miesięcznik Borów Niemodlińskich
DĄBROWA KOMPRACHCICE
LUTY / MARZEC 2014 NR 2 (52) ISSN 2080-8275
ŁAMBINOWICE
CENA 2 ZŁ
NIEMODLIN
(W TYM 5% VAT)
PRÓSZKÓW STRZELECZKI TUŁOWICE
A miało być tak pięknie
Policji do nas za daleko
Gracze chcą być samodzielne?
Huczne pożegnanie karnawału
Politechnika Opolska ogłosiła przetarg na sprzedaż barokowego dworu w Karczowie.
Mieszkańcy gminy Komprachcice narzekają na pracę niemodlińskich policjantów.
W czasie zebrania wiejskiego w Graczach padł pomysł oderwania się od gminy Niemodlin.
Bale, combry, wodzenia niedźwiedzia, zabawy taneczne w gminach naszego regionu.
4
6
8
24-25
Wszystkie dzieci nasze są Dla wielu uczniów obiad zjedzony w szkole jest jedynym posiłkiem w ciągu dnia.
3
REKLAMA
REKLAMA
2
Z DRUGIEJ STRONY
10 pytań nie od rzeczy zadajemy
Robertowi Korólczykowi
Rzecz najważniejsza? Rodzina
Rzecz radosna? Miłość i ludzie wokół nas
Rzecz niezbędna? Rodzina
Rzecz męska? Być daleko
Rzecz najlepsza? Rodzina
Rzecz kobieca? Wiernie czekać
Rzecz grzechu warta? Miłość
Rzecz gorsząca? Brak dystansu do rzeczywistości
Rzecz smutna? Brak miłości i samotność
Rzecz zastanawiająca? Życie
Robert Korólczyk
Artysta kabaretowy. Współtwórca Kabaretu Młodych Panów. Wcześniej związany był z kabaretem DuDu i kabaretem Nic. Dyrektor artystyczny Rybnickiej Jesieni Kabaretowej „Ryjek”. Prowadził też teleturniej „Czy jesteś mądrzejszy od 5-klasisty?” emitowany w TV Puls.
Pytał: mj
FOTO: RYSZARD STANCLIK
Zdjęcie miesiąca
Pytamy:
Dawid Semowicz Nie jestem kibicem żadnej dyscypliny, ale miło słuchać kiedy grają hymn, bo to oznacza, że w czymś jesteśmy najlepsi na świecie.
Sergiej Didycz z Horodenki i jego żona Hala byli przyjaciółmi kajakarzy z niemodlińskiego klubu „Honorni”. Co roku podczas spływów organizowanych na ukraińskich rzekach opiekowali się niemodlinianami. Zdjęcie zostało zrobione dwa lata temu podczas pobytu „Honornych” na Ukrainie. 18 lutego br. Siergiej, który stanął po stronie opozycjonistów prezydenta Janukowycza zginął na Majdanie Niepodległości w Kijowie podczas krwawych starć między demonstrantami a berkutem. Okoliczności jego śmierci są nieznane. Miał 44 lata.
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
Felieton Naczelnego Zniesmaczona jestem wizytą szefa rządu na Opolszczyźnie. I to zniesmaczona podwójnie, bowiem jako żywo przypominała podobne gospodarskie wizyty Gierka sprzed czterdziestu laty. A jako, że mamy rok wyborczy Donald Tusk nie omieszkał ocieplić swojego wizerunku uczestnictwem w pogrzebie rocznej Julki Bonk. Przy okazji w uroczystościach żałobnych wzięła też udział cała świta, z wojewodą włącznie. Oczywiście w blasku fleszy i kamer. Z całym szacunkiem do cierpienia i tragedii jaka spotkała państwa Bonków, ale ich córeczka była jednym z tysięcy dzieci, które zapłaciły życiem albo zdrowiem za niedociągnięcia w polskim systemie opieki medycznej i zwykłą ignorancję lekarzy. Czyniąc precedens wypadałoby teraz jeździć na wszystkie pogrzeby ofiar tego systemu albo wysyłać na nie ministrów w towarzystwie wojewodów, ponieważ premierowi - gdyby to czynił osobiście - nie starczy czasu na rządzenie państwem. Otóż uważam, że bardziej niż pojawieniem się na cmentarzu przysłużyłby się obywatelom wykorzystując swój cenny czas choćby na zruganie i wzięcie do galopu ministra zdrowia. Może zaprocentowałoby to mądrzejszym działaniem, a może nawet jakąś reformą albo przynajmniej pomysłem na to, by dostęp do świadczeń medycznych był lepszy a standardy przyzwoitsze. A tak cóż, fakt pochylenia się nad trumienką małej Julki odbieram jako zwykły lans przedwyborczy. Tym bardziej, że podczas pobytu Donalda Tuska w Opolu, w tą samą sobotę, na innym cmentarzu odbywał się pogrzeb Bolesława Polnara. Osoby znanej w regionie, jednego z najbardziej znanych i rozpoznawalnych opolskich artystów. Urna z jego prochami spoczęła w alei zasłużonych cmentarza w Półwsi. I ewentualnie tam uznałabym obecność pana premiera za uzasadnioną. Czasowo uroczystości się z lekka zazębiały. Skoro jednak szef rządu, oprócz wbicia łopaty pod rozbudowę elektrowni, koniecznie chciał uczestniczyć w jakimś pogrzebie na Opolszczyźnie ubolewam, że ze względów pijarowych wybrano cmentarz w Grudzicach. Natomiast z pewnością dobrze odebrana mogła by być obecność premiera na uroczystościach pogrzebowych w Żyrowej. Zamordowany burmistrz Zdzieszowic Dieter Przewdzing był bowiem nie tylko samorządowcem, lecz poniekąd również przedłużonym ramieniem rządu. Jednak w napiętym kalendarzu Donald Tusk nie znalazł czasu, by sobota po sobocie latać do Opola. Redaktor naczelny Alicja Kojat-Waranka
Znajdź nas w Internecie
twitter.com/Nowa_Gazeta facebook.com/nowagazeta
Jak oceniasz start polskich olimpijczyków?
Renata Osińska Transmisji z olimpiady w Soczi prawie nie oglądałam. Nie wiem ile medali zdobyli nasi, ale kiedy grają Mazurka jestem dumna z każdego.
Jerzy Mazur Nasi skoczkowie latali jak orły, a Justynka to wytrzymała góralka. Ich występ do duży sukces a dla Polaków powód do dumy.
Alicja Kałwa-Heins Możemy być dumni. Po tylu latach aż sześć medali, w tym cztery złote. Mało kto wierzył, że będzie aż tak dobrze.
pyt. aw
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014
3
TEMAT MIESIĄCA
Wszystkie dzieci nasze są P
olska Akcja Humanitarna zajmująca się dożywianiem dzieci, uważa, że konieczność wyłożenia własnych środków dla części gmin jest barierą nie do przejścia, wskutek czego nie są one w stanie prawidłowo realizować programu. Dzieci na tych terenach nie korzystają w pełni z dożywania, chociaż powinny być objęte taką formą pomocy. Aby na realizację programu otrzymać środki z budżetu, gmina musi wyłożyć przynajmniej 40 proc. przewidywanych kosztów. Na wniosek wójta czy burmistrza wojewoda może wyrazić zgodę na zwiększenie dotacji, jednak udział własnych środków gminy nie może wynosić mniej niż 20 proc. W ubiegłym roku Niemodlin otrzymywał zwiększoną dotację. W 2014 burmistrz również o nią wystąpił, motywując prośbę zwiększeniem ilości rodzin borykających się z kłopotami finansowymi. - Państwo będzie partycypowało w kosztach dożywiania w 80 procentach, a nasza gmina w dwudziestu - wylicza Mirosław Stankiewicz. Z pomocy w formie darmowego ciepłego posiłku skorzystają głównie dzieci w liczbie około 220. Rok temu niemodliński samorząd z przyczyn ekonomicznych zrezygnował z prowadzenia szkolnych stołówek. Jednakże uczniowie objęci dożywianiem nadal otrzymują obiady we wszystkich gminnych placówkach. Z tym, że ich przygotowaniem zajmuje się firma kateringowa. Stołówka prowadzona jest jedynie w szkole stowarzyszeniowej w Grabinie. Podobne rozwiązanie funkcjonuje w Komprachcicach. W sześciu placówkach, w których uczy się ponad 700 uczniów nie ma ani jednej stołówki. W dwóch szkołach (w Komprachcicach i Domecku) przygotowano punkty do wydawania posiłków, kupowanych w firmie zewnętrznej w jednorazowych opakowaniach. „Na wynos” korzystają z nich także dorośli. - Łącznie z rządowego programu dożywiania w gminie
Komprachcice korzysta miesięcznie około 100 osób - wylicza zastępca kierownika GOPS. W Tułowicach firmy kateringowe karmią dzieci już od kilku lat, lecz na innych zasadach. Gmina w przetargu wydzierżawiła znajdującą się w budynku szkolnym stołówkę wraz z zapleczem kuchennym. Natomiast Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej kupuje u niej posiłki dla podopiecznych. Na ponad 500 dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym z darmowych obiadów korzysta mniej niż 10 procent. - W szkole i przedszkolu dokładnie 39 osób, w tym są też dzieci z tzw. listy dyrektora - tłumaczy Władysław Sikorski z tułowickiego OPS-u. Liczba dzieci zmalała w stosunku do grudnia. Z tym, że od początku roku pomoc przyznawana jest w oparciu o kryteria dochodowe - miesięczny dochód na członka rodziny 456 zł, a nie 684 zł jak poprzednio. Dzieje się tak dlatego, że w życie nie weszła jeszcze uchwała rady gminy o podwyższeniu podstawy do 150 proc. Nie ma jak stołówka - Na dzieciach nie zamierzamy oszczędzać. Utrzymywanie stołówek to przede wszystkim funkcja społeczna, więc nie myślimy o ich likwidacji - deklaruje wójt Dąbrowy Marek Leja. Koszty takiej polityki społecznej to 100 tys. zł rocznie, z czego 40 tysięcy wykłada gmina. Siedem gminnych placówek mieści się w pięciu budynkach, do których uczęszcza 700 uczniów. W dwóch z nich - w Dąbrowie i Chróścinie - są szkolne kuchnie i tam dzieci jedzą obiady na miejscu. Do Sławic, Naroka i Żelaznej ciepłe posiłki są dowożone w jednorazowych pojemnikach przez specjalny samochód i wydawane w świetlicach. Obiady może wykupić każdy uczeń, nie tylko objęty programem dożywiania, więc korzysta z nich więcej niż połowa najmłodszych mieszkańców gminy. - Obie kuchnie wydają 450 jednodaniowych porcji dziennie. Płaci się tylko 3 zł za tzw. „wkład do kotła”. Raz w tygodniu jest zupa
FOT: INTERNET
Dla wielu uczniów obiad zjedzony w szkole jest jedynym posiłkiem w ciągu dnia. Rząd przedłużył program dożywiania na lata 20142020. Z budżetu państwa na jego finansowanie będzie przeznaczone 3,85 mld zł, natomiast samorządy wydadzą na ten cel 1,58 mld zł.
Obecnie rządowy program dożywiania obejmuje około 2 miliony osób; według szacunków, w kolejnych latach ta liczba się nie zmieni, a wśród objętych pomocą ponad połowę, tzn. 1,1 mln będą stanowiły dzieci i młodzież. Rocznie państwo przeznaczy na dożywianie 550 milionów, natomiast samorządy wyłożą 225 mln zł. Z programu nadal mają korzystać uczniowie z terenów o wysokim poziomie bezrobocia, gmin wiejskich oraz osoby dorosłe - samotne, w podeszłym wieku, chore i niepełnosprawne.
„z wkładką”, a przez pozostałe dni - drugie danie - mówi Janusz Staszowski, dyrektor Gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół i Przedszkoli. W Łambinowicach także działa szkolna kuchnia i stołówka. Korzystają z niej uczniowie miejscowego gimnazjum i podstawówki. Do szkoły w Bielicach obiady są dowożone z Łambinowic. Nie prowadzą dożywiania w formie ciepłego posiłku stowarzyszeniowe szkoły w Lasocicach i Mańkowicach oraz gminna placówka w Jasienicy Dolnej. - To mała szkoła, dzieci przebywają w niej krótko i dostają szklankę mleka i owoce - wyjaśnia dyr. Zespołu
Ekonomiczno-Administracyjnego Oświaty - Anna Pędziwiatr. Jedna trzecia spośród uczniów otrzymuje obiady refundowane z programu dożywiania. Specjalną opieką objęci są gimnazjaliści. Dla wszystkich (85) uczniów prowadzonego przez gminę gimnazjum oprócz obiadów samorząd sponsoruje również śniadania. Jednym pieniądze drugim obiad Program dożywiania przewiduje pomoc w formie posiłku, zasiłku celowego na zakup posiłku lub żywności albo świadczenia rzeczowego w postaci produktów żywnościowych. Za pieniądze z rządowego programu można również tworzyć nowe lub wyposażać istniejące punkty przygotowywania lub wydawania i dowozu posiłków. Na przeciwnym biegunie niż Dąbrowa są Strzeleczki. Tutaj w żadnej z placówek nie ma i nigdy nie było szkolnych stołówek. Nie wprowadzono też kateringu. Według kierowniczki Sylwii Migot OPS opłaca obiady jedynie przed-
szkolakom w Strzeleczkach i dzieciom uczącym się poza gminą - w tej chwili finansuje 11 posiłków. Natomiast wspiera w formie zasiłków na zakup żywności albo talonów na żywność. - Co miesiąc wpływa do 20 wniosków, a kwoty otrzymywane przez poszczególne rodziny zależą od ilości środków jakimi dysponujemy. Z gminnego i rządowego budżetu otrzymujemy łącznie 34 tys. zł rocznie - tłumaczy Sylwia Migot. W gminie Prószków realizują „system mieszany”. To znaczy w jednych szkołach, jak na przykład w Zespole Szkolno Przedszkolnym w Złotnikach oraz w prószkowskim gimnazjum i podstawówce jest czynna stołówka serwująca obiady. - W trzech pozostałych: w Zimnicach Wielkich, Ligocie Prószkowskiej i Boguszycach wypłacamy rodzinie świadczenie pieniężne - informuje kierownik MOPS-u Małgorzata Chrynus. - W całej gminie korzysta z dożywiania w szkole 50 z prawie 600 uczniów - dodaje dyr. Biura Obsługi Oświaty Samorządowej Barbara Dziubałtowska. Alicja Kojat-Waranka
Kwoty z budżetu gmin przeznaczone na realizację rządowego programu dożywiania w 2014 roku Dąbrowa .............................................. 40 tys. zł Komprachcice ...................................... 93 tys. zł Łambinowice ....................................... 40 tys. zł Niemodlin ....................................... 102,5 tys. zł Prószków ............................................. 40 tys. zł Strzeleczki ....................................... 13,6 tys. zł Tułowice ........................................... 69,7 tys. zł
4
AKTUALNOŚCI
KARCZÓW
A miało być tak pięknie... Barokowy dwór w Karczowie miał być „perłą” Politechniki Opolskiej. Skończyło się na planach, gdyż władze uczelni ogłosiły przetarg na sprzedaż obiektu.
Trudna współpraca Pomoc w ratowaniu i promowaniu dworu w Karczowie wielokrotnie politechnice oferowali członkowie lokalnej organizacji „Dąbrowskie Skarby”. Od początku istnienia stowarzyszenie dążyło do nawiązania współpracy na rzecz ochrony barokowego zabytku. Pierwszym krokiem ku temu była konferencja „Nasz pałac w Karczowie” z udziałem REKLAMA
FOT. ŁUKASZ LITWINOWICZ
P
ochodzący z przełomu XVII i XVIII wieku pałac w Karczowie należy do Politechniki Opolskiej od 1998 roku. Koncepcji na jego zagospodarowanie było kilka: od budowy parku naukowo-technologicznego po utworzenie centrum biznesowo-konferencyjnego i hotelu dla dwudziestu gości. Żadna z nich nie doczekała się realizacji, a obiekt przez kolejne lata pozostawał nieużywany. Decyzja w sprawie zabytkowej nieruchomości zapadła w marcu ubiegłego roku, kiedy senat opolskiej uczelni podjął uchwałę o rozpoczęciu procedury zbycia dworu. Zadecydowały względy ekonomiczne. - Pisaliśmy wnioski o środki unijne, szukaliśmy innych możliwości uzyskania dofinansowania - mówi kanclerz Politechniki Opolskiej, Barbara Hetmańska. - Nasze starania nie przyniosły jednak efektu. W ciągu szesnastu lat, według szacunków władz uczelni, pałac przyniósł 1,7 miliona zł strat. Roczne wydatki związane z ochroną i zabezpieczeniem obiektu pochłaniają blisko 140 tys. zł. Na decyzję o sprzedaży wpływ miał również brak unijnych środków na infrastrukturę dla uczelni wyższych.
przedstawicieli władz uczelni i gminy oraz wojewódzkiego konserwatora zabytków. Kolejnym zaś, podpisanie w czerwcu 2012 roku oficjalnego porozumienia. Wzajemnym relacjom daleko jednak było do ideału. Zgrzyt nastąpił na krótko przed pa ra fowa n iem dok ument u.
- Przekazaliśmy uczelni informację o możliwości pozyskania środków na renowację parku opowiada Łukasz Litwinowicz, prezes „Dąbrowskich Skarbów”. - Niestety, politechnika odstąpiła od złożenia wniosku. Kanclerz PO wyjaśnia, iż kryteria naboru wykluczały wówczas
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
pełnie przypadkiem. To przykre, gdyż pokazuje, że uczelnia nigdy nie traktowała nas poważnie. Do „gry” o przejęcie pałacu niespodziewanie włączyła się gmina Dąbrowa. Po uzgodnieniu z radą wójt Marek Leja przesłał władzom opolskiej uczelni deklarację nieodpłatnego przejęcia obiektu. Jedynym warunkiem jest wykreślenie z rejestru zabytków znajdujących się na terenie dworku pomieszczeń folwarcznych. Fatalny stan tych obiektów wiązałby się z ogromnymi kosztami przy ich zabezpieczeniu i późniejszych remontach. - Nie otrzymaliśmy jeszcze pisma z gminy - przyznaje kanclerz Barbara Hetmańska. - Na pewno nie zostanie ono bez odpowiedzi. Z żalem sprzedajemy pałac, bo to wyjątkowo piękne miejsce. Chcemy jednak, aby trafił w dobre ręce. Dlatego zastrzegliśmy sobie prawo do zamknięcia lub odwołania przetargu. Zdaniem wójta gmina udźwignęłaby ciężar utrzymania zabytkowego dworu. Dzięki środkom unijnym mógłby on być sukcesywnie remontowany i służyć lokalnej społeczności. W pałacowych wnętrzach znalazłoby się na pewno miejsce dla domu kultury oraz lokalnych stowarzyszeń i organizacji. - Nie można dopuścić do kompletnej dewastacji tego obiektu - uważa wójt Leja. - Jeżeli przez kolejne lata nic się w tej sprawie nie zmieni, to będzie katastrofa.
z ubiegania się o dotację uczelnie wyższe. Do porozumienia między stronami nie doszło też w kwestii urządzenia pikniku na pałacowym dziedzińcu. - Chcieliśmy zorganizować imprezę i choćby z zewnątrz pokazać zabytkowy obiekt, który na co dzień można oglądać jedynie zza ogrodzenia - informuje prezes stowarzyszenia. - O pieniądze zamierzaliśmy wystąpić do Partnerstwa Borów Niemodlińskich. By złożyć wniosek wymagana była zgoda właściciela nieruchomości. Ku naszemu zdziwieniu uczelnia jej nie wyraziła, nie podając nawet przyczyn. Przedstawiciele Politechniki Opolskiej odmowną decyzję wydali z dwóch powodów. Pierwszym, były względy bezpieczeństwa, ponieważ stan pomieszczeń folwarcznych mógłby zagrażać uczestnikom. Władze opolskiej uczelni coraz poważniej myślały również o wieloletniej dzierżawie lub sprzedaży barokowego dworku. Gmina weźmie pałac? Przetarg na sprzedaż kompleksu pałacowego zostanie rozstrzygnięty 25 lutego. Cenę wywoławczą ustalono na kwotę ponad 2,3 miliona zł. - Jestem zaskoczony decyzją politechniki, bo zaledwie dwa lata temu przedstawiono projekt budowy centrum biznesowo-konferencyjnego za 40 milionów - tłumaczy Łukasz Litwinowicz. - O przetargu dowiedzieliśmy się zu-
Marek Jary
Dotacje dla spółek wodnych Starostwo opolskie zamierza dofinansować spółki wodne działające w powiecie
P
ula przeznaczona na ten rok to kwota rzędu 25 tysięcy zł. Tyle jest do podziału między 9 spółek zarejestrowanych na terenie powiatu opolskiego. Na dobrą sprawę nie wiadomo ile podmiotów wystąpi o dotację, ponieważ większość spółek przed wielu laty zawiesiła działalność. Te, które przetrwały bądź zosta-
ły reaktywowane, utrzymują się głównie ze składek członkowskich. Nie są to wielkie pieniądze, dlatego też rowy melioracyjne i urządzenia wodne często znajdują się w opłakanym stanie. Wnioski o dofinansowanie przyjmowane będą do 30 marca br. Tegoroczny nabór ma być sondażowy. Na 2015 rok powiat opol-
ski zamierza zwiększyć wsparcie finansowe dla spółek wodnych. - Dla nas pomoc przychodzi za późno - mówi szefowa powołanej dwa lata temu spółki wodnej w Graczach, która umiera śmiercią naturalną. We wsi zamieszkałej przez ponad 1500 osób nie ma zainteresowania tematem. Deklaracje członkowskie wy-
pełniło trzydzieści kilka osób. Składkę roczną w wysokości 10 zł od hektara i 15 zł od posesji płacą nieliczni. Przy tak niskich wpływach spółce nie udało się wyczyścić ani metra rowu. - Ludzie nie chcą zrozumieć, że spółka jest dla nas - twierdzi Monika Bielawska. aw
5
AKTUALNOŚCI
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014 NIEMODLIN
PRÓSZKÓW
Spory o obwodnicę Minister dał pieniądze W lutym temat obejścia Niemodlina powrócił dwukrotnie
N
a początku miesiąca zamieszania narobiła wypowiedź przewodniczącego Sejmiku Województwa Opolskiego Bogusława Wierdaka o przyspieszeniu inwestycji i przeprojektowaniu drogi tak, by znacząco obniżyć koszty inwestycji. Według dyrekcji opolskiego oddziału GDDKiA nic się w tej kwestii nie zmieniło. - Nie zmieniamy projektu. Z aktualnego kosztorysu, opiewającego na 550 milionów złotych, można ująć około 70 milionów - nie budując parkingów, dwujezdniowej drogi lub zastępując węzeł drogowy rondem - twierdzi rzecznik prasowy Michał Wandrasz. Na samą inwestycję wciąż jednak nie ma pieniędzy i jak na razie nie wiadomo kiedy się pojawią. Rzecznik dodaje, że opolski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wystąpi w lutym do wojewody o ZRID, tzn. zgodę na realizację inwestycji drogowej. Po wniosku GDDKiA wojewoda powinien procedurę zawiesić na 3 lata, co uchroni przygotowaną dokumentację przed jej wygaśnięciem. - Jak tak dalej pójdzie obwodnica nie powstanie - denerwuje się Tomasz Hrycaj ze społecznego komitetu do spraw budowy
obwodnicy Niemodlina. Jego niepokój budzi również fakt, że droga nie została wpisana do Strategii Rozwoju Transportu Kraju do 2020 roku z Perspektywą do 2030. Konsultacje społeczne w sprawie tego programu trwały do 6 lutego. Urząd Marszałkowski w Opolu wiedział o konsultacjach i informacja taka znalazła się na stronie internetowej w Biuletynie Informacji Publicznej. Nie było jej natomiast ani na stronie gminy Niemodlin, ani na stronie starostwa opolskiego. - My, jako społeczeństwo nic o tych konsultacjach nie wiedzieliśmy, bo samorządy nie trzymają ręki na pulsie - stawia zarzuty Hrycaj. Jego zdaniem, znowu przepadła szansa na to, by mogli wypowiedzieć się wszyscy mieszkańcy, tym samym lobbując za budową obwodnicy. Według Michała Wandrasza brak informacji o konsultacjach społecznych na samorządowych stronach internetowych niczego nie zmienia. - Budowa obwodnicy Niemodlina jest zapisana w innym dokumencie. Konsultacje jej dotyczące już miały miejsce, a zakończyły się w 2011 roku. Tegoroczne dotyczyły zupełnie innych spraw - zapewnia. Lucy
Prószkowska parafia otrzymała 300 tys. zł ministerialnej dotacji z programu „Dziedzictwo kulturowe - Ochrona zabytków”
K
wota ta nie wystarczy oczywiście na pokrycie kosztów koniecznych remontów i zabezpieczeń barokowego kościoła p.w. św. Jerzego w Prószkowie. Wzmocnienie sztucznie usypanej
skarpy otoczonej murem oporowym z cegły, na której wybudowano świątynię, wykonanie drenaży, wymiana utwardzenia placu przykościelnego, remont i zabezpieczenie ścian fundamentowych
oraz malowanie elewacji zgodnie z projektem mają kosztować około 1,5 miliona złotych. W dodatku na ścianach siedemnastowiecznej budowli pojawiły się pęknięcia. Proboszcz ks. Andrzej Hanich wielokrotnie bezskutecznie wnioskował do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o fi nansowe wsparcie koniecznego remontu, czyli zabezpieczenia skarpy i kościoła. Pierwsze środki otrzyma w tym roku. - Żeby ich nie zmarnować zastanawiamy się z projektantami jak zrealizować projekt zakresowo mniejszy - wyjaśnia ksiądz Hanisz. - Ale i tak jestem wdzięczny Panu Bogu i ministrowi Zdrojewskiemu za przyznane pieniądze - dodaje. akw
REKLAMA
STRZELECZKI
Pieniądze dla parafii Rada Gminy przyznała dotacje na ochronę zabytków
ŁAMBINOWICE
Gmina chce poligon
Ś
Samorząd zamierza przejąć tereny po byłym poligonie
P
od koniec lutego w siedzibie Ministerstwa Obrony Narodowej w Warszawie dojdzie do spotkania w sprawie terenów po byłym poligonie w Łambinowicach. Wolę ich nieodpłatnego przejęcia wyraziła bowiem gmina. Właścicielem działki jest Agencja Mienia Wojskowego. Mimo kilku przetargów wciąż nie udało jej się znaleźć inwestora. Plany zagospodarowania przestrzennego umożliwiają na terenie o obszarze 437 ha prowadzenie szerokiej działalności. Może być to przemysł nieszkodliwy dla środowiska, budownictwo jednorodzinne, sport lub rekreacja. - Jeżeli agencja przekaże nam nieruchomość, to zostanie ona
dozbrojona i włączona do strefy ekonomicznej - informuje wójt Tomasz Karpiński. - Liczymy, że dzięki temu znajdą się na nią nabywcy. Rozmowy związane z przekazaniem terenów nie będą jednak łatwe. Nie sposób przewidzieć ich zakończenia. mj
OGŁOSZENIA DROBNE ROLNICTWO Kupię zboże: pszenica, owies, jęczmień, żyto, pszenżyto, kukurydzę, łubin, bobik, itp. Min. 24 t. Zapewniam transport, płacę w dniu odbioru. Tel. 509 942 079.
rodki z gminnego budżetu otrzymają parafia p.w. św. Marcina w Strzeleczkach i parafia p.w. Jana Chrzciciela w Dobrej. Zostaną one przeznaczone na renowację obiektów wpisanych do rejestru zabytków. W Strzeleczkach będzie to dotacja na wymianę pokrycia dachowego wraz z remontem dachu parafialnego kościoła. Wysokość dofinansowania wyniesie 70 tys. zł. Z kolei w Dobrej otrzymane z gminy pieniądze zostaną wykorzystane na remont ogrodzenia cmentarza. Na ten cel radni przeznaczyli 30 tys. zł. Aby przekazać powyższe kwoty parafiom w Strzeleczkach i Dobrej konieczne były przesunięcia w budżecie, ponieważ na te inwestycje zarezerwowano w nim jedynie 65 tysięcy złotych. - Brakujące 35 tysięcy dołożyliśmy z nadwyżki budżetowej - wyjaśnia zastępca wójta Piotr Solloch. Lucy
6
SPOŁECZEŃSTWO
TUŁOWICE
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
KOMPRACHCICE
Policji do nas za daleko Mieszkańcy gminy Komprachcice narzekają na pracę policjantów. Twierdzą, że funkcjonariusze rzadko albo w ogóle nie patrolują niektórych miejscowości. Niemodlińska policja odpiera zarzuty. wać również wszystkie wjazdy do Komprachcic, centrum miejscowości i większe parkingi. Z zarzutami nie zgadza się komendant Komisariatu Policji w Niemodlinie. Statystki nie potwierdzają rosnącej liczby przestępstw. - Od czterech lat nie słyszałem też żadnych skarg pod naszym adresem - dodaje kom. Sebastian Górski. - O współpracy z samorządem mogę mówić wyłącznie pozytywnie.
Końcowy wynik Tułowicki sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy podsumował 22. Finał
D
o puszek 35 wolontariuszy trafiło w sumie ponad 14 tys. zł. Po raz kolejny liczeniem uzbieranych pieniędzy zajęły się Lidia Stanclik, Ewa Gierczak, Aleksandra Błasiak, Justyna Strzelczyk i Izabela Turczyn. Tułowicki sztab „kwestował” też na internetowych aukcjach. Znalazły się na nich gadżety Partnerstwa Borów Niemodlińskich i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz prace plastyczne
podarowane przez lokalnych artystów. Prawdziwym rarytasem była również koszulka, przekazana przez zawodników Spartan Fight Team Tułowice. Znalazły się na niej autografy znanych osobistości ze świata sportów walki. Licytacje przyniosły łącznie ponad 2 tys. zł. Tegoroczny finał sztab w Tułowicach zakończył natomiast kwotą 16 tys. 403 zł i 63 gr. tw
TUŁOWICE
Kontenery gotowe W lutym powinny zostać zasiedlone dwa baraki mieszkalne, które zakupiła gmina
L
okatorzy mogą się już wprowadzać - mówi wójt Wiesław Plewa. Jako pierwsza otrzyma klucze osoba z wyrokiem eksmisji, dotychczas mieszkająca w spółdzielczym lokalu. Z tłumaczenia wójta wynika, że za ten lokal gmina dotychczas musiała płacić spółdzielni mieszkaniowej, ponieważ nie dysponowała mieszkaniem, do którego można by mężczyznę przeprowadzić. - Dłużej płacić nie zamierzam wyjaśnia Wiesław Plewa. Łambi-
nowicka spółdzielnia otrzymała już stosowne pismo w tej sprawie. Dwa połączone ze sobą kontenery, to dwa mieszkania socjalne o pow. 15 m kw. wyposażone w ogrzewanie elektryczne. Każde z nich jest przeznaczone dla 2-3 osób, a składa się z pokoju z aneksem kuchennym oraz węzła sanitarnego, czyli wc i natrysku. Z zewnątrz wyglądają jak mały domek, ponieważ pokryte są dwuspadowym dachem. Całość kosztowała ponad 60 tys. zł. tw
K
omisariat Policji w Niemodlinie obsługuje rozległy teren czterech gmin - Niemodlin, Tułowice, Dąbrowa oraz Komprachcice. Mieszkańcy ostatniej z nich coraz głośniej wyrażają swoje niezadowolenie z pracy policji. Źle oceniają zwłaszcza, niewystarczającą ich zdaniem, ilość patroli. - W niektórych miejscowościach trudno w ogóle zobaczyć radiowóz - mówią. - Pojawia się dopiero wtedy, jak się coś wydarzy. Później znowu sytuacja wygląda podobnie. Komprachcicki posterunek policji został zlikwidowany przed kilkoma laty. Raz w tygodniu dwugodzinny dyżur pełnią teraz dzielnicowi, do których bezpośrednio można zgłaszać problemy. Przyjmują oni też wyjaśnienia w toczących się postępowaniach. Punkt przez lokalną społeczność jest jednak odwiedzany bardzo rzadko. Dojazd do Niemodlina wiąże się natomiast z wieloma niedogodnościami. Tylko z nielicznych miejscowości w gminie Komprachcice funkcjonują bowiem połączenia autobusowe do tego miasta.
REKLAMA
Jest bezpiecznie? W opinii części mieszkańców odległość od siedziby niemodlińskiego komisariatu sprawia, że funkcjonariusze niedostatecznie dbają o bezpieczeństwo w gminie Komprachcice. Wójt Paweł Smolarek przyznaje, iż dotarło do niego kilka skarg w tej sprawie. - Odnoszą się one głównie do szybkości interwencji - zdradza. Dojazd na miejsce zdarzenia trwa ponoć zbyt długo. W najbliższym czasie przyjrzę się czy taki problem rzeczywiście istnieje. W ostrzejszym tonie wypowiada się przewodniczący Komisji Społecznej Łukasz Dydzik. Jego zdaniem, mała liczba patroli sprawia, że przestępcy czują się bezkarni. Dotyczy to przede wszystkim piratów drogowych. Na terenie gminy notuje się też sporo aktów wandalizmu, włamań i drobnych kradzieży. - Mieszkańcy nie czują się bezpieczni - twierdzi radny. - Dlatego byłem inicjatorem budowy sieci monitoringu. Na razie uruchomione zostały dwie kamery. W dalszej perspektywie chcemy monitoro-
Chcemy do Opola! Coraz więcej zwolenników ma jednak pomysł obsługi terenu gminy przez policjantów z Opola. W sąsiedztwie Komprachcic - na ulicy Cmentarnej - znajduje się bowiem I Komisariat Policji. - Błędem było powierzenie tych obowiązków Niemodlinowi - podkreśla radny Dydzik. - Czynniki ekonomiczne i terytorialne bardziej przemawiają za współpracą ze stolicą województwa. Gdyby doszło do takiej sytuacji, powtórzyłby się scenariusz z Prószkowa, gdzie przed kilkoma laty obowiązki stróżów prawa z Niemodlina przejęli ich opolscy koledzy. Sprawa stanie na forum Rady Gminy. Na marcowej sesji temat podejmą radni. Zaproszeni zostaną też na nią komendanci z Opola i Niemodlina. - Rozumiem argumenty dotyczące szybkości reakcji - przyznaje Sebastian Górski. - O ile do Chmielowic albo Komprachcic jest rzeczywiście z Opola bliżej, to do Wawelna już niekoniecznie. Nie zgadzam się natomiast z opiniami o niesolidnej pracy. Decyzja o ewentualnej reorganizacji należy do Komendanta Głównego Policji. Marek Jary
7
SPOŁECZEŃSTWO
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014 NIEMODLIN
GRACZE
ŁAMBINOWICE
Nie chcą zmiany
Priorytety ustalone
XX-lecia i XXX-lecia PRL powinny zniknąć – uważa radny Krzysztof Bunia i po raz kolejny podniósł temat zmiany nazewnictwa głównych graczewskich ulic
Wręczanie certyfikatu. Na zdj. burmistrz Mirosław Stankiewicz i przedstawicielka kapituły Maria Leżucha
Przyjazna Gmina 2013 Certyfikat dla Niemodlina
D
o tegorocznej edycji programu zgłosiło się około 200 gmin, ale wiele nie podołało - mówi członek kapituły Maria Leżucha. Niemodlin znalazł się w gronie 56 laureatów, którzy spełnili programowe kryteria. To prestiżowe wyróżnienie przyznaje „Forum Biznesu” dodatek do „Dziennika Gazety Prawnej”, a projekt jest realizowany pod patronatem Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Certyfikaty przyznawane są w trzech kategoriach (gmina wiejska, miejska i miejsko-wiejska). Projekt „Przyjazna Gmina” ma na celu wyłonienie najlepszych gmin w Polsce oraz wskazanie kierunków rozwoju w polskim samorządzie lokalnym, a także promocję gmin przyjaznych inwestorom, mieszkańcom i turystom. Certyfikat jest wskazaniem dla potencjalnego inwe-
stora, iż jego wymagania zostaną spełnione. Kapituła szczególną uwagę zwracała na nowoczesne rozwiązania, jakie gminy wprowadziły bądź wprowadzą by podnieść poziom życia mieszkańców. W ocenie brała pod uwagę 12 punktów - gminne i prywatne tereny inwestycyjne, inwestycje własne gminy (w tym proekologiczne), planowanie rozwoju gminy, projekty przedsięwzięć, promocja inwestycyjna i gospodarcza, skuteczność działań promocyjnych, walory przyrodnicze, geograficzne, tradycje gospodarcze, kapitał ludzki, struktury gospodarcze, organizacje przedsiębiorców, fundacje, stowarzyszenia i inicjatywy obywatelskie, instytucje kultury i edukacji, zagospodarowanie budżetu, dostosowanie instytucji do potrzeb osób niepełnosprawnych, nagrody i wyróżnienia.
Z
daniem Buni nie powinno się gloryfikować poprzedniego ustroju. Zamiast „niesłusznych” zaproponował nadanie nazw upamiętniających dowódców samoobrony Przebraża - Ludwika Malinowskiego i Henryka Cybulskiego. Chodzi o drogi, przy których jest zameldowan a w ię c ej niż połowa m ieszka ńców Graczy. I to oni w konsultacjach społecznych zdecydowanie powiedzieli nie chcemy żadnych zmian. Zofia Osijewska, były wieloletni sołtys Graczy już kilka lat wstecz przeprowadzała sondaż w tej sprawie. W większości przypadków uzyskiwała odpowiedź: „Nam te nazwy nie przeszkadzają”. Z kolei Jacek Walas aktualnie pełniący funkcję sołtysa podnosi racje ekonomiczne. - Dla każdej rodziny mieszkającej na tych ulicach koszty wymiany prawa jazdy, paszportu czy dowodów rejestracyjnych to kwota rzędu kilkuset złotych Większość uczestników konsultacji społecznych użyła takich właśnie argumentów.
Adres opiewający totalitarną przeszłość jest zapisany w dokumentach ponad 800 osób. Na ulicach XX i XXX lecia PRL działalność prowadzi kilka firm. Wśród nich największa - PSS Bazalt-Gracze. Przy tej samej ulicy mieści się także przychodnia lekarska, apteka i gabinet rehabilitacyjny, a także z a k ła dow y dom kultury. Na co dzień nikt nie używa pełnych nazw, zwyczajowo mówi się w Graczach - ulica XX-lecia i XXX-lecia, bez precyzowania o jaki okres chodzi. Na osiedlach mieszkają głównie emeryci i renciści „kamionki” i byłego pegeeru. Niektórzy przywołują inne argumenty. - Gdyby nie PRL to dzisiaj nie mielibyśmy dachu nad głową, bo za demokracji nie wybudowano we wsi ani jednego mieszkania - mówi emerytowany górnik. - Był PRL to i obchodził swoje rocznice. To fakt historyczny. Te ulice nie upamiętniają konkretnego zbrodniarza komunistycznego - dodaje jego sąsiad. Lucy
bp/aw REKLAMA
REKLAMA
Dyskusja nad ochroną miejsc pamięci
C
elem spotkania było opracowanie planu prac konserwatorskich i restauratorskich w miejscach pamięci oraz metod ich późniejszej realizacji. Zastanawiano się też nad źródłami finansowania kolejnych etapów. - Dotychczas działania prowadzone były dosyć przypadkowo - przyznaje sekretarz gminy Jerzy Rosiński. - W zatwierdzonym dokumencie ustalono priorytety związane z renowacją i bieżącym utrzymaniem tych miejsc, a także zdefiniowano najpilniejsze potrzeby. To pozwoli na skuteczniejszą opiekę nad pomnikami historii. Objęte nią zostaną: Stary Cmentarz Jeniecki, Cmentarz Jeńców Radzieckich, Cmentarz Ofiar Obozu Pracy i teren byłego Stalagu 318/VIII F (344) Lamsdorf. W opracowaniu planu uczestniczyli wojewódzki konserwator zabytków Iwona Solisz, dyrektor Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu Violetta Rezler-Wasilewska, Adam Siwek z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i wójt Tomasz Karpiński. mj
8
SPOŁECZEŃSTWO
TUŁOWICE
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
NIEMODLIN
Volta w sprawie zamku Włoch noszący się z zamiarem kupna największego niemodlińskiego zabytku zmienia zdanie
P
Wiaty zamiast poczekalni Na dworcu PKP gmina postawiła dwie wiaty dla pasażerów
C
hciałem otworzyć poczekalnię, ale na parterze dworca nie ma energii elektrycznej - mówi wójt gminy Tułowice, która jest już prawnym właścicielem budynku dworcowego i kawałka peronu. Do gminy należy dokładnie dwa metry od toru - dodaje Wiesław Plewa. Dwie wiaty przystankowe za 10 tysięcy złotych stanęły więc na gruncie gminnym porośniętym trawą, stąd też komunalka musiała teren pod nie najpierw wybrukować. Natomiast przejęty od PKP budynek dworca czeka na razie lepsze czasy, a konkretnie na pie-
niądze z unijnych albo ministerialnych grantów. Jego adaptacja na muzeum tułowickiej porcelany to wydatek nie do udźwignięcia dla gminnego budżetu. Wójt deklaruje, że jeżeli tylko pojawi się możliwość wystąpienia o dofinansowanie, to gmina złoży wniosek. Na razie osoba, będąca najemcą mieszkania mieszczącego się na piętrze została wyprowadzona z obiektu do bloku. Lokal należący w tej chwili do gminy został zasiedlony przez rodzinę, która otrzymała umowę jedynie na czas do rozpoczęcia remontu. tw
rzy pom n ijmy - u mowa przedwstępna m iędzy ost at n i m wła ścicielem, czyli łódzkim Instytutem Postępowania Twórczego a Paolo Berti de Ravignani została spisana ponad rok temu. Do aktu notarialnego na przełomie 2012/2013 jednak nie doszło. Według deklaracji nabywcy rozmowy miały zostać sfi nalizowane u notariusza 18 lutego. Pięć dni wcześniej Włoch pojawił się w magistracie i zaproponował gminie przejęcie swojej umowy przedwstępnej, co miałoby skutkować nabyciem zamku przez samorząd Niemodlina za milion złotych. Sytuacja jest delikatnie mówiąc nieco kuriozalna, ponieważ burmistrz Mirosław Stankiewicz twierdzi, że o takiej propozycji usłyszał z ust dziennikarza. Przebywający w tym samym czasie w Urzędzie Miejskim Paolo Berti de Ravignani miał rozmawiać z wiceburmistrzem Bartłomiejem Kostrzewą, lecz ze spotkania wyszedł nie przedkładając żadnych pro-
pozycji. - Dopiero w następnych dniach oferta w języku włoskim wraz z tłumaczeniem wpłynęła do urzędu e-mailem - mówi burmistrz. W korespondencji jest mowa o tym, aby miasto kupiło zamek, a następnie użyczyło obiekt na 100 lat Paolo Berti de Ravignani. Ten zaś obiecuje wyremontować budowlę własnym sumptem (mowa o kilku milionach euro), nie podaje jednak w jakim terminie to się stanie. Volta nastąpiła również w sprawie przeznaczenia zamku. Ze słów burmistrza wynika, że Włoch odstąpił od pomysłu urządzenia w zamku rezydencji. Zamiast rodzinnego gniazda miałaby w Niemodlinie powstać bliżej niesprecyzowana szkoła architektoniczna.
Paolo Berti de Ravignani zaznaczył, że oferta jest ważna 20 dni, czyli samorząd ma na podjęcie decyzji niespełna 3 tygodnie. Radni mieli się w tej sprawie wypowiedzieć do 28 lutego. Natomiast członek zarządu spółki Instytut Postępowania Twórczego z Łódzi Tomasz Pietrasik powiedział „Nowej Gazecie”: - Słyszeliśmy, że w regionalnych mediach opolskich krąży informacja o tym, jakoby w lutym miało dojść do transakcji sprzedaży zamku w Niemodlinie panu Paolo Berti de Ravignani. Nic nam o tym nie wiadomo. Mamy umowę przedwstępną z tym panem, ale data podpisania aktu notarialnego nigdy nie padła. akw
REKLAMA
Sprzedam budynek usługowy Niemodlin, ul. Sienkiewicza 1 Pow. działki 0,0612 ha, pow. użytkowa ok. 200 m kw. tel. 602 503 960
Sprzedam budynek handlowousługowy. Niemodlin, ul. Reymonta 9 a. Pow. działki 0,0214 ha, pow. użytkowa 99 m kw. tel. 602 503 960
GRACZE
Gracze chcą być samodzielne? T
Padł pomysł utworzenia nowej gminy Gracze
emat oderwania się od Niemodlina największej wsi wraz z kilkoma ciążącymi ku Graczom mniejszymi wioskami został rzucony przez sołtysa Jacka Walasa w lutym, podczas społecznych konsultacji w sprawie zmiany nazw ulic. Jego zdaniem, największa niemodlińska wieś, w której mieszka 1600 osób jest przez obecne władze traktowana po macoszemu przy podziale gminnego budżetu. Tendencje separatystyczne nie są w Graczach niczym nowym i pojawiały się już parę razy na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Tym razem Walas zapowiada, że do końca lutego złoży u komisarza
wyborczego wniosek o referendum w tej sprawie. - To jest dobry moment, bo w listopadzie, przy okazji wyborów samorządowych za jedne pieniądze można także przeprowadzić referendum - uzasadnia. Według Jacka Walasa, gdyby wraz z Graczami odłączyły się od Niemodlina okoliczne wsie: Radoszowice, Magnuszowice, Magnuszowiczki, Sarny, Tarnica, Rutki i Rogi to samodzielna gmina Gracze poradziłaby sobie pod względem ekonomicznym. - Na swoim terenie mamy największą wylęgarnię w Europie, kopalnię bazaltu, duże firmy rolne - tłumaczy sołtys. - Mam dystans do tego zamiaru. Potrzebne jest solidne ekonomicz-
ne i prawne uzasadnienie, w przeciwnym razie to tylko demagogia - mówi radna Zofia Osijewska. Podczas zebrania w domu kultury, na którym padł rekord frekwencji (167 osób) temat omawiany był stosunkowo krótko, a dyskutanci zadawali pytania w kwestii siedziby ewentualnej gminy, jej budżetu, pracowników. - Może inicjatywa jest słuszna. Są małe, trzytysięczne gminy, które sobie radzą. Jestem jednak sceptyczny z innego powodu. Czy znajdzie się grupa na tyle zdeterminowanych mieszkańców, żeby zmiany przeprowadzić - zastanawia się Waldemar Jabłoński? Alicja Kojat-Waranka
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014
SMOLARNIA
Kącik kolekcjonera
Zawiła historia K
arta pocztowa „Gruss aus Kleinberg“, przedstawia wieś (obecnie w gminie Prószków), którą do 15 maja 1936 r. nazywano Gorrek, a następnie - do przybycia Armii Radzieckiej w 1945 r. - Kleinberg. Do czasu, kiedy zaczęła działać administracja polska pisano tę nazwę literami rosyjskimi. Po ukształtowaniu się władzy ludowej nazwę wsi zmieniono na „Górki”. Autorem pocztówki był nauczyciel - i jednocześnie fotograf amator - o nazwisku Alscher. Jego dziełem są liczne fotografie rodziny Johanna Klossa, gdzie wynajmował pokój.
dziecko), z której pobierano wodę dla potrzeb straży ogniowej, dalej mamy budynek remizy z charakterystyczną wieżą (służyła do suszenia węży).Takich zbiorników było kilka: u Gajdy, u Gambca, u Skrzypka, u Pinischa. Komendantem straży przez wiele lat był miejscowy kowal Paweł Sowada. Straż dysponowała sikawką ciągniętą przez parę koni, a uruchamianą przez ośmiu mężczyzn. W okresie wojny sikawka zamieniona została na pompę motorową. W głębi widzimy starą szkolę (wysoki budynek), w którym znajdowały się mieszkania nauczycieli.
i ogrodzeń z tzw. bloczków cementowych, do których wykonał formy (patrz na nieotynkowany budynek). Woźnicą na załadowanym drabinioku jest rolnik Franz Gajda.
Powstaje historia Smolarni Autorem pierwszej monografii tej wsi jest Robert Hellfeier, laureat konkursu „Sensotwórcy - ludzie, dla których tworzenie ma sens”
Fot. 3. Gasthaus Balzer, ul. Opolska. Na miejscu starej drewnianej gospody należącej do rodziny Gambców Gabrysch zbudował nową salę taneczną ze sceną, którą wynajmował rodzinie Balzerów do 1945r. W okresie wojny znajdował się tu obóz jeńców rosyjskich wykorzystywanych do
R Oryginał kartki zachował się w rodzinie państwa Krollów z ulicy Ogrodowej. Ich syn Franciszek Feliks wyjeżdżając do Niemiec zabrał ją z sobą jako pamiątkę. Jego hobby to fotografia, skopiował więc pocztówkę i dawał w prezencie znajomym podczas różnych spotkań, na których wspominano stary Heimat. Jeden z nich wysłał taką kopię panu Rudolfowi Zmarzłemu, a ten opublikował ją na swojej stronie internetowej i w ten sposób dowiedziałem się o jej istnieniu. Podczas pobytu w Polsce Franciszek Kroll pochwalił się, że jest posiadaczem oryginału. Przekonałem go, żeby kartkę podarował Muzeum Wsi Opolskiej, co też się stało. Jako efekt końcowy kopia widokówki została umieszczona na stronie poświęconej Górkom [http://www. fototekaslaska.pl/zdjecie.php?zd=1834&dz=88]. Fot. 1. Dorfstrasse, czyli fragment ulicy Szerokiej. Na pierwszym planie zbiornik wodny (obok Lelków), za nim olbrzymia studnia (siedzi na niej
9
SPOŁECZEŃSTWO
Fot. 2. Warenhandlung Kloss, ul. Opolska Budynek wybudował miejscowy pszczelarz nad pszczelarzami Johann Kloss, jego pasieka to około 100 rodzin. Prowadził sklep kolonialny, zajmował się ogrodnictwem i stolarstwem (wykonywanie uli, okien, schodów itp.). Wprowadził na terenie wsi nową technologię budowy domów
N@PISZ DO NOS
budowy strzelnicy na pobliskim czołgowisku. Kuchnia dla nich znajdowała się w masarni Johana Barona. Po wojnie nowym właścicielem została rodzina Matysek. Fot. 4. Schule, ul. Szkolna Budynek nowej szkoły. Tyle na ten temat udało mi się ustalić. Maksymilian Gogolok
redakcja@nowa-gazeta.pl
Szanowna Pani Redaktor Lucy W ostatnim numerze gazety na str. 15 w artykule o świetlicach w gminie Tułowice użyła Pani sformułowania, że mają „zabukowane” środki na działalność. Nie jestem purystą językowym, ale jednak to sformułowanie bardzo mi nie pasuje w tym kontekście. Jest to wyraz pochodzenia angielskiego dotyczący rezerwacji biletów, hoteli. Występuje również w slangu młodzieżowym jako odpowiednik rezerwacji. Uważam, że w Pani tekście bardziej odpowiednie polskie słowa to: zarezerwowane, zapewnione, zagwarantowane środki. Jako osobę starszą razi mnie zaśmiecanie mowy polskiej wyrazami obcymi, głównie angielskimi. Z wyrazami szacunku Robert Dressler mieszkaniec Lipna
obert Hellfeier, z wykształcenia inżynier informatyk, z zamiłowania badacz dziejów Smolarni i okolic zbierał materiały o historii swojej miejscowości przez pięć lat. W tej chwili jest już na finiszu. Jego książka o roboczym tytule „Smolarnia - 350 lat historii” ukaże się w połowie roku. Do jej napisania zainspirowało Roberta kilka zdań na temat Smolarni w pozycji Eryka Murlowskiego, z których wynikało, że wioska jest starsza niż podają źródła. - Oprócz tego byłem w posiadaniu mapy dziadka i drugiej z 1758 roku, więc zacząłem drążyć temat - wyjaśnia. Początkowo miał zamiar jedynie uzupełnić lukę w Wikipedii i napisać notkę na temat rodzinnej wioski. Założył też dla niej stronę internetową. Ilość zebranych informacji okazała się tak duża, że „notka” rozrosła się i w formacie książkowym będzie liczyła 250 stron. - Mam bzika na punkcie dokumentacji - wyjaśnia 27-letni autor. Dlatego też wszystkie materiały ma porządnie skatalogowane. Są wśród nich dokumenty pozyskane w parafiach i opolskich archiwach. Ważną pozycję stanowią stare zdjęcia i nagrania wielu godzin rozmów z najstarszymi aktualnymi i byłymi mieszkańcami Smolarni. Aby je zdobyć ruszał w teren rowerem, co w jego stanie zdrowia nie jest takie proste, z tego powodu, że od dziecka zmaga się z mukowiscydozą.
Chociaż Robert Hellfeier legitymuje się wykształceniem technicznym, pisze od dawna. Na swoim koncie ma wiersze i artykuły medyczno-społeczne w biuletynie „Mukowiscydoza”. Dopisuje też kolejne rozdziały do swojej biografii. Startował w konkursach „Ze Śląskiem na ty”, gdzie dwa razy z rzędu otrzymał wyróżnienie. Zdobył też I miejsce w opolskiej podedycji konkursu fotograficznego „Wiki lubi zabytki”. Publikuje również na portalach internetowych. Jest członkiem Komisji Historii i Tradycji Ziemi Chrzelickiej, a także jednym z autorów pozycji „28’ Historia Borów Niemodlińskich”. W ubiegłym roku jego praca opisująca przeżycia związane z doświadczaniem bycia niepełnosprawnym oraz tego, co nadaje sens życiu zyskała uznanie kapituły konkursu „Sensotwórcy - ludzie, dla których tworzenie ma sens” i została oceniona jako najlepsza. - Paradoksalnie, w liceum ekonomicznym z polskiego i historii miałem zaledwie „dwójki” - śmieje się Hellfeier. Pasja nie przekłada się na znaczące finansowe profity, ale Robert po prostu chce popularyzować to co robi w chwilach wolnych od pracy zawodowej. Nie myślę ile z tego będę miał - mówi. Alicja Kojat-Waranka
10 N@PISZ DO NOS
SPOŁECZEŃSTWO redakcja@nowa-gazeta.pl
Takie sobie mędrkowanie
Dobiegają końca zimowe igrzyska olimpijskie pod palmami. My Polacy, pożegnamy się z Soczi dumnie wypinając brzuchy z powodu zdobycia tak wielu medali. W całej historii zimowych igrzysk nie udało się nam zdobyć ich tyle jednorazowo. Cieszyłem się bardzo jak na rosyjskiej ziemi grano Mazurka Dąbrowskiego (bezcenne!). Patrząc na naszych „złotych” dotarło do mnie, że oni wszyscy są ze wsi. Nikt nie może powiedzieć, że wiejska infrastruktura sportowa przewyższa miejską. Wszyscy wiemy jak wygląda. Zaplecze beznadziejne, a tu medale. Skąd tyle uporu i poświęcenia w dążeniu do mistrzostwa u tych młodych? Skąd tyle poświęcenia u starszych, którzy oddawali ostatnie pieniądze, aby ich dziecko mogło trenować. Może wreszcie, tam na górze, ktoś puknie się w łepetynę i zacznie doceniać zaangażowanie wiejskich nauczycieli i tzw. działaczy, ich wkład w nasze cztery złota. „Ty wieśniaku” - dotychczas miało zabarwienie pejoratywne, w kontekście zdobytych medali brzmi dumnie. Ostatnio widziałem w sejmie rzeczy, które się nawet fantastom nie śniły. Otóż, widziałem na własne oczy i słyszałem na własne uszy jak panowie Jarosław i Donald bili sobie brawo i zapewniali o wspólnym działaniu. Boże! Wreszcie! Rozmarzyłem się i oczyma wyobraźni zobaczyłem „nowy” sejm i senat, „nowe” wiadomości telewizyjne i radiowe - nikt tam nie próbuje nikogo ośmieszyć, obrazić, wszyscy mówią prawdę. Ojciec Tadeusz z Palikotem przy kawce rozmawiają o religii. Błaszczak z uśmiechem mówi: „nasz premier Donald Tusk wiele osiągnął”. Niesiołowski przyznaje rację Kaczyńskiemu. Ziobro z Millerem rozmawiają o lukach w prawie, a Antoni Macierewicz wrócił z matrixa. Szkoda tylko, że do chwilowego zawieszenia broni w szeregach naszych wybrańców doprowadziła tragedia ukraińska i krew przelana na Majdanie. Módlmy się za Ukrainę, patrzmy na Ukrainę, pomagajmy Ukrainie i niech wreszcie do nas dotrze, że wszelkie niegodziwości i dążenie za wszelką cenę do władzy tak się kończą. Kończą się tragedią dla maluczkich, bo wielcy prawie zawsze ujdą cało. Każda władza deprawuje, patrzmy jej uważnie na ręce i reagujmy kartką wyborczą. Może jestem naiwny, myślę jednak, że jak długo mamy wpływ na władzę poprzez wybory, tak długo nie będziemy mieć Majdanu. Zamordowany został wieloletni, były burmistrz Zdzieszowic, Dieter Przewdzing. Moje pisanie o zasługach, zaletach i zabieranie głosu na temat zmarłego byłoby szczytem obłudy. Po prostu go nie znałem. Nie będę więc pisał o osobie, ale mam pewne przemyślenia o samym fakcie morderstwa i podejrzeniach z tym związanych. Otóż przedstawiciele Mniejszości Niemieckiej zwrócili się do prokuratury o szczególny nadzór w dochodzeniu do prawdy i ujęciu przestępcy. Zasmuciła mnie ta wiadomość. Sugerowanie potrzeby extra nadzoru nad tą sprawą daje do zrozumienia, iż odpowiednie służby nie zawsze w pełni się angażują. Być może chciano podkreślić wagę wydarzenia, wszak sugerowano nawet podtekst polityczny tej zbrodni. Tak czy owak, wyszło trochę niezręcznie. Podejrzewanie politycznego tła morderstwa, to już jest bardzo poważny zarzut. Zbrodnie polityczne świadczą bowiem o bezprawiu i rozpadaniu się państwa. Przepraszam, że tak melancholijnie, ale takie okoliczności. Z pozdrowieniami Misz-Ka
REKLAMA
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
NIEMODLIN
Olchy poszły pod topór W niemodlińskim parku wycięto kilka starych drzew
Z
aniepokojony mieszkaniec miasta zadzwonił do redakcji w tej sprawie podejrzewając samowolę, ponieważ wycinka została przeprowadzona w pobliżu restauracji „Na wyspie”. - W całym parku stoją suche drzewa, a wycięto przyzwoicie prezentujące się okazy - powiedział nasz czytelnik. Istotnie, na fotografii widać kikuty sterczące kilka metrów od ziemi. Okazało się, że była to sytuacja przejściowa, ponieważ z powodu wysokich kosztów pnie zostały wycięte w kilku etapach. Właściciel restauracji twierdzi, że usunął w sumie 8 drzew. Trzy z nich, rosnące w bardzo bliskiej odległości od budynku, z powodu nachylenia zagrażały wyrwaniem fundamentów. A pozostałe czarne olchy miały uschnięte konary, które spadając na dach i parking zagrażały gościom. - Za pozwoleniem na wycinkę chodziłem ponad rok. Mam wszystkie
potrzebne dokumenty - mówi Marian Oleksa. Alicja Sewiłło, odpowiedzialna w Urzędzie Miejskim za ochronę środowiska potwierdza jego słowa i dodaje, że kolejne uschnięte drzewa będą w parku wycinane wiosną. Oleksa dodatkowo wyjaśnia, że
chociaż nie dostał nakazu, by w zamian za usunięte drzewa posadzić nowe - zrobił to z własnej woli i 60 sztuk tui już rośnie. - Posadzę jeszcze kilka nowych drzew, ale z mniejszych gatunków - dodaje. Lucy
TUŁOWICE
Nie chce płacić dwa razy Najemca, który w grudniu kupił od gminy mieszkanie komunalne żąda zwrotu kaucji wpłaconej 35 lat temu
M
ichał S. czuje się pokrzywdzony i uważa, że dwa razy zapłacił za to samo. Kiedy w 2013 roku złożył podanie o wykup swojego mieszkania chciał, żeby od ceny naliczonej przez rzeczoznawcę odjąć jego wkład mieszkaniowy z 1978 roku. Argumentował, że w taki sposób została załatwiona analogiczna prośba innego najemcy, byłego radnego Romana J. W grudniu otrzymał odpowiedź odmowną. Pan Michał od 1978 roku mieszka w bloku należącym niegdyś do Porcelitu. Kiedy w latach siedemdziesiątych wprowadzał się do mieszkania zakładowego wpłacił kwotę 19 tys. zł, na którą złożyły się dwie kaucje: mieszkaniowa i za wyposażenie. Później po raz pierwszy chciał wykupić swój lokal. - Wpłaciłem na wykup sto procent do kasy Porcelitu i czekałem na przepis notarialny - pisze w skardze. Przyszła inflacja i za równowartość mieszkania mógł kupić zaledwie telewizor. W 1992 roku budynki na ulicy Ceramicznej przejęła gmina i
od tego momentu zmienił się status lokalu zajmowanego przez rodzinę Michała S. - z zakładowego stał się komunalny. Przez ponad 20 lat pan Michał dokonywał w nim napraw i remontów na własny koszt. Aż pod koniec 2013 roku stał się właścicielem mieszkania. - Po pierwsze, pan S. w 1978 roku wpłacił pieniądze na rzecz Porcelitu, a nie gminy. Po drugie, nabył lokal od gminy z 50 procentową bonifikatą. Uważam, że korzyści jakie uzyskał przekra-
czają wartość wpłaconej kaucji uważa wójt Wiesław Plewa. Wójt dwukrotnie podtrzymał swoje stanowisko w pisemnych odpowiedziach udzielonych Michałowi S. - zarówno przed, jak i po sprzedaży mieszkania. Ten jednakże nie czuje się usatysfakcjonowany takim załatwieniem sprawy i napisał zażalenie do wojewody. Ostatecznie skargę na wójta, jako organ kompetentny rozstrzygać będzie Rada Gminy Tułowice. Alicja Kojat-Waranka
STRZELECZKI
Spokojna gmina
W
edług danych krapkowickiej Komendy Powiatowej Policji na terenie gminy Strzeleczki odnotowuje się stosunkowo niewielką liczbę przestępstw i wykroczeń. W ubiegłym roku na 2,5 tysiąca prowadzonych spraw zaledwie 97 dotyczyło Strzeleczek. Co stanowi niespełna 4 procent w skali powiatu. Można wnioskować, że jest to efekt współpracy gminnego samorządu ze służbami prewencyjnymi. Gmina przeznaczyła bowiem ze swoich środków 15 tysięcy złotych na dodatkowe służby. Taka sama kwota zostanie policjantom przekazana w 2014 roku. tw
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014 ŁAMBINOWICE
wieść gminna niesie
Niobe do renowacji
Droga do naprawy
Rozpoczął się remont gminnej drogi w Malerzowicach Wielkich. Inwestycja została podzielona na dwa etapy: pierwszy objął poszerzenie i odwodnienie. W kolejnym, droga będzie wykorytowana oraz pokryta asfaltowym dywanikiem. Roboty rozpoczną się wiosną tego roku. Dobiegł natomiast końca remont 280-metrowego odcinka w Wierzbiu. Całość prac kosztowała 270 tysięcy zł, z czego 60 tys. pokryła dotacja z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych.
Pomnik poświęcony serbskim jeńcom zostanie wkrótce odrestaurowany
N
ajstarszy z pomników związanych z I wojną światową znajduje się na Starym Cmentarzu Jenieckim. Został wzniesiony w 1917 roku przez serbskich jeńców wojennych, przebywających w Lamsdorf. Fundatorzy uczcili w ten sposób pamięć swoich zmarłych kolegów. Monument przedstawia postać klęczącej kobiety, odzianej w żałobne szaty. Dlatego bywa również określany mianem bolejącej Niobe - mitycznej matki, która rozpacza po stracie dzieci. Przed dwoma laty pomnikiem zainteresował się konsul Serbii, Ranko Tomović. W 94. rocznicę zakończenia I wojny światowej gościł on w Łambinowicach. Odwiedził wówczas miejsce spoczynku 275 serbskich żołnierzy i złożył wieniec pod kamienną rzeźbą Niobe. Z inicjatywy Tomovicia powstał pomysł renowacji monumentu. - Można powiedzieć, iż konsul postawił sobie nawet za punkt honoru jego odrestaurowanie podkreśla Beata Madej, kierow-
Chcą ale nie mogą
nik działu zbiorów i konserwacji w Centralnym Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu. - Pieniądze zbierane były głównie przez internet oraz nasze stowarzyszenie. W taki sposób udało się pozyskać znaczącą część potrzebnych funduszy. Brakującą kwotę zadeklarował zaś Adam Siwek,
naczelnik Wydziału Krajowego Rady Ochrony Walk i Męczeństwa. Koszty odnowienia wyniosą około 40 tys. zł. Prace rozpoczną się niebawem, by Pomnik Jeńców Serbskich odzyskał blask jeszcze przed czerwcowymi obchodami 100. rocznicy wybuchu I wojny światowej.
- Chcielibyśmy obniżyć stawki za śmieci, ale na razie nie możemy - twierdzi wójt Tułowic. Urzędnicy interpretują obowiązujące przepisy w ten sposób, że skoro Trybunał Konstytucyjny unieważnił w ustawie „śmieciowej” zapisy o ustalaniu stawek przez radę gminy bez okresu przejściowego, to
W sobotę, 8 lutego 2014 roku pożegnaliśmy naszego Kolegę, długoletniego Nauczyciela i Wychowawcę w Szkole Podstawowej nr 2 w Niemodlinie, Andrzeja Radoszewskiego.
B
młodszymi, swoim optymizmem i zawodowym doświadczeniem. Mówił i pokazywał, jak ciekawie uczyć, wprowadzał innowacje, udzielał wielu cennych rad i wskazówek, otaczał życzliwą opieką, zawsze miał dla nas czas i dobre słowo. Był bardzo cenionym i lubianym nauczycielem. Promował aktywny sposób spędzania czasu na świeżym powietrzu, w zgodzie z naturą. Był organizatorem wielu wspaniałych wycieczek, rajdów rowerowych, obozów harcerskich dla dzieci i młodzieży i wyjątkowych wypraw wędkarskich z uczniami. Przebywając na zasłużonej emeryturze, zawsze chętnie się z
nami spotykał i nadal interesował życiem szkoły. Mimo choroby i wieku nieprzerwanie pielęgnował swoje pasje i cenił zdrowy styl życia. Nieraz mijaliśmy się na rowerach gdzieś nad stawami w Lipnie czy na leśnych drogach. A teraz? „Śmierć - to nieobecność w wielu miejscach naraz” W naszej pamięci pozostanie jako radosny i pełen życia Człowiek, dobry Kolega z pracy. W pamięci uczniów - jako niezapomniany Wychowawca i Pan od geografii... Ewa Bardon-Lewandowska
Zebranie wyborcze w Skarbiszowie odbyło się początkiem lutego. Na stanowisko sołtysa zgłoszono jednego kandydata, jednak nie uzyskał on wymaganego poparcia ze strony mieszkańców. Po rezygnacji z funkcji Urszuli Szyndler wieś nadal pozostaje bez „gospodarza”. Kolejne wybory odbędą się w ciągu trzech miesięcy, natomiast ich dokładny termin wyznaczy Rada Gminy. mj, tw
Temat dróg zdominował spotkanie Komisji Samorządowej z przedstawicielami Zarządu Dróg Wojewódzkich i Komendy Powiatowej Policji
P
Wspomnienie o Andrzeju Radoszewskim
Sołtysa nadal nie ma
Bezpieczeństwo i remonty
mj
Pamiętamy...
radni nie mogą też stawek obniżyć. Po pół roku okazało się, że uchwalone 13 zł miesięcznie od osoby za odbiór segregowanych odpadów komunalnych to w przypadku Tułowic kwota za wysoka. - Możemy zejść do 10 zł - uważa Wiesław Plewa. Zapowiada, że stanie się tak niezwłocznie po otrzymaniu odpowiedzi z Regionalnej Izby Obrachunkowej, do której gmina zwróciła się z zapytaniem o wykładnię prawną.
STRZELECZKI
pro memoria
ył radosnym i pełnym humoru człowiekiem, mądrym wychowawcą i nauczycielem: geografii i historii, zajęć praktyczno-technicznych i wychowania fizycznego; zawsze uśmiechniętym i pogodnym. Swoją przygodę nauczycielską rozpoczął w 1963 r. w szkole podstawowej w Jaczowicach, a następnie przez 32 lata uczył w Szkole Podstawowej nr 2 w Niemodlinie. Oddany pracy i uczniom - zawsze ciepło i z uśmiechem przez nich wspominany. Jako starszy kolega z pracy chętnie dzielił się z nami,
11
SPOŁECZEŃSTWO
roblemy bezpieczeństwa i złego stanu dróg się zazębiały. Podnoszono temat remontu drogi wojewódzkiej od Dobrej do Dębiny, szczególnie w miejscowościach Kujawy - Zielina. Odcinek ten, o długości około 1 kilometra uznano za najpilniejszy do remontu. Pozwolenie budowlane na jego przebudowę wraz z modernizacją zostało już wydane w ubiegłym roku. Koszt inwestycji ma wynieść 10 mln zł. Jest on wysoki z tego powodu, że konieczne też będzie wybudowanie dwóch nowych przepustów na ro-
wach wraz z kładkami dla pieszych. Z napraw bieżących wnioskowano zfrezowanie garbu na asfalcie przy skręcie z Dobrej do Łowkowic i wzmocnienie osłabionego mostku w Dobrej oraz ustawienie barier. Na spotkaniu w stosunku do drogowców wysunięto również postulat dodatkowego oznaczenia słabo widocznego i niebezpiecznego zjazdu z drogi na Prudnik do Smolarni. Propozycja dotyczyła ograniczenia prędkości w tym miejscu do 70 km na godzinę oraz ustawienia na zakręcie zielonych pachołków. Lucy
N@PISZ DO NOS
redakcja@nowa-gazeta.pl
Witam. Przeczytałam w ostatnim numerze Nowej Gazety o wypadku w centrum Niemodlina i o tym, że wielokrotnie poruszany był temat słabego oświetlenia. Słabego??? Od 1 do 4 w nocy Niemodlin jest ciemny. Wygaszane są latarnie! Podejrzewam, że z oszczędności. Ciężko jest kobiecie wyjść w egipskich ciemnościach nawet pod blok do auta. Zawsze muszę prosić kogoś z rodziny o odprowadzenie. Gdybym tak zasiedziała się u znajomych i musiała przejść np. z Opolskiej do Rynku, nie zrobiłabym tego sama. To chyba nie jest normalne? Niemodlin - miasto pijaczków i drobnych złodziejaszków otwiera drzwi do przestępczości. Może wystarczyło zostawić zapaloną co drugą latarnię? Zastanawiam się, czy od kiedy Niemodlin zaczął być „wygaszany” nie wzrosły statystyki przestępczości? Może redakcja Nowej Gazety zainteresuje się tematem. Czytelniczka NG
12
SPOŁECZEŃSTWO
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
PRZYSIECZ
Srebrny laur za agroturystykę Właściciel gospodarstwa agroturystycznego Mieczysław Lipiński został laureatem Srebrnego Lauru Umiejętności i Kompetencji 2013 w kategorii „Firma społecznie odpowiedzialna”
G
ościnna Zagroda w Przysieczy to solidny rodzinny biznes. Zenobia i Mieczysław Lipińscy prowadzą go od kilku lat. - Zabudowania i ziemię kupiłem od spółdzielni produkcyjnej przed piętnastu laty, zawiesiłem praktykę weterynaryjną i wraz z żoną - technologiem żywienia zaangażowaliśmy się w agroturystykę - wyjaśnia pan Mieczysław. Mówi, że chociaż napływowy, wrósł już w klimat tej wsi, a gospodarstwo działa w oparciu o życzliwą pomoc sąsiedzką, dodatkowo pomaga mu fenomen Przysieczy. „Gościnna Zagroda” jest finalistą konkursu „Polska Pięknieje - 7
Cudów Funduszy Europejskich” za 2011 rok. Dwa lata wcześniej zdobyła I miejsce w woj. opolskim w ogólnopolskim konkursie na najlepsze konne gospodarstwo agroturystyczne, a także pierwszą nagrodę za „Najpiękniejszą zagrodę Opolszczyzny 2006”. Gospodarstwo funkcjonuje przez cały rok. Kompleks pomieszczeń przeznaczonych dla turystów utrzymany jest w wiejskim wystroju. Tylko w 2013 roku przez gospodarstwo przewinęło się 6 tysięcy gości. Przyjeżdżają dorośli, ale także wycieczki ze szkół i przedszkoli. Na największej ubiegłorocznej imprezie przez kilkanaście godzin bawiło
się 760 osób. Do dyspozycji gości są konie i kucyki, bryczki, wóz taborowy, ujeżdżalnia oraz sprzęt do jazdy konnej. Można tu przyjechać na kulig albo wycieczkę krajoznawczą. Ci, którzy wolą wypoczywać biernie znajdą w Przysieczy wygodne zakwaterowanie, stawy, łódki, plażę i ryby, stoły biesiadne i grill. Dodatkową atrakcją jest drewniany gród ze zwodzonym mostem. Na siedmiu hektarach siedliska zgodnie żyje 20 gatunków zwierząt: dzik, owce wrzosówki, kózki miniaturowe, króliki, konie pięciu ras, kucyki, ryby, bażanty i domowe ptactwo. Chwilowo brakuje jedynie krowy.
II kadencja rozpoczęta Od lutego Rada Działalności Pożytku Publicznego Województwa Opolskiego będzie działała w nowym składzie
R
ada działa trzeci rok, a powstała na wniosek organizacji pozarządowych Opolszczyzny. Jest organem konsultacyjnym i opiniodawczym. W II kadencji do jej najważniejszych zadań będzie należało doradztwo w sprawach związanych z realizowaniem projektów w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, czyli zagospodarowaniem ponad 900 milionów euro z unijnej kasy, które województwo opolskie otrzyma w latach 20142020. W skład rady II kadencji weszli przedstawiciele organizacji pozarządowych, marszałka i sejmiku województwa. Przedstawicielami organizacji pozarządowych w Radzie zostali: Daniel Podobiński (Niemodlin), Dorota Piechowicz-Witoń (Opole), Jadwiga Fatyga (Tułowice), Mieczysław Wojtaszek (Strzelce Opolskie), Monika Wojtowicz-Kubas (Prudnik), Tomasz Kandziora (Reńska Wieś), Estera Syrek-Macierzyńska (Opole), Maria Pobóg-Lenartowicz (Chmielowice) i Tomasz Paluch (Kujakowice). Marszałka Opolszczyzny w RDPP reprezentują: Barbara Kamińska, Adam Maciąg, Stanisław Mazur, Joanna Odoj-Klamut, Izabela Podobińska. Przedstawicielem wojewody
nerstwo Borów Niemodlińskich. - Przede wszystkim będę pracował nad tym, by zmniejszyć dystans między organizacjami pozarządowymi a Urzędem Marszałkowskim. Chciałbym także, by Rada pochyliła się nad Programem Odnowy Wsi - deklaruje Podobiński. Z da n iem wiceprzewodniczącego, Rada to platforma do rozmowy, a w polu zainteresowania tak szerokiego gremium powinno znaleźć się również tworzenie - na wzór LGD - podobnych stowarzyszeń działających w większych miejscowościach, dzielnicach miast Wiceprzewodniczący RDPP lub kilku gmiDaniel Podobiński nach. Wszędzie tam gdzie jest do wego zespołu wybrano Barbarę rozwiązania wspólny problem. - „Lokalny rozwój kierowany Kamińską, członkinię Zarządu Województwa. Jej zastępcą przez społeczność” (LZKS) to nabędzie Daniel Podobiński, ab- rzędzie, dzięki któremu obywatele solwent architektury oraz VIII mogą mieć większy wpływ na to, Edycji Szkoły Liderów Polsko- na co wydawane są pieniądze, -Amerykańskiej Fundacji Wolno- którymi dysponuje samorząd ści; lider odnowy wsi w Wierzbiu tłumaczy wiceprzew. RDPP i Lokalnej Grupy Działania PartLucy opolskiego został Alfred Dydymski, zaś reprezentantami sejmiku województwa: Teresa Ceglecka-Zielonka, Ryszard Donitza i Elżbieta Kurek. Na przewodniczącą 18 osobo-
„Gościnna Zagroda” posiada status gospodarstwa edukacyjnego. - Działalność agroturystyczna ma swoją specyfikę, w jakiś sposób dydaktyczną - wyjaśnia właściciel. Jako zawołany gawędziarz uczy maluchy rozróżniać kaczki od gęsi, pokazuje piękno wróbla
szarego, wozi po lesie albo do chałupki pod blichem, by pokazać dawną wieś. Lipiński pytany o receptę na sukces odpowiada: Witam, opowiadam, szanuję każdego gościa, nawet najmłodszego, i nie pozwalam mu się nudzić. Alicja Kojat-Waranka
PRÓSZKÓW
Więcej miejsc w internacie Od września internat Zespołu Szkół im. J. Warszewicza powiększy się o 14 pokoi
D
obiega końca remont I piętra, które ostatnio nie było użytkowane. Wyremontowane zostały ściany i sanitariaty, wymieniono podłogi i drzwi. Nowi lokatorzy zamieszkają tu po wakacjach. - Przy okazji wygospodarowano trzy dodatkowe pomieszczenia - dwa dla wychowawców i jedno gospodarcze - wyjaśnia kierownik internatu. Pieniądze na modernizację budynku zostały wyasygnowane z budżetu powiatu opolskiego. Koszt remontu zamknął się kwotą 160 tys. zł. Dodatkowe 65 tys. zł starostwo przekazało na wyposażenie w szafy i inne meble. Do tej pory - w czteroosobowych pokojach - mieszkało w internacie 235 uczniów. - Teraz
ta liczba może wzrosnąć o 56 osób, które możemy zakwaterować w odnowionych pokojach. W związku z tym przygotowaliśmy ciekawą ofertę edukacyjną i od nowego roku szkolnego chcemy przyjąć więcej pierwszoklasistów - wylicza dyrektor ZS Danuta Sobieraj. Droższe inwestycje zostały oddane do użytku już wcześniej. Za 1,1 mln zł wyposażono obiekt w pompy ciepła mające obniżyć koszty ogrzewania. To kolejna inwestycja, która przyniesie wymierne oszczędności, bowiem rok wcześniej zamontowano solary wspomagające ogrzewanie wody do celów higienicznych, co pozwoliło zmniejszyć zużycie oleju opałowego. aw
Pieniądze dla szkół Z
miany wprowadzone w lutym w budżecie powiatu opolskiego pozwolą szkołom podlegającym starostwu na realizację projektu z EFS - Kapitał Ludzki. W Zespołach Szkół w Tułowicach, Ozimku i Niemodlinie uczniowie skorzystają z dodatkowych zajęć, w tym językowych „Wiedza paszportem w przyszłość - edycja II” (ZS Tułowice), a ZS w Ozimku i Niemodlinie „Omnibus Powiatu Opolskiego”. Z kolei dzięki programowi „Opolskie szkolnictwo zawodowe bliżej rynku pracy” w Zespołach Szkół w Tułowicach i Ozimku powstaną nowe pracownie zawodowe. Placówka w Tułowicach otrzyma pracownie biologii leśnej oraz łowiectwa o wartości 68 tys. zł, a szkoła w Ozimku pracownię informatyczną, sprzedawców, matematyczno-fizyczno-chemiczną za prawie 90 tys. zł. Dodatkowo na remont parkietu i zaplecza hali sportowej ZS w Ozimku przeznaczono 12 tys. zł (wkład własny wynosi 13.6 tys. zł). mf
13
LUDZIE
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014 REKLAMA
TUŁOWICE
Przedszkole - mój drugi dom Wieloletnia dyrektorka tułowickiego przedszkola Barbara Rybotycka przeszła na emeryturę
D
yrektorem w kilku przedszkolach była przez trzy czwarte swojej kariery zawodowej, najpierw w Ścinawie, a następnie w Tułowicach. W 1981 roku od podstaw stworzyła w tej miejscowości nową, trzyoddziałową placówkę, czyli przedszkole nr 3, którym potem kierowała przez ponad dekadę. Przez ostatnie ponad 11 lat szefowała jedynemu w gminie Publicznemu Przedszkolu. Przez jej ręce przeszły dwa pokolenia tułowiczan. - Zawsze wiedziałam, że będę przedszkolanką - mówi Barbara Rybotycka. Podkreśla, że choć więcej dyrektorowała niż pracowała z maluchami jako nauczyciel, to właśnie prudnickie liceum pedagogiczne dla wychowawczyń przedszkoli było dla niej najważniejszą szkołą i dało dobry start w zawodzie. Uważa, że miała szczęście w życiu, ponieważ robiła to, co kochała. Za życiową dewizę przyjęła słowa: „Gdy ktoś kocha swoją pracę, to nie ma prawa mu nie wyjść”. - „Myślę, że mi wychodziło, bo przedszkole było dla mnie nie tylko miejscem pracy, ale drugim domem” - uśmiecha się świeżo upieczona emerytka. Uważa, że na dobry wizerunek placówki nie pracowała sama, ale zawsze miała świetną, zgraną kadrę, w której nie było animozji, a najważniejsze były dzieci. I to poczytuje się sobie za sukces. - Lubię dobrą organizację, lecz starałam się nie rządzić, a zarządzać ponad dwudziestoosobowym personelem - wyjaśnia. Po takim spełnionym życiu zawodowym
nie czuje się zmęczona ani znużona czterdziestoma latami pracy. - Trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny - tłumaczy Barbara Rybotycka. Jej przejście na emeryturę poprzedziły aż dwa pożegnania. Pierwsze, z dorosłymi, czyli
pracownikami i urzędnikami. Od wójta Tułowic otrzymała list pochwalny, natomiast podwładni przygotowali szefowej pożegnanie na wesoło. Były dowcipne piosenki ułożone przez nauczycielki, certyfikat emeryta i pięknie wydany, dowcipny album ze zdjęciami pracowników. Drugie rozstanie okazało się bardziej wzruszające, bo odchodząca na emeryturę dyrektorka żegnała swoje ukochane maluchy i rodziców. Biedronki, Stokrotki, Muchomorki, Jagódki, Motylki i Żabki przygotowały na ten dzień dziecięce prezenciki, piosenki, życzenia i kwiaty. Podziękowania za uśmiech i serce namalowano na dziesiątkach rysunków. Po czterdziestu latach pracy Barbarze Rybotyckiej pozostało jeszcze na pamiątkę kilka opasłych zeszytów, w których kaligraficznym pismem skrupulatnie notowała wszystkie ważniejsze wydarzenia z życia przedszkola. Alicja Kojat-Waranka
WIEŚĆ KULTURALNA
Imprezy ze wsparciem Samorząd Województwa Opolskiego wspólnie z Filharmonią Opolską realizuje projekt pod nazwą „Opolskie kwitnące muzycznie II”. Otrzymał on dofinansowanie z środków unijnych, a jego budżet wynosi ponad 4 miliony złotych. To pieniądze, które pozwolą na wypromowanie regionu poprzez aspekty muzyczne, kulturalne i rekreacyjne. Jednym z działań projektu jest współorganizacja 28 imprez muzycznych w województwie opolskim. Wśród nich znalazły się: Dąbrowskie Spotkania z Poezją Śpiewaną „Zamczysko” w Dąbrowie, Ogólnopolski Konkurs na Interpretację Piosenek Agnieszki Osieckiej „Oceany” w Niemodlinie i Muzyczne Święto Kwitnących Azalii w Mosznej. W ramach współpracy Samorząd Województwa Opolskiego dofinansuje koszty honorariów gwiazd muzycznych występujących podczas tych imprez, aby podnieść ich atrakcyjność i rozpoznawalność. tw
14
SPOĹ ECZEĹƒSTWO
Pomoc dla Ukrainy
STRZELECZKI
Podczas Konwentu Wójtów i Burmistrzów powiatu opolskiego samorządy wszystkich 13 gmin zadeklarowały pomoc dla Ukrainy
K
aşda z gmin zobowiązała się przekazać po kilka tysięcy złotych, za które zostanie zakupiona şywność o długim terminie waşności, środki czystości, leki oraz artykuły szkolne. Koordynatorem akcji pomocowej będzie starostwo opolskie. Powiat, oprócz zakupów, pokryje takşe koszty transportu darów do Doliny. Starosta Henryk Lakwa zapewnia, şe nie trafią one do władz ukraińskich. - Od 2006 roku mamy podpisaną umowę partnerską z Doliną w
województwie iwanofrankiwskim i to właśnie tam trafią dary, ale pomoc zostanie bezpośrednio przekazana do dwóch placówek, z którymi współpracujemy od pięciu lat - mówi rzecznik prasowy Magdalena Fleszar. Pomoc trafi do Wojewódzkiego Centrum Rehabilitacyjnego dla Dzieci z Wadami Wzroku w Wygodzie (powiat Dolina) oraz do przedszkola w Dolinie. Transport z darami dla wychowanków obu ośrodków na Ukrainie powinien wyruszyć na początku kwietnia.
Starosta opolski zwraca siÄ™ z proĹ›bÄ… takĹźe do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w zbiĂłrce ĹźywnoĹ›ci o dĹ‚ugim terminie waĹźnoĹ›ci, takich jak: mÄ…ka, cukier, kasza, ryĹź, konserwy, zupy w proszku, sĹ‚odycze itp. oraz Ĺ›rodkĂłw czystoĹ›ci (w tym kosmetykĂłw do mycia), materiaĹ‚Ăłw opatrunkowych, lekĂłw przeciwbĂłlowych, preparatĂłw witaminowych i artykuĹ‚Ăłw szkolnych. Dary moĹźna przynosić do Starostwa Powiatowego w Opolu, ul. 1 Maja 29 – parter w godzinach od 7.30-20.00 od poniedziaĹ‚ku do piÄ…tku. Natomiast po godzinach pracy UrzÄ™du: w poniedziaĹ‚ek po 17.00; we wtorek, Ĺ›rodÄ™, czwartek po 15.30; w piÄ…tek po 14.00 czynne bÄ™dzie wejĹ›cie do budynku od ulicy Reymonta 51. PROSZĘ DZWONIĆ Â
PrzekaĹź 1% podatku
aw
Do 30 kwietnia w Urzędzie Skarbowym naleşy złoşyć zeznanie podatkowe za poprzedni rok Przedstawiamy wykaz Organizacji Poşytku Publicznego uprawnionych do otrzymania 1% podatku. Jak go przekazać? Wystarczy tylko wybrać organizację, którą chcemy wesprzeć i wpisać jej numer KRS we właściwą rubrykę w zeznaniu PIT.
KOMPRACHCICE Gminne Stowarzyszenie Partnerskie „Partner� KRS: 0000039112 Ludowy Zespół Sportowy „Gazownik� Wawelno KRS: 0000095689
ŠAMBINOWICE Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Mańkowice KRS: 0000166360 Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Jasienica Dolna i Wsi Drogoszów KRS: 0000213043 Koło Bielickie Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta KRS: 0000339423
NIEMODLIN Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Dolińskiej KRS: 0000061448 Niemodlińskie Stowarzyszenie Dobroczynne „Nadzieja� KRS: 0000120009 Miejski Klub Sportowy „Sokół� w Niemodlinie KRS: 0000199963
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014 
Partnerstwo Borów Niemodlińskich KRS: 0000252107
PRÓSZKÓW Gminne Zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe w Prószkowie KRS: 0000224236 Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Publicznej Szkoły Podstawowej w Prószkowie Szerokie Horyzonty KRS: 0000324030 Stowarzyszenie „Nasza Wioska Ligota Prószkowska� KRS: 0000380962
STRZELECZKI Towarzystwo Przyjaciół Mosznej KRS: 0000023832 Ludowy Klub Jeździecki Moszna KRS: 0000059522 Gminne Zrzeszenie „Ludowe Zespoły Sportowe� w Strzeleczkach KRS: 0000143234
TUŠOWICE Klub Sportowy „Unia� Tułowice KRS: 0000044784 Ludowy Zespół Sportowy „Zieloni� w Ligocie Tułowickiej KRS: 0000198026
JEDNOSTKI OSP Gminne jednostki Ochotniczej Straşy Poşarnej KRS: 0000116212 Naleşy wpisać nazwę i adres właściwej OSP zebrał: mj
Inny nie znaczy obcy Wielokulturowość Strzeleczek widziana oczami młodego pokolenia
W
yjÄ&#x2026;tkowo dojrzaĹ&#x201A;y projekt stworzyĹ&#x201A;a ze swoimi uczniami nauczycielka gimnazjum Izabela Kurpiela. HistoriÄ&#x2122; lokalnÄ&#x2026; i regionalnÄ&#x2026; gimnazjaliĹ&#x203A;ci przeĹ&#x201A;oĹźyli na kilka pĹ&#x201A;aszczyzn - fotografiÄ&#x2122;, teatr i publikacjÄ&#x2122;. â&#x20AC;&#x17E;SwojskoĹ&#x203A;Ä&#x2021; versus obcoĹ&#x203A;Ä&#x2021;, innoĹ&#x203A;Ä&#x2021;, wielokulturowoĹ&#x203A;Ä&#x2021;, czyli >glokalnoĹ&#x203A;Ä&#x2021;< w gminie Strzeleczkiâ&#x20AC;? to kontynuacja poprzedniego przedsiÄ&#x2122;wziÄ&#x2122;cia KoĹ&#x201A;a Teatralnego. - Warsztaty trwaĹ&#x201A;y caĹ&#x201A;y ubiegĹ&#x201A;y rok szkolny, ich intencjÄ&#x2026; byĹ&#x201A;o oswojenie mĹ&#x201A;odzieĹźy poprzez przykĹ&#x201A;ad literacki z fenomenem obcoĹ&#x203A;ci, ktĂłrej w róşnych sytuacjach Ĺźyciowych doĹ&#x203A;wiadcza kaĹźdy czĹ&#x201A;owiek - tĹ&#x201A;umaczy Izabela Kurpiela. Jej zdaniem droga do tolerancji i akceptacji prowadzi przez odkrywanie innoĹ&#x203A;ci, obcowanie z niÄ&#x2026; i oswajanie. Zamiarem nadrzÄ&#x2122;dnym przedsiÄ&#x2122;wziÄ&#x2122;cia byĹ&#x201A;o propagowanie idei â&#x20AC;&#x17E;glokalnoĹ&#x203A;ciâ&#x20AC;?, czyli formy toĹźsamoĹ&#x203A;ci syntetycznej, spajajÄ&#x2026;cej elementy kultury autochtonicznej, regionalnej z globalnÄ&#x2026;, szerszÄ&#x2026; przestrzeniÄ&#x2026; kulturowÄ&#x2026;. ZaĹ&#x203A; jego zwieĹ&#x201E;czeniem inscenizacja pod tytuĹ&#x201A;em â&#x20AC;&#x17E;Kilka scen z Ĺźycia Strzeleczekâ&#x20AC;? przygotowana - poczÄ&#x2026;wszy od napisania scenariusza aĹź do zagrania na scenie - przez byĹ&#x201A;ych i aktualnych czĹ&#x201A;onkĂłw gimnazjalnego kĂłĹ&#x201A;ka teatralnego, czyli grupÄ&#x2122; Dream Act. SpoĹ&#x201A;ecznoĹ&#x203A;Ä&#x2021;, do ktĂłrej skierowane zostaĹ&#x201A;o przedstawienie to mieszkaĹ&#x201E;cy gminy Strzeleczki. Gminy zróşnicowanej etnicznie, zamieszkaĹ&#x201A;ej przez â&#x20AC;&#x17E;huzitĂłwâ&#x20AC;?, â&#x20AC;&#x17E;hanysĂłwâ&#x20AC;?, â&#x20AC;&#x17E;hadziajĂłwâ&#x20AC;? i centralniakĂłw, gdzie dialekt Ĺ&#x203A;lÄ&#x2026;ski uĹźywany jest w trzech wariantach. Konflikty i przejawy nietolerancji zdarzajÄ&#x2026; siÄ&#x2122; tu co prawda sporadycznie, jednakĹźe ludzie rzadko postrzegajÄ&#x2026; wielokulturowoĹ&#x203A;Ä&#x2021; swojego terenu jako bogactwo. - Liczymy na to, Ĺźe za naszÄ&#x2026; sprawÄ&#x2026; urodzi siÄ&#x2122; czĹ&#x201A;owiek pogranicza, ktĂłry ĹźyjÄ&#x2026;c w swojej kulturze jest otwarty na kulturÄ&#x2122; sÄ&#x2026;siada, nie obraĹźa jej i potrafi stanÄ&#x2026;Ä&#x2021; w jej obronie - mĂłwi opiekunka kĂłĹ&#x201A;ka teatralnego. Dwudziestu mĹ&#x201A;odych ludzi z Dream Actu wybraĹ&#x201A;o z historii swojej maĹ&#x201A;ej ojczyzny kilka waĹźnych momentĂłw, ktĂłre w ich ocenie zadecydowaĹ&#x201A;y o teraĹşniejszej toĹźsamoĹ&#x203A;ci Strzeleczek. Aktorzy przeĹ&#x201A;oĹźyli je na piÄ&#x2122;Ä&#x2021; scen i brawurowo zagrali w konwencji komediowo-parodystycznej. Widowisko rozpoczÄ&#x2122;Ĺ&#x201A;a legenda o
Rok 1957. Huzity wymusiĹ&#x201A;y zmianÄ&#x2122; proboszcza
powstaniu miejscowoĹ&#x203A;ci, kolejno pojawiĹ&#x201A;y siÄ&#x2122; najazdy husyckie, Ĺ&#x203A;lÄ&#x2026;ski Robin Hood, czyli Karol PistuĹ&#x201A;ka, zmiana struktury etniczno-narodowoĹ&#x203A;ciowej po roku 1945 i wspĂłĹ&#x201A;czesna lekcja w miejscowym gimnazjum, gdzie uczniowie pochodzÄ&#x2026;cy z róşnych wiosek mĂłwiÄ&#x2026; róşnymi odmianami gwary Ĺ&#x203A;lÄ&#x2026;skiej. Przedstawienie byĹ&#x201A;o wystawiane trzykrotnie i zawsze nagradzane ogromnymi brawami i wspaniaĹ&#x201A;ymi recenzjami widzĂłw, niekiedy utoĹźsamiajÄ&#x2026;cych siÄ&#x2122; z poszczegĂłlnymi postaciami scenicznymi. Alicja Kojat-Waranka
PokĹ&#x201A;osiem pĂłĹ&#x201A;torarocznej pracy staĹ&#x201A;a siÄ&#x2122; publikacja zawierajÄ&#x2026;ca Ĺ&#x203A;wietne zdjÄ&#x2122;cia zrobione podczas warsztatĂłw przez KamilÄ&#x2122; Ficek, AleksandrÄ&#x2122; Giercuszkiewicz, MagdalenÄ&#x2122; Malik, KatarzynÄ&#x2122; Pakocy, Krystiana Pieczyka, KamilÄ&#x2122; PrĂłchnickÄ&#x2026; i SarÄ&#x2122; Zimnik. Obok fotograďŹ i zamieszczono rĂłwnieĹź scenariusz â&#x20AC;&#x17E;Kilku scen z Ĺźycia Strzeleczekâ&#x20AC;? napisany przez czĹ&#x201A;onkĂłw grupy Dream Act: DominikÄ&#x2122; Brzank, KarolinÄ&#x2122; DonimirskÄ&#x2026;, MartÄ&#x2122; DziumlÄ&#x2122;, KamilÄ&#x2122; Ficek, AleksandrÄ&#x2122; Giercuszkiewicz, NataliÄ&#x2122; Hauk, JuliÄ&#x2122; KostkÄ&#x2122;, EmiliÄ&#x2122; KoszaĹ&#x201A;kowskÄ&#x2026;, EmiliÄ&#x2122; Majer, WeronikÄ&#x2122; NieĹ&#x203A;wiec, KatarzynÄ&#x2122; PakocÄ&#x2122;, Adama Pawliczka, Krystiana Pieczyka, JuliÄ&#x2122; PientkÄ&#x2122;, KamilÄ&#x2122; PrĂłchnickÄ&#x2026;, JessicÄ&#x2122; Stein, AleksandrÄ&#x2122; SurgÄ&#x2122;, LaurÄ&#x2122; Zimnik i SarÄ&#x2122; Zimnik.
!!!!!"#$!% & ' (
)*+ , -$./0 1 2 3 ! " $ "% '() *+ , -./01, + 2 2$3 4(5( ., .-0- --60----77.- --.1 80., 9 .:81,/ 2 ; < / = >
! ? > + < @ A B+ C ( '
15
SPOŁECZEŃSTWO
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014 NIEMODLIN
GRACZE
Nie czekaj. Pomóż! Mieszkające w Graczach bliźniaczki Lidzia i Natalka Rudnickie urodziły się w sierpniu 2008 roku w 25 tygodniu ciąży
Koncert dla Bartka Występ Magdy Anioł był jednym z wielu działań podjętych, by wesprzeć Bartłomieja Sosnowskiego w jego walce z chorobą
N
iemodliński kościół zapełnił się ludźmi o otwartych sercach, a na koncert przyszli mieszkańcy w różnym wieku. - Jesteśmy tutaj z miłości, lecz każdy z obecnych nie tylko coś dał, ale dzięki Bartkowi również coś zyskał
N
przygotowali oni kiermasz w salce katechetycznej, z którego cały dochód ze sprzedaży ciast i różnych gadżetów przeznaczony został na leczenie Bartka. W ostatnią niedzielę lutego również można było dorzucić symboliczny grosz na ten
Siostry Lidka, Julka i Natalka
P
- mówi wokalistka, która zaśpiewała charytatywnie. Towarzyszył jej zespół w składzie Adam Szewczyk (gitara) i Tomasz Janeczko (akordeon). Chociaż Magda Anioł wystąpiła w pełnym refleksji repertuarze, szybko nawiązała kontakt z publicznością, która zachęcona przez piosenkarkę usiłowała ją wspierać w charakterze chóru. Koncert zorganizował komitet ludzi dobrej woli, od wielu miesięcy pilotujących pomoc dla młodego człowieka chorującego na stwardnienie rozsiane. Wcześniej
cel, kupując specjalne cegiełki albo płyty Magdy Anioł. O hojność apelowała wokalistka, ale publiczności zgromadzonej w kościele zachęta nie była potrzebna. Wystawione skarbonki szybko zapełniały się banknotami. Pieniądze zebrane podczas niedzielnego koncertu z pewnością wystarczą na jakiś czas, ale koszty leczenia Bartka, wynoszące kilka tysięcy złotych miesięcznie, są tak wysokie, że przekraczają możliwości jego rodziny. Chłopak potrzebuje ciągłego wsparcia finansowego. Lucy
Jeżeli możesz - pomóż Można pomóc wpłacając dowolną sumę na konto BRE Bank S.A. Oddział Korporacyjny Wrocław 95 1140 1140 0000 2133 5400 100 tytułem Bartłomiej Sosnowski Fundacja „Dobro Powraca”. Można również przekazać 1% podatku Nazwa OPP: Fundacja na rzecz chorych na stwardnienie rozsiane „Dobro Powraca” we Wrocławiu, nr KRS: 00 00 33 88 78. Inne informacje: 1% dla Bartłomieja Sosnowskiego.
jej córka demonstruje jak potrafi wyprostowana chodzić na całych stopach zamiast - jak do tej pory na paluszkach - Teraz będę biegać i skakać - cieszy się sześcioletnia Lidzia. a razie jednak dziewczynka nosi ortezę, która rozciąga ścięgno Achillesa i jest rehabilitowana pięć razy w tygodniu. NFZ pokrywa zaledwie dwie godziny tygodniowo. Koszt dodatkowych zabiegów to kilkaset złotych tygodniowo, a na końcowe efekty trzeba cierpliwie czekać. Z własnej kieszeni rodzice płacą także za rehabilitantkę dla drugiej córki. Lidka ma szansę powoli wyjść na prostą, niestety stan zdrowia jej siostry bliźniaczki znacznie się pogorszył. Według opinii prof. Sagana dziewczynka już dawno powinna być operowana. - Do tej pory wszyscy twierdzili, że to torbiel nieoperacyjna. Diagnoza stawiana była w oparciu o opis rezonansu, żaden specjalista nie obejrzał zapisu na płycie, chociaż była w dokumentacji - ma żal Aneta Rudnicka. - Na Natalkę lekarze machnęli ręką. Profesor Sagan jest pierwszym, który przejął się jej losem - dodaje ojciec bliźniaczek. Termin operacji neurochirurgicznej, która powinna znacznie poprawić komfort życia dziewczynki został ustalony na kwiecień. Dlatego w imieniu całej rodziny Rudnickich apelujemy o pomoc finansową do wszystkich firm i ludzi dobrej woli oraz wielkiego serca.
rzyszły na świat z bardzo niską wagą urodzeniową. Lidzia ważyła 940 gramów, a Natalia zaledwie 730 g. Te fakty zdeterminowały rozwój dziewczynek. Obie są obciążone licznymi wadami rozwojowymi. Ciężki start dziewczynek spowodował szereg schorzeń, a co za tym idzie konieczność ciągłego leczenia i rehabilitacji. Schorzenia, z którymi zmagają się dziewczynki to: wodogłowie stacjonarne i dziecięce porażenie mózgowe (Lidka); wodogłowie, dziecięce porażenie mózgowe i padaczka lekooporna (Natalka). Natalia kilkanaście pierwszych miesięcy życia spędziła w szpitalu. Na skutek powikłań okołoporodowych nie ma kontaktu z otoczeniem, nie siedzi i nie chodzi. Lidzia, której stan ogólny jest lepszy, nie w pełni władała prawą rączką i nóżką Pomimo rehabilitacji dziewczynce w przyszłości groził wózek inwalidzki. Szansą na przywrócenie sprawności ruchowej była skomplikowana operacja neurochirurgiczna wykonywana w celu zmniejszenia spastyczności, czyli rizotomia grzbietowa. Dziecko zostało zakwalifikowane do takiego zabiegu przez dr T.S. Parka, chirurga ze szpitala dziecięcego w St. Louis
w USA. Rodzicom nie udało się jednak zebrać 50 tys. dolarów. - Cudownym zbiegiem okoliczności na świetnego neurochirurga natrafiłam w kraju - mówi matka dziewczynek. Prof. Leszek Sagan ze Szczecina-Zdroju, który wcześniej przeprowadzał podobne operacje w Stanach Zjednoczonych w październiku ubiegłego roku zgodził się operować Lidkę. Była trzecim dzieckiem operowanym przez prof. Sagana w Polsce. - Wynik jest rewelacyjny - uważa pani Aneta. A
Alicja Kojat-Waranka
Jeżeli możesz - pomóż Na rzecz Lidki i Natalki Rudnickich można przekazać 1% podatku. W rozliczeniu podatkowym należy podać numer KRS 0000037904, a w rubryce informacje uzupełniające, w tym cel szczegółowy 1% - adnotację: 18663 Natalia Rudnicka. Bez tego pieniądze nie trafią do dziewczynek. Można też przekazać darowiznę na konto Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” nr konta 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 Bank BPH SA, tytułem: 18663 Natalia Rudnicka - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia. Z wpłaconych pieniędzy korzystać mogą obie siostry.
16
WYDARZENIA
PRÓSZKÓW
PRÓSZKÓW
Noc z Andersenem
Otulili szalikami
Czternastogodzinny maraton z baśniami w tle przygotowała prószkowska biblioteka
W czasie happeningu „Walentynki dla Prószkowa” najmłodsi mieszkańcy starali się ocieplić wizerunek miasta
K
oncept zrodził się na lekcji wychowania technicznego w klasie Va prószkowskiej podstawówki. - Kamykiem powodującym lawinę pomysłów okazała się wizyta babć w szkole - wyjaśnia pomysłodawca i organizator walentynkowej zabawy Kazimierz Janczak. Akcja dziergania szalików trwała kilka tygodni, a zaangażowali się w nią nie tylko uczniowie, ale także dorośli. Kto nie miał zdolności rękodzielniczych mógł po prostu podarować niepotrzebny szalik. Finał zaplanowano na 14 lutego, czyli w walentynki. - Wykonaliśmy 400 procent normy - śmieje się Kazimierz Janczak. Do opatulenia kilku ważnych punktów w centrum potrzeba było 70 metrów szala. Po złączeniu robótek okazało się, że mają one długość aż 280 metrów. Najdłuższy, mierzący 17,5 m szalik, którym został opasany wiekowy platan „Leopold” wydziergała rodzina Kozińskich. Do zabawy włączyły się też władze Prószkowa. Burmistrz Róża Malik co prawda własnoręcznie
NIEMODLIN
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
nie wykonała robótki w prószkowskich żółto-czerwonych barwach, ale osobiście pomagała przy nakładaniu szalika na pomnik Ceres. - Ja nabyłam włóczkę, natomiast na drutach zrobiła go Teresa Blachucik z Zimnic Wielkich - wyjawia pani burmistrz. W walentynki Ceres było wyjątkowo ciepło, ponieważ oprócz dwóch szalików grzała ją także wełniana czapka podarowana przez Annę Lellek. Szalikowego węża wystarczyło do owinięcia wszystkich drzew i krzewów, a także latarni i fontanny przed zamkiem.
W happeningu wzięła udział cała szkoła podstawowa, a najmłodsi uczniowie zaprezentowali także krótki program artystyczny. W dniu zakochanych nie mogło zabraknąć balonów w kształcie czerwonych serc, którymi obdarowano zaproszone przedszkolaki. - Podoba mi się pomysł ocieplania wizerunku naszego miasta. Ludzie zazwyczaj wszystko krytykują, niech więc zobaczą, że można zrobić coś fajnego - mówi Joanna Marek, która wydziergała metr szalika. Lucy
A
trakcyjna była nie tylko pora, ale także oprawa spotkania - rozświetlony świecami budynek domu kultury, sekretne przejście z biblioteki do dużej sali. W takiej tajemniczej atmosferze spotkało się z książką - i nie tylko - pięćdziesięcioro dzieci w wieku szkolnym. Do uczestnictwa w przygodzie przyjęli zaproszenie także dorośli, którzy do późnego wieczora czytali baśnie Andersena, opowiadali o swoich pasjach i zawodach oraz uczyli wielu pożytecznych rzeczy. Leśnik Władysław Stachoń, po przeczytaniu bajki opowiadał o lesie i zwierzętach. Policjanci pokazali na fantomie jak udzielać pierwszej pomocy. Ksiądz Grzegorz Kublin przyjechał z dwoma klerykami i wybrał do czytania „Calineczkę”, a Dorota Szot poprowadziła zajęcia lepienia z gliny. O dziesiątej wieczorem teatr z Krakowa wystawił bajkę „Wilk i zając”, a w show przygotowany przez aktorów zaangażowali się także uczestnicy imprezy. Było jeszcze karaoke i wspólne oglądanie filmów, oczywiście ekranizacji baśni Andersena. - Na nudę
Władysław Stachoń
brakło czasu - mówi kierowniczka biblioteki Krystyna Brzozowska, która wraz z Teresą Kotyrbą zorganizowała noc z baśniopisarzem. Pomagały jej trzy młode dziewczyny: Klaudia Gogolok oraz siostry Agnieszka i Monika Przelor. Natomiast strawę dla ciała dzieciaki przygotowały sobie same - najpierw kolację, a później własnoręcznie pieczone ciastka. Nad ranem, po takich emocjach, podłoga wcale nie wydawała się za twarda do snu. Lucy
Dzień zakochanych u Chrobrego Walentynkowe spotkanie promocyjne
N
iemodliński Zespół Szkół 14 lutego otworzył swoje podwoje dla szóstoklasistów. Do „Chrobrego” zaproszono uczniów klas szóstych z Niemodlina, Rogów i Grabina. - Chcemy nie tylko promować i pokazać naszą szkołę, ale także stworzyć okazję, by przyszli gimnazjaliści poznali się między sobą - mówi Violetta Szczyrk. Setkę gości podzielono na grupy składające się z przedsta-
wicieli różnych podstawówek. Sześć drużyn oznaczonych kolorowymi serduszkami rywalizowało w konkurencjach: sportowej, literackiej, muzycznej, matematycznej i plastycznej. Opiekunami każdej z ekip byli uczniowie Zespołu Szkół. Na pożegnanie potencjalni gimnazjaliści otrzymali materiały informacyjne, a na osłodę wielkie torby cukierków.
Wesoły nastrój panował w dniu św. Walentego nie tylko w sali gimnastycznej, ale także w całej szkole gdzie, jak co roku świętowano walentynki. Tradycyjnie już wybierano miss i mistera. W konkursie „Amorek - miss i mister u Chrobrego” tytuły te zdobyła para - Dawid Kuratnik i Radosław Korzonek reprezentująca klasę IIa gimnazjum. aw
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014
17
JUBILEUSZ
NIEMODLIN
Ahoj „Honorni” Niemodliński klub kajakarski obchodził jubileusz 40-lecia
Założyciel i pierwszy kapitan klubu Stanisław Chalimoniuk
P
rzez cztery dekady istnienia przez klub przewinęło się 340 osób. Jednym pozostały miłe wspomnienia, inni złapali bakcyla na całe życie i nie wyobrażają sobie urlopu bez kajaka. Wielu pływa całymi rodzinami. Na jubileuszowy zjazd stawiło się 65 czynnych i byłych członków klubu „Honorni”. Przyjechali nie tylko z pobliskiego Niemodlina, ale także z różnych zakątków
spływy Brdą, Wdą, Czarną Hańczą, Drwęcą, Krutynią. Szczególnie męczące były te na wielkich jeziorach mazurskich. - 342 kilometry wiosłowania, w tym 112 kilometrów jeziorami - wylicza Agata Donajska. Później przyszła kolej na wypady kajakiem na Litwę i trudniejsze, bo górskie na Dniestr na Ukrainie. Te ostatnie prowadził Wiktor Rehlis. Organizowano też spływy wy-
się: Ryszard Donajski (22 spływy), Agata Donajska (21), Ryszard Stanclik (20) i Dariusz Rieger (19). Jubileuszowe spotkanie było okazją do wspomnień uwiecznionych na zdjęciach i slajdach. Starsi wspominali początki kajakarstwa w Niemodlinie i spartańskie warunki podczas letnich wypraw. W latach osiemdziesiątych pojawiły się nowe twarze, a w dziewięćdziesiątych - młode wilczki. - Pierwszy raz wzięliśmy dzieci na kajak w 1999 roku i od tej pory także pływają - mówi Urszula Stanclik. Pokolenie wilczków wychowane w kajaku ma dziś dwadzieścia lat. Ola, Julka, Wojtek i dwie Karoliny zaczynali przygodę z kajakarstwem jako przedszkolaki. - Pamiętam pierwszy spływ. Zanim rodzice zabrali nas na Czarną Hańczę, najpierw taplaliśmy się w kałuży na materacach - wspomina Karolina Donajska. Oficjalnie rozpoczęto zjazd spotkaniem na kręgu. Po powitaniu zawołaniem „Honorni ahoj” mowę autorstwa pierwszego kapitana Stanisława Chalimoniuka - w wersji oryginalnej - wygłosiła obecna (od 2007 roku) kapitan „Honornych”. Elżbieta Dzwonnik przypomniała też członkom klubu jego historię w pigułce. Następnie,
Przemawia kapitan „Honornych” Elżbieta Dzwonnik
Młodzi wychowani w kajaku
Szanty przy akompaniamencie Wiktora Rehlisa
Post scriptum Spływ na Ukrainie (z prawej, w białej koszulce Siergiej Didicz)
Opolszczyzny i Polski - z Otmuchowa, Nysy, Miedzygórza, Wrocławia, Żor czy z zielonogórskiego. Najstarsi zaczynali czterdzieści lat temu u boku pierwszego kapitana i założyciela „Honornych”, nieżyjącego już Stanisława Chalimoniuka. Wśród nich, między innymi Andrzej Iwiński i Leszek Baraniewicz. Zaliczali kolejne
łącznie damskie. - Ale się nie przyjęły - śmieje się Urszula Stanclik. Z okazji jubileuszu przygotowano specjalne zestawienie ilości zaliczonych spływów. Niekwestionowanym liderem nadal pozostaje dotychczas niedościgniony Stanisław Chalimoniuk, który pływał przez wszystkie lata od 1974 do 2006 roku i ma ich na koncie aż trzydzieści. W czołówce plasują
przy akompaniamencie Wiktora Rehlisa obowiązkowo odśpiewano szanty i wzniesiono toast. Po czym na zamku w Tułowicach rozpoczął się bal do białego rana. Drugą część jubileuszu zaplanowano na sezon letni, kiedy to z okazji 40-lecia klubu zostanie zorganizowany pięciodniowy spływ kajakarski na Drawie. Jego komandorem będzie Ryszard Donajski. Lucy
Jest niestety ciąg dalszy do tekstu o kajakarzach. Od 2004 roku spływy „Honornych” odbywają się także na Ukrainie. Naszymi opiekunami ze strony ukraińskiej byli Hala i Sergiej Didicz mieszkający w Horodence, niedaleko Iwanofrankowska. Poznaliśmy tam też ich krewnych i przyjaciół, bardzo sympatycznych i mądrych ludzi. Zawsze z dumą opowiadali o swoim pięknym kraju. Nie mieli kompleksów z powodu niższego statusu gospodarczego, ale marzyli o lepszej przyszłości i solidnie kształcili swoje dzieci. 18 lutego Sergiej zginął na Majdanie w Kijowie. Na fotografii sprzed dwóch lat Hala i Sergiej jeszcze są z nami. Urszula Stanclik
18
FOTORELACJA
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
FOT. SYLWIUSZ NOWAK
ZA STO DNI MATURA
TUŁOWICE
REKLAMA
TUŁOWICE
FOT. SYLWIUSZ NOWAK
Kl. IIIc (klasa wojskowa LO Zespołu Szkół w Tułowicach) Stoją (od lewej): Krzysztof Łamasz, Kamil Koch, Amadeusz Prokop, Kamil Tokarz, emerytowany dyrektor Jerzy Piędzioch, dyrektor Adam Sinicki, wychowawca Leszek Skrok, Natan Jakuszewski, Michał Szymański, Daniel Barszcz, Arkadiusz Olkiewicz, Siedzą: Joanna Kucińska, Klaudia Straub, Martyna Kucharska, Justyna Krasoń, Joanna Szczepanik, Zofia Kukurowska, Aleksandra Kuziemska, Anna Lisoń, Magdalena Oszańca, Monika Puchała
Kl. IVa Technikum Leśnego Zespołu Szkół w Tułowicach Stoją (od lewej): Mateusz Dudzik, Krzysztof Głomb, Łukasz Radojewski, Damian Michniak, emerytowany dyrektor Jerzy Piędzioch, dyrektor Adam Sinicki, wychowawca Paweł Zmorawski, Błażej Jędras, Dawid Mistarz, Adam Chmura, Jarosław Biały Siedzą: Piotr Cholewa, Anna Fulbiszewska, Marta Lorenc, Aleksandra Krawczyk, Aneta Potocka, Jagoda Siedlecka, Celina Krzywda, Bogdan Figas
mj, lucy
TUŁOWICE
CHRÓŚCINA
FOT. STUDIO-A ANNA WESELSKA
W
lutym na studniówkowym balu w Tułowicach bawiły się dwie klasy maturalne IVa z Technikum Leśnego i IIIc z LO. Zgodnie z tradycją uczniowie płci męskiej wystąpili na studniówce w mundurach. Jak zwykle specjalne względy miała płeć piękna. Dziewczyny na ostatni szkolny bal zostały zwolnione z uniformów i założyły wieczorowe kreacje i... czerwone podwiązki, mające przynieść szczęście na maturze. W tułowickiej szkole nadal kultywuje się rozpoczęcie balu polonezem poprowadzonym przez dyrektora szkoły. Obowiązkowy jest także pieczony dzik i tort. Młodzież z Zespołu Szkół w Chróścinie bawiła się natomiast na balu maturalnym w ostatni dzień stycznia. Studniówka odbyła się po sąsiedzku, w restauracji „Atlantis” w Komprachcicach. Uczniowie klas IV A i IV I imprezę rozpoczęli tradycyjnym polonezem. Potem na parkiecie królowały bardziej nowoczesne rytmy. Muzykę do tańca serwował zespół Sherwood. Zabawa trwała do białego rana.
Klasa IV A Stoją od lewej: Patryk Reich, Marek Turczyk, Klaudiusz Nikodem, Jacek Mateja, Sebastian Maciuch, Thomas Passon, Kacper Oziębło Siedzą od lewej: Barbara Lenhart, Sabina Czok, wicedyrektor szkoły Izabela Lipin, wychowawczyni klasy Joanna Bias, Marta Białek, Krzysztof Grela
CHRÓŚCINA
FOT. STUDIO-A ANNA WESELSKA
Studniówki w Tułowicach i Chróścinie
19
FOTORELACJA
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014
Klasa IV I Stoją od lewej: Rafał Chróścicki, Dawid Szabat, Radosław Bryks, Łukasz Dziedzic, Dawid Mikitów, Denis Dzierżawa, Łukasz Szorc, Dominik Major Siedzą od lewej: Natalia Jasińska, Joanna Herman, Anna Grudzińska, wicedyrektor szkoły Izabela Lipin, wychowawca klasy Dariusz Sobków, Agnieszka Włodarczyk, Agnieszka Salabura
Tak się bawi, tak się bawi PRZED-SZKO-LE! Książęcy bal karnawałowy miał miejsce w tułowickim przedszkolu pod koniec stycznia
O
d samego rana rozbrzmiewały gorące rytmy, a bal poprowadziły dwie księżniczki (nauczycielki), które poprzez inscenizację oraz różne gatunki muzyki i tańca przybliżyły dzieciom tradycje związane z karnawałem. Na parkiecie było bajecznie i kolorowo od kostiumów, balonów i konfetti. Dzieci miały możliwość poznania kilku układów tanecznych, zatańczenia wspólnie, solo i w parze. Dziewczynki tradycyjnie najchętniej wcielały się w księżnicz-
ki i wróżki, choć nie zabrakło też dzielnych piratek i Indianek. Chłopcy niezmiennie pozostali wierni bohaterom takim jak: Spider-Man, Superman, pirat czy kowboj. Wśród kostiumów nie zabrakło też clownów, przeróżnych zwierzątek, a także małych diablątek i Drakuli. Zwieńczeniem balu były uroczyste poczęstunki w salach wszystkich grup, na których królowały ulubione przez dzieci przekąski. Katarzyna Nowak-Lach Foto: Agata Gierczak
20
HISTORIA
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
Bój o Szydłowiec, czyli ostatnia wygrana W lutym i w marcu 1945 r. Szydłowiec Śląski koło Niemodlina stał się areną zaciętych walk, w których brały udział pododdziały 20 Dywizji Grenadierów Waffen SS, złożone głównie z Estończyków
D
o Szydłowca front zbliżył się na początku lutego 1945 r. W wyniku operacji wiślańsko-odrzańskiej Armia Czerwona (5 Armia Gwardii) przekroczyła Odrę w powiecie niemodlińskim (Kreis Falkenberg) na wysokości miejscowości Golczowice-Mikolin tworząc przyczółek, o który od 22 stycznia toczyły się zacięte walki. Po przegrupowaniu na przyczółek z końcem stycznia 1945 r. oddziałów 21 Armii, wojska radzieckie podjęły kolejne próby jego powiększenia i przełamania niemieckiej obrony. Wówczas to atakujące oddziały 55 Korpusu Piechoty z 21 Armii dokonały po ciężkich walkach przełamania frontu zajmując 4 lutego ważny punkt oporu - Skorogoszcz. Dwa dni później zajęły Lewin Brzeski, Sarny Wielkie, Sarny Małe i Stroszowice, a 7 lutego Przeczę, Raski, Oldrzyszowice, Magnuszowice, Magnuszowiczki, Gracze i Radoszowice, atakując doliną Nysy Kłodzkiej w kierunku Niemodlina. Atak ten próbował powstrzymać dywizjon przeciwpancerny Bernarda Larndhosta ze składu 20 Dywizji Grenadierów Pancernych Waffen SS wraz z podporządkowanymi mu oddziałami piechoty, stawiając zaciekły opór w rejonie Rasek, Graczy i Molestowic. Na skutek tężejącego oporu w nocy z 8 na 9 lutego w rejon walk został przemieszczony z okolic Grodkowa 31 Korpus Pancerny Armii Czerwonej w składzie: 237, 100 i 242 brygady czołgów oraz 65 brygady zmotoryzowanej. Celem ześrodkowanych oddziałów pancernych było dalsze natarcie z rejonu miejscowości Gracze w kierunku na Niemodlin, Jaczowice i Łambinowice. 237 Brygada Czołgów atakowała przez Tarnicę miejscowość Tłustoręby, którą po ciężkich walkach zajęła do końca 9 lutego, lecz próby dalszego posuwania wzdłuż Nysy Kłodzkiej w kierunku na Krasną Górę pozostały bez powodzenia. 100 Brygada Czołgów atakując od strony wsi Gracze zajęła do końca dnia Górę i Rogi, ale dalsze natarcie również zostało powstrzymane przez artylerię i czołgi z rejonu wsi Roszkowice i przysiółka Marsze. 242 Brygada czołgów wraz z 65 Brygadą Zmotoryzowaną napotykając na silny opór artylerii i czołgów uderzyła w kierunku Szydłowca. Wykorzystując nasyp kolejowy oddziały te wdarły się od południowego-zachodu do wsi. Wojska niemieckie próbowały kontratakować z rejonu na południe od stacji kolejowej w Szydłowcu wykorzystując wsparcie dwóch baterii artylerii i do 5 czołgów. Po utracie 3 czołgów oddziały niemieckie wycofały się w kierunku Niemodlina, tym bardziej, że od północno-wschodniej części Szydłowca do walk włączyły się pod-
oddziały 282 Dywizji Piechoty. Wejście do działań bojowych jednostek 282 Dywizji Piechoty przesądziło o rezultacie walk. Po utracie, według danych radzieckich, do 100 żołnierzy i oficerów wojska niemieckie wycofały się z Szydłowca na pozycje pod Niemodlinem, usytuowane na górujących nad miastem wzgórzach.
31 Korpus Pancerny na skutek rozwijających się i mających powodzenie kontrataków niemieckich ponownie został skierowany w rejon Grodkowa w nocy z 10 na 11 lutego, gdzie wdał się w walki z nadciągającymi oddziałami 20 Dywizji Pancernej wraz z przyporządkowanymi jej oddziałami pancernymi (88 Ciężki Batalion Niszczycieli Czołgów oraz 300 brygadą dział szturmowych) oraz 45 Dywizją Grenadierów Ludowych. 31 Korpusowi Pancernemu wraz z oddziałami 55 Korpusu Piechoty udało się powstrzymać kontratak niemieckich jednostek pancernych dopiero na linii Nowa Wieś Mała - Głębocko.
D
o czasu rozpoczęcia operacji opolskiej (15-31 marca 1945 r.) front na tym odcinku był stosunkowo spokojny. Jedynie od czasu do czasu dochodziło do potyczek patroli, nalotów i ostrzału artyleryjskiego. Wyjątkiem były wydarzenia,
jakie miały miejsce w Szydłowcu w nocy z 23 na 24 lutego 1945 r. W międzyczasie pozycje w rejonie Niemodlina naprzeciwko Szydłowca obsadziła 14 kompania ze składu 45 pułku grenadierów 20 Dywizji Grenadierów Waffen SS. W pułku tym w zdecydowanej większości służyli Estończycy. Zajęcie Szydłowca przez wojska Armii Czerwonej rodziło spore problemy, gdyż miejscowość ta znajdowała się w odległości zaledwie 5 km od Niemodlina, gdzie stacjonował sztab 45 pułku oraz ok. 10 km od Tułowic, gdzie mieścił się sztab 20 Dywizji Grenadierów Waffen SS. Artyleria radziecka z tego rejonu mogła bezkarnie ostrzeliwać Niemodlin, stanowiący ważny punkt obrony, jak rów-
również o to aby pokazać 46 Pułkowi, że 45 Pułk nie jest do dupy i też odnosi sukcesy, i że jak chce to potrafi zdobyć to co chce.”
nież istotny ze względów komunikacyjnych węzeł dróg bitych i kolejowych. Ewentualne odbicie Szydłowca dawało szansę podejmowania dalszych ataków i poprawiało (skracało) linię obrony. Z tego powodu w sztabie 45 pułku zapadła decyzja o odbiciu miejscowości. Być może dowódca 45 pułku Paul Maitla podejmując decyzję o ataku chciał również wzmocnić morale żołnierzy estońskich udaną akcją bojową podobnie jak to zrobił dowódca 46 pułku Alfons Rebane, który 15 lutego odbił Nową Jamkę (od 1936r. Mittenwalde) zadając oddziałom radzieckim znaczne straty w ludziach i sprzęcie. We wspomnieniach żołnierza 14 kompanii pobudki ataku na Szydłowiec zostały określone następująco: „Kapitan Maitla (dowódca 45 pułku) stwierdził, że należy dać Rosjanom w ten ważny dla nich dzień, jakiś przyzwoity prezent”. W rachubę mogły wchodzić również względy ambicjonalne. Jak sugestywnie określił to jeden z uczestników potyczki cyt. „Chodziło
kich walk i toczenia boju o każdy dom. Spodziewano się w Szydłowcu również obecności dwóch radzieckich czołgów. Przebieg walk o Szydłowiec jest stosunkowo dobrze opisany w estońskiej literaturze wspomnieniowej. Po północy, 2 grupy żołnierzy uzbrojonych w broń ręczną (głównie karabiny szturmowe) i granaty udały się na akcję. Przypuszczenia co do świętowania przez czerwonoarmistów rocznicy powstania ich armii okazały się słuszne. Już wieczorem do pozycji estońskich zaczęły dochodzić odgłosy muzyki i śpiewu. Sygnałem do ataku był krótki ostrzał artyleryjski wioski, który miał wprowadzić popłoch i dezorganizację. Po tym sygnale pierwsza grupa rozpoczęła atak czołowy, mający wywabić oddziały radzieckie na skraj wioski. Kiedy czerwonoarmiści rozpoczęli walkę z atakującą grupą, drugi oddział estoński przeniknął na tyły miejscowości włamując się do Szydłowca. W nocnej scenerii doszło do
U
derzenie miało zostać przeprowadzone w nocy z 23 na 24 lutego. Wybrana data nie była przypadkowa ponieważ 23 lutego jest przyjmowany jako rocznica powstania Armii Czerwonej i liczono na zmniejszenie czujności żołnierzy radzieckich. Atak dzienny ze względu na dosyć płaskie usytuowanie terenu nie wchodził w rachubę. Niezależnie od motywów, atak na Szydłowiec został zaplanowany starannie, ale zarazem w tajemnicy przed wyższym dowództwem. Dowództwo estońskie brało pod uwagę możliwość prowadzenia cięż-
HISTORIA
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014
MAŃKOWICE
Estończyków gwałtownych walk, w tym również wręcz, które przebiegały głównie na terenie parku pałacowego. Ze względu na słabą widoczność żołnierzy radzieckich identyfikowano po ogolonych na łyso głowach (żołnierze niemieccy i estońscy nie golili głów). Prawdopodobnie wśród czerwonoarmistów wybuchła panika, gdyż nie podjęli oni zorganizowanego oporu uciekając i ponosząc znaczące straty. „Opór upadł w ciągu kilku minut. Niezwyciężona Armia Czerwona znów wpadła w panikę, a każdy jej żołnierz próbował uciekać, gdzie tylko się dało”. Według danych estońskich straty własne były niewielkie natomiast wybito niemal cały radziecki batalion. „Wieś wkrótce całkowicie znalazła się w naszych rękach. Zaczęło się systematyczne przeszukiwanie domów. Rosjanie dostawali się do niewoli, lecz wielu z nich zostało zastrzelonych zanim podnieśli ręce do góry.”
O
ddział radziecki stacjonujący w Szydłowcu został kompletnie rozbity, a jego resztki uciekały w kierunku Molestowic i Graczy. Straty ponieśli również estońscy ss-mani „45 Pułk miał jednak większe straty w Szydłowcu niż Rebane w Nowej Jamce, ale i tak nasze straty były śmiesznie małe w porównaniu ze stratami Rosjan. Dodatkowym atutem było to, że skróciliśmy linię frontu w linii prostej”. Estończycy zdobyli sporą liczbę karabinów maszynowych, automatów i jedno działo 76 mm, ciężarówki amerykańskie typu Studebacker oraz amunicję. Zdobyczną broń szybko przetransportowano do Niemodlina, celem rozdania wśród swoich żołnierzy, przed konfiskatą zdobyczy przez Wermacht. W owym czasie każda tego typu zdobycz była bardzo cenna. Poprawiła się również aprowizacja oddziałów estońskich w mięso, dzięki dużej liczbie przejętych zwierząt gospodarskich. Bitwa została wy-
21
Kolekcjoner ludzkich losów
soko oceniona przez dowództwo, a kilku oficerów zostało przedstawionych do odznaczeń. Okres ok. 3 tygodni względnego spokoju poświęcono na przygotowywanie Szydłowca do walk obronnych, w tym również do odparcia ewentualnego ataku wojsk pancernych z kierunku Magnuszowic.
W
ojska radzieckie nie przeprowadziły tak spektakularnej próby odbicia Szydłowca, chociaż w okolicach wsi, która stanowiła wysuniętą rubież obronną, nie było spokojnie. W ramach przygotowań do operacji opolskiej już 9 marca o godzinie 7.00 Szydłowiec zaatakowała kompania piechoty, wsparta plutonem karabinów maszynowych i 2 działami 152 mm. Celem ataku prowadzonego w kierunku stacji w Szydłowcu było rozpoznanie bojem stanowisk nieprzyjaciela oraz zdobycie jeńców. Po wdarciu się w pozycje obronne na skutek silnego ostrzału broni maszynowej i artylerii kompania radzieckich piechurów wycofała się na pozycje wyjściowe zdobywając jeden ręczny karabin maszynowy. Szydłowiec został ponownie zajęty przez Armię Czerwoną w wyniku operacji opolskiej. Z meldunków 55 Korpusu Piechoty wynika, że 15 marca 225 Dywizja Piechoty jednym batalionem 1349 pułku weszła do walk o Szydłowiec zajmując ok. godziny 14.00 most na Ścinawie. Jednocześnie oczyszczono miejscowość z wojsk przeciwnika. Dwóch schwytanych w trakcie walk o Szydłowiec jeńców należało do 8 kompanii 45 pułku 20 Dywizji Grenadierów Waffen SS.
Od kilku lat - z inicjatywy Piotra Witka - w Mańkowicach powstaje Izba Pamiątek Lotniczych i Militarnych. Dla kolekcjonera ważniejsze od eksponatów są jednak historie ludzkich losów.
C
hoć z wykształcenia jest mechanikiem, historią pasjonuje się od najmłodszych lat. A właściwie jej wycinkiem dotyczącym lotnictwa wojennego. - Samoloty interesowały mnie zawsze - podkreśla. - W młodości miałem okazję oglądać na niebie radzieckie manewry „Tarcza 80”. Wywarły one niezapomniane wrażenie i dały początek moim zainteresowaniom. Przez zupełny przypadek zaczął zgłębiać dzieje sił powietrznych z okresu II wojny światowej. Przyczyniło się do tego znalezisko, na które natrafił podczas jednego ze spacerów po lesie. Okazał się nim niewielki element niemieckiego samolotu myśliwskiego messerschmitt Bf 109. Usiłując dowiedzieć się czegoś na jego temat pan Piotr zanurzył się w fachowej lite-
losy załogi. Odkrywam karty historii, która wydarzyła się na tych ziemiach. Piotr Witek jest chodzącą encyklopedią lotnictwa wojskowego. Potrafi o nim opowiadać długimi godzinami. Z równym zaangażowaniem poświęca się rozwikływaniu zagadek przeszłości. Współpracował z oddziałem IPN w Katowicach szukając żołnierzy „Bartka” i z fundacją poszukującą zaginionych, amerykańskich pilotów. Przypuszczalnie udało mu się też odnaleźć cmentarz poległych pilotów szkółki lotniczej II i IV JGr Ost w Wierzbiu. Muzeum na poddaszu Ze zgromadzonych elementów rozbitych samolotów pan Piotr stworzył pokaźną kolekcję. Część eksponatów nabył na interneto-
Bartłomiej Kostrzewa
Artykuł napisano m.in. na podstawie wspomnień weteranów 20 Dywizji Grenadierów SS oraz materiałów archiwalnych 31 Korpusu Pancernego i 55 Korpusu Piechoty Armii Czerwonej.
Szydłowiec Śląski (do 1945 r. Schedlau) Niewielka miejscowość w gminie Niemodlin położona nad rzeką Ścinawą Niemodlińską, prawobrzeżnym dopływem Nysy Kłodzkiej. Znana jest dzisiaj głównie z ogromnego, ponad 500 letniego dębu zwanego na cześć dawnych właścicieli Szydłowca „dębem Pücklera”. Szydłowiec do 1945r. był siedzibą rodową Pücklerów - wpływowego i możnego na Śląsku arystokratycznego rodu. Wieś dzieliła się na część kmiecą i dworską. Ta ostatnia obejmowała zamek, kościół wybudowany w 1667r., młyn, gorzelnię, piekarnię, fabrykę skrobi oraz piękny park krajobrazowy w stylu angielskim. Wieś zyskała na znaczeniu dzięki wybudowaniu linii kolejowej, przy której posadowiono niewielką stacyjkę. Linią tą można było dostać się do Opola i Nysy oraz w stronę Grodkowa. W Szydłowcu od roku 1935 i przez okres wojny mieścił się Obóz Służby Pracy (RAD). Pracownicy tej organizacji w liczbie około 180 osób pracowali głównie przy melioracji koryta Ścinawy Niemodlińskiej. Wieś w trakcie lutowo-marcowych walk poniosła dotkliwe straty w substancji materialnej. W wyniku walk 5 budynków zostało zniszczonych całkowicie, a 34 częściowo. Spłonęła stara część pałacu, co skutkowało późniejszym jego rozebraniem po wojnie na potrzeby odbudowy stolicy. Uszkodzenia odniósł zabytkowy XVII wieczny kościół (wieża) oraz przykościelna kaplica. Ogólnie przyjmuje się, że straty w zabudowie miejscowości wyniosły 50 proc. Ludność, która przybyła na te tereny w ramach przesiedleń z Kresów zastała obraz wsi mocno doświadczonej przez wojnę. Walające się truchła zwierząt, rozszabrowane domostwa, wypalone wraki czołgów stających w polach i wiele zniszczeń w zabudowie - taki był obraz Szydłowca wczesnym latem 1945 r. bk
raturze i dokumentacji. W historię lotnictwa wojennego wciągnął się bez reszty, a pasję realizuje nieprzerwanie od kilkunastu lat. Mozolna układanka Mieszkaniec Mańkowic gromadzi części rozbitych samolotów. Ustalił, że na terenie Opolszczyzny spadło ich w czasie wojny około dwustu. Do 25 miejsc katastrof udało mu się już dotrzeć. Nie przeczesuje jednak pól i lasów z wykrywaczem metalu. Lokalizację wyznacza na podstawie dokumentów i relacji świadków. W gromadzeniu materiałów pomagają również pasjonaci wojennej historii z całego świata. To niezwykle żmudny i pracochłonny proces. Z niewielkiego nawet kawałka wygrzebanego z ziemi Witek potrafi precyzyjnie określić typ i rodzaj samolotu, wskazać, gdzie część była zamontowana w kadłubie. Lokalna historia kryje przed nim coraz mniej tajemnic. - Przypomina to trochę układanie puzzli - wyjaśnia mańkowiczanin. - Wszystkie elementy muszą pasować do siebie. Na podstawie fragmentów maszyny staram się ustalić
wych aukcjach, a część przekazali znajomi. W pewnym momencie w domu zabrakło na nie miejsca. Własnym sumptem mieszkaniec Mańkowic wyremontował poddasze budynku w centrum wsi, gdzie powoli powstaje Izba Pamiątek Lotniczych i Militarnych. - Jej utworzenie niejako wymusili zwiedzający - przyznaje. - Czeka mnie jeszcze sporo pracy, gdyż wszystko dokładnie trzeba opisać. Planuję też zrobić makietę lotniska w Wierzbiu. Chciałbym aby w muzeum młodzież mogła posłuchać o lotniczych bitwach, które rozegrały się na naszym terenie i obejrzeć moje znaleziska. Znajdują się wśród nich kawałki maszyn niemieckich, radzieckich oraz amerykańskich. Choć izba nie została oficjalnie otwarta pojawiają się już pierwsi zaciekawieni goście. - Opinie są raczej pozytywne - dodaje gospodarz obiektu. - Jeśli ktoś posiada rzeczy, które mogą wzbogacić naszą kolekcję, proszę o kontakt. Nie można przecież wyrzucać historii na śmietnik. Marek Jary
22
NA SYGNALE
POLSKA NOWA WIEŚ
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
POLSKA NOWA WIEŚ
Nowy wóz dla strażaków Ochotnicy z Polskiej Nowej Wsi otrzymali nowy wóz bojowy
Bery po strażacku W Polskiej Nowej Wsi niedźwiedzia wodzili druhowie OSP
O
chotnicza Straż Pożarna w Polskiej Nowej Wsi w połowie lutego nabyła używany samochód gaśniczy marki iveco. Po długich i żmudnych przygotowaniach delegacja zarządu jednostki udała się do Myślenic, gdzie sfinalizowano transakcję zakupu wozu. Pozostali druhowie zajęli się natomiast przygotowywaniem specjalnej bramy. Nowy nabytek powitano na granicy gminy Komprachcice - w Ochodzach. Korowód wozów bojowych wyruszył stamtąd w kie-
runku remizy w Polskiej Nowej Wsi. Na miejscu samochód, przy dźwięku syreny alarmowej i sygnałów dźwiękowych dwóch wozów pozostających na wyposażeniu jednostki, przejechał przez szpaler utworzony ze skrzyżowanych prądów wody. Weterani oraz młodsi druhowie nie kryli łez wzruszenia. Zakup iveco kosztował 63 tys. zł, przy czym 53 tys. pochodziło z budżetu gminy, a reszta z środków własnych miejscowej OSP. Przed jednostką stoją jednak kolejne wy-
MAŃKOWICE
datki. Nowo zakupiony wóz należy bowiem wyposażyć w niezbędny sprzęt umożliwiający prowadzenie działań ratowniczo-gaśniczych. Oficjalne „wciągnięcie” iveco na podział bojowy nastąpi w maju podczas obchodów 80-lecia Ochotniczej Straży Pożarnej w Polskiej Nowej Wsi. Do tego czasu wóz pozostaje wyłączony ze służy, co daje druhom możliwość skompletowania wyposażenia i dostosowania go do służby. tekst i foto: Daniel Pawleta
P
od koniec stycznia druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Polskiej Nowej Wsi zorganizowali doroczne wodzenie niedźwiedzia. Barwny korowód przebierańców, złożony między innymi z księdza, lekarza, policjanta, myśliwego, kominiarza i pary nowożeńców prowadził między sobą misia, który zgodnie z ludową tradycją symbolizuje wszelkie otaczające człowieka zło.
Grupa w asyście orkiestry dętej chodziła od domu do domu. W celu zapewnienia pomyślności i urodzaju gospodyni zobowiązana była zatańczyć z niedźwiedziem, a gospodarz korowód ugościć. W podziękowaniu za odwiedziny, domownicy składali również wolne datki. Tegoroczną zbiórkę przeznaczono na wyposażenie zakupionego niedawno samochodu bojowego. tekst i foto: Daniel Pawleta
POLSKA NOWA WIEŚ
Tragedia na przejażdżce T
ragiczne w skutkach wydarzenia rozegrały się w Mańkowicach. 20-latka wybrała się na konną przejażdżkę. W pewnym momencie dziewczyna nie zapanowała nad zwierzęciem, które zrzuciło ją na ziemię. Uraz głowy, jakiego doznała poszkodowana, okazał się śmiertelny. Prawdopodobnie koń czegoś się wystraszył. Wiadomo, że nysanka miała doświadczenie w jeździe konnej. Z nieoficjalnych informacji wynika, iż wybierając się na przejażdżkę nie włożyła na głowę toczka jeździeckiego. Zwierzę nie miało natomiast na grzbiecie siodła.
Okoliczności zdarzenia na razie nie potwierdza nyska prokuratura. Przesłuchano dotąd świadków wypadku i właściciela konia oraz właściciela stadniny, w której przebywało zwierzę. - Przeprowadzono także sekcję zwłok pokrzywdzonej - mówi „Nowej Gazecie” Bolesław Wierzbicki, zastępca prokuratora rejonowego w Nysie. - Do połowy kwietnia należy się spodziewać zakończenia śledztwa. Wstępnie wypadek został zakwalifikowany z art. 155 Kodeksu Karnego, a więc nieumyślnego spowodowania śmierci. Czyn ten podlega karze do pięciu lat pozbawienia wolności. mj
Pożar gasiło dziewięć jednostek W Polskiej Nowej Wsi paliła się hala warsztatowa
D
o pożaru doszło w budynku, w którym znajdował się warsztat oraz pomieszczenia magazynowe. Spaleniu uległo wyposażenie i
część konstrukcji hali. Straty wyniosły około 40 tys. złotych. Przyczyną powstania ognia było najprawdopodobniej zwarcie
instalacji elektrycznej. W czterogodzinnej akcji gaśniczej wzięło udział dziewięć jednostek. mj
FOT. MARIO
20-letnia mieszkanka z Nysy zmarła po upadku z konia
23
NA SYGNALE
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014
Dachowanie na A4
Kryminałki
Groźny wypadek na opolskim odcinku autostrady
Weszła jak po swoje
K
Nieznana kobieta skradła z mieszkania przy ul. Leśnej w Wawelnie portfel z pieniędzmi. Następnie, po krótkiej szamotaninie, odepchnęła pokrzywdzoną i uciekła. Straty wyniosły 2,8 tys. złotych.
Splądrowany garaż Komplet kluczy, wiertarka i dwa akumulatory padły łupem złodzieja, który włamał się jednego z garaży w niemodlińskim rynku. Straty wyniosły 1,2 tys. złotych.
Rozbił auto po pijaku
FOT. WWW.24OPOLE.PL
ierująca samochodem marki volkswagen passat zjechała z jezdni, uderzyła w barierki i wypadła do rowu, a następnie jej pojazd dachował. Przyczyną wypadku była prawdopodobnie nadmierna prędkość. Ranna została 49-latka i podróżujący z nią pasażer. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, lecz ostatecznie stan poszkodowanych pozwolił na transport karetkami. Do zdarzenia doszło na 232. kilometrze autostrady A4 w kierunku Katowic. mj
Pijany 37-letni kierowca mercedesa uszkodził znak drogowe oraz słupki przydrożne, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Mężczyzna został zatrzymany przez policję. W wydychanym powietrzu miał ponad 2,8 promila. Wydarzenia rozegrały się na Rynku w Niemodlinie.
Kradzież na budowie Z terenu budowy przy ul. Rybackiej w Sławicach skradziono sześć rur kanalizacyjnych. Poszkodowany poniósł straty na kwotę 3,6 tys. złotych.
Wymusił pierwszeństwo
Sam złapał sprawcę Mieszkaniec Żerkowic zatrzymał na gorącym uczynku 30-latka, który włamał się do jego barakowozu. Do zdarzenia doszło na ul. Polnej.
Autobus szkolny zderzył się z volkswagenem
Włamał się po... gaz
P
mj
Nieustalony sprawca po wyważeniu okna włamał się do domu jednorodzinnego przy ul. Cmentarnej w Sławicach, a następnie skradł... dwa pojemniki z gazem pieprzowym. Straty wyniosły 40 złotych.
Wsiadł na motorower Policjanci zatrzymali na ul. Lipowej w Komprachcicach pijanego 47-latka, który kierował motorowerem. Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu 1,7 promila alkoholu.
FOT. WWW.24OPOLE.PL
rzyczyną wypadku była nieuwaga kierowcy autobusu marki MAN. Wjeżdżając na skrzyżowanie nie ustąpił on pierwszeństwa przejazdu volkswagenowi caddy. Wypadek miał miejsce na drodze krajowej nr 46 na wysokości Grabina, a ranna została jedna osoba jadąca volkswagenem. Na szczęście w autobusie nie znajdowały się dzieci.
Nie dała się oszukać Nieznana kobieta usiłowała wyłudzić od mieszkanki Komprachcic 20 tys. złotych. Oszustka podała się w czasie rozmowy telefonicznej za córkę i poprosiła o przekazanie pieniędzy. Celu nie osiągnęła, gdyż pokrzywdzona skontaktowała się z prawdziwą córką, która wszystkiemu zaprzeczyła.
Samochód w płomieniach
Zatankował i odjechał Nieznany sprawca zatankował 84 litry oleju napędowego do samochodu fiat ducato, po czym odjechał nie uiszczając rachunku. Zdarzenie miało miejsce na ul. Opolskiej w Niemodlinie. Straty wyniosły 480 złotych.
Volkswagen crafter zapalił się podczas jazdy
FOT. MARIO
Zaplanowana „akcja” W Ciepielowicach nieustalony złodziej włamał się do stacji transformatorowej. Zabrał z niej elementy z aluminium i żeliwa o wartości 1 tys. złotych. Do kradzieży doszło na ul. Dębowej.
Wypadek w Prószkowie
Nieudane podejście Nieznany sprawca, wyłamując roletę zabezpieczającą okno podawcze, usiłował włamać się do kiosku przy ul. Świerczewskiego w Tułowicach. Celu nie osiągnął, bo spłoszyli go przechodnie. Straty zostały oszacowane na kwotę 320 złotych.
Poszkodowana została kobieta w ciąży
Pijani za kierownicą
mj
FOT. MARIO
K
ierujący fordem wymusił pierwszeństwo przejazdu i zderzył się z oplem astra. Jechała nim kobieta w ciąży oraz jej 6-letnie dziecko. Siła odrzutu spowodowała, iż opel uderzył jeszcze w skodę octavię. Poszkodowaną kobietę przewieziono do szpitala. Do kraksy doszło na ul. Daszyńskiego w Prószkowie.
Z
darzenie miało miejsce na drodze krajowej nr 45 niedaleko wsi Folwark. Z nieustalonych przyczyn podczas jazdy zapalił się samochód volkswagen crafter. Gdy na miejsce przybyli strażacy, ogień objął już cały po-
jazd. Temperatura była tak wysoka, że pod autem stopił się asfalt. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Akcja gaśnicza trwała ponad godzinę. Brały w niej udział dwa zastępy straży pożarnej. mj
W ręce stróżów prawa wpadło trzech amatorów jazdy na „podwójnym gazie”. Wpadli oni w Szydłowie, Chmielowicach i Niemodlinie. Niechlubnie wsławił się zwłaszcza 23-letni kierujący peugeotem, który w wydychanym powietrzu miał 1,5 promila alkoholu. Podróż zakończył na ul. Opolskiej w Niemodlinie.
Poszukują złodzieja Trwa ustalanie personaliów sprawcy, który włamał się do pomieszczenia gospodarczego w Szydłowcu Śląskim, a następnie skradł kosiarkę spalinową. Wysokość strat wyniosła 800 złotych. zebrał: mj
24
TRADYCJA
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
KARCZÓW
WAWELNO
Szalały do samego rana
Tradycja rzecz święta Mieszkańcy Karczowa pożegnali karnawał
W
Karczowie niedźwiedzia wodzili działacze i zawodnicy miejscowego klubu piłkarskiego. 22-osobowa grupa w towarzystwie orkiestry „Bery Gang” odwiedziła niemal wszystkie domostwa we wsi. - Zaczynałem jako nastolatek, a z misiem chodzę już 30 lat - opowiada
sołtys, Józef Gerc. - Za rok będziemy obchodzili w Karczowie 35-lecie wodzenia niedźwiedzia. Chciałbym zrobić wtedy gminną imprezę, połączoną z wyborami najbardziej barwnej grupy. Jednym z najdłużej kontynuujących tę tradycję jest Alfred Czech. W korowodzie wciela się w rolę po-
licjanta - jednej z postaci, których nie może zabraknąć. Podobnie jak księdza, myśliwego i poganiacza misia. - Cieszy, że oprócz starej gwardii młodzi też się do tego garną podkreśla pan Alfred. - Nie można pozwolić, by ten zwyczaj został zapomniany. W trakcie wodzenia niedźwiedzia zbierano datki na działalność Bongo Karczów. Na zakończenie, uczestnicy zjedli tradycyjną jajecznicę, przygotowaną z kilkudziesięciu jaj podarowanych przez gospodynie. mj
TUŁOWICE
Baby, ach te baby!
FOT. KATARZYNA GOŁĘBIOWSKA-JAREK
W imprezie wzięła udział ponad setka przedstawicielek płci pięknej
P
o raz czwarty sołectwo Chróścina zorganizowało Babski Comber. Na wielopokoleniowej imprezie bawiło się w sumie 125 pań z gmin Dąbrowa i Komprachcice. Każda z kobiet włożyła na tę okazję specjalny kostium. W przebraniu wystąpił też jedyny mężczyzna na sali, wodzirej Krzysztof, który przez całą noc był... Dodą.
