www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
strona 6
strona 10
strona 20
strona 24
strona 32
strona 37
strona 41
strona 45
str /
www.outro.pl /
Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu – tak mawiał Mark Twain. Wykonywanie pracy to dla każdego coś innego – dla jednych żmudna harówka, dla innych codzienna przygoda. Po co człowiekowi posiadanie
nowe zajęcie? Może moje ak-
Nierzadko ludzie rzucają swo-
zatrudnienia?
Najbardziej
tualne warunki wcale nie są
ją odpowiedzialną posadę po
oczywistą odpowiedzią jest,
takie złe? Świat należy do od-
kilkunastu latach, aby spełnić
że aby żyć, trzeba jeść, a je-
ważnych – dlatego w życiu
się wreszcie w tym, co najbar-
dzenie trzeba za coś kupić.
trzeba
dziej kochają.
Warto jednak poszukać też
czegoś nowego, nieznanego.
czasami
spróbować
innych odpowiedzi – na przykład pracuję po to, aby reali-
Przed jeszcze innym problemem stają młodzi ludzie ze
W życiu powinniśmy zajmo-
świeżo wypisanym dyplomem
wać się tym, co jest dla nas
ukończenia studiów w ręku.
pasjonujące, czy tym, co daje
Znalezienie jakiejkolwiek pra-
nam wysokie zarobki? Najle-
cy często graniczy z cudem,
piej, gdyby te dwie możliwości
nie wspominając już o posa-
się ze sobą łączyły, jednak
dzie zgodnej z wykształce-
nierzadko jest to trudne do
niem, dobrze płatnej i satys-
zrealizowania. Wybór nie jest
fakcjonującej. Może należy
łatwy – realizować swoje za-
wziąć sprawy w swoje ręce?
miłowania i całe życie oszczę-
Otworzyć własny biznes, zrea-
Z drugiej strony niejeden z
dzać, czy pławić się w luksu-
lizować własny pomysł? Decy-
nas ma, albo dopiero będzie
sach, nie mogąc znieść wyko-
zja należy do ciebie.
mieć, wiele obaw – Czy znajdę
nywanego na co dzień zajęcia.
zować swoje pomysły. W czasach, w których człowiek w ciągu życia zmienia miejsce pracy średnio siedem razy, nie warto przywiązywać się do jednej firmy, a nawet specjalności, bez względu na wszystko.
str /
Krzysztof
www.outro.pl /
Outro – wychodzimy poza schemat
Szefowie działów:
ISSN: 2299-5242
Ilona Sieradzka (korekta), Patryk Skoczylas
Ogólnopolski miesięcznik młodzieżowy
(graficy), Martyna Kłos (promocja)
Wydawca: Fundacja Nowe Media www.outro.pl
Webmaster: Maciej Perkowski
mail: redakcja(@)outro.pl, rekrutacja(@)outro.pl
Promocja: Anna Jastrzębska, Martyna Kłos, Kamil Durajczyk, Krzysztof Andrulonis, Marta Klon
Redaktor naczelny: Krzysztof Andrulonis Zastępca redaktora naczelnego: Marek Suska
Korekta: Paulina Kos, Kinga Król-Kamoji,
Sekretarz redakcji: Paulina Małota
Janusz Pyrkosz, Ilona Sieradzka, Barbara Truchan, Klaudia Trzeciak
Skład wydania i fotoedycja: Krzysztof Andrulonis, Martyna Kłos
Grafiki: Magdalena Kosewska, Patryk Sko-
Projekt okładki: Magdalena Kosewska
czylas, Paulina Wyroślak
str /
www.outro.pl /
- Dzieci, dziś porozmawiamy o przyszłości. Powiedzcie, kim chciałybyście zostać w przyszłości? – Ja to chciałbym być kosmonautą! - A ja policjantem! Łapałbym złodziei! - A ja, proszę pani, to chciałabym być księżniczką. Przyjechałby do mnie dzielny książę! Zapewne większość z nas znalazła się w ta-
Gildia Filmu oraz pracownika Poznańskiego
kiej sytuacji. Niestety przyszłość często nie-
Teatru Muzycznego – Adriana Warwasa.
korzystnie weryfikuje nasze dziecięce marzenia. Zazwyczaj pierwsze problemy zaczynają się przy naborze na wymarzony kierunek studiów. Później nie jest łatwo sprostać wyma-
Powiedz jak ma się twoja praca do twoich marzeń z dzieciństwa?
ganiom pracodawców, czy wreszcie wybić się
Pracuję w mediach, a to zdecydowanie jest
ponad szereg chętnych. Sytuację na rynku
spełnieniem moich dziecięcych marzeń. Za-
pracy ludzi młodych przedstawiają różne biu-
częło się to w czasach gimnazjalnych, kiedy
ra statystyczne, rzucając najrozmaitszymi
podjąłem pierwsze działania dziennikarskie.
liczbami i procentami. W tym artykule sięgnę do historii z życia wziętej i zapytam o tę sytuację
młodego
dziennikarza
pracującego
dla kilku redakcji, m.in. „Radia Meteor”, „Kalejdoskopu Wrocławskiego” czy portalu
str /
Czyli konsekwentna praca w kierunku spełnienia swojej pasji? Dokładnie, choć oprócz takich działań ważne jest też szczęście. Może to brzmieć banalnie
www.outro.pl /
i zapewne wszyscy nieraz o tym słyszeli,
to „Głos Pomorza”. Skierowano mnie do jed-
ale prawda jest taka, że trzeba być upartym
nego z dziennikarzy. Mężczyzna zgodził się,
w tym, co chce się robić.
ale istotne dla niego były kierunek i rok moich studiów. Uświadomiłem go, że nie mam
Takiego uporu oraz szacunku dla wysiłku i pieniądza uczyła cię praca sezonowa z czasów gimnazjalnych czy licealnych?
osiemnastu czy dziewiętnastu lat, a jedynie czternaście. Dziennikarz był bardzo zaskoczony. Ostatecznie nie przyjęto mnie, a głównym powodem był właśnie mój wiek. Próbowałem
Pracę sezonową rozumiem jako okres doryw-
w kolejnych redakcjach, różnymi drogami
czych zajęć w trakcie wakacji. W moim przy-
i już niedługo odbywałem darmowe praktyki
padku były to: praca w hotelach, restaura-
warsztatowe. Właściwie to nawet do tego do-
cjach i pierwsze zarobki, ale to przyszło trosz-
kładałem z własnej kieszeni, bo jeżdżenie
kę później, mniej więcej gdy miałem około
po
15-16 lat. Natomiast kilka lat wcześniej pod-
ze względu na nabieraną ogładę, było warto.
różnych
wydarzeniach
kosztuje,
ale
jąłem kilka prób dostania się na darmowy staż w lokalnej redakcji. Udało się w redakcji nieistniejącej już gazety „Nasze Miasto
Jak uważasz, biorąc pod uwagę ogólnopol-
Słupsk”. Miałem wtedy 13 lat.
ski rynek pracy młodych ludzi – jakie problemy stają im na drodze?
Dosyć wcześnie ukierunkowałeś swoje zainteresowania dziennikarskie. Co konkretnie powodowało twoje kolejne kroki? Ważne dla mnie były próby poznania i sprawdzenia, czy w ogóle się nadaję do dziennikarskiego fachu. Tuż po wakacyjnej pracy nonprofit dla „Naszego Miasta Słupsk” zdecydowałem się wybrać do kolejnej redakcji. Był
str /
www.outro.pl /
Z jednej strony wybredni pracownicy, z drugiej zaś wymagający pracodawcy – co począć? Trudno było starać się w dziedzinie zainteresowań i jednocześnie zarabiać? Trzeba to wszystko ze sobą pogodzić. Mój okres wakacyjny dzielił się mniej więcej po połowie – lipiec poświęcałem na pracę dziennikarską, a w sierpniu dorabiałem jako Większość ludzi (30–40 lat) żyje w przeświadczeniu,
że
ich
pokolenie
było
kelner.
lepsze
niż to obecne. Podobno my wszystko robimy tylko dla zysku. Prawda jest taka, że chyba
Gdzie studiowałeś?
każde pokolenie dąży do wykształcenia się
W Poznaniu. Właściwie to studia licencjackie
w intratnej profesji i uzyskania satysfakcjonu-
skończyłem w Koszalinie, a studia magister-
jącego zarobku. Dla przykładu wolą wybrać
skie już w Poznaniu na dwóch kierunkach: po-
posadę kelnera, niż pracować jako pomoc
litologia
w kuchni – choć oczywiście żadna praca nie
mediów.
oraz
filmoznawstwo
i
kultura
hańbi. Umowy sezonowe często zawierane są dzięki różnego rodzaju znajomościom, co trochę ułatwia sprawę. Na pewno zdarza się nieprzychylność pracodawców czy przełożonych, którzy często wypominają ci, że robisz to źle, nie nadajesz się, nie masz smykał-
Rozumiem, że w okresie akademickim również podejmowałeś pracę. Nadal była ona ukierunkowana albo na zainteresowania dziennikarskie, albo na szybki zarobek?
ki, ale najważniejsze to pozostać konsekwent-
Nie, tu już byłem w pełni nastawiony na ro-
nym i robić swoje. Podsumowując, nie można
bienie tego, co chcę. Zazwyczaj polegało
od razu liczyć na cuda, lecz ważne jest,
to na wykonywaniu zleceń dziennikarskich,
aby pracy próbować.
związanych z relacjami z festiwali czy pojedynczymi tekstami na wybrane tematy, co za-
str /
www.outro.pl /
prowadziło mnie do obecnej współpracy z redakcjami. Jakkolwiek brutalnie to zabrzmi, to przychodzi moment, w którym trzeba znać swoją cenę.
W którym momencie udało ci się znaleźć pracę, która przyniosła, oprócz satysfakcji i ogłady, konkretne zarobki? Za czasów licealnych zdarzały się pojedyncze
Chciałbym jeszcze zapytać o kwestie finan-
zlecenia. Zazwyczaj zlecenia wyjazdowe, któ-
sowe, ponieważ słyszy się różne rzeczy o za-
re przynosiły nienajgorszy dochód.
robkach dziennikarza. Nie są one zbyt optymistyczne.
Mogę chyba pokusić się o stwierdzenie,
Myślę, że jest to spowodowane ogólnym
że jesteś osobą spełniającą się zawodowo.
przekonaniem, że dziennikarz zajmuje się tyl-
Co mógłbyś przekazać ludziom, którzy może
ko dziennikarstwem, a w rzeczywistości taka
jeszcze niekoniecznie są zdecydowani bądź
osoba nie musi nawet kończyć studiów dzien-
mają jakieś wątpliwości?
nikarskich. Jeżeli chcemy pracować w tych
Ograniczając sprawę do dziennikarstwa, trzeba się nastawić, że nie jest to łatwy kawałek chleba i należy iść po swoje. Starać się wybić i zapracować na swoje nazwisko, nawet
fachu i planujemy iść na studia, to powinniśmy iść za tym marzeniem, lecz dobrze mieć poza tym alternatywne źródło zarobków. Z czasem – może to zaowocować.
ze świadomością, że nie będzie z tego wielkich pieniędzy. Przede wszystkim nie można poddawać się zbyt łatwo, nawet mi zdarzały się chwile zwątpienia, kiedy rozważałem czy tego wszystkiego nie rzucić.
str /
Rozmawiał Radek Pastewski
www.outro.pl /
Ludziom towarzyszy cała masa uzależnień – alkohol, papierosy, zakupy… Niektórzy jednak uzależnieni są od czegoś zupełnie innego: bezustannego podróżowania, poznawania nowych ludzi, smakowania życia. Narkotyk ten nazywa się Wolontariat Europejski i niejeden uzależnił się od niego już po pierwszym zażyciu!
W EVS-ie można wziąć udział tylko raz w ży-
swoją aplikację. Po kilku dniach została za-
ciu, jednak nie jest to jedyny program euro-
kwalifikowana do programu, a już niecałe
pejski, w ramach którego można spędzić nie-
dwa tygodnie później wylądowała na lotnisku
zapomniany czas za granicą w charakterze
w portugalskim Porto. Do Aveiro, uroczej nad-
wolontariusza. Tymczasem poznaj ludzi, któ-
morskiej miejscowości na północy kraju, po-
rzy swoją przygodę już przeżyli, ale mogą
zostało jej zaledwie kilkadziesiąt kilometrów.
do niej powracać z przyjemnością wiele razy.
Po przyjeździe na miejsce nie miała zbyt wiele czasu na aklimatyzację – pierwsze wyzwania
Guerilla activities w zacisznej Portugalii
już czekały.
Wiola Starczewska nie zastanawiała się długo nad wyborem docelowego miejsca swojej wy-
„Guerilla” w języku portugalskim oznacza do-
prawy. Gdy zobaczyła otwarty nabór na wo-
słownie partyzanta, a w kontekście działań
lontariusza w Agora Aveiro, szybko złożyła
prowadzonych przez Agorę różnorodne even-
str /
www.outro.pl /
ty, zwykle całkowicie niespodziewanie. Wiola
„Agora-abraça-me” („Teraz pocałuj mnie” i
musiała wczuć się w rolę organizatora prak-
„Teraz przytul mnie”). Tego samego wieczoru,
tycznie natychmiast. 14 lutego zbliżał się nie-
a był to dokładnie 14 lutego, poprosiłyśmy
ubłaganie, a Walentynki na gorącym Połu-
barmanów w kilku lokalach w Aveiro o doda-
dniu to prawdziwa okazja do świętowania.
wanie do drinków naszych słomek. Miały
Nie można było zmarnować takiej okazji
przyczepione karteczki z różnymi napisami:
na rozpoczęcie z przytupem półrocznej dzia-
„Agora pede-lhe a dançar”, „Agora beija-
łalności – stąd wzięła się akcja Valentino.
o” („Teraz zaproś go do tańca”, „Teraz pocałuj
Wiola oraz trzy inne wolontariuszki z Chorwa-
go”,
cji i Łotwy przygotowały specjalne Kissing
z „Agora… ” i dodając logo Agora Aveiro).
Spots. Tak opisuje ona całą akcję na swoim
Ludzie mieli z tymi karteczkami niezłą zaba-
blogu: Na kilku przypadkowych ścianach na-
wę, a my siedziałyśmy przy barze i obserwo-
malowałyśmy napisy: „Agora beija-me” i
wałyśmy ich reakcje, mając nadzieję, że kie-
str /
wciąż
trzymając
się
konwencji
www.outro.pl /
dyś ktoś z nich usłyszy jeszcze o Agora Aveiro.
cjatyw, które wydają się najlepiej zaplanowane. Tak było w przypadku Clothes Swap Party,
Akcja okazała się wielkim sukcesem – z cza-
podczas którego każdy chętny mógł zostawić
sem zainteresowały się nią lokalne media,
niepotrzebne mu już części własnej garderoby
a po nich ogólnokrajowa telewizja informa-
i w zamian wybrać któreś z tych pozostawio-
cyjna SIC. Sama akcja zaplanowana została
nych przez innych uczestników. Akcja została
na jeden dzień, ostatecznie trwała aż do
znacznie lepiej zaplanowana niż Valentino,
kwietnia – ściany upiększone graffiti były
ogłoszono ją z wyprzedzeniem i doczekała się
świetnym tłem do pamiątkowych, jedynych
nawet profesjonalnego plakatu. Mieszkańcy
w swoim rodzaju zdjęć.
Aveiro nie wykazali jednak żadnego zainteresowania. – Prawie nikt nie przyszedł. Oprócz
W beczce miodu łyżka dziegciu
naszej pani profesor od portugalskiego i wła-
Wolontariat to nie tylko pochwały i sukcesy –
ścicielki kawiarni „Biscoito”, w której miała
zdarzają się porażki, nawet podczas tych ini-
miejsce nasza porażka – wspomina Wiola
str /
www.outro.pl /
w swojej relacji. EVS udowadnia, że najlepsze
„Baku? A po co tam?”
skutki przynoszą najbardziej spontaniczne
Na twarzy pracownika niemieckiego lotniska
działania
we Frankfurcie nad Menem pojawiło się zaskoczenie.
Stojący
naprzeciwko
Leszek
Wypożycz człowieka
Pędzisz wyjaśnił mu, że chodzi o wolontariat.
Human Library początkowo spędzał młodym
Postanowił udowodnić, że EVS można odbyć
wolontariuszkom sen z powiek – nie miały po-
w
jęcia, czy na tyle śmiała inicjatywa, mająca
niż Hiszpania, Włochy czy Francja. Jako kie-
za główny cel walkę ze stereotypami, przyj-
runek podróży wybrał Azerbejdżan. Na swoim
mie się pośród stosunkowo konserwatywnej
blogu krótko wyjaśnia wybór miejsca: Region
społeczności Aveiro. Projekt ostatecznie od-
ten w jakiś szczególny sposób mnie fascyno-
niósł sukces. Jego ideę Wiola opisuje nastę-
wał i już dawno temu przyrzekłem sobie,
–Działa jak każda inna biblioteka,
że kiedyś tam trafię. Po kilku godzinach po-
tylko że zamiast książek wypożyczamy ludzi.
dróży dotknął płyty lotniska w Baku. Pierwsze
Możemy przeglądać tytuły, czytać wstępy,
spotkanie z azerską rzeczywistością odbył
oglądać okładki. Kiedy dokonamy wyboru,
jeszcze w sali przylotów. Wszechobecny dym
możemy usiąść z naszą książką i słuchać hi-
papierosowy nikogo nie zaskakiwał – Leszek
storii. W Human Library można się było spo-
dowiedział się znacznie później, że kwestię
tkać zarówno z opowieściami o stereotypach,
palenia w miejscach publicznych załatwiono
jak i nietypowych pasjach czy życiu pod prąd
tzw. metodą filarową – przy jednych filarach
– niczym w ciekawych powieściach.
można palić, przy innych jest to zabronione,
pująco:
znacznie
mniej
popularnych
krajach
a status niektórych pozostaje nieokreślony… Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o wolonta-
Leniwa atmosfera nie trwa jednak wiecznie:
riacie w słonecznej i ciepłej nawet w środku
Mijają kolejne minuty, aż pewna Azerbejdżan-
zimy Aveirze, warto zajrzeć na bloga Wioli
ka starająca się o wizy dla rodziny wszczyna
Starczewskiej: http://starczewska.com/
awanturę. Zaczyna krzyczeć na jednego
category/portugalia-aveiro/
z urzędników, a ten oczywiście nie pozostaje jej dłużny. Momentalnie akcja nabiera tempa
str /
www.outro.pl /
– jeden po drugim, prawdopodobnie wyczu-
kobiety noszą swobodne, lekkie stroje, nie
wając okazję do pokrzyczenia sobie, pojawia-
słychać muezzinów, nawołujących z minare-
ją się kolejni urzędnicy i już za chwilę wszy-
tów do modlitw, nikt nie ma nic przeciwko pi-
scy razem z wielkim entuzjazmem na siebie
ciu alkoholu i spożywaniu wieprzowiny.
krzyczą. Skłonność do zbiorowego wyładowy-
Szokujący kontrast w porównaniu z rozciąga-
wania emocji można chyba zakwalifikować
jącym się kilkaset kilometrów dalej Iranem,
jako jedną z azerskich cech narodowych.
w którym prawo państwowe zrównało się z religijnym.
Świecka plama na muzułmańskiej mapie Azerbejdżan, a w szczególności Baku, sprawia
Dzięki stosunkowo dużej swobodzie obyczajo-
wrażenie, jakby został wyrwany z europej-
wej, a także przyjacielskości i otwartości Aze-
skiego gruntu i przeniesiony kilkaset kilome-
rów, Leszkowi udało się dosyć szybko zaakli-
trów na wschód. Chociaż 95% mieszkańców
matyzować w nowym miejscu. Stanęło przed
państwa deklaruje się jako muzułmanie, pra-
nim dość trudne wyzwanie, w organizacji,
wa szariatu zdają się tutaj nie obowiązywać –
do której trafił – Young Azerbaijani Friends
str /
www.outro.pl /
of Europe, miał za zadanie pracować z azer-
środków starali się stworzyć przynajmniej na-
ską młodzieżą, która padła ofiarą przesiedleń
miastkę prawdziwej szkoły. Przygotowali ty-
wewnętrznych z terenów objętych wojną
godniowy plan zajęć, a następnie zajęli się
o Górski Karabach między Azerbejdżanem
nauczaniem. Zmagali się z wieloma trudno-
a Armenią. Wielu z tych ludzi straciło doby-
ściami – choćby z bardzo zróżnicowanym po-
tek, a w nowym miejscu zamieszkania nie po-
ziomem
trafiło znaleźć jakiegokolwiek źródła zarobku
udział w projekcie. Niektóre trzeba było do-
– byli skazani na funkcjonowanie w ciasnych
piero nauczyć alfabetu, a inne przede wszyst-
i niewygodnych lokalach socjalnych. Darmo-
kim pragnęły nauczyć się mówić po angielsku.
wa edukacja miała otworzyć młodym ludziom
Angielski to w Azerbejdżanie przepustka
szansę na zdobycie kwalifikacji zawodowych
do dalszej edukacji i zdobycia dobrego
lub nawet wyższego wykształcenia.
zawodu
Leszek
Przygoda za Kaukazem
nie
był
jedynym
nauczycielem-
wykształcenia
dzieci
biorących
amatorem, który znalazł się w Baku. Wspo-
Wolontariat w Azerbejdżanie był także świet-
magali go m.in. Fouzi z Francji oraz Kirsty
ną okazją do zwiedzenia całej rozległej okoli-
z Wielkiej Brytanii. Za pomocą dostępnych
cy, raczej niezbyt często odwiedzanej przez
str /
www.outro.pl /
Europejczyków. Ponad tydzień trwała wypra-
czynań swoich wyznawców. Leszek spodzie-
wa Leszka do położonego tuż Azerbejdżanu
wał się zastać tam kilku europejskich tury-
Iranu. Podczas podróży natknął się na wiele
stów,
ciekawostek, jednak tym, co najbardziej
by ci ostatni nie musieli patrzeć na popełnia-
go zaskoczyło, była wizyta w jednej z tehe-
ny przez przybyszy grzech. Tymczasem w ja-
rańskich restauracji, w których wszystkie ok-
dłodajni trudno było znaleźć wolne miejsca –
na zostały szczelnie zaklejone gazetami.
Irańczycy z lubością zajadali się amerykański-
Dlaczego? W okresie ramadanu wyznawcy is-
mi hamburgerami i popijali Parsi-Colą, odpo-
lamu powinni powstrzymywać się od spoży-
wiednikiem amerykańskiej Coca-Coli. Obra-
wania pokarmów w ciągu dnia. Okazuje się
zek ten uświadamia rozdźwięk między rzeczy-
jednak, że w takich cichych i odciętych
wistym stosunkiem wielu ludzi do islamu
od świata enklawach Allah nie śledzi już po-
a tym, w jaki sposób chciałoby go promować
oddzielonych
od
muzułmanów,
państwo wyznaniowe. Pomimo szczerych chęci władz, nie udało się także wyeliminować z życia publicznego języka angielskiego. Większość nazw placów, ulic, stacji metra w Teheranie posiada swoje angielskie transkrypcje, ponadto angielskie napisy występują w wielu reklamach. Młodzi Irańczycy w większości świetnie posługują się angielskim, a kierunki związane z nauczaniem angielskiego i literaturą angielską święcą niebywałe sukcesy, jak na państwo oficjalnie negujące dorobek kulturowy Zachodu. Choinka w Baku?
Tutejsze zwyczaje świąteczne mogłyby stanowić temat na całkiem niewąską rozprawę na-
str /
www.outro.pl /
ukową z dziedziny antropologii kulturowej.
go Narodzenia w kraju muzułmańskim jest
W Azerbejdżanie mamy bowiem do czynienia
dość nietypowe – mimo to Azerowie co roku
z mamałygą kulturową na niespotykaną
wpadają w szał świątecznych przygotowań.
wręcz skalę. – relacjonuje Leszek na swoim
Tak jak w Europie stroi się tutaj choinki i przy-
blogu. Okazuje się, że Boże Narodzenie
gotowuje wigilijną wieczerzę, przypadającą
w Azerbejdżanie jest obchodzone przez więk-
jednak na Sylwestra. Także tutaj dotarła
szość mieszkańców i to z niemałym przytu-
świąteczna komercja, jednak w specyficznej
pem. Co ciekawe jednak, obchody nie przypa-
regionalnej odmianie. Nie stanowi żadnego
dają 24, lecz 31 grudnia. Azerowie też w ża-
problemu nabycie kolekcji figurek Świętych
den sposób nie kojarzą Bożego Narodzenia
Mikołajów w różnych rozmiarach oraz rozlicz-
z narodzinami Jezusa Chrystusa. Nie potrafią
nych stroików, bombek, łańcuchów i wszyst-
określić, skąd przyszedł ten zwyczaj – stwier-
kiego, co potrzebne. Niewyjaśnione pozostaje
dzają, że Gwiazdka po prostu jest. I już.
jednak, dlaczego Mikołajowi na tych samych
Wydawać by się mogło, że świętowanie Boże-
straganach towarzyszą maskotki różowych
str /
www.outro.pl /
królików, nawiązujące do chrześcijańskiej
od razu – dwa miesiące to, wbrew pozorom,
Wielkanocy. Tygiel kulturowy? Chyba trudno
bardzo niewiele czasu na znalezienie cieka-
o bardziej trafne określenie.
wej oferty wolontariatu i przygotowanie rze-
Więcej o przygodach Leszka w krajach zakau-
telnego wniosku. Należy również wziąć pod
kaskich możesz przeczytać tutaj: http://
uwagę, że wyjazd nie rozpocznie się wcze-
zycienamarsie.blox.pl/
śniej niż trzy miesiące po zakończeniu rekru-
html/1310721,262146,169.html?1
tacji. Pojawiają się jednak tzw. oferty last mi-
nute, głównie w sytuacjach, gdy wolontariusz Mój wymarzony EVS
zrezygnował z EVS-u na krótko przed plano-
Jeśli po lekturze tego tekstu jesteś skłonny
wanym terminem wyjazdu. W takich sytua-
natychmiast
ruszyć
cjach trzeba być przygotowanym nawet na
w świat w ramach Wolontariatu Europejskie-
opuszczenie kraju w przeciągu dwóch tygo-
go, to nie masz na co czekać. Nie brakuje po-
dni. Aby móc złożyć prośbę o wzięcie udziału
radników, dotyczących tego jak przygotować
w wolontariacie, musisz być członkiem orga-
aplikację oraz w jaki sposób odbyć podróż.
nizacji wysyłającej, która będzie firmować
Ograniczę się do kilku wskazówek praktycz-
twoje kwalifikacje i zdolności – w Polsce
nych
radzi,
funkcjonuje ich kilkadziesiąt. Więcej szczegó-
aby wybierać EVS-y w małych miejscowo-
łów znajdziesz m.in. w poradniku przygoto-
ściach. Koszty utrzymania są niższe, przez co
wanym przez Wiolę Starczewską: http://
łatwiej zmieścić się w limicie finansowym,
starczewska.com/jak-wyjechac-na-
wyznaczanym przez Komisję Europejską, za-
wolontariat-europejski-evs/
–
spakować
większość
walizki
i
wolontariuszy
zwyczaj też właśnie w takich miejscach znacznie lepiej poznaje się kulturę i tradycje
EVS można przeżyć tylko raz w życiu –
danego narodu niż w kosmopolitycznych me-
- za to później pamięta się go do końca życia!
tropoliach. Wnioski przyjmowane są w trzech
Jeśli chcesz poznawać nowych ludzi oraz
turach, zwykle w terminach do 30 kwietnia,
przeżyć coś szczególnego, to trudno o wybór
30 września i 1 lutego. Gdybyś chciał skorzy-
lepszej drogi.
stać z najbliższej rekrutacji, warto zacząć
str /
Krzysztof Andrulonis
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
Scenariusz jest zwykle taki sam: kończysz ogólniak/technikum/zawodówkę, zastanawiasz się, co potem i dochodzisz do wniosku, że najlepiej wyjechać za granicę. Dlaczego? Odpowiedź jest prawie oczywista: bo tu nie zarobisz tyle co tam.
Ci, którym zależy na kontynuowaniu nauki,
czy Wielkiej Brytanii”. Także rodzimy rynek
wybierają się na studia i żyją nadzieją, że mo-
otwiera się na młodych, ambitnych i kreatyw-
że to zapewni im satysfakcjonującą posadę.
nych.
Zdobywają dyplom, który i tak nie daje
Projektować każdy może
im gwarancji dobrze płatnej pracy w Polsce.
NEAT. Młoda, ale rozwinięta i obecnie dobrze
Mówią, że za granicą na tym samym stanowi-
prosperująca polska streetwearowa marka
sku dostaną więcej. Tak przynajmniej było
odzieżowa, założona przez Joannę Sikorę
do niedawna. Teraz widać jednak zmianę.
i Szymona Mikołajczyka. Ona – nawet nie roz-
Coraz więcej młodych przekonuje się do pol-
poczęła studiów. On – porzucił politologię,
skich standardów, bo: „jest bezpieczniej,
bo jak stwierdził, „studia okazały się niewy-
nie dochodzi do zamachów, jaki we Francji
pałem”. Zaczęło się od portalu Hype-n-Hate,
str /
www.outro.pl /
przez który trafił na poznańskie targi mody
ło łatwo (Przez kilka miesięcy byliśmy wciąż
Highs and Rise. Poznał wtedy polskich projek-
pod kreską i dosłownie nie mieliśmy na jedze-
tantów oraz producentów i doszedł do wnio-
nie). Uczyli się na błędach i zrozumieli,
sku, że w Poznaniu nie ma punktu z dystrybu-
że kluczem do sukcesu jest nieustanna pro-
cją
dostępny
mocja i zaskakiwanie potencjalnych klientów
dla każdego pod względem jakości i marek.
nowymi inicjatywami. Wraz z rozwojem bizne-
Dlatego w maju 2012 roku wystartował ich
su zaczęli szukać nowej lokalizacji i zgłosili
16-metrowy, wciśnięty między punkt GSM
się do galerii Poznań City Center. Wydzierża-
a studio tatuażu, mały sklep w Pasażu
wili niewielki lokal, początkowo tylko na mie-
pod Złotą Kulą. Umeblowanie stworzyli samo-
siąc, ale przedłużono im umowę o rok.
dzielnie z palet, a reklamowali się na porta-
Pomogło im to stanąć na nogi, bo zdobyli gro-
lach społecznościowych. Na początku nie by-
no zaufanych klientów, co obecnie skutkuje
asortymentu,
który
byłby
str /
www.outro.pl /
statusem jednego z najlepszych e-sklepów
sze, oprócz 30 tys. złotych w zamian
na rynku, który skupia wiele młodych marek
za 10 procent udziału w nowo powstałych fir-
polskich. Na Instagramie mają już ponad
mach, oferowały zainteresowanym szkolenia
22,6 tys. followersów.
z prowadzenia biznesu. To właśnie tam Biegun poznał o sześć lat starszego Wojtka Hołysza. Razem postanowili stworzyć aplikację
Młodzi „milionerzy” Kolejny team odnoszący sukcesy – programiści z Whalla Labs. Wszystko zaczęło się w 2012 roku od Piotra Bieguna. Był on wtedy studentem ostatniego roku na Wydziale Informatyki i Gospodarki Elektronicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu i pracował w SiePomaga.pl. Tam dowiedział się o dwóch funduszach inwestycyjnych: SpeedUp Group LMS Invest, które prowadziły zapisy do programu dla młodych przedsiębiorców. Fundu-
str /
mobilną, ułatwiającą wymianę zdjęć. Nie byli oni jeszcze jednak dostatecznie wprawni, więc znajomy polecił im dodatkowo Bartosza Zarembę (rocznik ‘88), Jakuba Borowicza (‘89) i Karola Szmaja (‘91). W ten sposób powstał Whalla Labs. Ich pierwszym poważnym klientem został portal LubimyCzytac.pl, który akurat potrzebował aplikacji na Windows Phone i Windows 8. W czerwcu 2013 była ona już gotowa. Zebrała wyśmienite recenzje,
www.outro.pl /
po których posypała się lawina ofert od róż-
niu za granicą przez resztę życia, bo mimo
nych firm. Koszt jednej aplikacji opiewa
wszystko zarobki tam są lepsze niż w rodzin-
na, bagatela, 30-50 tys. złotych. Przed rozpo-
nym mieście. Londyn stał się ich drugim do-
częciem prac nad każdym nowym przedsię-
mem i nie wyobrażają sobie powrotu do,
wzięciem programiści wykonują dogłębny re-
jak twierdzą, gorszych warunków. Niczego
search: analizują to do czego ma służyć dana
im tam nie brakuje, stać ich na najpotrzeb-
aplikacja, jak będzie ona komunikować się
niejsze rzeczy i drobne przyjemności. Mateusz
z użytkownikiem oraz jak skonstruować ją
zdążył już nawet założyć własną, nieźle pro-
w najprostszy sposób. Przed ostatecznym do-
sperującą firmę. Ilu dwudziestolatków wybie-
starczeniem gotowego programu jest on do-
ra obecnie podobną drogę? Naprawdę wielu.
kładnie testowany na specjalnie dobieranej
Zdecydowana większość z nich nie wróci już
grupie ludzi pod okiem specjalisty. Firma sta-
do kraju, co, niestety, negatywnie wpłynie
le się rozrasta i obecnie zatrudnia piętnastu
na naszą rodzimą gospodarkę.
pracowników, w tym dwie kobiety. Sami mówią, że jeżeli ktoś chce „tanio, szybko i do-
Co więc zrobić? Jechać czy zostawać? To już
brze”, to od razu odmawiają, bo te trzy rzeczy
chyba zależy od tego, w jaki sposób jesteś
są niepołączalne.
przywiązany do swojego kraju i czy obecna
Smutna rzeczywistość
życiowa sytuacja zmusza cię do szybkiego za-
Nie każdy miał jednak tyle szczęścia, co mło-
robienia pieniędzy. Często wyjazd wiąże się
dzi z NEAT, czy Whalla Labs. Mateusz, Łukasz
z bolesną rozłąką z rodziną lub wręcz maso-
i Kamil zaraz po zakończeniu edukacji posta-
wą i wspólną migracją ze wszystkimi jej
nowili
Brytanii.
członkami. Miejmy jednak nadzieję, że mimo
Co prawda jest im tam dobrze, jednak mówią,
wszystko młodzi zdecydują się pozostać u sie-
że to nie do końca to samo co Polska.
bie, mając w pamięci chociażby swoje dawne
Na co dzień zajmują się pracą fizyczną, w tym
podwórko przed blokiem, gdzie bawili się
hydrauliką. Zdążyli się już przyzwyczaić
ze swoimi kolegami i przeżywali najbardziej
i obecnie nie wyobrażają sobie powrotu
błogie chwile swojego dzieciństwa.
wyjechać
do
Wielkiej
do kraju na stałe. Myślą raczej o zamieszka-
str /
Anna Sydorczak
www.outro.pl /
Praca nie musi być ciężką harówką. Można ją połączyć z tym, co się kocha, i jak mówi popularne przysłowie, nie przepracować w życiu ani jednego dnia. Można hodować kaktusy, organizować spływy kajakowe, zostać trenerem personalnym lub pisać książki. Jakie inne pomysły mają na siebie ludzie?
Przejazd podczas zawodów Romico, Żywiec. Fot. Patrycja Dawid
str /
www.outro.pl /
O tym, jak otworzyć własną stajnię i czy moż-
w Żywcu o typowo „końskiej” specjalizacji.
na na tym zarobić tyle, żeby móc się utrzy-
Jeśli chodzi o tę wiarę w siebie i w to, że pasja
mać, rozmawiam z Antoniną Wieczorek – te-
może być pracą – rodzice zawsze mi powta-
goroczną maturzystką, menagerem stajni
rzali, zwłaszcza tata: Nieważne, co robisz, je-
„Leśna” w Sosnowcu i pasjonatką koni.
żeli jesteś w tym dobra, będziesz mogła na tym zarabiać. Nie miałam z tyłu głowy my-
Młodym ludziom często trudno jest uwierzyć
śli „nie, tego się nie da”. Miałam świadomość,
w to, że mogą połączyć swoje pasje z pracą.
że jeżeli będę dobra, to znajdę klientów, lu-
Tobie się udało. Prowadzisz stajnię, uczysz
dzie będą chcieli przychodzić. Więc możliwe,
ludzi jeździć konno i jeszcze na tym zara-
że to jest najważniejsze.
biasz. Powiedz, w jaki sposób rozpoczęła się twoja przygoda z końmi?
Największy impuls był ze strony rodziców?
Pasja pojawiła się, gdy byłam mała. Od przed-
Tak. I wsparcie. Nie ukrywam, że gdyby
szkola zawsze były to: konie, konie, konie.
nie zaprowadzali mnie do stajni w wieku, po-
Wiadomo, zaczęło się od takich jazd, na które
wiedzmy, przedszkolnym…
przyprowadzali mnie rodzice. Z czasem część osób I
rezygnowała. Ja
rzeczywiście,
byłam wytrwała.
jeździłam
z
mniejszymi
To oni cię prowadzili czy sama chciałaś wtedy spróbować?
lub większymi przerwami, w zależności od ro-
Ja chciałam. Mama wolała, żebym grała
dziców: z taką częstotliwością, z jaką dali tam
na skrzypcach. I rzeczywiście, mam za sobą
radę mnie wozić. Gdy byłam starsza, dużo
cztery lata szkoły muzycznej. Jednak to nie
czasu spędzałam w stajni. Rodzice zobaczyli,
było to. Siostrę zapisali do szkoły baletowej
że to jednak nie przechodzi. Postanowili kupić
… Nie było tak, że spróbowałyśmy jednej rze-
konie. Zasada była jedna: przy zwierzętach
czy i koniec. Próbowałyśmy różnych rzeczy,
wszystko musimy robić my. Jeśli nie, to zosta-
było też i pływanie, i narciarstwo.... Nato-
ną sprzedane. Nie mamy stajennego, nie ma-
miast jazda konna została i wytrwała. Rzeczy-
my nikogo do pomocy. To była taka szkoła ży-
wiście to jest to, co chcę robić.
cia. Z czasem babcia znalazła jeszcze szkołę
str /
www.outro.pl /
Zajęcia konne, półkolonie 2017 w stajni „Leśna”. Fot. Katarzyna Adamska
Mówiłaś, że rodzice kupili pierwsze konie.
sze. I najtrudniejsze dla takich dzieciaków,
Trzymaliście je w czyjejś stajni, czy to była
bo wtedy byłyśmy dzieciakami. Ja miałam
od razu wasza stajnia?
trzynaście lat, siostra jedenaście. To rzeczy-
Ciężko mówić, że to jest stajnia. Po prostu by-
wiście wyzwanie, bo powiedzmy, jak taki dzie-
ło tam kilka pomieszczeń dla koni. Wiadomo,
ciak wstawał sobie o 6:30 żeby zdążyć na au-
rodzice zakupili siano i tak dalej, natomiast
tobus, tak my wstawałyśmy o 6:00. Pamiętam
my musiałyśmy wszystko przy zwierzętach
zimę, zawsze jechałyśmy nakarmić zwierzęta
robić. Budynek ten znajdował się niedaleko
na zmianę. Jeden dzień ja, jeden siostra.
nas, ale jednak codziennie trzeba było tam
Teraz kiedy mam lat 20, jest dla mnie normal-
dotrzeć. Zwłaszcza zimą przed szkołą: wstać,
ne, że jeżeli ktoś inny myje rano zęby, to ja
dać jeść, a potem wrócić do domu się wyszy-
w tym czasie jadę do koni.
kować. I tak cały czas. To było chyba najgor-
str /
www.outro.pl /
A teraz zajmujesz się końmi sama czy ktoś
A ile teraz ma?
ci pomaga?
Aktualnie jest siedem. Oczywiście wszystkie
Sama.
jazdy, treningi byłyby już prowadzone przeze mnie.
Bo to jest dosyć duże wyzwanie w momencie, kiedy planujesz studia, kiedy musisz zrobić
I na te dwadzieścia pięć koni wszystkie tre-
całe obejście wokół koni, uczysz ludzi jazdy
ningi prowadziłabyś sama?
konnej, opiekujesz się profilami w social me-
To jest tak, że przynajmniej 20 koni byłoby
diach…
w pensjonacie. To znaczy, że ludzie, którzy
No właśnie… Dopiero od tego roku zaczęłam
mają swoje konie, wynajmują boks i płacą
stadninę traktować jako moją pracę. Wcze-
co miesiąc. Natomiast pięć koni byłoby w re-
śniej było to zajęcie z doskoku, bo naprawdę sprawiało mi radość. W czasie matur dużo znajomych mi pomagało, m.in. koleżanki, które w nagrodę za pomoc mogły pojeździć. Teraz, w czasie wakacji, robię wszystko sama. Natomiast od października, jeżeli miałabym więcej koni, myślę o zatrudnieniu jednego bądź też dwóch pracowników, którzy by mi pomagali przy tych zwierzętach. I to ty będziesz odpowiadała za to, kogo zatrudniasz? Tak. Nie ukrywam, że nie widzę siebie w roli stajennego. Wolałabym być menagerem, który tym zarządza. Chciałabym, żeby to tak się rozwinęło, żeby stajnia liczyła około dwudzie-
Stajnia „Leśna”.
stu pięciu koni.
Fot. Natalia Koziel
str /
www.outro.pl /
kreacji, to znaczy, że jazdy prowadziłabym tylko na tych. Więc nie jest tak, że musiałabym jeździć na wszystkich. Mówiłaś, że masz siedem koni. Czy któreś już przebywają w pensjonacie? Tak, trójka. Natomiast czwórka jest moja. Jest jeszcze jeden koń należący do siostry. Chciałabym jeszcze dopytać o wsparcie ze strony rodziców. Mówiłaś, że oni ci pomogli. Kupili przecież konie. Czy osoby, które nie mogą liczyć na taką pomoc ze strony rodziców są w stanie jakoś w ten biznes wejść? Czy raczej jest to trudne? Jest trudno. Po pierwsze trzeba być bardzo pracowitym. Dużo osób, zwłaszcza moich rówieśników mówi: – Super, bo ty masz konie…
mą pomoc, ale o to, jakie ktoś ma podejście.
Ale ze swojego otoczenia znam tylko jedną
Bo znam dziewczyny, które nie mają swoich
osobę, dziewczynę w moim wieku, która by do
koni, a są w stanie zdziałać naprawdę wiele.
mnie przychodziła. Bo im się wydaje, że to jest takie super. Ale nie widzą tej codzien-
Ty dostałaś konia, ale poza tym wszystko
nej pracy. Trzeba codziennie wstać o 6:00.
musiałaś robić przy nim sama. W twoim inte-
Nieważne, czy byłam na imprezie, czy mam
resie leżało rozkręcenie biznesu. Gdyby nie
właśnie osiemnastkę, czy jest Wigilia, czy też
to, nie miałabyś teraz w stajni siedmiu zwie-
Sylwester. Konie muszą dostać jeść codzien-
rząt.
nie. Więc to nie jest praca dla każdego. Trud-
Tak. Musiałam zachęcić ludzi, musiałam…
no jest w to wejść, i to nie chodzi nawet o sa-
To jest nie tylko praca włożona w konie, w
str /
www.outro.pl /
I tutaj muszę nieraz powiedzieć: –Tato słu-
chaj. Chcę to, to i to. I jak tylko usłyszą głos taty, to już jest zupełnie inna gadka. Przywożą to, co chcę. Nie ukrywam, że czasem mnie olewają.
Nawet
w sklepie…
Przychodzę
do Castoramy na dział budowlany i patrzą na mnie tak: „Idź, dziewczynko…”. Skojarzył mi się z tym Fineasz i Ferb. „Nie jesteście czasem za młodzi, żeby to robić?”. „Tak, jesteśmy”. No tak to właśnie wygląda. (śmiech) Nieraz Mistrzostwa Polski Szkół 2016, Żywiec. Od lewej: Karolina Bryszcz, Roksana Walczuch, Antonina Wieczorek. Fot. Katarzyna Adamska
się z tym spotkałam. I nieraz wiele osób, gdy słyszy, w jaki sposób są prowadzone treningi, jak to wszystko wygląda, jak widzą tak młodą osobę, to są pozytywnie zdziwieni. Nieraz pytają: – Przepraszam, a ile pani ma lat?
stajnię, ale trzeba zrobić promocję, marketing. Samemu wszystkim zarządzać. Choćby
„A wy nie jesteście za młodzi, żeby to ro-
zamówienie paszy – nie jest to łatwe,
bić?”
bo w tym akurat biznesie kobiety są bardzo
(śmiech)
rzadko spotykane. Dam ci taki przykład: chcę zamówić siano. Muszę zadzwonić, powiedz-
Chciałam się jeszcze odnieść do tematu
my, do rolnika. No to u rolnika co? Baba
kosztów i zysków. Rozumiem, że jak już roz-
w kuchni, chłop w polu. I z chwilą gdy usłyszą
kręci się cały interes, można się z tego spo-
młody damski głos, to nieraz chcą mi takie
kojnie utrzymać.
gówno, za przeproszeniem, wcisnąć... Stare
Tak, jak najbardziej można. Jest to ciężki ka-
siano, z tamtego roku jakieś złe pokosy.
wałek chleba, bo mamy nie tylko zyski, ale też
str /
www.outro.pl /
dużo kosztów pod postacią zakupu paszy, we-
się to dobrze zarządza: i swoim czasem, i do-
terynarza, kowala, odrobaczania, szczepie-
brze ustawia się jazdy, i planuje się to wszyst-
nia… Rzeczywiście tego jest trochę. Nato-
ko budżetowo, to bez problemu można się
miast spokojnie jeden koń w rekreacji zarobi
z tego utrzymać.
i na swoje utrzymanie, i na, powiedzmy, odprowadzenie podatków. Wiadomo, że z jedne-
To jeszcze pytanie o klientów. Ludzie są róż-
go konia się nie wyżyje, trzeba mieć kilka…
ni. Zdarzają się trudni klienci? Tak. Na szczęście w mojej karierze jest to ja-
Ale masz jednego, potem dorabiasz się dru-
kiś tam mały procent. Natomiast tak, nieraz
giego, trzeciego, i już można.
zdarzają się śmieszne sytuacje lub dziwne
Trzeba też brać pod uwagę, że czasem jakiś
wymagania. Dużo osób przychodzi i są całko-
koń może wypaść. Bo to jest jednak żywe
wicie zieloni, jeśli chodzi o jazdę konną… Wy-
zwierzę, może zachorować, może coś się
magają Bóg wie czego. To jest nie tyle praca
z nim stać, zestarzeje się… To nie jest sprzęt,
z końmi, co praca z ludźmi. A oprócz tego
który kupujemy na lata i codziennie jest taki
nie tyle
sam. To jest żywy organizm i trzeba się też li-
To jest najgorsze.
z
ludźmi,
lecz
z
rodzicami.
czyć z tym, że czasem kupimy konia, wydamy osiem tysięcy, a za tydzień nam ten koń pad-
Czyli jeździć przychodzą przede wszystkim
nie i jesteśmy do tyłu. Czy też, powiedzmy,
dzieci?
siano się zepsuje. Trzeba się z tym po prostu
Przychodzą wszyscy. Dzieci, które właśnie
liczyć. Natomiast po odjęciu wszystkich kosz-
skończyły trzy latka, ale też miałam klienta,
tów: weterynarz, kowal, wyżywienie, media,
który przyszedł w wieku siedemdziesięciu kil-
bo to też się w to wlicza, sprzęt, który się zu-
ku lat i chciał się nauczyć jeździć. Więc prze-
żywa… Ostatnio miałam taką większą inwe-
dział jest ogromny. Natomiast największy
stycję w sam sprzęt do jazdy, ale też w sprzęt,
procent stanowią młodzież i dzieci szkolne.
którego się używa do skoków. Przeważnie są
I dziewczynki.
przeszkody, przez które się skacze, a to rzeczywiście pochłania wiele finansów. Ale jeżeli
str /
www.outro.pl /
Zawody Leo, Tychy Fot. Katarzyna Adamska
Masz swojego ulubionego konia?
wolą wielkie, inni wolą małe. To jest kwestia
Nie, nie mam. W swojej karierze spotkałam
gustu, kwestia podejścia. Jedni wolą szybkie,
różne konie. Z jednym współpracuje mi się
inni wolą troszeczkę wolniejsze, ospałe.
lepiej, z drugimi gorzej. Jest takie stare po-
Ja mam akurat to szczęście, że wszystkie ko-
wiedzenie, słowa bardzo dobrej zawodniczki:
nie które mam, są bardzo chętne do pracy
– Nie ma złych koni, są tylko źli jeźdźcy.
i rzeczywiście widzę, że potrafimy się doga-
Nie każdy koń nadaje się do wszystkiego. Ma-
dać. Chciałabym mieć jak najwięcej takich
ją przecież różną budowę. Ja mam oczywiście
właśnie koni.
kilka koni, z którymi pracuje się super. Z innymi troszeczkę gorzej. Może moja praca, moje podejście podczas jazdy im nie odpowiada. Nie każdemu dany koń musi pasować. Porównam to do auta, troszeczkę tak to jest. Jedni
str /
rozmawiała Martyna Kłos
www.outro.pl /
Networking to praca z internetem. To chyba logiczne? A może jednak praca nad rozwojem internetu? Praca nad budowaniem sieci? Pytanie tylko – jakiej? Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie czym jest networking może nam, w istocie, zająć trochę czasu. Ale jedno jest pewne – nie będzie to czas stracony.
Tłum szarych ludzi kroczy ulicami. Nagle je-
że z szarej, nikomu nieznanej osoby, stajemy
den mężczyzna odłącza się, podchodzi do in-
się „kimś” i zostajemy włączeni w siatkę po-
nej kobiety i usuwa z jej z twarzy glinę nie-
wiązań między osobami – tzw. sieć społeczną.
wiadomego koloru. Radość. Olśnienie. Po kolei wszyscy zdzierają z siebie nudne, szare okrycia, by stać się kolorową, entuzjastyczną masą. Scenariusz spektaklu? Nie, to performance grupy aktywistów 1000 Gestalten, który odbył się na ulicach Hamburga przed szczytem G20. I choć celem artystów było zachęcić ludzi do bycia aktywnymi, a nie biernymi obywatelami, to można w takim wystąpieniu wyczytać coś jeszcze: gdy skupiamy się tylko na sobie, jesteśmy sami. Dopiero spotkanie
z
drugim
człowiekiem
sprawia,
str /
Teraz nie powinno już być trudne odgadnięcie znaczenia tajemniczo brzmiącego słowa ne-
tworking. To właśnie sieć zależności między ludźmi jest kluczem do wyjaśnienia idei, kryjącej się pod tym hasłem. Popularne już na zachodzie, jak również w Polsce, hasło oznacza proces wymiany informacji związanych z jakimś tematem, a także okazywanie sobie wzajemnego wsparcia i pomocy w gronie znających się osób. Działania takie można zaobserwować chociażby na forach interneto-
www.outro.pl /
wych. Najlepiej jednak ta filozofia przyjęła się
Trzecia zasada dynamiki Newtona, czyli wza-
wśród firm i przedsiębiorców – do tego stop-
jemność oddziaływań
nia, że kreowane jest na jej podstawowe na-
Zdaję sobie sprawę, że idea ta może wydać się
rzędzie do osiągnięcia sukcesu w dzisiejszym
niepotrzebna ludziom młodym, którzy dopiero
biznesie. Organizacje zajmujące się networ-
co wchodzą na rynek pracy i wolą przywdziać
kingiem
przykład
na siebie raczej kitel lekarski czy niesforny
na „śniadania”, podczas których osoby działa-
strój programisty zamiast kanciastego, bizne-
jące w różnych branżach mają szansę spotkać
sowego garnituru. Wyobraźmy sobie jednak
się i przedstawić swoje potrzeby, a także to,
sytuację – student dostaje dyplom i nie potra-
co sami mogą zaoferować innym. Jest to odej-
fi znaleźć pracy. Żeby zmienić ten stan rzeczy,
ście od dość typowego w biznesie wręczania
ma kilka możliwości – od przeglądania setek
sobie wizytówek i skupienie się na realnym
ogłoszeń w Internecie aż do pukania do drzwi
poznaniu drugiego przedsiębiorcy – naszego
Powiatowego Urzędu Pracy. A przecież przy-
potencjalnego partnera. W ten sposób współ-
jemniej byłoby dowiedzieć się od znajomego,
czesny biznesmen zyskuje współpracowni-
że na przykład w firmie jego wujka czeka wol-
ków, klientów oraz szansę na dobrą orienta-
ny etat. To możliwe! Wystarczy tylko stoso-
cję w nowościach rynkowych.
wać się do jednej z zasad networkingu, jaką
zapraszają
na
str /
www.outro.pl /
jest jasne formułowanie swoich potrzeb i mówienie o nich innym. Trzeba jednak pamiętać, że idea ta nie zakłada proszenia się o pracę – prosimy za to o opinię, poradę kogoś, kto jest bardziej obeznany w danym temacie i może nas wspomóc. Na samym otrzymywaniu pomocy od innych się jednak nie kończy – - bo wtedy moglibyśmy skwitować taką sytuację popularnym hasłem: „Dostał robotę po znajomości”. Wzajemne oddziaływanie zakłada, że i my okażemy tej osobie wsparcie, gdy ona będzie tego potrzebowała, a także będziemy starali się być dla tej osoby przydatnym kontaktem we wspomnianej sieci społecznej. przyzna, że to sytuacja co najmniej niezręcz-
Sztuka utrzymania relacji
na i krępująca. A nie byłaby taka, gdybyśmy
Ale i to nie wszystko. Wróćmy znów do owej
zgodnie z ideą networkingu dbali o swoje
sytuacji ze zrozpaczonym absolwentem uczel-
kontakty – nie tylko z przyjaciółmi czy kolega-
ni w roli głównej. Przegląda swój spis kontak-
mi. Pomoc w tej sprawie oferują nam media
tów i natrafia nagle na numer studentki z in-
społecznościowe. Regularne pisanie z kilko-
nego kierunku. Wspomniała mu ona raz pod-
ma setkami znajomych na Facebooku nie jest
czas pięciominutowej rozmowy na pierwszym
oczywiście możliwe, ale wysłanie od czasu
roku, że zna pana X, o którym absolwent ma-
wiadomości dawno niewidzianej osobie, która
rzy, by został jego pracodawcą. Jeden telefon
podziela nasze zainteresowania naukowe czy
i oto nasz student mógłby nagle wyewoluo-
zawodowe, wydaje się całkiem dobrym pomy-
wać w człowieka pracującego. Każdy jednak
słem. A jeśli nie podziela – to nawet lepiej,
str /
www.outro.pl /
miesiąca. Jednak w świecie normalnych ludzkich zależności networking motywuje do dbania o swoje stare znajomości oraz do budowania dobrych, nowych relacji z ciekawiącymi nas ludźmi, a także do spotykania się z nimi osobiście – nic bowiem nie zastąpi kontaktu twarzą w twarz. Doradcy networkingowi polecają też interesujące rozwiązanie, jakim jest prowadzenie zeszytu-rejestru z krótkimi notatkami o osobach, z którymi się rozmawia i poruszanych w tym czasie tematach. I choć brzmi to bardzo biznesowo, z pewnością sprawdzi się też do zapisywania różnych drobnostek o naszych znajomych, które najprawdopodobniej wypadną nam z głowy. A przecież warto o nich pamiętać – bo kto nie uciebo to świetna szansa by poszerzyć swoje ho-
szyłby się, dostając swoje ulubione pistacjo-
ryzonty. Kto wie, czy taka – nawiązana mimo-
we lody na urodziny albo informację, że płyta,
chodem – dyskusja nie przerodzi się po jakimś
której szuka od lat, jest dostępna w sklepie
czasie w wielką przyjaźń...?
tuż za rogiem?
Oczywiście tego typu podejście do ludzkich
Warto pomyśleć o networkingu jako nie tylko
znajomości może budzić zastrzeżenia i wyda-
biznesowym narzędziu, lecz ciekawej idei,
wać się tylko nastawione na zysk. I rzeczywi-
która pomaga nam utrzymać kontakt z innymi
ście takie jest – w biznesie, o którym już
ludźmi. A fakt, że pomaga też w karierze
wspominałam, celem takiej pomocy jest uzy-
niech będzie dla nas dodatkową motywacją!
skanie jak najlepszych statystyk na koniec
str /
Zuzanna Jeglorz
www.outro.pl /
str /
www.outro.pl /
Trudno zaprzeczyć, że praca jest nieodłącznym elementem twojego życia i odgrywa w nim istotną rolę. Bez niej nie mógłbyś pozwolić sobie na wiele przyjemności w życiu, ale gdyby twój zawód sam w sobie sprawiał przyjemność, czy to by nie rozwiązało problemu?
Przeciętny Polak spędza średnio ponad 2000
Zabawa w pracy
godzin w ciągu roku w miejscu zatrudnienia
Kto nie chciałby, aby jego praca bardziej przy-
i jeżeli niewiele ci to mówi, Polska znajduje
pominała zabawę niż przykry obowiązek?
się na 7. miejscu w rankingu przeprowadzo-
W zawodzie maskotki Disneya liczy się wyczu-
nym przez Organizację Współpracy Gospodar-
cie rytmu i dobry kontakt z dziećmi. Do zadań
czej i Rozwoju. Wiele godzin swojego życia
osoby na tym stanowisku należy spacerowa-
poświęcasz obowiązkom zawodowym, więc
nie po Disneylandzie, robienie sobie zdjęć
dobrze by było, gdyby twoja praca przynosiła
z odwiedzającymi, czasami tańczenie z gość-
ci radość i wnosiła coś interesującego do ży-
mi i udział w paradach organizowanych na
cia. Prócz standardowych zawodów, o których
terenie miasteczka. Brzmi, jakby ta praca nie
można usłyszeć na co dzień, są też i ta-
miała żadnych wad, ale wyobraź sobie, jak
kie, o których nie mówi się dużo, a wciąż
gorąco musi być w stroju Myszki Miki czy
są istotne dla społeczeństwa. O jakich zawo-
Kaczora Donalda po ośmiu godzinach pracy.
dach mowa?
str /
www.outro.pl /
Gdybyś jednak nie przepadał za dusznym
kość zjeżdżalni, prędkość zjazdu, ilość wody,
przebraniem maskotki, nie brakuje innych
jakość lądowania i, oczywiście, ogólne wraże-
propozycji. Jedno z biur podróży zajmujących
nia ze zjazdu.
się także animacją czasu wolnego gości hotelowych, poszukiwało kogoś na stanowisko… testera zjeżdżalni wodnych. Pracodawca wysyła takiego pracownika do parku wodnego czy hotelu, przy którym znajduje się basen, a ten ma za zadanie... zjeżdżać ze zjeżdżalni. Brzmi jak czysta zabawa, jednak przy pokonywaniu kolejnych kilometrów zjazdu tester musi pamiętać o takich kryteriach jak wyso-
str /
Ostatnia ciekawa propozycja z kategorii rozrywki to coolhunter. Jest to idealna oferta dla młodych spostrzegawczych osób. Praca ta polega na łowieniu trendów, czyli badaniu reakcji społeczności na dany produkt. Coolhunter przeprowadza obserwacje w klubach, na koncertach czy pubach, a badania potem wykorzystują agencje reklamowe, działy marketin-
www.outro.pl /
gowe, public relations czy też producenci ba- szych balonów. Ktoś musi przetestować jego danych produktów. To dopiero praca marzeń!
dzieło, więc firmy oferują stanowisko testera gum do żucia. Brzmi ciekawie, prawda? Jednak trzeba pamiętać, że często żucie gumy może
Cisi bohaterzy codzienności
doprowadzić do uzależnienia, problemów z tra-
Istnieje grupa profesji, o których istnieniu ma- wieniem i szczęką, więc nie jest to taka łatwa ło kto wie, choć bez nich wiele produktów co- i przyjemna praca, jak mogłoby się wydawać. dziennego użytku nie mogłoby powstać. Na przykład producenci gum do żucia, aby stworzyć twój ulubiony smak, muszą zatrudniać gu- Zawód ten w Europie nie cieszy się popularnomologa, który ma za zadanie opracować ideal- ścią, za to w Azji trudno wyobrazić sobie cony skład gumy do życia – kryteria to smak, kon- dzienne życie bez jego wykonawców. Zatłoczosystencja oraz możliwość robienia jak najwięk- ne wagony, pociągi pełne ludzi, którzy są dopy-
str /
www.outro.pl /
chani przez ważną w tamtych rejonach osobę
potrzebny jest ktoś, kto będzie czuwał nad jej
– upychacza. Dla wielu jest to bohater dnia,
przebiegiem. Taka osoba zajmuje się kontro-
który pomoże im na czas dotrzeć do pracy czy
lowaniem kości – sprawdza, czy są odpowied-
na ważne spotkanie. Jeżeli marzysz o takim
nich rozmiarów i czy nie są w żaden inny spo-
zawodzie, sprawdzi się on jedynie w Azji bę-
sób sfałszowane. Czy to nie przesada? Abso-
dącej najbardziej zaludnionym kontynentem.
lutnie nie. Gra w kości nie zależy jedynie
Poza tym azjatycka sieć komunikacyjna jest
od szczęścia. Należy ona do rozrywek kalkula-
znacznie bardziej rozwinięta niż w Polsce.
cyjnych i wymaga odpowiednich umiejętności, aby przewidzieć liczbę oczek. Dla niektórych to poważna sprawa, zwłaszcza kiedy
Gracz poszukiwany
w grę wchodzą pieniądze.
Kiedy nie chcesz rezygnować z czasu wolnego na rzecz pracy to idealne rozwiązanie. Niektóre firmy zatrudniają testerów gier komputero-
Praca dla wielu osób kojarzy się z czymś nie-
wych, którzy mają za zadanie... grać w gry.
przyjemnym, z nielubianym obowiązkiem
Nie jest to jednak tak łatwa praca, jak mogło-
i przymusem, jednak wiele zależy od wykony-
by się wydawać. Spędzanie codziennie ośmiu
wanego zajęcia oraz miejsca zatrudnienia.
godzin przed komputerem psuje zdrowie – bo-
Trudno by było narzekać na pracę w Disney-
lące plecy i przesuszone oczy, a nawet proble-
landzie czy w jednym z pięciogwiazdkowych
my z zasypianiem to typowe problemy zawo-
hoteli. Z pewnością jest wiele innych cieka-
dowych graczy. Do tego cała przyjemność
wych zawodów, które wydają się atrakcyjne
grania ulatnia się, kiedy trzeba zwracać uwa-
ze względu na miejsce pracy oraz zawodowe
gę na wszelkie błędy i niespójności w roz-
obowiązki. Dlatego zamiast narzekać na nud-
grywce.
ną profesję czy też kiepskie warunki, warto przekopać się przez tysiące ofert i znaleźć coś nietypowego i interesującego.
Kojarzycie grę w kości? Cieszy się nieustającą popularnością od czasów starożytności. Rozgrywka często toczy się o pieniądze, dlatego
str /
Marta Płochocka
www.outro.pl /
Popularne przysłowie uczy, że żadna praca nie hańbi. Istnieje jednak wiele zawodów powszechnie uważanych za wstydliwe. Dominują wśród nich profesje niskopłatne, niewymagające wyższego wykształcenia i oparte na pracy fizycznej.
str /
www.outro.pl /
Niektóre zawody z kolei są przeznaczone
częściej poszukiwali wykwalifikowanych pra-
dla osób posiadających wyższe wykształce-
cowników fizycznych. Wysokie miejsca w ran-
nie, ale również nie cieszą się społecznym
kingu najbardziej pożądanych zawodów zajęli
uznaniem. Na ich postrzeganie wśród różnych
także kierowcy, operatorzy maszyn oraz nie-
grup ludzi wpływają m.in. złe doświadczenia
wykwalifikowani pracownicy fizyczni. W bie-
z osobami, które wykonywały daną pracę,
żącym roku wspomniane profesje zniknęły
choć się do niej nie nadawały.
z pierwszej dziesiątki zestawienia. Przyczynił się do tego dynamiczny rozwój nowoczesnych technologii, przez co na rynku pracy najbar-
Duży wysiłek – marne pieniądze
dziej pożądani stali się absolwenci kierun-
Najgorszą opinią cieszą się pracownicy fi-
ków ścisłych i technicznych.
zyczni. Zazwyczaj są to ludzie pozbawieni wyższego wykształcenia lub absolwenci szkół zawodowych, a ich zarobki nie oddają ogromu
„Sprzątaczka potrzebna od zaraz”
wykonywanej pracy, zwykle wyczerpującej
Do grona mało poważanych profesji należy
i bardzo wymagającej. Wśród młodzieży ist-
również zawód sprzątaczki. Jest to praca wy-
nieje wyraźna tendencja do unikania tych za-
czerpująca i bardzo niskopłatna oraz niewy-
wodów, a osoby decydujące się na nie
magająca szczególnych kwalifikacji ani wy-
są uznawane za słabo wykształcone i pozba-
kształcenia. W powszechnym mniemaniu za-
wione większych ambicji, co we współcze-
rabianie na życie przez sprzątanie nie stanowi
snym społeczeństwie, zdominowanym przez
powodu do dumy. Równie istotnym proble-
„wykształciuchów” i karierowiczów, uchodzi
mem w tym zawodzie jest zazwyczaj niepew-
za coś haniebnego. Jednak to te profesje
ne zatrudnienie. Jedynie bardzo nielicznym
od lat niezmiennie należą do grona najbar-
osobom udaje się dostać etat na dłuższy czas.
dziej poszukiwanych na rynku pracy, tuż obok
Z tych wszystkich problemów wynika zła opi-
tych powiązanych z branżą IT i nowoczesnymi
nia o ludziach wykonujących tę pracę.
gałęziami
technologii.
