6 minute read

Nurkowanie w stanie pełnej świadomości

Tekst i zdjęcia KRZYSZTOF DZIECH

W roku 1979 Jon Kabat-Zinn, absolwent MIT i doktor w zakresie biologii molekularnej, wpadł na pomysł, by swoje prywatne praktyki medytacyjne oparte na buddyjskiej metodzie „Pełnej świadomości” zaproponować w środowisku szpitalnym, zarówno pacjentom jak i personelowi.

Jego celem było generalne zredukowanie poziomu stresu. W ten sposób narodził się MBSR (Mindfulness-Based Stress Reduction) czyli protokół, którego korzenie tkwią w klasycznej psychologii buddyjskiej (jednak po odpowiednim zgłębieniu tematu okazuje się, iż można je odnaleźć w każdym systemie filozoficzno-religijnym, i w znacznym stopniu także w tradycji judeochrześcijańskiej), a jednocześnie opierają się na klasycznej medycynie, psychologii i nauce świata zachodniego. Czytelnikom pragnącym poszerzyć swoją wiedzę w tym zakresie, proponuję lekturę specjalistycznych opracowań i zachęcam do osobistych przemyśleń i poszukiwań.

Moim wyzwaniem stało się wierne przetransponowanie programu na grunt nurkowy z uwzględnieniem ograniczeń czasowych i organizacyjnych. Ostateczny rezultat to 8 intensywnych dni, podczas których dokonuje się wypracowanie stanu pełnej świadomości, przyzwyczajenie się do niego i trwanie w nim.

W dalszej części artykułu użyję szeregu pojęć i zwrotów, wywodzących się z jednego źródła, którym jest książka: „Mindfulness Meditation for everyday life” napisana przez samego Kabat-Zinn i wydana w Londynie w 2001 roku. Będą one pomocne w zrozumieniu istoty stworzonego przeze mnie programu (protokołu), który po polsku nazwałbym „Nurkowanie w stanie pełnej świadomości”. Jednakże wypadałoby zacząć od trzech logicznych pytań: „Skąd taki pomysł”, „Jak to zrobić” oraz „Czemu to może służyć”.

SKĄD TAKI POMYSŁ?

Na przestrzeni mojej 20 letniej przygody z nurkowaniem: jako nurek, instruktor i instruktor kadr nurkowych, niejednokrotnie uzmysławiałem sobie, że czegoś w moim systemie mi brakowało, do czasu, aż pewnego razu (w czasie długiego solodive) w istnie spontaniczny sposób przerzuciłem moje regularne medytacyjne praktyki na grunt nurkowy i odkrycie było porównywalne z wewnętrznym wstrząsem typu „… ach to oto chodzi…” i machineria ruszyła. I jak to zazwyczaj w podobnych odkryciach bywa rozpoczęły się poszukiwania. W 2015 roku po serii zamachów w Paryżu pojawiły się medialnie propagowane informacje na temat uwolnienia z szoku post traumatycznego poprzez praktyki nurkowe proponowane przez zespól Bathysmed. Nie zwlekając skontaktowałem się z dyrektorem projektu i okazało się, że prowadzą uczestników kursu (naocznych świadków zamachów) raczej w stronę relaksacji i sofrologii podwodnej niż medytacji. Moje poszukiwania i osobiste eksperymenty (na sobie samym, bo takie najlepsze...) trwały i owszem, były „przebudzenia”, ale nie było systemu. Oszczędzę w tym miejscu szczegółów na temat ilości skontaktowanych specjalistów w zakresie neuronauk, psychologii, a nawet psychiatrii, by znaleźć odpowiedź na dręczące mnie pytanie: czy medytacja podwodna jest możliwa i jakie mogą być z tego korzyści? Punktem zwrotnym było uczestnictwo w 8 tygodniowym seminarium MBSR prowadzonym przez jednego z pierwszych uczniów Kabat-Zinn, doktor Fulvien Mazzola w Nicei. I pojawił się pomysł:

JAK TO ZROBIĆ?

I tu zaczęła się wspinaczka na wysoką górę, by zanurkować proporcjonalnie głęboko… W wielkim uproszczeniu wygląda to w następujący sposób. Każdy z 8 tygodni kursu MBSR ma swój temat, taki jak: być

obecnym, świadomość oddechu, przeszkody i rozproszenia, pozwolić i zaakceptować, istnienie myśli…

Moim wyzwaniem stało się wierne przetransponowanie programu na grunt nurkowy z uwzględnieniem ograniczeń czasowych i organizacyjnych. Ostateczny rezultat to 8 intensywnych dni, podczas których dokonuje się wypracowanie stanu pełnej świadomości, przyzwyczajenie się do niego i trwanie w nim. Ku mojej wielkiej radości protokół został zaaprobowany i bardzo pozytywnie przyjęty przez grono specjalistów, wśród których znalazł się także dziekan Nicejskiej Akademii Medycznej.

