Halina Lubicz inspiruje! Emilia Adamiszyn
P
odstawowym założeniem projektu „Halina Lubicz: ślady i nawiązania” stało się przywołanie fragmentów przeszłości Lubuskiego Teatru, aby w nawiązaniu do niej stworzyć współczesne działania artystyczno-edukacyjne. Nasza uwaga skupiła się na początku lat 60. i postaci Haliny Lubicz, która zainicjowała regularne granie przedstawień w planie lalkowym w Lubuskim Teatrze i tym samym zaprosiła do teatru nową grupę widzów: dzieci i młodzież. Opowieść o wydarzeniach artystycznych i edukacyjnych w ramach projektu warto rozpocząć od krótkiego przywołania historii początków Sceny Lalkowej.
Wypełnić puste miejsca W 1962 roku przy Państwowym Teatrze Ziemi Lubuskiej rozpoczął działalność teatr lalek Cudaczek. Gdy przygotowywano pierwszą premierę, w Polsce funkcjonowało już ponad dwadzieścia samodzielnych instytucjonalnie teatrów lalek. Województwo jako jedno z ostatnich nie posiadało takiej sceny, a Zieloną Górę odwiedzały jedynie zespoły gościnne. Od końca lat 50. na marginesie działań zielonogórskiej sceny dramatycznej podejmowano jednak próby tworzenia przedstawień dla dzieci: Andrzej Rettinger wyreżyserował Awanturę w Pacynkowie (1959) oraz Tomcia Palucha (1960). Dlatego fakt pojawienia się nowej sceny na mapie teatrów lalkowych czasopismo „Teatr Lalek” w 1963 roku skomentowało następująco: „W ten sposób osiągnięty został poziom <minimum> w rozwoju sieci teatrów lalek na terenie naszego kraju. [...]”. Do zorganizowania Sceny Lalkowej ówczesny dyrektor Marek Okopiński zaprosił Halinę Lubicz – związaną z teatrem w Zielonej Górze od sezonu 1954/1955, która już zdążyła zyskać uznanie publiczności jako wszechstronna aktorka dramatyczna. Nie była to pierwsza przygoda artystki z teatrem lalek. Laureatka Orderu Uśmiechu jeszcze w 1939 roku otrzymała propozycję przejęcia kierownictwa administracyjnego teatru Błękitny Pajac w Poznaniu. Wybuch wojny zniweczył plany teatru, ale przedstawienia dla dzieci z użyciem pacynek Halina Lubicz reżyserowała konspiracyjnie w prywatnych mieszkaniach 4
okupowanego Poznania. Po wojnie kierowała stworzonym od podstaw pod patronatem ZWM Poznańskim Teatrem Marionetek (późniejszym Marcinkiem, a dzisiejszym Teatrem Animacji) do jesieni 1950 roku. Marek Waszkiel, badacz historii teatru lalek, uwzględniając poznańskie działania artystki, wymieni ją obok innych pierwszych powojennych dyrektorek teatrów lalek jako jedną z założycielek polskiego lalkarstwa.
Pierwsze kroki Pomysł stworzenia w Zielonej Górze samodzielnej artystycznie sceny lalkowej angażuje Halinę Lubicz po raz kolejny w powoływanie teatru od podstaw. Przede wszystkim trzeba było zbudować w obrębie Państwowego Teatru Ziemi Lubuskiej drugi – obok dramatycznego – zespół aktorów-lalkarzy sprowadzonych z innych miast. Na początku w zespole były cztery osoby: Konrad Franciszkowicz, Andrzej Rettinger. Janina Janiak-Garbowska i Roman Garbowski. Do zadań kierownika należało zbudowanie i zrealizowanie programu artystycznego poprzez dobór repertuaru, jak i organizowanie całego zaplecza materialnego sceny. Działalność Sceny Lalkowej inauguruje premiera przedstawienia Janek Wędrowniczek na podstawie tekstu Marii Konopnickiej, wyreżyserowanego przez Halinę Lubicz (6. października 1962). Z powodu braku specjalistycznych pracowni początkowo lalki i scenografię sprowadzano z innych teatrów. Do pierwszej premiery lalki zostały zakupione w Poznaniu (z ówczesnego Teatru Marcinek), projekty Adama Kiliana do drugiego spektaklu Przygody Tymoteusza Rimcimcim były wykonane w Warszawie. Spektakle grano na scenie Lubuskiego Teatru, jednak przede wszystkim Scena Lalkowa miała charakter teatru objazdowego. Zespół odwiedzał małe miejscowości na terenie ówczesnego województwa zielonogórskiego i ościennych. Roman Garbowski tak będzie wspominał pierwsze lata pracy: „Czasem graliśmy po trzy spektakle dziennie w bazie i terenie. Widownia pękała w szwach. [...] Jeździliśmy z przedstawieniami w teren autobusami, w których szwankowało ogrzewanie, owinięci w obszerne służbowe szoferskie kożuchy. Graliśmy w salach niedogrzanych, bo szkoda nam było dzieciaków, które dowożono z sąsiednich wiosek 5
na traktorowych nieosłoniętych przyczepach.” Sytuacja Sceny Lalkowej wielokrotnie przez prasę będzie komentowana jako „trudna”.
Teatr to więcej niż przedstawienie Dla pierwszego kierownika artystycznego powołanie Sceny Lalkowej oznaczało coś więcej niż tylko tworzenie spektakli w planie lalkowym, których adresatem były dzieci i młodzież. „Dla mnie bardziej istotną sprawą była cała otoczka tego teatru” - wspominała Halina Lubicz. Deklaracja ta wyrażała się w bezpośrednim, tworzonym wokół spektaklu kontakcie z dzieckiem. Spotkania z małym widzem dotyczyły zarówno spraw tak elementarnych, jak teatralny savoir vivre („uświadamiałam im, że jeśli mówi się na scenie, to na widowni obowiązuje cisza. No, a jeżeli na scenie dzieje się coś fascynującego, to wtedy można pohałasować, przeżywając perypetie bohatera.”), ale też artyści podjęli zakrojone na szerszą skalę działania edukacyjne. Miś Tymoteusz – bohater bajki Jana Wilkowskiego – został „obarczony” dodatkowymi zadaniami. Artystka wpadła na pomysł, by Tymoteusz na koniec spektaklu zachęcał dzieci do pisania doń listów na adres Lubuskiego Teatru. W odpowiedzi Halina Lubicz spisywała słowa „dyktowane” przez misia, a Roman Garbowski tworzył wydzieranki. Odzew okazał się zaskakujący. Z czasem dzieci w listach adresowanych do różnych postaci z przedstawień dzieliły się wrażeniami z oglądanych spektakli, komentowały postępowania głównych bohaterów i odnosiły je do własnego życia. „Drogi Jasiu, czy przypominasz sobie, jak wypędzałeś liska z jego norki? Jak zabrać chciałeś małej wiewiórce orzechy? Jak biłeś gąskę i misia, który bardzo lubił dzieci? Albo jak biłeś pieska pilnującego zagrody starej Jagi? Życzę ci Jasiu, żebyś się poprawił”; „Drogi Jasiu, dlatego wszyscy byli niedobrzy dla Ciebie, bo Ty nie byłeś dobry, bo jesteś łobuz i nicpoń…”. Bohaterowie spektaklu stawali się powiernikami i przyjaciółmi małych widzów. W listach pojawiały się treści dotyczące codzienności dzieci oraz specyfiki teatru jako sztuki i miejsca. Korespondencja trwała przez wiele lat, zaś artystka stała się popularną wśród dzieci Ciocią Halinką. 6
Zaproponowane działania stanowiły rozłożony w czasie proces pedagogiczny, wprowadzający młodych odbiorców w świat teatru poprzez budowanie bezpośredniej, zindywidualizowanej relacji, opartej na przeżyciu emocjonalnym. Teatr w opinii Haliny Lubicz pełnił istotną rolę we wspomaganiu rozwoju młodego człowieka. Początki teatru Cudaczek zbiegły się z rozpowszechnieniem nowego medium, jakim była telewizja. Kiedy w każdym domu gościli Jacek i Agatka – bohaterowie popularnej dobranocki emitowanej w latach 1962–1973, dla Haliny Lubicz jedno z podstawowych zadań teatru sprowadzało się do funkcji, jakiej telewizja pełnić nie mogła. To teatr dawał bezpośredni kontakt z rówieśnikami: wspólne przeżywanie, wymienianie się opiniami, podejmowanie decyzji, wspólne działanie. Dla artystki teatr stanowił także atrakcyjne medium posiadające ogromny potencjał wychowawczy: teatr miał być przekaźnikiem treści dydaktycznych ujawniających się w ocenie postępowania bohaterów, we wprowadzaniu młodych ludzi w świat wartości. Wsłuchując się dokładnie w myśl autora Marionetek pisała w tekście zredagowanym na 10-lecie istnienia Sceny Lalkowej: „Dobre spektakle lalkowe pozostają w świadomości dziecka na całe życie, wzbogacają jego pojęcia, rozwijają uczuciowość, wzmacniają wolę – a więc są, jak powiedział Jan Sztaudynger – startem i metą”.
Kontynuatorzy Pomimo żywego zaangażowania w sprawy związane z teatrem dla dzieci, a także amatorskim ruchem teatralnym, teatr lalek w życiu zawodowym Haliny Lubicz nie pełnił roli wiodącej. Po dwóch latach opiekowania się Sceną Lalkową powróciła do zespołu dramatycznego Lubuskiego Teatru. Kontynuatorzy stworzonej przez nią Sceny Lalkowej (nazwa Cudaczek jeszcze w pierwszej dekadzie zatarła się) wzbogacali jej dorobek o kolejne teksty, techniki i koncepcje artystyczne odwołujące się do roli teatru w życiu dzieci i młodzieży. Przez następne lata Sceną Lalkową kierowali: Jan Potiszil, Wojciech Wieczorkiewicz, Andrzej Rettinger, Anna Tomschey-Kaczor, Irena Dragan, Tomasz Brzeziński oraz Wiktor Sędziński. Od lat 90. po wystawieniu 7
blisko 100 premier nastąpiło połączenie obu zespołów: aktorów lalkarzy i dramatycznych. Dla zielonogórskiej sceny przedstawienia grane w planie lalkowym niezmiennie stanowiły ważną część repertuaru – Jerzy Lamenta w funkcji pełnomocnika ds. Sceny Lalkowej sprawował nad nimi opiekę od 1995 roku. Z czasem też tradycja posługiwania się terminem Scena Lalkowa zatarła się. Obecnie mówi się o przedstawieniach powstających z myślą o dzieciach i młodzieży, współtworzących repertuar Lubuskiego Teatru, który funkcjonuje jako jedyny teatr w mieście i którego zadaniem jest tworzenie przedstawień mających zaspokoić potrzeby zróżnicowanego także wiekowo odbiorcy. W ostatnich latach również tego najmłodszego, określanego „najnajem”. Od początku lat 60. w ramach Sceny Lalkowej realizowano tradycyjny gatunek przedstawienia parawanowego z użyciem typowych dla niego klasycznych technik lalkowych: pacynek zakładanych na rękę aktoralalkarza, kukiełek osadzonych na kijach czy o azjatyckim rodowodzie jawajek – lalek z ruchomymi ramionami prowadzonymi przez aktora za pomocą czempurytów (drutów), mogących „wygrać” najsubtelniejsze emocje zaznaczane upozowanym gestem. Z czasem coraz częściej plan lalkowy bywał łączony z żywym bądź nim zastępowany. Na zielonogórskiej scenie pojawiały się także techniki, w których lalka prowadzona jest nisko przed aktorem: sycylijka, czyli – jak określa ją Adam Walny – kukła à rebours, animowana za pomocą drutu wbitego w głowę, korzystająca z grawitacji i bezwładności luźno przytwierdzonych członków czy marionetka – lalka na niciach, przyczepionych do wahadełka w kształcie krzyża, pozwalającego wykonywać bardzo skomplikowane czynności. Obecne były również lalki mimiczne, żyworękie (rękę takiej lalki zastępuje animator), o groteskowym potencjale tintamareski (łączące mimikę aktora z lalką w miejscu ciała) czy też technika czarnego teatru, polegająca na operowaniu poetyckim obrazem, tworzonym poprzez użycie białych lub barwnych tkanin i przedmiotów, które wyłaniają się z ciemności dzięki podświetlaniu ich światłem ultrafioletowym. Kierownicy artystyczni Sceny Lalkowej, jak i Halina Lubicz, często byli reżyserami przedstawień i ich aktorami. Częstą praktykę stanowiło tak8
że powierzanie reżyserii spektakli aktorom-lalkarzom. Od początku lat 60. Scenę Lalkową tworzyły silne indywidualności aktorskie, m.in. wspomniani już Roman Garbowski, Janina Janiak-Garbowska czy Andrzej Rettinger, a także z czasem powiększający grono aktorów-lalkarzy m.in. Miłosz Roszkowski, Krystyna Żylińska, Jadwiga Lauks, Paweł Lauks, Leszek Czyż, Jerzy Lamenta, Ludwik Schiller czy Beata Sobicka-Kupczyk. Bogata historia wystawiania przez Lubuski Teatr przedstawień tworzonych w planie lalkowym mimo ponad półwiecznej tradycji nie doczekała się całościowego opracowania; projekt „Halina Lubicz: ślady i nawiązania” przywołuje ją częściowo. Przede wszystkim poprzez odwoływanie się do śladów, jakie pozostały we wspomnieniach zarówno jej twórców, jak i widzów, a także czerpanie inspiracji prowadzonymi działaniami edukacyjnymi.
Ślady i nawiązania Realizowany w Lubuskim Teatrze projekt edukacyjny „Halina Lubicz: ślady i nawiązania” odwoływał się do działań artystki związanych z początkami Sceny Lalkowej i przypominał, jak istotną rolę odgrywała w nich praktyka pedagogiczna. Aktorka i reżyserka pozostawiła po sobie jeden tekst teoretyczny („Start i meta”), w którym wyjaśniała, jak rozumie rolę teatru w życiu dziecka. Wypowiedź ta stała się punktem wyjścia dla stworzenia działań animacyjnych i edukacyjnych. Drugie źródło inspiracji stanowiła praktyka pedagogiczno-teatralna Haliny Lubicz, zwłaszcza bogata korespondencja listowna prowadzona z dziećmi przychodzącymi na przedstawienia Sceny Lalkowej. Prowadzenie dialogu potraktowaliśmy jako motyw przewodni działań. Zakładamy, że aby zaistniała prawdziwa wymiana myśli, potrzeba do tego narzędzi, które umożliwią twórcze i komunikatywne opisywanie świata wewnętrznego (emocjonalnego) i zewnętrznego. Celem projektu stało się dostarczenie takich narzędzi odbiorcom działań. W ramach projektu powstały trzy bloki warsztatowe adresowane do dzieci, młodzieży, seniorów, rodziców, pedagogów i animatorów. 9
10
Ślady. Warsztaty filmowe, fotograficzne, teatralne i literackie dla seniorów i młodzieży Jakie ślady pozostały po powołanej w 1962 roku Scenie Lalkowej? Co można wyczytać z dokumentów znajdujących się w archiwum teatru i znaleźć w magazynie lalek? Jak początki Sceny Lalkowej zapisały się w pamięci pracowników teatru, zielonogórzan i mieszkańców województwa lubuskiego? Grupa międzypokoleniowa podążyła tropami dawnej Sceny Lalkowej. Zaprosiliśmy także jej współtwórców oraz widzów do podzielenia się wspomnieniami z okresu dzieciństwa związanymi z oglądaniem najstarszych przedstawień lalkowych Lubuskiego Teatru. Efekt działań stanowił film dokumentalny Na tropie Sceny Lalkowej (zdjęcia i montaż Jacek Katos) pokazujący pracę grupy międzypokoleniowej oraz wypowiedzi osób związanych ze Sceną Lalkową opowiadających o jej początkach. Premierze filmu towarzyszyła wystawa fotograficzna Ślady. Warsztaty: Reportaż filmowy – Jacek Katos Ślady jako temat fotografii – Paweł Janczaruk Zachować ślady przedstawienia. W archiwum teatralnym – Emilia Adamiszyn Klasyczne techniki lalkowe – Beata Sobicka-Kupczyk Jak kiedyś pisano listy, a dziś jak się pisze? – Anna Feleniak Partner działania: Zielonogórski Uniwersytet Trzeciego Wieku.
11
12
Dzieci listy tworzą. Artystyczne wakacje w Lubuskim Teatrze Czy listy zawsze muszą być pisane? A gdyby były malowane lub wyklejane? Czy rozmawiamy wyłącznie za pomocą słów? A może też posługując się rytmem, muzyką, działaniem? Jak to jest współdziałać poprzez rytm, ruch, zadania plastyczne? Aby to sprawdzić, zaprosiliśmy dzieci do wspólnej zabawy i eksperymentów twórczych. W trakcie spotkań szukaliśmy różnych sposobów komunikowania się z wykorzystaniem gier i zabaw teatralnych czy gry na bębnach. Uczestnicy warsztatów także w nawiązaniu do nurtu mail art stworzyli gigantyczny list-instalację plastyczną, który przetransportowali na pocztę i wysłali! Warsztaty: - bębniarskie – Justyna Iwanowska, Tomek Rymaszewski (Orkiestra Bębniarska 7 MINUT PRZERWY) - plastyczne – Magdalena Kościańska - teatralne – Emilia Adamiszyn Partner działania: Świetlica socjoterapeutyczna „Złote serca”
13
14
Jak z emocji czerpać moc? Warsztaty dla klas szkolnych oraz pedagogów, nauczycieli, animatorów, rodziców Na ile działania warsztatowe mogą być wspomagane przez obraz sceniczny? Jak tematy przedstawienia mogą być rozwijane poprzez warsztat? Rekwizyty i lalki teatralne, ślady niegdysiejszych przedstawień, zostały pozbawione dawnego kontekstu i stały się bohaterami miniatur scenicznych. Tematy czterech powstałych etiud zainspirowały arteterapeutów do przygotowania spotkań poświęconych pogłębianiu umiejętności rozpoznawania emocji, nazywania ich i wyrażania z wykorzystaniem działań artystycznych: muzycznych, teatralnych, tanecznych, plastycznych. Efektem warsztatów prowadzonych z dziećmi i spotkań z pedagogami i rodzicami oraz z artystami stała się publikacja zawierająca cztery scenariusze zajęć. Ich integralną część stanowią etiudy teatralne. Scenariusze: Choreoterapia: jak pomóc dzieciom wyrazić smutek i radość poprzez ruch? – Edyta Bonk Muzykoterapia: jak z dziećmi oswajać lęki? – Aleksandra Rajska Sztuki wizualne: jak wspomagać rozwój emocjonalny dzieci? – Dorota Marek-Kurpanik Drama: jak rozmawiać o uczuciach wykorzystując techniki teatralne? – Anna Jadwiga Nowak
15
Bibliografia: 10-lat Sceny Lalkowej Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze. Program jubileuszowy, Zielona Góra 1973. XV lat Sceny Lalkowej Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze, Zielona Góra 1978. T. Drozd, Cztery spotkania Haliny Lubicz z teatrem lalek, praca magisterska. R. Garbowski, Zamiast ruszyć w Polskę zostałem w Zielonej Górze, „Pro Libris”, http://prolibris.net.pl/varia/735-zamiast-ruszy-w-polsk-zostaem-w-zielonej-gorze Materiały z archiwum Lubuskiego Teatru A. Walny, Teatr przedmiotu. Kulisy warsztatu. Arkana rzemiosła, Warszawa 2007. M. Waszkiel, Dzieje teatru lalek w Polsce 1944-2000, Warszawa 2012. H. R. Żuchowski, Opowieść o niepowtarzalnym życiu Haliny Lubicz, Lublin 2005.
Po prawej stronie znajduje się rysunek-zagadka do powielania i kolorowania. Propozycje pytań do kolorowanki: Ile jest lalek na rysunku? W jakiej bajce umieścił(a)byś narysowane lalki teatralne? Dorysuj kolejne lalki, by zapełnić rysunek.
16
17
Notatki
18
Halina Lubicz: ślady i nawiązania Halina Lubicz w 1962 roku powołała Scenę Lalkową Lubuskiego Teatru i zapoczątkowała regularne tworzenie spektakli dla widowni dziecięcej i młodzieżowej w Zielonej Górze. Artystka pozostawiła po sobie jeden tekst teoretyczny, w którym wyjaśniała, jak rozumie rolę teatru w życiu dziecka. Wypowiedź ta stała się punktem wyjścia dla stworzenia obecnych działań animacyjnych i edukacyjnych. Drugie źródło inspiracji tych działań stanowiła praktyka pedagogiczno-teatralna Haliny Lubicz, zwłaszcza bogata korespondencja listowna prowadzona z dziećmi przychodzącymi na przedstawienia Sceny Lalkowej. Aktorka i reżyserka odpisywała na listy jako „Ciocia Halina” w imieniu postaci ze spektakli. Młodzi widzowie w listach dzielili się swoimi emocjami, kłopotami, opisywali otaczający ich świat. Prowadzenie dialogu potraktowaliśmy jako motyw przewodni działań. Zakładamy, że aby zaistniała prawdziwa wymiana myśli, potrzeba do tego narzędzi, które umożliwią twórcze i komunikatywne opisywanie świata wewnętrznego (emocjonalnego) i zewnętrznego. Celem projektu stało się dostarczenie takich narzędzi odbiorcom działań, a także stworzenie sytuacji spotkania różnych grup oraz pedagogów i artystów różnych dziedzin. Autorka i koordynatorka projektu: Emilia Adamiszyn Opracowanie graficzne, skład: Magdalena Kościańska Redakcja i korekta: Jan A. Fręś
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Edukacja kulturalna” oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego.