Koszalin, ul. Morska 2 94 343 00 44
Słupsk, ul. Bałtycka 10 59 840 01 44
www.rebis.pl
# 34-37
Fot. Krzysztof Tuz
Fot. Iza Bobrowicz
# 29
Trudno dziś uwierzyć, że te wzgórza pokryte były cedrami.
Spis treści #9
#7-10 Na topie Tym żył Koszalin na przełomie lipca i sierpnia.
Koszalinianie po raz kolejny pokazali, że potrafią się zjednoczyć. Koncert dla Anny Wiktorowskiej w Prywatce był tego doskonałym przykładem.
#11 Po babsku Dziś o tym, jak nauczyć się szybko i sprawnie wybierać ciekawe stylizacje do pracy. Tradycyjnym garsonkom mówimy: dość.
#24-25 Pięknie Opalone? Na pewno! Czy wiecie, jak o tę opaleniznę zadbać „od środka”?
#12-16 temat z okładki Siłownia Forma to miejsce, w którym kompleksowo można wyrzeźbić sylwetkę, zgubić zbędne kilogramy czy po prostu się zrelaksować. Dlatego tak bardzo lubią ją trenerzy personalni: Aleksandra Zwolak i Damian Zawadzki.
#26-28 W biznesie
#17 Torebka
#29 Gastronomia
Lider Nieruchomości ma już ponad rok. Sprawdzamy, jak na rynku poradziła sobie Oliwia Bindas.
Odwiedziliśmy Bar Vittorio, w którym można zjeść smaczne, sezonowe potrawy.
Tym razem zaglądamy do torebki Aleksandry Sławińskiej, która jak się okazuje wcale torebek nie lubi i w swojej kolekcji ma tylko... jedną.
#30 Warto
#18 Do domu
Trójka koszalinian poleca film, płytę i książkę.
Wakacje trwają. Jeśli nie udało wam się wyjechać w żadne tropikalne miejsce, podpowiadamy, jak urządzić dom, żeby poczuć się jak na wczasach.
#31-33 Niebawem Zapowiedzi wydarzeń sierpniowo-wrześniowych w Koszalinie.
#19 Dla niej
#34-37 Z podróży
Jeśli koniec lata, to koniecznie: brązy, beże i inne ciepłe odcienie.
Krzysztof Tuz zabiera nas w podróż po Bliskim Wchodzie. Konkretnie: poznamy zaciszną Dolinę Kadisza.
#20-23 Prywatnie
#38-41Towarzysko
Na ringu – bezkompromisowa kick-boxerka, która ma na koncie tytuł mistrzyni Polski. Daria Borkowska-Kowalczyk jaka jest prywatnie? MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Kto, kiedy, z kim i gdzie.
#4
Fot. Radek Koleśnik
Kto miałby ochotę na nudne pierogi, kiedy w Barze Vittorio można zjeść takie restauracyjne dania?
Rio uczy, Rio bawi
Na zdjęciu: Aleksandra Zwolak i Damian Zawadzki
Na Facebooku krąży quiz, w którym trzeba się wykazać znajomością antonimów i synonimów podanych wyrazów. Na tej podstawie komputer wylicza zasób słownictwa danej osoby. Rzadko się bawię w takie rzeczy, bo mi szkoda czasu, ale tym razem się skusiłam. Porównując mój wynik z opublikowanymi przez moich facebookowych znajomych, wstydzić się nie mam czego. Śmiem nawet twierdzić, że będzie jeszcze lepiej, bo właśnie uzupełniam słownictwo sportowe. Nie, nie zakuwam z jakiegoś specjalistycznego języka, tylko leżę z pilotem w dłoni przed telewizorem i oglądam olimpiadę w Rio. Emocji mi nie brakuje, a przy tym – co sobie uświadomiłam w trakcie rozwiązywania testu – uczę się nowych znaczeń słów mi znanych i poznaję słowa kompletnie mi nieznane. Weźmy na przykład taki fiflak. Komentator gimnastyki sportowej piętnasty raz zachwyca się fiflakiem w przód i w tył, a ja siedzę na kanapie i zastanawiam się, o który element wyskakany na ścieżce mu chodzi. Szczęściem, mam obok komórkę, wchodzę w Google i dowiaduję się, że to po prostu salto, tyle że nieco inaczej wykonane. Albo: serpentyna w kontrgalopie. Ooo, to już wyższa szkoła jazdy i to dosłownie, bo dotyczy ujeżdżania konia wierzchowego. Za Boga wam nie wytłumaczę, na czym to to polega, ale w Internecie znajdziecie. Albo: czy wiecie co to jest green? Ha! Mam was. Tu wcale nie chodzi o kolor zielony, tylko o krótko ściętą trawę na polu golfowym. Tego z moim Andrzejem nie musieliśmy „googlować”, bo sami domyśliliśmy, gdy komentator w końcu się nad nami ulitował i oznajmił, że dla golfiarzy ważne jest nawet, czy krótko ścięty green był koszony z lewej, czy prawej strony. Takich słówek mam w zanadrzu chyba z kilkadziesiąt (ale i tak fiflak mi się najbardziej podoba, choć serpentyna też jest niezła). W tym numerze naszego magazynu też mamy sporo sportu, choć tu raczej chodzi o zdrowie, kondycję, a nie o rekordy i medale. Jeśli traficie w ręce Oli Zwolak lub Damiana Zawadzkiego z Formy i pokręcą głową nad waszymi budyniami, to nie róbcie wielkich oczu. Podpowiadam z doświadczenia: chodzi o niedoskonałe bicepsy. Pozdrawiam z urlopu. Jolanta Stempowska MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
#6
Fot. Izabela Bobrowicz
Jolanta Stempowska redaktor naczelna
Redakcja Magazyn Miejski Trendy – MM Trendy / Wydanie bezpłatne Redakcja: ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin tel.: 94 34 73 555, 94 34 73 522 faks: 94 34 73 540 e-mail: mmtrendy.koszalin@polskapress.pl Redaktor naczelna: Jolanta Stempowska Product manager: Barbara Chomicka Promocja i marketing: Katarzyna Głodek Redakcja: Agnieszka Gontar, Katarzyna Chybowska, Mateusz Prus, Wojciech Konieczny, Małgorzata Zychowicz, Krzysztof Tuz, Ewa Worsowicz, Krzysztof Ulanowski, Sylwia Zarzycka Projekt: Krzysztof Ignatowicz Ilustracja: Krzysztof Urbanowicz Dział fotograficzny: Radek Koleśnik, Izabela Rogowska, Izabela Bobrowicz Korekta: Maria Borkowska Skład: Justyna Dudek Druk: FHU Zeta Prezes Oddziału: Piotr Grabowski Reklama: 519 503 727 e-mail: barbara.chomicka@polskapress.pl Wydawca: Polska Press Grupa ul. Domaniewska 45, 00-838 Warszawa Prezes: Dorota Stanek Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Materiałów, które nie zostały zamówione, redakcja nie zwraca. Na podst. art. 25 ust. 1 pkt. 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Polska Press Grupa sp. z o.o. zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w „MM Trendy” jest zabronione bez zgody wydawcy.
Na topie
#
Gitarzysta zespołu Mr. Zoob napisał kryminał Jacek Paprocki to w Koszalinie postać bardzo znana. Paprocki jest przede wszystkim znany jako gitarzysta popularnego od lat 80. XX wieku zespołu Mr. Zoob. Nie tylko jednak. Ten prawdziwy człowiek renesansu był już dyrektorem Centrum Kultury 105, a także szefem Festiwalu Debiutów Filmowych Młodzi i Film. Jest też prozaikiem. Jego opowiadania wygrywały nagrody w różnych konkursach, jednak krótka forma literacka przestała już panu Jackowi wystarczać. Światło dzienne ujrzała właśnie pierwsza powieść pt. Polowanie. Akcja tego kryminału rozgrywa się na wybrzeżu, oczywiście - na wybrzeżu koszalińskim. Bałtyckie kurorty okazują się prawdziwą dżunglą, w której drapieżnik, czyli innymi słowy morderca, czyha na swoje ofiary. Na drapieżnika poluje zaś w nadmorskiej dżungli inspektor policji, który po godzinach lubi grywać rocka w lokalnym klubie. Czyżby policjant miał być alter ego samego autora? (KRUL)
Fot. Radek Koleśnik
REKLAMA
Zostań konsultantką Dołącz do nas! BIURO AVON Hotel Gromada (wejście od Kaszubskiej) Koszalin, ul. Zwycięstwa 24b, tel. 605 251 962
Nowości na lato!
Na topie
#
Nasza
RzymiAnka
Fot. Radosław Brzostek
Anna Nowicka, koszalinianka od lat mieszkająca we Włoszech, postanowiła, że podzieli się swoimi doświadczeniami związanymi z tym śródziemnomorskim krajem. Dzięki dotacji z konkursu Koszaliński Start-up mogła przez tydzień uczyć nas mieszkańców języka włoskiego oraz przybliżać nam kulturę w akcji Tydzień z RzymiAnką. Oprócz tego w Centrum Kultury 105 pojawiła się wystawa zdjęć Anny Nowickiej z Rzymu. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszył się zwłaszcza wykład organizatorki pt. Spacerując z RzymiAnką po stolicy Włoch. (zp)
r e ll e s t s e b i k s ń li a z Kos
Nie mamy pojęcia, jak to się stało i bijemy się w piersi. W ubiegłym numerze w rubryce „Na topie” koniecznie powinniśmy napisać, jaką furorę na rynku czytelniczym robi nowa książka Magdy Omilianowicz pt. Bestia. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Magdzie gratulujemy, a wam, drogie czytelniczki, z przyjemnością donosimy: Bestia podbija listy bestsellerów książkowych, zbierając doskonałe recenzje zarówno od krytyków, jak i „zwykłych” czytelników. Przypominamy tylko, że Bestia to reportaż opowiadający o Leszku Pękalskim, seryjnym mordercy nazywanym przez media Wampirem z Bytowa. (zp)
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
#8
Na topie
#
KARAOKE
j e i k s w o r o t k i W i dla An
Fot. Radek Koleśnik
Grupa ludzi dobrej woli skrzyknęła się, żeby pomagać zmagającej się z ciężką chorobą nauczycielce Annie Wiktorowskiej. Pani Ania, która naucza języka angielskiego i rosyjskiego w II LO im. Wł. Broniewskiego w Koszalinie, cierpi na guza mózgu. Ratunkiem dla niej może być terapia protonowa w klinice w Monachium. Niestety, leczenie nie jest tanie – koszt to w przeliczeniu 216 tys. zł. Trwa zbiórka pieniędzy m.in. na Facebooku. Pomóc się stara także Fundacja Pokoloruj Świat. Wszystkie te starania jednak nie wystarczały; pieniądze na konto napływały zbyt wolno. Sprawy nabrały tempa pod koniec lipca, kiedy spotkały się koszalińskie przedsiębiorczynie: Hanna Mojsiuk, Anna Witkowska, Marzena Olszyńska, Magdalena Sudoł, Katarzyna Glomb, Katarzyna Ziejewska oraz Elżbieta Konarska. Przy wsparciu właściciela klubu Prywatka, panie zorganizowały imprezę ph. Karaoke z gwiazdami dla Ani. Koszalinianie nie zawiedli i przybyli tłumnie. W czasie imprezy trwała też loteria fantowa, a fantami była m.in. koszulka Roberta Lewandowskiego i korki Grzegorza Krychowiaka. Rezultaty przeszły wszelkie oczekiwania – zebrano prawie 44 tys. zł. Na tym oczywiście nie koniec – przedsiębiorczynie planują już zorganizowanie koncertu charytatywnego, Michał Bieliński, organizator biegowego cyklu Leśna Piątka, zaprosił biegaczy na specjalną edycję biegu ph. Leśna Piątka Charytatywnie a Fundacja Pokoloruj Świat na Facebooku prowadzi do 21 sierpnia prowadzi licytację atrakcyjnych fantów. Zatem zbiórka trwa. (KRUL)
#9
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Na topie
Fot. Radek Koleśnik
#
Koszalinianie wystąpili
na
k c o t s d o o W u k n a t s Przy Rockowy duet Oil Stains tworzą gitarzysta Maciej Sztyma (dziennikarz „Głosu Koszalińskiego”) oraz wokalista i perkusista Sebastian Strycharczuk. Sebastian jest z pochodzenia koszalinianinem, ale obecnie mieszka w Trójmieście. Zespół istnieje od trzech lat i jak dotąd nagrał jeden krążek – Here Comes My Train. Płyty są w sprzedaży w koszalińskim sklepie Gram, a z fanami artyści utrzymują kontakt za pośrednictwem swojej strony na Facebooku.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Na Przystanek Woodstock zgłosiło się około 700 kapel, więc sporym sukcesem było już przejście eliminacji. A co dopiero występ przed wielusettysięczną publicznością! Duet już wprawdzie grał na Fląder Festiwal w Gdańsku, nigdy jednak na tak wielkiej imprezie jak Woodstock! W ciągu godziny zespół zagrał większość swoich kawałków, artyści byli z brzmienia zadowoleni, a co najważniejsze, zadowoleni byli też słuchacze, którzy dobrze przyjęli występ koszalinian. (KRUL)
#10
Po babsku
#
Poranna piękność Tekst : Ewa Worsowicz
Siódma rano, budzik brutalnie wyrywa cię ze snu, po szybkim prysznicu stajesz przed szafą i w gąszczu ciuchów próbujesz wybrać te do pracy. Czas nagli, wyjmujesz więc te same co zawsze proste czarne spodnie i białą koszulę. Do pracy wpadasz na ostatnią chwilę, mijasz koleżankę w superpięknym kostiumie i dziewczynę z recepcji z narzuconą na ramiona kwiatową bomberką. Modne i profesjonalne. Jak one to robią, zastanawiasz się? To prostsze niż ci się wydaje.
Zorganizuj się Skoro wiesz, że twój poranek będzie chaotyczny i będziesz uwijać się jak w ukropie, przygotuj sobie wszystko dzień wcześniej. Uprasuj bluzkę, połóż obok pasującą bieliznę, wyjmij z kasetki kolczyki, przeleć pastą skórzane szpilki. Byłoby idealnie, gdybyś znalazła chwilę na ubranie całego zestawu i zrobienie sobie zdjęcia w lustrze. Od razu wyłapiesz i skorygujesz drobne niedoskonałości typu zbyt świecące rajstopy czy prześwitująca sukienka. Stwórz zestawy-bazy, które będą twoim kołem ratunkowym. Wybierz klasyczne rzeczy, które ożywisz piękną apaszką czy najmodniejszą torebką. Nie bój się przemycać do pracy sezonowych hitów – cieniutki naszyjnik typu chocker będzie wyglądał świetnie w towarzystwie śnieżnobiałej koszuli, a bomberka w kwiaty zestawiona z ołówkową spódnicą na pewno nie odejmie ci autorytetu.
Zaufaj ekspertom
runku. Możesz też poprosić o pomoc w sprawie kompletowania garderoby. Jeśli nie chcesz zatrudniać profesjonalnej stylistki, poproś koleżankę, która jest zawsze idealnie ubrana. Przejrzyjcie razem zawartość garderoby, skompletujcie nowe zestawy. Świeże spojrzenie na twoją sylwetkę i zawartość szafy pozwoli ci odkryć nowe rozwiązania i podsunie pomysły na nowy styl.
Zrelaksuj się Jednak najważniejszym sekretem dobrego wyglądu jest twój stan ducha. Zadbaj o swoje poranne rytuały, które umilą ci dzień. Wstań rano 15 minut wcześniej, zaparz aromatyczną kawę, weź prysznic z pachnącym olejkiem pod prysznic, pomaluj usta karminową szminką. Postaraj się o odrobinę relaksu i kilka chwil dla siebie. A potem włóż piękne ubranie, spryskaj się mgiełką ulubionych perfum i tym razem, przekraczając próg firmy, to ty bądź obiektem westchnień zaspanych koleżanek. I szefa?
Jeśli nie masz czasu albo zwyczajnie nie lubisz prasować, pastować butów czy przyszywać guzików, zdaj się na wiedzę i usługi profesjonalistów. Znajdź dobrą pralnię, zaufanego szewca, profesjonalną krawcową. Pamiętaj, że to szczegóły często decydują o tym, czy wygląda się schludnie i profesjonalnie. Droga marynarka z guzikami trzymającymi się na ostatniej nitce to największa zbrodnia na wize-
#11
Ewa Worsowicz autorka bloga www.eve-r-green.blogspot. com, stylistka i felietonistka. Laureatka ogólnopolskich konkursów modowych. Rodzinnie związana z Koszalinem, który uwielbia za najpiękniejsze zachody słońca. MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Aleksandra Zwolak od dziecka chciała być związana ze sportem. W wieku 16 lat odkryła swoją miłość do siłowni. Zupełnie inaczej było z Damianem Zawadzkim, który całe życie sportu unikał, w co dziś trudno uwierzyć. Dopiero walka z kilogramami pokazała mu, że można inaczej. MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
#12
#
Temat z okładki
Wszystko dzięki
e i m r o F Tekst : Katarzyna Chybowska / Fot.: Izabela Bobrowicz
Aleksandra Zwolak i Damian Zawadzki - młodzi, wysportowani. Choć oboje mają zupełnie inne doświadczenia, dziś spełniają się zawodowo jako trenerzy personalni w Centrum Rekreacji Forma. To miejsce pozwala im rozwinąć skrzydła i rozwijać swoją pasję. Często patrząc w lustro nie widzimy tego, że... no cóż, jesteśmy grubi. Dopiero odpowiedni impuls popchnie nas do działania. Tak też było w przypadku Damiana Zawadzkiego. Dziś świetnie zbudowanego trenera personalnego pracującego w siłowni Forma.
Dawno zapomniane kilogramy – Wiem, że trudno uwierzyć w to, że byłem gruby. W wieku 19 lat ważyłem 130 kilogramów przy wzroście 178 centymetrów. Jak nietrudno policzyć, zbędny balast to prawie 40 kilogramów – opowiada trener. – Przez lata mi to nie przeszkadzało, wędkowałem, siedziałem przed komputerem, oglądałem telewizję. Aż do momentu kiedy usłyszałem grupkę szepczących dziewczyn: patrz jaki grubas. Damian spojrzał, stwierdził, że za trzy miesiące go nie poznają. Dopiął swego. – Trudno mi policzyć, ile błędów popełniłem wtedy. Nie miałem pojęcia o tym, jak bezpiecznie chudnąć. Dobrze, że moja dieta opierała się na warzywach, owocach i nabiale. Treningi były wycieńczające, a wszystko to odbiło się na moim zdrowiu – wspomina Damian. Miało to jednak i swoje pozytywne strony: połknął bakcyla sportu. – Nigdy w życiu nie wyobrażałem sobie, że skończę wychowanie fizyczne – śmieje się dziś 26-latek. – Oprócz tego jestem też masażystą. O wędkowaniu zupełnie już zapomniałem. Mam lepsze zajęcia.
Sportsmenka od urodzenia Zupełnym przeciwieństwem Damiana jest Ola Zwolak. Tata już od najmłodszych lat zaszczepiał w niej miłość do sportu. - Tata jest nauczycielem wychowania fizycznego, zresztą nie on jeden w rodzinie związany jest ze sportem. Jak miałam trzy lata, zrobił mi łyżwy, zabierał na basen. Do
#13
Wiktoria Prokopowicz - menadżer
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Temat z okładki
#
niczego nie zmuszał. Dopasowywał aktywność do mojego wieku. Pamiętam, jak byłam jeszcze w przedszkolu i zabrał mnie na Akademię Wychowania Fizycznego do Gdańska. Te boiska, sale sportowe - to była miłość od pierwszego wejrzenia - wspomina Ola Zwolak, trenerka personalna siłowni Forma. Aleksandra przez lata próbowała różnych sportów. Była w klasie koszykarskiej, mimo swojego niewielkiego wzrostu. Osiągnęła mistrzostwo juniorów i seniorów w siłowaniu się na rękę. I to wtedy właśnie zakochała się na dobre w siłowni. Postanowiła być trenerką personalną. – Lubię pograć w tenisa, pojeździć na rowerze, rolkach czy pobiegać. Ale mogę to robić dzięki dobremu przygotowaniu na siłowni. Wzmocnieniu wszystkich partii ciała, kondycji – mówi trenerka.
Jedna forma Choć ich historie są zupełnie inne, oboje dziś spotykają się w jednej siłowni, pracując jako trenerzy personalni. Damian bardzo często utożsamia się ze swoimi klientami ze względu na przebytą drogę, ale i Ola potrafi świetnie do nich trafić. – W naszej pracy bardzo ważne jest nawiązanie relacji z podopiecznym. My nie tylko policzymy im do dziesięciu. Przygotujemy cały plan, będziemy rozmawiać, czuwać nad nimi – mówi Damian. – Zdarzają mi się młodzi ludzie, którzy tak jak ja siedem lat temu są bardzo nieśmiali, zakompleksieni. Często pokazuję im swoje stare zdjęcia. Nie chcą wierzyć, że można tyle osiągnąć. MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Praca i wiedza Zarówno Ola, jak i Damian nadal pracują nad swoimi ciałami. Oprócz czasu poświęconego ćwiczeniom, sporo też spędzają w kuchni. – Wierzymy naszym klientom, że niełatwo zachować odpowiednią dietę. My mamy ten komfort, że w Aqua barze możemy zjeść zdrowy i pełnowartościowy posiłek po treningu z oferty fit menu – stwierdza Damian. – Dla mnie plusem jest też to, że sam decyduję o wielkości porcji, nie wychodzę więc głodny ani przejedzony. Ponieważ problem odpowiedniej diety często powtarzał się wśród klientów Formy, zarówno trenerzy, jak i manager siłowni, zaczęli szukać jakiegoś rozwiązania. – Rozpoczęliśmy współpracę z profesjonalną dietetyczką. Eat4fit to oferta, w której będziemy mieć indywidualne diety w zależności od potrzeb klientów, ich nietolerancji pokarmowych. Dietetyczka będzie też, jeśli zajdzie potrzeba, przyjeżdżać na konsultację. Posiłki będą dowożone do klientów, ale będzie można je też odbierać u nas na miejscu – dodaje Wiktoria Prokopowicz, manager siłowni Forma. – Już dziś mogę państwa zaprosić na otwarte spotkania 23 sierpnia o godzinie 17:30, w naszej siedzibie. Tam odpowiemy na wszelkie pytania i wątpliwości. To na pewno ułatwi pracę Oli i Damiana
Bo to nie sieciówka Kiedy spaceruje się po siłowni Forma, można złapać niezłą zadyszkę. Na ponad tysiąc dwustu metrach kwadratowych mieści się pięć szatni, trzy sale do ćwiczeń, bar, recepcja,
#14
#
Temat z okładki
salon masażu, Misiowy pokój dla dzieci. A to wszystko w sąsiedztwie Parku Wodnego Koszalin. To, że siłownia Forma nie jest sieciówką, jest też plusem dla Oli i Damiana. – Robimy to co lubimy, ale przede wszystkim zależy nam na naszych podopiecznych. Tak jak przeżywamy ich sukcesy, tak przeżywamy też ich porażki. Dlatego to, że mamy wpływ na dopasowywanie się do ich potrzeb jest ogromnym plusem – dodaje Aleksandra. – Wszystko mają na miejscu. Dzięki czemu mogą oszczędzać czas. W godzinach 17-20 nawet brak opieki nad dzieckiem nie jest wymówką, bo mogą je zostawić z naszą animatorką, jeśli tylko dziecko jest już samodzielne. Przykładów na otwarcie się Formy na potrzeby koszalinian można też szukać w ich ofercie. Karnety, oferty dla seniorów, studentów – to wszystko ma zachęcić do aktywności. Ponieważ jednym z odstraszaczy na siłowni jest tłok, również z tym sobie poradzono. –Więcej szatni i nowa sala treningowa, którą otworzyliśmy po świętach wielkanocnych – mówi Damian. – Sala była też okazją do sprowadzenia bardzo profesjonalnego sprzętu firmy Hammer. Tak naprawdę w promieniu dwustu kilometrów od Koszalina żadna inna siłownia nie może się tym pochwalić. To nie tylko o wiele bardziej precyzyjny sprzęt dla sportowców z bardzo dobrą biomechaniką. To też maszyny, które pomagają w pracy personalnych trenerów. – Mamy sporo przestrzeni, a przede wszystkim możemy korzystać z sali do fitnessu. Tam często jesteśmy sam na sam z podopiecznym. A to wbrew pozorom na początku
#15
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Temat z okładki
#
treningu dla wielu osób jest ważne – dodaje Aleksandra Zwolak. – Ludzie się wstydzą, krępują.
Chwile zwątpienia U wielu osób na początku drogi do zdrowej i szczupłej sylwetki pojawiają się wątpliwości, a co najgorsze, zniechęcenie. – Jak walczyłem z kryzysami? Co jakiś czas robiłem sobie zdjęcie, żeby zobaczyć jak dużo osiągnąłem. Patrzyłem na nie i mówiłem: nie, nie zaprzepaszczę tego – zdradza nam Damian. – Radzę też robić tak swoim klientom. Istotne jest słuchanie jednego trenera. – Nie ma baletu bez choreografii i nie ma treningu bez planu. Tak samo jest z reżyserem i trenerem – powinien być jeden – podkreśla Ola. – Po to się uczymy i non stop szkolimy, żeby odpowiedzieć na każdą wątpliwość i nie zaszkodzić klientowi. Siłownie mogą bowiem odwiedzać wszyscy. Pod fachowym okiem przeszkodą przestają być wiek, choroby czy wady postawy. Aleksandra ukończyła niedawno kurs kinezyterapii, który pozwala jej pracować z osobami starszymi. A co będzie następne? Tego jeszcze nie wie, jak mówi - zobaczy czego potrzebują klienci. n
Otwarte spotkanie Eat4fit - diety pudełkowej w Aqua Barze 23 sierpnia, godz. 17:30. Wstęp wolny.
Centrum Rekreacji Forma Aquapark Koszalin ul. Rolna 14 Koszalin Telefon komórkowy: +48 506 037 660 www.centrumforma.pl
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
#16
Torebka
#
Torebka to po prostu konieczność
Aleksandra Sławińska ma w swojej szafie 1. (słownie – jedną) torebkę. I – jak twierdzi – więcej nie potrzebuje, bo zna lepsze sposoby na wydawanie pieniędzy. Aleksandra Sławińska Koszalinianka z krwi i kości, która nasze miasto po prostu uwielbia. Choć obecnie studiuje na Uniwersytecie Szczecińskim psychologię, to każdą wolną chwilę spędza w rodzinnym Koszalinie. Tu też działa społecznie, jest między innymi pomysłodawczynią i koordynatorką trwającej właśnie akcji Pieluszka i Szminka. Po raz trzeci też była współorganizatorką Pecha Kuchy Koszalin. Prywatnie jest pasjonatką tańca. – Kiedyś był to przede wszystkim taniec towarzyski, teraz wolę salsę i tańce latynoskie – mówi. – Trenuję w Szczecinie, ale wykorzystuję każdą okazję potańczenia także w Koszalinie. W wolnym czasie gra na fortepianie i pisze wiersze.
A jaka musi być jej torebka? – Najlepiej uniwersalna, czarna, duża i trwała – oświadcza. Tę, marki Calvin Klein, sprezentowała jej mama, która ma świetny gust, zna się na torebkach i chętnie je kupuje. – A jak mi się zniszczy, wymienię ją na kolejną – zdradza. 1. Telefon: Iphone 5c – Nie rozstaję się z nim. Muszę mieć kontakt z znajomymi z Koszalina, a poza tym lubię być na bieżąco z Facebookiem i Instagramem. Ten model jest ze mną długo, bo jest w moim ulubionym, niebieskim kolorze. 2. Ładowarka do telefonu: obowiązkowa w torebce, ponieważ Ola dużo podróżuje i często rozmawia. To prawdopodobnie czwarta lub piąta z kolei. Poprzednie – nie wytrzymały. 3. Słuchawki: muzyka towarzyszy jej każdego dnia. – Różna, od poważnej po latynoamerykańskie brzmienia. Uwielbiam też słuchać Radia Koszalin, które ma świetne audycje – dodaje. 4. Książki: – Uwielbiam czytać. Czytam
w kolejkach, w pociągu. A ponieważ zaczynam kilka książek naraz, zawsze mam je przy sobie, bo nie wiem, na którą będę mieć ochotę w danym momencie. 5. Słodycze: to jej słabość, szczególnie żelki haribo. Ale ma je w torebce także ze względu na dzieci, z którymi często pracuje jako wolontariuszka. 6. Szminki: kolejny obowiązkowy przedmiot w torebce Oli. Lubi się dobrze czuć, dobrze wyglądać. Pomadka to minimum. 7. Bilet: dziś nam się trafił tylko jeden, bo potrafi być ich nawet kilkanaście. 8. Portfel: tak jak torebka: jest, bo jest. Ola nie przywiązuje do jego stanu czy wyglądu zbyt dużo uwagi. – Fajnie, że jest kolorowy – tyle ma do powiedzenia na jego temat. 9. Baletki: – No bo nigdy nie wiadomo, kiedy będzie okazja do potańczenia – śmieje się. 10. Kolorowanka i kredki: prezent na 21. urodziny Oli, która nie tylko odstresowuje się dzięki malowaniu, ale też zapisuje w kolorowankach swoje wiersze. (zp)
1 7
9
8
6
3 4 2
10
#17
Fot. Radek Koleśnik
5
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Do domu
#
niebieska poszewka na poduszkę, HOME&YOU, cena: 25 zł
LATO w tropikach Nie musisz wyjeżdżać z domu, żeby poczuć się jak na tropikalnej wyspie. Wystarczą odpowiednie dodatki. Plecione kosze, egzotyczne kwiaty na poduszkach, kolorowe naczynia i we własnym mieszkaniu zorganizujesz najlepsze, wymarzone wakacje.
Budda figurka, HOME&YOU, cena: 99 zł patera w kształcie liścia, HOME&YOU, cena: 39 zł butelka wysoka, DUKA, cena: 14,90 zł szklany wazonik, H&M, cena: 9,90 zł kosze graphic natural w 3 rozmiarach, HOUSE DOCTOR, cena od 69 zł, dostępne na www.scandiconcept.pl taca, ZARA HOME, cena: 69,90 zł
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
#18
#
Pustynny STYL Brązy, beże i ich ciepłe odcienie królują w modzie damskiej. Są idealne na koniec lata, niezobowiązujące, a jednocześnie bardzo kobiece. Dobrze prezentują się w wersji od stóp do głów, ale też dobrze wyglądają w parze z odważnymi kolorami. Znajdziesz je na koszulach, sukienkach i dodatkach.
Dla niej
kapelusz słomkowy, H&M, cena: 49,90 zł
okulary HOUSE, cena: 34,99 zł top z haftem z koralików, H&M, cena: 99,90 zł kombinezon, ZARA, cena: 129 zł
szorty z wzorem, H&M, cena: 39,90 zł
szorty, H&M, cena: 99,90 zł
krótka biała sukienka, H&M, cena: 149,90 zł
sandałki, KAZAR, cena: 599 zł
torba, GINO ROSSI, cena: 649,90 zł sandały brązowo-białe, GINO ROSSI, cena: 499 zł
#19
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Prywatnie
#
Waleczna i opiekuńcza
Daria chce pomóc koszaliniankom
Tekst Krzysztof Ulanowski /Fot. Radek Brzostek
Daria Borkowska-Kowalczyk walczy na pięści, jeździ na długie wycieczki rowerowe, biega w trudnym, górskim terenie i pływa w zimowym Bałtyku. Zresztą, cała jej rodzina to sportowcy. Nawet ośmioletnia córka. Daria była fizycznie aktywna od dziecka. Już jako mała dziewczynka tańczyła w zespole tanecznym Diablik. – Później zainteresowałam się taekwondo i chodziłam na zajęcia do świętej pamięci Henryka Ficka – mówi Daria Borkowska-Kowalczyk. – A potem, jako piętnastoletnia dziewczyna, trafiłam do Fight Club Koszalin, do trenera kick-boxingu Józefa Warchoła, także już dziś nieżyjącego. MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Przez ciernie do gwiazd Treningi kick-boxingu były niezwykle ciężkie. Daria miała jednak szczęście, bo już ćwicząc w klubie dostała się pod opiekę dobrego trenera Zbyszka Kobusa. – W efekcie po dziewięciu miesiącach rozpoczęcia przygody z tym sportem, jako pierwsza w tym klubie zdo-
#20
# byłam tytuł mistrzyni Polski – podkreśla nasza rozmówczyni. Pomimo tego niewątpliwego sukcesu, niektórzy znajomi mieli wątpliwości. – Pytali mnie na przykład, czy jako kobieta nie obawiam się, że będę miała poobijaną twarz – wspomina sportsmenka. – Odpowiadałam, że po to właśnie trenuję, żeby dać sobie radę z ewentualnym agresorem i żeby nikt mnie nie poobijał. W końcu jednak Daria przerwała treningi, żeby powrócić do nich dopiero po wielu latach. – Nie dogadywałam się po prostu z trenerem Warchołem – mówi szczerze.
Prywatnie
przydaje się również w pracy zawodowej. Dzięki pracy nasza bohaterka poznała też przyszłego męża, Mariusza. – Nie, nie był pacjentem, tylko znajomym koleżanki – śmieje się Daria. Nowych znajomych zbliżył do siebie m. in. sport. Mariusz uwielbia grać w piłkę nożną na hali i jeździć rowerem po polnych i leśnych trasach. Dziś małżonkowie jeżdżą na wycieczki rowerowe razem z ośmioletnią Oliwią. – Często jeździmy do Mielna, a nawet do Sarbinowa – zaskakuje nas nasza rozmówczyni. – Oliwka nie tylko daje radę, ale wręcz uwielbia te wycieczki!
Pływa jak mors
Męskość i kobiecość Tymczasem nasza bohaterka z dziewczyny stała się kobietą i stanęła przed koniecznością wyboru zawodu. Została pielęgniarką, bo lubi pomagać ludziom. – To moja pasja, nigdy bym nie zmieniła zawodu – zarzeka się. – Kocham to, co robię! Opieka nad chorymi kojarzy się z delikatnością i kobiecością, a sztuki walki z siłą i męskością. Wbrew pozorom i najprostszym skojarzeniom wszystko się ładnie komponuje. – Dzięki sztukom walki jestem bardziej odporna na stres, mam więcej pewności siebie i szybciej podejmuję decyzje – wylicza Daria Borkowska-Kowalczyk. – A to wszystko
W sezonie wyjazdy nad morze są okazją do kąpieli. Poza sezonem zresztą też. Tak, tak, morsowanie to kolejna ze sportowych pasji Darii, która należy do Klubu Morsów Posejdon. Kolejna z pasji, ale nie ostatnia. Daria bowiem także biega i osiąga w tej dziedzinie spore sukcesy. Na razie bierze udział w zawodach na 5 i 10 km, ale wystartowała też ostatnio w bardzo trudnym eXtremalnym Biegu Godzinnym. W trudnym, górskim terenie, na tzw. Piaskowej Górce pod Koszalinem, nakręciła w ciągu godziny siedem kilometrowych pętelek. To sporo, zważywszy że zawodnicy musieli wspinać się po piaszczystych stromiznach i zjeżdżać w dół po błotnistych ścieżkach. Pod koniec sierpnia nasza boha-
#21
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Prywatnie
#
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
#22
#
Prywatnie
terka zamierza wystartować w półmaratonie szczecińskim, gdzie planuje złamać dwie godziny i 15 minut. Czy jej się uda? Najprawdopodobniej tak, skoro w biegu na 5 km zorganizowanym przez Politechnikę Koszalińską uzyskała wynik 24 minuty i zajęła pierwsze miejsce w swojej kategorii wiekowej.
Szkoła samoobrony Kilka miesięcy temu Daria dojrzała do powrotu do Fight Club Koszalin. Bynajmniej jednak nie poprzestała na wznowieniu treningów kick-boxingu. Zdecydowała się założyć szkołę samoobrony dla kobiet. – Samoobrona to kombinacja różnych sztuk walki, nie tylko kick-boxingu, ale także m. in. boks czy krav maga – tłumaczy nasza rozmówczyni. Zadaniem treningów samoobrony jest nie tylko nauczenie kursantek odpowiednich technik, ale i wyrobienie u nich pewności siebie. Często bowiem napastnik, zorientowawszy się, że napotka opór, odstępuje od ataku. Skąd jednak w ogóle pomysł na szkołę samoobrony dla kobiet? – Stąd, że sama jestem kobietą i chcę coś zrobić dla innych kobiet – wzrusza ramionami Daria. – Poza tym lubię łamać stereotypy. Walka to na ogół męski świat, a kobieta powinna się zamknąć w czterech ścianach, gotować i opiekować się dziećmi. Nie zgadzam się na takie stereotypy – mówi ostro. Daria jest więc waleczna, ale czasem i jej wola walki napotyka na mur. W wyniku nieporozumienia z władzami klubu nasza bohaterka musiała ostatnio zawiesić działalność szkoły samoobrony. Obecnie szuka dla niej nowego miejsca. Ma nadzieję, że na początku jesieni znów będzie mogła zaprosić kobiety na treningi.
#23
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Pięknie
#
Złocisty dotyk
słońca
na dłużej
Tekst: Agnieszka Gontar / Fot.: Radosław Brzostek
Opalanie jest niezdrowe, sprzyja chorobom skóry… Tak, tak, wszystkie o tym wiemy, ale… No jak tu w piękny letni dzień uniknąć ciepłych promieni tak długo wyczekiwanego słońca? Nie poddać się ich pieszczocie choć przez chwilę? I już – opalenizna gotowa.
Skoro skóra jest już brązowa, warto pomyśleć nad tym, jak sprawić, by odcień ten zatrzymać jak najdłużej. Na szczęście sposobów jest co najmniej kilka.
Od wewnątrz Beta karoten – oto słowo klucz, jeśli chodzi o naturalne podtrzymanie opalenizny. Znajdziemy ten cenny składnik przede wszystkim w marchewce, ale również między innymi w pomidorach, papryce, brzoskwiniach i morelach oraz dyni. Teraz, kiedy wszystkie te warzywa i owoce są cudownie dojrzałe i soczyste, nie pozostaje nic innego, jak jeść je na zdrowie, bądź popijać w postaci pysznych soków i koktajli.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Sok marchewkowo – brzoskwiniowy składniki: n 4 marchewki n 2 brzoskwinie n sok wyciśnięty z 1/2 cytryny przygotowanie: brzoskwinie i marchew umyć, można, ale nie trzeba obrać ze skórki, przepuścić przez sokowirówkę, połączyć z sokiem z cytryny. Najlepiej smakuje delikatnie schłodzony.
Koktajl brzoskwiniowo – marchewkowo – paprykowy składniki: n 2 brzoskwinie n 1/2 papryki n 1 banan przygotowanie: paprykę i brzoskwinie umyć, banana obrać ze skórki. Owoce zmiksować za pomocą blendera, ewentualnie całość rozcieńczyć odrobiną wody. Smacznego!
#24
Pięknie
#
Od zewnątrz Tym, co chyba najbardziej szkodzi miodowo brązowemu odcieniowi skóry, jest jej nadmierne wysuszenie. Dlatego trzeba nawilżać. By proces ten był skuteczny, warto zacząć od peelingu. Nie róbcie w tym miejscu zdziwionej miny – wbrew obiegowej opinii, peeling wcale nie przyspiesza usunięcia opalenizny, wręcz przeciwnie. Delikatne złuszczenie (najlepiej pod chłodnym, w żadnym wypadku gorącym prysznicem) obumarłego naskórka sprawi, że pełnego blasku nabierze brąz, który wszak skryty jest w głębokich warstwach skóry.
Aromatyczny peeling do twarzy składniki: n 3 łyżki drobnych płatków owsianych n 1 łyżka miodu n sok wyciśnięty z 1/2 cytryny n 1 łyżka mleka przygotowanie: wszystkie składniki (oprócz mleka) dokładnie wymieszać i na pół godziny odstawić do lodówki. Po tym czasie wymieszać z mlekiem i delikatnie wmasowywać w skórę twarzy około pięciu minut. Pozostałość owsianej papki nałożyć jako maseczkę na twarz na kwadrans, a następnie dokładnie zmyć ciepłą wodą.
Na tak przygotowane ciało warto nałożyć intensywnie nawilżający balsam, a jeszcze lepiej – balsam nawilżający i delikatnie brązujący. Nie obawiajcie się też nieestetycznych smug spowodowanych bronzerem – wystarczy na dłoni delikatnie rozmieszać go z tradycyjnym balsamem i delikatnie wklepać, nie wcierać!, w skórę. Wiele pań wychodzi z założenia, że nic tak nie wspomoże naturalnej opalenizny, jak wizyta w solarium. I nie ma w tym założeniu nic złego, ale pod warunkiem, że nie dopuścimy do przesuszenia skóry. Jeśli więc chcemy w ten sposób opalenizną podtrzymać, trzeba pamiętać o natarciu ciała kremem przynajmniej dwadzieścia minut przed solarium. Aby podtrzymać naturalny brąz, na działanie „sztucznego słońca” najlepiej się wystawić na kilka minut maksymalnie dwa razy w tygodniu.
Delikatny peeling kawowy składniki: n 200 g drobno zmielonej kawy n 500 g marchewki startej na tarce n 3 łyżki glinki kosmetycznej n kilka kropli ekstraktu o ulubionym zapachu n 1 łyżeczka wody przygotowanie: wszystkie składniki należy dokładnie wymieszać, a następnie wcierać w wilgotne ciało, z pominięciem skóry szyi i twarzy. Dokładnie spłukać.
#25
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
W biznesie
#
Lider Nieruchomości - biuro z polecenia
Tekst: Katarzyna Chybowska/Fot. Izabela Bobrowicz
Oliwia Bindas i jej biuro Lider Nieruchomości przebojem wdarli się na koszaliński rynek. Po ponad roku działalności na swoim koncie mają setki zadowolonych klientów i coraz większą sieć znajomości, bo biuro Oliwii to przede wszystkim dobrzy eksperci.
Oliwia Bindas, mimo młodego wieku jest już bardzo doświadczonym sprzedawcą. Reaguje na rynek a przede wszystkim, choć pracuje w nieruchomościach, to jej pasją jest kontakt z drugim człowiekiem. To wszystko sprawia, że biuro Lider Nieruchomości odnosi coraz więcej sukcesów. – Najbardziej cieszy mnie to, że jesteśmy rozpoznawani w Koszalinie. Coraz częściej trafiają do nas klienci, którzy słyszeli dobre opinie o nas, widzieli informacje o kolejnych pomyślnych transakcjach – dodaje Oliwia Bindas. MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Zadowoleni klienci Na potwierdzenie słów naszej rozmówczyni wystarczy wejść na profil Lidera Nieruchomości na Facebooku. Jest tam 50 opinii wystawionych przez klientów. „Dziękujemy za bardzo profesjonalne ale jednocześnie ludzkie podejście do sprawy. Kiedy inni nie dawali nam szans na własne mieszkanie, Oliwia znalazła dla nas nie tylko wspaniałą ofertę sprzedaży, ale również wspaniałego doradcę finansowego, który pomógł nam speł-
#26
W biznesie
# nić marzenie o własnym miejscu dla naszej rodziny. Zyskaliśmy nie tylko mieszkanie, ale wspaniałą znajomość z niezwykle serdeczną i przyjazną osobą, dla której liczy się zadowolenie klienta” – czytamy w jednym z wpisów. – Ach, to od pani Moniki – z uśmiechem mówi Oliwia. – To była jedna z tych klientek, która kiedy do nas trafiła, była przekonana, że nigdy nie kupi mieszkania. Dzięki pomocy naszych doradców kredytowych udało nam się. A Monika mogła zamieszkać w swoich wymarzonych czterech ścianach. To co cieszy Oliwię jeszcze bardziej, to fakt że wiele z tych opinii odnosi się bezpośrednio do niej. – Profesjonalistka, pełna energii, miła, konkretna, rzetelna – miło czyta się takie słowa. Muszę przyznać, że nierzadko słyszę to już na poziomie rozmowy telefonicznej; czuję, że się z panią dogadam – dodaje nasza rozmówczyni. A telefon dzwoni bez przerwy. Trudno go nie odbierać, bo to może kolejny klient, kolejne mieszkanie. Żadnej rozmowy w Liderze nie kończy się zwykłym: to już nieaktualne. – A czego pani potrzebuje? Może mogę pomóc ... – tak działa nasza rozmówczyni.
dla swoich pracowników. Niestety, nadal niewielu koszalinian decyduje się na wynajmowanie swoich lokali przez biura – mówi Oliwia. – Klienci boją się wynajmu, bo nie wiedzą na kogo trafią. Dlatego swoim klientom gwarantuję, że jeśli ktoś przed upływem określonego w umowie czasu postanowi się wyprowadzić, ja w ramach pierwszego wynagrodzenia, ponownie będę szukać nowego najemcy. To moim zdaniem uczciwe podejście. Lider Nieruchomości współpracuje z notariuszem. – Wielu klientów ma złe doświadczenia z wynajmem.
Bicie rekordów Wspominaliśmy, przy okazji innych publikacji na temat Oliwii, o jej pasji i osiągnięciach. W 2013 roku zajęła pierwsze miejsce w sprzedaży nieruchomości w Polsce, dokonując aż 17 transakcji w jednym miesiącu. Nie mniejszych cudów dokonuje teraz. – Zdarza nam się sprzedać mieszkanie w 12, 7 czy nawet 3... godziny - śmieje się szefowa Lider Nieruchomości. - Większości klientów chodzi o czas, a my go po prostu nie marnujemy. Pamiętam panią, z którą spotkałam się jednego dnia, jeszcze wtedy nie wiedziała nawet za ile chce sprzedać swoje mieszkanie, a klient znalazł się już po trzech dniach. „Pani Oliwio, to może poczekajmy”. A ja odpowiedziałam, ale na co?
Coraz więcej Lider Nieruchomości włączył się w Kartę Dużej Rodziny i jej posiadaczom oferuje 10 proc. zniżkę. Ponieważ Oliwii Bindas zależy na ludziach, którzy trafiają do niej z polecenia, również osoby, które znajdują biuro przez fanpage na Facebooku mogą liczyć na zniżkę. – Tych promocji i zniżek z miesiąca na miesiąc mamy coraz więcej. Zaczynamy tworzyć taką dobrą, godną polecenia sieć ekspertów w Koszalinie i wspieramy się nawzajem – dodaje. Oliwia jest też często wymieniana na grupie Mama w mieście Koszalin. – To coś wyjątkowego zdobyć zaufanie wśród matek, koszalinianek – stwierdza.
Nowa gałąź Sprzedaż mieszkań, to nie jedyne czym zajmuje się Lider Nieruchomości. W ostatnim czasie mocno też otworzyli się na wynajem. – Bardzo dużo firm trafia do nas, kiedy poszukuje mieszkań
#27
P. Monika zadowolona klientka Biura. MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
W biznesie
#
Proponujemy im najem okazjonalny. To umowa, którą podpisuje się u notariusza, a w ramach której najmujący oświadcza, że jeśli nie będzie płacić, to się wyprowadzi i wskazuje miejsce tej wyprowadzki. Jeśli nie ma nic do ukrycia, zgodzi się na popisanie najmu okazjonalnego, jeśli nie zgodzi się – wzbudzi to naszą czujność – podpowiada rozmówczyni. – Współpracujemy ze świetnymi notariuszami, którzy mają dla naszych klientów konkurencyjne stawki.
Weekend dla rodziny Oliwia bardzo cieszy się, że coraz częściej może poświęcić weekend dla swoich córek. Kalinka skończyła właśnie dwa lata, a Basia za chwilę zacznie uczyć się w drugiej klasie podstawówki. – Gdyby nie mąż, byłoby o wiele trudniej. Ale coraz lepiej dzielę czas między moją rodzinę a rodzinę w Liderze – dodaje.
LIDER NIERUCHOMOŚCI
Koszalin ul. Jana z Kolna 36/61 (Obok Not-u) Godziny otwarcia: poniedziałek-piątek, godz. 9-17, sobota, godz. 10-14 www.lidernieruchomosci.net.pl
Kontakt:
Oliwia Bindas Dyrektor tel. 605-511-639 e-mail: obindas@lidernieruchomosci.net.pl www.facebook.com/lider.koszalin
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
#28
#
Gastronomia
Polski obiad we włoskim stylu
Bar Vittorio jest miejscem, gdzie szybko można zjeść dwudaniowy obiad, czując się przy tym jak w restauracji, bo wystrój nie przypomina tradycyjnych jadłodajni, raczej wnętrze przyjemnej toskańskiej restauracyjki. W lokalu nie ma tradycyjnego menu. Jadłospis zmienia się z dnia na dzień. Każdego dnia goście do wyboru mają trzy dania główne (w tym też wersję bezmięsną, co jest ukłonem w stronę coraz większej grupy wegetarian), do tego do wyboru dwie zupy (nie tylko tradycyjne polskie smaki, ale i zupy z innych regionów świata). W zmienianym codziennie menu są klasyki kuchni obiadowej (kurczak w różnych wariacjach, kotlety, czasem pierogi), sporo inspirowanych włoską kuchnią makaronów i lekkich sałatek. Na liście ulubionych dań - nie tylko przez dzieci - są naleśniki z serem i drożdżowe racuchy. Do obiadu zamówić można filiżankę aromatycznej kawy albo szklankę domowego kompotu. Jak na lokal we włoskim stylu, do obiadu można się też skusić na lampkę wina, albo piwo. Dania w Vittorio przygotowywane są zawsze z podstawowych składników, od „zera”, przez doświadczoną kucharkę. Właścicielka lubi zaopatrywać się u lokalnych
dostawców, komponując menu korzysta z sezonowych składników. Wiele dań jest przygotowywanych w piecu indukcyjnym. W Vittorio nie używa się mikrofalówek. Właścicielka lokalu Ewa Durał-Janicka (sama lubi gotować i zdaniem znajomych robi to świetnie) nie lubi jedzeniowych kompromisów - zależy jej, by goście mogli w Vittorio zjeść posiłek przygotowany tak, jak w domu. Zresztą ona i jej rodzina też w bistro się stołują. Bar ma grono wiernych gości, którzy stołują się w nim praktycznie codziennie, czasem całymi rodzinami. Podoba im się klimat miejsca, smakują im serwowane w lokalu dania, słuszne porcje i dobre ceny. Pani Ewa stara się wsłuchiwać w głosy swoich gości, by wprowadzać zmiany w jadłospisie, eksperymentuje z nowymi daniami. By zjeść obiad z Vittorio nie trzeba jechać do lokalu. Bar wprowadził też możliwość zamawiania dań do domu lub pracy. W przypadku zamówień na kwotę wyższą niż 20 złotych transport w granicach Koszalina jest gratis. Bar Vittorio to również miejsce, gdzie można zamówić dania na mniejsze lub większe przyjęcia. - Mamy klientów, którzy często korzystają z tej możliwości - mówią właściciele Ewa Durał-Janicka i Wojciech Janicki. - Niektórzy dokładnie wiedzą czego chcą, mają przygotowaną listę dań. Inni liczą na pomoc doświadczonej obsługi w przygotowaniu menu. Zawsze chętnie pomagamy.
Bar Vittorio
1 Maja 22/4 Tel.: 606 390 290 Otwarty od godziny w tygodniu 11:00 do 18:00, w soboty od 12:00 -17:00
#29
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Warto
#
Film
Płyta
Książka
Odrobina chaosu
Love & Hate
Babska stacja
Czasy Ludwika XIV pasjonują filmowców, a tło obyczajowe siedemnastowiecznej Francji często stanowi kanwę opowieści kostiumowych. I to w tej właśnie epoce dzieje się akcja Odrobiny chaosu, filmu wyreżyserowanego przez Alana Rickmana, który gra w nim jednocześnie jedną ze swoich ostatnich ról. I chociaż to wydarzenia związane z budową Wersalu stanowią oś fabularną, to główną bohaterką jest tu Sabine De Barra (Kate Winslet), która po osobistej tragedii oddaje się swojej największej pasji – ogrodnictwu. Sabine, zaangażowana w tworzenie wersalskich ogrodów przez Andre Le Notre’a, nadwornego ogrodnika – nie potrafi odnaleźć się w dworskiej socjecie, obce są jej intrygi i konwenanse, ale swoją swobodą wnosi odrobinę chaosu nie tylko do projektowanych przez Andre ogrodów, ale także do dworskiego życia. I zachowaniem, i strojami i wizerunkiem – wykracza poza epokę, działa samodzielnie, nie boi się podejmowania decyzji. Wiele da się tutaj przewidzieć i chociaż fabuła nie stanowi dla nas wielkiej niespodzianki, jest to kino z jednej strony przyjemne, z drugiej – angażujące i nieźle wyreżyserowane. Reżyser w końcu odkryje przed nami karty, dowiemy się, co dręczy Sabine, a jednocześnie otrzymamy to, co w takich filmach lubimy – historię uczucia, które pozwala przełamać lęki i wrócić do normalnego życia. Wojciech Konieczny, polonista z Zespołu Szkół Plastycznych MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Druga płyta w karierze i poprzeczka zawieszona tak wysoko, że aż boję się, co będzie dalej. Michael Kiwanuka to młody brytyjski gitarzysta i wokalista. Już jego pierwsza płyta wydana w 2012 roku zwiastowała, że mamy do czynienia z muzykiem wybitnym. Album Home again został zauważony przez krytyków, a Kiwanuka zyskał miano wielkiej nadziei muzyki. Wielu artystom trudno udźwignąć taką presję, ale Kiwanuka zdał egzamin celująco. Nowy album pt. Love & Hate to małe cudeńko. Nadal Kiwanuka jest trochę nostalgicznym chłopakiem z gitarą, śpiewającym o tęsknocie i podróży, ale kompozycje na tym krążku nabrały głębi. Duża w tym zasługa Dangera Mouse’a, który wspomógł Kiwanukę produkcyjnie. Piosenki są długie. Pierwszy utwór na płycie (Cold Little Heart) trwa niemal dziesięć minut. Ale dzięki temu utwory pięknie się rozwijają. Muzyka na płycie ociera się o amerykański westernowy folk, soul, blues i twórczość czarnoskórych mistrzów w stylu Isaaca Hayesa czy Billa Withersa. Kiwanuka podąża ich drogą, ale nie pozostaje w przeszłości, tylko rozwija twórczo konwencję. Odkrywanie wszystkich smaczków jest wielką przyjemnością. Polecam z czystym sumieniem. Michael Kiwanuka nie ma jeszcze trzydziestu lat i jeżeli nadal tak się będzie rozwijał to może wprowadzić muzykę na kolejne wyżyny. Dał nam jedną z najlepszych płyt tego roku. Zdecydowanie. Mateusz Prus, Regionalne Centrum Kultury w Kołobrzegu
#30
W dzisiejszych czasach sztuka pisania listów jest w odwrocie. Chętniej posługujemy się szybszymi sposobami komunikacji, niż pisanymi epistołami z uświęconymi tradycją zwrotami grzecznościowymi, układem tekstu, starannym, odręcznym pismem. Tym trudniej nam, współczesnym, uwierzyć, że jeden list, otwarty nieopacznie, może zupełnie zmienić dotychczasowe życie 59-letniej gospodyni domowej z Alabamy. W powieści Fannie Flagg pt. Babska stacja Sookie, spokojna, uprzejma, grzeczna matka czwórki dorosłych dzieci, żona dentysty, na co dzień zajmująca się hodowlą kwiatów i walką z modrosójkami, pewnego dnia otwiera pismo urzędowe skierowane do swojej matki… Ten drobny fakt spowoduje poważne konsekwencje, które zaprowadzą bohaterkę do miejscowości Pulaski w stanie Wisconsin i tamtejszej społeczności polskich emigrantów. Choć autorka trochę przesadziła zakładając, że każdy Polak gra na akordeonie i tańczy, a niekiedy nawet – komponuje polkę (narodowy taniec czeski), to jednak nie przeszkadza to w cieszeniu się lekturą. Zwłaszcza że w książce występują tak barwne postaci, jak Skrzydlata Nike, amerykańskie pionierki lotnictwa, pacjentki udające się na terapię w różowych tenisówkach z pomponami. Powieść czyta się z przyjemnością. A o co chodzi z tytułową Babską stacją? Dowiecie się, czytając książkę. Polecam.
Małgorzata Zychowicz, kierownik działu metodyki KBP
Niebawem
#
Kul tu herbatka ral nie Przedsiębiorcza
Herbatka Północnej Izby Gospodarczej, 10 września, godz. 19, Hotel Bursztynowy Pałac w Strzekęcinie; więcej szczegółów i informacji pod numerem telefonu 94 341 10 83.
Fot. Tomasz Grundkowski
ZAPOWIADAMY POLECAMY ZAPRASZAMY
Północna Izba Gospodarcza na swoją popołudniowo-wieczorną herbatkę zaprasza przedsiębiorców już od 2011 roku. Przez lata wydarzenie to nabierało znaczenia, aż urosło do rangi jednego z najbardziej prestiżowych wydarzeń biznesowych w regionie. Nic dziwnego, ponieważ podczas tego jednego wieczoru w towarzyskiej atmosferze spotykają się biznesmeni i ludzie kultury i sztuki, samorządowcy i politycy nie tylko z regionu, ale i z najwyższego szczebla. Udział w Herbatce Północnej Izby Gospodarczej to nie tylko okazja do doskonałej zabawy, ale również możliwość pozyskania nowych kontaktów biznesowych, kontrahentów i osobistego porozmawiania z przedstawicielami władz. Organizatorzy szacują, iż w tym roku wspólnie filiżankę herbaty wzniesie około czterystu osób.
#31
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Niebawem
#
Letni koncert Kayah dla
o zachodzie słońca
mieszkańców
Fot. kayah.art.pl
Tradycją już się stało, że każdego roku na zakończenie wakacji Centrum Kultury 105 organizuje dla mieszkańców (ale i turystów bawiących jeszcze w naszym regionie) znakomity koncert. Nie inaczej będzie i w tym roku. Na scenie amfiteatru o zachodzie słońca w ostatnią wakacyjną sobotę wystąpią: VavaMuffin oraz Donatan & Cleo. VavaMuffin to warszawski zespół, który istnieje, nagrywa i koncertuje już od 2003 roku. Muzycy serwują publiczności sporą dawkę reggae oraz jamajskiego reggaemuffin – niewątpliwie rozbawią i rozbujają ją odpowiednio przed występem gwiazd wieczoru, czyli Donatana & Cleo. Tych dwojga nie trzeba nikomu bliżej przedstawiać, wystarczy podać tytuł ich największego hitu – My Słowianie…
Każdego roku na początku września Telewizja Kablowa Koszalin Max zaprasza mieszkańców na nie lada wydarzenie artystyczne. Tym razem również tradycji stanie się zadość: przed publicznością wystąpi prawdziwa gwiazda wielkiego formatu: Kayah. To wyjątkowa wokalistka, autorka tekstów i kompozytorka, która wydała dziesięć albumów, a oprócz tego zrealizowała moc projektów muzycznych z przyjaciółmi, między innymi słynnym Goranem Bregowiciem, Renatą Przemyk, Urszulą, Michałem Żebrowskim i Krzysztofem Kiljańskim. O niezliczonej ilości nagród i wyróżnień nawet nie będziemy wspominać…
Koncert VavaMuffin, Donatan & Cleo, 27 sierpnia, godz. 19, amfiteatr, ul. Piastowska 1; bilety po 10 i 30 zł (wyłącznie w sektorze A) kupić można na stronie www.ck105.koszalin.pl.
Hołd Badacha dla Zauchy
Fot. Archiwum
Kayah, 3 września, godz. 20, amfiteatr; wstęp wolny.
Fot. Organizator
Kuba Badach to odkrycie polskiej sceny jazzowej i nie tylko. Już niebawem będziemy mieli okazję usłyszeć tego utalentowanego artystę w repertuarze samego Andrzeja Zauchy – Badach zaprezentuje materiał z płyty pod tytułem Tribute to Andrzej Zaucha.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Koncert Kuby Badacha, 24 września, godz. 19., Filharmonia Koszalińska, ul. Piastowska 2; bilety w cenie 79 i 99 zł kupić można na stronie www.kupbilecik.pl.
#32
Niebawem
#
7. Koszalińskie Konfrontacje Młodych
Integracja
m-Teatr
Fot. pozatorun.pl
Fot. Izabela Rogowska
Ty i Ja
Przed nami trzynasta już edycja Europejskiego Festiwalu Filmowego Integracja Ty i Ja. W tym roku hasło przewodnie imprezy brzmi Mistrzowie sportu, mistrzowie życia – nawiązuje do igrzysk paraolimpijskich, które w tym samym czasie odbywać się będą w Rio de Janeiro. Jak zawsze najważniejszym punktem festiwalu będą projekcje konkursowych filmów, które walczyć będą o statuetki Motyli 2016 – widzowie będą mieli okazję obejrzeć ich trzydzieści osiem: siedem obrazów fabularnych, dwadzieścia trzy dokumentalne i osiem filmów amatorskich (filmy powstały w Polsce, USA, Norwegii, Hiszpanii, Szwecji, Niemczech, Holandii oraz Australii). W jury zasiądą: reżyserka Magdalena Piekorz, aktor Wojciech Mecwaldowski (na zdjęciu), filmoznawca i medioznawca, profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Wojciech Otto, reżyser Nidal Aldibs oraz prezes Fundacji Akademia Integracji. Praca. Edukacja. Sport Arkadiusz Jabłoński. Tradycyjnie imprezie towarzyszyć będzie moc różnych wydarzeń, między innymi: wykłady filmowe, spotkania z jurorami i filmowcami, a także spotkania z paraolimpijczykami. 13. Europejski Festiwal Filmowy Integracja Ty i Ja, 6-10 września, Koszalińska Biblioteka Publiczna, pl. Polonii 1; udział we wszystkich wydarzeniach jest bezpłatny.
#33
W tym roku koszalińskie święto młodego teatru (a może lepiej powiedzieć – początkujących reżyserów teatralnych) przeniosło się na wrzesień, wygląda więc na to, że Bałtycki Teatr Dramatyczny sezon artystyczny 2016/2017 rozpocznie naprawdę mocno. Miłośnicy Melpomeny będą mieli okazję obejrzeć sześć spektakli konkursowych: n Bezwietrzne lato, Bałtycki Teatr Dramatyczny z Koszalina (14 września, godz. 19) n Cynkowi chłopcy, Teatr im. Szaniawskiego z Wałbrzycha (15 września, godz. 19) n Drugi spektakl, Teatr Polski z Poznania (15 września, godz. 21.30) n Versus, Teatr Nowy z Poznania (16 września, godz. 19; spektakl tylko dla widzów dorosłych) n Trollgatan. Ulica Trolli, Teatr Współczesny ze Szczecina (16 września, godz. 21.30) n Bang. Bang, Teatr im. Jaracza z Łodzi (17 września, godz. 19; spektakl tylko dla widzów dorosłych), a także spektakl towarzyszący – Błazen Pana Boga – Stowarzyszenia Teatralnego z Badowa (17 września, godz. 21.40). Po każdym spektaklu widzowie, jak zawsze, będą mogli porozmawiać z twórcami i aktorami podczas mgadugadu-teatr w teatralnym foyer. Konfrontacje zakończy oficjalna gala (18 września, godz. 18), w trakcie której poznamy nazwiska tegorocznych laureatów, czyli najlepszego reżysera, aktora i aktorki, a także tytuł najlepszego spektaklu, a na zakończenie – spektakl Kamienie w kieszeniach warszawskiego Teatru Montownia. W rolach głównych wystąpią Rafał Rutkowski i Maciej Wierzbicki. 7. Koszalińskie Konfrontacje Młodych m-Teatr, 14-18 września, Bałtycki Teatr Dramatyczny, pl. Teatralny 1; bilety kosztują od 30 do 70 zł, można również kupić karnet na wszystkie spektakle: cena to 190 zł (do 31 sierpnia) i 220 zł (od 1 września). Bilety można kupić w kasie teatru lub na stronie www.btd.koszalin.pl
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Z podróży
#
Las Bożych Cedrów Tekst i zdjęcia: Krzysztof Tuz
Kiedyś cedrami pokryte były wszystkie okoliczne wzgórza otaczające świętą Dolinę Kadisza, dziś cedr libański można spotkać zaledwie w kilku rezerwatach. Jeden z najsłynniejszych znajduje się w pobliżu Bszarry... Cóż za przyjemna odmiana. Po krótkim pobycie w gwarnym, naznaczonym śladami konfliktów Trypolisie, które wstrząsały Libanem w ostatnich latach, cisza panująca w Wadi Kadisza wręcz przytłacza. Jest jak w kościele, momentami dosłownie, bo w którą stronę nie pójdziemy, zawsze na horyzoncie widać krzyż. Albo kilka krzyży. Dziwny to widok w kraju uważanym przez wielu za wylęgarnię terrorystów. Ale „kadisza” w języku aramejskim oznacza „święta” i dolina już od tysiącleci dawała schronienie „innowiercom”, głównie maronitom. Dlatego więcej tu chrześcijańskich klasztorów niż muzułmańskich meczetów. W dawnych czasach tutejsze monastyry otoczone były jeszcze gęstym lasem, który porastał wszystkie okoliczne wzgórza. Dziś cedry będące symbolem kraju zobaczyć można tylko na fladze Libanu i w położonym w pobliżu rezerwacie. MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Joseph pierwszy Uff.., jak gorąco! Mimo wczesnych godzin i połowy października słońce pali niemiłosiernie. Dobrze, że z Bszarry, w której się zatrzymaliśmy, do Cedars, w którym znajduje się rezerwat, jest tylko siedem kilometrów. Niedobrze, że stromo, pod górę. – Podwieźć was? – bardziej domyśliliśmy się, niż zrozumieliśmy wypowiedzianą po arabsku i powtórzoną po francusku propozycję, ale z wdzięcznością załadowaliśmy się do szoferki. Jednak chyba niezbyt dokładnie odczytaliśmy intencje prowadzącego, bo rozklekotany pick-up po kilku minutach zjechał nagle z trasy. – Ja jestem Joseph, a to jest mój dom – zakomunikował radośnie nasz kierowca i bez zbędnej zwłoki ruszył przygotowywać napoje: mocną jak wszyscy diabli kawę i niewiary-
#34
#Z podróży godnie słodką herbatę. – Kocham Polska – krzyknął pół godziny później, udowadniając, że nasza wspólna lekcja polskiego i arabskiego nie poszła na marne. I na pożegnanie wcisnął nam w ręce jabłka ze swojego ogródka położonego na nasłonecznionym stoku na wysokości niemal dwóch tysięcy metrów nad poziomem morza.
Niegdyś wszystkie wzgórza libańskiej Doliny Kadisza pokryte były cedrami.
Joseph drugi Zdążyliśmy ujść może kilometr od domu naszego gospodarza, gdy na horyzoncie pojawił się drugi już tego dnia samochód. – Ruch jak na Marszałkowskiej – pomyślałem, wgryzając się w soczyste, libańskie jabłko, gdy nagle auto zatrzymało się z piskiem opon tuż obok nas. Co u licha... – Wsiadajcie, podwiozę was. – Ale my w drugą stronę przecież… – Nie szkodzi, przecież byliśmy umówieni. Faktycznie, dzień wcześniej, włócząc się po okolicy, natknęliśmy się na uroczystości pogrzebowe, których zasady objaśniał nam dystyngowany pan będący uczestnikiem obrzędów. Jego zaproszenie do domu potraktowaliśmy jako grzecznościową formułkę. A tu proszę..., kolejny Joseph, a w dodatku profesor historii, który przez ostatnie dwadzieścia lat mieszkał w USA. Do Libanu wrócił niedawno, by zaopiekować się schorowanym ojcem. Mieszka w pięknie położonym domu z bujnym ogrodem, po którym oprowadził nas z zasłużoną dumą, demonstrując różne odmiany
Trudno dostępna dolina od setek lat stanowiła schronienie dla różnych odłamów kościołów chrześcijańskich.
#35
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Z podróży
#
Uschnięte cedry zostały wykorzystane przez artystów.
W okolicach Bszarry częściej można natknąć się na kościoły niż meczety.
jabłek, brzoskwinie, nektarynki, śliwki, słodkie winogrona, olbrzymie pomidory, wielkie dynie i dziesiątki ziół, których nazw nie byliśmy w stanie spamiętać. Może dlatego, że bardziej zainteresowani byliśmy opowieściami o okolicy i o cedrach, które mieliśmy nadzieję jeszcze tego dnia zobaczyć.
Libańskie cedry – Cedr libański był bardzo cenny. Na przykład król Salomon wykorzystywał go do budowy pierwszej świątyni w Jerozolimie – opowiadał z pasją Joseph. – Dziś cedrów w Libanie już prawie nie ma, chociaż władze mają ambitny plan zalesienia całej doliny, więc jak przyjedziecie następnym razem, to zbocza, które tam widzicie, nie będą już tak łyse – dodał ze śmiechem, ale po chwili posmutniał. – Niestety, póki co, ostatnie drzewa obejrzeć możecie tylko w kilku rezerwatach, z których najbardziej znany jest ten, do którego właśnie zmierzacie. Wpisany na listę UNESCO Las Bożych Cedrów to w tej chwili zaledwie niewielki zagajnik, ale myślę, że da wam jakieś wyobrażenie o tym, jak niegdyś wyglądała moja ojczyzna...
Pożegnanie ze świętą doliną Wróciliśmy poleconą przez profesora, nieuczęszczaną drogą przez las. Nie wiem, jak wyglądał Liban za czasów, gdy wszystkie góry pokryte były tysiącami cedrów, ale i teraz patrzyliśmy w zachwycie na krajobrazy zapierające dech MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
#36
Z podróży
#
czai się za zakrętem
w piersiach. Odurzeni zapachem żywicy rozgrzanej zachodzącym powoli słońcem, staraliśmy się nie rozdeptać harcujących jaszczurek. Chwilo trwaj... – Zostańcie na dłużej – obsługa naszego hotelu, którego byliśmy jedynymi gośćmi, jakby wyczuła nasze rozterki. Usiedliśmy w kręgu i pod rozgwieżdżonym nieboskłonem rozpoczęliśmy nasz pożegnalny wieczór. Wieczór międzynarodowy, bo oprócz Polski i Libanu reprezentowane były również Egipt, Syria, a nawet Wenezuela, z której pochodził jeden z robotników. Po godzinie dołączył do nas sam właściciel. Studiował w Paryżu, teraz mieszka w Bejrucie i połowę każdego tygodnia spędza w stolicy, a drugą połowę – zajmując się swoim obiektem. Opowiadał nam o problemach dotyczących całego regionu, o narciarstwie w tutejszych górach, ale i… o swoich dalekosiężnych planach rozpoczęcia ekologicznych upraw w Polsce. Na pytanie o sytuację polityczną, odpowiedział wymijająco. – Historia naszego kraju naznaczona jest dziesiątkami konfliktów. Walczyli wszyscy, każdy z każdym. Chrześcijanie z muzułmanami, Libańczycy z Syryjczykami i Żydami, szyici z sunnitami. Już wystarczy. Poza tym tu, w wysokich górach, zwykli ludzie od tysięcy lat żyją razem. I mimo, że modlą się do różnych bogów, to razem jedzą, piją i bawią się. Tu wojna na pewno nie przyjdzie. Opuszczając Bliski Wschód bardzo chciałem wierzyć w jego zapewnienia... n
Krzysztof Tuz obieżyświat z zacięciem trampa. Szczęściarz łączący przyjemne z pożytecznym: służbowo jest współwłaścicielem Biura Podróży Masz Wakacje. Prowadzi blog www.wakacjeipodroze.com.
Ma cztery koła i silnik, więc spełnia swoją funkcję.
Lekcja języka arabskiego z Josephem pierwszym.
#37
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
#Towarzysko
Piosenka na zakończenie Kabaretonu to już tradycja. Jak zawsze odśpiewali ją wszyscy występujący.
Kabareton - Koszaliński Park Rozrywki W sobotni wieczór, 23 lipca , amfiteatr wypełniony był po brzegi, a pół Polski zasiadło przed telewizorami. Powód oczywiście jeden: XXII Festiwal Kabaretu w Koszalinie. W tym roku pod hasłem Koszaliński Park Rozrywki. Jak zwykle gospodarzem imprezy był Kabaret Koń Polski. Na scenie wystąpiło siedem kabaretów plus dwóch standuperów oraz – po raz pierwszy – grupa Fair Play Crew. To bardzo młoda formacja, która dwa lata temu wygrała krakowską Pakę. Oprócz tego nie zabrakło dobrze znanych wszystkim kabaretów jak: Kabaret Moralnego Niepokoju, Pod Wyrwigroszem, Rak, Ciach, Kabaret Chyba oraz gospodarza wieczoru – Konia Polskiego. Co do standuperów, to wystąpili w tej roli... Marcin Daniec i Grzegorz Halama. (zp)
Fot. Radek Koleśnik
Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju przygotowujący się do występu.
Po Waldemarze Sierańskim nie widać jak zawsze nawet odrobiny tremy.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Kabaret Moralnego Niepokoju ma groźne miny...
#38
Towarzysko
#
Oj, chyba się rozerwało... Pomocy ze swoim kapeluszem szukał Marcin Daniec.
Chwila relaksu przed wielkim występem: Przemysław Borkowski i Rafał Zbieć z Kabaretu Moralnego Niepokoju.
Jakie selfi, dziewczyny, ja wam zrobię! Jak zawsze pomocny Krzysztof Hanke. A tuż za nim drugi członek kabaretu Rak Krzysztof Respondek.
Jak zwykle amfiteatr był wypełniony do po brzegi.
Gromkie oklaski powitały gospodarzy wieczór Waldemara Sierańskiego i Leszka Malinowskiego.
Nie zabrakło też naszego ulubionego górala Marcina Dańca.
Wielu ucieszyło się na występ dawno w Koszalinie niewidzianej grupy Pod Wyrwigroszem.
Grzegorz Halama sprawił, że publiczność długo nie mogła przestać się śmiać.
#39
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Towarzysko
xxxxxxxxxx
#
Pierwsze urodziny parku Wodnego Koszalin zobowiązują. Powstał ogromy tort na 1000 porcji.
Pierwsze urodziny Parku Wodnego Koszalin Statystki mówią same za siebie: w ciągu minionego roku z usług Parku Wodnego Koszalin skorzystały ponad 33 tysiące osób. Sprzedano między innymi 25 tysięcy biletów rodzinnych i 22 tysiące wejściówek specjalnych dla seniorów. Było więc co świętować. Pierwsze urodziny naszego akwaparku trwały aż trzy dni. W piątek można było skorzystać z promocji „piątek za piątkę” (pierwsza godzina w akwaparku kosztowała tylko 5 zł). Sobota zaś upłynęła miedzy innymi pod znakiem nocnego Latino Pool Party – przy dźwiękach dobrej muzyki serwowanej przez didżeja koszalinianie bawili się aż do 1 w nocy. Kulminacja obchodów przypadła na niedzielę. W południe wszyscy goście akwaparku zostali poczęstowani urodzinowym tortem i – tak wzmocnieni – brali udział w licznych konkursach z nagrodami. Dobrze bawili się i dorośli, i dzieci.
Słodki, puszysty, pyszny. I co ważne, starczyło go dla wszystkich.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
Krojeniem urodzinowego tortu zajęli się ramię w ramię prezydent Koszalina Piotr Jedliński i prezes ZOS Monika Tkaczyk.
Prezes Zarządu Obiektów Sportowych Monika Tkaczyk w jednym z licznych wywiadów okolicznościowych.
#40
Towarzysko
#
Daniel Zmitek szalał z najmłodszymi gośćmi urodzin.
Pływano, skakano..., słowem – dobra zabawa na sportowo.
Magiczne urodziny, a na nich prawdziwy iluzjonista.
Jedną z cieszących się dużą popularnością nowości w akwaparku jest hydrocycling. Nie mogło go zbraknąć na urodzinach.
Szczęśliwy zdobywca samochodu Toyota na wekeend nie krył swego zadowolenia.
Jednym z konkursów w czasie imprezy był wyścig surferów.
Szalona zumba w wodzie. Tylko z Anią Wojnarowską.
#41
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 08/2016
TU NAS ZNAJDZIESZ
Wyjątkowe miejsca w Koszalinie i Kołobrzegu BANKI
• Alior Bank, ul. Zwycięstwa 37 • Bałtycki Bank Spółdzielczy, ul. Zwycięstwa 13/1
BAWIALNIE DLA DZIECI
• Smokuś, ul. Franciszkańska 24 • Frajda, ul. Zwycięstwa 106-108 • Bajeczna Chatka Kubusia Puchatka, ul. Morska 28 • Bajeczna Chatka Kubusia Puchatka, ul. Paderewskiego 1 • Sala Zabaw Eldorado Koszalin, ul. Jana Pawła II 20 • Motylek, ul. Jana z Kolna 38 • Madagaskar, ul. Bohaterów Warszawy 2 (parter)
BIURA NIERUCHOMOŚCI I DEWELOPERZY
• Urbanowicz Centrum Nieruchomości, ul. Andersa 2 • Kiljan Nieruchomości, ul. Zwycięstwa 40/48 • Ilecki Nieruchomości, ul. 1 Maja 20/5 • LECHBUD, ul. Podgórna 8 • PBO Piotr Flens, ul. Gnieźnieńska 74 • Interhouse Nieruchomości, ul. Zwycięstwa 77/4 • Pol-Eden, ul. Zwycięstwa 196/5 • Abakus Nieruchomości, ul. Zwycięstwa 143 • Mielno-Holding Firmus Group, Mścice, ul. Dworcowa 29 • Gadomska Nieruchomości, ul. Zwycięstwa 46/U14 • Biuro Lider Nieruchomości • Oliwia Bindas, ul. Jana z Kolna 36 (obok NOTu)
BIURA PODRÓŻY
• TUI Centrum Podróży, ul. Paderewskiego 1 (Atrium) • Salon Firmowy Rainbow Tours, uI. Paderewskiego 1 (Atrium) • ABC Świat Podróży, ul. Jana Pawła II 20 (Emka) • Exodos, ul. Kaszubska 6A • Itaka, ul. Domina 7/9 (Millenium) • Polskie Biuro Podróży M. Wolski, ul. Dworcowa 15 • Masz Wakacje s.c., ul. Połczyńska 1 • Evatrans, ul. Jana z Kolna 38
GABINETY LEKARSKIE I MEDYCYNY ESTETYCZNEJ
• Adent, ul. 4 Marca 23G • Pulsmed, ul. Stoczniowców 11-13 • Centrum Medyczne Beta Tarnowski, ul. Traugutta 31/3 • Dentalmed, ul. Sygietyńskiego 14 • Stan-Med., ul. Staszica 8A • Remedica, ul. Śniadeckich 4 • Przychodnia Sanatus, ul. Żwirowa 10 • Oculus, ul. Nowowiejskiego 3 • Medical Beta, ul. Modrzejewskiej 15 • Instytut Kosmetologii i Medycyny Estetycznej • CanadaMed, ul. Nowowiejskiego 7
KANCELARIE ADWOKACKIE I NOTARIALNE • Witaszek, Wroński i Wspólnicy, ul. Zwycięstwa 28/3 • Kancelaria Adwokacka Bogusław • Szpinda, ul. Piłsudskiego 28 • Nosowski, Siwek i Wspólnicy, ul. 4 Marca 38/405 • Kancelaria Adwokacka Marek Cichy, ul. Zwycięstwa 137 • Kancelaria Adwokacka Ryszard Bochnia, ul. Zwycięstwa 138 • Kancelaria Radcy Prawnego Eugeniusz Wicher, ul. Zwycięstwa 202B/3 • Kancelaria Radców Prawnych Kraszewski, Tomaszewska, ul. 1 Maja 12/3 • Kancelarie Adwokackie Stefania Płocica, Michał Płocica, ul. Piłsudskiego 5 • Kancelaria Radców Prawnych Joanna Kalinowska-Domaracka, Anna Sobierajska-Majchrzak, ul. Zwycięstwa 125
KAWIARNIE I CUKIERNIE
• IL Boun Cafe, ul. Domina 3/6 • Park Caffe, ul. Asnyka 11 • Caffe Mondo, Rynek Staromiejski 13 • Świat Lodów, ul. Zwycięstwa 43 • Świat Lodów, ul. Jana Pawła II 20 (Galeria Emka) • Cukiernia Artystyczna Fantazja, ul. Śniadeckich 29 • Kaliszczak, ul. Zwycięstwa 26A • Kaliszczak, ul. Zwycięstwa 152 • Ciastkarnia Poznańska, ul. Połtawska 2 • Cukiernia - Pizzeria Niedźwiadek, pl. Gwiaździsty 1 • Coffe House, ul. Dzieci Wrzesińskich 9/2 • Przystanek Drzewiańska, ul. 1 Maja 42
KLUBY SPORTOWE I FITNESS
• PURE Jatomi Fitness, ul. Okrzei 3 (Kosmos) • PURE Jatomi Fitness, uI. Paderewskiego 1 (Atrium) • Amadeus, ul. Modrzejewskiej 40 • Studio Tańca i Fitnessu OFF, ul. Podgórna 11 • Dom Tańca, ul. Jana Pawła II 20 (Galeria Emka) • Forma Squash, ul. Franciszkańska 24 • MK. Bowling, ul. Okrzei 3 (Kosmos) • Studio Tańca Pasja, ul. J. Pawła II 4A • Centrum Zgrabnego Ciała Lejdis Fit, ul. Komisji Edukacji Narodowej 5/1 • Fitness Studio Dominika, ul. Franciszkańska 104B • Park Wodny Koszalin, ul. Rolna 14 • Centrum Rekreacji Forma, ul. Rolna 14
KULTURA
• Centrum Kultury 105, ul. Zwycięstwa 105 • Teatr Variete Muza, ul. Morska 9 • Koszalińska Biblioteka Publiczna, ul. Polonii 1
• Bałtycki Teatr Dramatyczny, ul. Modrzejewskiej 12 • Filharmonia Koszalińska, ul. Piastowska 2
RESTAURACJE I BARY
• Maredo, ul. Zwycięstwa 45 • Viva Italia Bistro Cafe, ul. Skłodowskiej-Curie 1-3 • Viva Italia, ul. Jana Pawła II 20 (Galeria Emka) • Pablo & Arni, ul. Waryńskiego 7 (Sąd Okręgowy) • Club 2CV, ul. Piastowska 1 • Pizzeria Toscana, ul. Domina 5 • Kukuryku Lunch bar & shop, pl. Gwiaździsty 5 • Pizzeria Piccolo, ul. Zwycięstwa 83 • Villaggio, ul. Matejki 5 • Piwnica pod Gryfami, ul. Piłsudskiego 28 • Santa Kruss, ul. Piłsudskiego 6 • Studnia, ul. Mickiewicza 6 • Restauracja Fregata ul. Podgrodzie 1A • Restauracja City Box, Rynek Staromiejski 14
SALONY FRYZJERSKO-KOSMETYCZNE
• Instytut Pięknego Ciała, ul. Modrzejewskiej 13 • Dermalogica, ul. Zwycięstwa 40/ 55-56 (w CH Jowisz) • Avon, ul. Zwycięstwa 24B (Hotel Gromada) • Visage, ul. Połtawska 6 • Salon Fryzjerski Kaskada, ul. Langego 21A • Centrum Urody Koliberek, ul. Traugutta 33/1 • Salon Urody Awangarda, ul. Zwycięstwa 173 • Beauty Art Gabinet Kosmetyczny Dorota Koperska, ul. Nowowiejskiego 3/3 • Cosmedica ul. Zwycięstwa 17/2 • Gabinet Harmonia, ul. Śniadeckich 7b/e • My Atelier - Visage, ul. Dzieci Wrzesińskich 19A/6
SALONY SAMOCHODOWE
• Citroen A. Drewnikowski, ul. Piastowska 1 • Mitsubishi A. Drewnikowski, ul. Piastowska 1 • Renault i Dacia F. Dubnicki, ul. Gnieźnieńska 81 • Nissan Polmotor, Stare Bielice 8B/1 • Fiat Gazopol Ltd, ul. Morska 49 • Mercedes Mojsiuk sp. z o.o., Stare Bielice 128 • Honda Auto Mojsiuk, Stare Bielice 128 • Peugeot Mojsiuk Motor, Stare Bielice 128 • Opel Dowbusz sp z o.o., ul. Lniana 3 • Toyota TMPL W. Jankowski, ul. Okrężna 4-6 • MAX-CAR, Stare Bielice 2
SKLEPY I SALONY MODOWE
• CH Emka, ul. Jan Pawła II 20
• CH Atrium Koszalin, uI. Paderewskiego 1 • Meble VOX, ul. Poprzeczna 6 • Best Meble, ul. Poprzeczna 6 • Aryton, Zwycięstwa 46 (Merkury) • Traper, uI. Paderewskiego 1 (Atrium) • Atelier-Mara Salon Sukni Ślubnych, ul. Kaszubska 29 • Livia Corsetti Fashion, ul. Wenedów 1A • Chaton, ul. Zwycięstwa 40/37 (Jowisz) • Salon Bella Donna, ul. Drzymały 18 • Młoda Para, ul. Piłsudskiego 21
INNE
• Ak-Tel, ul. Krakusa i Wandy 34 (Carrefour) • Auto-Service Żukowski, ul. Kamieniarska 2 • Hotel Unitral, Mielno, ul. Piastów 6 • Pensjonat Marina, Mielno, ul. Chrobrego 26 A • Willa Alexander, Mielno, ul. BoWiD 7 • Emocja Hotel&SPA, Unieście, ul. 6 Marca 16 • Brukarnia, ul. Połczyńska 64 • Chwostek PPHU, ul. Strażacka 1 • Marcus Sat, ul. Domina 11 • Centrum Dietetyczne Naturhouse, ul. Fałata 11D • Salon Łazienek Blu ul. Morska 33A • Format, ul. Władysława IV 139B • Q4Glass, ul. BoWiD 10 • Protektorzy.pl, ul. Zwycięstwa 126 • Instytut Dobrych Praktyk • Biznesowych, ul. Zwycięstwa 126 • Centrum Biznesu, ul. Zwycięstwa 42 • MEC, ul. Łużycka 25A • Royal Park Hotel&SPA, Mielno, ul. Wakacyjna 6 • Mati-Glass Kraina Szkła i Luster, ul. Jasna 6 • Morze Wina, ul. Zwycięstwa 121 • Apteka Dyżurna, Rynek Staromiejski 1 • Apteka Centralna, ul. Zwycięstwa 154 • Apteka Centralna, ul. Zwycięstwa 94 • Apteka Centralna, ul. Kutrzeby 14 • Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Pomorza Środkowego, ul. Dworcowa 11-15
KOŁOBRZEG HOTELE:
• Arka Medical Spa, ul. Sułkowskiego 11 • Aquarius, ul. Kasprowicza 24 • Marine, ul. Sułkowskiego 9 • Sand, ul. Zdrojowa 3 • Jantar, ul. Rafińskiego 10 • Ikar Plaza, ul. Wschodnia 35 • Diva, ul. Kościuszki 16 • Balic Plaza, ul. Plażowa 1 • Leda, ul. Kasprowicza 23 • Senator, Dźwirzyno, ul. Wyzwolenia 35
INNE:
• Pro-Bud SA, św. Wojciecha 4
Najwięks z
Nowości 2016 Promocje
szalinie Ko
pozycja w s k ae
W sieci BLU
kupuj na raty 10 x 0%
Zapraszamy