Całość rozpoczęła się od odtańczenia poloneza. Później zabawę w śląskim stylu rozkręcili Alicja i Krzysztof z Warmątowic. Każda minuta wypełniona była śpiewem i tańcami. Największym hitem okazała się „Plastikowa Biedronka”, do której grupa Biedronek przygotowała specjalną choreografię. Impreza zakończyła się późno w nocy. Bawiono się w restauracji „Złoty Róg” w Wawelnie. mj
Comber wpisał się do tułowickiego kalendarza imprez
GOSZCZOWICE
Czynili zbytki Niedźwiedzia kompania robiła zamieszanie
W
P
o premierowym babskim combrze w ubiegłoroczne ostatki, organizatorzy zostali zobowiązani do powtórzenia imprezy, która bardzo się tułowiczankom spodobała. Tegoroczny bal nie był gorszy od poprzedniego a nawet dłuższy, ponieważ skończył się nad ranem. W TOK-u balowało 115 pań, zaś jedynymi mężczyznami wpuszczonymi na salę byli grający do tańca, ale maskujący swoją
płeć Stanisław Nowak i Damian Cyrupa. Panie przeszły same siebie w pomyśle na przebrania, a oprócz całego stada diablic i zakonnic pojawił się niemowlak w pampersie, krowa i drużyna piłkarska Unii Tułowice w strojach klubowych. Zabawą sterowała kura domowa, czyli Anna Rup, prowadząca konkursy, między innymi obierania jajek i ziemniaków w roboczych rękawicach. Pani Ania usi-
łowała także nauczyć setkę kobiet tańca country i modnej belgijki, co okazało się zadaniem trudnym, ponieważ panie poszły na żywioł. W związku z tym niektórych turniejów nie rozstrzygnięto. Nie udało się także wyłonić króla i królowej balu, więc przygotowane dla nich korony powędrowały na głowy zawodniczek startujących w jednej z konkursowych konkurencji. tw
Goszczowicach obchodzili mały jubileusz, bo wesoła ferajna zaczęła chodzić z niedźwiedziem zaledwie pięć lat temu. - Podpatrzyliśmy ten zwyczaj w śląskich wioskach - mówi pani Henryka Zielińska, która wraz z bratem wprowadziła wodzenie bera w swojej wsi. Oprócz diabłów, kominiarza, leśnika, pielęgniarki, cyganki, księdza i policjantów miśkowi od początku towarzyszy dwóch akordeonistów wypożyczanych na ten dzień z Jakubowic. Organizatorem była rada parafialna, a cała zbiórka, jak zawsze została przeznaczona na potrzeby
miejscowego filialnego kościoła. Tym razem na schody i poprawienie skarpy wokół świątyni. W tegorocznym orsza ku niedźwiedzia wodziło 15 osób i nie była to grzeczna gromada. - Czyniliśmy zbytki, zatrzymywali samochody i robili małe spustoszenie, ale i tak wszyscy chętnie wpuszczali nas do obejścia, a w skarbonce nierzadko lądowały setki. Uzbieraliśmy prawie 3 tysiące złotych - podsumowuje Jerzy Imbiorski. Kompania chodziła do wieczora, a zakończyła dzień poczęstunkiem z okazji jubileuszu. Lucy
25
TRADYCJA
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014 NIEWODNIKI
MECHNICE
Wodzili, a później ubili Sportowcy podtrzymują wielowiekowy obyczaj
Chodzili z niedźwiedziem Odbyły się tradycyjne „Bery”
S
ymbolizującego zło niedźwiedzia prowadzano na uwięzi już od wczesnych godzin porannych. By zapewnić sobie szczęście w nowym roku, każda gospodyni musiała z nim zatańczyć. - To wręcz obowiązek - twierdzi Rafał Moczko. - Chodzimy od domu do domu z dobrą nowiną. Składamy też życzenia i wręczamy zaproszenia na zabawę. Wodzenie niedźwiedzia w Niewodnikach organizują członkowie miejscowego LZS. Karnawałowa tradycja od ponad 17 lat znajduje swoich kontynuatorów. Angażuje się w nią również młodsze pokolenie. Pozytywnie na kolędników
reagują także mieszkańcy, którzy nie tylko chętnie goszczą barwny orszak na swoich posesjach, ale jeszcze częstują przebierańców jedzeniem i alkoholem. - Nie wszyscy znają ten obyczaj - dodaje Rafał Moczko. - Niektórzy stykają się z nim po raz pierwszy, przede wszystkim osoby mieszkające tu od niedawna. Tradycja na ogół im się jednak podoba. Na trasie korowodu zawsze znajduje się też kościół. Przed świątynią cała grupa oddaje pokłon narodzonemu Jezusowi, a orkiestra odgrywa pieśń „Ave Maria”. mj
OCHODZE
Bawiły się tylko panie Impreza obchodziła mały jubileusz Z inicjatywy członkiń Koła Gospodyń Wiejskich w Ochodzach po raz piąty odbył się Babski Comber. Impreza w barze „Myśliwskim” zgromadziła 130 pań, które docierały na zabawę nawet z sąsiednich miejscowości. Warunkiem uczestnictwa było posiadanie przebrania. Zdaniem jurorek najoryginalniejszy kostium włożyła na siebie Izabela Mączka, wcielając się w postać bajkowej Smerfetki. Nie obyło się też bez wspólnych śpiewów, konkursów sprawnościowych i tańców. Przygrywający muzycy, jak przystało na Babski Comber, występowali ubrani w damskie ciuszki. Bawiono się do późnych godzin nocnych. tw
P
onad dwudziestoosobowa grupa przebierańców wędrowała ulicami Mechnic przez kilka godzin. W orszaku oprócz misia znaleźli się między innymi ksiądz, policjant, lekarz, myśliwy i cyganka. - Wodzimy niedźwiedzia od zawsze - przyznaje Łukasz Gonsior. - Mimo wielu prób nie udało nam się ustalić kiedy ta tradycja została zapoczątkowana w naszej miejscowości.
O jej kultywowanie dbają zarówno starsi, jak i młodzież. Na wizytę kolędników z niecierpliwością czekają też sami mieszkańcy. Niektórzy z nich przygotowują nawet sute poczęstunki dla całej grupy. Kilkugodzinne wodzenie kończy wspólna biesiada. W jej trakcie mieszkańcy dokonują osądu na misiu za zło, które dzieje się we wsi. Niedźwiedź zostaje zabi-
ty przez myśliwego, a uczestnicy zabawy wypijają jego krew. Okazuje się jednak, że zwierzę ma potomka, co pozwala kontynuować tradycję w kolejnym roku. - W Mechnicach ten zwyczaj podtrzymują sportowcy - działacze, zawodnicy i sympatycy miejscowego LZS-u - informuje Łukasz Gonsior. - Wszystkie zebrane datki zasilają konto klubu. mj
PRÓSZKÓW
Wskrzeszają tradycję Niedźwiedź zbierał dla LZS-u Polonia
REKLAMA
W
Prószkowie wodzą niedźwiedzia na zmianę - miejscowa OSP i piłkarze. W tym roku kolej przypadła na zawodników i klubowych działaczy, a pomagali im pracownicy Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu. Jedenastu panów przepracowało uczciwą dniówkę,
chodząc w przedostatnią niedzielę lutego od domu do domu od ósmej rano do czwartej po południu. Zebrane datki zostaną wykorzystane na rzecz klubu piłkarskiego LZS Polonia. Mieszkańcy okazali się nie tylko hojni, ale zgodnie z tradycją zapraszali również wesołą
kompanię na poczęstunek. - Przez pewien czas była przerwa i nikt w Prószkowie niedźwiedzia nie wodził. Czwarty rok wskrzeszamy zwyczaj, który w naszym mieście powoli zanikał - mówi dyrektor GOKiS Mariusz Staniów. aw
26
KULTURA
KONCERTY
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
NIEMODLIN
OPERETKA NA WESOŁO
2 III GODZ. 18.00
Zamek w Mosznej Koncert operetkowy „Operetka z humorem”. Wstęp: 40 zł (normalny), 35 zł (ulgowy)
ROSENMONTAG
3 III GODZ. 18.00
„Gościniec pod Różą” w Chrząszczycach Wystąpią: orkiestra „Kaprys” i Gminna Orkiestra Dęta z Prószkowa. Gwiazda wieczoru - Mirek Jędrowski z zespołem. Wstęp: 40 i 60 zł.
MUZYCZNA PRZYSTAŃ
3 III
Świetlica wiejska w Ciepielowicach Koncert Leszka Kopcia. Wstęp: 5 zł
GODZ. 19.00
UCZTA DLA MELOMANÓW
6 III GODZ. 18.00
GOKSiR Łambinowice Koncert Mirosława Owczarka - śpiewaka i solisty Teatru Muzycznego Capitol. Wstęp wolny.
Miłość jest wśród nas Pod takim właśnie hasłem, jak co roku od dekady, w Ośrodku Kultury w Niemodlinie został zorganizowany konkurs recytatorski
PREMIERA KONCERTU
8 III GODZ. 18.00
Zamek w Mosznej Premiera koncertu „Bal u Posejdona” - piosenki Anny German w wykonaniu Beaty Deutschman. Wstęp: 45 zł (normalny), 35 (ulgowy)
20 LAT NA SCENIE
9 III GODZ. 18.00
Chorzowskie Centrum Kultury XX-lecie zespołu Duo Fenix - Dwa Fyniki. Wystąpią: B.A.R, Rafał Lincner i jego Aniołki, NEW FOR YOU. Benefis poprowadzą Eugeniusz Kaniok vel Francik i Regina Skowronek.
PIOSENKI W ZAMKU
9 III GODZ. 18.00
Zamek w Mosznej Koncert „Lata dwudzieste, lata trzydzieste wrócą piosenką...”
W
dzień św. Walentego 43 recytatorów reprezentujących wszystkie niemodlińskie szkoły recytowało wiersze związane z walentynkowym świętem. Konkurs cieszy się niesłabnącą popularnością, więc i tym razem zgromadził liczną rzeszę miłośników serduszkowej poezji. Jury w składzie: Irena Lachowska, Jadwiga Kutyła, Anna Mocko-Pasierbek i Marek Krzyżanowski stanęło przed nie lada wyzwaniem, bowiem uczestnicy konkursu prezentowali wysoki poziom, pięknie deklamując wybrane przez siebie utwory. Komisja przyznała
wyróżnienia w kategorii szkół podstawowych i gimnazjalnych następującym uczniom: Julii Franciszków, Paulinie Skibie, Weronice Szwali, Laurze Skirzewskiej, Karolinie Ściepłek, Damianowi Koniecznemu, Wiktorii Bilińskiej i Katarzynie Wąchale. Najpiękniej recytował uczeń Publicznego Gimnazjum w Niemodlinie Przemysław Wajman i to właśnie jemu jury przyznało Grand Prix Gminnego Konkursu Recytatorskiego „Miłość jest wśród nas”. Wszyscy recytatorzy otrzymali pamiątkowe dyplomy. irla
LAUREACI Szkoły podstawowe I miejsce: Ewa Szurgut (SP Rogi) II miejsce: Marta Pochwat (SP Rogi) III miejsce Julia Mamczyńska (SP nr 1 Niemodlin) Szkoły gimnazjalne I miejsce: Julia Kwiecińska (PG Niemodlin) II miejsce: Patryk Kupczak (PG Gracze) III miejsce: Agnieszka Karbownik (PG Niemodlin) Szkoła ponadgimnazjalna I miejsce: Kamil Skroś (ZS Niemodlin) II miejsce: Paulina Judasz (ZS Niemodlin) III miejsce: Małgorzata Hajt (ZS Niemodlin).
MIESZANKA BRZMIEŃ
15 III
„Stary Dom” Domecko Leburn Maddox & Grooviticus. Wstęp: 50 zł
GODZ. 20.00
PIOSENKI ANNY GERMAN
16 III GODZ. 14.00
Zamek w Mosznej Koncert „Bal u Posejdona” - piosenki Anny German w wykonaniu Beaty Deutschman. Wstęp: 35 zł (normalny), 30 (ulgowy)
BLUES & ROCK
23 III
„Stary Dom” Domecko Rob Tognoni Band (Australia). Wstęp: 40 zł
GODZ. 20.00
SPEKTAKLE BAJKA MUZYCZNA
21 III GODZ. 10.00
Zamek w Mosznej Bajka edukacyjna „Trzy magiczne słowa”. Wstęp: 25 zł (normalny), 20 zł (ulgowy)
BAJKA MUZYCZNA
21 III GODZ. 12.00
Zamek w Mosznej Bajka edukacyjna „Trzy magiczne słowa”. Wstęp: 25 zł (normalny), 20 zł (ulgowy)
BAJKA MUZYCZNA
21 III GODZ. 17.00
Zamek w Mosznej Bajka edukacyjna „Trzy magiczne słowa”. Wstęp: 25 zł (normalny), 20 zł (ulgowy)
MOSZNA
Podkasana muza na zamku Muzyczny Teatr Castello zainaugurował swoją działalność „Księżniczką Czardasza” Imre Kalmana
Z
godnie z zapowiedzią premiera miała miejsce 1 lutego. Na premierowe przedstawienie wszystkie bilety zostały wysprzedane. Dobra frekwencja była również na kolejnych spektaklach, a w weekendy blisko stuprocentowa. W roli głównej wystąpiła gwiazda Teatru Muzycznego Castello Naira Ayvazyan. Widowisko w choreografii Jacka Nowosielskiego, a wystawione w formie koncertowej wyreżyserował Tomasz Białek. - Okazuje się, że w Opolu i okolicy mieszka sporo miłośników muzyki operetkowej i musicalowej. Do nas mają bliżej niż do Gliwic czy Wrocławia - mówi Łukasz Kosiński, kierownik marketingu i administracji spółki. Gospodarze Mosznej uważają, że teatr wzbogacił ofertę zamku. Zdarza się bowiem, że goście hotelowi kupują bilety na spektakl. Koncerty i operetki mogą być tak-
że magnesem dla organizatorów konferencji lub spotkań odbywających się w zamkowych komnatach czy w restauracji. Twórcy teatru na zamku zapowiadają, że pragną stworzyć w Mosznej stabilną scenę muzyczną, do tej pory jedyną na Opolsz-
czyźnie poświęconą podkasanej muzie. Z pewnością szczególną atrakcją będzie wprowadzenie do repertuaru obiecanego przez Castello przedstawienia nawiązującego do historii zamku. Lucy
27
KULTURA
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014 TUŁOWICE
SPEKTAKLE C.D.
Piosenki z serduszkiem
SPEKTAKL OPERETKOWY
22 III
Na walentynkowym festiwalu w Tułowicach wystąpiło pięćdziesięciu wykonawców
GODZ. 18.00
Zamek w Mosznej Spektakl Teatru Muzycznego Castello „Księżniczka Czardasza” - wersja koncertowa. Wstęp: 60 zł (normalny), 55 zł (ulgowy)
SPEKTAKL OPERETKOWY LAUREACI
23 III
Kategoria: Soliści (szkoły podstawowe) I miejsce - Natalia Zastępa (Krapkowice) II miejsce - Kamil Janoszek (Domecko) III miejsce - Hania Zaremba (Niemodlin) Wyróżnienia - Marcelina Ziętara (Niemodlin), Magdalena Kozik (Grabin), Joanna Gil (Nysa), Kamila Czartoryska (Reńska Wieś)
Kamil Janoszek
Wiktoria Grudniok
W
zależności od wieku soliści zostali podzieleni na trzy grupy, natomiast wszystkie zespoły zakwalifikowano do jednej kategorii. Zgodnie z regulaminem piosenki miały traktować o uczuciach. Ich interpretację oceniało jury w składzie: Stanisław Wieczorek, Urszula Lewandowska i Rafał Magosz Poziom XIII już festiwalu z serduszkiem wydaje się oczko wyższy niż w ubiegłym roku, lecz zaledwie poprawny. - Temat jest świetny, ale bywały lepsze edycje. Nie przyznaliśmy wielu wyróżnień. Dobrze jednak, że młodzi garną się do śpiewania. Niech śpiewają i pracują nad sobą - mówi przewodniczący jury Stanisław Wieczorek. Najbardziej wyrównana okazała się grupa solistów w wieku gimnazjalnym. W tej kategorii jurorzy najwyżej ocenili interpretację piosenki „Kiedy nam do siebie bliżej” w wykonaniu nie-
Kategoria: Soliści (gimnazja) I miejsce - Wiktoria Grudniok (Niemodlin) II miejsce - Paulina Zator (Nysa) III miejsce - Kamila Buczkowska (Łambinowice) Wyróżnienia - Aleksandra Alagierska (Tułowice), Oliwia Łukaszewicz (Prudnik), Julia Raźny (Krapkowice) Kategoria: Soliści (szkoły ponadgimnazjalne) I miejsce - Robert Klimek (Komprachcice) II miejsce - Krystian Trojanowski (Krapkowice) III miejsce - Magdalena Szwala (Niemodlin) Wyróżnienie - Aleksandra Janusz (Nysa) Kategoria: Zespoły I miejsce - Aleksandra Janusz, Paulina Zator (Nysa) II miejsce - Martyna Hadamek, Sara Siodlaczek (Reńska Wieś) III miejsce - Damian Zając, Damian Zuzek, Justyna Kubów (Brzeg) Nagroda publiczności - Wiktoria Grudniok (Niemodlin)
BAJKA MUZYCZNA
28 III GODZ. 17.00
Zamek w Mosznej Bajka edukacyjna „Trzy magiczne słowa”. Wstęp: 25 zł (normalny), 20 zł (ulgowy)
PRZEGLĄDY DOROCZNA TRADYCJA
2 III GODZ. 16.00
GOKSiR Łambinowice XII Karnawałowy Przegląd Zespołów Wokalnych
WYSTAWY NATURA W OBIEKTYWIE
7 III GODZ. 18.00
Ośrodek Kultury w Niemodlinie Wernisaż wystawy fotografii Kazimierza Kiejzy „Natura Borów Niemodlińskich”
IMPREZY Z POEZJĄ NA TY
26 III
Robert Klimek
spełna piętnastoletniej Wiktorii Grudniok reprezentującej niemodlińskie Studio Piosenki. Wiktoria otrzymała również nagrodę publiczności. - To pierwsza nagroda w moim życiu - cieszyła się zdobywczyni I miejsca. Potencjał estradowy mają także Natalia Zastępa i Kamil Janoszek startujący
GODZ. 18.00
Zamek w Mosznej Spektakl Teatru Muzycznego Castello „Księżniczka Czardasza” - wersja koncertowa. Wstęp: 60 zł (normalny), 55 zł (ulgowy)
w najmłodszej kategorii wiekowej. W Tułowicach zabrakło wielkich osobowości, nie licząc sześcioletniej Emilki Ostrowskiej, która na scenie czuła się wyśmienicie, także poza swoim występem. Najwięcej nagród i wyróżnień wywiozły ekipy z Niemodlina i Krapkowic.
GODZ. 10.00
Żelazna Gala XIV Wojewódzkiego Konkursu Młodych Talentów Poetyckich „Złote Pióro 2014”
NIEMODLIN
Lucy
W krainie łagodności Kolejny koncert w ramach cyklu „Muzyczna Przystań”
N
mj
Walentynki na ostro Ostre dźwięki w niemodlińskim pubie Esska
FOT. GOKIR DĄBROWA
a ciepielowickiej scenie wystąpił duet Czarny Nosal. Obaj muzycy to doskonale znane postaci muzycznego światka. Dariusz Czarny współpracował bowiem z Tomaszem Szwedem i Starym Dobrym Małżeństwem, zaś Rafał Nosal udziela się w grupie Bohema. W ramach wspólnego projektu kędzierzynianie zaprezentowali przekrój swoich kompozycji - od tych znanych po najnowsze.
W
walentynkowy wieczór w pubie Esska w Niemodlinie odbyła się impreza „Metal Night”. Na scenie zagrały dwa zespoły - wrocławski Crimson Valley i Dyabeu.
Opolanie zaserwowali publiczności dawkę mocnych rockowych brzmień. Z kolei goście z Dolnego Śląska w dobrym stylu sięgnęli do źródeł heavy metalu. mj
FOT. ARCHIWUM ZESPOŁU
CIEPIELOWICE
28
IMPREZY
BIELICE
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
PRZYSIECZ
Spotkanie dla wszystkich Dzień seniora, dziadka, babci, omy, ołpy, a także święto kobiet zgromadziły u „Rumcajsa” jedną trzecią mieszkańców wsi
W
Kolędowe ostatki
Mieszkańcy Bielic spotkali się na koncercie kolęd i pastorałek
W
pierwszą niedzielę lutego w sali Wiejskiego Domu Kultury w Bielicach zapanował świąteczny klimat. Stało się tak za sprawą koncertu kolęd i pastorałek, zorganizowanego przez miejscową szkołę podstawową. Inicjatorem imprezy był dyrektor placówki Janusz Czerniak, a uroczystość przygotowały Jolanta Mizera i Zyta Markowska-Bąk. Część artystyczną wypełniły występy laureatów szkolnego konkursu kolęd i pastorałek oraz zespołu „Fantazja”, Natalii Kutyły ze Studia Piosenki w Łambinowicach i wokalistek Prywatnej
Szkoły Muzyki Rozrywkowej w Nysie. Publiczność wysłuchała także kolęd i wierszy ks. Jana Twardowskiego w interpretacji uczniów Publicznej Szkoły Podstawowej w Bielicach. Nad przygotowaniem strawy duchowej czuwali Lucyna Szpiech i Paweł Leński. O podniebienia gości zadbali zaś rodzice, którzy zapewnili słodki poczęstunek. W pomoc przy organizacji imprezy szczególnie włączyli się Irena Parcej, Bogusława Tutinas, Bożena Pioterkiewicz i Katarzyna Włodarczyk. mj
Impreza z długą tradycją
mnie zapisała zaraz po ślubie, a 12 lat temu zostałam przewodniczącą - śmieje się. - Dużo tu takich gospodyń ze stażem - dodaje wieloletnia skarbniczka Elżbieta Suchanek, która tym razem przy-
szła do „Rumcajsa” z mężem i sąsiadami w charakterze gościa. Organizatorami przyjęcia byli: KGW, rada sołecka i sołtys, a od strony kulinarnej przygotowały je członkinie koła. Własnoręcznie upiekły ciasta i wyczarowały ciepłą kolację. Pytane o fundusze na imprezę zasłaniały się tajemnicą. O część artystyczną zadbały „Przysieczanki” i miejscowe dzieciaki, które pod okiem Anny Lellek dały występ dedykowany wszystkich babciom, dziadkom, omom i ołpom, aż niektórym łza się ze wzruszenia zakręciła w oku. Jako ostatni punkt programu zaplanowano tańce. akw
WINÓW
Gdzie te chłopy... no gdzie? śpiewała Danuta Rinn
Każdego roku w Ochodzach odbywa się Dzień Seniora
P
- Gdy jedni się bawili, inni pracowali. Stefania Wystrach, Anna Lellek, Edyta Barton, Łucja Styra i Teresa Krękiewicz
Bal Seniorek
OCHODZE
onad stu uczestników zgromadził Dzień Seniora w Ochodzach. Imprezę od osiemnastu lat organizują panie z Koła Gospodyń Wiejskich. Poza przygotowaniem spotkania członkinie Koła zadbały również o część artystyczną: uszyły stroje, napisały scenariusz i wystąpiły na scenie. Nie zapomniały też o podniebieniach zaproszonych gości, serwując kolację oraz słodkie wypieki i kawę. - Dla niektórych osób to jedna z niewielu okazji żeby wyjść
wiejskiej sali panie z Koła Gospodyń Wiejskich przygotowały przyjęcie dla stu osób. Miejscowe koło ma najdłuższy staż na Opolszczyźnie. Według słów sołtysa Piotra Gritnera miejscowe koło działa nieprzerwanie od wojny. Od tego samego czasu datują się wspólne spotkania przysieczan. Nie ma żadnych zapisów ani składek. Wystarczy przyjść. - Nigdy nie wiadomo ile osób się pojawi, ale liczymy na setkę - mówi sołtys. - Każdy kto przyjdzie nie żałuje, a kto nie był, jego strata - uważa szefowa KGW Stefania Wystrach. Pani Stefania nie pamięta żadnej przerwy w tych corocznych spotkaniach, a mieszka w Przysieczy już 44 lata i od tylu lat należy do KGW. - Teściowa
z domu czy spotkać się ze znajomymi - podkreśla Sylwia Jürgen, przewodnicząca KGW. - To niezwykłe, że impreza przetrwała tyle lat i wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców naszej miejscowości. Przed seniorami, ze specjalnym programem, zaprezentowały się także miejscowe przedszkolaki. Osiemnaste spotkanie - podobnie jak wcześniejsze edycje - odbyło się w barze „Myśliwskim”. mj
B
al Seniorów, sala zapełniona, chłopów można policzyć na 10-ciu palcach. My, chłopi dysponujemy większą siłą fi zyczną, jesteśmy bardzie aktywni i dlatego szybciej nasza świeczka się wypala. A to o paniach mówi się „słaba płeć” mogą dwa lata wcześniej przejść na emeryturę. Gdzie tu sprawiedliwość społeczna? Kobiety są bardziej odporne na stres i mają lepszy zmysł organizacji, dzięki czemu potrafią myśleć i działać na kilku płaszczyznach naraz. Mają zdecydowanie sprawniejsze zmysły w porównaniu do nas. Wiotkie, delikatne, wychucha-
Siedem babek i jeden rodzynek
ne, kompletnie nie nadają się do prowadzenia samochodu - tak mężczyźni myślą o kobietach. Czasy, kiedy kobietę można było zaszufladkować określeniem „słaba płeć”, odeszły w zapomnienie. Już Stwórca o tym pomyślał i ulepił Adama z gliny, a Ewę z twardej kości. Kobiety w sytu-
acjach życia codziennego, jako żony i matki, stale udowadniają, że są twarde, niezłomne, samodzielne i zaradne, dlatego muszą dłużej żyć, aby wychować jeszcze wnuki. Słaba płeć, a jednak najsilniejsza, czego doświadczyliśmy naocznie (po policzeniu chłopów) na balu „Seniorów”. Rudolf Zmazły z Folwarku
29
SPORT
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014 FUTSAL
PIŁKA RĘCZNA
Premierowe punkty JUNIORZY MŁODSI: Juniorzy OSiR-u sięgnęli po pierwsze zwycięstwo
FOT. OSIR NIEMODLIN
P
Srebro dla młodzików Sokoła TURNIEJ: Młodzicy z Niemodlina stanęli na podium zawodów
D
rużyna Sokoła Niemodlin zajęła drugie miejsce w Międzynarodowym Turnieju Młodzików. Na parkiecie hali widowiskowo-sportowej w Niemodlinie podopieczni Jana Janika odnieśli cztery zwycięstwa i zanotowali nikłą porażkę z późniejszym triumfatorem imprezy, drużyną Odry Opole. W składzie gospodarzy zaprezentowali się: Kacper Grin, Adam Skorupa, Michał Kaczkowski, Michał Kolman, Jakub Szmitowicz, Bartosz Martynus, Michał Niemirowski i Olaf Adamowicz.
Dodatkowo trenerzy wszystkich zespołów uznali najlepszym zawodnikiem zawodów Adama Skorupę z Sokoła. Tytuł najlepszego bramkarza trafił do Martina Korytara z FK Mikulovice, zaś koronę króla strzelców zapewnił sobie Mateusz Leszczuk z opolskiej Odry. Zdobył on w pięciu meczach dziewięć bramek. Swoje spotkanie w przerwie między turniejowymi zmaganiami rozegrali też orlicy z Niemodlina. Towarzyski pojedynek zakończył się wynikiem 3-0 dla „niebiesko-żółtych”. mj
PIŁKA RĘCZNA
OSiR nadal w czołówce II LIGA MĘŻCZYZN: Szczypiorniści z Komprachcic umocnili się na czwartym miejscu
Z
dobrej strony w rundzie rewanżowej prezentuje się ekipa z Komprachcic. W sześciu rozegranych meczach poniosła ona tylko jedną porażkę. Bez punktów zawodnicy OSiR-u wrócili z Zielonej Góry, gdzie ulegli miejscowym akademikom. Przewodzący ligowej rywalizacji AZS przerwał w ten sposób serię dwóch TABELA 1. AZS Zielona Góra 2. Żagiew Dzierżoniów 3. Bór Oborniki Śląskie 4. OSiR Komprachcice 5. ASPR Zawadzkie 6. Lider Swarzędz 7. Moto Jelcz Oława 8. Sparta Oborniki Wlkp. 9. Orlik Brzeg 10. Zagłębie II Lubin 11. Dziewiątka Legnica 12. Tęcza Kościan 13. AZS Wrocław 14. Start Konin
kolejnych zwycięstw, którą drużyna trenera Nawrockiego zapoczątkowała we Wrocławiu. O wygraną liderowi przyszło się jednak mocno natrudzić, gdyż przyjezdni nie zamierzali tanio sprzedać skóry. Ostatecznie żacy potrafili dowieźć dwubramkowe prowadzenie do końcowej syreny, notując szesnasty triumf w sezonie.
19 19 19 19 18 19 19 18 19 19 19 19 19 19
34 29 29 23 21 20 20 19 16 14 13 13 12 1
16-2-1 13-3-3 14-1-4 10-3-6 10-1-7 7-6-6 9-2-8 8-3-7 7-2-10 6-2-11 5-3-11 6-1-12 6-0-13 0-1-18
572-415 547-461 584-530 565-547 578-532 553-560 473-480 463-471 508-551 520-569 492-527 535-554 541-569 423-588
WYNIKI: Junior - Sokół Stal - Mikulovice Odra - Śląsk Junior - Stal Odra - Sokół Śląsk - Mikulovice Odra - Junior Stal - Śląsk Sokół - Mikulovice Junior - Śląsk Mikulovice - Odra Sokół - Stal Mikulovice - Junior Śląsk - Sokół Odra - Stal TABELA: 1. Odra Opole 2. Sokół Niemodlin 3. FK Mikulovice 4. Junior Skarbimierz 5. Stal Brzeg 6. Śląsk Wrocław
0-2 0-1 3-1 2-1 3-2 1-1 3-1 2-0 2-1 2-1 1-3 2-0 2-1 0-1 2-0
5 15 5 12 5 7 5 6 5 3 5 1
ierwszą część sezonu komprachciccy szczypiorniści zakończyli na ostatnim miejscu w klasyfikacji. Drużyna dowodzona przez trenera Bartłomieja Jasiówkę nie zdołała wywalczyć punktu w żadnym z czterech meczów, czym „zapracowała” na miano czerwonej latarni. W premierowym spotkaniu rundy rewanżowej zawodnicy OSiR-u nie zdołali przerwać fatalnej serii. Potyczka z wiceliderem ligowej stawki zakończyła się bowiem wysokim zwycięstwem przyjezdnych. Grodkowianie bez żadnych problemów zainkasowali komplet punktów, choć do przerwy ich prowadzenie wynosiło tylko pięć bramek. Po zmianie stron Olimp narzucił jednak swój styl gry i powiększył przewagę do 21 trafień. TABELA 1. Gwardia Opole 2. Olimp Grodków 3. Orlik Brzeg 4. OSiR Komprachcice
Druga kolejka dostarczyła znacznie więcej powodów do radości. Juniorzy z Komprachcic zdobyli w niej pełną pulę, wygrywając po raz pierwszy w sezonie. Po punkty zespół OSiR-u sięgnął bez wychodzenia na plac gry, ponieważ brzescy orlicy oddali pojedynek walkowerem. W ostatnim akcie ligowych zmagań miejscowi staną przed arcytrudnym wyzwaniem. We własnej hali zmierzą się z niepokonaną Gwardią. Kolejkę zaplanowano na 14 marca. mj DOKUMENTACJA:
4. kolejka (31 stycznia): OSiR Komprachcice - Olimp Grodków 18-39
5. kolejka (14 lutego): Orlik Brzeg - OSiR Komprachcice 0-10 (vo) 5 5 5 5
10 6 2 2
5-0-0 3-0-2 1-0-4 1-0-4
172-93 148-106 106-124 63-166
SIATKÓWKA
14-5 9-4 6-7 6-9 3-7 3-9
Ze zdobyczy punktowej komprachciczanie cieszyli się natomiast w następnej kolejce. Na parkiecie Sparty losy spotkania ważyły się do ostatnich chwil, a decydujący „cios” gospodarze zadali trzy sekundy przed upływem czasu gry. Rozstrzygnięcie nie zapadło także w starciu z Dziewiątką. Dwa remisy przedzielił dobry występ ze Stalą Zawadzkie. W derbach województwa o dwie bramki lepsi byli reprezentanci OSiR-u. mj DOKUMENTACJA:
16. kolejka (1 lutego): AZS Zielona Góra - OSiR Komprachcice 33-31 Cichoń 4, K. Juros 10, Skonieczka 2, Ungier 2, Nawrocki 2, Marcyniuk 2, Sękowski 6, T. Juros 3
17. kolejka (12 lutego): Sparta Oborniki Wlkp. - OSiR Komprachcice 24-24 Cichoń 1, K. Juros 7, Skonieczka 2, Sękowski 3, Bus 4, Nawrocki 3, Ungier 4
18. kolejka (15 lutego): OSiR Komprachcice - Stal Zawadzkie 33-31 Cichoń 3, K. Juros 5, Skonieczka 3, Nawrocki 4, Sękowski 6, Marcyniuk 4, Ungier 4, A. Jendryca 1, T. Juros 3
19. kolejka (22 lutego): Dziewiątka Legnica - OSiR Komprachcice 32-32 Cichoń 2, K. Juros 10, Marcyniuk 4, Nawrocki 9, Sękowski 7
Żelazna Piłka dla... Żelaznej TURNIEJ: Gospodarze przebrnęli rozgrywki bez straty seta
W
piątym turnieju piłki siatkowej „Żelazna Piłka” walkę o trofeum stoczyły trzy drużyny. W fazie eliminacyjnej bezkonkurencyjni okazali się gospodarze, którzy zanotowali komplet punktów. Do finału awansowali również siatkarze ze Sławic, dzięki dwóm gładkim zwycięstwom nad opolanami. W decydującej rozgrywce klasę ponownie pokazali miejscowi. W trzech partiach (11, 10, 12) zapewnili sobie premierową wygraną w imprezie. Przed rokiem drużyna z Żelaznej zajęła bowiem drugie miejsce, a dwa lata wcześniej - w debiutanckim starcie - zakończyła rozgrywki na najniższym stopniu podium. W składzie triumfatora zawodów wystąpili: Paweł Baldy, Bartosz Ka-
sperek, Kuba Hennek, Tomasz Kolanko, Paweł Kohs, Bartosz Cichoń i Marcin Baldy. Rolę trenera zespołu pełnił zaś Piotr Baldy. Zawodnicy Żelaznej zostali też uhonorowani nagrodami indywidualnymi - Pawła Kohsa wybrano najlepszym atakującym, a Paweł Baldy otrzymał wyróżnienie dla najlepszego rozgrywającego turnieju. mj WYNIKI: Sławice - Żelazna Opole - Sławice Żelazna - Opole Żelazna - Sławice Sławice - Opole Opole - Żelazna
0-2 0-2 2-0 2-0 2-0 0-2
Finał: Żelazna - Sławice
3-0
30
SPORT DOKUMENTACJA:
TENIS STOŁOWY
10. kolejka (31 stycznia):
Tylko Sokół na plusie III LIGA: Tenisiści z Niemodlina wygrali dwa z trzech spotkań
P
o ponad miesięcznej przerwie do stołów powrócili III-ligowcy. W trzech kolejkach rundy rewanżowej jedynie drużyna Sokoła zdołała zanotować korzystny bilans. Dość nieoczekiwanie słabo w drugą część sezonu weszli tenisiści wicelidera. Zdobyli oni wprawdzie komplet punktów na inaugurację, dzięki wygranej z Mańkowicami, lecz kolejne występy kończyły się klapą. Zespół ze Sławic dwukrotnie uległ bowiem rywalom z przeciwnego bieguna tabeli. Sposób na Lellka znaleźli zawodnicy Odry Kąty Opolskie i nyscy akademicy.
