Rycerz Niepokalanej 1/2015

Page 1

issn 0208-8878

Rok Życia Konsekrowanego str. 4 Z Niewiastą Eucharystii modlitwa o światowy pokój Str. 17

Styczeń 2015 • nr 1 (704)

www.rycerzniepokalanej.pl


Od redakcji · Nowy Rok czy niepokoje? Drodzy Czytelnicy! Czasami doświadczamy „zmęczenia materiału”, czyli zniechęcenia w nieustannej walce o dobro. Zdarza się ulec pokusie „świętego spokoju”, podejścia: „jakoś to będzie”, albo dołującego przekonania: „na nic nie mam wpływu”. Niektórzy wręcz wprost kontestują ciągłe mówienie o aborcji, eutanazji, in vitro, związkach nieformalnych, środowiskach homo... Tak samo ciągłe witanie „Nowego Roku” może się znudzić, bo po co go witać, skoro za moment on i tak już będzie „starym” rokiem? Po co życzyć „szczęśliwego”, skoro wiemy, że z roku na rok każdy „nowy” okazywał się gorszym od tego „starego”? Mimo wszystko chwytamy się każdej nadziei, nawet wbrew nadziei, bo nie da się żyć w beznadziei. Stąd może tak łatwo nas oszukać poprzez dawanie obietnic bez pokrycia, często absurdalnych i niemożliwych do realizacji? W tym roku proponujemy, by chwycić się innej nadziei – tej, która zawieść nie może, a którą zostawił nam Bóg w nawróceniu i wierze w Ewangelię. Stary sposób, ale sprawdzony. Dlatego warto nieustannie mówić o tych ważnych dla życia i wiary – i zbawienia wiecznego – sprawach, ale w sposób, który „trafia” do ludzi. Trzeba nam ciągle szukać nowego sposobu przekazywania tych samych treści, aby ukazać ich nową i piękną wartość dla życia i dobra człowieka. Taki cel stawiamy sobie w redakcji „Rycerza Niepokalanej” w tym roku. Takie odczytujemy zadanie, które nam Niepokalana na ten rok wyznacza. Będziemy szukać nowych form wyrazu i dzielić się nimi z Wami, Drodzy Czytelnicy! Mamy nadzieję, że dzięki Wam i Waszej współpracy z nami uda się to osiągnąć. Zachęcamy zatem do współtworzenia „Rycerza Niepokalanej”. Jesteśmy tylko mniej lub bardziej nieudolnymi zarządcami Jej dzieła. Dlatego chcemy się wsłuchiwać w każdą opinię, sugestię, które do nas docierają, aby odczytać, czy taka też jest wola Niepokalanej – wola Boża. Powierzamy całkowicie siebie w Jej ręce, aby zdobywać cały świat dla Chrystusa na wzór św. Maksymiliana. § Na okładce: A. Cortina, Najświętsza Maryja Panna Niepokalana (1876).

ISSN 0208-8878 Rok założenia 1922 Nr 1 (704) 2015 Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 27 XI 2014 r. nr 3880/D/2014

Redaktor naczelny: O. Piotr Maria Lenart OFMConv Sekretarz redakcji: Teresa Maria Michałek OV Opracowanie graficzne: Janusz Jaraźny Redaguje zespół ojców franciszkanów Redakcja: Niepokalanów, 96-515 Teresin tel. +48 46 864 23 52 redakcja@rycerzniepokalanej.pl www.rycerzniepokalanej.pl Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów bez uprzedniego powiadomienia autora


Trwa remont ołtarza polowego! Zdjęcia z postępów prac remontowych można zobaczyć na stronie internetowej

www.remont.niepokalanow.pl Na remont ołtarza polowego w Niepokalanowie: Klasztor Niepokalanów Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych (OO. Franciszkanie) Bank PEKAO S.A. I O. w Sochaczewie 09 1240 1822 1111 0010 0521 6395

W numerze · Styczeń 2015 4

Rok Życia Konsekrowanego

8

I ntencja MI. Styczeń 2014 O. Raffaele Di Muro OFMConv

10

atka Wszechmogącego M O. Mieczysław Mirochna OFMConv

12

epsze posłuszeństwo... L Agnieszka Koszałka OV

14

y mnie prowadź T Ks. Grzegorz Jaśkiewicz

17

Niewiastą Eucharystii Z Przemysław Radzyński

20

ypełnienie przyrzeczeń chrztu W O. Józef Kaźmierczak OFMConv

24 Miłość bez zobowiązań? O. Ignacy Kosmana OFMConv 26

dukacja seksualna... E M. Curvino, M. G. Fischer

28

isja jest wśród nas M O. Rajmund Marszałkowski OFMConv

30

art ducha H Br. Bruno Paterewicz OCist

33

enedyktyni a kultura... B Łukasz Domitrz

36

adzieja zawieść nie może N Teresa Nowak

38

Kronika MI

41

Ziarna miłości i jedności

Za prenumeratę „Rycerza Niepokalanej” przyjmujemy dobrowolne ofiary, podobnie jak to czynił św. Maksymilian Maria Kolbe. Czytelnicy, których nie stać na opłacenie prenumeraty, a pragną otrzymywać „Rycerza Niepokalanej”, powinni powiadomić nas o tym listownie pod koniec każdego roku.

Tel. 46 864 22 08 lub 46 864 22 22 (Polska) +48 46 864 21 38 (zagranica) Dla orientacji podajemy przybliżone roczne koszty wydruku i wysyłki „Rycerza Niepokalanej”: • Polska: 41,00 zł • Zagranica: Europa: około 35 EUR Ameryka, Afryka i Azja: około 50 USD Australia: około 50 AUD Konto: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów 96-515 Teresin PKO BP 12 1020 1185 0000 4102 0012 3877 IBAN EUR: PL 23 1020 1185 0000 4202 0177 5055 IBAN USD: PL 30 1020 1185 0000 4902 0177 5071 IBAN GBP: PL 12 1020 1185 0000 4702 0185 9495 IBAN CAD: PL 52 1020 1185 0000 4602 0185 9503 SWIFT (BIC): BPKOPLPW Opłaty za prenumeratę mogą być dokonywane czekami bankowymi (na: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów), honorowanymi w obrocie międzynarodowym. Osoby, które nie posiadają konta bankowego, mogą przesyłać ofiary przekazami pocztowymi Postal Money Order. Zamawiając prenumeratę listownie, należy podać dane prenumeratora (imię, nazwisko, dokładny adres).


Rok Życia KONSEKROWANEGO 30 listopada 2014 – 2 lutego 2016

Chcemy być na nowo obudzeni i porwani do głębokiego przeżywania naszego powołania. Z woli papieża Franciszka od pierwszej niedzieli Adwentu 2014 r. do 2 lutego 2016 r. w całym Kościele trwa Rok Życia Konsekrowanego. Jest on przeżywany pod hasłem: „Ewangelia, proroctwo, nadzieja – życie konsekrowane w Kościele dzisiaj”.

Logo Roku Życia Konsekrowanego

soba konsekrowana większości ludzi kojarzy się z bratem lub siostrą zakonną, czy też jakąś wspólnotą, do której oni należą, rzadziej z osobą świecką, żyjącą pośród nas. Ten rodzaj powołania nie jest powszechnie znany i nie często też brany pod uwagę czy proponowany w ramach rozeznania swej życiowej drogi. Bywa także mało znany samym kapłanom, którzy znając je, mogliby proponować tę drogę szukającym u nich porady. 4 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • W Kościele

Świecki konsekrowany

Świecki konsekrowany to kobieta bądź mężczyzna, którzy podobnie jak inni świeccy pracują czy uczą się. Taka osoba nie wyróżnia się wyglądem, jak to dzieje się w przypadku sióstr czy braci zakonnych, nie uczestniczy w życiu wspólnotowym klasztoru czy zgromadzenia, nie nosi stroju zakonnego i nie da się jej rozpoznać po znakach zewnętrznych, lecz żyje w zwykłych warun-


Życie zakonne

Powołanie do życia zakonnego jest darem wyjątkowym. Jego istotą nie są najbardziej nawet specyficzne formy aktywności i charyzmaty, lecz tożsamość osoby powołanej do wyjątkowej więzi z Chrystusem, naśladowania Go w sposób radykalny.

Fot. Archiwum Niepokalanowa

kach domowych. Często prawie nikt nie wie o tym, że dana osoba całkowicie poświęciła się na służbę Bogu, Kościołowi i bliźnim. Świecki konsekrowany poprzez takie życie chce dawać świadectwo chrześcijaństwa zaangażowanego, głęboko przeżywanego w często szarej codzienności. Taki sposób życia może przypominać wspólnotę pierwszych chrześcijan opisaną w Dziejach Apostolskich: ludzi, którzy żyli z pracy rąk swoich, którzy borykali się problemami dnia codziennego, życia małżeńskiego, rodzinnego czy społecznego, a mimo to utrzymywali z Jezusem niezwykle bliski związek, dzięki któremu wzrastali we wzajemnej miłości. Świecki konsekrowany przyjmuje to, co w konsekracji jest istotne: zobowiązanie do życia zgodnego z trzema ślubami: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa – nie w klasztorze, ale w sytuacji zwykłego życia. Czy jest to w ogóle możliwe? Odpowiedź przychodzi od samego Chrystusa, który dzielił warunki życia ludzi swojej epoki, pozostając jednocześnie ubogi, czysty i posłuszny Ojcu. Jego uczniowie żyli podobnie. Konsekracja świeckiego to swego rodzaju przedłużenie konsekracji, którą każdy chrześcijanin otrzymał w czasie chrztu. Przez chrzest jesteśmy konsekrowani, czyli wybrani przez Boga i dla Boga. Świeckie życie konsekrowane to: Instytuty świeckie, Stowarzyszenia życia apostolskiego oraz Indywidualne formy życia konsekrowanego, czyli dziewice konsekrowane, wdowy i wdowcy konsekrowani, eremici i eremitki.

Naśladować Chrystusa nie znaczy być lepszym czy świętszym. To droga, w której osoba konsekrowana stara się, by uczucia i cnoty Jezusa stały się programem i stylem jej życia. Osoba konsekrowana odpowiada na wezwanie Chrystusa, który wybiera, powołuje. To nie ja wybieram życie zakonne, to nie ja poświęcam się Bogu, ale to On mnie wzywa, to On mnie uświęca. Podobnie przecież było z uczniami Jezusa. To On ich wybrał, a oni tylko odpowiedzieli i poszli za Nim. Inicjatywa nie należy do człowieka: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem”. Życie zakonne to postawa życiowa, choć często wyróżnia się ono zewnętrznymi znakami, jak strój zakonny (habit) czy w przypadku zakonów, potocznie nazywanych „niehabitowe”, widoczny emblemat. Ten całkowity dar z siebie i z własnego życia streszcza się w praktyce w ślubach ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Ubóstwa jednak nie należy rozumieć jako nędzy, nieszczęścia i cierpienia – negatywnej rzeczywistości, będącej najczęściej owocem niesprawiedliwości. W kontekście biblijnym ubóstwo to pokora, prostota i zdolność dzielenia się. To prawda, że w zakonach żyje się w ubóstwie rzeczy, ale przede wszystkim w ubóW Kościele • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 5


Fot. www.franciszkanie.tv

stwie ducha, zadowalając się tym, co się ma i niczego się nie domagając. Ubóstwo w konsekracji jest darem jednych dla drugich, z oczywistym ograniczeniem używania dóbr na wzór Chrystusa ubogiego (lecz nie nędzarza). Poprzez ślub czystości zakochujemy się w jednej osobie, jaką jest Chrystus. Jest to powołanie do dziewictwa, które przeżywane jest również w wymiarze daru dla bliźnich, kochania ich takimi, jakimi są, pamiętając, że Chrystus pierwszy ich umiłował. Poprzez posłuszeństwo konsekrowany ofiarowuje Bogu swoją wolę – wolną i zdolną do podejmowania osobistych decyzji, ale podporządkowaną woli przełożonych, w których rozpoznaje głos Boży. Najcenniejsze spośród darów Boga – wolność i wolę – wykorzystuje ku temu, by przedkładać to, co proponuje Bóg, ponad to, co człowiek sam by wybrał. W drodze naśladowania Chrystusa osobie zakonnej towarzyszy wspólnota: w doświadczeniu wspólnoty i braterstwa odtwarza się życie uczniów zgromadzonych wokół Jezusa. Nie ona wybiera sobie braci, ale to Chrystus włącza ją we wspólnotę braterską. W ten sposób może żyć i świadczyć o wartości miłości miłosiernej i uczestniczyć w miłości Chry6 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • W Kościele

stusa, w Jego miłości do Ojca i braci, w miłości, która zapomina o sobie. Kapłaństwo

Konsekrowani mężczyźni niejednokrotnie odkrywają także powołanie do kapłaństwa, które jest wyjątkowym wezwaniem od Boga, niepojętym darem. Powołanie do kapłaństwa to nie wybór zawodu, ale to ścisłe zjednoczenie z Chrystusem, by być wiernymi szafarzami Bożych tajemnic, nie kierując się względami ludzkimi, lecz jedynie miłością Boga i bliźniego. Dzięki „szafowaniu Bożymi tajemnicami” – sakramentami – kapłani sprawiają, że Jezus jest obecny wśród swojego ludu. Chociaż nie jest możliwe określenie hierarchii powołań, gdyż wszystkie są darem Boga i wyrazem charyzmatów, jakie Duch Święty wzbudza w Kościele, to jednak powołanie do kapłaństwa jawi się jako najistotniejsze. Gdyby bowiem zabrakło wyświęconych szafarzy, brakowałoby możliwości uświęcania innych form życia poświęconego Bogu. Każdy mężczyzna, a szczególnie ten, który przez konsekrację, juz ofiarował się cał-


Powołanie misyjne

Podstawowym wymiarem naszego powołania do życia chrześcijańskiego jest misja. Kiedy Bóg napełnia nas swoimi darami, czyni to, ponieważ pragnie, abyśmy stali się ich hojnymi rozdawcami wobec naszych braci i sióstr. W Bożym planie wobec człowieka nie ma daru, który mógłby on zatrzymać wyłącznie dla siebie. Misją staje się nasze osobiste współdziałanie z planem Boga. Powołanie misyjne ad gentes to przede wszystkim dar. Wystarczyłoby przywołać tutaj postać misjonarza, którym był Apostoł Paweł. Ewangelia to dar, którego nie można zatrzymać dla siebie, lecz trzeba nieść ją do wszystkich, aż po krańce ziemi. Głoszenie królestwa Bożego, oznajmianie Dobrej Nowiny o Jezusie z Nazaretu i budowa małych wspólnot, żyjących jedną wiarą, stanowi przedmiot pracy misjonarzy. Misje wymagają odejścia, porzucenia troski o samych siebie na rzecz innych. Jedni z nas

Ogłaszając Rok Życia Konsekrowanego, papież Franciszek powiedział: „Życie konse-

Fot. www.franciszkanie.tv

kowicie Bogu, stając u progu swojego kapłaństwa musi odpowiedzieć sobie na pytanie: Co to znaczy być kapłanem? – Według św. Pawła kapłan jest przede wszystkim szafarzem Bożych tajemnic. „Szafarz nie jest właścicielem. Jest tym, któremu właściciel powierza swoje dobra, ażeby nimi zarządzał w sposób sprawiedliwy i odpowiedzialny. Tak właśnie kapłan otrzymuje od Chrystusa dobra zbawienia, ażeby je we właściwy sposób rozdzielał ludziom, do których jest posłany” – wspomina Jan Paweł II w książce Dar i Tajemnica. Powołanie kapłańskie to misterium, niezgłębiona tajemnica między Bogiem a człowiekiem, tajemnica powołania do świętości. krowane jest złożone – jest pełne łaski, ale i grzeszności. W tym roku pragniemy uznać i wyznać nasze słabości, pragniemy też z mocą pokazać światu, ile wśród nas jest świętości i żywotności. Jak wiele jest świętości ukrytej w naszych domach, klasztorach, ale przez to nie mniej owocnej, która sprawia, że konsekrowani są «żywymi ikonami Boga» po trzykroć Świętego”. W całym świecie żyje ponad 950 tys. osób konsekrowanych, sióstr i braci zakonnych, osób należących do instytutów świeckich i do indywidualnych form życia konsekrowanego. Jest ich ponad dwa razy więcej niż kapłanów (410 tys.). W Polsce mamy prawie 35 tys. osób konsekrowanych. Statystycznie co tysięczny Polak i Polka jest osobą konsekrowaną. Żyją obok nas i między nami. Od setek lat modlitwą, pracą i świadectwem ubogacają życie Kościoła i społeczeństwa. Tak bardzo wrośli w naszą codzienność, że prawie nie zauważamy ich pracy, ofiarności i przykładu, a jednak tak trudno wyobrazić sobie życie Kościoła bez ich świadectwa i poświęcenia. Rok Życia Konsekrowanego to czas modlitwy o nowe i święte powołania do służby Bogu i ludziom we wspólnocie Kościoła. § W Kościele • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 7


Intencja Rycerstwa Niepokalanej Styczeń 2015 O. Raffaele Di Muro OFMConv, asystent międzynarodowy MI

M. Kościelniak, Portret Ojca Maksymiliana w pasiaku (1952)

Aby wszyscy wierzący w Chrystusa byli przekonani, że jest możliwe osiągnięcie jedności chrześcijan, zaczynając od codziennych gestów tworzących tę komunię.

Zwyczajne gesty

Braterska komunia realizuje się przez małe, codzienne gesty. Tego uczy Maksymilian Kolbe, którego duchowe doświadczenie jest nacechowane ogromną ilością prostych zachowań, służących komunii. Podczas studiów w Rzymie w latach 1912-1919, młody franciszkanin i przyszły Męczennik miłości sprzyja komunii pomiędzy swoimi młodymi współbraćmi, którzy widzą w nim wzór miłości i cierpliwości. Widzimy go na ulicach Rzymu, kiedy podczas wspólnej przechadzki z braćmi delikatnie upomina tych, którzy bluźnią i pozwalają sobie na bluźnierstwo. Tym, co zaskakuje, jest jego wrażliwość i głębokie pragnienie, aby wszyscy poznali miłość Pana i Niepokalanej. Widzimy go, młodego brata, zaangażowanego w działalność prasową Niepokalanowa w Polsce. Delikatnymi i szczerymi gestami podtrzymuje na duchu współbraci oddanych pracom apostolskim i wspiera w trudach życia klasztoru. Bracia, którzy z nim żyli w polskim Mieście Niepokalanej, świadczą, że każdy z nich darzył go poważaniem i szacunkiem: wszystkich kochał i starał się cenić, odnosząc się do talentów każdego z nich. Pewnego dnia, jako gwardian, w trosce o braci piekarzy, którzy narażali swoje zdrowie z powodu wyczerpującej pracy fizycznej, kupił im maszynę wyrabiającą ciasto, która do dziś jest używana przy pieczeniu chleba. Ta stara maszyna jest hymnem dobroci i troski Świętego, która przejawia się w małych sprawach codzienności. Działania pełne miłości

W Auschwitz Ojciec Kolbe troszczył się o tych, którzy doświadczali trudności fizycznych i duchowych, starając się pomóc im wszelkimi sposobami. Ci, którzy podziwiali Maksymiliana w obozie koncentracyjnym, świadczą, że światło jego miłości rozchodzi8 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Dziedzictwo kolbiańskie


ło się już dużo wcześniej przed najwyższym aktem męczeństwa. Miłość Ojca Kolbego jest w stanie tchnąć uczucia jedności i pozwolić królować zgodzie także pomiędzy osobami różnej wiary i pochodzenia. Tak dzieje się w Japonii, gdzie drukuje i rozpowszechnia „Rycerza Niepokalanej”. Jego pierwszymi współpracownikami są ludzie o mentalności i religijności głęboko odmiennej od jego, a mimo to Święty potrafił wprowadzić harmonię i równowagę przez małe działania pełne miłości. Św. Jan Paweł II słusznie twierdził: „Od lat młodości, istotnie, napełniała go wielka miłość do Chrystusa i pragnienie męczeństwa. Ta miłość i to pragnienie towarzyszyły mu na drodze powołania franciszkańskiego i kapłańskiego, do którego przygotowywał się zarówno w Polsce, jak i w Rzymie. Ta miłość i to pragnienie szły za nim przez wszystkie miejsca posługi kapłańskiej i franciszkańskiej w Polsce, i także posługi misyjnej w Japonii”. Pajęczyna życzliwych zachowań

Świadectwo Ojca Kolbego idzie w tym kierunku: dzień po dniu jesteśmy zajęci cierpliwym budowaniem „pajęczyny” małych życzliwych zachowań, które przyczyniają się do rozpowszechniania uczuć jedności. Tej braterskiej komunii należy sprzyjać nawet względem tych, którzy mogą być uważani za „nieprzyjaciół”. Uderzające są słowa Maksymiliana, zapisane na łamach „Rycerza Niepokalanej” w grudniu 1922 r., w których okazuje swoją życzliwość nie tylko dla dobrodziejów czasopisma, ale też wobec tych, którzy się jemu przeciwstawiali: „Składamy wszystkim tym, co w jakikolwiek sposób radą, piórem czy pieniędzmi i inną pracą pomagali «Rycerzowi» w jego walce o najszczytniejsze ideały duchowe, najgorętsze nasze dzięki i serdeczne przez Niepokalaną – «Bóg zapłać!». Lecz nie tylko dla tych najlepsze żywimy uczucia. Z tą samą miłością odnosimy się do tych, co

byli «Rycerza» wrogami – i do tych także, co usiłowania swoje w tym kierunku zwracali, by nie dozwolić mu się ukazać! Wszystkim tym przebaczamy z serca” (Pisma św. Maksymiliana, nr 929). Nauczanie polskiego Męczennika jest szczególnym światłem dla dzisiejszego człowieka, często uwikłanego w egoizm i samoafirmację. Święty uczy nas, że dla budowania mostów jedności podstawą jest praktykowanie codziennych gestów inspirowanych miłością i maksymalnym szacunkiem dla bliźniego. W wielokulturowym społeczeństwie, w którym żyjemy, propozycja Kolbego wydaje się nam szczególnie aktualna. Wierzący w Chrystusa mogą odkryć piękno komunii pomiędzy sobą przez najprostsze gesty, które umacniają więzy miłości wewnątrz wspólnoty wierzących i w społeczeństwie w ogóle. Do refleksji

• Poprzez jakie małe gesty staram się przekazywać uczucia jedności i miłości? • Czy wierzę w jedność wierzących i w nową harmonię, które mogą wyzwolić ludzkość z egoizmu i chęci panowania nad braćmi? • Czego uczy mnie przykład św. Maksymiliana? Jaki rys jego życia mówi mi najwięcej o jedności? • Czy moja przynależność do MI przynagla mnie, aby być szczerym bratem, czyniącym dobro dla tych, których spotykam? •W jaki sposób staram się pokonać „bariery”, które pojawiają się pomiędzy mną i braćmi w wierze? § Ewangelizacyjne dni nawrócenia

www.eden.maryjni.pl Zapraszamy

Dziedzictwo kolbiańskie • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 9


Wspomnienia o św. Maksymilianie Kolbem

Matka Wszechmogącego O. Mieczysław Maria Mirochna (1908-1989) w 1930 r. udał się wraz ze św. Maksymilianem do Japonii i sześć lat (1930-1936) żyli pod jednym dachem w Nagasaki. Znając pragnienia o. Maksymiliana dotyczące powstania w przyszłości zgromadzenia żeńskiego, żyjącego wyłącznie duchem Rycerstwa Niepokalanej, 8 grudnia 1949 r. założył w Konagai Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rycerstwa Niepokalanej. Udało się zebrać kilka wspomnień, które pozostawił o. Mieczysław o św. Maksymilianie. Opracowała je s. Dorota M. Drozdowska SFMI. Oto jedno z nich. Głos sprzeciwu

„Bardzo źle postępujesz. Ten twój związek z o. Maksymilianem nie jest zbyt dobrą sprawą. Przez większość kapłanów w zakonie nie jest on lubiany, są mu bardzo przeciwni. Chcesz z o. Maksymilianem jechać do Japonii. Co za głupota! Taki młody! Bez wątpienia, na pewno zaraz wrócisz do Polski. Nie, nie..., coś takiego nigdy nie może się stać. Ja, gdzie tylko będę mógł, będę wobec tego przeciwny. Absolutnie nie pozwolę!”. Gdy usłyszałem te słowa od o. Juliana, mojego starszego rodzonego brata, byłem nimi bardzo zaskoczony, jednocześnie bardzo boleśnie je odczułem. Przez chwilę starałem się walczyć ze sobą, aby bolesne uczucia opanować, ale w końcu nie potrafiłem wytrzymać i w głos się rozpłakałem. Płakałem jak dziecko. Te przykre słowa wypowiedziane przez mojego współbrata, jego złe nastawienie do kapłana, którego ceniłem, bardzo mnie zabolały. W takim to stanie dojechałem do stacji kolejowej. Tutaj mój współbrat powiedział: „Miałem zamiar jechać wraz z tobą do o. Maksymiliana, w Łodzi mam sprawy do załatwienia. Potem będę w Niepokalanowie”. Wysadził mnie

przed stacją, a sam tą samą dorożką udał się do Łodzi. Po wejściu do pociągu, modląc się gorąco, ofiarowałem to wszystko Matce Bożej. Zadawałem sobie pytanie: „Czy to jest rzeczywiście mój starszy brat? Dlaczego tak bardzo zmieniło się jego serce wobec o. Maksymiliana? Czyż to nie on mówił do mnie przed moim wstąpieniem do zakonu, że «o. Maksymilian to żyjący święty, którym szczyci się nasz zakon». Dlaczego tak bardzo się zmienił? Gdy wróciłem do Niepokalanowa, poszedłem do o. Maksymiliana i z bólem serca tak, jak było, o wszystkim mu opowiedziałem. On odpowiedział: „Drogie dziecko, uspokój się. Przekażmy wszystko Niepokalanej Matce Bożej, wszak Ona jest Matką Wszechmogącego. My jedynie chcemy pełnić wolę Bożą. Przecież modlimy się do Matki Bożej, aby we wszystkim spełniła się tylko wola Boża. Matka Boża wszystkim pokieruje, a jeżeli będzie taka potrzeba, to nawet cud sprawi. Ufajmy! Aż do przyjazdu tego współbrata módlmy się w sposób szczególny. Następnie, gdy dojdzie do spotkania, to proszę szczerze powiedzieć bratu, co czujesz w sercu tak, jak jest. Lecz wpierw, przy tej rozmowie z bratem, proszę wezwać wie-

10 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Dziedzictwo kolbiańskie


le razy w głębi serca Imienia Maryi. Bardzo też prośmy Ją o łaskę dla tej rozmowy”.

Po pewnym czasie oczekiwania, według obietnicy o. Julian przyjechał do Niepokalanowa. Wpierw udał się on do pokoju o. Maksymiliana, z którym jakiś czas rozmawiał. W tym też czasie wezwano mnie do pokoju o. Maksymiliana i powiadomiono, że o. Julian pragnie ze mną na osobności porozmawiać. Wyszliśmy więc na ogród klasztorny. W trakcie jego przemowy w głębi swego serca ze wszystkich sił wzywałem Imienia Maryi. Potem aż sam byłem zdziwiony tym, jak odważnie i z jaką pasją szczerze się odezwałem: „Bracie, z wielkim bólem myślę o twoim zachowaniu i twoich słowach, które mnie bardzo zaskoczyły. Czy to nie ty powiedziałeś przed moim wstąpieniem do zakonu, że o. Maksymilian jest żyjącym świętym i wielką chlubą zakonu? Dlaczego tak bardzo się zmieniłeś? Czy o. Maksymilian robi coś złego? Czy nie jest on bardzo podziwiany w całej Polsce i poza jej granicami? Przecież w jego klasztorze tak wspaniale przestrzegana jest dyscyplina zakonna. Czy jest czymś złym udać się na tereny misyjne i głosić Jezusa ludziom nie znającym Go?”. Wsparty nadludzką siłą w taki to sposób różne rzeczy mówiłem, wzywając jednocześnie w głębi serca Imienia Maryi. Mój starszy brat, kapłan w ciszy słuchał moich słów. Kiedy zaś skończyłem swoją płonącą entuzjazmem mowę, on łagodnie odpowiedział mi: „Mieciu, zrozumiałem! Zrozumiałem twoje serce. Zatem to, co dotąd powiedziałem, wszystko wycofuję. To ze względu na mój sprzeciw prowincjał nie dał ci pozwolenia na wyjazd do Japonii. Ponieważ ze słów o. Maksymiliana wynika, że on bardzo się śpieszy z powrotem do Japonii, ja pojadę na lotnisko do Warszawy i samolotem udam

Fot. Archiwum Niepokalanowa

W Imię Maryi

się do prowincjała. Będę prosił, aby ci dał pozwolenie na wyjazd wraz z o. Maksymilianem do Japonii. Bądź więc spokojny. Wszystko będzie dobrze. Dobrze będzie, jeżeli zaczniesz powoli przygotowania”. Słowa te bardzo mnie zaskoczyły i rozradowały. Zaufanie Matce Bożej, modlitwa do Niej, szczególnie wzywanie Jej Imienia, tak bardzo przemieniają ludzkie serca. „Tak jak powiedział o. Maksymilian, Maryja Matka Boża jest rzeczywiście Matką Wszechmogącego!”. Obejmując ramionami swego brata, wyraziłem mu całym sercem swoją miłość i wdzięczność. Zaraz też mój brat, o. Julian, opuścił Niepokalanów i pośpiesznie pojechał na lotnisko, skąd samolotem udał się w mojej sprawie do prowincjała. My wraz z o. Maksymilianem, ciesząc się otrzymaną od Boga łaską, wyrażaliśmy głęboką wdzięczność Niepokalanej Matce Bożej i oczekiwaliśmy udzielenia pozwolenia na wyjazd do Japonii. §

Dziedzictwo kolbiańskie • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 11


Lepsze posłuszeństwo niż nabożeństwo Agnieszka Koszałka OV

W tym roku zajmiemy się w naszych rozważaniach strukturą MI-2, czyli tymi rycerzami Niepokalanej, którzy organizują się w grupy, wspólnoty, kółka, ogniska. Grupy, wspólnoty, kółka, ogniska – takich określeń używał św. Maksymilian, gdzie dwóch albo trzech i więcej członków MI pragnęło działać dla Niepokalanej. Grupy te nie mają być tylko kółkami modlitewnymi, ale powinny zachęcać się do działania dla Niepokalanej, pod Jej płaszczem. Nie neguję tutaj modlitwy, jednak to jest dopiero fundament budowli, a potrzeba jeszcze pozostałych części. Ma to być jakby zebranie sztabu wojskowego przed bitwą. Rycerskie pytania

Pytania, które powinni sobie zadawać rycerze Niepokalanej w grupie, brzmią: Jakie są zagrożenia dla wiary? Co zrobimy, by temu przeciwdziałać? Jaka będzie nasza odpowiedź jako rycerzy? W każdym regionie w Polsce i na świecie będą to inne wyzwania. Niepokalana natchnie nas, co trzeba zrobić. Ważną rzeczą jest, aby w razie wątpliwości zadbać o to, by grupa kierowała się posłuszeństwem Kościołowi. Jeśli są to osoby zakonne, mogą zapytać przełożonych, bo wtedy objawia się wola Niepokalanej = wola Boża. Dziś modne jest pouczać kapłanów, proboszczów, bo „my wiemy lepiej”. Niektórzy w swoich „objawieniach” posuwają się tak daleko, by pouczać biskupów i papieża. Mimo bycia w grupie przy kościele, zupełnie zapominamy o posłuszeństwie hierarchii Koś-

cioła. Św. Maksymilian jako opokę granitową, na której tylko można budować, ukazywał posłuszeństwo przełożonym, co pokazał własnym przykładem. Obawiał się bardzo prywatnych natchnień i objawień: „Chociażby nawet sama Najświętsza Maryja Panna się ukazywała i polecała nam najwznioślejsze misje, skądże możemy mieć pewność, że to rzeczywiście Ona, a nie jakieś złudzenie lub podstęp szatański?... Otóż i w tym wypadku najpewniejszą próbą jest posłuszeństwo przełożonemu... i ślepe wykonanie jego wskazówek... Jeżeli on zabroni, a Niepokalana będzie chciała, to potrafi Ona, jak przy objawieniu Cudownego Medalika lub w Lourdes, osiągnąć swój cel. Pan Bóg jednak naumyślnie zezwala nieraz na takie przeszkody, aby więcej utwierdzić swe dzieło, jeżeli zaś nie jest to od Niej, niech zginie, co prędzej”. Kogo słuchać?

A kto jest moim przełożonym? Kto jest przedstawicielem hierarchii dla mnie w konkretnej sytuacji? Dla zakonników będą to przełożeni, dla kapłanów biskup, a dla ludzi świeckich w parafii – kapłan, który opiekuje się grupą, wyznaczony do tej posługi przez proboszcza lub sam proboszcz danej parafii. Nie dobrze by było, aby grupa Rycerstwa Niepokalanej, które św. Maksymilian założył dla obrony Kościoła, działała przeciwko zaleceniom ks. proboszcza, czyli przeciw Kościoło-

12 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Dziedzictwo kolbiańskie


wi. Wielu gorliwych rycerzy chciało założyć Rycerstwo Niepokalanej w parafii, ale napotykali np. na taką trudność, że proboszcz się nie zgodził. Właściwą postawą MI jest poddanie się posłuszeństwu bez buntu i obrażania się. Widocznie jeszcze nie nadszedł czas, by powstało MI w tym miejscu. Pozostaje pragnienie serca i błaganie Niepokalaną, by dopomogła w wypełnieniu woli Bożej. Czasem może się okazać, że były to tylko nasze ambicje. Niepokalana ma swój czas. Inny przypadek, dość częsty w różnych grupach, gdy ktoś „naczyta się” objawień nie zatwierdzonych przez Kościół i rozpowszechnia je bez pozwolenia proboszcza, czy też ma zastrzeżenia, np. odnośnie do przyjmowania Komunii świętej w taki czy inny sposób. W danej parafii obowiązują już pewne ustalenia, które nie są sprzeczne z nauczaniem Kościoła, tj. np. przyjmowanie Eucharystii w postawie stojącej. Jaka powinna być postawa rycerza Niepokalanej? – Budująca jedność wspólnoty parafialnej i wspólnoty eucharystycznej. Staram się dostosować do wymaganego porządku liturgii, choć prywatnie może wolałabym zachować się inaczej i wyeksponować siebie, okazując większy szacunek względem Najświętszego Sakramentu po swojemu. Są tacy, którzy wiedzeni swoją pseudopobożnością, uważają się za świętszych od kapłanów, świętszych od całej reszty „parafialnych profanów” i wyłamują się ze wspólnoty... Czy Niepokalana, pokorna służebnica Pana, tak by postąpiła? Ta, która postępowała „według Prawa Mojżeszowego”, by obrzezać Dziecię i poddać się oczyszczeniu? Ta, która czekała cztery lata po ogłoszeniu dogmatu o Niepokalanym Poczęciu przez papieża, by nazwać siebie „Jestem Niepokalane Poczęcie” w Lourdes? To nas czegoś uczy. Nie jestem przeciwnikiem przyjmowania Pana Jezusa na klęczkach, jednak to musi być ustalone przez proboszcza w danej parafii. Nawet wikary czy gościnnie sprawujący

Mszę świętą kapłan nie ma prawa zmieniać zwyczajów liturgicznych danej parafii, a co dopiero pokorny rycerz Niepokalanej. Opinie

Niejednokrotnie możemy być świadkami nieposłuszeństwa Panu Bogu, tak ze strony wiernych świeckich, jak i kapłanów. Wielu wypowiada własne lub zasłyszane opinie, bez oglądania się na to, czy są one zgodne z nauczaniem Kościoła. Kierują się oni tylko jakimś własnym przekonaniem, często podpowiedzianym przez nieznanego pochodzenia „autorytet”, który należy nazwać „katolikiem wierzącym, ale...”. Rycerzu Niepokalanej, nie bądź ignorantem w sprawach wiary i nauczania Kościoła, a znawcą poglądów osób przebierających się za wierzących. Bądź na wzór Niepokalanej słuchającym słowa Bożego, przykazań, nauczania Kościoła. Znajdź czas na przestudiowanie dokumentów Kościoła, tego, co naprawdę Kościół mówi, a nie tylko strzępków informacji manipulowanych. Docieraj do całej prawdy. §

Zapraszamy na Franciszkańskie Dni Skupienia do Niepokalanowa Lasku Jest to miejsce, w którym już wielu ludzi otrzymało odpowiedzi na swoje pytania. 23-25 stycznia 2015 13-15 lutego 2015 27-29 marca 2015 Więcej informacji na: www.dniskupienia.info.pl

Dziedzictwo kolbiańskie • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 13


Ty mnie prowadź Ks. Grzegorz Jaśkiewicz

Konsekracja Maryi to nie tylko oddanie Jej siebie, ale to także wyraz naszej czci dla Niej i troski o własne zbawienie.

Akt oddania się Niepokalanej O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo, Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza, Ty, której Bóg cały porządek miłosierdzia powierzyć raczył, ja, niegodny grzesznik, rzucam się do stóp Twoich kornie błagając, abyś mnie całego i zupełnie za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła i uczyniła ze mną, wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała, i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością, cokolwiek Ci się podoba. Użyj także, jeżeli zechcesz, mnie całego, bez żadnego zastrzeżenia, do dokonania tego, co o Tobie powiedziano: „Ona zetrze głowę twoją”, jako też: „Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie”, abym w Twoich niepokalanych i najmiłościwszych rękach stał się użytecznym narzędziem do zaszczepienia i jak najsilniejszego wzrostu Twej chwały w tylu zbłąkanych i obojętnych duszach, a w ten sposób do jak największego rozszerzenia błogiego Królestwa Najświętszego Serca Jezusowego; albowiem gdzie Ty wejdziesz, tam łaskę nawrócenia i uświęcenia wypraszasz, przez Twoje bowiem ręce wszelkie łaski z najsłodszego Serca Jezusowego na nas spływają. Dozwól mi chwalić Cię, Panno Przenajświętsza... I daj mi moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim...

14 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Droga Maryjna

stycznia to uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Jest to właściwie jedyny dzień maryjny w liturgii Kościoła w tym miesiącu, nie licząc oczywiście sobót i obchodzonej w środy w licznych parafiach Nowenny do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Takie maryjne dni to najbardziej odpowiedni moment, aby oddać się samemu aktem modlitewnym pod opiekę Matce Bożej. Można to uczynić prywatnie, publicznie, bądź w grupie, najlepiej w parafii.

Do tego zachęcał jak najbardziej Ojciec Kolbe. On nie prowadził zeszytów, nie miał komputerów, tylko rozdawał wydrukowany Akt oddania się Niepokalanej, który był od razu dokumentem przyjęcia do Rycerstwa Niepokalanej. Powyżej można go zobaczyć na załączonym zdjęciu.


Przykłady zawierzeń

Aktów oddania się Matce Bożej jest wiele. Zostały one opracowane przez różne osoby, ogłoszone w większości przez Kościół świętymi. Czasem mówi się w nich o „ofiarowaniu się” lub „oddaniu w niewolę”, bądź „zawierzeniu”. Ci święci czy wielcy teologowie wprowadzali te akty w życie, wyrażając w ten sposób swą wiarę, jak choćby św. Bernard: „Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka”. Autor tej modlitwy jest jednym z doktorów maryjnych obok Cyryla Aleksandryjskiego (który bronił Bożego macierzyństwa Maryi przed herezją Nestoriusza), Antoniego Padewskiego i Alfonsa Marii Liguoriego. Należy też wspomnieć w tym miejscu św. Ludwika Marię Grigniona de Montfort – kaznodzieję i jego modlitwę konsekracyjną wobec Maryi, recytowaną potem przez papieża Polaka. Prymas Tysiąclecia

Wielki Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński swe zawołanie: Soli Deo („Jedynie Bogu”), uzupełniał słowami: per Mariam („przez Maryję”). W ten sposób potwierdzał, że zawierzenie Bogu przez Maryję jest pewną drogą nie tylko dla jednostek, ale dla państw i narodów. To jest charakterystyczny rys polskiej pobożności. Tego zdrowego kultu maryjnego trzeba w Polsce strzec. Polonia ma być nie tylko semper fidelis („zawsze wierna”), ale i marialis („maryjna”), bo Maryja niszczy wszystkie herezje. Trzeba podkreślić, że to, czy ktoś jest maryjny, czy nie, jest wyznacznikiem ortodoksji. Oby akt oddania się Matce Bożej autorstwa sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego stał się coraz bardziej znanym i odmawianym ze względu na prostotę języka i łatwość przyswojenia go sobie do porannego czy wieczornego pacierza.

Akt oddania się Matce Bożej Prymasa Tysiąclecia Matko Boża, Niepokalana Maryjo, Tobie poświęcam ciało i duszę moją, wszystkie modlitwy i prace, radości i cierpienia, wszystko, czym jestem i co posiadam. Ochotnym sercem oddaję się Tobie w macierzyńską niewolę miłości. Pozostawiam Ci zupełną swobodę posługiwania się mną dla zbawienia ludzi i ku pomocy Kościołowi świętemu, którego jesteś Matką. Chcę odtąd wszystko czynić z Tobą, przez Ciebie i dla Ciebie. Wiem, że własnymi siłami niczego nie dokonam. Ty zaś wszystko możesz, co jest wolą Twego Syna, i zawsze zwyciężasz. Spraw więc, Wspomożycielko wiernych, by moja rodzina, parafia i cała Ojczyzna były rzeczywistym królestwem Twego Syna i Twoim. Amen. Pod Twoją obronę Pod Twoją obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona. O Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza. Z Synem swoim nas pojednaj, Synowi swojemu nas polecaj, swojemu Synowi nas oddawaj.

Droga Maryjna • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 15


Pod opiekę Twojego miłosierdziA Pod opiekę Twojego miłosierdzia uciekamy się, o Matko Boża. Nie odrzucaj próśb, [które do Ciebie zanosimy] w naszych potrzebach, lecz zachowaj nas od niebezpieczeństwa, [Ty] jedynie czysta i błogosławiona.

Najstarsza zachowana modlitwa maryjna (III w.).

„Pod Twoje miłosierdzie...”

Zwróćmy jeszcze uwagę, że najstarsza maryjna modlitwa, którą jest antyfona z III w. Pod Twoją obronę jest też swoistym aktem oddania się Matce Bożej. Antyfona ta wyraża wiarę chrześcijan w możliwość wstawiennictwa Dziewicy, określonej jako Theotokos (Boża Rodzicielka), przypisując Jej możliwość wybawienia nas od wszelkich niebezpieczeństw. Początkowe wyrazy tej antyfony – po łacinie: Sub tuum praesidium – zamieszczone w różnych sanktuariach świata, a przede wszystkim w Wilnie, w Ostrej Bramie, gdzie króluje Matka Miłosierdzia, skłaniają nas do głębszej refleksji. Termin grecki użyty w antyfonie można tłumaczyć zarówno jako litość, jak i miłosierdzie. Gdyby zatem słowa antyfony zostały przetłumaczone: „do Twej litości” albo „pod Twoje miłosierdzie uciekamy się...” – nikt nie protestowałby. Naszą siłą jest miłosierdzie Boże, które uczy nas miłości w ogóle, ale także i litość Matki Bożej nad nami. Jej litość i troska, serce okazywane każdemu człowiekowi przejawiają się przez noszenie w łonie Zbawiciela świata, a także poprzez objawienia w Lourdes, La Salette, Gietrzwałdzie, Fatimie czy innych miejscach, aby ratować ludzkość, dla której już grzech zaczął jawić się jako walor czy cnota. Współcześnie spotyka się w Litanii Loretańskiej wezwanie: Mater misericordiae – i należałoby je tłu16 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Droga Maryjna

maczyć: „Matko Miłosierdzia”, a nie: „Matko miłosierna”. Trzeba pamiętać, że miłosierdziem jest Jezus. Jan Paweł II, zwłaszcza w encyklice Dives in misericordia, tytuł ten odnosił tylko do Boga. Antyfona ta w tekście z III w. ukazuje Niepokalane Poczęcie Maryi, gdyż zawiera słowa: „Ty jedynie czysta i błogosławiona”, co po łacinie brzmi: Tu sola pura, Tu sola benedicta. Omawiana antyfona, jako jedna z najprostszych aktów konsekracji, jest także prototypem litanii, gdyż zawiera w sobie odniesienie do Syna Bożego oraz kilka wezwań litanijnych: Święta Boża Rodzicielko, Panno chwalebna, Panno błogosławiona, Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza. Do wszystkich tych wezwań możemy domyślnie dodać prośbę: „módl się za nami”. Widzimy więc, że właściwy akt konsekracji powinien być ściśle związany ze czcią Maryi i prowadzić do pojednania z Jej Synem, a naszym Zbawicielem. §

Wezwanie „Matko Miłosierdzia” w Litanii Loretańskiej Na prośbę Jego Ekscelencji Józefa Michalika..., wyrażoną w liście z dnia 15 stycznia 2014 r., mocą uprawnień udzielonych tej Kongregacji przez papieża Franciszka chętnie zezwalamy, aby w Litanii do Najświętszej Maryi Panny (Litanii Loretańskiej) po wezwaniu: „Matko łaski Bożej”, mogło być dodane wezwanie: „Matko Miłosierdzia”. Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, 8 listopada 2014 r.


Z Niewiastą Eucharystii modlitwa o światowy pokój Przemysław Radzyński

szystko zaczęło się podczas pielgrzymki do sanktuarium Królowej Pokoju w Medjugorie w 2006 r. Piotr Ciołkiewicz, biznesmen z Radomia spotkał tam o. Kazimierza Frankiewicza, franciszkanina, który na co dzień pełni posługę duszpasterską w bazylice Grobu Bożego w Jerozolimie. Zakonnik opowiedział o adoracji Najświętszego Sakramentu w kościele przy IV stacji jerozolimskiej Drogi Krzyżowej, gdzie wspomina się spotkanie Matki Bożej z Jezusem. Piotr Ciołkiewicz wówczas wpadł na pomysł ufundowania monstrancji służącej wiernym wypraszającym pokój w sercu chrześcijaństwa. Wykonania dzieła dla tak ważnego miejsca nie można było powierzyć osobie przypadkowej. Bursztynowo-brylantowa szata zawierzenia „Totus Tuus” dla Matki Bożej Częstochowskiej stworzyła tę możliwość Mariuszowi Drapikowskiemu. Gdański artysta nazywany bywa „jubilerem Kościoła” albo „krawcem Matki Bożej” (ze względu na wykonywane dla Niej suknie). Z bursztynu przygotowuje także monstrancje. Pierwszą wykonał dla kościoła św. Brygidy w Gdańsku – mierzy 1,8 m wysokości i waży 35 kg. Inne dzieła, to np. monstrancja upamiętniająca wprowadzenie przez Jana Pawła II czwartej części Różańca lub milenijna monstrancja bursztynowa. „Staram się, by prace, które powstają w naszej pracowni, były tworzone w podobny sposób, jak kiedyś tworzono ikony. Sztuka sakralna powinna prowadzić do Boga. To nie jest produkcja, ale twórczość wypływająca z określonego stanu ducha, ze stanu łaski uświęcającej” – wyjaśniał Mariusz Drapikowski w jednym z wywiadów.

12 Gwiazd Królowej Pokoju

Ponieważ Maryja była pierwszą na świecie monstrancją, to Jej postać stała się główną inspiracją dla stworzenia „Tryptyku Jerozolimskiego”. Zarys twarzy Matki, jej kształt i nimby przywołują na myśl Ikonę Jasnogórską, lecz w miejscu Dzieciątka trzymanego na lewym ramieniu jest umieszczona Hostia – żywy Chrystus. Projekt z wielkim entuzjazmem zaaprobował gospodarz miejsca, egzarcha ormian katolików – abp Raphael Minassian. W celu modlitewnego i finansowego wsparcia przedsięwzięcia w 2008 r. powołano Stowarzyszenie „Communita Regina della Pace” („Wspólnota Królowej Pokoju”). Inspiracją do działań Stowarzyszenia stały się m.in. słowa św. Jana Pawła II z encykliki Ecclesia de Eucharistia: „Maryja jest Niewiastą Eucharystii w całym swoim życiu. Kościół, patrząc na Maryję jako na swój wzór, jest wezwany do Jej naśladowania także w odniesieniu do Najświętszej Tajemnicy”. Celem rozwijającej się inicjatywy jest apostolstwo eucharystycznej adoracji w intencji pokoju. Materialnym wyrazem tego przedsięwzięcia ma być dwanaście ośrodków Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu na całym świecie, w których będzie trwała modlitwa o pokój. Dzieło to nosi nazwę: „12 Gwiazd w Koronie Maryi Królowej Pokoju”. Trzy „gwiazdy” już świecą

25 marca 2009 r., w uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, przy IV stacji Drogi Krzyżowej w Jerozolimie – EkuDroga Maryjna • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 17


Adoracja przy ołtarzu „Dar miłości i pokoju” w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie. Fot. Ks. Paweł Kummer

Ołtarz „Donum Caritas et Pax” „Adorowałem Pana Jezusa przed tym ołtarzem i zachwycałem się jego pięknem w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie. Przeżywałem tę prawdę, że Jezus dawany światu przez Maryję jest w centrum historii świata i każdego człowieka. Na obrzeżu ołtarza są małe krzyżyki. Nie wiem, czy zgodnie z zamysłem Autora, ale sam odbierałem to tak, że to są krzyżyki nas ludzi, którzy przez złączenie z krzyżem Jezusa na całunie zdążamy ku zmartwychwstaniu. Widziałem w tym ołtarzu drogę każdego człowieka przez śmierć wraz z Chrystusem ku zmartwychwstaniu w Jezusie Hostii”. O. Józef Maria Kaźmierczak OFMConv

menicznym Centrum Modlitwy o Pokój – zainaugurowano Wieczystą Adorację Najświętszego Sakramentu w monstrancji „Niewiasta z Jeruzalem – Królowa Pokoju”, której towarzyszy nastawa ołtarzowa w formie tryptyku. Drugą „gwiazdą” jest sanktuarium Królowej Pokoju w Medjugorie. To tam trafiła blisko dwumetrowa, kryształowa monstrancja w 2011 r. Z kolei 2 lipca 2014 r. w kazachstańskim sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Oziornym odbyły się doroczne uroczystości ku czci Patronki tego miejsca, podczas których rozpoczęto adorację Najświętszego Sakramentu w intencji pokoju w ołtarzu „Gwiazda Kazachstanu”. Ołtarz trzeciej „gwiazdy”, kiedy jest zamknięty, ma kształt kwadratu. Widoczny jest na nim plan Grobu Jezusa w Jerozolimie z postaciami św. Faustyny Kowalskiej i św. Jana Pawła II – apostołów Bożego Miłosierdzia, Trójca Święta oraz dzieje Abrahama, który – obok Maryi Królowej Pokoju – jest patronem Kazachsta-


nu. Sama monstrancja nawiązuje kształtem do wizerunku Matki Bożej tulącej do swojego Serca Jezusa Eucharystycznego. Sylwetkę Maryi spowija rybacka sieć z różańcem z czerwonych paciorków, ułożonym w kształcie serca. Ten ostatni motyw nawiązuje do cudu, który się tu wydarzył w 1941 r. Otóż dzięki modlitwie różańcowej w pobliżu Oziornoje pojawiło się niespodziewanie jezioro z mnóstwem ryb, które uchroniły od głodu w czasie wojny tutejszych mieszkańców. Czwarta „gwiazda” w drodze

Zanim monstrancje trafią do swojej docelowej lokalizacji, wcześniej trwa ich swoista peregrynacja po sanktuariach i katedrach w Polsce, a także za granicą. Aktualnie mamy do czynienia z taką wędrówką ołtarza Donum Caritas et Pax („Dar miłości i pokoju”), przed którym mogli się modlić wierni m.in. na Jasnej Górze, w Krakowie, Szczecinie i we Wrocławiu. Głównym tematem czwartej „gwiazdy” jest Całun Turyński, który został zanurzony w krysztale. W centrum ołtarza artyści umieścili postać Maryi. Pieta przyobleczona jest we fragment płótna i tuli do siebie

Maryja jest Niewiastą Eucharystii w całym swoim życiu. Kościół, patrząc na Maryję jako na swój wzór, jest wezwany do Jej naśladowania także w odniesieniu do Najświętszej Tajemnicy.

Eucharystię. W 2015 r. ołtarz Donum Caritas et Pax zostanie przekazany do afrykańskiego Centrum Modlitwy o Pokój w Yamoussoukro na Wybrzeżu Kości Słoniowej, do bazyliki Matki Bożej Pokoju. „Dzięki modlitwie i życzliwości wielu osób, cały czas prowadzimy rozmowy na temat powstania nowych miejsc modlitwy i Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu w intencji pokoju na świecie. Bardzo prosimy o włączenie się w łańcuch modlitwy we wszystkich intencjach związanych z misją apostolstwa modlitewnej adoracji Eucharystycznego Jezusa, aby pragnienie pokoju na świecie dokonywało się najpierw w naszych sercach” – apeluje Stowarzyszenie „Communita Regina della Pace”. §

Zainwestuj w duchowy rozwój swojej rodziny

Maryjne Inicjatywy Rodzinne 2015 www.rodzina.maryjni.pl rodzina@maryjni.pl Rycerskie Dni Rodzin: 1-3 maja • 5-7 czerwca Maryjne Rekolekcje dla Rodzin: 17-22 sierpnia Maryjne Dni Skupienia dla Matek i Ojców: 6-9 listopada Miejsce: Niepokalanów Lasek, ul. Teresińska 32, 96-515 Teresin

Droga Maryjna • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 19


Wypełnienie przyrzeczeń chrztu O. Józef Kaźmierczak OFMConv

Niedziela po Objawieniu Pańskim jest Niedzielą Chrztu Pańskiego. To wydarzenie z życia naszego Zbawiciela było początkiem Jego publicznej działalności. Czym jest chrzest i jakie wynikają z niego zobowiązania? Droga powrotu do Boga zaczyna się, kiedy odpowiemy pozytywnie na trzy pytania postawione nam w czasie chrztu świętego. Jest to też początkiem trudnego procesu odrywania się od węża-szatana, który stoi na drodze do Boga; procesu, polegającego na wypełnianiu obietnic chrztu, które są odpowiedzią na pytania: 1. Czy wyrzekacie się grzechu, aby żyć w wolności dzieci Bożych? 2. Czy wyrzekacie się wszystkiego, co prowadzi do zła, aby was grzech nie opanował? 3. Czy wyrzekacie się szatana, który jest głównym sprawcą grzechu? Niestety, wielu ochrzczonych, nie tylko nie wyrzeka się grzechu, ale są całkowicie zniewoleni grzechem. Często jest to zniewolenie przyjemnością grzechu nieczystego. Wyrzeczenie się grzechu

Podczas wizyty duszpasterskiej, tzw. Kolędy, spotkałem starszych wiekiem ludzi, którzy mogąc zawrzeć sakramentalny związek małżeński, nie chcieli tego zrobić. Spytałem, czy jest jeszcze współżycie. Tak. Skoro był w nich upór trwania w grzechu, spytałem w końcu, czy nie boją się piekła, bo przecież żyją od lat bez łaski. On, człowiek chory na przewlekłą chorobę neurologiczną, spoważniał. Widać było, że wystraszył się piekła. Byłby pewnie skłonny podjąć pewne kroki ku uregulowaniu tej 20 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Wiara żywa

sprawy. Jednak kiedy następny raz przyszedłem, już z innej okazji, aby sfinalizować sprawę ślubu, ona naśmiewała się z piekła. On też już nie był skłonny podjąć jakichś kroków, aby wrócić do stanu łaski. Ludzie w podeszłym wieku, można powiedzieć: na granicy życia i śmierci – a jakaż w nich bezmyślność! Jaki wpływ kobiety na mężczyznę. Jakiż brak odpowiedzialności za zbawienie drugiego. Drugi przypadek. Mężczyzna po siedemdziesiątce spytał mnie, czy można coś zrobić, aby uregulować ich związek. Oboje byli po ślubach kościelnych w poprzednich związkach. Kolega – też ksiądz, który ze mną wtedy szedł, powiedział: „Pozostaje białe małżeństwo”. Wtedy ten człowiek, który chodzi czasem do kościoła, odpowiedział z jakąś satysfakcją, że na to jest jeszcze za młody. Jakby chwalił się, że jest jeszcze zdolny do współżycia. Oby chociaż chciał spróbować powalczyć dla Boga. Jednak była w nim taka postawa, że jeśli się nie da sprawy inaczej załatwić, to on nie ma zamiaru podjąć wysiłku abstynencji seksualnej. To rozwiązanie w jego myśleniu w ogóle nie wchodziło w grę. Te przypadki pokazują, jak człowiek może daleko zabrnąć, zagubić się w grzechu nieczystym. Jak ów grzech może człowieka zniewolić. Ten grzech staje się bożkiem, Bóg prawdziwy schodzi na drugi plan. Rzeczywiście, może okazać się prawdą to, przed czym przestrzegała Matka Boża w Fatimie, że najwięcej potępionych jest przez grzechy nieczyste.


Patrząc na ludzi zniewolonych grzechem nieczystym, lepiej rozumiemy to pytanie: „Czy wyrzekacie się grzechu, aby żyć w wolności dzieci Bożych?”. Wyrzeczenie się okazji do grzechu

Drugie pytanie jest bardziej wnikliwe: „Czy wyrzekacie się wszystkiego, co prowadzi do zła, aby was grzech nie opanował?”. Człowiek czasami dość powierzchownie podejmuje postanowienie poprawy. Twierdzi, że nie chce grzechu, ale nie rezygnuje z wielu okazji do tego, by go popełnić. Znam człowieka, który z powodu swojej choroby czasami jeździł do sanatorium. Sytuacja zabiegów, rozbierania się, nagości, prowadziła go do grzechu. W końcu, analizując swoje zachowanie, podjął postanowienie, że nie będzie nigdy jeździł do sanatorium i brał leczniczych zabiegów. Może to wydawać się zbyt radykalne, ale gdy zaczął unikać okazji do złego – w tym także zerwał z pewnymi znajomościami – Pan Bóg dał mu łaskę zwycięstwa nad grzesznymi upadkami. Dopiero unikanie okazji do grzechu pokazuje, czy nasze postanowienia są dość głębokie, a więc czy my tak naprawdę chcemy uniknąć tego upadku. Trzeba zwłaszcza unikać tej okazji, która zazwyczaj prowadziła do grzechu. Biblijna Księga Syracha uczy: „Uciekaj od grzechu jak od węża, jeśli się bowiem zbliżysz, ukąsi cię: jego zęby to zęby lwa, co porywają życie ludzkie. Każde przekroczenie Prawa jest jak miecz obosieczny, a na ranę przez nie zadaną nie ma lekarstwa”. Wyrzeczenie się szatana

Trzecie pytanie podczas chrztu: „Czy wyrzekacie się szatana, który jest głównym sprawcą grzechu?”. To pytanie pokazuje nam, że w naszym zmaganiu się z grzechem biorą udział potężne siły duchowe. Za tą walką stoi

nienawiść szatana do Boga i jego pragnienie, aby doprowadzić nas do wiecznego nieszczęścia. To szatan wprowadza nas w iluzje, że w grzechu jest nasze dobro. Także chce, by nasze decyzje poprawy były pozorne. Wspomniałem o przykładach trwania w nieczystości. Rzeczywiście, szatan często wprowadza w jakiś fałsz niezbędności seksu albo przekonania, że z seksem jest związana nasza wartość, atrakcyjność. Ta iluzja jest bardzo silna. Jest w tym jakieś bałwochwalcze uwielbienie siebie. Tymczasem prawdziwa nasza wartość jest w tym, jacy jesteśmy w oczach Boga, w tym, że On nas kocha. Wypełnienie przyrzeczeń chrztu świętego, czyli wyrzeczenie się grzechu ciężkiego i okazji do grzechu, jest warunkiem, by swoją drogę całkowicie podporządkować Bogu i stać się nowym, wolnym człowiekiem – stać się chrześcijaninem. §

Ten i podobne teksty można znaleźć w książce autorstwa o. Józefa Kaźmierczaka O Cudownym Medaliku ze św. Maksymilianem, wydanej przez Wydawnictwo Niepokalanów

Wiara żywa • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 21


B. West, Wygnanie Adama i Ewy z Raju (1791)

Pierwsza zwiedziona Szczepan Skrzypiec

Uciekaj od grzechu jak od węża, jeśli się bowiem zbliżysz, ukąsi cię; jego zęby to zęby lwa, co porywają życie ludzkie (Syr 21,2).

Biblia w wielu miejscach odsłania rąbek tajemnicy rajskiego życia, które było udziałem pierwszych ludzi przed grzechem. Prorok Izajasz, chcąc oddać stan najwyższej, doskonałej radości i pokoju, podaje zaskakujące przykłady koegzystencji krańcowo różnych istot: „Wilk zamieszka wraz z barankiem”. Od samego początku człowiek był istotą społeczną, jego przeznaczeniem nie było życie w samotności. „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam”. W sensie ścisłym nie był sam, bo miał Boga, ale nie było to partnerstwo równych sobie osób. Dlatego też Bóg obdarował mężczyznę niewiastą. Gdy po raz pierwszy Bóg przyprowadził ją do niego, mężczyzna wykrzyknął w zachwycie: „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mojego ciała!”. Co tak szczególnie zachwyciło mężczyznę w tym pierwszym spotkaniu z kobietą? Chyba to, że zobaczył jakby odbicie samego siebie, gdyż w tym przypadku doskonałość Bożego dzieła przewyższała wszystkie inne istoty, z którymi się zetknął, które podziwiał i nadawał im nazwy. Każde ze stworzonych już istnień było tylko cząstką Bożej doskonałości. Jednak one nie potrafiły podziwiać siebie i innych. Natomiast człowiek zachwyca się sobą, drugim człowiekiem. Taktyka szatana

Tajemnica rajskiego życia

O pierwszej niewieście w historii ludzkości dowiadujemy się z Księgi Rodzaju: „Bóg stworzył człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę”. Została ona powołana do istnienia w ścisłym związku z Bogiem i mężczyzną, bo natura człowieka to pełnia dwu uzupełniających się odmienności, złączonych w Bogu, jedność dwu różnych osób. Nie można zatem w pełni poznać ani zrozumieć kobiety czy mężczyzny, widząc każde z osobna, gdyż stanowią oni jedną całość tego, co nazywa się człowiekiem. 22 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Drogami wiary

Nie wiemy, jak długo trwało pełne szczęśliwości, pokoju i wzajemnej miłości rajskie życie ludzi w jedności z Bogiem. W tę jedność wszedł szatan ze swoją taktyką, która podaje zło za dobro, każe niedowierzać Bogu, lękać się Go i wątpić w Jego miłość. Uleganie pokusie skończyło się tragicznie dla ludzi żyjących w raju. Tak samo kończy się ono dla człowieka dzisiaj. Człowiek kontra Bóg

W Biblii nie trudno jest znaleźć opisy, w których człowiek przeciwstawił się Bogu. Na-


tchniona Księga używa wielu terminów na określenie grzechu: bunt, niegodziwość, niesprawiedliwość, uchybienie, dług. Grzech pierwszych ludzi jest w swojej istocie nieposłuszeństwem, świadomym przeciwstawieniem się człowieka Bogu przez złamanie przymierza – posłuszeństwa wobec Boga. Oni nie chcą być poddani Temu, który ich stworzył. Od momentu, w którym szatan podsunął im tę myśl, zaczynają wątpić w nieskończoną dobroć i bezinteresowność Boga. Warunkiem wierności jest ufność, a tę ufność podważył kusiciel. Gangrena grzechu

Gdy ujawnił się grzech w postaci czynu człowieka, najpierw zdeprawował jego ducha. Każdy grzeszny czyn za przyczyną szatana jawi się przed jego popełnieniem jako urzekający, dobry i przyjemny, dający przeżycie szczęścia. Rodzi też w człowieku przekonanie, że Bóg zabrania mu tego „szczęścia” przez swoje zakazy i nakazy. W skierowanym do Ewy pytaniu, sugerującym wątpliwość: „Czy rzeczywiście Bóg powiedział?” – kusiciel czyni wszystko, aby podważyć zaufanie do Boga. Posługuje się kłamstwem sugestii. Niewiasta wie doskonale, jaka jest wola Stwórcy i dobrze odpowiada szatanowi, ale nie przeciwstawia się jego sugestiom, ani nie oburza jej fakt, że ktoś myśli inaczej niż postanowił Bóg, nie staje w obronie prawdy. Cała jej rozmowa z kusicielem to próba woli. Pokusa działa i odnosi zwycięstwo. Ewa dokonuje czynu zakazanego przez Boga i wciąga do tego drugiego człowieka, Adama. Grzech i wszystko jasne

„A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy”. Dopiero wtedy wyszło na jaw oszustwo szatana i ukazały się konsekwencje ludzkiego grzechu – utrata pierwotnej świętości i niewinności. Miejsce miłości

zajmuje strach, a za nim idzie brak odpowiedzialności i solidarności. Niewiasta obarcza winą męża, a mężczyzna zrzuca winę na kobietę, popełniając kolejny grzech wobec drugiego człowieka. Poprzedni grzech rodzi następny. Nieposłuszeństwo wyzwala kłamstwo. W jednej chwili znikła ułuda spodziewanej korzyści z popełnienia zakazanego czynu. Chcąc zyskać dużo, Ewa i Adam stracili prawie wszystko. Pierwszy raz odczuli lęk przed karą i smutek z powodu utraconej na zawsze szczęśliwości, wewnętrznej harmonii i jedności z Bogiem. Ludzie doświadczyli, że nie mogą ufać sobie. Odtąd stali się istotami, które będą miotane wewnętrznymi sprzecznościami. Będą odczuwać potrzebę miłości, ale nie znajdą w niej bezinteresowności i pełnego oddania. Ewa będzie zabiegać o miłość Adama, ale zawsze będzie żyła w lęku. Będzie poddana swojemu mężowi, ale jednocześnie będzie z nim rywalizować i wyzwalać się spod jego władzy. Wskutek grzechu twardnieje także serce mężczyzny i wypacza się jego osobowość. Miłość przeradza się w dominację nad kobietą, a jej ciało staje się rozkoszą dla oczu i przedmiotem zaspokojenia żądzy. Towarzyszy temu uczucie niespełnienia i pogoń za nowymi podnietami, czyli pożądliwość. Na dnie świadomości mężczyzny czai się gotowość do wiarołomności i zdrady. W tej życiowej szamotaninie współczesnego Adama i Ewy rodzi się pytanie: Dlaczego tak jest i czy tak być musi? Odpowiedź znajdujemy u św. Pawła w Liście do Rzymian: „Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę...”. Jesteśmy spadkobiercami skutków grzechu pierworodnego. Dlatego też, tak jak wszystkie pokolenia przed Chrystusem, marzymy o tej chwili, kiedy Bóg wyzwoli nas z niewoli grzechu, jak to zapowiedział przez proroka Ezechiela: „I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza”. § Drogami wiary • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 23


Związek dwojga

miłość bez zobowiązań? O. Ignacy Kosmana OFMConv

Miłość małżeńska to życie z założenia szczęśliwe i wolne. W małżeństwie człowiek osiąga pełnię człowieczeństwa. Małżeństwo chrześcijańskie jest ziemskim obrazem królestwa Bożego. Sakramentem. Nastała moda na miłość bez „papierków”, formalnych aktów. Bez określenia obowiązków i praw. Takie paramałżeństwo, do którego nie potrzeba żadnego „prawa jazdy” – wystarczy „karta rowerowa”. Ale życie małżeńskie to coś więcej niż jazda na rowerze. Tu potrzeba większych umiejętności niż kolarskie. To swoisty Tour de la vie. Wiele w nim odcinków specjalnych. W. Dyce, Jakub i Rachela (1853)

Miłość to nie swawola

złowiek u zarania swego istnienia postanowił stanąć w konkury z Panem Bogiem. Pomysł nie był nowy ani oryginalny. Podpowiedział mu go przedwieczny „konkurent” Boga – Lucyfer. Ludzie omamieni obiecującą perspektywą – „jak Bóg będziecie znali dobro i zło”, zapragnęli być samowystarczalnymi panami siebie. Z czasem wielu ludzi doszło do wniosku, że mogą wyrzec się własnej natury. Nie widzieli konieczności wiązania się z Bogiem czy relacji międzyludzkich. Po co wiązać się z kimś na mocy prawa? Miłość wszak jest największa i wieczna. Wolna.

Wolność nie jest dowolnością, jest zadaniem i zobowiązaniem, wiąże się z odpowiedzialnością za drugą osobę. Jest nieustannym trudem. Podobnie miłość – nie jest swawolą, hedonistycznym związkiem „zgodnych ciał i chętnych serc”, bez zobowiązań. Wielu ludzi ucieka od wolności i wybiera niewolę nałogów. Wielu ludzi ucieka od miłości i zadawala się przygodnym flirtem. Sztuką jest kochać i nie traktować drugiej osoby przedmiotowo. „Miłość między mężczyzną i kobietą, w której ciało i dusza uczestniczą w sposób nierozerwalny i w której przed istotą ludzką otwiera się obietnica szczęścia, pozornie nie do odparcia, wyłania się jako wzór miłości

24 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Rodzina, małżeństwo i życie


w całym tego słowa znaczeniu” – naucza Benedykt XVI. Miłość, która nie rodzi się z myśli i woli człowieka, ale w pewien sposób mu się narzuca, nie jest jeszcze miłością małżeńską w rozumieniu chrześcijańskim. Nie oznacza to, że Kościół ignoruje miłość zmysłową, zwraca jedynie uwagę na fakt, że nie wyczerpuje ona znamion miłości w rozumieniu chrześcijańskim, jako wzajemnego zobowiązania osób do wierności i uczciwości. Miłość to nie ciężar

Czy Kościół w pewien sposób – poprzez przykazania – nie dodaje łyżki dziegciu do beczki miodu i nie czyni gorzkim tego, co w życiu jest najpiękniejsze? Bynajmniej. Chrześcijaństwo czyni akt miłości małżeńskiej naprawdę Boskim i wzniosłym, dopuszczającym człowieka do kontynuacji w dziele współtworzenia świata. Jeśli często mówimy, że świat zmienia się na naszych oczach, to dzieje się tak dzięki udziałowi człowieka. Człowiek – mężczyzna i kobieta – kontynuuje stwórcze dzieło swego Ojca: zaludnia ziemię i czyni ją sobie poddaną. Dzieło stworzenia, jak wiemy, nie było jedynym zajęciem Boga, wszak doświadczamy efektów innego Bożego przedsięwzięcia – zbawienia. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Nie można dać niczego więcej niż samego siebie. Tylko w małżeństwie, a nie w wolnym związku, dochodzi do podobnego oddania, bez szukania własnej korzyści. Owocem takiej relacji jest nowy człowiek, poczęty z miłości i w miłości, który nie jest dziełem przypadku, „wpadki”. Samo pojęcie „ciąża” urąga chrześcijańskiej postawie, wynika bowiem z tego terminu, że owoc dwojga małżonków „ciąży” jednej ze stron. Biblia ma inne określenie na ten szczególny stan małżonki – stan błogosławiony. Anioł z Nazaretu nie tylko do Maryi, ale do

każdej brzemiennej mówi: „Błogosławiona jesteś między niewiastami”. Najpiękniejszy z cudów i najradośniejszy z darów ma miejsce codziennie w tysiącach rodzin na całym świecie. A jednak jakoś nam spowszedniał, a nawet stał się ciężarem. Miłość to nie egoizm

Tak zwani ludzie nowocześni i wyzwoleni podchodzą do sprawy „racjonalnie”, bez serca. „Zamieszkamy razem. Będziemy żyć jak mąż i żona, ale nie będziemy mężem i żoną. Bez zobowiązań. Zabezpieczeni”. Przed czym? Przed sobą, przed ciążą, życiem. Czy sypianie ze sobą to miłość? Czy miłość może być bez związku i wzajemnych zobowiązań? Przecież to niemożliwe! Miłość nakłada na ręce i nogi małżonków, na ich czyny i myśli swoiste „pęta”. Ale są to „pęta” lekkie i jarzmo słodkie, bo wynikają one z prostego założenia: „Mój miły jest mój, a ja jestem jego”. Wolny związek mężczyzny z kobietą, nie mówiąc już o związku homoseksualnym, jest w istocie związkiem dwóch egoistów. Owszem wygodnym, ale czy można go nazwać miłosnym? Zdolnym do wyrzeczeń w imię miłości? Zwykle bywa przelotną przygodą. Czy taki związek może spełnić aspiracje człowieka? Życie bez zobowiązań to również życie bez perspektyw, w tym bez tej najważniejszej, perspektywy wieczności. W opisie stworzenia człowieka zapisana jest ciekawa refleksja. Na uformowanym świecie znalazł się człowiek – Adam. Pośród wszystkich istot żyjących Adam nie znalazł jednak „pomocy odpowiedniej”. I wtedy Bóg rzekł: „Uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc... A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: «Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała»”. Z tego związku zaczęły rodzić się dzieci. Zaczęła się odpowiedzialność i zobowiązania. §

Rodzina, małżeństwo i życie • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 25


Edukacja seksualna w prawie międzynarodowym Melissa Curvino, Meghan Grizzle Fischer

Twierdzenie, że umowy międzynarodowe gwarantują prawo do kontrowersyjnego podejścia do edukacji seksualnej, zgodnie z którym należy zachęcać młodzież do eksperymentowania ze swoją seksualnością, nie ma żadnych podstaw w rzeczywistym stanie prawnym.

Niezależność państwa

Głównym przedmiotem toczącej się w ostatnich latach dyskusji była ocena, czy państwa są zobligowane przez prawo międzynarodowe do zapewnienia „kompleksowej edukacji seksualnej” (comprehensive sexual eduction – KES). Mylący jest już sam termin „kompleksowa”. Programy określane tym przymiotnikiem nie przedstawiają całościowego obrazu ludzkiej seksualności. Programy KES nie prezentują seksualności w całym kontekście człowie26 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Za życiem

czeństwa i nie są dostosowane do poziomu rozwoju psychicznego dzieci i młodych ludzi, do których są adresowane. KES ma na celu zachęcenie dzieci i młodzieży do eksplorowania swej płciowości oraz umożliwienie im swobodnego dostępu do antykoncepcji i aborcji. Wbrew temu, co sugerują ideolodzy KES, w traktatach międzynarodowych nie ma zobowiązania do wprowadzania programu KES. Międzynarodowe traktaty ustanawiają prawo do korzystania z najwyższego możliwego do uzyskania standardu zdrowia fizycznego i psychicznego, ale nie określają, w jaki sposób państwa mają wypełniać ten obowiązek. Traktaty nie wspominają o KES, a zatem kwestia ta pozostaje w całości w gestii poszczególnych państw. Państwa sygnatariusze deklaracji międzynarodowych, co prawda mogą realizować ich postanowienia, ale nie są nimi związane, gdyż nie mają one żadnej mocy wiążącej. Państwo może całkowicie zignorować ich stanowisko. Międzynarodowe pakty i konwencje

Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych wymaga, by państwa zapewniły poszanowanie dla wolności rodziców w zakresie „zapewnienia swym dzieciom wychowania religijnego


i moralnego, zgodnie z własnymi przekonaniami”. Zapisy dotyczące edukacji nie wspominają o tym, by edukacja seksualna stanowiła obligatoryjny komponent w szkolnych programach nauczania. Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych gwarantuje poszanowanie wolności rodziców „do zapewnienia dzieciom wychowania religijnego i moralnego, zgodnie z ich własnymi przekonaniami”. Nie wspomina w ogóle o edukacji seksualnej. Konwencja w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet stanowi, że państwo ma obowiązek zapewnienia równego dostępu do odpowiednich usług w dziedzinie zdrowia, w tym również do „informacji, poradnictwa i usług w zakresie planowania rodziny”. Konwencja ta jednak nie precyzuje, jaki powinien być zakres i charakter tego rodzaju poradnictwa. Konwencja o prawach dziecka ustanawia wymóg, by państwa zagwarantowały „prawo dziecka do jak najwyższego poziomu zdrowia i udogodnień w zakresie leczenia chorób oraz rehabilitacji zdrowotnej”. Obliguje także do „podjęcia niezbędnych kroków w celu rozwoju profilaktycznej opieki zdrowotnej, poradnictwa dla rodziców oraz wychowania i usług w zakresie planowania rodziny”. Sformułowanie „niezbędne kroki” oznacza, iż państwo ma swobodę w kwestii implementacji programów edukacyjnych, dotyczących planowania rodziny. Konwencja o prawach dziecka nie nakłada na państwo obowiązku wprowadzenia programu KES dla dzieci. Stanowi natomiast, że rodzina jako „podstawowa komórka społeczeństwa oraz naturalne środowisko rozwoju i dobra wszystkich jej członków, a w szczególności dzieci, powinna być otoczona niezbędną ochroną oraz wsparciem, aby mogła w pełnym zakresie wypełniać swoje obowiązki w społeczeństwie”. Międzynarodowa Konferencja nt. Ludności i Rozwoju w Kairze w swoim Programie działań wymienia priorytetowe kierunki, którymi

powinno kierować się państwo przy wyborze polityki dotyczącej edukacji zdrowotnej i reprodukcyjnej. Wskazuje, że państwo w kwestii planowania rodziny powinno zapewniać odpowiednie „poradnictwo, informację oraz edukację”, do których dostęp powinny posiadać osoby „w odpowiednim wieku”. Działania te powinny opierać się na treściach, które są „kompleksowe i rzeczywiste” oraz powinny pomagać młodzieży „w rozumieniu swojej płciowości, ochronie przed niechcianymi ciążami, chorobami przenoszonymi drogą płciową oraz ryzykiem bezpłodności”. Dokument z IV Światowej Konferencji w sprawie Kobiet w Pekinie Platforma Działania zaleca, aby „wychodzić naprzeciw edukacyjnym i usługowym potrzebom młodzieży, by pomóc jej dojrzale i odpowiedzialnie radzić sobie ze swoją seksualnością”. Sugeruje też, by państwo dostarczało wytycznych, aby dzieci mogły korzystać ze swoich praw w sposób, który jest „adekwatny do potencjału rozwijającego się dziecka..., ze wsparciem i pod pieczą rodziców”. Zarówno kairski Program działań jak i Pekińska Platforma Działania nie wymagają żadnej szczególnej formy edukacji seksualnej; stanowią jedynie wyraz woli politycznej i nie tworzą norm prawa międzynarodowego. Konkluzja

Prawo międzynarodowe nie wymaga od państwa, aby wprowadziło ono do programów szkolnych „kompleksową edukację seksualną”. Państwa mają pełną swobodę w zakresie wyboru treści wychowawczych i edukacyjnych zawartych w programach edukacji. Konieczne jest zatem klarowne stanowisko wobec różnych roszczeń, które nie mają żadnej legitymacji do narzucania własnej interpretacji prawa międzynarodowego. § Źródło: Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris www.ordoiuris.pl Za życiem • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 27


Misja jest wśród nas O. Rajmund Marszałkowski OFMConv

iara jest cudownym darem Pana Boga, który otrzymujemy nie tylko dla siebie. Jak mawiał Ojciec Święty Jan Paweł II, jest ona nam dana i zadana, by dzielić się nią z innymi. Jeśli jest w tobie takie pragnienie, to masz powołanie misyjne. Kościół Chrystusowy jest z natury misyjnym, tzn. posłanym. Jeśli zależy ci na tym, by wszyscy, których kochasz, znasz, z którymi mieszkasz po sąsiedzku, z którymi razem podróżujesz, pracujesz, uczysz się, byli zbawieni, to masz powołanie misyjne. Misjonarkami i misjonarzami nie są tylko ci, którzy opuszczają swoich najbliższych, swoją Ojczyznę, by udać się do bardzo odległych krajów, 28 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Pójdź za Mną

aby tam głosić Ewangelię Chrystusa czynem i słowem. Proszę mi wierzyć, że my jako misjonarze pracujący daleko od Ojczyzny, bardzo potrzebujemy was. I to nie tylko waszych modlitw, ofiar czy korespondencji, wlewającej w nasze serca ufność, że nie jesteśmy sami. Potrzeba nam waszego ducha misyjnego, zapału, waszej troski o ewangelizowanie najbliższych, a więc tych, z którymi żyjecie na co dzień. Często powtarzam w swych katechezach, homiliach czy nawet w prywatnych rozmowach, że Kościół Chrystusowy jest jak naczynia połączone. Poziom się wyrównuje. Im bardziej stajecie się misjonarkami i misjonarzami tu, w naszej Ojczyźnie, tym cudowniejsze owoce wiary zbieramy tam, na misjach. Przecież jesteśmy jednym Mistycznym Ciałem Chrystusa. Skoro św. Paweł mógł w swym ciele „dopełniać braków męki Chrystusowej dla dobra Jego Ciała, to jest Kościoła”, to i my możemy podobnie czynić w sprawach odnoszących się do misji świętych. Jesteśmy jedni drugim bardzo potrzebni. Powinniśmy „jedni drugich brzemiona nosić”. Jeśli przyjeżdżamy od czasu do czasu do swej Ojczyzny, to nie tylko po to, by odpocząć po trudzie misyjnym wśród swoich najbliższych, ale także po to, by budować mosty pomiędzy krajami misyjnymi a Polską. Jest wielu, którzy budują mury, by dzielić jednych od drugich. My pragniemy budować mosty, by łączyć, jednoczyć i by wza-


jemnie sobie pomagać w tym wielkim dziele misyjnym całego Kościoła Chrystusowego. Wszyscy słyszeliśmy o św. Teresie od Dzieciątka Jezus. Ona jest najwspanialszym przykładem tego, o czym piszę. Od 1927 r. jest ona Patronką misji i misjonarzy. Karmelitanka, żyjąca w klauzurze od 15. roku życia aż do śmierci, nigdy nie wyjechała na misje. Jak więc ona może być patronką misji? Właśnie przez to, że w głębi serca nieustannie nosiła ogromne pragnienie głoszenia Ewangelii Chrystusowej wszystkim. Pragnęła, by wszyscy poznali Jezusa i by dostąpili Zbawienia. Zapewniała, że śmierć w bardzo młodym wieku – miała zaledwie 24 lata – nie będzie końcem jej misyjnej posługi, ale początkiem, bo tak długo, jak tylko będzie na ziemi choćby jeden człowiek potrzebują-

cy łaski Zbawienia, ona będzie pracować dla niego z nieba. Zapewniała, że będzie zsyłać na ziemię deszcz róż, czyli łask Bożych, by wszyscy dostąpili Zbawienia. Myślała o tym, jak spełnić wszystkie pragnienia i tęsknoty jej zakochanego w Bogu serca. Otrzymała odpowiedź po rozważeniu Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian, rozdziałów 12. i 13., że „nie wszyscy mogą być prorokami, apostołami, nauczycielami... – i św. Paweł kontynuuje swą myśl – A ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą...” – i rozpoczyna przepiękny Hymn o miłości. Mała Tereska podskakuje z radości i wykrzykuje całym sercem: „Znalazłam swoje miejsce na ziemi, znalazłam swoje miejsce w Kościele, będę miłością w sercu Kościoła”. Bądźmy wszyscy miłością w sercu Kościoła, a na pewno wszyscy będziemy misjonarkami i misjonarzami, którym zależeć będzie na zbawieniu wszystkich dla chwały Boga w Trójcy Świętej Jedynego i triumfu Niepokalanego Serca Maryi, naszej najczulszej Mamusi. To pierwszy list, którym pragnę – jeśli Bóg pozwoli – rozpocząć wiele innych kolejnych listów, by przybliżyć Kochanym Czytelnikom „Rycerza Niepokalanej” ideę misji. Módlmy się za siebie nawzajem nieustannie i całym sercem. §

Adres do korespondencji: Sekretariat Misyjny Ojców Franciszkanów 96-515 Teresin, ul. Kolbego 5 tel. +48 46 86 42 382 • kom. 514 901 732 franc_misje@poczta.onet.pl www.misje-franciszkanie.pl

Pójdź za Mną • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 29


Hart ducha Br. Bruno Paterewicz OCist

P. Batoni, Święty Jan Ewangelista

Słowo Boże, przy odrobinie dobrej woli czytającego, ma moc zaktualizować się w jego życiu. Nie inaczej było w przypadku świętych i błogosławionych, których Kościół daje za wzór zrealizowanej Ewangelii. W tym roku właśnie w ich kluczu chcemy czytać codzienną perykopę biblijną. Krótkie wezwanie do czczonego w danym dniu patrona może być przedmiotem osobistej modlitwy, zachętą do refleksji nad postawionym problemem lub punktem do rachunku sumienia. Jeśli lekturze będzie towarzyszyło sięgnięcie do żywotów świętych, to owoc będzie podwójny. Życzę Wam radosnej przygody w spotkaniu ze słowem Bożym i konkretnym Świadkiem. Błogosławionego roku 2015 i owocnych rozważań!

1 stycznia Łk 2,16-21 Maryjo, Matko mojego Pana, ucz mnie przyjmować Jezusa, słuchać Go i stale kontemplować. Uczyń moje serce podobnym do swojego. 2 stycznia J 1,19-28 Św. Bazyli, pomóż mi zrezygnować ze wszystkiego, co nie służy bliskiej relacji z Bogiem, wyproś mi ducha mądrości i wspomóż w codziennym dawaniu konkretnego świadectwa o Jezusie. 30 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Żyjąc Słowem

3 stycznia J 1,29-34 Św. Józefie Tomasi, miłośniku liturgii, pomóż mi rozpoznać w Jezusie Baranka Bożego, który wziął na siebie mój grzech, pozwolił się zgładzić i przez to odkupił ciążącą na mnie winę. Natchnij mnie do ufnego wchodzenia w głębię liturgicznych misteriów, które pośród świata czynią obecnym mojego Zbawcę i Pana. 4 stycznia J 1,1-18 Św. Anielo z Foligno, kontempluj wraz ze mną Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało pośród nas. Spraw, abym dostrzegał biednych, chorych i bezdomnych, oraz umiał mądrze spieszyć im z pomocą. 5 stycznia J 1,43-51 Bł. Dydaku z Kadyksu, naucz mnie przyjmować szyderstwa, wyśmianie, obrazę w sposób godny dziecka Bożego. Daj mi umiejętność przyprowadzania do Jezusa tych, którzy Go jeszcze nie znają. 6 stycznia Mt 2,1-12 Święci Mędrcy ze Wschodu, wyjednajcie mi łaskę rozpoznania Jezusa we wszystkich okolicznościach życia. Módlcie się za mnie, abym umiał bez reszty zaangażować się w sprawy królestwa Bożego, nawet jeśli wiąże się to z porzuceniem tego, co dotąd stanowiło treść życia. 7 stycznia Mt 4,12-17.23-25 Św. Rajmundzie z Penyafort, natchnij moje serce i wolę do konsekwentnego przestrzegania przepi-


sów prawa; nie chcę lawirować i naginać ich do swoich potrzeb. Ze względu na bliskość królestwa Bożego, wyjednaj mi łaskę nawrócenia i sprawiedliwego postępowania. 8 stycznia Mt 6,34-44 Św. Danielu Comboni, na świecie jest wiele owiec, które nie mają pasterza, daj mi ochotne serce i misyjny zapał, dzięki któremu będę wspierał wszystkich głoszących Chrystusa na społecznych, kulturowych i religijnych antypodach. 9 stycznia Mt 6,45-52 Św. Julianie z Antiochii, naucz mnie widzieć braci w tych, którzy mnie krzywdzą. Daj mi hart ducha, abym się nie bał i umiał w każdej sytuacji zwrócić się ku Jezusowi, który ma moc uciszyć złowrogi wiatr nie tylko na jeziorze, ale także wokół mnie. 10 stycznia Łk 2,14-22a Św. Grzegorzu z Nyssy, spraw, abym widział w Jezusie zapowiedzianego przez proroków Mesjasza. Uczyń mnie otwartym na innych, zdolnym do uważnego słuchania i gotowym do udzielenia stosownej pomocy. 11 stycznia Mk 1,6b-11 Janie Chrzcicielu, chcę być tak pokorny, jak ty. Chcę stawać w prawdzie i całkowicie polegać tylko na Jezusie Chrystusie, nie licząc wcale na własne siły, talenty i umiejętności. 12 stycznia Mk 1,14-20 Św. Elredzie z Rievaulx, tylko dzięki nawróceniu i pójściu za Chrystusem mogę posiąść królestwo niebieskie, pomóż mnie i moim przyjaciołom w osiągnięciu tego celu. Na niczym innym nie zależy mi bardziej. 13 stycznia Mk 1,21-28 Bł. Weroniko Nagroni, wyproś mi szczególne dary Ducha Świętego, abym nie bał się głosić prawdy, która jest w Jezusie i nauczaniu Kościoła. I był gotowy do poświęcenia w jej obronie choćby dobrego imienia. 14 stycznia Mk 1,29-39 Św. Feliksie z Noli, wokół mnie jest tylu chorych, wyproś im łaskę zdrowia, a mnie zdolność do widzenia w nich naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Chcę być ofiarny i wielkoduszny w miłości.

15 stycznia Mk 1,40-45 Święci Maurze i Placydzie, ukochani uczniowie św. Benedykta, wyproście dla mnie i moich bliskich gotowość do bycia posłusznym, umiejętność słuchania i czerpania z wiedzy i doświadczenia osób starszych i mądrzejszych. Dajcie nam pokorę, bez której będzie to bezskuteczne. 16 stycznia Mk 2,1-12 Św. Honoracie, chcę naśladować twoją zdolność do wyrzeczeń i pokuty. Natchnij mnie żalem za grzechy i niedoskonałości, które oddalają mnie od życiodajnej łaski Chrystusa i nie pozwalają kochać innych tak, jak na to zasługują. 17 stycznia Mk 2,13-17 Św. Antoni, ojcze i kierowniku wielu dusz, wejrzyj na mnie i daj mi łaskę mądrych współpracowników, dobrych doradców i odpowiedzialnych przełożonych. Wyproś nam zdolność urzeczywistniania królestwa Bożego na ziemi, pośród nas i naszych spraw. 18 stycznia J 1,35-42 Święci Andrzeju i Piotrze, pierwsi uczniowie Chrystusa Pana, orędujcie za mną, abym nigdy nie odstąpił od drogi wiary zapoczątkowanej na chrzcie świętym. Chcę odnowić łaskę sakramentalnego włączenia w rzeczywistość Ludu Bożego i budować ją zaangażowaną miłością. 19 stycznia Mk 2,18-22 Św. Józefie Sebastianie Pelczarze, dobry pasterzu zapatrzony w Serce Jezusa, daj i mnie przylgnąć do tego Serca i odnaleźć w Nim inspirację do czytania Ewangelii na nowo, do szukania nowych metod głoszenia jej moim bliskim i do nieustawania w wysiłku przybliżania Jezusa tym, wśród których żyję. 20 stycznia Mk 2,23-28 Św. Sebastianie, mężny rycerzu Jezusa, wyjednaj mi dar bronienia słabych i nieumiejętnych. Spraw, abym nie skupiał się na sobie, lecz z ochoczym sercem poświęcał się służbie siostrom i braciom. 21 stycznia Mk 3,1-6 Św. Agnieszko, dziewicza męczennico Chrystusa, ucz mnie namysłu nad dokonywanymi wyborami, pomóż rozpatrywać ich konsekwencje i dokonywać Żyjąc Słowem • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 31


tylko tych, które są zgodne ze świętą wolą Bożą. Wyproś dla mnie także czystość zgodną ze stanem, w którym żyję. 22 stycznia Mk 3,7-12 Św. Wincenty Pallotti, przyprowadź mnie do Jezusa, oczyść moje spojrzenie i pragnienia, abym sercem przylgnął do Pana i nie odstępował zwiedziony podszeptami fałszywych proroków. 23 stycznia Mk 3,13-19 Bł. Mikołaju, skazany na śmierć za walkę o ład i sprawiedliwość społeczną, spraw, abym był wrażliwy na krzywdę i wyzysk, oraz wypracował w sobie ducha solidarności z tymi, którzy się źle mają i przez to był Twoim wiernym uczniem. 24 stycznia Mk 3,20-21 Św. Franciszku Salezy, wokół mnie jest wielu ludzi, którzy nie znają Jezusa albo zupełnie nie rozumieją Jego misji, pomóż mi okazać im zrozumienie, ale nade wszystko spraw, abym znalazł sposoby i środki na przybliżenie im tajemnicy bezwarunkowo kochającego Boga. 25 stycznia Mk 1,14-20 Św. Pawle, nawrócony dotknięciem łaski Bożej, oręduj za mną, abym na Jezusową łaskę był zawsze otwarty. Wyproś mi światłe oczy i czuwające serce. 26 stycznia Łk 10,1-9 Święci biskupi Tymoteuszu i Tytusie, wejrzyjcie na wszystkich pasterzy Kościoła, którzy trudzą się wokół żniwa Pańskiego. Sprawcie, aby byli zwiastunami pokoju i głosicielami Ewangelii Chrystusowej na miarę potrzeb dzisiejszego zlaicyzowanego świata. 27 stycznia Mk 3,31-35 Bł. Jerzy Matulewiczu, biskupie wileński, bardzo bym chciał być krewnym Jezusa, ucz mnie pełnić Jego wolę i tym samym zasłużyć na to zaszczytne miano. Daj, abym powściągnął język, uczciwie pracował i gorliwie się modlił. 28 stycznia Mk 4,1-20 Św. Tomaszu z Akwinu, anielski doktorze, tajemnica królestwa Bożego jest wielka, wyproś mi łaskę czystego rozumu, abym mógł się do niej zbliżyć, zachwycić się i zapraszać innych do jej 32 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Żyjąc Słowem

zgłębiania. Módl się za mnie, abym ochoczo budował to królestwo na ziemi i zasłużył na wejście do nieba. 29 stycznia Mk 4,21-25 Św. Anielo Merici, chcę, tak jak ty, nieść światło Chrystusa do ludzi zagubionych i pogrążonych w grzechach. Wyproś mi postawę hojności i wielkoduszności, której sam często oczekuję od innych względem siebie. Spraw, abym kochał bez oglądania się na korzyści. 30 stycznia Mk 4,26-34 Św. Hiacynto, gorliwa czcicielko Jezusa ukrzyżowanego, ubogiego i pokornego, ucz mnie, bym dbał o przyjaciół, budował trwałe relacje i nie gardził żadnym człowiekiem. Módl się, abym stał się ziarnem wrzuconym w glebę, które wyda owoc na miarę pragnienia Boga. 31 stycznia Mk 4,35-41 Św. Janie Bosko, apostole młodzieży i wybitny pedagogu, naucz mnie usuwać z serca strach przed porażką, naucz mnie zaufania Bogu i bezkompromisowej walki z tymi, którzy usiłują zniszczyć drugiego człowieka poprzez propagowanie rozwiązłości, nazywanie zła dobrem i psucie obyczajów. §

Zapraszamy na Powołaniowe Dni Skupienia w Niepokalanowie Lasku 16-18 stycznia 2015 20-22 marca 2015 10-12 kwietnia 2015 Franciszkański Ośrodek Powołań ul. Teresińska 32 96-515 Teresin www.barka.franciszkanie.pl barka@franciszkanie.pl


Opactwo benedyktynów w Tyńcu w Krakowie. Fot. Jerzy Strzelecki

Benedyktyni

a kultura i cywilizacja europejska Łukasz Domitrz

Spośród wszystkich stowarzyszeń monastycznych szczególną rolę odegrała wspólnota benedyktynów. Jej nazwa pochodzi od św. Benedykta z Nursji, który w 529 r. założył klasztor na wzgórzu Monte Cassino. W ten sposób powołał ruch, który, odwołując się do tradycji pierwszych chrześcijan, położył znaczące podwaliny pod rozwój kultury i cywilizacji europejskiej. Wpływ na życie zakonne, liturgię i ewangelizację

Św. Benedykt opracował dla swoich współbraci Regułę, która składała się z trzech ślubów: stałości, zachowania obyczajów monastycznych i posłuszeństwa. Jego myśl opierała się na dwóch założeniach – módl się i pracuj (ora et labora) oraz odrzuceniu powszechnego wówczas niewolnictwa. Przewodnimi mottami zakonu stały się hasła: Ordo et pax („Ład i pokój”), a także: „Aby we wszystkim Bóg był uwielbiony”. Wspólnota zasłynęła z kultywowania dobrowolnego ubóstwa i poddania się woli Bożej. Benedyktyni, chcąc naśladować

Chrystusa, ograniczali się do zaspokajania niezbędnych do życia potrzeb. Resztę swych dóbr rozdawali ubogim. Na przełomie XI i XII w. od zakonu postanowili odłączyć się, będący zwolennikami jeszcze bardziej rygorystycznego trybu życia, cystersi. Benedyktyni zaś stworzyli własną organizację – skupieni często w kongregacje, a od XX w. też w konfederację, podporządkowali się tylko papieżowi. Reguła zakonna nadała ich wspólnotom dyscyplinę wręcz wojskową. Mnisi zobowiązani byli o określonych porach dnia i nocy odmawiać modlitwy, czytać Pismo Święte i inne lektury, a także pracować. Ich klasztory i opactwa stały Drogami wiary • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 33


się ostojami porządku oraz gospodarczej stabilności. Zauważyli to: papież Grzegorz Wielki, który spopularyzował benedyktyńską Regułę w Dialogach, oraz władcy – Karol Wielki i Ludwik Pobożny, którzy uczynili ją podstawą polityki nowej ewangelizacji i uznali za obowiązującą dla wspólnot zakonnych w swych państwach. Od X w., w związku z reformą Kościoła, przyczyniło się to do szybkiego rozwoju ruchów monastycznych, także benedyktyńskiego. Wyjątkową rolę zyskało wówczas, założone w 910 r., opactwo w Cluny. Do Polski zakon dotarł już w 1006 r. – u progu chrystianizacji w naszym kraju, do której się znacząco przyczynił. Podobnie jak w całej Europie, benedyktyni prowadzili nad Wisłą szeroką działalność teologiczną i ewangelizacyjną. Z zakonu tego wywodzili się pierwsi polscy biskupi: Jordan i Unger. Jedną z największych zasług benedyktynów było zapoczątkowanie liturgii i śpiewu gregoriańskiego. Mnisi kultywowali tę tradycję aż do oświecenia, a wznowili ją w XIX w. W kolejnym stuleciu stała się ona podstawą ruchu liturgicznego, studiów patrystycznych i związanej z nimi soborowej odnowy liturgii, jako służby Bożej i najważniejszej czynności Kościoła. Inną rzeczą, którą zawdzięczamy zakonnikom, jest – poprzez instytucję oblatów – apostolstwo świeckich w Kościele, którzy stali się z czasem pierwowzorem „trzecich zakonów”. Osiągnięcia na polach edukacji, literatury i wytwórstwa

Benedyktyni mają duży wkład w rozwój nauki. Ich szkoły słynęły, i wciąż słyną, z wysokiego poziomu nauczania. Już we wczesnym średniowieczu stały się wzorem edukacji i wychowania dworskiego. Od uczniów wymagano w nich skromnego życia, umiaru, pilności i posłuszeństwa. Nauczyciel był mistrzem i jednocześnie autorytetem w jednej osobie. Początkowo mnisi prowadzili szkoły przy34 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Drogami wiary

klasztorne. Z czasem powstawały inne ośrodki kształcenia różnego szczebla. Dziś istnieją nawet wyższe uczelnie, np. w USA. Jest też kilka instytucji sprawujących pieczę nad wychowaniem i kształceniem młodzieży, m.in. Międzynarodowa Komisja Wychowania Benedyktyńskiego, czy też Benedyktyńskie Stowarzyszenie Kolegiów i Uniwersytetów, zrzeszające kilkanaście uczelni z USA i Kanady. Benedyktyni w swoich klasztorach i opactwach zajmowali się również działalnością kompozytorską i literacką. Ich wielką zasługą było spisywanie, układanie i upowszechnianie pieśni w rodzimych językach, również po polsku, czego świadectwem może być działalność mnichów ze zgromadzenia w Płocku. Zakonnicy kopiowali i tworzyli: kroniki, roczniki, żywoty świętych, katalogi biskupów, księgi liturgiczne, modlitewniki, kazania, listy, dokumenty oraz traktaty filozoficzne, teologiczne i prawne. Dokonywali też przekładów i wydań niezwykle ważnych dzieł. Przykładem może być zainicjowanie przez benedyktynów tynieckich z Krakowa w 1965 r. przekładu Biblii, nazwanego Biblią Tysiąclecia, czy też dokonanie przez nich przetłumaczenia i wydania Mszału Rzymskiego w 1963 r. Mnisi trudnili się również rolnictwem, ogrodnictwem i zielarstwem. Ich metody uprawy roli były w średniowieczu znane, cenione i szybko upowszechniane. W wyniku eksperymentowania z ziołami leczniczymi położyli także spore zasługi we wczesnej medycynie. Wytwarzali też swoje produkty spożywcze, głównie na własny użytek: pieczywa, miody, smalce, a nawet alkohole. Przykładem może być działalność XVI-wiecznego mnicha Don Bernardo Vincelli z klasztoru w Fécamp w Normandii, który wynalazł likier „Benedictine”. Wykonywało się go z 40 ziół i korzeni aż do rewolucji francuskiej. W połowie XIX w. w oparciu o oryginalną recepturę produkcja została wznowiona przez handlarza win Aleksandra Le Grande’a, później kontynuowało się ją również w klasztorach.


Wpływ na sztukę przedromańską i romańską

Benedyktyni, łącząc tradycję Wschodu i Zachodu, znacząco przyczynili się do rozwoju sztuki przedromańskiej i romańskiej, zarówno w dziedzinie architektury, rzeźby, jak i malarstwa. W opactwie Sankt Gallen zachował się pergaminowy dokument sprzed 820 r., zawierający idealny projekt położenia klasztornego. Wokół umiejscowionego w centrum planu kościoła z pomieszczeniami dla mnichów i świeckich znajdować się miały zabudowania zakonne: szpital, dom gościnny, stajnie, spichlerze, małe dziedzińce, ogrody i drogi. Projekt ten był przez kolejnych budowniczych wykorzystywany i rozwijany. Ze znanych opactw i klasztorów benedyktyńskich (również nieistniejących) warto wymienić te w Blaubeuren i Heidelbergu w Niemczech, Bec, Vézelay i Bassac we Francji, Pannonhalma na Węgrzech, czy też na Świętym Krzyżu (Łysej Górze) oraz w Międzyrzeczu, Mogilnie, Trzemesznie, Łęczycy, Płocku, Tyńcu, Biskupowie i Lubiniu w Polsce. W zakonnych budowlach powstawały wspaniałe rzeźby. Główną rolę w rozprzestrzenianiu się wystroju wnętrz odegrało wspomniane opactwo w Cluny. Do XI w. wytwarzano głównie niewielkie płaskorzeźby i głowice kapiteli. Potem zaczęły pojawiać się monumentalne tympanony, np. w kościołach w Vézelay i Moissac, a także w opactwie Saint-Sernin w Tuluzie. Do dziś zadziwiają one swą ekspresją i pięknem. Benedyktyńskie malarstwo rozwijało się na paru polach. To monumentalne zachowało się jedynie w nielicznych świątyniach. Dzieła, przesycone duchem bizantyjskim, znajdziemy jeszcze np. w krypcie katedry w Anagni i w klasztorze w Subiaco. Z czasów karolińskich przetrwały malowidła w krypcie kościoła Saint Germain w Auxerre, a z okresu ottońskiego – cykl z kościoła św. Jerzego w Reichenau-Oberzell. Znacznie więcej mamy przykła-

dów zachowania się malarstwa książkowego. Początki jego rozwoju sięgają czasów papieża Grzegorza Wielkiego, a związane są też z założeniem opactwa w Cluny, kiedy dokonano rekonstrukcji norm estetycznych Jana Szkota, który wychwalał postrzeganie obrazów, jako najwyższą formę poznania. Malarstwem tym ozdabiano kodeksy, kroniki i święte księgi. Do najsłynniejszych dzieł należą: Ewangeliarz Lotara z ok. 840 r., Biblia Karola Łysego z ok. 850 r., Ewangeliarz Ebona i Psałterz Utrechcki z IX w. oraz rękopisy z Monte Cassino z XI w. Znaczenie zakonu benedyktynów

O znaczeniu zakonu benedyktynów w historii Europy świadczyć może liczba wybitnych przedstawicieli, którzy się z niego wywodzą. Z benedyktyńskich zgromadzeń pochodzi ok. 5500 świętych i błogosławionych, 500 biskupów i 24 papieży, w tym św. Grzegorz I Wielki i Benedykt XVI (jako oblat). Warto wymienić też takie postaci, jak: św. Wojciech – biskup, misjonarz i patron Polski, św. Scholastyka – mniszka i siostra św. Benedykta, św. Anzelm z Canterbury – filozof i teolog, Piotr Abelard – filozof i teolog, bł. Alkuin – mnich, filozof i teolog, św. Tomasz Becket – arcybiskup Canterbury, Dorothy Day – amerykańska dziennikarka i działaczka społeczna, czy też Anna Świderkówna – wybitna biblistka i historyk literatury. W trakcie Soboru Watykańskiego II papież Paweł VI ogłosił św. Benedykta Patronem Europy, podkreślając w ten sposób rolę, jaką zakony oparte na jego regule – oprócz benedyktynów, także cystersi, kameduli, kartuzi, celestyni i wiele innych – odegrały w łączeniu chrześcijańskiej tradycji Wschodu i Zachodu oraz w historii Europy. Kultura i cywilizacja europejska zawdzięczają benedyktynom wiele, zarówno na polu życia monastycznego, liturgii, ewangelizacji, edukacji, literatury, wytwórstwa, jak i sztuki. Ich działalność jest niezmiernie ważna również dziś, w XXI w. § Drogami wiary • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 35


Nadzieja zawieść nie może Teresa Nowak

Człowiek przez całe swoje życie ma nadzieję, która inspiruje go do coraz szlachetniejszych działań. Ma nadzieję, że rychło ustąpi choroba. Ma nadzieję, że założy szczęśliwą rodzinę. Ma nadzieję, że dobrze wychowa dzieci. Ma nadzieję, że uzyska dobrze płatną pracę. Ma nadzieję, że starość spędzi w gronie własnej rodziny. Ma nadzieję spotkania Boga po zakończeniu ziemskiego pielgrzymowania.

„A nadzieja nie zawodzi, bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który jest nam dany” – zapewnia św. Paweł w Liście do Rzymian. Nadzieja jest ludzkim spojrzeniem w przyszłość, tę doczesną i tę wieczną. Bez niej 36 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Drogami wiary

trudno byłoby cokolwiek planować, myśleć perspektywicznie, budować przyszłość świata. Odwiedzam pewnego 80-letniego wdowca, który tuż po śmierci swej ukochanej żony stracił również syna. Syn wyjechał


w ramach tzw. emigracji zarobkowej i swemu ojcu nie daje żadnego znaku życia. Sędziwy samotny mężczyzna w swojej miłości do jedynego syna stale ma nadzieję, utrzymującą go przy życiu: Ja mam nadzieję, że Janek jeszcze przed moją śmiercią napisze lub zatelefonuje do mnie. „Ci, którzy mają nadzieję, odzyskują siły, otrzymują skrzydła, jak orły, biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą drogą” – czytam w Księdze Izajasza. Stare greckie podanie mówi, że pierwsza kobieta na świecie, Pandora, założywszy rodzinę, otrzymała w posagu glinianą beczkę, szczelnie zamkniętą, z życzeniem, aby jej nie otwierała. Pandora, ciekawa zawartości beczki, poprosiła męża o jej rozbicie. Wnet okazało się, że w beczce były wszystkie nieszczęścia ziemskie, które w tym czasie rozpierzchły się po całej ziemi. Nie była to jednak całkowita tragedia. Na samym końcu z dna beczki wyfrunęła Nadzieja, która w jakiś sposób wyrównuje ogrom nieszczęść, jakich nie brakuje w życiu ludzi. Niektórzy uważają, że nadzieja jest ucieczką od rzeczywistości, że jest nierealnym marzeniem. Faktycznie jest inaczej: nadzieja jest wejściem w głąb rzeczywistości i nowym sposobem widzenia. Człowiek, właśnie dzięki nadziei, idzie naprzód, rozwija się, zgłębia tajemnice świata, myśli o przyszłości swojej i najbliższych. Bywa tak, zewnętrznie patrząc na naszą codzienność, że wszystko jest przegrane: nieuleczalna choroba, nieodwracalne fakty, zmarli najbliżsi. Ale właśnie wtedy trzeba mieć „nadzieję wbrew wszelkiej nadziei” – czyli nadzieję wyznaczającą drogę do samego źródła rzeczywistości. Nadzieja niekiedy wygrywa przez pozorne przegrane. Nie zawsze widzimy, czy wygraliśmy, czy może przegraliśmy. Jest tylko jedna pewna przegrana, wtedy, gdy odrzucamy nadzieję.

Trzeba pamiętać, że nadzieja, nawet najsłabsza, jest już kotwicą, zarzuconą przy brzegu, do którego powoli zmierzamy. W tej bowiem nadziei zbawieni jesteśmy – dodaje ten sam Święty w cytowanym Liście do Rzymian. Nadzieja stanowi główną siłę naszego życia. Nie byłoby żadnej pracy ludzkiej bez nadziei: rolnik nie siałby, gdyby nie miał nadziei, że z ziarna wyrośnie zboże, lotnik nie sterowałby samolotem, gdyby nie miał nadziei, że doleci do wyznaczonego celu, chory nie poddałby się operacji, gdyby nie miał nadziei wyzdrowienia... „Kto ma nadzieję, ten posiądzie ziemię” – czytamy w Piśmie Świętym (Księga Izajasza). Nadzieja jest również wielką siłą umożliwiającą trwanie rzeczy i dzieł. Są przecież działania, na których wyniki musimy czekać bardzo długo – miesiącami, latami, a nieraz nawet całe życie. Musi mieć zatem nadzieję wykonawca rzeczy trudnych dla całych pokoleń. Nadzieja jest także wewnętrzną mocą łączącą ludzi w jeden podmiot dążeń, tęsknot i wspólnego dobra. Nadzieja skierowuje świat ku prawdzie, dobru, sprawiedliwości i pokojowi. Dla nas, wyznawców Chrystusa, ukoronowaniem wszelkich nadziei doczesnego życia jest nadzieja religijna: nadzieja zbawienia, nadzieja życia wiecznego, nadzieja chwały. Religia jest najbardziej otwarta na nieznane. W niej nadzieja staje się Boska, teologiczna. Bóg w chrześcijaństwie jest Bogiem nadziei. Chrystianizm przypomina też, że nadzieja rozwija się i doskonali. Im wyższe nadzieje, tym bardziej intensywne życie społeczne. Jednym z głównych zadań wierzących jest gorliwość w doskonaleniu nadziei aż do końca. Misją katolika jest budowa i krzewienie nadziei życia i świata. Kiedy zawiodą ludzkie nadzieje, jest jeszcze „Chrystus Jezus – nasza nadzieja”. W Jego Imieniu spotykają się wszystkie chrześcijańskie znaki nadziei. § Drogami wiary • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 37


Kronika MI

św. Ludwik Grignion de Montfort i jak św. Maksymilian.

27-28 września – Ostróda W Centrum Formacji Rycerstwa Niepokalanej Polski Północnej odbywał się XI Zjazd MI, który połączony był z uroczystością nadania patrona dla Centrum i MI Polski Północnej. Został nim sługa Boży o. Michał Tomaszek, misjonarz i męczennik z Peru, franciszkanin z prowincji krakowskiej. W trakcie zjazdu odbyło się spotkanie asystenta prowincjalnego ds. MI z asystentami lokalnymi oraz trzecie w tej kadencji spotkanie Rady Rycerstwa Niepokalanej Polski Północnej. Temat zjazdu: „Rycerski duch. Miłość aż po męczeństwo” omawiany był przez ojców w trakcie kazań i konferencji. W sobotę, po Mszy świętej została poświęcona tablica upamiętniająca nowego Patrona Centrum. Otwarto także w budynku Centrum stałą wystawę o męczennikach z Peru. W zjeździe wzięły udział delegacje z 20 rycerskich wspólnot w liczbie 101 osób. Postanowienia zjazdu: przez cały rok 2015 w każdym miesiącu odbędzie się jeden turnus rekolekcyjny; zaleca się, aby każdy rycerz Niepokalanej Polski Północnej stał się prenumeratorem „Rycerza Niepokalanej”; 14 sierpnia (święto św. Maksymiliana) – to dzień ewangelizacji na ulicach parafii, powiązany z rozdawaniem Cudownego Medalika. 7-9 listopada 2014 – Harmęże Głównym tematem jesiennego spotkania rycerzy z Polski Południowej była konsekracja. Zebrani zastanawiali się wspólnie nad szerokim kontekstem tego pojęcia, począwszy od konsekracji chrzcielnej, poprzez konsekrację rad ewangelicznych, konsekrację kapłańską, aż po oddanie się Matce Bożej jak 38 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Kronika MI

Fot. MI Harmęże

Z Polski

Gośćmi tegorocznego spotkania byli: ks. Wacław Siwak – mariolog z Przemyśla, Urszula Fajczyk – polonistka z Legnicy, ks. Jacek Pędziwiatr – redaktor naczelny Radia Anioł Beskidów, ks. Marek Studenski – dyrektor wydziału katechetycznego z Bielska-Białej.

Niepokalanów Lasek Rekolekcje dla dzieci i młodzieży 26-31 stycznia 2015 2-7 lutego 2015 23-28 lutego 2015 Rekolekcje wielkopostne dla dorosłych 20-22 lutego 2015 Zgłoszenia: Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32, 96-515 Teresin – z dopiskiem „Rekolekcje MI” e-mail: lasek@maryjni.pl www.lasek.niepokalanow.pl tel. 46 864 42 06


Z Niepokalanowa

Fot. Archiwum Niepokalanowa

Lipiec – wrzesień 2014 – Rekolekcje MI W Niepokalanowie Lasku w lipcu i we wrześniu odbywały się dziesięciodniowe rekolekcje ewangelizacyjne Rycerstwa Niepokalanej, przygotowujące do maryjnej ewangelizacji. Na przełomie lipca i sierpnia rycerskie

rekolekcje przeżywała młodzież gimnazjalna. Rekolekcje miały na celu pogłębienie więzi z Jezusem i Niepokalaną, a także stanowiły zachętę do życia w całkowitym oddaniu się Niepokalanej jako Jej rycerze. Uczestnicy tych spotkań odwiedzili klasztor w Niepokalano-

wie, zaznajamiając się bliżej z osobą i dziełem założyciela MI – św. Maksymiliana. 15-20 września 2014 Rekolekcje MI dla dorosłych W rekolekcjach formacyjnych dla dorosłych, które odbyły się w Niepokalanowie Lasku, wzięło udział ok. 30 osób z różnych

Fot. Archiwum Niepokalanowa

Prelegenci w swoich przedłożeniach wykazywali fundamentalną wartość konsekracji chrzcielnej dla każdego chrześcijanina oraz jej szczegółową aplikację dla poszczególnych stanów życia w Kościele. Na tym tle konsekracja w duchu montfortiańskim oraz kolbiańskim jawi się jako szczególna pomoc na drodze realizacji chrześcijańskiego powołania do świętości. Ostatnim, a zarazem najmocniejszym akcentem spotkania, okazał się wykład ks. Marka Studenskiego, który wykazał niezwykłą skuteczność oddania się Matce Bożej na przykładzie św. Jana Pawła II oraz sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Tradycją spotkań liderów stały się już, oprócz wykładów i prelekcji, wspólna modlitwa oraz spotkania integracyjne przy wspólnym stole.

wspólnot MI w Polsce. Poprowadził je o. Ryszard M. Żuber. Celem rekolekcji było pogłębienie oddania się Niepokalanej, przeżywanego jako wzrost w cnotach: wierze, nadziei i miłości. Konferencje głosił o. Ryszard. Swoim świadectwem oddania się Niepokalanej podzielili się: Dorota Koszałka, sekretarz narodowy MI i o. Piotr M. Lenart, redaktor „Rycerza Niepokalanej”. Jeden dzień uczestnicy przeżyli w milczeniu. Był to środek do wynagrodzenia i zadośćuczynienia Jezusowi oraz wyraz pokuty, w trosce o zbawienie i nawrócenie całego świata do Jezusa. Nie zabrakło też czasu na rekreację oraz występ Bartosza Madeja, iluzjonisty. Centralnym punktem każdego dnia była Eucharystia i adoracja Najświętszego Sakramentu. Uczestnicy spotkania obejrzeli również filmy: Niebo istnieje naprawdę oraz Cudowny Medalik. 10 października 2014 Inauguracja roku akademickiego Studenci Instytutu Maryjno-Kolbiańskiego „Kolbianum” w Niepokalanowie zainKronika MI • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 39


Fot. Br. M. Wojtak OFMConv

Gminy Teresin Marka Olechowskiego. Zostali też przywitani dyrektorzy szkół z Teresina i Paprotni. Obecni byli prezesi, animatorzy i asystenci kościelni Rycerstwa Niepokalanej na czele z prezesem narodowym MI o. Stanisławem M. Piętką. Uroczystości inauguracyjne nowego roku akademickiego uświetnił swoim śpiewem chór parafialny z Niepokalanowa. 10 października 2014 Konferencja Mariologiczna Inauguracja roku akademickiego w „Kolbianum” stała się okazją do zorganizowania Międzynarodowej Konferencji Mariologicznej pod hasłem: „Wszystko postawiłem na Maryję. NMP w życiu i nauczaniu Czcigod40 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Kronika MI

nego Sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego”. Uczestnicy sympozjum wysłuchali sześciu referatów. Sympozjum zakoń-

Fot. Br. M. Wojtak OFMConv

augurowali nowy rok akademicki 2014/15. Wprowadzono poczet sztandarowy Zespołu Szkół im. Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Teresinie. Gwardian Niepokalanowa o. Mirosław Bartos poprowadził modlitwę, a chór parafialny wykonał Gaude Mater Polonia. O. Mirosław Bartos przypomniał zebranym, że to już piąty raz odbywa się na inauguracja roku akademickiego w Niepokalanowie i przedstawił zaproszonych gości przybyłych na tę uroczystość, wśród nich m.in.: rektora UKSW ks. Stanisława Dziekońskiego, profesorów Instytutu, przedstawicieli władz samorządowych: starostę powiatu sochaczewskiego Tadeusza Korysia oraz wójta

czyła dyskusja panelowa. Międzynarodowa Konferencja Mariologiczna wpisała się w czas przygotowań do zbliżającej się beatyfikacji sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. 10-12 października 2014 Jesienny zjazd prezesów i animatorów MI „Idea postawienia wszystkiego na Maryję w świetle 100. rocznicy założenia Rycerstwa Niepokalanej” – to temat przewodni, który towarzyszył przybyłym do Niepokalanowa prezesom i animatorom MI. W tym roku w zjeździe wzięło udział ponad 100 delegatów rycerskich wspólnot z Polski. Prezes narodowy MI o. Stanisław M. Piętka przedstawił teologiczne fundamenty Rycerstwa Niepokalanej na podstawie pierwotnego statutu MI, czyli dyplomika Milicji Niepokalanej. Ponadto prezes narodowy MI przypomniał, na czym polega specyfika idei Rycerstwa i jak każdy rycerz może przeżywać ją w praktyce. O. Ryszard M. Żuber zapoznał rycerzy ze stanem procesu beatyfikacyjnego br. Innocentego. Był też czas na informacje i dzielenie się relacjami z pracy wspólnot MI w Polsce. Podczas Eucharystii kończącej zjazd zostały uroczyście przekazane relikwie św. Maksymiliana do trzech rycerskich wspólnot. §


Fot. www.sabah.com.tr

Ziarna miłości i jedności

21

listopada 2014 r. minęła 50. rocznica zatwierdzenia soborowego Dekretu o ekumenizmie Unitatis redintegratio, który – po wiekach izolacji wobec innych Kościołów chrześcijańskich – stał się Magna Charta – Wielką Kartą dla katolickiego zaangażowania wobec starań o jedność chrześcijan. Z okazji jubileuszu w Rzymie odbyła się sesja plenarna Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, nazywanej watykańskim „ministerstwem ds. ekumenizmu”. Z obradującymi spotkał się papież Franciszek. Ojciec Święty przypomniał znacznych postępach, które dokonały się na drodze jedności chrześcijan w ostatnim półwieczu. Do form międzykościelnej współpracy należy zaliczyć chociażby ekumeniczne przekłady Pisma Świętego, wspólne działania na rzecz potrzebujących, w obronie życia ludzkiego i ekologii. Równocześnie zauważa się, że międzywyznaniowe różnice dotyczące nowych zagadnień antropologicznych i etycznych komplikują starania zmierzające do jedności. Tym bardziej trzeba doceniać

„ekumenizm duchowy”, czyli sytuacje, w których wspólnie możemy wielbić naszego Boga. Papież Franciszek w tym kontekście wskazał, że kulminacją owego zaangażowania powinny być coroczne obchody Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. Smutnym, ale wymownym znakiem jest tzw. ekumenizm krwi. Ojciec Święty zauważył, że prześladowcy chrześcijan nie rozróżniają wyznań – mordują tylko ze względu na wiarę w Chrystusa. Przeciwdziałanie tym zjawiskom może nas, chrześcijan połączyć w „mocnym pragnieniu, by podążać wspólnie, modlić się, poznawać i miłować Pana, współpracować w służbie i solidarności ze słabymi i cierpiącymi”. Jednym z pilniejszych wyzwań ekumenicznych, na które wskazał z kolei kard. Kurt Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, jest znalezienie porozumienia między Kościołami Rosji i Ukrainy, które podzielił tamtejszy konflikt polityczny. „Kościoły na Ukrainie powinny być czynnikiem jedności i pojednania. Mam nadzieję, że i tutaj znajdziemy właściwą drogę!” – mówił watykański „minister ds. ekumenizmu”. Papież Franciszek apeluje, by – mimo ciągle trwających podziałów między Kościołami – nie popadać w zniechęcenie i rezygnację. Ojciec Święty mówi z przekonaniem, że Bóg nadal „rzuca w serca chrześcijan ziarna miłości i jedności, by z nową energią stawiać czoła wyzwaniom ekumenicznym dnia dzisiejszego”. §

Śladami Ojca Świętego • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 41


Podziękowania Maryi Niepok alanej, św. Maksymilianowi i innym świętym

7 lipca 2014, Gdynia Wdzięczny czciciel Kazimierz Bardzo często zwracałem się do Matki Bożej o pomoc w różnych sprawach i zawsze ją otrzymywałem. Po ślubie z żoną poszliśmy przed ołtarz Matki Bożej, prosząc o błogosławieństwo na wspólną drogę życia. W czerwcu minęło 41 lat. Prosiłem o syna, córkę, a teraz mamy już kochanych wnuków. Na początku lat 90. ubiegłego stulecia, gdy zaczęły się problemy z pracą, prosiłem Matkę Bożą o pracę na kontraktach. Przed Jej figurą w kościele, gdy tylko dysponowałem czasem, odmawiałem Różaniec i rozmawiałem z Nią o swoich problemach. Nie mając doświadczenia, otrzymałem pracę, którą wykonywałem przez 20 lat. Syn i synowa przez kilka lat nie mieli dziecka, a tak bardzo pragnęli. Byli zdecydowani na adopcję. Modliliśmy się wszyscy. Modliły się również karmelitanki bose. Po dwóch miesiącach synowa była w ciąży. W czerwcu wnuczek skończył 4 lata. 42 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Podziękowania

Po badaniu kontrolnym wykryto u żony na płucach trzy guzy. Pojechaliśmy do sanktuarium św. Faustyny i prosiliśmy o pomoc. W drodze powrotnej żona poczuła wielki ból w klatce piersiowej. Po dwóch miesiącach miała ponowne badanie kontrolne i nie było żadnego guza. W wielu innych przypadkach, modląc się do Matki Bożej, otrzymywaliśmy to, o co prosiliśmy. 8 lipca 2014, Gorzów Wlkp. Twoja czcicielka Irena Serdecznie dziękuję Niepokalanej objawiającej Cudowny Medalik za uzdrowienie mojego wnuka Łukasza. W dzieciństwie bardzo często chorował. Miał pewien rodzaj uczulenia pokarmowego, w wyniku czego dostawał kilka razy w miesiącu bardzo wysokiej gorączki. W szpitalu badania wykazały, że jest uczulony na gluten i ma jeszcze jakąś inną dolegliwość. Do końca życia miał nie jeść produktów z mąki pszennej, tylko ryżowej i kukurydzianej. Mając 4 lata, był od-


wodniony, słaby i szybko tracił na wadze. W końcu lekarka stwierdziła, że zastosowała już wszystkie możliwe leki i nic więcej pomóc nie może. Kiedy odwiedziłam Łukasza, on zawołał: „Babciu, ratuj!”. Chwyciłam za łańcuszek z Cudownym Medalikiem i powiedziałam: „Łukasz, babcia cię nie uratuje, ale Maryja może ci pomóc”. W nocy miałam sen, w którym dostałam polecenie, aby złożyć ofiarę i intencję. Była to środa i odbywała się nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Moja intencja została odczytana. Dodam jeszcze, że w czasie tego snu ktoś wymówił imię i nazwisko mojego wnuka i wręczył torebkę, w której była mąka bezglutenowa. Odczytuję to jako ingerencję Matki Bożej od Cudownego Medalika. Łukasz obecnie czuje się dobrze. Ma 23 lata i jest studentem politechniki. Nosi ten sam Cudowny Medalik, który podarowałam mu na pamiątkę, kiedy odjeżdżał na studia, a który w dzieciństwie ucałował w czasie choroby. Pamiętam też zdarzenie, kiedy pod ruszający z przystanku tramwaj wpadł pewien człowiek. Widząc to, zaczęłam głośno krzyczeć. Dzięki Bogu motorniczy mnie usłyszał i zatrzymał tramwaj. Człowiek, który wpadł pod tramwaj, był ułożony pomiędzy jego kołami i nic mu się nie stało, nie doznał żadnych obrażeń ciała. Stanął na nogi, a na piersi u niego widoczny był Cudowny Medalik. Zawołałam: „To Niepokalana cię uratowała przez swój Medalik. To Jej zawdzięczaj życie i zdrowie”. Dziękuję Ci, Maryjo, za Twój wielki skarb, jakim jest Cudowny Medalik. 17 lipca 2014, woj. lubuskie Jan B. Poszedłem do syna, aby mu pomóc przy remoncie mieszkania. W pobliżu była szopa ze starymi meblami. Chciałem tam zrobić porządek. W tym pomieszczeniu, blisko drzwi wyjściowych, znajdował się duży piec

do centralnego ogrzewania. Chcąc go przesunąć, poślizgnąłem się i upadłem na plecy, a piec spadł mi na nogi i kolana. Nie mogłem się w ogóle ruszyć, a wołania o pomoc i tak by nikt nie usłyszał. Myślałem, że za parę minut skończę swoje życie. Wtedy zwróciłem sie do Maryi Niepokalanej o pomoc. Do dzisiaj nie wiem, jak to się stało, ale uwolniłem prawą nogę. Uwolnioną nogą pomogłem sobie i wydostałem się cały. Nic poważnego mi się nie stało. Bardzo Ci dziękuję, kochana Maryjo. 21 sierpnia 2014, Lublin Kasia Dziękuję Niepokalanej za to, że uwolniła mojego narzeczonego z nałogu masturbacji i pornografii. Dziękuję za łaski, za siłę i za to, że trwamy w Kościele świętym, że żyjemy w czystości, przygotowując się do małżeństwa, w którym chcemy głosić chwałę Bożą. 24 września 2014, Gdynia Gabriela i Wiesław Fojut Pierwsze lata naszego małżeństwa układały się wspaniale. Przyszły jednak i te gorsze, gdy mój mąż zaczął popijać z kolegami, do domu wracał późno, korzystał z uciech tego świata. Któregoś dnia wykrzyczałam, że nie chcę mieć więcej dzieci z pijakiem! Nie wiedziałam, że spełni się to moje przekleństwo... Mieliśmy już córkę, a ja byłam w stanie błogosławionym. Chłopczyk urodził się w szóstym miesiącu ciąży, żył dobę. Kiedy poczęło się kolejne dziecko – dziewczynka, która zaraz po urodzeniu odeszła do Pana, dało mi to do myślenia – wróciły słowa wykrzyczane wcześniej do męża. To mnie boleśnie nauczyło, by nie mówić niczego złego, czego później będziemy mocno żałowali. Znajomy kapłan zaprosił nas do wspólnoty Domowego Kościoła. Kiedy na rekolekcjach oddaliśmy siebie i swoje życie Jedynemu Panu Jezusowi Chrystusowi, zaczęła się przygoda, która trwa do dzisiaj. Podziękowania • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 43