Według
portalu
eGospodarka.pl w 2016 roku pracodawcy naj-
str /
www.outro.pl /
Co wolno młodszym, to nie starszym?
z obsługiwaniem ludzi. Obie te profesje wy-
Nie lepszą reputacją cieszą się kelnerzy
magają przede wszystkim cierpliwości i umie-
ani kasjerzy, z wyjątkiem młodych pracowni-
jętności komunikacji z innymi.
ków, którzy taką pracę traktują jako sposób zarobienia dodatkowych pieniędzy. O wiele mniej przychylnie oceniani są zaś ludzie starsi, zarabiający w tych profesjach na utrzymanie. Stanowiska te nie wymagają wyższego wykształcenia ani szczególnych kwalifikacji. Na opinię o zawodach kasjera i kelnera wpływają również osoby, które wykonują je jakby za karę, a w czasie pracy zajmują się pogaduszkami lub też zupełnie nie radzą sobie
str /
Obyś cudze dzieci uczył! Reputacja zawodu nauczyciela również pozostawia wiele do życzenia. Praca pedagogów uchodzi za niskopłatną i męczącą. Nauczyciele często nie mogą liczyć na odpoczynek nawet w wakacje, gdyż muszą zasiadać w komisjach zajmujących się rekrutacją do szkół. Opinię o tej profesji nadwyrężają głównie osoby niekompetentne, które albo nie potra-
www.outro.pl /
prestiż zawodu nauczyciela. W wielu społecznościach powiedzenie komuś obyś cudze dzie-
ci uczył jest traktowane jako forma przekleństwa. Jednak nauczanie to nie tylko męcząca praca, lecz także wyzwanie warte podjęcia. Wskazuje na to dążenie do jak najlepszego wykształcenia, od którego zależy sytuacja absolwentów szkół na rynku pracy. Jednak powszechna opinia o zawodzie nauczyciela pozostaje negatywna.
Wymienione zawody zdają się podważać prawdziwość przysłowia żadna praca nie hań-
bi. Osoby je wykonujące starają się za wszelką cenę ukryć ten fakt przed tymi, którym się fią pracować z młodzieżą, albo nie radzą sobie z przekazywaniem młodym ludziom wiedzy. Obecnie nauczyciele rzadko cieszą się autorytetem. Do
incydentów związanych
z dręczeniem pedagogów przez młodzież dochodzi zatrważająco często, ale dopiero kilkanaście lat temu zaczęto o nich mówić głośno.
lepiej powiodło w życiu zawodowym. Częstym zjawiskiem jest deficyt pracowników fizycznych lub sprzątaczek – profesji należących od lat do grona najbardziej poszukiwanych na rynku pracy. Choć nie uchodzą za powód do dumy, są dokładnie tak samo cenne i potrzebne, jak wszystkie inne.
W 2004 r. w toruńskiej budowlance uczniowie wkładali angliście na głowę kosz na śmieci. To było jedno z pierwszych tego typu wydarzeń, których nie zatuszowano. Prawdopodobnie to z podobnych incydentów wynika niski
str /
Katarzyna Giemza
www.outro.pl /
Gdy w Milanówku zachodzi słońce, dzieją się rzeczy magiczne i straszne. Jeż opowiada wiewiórce baśnie, kot w trawie pożera szerszenia, zmarli jadą późną nocą nie wiadomo dokąd i po co. Żywe i martwe, młodość i starość, piękno i brzydota wciąż się przenikają, mieszają ze sobą, łączą w jedno.
Jarosław Marek Rymkiewicz, CC BY SA 2.58 Fot. Michał Kobyliński
str /
www.outro.pl /
dzy
Ogród w Milanówku – Poezja brzóz i kotów
innymi
ze
wspomnianymi
koszami
na śmieci, w których Ten tajemniczy, baśniowy świat wydaje się w równym stopniu nadzwyczajny, co zwyczajny i w tym właśnie tkwi sedno twórczości Jarosława Marka Rymkiewicza. W jego wierszach przenika się wiele sprzeczności, istnieją dziwne, nienaturalne relacje, przedmiotem
(…)puszki plastik dwa psie gówna i milczenie smieci smieci – jest w tym jakies Bóze tchnienie (Kósz na smieci przy stacji kólejki WKD w Milanówku pod Warszawą)
zainteresowania stają się rzeczy zbyt zwyczajne, pozostające w ukryciu, zazwyczaj zbywane milczeniem. Autor pisze o gnijących jeżach,
gipsowych
krasnalach,
pochodach
zmarłych kotów, a także koszach na śmieci i tym, co się w nich znajduje. To niewątpliwie zaskakujące, kuriozalne, wręcz niesmaczne tematy, które jednak zostają po mistrzowsku zobrazowane, jakby oko poety widziało inaczej, dostrzegało świat z innej perspektywy. Ogrody, o których Rymkiewicz pisze nad wyraz często, nie są doskonałe, sąsiadują mię-
A jednak, mimo panującej wokół brzydoty, świat roślinny i zwierzęcy stara się wychodzić na pierwszy plan, walczy o swoje miejsce. To w nim w szczególności można dostrzec owo Boże tchnienie. Chociaż trudno znaleźć tu miejsce będące choć w niewielkim stopniu odbiciem biblijnego rajskiego ogrodu, boski pierwiastek jest niewątpliwie wyczuwalny. Poeta portretuje tę niezwyczajność w zwyczajności niezwykle umiejętnie.
List wysłany w zaświaty Wiersze uhonorowanego Nagrodą Nike Rymkiewicza przepełnia zarówno życie,
jak
i śmierć. Jego twórczość niemal w całości skupia się na problemie istnienia. Autor zastanawia się nie tylko nad tym, czym właściwie jest istnienie, ale również nad tym, czym
str /
www.outro.pl /
jest jego odwrotność. Czy można nie istnieć?
cza. Stwierdzenie to, mimo że dość oczywiste,
W jaki sposób dążymy do nieistnienia? Zmie-
znakomicie pokazuje problematykę porusza-
rzanie w kierunku końca ukazuje wielorako:
ną przez twórcę. W tomie Zachód słońca
jako wędrówkę, jazdę, a nawet taniec, cel jed-
w Milanówku natura odgrywa niebagatelną
nak pozostaje ten sam.
rolę. Rymkiewicz szczególnie często odwołuje się do świata roślinnego – kieruje swoje sło-
Człowiek, podobnie jak wszystkie organizmy
wa bezpośrednio do drzew, kwiatów, a nawet
żywe, które poeta wprowadza do swojej poe-
chwastów, łącząc ich życie i przemijanie z by-
zji, podlega nieubłagalnym prawom natury,
tem człowieka. Aż trzynaście z trzydziestu
które kierują życie w stronę śmierci, nicości
siedmiu wierszy ma słowo „ogród” w tytule
i nieistnienia, pisze Joanna Dembińska-
i nie ma wątpliwości, że poeta nazwał je tak
Pawelec, dokonując analizy poezji Rymkiewi-
w konkretnym celu. W ogrodach kwitnie bez
str /
www.outro.pl /
rwalną nicią. To, co zazwyczaj pozostaje niezauważone, będąc zjawiskiem oczywistym i mogłoby się wydawać, niewartym uwagi, okazuje się bohaterem godnym wiersza.
Białe kwiaty hórtensji upadły na trawę I teraz nie są białe lecz tróchę zółtawe Na prawó jest czeremcha na lewó w zieleni Nórweska jarzębina się jeszcze czerwieni Dalej winórósl – w sukni czerwónej jak Tósca Będzie naga i czarna i lewkonia, przelatują nad nimi gawrony,
pó pierwszych przymrózkach
zwierzęta zapadają w zimowy sen, ale też umierają i gniją, nieustannie towarzysząc so-
Tó, có zjawia się wiósną – - jesienią gdzies znika
bie w wędrówce do śmierci.
I tó jest cała mója tu próblematyka (Koniec lata w zdziczałym ogrodzie)
Mały pejzaż jesienny W posłowiu do Zachodu słońca... Ryszard Przybylski opisał Rymkiewicza jako poetę me-
tafizyki istnienia i trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Jego wiersze pełne są śmierci, brudu i zgnilizny, ale równocześnie tkwi w nich życie, wypełniające opisywane przez niego rośliny i zwierzęta. Wszystko się tu pleni, plącze, łączy ze sobą nieroze-
str /
Poeta znajduje czas, żeby przyjrzeć się kwiatom i drzewom, nadaje im cech ludzi, nieco erotyzuje. Białe, delikatne kwiaty hortensji lekko upadają na trawę, jarzębina czerwieni się w ukryciu, ponętna winorośl zrzuca czerwoną suknię, odkrywając swą nagość. Dzięki takiemu sportretowaniu rośliny zyskują nowe
www.outro.pl /
oblicze, stają się interesujące, kuszące.
Rymkiewicza fascynuje zarówno to, co prze-
Otrzymują możliwość komunikacji za pomocą
mijające, jak i to, co nieskończone. Każde
mowy ciała, do tej pory zastrzeżonej wyłącz-
zwierzę i roślina, nawet jeśli wspomniane mi-
nie dla ludzi. Naturalne procesy stają się ma-
mochodem, jakby od niechcenia, ma swoje
giczne, wyjątkowe, tajemnicze. Poeta czyni
znaczenie. Jest częścią istnienia. Wpisuje się
z cykliczności życia problem, nad którym war-
w ten niezwykły, nieustanny cykl życia i prze-
to się pochylić. Niewidoczna u ludzi i zwie-
mijania, a więc niezależnie od swoich rozmia-
rząt, których przemijanie jest powolne i stałe,
rów, staje się częścią czegoś wielkiego.
u roślin jest nad wyraz fascynująca. Naga winorośl ponownie, wraz z nadejściem wiosny, przybierze swą nieskromną suknię. Pozornie niewinne kwiaty hortensji znów będą uwodzić swym wdziękiem.
str /
Marta Klon
www.outro.pl /
str /