3 minute read
MONIKA WÓJTOWICZ Bookowski przewodnik
Rebecca Solnit Wspomnienia z nieistnienia
Wydawnictwo Karakter
Advertisement
Zacznijmy ten tekst odrobinę inaczej niż zwykle, a mianowicie od małego eksperymentu myślowego. Zatrzymajmy się, zamknijmy oczy i pomyślmy o świecie wolnym od uprzedzeń, o świecie, w którym nie istnieje dyskryminacja ze względu na płeć, kolor skóry, pochodzenie. Wyobraźmy sobie świat, w którym każdy może być sobą, każdy ma w życiu równe szanse, może kochać kogo chce i jak chce i nikt nic nikomu nie musi udowadniać. Pomyślmy o tym przez chwilę i zastanówmy się, czy komuś byłoby wtedy źle? Niekoniecznie, prawda? A teraz zastanówmy się nad tym, dlaczego praktycznie każdy z nas traktuje ten obraz świata jako utopię (jeśli tak nie jest, to bardzo chcę Cię poznać)? Dlaczego coś tak naturalnego jest dla nas tak trudne do wprowadzenia
Wostatnio wydanej po polsku książce Wspomnienia z nieistnienia Rebecca Solnit sięga do swoich intymnych wspomnień, wraca do czasów młodości, pierwszego samodzielnego mieszkania w San Francisco, poszukiwań swojej pisarskiej drogi, stawiania pierwszych kroków w świecie sztuki i aktywizmu. To nie jest jednak dziennik czy wspomnienia, bo Solnit ma tę niezwykłą umiejętność opisywania skromnej prywatnej histor ii w szerokim kontekście społeczno-kulturowym. Poprzez swoje indywidualne spojrzenie i doświadczenia tworzy opowieść o zmianach, jakie zaszły na przełomie kilkudziesięciu lat.
Ze wspomnień o swoim pierwszym mieszkaniu tworzy obraz gentryfikacji wielu dzielnic San Francisco, od opowiedzenia skąd wzięło się biurko, przy którym napisała większość swoich najważniejszych tekstów, rysuje historię przemocy wobec kobiet. U Solnit granica między prywatnym i publicznym jest niemal niewidoczna, gdyż obie te sfery przenikają się wzajemnie i dopełniają, a nieuwzględnienie którejś z nich sprawia, że obraz staje się niepełny, pozbawiony jakiejś istotnej części, która nadaje mu charakterystyczny rys.
To, co jest jednak największą siłą tekstów Solnit, to niezwykła empatia i wrażliwość na szczegóły, czujność w obserwacji otaczającego ją świata i język, którym potrafi dotrzeć w samo serce. Wspomnienia z nieistnienia, jak i wszystkie inne książki autorki, to wielka lekcja wrażliwości i lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce żyć świadomie.
w codziennym życiu i staje się marzeniem, o które warto walczyć, ale ze świadomością, że nie spełni się ono w najbliższej przyszłości? Ale warto się starać, a w tych staraniach nie ustaje Rebecca Solnit, której kolejna książka otwiera oczy na problemy zamiatane pod dywan od lat, ale daje też nadzieję i siłę. Z kolei Liz Plank rozprawia się z toksyczną męskością, ale to, co w jej książce jest najpiękniejsze to to, że staje w obronie mężczyzn, którzy też są ofiarami patriarchatu.
tekst i zdjęcia: Monika Wójtowicz / czytelniczka, doradca z księgarni Bookowski w poznańskim Centrum Kultury Zamek
Liz Plank
Samiec alfa musi odejść
Wydawnictwo Czarne
Książka Liz Plank to głos, który był bardzo potrzebny, ale też długo nieobecny w całej historii feministycznego pisarstwa. Oczywiście ta nieobecność jest w pełni uzasadniona, ale też znaczące jest to, że w końcu znaleźliśmy się w czasach, w których jest miejsce dla pozycji o jakże znaczącym podtytule, Samiec alfa musi odejść. Dlaczego patriarchat szkodzi wszystkim. Bo uświadomienie sobie, że patriarchat, w którym żyjemy to nie tylko zagrożenie dla kobiet, ale też dla samych mężczyzn jest niezwykle ważne. Plank definiuje tu pojęcie toksycznej męskości, czyli męskości pojmowanej jako coś, co trzeba nieustannie udowadniać, która jest w kontrze do wszystkiego, co kobiece, charakteryzującej się wieloma sztywnymi regułami, ale przede wszystkim brakiem pozwolenia na przeżywanie, a głównie okazywanie uczuć i emocji. Plank w jasny sposób
dowodzi, że takie pojmowanie męskości jest zagrożeniem dla zdrowia przede wszystkim psychicznego, ale też dla życia wielu mężczyzn i udowadnia, że równość płci to wyzwolenie od stereotypów, uprzedzeń i przymusu społecznego do udowadniania swojej wartości. Samiec alfa musi odejść to książka, która uczy nie tylko mężczyzn, ale każdego, kto po nią sięgnie troski i czułości, które są nam teraz potrzebne bardziej niż kiedykolwiek.