4 minute read

FREEDIVING

Next Article
Lanza

Lanza

Taki to naród, dla którego sport to styl życia. Freediving też i to dla coraz liczniejszego grona.

Nie tylko w Słowenii, ale my skupimy się właśnie na zejściu pod wodę w kraju określanym mianem Europy w pigułce. Dlaczego tak mówi się o tym małym kraju o populacji Warszawy? Z kilku względów. Na miejscu są góry, tereny nizinne, morze, przepiękne jeziora, źródła termalne, wodospady i winnice. Do tego trzy strefy klimatyczne. Alpejska czy jak ktoś woli górska, śródziemnomorska i umiarkowana. I zanim zajmiemy się tym jak się tu odnaleźli się freediverzy zwrócimy uwagę na sportowy fenomen Słowenii. Mają znakomitych kolarzy – Tadej Pogacar wygrał w ubiegłym rok Tour de France, za nim uplasował się jego rodak Primoż Roglić. Młody Luka Doncić jest jedną z największych gwiazd koszykarskiej ligi NBA, Jan Oblak bramkarzem obecnego lidera La Liga Atletico Madryt, mają świetnych szczypiornistów i potrafią pokonać nawet naszych siatkarzy. A my akurat w tym sporcie jesteśmy prawdziwą potęgą i aktualnymi mistrzami świata. Jak to możliwe, żeby dwumilionowy naród generował takie sportowe osiągnięcia? Sprawa jest złożona i prosta zarazem – zaczyna Paweł Kranc, założyciel portalu visitslovenia.pl i pewnie najlepiej zorientowany w sprawach słoweńskich obywatel naszego kraju. – Po pierwsze Słoweńcy mają we krwi spędzanie wolnego czasu na zewnątrz. Tu pokoleniową tradycją jest, że w weekFreeSłowenia end – zwłaszcza w miejscowościach górskich całe wsie wychodzą na długie spacery. Poza tym pomaga im ukształtowanie terenu – mają piękne góry. Stąd zamiłowanie do sportów zimowych. Nigdy nie zapomnę gdy po raz pierwszy spędzałem Sylwestra Tekst KRZYSZTOF JARZYNA i Nowy Rok w Bledzie. Gdy się obudziłem i wyjrzałem przez okno w hotelu zobaczyłem tłum ludzi na zewnątrz. W różnym wieku. Jedni biegali, inni już jechali

Samo Jeranko z nartami biegowymi do Pokljuki – jeszcze inni szykowali się jazdy na nartach alpejskich. Była 9 rano, w Nowy Rok. Każdy z nas wie jak o tej porze 1 stycznia wygląda

Słoweńcy zakochali się we freedivingu jak aktywność Polaków – skonkludował. Polacy w morsowaniu. Gdyby postawili Oczywiście powodów słoweńskiego sportowego fenomenu jest więcej. Musimy pamiętać, że nie tylko w Słowenii, ale na tę drugą aktywność nie chodziliby zimą i w całej byłej Jugosławii sport był oknem na świat, szansą na po pięknych Alpach Julijskich z gołym wyjazd z kraju i lepsze życie. Dodajmy jeszcze, że słoweńskie torsem, tylko robili to z głową i wpletli miasta nie są duże – łatwej w takich ośrodkach podejmować decyzję i łatwiej organizować na sportowo życie młodych ludzi. w inne sporty, które uprawiają. No i kwestia sportowych wychowawców. Są na tyle dobrze wynagradzani, że nie muszą chwytać kilku srok za ogon. Tu etat

Zdjęcie Emilia Biała Zdjęcie Paweł Kranc, visitslowenia.pl

Samo Jeranko

wuefisty w szkole, tam pół w klubie i kilka umów o dzieło poza sportem dzieci. To nie w Słowenii. Czas najwyższy zejść pod wodę i oddać głos Samo Jeranko. Jest znakomitym i utytułowanym freediverem na arenie międzynarodowej i można go było spotkać całkiem niedawno w Deepspocie. – Freediving jest niezwykle popularny w Słowenii. Dziesięć czy piętnaście lat temu chodziło tylko o łowiectwo podwodne. Ale dziś ludzie cieszą się czystym freedivingiem w basenach, jeziorach i Morzu Adriatyckim. Wszyscy z nas, którzy są w jakiś sposób zaangażowani w ten sport, bardzo ciężko pracują, aby promować go jako idealne połączenie sportu, emocji i relaksu. Nie wspominając o tym, że mamy również bardzo silnych sportowców, którzy zdobywają medale i biją rekordy świata, jak Alenka Artnik, Andrej Roprte i ja – spuentował skromnie. Pytaliśmy go też o to gdzie w Słowenii z reguły zaczyna się przygoda z freedivingem. – Mamy kulturę spędzania letnich wakacji nad Adriatykiem, gdzie zawsze masz ze sobą maską i fajkę. Poza tym zajmujemy się freedivingiem w jeziorze Bled – jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie. Z perspektywy sportu mam nadzieję, że pewnego dnia stanie się to bardziej popularne niż pływanie. Pracujemy nad tym – stwierdził. To jeszcze wątek międzynarodowych sukcesów słoweńskich freediverów. Samo widzi to następująco. – Cały naród jest bardzo aktywny. Mamy sportowców odnoszących sukcesy w wielu dyscyplinach. I podobnie jest z nurkowaniem swobodnym. Alenka Artnik pobiła 2 rekordy świata w 2020 roku. Ilekroć w okolicy odbywają się mistrzostwa świata w nurkowaniu we freedivingu, jest o tym bardzo głośno. I to bardzo pomaga w popularności i promocji dyscypliny zakończył. My zakończymy promocją freedivingu w naszym kraju. Marzy nam się eksplozja popularności na miarę Słowenii i to jest możliwe, zwłaszcza gdy tym sportem zarażają osoby pokroju Emilii Białej. Niecodzienna energia, mądrość i dystans do życia i świata. Proszę zerknąć. – Freediving dla mnie jest czystą, prostą i bardzo osobistą formą kontaktu z wodą, naturą, ale też ze sobą samym. Jest dla mnie narzędziem do samopoznania. Jest podróżą między dwoma oddechami – tym tuż przed zanurzeniem i tym po wypłynięciu na powierzchnię. Podróżą, w której czas przestaje płynąć, gdzie nieistotne stają się głosy z zewnątrz i gdzie jest tylko chwila „tu i teraz” a my w niej zanurzeni: nie ma tu miejsca na rozważanie wypadków przeszłości i obaw o nieznaną przyszłość. To dla tych kilku momentów, kiedy wszystko składa się w jedność a której jesteśmy częścią, odbywają się długie przygotowania, dalekie wyprawy, treningi... Może to być trochę uzależniające… – oceniła Czy ktoś z Państwa po słowach Emilii nie ma ochoty zanurkować bez butli i maski? A czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że Słoweńcy są wyjątkowym narodem i że koniecznie trzeba odwiedzić ich kraj i umówić się z Samo na przykład na zejście pod wodę w krystalicznie czystym jeziorze Bled? Nie chce nam się wierzyć…

This article is from: