JEDYNY TAKI
ARTYWIZM W POLSCE
LISTOPAD 2020
WYDANIE NR 6
PODZIĘKOWANIA W tym miejscu, należy się wdzięczność wszystkim osobom, które przyłożyły się choćby w najmniejszym stopniu, do wydania tego tworu. Twórcom wszelkiego rodzaju więc - ogromne dziękuję.
Oprócz pięknych obrazów, zobaczycie / przeczytacie tu jednak również teksty. Teksty, które nie powstałyby, gdyby nie grono kobiet, chcących podzielić się z Wami swoimi myślami.
ADA PIOTROWSKA MAGDALENA (ISTOCZNO) ANNA BRONIEK MAIKEL MARIOLA M. ZAGORKINIA MARTA ANDRZEJ OSTROWSKI To Ci wspaniali twórcy wystąpiły gościnnie w roli autorów i autorek wartościowych treści pisanych.
Okładka natomiast należy tym razem do wspaniałej tatuatorki: Jagody Dobrosz, którą znajdziecie na instagramie: @Lipna.ink
2 ARTYWIZM
LISTOPAD
SŁOWEM WSTĘPU Pół roku. Dokładnie tyle ma nasze Trójmieskie dziecko zrodzone na czwatym piętrze jednego z Gdyńskich bloków, które własnie macie okazję przeglądać. Dziecko chciane i kochane przez nas pomimo trudności, które nieraz nas spotykają. Pomimo stresów, których na przysparza, ale też dzięki radościom, które nam daje. To wydanie będzie inne niż wszystkie poprzednie. Będzie dpowiedzią na to, z czym przyszło nam się w ostatnim czasie mierzyć. Będzie trudne, będzie pewnie nieco niewygodne, ale teraz, bardziej niż wcześniej czujemy ogromną odpowiedzialność, którą niesie za sobą pół roku działania tego magazynu. Jako redaktor naczelna, wydawczyni, ale przede wszystkim jako kobieta życzę nam wszystkim ogromu sił. Bo jeszcze będzie pięknie.
Aleksandra Ka. WYDAWCZYNI MAGAZYNU
LISTOPAD ARTYWIZM
3
Kobiety i tak od wieków kobiety młode po starość zniewolone słowa w gardle ciężkie nie nauczone brzmienia prawdziwych zdań i tak kobieta kobiecie gniewem czy zazdrością oceniała każdy ruch a w ten czas mężczyzna był gotów z łatwością dominować słabości a dziś już widzisz że możemy obok po swojemu tańczyć a dziś już widzisz że każda z nas dźwiga ciężary a dziś już głośno falując piersiami otwieramy głos i wspólnie to co przez lata zduszone oddajemy jednym słowem WYPIERDALAĆ Wiersz: Magdalena @istoczno Grafika: Zuzanna Chyła @zuchyla
4 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD LISTOPADARTYWIZM ARTYWIZM55
6 ARTYWIZM
LISTOPAD
FIGHT FOR FREEDOM fotografka: ADRIANNA KUNIKOWSKA - OSSOWSKA @aaakunikowska
modelka: MELANIA BOCHÓRZ @mela_bachorz
miejsce : ONEGOG STUDIO @onegog.studio
event : SPOTKANIE PRZY KAWIE @spotkanie.przy.kawie
Kiedy powstawał pomysł na tą sesje, nie przyszło nam do głowy, że wymowa tych zdjęć będzie czymś zupełnie innym w dniu publikacji, niż w dniu ich powstawania. Miały pokazywać walkę z czymś z pozoru lekkim i przezroczystym, a jednak dokładnie pokazują te emocje które każda kobieta w Polsce dziś odczuwa... klatkę z której nie można się wydostać. Pamiętaj nikt nie ma prawa, Nikt nie ma prawa decydować o nas bez nas. Nikt nie ma prawa decydować o ciele kobiety wbrew jej woli. Nikt nie ma prawa kazać nam cierpieć z powodu własnej ideologii i przekonań. Póki krzyczymy to walczymy!
LISTOPAD ARTYWIZM
7
8 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
9
Dwudziesty drugi października z pewnością pozostanie datą, którą jeszcze długo będziemy powtarzać w kontekście roku 2020. Tego właśnie dnia Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z konstytucją przepisy dotyczące tzw. aborcji eugenicznej, przeprowadzanej w przypadku podejrzenia choroby dziecka lub jego upośledzenia. Nie jestem ekspertką, nie będę więc przekonywać Was o słuszności tego wyroku, nie będę również debatować nad okolicznościami, w jakich został wydany. Wielu zrobiło to przede mną i pewnie jeszcze wielu pokusi się o mniejszą bądź większą debatę na ten temat. Dzisiaj będzie nie o przyczynie, ale o skutku. O strajkach, o jedności, o strachu, ale również o poważnych dyskusjach i debatach, jakie dzięki temu mogły mieć miejsce. O przestrzeni jaka powstała pomimo zupełnie niesprzyjających okoliczności. O czymś większym niż “my” czy “oni”. Dwudziesty drugi Października — internet huczy od wiadomości dot. wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Ten dzień w wielu polskich domach wywołał podobne emocje i odczucia. Zabrano nam kawałek wolności, (znów) naruszono pewne granice, które wydawały się stałe i bezpieczne dla większości społeczeństwa — niezależnie od tego, po której politycznie stronie się znajdowaliśmy. Następnego dnia, po ogłoszeniu wyroku pojechałam na strajk do Gdańska. Istniała we mnie ogromna potrzeba wyrażenia swojego sprzeciwu wobec tego, co się wy-
10 ARTYWIZM
LISTOPAD
darzyło. Kiedy przyjechałam na miejsce, okazało się, że na strajk przyszło naprawdę sporo osób. Ucieszyłam się, choć nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wielkie konsekwencje może mieć to dla całego społeczeństwa. To był dopiero początek. W kolejnych dniach setki tysięcy osób wyszło na ulicę w setkach miast w Polsce. Na ulicach oprócz prześmiewczych i powszechnie uznawanych za wulgarne haseł czuć było przede wszystkim jedność. W tym całym wkurwieniu czuć było również prostą siłę bycia razem, solidarność, o której mogłoby się wydawać, że wszyscy zapomnieliśmy. Tak jakby ktoś zatruł nam umysł opowieściami o wrogach, którzy chcą nas zniszczyć. Tak jakbyśmy mieli wierzyć w to, że jesteśmy w tym wszystkim sami. Nagle na ulicach pojawili się ludzie w każdym wieku — nastolatki, dorośli i starsi. Uczelnie zorganizowały godziny rektorskie, a część firm dała swoim pracownicom wolne. To wszystko w jednym celu — jakbyśmy w końcu zaczęli grać do jednej i tej samej bramki. Kiedy w Gdyni, podczas środowego strajku generalnego, strajk pieszy spotkał się z tym na czterech kółkach, wszyscy przeżyliśmy coś niesamowitego. Jedni kibicujący drugim, z uśmiechem na twarzy, bez pytań o pochodzenie, wiarę bądź jej brak. Wszyscy pod jednym sztandarem — kierowcy wchodzący na dachy własnych samochodów, starsze Panie z parasolkami w kabriolecie, machające do młodzieży. Nigdy nie przeżyłam tak intensywnej emo-
cjonalnie chwili — mieszanki piękna, buntu i adrenaliny, które ciężko byłoby zastąpić innym wydarzeniem. Z pewnością była to chwila, która na długo pozostanie w naszej pamięci i która z chęcią będziemy opowiadać dalej. Nagle w sieci pojawiła się przestrzeń na często merytoryczną dyskusję na temat praw kobiet, czego pięknym przykładem jest np. Instagramowe konto @kasia_coztymseksem, gdzie osoby o różnych poglądach mogły w kulturalny sposób dyskutować nad obecną sytuacją, a sama Kasia — która prowadzi konto, zebrała masę rzetelnych informacji na temat “kompromisu” oraz historii dziewczyn, które stanęły przed decyzją aborcji. Sam “kompromis” zaś — którego i ja, do pewnej chwili byłam zwolenniczką, przestał być nazywany kompromisem, a partia rządząca musiała poczuć, że wydarzyło się w Polsce coś, czego nawet oni sami nie byli w stanie przewidzieć. Pękła bowiem pewna bańka informacyjna. Dziś, jak nigdy wcześniej w prosty sposób jesteśmy w stanie udowodnić, że w protestach bierze udział więcej niż 100 osób. Między bajki możemy włożyć wieści na temat strajków, podczas których karetki nie mają jak dotrzeć do chorych — internet bowiem szybko dostarcza nam filmów, w których korytarze życia tworzą się w dosłownie kilka sekund. Te i wiele innych informacji możemy podważyć w dosłownie chwilę, używając mediów społecznościowych, portali i współpracy z influencerami. I nie bez przypadku wspominam tu o influencerach. Krzysztof Gonciarz — Youtuber, który od lat tworzy swoją społeczność w internecie, pokazał wszystkim jak dobrze można wykorzystać swoje “zasięgi” w sieci. Od początku strajków udostępniał relacje z nich, które przesyłali mu jego obserwujący. Na nich samych natomiast mogliśmy zobaczyć mniejsze i większe miasta, ujęcia z drona, timelapsy, relacje z tu i teraz. Jednak to nie wszystko. Podczas piątkowego strajku w Warszawie młodzi ludzie m.in poprzez takie konta jak to, informowali siebie wzajemnie o zagrożeniach. O tym jakie ulice w Warszawie omijać, by uniknąć konfrontacji z agresywnymi narodowcami. W
sieci można było zauważyć ogromne poruszenie, ogromną chęć wsparcia — zarówno w strajkach, ale również w tym, by wyjść z nich bez szwanku, pokojowo — tak jak zakładali organizatorzy. Dziś, niezależnie od tego, jak cała sytuacja się potoczy, czuję się dumna z bycia Polką. Młode pokolenie, które wydawało się oglądać świat jedynie przez ekrany telefonów, pokazało że jest, ma swoje zdanie i potrafi strajkować w piękny sposób. Niosą transparenty z Britney Spears i Muminkami, tańczą, śpiewają, przebierają się. Są wściekli i mówią wprost, w jakim kraju chcą żyć. Mówią o wolności, która pozwala każdemu z nas podejmować decyzje na temat tego kim chce być, jak chce żyć i co sobą reprezentować. Bo wolność jest najpiękniejszym darem, jaki możemy sobie wzajemnie podarować. I tak! Młodzi i starzy krzyczą “jebać PiS” i “wypierdalać”. Jednak musimy pamiętać, że mowa tu o strajku, a strajk jest pewną formą nacisku społecznego, tym razem wymierzonego we władze. Dla porównania możemy sobie przypomnieć sytuację z 2003 r. kiedy na ulice Warszawy wyszli strajkować górnicy. Doszło wtedy do starć z policjantami. Odnotowano podpalenia, a powietrzu latała kostka brukowa i koktajle Mołotowa. Na ulicach zapanowała anarchia — rannych zostało kilkunastu górników i czterdziestu policjantów. W rządowych budynkach natomiast trzeba było powymieniać wybite przez górników szyby. Jeśli zestawimy te dwa strajki ze sobą, możemy zauważyć niemałą różnicę w sposobie komunikowania władzy, iż jej działania są niezgodne z tym, czego chce społeczeństwo.
Autorka: Aleksandra Ka.
LISTOPAD ARTYWIZM
11
Marsz na WarszawÄ™ fotograf: KAMIL SOCZEWKA @kamilsoczewka
12 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
13
14 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
15
16 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
17
18 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
19
Literatura jest kobietą… bezsprzecznie. Obecna i potrzebna od dawna. Wypełniona mądrością, umiejąca rozbawić, niekiedy doprowadzająca do łez. Ponętna... Intrygująca... Dla wielu stanowiąca jedno z
„Jest więcej niż jeden rodzaj wolności, powiedziała Ciotka Lidia. Wolność czegoś i wolność od czegoś”.
silniejszych uzależnień. Przepełniona emocjami. Na pozór krucha, a mimo to silna… literatura! Choć w obecnej sytuacji myślę, że mogłabym zamiennie zastosować słowo „kobieta”, a każde z powyższych nadal idealnie by pasowało. Niestety pasowałoby też to, co dalej… Co w nas i w niej takiego jest, że musimy nieustannie udowadniać swoją wartość?! Wciąż są tacy, którzy i kobietą i dobrą książką zwyczajnie gardzą. A może gdyby od czasu do czasu przeczytali coś mądrego, poszerzyłoby to ich światopogląd? Przez moje dłonie przeszło wiele wartościowych książek. Trafiły się też takie, w stosunku do których podczas lektury miałam mieszane odczucia. Myślałam „na szczęście mnie to nie dotyczy” - myliłam się. W niektórych przypadkach trzeba było kilku lat, w innych zaledwie kilku miesięcy, bym dostrzegła, że to, o czym traktują niekiedy autorzy, niestety ma możliwość się wydarzyć. Być może ktoś kiedyś w trakcie lektury nie wyłapał faktu, iż jest to literacka fikcja, a nie wzorzec do naśladowania? Być może dlatego mamy obecnie sytuację, jaką mamy… Dla kobiet to, co ma miejsce obecnie w naszym kraju, nie jest walką o wybór, to walka o wolność i godność.
Margaret Atwood
Kiedy Margaret Atwood pisała „Opowieść podręcznej”, nie przypuszczała zapewne, że x lat później będzie podczas wywiadów odnosiła się do sytuacji polityczno-społecznej w Polsce. A jednak… Wydana 1985r, powieść określana historią o piekle kobiet okazuje się nazbyt realna. Podział na kasty, odebranie wszelkich praw i jeden cel... skuteczna prokreacja. Kobiety w powieści kanadyjskiej autorki wiodły spokojne i szczęśliwe życie, do czasu, gdy wybór nowej fanatycznej władzy sprowadził na nie cierpienie. Te, które zdolne były do rodzenia dzieci przydzielano bezdzietnym małżeństwom. Wszystko po to, by w myśl rządzących, wydawać na świat kolejne pokolenia. Niestety nie musimy wracać pamięcią do roku, w którym wydana została powieść, nie musimy również oglądać filmu z 1990 na jej podstawie, jak również niedawno wyprodukowanego serialu, by odczuć, że nazbyt dobrze znamy ten przekaz… Wygodnie jest również zamknąć usta. Po problemie! Taką wizję świata przedstawia Christina Dalcher w książce „Vox”. Za sprawą jednego rządowego dekretu połowa społeczeństwa zostaje skazana na milczenie. Kolejny raz trafiamy na wątek, gdzie normalne życie pod wpływem fanatycznych zachowań zostaje zepchnięte na margines. Kobiety tracą dotychczasowe prawa a dziewczynkom odmawia się możliwości nauki. Każda z nich posiada
20 ARTYWIZM
LISTOPAD
swój licznik słów... 100 słów dziennie. Jeśli limit zosta-
obejmuje niemal cały świat.
nie przekroczony, czeka je kara. Świat należy do mężczyzn. O „Voxie” mówi się, że prowokuje do myślenia.
Na koniec zostawiam najnowszą pozycję w tym zupełnie
Czytających tak. W tej sytuacji trzeba się jednak zasta-
nieprzypadkowym zestawieniu - „Gwałt Polski” M. Staś-
nowić co z resztą?!
ko, P. Wieczorkiewicz. To, co dzieje się teraz na ulicach naszego kraju sprawia, że tytuł brzmi dwojako. I niech
O tym, jak wyglądałby świat, gdyby kobiety powiedziały
tak będzie, chociaż związany jest jednak z seksualnym
„dość” pisze Ewa Podsiadły-Natorska we „Wściekłych”.
aspektem. Z postrzeganiem kobiet wyłącznie jako na-
Historia z rodzimego podwórka… Polska u progu tota-
rzędzia do zaspokajania potrzeb. Z przemocą fizyczną i
litaryzmu realizuje pionierski program udoskonalenia
dotkliwszą — psychiczną. Z niewiarą. Niemal w każdym
rodzin. W tej wizji piętnuje się te samotne, stopniowo
przypadku bohaterki odbiły się od ściany. Rodzina zi-
umniejszając im praw, a te zamężne sprowadza wyłącz-
gnorowała, policja wykpiła. Bardzo często przez to, że
nie do roli żony i matki. Niezamężne obowiązkowo mu-
do sytuacji doszło w domu... Bo przecież to narzucony
szą zostać zarejestrowane. Nie mogą samodzielnie wy-
nam przez płeć obowiązek, bo nadal boimy się reakcji
jechać, dokonać większych zakupów czy wyjść nocą z
otoczenia. Kto ma o nas zawalczyć, jeśli nie my same?!
domu. Światem rządzi propaganda — niestety również dobrze znany nam temat. Każda niesubordynacja jest
Każda z nas ma predyspozycje do bycia naprawdę dobrą
surowo karana, jednak trafiają się takie jednostki, które
historią. Jednak by tak było, same musimy uwierzyć w
znajdują w sobie odwagę...
swoją wartość i nadać życiu sens, który nie będzie koniecznie sprowadzać nas wyłącznie do jednej roli. Lawi-
Obecnie również trzeba mieć odwagę, by być kobietą.
rujmy między literackimi gatunkami i dajmy możliwość niejednokrotnie
Powyższe przykłady na szczęście są literacką fikcją i oby
od-
krywać się na nowo.
tak zostało. Nie zmienia to jednak faktu, że tuż obok dzieją się rzeczy nazbyt realne.
Autorka: Mariola M.
„Niewidzialne kobiety” pióra Caroline Criado Perez
Zagorkinia
traktują o seksistowskim charakterze czasów, w jakich przyszło nam obecnie żyć. Autorka zwraca uwagę na to, jak wiele rzeczy zależnych jest od płci. Na konkretnych przykładach udowadnia, że większość dóbr tworzonych jest wyłącznie z myślą o mężczyznach. Nakreślając obszar działań Criado Perez, wysuwa się wniosek, że nie jest to jednostkowy problem danego kraju, a zasięg LISTOPAD ARTYWIZM
21
GRAFICZKA EWA @sofiavons To, co dzieje się teraz w Polsce, to wydarzenia historyczne, o tym będą pisać w podręcznikach. Chcąc duchowo uczestniczyć w strajkach, zrobiłam na tą okazję plakat by zadośćuczynić swoją nieobecność. Na plakacie jestem z różnymi pokoleniami kobiet i walczymy razem o swoje prawa i wolność, bo właśnie te wartości chce nam odebrać rząd.
22 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD LISTOPADARTYWIZM ARTYWIZM 23 23
Zastanawiałam się, od czego zacząć tę drugą część więc zacznę ją od garści danych i statystyk:
wych grup społecznych i wiekowych oraz powszechny wgląd w informacje online.
1. Legalność aborcji, nie wpływa na ilość wykonywanych
3. Wykonanie zabiegu podwiązania jajowodów, który na
zabiegów. Według Instytutu Guttmachera, amerykańskiej organizacji non-profit działającej w dziedzinie zdrowia reprodukcyjnego, wskaźnik aborcji wynosi 37 na 1000 osób w krajach, które całkowicie zakazują aborcji lub dopuszczają aborcję na wypadek konieczności ratowania życia kobiety i 34 na 1000 osób w krajach, w których aborcja jest dostępna na szerszych zasadach.
świecie uznawany jest za najskuteczniejszą metodę zapobiegającą niechcianej ciąży, jest w Polsce nielegalne. Istnieją od tego jedynie dwa odstępstwa: zabieg można wykonać u kobiet, u których ewentualna ciąża stanowiłaby ekstremalne zagrożenie zdrowia lub życia matki, lub gdy istnieje podejrzenie, graniczące z pewnością, że dziecko odziedziczy jakąś ciężką chorobę genetyczną. Wazektomia natomiast — analogiczny zabieg u mężczyzn jest dostępny praktycznie bez przeszkód, po wcześniejszej konsultacji z lekarzem.
2. Jak wynika z raportu „Contraception Atlas 2019” Polska na tle Europy odnotowuje najbardziej utrudniony dostęp do środków zapobiegających niechcianej ciąży. Przyczyną tego problemu jest m.in. niewystarczająca wiedza na temat antykoncepcji, ale również wprowadzenie w 2017 roku wymaganych recept na antykoncepcję awaryjną, czyli tzw. „tabletkę po”. Nasz kraj zajmuje wstydliwe, ostatnie miejsce z wynikiem na poziomie 31,5 proc. (od drugiego najgorszego wyniku, który zanotowała Rosja, dzieli nas aż 10 punktów procentowych). Ranking Contraception Atlas porównuje dostęp do nowoczesnej antykoncepcji w całej Europie. Ocenie podlega przystępność informacji i poradnictwa w zakresie antykoncepcji (bezpośrednio oraz online), kwestie refundacji, a także wymogi dotyczące recept. Wymienione czynniki wartościowane są za pomocą procentowej skali. Wartość powyżej 75 proc. oznacza dowolny dostęp do różnych metod antykoncepcji dla kobiet, refundacje i wsparcie państwa dla wrażli-
24 ARTYWIZM
LISTOPAD
4. Zajęcia edukacji seksualnej w Polsce tzw. Wychowanie do życia w rodzinie (WDŻ) realizowane są w klasach w wymiarze 14h, w tym po 5 godzin z podziałem na grupy dziewcząt i chłopców. Prowadzone są przez osoby z przygotowaniem pedagogicznym, które ukończyły studia z nauk o rodzinie albo nauczyciele przedmiotu po studiach podyplomowych z zakresu wychowania do życia w rodzinie. Często zdarza się, że wychowania do życia w rodzinie uczy pani od geografii lub pan matematyk. Dobrze. Mamy garść faktów, teraz porozmawiajmy o skutkach. Żyjemy w Państwie, w którym młodzież rozpoczyna swoje życie seksualne, nie znając podstaw, dzięki którym często można by uniknąć niechcianej ciąży. Sama seksualność jest od najmłodszych lat stygmatyzowana. Osoby
dorosłe, rodzice unikają odpowiedzi na najprostsze pytania, używają niezrozumiałych nazw miejsc intymnych, powodując u dzieci dezorientacje i brak chęci dalszej rozmowy. W konsekwencji, młodzi ze swoimi problemami uciekają do internetu. Tam natomiast dowiadują się, czym jest współżycie z filmów porno, lub forów internetowych. Dorastają i zaczynają swoje życie seksualne, często nie mają podstawowej wiedzy na temat możliwych opcji antykoncepcji i chorób przenoszonych drogą płciową. Jednak najgorsze jest w tym wszystkim dla mnie nieprzygotowanie emocjonalno-psychologiczne. Młodzież nie wie jak radzić sobie w relacjach z partnerem, podatni na wpływy, często nie potrafią mówić “nie”, nie potrafią stawiać granic — ponieważ nikt ich tego nie nauczył — ani w domu, ani w szkole. Ci nieprzygotowani do życia w społeczeństwie ludzie, stają się dorosłymi, którzy popełniają błędy i często na nich dopiero uczą się, czym jest prawdziwe życie. System bowiem robi wszystko, by błędów tych popełnili jak najwięcej, zupełnie nie ucząc ich, jak wygląda zdrowa seksualność. Wiele osób ze środowiska anty-choice twierdzi, iż istnieje zagrożenie, że aborcja stanie się zamienną formą antykoncepcji. Doświadczenia innych państw tego nie potwierdzają. Legalność aborcji nie wpływa bowiem na ilość wykonywanych zabiegów. Legalizacja aborcji natomiast z pewnością wpływa na sposób, w jaki jest ona przeprowadzana. Pacjentka bowiem może mieć dostęp nie tylko do fachowej pomocy ginekologicznej, ale również psychologicznej, dzięki czemu zmniejszamy prawdopodobieństwo powikłań i aborcji dokonywanych za namową osób trzecich.
kłe papierosy mają znów miętowy posmak? Czy zakaz palenia marihuany sprawił, że zniknęła ona z powierzchni Polski? Odpowiedzcie sobie sami. Ja natomiast pokuszę się o stwierdzenie, iż zakazy w większości przypadków nie wpływają znacznie na występowanie pewnych zjawisk. W szczególności tych zjawisk, które dotyczą naszych ciał, tego co do nich wprowadzmy i jak je traktujemy. Jedyne co robią na pewno, to stwarzają je bardziej niebezpiecznymi. Jeżeli zależy nam na zminimalizowaniu ilości zabiegów aborcyjnych, zadbajmy o młodzież. O ich rzetelną wiedzę, która pozwoli im na dobranie środków antykoncepcyjnych. Wytłumaczmy im, jak stawia się granice w relacjach. Wytłumaczmy im konsekwencje ich wyborów i to, że niezależnie od płci, będą musieli się z nimi mierzyć wspólnie. Zadbajmy o dofinansowanie antykoncepcji, o to by była dostępna nawet w małych wioskach — bo trzeba pamiętać, że poza dużymi i średnimi miastami są też miejsca, w których dostęp do niej jest naprawdę bardzo trudny. Zadbajmy o to, by seks przestał być zakazanym owocem, o którym nie wolno rozmawiać. Myślę, że nie skłamię, jeśli napiszę, że seks jest najbardziej popularną aktywnością fizyczną wśród dorosłych ludzi. Nauczmy się więc o nim rozmawiać w sposób dostosowany do poziomu naszych słuchaczy, tak by nie bali się przyjść po poradę. Jeśli chcemy zapobiegać aborcji.
Autorka: Aleksandra Ka. A teraz zadam Wam kilka pytań: Czy uważacie, że gdyby zakazano sprzedaży alkoholu po 18:00, ograniczylibyśmy patologie związane z alkoholizmem? Czy kiedy zakazano sprzedaży papierosów mentolowych, nie pojawiły się mentolowe wkładki, dzięki którym zwyLISTOPAD ARTYWIZM
25
STRAJK GENERALNY KOBIET GDYNIA
fotografka: FOTOSZUFLADA @fotoszuflada
26 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
27
28 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD LISTOPADARTYWIZM ARTYWIZM 29 29
30 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
31
32 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
33
GRAFIK MACIEJ KAŹMIERCZAK @lepiej.nie.bedzie jestem pisarzem i rysownikiem. Prowadzę stronę pod nazwą „Lepiej nie będzie”. Moją dewizą jest przeświadczenie, że nigdy już nie będzie lepiej, jednak wiem, że musimy się postarać, żeby chociaż nie było gorzej. Obok zapisywania pesymistycznych myśli staram się reagować na to, co się dzieje wokół nas. Szczególnie, gdy dzieje się źle. Z tego też powodu powstał rysunek, będący wyrazem mojego sprzeciwu wobec wydarzeń w kraju i wsparcia dla tych, którzy wyszli na ulice.
34 ARTYWIZM
LISTOPAD
***** obudziłam się w klatce ciemnej choć światłej czarnej choć białej czerwonej. dłoń przyszyto do ust do podłogi krzyż przyciskam słyszę z bliska mówią jeszcze Polka nie zginęła czuję dym ich wyzwiska na skórze krew niemy krzyk w ustach oni DEFENSIONE VITAE ja oczy zamykam i pustka.
(nhumble88)
LISTOPAD ARTYWIZM
35
BOLESNE WSPOMNIENIA Wiele się mówi na temat aborcji oraz jej skutków. Niestety też najczęściej głos w tej sprawie zabierają osoby, które nie przeżyły związanych z nią dramatów. Przed Wami Marta i historia jej rodziny.
W styczniu tego roku zaszłam w ciąże i poczułam nie-
szczęście w tym moim nieszczęściu, ponieważ poroni-
opisaną radość. Gdy wraz z mężem usłyszeliśmy bicie
łam samoistnie dość szybko, ponieważ dziecku przesta-
serca naszego dziecka, byliśmy najszczęśliwszymi ludź-
ło bić serce.
mi na świecie, czekaliśmy na ten moment 5 lat. Ale gdybym nie miała wyboru? Gdyby dziecko żyło dalej, Był to 9 tydzień, większość kobiet wie, że to zbyt póź-
ale z ogromnymi wadami? A gdybym musiała tylko cze-
no. Dziecko nie rozwijało się prawidłowo, ale mieliśmy
kać? Ale gdybym nie poroniła samoistnie? Ile miałabym
ogromną nadzieję, wiarę, że na przyszłych etapach cią-
czekać w ogromnym bólu fizycznym i psychicznym ty-
ży nadgoni. Tydzień później po śmierci mojej ukochanej
dzień, miesiąc, dwa? Czy wdarłoby się zakażenie, sepsa?
mamy, usłyszeliśmy od lekarza, że serce naszego dziec-
Ile jeszcze czasu miałabym nosić pod sercem półmar-
ka przestało bić, pojawiły się wady genetyczne.
twe, martwe dziecko, dziecko z wadami genetycznymi? Kto by mi pomógł? Czy czułabym się bezpiecznie? Czy
Dostaliśmy kartkę z instrukcjami co dalej… czekamy na
nie martwiłabym się o swoje życie? Czy wy radykało-
poronienie samoistne bądź zgłaszamy się do szpitala gdy
wie nie widzicie, że to nie humanitarne i macie mnie
zacznę się źle czuć, aby medycyna ulżyła moim cierpie-
i inne kobiety za morderczynie, kobiety, które pragną
niom i wtedy właśnie zaczęło się MOJE #piekłokobiet.
dziecka? Naprawdę uważacie, że ważniejsze jest dziecko, które nie rozwija się prawidłowo niż jego matka? Nie
Mając martwe dziecko w brzuchu, czułam się faktycz-
wrzucajcie wszystkiego i wszystkich do jednego worka.
nie jak trumna, ale nie będę pisała o moim samopo-
Nie każda aborcja jest tym za co wy ją macie, niektóre
czuciu psychicznym tylko o bólu fizycznym, który był
ratują życie ludzkie, życie kobiety. To nieludzkie co ro-
nie do zniesienia. Było mi słabo, miałam mdłości, bola-
bicie, aby wyzywać od morderców kobiety, które chcą
ła mnie strasznie głowa, a ból brzucha przeszywał mnie
ratować swoje życie i nie chcą rodzić dziecka, które od
na wskroś. Przerażony mąż zawiózł mnie do szpitala,
razu umrze, nie jesteśmy inkubatorami. To nieludzkie,
gdzie trwał już lock down, po zastrzyku przeciwbólo-
aby skazywać kobiety na wyrok cierpienia #wyrokna-
wym odesłano mnie do domu po to, abym za tydzień
kobiety i to w większości te kobiety, które naprawdę
pojawiła się na zabiegu. Zdecydowałam, że poczekam
marzą o dziecku, bo długo się o nie starają i oddałyby
tylko tydzień bez zabiegu i dam szanse, aby wszystko
wiele, aby zostać matką. A uwierzcie, jest nas bardzo
odbyło się naturalnie, zgodziłam się na ogromny ból fi-
wiele… tylko milczymy, nie opowiadamy wam o tym, z
zyczny, bo miałam wybór i poczucie bezpieczeństwa,
czym się zmagamy o naszym cierpieniu, nie opowiada-
że jak coś wymknie się spod kontroli, to w szpitalu mi
my wam naszych historii stąd wasza niewiedza.
pomogą poprzez wykonanie zabiegu. Rozejrzyjcie się i zobaczcie, ile jest małżeństw bez dziePo 5 dniach męczarnie zmieniły się w piekło bólu i cier-
ci, większość z nich to niestety, ale nie ich wybór, tylko
pienia przy poronieniu samoistnym. Miałam ogromne
wybór natury. Jestem przerażona, zła, wkurzona,
36 ARTYWIZM
LISTOPAD
bezsilna, bardzo strasznie się boję, ponieważ po raz
to wojna, ale mam już DOŚĆ tego, że O MOJEJ PRZY-
pierwszy tak bardzo dotyczą mnie protesty, które wła-
SZŁOŚCI DECYDUJĄ LUDZIE nierozumiejący naszego
śnie się dzieją. Protesty dotyczące problemów, których
pokolenia i na siłę próbujący nas przekonać do swoich
starsze pokolenie w większości nie rozumie, nie zna, nie
ideologii, religii i skazać na cierpienie, którego nie ro-
doświadczyło, i ich nie dotyczą, ponieważ nie musiało
zumieją, bo nigdy go nie doznali i co najważniejsze nie
się z nimi borykać na taką skalę jak moje pokolenie i
starają się o dziecko! A najgorsze jest to, że czuję się
młodsze. Protesty, które mają tak ogromny wpływ na
pionkami w ich chorej grze, a to oni powinni być na-
moją i moich rówieśniczek przyszłość.
szym głosem i dla nas… Dlatego strajkuje na swój sposób dobrocią, z miłością, z wiarą i nadzieją z samocho-
Co mam na myśli? Natura nie jest dla nas przychylna,
du, z oklejonym balkonem, ale tym razem z ogromnym
ponieważ zatruwamy środowisko, jemy jedzenie, które
zaangażowaniem i bez zgodny na milczenie.
ma w swoim składzie trucizny, karmimy się lekarstwami, które mają skutki uboczne, jesteśmy przepełnieni
Ty również już nie milcz i protestuj.
stresem, spowodowanym ogromną ilością informacji a Natura radzi sobie z nami poprzez tworzenie różnego
Z miłością, Marta
rodzaju wad w tym bezpłodność, poronienia, nowotwory i inne choroby cywilizacyjne na taką skalę jak nigdy wcześniej. I właśnie te trzy tematy dotyczą mnie. To nie wszystko, jestem przerażona, boję się, że państwo za niedługo odbierze mi ostatnią nadzieję, ostatnią wiarę na zostanie matką. Bo jak daleko jest od wprowadzanych teraz obostrzeń do zabronienia w Polsce In vitro? Ile czasu potrzebuje partia rządząca, aby wysłuchać mężczyzn w sutannach i cofnąć nas do średniowiecza? Mąż mi mówi, żebym się nie denerwowała, że wyjedziemy, znajdziemy sposób, aby spełnić marzenie, tylko ja nie chce, wyjeżdżać i szukać sposobu, chce żyć w Polsce gdzie mam przyjaciół i rodzinę… jeszcze chce tu mieszkać, ale nie wiem jak długo… Nie jestem feministką, nie będę publicznie przeklinać, dewastować Kościołów, rozbierać się, ani krzyczeć, że 37 LISTOPAD ARTYWIZM 37
LISTOPAD ARTYWIZM
MARTYR fotograf: DOMINIK PIETRANIK @leniwyleniwiec
modelka: LILIANNA MICHNIEWICZ @lilaanie
38 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD LISTOPADARTYWIZM ARTYWIZM 39 39
40 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
41
GRAFICZKA GOSIA MAKOCKA @jestemwoda Studiuję grafikę na Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Uważam, że świadomość jest kluczowa do samorozwoju. Walka o prawa człowieka, klimat i swoje przekonania pozwala wytrwać i żyć w spokoju z własnym sumieniem. Uważam, że nie można pozwolić sobie na nie zauważanie zła. Nigdy nie chciałabym być na to obojętna, wydaje mi się, że to największa krzywda, jaką można wyrządzić światu i samemu sobie. Pracę nad grafiką rozpoczęłam tego samego dnia, w którym wydano wyrok. W pewnym sensie był to mój sposób poradzenia sobie z pierwszą, intensywną falą wściekłości i rozpaczy. Dla mnie osobiście sam proces twórczy był ważny, pomógł mi w poukładaniu myśli i zebraniu mocy do walki. Zależało mi na tym, by odbiorca także mógł to poczuć — przypływ siły, poczucia wspólnoty i wsparcia. Bardzo wierzę w to, że żadna osoba z macicą nie zostanie sama. Jesteśmy i będziemy razem!
42 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD LISTOPADARTYWIZM ARTYWIZM 43 43
Na początku wróćmy do tego, co było, czyli do “kompromisu”, który dawał nam pewne poczucie sprawiedliwości i bezpieczeństwa. Razem z kompromisem zadecydowano, iż kobieta podczas ciąży ma prawo do swojego ciała jedynie w trzech wypadkach — wad letalnych, gwałtu lub zagrożenia życia. Zaznaczam — podczas ciąży ma prawo do własnego ciała jedynie w trzech przypadkach. By wybrać, musi więc wcześniej zostać ciężko straumatyzowana. W innym wypadku — jeśli wszystko jest w porządku, tego prawa nie nabywa. Wszystko, co wykraczało poza kompromis, zostało nazwane “aborcją bez powodu”, do której za wszelką cenę nie wolno było dopuścić. A czym jest aborcja bez powodu? Jak ją rozumieć? Czy jest rozrywką? Formą wyjścia do kina? A może powinniśmy wrócić do tego terminu i spróbować zrozumieć, że każda aborcja jest czymś spowodowana? Dla jednych może być to psychiczny brak gotowości na dziecko, dla drugich trudna sytuacja rodzinna, czy przemocowy dom, a jeszcze dla kogoś innego jest to po prostu ciężka sytuacja finansowa lub brak chęci posiadania dziecka. Utarło się w naszych głowach, że większość powyższych da się rozwiązać. Że wraz z zobaczeniem uśmiechniętej buźki dziecka po narodzinach, wszystkie dramaty idą w kąt, bo wynagradza ono 44 ARTYWIZM
LISTOPAD
wszystko, co dotąd nam się przydarzyło. Łapiemy więc te wszystkie wcześniejsze argumenty do ręki, zwijamy je w kulkę i wyrzucamy do kosza, stwierdzając — taki powód, to nie powód. Niemniej w konsekwencji to nie my będziemy wychowywać dziecko, mając depresję, z przemocowym ojcem, bratem czy babcią. To nie my będziemy zastanawiać się jak poradzić sobie finansowo i jak zebrać na czynsz, pampersy, czy mleko dla dziecka. To nie my też w razie oddania dziecka do domu zastępczego będziemy w nim dorastać. Czy mamy więc prawo do decydowania, który powód jest dobry, a który zły? To przeświadczenie — że mamy prawo decydować za kogoś — doprowadziło nas do obecnej sytuacji. Dzięki temu przeświadczeniu grupa osób zadecydowała, że noszenie pod sercem na wpół martwego dziecka, nie jest wystarczającym powodem do tego, by kobieta mogła o sobie i o tej ciąży, którą nosi zadecydować. Na Instagramowym profilu kasia_coztymseksem (który serdecznie i z całego serca polecam) czytamy historię kobiet, które zdecydowały się na zabieg: “[...] W moim przypadku był to wybór między aborcją a samobójstwem. Mój stan psychiczny wskazywał mi tylko jedno wyjście. Nikt o tym nie wie, to tajemnica, jednak będę dozgonnie wdzięczna osobom z WHW za pomoc.[...]”
“[...] Największą traumą było dla mnie szukanie pomocy, ponieważ gdy znalazłam jakieś źródło w sieci gdzie i jak szukać pomocy napotykała na tony obrzydliwych komentarzy ze strony anty-choice. Minęło 7 lat od zabiegu, a ja nadal pamiętam te okropne komentarze, które wtedy na maksa mnie stygmatyzowały. Reszta całego procesu nie zapadła mi jakoś szczególnie w pamięć [...]” “18 lat temu zdecydowałam o aborcji. Mając już 1 dziecko 2 letnie. Wpadka.. Mąż przemocowiec. Całe moje ciało i psyche krzyczało, że nie chcę tej ciąży, a ta ciąża była kropką nad “i” decydującą o rozstaniu. Po WIELKA ULGA.. Nigdy nie żadnej traumy, nigdy nie żałowałam tej decyzji.. Związałam się z obecnym partnerem. Już 17 lat razem, mamy jeszcze dwie córki… gdybym wtedy nie podjęła takiej decyzji, nie byłoby ich na świecie, nie byłoby tej rodziny.” W ostatnim sondażu IPSOS z 2019 roku 53% pyta-
nych opowiedziało się za legalną aborcją do 12 tygodnia, bez względu na powód. No dobrze, ale dlaczego akurat 12 tydzień? W 12 tygodniu rozwoju płód osiąga mniej więcej 60 mm wielkości i waży do 14 g. Nieco wcześniej (ok. 3 tygodni) zaczyna tworzyć się mózg. Kolejne trymestry to czas intensywnego wzrostu: w 24 tygodniu płód osiąga już rozmiary piłki do siatkówki (mierzy ok. 210 mm). W większości państw dopuszczających aborcję zabieg można wykonać do 24 tygodnia ciąży (bywa, że pod pewnymi warunkami, przede wszystkim ciężkiego uszkodzenia płodu i zagrożenia życia lub zdrowia matki, natomiast na życzenie – średnio do 12 tygodnia). Płód jest już wtedy stosunkowo rozwinięty. Przyjmuje się jednak, że na tym etapie nie może jeszcze odczuwać bólu. Granicę tę – zakładając spory margines błędu – ustalono na min. 25 tydzień ciąży, choć nie jest to zweryfikowane. Wnioski takie
LISTOPAD ARTYWIZM
45
wyciąga się na podstawie rozwoju mózgu. Ponadto niektóre ciężkie, często letalne i powodujące cierpienie wady płodu można wykryć dopiero w drugim trymestrze. - źródło: (https://ideologia.pl/aborcja-w-polsce-i-
stosować się do przekonań kogoś innego, a to sprowadza nas do “kompromisów” i naruszania naszych osobistych granic.
-na-swiecie-fakty-i-liczby/)
A co m.in daje nam legalna aborcja? Dostęp do odpowiedniej opieki psychologicznej, dzięki której zmniejszamy ryzyko dokonywanych aborcji za namową osób trzecich.
To, o czym więc w tym momencie dyskutujemy to aborcja na życzenie, do 12 tygodnia ciąży, kiedy płód osiąga ok. 6 cm i nie ma na tyle rozwiniętego mózgu, by czuć ból związany z zabiegiem. Choć też wypadałoby wspomnieć, że zabieg ten to najczęściej poród wywołany farmakologicznie. O co więc chodzi? Gdzie leży problem? Temat aborcji możemy poruszyć na wielu płaszczyznach — filozoficznej, etycznej, czy naukowej. Każdy z nas ma prawo do kształtowania swoich poglądów na temat tego zagadnienia indywidualnie, na podstawie wybranej przez siebie dziedziny. Niemniej jedynie legalna aborcja pozwala rozwiązać ten dylemat indywidualnie, każdemu z nas według własnych zasad, wierzeń i systemu wartości. W każdym innym wypadku część społeczeństwa będzie musiała do46 ARTYWIZM
LISTOPAD
Minimalizuje ryzyko powikłań po źle przeprowadzonym zabiegu — jak podaje Amnesty International: niebezpieczne aborcje są trzecią najczęstszą przyczyną zgonów kobiet w ciąży i podczas porodu na całym świecie i prowadzą do pięciu milionów dodatkowych niepełnosprawności, którym zdaniem WHO można było w większości zapobiec. “Ja tylko chciałam napisać o tym, jak bardzo brak dostępu do aborcji jest niebezpieczny. Ja, kiedy nie wiedziałam jeszcze o tych wszystkich organizacjach, zaszłam w ciąże, miałam 17 lat, facet mnie wyśmiał. Nie wiedziałam co robić, nie chciałam dziecka… więc postanowiłam robić wszystko, żeby poronić… byłam w tamtym czasie
schorowana i osłabiona i pewnie tylko to uratowało mi życie, bo robiłabym to, co robiłam, dopóki bym nie zeszła z tego świata razem z ciążą. Łykałam tabletki anty po 2-3 dziennie, piłam i paliłam papierosy na potęgę, obsesyjnie ćwiczyłam i praktycznie nic nie jadłam. Poroniłam, ale mój stan zdrowia doprowadził mnie prawie do śmierci. [...]” “[...] Mnie do aborcji przymusił mój partner. I kurwa mać. Gdyby nie to jak to się wszystko odbywało, gdyby można było pójść do kliniki, normalnie porozmawiać, zastanowić się itd. to jestem pewna, że wybrałabym inaczej bo miałabym wsparcie. A tak to dałam sobie wmówić, że to najlepsza opcja i że wszyscy czują ulgę. Jak aborcja jest chciana — na bank. Ale w tej sytuacji jak u mnie to spodziewam się czegoś innego. Gdyby nie szybkie załatwienie tabletek (nie zadziałało) potem załatwianie na Cito Słowacji itd. (noc przed sobie prawie żyły podcięłam) to byłoby inaczej. A nie musiałoby tego być, gdyby nie to opresyjne państwo”. - źródło: www.instagram.com/kasia_coztymseksem
Jestem jedną z osób, które wychowały się w czasach “kompromisu”. Nie znam innego prawa i nigdy nie przypuszczałam, że będę za legalizacją aborcji na życzenie. Niemniej wydaje mi się, że jest to kwestia naszej edukacji — zdajemy sobie dziś sprawę z tego, że zakazy niewiele dają, zwiększają jedynie niebezpieczeństwo wykonywania zabiegów. Wiemy dziś również, że kompromis nie jest w stanie pomieścić wszystkich tragedii — co bowiem z kobietami, które zostały wykorzystane, ale nie podchodzi to pod ustawę o gwałcie? Co z kobietami, które nie udowodnią gwałtu? Wiemy, jak niebezpieczne są aborcje, dokonywane w złych warunkach i mamy dane z innych Państw, na podstawie których widzimy, że aborcja nie jest formą antykoncepcji — rynek bowiem w tym państwach funkcjonuje dokładnie tak samo, jak wcześniej.
skorzystać z wolnej woli, będąc w stu procentach świadomym z ewentualnych konsekwencji. I oczywiście — dla wielu osób aborcja równa się zabiciu dziecka i ten pogląd należy uszanować, ciąża jest pewnym potencjałem na przyszłe życie, które może skończyć się szczęśliwie lub też nie. Niemniej pamiętajmy, że ten potencjał noszony jest przez człowieka, będącego już na tym świecie od jakiegoś czasu — człowieka posiadającego swoje życie, rodzinę, przyjaciół, radości i troski. Już słyszymy głosy o przesuwaniu granicy jeszcze dalej — bo gwałt, czy nawet zagrożenie życia matki, nie powinno być wystarczającą przesłanką do aborcji. Co jednak kiedy uratujemy dziecko, a matka umrze? Co w momencie, kiedy np. będzie miała już jedno dziecko i tym samym osieroci dwójkę? Co w przypadkach, kiedy nie ma ojca dziecka, ani żadnej innej rodziny? Czy chcemy ponosić odpowiedzialność za osierocone dzieci? Czy stać nas psychicznie na ciężar, jaki mogą nieść za sobą te wszystkie traumy? Czy zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielki może być to strach dla przyszłych rodziców starających się o dziecko? Dziecko nie może być karą za seks. Nie ma natomiast żadnej metody antykoncepcji, która chroniłaby w stu procentach przed niechcianą ciążą. Między bajki możemy sobie włożyć insynuacje na temat tego, że każda wpadka to brak antykoncepcji, chociaż nawet i w takich przypadkach kobieta musi mieć wybór, bo tylko ten gwarantuje jej podstawowe prawa człowieka. Autorka: Aleksandra Ka. Artykuł powstał m.in na bazie historii z instagramowego profilu @kasia_coztymseksem gdzie możecie jeszcze więcej przeczytać na temat aborcji na życzenie.
Kompromis = wybór, w którym każde z nas może zadecydować, co mieści się w jego moralności, etyce, religii. To wybór, dzięki któremu każde z nas może
LISTOPAD ARTYWIZM
47
GRAFICZKA ANNA STALICA @art_stalica Mam na imię Ania i zawsze mówiłam rodzinie, znajomym że nie wypowiem się publicznie na temat polityki, dopuki to nie odtknie mnie osobiście i szczerze nie sądziłam że taki dzień nadejdzie. Pamiętam czasy jak z mamą rozmawiałam, o tym jak źle traktowane są kobiety w innych krajach, o tym jak męszczyźni uważają je za podgatunek i moją prawo do bezkarnego znęcania się nad nimi. Dziś w Polsce dochodzi do czasów kiedy nasze, kobiece ciała mają być własnością państwa, stytuacji w których za poronienie będziemy podjerzane o zabójstwo. Nie godzę się na degradacje praw kobiet! Nawet jeśli to tylko zagrywka polityczna, w której chodziło o skłócenie ludzi ze sobą, to problemem staje się całkowity brak szacunku dla rządzących oraz osób które nie widzą ich manipulacji.
GRANICA A gdyby tak przesunąć granice absurdu , która nagle wyrosła i od rzeczywistości nas odcięła. Wyjść z tego potrzasku , który ostatnio otarł się o dłoń każdego i nie chce odpuścić zła tak wielkiego. Każdy ma swoją granice, swoje minimum, o które chce walczyć co dnia i nie bać się życia , które ciagle trwa. Nikt nie chce pozwolić na odebranie tego co dla nas „nasze” i oczywiste. Niech ten zły sen szybko pryśnie. Paula Nowaczyk 48 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
49
BOLESNE WSPOMNIENIA cz.2 Historie, które tu przeczytacie znaleźliśmy na Facebookowej stronie „kobiety po terminacji”, gdzie anonimowo można podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z aborcją. Mam 27 lat. W wigilię 2019 zrobiłam test ciążowy, dwie kreski, ra-
Podkarpaciu nie ma szans, żeby kierować się do Warszawy. Dopiero
dość, nowa nadzieja w tym smutnym dniu (to była pierwsza rocz-
tam szpital mnie przyjął. Wykonali USG (trwało długo i było przy
nica śmierci mojego młodszego brata). Później potwierdzenie ciąży
tym trzech lekarzy). Okazało się, że są jeszcze inne wady. Rozsz-
na USG, badania, w tym prenatalne I trymetru. Niby wtedy było
czep kręgosłupa lędźwiowego, krzyżowego, przełożenie wielkich
wszystko dobrze, przynajmniej tak mówił lekarz, „niskie ryzyko tri-
pni tętniczych, przepuklina przeponowa, przemieszczona wątroba.
somii, trochę za nisko PAPP-A i jest ryzyko wystąpienia stanu prze-
A ja patrząc na USG, na swoje dziecko (wtedy jeszcze nie wiedzia-
drzucawkowgo, dlatego został wdrożony Acard”.
łam jaka płeć), które przez całe badanie ani razu się nie poruszyło, upewniłam się tylko w tym, że podjęłam bardzo dobrą decyzję.
W 18 tc już nic nie było dobrze. To była kolejna, kontrolna wizyta, a tu szok. Nie mam prawie wód płodowych, dziecko ma wodogło-
W tym dniu (środa) od razu przyjęli mnie na oddział. To był 21 tc.
wie. Nie wiem co się dzieje, nie mogłam z siebie słowa wydusić. Le-
Dostałam pierwsze tabletki. Nie, nie ma wyrywania rączek i nóżek,
karz kazał przyjść za tydzień do szpitala na USG, bo tam ma lepszy
trzeba urodzić, a ja waliłam z bólu w ścianę, bo leki przeciwbólowe
sprzęt. I tam w sumie dalej niczego konkretnego się nie dowiedzia-
nie pomagały. W sobotę o 1 w nocy urodziła się moja córka. I po-
łam. Powiedział, że amniopunkcji nikt mi nie zrobi, bo za mało wód,
jawiło się najgorsze dla mnie pytanie: „czy chce Pani zobaczyć?”. A
coś z macicą musi być nie tak, na pewno nie urodzi pani w terminie,
ja się bałam, bałam się, czy nie ma zdeformowanej twarzy (na USG
tylko wcześniej, ostatnio miałem pacjentkę, u której płód też miał
była niewidoczna), bałam się, że gdy tylko zamknę oczy, to do końca
wodogłowie i się cofnęło. Zobaczymy co będzie dalej, zobaczymy
życia będę widzieć ten widok (tak jak do tej pory widzę brata, które-
co będzie na połówkowych”. I tyle. Zaczęło się przeglądanie Inter-
go widziałam po jego śmierci). Więc powiedziałam: nie. Wolę ją so-
netu, czytanie o wadach, trafiłam na stronę Federy, tam przeczytała
bie wyobrażać, jako śliczną dziewczynkę, która była po prostu zbyt
o terminacji ciąży. Znalazłam innego lekarza i na drugi dzień byłam
chora, by żyć. I w pierwszym momencie po prostu poczułam ulgę,
już u niego. Powiedział, że to czy można zrobić amniopunkcje, musi
że już po wszystkim, w szpitalu nie płakałam. Emocje i łzy przyszły
ocenić osoba, która to robi na co dzień, że jest jeszcze kordocente-
po powrocie do domu.
za. A teraz? Teraz jestem po ciąży pozamacicznej, bez jednego jajowoTak trafiłam do Głogowa Małopolskiego, a stamtąd do Warszawy.
du, bo pękł. Wyjechałam za granicę. I boję się tego, co będzie dalej.
Udało się pobrać płyn oraz próbkę krwi pępowinowej. Lekarz uprze-
Teraz boję się jeszcze bardziej. Boję się kolejnej ciąży, boję się wró-
dził, że kariotyp może wyjść prawidłowy (i tak było), to wady rozwo-
cić do Polski.
jowe, ale jeśli chcemy, to można przebadać kariotyp, żeby wiedzieć na przyszłość, ponieważ to moja pierwsza ciąża. Dopiero tutaj się
_______________________________________________________________
dowiedziałam, że dziecko nie ma obu nerek, i pęcherza moczowego. Nie było żadnych szans na życie. Umarłoby we mnie, przy porodzie
Byliśmy małżeństwem już 6 lat, od 4 staraliśmy się o dziecko, bez-
lub zaraz po.
skutecznie. Wykonaliśmy wszystkie zalecane badania, które za każdym razem nic nie wykazywały. W końcu, po którymś USG okazało
I trzeba było podjąć decyzję, na szczęście miałam duże wsparcie
się, że mam endometriozę i torbiel na jajniku. Przeszłam laparosko-
partnera, który powiedział, że cokolwiek postanowię, on będzie ze
pię i aby nie tracić cennego czasu, zgłosiliśmy się do kliniki i pode-
mną, a także rodziny i przyjaciół.
szliśmy do inseminacji.
I rozpoczął się proces poszukiwania szpitala. Wydzwaniałyśmy z
Jak duże było nasze szczęście, kiedy po pierwszej próbie zobaczy-
siostrą, gdzie tylko się dało, a im dłużej to trwało, tym gorzej było z
łam 2 kreski na teście ciążowym. Początki ciąży przebiegały książ-
moją psychiką (niestety niektórym wydaje się, że to tak fajnie cho-
kowo, ale cały czas martwiłam się, że to zbyt piękne, żeby mogło
dzić sobie ze śmiertelnie chorym dzieckiem w brzuchu a dookoła
być prawdziwe. Czekałam do 12 tc, do badań genetycznych, uwa-
widzieć szczęśliwe kobiety w zaawansowanej ciąży i z dziećmi, otóż
żałam je za decydujące. Test PAPPA i USG wykazały, że wszystko
NIE, NIE JEST FAJNIE!). W Rzeszowie wszystkie szpitale odmówi-
jest w porządku i z dużą pewnością dziecko będzie zdrowe. Ode-
ły, „proszę pani, my tutaj takich zabiegów nie wykonujemy”, zasła-
tchnęliśmy z ulgą i naprawdę zaczęliśmy cieszyć się, że zostaniemy
nianie się klauzulą sumienia. Napisałam do Federy, odpisali, że na
rodzicami. Kolejną wizytę miałam wyznaczoną na 17tc.
50 ARTYWIZM
LISTOPAD
Pamiętam, że to była pierwsza wizyta, na którą szłam bez strachu i
Od momentu naszej decyzji zaczęły się problemy. Powiedziano nam,
obawy, że coś będzie nie w porządku. Jak bardzo się myliłam. Pani
że w tym szpitalu dyrektor nie zgodzi się na terminację. Dzwonili-
doktor wykonując USG, milczała. Przesuwała tylko głowicą po brzu-
śmy do fundacji, szukaliśmy informacji i pomocy. Nie wiedzieliśmy
chu i oglądała. Nagle zaczęła mówić: „Bardzo mi przykro, ale to nie
gdzie mamy się zgłosić, co zrobić, aby przerwać ciąże, a był to już
jest dobre badanie. Dziecko ma rozszczep kręgosłupa i wodogłowie”.
prawie 19tc. Przeczytałam w internecie o znanym profesorze i jego
W tym momencie cały świat uległ rozmyciu, nie wiedziałam gdzie się
wspaniałym podejściu do kobiet. Umówiliśmy się na prywatną wi-
znajduję i co się dzieje. Nie wiedziałam do końca, co Pani doktor ma
zytę w klinice. Musieliśmy błagać o wcześniejszy termin, bo te pla-
na myśli i co jest nie w porządku. Widziałam, że mąż osuwa się na
nowe były dopiero za miesiąc.
krześle i jest blady jak ściana. Zaczęła tłumaczyć, czym jest ta wada. Wada cewy nerwowej, przepuklina oponowo-rdzeniowa, kręgosłup
Poszliśmy na wizytę, Pan prof. zrobił kolejne USG i potwierdził
dziecka jest na wierzchu, nieustannie drażniony przez płyn owod-
wszystkie wcześniejsze wyniki. Zapytał nas o decyzję. Powiedzieli-
niowy. W mózgu znajduje się zbyt dużo płynu mózgowo-rdzenio-
śmy, że zdecydowaliśmy się na terminację. Pamiętam, że podszedł
wego, dlatego dziecko ma wodogłowie. Nie wiadomo czy przeżyje,
wtedy do mnie, położył mi rękę na głowie i powiedział dwa słowa:
a jeśli tak to nie będzie żyło długo. Nawet jeśli jakimś cudem prze-
„Pomogę wam”. Po tych słowach poczułam niewyobrażalną ulgę.
żyje, to zaraz po urodzeniu będzie musiało przejść skomplikowaną
Jakby ktoś zdjął wielki kamień z moich barków.
operację, ale i tak będzie sparaliżowane. Nie będzie kontrolowało wydalania moczu ani stolca, a szanse, że zachowa sprawność inte-
Wypisał skierowanie do szpitala, zostałam umówiona na najbliższy
lektualną, jest bliska 1-5%. Pamiętam, że jedyne o czym myślałam w
piątek. Był to prawie 20tc. W międzyczasie musieliśmy udać się do
tej chwili, było to czy muszę to dziecko urodzić. Czy mam jakąkol-
psychologa, który rozmawiał z nami o wszystkich opcjach i upew-
wiek inną opcję? Czy będę musiała przez kolejnych 6 miesięcy nosić
niał się, że jesteśmy świadomi swojej decyzji i jakie ona niesie ze
w sobie dziecko, które w każdej chwili może umrzeć lub co gorsza,
sobą konsekwencje.
będzie cierpiało podczas swojego bardzo krótkiego życia? W szpitalu lekarze byli mili, ale zachowywali dystans. Dostawałam Pani doktor zaczęła opowiadać o możliwościach: monitorowanie
co kilka godzin tabletki dopochwowe na wywołanie porodu. Po 2
ciąży i liczenie na cud, terminacja ciąży albo operacja wewnątrzma-
dniach, w niedzielę poczułam skurcze. Po kilku godzinach ogrom-
ciczna, która miałaby na celu „załatanie” kręgosłupa. Operację od-
nych bóli urodziłam martwe dziecko. Nikt nie spytał mnie, czy chcia-
radzała, gdyż jest bardzo ryzykowna, zarówno dla dziecka, jak i dla
łabym zobaczyć syna. Sama tez nie pytałam. Bałam się. Czułam nie-
mnie.
wyobrażalny ból fizyczny, jak i psychiczny, ale jednocześnie ulgę, że było już po wszystkim.
Wyszliśmy z gabinetu, płakaliśmy na środku ulicy. Nie wiedzieliśmy co mamy robić. Dostaliśmy skierowanie do Poradni Patologii Ciąży
Odebraliśmy syna ze szpitala, pochowaliśmy go w grobie z innymi
do jednego z najlepszych lekarzy w naszym mieście. Na wizytę w
aniołkami. Nigdy do głowy mi nie przyszło, że będę zmuszona wy-
poradni musieliśmy czekać długi tydzień. (...) Nie byłam w stanie
bierać urnę dla swojego dziecka.
jeść ani spać, ani myśleć o niczym innym. Byłam jak cień człowieka. Niestety w Poradni Pan doktor nie miał dla nas lepszych informacji.
Na cmentarz podjechał samochód z urną, która była malutka. Czu-
Wodogłowie pogłębia się, a rozszczep kręgosłupa nadal jest. Nie
łam, że muszę go chociaż raz wziąć na ręce, że to mój obowiązek.
zniknął. Doktor za kilka dni wyznaczył termin amniopunkcji, gdyż
Niosłam tę malutką urnę w ramionach przez cały cmentarz i cały
taka jest procedura. Wyniki były po 10 dniach, gdyż zlecił szyb-
czas płakałam. Nigdy nie poznam swojego syna, ale wierzę, że gdzieś
sze badanie. Wyniki amniopunkcji prawidłowe – dziecko jest ge-
tam, gdziekolwiek teraz jest, jest szczęśliwszy.
netycznie zdrowe, ale Pan doktor nie pozostawia złudzeń. Dziecko
Daliśmy mu na imię Julian. Mężowi to imię nigdy za bardzo się nie
ma małe szanse na przeżycie i w miarę „normalne” funkcjonowanie.
podobało. Nie miałam nigdy mieć syna o imieniu Julian. I nie mam...
Operację wewnątrzmaciczną odradzał, gdyż niesie za duże ryzyko i
przy sobie.
nie wiadomo czy zwiększy rokowania.
(...)
Zasugerował terminację.
W obecnej sytuacji politycznej nie wyobrażam sobie cierpienia kobiet, które muszą zmierzyć się z taką decyzją. Nie wyobrażam sobie,
Długo zastanawialiśmy się, ale nie widzieliśmy też innego wyjścia.
jak to jest nie mieć wyboru. To było pierwsze pytanie kłębiące się w
Operacja wewnątrzmaciczna dawała minimalne szanse i niosła
mojej głowie po otrzymaniu złych wiadomości. Odmawianie kobie-
ogromne ryzyko, którego się bałam. Nigdzie nie znalazłam też in-
tom fundamentalnych praw, jak możliwość decydowania o własnym
formacji, ile takich operacji zostało już przeprowadzonych ani jak
życiu i ciele jest zwykłym barbarzyństwem.
one się skończyły — zarówno dla matek, jak i dzieci. To była najtrudniejsza decyzja do podjęcia w moim życiu. (...)
Źródło: www.facebook.com/kobiety-po-terminacji LISTOPAD ARTYWIZM
51
52 ARTYWIZM
LISTOPAD
GRAFICZKA AMANDA SALA @sala_amanda Absolwentka ASP we Wrocławiu. Projektantka graficzna, aktualnie związana z jedną z Wrocławskim firm z branży IT. W wolnym czasie również projektuje i działa w ramach Dobrego Widoku https://dobrywidok.com/projektanci Grafika powstała na fali protestów w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego #strajkkobiet Potrzebowałam wyrazić swój sprzeciw wobec decyzji TK i chwilę przed piątkowym strajkiem postanowiłam podzielić się swoją grafiką z innymi. Chcę czuć się wolna i decydować o sobie i swoim ciele.
LISTOPAD ARTYWIZM
53
PIEKŁO
54 ARTYWIZM
LISTOPAD
KOBIET
LISTOPAD ARTYWIZM
55
fotograf: KRZYSZTOF KOWALSKI @mowmimejker edit: ANIA KRYŻA @eloninja modelka: WIKTORIA MOŁDAWIA @wiktoria_moldawiak
56 ARTYWIZM
LISTOPAD
modelka: ADA KUSIAK @bvbble_gvm_ modelka: NAVA @nava.wilczynska modelka: ALEKSANDRA KA. @aleksandra.ka.modeling
LISTOPAD ARTYWIZM
57
58 ARTYWIZM
LISTOPAD
MOJE (autoportret)
fotografka: FOTOSZUFLADA @fotoszuflada
modelka: ALEKSANDRA KA. @aleksandra.ka.modeling
Ten projekt powstał pod wpływem chwili i choć ta chwila zdarzyła się akurat teraz, kiedy to Państwo i grono fanatyków próbuje decydować o naszych ciałach, traumach i psychice, sam projekt odnosi się do postrzegania kobiecego ciała w sposób ogólny. Wpojono nam wstyd i ogromny strach przed jego odczuwaniem. Mówi nam się, co jest moralne, a co nie — choć moralność jest konstruktem zupełnie indywidualnym i każdy może definiować ją na swój sposób. Dzisiaj życzę wszystkim kobietom siły by odrzucić wstyd, ponieważ to on hamuje nas najmocniej. Dzisiaj życzę nam, byśmy pamiętały, że nasze ciała są nasze i tylko nasze. To my decydujemy, co się z nimi dzieje, komu je oddajemy i w jaki sposób. To my ustalamy granice naszego postępowania i to ich powinnyśmy się trzymać - ponieważ to jest własnie prawdziwy szacunek wobec własnej osoby.
LISTOPAD ARTYWIZM
59
60 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD LISTOPADARTYWIZM ARTYWIZM 61 61
62 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
63
POSZUKUJEMY! Cały czas staramy się rozwijać nasz zespół i budować Artywizm tak, by w przyszłości był źródłem inspiracji do tworzenia i myślenia. W związku z tym poszukujemy:
1. OSÓB ZAJMUJĄCYCH SIĘ PISANIEM TEKSTÓW: Jeżeli chciałbyś bądź chciałabyś dołączyć do naszego grona pisarskiego, zapraszamy Cię do współpracy - felietony dot. sztuki, muzyki, psychologii, mniejszości, ekologii, recenzje książek i płyt są bardzo mile widziane. Dołącz do nas i twórz prawdopodobnie jedno z najbardziej obiecujących czasopism online w Polsce ;)
2. OSÓB ZAJMUJĄCYCH SIĘ WYWIADAMI: Jeśli masz dryg reporterski, lubisz poznawać i szukać nowe osoby ze świata sztuki i nie tylko, a do tego umiesz zadawać pytania i wiesz JAK je zadawać, by osoba pytana miała szansę wypowiedzieć się na jakiś temat więcej niż jednym zdaniem - to miejsce w sam raz dla Ciebie!
3. OSÓB, KTÓRE MOGŁYBY POMÓC W OBSŁUDZE SOCIAL MEDIÓW: Głównie Instagram i Facebook - grafiki do postów są przygotowywane zaraz po publikacji nowego numeru magazynu. Tworzymy również harmonogram publikacji. Potrzebujemy osób, które chciałyby nam pomóc w przygotowywaniu postów i „wrzucaniu” ich na odpowiednie media.
4. OSÓB, KTÓRE CHCIAŁYBY ZAJĄĆ SIĘ POSZUKIWANIEM MŁODYCH ARTYSTÓW (GRAFIKA/ FOTOGRAFIA / MALARSTWO / RYSUNEK), KTÓRYCH PRACE MOGŁYBY SIĘ ZNALEŹĆ W ARTYWIZMIE: Instagram, Facebook, wszelkie grupy związane ze sztuką - jest jeszcze masa osób, które nie dowiedziały się o Artywizmie, a które mogą chcieć się u nas pokazać. Szukamy więc osób, które poświęciłyby choćby pół godziny dziennie na rozesłanie info o Artywizmie nowym artystom, których prace mogłyby ukazać się na łamach naszego czasopisma
64 ARTYWIZM
LISTOPAD
WARUNKI I ZGŁOSZENIA: WARUNKI: Ponieważ Artywizm jest (jeszcze) inicjatywą non profit, niestety nie możemy zagwarantować nikomu wynagrodzenia. Możemy za to zagwarantować Wam ogrom satysfakcji i poczucie, że uczestniczycie w czymś fajnym, co rośnię i co (kto wie) może w przyszłości przestanie być już jedynie inicjatywą niekomercyjną. Zdajemy sobie sprawę z tego, że z racji na charakter tego dodatkowego zajęcia, czas poświęcany na konkretne zadanie nie będzie zbyt duży. To dlatego cały czas szukamy nowych osób - by Was nie przeciążać i by wspólnymi siłami pchać ten wózeczek do przodu.
ZGŁOSZENIA: Swoje zgłoszenia prosimy wysłać na adres:
www.artywizm@gmail.com
LISTOPAD ARTYWIZM
65
Grafika: Amanda Sala @sala_amanda 66 ARTYWIZM
LISTOPAD
**** Lubieżne noce wśród zawirowań Wiśni niewinnych i lic malinowych Wygięta szyja od sinych stygmatów Krzyczy w rozpaczy od niedosytu Serce łomocze od ziemskich pożądań Chwytając kurczowo resztek rozsądku Dość mocno wierzy z dość małą nadzieją Że tak niewiele by dość zmienić w dojść Weronika Sikorska
LISTOPAD ARTYWIZM
67
Mówi się, że Bóg jest jeden. Ale co to tak naprawdę oznacza? Że gdzieś tam ponad światem siedzi sobie jeden Bóg? Jeden magiczny ziom, który dla zabawy tworzy sobie świat i teraz patrzy, co z tego wyjdzie? Mówi się, że Bóg jest wszędzie. Czyli co? Czyli, że Bóg jest we wszystkim? Czyli Bóg jest wszystkim? Czyli wszystko jest Bogiem? Zapytanie — dlaczego o tym piszę? Otóż dlatego, że według mnie, docelowo religie miały zajmować się duchowym rozwojem ludzi, ale wydaje mi się, że już tego nie robią. Rozważań o samym istnieniu Boga, w kościołach praktycznie już nie ma. A czy nie po to są religie? Aby przybliżać ludziom ideę Boga? Aby przekonywać ich, że świat nie jest tylko materialną maszyną, tylko istnieje dzięki czemuś magicznemu…? Mam wrażenie, że ludzie w kościołach kompletnie nie wiedzą, o co chodzi Bogiem, dlatego przykrywają go różnymi opowieściami, legendami, historiami, zasadami, ceremoniami i symbolami. Wielbią księgi i obrazy, statuetki i posągi. Ich wizja Boga przypomina postać, króla lub władcy, a cała filozofia wokół przypomina do złudzenia, system polityczny oparty na prawie i karach. Co ma sens, patrząc na to, jak wyglądał świat w czasach gdy te religie powstawały. Często też ich nauki, są niespójne i wykluczają się nawzajem.
68 ARTYWIZM
LISTOPAD
Mówią, że Bóg jest w Tobie, ale gdy masz się modlić, to celujesz tam, gdzieś wysoko, bardzo daleko. Poza Tobą. I mówią, że Bóg Cię kocha i że jest Twoim przyjacielem, ale daje Ci zasady postępowania i myślenia. Jeżeli nie będziesz ich przestrzegać, to ten sam Bóg skaże Cię na wieczne tortury. Miłość boli, prawda? I mówią też, że Bóg stworzył wszystko. Czyli stworzył dobro, ale czy stworzył też zło? I szatana? I piekło? Inni mówią, że skoro Bóg istnieje, to ktoś go musiał stworzyć? A kto stworzył tego, kto stworzył Boga? Może sam się stworzył? Jeszcze inni mówią, że Bóg nie istnieje, bo go nie widać. Czy może istnieć, skoro go nie doświadczamy? A może go widać, tylko nie zdajemy sobie z tego sprawy? Mógłbym tak jeszcze długo wymieniać, ale nie o to tutaj chodzi. Zacznijmy od początku. Stwierdziłem kiedyś: Każdy wierzy w Boga, tylko nie każdy o tym wie. Powiedziałem to, bo zdałem sobie sprawę, jak działa język. Słowa są odnośnikami do
pewnych doświadczanych zjawisk i pewne słowa używane przez ludzi oznaczają to samo zjawisko. W tym przypadku Boga. Oto lista niektórych słów, które moim zdaniem oznaczają to samo co słowo Bóg: Życie, wszechświat, natura, prawa natury, matka natura, energia, świadomość, duch, dusza, absolut, jedność, egzystencja, rzeczywistość, obecność i na koniec moje ulubione: Moc!
Łącznie z Tobą. Jesteś Bogiem, bo tylko Bóg istnieje, a Ty istniejesz. Wiesz, że istniejesz, nie musisz w siebie wierzyć. Prawda? Te literki też są Bogiem. Na cokolwiek wskażesz, na kogokolwiek wskażesz, o cokolwiek zapytasz, odpowiedź zawsze będzie taka sama: To też jest Bogiem.
Więc kiedy na przykład ateista mówi, że dla niego wyznacznikiem prawdy jest nauka, która bada i nazywa prawa natury, to właśnie słowo ‚natura’ oznacza to samo co słowo ‚Bóg’.
Bo słowem ‚Bóg’ nazywam to, czym wszystko jest. Ja wiem, że Bóg istnieje i niepotrzebna jest mi do tego wiara, bo doświadczam Boga cały czas.
A co właściwie oznacza słowo Bóg?
Ma to sens?
Wikipedia mówi: Bóg — istota nadprzyrodzona, której istnienie uznaje większość religii. Bóg jest przedmiotem zainteresowania teologii i filozofii, gdzie jest uważany za zagadnienie metafizyczno-egzystencjalne. Ze względu na duże zróżnicowanie rozumienia tego pojęcia, trudno jest o jego jednoznaczną definicję...
Na koniec, chciałbym, żebyś przez chwilę spróbował/ła czegoś. Jak tylko skończysz to czytać, pomyśl sobie, że wszystko jest Bogiem. Rozejrzyj się dookoła, nabierz powietrza do płuc, poczuj zapachy, wsłuchaj się w dźwięki, zobacz swoje myśli, poczuj swoje uczucia, zauważ swoją świadomość, dzięki której doświadczasz. Wszystko to ma jedną cechę wspólną… JEST.
No właśnie. Ciężko rozmawiać o czymś, co nie ma definicji. Oto moja definicja:
I to JEST, ta obecność właśnie jest Bogiem.
Bóg — to to, co JEST lub to, czym wszystko JEST.
Zostań z tym chwilę.
Kiedyś usłyszałem sformułowanie: Jest tylko Bóg - na tym sformułowaniu chciałbym na chwilę się skupić. Autor: Maikel Jest tylko Bóg, czyli tylko Bóg istnieje. Czyli wszystko, co istnieje, jest Bogiem. Słowo wszystko sugeruje, że jest więcej niż jedno istnienie, a istnieje tylko Bóg. To, co widzisz, słyszysz, czujesz, odczuwasz, myślisz, wszystko, czego doświadczasz jest Bogiem. Wszyscy ludzie, zwierzęta, rośliny, gwiazdy, planety, myśli, wyobrażenia, emocje i uczucia… wszystko to jest Bogiem. Jednym Bogiem. Jednym Istnieniem. Jedną Istotą.
LISTOPAD ARTYWIZM
69
70 ARTYWIZM
LISTOPAD
PURE NATURE fotografka: Vintage Heaven Marta Warzocha @ vintage__heaven
modelka: Walentyna Miszczuk @ valentinamiszczuk
LISTOPAD ARTYWIZM
71
72 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
73
Bycie fotografem to dla mnie nieustanny progres wywiad z Katarzyną Milewską Rozmawia: Andrzej Ostrowski 74 ARTYWIZM
LISTOPAD
Jeśli chodzi o misję — lubię sprawiać, by inne kobiety czuły się piękne. Jesteśmy pełne kompleksów i bardzo w siebie wątpimy. Na rozgrzewkę proste pytanie, czy mogłabyś krótko przedstawić początki Katarzyny Milewskiej, jak to się stało, że złapałaś za aparat, czy pamiętasz pierwsze emocje, jakie temu towarzyszyły, kiedy to było itp.? Taki krótki rys historyczny. Jeżeli mówimy o Katarzynie Milewskiej fotografce, to było to w 2014 roku. Wtedy nie wiedziałam, że tak to się potoczy, że zostanę fotografką i to będzie mój zawód. Pracowałam wtedy w szkole pole dance, zaczęłam robić zdjęcia instruktorkom i tak to poszło. Po odejściu z OH LALA (tak się nazywała ta szkoła), chciałam szukać innej pracy. Okazało się, że nie muszę. Pojawiały się małe zlecenia, zaczęłam zarabiać więcej niż na etacie i stwierdziłam, że stawiam wszystko na fotografię. Nie miałam nic do stracenia, a wiele do zyskania :) Udało się! 6 lat później wiem, że to była dobra droga. Czy nadal potrafisz odnaleźć w sobie tą dziecięcą radość, jaką czułaś na początku, czy w tej chwili Twój związek z fotografią to już stare dobre małżeństwo? Kocham fotografować i kocham bycie fotografką. Zdecydowanie częściej czuję dziecięcą radość, właściwie na każdej sesji kiedy wiem, że mam właśnie TO zdjęcie, o które mi chodziło, to po prostu się z tego cieszę. Tworzenie to proces, realizacja koncepcji. Jeżeli osiągam swoje założenia, to czuję, że się spełniam :) Znalazłem informację, że pasję fotograficzną przekazywał Ci Twój tato, czy on również był związany z fotografią sportową i Twoja droga to kontynuacja rodzinnej tradycji? Mój tata był i jest pasjonatem fotografii, ale nie powiedziałabym, że to kontynuowanie rodzinnej tradycji. Tata uczył mnie robić zdjęcia, kiedy byłam dzieckiem, dawał mi swoje analogi i nie bał się zmarnowanych klatek :) Kiedy byłam na studiach i chciałam kupić sobie pierwszy aparat (Nikon d5000), dołożył mi do niego połowę. Wiem, że podziwia moje zdjęcia. Na moim FP jest jednym z najczęściej komentujących, haha. Z całą pewnością to on zaszczepił we mnie miłość do sportu, sam był sportowcem i z dwojga rodziców to on był tym, który uczył mnie jeździć na rowerze i pływać. Nie mam jednak
w rodzinie artystycznych genów, razem z jednym z braci, który jest rysownikiem, wyłamaliśmy się i działamy kreatywnie. Może to też kwestia wolności naszego pokolenia i możliwości, jakie mamy, starsze pokolenia nie miały tak wygodnie. Uprawiasz dużo sportu i dodatkowo zajmujesz się fotografią sportową, czy masz jakieś specjalne metody relaksacji i odskoczni od tego sportowego klimatu? Ten sportowy klimat zupełnie mnie nie uwiera, to po prostu mój styl życia. Sport od zawsze był i zawsze będzie częścią mojego grafiku. Kiedy uprawiam go dla siebie, to zupełnie inna bajka niż wtedy, kiedy go fotografuję. To od fotografii potrzebuję czasami odpoczynku. Jeśli LISTOPAD ARTYWIZM
75
Widzę swój rozwój po każdej sesji. Czasami zrobię jakiś projekt, mega się nim cieszę, a po 2 tygodniach już widzę, co można było zrobić lepiej. chodzi o relaks, w największej dawce daje mi go natura. Muszę raz na jakiś czas uciec z miasta i po prostu się odciąć od tych wszystkich bodźców. Uwielbiam rowerowe wyprawy, uwielbiam chodzić po górach, im dalej od ludzi, tym lepiej. Po prostu raz na jakiś czas muszę zresetować system, dać sobie czas na oddech i zatęsknić za wszystkimi wygodami mieszkania w mieście. Zauważyłem oglądając Twoje prace, że fotografujesz głównie kobiety, kryje się za tym jakaś głębsza myśl? Jakaś misja, którą realizujesz? Nie założyłam sobie „dobra, od dzisiaj fotografuję tylko kobiety”. Tak po prostu wychodzi. Zgłasza się do
mnie dużo kobiet, żeby coś robić razem, więc robimy. Co nie oznacza to, że nie fotografuję mężczyzn. W najbliższych miesiącach postanowiłam sobie uzupełnić portfolio właśnie o panów, także zapraszam chętnych do kontaktu! Jeśli chodzi o misję — lubię sprawiać, by inne kobiety czuły się piękne. Jesteśmy pełne kompleksów i bardzo w siebie wątpimy. Porównujemy się i uwierz, nawet jak schudniemy te wymarzone 10kg to nagle okazuję się, że w sumie to powinnam jeszcze dwa. Mnie samej bycie fotografką i praca z tyloma kobietami pomogła w samoakceptacji. Przekonałam się, że ideały praktycznie nie istnieją, a każda z nas jest piękna wtedy, kiedy sama w sobie to widzi. I właśnie na tym mi zależy, chcę innym kobietom pomagać dostrzec to piękno. Bardzo często ludzie postrzegają artystów jako introwertyków, wycofanych i do tego mało zorganizowanych. Jak opisałabyś samą siebie. Uwielbiasz pracę z ludźmi i ona daje Ci największą siłę? Czy raczej nauczyłaś się tego, ale zdecydowanie lepiej Ci we własnym świecie? Lubię oba światy: ten pełen ludzi i ten, kiedy mogę być sama ze sobą. Nie powiedziałabym, że jestem w 100% introwertykiem, ale też nie mogę powiedzieć, że nie potrzebuję samotności. Dbam o siebie i słucham własnych potrzeb. Kiedy czuję, że jestem przytłoczona ilością pracy i ludźmi dookoła, po prostu na jakiś czas rezygnuję ze spotkań na mieście, albo tak jak wcześniej wspomniałam, uciekam gdzieś w góry. Kiedy natomiast czuję, że pora wyjść z jaskini, idę w drugą stronę, do ludzi. A w kwestii organizacji — jestem wobec tego totalnym zaprzeczeniem, haha, pełna organizacja i wszystko na czas. Nie odnajduję się w chaosie, u mnie jest wszystko dopięte na ostatni guzik. Jak się ogląda Twoje prace widać w nich bardzo dużą dbałość o czystość kadru, pięknie wypracowane pozycje i staranie dobrane miejsca. Odnosi się wrażenie, że nie ma w tych pracach przypadku. Pozwalasz sobie na trochę szaleństwa i chaosu w fotografii, czy raczej jesteś osobą, która musi mieć wszystko pod kontrolą? Chyba trochę się już zdradziłam w poprzednim pytaniu.
76 ARTYWIZM
LISTOPAD
A więc tak — lubię kontrolować sytuację. Mieć zaplanowane co i jak, a przede wszystkim gdzie. Tło jest dla mnie połową sukcesu dobrego zdjęcia. Przy większych kampaniach, nie ma miejsca na freestyle, bo jest zazwyczaj duża presja czasu. Każdy kadr jest rozpisany i po prostu idziemy po kolei według wcześniejszych ustaleń. Nie oznacza to jednak, że nie pozwalam sobie na odrobinę improwizacji. Przy moich projektach zdarzają mi się sesje, gdzie nie mam planu na konkretne ujęcia, gdzie z modelką/modelem stawiam na proces i tworzymy razem — taki sposób pracy też mi odpowiada. Zdarza mi się to najczęściej z tancerzami lub osobami z takim zapleczem. Ich świadomość ciała jest tak niesamowita, każdy ruch jest dopracowany i wychodzą z tego piękne rzeczy. Zbyt często ludzie skupiają się w fotografii na samym sprzęcie i technice, zapominając o kluczowym jak dla mnie aspekcie, czyli emocjach. Jak to wygląda z Twojej perspektywy, czy masz wypracowane jakieś specjalnie techniki, aby wprowadzić ludzi, z którymi pracujesz, w klimat sesji? Odpowiednio ich nastrajasz, a co za tym idzie, wprowadzasz atmosferę, jaka najbardziej Ci pasuje?
Najważniejsze dla mnie jest zbudowanie na planie atmosfery luzu, zwłaszcza jeśli ktoś, kto stoi przed moim obiektywem, stoi tam pierwszy raz. Zawsze jestem na planie na czas albo chwilę przed. Puszczam muzykę, którą lubię. Staram się do każdego podejść, zagadać, zapytać jak się ma. Pracuję zawsze z tą samą ekipą, co też wpływa na ogólną atmosferę. Lubimy się, żartujemy i śmiejemy. Kiedy trzeba czasami jestem tą, która mówi: „dobra, koniec tego dobrego, musimy pracować”. W końcu wszyscy jesteśmy tam w jednym celu i trzeba zrealizować jakieś założenia. Czy jest jakiś projekt, który zrealizowałaś i uważasz go za swoje największe fotograficzne dzieło, coś co Cię zdefiniowało jako fotografkę? Chyba nie mam takiego zdjęcia czy projektu. Bycie fotografem to dla mnie nieustanny progres. Widzę swój rozwój po każdej sesji. Czasami zrobię jakiś projekt, mega się nim cieszę, a po 2 tygodniach już widzę, co można było zrobić lepiej. W ujęciu globalnym ten rok wiele we mnie zmienił. W zasadzie nie wiem czemu, bo przecież połowę siedzieliśmy w domu bez możliwości pracy. Ale czuję, że coś pstryknęło i w końcu wierzę w siebie i LISTOPAD ARTYWIZM
77
Nie rywalizuję. Nie czuję takiej potrzeby. Jeżeli kiedyś wezmę udział w konkursie foto, to chyba bardziej z uwagi na to, że potencjalna wygrana to prestiż niż dla samej wygranej w sobie. swoje umiejętności. Chcę więcej i wiem, że mogę :) Praktycznie całe środowisko sztuki cierpi co jakiś czas na kryzys twórczy. Czy miałaś ciężkie momenty, zdarzało Ci się rzucić aparat w kąt i nie chwytać go przez dłuższy czas? Co zrobiłaś, że powróciłaś, czy dało Ci to siłę i otworzyło jakieś nowe nieznane wcześniej rejony i inspiracje? Ciężkie momenty mam co roku w martwym okresie, u mnie to grudzień i styczeń, później powoli wszystko znowu się nakręca. Chwile, kiedy kwestionuję czy aby na pewno dobrze robię, to te kiedy nie mam zleceń, a widzę, że inni toną od ilości pracy. Takie uroki bycia freelancerem. Nie miałam natomiast nigdy kryzysu twórczego i wątpię, żeby nastąpił. Cały czas szukam, ulepszam, rozwijam się i uczę. Dla przykładu, przy okazji stawiania strony inter-
78 ARTYWIZM
LISTOPAD
netowej zauważyłam, że brakuje aktualnych zdjęć biegowych. Umówiłam się z koleżanką biegaczką, zrobiłyśmy sesję i ja naprawdę widzę różnicę :) Nawet jej mąż do mnie napisał i powiedział, że nie wie o co chodzi, ale te zdjęcia mają inną jakość i to nasze najlepsze zdjęcia. A my ich zrobiłyśmy razem bardzo dużo. Nowe umiejętności, większa wiara w siebie, to wszystko sprawia, że mam cały czas ochotę na więcej. Patrząc nieco szerzej na sztukę, nie skupiając się jedynie na fotografii, myślisz, że każdy ma szanse zostać artystą, czy jednak jest to pewien procent ludzi obdarzonych szczególnymi talentami i specyficznym spojrzeniem na świat? Jednym zdaniem — czy artystą trzeba się urodzić, czy można to wypracować? To trudne pytanie i nie wiem czy znam na nie odpowiedź.
tach udało Ci się spełnić lub takie, które są jeszcze przed Tobą? Czy jesteś marzycielką w takich kwestiach, czy raczej stawiasz na dobre planowanie, ciężką pracę i skrupulatne dążenie do celu? Mam swoje fotograficzne marzenia i skrupulatnie do nich dążę. Twardo stąpam po ziemi, świat jest skonstruowany tak, a nie inaczej, także wiem, że na sukcesy muszę zapracować. Poza pracą, czyli zleceniami, cały czas rozbudowuję swoje portfolio. Testuję nowe rzeczy, teraz jestem odważniejsza niż 2 lata temu. Zobaczymy, gdzie to wszystko mnie zaprowadzi. Jeżeli ziszczą się moje marzenia, to dam Ci znać! Czy już nadszedł ten moment, kiedy swobodnie przedstawiasz się jako fotografka, czujesz się w pełni artystką i wiesz, że fotografia to jest właśnie Twoje medium twórcze? Tak, nadszedł ten moment. Cześć! Jestem Kasia i jestem fotografką :)
Wydaje mi się, że trzeba mieć to coś, tak jak w każdej dziedzinie. Wybitnym chirurgiem nie zostaje każdy, kto ukończy studia medyczne. Warsztat można wypracować i doskonalić, ale żeby zajść dalej, potrzebne jest chyba coś więcej. Sport kojarzy się nieodłącznie z rywalizacją. Czy w pracy i pasji fotograficznej też często rywalizujesz? Zgłaszasz się do konkursów, przeglądów lubisz być oceniana i zestawiana z innymi twórcami? Nie rywalizuję. Nie czuję takiej potrzeby. Jeżeli kiedyś wezmę udział w konkursie foto, to chyba bardziej z uwagi na to, że potencjalna wygrana to prestiż niż dla samej wygranej w sobie. Czuję, że moje prace są dobre, żyję z tego, więc chyba inni też tak uważają :) Tyle mi na tę chwilę wystarczy.
Ostatnie pytanie, pobawmy się trochę w ocenę samej siebie. Czy obecna Katarzyna zadowolona jest z fotograficznej drogi, jaką wykonała mała Kasia? Czy teraz z perspektywy czasu coś byś zmieniła, czegoś żałujesz a może jest coś, do czego często wracasz, bo to daje Ci przysłowiowego kopa do dalszych działań? Obecna Katarzyna jest super dumna z małej Kasi! Dała radę, postawiła na swoje i zaszła dalej niż przypuszczała. Czy bym coś zmieniła? Sprzęt, haha. Pora na upgrade! Nie żałuję raczej niczego, jestem fanką teorii, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Dzieją się w życiu rzeczy, których konsekwencje to czasami najlepsze co nas spotyka. Myślę, że tak samo jest ze mną i moją pracą. Każda sesja to doświadczenie, każda poznana na planie osoba to potencjalnie ktoś, kto kiedyś może nam otworzyć drzwi do spełnienia marzeń, albo to my otworzymy te drzwi tej osobie.
Rozmawiał: Andrzej Ostrowski
Czy masz jakieś fotograficzne marzenia, które po wielu la-
LISTOPAD ARTYWIZM
79
RISE AND SHINE fotograf: KACPER KWIATKOWSKI @sundaykacper modelka: KATE RI @katerimodel wsparcie:: JUSTYNA KWIATKOWSKA @justynaborda
80 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
81
82 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
83
84 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD LISTOPADARTYWIZM ARTYWIZM 85 85
Każdy, kto otarł się o sztuki walki, ćwicząc, znając kogoś ćwiczą-
wewnętrznymi demonami, wylewamy dziecko z kąpielą. Dostrze-
cego czy choćby oglądając masę filmów o tej tematyce, słyszał
gamy głównie skrajne objawy danego zachowania, jednocześnie
co nieco o walce z cieniem. Kojarzy się zwykle z wykonywaniem
nie pozwalając sobie skorzystać z najmniejszej, nawet pozytywnej
ciosów czy technik w pustkę, ze skupieniem, precyzją i pewnym
jego części.
automatyzmem ściśle określonych ruchów. Jest to walka z wyimaginowanym, czy, inaczej mówiąc, niewidzialnym przeciwnikiem.
Bliższe przyjrzenie się cieniowi może być kopalnią skarbów – wiedzy o sobie i bardziej świadomego postępowania. Drogą do przej-
Zjawisko cienia występuje również w innych miejscach – na let-
ścia z życia automatycznego w życie autentyczne.
nich wakacjach, nasłonecznionych powierzchniach czy… w psychologii.
Kto cię szczególnie irytuje? Jaki typ ludzi? Jakie konkretnie cechy lub zachowania?
Cień w ujęciu psychologicznym to, najprościej rzecz ujmując, taka
Szczególnie drażnią Cię egoiści? – a czy Ty umiesz zadbać o swo-
wyparta, niechciana część nas samych. Nie lubimy jej, nie przy-
je potrzeby, czy raczej pokornie czekasz aż zadbają lub nie, o nie
znajemy się do niej, nie zgadzamy na bycie „takimi”. Naprawdę nie
inni?
widzimy tych elementów w sobie, za to szczerze ich nie cierpimy
Ktoś za dużo gada o sobie? – a czy Tobie nie więźnie głos w gar-
i jesteśmy super wrażliwi na najmniejsze ich przejawy u innych. O
dle, gdy masz opowiedzieć o swoich dobrych stronach, sukcesach,
czym mowa?
powodzeniach? Nie możesz znieść, gdy ktoś wybucha gniewem? – a czy Ty masz
„Rany, co za egoistyczny dupek!”
w sobie wolność okazywania swoich emocji? Również złości, fru-
„Ależ ona się umartwia, istna cierpiętnica…”
stracji, niezadowolenia?
„Jak można tak ciągle nadawać na swój temat? I tak się wciąż promować?”
Tę listę można by ciągnąć w nieskończoność, a i tak jest to tylko
„Ten to by tylko narzekał, zamiast wziąć się do jakichś działań”.
wierzchołek góry lodowej. Piękny, głęboki, ciekawy, bogaty temat.
„Co za pusta laska, co powie, to głupsze…” itd., itp. Cała tajemnica postępowania z cieniem polega na tym, żeby z nim Wszyscy to w jakiś sposób znamy, prawda? Niektóre osoby, nie-
nie walczyć, tylko spróbować go zintegrować. Zastanowić się, cze-
które zachowania budzą w nas dużo większy sprzeciw niż inne.
go mogę się od tych wkurzających ludzi nauczyć? W czym są do-
Trącają jakąś szczególnie wrażliwą strunę wewnątrz i powodują
brzy?? Czego z ich zachowań mi nie wolno, nawet w najmniejszym
silną reakcję emocjonalną, nawet jeśli działanie w ogóle nie jest
stopniu? Co w sobie blokuję?
skierowane w naszym kierunku. To jest właśnie odbicie naszego cienia. To jest ten niewidzialny
Pytania i refleksje – oba moje ulubione. Według mnie to jest dro-
wewnętrzny przeciwnik, z którym walczymy, na którego istnienie
ga do samoświadomości, do spełnienia i wewnętrznego spokoju.
się nie zgadzamy, któremu wydzielamy ciosy w pustkę. Nie zasta-
To jest praca z tych nie najłatwiejszych. Da się ją robić samemu,
nawiając się, czy to w ogóle jest wróg, bo od zawsze wydawało się
ale warto z kimś – psychologiem, coachem, na warsztacie rozwo-
to przecież oczywiste…
jowym. Jednocześnie jest to też skarbiec pełen brylantów. Naszych własnych.
Im silniejsza reakcja na kogoś z zewnątrz, tym większe prawdopodobieństwo, że coś tam w środku w nas jest głęboko schowane.
Żyjmy pełnią siebie.
Czy to znaczy, że w głębi duszy jestem „egoistycznym dupkiem”, „cierpiętnicą” czy „pustą laską”? Jasne, że nie. To byłoby okropne. Autorka: Anna Broniek Temat jest dużo subtelniejszy i dużo bardziej złożony. Automatycznie uciekając od cienia, od przyjrzenia się własnym niedoskonałościom, od stanięcia twarzą w twarz z naszymi
86 ARTYWIZM
LISTOPAD
FB: Moce Introwertyzmu Grafika: Mateusz Rydz @mateusz_rydz
LISTOPAD LISTOPADARTYWIZM ARTYWIZM 87 87
88 ARTYWIZM
LISTOPAD
fotograf:
DMYTRO GURNICKI @gurnicki www.patreon.com/gurnicki modelka:
S.
LISTOPAD ARTYWIZM
89
90 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD LISTOPADARTYWIZM ARTYWIZM 91 91
92 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD LISTOPADARTYWIZM ARTYWIZM 93 93
ZAPACH ODCHODZÄ„CEGO LATA fotografka: IZA KOSMOS @izakosmos (autoportret)
94 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
95
96 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
97
98 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
99
Spędziłam całe swoje dzieciństwo i czasy wczesnoszkolne oglądając Disney Channel. W nic nie wpatrywałam się bezmyślnie tak chętnie, jak emitowane na tej stacji amerykańskie sitcomy. Nie przepadałam szczególnie za kreskówkami, czekałam tylko na seriale grane przez aktorów z krwi i kości. Choćby po to, by przyjrzeć się kostiumom, makijażom czy scenografii, które postawiły dynamicznie się zmieniać z odcinka na odcinek, w przeciwieństwie do animacji, gdzie postacie wyglądały zawsze tak samo. Nie wstydzę się tych nieskończonych godzin przed ekranem, teraz gdy ich główni bohaterowie – aktorki, piosenkarki, tancerki, modelki – nadal są olbrzymią inspiracją. Jednym z moich absolutnych faworytów był „Taniec rządzi” z Zendayą Coleman i Bellą Thorne w rolach głównych. Fabuła nie była zbyt skomplikowana i nie wyróżniała się specjalnie na tle innych produkcji – dwójka najlepszych przyjaciółek spełnia marzenia o zostaniu zawodowymi tancerkami. W międzyczasie przeżywają wzloty i upadki w życiu szkolnym, rodzinnym i miłosnym. Cece i Rocky – bo tak nazywają się protagonistki – są przeciwieństwami w każdym aspekcie.
wzory to krata i moro, Cece też o wiele częściej niż Rocky ubiera przylegąjące, obcisłe ubrania, kabaretki, dopasowane, krótkie żakiety, chokery, rękawiczki bez palców, pieszczochy i ciężkie buty. Ćwieki, złota biżuteria, podarte spodnie, czerwone usta. To must have tej niezależnej, zadziornej, upartej i ambitnej dziewczyny. Raquel Blue jest opanowaną, skrupulatną, mądrą stroną sławnego duetu. Jej rodzice są lekarzami. W szkole ma same piątki i czuje presje nienagannej frekwencji na zajęciach. Jak na swój wiek jest bardzo wysoka. Jest też wegetarianką. Często pomaga rudowłosej przyjaciółce, choć jeszcze częściej jest przez nią traktowana jak popychadło. Odpowiednik good girl, dziewczyny z sąsiedztwa, która zawsze z uśmiechem odpowie na „dzień dobry” i woli nosić spódniczki na biodrach niż w talii. Jej wrażliwość także jasno symbolizuje garderoba – mieszają się w niej różne odcienie pastelowego błękitu, różu i fioletu. Ubóstwia jeans, koronki, kwiatowe wzory i długie naszyjniki. Chętnie nosi też paski, groszki, t-shirty z nadrukami, białe futerka, cekiny i różowe glany. Jej szafa jest kwintesencją muzyki, do której tańczy – mix bubblegum popu i disco.
Cecilia Jones, grana przez Bellę Thorne, pochodzi z rozbitej rodziny i ma dysleksję. Często dokuczano jej z uwagi na niski wzrost. Nie należy do najbystrzejszych, o czym serial przypomina nam co pięć minut – raz zdarzy jej się pomylić „narciara” z „naciągara”, raz psychologię z filozofią. Jest typem dziewczy-
Oglądając ostatnimi czasy produkcje z udziałem Zendayi i Belli, czy nawet przeglądając ich instagrama, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ich życie prywatne jest kontynuacją serialowych postaci w prawdziwym życiu. Że nigdy nie wyszły z ról. Jestem pod olbrzymim wrażeniem, jak bardzo różnią się ich ży-
ny, która udaje, że skręciła kostkę, żeby nie ćwiczyć na wuefie. Ma za to zdolności przywódcze, a może to tylko ładnie nazwane umiejętności pomiatania ludźmi. Jest za to lepszą tancerką niż Rocky, chociaż zdecydowanie trudniej jej opanować tremę przed występem i odnaleźć się w nowym środowisku. Jej charakter doskonale odzwierciedla jej wygląd – żarliwą naturę podkreślają płomienno rude włosy i gurnge’owy styl. Kolorystyka jej garderoby też jest nieprzypadkowa – składają
cia prywatne i zawodowe, choć miały ten sam rozbieg jako gwiazdeczki młodzieżowego serialu. Jednocześnie nie mogę się nadziwić, jak genialnie dopasowane do scenariusza z „Taniec rządzi” jest ich życie dziesięć lat później. Oczywiście żadna z nich ostatecznie nie została profesjonalną tancerką, ale umówimy się – serial nigdy tak naprawdę nie był o tym. To była kanwa, na której rozgrywały się ich perypetie, a ich życiowe zawirowania zawsze były bardziej skomplikowane, niż
się na nią najbardziej jaskrawe, wyraziste, agresywne kolory, tj. nasycone czerwienie, żółcie i pomarańcze. Przeważające
układy choreograficzne. Obejrzyjmy więc shortcut życia dorosłych Cece i Rocky.
100 ARTYWIZM
LISTOPAD
Bella Thorne ma znacznie bogatszą filmografię – zarówno sprzed jak i po przełomowym tanecznym serialu. Jej kariera z pewnością miała kilka punktów zwrotnych – w 2015r. zagrała chyba już po raz ostatni w młodzieżowym filmie -„The DUFF” - w roli rasowej mean girl. Z kolei w 2017r. zagrała główną rolę w „Babysitter” oraz „Amitywille: Przebudzenie”. Można debatować, który z tych filmów jest bardziej komedią, a który horrorem. Możecie zobaczyć sami – oba filmy są obecnie dostępne na Netflixie, idealne do zmarnowania jesiennych wieczorów. W tym samym roku pojawił się serial „Famous in love” z Bellą w roli głównej – przebrnęłam tylko przez pierwsze trzy odcinki, ale ranking HBO GO wskazuje, że serial radzi sobie całkiem nieźle. W 2018r. zagrała w najlepszym jak dotąd filmie z jej udziałem – „Assasination nation”, thrillerze Sama Levinsona. Poza tym wystąpiła w niezliczonej ilości horrorów i thrillerów klasy B, które rzadko kiedy odbijały się od kasowego dna i nie zachwycały ani krytyków, ani nawet fanów Belli. Sama muszę przyznać, że choć chciałabym kochać Bellę za wszystko co robi – wydaje się niesamowicie kolorowo i kreatywnie myślącą osobą, poza tym jest feministką i queer-aktywistką – jej gra aktorska i wybór filmów są co najmniej wątpliwe. Istnieje cień szansy, że w najbliższych latach nie wystąpi w przypadkowych, niskobudżetowych filmach, które są znane tylko dzięki niej w roli głównej. A to dlatego, że
niedawno dołączyła do OnlyFans i zaczęła profesjonalnie reżyserować filmy porno. Krótkometrażowy „Ona i On” zebrało nawet kilka branżowych nagród. W międzyczasie wydała też tom poezji „The life of a Wannabe/Mogul”, poruszający głównie kwestie zdrowia psychicznego. Zendaya, chociaż pozostaje jej przyjaciółką, dzieli od niej wizerunkowa przepaść. Rocky była debiutantcką ekranową postacią Zendayi Coleman, która pozostała wierna Disneyowskim produkcjom na kolejne kilka lat. Zagrała w „Zaplikowanych” i „Nastoletniej agentce”, które nijak nie dorównywały chemii duetu z „Taniec rządzi” i nie cieszyły się ogromną popularnością. Po rozstaniu z wytwórnią młodzieżowych sitcomów brała udział tylko w wysoko cenionych produkcjach, po udziale w których była obsypywana statuetkami. Nawet jeśli były to role drugoplanowe („Spider-Man: Homecoming” czy „Król rozrywki”, gdzie zagrała z Zac’em Efronem) nie przeszły bez echa. Zendaya lśniła w nich, czekając na większe role, a wiemy, że nie czekała długo. W 2019 roku zagrała główną rolę w przełomowym serialu „Euphoria” i rola ta uczyniła ją najmłodszą w historii kobietę ze statuetką Emmy za najlepszą rolę w serialu dramatycznym. W „Diunie”, której premiery już nie możemy się doczekać, a jest planowana na końcówkę roku 2021, także wystąpi jako jedna z głównych postaci, tuż obok Timothee Chalamet’a. Zendaya ma też zagrać gwiazdę muzyki Ronnie Spector w filmie producentów „Lighthouse”. Podnoszą się nawet głosy, by powstał „Kill Bill Vol.3” z aktorką w roli głównej. Kiedy nie nagrywa, Zendaya czynnie udziela się jako modelka dla Tommy’ego Hilfigera, Lancome, Bvlgari, niejednokrotnie była też na okładkach Vogue czy Glamour. Zachwycała też niejednokrotnie swoimi kreacjami na prestiżowej MetGali. Kariery Belli i Zendayi na miarę Cece i Rocky – przypadek? Czy „Taniec rządzi” zrobił tak doskonały casting, że aktorki nie musiały się specjalnie wysilać do roli, a w zasadzie była ona przedłużeniem ich osobowości? A może dorastanie małych dziewczynek na planie, gdzie ich słowa, ubiór, z czasem pewnie myśli zaburzyły samoświadomość i stały się ich drugą skórą? Nie jestem do końca pewna. Wybaczcie, jeśli w swojej ocenie wydaję się stronnicza. Już wtedy, w 2011 roku, czekając na popołudniowe, tysięczne powtórki odcinków miałam swoją faworytkę. Ale zupełnie obiektywnie – uwielbiam oglądać perypetie Cece i Rocky 10 lat póżniej. Czuję, jakbyśmy się razem wychowały. Macie podobne przemyślenia? Autorka: Ada Piotrowska http://www.adapiotrowska.pl @fanciful_outfits
LISTOPAD ARTYWIZM
101
fotograf: KAMIL SOCZEWKA @kamilsoczewka modelka: OLGA KRASOVA @krasova.olga projektantka: PATRYCJA PLESIAK @patrycjaplesiak_atelier
102 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD LISTOPADARTYWIZM ARTYWIZM 103 103
104 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD LISTOPADARTYWIZM ARTYWIZM 105 105
106 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
107
108 ARTYWIZM
LISTOPAD
SŁOWO NA ODPOWIEDNIĄ CHWILĘ …lecz bardziej osobiście. Długo się zbierałam do opisu tego Rozkładu, powstał dużo wcześniej niż zwykle. Czułam że jest tu coś ważnego – więc czekałam z opisem na odpowiedni moment. Zrozumienie przyszło zaraz po decyzji TK w sprawie aborcji. Jak widzisz – Kobieta odsłania zasłony, kotary, ujawnia swoje prawdziwe Ja. O tym mówi również Ametyst i wspiera przy wychodzeniu z nazbieranych, niekiedy latami – ochronnych skorup i bezpiecznych warstw „powinności”. To co się dzieje obecnie – przynosi nową jakość Kobiecej Siły i Energii. Nadajemy nowy kierunek dla wzajemnego widzenia siebie. Dla zrozumienia naszych ciał. Dla wolności. Dzięki odwadze w każdej z Nas. Dzięki pozwoleniu sobie na wypowiedzenie tłumionego gniewu i smutku. To nie jest tylko jedna, totalnie bezduszna decyzja TK – to jest cały ogrom syfu, który do tej pory był względnie akceptowany. Pod warstwą tej decyzji czyhają kolejne, ale nie wchodź w nie strachem. Już za długo był wykorzystywany i już za długo było przyjmowane to – co „dawały”… czemu nadawały kierunek media i pewne instytucje. Cierpienie nie jest świętością. Święta jest natomiast Twoja Wola. Ten czas pomoże również zrozumieć jak cenne jest nie oceniać. Jak cenne jest słuchać i milczeń. Jak cenne jest powiedzieć – z serca. Jak cenne jest być ze sobą w obecności i kontakcie. Dbajcie o siebie, własne granice i przestrzeń. Pozostań świadomie o tym co się wydarza. Mówienie z serca nie jest tylko o pięknych słowach, jest dokładnie o tym – o czym czujesz. Jest o prawdzie, poprzez ekscytacje, radość, smutek aż po szczery wkurw. Ale naprawdę ważnym jest by konfrontować te uczucia ze sobą – czy są rzeczywiście Twoje, czy może to tylko fala która przechodzi. Nie daj się ponieść, ani zmanipulować. A mogą być ku temu okazje ze strony ***** ***. Zaczną być zauważane coraz głębiej. A jesteśmy w stanie zatrzymać je tylko wspólnie. Życzę Ci Kobieto Miłości i Mocy. Zaś wszystkim nam, kimkolwiek się czujesz – odwagi. Trzymajcie się. - z miłością, Magdalena (Istoczno)
LISTOPAD ARTYWIZM
109
ENDLESS SUMMER fotograf: BOGUSŁAW NABOŻNY @photoofinside modelka: SONIA @estetyczny.byt modelka: ŻANETA @urbanekzaneta modelka: OLA @apolonka_w
110 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
111
112 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
113
114 ARTYWIZM
LISTOPAD
LISTOPAD ARTYWIZM
115
ZGŁOSZENIA Jeśli chcesz by Twoje prace znalazły się w przyszłych wydaniach
Artywizmu -
pisz do nas śmiało! Nabór prowadzimy zdjęć jak i grafik przyjmujemy poprzez portal
KAVYAR.COM/ARTYWIZM-MAGAZINE FOTOGRAFIE: Przyjmujemy prace o różnej tematyce - sesje portretowe, aktowe, modowe, beauty, reportaże, architektura. Szczególnie mile widziane są sety związane z ochroną środowiska, zdrowiem psychicznym, ciałopozytywne, nawiązujące do praw mniejszości itp. Prosimy o nadsyłanie od 5-20 zdjęć z jednej sesji razem z krótkim opisem i tytułem seta. WYMIARY: min. 1500px szer. GRAFIKI / RYSUNKI/ MALARSTWO: Przyjmujemy prace zarówno pojedynczo jak i w całych setach. Tematyka jak wyżej. WYMIARY: min. 1200 px szer. PRACE PISEMNE: Jeśli piszesz - wiersze, felietony, bajki, opowieści - również jesteś u nas mile widziany/a. Swoje zgłoszenie wyślij do nas na adres:
ARTYWIZM@GMAIL.COM
Artywizm to nie tylko obraz, ale też pismo, które wzbudza emocje i nakłania do zastanowienia. Jeśli chciałbyś/chciałabyś uczestniczyć w tworzeniu naszego miesięcznika, uważasz, że masz wiedzę, umiejętności, które mogą nam się przydać, chcesz robić coś fajnego i dawać światu wartość - nie czekaj - daj nam o sobie znać :) Zastrzegamy sobie prawo do odpowiedzi osobom, których prace zostaną wybrane do kolejnych numerów
116 ARTYWIZM
LISTOPAD
WSPARCIE / OGŁOSZENIA Jeśli uważasz, że to co robimy jest warte wsparcia, zachęcamy Cię do odwiedzenia naszej strony:
PATREON.COM/ARTYWIZM tam czekają na Ciebie m.in: - przedpremierowe publikacje magazynu, - dostęp do wszystkich numerów bez ograniczeń (każdy z numerów, będzie dostępny darmowo, jedynie do czasu publikacji kolejnego wydania), - możliwość realnego wpływu na to, jakie tematy będą poruszane w magazynie, - oficjalne podziękowania na łamach Artywizmu, To dzięki takim Artywistom jak Ty, będziemy mogli jeszcze więcej czasu poświęcać na tworzenie tego magazynu, na budowanie zespołu i dostarczanie Wam coraz lepszych, wartościowych treści.
Dziękujemy ! Jeśli organizujesz warsztaty rozwojowe, fotograficzne, akcje charytatywne, proekologiczne, masz fundację - jednym słowem - dajesz wartość innym i chcesz pokazać się światu - napisz do nas na adres mailowy. W naszym magazynie znajdziemy dwa miejsca miesięcznie, na ewentualną reklamę ciekawych, wartościowych akcji, które mogą pomagać innym poszerzać horyzonty. www.instagram.com/artywizm www.facebook.com/artywizm
LISTOPAD ARTYWIZM
117