KOSZALIN PAŹDZIERNIK 2016 R. / NUMER 10 (36) / WYDANIE BEZPŁATNE
Wszystko w ich rękach Bartosz, Radosław i Andrzej. Ci trzej panowie odpowiedzialni są za rosnącą jak na drożdżach kamienicę Marii Ludwiki w samym sercu Koszalina. Będzie tam naprawdę po królewsku.
# 40-41 Podobno niektórym kobietkom nawet w worku ładnie. A gdyby tak fantazyjnie przystroić go kapslami? Zerknijcie na naszą relację z ekologicznego pokazu mody w Szkole Podstawowej nr 10.
Fot. Adam Nadolny
Fot. Archiwum prywatne / Karolina Magnowska
# 22-24
Rodzina Śmideckich w rzadkich chwilach jest w komplecie. Mariusz ma firmę w Londynie, więc Justyna sama musi sobie radzić z ośmioletnimi trojaczkami.
Spis treści Tym żył Koszalin na przełomie września i października.
Na przyjęcie koktajlowe niekoniecznie musisz iść w sukience. W stylowym kostiumiku też będziesz wyglądała akuratnie.
# 10-13 Temat z okładki Przy ulicy Marii Ludwiki powstaje nowoczesna kamienica. Zapraszamy was na wirtualny spacer po tym arcyciekawym budynku, po którym oprowadzali nas (również wirtualnie): Bartosz Flens, Andrzej Rajca i Radosław Radiun, trójka związana z Przedsiębiorstwem Budownictwa Ogólnego Pawła Flensa.
#14-15 Dla niej, dla niego
# 28 Torebka
Ona i on w błękitach i grantach? To może być nasza broń przeciwko jesiennym smutkom i chandrom.
Kto by pomyślał, że pani Małgosia Bałdys, która na co dzień zajmuje się prowadzeniem sekretariatu prezydenta Koszalina, nosi w torebce miarkę i rysiki…
#16 Po babsku
# 29 Warto
Koktajlowo, czyli inaczej niż w biurze i nie jak na bal – posłuchajcie naszej wizażystki Ewy Worsowicz.
Trójka koszalinian poleca film, płytę i książkę.
# 18-20 Pięknie
# 30-33 Niebawem
Zabiegi naturalne, bez chemii – tego właśnie szukamy. Dziś proponujemy wam skorzystać z usług Medidermy albo samym przygotować sobie kąpiel z kilkoma łyżkami… przepysznego miodu.
Zapowiedzi wydarzeń w Koszalinie.
październikowo-listopadowych
# 34-37 Z podróży
Justyna Śmidecka: bizneswoman, wolontariuszka, mama trojaczków. Jak ona sobie z tym wszystkim radzi…
Miała być Azja i jest Azja. Ale jakoś sobie nie przypominamy, żeby Ania Wolny i Krzysiek Tuz, para naszych wysłanników specjalnych w świat, planowała lądowanie w Indiach. Tymczasem…
# 26-27 Polecamy
# 38-41 Towarzysko
# 22-24 Prywatnie
Od kilku tygodni przy ulicy Młyńskiej działa Restauracja Młyńska. Zajrzyjcie tam koniecznie. MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Kto, kiedy, z kim i gdzie.
#4
Fot. 1bp.blogspot.com
# 16
# 6-9 Na topie
Fachowcy zawsze w cenie Jest rok 2008. Kupujemy z mężem dom. Sprzedającego reprezentuje biuro nieruchomości, nas – też biuro nieruchomości, ale inne. Nasze teoretycznie powinno być po naszej stronie. Teoretycznie, bo w praktyce reprezentowało chyba tylko przyszłą prowizję z transakcji. Nikt, ani nasze, ani nie nasze, nie zwraca nam uwagi na to, że w domu mającym ledwie kilka lat nie ma… gazu. Przyszłoby wam do głowy, że w XXI wieku ktoś buduje dom w mieście bez łącza gazowego? Nam nie przyszło. Daruję wam opowieść o panu, który trafił do nas z polecenia. Dość, że zlecenie wykonywał chyba ze trzy miesiące, doprowadzając mnie do białej gorączki. Ale i tak nie on był najgorszy. Dom trzeba było pomalować, wyburzyć monstrualny kominek, położyć nową podłogę i wymienić ciemnozielone płytki na ścianach w łazience. Znajomy budowlaniec polecił nam ekipę. Panowie przyjechali, dom obejrzeli, omówiliśmy zakres prac, ustaliliśmy kwotę i termin, wręczyliśmy im klucze do domu. A że pańskie oko konia tuczy, zaglądaliśmy do domu przynajmniej raz dziennie. O różnych porach, bo oboje z mężem pracujemy w tak zwanym nienormowanym czasie pracy. Coś tam codziennie dłubali, ale zwykle ich zastawaliśmy na tarasie na leżaczkach przy kawie. – Nic im nie będziemy mówili ani ich poganiali – ustaliliśmy nieroztropnie – w końcu to są fachowcy i to poleceni przez kolegę. Czytaj: wiedzą, co robią, z tego żyją, a kolega jest dobrym kolegą... Tydzień przed upływem terminu remontu Andrzej pojechał do domu z rana, bo coś tam musiał sprawdzić. Zastał naszą radosną ekipę w trakcie pakowania manatków. – Za dużo tu roboty – usłyszał. – Pan zapłaci za to, co już zrobiliśmy i będziemy kwita. Żegnaj Chorwacjo (mieliśmy lecieć na urlop ze znajomymi)! Dom rozgrzebany, o przeprowadzce przed wyjazdem nie ma mowy. Musieliśmy wszystko odwoływać, szukać nowej ekipy i wozić się z pogróżkami poprzedniej, bo odmówiliśmy jej zapłaty za nieukończony remont. Szczęściem, nowa była świetna. Zaprzyjaźniliśmy się, a do pana Władka dzwonię w każdej potrzebie. Piotr Flens i jego firma działa na rynku blisko trzy dekady. Mimo różnych zawirowań w budownictwie, PBO wciąż istnieje i wciąż buduje. Dzień w dzień pracuje na swoją opinię. Dobrą opinię – dodam. Mogę tylko żałować, że nie zajmuje się usługami remontowymi, bo miałabym większe grono zaufanych fachowców. Jolanta Stempowska
#5
Na zdjęciu: Bartosz Flens, Radosław Radiun i Andrzej Rajca
Fot. Izabela Bobrowicz
Jolanta Stempowska redaktor naczelna
Redakcja Magazyn Miejski Trendy – MM Trendy / Wydanie bezpłatne Redakcja: ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin tel.: 94 34 73 555, 94 34 73 522 faks: 94 34 73 540 e-mail: mmtrendy.koszalin@polskapress.pl Redaktor naczelna: Jolanta Stempowska Product manager: Barbara Chomicka Promocja i marketing: Katarzyna Głodek Redakcja: Agnieszka Gontar, Katarzyna Chybowska, Mateusz Prus, Wojciech Konieczny, Małgorzata Zychowicz, Krzysztof Tuz, Ewa Worsowicz, Krzysztof Ulanowski, Sylwia Zarzycka Projekt: Krzysztof Ignatowicz Ilustracja: Krzysztof Urbanowicz Dział fotograficzny: Radek Koleśnik, Izabela Rogowska, Izabela Bobrowicz Korekta: Maria Borkowska Skład: Justyna Dudek Druk: FHU Zeta Prezes Oddziału: Piotr Grabowski Reklama: 519 503 727 e-mail: barbara.chomicka@polskapress.pl Wydawca: Polska Press Grupa ul. Domaniewska 45, 00-838 Warszawa Prezes: Dorota Stanek Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Materiałów, które nie zostały zamówione, redakcja nie zwraca. Na podst. art. 25 ust. 1 pkt. 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Polska Press Grupa sp. z o.o. zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w „MM Trendy” jest zabronione bez zgody wydawcy. MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Na topie
#
Ola
najlepsza na świecie
ła się przez całe wakacje, ćwicząc w szkole pod okiem swojego nauczyciela Łukasza Lewczaka. Wspólnie też wybrali repertuar. – To było naprawdę niesamowite przeżycie. Ponieważ ten rodzaj muzyki jest współczesny, większość kompozytorów nadal żyje i miałam okazję ich poznać podczas konkursu. Niektórzy prowadzili również warsztaty, w których mogliśmy brać udział po zakończeniu przesłuchań – opowiada nam laureatka. Młoda gwiazda swoją przyszłość wiąże z muzyką. Mając tak dobry początek, wróżymy jej piękną karierę. (zp)
fot. archiwum domowe
Aleksandra Nawrocka, uczennica Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Koszalinie, swoją muzyczną karierę zaczęła z przytupem: we wrześniu wróciła z czternastej edycji Międzynarodowego Konkursu Perkusyjnego we Włoszech z pierwszą nagrodą za grę na kotłach oraz drugą nagrodą za grę na wibrafonie. Aż trudno uwierzyć, że szesnastolatka dopiero w ubiegłym roku wzięła po raz pierwszy udział w muzycznych zmaganiach. Do konkursu we Włoszech Ola przygotowywa-
Po raz kolejny
Fundacja Zdążyć z Miłością i jej prezeska Małgorzata Kaweńska-Ślęzak mają powody do radości i satysfakcji. Właśnie udało się im oddać drugie już mieszkanie chronione przeznaczone dla samotnych matek i ich dzieci. Oba mieszkania znajdują się w kamienicy przy ul. Jana z Kolna 10. Przypomnijmy, że poprzednie mieszkanie fundacja oddała w 2015 roku. Już kilka miesięcy później otrzymała od miasta kolejny lokal w tym samym budynku. Niestety, mieszkanie było w takim stanie, że wymagało generalnego remontu. Na ten remont trzeba było oczywiście zdobyć pieniądze (dwieście dziesięć tysięcy złotych), których fundacja nie miała. W tej sytuacji, co naturalne, zwróciła się o datki do wszystkich ludzi dobrej woli. Na tym jednak Małgorzata Kaweńska-Ślęzak i jej współtowarzyszki nie poprzestały. Fundacja poszukiwała pieniędzy w sposób aktywny, organizując zbiórki przy okazji najróżniejszych imprez, zarówno sportowych, jak i kulturalnych. Przekonały też podwykonawców, żeby część prac wykonali za darmo. MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
#6
Fot. Radek Koleśnik
zdążyli z miłością
I znów udało się. Odnowione mieszkanie ma sto cztery metry kwadratowe. W trzech samodzielnych pokojach zamieszkały podopieczne Caritasu, i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Mieszkanki i ich pociechy mogą korzystać także z pomieszczeń wspólnych, jak kuchnia z jadalnią, łazienka i toaleta. (krul)
Na topie
#
Pan Piotr pięknie
zagral
Fot. Tomasz Tukajski
-
Piotr Grelowski, pianista i nauczyciel wspomnianego już wcześniej Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Koszalinie, jest zwycięzcą drugiej edycji Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Juliana Cochrana. Nagrodą jest możliwość nagrania solowego albumu w studiu koncertowym Polskiego Radia, jak również koncerty promujące płytę. W konkursie mogli wziąć udział pianiści ze wszystkich krajów świata bez ograniczeń wiekowych. Dokonane w studio nagrania wideo, przesłane za pomocą strony internetowej konkursu, oceniało pięcio-
osobowe jury, w którym zasiedli między innymi Krzysztof Jabłoński i Kevin Kenner – laureaci konkursu chopinowskiego. Piotr Grelowski jest absolwentem Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie prof. M. Sikorskiej-Wojtachy oraz Universität Mozarteum w Salzburgu w klasie prof. A. Lubimova i Ch. Lieske. Koncertował w Polsce, Niemczech, Rosji, Austrii i we Włoszech. Obecnie prowadzi klasę fortepianu w ZPSM w Koszalinie i jest wykładowcą w Akademii Sztuki w Szczecinie. (lg) REKLAMA
Zostań konsultantką Dołącz do nas! Promocje na JESIEŃ 2016 r. Zapraszamy
BIURO AVON Hotel Gromada (wejście od Kaszubskiej) Koszalin, ul. Zwycięstwa 24b, tel. 605 251 962
Na topie
#
Maciej Sochal
zdobył złoto Fot. Krzysztof Marczyk
Koszaliński paraolimpijczyk Maciej Sochal reprezentował nasze miasto na piętnastych igrzyskach paraolimpijskich w Rio de Janeiro w Brazylii. Zdobył tam złoty medal w rzucie maczugą, osiągając wynik 33,91 metra. Nie był to bynajmniej jego pierwszy występ na tej imprezie sportowej, jako że wcześniej próbował już swoich sił w pchnięciu kulą. Nie stanął wtedy wprawdzie na podium, ale też niewiele brakowało, jako że zajął wysokie, czwarte miejsce. (krul)
Integracja Ty i Ja z prestiżową nagrodą
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Fot. Marcin Kułakowski/pisf.pl.
XII edycja Europejskiego Festiwalu Filmów Integracja Ty i Ja została doceniona przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. We wrześniu, w czasie czterdziestego pierwszego Festiwalu Filmowego w Gdyni, Dariusz Pawlikowski, dyrektor programowy EFF Integracja Ty i Ja (na zdjęciu), z rąk Andrzeja Seweryna odebrał nagrodę w kategorii krajowe wydarzenie filmowe. – W czasie trzynastu edycji festiwalu pokazaliśmy ponad czterysta filmów z całego świata podejmujących tematykę niepełnosprawności – podkreśla Dariusz Pawlikowski. – Festiwal realizuje kilka osób-pasjonatów. Na co dzień pracujemy w różnych miejscach, ale Integracji oddajemy serce i czas poza obowiązkami zawodowymi, bo to dla nas po prostu wielka satysfakcja i przyjemność. Czternaście procent społeczeństwa stanowią osoby niepełnosprawne. Cieszymy się, że stworzyliśmy miejsce, w którym mogą się spotkać, wyrazić artystycznie, porozmawiać. (zp)
#8
Na topie
#
Krzysztof Rećko-Rapsa
uhonorowany
Fot. Z archiwum artysty
Sławny koszaliński artysta, twórca obrazów abstrakcyjnych, otrzymał z rąk marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza prestiżową nagrodę Pro Arte. Nagroda przyznawana jest twórcom, którzy mają znaczenie dla całego województwa. Marszałek Geblewicz, wręczając nagrodę Krzysztofowi Rećko-Rapsie, podkreślił, że koszaliński artysta buduje pozytywny wizerunek Pomorza Zachodniego. Krzysztof Rećko-Rapsa to koszalinianin z urodzenia, był jednym z pierwszych uczniów naszego Liceum Plastycznego. Już w czasach szkolnych wiedział, że chce tworzyć abstrakcyjne kompozycje. Po ukończeniu liceum założył grupę artystyczną TWA. Dziś należy do nielicznych twórców z naszego miasta, którzy są znani poza jego granicami. Rećko-Rapsa został przecież uhonorowany nie tylko nagrodą Pro Arte, ale i wieloma prestiżowymi wyróżnieniami, także zagranicznymi. W roku ubiegłym wystawa obrazów koszalinianina zainaugurowała otwarcie Expo Milano we Włoszech. Mało tego, obrazy te stały się inspiracją dla wielu poetów z całego świata. Do nagrody Pro Arte koszalinianina nominowało Stowarzyszenie Promocji Artystów Wybrzeża ERA-ART. (krul)
REKLAMA
PPL Gabinety Stom.-Prot. • Ortodoncja • Implanty Koszalin, ul. Piłsudskiego 31 tel. 94-346-16-44 czynne pon.–sob.
lek. stom. K. Bastek lek. stom. Hanna Suckiel-Góra Darłowo, ul. Żeromskiego 7 tel. 94-314-62-05 czynne pon.–sob.
Temat z okładki
#
Andrzej Rajca, kierownik budowy
Radosław Radiun dyrektor do spraw technicznych
W PBO Piotr Flens już od dwudziestu jeden lat. Trafił tu tuż po studiach na wydziale budownictwa obecnej Politechniki Koszalińskiej. Piotr Flens docenia jego solidność i dokładność, co w zawodzie budowlańca jest niezwykle ważne. Nazywany jest w firmie sztandarowy kierownikiem.
Pracuje w PBO Piotr Flens od ledwie pięciu lat, ale już cieszy się uznaniem wśród pracowników oraz podwykonawców. Rozpoznawalny jako osoba, która nie widzi problemów, tylko ich rozwiązania. Do naszego miasta trafił ze Świdwina. Ukończył Politechnikę Koszalińską.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
#10
Bartosz Flens wprowadzany jest w świat budownictwa przez ojca oraz starszych kolegów Andrzeja i Radosława. Ma w nich dobry przykład. Uczy się firmy od dwóch lat, zajmując się transportem oraz rozliczeniami materiałów i kosztów budów – jak na ekonomistę przystało.
#
Temat z okładki
Spacerkiem po kamienicy przy ulicy Marii Ludwiki
Tekst: Katarzyna Chybowska / Fot. Izabela Bobrowicz
Uwierzycie, że są dziś ludzie, którzy kupują mieszkanie, nim zacznie się budowa. Trzeba mieć ogromne zaufanie do inwestora oraz pewność co do jakości jego usług. A tak się stało w przypadku Przedsiębiorstwa Budownictwa Ogólnego Piotra Flensa, które stawia nowoczesną kamienicę przy ulicy Marii Ludwiki. Za budynek, który dopiero rośnie, odpowiedzialni są: kierownik budowy Andrzej Rajca, dyrektor Radosław Radiun oraz Bartosz Flens zajmujący się transportem i rozliczeniami materiałowymi. Łączy ich pasja i dbałość o szczegóły. Dlatego też to trio rzadko wraca na swoje zakończone już budowy. Wychodzą bowiem z założenia, że lepiej zrobić raz a dobrze, niż przez lata usuwać usterki. – Najczęściej, tak
jak w przypadku banku PKO przy ulicy Młyńskiej, serwis gwarancyjny ograniczał się do podmalowywania jakichś detali – mówi z nieukrywana dumą Andrzej Rajca. Ależ mi trudno z Andrzejem rozmawiać o zakończonych projektach, bo żyje tym, który właśnie realizuje. A dziś najważniejsza jest nowoczesna kamienica przy ulicy Marii Ludwiki.
#11
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Temat z okładki
#
Wszędzie blisko Chciałabym na własne oczy zobaczyć, jak będzie wyglądać budynek, ale on dopiero powstaje. Andrzej i Radosław dali mi się jednak namówić na wirtualny spacer po kamienicy na podstawie już zrealizowanych rzeczy i planów, które muszą jeszcze wykonać. – Zacznijmy od samej lokalizacji kamienicy. Moim zdaniem, jest świetna – podkreśla Radosław Radiun, dyrektor w firmie PBO Flens. – Żeby dojść do budynku, mijasz przejście pomiędzy historycznymi murami Koszalina i wchodzisz w zupełnie inny świat, świat kamienic, których w naszym mieście jak na lekarstwo. Faktycznie, trudno znaleźć wady lokalizacji budynku. Ścisłe centrum Koszalina, kilka kroków do najbliższego sklepu, obok główne urzędy miasta, bank, nieopodal szkoły, do których dzieci mogą bez problemu dotrzeć same. Świetne restauracje, kino, teatr – wszystko na wyciągnięcie ręki. Podchodzimy bliżej i już widzę, jak efektowny kształt ma ta kamienica. No i jeszcze ten nietypowy dach. – To tylko z tej strony. Jak obejdziemy budynek, zobaczysz ponad czterdziestometrowe tarasy – zapowiada Andrzej Rajca, zapraszając mnie do środka.
postojowych, tak na wszelki wypadek, bo rodziny coraz częściej mają dwa samochody. Z parteru, mimo że budynek ma tylko trzy piętra, można do mieszkania wjechać windą. – Ośmioosobowa, więc powinna spełnić wymagania mieszkańców. Wybraliśmy sprawdzoną już przez nas firmę KONE – dodaje Andrzej Rajca. – O, jest lustro? – cieszę się. – Oczywiście, nie mogłoby go zabraknąć.
Na piętrze Nie wsiadamy do windy. Na pierwsze piętro idziemy przestronną klatką schodową wiodącą do trzech mieszkań i trzech komórek lokatorskich. – Są poza mieszkaniem, ale niezbyt daleko. Spokojnie zmieścisz tu rower, przetwory albo… zapasowe opony do samochodu – demonstruje kierownik budowy. Hol jest duży i już zazdroszczę nowym mieszkańcom łatwości, z jaką wniosą tu meble. Nie brakuje też sporego okna. – Fajna jest ta dekoracja z cegły klinkierowej, prawda? Wszystko nam zaprojektowała w najdrobniejszych szczegółach nasza pani architekt. Budynek jest ładny z zewnątrz i estetyczny w środku – mówi Radosław.
Parter
71-82 metry szczęścia
– A garaże są? – pytam. – W centrum miasta to konieczność. Zdecydowaliśmy się na wybudowanie garażu półpodziemnego. Wjeżdżasz do niego z poziomu jezdni – odpowiada Radosław Radiun. W kamienicy przy Marii Ludwiki jest jedenaście miejsc
Pierwsze, co mnie zaskakuje od wejścia do jednego z mieszkań, to poczucie przestrzeni. – Powód jest prosty, mieszkania mają dwieście osiemdziesiąt centymetrów wysokości, dlatego od progu czujesz, jakbyś weszła do przedwojennej kamienicy – odpowiada na moje nieme pytanie Andrzej.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
#12
#
– W środku też masz przestrzeń i wygodę. Salony połączone z kuchnią mają prawie po trzydzieści metrów. Masz tu też dwie duże sypialnie, łazienkę z oknem i osobno toaletę. Mieszkańcy kamienicy przy Marii Ludwiki na pewno nie będą narzekać na brak światła. Okna, zarówno te wychodzące na tarasy, balkony, jak i w sypialni, są niemal wysokości samego pomieszczenia. Dla bezpieczeństwa są wyposażone w rolety przeciwwłamaniowe. – Dodatkowo są murki, które chronią mieszkańców przed nieproszonymi gośćmi. Okolica jest bezpieczna, ale – jak to mówią – strzeżonego Pan Bóg strzeże – śmieje się Radosław Radiun.
Trzecie piętro Największe wrażenie robi na mnie jednak trzecie piętro. Bo cóż może być bardziej klimatycznego i charakternego niż skosy? Są niewielkie, ale urokliwe. Do tego ten widok z sypialni wprost na dziedziniec Muzeum i ogród Gospody Jamneńskiej. Wokół piękna zieleń. Można też tu spełnić marzenie o antresoli – miejsca między podłogą a sufitem nie brakuje. – W czasie budowy hulał tu wiatr – przerywa moje rozmyślania Andrzej Rajca. – Zdecydowaliśmy się na efektywną i mniej problematyczną od grawitacyjnej wentylację mechaniczną, więc silne wiatry nie mają wpływu na to, co dzieje się w domu. A wiesz, że we wszystkich mieszkaniach są akustyczne ściany. Ani ty nie słyszysz sąsiadów, ani oni ciebie. Do tej listy plusów dopisuję jeszcze ogrzewanie z Miejskiej Energetyki Cieplnej, jedno z najtańszych i najmniej kłopotliwych w Koszalinie.
Temat z okładki
– Nie wiem, czy pani wie, że mamy tu przygotowane miejsca na zieleń. To będzie jedyny taki taras w Koszalinie z zielenią – mówi. – Proszę zwrócić też uwagę na to, jak fajnie wykuszami je osłoniliśmy. W drodze powrotnej korzystam z okazji i proszę właściciela o kilka słów o Przedsiębiorstwie Budownictwa Ogólnego. – Firma powstała dwadzieścia siedem lat temu. W Koszalinie budowaliśmy między innymi biurowce Radia Koszalin, „Głosu Koszalińskiego”, PKO BP. Podobne nasze projekty można znaleźć w Szczecinku, Złocieńcu,… Moskwie – śmieje się Piotr Flens. – W Moskwie? – Tak. To była jedna z naszych pierwszych realizacji: kilka rezydencji pod klucz w Moskwie po 700 metrów każda, do tego bank. Wszystko jechało ciężarówkami z Koszalina – wspomina. – Budując na miejscu, mamy o wiele wygodniej.
Ostatnie spojrzenie Po wyjściu, tym razem od strony ulicy Marii Ludwiki, Andrzej Rajca i Radosław Radiun zwracają moją uwagę na elewację. Też jest wyjątkowa. – Boniowana, czyli z kilkucentymetrowymi wgłębieniami, które dają wrażenie układanki – wyjaśnia Radosław Radiun. Jak wam się podobał nasz wirtualny spacer po nowo powstającej kamienicy? Wkrótce, bo już na początku 2017 roku, będzie gotowa i sami się będziecie mogli przekonać, że wyszła cudnie. Jakby co, to jest jeszcze pięć mieszkań do kupienia. Warto.
Tarasy Kamienica przy ulicy Marii Ludwiki jest też oczkiem w głowie właściciela PBO Piotra Flensa, który właśnie do nas na chwilę dołączył. – Chciałem zobaczyć, jak wyszły wnęki na garderobę i zabudowę szafami, które zażyczyły sobie pierwsze dwie właścicielki mieszkań. Nasza architektka dopasowała układ mieszkań do ich potrzeb – wyjaśnia właściciel i zaprasza mnie na taras.
#13
Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego Piotr Flens ul. Gnieźnieńska 74 tel. 94 347 47 15, e-mail: pbo@flens.pl www.flens.pl MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Dla niej
#
Na niebiesko
krótki top wyszywany cekinami, ZARA, 119,00 pln
Smutek melancholia czy może kolor nadziei? Odcienie błękitu to uniwersalna pozycja w naszej garderobie, która tej jesieni powinna się w niej znaleźć. Kolor doskonale sprawdza się w prostych formach, jak i w bardziej wymagających krojach. Czy to bluza, czy żakardowa koszula – niebieski po prostu dobrze się nosi.
Foto: materiały prasowe
cienka czapka z pomponem H&M, 39,90 pln
sukienka do kolan H&M, 99,90 pln
#w granacie
granatowa bluzka H&M, 129,90 pln bawełniana bluzka z falbanką, H&M, 79,90 pln okulary przeciwsłoneczne, H&M, 39,90 pln
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Początek jesieni był dla nas dość łaskawy. Trudno przewidzieć, jak będzie dalej, ale jeśli pogoda się zepsuje, zrewanżujmy jej się intensywnym niebieskim. Niech jesień sobie nie myśli, że teraz będzie wyłącznie na smutno, a zima nas pogrąży. Niebieski będzie naszą bronią na chandrę.
#14
bluza z nadrukiem, H&M, 79,90 pln
# bawełniany t-shirt, H&M, 59,90 pln jeansowa kurtka z kapturem, H&M, 149,90 pln
#ciekawe połączenie
Dla niego koszula jeansowa, H&M, 129,90 pln
Gdy ci źle, ubierasz dżinsy. Gdy ci dobrze, ubierasz dżinsy. I tak w kółko. Tkanina to uniwersalna, ale jeśli nie chcesz wyglądać jak jeansowy pan, dobrze połączyć jeans z innymi fakturami. Z bawełnianym t-shirtem, z bluzą z kapturem czy trenczem. Z czymkolwiek. W klasycznie startych jeansach zawsze wyjdziesz z tarczą.
spodnie jeansowe rurki typu carrot, ZARA, 139,00 pln
Foto: materiały prasowe
płaszcz w kolorze wielbłądziej wełny ZARA, 459,00 pln
tylko JEANS jeansy ze stretchem z pięcioma kieszeniami H&M, 199,00 pln
Dżins doskonale prezentuje się na co dzień, jak i w wersji bardziej oficjalnej. Można go ubierać do pracy, można w nim także tańczyć, choć wywodzi się z tradycji robotniczych jako tkanina niezniszczalna, którą nosiła niegdyś klasa pracująca. Dziś upowszechnił się tak bardzo, że noszą go zarówno kilkuletni chłopcy, jak i panowie w bardzo zaawansowanym wieku.
#15
zamszowe trzewiki DESERT, H&M, 279,00 pln (tylko online)
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Po babsku
#
Rozkodować dress cod Tekst : Ewa Worsowicz
W dzisiejszych czasach strój jest nie tylko formą wyrazu osobowości, ale jest też traktowany jako istotny element zasad savoir vivre’u. Swoim wyglądem zewnętrznym budujesz nie tylko własny autorytet osobisty, ale również wizerunek marki, dla której pracujesz. W zaproszeniach na imprezy firmowe coraz częściej uprasza się o zachowanie zasad poszczególnych dress codów. Zobacz, jak je rozszyfrować. Nieformalnie
Koktajlowo
To strój codzienny, wyjściowy, noszony do godziny 20. W tym przypadku panie obowiązuje krótka sukienka sięgająca do kolan lub kostium ze spódnicą czy spodniami. Panowie ubierają natomiast garnitur i wiążą krawat. W niektórych przypadkach, zależnych od konkretnej sytuacji, strój nieformalny może wymagać od pań założenia eleganckiego kapelusza i rękawiczek (na przykład na przyjęcia ogrodowe czy wyścigi konne). Mniej oficjalna klasyfikacja dress codu nieformalnego to business casual – strój zbyt nonszalancki na oficjalne spotkania biznesowe, ale spokojnie sprawdzający się podczas konsultacji z szefem i w podróży służbowej. Rozróżniamy tak zwany kontrolowany luz, popularny w większości firm strój weekendowy, swobodny, ale wciąż elegancki. Jego przykładem będzie koszulka polo noszona do ciemnogranatowych dżinsów. U pań mile widziane będą wówczas tweedowe spodnie, wełniane sukienki oraz dzianinowe kardigany i kamizelki.
W Polsce najczęściej spotykanym dress codem jest strój koktajlowy, czyli pośredni między dziennym a wieczorowym, noszony pomiędzy godziną 16 a 19. To właśnie na przyjęcia typu stand party, firmowe imprezy okolicznościowe, recitale czy uroczyste klubowe spotkania powinniście zdecydować się na strój koktajlowy. Mężczyzna ubiera w takim przypadku ciemny garnitur wraz z białą koszulą i stonowanym krawatem, a kobiety krótką sukienkę koktajlową lub kostium ze spódnicą czy spodniami (od stroju dziennego będzie się on różnił intensywniejszym kolorem, delikatniejszą tkaniną i bardziej ekstrawaganckimi detalami – na przykład głębszym dekoltem). Można włożyć też elegancką bluzkę i ołówkową spódnicę – wraz z butami na obcasie, odpowiednią torebką i biżuterią również taki zestaw spełni wymogi etykiety stroju koktajlowego. Z dodatkami nie należy przesadzać, tu obowiązuje zasada im mniej, tym lepiej. Najważniejszym akcesorium powinien być dobry nastrój i mgiełka eleganckich perfum. Pamiętaj, że choć współcześnie w modzie dozwolone jest mieszanie różnych stylów, to akurat przy zasadach dress codu musisz rygorystycznie trzymać się narzuconych reguł. Etykieta jest tu bezwzględna, a jak to mówią w biznesie „tam gdzie jest etykieta, panuje zasada poszanowania drugiego czlowieka”. n
Formalnie We Francji nazywany tenue d’aprés, to strój wieczorowy/wizytowy, wkładany na specjalne uroczyste okazje. Stosowany przed południem wymaga od panów założenia żakietu (jaskółki), a w przypadku kobiet – kostiumu lub sukienki koktajlowej. Po godzinie 20. strojem wieczorowym dla mężczyzny będzie frak, a towarzysząca mu dama założy suknię wieczorową (balową). Smoking ubieramy tylko wtedy, gdy na zaproszeniu zaznaczono opcję black tie.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Ewa Worsowicz autorka bloga www.eve-r-green.blogspot.com, stylistka i felietonistka. Laureatka ogólnopolskich konkursów modowych. Rodzinnie związana z Koszalinem, który uwielbia za najpiękniejsze zachody słońca.
#16
Biznes
#
Marka prosto z Koszalina nadal ma się dobrze Tekst : Katarzyna Chybowska / Fot. Radek Koleśnik
Trudno dziś znaleźć bardziej koszalińską i zarazem polską markę w mieście. Sklep Torg w przyszłym roku będzie obchodził swoje 25-lecie istnienia. I choć wiele sklepów tej popularnej sieci zniknęło z Koszalina, Torg przy ulicy Połtawskiej nadal jest i ma się doskonale. Jeśli robiliście zakupy w Torgu przy ulicach Kwiatkowskiego, Zwycięstwa czy Chrzanowskiego, koniecznie zajrzyjcie na Połtawską. Tam wszystko jest „po staremu”. – Torg to doskonale znana polska marka z dobrymi tradycjami – mówi Mirosław Kozłowski, kierownik sklepu Torg. – Jednym z działów, którym lubimy się chwalić i mamy na nim wielu klientów, jest dział mięsny. Mamy tam najświeższe produkty, dzięki temu, że dostawy trafiają do nas dwa razy dziennie. Nie zamawiamy niczego na zapas. Dotyczy to zarówno mięs, jak i wędlin. To, że Torg mimo wielu zawirowań na ryku nadal istnieje, to zasługa wiernych klientów. – Bo klienci są najważniejsi. Gdy pojawiam się w sklepie, często jestem pytany przez klientów o produkty, których poszukują. Jeśli nie mamy tego w ofercie, a jest dostępne na rynku, mogą mieć pewność, że towar pojawi się w naszym sklepie – zapewnia kierownik. Pracownicy Torgu też nie są anonimowi. Są doskonale znani klientom, a klienci – im. – Mamy mały zespół, ale bardzo rodzinną atmosferę, dlatego nie borykamy się z problemami kadrowymi, które mają inne sieci. Dziś pracownik z najkrótszym stażem w firmie pracuje u nas już dziewięć lat – dodaje nasz rozmówca. – Dzięki temu znają doskonale sklep, jego asortyment i potrafią odpowiedzieć na każde pytanie. Żeby ułatwić klientom zakupy, w zeszłym miesiącu połączono stoisko monopolowe z resztą sklepu. – Można tam teraz podejść z koszykiem. Alkohol nadal wydawany jest zza lady, ale nie trzeba już stać w dwóch kolejkach – wyjaśnia pan kierownik.
Kierownictwo Torgu wraca też do dobrych tradycji. – Przez lata mieliśmy punkt Lotto. Wielu klientów nadal przychodziło do nas z kuponami. Właśnie wysyłamy naszych pracowników na szkolenie i od niedługo znów będzie można wysyłać u nas szczęśliwe losy – śmieje się Mirosław Kozłowski, kierownik sklepu Torg. Jeśli dawno was nie było w sklepie przy Połtawskiej, nowością będą dla was też półki z ekologiczną żywnością oraz te poświecone kuchni azjatyckiej. – To też odpowiedź na zapotrzebowanie klientów. Współpracujemy obecnie z pięcioma firmami zajmującymi się produkcją ekologicznej żywności, której popularność ciągle rośnie. Tak samo wygląda sytuacja z produktami dla kuchni azjatyckiej. Co jakiś czas robimy też większe akcje promocyjne, a niektóre z naszych cen przez konkurencje słusznie nazywane są zbójeckimi – dodaje nie bez dumy Mirosław Kozłowski. n
#17
Torg ul. Połtawska 10 Sklep jest czynny od poniedziałku do soboty w godzinach 6 – 24, w niedziele – w godzinach 8 -21 Tel. 94 346 60 92
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Pięknie
#
Bez chemii, a skutecznie. Medycyna estetyczna dla ciebie Tekst: Katarzyna Chybowska / Fot. Radek Koleśnik
Przez siedemnaście lat bycia na koszalińskim rynku firma zdobyła nie tylko rzeszę stałych klientów, ale też ogromne doświadczenie. Jedno i drugie zobowiązują i popychają właścicielkę salonu do ciągłego rozwoju. – Wiele pań przychodzi do mnie od lat. Są wymagające i dbające o swoje ciało i wygląd – mówi Żaneta Bil, właścicielka Studia kosmetologii profesjonalnej i medycyny estetycznej Mediderma. – Przez lata zmieniliśmy się tak jak nasza nazwa – z Salonu kosmetycznego Nefretete na Studio medycyny estetycznej Mediderma.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Nie musisz długo czekać Pedicure, manicure, masaż, zabiegi kosmetyczne – wszystko to, owszem, poprawia wygląd i relaksuje, ale nie zawsze daje zdecydowane efekty, a o takie przecież nam chodzi. – Czasy długiego oczekiwania na rezultaty zabiegu już dawno minęły. Obecnie, dzięki coraz to nowszym technologiom i precyzyjniejszym urządzeniom, wystarczy zaledwie kilka tygodni – dodaje nasza rozmówczyni.
#18
Pięknie
#
Nowy rok, nowe wyzwania…, ale, zaraz, zaraz – po co czekać do stycznia? Jeśli chcecie zmienić coś w swoim życiu na lepsze, zacznijcie teraz. Od czego? Od siebie samej, rzecz jasna. A pomoże wam w tym Mediderma.
Sama natura Bez względu na wiek, każda z nas ma coś, czego chciałaby się pozbyć. A to zmarszczki, a to blizny, rozstępy, plamy czy po prostu źle wyglądająca skóra. – Od kwietnia nasze klientki mogą skorzystać z jedynego w Koszalinie zabiegu RF Infini – podpowiada pani kosmetolog. – Ja sama się mu poddałam i muszę powiedzieć, że efekty przerosły nawet moje oczekiwania. Dwa –trzy razy w miesiącu przyjeżdża do nas ekspertka z Warszawy wraz z urządzeniem. Zabieg jest naturalny, bez użycia chemicznych preparatów. Polega na pobudzeniu kolagenu w skórze. Rezultaty widoczne są po pierwszym zabiegu, a wystarczą dwa-trzy do ich utrzymania. – Twarz, brzuch, uda, ramiona, bez względu na to, gdzie znajdują się niedoskonałości, Infini sobie z nimi poradzi. Głowica z czterdziestoma dziewięcioma złotymi igłami działa bardzo precyzyjnie – informuje Żaneta Bil.
Laserowa jesień Słońce na dobre schowało się za chmurami, salony mogą wreszcie wyjąć urządzenia laserowe. To sprzęt, który pozwala paniom walczyć z wieloma problemami. – Stawiam na sprawdzone marki, dlatego w Medidermie korzystamy z laseru medycznego Fotona. To urządzenie świetnie radzi sobie z liftingiem skóry, trądzikiem czy rozstępami i – jak sama nazwa mówi – też leczy. Zabieg oznacza koniec problemów z grzybicą paznokci, pękającymi naczynkami, nietrzymaniem moczu czy tak uciążliwym chrapaniem – wylicza nasza ekspertka. Tu też szybkość działania może być zaskakująca, na przykład zmiany trądzikowe znikają nawet w ciągu jednegodwóch dni.
Ach te oczy… Szczególną uwagę warto również zwrócić na okolice oczu. Zgrabna sylwetka i zdrowo, młodo wyglądająca skóra nic nie dadzą, jeśli ma się opadające powieki i cienie pod oczami.
Studio kosmetologii profesjonalnej i medycyny estetycznej ul. Zwycięstwa 40 box 49 (Pasaż Jowisz, I piętro) tel: 692 70 40 19, 784 151 000 mediderma-koszalin.pl
– Niestety, ten problem dotyka coraz młodszych dziewczyn, często jest to też uwarunkowane genetycznie – mówi Żaneta Bil. – Dlatego, kiedy usłyszałam o urządzeniu Plexer, stwierdziłam, że nie może go zabraknąć również u nas. Plexer jest generatorem plazmy, bardzo precyzyjnym urządzeniem – dodajmy, którym posługują się lekarze medycyny estetycznej. – Efekty są takie jak w przypadku chirurgii estetycznej, ale bez skalpela i bez komplikacji – zaznacza właścicielka salonu.
Modelowa sylwetka Wałeczki: na brzuchu, łydkach, ramionach, udach, boczkach, pośladkach. Niby na wadze wszystko się zgadza, a sukienka nie chce się układać. Powodem może być oporna tkanka tłuszczowa. Na to też są sposoby w Medidermie. – Vanquish to urządzenie, które pozwala zmniejszyć obwód nawet do dziesięciu centymetrów. Działa skutecznie, bo nie zmniejsza, a likwiduje komórki tłuszczowe. Do tego zabieg jest bezbolesny, nieinwazyjny i bezpieczny – podsumowuje Żaneta Bil. Szczuplejsza sylwetka, zdrowa, piękna, młodo wyglądająca skóra i to wszystko w jednym miejscu. Na zmiany nie warto czekać, warto je zacząć właśnie dziś.
#19
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Pięknie
#
Słodkie i zdrowe. Zaufaj miodowej mocy Tekst: Katarzyna Chybowska / Fot. Fotolia.pl
Apiterapia brzmi dość groźnie, a to po prostu leczenie miodem i produktami odpszczelimi. Te naturalne i nierzadko pyszne produkty mogą pomóc wyglądowi, wesprzeć w leczeniu lub zapobiec chorobie. Zacznijmy od samego miodu. Jego główną zaletą, w przeciwieństwie do wielu innych naturalnych specyfików, jest to, że nie można go przedawkować. O jego skuteczności świadczy choćby to, że wyodrębnione zeń ekstrakty są składnikami wielu leków stosowanych w dermatologii, pediatrii, ginekologii, laryngologii, chirurgii, kardiochirurgii oraz ortopedii. Na co może nam pomóc w leczeniu domowym? Na zgagę, biegunki, zaparcia i oczywiście – przy łagodzeniu objawów kataru. Wielu z nas jednak błędnie miód rozpuszcza w gorącej herbacie czy mleku. Niestety, w takiej postaci miód dodaje walorów smakowych, ale pozbywa się jakichkolwiek leczniczych. Musi być spożywany w swojej naturalnej postaci i temperaturze, bez podgrzewania. Dlatego zamiast do herbaty, posmarujmy nim kanapkę.
Nasza skóra go lubi Nie tylko od środka miód może nam pomóc. Idealnie sprawdzi się też jako maseczka. Jeśli dodamy kilka łyżek do gorącej kąpieli, wygładzi skórę. Położony na twarz – zmniejszy pory i zapobiegnie zapaleniom skóry. Można dodać go do gotowych maseczek lub stworzyć własną, na przykład z płatkami owsianymi. Miód świetnie sprawdza się też jako delikatny piling (wystarczy go wymieszać z sokiem z cytryny i mocno pokruszonymi migdałami). To też smaczna, tajna broń na spierzchnięte usta. Trzeba tylko szczoteczką do mycia zębów najpierw usta delikatnie wypilingować, a potem MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
nałożyć grubą warstwę miodu. Jest z nim jeden problem: trudno powstrzymać się przez chwilę od oblizywania warg.
Relaks Innym produktem, którym obdarowują nas pszczoły, jest wosk. Powstałe z niego świece to gadżet, który każda pani powinna mieć w domu. Delikatnie pachną, pozbywają się brzydkich zapachów, jonizują powietrze i… nas relaksują. Eksperci radzą, aby w domu świece z wosku pszczelego paliły się co najmniej kwadrans dziennie.
Woskowanie Wosk wykorzystywany też jest do świecowania uszu, czyli ich czyszczenia. Zwolennicy tego zabiegu zapewniają, że oczyszcza uszy nie tylko z woskowiny, ale i wyrównuje ciśnienie, udrażnia zatoki, poprawia słuch, a nawet sprawia, że lepiej się oddycha przez nos. Czy tak jest, możecie przekonać się same. Na sto procent jednak zabieg ten bardzo relaksuje. I w pochmurny, jesienny dzień na pewno nie zaszkodzi.
Uwaga! Bardzo rzadko się zdarza, że ktoś jest uczulony na miód. Warto to na wszelki wypadek sprawdzić. Najczęściej osoby uczulone na miód, to alergicy, którzy nie tolerują pyłków kwiatowych. n
#20
Nowy MEGANE Grandtour
Sukces dzięki technologii Postaw na oryginalność Dynamiczne i eleganckie Nowe Renault MEGANE Grandtour ma swój styl! Jego niskie nadwozie, w połączeniu z szerokim rozstawem kół, gwarantuje stabilność i doskonałe trzymanie się drogi. Wyważone proporcje, zmysłowe kształty i precyzyjne linie nadwozia, relingi dachowe z anodowanego aluminium, charakterystyczny układ przednich i tylnych świateł z efektem 3D... To auto ma czym wyrażać swoją osobowość i przyciągać spojrzenia!
Komfortowe wnętrze Nowe Renault MÉGANE to wyjątkowe wyposażenie i przyjemność z jazdy. O Twój komfort w podróży zadba automatyczna, dwustrefowa klimatyzacja, wyposażona w trzy tryby: Auto, Fast i Soft. Dzięki czujnikowi światła i deszczu nie zaskoczy cię żadna pogoda - światła zapalą się automatycznie kiedy wjedziesz do tunelu lub kiedy zacznie się ściemniać, a wycieraczki uruchomią się w razie opadów. Usiądź wygodnie i daj się zaskoczyć Nowemu Renault MÉGANE.
Korzystaj z możliwości zmiany konfiguracji wnętrza Oprócz oryginalnego stylu, Nowe Renault MEGANE Grandtour oferuje również nadzwyczajne możliwości aranżacji wnętrza. Rekordowa długość załadunku, duży i dający się podzielić na strefy bagażnik, tylna kanapa tworząca po złożeniu idealnie płaską podłogę, liczne pomysłowe schowki dla całej rodziny... Nasi eksperci pomyśleli o wszystkim, co ułatwia codzienne użytkowanie auta. Korzystaj z zaawansowanych technologii pokładowych Zajmij miejsce za kierownicą. Kokpit w stylu high-tech pozwoli Ci zanurzyć się w świecie zaawansowanych technologii służących zapewnieniu maksymalnej przyjemności prowadzenia. Przezierny wyświetlacz Head-Up, 7-calowy personalizowalny wyświetlacz TFT na desce rozdzielczej, system multimedialny R-LINK 2 z ekranem dotykowym o przekątnej do 8,7``... Nowe Renault MEGANE Grandtour oferuje nowy rodzaj doznań z jazdy, w otoczeniu ultranowoczesnych i intuicyjnych technologii. Innowacyjny design Dynamiczny design Nowego Renault MÉGANE zwraca uwagę już na pierwszy rzut oka. Jego charakterystyczny układ świateł przednich i tylnych oraz zmysłowe kształty sprawiają, że oczarowuje od pierwszego wejrzenia. Silnie zarysowane tylne nadkola, podkreślone precyzyjnymi liniami nadwozia, nadają mu sportowy i pełen elegancji styl. Wybierz jedną spośród czterech wersji kolorystycznych – Biała Perła, Czerwony Flamme, Szary Platynowy oraz Czarny Etoilé. Spraw, by Twoje Nowe Renault MÉGANE PREMIERE EDITION miało Twój charakter. Dynamiczne silniki Nowe Renault MÉGANE PREMIERE EDITION oferuje silnik benzynowy Energy TCe 100 lub wysokoprężny dCi 110 będące idealnym połączeniem przyjemności z jazdy i efektywności. Przy ich projektowaniu wykorzystaliśmy swoją bezcenną wiedzę i doświadczenie zdobyte na torach wyścigowych całego świata. Rezultat to płynna, dynamiczna i komfortowa jazda. W drogę!
Franciszek Dubnicki Sp. z o.o ul. Gnieźnieńska 81, 75-736 Koszalin, www.dubnicki.com.pl
Prywatnie
#
Wcale nie
z żelaza
Tekst: Agnieszka Gontar / Fot. archiwum prywatne, Radek Koleśnik
Zaczyna dzień bladym świtem, kończy późną nocą – cały czas jest w biegu pomiędzy byciem mamą trojaczków, pracą na etacie, prowadzeniem własnej firmy i działalnością społeczną, nie mając właściwie ani chwili na złapanie oddechu lub spokojne wypicie filiżanki ukochanej kawy. Mimo życia na najwyższych możliwych obrotach, Justyna Śmidecka twierdzi, że w żadnym wypadku nie jest kobietą z żelaza…
Justyna życiowe akumulatory ładuje podczas dalszych i bliższych wypraw z rodziną i przy lekturze. – Bardzo odpoczywam przy książce, najlepiej biograficznej. Niestety, na czytanie mam czas najczęściej chwilę przed snem. Lubi też kino – kupuje płyty z filmami i ogląda je zazwyczaj w trakcie prasowania.
W Koszalinie Justyna z całą pewnością nie jest postacią anonimową – wielu przedsiębiorców korzysta z usług jej biura konsultingowo-księgowego, ale najszerzej znana jest mieszkańcom z działalności społecznej. To jej zawdzięczamy fakt, iż Szlachetna Paczka na stałe MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
zagościła w naszym mieście, to ona jest wiceprezeską Fundacji Zdążyć z miłością, która kilkanaście dni temu oddała drugie mieszkanie chronione dla samotnych matek, a wolontariuszki już zaczynają wdrażać w życie kolejny projekt.
#22
#
Prywatnie
Justyna Śmidecka na świat przyszła w Rymaniu, jednak dzieciństwo spędziła w miejscowości Garnki, gdzie rodzice prowadzili gospodarstwo. Jako dziewczynka była bardzo uporządkowana i ambitna i to nie zmieniło się do dziś. Do Koszalina przyjechała na studia i już została. – Przez rok mieszkałam z mężem w Londynie, ale to nie dla mnie. Rozpaczliwie wręcz tęskniłam – wyjaśnia.
A wszystko przez… Kwaśniewską – Kilka lat temu w „Twoim Stylu” przeczytałam wywiad z Jolantą Kwaśniewską, która wyjaśniała, że jej działalność charytatywna to sposób na podziękowanie losowi za dobre życie – wspomina Justyna Śmidecka. – Poruszyły mnie mocno te słowa i uzmysłowiły, że przecież ja też mam za co dziękować. To był akurat czas, kiedy Szlachetna Paczka poszukiwała wolontariuszy. – W Koszalinie ta niezwykła akcja społeczna pojawiała się sporadycznie, postanowiłam się nią bliżej zainteresować – mówi. Jak pomyślała, tak zrobiła: pojechała na szkolenie wolontariuszy, ale zamiast szeregowym SuperW, od razu została wytypowana na lidera rejonu, a w kolejnych latach była jednym z trzech w województwie koordynatorów regionalnych projektu. – Teraz już tak bardzo nie angażuję się w to przedsięwzięcie (ze względu na niezwykle aktywną działalność w Fundacji Zdążyć z miłością – dop. red.), ale wciąż bardzo aktywnie w nim uczestniczę jako tak zwany darczyńca. I wszystkich bardzo gorąco namawiam do włączenia się w działania Szlachetnej Paczki – to naprawdę doskonała okazja, by nieść tak
bardzo potrzebną, a co najważniejsze – mądrą – pomoc – zachęca.
Przede wszystkim RODZINA Zapracowana bizneswoman, hiperaktywna społecznica, to wszystko prawda, jednak Justyna Śmidecka podkreśla, że przede wszystkim jest żoną Mariusza i mamą ośmioletnich dziś trojaczków: Filipa, Hani i Dominiki. – Z Mariuszem znamy się od przedszkola, ponieważ mieszkaliśmy w sąsiednich wsiach. Zaiskrzyło jednak dopiero w 1995 roku, to wtedy zaczęliśmy się spotykać. Pięć lat później stanęliśmy na ślubnym kobiercu, a po kolejnych ośmiu – zostaliśmy rodzicami. O tym, że na świat przyjdą trojaczki przyszli rodzice dowiadywali się na raty. – Mariusz od kilku lat prowadził swoją firmę w Anglii, cały czas był za granicą. O ciąży poinformowałam go telefonicznie, ucieszył się niewyobrażalnie. Kolejne badanie ujawniło, że będziemy mieć bliźniaki – przez telefon mąż wciąż był zachwycony, a nawet niezbyt zdziwiony, ponieważ jego siostra jest mamą bliźniaków. Kiedy w trzecim miesiącu ciąży zobaczyłam zdumioną minę lekarza, a na monitorze trzy bijące
#23
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Prywatnie
#
serduszka, nie mogłam w to uwierzyć. A Mariusz wciąż był (i jest) w siódmym niebie – śmieje się Justyna. Trojaczki przyszły na świat przedwcześnie, pierwszy miesiąc mama i maleństwa spędziły w szpitalu. – Mąż oczywiście był wtedy w kraju, codziennie, co trzy godziny nosił mleko Filipowi, który był na OIOM-ie. Nie bardzo pamiętam ten czas, zdaje się, że wypieram te trudne chwile ze świadomości. Najważniejsze, że dziś dzieciaki są całkowicie zdrowe – wspomina. Troje maluchów przewróciło świat Śmideckich do góry nogami. – Musieliśmy być perfekcyjnie zorganizowani i działać zespołowo. Przez pierwsze trzy lata nieocenioną pomocą była dla nas opiekunka do dzieci, „ciocia” Marysia, do dziś zaś – dziadkowie. Justyna nie ukrywa, że to właśnie dziadkowie mieli ogromny wkład w wychowanie dzieci. Nic dziwnego: pracująca mama i tata stale za granicą, a mimo to aktywnie uczestniczący w życiu dzieci. – W tym roku jednak postanowiłam dziadków odciążyć, od września to ja odwożę dzieci do szkoły i na wszystkie zajęcia dodatkowe, codziennie odrabiam również z nimi lekcje. Uwielbiam spędzać z nimi czas, a jednocześnie mam świadomość, jak bardzo one tego wspólnego czasu potrzebują – wyjaśnia. Efekt tych zmian jest taki, że Justyna wstaje codziennie o 5.30, spać chodzi grubo po północy. Musiała też zrezygnować ze swoich przyjemności, na przykład nauki angielskiego czy zajęć fitness. – To wszystko nic – zapewnia jednak. – Rodzina jest dla mnie wszystkim i absolutnie nie czuję, że się poświęcam. Wręcz przeciwnie, żyję pełnią życia. Mam rodzinę, pracę, dom, samochód. Nic więcej mi nie trzeba… Zapytana, co by zrobiła, gdyby dobra wróżka ofiarowała jej tydzień absolutnego spokoju, bez dzieci, pracy i żadnych obowiązków, zamyśla się na chwilę. – Nie wiem, naprawdę nie mam pomysłu! Chociaż, właściwie to wiem: oddałabym ten tydzień komuś, kto by się z tego ucieszył – śmieje się. n
Dominika MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
– Mam jeden, jedyny nałóg: kawę latte. Uwielbiam i piję ją naprawdę dużo.
Filip
#24
Hania
Polecamy
#
Zajrzyj
na Młyńską Tekst: Katarzyna Chybowska / Fot. Izabela Bobrowicz
Elegancki wystrój, młody, dynamiczny zespół, doskonałe jedzenie i niepowtarzalna atmosfera – tyle, a raczej aż tyle, udało się osiągnąć w Restauracji Młyńskiej zaledwie w trzy tygodnie od otwarcia. To miejsce może wkrótce stać się numerem jeden na mapie gastronomicznej Koszalina. Samo miejsce, w którym otworzyła się wraz z pierwszym dniem października Restauracja Młyńska, jest koszalinianom doskonale znane. Przez lata działał tu pamiętny Zielony Młyn. Ale jeśli chodzi o podobieństwa, to na tym koniec. – Owszem, nawiązujemy do dobrych tradycji Zielonego Młyna, jakości, elegancji, ale wszystko to robimy w nowoczesnej, naszej odsłonie – mówi Anna Gruźlewska, właścicielka Restauracji Młyńskiej. Co do tego nie ma wątpliwości – wystarczy rzut oka na wnętrze: okazały bar w stylu angielskim, białe wymuskane obrusy i zastawa. Restauracja jednak nie onieśmiela, zachęca do wejścia. – Znamy Koszalin i wiemy, czego potrzeba mieszkańcom. Z myślą o nich budowaliśmy naszą ofertę. Od godziny dwunastej do piętnastej zapraszamy na trzydaniowe obiady na każdą kieszeń. W ofercie mamy niebanalną zupę, drugie danie i coś na słodko – zachęca szef kuchni Przemysław Staniek.
Chemii tu nie znajdziecie Przemysław Staniek to młody kucharz, który swoje umiejętności szlifował w najlepszych restauracjach hoteloMAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
wych Kołobrzegu. Zaraz po szkole poznawał tam kolejne tajniki kulinarnego kunsztu, począwszy od bufetu śniadaniowego. – Mam swoje wady – śmieje się. – W mojej kuchni na próżno szukać chemicznych polepszaczy smaku. Chemii absolutnie nie toleruję, nie lubię też mrożonek. Stawiam na świeże produkty i dobrej jakości przyprawy. Przemek lubi też eksperymentować. Ciągle się rozwija i często wybiera w kulinarne podróżne po Polsce. Choć, jak sam mówi, uwielbia kuchnię francuską. – Tworząc kartę, z jednej strony zależało mi na nawiązaniu do tradycji, z drugiej – na smakach, które zaskoczą naszych klientów – szef kuchni Przemysław Staniek. U niejednego z nas zapewne pojawi się łezka w oku, kiedy spróbuje szarych kluseczek – dla wielu smak dzieciństwa. – A doskonale komponują się z kaczką – dopowiada. Patrząc na kartę dań, przy niektórych potrawach zobaczycie tajemniczo brzmiące „sous vide”. – To nic innego, jak gotowanie w niskiej temperaturze, które pozwala na wyjątkowe uwolnienie smaku. Niewiele restauracji to oferuje, a warto, dlatego uznałem, że nie może tego zabraknąć w naszej karcie – mówi.
#26
#
Niepozorna tylko z pozoru Restauracja Młyńska na pierwszy rzut oka wygląda niepozornie, ale tylko dopóki nie zobaczy się drugiej sali. Jest idealnym miejscem do organizacji rodzinnych imprez: chrzcin, komunii, urodzin czy nawet małych wesel. – Wygodnie i bez ścisku pomieścimy sześćdziesiąt osób. Pierwsze imprezy zorganizowane już za nami, wiec śmiało mogę powiedzieć, że powoli wchodzi w życie nasz plan stworzenia miejsca przyjaznego rodzinom, niekoniecznie z kotletem mielonym – stwierdza właścicielka restauracji. – Od razu odpowiem na pytanie, które często zadają nam klienci: czemu nie mamy gotowych ofert na stronie z menu. Nie ma, bo nie ma to dla nas sensu. Menu przygotowujemy indywidualnie, w zależności od tego co lubią nasi klienci, jakie mają życzenia.
Polecamy
sałatkę z awokado i wędzonym pstrągiem jest doskonałą przystawką na imprezie i świetnie komponuje się z półwytrawnym, białym winem – podpowiada Przemysław Staniek. – Polecam. n
Nie ma czasu na odpoczynek Końcówka roku będzie bardzo intensywna dla prowadzących Restaurację Młyńską, ale nie ma czasu na próżnowanie. – Właśnie szykujemy ofertę na sylwestra. Chcemy przygotować kameralną imprezę dla nie więcej niż sześćdziesięciu osób. Clou będzie dobre jedzenie i dobra atmosfera. Będzie też muzyka i temat przewodni. Szczegóły będzie można znaleźć wkrótce na naszej stronie – dodaje tajemniczo Anna Gruźlewska. Jeśli jeszcze nie byliście w Restauracji Młyńskiej, koniecznie tam zajrzyjcie. Dania zaskakują smakiem, ale nie ceną. – Proste dania są często najsmaczniejsze i bardzo efektowne. Na przykład prezentowany obok przepis na prostą
#27
Restauracja Młyńska ul. Młyńska 33, tel. 531 134 134 czynna codziennie w godzinach 12-22 www.restauracjamlynska.pl
www.facebook.com/restauracjamlynska
sałatka z awokado i wędzonym pstrągiem składniki: n jeden wędzony pstrąg n pół miękkiego awokado n pół papryki n pół czerwonej cebuli n dwie łyżki jogurtu naturalnego n pół limonki n sól n pieprz n świeży koperek. przygotowanie: awokado obierzcie, wyjmijcie pestkę (uwaga! nie wyrzucajcie jej) i połówkę owocu pokrójcie, podobnie jak paprykę i cebulę, w drobną kostkę. Obierzcie ze skóry i wyjmijcie wszystkie ości z pstrąga i również pokrójcie mięso w kostkę. Wszystko razem wymieszajcie, dodajcie jogurt, drobno posiekany koperek, sól i pieprz. Do miski z gotową sałatką włóżcie pestkę z awokado. Dzięki temu miąższ awokado nie ściemnieje.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Torebka
#
Każda inna: elegancka,
sportowa, codzienna
Uśmiechnięta i stanowcza. Od lat dba o sprawne działanie sekretariatu prezydenta Koszalina. Choć bez dwóch zdań jest kobietą elegancką, jak sama mówi – do torebek tak naprawdę nie przywiązuje dużej wagi. Małgorzata Bałdys Od 25. lat prowadzi sekretariat kolejnych prezydentów miasta. W jej karierze było ich już sześciu. – Kocham to, co robię, a w swojej pracy nigdy się nie nudzę. Co prawda, gabinet jest od początku w tym samym miejscu, ale wraz ze zmianą szefa, zmienia się rytm pracy. Zawsze jest tak, że przez pierwsze dwa-trzy tygodnie trzeba się dopasowywać – mówi nasza rozmówczyni. Po pracy też nie ma czasu na nudę. Uwielbia piec i odwiedzać swoją działkę, na której nad pielenie grządek przedkłada czytanie książek. – Interesuje mnie tematyka drugiej wojny światowej, chętnie też czytam lżejszą beletrystykę, czasem sięgnę po jakiś romans. Moje panie bibliotekarki wiedzą, co lubię – dodaje z uśmiechem. Pani Małgorzata uwielbia też poznawać wszystko, co nowe. Właśnie wróciła z urlopu w Gruzji, gdzie między innymi próbowała kiszonych kwiatów akacji. Specyficzne w smaku.
w tym czasie zablokowałam już karty. Od tamtej pory nie noszę ich razem z gotówką – mówi nasza rozmówczyni. W portfelu zawsze jest zdjęcie syna Rafała, które ma przy sobie od 42. lat. 2. Etui do okularów: tylko do czytania, przydają się szczególnie w sklepie. 3. Klucze do auta i dowód rejestracyjny: - Zawsze są w torebce. Dowodu rejestracyjnego nigdy nie zostawiam w aucie – wyjaśnia. 4. Kosmetyczka: w środku tylko niezbędne rzeczy, pomadka i kredka do oczu. – Tak na wszelki wypadek. Nigdy nie nosiłam tego z sobą za dużo – dodaje Małgorzata Bałdys. Kosmetyczka idealnie pasuje do torebki. – Zupełnym przypadkiem udało mi się ją skompletować. 5. Telefon i rysiki: prywatny telefon Małgorzaty służy głównie do dzwonienia, esemesowania i robienia zdjęć. Z internetu raczej nie korzysta. W torebce można znaleźć też dwa rysiki, które ułatwiają jej pisanie. 6. Miarka: dama z miarką? Pani Małgosia twierdzi, że często jej się przydaje, ot choćby w czasie zakupów na działkę. 7. Szczotka do włosów z lusterkiem i chusteczki higieniczne: to zestaw, który znajdziemy w każdej torebce Małgorzaty. 8. Baton: – Kawa i coś słodkiego, od nich rozpoczynam dzień. Najbardziej lubię ciastka własnego wypieku, ale ich starcza od soboty tylko na poniedziałek i wtorek. (zp) n
Torebka – niekoniecznie markowa i droga, za to musi mieć w sobie to „coś”. Małgorzata Bałdys wybiera je pod wpływem chwili, ale zanim kupi – musi się spokojnie przespać. – Nie przywiązuję do nich większej uwagi, ale muszą spełniać pewne kryteria i tyle – wyjaśnia. W swojej kolekcji zawsze ma torebkę letnią, zimową, wieczorową oraz taką, z którą może wybrać się na spacer po Górze Chełmskiej. – W zależności, gdzie się wybieram, zabieram ze sobą inne rzeczy, bo nie widzę potrzeby brania ze sobą portfela czy kosmetyczki na spacer czy plażę – dodaje. – Zasadniczo sama kupuje sobie torebki, ale akurat ta, to świąteczny prezent od syna, który doskonale wiedział, że ten model bardzo mi się spodoba. Nieduża, kształtna i pojemna. Po prostu idealna. Co ma Pani Pani Małgosia w torebce, którą nosi aktualnie do pracy? 1. Portfel i etui na karty: oba bardzo eleganckie i mimo kilku lat na karku – w doskonałym stanie. – Zdarzyło mi się zgubić portfel, który na szczęście się znalazł, ale
5
3 6 8
2
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
#28
7
4
Fot. Radek Koleśnik
1
Warto
#
Film
Płyta
Książka
Stranger Things
Forever Child
Projekt: prawda
Pierwszy w tej rubryce serial (wyprodukowany przez Netflix, odpowiedzialny choćby za głośny House of Cards) może być nie lada gratką dla miłośników lat osiemdziesiątych. Akcja rozgrywa się w cichym miasteczku w Indianie, gdzie właściwie wszyscy się znają. Zniknięcie Willa, chłopca uwielbiającego gry RPG, ożywia życie sennej miejscowości i angażuje w poszukiwania nie tylko jego matkę i szeryfa, ale także grupę najbliższych przyjaciół – Mike’a, Lucasa i Dustina, którym pomaga tajemnicza, mocno wyobcowana dziewczynka nazywająca siebie Jedenastką. Z czasem zaczyna się okazywać, że miasteczko kryje mroczne tajemnice, które będą nam się kojarzyć z Twin Peaks, przygody bohaterów nasuną na myśl młodzieżowy film Goonies, a muzyka i przewijające się plakaty filmowe czy markizy kinowe będą doskonale budować klimat epoki. Jednak nie tylko to jest dobre w Stranger Things. To, co najlepsze, to doskonale narysowane sylwetki nastoletnich bohaterów, którzy są pełnowymiarowymi postaciami, a także relacje zachodzące między mieszkańcami miasteczka zaangażowanymi w poszukiwania Willa. Świetni są młodzi aktorzy, na szczególną uwagę zasługuje Finn Wolfhard jako Will, na ekran wraca też w pierwszej większej od lat roli Winona Ryder. Obok smaczków obyczajowych i dobrego rysunku epoki, serial dotyka też ważnego problemu głęboko ukrytego zła, często nieuświadomionego, które da się zwalczyć tylko poświęceniem i siłą przyjaźni.
Wojciech Konieczny, polonista z Zespołu Szkół Plastycznych
Ukazał się kolejny solowy album Agnieszki Chylińskiej pt. Forever Child. Niegdyś głos rockowego pokolenia lat dziewięćdziesiątych, skandalizująca i prowokująca „chłopczyca”, dzisiaj – wystylizowana, kolorowa, jurorka telewizyjnych talent show, o której częściej czytamy w tabloidach niż prasie muzycznej. Chylińska już dawno uciekła od rockowej stylistyki, a najnowszy album to futurystyczna podróż elektronicznym szlakiem. Muzyką zajęli się Bartek Królik i Marek Piotrowski. Słychać inspiracje Hudsonem Mohawke, Lunice i innymi producentami zza oceanu. Najbardziej rockowym numerem na płycie jest singlowa Królowa łez oraz ostatni utwór, o którym za chwilę. Ale nie dajcie się zwieść. Pozostałe utwory są bardzo elektroniczne. Największy problem, jaki mam z tą płytą, jest taki, że rokowy wokal Chylińskiej nie pasuje mi do nowoczesnych podkładów. Broni się ostatni utwór Kiedy przyjdziesz do mnie: jest rockowy i od razu czuć, że głos Agnieszki idealnie wpisuje się w tę stylistykę. Teksty o nieudanej miłości to nic odkrywczego. Banały w stylu „wszyscy tu jesteśmy miłością, ważne, by nie czekać z czułością” bardziej śmieszą niż chwytają za serce. Gdyby była to płyta instrumentalna, mogłaby być ciekawym krążkiem z klubową muzyką. W połączeniu z Chylińską powstaje miszmasz. Stylistyka wokalu artystki nie pasuje do takiej muzyki i całości nie mogę, niestety, ocenić entuzjastycznie. Mateusz Prus, Regionalne Centrum Kultury w Kołobrzegu
#29
Czytam sobie Projekt: prawda Mariusza Szczygła i zastanawiam się, jak zarekomendować tę świetną książkę, abyście po nią sięgnęli. Jest to zbiór refleksji, których pretekstem jest osobisty dramat autora – odejście bliskiej osoby. Subtelnie opowiedziane fazy żałoby, najpierw system znaków, które są odczytywane dopiero po odejściu. A potem zdziwienie, że ukojenie jednak można znaleźć w lekturze, można też utonąć w muzyce. Pewnego popołudnia wśród lektury, muzyki i smaku jagód – poczuć szczęście „zamiast” innego. Właśnie książki i refleksje doprowadziły autora do pomysłu, aby spytać ludzi o ich prawdy życiowe. Wypowiadają profesor, taksówkarz, reporter, nieznana kobieta, projektantka ekologicznych urn i inni. Jedni odpowiadają nieśmiało, z zawstydzeniem, inni – ekspresyjnie, dobitnie i tajemniczo. Dzięki nim poznajemy prawdy i wielkich, i nieznanych. Znajdziecie tu opowieści o urodzie i szczęściu obcowania z wielkimi osobowościami. Znajdziecie tu też prawdy ludzi chorych z piętra logicznego i nielogicznego. W dobie „komórek” przy uchu i ciągłej gonitwy, wypowiadane prawdy puentujące własne przeżycia są bezcenne. Styl niespieszny, refleksyjny życzliwie patrzącego na ludzi autora sprawia, że książkę chce się czytać bez końca. Przebywanie w świecie Mariusza Szczygła poszukującego ludzkich prawd jest przeżyciem tak pięknym, że nie chce się z niego wychodzić.
Małgorzata Zychowicz, kierownik działu metodyki KBP MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Niebawem
#
Kul tu ral nie d j a r y n o l Sza małżeński Z okazji trzecich urodzin „MM Trendy” zaprosiliśmy do Koszalina niezwykłą parę - Katarzynę Pakosińską (znaną z Kabaretu Moralnego Niepokoju) i aktora Mirosława Zbrojewicza ze spektaklem pt. Małżeński Rajd Dakar. Jest to przezabawna opowieść o Jolce i Fryderyku, parze z długoletnim stażem małżeńskim, dwójką dzieci, domem w budowie i… kryzysem związku. Aby przypomnieć sobie o sile łączącego ich uczucia, Jolka i Fryderyk postanawiają
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
wziąć udział w pustynnym rajdzie Dakar. Jak łatwo przewidzieć, wszystko pójdzie nie tak, jak sobie planowali. Czy ta podróż będzie ich ostatnią wspólną podróżą? Tego wraz z wami dowiemy się w teatrze. (ag)
#30
Małżeński Rajd Dakar, 3 grudnia, godz. 17.30 i 20, Bałtycki Teatr Dramatyczny, pl. Teatralny 1; bilety po 90 i 70 zł kupić można w biurze ogłoszeń „Głosu Koszalińskiego” (ul. Mickiewicza 24) od poniedziałku do piątku w godz. 8-17 oraz na www.kupbilecik.pl.
Fot. scenaatm.pl
ZAPOWIADAMY POLECAMY ZAPRASZAMY
Niebawem
#
Hanza Jazz Festiwal •
•
•
•
Definition Quartet (26 października, godz. 19, sala widowiskowa Centrum Kultury 105, ul. Zwycięstwa 105) – jeden z najbardziej utytułowanych młodych polskich zespołów. Muzycy zagrają w składzie: Mateusz Śliwa (saksofon tenorowy), Piotr Orzechowski (fortepian), Alan Wykpisz (kontrabas) oraz Dawid Fortuna (perkusja). Kinga Głyk Trio (26 października, godz. 21, Centrala Artystyczna, ul. Modrzejewskiej 31) – najmłodsza, bo zaledwie dziewiętnastoletnia, a za razem jedyna w Polsce gitarzystka basowa (na zdjęciu); wystąpi w towarzystwie Irka Głyka (perkusja) i Piotra Matusika (pianino). Eskaube i Tomasz Nowak Quartet (27 października, godz. 19, Club105, ul. Zwycięstwa 105) – jedyny w kraju zespół, który łączy jazz z hip hopem, który tworzą: Kuba Płużek (piano), Alan Wykpisz (kontrabas), Tomasz Nowak (trąbka), Filip Mozul (bębny) i Eskaubei (rap) Marek Kądziela ADHD (27 października, godz. 21, Pub Z innej beczki, ul. Langego 29) – międzynarodowy skład powołany do życia przez polskiego jazzmana Marka Kądzielę (gitarzystę i kompozytora), któremu towarzyszą: Kasper Tranberg (trąbka), Max Mucha
Fot. Organizator
To będzie już dwunaste wielkie święto fanów jazzu w Koszalinie – Centrum Kultury 105 zaprasza na Hanzę Jazz Festiwal. W tym roku wystąpią: (kontrabas), Kasper Tom Christiansen (perkusja). •
Radek Wośko Atlantic Quartet (28 października, godz. 20, Jazzburgercafe, ul. Pileckiego 10) – lider zespołu jest kompozytorem i perkusistą jazzowym, na co dzień mieszkającym w Kopenhadze. W Koszalinie wystąpi z zespołem w składzie: Gilad Hekselman (gitara), Soren Gemmer (piano), Mariusz Praśniewski (kontrabas).
•
Derric Mckenzie Jazz Funk Experience (29 października, godz. 19, sala widowiskowa Centrum Kultury 105, ul. Zwycięstwa 105) – lider zespołu jest jednocześnie perkusistą światowej klasy grupy Jamiroquai. Do współpracy przy nowym projekcie, umiejętnie łączącym jazz z funkiem i soulem, zaprosił: Michała Barańskiego (bas), Olafa Węgra (saksofon), Łukasza Belcyra (gitara) oraz Matta Johnsona (klawisze). (ag) XII Hanza Jazz Festiwal, 26-29 października; bilety w cenie 10 zł na każdy koncert (karnet na wszystkie imprezy kosztuje 50 zł) kupić można w kasie CK105, klubach, w których odbędą się koncerty oraz na stronach www.ck105.koszalin.pl i www.kupbilecik.pl. REKLAMA
Nowoczesne rozwiązania w Twoich wnętrzach. Kompleksowe projektowanie i montaż. Wyprzedaż ekspozycji. Zapraszamy Formi Koszalin Galeria Emka I piętro ul. Jana Pawła II 20 www.formi.pl formi@formi.pl 668 048 906 660 486 905
Niebawem
#
Bajor o miłości Michał Bajor to legenda polskiej piosenki, mistrz interpretacji, czarujący pięknym głosem, łapiący za serce, wywołujący wzruszenia. Dziewiętnasta płyta w jego dorobku, Moja miłość, miała premierę niemal dokładnie rok temu. Artysta śpiewa na niej piękne teksty autorstwa Wojciecha Młynarskiego, między innymi: Och życie, kocham cię nad życie, Prześliczną wiolonczelistkę oraz Nie ma jak u mamy – wszystkie te utwory usłyszymy podczas recitalu w Koszalinie. (ag)
Fot. krynicazrodlemkultury.pl
Michał Bajor, Moja miłość, 4 listopada, godz. 19, Bałtycki Teatr Dramatyczny, pl. Teatralny 1; bilety kosztują 80 zł i kupić je można w kasie teatru oraz na stronie www.btd.koszalin.pl.
Tamta dziewczyna, czyli Sylwia Grzeszczak Wokalistka i kompozytorka, na której poprzedni koncert w Koszalinie wybrało się ponad trzy tysiące fanów, ponownie u nas zagości! Sylwia Grzeszczak tym razem promować będzie swoją najnowszą płytę Tamta dziewczyna. Premiera albumu zapowiadana jest na listopad, ale promujący ją singiel (pod tym samym tytułem) od kilku miesięcy nie schodzi z radiowych anten i list przebojów. Podczas koncertu publika pozna utwory, które premierę będą dopiero miały, a także przypomni sobie największe hity z wcześniejszych płyt. Warto dodać, że oba solowe albumy wokalistki pokryły się… potrójną platyną. (ag)
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Fot. dramatyczny.pl/Rafał Masłow
Sylwia Grzeszczak, 29 października, godz. 19, hala widowiskowo-sportowa, ul. Śniadeckich 4; bilety w cenie 60, 50 i 45 zł kupić można w kasach HWS oraz na stronach www.bilety.hala.koszalin.pl i www.biletyna.pl.
#32
Niebawem Fot. static.polityka.pl
#
Fot. example.pl
Miromusic z orkiestrą
„Daj chłopaka, nie wariata, nie palacza, nie biedaka, nie pijaka…” – te słowa chyba najpopularniejszego przeboju grupy Micromusic nuci z całą pewnością niejedna panna. Już niebawem będzie okazja, by zaśpiewać je cichutko, towarzysząc jednocześnie na żywo wokalistce zespołu, Natalii Grosiak. Mikromusic wystąpi bowiem w koszalińskiej Filharmonii, ale nie w podstawowym składzie, a rozszerzonym o kwartet dęty. W aranżacji na tę miniorkiestrę publiczność usłyszy najbardziej znane utwory zespołu, ale też i zupełnie nowy materiał stworzony specjalnie dla potrzeb Micromusic Orkiestra. (ag)
Mozil
Fot. opole.naszemiasto.pl
Micromusic Orkiestra, 19 listopada, godz. 19, Filharmonia Koszalińska, ul. Piastowska 2; bilety po 69, 59 i 40 zł kupić można w kasie Filharmonii (od poniedziałku do piątku w godz. 11-15) oraz na www.kupbilecik.pl.
Przepiękna klasyka na mikołajki
i jego muzyczna armia
Jezioro łabędzie Piotra Czajkowskiego to balet najsłynniejszy, najpiękniejszy, ale jednocześnie stawiający największe wyzwania przed tancerzami. Ten ponadczasowy spektakl prapremierę miał w 1877 roku i z miejsca zachwycił publiczność. Opowieść o walce dobra ze złem, zdradzie, bólu i potędze miłości chwyta za serca już od 139 lat… W mikołajki będzie mogła zapoznać się z nim koszalińska publiczność. Gratka to nie byle jaka, ponieważ z tym klasycznym spektaklem wystąpią u nas najlepsi z najlepszych – rosyjska grupa baletowa Moscow City Balet: pięćdziesięcioośmioosobowy zespół, w skład którego wchodzi aż czterdzieści dwoje tancerzy. Piękną, ponadczasową historię miłosną artyści opowiedzą w cudnej oprawie bajecznych kostiumów, wspaniałych świateł i niewiarygodnej choreografii. To trzeba zobaczyć! (ag)
Spojrzycie na datę tego koncertu i pokręcicie ze zdumieniem głowami: „Kto w lipcu myśli o listopadzie?!” I słusznie, ale… o tym wydarzeniu warto pomyśleć już dziś, ponieważ są tacy, którzy już to zrobili i bilety kupili (a pula tych ostatnich wcale nie jest zbyt duża). Jakież to wydarzenie budzi takie zainteresowanie? Koncert zespołu Czesław Śpiewa, czyli znakomitego Czesława Mozila i jego przyjaciół. Artyści wykonają największe przeboje zespołu z płyt Debiut i Pop, ale również te doskonale znane z pierwszego muzycznego projektu Czesława – Tesco Value. Zacznijcie więc już przypominać sobie słowa najlepszych kawałków. My już nucimy: „… ale głowę zostawiam na stole, bo na miasto bez głowy iść wolę…”. (ag)
Jezioro łabędzie, 6 grudnia, godz. 19, hala widowiskowo-sportowa, ul. Śniadeckich 4; bilety w cenie od 99 do 169 zł kupić można w kasach HWS oraz na stronach www.bilety.hala.koszalin.pl i www.kupbilecik.pl.
Czesław Śpiewa, 22 listopada, godz. 20.30, sala widowiskowa Centrum Kultury 105, ul. Zwycięstwa 105; bilety w cenie 45 zł do kupienia na stronie www.ck105.koszalin.pl.
#33
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Z podróży
#
Trzecie podejście do Azji Tekst i zdjęcia : Krzysztof Tuz
Fajnie jest móc po pracy pobujać się na lianach... To między innymi dlatego postanowiliśmy pomieszkać przez chwilę w Azji.
W kwietniu, gdy po wędrówce po trzech szpitalach niespodziewanie i przedwcześnie żegnaliśmy się z Azją, zapowiadałem, że to nie koniec naszej podróży do tej części świata. Już w samolocie układaliśmy plan awaryjny, który zakładał, że zimę spędzimy w naszej ukochanej Hiszpanii. Ale nasze plany mają to do siebie, że często i dość radykalnie się zmieniają, więc ostatecznie wylądowaliśmy w… Indiach.
Południowa część Goa była celem naszego pierwszego, weekendowego wypadu. MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
#34
#Z podróży
Nadmorska „promenada” niedaleko popularnej plaży Anjuna Beach w północnej części Goa. Śmieci to, niestety, nieodłączna część tutejszego krajobrazu.
– Nie, nie, nie…, tulić to my się nie będziemy. Nie jestem taki łatwy, za słabo się znamy i nie jesteś w moim typie… Tam, skąd pochodzę, nie wystarczy powiedzieć cześć, dokąd idziesz, by zasłużyć na misiaka na pożegnanie. Poza tym wiem, że ja jestem tylko przykrywką, że wolałbyś poprzytulać się z Europejką… I Anka nie była zainteresowana kontynuowaniem nowej znajomości, więc z bezpiecznej odległości pomachała tylko na pożegnanie wyraźnie rozczarowanemu tym faktem Hindusowi. – Czy to nie ten sam gość, który koniecznie chciał zostać wczoraj naszym przewodnikiem? – Niewykluczone – odpowiedziałem, wsiadając do autobusu, który właśnie podjechał na klepisko będące podobno dworcem autobusowym. Ważne, że udało się go szybko pozbyć, a jeszcze ważniejsze, że jak na razie spotkany dwukrotnie chłopak, który na siłę próbował się z nami obściskiwać, był niechlubnym wyjątkiem. Zdecydowana większość miejscowych była niezwykle sympatyczna. Ciekawa nas, podobnie zresztą jak i my ich, ale niewpatrująca się w nas natarczywie i bezczelnie, jak chociażby hinduscy pracownicy w Omanie. I zazwyczaj – chętna do pomocy, uśmiechnięta oraz umiarkowana w naciąganiu turystów. No, może poza pomocnikiem kierowcy w jednym z autokarów, którym jechaliśmy w kierunku południowej części Goa.
Pomocnik kierowcy Pomocnik kierowcy to w indyjskim autobusie ważna persona. Oprócz otwierania drzwi, pobierania należności i znajomości technik upchnięcia w aucie jak największej ilości
pasażerów, musi znać się na reklamie bezpośredniej. A jak doskonale wiadomo, w dobrej reklamie zazwyczaj bardziej chodzi o to by była ona skuteczna niż w stu procentach prawdziwa . – Mister, oczywiście, że jedziemy bezpośrednio do Agondy – powtarzał po raz kolejny, patrząc mi przy tym prosto w oczy. Najpierw Agonda, później Canacona – tłumaczył cierpliwie, gdy pokazałem na szybie wypisaną nazwę miejscowości docelowej. Podejrzewałem, że kłamie, ale i tak chwilowo nie mieliśmy lepszej opcji. Wsiedliśmy… i po chwili mogliśmy obserwować naszego wirtuoza przy pracy. Z głową za oknem darł się wniebogłosy, wykrzykując kierunek i miejscowości, przez które będziemy przejeżdżać. Jednocześnie czujnym okiem wypatrywał potencjalnie zainteresowanych, po czym upychał ich po zakamarkach autobusu. Nawet tych, którzy nie byli do końca przekonani. Staruszek czekający na przystanku, widząc szczelnie wypełniony pojazd, machnął ręką, że poczeka na następny. Nic z tego. Pomocnik w ułamku sekundy już był przy nim i chwilę później własnym ciałem upychał go na schodku zejściówki. W którymś momencie w busie z dwudziestoma miejscami siedzącymi i jedenastoma stojącymi naliczyłem blisko setkę osób. A liczyłem tylko tych, których udało mi się dojrzeć nad głowami, tyłkami i ramionami osób wiszących mi nad głową. W końcu przyszło do płacenia. Jak podczas wcześniejszego kursu, podałem banknot o nominale sto rupii. Mój błąd, trzeba było mieć drobne i zapytać wcześniej o cenę. – Po ile te bilety? – wyciągnąłem rękę po resztę z nadzieją, że uda mi się naprawić moje niedopatrzenie. – 50 rupii od osoby, mister.
#35
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Z podróży
#
Jak na razie nie mamy problemów z miejscowymi. Większość z nich jest sympatyczna, uśmiechnięta, ciekawa nas i umiarkowana... w naciąganiu turystów.
No jasne, gdybym dał dwie stówki, to bilety kosztowałyby już po sto rupii od osoby. Błąd numer dwa, trzeba było zapytać współpasażerów, a nie pomocnika kierowcy. – Mister, jeszcze jedno. Tu musicie wysiąść i poczekać na inny autobus – usłyszałem na pożegnanie. – Ale to miał być przecież bezpośredni autobus do Agondy… – odparłem naiwnie. – Oczywiście, że do Agondy, ale z przesiadką – dodał i pokręcił głową w charakterystyczny dla Hindusów sposób, zdziwiony, że nie rozumiemy tak prostych rzeczy.
Indie toną w śmieciach Jeśli jednak po miesiącu pobytu w Indiach czegoś tak naprawdę nie rozumiemy, to jest to przytłaczający brud, który towarzyszy nam nieustannie od pierwszego dnia pobytu. Brudne są rozsypujące się domy i apartamentowce z oknami chronionymi metalowymi kratami. Po brudnych ulicach jeżdżą brudne autobusy, z których wyglądają umorusane twarze i brudnymi rękami dorzucają kolejne śmieci do wszechobecnego śmieciowiska.
Krowa, a nawet całe ich stadko, to bardzo częsty widok na indyjskich plażach.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
#36
Z podróży
# I nie ma znaczenia, czy to dzielnica robotnicza, czy ulubiona plaża indyjskiej klasy średniej. Turystyczne Goa czy wielomilionowy Mumbaj. Wszędzie zalegają stosy śmieci, pomiędzy którymi przechadzają się majestatycznie święte krowy, biegają psy, a co jakiś czas przemknie sporych rozmiarów szczur. Widzieliśmy już kilka brzydkich i biednych miejsc na świecie, jednak takiego stężenia brudu, jak w Indiach, jeszcze nie spotkaliśmy.
Krzysztof Tuz obieżyświat z zacięciem trampa. Szczęściarz łączący przyjemne z pożytecznym: służbowo jest współwłaścicielem Biura Podróży Masz Wakacje. Prowadzi blog www.PrzedreptacSwiat.pl.
Drepczemy dalej, ciekawi tego, co znajdziemy za horyzontem.
Tylko trochę pikantne – Ciekawe, gdzie my tu będziemy jedli – zastanawiałem się podczas pierwszego spaceru po Mumbaju, brodząc w odpadkach zmieszanych z błotem zalegających przed czymś, co – zdaniem miejscowych – miało być restauracją. Do tej pory wszędzie, od Syrii i Egiptu, przez Iran po Indonezję i Filipiny – bez większych problemów stołowaliśmy się w lokalnych barach lub budkach wystawionych na chodniku. Tu jakoś wciąż nie mogę się przemóc i staram się szukać nieco lepszych restauracji. Na szczęście, ceny są niskie, a dodatkowo w naszym nowym domku mamy też gospodynię, która nieźle gotuje, więc jak na razie, odpukać, obywa się bez kłopotów żołądkowych. Może to też zasługa piekielnie ostrych przypraw dodawanych do każdego dania? – Szalaka, kolacja była świetna, tylko trochę za ostra – powtarzamy co wieczór. A Szalaka każdego dnia przeprasza i obiecuje, że następnym razem będzie już pamiętała. Po czym przynosi kolejną kolację, opowiada o tym, co właśnie ułożyła na stole i tłumaczy jak dzieciom. – To paneer burgji. Dodałam pomidorów i cebuli. Spróbo-
wałam i było trochę za słodkie, więc wrzuciłam odrobinę chilli. Ale naprawdę tylko odrobinę… Odrobina w wykonaniu naszej kucharki to ze dwie garście piekielnie ostrych papryczek dodawanych do każdego serwowanego nam dania.
Kochać czy nienawidzić? Wiele osób twierdzi, że Indie można tylko albo kochać, albo nienawidzić. Nieprawda. Po czterech tygodniach mieszkania na Goa nie obudziła się w nas szalona miłość, ale też nie chcemy stąd czym prędzej uciekać. Są rzeczy, które nam się podobają, innych pewnie nie polubimy nigdy. Gdy przyzwyczailiśmy się już trochę do panującego tu ogromnego gwaru, hałasu, anarchii na drogach i ogromnych tłumów, coraz częściej zaczynamy dostrzegać pozytywy. Nawet nauczyliśmy się już odpowiednio mrużyć oczy tak, aby nie widzieć brudu i stert śmieci, w których tonie dawna kolonia portugalska. I coraz częściej odnajdujemy miejsca, które zaczynają nam się w Indiach podobać. Ciekawi jesteśmy, co niezwykłego przyniesie nam kolejny dzień... n
#37
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
#Towarzysko
Najbardziej widocznie i najbardziej dowcipnie zaprezentowała się na kongresie ekipa z Muzeum. Na zdjęciu (od lewej): Bogna Buziałkowska, Jarosław Jurkiewicz, Maria Zdanowicz i Katarzyna Krzyżanowska.
Pierwszy Koszaliński Kongres Kultury Przez dwa dni w Koszalinie rozmawialiśmy o poziomie kultury w mieście. W Centrum Kultury 105 wysłuchać można było kilku ciekawego wykładu redaktora Jacka Żakowskiego. Odbył się też koncert, spotkanie ze Stanisławą Celińską, a na koniec - bezpłatna dla koszalinian projekcja filmu Ostatnia rodzina. Szczególnie istotne były jednak debaty podsumowujące cztery panele przedkongresowe. To na podstawie powstałych z nich wniosków Koszalin będzie budował swoją strategię kulturalną na nadchodzące lata.
W socrealistyczną epokę próbują wpisać się (od lewej): rektor PWSZ Jan Kuriata, radny Ryszard Tarnowski i dyrektor Muzeum Jerzy Buziałkowski.
W holu kina Kryterium w doskonałych humorach spotkaliśmy Krystynę Kościńską, przewodniczącą Rady Miejskiej, i Arkadiusza Borysiewicza z Fundacji Nauka dla Środowiska.
Piotr Pawłowski, sekretarz literacki Bałtyckiego teatru Dramatycznego, oraz Barbara Jaroszyk, dyrektor Europejskiego Festiwalu Filmowego Integracja Ty i Ja.
Fot. Radek Koleśnik
(zp)
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
#38
Towarzysko
#
Gdzie rozwijać wyobraźnię? Oczywiście w bibliotece - zachęcali dyrektor Koszalińskiej Biblioteki Publicznej Andrzej Ziemiński i jego zastępczyni Beata Sawa-Jovanoska.
O wszystkie, nawet najdrobniejsze, szczegóły dbał Robert Grabowski, rzecznik prezydenta miasta. Tu w rozmowie z fotografką Muzeum Iloną Łukjaniuk.
Jak kultura, to i performer. I tego na kongresie nie zabrakło.
Oto mina prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego na widok ekipy z Muzeum.
Redaktor Jacek Żakowski tuż przed wygłoszeniem wykładu pod hasłem Czy kultura może pomóc.
Trybuna Kongresowa? Ten pomysł spodobał się Janowi Kuriacie, rektorowi Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej.
Ciekawe co tak zainteresowało dyrektora CK 105 Pawła Strojka i dziennikarza TVP Szczecin Sławomira Pankowskiego.
Gadżety kongresowe oglądają (od lewej): radna Izabela Wilke, Tomasz Nowe z biura promocji w ratuszu oraz Emilia Wójcik z działu promocji w CK 105.
Artyści. Znany koszaliński fotograf Wojciech Szwej i znany malarz-karykaturzysta Krzysztof Urbanowicz.
Piotr Pawłowicz poprowadził spotkanie z Stanisławą Cielińską, która tego dnia dała też koncert.
Kongres prowadził Paweł Wiśniewski, dziennikarz TVP Szczecin.
#39
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Towarzysko
#
Jury miało naprawdę twardy orzech do zgryzienia. Na zdjęciu w pełnym składzie: Beata Czapla (dyrektor szkoły), Beata Brzezińska, Roman Stępniak.
Podaj dalej... Drugie życie odpadów
A oto i pomysłodawczynie całego przedsięwzięcia: Anna Antkowiak i Anna Wrońska, nauczycielki przyrody.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
Modne uczennice zadbały nie tylko o stroje, ale popracowały także nad nakryciem głowy.
Fot. Adam Nadolny
Pod takim hasłem odbyła się tegoroczna akcja Sprzątanie Ziemi. W Szkole Podstawowej nr 10 nauczycielki przyrody twórczo podeszły do tematu recyklingu, zapraszając dzieci do udziału w pokazie mody z odpadów. W konkursie zdecydowało się wziąć udział aż 63. dzieciaków. Obejrzycie, prosimy, zdjęcia z pokazu szkolnego, a sami się przekonacie o ich pomysłowości, oryginalności i dbałości w wykonaniu strojów. Z reporterskiego obowiązku informujemy, że w kategorii klas I - III pierwsze miejsce zajęła Julia Bernacka, drugie - Maja Wójciak a trzecie - Ida Bil i Blanka Sokołowska. W kategorii klas IV - VI najlepszy okazał się Jan Nowakowski, a zaraz za nim były: Zuzia Dudek i Maciej Kurenda. Gratulujemy wszystkim uczestnikom zabawy. (zp)
Fantazja - tego uczniom „dziesiątki” nie brakowało.
#40
Towarzysko
Fot. Wojciech Szwej
#
#41
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 10/2016
TU NAS ZNAJDZIESZ
Wyjątkowe miejsca w Koszalinie i Kołobrzegu BANKI
• CanadaMed, ul. Nowowiejskiego 7
BAWIALNIE DLA DZIECI
• Witaszek, Wroński i Wspólnicy, ul. Zwycięstwa 28/3 • Kancelaria Adwokacka Bogusław • Szpinda, ul. Piłsudskiego 28 • Nosowski, Siwek i Wspólnicy, ul. 4 Marca 38/405 • Kancelaria Adwokacka Marek Cichy, ul. Zwycięstwa 137 • Kancelaria Adwokacka Ryszard Bochnia, ul. Zwycięstwa 138 • Kancelaria Radcy Prawnego Eugeniusz Wicher, ul. Zwycięstwa 202B/3 • Kancelaria Radców Prawnych Kraszewski, Tomaszewska, ul. 1 Maja 12/3 • Kancelarie Adwokackie Stefania Płocica, Michał Płocica, ul. Piłsudskiego 5 • Kancelaria Radców Prawnych Joanna Kalinowska-Domaracka, Anna Sobierajska-Majchrzak, ul. Zwycięstwa 125
• Alior Bank, ul. Zwycięstwa 37 • Bałtycki Bank Spółdzielczy, ul. Zwycięstwa 13/1 • Smokuś, ul. Franciszkańska 24 • Frajda, ul. Zwycięstwa 106-108 • Bajeczna Chatka Kubusia Puchatka, ul. Morska 28 • Bajeczna Chatka Kubusia Puchatka, ul. Paderewskiego 1 • Sala Zabaw Eldorado Koszalin, ul. Jana Pawła II 20 • Motylek, ul. Jana z Kolna 38 • Madagaskar, ul. Bohaterów Warszawy 2 (parter)
BIURA NIERUCHOMOŚCI I DEWELOPERZY
• Urbanowicz Centrum Nieruchomości, ul. Andersa 2 • Kiljan Nieruchomości, ul. Zwycięstwa 40/48 • Ilecki Nieruchomości, ul. 1 Maja 20/5 • LECHBUD, ul. Podgórna 8 • PBO Piotr Flens, ul. Gnieźnieńska 74 • Interhouse Nieruchomości, ul. Zwycięstwa 77/4 • Pol-Eden, ul. Zwycięstwa 196/5 • Abakus Nieruchomości, ul. Zwycięstwa 143 • Mielno-Holding Firmus Group, Mścice, ul. Dworcowa 29 • Gadomska Nieruchomości, ul. Zwycięstwa 46/U14 • Biuro Lider Nieruchomości • Oliwia Bindas, ul. Jana z Kolna 36 (obok NOTu) • Goldfarb Nieruchomości, ul. Odrodzenia 2b
BIURA PODRÓŻY
• TUI Centrum Podróży, ul. Paderewskiego 1 (Atrium) • Salon Firmowy Rainbow Tours, uI. Paderewskiego 1 (Atrium) • ABC Świat Podróży, ul. Jana Pawła II 20 (Emka) • Exodos, ul. Kaszubska 6A • Itaka, ul. Domina 7/9 (Millenium) • Polskie Biuro Podróży M. Wolski, ul. Dworcowa 15 • Masz Wakacje s.c., ul. Połczyńska 1 • Evatrans, ul. Jana z Kolna 38
GABINETY LEKARSKIE I MEDYCYNY ESTETYCZNEJ
• Adent, ul. 4 Marca 23G • Pulsmed, ul. Stoczniowców 11-13 • Centrum Medyczne Beta Tarnowski, ul. Traugutta 31/3 • Dentalmed, ul. Sygietyńskiego 14 • Stan-Med., ul. Staszica 8A • Remedica, ul. Śniadeckich 4 • Przychodnia Sanatus, ul. Żwirowa 10 • Oculus, ul. Nowowiejskiego 3 • Medical Beta, ul. Modrzejewskiej 15 • Instytut Kosmetologii i Medycyny Estetycznej
KANCELARIE ADWOKACKIE I NOTARIALNE
KAWIARNIE I CUKIERNIE
• IL Boun Cafe, ul. Domina 3/6 • Park Caffe, ul. Asnyka 11 • Caffe Mondo, Rynek Staromiejski 13 • Świat Lodów, ul. Zwycięstwa 43 • Świat Lodów, ul. Jana Pawła II 20 (Galeria Emka) • Cukiernia Artystyczna Fantazja, ul. Śniadeckich 29 • Kaliszczak, ul. Zwycięstwa 26A • Kaliszczak, ul. Zwycięstwa 152 • Ciastkarnia Poznańska, ul. Połtawska 2 • Cukiernia - Pizzeria Niedźwiadek, pl. Gwiaździsty 1 • Coffe House, ul. Dzieci Wrzesińskich 9/2 • Przystanek Drzewiańska, ul. 1 Maja 42
KLUBY SPORTOWE I FITNESS
• PURE Jatomi Fitness, ul. Okrzei 3 (Kosmos) • PURE Jatomi Fitness, uI. Paderewskiego 1 (Atrium) • Amadeus, ul. Modrzejewskiej 40 • Studio Tańca i Fitnessu OFF, ul. Podgórna 11 • Dom Tańca, ul. Jana Pawła II 20 (Galeria Emka) • Forma Squash, ul. Franciszkańska 24 • MK. Bowling, ul. Okrzei 3 (Kosmos) • Studio Tańca Pasja, ul. J. Pawła II 4A • Centrum Zgrabnego Ciała Lejdis Fit, ul. Komisji Edukacji Narodowej 5/1 • Fitness Studio Dominika, ul. Franciszkańska 104B • Park Wodny Koszalin, ul. Rolna 14 • Centrum Rekreacji Forma, ul. Rolna 14
KULTURA
• Centrum Kultury 105, ul. Zwycięstwa 105 • Teatr Variete Muza, ul. Morska 9 • Koszalińska Biblioteka Publiczna,
ul. Polonii 1 • Bałtycki Teatr Dramatyczny, ul. Modrzejewskiej 12 • Filharmonia Koszalińska, ul. Piastowska 2
RESTAURACJE I BARY
• Maredo, ul. Zwycięstwa 45 • Viva Italia Bistro Cafe, ul. Skłodowskiej-Curie 1-3 • Viva Italia, ul. Jana Pawła II 20 (Galeria Emka) • Pablo & Arni, ul. Waryńskiego 7 (Sąd Okręgowy) • Club 2CV, ul. Piastowska 1 • Pizzeria Toscana, ul. Domina 5 • Kukuryku Lunch bar & shop, pl. Gwiaździsty 5 • Pizzeria Piccolo, ul. Zwycięstwa 83 • Villaggio, ul. Matejki 5 • Piwnica pod Gryfami, ul. Piłsudskiego 28 • Santa Kruss, ul. Piłsudskiego 6 • Studnia, ul. Mickiewicza 6 • Restauracja Fregata ul. Podgrodzie 1A • Restauracja City Box, Rynek Staromiejski 14
SALONY FRYZJERSKO-KOSMETYCZNE
• Instytut Pięknego Ciała, ul. Modrzejewskiej 13 • Dermalogica, ul. Zwycięstwa 40/ 55-56 (w CH Jowisz) • Avon, ul. Zwycięstwa 24B (Hotel Gromada) • Visage, ul. Połtawska 6 • Salon Fryzjerski Kaskada, ul. Langego 21A • Centrum Urody Koliberek, ul. Traugutta 33/1 • Salon Urody Awangarda, ul. Zwycięstwa 173 • Beauty Art Gabinet Kosmetyczny Dorota Koperska, ul. Nowowiejskiego 3/3 • Cosmedica ul. Zwycięstwa 17/2 • Gabinet Harmonia, ul. Śniadeckich 7b/e • My Atelier - Visage, ul. Dzieci Wrzesińskich 19A/6
SALONY SAMOCHODOWE
• Citroen A. Drewnikowski, ul. Piastowska 1 • Mitsubishi A. Drewnikowski, ul. Piastowska 1 • Renault i Dacia F. Dubnicki, ul. Gnieźnieńska 81 • Nissan Polmotor, Stare Bielice 8B/1 • Fiat Gazopol Ltd, ul. Morska 49 • Mercedes Mojsiuk sp. z o.o., Stare Bielice 128 • Honda Auto Mojsiuk, Stare Bielice 128 • Peugeot Mojsiuk Motor, Stare Bielice 128 • Opel Dowbusz sp z o.o., ul. Lniana 3 • Toyota TMPL W. Jankowski, ul. Okrężna 4-6 • MAX-CAR, Stare Bielice 2
SKLEPY I SALONY MODOWE
• CH Emka, ul. Jan Pawła II 20
• CH Atrium Koszalin, uI. Paderewskiego 1 • Meble VOX, ul. Poprzeczna 6 • Best Meble, ul. Poprzeczna 6 • Aryton, Zwycięstwa 46 (Merkury) • Traper, uI. Paderewskiego 1 (Atrium) • Atelier-Mara Salon Sukni Ślubnych, ul. Kaszubska 29 • Livia Corsetti Fashion, ul. Wenedów 1A • Chaton, ul. Zwycięstwa 40/37 (Jowisz) • Salon Bella Donna, ul. Drzymały 18 • Młoda Para, ul. Piłsudskiego 21
INNE
• Ak-Tel, ul. Krakusa i Wandy 34 (Carrefour) • Auto-Service Żukowski, ul. Kamieniarska 2 • Hotel Unitral, Mielno, ul. Piastów 6 • Pensjonat Marina, Mielno, ul. Chrobrego 26 A • Willa Alexander, Mielno, ul. BoWiD 7 • Emocja Hotel&SPA, Unieście, ul. 6 Marca 16 • Brukarnia, ul. Połczyńska 64 • Chwostek PPHU, ul. Strażacka 1 • Marcus Sat, ul. Domina 11 • Centrum Dietetyczne Naturhouse, ul. Fałata 11D • Salon Łazienek Blu ul. Morska 33A • Format, ul. Władysława IV 139B • Q4Glass, ul. BoWiD 10 • Protektorzy.pl, ul. Zwycięstwa 126 • Instytut Dobrych Praktyk • Biznesowych, ul. Zwycięstwa 126 • Centrum Biznesu, ul. Zwycięstwa 42 • MEC, ul. Łużycka 25A • Royal Park Hotel&SPA, Mielno, ul. Wakacyjna 6 • Mati-Glass Kraina Szkła i Luster, ul. Jasna 6 • Morze Wina, ul. Zwycięstwa 121 • Apteka Dyżurna, Rynek Staromiejski 1 • Apteka Centralna, ul. Zwycięstwa 154 • Apteka Centralna, ul. Zwycięstwa 94 • Apteka Centralna, ul. Kutrzeby 14 • Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Pomorza Środkowego, ul. Dworcowa 11-15
KOŁOBRZEG HOTELE:
• Arka Medical Spa, ul. Sułkowskiego 11 • Aquarius, ul. Kasprowicza 24 • Marine, ul. Sułkowskiego 9 • Sand, ul. Zdrojowa 3 • Jantar, ul. Rafińskiego 10 • Ikar Plaza, ul. Wschodnia 35 • Diva, ul. Kościuszki 16 • Balic Plaza, ul. Plażowa 1 • Leda, ul. Kasprowicza 23 • Senator, Dźwirzyno, ul. Wyzwolenia 35
INNE:
• Pro-Bud SA, św. Wojciecha 4
REKLAMA
006804866
NASZE BIURO OFERUJE: - sprzedaż, kupno, wynajem, najem nieruchomości - elastyczne warunki współpracy - wynagrodzenie płatne tylko za wykonaną usługę - brak „kar” dla klientów - dużą skuteczność sprzedaży - fachową i miłą obsługę - szeroki wachlarz ofert - profesjonalną pomoc w otrzymaniu kredytu - 100% zadowolonych klientów - umowę otwartą, brak ograniczeń klienta
Kontakt przez facebook promujemy rabatem na prowizję
-10%!
NASZE MOTTO:
„DLA NAS NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH!” Odwiedź nasz fanpage:
www.facebook.com/lider.koszalin Lider Nieruchomości www.lidernieruchomosci.net.pl Adres: ul. Jana z Kolna 36/61 (obok NOT-u) 75-950 Koszalin
Nie zwlekaj zadzwoń już dziś!
tel. 605-511-639
A N N E I S JE Ż A D E Z WYPR uterów k s i w ó r e w ro U L O P O Z A wG
Nie ap przeg okazji!
Rabat 500+
ul. Morska 49 • Koszalin • www.motogazopol.pl
już od
69
zł
www.motog azopol.pl
WYNAJEM SAMOCHODÓW • aut osobowych • dostawczych • busów
Jeep, Alfa Romeo, Fiat Najnowsze modele dostępne 24 h na dobę
Bezterminowe auta zastępcze: Wrangler, Renegade, Grand Cherokee, Fiat 500X, Ducato Superdokładne naprawy blacharsko-lakiernicze i mechaniczne
Koszalin, ul. Morska 49
664 153 630, 607-900-039