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
Porażki kosztowały podopiecznych trenera Eksterowicza utratę drugiego miejsca w klasyfikacji. Wskoczyli na nie gracze LUKS Nysa, do których sławiczanie tracą jedno „oczko”. Pozycji w tabeli nie zdołali poprawić tenisiści Sokoła. W rewanżach prezentują oni jednak dobrą dyspozycję i sukcesywnie zmniejszają dystans do strefy medalowej. Nie przeszkodziła nawet temu wpadka w spotkaniu z ekipą Wołczyna. Skazywany na porażkę beniaminek zdołał bowiem sprawić niemiłą niespodziankę w postaci zwycięstwa na parkiecie niemodlinian.
LUKS Mańkowice - Lellek Sławice 4-6 Kolanko (2,5), Szandala (1,5) - Stępień (2,5), Prokop (2), Pacek (1,5) Sokół Niemodlin - MKS Wołczyn 3-7 Jabłoński (1,5), J. Patrys (1), Salata (0,5)
11. kolejka (7 lutego): LUKS Mańkowice - MGOKSiR Korfantów 4-6 Kolanko (2,5), Petal (1,5) Lellek Sławice - Odra Kąty Opolskie 4-6 Pacek (2,5), Prokop (1,5) Sokół Niemodlin - Kłodnica KędzierzynKoźle 6-4 Banik (1,5), Jabłoński (1,5), M. Patrys (1), Pacek (1,5), Salata (0,5)
12. kolejka (14 lutego): AZS PWSZ III Nysa - Lellek Sławice 6-4 Pacek (2), Prokop (1,5), Lisowski (0,5) Sokół Niemodlin - LUKS Mańkowice 8-2 Banik (2), Jabłoński (1,5), M. Patrys (2,5), Pacek (2) - Kolanko (1,5), Klecza (0,5)
Straty miejscowi odrobili z nawiązką w kolejnych meczach. Najpierw zrewanżowali
TENIS STOŁOWY
V LIGA: Niemodlinianie utrzymują ósme miejsce w tabeli
N
z rezerwami Kujakowic. Od tamtej wygranej minęło jednak sporo czasu, ponieważ została odniesiona 13 grudnia. W siedmiu kolejnych spotkaniach ekipa z Niemodlina na ogół zaznawała goryczy porażki. Aż sześć z nich rozstrzygała się bowiem na korzyść przeciwników. Wyjątkiem był inauguracyjny mecz rundy rewanżowej,
Druga wygrana na koncie TURNIEJ: Paweł Jabłoński ponownie górował nad rywalami
T
się Kłodnicy za przegraną w pierwszej części sezonu, a następnie nie dali szans Mańkowicom. Pozwoliło to Sokołom nawiązać kontakt z czołówką, ponieważ po trzeciej serii gier tracą do ligowego podium zaledwie trzy punkty. Coraz gorzej przedstawia się natomiast sytuacja drużyny z Mańkowic. W tabeli przeskoczyli ją nyscy żacy, co skutkowało spadkiem na ostatnie miejsce. Po wznowieniu zmagań zawodnicy LUKS-u aż trzykrotnie musieli przełknąć gorycz poraż-
miejsce zajmuje Jan Patrys, a trzeci jest Marek Pacek. O punkty w „generalce” tenisiści walczą bez podziału na płeć czy kategorie wiekowe. Jedyny wymóg dotyczy nieposiadania przez nich aktualnej licencji PZTS. Rywalizacja będzie się toczyła do grudnia. Skład rozgrywki finałowej wyłoni osiem zawodów eliminacyjnych. Aby zapewnić sobie promocję, należy nie tylko dysponować odpowiednim dorobkiem, ale też uczestniczyć w co najmniej pięciu imprezach tegorocznego cyklu. mj
22 17 16 14 13 11 10 8 5 4
11-0-1 7-3-2 7-2-3 5-4-3 6-1-5 4-3-5 4-2-6 3-2-7 2-1-9 2-0-10
84-36 70-50 70-50 70-50 64-56 58-62 58-62 49-71 35-85 42-78
ki. Ich pogromcami były jednak zespoły z górnej „połówki” - lider, wicelider i piąty w stawce Sokół. Niepowodzenia zwiększyły do czterech liczbę kolejnych potyczek bez zdobyczy punktowej. W całym sezonie mańkowiczanie dziesięciokrotnie musieli też uznać wyższość rywali. Ze skromnym dorobkiem zamykają oni III-ligowe zestawienie. W budowaniu odpowiedniej formy miejscowym może pomóc planowana przerwa, gdyż o punkty tenisiści ponownie powalczą 7 marca. mj
15 15 15 15 15 15 15 15 15 15 15 15
30 27 26 22 18 17 12 7 6 5 5 5
15-0-0 13-1-1 13-0-2 11-0-4 8-2-5 7-3-5 5-2-8 3-1-11 2-2-11 2-1-12 2-1-12 2-1-12
150-43 141-67 140-48 138-84 119-94 114-99 101-107 91-142 55-134 85-144 63-141 50-144
DOKUMENTACJA:
13. kolejka (31 stycznia): Sokolik Niemodlin - Gryf Kietrz
0-10
14. kolejka (7 lutego): LZS Żywocice - Sokolik Niemodlin 10-2 Piotr Kuźmiński (1), Pencz (1)
15. kolejka (14 lutego): Polonia Smardy - Sokolik Niemodlin 10-7 Piotr Kuźmiński (3), Paweł Kuźmiński (4)
WYNIKI TURNIEJU:
TENIS STOŁOWY
riumfator trzeciej edycji zmagań o puchar burmistrza Niemodlina nie zwalnia tempa. W lutowych zawodach eliminacyjnych Paweł Jabłoński ponownie stanął na najwyższym stopniu podium. Tuż za nim znalazł się jego klubowy kolega Jan Patrys. Grono medalistów uzupełnił natomiast brzeżanin Andrzej Banik. W drugim turnieju tegorocznego cyklu wzięło udział 47 uczestników. Klasyfikacji generalnej ciągle przewodzi reprezentant III-ligowego Sokoła, który na swoim koncie zgromadził komplet „oczek”. Drugie
12 12 12 12 12 12 12 12 12 12
TABELA 1. Gmina Strzelce Opolskie 2. LZS Żywocice 3. Lotnik Olesno 4. Polonia Smardy 5. Gryf Kietrz 6. MLUKS Głuchołazy 7. Odra II Kąty Opolskie 8. Sokolik Niemodlin 9. LZS II Żywocice 10. LZS II Kujakowice 11. MKS II Wołczyn 12. UKS II Dalachów
Status quo Sokolika a siedem kolejek przed zakończeniem sezonu zasadniczego tenisiści Sokolika plasują się na ósmej pozycji w klasyfikacji. Zgromadzili oni na swoim koncie siedem „oczek”, na które złożyły się trzy zwycięstwa i remis. Ostatni ligowy triumf niemodlinianie zapewnili sobie w rywalizacji
TABELA 1. MGOKSiR Korfantów 2. LUKS Nysa 3. Lellek Sławice 4. Kłodnica Kędzierzyn-Koźle 5. Sokół Niemodlin 6. MKS Wołczyn 7. UKS Dalachów 8. Odra Kąty Opolskie 9. AZS PWSZ III Nysa 10. LUKS Mańkowice
1. Paweł Jabłoński (Gościejowice) 2. Jan Patrys (Tułowice) 3. Andrzej Banik (Brzeg) 9. Jacek Salata (Niemodlin) 18. Edward Micuń (Niemodlin) 20. Krzysztof Strączek (Niemodlin) 22. Piotr Kaleta (Niemodlin) 25. Zbigniew Paradowski (Tułowice) 27. Filip Mróz (Niemodlin) 29. Jan Naściuk (Niemodlin) 32. Zbigniew Bartkiewicz (Żerkowice) 34. Edward Szmitowicz (Niemodlin) 38. Nikola Mikitów (Niemodlin) 39. Martyna Mucharska (Niemodlin) 40. Arkadiusz Kliś (Niemodlin) 42. Oliwer Dulski (Niemodlin) 43. Laura Skirzewska (Niemodlin) 44. Bartłomiej Sierżant (Niemodlin) 45. Szymon Sierżant (Niemodlin) 46. Aleks Stadnik (Niemodlin) 47. Aleksandra Jasiniak (Niemodlin)
80 pkt. 70 pkt. 60 pkt. 46 pkt. 37 pkt. 35 pkt. 33 pkt. 30 pkt. 28 pkt. 26 pkt. 23 pkt. 21 pkt. 17 pkt. 16 pkt. 15 pkt. 13 pkt. 12 pkt. 11 pkt. 10 pkt. 9 pkt. 8 pkt.
KLASYFIKACJA GENERALNA: 1. Paweł Jabłoński (Gościejowice) 160 pkt. 2. Jan Patrys (Tułowice) 130 pkt. 3. Marek Pacek (Brzeg) 119 pkt. 9. Edward Micuń (Niemodlin) 84 pkt. 10. Jacek Salata (Niemodlin) 84 pkt. 17. Piotr Kaleta (Niemodlin) 67 pkt. 18. Krzysztof Strączek (Niemodlin) 63 pkt. 21. Jan Naściuk (Niemodlin) 55 pkt. 37. Zbigniew Paradowski (Tułowice) 30 pkt. 38. Filip Mróz (Niemodlin) 28 pkt. 40. Marek Kolman (Niemodlin) 26 pkt. 41. Mariusz Rosiński (Niemodlin) 23 pkt. 42. Zbigniew Bartkiewicz (Żerkowice) 23 pkt. 44. Edward Szmitowicz (Niemodlin) 21 pkt. 49. Nikola Mikitów (Niemodlin) 17 pkt. 50. Martyna Mucharska (Niemodlin) 16 pkt. 51. Arkadiusz Kliś (Niemodlin) 15 pkt. 52. Oliwer Dulski (Niemodlin) 13 pkt. 53. Laura Skirzewska (Niemodlin) 12 pkt. 54. Bartłomiej Sierżant (Niemodlin) 11 pkt. 55. Szymon Sierżant (Niemodlin) 10 pkt. 56. Aleks Stadnik (Niemodlin) 9 pkt. 57. Aleksandra Jasiniak (Niemodlin) 8 pkt.
w którym podopieczni trenera Zdzisława Grobelskiego sięgnęli po punktową zdobycz. W starciu z głuchołazianami żaden z zespołów nie zdołał przechylić szali na swoją korzyść. Remis bardziej zadowolił przyjezdnych, choć wciąż nie udało im się zastopować fatalnej serii gier bez zwycięstwa.
W dalszej części zmagań drużynie z Niemodlina pozostaje jedynie walka o zajęcie siódmego miejsca. Strata do rezerw Odry wynosi zaledwie trzy „oczka”. Ośmiopunktowy dystans do klubu z Głuchołaz wydaje się zaś nie do zniwelowania. mj
TENIS STOŁOWY
Podium Piotra Kuźmińskiego WTK: Zawodnik Sokolika Niemodlin trzeci wśród kadetów
W
gronie medalistów rywalizację w kategorii kadetów zakończył Piotr Kuźmiński. Zawodnik Sokolika znalazł się na trzecim miejscu, powtarzając wyniki uzyskane w poprzednich dwóch turniejach. Jego klubowi koledzy plasowali się natomiast w drugiej i trzeciej „dziesiątce”. Odległe miejsca reprezentanci niemodlińskich drużyn notowali też w zmaganiach seniorów. Najlepszy wynik uzyskał Paweł Jabłoński, którego sklasyfikowano na pozycjach 17-24. Kadeci o punkty walczyli na zawodach w Zawadzkiem, a seniorzy w Dobrzeniu Wielkim. mj
KLASYFIKACJA: Kadeci: 3. Piotr Kuźmiński (Sokolik) 13-16. Filip Mróz (Sokolik) 17-21. Marek Kolman (Sokolik) Seniorzy: 17-24. Paweł Jabłoński (Sokół) 25-32. Paweł Kuźmiński (Sokolik) 25-32. Piotr Kuźmiński (Sokolik) 33-39. Jarosław Pencz (Sokolik)
31
SPORT
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014 KOSZYKÓWKA
TENIS STOŁOWY
Walka nabiera rumieńców MU16: Koszykarze Jedynki rywalizują w fazie play off
W
drugim sezonie na ligowych parkietach koszykarze z Niemodlina zakończyli zmagania w fotelu wicelidera. Dzięki temu w I rundzie fazy play off drużyna Jedynki zmierzyła się z autsajderem ze Strzelec Opolskich. Pierwsze spotkanie dostarczyło jednak niemałych emocji. Po zaciętym pojedynku szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili gracze trenera Rafała Krawca. W rewanżu gospodarze nie dali rywalom większych szans. Na parkiecie w Niemodlinie strzelczanie stanowili tylko tło i ostatecznie ulegli różnicą 44 punktów. Wygrana w dwumeczu premiowała miejscowych do drugiej rundy. Jednocześnie zapewniła awans do baraży w strefie śląsko-opolskiej. Zanim zawodnicy Jedynki przystąpią do tej rywalizacji, czeka ich walka z kolejnym
przeciwnikiem w fazie play off. Okazał się nim natomiast MKS Otmuchów. Po pierwszym starciu w nieco lepszej sytuacji znajdują się otmuchowianie, którzy triumfowali różnicą siedmiu „oczek”. Rewanż zostanie rozegrany 8 marca o godz. 17.00 w Niemodlinie. mj
Jubileuszowy rekord TURNIEJ: W imprezie ponownie zwyciężyli
DOKUMENTACJA:
tenisiści z Niewodnik
I runda play off (30 stycznia): MKS Strzelce Opolskie - Jedynka Niemodlin 61-66 Ankiewicz 22, Szklarski 11, Pora 7, Ostrowski 7, Romanowski 16, Cepa 3
I runda play off (6 lutego): Jedynka Niemodlin - MKS Strzelce Opolskie 101-57 Rzychak 1, Ankiewicz 20, Szklarski 4, Pora 28, Ostrowski 26, Romanowski 14, Opalony 4, Cepa 4
II runda play off (13 lutego): MKS Otmuchów - Jedynka Niemodlin 71-64 Ankiewicz 14, Szklarski 2, Pora 24, Ostrowski 4, Romanowski 14, Cepa 2, Opalony 4
KARATE
Kadetki 1. Oktawia Walków (Dąbrowa) 2. Sara Major (Prądy) 3. Julia Kijak (Karczów)
P
onad dziewięćdziesięciu uczestników zgromadziła piętnasta edycja Gminnego Turnieju Tenisa Stołowego im. Kazimierza Turko. O medale rywalizowano w dziewięciu kategoriach wiekowych oraz drużynowo. Najlepsi okazali się reprezentanci Niewodnik, którzy o dwa „oczka” wyprzedzili Dąbrowę. Trzy punkty mniej uzbierali natomiast zawodnicy z Naroka. W sumie sklasyfikowanych zostało aż 12 miejscowości.
W pojedynkach indywidualnych tytuł sprzed roku zdołał obronić tylko Dawid Kałuża. Wywalczył on pierwsze miejsce w kategorii seniorów. Począwszy od jubileuszowej edycji turniej na stałe zagości w Dąbrowie. mj MEDALIŚCI: Młodziczki 1. Karolina Graca (Narok) 2. Marta Angel (Skarbiszów) 3. Bianka Walków (Dąbrowa) Młodzicy 1. Kacper Żołnierczuk (Niewodniki) 2. Mateusz Kijak (Karczów) 3. Daniel Gaida (Niewodniki)
Dziewczęta (rocznik 1998-2000): 6. Angelika Czech (ZS Niemodlin) 8. Oktawia Walków (PG Dąbrowa)
mj
FOT. ARCHIWUM KLUBOWE
Chłopcy (rocznik 2003 i młodsi): 5. Piotr Duda (SP 1 Niemodlin) 9. Michał Bagiński (SP Łambinowice) 12. Kamil Telatyński (SP 2 Niemodlin) 16. Adrian Telatyński (SP 2 Niemodlin) 17-24. Jakub Paluszkiewicz (SP 1 Niemodlin) 17-24. Dawid Mikoś (SP 2 Niemodlin) 17-24. Oliwer Dulski (SP 2 Niemodlin) Chłopcy (rocznik 2001-2002): 10. Marek Kolman (SP 1 Niemodlin) 11. Filip Mróz (SP 2 Niemodlin) Chłopcy (rocznik 1998-2000): 17-24. Andrzej Bagiński (PG Łambinowice)
Nocne ściganie na lotnisku
NOCNY SUPER OS: Triumf Marka Szpunara i Dariusza Polaka
najlepsza w swojej kategorii
W
Mikitów, startującej w najmłodszej kategorii wiekowej i Angelice Czech wśród najstarszych dziewcząt. Dobre występy zanotowali też Martyna Mucharska, Laura Skirzewska, Oktawia Walków i Michał Bagiński. Wszyscy zakończyli bowiem turniejowy start w czołowej „dziesiątce”.
RAJDY
ZAWODY: Zawodniczka z Niemodlina holenderskim Gorredijk rozegrano mistrzostwa Dutch Open w karate kyokushin. W kategorii do 18 lat tytuł wywalczyła Paulina Żmuda. Niemodlinianka nie miała sobie równych w konkurencji kata.
35 pkt. 34 pkt. 32 pkt.
Dziewczęta (rocznik 2001-2002): 8. Laura Skirzewska (SP 2 Niemodlin) 17-21. Wiktoria Gajewska (SP 2 Niemodlin)
plasowali się poza podium
Paulina mistrzynią Holandii
Seniorzy 1. Dawid Kałuża (Niewodniki) 2. Mateusz Przybyła (Sławice) 3. Tobiasz Czeszek (Karczów)
KLASYFIKACJA: Dziewczęta (rocznik 2003 i młodsze): 6. Nikola Mikitów (SP 2 Niemodlin) 7. Martyna Mucharska (SP 2 Niemodlin) 10. Aleksandra Jasiniak (SP 2 Niemodlin)
TURNIEJ: Reprezentanci trzech gmin
Paulina Żmuda (pierwsza z lewej) dopisała kolejny tytuł do długiej listy sukcesów
Seniorki 1. Anna Cabała (Dąbrowa) 2. Edyta Kwiecień (Nowa Jamka) 3. Anna Chudala (Żelazna)
Klas. drużynowa 1. Niewodniki 2. Dąbrowa 3. Narok
Na dalszych miejscach W
Juniorzy 1. Mateusz Mateja (Niewodniki) 2. Rafał Świerc (Narok) 3. Patryk Pelka (Narok)
Oldboje 1. Roman Przybyła (Sławice) 2. Robert Dussa (Mechnice) 3. Czesław Malawski (Narok)
TENIS STOŁOWY
Zawadzkiem rozegrano III Turniej Szkół Podstawowych i Gimnazjalnych w tenisie stołowym. Na dalszych miejscach w zawodach plasowali się reprezentanci gmin Niemodlin, Dąbrowa i Łambinowice. Najbliżej podium znalazł się Piotr Duda z niemodlińskiej „Jedynki”. Niewiele do „pudła” zabrakło także Nikoli
Kadeci 1. Piotr Kaniak (Karczów) 2. Kamil Śnietura (Prądy) 3. Michał Kwiatkowski (Dąbrowa)
Z medalami wróciło także czterech innych reprezentantów Opolskiego Klubu Karate Kyokushin. W zawodach wzięło udział ponad 160 zawodników z dziesięciu krajów. mj
Czterdzieści ekip zameldowało się na starcie Nocnego Super OS-u. Imprezę rozegrano na płycie lotniska w Polskiej Nowej Wsi. Pierwsze miejsce zdobyła załoga startująca BMW 325i w składzie Marek Szpunar i Dariusz Polak. Rajdowcy reprezentowali barwy Automobilklubu Opolskiego. Na drugim stopniu podium stanął opolanin Marek Tomasz ścigający się suzuki swift. W gronie medalistów znalazł się też Grzegorz Szkolnicki z Chróściny, na citroenie saxo. mj
32
SPORT LICZBY MAŃKOWIC...
PIŁKA NOŻNA
Ze zmiennym szczęściem KLASA A: Zespoły z piłkarskiej klasy A spędzają zimową przerwę w odmiennych nastrojach LZKS MAŃKOWICE rzed startem sezonu w klubie z Mańkowic doszło do małej rewolucji. Ze stanowiskiem trenera pożegnał się Sławomir Maciuszek, który przyjął ofertę z Rusocina. Jego miejsce zajął natomiast Sławomir Kozioł. - Zabrakło nam czasu na należyte przepracowanie okresu przygotowawczego - ubolewa szkoleniowiec. - Od pierwszych meczów zaryzykowałem jednak zmianę ustawienia zespołu, co przyniosło poprawę gry obronnej. Początki były rzeczywiście trudne, ale później praca na treningach zaczęła procentować. Na premierowe zwycięstwo w rundzie jesiennej mańkowiczanie czekali do trzeciej kolejki, kiedy w derbowym pojedynku z Metalowcem zagwarantowali sobie komplet punktów. W dalszej części zmagań drużyna jeszcze
pięciokrotnie górowała nad rywalami. Co ciekawe, czyniła to z jednakową częstotliwością na własnym boisku i w delegacji. Z meczów wyjazdowych zawodnicy z Mańkowic tylko raz wrócili bowiem „na tarczy”. Pogromcą okazała się niżej notowana Victoria Kościerzyce.
FC Panama na tronie TLF: W Tułowickiej Lidze Futsalu zapadły ostateczne rozstrzygnięcia Na najniższym stopniu podium stanęły natomiast Czarne Jastrzębie. Barwy mistrza ligi reprezentowali: Kamil Rudnicki, Jakub Ruciński, Kamil Muraszko, Michał Wasilewski, Patryk Kondys, Damian Lenkiewicz, Łukasz Ruszkiewicz i Dawid Płaza. Mecze rozgrywano w hali sportowej Gminnego Zespołu Szkół. mj
FUTSAL
Pożegnanie z pucharem PUCHAR POLSKI: Drużyna z Komprachcic odpadła z rozgrywek
W
1/16 Pucharu Polski Masita Berland zmierzyła się z zespołem GAF Gliwice. Mecz z przedstawicielem Ekstraklasy zakończył się wynikiem 9-3 na korzyść rywala. Dwie bramki zdobył Jakub Grodzki, jedno trafienie dołożył Adrian Zyla.
DOM 10 3 1 3 18-15
WYJAZD 11 3 2 1 9-6
DOM 7 2 1 4 9-8
WYJAZD 6 1 3 2 8-16
RAZEM DOM Punkty: 10 8 Zwycięstwa: 2 2 Remisy: 4 2 Porażki 7 2 Bramki: 14-36 7-17 Najwyższe zwycięstwo: 2-1 (Grom Mroczkowa) Najwyższa porażka: 0-7 (GKS Grodków, Victoria Dobrzyń)
WYJAZD 2 0 2 5 7-19
LICZBY METALOWCA...
LICZBY ZIELONYCH...
FUTSAL
P
RAZEM Punkty: 21 Zwycięstwa: 6 Remisy: 3 Porażki 4 Bramki: 27-21 Najwyższe zwycięstwo: 5-0 (Plon Skoroszyce) Najwyższa porażka: 2-5 (Grom Mroczkowa) RAZEM Punkty: 13 Zwycięstwa: 3 Remisy: 4 Porażki 6 Bramki: 17-24 Najwyższe zwycięstwo: 4-0 (Pogoń Łosiów) Najwyższa porażka: 2-10 (GKS Grodków)
P
o ponad dwóch miesiącach rywalizacji zmagania w Tułowickiej Lidze Futsalu dobiegły końca. Mistrzostwo czwartej edycji rozgrywek zapewniła sobie drużyna FC Panama. Na finiszu wyprzedziła ona Tułowice. Bój o końcowe zwycięstwo był niezwykle zacięty, bo o tytule zadecydował dopiero bilans bezpośrednich spotkań.
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
Przypomnijmy, iż we wcześniejszej fazie rozgrywek II-ligowcy wygrali turniej w Niemodlinie. W wojewódzkich eliminacjach komprachciczanie pokonali 3-1 Futsal Team Brzeg i 5-0 Jedynkę Niemodlin. mj
Równie przykrą wpadką zakończyło się starcie z beniaminkiem z Przeczy. Przed własną publicznością ekipie gospodarzy nie udało się wywalczyć nawet punktu, gdyż niespodziewanie lepsi okazali się Błękitni. Znacznie korzystniej mańkowiczanie prezentowali się w potyczkach z drużynami z czołówki ligowej tabeli. Tylko dwie z pięciu takich gier rozstrzygały się po myśli przeciwników, a pozostałe przynosiły jakąś zdobycz. - W chłopakach drzemią spore rezerwy - uważa Sławomir Kozioł. - Śmiało powinni utrzymać osiągnięty pułap i czynić regularne postępy. Naszym największym problemem jest krótka ławka. Staram się odmładzać skład, by w przyszłości młodzież coraz bardziej decydowała o obliczu zespołu. METALOWIEC ŁAMBINOWICE drugim sezonie na boiskach piłkarskiej klasy A drużyna Metalowca spisuje się nieco poniżej oczekiwań. Z dorobkiem 13 „oczek” zajmuje ona dziesiąte miejsce w ligowej stawce. Identyczną liczbą zdobytych punktów legitymują się również Błękitni Przecza, którzy na półmetku zmagań plasują się w strefie spadkowej. Pierwszą część rozgrywek zespół dowodzony przez Grzegorza Zmudę zainaugurował serią siedmiu gier bez wygranej. Po pełną pulę łambinowiccy futboliści sięgnęli dopiero w ósmej kolejce, a przełamanie nastąpiło na boisku beniaminka z Przeczy. W całej rundzie jesiennej metalowcy nie rozpieszczali jednak swoich kibiców - w trzynastu spotkaniach pokusili się bowiem o zaledwie trzy zwycięstwa. - Od początku rywalizacji borykaliśmy się z ogromnymi problemami kadrowymi - mówi trener Zmuda. - Sporo punktów uciekło nam też w końcowych minutach.
W
TABELA PO RUNDZIE JESIENNEJ... 1. GKS Grodków 2. Grom Mroczkowa 3. Victoria Dobrzyń 4. Pogoń Łosiów 5. Unia Reńska Wieś 6. LZKS Mańkowice 7. Orzeł Olszanka 8. GLKS Kamiennik 9. Victoria Kościerzyce 10. Metalowiec Łambinowice 11. Błękitni Przecza 12. Polonia Przylesie 13. Zieloni Ligota Tuł. 14. Plon Skoroszyce
Gdyby nie te straty, nasz dorobek powinien być dwukrotnie większy. Zawodnikom na pewno nie można odmówić zaangażowania, bo dawali z siebie wszystko. Ligowe występy drużyna z Łambinowic zakończyła w okazały sposób, wysoko wygrywając z Pogonią Łosiów i zachowując bezpieczne miejsce nad strefą spadkową. W zimowej przerwie z klubu zaczęły jednak docierać niepokojące wieści. Nad zespołem zawisła nawet wizja wycofania z rozgrywek. Czarny scenariusz jednak się nie sprawdził, choć niepewność spowodowała, że do Małejpanwi Ozimek przeniósł się trener Zmuda. - Z Metalowcem będę miał tylko pozytywne wspomnienia - podkreśla szkoleniowiec. - Cieszę się, że dano mi szansę prowadzenia drużyny. Spotkałem tu kapitalnych ludzi, oddanych klubowi. Wiele im zawdzięczam. ZIELONI LIGOTA TUŁOWICKA o jesiennej części rozgrywek ekipa z Ligoty Tułowickiej przystąpiła z kilkoma zmianami. Stanowisko trenera objął Daniel Kownacki. Zastąpił on Piotra Urzędowskiego, który z końcem sezonu zrezygnował z piastowanej funkcji. Solidnie przewietrzona została też klubowa kadra: do drużyny dołączyło aż siedmiu zawodników, zaś pożegnało się z nią dziewięciu graczy. Przemeblowany zespół rozpoczął ligowe potyczki od remisu z
D
13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13 13
35 28 25 24 22 21 19 18 15 13 13 12 10 2
11-2-0 9-1-3 8-1-4 7-3-3 7-1-5 6-3-4 6-1-6 5-3-5 4-3-6 3-4-6 4-1-8 3-3-7 2-4-7 0-2-11
72-10 29-13 30-12 26-14 30-23 27-21 25-35 22-28 23-28 17-24 19-36 21-25 14-36 7-57
Metalowcem. W trzech kolejnych meczach również nie udało się zainkasować kompletu punktów. Na korzyść Zielonych rozstrzygnęło się dopiero spotkanie z ligowym autsajderem ze Skoroszyc. Drugie zwycięstwo podopieczni Daniela Kownackiego zapewnili sobie w ostatniej serii gier, gdy rozprawili się z wiceliderem rozgrywek. Nieoczekiwany triumf poprzedziło jednak pięć wysokich porażek z rzędu. - Zaczęliśmy sezon dość dobrze - ocenia trener Kownacki. - Później coraz słabsza frekwencja na treningach przełożyła się na wyniki. Drużyna prezentowała się też słabo pod względem taktycznym. Zamiast doskonalić pewne elementy, musiałem od początku swojej pracy skupić się na nauczaniu kompletnych podstaw. Bolączką Zielonych były także występy na boiskach rywali. W siedmiu wyjazdowych pojedynkach zdobyli oni tylko dwa „oczka”. Mizerny dorobek zepchnął graczy z Ligoty Tułowickiej w dolne rejony klasyfikacji. Dystans do bezpiecznego miejsca wynosi jednak ledwie jeden punkt. - Miejsce w tabeli jest naszą porażką - twierdzi były już opiekun Zielonych. - Na pewno jest nieadekwatne, co do możliwości zespołu. Na słabszą postawę złożyło się wiele czynników. Wierzę że chłopcy poradzą sobie w rundzie rewanżowej. mj
33
SPORT
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014
FUTSAL FOT. MASITA BERLAND FUTSAL TEAM KOMPRACHCICE
FUTSAL
Na równi pochyłej
I LIGA: Jedynka z coraz mniejszymi szansami na utrzymanie w lidze
D
ebiutancki sezon na zapleczu Ekstraklasy nie należy do udanych. Od początku rozgrywek drużyna Jedynki lokuje się bowiem w dolnych rejonach tabeli. Seria kiepskich występów spowodowała, że miejscowi na dobre zakotwiczyli na samym dnie ligowej klasyfikacji. Kryzys w zespole beniaminka wydaje się nie mieć końca. W pięciu ostatnich meczach futsaliści ponieśli tyleż samo porażek, tracąc przy tym aż 36 goli. Od początku zmagań zespół przegrał zaś czternaście z szesnastu potyczek, a tylko dwukrotnie rywale nie mogli się cieszyć z wygranej. Katastrofalnie niemodlinianie prezentują się zwłaszcza przed własną publicznością. Z siedmiu prób zaledwie jedna zakończyła się zdobyciem punktu. Gospodarze zapracowali na niego w
DOKUMENTACJA:
15. kolejka (1 lutego): Heiro Rzeszów - Jedynka Niemodlin 6-3 Sapa 2, Kramczyński
16. kolejka (9 lutego): Jedynka Niemodlin - Nbit Gliwice Kramczyński, Sapa
2-7
Zawodnicy z Komprachcic świętowali awans we własnej hali
17. kolejka (22 lutego): Solne Miasto Wieliczka - Jedynka Niemodlin Sapa, Kramczyński
10-2
konfrontacji z rezerwami Wisły Kraków, remisując 4-4. Ekipę trenera Lubczyńskiego prześladują także notoryczne problemy kadrowe. Niemal w każdym tygodniu w kadrze Jedynki dochodzi do przetasowań, co nie sprzyja wyborowi optymalnego zestawienia. Przed drużyną z Niemodlina jeszcze cztery występy. Jeśli nie uda się przerwać fatalnej passy, mogą być one ostatnimi na mj I-ligowych parkietach.
TABELA 1. Gwiazda Ruda Śląska 2. BSF Bochnia 3. Solne Miasto Wieliczka Grajów 4. Marex Chorzów 5. Kamionka Mikołów 6. Nbit Gliwice 7. AZS UMCS Lublin
16 14 14 15 15 14 15
8. Futsal Nowiny 9. Heiro Rzeszów 10. Wisła Krakbet II Kraków 11. Jedynka Niemodlin
39 30 30 27 26 25 24
12-3-1 9-3-2 10-0-4 9-0-6 8-2-5 8-1-5 8-0-7
108-45 64-40 64-36 71-49 52-47 71-56 51-64
16
14
4-2-10
56-66
16
13
4-1-11
51-93
15
9
2-3-10
44-86
16
4
1-1-14
35-85
Awansowali do I ligi II LIGA:
Futsaliści z Komprachic sięgnęli po mistrzowski tytuł
T
egoroczne zmagania na II-ligowym szczeblu należały do zespołu Komprachcic. W całym sezonie miejscowi demonstrowali najrówniejszą formę, co pozwoliło im fetować mistrzostwo oraz promocję do I ligi. Awans podopieczni Marka Tracza zapewnili sobie na dwie kolejki przed finiszem rozgrywek. Zwycięstwo nad rezerwami z Pyskowic zaowocowało bowiem pierwszym miejscem w tabeli. Przewagi nad pozostałymi rywalami nie zniwelowały nawet dwa potknięcia w ostatnich kolejkach. Najpierw w szalony meczu, w którym padło w sumie 21 bramek, drużyna Masity Berlandu uległa Strzelcowi.
Gospodarze udowodnili, że posiadają patent na reprezentantów Opolszczyzny, bo po raz drugi odprawili ich bez punktów. Jednocześnie wygrana przerwała znakomitą serię komprachciczan wynoszącą sześć meczów bez porażki. Znakomity sezon mistrzowie II ligi zakończyli spotkaniem z Brzegiem. W derbowym pojedynku o dwie bramki lepsi okazali się goście, rewanżując się tym samym za trzy przegrane we wcześniejszych potyczkach.
Futsal - Columbex Elektro - Grunt
Stegu.pl - Outsider Żelazna - D-H Opole
DOKUMENTACJA:
11. kolejka (9 lutego): Masita Berland Futsal Team Komprachcice - Remedium II Pyskowice 7-3 Zyla, Nowosielski, Grodzki, Zboch, Rabanda, Nesterów, Łada
10. kolejka (13 lutego) - zaległa: Strzelec Gorzyczki - Masita Berland Futsal Team Komprachcice 13-8 Grodzki 2, Zboch 2, Wedler 3, Łada
12. kolejka (16 lutego): Masita Berland Futsal Team Komprachcice - Futsal Team Brzeg 4-6 Nowosielski, Rabanda 2, Łada
mj TABELA 1. Masita Berland FT Komprachcice 2. Strzelec Gorzyczki 3. Futsal Team Brzeg 4. Remedium II Pyskowice
12 12 12 12
25 24 17 3
8-1-3 7-3-2 5-2-5 1-0-11
71-57 91-73 55-53 48-82
FUTSAL NHLP (NIEMODLIN):
16. kolejka (28 stycznia): FC Niemodlin - Smakosze Bongo - Oldboje Sparta - Huragan UEG - Hestia For Fun - KGKS FC Małe (pauza)
9-2 3-5 2-5 5-0 3-3
17. kolejka (4 lutego): FC Małe - Hestia Sparta - Oldboje UEG - KGKS For Fun - Smakosze Huragan - FC Niemodlin Bongo (pauza)
4-3 4-13 9-4 4-4 3-9
18. kolejka (11 lutego): Huragan - Smakosze Oldboje - FC Małe Hestia - For Fun KGKS - FC Niemodlin Sparta - Bongo UEG (pauza)
5-1 5-8 4-4 4-5 2-12
FC Małe - Bongo UEG - Sparta For Fun - Oldboje Smakosze - Hestia Huragan - KGKS FC Niemodlin (pauza)
4-3 20-4 5-8 5-0 7-6
18 18 18 18 18 19 18 18 18 19 19
4-7 3-13 5-1
14. kolejka (2 lutego): Old-Gold - Football Sport Bassau - Gron-Tech Markam - Bongo Opole
3-8 2-8 6-1
15. kolejka (8 lutego): Climbex - Old-Gold BogStar - Gron-Tech Markam - Dzielnica Bassau - Football Sport
2-5 5-0 3-5 3-6
8. kolejka (15 lutego) - zaległa: Old-Gold - Gron-Tech Football Sport - Dzielnica
8. kolejka (16 lutego) - zaległa: Bongo - Old-Gold BogStar - Climbex
9-3 6-2 5-0
7. kolejka (22 lutego) - zaległa:
44 43 43 40 31 30 26 23 15 13 3
122-49 157-55 124-68 106-67 95-66 104-106 86-65 70-86 53-97 68-109 49-211
TABELA: 1. Markam Rodło 2. FT BogStar Opole 3. Bongo Opole 4. Bassau Prószków 5. Gron-Tech Opole 6. Football Sport 7. Dzielnica Opole 8. Old-Gold Złotniki 9. Climbex Piorun Zaodrze
12 13 14 15 14 14 13 14 13
33 28 26 25 22 17 13 11 1
13. kolejka (1 lutego):
3-1 1-6 5-4
Stegu.pl - Orlik Żelazna - Outsider Mirek Service - D-H Opole Maniex - Nutricia
Wierzbie - Myszoloty Old Young Boys - Szydłów Tułowice - Łambinowice
0-5 3-1 0-0 3-1
14. kolejka (26 stycznia):
2. kolejka (8 lutego) - zaległa: Sami Swoi - Nutricia
ECO S.A. - Elektro CDB - LM Opole Futsal - Grunt
4-3 4-1 4-1
Grunt - Gala Dachy Stara Gwardia - Grupa JD Columbex - ECO S.A. LM Opole - Futsal
5-1 8-5 5-4 2-8
1. kolejka (16 lutego) - zaległa:
4-6
11. kolejka (8 lutego) - zaległa: Stegu.pl - Outsider
0-5
14. kolejka (9 lutego): AZS UO - Mirek Service Nutricia - Stegu.pl Orlik - Żelazna D-H Opole - Maniex
2-5 5-0 2-4 3-13
15. kolejka (16 lutego):
15. kolejka (16 lutego) - zaległa:
Nutricia - D-H Opole Sami Swoi - Orlik Maniex - AZS UO
Gala Dachy - Stara Gwardia
12. kolejka (22 lutego) - zaległa:
5-2
6-3 12-5 2-1 12-4
II LIGA KLF (KOMPRACHCICE): ECO S.A. - LM Opole Gala Dachy - Grupa JD CDB - Stara Gwardia
15. kolejka (9 lutego):
ECO S.A. - CDB Columbex - Stara Gwardia Gala Dachy - LM Opole Grupa JD - Grunt Futsal - Elektro
13. kolejka (1 lutego): I LIGA KLF (KOMPRACHCICE):
7-2 4-3 2-6 2-1 3-1
17. kolejka (22 lutego):
87-38 65-36 78-59 71-55 76-61 60-70 42-75 50-95 24-64
0-5 6-2
13. kolejka (2 lutego):
Grupa JD - ECO S.A. Columbex - Gala Dachy Stara Gwardia - Futsal Grunt - CDB LM Opole - Elektro
1-2
16. kolejka (23 lutego): Markam - Bassau Bongo - Old-Gold BogStar - Climbex Gron-Tech - Football Sport
14. kolejka (8 lutego):
Grupa JD - Elektro
6. kolejka (22 lutego) - zaległa: BogStar - Gron-Tech
2-2 0-5
16. kolejka (15 lutego): 6-5 6-8
Climbex - Bongo
19. kolejka (18 lutego):
TABELA: 1. FC Małe 2. UEG Grodków 3. Oldboje Niemodlin 4. Bongo Opole 5. FC Niemodlin 6. Huragan Grabin 7. Hestia Krapkowice 8. Smakosze Osiek Gr. 9. For Fun Niemodlin 10. KGKS Krasna Góra 11. Sparta Niemodlin
Bongo - BogStar Dzielnica - Bassau Football Sport - Climbex
TABELA: 1. Stara Gwardia Opole 2. Futsal Chrząstowice 3. Grupa JD Opole 4. Grunt Opole 5. LM Opole 6. ECO S.A. Opole 7. CDB Futsal Team 8. Columbex Brutal Opole 9. DKO Elektro 10. Gala Dachy Ochodze
17 16 16 16 17 16 16 15 15 16
0-10
7-1 6-2 3-5
Outsider - Orlik 5-8 2-3 2-5 5-2 6-4 34 32 32 28 23 22 21 19 15 6
81-42 64-56 69-52 41-35 49-54 49-58 55-53 42-41 47-61 32-77
III LIGA KLF (KOMPRACHCICE):
13. kolejka (1 lutego): Sami Swoi - AZS UO
2. kolejka (1 lutego) - zaległa:
2-8
9-4
16. kolejka (23 lutego): Żelazna - Sami Swoi AZS UO - Nutricia Orlik - Mirek Service Outsider - Maniex TABELA: 1. AZS Uniwersytet Opolski 17 2. Maniex Team 16 3. FC Żelazna 16 4. Outsider Opole 14 5. Mirek Service Domecko 15 6. Nutricia Opole 16 7. D-H Opole 16 8. Orlik Komprachcice 16 9. Sami Swoi 16 10. Stegu.pl 18
9-4 5-3 3-4 3-4 39 37 34 33 30 18 16 15 14 0
103-44 86-42 87-54 94-40 66-44 57-76 44-102 48-89 56-76 26-100
TLF (TUŁOWICE):
13. kolejka (24 stycznia): Niezniszczalni V - FC Panama Czarne Jastrzębie - Sparta
4-7 7-3
3-5 5-0 12-3
FC Panama - Sparta Old Young Boys - Myszoloty Niezniszczalni V - Czarne Jastrzębie Tułowice - Szydłów Łambinowice - Wierzbie
5-3 4-5 5-6 5-0 8-3
15. kolejka (31 stycznia): Tułowice - Myszoloty Łambinowice - Czarne Jastrzębie Old Young Boys - Sparta FC Panama - Wierzbie Niezniszczalni V - Szydłów
9-4 1-3 3-4 11-5 11-1
16. kolejka (2 lutego): Łambinowice - Sparta Niezniszczalni V - Myszoloty Czarne Jastrzębie - Wierzbie FC Panama - Szydłów Tułowice - Old Young Boys
6-3 4-5 4-1 5-0 5-2
17. kolejka (7 lutego): Tułowice - Sparta Łambinowice - Myszoloty Niezniszczalni V - Wierzbie Czarne Jastrzębie - Szydłów Old Young Boys - FC Panama
5-2 6-9 9-4 5-0 3-5
18. kolejka (9 lutego): Niezniszczalni V - Sparta FC Panama - Myszoloty Old Young Boys - Wierzbie Łambinowice - Szydłów Tułowice - Czarne Jastrzębie TABELA: 1. FC Panama 2. Tułowice 3. Czarne Jastrzębie 4. Myszoloty 5. Sparta 6. Łambinowice 7. Old Young Boys 8. Szydłów 9. Niezniszczalni V 10. Wierzbie
18 18 18 18 18 18 18 18 18 18
5-11 6-3 7-2 5-0 7-1 48 48 43 34 27 21 15 15 15 3
117-53 134-40 86-42 86-91 107-75 70-81 64-80 47-88 78-125 40-154
34
ROZRYWKA
Przepis miesiąca Autorka Ania Rosianowska, prowadząca blog www.ciastolubna.blogspot.com Tym razem dzielę się przepisem na to, czym można się „oszukać” w Tłusty Czwartek. A mianowicie zamiast kalorycznych pączków, proponuję alternatywne, pieczone pszenno-żytnie pączki-bułeczki. Ich kaloryczność (w zależności od nadzienia) to mniej więcej 150 kcal, dlatego bez wyrzutów sumienia można zjeść nawet dwa takie smakołyki.
- 150 g mąki pszennej (tym 550), - 150 gram mąki żytniej (typ 720) *, - 100 ml ciepłego mleka, - 20 g drożdży świeżych lub 8 g drożdży suchych, - 2 jajka „M”, - 20 g cukru, - 20 g roztopionego masła, - 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego **, - szczypta soli
Nadzienie: - konfitura, budyń, ser biały (do wyboru)
Wykończenie: - lukier lub cukier puder.
Przygotowanie: 1. Do miski przesiać mąki, na środku zrobić wgłębienie do którego wkruszyć drożdże, zasypać je cukrem oraz zalać połową mleka, odstawić aby zaczyn wyrósł (około 10 minut). W przypadku drożdży suchych, wmieszać je od razu do mąki bez przygotowania zaczynu i dalej postępować jak w pierwszym przypadku.
2. Do wyrośniętego zaczynu dodać jajka, resztę mleka, ekstrakt waniliowy, szczyptę soli oraz roztopione masło. Wyrobić na gładkie ciasto, co zajmie około 8-10 minut. Będzie ono dość rzadkie, ale nie dosypywać więcej mąki. Aby uformować z niego kulę najlepiej posmarować ręce olejem, dzięki czemu ciasto nie będzie się przyklejać. Przykryć je w misce i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 1-1,5 godz. (aż podwoi objętość). 3. Po tym czasie wyłożyć ciasto na stolnicę i lekko wyrobić. Podsypać delikatnie mąką i uformować z niego wałek, pociąć go na około 10 plastrów grubości 1,5 cm. 4. Z każdego kawałka formować kuleczkę i odstawić ją ponownie do wyrośnięcia, już na blaszce, na papierze do pieczenia. Po 30 minutach „pączki” można wstawić do pieca nagrzanego do 180 stopni na około 20-25 minut (aż się zarumienią). 5. Gdy pączki będą już upieczone, szprycą można nałożyć do nich ulubione nadzienie oraz polukrować. * mąka powinna być dostępna w większości piekarni ** zamiast ekstraktu waniliowego można użyć paru kropelek aromatu lub pominąć ten składnik.
MODOWE ABC - Biurowy dress code
W każdej firmie może obowiązywać inny dress code - niektóre wymagają od pracowników noszenia uniformów, inne określają zasady ubioru w regulaminie pracy. Są pewne branże, powszechnie uznawane za zwolnione z obowiązku przestrzegania dress code’u, jak media, reklama czy inne wolne zawody. Jednak bez względu na stopień sformalizowania stroju przez pracodawcę, w miejscu pracy wszystkich obowiązują podstawowe zasady: schludność i czystość.
4. fart 6. przyganiał mu kocioł 7. księżyc po łacinie 9. pomyłka 11. miasto w Portugalii 14. znak zodiaku 15. osad w kominie 16. w głębi obrazu 17. dziecięcy kurort 18. stoi w łazience 19. Janusz Korwin-... 22. miejsce pracy suflera 25. wiek, lata, cykl 27. królewska ryba 28. przegroda na rzece 29. amerykańskie imię żeńskie 30. materiał na kapcie 31. wybitny egzemplarz 32. np. Franciszkanie
Pionowo:
1. najmniejszy z ptaków 2. smok latający 3. lód z nieba 4. dawniej o malarii 5. obrazek w kawałkach 8. młode kadry 10. burda, awantura 12. beczułka na wino 13. rodzina błonkówek 20. solenizantka z 15 listopada 21. marny piłkarz 23. żeński hormon 24. afrykański bęben 26. insekt w jabłku
1. ostrzona osełką
Składniki:
C
KRZYŻÓWKA
Poziomo:
„Pączki” pieczone
zym jest dress code? Mówiąc najprościej, to zestaw reguł, jakimi powinniśmy kierować się podczas wybierania stroju do pracy. Ich przestrzeganie jest wyrazem szacunku dla wartości firmy, przełożonego, współpracowników i klientów. Nasz ubiór świadczy o profesjonalizmie i ma ogromny wpływ na to, w jaki sposób odbiera nas nasze otoczenie.
nowa gazeta
NR 2 (52) LUTY 2014
W zawodach związanych z bezpośrednim kontaktem z klientem pracownik jest wizytówką firmy - więc wszystkich, bez względu na zajmowane stanowisko, obowiązuje strój elegancki. Pracownik biura czy urzędu nie może pozwolić sobie na przyjście do pracy w jeansach i podkoszulku czy w sukience mini. Oto kilka zasad, którymi powinniśmy kierować się przy wyborze stroju do pracy: • najlepszym wyborem dla pań będą garsonki w wersji ze spódnicą lub spodniami, sukienki o prostym kroju, bluzki koszulowe; • stonowana kolorystyka stroju, najlepiej sprawdzają się: czerń, szarość, granat, biel, dopuszczalne jest zestawienie stroju w maksymalnie trzech kolorach;
• klasyczne fasony, bez zbędnych ozdobników np. falban i koronek; • minimalna długość spódnicy to kilka centymetrów przed kolano; • niedopuszczalne są ubrania z materiałów prześwitujących, długość mini i maxi, duże dekolty, odkryte ramion i plecy, zbyt obcisłe kroje; • bez względu na porę roku do spódnic i sukienek obowiązują ciemne lub cieliste rajstopy; • obuwie do stroju biurowego powinno mieć zakryte palce i pięty, płaską podeszwę lub niewielki obcas (do 5 cm); • należy zachować umiar przy wyborze biżuterii, zakładając maksymalnie dwa ozdobne elementy; • makijaż w wersji „do pracy” powinien być stonowany, naturalny, delikatnie podkreślający urodę.
DIANA KORDOWINA (FOTOGRAF, STYLISTA) — WWW.DIANAKORDOWINA.PL WWW.FACEBOOK.COM/DIANAKORDOWINAPHOTOGRAPHY
HASŁO: 1
2
3
4
5
6
Rozwiąż krzyżówkę i wyślij prawidłowe hasło z kodem SMS-em do 20 marca 2014 r. pod numer 71068, np. TC.ODP.HASLO (bez używania polskich znaków). Koszt wysłania SMS-a to 1,23 zł z VAT. Usługa dostępna w sieciach: T-Mobile, Orange, Play, Plus i Heyah. Wśród prawidłowych odpowiedzi rozlosujemy zestaw-niespodziankę. Rozwiązanie krzyżówki z nr 1 (51): DRZEWO. Nagrodę wylosował Krzysztof Płaczek z Niemodlina.
nowa gazeta NR 2 (52) LUTY 2014
35
MAŁA OJCZYZNA
Wioski i osady Ziemi Niemodlińskiej
Molestowice (Mullwitz) P
rzed 1945 rokiem liczyły 213 mieszkańców, w większości ewangelików, około 30 domów mieszkalnych i zajmowały obszar o powierzchni 363 ha. Ewangelicy należeli do parafii protestanckiej w Niemodlinie, a katolicy do swojej parafii w Rogach. Na początku XX wieku we wsi wybudowano jednoklasową szkołę ewangelicką; wcześniej dzieci uczęszczały do szkoły w pobliskim Szydłowcu Śląskim. W wiosce funkcjonowały 24 gospodarstwa rolne, z których jedynie 9 posiadało grunty o powierzchni większej niż 10 ha i zaliczane były do gospodarstw średnich; pozostałe były gospodarstwami drobnymi. Miejscową przedsiębiorczość reprezentowały: gospoda i sklep wielobranżowy; przez jakiś
czas działalność prowadził też warsztat bednarski. Molestowice znane były na całą okolicę z dużego kamieniołomu bazaltu, chociaż zarząd kamieniołomu, zakład przerabiający wydobyty surowiec oraz stacja załadunkowa mieściły się w Graczach. Dla mieszkańców wioski „molestowicka góra” (Mullwitzberg) a kamieniołom oznaczały to samo. Tutejsze dobra szlacheckie, należące do Pücklerów z Szydłowca, w XIX wieku prowadziły hodowlę owiec i wołów. W 1932 roku dobra te zostały rozparcelowane i zasiedlone. Powstało wówczas kilka nowych gospodarstw osadniczych. Zabudowania miejscowego folwarku, wykonane z kamienia łamanego w molestowickim
Pocztówka z Molestowic, wydana w 1943 roku. Wydawca: brak danych. Przedstawia: szkołę, gospodę, sklep, pomnik z czasów I wojny światowej
Pocztówka z Molestowic, wydana w 1911 roku. Wydawca: Paul Lehman. Przedstawia: szkołę, gospodę, kamieniołom, widok wioski
ka m ien io łom ie, na zy wa no wówczas „bazaltowymi domami”. One również zajęte zostały przez osadników.
kamieniołom, należący również do Pücklerów, dostarczał materiał do budowy dróg i nasypów kolejowych.
Z NAJSTARSZEJ HISTORII W Molestowicach (1451 Mullwitz, 1543 Molestowitz, 1743 Mullwitz) od niepamiętnych czasów znajdował się mały staw, przed II wojną światową nazywany „dworskim” (Hofeteich), a potem stawem Molesty. Na stawie tym do dziś zachowała się mała wysepka, na której stała niegdyś rycerska wieża. O lokalizacji w tym miejscu mieszkalnej wieży rycerskiej, otoczonej fosą - pełniącej zarówno funkcje mieszkalne, jak i obronne - informują źródła już w 1451 roku. Jednak szczegółów jej konstrukcji dziś możemy się tylko domyślać. Przypuszczalnie była to wolnostojąca baszta, zbudowana z kamienia, o kilku kondygnacjach z drewnianymi stropami. Badania archeologiczne, przeprowadzone na wyspie jeszcze przed wojną, potwierdzają istnienie tu takiego obiektu. W 1551 roku Molestowice stały się własnością Pücklerów z pobliskiego Szydłowca Śląskiego (Schedlau) i należały do nich przez blisko 400 lat. Za ich czasów, w 1845 roku wieś liczyła 159 mieszkańców i 31 domów. Funkcjonowała tu karczma i stolarnia. Tutejszy
WOJNA I JEJ KONSEKWENCJE W dniach 7 i 8 lutego 1945 roku wokół wioski Molestowice szalały zacięte walki. Zburzonych zostało wiele domów; wiele uległo uszkodzeniu. Mieszkańcy pod koniec stycznia uciekli. Kilku, którzy zdecydowali się na pozostanie w domach, poniosło śmierć. Mieszkańcy powracający po wojnie do wioski wydaleni zostali do Niemiec w czerwcu 1946 roku. Po przedwojennych mieszkańcach Molestowic pozostał mały cmentarz, leżący na końcu wioski. Jest to przedwojenny luterański cmentarz wiejski, zaniedbany po wojnie, który w ostatnich latach oczyszczono i uporządkowano. W tym miejscu w 2010 r. doszło do spotkania byłych, niemieckich mieszkańców Molestowic z jej obecnymi gospodarzami. Odsłonięto tablicę pamiątkową i odprawiono nabożeństwo ekumeniczne. Cmentarz znajduje się w bliskiej odległości od wyrobiska dawnego kamieniołomu. Kiedyś była to Molestowicka Góra (Mullwitzberge) o wysokości ponad 200 m n.p.m. Przez kilkaset lat eksploatacji powulkaniczny, bazaltowy stożek został w dużej części zniwelowany.
O tym, że znajdujemy się na zboczu dawnej Molestowickiej Góry świadczy jednak widok, jaki rozpościera się z tego miejsca na leżące niżej sąsiednie wioski: Góra i Rutki. Tajemnicza góra, której wystający ponad horyzont stożek był w dawnych czasach charakterystycznym drogowskazem dla podróżnych zapuszczających się w te strony, była przedmiotem wielu legend i podań. Opowiadano o karłach mieszkających we wnętrzu góry i strzegących jej skarbów. Również i molestowicka wieża rycerska, stojąca niegdyś po środku stawu Molesty, jest tematem ludowych przekazów. Mówi się w nich, że w baszcie więziona była kiedyś dziewczyna, zwana Molestą. Więził ją okrutny rycerz w zemście za odrzucenie zalotów. Kiedy pewnego dnia złoczyńca wchodził do niej na górę, zaatakowany został przez wielką sowę, która miała gniazdo na poddaszu baszty. Po szamotaninie z ptakiem stracił równowagę i spadł ze schodów. Upadek skończył się dla niego tragicznie, a dziewczynę uwolniono. Okazało się, że rycerz głodził ją, a więzienie przeżyła dzięki owocom dzikiej gruszy, do której miała dostęp przez małe okienko. Od tej pory herbem wioski jest drzewko dzikiej gruszy. Opracował Mariusz Woźniak
Redakcja: tel./fax 77 433 84 00, tel. kom. 602 59 79 47, e-mail: redakcja@nowa-gazeta.pl, www.nowa-gazeta.pl Wydawca: OFF Media Group. Redaktor naczelny: Alicja Kojat-Waranka. Współpracują: Anna Borowska, Marek Jary, Marcin Olszewski, Karol Biskup, Tomasz Witebski, Daniel Hoheisel, Irena Lachowska. Skład: VEKTOR Studio, Nysa - ul. Prudnicka 3, tel. 77 433 07 65, www.vektor.com.pl Redakcja: tel./fax 433 00, tel. kom. 602 59 79 47,reklama@nowa-gazeta.pl, e-mail: redakcja@nowa-gazeta.pl, www.nowa-gazeta.pl Druk: Pro Media sp. z o.o.,77 Opole, ul.84 Składowa 4. Nakład 5000 egz. Reklama: tel. 608 703 150.
miesięcznik Borów Niemodlińskich
Redakcja nie zwraca materiałów zastrzegaAlicja sobieKojat-Waranka. prawo do skrótów,Współpracują: redagowania orazAnna zmiany tytułów materiałów nadesłanych i przyjętychJan do Płaskoń, druku, a także ich wykorzystania Wydawca: OFF Media Group.niezamówionych, Redaktor naczelny: Borowska, Marek Jary, Marcin Olszewski, KaroldoBiskup, w ramach promocji wydawnictwa OFF Media Group. Wszystkie nadesłane listy niezawierające specjalnych zastrzeżeń autora traktowane są jako materiały nadesłane do druku.
Tomasz Witebski, Daniel Hoheisel, Wojtek Jankowski. Druk: Pro Media sp. z o.o., Opole, ul. Składowa 4. Nakład 1000 egz. Reklama: reklama@nowa-gazeta.pl, tel. 602 59 79 47.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. Wydawca ma prawo odmówić zamieszczenia reklamy lub ogłoszenia, jeżeli ich treść lub forma są sprzeczne Redakcja zastrzega pisma sobie prawo do skracania niezamówionych tekstów. Nadesłanych materiałów nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń. z linią programową lub interesem wydawcy.
OGŁOSZENIE PŁATNE