5 minute read

Ekskluzywny towar

Lato to czas odpoczynku, zwiedzania i wyjazdów. Choć Polska zasobna jest w góry, jeziora, lasy, a nawet pustynię i morze, wielu rodaków preferuje zagraniczne wakacje. Czyżby w Grecji lub Turcji s łońce świeciło bardziej?

Przyroda była dziksza? Jedzenie smaczniejsze?

Z całą pewnością wszystko jest inne, mniej lub bardziej nowe, w  zależności od szerokości geograficznej, k tórą obierzemy jako cel podróży. Ale czy lepsze? Bardziej ekskluzywne niż polskie wakacje? Dziś dostępność do nawet bardzo odległych zakątków świata stała się tak łatwa, że trudno o tym wyrokować.

Podobnie zresztą jest w świecie kulinariów. Jeszcze dekadę lat temu wiele składników i surowców było t ak nieosiągalne, że z marszu stawały się ekskluzywne. Przy okazji czyniąc takimi wszystkie potrawy z ich udziałem. Dziś dzięki internetowym sklepom i sprawnym dostawom kurierskim oraz paczkomatom można uatrakcyjnić ciasta i w ypieki bez gigantycznych nakładów f inansowych czy gimnastykowania się z logistyką, zdobyciem jakiegoś w yjątkowego składnika.

Czy można więc jeszcze mówić o ekskluzywności czegokolwiek? Owszem! Pewne towary, choć są dostępne, to jednak w ograniczonej ilości. Na przykład taki szafran, o k tórym piszemy na łamach bieżącego w ydania, czy nasze polskie czarne złoto, czyli jagody. Nie sposób hodować ich na plantacjach, dlatego rosną t ylko w środowisku naturalnym w określonym sezonie. Nic więc dziwnego, że jagodzianki nimi w ypełnione są tak pożądanym słodkim wypiekiem, że jego ceny windowane są naprawdę wysoko.

Niepozorny owoc może być t ym najbardziej ekskluzywnym. Podobnie jak niewielka pracownia cukiernicza, lodziarska czy piekarska. Jednak stanie się tak t ylko w tedy, kiedy prowadzimy biznes po swojemu – na naszych warunkach i autorskich recepturach.

Redakcja Mistrza B ranży

Redakcja i Marketing ul. Klimczoka 9, 40-857 Katowice redakcja@MistrzBranzy.pl marketing@MistrzBranzy.pl

Natalia Aurora Urbanek

P.O. Redaktor Naczelnej aurora@MistrzBranzy.pl +48 605 628 326

Beata Sitarz

Menadżer Produktu sitarz@MistrzBranzy.pl +48 881 610 668

Agnieszka Mrukowicz

Menadżer Produktu mrukowicz@MistrzBranzy.pl + 48 881 610 669

Wydawnictwo Grupa 69 ul. Klimczoka 9 40-857 Katowice

Redaktor Techniczny Przemysław Ścierski p.scierski@MistrzBranzy.pl + 48 881 44 00 88

Dział Prenumeraty i Kolportażu prenumerata@MistrzBranzy.pl +48 881 610 660

Korekta Iwona Guzik DTP

Patrycja Krzemień konto bankowe 27 1140 2004 0000 3502 8222 7728 www. MistrzBranzy.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żaden z utworów zawartych w czasopiśmie (w całości ani w części) nie może być bez pisemnej zgody Wydawcy wykorzystany lub użyty na jakimkolwiek polu eksploatacji, w tym nie może być w jakikolwiek sposób powielany ani rozpowszechniany (w tym w formie elektronicznej, przez digitalizację, publikacje i rozpowszechnianie w Internecie). Wykorzystanie utworów bez zgody podlega odpowiedzialności prawnej. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam ogłoszeń. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tych tekstów oraz zmiany ich tytułów. Wszelkie znaki firmowe towarowe oraz zrzuty ekranowe są zastrzeżone przez ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych. W czasopiśmie wykorzystano zdjęcia przesłane przez autorów oraz z serwisów:

Rozmowa Mistrza Branży

zegląd maszyn, urządzeń, wyposażenia

Gdzie

Influencerka? Torc I a ra? PrzedsI ę b I orc zyn I!

Tak mów I o sob I e Ew E l ina Cios E k , właśc I c I elka c I o cho c u krown I . Prężn I e d z I a ła w soc I a l medI ach, dz I e ląc s I ę Ta jn I k am I słodk I e j branży, edukując

I  roz Pr aw I a jąc s I ę z h ej T e ram I . a l e najle PI e j s I ę c zuje, zarządzając zes P o łem I T worząc nowe rece P T u ry.

„ Rozmawiała: Natalia Aurora Ignacek

Natalia Aurora Ignacek: Ewelino, wszyscy głowią się, co było najpierw: jajko czy kura. A ja zastanawiam się, czy najpierw byłaś „torciarą” czy influencerką na TikToku? Jak to się zaczęło?

Ewelina Ciosek: Najpierw zostałam mamą! Byłam na macierzyńskim, kiedy zaczęłam piec torty. Z jakiegoś powodu nie wychodziło mi to tak, jak chciałam. Mówi się, że złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy, ale tu faktycznie chodziło o… piekarnik. Takie rzeczy mają znaczenie, zwłaszcza jeśli myśli się o rozpoczęciu profesjonalnej drogi. Piekąc ciasta nie tylko dla siebie, ale na zamówienie muszę mieć pewność, że nie wydam przypalonego. Kiedy przenieśliśmy się z mężem na katowickie Załęże do mieszkania z nowym dobrze działającym piekarnikiem, zaczęłam pogłębiać moją pasję. Pierwszy tort, jaki upiekłam w nowym piekarniku, był na chrzest mojego synka. Potem pocztą pantoflową rozniosła się wieść i niedługo potem otworzyłam pracownię w Chorzowie.

Wcześniej pracowałaś w korporacji. Jak odnalazłaś się w tym zupełnie innym, choć słodkim, to jednak nieprzewidywalnym świecie funkcjonującym na zupełnie odmiennych zasadach? Pracy w korpo zupełnie nie czułam. Owszem, jest tam zachowany tzw. life-work

This article is from: