026
Lifestyle
> HIRO 28 | 2006
tylko i wyłącznie opierać się na gestykulacji...(śmiech) ale wkońcu kupiłem sobie słownik CzeskoHiszpański i się zaczęło – studia, dziewczyny, malowanie etc. No a później, z tego co wiem był Mexyk?
W życiu nie raz miałem do czynienia z Mexykiem... na początku nie byłem zachwycony bo musiałem zacząć wszystko od zera – no i tak pierwsze podejście skończyło się powrotem do Czech... ale po jakimś czasie spowrotem pojawiła się okazja by pokazać się w państwie tequili... i tak jakoś zostałem... Jak wygląda życie w Mexyku?
Warunki są przerażające, mimo że kraj jest bardzo bogaty, politycy rozkradli wszystko... i tak powstał rozwinięty handel koką, ciągłe porwania, nawet się wystawić nie mogłem w Muzeum Narodowym bo wszystko kradli... nie ma co mówić, po prostu bardzo niebezpieczny kraj... A Chile, może szykujesz powrót do rodzinnego kraju?
Nie, Chile przypomina mi bardzo ciemny obraz z dzieciństwa, już nigdy nie chcę wrócić do tamtych czasów... teraz jedynie mogę pojechać jako turysta i już planuje wyjazd... Gdzie taki artysta jak Ty odnajduje się najlepiej, w jakiej części świata?
Najlepsze miejsce jest tam gdzie możesz pracować w spokoju... ale oczywiście bardzo potrzebne jest także słońce które nie tylko inspiruje ale daje siłę... Jak opisałbyś swoją sztukę, porównałbyś ją do dzisiejszej sztuki masowej?
Jestem artystą który przez wiele
lifestyle.indd 14
lat wyrabiał sobie styl... maluję jak chcę, nic mnie nie ogranicza – nawet każdy obraz staram się malować troszeczkę innym stylem... inaczej by było po prostu nudno, no bo jak można malować ciągle to samo nie zmieniając przy tym nic... przez całe życie przeżyłem wiele zła więc postanowiłem malować piękne, kolorowe a zarazem ukazujące dobro obrazy – nie tak jak dzisiejsi artyści którzy promują szare, ciemne obrazy które przygnębiają... ja chce ludziom pokazywać jaki świat jest piękny, pokazywać nadzieję... społeczeństwo ma już i tak dużo cierpienia, więc dlaczego sztuka ma być też przygnębiająca... przerażające jest to, że jeśli nawet ktoś np. w Polsce, chce malować obrazy takie jak ja, musi się liczyć z tym, że nie będzie sprzedawał ich w olbrzymich ilościach... Co jest Twoim środkiem utrzymania, utrzymujesz się tylko i wyłącznie z bycia malarzem?
No wiesz, nie jestem tylko malarzem... rzeźbię, projektuję etc. ale jeśli ci chodzi o to czy utrzymuję
się tylko ze sztuki to tak... jedyne na czym teraz zarabiam to sprzedawanie obrazów, rzeźb... maluję na zlecenia dla różnych ludzi...
właśnie miłość... albo nie są pewni albo się boją... ja im staram się pokazać to czego im brakuje...
Jeśli mógłbyś mi jeszcze wytłumaczyć czemu malujesz konie? ostanio wystawiłeś praktycznie same obrazy ukazujące konie... Czy to Twoja mała obsesja na punkcie zwierząt?
Nie wiem, każdy dzień przynosi coś nowego...
Tak wędrowałeś po całym świecie i co teraz, po Polsce? Zostajesz tu na stałe?
Dzięki za wywiad...
Dzięki.
Koń od wieków towarzyszył człowiekowi... jest pięknym, delikatnym zwierzęciem... z tak pięknych zwierząt człowiek stworzył sobie przedmioty do ciężkiej pracy... dla mnie koń jest metaforą miłości, miłości której tak brakuje w dzisiejszym świecie... mimo to że może ludzie się zmieniają i tak zawsze będą potrzebowali miłości... ostatnio nawet ktoś się mnie zapytał czemu nie maluję scen z wojny... odpowiedziałem mu że wojnę to wszyscy znają, jeśli jej nie przeżyli to na pewno znają ją z telewizji, a inaczej jest z miłością... to czego ludzie teraz nie znają to
2006-11-02 14:25:37