Nasza córka Ewelina, będąc w siódmej klasie, przeżyła dwa pożary. Pierwszy miał miejsce w hali Stoczni Gdańskiej. Była bardzo mocno poparzona. Bóg pozwolił nam przetrwać ten trudny czas. Po wielu przeszczepach, po trzech miesiącach pobytu w szpitalu, córka wróciła do domu. Dwa lata później, gdy córka była sama w domu, zapalił się telewizor. Razem z mężem bardzo chcieliśmy pojechać do Ojca Świętego Jana Pawła II, udało się nam przyjechać we wspomnienie św. Karola Boromeusza, na imieniny naszego Papieża. Dokładnie w rok po tym, jak udało nam się być u Ojca Świętego w Rzymie, mój mąż spadł z drabiny i złamał kręgosłup. Rehabilitacja i nauka chodzenia w gorsecie trwała prawie dwa lata. Było to trudne doświadczenie. Zadawałam sobie pytanie, co jeszcze Pan Bóg przygotował dla naszego małżeństwa? Dwa tygodnie później okazało się, że mam złośliwego raka trzonu macicy. Obyło się jednak bez chemio- i radioterapii. Dziękuję Jezusowi za każdy krzyż, bo on przybliża nas, nasze dzieci i wnuki do miłosiernego Serca Jezusowego. Dziękuję Maryi za pomoc, opiekę i otwarte serce na trudne sprawy naszych dzieci. 9 października 2014 Małgorzata Łukasik Mój tata był alkoholikiem i awanturnikiem. W domu było istne „piekło”. Nasz proboszcz, który jest w parafii ponad 20 lat, powiedział mojej mamie, żeby kupiła Cudowny Medalik dla taty. Tak też mama zrobiła. Ksiądz poświęcił medalik, a mama zawiesiła go tacie na szyi. Ilekroć tata pił, dusił się i zrywał medalik, a mama mu go z powrotem zakładała. W końcu, za radą księdza, mama wszyła medalik do marynarki i do koszul, w których chodził. Tata o tym nie wiedział. Dwa lata przed śmiercią taty w naszym domu nastała 44 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Podziękowania

normalność. Dzięki Maryi Niepokalanej nie było awantur i przekleństw. Tata zmarł nagle 30 marca 2008 r., w Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Przed świętami Wielkanocnymi tego samego roku uczęszczał na rekolekcje wielkanocne, był u spowiedzi świętej i wracając z Eucharystii, nie poszedł do sklepu po alkohol, co zawsze czynił. Poprzez Cudowny Medalik Matka Boża Niepokalana zniszczyła w moim tacie to zło, które w nim siedziało. Jezus okazał nam swoje miłosierdzie. 15 października 2014, Drogomyśl Czytelniczka Gdy mój tata zachorował i szedł do szpitala na operację przepukliny, okazało się, że jest po przebytym zawale. Zaczynały się różne komplikacje. Prosiłam Matkę Bożą o pomoc, obiecując, że jeżeli wszystko się uda i tata wróci do domu, to w dowód wdzięczności podziękuję na łamach „Rycerza Niepokalanej”. Dzięki Bożej pomocy tata wrócił do domu. Po jakimś czasie była następna operacja i też wszystko dobrze się skończyło. Pojawiały się jednak problemy z krążeniem, niewydolność nerek, w dodatku serce też bardzo słabo biło. Lekarz, który zaproponował rozrusznik jako ostatnią deskę ratunku, sam miał wątpliwości, czy się to uda. Inni lekarze byli przeciwni operacji. Znów prosiłam Niepokalaną wraz z całą moją rodziną, aby sprawiła, by się to udało. Zwykle wszczepienie rozrusznika trwa ok. 40 min. U taty operacja trwała cztery i pół godziny. Matka Boża kolejny raz nie zawiodła. Tata z rozrusznikiem żył jeszcze osiem lat. Zmarł ponad rok temu, przeżywszy 86 lat. W trudnych sytuacjach zawsze zwracałam się o pomoc do Niepokalanej, ufając, że będę wysłuchana. Tak też się działo. Mój mąż był alkoholikiem. Robiłam wszystko, żeby go z tego wyciągnąć. Później zrozumiałam, że jest to choroba i że tak na-


prawdę może pomóc tylko modlitwa. Modliło się również moje rodzeństwo (Msze święte, modlitwy w czasie pielgrzymek). I doczekałam się. Po 15 latach mąż zaczął się leczyć i nie pije już 12 lat, za co Bogu i Niepokalanej dziękuję. 14 listopada 2014 Ewa Winiarska 28 września 2013 r. wyszłam za mąż. W styczniu następnego roku okazało się, że jestem w ciąży, która jest zagrożona. Krwawienia nie mijały i męczył mnie kaszel. Lekarze podejrzewali, że kaszel jest powodem tych krwawień, które zagrażały dziecku. Przez pięć miesięcy „leczyłam się” tylko domowymi sposobami. Jednak to nie przynosiło żadnego efektu. Kaszel, nie dość, że utrzymywał się tak długo, to był na tyle dokuczliwy i intensywny, że nadal krwawiłam. Znajoma powiedziała mi, abym przyjęła sakrament namaszczenia chorych. Długo się wahałam, gdyż przyjęcie tego sakramentu kojarzyło mi się z ostatnim namaszczeniem. W związku z tym, że nie miałam już sił, w pewien czwartek pojechałam do kościoła i poprosiłam księdza o udzielenie sakramentu namaszczenia chorych. Tydzień później moja siostra zwróciła uwagę, że nie kaszlę i że zostałam uzdrowiona. Dopiero w tym momencie uświadomiłam sobie, że kaszel minął, a krwawienia ustały. Przez kolejne cztery miesiące do samego rozwiązania ani razu nie zachorowałam. Powróciły siły, czułam się znakomicie, byłam pełna energii, a 8 września 2014 r. przyszedł na świat Michał, zdrowy i zadowolony syn. 25 listopada 2014, Maniowy Mirosław, rycerz Niepokalanej Żonie groziła druga operacja, związana z krwiakiem pooperacyjnym. Dzięki nowennie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy żona, która już została skierowana do szpitala, powróciła bez konieczności operacji.

Mój tata, mając 79 lat, na wiosnę 2014 r. zachorował na zator płucny i groziła mu w każdej chwili śmierć. Dzięki wstawiennictwu Matki Bożej Nieustającej Pomocy wyszedł szczęśliwie ze szpitala. Dzięki nowennowemu wstawiennictwu Maryi oraz św. Ojca Pio jesienna operacja guza w dolnym odcinku przewodu pokarmowego okazała się dla niego także szczęśliwa. 15 sierpnia 2014 r. pojechałem na odpust maryjny do Ludźmierza. Jechałem ponad pół godziny w korku, co miało wpływ na zagotowanie się płynu w chłodnicy. Nastąpił wybuch z kłębami pary wodnej z przodu samochodu. Strażacy, kierujący ruchem, skierowali mnie na pobliskie podwórze. Powierzyłem to zdarzenie Matce Bożej Ludźmierskiej – Królowej Podhala, żeby nie rozpraszać się podczas Mszy świętej. Po dwóch godzinach uroczystości maryjnych powróciłem do samochodu, napełniłem chłodnicę wodą z kranu i przyjechałem szczęśliwie do domu. Dwa miesiące później chłodnica zaczęła ponownie cieknąć, a mechanik, który ją wymieniał na nową, powiedział, że nie da się tego normalnie wytłumaczyć. Maryi Matce Bożej i naszej chwała i dziękczynienie za dary Jej miłosierdzia. 2014 Rycerz Niepokalanej Kiedy byłem uczniem szkoły podstawowej, wiele czasu spędzałem z kolegami nad stawami, powstałymi z zalania wyrobisk gliny. Miały kilkadziesiąt metrów głębokości, ich zbocza były pokryte metalowymi chodnikami, siatkami, starym sprzętem kopalni. Mnóstwo wszelkiego żelastwa zostało zalane wodą. Te miejsca były oddalone od ludzi, zamknięte ogrodzeniami. Ciągnęło nas tam na wagary, do kąpieli i skoków. Jeden ze skoków powinien skończyć się dla mnie tragicznie. Z impetem wpadłem w głębię i w mgnieniu oka zobaczyłem tuż przed twarzą metalowe słupy wózka transportowego. W tej samej Podziękowania • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 45


chwili poczułem obecność Maryi i zostałem uniesiony do góry. Wypłynąłem cały i zdrowy, ale zamiast oddać chwałę Bogu, napiłem się piwa. Niejednokrotnie w swoim życiu doświadczałem czułej obecności Maryi i Jej opieki. Pamiętam, jak w Bieszczadach po niebezpiecznej jeździe górską drogą mój samochód koziołkował kilkanaście metrów w dół jaru. Wyszedłem z samochodu cały, z małym draśnięciem na nadgarstku. Samochód, leżący w potoku, był zgnieciony, jak puszka. To jedynie dzięki Jej ingerencji nic mi się nie stało i nie miałem złamanego kręgosłupa. Inaczej nie da się tego wytłumaczyć. Matka Boża była ze mną, kiedy bliski utraty nadziei wychodziłem ze zniewolenia pornografią. W najtrudniejszych chwilach stawała bardzo blisko mnie, niemal fizycznie widzialna, dzięki czemu odzyskiwałem nadzieję, że Bogu na mnie zależy. Jej obecność trwa od początku mojego małżeństwa. Ona jest najlepszą Mamą naszej piątki dzieci, z których jedno jest w niebie, a jedno jeszcze pod sercem matki. Uroczystość Jej Niepokalanego Poczęcia była początkiem starań społecznych grupy prawników, do której należę, o prawo chroniące godność i życie każdego człowieka. Krótko mówiąc, przez wiele lat dążyłem do samotności i śmierci, a teraz mam obfite życie wśród ludzi. Wiem, po co żyję, jestem szczęśliwy, uczę się kierować miłością. To dzięki orędownictwu Maryi mogłem przyjąć ofiarę Jezusa i od Boga przyjąć nowe życie. 2014 Wdzięczna Alicja Jestem czytelniczką „Rycerza Niepokalanej”. Pragnę bardzo gorąco podziękować Panu Jezusowi Miłosiernemu, Maryi Niepokalanej i św. Maksymilianowi za wszystkie łaski, które otrzymałam: zdrowie, dobre dzieci, dar kapłaństwa dla wnuka, a szczególnie za pomoc i opiekę w ostatnich latach. 46 • Rycerz Niepokalanej • styczeń 2015 • Podziękowania

W 2011 r. mój brat uległ ciężkiemu wypadkowi w lesie. Drzewo uszkodziło kręgosłup i zmiażdżyło nogę. Długi czas przebywał w różnych szpitalach, przechodząc liczne operacje, którym towarzyszyły strach i cierpienie. Dużo ludzi modliło się o jego zdrowie, odprawiane były Msze święte. Powoli brat wrócił do pracy w gospodarstwie, śpiewa w chórze kościelnym i cieszy się życiem w rodzinie. Rok po tym wypadku, ja w wieku 71 lat dowiedziałam się po koronografii, że konieczne jest wszczepienie bajpasów, bo żyły są prawie całkowicie zatkane i zmiażdżycowane. Bardzo się bałam, ale zawierzyłam wszystko Jezusowi Miłosiernemu i Maryi Niepokalanej. Po ciężkiej wielogodzinnej operacji powoli wróciłam do zdrowia i cieszę się każdym podarowanym dniem, starając się dobrze go przeżyć. 2014, Ostrów Wlkp. Czcicielka Matki Bożej Małgorzata Ja, mój syn, zięć i bratanek nie mogliśmy znaleźć zatrudnienia. Zawierzyłam tę sprawę Matce Bożej. Modliłam się dużo w tej intencji, zwłaszcza gorąco i żarliwie na nowennie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Głęboko wierzę w to, że gdy wszystkie sposoby zawiodą, tylko w domu Bożym przed cudownym obrazem Matki Bożej znajdę pomoc w rozwiązaniu moich problemów. Matka Boża wysłuchała mnie. Obecnie wszyscy pracujemy i chociaż dwoje z nas na tzw. umowach śmieciowych, jednakże i za to jestem wdzięczna. Nie brak nam pieniędzy na zaspokojenie podstawowych potrzeb, a przede wszystkim młodzi ludzie (syn, zięć, bratanek) odnaleźli sens i cel w życiu. Nie stoczyli się w beznadzieję, która prowadzi do załamania i depresji, a w konsekwencji do alkoholizmu, narkomanii czy łamania prawa. Dziękuję, że wszyscy znaleźliśmy pracę, co w naszym mieście, ze względu na duże bezrobocie, jest bardzo trudne, a wręcz niemożliwe.


2014, Przeworsk Wdzięczny Jan W 1989 r. wpadłem do głębokiego kanału, przywalony laminatowymi płytami. Żona z kolegą wyciągnęli mnie. Pogotowie zabrało do szpitala. Tam stwierdzono złamanie stawu biodrowego. Przeleżałem pięć tygodni nieruchomo. Cały czas rodzina i ja modliliśmy się do Niepokalanej, której Cudowny Medalik od młodych lat noszę na szyi. Po roku chodzenia o dwóch kulach, wyzdrowiałem. W 2001 r. jechałem samochodem z synem i 14-miesięcznym wnukiem. Wnuczek siedział w foteliku, a syn obok mnie. W drodze powrotnej syn powiedział, że usiądzie z tyłu. Chwilę potem zza zakrętu wyjechał z dużą szybkością samochód i czołowo wjechał na nas. Prawa strona mojego samochodu z przodu doszczętnie została zniszczona. Jesteśmy przekonani, że Jezus i Maryja nas uratowali. Syn też nosi Cudowny Medalik. W 2009 r. zmarło dwóch moich braci i siostra. Załamałem się psychicznie i kilka razy leżałem w szpitalu psychiatrycznym. Modliliśmy się, były odprawiane Msze święte i po czterech miesiącach depresja ustąpiła. Jestem przekonany, że Matka Boża przez Cudowny Medalik wyprosiła mi u Pana Jezusa uzdrowienie. 2014, woj. opolskie Wdzięczna rycerka, Anna M. Profilaktycznie wzięłam udział w badaniu mammograficznym. Wynik badania wykazał, że konieczna jest konsultacja w poradni onkologicznej. Po konsultacji z lekarzem otrzymałam skierowanie do szpitala w Gliwicach. Po badaniu lekarskim zdjęcie z kolejnej mammografii wykazało, że na obu piersiach jest mikrozwapnienie. Bardzo mnie to zmartwiło, chociaż lekarz stwierdził, że to nic groźnego. Tak było w 2012 i 2013 r. Ostatnią wizytę miałam 14 maja 2014 r. Bardzo gorąco przez wszystkie te lata modliłam się do Ma-

ryi Niepokalanej. Za każdym razem ten sam wynik – mikrozwapnienie w obu piersiach. Odprawiałam nowenny do św. Józefa i do św. Ojca Pio. W 2014 r., przed kanonizacją Ojca Świętego Jana Pawła II, zaczęłam odprawiać nowennę za jego wstawiennictwem i modliłam się Koronką do Miłosierdzia Bożego o całkowite uzdrowienie piersi. Tak było do 13 maja. Tego dnia poczułam w sobie Boży pokój i radość. Odczułam wewnętrzny głos w duszy: Nie bój się. 14 maja pojechałam do Gliwic. W drodze cały czas modliłam się Koronką do Miłosierdzia Bożego i do św. Jana Pawła II. Wzięłam ze sobą obrazek z relikwiami Ojca Świętego. W Gliwicach zrobiono mi mammografię i o godz. 15 miałam wizytę u lekarza onkologa. Po zbadaniu i obejrzeniu zdjęć lekarz podał mi rękę i powiedział: „Wynik z mammografii jest dobry i czysty”. Poczułam się lekko na sercu i duszy. Dziękuję Maryi Niepokalanej za to, że prowadzi mnie i opiekuje się mną. Ponadto dziękują: Za liczne łaski: Aina (Gollion, USA); Ewa J.; Józef (Zduńska Wola); Karolina (Sieradz); Katarzyna (Lublin); Maria Twaróg (Nowy Targ); Niegodna sługa Niepokalanej (Milanówek); Sylwia Gromek; Teresa (Kielce); Teresa (Lubin); Wiesława (Gdynia); Zofia (Lublin); Zuzanna i Kacper W. (woj. Dolnośląskie). Za zdrowie: Anna S.; Babcia Franciszka (Warszawa); Barbara (woj. świętokrzyskie); Marta Ziter; Mateusz Wronka; Wdzięczna rodzina (Jaćmierz); Wierna czcicielka Niepokalanej (Łódź). Za zdanie egzaminów: Anna Maliszewska (W. ); Babcia Jadwiga (Kamień K.); Barbara (Wąbrzeźno); Czcicielka Niepokalanej; Danuta K. (Piekary Śląskie); Katarzyna Z. (Kraków); Łukasz Piróg; Milena K. (Warszawa); Natalia (Łódź); Zbigniew (Łódź). § Podziękowania • styczeń 2015 • Rycerz Niepokalanej • 47


Przesyłka niestemplowana. OPŁATA POBRANA Umowa z Pocztą Polską S.A. ID 264453/W  Nadano w UP Teresin k. Sochaczewa

BREWIARZ Pomoc w modlitwie indywidualnej i rodzinnej

oprawa twarda (skóropodobna) stron: 896 format: 115 × 175 cena: 50,00 zł

Brewiarz – Liturgia godzin: zawiera zbiór modlitw, psalmy, hymny, antyfony i różne teksty biblijne. Znajdują się w nim także litanie, Mały Katechizm i modlitwy codzienne. Na końcu jest śpiewnik z pieśniami na różne okazje i okresy Roku Liturgicznego. Wydany na papierze biblijnym, posiada twardą i solidną oprawę; jest szyty i ma poręczny format. Celem brewiarza było i jest uwielbienie Boga, a także uświęcenie dnia, czyli połączenie codziennej pracy z modlitwą.

Pakiet książe k

F

Wydawnictwo Ojców Franciszkanów NIEPOKALANÓW, 96-515 TERESIN Polska – Pologne – Poland

Misterium Maryi

Marie-Dominique Philippe OP Studium teologiczne przedstawiające relacje między tajemnicą Maryi a tajemnicą Wcielenia i Odkupienia oraz tajemnicą Kościoła.

oprawa miękka, cena: 22,00 zł oprawa twarda, cena: 30,00 zł stron: 288 format: 143 × 203

5 książek 25, 00 zł

skorzystaj z Zamówienia

Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów ul. o. M. Kolbego 5, 96-515 Teresin tel. 46 864 21 71, 660 057 410

promocji!

kontakt@niepokalanow.pl www.wydawnictwo.niepokalanow.pl (sklep internetowy)


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.