ISSN 0208-8878
LIPIEC-SIERPIEŃ 2014 • NR 7-8 (698-699)
WWW.RYCERZNIEPOKALANEJ.PL
Od redakcji · Bóg, honor, Ojczyzna „Z Maryją wierzę w Syna Bożego – jak św. Maksymilian i jak bł. Karolina”. Hasło tegorocznego Ogólnopolskiego Dnia Modlitwy Rycerstwa Niepokalanej, który odbędzie się w Niepokalanowie pod koniec lipca, by upamiętnić heroiczną decyzję św. Maksymiliana pójścia na śmierć głodową za brata – uświadamia mi, jak ważnym i bezcennym darem jest wiara. Zmusza także do refleksji i udzielenia odpowiedzi na kilka pytań. Jestem wierzący – cóż to znaczy? Jaką cenę za wiarę jestem w stanie zapłacić? Na ile „srebrników” ją wyceniam? Czy są to „srebrniki” poprawności politycznej? A może tzw. równości i tolerancji wobec zła? Może wyżej od wiary cenię sobie znaczenie i opinię środowiska, w którym żyję, pracuję? Maksymilian i Karolina pokazują, że za „żadne skarby świata” nie oddaliby daru wiary i godności osobistej – nawet za cenę doczesnego życia! A przecież nikt by nie miał do nich pretensji o to... Dlaczego więc? Gdzie kryje się tajemnica ich heroicznej wiary, mocnej aż do końca? Zapewne poszukamy odpowiedzi na te pytania w Niepokalanowie podczas modlitewnego czuwania, a także poprzedzającego go spotkania młodzieży, ale też szukajmy tej odpowiedzi w życiorysach tych świętych, abyśmy sami mogli taką siłę wiary w sobie budować. Na ten trudny czas, w którym różne ateistyczne ideologie z coraz większą agresją chcą wymusić odrzucenie religijnego wymiaru życia na rzecz wizji życia bez Boga, potrzebne są: heroiczny wymiar wiary, honor bez skazy oraz bezinteresowna miłość do Ojczyzny, która nie przenosi ponad nią troski o własne czy partykularne interesy. Pozostając tylko w rękach Niepokalanej, jako Jej narzędzie, i z Nią możemy kontynuować te dobre dzieła, które rozpoczęliśmy z chwilą chrztu świętego. Ona jako Matka Boga i Jasnogórska Królowa ma moc i zna sposoby, aby „zmiażdżyć głowę węża” – szatana, jak to już niejednokrotnie w historii naszego Narodu ukazywała. Świadomość tego, mimo poczucia panoszącego się zła, daje nam nadzieję i wzmacnia wiarę w to, że tylko dobro jest siłą twórczą. § Na okładce: Słynąca cudami ikona Dostojno jest („Godnym jest”) ze Świętej Góry Athos, Karies (Grecja), VIII w.
ISSN 0208-8878 Rok założenia 1922 Nr 7-8 (698-699) 2014 Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 6 VI 2014 r. nr 1817/D/2014
Redaktor naczelny: O. Piotr Maria Lenart OFMConv Sekretarz redakcji: Teresa Maria Michałek OV Opracowanie graficzne: Janusz Jaraźny Redaguje zespół ojców franciszkanów Redakcja: Niepokalanów, 96-515 Teresin tel. +48 46 864 23 52 redakcja@rycerz.info www.rycerzniepokalanej.pl Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów bez uprzedniego powiadomienia autora
W numerze · lipiec-sierpień 2014 · nr 7-8 (698-699)
4
4
8
18
Ś wiadectwo i zobowiązanie. 75 lat prowincji Matki Bożej Niepokalanej Łukasz Janecki Intencja MI. Lipiec i sierpień 2014 O. Raffaele Di Muro OFMConv
12
otowi do drogi G Agnieszka Koszałka OV
15
atka Boska Częstochowska M i Jej „siostry” Sławomir Zatwardnicki
18
Najszczęśliwszy człowiek na ziemi Rozmowa z Wojciechem Jałoszyńskim i Adamem Kaczmarkiem o poszukiwaniu szczęścia
23
Ż yjąc Słowem Br. Bruno Paterewicz OCist
27
zieci potrzebują miłości, D a nie seksu Magdalena Czarnik
30
godność ciał i serc Z O. Ignacy Kosmana OFMConv
32
olska „przedmurzem P chrześcijaństwa” O. Paweł Warchoł OFMConv
34 Polskie zwycięstwo na Wschodzie Orsza 1514 (część 1) Jakub Szymański 36
Ś wiatło z Jasnej Góry Łukasz Domitrz
40
Kronika MI
43
Podziękowania
27
36
Za prenumeratę „Rycerza Niepokalanej” przyjmujemy dobrowolne ofiary, podobnie jak to czynił św. Maksymilian Maria Kolbe. Czytelnicy, których nie stać na opłacenie prenumeraty, a pragną otrzymywać „Rycerza Niepokalanej”, powinni powiadomić nas o tym listownie pod koniec każdego roku.
Tel. 46 864 22 08 lub 46 864 22 22 (Polska) +48 46 864 21 38 (zagranica) Dla orientacji podajemy przybliżone roczne koszty wydruku i wysyłki „Rycerza Niepokalanej”: • Polska: 41,00 zł • Zagranica: Europa: około 35 EUR Ameryka, Afryka i Azja: około 50 USD Australia: około 50 AUD Konto: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów 96-515 Teresin PKO BP 12 1020 1185 0000 4102 0012 3877 IBAN EUR: PL 23 1020 1185 0000 4202 0177 5055 IBAN USD: PL 30 1020 1185 0000 4902 0177 5071 IBAN GBP: PL 12 1020 1185 0000 4702 0185 9495 IBAN CAD: PL 52 1020 1185 0000 4602 0185 9503 SWIFT (BIC): BPKOPLPW Opłaty za prenumeratę mogą być dokonywane czekami bankowymi (na: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów), honorowanymi w obrocie międzynarodowym. Osoby, które nie posiadają konta bankowego, mogą przesyłać ofiary przekazami pocztowymi Postal Money Order. Zamawiając prenumeratę listownie, należy podać dane prenumeratora (imię, nazwisko, dokładny adres).
Świadectwo i zobowiązanie 75 lat prowincji Matki Bożej Niepokalanej Łukasz Janecki
Uczestnicy kapituły duchowej poświęconej dziedzictwu kolbiańskiemu, maj 2011 r. Fot. Archiwum Niepokalanowa
W 2014 r. mija 75 lat od momentu, w którym polscy franciszkanie zadecydowali o podziale prowincji. Dokładnie 23 sierpnia 1939 r. została powołana do istnienia prowincja Matki Bożej Niepokalanej z siedzibą w Warszawie. Powodem podziału był znaczny wzrost liczby klasztorów i zakonników w latach 1918-1939. Nowa prowincja składała się z 16 domów zakonnych oraz 670 zakonników: 66 kapłanów, 49 kleryków, 553 braci zakonnych, 108 nowicjuszy i ok. 200 kandydatów. Prowincja powstała przed samym wybuchem II wojny światowej. Zawierucha wojenna przyniosła wiele strat, i to zarówno w liczbie zakonników, jak i klasztorów. W czasie wojny zginęło lub zmarło 67 zakonników,
a ok. 250 było aresztowanych i przetrzymywanych w więzieniach i obozach koncentracyjnych. Po wojnie ponad 330 zakonników nie wróciło z rozproszenia. Zaczął się powolny proces odzyskiwania utraconych klasztorów, wiele z nich znalazło się poza granicami Polski. W miarę rozwoju stanu liczebnego zakonników i klasztorów franciszkanie podejmowali dalsze prace, w tym działalność misyjną. BISKUPI
Z prowincji wywodzi się kilku biskupów: bp Petko Jordanov Christov – biskup ordynariusz diecezji w Nicopoli w Bułgarii, bp Augustyn Stefan Januszewicz († 2011) –
4 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Dziedzictwo kolbiańskie
emerytowany biskup ordynariusz diecezji w Luziania w Brazylii, bp Błażej Marian Kruszyłowicz – emerytowany biskup pomocniczy archidiecezji szczecińsko-kamienieckiej i bp Jan Kazimierz Wilk – biskup ordynariusz diecezji z Anapolis w Brazylii. CZASOPISMA
Wydawanych jest kilka pism o tematyce religijnej. Jedne są ogólnopolskie, a nawet międzynarodowe: „Rycerz Niepokalanej” (1922-1939, 1940/1941, 1945-1952, wznowiony w 1981), „Informator Rycerstwa Niepokalanej” (1935-1939, 1990-2012), „Mały Rycerzyk Niepokalanej” (1938-1939, wznowiony w 1994), „Miles Immaculatae” (1938-1939 i od 2012), „Posłaniec św. Antoniego z Padwy” (od 1995), „Lignum Vitae” (2000-2013), „Czekam...” (2002-2006), „Rycerz Młodych” (od 2006); zakonne: „Wiadomości z Prowincji Matki Bożej Niepokalanej” (od 1947), „Nasze Życie” (od 1979), „Obecność” (1984-1988); czy wewnątrzklasztorne: „Echo Niepokalanowa” (od 1936). DRUKARNIE I WYDAWNICTWA
Najstarszy i największy ośrodek wydawniczy znajduje się w klasztorze w Niepokalanowie. Początki Wydawnictwa w Niepokalanowie sięgają początków samego klasztoru, który został założony przez św. Maksymiliana Kolbego w 1927 r. Drukowano także książki, kalendarze, broszury itd. Po powstaniu prowincji Niepokalanów znalazł się w jej granicach i służył dla dobra Zakonu. W czasie PRL-u władze komunistyczne stwarzały wiele trudności, ograniczały możliwość działania, czy nawet konfiskowały maszyny drukarskie (1949). Mimo tych przeciwności Drukarnia i Wydawnictwo działają nadal – w 1981 r. zostało wydane oficjalnie państwowe pozwolenie na prowadzenie działalności poligraficznej w Niepokalanowie. Z ramienia prowincji działało Wydawnictwo Franciszkańskie w Santa Severa we Włoszech (1971-2011), gdzie drukowano pismo „Rycerz Niepokalanej dla Polonii”. Do dnia dzisiejszego istnieje Wydawnictwo Franciszkańskie w Jardim da Imaculada w Brazylii, gdzie od 1979 r. wydawany jest „Cavaleiro da Imaculada”. W 1994 r. powołane do istnienia zostało Wydawnictwo Franciszkańskie w Moskwie, które przynależało do prowincji do 2001 r., czyli do momentu powołania odrębnej Kustodii Generalnej Rosyjskiej. W dorobku wydawniczym wydawnictwa moskiewskiego jest kilkanaście tytułów książek, czasopism i wydanie Rosyjskiej Encyklopedii Katolickiej. Można także wspomnieć, że do prowincji należało Wydawnictwo Franciszkańskie w Tanzanii,
» prowincja – jednostka administracyjna – w tym przypadku Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych (ojców franciszkanów), która obejmuje określony obszar i znajdujące się na nim klasztory. Na jej czele stoi wyższy przełożony, nazywany ministrem prowincjalnym lub prowincjałem. » kapituła – zebranie zakonników powołanych do zajęcia się ważnymi sprawami konkretnej prowincji zakonnej, jak. np. wybór prowincjała i zarządu prowincji, czy też podjęcie koniecznych reform życia wspólnego. » kustodia – zespół kilku klasztorów podlegających władzy kustosza, który z kolei podlega pod prowincjała.
Dziedzictwo kolbiańskie • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 5
które wydawało pismo „Shujaa wa Imakulata”. HAGIOGRAFIA
W jej skład weszły domy zakonne znajdujące sie na terenie Wielkopolski, Pomorza i części Mazur. DZIEŁA PROWINCJI
Wielkim osiągnięciem było przeprowadzenie procesu kanonizacyjnego o. Maksymiliana Kolbego († 1941). Doprowadzono także do beatyfikacji w 1991 r. o. Rafała Chylińskiego († 1741). W grupie beatyfikowanych polskich męczenników okresu II wojny światowej znalazło się siedmiu franciszkanów konwentualnych: o. Antonin Bajewski († 1941), o. Pius Bartosik († 1941), o. Innocenty Guz († 1940), o. Achilles Puchała († 1943), o. Herman Stępień († 1943), br. Tymoteusz Trojanowski († 1942) i br. Bonifacy Żukowski († 1942). W 1997 r. wszczęto proces beatyfikacyjny o. Melchiora Fordona († 1927) z Grodna, a w 2002 r. podjęto starania o beatyfikację br. Innocentego Wójcika († 1994) z Niepokalanowa. MISJE
Początkowo franciszkanie pracowali na misji w Japonii, którą założył w 1930 r. św. Maksymilian Kolbe, a która w 1969 r. stała się odrębną prowincją (1969). Z grona polskich misjonarzy w Japonii należy wyróżnić br. Zenona Żebrowskiego – kandydata na ołtarze. W późniejszych latach powstawały także misje w Anglii, Australii, Austrii, Belgii, Brazylii, Białorusi, Burkina Faso, Kanadzie, Tanzanii, Niemczech, Włoszech, Zambii i w Związku Radzieckim – Rosji. PROWINCJA GDAŃSKA
Rozwój prowincji Matki Bożej Niepokalanej spowodował, że w 1986 r. powołano do istnienia prowincję św. Maksymiliana Kolbego w Gdańsku – popularnie zwaną prowincją gdańską. Nowa jednostka została wyodrębniona z prowincji warszawskiej.
Ochotnicza Straż Pożarna. Początek straży łączy się bezpośrednio z Założycielem klasztoru Niepokalanów, który jako pierwszy poddał myśl o ochronie przeciwogniowej. Straż działa do dziś i jest jedyną strażą na świecie składającą się z zakonników. Penitencjaria w Watykanie. Od wielu lat polscy franciszkanie służą jako penitencjarze papieżom i wiernym w Bazylice św. Piotra w Watykanie. Radio Niepokalanów. Jest to stacja radiowa z siedzibą w Niepokalanowie. Założycielem jest św. Maksymilian Kolbe. Stacja zdążyła nadać tylko kilka próbnych audycji, zaś podjęte przez franciszkanów starania o koncesję przerwane zostały wybuchem II wojny światowej. Radio Niepokalanów zostało reaktywowane w 1995 r. Obecnie stacja nadaje na terenie dwóch województw: mazowieckiego i łódzkiego. Rycerstwo Niepokalanej (MI) – założone w Rzymie przez św. Maksymiliana w 1917 r. Centrum Narodowe znajduje się w Niepokalanowie. Wspólnoty i koła Rycerstwa Niepokalanej istnieją w bardzo wielu parafiach i klasztorach. Swoją działalnością włączają się w życie duszpasterskie, prowadząc je w duchu swego Założyciela i pod opieką Niepokalanej. Instytut Franciszkański w Łodzi Łagiewnikach (w latach 1967-1980 jako Komitet Naukowy i Wydawniczy) przy Wyższym Seminarium Duchownym franciszkanów w Łodzi Łagiewnikach – ma za zadanie upowszechnianie znajomości św. Franciszka z Asyżu i franciszkańskiego charyzmatu. Instytut Maryjno-Kolbiański „Kolbianum” (od 2010) – dzieło prowincji o charakterze naukowym i dydaktyczno-naukowym prowadzone przez Wydział Teologiczny Uni-
6 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Dziedzictwo kolbiańskie
wersytetu Kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie – ma zadanie szerzyć cześć Matki Bożej Niepokalanej i promować dziedzictwo św. Maksymiliana. SANKTUARIA
Bazylika mniejsza pw. NMP Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask i kaplica św. Maksymiliana Kolbego w Niepokalanowie. Kaplica została zbudowana w 1927 r., a kościół w latach 1948-1954. W 1980 r. papież Jan Paweł II nadał kościołowi honorowy tytuł bazyliki mniejszej, w 2004 r. dekretem kard. Józefa Glempa bazylika i kaplica św. Maksymiliana w Niepokalanowie zostały podniesione do rangi sanktuarium. Sanktuarium św. Antoniego Padewskiego i bł. Rafała Chylińskiego w Łodzi Łagiewnikach. Pierwszą drewnianą kaplicę pw. św. Antoniego Padewskiego zbudowano w 1676 r. 18 marca 1681 r. to nuncjusz papieski ogłosił Łagiewniki miejscem cudownym. Pierwotną kaplicę przeniesiono w odległości ok. 800 metrów od kościoła, gdzie znajduje się do dziś. Łagiewnickie sanktuarium ma też drugiego patrona. Jest nim bł. Rafał Chyliński (1694-1741), który przebywał tam w latach 1728-1736 i 1738-1741. Błogosławionemu urządzono kaplicę od strony północno-wschodniej i przeniesiono do niej relikwie. Sanktuarium św. Antoniego Padewskiego w Warszawie. Klasztor franciszkanów został erygowany w 1646 r. pw. św. Franciszka Serafickiego. W sierpniu 1939 r. klasztor stał się siedzibą zarządu prowincji Matki Bożej Niepokalanej. W 2010 r. świątynia została podniesiona do rangi sanktuarium św. Antoniego z Padwy. Sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Miedniewicach. Historia miedniewickiego sanktuarium, w którym czczony jest cudowny wizerunek Matki Bożej Pani Mazowsza, sięga końca XVII w. Obecny kościół zbudowany został w 1746 r. Od 1966 r. sanktuarium opiekują się franciszkanie konwentualni. SZTUKA
Najbardziej znani zakonnicy zajmujący się sztuką: br. Abel Dziełyński – rzeźbiarz, br. Cyprian Grodzki – fotograf; br. Ferdynand Kasz – fotograf; br. Maurycy Kowalewski – rzeźbiarz; o. Florian Koziura – muzykolog i dyrygent; br. Filoteusz Mucha – grafik; br. Paweł Oszkiel – złotnik; br. Felicissimus Sztyk – malarz, rzeźbiarz i teatralny reżyser; br. Adam Szubartowski – muzyk; br. Beniamin Szubartowski – muzyk; br. Józef Twardowski – witrażysta; br. Leander Wojtas – poeta; br. Konrad Zając – malarz. §
Klasztory prowincji • 20 klasztorów w Polsce • pustelnia w Jurowcach • Białoruś: Grodno, Holszany, Iwieniec, Porozowo, Udział • Bułgaria: Pleven, Rakovski • Burkina Faso (Afryka): Quagadougou, Sabou • Niemcy: Dingolfing, Höslwang, Mariabuchen, Ottbergen, Uelzen • Stany Zjednoczone: South Boston • Włochy: Rzym Poczet prowincjałów o. Maurycy Madzurek (1939-1945) o. Hadrian Leduchowski (1945-1953) o. August Rosiński (1953-1959) o. Tytus Strzelewicz (1959-1965) o. Lutosław Pieprzycki (1965-1968) o. Władysław Ryguła (1968-1971) o. Mariusz Paczóski (1971-1977, 1983-1989) o. Stanisław Frejlich (1977-1983) o. Błażej Kryszyłowicz (1989-1989) o. Fabian Piętka (1989-1992) o. Józef Łapiński (1992-2000) o. Grzegorz Bartosik (2000-2008) o. Mirosław Bartos (2008-2012) o. Wiesław Pyzio (od 2012)
Dziedzictwo kolbiańskie • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 7
Intencja Rycerstwa Niepokalanej O. Raffaele Di Muro OFMConv, asystent międzynarodowy MI
Lipiec 2014 Abyśmy na wzór Chrystusa, który w Eucharystii staje się „małym”, mogli dawać wzór ewangelicznego ubóstwa w miejscu i czasie, w którym żyjemy. Św. Franciszek w pierwszym Napomnieniu kontempluje tajemnicę eucharystyczną – to, jak Jezus czyni się obecnym w prostych postaciach chleba i wina. Prosi braci, w jednym ze swoich listów, aby byli ubodzy, naśladując Pana w dynamice kenozy, która każdego dnia dokonuje się we Mszy świętej. Św. Maksymilian idzie po tej samej linii i z umiłowania Eucharystii czerpie siłę i inspirację do życia wzorowanego na Chrystusie. Artykuł, który ukazał się w polskiej wersji „Rycerza Niepokalanej” w 1924 r., ukazuje ducha kontemplacyjnego Ojca Kolbego i jego wiarę w rzeczywistą obecność Pana w Eu-
charystii: „I od tej chwili Ofiara Mszy świętej zagościła na ziemi... Kapłan, następca Apostołów, posłuszny nakazowi Boga-Człowieka, na Jego pamiątkę powtórzy rzewną scenę z Ostatniej Wieczerzy. Chleb stanie się Ciałem Chrystusa żywym, a wino – Jego Przenajświętszą Krwią. I wyjdzie On, Stwórca nieba i ziemi i Odkupiciel dusz, niesiony rękami kapłana, na ulice i drogi swych dzieci” (Pisma św. Maksymiliana, nr 971). Słowa polskiego Świętego odnoszą się do procesji Bożego Ciała i ukazują głęboką wiarę w obecność Pana w postaciach eucharystycznych. On kontempluje tajemnicę, przez którą Jezus zamieszkuje pośród ludzi. Jest to cud miłości, który uwiecznia się dzięki Mszy świętej i działaniu kapłanów. Św. Maksymilian dochodzi do zrozumienia głębi tej nadzwyczajnej łaski dzięki modlitwie, skupieniu, z jakim przeżywa odprawianie Mszy świętej, medytacji i ufności słowu Bożemu. Bez wątpienia eucharystyczny wymiar jest podstawowy dla ubóstwa przeżywanego i głoszonego przez św. Maksymiliana. Nie zostaje też zapomniana duchowa komunia, która ma wielką wartość dla wewnętrznego pożywienia i jest kultywowana także w warunkach niemożliwości przeżywania jej sakramentalnie. Cała jego działalność jako sługi Bożego, brata i misjonarza, zarówno w fazie formacyjnej, jak i w dojrzałej, „obraca się” wokół tajemnicy eucharystycznej. W apostolskim życiu Miast Niepokalanej bracia często są wzywani, aby zgromadzić się wokół Najświętszego Sakramentu. Zatem ubóstwo Ojca Kolbego chce wzorować się na ubóstwie Chrystusa i Franciszka: są jego absolutnymi punktami odniesienia. Jednak, profetycznie, żyje i uczy ubogiego stylu, który bierze pod uwagę również kultu-
8 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Dziedzictwo kolbiańskie
ralną i duchową sytuację Kościoła i zakonu franciszkanów. Z tego wynika, że styl zakonny jest nacechowany umiarem i przyjęciem tego, co Pan daje. Konkretnie konieczne jest bezwarunkowe powierzenie się Jego dobroci, według przykładu Chrystusa i Niepokalanej, którzy doświadczyli drogi ogołocenia i ofiary dla dobra ludzkości. Właśnie nadprzyrodzone ubóstwo, praktykowane przez św. Maksymiliana po linii franciszkańskiej tradycji, stanowi także – według jego opinii – „trampolinę” do odnowy franciszkanów. Należy zatem całkowicie powierzyć się Bogu i zaufać macierzyńskiej opiece Niepokalanej. W wymiarze ascetycznym oznacza to, że coraz bardziej zostaje „usuwany” egoizm i egocentryzm na rzecz coraz większego otwarcia umysłu i serca. Bycie ubogimi, według świadectwa i nauczania polskiego Męczennika, to nabranie świadomości, że jesteśmy stale wspierani przez miłość Boga, co objawia się też przez macierzyństwo Najświętszej Maryi Panny. Oddanie siebie i ubóstwo, według Maksymiliana, rodzi się ze źródła Eucharystii. Chodzi o przyjęcie miłości Chrystusa, dzięki której rozwija się duchowe życie nazna-
czone Jego Ofiarą i uniżeniem się dla zbawienia ludzkości. Głębokie pragnienie upodobnienia się do Pana, które nam pozwala być ekstremalnie wrażliwymi i dyspozycyjnymi na przyjęcie ubóstwa, obecnego wśród nas, aby pomóc tym, którzy cierpią i wymagają naszego wsparcia. Ubóstwo polskiego Świętego jest wyrazem i następstwem drogi przeżywanej w miłości do Pana i w Jego obecności eucharystycznej. To pomaga mu realizować drogę pokory i wsparcia ubogich, drogę, która stanowi wspaniałe proroctwo Kościoła. DO REFLEKSJI
• Czy udział we Mszy świętej daje mi możliwość kontemplacji ubóstwa Chrystusa? • Czy moja miłość do Eucharystii przekłada się na gesty prostoty i przyjęcia? • Czy Eucharystia uzdalnia mnie do bycia darem dla braci? • Czy ogołocenie Chrystusa jest dla mnie zaproszeniem do wejścia w to, co istotne, aby być darem dla braci? • Jakie praktykuję formy ubóstwa, aby osiągnąć odpowiedni wzrost duchowy?
Dziedzictwo kolbiańskie • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 9
Sierpień 2014 Światło w ciemności! – to tytuł kolbiańskiej wystawy w klasztorze św. Maksymiliana w Rzymie, który był domem formacji polskiego Świętego i miejscem założenia MI. A światłem w ciemności był Męczennik Auschwitz, gdy w momencie naprawdę tragicznym dla ludzkości potrafił ukazać wartości ewangeliczne i miłość Chrystusa w miejscu, gdzie triumfowała nienawiść i barbarzyństwo. Znaczące są słowa papieża Franciszka z okazji jego wizyty na Lampedusie: „Straciliśmy poczucie braterskiej odpowiedzialności; upadliśmy w obłudną postawę kapłana i sługi ołtarza, o której mówi Jezus w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie: patrzymy na wpółumarłego brata leżącego przy drodze, może myślimy: «biedaczek» – i dalej idziemy naszą drogą, to nie nasza sprawa; i tym się usprawiedliwiamy, czujemy się w porządku. Kultura dobrobytu, która prowadzi nas do myślenia o nas samych, czyni nas niewrażliwymi na krzyki innych, sprawia, że żyjemy w mydlanych bańkach, które choć piękne, są jednak niczym, są iluzją przelotną, prowizoryczną, która prowadzi do obojętności względem innych, a nawet prowadzi do globalizacji obojętności. W tym świecie globalizacji upadliśmy w globalizację obojętności. Przyzwyczailiśmy się do cierpienia bliźniego – to nas nie dotyczy, nie interesuje, nie jest naszą sprawą! Powraca postać Bezimiennego z Manzoni’ego. Globalizacja obojętności robi nas wszystkich «bezimiennymi», odpowiedzialnymi bez imienia i bez twarzy”. Maksymilian pokazał, że zwyciężył globalizację obojętności w obozie koncentracyjnym, gdy oddał życie za ojca rodziny. To
J. Bassano, Miłosierny Samarytanin (XVI w.)
Abyśmy na wzór św. Maksymiliana, który w obozie koncentracyjnym dał przykład wiary w Bożą miłość, potrafili zanieść Boże światło tam, gdzie panuje mrok zwątpienia i beznadziei.
było światło w ciemności, źródło nadziei dla wielu więźniów, nie tylko przez epilog jego życia, ale dzięki miłości, którą zawsze umiał przekazać od początku swojej deportacji. Już w wagonach śmierci intonował hymny dla Maryi, potem w Auschwitz jego przykład miłości reprezentował nadzwyczajną siłę dla wielu więźniów i skazańców, którzy dzięki niemu zwyciężali ataki lęku i rozpaczy. Wszyscy jesteśmy wezwani, aby być światłem w ciemności w obliczu wielkich tragedii, które dzisiaj wstrząsają całą ludzkością. Jan Paweł II, zwracając się do kleryków franciszkańskich, mówi, że św. Maksymilian „jaśnieje dzięki mocnej miłości, z jaką poświęcił swoją egzystencję Niepokalanej, i poprzez heroiczny dar swojego życia dla braci, ofiarę, która doprowadziła go do
10 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Dziedzictwo kolbiańskie
okrutnej śmierci w bunkrze Auschwitz. On pozostaje między nami jako prorok i znak nowych czasów, czasów cywilizacji miłości... On lubił powtarzać – «Tylko miłość jest twórcza». Lecz optymizm, z którym Ojciec Kolbe stawiał czoła codzienności, nie pozwolił mu nigdy zapomnieć, że właśnie w życiu toczy się ustawiczna walka łaski z grzechem, wierności i niewierności. I właśnie, gdy wydawało się, że zło miałoby przewagę nad nim, w horrorze obozu zagłady, w pełni pojawia się zwycięstwo Chrystusa. Ojciec Maksymilian potwierdza, poprzez odważne świadectwo, siłę nowego stworzenia, której Maryja Niepokalana jest zapowiedzią i przykładem, na mocy Jej bycia przeznaczoną na Matkę Odkupiciela” . Papież zwraca uwagę na bardzo ważną kwestię: Nasz święty Rodak mógłby być światłem w ciemności w obozie koncentracyjnym tylko wtedy, jeśli to miało miejsce także w codzienności. Św. Maksymilian pozwala nam zrozumieć, że możemy dokonywać wielkich gestów dla oświecenia świata, który jest w ciemnościach, jeśli ta operacja zachodzi już przez gesty wyrażone zwyczajnie. On bowiem był światłem w ciemności jako młody student w Rzymie przy zakładaniu, z in-
nymi współbraćmi, Rycerstwa Niepokalanej; był światłem w ciemności, gdy rozpowszechniał po całym świecie pobożność do Niepokalanej przez „Rycerza”; był światłem w ciemności, zakładając Miasto Niepokalanej, ogromny klasztor będący w stanie gościć prawie tysiąc braci całkowicie poświęconych rozpowszechnianiu Ewangelii za pośrednictwem prasy i radia; był światłem w ciemności, gdy udał się statkiem jako misjonarz do Japonii, by w imię Boga i Niepokalanej dokonać tych samych cudów, co w Ojczyźnie. Auschwitz to szczyt drogi, na której dzień po dniu umiał być światłem dla braci, szczególnie tych, którzy błąkali się w ciemnościach. DO REFLEKSJI
• Jaka jest moja postawa w obliczu wielkich tragedii naszych czasów? • W jaki sposób staram się być światłem w ciemności dla innych? • Jak reaguję, widząc ludzkość zranioną przez nienawiść i niesprawiedliwość? • Jak mogę być światłem dla braci, którzy upadają w przepaść bólu i rozpaczy? • Jak pokonuję zasłonę obojętności, która rozpościera się nad tragedią człowieka? §
Dziedzictwo kolbiańskie • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 11
GOTOWI DO DROGI Agnieszka Koszałka OV
„...abyś uczyniła ze mną, wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała, i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością, cokolwiek Ci się podoba”. Miesiące wakacyjne to czas wspominania różnych rocznic, uroczystości maryjnych oraz uroczystości św. Maksymiliana Kolbego – założyciela Rycerstwa Niepokalanej (MI). Kiedyś czczono w lipcu Najświętszą Krew Chrystusa, odmawiając litanię do Krwi Chrystusa. Pod koniec lipca św. Maksymilian ofiarowuje swoje życie za ojca rodziny. Mocno musiały brzmieć dla niego słowa tej litanii w obozie Auschwitz: „Krwi Chrystusa, męstwo Męczenników – wybaw nas!”. MOC OFIARY
Ojciec Kolbe jest dla rycerzy Niepokalanej wzorem, jak oddawać swoje „życie, śmierć i wieczność” na własność Niepokalanej. Z perspektywy czasu jesteśmy pewni, że przygotowywał się do tego momentu przez całe życie. Nie był to spontaniczny akt bohaterstwa, lecz wynik oddawania Niepokalanej dzień po dniu wszystkiego na własność. Wielu było i jest nadal rycerzy, którzy żyją do końca tym aktem oddania w praktyce. Ten, kto oddał się Niepokalanej, nie zamartwia się o przyszłość w sposób chorobliwy. Po prostu ufa Bogu przez Niepokalaną. Ona wie, jaką drogą prowadzić swojego rycerza i rycerkę: czy przez radość owocnego apostolstwa, czy przez ciernie cierpień i pokus. Odtąd wszystko jest już Jej własnością. I tu też potrzeba walki. Żadne z tych okoliczności nie są tylko przemijającą sytuacją bez znaczenia. Owoce apostolstwa nie należą do nas, zaś cierpienia i pokusy są szkołą wytrwałości
na drodze oddania Niepokalanej. Cierpienie nie jest naszą własnością – ono jest dane, by je dobrze przeżywać, ofiarować w czyjejś intencji, a jako rycerz oddać Niepokalanej w Jej intencjach. Pokusy wzmacniają tych, którzy z nimi walczą i nie poddają się przy byle jakiej okazji. Św. Maksymilian jest autorem słów, o których wielu zapomina: „O wiele więcej jednak sobie zaskarbimy, kiedy w ciemności zewnętrznej i wewnętrznej, pełni smutków, spracowani, cierpiący bez pociechy, prześladowani na każdym kroku, wśród ciągłych niepowodzeń, opuszczeni przez wszystkich, wyśmiani, wyszydzeni, sami... jak Pan Jezus na krzyżu za wszystkich się modlić i wszelkimi sposobami do Boga przez Niepokalaną
12 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Dziedzictwo kolbiańskie
pociągnąć i z Nim najściślej złączyć będziemy się starali”. CALI NA WŁASNOŚĆ
Potrzebne jest rozeznanie duchowe na różnych frontach walki dla Niepokalanej, by zdobyć samego siebie dla Niej i być gorliwym w Jej służbie. W praktyce często jest tak, że nasze zaangażowanie w jakieś apostolstwo, misje, rekolekcje, czy cokolwiek, co się łączy z Rycerstwem Niepokalanej, kończy się, gdy... i tutaj się zaczyna cała lista wymówek: „Mam naukę...”, „muszę odpocząć”, „wyjazd na wycieczkę”, „ktoś z rodziny zachorował”, albo najprościej: „zraziłem się do tej czy innej osoby ze wspólnoty”, „nie czuję tego”, „nie wiem, co powiedzieć innym”, „nie mam sił” itp. Zniechęcenie, pustka, brak zaufania Niepokalanej, że Ona może cię użyć, jak chce i kiedy chce, i w jaki sposób zechce. Twoje zniechęcenie może prysnąć w jednej chwili – to pokusa dana ci, by walczyć i ofiarować. Twoją pustkę Duch Święty wypełni, gdy otworzysz się na Jego działanie. Proś w pokorze o pomoc i ufaj. Ona cię użyje. Wielu
rycerzy może dać świadectwo, że gdy zaufali Niepokalanej i ofiarowali dla Niej czas i siły, to zdali egzaminy, maturę, ofiara z wycieczki była stokroć wynagrodzona, Bóg dał zdrowie chorym, albo okazywało się, że ta choroba wcale nie była tak poważna, by wszystko dla niej zostawiać, urazy względem innych zostawały darowane, a Niepokalana dała odczuć swą obecność i natchnęła ku dobru. Warto więc uczynić coś z miłości do Niej. Wakacje to czas rekolekcji, wyjazdów, akcji misyjnych, ewangelizacji, możliwość spotkania z drugim człowiekiem, by zaproponować mu drogę całkowitego oddania siebie Niepokalanej w MI. Dlatego rycerz Niepokalanej zawsze powinien być zaopatrzony w różne materiały rycerskie, np. obrazki z aktem oddania Niepokalanej, cudowne medaliki, ulotki o MI, dyplomiki, czasopismo („Rycerz Niepokalanej”), adres strony internetowej o Rycerstwie.... Pozostaje pytanie, czy jestem gotowy do drogi? Od nas zależy, czy wybierzemy zniechęcenie, nudę, zabijanie czasu i pustkę, czy damy się Niepokalanej prowadzić na ścieżkach naszego życia, dopomagając innym do odkrycia tej pięknej Bożej drogi. §
Dziedzictwo kolbiańskie • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 13
Matka Boska Częstochowska i Jej „siostry”
K. Szalewska-Gałdyńska, Matka Boża Ostrobramska (1945)
Sławomir Zatwardnicki
K
rąży tu i ówdzie, zawsze gotowa, by dać się przywołać, gdy ktoś potrzebuje. Anegdotka mówi, że pewna pani przyjechała do Częstochowy, ale na straganie w okolicy Jasnej Góry widzi jedynie wizerunki Matki Bożej Ostrobramskiej. Pyta więc sprzedawczynię: A Częstochowskiej nie ma? Na co przekupka odpowiada: Proszę się nie martwić, to są Jej siostry... JEDNA I TA SAMA, CHOĆ TAK RÓŻNA
Albrecht Oepke, protestancki profesor, widział „zamaskowany politeizm we wzajemnym odwiedzaniu się Matek Bożych”, ale
trzeba było jednak poczekać na ateistycznego profesora, żeby zarzut o katolicki flirt z politeizmem sformułować bez zbędnego pardonu. Według Richarda Dawkinsa w Kościele rzymskokatolickim mamy do czynienia z „inflacją boskości”: „Do Trójcy dołącza bowiem Maria, Królowa Niebieska, bogini w każdym aspekcie poza samym mianem, która, choćby jako adresatka modlitw, niewiele ustępuje samemu Panu Bogu”. Autor Boga urojonego oskarżał św. Jana Pawła II o „politeistyczne ciągotki”, które ujawniły się w dramatycznych okolicznościach po zamachu, kiedy papież swoje ocalenie przypisał Matce Bożej Fatimskiej (a nie np. Częstochowskiej, której obraz wisiał w jego prywatnej kaplicy). A przecież nawet dzieci, gdy im pokazać dowolną ilustrację jednej z „sióstr” maryjnych, nie mają problemów z rozpoznaniem tej samej Matki Bożej. Oto prawdziwy fenomen, którego bez nadprzyrodzonego źródła nie sposób wyjaśnić: w jaki sposób „katolicki politeizm” okazuje się jednak monotheotokizmem? RÓŻNORODNOŚĆ FORM
Być może problem z „siostrami” Maryi, z którym borykają się niektórzy chrześcijanie, wynika w pewnej mierze z utraty dziecięctwa Bożego i nieodłącznego od Boga, a więc i Jego Matki, pewnego poczucia humoru, które przestaje bawić nad wyraz dorosłych wierzących, którzy chcieliby kontrolować, jeśli nie Boga, to przynajmniej Matkę Bożą, i udzielać Jej licencji na ukazywanie się zawsze w tej samej postaci i z tym samym przesłaniem.
Apologia Maryi • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 15
„Bóg bowiem nie jest Bogiem nieładu, lecz pokoju” (1 Kor 14,33a).
Maryja daje się więc widzieć „dzieciom” jak Matka, z tym samym zdrowym dystansem, z jakim matki pozwalają swoim dzieciom rysować w przedszkolu ich portrety, które nie ukazują przecież wszystkich ich rysów. Nie warto Maryi wyrzucać, że ukazuje się, czy pozwala się widzieć w różnych miejscach w różnej postaci i z różnym orędziem, skoro jest Matką, która musi stawać się wszystkim dla wszystkich dzieci, tak że utożsamia się z nimi i pozwala się czcić różnymi wizerunkami i tytułami. Dla przykładu: patronką Wałbrzycha jest Matka Boża Bolesna. Jak na weselu w Kanie to Ona była niejako bliżej ludzkich potrzeb od Chrystusa, skoro zauważyła brak wina, tak teraz chce być blisko ludzi, i dlatego bez fałszywej pokory prosi nieraz w czasie objawień o wybudowanie miejsca modlitwy Jej poświęconego. Warto jednak podkreślić, że treści Maryjnych orędzi okazują się wyjątkowo zbieżne, zarówno między sobą, jak i z Ewangelią – stanowią „streszczenie Ewangelii”. To mogłoby być interesujące dla protestantów, którzy od czasów Marcina Lutra, faworyzującego doktrynę usprawiedliwienia, szukają wciąż takiego uprzywilejowanego „centrum Ewangelii”, podczas gdy katolikom zależy na docenieniu pełni. RÓŻNE SPOSOBY
Zgodnie z istotą tajemnicy wcielenia – a więc innymi słowy: miłości – wcielenie Boga musiało dokonać się w konkretną kulturę, inaczej nie mogłoby wejść w żadną; z tego wynika, że można i trzeba przed-
47 LAT ŻYCIA
WŁADYSŁAW KLUZ OCD Wyjątkowe, chronologicznie przeprowadzone porównanie biografii dwóch postaci: o. Maksymiliana, męczennika z obozu koncentracyjnego w Auschwitz-Birkenau, oraz Rudolfa Hössa, twórcy i komendanta tegoż obozu. Obaj żyli 47 lat. oprawa: miękka stron: 328 format: 143 × 203 cena: 20,00 zł
16 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Apologia Maryi
www.wydawnictwo.niepokalanow.pl kontakt@niepokalanow.pl tel. 46 864 21 71, 660 057 410
stawiać Chrystusa w obrazach bliskich danej kulturze, inaczej nie mógłby być Bogiem bliskim, Emmanuelem. Jezus murzyński musi być czarny, a Jezus białych też nie ma wyglądać jak historyczny Żyd; a jeśliby się okazało, że Jezus historyczny był łysy, nikt nie zmieniałby z tego powodu krucyfiksów przedstawiających długowłosego mężczyznę. Dlatego również „Matki Boskie” muszą być „inkulturowane”, swojskie, aby mogły stać się jedną Matką Bożą, która po prostu ukazuje się na wiele różnych sposobów. Krytycy Maryi wielorakiej powinni brać pod uwagę, że wierni nie muszą się nieustannie kontrolować i w swoich modlitwach do Matki Bożej takiej i owakiej pamiętać o tym, że chodzi o tę samą osobę; można sobie pozwolić na podobny skrót myślowy, jak wtedy, gdy zwracamy się do Niej tytułem „Orędowniczka”, choć przecież wiemy o tym – że Jej wstawiennicza moc wynika oczywiście z Boga, jedynego Pośrednika. Z drugiej jednak strony należy sprawy pobożne porządkować. Jak „dary duchowe proroków zależą od proroków”, tak również maryjna pobożność zależeć musi od maryjnie pobożnych, „Bóg bowiem nie jest Bogiem nieładu, lecz pokoju”. Nie było na przykład najlepszym pomysłem ozdabianie sąsiednich ścian wałbrzyskiej kolegiaty wizerunkami dwóch „sióstr” odwróconych do siebie bokiem: Matki Bożej Częstochowskiej oraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Ale chyba jakoś się dogadują ze sobą, a i modlący się w świątyni nie wyglądają na zdezorientowanych. Od czasu do czasu zerkam jednym okiem na tą, a drugim na tamtą, choć tę samą. §
Maryja daje się więc widzieć »dzieciom« jak Matka, z tym samym zdrowym dystansem, z jakim matki pozwalają swoim dzieciom rysować w przedszkolu ich portrety, które nie ukazują przecież wszystkich ich rysów”.
MODLITEWNIK MI
Z KALENDARZEM NA 2015 ROK • KALENDARIUM 2015 – kieszonkowy format • MODLITWY CODZIENNE • LITANIE • PRZYGOTOWANIE DO SAKRAMENTU POJEDNANIA • MAŁY KATECHIZM stron: 48 format: 80 × 120 oprawa zeszytowa cena: 2,00 zł
Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów ul. o. M. Kolbego 5, 96-515 Teresin
Apologia Maryi • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 17
NAJSZCZĘŚLIWSZY CZŁOWIEK NA ZIEMI Jeśli potrafisz dziękować przez 15 min., to jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi! U Wojtka Jałoszyńskiego w szóstym roku życia stwierdzono pierwotny niedobór odporności. Adam Kaczmarek w wieku 23 lat zachorował na chłoniaka limfoblastycznego z komórek T. Wspólnie napisali książkę: Jest nadzieja, więc warto żyć o codziennych zmaganiach z chorobą. Założyli stowarzyszenie i wspólnotę o tej samej nazwie. Prowadzą warsztaty Jak to się robi? Czyli lekcja o poszukiwaniu szczęścia. książkę można pobrać ze strony: www.jestnadzieja.org.pl
Wojciech Jałoszyński (z lewej) i Adam Kaczmarek, Fot. Archiwum prywatne
W książce piszecie: „podstawą jest zaufać i uwierzyć” albo „nadzieja jest niezbędna do życia”. Skąd się bierze nadzieję? Adam: Nadzieję można czerpać z Pisma Świętego. Pokłady nadziei znajdują się również w sercu każdego człowieka.
Wojtek: Nadzieja dla mnie jest poczuciem, wręcz przekonaniem, że nic, co mnie spotkało w życiu, nie było przypadkiem czy zrządzeniem losu – zawsze nad moim życiem czuwał i czuwa Bóg – i stąd wiem, że wszystko ma sens, wszystko mnie prowadzi ku głębszemu poznaniu Jego samego, do służby Mu,
18 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Drogami wiary
a w konsekwencji do zbawienia. Źródłem nadziei jest Bóg, który objawia swą zbawczą moc w sakramentach. Dlatego daję prostą receptę: chcesz mieć nadzieję, to korzystaj z darów łaski, jakimi są sakramenty! Jak to się robi, gdy przychodzi jakiś życiowy problem, poważna choroba, śmierć bliskich? Adam: Podstawą jest ufać, że każde cierpienie ma swój głębszy sens. Poprzez cierpienie, każdy z nas zbliża się do Boga. Moja śp. prababcia zwykła mówić: „Jeżeli Pan Bóg kogoś kocha, to mu krzyży nie szczędzi”. Syn Boży poświęcił się dla nas, cierpiąc za nasze grzechy. Jeśli jesteśmy w stanie to sobie uświadomić, wtedy łatwiej jest ufać i wierzyć. Wojtek: Po prostu ma się poczucie, że to wszystko ma sens, że Bóg jest obecny w naszej codzienności, zwłaszcza w tej trudnej i bolesnej. W pewnym momencie mojego życia spojrzałem w przeszłość i zobaczyłem, że choroba, śmierć moich przyjaciół czy inne trudności miały ogromny wpływ na to, kim jestem. Staram się widzieć coś więcej niż tylko tu i teraz, i Pan daje mi poznać – czasem wcześniej, czasem nawet po kilkunastu latach – że wszystko miało sens, że wszystko musiało się wydarzyć w moim życiu, abym był tu, gdzie właśnie jestem. Dlatego o tym mówię czy piszę. Nie martw się, chłopaku i dziewczyno, wszystko ma w twoim życiu sens, tylko proś Pana Boga, aby powiedział tobie, do czego ma cię to prowadzić. Skoro mi to objawił, to czemu nie miałby tobie? Ale chyba mieliście też takie momenty, które można nazwać „bez-nadziejnymi”? Jak odbudować utraconą nadzieję? Adam: Jesteśmy tylko ludźmi i normalne jest to, że upadamy i przestajemy wierzyć. W takich momentach należy spojrzeć na krucy-
fiks i uświadomić sobie, co musiał czuć Jezus, kiedy Go krzyżowano za nasze winy. Należy zrozumieć, że Bóg jest miłością, a miłość to przecież samo dobro. Wojtek: Nie jesteśmy wolni do cierpienia, bólu, trudności. Pytam siebie, gdzie tu sens, kiedy ni stąd, ni zowąd, leżysz w szpitalu, jesteś bliski śmierci, tracisz przyjaciół, wspólnota cię olewa, a wymarzona dziewczyna daje ci kosza, bo jesteś chory. Jednak miałem w myśli tę obietnicę Boga: wszystko ma sens i Ja ci pokażę w swoim czasie, dlaczego musiało cię to wszystko spotkać. Dziś już wiem – odrzucono mnie w trudnej chwili po to, abym ja nikogo z moich bliskich nie zostawił w potrzebie! W trudnych momentach, kiedy wydaje się nam, że wszystko jest bez sensu, że Pan od nas odszedł, On tak naprawdę jest bardzo blisko i nas doświadcza. Czasami trzeba zacisnąć pięści, wstać i iść dalej, a nie czekać bezczynnie, a z czasem dowiemy się, jakie są tego owoce. Jak odbudować utraconą nadzieję? Może po prostu należy powiedzieć: Boże! Weź mi pomóż, powiedz, o co Ci chodzi! A Pan odpowie, tylko bądź czujny, bo w chwili, w której się nie spodziewasz, przyjdzie Pan i rozjaśni twój mrok! Co może być nadzieją dla osoby śmiertelnie chorej? Może nadzieja na uzdrowienie? Adam: W pewnym stopniu tak, to Bóg – Jego słowo jest najlepszym lekiem na wszystkie ludzkie dolegliwości. Wojtek: Chyba przez 19 lat modliłem się o uzdrowienie z choroby. Prosiłem Boga: uzdrów mnie, zabierz to ode mnie, nie chcę tego, mam już dość. Modliłem się o uzdrowienie po to, aby mnie przyjęli do seminarium. To było głupie i strasznie egoistyczne. Liczyłem się tylko ja, a nie Pan Bóg. Pan jed-
Drogami wiary • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 19
nak powiedział mi, że nie chce mnie uzdrawiać, bo chce, abym dawał świadectwo jako człowiek chory. Zrozumiałem, że mam stać się znakiem obecności Boga pośród ludzi, który nie załatwia sprawy raz na zawsze, uzdrawiając i „cześć”, ale który codziennie wspomaga mnie, daje siły, radość, nadzieję i poczucie szczęścia, mimo tego, co mnie spotkało, spotyka i będzie spotykać. Tak, Pan Bóg uzdrawia! Uzdrowił moje wnętrze i moje ciało. Uzdrowił mnie z guza lewej nerki tak, że od kilku miesięcy jestem zdrowy i od dawna nie leżałem przykuty do łóżka! Wierzę w moc Ducha Świętego. Jednak mimo wszystko bliższa mi jest teza Nicka Vuijicic’a: „Jeśli nie otrzymujesz cudów, to stań się cudem dla innych!”. I o to chodzi, aby być takim cudem i namacalnym dowodem na istnienie Boga w świecie! Wojtek pisze o swoim odrzuceniu przez Kościół, przez dziewczynę z powodu choroby. Jak sobie z tym poradzić? Wojtek: To nie Kościół mnie odrzucił, ale ludzie Kościoła. W dość raniących słowach powiedziano mi, że jestem bezużyteczny, i że sobie nie poradzę jako ksiądz. Powiedziano mi, że tacy ludzie jak ja umierają przed czterdziestką. Dzisiaj by to po mnie spłynęło, jednak dla osiemnastolatka te słowa były bardzo dotkliwe. Długo mi zajęło, zanim się pozbierałem. Nie mam żalu o to, że nie chciano, abym został księdzem, ale o to, że zrobiono to w taki raniący sposób. Nie przyjęto mnie także do jezuitów, ale oni cały czas szanowali mnie jako młodego człowieka, który szuka swojego miejsca na ziemi. Nie przyjęli mnie, ale zrobili to naprawdę z wielką klasą. Co więcej, cały czas pomagali mi dojść do mojego prawdziwego powołania. Nie zostawili mnie. Dzisiaj już wiem, że moje powołanie jest zdecydowanie powołaniem świeckim. I wiem też, że to, co mnie spotkało, umocniło moją wiarę, po-
głębiło zaufanie Panu Bogu, uczyniło mnie mocniejszym, twardszym człowiekiem, mężczyzną. Po tych doświadczeniach wiem, jak nie ranić innych, jak nie odrzucać. Mimo wszystko wierzę w Kościół i kocham go. Zawsze i wszędzie powiem, że Kościół jest moim domem. Zresztą książkę czytali i pobłogosławili naszej inicjatywie bp Grzegorz Ryś i Prymas Polski bp Wojciech Polak! Jeżeli chodzi o dziewczynę, to generalnie kobiety szukają u mężczyzn poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, których ja nie daję. Nie daję gwarancji tego, że będę zdrowy i będę mógł pracować oraz zapewnić byt na jakimś tam poziomie. Nie jestem pewny jutra. Nie mam pojęcia, jak długo jeszcze pożyję. Mam jednak wielkie pragnienie bycia mężem i ojcem. Wierzę, jestem przekonany, że Pan da mi kobietę, która oprócz tego, że jestem chory, zauważy to, że świetnie sobie z tym radzę i zechce wraz ze mną wyruszyć w przygodę. I to odrzucenie wyszło mi tylko na dobre. Dziś wiem, że aby stwierdzić czyjąś wartość, trzeba zajrzeć głęboko w oczy, głęboko w serce i głęboko w duszę. A jak sobie z tym radzić? Powtórzę się kolejny raz (śmiech): ufać i wiedzieć, że wszystko ma sens! Kiedy, jak i dlaczego wasze choroby stały się dla was błogosławieństwem? Adam: Ktoś powiedział, że cierpienie i ból uszlachetniają człowieka. Choroba pozwoliła mi zrozumieć, dlaczego i po co jestem. Takim momentem przełomowym była remisja choroby, która nastąpiła po pierwszym cyklu leczenia, trwającym blisko trzy i pół miesiąca. Ten czas spędzony w szpitalu, z dala od domu, od bliskich i przyjaciół, skłonił mnie do przemyślenia kilku spraw i dojścia do wniosku, że jest Ktoś, kto mnie kocha miłością bezgraniczną, i jeżeli On był w stanie umrzeć za moje grzechy na krzyżu, to ja także jestem w stanie znieść to cierpienie. Ono pozwoliło mi znów uwierzyć.
20 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Drogami wiary
www.rodzina.maryjni.pl
Wojtek: W szkole średniej zacząłem zauważać, że moja choroba może być nie tylko uciążliwą przypadłością, czymś złym, ale również może być wartością. W liceum ludzie zaczęli dostrzegać to, że jestem bardziej empatyczny od innych kolegów, że umiem ich słuchać. Później coraz bardziej przekonywałem się o tym, że choroba jest wartością i błogosławieństwem. A takim impulsem, który przekonał mnie w stu procentach o tym, że choroba jest błogosławieństwem, był moment, kiedy w ubiegłym roku akademickim wpadłem w ogromne problemy ze zdrowiem. Mnóstwo czasu przeleżałem w domu bądź w szpitalu, nie mogłem chodzić na zajęcia, miałem bardzo niską frekwencję, nie chciano mnie w związku z tym dopuścić do sesji. Jednak po namowach zostałem do niej dopuszczony i zdałem ją z bardzo wysoką średnią, często zdając egzaminy z gorącz-
ką i ledwo stojąc na nogach. Dopiero wtedy koledzy i koleżanki dowiadywali się o tym, że jestem w ogóle chory. Podchodzili do mnie i mówili, że jestem dla nich przykładem życia, zaczęli cenić sobie to, że mają wśród siebie człowieka, który jest tak wartościowy, który nie poddaje się pod byle pretekstem, lecz wstaje i idzie dalej walczyć! To był taki impuls do napisania książki, utworzenia akcji społecznej i innych działań społecznych, a w konsekwencji doprowadziło mnie to do odkrycia mojej pasji, misji i powołania! „Wiele razy uratowała mnie postawa wdzięczności” – pisze Wojtek. Za co dziękuje się w waszej sytuacji i jak to się robi? Wojtek: Za wszystko! Za to, że dzisiaj wstałem, mam co jeść, gdzie mieszkać, mam przyjaciół, rozmawiam z tobą, robię to, co
Drogami wiary • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 21
kocham, i to z pożytkiem dla innych! Czego chcieć więcej!? Jak to się robi? Po prostu siadasz wieczorem i zaczynasz dziękować. Jeśli potrafisz dziękować przez 15 min., to jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi! Pomocnym narzędziem jest ignacjański rachunek sumienia, w którym największy nacisk kładzie się na dziękczynienie. Adam: Podstawą jest dziękować za wszystko, za wszystko, co nas spotyka. Każdego dnia, rozmawiając z Bogiem, powinniśmy Mu podziękować za to wszystko, co nas spotkało do tej pory; zarówno za te dobre, jak i złe rzeczy.
Wojtek: Szczęście nie jest zależne od tego, czy jestem zdrowy, czy nie! Czy mam pieniądze, czy nie! Czy mam dziewczynę, czy nie! Realizuję moje powołanie, pasję, misję i to sprawia, że czuję się szczęśliwy! I tyle! Lubimy życzyć innym szczęścia, zdrówka, pieniążków, miłości, a tak naprawdę nie możemy tego innym dać. Przecież nie dasz mi zdrowia, ani ja tobie, ale wtedy, kiedy będziesz miał problem, mogę być przy tobie – i o to w tym chodzi, aby bardziej być przy drugim niż życzyć. Czego należy życzyć wam? Czego życzylibyście innym ludziom?
Nie życzycie ludziom zdrowia i sami też nie chcecie takich życzeń. Dlaczego?
Wojtek: Mocy Ducha! Bo bez Ducha Świętego nie możemy niczego uczynić!
Adam: Zdrowie to bardzo ważny element naszego życia, jednak nie najważniejszy. Jesteśmy najlepszym przykładem na to, że bez zdrowia także można żyć i czerpać wiele radości z życia. Podstawą do tego jest zaufać Bogu i iść za Nim.
Adam: Nam, jak i innym ludziom należy życzyć przede wszystkim otwartości serc oraz umiejętności dostrzegania Boga w najmniejszych nawet szczegółach życia codziennego. Rozmawiał Przemysław Radzyński. §
22 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Drogami wiary
Żyjąc Słowem Br. Bruno Paterewicz OCist
Sięgając w wakacje po Pismo Święte, pamiętaj, że wychodzisz na spotkanie. W twojej lekturze, mocą Ducha Świętego, realizuje się relacja Stworzyciel – stworzenie, do której Bóg zaprasza ciebie każdego dnia. Poniższe rozważania mogą zainspirować cię do całodniowych rozmyślań lub stanowić jeden z elementów wieczornego rachunku sumienia.
Prawda o sobie 1 lipca Mt 8,23-27 Jezus jest na wyciągnięcie ręki, szczególnie wtedy, kiedy twoje życie rozbija się o skały podczas burz i sztormów. I pyta: „Ludzie słabej wiary, dlaczego się boicie?”. Zaufanie Bogu jest stokroć lepsze od naiwnej wiary we własne siły. 2 lipca Mt 8,28-34 Żadna rewolucja, żadna zmiana życia nie dokona się, jeśli na to nie pozwolisz. Bóg jest cierpliwy i wytrwały, ale nie jest natrętem. 3 lipca J 20,24-29 Jezus wszedł „mimo zamkniętych drzwi”. To zamknięcie nie było najgłębszą postawą serca, lecz maską i pozorem. Tylko dlatego Pan przyniósł Tomaszowi i innym pokój. Bo tego chcieli, choć nie umieli tego wyrazić. 4 lipca Mt 9,9-13 Dzielenie życia „wspólnie z celnikami i grzesznikami” to postawa miłosiernej miłości, która nie boi się pobrudzić. Taki był Jezus – tacy powinni być ci, którzy zwą się Jego uczniami. 5 lipca Mt 9,14-17 Jezus przynosi nowość. Nie taką z katalogów i sklepowych witryn, ale taką, która radykalnie zmienia optykę widzenia, wywraca do góry nogami pragnienia serca i czyni zdolnym do zadziwiających ofiar. Takie jest Jezusowe „młode wino”. 6 lipca Mt 11,25-30 Nie dotkniesz serca Boga, jeśli „nie staniesz się jak małe dziecko”. Mądrość prostaczków jest niezrozumiała dla świata. Bądź jak dziecko.
7 lipca Mt 9,18-26 Pełnia życia, która jest w Jezusie i którą jest Jezus, ożywia to, co jest umarłe, i leczy to, co jest chore. „Ufaj”. Nie sobie, lecz Lekarzowi, Cudotwórcy, Bratu. 8 lipca Mt 9,32-37 „Owce, które nie mają pasterza”, są udręczone swoją codziennością. Jeśli chcesz pomóc sobie i tym, którzy są obok ciebie, to módl się o dobrych pasterzy – kapłanów według Serca Jezusowego. 9 lipca Mt 10,1-7 Jeśli orędzie Jezusa o „nadchodzącym już królestwie niebieskim” cię nie cieszy, oznacza to, że zagubiłeś chrześcijańską nadzieję. Nie pozwól sobie na pozostawanie w tym stanie. 10 lipca Mt 10,7-15 Nie oczekiwać nic w zamian za przysługę – nawet podziękowania i uśmiechu wdzięczności – to trudna sztuka. „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”. 11 lipca Mt 19,27-29 „Co za to otrzymamy?” – pytał Piotr, a ty często za nim. Otrzymasz, ale nie tutaj, dopiero „przy odnowieniu świata, kiedy Syn Człowieczy zasiądzie na chwalebnym tronie”. Bądź cierpliwy i nie ustawaj w pełnieniu uczynków ucznia. 12 lipca Mt 10,24-33 Właściwa samoocena jest ważna. Powinna się dokonywać w odniesieniu do Chrystusa. Nie możesz przecież być miarą dla samego siebie. Pamiętaj, że w oczach Boga jesteś drogocennym skarbem, dużo ważniejszym „niż wiele wróbli”. 13 lipca Mt 13,1-23 Słuchające, gotowe serce jest dobrą glebą pod zasiew Bożego Słowa. Od ciebie zależy, czy takie będzie w rzeczywistości. I w twoim ręku jest moc potrzebna do uczynienia go takim. Nie zwlekaj.
Żyjąc Słowem • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 23
14 lipca Mt 10,34 - 11,1 Wokół wierności trzeba się nachodzić. Trzeba ponieść ofiarę, przygotować się na pozorną przegraną. Taka jest cena prymatu Boga w ludzkiej hierarchii wartości. „Nie przyszedłem przynieść pokoju, lecz miecz” – ufaj i bądź wierny. 15 lipca Mt 11,20-24 Życiowa passa i ciągłe powodzenie osłabiają wrażliwość. Jezus wyrzucał miastom, w których dokonywał cuda, „że się nie nawróciły”. Jeśli jesteś prowadzony przez Ducha Świętego, musisz zmieniać życie. Niwelować wady, porzucać złe nawyki, rozwijać cnoty. Inaczej wszystko pozostanie bezowocne. 16 lipca Mt 11,25-27 Jeśli uwierzysz, że Jesus jest Synem Boga, to „Syn zechce objawić” ci prawdę o Ojcu. Tylko dzięki patrzeniu na Jezusa i wierze w Niego masz szansę poznać Ojca, który jest niebie. 17 lipca Mt 11,28-30 Żeby zrozumieć to, czego doświadczasz, musisz poszukać sensu wydarzenia. „Przyjdźcie do mnie” – mówi Jezus. Wspólnie ze Mną znajdziesz odpowiedź na pytania o sens. 18 lipca Mt 12,1-8 To, co zrobili uczniowie, było świadectwem wolności, którą wniósł w ich życie Jezus. Nie samowoli, ale wolności. To ona sprawia, że dzieci światłości są w stanie zrozumieć prymat wyższości „miłosierdzia nad ofiarą”. 19 lipca Mt 12,14-21 „Uzdrowił wszystkich” to znaczy: nie zaniechał bycia sobą, nie przestał czynić dobrze nawet w obliczu zagrażającego Mu niebezpieczeństwa. Był wierny swojej misji i zadaniu zleconemu przez Ojca. To droga wiernego ucznia. Twoja i moja. 20 lipca Mt 13,24-43 Przez przypowieści Jezus nauczał o cierpliwości Boga. Popatrz na swoje życie, ileż to już razy musiałbyś być „wrzucony do rozpalonego pieca”. Jednak żyjesz, bo On czeka. Nie zawiedź Go. 21 lipca Mt 12,38-42 „Znak proroka Jonasza” powinien wystarczyć – nie wystarczył. Przyszedł Jezus, czynił znaki i cuda – Jego świadectwo również wielu nie wystarczyło.
Co Bóg może uczynić dla człowieka? W jaki inny sposób może go przekonać o sobie? 22 lipca J 20,1.11-18 Bóg zna klucz do twojego serca. Wystarczyło, że zwrócił się do Marii Magdaleny po imieniu, a ona rozpoznała ukochany głos. Tak jest z każdym. By spotkać Pana, trzeba wyruszyć w drogę, trzeba Go szukać – jak Maria. 23 lipca J 15,1-8 Ewangelia ma moc oczyszczenia. Jeśli poddasz się jej działaniu i pozwolisz się prowadzić, to zauważysz, że Pan znajdzie upodobanie w twoim sercu, będzie domownikiem, przyjacielem. Będzie na wyciągnięcie ręki... 24 lipca Mt 13,10-17 Wielu „pragnęło zobaczyć to, co wy widzicie, a nie zobaczyli”. Podziękuj Ojcu niebieskiemu za to, że wybrał dla twego życia okres najlepszy z możliwych. 25 lipca Mt 20,20-28 Egoizm, walka o stanowisko, parcie na szkło, lobbowanie – „Nie tak będzie między wami”. Twoją drogą jest służba. Zaufaj, a nie rozczarujesz się. 26 lipca Mt 13,24-30 „Pozwólcie obojgu rosnąć aż do żniwa” – taki jest Jezus. On nikogo nie przekreśla. Daje czas na wzrost. Jakim jesteś ziarnem – pszenicznym czy bezużytecznym chwastem? Nie pozwól, by w twoim życiu wzrastał chwast obłudy, kłamstwa i złych przywiązań. Bądź pszenicznym ziarnem, które przynosi plon dobra. 27 lipca Mt 13,44-52 Skarb, perła – to obrazy, którymi posługuje się Jezus, by pokazać ci, jak cenny jesteś w oczach Boga. On „sprzedał wszystko, co posiadał”, aby posiąść twoje serce. Taki już jest. Wierzysz? 28 lipca Mt 13,31-35 Królestwo niebieskie nie jest chwilowym azylem, lecz rzeczywistością wiecznego przebywania z Bogiem. Tę rzeczywistość możesz budować już teraz poprzez drobne czyny miłości. 29 lipca J 11,19-27 Kryterium życia w wiecznej szczęśliwości lub nieszczęściu jest wiara w Jezusa lub jej brak. „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem”. Powtórz ufnie za Martą: „Tak, Panie! Wierzę”.
24 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Żyjąc Słowem
30 lipca Mt 13,44-46 Gdy ty odnajdujesz Boga, a On odnajduje ciebie – nie ma większej radości. Twojej i Jego. Warto poświęcić wszystko dla szukania i odnajdywania. Przekonaj się sam! 31 lipca Mt 13,47-53 Dzięki Jezusowi możesz poznać prawdę o sobie, wydobyć ją na zewnątrz i poddać ocenie. To może być bolesne, ale stanie się początkiem nowego. Zaryzykujesz?
Trudna sztuka 1 sierpnia Mt 13,54-58 Niedowiarstwo jest marnowaniem szansy. Twoje życie wyglądałoby inaczej, gdyby nie targało tobą tak wiele wątpliwości lub gdybyś ufał na ślepo. Jezus nie uczynił w Nazarecie wielu cudów, „gdyż jego mieszkańcy Mu nie wierzyli”. 2 sierpnia Mt 14,1-12 Ewangelia przestrzega przed słowami rzucanymi na wiatr. Nieroztropność w mowie wywołuje szereg niechcianych konsekwencji. Strzeż języka! Wynagródź zło uczynione innym przez twoją gadatliwość. 3 sierpnia Mt 14,13-21 Bóg do udziału w czynieniu cudów zaprasza też ludzi. Tak było, kiedy poprosił uczniów o „pięć chlebów i dwie ryby” i kiedy powiedział: „Wy dajcie im jeść”. Twoja współpraca z łaską Bożą może być dla kogoś cudem, darem, prezentem. 4 sierpnia Mt 14,22-36 Piotr chodzący po wodzie to typ człowieka, który w posłuszeństwie wiary zdolny jest do niemożliwego. W chwili zwątpienia i tak musi uchwycić się Jezusa, „Panie, ratuj mnie!”. W tym posłuszeństwie i zwątpieniu możesz odnaleźć siebie. 5 sierpnia Mt 15,1-2.10-14 „Prawdziwa nieczystość” rodzi się w sercu. Pomódl się dzisiaj o czyste myśli, serce i uczynki. 7 sierpnia Mt 16,13-23 Przeszkadza Jezusowi taki uczeń, który „nie myśli po Bożemu, ale po ludzku”. Co to znaczy myśleć po
Bożemu? Myśleć w kluczu Ewangelii. Spróbujesz? 8 sierpnia Mt 16,24-28 Nie pozwól sobie „na poniesienie szkody na duszy”. Nie odzyskasz tego, co zostanie stracone przez brak mądrości. 9 sierpnia Mt 25,1-13 Kiedy myślisz, że Bóg milczy, że jest głuchy na twoją modlitwę, że spóźnia się Jego przyjście... „czuwaj”. Nie bądź niemądry. Pilnuj stanu oliwy w lampie. 10 sierpnia Mt 14,22-33 Są w życiu takie chwile, kiedy powinieneś „wyjść na górę i modlić się w samotności”. O taki czas musisz wówczas zawalczyć, licząc się z potencjalnymi szkodami zaniechania aktywności. Zostaw to bez żalu. Relacja z Ojcem jest ważniejsza. 11 sierpnia Mt 17,22-27 Jesteś synem Ojca niebieskiego. „Synowie są wolni”. Jeśli jednak wbijasz się w ramy pewnego konwenansu lub przyjmujesz wymuszoną postawę, to tylko dlatego, by innym „nie dawać powodów do zwątpienia”. 12 sierpnia Mt 18,1-5.10.12-14 Pilnuj swego serca i emocji, aby „nie gardzić jednym z tych małych”. Człowieczeństwa nie mierzy się poziomem intelektu ani sprytem, lecz miłością. Do takich, którzy łatwo wierzą i bardzo kochają, należy królestwo niebieskie. 13 sierpnia Mt 18,15-20 Nie jesteś ze swymi trudnościami sam. Masz najbliższych. Masz wspólnotę braci i sióstr wierzących jak ty w Jezusa. Pójdź do nich i poproś o pomoc, „gdzie dwaj o coś zgodnie prosić będą, otrzymają”. Czyż to nie wspaniałe? 14 sierpnia Mt 18,21 - 19,1 Jeśli sam prosisz Ojca o przebaczenie i otrzymawszy je, przyjmujesz je otwartym sercem, wówczas nauczysz się przebaczać innym. 15 sierpnia Łk 1,39-56 U źródeł dobrego życia, właściwych relacji, błogosławieństwa jest... wiara. „Szczęśliwa jest Ta, która uwierzyła”. Jeśli pójdziesz Jej drogą, takie samo szczęście stanie się twoim udziałem. 16 sierpnia Mt 19,13-15 Gest nałożenia rąk jest gestem błogosławieństwa. Jezus na dzieci
Żyjąc Słowem • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 25
„nałożył ręce i modlił się”. Ten gest nie jest zarezerwowany tylko dla Niego i kapłanów. Z powodzeniem możesz go powtarzać. 17 sierpnia Mt 15,21-28 „Panie, pomóż mi!” – aby tak zawołać, potrzeba pokory. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy ludziom wydaje się, że są samowystarczalni, że poradzą sobie w każdej sytuacji i że ich życie zależy od nich samych. Nic bardziej mylnego, ale jak to dostrzec z klapkami na oczach? 18 sierpnia Mt 19,16-22 Zasada niby prosta: „Jeśli chcesz osiągnąć życie wieczne, zachowuj przykazania”. Tyle teorii. A jak wygląda twoja praktyka? 19 sierpnia Mt 19,23-30 Zaufaj hojności Boga! Jeśli naprawdę będziesz mu służyć ofiarnym sercem, to „stokroć więcej otrzymasz i będziesz miał udział w życiu wiecznym”. Trzeba coś stracić, aby zyskać. 20 sierpnia Mt 20,1-16a Sprawiedliwość Boża różni się od ludzkiej. Pan może „uczynić ze swoją własnością, co zechce”. Prawda? Postawa wdzięczności za wszystko, co daje Bóg, zawsze przyniesie ci korzyść. Zawsze. 21 sierpnia Mt 22,1-14 „Przygotowałem już ucztę” – mówi Bóg. Jesteś zaproszony. Masz wybór. Jak zawsze. Święty przywilej twojej wolnej woli. Co zrobisz? 22 sierpnia Łk 1,26-38 Maryja jest Matką Jezusa, którego „królestwo nie będzie miało końca”. Dlatego nazywamy Ją Królową. Jesteś Jej sługą, rycerzem, giermkiem... Czyń to, co do ciebie należy. Bez szemrania i ociągania powiedz: Fiat – jak Maryja.. 23 sierpnia Mt 23,1-12 Co wolisz: bardziej podobać się Bogu czy ludziom? Jeśli masz w sobie miłość Ojca, to masz wszystko, nie musisz podbudowywać poczucia wartości zewnętrzną religijnością. Inaczej będziesz podobny do faryzeuszów, którzy „czynią wszystko, aby pokazać się ludziom”. 24 sierpnia Mt 16,13-20 Kościół, którego jesteś częścią, ma solidny fundament, jest nim wiara Piotra-Skały. Jest świętą rzeczywistością grzesznych ludzi, w której dokonuje
się oczyszczenie i uświęcenie. „Bramy piekielne go nie przemogą”. Jesteś zatem w dobrym miejscu! 25 sierpnia Mt 23,1.13-22 „Głupi i ślepi!” – ten Jezusowy krzyk ma na celu napiętnowanie ludzkiej obłudy, zakłamania, dwulicowości, fałszu... Wszystko to bywa skuteczne na krótką metę, w dłuższej perspektywie zawsze doprowadza człowieka na skraj rozpaczy. I niszczy wspólnotę wierzących. 26 sierpnia J 2,1-11 Maryja świetnie wyczuwa potrzeby, zobacz: „Gdy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego...”. Nie tylko widzi potrzebę, ale od razu działa. Mówi o tym Jezusowi. Zbliż się do Matki, a twoje braki zwyczajnie przestaną być brakami. 27 sierpnia Mt 23,27-32 Nie potrzebujesz masek i pozorów. Nie musisz tworzyć pięknej fasady, która skryje „wnętrze pełne trupich kości”. Jeśli takie ono jest – nawróć się, padnij przed Panem i błagaj o litość. Nie trać życia na ułudę i kłamstwo. Bądź prawdziwy. 28 sierpnia Mt 24,42-51 „Pan powierzył zarząd nad całym swoim majątkiem”. Troska o ludzi i rzeczy, które są wokół ciebie, jest istotnym elementem twojego synowskiego posługiwania. Nie jesteś zarządcą dla siebie, lecz dla pomnożenia królestwa Bożego. 29 sierpnia Mk 6,17-29 „Ilekroć go słuchał, odczuwał niepokój, a jednak słuchał go chętnie” – słowo proroka burzy zastany świat, rodzi niepokój i motywuje do zmian. Herod nie był mu posłuszny, ty masz szansę. 30 sierpnia Mt 25,14-30 Bóg obdarowuje ludzi, jak chce. Ma w tym jakiś klucz, który wymyka się naszemu rozumieniu. Ważne, byś z tym, co zostało złożone w twoje ręce, postąpił rozważnie, uczciwie i tym samym wykorzystał ukryty w tym potencjał. To trudna sztuka. Zacznij od małych spraw. 31 sierpnia Mt 16,21-27 „Zaprzeć się siebie” to bardzo trudne zadanie. Zwłaszcza kiedy wokół krzyczą: bądź sobą, rób, co chcesz.. Jeśli umiesz postawić Jezusa przed swoimi oczekiwaniami, pomysłami – jest dobrze. §
26 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Żyjąc Słowem
Dzieci potrzebują miłości, a nie seksu Rodzice: „Dzieci potrzebują miłości, a nie seksu!”. Odpowiedź: „Zamknij mordę!”. Niemieccy rodzice stawiają opór szkolnej seksedukacji. Magdalena Czarnik
„Dzieci potrzebują miłości, a nie seksu!”, „Chrońcie swoje dzieci!” – takie hasła wykrzykiwali rodzice, którzy wyszli wraz z dziećmi na ulice Stuttgartu, by zademonstrować swój sprzeciw wobec seksedukacji w szkołach w Badenii-Wirtembergii. PREZERWATYWĄ W TWARZ: „WASZE DZIECI BĘDĄ TAKIE JAK MY!”
Blokujący wyznaczony tor przejścia agresywni kontrdemonstranci ze środowisk gejów i lesbijek odpowiadali: „Wasze dzieci będą takie jak my!”. W stronę rodziców zza tęczowych flag poleciały różne przedmioty i gaz pieprzowy prosto w oczy. „Rzucali nam
w twarz prezerwatywy” – mówił jeden z atakowanych rodziców. Manifestujące rodziny nie dały rady przejść do końca tak, jak zaplanowali organizatorzy. Czy można rozgonić gejów i lesbijki? Wygląda na to, że policja nie wiedziała, jak się do tego zabrać. Organizator krzyczał do megafonu: „Nie chcemy eskalacji konfliktu. Przyszliśmy tu na pokojową demonstrację. Rozejdźmy się jednak, zanim ucierpią najmłodsi!”. PERWERSYJNE RZĄDANIA: MASOWE MANIFESTACJE
Od początku tego roku trwają w Stuttgarcie i Kolonii w Niemczech kilkutysięczne Za życiem • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 27
protesty rodziców przeciwko zaostrzonemu kursowi seksedukacji w szkołach. W Stuttgarcie demonstracje odbyły się już 1 lutego, 1 marca i 5 kwietnia. W Kolonii 18 stycznia i 22 marca. Niemieccy rodzice wreszcie się obudzili. W kraju, w którym seksedukacja w szkołach publicznych w różnym wydaniu jest już obecna od przeszło 40 lat, coraz bardziej perwersyjne żądania aktywistów homolobby wywołały w końcu zdecydowany sprzeciw. Czerwono-zielony rząd landu Badenia-Wirtembergia, pod naciskiem środowisk LGBTTIQ (lesbijki, geje, biseksualiści, transseksualiści, transgenderyści i queerseksualiści), przygotował na przyszły rok szkolny projekt edukacyjny, który zakłada zwalczanie „homofobii” i „transfobii” (o czymś takim wcześniej nie mówiono). W ramach tego programu od pierwszej klasy szkoły podstawowej podczas zajęć na wszystkich przedmiotach szkolnych dzieci mają być zaznajamiane z „różnorodnością orientacji seksualnych”, mają być uczone tolerancji i akceptacji seksualnych czynności, jakiekolwiek by one były. Na lekcjach ma być mowa o tym, jak zaspokajają się lesbijki. W niektórych szkołach w innych niemieckich landach takie „edukacyjne cele” już zostały wprowadzone. „Liżą się po narządach” – tak tłumaczył mamie po takiej lekcji jeden chłopczyk. Dzieci mają poznać również, jak zaspokajają się geje, jakie dodatkowe gadżety mogą zastosować, jakie są korzyści z seksu w wydaniu homoukładu. Edukatorzy tłumaczą dzieciom, że nie będzie katastrofalnej ciąży. I pytają: A może twój kolega jest transseksualistą? Na szkolnych ławkach lądują darmowe ulotki Federalnej Centrali Edukacji Zdrowotnej (BZgA). Uczniowie dowiedzą się z nich (np. w Berlinie już się dowiadują), że odbyt to właściwie organ seksualny. „NIE CHCEMY PORNOLEKCJI!”
Rodzice, babcie, dziadkowie, dzieci niosą transparenty z napisami: „Nie pozbawiajcie 28 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Za życiem
dzieci ich dzieciństwa!”, „Dzieci są czyste i takie mają pozostać!”, „Nie chcemy pornolekcji w szkołach!”. Jeden z nauczycieli Gabriel Stängle nie wytrzymał i zaczął zbierać podpisy pod petycją do rządu przeciwko wprowadzeniu takiego planu do szkół. Zebrano w dwa miesiące blisko 200 tys. podpisów. Szef rządu Badenii-Wirtembergii, Winfried Kretschmann, jak i Minister Edukacji Andreas Stoch, nie przejął się zbytnio tymi protestami. Zapowiedział kilka kosmetycznych poprawek w projekcie i tłumaczył przed kamerami, że chodzi o to, żeby uczniowie nie używali wyzwisk wobec swoich homoseksualnych kolegów na dziedzińcach szkolnych. Jak mówił, tolerancja i akceptacja różnorodności seksualnych należy do wartości demokratycznego, otwartego społeczeństwa. Tę retorykę niemieccy rodzice znają już doskonale, wiedzą, że tak wygląda tylko opakowanie tej ideologii, a w środku – materiały edukacyjne, od których robi się autentycznie niedobrze. SEKSEDUKACYJNY PRZYMUS I WIĘZIENIE
Dokładnie tak, a nawet gorzej zrobiło się na sekslekcji w Salzkotten w Północnej Nadrenii 9-letniej dziewczynce o imieniu Melitta, która wyszła z klasy i oznajmiła nauczycielce, że poczuła się bardzo źle i nie chce już wracać na takie zajęcia. Nauczycielka próbowała przymusić dziewczynkę do powrotu do klasy, używając siły, lecz ta nie ustąpiła, więc kazano jej siedzieć w pokoju nauczycielskim. Rodzice, rzecz jasna, stanęli po stronie córki. Urażone władze szkolne poczuły się w obowiązku zgłosić sprawę do sądu, w związku z uchylaniem się dziecka od udziału w zajęciach szkolnych. W rezultacie na rodziców nałożona została kara grzywny, której odmówili zapłacić, więc na każdego z rodziców z osobna nałożono karę do 40 dni odsiadki. 18 stycznia państwo Eugen i Louise Martens wraz z córką byli obecni na demonstracji
przeciwko seksedukacji rozpoczynającej się pod katedrą w Kolonii, aby dopominać się o prawa rodziców. Prowadzący przemówienie Mathias Ebert, ojciec czwórki dzieci i inicjator protestu, pytał zebranych: „Do czego to doszło w naszym kraju, że gdy rodzice występują w obronie swoich dzieci, nachalnie maltretowanych w szkole perwersyjnymi treściami, wyrządzającymi szkody w ich psychice i duszach, wysyłani są do aresztu!”. CO ROBIĄ SĄDY? DYSKRYMINACJA RODZICÓW
Prowadzący mówi dalej podniesionym głosem: „Przymusowa seksedukacja w szkołach nie jest niczym innym, jak dyskryminacją rodziców! Drodzy rodzice! – kończył prowadzący – Gdzie bezprawie staje się prawem, sprzeciw staje się obowiązkiem!”. Pochód z piszczałkami dzieci, trąbkami, głośnikami, skandowanymi hasłami z niesionych transparentów (najczęściej powtarzane hasło to: „Dzieci potrzebują miłości, a nie seksu” i „Ręce precz od naszych dzieci”), pod ochroną policji, rusza wyznaczoną trasą. SEKSSTANDARDY ONZ I UE
Kolejna demonstracja w Kolonii pod katedrą odbyła się 22 marca. Mimo zimna i deszczu liczba uczestników była wyraźnie większa niż poprzednio. Dojechali też przedstawiciele podobnych akcji z Francji i Holandii, a nawet z Rosji. Mówili o dyrektywach płynących z ONZ i UE w sprawie wprowadzania seksedukacji. Zwracali uwagę na fakt, że to nie tylko rodzice niemieccy muszą dziś walczyć o swoje dzieci. Od razu widać było formującą się na boku grupę ubranych na czarno kontrdemonstrantów (w czarnych okularach i kapturach), oblizujących obscenicznie usta, całujących się i przed kamerami, podnoszących środkowe palce do góry, z tęczowymi flagami i trans-
parentami: „Stop faszystom, rasistom i homofobii”. ATMOSFERA STRACHU: RODZICE, ODWAGI!
„Bardzo się cieszę, że wszystkich Państwa tu widzę – rzekł Mathias Ebert do zebranych rodziców. – Jesteśmy tu znowu, aby zademonstrować nasz sprzeciw wobec przymuszania naszych dzieci już od szkoły podstawowej do szkolnych zajęć z seksedukacji. Nie jesteśmy wcale homofobami, chodzi nam o dobro dzieci”. Mathias von Gersdorff – reprezentujący inicjatywę „Dzieci w niebezpieczeństwie” mówił: „W czasach, kiedy jeszcze stał Mur Berliński i istniał Związek Sowiecki, i w całym bloku wschodnim w Europie panował komunizm, w 1981 r. papież Jan Paweł II napisał, że praw rodziców nie można z góry założyć. Rodzice sami muszą o nie dbać i zabiegać o to, by były chronione, bronione i respektowane przez państwo! Jakże aktualne są dzisiaj te słowa! Dzisiaj prawa rodziców do wychowywania swoich dzieci nie są absolutnie uznawane. Dzisiaj jest wiele osób, które mówią o wolności i tolerancji, lecz nie chcą słyszeć o prawach rodziców. Jednak od Adama i Ewy tak jest, że dzieci należą do rodziców, a nie do państwa!”. „Zamknij mordę! Zamknij mordę!” – tak skandowali kontrdemnostranci. Policja musiała obezwładnić tych najbardziej agresywnych. „Wasze dzieci będą takie jak my!”. „Odwalcie się!” – krzyczeli kontrdemonstranci. „Widzimy tu właśnie tych, którzy nie chcą innym obywatelom przyznać podstawowych praw – wyrażania swojego zdania. W tym starciu jednak prawda jest po naszej stronie!” – zakończył Mathias von Gersdorff. Demonstracje wciąż trwają. Nie dopuścimy, aby Porozumienie na rzecz wprowadzenia powszechnej i obowiązkowej, zgodnej ze standardami WHO, edukacji seksualnej do szkół w naszej Ojczyźnie doszło do skutku. § Za życiem • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 29
ZGODNOŚĆ CIAŁ I SERC O. Ignacy Kosmana OFMConv
Bo do tanga trzeba dwojga Zgodnych ciał i chętnych serc Bo do tanga trzeba dwojga Tak ten świat złożony jest (Budka Suflera, Takie tango) Prosta, zwyczajna piosenka – z niełatwym przesłaniem. Jeśli do tanga „trzeba dwojga zgodnych ciał i chętnych serc”, to przecież tym bardziej potrzebne one są w małżeńskiej miłości.
Dialog w małżeństwie to słowa. Jeśli słowa, to cierpliwe, niezazdrosne i niebezwstydne – wypowiedziane bez gniewu i bez urazy, w tonacji miłości. Dialog w małżeństwie to także gesty, spojrzenia i milczenie; dotknięcia subtelne i delikatne. Każdy gest, spojrzenie i milczenie – wymowne: takie, które wszystkiemu wierzą, we wszystkim pokładają nadzieję. Jest jednak jeszcze jeden przejaw małżeńskiego dialogu, o którym już nieco powiedzieliśmy we wcześniejszych artykułach. Benedykt XVI stwierdził w swej pierwszej encyklice: „Dzisiaj nierzadko zarzuca się chrześcijaństwu, że w przeszłości było przeciwnikiem cielesności” – i dodaje: „faktycznie, tendencje w tym sensie zawsze były”. W świadomości ludzkiej przetrwał obraz sfery cielesnej jako obszaru grzesznego albo co najmniej podejrzanego. „Oto zrodzony jestem w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka” – skarżył się Dawid. A prze-
Fot. Y. Mishin
GESTY I ZNAKI
cież zwyczajnie bywa inaczej: synów człowieczych poczynają nasze matki z miłości. Dialogu w małżeństwie nie można zawężać do wymiaru werbalnego, do mowy ciała, do gestów i znaków, czy wreszcie do milczenia. Miłość fizyczna to także dialog w wymiarze cielesnym – dialog „zgodnych ciał i chętnych serc”. MIŁOŚĆ OFIARNA
„Miłość pomiędzy mężczyzną i kobietą, która nie rodzi się z myśli i woli człowieka, ale w pewien sposób mu się narzuca – przypomina papież Benedykt XVI – starożytna Grecja nazwała erosem”. Nowy Testament w odniesieniu do miłości nie używa tego terminu i wyraża ją poprzez słowo agape. W istocie Ewangelia przynosi ludziom nową wizję miłości – miłości ofiar-
30 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Rodzina, małżeństwo i życie
nej. Człowiek w małżeństwie dzieli się z drugą osobą nie tym, co mu zbywa, ale tym, co ma najwartościowszego: dzieli się sobą. Oddanie się wzajemne jest warunkiem miłości małżeńskiej. To oddanie jest dialogalne. Apostoł przestrzega: „Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby – wskutek niewstrzemięźliwości waszej – nie kusił was szatan”. Kobieta nie jest „fabryką dzieci” ani „narzędziem” rozkoszy. Alkowa małżeńska nie jest miejscem li tylko dla ekstatycznych uniesień. Jest miejscem dialogu ciał i serc obojga małżonków. Ten dialog z natury jest płodny, bo jak już powiedziano: „kocham cię” znaczy – „chcę mieć z tobą dziecko”. W chrześcijańskiej wizji małżeństwa „miłość staje się troską człowieka i posługą dla drugiego. Nie szuka już samej siebie, zanurzenia w upojeniu szczęściem; poszukuje dobra osoby ukochanej: staje się wyrzeczeniem, jest gotowa do poświęceń, co więcej, poszukuje ich”. Ale miłość małżeńska ma też drugi cel – dalekosiężny. Małżonkowie realizują Boski plan Genesis. Czynią to tak naprawdę we własnym interesie, tj. w celu zapewnienia sobie przyszłości, co Pismo Święte wyraża ogólnie i górnolotnie: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną”. Ta misja wymaga wzajemnych „uzgodnień”, rozmowy i konsensu. CO ZAKŁÓCA ROZMOWĘ CIAŁ I SERC?
W drastycznej formie zakłóca ją gwałt! Tak, w małżeństwach dochodzi do gwałtów. Pozostaje wówczas otwarty problem, czy taki „akt małżeński” jest odpowiedzialny? Czy stanowi wypełnienie Bożej misji? Jeszcze do niedawna nie znano takiego pojęcia. Mąż nie mógł zgwałcić żony, bo... był jej mężem. Gwałt jako zmuszenie, często przy użyciu przemocy fizycznej, do uprawiania
seksu, kojarzony był z napaścią przez nieznajomą osobę. Trudno uwierzyć, że podobny dramat rozgrywa się w milionach sypialni na całym świecie. Często do takich wynaturzeń dochodzi pod wpływem alkoholu. Osoba – zwykle mąż – czuje się pobudzony, jest agresywny i nie panuje nad swoim popędem. Są to oczywiście sytuacje ekstremalne. Częściej dochodzi do mniej drastycznych form, które wymuszają seks wbrew ich woli. Taka uległość nie ma nic wspólnego z dialogalnym charakterem aktu małżeńskiego. Zgwałconej przez męża żonie ludzie mniej współczują. Zna ona przecież oprawcę, a do zdarzenia doszło najpewniej w sypialni. Towarzyszący wstyd i strach sprawiają, że kobiety pokrzywdzone umniejszają rangę czynu i cierpią samotnie w obawie, że koszmar się powtórzy. Żony ulegają mężom z wielu powodów: dla spokoju, z poczucia obowiązku, ze strachu, żeby ratować związek. Warto zrobić sobie rachunek sumienia w tym względzie i nie używać słowa Bożego jako argumentu w tej godnej potępienia praktyce. Nadużywa się bowiem często stwierdzenia św. Pawła, że „żona nie rozporządza własnym ciałem”, jakby zapominając, że „też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona”. Wspólnota małżeńska nie oznacza przymusu pożycia. Współżycie małżonków jest wolnym wyborem obydwojga. I to nie jest tak, że tylko żona zobowiązana jest do oddawania „powinności mężowi”, bo i aktywność męża sprowadza Apostoł właśnie do „powinności”, nie zaś do zaspokajania żądzy. Miłość „nie szuka swego”, miłość poszukuje dobra drugiej osoby: osoby ukochanej. Tym dobrem jest zarówno akt małżeński, jak i jego owoc. Dialog ciał i serc winien być wolny, zgodny i chętny. Taka to ma być „rozmowa”. Taką rozmowę pobłogosławił Bóg na początku dziejów i o takim małżeńskim dialogu pisał Apostoł do Koryntian: „Nie unikajcie jedno drugiego”. §
Rodzina, małżeństwo i życie • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 31
POLSKA „PRZEDMURZEM CHRZEŚCIJAŃSTWA” O. Paweł Warchoł OFMConv
Polska „przedmurzem chrześcijaństwa” – antemurale christianitas. Historia, jako świadek czasów, światło prawdy wskazuje, że Bóg tę rolę narodowi polskiemu przeznaczył. Ostatnią encyklikę Invicti athletae Christi (Niezwyciężony Atleta Chrystusa) papież Pius XII poświęcił polskiemu męczennikowi, św. Andrzejowi Boboli. I chociaż została ona prawie zapomniana, to warto pamiętać o tym, że powstała w czasach zmagania się Polaków z narzuconą ideologią komunistyczną. W dokumencie, tak wysokiej rangi, poświęconym jedynemu polskiemu Świętemu – wielce wymowny fakt – papież nazwał nasz kraj, Polskę „przedmurzem chrześcijaństwa” – antemurale christianitas. „Zdaje się bowiem wskazywać «historia», jako świadek czasów, światło prawdy... i nauczyciela życia”, że Bóg tę rolę narodowi polskiemu przeznaczył. WYBÓR NARODU
Papież Pius XII podkreślał rolę Polski i Polaków dla całego świata. „Polska – pisze – została wybrana, by głosić ludom nie słowa, lecz czynem i faktem wielką i świętą zasadę narodowości ziemskich, które jedyne, jako nietykalne i święte, mogą dojść kiedyś do utworzenia ludzkości harmonijnej i powszechnej”. Wielce wymowne słowem, gdyż są to zadania dla narodu, które wyznacza Bóg. Historia pokazuje, że za wyborem naszego narodu przemawia jego żywe świadectwo wiary, który nigdy nie odstąpił od Boga i Jego nauki. Wiel-
kie bitwy, które stoczyła Polska o dochowanie wierności, są tego dowodem. Już w czasie bitwy z Tatarami pod Legnicą w 1241 r. Polska stawała się „przedmurzem chrześcijaństwa”. Później przyszła bitwa pod Grunwaldem z zakonem krzyżackim i zatrzymanie antyewangelicznej hegemonii oraz zwycięstwo nad Szwedami, by kraj nie przeszedł w ręce protestantów. OBROŃCY WIARY
W czasie elekcji chwałę Polsce przyniósł król Jan III Sobieski, który w bitwie pod Wiedniem (12 września 1686 r.) w przymierzu z wojskami austriacko-niemieckimi pokonał imperium osmańskie. Chrześcijaństwo w Europie zostało uratowane. Przez Turków został nazwany Lwem Lechistanu, a przez chrześcijan Obrońcą Wiary. Polski król został odznaczony tym tytułem przez papieża Innocentego XI w 1684 r. Praktycznie wyjaśnił to Henryk Sienkiewicz, który przez usta króla polskiego Jana Sobieskiego wykłada istotę bycia rycerzem chrześcijańskim: „Bom ja jest hetman nie tylko polski, ale chrześcijański; bo na straży krzyża stoję! A choćby też Kozacy okrutniej jeszcze wnętrzności Rzeczpospolitej szarpali, ja karków zaślepionego, ale chrześcijańskiego ludu pogańskim mieczem nie będę
32 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Ojczyzna Polska
ścinał. Bo czyniąc to, ojcom i dziadom naszym, dziadom moim własnym, popiołom ich, krwi, łzom, całej dawnej Rzeczpospolitej powiedziałbym «rakka!». Na Boga! Jeśli nas zguba czeka, jeśli imię nasze ma być imieniem zmarłych, nie żyjących, to niechże sława po nas ostanie i wspominek onej służby, którą nam Bóg wyznaczył, niechże potomni, patrząc na one krzyże i mogiły powiedzą: «Tu chrześcijaństwa, tu krzyża przeciw mahometańskiej sprośności, póki tchu w piersi, póki krwie w żyłach bronili i za inne narody polegli». To służba nasza, Bogusz! Otośmy forteca, w której Chrystus mękę swą zatknął na murze, a ty mnie prawisz, abym ja, żołnierz Boży, ba, komendant, pierwszy bramę otwierał i pogan jako wilków do owczarni puszczał, i Jezusowe owieczki na rzeź wydawał?! Wolej nam od czambułów cierpieć, wolej nam buty znosić, wolej na ową straszną wojnę pociągnąć, wolej polec mnie i tobie..., niźli ową służbę zdradzić”. POMOC Z NIEBA
Gdy w 1918 r. Polska odzyskała niepodległość, już dwa lata później Rosjanie próbowali na nowo ją podporządkować i zająć Europę, rozszerzając komunistyczne idee. Klęska Polski oznaczałaby koniec chrześcijaństwa w Europie Środkowo-Wschodniej i zalanie komunizmem całego kontynentu. Tymczasem 15 sierpnia 1920 r. dokonało się wielkie zwycięstwo Polaków. Sowieci nie zdobyli Warszawy i uciekali. Czyj to sukces? Była to na pewno odwaga Polaków w walce z najeźdźcą oraz ich modlitwa, ale też cudowna interwencja z nieba. Nie wiadomo dlaczego zapomina się o niej. Warto w związku z tym przeczytać książkę ks. Józefa Bartnika SJ oraz Ewy Storożyńskiej Matka Boża łaskawa a Cud nad Wisłą. Autorzy ci przytaczają świadectwa Rosjan, widzących Matier Bożaja, czyli Bogarodzicę. Mówili, że ujrzeli na ciemnym niebie ogromną, po-
tężną i pełną mocy kobiecą postać, od której biło światło. Nie był to ani duch, ani zjawa! Bolszewicy wyraźnie widzieli Świętą Postać jako żywą osobę! To, co było do tej pory przemilczane, zostało potwierdzone. To, że sprawa była mało znana, zależało od tych, którzy nie dopuścili do jej nagłośnienia. Opowiadanie tego wydarzenia mogłoby negatywnie wpłynąć na dobre imię polskiego żołnierza, dlatego ośmieszano i stawiano pod pręgierzem tych, którzy sugerowali ingerencję czynnika nadprzyrodzonego. Tymczasem podczas pobytu na warszawskiej Pradze po nawiedzeniu cmentarza w Radzyminie, 13 czerwca 1999 r., Jan Paweł II powiedział: „Przed chwilą nawiedziłem Radzymin, miejsce szczególnie ważne w naszej narodowej historii... O wielkim Cudzie nad Wisłą przez dziesiątki lat trwała zmowa milczenia. Na nową diecezję warszawsko-praską Opatrzność Boża niejako nakłada dzisiaj obowiązek podtrzymywania pamięci tego wielkiego wydarzenia w dziejach narodu i całej Europy”. To jest zadanie dla Polaków, by o tym fakcie, tak wielce wymownym nie zapominać w czasach, w których wciąż trzeba walczyć o wolność. Z oblężonymi w 1920 r. w Warszawie Polakami modlił się ówczesny nuncjusz apostolski Achilles Ratti, który jako jedyny z ambasadorów nie opuścił Polski. Włączył się w modlitwy, a później jako papież Pius XI kanonizował św. Andrzeja Bobolę w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, 17 kwietnia 1938 r. w Rzymie. Po konsekracji biskupiej powiedział: „Czuję się biskupem polskim, a Polskę uważam za swoją drugą ojczyznę!”. Cud nad Wisłą okazał się punktem zwrotnym w odzyskaniu przez Polskę niepodległości i jej ugruntowaniu. Była to jedna z wielkich bitew zwycięskich dla Polski, która wpisała się dumnie w dzieje tego narodu i Europy. Także i w czasach współczesnych sądzić należy, że zwycięsko wyjdziemy z ideologii gender oraz postmodernizmu. §
Ojczyzna Polska • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 33
Polskie zwycięstwo na Wschodzie Orsza 1514 (część 1)
Jakub Szymański
W 2014 r. obchodzimy 500. rocznicę polsko-litewskiego zwycięstwa nad Moskwą. Sytuacja w 1514 r. stanowiła zarys koalicji tych sił zła, które później doprowadziły do rozbiorów Polski. KRZYŻACY-SPISKOWCY
Król Zygmunt Stary dobrze zdawał sobie sprawę z machinacji zakonu krzyżackiego, bowiem w liście z 4 lutego 1514 r., skierowanym do kard. Achillego de Grassis (wcześniejszego legata papieskiego w Polsce) pisze, iż nie wydaje mu się, aby wojna z Moskwą miała się szybko zakończyć, a „szczególnie że niektórzy z nam poddanych i ustający w wierze względem nas, zdają się pobudzać tajnymi namowami tego wroga na zgubę naszą”. Zakon krzyżacki – przekształcający się niedługo potem w państwo pruskie i porzucający katolicyzm – będąc fałszywej wiary lennikiem państwa polskiego, potajemnie spiskował i starał się doprowadzać do konfliktu Polski z Rosją. Gdy w 1514 r. nastąpił moskiewski atak na Smoleńsk, król zdawał sobie sprawę, że może to pociągnąć działania ze strony zakonu krzyżackiego, dlatego podjął starania mające na celu zwiększenie obronności terenów lenna. Król zdecydował się też pójść na pomoc oblężonemu Smoleńskowi i zaczął gromadzić wojska. POLITYKA PAPIESKA
Papież Leon X w liście z 18 lipca 1514 r. wzywał króla Zygmunta do szybkiego zakończenia konfliktu z Moskwą w tym celu, aby król polski poszedł ze swoim wojskiem w
kierunku Węgier, gdzie trwały rozruchy spowodowane przez niedoszłą krucjatę antyturecką, dla ich uśmierzenia, zanim doprowadziłyby one do najazdu Turków na osłabione Węgry i inne chrześcijańskie kraje. Poniekąd wizja papieska była słuszna i zapowiadała to, co wydarzy się kiedyś w przyszłości. Niemniej sposób ratunku zaproponowany przez papieża był wyraźnie kosztem spraw polsko-litewskich. Papieska polityka względem zapędów Moskiewskich była dość naiwna, czego był świadomy biskup (nominat) Piotr Tomicki, kanclerz królewski. Polski biskup znał realia i dobrze wiedział, w jaki sposób można jedynie „rozmawiać” z zaborczymi Moskwicinami i jaki rodzaj „argumentów” jest przez nich przyjmowany. FAŁSZYWY PRZYJACIEL
Biskup Tomicki pozostawił także ciekawe świadectwo, co do dwulicowej roli cesarza austriackiego w tamtym czasie. Otóż z relacji uciekinierów moskiewskich wynikało, że cesarz austriacki ustalił z księciem Moskwy, aby ten księstwo litewskie prześladował stałą wojną, a sam cesarz „chce z innej części zbrojnie napaść królestwo polskie – i tak zewsząd są trwogi, a pokoju nadzieja mała”. Z tej koalicji zdawał sobie również sprawę król Polski Zygmunt, który w liście do swego brata Władysława, króla Węgier i Czech,
34 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Ojczyzna Polska
H. Süß von Kulmbach, Zygmunt I Stary (1511-1518)
najpierw uspokaja go odnośnie do sytuacji tureckiej, zawiadamiając, że wedle informacji przyniesionych przez jego posłów władca Turcji jest zajęty uśmierzaniem konfliktów wewnątrzpaństwowych i dlatego przez parę następnych lat nie zanosi się, aby państwo węgierskie zostało zaatakowane z tamtej strony. Następnie król podzielił się informacjami dotyczącymi zamieszania, jakiego na arenie międzynarodowej dokonali Habsburgowie wspierani przez zakon krzyżacki w odniesieniu do państwa polskiego. Król Zygmunt nie pozostawiał złudzeń odnośnie do niegodnej postawy austriackiego cesarza, pisząc, że to on jest tym, który w Rzymie nie tylko przez swoich wysłanników, ale także przez sprzymierzonych z nim przedstawicieli z Hiszpanii, Anglii i Danii, podburza papieża przeciwko królowi polskiemu, aby ten oddał zakonowi krzyżackiemu ziemie pruskie. Ponadto król Zygmunt wspomina, że niektórzy rosyjscy doradcy księcia moskiewskiego, którzy byli przychylni Polsce, opowiedzieli wprost polskim dyplomatom, co zawierało przesłanie cesarskiego posła, który ostatniej zimy przybył do Moskwy: „Tenże pośrednik w imieniu (austriackiego) cesarskiego majestatu wysilał się ku temu, aby na rok przyszły (tj. 1514) sam książę (moskiewski) z jednej strony poczynił najazd na nas (czyli królestwo polskie i Wielkie Księstwo Litewskie), a sam zaś (austriacki) cesarski majestat z siłami Niemiec, Prus i Liwonii z drugiej strony królestwo nasze zaczepi”. Król Zygmunt nie miał zatem złudzeń odnośnie do knowań austriackich i wskazał w liście, co myśli o takim zachowaniu: „Niegodnym bowiem zdaje się, iż ów majestat, który jest głową chrześcijańskiego świata i pokój powinien zjednywać z urzędu swego i zachowywać pomiędzy chrześcijańskimi panującymi, wojnę wspiera i wojska schizmatyków i innych z nimi trzymających podżega przeciw nam – wystarczająco bo-
wiem zresztą mamy wysiłków walcząc nieprzerwanie przeciw niewiernym, którzy z nami graniczą, a którzy już nie średnio pokruszyli siły i bogactwa nasze”. Tak zatem Polska i Litwa musiały się zmagać nie tylko z najazdami tatarskimi, ale i z knowaniami w zachodniej Europie, którą przecież Polska nieustannie broniła przed zagrożeniami ze wschodu i południa. O tym właśnie papież został uświadomiony przez króla Zygmunta, jak i przez polską służbę dyplomatyczną – w osobie Wawrzyńca Miedzielewskiego, który podając liczne przykłady obrony zachodniej cywilizacji przed naporem azjatycko-wschodnim, zasugerował papieżowi, iż to Polska (szczególnie w osobie króla) jest „przedmurzem chrześcijaństwa”. Ponadto Miedzielewski podał bardzo dokładne warunki, jakie powinny być spełnione, aby ewentualna krucjata przeciw Turcji mogła mieć powodzenie. Tak wyglądała ówczesna, niezwykle groźna dla Polski, sytuacja polityczna, ale Polacy wraz z Litwinami poradzili sobie z tym w sposób znakomity. §
Ojczyzna Polska • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 35
Światło z Jasnej Góry Łukasz Domitrz
Jasna Góra jest uznawana za jeden z symboli wiary katolickiej i niezłomności narodu polskiego na przestrzeni dziejów.
JAK TO SIĘ ZACZĘŁO...?
Początki Jasnej Góry wiążą się z historią znajdującego się na niej cudownego obrazu Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus, zwanego Czarną Madonną. Tradycja mówi, że namalował go św. Łukasz Ewangelista w Wieczerniku na fragmencie stołu, na którym swoje posiłki spożywała Święta Rodzina. Później został schowany przez pierwszych chrześcijan, a następnie podarowany w 326 r. cesarzowej Helenie, która z kolei miała umieścić go w kaplicy w Konstantynopolu. Ikona mogła trafić na Ruś Kijowską
w XII w., gdzie książę halicko-wołyński Lew Daniłowicz ulokował ją na zamku w Bełzie. Po odparciu najazdu Tatarów późniejszy władca Władysław Opolczyk w sytuacji zagrożenia modlił się przed obrazem, a w 1384 r. umieścił go w kaplicy zakonu paulinów na Jasnej Górze. 14 kwietnia 1430 r. klasztor został obrabowany przez husytów. Pozbawili oni sanktuarium wszelkich kosztowności, ale obraz, po dokonaniu kilku cięć w celu sprawdzenia cenności materiału (obecnie słynnych rys widocznych na policzku Matki Bożej), zostawili. Za czyn świętokradztwa spotkała ich w niedługim czasie kara. Ikona natomiast została odnowiona w latach 1430-1434. Obraz pozbawiono wtedy stylu greckiego, ale renowacja przywróciła mu blask. W XV w. ikonę rozsławił Jan Długosz, który jako pierwszy w swoich Rocznikach Częstochowską Matkę Bożą nazwał Królową Polski. Na Jasną Górę pielgrzymowało coraz więcej wiernych, także obrządku prawosławnego. Modlili się tam polscy władcy w obliczu ważnych wydarzeń – jak Władysław Jagiełło przed wojną z zakonem krzyżackim, królowa Jadwiga przed zawarciem małżeństwa, Kazimierz Jagiellończyk, królowa Helena – żona króla Aleksandra Jagiellończyka, Stefan Batory, a później inni.
36 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Wiara na ziemiach polskich
W tym czasie zaczęły pojawiać się też doniesienia o cudach, które dokonały się za wstawiennictwem Matki Bożej ze świętego wizerunku. Sanktuarium stało się znane w całej Europie. Przybywali do niego pielgrzymi z Polski, Węgier, Rusi, Niemiec i Czech. W II połowie XV w. rozpoczęto rozbudowę świątyni. Trwała ona do 1644 r. Ponowny napad rabunkowy na klasztor w 1466 r. oraz wojny w XVI i XVII w. spowodowały konieczność otoczenia Jasnej Góry murami obronnymi. Ich wznoszenie, rozpoczęte z inicjatywy Zygmunta III Wazy w 1620 r., dokończył jego syn. Fortyfikacje oraz późniejsze przywileje przyczyniły się do tego, iż Jasna Góra stała się w XVII w. ważną fortecą w systemie obronnym Rzeczpospolitej. SYMBOL OPORU
W 1655 r. w trakcie potopu szwedzkiego wojska króla Karola X Gustawa próbowały zająć częstochowski klasztor. Liczna i świetnie uzbrojona armia gen. Millera stanęła przed murami zakonu 18 listopada. O. Augustyn Kordecki – przeor klasztoru odmówił poddania twierdzy. Szwedzi rozpoczęli 40-dniowy szturm, który zakończył się porażką. 27 grudnia odstąpili od murów Jasnej Góry, choć później bezskutecznie wracali pod nie czterokrotnie. Wdzięczny król Jan Kazimierz Waza złożył 1 kwietnia 1656 r. we Lwowie uroczyste ślubowanie, w którym oddał kraj pod opiekę Matki Bożej, obierając ją za Patronkę i Królową Polski, a 16 marca 1657 r. przybył na Jasną Górę, aby modlić się o wolność Ojczyzny. Polacy przypisali zwycięstwo nie swojej sprawności, lecz wstawiennictwu Maryi. Bohaterska obrona Jasnej Góry miała dla podtrzymania ducha narodu w obliczu najazdu wroga znaczenie przełomowe. W Częstochowie modlili się też, chcąc uzyskać społeczną akceptację, kolejni monarchowie: Michał Korybut Wiśniowiecki,
Jan III Sobieski, August II Mocny i August III Sas. Ważną rolę odegrała Jasna Góra w trakcie kolejnych konfliktów. Podczas wojny północnej czterokrotnie próbowali zająć ją Szwedzi – jednak bezskutecznie. 8 września 1717 r. bp chełmski – Krzysztof Szembek – wobec niespotykanej wcześniej liczby 200 tys. wiernych – dokonał uroczystej koronacji częstochowskiego obrazu. Korony ufundował papież Klemens XI. Ostatni raz w historii Polski częstochowskie sanktuarium spełniło funkcję twierdzy w czasie konfederacji barskiej. Przez 2 lata – od 10 września 1770 do 18 sierpnia 1772 r. bronił się w nim oddział pod dowództwem Kazimierza Pułaskiego. Obrońcy mieli na sztandarach i ryngrafach jasnogórski wizerunek Matki Bożej. Po upadku konfederacji król Stanisław August Poniatowski ogłosił kapitulację Częstochowy i oddał Jasną Górę w ręce Rosjan. BURZLIWE LATA
W trakcie zaborów częstochowskie sanktuarium było jednym z najważniejszych ośrodków narodowej i religijnej jedności. Stało się też źródłem moralnego i patriotycznego wzrostu. W trakcie wojen napoleońskich – w latach 1806-1813 ponownie spełniło rolę twierdzy. Bronili się tu Polacy atakowani przez wojska austriackie. 8 kwietnia 1813 r. Jasną Górę zajęli Rosjanie. Car Aleksander I nakazał zburzyć jej mury obronne. Nastał okres represyjnych rządów rosyjskich. Zaborca starał się utrudniać funkcjonowanie klasztoru. Początkowo działania te miały charakter umiarkowany – car Mikołaj I zgodził się nawet na odbudowę murów obronnych, co nastąpiło w 1843 r. Później jednak – po powstaniu styczniowym Częstochowę zaczęto łączyć z działalnością konspiracyjną. Zaborca zesłał na Syberię większość
Wiara na ziemiach polskich • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 37
paulinów. Car Mikołaj II nakazał zlikwidowanie drukarni oraz pozbawiono klasztor majątków ziemskich. Biskupi polscy otrzymali zakaz odwiedzania Jasnej Góry. Mimo utrudnień pielgrzymki jednak nie ustawały. 13 kwietnia 1904 r. papież Pius X zatwierdził święto Matki Bożej Częstochowskiej. W nocy z 22 na 23 października 1909 r. miała miejsce kradzież koron ze świętego wizerunku. Nowe atrybuty władzy monarszej, ofiarowane przez papieża Piusa X, nałożył na obraz – w obecności około pół miliona pielgrzymów ze wszystkich zaborów – 22 maja 1910 r. bp Stanisław Zdzitowiecki. I wojna światowa ominęła Jasną Górę. W 1920 r. Episkopat Polski ponownie obrał Maryję Królową kraju, przeor częstochowskiego klasztoru – o. Piotr Markiewicz wystosował odezwę, wzywającą do udziału w wojnie obronnej przeciw bolszewikom, a 15 sierpnia tego samego roku w sanktuarium odprawiano nowennę o powodzenie wojsk polskich w decydującej bitwie. Zwycięstwo w niej uznano za cud za wstawiennictwem Matki Bożej. Rok później z dziękczynieniem za nie przybył na Jasną Górę sam marszałek Józef Piłsudski, a później regularnie odbywały się wizyty przedstawicieli polskich władz. Okres międzywojenny to czas odradzania się częstochowskiego klasztoru. Stał się on miejscem nieustannych pielgrzymek. Hucznie i często w obecności władz państwowych obchodzono kolejne rocznice i uroczystości, takie jak np. 550-lecie Jasnej Góry w 1932 r. W 1931 r. papież Pius XI zatwierdził nową datę święta Matki Bożej Częstochowskiej – 26 sierpnia, a na Jasnej Górze w dniach 25-26 sierpnia 1936 r. zorganizowano I Synod Plenarny Kościoła w Polsce. Po 1920 r. zaczął się też dialog polskiego Kościoła z przedstawicielami innych Kościołów chrześcijańskich oraz innych wyznań. W latach 1918-1939 częstochowskie sanktuarium odegrało ogromną rolę w podtrzymaniu ducha wiary i tradycji w narodzie.
Po wybuchu II wojny światowej Częstochowa znalazła się w granicach Generalnego Gubernatorstwa, a w klasztorze – aż do 1945 r. stacjonowały wojska niemieckie. Bezskutecznie zakazywano pielgrzymek. Jasną Górę starano się wykorzystać propagandowo – najpierw, aby podkreślić władzę niemiecką, a później, żeby zjednać sobie Polaków. Zakonnicy ukryli najcenniejsze klasztorne skarby, w tym święty obraz, prowadzili potajemne nauczanie. Z czasem sanktuarium stało się również schronieniem dla Żydów oraz miejscem spotkań przedstawicieli Państwa Podziemnego. Pod koniec wojny Niemcy planowali spalić Jasną Górę, jednak nigdy do tego nie doszło. ŚLUBY JASNOGÓRSKIE
W okresie PRL-u nadeszły ciężkie czasy dla polskiego Kościoła. Komunistyczne władze, dążąc do osłabienia wiary i chrześcijańskiej tradycji w narodzie, wprowadziły szereg reform i represji. Wobec sprzeciwu polskich hierarchów na tym polu doszło do dużego konfliktu Episkopatu z Władzą Ludową. W 1953 r. internowano Prymasa Polski – kard. Stefana Wyszyńskiego. W 1956 r., przebywając w miejscu odosobnienia w Komańczy, zdecydował się on napisać i ofiarować Matce Bożej – z okazji 300-lecia ślubów lwowskich Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego. Prymas chciał, aby Śluby stanowiły spowiedź i zobowiązania naszego narodu wobec Boga i innych ludzi. Wymagania stawiane w nich Polakom, takie jak: nierozerwalność małżeństwa, ochrona życia poczętego, troska o najmłodszych, dzielenie się owocami swej pracy, dbanie o bezdomnych i najbardziej potrzebujących, sprawiedliwość, walka z przemocą, lenistwem, lekkomyślnością, marnotrawstwem, rozwiązłością i pijaństwem, zgoda, pokój i miłość, można uznać za aktualne również dziś. Mają one charakter społeczny, uniwersalny i profetyczny – wzywają
38 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Wiara na ziemiach polskich
do chrześcijańskiego umacniania się i wzrastania w wierze, pracy nad sobą i relacjami z innymi, a także do walki o lepszą rzeczywistość w Polsce. W tym względzie Maryja jest stawiana przez kardynała za wzór cnót, godny do naśladowania. Śluby zostały uroczyście odczytane przez przewodniczącego Episkopatu Polski – bp. Michała Klepacza, 26 sierpnia 1956 r. Prymas złożył je w miejscu swej niewoli. Rok później rozpoczęło się pielgrzymowanie kopii cudownego obrazu po całym kraju, które trwało z przerwami w latach 1966-1972, 23 lata. Działania represyjne władz komunistycznych nie przyniosły rezultatu. Co roku Jasną Górę odwiedzały liczne rzesze wiernych. W 1966 r. miały na niej miejsce uroczyste obchody 1000-lecia Chrztu Polski. O znaczeniu Jasnej Góry w okresie PRL-u dobitnie świadczy fakt, że wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej widniał wówczas na ryngrafach żołnierzy wyklętych, czy też na różnych symbolach Solidarności i ruchów demokratycznych. Częstochowa wciąż była religijną i narodową stolicą kraju. Od 1971 r. częstochowskie sanktuarium ponownie stawało się centrum międzywyznaniowego dialogu ekumenicznego, wzmożonego w 1978 r., po wyborze na papieża Polaka. Papież Jan Paweł II odwiedzał sanktuarium w trakcie swoich pielgrzymek do Polski, ofiarując mu różne wota, a w 1987 r. zainaugurował rok maryjny. ZNACZENIE JASNEJ GÓRY
Po 1989 r., w III Rzeczpospolitej, znaczenie Jasnej Góry nie zmalało. W 1991 r. Częstochowa była gospodarzem VI Światowych Dni Młodzieży z udziałem papieża oraz około półtora miliona katolików z 80 krajów. W 2006 r. gościł na Jasnej Górze papież Benedykt XVI. Tutaj także z okazji 50. rocznicy Ślubów Jasnogórskich – w obecności 200 tys.
wiernych Prymas kard. Józef Glemp ponownie odczytał ich treść. Częstochowa stała się też miejscem synodów polskiego Episkopatu oraz spotkań w ramach dialogu ekumenicznego. Co roku odwiedzają ją miliony pielgrzymów z Polski i wielu państw świata. 16 września 1994 r. Jasną Górę wpisano na listę pomników historii. Wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej to swego rodzaju „drugie polskie godło”. Noszono je na sztandarach, proporcach, broniach, orderach i ryngrafach, widniało także na kieszonkowych obrazkach. Towarzyszyło ono i służyło, podobnie jak częstochowskie sanktuarium, narodowi polskiemu w chwilach narodowych wzlotów i upadków, świetności, jak również niewoli i okupacji. Stawało się inspiracją dla największych Polaków – polskich władców i polityków, znakomitych dowódców, np. Stefana Czarnieckiego, Stanisława Żółkiewskiego i Władysława Andersa, wybitnych przedstawicieli polskiej kultury i literatury, takich, jak – Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid, Henryk Sienkiewicz, Eliza Orzeszkowa i Jan Lechoń, największych przedstawicieli polskiego Kościoła, z kard. Stefanem Wyszyńskim i papieżem Janem Pawłem II, czy też dla milionów zwykłych Polaków. Aby docenić religijne i narodowe znaczenie Jasnej Góry, warto odnieść się do słów papieża Jana Pawła II z 1997 r.: ,,Jasna Góra jest sanktuarium narodu. Trzeba przykładać ucho do tego świętego Miejsca, aby czuć, jak bije serce narodu w Sercu Matki. Trzeba usłyszeć echo całego życia narodu w Sercu jego Matki i Królowej. Słowo «niewola», które nas zawsze boli, w tym jednym miejscu nas nie boli. Tutaj zawsze byliśmy wolni!”. Życzeniem papieża Polaka było, aby częstochowskie sanktuarium pozostało niezdobytą twierdzą naszej religijnej i narodowej tożsamości, co – miejmy nadzieję – nastąpi, mimo zmieniającej się na naszych oczach rzeczywistości. §
Wiara na ziemiach polskich • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 39
Kronika MI ZE ŚWIATA 1-3 KWIETNIA 2014 – RZYM (WŁOCHY) Podczas spotkania Zarządu Międzynarodowgo MI dyskutowano nad projektem formacyjnym MI, obchodami 75. rocznicy męczeńskiej śmierci Ojca Kolbego i 100. rocznicy założenia MI, a także udziałem młodzieży MI w Światowych Dniach Młodzieży w Polsce. Zastanawiano się, jak należy formować dzisiaj członków MI, których obecność w świecie jest różnorodna, różny jest poziom organizacji i zaangażowania poszczególnych członków. Zdecydowano, że Rok Kolbiański będzie trwał od 14 sierpnia 2015 r. do 14 sierpnia 2016 r., a każdy kraj zorganizuje własny program przygotowujący do obchodów rocznicy. 75. rocznica śmierci zbiega się ze Światowym Dniem Młodzieży w Krakowie. MI zostało zarejestrowane do udziału w komisji organizacyjnej. Ustalono, aby przygotować grupę młodych ludzi z różnych krajów, którzy pomogą w organizacji spotkania Światowego Dnia Młodzieży. Pierwsze spotkanie formacyjne odbędzie się w dniach 4-18 stycznia 2015 r. w Rzymie. Z okazji jubileuszu stulecia MI zaplanowano międzynarodową konferencję w Fatimie w dniach 28-30 października 2016 r. W 2017 r. odbędzie się audiencja generalna u Ojca Świętego. 23-30 KWIETNIA 2014 RZYM (WŁOCHY) Przedstawiciele wspólnot MI z Polski, pod duchową opieką o. Zygmunta Tomporowskiego, udali się na pielgrzymkę do Włoch, aby wziąć udział w kanonizacji dwóch papieży – Jana Pawła II i Jana XXIII. Szczególnym przeżyciem okazała się noc czuwania przed ka40 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Kronika MI
nonizacją. Wspólny śpiew, modlitwa łącząca ludzi wszystkich narodów tworzyły atmosferę wzajemnej miłości i radości. Pielgrzymi pozostawili przy grobie Jana Pawła II intencje mod-
Uczestnicy sympozjum kolbiańskiego w Rzymie
litewne przywiezione z Polski. Duże wrażenie zrobiło Monte Cassino, gdzie ofiarę z życia złożyło wielu polskich żołnierzy. Aby uczcić tę ofiarę, złożono bukiet biało-czerwonych kwiatów oraz polecono ich dusze w modlitwie różańcowej i odprawionej tam Mszy świętej. 3 MAJA 2014 – RZYM (WŁOCHY) Papieski Wydział Teologiczny św. Bonawentury gościł uczestników sympozjum kolbiańskiego pod hasłem: „Kolbe dzisiaj”. Celem sympozjum była próba zaktualizowa-
Rycerze Niepokalanej pod Monte Cassino
nia przesłania polskiego Świętego. Obradom przewodniczyła prof. Anna Maria Calzolaro, wykładowca Katedry Kolbiańskiej.
charystii modlono się w intencjach rycerek i rycerzy Niepokalanej, polecając łasce Bożej nowy zarząd oraz wszystkie plany i działania w obecnej kadencji. Modlitwami objęto również tych, którzy Rycerstwo Niepokalanej tworzyli przez dziesięciolecia, a którzy już odeszli do Pana.
Zarząd parafialny MI w Dąbrowie Górniczej. Fot. J. Mickiewicz
Referat wprowadzający Mariologia Soboru Watykańskiego II wygłosił sekretarz Kongregacji Doktryny Wiary bp Luis Ladaria. Prof. Alfonso Langella, wykładowca mariologii na Papieskim Wydziale Teologicznym Włoch Południowych – w oparciu o życie i sposób wyrażania się męczennika franciszkańskiego – omówił zasadnicze kierunki, na podstawie których może być proponowana jego mariologia; uwzględnił też aktualne perspektywy teologiczne. O języku teologicznym św. Maksymiliana i o sposobach przełożenia go na potrzeby współczesnego człowieka mówił o. Felice Fiasconaro, wykładowca mariologii w Papieskim Wydziale Teologicznym św. Bonawentury. Na zakończenie dziekan Papieskiego Wydziału o. Domenico Paoletti podsumował wygłoszone referaty. Dorobek sympozjum zostanie opublikowany w czasopiśmie „Miles Immaculatae”.
27 KWIETNIA 2014 DĄBROWA TARNOWSKA Rycerstwo Niepokalanej świętowało 10 lat swego istnienia w parafii NMP Szkaplerznej. Na Eucharystii i na wspólnej agapie byli obecni kapłani, którzy bezpośrednio mieli lub mają wpływ na parafialną działalność MI. Na uroczystość przybył też burmistrz miasta,
10-lecie MI w Dąbrowie Tarnowskiej. Fot. J. Hajduga
Z POLSKI
który na ręce prezesa parafialnego MI przekazał list gratulacyjny od Samorządu Gminnego oraz gratulacje i życzenia na następne lata trwania przy Maryi. Rycerstwo złożyło znicze i oddało honory św. Janowi Pawłowi II z okazji jego kanonizacji.
14 KWIETNIA 2014 DĄBROWA GÓRNICZA – GOŁONÓG W wyniku przeprowadzonych wyborów prezesem wspólnoty MI w parafii św. Antoniego z Padwy w Dąbrowie Górniczej na lata 2014-2018 został wybrany Jerzy Mickiewicz. W obecnej kadencji działaniom MI będzie towarzyszył jako asystent kościelny o. Mateusz Biedrzycki. Po wyborach podczas Eu-
9-11 MAJA 2014 HARMĘŻE Przez trzy dni uczestnicy XIII Dni Kolbiańskich, którzy przybyli z kraju i zagranicy, próbowali zgłębić słowa św. Pawła Apostoła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii...”. Asumptem do podjęcia tematu była adhortacja Ojca Świętego Franciszka Evangelii Gaudium. Zaproszeni wykładowcy próboKronika MI • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 41
Uczestnicy XIII Dni Kolbiańskich. Fot. J. Mickiewicz
wali ukazać uczestnikom sesji kwestie nowej ewangelizacji od różnych stron. O. Grzegorz Bartosik OFMConv przedstawił w swym wykładzie Najświętszą Maryję Pannę jako Gwiazdę Nowej Ewangelizacji. Ks. Stanisław Witkowski MS próbował ukazać rozumienie ewangelizacji w Kościele pierwszych wieków. Ks. Marek Chmielewski wyjaśnił, że nowość ewangelizacji w rozumieniu papieża Jana Pawła II odnosiła się do nowości formy, a nie treści. Ks. Przesław Sawa próbował zachęcić uczestników do porzucenia lęku i podjęcia aktywnej ewangelizacji we własnych środowiskach. Red. Tomasz Terlikowski udowadniał, że Maksymilian Kolbe był nie tylko prekursorem, ale wciąż pozostaje dla nas niedoścignionym wzorem nowej ewangelizacji. Gościem specjalnym XIII Dni Kolbiańskich był o. Sebastiano Quaglio OFMConv, który przybył z Brazylii wraz z trzema misjonarzami Ojca Kolbego. Porwał i wzruszył uczestników spotkania niezwykle emocjonalnym świadectwem o nowej ewangelizacji przy pomocy mediów, którą od wielu lat z powodzeniem prowadzi na kontynencie południowoamerykańskim.
Z NIEPOKALANOWA 1-4 MAJA 2014 RYCERSKIE DNI RODZIN Rycerskie Dni Rodzin to jedna z inicjatyw podejmowanych od siedmiu lat w ramach 42 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Kronika MI
idei Przymierza Rodzin Niepokalanej (PRN). Ośrodek Formacyjny Rycerstwa Niepokalanej w Niepokalanowie Lasku gościł w pierwszych dniach maja blisko 140 osób: ok. 60 rodziców, ok. 80 dzieci i kilkunastu animatorów do opieki nad najmłodszymi. Jezus – Syn Boży w rodzinie – to myśl przewodnia, która przyświecała uczestnikom spotkania. Pierwszego dnia małżonkowie podczas nabożeństwa odnowili swoje przyrzeczenia małżeńskie. Kolejnego dnia uczyli się tego, jak oddawać Bogu każdą sferę swojego życia, tak-
VII Rycerskie Dni Rodzin. Fot. Archiwum Niepokalanowa
że tę materialną, związaną z finansami i planowaniem rodzinnego budżetu. Doświadczeniem w tej kwestii dzielili się zaproszeni goście, Anna i Michał Malińscy z Chorzowa. Trzeciego dnia w uroczystość NMP Królowej Polski próbowano jeszcze bardziej pogłębić temat spotkania. Konferencję wygłosił o. Piotr M. Lenart OFMConv, a pracę w grupach żeńskiej i męskiej poprowadzili organizatorzy zjazdu: Teresa M. Michałek OV oraz Aleksandra i Karol Wojtynowie. Wspólne podsumowanie pracy w grupach było czasem świadectwa, a także konkretnych pomysłów, postanowień i inicjatyw. Płomienne kazanie tego dnia do małżonków wygłosił o. Ignacy Kosmana OFMConv. Ostatni dzień był czasem wielkiego dziękczynienia Bogu. Ogromną radością był podczas kończącej spotkanie Mszy świętej moment przyjęcia ok. 30 nowych osób w szeregi Rycerstwa Niepokalanej. §
PODZIĘKOWANIA M ARYI NIEPOK ALANEJ, ŚW. M AKSYMILIANOWI I INNYM ŚWIĘTYM
N., 18 lutego 2014 Długoletnia czytelniczka Dziękuję Niepokalanej i wszystkim świętym, którzy się za nami wstawiają w trudnych chwilach i otaczają cudowną opieką przez całe życie. Mąż w latach 50. był w szkole górniczej i pracował w kopalni. Siedmiu jego kolegów zginęło. Zmienił pracę. Zachorował na płuca i miał poważną operację. Wyszedł z tego, bo na szczęście nie był to rak. Po tej ciężkiej operacji przepracował w hucie niklu 28 lat. Miał też dwa bardzo poważne wypadki samochodowe, w których cudem uniknął śmierci. Całe życie nosił Cudowny Medalik Niepokalanej, a w aucie miał obrazek i figurkę św. Krzysztofa oraz różaniec. Te rzeczy w wypadkach nie zaginęły, a po śmierci męża oddaliśmy je synowi. 24 lutego 2014, Bałtów Teresa, rycerka Przed 21 laty, gdy lekarze nie dawali mi nadziei na szczęśliwą operację i życie, z wiarą pokropiłam bolącą część głowy wodą z Lourdes – i wszystko dobrze się skończyło. Wszyscy byli zaskoczeni, że żyję i normalnie funkcjonuję. 29 października 2013 r. wpadłam pod samochód. Gdy mnie wyciągnięto, od razu odzyskałam świadomość. Do tej pory nie mogę zrozumieć, że mnie, 67-letniej kobiecie, nic poważnego się nie stało – ani okulary, ani głowa, ani ręka nie zostały uszkodzone. Tyko żebra weszły do płuc. Dzięki natychmiastowej operacji normalnie funkcjonuję. Wiem, że to była interwencja Pani Jasnogórskiej. Noszę Cudowny Medalik i szkaplerz.
25 lutego 2014, Wrocław Anna Czapnik, rycerka Niepokalanej Gdy jeden syn miał 7 lat, a drugi 5, przeszłam operację piersi. Na szczęście nowotwór nie był złośliwy. Pół roku później znów okazało się, że muszę przejść podobny zabieg. Wtedy ogarnął mnie wielki strach, że umrę, zostawię małe dzieci i nie zobaczę, jak dorastają. Z czasem ten strach przerodził się w depresję. Zaczęłam szukać pomocy u bioenergoterapeuty, brałam jakieś minerały, które miały zapobiec nawrotom choroby i znów wyczułam w piersi guzek. Był moment, że chciałam wyskoczyć z pociągu, bo w przedziale ze mną jechał jakiś „uzdrowiciel” z wahadełkiem i stwierdził, że mam guza w głowie. Wyszłam na korytarz i gdyby nie
Podziękowania • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 43
moja siostra, to chyba wyskoczyłabym z jadącego pociągu. Byłam skrajnie wykończona psychicznie. Cały czas modliłam się i w końcu zrozumiałam, że tylko Bóg jest Panem mojego życia. Zawierzyłam swoje życie i moją chorobę Bogu przez ręce Matki Najświętszej. Przestałam się bać. Moje lęki, strach i chorobę oddałam Bogu, zaczęłam cieszyć się życiem i każdy dzień oddawać Bogu – On wie najlepiej, co jest mi potrzebne. Teraz mam 57 lat, cieszę się zdrowiem i jestem osobą radosną, choć dużo było w moim życiu rodzinnym różnych zawirowań, mniej lub bardziej bolesnych. Jednak cokolwiek się w naszym życiu dzieje, to wiem, że nigdy nie jesteśmy sami. Zawsze dobry Bóg wysłucha swoje dziecko i nie ma co samemu „siłować się” z życiem, bo tylko w Panu Bogu przez wstawiennictwo Matki Niepokalanej i świętych jest uzdrowienie. Jestem od wielu lat czytelniczką „Rycerza Niepokalanej” i staram się nie rozstawać z Cudownym Medalikiem. 26 lutego 2014, Zamość Helena S. Dziękuję Panu Jezusowi i Matce Nieustającej Pomocy za pomoc i opiekę w czterech operacjach i dalszym leczeniu choroby nowotworowej. Pierwszy raz zachorowałam w 2003 r., przeszłam operację i radioterapię. W 2009 r. był przerzut do trzustki – znów operacja i chemioterapia. Następnie w 2013 r. był przerzut do wątroby – kolejna operacja i chemioterapia. Obecnie czuję się dobrze. W czasie choroby zmarły najbliższe mi osoby: mama, a pięć miesięcy później mąż. Wiem, że siłę, którą miałam, to tylko dzięki Jezusowi i Maryi. Im zaufałam bezgranicznie. Było ciężko, ale jak było bardzo, bardzo ciężko, to Matka Najświętsza ze swoim Synem przychodziła z pomocą. Dziękuję.
Luty 2014, woj. pomorskie Genowefa Paliłam przez 30 lat. Niejeden raz chciałam rzucić, ale myślałam, że to jest niemożliwe i nie dam rady. Pewnego razu, gdy chciałam odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego i ucałować krzyżyk, pomyślałam: Panie, nie jestem godna, bo moje usta cuchną nikotyną. I stał się cud! Od następnego dnia – 13 marca 2008 r. – do obecnej chwili nie palę! Dziękuję Panu Bogu i Matce Bożej za ten cud. Luty 2014 Wdzięczna rycerka W październiku 2013 r. byłam na Mszy świętej, na której ksiądz modlił się o zdrowie dla ciężko chorego Pawełka. Miałam w domu wodę z Lourdes i Cudowny Medalik, więc zaniosłam je do babci chorego chłopczyka. Babcia powiedziała mi, że wnuczek został zdiagnozowany przez panią doktor z Francji, która powiedziała, że muszą być przygotowani na najgorsze. Przyszłam do domu i postanowiłam, że muszę coś zrobić. Zadzwoniłam do siedmiu żeńskich zgromadzeń zakonnych i poprosiłam o modlitwę za chorego Pawełka. Po trzech tygodniach spotkałam babcię Pawełka i spytałam, co z nim? Powiedziała mi, że choroba się ustabilizowała. Wtedy powiedziałam o modlitwie sióstr zakonnych. Jestem pewna, jak i babcia, i rodzice Pawełka, że modlitwy powstrzymały rozwój choroby chłopca. 4 marca 2014, Piaski Wieńczysława Cholewa Serdecznie dziękuję za łaskę otrzymaną od Boga za wstawiennictwem Maryi. Kilka lat temu na moim czole, tuż nad prawym okiem, pojawiła się niewielka narośl, która stawała się coraz większa. Znajoma, która miała podobną narośl i usu-
44 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Podziękowania
nęła ją operacyjnie, poradziła mi, abym jak najszybciej zgłosiła się do lekarza. Nie posłuchałam jej. Postanowiłam nacierać to miejsce poświęconym winem, które kiedyś nabyłam w sanktuarium Matki Bożej Gidelskiej. Plama jednak była coraz ciemniejsza i stała się chropowata. Wtedy przypomniałam sobie o płócienku nasączonym wodą ze źródełka z Osuchowej. Modliłam się do Matki Bożej, prosząc o uzdrowienie i nacierałam chore miejsce tym płócienkiem. Po kilku tygodniach takiej „kuracji” narośl była coraz mniejsza, a w końcu zniknęła. Wierzę, że zostałam uzdrowiona za wstawiennictwem Maryi. 5 marca 2014, Borowo Stefania Duszyńska Obrzęk lewej nogi, trwający dłuższy czas, spowodował, że zrobiłam szereg badań, ale dopiero tomografia komputerowa wykazała guza w lewej nerce wielkości piłeczki pingpongowej. Skierowano mnie na operację, której bardzo się bałam, ponieważ moje serce nie było w najlepszym stanie: arytmia, migotanie przedsionków. Razem z mężem prosiłam Pana Boga i Matkę Najświętszą o ratunek. Operacja, choć z komplikacjami sercowymi, udała się. Jestem już 10 lat po operacji. W międzyczasie zachorował mój mąż. Tracił na wadze, zaczęły mu drżeć ręce, dostał tzw. mięsiowstrętu. Organizm osłabił się do tego stopnia, że nie mógł utrzymać się na nogach. Lekarz podejrzewał raka żołądka i chorobę Parkinsona, jednak długoterminowe badania je wykluczyły. Okazało się, że przyczyną choroby męża była nadczynność tarczycy, która poczyniła już duże spustoszenie w jego organizmie. Zawiesiłam mężowi na szyi Cudowny Medalik. Przyjmowane przez męża lekarstwa, a potem zastosowanie jodu radioaktywnego, pozwoliły na powolne ustępowanie dolegliwości.
Jesteśmy bezgranicznie wdzięczni Panu Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu i Matce Najświętszej za uzdrowienie i nieustanną opiekę nad nami. 6 marca 2014 Wdzięczna Teresa Dziękuję za obecny dom, który wynajmujemy, i za pracę mojej córki (otrzymaną za wstawiennictwem o. Wenantego Katarzyńca). W wieku 42 lat urodziłam przez cesarskie cięcie Antosia. Tak bardzo Bogu i Matce Najświętszej za niego dziękuję. Chociaż życie moje naznaczone jest cierpieniem, jednak pokładam ufność w Bogu. Zawsze Opatrzność Boża czuwa nade mną i moją rodziną. Jest w moim życiu wiele chwil, w których to Bóg sprawił, że jesteśmy razem. 9 marca 2014, Bytom Grażyna O. Dziękuję Matce Bożej za wiele łask, a szczególnie za uzdrowienie mojego męża. W 1995 r. stwierdzono u niego brak tętna w nodze. Noga była zimna i mąż nie mógł chodzić. W szpitalu mówiono o operacji, a nawet o amputacji nogi. Mąż pracował w kopalni i miał wtedy 32 lata. Kiedy wróciłam ze szpitala, odłączyłam telefon, aby mąż nie dzwonił i nie słyszał, że płaczę, bo był bardzo załamany. Wzięłam obraz Matki Bożej i przytuliłam, płacząc prosiłam o uzdrowienie męża. Poszłam do kwiaciarni, kupiłam jedną różę, zaniosłam do kościoła i prosiłam Maryję o znak, czy usłyszała mój głos rozpaczy, a o godz. 18.00 poszłam na Mszę świętą. Przed kościołem stała kobieta z różą w ręku i pięknie na mnie spojrzała. Pomyślałam, że Maryja mnie usłyszała i wszystko będzie dobrze. Na drugi dzień poszłam do szpitala i dowiedziałam się, że mąż wychodzi jutro do
Podziękowania • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 45
domu. Lekarka wyczuła słabe tętno w nodze. Do dzisiaj jest wszystko w porządku z nogą. Do dziś zanoszę we wtorek jedną różę Maryi do kościoła w dowód wdzięczności. Bobrów, 10 marca 2014 Prenumeratorka „RN” Anna Womińska 10 lat temu mój mąż zaprosił do nas Kazika, kolegę z pracy, wraz z żoną Anną i córeczką Elą – i tak zaczęła się nasza znajomość. Na wstępie Anna powiedziała mi, że mają tylko ślub cywilny, a kościelnego nie zamierzają brać z jakiegoś tam powodu i o wierze rozmawiać nie będzie. Ponieważ wywnioskowałam z rozmowy, że nic nie stoi na przeszkodzie, by wzięli ślub kościelny, zwróciłam się z gorącą prośbą do św. Maksymiliana Kolbego o wstawiennictwo u Matki Bożej, a jeszcze sobie wymarzyłam, bym niezauważona przez „nowożeńców” była świadkiem tegoż ślubu. Jednak stało się tak, że ci znajomi zaprosili mnie i męża na świadków, a woziła nas do kościoła swoim „fiacikiem” nasza córka. Ślubu udzielił w Dąbrowicy proboszcz, śp. ks. Stanisław Pagieła. Ślub odbył się w czwartek, w pierwszym tygodniu po Wielkanocy 1993 r. Ponieważ obiecałam św. Maksymilianowi, że za wyproszoną łaskę złożę podziękowanie w „Rycerzu Niepokalanej”, to też czynię. 20 kwietnia 2014, Millbrook (USA) Starr Rogers W wieku 16 lat wyszłam za mąż. Kilka lat później związałam się z żonatym mężczyzną. Mieliśmy romans, którego owocem była córka. Przed mężem udawałam, że to jego dziecko. Nasz romans trwał 10 lat, aż do czasu, gdy rozeszłam się z pierwszym mężem i wyszłam za tego drugiego człowieka. Przez 10 lat tego romansu zachodziłam aż czterokrotnie w ciążę i za każdym razem dokonałam aborcji, zabiłam kolejno czwórkę swych dzieci. Niedługo po ślubie zaszłam w ciążę po raz
szósty. I jak wcześniej, tak i teraz mąż zażądał ode mnie „pozbycia się” tej ciąży. Mieliśmy jedno dziecko i – jak mówił – to wystarczy. Pojechałam do Atlanty. Byłam już w trzecim trymestrze, a w stanie Alabama nie pozwala się na tak późną aborcję. Weszłam do kliniki aborcyjnej w Atlancie. W takich miejscach ludziom zależy jedynie na tym, aby cię wciągnąć i wziąć od ciebie pieniądze. W klinice zostałam skierowana na rozmowę z pewną panią, która miała załatwić wszystkie formalności. Jednak kiedy ją spotkałam, stała się bardzo dziwna rzecz. Opowiedziała mi ona wszystko o tym, co będzie się działo podczas aborcji ze mną i z dzieckiem. Co więcej, pokazała mi nawet, gdzie są wyrzucane zwłoki abortowanych dzieci. Powiedziała mi: „Nie rób tego!”. Rzekła: „Wróć do Alabamy i wychowaj swoje dziecko”. Tak też zrobiłam. Urodziłam syna. Jakoś czułam, że coś jest ze mną nie tak. Nie mogłam spokojnie żyć. Byłam cały czas rozdrażniona. Miałam w sobie tyle wściekłości, że po prostu chciałam każdego zabić. Gniew, wściekłość i moje złamane serce – to wszystko było nie do zniesienia. Próbując stłumić gniew i ból, popadałam w kolejne romanse, ale nie znajdowałam w nich żadnej satysfakcji. Planowałam popełnić samobójstwo. Napisałam listy do moich dzieci o tym, jak bardzo jest mi przykro, że odebrałam sobie życie i że ich kocham, ale ja po prostu nie mogłam już dłużej znieść bólu. Bóg miał inny plan! Pewnego dnia w bibliotece wzięłam bezpłatną, lokalną gazetkę chrześcijańską. Natknęłam się w niej na artykuł: Czy potrzebujesz uzdrowienia z aborcji? Był tam numer telefonu, więc choć z trudem, to jednak zadzwoniłam. Jestem uzdrowiona i zdolna, by wybaczyć sobie zamordowanie moich dzieci. Poznałam, jak wielką cenę zapłacił za mnie Jezus, bym mogła dostąpić zbawienia i jak niesamowite jest to, że On przelał swoją krew za nas. On sam przygarnął mnie i zmazał wszelkie
46 • Rycerz Niepokalanej • lipiec-sierpień 2014 • Podziękowania
moje grzechy. Obecnie staram się pomagać wszystkim kobietom, które jak ja przechodzą syndrom poaborcyjny. Tłum. z j. ang. Teresa M. Michałek OV 24 kwietnia 2014 Marek J. Dziękuję Bogu za Jego miłość do mnie, grzesznika, i Maryi Niepokalanej za wstawiennictwo w sprawie pracy. Od kilku miesięcy prosiłem Matkę Bożą o pomoc w znalezieniu pracy, którą nagle utraciłem dwa lata temu z powodu likwidacji szkoły. Obiecałem, że wyślę podziękowanie do „Rycerza”. Dnia 3 marca 2014 r. otrzymałem staż w Domu Pomocy Społecznej. Nigdy się nie zawiodłem, prosząc o pomoc Niepokalaną. 2014, Grajewo Wdzięczna Helenka 10 lat temu usunięto mi guzek z piersi i węzły chłonne pachowe. Przeprowadzono chemioterapię i naświetlanie chorego miejsca. Po zakończeniu terapii wróciłam do domu i w krótkim czasie przez dwa dni wystąpiły bóle – miałam wrażenie, jakby ktoś hakami rozrywał mi klatkę piersiową. Modliłam się – błagałam Jezusa Miłosiernego i Matkę Bożą Nieustającej Pomocy, ale bóle nie ustępowały. W lustrze nie mogłam siebie poznać. Byłam tak blada i przerażona. Na segmencie zobaczyłam „fotosik” – obrazek Jana Pawła II w stroju biskupim. Wzięłam go do ręki i przyłożyłam do swego ciała. Kiedy obudziłam się rano, nie czułam już żadnego bólu i tak jest do dzisiaj. Dziękuję św. Janowi Pawłowi II za to, że mogę cieszyć się życiem.
Doświadczyłeś szczególnej łaski?
Podziękuj w „Rycerzu Niepokalanej” www.dziekuje.rycerz.info
2014, woj. lubelskie Wierna czytelniczka „RN”, Aniela R. Pod koniec listopada 2008 r. jechaliśmy leśną drogą do rodziny. Wpadliśmy w poślizg i dachowaliśmy. Nic nam się nie stało. Samochód pomogli nam wyciągnąć z rowu pracownicy z lasu. Samochód miał stłuczoną przednią szybę i kilka wgnieceń, ale był na chodzie. To był cud, że bez żadnych obrażeń wyszliśmy z wypadku. Miałam na sobie medalik Niepokalanej. W 2013 r. dowiedziałam się, że mam raka. Bardzo to przeżyłam i miałam żal do Pana Boga, że jeszcze takim krzyżem obarcza mnie, starą schorowaną kobietę, ale opamiętałam się i zaczęłam się modlić. Rodzina też mnie wspierała w tym bólu. Zrozumiałam, że jak Pan Bóg daje krzyż, to na miarę naszych sił i pomaga nam, i nigdy człowieka nie zostawi samemu sobie. Zaufałam Panu, oddałam się całkowicie Niepokalanej. Przygotowałam się, jak na ostatnią godzinę. Dzięki pomocy najbliższych i lekarzy, udało się wszystko pozałatwiać i zrobić wszystkie wymagane badania. W klinice zniosłam wszystkie zabiegi, za co dziękuję Panu Jezusowi i Matce Bożej, bo ciągle się o mnie troszczyli, nawet przez moich najbliższych. Ponadto dziękują: Za liczne łaski: Aleksandra (Podkarpacie); Babcia Danuta (Wieluń); Genowefa B. (zamojskie); Genowefa Dziemińska (Lębork); Jadwiga Grabicz (Gliwice); Janina (Kętrzyn); Jolanta (Kraków); Karolina Sz. (Tychy); Maria (Miasteczko M.); M. Krawiec; Marlena B. (Lublin); Twoja czcicielka; Wierna czcicielka (Małopolska); Zbigniew Wronka. Za pracę: Jolanta (woj. podlaskie). Za zdrowie: J. G. T. (Niemcy). Za zdrowie córki: Wiesława (Leżajsk). Za zdrowie syna: Joanna (Iłża). §
Podziękowania • lipiec-sierpień 2014 • Rycerz Niepokalanej • 47
Przesyłka niestemplowana. OPŁATA POBRANA Umowa z Pocztą Polską S.A. ID 264453/W Nadano w UP Teresin k. Sochaczewa
Wydawnictwo Ojców Franciszkanów NIEPOKALANÓW, 96-515 TERESIN Polska - Pologne - Poland