www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
TEMAT NUMERU:
str /
www.outro.pl /
Ze świata kultury strona 8 Miłość w czasach PRL-u strona 26 Wędruję, więc jestem strona 32 Połącz kropki strona 38 Pasażer na poligonie strona 44 Podróż w głąb własnej duszy strona 56 Bezpieczna droga zimą strona 64
str /
www.outro.pl /
...bo w tym cały sens istnienia , jak śpiewał Maciej Balcar wraz z zespołem DŻEM w 2004 roku. Każdy z nas posiada w życiu swoje własne cele, do których powinien dążyć różnymi szlakami. Czasem są to komfortowe autostrady, lecz częściej strome górskie szlaki. Egzystencja w świecie społecznym skupiona na podążaniu za wzorcami wyznaczonymi przez ogół coraz częściej wydaje się na pozór najlepszym rozwiązaniem. Niewyróżnianie się z tłumu zapewnia bezpieczeństwo, a oportunizm i konformizm zapewniają ponadto całkiem dobre warunki życia bez zbędnego narażania na szwank swojej reputacji. Na pozór jest to życie spokojne i spełnione, zaspokające przyziemne potrzeby i dające spokój. Jednak czy daje coś poza tym? Pytanie o wzorce dobrego spędzania czasu na tym świecie, dla niektórych jedynym, dla innych będącym wstępem do wieczności, zaprzątają głowy ludzkie od starożytności. Na przestrzeni wieków zmieniały się wartości, które ulegały szczególnemu wywyższe-
niu jako szczególnie pożądane i ściśle związane z perfekcyjnym modelem ludzkiego życiorysu. Niegdyś honor obywatelski i godność w walce, później nieprzerwane starania na rzecz dostąpienia zbawienia, następnie ubogacenie rozumu i posiadanie wszelkiej światłości intelektualnej dostępnej w tym wymiarze, później także uczucia i przeżywanie uniesień serca. Dzisiaj wszelkie uniwersalne wzorce i wartości ulegają stopniowemu zatarciu. Rosnąca swoboda oraz heterogeniczność społeczeństwa powoduje, że staje się wewnętrznie coraz bardziej zróżnicowane. To wszystko prowadzi do wniosków, że nigdy wcześniej człowiek nie miał tylu dróg do wyboru co we współczesnym świecie. Jedni wykorzystują to celem zama-
str /
nifestowania swej odmienności, wyróżnienia się na tle tłumu i tak już niejednorodnego, co prowadzi ostatecznie do efektu mozaiki. Pozostali decydują się dołączyć do tego skomplikowanego układu ról społecznych na zasadzie pokornego przyjęcia miejsca wyznaczonego im przez pozycję w swej warstwie, licząc, że pracą i wykazywaniem się swą lojalnością oraz skromnością dostąpią kiedyś zaszczytu awansu. Każdego z nas po kolejach losu, po naszych wyborach, po nieprzewidzianych wypadkach oraz losowych zdarzeniach prowadzą drogi, i te materialne, jak i istniejące w naszej świadomości, a co więcej, w podświadomości. Wszystkie wydają się warte eksplorowania, co staramy się uczynić. Krzysztof
www.outro.pl /
Outro – wychodzimy poza schemat
Szefowie działów:
ISSN: 2299-5242
Ilona Sieradzka (korekta), Monika Stankiewicz (graficy), Martyna Kłos (promocja)
Ogólnopolski miesięcznik młodzieżowy Wydawca: Fundacja Nowe Media www.outro.pl
Webmaster: Maciej Perkowski
mail: redakcja(@)outro.pl, rekrutacja(@)outro.pl
Promocja: Martyna Kłos, Żaneta Chwiałkowska
Redaktor naczelny: Krzysztof Andrulonis
Korekta: Olimpia Orządała, Natalia Popławska, Barbara Truchan, Paulina Kos, Janusz Pyrkosz, Klaudia Sodryl
Skład wydania i fotoedycja: Krzysztof Andrulonis
Grafiki: Monika Stankiewicz, Julia Dałek
Projekt okładki: Krzysztof Andrulonis
str /
www.outro.pl /
MATERIAŁ PROMOCYJNY
Miej odwagę sięgnąć gwiazd! X edycja Progress Accounting Competition Organizatorzy Kręcą Cię liczby i czujesz miętę do rachunkowości? A może masz ochotę porywalizować z innymi i zgarnąć interesujące nagrody? Mamy coś dla Ciebie! Już po raz dziesiąty SKN Progress tworzy ogólnopolski konkurs z wiedzy o rachunkowości Progress Accounting Competition (PAC). To fantastyczna okazja do spotkania przyszłego pracodawcy oraz zachęta do poszerzania swojej wiedzy. Miej odwagę sięgnąć gwiazd! Tylko 4 kroki do zwycięstwa:
1. Zarejestruj trzyosobową drużynę do 20 stycznia 2019 r. 2. Rozwiążcie zadania online. 3. Spotkajmy się podczas Wielkiego Finału, który odbędzie się 29 marca 2019 r. na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym w Łodzi. 4. Wygrajcie płatne praktyki, bony szkoleniowe, rabaty, książki i wiele innych cennych nagród.
str /
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
Ze świ str /
www.outro.pl /
KULTURALNIE
iata kultury str /
www.outro.pl /
Peter Murphy, David J.: koncert 40 YEARS OF BAUHAUS
redaktor: Żaneta
Chwiałkowska
26 listopada 2018 roku Wrocław odwiedzili Peter Murphy i David J. – muzycy legendarnego zespołu Bauhaus. Świętują oni w tym roku 40. rocznicę założenia grupy. Koncert odbył się w A2 Centrum Koncertowym. Zaczął się o 21:00, jednak wcześniej zagrał support – zespół Desert Mountain Tribe. Muzykom Bauhaus towarzyszyli Mark Gemini Thwaite i Marc Slutsky. Podczas koncertu wykonali swoje najważniejsze utwory, m.in. Bela Lugosi’s Dead i She’s In Parties. W trakcie występu nie zabrakło charakterystycznej dla Bauhaus teatralności, wynikającej z gry świateł i wizerunku Petera Murphy’ego, mającej stworzyć atmosferę grozy. Przed koncertem odbyło się również spotkanie z fanami, którzy zakupili na nie dodatkowy bilet (Meet & Greet).
Zespół Bauhaus powstał w 1977 roku w Wielkiej Brytanii. Jego członkami byli Peter Murphy, Daniel Ash, Kevin Haskins i David Jay. Band jest jednym z pionierów rocka gotyckiego oraz charakterystycznego dla tego gatunku muzycznego wizerunku scenicznego. W 1979 roku został wydany pierwszy singel – Bela Lugosi’s Dead, który stał się sztandarowym utworem goth rockowym. Zespół rozpadł się po kilku latach istnienia, jednak później był jeszcze dwa razy reaktywowany. Dziś na scenie alternatywnego rocka posiada pozycję zespołu kultowego.
str /
www.outro.pl /
Fot. 1. Koncert „40 years of Bauhaus”
Fot. 2. Koncert „40 years of Bauhaus” str /
www.outro.pl /
Fot. 3. Podczas koncertu nie zabrakło str / elementów teatralności
www.outro.pl /
13. edycja SPOTKAŃ GÓRSKICH „LAWINY” za nami
redaktor: Martyna
Kłos
W dniach 16-18 listopada br. w Miejskim Centrum Kultury im. Henryka Bisty odbyła się 13. edycja Spotkań Górskich „Lawiny”. Jak co roku uczestnicy nie mogli narzekać na brak atrakcji – - przygotowano dla nich m.in. warsztaty wspinaczkowe, warsztaty turystyki górskiej i warsztaty z bikepackingu. W sobotę i niedzielę o godzinie 16:00 następowało otwarcie bloku filmów i prelekcji. Na scenie w tym roku wystąpili:
Piotr Trybalski, który zaprezentował historię „podboju” przez Polaków K2 (która została również opisana w jego najnowszej książce Wszystko za K2. Ostatni atak lodowych wojowników);
Robert Jałocha z reportażem „K2. Lodowe piekło”, w którym pokazywał od podszewki o ubiegłorocznej wyprawie na K2;
Piotr Snopczyński, kierownik bazy podczas Narodowej Zimowej Wyprawy na K2, który opowiedział o życiu himalaistów w bazie;
Ela i Tomek Wróblewscy z prezentacją „Armenia – w krainie wygasłych wulkanów”;
Magda Konik opowiedziała słuchaczom o tajemnicach Wschodniego Kaukazu;
Rudzki Klub Grotołazów „Nocek”.
W niedzielę nastąpiło również rozstrzygnięcie Konkursu Fotografii Górskiej „Lawiny” 2018, w którym to uczestnicy wydarzenia głosowali na najlepsze zdjęcie górskie. Całość zakończył koncert zespołu „Cisza jak ta”. Wstęp na wydarzenie był (jak co roku) bezpłatny.
str /
www.outro.pl /
Fot. 1. Zdjęcia zgłoszone do Konkursu Fotografii Górskiej „Lawiny”
Fot. 2. Stoisko ksiazkigor.pl
str /
www.outro.pl /
Fot. 3. Prezentacja Ĺ ukasza PiÄ…tka o bikepackingu
/ Fot. 4. Piotr Trybalski opowiada ostr polskiej historii na K2
www.outro.pl /
WOLNA GRUPA BUKOWINA zagrała w Katowicach
redaktor: Martyna
Kłos
W ostatnią sobotę listopada wszyscy fani poezji śpiewanej i miłośnicy gór mogli spędzić razem czas w Centrum Kultury im. Krystyny Bochenek w Katowicach. Odbyła się tam 3. edycja KatoHej Festiwal. W tym roku gościem wieczoru była legenda polskiej poezji śpiewanej – zespół Wolna Grupa Bukowina. Jako support wystąpiła Magdalena Daniel. Przed koncertem na uczestników festiwalu czekały pokazy GOPR. Można było również odwiedzić stoiska m.in. Babiogórskiego Parku Narodowego oraz schronisk, a także firmy Tuttu. Chętni mogli również skosztować domowych wypieków. Po koncercie gwiazdy wieczoru w Strefie Centralnej odbyło się after party, na którym zagrała kapela Hajduk.
Fot. 1. W Strefie Centralnej uczestnicy Festiwalu mogli posłuchać str / piosenek m.in. znanych polskich wykonawców poezji śpiewanej
www.outro.pl /
Fot. 2. Na stoiskach można było m.in. skosztować wypieków
Fot. 3. Stoisko GOPR
str /
www.outro.pl /
Fot. 4. GOPR zaprezentowało specjalistyczny sprzęt ratunkowy
Fot. 5. Uczestnicy Festiwalu przedstr koncertem /
www.outro.pl /
Fot. 6. Studenckie Koło Przewodników Górskich również było obecne na Festiwalu str /
www.outro.pl /
Fot. 7-8. Kapela Hajduk str /
www.outro.pl /
Fot. 9-10. Koncert zespołu Wolna Grupa Bukowina str /
www.outro.pl /
W Krakowie doszło do wojny światów TRZY
ODSŁONY STARCIA
autor: Katarzyna
Lisowska
pedagog, studentka II roku SUM, filologia polska, spec. komunikacja społeczna – reklama i public relations
WOJNA ŚWIATÓW - zderzenie teorii z praktyką Spotkanie miało miejsce 7 listopada 2018 w Auli im. Wincentego Danka Uniwersytetu Pedagogicznego, przy ul. Podchorążych 2. Cel jednodniowej konferencji został pomyślany wielopłaszczyznowo. Z jednej strony było to spotkanie z pracownikami krakowskich agencji reklamowych i pr-owych. Z drugiej strony z absolwentami kierunku Filologia Polska, specjalność komunikacja społeczna, reklama i public relations. To właśnie oni – teraz już jako praktycy (pracownicy) przedstawiali specyfikę pracy w agencjach, oraz pokazywali własne doświadczenia w rozwiązywaniu trudnych sytuacji z branży PR i reklamy (case study). Osobny panel stanowiły wystąpienia teoretyków (z krakowskich uczelni), którzy w pracy zawodowej zajmują się działaniami w zakresie komunikowania społecznego, marketingowego i działaniami public relations. Spotkanie poprowadziła dr Agnieszka Walecka-Rynduch (OBM, UP) źródło: http://www.badania-media.up.krakow.pl/index.php/pl/
str /
www.outro.pl /
Świat teoretyków i praktyków jak wiemy –
ska praktyków i teoretyków. Uważam za bar-
- ściera się, czasami dosyć ostro. Sprowoko-
dzo odważny zabieg, by posłużyć się termino-
wanie do oficjalnej konfrontacji świata prakty-
logią wojenną do opisywania rzeczywiście po-
ków i teoretyków w branży public relations jest
dzielonego środowiska teoretyków i prakty-
na wagę historycznego pojedynku lokalnego,
ków. Wydobycie na powierzchnię owego kon-
który poprzez zainteresowanie medialne zy-
fliktu i umożliwienie konfrontacji było jednak
skał na popularności. Uznałam, że owa konfe-
zręcznym
rencja zorganizowana przez Uniwersytet Peda-
do wzajemnego uczenia się od siebie. Taka
gogiczny w Krakowie jest wydarzeniem god-
oferta nie mogła spotkać się z odrzuceniem.
pretekstem
kreującym
warunki
nym uwagi. W percepcji studentów ta konferencja była żyDyskusja nad nim ma o tyle praktyczne przeło-
wa – „działo się”, od początku wydarzenie
żenie na naszą rzeczywistość, że dotyczy istot-
skupiało uwagę, bo to nie była „rzecz”, która
nych wniosków. Słyszymy wiele negatywnych
musiała się odbyć, która jest, by była. Scena-
informacji, szczególnie w ostatnim
czasie
riusz „wojny” był bardzo przemyślany i bogaty.
na temat tego, co dzieje się w środowiskach
To nie miało w sobie nic z nudnego spotkania.
akademickich. Może więc w roku, kiedy przeżywamy przede wszystkim radosne święto Nie-
Zaprezentowano wiele różnorodnych wystą-
podległej warto pochylić się i nad tym, co do-
pień. Dano każdemu uczestnikowi tyle czasu,
brego dzieje się w życiu naukowym.
by wykazał się najistotniejszą dawką informacji. Nikt nie został zabity nudą. Nie kryjmy zaś, że konferencje naukowe nierzadko przybierają
„Metoda wojny” w organizacji
formę monologów nie wiadomo do jakiego
wydarzeń naukowych
świata. Tutaj był na uwadze konkretny odbior-
Skoro wydarzenie przygotowywali specjaliści,
ca, który ma cel – uzyskać praktyczne infor-
którzy znają tajniki medialnych promocji, dzia-
macje potrzebne do zawodu.
łania w branży – nie dziwi, że tak zręcznie wykorzystano kontrowersyjny motyw wojny. Jednak chodziło przede wszystkim o konstruktywne spotkanie, które miało integrować środowi-
str /
www.outro.pl /
wy poza wystąpieniami. Dziejące się emocje
Brak miejsca na ustępstwa
przez całą konferencję – mając swoje ujście
w ocenie specjalistów
i przekładnię na wykorzystanie broni meryto-
Wojna musiała wyłonić zwycięzcę. Nie zagła-
rycznych argumentów dały szansę na zmniej-
skano więc prelegentów. Poddano ich ocenie.
szenie
Choć już na początku zaznaczono, że konflikt
i praktykami (potrzebny humor sprawdził się
może mieć także charakter konstruktywny –
także, wprowadzając przyjazną wszystkim at-
- nie było miejsca na kompromis. W istocie
mosferę w obliczu zbliżającej się „wojny świa-
świat teorii i praktyki przenika się, uzupełnia,
tów”).
dystansu
między
teoretykami
doskonale ze sobą współgra jak zauważono – - to i tak postawiono na konkretny wynik kon-
Podzielenie konferencji na dwie części było
frontacji. Pozwolono uzyskać tą istotną wiedzę
świetną okazją, by dopuścić do głosu zarówno
dla procesu kształcenia – kto wypadł lepiej.
praktyków, jak i teoretyków. Zatem ta wojna
Od kogo można było się więcej nauczyć.
była sprawiedliwa. Mogły przystąpić do niej równe siły reprezentacyjne. Wnioski ze spotka-
Sądzę, że to bardzo dobre rozwiązanie, które
nia są nadzieją na wytwarzanie okazji i atmos-
pozwoli zmotywować się w świetle wyników
fery współpracy na rzecz potrzeb społecznych.
grupie,
Nauka przecież jest dla człowieka, a nie dla
jaka
wypadła
mniej
korzystnie
w perspektywie odbiorców. Oceniali przecież przede wszystkim studenci, jacy określają potrzeby, które wiążą z edukacją, inwestycją swojego czasu w naukę w Uczelni.
Efekt pozytywnych kontrowersji w public relations – - czarny pijar vs biały pijar Co ciekawe – nie było ofiar tego starcia, co może być pozytywną kontrowersją. Idea integracji bardzo się powiodła. Był czas na rozmo-
str /
nauki, co udowodniła dobitnie ta konferencja.
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
MIŁOŚĆ W CZASACH PRL-U str /
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
redaktor:
Anna Sydorczak
Rannungen, Niemcy. Para dwudziestolatków z Polski wybiera się do pobliskiego zamku na swoją pierwszą randkę. Jest rok 1991. Jak to się stało, że poznali się w obcym kraju, tak daleko od swoich rodzinnych domów?
Franek nie miał łatwego życia. Mieszkał w ma-
magał w gospodarstwie przy hodowli kóz
łej wsi niedaleko większego wojewódzkiego
i w pracach polowych.
miasta, a głęboka komuna i czasy PRL-u nie były sprzyjającymi warunkami do dalszego sa-
Juli także pochodziła ze wsi. Wysoka, ładna
morozwoju dla dwudziestolatków. Kiedy miał
brunetka, właśnie skończyła technikum rolni-
23 lata umarł jego ojciec. Brak przyszłości
cze. Planów na przyszłość: brak. Miała pięcio-
i perspektyw zmusiły chłopaka do wyjazdu za
ro rodzeństwa, troje z nich pozakładało już ro-
granicę. Wybrał Niemcy. Udało się dzięki ku-
dziny. Pewnego dnia pojechała do swojej sio-
zynce ojca, która zaoferowała Frankowi,
stry, która potrzebowała pomocy w opiece nad
by zamieszkał u niej. Zgodził się i przebywał
dziećmi. Tego samego dnia sąsiedzi siostry
tam przez kolejne cztery lata. Na początku
Julki gościli u siebie niemieckie małżeństwo.
wszystko układało się dobrze, ale trzeba przy-
Na wspólny obiad zaprosili także dziewczynę
znać, że ciotka miała dość specyficzny i trudny
i jej siostrę. Julka bardzo spodobała się parze,
charakter. Chłopak nie mieszkał u niej za dar-
na tyle, że postanowili zaprosić ją do siebie.
mo. Znalazł pracę w fabryce, opłacał rachunki
Zaskoczona dziewczyna nie wzięła słów na po-
i kupował dla siebie jedzenie. Oprócz tego po-
ważnie, ale po miesiącu przyszedł list, w którym państwo Müller oficjalnie zaprosili dziew-
str /
www.outro.pl /
czynę. W styczniu jechała już w pociągu do
Nic. Zrozpaczona dziewczyna nie wiedziała co
Würzburga. Na miejscu okazało się jednak, że
robić. Była w obcym kraju, nie znała języka na
nikt na nią nie czeka.
tyle, by przekazać całą sytuację komuś, kto
- Pewnie mój list o przyjeździe nie dotarł – po-
potencjalnie mógłby jej pomóc. Podniosła się,
myślała zmartwiona - Co teraz?
wybrała numer po raz czwarty. Jest! Po drugiej
Na szczęście przypomniała sobie o karteczce
stronie odezwał się gruby męski głos. Poznała
z numerem telefonu, którą „na wszelki wypa-
Stefana.
dek” dała jej sąsiadka siostry. Poszła więc do
- Dzień dobry, tu Julia. Jestem na stacji kolejo-
najbliższej budki telefonicznej i próbowała za-
wej w Würzburgu. Czy może pan po mnie przy-
dzwonić.
jechać? – mówi roztrzęsiona łamanym języ-
Pierwszy.
kiem niemieckim.
Drugi. Trzeci raz.
str /
www.outro.pl /
- Gdzie? W Würzburgu? Ah, Julio to ty! Nie wie-
żowały się. Ona miała 21, a on 27 lat. Kiedy
dzieliśmy, że przyjeżdżasz. Zaczekaj, za godzi-
zobaczyli się po raz pierwszy Julia była przeko-
nę jestem.
nana, że chłopak jest Niemcem. Jednak gdy
Odłożyła słuchawkę i z duszą na ramieniu
Franek po polsku zapytał:
usiadła na ławce. Tak, jak powiedział Stefan,
- Więc dokładnie z której części Polski jesteś?
po godzinie czarny Mercedes przyjechał pod
- dziewczyna lekko zszokowana odpowiedziała
stację kolejową.
na pytanie.
Przez następne trzy tygodnie małżeństwo go-
Jakie było zaskoczenie obojga, kiedy dowie-
ściło u siebie dziewczynę z Polski. Pewnego
dzieli się, że mieszkają zaledwie 30 km od sie-
dnia cała trójka została zaproszona na obiad
bie.
do sąsiadki mieszkającej kilka domów dalej.
I tak to właśnie się zaczęło. Młodzi widywali
Kim była owa sąsiadka? Możecie domyślić się,
się coraz częściej i spędzali ze sobą czas. Nie-
że była nią właśnie ciotka Franka. To podczas
stety. trzy tygodnie upłynęły szybciej, niż się
tamtego obiadu drogi dwudziestolatków skrzy-
tego spodziewali. W czasach, gdy nie było jesz-
str /
www.outro.pl /
cze portali społecznościowych ani telefonów
Ta miłość trwa do dziś, niezmiennie od prawie
komórkowych para wymieniła się tylko adresa-
28 lat.
mi korespondencyjnymi i obiecała do siebie
Po ślubie spełnili tradycyjny obowiązek: wybu-
pisać. Obietnicy dotrzymali i wytrwali tak pięć
dowali dom, spłodzili – w ich przypadku - cór-
lat. Franek w tym czasie wciąż mieszkał
kę i zasadzili drzewo. Tą córką jest moja przy-
w Niemczech, przyjeżdżając co jakiś czas
jaciółka. Zawsze pod koniec tej historii dodaje:
w swoje rodzinne strony odwiedzając również
- Mimo tego, że słyszałam tę historię chyba
swoją dziewczynę. Usamodzielnił się i wypro-
milion razy, to i tak przy okazji ich rocznicy ślu-
wadził od ciotki, by zacząć samodzielne życie.
bu (a może nawet częściej) proszę o to, by opowiedzieli mi ją raz jeszcze.
Pomyśleliście pewnie, że po pięciu latach ich
Bo wciąż nie mogę się nadziwić, jak to jest
wielka miłość się skończyła, wypaliła, umarła?
możliwe, że mieszkając tak blisko, poznali się
Nic bardziej mylnego! Franek na dobre wrócił
tak daleko.
do kraju i ożenił się z Julią.
No cóż. To było chyba przeznaczenie.
str /
WĘDR
www.outro.pl /
więc je
Wychodzę z domu jak każdeg
idę w inną stronę. Nieważne
drówkę w tym samym miejs
kierunek. Raz idę odkrywać za
umysłu, raz udaję się na wo
kąd. Pytanie tylko, czy zaw
str /
RUJĘ, www.outro.pl /
estem
go dnia i jak każdego dnia
e, że fizycznie kończę wę-
scu. Codziennie zmieniam
apomniane zakątki mojego
ojnę, a raz zmierzam doni-
wsze docieram do celu?
str /
www.outro.pl /
rozmawiał: Marcin
Kornacki
łej ludzkości. Na ile i w jakim stopniu ma to
Pielgrzymka na całe życie
przełożenie na rzeczywistość? To pytanie niPeregrinatio z łaciny oznacza pielgrzymkę. Słowo to pierwotnie znaczyło w starogreckim osobę, która przemierza obce kraje. W średnio-
gdy nie zyskało jednoznacznej odpowiedzi, choć wielu próbowało i wciąż próbuje ją odnaleźć.
wieczu zaś wyraz ten zyskał konotacje religijne, które nadal są silnie zakorzenione w kulturze. Jednak pielgrzymka to coś więcej niż zwykła podróż do dowolnego sanktuarium. Tak naprawdę jest to pojęcie bardzo symboliczne i to stąd wzięło się właśnie jego duchowe znaczenie, nie zaś na odwrót. Ludzie szybko zauważyli bowiem, że całe życie można porównać do wędrówki – być może kończącej się śmiercią, a być może trwającej dalej. Na kanwie tego przekonania ukuto całą filozofię.
Odwieczny cykl Najstarszymi ludźmi w kulturze, powołanymi tylko po to, aby podróżować, są postacie biblijne od Abrahama aż po świętego Pawła. Protoplaści zarówno judaizmu, jak i chrześcijaństwa przemierzają całe krainy w celu… no właśnie, w jakim celu? Ktoś może powiedzieć, że oczywiście po to, aby odnaleźć Boga. Brzmi to jednak zbyt banalnie. W końcu parę wieków później najbardziej zagorzali zwolennicy chrześci-
W ten sposób w kulturze wykształcił się motyw
jańskich idei szukali zacisznego miejsca, aby
homo viator – człowieka wędrującego. W te-
do końca życia oddawać się kontemplacji. Co
matyce podróży dostrzeżono metaforę doli
zatem było powodem nieraz długoletnich wę-
każdego człowieka, odwzorowanie poszczegól-
drówek, jakie odbywali patriarchowie najpo-
nych etapów jego życia i wreszcie historię ca-
pularniejszej religii świata? Być może odpo-
str /
www.outro.pl /
wiedź odnajdziemy za pośrednictwem podob-
przełamania sansary – wiecznego cyklu życia,
nych postaw postulowanych przez inne wierze-
które stale odradza się i umiera. Ścieżka skła-
nia.
da się z takich elementów, jak właściwe czyny, właściwe słowa, właściwy wysiłek, właściwe
Weźmy za przykład chociażby filozofię buddyzmu. Jednym z jej założeń (w uproszczeniu) są Cztery Szlachetne Prawdy mówiące, że życie składa się przede wszystkim z cierpienia. W rozumieniu buddyzmu chodzi tutaj głównie
poglądy itp. Wszystkie te składniki mają prowadzić człowieka, który nią kroczy, do osiągnięcia nirwany – prawdziwego spokoju, wiecznego szczęścia uzyskanego poprzez odcięcie się od świata rzeczywistego.
o sam fakt przemijania, którego nie umiemy zatrzymać. Cierpienie to można ukrócić, ale
Podobny tok rozumowania można odnieść
tylko w jeden sposób: podążając tzw. Ośmio-
do pozostałych religii. Chrześcijaństwo dość
stopniową Ścieżką. Jest to jedyna możliwość
często wspomina, że życie doczesne jest ni-
str /
www.outro.pl /
czym w porównaniu z tym, co czeka nas po
idziemy w dobrą stronę, lecz także czy w ogóle
śmierci. Jaki zatem jest sens naszego ziem-
mamy jakiś cel. To wrażenie nie należy do
skiego bytowania? Najbliższe prawdy byłoby
rzadkich przypadków. Zazwyczaj towarzyszy
stwierdzenie, że jest nim poznanie samego
mu obezwładniające uczucie frustracji. Jak
siebie. Łatwiej jednak powiedzieć, niż zrobić.
to?! Przecież wszystko zaplanowaliśmy! Wie-
Można uznać to jedynie za górnolotny idea-
dzieliśmy, co chcemy osiągnąć i jak zamierza-
lizm, który nieraz prowadzi do niczego więcej
my to zrobić. Dlaczego więc tak nagle się po-
jak tylko rozczarowania.
gubiliśmy? Jest to reakcja zrozumiała i całkowicie naturalna. Nic dziwnego, że utrata z pola widzenia obranej wcześniej drogi wywołuje
Zagubione/znalezione
w nas negatywne emocje. Wtedy zazwyczaj
Czasem bowiem tak bardzo zagubimy się
przestajemy iść i gniewnie stoimy w miejscu.
w naszej wędrówce, że nie tylko nie wiemy, czy
A w najgorszym wypadku wpadamy w bezdenną otchłań smutku.
str /
www.outro.pl /
Ten nihilistyczny sposób postrzegania świata
Na koniec przyjrzyjmy się więc jednemu z naj-
bardzo często brał górę nie tylko w filozofii,
bardziej klasycznych motywów wędrówki w hi-
lecz także w kulturze. Artyści przygnębieni,
storii. Dzieje homerowskiego Odyseusza zna
niewidzący celu we własnym życiu, zyskiwali
każdy. Bohater wojenny po horrorze batalii
i wciąż zyskują szerokie uznanie. W końcu lu-
pod Troją nareszcie może wrócić do domu.
bimy, kiedy ktoś mówi coś wiarygodnego,
Cóż z tego, skoro bogowie mu nie sprzyjają.
a przez postępującą komercjalizację szczęścia
Można powiedzieć, że jego tułaczka nie ma
nierzadko postrzegamy radość jako iluzję. Tyle
najmniejszego sensu. Został w końcu wbrew
tylko, że jest pewien haczyk. Bez względu na
sobie rzucony w wir wydarzeń, nad którymi nie
wszystko i tak ostatecznie wybieramy jakąś
ma żadnej kontroli. Ale czy przez to pozbawio-
drogę. Nieważne, czy odtąd decydujemy się
ny jest tego, do czego dążył? Otóż nie, nie za-
iść krętą, szarą i zakurzoną ścieżką, czy szu-
pominajmy, że przecież celem jego wędrówki
kamy tej drogi, którą zgubiliśmy, czy też wresz-
był powrót do tego, co dobrze znał – do rodzi-
cie zbaczamy ze szlaku i idziemy, gdzie nas
ny i ojczyzny. Odys przez to stał się nam bliż-
nogi poniosą – wciąż pozostajemy homo via-
szy, niż zdajemy sobie z tego sprawę. Nie wie-
tor. Owszem, na jakiś czas można przystanąć,
my, co spotkamy na naszej drodze, ale koniec
ale nie potrafimy i wręcz nie umiemy zatrzy-
końców wiemy, dokąd dążymy.
mać się na stałe.
str /
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
POŁĄCZ KROPKI
str /
www.outro.pl /
redaktor:
Weronika Siemińska
Niemożliwym jest zobaczyć, że kropki się połączą patrząc w przyszłość, ale bardzo łatwym spoglądając w przeszłość opowiadał Steve Jobs podczas przemówienia dla absolwentów Stanforda. Ten niesamowity człowiek, biznesmen, milioner i twórca rewolucyjnych technologii wierzył, że wszystkie wydarzenia, jakie przeżywamy, mają jakiś sens, kiedyś się zespolą i stworzą jednolity obraz. Sam jest tego doskonałym przykładem.
Postać,
która
inspiruje.
Charyzmatyczny,
Jego matką była studentka niepragnąca dziec-
despotyczny uparty. Nie akceptował kompro-
ka. Oddała go do adopcji, zażądała jednak, że
misów, dla niego istniało albo zero albo jeden-
musi być przysposobiony, przez rodzinę z wy-
nic pomiędzy. Z pewnością praca i życie z nim
kształceniem wyższym. Odnaleziono idealnych
nie należało do najłatwiejszych. Potrafił krzy-
rodziców zastępczych, lecz ci w ostatniej chwili
czeć na ludzi, nie myć się przez kilkanaście
zadzwonili z wiadomością, że jednak wolą
dni czy jeść cały czas tylko jedno warzywo.
dziewczynkę. Szybko odszukano kolejną parę,
Człowiek z ideałami, za którymi nie bał się po-
tym razem z rodziny robotniczej. Biologiczna
dążać. Inni uwierzyli w jego idee i zmierzali za
matka nie chciała się zgodzić na przekazanie
nim. Ufali mu, oczekiwali wygranej. Dlaczego?
im dziecka, jednak kiedy ci obiecali, że poślą
Wiedzieli, że on sam wierzy w to co robi. Jobs
młodego Jobsa na uniwersytet uległa. Siedem-
posiadał wręcz namacalną pewność, że musi
naście lat później Steve poszedł na studia.
się udać. A jeśli nie teraz to kiedyś. Zawsze był
Wybrał drogą uczelnię „Reed collage” umiej-
lojalny wobec głosu swojego serca, nie robił
scowioną w Portland w stanie Oregon, około
nic wbrew niemu.
tysiąca kilometrów od jego rodzinnej Kalifornii.
str /
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
Po paru miesiącach odszedł, trwoniąc tym sa-
i niesamowitych przypadków. Zaskakujących
mym ciężko oszczędzone pieniądze swoich
połączeń. To na co najbardziej zwraca uwagę
rodziców.
w postaci Jobsa to ogromna pewność siebie i swoich przekonań. Nie mówię tu o ślepym
Studiów nigdy nie ukończył, jednak na uczelni pozostał jeszcze przez jakiś czas. Choć nie widział w tym zastosowania praktycznego, zapisał się na zajęcia z kaligrafii. Dziesięć lat później cała nabyta wiedza do niego powróciła i zaprojektował Macintosha, jak mówił pierwszy komputer z piękną typografią.
bezkrytycyzmie, bo Steve był bardzo wymagający jeżeli chodzi o respektowanie jakości swoich wytworów. Wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik. Jego idee były przemyślane, wiedział dokładnie czego chce, a efekt końcowy musiał dokładnie pokrywać się z wizją.
Wszystkie wydarzenia, decyzje z pozoru wyda-
Zobaczyć połączenie
jące się niewyraźną plątaniną, stworzyły chary-
Trudno streścić całą historię człowieka w jed-
zmatycznego twórcę Apple – Steva Jobsa.
nym artykule, jest ona pełna zwrotów akcji
Kropki się połączyły, cały czas się łączą. Czy to
str /
www.outro.pl /
oznacza, że nie musimy nic robić? Czy wystar-
pragnieniem? Trzeba zajrzeć głęboko w sie-
czy przyjąć wydarzenia takimi jakie są, a nie-
bie, aby odnaleźć odpowiedzi na te pytania.
widzialna ręka rozwiąże za nas rebus? Steve
I uwierzyć, że kropki się połączą.
mówił, że wiara w kropki daje pewność w podążaniu za swoim sercem. Chodzi o to by zdać się na swoją intuicję i uwierzyć, że doprowadzi nas do tego, czego najbardziej pragniemy, najlepszej wersji siebie.
Zaciskam powieki, światło razi zbyt mocno. Za dużo, za dużo światła. Wchodzę pod kołdrę, zwijam się w kłębek, kołysząc się ospale to w jedną to w drugą stronę. Mamroczę wciąż te same słowa: Chcę wierzyć, chcę wierzyć,
Podążanie za głosem serca wcale nie jest ła-
chcę wierzyć, że kropki się połączą. Mruczenie
twe - najpierw trzeba odkryć, to czego się na-
przeradza się w cichy szloch: kropki się połą-
prawdę potrzebuje, co się w istocie kocha.
czą, połączą, połączą. Zaczynam krzyczeć: po-
Czasem rozum podsuwa zupełnie inne rozwią-
łączą się, połączą się, połączą! Bo przecież
zania niż te, które radzi nam serce. Może mu-
muszą się połączyć- zakańczam cicho powta-
simy zdobyć się na trochę więcej zaufania wo-
rzanie mantry. Czuję się jak pęknięty balonik,
bec siebie? Ale skąd mieć pewność, co jest
zapadam w sen.
tylko chwilową mrzonką, a co rzeczywistym
str /
www.outro.pl /
PasaĹźer na poligon str /
www.outro.pl /
nie str /
www.outro.pl /
redaktor: Aniela
Sobuś
Widzę go, nadjeżdża. Swoim zwyczajowym, niespiesznym tempem. Jakby dawkował napięcie. Wszyscy podchodzą do krawędzi zatoczki. Ja także.
Może uda mi się wycyrklować tak, żeby stać
Ile to może trwać! Autobus wcale nie jest taki
na wprost zbliżających się drzwi. Gdybym dał
długi. Mimo to mam wrażenie, że ostatni pasa-
radę, będę miał kilka sekund przewagi nad
żerowie idą wieczność. Wysiadają pomalutku,
tymi, którzy stoją po skosie. Wtedy, jeśli wy-
patrzą w niebo, rozmawiają. Przestępuję nie-
przedzę trzy osoby stojące przede mną, uda
cierpliwie z nogi na nogę. Szybciej no, bo
mi się też wyeliminować zagrożenie ze strony
zmarnujecie moje wysiłki! Może wepchnę się
tłumu po bokach. Jeżeli jednak nie będę ideal-
do środka mimo to? Zostało dosłownie kilku
nie na wprost, jestem zgubiony. Jest, stanął.
opuszczających pojazd, na pewno się prze-
Udało się, jestem idealnie po środku drzwi.
pchnę… Nie, będę kulturalny i stanę do walki dopiero ze swoją grupą, to jest wsiadającymi.
Chcę już wsiadać, już ruszam… Ale! Jeszcze wszyscy ci, co wysiadają. Trudno, odsunę się
Udało się, wysiedli nareszcie. Myślałem, że już
lekko i poczekam. Tłum wylewa się przez
nigdy się nie doczekam. Teraz trzeba zdecydo-
otwarte drzwi i w znakomitej większości lawi-
wanie. Przepycham się między stojącymi prze-
ną trafia na kolejny przystanek. Część porusza
de mną, zgrabnie wymijam tłumek napierający
się szybko, prawie że wybiega, ale jeszcze
z lewej i hyc! Już jestem w środku. Rozglądam
wszyscy ci niespiesznie spacerujący na końcu.
się szybko, zanim idący za mną zdążą zadrzeć
str /
www.outro.pl /
nogi na autobusową podłogę. Jest! Jest! Eure-
Koło niej siedzi wysoki nastolatek z wielkimi
ka! Wolne miejsce! Pędzę do niego, zanim
słuchawkami, z których płyną dźwięki niezna-
konkurencja zwróci uwagę. Doskakuję do sie-
nych mi przebojów. Kiwa głową do rytmu i po-
dzenia z wyciągniętymi rękami, uradowany jak
stukuje ciężkimi buciorami. Ja także mógłbym
nigdy w życiu. Niezgrabnie przechodzę nad wy-
zacząć, ponieważ głośność jego piosenek
ciągniętymi nogami kobiety w średnim wieku,
sprawia, że po wsłuchaniu się zaczynam na-
która zerka na mnie z pogardą. Jej dezaproba-
wet rozumieć tekst. Trudno, za cenę siedzenia
ta wydaje mi się szczytem hipokryzji, bo nie
przez półtorej godziny jestem w stanie nawet
wyobrażam sobie, co musiała zrobić, żeby za-
polubić te elektroniczne rytmy. Na miejscu ko-
jąć miejsce tak wcześnie. Niechętnie zabiera
ło mnie siedzi zwalisty, przysypiający mężczy-
wypchaną siatę, którą ulokowała między na-
zna. Jak na moje oko był tu już podczas po-
szymi krzesłami, żebym nie musiał jechać z
przedniego kursu Nie wydaje się być tym jed-
kolanami podciągniętymi pod brodę. Jak miło.
nak zafrasowany. Przebudza się na chwilę,
str /
www.outro.pl /
rozgląda mętnie, zerka nawet na mnie, ale bez
Nie rozumiem do końca, dlaczego zakupy mu-
większego zainteresowania, po czym zapada
szą siedzieć, skoro ludzie stoją, ale nie będę
znowu w drzemkę. Chciałbym mieć tak bez-
się irytował, bo w gruncie rzeczy mnie to nie
stresowe podejście do życia.
dotyczy.
Tymczasem cała horda pasażerów, którą uda-
Do pojazdu wciska się tyle osób, że drzwi led-
ło mi się wyprzedzić, teraz wpada do środka,
wo się zamykają. Zastanawiam się, czy wszyst-
szukając dla siebie jak najwygodniejszego
kim się spieszy, czy po prostu nie mają ochoty
miejsca. Kilku szczęśliwcom udaje się jeszcze
czekać na następny autobus. Tak czy siak dla
usiąść. Na ogół są to osoby równie pozbawio-
stojących przy drzwiach cała ta podróż stanowi
ne skrupułów jak ja, lub starsze panie, które
jeden wielki, fatalny dyskomfort. Ja na ich
traktuje się honorowo. Świadome swoich przy-
miejscu zostałbym na przystanku. Widocznie
wilejów idą powoli, rozsiadają się wygodnie, po
mam mało silnej woli.
czym stawiają siaty na miejscach koło siebie.
str /
www.outro.pl /
Mały telewizorek informuje mnie o ostatnich
nie niemożliwe. Koło mojego krzesła przystaje
wydarzeniach z miasta, szkodliwości soli
starsza pani w wełnianym berecie. Czuję, jak
i wpływie jogurtu na moje życie. Czytam to od
patrzy na mnie spod byka. Z pewnością planu-
niechcenia, ponieważ zaraz po ruszeniu auto-
je zająć moje miejsce. O nie… Co teraz?
bus trafia w sam środek gigantycznego korka.
Ukradkiem oceniam ją wzrokiem. Wygląda na
Później próbuję rozpoznać aktorkę ze zdjęcia,
całkiem sprawną, nie wydaje się, żeby ko-
co oczywiście mi się nie udaje i poznaję nowy
niecznie musiała usiąść… A może jednak? Nie!
idiom angielski, którego chwilę później już nie
Będę silny i nie wstanę. Zanim wysiądę, minie,
pamiętam. Przez następne kilkanaście minut
przy dobrych wiatrach, półtorej godziny. Poza
próbuję go sobie przypomnieć, ale bezskutecz-
tym w zatłoczonych miejscach notorycznie robi
nie. Przydatne rzeczy zawsze wylatują mi z gło-
mi się słabo. Jeżeli zmuszę się do sterczenia w
wy.
tym tłumie, to zemdleję.
Na pierwszym przystanku wsiada jeszcze kilka
Staruszka nie poddaje się jednak łatwo. Po-
osób, co początkowo wydawało mi się fizycz-
szturchuje mnie lekko torebką i z dezaprobatą
str /
www.outro.pl /
kręci głową. Przez krótką chwilę mam ochotę
patrzy na mnie z nieukrywaną niechęcią.
z czystej złośliwości ofiarować jej to miejsce,
Pozbywam się złudzeń. Zostałem sam. Tym-
żeby potem musiała mnie złapać, gdy zasłab-
czasem starsza kobieta zrozumiała, że samym
nę, ale opanowuję się. Zachowam się jak od-
wyrazem twarzy nic nie wskóra, więc postano-
powiedzialny dorosły i po prostu pozostanę tu,
wiła przejść do bezpośredniego natarcia.
gdzie jestem. Rozglądam się za kimś, kto mógłby wybawić mnie z tej niezręcznej sytua-
- Chciałabym tu usiąść – oświadcza autorytar-
cji.
nie i już kieruje się w stronę fotela, pewna zwycięstwa.
Na przysypiającego obok nie ma co liczyć, to
- Bardzo mi przykro, ale nie mogę wstać,
oczywiste. Nastolatek już zaczyna podśpiewy-
bo zrobi mi się słabo – dukam niepewnie.
wać pod nosem, poza tym i tak nie miałby jak się wydostać ze swojego miejsca, żeby wpu-
Na twarzy staruszki maluje się nieukrywana
ścić starszą panią. Kobieta naprzeciwko nadal
irytacja i wręcz zaskoczenie. Kobieta przede
str /
www.outro.pl /
mną sapie z pogardą, ale sama też nie wstaje.
raz zemdlałem, ale o czym to świadczy…
Hipokrytka. Kilka osób zerknęło na mnie z nie-
Co jeśli jestem po prostu złą, egocentryczną
chęcią, ktoś się zaśmiał. Mężczyzna i nastola-
osobą, z silną autosugestią?
tek po prawej nawet nie zwrócili uwagi na całe zajście. Starsza pani odwraca się obrażona,
Autobus staje. Pretendentka do mojego miej-
ale już nie kontynuuje tematu. Czuję się tro-
sca wysiada. Jechała tylko jeden przystanek.
chę zażenowany, że jej nie pomogłem. Gdzie
W duchu się cieszę, że jej jednak nie ustąpi-
się podziała moja empatia? Czy już naprawdę
łem.
nie mam w sobie nawet tyle człowieczeństwa, żeby ustąpić komuś miejsca w autobusie? Za-
Pogrążony w autorefleksji, wyglądam przez za-
czynam się zastanawiać, czy naprawdę robi mi
parowane okno i przysłuchuję się rozmowom
się słabo, czy tylko wmawiam to sobie, żeby
innych ludzi. Narzekają na to, że w autobusie
siedzieć wygodnie i z czystym sumieniem. Niby
jest za gorąco. Gdyby wszyscy na raz nie wsie-
str /
www.outro.pl /
dli do jednego, pewnie by tak nie było. Najwi-
wanym zgorszeniem i kręci głową. Świetnie,
doczniej jednak każdemu się bardzo spieszy,
teraz myśli, że się na nią gapię.
więc wolą wytrzymać zaduch. Dyskutują o pracy, szkole i promocjach.
Wracam do rzeczywistości z nutą żalu, ale przynajmniej dociera do mnie, że w autobusie
Ze znudzenia postanawiam policzyć drzewa
jest
za oknem, ale w wielkim mieście nie mijam
znacznie więcej miejsca. Dobrze się składa,
ich za wiele, przez co robi mi się okropnie przy-
ponieważ zaraz będę wysiadać. Mimo że tłum
kro. W dusznym, trzeszczącym autobusie, peł-
jest mniejszy, opuszczenie pojazdu nadal bę-
nym rozgadanych ludzi i świecących telefonów
dzie nie lada wyzwaniem. Powoli przygotowuję
komórkowych, w ogromnym korku, składają-
się psychicznie. Poprawiam kurtkę, spraw-
cym się z tysięcy samochodów, zaczynam tę-
dzam czy mam wszystko w kieszeniach, roz-
sknić za naturą, którą dawno przepędziliśmy
glądam się, opracowując najlepszy plan
z tego terenu.
ucieczki. Do przodu na pewno nie pójdę, ponieważ żadna siła nie pomoże mi zgrabnie
Wyobrażam sobie pędzący po polach wiatr,
ominąć łysego osiłka, który zajmuje całe przej-
gwiżdżący radośnie nad uginającą się trawą,
ście.
wysokie, dzikie góry, porośnięte lasem, poprzecinane zimnymi potokami. W myślach już
Z tyłu jest znacznie więcej ludzi, ale wyglądają
pędzę na złamanie karku po takim polu, krzy-
na bardziej skorych do współpracy. Spróbuję
czę, wolny i samotny. Czyste, górskie powie-
z nimi. W oddali majaczy już przystanek. Pod-
trze zapiera mi dech w piersiach, nie mam
noszę się niepewnie, co skutkuje cmoknię-
żadnych celów ani ograniczeń. Jestem po pro-
ciem dezaprobaty ze strony towarzyszki z na-
stu częścią tej niesamowitej natury… Jestem
przeciwka. Mężczyzna koło mnie budzi się
w domu!
gwałtownie i wiedzie po nas mętnym spojrzeniem. Wygląda przez okno, a ponieważ ewi-
Z cudownego, dziewiczego krajobrazu wyrywa
dentnie nie wie gdzie jest, opiera czoło o szybę
mnie ostentacyjne chrząknięcie kobiety prze-
i zasypia znowu. Niewiarygodne.
de mną. Zamyśliłem się ze wzrokiem skierowanym w jej stronę. Patrzy na mnie z nieukry-
str /
www.outro.pl /
Staję, czym sygnalizuję wszystkim tarasującym
da, co znacznie ułatwia sprawę, ponieważ to-
drzwi, że będę wychodził. Patrzą na mnie z wy-
ruje mi drogę. Wszyscy robią mi niechętnie tro-
rzutem, jakbym robił im krzywdę. Jakaś kobie-
chę miejsca, ale i tak potrącam wiele osób.
ta natychmiast pakuje się na moje miejsce,
Puszczam mimo uszu ich niewybredne komen-
jeszcze zanim zdążę dobrze się odsunąć. Za-
tarze, bo wiem, że jeśli teraz się nie wydosta-
tem nie ma już powrotu. Zjeżdżamy mozolnie
nę, to nie dość, że spędzę tu kolejne dwadzie-
do zatoczki. Mam tylko kilka sekund, żeby zdą-
ścia minut, to jeszcze będę musiał maszero-
żyć stąd uciec, zanim drzwi się zatrzasną.
wać w tym zimnie na właściwy przystanek.
- Przepraszam, przepraszam! – mówię raz
Już widzę otwarte drzwi, a do moją twarz owie-
po raz, przepychając się między niechętnie
wa chłodny podmuch powietrza pachnącego
ustępującymi ludźmi. Mężczyzna po prawej
miastem. Jednym susem pokonuję odległość
przesuwa się dosłownie kilka milimetrów. Cie-
dzielącą mnie od wolności, niedbale przepy-
kawe, czy sądzi, że naprawdę to coś dało. Na
cham się między rozgadanymi dziewczętami,
szczęście dziewczyna bliżej drzwi także wysia-
które jako jedyne stanęły mi na drodze uciecz-
str /
www.outro.pl /
ki. Stawiam prawą nogę na chodniku, pewny zwycięstwa, przesiąknięty ulgą… Niepewny uśmiech już wpełza na moją niewyspaną twarz, kąciki minimalnie unoszą się ku górze… Jak zwykle przedwcześnie. Druga połowa mojego ciała, stojąca jeszcze w przedsionku piekła, zostaje gwałtownie przytrzaśnięta przez drzwi autobusu. Na szczęście napotykając opór mojego kościstego ciała, bezduszny mechanizm znowu się otwiera, ale i tak gwałtownym szarpnięciem wypadam na śliski chodnik. Oszołomiony zerkam w stronę autobusu. Niewzruszony kierowca zamyka jednak drzwi i odjeżdża powoli. Podnoszę się i otrzepuję, poirytowany. Nie należy nigdy cieszyć się przedwcześnie. Zerkam jeszcze na tylną szybę mojego codziennego transportu. Mały chłopiec siedzący na ostatnim siedzeniu wygląda na mnie, z nosem przylepionym do szkła i śmieje się z mojego upadku. Mimo jego złośliwości, pocieszam się w duchu, że przynajmniej sprawiłem dziecku radość, więc także się do niego uśmiecham. W odpowiedzi chłopczyk pokazuje mi język. Pasażer to jednak zawsze pasażerowi wilkiem.
str /
www.outro.pl /
str /
PODRÓŻ W GŁ
www.outro.pl /
WŁASNEJ DUS Recenzje nowości wydawniczych
Pełne emocji seanse terapii
walka z traumami czy komu
choterapia kojarzy się tylk
z błędu. Najlepie str /
ŁĄB SZY
www.outro.pl /
i grupowej, wyjątkowe metody oswajania się z własnym ciałem,
unikacja z nienarodzonym dzieckiem. Wszystkich, którym psy-
ko z kozetką oraz ze znudzonym terapeutą pora wyprowadzić
ej posłuży temu lektura nowej książki z oficyny PWN. str /
www.outro.pl /
redaktor:
Kamil Durajczyk
Najnowsza propozycja wydawnictwa PWN -
Wieloznaczność i złożoność
- „Psychoterapia dziś. Rozmowy” pod redakcją Zofii Milskiej-Wrzosińskiej tylko pozornie adresowana jest do osób jakkolwiek osobiście związanych z psychoterapią. W książce tej przeplatają się bowiem problemy, z którymi każdy z nas miał lub będzie miał do czynienia
Na złożoność jako cechę główną psychoterapii zwraca uwagę we wstępie do pracy prof. Bogdan de Barbaro z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stawia ją w kontrze do ortodoksyjnych wizji, traktujących tę dyscyplinę w kategoriach swoistego domkniętego projektu, w którym nie
w swoim życiu. Nie może być inaczej, skoro sama istota psychoterapii polega na podejmowaniu aktywności terapeutycznej wokół ludzkich trosk i niedostatków, którym jednostka nie potrafi samodzielnie sprostać. A ilość tego typu problemów jest przecież niemal nieskończona. Tak uniwersalne, humanistyczne ujęcie zjawiska psychoterapii musi powodować, że również książka na ten temat jest bardzo rozbudowana
pozostało już nic do dodania. Tymczasem, tak jak ludzkie życie jest absolutnie niepowtarzalne w swym jednostkowym wymiarze (i wciąż potrafi zaskoczyć nowymi wyzwaniami) tak i stawiająca mu czoła psychoterapia nigdy owym „domkniętym projektem” nie będzie. Pluralizm występujący wewnątrz psychoterapii widoczny jest na łamach książki – składa się na nią kilkanaście rozmów z wybitnymi ekspertami tej dziedziny, a każda dotyczy zgoła
i cechuje ją imponujący rozmach tematyczny.
odmiennego zagadnienia. Czasem są to sprawy
str /
i
pytania
fundamentalne,
czasem
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
„drobnica” tematyczna – kwestie dotyczące
W tej rozmowie Popławska proponuje także
wąskiego kręgu pacjentów (co nie znaczy,
rzeczowe i konkretne definicje popularnych
że mniej ważne).
zaburzeń psychicznych, które dobrze oddają istotę tychże zjawisk. Dużo uwagi poświęca zwłaszcza depresji, która stała się swoistą pla-
Na pomoc – apteczka z lekami
gą naszych czasów. Cierpiący na to zaburze-
Szczególne interesująca jest rozmowa z psy-
nie mają o tyle trudniej, że znaczna część spo-
chiatrą Joanną Popławską. Dowiadujemy się
łeczeństwa nie umie wczuć się w ich emocje,
z niej, że w przypadku niektórych pacjentów
a często nawet nie jest w stanie uwierzyć, że
sama psychoterapia nie wystarczy i należy
osoby te rzeczywiście na coś cierpią, a nie są
wówczas uruchomić leczenie farmakologicz-
np. zblazowane czy zgorzkniałe. To dodatkowa
ne. Wtedy też okazuje się jak ważna dla wła-
przeszkoda na drodze do wyzdrowienia.
ściwego „prowadzenia” pacjenta jest komunikacja na linii terapeuta-psychiatra.
str /
www.outro.pl /
skomplikowane: bo czy np. pogorszenie obra-
O psychoterapii
zu kogoś bliskiego i kochanego u poddawanej
fundamentalnie
terapii osoby (którą wcześniej tenże uważał za
Interesujące są rozważania nad samą istotą
idealną i nieskazitelną – co z kolei było przy-
psychoterapii (otwierająca książkę rozmowa
czyną jego problemów) jest pozytywnym skut-
z Zofią Milską-Wrzosińską). Zdaniem badaczki
kiem terapii czy raczej negatywnym?
nie należy brać w skali 1:1 tez takich psycho-
Być może jednak sprawa nie jest aż tak skom-
terapeutów, jak Freud, Jung czy Adler, bowiem
plikowana i należy na nią spojrzeć z punktu
ich koncepcje wyrastały z osobistych przeżyć
widzenia zdroworozsądkowego: dobrze zakoń-
oraz ze współczesnej im kultury. Sporym błę-
czona psychoterapia to taka, po której czło-
dem jest więc stosowanie tych teorii bez za-
wiek po prostu, subiektywnie, czuje się lepiej.
strzeżeń w obecnie prowadzonej psychotera-
Ot i cała filozofia. Proste, a jednocześnie jakże
pii. Co nie znaczy jednak, że należy zupełnie
trudne do osiągnięcia.
odesłać je do lamusa, bo kryją w sobie wiele interesujących i słusznych założeń. Jak zauważa Milska-Wrzosińska, wśród wielo-
Dzieci, związki i ciało
ści podejść i kierunków psychoterapeutycz-
Poza wspomnianym już fragmentami na kar-
nych, zachodzi ogólna zgoda co do kwestii klu-
tach książki znaleźć można równie inspirujące
czowych, takich jak chociażby zjawisko zako-
rozmowy skupione m.in. na uzależnieniach,
dowanych w dzieciństwie nieprawidłowych re-
relacji w związkach czy nawet, tak egzotycz-
akcji i interpretacji stanowiących źródła cier-
nych - wydawać by się mogło - zjawiskach, jak
pienia człowieka. Zdaniem terapeutki to wła-
opieka psychoterapeutyczna nad kobietami
śnie w dziecięcym okresie życia pojawiają się,
w ciąży albo… psychoterapia somatyczna
nazwijmy to, nawyki psychiczne, które rzutują
(skupiona na ludzkich ciałach). Na wszystkie
na niemal całe dalsze życie dorosłego już czło-
te nurty jest miejsce w szeroko rozumianej
wieka.
psychoterapii współczesnej i o tym również
Ciekawym wątkiem tej rozmowy jest pytanie
stara się opowiedzieć książka.
o to, kiedy psychoterapię można uznać za zwieńczoną sukcesem. To banalne zapytanie w ujęciu filozoficznym staje się mocno
str /
www.outro.pl /
Dla amatorów i ekspertów
Lęk przed kozetką
Do konstrukcji pracy nie można mieć więk-
Zaletą główną książki „Psychoterapia dziś.
szych zastrzeżeń – składa się na nią ciąg roz-
Rozmowy”
mów prowadzonych ze skrajnie różnymi eks-
Wrzosińskiej jest szansa, że poprzez lekturę
pertami (zarówno pod względem specjalizacji,
tej pozycji ktoś, kto dotąd wahał się czy wziąć
jak i temperamentu) przez zróżnicowany oso-
udział w psychoterapii lub po prostu zgłosić
bowościowo zestaw wywiadujących. Nie ma
się ze swoimi problemami do specjalisty, zde-
więc mowy o nudzie czy przesycie którąkol-
cyduje się to uczynić. Nie obawiając się o ko-
wiek ze stron dyskusji.
mentarze innych, o ocenę otoczenia – po pro-
Dynamika prowadzonych konwersacji jest op-
stu: dla siebie.
tymalna; rozmowy nie są także zbyt długie, ani
Jak bowiem słusznie zauważa jeden z interlo-
nazbyt krótkie. Temat oczywiście nigdy nie jest
kutorów na łamach „Psychoterapii dziś…”: sa-
wyczerpany, ale trudno oczekiwać od tego ro-
mo to, że ktoś podejmuje taki krok, jak zgło-
dzaju syntetycznego quasi-podręcznika szcze-
szenie się na terapię jest najlepszym dowo-
gółowych analiz. Być może jedną z najwięk-
dem na to, że wsparcia i pomocy realnie po-
szych zalet tej książki jest zresztą to, że
trzebuje. Nie jest to więc żadna jego fanaberia
w przystępny i zrozumiały sposób wprowadza
czy niepotrzebny wymysł.
w temat psychoterapii i zachęca do zgłębienia
Czasami taki konstruktywny kontakt z tera-
tej dziedziny.
peutą może przynieść naprawdę fantastyczne
Ponadto praca może się również spodobać
rezultaty – nierzadko odmienić ludzkie życie.
osobom zawodowo zajmującym się psychote-
Nawet jeśli będzie to długi i bolesny proces
rapią – powrót do paradygmatów praktykowa-
warto się na niego zdecydować; na pewno jest
nej na co dzień dziedziny przynosi zazwyczaj
to lepsze niż trwanie samemu z problemami
odświeżający efekt intelektualny. Ponadto
swojej duszy, bądź też kontynuowanie de-
kontakt z zebranymi w książce autorytetami
strukcyjnych działań w obrębie swojego związ-
polskiej psychoterapii może podziałać inspiru-
ku czy rodziny. Prościej jest bowiem zawczasu
jąco – a to za sprawą wielkiej erudycji auto-
zareagować niż odbudowywać coś ze zglisz-
rów, przejawiającej się m.in. szeroką znajomo-
czy.
ścią najnowszych badań.
str /
pod
redakcją
Zofii
Milskiej-
www.outro.pl /
str /
B d
www.outro.pl /
Pomimo coraz cieplejszego klimatu zima każdego roku zaskakuje drogowców. Nie pozwól, aby zaskoczyła także ciebie i twój samochód. Swoje „cztery kółka” możesz przygotować do mrozów i trudnych warunków w różny sposób, ale istnieje kilka metod szczególnie godnych polecenia.
str /
Bezpieczna droga zimÄ… www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
redaktor: Adam Dyrszka
Dla większości kierowców przygotowanie do
Przed zakupem opon na zimę warto przemy-
zimy ogranicza się do zmiany opon i dolania
śleć, w jakich warunkach będziemy się głów-
zimowego płynu do spryskiwaczy. Ci mniej roz-
nie poruszać. Jeżeli zakładamy jazdę tylko w
ważni zimowe opony zakładają tylko na oś na-
mieście, po „posolonym” i odśnieżonym asfal-
pędową, byle tylko koła nie „buksowały” pod-
cie, teoretycznie wystarczą najzwyklejsze opo-
czas ruszania na śniegu, lub nie zmieniają ich
ny klasy ekonomicznej, na przykład naszych
wcale. Jak skutecznie zabezpieczyć się przed
rodzimych producentów Dębica lub Kormoran.
ewentualną śnieżycą i mrozami? Podpowiem
Inaczej sprawa wygląda w przypadku planowa-
wam, jak zwiększyć nie tylko swoje bezpie-
nia dalszych wyjazdów, na przykład w góry lub
czeństwo, ale także komfort podróżowania
daleko poza główne drogi i autostrady, gdzie
w zimie.
nawierzchnia bywa nieodśnieżona. W tym przypadku niezbędna będzie wysoka skuteczność w głębokim śniegu i na mokrej na-
Po pierwsze opony
wierzchni. Jeżeli zależy nam na własnym bez-
O tym, że powinno się jeździć na oponach do-
pieczeństwie, warto wydać więcej i zainwesto-
stosowanych do pory roku chyba pisać nie
wać w opony premium z etykietami A lub B.
trzeba. Natomiast dobór klasy (ekonomiczna, średnia i premium), indeksów (maksymalnej nośności i prędkości), etykiet UE (opór toczenia, hamowanie na mokrej nawierzchni i hałas) i ostatecznie półki cenowej - to już inna kwestia.
str /
Ciekawą alternatywą mogą się okazać opony całoroczne, w ostatnich latach coraz chętniej polecane przez mechaników. Takie ogumienie posiada zróżnicowany bieżnik, dostosowany zarówno do odprowadzania wody jak i śniegu,
www.outro.pl /
a mieszanka gumy jest dobrana w taki spo-
Trzeba zwrócić uwagę, że nawet najlepsze
sób, aby opona nie była za miękka w upał i nie
opony uniwersalne nie zastąpią w pełni ogu-
twardniała nadmiernie przy dużych mrozach.
mienia sezonowego. Pomimo szybkiego rozwo-
Takie rozwiązanie to potencjalnie duża osz-
ju jakości tych produktów nawet modele naj-
czędność czasu i pieniędzy. W ciągu czterech
wyższej klasy nie zapewnią nam tak wysokiej
lat użytkowania w naszej kieszeni zostanie
sprawności w śniegu jak porządne opony zi-
około czterystu złotych, które trzeba by prze-
mowe.
znaczyć na sezonowe zmiany kół. Jednak nie warto oszczędzać podczas zakupu - opony wielosezonowe zapewnią nam bezpieczeń-
Parujące szyby
stwo i komfort tylko w przypadku wybrania
Powszechnym problemem w zimie jest wilgoć
modelu z klasy premium, ponieważ te z niż-
zbierająca się w kabinie samochodu. Przyczyn
szych półek mają bardzo kiepskie etykiety.
może być wiele, począwszy od źle zaprojektowanej wentylacji, przez zanieczyszczony układ
str /
www.outro.pl /
klimatyzacji aż po przerdzewiałą karoserię lub
kumulują wilgoć.
zniszczone uszczelki, przez które woda może
Jeżeli powyższe sposoby nic nie dały, warto
dosłownie wlewać się do wnętrza pojazdu.
zaopatrzyć się w pochłaniacz wilgoci, który
Jest kilka podstawowych metod, które nieza-
teoretycznie powinien usunąć nadmiar wody z
leżnie od przyczyny pozwolą ograniczyć tak
powietrza w kabinie. Jeżeli jednak wilgoć nie
uciążliwe parowanie szyb.
ustępuje, problem może leżeć w nasiąkniętych
Przede wszystkim należy sprawdzić, w jakim
wodą fotelach i innych miękkich elementach
stanie jest kabinowy filtr powietrza. Jego wy-
wnętrza. Ponieważ rozwijające się grzyby
miana to pierwszy krok do prawidłowej pracy
i pleśń są dla nas szkodliwe, polecam jeszcze
wentylacji. Jeżeli to nie pomoże, warto poddać
przed zimą wyprać tapicerkę (lub powierzyć to
klimatyzację tak zwanemu „odgrzybianiu”. Na-
specjalistycznej firmie), a następnie porządnie
wet jeżeli nie czujemy przykrego zapachu do-
osuszyć i przewietrzyć kabinę samochodu.
chodzącego z nawiewów, w układzie klimaty-
Bardzo dobrym sposobem na zniwelowanie
zacji mogą się rozwijać grzyby, które nie tylko
problemu parującej przedniej szyby jest pokry-
są szkodliwe dla naszego zdrowia, ale także
str /
www.outro.pl /
cie jej cienką warstwą jakieś tłustej substan-
ale dodatkowo w jego wnętrzu zbiera się brud
cji. Najlepiej sprawdzi się pianka do golenia,
i wilgoć. Skutkuje to powolnym zacieraniem
ale równie dobrze można wykorzystać tzw.
się mechanizmu zamka i coraz cięższą pracą.
Plak, czyli środek do pielęgnacji plastikowych
W takich warunkach nawet lekki mróz może
elementów wykończenia wnętrza. Trzeba tylko
spowodować całkowite zablokowanie zamka.
pamiętać, żeby bardzo dokładnie rozprowa-
Istnieją dwie metody na doraźne odblokowa-
dzić warstwę, tak, aby nie pozostawić smug.
nie mechanizmu, które pozwolą awaryjnie uruchomić zamek. Pierwszą z nich jest rozgrzewanie kluczyka np. zapalniczką i powolne rozta-
Zamarznięte zamki
pianie lodu w bębnie zamka. Można również
Jeżeli nasze auto nie jest wyposażone w pilota
wstrzyknąć do środka niedużą ilość mocnego
do centralnego zamka, jesteśmy skazani na
alkoholu lub gliceryny i odczekać chwilę,
częste używanie zamka w drzwiach. Z tego po-
aż chemia zrobi swoje.
wodu nie tylko ulega on naturalnemu zużyciu,
str /
www.outro.pl /
Niestety, takie sposoby zniwelują problem tyl-
tańszych lub droższych sposobów, które po-
ko na moment, a na dłuższą metę niemal na
zwolą zniwelować to uciążliwe zjawisko.
pewno doprowadzą do pogorszenia sytuacji.
Problem z otwarciem drzwi podczas mrozu
Zamarzający i blokujący się zamek najlepiej
najczęściej powoduje woda osadzająca się na
oddać do specjalisty, który dokładnie wyczyści
uszczelkach. Pół biedy, kiedy nasz samochód
jego wnętrze, całość nasmaruje i ewentualnie
posiada tylko gumowe uszczelnienia. Jeżeli
wymieni zużyte części.
nie są nadmiernie sparciałe lub potargane, wystarczy porządnie je osuszyć i zabezpieczyć specjalnym środkiem do impregnacji.
Zamarznięte drzwi
O wiele bardziej uciążliwe są uszczelki zaZapewne każdy, kto jeździł samochodem „na studencką kieszeń”, spotkał się z problemem przymarzających w zimie drzwi. Istnieje kilka
str /
mszowe. Kiedy się zestarzeją, zaczynają nasiąkać wodą, a także bardzo często porastają mchem. Wtedy pozbycie się z nich wilgoci jest
www.outro.pl /
niemal niemożliwe. Poza kosztowną wymianą
Silnik spalinowy do prawidłowej pracy w ni-
takiej uszczelki jedynym sposobem na prze-
skich temperaturach potrzebuje większej daw-
trwanie mrozów jest nasmarowanie jej wazeli-
ki paliwa niż zazwyczaj, a do tego we współ-
ną lub innym gęstym smarem.
czesnych jednostkach wyłączają się wszelkie „eko” dodatki, przez co do atmosfery dostaje
Trochę o ekologii
się więcej toksycznych substancji.
Bardzo wielu kierowców wyznaje dziwną (moim zdaniem) zasadę rozgrzewania silnika na postoju. Odpalają silnik i zaczynają skrobać szyby lub odśnieżać samochód. Nie tylko jest to nielegalne (w terenie zabudowanym można pozostawić pracujący samochód na postoju nie dłużej niż minutę), ale także niezwykle nieefektywne i nieekologiczne. Jest to również na dłuższą metę niezdrowe dla naszej jednostki napędowej.
str /
Nieraz udowodniono, że silnik znacznie szybciej rozgrzewa się do pożądanej temperatury w czasie jazdy, kiedy pracuje pod obciążeniem, niż na wolnych obrotach (pod warunkiem sprawnego układu chłodzenia). Nie mamy więc co liczyć na ciepłe powietrze w kabinie po krótkim odśnieżaniu. Znacznie lepiej najpierw zrobić co trzeba wokół samochodu, później odpalić i od razu ruszać.
www.outro.pl /
Przerwy w dostawie prądu W upalne lato trudno dostrzec problemy z akumulatorem, ponieważ przy wysokich temperaturach nawet bardzo zużyta bateria w miarę trzyma swoje parametry. Wszystko może ulec nagłej zmianie przy pierwszych przymrozkach. Pierwszym sygnałem świadczącym o starym akumulatorze mogą być światła przygasające po wyłączeniu silnika. Dzieje się tak, ponieważ alternator przestaje podtrzymywać prawidłowe napięcie i spada ono poniżej pożądanych 12,5 V. Później pojawi się problem z rozruchem silnika, co może doprowadzić do całkowitego unieruchomienia samochodu. Chcąc uniknąć takich kłopotów polecam jeszcze przed zimą podjechać do serwisu w celu zbadania sprawności akumulatora. Pozwoli to odpowiednio wcześnie zareagować i w razie potrzeby wymienić baterię na nową.
Diabeł tkwi w szczegółach
więc jeśli podczas pracy pozostawiają na szy-
Wiecie już, co jest najważniejsze, aby sprawnie podróżować zimą waszym samochodem. Jest jeszcze kilka drobiazgów, na które warto zwrócić uwagę, aby ułatwić sobie mroźne przejażdżki.
bie smugi lub zaczęły już „skrzypieć”, należy wymienić je na nowe. Warto też raz na kilka dni przetrzeć gumy wycieraczek wilgotną szmatką, ponieważ osadzający się na nich piach może pozostawiać bardzo widoczne rysy na szybie.
Zadbajcie o dobry stan wycieraczek. W okresie jesienno-zimowym są one szczególnie ważne,
str /
www.outro.pl /
Jeżeli już o oknach mowa, ich codzienne skro-
rytkami, które bardzo łatwo wyczyścić.
banie może być uciążliwe. Warto kupić roz-
Zima to dla kierowców zdecydowanie najtrud-
mrażacz, który szybko roztopi lód i pozwoli go
niejszy czas w roku. Grożą nam trudne warun-
łatwo ściągnąć z powierzchni szyb.
ki na drogach, takie jak głęboki śnieg czy goło-
Niektóre samochody wyposażone są w mięk-
ledź, ale też mróz uciążliwy nie tylko dla ludzi,
kie, materiałowe dywaniki, które może i ładnie
ale i dla naszych pojazdów. Mam nadzieję, że
wyglądają, ale za to są idealnym „zbieraczem”
tych kilka porad pozwoli wam sprawniej prze-
wilgoci i brudu ściekającego z butów. W zimie
mierzyć każdą drogę, nawet tą najbardziej za-
zdecydowanie lepiej zastąpić je gumowymi ko-
śnieżoną.
str /
www.outro.pl /
Z Outro
wychodź poza schemat jako dziennikarz, grafik, fotograf i nie tylko! Outro to miesięcznik, w którym każdy znajdzie swoje miejsce. Zajmujemy się różnorodnymi tematami, podejmujemy dyskusję na każdy interesujący czytelników temat, nie unikamy zagadnień trudnych czy konfliktogennych. Jeśli chcesz z nami współpracować, zapraszamy do kontaktu pod adresem e-mail: rekrutacja@outro.pl lub za pośrednictwem formularza na naszej stronie internetowej: http://outro.pl/rekrutacja/ Władze redakcji są otwarte na wszystkie formy inicjatyw, pochodzących od redaktorów oraz pozostałych członków redakcji – grafików, osób zajmujących się promocją magazynu, korektorów i innych. Żaden pomysł nie zostaje u nas zmarnowany! Poszukujemy osób w wieku 15-30 lat, chętnych do pracy w charakterze wolontariatu na takim stanowisku, jakie tylko będzie im odpowiadać. Oferujemy wiele możliwości: - pisanie artykułów prasowych, publicystycznych, prowadzenie wywiadów, tworzenie reportażów - sprawdzanie nadesłanych tekstów pod kątem poprawności gramatycznej i stylistycznej - projektowanie grafik, zajmowanie się składem technicznym wydania - robienie zdjęć, uwiecznianie tego co uważasz za ciekawie i dzielenie się tym z nami - pokazywanie talentu plastycznego, poprzez przygotowywanie autorskich ilustracji do wydań magazynu - prowadzenie fanpage’a na Facebooku oraz na innych portalach społecznościowych, publikowanie postów, obmyślanie haseł reklamowych, proponowanie nowych form kampanii promocyjnych - jeśli będziesz chciał, możesz znaleźć dla siebie zupełnie nowe miejsce –jesteśmy otwarci na propozycje! Co oferujemy? Dlaczego warto nas wybrać? - opieka merytoryczna doświadczonych redaktorów, a w razie potrzeby możliwość współpracy ze specjalistami z fundacji Nowe Media - możliwość pracy w otwartym gronie młodych dziennikarzy, chętnie dzielących się własnymi przemyśleniami i pomocnych na każdym kroku - indywidualne podejście do każdego dziennikarza, szczegółowa korekta tekstów z komentarzami od sprawdzającego, co pozwala bardzo szybko poprawić umiejętności dziennikarskie na własnych błędach - liczne możliwości podnoszenia własnych kwalifikacji, np. poradniki dla dziennikarzy i możliwość warsztatów elektronicznych z doświadczonymi redaktorami Outro - różnorodność tematyczna – w każdym miesiącu piszemy o czymś innym - wolność wyboru tematu – redaktor sam decyduje o czym chce napisać i realizuje swój pomysł za zgodą władz redakcji. Zapraszamy do wychodzenia razem z nami poza schemat! Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji lub już zdecydowałeś się na współpracę, to zapraszamy do kontaktu przez adres e-mail: rekrutacja@outro.pl lub za pośrednictwem formularza na stronie internetowej: http://outro.pl/rekrutacja/ Czekamy właśnie na Ciebie!
str /