Poznański prestiż - kwiecień 2021

Page 1

Nr 4 (48)

KWIECIEŃ 2021 I S S N 25 4 3 - 9 57 X

PROSTO Z AKADEMII PROF. DR HAB. MARCIN MURAWSKI

Uprawiam ekshibicjonizm sceniczny

MARCIN RAUBO

Wodę mamy w DNA

KATARZYNA JESKE-JONKISZ

Młyńska12 – coś więcej niż biuro

BOGNA I HUBERT WŁODAWIEC CHART – 40-letnia tradycja firmy rodzinnej



3

Żyć z „nie wiem”

Poznański Prestiż

Pisząc te słowa spoglądam za okno. Wirujące płatki śniegu nie pozwalają wiośnie na dobre się rozgościć. Tulipany, które dopiero wykiełkowały z posadzonych jesienią cebulek, chowają nierozwinięte kwiaty w swych przepastnych liściach, jak chroniący przed ciosami głowę bokser. Wesoły gwar ptaków ucichł jak nożem uciął. Wierzba, graby i magnolia po kilku cieplejszych dniach zatrzymały wegetację i czekają. Na zbawienne słońce, które otuli je swoimi promieniami i pozwoli na pełen rozkwit. Kiedy to nastąpi? Nie wiem… Kiedy przyjdzie wiosna? Nie wiem… I choć na warunki atmosferyczne wpływu nie mamy, gdybym miała wybrać jedno zdanie, które określa naszą rzeczywistość ostatniego roku, byłoby to „nie wiem”. Kiedy pójdziemy do kina? Nie wiem. Kiedy pójdziemy do restauracji? Nie wiem. Kiedy będziemy mogli się spotkać? Nie wiem. Jak będą wyglądały Święta? Wakacje? Nie wiem. Pozornie banalne, ale jakże istotne w kategoriach naszego codziennego funkcjonowania i zdrowia psychicznego. Czy będziemy zdrowi? Nie wiem. Czy ochrona zdrowia da sobie radę? Nie wiem. Kiedy to się skończy??? Nie wiem… A im dłużej to trwa, tym bardziej nie wiem. Trochę jak Kubuś Puchatek, który im bardziej zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było.

A ja lubię wiedzieć. Wiedzieć jest kojące, daje uczucie kontroli nad swoim życiem. Wytycza ścieżkę, którą podążam, wyznacza poziom eksperckości. Nie wiedzieć jest frustrujące i wkurzające. Zabiera poczucie bezpieczeństwa.

Wisława Szymborska podczas odczytu noblowskiego powiedziała, że natchnienie, czymkolwiek ono jest, rodzi się z bezustannego „nie wiem”. Wówczas zachwyciły mnie te słowa. Dziś mam wrażenie, że „nie wiem” takie piękne już nie jest. A może jest, tylko żyjemy w świecie, w którym algorytmy Google podpowiedzą każde rozwiązanie? Skonstruują nam dietę cud, idealny zestaw ćwiczeń fizycznych, podpowiedzą jak ubrać się na przyjęcie koktajlowe, jaki kolor ścian jest modny w tym roku, czy kto jest prezydentem Urugwaju. Dowiemy się nawet, jak wymawiać jego nazwisko. Na „nie wiem” nie ma miejsca w naszym świecie, bo wyżej cenimy 1 niż 0. Bo zero tworzy pustkę i miejsce. Bo w „nie wiem” jest milion pytań i opcji, a zero odpowiedzi i wskazówek. Bo w „nie wiem” musimy sięgnąć do intuicji. Nie wystarczy spojrzeć na szklany ekran smartfona, który podsuwając konsumpcyjne „wiem”, schował głęboko w lochu znienawidzone „nie wiem”.

Ale znajduję też w „nie wiem” dobre strony. Skoro „nie wiem” to może się dowiem? Chociaż tego, czego dowiedzieć się mogę. Doczytam, popatrzę na przykłady innych, wyciągnę wnioski. Najwyżej się pomylę. To nie zbrodnia. „Nie wiem” uczy pokory i cierpliwości. Śnieg ustał. Szare niebo przeciął promyk słońca. Ptasia ferajna natychmiast wróciła do kontynuowania popołu-

FOT. FILIP OLCZAK

dniowego koncertu w ogrodzie. Tulipany rozchyliły liście, łaknąc każdej smużki światła. Chwytając je jak okruchy nadziei. Na lepszy jutrzejszy dzień. Czy tak już pozostanie? Nie wiem…  ALICJA KULBICKA redaktor naczelna




Nowoczesny kompleks między Zatoką Wrzosowską a Morzem Bałtyckim

Sprawdź naszą ofertę: www.marina-developer.pl | Zadzwoń: 609 11 30 55


Apartamenty na sprzedaż

33 luksusowe mieszkania z widokiem na Jezioro Dąbie w Szczecinie


8 Poznański Prestiż Prestiżowa rozmowa 30 MARCIN RAUBO Wodę mamy w DNA

Zdrowie 10 Lek. stom. AGNIESZKA KULIK, EXCLUSIVE DENTAL STUDIO To dopiero półmetek

Prestiżowe miejsce

Luksus

Moda

12 Raport Rynek dóbr luksusowych na minusie, auta trzymają się mocno Temat z okładki 20 CHART 40-letnia tradycja firmy rodzinnej Design 26 IKEA Harmonia i powrót do natury

34 K ATARZYNA JESKE-JONKISZ Młyńska12 – coś więcej niż biuro

40 WŁOSKA ROBOTA Perfekcja wykonania i przyjemność noszenia 42 OLIWIA DAWIDOWSKA, SILK ARTS Dotyk jedwabiu 46 PAULINA MIKULSKA, POZERKI Trendy S/S 2021 Porady prawne

Prosto z Akademii 48 PROF. DR HAB. MARCIN MURAWSKI Uprawiam ekshibicjonizm sceniczny Kultura 360° 52 dr AGATA WITTCHEN-BAREŁKOWSKA MIKOŁAJ MACIEJEWSKI Myślenie fotografią Sztuka

66

58 RECENZJA MARTY SZOSTAK sanah, czyli natural beauty Filmowy Ferment

38 ANNA GRYGIER By City Code

47 WALCZAK WASILEWSKA ADWOKACI Walka Dawida z Goliatem, czyli czy można wygrać z bankiem?

52

Muzyka

56 MAGDALENA SALEWICZ Spragnieni Sztuki

60 RADEK TOMASIK Przerwana lekcja muzyki Książki 62 MONIKA WÓJTOWICZ Bookowski przewodnik Kulinaria 64 PIZZERIA FRONTIERA Polecane miejsce 66 INA RYBARCZYK Wiosenne smaki Moto 70 Miękka hybryda, czy to w ogóle ma sens? Test Volvo XC60 B4 Outdoor 72 JAREK SKIBA, POMAGANIE PRZEZ BIEGANIE Daj sobie kwadrans na dzień dobry Będzie się działo 76 Zapowiedzi Po godzinach 82 Fotorelacja z wydarzenia

30

48

M A G A Z Y N N O W O C Z E S N E G O P O Z N A N I A K A   |  poznanskiprestiz.pl   |  fb.com/poznanskiprestiz WYDAWCA: Media Experts Sp. z o.o. REDAKTOR NACZELNA: Alicja Kulbicka, alicja.kulbicka@poznanskiprestiz.pl REDAKTOR PROWADZĄCY: Michał Gradowski, m.gradowski@poznanskiprestiz.pl REDAKTOR MERYTORYCZNY / SEKRETARZ REDAKCJI: Magdalena Ciesielska, magdalena.ciesielska@poznanskiprestiz.pl

REDAKTOR MOTO/ SOCIAL MEDIA SPECIALIST: Filip Olczak, filip.olczak@poznanskiprestiz.pl PROJEKT GRAFICZNY I SKŁAD: Lukasz@Sulimowski.com ZDJĘCIE NA OKŁADCE: Jakub Wittchen

ADRES REDAKCJI: ul. Wiosenna 10A, 60-592 Poznań tel./faks 61 820 41 75 DRUK: CGS drukarnia Sp. z o.o. MAGAZYN BEZPŁATNY Lista dystrybucyjna dostępna na stronie internetowej: www.poznanskiprestiz.pl

Redakcja nie bierze odpowiedzialności za treść reklam i nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Przedruk w całości lub części dozwolony jedynie po uzyskaniu pisemnej zgody Wydawnictwa Media Experts Sp. z o.o. Wszelkie przedstawione projekty podlegają ochronie prawa autorskiego i należą do osób wymienionych przy każdym z nich. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ma prawo odmówić ich publikacji bez podania przyczyny.


9

Stary Poznań Z D J Ę C I A : DOBIESŁAW WIELIŃSKI

Poznański Prestiż


10 Zdrowie

TO DOPIERO PÓŁMETEK, teraz wszystko nabierze jeszcze większego tempa… Rozmowa z lek. stom. Agnieszką Kulik, właścicielką Exclusive Dental Studio zdj ęcia : MANGDA

roszczeniowymi, one negatywnie rzutują na pracę całego zespołu, nawet bardzo zaangażowanego i identyfikującego się z wartościami firmy. Kocham swoją pracę za emocje! Uwielbiam patrzeć, w jaki sposób zmieniamy uśmiech i jak pozytywnie to wpływa na całe życie naszych pacjentów. Gdy się spoty-

C

Czy odmówiła Pani komuś leczenia?

kamy po jakimś czasie, mogłabym godzinami słuchać tych historii. Uśmiech oddziałuje na nasze samopoczucie, dodaje pewności siebie, odwagi i wigoru. A myślała Pani kiedykolwiek o tym, aby to rzucić i zmienić profesję? Nie, nawet raz o tym nie pomyślałam, ale bardzo chciałabym zajmować się jeszcze kilkoma rzeczami dodatkowo. Mogłabym prowadzić restaurację oraz projektować wnętrza, bardzo to lubię. Dzięki temu, że otwieramy nowe gabinety, mogę się spełniać na tej płaszczyźnie i bardzo mnie to kręci.

AGNIESZKA KULIK: Tak, kilka razy w życiu moja wizja leczenia pacjentów

zupełnie odbiegała od tego, czego życzyły sobie osoby na fotelu. Chodziło o roz-

Czy to oznacza, że będą nowe kliniki? Z tego wynika, że

wiązania nieodwracalne, ale i niepotrzebne dla ich uśmiechów. Zawsze najpierw

pandemia nie zagraża rozwojowi w Pani firmie?

rozmawiam i słucham uważnie tego, co mówią pacjenci, jakie są ich oczeki-

Z pewnością byłoby nam łatwiej bez tych obostrzeń, roz-

wania oraz wyobrażenia, a kiedy odbiega to od zdrowego podejścia, leczenia

wój byłby bardziej płynny i obarczony mniejszą ilością

holistycznego, które praktykuję i może wyrządzić krzywdę w długofalowym

stresu. Jednak firma prężnie działa, pracuje na to wiele

ujęciu… wtedy nasze drogi się rozchodzą. Zdarza się to bardzo rzadko, na

osób i rzeczywiście, jeszcze w tym roku powstanie kolejny

szczęście, ale mogę sobie pozwolić na komfort leczenia zgodnie z moim prze-

oddział w Poznaniu oraz jeden w zupełnie nowym mie-

konaniem, że najważniejsze jest zdrowie i estetyka zgodna z naturą. Druga opcja,

ście. Równolegle, już działa Exclusive Creative Studio, gdzie

to wtedy, gdy nie czuję się na siłach, aby prowadzić dany przypadek.

powstają różne projekty dla zewnętrznych gabinetów stomatologicznych, w oparciu o naszą wiedzę i doświadczenie

To Panią najbardziej denerwuje w swojej pracy? …a za co ją Pani kocha?

w świecie cyfrowym. Z pewnością, każdej osobie w zespole

Nie, dzięki temu śpię spokojnie, bo postępuję zgodnie ze swoimi zasadami,

dajemy szansę na rozwój i pobudzenie swojej kreatywno-

w trosce o najlepszą opiekę dla moich pacjentów. Najbardziej deprymująca

ści, spełnienie zawodowe.

rzecz to, wbrew pozorom, budowanie zespołu kompetentnych specjalistów.

Będziemy także współdziałać w całkiem nowym pro-

W przeciągu ostatnich 10 lat nieustannie nad tym pracuję, uczę się, słucham

jekcie, dotyczącym nakładowego prostowania zębów,

i wyciągam wnioski. Zrozumiałam, że to żywy organizm. Jest pewien kręgosłup,

nowoczesnej ortodoncji i daje mi to ogromną satysfakcję,

stała w zespole, to najlepsi ludzie, którzy są ze mną od wielu lat, bardzo zaan-

zarówno zawodowo, jak i osobiście.

gażowani, oddani pracy i ambitni. Często rekrutując i słuchając kandydatów do pracy w EDS, muszę świadomie odpuścić i szukać dalej. Poziom zaawansowa-

Brzmi Pani na bardzo szczęśliwą, czy to poczucie

nia technologii, procedur i wartości w zespole powoduje, że dysproporcja będzie

że osiągnęła Pani sukces?

dla tych osób trudna do nadrobienia, co nie oznacza że niemożliwa. Życie mi już

Rzeczywiście, bardzo dużo rzeczy układa się dokładnie tak,

wielokrotnie pokazało, że determinacja i chęć rozwoju są kluczowe, nawet jeśli

jak sobie wymarzyłam. Uważam, że na wszystko przycho-

umiejętności i doświadczenie odbiegają od naszych standardów. Liczą się chęci

dzi właściwy czas, pod warunkiem, że działa się zgodnie

i zaangażowanie. Inaczej jest z osobami, którym brak motywacji, z osobami

ze swoim powołaniem, oddaje się swojej pasji. Kocham to,


co robię, to mi daje ogromną satysfakcję i motywację do

Dużo było takich sytuacji, gdy podjęte decyzje okazały się złe?

dalszego działania. Dla mnie sukces jest wtedy, kiedy mogę

Było kilka, ale zawsze obróciły się one dla nas na korzyść i to

cały czas rozwijać się w kierunku, który wybrałam i na

daje mi coraz większą odwagę w podejmowaniu kolejnych.

który postawiłam wszystko: czas, pieniądze i zaangażowa-

Był taki moment, około 5 lat temu, gdy otarliśmy się z mężem

nie. Tak poważnie, to nie wiem czy będąc osobą kreatywną

o bankructwo. Osoba, z którą nawiązaliśmy współpracę i która

i ambitną, jestem w stanie zaznać stanu, gdy już nie trzeba

miała nas wprowadzić w elitarny, bo składający się z około

iść dalej i można odpuścić. Cały czas wchodzę na tę górę

70 osób, świat stomatologii cyfrowej, zostawiła nas samych ze

i daje mi to radość i satysfakcję.

sprzętem, w który zainwestowaliśmy wszystko. Na początku

11 Zdrowie

byliśmy załamani, ale finalnie zmotywowało nas to i poszukaliśmy samodzielnie wielu rozwiązań i kontaktów. Cała sytuacja sprawiła, że bardziej świadomi i doświadczeni ruszyliśmy dalej, z większą siłą, oraz wsparciem wielu osobistości cyfrowej stomatologii. Dzięki temu współpracujemy dzisiaj z autorytetami, jak: Lorant Stumpf, Alejandro Pineda, Paulo Kano, Carlos Ayala czy Denis Krutikov. Czyli był to moment przełomowy dla Pani? Taki, który finalnie dał najwięcej satysfakcji? Z pewnością był to trudny czas i jestem dumna z tego, jak sobie poradziliśmy, jednakże każde leczenie uśmiechu daje mi ogromną satysfakcję, a patrząc na same zęby kojarzę, do którego z pacjentów należy ten uśmiech. Przy przeprowadzce przekładaliśmy modele gipsowe zębów pacjentów i nawet te niekompletne w mig składałam w całość, bez sprawdzania nazwiska zapisanego z tyłu. Trochę to śmieszne, takie zboczenie zawodowe. W tym miesiącu obchodzi Pani okrągłe urodziny, czy to czas podsumowań, jak się Pani z tym czuje? Potwierdzam, to ważne urodziny bo jakby półmetek, a ja mam wrażenie, że wszystko dopiero przede mną i właśnie teraz nabiorę tempa. Z obecną wiedzą i doświadczeniem rozwój firmy i mój, osobisty, będzie jeszcze szybszy, będą się działy jeszcze fajniejsze rzeczy. Spokorniałam, nauczyłam się słuchać i skupiać bardziej na szukaniu rozwiązań niż na samych problemach. Zdecydowanie odważniej podejmuję ryzyko i mierzę wyżej, czuję się spełniona. Bardzo ambitne podejście, jaki autorytet się za tym

To wróćmy do tych marzeń, co chciałaby Pani dostać na urodziny?

kryje? Kto jest dla Pani wzorem do naśladowania?

Jestem bardzo towarzyską osobą i materialne rzeczy mają dla mnie mniejszą

Zawsze inspirował mnie mój tato. Już w dzieciństwie

wartość w przeciwieństwie do uwagi i czasu, który mi dają bliskie osoby: mój

obserwowałam jak prowadzi swoją firmę i choć to branża

kochany mąż, rodzina i przyjaciele. Spędzony z nimi dzień byłby dla mnie speł-

budowlana, zawsze był to dla mnie punkt odniesienia.

nieniem marzeń.

Ilekroć pytałam taty o radę w biznesie, zawsze radził mi, aby się zastanowić nad ewentualnymi zyskami i stratami

Jest Pani bardzo uśmiechniętą i ciepłą osobą, jednak klinika to duże przed-

danej decyzji, skłaniał do logicznego myślenia i odważ-

sięwzięcie i czasem trudne relacje. Jak Pani to godzi i jak Pani dba o swoją

nych ruchów. Nigdy się nie zawiodłam, a rodzicie zawsze

kobiecość?

byli i są dla mnie ogromnym wsparciem. Zamiast negować

W pracy daję ujście mojej męskiej energii, ale mam duże wsparcie ze strony

innowatorskie pomysły, udzielają konstruktywnych rad

mojego męża i to dzięki niemu czuję się kobieco i delikatnie. Zarządzanie tak

i argumentów. Jestem im za to bardzo wdzięczna. Ze zna-

dużym zespołem to balansowanie między tymi dwoma energiami, bo każda

nych nazwisk mogę wymienić dwa: Steve Jobs i Elon Musk.

osoba wymaga uwagi, zarówno konstruktywnej krytyki, jak i dobrego słowa, docenienia starań, sukcesów i zaangażowania. Staram się to pogodzić i rozma-

Czy chciałaby Pani ich poznać, czy ma Pani całkiem inne marzenia?

wiam z każdym z osobna, na różnych poziomach pracy. Kiedyś dużo podróżowaliśmy

Oczywiście, chciałabym z nimi porozmawiać o sposo-

z mężem. Odkąd skupiliśmy się na

bie prowadzenia firmy, wielozadaniowości i efektywnym

klinice i stomatologii cyfrowej tro-

gospodarowaniu własnym czasem. O tym, jakich decyzji

chę zmieniły się nasze priorytety, ale

żałują, bądź jakie lekcje wynieśli z trudnych doświadczeń.

największą odskocznią są dla mnie

Uważam, że niepowodzenia wnoszą w nasze życie czę-

wyjazdy. To wtedy dystansuję się od

sto o wiele więcej niż nieprzerwane pasmo sukcesów, są

bieżących spraw, ładuję kreatywność

kopalnią wiedzy i znakomitym tematem do rozmów.

i czasem nawet zapominam o pracy.

exclusivedentalstudio.pl


12

RYNEK DÓBR LUKSUSOWYCH NA MINUSIE, auta trzymają się mocno

Luksus

Jak wynika z najnowszej edycji raportu firmy badawczej KPMG,

rynek dóbr luksusowych w Polsce w 2020 roku zmniejszył się o prawie 5% w stosunku do 2019 roku i osiągnął wartość 24 mld złotych. Najbardziej ucierpiały luksusowe hotele, biżuteria i zegarki,

minimalnie skurczył się rynek aut luksusowych i premium, a zwycięzcami

I

w tej kategorii mogą się czuć takie marki jak Bentley, Mercedes czy Tesla tekst : Michał Gradowski

|

zdj ęcia : AdobeStock

ntuicja może podpowiadać, że rynek dóbr luksusowych

przymusowej izolacji i ograniczeń. Po zniesieniu lockdownu

będzie segmentem stosunkowo odpornym na kryzysy, w tym

w Chinach sklep francuskiej luksusowej marki modowej

te pandemiczne. Jak jest w rzeczywistości? Dobrym przykła-

Hermès w Guangzhou tylko w ciągu jednego dnia sprzedał

dem ilustrującym, jak odmienna to kategoria produktów jest

rzeczy warte 2,7 miliona dolarów. W Chinach, jeśli wie-

zaobserwowane w Chinach zjawisko „zakupów z zemsty” –

rzyć oficjalnym komunikatom, pandemia została już jednak

ekstrawaganckiej, kompulsywnej konsumpcji po okresie

opanowana, a według „Global wealth report 2020” jest tam


13 Luksus prawie 6 mln milionerów (licząc w dolarach). Jak wygląda

SAMOCHODY – „ZIELONA WYSPA” LUKSUSU

sytuacja na rynku dóbr luksusowych w naszym kraju, zale-

W tym zalewie złych dla branży dóbr luksusowych wiado-

wanym kolejną falą pandemii, gdzie liczbę osób z majątkiem

mości nie zabrakło jednak pozytywów. Jak wynika z raportu

powyżej 1 mln dolarów szacuje się na ok. 130 tys.?

KPMG w Polsce, największy segment rynku – samochody

Od wielu lat bada to KPMG – globalna organizacja

luksusowe i premium – okazał się być relatywnie odporny na skutki pandemii

działająca w 147 krajach, skupiająca niezależne firmy

i w 2020 roku zanotował spadek wartości zaledwie o 1,6% w stosunku do 2019 roku. Wartość rynku samochodów luksusowych i premium wyniosła więc w 2020 roku w Polsce 16,3 mld złotych. W tym czasie nabywców znalazło 76,6 tys. nowych aut luksusowych i premium, o 3,9 tys. mniej niż w 2019 roku. W całym 2020 roku sprzedano w Polsce 207 samochodów segmentu marek luksusowych. Bentley z wynikiem 58 nowych rejestracji wyprzedził pod tym względem ubiegłorocznego lidera Maserati (38 sprzedanych aut w 2020 r.). Na drugim miejscu znalazło się Lamborghini (53). Najlepszy wynik sprzedażowy w segmencie premium w 2020 roku odnotował z kolei Mercedes – 19,7 tys. szt., a najwyższą dynamikę wzrostu mogła się pochwalić marka Tesla, której pojazdów w Polsce zarejestrowano w całym roku 158 sztuk – więcej o 68,1% r/r. Zmiany w branży motoryzacyjnej wymuszone przez pandemię mogą jednak pozostać z nami na dłużej. – W badaniu przeprowadzonym przez KPMG i PZPM w styczniu 2021 roku 67% menedżerów firm motoryzacyjnych wskazało, że wzrost znaczenia wirtualnych salonów sprzedaży

świadczących profesjonalne usługi z zakresu audytu,

będzie cechował rynek motoryzacyjny przez długi czas, także po pandemii

doradztwa podatkowego i doradztwa gospodarczego.

– mówi Tomasz Wiśniewski, Partner KPMG w Polsce.

KPMG już po raz jedenasty przygotowała raport pt. „Rynek dóbr luksusowych w Polsce.” Oto najciekawsze wnioski

ILU MAMY MILIONERÓW?

płynące z tego raportu.

Jak czytamy w raporcie KPMG, w 2019 roku do ponad 265 tys. wzrosła liczba zamożnych Polaków, których zarobki przekraczały 20 tys. zł brutto

LUKSUS W ODWROCIE

miesięcznie, a już ponad 69 tys. osób zaliczało się do grupy bogatych, zara-

Negatywne skutki gospodarcze wywołane przez COVID-19

biając powyżej 50 tys. zł miesięcznie. Praktycznie nie zmieniła się natomiast

spowodowały, że rynek dóbr luksusowych w Polsce w 2020

liczba bardzo bogatych Polaków, zarabiających rocznie przynajmniej milion

roku zmniejszył się o 4,9% w stosunku do 2019 roku

zł brutto, których było ponad 32 tys. Pomimo pandemii, na koniec I połowy

i osiągnął wartość 24 mld złotych. Co nie dziwi, najbardziej

2020 roku całkowita wartość majątku zgromadzonego przez gospodarstwa

ucierpiał segment luksusowych hoteli i SPA, który skurczył

domowe w Polsce wzrosła jednak a o 8,4%, wynosząc blisko 2,4 bln zł. Analitycy

się aż o połowę. Niewiele lepiej było także w przypadku

KPMG zwracają uwagę, że blisko o 1/3 powiększył się majątek Polaków prze-

kategorii luksusowej biżuterii i zegarków, która w ostat-

chowywany w gotówce. Najwięcej bardzo bogatych osób w Polsce mieszka

nim roku zmniejszyła się prawie o 1/3.

w województwach: mazowieckim (7,09 tys. osób), wielkopolskim (3,18 tys.)

Spory spadek odnotowano także na rynku luksusowej

oraz małopolskim (3,17 tys.).

odzieży i akcesoriów, który zmniejszył się w Polsce o 19,9%

Z kolei liczbę osób zaliczanych do grupy HNWI (ang. high net worth indi-

r/r. Największe rynki Europy odnotowały podobny, ponad

viduals), których majątek netto przekracza wartość 1 mln dolarów, szacuję się

20% spadek sprzedaży w tej kategorii, a najbardziej skur-

w Polsce na 134 tys. W rankingu analizowanych państw Europy z najwięk-

czył się rynek rosyjski – o 36% w stosunku do 2019 roku.

szą liczbą milionerów Polska wyprzedziła Portugalię, Grecję oraz Finlandię.

Pandemia nie oszczędzała także kategorii luksuso-

W strukturze Polaków zaliczających się do grupy HNWI dominują osoby

wych alkoholi, która w poprzednich latach odnotowywała

z majątkiem pomiędzy 1 a 5 mln dolarów, których jest ponad 122 tys. Z kolei

jedną z najwyższych dynamik wzrostu, a w 2020 roku

386 osób posiada majątek przekraczający 50 mln dolarów. W całej Europie na

skurczyła się o 15,2% r/r do wartości 1,1 mld złotych. Z kolei

koniec 2019 roku liczba milionerów wyniosła 13,5 mln osób, z czego najwięcej

niższa o 16,6% wartość sprzedaży luksusowych kosmetyków

HNWI mieszka w Wielkiej Brytanii, Francji oraz Niemczech. Prognozy są jed-

i perfum spowodowała, że segment ten osiągnął na koniec

nak optymistyczne – według opracowania przygotowanego przez Credit Suisse

2020 roku wartość 833 mln złotych.

Research Institute, do 2024 r. w Polsce będzie już ok. 200 tys. milionerów.


Poznański Prestiż

Najlepiej pod dywan? FELIETON: MAGDALENA CIESIELSKA / redaktor magazynu „Poznański Prestiż”

Ofiary. Bezbronne, skrzywdzone, szantażowane za dziecka, w dorosłym życiu nieumiejące znaleźć sobie miejsca, żyjące w poczuciu beznadziei, niesprawiedliwości i wstydu. Po prostu niewyobrażalnej traumy. Z drugiej strony oprawcy, wyjęci spod prawa, poza prawem, a może i nad prawem. Uważający, że wszystko im można, wszystko wolno… jakby byli nadludźmi…

Gdy z mroku wychodzą na jaw coraz to nowe fakty i historie, bierze mnie obrzydzenie. Jestem zdruzgotana informacjami. Chcę krzyczeć. Wściekam się na zwyrodnialców, na utajanie spraw przez ich zwierzchników. Wściekam się na hipokryzję instytucji, która im na to pozwala, tuszując tak olbrzymie zbrodnie, na bezradność państwa. Ci, którzy uzurpują sobie prawo do pouczania nas jak mamy żyć, z kim spać, jakich wyborów dokonywać, choć leżą one w orbicie

naszych prywatnych przekonań i poglądów, a nie publicznych rozstrzygań… Ci, którzy nauczają o przejawach dobra i ludzkiej życzliwości, miłosierdzia i wzajemnego szacunku są do szpiku kości źli, wyrządzając krzywdy, których nie można wybaczyć, nie można o nich zapomnieć… A ofiary często nie wiedzą, jak z takim obciążeniem mają dalej żyć! Cynizm, obłuda, farsa… Bandyci funkcjonują w społeczeństwie bez ponoszenia jakiejkolwiek winy. Jak współczesna mafia. A co gorsza, są przenoszeni z miejsca na miejsce, jakby ich chory mózg miał wyzdrowieć wraz z częstymi przeprowadzkami. Otrzymują nowe lokum pod auspicjami i za zgodą „szefostwa”. W tych miejscach znów czyhają i polują na bezbronne ofiary. I tak zamknięte koło prześladowań, ludzkich traum, zniszczonych życiorysów wciąż trwa… Nie znajduję konkretnej odpowiedzi na proste wydawałoby się pytanie, gdzie są organy ścigania, organy władzy sądowniczej? Śpią? Nie widzą tego całego bagna? Takim bestiom buduje się pomniki, daje im się ciepłe posadki na emeryturę, stawia ich się na piedestał i pokazuje publicznie jako wzór. To upadek, sięgnięcie dna, patologia i hańba. Każdy

przecież powinien odpowiadać za swoje czyny, za bestialstwa, jakich się dopuścił. W szczególności na słabych i bezbronnych, wykorzystując swoją pozycję oraz statut. Krzyczeć mi się chce w nawoływaniu o sprawiedliwość, aby ofiary – po latach cierpień i upokorzeń docho-

dzące swoich praw – zostały wreszcie usłyszane, a ich oprawcy byli osądzani bez taryfy ulgowej, niezależnie jak wysoko mają postawionych popleczników. A oni mają czelność straszyć nas ogniem piekielnym…

***

P.S. Wiem, że w tej instytucji są i dobrzy ludzie, z powołania. Tacy, których cenię, z którymi chętnie rozmawiam jako zwyczajny odbiorca naszej rzeczywistości i jako osoba wierząca.

zdj ęc i e : Patryk Pawłowski

14


W kwietniu 2021 roku PALMIARNIA POZNAŃSKA obchodzi swoje 110. urodziny W 1911 roku powstała pierwsza Palmiarnia o powierzchni 534 m kw. Składała się z części centralnej, w której prezentowano palmy,

oraz z dwóch skrzydeł przeznaczonych do kolekcji kaktusów i roślin tropikalnych. zdj ęci e wspó łczesn e : Palmiarnia Poznańska zdj ęcia arch iwaln e : Narodowe Archiwum Cyfrowe

15 Prestiżowy jubileusz


16

Kobieta dla kobiet F E L I E T O N : ANNA GEISLER-JANKOWIAK / Klinika Estetyki Ciała

Gdyby branża beauty szła na wojnę, mogłabym wesprzeć szeregi armii trzema pokoleniami pracownic. Panie na emeryturze nadal chcą przychodzić do pracy, co dla mnie – jako pracodawcy – jest niesamowitym docenieniem starań o dobrą atmosferę w pracy. Mój zespół śmieje się, że jak ktoś do niego dołącza, to zostaje na stałe. Trzy osoby kiedyś zmieniły pracę, by przekonać się, gdzie jest najlepiej, a i tak wróciły do nas. Umowy na okres próbny zamieniają się w nieskończoność. Już dwukrotnie umowę na zastępstwo (za koleżankę w ciąży) zmieniałam na umowę na czas nieokreślony. Nie wypuszczam z rąk dobrych pracowników! Chyba, że idą na urlop macierzyński... Pomijając ironię w słowie „urlop” w tym kontekście, w ciągu 13 lat wysłałam na niego i przyjęłam z powrotem swoje pracownice już 26 razy. Ich dzieci czasem odwiedzają Klinikę, a kilkoro z nich – na przykład 10-letnia córeczka Beatki – już deklaruje, że będzie tu pracować. Zwykle tego nie robię, ale ją przyjmę bez okresu próbnego! Tak oto rośnie mi trzecie pokolenie pracowników.

Zatrudniając młode kobiety trzeba się liczyć z tym, że będą rodzić dzieci. To normalne. Były takie 3 lata, gdy słysząc słowa: „Pani Aniu, chciałabym porozmawiać” modliłam się w duchu, by była to prośba o podwyżkę, a nie kolejna ciąża… A potem ściskałam i gratulowałam serdecznie. Następnego dnia wręczałam kwiaty. Dałyśmy radę! Były ciąże z zaskoczenia, były wymarzone, były przepłakane, były też stracone. Miejsca pracy zawsze czekały.

Cieszyłyśmy się i płakałyśmy razem. W tej chwili spodziewamy się trzeciego dzieciątka pani Beatki, już odliczamy, już szykujemy prezenty…

Bo wszystkie dzieci nasze są! Razem świętujemy, spotykamy się całymi rodzinami i z radością patrzymy jak rosną te nasze wspólne dzieciaczki. Pamiętam, gdy sama zostałam matką, prowadząc spółkę z koncernu Berliner Banku. Asystentka przynosiła mi do szpitala dokumenty i przelewy do podpisu (Tak! Nie było jeszcze bankowości elektronicznej!). Miałam zastępstwo na 5 miesięcy, potem był gorący koniec roku, bilans i trzeba było wrócić do pracy przed końcem macierzyńskiego. Uratowała nas kochana teściowa. W wieku 29 lat zostałam dyrektorem regionalnym BNP-Dresdner Bank. Ukrywałam swój wiek przed kolegami w pracy. Zanim kadrowa się wygadała, zdążyłam udowodnić, że dobrze pracuję. Prowadziłam najlepszy region, mój zespół odnosił wymierne sukcesy. Doceniano mnie przez 4 lata, do czasu drugiej ciąży. W połowie musiałam iść na zwolnienie lekarskie, a z centrali docierały komentarze: „tylko w Polsce ciąża jest chorobą”... Lubię zatrudniać kobiety. Lubię, gdy zostają matkami, bo pracują wtedy jeszcze lepiej, są świetnie zorganizowane w pracy, wielozadaniowe, bo życie z dziećmi tego od nich wymaga. Doceniam, motywuję, wspieram rozwój osobisty. Dobrze nam razem.

zdj ęc i e : Daria Olzacka

Poznański Prestiż


Zapraszamy do naszego salonu w Starym Browarze (Pasaż +2) www.1242.eu


18 Poznański Prestiż

Czarna owca rutyna F E L I E T O N : MARTA KABSCH /

PR Manager Starego Browaru, współwłaścicielka marki papierniczej Suska & Kabsch

N

asz pies nie jest fanem weekendów. Najbardziej lubi dni między poniedziałkiem a piątkiem. Wtedy wszystko toczy się według stałego rytmu. Wie, czego się spodziewać. W sobotę i niedzielę nigdy nie wiadomo, co pancio i pańcia wymyślą.

Wmawia się nam, że rutyna jest „ble”. Najlepiej, żeby każdy dzień był inny. Weekend to, obowiązkowo, czas ekscytujących planów. No i wakacje! Przygody, nowe miejsca, nowe smaki. W (moim) dzieciństwie wakacje to były dwa

tygodnie w zakładowym ośrodku wypoczynkowym w Jarosławcu lub Pogorzelicy. Każdy dzień dzielił się na równe części odliczane posiłkami w stołówce. Po śniadaniu – na plażę, po obiedzie – na spacer, po kolacji – rozgrywki w tysiąca albo do świetlicy na telewizję. Tworzyliśmy naszą urlopową rutynę i, co tu kryć, uwielbialiśmy ją. Jeśli w mediach społecznościowych ktoś chlubi się rutyną, często stroi ją w metki. Slow life, uważność, self-care. Rutyna jest niemodna. Rutyna w związku. Rutyna w pracy. Brzydkie słowo. Troszkę zyskuje w wersji angielskiej. Bo mamy: beauty routine – koreańska pielęgnacja, trójetapowe oczyszczanie twarzy, olejowanie włosów i inne cuda; morning routine ludzi sukcesu, którzy wstają o 4:00, żeby medytować; mamy diet routine – szczególnie ważne teraz, przecież zbliża się sezon bikini. Polska „rutyna” to już tylko nuda, jednostajność, monotonia, beznadzieja.

Rutyna to może być też rytm, rytuały, przyjemności, rozwój, hobby, trening, przyzwyczajenia – także dobre. Rutyna to może być bezpieczeństwo. W pierw-

szych miesiącach pandemii psychologowie namawiali, żeby nawet pracując z domu, strukturyzować dzień, przebierać się w „dzienne” ubrania, pilnować pór posiłków i wieczornego czasu na odpoczynek. Mówiło się raczej o rytmie niż rutynie, ale okazuje się, że powtarzalność, określony plan, pozwalał – mimo chaosu na zewnątrz – odnaleźć spokój i pewność. Przeczytałam takie zdanie: „rutyna to po prostu młodsza

siostra rytuału, być może trochę mniej poważna, mniej uduchowiona, lecz jej sens jest bardzo podobny”. A rytuał to już zdecydowanie przyjemna sprawa, bo, jak napisała autorka tekstu, to „mająca cel i sens sekwencja zachowań werbalnych lub niewerbalnych” 1.

Chętnie romansuję z rutyną. Moja praca jest dynamiczna, różnorodna, pełna interakcji. Kiedy przychodzi czas na fajrant, od świata oczekuję zwykle już tylko świętego spokoju. Lubuję się w powtarzalności, ograniczam bodźce. Jak w słynnym mamoniowym cytacie z „Rejsu”, podobają mi się melodie, które już raz słyszałam. Lubię zamawiać wciąż te same dania z ulubionej restauracji. Lubię wracać do ulubionego hotelu nad morzem. Lubię seriale mające dziesięć sezonów. Wtedy codziennie podglądam życie bohaterów, których już znam. O 14:00 muszę zjeść coś słodkiego. O 19:30 dzwonię do Mamy, bo wtedy mam pewność, że Rodzice skończyli już drzemkę. Lubię obserwować rutynę w najbliższym otoczeniu. Starszego sąsiada, który każdego popołudnia wychodzi na obiad do stołówki w Jowicie. Dziarską panią dozorczynię porządkującą od świtu nasze podwórko. Dźwięki „Jeden z dziesięciu” dobiegające w ciepłe wieczory przez otwarte okna z mieszkania piętro niżej. Poniedziałek. Nasz pies Rysiu wniebowzięty. Pancio i pańcia siedzą grzecznie przy komputerach. Lunch o 12:00, kolacja o 19:00. Spacerki o ustalonych porach, stałą trasą. Wiwat rutyna, hau, hau!

zdj ęc i e : archiwum autorki

Oba cytaty pochodzą z artykułu dr Ewy Jarczewskiej-Gerc pt. Rytuały i rutyny, czyli o przewadze ładu nad chaosem ze strony charaktery.eu (tiny.pl/rkwht, dostęp 20.03.2021). 1


BROWARMAG

MAGAZYN STAREGO BROWARU WIOSNA 2021

NOWE KOLEKCJE SS’21 SEZON MODOWYCH FANTAZJI

DOMARADZKA

O TRENDACH NA WIOSNĘ

POSMAKUJ PRZYJEMNOŚCI GASTRO OD ŚWITU DO ZMIERZCHU


Od lewej: Kasia: t-shirt Elisabetta Franchi, spodnie, kapelusz Qπш Robert Kupisz, buty Uterqüe, okulary Optyk Premium 1242, torebka Blu Blu; Marta: sukienka Bizuu, sweter 303 Avenue, buty Distance, siatka Massimo Dutti, apaszka Weekend Max Mara, bransoletki i zegarek Apart; Filip: płaszcz Marc O’Polo, spodnie Massimo Dutti, t-shirt, skarpetki Zara, czapka i buty Barbour, zegarek Apart, etui na smartfon TUTU Polscy Projektanci; Agata: koszula i bezrękawnik Uterqüe, spódniczka Elisabetta Franchi, buty Via della Spiga, torebka Zara, biżuteria Elisabetta Franchi, Marta: koszula 303 Avenue, spodnie Uterqüe, płaszcz i buty Max Mara, torebka Elisabetta Franchi, bransoletki Blu Blu, okulary Optyk Premium 1242

PĄKI FORSYCJI, ŚPIEW PTAKÓW NAD RANEM, DŁUŻSZE DNI. MATKA NATURA DAJE NAM CORAZ WYRAŹNIEJSZE SYGNAŁY, ŻE STARTUJEMY Z WIOSNĄ. KILKA KROKÓW PRZED NIĄ JEST JEDNAK MATKA MODA – KOLEKCJE SPRING-SUMMER OPANOWUJĄ SKLEPOWE WIESZAKI JESZCZE ZANIM PIERWSZA JASKÓŁKA WRÓCI Z CIEPŁYCH KRAJÓW. CO CZEKA NASZE SZAFY W NOWYM SEZONIE? ŚWIETNA ZABAWA.

BO MODA JEST OD TEGO, ABY BAWIĆ SIĘ

Tej wiosny z premedytacją ignorujemy podziały na garderobę domową, dzienną i wieczorową. W koktajlowej sukni idziemy po ziemniaki, dresowe spodnie łączymy z koszulą albo lakierowanymi mokasynami. „Moda, w której nie można wyjść na ulicę, nie jest modą” powiedziała Coco Chanel. Droga Mademoiselle, nie ma mody, w której nie wyjdziemy na ulicę.

BACKSTAGE

Za kulisami działa się magia! O fryzury naszych modelek zadbała załoga salonu Akademia Urody Beverly Hills w Pasażu. Makijaże wykonały Natalia i Dorota – artystki make-up z Estée Lauder Multibrand Salon w Atrium.


Marta: sukienka Bizuu, kurtka Pepe Jeans, torebka Elisabetta Franchi, chusta Massimo Dutti, czapka Barbour, kolczyki Apart; Filip: koszula Marc O’Polo, bluza Massimo Dutti, płaszcz Marc O’Polo, buty Barbour, naszyjniki Apart


Agata: sukienka Elisabetta Franchi, torebka Zara, kolczyki TOUS, bransoletki Blu Blu, okulary Optyk Premium 1242, szarfa Bizuu


buty Uterqüe, torebka Zara, bransoletki Blu Blu naszyjniki Apart

Torebka Elisabetta Franchi, bransoletki i zegarek Apart

torebka Elisabetta Franchi, buty Max Mara, bransoletki Blu Blu

W epoce ograniczeń moda to teren, na którym odrzucamy reguły i obostrzenia. Bliżej nam do ekscentrycznych Włochów niż eleganckich Francuzów. Ikonami wiosennego sezonu są barwne ptaki: Carrie Bradshaw, Harry Styles, Timothée Chalamet. Dystans, dowcip, puszczanie oka. Eksperymenty nierzadko ślizgające się na granicy kiczu. To nic, bo kicz równa się zabawa. Strojenie się to eskapizm ery pandemii. Już nie czekamy na specjalne okazje, żeby założyć najlepsze ubrania. Na chwilę zapominamy o zachowawczych kapsułowych garderobach w beżach i czerniach. Strefę komfortu opuszczamy ubrani w róże, pomarańcze, fiolety i błękity. Szalejemy z dodatkami – jak dziewczynka, która wkradła się do garderoby mamy. Ciężkie złote bransolety, shoppery XXL, przeskalowane kołnierze, okulary muchy. Podróżujemy w czasie flirtując z latami 70., 90., a nawet szaloną modą circa 2000. Chociaż obowiązkowym punktem wszystkich wiosennych kolekcji są zwiewne sukienki w kwiaty, kobiecość w sezonie SS’21 jest przewrotna. Delikatność romantycznych fasonów i floranych printów

przełamuje czapka baseballówka. Cukierkowy liliowy t-shirt zdobi piercing. Seksowna mini występuje w zestawie z „dziadkowym” pulowerem oversize. W (tak zwanej) modzie męskiej jest nie mniej ciekawie. Perłowe naszyjniki, kapelusze, neonowe kolory – panowie też będą się dobrze bawić. Przypomnijmy sobie o modzie dla przyjemności. Trochę ubranie, trochę przebranie. Poczujmy się jak na balu. Nawet idąc po ziemniaki.

BO MODA JEST OD TEGO, ABY BAWIĆ SIĘ Zdjęcia: Katarzyna Jankowiak | Blingsis Stylizacja: Agata Jankowiak | Blingsis Make-up: Estée Lauder Multibrand Salon Fryzury: Akademia Urody Beverly Hills W sesji udział wzięli: Marta Klepka, #BYCKOBIETA On Tour; Marta Jankowska i Filip Kowalik, Life Catchers; Agata i Katarzyna Jankowiak, Blingsis Zdjęcia backstage: Jakub Wittchen Tekst: Marta Kabsch


Domaradzka o trendach na wiosnę Ari: total look Uterqüe

Malwina: top, spódnica, torebka, biżuteria Liu Jo, szpilki Kazar

Ari: total look Pepe Jans


WAKACJE NA JACHCIE W tym sezonie moda proponuje nam elementy garderoby w stylu lat 60. i 70., inspirowane bajecznymi wakacjami na Lazurowym Wybrzeżu: sukienki w cętki oraz w delikatne wzory inspirowane deseniami chust, sukienki w kształcie litery A, marynarskie topy w paski, kardigany, ołówkowe spódnice, szerokie dżinsy z wysokim stanem, chodaki i sandały na platformach, apaszki wiązane w stylu Jackie Kennedy, okulary przeciwsłoneczne oraz dużo złotej biżuterii! Ma być modowo, „na bogato” i jednocześnie wytwornie.

ZIELEŃ W tegorocznym sezonie wiosenno-letnim ma tyle odcieni, że każda z nas zdoła wybrać ten dla siebie: tonacje pastelowe, limonkowe, tak zwana butelkowa zieleń, jak i akcesoria oraz elementy odzieży o soczystym trawiastym zabarwieniu. Zieleń można łączyć z printami: kwiatowymi, geometrycznymi, zwierzęcymi. Świetnym rozwiązaniem będzie również zestawianie zieleni z kontrastującymi kolorami, jak czerwień, fiolet lub róż. Ari i Malwina: total look Max Mara

EUROPEJSKI STYL Wesołe mieszanie stylów charakterystycznych dla różnych części Europy i różnych okresów modowych, zabawa i kreatywne łączenie pozornie niepasujących do siebie elementów odzieży oraz akcesoriów – ten nurt wyróżniają soczyste kolory i wzory, takie jak krata, koszule z pokaźnymi kołnierzami znanymi z mody lat 80., mokasyny i klapki noszone do skarpet, berety, duża różnobarwna biżuteria, bezrękawniki, skóra oraz dzianina.

MISS SPORTU Obuwie sportowe w duecie z garniturem, garsonką, sukienką, trenczem, dresowe bluzy z ołówkowymi spódnicami, ortalionowe spodnie z sandałami na niskich obcasach, sportowe krótkie kurtki puchowe jako wykończenie spodni dzwonów i rozkloszowanych spódnic, duży prosty T-shirt z nadrukiem pod sukienkę na cienkich ramiączkach. Tej wiosny poczujemy się jak na olimpiadzie i dodatkowo będziemy miały świadomość, że robimy to modnie, zasługując na najwyższe podium!

Przegląd najnowszego asortymentu marek Starego Browaru na sezon wiosenny przygotowałam w oparciu o trendy wybiegowe, które przetrwają w każdej szafie dłużej niż tylko przez chwilę! Proponowane przeze mnie nurty fashion są odpowiednie dla wszystkich, niezależnie od wieku i typu sylwetki! Kłaniam się nisko! – Karolina Domaradzka, ekspert i krytyk mody

Stylizacje i tekst: Karolina Domaradzka Modelki: Ari i Malwina Zdjęcia: Jakub Krzyżanowski


POSMAKUJ PRZYJEMNOŚCI

KILKA MINUT PO 9:00. DO PETIT PARIS WPADAM PO FLAT WHITE I CROISSANTY. Z MALINAMI, OCZYWIŚCIE. PRZY SZACHOWNICY KUPUJĘ JESZCZE KILKA PRALINEK W KARPICKO. BĘDĄ JAK ZNALAZŁ NA ENERGETYCZNY KRYZYS OKOŁO 14:00.

Natalia ze Smaki Warte Poznania w Weranda Lunch & Wine Tekst: Marta Kabsch Zdjęcie: Jakub Krzyżanowski

ODKRYJ SMAKI STAREGO BROWARU Dziedziniec Smaków: Art Sushi, Projekt Kuchnia i Zielona Spiżarnia, Matii Robata & Sushi, Whiskey in the Jar, Weranda Lunch & Wine, Dolce Vita Food Court Atrium: McDonald’s, China Town, Kuchnia Marché, Salad Story, KFC Kawiarnie i piekarnie: Petit Paris, Costa Coffee, Cukiernia Karpicko (Szachownica), Cukiernia Sowa, Grycan (Pasaż 0), Starbucks, Pijalnia Czekolady E.Wedel, Karmello (Atrium)

Dzwon na browarowej wieży bije dwanaście razy. W biurze zaczyna się kulinarna kłótnia – wybieramy lunch! Ostatecznie dzielimy się na team pierogi (Projekt Kuchnia) i team sałatka (Salad Story). Środa to mały piątek? Świetnie. Będzie uczta. Po wieczornych zakupach, z Whiskey in the Jar zabieram torbę z mięsnymi frykasami. Wychodząc z Dziedzińca zaglądam przez witryny do restauracyjnych wnętrz. Nastrojowe światło w Art Sushi. Ogień buchający z grilla robata w Matii. Pełna kwiatów Weranda. Miękkie pastelowe kanapy w Dolce Vita. Jeszcze tylko kilka tygodni i zaczniemy ucztować w dziedzińcowych ogródkach z widokiem na zieleniący się park. Japonia, Włochy, Stany w zasięgu widelca. Jedzenie to najbardziej dostępny luksus. Jeden kęs i codzienność zmienia się w święto.

Więcej trendów i inspiracji znajdziesz na: www.starybrowar.com/browarmag



20 Temat z okładki

CHART 40-letnia tradycja firmy rodzinnej Mistrzowskie podejście do wykonywania biżuterii, do rzemiosła, skupianie się na misternej pracy, kunsztownych zdobieniach od lat mobilizuje i motywuje Huberta Włodawca, kontynuatora dzieła swojego ojca, Jerzego. Firma Chart żegna się ze Starym Rynkiem, gdzie przez cztery dekady funkcjonowała z powodzeniem. Teraz nowo otwarta siedziba przy ul. Szelągowskiej 13a zaprasza swoich stałych, jak i nowych klientów, pasjonatów złotnictwa, osoby umiejące docenić jubilerskie unikaty. Dodatkowo wspaniała relacja matka-syn oraz przemiłe usposobienie Bogny Włodawiec tworzą wyjątkową atmosferę, którą wyczuwa się już od progu. rozmawiają : Alicja Kulbicka, Magdalena Ciesielska zdj ęcia : Jakub Wittchen


21 Temat z okładki

J

ALICJA KULBICKA: Jak rozpoczęła się Państwa przygoda?

Wszelkie potrzebne dokumenty już posiadał, dodatkowo

BOGNA WŁODAWIEC: Geneza naszej rodzinnej firmy nie-

wiedzę, doświadczenie i niezbędne umiejętności.

odłącznie związana jest z zamiłowaniem mojego męża

HUBERT WŁODAWIEC: W tamtych latach trzeba było mieć

do kamieni, które znajdował nad Wartą, w górach, pod-

tytuł mistrzowski, aby otworzyć zakład jubilerski. Musiała

czas różnych wycieczek, będąc jeszcze dzieckiem. Historie

być zgoda Wielkopolskiej Izby Rzemieślniczej. Tata był

te znam od mojej teściowej, która wspominała, że zawsze

członkiem Cechu Rzemiosł Różnych, miał odłożone pienią-

komórka pod schodami, gdzie przesiadywał Jerzy, była cen-

dze z wyjazdów do RFN-u i pragnął spełnić swoje dziecięce

trum badawczym. Podbierał mamie diamentowy pilniczek

marzenie. Na początku wynajmował malutkie pomieszcze-

do paznokci i dokonywał pierwszych szlifów. Można rzec, iż

nie na sklep na Starym Rynku, a pracownia złotnicza znaj-

wartościowe firmy zaczynały w podobny sposób, bo pasja,

dowała się przy ul. Wrocławskiej. Nikt w owych czasach

miłość, rzetelna praca procentują. Ówczesne realia zmu-

oficjalnie nie mógł posiadać złota! (śmiech)

siły męża do pójścia do pracy w branży budowlanej, pra-

B.W.: Co warto podkreślić, mąż dostrzegł w myśliwskiej

cował w Poznańskim Przedsiębiorstwie Budowlanym nr 2.

biżuterii olbrzymi potencjał i ta nisza w branży jubilerskiej

Wyjeżdżał na budowy do RFN-u, rok spędził w Hamburgu i to

dała początek jego działalności. Oparł kolekcję na bogato

były bardzo przyzwoite zarobki. Przyjechał do kraju kupio-

zdobionej biżuterii z elementami trofeistyki noszonej

nym tam Fiatem 1300, kupiliśmy sobie magnetofon szpu-

przez kobiety, a także przez mężczyzn. W latach 90. ub. w.

lowy, który na pamiątkę u mnie ma swoje miejsce. (śmiech)

dużo wyjeżdżał też na targi myśliwskie do Hanoweru, Dortmundu, do Monachium.

MAGDALENA CIESIELSKA: Kiedy nastąpił przełom? B.W.: To był rok 1978. Mąż wciąż marzył o kamieniach,

A.K.: Czy sam też był myśliwym?

o jubilerstwie. Trwały rodzinne dyskusje czy podejmować

B.W.: Tak, był zapalonym myśliwym. Miał tradycje rodzinne.

ryzyko, zmieniać profesję, choć mąż nigdy nie bał się ryzy-

Męża dziadek i trzej wujkowie polowali, jeden wujek był

kować. (śmiech) Zgłosił się do firmy Polsrebro i został tam

leśniczym. Ostatnio słyszę wiele hejtu i przykrych słów

przyjęty na ucznia. Normalnie tryb nauki w rzemiośle trwa

skierowanych w stronę myśliwych. Cóż, wszędzie są tzw.

około dwóch lat. Jednakże biorąc pod uwagę wiedzę Jurka

„czarne owce”, ale tym samym nie powinno się przekre-

z zakresu kamieni, obróbki, jego wiek, blisko 30-tki, zdobył

ślać tradycji, obyczajów i pięknych zwyczajów łowieckich

on ten dokument w niecały rok. Zdał egzamin czeladniczy

w naszym kraju. Uważam, że największymi przeciwnikami

i w krótkim czasie przystąpił do egzaminu mistrzowskiego.

myślistwa są często ci, którzy najmniej o tym wiedzą.


22

M.C.: Charty to wyjątkowa rasa psów, można powiedzieć

najlepsza rekomendacja i fantastyczna promocja. Obecnie

Temat z okładki

– królewicze. To niewątpliwie psy myśliwskie, psy ary-

dużym zainteresowaniem cieszą się wyroby z użyciem

stokracji cenione przez stulecia aż po czasy współczesne.

strugów bobra, głównie ze względu na ich głęboką i dyna-

Czy z miłości do tej rasy narodziła się nazwa firmy?

miczną barwę, przypominającą zachodzące pomarańczowe

B.W.: Tak, z miłości do naszej pierwszej suki charta, o imieniu

słońce. Zaczęliśmy też łączyć heban ze srebrem, co daje

Garda. Nikt wcześniej w rodzinie nie miał przed nami tej rasy.

zaskakujące i piękne efekty wizualne.

Czysty zbieg okoliczności… Wybraliśmy się do moich krewnych

B.W.: Wykonujemy wiele rzeczy na zamówienie. Myśliwi

na Kaszuby. Panowie pojechali do lasu, na polowanie, a kobiety

często przynoszą swoje „składniki”, które mają być umiesz-

na wystawę psów do Sopotu. To był sierpień 1977 roku. Wybrałam naszą uko-

czone w zaplanowanym i wymyślonym wzorze. Nawet

chaną Gardę, 3-miesięcznego szczeniaka, była to miłość od pierwszego wejrzenia.

mieliśmy zamówienie, aby włosie z ogona słonia opra-

H.W.: Wówczas chart polski jeszcze był tzw. kundlem, ponieważ dopiero

wić w tubus, ozdobną wpinkę do kapelusza – spełniamy

kilku hodowców zapaleńców rozpoczęło pracę nad odnową rasy. Dopiero na

takie oryginalne życzenia i ekscentryczne wymagania

początku lat.80. ub. w. nastąpiło oficjalne wpisanie chartów polskich do księgi

naszych klientów.

psów rasowych. B.W.: Mąż bardzo pokochał Gardę. Gdy wracał do domu z pracy (jeszcze wtedy

M.C.: Bardzo podoba mi się Państwa motto, że Wy speł-

w branży budowlanej), zabierał ją na długi spacer i na łąkę za blokami, gdzie ją

niacie marzenia, a nie tylko robicie błyskotki. Takie

tresował i ćwiczył. Garda była tak wychowana, że nawet dr Lipińska, ówczesny

podejście procentuje, ludzie to doceniają?

kierownik sekcji charta w poznańskim Związku Kynologicznym, powiedziała,

B.W.: Ludzie szanują naszą pracę, nasze zaangażowa-

że tak ułożonego charta nigdy wcześniej nie widziała. Mąż chyba mógłby przejść

nie, cieszą się z efektu końcowego. Polecają nas sobie.

przez miasto z Gardą bez smyczy. (śmiech) Oni się porozumiewali wzrokiem,

Przychodzą czasem z własnymi pomysłami, niekiedy

gestami, po prostu telepatią. Zrodziła się pomiędzy nimi wielka więź przyjaźni.

trzeba te życzenia korygować pod względem technicznym.

Mnie natomiast Garda uważała za osobę, której należy bronić przed obcymi.

Tłumaczymy klientom, przedstawiamy projekty, proponu-

Długo myśleliśmy nad nazwą firmy, dyskutowaliśmy, aby była chwytliwa.

jemy wzory itp. – aby byli usatysfakcjonowani, czuli się

H.W.: W rezultacie powstała nazwa rodzinnej firmy „Chart”, wtedy, gdy w Polsce

zrozumiani i dobrze potraktowani.

PRL-owskiej rasa ta była źle widziana przez rządzących, bo kojarzyła się

H.W.: Kiedy klienci nie mają sprecyzowanego pomy-

z tradycjami szlacheckimi.

słu, korzystamy z naszej kolekcji biżuterii jako z żywego katalogu. Wówczas tworzymy unikatowy, oryginalny

A.K.: Prywatny biznes w latach 80. ub. w., gdy większość społeczeństwa pra-

wyrób, biorąc na przykład z kolczyków oprawę kamieni,

cowała na etatach państwowych, dodatkowo jeszcze branża biżuterii pre-

z wisiorka jakiś element wykończenia, a z pierścionka

mium – czy to był czas olbrzymich wyrzeczeń? Jak Pani to wspomina?

kształt obrączki. Często szkicujemy wymyślony projekt,

B.W.: Początki były trudne, trzeba było ryzykować, podejmować wybory,

tłumaczymy niuanse, niekiedy musimy zaproponować inne

niełatwe decyzje. Bałam się czy będzie zbyt, czy będą klienci. Wszystko to

rozwiązanie. Są klienci bardzo wymagający. Dla nas jednak

spadło na męża, bo ja pracowałam wciąż jako nauczyciel języka rosyjskiego,

liczy się reputacja, dlatego służymy zawsze pomocą i radą.

nie zrezygnowałam z zawodu, który bardzo kochałam. Byliśmy zapożyczeni wśród najbliższych, bo nie dysponowaliśmy taką gotówką, aby samodzielnie

A.K.: Warto też zapytać o kamienie. Jaki jest ich począ-

otworzyć biznes.

tek w firmie Chart? H.W.: Kamienie w ofercie pojawiły się po zmianie ustro-

A.K. Jak było z reklamą w owych czasach?

jowej, po 1989 roku, a w 1991 roku tata zdobył już pierw-

B.W.: Mąż bardzo dbał o reklamę. Wówczas czytany był na szeroką skalę „Głos

szy dyplom w Antwerpii. Ponadto zrobił tam kurs znawcy,

Wielkopolski”, z którym współpracowaliśmy. Przez kilkanaście lat wykony-

potem rzeczoznawcy, a następnie eksperta diamentów.

waliśmy słynną nagrodę dla wielkopolskiego piłkarza roku – Srebrną Piłkę.

Jeździł edukować się w Idar-Oberstein, w Niemczech, gdzie

Najlepszą formą marketingu i reklamy jest według mnie polecanie (śmiech).

uczył się o kamieniach kolorowych wszelkiej maści. Jego determinacja, wiedza i kontakty spowodowały, że zaszedł

A.K.: Skąd wtedy brało się materiał?

bardzo wysoko. Jerzy Włodawiec to było rozpoznawalne

H.W.: Jak tata opowiadał – to spod stołu… Oficjalnie nie można było mieć złota

nazwisko. Tata chodził na spotkania i kolacje z najwyżej

na stanie, pracowało się na tzw. „powierzonym”.

postawionymi ludźmi w diamentowej Antwerpii. B.W.: Mąż dobrze mówił po niemiecku, nawiązał kon-

M.C.: Nawiązując do myślistwa, używacie nietypowych i bardzo oryginal-

takty handlowe z Antwerpią, stolicą diamentów. Miał cer-

nych składników do produkcji biżuterii: grandle – szczątkowe kły jelenio-

tyfikaty i dokumenty stamtąd jako jeden z nielicznych

watych przypominające bursztyn, szable – kły dzika. Myśliwskie trofea

w całej Polsce. Kupował szlachetne kamienie z Centrum

tworzycie na konkretne zamówienie. W Wielkopolsce jest wielu konese-

Diamentowego, najbardziej cenionego na świecie. Został

rów i miłośników tego typu ozdób?

tam bardzo dobrze przyjęty i uznany za swojego. (śmiech)

H.W.: W całej Polsce, nie tylko w Wielkopolsce. Mamy swoich wiernych fanów,

Niektórzy nawet pytali się czy on nie ma w swojej genealo-

jeśli mogę tak powiedzieć. Klienci od lat znają naszą markę, wysokiej jakości

gii jakiegoś żydowskiego przodka. Teściowa moja praco-

rzemiosło. Wiedzą, iż spełnimy ich nietypowe życzenia i zachcianki. Często

wała w WCH, czyli w Wojskowej Centrali Handlowej. Miała

działa tu marketing szeptany, klienci polecają nas sobie nawzajem – to dla nas

żyłkę do handlu i ducha przedsiębiorczości, obie cechy tak


często wyróżniane i doceniane po dzisiejsze czasy. Miała

również i mnie… Jestem 1987 rocznik, więc taty za stołem złot-

także cudowne powiedzenie: „lepsze 10 dag handlu niż

niczym już tak często nie widziałem, narzucił on sobie inne

kilogram roboty”.

zadania. Odziedziczyłem zapewne smykałkę i talent po tacie. Długoletni pracownicy, którzy pamiętają mnie za dziecka,

23 Temat z okładki

M.C.: Szlachetne kamienie zapoczątkowały też nowy kie-

wspominają, że zawsze rwałem się do pracy, wybijałem

runek w ofercie Państwa firmy.

z matrycy jakiś liść, lutowałem do niego szpilkę, tworzyłem

B.W.: Tak, postawiliśmy na klasykę. Piękne, ponadczasowe

prymitywną broszkę. Miałem 15 lat, gdy z blachy mosiężnej

wzory, które nigdy się nie nudzą i mogą być w wielu kom-

zrobiłem sam pochwę do noża. Niewątpliwie ciągnęło mnie

binacjach zestawiane ze sobą. Wykonujemy takie kolek-

w stronę zajęć jubilerskich. Tata np. pokazywał mi jak łupać kryształy kalcytu,

cje, gdyż jest zapotrzebowanie wśród klientów. Klasyka

aby nauczyć mnie o strukturze kryształu.

jest wieczna! H.W.: Klasyka nie wychodzi z mody, jest wciąż doceniana

M.C.: Jesteś gemmologiem i podobnie jak Twój tata uwielbiasz kamienie.

i uwielbiana. Oczywiście, jak przyjdzie klient i ma jakieś ory-

Co w nich jest tak fascynującego?

ginalne życzenie bardziej nawiązujące do współczesnych

H.W.: W kamieniach jest zamknięty cały mały świat. Mikrokosmos – i to jest

form i trendów, też takie rzeczy wykonujemy. Nie zamy-

cudowne! Jeśli powiększymy kamień pod lupą, tam w środku dzieją się nie-

kamy się na dane epoki i style w biżuterii czy wzornictwie.

samowite rzeczy, których nie da się zaobserwować gdzie indziej. Ref leksy, załamania światła, niesamowite kształty, które zrodziła natura.

A.K.: Tworzona przez Państwa biżuteria jest unikalna.

B.W.: Dodam, że mąż starał się wciągnąć Huberta do tego fachu, liczył, iż zosta-

B.W.: Chlubimy się tym i często podkreślamy, że to jest

nie jego następcą. Zdążył jeszcze Huberta wielu rzeczy nauczyć. Zabierał go

praca ręczna. Rzemiosło i jakość, za którą się płaci.

do firmy, na liczne wystawy oraz pokazy kamieni i muszli, najczęściej w poznań-

H.W.: To nie są tanie rzeczy, produkowane na masową

skiej Arenie. Jestem zdziwiona, ile Hubert zapamiętał z tych nauk, bo miał

skalę. Wartość oryginalnych rzeczy zawsze była wyższa

wówczas zaledwie 10, 11 i 12 lat.

niż kolekcji powszednich, masowych. A.K.: Hubert stracił ojca, mając 13 lat. Jako jeszcze dziecko nie mógł przejąć A.K.: Jak, Hubercie, wyglądał z Twojej perspektywy kon-

rodzinnej firmy. Co się wtedy zadziało?

takt z pracą ojca?

B.W.: Dla mnie prowadzenie działalności to czarna magia, dlatego biznes prze-

H.W.: Jako dziecko bywałem w firmie, fascynowały mnie

jął ktoś bliski z rodziny i przez dłuższy czas tym zarządzał. Wówczas marnie

maszyny, młotki, pilniki, palniki. Podglądałem pracę złot-

to wszystko szło…

ników i widziałem jak to wszystko powstaje etapami.

H.W.: Teraz jak patrzę na to z perspektywy czasu, mając wiedzę i doświadczenie,

Już od najmłodszych lat czułem, że ta pasja taty pochłonie

to wiem, że tamten czas był zaprzepaszczony. Było to 14 suchych lat.

Przyszedł kiedyś mężczyzna, który zamówił rękodzieło – srebrny statek, łącznie z żaglem, olinowaniem, beczkami, mnóstwem drobiazgów do zrobienia. Ponadto mieliśmy zamówienie dla 7-letniej dziewczynki – opaska z kokardą na włosy z białego złota. Było w niej dokładnie 96 brylantów. Kielich Świętego Huberta wystawiony w Muzeum Watykańskim. Uwielbiam takie projekty!


24

A.K.: Ile miałeś lat jak wszedłeś w rodzinny biznes i zaczą-

spróbowałem kontynuować dzieło ojca, zacząłem spotykać

Temat z okładki

łeś zarządzać Chartem?

się z ludźmi, uczestniczyć w targach i innych imprezach

H.W.: Miałem 27 lat, sporą wiedzę i bardzo dużo zapału.

łowieckich. aby wystawiać nasze wyroby, kolekcje. Ludzie

Zastałem firmę na skraju bankructwa, z kolejką komorników,

będący w tej branży od lat, nie mogli uwierzyć, że tak jestem

z długami. Start fatalny… Ale zawsze miałem do tego serce

podobny do taty, że przypominam go z wyglądu, sposobu

i zmysł, żyłkę przedsiębiorcy – wszystkie potrzebne cechy

bycia, poruszania się, a nawet z gestykulacji. (śmiech)

odziedziczone po tacie. Początkowe lata były odbudowywaniem firmy z gruzów. Najważniejsze jednak, że firma posia-

M.C.: Jakie obecnie są terminy wykonania biżuterii na

dała swoją markę i wartość, przez lata budowaną przez tatę, oraz stałą i wierną

zamówienie?

załogę będącą trzonem pracowni rzemieślniczej.

H.W.: Kiedyś jak na targach zagranicznych czy w Polsce

B.W.: Cały plan ratowania firmy, całą strategię wymyślił Hubert. Poszedł

tata zbierał zamówienia, to termin ich realizacji był

do pracy w Charcie, mając 25 lat. Gdy zorientował się jaka jest sytuacja, podjęli-

około roku. Aż tyle czasu! Pół roku to był ekspres. W tej

śmy oboje decyzję, iż trzeba ratować rodzinny biznes. Byłam pozytywnie zasko-

chwili terminy wahają się w granicach 4-6 tygodni, choć

czona, ile on wiedział o firmie, o przygotowaniu tak szczegółowego i precyzyj-

są zlecenia wymagające więcej czasu i gorące okresy

nego planu biznesowego. Jak pytałam: „Skąd Ty to wiesz”, padała odpowiedź:

przedświąteczne.

„Od Taty”. Zdumiona byłam – i jestem wciąż – ile takie małe dziecko było w stanie zapamiętać…We wrześniu 2014 roku przejęliśmy firmę. Hubert wymyślił,

M.C.: Specjalne zamówienia to wielkie wyzwania?

aby to była firma rodzinna i abym ja widniała jako właściciel. Będąc spadkobier-

Klienci umieją Was jeszcze po tylu latach zaskoczyć?

cami, mieliśmy prawo do nazwy firmy. Powstała nowa firma, w oparciu o starą.

H.W.: Oczywiście, to są często wyzwania i zaskakujące

Dokumenty pozwalały nam na przejęcie całego majątku. Nie chcieliśmy jednak

życzenia. Przyszedł kiedyś mężczyzna, który zamówił

przejmować NIP-u, gdyż widniało tam ogromne zadłużenie.

rękodzieło – srebrny statek, łącznie z żaglem, olinowaniem, beczkami, mnóstwem drobiazgów do zrobienia.

A.K.: Jak duży macie zespół pracowników?

Ponadto mieliśmy zamówienie dla 7-letniej dziewczynki

H.W.: Pracuje u nas trzech złotników, jeden ślusarz-narzędziowiec i pani Roma,

– opaska z kokardą na włosy z białego złota. Było w niej

która zajmuje się projektowaniem biżuterii i obsługą klienta. Ona doskonale

dokładnie 96 brylantów. Kielich Świętego Huberta wysta-

tłumaczy i doradza, gdyż jest złotnikiem z wykształcenia. Mam nadzieję, że

wiony w Muzeum Watykańskim. Uwielbiam takie pro-

w nowej lokalizacji, spełniającej wszystkie wymagania BHP, będziemy mogli

jekty! Zamówienie np. sprzed 4 lat – broszka w kształcie

oficjalnie przyjąć ucznia. W starej siedzibie, w kamienicy, której fundamenty

jaskółki, cała z białego złota, wysadzana 140 diamentami,

sięgają XVI wieku, ledwie udało się urządzić pracownię. Jestem pełen podziwu

a w główce – diament łezka. Rewelacja! Wszystko wyko-

jak tata to wymyślił.

nywane jest ręcznie, z największą precyzją i kunsztem.

B.W.: Kiedyś mąż zatrudniał 19 złotników. Obecnie zatrudnienie dobrego

Każdy element się poleruje, szlifuje, doprowadza do bla-

złotnika graniczy z cudem…

sku. To jest ta różnica jakościowa – w porównaniu z wyrobami ze sklepów sieciowych – którą przy bliższym pozna-

M.C.: Co było kluczem do rozwoju i sukcesu Państwa firmy?

niu widać jak na dłoni.

H.W.: Na pewno eksport i handel na rynkach międzynarodowych. W tej chwili

B.W.: Cieszą nas takie nietypowe i oryginalne zamówienia,

łowiectwo jest passé, choć mamy wielu swoich stałych klientów zamawiają-

bo klient nie wejdzie do żadnej sieciówki z tak trudnym

cych biżuterię myśliwską, z Bieszczadów, Mazur, Kaszub. Po przejęciu firmy

zadaniem. M.C.: Oprócz kamieni szlachetnych:

diamentów, rubinów, szmaragdów, szaf irów można kupić u Państwa biżuterię np. z turmalinem, apatytem czy innymi kamieniami. Oferta jest szeroka. H.W.: Turmaliny są cudowne, pod

kątem wyrobu, ale i kolorystyki. Bardzo lubię werdelity o butelkowej, ciemno zielonej barwie. Fantastyczne są morganity w kolorze pudrowego różu. Każdy klient i klientka znajdą u nas bogatą ofertę, dzięki której możemy podążać za marzeniami… i je spełniać. B.W.: Niesamowite turmaliny w kolo-

rach arbuza. (śmiech) I tak moglibyśmy wymieniać i wymieniać… w nieskończoność.


25

M.C.: Inspirujecie się biżuterią z dawnych epok?

Temat z okładki

H.W.: Podstawową bazą inspiracji jest

olbrzymi stos szwajcarskich katalogów aukcyjnych, gdzie umieszczona jest biżuteria z różnych okresów i jest na czym się wzorować, czerpać natchnienie i wciąż potrzebny powiew świeżości. Wzorujemy się po prostu na najlepszych, tworząc własne autorskie kolekcje i arcydzieła na specjalne zamówienia klienta. Poza tym mamy całe półki książek przyrodniczych, bo natura podsuwa nam inspiracje. Flora i fauna. Robiliśmy niedawno mrówkę srebrną, która ma korpusik z czarnego koralu. M.C.: Czy mama ma też specjalne życzenia, które

– mam na myśli proces „umierania” Starego Rynku jako miejsca handlu.

spełniasz?

Również logistyczna otoczka, biorąc pod uwagę problemy z dojazdem, z zapar-

H.W.: Ja preferuję robić niespodzianki. (śmiech)

kowaniem. Turysta nie jest naszym klientem, mamy stałych odbiorców. H.W.: Podczas moich lat pracy w firmie, trzykrotnie zdarzył się obcokrajowiec,

A.K.: Pani Bogno, to znaczy, że na każde święta jest Pani

który wszedł i wydał kilka tysięcy złotych.

obdarowywana biżuterią?

B.W.: Niewątpliwie ważnym impulsem, który zadecydował o przeprowadzce,

B.W.: Pewnie bym była, tylko teraz już się trochę buntuję.

była potrzeba większej powierzchni wystawienniczej. Tam sklepik jest nie-

(śmiech) Nie wychodzę tak często jak kiedyś, nie bywam

wielki, jedyne 20 m2, tutaj przestrzeń ma około 60 m2. Jest jasno i przestron-

w towarzystwie. Nie mam dokąd założyć takich jubiler-

nie oraz – co bardzo ważne – znajduje się osobne pomieszczenie na wystawę

skich cudów. Ostatnio syn mnie namówił i przygotowany

myśliwską. Nie każdy z klientów gustuje w tego typu ozdobach, porożach itp.

został dla mnie komplet z kolorowych szafirów, kolczyki

Pracownia będzie na niższym poziomie, a w przyszłości wyżej syn wyremon-

oraz pierścionek, ten, który mam na sobie. Szafiry koja-

tuje sobie i urządzi przestrzeń mieszkalną.

rzą się większości osób z kolorem niebieskim, wręcz gra-

H.W.: Marzę, aby pracownicy mieli większy komfort pracy w nowej siedzi-

natowym, tutaj prezentują zgoła inne kolory. Na Dzień

bie firmy. Plus moja nowa pasja, czyli stare zegary. Wystawa ta będzie połą-

Matki otrzymałam dwa lata temu piękny koral w wisiorku

czona ze strefą myśliwską, bo to do siebie bardzo ładnie pasuje. Mam na stanie

oprawiony bardzo delikatnie w złoto.

około 40 zegarów, większość prawie stuletnich. Stojące, wiszące – pod każdym względem cuda techniki, wykonawstwa i zdobnictwa. Kilka lat temu przy-

M.C.: Dokonujecie również renowacji biżuterii. Czy to

szedł do firmy celem renowacji antycznego srebra stołowego pan z Holandii,

skomplikowany zabieg odbudowy zniszczonej biżuterii,

pasjonat, handlarz sztuką i antykami. Nikt się nie chciał podjąć jego zlecenia,

mającej wartość często sentymentalną, rodzinną, prze-

my to wykonaliśmy, bo współpracuję z bardzo dobrym fachowcem – brązow-

kazywaną z pokolenia na pokolenie?

nikiem. Zaprzyjaźniliśmy się i zaczęliśmy rozmawiać na temat starych zega-

H.W.: Jak najbardziej! Usługi takie świadczymy. Dzwonią

rów. Zawsze marzyłem, aby mieć stojący zegar w domu i pierwszy kupiłem

klienci np. z zapytaniem czy można zmniejszyć pierścio-

sobie od niego prywatnie. Później coś mnie tknęło, że może nie jestem jedynym,

nek. Odpowiadam często: „tak, można, na 90 procent”.

któremu podobają się takie oryginalne przedmioty. Zegary kupowane są

Musimy widzieć wyrób, bo jego naprawa, zmiana zależy

w Europie Zachodniej, ich renowacja czy potrzebne zabiegi zegarmistrzowskie

od techniki wykonania. Im drobniejsze elementy, tym

przeprowadzane są w Holandii, a sprzedawane są u nas.

praca jest bardziej czasochłonna i skomplikowana, a nieraz po prostu niemożliwa do wykonania. Oprawa kamieni

M.C.: Przed Państwem nowy etap prowadzenia firmy, już w innej lokalizacji.

– w szatony, potocznie koszyczki, wykonywana przez złot-

Zapewne nowe doświadczenia. Czego możemy Państwu życzyć?

ników – to też ogromne wyzwanie.

H.W.: W szczególności odpoczynku! (śmiech) Upragnionego wytchnienia po wie-

loetapowej pracy związanej z przeprowadzką. A.K.: Po 40 latach bycia pod arkadami na Starym Rynku

B.W.: Tak, niewątpliwie odpoczynku i wakacji. A dla nas wszystkich: dużo zdro-

podjęliście decyzję o przeprowadzce. Co było impul-

wia, sił i szybkiego powrotu do normalności po trudnym okresie pandemii.

sem do otwarcia salonu Chart w zupełnie nowym miejscu?

A.K.: Bardzo dziękujemy. Życzymy, aby Państwa plany i marzenia urzeczy-

B.W.: Wielu osobom, klientom, jest żal, że wyprowadzamy

wistniły się, dając ogromną radość i satysfakcję.

się z centrum. Często słyszymy „takie urokliwe miejsce chcecie porzucić”. Nas zmusiły warunki ekonomiczne


26 Design

Kolory roku 2021, według Instytutu Pantone, to szary w odcieniu Ultimate oraz żółty w odcieniu Illuminating

Harmonia i powrót do natury Widok tła za plecami w czasie spotkania on-line często uświadamiał nam bolesną prawdę o aranżacji wnętrz naszego domu czy mieszkania i był motywacją do zmian. Warto sprawdzić, który z modnych obecnie wnętrzarskich trendów jest najbardziej spójny z naszym poczuciem estetyki i najlepiej dostosowany do nowych, trudnych czasów. tekst : Michał Gradowski  |  zdj ęcia : AdobeStock, IKEA

J

e d ny m z w i d o c z nyc h e f e k t ów p a n d e m i i

Wami, warto poznać kilka aktualnych trendów wnętrzar-

było remontowe ożywienie i zmiany aranża-

skich i kolorystycznych.

cji wnętrz. Spędzając więcej czasu w domach i mieszkaniach, zaczęliśmy dostrzegać, że słabo

GRA W KOLORY

nadają się one do wypełniania nowych funkcji (biuro,

Od kilku lat w świecie designu i aranżacji wnętrz można

szkoła, siłownia), a po kilku latach od remontu mocno

było zauważyć zwrot ku naturalnym odcieniom, cie-

odbiegają już od zdjęć z wnętrzarskich magazy-

płym barwom i stonowanym połączeniom kolorów i ten

nów. I Polacy zabrali się do pracy. Jak pokazują bada-

trend nadal pozostaje aktualny. Pewnym wyznacznikiem

nia Homebook.pl, opublikowane pod koniec 2020 roku,

może być także kolor roku, wybierany cyklicznie przez

łącznie prawie 70% ankietowanych przeprowadziło remont

Instytutu Pantone, który podpowiada wizualne trendy

w ciągu ostatniego roku. Jeśli taka decyzja dopiero przed

na kolejnych 12 miesięcy. Na 2021 r. Pantone wybrało


27 Design

wyjątkowo aż dwa kolory – Ultimate Gray oraz żółty

kilka haseł: ekologia, zrównoważony rozwój, harmonia

w odcieniu Illuminating. Pierwszy ma przywoływać

i balans. Modne są naturalne kolory i materiały: drewno

stabilne, betonowe fundamenty i spokojne kamie-

w jasnych odcieniach, len, wełna, wiklina, rattan, cera-

niste plaże, drugi – słoneczną energię, optymizm

mika czy bouclé – przędza pętelkowa tworząca miękki

i radość życia. Według ekspertów Pantone połączenie

i gruby materiał. W czasach samoizolacji ważna jest nie

tych kolorów symbolizuje natomiast siłę oraz nadzieję

tylko sfera wizualna, ale też dotyk, a naturalne mate-

na lepszą przyszłość.

riały i tekstury mające surowy, wyrazisty charakter

Z kolei według prognoz serwisu New Decor Trends, jednym z kolorów roku 2021 będzie barwa szałwii, a do

mają być przeciwwagą dla sterylnych, gładkich ekranów komputerów.

tej palety warto dorzucić także ciepłe odcienie beżu, brąz

Spośród stylistycznych ram, które nie tracą na zna-

i kolory ziemi oraz ciepły róż. Zgodnie z nurtem eko, jak

czeniu wymienia się także modern country life – sielskie,

podaje serwis Westwing.pl, w tym kolorystycznym zesta-

wiejskie życie, ale w połączeniu z maksymalną wygodą,

wieniu nie może też zabraknąć „zieleni lasu” – wszech-

boho, czyli znane etniczne inspiracje, ale w nowoczesnym

stronnego koloru, który doskonale prezentuje się zarówno

wydaniu czy niezmiennie bardzo popularny w Polsce styl

w typowo przytulnych aranżacjach, jak i w eleganckich

scandi, odwołujący się do natury, bazujący na stonowanych

wnętrzach wzbogaconych o złote akcenty oraz błękitno-

kolorach i dobrym oświetleniu. Swoich wiernych fanów,

-zielonego – mieszanki zieleni, koloru nieba i szarości.

zwłaszcza w przypadku aranżacji przestrzeni publicznych, ma też styl industrialny, czyli cegła, surowy beton,

ECO, BOHO I JAPANDI

metal i szkło, a stosunkowo nowym trendem jest harmo-

Trendy w aranżacji wnętrz zmieniają się bardzo szybko,

nijne połączenie japońskiego minimalizmu i skandynaw-

trudno znaleźć dominujący nurt, a wiele z nich ma skraj-

skiego designu o nazwie japandi.

nie sprzeczne założenia. W ciągu kilkunastu ostatnich

Jak zawsze w czasach kryzysu, do łask wraca również

miesięcy wśród nich niezmiennie przewija się jednak

styl minimalistyczny i wnętrzarski recykling, a w związku

Styl skandynawski nie traci w Polsce na popularności – tutaj w wydaniu kuchennym


28 Design

Wnętrze salonu w stylu wabi sabi, ze starą, odrapaną ścianą, modną kanapą oraz pastelowo-różowymi i czarnymi poduszkami

Trend nazywany kiedyś urban jungle dziś częściej określa się mianem biofilii – im więcej zieleni, tym lepiej

z przymusową izolacją jeszcze większego znaczenia nabie-

Pokrewnym trendem do biofilii jest też styl wabi sabi, który ma być prze-

rają rośliny do wnętrz. Zgodnie z analizą brytyjskiej agen-

ciwwagą dla precyzyjnie zaplanowanych, lekko odhumanizowanych wnętrz,

cji Rooster, w 2021 roku można spodziewać się radykal-

które sprawiają wrażenie nierzeczywistego obrazka. Wabi sabi to celebra-

nego zwrotu ku naturze. Ten trend, określany mianem

cja niedoskonałości, organiczne faktury i nieregularne kształty bliskie natu-

biofilii, polega na wprowadzaniu do otoczenia natural-

rze, akceptacji niedoskonałości i upływu czasu, który odcisnął na meblach czy

nych materiałów, przyjaznych zmysłom kolorów, dźwię-

dodatkach swoje piętno.

ków, świateł i kształtów. Wkomponowywanie do wnętrz

Natomiast w kontrze do tych wszystkich trendów rozwija się maksyma-

jak największej ilości zieleni, a zwłaszcza roślin oczyszcza-

lizm – odważne, wyraziste kolory i wzory, trochę na przekór rutynie i stagnacji,

jących powietrze, ma zbliżyć nas do natury, wpływając tym

bo kiedy życie towarzyskie usycha, wnętrza mieszkań i domów wciąż mogą

samym na nasz nastrój i samopoczucie.

tętnić życiem.


29 Design

Dom – centrum życia KATARZYNA MAZELA / Communication & Interior Design Manager w IKEA Poznań Projektowanie mebli, które łatwo przenieść i zmienić ich przeznaczenie, tworzenie wielofunkcyjnych przestrzeni, podział pomieszczeń na strefy – te tendencje istnieją już od jakiegoś czasu i wynikają z faktu, że nasze mieszkania są coraz mniejsze. Pandemia tylko wzmocniła ten trend i wyniosła go na wyższy poziom. Jakie trendy najsilniej kształtują obecnie gusta konsumentów? Szukanie oszczędności w niepewnych czasach sprawia, że uwaga konsumentów kieruje się w stronę EKO trendów. Chęć oszczędzania wody, energii czy jedzenia to czynniki decydujące o wyborze takich elementów wyposażenia domu, które mogą te oszczędności zapewnić. Baterie z perlatorem, żarówki LED, pojemniki do przechowywania żywności – nasi klienci wybierają je coraz chętniej. Obowiązkowa segregacja śmieci na minimum pięć frakcji wymusiła dedykowanie większej przestrzeni na segregację w kuchni, korytarzu bądź w spiżarni.

J

Jakie kolory, materiały i tekstury dominują w architekak pandemia wpłynęła na świat designu i archi-

turze wnętrz oraz wystroju balkonów i tarasów?

tektury wnętrz?

Obecnie istnieje wiele równoległych trendów, ale wybijają

W pandemii dom stał się centrum życia. Jest dla

się te związane z ekologią: naturalne materiały, bądź mate-

nas schronieniem przed chorobą i jedyną bez-

riały z recyklingu, rośliny we wnętrzach, naturalne, stono-

pieczną przestrzenią, a także miejscem, do którego wpro-

wane barwy.

wadziliśmy wiele nowych aktywności. Home office i nauka

Natomiast tarasy i balkony powinny być spójne z prze-

zdalna spowodowały, że dzielenie się przestrzenią jest

strzenią mieszkalną, stanowić przedłużenie domu lub

koniecznością, ale także wyzwaniem. W ograniczonej prze-

mieszkania, tylko z większą ilością roślin.

strzeni każdy domownik walczy o zachowanie prywatności i minimum komfortu potrzebnego do wykonywania swojej

Czy najemcy i nabywcy nieruchomości oczekują precy-

pracy. Oprócz pracy, mieszkanie staje się często miejscem

zyjnie zaprojektowanego wnętrza czy raczej „otwartej”

zabaw dla dzieci, miejscem, w którym uprawia się fitness

przestrzeni, którą wypełnią własną estetyką?

i różne inne aktywności, które z powodu pandemii musie-

To zależy. Studenci szukają raczej gotowych rozwiązań,

liśmy przenieść w przestrzeń domową.

młode pary – otwartej przestrzeni. Od paru lat wystę-

Ludzie siedzący większość czasu w domu przywią-

puje też mocny trend o nazwie „współcześni nomadzi”.

zują większą wagę do miejsca, w którym się znajdują –

Charakteryzują go minimalistyczne, funkcjonalne, nie-

zarówno od strony funkcjonalnej, jak i estetycznej. Stąd

przeładowane wnętrza. Gotowe rozwiązania dla osób czę-

wielki wysyp remontów, porządków i segregacji tego,

sto zmieniających miejsce zamieszkania.

co się posiada. Na znaczeniu zyskały różnego rodzaju meble służące do przechowywania, pojemniki i segregatory. Również wielofunkcyjne meble to pożądany element domów, w których w czasie pandemii trzeba było dołożyć nowe funkcje w przestrzeni życiowej.


30 Prestiżowa rozmowa

WODĘ mamy w DNA O tym jak Pomorze Zachodnie może konkurować z Mazurami pod względem żeglarskich atrakcji, o samotnych rejsach po rubieżach Bałtyku i nadmorskich inwestycjach nad słodką wodą opowiedział nam Marcin Raubo, prezes Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego, przedsiębiorca, deweloper, wilk morski. rozmawia : Michał Gradowski zdj ęcia : Dagna Drążkowska-Majchrowicz


W

31 Prestiżowa rozmowa

Większą adrenalinę daje Panu żeglarstwo czy jednak

stycznych między pasją, firmą a działalnością społeczną jest

praca w branży deweloperskiej?

na tyle dużo, że czasami sam się zastanawiam, czy jestem jesz-

M A R C I N RAU B O : Trudne pytanie, ostatnio chyba

cze w pracy, czy już na urlopie.

żeglarstwo, ale w wymiarze zmian, które wdrażamy

Firma, którą zarządzam – Marina Developer – ma silne

w Zachodniopomorskim Okręgowym Związku Żeglar-

wodniackie DNA. Nasze inwestycje powstają w najbliższym otoczeniu akwe-

skim – udało nam się wprowadzić tam młode pokolenie

nów wodnych, a flagowy szczeciński projekt Club House jest zlokalizowany przy

ze świeżym pomysłem na rozwój i promocję żeglarstwa

przystani jachtowej Marina Club na brzegu Jeziora Dąbie. Tam też jest siedziba

na Pomorzu Zachodnim. Z drugiej strony w ostatnich

firmy i Yacht Klubu Polski Szczecin, którego jestem komandorem.

latach na rynku deweloperskim też sporo się dzieje, więc

A jeśli przygotowujemy jakiś event – np. Etapowe Regaty Turystyczne

adrenaliny nie brakuje. W moim przypadku punktów

po Zachodniopomorskim Szlaku Żeglarskim, które w ubiegłym roku odbyły się już po raz 56. – to biorę w nich udział jako organizator, prezes Związku, a czasem także jako tata – ostatnio popłynąłem z dwoma córkami, które miały wtedy 5 i 7 lat, czyli zabrałem na pokład 2/3 mojej ferajny. Proszę zatem opowiedzieć, co Pan teraz buduje i nad jakim akwenem? Wspomniany Club House nad Jeziorem Dąbie to świeży pomysł na naszym lokalnym rynku deweloperskim ze względu na wyjątkową lokalizację – nie na obrzeżach, nie w ścisłym centrum, ale blisko wody. Nie tylko dla pasjonatów żeglarstwa, ale też dla osób zupełnie niezwiązanych ze sportami wodnymi, które szukają unikatowego miejsca. Już sam projekt przyciąga uwagę, budynek ma dwie elewacje – ruchome elementy z ciętej blachy pozwolą mieszkańcom odgrodzić się od otoczenia poza sezonem letnim, równocześnie dzięki temu Club House będzie cały czas się zmieniał. Zakończenie tej inwestycji planujemy na III/IV kwartał przyszłego roku. Drugi nasz projekt nad wodą to Półwysep Dziwnów – inwestycja w pierwszym etapie składająca się z 5 budynków, budowana na terenie z trzech stron otoczonym wodami Zalewu Kamieńskiego. Osiedle jest w pierwszej linii do waterfrontu, kilkaset metrów od bałtyckiej plaży, w zasięgu przyjemnego spaceru, ale okna, w przeciwieństwie do większości nadmorskich inwestycji, skierowane są na południe. Zabudowa nawiązuje do przedwojennej, niemieckiej architektury Pomorza Zachodniego. W Dziwnowie jest baza wojskowa – układ koszarowy, skośne dachy, cegła klinkierowa – chcieliśmy uchwycić ten klimat. Pierwsze budynki będą gotowe przed sezonem letnim 2022. Staramy się profilować tę inwestycję pod kątem ludzi aktywnych, czyli nie ten typowy nadmorski sznyt z parawanami i plażowaniem, ale raczej aktywne spędzanie wolnego czasu: rower, żagle, kitesurfing czy wakeboarding. Dziwnów daje takie możliwości, unikatowe w porównaniu do innych nadmorskich miejscowości – w zasięgu są pola golfowe, mnóstwo pięknych ścieżek rowerowych, Woliński Park Narodowy, Zalew Szczeciński, Bałtyk. Nie mam złudzeń, że większość tych mieszkań zostanie kupiona w celach inwestycyjnych, ale sporo apartamentów będzie też wykorzystywanych na własne potrzeby, liczymy na zdrową hybrydę w tkance mieszańców. Kilka apartamentów kupili już poznaniacy – autostrada i droga ekspresowa S3 wydłużana właśnie do Świnoujścia zapewnia świetny dojazd. W Wielkopolsce nie brakuje też

MARCIN RAUBO rocznik 1984, prezes Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego, komandor Yacht Klubu Polski Szczecin, rdzenny szczecinianin, deweloper, przedsiębiorca, pomysłodawca projektu OFF Marina, organizator regat, promotor i mecenas żeglarstwa, miłośnik klasycznych zabytkowych jachtów, w ostatnich latach samotny żeglarz. Absolwent Szczecińskiego XIII LO i Birkbeck, University of London.

aktywnych żeglarzy, a dla całego zachodniego pasa – od Szczecina przez Poznań, Wrocław, aż po Pragę – Pomorze Zachodnie powinno być naturalnym wyborem. Od wielu lat angażuje się Pan w promowanie żeglarstwa na Pomorzu Zachodnim. Jedną z perełek tego regionu jest Zachodniopomorski Szlak Żeglarski (ZSŻ). Gdyby miał Pan wybrać trzy największe atrakcje na tym szlaku, to na co by Pan postawił? Trudny wybór, ale chyba postawiłbym na Trzebież, pięknie położoną przedwojenną wioskę rybacką na pograniczu niemiecko-polskim, Wolin


32 Prestiżowa rozmowa

ze średniowiecznymi atrakcjami i wioską wikingów czy Dziw-

Czy gdyby nie żeglarstwo byłby Pan inną osobą? Co daje

nów, oblany słoną wodą od północy i słodką od południa.

największą frajdę w czasie samotnych rejsów?

Nie można jednak zapominać o Świnoujściu, które ma

Dla mnie żeglarstwo, w wymiarze stylu życia i wycho-

bardziej miejski klimat, ale w odcieniu kurortowym, nadmor-

wania, może być lekarstwem na wiele cywilizacyjnych

skim, średniowiecznym Kamieniu Pomorskim, niemieckich

problemów, takich jak postępująca cyfryzacja, alienacja,

perełkach takich jak Ueckermünde czy Penemünde i oczy-

rozluźnianie się społecznych więzi. To nie jest tylko hobby

wiście samym Szczecinie. Atutem tego szklaku jest ogromna

– to połączenie kultury, edukacji, sportu, lifestyle’u, który

różnorodność, to naprawdę kawał żeglugi i lata zwiedzania.

jest absolutnie zgodny z naturą i kształtuje charakter.

Każde z tych miejsc ma inne atuty, można spędzić miesiąc, nie wpływając dwa razy do tego samego portu.

Przygodę z samotnym żeglarstwem rozpocząłem natomiast trochę przypadkiem – wystawiony przez kum-

ZSŻ to projekt zrealizowany przez Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski,

pli nie chciałem marnować urlopu i popłynąłem bez

ok. 300 mln złotych wydano na budowę marin i innej infrastruktury –

nich zaplanowaną trasą do Kopenhagi. Tak się zaczęło.

to absolutnie europejski poziom.

To ekstremalny sport, który uzależnia – jak się raz spróbuje, ciągle chce się podnosić poprzeczkę. W zamian

Pana rodzina ma długie żeglarskie tradycje, sam zorganizował Pan niejedne regaty i pływał po wielu akwenach. Ale czy jest to sport/hobby także dla amatorów? Jak najbardziej, przygodę z żeglarstwem można zacząć w każdym wieku, niezależnie od poziomu umiejętności i zasobności portfela. Szczecin jest doskonałym miejscem właśnie na taki początek – jest tu mnóstwo klubów żeglarskich i przystani. Sam jacht można kupić i za 5 tys. złotych i za 5 mln zł – cena nie jest barierą, wszystko zależy od naszych potrzeb – ale warto ulokować go w dużym mieście, z dostępem do serwisu, gdzie można zdobyć wszystkie uprawnienia. Nie trzeba mieć też dużo czasu, weekendowy wypad jak najbardziej ma sens. Wystarczy obrać sobie port, miejsce docelowe na obiad, popłynąć i wrócić tego samego dnia. Można też zaplanować na trasie rejsu kilka noclegów. Możliwości są ogromne, wodny camping może mieć różne oblicza. Nawet rejsy morskie nie są nieosiągalne dla amatorów, dzięki dobrze rozwiniętej palecie rejsów ze sternikiem, pod profesjonalną opieką – spokojnie cztery osoby bez doświadczenia, z pomocą wilka morskiego, dadzą radę.

W Wielkopolsce nie brakuje aktywnych żeglarzy, a dla całego zachodniego pasa – od Szczecina przez Poznań, Wrocław, aż po Pragę – Pomorze Zachodnie powinno być naturalnym wyborem. Z perspektywy Poznania – w porównaniu z Mazurami – Pomorze Zachodnie ma jeden niezaprzeczalny atut: jest bliżej. Dostrzega Pan jeszcze jakieś inne przewagi? Pozycja Krainy Tysiąca Jezior jest niepodważalna, a duża komercjalizacja Mazur wynikała przede wszystkim z bliskości Trójmiasta i Warszawy. Ten atut jest jednak jednocześnie mankamentem, bo Mazury są dziś „zadeptane”, a liczba turystów, hoteli, jachtów, imprez praktycznie uniemożliwia kameralny, spokojny wypoczynek. Mazury mają też inny charakter niż Pomorze Zachodnie – to z jednej strony piękny obszar Natura 2000, ale też liczne śluzy, kanały, mosty, które wymuszają stanie w kolejkach, opuszczanie masztów itp. Pomorze Zachodnie to z kolei otwarta przestrzeń, jednolity poziom wody, porty, statki i zdecydowanie mniej turystów. W czasach komunizmu ten region wydawał się mniej przyjazny ze względu na jego transgraniczny charakter, później trochę odstraszał przemysłowy rys okolicy, który powoli zanika. Żeglarski potencjał tego regionu ciągle jest niedoceniany, a w czasie pandemii jeszcze zyskuje na atrakcyjności – dużo wody, mało jachtów, na polskich szlakach zwykle trudno jest doświadczyć odosobnienia, a my to mamy.


dostajemy niezwykłe odprężenie, całkowite oderwanie się

Najprzyjemniejsza chwila w czasie rejsu?

od codzienności. Oczywiście zawijając do portów, nie

Moment wyjścia z portu, kiedy zostawia się za sobą wszyst-

stronię od ludzi – są restauracje, zabytki. Każde miasto

kie rozterki, nie myśli się o tym, co było, ani o tym, co będzie.

zwiedzane „z wody” wygląda zupełnie inaczej niż wtedy,

Jest się „tu i teraz”. Taka mieszanka radości z nachodzącego

kiedy nasza trasa zaczyna się na lotnisku – i nie ma znacze-

wypoczynku z niepewnością, co przyniosą trudy żeglugi.

nia, czy jest to Trójmiasto, Szczecin, Tallin czy Kopenhaga.

Zdrowy mix ulgi i ekscytacji. Podobnie można się poczuć

Raz w roku staram się popłynąć w taki dalekomorski rejs.

w czasie wejścia do portu, zwłaszcza po długim rejsie

Ostatnio była to pętla wschodnia Bałtyku – Kłajpeda, Tallin,

przy niesprzyjającej pogodzie. W grudniu miałem oka-

Helsinki, Visby dwa tygodnie zróżnicowanej żeglugi, tro-

zję płynąć z Wielkiej Brytanii do Szczecina. Mocno zapadł

chę rekreacji, trochę intensywnych odcinków. Wcześniej

mi w pamięć taki obrazek: środek nocy, jesteśmy gdzieś

popłynąłem na trasie Kilonia, Kopenhaga, Malmö, a moim

pośrodku Morza Północnego, idealna pogoda, bezchmurne

kolejnym marzeniem są północne rubieże Bałtyku –

niebo, sprzyjający wiatr. Nie jestem osobą religijną, ale

skrajna, północna krawędź Zatoki Botnickiej i powrót przez

jeżeli miałbym wskazać jakieś mistyczne miejsce, to ono

Sztokholm.

jest właśnie tam, na styku morza i nieba.

33 Prestiżowa rozmowa


34

COŚ WIĘCEJ niż biuro

Prestiżowe miejsce

Biznesowy lunch w jednym z wielu konceptów gastronomicznych,

multimedialna prezentacja dla klientów w Cigar Roomie, komfortowe warunki biurowca klasy A i kameralna atmosfera – to tylko niektóre atuty Młyńskiej12.

C

O tym, jak się tam pracuje opowiedziała nam Katarzyna Jeske-Jonkisz, właścicielka biura projektowego Design Plus, autorka aranżacji wnętrz projektu Młyńska12. rozmawia : Michał Gradowski zdj ęcia : Młyńska12

zy architekci i projektanci wnętrz chętnie wybie-

się materiałów, ale też nowe nurty stylistyczne. W przy-

rają miejsce lokalizacji biura w budynku, który sami

padku Młyńskiej12 jest jednak inaczej – użyte materiały

projektowali?

najwyższej jakości są odporne na upływ czasu, a sam pro-

KATARZYNA JESKE-JONKISZ: Wbrew pozorom nie jest to

jekt połączenia tradycji z nowoczesnością także wydaje się

wcale naturalny wybór. Architekci często nie chcą mieć

ponadczasowy. Od paru lat jestem najemcą, chodzę po tym

biura w miejscu, które projektowali, bo po latach dostrze-

budynku codziennie, pokazuję go swoim klientom – innym

gają jakieś drobne elementy, które zrobiliby inaczej. Proszę

inwestorom. I choć może zabrzmi to nieskromnie, mogę

mi wierzyć, kilka lat w architekturze potrafi przynieść duże

powiedzieć z pełnym przekonaniem, że ta przestrzeń cały

zmiany – chodzi nie tylko o naturalny proces starzenia

czas zachwyca.


Wiemy sporo o wystroju części wspólnych Młyńskiej12, odwzorowanych z pietyzmem detalach, zachowaniu warstwy historycznej, niepowtarzalnym klimacie. A jak wyglądają

35 Prestiżowe miejsce

wnętrza biurowe? Czy każde biuro stanowi osobny projekt czy mamy tu do czynienia ze spójną całością? Jeden z najemców zajmuje całe piętro – ta przestrzeń jest inaczej zaadaptowana, bardziej nowoczesna. W przypadku pozostałych biur standard wykończenia, kolorystyka, użyte materiały są podobne, natomiast każde biuro ma swój niepowtarzalny charakter. Warto pamiętać, że oryginalnie był to budynek mieszkalny, a jego adaptacja odbywała się pod ścisłym nadzorem konserwatora zabytków. Bardzo nam zależało, aby zachować starą, historyczną tkankę, odtworzyć jak najwięcej szczegółów, są sztukaterie, fasety, rozety, piece kaflowe, zdobienia nad stolarką, zabudowy klimakonwektorów. Wykorzystaliśmy dużo naturalnych materiałów, wszędzie mamy drewniane, dębowe podłogi klasy A, niezwykle rozrzeźbioną stolarkę okienną oraz bardzo wysokie sufity dające poczucie światła i przestrzeni. Biura mają powierzchnię od 15 do kilkudziesięciu m kw., z możliwością łączenia i tworzenia jeszcze większych przestrzeni. Choć specjalizuję się w aranżacji obiektów publicznych, raczej unikam projektowania industrialnych, chłodnych wnętrz. Bliższe mi są eleganckie, kameralne, ale jednocześnie przyjazne i ciepłe klimaty. Myślę, że można to poczuć na Młyńskiej12.


36 Prestiżowe miejsce

Przy całej tej historycznej warstwie jest to też budynek na wskroś nowoczesny, ze specjalnie zaprojektowanymi systemami ogrzewania, zabezpieczeniami alarmowymi i strefami przejść pomiędzy biurami. Piętra są podzielone na śluzy, a do każdej części biurowca można wejść innym wejściem za pomocą karty dostępu. Komunikacja do każdej części może odbyć się zabytkową klatką schodową lub osobną windą. M.in. dlatego, także w czasie trwania pandemii, czuję się tu w pełni bezpiecznie. Biura wyposażone są w szybkie łącza internetowe i światłowody, co zyskuje na znaczeniu w dobie pracy zdalnej i transferów dużych plików. Całości dopełniają toalety i tea roomy – świetnie wyposażane, wykonane z najwyższej jakości materiałów. Z pewnością aranżacja przestrzeni biurowej ma wpływ na postrzeganie firmy przez klientów. Jak istotny jest

Często korzystam także z sal konferencyjnych – jest ich

ten czynnik i czy może mieć także wymierny wpływ

tutaj kilka, różnej wielkości – czy Cigar Roomu, również

na samą pracę, na jej efektywność?

wyposażonego w duże monitory i sprzęt niezbędny do mul-

Takie rozpoznawalne, wyjątkowe miejsce ma duży wpływ

timedialnych prezentacji oraz videokonferencji.

na obraz firmy w oczach klientów, ale lokalizacja biura nie

Ważny jest też networking – komunikacja między

tylko może sugerować czym się zajmujemy, ale też gdzie

najemcami to coś więcej niż kurtuazyjne „dzień dobry”

czujemy się komfortowo.

na korytarzu. Dział marketingu Młyńskiej12 dba o przed-

Co do efektywności pracy, a miałam biura w kilku różnych lokalizacjach, mogę powiedzieć, że kameralność

stawianie nowych najemców czy rozpowszechnianie informacji o nowych inicjatywach, które podejmują.

tego miejsca, brak przypadkowych osób w przestrzeniach wspólnych pozwala osiągnąć duże skupienie.

Czy wszystkie wartości dodane tego miejsca – restauracja z efektownym dziedzińcem, wine bar z wyjściem na taras czy cocktail bar na dachu z widokiem na panoramę miasta – przydają się w codziennym prowadzeniu firmy? Zdecydowanie tak. To nie jest tylko biurowiec. Spędzamy tutaj osiem, a czasem więcej godzin, czyli w ciągu doby niekiedy więcej niż w domu. Mnogość konceptów gastronomicznych pomaga w budowaniu relacji z naszymi klientami czy gośćmi. Możemy zjeść tutaj lunch czy kolację, a później przejść do biura albo w czasie spotkania zrobić sobie spontaniczną przerwę na kawę i zmienić otoczenie. Bardzo ważna jest dla mnie także dostępność otwartych przestrzeni, takich jak dziedziniec czy taras na dachu. Nawet zwykła rozmowa telefoniczna – na wolnej przestrzeni, w otoczeniu pięknej roślinności – wygląda inaczej niż wtedy, kiedy siedzimy za biurkiem. Dla najemców przygotowano też dodatkowe ułatwienia, takie jak zniżki w konceptach gastronomicznych czy pierwszeństwo przy wyborze rezerwacji. Prestiżowa lokalizacja od razu kojarzy się określonym rodzajem firm – np. kancelariami adwokackimi. Czy struktura najemców jest odbiciem tego skojarzenia? Bez wątpienia jest to miejsce prestiżowe, w najlepszym rozumieniu tego słowa, więc siłą rzeczy przyciąga np. kancelarie notarialne czy adwokackie. Ale znajdziemy tu także firmy z branży beauty, salony fryzjerskie – lokalizacja w samym centrum Poznania na pewno jest dużym atutem – czy moje biuro projektowe. Na pewno to nie jest miejsce dla najemcy, który zatrudnia 200 osób i chce stworzyć


37 Prestiżowe miejsce

dla każdego pracownika osobny boks. To nie są tylko metry kwadratowe. Młyńska12 łączy w sobie charakter mocno biznesowy z przestrzenią na konferencje, kulturę, sztukę czy życie towarzyskie. Można tutaj wspólnie obejrzeć mecz, urządzić wieczór kawalerski czy baby shower. Budynek cały czas się rozwija, powstają nowe koncepty dostosowane do oczekiwań najemców, a mi daje także trudne do zdefiniowania poczucie, że jestem „u siebie”, np. kiedy wchodzę do kawiarni i słyszę: „Dzień dobry Pani Kasiu, czy dzisiaj to samo, co zawsze?” W Poznaniu powstaje sporo nowych przestrzeni biurowych, także w starych, odrestaurowanych kamienicach. Czy na ich tle Młyńska12 ciągle stanowi unikatową propozycję? Poznań, jeśli chodzi o dostępność powierzchni biurowej, jest raczej w tyle za innymi miastami, m.in. dlatego, że

To nie jest tylko biurowiec. Spędzamy tutaj osiem, a czasem więcej godzin, czyli w ciągu doby niekiedy więcej niż w domu. Mnogość konceptów gastronomicznych pomaga w budowaniu relacji z naszymi klientami czy gośćmi. Możemy zjeść tutaj lunch czy kolację, a później przejść do biura albo w czasie spotkania zrobić sobie spontaniczną przerwę na kawę i zmienić otoczenie. Bardzo ważna jest dla mnie także dostępność otwartych przestrzeni, takich jak dziedziniec czy taras na dachu. Nawet zwykła rozmowa telefoniczna – na wolnej przestrzeni, w otoczeniu pięknej roślinności – wygląda inaczej niż wtedy, kiedy siedzimy za biurkiem.

preferuje się tu niską zabudowę. W stolicy Wielkopolski

nie tylko w skali Poznania – w całym kraju takich realizacji jest bardzo mało.

nie buduje się tylu biurowców jak choćby we Wrocławiu,

Moja pracownia projektowa obsługuje klientów z całej Polski, więc widzę

o Warszawie nie wspominając.

wyraźnie, że Młyńska12 staje się coraz bardziej rozpoznawalnym miejscem

Na pewno na mapie Poznania nie ma jednak drugiego

także poza Wielkopolską.

takiego miejsca jak Młyńska12. Choć obecnie restauruje się

Inwestor dał dobry przykład całemu miastu, nie tylko dzięki wyjątkowym

wiele innych obiektów, w kilku z nich miałam okazję być,

wnętrzom. Dbałość o elewację, małą architekturę, otoczenie budynku zmieniło

to pod względem wielkości inwestycji, rozmachu połączo-

całą tę okolicę. Mam nadzieję, że podobnych miejsc w Poznaniu będzie w przy-

nego z dbałością o detale ciągle jest to projekt unikatowy,

szłości znacznie więcej.

Stosownie do okoliczności

S

MAŁGORZATA WALCZAK / kierownik marketingu Młyńska12 taramy się utrzymywać bliskie relacje z najem-

okresu wynajmu do nawet 3 miesięcy – zmierzamy w kierunku wynajmu krót-

cami i jak najlepiej odpowiadać na ich potrzeby.

koterminowego, zdając sobie sprawę, jak trudne jest dziś planowanie. Jesteśmy

Także w czasie pandemii, kiedy wiele firm z róż-

też otwarci na indywidualne negocjacje, zawsze rozmawiamy o możliwościach

nych branż musi odnaleźć się w zupełnie nowej

korzystnych dla obu stron. Nową propozycją jest też gwarancja dwutygodnio-

sytuacji, w nowych warunkach ekonomicznych.

wego okresu wypowiedzenia, która już na poziome podejmowania decyzji

Dlatego zarząd Młyńska12 reaguje na bieżąco i regu-

odnośnie najlepszego miejsca na prowadzenie biznesu daje poczucie kom-

luje warunki oraz ofertę wynajmu – tak, by była ona jak

fortu i na pewno w przypadku wielu firm jest dodatkowym argumentem

najbardziej zbilansowana, dostosowana do okoliczności.

„na tak”. Zawsze wpieramy też naszych najemców działaniami promocyjnymi,

Ostatnie decyzje przyniosły skrócenie minimalnego

zarówno na płaszczyźnie marketingu tradycyjnego, jak i digital.


38 Moda

www.citycode.pl

zdjęcie :

Adam Kozioł / Kozioł Productions Magdalena Kozioł włosy i makijaż : Natalia Gorbaczewska modelka :


39 Moda

SALE

Zobacz, co mamy dla Ciebie na wyprzedaży: www.citycode.pl


40 Moda


41 Moda


42 Moda

Spod jej ręki wychodzą magiczne arcydzieła na jedwabiu.

Piękne, przykuwające wzrok, estetyczne i stylowe. Niepowtarzalne.

Sztuka malowania na jedwabiu stała się dla Oliwii Dawidowskiej projektem marzeń i odskocznią od codziennych obowiązków. Silk Arts to niezwykła podróż w nieznane dotąd artystyczne rewiry. Podróż, która wciąż uczy i przyciąga jak magnes. Trwa i zaprasza nowych uczestników…

Wybierz się z nami na ekscytującą i pełną pasji wyprawę,

podczas której odkryjesz muśnięcie jedwabiu i otulenie luksusu.

rozmawia : Magdalena Ciesielska zdj ęcia z sesj i : Mirosław Maciejewski / m o d elki : Karolina Janowska, Marta Murawska, Aliona Brinko, Anastazja Werema zdj ęcia produ ktowe : Oliwia Dawidowska,  zdj ęci e po rtretowe : Michał Sas Tymowski

oliwiasilkarts


N

43 Moda

iedawno gościłaś w Poznaniu. Co udało Ci się zrealizować? OLIWIA DAWIDOWSKA: Moja wizyta była jak na planie

filmowym. (śmiech) Czułam się jak choreograf i kostiumolog w przestrzeniach WSK Studio i In2it. Tam zrealizowaliśmy cudowne sesje zdjęciowe z poznańskimi modelkami, które zechciały pozować w przygotowanych przeze mnie projektach, głównie szalach, apaszkach oraz w bluzkach mojego autorstwa. Oliwio, Ty jesteś geografem z wykształcenia. Skąd ta pasja do malowania? Tak, jestem po kierunku Geograf ia na Uniwersytecie Gdańskim. Przez 10 lat pracowałam w korporacji na Dolnym Śląsku, łącząc jednocześnie obowiązki mamy trójki dzieci. Co nie było łatwe. (śmiech) Wiele wyborów, wyrzeczeń… Postanowiłam podjąć wyzwanie i urzeczywistnić nowy pomysł, który kiełkował w mojej głowie już od dłuższego czasu. Zakończyłam więc pracę na etat, aby móc spełniać swoje marzenie o malowaniu na jedwabiu. A jeśli pytasz mnie o początek pasji, to ma on swoje źródło we wczesnych latach dzieciństwa. Od zawsze uwielbiałam malować, rysować, już jako studentka sprzedawałam swoje akwarele w galerii w Gdańsku, a także

Oliwia Dawidowska

podczas Jarmarku Dominikańskiego. Malowałam też murale w Stanach Zjednoczonych, będąc na praktykach

Nawiązałaś kontakt z Japończykiem kultywującym tra-

po studiach.

dycję przodków. Pochwal się tym. Przez portale społecznościowe nawiązuję kontakty

Czyli jesteś taką artystyczną duszą… Kiedy sięgnęłaś po

z innymi artystami malującymi na jedwabiu z całego

więcej i zapoczątkowałaś projekt Silk Arts?

świata. Ikeuchi Yuzen z Japonii to niezwykła osobowość,

Malowanie na jedwabiu zawsze mnie fascynowało.

bez reszty pochłonięty sztuką ozdabiania jedwabiu i two-

Równocześnie pociągając mnie od strony sztuki ozda-

rzenia przepięknych dzieł, jakimi są jego autorskie kimona.

biania kimon, starej tradycji japońskiej, jak również

Dzieli się on ze mną swoją wieloletnią i bogatą wiedzą jak

nowoczesnych metod utrwalania farb na tak delikat-

prawidłowo technicznie malować na jedwabiu, aby efekt

nym materiale, jakim jest jedwab. Ta moja pasja zaczęła

i wykonanie było na najwyższym poziomie, aby klient był

się 2 lata temu, ale ciągle się rozwijam i uczę. Dowiaduję

zadowolony. Otrzymałam od niego nawet podajnik na

o n o w yc h t e c h n i k a c h m a l o w a n i a n a j e d w a b i u ,

farby gute prosto z Kioto, gdzie pan Ikeuchi wraz z synem

rozszerzam zakres malowania, warsztatu, oferty sprzeda-

malują ręcznie kimona. To miły gest, a dla mnie dodatkowo

żowej. Zaczęłam od szali, a teraz mam i chusty, i apaszki,

akcent ich pięknej tradycji, przekazywanej z pokolenia na

i obrazy malowane na jedwabiu, a nawet ukończyłam

pokolenie. Japończycy, pomimo postępu technologicznego,

klosz, który jest oryginalną dekoracją wnętrza. Aranżując

innowacji, doceniają obyczaje, kulturę, pracę hand made.

nową przestrzeń, można pomyśleć również o tak nietypo-

To jest czarujące. Wiem, że w Polsce coraz więcej ludzi ma

wym drobiazgu oświetlenia. (śmiech)

dość masowych kolekcji, naśladownictwa i dlatego szuka

Interesując się malowaniem na jedwabiu, zdecydowa-

czegoś oryginalnego, aby poprzez modę dać wyraz swojej

łam się wybrać na warsztat do pani Doroty Piątkowskiej

natury, swojego usposobienia, nastroju. Cieszę się, że wiele

– Jedwab Malowany. I to był przełom. Zaczęłam malować

osób uczy się doceniać sztukę krawiecką, szycie na miarę,

farbami utrwalanymi na żelazko, parowanymi, które spra-

tworzenie hand made, bo to jest niezwykły kunszt, artyzm,

wiają, ze jedwab, szczególnie ten delikatny zostaje gładki,

a przy tym bardzo często długa i czasochłonna praca.

błyszczący, lejący, po prostu jedwabisty. (śmiech) Wiem, jak malować detale i jakich farb używać. Nieustannie

O czym marzysz?

chłonę wiedzę od bardziej doświadczonych artystów

Marzę o wprowadzeniu własnej autorskiej kolekcji: suknie,

i wciąż się uczę.

bluzki, spódnice malowane na jedwabiu. Są już prototypy,


44 Moda

Oprócz akcesoriów modowych i ubrań tworzysz też elementy wnętrzarskie. Tak, nastawiłam się na oryginalne obrazy ręcznie malowww.etsy.com/ shop/OliwiaSilkArt

ale wszystko małymi kroczkami. Jestem marzycielką, ale

wane na jedwabiu, które mogą stanowić nietypowy motyw

i racjonalistką, bo patrząc na obecną sytuację rynkową,

wyposażenia wnętrz. Co ważne, do oprawiania tych obra-

dostosowuję się do niej, oceniając i prognozując swoją

zów zaangażowałam mojego tatę, który wycina mi piękne

ofertę.

passepartout. Jest na emeryturze, więc ma dodatkowe zajęcie. (śmiech) Ponadto marzą mi się również lampy, klosze

Twój nieustanny rozwój zaprocentował. Zostałaś już

i abażury malowane ręcznie na jedwabiu. Aktualny projekt

zaproszona…

to prototyp wykonany przy współudziale Abastyle Natalii

…na Stockholm Design Week w tym roku przez Polska

Przybylskiej, firmy z wielkopolskich Złotniczek.

Institutet Stockholm. Nie ukrywam, iż propozycja bardzo mnie ucieszyła – to zawsze pewnego rodzaju docenienie

Co przed Tobą, Oliwio?

mojego dorobku i pracy. Choć wiadomo, w tych pande-

Mam teraz trzy kimona wymalowane na zamówienie

micznych obostrzeniach zgotowanych nam przez covid-19,

dla polskiej firmy bieliźniarskiej, Bilquis (bilquis.love/

wszystko odbyło się zdalnie. Wywiad i prezentacja moich

personalizacja), która sprzedaje bieliznę i piżamy z jedwa-

prac udostępnione zostały on-line, w normalnych warun-

biu. Kimona to dla mnie wyzwanie i kolejny etap spełniania

kach odbywa się to z udziałem publiczności.

marzeń. Jest progres, a gdzie to zaprowadzi, zobaczymy.


45 Moda


46 Moda

TRENDY S/S 2021 Ten sezon był bezbarwny; bez wyraźnych kierunków, mocno osadzonych trendów. Może dlatego, że większość pokazów nie odbyła się w tradycyjny sposób?

Diametralnie zmniejszyła się również ich ilość, jak podaje raport Tagwalk spadła aż o 68%! Jednak sytuacja popchnęła twórców do wyjścia poza strefę komfortu, dzięki czemu niektórzy z nich swoje kolekcje zaprezentowali w bardzo nietypowy sposób. tekst :

Paulina Mikulska  |

zdj ęcia :

Pozerki, Celine, Balagan

Longsleeve Parisian 269 zł

Marynarka w kratę Ruzanna 739 zł

Koszula Oversize White 349 zł

P

Koszulka Bokserka Melange 149 zł

Szorty jeansowe Nadia 449 zł

rojektant marki BALMAIN świętując 75. urodziny domu mody, wpadł na pomysł, aby goście mogli oglądać show w swoich domach, a jednocześnie sami mogli być oglądani. Gucci kolekcję na sezon wiosna-lato 2021 zaprezentował podczas festiwalu filmów cyfrowych i mody GucciFest. Jednym z najbardziej szokujących okazał się pokaz MOSCHINO, marionetki przypominające top modelki prezentowały stroje na nowy sezon. Czy to tęsknota Jeremy’ego Scotta za zamkniętymi teatrami? Ponad połowa pokazów odbyła się pod gołym niebem. Saint Laurent i Jacquemus podkreślili silną potrzebę powrotu do tego, co naturalne. Anthony Vaccarello (projektant Saint Laurent) sięgnął do korzeni, do archiwów kolekcji, które dla starszych odbiorców są niczym deja vu, natomiast dla młodego pokolenia będą odkryte zupełnie na nowo. Mniejsza liczba sylwetek, większa różnorodność wśród modelek. Tolerancja, akceptacja i ekologia. Tkaniny z recy-

klingu, patchwork najlepiej z wykorzystaniem tkanin z resztek poprzednich kolekcji. Odpowiedzialna produkcja, szczególnie w krajach skandynawskich. Na wybiegach triumfowały rzeczy praktyczne, najlepszym przykładem na to była prezentacja CELINE. Czapki z daszkiem, nonszalancko rozpięte bluzy z kapturem, longsleeve w paryskie paski, szerokie jeansy i wygodne skórzane baleriny najlepiej w kolorze czerwonym. Wszystko co możemy znaleźć już w swojej szafie albo w nowościach Zary, która działa w błyskawicznym tempie.

Może projektanci są zmęczeni gonitwą za wymyślnymi krojami i pstrokatymi kolorami? Może wszyscy tęsknimy za porządnym, dobrze skrojonym basiciem? Pragniemy tworzyć garderoby kapsułowe, na długie lata, bez zbędnych i sezonowych trendów? Pełni nadziei wkraczamy w nowy sezon. Sezon tęsknoty za kolorami, normalnością, radością i podróżami.


WALKA DAWIDA Z GOLIATEM, czyli czy można wygrać z bankiem?

T

47 Porady prawne

tekst : Adwokat Alicja Wasielewska, Walczak Wasielewska Adwokaci

e nieszczęsne kredyty frankowe...

skutecznie walczyć o swoje prawa – domagać się unieważ-

Temat, o którym w ostatnim czasie

nienia bądź „odfrankowienia” umowy kredytu i zwrotu

głośno, ale też który mocno pola-

nadpłaconych środków. Klauzule abuzywne nie występują

ryzuje i nie pozostawia obojęt-

w każdej umowie frankowej, praktyka pokazuje jednak,

nym. Wciąż pokutuje przekona-

że dotyczą znacznej części z nich. Najbardziej rażącymi

nie, że frankowicze są sami sobie

są te zapisy, przez które kredytobiorca nie tylko nie wie-

winni. Mogli przecież wziąć kre-

dział jaką kwotę kredytu otrzyma i ile będzie musiał zwró-

dyt w złotówkach, nie natomiast,

cić bankowi – w złotych, ale też jak będzie to ustalane.

kuszeni wizją kredytu z założe-

Nader często banki stosowały abuzywne klauzule walo-

nia tańszego z uwagi na zdecy-

ryzacyjne wskazujące, że przeliczenie salda kredytu oraz

dowanie niższe oprocentowanie

wysokości rat dokonywane będzie na podstawie...kursów

i łatwiej dostępnego z powodu

określanych przez sam bank. Nierzadko również banki

złagodzonych kryteriów wery-

zastrzegały, że spłata kredytu będzie następowała na pod-

f ikacji zdolności kredytowej,

stawie harmonogramu, który przesyłany był frankowi-

zapominać o ryzyku kursowym.

czowi przez bank już po (!) zawarciu umowy. W praktyce

Ale czy rzeczywiście problem jest

kredytobiorca stawał się zależny od woli i uznania banku,

aż tak prosty? I jaka jest odpo-

co prowadziło do niedopuszczalnej asymetrii stron umowy.

wiedź na pytanie klienta: „Pani

Aby zawalczyć o swoje prawa frankowicz powinien

Mecenas, co zrobić, jeśli spłacam

dokładnie przeanalizować treść umowy pod kątem klau-

kredyt już 13 lat, saldo maleje

zul abuzywnych. Jeśli takie w umowie są, po skompletowa-

powoli, a rata wzrosła tak, że za

niu dokumentów kredytowych sprawę można skierować

różnicę w jej dotychczasowej

do sądu (chyba że wcześniej bank złoży korzystną propo-

a zakładanej wysokości mógłbym

zycję ugodową, co w praktyce się nie zdarza).

zdj ęc i e : Irene Aksenova-Tomczak

kupić dziecku mieszkanie”?

I już na koniec, odpowiadając na tytułowe pytanie –

Lata świetności kredytów frankowych to okres od 2005 do 2013 roku.

mimo znacznej dysproporcji w rozmiarze obu podmiotów

Szacuje się, że zawarto wówczas około miliona umów o kredyt frankowy,

oraz nierównowagi sił optymizmem powinny napawać

który z kredytem złotówkowym łączy sposób uruchomienia i spłaty rat nastę-

frankowiczów statystyki. Około 90% wszystkich zakoń-

pujący w polskich złotych, odróżnia natomiast mechanizm wiążący wysokość

czonych spraw sądowych frankowiczów przeciwko ban-

salda kredytu i raty z walutą obcą – frankiem szwajcarskim, a także rodzaj

kom to sprawy wygrane (przegrane natomiast wynikają

oprocentowania.

głównie z proceduralnych błędów kredytobiorców). Wciąż

O społecznej skali problemu związanego z umowami frankowymi świad-

zauważa się też tendencję wzrostową – ilość wygranych

czy także fakt, że często kredytobiorców w ramach jednej umowy było więcej

rośnie, a sądy coraz częściej przyznają rację frankowiczom.

– nierzadko umowy podpisywały małżeństwa, również wspierane przez dzieci,

Należy się oczywiście uzbroić w cierpliwość – większość

rodziców, dalszych krewnych.

pozwów kierowana jest do warszawskich sądów, a procesy

Prawdą jest, że kredytobiorcy byli uprzedzani przez banki o ryzyku kurso-

trwają miesiącami, również z powodu celowego opóźnia-

wym. Z relacji wielu moich klientów wynika jednak, że przedstawiciele ban-

nia przez banki prowadzonych spraw. Walka frankowi-

ków (którzy, co ciekawe, często potwierdzają ten fakt na sali rozpraw w trakcie

czów o swoje prawa, choć długotrwała, jest jednak sku-

procesu) sugerowali, że ryzyko to jest nierzeczywiste. „Wszystko będzie dobrze,

teczna i wbrew utartemu przekonaniu z bankiem da się

nie muszą się Państwo martwić...” powtarzane niemalże jak mantra.

wygrać. Potwierdzeniem tego niech będą kwoty, z którymi

To jednak nie zmiana wysokości kursu franka szwajcarskiego jest podstawą

chcę Państwa zostawić, a które mówią same za siebie –

roszczeń kierowanych przez frankowiczów przeciwko bankom. Jest nią spo-

według powszechnie dostępnych danych tworzone przez

sób sformułowania umowy kredytowej przez bank i zawarcie w niej tzw. klau-

banki na polecenie KNF rezerwy finansowe na poczet prze-

zul abuzywnych – niedozwolonych postanowień umownych, nieuzgodnionych

granych procesów frankowych wynoszą: ok. 760 mln zł

indywidualnie z konsumentem-frankowiczem i nie wiążących go, jeśli kształ-

– w PKO BP, 293 mln zł w mBank, 440 mln zł w Pekao,

tują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco

330 mln zł w Santander, 250 mln zł w ING Bank Śląski,

naruszając jego interesy. Jeśli takie klauzule w umowie są, frankowicz może

460 mln zł w Banku Millenium.


48 Muzyka

C

Prof. dr hab. MARCIN MURAWSKI Uprawiam ekshibicjonizm sceniczny

P R O S T O

rozmawia : Magdalena Ciesielska

Z

|

zdj ęcia : M. Zakrzewski, A. Lipiec

A K A D E M I I

zy geny da się oszukać? Czy jednak mając talent przeka-

Wierzysz, że każdy z nas ma swoje przysłowiowe pięć

zywany z pokolenia na pokolenie, wyrastając w domu,

minut?

gdzie i tata, i siostra są muzykami, łatwiej jest podążać

Wierzę w yin yang, w balans naszego życia. Wierzę w to, że

wytyczoną muzyczną ścieżką?

można złapać życiową równowagę. Jedni robią to wcześniej,

PROF. MARCIN MURAWSKI: Bezdyskusyjnie – łatwiej.

inni później – potrzebują wówczas pewnych przeżyć rado-

Po linii mojego ojca tradycje muzyczne są głęboko zakorze-

snych lub smutnych, aby dostrzec wartość płynącą z pełnej

nione. Warto tu wspomnieć mojego dziadka Leona: grał na

harmonii. Mnie jest bardzo potrzebne oddalenie: muszę mieć

fortepianie i na skrzypcach, miał bogatą osobowość, którą

czas, by złapać dystans, spojrzeć na wszystko z innej perspek-

kształtował pomimo trudnej historii własnej, bo przyszło

tywy. Zdarza się to, gdy jestem na przykład w górach, gdzieś na

mu żyć w czasach II Rzeczpospolitej i II wojny światowej...

wyjeździe, niejako odizolowany od codziennych obowiązków.

Rodzina mojego ojca była przesiedlona do Generalnego

Mądrość opiera się na zdobytym doświadczeniu, na prze-

Gubernatorstwa, on sam urodził się w Proszowicach. Potem

żytych sytuacjach, na wnioskach stąd wyciąganych. Mój

były historie i z gestapo, i z Armią Krajową, i z czerwonymi.

pierwszy koncert jako solisty z orkiestrą to było niesamo-

Od strony ojca mam te geny, od strony mamy – inne. Mama

wite przeżycie, ale i ogromny stres. Ale… czy takim samym

natomiast jest znakomitym lekarzem, ale kompletnie pozba-

przeżyciem i stresem jest koncert numer 15? To są nieporów-

wionym słuchu muzycznego. Gen ma moja siostra Ewa, która

nywalne doświadczenia, które wynikają nie tylko z czasu, ale

jest profesorem f letu, ale również moje dwie córki, Julia

i umiejętności uczenia się na błędach, bo błędy zawsze się

i Lena, odziedziczyliśmy więc talent muzyczny w spadku.

zdarzają. Różne, na różnych poziomach. I trzeba do tego pod-

Znam jednak mnóstwo ludzi, którzy doskonale słyszą,

chodzić normalnie. One nie dyskwalifikują. Należy szukać

posiadają intuicję, mądrość muzyczną, instynkt w dobie-

równowagi, a stres jest często mobilizujący. Mnie towarzy-

raniu koloru do frazy, a nie mają przodków z talentem

szy do tej pory. Artur Rubinstein mówił, że „artysta, który

muzycznym lub… się do tego nie przyznają. (śmiech) Jak

przestaje się stresować, przestaje być artystą.” Ciekawa

sądzę, na jakimś etapie z pomocą boską, karmy czy chaosu

jest historia z Pablo Casalsem, mistrzem wiolonczeli, który

– w zależności od tego, w co kto wierzy – ten gen się uak-

w wieku 93 lat był pytany, dlaczego codziennie gra i ćwiczy,

tywnia, a efekty bywają zaskakujące.

a on odpowiadał: „dlatego, bo wydaje mi się, iż robię progres”.

Ważne jest, aby robić to, co człowiek czuje…

Pamiętasz historię, która była pewnego rodzaju prze-

Absolutnie tak! Jest takie powiedzenie: jeśli kochasz to,

strogą i nauką na przyszłość?

co robisz lub pracujesz w miejscu, które kochasz, to nigdy

To było jakieś 10-15 lat temu, czyli… nie tak dawno. (śmiech)

nie pójdziesz do pracy. Wiąże się to z wybieraniem swojej

Wymyśliłem, że nie będę grał – jak zwykle - w samej

ścieżki zawodowej, z kreowaniem siebie i własnego życia.

koszuli, tylko kupię sobie kamizelkę, aby ładniej wyglądać.

Jeśli do tego jest pasja, to jest pięknie… Choć i wtedy może się

To była kamizelka z jedwabiu – efektowny i delikatny mate-

zdarzyć wypalenie, jak w każdej pracy i w każdym zawodzie.

riał. Ale tego nowego zakupu nie „przetestowałem” przed

Jeśli ktoś podchodzi do swoich zajęć z sercem i pełnym zaan-

występem. Gram koncert z Orkiestrą Akademii Sztuki

gażowaniem, wykonuje swoją pracę najlepiej jak potrafi

w Szczecinie, na koszuli mam piękną kamizelkę, a po pięciu

i jest w niej kreatywny, szuka nowych rozwiązań, śledzi, co

minutach czuję, jak mi instrument „zjeżdża” po tym jedwa-

nowego dzieje się w jego dziedzinie na świecie, czerpie z tego

biu, bo jedwab nie ma przyczepności. Grałem Potpourri

i próbuje jeszcze coś od siebie dodać, wypalenie jest natural-

J.N. Hummla, a to 20 minut bardzo fajnego utworu

nym procesem, tak jak „dopalenie” sukcesami. Raz na dole,

na altówkę z orkiestrą, gdzie cały czas coś się dzieje, nie

raz na górze. Życiowa naturalna sinusoida.

mam czasu nawet na uśmiech do publiczności, a tym


49

Międzynarodowej sławy altowiolista, pełnomocnik rektor

Akademii Muzycznej w Poznaniu ds. współpracy z zagranicą.

Muzyka

Przemiły człowiek, zdystansowany do siebie i otoczenia. Zauważa niedocenioną wartość prostoty, emocji

i wrażliwości. Rozmowa z nim to czysta przyjemność… Wymianie naszych spostrzeżeń przysłuchiwał się

futerał altówkowy z rozbrajającym podpisem „Muro”.

i wartości. Ja lubię grać z serca, ze środka. To jest ta pasja, o którą chodzi i bez której nie ma sztuki. Często muzycy mają dylemat, który instrument wybrać. Dlaczego w Twoim przypadku padło właśnie na altówkę, instrument smyczkowy, większy od skrzypiec? Altówka jest najpiękniejszym, ale i najtrudniejszym instrumentem. Brzmieniowo jest najbliżej głosu ludzkiego. Słysząc w domu, jak mój ojciec ćwiczył na altówce, po prostu „płynąłem” z tym dźwiękiem. Urzekał mnie tembr i barwa; gram zresztą teraz na tym samym instrumencie, na którym grał ojciec. Instrument trzeba też dopasować do własnego „ja”, do swojego charakteru. Wcześniej, przez 5 lat, uczyłem się gry na skrzypcach u profesor Jadwigi Kaliszewskiej, jednego z największych autorytetów w tej dziedzinie, ale w głębi serca czułem, że dojrzeję kiedyś do altówki. Altówka jest wszystkim, czego mi trzeba, żeby się wyrazić. Grałeś też na gitarze… Tak (śmiech), jestem takim niespełnionym heavy metalowcem. Gitara rytmiczna, bardziej niż solowa, głównie ze względu na brzmienie. Bo brzmienie nas determinuje. Wychowałem się na heavy metalu przełomu lat 80. i 90. – uważam, że to najlepsza epoka muzyczna i pod względem składni, trebardziej na poprawianie altówki i swojego stroju. Przez ostatnie 10 minut modli-

ści, i realizacji technicznej. Hysteria Def Leppard, debiut

łem się tylko, by mi instrument nie zleciał spektakularnie na scenę. (śmiech)

Guns N’ Roses, Skid Row, czy od lat słuchany przeze mnie Dream Theater – mistrzostwo pod każdym względem: tech-

Emocje i muzyka są nierozerwalne…

nicznym, instrumentalnym, koncepcyjnym, brzmieniowym.

Trudnością naszego zawodu i ludzi, których cenię, na których się wzorowałem i z którymi chcę mieć kontakt, jest emocjonalność. A emocje – jeśli to nie

Byłeś pomysłodawcą i producentem f ilmu koncerto-

tylko licha kreacja, tania, komercyjna, obsypana brokatem – są czymś w rodzaju

wego Graupner. For viola d'amore & more, jaki powstał

obnażania się na scenie, w dobrym i złym tego słowa znaczeniu. Jeżeli utwór

w 2018 roku w Owińskach pod Poznaniem w ramach

jest pozytywny, to zbieramy w sobie ciepłe i radosne myśli, natomiast jeśli jest

współpracy z Nową Zelandią, a prezentował muzykę

ciężki, to trzeba sięgnąć do emocji i przeżyć innego rodzaju, czasami własnych

Christopha Graupnera, niemieckiego kompozytora

wspomnień czy doświadczeń, często bardzo trudnych – takich, jak śmierć lub

baroku, słynniejszego w swoim czasie od J. S. Bacha.

choroba bliskiej osoby, konflikty, dramaty. Rzecz polega na tym, żeby umieć

Czyli bardziej fascynujące jest to, co nieznane? (śmiech)

uczucia przekazać w taki sposób, aby odbiorca też je poczuł. Dobrzy i praw-

Oczywiście! Zawsze pociągało mnie to, co nieodkryte, nie-

dziwi muzycy uprawiają coś w rodzaju scenicznego ekshibicjonizmu, pokazując

znane. Fascynuje mnie łączenie często – zdawałoby się

wszystko, co mają w swoim wnętrzu. Według mnie jeśli tego się nie uczyni,

– przeciwstawnych czy kontrastowych form, dźwięków,

wykonanie danego utworu staje się nudne, płytkie, pozbawione głębszego sensu

metod itp. Zrobić coś, czego nikt do tej pory nie zrobił!


50

W grudniu ub.r. wrzuciłem na mój kanał na youtube Toccatę

pionierem, archeologiem, odkrywcą. Zawsze bardzo dużo

i fugę d-moll BWV 565 Johanna Sebastiana Bacha w mojej wer-

czytałem. I choć nie uciekam od utworów z kanonu, bo

sji na altówkę solo. Szaleństwo! W pozytywnym tego słowa

jestem pedagogiem akademickim, to znalazłem jednak

znaczeniu! Piszą do mnie ludzie z całego świata, że to wyko-

pomysł na siebie, wybrałem taką, a nie inną ścieżkę. Kiedyś

nanie jest cudowne, fantastyczne i proszą o nuty, bo chętnie by

sądziłem, że repertuar na altówkę jest ubogi, bo jest miliard

to w tej wersji zagrali. A dla mnie jest to najpiękniejszy utwór,

utworów na skrzypce, na fortepian i do tego nośnych kom-

jaki został kiedykolwiek napisany, po prostu muzyczne arcy-

pozytorów. Skrzypkowie mogą wybierać między koncertami

dzieło. Choć do tej wersji zapewne bym nigdy nie usiadł, gdyby

Mozarta, Czajkowskiego albo Szymanowskiego itd. Ja jako

nie lockdown, bo on warunkował taką potrzebę wzbicia się na wyżyny kreatyw-

altowiolista takiego komfortu nie mam. Za moich studenc-

ności. (śmiech) Jest mnóstwo utworów Bacha nagranych na altówkę – lepszych

kich czasów, gdy dostęp do nut był ograniczony, grało się

i gorszych – ale nie ma tej Toccaty i fugi. Nie widzę sensu nagrywania utworu x

wybrane dzieła w kółko, bo trudno było dotrzeć do nowych

setny już raz, postanowiłem więc zmierzyć się z trudnym i wymagającym tema-

wydań. Teraz w Internecie można znaleźć co się chce, tylko

tem, narzuciłem sobie odpowiedzialność i finalnie udało się nagrać tę wersję

trzeba umieć pytać, szukać i reagować. A do wszystkiego

w półtorej godziny. Takie pomysły mnie kręcą, przyciągają i ogromnie mobilizują.

należy dodać jeszcze trochę szczęścia. (śmiech)

Muzyka

Poszukiwanie niszowych, nieznanych utworów to jest mój kierunek.

Przykład: w 2018 roku byłem w Tbilisi, w Konserwatorium Muzycznym – kurs mistrzowski, wykład, zajęcia i koncert.

Masz na swoim koncie ponad 30 płyt z najróżniejszą muzyką – od barokowej

Nawiązując do 100-lecia niepodległości Polski, wybra-

po współczesną. To utwory lub twórcy rzadko wykonywani, mało znani lub

łem utwory mniej znane, takie jak Sonata Wojciecha

w większości przypadków w ogóle nieznani szerszej publiczności. Pierwsze

Gawrońskiego, która – według mnie – jest pierwszą w histo-

zapisy fonograficzne Graupnera, francuski kompozytor Adolphe Blanc, kilka

rii polską sonatą na fortepian i altówkę, a przede mną nikt jej

płyt z muzyką Michaela Kimbera, współczesnego kompozytora amerykańskiego, który uznał Ciebie za najlepszego interpretatora swojej muzyki i specjalnie dla Ciebie skomponował wariacje na temat pieśni Ty pójdziesz górą, a ja doliną. Co skłania Cię do wyboru takiego repertuaru i wyszukiwania cennych artystycznych perełek? Dziękuję za research i za pytanie. (śmiech) Zawsze być lepiej pierwszym niż 150-tym. Mnie to kręci! Wychowałem się na perypetiach sławnego Indiana Jonesa, na twórczości Henryka Sienkiewicza – fajnie być po trochu historykiem,

Trudnością naszego zawodu i ludzi, których cenię, na których się wzorowałem i z którymi chcę mieć kontakt, jest emocjonalność. A emocje – jeśli to nie tylko licha kreacja, tania, komercyjna, obsypana brokatem – są czymś w rodzaju obnażania się na scenie, w dobrym i złym tego słowa znaczeniu.


nie nagrał na CD. Towarzyszyła mi pianistka gruzińska, pro-

A na poważnie: tak, to było wyzwanie, bo spotkało się dwoje

fesor Nino Jvania, wtedy dziekan Wydziału Instrumentalnego.

ludzi, kompletnie sobie nieznanych, z zupełnie innych świa-

Zagraliśmy dwa nokturny Chopina, potem właśnie

tów. Nino Jvania, która żyje muzyką współczesną, ma ogromne

Gawrońskiego, kilka innych utworów, a później, podczas roz-

doświadczenie muzyczne, jest mistrzem muzyki tej „dzisiej-

mów, zrodził się ciekawy pomysł na następny projekt.

szej”. A ja? Konserwatywnie zapatrzony na postrzeganie

51 Muzyka

muzyki: barok, klasycyzm, romantyzm, początek XX wieku. Tak, tak wiem. Nagrałeś niezwykłą płytę, w duecie

Spotykamy się na płaszczyźnie muzyki Kanchelego i od razu

z Nino Jvania, tj. „18 miniatur na altówkę i fortepian”

się rozumiemy. Wyszukujemy emocje, prostotę. To – powiem

Giya Kanchelego. To miniatury teatralne i f ilmowe,

nieskromnie (śmiech) – wielka umiejętność. Dotknęliśmy różnych aspektów

które Kancheli, pisał równolegle do dzieł, z których naj-

naszego ekshibicjonizmu twórczego. Dwoje dorosłych ludzi wyciągnęło ze swo-

bardziej zasłynął. Czym ujęły Cię te utwory?

jego życia najbardziej trafne przeżycia, dopasowując je do miniatur Kanchelego.

Po wysłuchaniu pierwszej miniatury Kanchelego, w gru-

Prostota jest tu wielką cnotą.

zińskim wykonaniu, które podesłała mi Nino, po prostu się popłakałem, a dawno już nie płaczę… Łzy mi leciały, dostałem

Co szykujesz na tegoroczną kwietniową edycję Piątego Międzynarodowego

gęsiej skórki… To było pewnego rodzaju trącenie w strunę

Forum Altówkowego, którego jesteś organizatorem?

uczuć, we wrażliwość, którą każdy z nas w sobie ma, a my,

Między innymi projekt „12 wymiarów altówki” – cykl 12 miniatur na altówkę

muzycy, pielęgnujemy ją być może bardziej. Poczułem, że

solo. Wpadłem na pomysł, aby wyszukać taką formę, której do tej pory nikt nie

muszę te miniatury nagrać, wtedy, w wieku 45 lat. Gdybym

zrealizował. Bo standardowo to zamawianie u kompozytora kompozycji, wyko-

miał 20 lat mniej, pewnie zareagowałbym inaczej. Ale ten

nanie jej na koncercie i koniec. A z pomocą prof. Hanny Kostrzewskiej, rektor

genialny minimalizm Kanchelego, który stanowi resumé

Akademii Muzycznej, obudujemy całość tak, aby to było dostosowane do naszych

jego twórczości, trzeba zrozumieć z perspektywy, z dystansu,

czasów, aby było nośne, fascynowało i ciekawiło potencjalnego odbiorcę. Sześć

mając właśnie życiowe doświadczenie. Dobre i złe przeżycia.

kompozytorek z Akademii Muzycznej w Poznaniu napisało 12 miniatur, co wiąże

Bo są tam miniatury wesołe i smutne, poważne i groteskowe.

się z 12 miesiącami w roku. Wymyśliłem, że włączę do tego projektu moich

Doszliśmy do wniosku z Nino, że chcemy nagrać płytę i ją

studentów, aby się zderzyli z rzeczywistością, z pracą z kompozytorem, z inter-

wydać. Znalazłem się zatem we właściwym miejscu i z wła-

pretacją, z nagrywaniem płyty CD w praktyce – bo to też część naszego zawodu.

ściwą osobą, biorąc na warsztat niezwykle różnorodne

Jesteśmy teraz na etapie przygotowań, w kwietniu chcemy wykonać te miniatury

utwory, będące mozaiką przeżyć i emocji. Dostaliśmy

na Forum, publicznie, jeśli będzie to możliwe, a jeśli nie – to zapiszemy je jako

od kompozytora zgodę i wyłączność na to nagranie. A to,

wideo. Zaplanowaliśmy też, że utwory opublikujemy w Wydawnictwie Akademii

czego dokonaliśmy, Kancheli jeszcze zdążył wysłuchać przed

Muzycznej w Poznaniu, aby były dostępne dla wszystkich zainteresowanych.

śmiercią i uznał za najlepsze wykonanie z dotychczasowych.

Ponadto realizowany jest film dokumentalny o całym procesie twórczym – nad

Premiera płyty odbyła się w listopadzie 2019 roku, podczas

czym reżysersko czuwa Anna Kochnowicz-Kann, rzecznik Akademii Muzycznej.

inauguracji Festiwalu „Nostalgia” w Poznaniu, kilkanaście

Film zostanie udostępniony na youtubie, a w założeniu ma pokazać elementy

dni po śmierci kompozytora.

powstawania całości: na przykład zamysł kompozytorski podczas tworze-

Dotarliśmy do czegoś, co jest fantastycznie napisane,

nia miniatur, co i w jaki sposób każda kompozytorka myślała, przystępując

mając zielone światło i – co najważniejsze – za zgodą

do pracy, na jakim brzmieniu jej zależy w danym momencie itd. Chcemy, aby film

i z aprobatą kompozytora. Dodatkowo… nietknięte przez

mówił również o procesie uczenia się młodych ludzi – studentów: o ich podejściu

nikogo, bo to pierwsza wersja na altówkę i fortepian. Czy

do pracy, interpretacji, kreacji. Cały projekt dopełni płyta CD z nagraniami.

mogło zatem być wspanialej? (śmiech) Ja po prostu czułem, co Kancheli chciał w tej muzyce przekazać. Grałem te emo-

Jakbyś nie został muzykiem, to w jakim zawodzie widziałbyś siebie?

cje, z pomocą Gruzinki, z jej wskazówkami… I co ciekawe:

Mama do teraz jest niepocieszona, że nie wybrałem medycyny. (śmiech)

nagraliśmy te miniatury prawie bez prób! „Wchodziliśmy”

Nie wyobrażam sobie robienia w życiu tylko jednej rzeczy i skupienia się tylko

w muzykę Kanchelego na świeżości i instynktownie, nie

na jednym. Miałem taki moment zawahania w 1993 roku, gdy zacząłem współ-

grając jej nigdy wcześniej, ani nie testując reakcji publicz-

pracę z „Głosem Wielkopolskim”, w dziale „Dziewczyna i chłopak”… zostałem

ności. A z Nino rozumiemy się telepatycznie. Natomiast to,

wówczas też laureatem, jako najmłodszy uczestnik, Ogólnopolskiego Konkursu

co ujęło mnie w Kanchelim, to geniusz leżący w prosto-

Altówkowego i zrodziło się więc pytanie: „co dalej robić?” Drugim takim przeło-

cie. Naprawdę – im starszy jestem, tym wyraźniej widzę,

mem był dla mnie koniec studiów – 1998 rok, zostałem asystentem na Akademii

że ornamenty są może i fajne, ale jednak mało istotne…

Muzycznej, ale miałem wtedy już parę lat pracy w „Głosie Wielkopolskim” oraz

Widzę siebie też za 20 lat, sączącego whiskey i słucha-

innych mediach i otrzymałem poważne propozycje zawodowe w tej branży.

jącego tych miniatur – bo to są mądre i piękne utwory.

Wówczas powróciło pytanie: „gdzie moje miejsce?” Życie polega na dokony-

Zapewne wtedy odkryję w nich jeszcze coś innego, czego

waniu wyborów. Najlepiej jak ich się dokonuje świadomie i konsekwentnie,

aktualnie nie widzę.

nie cofając się i nie rozpamiętując.

Czy ta płyta była pewnego rodzaju wyzwaniem, zagra-

piszę opowiadania, tworzyłem scenariusze filmowe. Rola pisarza zamkniętego

nym w układzie altówka-fortepian?

na odludziu, gdzie byłby dobry, szerokopasmowy Internet (śmiech) bardzo by

Najpiękniejszy układ to jest altówka solo (śmiech),

mi odpowiadała. Bo fascynuje mnie moment kreacji – i w muzyce, i w pisar-

a dopuszczalny altówka-fortepian.

stwie. No i w życiu.

Natomiast odpowiadając konkretnie na pytanie… mógłbym być pisarzem,


52 Kultura 360°

IĄ F A R G O T O F E I N E L Ś MY la adzącą G alerię Ce ntra

Z Anką G rego rczyk, ar

C

Agata Wittc roz maw iaj ą : dr

zdj ęci a : Jakub Wi

KUL TU RA 360°

tystką wizu al ną prow

ołaj Maciejewski z NU hen-Barełkowska i Mik

Fou ndation

ttchen

w przeszłości z gościnności różnych miejsc, na przykład Małego Domu Kultury, mieszczącego

Czym zajmuje się Galeria Centrala?

się nad Klubem Dragon, czy przestrzeni w kamie-

ANKA GREGORCZYK: Centrala jest miejscem

nicy przy ul. Wrocławskiej – przez trzy miesiące

łączącym galerię sztuk wizualnych z pracownią

prowadziliśmy tam tymczasową galerię. Przez ten

twórczą i przestrzenią coworkingową, prowadzo-

okres odwiedziło nas kilkaset osób, co nam poka-

nym przez artystów oraz stowarzyszenie twórcze

zało, że ulokowanie się w konkretnym miejscu,

Fotspot. Zauważyliśmy, że brakuje w Poznaniu

nadanie mu charakteru daje szansę, by powstała

miejsc dla osób, które są gdzieś pomiędzy świa-

wokół niego społeczność – grupa, która zacznie

tem akademickim, artystycznym, a środowiskami

się angażować i wspólnie tworzyć. Narastała w nas

amatorskimi. Nasze działania kierujemy do arty-

chęć stworzenia takiego miejsca, promującego

stów i ludzi, których interesują sztuki wizualne.

fotografów i fotografię jako medium, jako język,

Uczymy ludzi myślenia fotografią i odkrywania

sposób myślenia i doskonalenia się. W 2018 roku

świata, interpretowania go dzięki fotografii.

trafiliśmy na Plac Cyryla Ratajskiego i czerpiąc z najlepszych wzorców stworzyliśmy tam gale-

Jak rozpoczęliście działalność?

rię. Dużo czasu spędziliśmy z Łukaszem – moim

Działania fotograficzne i okołoartystyczne reali-

partnerem w fotografii i w życiu – na odwiedzaniu

zujemy w Poznaniu od 11 lat. Korzystaliśmy

w Nowym Jorku przestrzeni dla sztuk wizualnych,


które mogłyby nas zainspirować. Tworząc idealne miej-

programów mentorskich, aby dać szansę na nowy kon-

sce dla fotografii nie wystarczy pomalować ścian i podłóg

tekst dla tworzonych indywidualnie prac. Zwłaszcza

na biało. Jeżeli chce się w nim przebywać i tworzyć wokół

w dobie pandemii aspekt społeczny Centrali i formy pre-

niego środowisko, musi ono mieć swój wyjątkowy klimat.

zentacji angażujące widzów w dostępny sposób są dla nas

53 Kultura 360°

szczególnie istotne. Stworzyliście miejsce dla fotografii, nie jesteście jednak

Program Fotspot realizowany w Galerii uzupeł-

galerią komercyjną.

niają również działania edukacyjne. Tegoroczna

W Stanach fotografia jest znaczącą dziedziną sztuki. Tam

edycja Laboratorium Inspiracji Fotspot poświęcona będ-

się kolekcjonuje fotografie, sprzedaje za kilkadziesiąt

zie wykładom i warsztatom skupiającym się na formach

tysięcy dolarów i ludzie tworzą swoje małe kolekcje zdjęć,

prezentacji autorskich oraz budowaniu własnego wize-

z których są dumni. U nas fotografia głównie kojarzy się

runku jako twórcy i artysty. Planujemy też warsztaty

z czymś użytkowym, co nie tyle ma budzić zachwyt, lecz

Masterclass z laureatem World Press Photo Maćkiem

raczej dobrze wyglądać w naszym otoczeniu. Ale przecież

Nabrdalikiem.

każda fotografia, którą zdecydujemy się gościć w naszym domu i patrzeć na nią codziennie będzie konstruować naszą rzeczywistość. Będzie coś w nas uzupełniać, pobudzać albo wywoływać w nas określone wrażenia. Fotografia może na nas oddziaływać w taki sam sposób jak obraz czy grafika. Centrala jest o tyle nietypowym miejscem, że nie jesteśmy komercyjną galerią, która traktuje fotografię jak produkt. Wykorzystujemy fotografię do komunikowania się, do pokazywania pewnych sytuacji, analizowania zjawisk i tematów. Naszym kontekstem jest świadomość świata, w którym żyjemy. Jakie założenia towarzyszą Waszej działalności? Jak programujecie wystawy? Głównym założeniem Galerii Centrala jest prezentacja i analiza tematów zaangażowanych, skupionych wokół wyprodukowanego przez człowieka krajobrazu, ludzkiego odcisku w historii, przestrzeni, społeczeństwie, tradycji, sztuce. Dla nas ważnym tematem w fotografii jest man altered landscape, landscape, czyli krajobraz zmieniony przez człowieka. Zapraszamy artystów i twórców, którzy w swojej działalności dotykają takich tematów jak przestrzeń miejska, architektura, zmiany środowiskowe i cywilizacyjne, geopolityka czy socjologiczna analiza ludzkiej natury. Poszukujemy artystów, którzy starają się stawiać ciekawe i ważne tezy, mają wartościowe obserwacje. Mieliśmy w przeszłości wystawy pokazujące tematy trudne, ważne, czasem bolące, a czasem pełne przygód i doświadczeń. Prezentowaliśmy wystawy takich twórców jak m.in. Peter Bialobrzeski, Agnieszka Rayss, Weronika Perłowska, Magda Biernat, Tomasz Lewandowski, Tytus Grodzicki, Weronika Krawczuk, Baltazar Fajto, Adam Wilkoszarski czy ostatnio Lia Dostlieva i Andrii Dostliev. Ponieważ najważniejsza dla nas jest prezentacja ciekawych i odważnych tematów, a nie nazwiska, dlatego wystawę u nas może mieć zarówno student uczelni artystycznej, jak i amator fotografii czy uznany artysta zdobywający World Press Photo Award. Chętnie gościmy i organizujemy wystawy grupowe będące efektem otwartych naborów, czy absolwentów

KUL TU RA 360°


54

Jak pandemia wpłynęła na Wasze funkcjonowanie?

zwolenniczką łączenia audio z obrazem. Dźwięk jest bar-

Kultura 360°

W tej chwili największym wyzwaniem jest dla nas brak

dzo intymny. W momencie, kiedy autor mówi do nas, a my

spotkań w większych grupach, jednak staramy się cały

patrzymy na jego prace: jedną, dwie czy całą wystawę i sły-

czas funkcjonować. Działa coworking – przez formularz

szymy jego głos, czujemy, że to jest czas dla nas i możemy

na Facebooku Centrali można zarezerwować w naszej

nawiązać zupełnie inną relację z tym, na co patrzymy.

przestrzeni miejsce do pracy. Ludzie przychodzą napić

Ta forma bardzo nam się sprawdziła, zależy nam

się kawy, przejrzeć książki fotograf iczne, porozma-

na wprowadzeniu autorskich komentarzy audio podczas

wiać. Staramy się mieć kontakt on-line. Obecnie, podczas

większości wystaw. Warto też podkreślić, że prezentacje

lockdownu, wystawy są dostępne do obejrzenia dla prze-

są cały czas dostępne on-line i można się z nimi zapoznać.

chodniów przez witrynę oraz online. W normalnych warunkach jesteśmy otwarci podczas wystawy od wtorku

Jakie są plany Centrali na najbliższe miesiące?

do piątku w godzinach 16-19. Ponieważ Fotspot i Centrala

Pod koniec marca otworzyliśmy gościnną wystawę

to współpracujące organizmy warto podkreślić, że

Postacademism Anny Niestatek i Macieja Zakrzewskiego.

jako grupa twórcza organizujemy różne wydarze-

Kolejną wystawą ma być Homesick Maćka Nabrdalika,

nia w Internecie: konsultacje fotograficzne, spotkania,

znakomitego fotografa, znanego szeroko w Polsce

wywiady, rozmowy. Niektóre z nich odbywają się Centrali.

i zagranicą. A czerwcu i lipcu planujemy zbiorową

Ważną funkcję, szczególnie podczas pandemii, pełni też

wystawę dotyczącą nurtu new topographics – mamy

nasza witryna. W grudniu ubiegłego roku zaprezentowali-

świetnych polskich artystów reprezentujących ten nurt.

śmy na niej zdjęcia 16 autorów związanych z Poznaniem.

Planujemy ośmioro, może nawet dziewięcioro twórców

Każdy miał wybrać jedną fotografię i opowiedzieć jej histo-

zaprezentować na początku lata. Najprawdopodobniej

rię. Te opowieści zostały nagrane i ludzie, którzy przechodzili

w sierpniu będzie wystawa Wyimaginowana architektura

obok galerii mogli po zeskanowaniu kodu QR odsłuchać

dla wyśnionych społeczności, społeczności, o roli sowieckiej architektury

informacje o tym, co pojawiało się w witrynie. Jestem wielką

KUL TU RA 360°


55 Kultura 360°

lepiej i szerzej promować i prezentować artystów. Mam w kreowaniu społeczeństwa ukraińskiego i społecznej

nadzieję, że po czasie, w którym nasza działalność jest

próby oswajania tych zdehumanizownych form, kura-

utrudniona ze względu na pandemię, znajdziemy part-

torowana przez dwójkę ukraińskich artystów, z którymi

nerów, którzy nam pomogą, byśmy mogli rozwijać się

już współpracowaliśmy. Jeśli chodzi o kolejne miesiące,

tak jak miejsca, które stanowiły dla nas wzór przed laty,

zobaczymy na co pozwoli sytuacja. Cały czas czekamy

kiedy myśleliśmy o stworzeniu przestrzeni dla fotografii

ze wstrzymanym oddechem, bo są autorzy, którzy w cza-

w Poznaniu.

sach pandemii nie chcą ryzykować. Czy dbając o innych artystów i tworząc przestrzeń do Jakie działania realizujecie we współpracy?

prezentacji ich dokonań masz jeszcze czas na swoją

Współpracujemy z Uniwersytetem Artystycznym

twórczość fotograficzną?

w Poznaniu. Studenci często przychodzą do nas na prak-

Określam się jako artystka wizualna, bo fotograf ką

tyki. Zapoczątkowaliśmy też ciekawą współpracę, która

jestem wtedy, gdy wykonuję zdjęcia. Myślę, że to, co robię

wydarzyła się przez przypadek – ktoś nas źle oznaczył na

wychodzi poza fotografowanie. Częścią pracy nad esejami

Facebooku, dzięki czemu zauważyłam, że w Birmingham

fotograficznymi, fotografią dokumentalną czy dokumen-

też jest Centrala – centrum kultury promujące sztukę i

tem artystycznym są spotkania, analizy, rozmowy – cały

artystów z Europy Środkowo-Wschodniej. Później okazało

proces badawczy, który poprzedza wykonywanie zdjęć.

się, że to miejsce prowadzi dawna mieszkanka Poznania.

Bycie aktywną artystką wizualną, promotorką fotografii,

Ta sytuacja była niesamowita! Nawiązałyśmy kontakt,

kuratorką, szefową stowarzyszenia i prowadzącą galerię

podpisałyśmy list intencyjny o współpracy między dwiema

bywa pełne wyzwań. Z racji tego, że jestem perfekcjonistką

„centralami”. Planujemy wymieniać się wystawami, pro-

i zależy mi, żeby wszystko było jak najlepiej przygotowane,

ponować sobie nawzajem artystów czy ich projekty. W tej

często poświęcam wiele czasu i uwagi na detale, na które

chwili szukamy również do współpracy osób, które są

sami artyści nie zwracają uwagi. Praca z innymi artystami

związane z socjologią, antropologią kulturową, etnologią,

to dla mnie niezwykle inspirująca i świetna lekcja. Jednak

żeby pracując nad projektami jako Fotspot móc bardziej

wymaga ona sporej elastyczności i dyscypliny czasowej.

analitycznie podchodzić do naszej pracy.

Jestem cały czas aktywna twórczo, mam w planach

Nie ukrywam, że doceniając wszelkie miejskie dotacje

indywidualną wystawę w Centrali. Prezentując swoją

są one kroplą w morzu potrzeb przy naszych pomysłach

twórczość we własnej przestrzeni, chciałabym mieć

i możliwościach. Działania edukacyjne, wynajem prze-

dużo czasu i energii by poświęcić się temu bez reszty.

strzeni i usług kuratorskich oraz organizacja wystaw, to

Pracując z innymi, zrozumiałam, że taki czas tylko dla

póki co nasze główne sposoby pozyskania budżetu na twór-

siebie wymaga mocnego i odważnego kroku wyłącze-

cze działania. Marzymy o sponsorze tytularnym Galerii lub

nia się z otoczenia na pewien czas. Ten krok jest jeszcze

wybranych wystaw, bo dzięki temu moglibyśmy znacznie

przede mną, na szczęście.

KUL TU RA 360°


56 Sztuka

Spragnieni SZTUKI Sztuka i malarstwo to sposób ekspresji, który przyniósł ukojenie podczas pandemii wielu osobom wrażliwym na piękno. Już wkrótce w hotelu Baltin w nadmorskim Mielenku odbędzie się niezwykłe wydarzenie zatytułowane „Spragnieni Sztuki”.

W trakcie pobytu w hotelu sztukę będzie można podziwiać, ale przede wszystkim

nauczyć się jej od najlepszych. O szczegółach opowiedziała mi organizatorka wydarzenia Magdalena Salewicz – właścicielka poznańskiej galerii sztuki ART VIP. rozmawia : Alicja Kulbicka

|

C

zdj ęci e : Magdalena Siwek

zym jest projekt „Spragnieni Sztuki”? MAGDALENA SALEWICZ: „Spragnieni Sztuki” to sześcio-

dniowe warsztaty, które łączą pasję do sztuki i malowania z wypoczynkiem. Będzie można spotkać się z artystami malarzami, których do Hotelu Baltin w Mielenku przybędzie aż ośmiu z całej Polski. Przekażą oni swoje profesjonalne wsparcie oraz wiedzę wszystkim uczestnikom naszego spotkania. Kogo zapraszasz do udziału w warsztatach? Są to znane nazwiska w świecie malarstwa: Olga Bukowska, Ewa De Luca, Krystyna Róż-Pasek, Michał Mąka, Tomasz Perlicjan, Anastazja Kuczyńska oraz Juliusz Kegel. Artyści będą ogromnym wsparciem technicznym i merytorycznym dla uczestników, a także sami będą tworzyć swoje autorskie dzieła. Także w plenerze. Oczywiście, w hotelu takie „malowanie na żywo” też zostanie zaprezentowane. Do tego będą przeznaczone odpowiednie sale konferencyjne i tam będą powstawać prawdziwe cuda na płótnie. Jakie atrakcje przewidujesz dla gości, którzy zdecydują się do Mielenka przyjechać? Przede wszystkim spotkanie z niezwykle inspirującymi artystami, którzy podzielą się swoją wiedzą z uczestnikami warsztatów. Takie codzienne warsztaty z ABC malarstwa. Ciekawostką jest także „Malowane śniadanie”, czyli ogromne płótno w restauracji, gdzie każdy z artystów będzie mógł zostawić malowaną część siebie. To na razie tajemnica, ale Tobie mogę ją zdradzić. (śmiech) Proponujemy również malowanie w plenerze, na pięknych mieleńskich plażach, majestatyczne kolacje z artystami, zajęcia z jogi pod nazwą ART – Joga, animacje i zabawy plenerowe dla dzieci oraz pożegnalna bankietowa kolacja połączona z wernisażem.


57 Sztuka Czy każdy z uczestników oprócz podstawowych bagaży

To trudny czas dla nas wszystkich. Jak artyści zareago-

musi zabierać ze sobą sztalugę, płótna i pędzle?

wali na Twoją propozycję?

D z i ę k i w s p a rc i u n a s z yc h p a r t n e rów n i e t r z e b a .

To prawda, w dobie zamkniętych galerii, muzeów, braku

Wyposażamy naszych uczestników we wszystkie nie-

wernisaży, to dla nich – jak sami powiedzieli – „światełko

zbędne przybory malarskie, więc prywatne sztalugi mogą

w tunelu” podczas tej covidowej podróży. To doskonały

zostać w domach. Co więcej, każdy z uczestników ma moż-

sposób na wyjście ze sztuką do ludzi, które w dzisiejszym

liwość malowania z artystą sam na sam.

świecie jest tak trudne. Motto, jakie mi przyświeca przy okazji organizowania tych warsztatów, to cytat Pablo

Co daje udział w takim wydarzeniu?

Picasso „Inspiracja istnieje, ale musi Cię zastać przy pracy”.

Przede wszystkim wielkie pokłady wiedzy. Nasze warsz-

Myślę, że to dla nich doskonała okazja, aby wyjść do ludzi

taty nie są skierowane tylko do tych osób, które miały

ze swoją sztuką.

kontakt ze sztuką. Jest u nas miejsce także dla początkujących, mogą być to dzieci lub seniorzy, którzy nigdy w życiu

Czy sprzedaż miejsc na wydarzenie już ruszyła?

nie trzymali w dłoni pędzla malarskiego. Po prostu amato-

Tak, sprzedaż miejsc na nasz artystyczny wyjazd już

rzy mający chęci i dużą dawkę pozytywnej energii. (śmiech)

trwa, a zakupić je można przez stronę Hotelu Baltin –

Dodatkowo, tak jak już wcześniej wspomniałam to także wypoczynek. Czy trzeba przyjeżdżać na pełne 6 dni? Zupełnie nie, można wykupić sobie 3-4 doby pobytu z artystami połączone z relaksem. Jednak cena jest tak promocyjna, że szkoda byłoby zaprzepaszczać taką okazję. Pobyt sześciodniowy kosztuje 1899 złotych, gdzie w cenie są warsztaty, pełne wyżywienie, parking, zakwaterowanie oraz wszystko to, co oferuje hotel.

www.baltin.pl oraz www.booking.com.

Nasze warsztaty nie są skierowane tylko do tych osób, które miały kontakt ze sztuką. Jest u nas miejsce także dla początkujących, mogą być to dzieci lub seniorzy, którzy nigdy w życiu nie trzymali w dłoni pędzla malarskiego. Zaproszeni artyści – Olga Bukowska, Ewa De Luca, Krystyna Róż-Pasek, Michał Mąka, Tomasz Perlicjan, Anastazja Kuczyńska, Juliusz Kegel – będą ogromnym wsparciem technicznym i merytorycznym dla uczestników, a także sami będą tworzyć swoje autorskie dzieła.


58 Muzyka

SANAH, czyli natural beauty Zapowiedź płyty Irenka


59

tekst :

Marta Szostak

P

o sukcesie „Królowej dram”, Zuzanna Irena Jurczak,

strumieniem muzycznej inspiracji, natrafiłam na wspo-

znana jako sanah (a wcześniej, przez kilka chwil jako

mnianą już informację o nadchodzącej drugiej płycie

Ayreen), nie kazała długo czekać na swój kolejny

panny Jurczak. Uznałam, że to dobra okazja do tego,

muzyczny krok na drodze eksplorowania pogranicza

by jej posłuchać i z zaciekawieniem przyjrzeć się

indie popu i art popu. Jesienią zeszłego roku światło

wszystkiemu, co składa się na jej fenomen.

dziennie ujrzała EP-ka nosząca tytuł „BUJDA”, na któ-

Myśl pierwsza – głos. Delikatny, ale i wyrazi-

rej znalazł się hit „No sory”. 7 maja 2021, dzień przed

sty, o bardzo charakterystycznej barwie. Przyciąga

rocznicą fonograficznego debiutu, na świat wyjdzie

uwagę już na samym początku i do samego końca nie

„Irenka”, drugi album studyjny sanah, będący kolejnym

odpuszcza. Intrygujący, świeży, cudownie melancho-

rozdziałem w karierze tej niewątpliwie jednej z najpo-

lijny. Ogromny atut.

pularniejszych polskich wokalistek młodego pokolenia.

Myśl druga – teksty. Nie ma w nich przekombino-

Promuje go singiel „Ale jazz!”, nagrany w duecie z Vito

wania, jest prostota, szczerość, są emocje – to wszystko

Bambino, wokalistą Bitaminy, który zdobył szczyty

sprawia, że poruszają i przybliżają nam mocno samą

wszystkich możliwych list przebojów oraz w ciągu

sanah, razem ze sporą częścią przeżyć jej wewnętrz-

dwóch miesięcy osiągnął liczbę 27 milionów wyświetleń.

nego świata. Jestem przekonana, że to one są jedną

Status sanah doskonale potwierdza lista nomino-

z nici porozumienia, jakimi połączyła się ze swoją

wanych do tegorocznych Fryderyków – sanah będzie

publicznością i że wszystkie kolejne czas wzbogaci

ubiegać się o statuetkę aż w czterech kategoriach: Utwór

o dojrzałość, przez co ich wartość jedynie wzrośnie.

i teledysk roku (w obydwu mowa tu o „Szampanie” –

Myśl trzecia – determinacja i odwaga w wyraża-

57 milionów wyświetleń w rok!) oraz Autor i Kompozytor

niu siebie. Do showbiznesu sanah próbowała się dostać

roku. W tych samych kategoriach nominowani zostali

od dłuższego czasu i na wiele różnych sposobów –

tacy Artyści, jak Kayah, Krzysztof Zalewski, Grzegorz

startując w talent show (polskich i zagranicznych),

Hyży, Natalia Nykiel czy Viki Gabor. Śmietanka!

biorąc udział w konkursach… Jakkolwiek banalnie

zdj ęc i e auto r ki : Michał Kordula

Co o samej Artystce – wokalistce, autorce tekstów, skrzypaczce i kompozytorce?

by to nie zabrzmiało – udało jej się to wtedy, kiedy miało się udać. Obecnie, mimo młodego wieku, święci

Przyznam szczerze, że do tej pory drogi nam się

triumfy i inspiruje kolejne pokolenia twórców, poka-

nie przecięły. Wiedziałam o jej istnieniu, ale nie było

zując siebie taką, jaką jest – naturalną, piękną, pełną

nam dane poznać się bliżej. Ostatnio, rozglądając się

emocji i poruszeń. Niech to trwa jak najdłużej! Wnoś

nieco mocno już wytęsknionym uchem za nowym

światło, sanah, wszyscy go teraz potrzebujemy.

Muzyka


60 Film

tekst :

Radek Tomasik / z wykształcenia filmoznawca, z wyboru przedsiębiorca, edukator filmowy, marketingowiec. Współwłaściciel Ferment Kolektiv – firmy specjalizującej się w działaniach na styku kultury filmowej, biznesu i edukacji oraz Kina Ferment. Autor wielu programów dotyczących wykorzystania filmu w komunikacji marketingowej realizowanych dla takich marek jak: Orange, Mastercard, Multikino, Renault, ING, Disney, Santander Bank, British Council i in.

Sound of Metal reż. Darius Marder USA 2019, 120’ dystrybucja: M2 Films

To, co dzieje się w tym filmie z dźwiękiem to jest, Mili Państwo, mokry sen audiofila. Jak pisał jeden z recenzentów, i taka interpretacja bardzo mi się podoba, staje się on audialną mapą psychiki bohatera. Poszarpane, raz wytłumione, innym razem wybite dźwięki, przestery, trzaski, pogłosy i fałsze ułomnego narządu stają się odzwierciedleniem kotłowaniny emocji, mętlika posępnych myśli.


61

PRZERWANA LEKCJA MUZYKI Polacy słuchają papieża, ale go nie słyszą – pisał Jerzy Pilch. Bohater „Sound of Metal” na tej samej zasadzie słucha ludzi wokół siebie. Do momentu, gdy niespodziewania głuchnie.

O

osobach takich, jak Ruben, moi kole-

w obróbce próżniowej. Innym razem wspólnie z nim

dzy-gastarbeiterzy, dzielący ze mną

mamy ochotę rozpieprzyć pół świata w poczuciu wście-

lata temu melancholijny los zbieracza

kłości, osamotnienia i żalu – nieutulonego w sensie naj-

agrestu, mawiali z mieszaniną polito-

ściślejszym, w końcu Ahmed czuje się przez wszystkich

wania i respektu: „odporny na wiedzę

opuszczony. Aktorski poziom odtwórcy głównej roli trzy-

i trudny do zajebania”. Uzależniony od muzyki perkusista

mają równo jego cechowi koledzy – z nieznanym dotąd

i były narkoman, który „brał wszystko”, partner i kocha-

szerszej publiczności, również nominowanym do Oscara,

nek zdolnej muzyczki-performerki, wiedzie los współ-

Paulem Racim na czele. Facet jest tak magnetyczny, że

czesnego wagabundy. Mieszka w kamperze, zaczyna

gdy znika z ekranu, odczuwamy coś na kształt głodu…

dzień od kubka ohydnego, ale zdrowego smoothie, a koń-

Zaś to, co dzieje się w tym filmie z dźwiękiem to jest,

czy, wyciskając z perkusji srogie decybele w klubach

Mili Państwo, mokry sen audiofila. Jak pisał jeden z recen-

noise’owych będących jak rozdziały niekończącej się epo-

zentów, i taka interpretacja bardzo mi się podoba, staje

pei. Nie ma sprawy lub człowieka, który mógłby go zbić

się on audialną mapą psychiki bohatera. Poszarpane, raz

z pantałyku, a cięta riposta wychodzi mu z gardła natu-

wytłumione, innym razem wybite dźwięki, przestery, trza-

ralnie niczym oddech. Nagle trach! Maszyny kuchenne

ski, pogłosy i fałsze ułomnego narządu stają się odzwier-

zaczynają brzmieć jak zza ściany, ukochany głos dziew-

ciedleniem kotłowaniny emocji, mętlika posępnych myśli.

czyny słychać jak spod wody, a walenie stopą w kocioł

Dodajcie sobie do tego równie dopracowany montaż, zdję-

łatwiej odczuć w trzewiach niż usłyszeć. Ruben uświa-

cia, reżyserię oraz bezbłędny, choć ryzykowny scenariusz

damia sobie, że jego słuch nie tyle się pogarsza (w sumie

– i dostaniecie trzymający za gardło emo-thriller o czło-

norma w jego sytuacji), ile w zasadzie już go nie ma.

wieku, który stoi nad przepaścią. O człowieku pozbawio-

Film debiutanta Dariusa Mardera ma naprawdę wiele zalet. Ale jego przymiotem fundamentalnym, bazowym

nym siły, która dotychczas trzymała go przy życiu (przypomnę, że poprzednim życiowym driverem były dragi).

składnikiem mistrzostwa tej narracji jest temat komu-

Ponoć mózg przekonuje nas o skrajnym wyczerpaniu

nikacji z drugim człowiekiem, zrozumienia go na każ-

w momencie, gdy mamy jeszcze w sobie ponad 50% mocy.

dym możliwym do wyobrażenia poziomie. Od czystej

Niewykluczone, ale jest też pewne, że będąc w położe-

fizyki (dźwięk) poprzez semantykę (język), po empatię

niu studziennym, dobrze mieć przy sobie pomocną dłoń.

(aktywne słuchanie i głębokie zrozumienie). Jednocze-

Samemu ciężko wyciągnąć się z niej za uszy. Nauka języka

śnie każdy element budulca tego oryginalnego filmu jest

migowego, budowanie relacji ze światem na nowych

pod tym względem doskonały lub bliski doskonałości.

zasadach oraz wsłuchiwanie się w siebie i innych staje się

To w jaki sposób Riz Ahmed (pierwszy muzułmanin

dla bohatera nowym otwarciem. Szansą na samoakcep-

nominowany do Oscara, just sayin’) wykorzystuje do

tację, zbudowanie siebie na nowo i pogodzenie z życiem.

aktorskich solówek swoje sarnie oczy, powoduje, że

I wcale nie musi z tej szansy korzystać. Ale przynajmniej

emocjonalnie zapadamy się w sobie jak opakowanie

ma wybór. To nie byle co.

FERMENT FILMOWY

Film


62 Książki

BOOKOWSKI W życiu artystów jest coś mistycznego, jakaś onieśmielająca magia, która nas pociąga i wodzi za nos. Życie artystów to też trudy i znoje radzenia sobie z często okrutną rzeczywistością. To relacje pełne namiętności, o której w skrytości marzymy, ale nie brakuje w nich bólu i cierpienia. Mało kto potrafi oddać wzloty i upadki artystów w tak soczysty sposób jak robi to Małgorzata Czyńska, bez względu czy są to szalone romanse czy alkoholizm i bieda.

Małgorzata Czyńska

Łempicka. Tryumf życia Wydawnictwo Znak

T

amara łaknęła życia, była nieposkromiona,

mawiali w Paryżu Spleen. To on zahamował rozpędzoną

nowoczesna, robiła wszystko na własnych

jak strzała karierę Łempickiej, choć jak twierdziło wielu

zasadach. Fascynowały ją kobiety takie jak ona,

krytyków i kolekcjonerów to wtedy malowała najle-

piękne i niezależne, wyzwolone zawodowo i sek-

piej. Spleen pozostał z Tamarą już do końca, był z nią

sualnie. Zabierała je przed sztalugę, a często też do łóżka.

na wielkich przyjęciach w Hollywood i w ostatnich latach

Kiedy po długich przyjęciach i wyczerpującym malo-

życia w Paryżu.

waniu opadała ze zmęczenia, zawsze znalazł się ktoś

Łempicka choć urodzona w Rosji zawsze miała się za

z białym proszkiem. Kokaina była wtedy równie popu-

Polkę, niestety nieszczególnie docenianą w naszym kraju.

larna co alkohol, a Tamara niczego sobie nie odmawiała.

Dopiero teraz coś drga, coś się zmienia. Książka Czyńskiej

Gdy wraz z Tadeuszem Łempickim i maleńką Kizette

to kolejna cegiełka w odkrywaniu Tamary, która zasługuje

wylądowali bez grosza w Paryżu, to ona wzięła los we

na naszą uwagę. „Tryumf życia” to biografia, którą się czyta

własne ręce i zaczęła robić to, co zawsze wychodziło jej

z zapartym tchem i wypiekami na twarzy i owszem wielka

najlepiej, malować. A nikt tak jak ona nie oddał wtedy

w tym zasługa samej bohaterki, ale to autorka ubrała to

wizerunku nowoczesnej kobiety. W pewnym momen-

życie w takie słowa, dzięki którym nabrało rozpędu i roz-

cie pojawił się jednak Weltschmerz, ból świata lub jak

grzało mnie do czerwoności.


PRZEWODNIK

63 Książki

tekst i zdj ęcia : Monika Wójtowicz / czytelniczka, doradca z księgarni Bookowski w poznańskim Centrum Kultury Zamek

Z

namy je wszystkie. Tajemnicze uśmiechy, głę-

z tych zatrzymanych w czasie poprzez malarstwo wiel-

bokie przeszywające spojrzenia. Potrafią onie-

kich twórców i twórczyń kobieta miała swoją historię,

śmielać, wzbudzać głęboki podziw i zachwyt.

każda miała mniejszy bądź większy impakt na życie

Kojarzymy ich twarze, czasami nawet imiona,

swego portrecisty, znakomita ich część przemknęła

może kiedyś obiło się o uszy, że były czyimiś kochankami,

przez historię niezauważenie. Małgorzata Czyńska wyko-

żonami, matkami. I to by było na tyle. Mimo że spoglą-

nuje potężną pracę odkrywając historie tych inspirują-

dają na nas z obrazów wiszących na ścianach najwięk-

cych kobiet, zwracając im podmiotowość i pokazując,

szych muzeów świata, a do niektórych nawet ustawiają

że w wielu przypadkach bez modelki nie byłoby wielkiego

się kolejki, to niewiele o nich wiemy. Kobiety z obrazów.

artysty. Bo kimże byłby Dali bez swojej Gali, Modigliani

Emilie Flöge była projektantką, a w jej sukniach cho-

bez Jeanne Hébuterne, a Vermeer bez Catherine Bones?

dziło niemal pół Wiednia. Victorine Meurent całe życie

Klamrą spinającą wszystkie opowieści są dwie silne

dążyła do tego, aby zostać malarką, ale do historii prze-

artystki, które ze swego życia uczyniły temat swej

szła jako Olimpia z obrazu Maneta. Misia Godebska zła-

twórczości. Tamara Łempicka i Frida Kahlo od samego

mała serca wielu mężczyzn, a akurat większość z nich

początku opowiadały swoją historię i nigdy nie pozwoliły

była artystami i po tych sercach zostały portrety. Każda

nikomu się w tym wyręczyć.

Małgorzata Czyńska

Kobiety z obrazów Wydawnictwo Marginesy


64 Kulinaria

Classica, Napoletana i Grill tekst :

Katarzyna Fabisiak  |  zdj ęcia : Frontiera

FRONTIERA NAPOLETANA przy ul. Ratajczaka 37. Wiele

nerwów, wiele wykręconych placków – trudniejszych w obróbce od klasycznego ciasta – lądujących w koszu, wyższa temperatura w piecu ok. 485 stopni C. Próby były czasochłonne. W końcu ciasto wyszło bezbłędnie i można było częstować klientów… Dodajemy wysokiej jakości składniki do naszych pizz: pomidory San Marzano, specjalny gatunek rosnący na polach wulkanicznych z Wezuwiusza, mozzarellę di buffala z mleka bawolic, specjalną mąkę.

FRONTIERA (GRANICA) JEST KWINTESENCJĄ MARZEŃ O WŁASNEJ RESTAURACJI. Każdy powrót do domu z podróży pełnych smaków, zapa-

chów, kolorów był inspiracją do przygotowywania wielu potraw w domowej kuchni. Z europejskich krajów najczęściej odwiedzaliśmy Włochy, malownicze miasteczka z najpiękniejszymi i najsłynniejszymi zabytkami w tle. Wspaniała kuchnia , słońce, cudowni mieszkańcy, urocze knajpki, stawiające na nogi espresso. Pamiętam jak większą część naszego bagażnika stanowiły przyprawy, wino, oliwy, sery, a nawet mąka – było to 20 lat temu. Po jednej z podróży nasi synowie ciągle wspominali wspaniały smak pizzy w Cefalu, na Sycylii. Nie smakowała im nasza rodzima wersja. Po wielu rozmowach zapadła decyzja o wybudowaniu pieca chlebowego we własnym ogródku, zrobiliśmy go sami i zaczęła się nasza przygoda z pizzą. Nie odpuszczaliśmy, ciagle coś zmienialiśmy. Pierwsze kursy, później szkolenia, opinie rodziny, przyjaciół, wreszcie sąsiadów dodały nam

Skoro Włochy to musi też być pasta! Nie mogło być ina-

odwagi… Otworzyliśmy pierwszy punkt na Ratajach tylko na wywóz. Od samego

czej. Produkt super jakości, czyli świeży makaron własno-

początku stawialiśmy na włoskie produkty, chcieliśmy pokazać, że pizza na

ręcznie robiony. I znowu szerokie pole do popisu oraz fan-

wynos może być smaczna .Docenili to klienci, po czasie przyjeżdżali, żeby zjeść

tazji kulinarnej: świeże warzywa, nasze pesto, smaczna

na miejscu, nie specjalnie były ku temu warunki – trzy stoliczki dwuosobowe,

oliwa z oliwek, włoskie sery, wędliny. Mascarpone nie tylko

w weekendy przed lokalem były spore kolejki. To przekonało nas, że pora na

w deserach! Mamma Mia – powiedziałby Włoch.

otwarcie naszej pierwszej pizzerii.

Było wspaniale, pełna sala, gwar, ciepło buchające z pie-

FRONTIERA CLASSICA przy ul. Szewskiej od samego początku przyciągała

ców, brzęk kieliszków i… przyszła pandemia. Nagle zrobiło

klientów. Ludzie wreszcie mogli wygodnie usiąść i zjeść chrupiący, cienki kawa-

się cicho, jakoś smutno. Bardzo tęsknimy za klientami, za

łek, prosto z pieca opalanego drewnem w temp. 350 stopni C. Z Kalabrii przy-

tym, co było… za normalnością… Nadal wypiekamy pizzę,

wieźliśmy w walizce tamtejszy specjał Nduję, rodzaj bardzo ostrej włoskiej kieł-

teraz głównie na wynos lub z odbiorem własnym.

basy o miękkiej konsystencji, przez co nadaje się także do smarowania pieczywa.

Nie poddajemy się! Zamówiliśmy piec gazowy do pizzy,

Jako pierwsi w Poznaniu wypromowaliśmy pizzę Nduja, która jest w pierw-

prosto z Neapolu ze specjalnym napisem Frontiera, pieco-

szej piątce najchętniej kupowanych. Trudno uwierzyć, że 8 lat temu nasz start

-grill z Hiszpanii i zaplanowaliśmy remont. Przemodelujemy

zapoczątkował nową jakość w poznańskich pizzeriach. Zaczęto nas naśladować,

lokal przy ul. Kwiatowej 2 dla Frontiera MODERN GRILL,

wprowadzać produkty, których używaliśmy, nawet bez pardonu kopiowano

żeby pokazać, że nie damy się wirusowi. Ludzie – bez

nazwy naszych pizz. Tak jest do dziś, ale to nic złego… klienci na tym korzystają.

względu na niesprzyjające okoliczności – nadal chcą dobrze

Ciągłe dążenie do ulepszania, zmian, a także do podróżowania i pozna-

zjeść, doceniają wysokiej jakości produkty i cudowny smak

wania nowych miejsc, nowych smaków zachęciły nas do próby swoich sił

naszej pizzy. Nam po prostu ciągle się chce pracować,

z pizzą neapolitańską. Mało kto wie, że właśnie w Neapolu narodziła się pizza

dążyć do zadowolenia klientów i trzymać poziom.

i tam powstały pierwsze lokale, które nazwano pizzeriami. Więc gdzie

Pizza zawsze będzie u nas na pierwszym miejscu –

indziej uczyć się jak przygotować wyśmienitą pizzę? Tam właśnie szkolili-

to nasze pierwsze dziecko. Z nią jest tak, że jeśli kochasz,

śmy się przez dwa tygodnie, żeby finalnie spełnić kolejne marzenie i otworzyć

to nigdy się nie znudzi.



66 Kulinaria

WIOSENNE SMAKI tekst i zdj ęcia potraw : Ina Rybarczyk

|

W

zdj ęci e auto rki :

Ania Jankowska, @littlestories.pl

raz z nadejściem słonecznych dni pojawia się ochota zamieniania zimowych stylizacji na te iście wiosenne, za czym idzie wielka chęć zrzucenia nadprogramowych kilogramów. Większość z nas z wyprzedzeniem zaczyna przygotowywać się do sezonu letniego. Wdrażamy w naszą codzienność więcej aktywności f izycznej, a w kuchni zaczynamy grać we wszystkie kolory tęczy, zwłaszcza w kolor zielony. Bo wszystko, co zielone na talerzu kojarzy się ze zdrowiem. Nic w tym dziwnego, gdyż warzywa i owoce kolor zielony zawdzięczają chlorofilowi. Jest on silnym przeciwutleniaczem, który pomaga zachować młodość, chroniąc nas przed wolnymi rodnikami. Co więcej chlorofil ułatwia nam zapanować nam nad głodem i stłumić nadmierny apetyt. Jest więc on idealny w czasie diety. Słowo „dieta” prawdopodobnie kojarzy Ci się z czymś monotonnym i niesmacznym. Tak nie musi być! Tylko popatrz na poniższe dania, w których pokazuje Ci, że zdrowie też może smakować, a Twój talerz może zawierać wszystkie kolory wiosny, zwłaszcza zielone akcenty.

INA RYBARCZYK trener kulinarny, malarka, grafik, fotograf, pasjonatka wszelkiej aktywności fizycznej. Swój zmysł artystyczny przeniosła do kuchni, tworząc wyjątkową, nietuzinkową, zdrową, a przede wszystkim cudownie pyszną kuchnię roślinną. Na swoim koncie ma już dwie roślinne książki kucharskie Łowcy smaków i Łowcy smaków. Cztery pory roku. Autorka bloga: www.truetastehunters.com


67 Kulinaria

CZARNA SOCZEWICA Z ZIELONYMI SZPARAGAMI, SZPINAKIEM I GROSZKIEM (2 porcje)   150 g czarnej soczewicy

2-3 łyżki soku z cytryny

1 pęczek (500 g) zielonych szparagów

1 1/2 łyżki sosu sojowego

1 50 g mrożonego zielonego groszku (w sezonie użyj świeżego)

1 łyżka syropu daktylowego

2-3 duże garście szpinaku

olej do smażenia

2 łyżki tahini

2 łyżeczka oleju sezamowego

1. C zarną soczewicę gotuję w 200 ml osolonej z dodatkiem 1 łyżeczki oleju sezamowego (ok. 20 min). 2. W drugim garnku w osolonej wodzie gotuję zielony groszek, ok. 3 min do miękkości. Wyławiam go łyżką cedzakową i wkładam do miseczki z zimną wodą (aby groszek nie stracił koloru). 3. Z ielone szparagi myję, osuszam, pozbawiam końcówek, kroję na mniejsze kawałki i wrzucam na rozgrzany olej. Solę, pieprzę i smażę ok. 10 min. Szparagi mają być miękkie i zrumienione. Do szparagów wrzucam umyty, osuszony i pozbawiony twardszych końcówek szpinak. Chwilę smażę, aż szpinak zwiędnie. 4. W miseczce mieszam: tahini, sok z cytryny, sos sojowy tamari, syrop daktylowy i 1 łyżeczkę oleju sezamowego. 5. U gotowaną soczewicę przekładam do miski, dodaję połowę sosu, zawartość patelni i zielony groszek. Całość dokładnie mieszam. 6. S oczewicę z dodatkami przekładam na talerze. Resztą sosu polewam wierzch potrawy.

TARTA KOKOSOWO-LIMONKOWA Z AWOKADO (średnica ok. 22-24 cm) Spód:   200 g suszonych daktyli, zalanych na 2 godz. wrzątkiem i z niego odsączonych   50 g płatków owsianych   25 g amarantusa ekspanowanego   75 g wiórków kokosowych   1 łyżka mielonego siemienia lnianego   4 łyżki oleju kokosowego   1 łyżeczka ekstraktu waniliowego   szczypta soli Masa limonkowo-kokosowa z awokado:   2 duże, bardzo dojrzałe awokado   2 łyżki oleju kokosowego, rozpuszczonego w kąpieli wodnej   100 g ksylitolu   skórka otarta z 2 limonek   sok z 1 – 1 i 1/2 limonki   1 łyżeczka ekstraktu waniliowego   śmietana (stała, biała część) z dobrze schłodzonej 1 puszki (400 ml) mleka kokosowego

1. D aktyle, olej kokosowy, ekstrakt waniliowy oraz szczyptę soli blenduję na gładką masę. Wsypuję siemię lniane. Ponownie blenduję. 2. D o masy wrzucam wiórki kokosowe, płatki owsiane, popping z amarantusa i całość dokładnie mieszam – najlepiej rękami. 3. S pód tortownicy wykładam papierem do pieczenia, a jej boki natłuszczam. Spód i boki (wysokość ok. 2 cm) wyklejam masę. Całość przekładam do lodówki. 1. A wokado kroję na pół, pozbawiam pestki. Jeśli awokado ma brązowe przebarwienia, staram się je odciąć. 2. A wokado, sok i skórkę otartą z limonki, olej kokosowy i ekstrakt waniliowy blenduję na gładką masę. 3. Ś mietanę ubijam z ksylitolem, tak jak tradycyjną śmietanę z cukrem. 4. D o ubitej śmietany przekładam masę z awokado. Całość dokładnie, ale delikatnie mieszam. 5. M asę wykładam na spód. 6. G otowe ciasto schładzam przez noc.


68

CHŁODNIK Z BOTWINĄ, MLEKIEM KOKOSOWYM I RABARBAREM (4 porcje)

Kulinaria

1 duży pęczek botwinki

3-4 łyżki ksylitolu

1 pęczek rzodkiewki

400 ml mleka kokosowego

4 ogórki gruntowe

500 ml bulionu warzywnego

1 duży pęczek koperku

2-3 łyżki soku z cytryny

2 ząbki czosnku

sól, pieprz

3 łodygi rabarbaru

olej do smażenia

1. B uraczki z botwinki kroję w kostkę o boku 1 cm, liście wraz z łodygami w cm paski. Na rozgrzany olej wrzucam posiekany czosnek. Gdy się zrumieni, dodaję botwinkę. Całość przesmażam ok. 2 min. 2. B uraczki z czosnkiem zalewam bulionem i mlekiem kokosowym. Gotuję 20-30 min, aż buraczki będą miękkie. Zostawiam do ostygnięcia. 3. W międzyczasie na rozgrzaną patelnię z niewielką ilością oleju wrzucam rabarbar pokrojony na 1,5 cm kawałki. Posypuję go ksylitolem i smażę aż się przyrumieni i będzie miękki (ale nie będzie się rozpadać). 4. P rzestudzoną zawartość patelni dodaję do chłodnika. 5. G dy jest on zimny, dodaję pokrojone w mniejszą kostkę rzodkiewki, ogórki gruntowe pozbawione pestek i posiekany koperek. Dodaję sok z cytryny i przyprawy.

PIECZONE ZIEMNIAKI Z BAZYLIOWYM SOSEM Z AWOKADO I SOSEM TAHINI (3 porcje)   15 niewielkich ziemniaków  olej   sól, pieprz dodatkowo: listki świeżej bazylii, posiekana drobni papryczka chilli 1. Z iemniaki gotuję w mundurkach w osolonej wodzie, odcedzam. 2. Z iemniaki układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Miażdżę je ręką. 3. C ałość skrapiam olejem, solę i pieprzę. Władam do piekarnika nagrzanego do 200 st. C na 20 min. 4. G otowe ziemniaki podaję skropione obiema sosami, posypane bazylią i papryczką chili. Bazyliowy sos z awokado:   1 duże, dojrzałe awokado   1 duży pęczek bazylii   1 ząbek czosnku   2 łyżki soku z cytryny

100-150 ml mleka roślinnego   szczypta pieprzu cayenne   sól, pieprz

Wszystkie składniki blenduję na gładką masę.

Sos tahini:   3 łyżki tahini

1/2 łyżeczki ksylitolu

3 łyżki soku z cytryny

szczypta pieprzy cayenne

ok. 100 ml mleka roślinnego Całość dokładnie mieszam.


69

CIASTO MARCHEWKOWE POMARAŃCZOWO-TYMIANKOWE (tortownica o śred. 21 cm)

Kulinaria

250 g marchewki, startej na tarce o grubych oczkach

1 łyżka soku z cytryny

1/3 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej

100 g oleju kokosowego

skórka starta z 1 pomarańczy

1 łyżeczka sody oczyszczonej

175 g ksylitolu

60 g orzechów włoskich, posiekanych nie za drobno

2 łyżeczki proszku do pieczenia

60 ml mleka roślinnego

200 g mąki kukurydzianej

2 łyżki mielonego siemienia lnianego

50 g mąki ziemniaczanej

1 i 1/2 łyżki świeżych listków tymianku

150 ml soku pomarańczowego

1 łyżeczka cynamonu

1 łyżka octu jabłkowego   1 łyżeczka ekstraktu waniliowego   szczypta soli

1. W kąpieli wodnej umieszczam olej kokosowy, ksylitol, mleko roślinne, sok pomarańczowy, sok z cytryny, ekstrakt waniliowy i szczyptę soli. Całość podgrzewam, do całkowitego połączenia się składników. Zdejmuję miskę znad parującej wody i odstawiam, by masa przestygła. Dodaję mielone siemię lniane i dokładnie mieszam. 2. D o masy wrzucam startą marchewkę, skórkę pomarańczową, tymianek i orzechy włoskie. Mieszam. 3. D o masy przesiewam mąkę, skrobię i proszek do pieczenia. Dodaję przyprawy. Całość mieszam. 4. W miseczce zalewam 1 łyżeczkę sody, octem. Uzyskaną pianę wlewam do mas na ciasto i ponownie dokładnie mieszam. 5. T ortownicę wykładam papierem do pieczenia. Przekładam do niej masę na ciasto. 6. P iekę w 180 st. C przez ok. 45 min. Gotowe ciasto studzę w foremce przez ok. 1-2 godz. Kokosowa śmietana waniliowa:   śmietana (stała, biała część) z 1 puszki (400 ml) schłodzonego przez 24 godz. mleka kokosowego   3-4 łyżki ksylitolu   kilka kropli ekstraktu waniliowego Do dekoracji:   starta skórka pomarańczowa   orzechy włoskie   świeże listki tymianku

1. S chłodzoną śmietanę ubijam z ksylitolem i ekstraktem waniliowym. 2. G otową masę wykładam na przestudzone ciasto marchewkowe. Całość posypuję orzechami włoskimi, otartą skórką pomarańczową i odrobiną listków świeżego tymianku. 3. C iasto wstawiam na ok. 2 godz. do lodówki, by śmietana zgęstniała.


70 Moto

Miękka hybryda, czy to w ogóle ma sens? Test Volvo XC60 B4

#POZnaj VOLVO

tekst i zdj ęcia : Filip Olczak

E

lektryki to zdecydowanie moja bajka. Są już takie, które

znajdującej się w tunelu środkowym, pod podłogą auta. Różni

dosłownie wyrywają z butów, a przy tym nie wyrzu-

się także skala użycia silnika elektrycznego podczas jazdy

cają do atmosfery spalin. To cuda technologii, które

czy ruszania w porównaniu do konwencjonalnych hybryd.

niewątpliwie dodadzą nam wrażeń z jazdy i oszczędzają powietrze. Kilka dni temu miałem okazję przetestować mój

W wersji B4 nadal pierwsze skrzypce gra silnik spalinowy,

drugi ulubiony typ napędu, czyli mix elektryka z konwencjo-

a elektryczny (sprzężony pomiędzy silnikiem spalinowym

nalnym silnikiem spalinowym – hybrydę, lecz nie zwykłą…

a skrzynią biegów) pomaga podczas ruszania i wspomaga jednostkę spalinową w mieście.

Volvo XC60 to zdecydowanie jeden z moich ulubionych modeli w gamie tej szwedzkiej marki. Okazuje się, że nie

Dodatkowo B4 wyposażona została w instalację 48V

tylko mój. W 2020 roku w Polsce odnotowano blisko 4500

i znacznie mniejszy akumulator niż hybryda plug-in, który

rejestracji nowych XC60. Właśnie ten model jest rozsąd-

wspiera jednostkę główną podczas ruszania oraz podczas

nym wyborem i nie chodzi tu tylko o jakość wykonania,

jazdy z prędkością do 30 km/h – np. w korku.

którą można stawiać za wzór. W tym miesiącu jednak nie o tym… Zajmiemy się niezwykłym połączeniem silnika

Jedynym mianownikiem, który łączy miękką hybrydę B4

diesla i silnika elektrycznego.

z innymi hybrydami jest to, że w podobny sposób ładuje baterię. Podczas dojeżdżania do świateł, wyhamowywania,

Volvo XC60 B4 nie jest typową hybrydą, którą ładuje

czy po prostu wciskania pedału hamulca – energia kine-

się poprzez osobne gniazdo ładowania do dużej baterii

tyczna zamieniana jest w energię elektryczną.


Jednym z bardzo ważnych elementów IntelliSafe był system Dość inżynierii, warto powiedzieć sobie jak w praktyce

PilotAssist, który nie pozwolił mi zjechać z wyznaczonego

zachowuje się Volvo XC60. W skrócie można stwierdzić,

pasa ruchu. Natomiast Cross Traffic Alert hamował, gdy cofa-

że na mocną piątkę. Ruszanie ze świateł jest gładkie i bar-

jąc, inny pojazd przycinał drogę mojego wyjazdu z parkingu

dzo żwawe, podczas wyprzedzania czuć moment obrotowy

czy innego ciasnego miejsca. WOW!

71 Moto

silnika Diesla, co daje poczucie bezpieczeństwa. Zestaw o całkowitej mocy 197 KM + 14 KM jest dobrze zestro-

XC60 wypadła też znakomicie podczas testu ekonomiczności

jony z napędem na wszystkie cztery koła i ośmiobiegową

i ekologiczności, czyli spalania. Na dość zmiennej pod względami

automatyczną skrzynią biegów Geartronic. Przy okazji

prędkości trasie oraz znacznie dłuższej niż konwencjonalny test, bo prawie 550 km,

modernizacji zestawu napędowego, poprawiono kulturę

Volvo XC60 pochłonął 7,2 litra na każde przejechane 100 km. To znakomity wynik!

pracy silnika. Wymieniono wiele części mechanicznych

Volvo nie jest największym SUV-em, ale nie jest też najmniejszym, dodatkowo

i usztywniono jego blok. Praca silnika jest wyraźnie bar-

trzeba pamiętać, że dwulitrowa jednostka musi się czymś żywić, ta w Volvo robi to

dziej cicha – zarówno podczas jazdy, jak i zaraz po urucho-

naparstkiem paliwa. No prawie… Już wiesz, dlaczego miękka hybryda ma sens?

mieniu w chłodny dzień. Wyobrażacie sobie spacer po Karlskronie? Małe, minimalistyczne kolorowe domki i w pewnym momencie bezkres morza… Tak prowadzi się Volvo XC60. Jest niezwykle uporządkowane i wyzwala ogromne pokłady wolności. Te dwie składowe dają poczucie ogromnego bezpieczeństwa, które można odczuć nawet podczas codziennej jazdy. Szybszy łuk lub precyzyjniejszy wjazd – Volvo poradziło sobie z tym doskonale. Jeżeli o bezpieczeństwie już mowa, to moje testowe Volvo na swoim pokładzie posiadało IntelliSafe, czyli funkcje wspierające mnie jako kierowcę i bezpieczeństwo.

Grażyna Wolszczak:

Od początku mojej przygody z Volvo jeżdżę modelem XC60. Nie dziwię się, że to ulubiony samochód Polaków w klasie premium. Co mnie w nim zachwyca? Chyba najbardziej wnętrze z naturalnym drewnem, w skandynawskim stylu, które pozwala poczuć się prawie jak w domu. I bezkluczykowy dostęp. Tak! To bardzo praktyczne. Ale najważniejsze, że jest – mimo swej masy – lekki i zwinny. Aktywny tempomat w trasie powoduje, że auto samo przyspiesza i zwalnia, kiedy zbliża się do innego pojazdu, no i samo pilnuje pasa, którym jedzie, to powoduje, że czuję się zaopiekowana, bezpieczna. Dodajmy do tego fotele, które pozwalają na elektryczną regulację odcinka lędźwiowego i jeszcze.... tak mogłabym wymieniać długo. Kocham Volvo!

FIRMA KARLIK Autoryzowany Dealer Volvo  madebykarlik.pl

VolvoFirmaKarlik

volvocarkarlik


72 Outdoor

DAJ SOBIE KWADRANS na dzień dobry

A

tekst :

Jarek Skiba, Pomaganie przez Bieganie  |

zdj ęcia :

Materiały prywatne

ktywność fizyczna często kojarzy nam się z godzinami spę-

nas otoczenie lub specjalnie przygotowane zewnętrze siłow-

dzonymi na siłowni, morderczymi treningami w klubie fit-

nie, na których wykonać można wartościowy trening.

ness czy bieganiem w maratonach. Dla mnie sport to pasja

Mieszkam w Poznaniu, tutaj pracuję, trenuję i eksplo-

i świetna forma spędzania wolnego czasu. Ruch w szcze-

ruję poznańskie miejsca, które do sportu nadają się wyśmie-

gólności na świeżym powietrzu „czyści” mój umysł i spra-

nicie. Dla mnie rower czy bieganie w miejscach, w których

wia, że w zupełnie naturalny sposób człowiek odstresuje

bywam, spełniają funkcję poznawczą. Lubię czasami skrę-

skumulowane napięcie.

cić w inną ścieżkę podczas biegu czy pojechać rowerem

Przyszło nam żyć w „dzikich czasach”, czasie pandemii

do pracy inną drogą. Dzięki temu mogę poznawać nowe

i wielu zakazów. Wiele rzeczy się zmieniło, między innymi

miejsca i zauważyć zmieniający się krajobraz z nieco innej

chociażby funkcjonowanie instytucji, które zajmują się

perspektywy niż tylko z samochodu.

szeroko pojętym sportem. Zamknięto większość miejsc,

Poznań i jego okolice mają fantastyczne tereny do upra-

gdzie ludzie dbają o zdrowie nie tylko fizyczne, ale także

wiania aktywności na świeżym powietrzu. Moimi ulubio-

psychiczne. Można by pomyśleć, że została zachwiana

nymi miejscami, w których ćwiczę sam, a także ze znajo-

równowaga w tej materii. Tak też pewnie jest, ale sytuacja

mymi czy podopiecznymi są:

nie musi powodować, że ludzie przestaną się ruszać. Naprzeciw wychodzi tak bardzo lubiany przeze mnie

POZNAŃSKA MALTA – doskonałe miejsce na rodzinne

outdoor. Trening na świeżym powietrzu to nie tylko ćwicze-

spacery, trening biegowy, trening ogólnorozwojowy

nia i praca z ciałem, ale także obcowanie z przyrodą, dotle-

czy rolki. Super miejsce, gdzie można wykonać trening

nienie mózgu oraz nieograniczone możliwości trenowania.

na specjalnie przygotowanej siłowni zewnętrznej. Oprócz

Możesz spacerować, biegać, jeździć na rowerze, rolkach, ćwi-

tego w okolicy nowego zoo znajdują się leśne ścieżki,

czyć z własnym ciężarem ciała, wykorzystując otaczające

które dają ogromne możliwości do uprawiania sportów.


73 Outdoor

CYTADELA – piękne zielone miejsce w samym centrum

WARTOSTRADA – jest to w miarę nowy punkt na mapie

Poznania. Extra lokalizacja pozwala mieszkańcom

Poznania pod kątem sportu. Tym bardziej, że cały czas roz-

w szybki sposób znaleźć się w mocno zalesionym, cichym

budowywana jest sieć dróg rowerowych po dwóch stro-

miejscu, które daje mnóstwo możliwości do ruchu

nach Warty. Genialne miejsce do biegania, rolek, przejaż-

na świeżym powietrzu: spacery, bieganie, rower, rolki etc.

dżek rowerowych. Drogi rowerowe przy Warcie można spokojnie wykorzystywać też jako dojazd na rowerze

LASEK MARCELIŃSKI – bardzo duża powierzchnia lasu,

do pracy, ułatwiają to połączenia dróg praktycznie z każ-

która usytułowana jest w pobliżu stadionu Lecha. Świetnie

dym mostem na rzece w Poznaniu. Dodatkowym plusem

oznaczone ścieżki biegowe, które posiadają informa-

jest to, że Wartostrada jest oświetlona, więc jest możliwość

cje o tym jak długa jest pętla biegowa. Daje to możliwość

wykonania treningu po zmroku.

wykonania fajnego biegowego treningu lub przejażdżki na rowerze górskim. W lasku jest także siłownia zewnętrzna, na której możesz wykonać trening ogólnorozwojowy z obciążeniem lub pracując z własnym ciężarem ciała.   PARK SOŁACKI – super miejsce w genialnej lokalizacji. Bardzo zielony, przepiękny teren sprzyja ćwiczeniom na świeżym powietrzu, takim jak spacery, jogging czy ćwiczenia ogólnorozwojowe.   JEZIORA RUSAŁKA, STRZESZYNEK, KIEKRZ – doskonałe miejsca na dłuższe wyprawy piesze, biegowe czy rowerowe. Obcowanie z naturą w tych miejscach to sama przyjemność. W zależności od trasy można przemierzyć dystans od 5 do nawet 30 km. Ponadto przy Rusałce został oddany do użytku publicznego stadion z bieżnią tartanową, którą mogą wykorzystać biegacze do swoich treningów.


74 Outdoor

LAS DĘBIŃSKI – jest doskonale przygotowanym

DZIEWICZA GÓRA (GMINA CZERWONAK) – to miej-

miejscem na przyjęcie rzeszy miłośników przyrody.

sce bardzo zielone, teren zróżnicowany, który pozawala

Dlatego uprawianie sportu w tym miejscu jest tak

wykonać bardziej wymagający trening lub spacer.

wyjątkowe. Dobrze przygotowane ścieżki nadają się

Ze względu na topografię tego miejsca można poczuć

zarówno na trening biegowy, jak i na trening na rowe-

namiastkę gór. Dziewicza Góra daje takie możliwości

rze górskim. To miejsce świetnie sprawdza się podczas

zróżnicowania terenu, że suma przewyższeń sprawi,

spacerów.

że nasz trening może być ciężki.


Absolutnie nie trzeba wylewać siódmych potów, aby być zdrowym człowiekiem. Ważne jednak, żeby być aktywnym regularnie, a przy tym być konsekwentnym.   WPN – Wielkopolski Park Krajobrazowy zostawiłem na koniec, bo to wisienka na torcie i niezapomniane doznania, przygotowując się biegowo do zawodów. Teren jest ogromny, nieograniczone możliwości ścieżek. WPN o każdej porze roku wygląda zjawiskowo. Uwielbiam to w tym miejscu, że można w 100% obcować z przyrodą. Można oczywiście w parku aktywnie spędzać czas na różne sposoby, nie tylko biegając. M o i m z d a n i e m s ą t o m i e j s c a wa r t e p o z n a n i a w Poznaniu. To lokalizacje, gdzie śmiało można uprawiać sport na świeżym powietrzu, obcując z matką naturą i ładując nasze często rozładowane baterie. Jednak pamiętajcie, że to Wy decydujecie, czy będziecie aktywni i zdrowi. Nikt nikogo nie zaprowadzi za rękę do lasu i nie każe ćwiczyć. Każdy z nas musi tego chcieć. Pamiętajcie także, aby szukać możliwości, a nie wymówek. Wiem, że w Waszej okolicy znajdzie się miejsce, w którym można poćwiczyć, pobiegać, spędzić aktywnie czas z rodziną, znajomymi lub z samym sobą. Absolutnie nie trzeba wylewać siódmych potów, aby być zdrowym człowiekiem. Ważne jednak, żeby być aktywnym regularnie, a przy tym być konsekwentnym. Jeśli nigdy nie ćwiczyłeś lub miałeś wielką przerwę, to zacznij od 10-15 minut w ciągu dnia. Zacznij od spaceru i kilku ćwiczeń na świeżym powietrzu. Zrób to, zanim wyjdziesz do pracy. Daj sobie kwadrans

na dzień dobry, a zobaczysz jego pozytywne skutki szybciej niż się Tobie wydaje. Do zobaczenia na leśnych ścieżkach, drogach rowerowych… Zdrowego, aktywnego życia Wam życzę!

75 Outdoor


76 Będzie się działo

Recital Olgi Pasiecznik i Janusza Olejniczaka 14.04., godz. 19:00 Sala Malinowa – Pałac Działyńskich Olga Pasiecznik 19 grudnia 2020 podczas koncertu poświę-

Pasiecznik, podczas którego będziemy wspominać

conego Gabrielowi Chmurze tak wspominała Maestra:

zmarłego w listopadzie ub.r. dyrektora Chmurę. Podczas

„Był jednym z tych dyrygentów, o których można powie-

wydarzenia usłyszymy m.in. trzy pieśni, które zaledwie

dzieć, że nie tylko zaszczytem Go znać, ale też miało się

siedemnastoletni Gabriel Chmura skomponował do wier-

szczęście w ogóle takiego człowieka spotkać w życiu. Chyba

szy Jamesa Joyce’a zawartych w tomiku Muzyka kame-

w 2004 roku spotkaliśmy się w La Monnaie po spektaklu

ralna (Chamber Music). Wspaniała sopranistka wystąpi

i od tego momentu upłynęło 16 lat fantastycznej muzycznej

razem z Januszem Olejniczakiem, wybitnym piani-

i ludzkiej przyjaźni.”

stą, laureatem wielu nagród, znakomitym interpreta-

wydarzenia

liwość nie mogło zabraknąć specjalnego recitalu Olgi

torem utworów Fryderyka Chopina, koncertującym na całym świecie.

środa

14 IV 2021

godz. 18.00

zdj ęc ia : Materiały promocyjne organizatorów

Ze względu na te słowa i wspólną artystyczną wraż-


77 Będzie się działo

Virtuoso 16.-17.04., godz. 19:00 18.04., godz. 17:00 Teatr Muzyczny w Poznaniu Twórcy opowiadają historię o wspaniałym Artyście,

Salon Poezji 17.04., godz. 12:00, Teatr Muzyczny w Poznaniu 17.04., godz. 17:00, Biblioteka w Zamku w Kórniku 18.04., godz. 13:00, Pałac Jankowice

Ignacym Janie Paderewskim, który wykorzystał swoją popularność, by pomóc swojej Ojczyźnie odzyskać nie-

W kwietniu Teatr Muzyczny w Pozna-

podległość. O tym jak z lwa salonowego został jednym

n i u z a p r a s z a n a w y j ą t kową , 6 4 .

z najbardziej wpływowych polityków na świecie. Gdyby

odsłonę Salonu Poezji z udziałem

żył w latach 70-tych, byłby gwiazdą pokroju Elvisa

Małgorzaty Walendy, aktorki Teatru

Presleya albo Beatlesów. Jego wpływ na masową wyobraź-

Nowego w Poznaniu, laureatki głów-

nię był tak wielki, że szał, który zapanował w Ameryce na

nej nagrody 21. edycji festiwalu

jego punkcie, do dziś nazywany jest „Paddymanią”. Spek-

„Pamiętajmy o Osieckiej” z 2018 roku.

takl wyreżyserował Jerzy Jan Połoński, który w Teatrze

W programie znajdą się teksty różnych

Muzycznym w Poznaniu z powodzeniem wyreżyserował

autorów, którzy w oryginalny sposób

trzy musicale: Pippin, Footloose oraz Madagaskar – musi-

pisali o Agnieszce Osieckiej, a także

calową przygodę.

jej niezapomniane piosenki. Artystce towarzyszyć będzie pianista Dawid Sulej Rudnicki. Małgorzata Walenda jest absolwentką Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie na Wydziale Aktorskim. Została nagrodzona podczas Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu w 2018 roku, a także festiwalu Singing Mask w Sankt Petersburgu. Wraz zespołem spektaklu Co gryzie Gilberta Grape'a w reż. Marcina Czarnika, zdobyła Grand Prix 37. Festiwalu Sztuk Teatralnych w Łodzi. Od kwietnia 2019 jest aktorką Teatru Nowego w Poznaniu, gdzie występuje w takich spektaklach jak: Dziady (reż. Radosław Rychcik), Beniowski. Ballada bez bohatera (reż. Małgorzata Warsicka), Stan podgorączkowy. Bibobit/Osiecka (reż. Piotr Kruszczyński) i Czerwone nosy (reż. Jan Klata). W grudniu 2019 roku na Scenie Nowej Teatru Nowego odbyła się premiera jej recitalu Co będzie ze mną? w reż. Patrycji Kowańskiej. W 2020 roku ukazała się płyta zawierająca utwory z tego spektaklu. Wcześniej Małgorzata Walenda śpiewała w zespole NaVi, z którym nagrała takie utwory jak: Piorunochron, Został tylko wiatr czy Wyjście numer 3.


78 Będzie się działo

W związku ze zmieniającymi się obostrzeniami związanymi z trzecią falą pandemii (ponowne zamknięcie dla publiczności instytucji kultury od 20 marca do 9 kwietnia 2021 roku) Filharmonia Poznańska zachęca do odwiedzania strony internetowej:

Na stronie publikowane są wszelkie informacje dotyczące aktualnej działalności Filharmonii Poznańskiej oraz informacje na temat koncertów.

zdj ęc ia : Materiały promocyjne organizatorów

www.filharmoniapoznanska.pl


79 Będzie się działo

4.48 PSYCHOSIS Sarah Kane Premiera, 10.04., godz. 19:00 Duża Scena Teatr Polski w Poznaniu 11.-12.04., godz. 18:00 i 20:30 Reżyseria: Paweł Demirski Muzyka: Małgorzata Tekiel Scenografia: Anna Haudek Kostiumy: Arek Ślesiński Obsada: Alona Szostak, Monika Roszko, Alan Al-Murtatha (gościnnie)

4.48 PSYCHOSIS była wystawiona w polskich instytucjonalnych teatrach raz. Jeden raz.

Dla reż. Pawła Demirskiego tekst Kane jest przede wszystkim o potrzebie bycia radykalnie sobą. O proble-

Sztuka Kane jest dziełem wybitnym, skonstruowanym

mie komunikacyjnym, przed jakim stają osoby, które

według żelaznej logiki. Można 4.48 przeczytać jako fabu-

chcą wyjść poza konwenans konwersacji, schematów

larną historię pobytu w szpitalu psychiatrycznym, można

myślowych, uprzedzeń odbiorców. O indywidualno-

ten trop fabularny pominąć i czytać tę sztukę jako serię

ści. O gorzkim smaku porażki. O silnej kobiecie. O rady-

obrazów, w której postać mówiąca tekstem Kane stara sko-

kalnej af irmacji życia. O tęsknocie za światem, który

munikować siebie samą ze światem.

nas rozumie.


80 Będzie się działo

Polska. Siła Obrazu do zwiedzania alternatywnego, także z telefonem Mamy nadzieję, że wystawa nacieszy jeszcze miłośników sztuki „na żywo”. Dla wygody zwiedzających najnowszą wystawę

Wystawa z Muzeum Narodowym w Poznaniu jest pozycją

w Muzeum Narodowym w Poznaniu przygotowano jako

obowiązkową na liście kulturalnych must-have!

mobilną wersję przewodnika.

Niestety po 8 dniach od otwarcia muzeum zostało

Dzięki uruchomionej usłudze o nazwie QR4U.pl można

zamknięte z powodu pandemii. Wystawa czeka na gości,

w łatwy sposób dowiedzieć się więcej na temat znajdują-

a na razie można ją zwiedzić wirtualnie. Wystarczy wejść

cych się na wystawie obrazów. W tym celu należy użyć

na stronę https://mnp.art.pl/wydarzenia_i_wystawy/

własnego telefonu, którym przy pomocy aparatu lub apli-

polska-sila-obrazu/ i o wystawie poczytać lub udać się

kacji do kodów QR wystarczy zeskanować jeden kod,

na spacer bezpośrednio https://www.skanowanie.xyz/

a następnie wpisać numer interesującej nas sali na wysta-

mnp_polska_sila_obrazu.

wie. Taka forma ułatwia zwiedzanie i jest bezpiecznym przewodnikiem. Arcydzieła sztuki polskiej, świadectwa narodowej tożsamości czekają na widzów do 16 maja.

zdj ęc ia : Materiały promocyjne organizatorów

Muzeum Narodowe w Poznaniu mnp.art.pl/wydarzenia_i_wystawy/polska-sila-obrazu www.skanowanie.xyz/mnp_polska_sila_obrazu


81 Będzie się działo

Inauguracja siedziby Polskiego Teatru Tańca Pod koniec 2020 roku Polski Teatr Tańca zyskał autonomiczną przestrzeń w Poznaniu. Wieloletnie marzenie o własnym miejscu do pracy i miejscu spotkań z widzami stało się rzeczywistością. Moment inauguracji nowej siedziby to Międzynarodowy Dzień Tańca – 29 kwietnia 2021 roku. Oficjalne otwarcie obejmuje nie tylko spotkanie w nowym budynku teatru, ale też plenerowe wydarzenia, przenikające w tkankę miasta. Polski Teatr Tańca serdecznie zaprasza do wspólnego

Harmonogram wydarzeń przedstawia się następująco:

tańca – do świętowania w formie Narodowego Tańczenia,

18:00 – zwiedzanie nowej przestrzeni

czyli korowodu w rytmie poloneza, który przemierzy ulicę

Polskiego Teatru Tańca

Stanisława Taczaka sąsiadującą z teatrem. Artyści pragną

19:00 – wspólne zdjęcie

zaangażować gości oraz przechodniów do uczestnictwa

19:15 – Narodowe Tańczenie

w kanonicznym lub free stylowym wykonaniu najstar-

19:45 – wystąpienia zaproszonych gości

szego z polskich tańców narodowych.

20:00 – mapping na fasadzie teatru, toast za pomyślność, uroczyste otwarcie nowej siedziby 20:15 – freestylowa zabawa na ulicy W przypadku zaostrzenia obostrzeń wynikających z pandemii koronawirusa, będziemy aktualizować program na stronie Polskiego Teatru Tańca oraz w mediach społecznościowych.


82 Po godzinach

Urok kameralnego piękna zdj ęcia :

Agata Brożyna

13

marca br. w poznańskim butiku Kasi i Izy friendshopping odbyło się kameralne spotkanie z okazji Dnia Kobiet pod hasłem wiosenne metamorfozy. Na panie czekały:  stylistka Ania Dutkowska-Śmiechowska, która wykonała konsultację wizerunkową i analizę sylwetki, doradzała jak eksponować swoje atuty, jak dobrać dodatki na bazie ubrań oferowanych przez butik,  makijażystka Karolina Waśkowiak z marką Mary Kay doradzała jak wykonać delikatny makijaż na zbliżający się sezon, Utalentowana Agata Brożyna uwieczniła wszystko na pięknych pamiątkowych zdjęciach przed i po metamorfozie. O pyszne słodkości zadbała Jagoda Mikołcz z jagodowo.mii. Na uczestniczki czekała również moc rabatów, kuponów podarunkowych i drobnych prezentów przygotowanych przez organizatorów.


83 Po godzinach

Modelka: półfinalistka Miss Polonia 2020 Projekty: Ewa Zbaraszewska Foto: Alicja Moszyńska Makeup: Izabela Michalska Stylizacja: Ania Dutkowska-Śmiechowska Studio Bonin



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.