A TERAZ KILKA PRZYKŁADOWYCH SZCZEGÓŁÓW PROGRAMU

„What if” oto zwrot, który każdy techniczny nurek „przeżuwa” godzinami, natomiast Kabat-Zinn mówi „Now what” czyli co jest moją rzeczywistością w danym momencie? W tym kontekście kursant zanurza się w serii prostych do wykonania ćwiczeń, natomiast wykonywanych w określonym czasie ze specyficzną ilością powtórzeń, by umożliwić spotkanie z sobą samym w pełnej świadomości swojego ciała w stanie nieważkości, oddechu obrazowanego przez odgłos cyklu oddechowego i interakcji ze środowiskiem.

„Keeping the breath in mind” – jest niezbędną pomocą na drodze otwartej uważności, na której oddech jest jak lina kotwiczna pomiędzy okrętem miotanym natłokiem natrętnych myśli i tak zwanych „starych demonów” (doświadczeni nurkowie wiedzą o czym mowa), a kotwicą osadzoną głęboko w świadomości. Sesja o oddechu jest początkiem całego programu. Mogłoby się wydawać, że wiele systemów szkolenia nurków dotyka tego zagadnienia, czy jednak na pewno pozwalają one na odkrycie „jakości” oddechu w nurkowaniu i jego wpływu na przebieg nurkowania, a także w jaki sposób świadomość zmiany „jakości” oddechu odzwierciedla stan psycho-emocjonalny nurka? „Non-Judging” – czyli nie ma oceny procesu medytacji, ani wykonywanego ćwiczenia, która może prowadzić do strachu, gdyż nie jestem wystarczająco dobry i na pewno coś się nie uda, a to co osiągnąłem nie będzie trwało wiecznie. Ta sesja uczy trwania w danym momencie w kontekście zmieniającej się topografii i wrażeń (w ćwiczeniach używam skutera i korzystam z pomocy doświadczonego asystenta). „Dignity” – w przypadku, gdy pozycja ciała jest załamana, nienaturalna, zbyt usztywniona czy zwyczajnie byle jaka, jest ona odbiciem braku energii wewnętrznej, pasywności i braku klarowności. To pojęcie towarzyszy wielu ćwiczeniom w trakcie całej sesji, szczególnie gdy dotyka się zagadnienia interakcji ze sprzętem czy środowiskiem naturalnym.

Po powyższej krótkiej i fragmentarycznej prezentacji programu dochodzimy do ostatniego pytania:

CZEMU TO MOŻE SŁUŻYĆ?

W pierwotnym zamyśle miał to być program skierowany do środowisk ewoluujących w kontekście stresogennym jako zapora przed podwyższonym poziomem stresu lub osób po przeżyciach traumatycznych. Istnieje też możliwość wykorzystania protokołu jako elementu wzmacniającego efekt terapii psychologicznej pod kierunkiem specjalisty. (Specjalnie nie używam terminu terapia, gdyż nie będąc lekarzem nie mam prawa do jego aplikacji).

Jednakże szybko okazało się, że program jest doskonałym narzędziem w przygotowaniu mentalnym nurków do długich nurkowań w wymagających warunkach. W najbliższym czasie zostanie on przedstawiony jako element formacji przyszłych instruktorów. Ostatecznie jest to program dla wszystkich, którzy chcą poprawić „jakość nurkowego życia” lub po postu odkryć siebie w nowym kontekście. Takie podejście spowodowało już na etapie wczesnych refleksji podjęcie decyzji o maksymalnej głębokości zanurzenia 6 m w czasie trwania całej sesji, gdyż wedle prawa francuskiego zanurzenie do tej głębokości nie wymaga żadnego stopnia nurkowego. Reasumując stwierdzam, że stworzyłem narzędzie będące efektem długich przemyśleń, testów i konsultacji, które może być akceleratorem życiowej przygody z Mindfullem, a dla mnie stało się osobistą drogą do odkrycia nurkowania i (nie tylko) w stanie pełnej świadomości. Jako dopełnienie zapraszam do lektury poniższego tekstu nurka, który był pierwszym „obiektem” doświadczalnym projektu, a obecnie jest moim asystentem: "Nurkowanie stanowi wymagającą dziedzinę sportową, konfrontacja ze sprzętem, środowiskiem naturalnym, elementami teorii i jej zastosowaniem w praktyce wymaga sporej dyscypliny, koncentracji i poświęcenia, co w praktyce może prowadzić do stresogennych sytuacji. Praktyka świadomego nurkowania pozwoliła mi na poprawienie techniki, lepszą i szybszą ocenę sytuacji jak i odkrycie nowych wrażeń pod wodą. Z czasem, praktykowanie techniki „mindfull” zaczęło także rzutować na inne dziedziny i sytuacje życiowe. Świadome podejście do problemów i wyzwań pozwoliło mi na ograniczenie napięć wywołanych przez nieprzewidywalne sytuacje". – Sławomir Chiniewicz

IT’S A COLD WORLD OUT THERE.

BUT BARE KEEPS YOU WARM ON EVERY DIVE.

This article is from: