Lifestyle
> HIRO 28 | 2006
Kiedy sprzedałeś pierwsze płótna?
Uciekając do Francji przed Chilijskim terrorem znalazłem się w Paryżu i mieszkałem w ambasadzie (oczywiście, na początku, nielegalnie), a tam było strasznie zimno, a oczywiście wszystkie ciuchy, które mieliśmy były przystosowane do upałów, a we Francji była - zima... ja przyzwyczajony do Chilijskiego klimatu nie potrafiłem się odnaleźć w Paryżu... i tak jako mały chłopak zacząłem rysować szkice i sprzedawałem je pod Luwrem... ogólnie ołówki i całe oprzyżądowanie do malowania kradłem z samolotów... byłem bardzo malutki, a tam było bardzo dużo nijakich czarnych z Afryki, ale takich czarnych czarnych czarnych, którzy robili mi konkurencję... straszne, ale sprzedałem wszystko i zarobiłem swoje pierwsze pieniądze za co kupowałem jedzenie do domu... Jak zareagowała na to rodzina, wkońcu młody a taki zaradny, może ojciec też był artystą?
lifestyle.indd 13
033
Oczywiście jak wróciłem ze świerzo zarobionymi pieniędzmi to ojciec był wściekły, że ja jako młody chłopak zarabiam kase a on nie... a ojciec był politykiem tyle tylko, że bardzo poszukiwanym przez cały reżim i musiał się ukrywać... (śmiech...) Co po Francji?
Generalnie rząd NRD zaoferował samolot (tylko i wyłącznie dla dzieci) i tak razem z siostrą polecieliśmy do Berlina gdzie kontynuowałem zawód artysty... malowałem na zlecenie i otrzymałem nie jedną nagrodę za zdolności... no a potem miałem ochotę postudiować architekturę, ale w Berlinie nie było możliwości więc dostałem propozycję z Pragi, ale język Czeski mnie skutecznie odstraszył i postanowiłem dalej malować i nie zaczynać studiów po Czesku... i wtedy pojawiła się piękna kobieta do której nie wiedziałem jak zagadać, no i na początku trzeba było
2006-11-02 14:24:42