalej publiczności” – mówi Sława Przybylska, jedna z dwunastu bohaterek książki „Kobieta metamuzyczna”. Artur Cieślar nakłonił do zwierzeń kobiety nietuzinkowe. Niektóre znał tylko z nagrań i radiowych fal, ale dobór bohaterek nie był przypadkowy. Jego rozmówczyniami są: Grażyna Auguścik, Ania Dąbrowska, Urszula Dudziak, Katarzyna Groniec, Krystyna Janda, Grażyna Łobaszewska, Katarzyna Nosowska, Sława Przybylska, Jadwiga Rappé, Maria Szabłowska, Magda Umer i Elżbieta Zapendowska. Tłem wszystkich rozmów jest muzyka. Dla jednych stała się ona pasją wypełniającą całe życie, dla innych jedną z form wyrazu artystycznego, która pozwoliła godziwie żyć i uzyskać satysfakcję zawodową. Ale muzyka, to słowo klucz, otwiera drzwi do wrażliwych serc i porusza najdelikatniejsze struny kobiecej duszy. Opowieści o sztuce płynnie przechodzą w historie o cierpieniu, miłości i sensie życia. Historie te wibrują różnymi rytmami. Czasami słychać delikatne i subtelne dźwięki, czasami do naszych uszu docierają ciężkie i poważne brzmienia. Bohaterki Cieślara dają się poznać nie tylko jako twórcze i spełnione artystki, ale przede wszystkim jako osoby głęboko przeżywające swą kobiecość, kontemplujące i afirmujące role (nie tylko artystyczne), jakie im przyszło grać na scenie życia. Cieślar pyta ze znaną sobie wrażliwością i taktem. Z rozmów dowiadujemy się, jak żyć pięknie i mądrze, jak nie dać się zwieść rwącemu nurtowi nowinek i trendów, jak być wiernym sobie, swojej historii i tożsamości (przejmująca rozmowa ze Sławą Przybylską o doświadczeniu tragedii Żydów). Dla autora praca nad książką była spełnieniem marzenia o spotkaniu z utalentowanymi kobietami, które nie boją się szczerych wypo46

b i b l i o t e k a

a n a l i z

wiedzi, są skłonne odkryć się i podzielić swoimi tajemnicami. „Uważam, że wszystkie z tych artystek mają coś istotnego do przekazania” – podsumowuje pisarz. (kd) Wydawnictwo Barbelo, Warszawa 2014, s. 222, ISBN 978-83-64299-03-2

Emil Marat, Michał Wójcik

Made in Poland

Kilka lat temu wpadły mi w ręce wspomnienia Stanisława Likiernika pt. „Diabelne szczęście, czy palec boży?”. Podporucznik Armii Krajowej ps. „Staszek” opisał w niej szczegółowo swą działalność konspiracyjną w Warszawie podczas okupacji hitlerowskiej. Uczestniczył w licznych akcjach sabotażowych. W Powstaniu Warszawskim walczył w Zgrupowaniu AK „Radosław” na Starówce. Po wojnie osiadł we Francji. Ponieważ

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


Recenzje jest znakomitym gawędziarzem, bezpośrednim i dowcipnym, a opowiada bez żadnego koloryzowania i nawet cienia samochwalstwa, książkę pochłonąłem łapczywie. Czy nie lepiej zatem byłoby wznowić jego wyraziste wspomnienia, niźli publikować wywiad? Na dodatek przeprowadzony przez dziennikarza ekonomicznego oraz historycznego prześmiewcę. Likiernik (ur. 1923) – jeden z dwóch pierwowzorów „Kolumba” – Stanisława Skiernika z powieści Romana Bratnego „Kolumbowie. Rocznik 20” – opowiada o wstrząsających, prawdziwych losach żołnierzy i dowódców AK, o kulisach pracy w dywersji, o trudnych wyborach dotyczących życia i śmierci wrogów i przyjaciół. Jako żołnierz Kedywu brał udział w najważniejszych akcjach sabotażowych, wykonywał wyroki podziemnego sądu. W Powstaniu Warszawskim walczył na Woli, Starym Mieście i Czerniakowie. Był kilkakrotnie ranny. Został odznaczony orderem Virtuti Militari. Nigdy nie krył swojego krytycznego stosunku do Powstania Warszawskiego. O grupie dowódców wysyłających bohaterską młodzież na barykady mówi bardzo ostro (podkreślając, że nie dotyczy to Janusza Bokszczanina i Kazimierza Iranka-Osmeckiego). Jednocześnie broni honoru, godności i solidarności powstańczej młodzieży. „Byliśmy żołnierzami, musieliśmy wykonywać rozkazy” – przypomina. Jego zdaniem rozsądek nie musi oznaczać tchórzostwa, chłodna analiza nie musi być podszyta cynizmem, a obrona wolności nie musi być samobójstwem. (to-rt)

zastanawiała się długo, kiedy chłopak zaproponował jej przeprowadzkę do siebie. Wkrótce marzenia o normalnym życiu prysły – Chuck okazał się psychopatą, który przemocą i groźbami całkowicie uzależnił od siebie Lindę i zmusił ją do tego, by prostytucją zapewniła obydwojgu dostatnie życie. Wiecznie zastraszana, bita, gwałcona dziewczyna zmuszana była do spełniania seksualnych zachcianek największych zwyrodnialców i zboczeńców. Pozbawiona wsparcia, kilkakrotnie podejmowała próby ucieczki od szaleńca – skuteczna okazała się dopiero ta zrealizowana po sukcesie „Głębokiego gardła”. Linda była już na tyle popularna i miała w sobie na tyle pewności siebie, że skutecznie odcięła się od swojego oprawcy. „Niewolnica pornobiznesu” to wspomnienia Lindy z okresu, kiedy pozostawała pod wpływem Traynora. Bohaterka bardzo dosadnie i ze szczegółami odtwarza piekło, jakie zgotował jej szaleniec, opisuje okropieństwa, jakich doświadczyła w czasie niewoli, ludzi, jakich spotkała na swojej drodze, w końcu, jak udało jej się rozstać z Traynorem i pornobiznesem i rozpocząć normalne życie. Książka powstała w odpowiedzi na wcześniejsze publikacje (tworzone z inspiracji Traynora) na temat Lindy – zawierające wiele przekłamań i niedomówień. Lektura to mało przyjemna, ale być może uchroni przed podobnymi doświadczeniami inne naiwne dusze. (mm)

Wielka Litera, Warszawa 2014, s. 228, ISBN 978-83-87520-49-6

ISBN 978-83-7778-501-0

kulinaria Menu italiano Cały rok z włoską kuchnią? Nie miałabym nic przeciwko, dlatego bardzo ucieszyła mnie nowość kieleckiego wydawnictwa Jedność, które od kilku lat przybliża włoską sztukę kulinarną polskim czytelnikom poprzez kolejne piękne publikacje. „Menu Italiano” zawiera 365 przepisów – jeden na każdy dzień roku. Od przystawek przez zupy po drugie dania i oczywiście desery. To przekrój różnych smaków Włoch, wśród przepisów znajdują się zarówno kulki ryżowe z Sycylii, focacia apulijska, jak i kotlety po mediolańsku, ale też tak ciekawie zapowiadające się dania jak sałatka z raków z walerianą, sufleciki z mamałygą czy rzepa faszerowana owocami i kozim serem.Ale to nie wszystko. Każdemu przepisowi towarzyszy cenna porada, kulinarna sztuczka np. dotycząca przechowywania czekolady czy sprawdzania świeżości kawy mielonej. Wszystkie receptury opierają się na produktach sezonowych. I tak np. w lutym autorzy polecają dania z wykorzystaniem cytrusów, w maju rekomendują bób i truskawki, w lipcu brzoskwinie, jesienią grzyby. Przy każdym daniu pojawia się także propozycja odpowiedniego wina, w końcu to nieodzowny towarzysz śródziemnomorskiego posiłku. Zapowiada się więc smakowity i upojny rok. (et) tłum. Zofia Pająk, Jedność, Kielce 2014, s. 496, ISBN 978-83-7660-678-1

Wydawnictwo WAM, Kraków 2013, s. 216, ISBN978-83-7767-985-2

literatura faktu

tłum. Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Burda Książki, Warszawa 2014, s. 312,

Wojciech Cejrowski

Wyspa na prerii Wojciech Cejrowski, jedna z najbardziej wyrazistych, kontrowersyjnych i przede wszystkich niebanalnych postaci polskiego show biznesu, ma naturalny dar opowiadania. Snute przez niego historie na temat wypraw do dzikich plemion podbiły serca milionów czytelników, widzów i słuchaczy. Tym razem jednak zmienił wilgotny klimat dżungli na rzecz suchej, wietrznej, wypalonej słońcem prerii. Nie opowiada już o Amazonii lecz Arizonie, i to z pozycji tubylca. „Arizona to nie Amazonia, ale egzotyki i humoru będzie tyle co zawsze w moich książkach, czyli więcej niż w filmach »Boso przez świat«, bo w książkach to ja kontroluję czas, a w telewizji mam tylko 23 minuty na odcinek”–  zachęca do lektury sam autor na swojej stronie internetowej. „Wyspę na prerii” czyta się z ogromnym zainteresowaniem. Podróżnik opowiada niebanalnie (nawet o banałach), z humorem, „ciekawie, bo inaczej nie umie” – jak skomentował w liście bestsellerów w tym wydaniu „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” Krzysztof Masłoń). Humor przeplata się z celnymi obserwacjami rzeczywistości, anegdotami, ciekawostkami. Opowieść zaczyna się w momencie, kiedy podróżnik nabywa na własność domek na prerii. Pośród piasku, kojotów, rdzy i termitów. W Arizonie, cofniętej w czasie, ale przez to, zdaniem autora, pięknej, piękniejszej od sąsiedniej nowoczesnej Kaliforni. Na swoim ranczu żyje jak król, czyli stanowi sam o sobie. W końcu to jest Ameryka, kraina ludzi wolnych. Książka zachwyca nie tylko ciekawą gawędą, ale też piękną i dopracowaną oprawą graficzną. (et) Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2014, s. 296, 45 zł, ISBN 978-83-7785-525-6

Mike McGrady

Niewolnica pornobiznesu Linda Lovelace to pseudonim artystyczny Lindy Boreman, gwiazdy porno, której popularność przyniosła rola w „Głębokim gardle”, najsłynniejszym chyba filmie dla dorosłych. Zanim Linda Boreman przemieniła się w Lovelace wiodła życie zwyczajnej nastolatki, która – jak wiele dziewcząt w jej wieku – marzyła o tym, by wyprowadzić się z rodzinnego domu i wieść szczęśliwe życie u boku kochającego męża i dzieci. Okazja nadarzyła się, kiedy poznała Chucka Traynora. Starszy od Lindy o kilka lat imponował jej pewnością siebie, bogactwem i ogładą. Dziewczyna nie b i b l i o t e k a

a n a l i z

p r z e d s t a w i a

Varsawiana Maria Barbasiewicz

Warszawa. Perła północy Niewiele miast w historii przeżyło tak tragiczną katastrofę jak Warszawa. Po licznych zniszczeniach i pożarach w trakcie jej oblężenia we wrześniu 1939 roku, a potem po 63 dniach walk w trakcie Powstania Warszawskiego, jej dzielnice centralne były jeszcze systematycznie i planowo burzone i podpalane przez specjalne oddziały niemieckie. Ludność przymusowo wysiedlono i miasto całkowicie opustoszało. Dopiero po •

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4

47


Recenzje zajęciu Warszawy przez Armię Czerwoną w styczniu 1945 roku życie miasta zaczęło gwałtownie się odradzać i dzisiaj po niemal siedemdziesięciu latach mamy stolicę, jaką mamy – z nieszczęsnym Pałacem Kultury i Nauki i lasem wieżowców w środku miasta, ale też z wieloma pozytywnymi zmianami. Dlatego niezwykle trudno wyobrazić sobie, jakim miastem była Warszawa międzywojenna – z jednej strony wspaniały „Paryż Północy”, a z drugiej niemałe obszary biedy, z najgęściej zamieszkałą dzielnicą północną, którą uznawano za światową stolicę języka jidisz, jakim powszechnie posługiwała się liczna zbiorowość żydowska. I dlatego niezwykle pomocna i cenna jest publikacja ukazująca urodę Warszawy, a przy tym nie ukrywająca brzydoty jej fragmentów i narastających konfliktów społecznych. Autorka opisuje miasto, jakiego już nie ma, ale jakie pokochała, co wyraźnie wyłania się z jej tekstu, wzbogaconego niezwykle interesująco wybranym zestawem fotografii z tamtej epoki, na których z radością odkrywamy wiele jeszcze zachowanych gmachów. Były to często wybitne rozwiązania architektoniczne, jak niegdyś najwyższy w Warszawie budynek towarzystwa Prudential, po wojnie zamieniony na hotel Warszawa, a teraz opustoszały i czekający cierpliwie na nowe przeznaczenie i straszący swym zaniedbaniem. Przetrwał też gmach Sejmu z charakterystyczną rotundą sali posiedzeń, jak i kilka innych mniej eksponowanych obiektów, jak kompleks ministerstwa komunikacji przy ul. Chałubińskiego czy gmach Szkoły Głównej Handlowej przy ul. Rakowieckiej albo ukryta na warszawskiej skarpie willa słynnego architekta Bohdana Pniewskiego, w której mieści się obecnie część zbiorów Muzeum Ziemi. Aby przypomnieć sobie więcej podobnych miejsc i sprawdzić, jak wyglądały przed kilkudziesięciu laty, warto sięgnąć po tę cenną i pełną uroku pracę. (pd)

Codzienne życie obfitujące w pozornie błahe wydarzenia tworzy ciekawą mieszankę sytuacji zwykłych i absurdalnych. Pierwsza część „Jaśków” ukazała się w Polsce w 2010 roku. Tym razem główni bohaterowie wracają nieco starsi, a w życie niektórych z nich wkraczają nawet dziewczyny… Książka opisująca perypetie francuskiej rodziny potrafi rozbawić do łez. Pochłania się ją błyskawicznie. (et) tłum. Joanna Schoen, Znak, Kraków 2014, s. 166, ISBN 978-83-240-2911-2

Christina Braun, Ute Diehl, Monika Diemer

Moje pierwsze eksperymenty

Okazuje się, że na naukę nigdy nie jest za wcześnie, czego dowodem ta książka, mówiąca o eksperymentach dla dzieci w wieku do 6 lat. Przy czym uwzględnione są potrzeby i możliwości dzieci w poszczególnych etapach rozwoju; od narodzin do 2 lat, od 2 do 3 lat, itd., aż do szóstego roku życia. Każdy rozdział zawiera część teoretyczną i podzielony jest na siedem zakresów tematycznych: rośliny, pogoda, żywioły, zwierzęta, kolory, dźwięk i technika. Książka proponuje mnóstwo eksperymentów, zabaw dla poszukiwaczy, zagadek, pomysłów i propozycji do majsterkowania. Najpierw oczywiście wspólnie z rodzicami przeprowadzać należy konkretne eksperymenty, a potem samodzielnie, dając upust swojej ciekawości i dociekliwości, czego efektem powinna być radość i satysfakcja. Książka jest bardzo pięknie wydana, czytelnie opracowana i fantazyjnie zilustrowana. (br) tłum. Karolina Berdzik, Jedność, Kielce 2014, s. 160, ISBN 978-83-7660-732-0

Dom Wydawniczy PWN, s. 256, 89 zł, ISBN 978-83-7705-616-5

Yvette Żółtowska-Darska

Messi

rock Gary Graff, Daniel Durchholz

Mity rock and rolla

Cóż, autorzy tej książki powtarzają mity i legendy (czasem zupełnie niewiarygodne i przynależne do zjawisk paranormalnych), bynajmniej jednak niczego nie wyjaśniają. Wbrew zatem podtytułowi książki, nie ma tu żadnej „całej prawdy o wyskokach największych gwiazd rocka”, a jedynie plotki, domysły i stare relacje z prasy i publikowanych wspomnień oraz biografii. Zakończone znakami zapytania tytuły poszczególnych – bardzo krótkich – rozdziałów, sugerują, że znajdziemy w nich odpowiedź na pytania: co?, kto? i dlaczego? Nic podobnego. Autorzy książki nie wiedzą więcej niż podaje Wikipedia. Zebrali ciekawostki, kontrowersje i legendy, z których wyłania się dość skandalizujący wizerunek gwiazd rocka. Tak naprawdę, największą wartością tej książki są świetne zdjęcia. (ł) tłum. Jakub Bartoszewicz, Burda Książki, Warszawa 2014, s. 240, 39,90 zł, ISBN 978-83-7778-678-9

Dla dzieci i młodzieży Jean-Philippe Arrou-Vignod

Jaśki. Repeta

Zabawna książka, która przywodzi na myśl „Mikołajka”. Wyobraźcie sobie gromadkę sześciu chłopców, a na dodatek każdy z nich ma na imię Jan. Wszyscy są braćmi, każdy jest inny, a ich szalone pomysły potrafią wyprowadzić z równowagi nawet cierpliwych zazwyczaj rodziców. Ojciec ma nawet sposób na przytemperowanie temperamentów zuchwałych Jaśków – wyśle ich do szkoły wojskowej z internatem. 48

b i b l i o t e k a

a n a l i z

24 czerwca skończył 27 lat. Gra w piłkę od kiedy skończył cztery lata. Zodiakalny Rak. Zawodnik FC Barcelona. Pochodzi z Argentyny i w jej drużynie grał podczas ostatnich mistrzostw świata w Brazylii. Został nagrodzony w 2009 roku Złotą Piłką dla najlepszego piłkarza na świecie oraz w tym roku także Złotą Piłką dla najlepszego zawodnika mistrzostw. W 2012 roku zdobył pięć goli w wygranym 7:1 meczu Ligi Mistrzów z Bayerem Leverkusen i dokonał tego jako pierwszy piłkarz w historii. W 2006 roku został najmłodszym Argentyńczykiem, który zagrał na mistrzostwach świata. Jest niewysoki (169 cm, i to dzięki zastrzykom z hormonem wzrostu), skromny i piekielnie zdolny. Nic dziwnego, że został idolem chłopców na całym świecie. Prawie każdy chciałby być nowym Messim. Wprawdzie mój syn, siedmioletni Franek, wybrał na swojego idola Neymara, a jego kolega – Maria Götze, członka niemieckiej drużyny zwycięzców, ale Messi także wydaje się im się godny uwagi. Prosi, bym sprawdziła, jak ma na imię mały synek Messiego – Thiago (Kuba). A przede wszystkim – jakie ma tatuaże – podczas mistrzostw świata przekonał się, że większość piłkarzy posiada malunki na skórze. Nawet Messi. Na plecach kazał sobie wytatuować podobiznę… swojej matki, a na nodze imię syna. Nie wstydzi się łez wzruszenia (ważna informacja dla małych twardzieli) i wyciera twarz w koszulkę (czemu jemu wolno, a mnie nie? – pyta Franek). Z ogromną pomocą mamy przezwyciężył chorobę (karłowatość przysadkowa) i zagrał na nosie wszystkim, którzy przezywali go karłem. Cieszę się, że ukazała się taka fajna i pomysłowa biografia dla dzieci. Trochę wychowawcza, chwilami wzruszająca, napisana z poczuciem humoru, prostym i lekkim językiem zachęcającym do lektury. Adresowana jest do młodego czytelnika, więc także bogato i kolorowo ilustrowana, pełna pasjonujących faktów oraz anegdot z życia słynnego Leo. Pasjonująca lektura i zachęta do spełniania własnych marzeń i do konsekwencji w życiu; uświadamia małym piłkarzom, jak potrzebna jest pasja, w którą trzeba włożyć całe serce. To książka, która dodaje skrzydeł. Na Facebooku Messiego lubi prawie 60 milionów ludzi! (hab) Egmont Polska, Warszawa 2014, s. 184, ISBN 978-83-2810-368-9

p r z e d s t a w i a

k s i ą ż k i

s i e r p i e ń

2 0 1 4


ĆWICZENIA do „Naszego elementarza� Ministerstwa Edukacji Narodowej

Wydawnictwo Sonia Draga २ २ R

JUĹť W SPRZEDAĹťY! OLSCE A W P K R O AUT ࢎ ‰ҝ¤

E POLSC RKA W २ O T U A Â? Â‰ÂŒŇťÂ‰

329;8<3>!2-' -2;8@+</Ă­$@$, - AÄš3৚32@$, 639;!$- ;3 96'$/!ÂŁ23ŕŚ”ŕŁ— -9@ !8&2'8T 0;Ă•8! 63& ;@1 >A+ÂŁĂľ&'1 9;!23>- 0ÂŁ!9Ăľ 9!1! > 93#-'W 3ÂŁ'/2' >$-Ă­+!/Ă­$' ŕŚ”ÂŁ'&A;>3 2-'&3ŕŚ”$-+2-32'/ &';'0;@> W W !8'2W

!9/32</Ă­$! 09-í৚0!W !/1</Ă­$! 63& >A+ÂŁĂľ&'1 ;8'ŕŚ”$-T 632!&$A!93>! A' >A+ÂŁĂľ&< 2! ;'1!;T 636!8;! &3+Ěþ#2@1- #!&!2-!1- ৡ8Ă•&Äš3>@1- - A!8!A'1 68A'/8A@9;! > </Ăľ$-< A!+!&2-'2-!W

-'A>@0Äš@ 638;8'; -032@ >96Ă•Äš$A'92'+3 &A-'22-0!89;>!W 3#-';@ #'A0316831-93>'/ - ;>!8&'/T !ÂŁ' /!0 9-Ăľ 30!A</' ;!0৚' >8!৚£->'/ - &'ÂŁ-0!;2'/W -3+8!)! A!>-'8! 2-'6<#ÂŁ-03>!2' A&/Ăľ$-! A !ÂŁ#<1< 83&A-22'+3W

83৚í$@ 08'> > ৚@Äš!$, ;,8-ÂŁÂŁ'8 69@$,3ÂŁ3+-$A2@ 3 <;8!$-' - 639A<0->!2-< >Äš!92'/ ;3৚9!13ŕŚ”$-W 8!>! 968A'&!2' &3 ‹Š 08!/Ă•>R 0-2!$, '08!2-A!$/! A -$3ÂŁ' -&1!2 - 3ÂŁ-2'1 -8;,'1 > 83ÂŁ!$, +ĚÕ>2@$,W

&A-' 68A'#-'+! +8!2-$! 1-Ăľ&A@ 968!>-'&ÂŁ->3ŕŚ”$-Ă­ - A#83&2-Ă­S -Ăľ&A@ &3#8'1 - AÄš'1S २$-+!/Ă­$ A!6!1-Ăľ;!ÂŁ' ŕŚ”$-$-'ÂŁ!T ÂŁ-0>-&</Ă­$'+3 9;3/Ă­$@$, 632!& 68!>'1 AÄš3$A@ŕĽ˜$Ă•>T 031-9!8A 08!03>90-'/ 63ÂŁ-$/- ŕŚ”$-+! >Äš!92@ $-'ŕĽ˜W

Äš3&@ 6!;3ÂŁ3+T !$'0 32&8<$0-T 68A'683>!&A! 9'0$/Ăľ A>Äš30 22@W &@#@ 2-' +8@1!9 9;8!$,< 2! ;>!8A@ A1!8Äš'/T 6'>2-' 9A@#03 #@ 3 2-'/ A!6312-!ÄšW Ă•8Ăľ #-'8A' /'+3 &';'0;@>-9;@$A2' A!$-Ăľ$-'W 08Ă•;$' > &A->2@$, 303ÂŁ-$A23ŕŚ”$-!$, +-2Ă­ 393#@ A 3;3$A'2-! 22@X

Wydawca

W listopadzie zeszyty edukacyjne do drugiej części elementarza MEN. Przygotowana z myślą o pierwszoklasistach seria czterech kolorowych zeszytów edukacyjnych, w których znajdują się ćwiczenia: – dostosowane do najnowszego darmowego podręcznika MEN, zachowujące układ zgodny z „Naszym elementarzem�, – rozwijające umiejętności manualne, utrwalające wiedzę dziecka i sprawdzające jej opanowanie, – w atrakcyjny sposób uzupełniające materiał z podręcznika i ksiąşek z zadaniami, z których dzieci będą korzystać na lekcjach w szkole.

>>>W932-!&8!+!W6ÂŁT ;'ÂŁW Š‰ Â?¼‰ ¤Â‹ Â?Â?T >>>W(!$'#330W$31c @&!>2-$;>3 32-! 8!+!


k s i ą ż k i

Nr 8/2014 (215) • sierpień 2014 Cena 14,50 zł (8% VAT) • ISSN 2083-7747 • Indeks 334464

m a g a z y n

l i t e r a c k i

12:2¥m

&HQD GHWDO ] YDW ]ï ,6%1

310

]GMÚÊ VWU [ FP SDSLHU NUHGRZ\ Eï\V]F]ÈF\ twarda oprawa, lakierowana obwoluta :HUVMH MÚ]\NRZH ZbMHGQ\P tomie: polska, angielska, niemiecka

s i e r p i e ń

%LDï\ .UXN 6S ] R R XO 6]ZHG]ND .UDNöZ WHO IDNV H PDLO PDUNHWLQJ#ELDO\NUXN SO ZZZ ELDO\NUXN SO

2 014

M

D]XU\ WR HQNODZD G]LNLHM QLHVNDĝRQHM MHV]F]H OXG]NÈ UÚNÈ SU]\URG\ SLÚNQ\ Lb QLH]Z\NOH XUR]PDLFRQ\ SRORGRZFRZ\ NUDMREUD] 7R RNRORQH VLWRZLHP MH]LRUD ERU\ Lb SXV]F]H PDORZQLF]H SRUDQQH PJï\ NOXF]H ERFLDQöZ ĝXUDZL LbNRUPRUDQöZ WDMHPQLF]H MHOHQLH ïRVLH F]\ JURěQH ZLONL 3UöĝQR E\ V]XNDÊ GUXJLHJR WDNLHJR IRWRJUDğND MDN :DOGHPDU %]XUD NWöU\ ]bWDN RJURPQ\P ]DSDïHP LbZ\WUZDïRĂFLÈ DbWDNĝH ]bSUDZG]LZ\P DUW\]PHP XWUZDOD Z\MÈWNRZRĂÊ ĠRU\ RUD] IDXQ\ WHJR UHJLRQX .DĝGH ]bXQLNDWRZ\FK ]GMÚÊ UREL ZLHONLH ZUDĝHQLH ¿\MÈF\ QD 0D]XUDFK :DOGHPDU %]XUD MHVW ]QDZFÈ ]DFKRZDñ SWDNöZ Lb]ZLHU]ÈW G]LÚNL F]HPX PöJï MH SRGSDWU]HÊ Zb V\WXDFMDFK MDNLFK QLH XMU]\ QLJG\ ]Z\Nï\ WXU\VWD $OEXP MHVW WHĝ Z\UD]HP QDG]LHL DXWRUöZ LbZ\GDZF\ ĝH WR SLÚNQR 0D]XU XGD VLÚ WDP RFDOLÊ NWöUÈ ZVSLHUD UöZQLHĝ WHNVW GU -HU]HJR .UXV]HOQLFNLHJR ĂZLDWRZHJR G]LDïDF]D RFKURQ\ SU]\URG\

ISSN 1234-0200

9 771234 020140

08


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.