www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
TEMAT NUMERU: str /
www.outro.pl /
Zmierzch mediów strona 6 Historia w sieci strona 14 Zawód podwyższonego ryzyka strona 22 Sportowe emocje w eterze strona 28 Pokazać słowa strona 34 Z dobrym tekstem jest jak z dobrą książką strona 40 Dziennikarstwo - jak to wygląda od środka? strona 46 Śpiewać każdy może... strona 52 Mieć czy być strona 62 Jak stworzyć Frankensteina strona 68 Fiat Panda II strona 74 str /
www.outro.pl /
Wyobrażenia o dziennikarstwie mogą być bardzo zróżnicowane. Dla niektórych wykonawcy tej profesji są niczym anioły z nieba, które nagłaśniając problemy lokalne prowadzą do ich rozwiązania. Dla innych z kolei to niewarte uwagi pismaki, goniące za tanią sensacją. Z pewnością obraz dziennikarza, utrwalony w głowie każdego z nas, może się diametralnie różnić i w dużej mierze uzależniony jest od osobistych doświadczeń. Choć z samym przekazem medialnym stykamy się każdego dnia, a czasami wręcz krzyczymy „Dość!”, widząc po raz dziesiąty w ciągu godziny tego samego newsa, to jednak autorów podawanych nam informacji stosunkowo rzadko, a jeśli już, to bardzo pobieżnie, dane jest nam poznać. Szczególnie tyczy się to Internetu, gdzie nie każdy czuje się zobowiązany do podpisania swej pracy w jakikolwiek sposób - przemawiający everyman pozostaje dla nas całkowitą tajemnicą. Niewiele lepiej jest w prasie tradycyjnej, w której najczęściej poznajemy jedynie imię
i nazwisko redaktora oraz, w sprzyjających okolicznościach, podobiznę. Jeśli potrafisz z fizjonomii odczytywać ludzkie charaktery, to przychodzi czas na popis umiejętności. Jeśli zaś nie - cóż, znowu jesteś skazany na niewiedzę lub poznanie o g r a n i cz o n e d o r a m , co dziennikarz był łaskaw zdradzić o sobie w tekście. Chyba najczęściej udaje nam się poznać dziennikarza w telewizji. Spędzamy z nim choć kilkanaście sekund na końcu reportażu, a przy odrobinie szczęścia możemy z nim nawet spędzić kilka godzin w porannym paśmie telewizji śniadaniowej. Nieznajomość postaci dziennikarza to jeden problem. Drugim jest brak wiedzy co do warsztatu jego pracy i zasad, które w niej obowiązują.
str /
Choć mogłoby się tak wydawać, praca dziennikarza ogranicza się do znalezienia tematu, opisania go i wysłania materiału do redakcji. Owszem, brzmi pięknie, ale w rzeczywistości między tymi trzema etapami staje kilkanaście różnych przeszkód. W lipcowym wydaniu chcieliśmy opowiedzieć ci o tym, jakimi drogami wędruje informacja, nim dotrze do ciebie - zaprojektowanego odbiorcy. Czynimy jednak zastrzeżenie, że przytaczane przez nas informacje dotyczyć będą dziennikarstwa zgodne z zasadami rzemiosła. Obserwując niektóre tabloidy można odnieść wrażenie, że etos dziennikarski upadł już dawno temu. Spróbujmy go jednak przywrócić do życia. Krzysztof
www.outro.pl /
Outro – wychodzimy poza schemat
Szefowie działów:
ISSN: 2299-5242
Ilona Sieradzka (korekta), Patryk Skoczylas (graficy), Martyna Kłos (promocja)
Ogólnopolski miesięcznik młodzieżowy Wydawca: Fundacja Nowe Media www.outro.pl
Webmaster: Maciej Perkowski
mail: redakcja(@)outro.pl, rekrutacja(@)outro.pl
Promocja: Anna Jastrzębska, Martyna Kłos,
Redaktor naczelny: Krzysztof Andrulonis
Kamil Durajczyk, Marta Klon, Żaneta Chwiałkowska
Zastępca redaktora naczelnego: Marek Suska Skład wydania i fotoedycja: Krzysztof Andrulonis Projekt okładki: Krzysztof Andrulonis
Korekta: Ilona Sieradzka, Julia Kijewska, Olimpia Orządała, Paulina Kos, Klaudia Sordyl, Janusz Pyrkosz Grafiki: Monika Stankiewicz, Julia Dałek
str /
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
Zmierzch mediów Według twórców słownika oksfordzkiego, słowem roku 2016 była „postprawda”. Czy to oznacza, że stan współczesnych mediów jest faktycznie tak opłakany, że na pierwszy plan przebijają się tylko fake newsy? Jeśli tak, to czy można temu jakoś zaradzić?
str /
www.outro.pl /
redaktor:
Marcin Kornacki
Pierre Bourdieu, wybitny francuski socjolog,
we, miało to miejsce w 1996 roku, w czasach
został kiedyś poproszony o występ w telewizji
przed popularnością Internetu.
w roli eksperta. Zgodził się, jednak występ zakończył się dla niego gorzkim rozczarowaniem. Okazało się bowiem, że specjalista, który zajmował przeciwne mu stanowisko, był o wiele bardziej medialny, mimo że wykazywał się mniejszą wiedzą. Umiał na siebie zwrócić uwagę, a dodatkowo był wspierany przez prowadzącego program prezentera. W efekcie przekaz, jaki chciał wnieść Bourdieu, uległ rozmyciu.
Temat omnibus Bourdieu szczególnie dużo czasu poświęcił problemowi rozmywania informacji tak, aby przyciągnęła jak najwięcej odbiorców. Przykładów takich sytuacji mamy na co dzień setki, jeśli nie tysiące. Weźmy na przykład nie tak dawny jeszcze temat rodzin osób niepełnosprawnych protestujących w sejmie. Początkowo skupiano się na kłopotach, z którymi na co
Wydarzenie to skłoniło naukowca do rozważań nad tym, czego właściwie doświadczył. Ostatecznie poprosił tę samą stację telewizyjną o możliwość samodzielnego wygłoszenia wykładu, w którym zaprezentowałby swoje wnioski. Ta, o dziwo, zgodziła się. Bourdieu postanowił bez ogródek przedstawić zagrożenia, jakie niesie za sobą postępująca komercjalizacja mediów, bezpośrednio mająca także związek z ich rozwojem technologicznym. Co cieka-
str /
dzień borykają się niepełnosprawni. Tłumaczono też dlaczego potrzebują dodatkowego wsparcia ze strony państwa. Temat dosyć ciekawy, może nawet i nośny, ale niewystarczająco zajmujący. Przeniesiono więc nacisk na sam protest. Dlaczego rodziny zdecydowały się na „okupację” sejmu? Jakie świadectwo wystawia to obecnemu rządowi? Padają zatem pytania o ich opinie polityczne.
www.outro.pl /
Następnie prosi się o komentarz samych poli-
Bourdieu, media tym samym niszczą konkret-
tyków. Najlepiej będzie, jeżeli dodatkowo zaa-
ną informację, podejmując tematy omnibus,
ranżowana zostanie debata na żywo w studiu.
„które nie przedstawiają żadnych problemów”.
Zaprasza się oczywiście najbardziej wyróżniające się osoby, co do których mamy pewność, że będą zażarcie i efektownie broniły swojego stanowiska. Z ważnego społecznie tematu zrobiono więc walkę polityczną, a to już bezsprzecznie zapewnia oglądalność. Jak twierdzi
str /
Liczby muszą się zgadzać Bezpośrednią przyczyną tego zjawiska jest oczywiście komercjalizacja mediów. Żadna gazeta, telewizja czy radio nie będzie w stanie kiedykolwiek oderwać się od procesów rynko-
www.outro.pl /
wych. Od tego w końcu zależy jej byt. Stąd też
Bourdieu wspomina o tworzeniu „dziennikarzy
nieustanna walka o widza, czytelnika bądź słu-
ekspertów”. Ich jedyną rolą jest dobrze wy-
chacza. Przeciętny odbiorca tego nie widzi,
paść w telewizji. To, co mówią, musi jedynie
lecz codziennie trwa starcie o jego uwagę.
sprawiać wrażenie faktycznie eksperckiej opi-
Coraz częściej otrzymujemy przekaz maksy-
nii. Ważniejsza jest jednak ich medialność,
malnie uproszczony. Możemy się oburzać, ile
czyli to jak wypadną przed publicznością.
chcemy, ale prawda jest taka, że faktycznie
Czy są na tyle charyzmatyczni, by zapaść od-
jest to komunikat, który trafia do większości.
biorcom w pamięć? Czy umieją w krótki i zro-
Nie klikamy, wchodząc na portale informacyj-
zumiały sposób wyrazić to, co myślą? A przede
ne, w te najlepiej sprecyzowane nagłówki, ale
wszystkim: czy są dyspozycyjni? Większość
w te, które wręcz dosłownie krzyczą Sensacja!.
ekspertów tego typu ma z mediami niepisaną
Z tym wiąże się także upraszczanie innych
umowę, to znaczy, jeżeli jest zapotrzebowanie
dziedzin życia, a przynajmniej ich obrazu
na wypowiedź w jakimś bieżącym temacie,
w mediach. Wpływ owej mediatyzacji szczegól-
zawsze są gotowi przyjąć zaproszenie. W ten
nie wyraźnie widać na polu naukowym i arty-
sposób buduje się zamknięty krąg, który
stycznym.
w imię odpowiednich cyferek w statystykach
str /
www.outro.pl /
zamyka nas, odbiorców, w pułapce wykreowa-
przysłaniają jego dobre strony. W końcu to In-
nego przez dziennikarzy przekazu.
ternet przyczynił się w największym stopniu do rozkwitu popularności fake newsów. Wcześniej pojęcie to, jeżeli w ogóle zostałoby użyte,
Co z tym Internetem? Internet to medium całkowicie wyjątkowe w swojej postaci. W przeciwieństwie do mediów tradycyjnych, takich jak prasa czy telewizja, daje odbiorcy możliwość nie tylko wybierać dowolny przekaz, jaki zechce, ale również samemu go tworzyć. Można więc wysnuć przypuszczenie, że Internet powinien być ucieleśnieniem ideału medium obywatelskiego. Niestety zagrożenia, jakie niesie on ze sobą, potrafią być na tyle niebezpieczne, że nieraz
str /
to tylko w stosunku do najgorszego sortu tabloidów. W dodatku każde przytoczone przez nie rzekome źródło można by w przynajmniej podstawowym stopniu sprawdzić. Internet jest natomiast tak ogromnym organizmem, że o wiele łatwiej za jego pomocą manipulować informacją. Dodatkowo w sieci istnieją setki sposobów, aby jak najbardziej uwiarygodnić daną wiado-
www.outro.pl /
mość. W ten sposób powstaje informacyjny
telną telewizję i odwiedzał równie sprawdzone
chaos, który bardzo szybko dezorientuje od-
portale, nie dostaje on gwarancji, że w któ-
biorcę. Nie wiadomo komu zaufać, a komu
rymś momencie nie trafi się w nich błąd. Takie
nie. Ostatecznie wybieramy tylko takie infor-
rozwiązanie należałoby więc odrzucić jako nie-
macje, które sprzyjają naszemu światopoglą-
skuteczne.
dowi, co prowadzi do zamknięcia się na wiele obiektywnych i sprawdzonych źródeł. W tym
Drugim wyjściem jest zdobycie się na autono-
bałaganie łatwo zatem zdyskredytować media
mię. Bourdieu nazywa to zakwestionowaniem
faktycznie rzetelne. Powszechnie wiadomo,
monopolu na instrumenty rozpowszechniania
że Donald Trump wygrał wybory prezydenckie
informacji. Oznacza to, że należy kwestiono-
między innymi dzięki pomocy fake newsów.
wać każdą uzyskaną informację, sprawdzać jej
Obecnie sam używa właśnie tego terminu
źródła i dopatrywać się wszelkich nadużyć
w odniesieniu do wszelkich krytykujących go
w środkach stosowanych przez media. Zada-
stacji, stron czy prasy. Okazuje się więc, że na-
nie trudne, zwłaszcza że człowiek jest z natury
rzędzie, które ma ułatwiać nam dostęp do in-
po prostu leniwy. Nie jest to jednak niewyko-
formacji, jednocześnie mocno go utrudnia.
nalne, zwłaszcza przy narzędziach, jakimi obecnie dysponuje praktycznie każdy z nas. Nie powinno się zatem stawiać pytań o przy-
Strategia obrony Bourdieu w swoim wywodzie przedstawił dwie koncepcje na to, jak należy bronić się przed zagrożeniami, które niesie za sobą dewaluacja informacji. Pierwsza wydaje się dosyć oczywista: wycofać się poza strefę zasięgu mediów. To jednak jest praktycznie niemożliwe, biorąc pod uwagę ich wszechobecność we współczesnym świecie. Oznaczałoby to całkowite zerwanie z jakimkolwiek dostępem do informacji. Nawet jeśliby założyć, że ktoś, kto zdecydował się na ten krok, będzie czytał tylko najobiektywniejszą prasę, oglądał najbardziej rze-
str /
szłość mediów, lecz o kondycję społeczeństwa i czy faktycznie ma ono zapewnione środki do weryfikowania otrzymywanego przekazu.
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
HISTORIA w sieci Dziennikarstwo niejedno ma imię i niejedno oblicze. Od lat na polskim rynku wielkie sukcesy odnoszą dwa portale internetowe zajmujące się opisywaniem ciekawych faktów z historii Polski i świata. Jak wygląda praca w takim miejscu?
str /
www.outro.pl /
rozmawiał: Kamil
Durajczyk
Do rozmowy o internetowym dziennikarstwie
które wcześniej zlecam. Ponadto prowadzę
historycznym zaprosiliśmy osobę znającą ten
liczne zestawienia, odpowiadam za tworzenie
świat jak mało kto. Anna Dziadzio należy
materiałów redakcyjnych oraz promocyjnych.
do redakcji dwóch najbardziej popularnych
Na TH prowadzę dział recenzencki oraz oczy-
polskich portali (magazynów) historycznych.
wiście staram się aktywnie uczestniczyć w dys-
W rozmowie z Kamilem Durajczykiem ujawnia
kusjach na forum z naszymi czytelnikami.
kulisy pracy w takim miejscu. Jak wygląda typowy dzień pracy w redakcji? Są Jest Pani członkiem redakcji dwóch dużych
jakieś powtarzające się, kluczowe momenty
portali: Ciekawostkihistoryczne.pl oraz Twoja-
dnia?
historia.pl. Co należy do Pani obowiązków w codziennej pracy?
Każdy dzień jest nietypowy. I to największy – przynajmniej dla mnie – plus tej pracy. Co-
Miałam nadzieję, że tego pytania Pan nie za-
dziennie nowe wyzwania, nowe projekty, nowe
da. (śmiech) Może zatem w skrócie: jako opie-
pomysły, nowe książki, nowe teksty. Jedynym
kun marki zajmuję się promocją książek wyda-
powtarzającym się momentem dnia jest sama
wanych w naszej serii, współpracą z mediami
praca. Kluczowym – nasze wspólne Kolegia
i partnerami biznesowymi. Dbam o PR obu
Redakcyjne, na których wymieniamy spostrze-
marek, a także opiekuję się naszymi autorami.
żenia i robimy „burzę mózgów”.
Na chwilę obecną zdecydowanie więcej uwagi poświęcam magazynowi CH. Odpowiadam tam
Kiedy zaczęła się Pani przygoda z tymi portala-
za dział Rocznice, moderowanie forum dysku-
mi? W jaki sposób trafiła Pani do redakcji?
syjnego, a także redakcję i fotoedycję testów,
str /
www.outro.pl /
Moja przygoda z redakcją obu portali, a właściwie magazynów historycznych – taki bo-
Czy to pierwsze doświadczenie tego typu, czy
wiem posiadamy oficjalny status – rozpoczęła
może wcześniej też brała Pani udział w podob-
się niecały rok temu. Kamil Janicki, redaktor
nych projektach?
naczelny, otworzył wtedy rekrutację na dwa stanowiska: redaktora oraz opiekuna marki.
Gdy rekrutowałam się do pracy w CH i TH, mia-
Pracowałam wtedy w innej firmie jako specjali-
łam już za sobą całkiem spore doświadczenie
sta ds. PR-u, ale cały czas marzyłam o powro-
zarówno w instytucjach kultury, jak i w agen-
cie do swojej pasji, czyli literatury. Zgłosiłam
cjach reklamowych oraz PR-owych. Jednak je-
się na oba stanowiska, wykonałam zadania
śli chodzi o pracę przy tworzeniu portali inter-
rekrutacyjne i znalazłam się w redakcji na
netowych oraz promocji książek – to zaczęłam
okres próbny. Miał on rozjaśnić, na które sta-
całkowicie nową zawodową przygodę.
nowisko się nadam. I nadałam się, na moje szczęście, na oba.
str /
www.outro.pl /
„Outro" czytają głównie młodzi ludzie – ucznio-
jest przede wszystkim jedno: zaangażowanie.
wie i studenci. Czy mogłaby Pani sformułować
Można nie posiadać pełnej wiedzy w danej
kilka rad dla osób w tym wieku, które właśnie
dziedzinie, nie mieć jeszcze doświadczenia,
zaczynają swoją przygodę z dziennikarstwem?
ale jeśli widać w nas chęci do pracy, jest
Na czym się skupić, czego unikać?
to największy atut dla potencjalnego szefa. Nie można jednak od razu oczekiwać spekta-
Odradzam myślenie, które charakteryzowało
kularnych sukcesów zawodowych i finanso-
mnie samą na początku - drogi: O Boże, tyle
wych oraz zrażać się, gdy nie nadejdą. Powo-
studiowałam i co teraz? Gdzie ja znajdę pra-
dzenie
cę? Przecież nie mam znajomości, a do
to czasu i cierpliwości. Jeśli zaś chodzi o
„korpo” nie pójdę. Brzmi zabawnie, prawda?
dziennikarstwo, radzę unikać koloryzowania
Ale niestety potrafi zdemotywować, bo jest w
dla sensacji. Niemal zawsze przyniesie to
tych obawach dużo prawdy. Każdy kij ma jed-
efekt odwrotny do zamierzonego.
nak dwa końce. Dla pracodawcy na wagę złota
str /
i gratyfikacja przyjdą, ale wymaga
www.outro.pl /
Popularność CH i TH wpisuje się w szerszy trend niezwykle silnego rozwoju mediów inter-
Portale, w których Pani pracuje, żywią się w
netowych – czy Pani zdaniem tradycyjne
niemal stu procentach historią. Od kiedy prze-
dziennikarstwo prasowe zostanie wkrótce zu-
jawiała Pani zainteresowanie tą dziedziną na-
pełnie wyparte przez tzw. nowe media?
uki?
Myślę, że nie. Tradycyjna prasa jest obecna i jestem pewna, że jeszcze długo z nami zosta-
Od dzieciństwa. Ulubioną książką czytaną
nie. Wciąż jest bowiem konkurencyjna dla me-
do poduszki była „Mitologia Greków i Rzy-
diów internetowych np. pod kątem wynagro-
mian”. Oczywiście ta autorstwa Gravesa, zde-
dzenia dla autorów. Stawki „w papierze” są
cydowanie można tam znaleźć bardziej pikant-
o wiele wyższe. Poza tym nie zapominajmy
ną wersję historii. (śmiech) Następnie klasa
o wielu kolorowych pismach, których nakłady
humanistyczna z rozszerzoną historią, olimpia-
są gigantyczne, a sprzedaż też ma się dobrze.
dy, a w końcu rozszerzona matura z tego
Niemniej nowe media to na pewno poważna
przedmiotu. A teraz – praca w największym
konkurencja. Ale kto powiedział, że ktoś musi
magazynie historycznym w Polsce. Czy mogło
tu wygrać? Może konieczność rywalizacji spra-
być lepiej?
wi, że obie strony będą się po prostu coraz bardziej doskonalić? Miejmy taką nadzieję.
str /
www.outro.pl /
Podobno Pani ulubionym okresem historycznym jest XIX wiek. Ma Pani jakiegoś swojego ulubionego bohatera historycznego tego okresu? Jeśli Pan pozwoli, wybiorę dwie postaci: pisarza i pisarkę, będących jednocześnie działaczami społecznymi, i, w moim przekonaniu, zdecydowanie zasługujących na miano bohaterów, w szerokim rozumieniu tego słowa. To Józef Bohdan Dziekoński oraz Narcyza Żmichowska. Z czego wynika Pani fascynacja akurat tym stuleciem? Wynika z zamiłowań literackich. Jako magister filologii polskiej, właśnie XIX wiek upodobałam sobie najbardziej. Zwłaszcza okres „nocy paskiewiczowskiej”, czas przygotowania do powstania krakowskiego oraz działania Cyganerii Warszawskiej. W swojej pracy magisterskiej, po przeanalizowaniu twórczości grupy i sytuacji społeczno-politycznej, w jakiej przyszło jej działać, odeszłam od tego terminu na rzecz „Nowej Piśmienności Warszawskiej”. Jest to według mnie jeden z bardziej kluczowych momentów w dziejach, który mocno wpłynął na późniejsze wydarzenia.
str /
Józef Bohdań Dziekoński (1816-185
Był polskim prozaikiem epoki romantyzmu. Insp czerpał głównie z hoffmanowskiej literatury g skiego mistycyzmu. Znany był jako autor „pow Nowele Dziekońskiego koncentrowały się na o wej bohaterów. Jego postaci były niezwykle zaa kiwanie heglowskiego absolutu prawdy, wieczn wości realizacji metafizycznych tęsknot. Zamies nicze pogranicze snu i jawy, którą to magiczną dodatkowo zjawy, nakreśleni bajronicznym styl księżnicy czy mistycy. Za opus magnum Dziewo wieść alegoryczną Sędziwoj, napisaną w 1845 osnuta na burzliwych dziejach kontrreformacji, stacią stał się ujęty w sposób niedosłowny Czł stawił po sobie kilka niedokończonych szk wszystkich utrzymanych w podobnej konwencji styki. Znany był też z silnie zakorzenionego patr aktywnie działał w kole Andrzeja Towiańskiego wicza. Po śmierci, zgodnie z testamentem, wszy pisy Dziekońskiego zostały spalone, przez co o cześnie w zapomnienie.
www.outro.pl /
55)
piracje do swoich dzieł grozy oraz chrześcijańwieści niesamowitych”. obszarze walki duchoangażowane w poszunej miłości oraz możliszkiwały zwykle tajemprzestrzeń wypełniały lem alchemicy, czarnoońskiego uznaje się poroku. Fabuła została natomiast główną połowiek Wieczny. Pozokiców powieściowych, i tajemniczości i fantariotyzmu, jako żołnierz oraz legionach Mickieystkie niewydane rękoon sam popadł współ-
Narcyza Żmichowska (1819-1876) Polska powieściopisarka i poetka, uznawana także za prekursorkę feminizmu w Polsce. W 1838 wyjechała do Paryża, gdzie została jedną z pierwszych kobiet uczęszczających na posiedzenia Akademii Francuskiej. Pobyt w Paryżu i spotkanie tam swojego brata Erazma, weterana powstania listopadowego, wpłynął na wyznawane poglądy i zwrot w kierunku lewicowym. Uznawana była za ekscentryczkę, śmiało wyznawała swoje poglądy, a skonwencjonalizowane towarzystwo arystokratyczne bulwersowała publicznym paleniem cygar, co kobietom wtedy nie przystało. Była pierwszą przywódczynią warszawskich emancypantek, założyła grupę „Entuzjastki”. Powieści Żmichowskiej obracały się w kręgu tematyki społecznej, ukazywały bohaterów uparcie dążących do raz obranego celu. Postulowała porzucenie dotychczasowych wzorców romantycznych na rzecz realizacji potrzeb jednostek, co uznawała za warunek konieczny dobrobytu społecznego. Była kobietą wszechstronnie wykształconą, dużą część swego życia poświęciła nauczaniu młodzieży. Świetnie znała francuski, co pozwalało jej się obracać w wysokich kręgach towarzyskich. Jej najwybitniejszych osiągnięciem literackim była powieść „Poganka”, wydana po raz pierwszy w 1846 roku.
str /
www.outro.pl /
PODW
str /
ZAWÓD www.outro.pl /
WYŻSZONEGO RYZYKA Wojna to ciągle trudny temat, o którym coraz rzadziej się mówi, szczególnie w kręgach dziennikarskich. Dawniej korespondenci wojenni, szczególnie polscy, często znajdowali się w centrum uwagi. W końcu kto nie słyszał o Ryszardzie Kapuścińskim czy Wojciechu Jagielskim? Dziś już nikt nie opłaca wyjazdów dziennikarzy w rejony ogarnięte wojną – str / - rynek ten opanowali odważni freelancerzy.
www.outro.pl /
redaktor:
Gabriela Szczepanik
Kiedy dowiedziałam się, że w lipcu nasza re-
jak blisko niego była śmierć. Czy osoby, które
dakcja zajmie się tematem mediów, od razu
wtedy wyjeżdżały w tereny ogarnięte wojną –
pomyślałam o książce Grażyny Jagielskiej Mi-
- do Afganistanu, Syrii, Iraku – też zdawały so-
łość z kamienia. Życie z korespondentem wo-
bie z tego sprawę? Myślę, że nie mógł tam je-
jennym. Jest to opowieść o życiu w ciągłym
chać przypadkowy człowiek pozbawiony silne-
stresie i strachu o osobę, która ponad wszyst-
go charakteru. Niewątpliwie musiał to być
ko kochała dziennikarstwo i to, co ten zawód
ktoś, kto tak jak Wojciech Jagielski kochał sil-
za sobą niósł – adrenalinę. „Pięćdziesiąt trzy
ne emocje: połączenie przerażenia, szczęścia
wojny. Dla niego pełnia życia, przygoda, adre-
i ulgi.
nalina, nagradzane na całym świecie reportaże. Dla niej samotność, niewyobrażalna tęsknota, paniczny strach. I kilkumiesięczny pobyt
Wojna przyśpiesza karierę
w klinice stresu bojowego, chociaż nigdy nie
Myślę, że każdy, kto wybiera zawód dziennika-
była na wojnie”.
rza, powinien mieć poczucie misji, wiedzieć, że robi coś ważnego, coś, co jest wartościowe nie tylko dla niego samego, ale i dla innych
Niebezpieczny zawód
ludzi. Szczególnie korespondenci wojenni po-
Książka Grażyny Jagielskiej w doskonały spo-
winni wiedzieć, że na wojnę nie mogą jechać
sób opisuje życie z człowiekiem, który swoją
bezkarnie – muszą zdawać sobie sprawę z te-
pracę może przypłacić życiem. Choć przeczy-
go, że za swoją ciekawość mogą zapłacić ży-
tałam ją już parę lat temu, doskonale pamię-
ciem, tak jak wciąż żywy we wspomnieniach
tam opis znalezionego przez nią mężowskiego
Waldemar Milewicz, reporter Telewizji Polskiej,
plecaka z dziurami po kulach. W takich mo-
który zginął w Iraku w 2004 roku. Problemem
mentach jeszcze bardziej uświadamiała sobie,
jest to, że wielu młodych ludzi, dopiero zaczy-
str /
www.outro.pl /
nających swoją karierę myśli, że może wszyst-
respondentowi w oczy – nawet kiedy tylko roz-
ko. Skoro łatwo jest się dostać na wojnę,
mawia z lokalną ludnością. Większość z nich
to dlaczego by nie skorzystać?
to ofiary, ale jest też ta druga, gorsza część – - oprawcy, którzy robili krzywdę, aby przeżyć. Dziennikarz przedstawia materiał i widz o nim
Drugie oblicze wojny
zapomina, jednak w korespondencie może
Zagraniczne wyjazdy wymagają na pewno
to tkwić przez całe życie. Wspomniany wcze-
większej świadomości swoich emocji i umiejęt-
śniej Kapuściński stwierdził kiedyś, że zawód
ności powstrzymywania ich. Trzeba zachować
korespondenta jest tylko na pewien czas,
zimną krew, mimo że obok zabijani są koledzy
bo na dłuższą metę niezwykle wyniszcza
z tej samej branży. Śmierć ciągle zagląda ko-
w każdy możliwy sposób.
str /
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
nej obecności. Bohater książki Miłość
Wojenny ćpun
z kamienia. Życie z korespondentem woJak podaje serwis internetowy wiadomości.wp.pl w artykule Jak praca korespondenta wojennego zmienia dziennikarzy i ich rodziny, Polskie Towarzystwo Badań Krytycznych nad Stresem Traumatycznym przeanalizowało skutki pracy korespondentów wojennych, których wynikiem jest PTSD( posttraumatic stress disorder, czyli zespół stresu pourazowego) u 4–28% badanych, depresja u nawet co piątego dziennikarza uczestniczącego w misji i uzależnienie od narkotyków u co siódmego dziennikarza żądnego krwawych wrażeń. Eksperymentowanie z różnego rodzaju używkami to na pewno ucieczka,
próba
zapomnienia
choć
na chwilę o tym, co zobaczyli na wojnie.
jennym, Jagielski, dążył do tego, by „być zawsze we właściwym miejscu i o właściwej porze”. Dawało mu to kontrolę nad wszystkim i może pozorne poczucie bezpieczeństwa. Nagradzane reportaże jego autorstwa też dawały mu spełnienie, ale co było tak naprawdę ważne? Kolejny laur czy silne emocje towarzyszące każdemu wyjazdowi? Dzisiaj media już nie mają pieniędzy, które można by przeznaczyć na wysyłanie polskich dziennikarzy na wojny. Relacje konfliktów zbrojnych, zamieszek są zazwyczaj kopiowane z zagranicznych serwisów informacyjnych. Obecnie na rynku wojennym obecni są ci, którzy wyjazdy są w stanie opłacić z własnych pieniędzy, a zdobyte na miejscu materiały próbują
Dlaczego decydujesz się na
sprzedawać za marne grosze do gazet, radia i telewizji, zyskując przy tym upra-
ryzyko?
gnione wrażenia.
Pęd za wydarzeniami daje dziennikarzowi na misji poczucie wyjątkowości i peł-
str /
www.outro.pl /
Sportow emocje w e
str /
www.outro.pl /
we eterze
str /
www.outro.pl /
redaktor:
Katarzyna Giemza
Dziennikarze są stałymi gośćmi różnych imprez sportowych. Ich rola jest oczywista, ale trudna do właściwego odegrania. Podczas rozgrywek sportowe emocje często kłócą się z dziennikarskim obiektywizmem i niełatwo zachować między nimi równowagę.
Jednym z czynników powodujących taki stan rzeczy zdają się kibicowskie i polityczne preferencje dziennikarzy. To jednak okazuje się być nieprawdą. – Polityka nie ma żadnego wpływu na dziennikarstwo sportowe. Pracownicy tej branży mają oczywiście swoje światopoglądy i mogą je wygłaszać na prywatnych profilach, natomiast nie ma to związku z ich materiałami. Nie zmienia to faktu, że przesadne eksponowanie poparcia dla jednej czy drugiej partii politycznej przez dziennikarza sportowego może się spotkać z nieprzychylną reakcją przełożonych – tłumaczy Mikołaj Zimoch, były redaktor portalu LigaHiszpanska.com, a obecnie jeden z członków serwisu RadioGol.pl.
Prawda w oczy kole Wspomina także o tym, że z kolei kibicowskie upodobania mogą być przyczyną ataków na dziennikarzy. Agresja fizyczna występuje stosunkowo rzadko, głównie gdy redaktorzy znajdą się w otoczeniu nierzadko nietrzeźwych kibiców klubu, o którym wcześniej wyrazili się niepochlebnie. Częściej dochodzi do obraz słownych. W październiku 2017 roku kibice Legii Warszawa podczas meczu przeciwko Lechii Gdańsk wywiesili na stadionie transparent mający na celu obrazić redaktora Krzysztofa Stanowskiego, prowadzącego portal Weszło.com. Dziennikarz został
str /
nazwany
„konfidentem”,
ponieważ
www.outro.pl /
po meczu Legii z Lechem Poznań napisał,
w znacznej mierze decyduje o popularności
że kibice warszawskiego klubu pobili piłkarzy
dziennikarzy.
swojej drużyny na klubowym parkingu. Sam zainteresowany nie odniósł się do obraźliwego
Przykładem jest długoletni komentator Polsa-
transparentu.
tu Sport Mateusz Borek, który wyróżnia się rzeczowością i wszechstronnością. Nie ogranicza się bowiem do jednej dyscypliny sporto-
Co mówić i jak mówić? – Styl prowadzenia relacji jest bardzo ważny dla widza. Nie ma chyba komentatora, który odpowiadałby wszystkim, ale trudno wyobrazić sobie transmisję jakiegokolwiek wydarzenia sportowego bez wykonywanej przez niego pracy. Chodzi przede wszystkim o emocje – - twierdzi Mikołaj Zimoch. Właśnie ten czynnik
str /
wej, tylko równie dobrze radzi sobie z komentowaniem meczu piłki nożnej, jak i gali boksu czy MMA. Tym cechom zawdzięcza wysoką liczbę obserwujących na Twitterze – obecnie głównym medium używanym przez dziennikarzy sportowych i nie tylko. Śledzi go ponad 500 tysięcy osób, w czym przoduje wśród polskich komentatorów.
www.outro.pl /
ciekawego. „Wkupnym” były chęci i zaangażo-
Nie zawsze wygodnie Kolejnym istotnym problemem w pracy dziennikarza sportowego jest jakość infrastruktury przeznaczonej dla mediów. W licznych obiektach pozostawia ona wiele do życzenia. W Polsce różnie to bywa ze względu na ogólnie słabą infrastrukturę sportową, nie zawsze wynika to ze złej woli klubu. Np. na kieleckiej Hali Legionów loża prasowa jest tak ciasna, że aby ktoś siadł w środku, reszta musi wychodzić. Telewizje często nie mają wystarczająco miejsca – tłumaczy Maciej Szarek, były członek sportowej redakcji w organizacji Media and Youth.
wanie – wspomina Maciej Szarek. Mikołaj Zimoch z kolei wskazuje na rolę znajomości języków obcych, umiejętności pisania oraz wiedzy o wybranych dyscyplinach sportu jako warunków, które musiał spełnić. Dodaje także, że od przyszłych dziennikarzy sportowych często wymagane jest wysłanie CV z próbką komentarza, którą później analizuje i ocenia redakcja. Co ciekawe, doświadczenie często znaczy mniej niż zaangażowanie i entuzjazm.
Dlaczego by nie spróbować?
Szarek objaśnia także, z czego składa się in-
Dziennikarstwo sportowe to jedna z najbar-
frastruktura dla mediów w obiektach sporto-
dziej emocjonujących gałęzi mediów. Samo
wych: – W każdym obiekcie musi być wydzielo-
prowadzenie relacji z rozgrywek jest fascynują-
na loża prasowa oraz strefa mix zone. Na loży
ce, ale wiąże się także z problemami –
mogą siedzieć akredytowani dziennikarze,
- od kiepskiej jakości infrastruktury po nieprzy-
strefa mieszana to miejsce, w którym zawod-
jazne zachowanie zawodników lub kibiców.
nicy wyznaczeni przez klub po meczu są do dyspozycji dziennikarzy.
Satysfakcja, radość z wykonywanej pracy i stawiane wyzwania dla wielu dziennikarzy są o wiele cenniejsze niż kłopoty, jakim nierzadko
Jak się tutaj dostać? Wymagania wobec kandydatów na dziennikarzy sportowych nie są bardzo wygórowane. – Gdy prowadziłem MaY Sport, szukaliśmy ludzi, którzy po prostu chcieli się rozwijać, robić coś
str /
muszą stawić czoła. Dlatego też ta dziedzina dziennikarstwa cieszy się ogromną popularnością.
www.outro.pl /
str /
P OKAZAĆ www.outro.pl /
SŁOWA
str /
Od zamie
słowa. Ges
ne posta
w epoce ko
fii powinn
www.outro.pl /
erzchłych czasów ludzie starają się zobrazować
stykulowali, opowiadając, przebierali się za róż-
acie, rysowali malowidła na ścianach. Dzisiaj,
omputerów, Internetu i wszechobecnej fotogra-
niśmy mieć łatwiej. Czy tak jest rzeczywiście?
str /
www.outro.pl /
redaktor: Paweł
W XXI wieku, czyli erze powszechnego dostępu do Internetu prawdziwym królem stał się obraz. Dzięki upowszechnieniu się fotografii codziennie zalewają nas lawinowo tysiące zdjęć czy filmików. Większość z nich tak naprawdę nic nie wnosi do naszego życia, ale trafiają się wśród nich prawdziwe perełki. Czym się różnią i co tak naprawdę znaczą dla dziennikarza i jego pracy?
Szyja
Danie główne Niejednokrotnie zupełnie przypadkowe zdjęcie staje się unikatowym materiałem dziennikarskim. Autorami takich fotografii są fotoreporterzy agencji prasowych rozsiani po całym świecie, również w rejonach działań wojennych. Najlepszym tego przykładem są zdjęcia z konfliktów zbrojnych. Są pełne emocji – dominują w nich smutek, gniew, zemsta, przerażenie, choć zdarzają się również zdjęcia rado-
Jak to się zaczyna?
sne, jak powrót jeńca wojennego do domu
Każdy dziennikarz, pisząc swój materiał, za-
i jego spotkanie z rodziną.
stanawia się nad tym, jak go pokazać za pomocą zdjęć. Ukazując na nich skrajnie różne
Podobnie sprawa wygląda ze zdjęciami sporto-
emocje, można sprawić, że czytelnik lepiej się
wymi – chociaż również budzące wiele emocji,
wczuje w klimat tekstu. Gradacja kolorystycz-
to jednak całkowicie odmienne. Obok emocji
na, sposób kadrowania, umieszczenie główne-
towarzyszącym sportowi najbardziej pożądana
go obiektu w mocnych punktach zgodnie z za-
jest akcja. Niejednokrotnie zupełnie przypad-
sadami podziału kadru – wszystkie te czynniki
kowe wciśnięcie spustu migawki owocuje
mają ogromny wpływ na to, jak ostatecznie
świetnym zdjęciem, które zdobywa wielką po-
czytelnik odbierze artykuł.
pularność w mediach, Internecie i sieciach społecznościowych. Przykładem takich mo-
str /
www.outro.pl /
mentów mogą być np. akcje w polu karnym
wykorzystanie
naturalnego
środowiska
lub faule w piłce nożnej, szybkie, ostre zakrę-
do skomponowania jednej spójnej całości. Po-
ty, które pokonuje się bokiem w wyścigach sa-
zorna niewidoczność obserwatora ma także
mochodowych.
jeszcze jeden ogromny plus: obiekt fotografowany nie czuje się skrępowany.
Całkiem inaczej wygląda reportaż uliczny – - tzw. street photography. W nim najważniej-
Największe
sze jest wyczucie chwili, wprawne oko pozwa-
na całym świecie setki fotoreporterów, których
lające dostrzec pozornie niewidoczne szczegó-
zadaniem jest robienie wielu zdjęć z jednego
ły, cierpliwość i niewidoczność obserwatora.
wydarzenia, które później trafią do materiałów
Duże znaczenie w tym typie fotografii ma rów-
przygotowywanych przez ich dziennikarzy i bę-
nież kreatywność osoby trzymającej aparat,
dą dalej krążyły w obiegu.
umiejscowienie motywu przewodniego zdjęcia,
str /
agencje
prasowe
zatrudniają
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
materiał, a kolejna dba o oprawę graficzną –
Kto najczęściej
- wtedy nic nie może umknąć.
serwuje danie główne? Różne redakcje mają różne podejście do ilustrowania materiałów swoich dziennikarzy.
Punkt widzenia
Bardzo popularne są wszelkie bazy zdjęć stoc-
zależy od punktu siedzenia
kowych, z których można po prostu kupować
Osobiście wolę zostawić ilustrowanie moich
materiały. Najczęściej jednak jeśli chodzi
materiałów innym osobom. Nie chodzi tutaj
o materiały prasowe preferowane są dwa inne
o to, że nie lubię robić zdjęć czy nie mam o
podejścia.
tym zielonego pojęcia – jest wręcz odwrotnie! Mam na myśli to, że inna osoba czytająca mój
Pierwsze z nich polega na tym, że to sam
tekst przed publikacją może dostrzec w nim
dziennikarz trzyma aparat w dłoniach i wyko-
jakiś szczegół, pewien punkt zaczepienia, któ-
nuje zdjęcia, np. podczas imprezy masowej,
rego ja sam nie zauważę. Właśnie do takiej
na którą dostał akredytację od redakcji. Takie
drobnostki można dobrać wtedy jedno z wielu
fotografie mają to do siebie, że będą dokład-
zdjęć mające być jednym z ważniejszych ele-
nie takie, jakie do swojego materiału oczyma
mentów całości.
wyobraźni zobaczy dziennikarz. Minusem jest to, że wtedy trzeba być skupionym na wszystkim, co się dzieje dookoła, czyli na samym wydarzeniu, na tym jak się bawią uczestnicy i na zebraniu od nich wypowiedzi oraz jeszcze na robieniu zdjęć. Pracy dla jednej osoby jest aż nadto. Drugie podejście polega na tym, że na jedną imprezę masową wysyła się kilka osób z redakcji i każda ma swoją określoną rolę i zadania do wypełnienia. Jedna osoba zbiera wypowiedzi uczestników, organizatorów i gromadzi
str /
www.outro.pl /
Z dobrym teks
jest jak z dobrą książ
Poprzez mass media codziennie docierają do na
mości z różnych zakątków świata. To przede wsz
dziennikarze podejmują się trudu rzetelnego spr
nia i dostarczenia nam informacji zgodnych z p
str /
www.outro.pl /
stem
żką
as wiado-
zystkim
rawdze-
prawdą.
str /
www.outro.pl /
rozmawiała: Anna Adamczyk
Praca redaktora wcale nie jest tak prosta, jak
nia mające miejsce na terenie danej gminy.
z pozoru się wydaje. W rzeczywistości jest to
To jedyne prasy, które dostarczają informacji
bieg przez płotki; wymaga skupienia i wytrzy-
z małych wiosek.
małości. O trudach związanych z wykonywaniem tej profesji rozmawiałam z doświadczoną dziennikarką „Dziennika Polskiego” – Ewą Tyrpą.
Jakie są plusy pracy na tak niewielkim obszarze? Po tylu latach doświadczenia, które mam za sobą, mogę śmiało powiedzieć, że po pro-
Co skłoniło Panią do podjęcia tego zawodu?
stu zna się te wioski. Zna i ma się również zau-
Myślę, że podświadomie od zawsze chciałam
fanych ludzi, u których można zasięgnąć języ-
być dziennikarką. Już od najmłodszych lat pi-
ka. Jadąc do nowego miejsca, brakuje tego
sałam teksty. Gdy byłam w szkole podstawo-
komfortu.
wej, zamieszczano je w gazetce szkolnej. Będąc w szkole średniej, zdecydowałam się na studia dziennikarskie, a na nich całkiem upewniłam się, że jest to praca, którą będę
Jakimi cechami powinien odznaczać się dziennikarz? Przede wszystkim uczciwością, rzetelnością,
wykonywać z miłością.
punktualnością i umiejętnością słuchania rozmówcy. Dobry redaktor powinien także potraCo oznacza pojęcie prasy lokalnej?
fić przyznać się do błędu. Gdy się pomyli, powi-
To prasa, która obejmuje niewielki region.
nien napisać sprostowanie w następnym
Dziennikarz w takiej gazecie opisuje wydarze-
numerze.
str /
www.outro.pl /
Jaką rolę odgrywa dziennikarz
trzeba pamiętać, że informacje powinny być
w społeczeństwie?
krótkie, a reportaże dłuższe. Dziennikarz powi-
Na pewno dociera do źródeł informacji, kreuje
nien też potrafić zaciekawić czytelników.
i przetwarza zdobyte wiadomości na teksty
Z dobrym tekstem jest jak z dobrą książką –
prasowe, kształtuje świadomość, jak również
- gdy już po pierwszym zdaniu nie chcemy się
edukuje ludzi.
odrywać.
Jakim językiem powinien
Jakie są plusy i minusy tego zawodu?
posługiwać się redaktor?
W pracy dziennikarza na pewno nigdy nie moż-
Po pierwsze, powinien pisać teksty zrozumiałe
na się nudzić. Zawsze dzieje się coś ciekawe-
dla wszystkich. Musi posługiwać się prostym
go, gdzie trzeba pojechać i zrobić rozeznanie
językiem, pisać treściwie i zwięźle. Po drugie,
w sytuacji. Jednak trzeba pamiętać, że dzien-
str /
www.outro.pl /
nikarz nie jest anonimowy. Za każdym razem
Co radziłaby Pani przyszłym dziennikarzom?
musi się pilnować i pisać rzetelnie. Powinien
Na pewno trzeba interesować się tym, co dzie
też dokładnie sprawdzać informacje w kilku
je się wokół nas. Przede wszystkim być otwa
źródłach.
tym i komunikatywnym – nie bać się rozma
wiać z ludźmi. Poznawać jak najwięcej osób Patrząc z boku, wydaje się, że jest to
bo dzięki kontaktom można szybko dotrzeć d
łatwa praca, ale czy tak naprawdę jest?
wiadomości z ostatniej chwili.
Dziennikarz pracujący w gazecie codziennej nie ma łatwo. Musi liczyć się z tym, że w każdej chwili może być wezwany do zbadania jakieś sprawy. Zdarza się tak, że nie ma się czasu nawet dla własnej rodziny. Wybierając ten zawód, trzeba być tego świadomym.
str /
www.outro.pl /
e-
ar-
a-
b,
do
str /
DZIENNIKARS
www.outro.pl /
jak to wygląda
- Mam 21 lat i studiuję dziennikarstwo i
w pierwszej kolejności, poproszona o krótk
Na słowa „Uniwersytet Jagielloński” starsi m
prestiżowa uczelnia, a dziennika str /
STWO www.outro.pl /
a od środka?
komunikację społeczną – odpowiadam
kie przedstawienie się w oficjalnej sytuacji.
mlaskają z aprobatą, bo to przecież bardzo
arstwo równa się popularności. str /
www.outro.pl /
redaktor: Anna
Sydorczak
Młodsi reagują na ten komunikat inaczej,
tego kierunku byłaby: komunikacja społeczna
z mniejszym entuzjazmem. Różnica jest zdecy-
i dziennikarstwo.
dowanie widoczna, więc chyba coś się zmieni-
Nie było jednak tak źle, ponieważ czysto teore-
ło, jeśli chodzi o patrzenie na dziennikarstwo
tyczne przedmioty przeplatały się też z prak-
w obecnych czasach, nawet na Uniwersytecie
tycznymi, jak np. Pracownia Dziennikarska
Jagiellońskim. No właśnie, co jest powodem
Prasowa. W trakcie zajęć uczyliśmy się, jak
tej negatywnej zmiany?
napisać dobry reportaż lub wywiad. Dziennikarz powinien nie tylko wiedzieć, jak dobrze pisać, ale również musi być zorientowany
Działalność polegająca
w bieżących tematach z zakresu prawie każ-
na zbieraniu
dej dziedziny życia, stąd w programie psycho-
Zacznijmy od specyfiki samych studiów.
logia społeczna czy systemy polityczne.
Jestem właśnie na etapie mojej czwartej sesji, kończę drugi rok. Mam więc już jakiś pogląd na ich przebieg. Co mogę powiedzieć?
Dziennikarka – urządzenie
Na pierwszym roku uczyłam się o mediach
do trzymania mikrofonu
od strony czysto teoretycznej i przyznam
Studia
szczerze, że nie za bardzo mi się to spodoba-
na świat medialny od środka. Tłumaczą me-
ło. Nauka o komunikowaniu, teoria gatunków
chanizmy, które tworzą się w medialnym świe-
dziennikarskich czy ekonomia niezbyt przypa-
cie, co z kolei pozwala zrozumieć konkretne
dły mi do gustu. Doszłam do wniosku, że na
rodzaje działań ze strony dziennikarzy. Nie bez
pierwszym roku bardziej adekwatną nazwą dla
powodu media nazywane są ,,czwartą władzą”
str /
dziennikarskie
pozwalają
spojrzeć
www.outro.pl /
– faktycznie mają duży wpływ na sferę publiczną na całym świecie. Szczerze mówiąc, dziennikarstwo zmierza obecnie raczej w złą niż dobrą stronę. Rozpowszechnianie fake-newsów nabrało ogromnych rozmiarów i bardzo trudno określić, które artykuły, szczególnie zamieszczane w Internecie, są prawdziwe, a które częściowo fałszywe lub całkowicie wyssane z palca. Dziennikarstwo to misja i odpowiedzialność, a nie towar do sprzedania.
Kaczka dziennikarska „Te studia są kompletnie bezużyteczne, bo przecież w tych czasach każdy może stać się dziennikarzem”. Mogę się zgodzić tylko z drugą częścią tego stwierdzenia. Dlaczego? Jeśli ktoś rzeczywiście ma lekkie pióro, a niekoniecznie ma ochotę mierzyć się z medioznawstwem, to lepiej będzie zrezygnować z tej drogi, a zająć się czymś innym i zostać w wybranej dziedzinie ekspertem. Często na stanowiska w portalach internetowych zatrudniane są osoby bez żad-
str /
www.outro.pl /
nego doświadczenia pisarskiego czy edytor-
Zawsze lubiłam język polski, pasjonował mnie,
skiego, czego skutkiem są chociażby językowe
więc zapytałam siebie: dlaczego nie dzienni-
„kwiatki” w paskach serwisów informacyjnych
karstwo? Poza tym myślę, że kierunek ten da-
lub na portalach internetowych.
je dużo możliwości
i każdy może odnaleźć
swoją „działkę”, jedna rzecz jest jednak rozczarowująca – mało praktyki, dużo teorii, któ-
Gotowość mówienia prawdy A co o tym kierunku sądzą inni? By nie być gołosłowną, zapytałam trzy studentki dziennikarstwa. Oto ich wypowiedzi:
rej studenci wcale nie potrafią wykorzystać, bo nikt nie wskazuje im, jak mają to zrobić. Ania: Zastanawiając się nad studiami wiedzia-
Donata: Mam bardzo ciekawą teorię – otóż nie wiedząc, co począć ze swoim życiem, po ukończeniu klasy biol-chem-mat postanowiłam znaleźć kierunek, który będzie w sobie kondensował wiele różnych dziedzin nauki.
str /
łam, że jestem raczej humanistką, więc o ścisłych kierunkach nawet nie myślałam, mimo że nie miałam z nimi problemów. Po prostu się w tym nie widziałam. Pojawił się pomysł dziennikarstwa, bo zawsze interesowało mnie komunikowanie międzyludzkie. To, w jaki sposób
www.outro.pl /
przemyślany przekaz warunkuje (czasem nie-
Karolina: Dziennikarstwo to trochę wynik mo-
świadomie) zachowanie czy decyzje drugiej
jego życiowego niezdecydowania. Od zawsze
osoby. Do tego same media to dla mnie intry-
marzyło mi się dziennikarstwo muzyczne, dla-
gująca sfera. Każde z nich ma pewną specyfi-
tego początkowo chciałam pójść na muzykolo-
kę działania i tworzenia treści. Co prawda nie
gię. Jednocześnie lubię pisać o kulinariach,
trzeba studiować dziennikarstwa, żeby być
bardzo fascynuje mnie też psychologia. Uzna-
dziennikarzem – tę frazę słyszałam już tysiące
łam, że dziennikarstwo da mi możliwość rozwi-
razy – bo można skończyć cokolwiek innego
nięcia wszystkich moich zainteresowań i jed-
i próbować swoich sił w redakcjach. Problem
nocześnie nauczy warsztatu.
w tym, że na początku nie byłam pewna, czy
Pomimo różnych zadań na temat tego kierun-
bardziej chcę zostać dziennikarzem, czy pra-
ku studiów czuję, że są one dla mnie. Wiele
cować po prostu w sektorze mediów. Z jednej
osób odpada najczęściej po pierwszym seme-
strony to zaleta tych studiów, że dają wiedzę
strze, bo okazuje się, że to jednak nie to.
z różnych dziedzin i zwiększają ogólną świado-
Ale tak jest przecież na każdym kierunku!
mość, z drugiej wada, bo wciąż za mało jest
Dziennikarstwo jednak jest tym szczególnym
w nich samego warsztatu.
zawodem, w którym możesz zwrócić uwagę reszty świata na jednego człowieka nie tylko słowem, ale też obrazem i dźwiękiem.
str /
www.outro.pl /
Śpiewać
każdy może… … tak przynajmniej stwierdzał Jerzy Stuhr w swojej piosence z festiwalu w Opolu w 1977 roku. Skoro „śpiewać”, to może również „pisać”? Podążając tym tropem, łatwo uzasadnić stwierdzenie, że dziennikarstwem też może się zająć dowolna osoba. Na pewno?
str /
www.outro.pl /
…
str /
www.outro.pl /
redaktor:
Krzysztof Andrulonis
Oczywiście, że „śpiewać każdy może”, z dru-
jów, w czym można by w ramach szerokiej
giej strony jednak „jeden lepiej, drugi gorzej”.
analizy dopatrywać się początków reportażu
Kiedy sięgasz po materiał dziennikarski, wolał-
wojennego.
byś zapewne przeczytać tekst raczej na miarę
Oświecenie przyniosło rozwój prasy – znamy
arii operowej czy przeboju muzyki popularnej
z tego okresu „Zabawy przyjemne i pożytecz-
niż mniej lub bardziej nieudanej „wariacji
ne”, stanowiące przede wszystkim organ wy-
prysznicowej”? Z drugiej strony podczas śpie-
dawniczy literatów i ludzi sztuki spotykających
wania w rytm radia samochodowego również
się regularnie na obiadach czwartkowych.
może objawić się geniusz… Teraz ten szereg przemyśleń spróbuję przełożyć na materię dziennikarską.
Drugim, być może ważniejszym czasopismem był wzorowany na angielskim „Spectatorze”, kojarzony głównie z postacią Franciszka Bohomolca „Monitor”, redagowany głównie w celu walki z zacofaniem polskiego sarmatyzmu. Na
U początków była idea
jego łamach, zresztą dość ograniczonych, bo Pierwszym tytułem prasowym w Polsce, który, można rzec, otwierał dzieje mediów w naszym kraju, był „Merkuriusz Polski”, który ukazywał się tylko przez kilka miesięcy 1661 roku. Początek to raczej symboliczny, bo tytuł służył w większej mierze sporządzeniu kroniki dziejów rodów szlacheckich w odcinkach. Nie można
jednak
zapomnieć,
że
na
łamach
„Merkuriusza” pojawiały się też relacje z toczonych podówczas wojen i zawieranych poko-
str /
najczęściej ośmiostronicowych, królowała publicystyka nawiązująca do bieżących wydarzeń politycznych. Pamiątką po jednym z pierwszych polskojęzycznych magazynów jest podobno nazwa jednego z dzisiejszych dzienników urzędowych Rzeczpospolitej – „Monitora Polskiego”. Ukazują się w nim uchwały obu izb parlamentu i mniej istotne rozporządzenia.
www.outro.pl /
Celem tego wstępu historycznego jest pokaza-
Czasopismo jako narzędzie
nie, że za początki dziennikarstwa odpowiadali przede wszystkim artyści, grupa niezwykle zróżnicowana – jedni pojmujący świat w sposób abstrakcyjny, inni stąpający twardo po ziemi i krytykujący współczesną sobie ferment moralności i światopoglądu. Jedno jest dla nich wspólne – wywodzili się z ówczesnej wyżyny społecznej, jeśli nie majątkowej, to przynajmniej w zakresie oficjalnych stosunków, jak Trembecki, który bez mecenatu króla Ponia-
Nowa rola przypadła wydawnictwom periodycznym w dwudziestoleciu, okresie aktywnej działalności grup poetyckich, legitymujących się własnymi programami, jak to miało w miejsce w przypadku choćby Awangardy Krakowskiej, której spiritus movens szybko stał się Tadeusz Peiper bądź też stroniących od wpisywania swojej lirycznej ekspresji w sztywne ramy manifestu. W ten sposób postępowali Skamandryci, których styl działalności określił Irzy-
towskiego poszedłby zapewne na żebry.
kowski „programofobią”.
str /
www.outro.pl /
Każda z podówczas istniejących orientacji lite-
wych i podtrzymywania atmosfery polskości,
rackich dysponowała swoim organem wydaw-
do której to misji dziejowej była naginana w
niczym służącym swobodnej ekspresji wła-
ciągu 123 lat zaborów. Najlepiej wyraża to
snych przemyśleń artystycznych. Literaci z ka-
chyba Słonimski w poemacie Czarna wiosna,
wiarni „Pod Pikadorem” publikowali swe wier-
gdy w ustach podmiotu lirycznego umieszcza
sze w „Skamandrze”, a następnie „Pro Arte
słowa: „Ojczyzna moja wolna, wolna… / Więc
et Studio”, futuryści prowadzili „Nową Sztu-
zrzucam z ramion płaszcz Konrada”.
kę”,
redagowali
Euforia wolności i wszechobecny witalizm,
„Zwrotnicę”, z kolei autorzy wileńscy, z których
przynajmniej w pierwszych latach niepodległo-
najbardziej znanym był Czesław Miłosz, po-
ści, zdominowały również organy wydawnicze
święcili się pracy nad kolejnym wydaniami
poszczególnych grup literackich – inaczej niż
„Żagarów”, skąd też wziął się ich artystyczny
w Oświeceniu, nie miały służyć naprawie mo-
przydomek – żagaryści.
ralnej społeczeństwa, lecz przede wszystkim
Po 1918 roku literatura mogła nareszcie wy-
„l'art pour l'art” jako idealnej postaci wyzwole-
zwolić się z propagowania wartości narodo-
nia tematycznego i światopoglądowego.
pisarze
awangardowi
str /
www.outro.pl /
Od początku XIX wieku aż do dziś ta gałąź
Dziennikarstwo informacyjne
dziennikarstwa nie traci, a może wręcz zyskuPo raz pierwszy niezwykłe możliwości prasy w zakresie przekazywania bieżących informacji dostrzeżono po upadku I Rzeczypospolitej, gdy niezbędne były drogi sprawnego przenoszenia wiadomości w rozerwanym na trzy części państwie. Część tytułów ukazywała się jawnie, wraz z upływem czasu znakomita większość musiała zamknąć działalność bądź przejść do drugiego obiegu. Względnie dobry klimat polityczny sprzyjający swobodnej pracy redaktorskiej utrzymywał się jedynie w Galicji, gdzie z kolei rozwój prasy utrudniała wszechobecna nędza i powszechny brak nawet elementarnej edukacji.
str /
je na znaczeniu – zmieniają się styl wypowiedzi, technologia, tematy, jednak zasadniczy cel pozostaje ten sam: przekazać istotną z jakiegoś punktu widzenia treść, zanim się zdezaktualizuje. Rola dziennikarza w tym procesie zmienia się na przestrzeni lat. Pod zaborami trudno było mówić o wykształceniu się profesji samej w sobie – do czasopism pisali zwykle ludzie związani jeszcze z innymi formami działalności. Alternatywnie pracowali dla wielu różnych redakcji, aby zapewnić sobie byt w razie nieprzewidywalnych działań okupanta w zakresie kontroli wolności prasy.
www.outro.pl /
partii oraz ukazywanie działalności pezetpee-
Nowa Polska, nowe słowo
rowskich W dwudziestoleciu, dzięki panującej po wojnie swobodzie wypowiedzi, nastąpił rozkwit dziennikarstwa. Status społeczny poszczególnych redaktorów i dziennikarzy mógł oscylować w szerokich granicach – niektórzy posiadali szerokie wpływy, posiadali rozliczne kontakty i „mogli wiele” zarówno na salonach, jak i w świecie polityki, lecz większość zmuszona była do gonitwy za tanią sensacją lub relacjonowania ciekawostek z ulic największych miast.
notabli
w
pozytywnym
świetle.
Znaczenie dziennikarza przede wszystkim zależało od tego, kto dokonywał oceny. Dla elity partyjnej redaktorzy gazet nie mieli większego znaczenia. Dopóki wypełniali swoją rolę w państwie ludowym godnie, mogli liczyć na pochwały, jeśli zaś próbowali się buntować lub podkopali pozycję któregoś z ważnych członków aparatu, tracili posadę bez mrugnięcia okiem. Zupełnie inaczej jednak dziennikarze byli odbierani w społecznościach lokal-
W czasie II wojny światowej prasa ukazywała się nieregularnie, mnogość tytułów i nieciągłość poszczególnych wydawnictw dają dziś wrażenie wielkiego chaosu. Podobnie jak przed 1918 rokiem działalność redaktorska łączona była z pracą konspiracyjną. Utraciły znaczenie czasopisma literackie, których popularność okazała się raczej znakiem czasów – choć funkcjonowały też później, nigdy nie
nych, nastawionych propartyjnie. Ze względu na siłę słowa pisanego mogli niejedno przedsięwzięcie nagłośnić i ukazać w pozytywnym świetle bądź też storpedować i nie pozwolić zaistnieć. Decyzja zależała od tego, jak dobre wrażenie zrobią gospodarze, więc podejmowali niemały trud, by pracownika „Trybuny Ludu” czy innego systemowego wydawnictwa należycie ugościć.
zdobyły takiej popularności jak w dwudziestoleciu.
Zderzenie z technologią Współczesne media nie mogą narzekać
Ku chwale Polski Ludowej
na ograniczony zasób dostępnych środków W następującym później okresie PRL istniejące media zostały podporządkowane władzy komunistycznej, a ich głównym zadaniem było stanowienie tuby propagandowej dla polityki
str /
przekazu. Przed dziennikarzem stoją ogromne możliwości. Z jednej strony dysponuje wieloma narzędziami, które znacznie ułatwiają pracę w stosunku do zmagań, jakie toczyli kole-
www.outro.pl /
dzy starszej daty. Przypomina się scena z Woj-
gi graniczy z cudem. Opracowanie ich i pusz-
ny futbolowej Kapuścińskiego, gdy ten z nara-
czenie w obieg to często walka z czasem –
żeniem życia poszukiwał w Tegucigalpie
- w kraju i na świecie miliony redakcji tylko
sprawnego faksu, by nadać depeszę do Pol-
czekają na to, żeby cię wyprzedzić. Pojawia się
ski. Dzisiaj zapewne otworzyłby laptopa, nadał
konflikt między tempem a jakością pracy.
wiadomość i dołączył właściwe zdjęcia. Bądź
Tylko
skorzystałby z mediów społecznościowych.
za sprawą instynktu, bo logiczna kalkulacja
Z drugiej strony, może współczesny dzienni-
w takich sytuacjach zwykle zawodzi, jest w
karz wcale nie ma łatwiej niż jego kolega z mi-
stanie zdecydować, czy dana informacja jest
nionego stulecia? Przebicie się przez potok
na tyle prawdopodobna, że można uznać ją
napływających zewsząd wiadomości i wyłowie-
za prawdziwą i ujawnić bez większego ryzyka
nie spośród nich tych naprawdę wartych uwa-
narażenia się na kpinę.
str /
zaprawiony
w
bojach
dziennikarz,
www.outro.pl /
Oczywiście, czytając nagłówki prasy brukowej,
Co jest, a co nie jest
można odnieść wrażenie, że jest dokładnie na
dziennikarstwem
odwrót – nie trzeba w końcu szczególnych
W świetle powyższych ustaleń widać, że mimo
umiejętności, by sklecić kilka zdań o morder-
coraz większej demokratyzacji profesji dzien-
stwach, zdradach, prowadzeniu w stanie nie-
nikarskiej nadal wymaga ona specyficznych
trzeźwości i sukience ze zbyt dużym dekoltem
kompetencji, których nie nabędzie każdy.
na premierze nowego filmu. W zasadzie tak,
Dlatego stoję na stanowisku, że pełnopraw-
lecz ile wspólnego z rzetelnym dziennikar-
nym dziennikarzem nie może zostać pierwszy
stwem ma takie kolekcjonowanie cudzych nie-
lepszy chętny. Potrzebne jest fachowe przygo-
powodzeń i „wpadek”?
towanie, które następnie przekuje się w wartościowe doświadczenie.
str /
www.outro.pl /
2017 roku. Zaprezentowany w nim został wy-
Gdzie dziennikarz nie dotrze
reżyserowany wypadek samochodowy, w któWarto jednak pamiętać, że każdy może współcześnie współtworzyć przekaz dziennikarski. Praktycznie każdy nosi w kieszeni smartfon. Używamy telefonów nader często, czasem wręcz bezwiednie. Wiele osób ma tendencję do uwieczniania na zdjęciach nietypowych zdarzeń, których są świadkami. Dla dziennika-
rym ciężkie obrażenia odnosi młode małżeństwo. Dookoła kręci się tłum gapiów, którzy zamiast udzielić pomocy, nagrywają zdarzenie telefonami komórkowymi. Spot można obejr ze ć
po d
t ym
ad re s em:
ht tp: / /
www.dolnoslaska.policja.gov.pl/pl/ aktualnosci/galeria_filmowa/spot .
rzy jest to szczególnie wartościowy materiał, bowiem pochodzi wprost z miejsca zdarzenia. Przekazany prędko do redakcji, może w ciągu
Pisać każdy może…
kilku minut stać się ważnym newsem w czo-
Pytanie tylko, czy na pewno ma to sens.
łówce witryny internetowej redakcji czy na pa-
W erze powszechnego dostępu do informacji
sku telewizji informacyjnej.
większość czytelników nie oczekuje już od me-
Może zabrzmi to patetycznie, ale muszę zwró-
diów wyłącznie przekazywania informacji, gdyż
cić się tutaj z apelem – możliwość fotografo-
te można znaleźć wszędzie. Dużo istotniejsza
wania obserwowanych wydarzeń jest bardzo
jest ich oprawa – wypowiedzi ekspertów, ko-
cenna, ale pamiętaj, że nie najważniejsza.
mentarze, analizy danych, gdyż tych potencjal-
Niejednokrotnie już zdarzało się, że w sytua-
ny odbiorca komunikatu medialnego nie jest
cjach dramatycznych świadkowie zdarzenia
w stanie stworzyć samodzielnie. Jeśli więc
myśleli najpierw o relacji zdjęciowej czy filmo-
tworzyć, to twórczo, a nie odtwórczo.
wej, a dopiero później o udzieleniu pomocy poszkodowanym, co może kosztować tych ostatnich nawet życie. Wypadki takie początkowo miały miejsce głównie w Stanach Zjednoczonych, jednak problem staje się coraz powszechniejszy w Polsce. Uwagę nań zwrócili lubińscy policjanci, nagrywając spot informacyjny w czerwcu
str /
www.outro.pl /
MIEĆ CZY BYĆ str /
www.outro.pl /
Nowe technologie z roku na rok sprawują nad nami coraz większą władzę. My, zafascynowani nowościami gadżeciarze, zajadamy się tym, co znajdzie się w menu medialnych możliwości.
str /
www.outro.pl /
redaktor:
Jagoda Jabłońska
Kiedy zdecydowana większość ludzi posiada
czyjejś stronie czy różnego rodzaju fora… Jeśli
smartphony z dostępem do Internetu, profile
spełniłeś już wszystkie powyższe warunki,
na Facebooku czy Instagramie, z łatwością
czas na opublikowanie małego dzieła.
można dzielić się tym, co się widzi, słyszy bądź
Czy wszystko jest zrozumiałe? Dołącz do zaba-
czuje, bawiąc się w „dziennikarza”.
wy już teraz! Trzy, dwa, jeden…
Szybki instruktaż
Stop
Zasady gry nie są skomplikowane. Należy
W dzisiejszych czasach łatwiej osiągnąć to,
uważnie rozejrzeć się dookoła. Poszukać te-
nad czym dłużej musieli pracować nasi dziad-
matu, który wyda się na tyle ciekawy, żeby po-
kowie i rodzice. Przykładowo, nauczyciel muzy-
czuć chęć podzielenia się nim z innymi ludźmi.
ki. Jeszcze niedawno, aby uzyskać prawa do
Teraz moment na przeprowadzenie bardziej
nauczania tego przedmiotu trzeba było ukoń-
lub mniej porządnego research’u. Następnie
czyć średnią szkołę muzyczną oraz pięciolet-
spisujemy to, czego się dowiedzieliśmy, unika-
nie studia z doborem odpowiedniego wydziału.
jąc subiektywizmu. Robimy zdjęcia, kręcimy
Dziś, aby posiadać ten tytuł, wystarczy być ab-
krótki
film
solwentem rocznej szkoły podyplomowej, nie
– mają za zadanie zobrazować to, o czym
jest nawet wymagana podstawowa, jak mogło-
chcemy opowiedzieć.
by się wydawać, umiejętność gry na pianinie.
Kolejnym krokiem jest wybranie środka prze-
Zostać dziennikarzem, na pozór, jest jeszcze
kazu. W tej kwestii Internet daje nam wachlarz
prościej. To bardzo wszechstronna dziedzina,
możliwości: Facebook, Instagram, YouTube,
a rozwój massmediów zwiększył jej dostęp-
Twitter, prywatny blog, a także komentarz na
ność. Wydawałoby się, że wystarczy znać pod-
str /
www.outro.pl /
stawowe zasady polszczyzny, mieć odrobinę
publicystów muzycznych, historycznych, spor-
talentu literackiego, wiedzieć co chce się prze-
towych, podróżniczych, modowych. Nie należy
kazać i… tyle.
jednak zapominać, że jego zadaniem nie jest atrakcyjne dla czytelnika, widza bądź słuchacza przedstawienie swojego punktu widzenia,
Czarno na białym
lecz obiektywne przekazanie sprawdzonych
Osoba, której zadaniem jest gromadzenie bez-
wiadomości.
stronnych, rzetelnych informacji. Zajmuje się
Jeśli ktoś nie wie, jak faktycznie wygląda
przygotowaniem oraz prezentacją materiałów
dziennikarski świat, prawdopodobnie pomyśli,
w środkach masowego przekazu. Nie zawsze
że dziennikarstwo XXI wieku to pójście na ła-
jest nią ktoś hobbistycznie zajmujący się pisa-
twiznę. Bo jeśli nie ma się pomysłu na news,
niem tekstów do internetowych publikacji.
zawsze można skorzystać z najnowszych zaso-
Dziennikarz to zawód. Często łączy się z zain-
bów agencji informacyjnych, pozmieniać tro-
teresowaniami, stąd też szeroki podział m.in.
chę treść opublikowanego przez nie tekstu,
str /
www.outro.pl /
wysłać swoją wersję do korekty i na koniec
Czerwona lampka
podpisać się pod tym własnym nazwiskiem. To Mieć umiejętności dziennikarskie, a być dzien-
jednak lenistwo – a nie dziennikarstwo. Wbrew pozorom stworzenie jednego, dobrego materiału trwać może kilka godzin, dni, a nawet tygodni ciężkiej pracy. Dziennikarz to nie tylko
osoba
biegająca
z
mikrofonem
w poszukiwaniu sensacji. Jego praca jest pewnego rodzaju misją. Trudną i stresującą. O ogromnej sile opiniotwórczej, wpływającej na ludzkie myślenie. Nie zawsze niesie ze sobą sukces, zawsze ryzyko. Bywa ekscytująca, choć czasami każe czekać godzinami na jednominutowe ujęcie.
str /
nikarzem to dwie różne kwestie. To jak redagowanie Wikipedii. Strona zalicza się do otwartych zasobów, co oznacza, że
każdy
człowiek może ją redagować oraz korzystać z oferowanych materiałów. Jednak nie powinniśmy ufać wszystkim wiadomościom, które znajdziemy w tej ogólnodostępnej encyklopedii. Pomijając możliwości błędów składniowych czy gramatycznych mogą też znaleźć się tam usterki rzeczowe. W rzetelnym dziennikarstwie takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Nie-
www.outro.pl /
stety zdarzają się, nie tylko w zasobach Wiki-
pchnąć na dno. Mierzy się z dylematami natu-
pedii. Każdy świadomy odbiorca powinien wie-
ry moralnej, walczy o obiektywizm przekazu,
dzieć, że tak bywa.
musi powstrzymać się od oceny i wartościowania. Dobrze, że w tak łatwy sposób możemy po-
A co z warsztatem?
dzielić się tym, co nas otacza. Internetowy
Profesjonaliści eliminują ilość popełnianych
świat dostarcza informacji, ale jest zapotrze-
błędów do minimum, a każdy dziennikarz pod-
bowanie na ludzi, którzy te wiadomości spraw-
pisując się pod materiałem bierze na siebie
dzą oraz przedstawią w odpowiedni sposób.
odpowiedzialność za informacje i słowa.
Jedno nie wyklucza drugiego, a Internet jest
Kształcenie się w jakimś kierunku daje adep-
dobrym miejscem na stawianie swoich pierw-
towi danej sztuki porządne, solidne podstawy.
szych, dziennikarskich kroków. Warto jednak
Ten fundament, sprawdzone przez lata sposo-
uczyć się od najlepszych, ograniczyć subiek-
by, podpatrywanie warsztatu wielkich i uzna-
tywne spojrzenie na temat i pamiętać, że każ-
nych sprawia, że dziennikarz wie, że pewnych
dy tekst jest przekazem treści i emocji oraz
informacji, np. tych nie sprawdzonych, w ma-
ma swojego odbiorcę, którego należy szano-
teriale umieścić nie może. Wie, że jego słowa
wać.
mają wielką moc – mogą pomóc, ale też ze-
str /
www.outro.pl /
J F
Recenzje nowości wydawniczych
str /
www.outro.pl /
J AK STWORZYĆ FRANKENSTEINA ? str /
www.outro.pl /
redaktor:
Kamil Durajczyk
Jedna niepozorna książka, a w niej masa wskazówek, które prowadzą do wspólnego celu: stworzenia sztucznego człowieka. Brzmi przerażająco? Uspokajamy (albo rozczarowujemy), że mowa jest nie o podręczniku autorstwa doktora Frankensteina. Daj się za to porwać nietuzinkowej książce Laboratorium w szufladzie. Anatomia człowieka autorstwa Zasława Adamaszka.
Nowa książka wydawnictwa PWN zabiera nas
Kontrolowany chaos
w podróż w głąb siebie – do rzeczywistości, która non stop nam towarzyszy, a której prawie wcale nie dostrzegamy. Środkiem tej podróży nie jest jednak kolejny nudny podręcznik do anatomii. Tym razem mamy bowiem możliwość… sami stworzyć człowieka. W częściach. Ta swoista zabawa w Pana Boga tylko na pierwszy rzut oka wydaje się niebezpieczna i co najmniej kontrowersyjna. Nikt nie chce jednak powoływać do życia stwora takiego jak ten z opowieści o Frankensteinie. Celem autora książki jest zachęcić do stworzenia fizycznych
modeli
człowieka,
różnych
które
nie
części
składowych
pozostaną
jednak
Na kartach swej pracy Adamaszek barwnie opisuje proces konstruowania kolejnych fragmentów ciała człowieka. Radzi, jak uzyskać efekt najbardziej zbliżony do funkcjonowania prawdziwych organów ciała. Słowem: jak oszukać zmysły i stworzyć kopie ludzkich narządów. Dowiadujemy się na przykład, jak przy pomocy niewielkiej ilości mąki kukurydzianej, kleju, wody oraz herbacianej łyżeczki wytworzyć realistycznie wyglądający zalążek mózgu człowieka. Prawdziwa wartość książki kryje się jednak między wierszami. Aby tworzyć coraz lepsze
nieruchome...
str /
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
i wierniejsze modele, czytelnik musi poznać
Przyrządy o dziwnej nazwie
garść ciekawych opisów, które, poza wiedzą czysto praktyczną, zawierają multum ciekawostek o funkcjonowaniu omawianych fragmentów ciała. Tworząc każdy kolejny model, uczy-
Poza opisem kolejnych puzzli tworzących układankę ludzkiego ciała, ciekawym wątkiem są wskazówki potrzebne do konstrukcji (głównie domowymi sposobami) urządzeń służących
my się więc, jak działa nasz organizm. Poza wiedzą z zakresu fizjologii i anatomii, dużą wartością książki jest interesująca, popularnonaukowa forma. Lekturę co rusz urozmaicają barwne grafiki, zdjęcia i kolorowe elementy tworzące nowoczesną, ale nie przedobrzoną formę. Mamy do czynienia z chaosem, ale
badaniu i poznawaniu tajemnic ludzkich ciał (nie tylko tych sztucznie stworzonych). Dzięki temu dowiadujemy się o istnieniu i działaniu urządzeń takich jak: fonokardiograf, transiluminator i dermatoskop. Te nazwy nic wam nie mówią? Bez obaw, po lekturze książki i zastosowaniu się do technicznych instruk-
z całą pewnością kontrolowanym.
cji w niej zawartych, będziecie z nimi obeznani niczym profesor anatomii. W części książki opisującej urządzenia jest też maszyna o wiele bardziej znana i wzbudzająca niemałe
emocje.
Mowa
o
wykrywaczu
kłamstw, który również możemy z pomocą Laboratorium w szufladzie skonstruować i przetestować jego działanie – najpierw na sztucznym narządzie, który wytworzymy, a następnie już… wedle uznania.
Dozwolone od lat 18 Wśród części ciała, które możemy w domowym zaciszu powołać do istnienia, są również te tak nietypowe jak… męski członek. Warto dodać, że jego uproszczony model wyposażo-
str /
www.outro.pl /
ny jest w pewną podstawową funkcję swojego
odbiorców. Pełne wykorzystanie możliwości tej
naturalnego odpowiednika. Jest więc dość…
lektury wymaga bowiem nie tylko pasji i wie-
perwersyjnie.
dzy biologicznej, anatomicznej i technicznej
Być może jest to z mojej strony przejaw nad-
(a niektóre z proponowanych rozwiązań to
miernej cnotliwości, lecz właśnie ten drobny
wręcz elektrotechnika). Ilu znamy takich ludzi?
fragment książki – opis konstrukcji sztuczne-
To na pewno zacna grupa, lecz niestety – nie-
go penisa, sprawia, iż nie poleciłbym tej publi-
zwykle wąska.
kacji jako prezentu dla najmłodszych fanów
Sądzę, że zdecydowanie więcej osób potraktu-
anatomii. Choć model tego narządu jest wyko-
je tę książkę jako zwykłą ciekawostkę i wyzwa-
rzystany w szczytnym celu ukazania działania
nie dla swoich talentów manualnych. I oni jed-
ciał jamistych, to jednak pomysł sprezentowa-
nak mają szansę wynieść coś z lektury – prze-
nia tej publikacji np. uczniowi szkoły podsta-
de wszystkim wspominaną już wiedzę anato-
wowej (nawet jeśli jest za pan brat z przyrodą)
miczną opisaną w przystępny i ciekawy spo-
uważałbym
sób.
za
mocno
nietrafiony.
Cóż,
na szczęście wszyscy inni odbiorcy mogą cie-
Laboratorium w szufladzie. Anatomia człowie-
szyć się Laboratorium… z całym jego dobro-
ka Zasława Adamaszka to unikatowa i intere-
dziejstwem.
sująca pozycja wydawnicza, która przy bliższym poznaniu „porwie” jednak nieliczne grono czytelników. Mimo to zdecydowanie warto
Tylko dla wybranych?
zapoznać się z jej treścią i wkroczyć do niesa-
Laboratorium w szufladzie to na pewno wybit-
mowitej krainy tworzenia modeli narządów
nie ciekawa pozycja wydawnicza, o której ist-
człowieka.
nieniu warto wiedzieć. Oferuje intrygujący i
niezwykle
kreatywny
sposób
patrzenia
na ludzki organizm – nie jak na nietykalną sferę sacrum, lecz jako na przestrzeń do modelowania i swego rodzaju zabawy plastyczną formą, którą w istocie jest ciało człowieka. Książkę Adamaszka cechuje jednak pewna hermetyczność i znaczne ograniczenie zasięgu
str /
www.outro.pl /
Fiat Panda II str /
www.outro.pl /
WÓZ na studencką kieszeń
str /
www.outro.pl /
redaktor:
Adam Dyrszka
Nie każdego stać na furę prosto z salonu. W końcu ceny nowych aut zaczynają się od około trzydziestu tysięcy złotych. Dla młodego kierowcy, do tego studenta, jest to kwota niemal astronomiczna. Ale czy to oznacza, że pomimo posiadania prawa jazdy jest on skazany na dalsze poruszanie się komunikacją miejską? Dzisiaj skupimy się na samochodzie stworzo-
dukcja rozpoczęła się na początku XXI wieku.
nym tylko w jednym celu – do sprawnego prze-
Okazuje się jednak, że Fiat produkował Pandę
mykania po ciasnych miejskich uliczkach.
dużo wcześniej, bo od 1980 roku. Był to ma-
Mam na myśli niezwykle popularnego i lubia-
lutki, trzydrzwiowy samochodzik o kanciastych
nego Fiata Pandę II. Sprawdzimy jak sprawuje
kształtach typowych dla fiatów z tamtego okre-
się w swoim naturalnym środowisku i czy mo-
su. Cechowała ją maksymalna prostota i niska
że nadaje się do czegoś więcej niż tylko lawiro-
cena.
wanie po zakamarkach centrum miasta.
Kolejna
generacja
została
wprowadzona
do sprzedaży w 2003 i była produkowana aż do 2012 roku. Co ciekawe, montowano ją
Skąd pochodzi Panda?
w fabryce fiata w Tychach. Ten samochód
Fiat to włoski producent samochodów zajmu-
na szczęście nie ma nic wspólnego ze swoim
jący się sprzedażą aut prawie każdego rodzaju
archaicznym poprzednikiem. Ta, jak i trzecia
(od malutkich miejskich „wozidełek” aż po du-
wersja Pandy (dostępna od 2012 roku) mają
że samochody dostawcze), a każdy z tych po-
ten sam cel, co ich pierwowzór – prostota,
jazdów posiada niepowtarzalny włoski tempe-
praktyczność i atrakcyjna cena.
rament. Wiele osób myśli, że pierwsza generacja Pandy to ta już współczesna, której pro-
str /
www.outro.pl /
Prosty wygląd, a mimo to urzeka komputer pokładowy, ABS, cztery poduszki
Co i za ile?
powietrzne, fabryczne radio z CD, elektryczne Nasz testowy egzemplarz to wersja poliftingowa z 2010 roku, w wysokiej wersji wyposażeniowej Dynamic. Można ją odróżnić od słabszych odmian innym wzorem tzw. grilla. Wspomniany wcześniej lifting (przeprowadzony również w 2010 roku) był bardzo nieznaczny. W zasadzie zmieniono tylko lusterka boczne, na większe.
przednie szyby, a także elektroniczne wspomaganie kierownicy z magicznym przyciskiem CITY, po wciśnięciu którego kierownica staje się dużo lżejsza. Pod maską drzemie silnik benzynowy o pojemności 1,2 litra. Ceny Pandy drugiej generacji cechuje duża rozpiętość. Można kupić zupełnie „goły” egzemplarz, z początku produkcji, już za około
Nasza panda posiada bogate wyposażenie. Do dyspozycji mamy centralny zamek ze składanym kluczykiem, klimatyzację manualną,
str /
trzy tysiące złotych, a z drugiej strony dostępne są na rynku wersje specjalne (na przykład 4x4 lub 100HP, czyli po prostu terenowa
www.outro.pl /
i sportowa) w cenie znacznie przekraczającej
Jednak pomimo prostych, pozornie nudnych
dwadzieścia tysięcy. Auta podobne do prezen-
linii panda jest słodka jak cukierek. Mają na
towanego (z takim samym silnikiem i zbliżo-
to wpływ nieproporcjonalnie duże światła
nym wyposażeniem) to wydatek rzędu dwuna-
z przodu i z tyłu (te drugie są ogromne!), ma-
stu – piętnastu tysięcy. W takim przedziale
lutka maska i trzynastocalowe kółka. Do tego
cenowym można trafić na zadbany egzem-
w wersji poliftingowej efekt potęgują większe
plarz, z polskiego salonu, z przebiegiem nawet
lusterka, które przypominają okrągłe uszka
poniżej stu tysięcy kilometrów.
misia-pandy.
Według mnie, warto wyciągnąć z portfela trochę więcej banknotów i wybrać bogatszą wersję, ponieważ klimatyzacja i wspomaganie kie-
Jak jest w środku?
rownicy (tak, niestety były wersje bez wspoma-
Wsiadając do samochodu klasy A (klasa naj-
gania) mają ogromny wpływ na komfort podró-
mniejszych samochodów miejskich) nie mia-
żowania. ABS i więcej niż jedna poduszka po-
łem wielkich wymagań. Skoro z zewnątrz sa-
wietrzna również nie należały do wyposażenia
mochód jest malutki, to wewnątrz musi być
standardowego.
podobnie. I niewiele się pomyliłem. Wnętrze jest naprawdę nieduże, ale ta przestrzeń została niezwykle sprytnie zagospodarowana.
Czy Panda to miś?
Siedzi się bardzo wysoko, niemal jak w vanie.
Kiedy pomyślimy o pandzie, większości z nas
Dzięki temu wsiadanie jest bardzo proste
pewnie ukaże się przed oczami słodki, okrągły,
i przyjemne. Pasażer siedzący z przodu ma
czarno-biały miś jedzący liście eukaliptusa.
całkiem sporo miejsca na wyprostowanie nóg,
Wniosek jest prosty: samochód o takiej samej
ale przestrzeń ta jest dosyć wąska. Z tyłu rów-
nazwie powinien przypominać swojego roślino-
nież nie jest najgorzej, jednak kolana muszą
żernego imiennika. Panda II jest wysokim i wą-
pozostać zgięte pod kątem prostym przez całą
skim autem. Stylistycznie nie znajdziemy
podróż, jeżeli nie chcemy obijać nóg o metalo-
tu żadnych rewelacji – można by powiedzieć,
wą ramę przedniego fotela. Niestety zarówno
że fiat chciał stworzyć poważne wyglądający
z przodu jak i z tyłu siedzenia są niewygodne.
samochód miejski.
Dłuższe trasy to absolutna mordęga. Nie udało mi się zająć wygodnej pozycji za kierownicą
str /
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
pomimo regulowanej wysokości fotela.
dla zapominalskich), które po wyłączeniu silni-
Deska rozdzielcza pandy jest prosta, przejrzy-
ka automatycznie gasną. Dzięki temu możemy
sta i łatwa w użytkowaniu. Dostęp do radia,
być spokojni, że nie rozładujemy przypadkowo
przycisków i pokręteł jest bardzo dobry, a wy-
akumulatora.
soko umieszczony lewarek skrzyni biegów
Jedynym problemem w ergonomii wnętrza są,
przypomina te w samochodach dostawczych -
moim zdaniem, przełączniki elektrycznych
- bardzo wygodne rozwiązanie. Pozytywnie za-
szyb umieszczone po obu stronach lewarka.
skoczył mnie głęboki schowek na rękawiczki
Przez takie rozmieszczenie niemożliwe jest
(zamykany, w wersjach z uboższym wyposaże-
otwarcie dwóch okien jednocześnie. Nietypo-
niem
trzy
wo umieszczone zostały przełączniki do stero-
cupholdery – dwa z przodu i jeden dla pasaże-
wania elektrycznymi lusterkami, bo pod lewar-
rów tylnej kanapy. Codzienne użytkowanie uła-
kiem hamulca ręcznego.
brakuje
drzwiczek),
a
także
twiają również automatyczne światła (dobre
Bagażnik to absolutne minimum str /
www.outro.pl /
Niewielkie, ale sprytne wnętrze. Mało schowków, za to bardzo praktyczne ku. Trzeba być jednak świadomym, że jest to
Nie zawsze jest różowo
skutek niskich cen takich samochodów, a nie Muszę również wspomnieć o problemie występującym w wielu autach tej klasy. Są to naprawdę marnej jakości materiały we wnętrzu. Plastikowe elementy w pandzie są twarde i brzydkie. Wspomniane wcześniej drzwiczki od schowka na rękawiczki sprawiają wrażenie dorobionych na szybko w garażu, a kratki nawiewów są tak tandetne, że bałem się ich dotykać, żeby nie wyrwać z deski rozdzielczej. Do tego obicia siedzeń i boczków w drzwiach również nie są szczególnie przyjemne w doty-
str /
niedbalstwa producenta. Zajrzymy jeszcze do bagażnika, który jest tak mały, że w zasadzie nie ma o czym mówić. Najmniej mamy dostępne 206 litrów przestrzeni na bagaż. Po złożeniu kanapy, która niestety nie jest dzielona, otrzymujemy w sumie 800 litrów i powstaje wysoki próg pomiędzy podłogą bagażnika, a złożonymi siedzeniami. W „przedziale bagażowym” zmieścimy najpotrzebniejsze przedmioty i małą walizeczkę. Jak na samochód miejski nie jest to zły wynik.
www.outro.pl /
Przycisk CITY pozwala kręcić kierownicą jednym palcem prędkościach. Tutaj nie ma dramatu, ale pan-
Czy panda umie jeździć?
da wydaje się nieco leniwa (jak prawdziwy Nasz „fiacik” posiada ośmiozaworowy silnik benzynowy 1,2 litra, o mocy sześćdziesięciu koni mechanicznych umożliwiający sprawne „śmiganie” ulicami miast. Nieco zawiodła mnie zrywność przy ruszaniu (na przykład spod świateł). Moim zdaniem, takie autko powinno błyskawicznie „wyrywać się” z miejsca, oczywiście kosztem nie najlepszej prędkości maksymalnej i elastyczności przy wyższych
str /
miś). Jeśli już o przyspieszeniu mowa, to trzeba wspomnieć o skrzyni biegów. Jest dosyć dobrze wyskalowana. Wszystkie przełożenia mają odpowiednią długość, dzięki czemu nie musimy notorycznie wspinać się w górny zakres obrotów silnika. Zachwycił mnie również sposób pracy skrzyni. Do zmiany przełożeń nie trzeba używać niemal żadnej siły, do tego
www.outro.pl /
jest bardzo dobrym wynikiem. W trybie mieszanym – mam tu na myśli jazdę przeważnie po mieście ze sporadycznym wypadem na autostradę – panda zużyje około sześciu i pół litra benzyny. Zawieszenie oczywiście sprawuje się świetnie, dopóki jeździmy po mieście. Resoruje dosyć sztywno, ale nie za twardo, a w ciasnych zakrętach daje nam niezłą przyczepność i wyczucie toru jazdy. Dzięki temu auto jest bardzo zwinne. Problem pojawia się przy prędkościach autostradowych. Zawieszenie zestrojone do niskich prędkości, a ponadto wąskie i wysokie nadwozie, które działa jak żagiel, oznacza
Pasażerowie z tyłu też mogą mieć nogi - to nie takie oczywiste w tej klasie samochodów
koszmarny brak stabilności. Przy prędkościach rzędu 140 km/h nawet najmniejszy podmuch wiatru, czy powietrza pchanego przez większe samochody, po prostu rzuca pandą po całej drodze i trzeba się nieźle napocić, żeby utrzymać wybrany tor jazdy. Najwyższa bezpieczna prędkość to około 110 km/h.
wskakują bardzo precyzyjnie i przyjemnie.
Trzeba także uważać przy szybkim pokonywa-
W mieście, gdzie ciągle trzeba operować le-
niu zakrętów. Wysoko umieszczony środek
warkiem, to niewątpliwa zaleta.
ciężkości i wysokie zawieszenie skutkują nie-
Spalanie w tym aucie w dużej mierze zależy od stylu jazdy i środowiska, w jakim się porusza. W mieście może dochodzić do siedmiu litrów, a w trasie najczęściej spada poniżej pięciu, co
str /
przyjemnym przechylaniem się całego nadwozia, jeśli za szybko wejdziemy w zakręt. Nie jest to szczególnie niebezpieczne, ale zdecydowanie zmniejsza pewność prowadzenia.
www.outro.pl /
producentów samochodów.
Słabości i bolączki Pomimo złej sławy fiata, jeśli chodzi o awaryjność i jakość wykonania, ten model pozytywnie zaskakuje trwałością elementów mechanicznych. Jeżeli wejdziemy w posiadanie zadbanego egzemplarza, który był regularnie serwisowany, najprawdopodobniej nie będziemy musieli się martwić o poważniejsze usterki. Co ciekawe, bardzo rzadko widzi się na ulicach pandy z wyraźnymi oznakami korozji nadwo-
Jedynym elementem, który jest naprawdę awaryjny i dokuczliwy to zawieszenie. Psuje się często, nawet po niewielkich przebiegach, a jego naprawy mogą być kosztowne. Trzeba uważać na gumowe elementy zawieszenia, ale także na delikatne amortyzatory i sprężyny. Nie powinno się zwlekać z naprawą takich podzespołów, ponieważ nieprawidłowo pracujące zawieszenie przestaje być bezpieczne.
zia, co również jest nietypowe dla włoskich
Zamykany schowek na rękawiczki tylko w wyższych wersjach wyposażeniowych str /
www.outro.pl /
ich preferencji i wrażeń, postaram się także
Ostateczna ocena
brać pod uwagę możliwości ówczesnego (dla Ocena tego samochodu jest dla mnie niezwy-
danego samochodu) rynku motoryzacyjnego.
kle trudna, ponieważ nigdy wcześniej nie spotkałem się z samochodem, który jednocześnie mnie zachwycił i zawiódł. Fiat Panda II generacji to samochód o ściśle określonym przeznaczeniu, przez co cechują go duże skrajności. Przyjemny w ciasnych uliczkach, koszmarny na autostradzie. Jak na swoje rozmiary przestronny, ale bardzo niewygodny. W wyższych wersjach doskonale wyposażony, ale wykończony z użyciem okropnych materiałów.
Stuprocentowy
mieszczuch
z odrobiną włoskiego temperamentu. Trzeba jednak porzucić uczuciowe dylematy i zauważyć, że jest to samochód idealny do miasta. Dzięki swoim rozmiarom i doskonałej widoczności zaparkujemy wszędzie, a dzięki wspomaganiu z trybem CITY i lekkiej jak piórko skrzyni biegów spalimy przy tym około
Wyposażenie: 8/10 Prowadzenie: 6/10 Ergonomia i komfort: 5/10 Cena i koszty utrzymania: 7/10
dwóch kilokalorii. Do tego nie jest zbyt awaryjny, a stosując ecodriving osiągniemy przyzwoite wyniki spalania. W tym miejscu należy ocenić poszczególne aspekty związane z użytkowaniem samochodu w skali od 1 do 10. Na końcu podam przybliżoną średnią ocenę wyciągniętą z wcześniejszych. Pamiętajcie, że zawsze będzie to werdykt subiektywny, wynikający częściowo z mo-
str /
Ocena ogólna:
7/10
www.outro.pl /
Z Outro
wychodź poza schemat jako dziennikarz, grafik, fotograf i nie tylko! Outro to miesięcznik, w którym każdy znajdzie swoje miejsce. Zajmujemy się różnorodnymi tematami, podejmujemy dyskusję na każdy interesujący czytelników temat, nie unikamy zagadnień trudnych czy konfliktogennych. Jeśli chcesz z nami współpracować, zapraszamy do kontaktu pod adresem e-mail: rekrutacja@outro.pl lub za pośrednictwem formularza na naszej stronie internetowej: http://outro.pl/rekrutacja/ Władze redakcji są otwarte na wszystkie formy inicjatyw, pochodzących od redaktorów oraz pozostałych członków redakcji – grafików, osób zajmujących się promocją magazynu, korektorów i innych. Żaden pomysł nie zostaje u nas zmarnowany! Poszukujemy osób w wieku 15-30 lat, chętnych do pracy w charakterze wolontariatu na takim stanowisku, jakie tylko będzie im odpowiadać. Oferujemy wiele możliwości: - pisanie artykułów prasowych, publicystycznych, prowadzenie wywiadów, tworzenie reportażów - sprawdzanie nadesłanych tekstów pod kątem poprawności gramatycznej i stylistycznej - projektowanie grafik, zajmowanie się składem technicznym wydania - robienie zdjęć, uwiecznianie tego co uważasz za ciekawie i dzielenie się tym z nami - pokazywanie talentu plastycznego, poprzez przygotowywanie autorskich ilustracji do wydań magazynu - prowadzenie fanpage’a na Facebooku oraz na innych portalach społecznościowych, publikowanie postów, obmyślanie haseł reklamowych, proponowanie nowych form kampanii promocyjnych - jeśli będziesz chciał, możesz znaleźć dla siebie zupełnie nowe miejsce –jesteśmy otwarci na propozycje! Co oferujemy? Dlaczego warto nas wybrać? - opieka merytoryczna doświadczonych redaktorów, a w razie potrzeby możliwość współpracy ze specjalistami z fundacji Nowe Media - możliwość pracy w otwartym gronie młodych dziennikarzy, chętnie dzielących się własnymi przemyśleniami i pomocnych na każdym kroku - indywidualne podejście do każdego dziennikarza, szczegółowa korekta tekstów z komentarzami od sprawdzającego, co pozwala bardzo szybko poprawić umiejętności dziennikarskie na własnych błędach - liczne możliwości podnoszenia własnych kwalifikacji, np. poradniki dla dziennikarzy i możliwość warsztatów elektronicznych z doświadczonymi redaktorami Outro - różnorodność tematyczna – w każdym miesiącu piszemy o czymś innym - wolność wyboru tematu – redaktor sam decyduje o czym chce napisać i realizuje swój pomysł za zgodą władz redakcji. Zapraszamy do wychodzenia razem z nami poza schemat! Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji lub już zdecydowałeś się na współpracę, to zapraszamy do kontaktu przez adres e-mail: rekrutacja@outro.pl lub za pośrednictwem formularza na stronie internetowej: http://outro.pl/rekrutacja/ Czekamy właśnie na Ciebie!
str /