Rycerz Niepokalanej 11/2014

Page 1

ISSN 0208-8878

LISTOPAD 2014 • NR 11 (702)

WWW.RYCERZNIEPOKALANEJ.PL


Od redakcji · Upadek państwa świeckiego Istnieje niepisany dogmat, że państwo świeckie jest jedynym i najlepszym modelem funkcjonowania demokratycznej społeczności. Jak fałszywe jest to założenie, świadczą „demokracje” państw Unii Europejskiej, w których coraz częściej dochodzi do łamania podstawowych praw człowieka, w tym prawa do postępowania zgodnie z sumieniem, a w wielu z nich dąży się do tego, by pozbawiać prawa do życia i ochrony najsłabszych i bezbronnych. „Demokratycznie” można określić, jakie są najwyższe wartości. To upadek państwa świeckiego, w którym nie ma żadnych nadrzędnych wartości, gdyż wszystkie można ustalić i zmienić w każdym momencie poprzez ustawę czy dyrektywę „grupy trzymającej władzę”. To nowy rodzący się totalitaryzm – już wprowadzany w życie z całą bezwzględnością. Widzimy, jak wygląda wprowadzanie w życie „państwa świeckiego” w naszej Ojczyźnie. Propagatorom chodzi o to, by w przestrzeni publicznej nie było miejsca dla Boga, Jezusa, Bożego Narodzenia, krzyża i innych symboli chrześcijańskich, także w podręcznikach szkolnych. Dlatego w to miejsce wprowadza się „diabełka”, któremu dziewczynka ma oddać swą „duszę”, różne wydarzenia „kulturalne” i bluźniercze przedstawienia. W sklepach widnieją straszne lalki, „monstra” dla dzieci. Proponuje się perwersyjną „seksedukację” już od najmłodszych lat. „Państwo świeckie” to tak naprawdę w najgorszym wydaniu „państwo wyznaniowe”, bo nastawione na to, by czcić i wychwalać szatana. Nic dziwnego, że Matka Najświętsza coraz bardziej działa przez serca ludzi Jej oddanych. Świadczą o tym filmy, jak np.: Ziemia Maryi czy Kolumbia – świadectwo dla świata, a także książki o Matce Bożej Pawła Nowakowskiego czy Sławomira Zatwardnickiego, inicjatywa „Krucjata Różańcowa za Ojczyznę”, i dyskusja wokół Cudownego Medalika, która także przyczynia się do tego, by nie zapomnieć, jak potężną broń dała Niepokalana na czas walki z „siłami ciemności”. Pamiętajmy w modlitwie o tych, którzy oddali życie za Ojczyznę i za wiarę, i z pomocą Niepokalanej uczyńmy wszystko, by siebie i innych do Chrystusa doprowadzić. § Na okładce: Maryjo, Matko Miłosierdzia – módl się za nami!

ISSN 0208-8878 Rok założenia 1922 Nr 11 (702) 2014 Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 3 X 2014 r. nr 3383/D/2014

Redaktor naczelny: O. Piotr Maria Lenart OFMConv Sekretarz redakcji: Teresa Maria Michałek OV Opracowanie graficzne: Janusz Jaraźny Redaguje zespół ojców franciszkanów Redakcja: Niepokalanów, 96-515 Teresin tel. +48 46 864 23 52 redakcja@rycerz.info www.rycerzniepokalanej.pl Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów bez uprzedniego powiadomienia autora


W numerze · Listopad 2014 · nr 11 (702)

4

12

4 Specjalistka w walce ze złem Rozmowa o filmie Ziemia Maryi z Andrzejem Sobczykiem 8 Intencja MI. Listopad 2014 O. Raffaele Di Muro OFMConv 10 Potęga daru Agnieszka Koszałka OV 12 U mnie wszystko dobrze... O. Ryszard M. Żuber OFMConv 14 Jest tylko jeden Pośrednik! Sławomir Zatwardnicki 18 Przemożna obecność Matki Bożej O. Mariusz Kapczyński OFMConv 20

ult relikwii. Teologiczny anachroK nizm czy świadectwo żywej wiary? O. Ignacy Kosmana OFMConv

22 Śmierć życia nie kończy Teresa M. Michałek OV 24 Dom życia Br. Bruno Paterewicz OCist 26 Nadejście Antychrysta Jakub Szymański 30 Starość = jakość ludzkiego życia O. Paweł Warchoł OFMConv 32 Wolność czy zniewolenie? O. Ignacy Kosmana OFMConv 34 Bezkręgosłupowcom Sławomir Zatwardnicki 36

Kronika MI

41 Papież Franciszek w Korei (1). Modlitwa o pokój dla „kraju porannego spokoju” 42

Podziękowania

26

30

Za prenumeratę „Rycerza Niepokalanej” przyjmujemy dobrowolne ofiary, podobnie jak to czynił św. Maksymilian Maria Kolbe. Czytelnicy, których nie stać na opłacenie prenumeraty, a pragną otrzymywać „Rycerza Niepokalanej”, powinni powiadomić nas o tym listownie pod koniec każdego roku.

Tel. 46 864 22 08 lub 46 864 22 22 (Polska) +48 46 864 21 38 (zagranica) Dla orientacji podajemy przybliżone roczne koszty wydruku i wysyłki „Rycerza Niepokalanej”: • Polska: 41,00 zł • Zagranica: Europa: około 35 EUR Ameryka, Afryka i Azja: około 50 USD Australia: około 50 AUD Konto: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów 96-515 Teresin PKO BP 12 1020 1185 0000 4102 0012 3877 IBAN EUR: PL 23 1020 1185 0000 4202 0177 5055 IBAN USD: PL 30 1020 1185 0000 4902 0177 5071 IBAN GBP: PL 12 1020 1185 0000 4702 0185 9495 IBAN CAD: PL 52 1020 1185 0000 4602 0185 9503 SWIFT (BIC): BPKOPLPW Opłaty za prenumeratę mogą być dokonywane czekami bankowymi (na: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów), honorowanymi w obrocie międzynarodowym. Osoby, które nie posiadają konta bankowego, mogą przesyłać ofiary przekazami pocztowymi Postal Money Order. Zamawiając prenumeratę listownie, należy podać dane prenumeratora (imię, nazwisko, dokładny adres).


SPECJALISTKA W WALCE ZE ZŁEM

O filmie Mary’s Land. Ziemia Maryi opowiada Andrzej Sobczyk z Rafael Film, który jest dystrybutorem filmu w Polsce. Ziemia Maryi to pierwszy film, który Rafael Film wprowadza na duży ekran. Jakie znaczenie dla kin ma treść filmu? Jeżeli film się po prostu podoba i kino wie, że znajdzie na niego odbiorców w swojej okolicy, to decyduje się go wyświetlać u siebie. Po wakacjach jest duża konkurencja między filmami, więc w niektórych kinach z powodów czysto biznesowych było trudno go ulokować. W takich przypadkach często wpływają na kina działania zwykłych ludzi, którzy dopytują, czy w danym miejscu film będzie wyświetlany. Były też miejsca, w których chciano zablokować Mary’s Land ze względów ideologicznych – to dla mnie znak, że to dobry film. Powodzenie Ziemi Maryi w Polsce zostawiam w rękach Bożych. Wierzę, że nie bez powodu trafił do Polski, nie bez powodu w tym czasie. 4 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Rozmowa

À propos czasu. Czy to Wy zdecydowaliście, kiedy film wchodzi do kin? Tak, chcieliśmy, żeby był inspiracją do modlitwy różańcowej w październiku. Po obejrzeniu filmu zupełnie inaczej zacząłem patrzeć na Maryję. Chciałbym, żeby też inni spojrzeli na Nią na nowo. Film może ich zainspirować, żeby głębiej przemyśleli swoją maryjną pobożność także dzięki rozważaniom tajemnic Różańca. Skąd w ogóle pomysł, żeby Rafael Film zajmował się dystrybucją filmów kinowych? Mary’s Land był jedną z wielu propozycji, które przychodzą do naszego wydawnictwa. Jak w wielu innych przypadkach, chcieliśmy go wydać na DVD. Ale pomysł wprowadzenie go do kin przyszedł od Hiszpanów. To oni


powiedzieli, jak mocno rozszedł się w innych krajach, gdzie właśnie przed opublikowaniem go na płycie emitowany był w kinach. Żeby zdecydować się na kupno praw do filmu, musiałeś go wcześniej zobaczyć. Jakie były Twoje pierwsze wrażenia? Gdy zobaczyłem go w wersji anglojęzycznej, to wiedziałem, że jest ciekawy. To fabularny film oparty o autentyczne ludzkie historie. One były dla mnie bardzo pociągające. Bohaterowie filmu prowadzili życie, z którego nie do końca byli zadowoleni. Np. modelka, która miała sławę, pieniądze i znajomości, mówi, że ma pustkę w sercu. Zaczęła szukać głębiej i w czasie tych poszukiwań trafiła na Maryję. Jej życie zaczęło się zmieniać. Takie historie bardzo mnie budują. One są potrzebne w dzisiejszym świecie, gdzie ludzie mają wszystko, ale równocześnie w ich sercach jest jakaś tęsknota. Stwierdziłem, że ten film trzeba im pokazać – że on będzie odniesieniem do ich własnego życia i przyczyną do zmian. Dodam tylko, że w filmie jest m.in. historia lekarza, który dokonywał aborcji. Nawrócił się i dziś jest działaczem pro-life. Identyczna historia jak z naszym prof. Bogdanem Chazanem. Filmowy wątek jest zatem tym samym tematem, który aktualnie gorący jest w Polsce. Przygotowaliście film dla polskiego odbiorcy. Jak przetłumaczyliśmy film na język polski, to obejrzałem go ponownie z jeszcze większym zaciekawieniem. Normalnie nie oglądam filmów dwa razy. Uznałem, że on jest głęboki. Nad pewnymi fragmentami, nad pojedynczymi zdaniami można się zatrzymać. We mnie to pracowało. Liczę na to, że Mary’s Land będzie wydarzeniem filmowym, ale też religijnym. Ludzie idą do kina nie tylko po to, żeby zobaczyć film, ale też po to,

„Nie sądzę, żeby dziś dokonywały się cuda. Moja relacja z Bogiem jest to relacja kulturowa, intelektualna” – mówi agent – sceptyk z XXI w., który był wychowywany w wierze w Boga, Maryję, aniołów i niebo... Jednak na obecnym etapie trudno mu przyjąć, że może być coś więcej, czego nie możemy zobaczyć, dotknąć czy zrozumieć. Zostaje adwokatem diabła i podróżuje po świecie, by znaleźć wierzących dość śmiałych, by odważyli się odpowiedzieć mu na jego pytania. To samo mówi top modelka i prostytutka, polityk i człowiek z marginesu. Wszystkich palił ogień w sercu. Wszyscy chcieli porzucić swoje dotychczasowe życie. Ale nie mieli dość siły, by zacząć na nowo. Wołali o pomoc. Coś skierowało ich do domu kobiety mającej moc, by zmieniać życie. Weszli. Rozpoczęła się lawina zmian. Jedna kobieta wywierała wpływ na pojedyncze osoby, a te na kolejne. Ludzie wyszli na ulice. W końcu były ich miliony. Świat nie był już taki sam. Reżyserem filmu jest Juan Manuel Cotelo. Światowa premiera miała miejsce 5 grudnia 2013 r. W ciągu trzech miesięcy obejrzało go w Hiszpanii 60 tys. widzów, trafił do 100 miast na życzenie publiczności. „Film ma być inspiracją i początkiem modlitwy maryjnej dla tych, którzy już odmawiają Różaniec, i dla tych, którzy nigdy tego nie robili. Po obejrzeniu Mary’s Land nie da się przejść obojętnie obok Maryi i Jej modlitwy (nazwanej w filmie «biczem na szatana»)” – mówi Andrzej Sobczyk.

Rozmowa • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 5


żeby zbudować siebie. Na mnie osobiście tak to zadziałało. A jeśli coś łapie mnie za serce, to chcę o tym opowiedzieć innym ludziom. Nie chcę zdradzać fabuły, ale opowiedz, proszę, o koncepcji tego filmu, bo to nie jest tradycyjna ekranizacja biblijna, których znamy wiele. Ani trochę. Film ma dwie warstwy. Pierwsza jest bardzo współczesna. Agent specjalny, nazwany w filmie adwokatem diabła, ma się dowiedzieć, kim jest kobieta, która zmienia losy pojedynczych ludzi, którzy z kolei zmieniają następnych, co prowadzi do lawiny zmian. Szefowa, która zleca mu tę robotę, jest zaciekawiona, po co miliony ludzi na całym świecie wychodzą na ulice pod szyldem jakiejś kobiety. Kim jest ta kobieta? Agent jeździ po różnych kontynentach i szuka jej. Spotyka ludzi, którzy twierdzą, że mają z nią kontakt. Toczy się śledztwo. A druga warstwa? Drugą warstwę filmu stanowią bardzo ciekawie wplecione sceny biblijne. Agent niekoniecznie orientuje się w tematyce religijnej, stąd poznaje historię zbawienia, ale nie przez czytanie Pisma Świętego, ale przez obrazy, poszczególne biblijne sceny. Te obrazy zrobione są przepięknie. Stworzenie człowieka przedstawia np. małe dzieciątko przytulane przez Boga Ojca. Może dlatego szczególnie zapamiętałem tę scenę, bo przed miesiącem urodziła mi się córka. Myślę, że te piękne obrazy też zadziałają na ludzi. Twórcy filmu pokazują, jak mogły wyglądać biblijne sceny. To nadaje koloru temu, czego może sami nie bylibyśmy w stanie sobie wyobrazić, czytając Pismo Święte. Wspomniany agent mówi m.in. tak: „Nie sądzę, żeby dziś dokonywały się cuda. Moja relacja z Bogiem jest to relacja kulturowa, 6 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Rozmowa

intelektualna”. Czy to nie jest postawa wielu dzisiejszych katolików? Religijność wynikająca z kultury i przyzwyczajeń to szansa i wyzwanie. Z jednej strony może to sprowadzić religię do takiego myślenia: „Tego nas nauczyli w domu – koniec kropka”. A jeżeli myślimy o religii jako moście łączącym nas z żywym Bogiem, który codziennie robi z nami wielkie rzeczy na świecie, to już nie jest nuda. Ten film pokazuje, że religia i religijność to przede wszystkim relacja z Bogiem żywym. A nie tylko powtarzanie pewnego schematu, który jest nam dany przez rodziców, a który my przekazujemy naszym dzieciom. Jeśli nie będzie dobrego fundamentu, to niewiele wybudujemy. Ludzie, którzy mają relację z Bogiem żywym, naprawdę robią to, co dzieje się w Biblii. Ktoś, kto żyje w relacji z Bogiem, żyje pełnią życia, a nie egzystuje byle jak z dnia na dzień. Mam nadzieję, że ten film pomoże dostrzec ludziom, że Maryja jest na wyciągnięcie ręki, że z Nią codziennie mogą iść przez swoje życie. Mówisz, że film nie bez powodu pojawia się teraz. W jednym z e-maili napisałeś, że to, co się teraz dzieje na świecie, wymusza na nas modlitwę do „Najskromniejszej z Córek”. Co masz na myśli? Chociażby sytuację społeczno-polityczną. Wojny, które obserwujemy, także bardzo blisko naszych granic. Prześladowanie chrześcijan. Zły bardzo mocno zamiata ogonem. A jako chrześcijanie wezwani jesteśmy do tego, by stawić opór. Nie sądzę, żeby udało się to nam własnymi siłami. Ale mamy pomoc z góry – Maryja Królowa jest tą, która jest w stanie zatrzymać zło. Ona jest specjalistką od tego, odkąd żyje i pomaga nam w tym z nieba. Po prostu weźmy Ją jako kompana w walce ze złem. I idźmy. To trzeba zatrzymać.


Mary’s Land. Ziemia Maryi to nie tylko kino religijne, film akcji, komedia czy film dokumentalny. To opowieść, która łączy te gatunki i wykracza daleko poza ograniczenia tradycyjnych schematów. Twórcy filmu wyruszyli w podróż po całym świecie, aby spotkać się z ludźmi, którzy twierdzą, że doświadczyli bezpośredniego kontaktu z Maryją. Ten film pokazuje, że modlitwa jest skutecznym narzędziem w przeciwdziałaniu temu, co dzieje się na świecie? Ten film generalnie nie dotyka szeroko spraw społecznych w sposób bezpośredni, ale... Jednym z bohaterów filmu jest były biznesmen i polityk, który piastował różne stanowiska. Nawrócił się. Jego osobistym zadaniem jest niesienie Boga głowom państw. Spotyka się z prezydentami i mówi im o Bogu. To jest pozornie sprawa, która dotyka pojedynczego człowieka, ale może mieć konsekwencje dla całych społeczności. Światowa premiera Mary’s Land miała miejsce 5 grudnia 2013 r. W ciągu trzech miesięcy film obejrzało 60 tys. Hiszpanów, trafił do 100 miast na życzenie publiczności. Tego spodziewacie się w Polsce? Chciałbym więcej (śmiech). Wielkim wyzwaniem jest zachęcenie ludzi do przyjścia do kin. Mam nadzieję, że ze względu na Królową Nieba przyjdą i że ten film im się po prostu spodoba. Ale też wiem, że jest nim wielkie zainteresowanie. Na stronie mamy formularz, w którym ludzie zapisują miasta, w których chcieliby zobaczyć ten film. Dystrybutorka, z którą współpracujemy, nie spodziewała się, że będzie otrzymywała kilka tego typu informacji na minutę.

Andrzej Sobczyk Wierzę, że przekroczymy barierę 60 tys. w ciągu trzech miesięcy. A później umożliwimy ludziom organizowanie pokazów w swoich miejscowościach, w mniejszych i większych grupach. Mam nadzieję, że wszędzie, gdzie dotrze film, tam będzie zmieniał ludzi. Niech dzięki temu filmowi dzieją się dobre rzeczy! § „Mary’s Land to film poruszający, dotykający najgłębszych tajemnic życia każdego z nas. Pozwala prawdziwie zachwycić się cudem stworzenia człowieka oraz napełnić nadzieją na przemianę życia i uzdrowienie najgłębszych ran, również tych zadanych poprzez aborcję. To wszystko zaś w lekkiej konwencji szpiegowskich poszukiwań adwokata diabła, na które własną odpowiedź każdy z nas musi znaleźć sam” – napisał Michał Baran z fundacji Jeden z Nas zaraz po obejrzeniu filmu. Rozmawiał Przemysław Radzyński Rozmowa • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 7


Intencja Rycerstwa Niepokalanej Listopad 2014 O. Raffaele Di Muro OFMConv, asystent międzynarodowy MI

Abyśmy idąc na spotkanie z Chrystusem, który przychodzi, potrafili pamiętać, że świętość polega na przyjęciu Go z takim ubóstwem serca, którego On sam nas uczy.

Świętość nie jest tylko owocem przyjęcia łaski Bożej i otwartości na natchnienia, które pochodzą od Boga. Im bardziej człowiek współpracuje z Bożą łaską, tym wspanialej realizuje się ta współpraca. Niepokalana jest tutaj najdoskonalszym wzorem. Ona zarazem jest Matką i Uczennicą Jezusa, dla którego otwarła podwoje swego łona, któremu towarzyszyła podczas ziem8 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Dziedzictwo kolbiańskie

skich wydarzeń i przy którym mężnie stała na Golgocie. Tak samo myśli św. Maksymilian: „Dopiero Chrystus Pan, przyszedłszy na świat, wskazał ludzkości przykładem i słowem drogę do prawdziwej świętości. Istotą jej – miłość Boga aż do heroizmu. Oznaką – wypełnianie Bożej woli, zawartej zwłaszcza w Przykazaniach Bożych, Kościoła Bożego i w obowiązkach stanu. Środkiem – ciągłe czuwanie nad sobą, by wady poznać i wykorzenić, a cnoty wszczepiać, pielęgnować, rozwijać aż do niepowszednich stopni – i modlitwa, którą dusza zdobywa nadprzyrodzone Boże łaski, niezbędne do postępu duchowego. U wszystkich świętych zajmuje ona pierwszorzędne miejsce. Najważniejsze jej stopnie – to modlitwa ustna, rozmyślanie i kontemplacja. W tej ostatniej porywa Pan Bóg nieraz duszę do siebie bliżej i wtedy, olśniona nadziemskim światłem i rozpłomieniona miłością, wpada w zachwycenie, nie mające nic wspólnego z naturalnymi zachwytami” (Pisma św. Maksymiliana, nr 904). Polski Męczennik z Auschwitz daje nam do zrozumienia, że dla osiągnięcia świętości podstawowe


znaczenie ma utrzymywanie z Najwyższym intensywnej i głębokiej komunii. Ona dopiero pozwala wejść na drogę trwałego nawrócenia. I w tym przypadku Dziewica Maryja najlepiej uczy nas trwać przy Chrystusie i bezwarunkowo ukierunkować swoje życie na Niego, aby być z Nim ściśle zjednoczonym w komunii, która jest podstawą naszej modlitwy. Ten związek miłości z Jezusem, który jest źródłem jakichkolwiek działań, pomaga nieustannie wzrastać na drodze modlitwy: Maryja uczy, że im dłużej przebywamy z Jezusem, tym bardziej nasza modlitwa jest skierowana na wolę Boga Ojca i jest pewnym fundamentem wierności i wytrwania. Z całą wyrazistością widać też tutaj pokorę Maryi i Jej całkowitą gotowość do współpracy z łaską, której Bóg Jej w pełni udziela. Niepokalana emanuje w szczególności cnotami pokory i wdzięczności. One pozwalają Jej zachować postawę wewnętrznego uniżenia tak głęboko, że może w najdoskonalszy sposób przyjąć pomoc pochodzącą od miłosiernej i opatrznościowej miłości Wszechmocnego. W tym wszystkim okazuje się Ona wspaniałą Mistrzynią dla wszystkich wierzących. Pozwala nam zrozumieć, jak najlepiej używać Bożego wsparcia, będąc jednocześnie w pełni zaangażowanym i gotowym do działania. I właśnie świętość jest tą umiejętnością współdziałania pomiędzy łaską i zasługą, które ukazuje nam Matka Boża. O tym też wspomina św. Maksymilian: „Sami więc z siebie nic nie potrafimy, chyba tylko zło, które właśnie jest brakiem dobra, porządku, siły. Jeżeli uznamy tę prawdę i spoglądniemy na Boga, od którego otrzymujemy w każdej chwili wszystko, co mamy, natychmiast widzimy, że On, Bóg, i więcej dać może i pragnie jako najlepszy Ojciec dać nam wszystko, co nam jest potrzebne. Gdy jednak dusza sobie przypisuje to, co jest darem Bożym, czyż Pan Bóg może ją obsypywać łaskami? Przecież wtedy utwierdzałby ją w fałszywym i aroganckim mniemaniu.

Więc z miłosierdzia swojego nie daje tej obfitości darów i... dozwala nawet na upadek, by dusza poznała wreszcie, czym jest sama z siebie, by na sobie nie polegała, ale z całą ufnością jedynie Jemu się oddała. Stąd też upadki były dla świętych – szczeblami do doskonałości. Biada jednak duszy, która nawet tego ostatecznego lekarstwa nie przyjmie, ale w pysze pozostając mówi: «nie mogę się poprawić»”, bo Pan Bóg też jest sprawiedliwy i z każdej udzielonej łaski zażąda ścisłego rachunku” (Pisma św. Maksymiliana, nr 1013). DO REFLEKSJI

• Jak przyjmuję natchnienia Bożego Ducha? • Świętość jest przyjęciem Pana: czy kontempluję przykład Maryi? • Czy przyjmuję słowa Chrystusa z pokorą, której uczy mnie Niepokalana? • Jak wygląda moja wiara w chwilach trudnych doświadczeń? • Czy Chrystus jest obecny w moim życiu bez stawiania Mu warunków i bez mojej hipokryzji? §

XIX OGÓLNOPOLSKI KONKURS WIEDZY BIBLIJNEJ KSIĘGA JONASZA EWANGELIA WG ŚW. ŁUK ASZA I DZIEJE APOSTOLSKIE dla młodzieży szkół ponadgimnazjalnych zgłoszenia do 9 marca 2015 r. za pośrednictwem szkół regulamin i szczegóły Konkursu:

www.okwb.pl

Dziedzictwo kolbiańskie • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 9


POTĘGA DARU Agnieszka Koszałka OV

Św. Maksymilian ostrzegał rycerzy Niepokalanej przed pułapką: „Diabeł bardzo stara się, aby dusze od Matki Bożej odsunąć. Jeśli bowiem ich nie odsunie – nie ma racji do zdobycia tych dusz. Na temat oddania się Niepokalanej będziecie słyszeć wiele uwag i docinków”. W listopadzie już u samego początku Kościół kieruje nasze myśli ku wieczności. Ale zanim dojdziemy do naszej ojczyzny w niebie, czeka nas, rycerzy Niepokalanej, walka duchowa, bo „przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa niebieskiego”. W tej walce oddanie całkowite Niepokalanej, które praktykują Jej rycerze, jest wielką pomocą. Takich pomocy Niepokalana daje bardzo wiele. Po Różańcu świętym kolejnym sakramentalium jest Cudowny Medalik, objawiony przez samą Maryję. Znany jest on już od 1830 r. Wtedy to Niepokalana objawiła św. Katarzynie Labouré tak dobrze znany medalik, obiecując wiele łask dla tych, którzy będą prosić o nie i nosić medalik z pobożnością. DAR Z NIEBA

Medalik, jaki znamy w obecnej formie, został zatwierdzony przez władze kościelne i wkrótce Niepokalana zaczęła urzeczywistniać swoją obietnicę. Liczba cudów i łask, które wierni otrzymywali, zyskała medalikowi przydomek „cudowny”. To piękny znak o głębokiej symbolice chrześcijańskiej. Każdy najdrobniejszy szczegół ma znaczenie. Najwięcej kontrowersji jak dotąd wzbudza rewers medalika: krzyż, litera M, dwa serca i dwanaście gwiazd. Do trzech pierwszych znaków nie ma zbyt wiele zastrzeżeń. Litera M oznacza Maryję pod krzyżem, serca ni-

żej umieszczone to Serca Jezusa i Maryi zjednoczone miłością. Gwiazdy, umieszczone przez jubilera, któremu zlecono wykonanie pierwszego medalika – oznaczają dwanaście pokoleń Izraela lub dwunastu Apostołów. Oryginalny medalik zawierał pięcioramienne gwiazdy – symbol doskonałości. Księga Apokalipsy wspomina o niewieście, na której głowie jest „wieniec z gwiazd dwunastu”. Św. Katarzyna Labouré nie wyraziła żadnych zastrzeżeń do wykonania medalika. Powiedziała tylko: „trzeba go rozpowszechnić”. ZNAK SPRZECIWU

Przez przeszło 180 laty nikomu, ani św. Katarzynie Labouré, ani Niepokalanej nie przeszkadzały rodzaje wykonania medalika, rodzaje gwiazdek, krzyża. Niepokalana przez ten prosty, poświęcony medalik, wyprasza obfite łaski. Jedyną przeszkodą ku temu jest brak wiary, ufności i widzenie w sakramentalium amuletu. Dopiero w ostatnich latach znaleźli się tacy, którzy dopatrują się wszędzie, nawet w darze danym przez Niepokalaną, masońskich czy diabelskich znaków. Ktoś kiedyś powiedział: „diabeł tkwi w szczegółach”. Św. Maksymilian ostrzegał rycerzy Niepokalanej przed tą pułapką: „Diabeł bardzo stara się, aby dusze od Matki Bożej odsunąć. Jeśli bowiem ich nie odsunie – nie ma racji do zdobycia tych dusz. Na temat oddania się Niepokalanej będziecie słyszeć wiele uwag

10 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Dziedzictwo kolbiańskie


i docinków”. W innym miejscu powie wprost, że „diabeł na początku próbuje wszelkimi sposobami pozbawić duszę Cudownego Medalika, potem mu idzie już łatwo”. Są osoby, które po usłyszeniu pseudokonferencji tzw. doktorów teologii, zdejmowali z siebie poświęcony medalik, bo miał pięcioramienne gwiazdki, dając przez to wiarę, że diabeł jest silniejszy od błogosławieństwa Bożego. To dopiero jest bałwochwalstwo i zaślepienie. PROSTY ZNAK

Dlaczego szatan aż tak boi się Cudownego Medalika? W walce ze złem medalik ten jest nazywany tarczą lub kulką na zło. Wiedzą o tym ci, którzy doświadczyli działania opieki Matki Bożej przez ten prosty znak. Świadczą o tym podziękowania w „Rycerzu Niepokalanej” i świadectwa tych, którzy zdjęli ten medalik z jakiegokolwiek powodu, dając w ten sposób pole do działania nieprzyjacielowi. Niepokalana na tym medaliku przypomina o zwycięstwie nad złem przez to, że miażdży swoją stopą węża – symbol szatana. O Jej ostateczne zwycięstwo modlimy się, odmawiając akt strzelisty: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy” – i dodajemy za św. Maksymilianem: „i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają (obejmując tą modlitwą obojętnych dla wiary), a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła świętego (czyli masonami i tymi, którzy walczą w jakikolwiek sposób z Kościołem) i poleconymi Tobie” (i tu polecamy tych, którzy potrzebują modlitwy). Oddanych Niepokalanej rycerzy jest na świecie wielu. Jeśli

oni modlą się codziennie, to nie ma takich mocy, które by się oparły potędze modlitwy zanoszonej do Matki Bożej. O nich pisał także św. Ludwik Maria Grignon: „Powinniśmy wierzyć, że pod koniec czasów, i to być może wcześniej, aniżeli przypuszczamy, Bóg wzbudzi ludzi wielkich, pełnych Ducha Świętego i ducha Maryi, przez których ta Niebiańska Pani uczyni na świecie wielkie cuda, aby zniszczyć grzech i na ruinach zepsutego świata założyć Królestwo Jezusa Chrystusa, swojego Syna. Dokonają tego ci ludzie święci właśnie za pośrednictwem nabożeństwa do Najświętszej Dziewicy”. Zadaniem więc naszym jest bycie całkowicie Niepokalanej, bycie świętymi, by Niepokalana mogła nas jak najlepiej użyć do walki o Jej zwycięstwo w duszach i na całym świecie. Rozwijajmy w sobie ufność i używajmy „pomocy”, które nam zostawiła nasza Niepokalana Matka, nie dając się oszukać nieprzyjacielowi. §

Dziedzictwo kolbiańskie • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 11


U mnie wszystko dobrze... O. Ryszard Maria Żuber OFMConv

„U mnie wszystko dobrze, dzięki szczególnej opiece Niepokalanej. Cieszę się, że mam pracy dużo i mogę pracować dla chwały Bożej, dla Niepokalanej i pożytku ludzi. Mam też czas na modlitwę, bo to najważniejsze zadanie w naszym życiu”. Tak pod koniec swego ziemskiego życia pisał br. Innocenty M. Wójcik. Miał wówczas za sobą 55 lat życia w Zakonie, w Niepokalanowie. wał i próbował uczyć się od niego życia zakonnego, a zwłaszcza nabożeństwa do Niepokalanej. O. Maksymilianowi zależało na Niepokalanowie w duszach braci bardziej niż na tym z budynków, opłotków i maszyn, choćby najnowocześniejszych. Taka idea przenikała do serca br. Innocentego, który stawał się prawdziwie rycerzem Niepokalanej według idei Ojca Kolbego. Ważnym okresem w rozwoju i ugruntowaniu ducha rycerza Niepokalanej była II wojna światowa. Brat udał się do domu rodzinnego, ale wkrótce powrócił do klasztoru, który był solą w oku okupanta. „Niemcy zgrzytali zębami: Jeszcze dwa dni tylko tu możecie być! Jeszcze tylko dzień! Zostawili oddział wojska – Nie ma tu zostać ani śladu! Wszystko ma być zniszczone! I my nie możemy tu zostać. Jednak: ich nie ma, Niepokalanów został”. Zabrakło tylko ukochanego o. Maksymiliana. Ukochanego, bo zaraz 20 braci zgłosiło się do Niemców w zamian za uwolnienie Ojca Kolbego. Wśród nich był br. Innocenty. Niemcy nie przyjęli tej prośby, co mogło być odczytane także jako plan likwidacji wszystkich zakonników. W takiej atmosferze przyszło bo-

12 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Sylwetki rycerskie

Fot. Archiwum Niepokalanowa

Br. Innocenty przybył do Niepokalanowa jeszcze przed II wojną światową. Pociągnięty miłością do Maryi odnalazł tu swoje powołanie i dom, z którym zżył się od pierwszej chwili, to jest od 24 maja 1935 r. Przedziwna łaska w młodym Eugeniuszu skłaniała go do obserwowania Ojca Kolbego i uczenia się od niego miłości do Niepokalanej. Przyzwyczajony do niewygód i wyrzeczeń, pokochał ubogi klasztor, w którym tylko pracy nigdy nie brakowało. Mały wzrostem, lecz duchem wielki, wzrastał pod czułym okiem św. Maksymiliana. Przygotowywał się do tego, by zdobyć cały świat dla Chrystusa przez Niepokalaną. Br. Innocenty tak był zajęty sprawą Niepokalanej, że podczas jednej z wizyt w domu rodzinnym nie spostrzegł, iż rodzina zasiada właśnie do Wigilii. On przeżywał swoje narodzenie: do niezwykłej miłości, do bezgranicznego i całkowitego oddania się Maryi, do wyjątkowej misji zbawienia ludzi, bo jeszcze nie wszyscy znają swoją niebieską Matkę, nie wszyscy Ją kochają, choć Ona o każdym pamięta. Gorliwie słuchał konferencji swego nowego przełożonego, o. Maksymiliana, obserwo-


rykać się z codzienną, wojenną rzeczywistością, także br. Innocentemu. W kilka miesięcy po przejściu frontu podjęto wydawanie „Rycerza Niepokalanej”. To dawało nadzieję, ale szybko pojawiały się trudności i przeszkody: papier, cenzura państwowa, prześladowanie w ukryty, a potem jawny sposób. Nowe zakazy, rewizje, kontrole wszystkiego i wszystkich, wreszcie oskarżenia i aresztowania. I tak Brat dostał się do grona oskarżonych o szkodliwą dla państwa działalność „wywrotową i rozpowszechnianie objawień fatimskich”. Otrzymał wyrok: dwa lata więzienia, w tym ciężka praca w obozach więziennych. W obozie w Goleniowie było tak ciężko, że nieraz już był bliski omdlenia, obsługa była surowa, bez serca. Pisze o tym jego bratowa, Zofia: „Przyjechał do nas wieczorem... Tamtego wieczoru opowiadał nam, w jakich trudnych warunkach odbywał karę w więzieniu, o ciężkich pracach, które wykonywał i które często były ponad jego siły. Znęcano się nad nim, ponieważ był zakonnikiem”. Po powrocie z więziennej misji przełożeni, widząc w nim wzorowego zakonnika, ustanowili go dziekanem braci nowicjuszów, najmłodszych franciszkanów. Z okresu jego dziekanowania pochodzą pierwsze wypiski i notatki z pism i wypowiedzi o. Maksymiliana Kolbego. Odtąd będzie je opracowywał do końca życia, podejmując różne zagadnienia, myśli i idee Ojca Kolbego, aby je przybliżać ludziom, zwłaszcza rycerzom Niepokalanej. Od 1962 r. Brat organizował Dział Dokumentacji, który stał się wkrótce Archiwum Niepokalanowa. Lata intensywnej pracy, wojna, więzienia oraz różne dolegliwości, nie zwalniały go z codziennego trudu. Zagrzewał siebie i innych do intensywnej pracy. Tak pisał w 1983 r. do misjonarza w Japonii, br. Kasjana: „Módlmy się nadal nawzajem i dopomagajmy sobie, aby jak najwięcej dobrego zrobić za życia, bo już coraz szybciej «niebo się zbliża».

Niepokalana tam czeka”. Krótkie odpoczynki podczas wyjazdów czy głoszenia konferencji były najpowszechniejszym lekarstwem stosowanym przez Brata. W tym czasie, gdy świętowano setne urodziny Ojca Kolbego, w listopadzie 1994 r. wypełniły się dni ziemskiego życia i ziemskiej misji br. Innocentego. Dzień narodzin dla nieba, 18 listopada 1994 r., stał się przejściem Braciszka z Niepokalanowa do szczęśliwej wieczności. W homilii pogrzebowej o. Paulin Sotowski, jego wieloletni przełożony, mówił o br. Innocentym: „Jechał on wszędzie, jeżeli tylko sił Mu starczyło i przez tę cichą działalność nie tylko przyczynił się do rozszerzenia idei Rycerstwa w Polsce, ale jestem głęboko przekonany, że przyczynił się do przetrwania tego Rycerstwa w trudnych czasach. Był świadkiem przekazującym tę najdroższą ideę św. Maksymiliana. Ale nie byłoby w tym świadectwie tego wszystkiego, cośmy tam spotykali, nie byłoby tej prostoty i tej miłości, gdyby br. Innocenty nie przeżywał sam w sobie tego maksymilianowskiego dziedzictwa... On naprawdę kochał Matkę Najświętszą! On naprawdę był Jej oddany!”. Br. Innocenty z pomocą łaski Bożej osiągnął swój młodzieńczy cel pisany w szkolnych zeszytach, a jeszcze mocniej wypisany w sercu: „Niech Maryję wielbi dusza moja”. Teraz kolej na każdego z nas... Jesteśmy pewni, że w tym nam Brat chętnie i skutecznie dopomoże, bo On „naprawdę kochał Matkę Najświętszą!”. § Autor artykułu gromadzi wszelkie dokumenty, pisma, listy, wpisy do kronik oraz zdjęcia dla przygotowywanego procesu informacyjnego zmarłego 20 lat temu br. Innocentego. Uprzejmie prosimy o współpracę i modlitwę w tej intencji. Bóg zapłać przez Niepokalaną.

Sylwetki rycerskie • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 13


JEST TYLKO JEDEN POŚREDNIK! Jezus Chrystus dzięki temu, że przyjął ludzką naturę, zbudował most łączący człowieka i Boga. Budulec tego mostu – ludzką naturę – wziął od swojej Matki; a właściwie nie wziął, ale przyjął w darze od Niej, która wyraziła zgodę na to, by stać się „żywym kamieniem” Boskiej świątyni. Sławomir Zatwardnicki

PATRONAT „RYCERZA NIEPOKALANEJ”

Książka zawiera poszerzoną treść artykułów, które ukazują się w „Rycerzu Niepokalanej” w dziale „Apologia Maryi”. Pytaj o książkę: Wydawnictwo M ul. Kanonicza 11 31-002 Kraków tel. 12 431 25 50 e-mail: jbandarzewska @wydawnictwom.pl www.wydawnictwom.pl

J

est tylko jeden Pośrednik, i wszyscy chrześcijanie podpisują się pod tym stwierdzeniem dwoma kończynami górnymi. Problem w tym, że o jedynym Pośredniku dowiadujemy się nie od Niego samego bezpośrednio, ale za pośrednictwem autorów natchnionych, którzy użyli głowy do złożenia o Nim świadectwa. Z kolei wiara w święte księgi i w jednego Pośrednika zrodziła się w nas dzięki świadczeniu wierzących, nie wyssaliśmy jej z mlekiem matki, choć być może właśnie duchowa Matka ma swój udział w tym zrodzeniu łaski w nas, nawet jeśli niektórzy chrześcijanie nie uznają Jej pośrednictwa. Za to jedyny Pośrednik między Bogiem a ludźmi stał się człowiekiem dzięki Maryi, i tu dopiero zaczynają się schody dla tych, którzy w tym jedynym pośrednictwie nie chcą widzieć miejsca dla „pośredników w pośrednictwie”. ROLA MARYI

Nie chodzi oczywiście o budowanie architektonicznej struktury pośrednictwa piętrowego (Pośredniczka do Pośrednika), ale o budowanie na fundamencie Boskiego zamysłu (Pośredniczka w Pośredniku). Bóg lubi się dzielić sobą i swoimi planami z wszelkim stworzeniem widzialnym i niewidzialnym, dlatego nie przychodzi osobiście, ale posyła anioła, a dopiero za nim, jak cień anioła, przyjdzie Duch Święty i zacieni Niepokalaną. Taki właśnie jest Bóg. Niczego nie robi sam, wszystko z innymi; jeśli we wcieleniu panuje zasada „nic o nas bez nas”, to i tajemnice zbawienia działają według tej samej reguły. Jeśli Bóg włącza Maryję w swoje przyjście na ziemię, czemu nie miałaby Ona misji do spełnienia w exodusie z tej ziemi ku niebu?

14 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Apologia Maryi


AKCJA I REAKCJA

Logiczny i pobożny w jednej osobie, Ojciec Kolbe, widział te Boskie plany i ich Bosko-ludzką realizację w aspekcie zasady akcji-reakcji: „A jak wszystko w porządku naturalnym i nadnaturalnym od Ojca przez Syna i Ducha zstępuje na stworzenie, tak podobnie i stworzenia wszystkie przez Ducha i Syna wstępują ku Ojcu. Jednak najdoskonalsza ze stworzeń, Niepokalana Dziewica, wznosi się ponad wszelkie stworzenie i w niewymowny sposób jest Boża. Syn Boży zstąpił bowiem od Ojca przez Ducha i zamieszkał w Niej i wcielił się w Niej, i stała się Matką Bożą, Matką Boga-Człowieka, Matką Jezusa. Od tej chwili wszelka łaska od Ojca przez wcielonego Syna Jezusa i Ducha zamieszkującego w Niepokalanej – przez Niepokalaną jest rozdawana. I każdy objaw miłości stworzeń, tylko przez Niepokalaną oczyszczony od niedoskonałości, a przez Jezusa podniesiony do wartości nieskończonej i tak godny majestatu Ojca niebieskiego, idzie przed oblicze Boga”. No cóż, i do Świętego zastosowano jednak zasadę „pośrednictwa piętrowego”, o czym mówi pewna anegdotka. Otóż w jednym z kościołów przy ołtarzu św. Maksymiliana Kolbego ustawiono skrzynkę na kartki z prośbami, a na tej skrzynce znalazła się informacja: „Prośby do Niepokalanej za przyczyną św. Maksymiliana”. Uśmiecham się, gdy myślę o tej historyjce, która stanowi dobrą ilustrację wprowadzania kolejnych pośrednictw. Święty staje się tu pośrednikiem do Pośredniczki, która oczywiście pośredniczy ku Pośrednikowi, rzecz jasna jedynemu. Pewnie, że tego rodzaju pobożność nie jest zgodna z rozumieniem pośrednictwa głoszonym przez Kościół, a tym bardziej staje się kamieniem obrazy dla protestantów. Kto wie jednak, czy Bóg, który lubi obserwować modlących się w świątyni, nie uśmiecha się, w przeciwieństwie do zawsze poważnych strażników ortodoksji i często pozbawionych miłosierdzia uczonych w Piśmie, i czy nie widzi w tej „piętrowej pobożności” kolejnych pięter pokory, jak dostrzegł kolejne uderzenia się w piersi celnika?

„Albowiem jeden jest Bóg , jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi , człowiek , Chrystus Jezus , który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie” (1 Tm 2,5-6).

„W katolickiej nauce pośrednictwo Chrystusa jest największe, gdyż nie tylko czyni ludzi zbawionymi, ale przemienia ich w zbawicieli – współpracowników Chrystusa w dziele zbawiania innych”.

MOST

Wróćmy jednak do pośrednictwa nie obok, ale w jedynym pośrednictwie. Katolicy widzą w Maryjnym pośrednictwie dowód na to, że dzieło odkupienia nie pozostało bezowocne, ale że właśnie przyniosło owoc, którym jest uczestnictwo ludzi w pośrednictwie Chrystusa. Pośrednictwo Matki Bożej nie wynika z niedomiaru zasług Syna Bożego, ale właśnie z nadmiaru. „Ujmując to prostymi słowami, w katolickiej nauce pośrednictwo Chrystusa jest największe, gdyż nie tylko czyni ludzi zbawionymi, ale przemienia ich w zbawicieli, to znaczy współpracowników Chrystusa w dziele Apologia Maryi • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 15


zbawiania innych” (S. De Fiores). Tak o tym pisali Ojcowie Soboru Watykańskiego II w Lumen gentium: „Macierzyńska zaś rola Maryi w stosunku do ludzi żadną miarą nie przyćmiewa i nie umniejsza tego jedynego pośrednictwa Chrystusa, lecz ukazuje jego moc. Cały bowiem wpływ Błogosławionej Dziewicy na ludzi wywodzi się nie z jakiejś konieczności rzeczowej, lecz z upodobania Bożego i wypływa z nadmiaru zasług Chrystusa, opiera się na Jego pośrednictwie, od tego pośrednictwa całkowicie zależy i z niego czerpie całą moc; nie przeszkadza zaś w żaden sposób bezpośredniej łączności wiernych z Chrystusem, ale ją umacnia”. Znamienne, że akurat ten tekst biblijny, który mówi o jedynym Pośredniku – podkreśla człowieczeństwo Jezusa. „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus”.

Nie może być innego Pośrednika, bo nie ma innego Boga, który stał się człowiekiem. Ale nie przypadkiem, bo w Duchu Świętym, podkreślone przez autora świętej księgi człowieczeństwo Jezusa otwiera nas na pogłębienie rozumienia pośrednictwa. Otóż jeśli tylko dzięki temu, że przyjął ludzką naturę, mógł Bóg zbudować most łączący człowieka i Boga, to przecież budulec tego mostu – ludzką naturę – wziął od swojej Matki; a właściwie nie wziął, ale przyjął w darze od Niej, która wyraziła zgodę na to, by stać się „żywym kamieniem” Boskiej świątyni. Nie mam dobrej nowiny dla tych, których gorszy Dobra Nowina o tym, że sam Syn Boży uwzględnił pośrednictwo Maryi w swoim jedynym pośrednictwie. Nie wolno odbierać Jej tego, co Jemu nic nie odbiera, ale właśnie przydaje. Nie godzi się odbierać Maryi pośrednictwa danego Jej przez jedynego Pośrednika. §

POWOŁANIOWE DNI SKUPIENIA WWW.BARK A.FR ANCISZK ANIE.PL BARK A@FR ANCISZK ANIE.PL

28-30 listopada 2014 • 19-21 grudnia 2014 Jeśli szukasz czasu i miejsca, by rozeznawać swoje powołanie, zapraszam cię do Niepokalanowa Lasku. Znajdziesz tu czas na modlitwę i rozmowę, słuchanie słowa Bożego i odpoczynek. Będziesz mógł też spotkać ludzi, którzy tak jak ty zastanawiają się nad swoją drogą powołania oraz tych, którzy już zdecydowali i są zakonnikami. Zapraszamy kandydatów na braci i ojców zakonnych.

16 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Apologia Maryi


Remont ołtarza polowego w Niepokalanowie

Drodzy Czytelnicy! Wyrażam serdeczne podziękowanie wszystkim Ofiarodawcom za złożone ofiary, dzięki którym mogliśmy rozpocząć remont ołtarza polowego, mieszczącego się za bazyliką w Niepokalanowie. Remont ten był planowany już od paru lat, jednak okazało się, że powierzchnia obiektu, która jest dość duża (ok. 800 m2), wymaga konserwacji, następnie zabezpieczenia, a w końcu odnowienia. Cały obiekt zamierzamy tak zmodernizować, aby zagwarantować solidne i długotrwałe funkcjonowanie ołtarza i mieszczących się pod nim pomieszczeń: sala św. Bonawentury, w której odbywają się konferencje, spektakle teatralne i inne spotkania; oraz pomieszczenie na Misterium Męki Pańskiej, które tak chętnie oglądają pielgrzymi. Prace rozpoczęliśmy 25 sierpnia i w tym roku planujemy zakończenie pierwszego etapu robót: zrobienie wylewki na całej powierzchni ołtarza, pokrycie trwałą i pewną warstwą hydroizolacyjną oraz ocieplenie stropu. Drugi etap będzie obejmował wykonanie nowych schodów, barier i zabudowanie zadaszenia ołtarza. Remont ołtarza polowego odbywa się w dużej mierze dzięki firmie STRABAG, której za pomoc składam serdeczne podziękowanie. Inwestycja ta wymaga jednak dalszego gromadzenia środków finansowych. Już teraz dziękuję za wszelkie złożone ofiary i te, które będą napływać na podany niżej numer konta bankowego z dopiskiem „Ofiara na ołtarz polowy”. Naszym podziękowaniem za Wasz dar będą zanoszone codziennie modlitwy przed Panem w zakonnej kaplicy w Niepokalanowie oraz włączenie Waszych intencji do sprawowanej codziennie Mszy świętej w ramach „Związku Mszalnego” przez cały rok. Z franciszkańskim pozdrowieniem Pokój i Dobro! O. Mirosław Bartos, gwardian Niepokalanowa Konto do wpłat na remont ołtarza polowego tytułem: „Ofiara na ołtarz polowy”. Klasztor Niepokalanów Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych (OO. Franciszkanie) Bank PEKAO S.A. I O. w Sochaczewie 09 1240 1822 1111 0010 0521 6395


Przemożna obecność Matki Bożej O. Mariusz Kapczyński OFMConv

W leżącej na pograniczu Wielkopolski i Kujaw Pakości znajduje się jedno z najstarszych sanktuariów Męki Pańskiej. Nazywane jest ono przez tubylców kujawską Jerozolimą. ŁASKAWA PANI

Maryja w znaku wsławionego łaskami wizerunku od ponad 115 lat odbiera cześć i nabożeństwo w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, który od 14 września 2014 r. jest maryjnym sanktuarium. Napis umieszczony na odwrocie obrazu informuje, że namalował go w 1899 r. Feliks Cichocki z Warszawy „staraniem Wielebnego Księdza Żórawskiego – rektora kościoła pofranciszkańskiego w Radziejowie”. 18 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Miejsca Maryjne

Po kasacie klasztoru w 1864 r. o. Bonifacy Żórawski był jedynym franciszkaninem pozostawionym do opieki nad świątynią. Skazany na samotne życie, z dala od wspólnot zakonnych i bez prawa do noszenia habitu, przez 43 lata pełnił posługę duszpasterską, utrzymując radziejowski kościół i klasztor w jak najlepszym stanie. O. Bonifacy ok. 1898 r. zlecił Feliksowi Cichockiemu, znanemu wówczas autorowi licznych przedstawień o tematyce sakralnej, namalowanie obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jako wynagrodzenie za pracę ustalono 500 rubli, co w owym czasie stanowiło dosyć pokaźną kwotę. Po uzgodnieniach z malarzem o. Bonifacy udał się do Rzymu, aby u papieża Leona XIII uzyskać odpust dla obrazu. Odpust otrzymał 14 marca 1898 r., na święto Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Akt nadania odpustu przechowywany jest w kaplicy klasztoru ojców franciszkanów w Radziejowie, zaś jego kopię umieszczono przy ołtarzu, w którym znajduje się słynący łaskami wizerunek Maryi. W łacińskim tekście aktu papież nadaje odpust: „zupełny i odpuszczenie grzechów wszystkich i każdemu z osobna..., jeśli w czasie nawiedzenia (kościoła, w stanie łaski uświęcającej) skierują do Boga ufną modlitwę o pokój wśród władców chrześcijańskich, o wykorzenienie herezji, nawrócenie grzeszników i wywyższenie Świę-


tej Matki Kościoła. Odpust ten mogą również ofiarować jako dar na wzór modlitwy wiernym zmarłym, którzy pojednani miłością z Bogiem już odeszli z tego świata”. Źródła archiwalne podają, że wizerunek był za sprawą ofiarności modlących się przed nim wiernych głównym źródłem utrzymania o. Bonifacego Żórawskiego w trudnych czasach zaborów. O znaczeniu wizerunku wspominał rektor radziejowskiego kościoła franciszkanów, ks. Jan Wieczorek: „Jeden ołtarz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy jest otaczany wielką czcią przez lud miejscowy i okoliczny. Są na nim zawieszone różne wota dziękczynne”.

szczególną obecność. Wierzymy, że Matka Najświętsza patrzy na nas, słucha, współczuje i pomaga. Jest powiernicą ludzkich sekretów, opiekunką, pocieszycielką i źródłem niewyczerpanej miłości. Prowadzi nas do Odkupiciela, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Wiedzie do Chrystusa, który w najtragiczniejszym momencie swojego życia przedstawił Ją ludziom wszystkich czasów i ras jako Matkę. A ludzie zrozumieli i poszli do Niej. I wciąż idą, i iść będą, jak do Matki. §

Po ponownym objęciu kościoła w Radziejowie przez ojców franciszkanów (1937 r.) ustaliła się tradycja sprawowania nabożeństw przed ołtarzem Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Liczne świadectwa przekazywane ustnie i w formie pisemnej oraz zawarte w księgach próśb i podziękowań zawierają opisy wielu nadzwyczajnych łask, przypisywanych wstawiennictwu Maryi. Najczęściej pojawiają się błagania o zdrowie, wiarę, pomoc w zerwaniu z nałogiem, łaskę wytrwania w trudnym małżeństwie. W podziękowaniach uwidacznia się miłość i bezbrzeżna wiara we wstawiennictwo Matki Bożej. Wierni podzielają nadzieję duszpasterzy, że ustanowienie sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Radziejowie wzmocni dotychczasowy kult Maryi i przyczyni się do większego zaangażowania świeckich. Dziękujemy Bogu, że poprzez decyzje Kościoła zechciał, aby w Radziejowie było tak wyjątkowe i święte miejsce: miejsce sprawowania Eucharystii, miejsce łaski, modlitwy, zawierzenia, wynagrodzenia, miłości i pojednania w sakramencie pokuty. Modląc się przed wizerunkiem Maryi w radziejowskiej świątyni, wierzymy w Jej

Fot. o. M. Kapczyński OFMConv

MIEJSCE ŁASK

14 września 2014 r., w obecności ordynariusza diecezji włocławskiej ks. bp. Wiesława Meringa, prowincjała franciszkanów o. Wiesława Pyzio, gwardiana i proboszcza o. Mariusza Kapczyńskiego, i licznie zgromadzonych wiernych, dziekan dekanatu radziejowskiego ks. Stanisław Łosiakowski odczytał dekret ustanawiający sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy w kościele ojców franciszkanów w Radziejowie. Miejsca Maryjne • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 19


KULT RELIKWII Teologiczny anachronizm czy świadectwo żywej wiary? O. Ignacy Kosmana OFMConv

Fundamentem kultu relikwii jest prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa, do którego powołani są wszyscy wierzący – w duchu i ciele. Godność dzieci Bożych dotyczy nie tylko duszy człowieka, lecz rozciąga się również na ludzkie ciało – świątynię Ducha Świętego.

Relikwie św. Maksymiliana (włosy z brody ostrzyżone 5 września 1939 r.)

POCZĄTKI KULTU RELIKWII

Relikwie, czyli ziemskie pozostałości po świętych i błogosławionych, od pierwszych wieków chrześcijaństwa cieszą się kultem wiernych. Na ślady kultu relikwii napotykamy już w połowie II w. Znajdujemy je w opisie męczeństwa bp. Polikarpa ze Smyrny († 167), kiedy to po dokonanej egzekucji „usiłowano nam przeszkodzić w zabraniu jego ciała, chociaż wielu chciało to zrobić, żeby posiadać święte szczątki... Wówczas setnik oświadczył, że ciało jest własnością państwa i polecił je spalić, tak jak jest to w zwyczaju. Tak więc mogliśmy później zebrać jego kości, cenniejsze od klejnotów i droższe od złota, aby je złożyć w miejscu stosownym”. Uzasadnienie kultu świętych, a co za tym idzie kultu relikwii, znajdujemy w Nowym 20 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Droga Maryjna

Testamencie, w Liście do Tymoteusza, gdzie św. Paweł stwierdza, że bez wątpienia wielką tajemnicą pobożności jest to, że „Ten, który objawił się w ciele, usprawiedliwiony został w Duchu, ukazał się aniołom, ogłoszony został poganom, znalazł wiarę w świecie, wzięty został w chwale”. Chce przez to powiedzieć, że Bóg przyjął ludzkie ciało, dzięki czemu ciału i całej materii nadany został Boski sens. Relikwie świętych są zatem świadectwem i uzasadnieniem Wcielenia. Ciało chrześcijanina nie jest ani przypadkowym „okryciem duszy”, ani jej więzieniem. Jest świątynią Ducha Świętego. Nie przestaje nią być także po śmierci. Kult relikwii wywodzi się więc z przekonania, że uświęcające działanie łaski Bożej przemienia zarówno duszę, jak i ciało. Oddając cześć relikwiom, czcimy Stwórcę wszystkiego. O. Sergiusz Bułgakow napisał: „Śmierć ogranicza swą moc w odniesieniu do świętych, którzy nie całkiem opuszczają duchowo swoje ciało, ale są obecni przez łaskę w relikwiach”. Na Wschodzie „ciało każdego prawosławnego chrześcijanina w Cerkwi nazywa się relikwiami. Choć mało kto o tym wie” – relikwiami – nie zaś truchłem czy zwłokami... Pierwsi chrześcijanie od początku mieli poczucie świętości męczenników. Groby męczenników otaczali opieką, spotykali się przy nich, modlili, odbywali agapy. Z czasem nad grobami świętych powstały świątynie. Wkrótce relikwie zaczęto dzielić i przekazywać z miasta do miasta. Teraz w każdej świątyni znajduje się cząstka relikwii świętego.


WSPÓŁCZESNE TRUDNOŚCI Z RELIKWIAMI

Cześć oddawana relikwiom świętych świadczy o tym, że Kościół wierzy, iż zmartwychwstaniemy w tych ciałach, w których żyjemy obecnie, ale uwielbionych. Kult relikwii uległ w czasach obecnych pewnemu osłabieniu. Powodów tego należy upatrywać zarówno w postępujących procesach laicyzacyjnych, jak i praktyce Kościoła. Ostatnia, posoborowa reforma kalendarza liturgicznego wprowadziła nieco „zamieszania”, gdyż okazało się, że w wypadku wielu świętych istnieje domniemanie, że są wytworem ludzkiej wyobraźni, bądź też brakuje rzetelnych dowodów na ich historyczne istnienie. To z kolei może doprowadzić do zakwestionowania kultu świętych i relikwii w ogóle. Na takie niebezpieczeństwo zwrócił uwagę papież Benedykt XVI, który stwierdził, że oba Mszały (a więc i oba Kalendarze liturgiczne): Mszał posoborowy oraz Mszał Rzymski Piusa XII, mogą się uzupełniać i wzajemnie wzbogacać. U braci Wschodnich kult relikwii jest wciąż żywy. Dowiodła tego choćby peregrynacja relikwii dłoni św. Marii Magdaleny w tym roku w Polsce, czy też podobna pielgrzymka Świętego Pasa Matki Bożej w Rosji w 2011 r. W obydwu przypadkach na ulice miast i wiosek wyległy tłumy oczekujące na spotkanie ze świętościami. Dały wyraz żywej wiary. MOC RELIKWII

Ta bliskość świętych z Chrystusem, czy to historyczna i fizyczna, czy też duchowa, umożliwia dotknięcie się Jego „szat” i daje niecodzienną szansę na uzdrowienie człowieka. Uzdrawiające działanie łaski Bożej poprzez relikwie, podobnie jak przez modlitwę i sakramenty, jest w stanie przemienić zarówno duszę, jak i ciało. Czy jednak współczesny chrześcijanin zdaje sobie sprawę z choroby własnej duszy

i pragnie jej uleczenia? A jeśli choruje na ciele, to czy ma na tyle wiary, by móc skorzystać z tej skarbnicy? Gromadzący się przy relikwiach tłum nie zawsze zaświadcza o jego wierze, bywa że powoduje nim zwykła ciekawość. Z drugiej strony niepokoi to, że wiara ulega pewnej protestantyzacji i teologizacji, kiedy to zawęża się ją jedynie do wymiaru wewnętrznego. Następuje powolny zanik wiary ludowej przez jej dyskredytowanie przez „uczonych w Piśmie”. Stanowi to swoiste „rozbrojenie” religii. Uczony teolog w pustym zborze duszy nie jest w stanie nikogo przekonać do cudu wiary. Potrafią to natomiast nierozstające się z różańcem nasze rozmodlone niewiasty i – co może wielu zdziwić – ich małoletnie wnuki. Bo wiara w Jezusa Chrystusa i w moc Ducha Świętego, objawiającego się i działającego na wiele sposobów, także poprzez obcowanie świętych oraz ich relikwie, nie jest anachronizmem. Przeciwnie, kult świętych obrazów i relikwii należy do jej ważnych elementów, bez których podłoże budowanej w nas świątyni Ducha może okazać się równie iluzoryczne, jak nasze przekonanie o racjonalności wyznania. Mądrość chrześcijan jest w oczach świata głupstwem. Z drugiej strony, trzeba też przyznać rację św. Pawłowi, że skoro świat przez mądrość nie poznał Boga, to „czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata”, a mądrością wiarę ludu? „To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi”. Dlatego też, jeśli ktoś odkrywa w sobie pewien rodzaj religijnej wyższości nad nieuczoną niewiastą czy naiwnym dzieckiem, niech przystąpi pilnie do lektury Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian, zwłaszcza trzech pierwszych rozdziałów – ku własnemu pożytkowi i chwale Jezusa Chrystusa. Bądźmy mądrzy mądrością Chrystusa i Jego Kościoła, który od wieków otacza szacunkiem święte relikwie. § Droga Maryjna • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 21


ŚMIERĆ ŻYCIA NIE KOŃCZY Teresa M. Michałek OV

Sanktuarium męczennicy Karoliny Kózkówny w Zabawie niedaleko Tarnowa to również miejsce upamiętniania Ofiar Wypadków Drogowych. Karolina Kózkówna sto lat temu, ponurej listopadowej nocy, straciła swoje życie, w tragicznych okolicznościach. Rosyjski żołnierz ranił ją kilkakrotnie, gdy broniła swojej godności. Miała wówczas 16 lat. Ciało dziewczyny mieszkańcy wioski znaleźli po dwóch tygodniach. W pogrzebie wzięło udział ponad 3 tys. osób. Wierzący lud już wówczas wydał werdykt: to święta męczennica. PATRONKA OFIAR WYPADKÓW

Intuicję mieszkańców Wał Rudy i okolic Kościół potwierdził w 1987 r., gdy św. Jan Paweł II wyniósł Karolinę Kózkównę na ołtarze. Od tej chwili jej kult rozwijał się bardzo intensywnie. Została ogłoszona patronką rolników, młodzieży oraz rodzin ofiar zbrodni i wypadków drogowych. Do kościoła parafialnego w Zabawie, na terenie której leży Wał Ruda, od dnia jej śmierci pielgrzymowali wierni, najpierw z okolic, później z całego kraju. Skromny kościół Trójcy Świętej stał się sanktuarium, do którego co roku przybywa 70-80 tys. pielgrzymów. Wierni nawiedzają kościół, dom rodzinny męczennicy w Wał Rudzie, a w pobliskim lesie biorą udział w Drodze Krzyżowej szlakiem jej męczeństwa. Po beatyfikacji szczególną grupę stanowili bliscy ofiar przemocy, szukający pocieszenia. Męczeńska śmierć zawsze jest zadana ze szczególnym okrucieństwem. Dlatego też w tym sanktuarium Męczennicy, na której śmierć nikt z najbliższych nie był przygotowany, przechowuje się pamięć o ofiarach przemocy. Sanktuarium nosi znamio22 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Drogami wiary

na męczeństwa i przeżywania żałoby. Ojciec bł. Karoliny do końca swoich dni zadawał sobie pytanie: Dlaczego to nie ja, ale moja młoda córka musiała zostać zamordowana w tak bestialski sposób? Próbą odpowiedzi na podobne pytania, z którymi borykają się rodziny osób tragicznie zmarłych, zajmuje się działające przy sanktuarium duszpasterstwo. Jest to jedyne takie miejsce w Polsce, w którym obejmuje się pomocą duszpasterską i psychologiczną rodziny, a niekiedy i ofiary przemocy i wypadków. Z tych dramatycznych przeżyć tylko Bóg może pomóc człowiekowi wyjść zwycięsko. Pan Bóg nas stworzył i to On decyduje, kiedy i kogo zabierze. Tylko dzięki silnej wierze można wszystko to zrozumieć, nie załamując się – i żyć dalej. NIE ZAPOMNIEĆ I ZROZUMIEĆ

Obok kościoła powstała kaplica Męczenników XX w. i Ofiar Przemocy. Z tego miejsca płynie wołanie przeciw przemocy i nietolerancji oraz o większy szacunek dla życia i wartości, które decydują o wielkości człowieka i jego ostatecznym powołaniu. W tym miejscu zbierane są informacje o młodych ludziach, którzy w bestialski sposób zostali zamordowani przed 33. rokiem życia. Zgłaszane nazwiska są umieszczane na tablicach pamiątkowych, a historia życia i śmierci zapisywana w księdze pamiątkowej. To daje dużą szansę pogrążonym w bólu rodzinom i przyjaciołom, aby przebywając na szlaku męczeństwa i w sanktuarium, gdzie pod głównym ołtarzem znajduje się sarko-


fag Błogosławionej, próbowali doszukać się sensu śmierci, która przezwyciężona przez zmartwychwstałego Chrystusa prowadzi do nieśmiertelności. To tutaj znajduje się czytelne świadectwo, że ostatecznie i tak zwycięża życie nad śmiercią i miłość nad nienawiścią. POMNIK OFIAR

Co roku w Polsce ginie w wypadkach kilka tysięcy osób. Statystyki są zatrważające – w 2012 r. zginęło 3,5 tys. osób, rok temu – 3,3 tys. Przy drodze, w rowie, na drzewach, na skrzyżowaniach tkwią krzyże przypominające ofiary wypadków drogowych. Wyrażają wiarę w życie wieczne. Krzyże są świadectwem doznanej tragedii. Niekiedy są one usuwane przy różnego rodzaju remontach, a osoby, które je umieściły, nie mogą już odnaleźć miejsca śmierci ich ukochanych osób. To dlatego na placu przed sanktuarium w Zabawie został odsłonięty pomnik „Przejście”. Autor monumentu, Jacek Kucaba, chciał symbolicznie ukazać dwie przeciwległe drogi: zderzenie i miejsce przejścia. Pomnik ma 40 m długości i 11 m wysokości. Zwiedzający wchodzi do tunelu od strony cmentarza i idzie wąskim korytarzem. Umieszczony na ścianie kardiogram symbolizuje walkę o życie. W ścianę wmurowane są niewielkie metalowe krzyżyki z wygrawerowanymi imionami i nazwiskami ofiar wypadków oraz datami ich narodzin i tragicznej śmierci. Z tunelu zwiedzający wychodzi na odkrytą przestrzeń. Wokół pomnika ustawione są krzyże z miejsc tragicznych wypadków. Pomnik zaprasza bliskich ofiar do dwuwymiarowego przejścia. Idziemy tunelem, wzdłuż ścian pomnika ku zieleni, ku słońcu. Tuż przed wyjściem napotykamy światło, które symbolizuje oczyszczenie. Można zapalić świeczkę. Pomnik uświadamia, że ciągle jesteśmy w drodze. Niektórzy nas w tej drodze wyprzedzili.

W samym sanktuarium umieszczona jest Księga Pamięci Ofiar Drogowych, do której wpisują się członkowie rodzin i bliscy ofiar. Każdego 10. i 18. dnia miesiąca za zmarłych, zapisanych w Księdze, odprawiane są modlitwy. Jeżeli ktoś nie może przyjechać osobiście, może wysłać Karty Pamięci i dołączyć zdjęcia osoby, która zginęła. Od kilku lat uroczyście obchodzony jest tu Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych. WYLECZYĆ TRAUMĘ

Samo postawienie krzyża nie łagodzi skutków doznanej tragedii. Stale o niej przypomina i nie daje możliwości wewnętrznego przyjęcia i przeżycia. Każdy musi zmierzyć się z tragedią, stanąć z nią twarzą w twarz w wymiarze duchowym. W 2009 r powstało Stowarzyszenie „Przejście” i Fundacja o tej samej nazwie. Stowarzyszenie działa przy sanktuarium i prowadzi warsztaty pomocy dla ofiar wypadków komunikacyjnych i przemocy oraz ich rodzin, świadcząc pomoc psychologiczną, terapeutyczną, prawną i duchową ofiarom wypadków i ich rodzinom. § Drogami wiary• listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 23


Dom życia Br. Bruno Paterewicz OCist

Dom w Bogu to wielki finał ludzkiego trudu podejmowanego na ziemi. Bóg nas chciał i wlał w nasze serca wzniosłe pragnienia. Nieśmiertelność i życie w Nim należą do największych z nich. Skuteczną pomocą na tej drodze jest uważna lektura słowa, które Bóg, poprzez liturgię Kościoła, kieruje do każdego. 1 listopada Mt 5,1-12a Życie może być byle jakie. Świętość może zdawać się niedosiężna. Królestwo niebieskie i oglądanie Boga przeznaczone są dla tych, którzy chcą. Czy ty chcesz? 2 listopada J 14,1-6 „Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Na dnie serca i w twoim dotychczasowym doświadczeniu wiary zawarte są wszystkie wskazówki potrzebne do ostatecznego znalezienia mieszkania w Bogu. 3 listopada Łk 14,12-14 „Będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć”. Bezinteresowna miłość. Kiedy ostatnio próbowałeś osiągnąć szczęście w tak prosty sposób? 4 listopada Łk 14,15-24 Boże zaproszenie jest wyraźne i nie potrzebuje komentarza. Nie wymawiaj się, nie szukaj usprawiedliwień, bowiem „szczęśliwy, kto będzie spożywał chleb w królestwie Bożym”. 5 listopada Łk 14,25-33 Bycie uczniem domaga się niepodzielnego przylgnięcia do Jezusa. Wola i pragnienie muszą się skonkretyzować w czynie. Wszelkie wybory połowiczne skazane są nie niepowodzenie. 6 listopada Łk 15,1-10 Poszukiwanie owcy i drachmy to obraz Bożego zaangażowania w odnalezienie tego, który się zagubił. Ufnie przychodź do Jezusa tak, jak robili to celnicy i grzesznicy. Pozwól Bogu się kochać. 7 listopada Łk 16,1-8 Zarządzanie mieniem nie jest łatwym zadaniem. Zdrowy rozsądek jest cnotą. Proś o nią Pana. Ufaj i działaj, tak jak podpowiada Ci oczyszczone w sakramencie pokuty serce. 24 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Żyjąc Słowem

8 listopada Łk 16,9-15 Precyzyjny język Jezusowej nauki dotyka tego, co w ludziach najwrażliwsze. Słowa Jezusa wymuszają stanięcie w prawdzie o sobie samych. Nie uciekaj przed tym. „Bóg zna wasze serca”, zatem bezmyślnie nie dokładaj grzechu do grzechu. 9 listopada Mt 25,1-13 Całe życie jest przygotowaniem do spotkania z Oblubieńcem. Nie pozwól sobie na głupstwo posiadania lampy, w której nie ma oliwy. 10 listopada Łk 17,1-6 „Uważajcie na siebie. Jeśli twój brat zgrzeszy, upomnij go. A jeśli się nawróci, przebacz mu”. Nawrócenie jest warunkiem trwałego przebaczenia. Bez zmiany postępowania zawsze będzie coś, co będzie rozdrapywało ranę na nowo. 11 listopada Łk 17,7-10 Pokorne i sumienne wypełnianie tego, co do ciebie należy, znajdzie uznanie w oczach Pana. „Wykonaliśmy to, co było naszą powinnością” – powtarzaj w myślach. Nie oczekuj pochwał i wdzięczności. 12 listopada Łk 17,11-19 Wdzięczność za doświadczane dobro jest domeną ludzi prawych. Przed egoizmem nie chroni ani próbka wiary, ani mgliste pojęcie o sprawach Bożych. Potrzeba dobrej, ludzkiej formacji, aby Ewangelia, wsiana w odpowiednio przygotowane serce, wydała właściwe sobie owoce. 13 listopada Łk 17,20-25 Jezus przyjmuje doświadczenie opuszczenia, które czyni Go podobnym do synów ludzkich. Nie lekceważ takiej miłości, która nie ucieka przed bólem, samotnością i niezrozumieniem. Nie lekceważ ofiary krzyża.


14 listopada Łk 17,26-37 Życie w świetle Ewangelii jest paradoksem, „jeśli kto je traci, ocali je”. Ta strata jest konieczna dla oczyszczenia i uzyskania wolności, która jest domeną dzieci Bożych. Co mógłbyś porzucić, aby zyskać Jego samego? 15 listopada Łk 18,1-8 „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak uczynię zadość sprawiedliwości...”. Tak czyni człowiek. A co dopiero Pan Bóg! Proś, wołaj, naprzykrzaj się! Nie ustawaj..., a On da tobie! 16 listopada Mt 25,14-30 W pomnażaniu darów, które są twoim udziałem, musisz zgodzić się na podjęcie ryzyka. Bez niego nie zmienisz obecnej sytuacji i staniesz w miejscu. A przecież ciągły rozwój jest gwarancją bycia „sługą dobrym i wiernym”. 17 listopada Łk 18,35-43 Wielu duchowych ślepców siedzi także dzisiaj przy drogach, które codziennie pokonujesz. Zatrzymaj się. Powiedz im o Jezusie. Podprowadź do Niego. W ten sposób „oddasz cześć Bogu” i pomożesz bliźniemu. 18 listopada Łk 19,1-10 Zacheusz „pobiegł naprzód i wspiął się na sykomorę”. Naraził się na śmieszność i komentarze, ale na to nie zważał. Zwyczajnie podjął konieczne środki. A co ty robisz, aby być blisko Pana? 19 listopada Łk 19,11-28 Wokół nas pełno jest fałszywych obrazów Boga. Spotkanie Boga prawdziwego, żywego, jedynego możliwe jest tylko poprzez kontemplację Jezusa Chrystusa. Nie bądź bałwochwalcą. 20 listopada Łk 19,41-44 „Pojąć, co służy pokojowi”, to ważne zadanie, stojące przed ludźmi naszych czasów. Nie możesz się od niego dyspensować. Bądź apostołem pokoju. 21 listopada Łk 19,45-48 Aby „słuchać Go z zapartym tchem”, musisz mieć czas i miejsce. Zadbaj o to. I nie szukaj wymówek. 22 listopada Łk 20,27-40 „Są równi aniołom i są dziećmi Bożymi” – to słowa Jezusa o tych, którzy zmartwychwstaną do życia w królestwie niebieskim. Czy chcesz pragnąć czegoś innego?

23 listopada Mt 25,31-46 Jesteś dzieckiem wielkiego Króla. Wierzysz w to? Jeśli tak, to żyj w taki sposób, aby u kresu dni usłyszeć: „weź w posiadanie królestwo przygotowane dla ciebie od początku świata”. 24 listopada Łk 21,1-4 Ofiarować „więcej, niż wszyscy inni”, to dać wszystko. Bądź hojny i wspaniałomyślny. Oddaj Bogu to, co jest najcenniejsze, a zyskasz duchową wolność. 25 listopada Łk 21,5-11 Ciągle słyszysz o wojnach i rozruchach. „Nie trwóż się”. Bóg jest Panem dziejów. Ufaj bardziej Jemu, aniżeli kształtowanemu przez media wrażeniu. 26 listopada Łk 21,12-19 Doświadczenie odrzucenia, nienawiści, a nawet śmierci jest wpisane w życie chrześcijan wszystkich wieków. „Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa – mówi Jezus. – Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. 27 listopada Łk 21,20-28 Kiedy będzie „zbliżać się wasze odkupienie”, to dzieci światłości nie powinny się bać. Z nadzieją czekają przecież na chwilę, „aż czasy pogan przeminą”. Pokonaj paraliżujący strach i żyj. 28 listopada Łk 21,29-33 Natura objawia człowiekowi część prawdy o Bogu. „Królestwo Boże jest już blisko”, a jego przyjście podobne jest do rozwijających się pąków i zbliżającego się lata. Przemyśl to. 29 listopada Łk 21,34-36 Skutecznym lekarstwem na ociężałość serca jest post. I nie chodzi tu o zwykłą wstrzemięźliwość od mięsa, ale o umartwienie zmysłów. A ich jest aż pięć! Kto nie spróbował, ten nie wie. 30 listopada Mt 13,33-37 Świat, czas, osoby i wydarzenia są domem Boga. Człowiek jest tym, któremu Bóg „powierzył staranie o wszystko”, co potrzebne, aby dom nadal był domem Boga. Kiedy Pan przyjdzie, to zastanie swój dom, czy coś, w czym urządziłeś się według własnego pomysłu? §

www.biblia.rycerz.info Żyjąc Słowem • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 25


Nadejście Antychrysta Jakub Szymański

Ludzi od zawsze fascynowało to, co ma się wydarzyć w przyszłości. Szczególnym elementem w tej fascynacji przyszłością jest zagadnienie końca czasów, czy końca świata. Jednak wydarzenie to nie nastąpi, dopóki nie wypełnią się znaki poprzedzające. Najważniejszym z nich jest pojawienie się Antychrysta, czyli złego człowieka, opętanego przez diabła, który przez swe złe czyny stanie się najsroższym tyranem w dziejach ludzkości.

DLACZEGO NASTĄPI NADEJŚCIE ANTYCHRYSTA?

Jednym z najsłynniejszych biblijnych tekstów, odnoszących się do Antychrysta, jest fragment z Drugiego Listu św. Pawła do Tesaloniczan. Apostoł zapowiada w nim, iż samo nadejście Antychrysta jest w istocie związane z drugim przyjściem Chrystusa w chwale. 26 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Drogami wiary

Jak bowiem po pierwszym nadejściu Chrystusa w pokorze zaczęli się pojawiać demonicznie inspirowani pseudoprorocy i głosiciele, próbujący sparodiować prawdziwą misję mesjańską, tak i zanim nadejdzie On już jako Pan i Król, siły demoniczne będą niejako próbowały to uprzedzić poprzez wywołanie iluzji nadejścia innego „mesjasza-króla”, a w istocie krwawego tyrana Antychrysta.


Nadejście Antychrysta nie jest związane ze zdolnością do przewidywania przez siły demoniczne pewnych zdarzeń w procesie zbawienia, a więc i tego, kiedy nastąpi koniec świata. To nieprawość ludzi będzie przyczyną tego, że Bóg dopuści na nich działanie oszustwa, „tak, iż uwierzą kłamstwu”. Odwrócenie się ludzi od drogi prawości wywoła stan zwany odstępstwem, a więc odstąpienia już nie tylko od religii chrześcijańskiej, ale nawet od wszelkich praw naturalnych istniejących w świecie. Wówczas na świecie mają panować wojny, szerzyć się katastrofy i ogólnie obniżyć się morale ludzkości, co doprowadzi do utraty poczucia rozeznania prawdy i osłabienia wiary. Zamęt i chaos, który zostanie wprowadzony we wszelkie prawa ludzkie, spowoduje to, iż ludzie stracą odniesienie do prawdy i wartości, a będą poszukiwali innych czynników normatywnych.

„ETYMOLOGIA” SŁOWA: „ANTYCHRYST”

„NOWY BÓG”

METODY DZIAŁANIA ANTYCHRYSTA

Te oczekiwania „wypełni” w fałszywy sposób Antychryst, który poda się za „boga”. Będzie się starał skierować całe odniesienie praw świata względem siebie, chcąc stać się „nową normą i probierzem” wszystkiego – „nowym bogiem”. Nie będzie tego czynił jednak sam z siebie, ale z inspiracji diabelskiej, bowiem „pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości”. Będzie to dokonane w tym celu, aby Antychryst ostatecznie „sprzeciwił się i wyniósł ponad wszystko, co nazywa się Bogiem, lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga, dowodząc, że sam jest Bogiem”. Św. Paweł mógł mieć na myśli tylko świątynię jerozolimską, która wszakże od jego czasów została zniszczona. Jednakże współczesne oczekiwania są takie, iż świątynia jerozolimska ma zostać ponownie odbudowana.

W jaki sposób zwodziciel ten będzie próbował odciągnąć ludzi od prawdziwej wiary w Boga, a skierować ich uwagę i wiarę na siebie samego? Jednym z takich aktów zwodzenia, a właściwie największym z nich, będzie parodia zmartwychwstania. Apokalipsa św. Jana podaje, iż jedna z głów Bestii ma zostać jakby śmiertelnie zraniona, lecz jej śmiertelna rana zostanie uleczona – co oznacza, że Antychryst ma udawać swą śmierć (jakby śmiertelne zranienie), aby następnie sparodiować „zmartwychwstanie” (czyli „uleczenie” śmiertelnej rany). Ta fałszywa inscenizacja ma wywołać u zwiedzionych ludzi wiarę w „nadziemskie zdolności” owego „mesjasza”, poprzez wywołanie najpierw podziwu: „A cała ziemia w podziwie powiodła wzrokiem za Bestią”. Ostatecznym celem tej fałszywej wiary ma być zaś oddanie czci postaci, która ukrywa się za Antychrystem i steruje nim – szatanowi. Ten cel został

Samo określenie „Antychryst” po raz pierwszy pojawia się w listach św. Jana Apostoła. Oznacza tam ono zwiastuna ostatniej godziny świata, odstępcę od chrześcijaństwa, czy też sprzeciwiającego się chrześcijaństwu i zaprzeczającego prawdzie, że Jezus Chrystus jest Mesjaszem. Jednak przede wszystkim Antychryst jest tym, który nie uznaje Boga Ojca. Nadejście Antychrysta ma poprzedzać coś, co zostało nazwane duchem Antychrysta, czyli te wszystkie idee, podsycane przez piekło, które nie uznają Jezusa Chrystusa. Antychryst może występować też jako tzw. antychryst zbiorowy – czyli ci wszyscy zwodziciele, którzy pojawili się, i pojawią na świecie, i będą głosili zwodnicze idee oraz przygotują drogę temu jedynemu, oddanemu złu na niespotykaną skalę.

Drogami wiary• listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 27


ujawniony w słowach Apokalipsy: „i pokłon oddali Smokowi” (czyli szatanowi), „bo władzę dał Bestii”. Z kolei naznaczanie „wiernych” Antychrysta jego znakiem świadczy o metodach organizacji Antychrysta w istocie stosującej ukryty psychiczny terror i w ten sposób głoszącej „nowego zbawcę”. Ten przymus zostaje wyrażony w słowach, które mówią, że, kto wówczas nie będzie należał do Bestii, a więc Antychrysta, ten nie będzie mógł ani kupować, ani sprzedawać. Pod rzekome „wartości duchowe” Antychrysta w istocie zostanie podłożony zatem terror ekonomiczny, mający od strony egzystencjalnej zagrażać tym, którzy nie chcieliby się poddać wprowadzanemu „nowemu porządkowi”. „NOWY PORZĄDEK” ANTYCHRYSTA

Cały ten „nowy porządek” będzie się zasadzał tylko na tym, aby oddać hołd Bestii, czyli rozumianemu w ten dramatyczny, tajemniczy i nieludzki sposób Antychrystowi. Będzie to oznaczało także ugięcie się przed systemem politycznym, który wówczas zapanuje na świecie, a który również sam w sobie będzie bestią, gdyż będzie tak ustawiony, aby poprzez zniewalające prawa państwowe wspierać brutalną zwierzęcość Antychrysta wobec ludzkości. Gdy to jednak nie wystarczy przeciw prawdziwie wierzącym, którzy nie dadzą się zwieść i nie oddadzą hołdu Antychrystowi, ale będą znali swego Boga w Trójcy Jedynego, wówczas Antychryst ucieknie się do drugiego sposobu walki – czyli przemocy: „i będzie mu dane wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężyć ich, i zostanie mu dana władza nad każdym szczepem, ludem, językiem i narodem”. Zatem przez swą diabelską tyranię Antychryst będzie starał się już nie tylko przekonać do siebie, ale i przymusić co bardziej opornych poprzez terror i prześladowania. 28 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Drogami wiary

Prorok Daniel mówi o tym spodziewanym złym władcy końca czasów, iż „będzie się wypowiadał przeciw Najwyższemu (czyli Bogu) i zdepcze Jego świętych, a także będzie próbował zmienić czasy i prawa”. Chodzi więc o to, że Antychryst będzie wskazywał na samego siebie jako na „boga” i krwawo prześladował tych, którzy nie będą chcieli jemu się podporządkować. Będzie się także starał wymazać ze świadomości ludzkiej datowania czasu przed i po Chrystusie, które wskazują na zbawczy wymiar czasów. Przez wymazanie tej pamięci Antychryst będzie chciał doprowadzić do zapomnienia tego, iż Zbawcą jest Jezus Chrystus. U proroka Daniela znajduje się również określenie czasu panowania Antychrysta, które to będzie trwało przez „czas, czasy i połowę czasu”, czyli jak to tłumaczył św. Hieronim: razem trzy i pół roku. W innych miejscach mówi się, że gdy upłynie „czas, czasy i połowa czasu”, dokona się to wszystko i wtedy „nastąpi zniszczenie ludu świętego”. Wówczas też ma zostać zniesiona „stała ofiara” (zakaz sprawowania Najświętszej Eucharystii na całym świecie), co będzie trwało 1290 dni, czyli trzy i pół roku. Św. Grzegorz Wielki, papież, komentując ten fragment, powiada, że Antychryst usunie codzienną ofiarę, gdyż w tych, których usidli, złamie ochotę sposobu życia Kościoła. KRES ANTYCHRYSTA

Daniel określa także całkowity okres panowania tego złego przywódcy. Mówi bowiem, że ustanowi on pakt z wieloma na jeden tydzień (co rozumiano jako siedem lat), zaś w połowie tego okresu nastąpi, wspomniane powyżej, zniesienie Najświętszej Ofiary. Zwykło się przyjmować, iż okres pierwszych trzech i pół lat, to czas, w którym Antychryst będzie zdobywał władzę, nie objawiając swych ostatecznych zamia-


rów, lecz nawet udając świętość, zaś okres kolejnych trzech i pół lat, to czas, gdy czując się już silnym, posunie się do bluźnierstwa, domagając się dla siebie tytułu „boga” oraz walcząc na wszelkie sposoby z Bogiem Prawdziwym i Jego świętymi. Antychryst będzie się także starał nakłonić wiernych do odejścia od Boga Prawdziwego, co mu się częściowo uda. Jednak prawdziwi wierni będą odważnie trwali w wierze, dzięki uczonym spomiędzy ludu, którzy pouczą wielu z nich odnośnie do zaistniałej rzeczywistości. Przeciw tym wiedzącym ludziom skieruje się głównie gniew Antychrysta, tak iż będą prześladowani i zabijani na różne sposoby, bowiem to oni będą mieli świadomość, kim ów zwodziciel naprawdę jest. W czasie tego prześladowania okażą się też fałszywi chrześcijanie, którzy przyłączyli się do wiernych tylko po to, aby móc ich szpiegować i wydawać. Odnośnie do śmierci Antychrysta, prorok Daniel powtarza, że po dopełnieniu się niegodziwości na świecie powstanie król o okrutnym i bezwstydnym obliczu, który będzie znał rzeczy tajemne (tj. czarną magię), a moc jego będzie potężna, ale nie dzięki jego własnej sile, lecz dzięki wsparciu demonów. Zniszczy on potężnych tego świata i lud świętych, a będzie się kierował chytrością, oszustwem i podstępem, i będzie miał powodzenie, lecz do czasu. Gdy bowiem powstanie przeciw „Księciu książąt” (co może oznaczać Chrystusa lub św. Michała Archanioła), wówczas Antychryst zostanie zniszczony „bez udziału ręki ludzkiej”, tzn. że w jego śmierci uczestniczyć będzie nadprzyrodzona siła. Zwykło się to rozumieć w ten sposób, że Antychryst jako główny i bezpośrednio „osobisty” przeciwnik Chrystusa, bo starający się podszywać pod Zbawcę, powinien też zostać zgładzony bezpośrednio przez Chrystusa lub też przez działającego mocą Chrystusa jakiegoś wysłannika, jak np. św. Michał Archanioł.

Prorok Daniel również enigmatycznie opisuje koniec tego niegodziwca Antychrysta, gdy mówi, iż rozbije on namiot swojej kwatery obok morza, na górze słynnej i świętej, gdzie dojdzie do swego końca (szczytu), a nikt mu nie pomoże. Było to tłumaczone w ten sposób, że Antychryst zatrzyma się na górze Oliwnej, z której Chrystus wstąpił do nieba. Antychryst bowiem w swojej niegodziwości będzie chciał sparodiować Wniebowstąpienie poprzez unoszenie się w powietrzu. Zrobi to w tym celu, aby ostatecznie zwieść ludzkość z pomocą niewidzialnych demonów – tzn. aby udać, iż „wstępuje do nieba”, a w istocie skryć się przed ludźmi, i potem odegrać swój niby „powrót z obłoków na sąd ostateczny”. Jednakże wznoszący się w powietrze dla dokonania tego zwiedzenia Antychryst zostanie pokonany przez Chrystusa lub przez św. Michała Archanioła. W tym sensie być może również do rodzaju śmierci Antychrysta odnosi się fragment opisu zbliżającego się Dnia Pańskiego u proroka Izajasza, w którym powiedziano, że wtedy wrogowie Pana zawyją, gdy nadejdzie spustoszenie od Boga, a ich „ręce się rozpuszczą, serca uschną i zniszczeją, pochwycą ich spazmy i bóle, a ich twarze ulegną spaleniu”. Zdaje się to potwierdzać Pan Jezus, mówiąc, że z przyjściem Syna Człowieczego (czyli Jego samego) będzie tak, jak z błyskawicą, która „zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie”; a gdzie będzie padlina (tj. ciało Antychrysta), tam się i (później) sępy zgromadzą. Ostatecznym miejscem przeznaczenia Antychrysta jest bowiem piekło, określone jako „ogniste jezioro, gorejące siarką”, do którego zostanie on wrzucony razem z fałszywym prorokiem, czyli z tym człowiekiem, który był odpowiedzialny za powstanie organizacji Antychrysta. I w owym piekle, ognistej gehennie na wieki obydwaj przebywać będą wraz z diabłem. § Drogami wiary • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 29


Starość = jakość ludzkiego życia O. Paweł Warchoł OFMConv

Sędziwość ludzkiego życia to nie suma lat, ale liczne doświadczenia duchowe, które uczą mądrości. Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy: sędziwością u ludzi jest mądrość, a miarą starości – życie nieskalane – napisał autor Księgi Mądrości. Słowa te dobrze oddają sens dni listopadowych, w których wspominamy zmarłych i za nich się modlimy. Jednym słowem, to nie lata są pełne przeżyć, tylko „przeżycia” są „latami” – napisał jeden z biblistów. Sędziwość ludzkiego życia to nie suma lat, ale liczne doświadczenia duchowe, które uczą mądrości. Gdy pamiętamy, by zdobywać mądrość i życie czynić nieskalanym, uczymy się przeżywać własną egzystencję i odkrywać misję, jaką zlecił nam Stwórca. Nie będzie wówczas pomyłek i wątpliwości, gdyż nasze myślenie będzie skierowane ku celowi ostatecznemu. By z radością znaleźć się w objęciach Stwórcy, człowiek rozpoznaje znaki i wydarzenia, poprzez które Bóg do niego przemawia. Znaki i wydarzenia niosą radość, ale są równocześnie ostrzeżeniami, by nie przeoczyć obecności Boga w życiu. POSTAWA „PROSTACZKA”

Mądrość, o której czytamy w Księdze Mądrości, objaśnia prawdziwy sens życia, jakim jest zjednoczenie z Chrystusem. Ma to swoje źródło w Jego krzyżu. Uczy, jak znosić ciężar 30 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Ojczyzna Polska


cierpień, które są bogactwem. Stąd św. Paweł pisze, że to, co dla Greków było głupstwem, dla Żydów jest zgorszeniem, dla wszystkich, którzy rozumnie zawierzyli Bogu, jest królewską drogą prowadzącą na szczyt człowieczeństwa. Prawdziwa mądrość zakłada postawę „prostaczka” rozumianą jako uległość Duchowi Świętemu. Tylko ona umożliwia poznanie w mocy Parakleta przez Syna tajemnicy Ojca, która zostaje zakryta przed „mądrymi” i „rozumnymi” tego świata zaślepionymi głupotą i pychą. Kto pragnie zatem odnaleźć siebie w prawdzie i zwyciężyć samego siebie, musi przyjąć słowo Boże i być człowiekiem wiary. W ten sposób przygotuje drogę łasce, posiądzie umiejętność odczytywania w różnorodnych życiowych wydarzeń i żadne z nich nie będzie trudne.

do Chrystusa, jak najszybciej, jak najwięcej ludzi. Warto zadawać sobie pytanie: Dokąd zmierzam? Wpisuje się ono w rytm czasu, życia i śmierci. Pomaga ono odnaleźć sens życia. Słuszne są zatem słowa św. Jana Pawła II o tym, że czasy, w których żyjemy, są niewymownie trudne i niespokojne. Trudna także i nabrzmiała właściwą dla tych czasów próbą – stała się droga Kościoła, zarówno wiernych jak i pasterzy. W niektórych krajach Kościół znajduje się w okresie takiego prześladowania, które w niczym nie ustępuje pierwszym stuleciom, raczej je przewyższa co do stopnia bezwzględności i nienawiści. Sanguis martyrum – semen christianorum („Krew męczenników jest nasieniem chrześcijan”). A prócz tego – tylu ludzi ginie niewinnie, choćby i w tym kraju, w którym żyjemy...

MALI I WIELCY ŚWIĘCI

CZUJNOŚĆ SERCA

Zapatrzyć się w wieczność – oto zadanie. Było ono zachętą w życiu świętych do poświęcenia Bogu i bliźniemu. Nieustannie liczyli się z nią i w jej świetle oceniali swoje życie. Święci żyli w przyjaźni z Bogiem. Potwierdzali w ten sposób prawdę, że realizacja świętości jest możliwa niezależnie od wieku. Niektórzy już w latach dziecięcych lub młodzieńczych osiągnęli taką dojrzałość wiary, iż można nazwać ich postawę heroizmem. Tak było choćby w przypadku dzieci fatimskich: bł. Franciszka i bł. Hiacynty albo bł. Karoliny Kózkówny, broniącej cnoty czystości. Św. Maksymilian Kolbe, wywieziony przez Niemców ze świętego miasta Niepokalanej, pokazał, jak umierać. Bóg pozwolił mu przeżyć 47 lat. Tyle wystarczyło, aby być świętym. Powtarzał: „Więcej może zasłużyć gorącość w krótkim czasie, aniżeli mierne służenie Panu Bogu przez wiele lat”. Pragnął pozyskać dla Niepokalanej miliony dusz i szczerze bolał, że tyle ich jeszcze Jej nie zna. Co za dziwny pośpiech w kwestii zbawienia: porywać

„Pragnę raz jeszcze całkowicie zdać się na wolę Pana. On Sam zdecyduje, kiedy i jak mam zakończyć moje ziemskie życie i pasterzowanie. W życiu i śmierci Totus Tuus przez Niepokalaną. Przyjmując już teraz tę śmierć, ufam, że Chrystus da mi łaskę owego ostatniego Przejścia czyli Paschy. Ufam też, że uczyni ją pożyteczną dla tej największej sprawy, której staram się służyć: dla zbawienia ludzi, dla ocalenia rodziny ludzkiej, a w niej wszystkich narodów i ludów (wśród nich serce w szczególny sposób się zwraca do mojej ziemskiej ojczyzny), dla osób, które szczególnie mi powierzył – dla sprawy Kościoła, dla chwały Boga Samego” (Testament św. Jana Pawła II). Bądźmy czujni! Nawet wtedy, gdy wszystko jest pogrążone w mroku, to czujność wyzwala ufność i nadzieję. Czuwajmy wraz z Maryją, gdyż Ona pierwsza czuwała na drodze krzyżowej swego Syna i dostrzegała wiarą mądrość Boskiego projektu i blask zmartwychwstania. § Ojczyzna Polska • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 31


Wolność czy zniewolenie? O. Ignacy Kosmana OFMConv

Manifestacja swojego „nie będę służył Bogu” i „nie będę słuchał nikogo” przybiera coraz to nowsze formy. Dosłownie w ostatnich dwóch dekadach dokonał się obyczajowy przewrót w dziedzinie instytucji małżeńskiej: zaczęło przybywać w Europie legalnych związków partnerskich, jednopłciowych, uważanych w świetle prawa wielu państw za jak najbardziej „normalne”, „naturalne”. Współczesna cywilizacja wyczulona jest na punkcie wolności. Jest to, jak się wydaje, przejaw kompleksów, których korzeni należy szukać nie tyle w minionej epoce niewolnictwa, ile w nie dającym się określić datą historyczną wydarzeniu upadku człowieka w raju, kiedy to z ciekawości, czy może z głupoty, postanowił wybrać życie bez Boga, wymknąć się spod jego ojcowskiej władzy i żyć według własnego widzimisię – wolny jak ptak. Zapomniał jednak o dwóch rzeczach. Po pierwsze, wolność ptaka narażona jest na bezustanne niebezpieczeństwo drapieżników. Po drugie – po uwolnieniu się spod władzy rodzicielskiej skazany został na podległość wobec starodawnego do-

radcy. Ten, proponując, zdawałoby się, prostą drogę ku wyzwoleniu – w istocie wyprowadził człowieka z raju i poprowadził na manowce. Wtedy mężczyzna, a nie Bóg – wyznaczył swej kobiecie los niewolnicy, nad którą będzie panował do czasu, „póki nie wróci do ziemi, z której został wzięty”. Od tamtej chwili, gdy człowiek zdał sobie sprawę z własnej przegranej, począł coraz bardziej oddalać się od Boga i od szczęścia, szukając z uporem upragnionej wolności. Zaczął przekraczać kolejne zakazy i łamać prawa natury. Czynił to, i czyni nadal, w imię wyimaginowanej wolności: wolności od Boga, sam dla siebie będąc „bogiem” i prawodawcą.

32 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Rodzina, małżeństwo i życie


PRAKTYKI SODOMY I GOMORY

Historia ludzkiego prawodawstwa sprzeciwiającego się Dekalogowi jest znacznie dłuższa niż okres historii nowożytnej. Ale to na przełomie XX/XXI w. nastąpiło swoiste nawiązanie do najgorszych praktyk społeczeństw Sodomy i Gomory. Człowiekowi już nie wystarcza tzw. wolna miłość, małżeństwa bez żadnych zobowiązań, związki cywilnoprawne; człowiek zaczął eksperymentować. A wszystko w imię wolności, niczym nieograniczonej swobody przejawiającej się w totalnej nieobyczajności. Wyobcowanemu od Boga człowiekowi nie wystarcza już małżeństwo „na niby” mężczyzny z kobietą: bez błogosławieństwa Kościoła i rodziców. Libertyńscy ustawodawcy, kierując się tzw. zasadami humanizmu, wychodzą naprzeciw „naturalnym” choć „niszowym” skłonnościom ludzkim w sferze seksualnej. Chrześcijańska Europa przoduje w tego rodzaju niemoralnych innowacjach. Pięć krajów Unii Europejskiej wprowadziło związki partnerskie osób tej samej płci, usankcjonowane stosownym prawem; są to: Holandia, Belgia, Szwecja oraz od wieków katolickie: Hiszpania i Portugalia – kraje przywodzące na myśl tak znane sanktuaria jak Santiago de Compostela i Fatima. Poza tym zalegalizowano również „małżeństwa jednopłciowe” w Norwegii. Natomiast związki partnerskie i konkubinaty – nie mylić z małżeństwami cywilnymi – wprowadziło aż 16 z 27 państw unijnych. Spoza Unii „postępowe” w tym względzie są również: protestancka Islandia i katolicka Chorwacja. W europejskim „ciemnogrodzie” pozostają jeszcze: Polska, Austria, Słowacja, Łotwa, Litwa, Estonia, Bułgaria, Rumunia, Grecja, Cypr i Malta. Poza Europą „postęp” w dziedzinie związków partnerskich heteroseksualnych i jednopłciowych nie jest już tak masowy i jednoznaczny. „Małżeństwa” takie zalegalizowano tylko w 9 stanach USA; w Ameryce Południo-

wej – w jednej prowincji Argentyny i w Buenos Aires, w jednym stanie w Brazylii, w jednym stanie Meksyku i w Urugwaju. Poza tym związki partnerskie istnieją prawnie w Nowej Zelandii, Australii, Izraelu i w RPA. OSWOJENI ZE ZŁEM

Może ktoś zapytać, po co ten wywód? Owszem, potrzebne jest nam dzisiaj rozeznanie w tej materii. W kraju trwa tzw. debata na temat związków partnerskich i jednopłciowych. W istocie jest to tylko szum medialny, z którego można odnieść wrażenie, że sprawa ta jest bardzo ważna i nie cierpiąca zwłoki. W dyskusji nie bierze się zupełnie pod uwagę argumentów biblijnych i nauki Kościoła. Wsłuchani i wpatrzeni w różnego rodzaju nośniki informacji, chrześcijanie zaczynają przyzwyczajać się do wykreowanej przez media wirtualnej rzeczywistości nierówności i dyskredytowania osób homoseksualnych; przecież one kochają, tylko „inaczej”. Słowo Boże ma jednak inne zdanie w tej sprawie. „Nie łudźcie się! – pisze do Koryntian Apostoł Narodów – Ani rozpustnicy..., ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą..., nie odziedziczą królestwa Bożego”. I mała pociecha, że oprócz nich nie znajdą tam miejsca również złodzieje, pijacy, chciwcy i zdziercy. Owszem, posiadamy wolną wolę i możemy z niej korzystać bez ograniczeń. Tak to prawda: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. Ciało nie jest do rozpusty, lecz dla Pana, a Pan dla ciała. Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa? Czy wziąwszy członki Chrystusa będę je czynił członkami nierządnicy? Przenigdy!”. CIAŁO ŚWIĄTYNIĄ DUCHA

Grzechy związane ze sferą ludzkiej płciowości są szczególnego rodzaju. Każde inne

Rodzina, małżeństwo i życie • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 33


przewinienie popełnione przez człowieka nie „dotyka” bezpośrednio jego ciała, lecz jest jakby na zewnątrz niego (kradzież, obmowa, nawet zabójstwo); „kto zaś grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy”. Małżonkowie będą jednym ciałem tylko wówczas, jeśli będzie to związek mężczyzny i kobiety, uświęcony Duchem Jezusa. „Czyż nie wiecie, że ciało wasze – małżonkowie! – jest świątynią Ducha Świętego, który w was

jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!”. Nie wierzmy zwodniczej wolności, którą propaguje ten świat; jest ona bowiem niewolą, uprowadzeniem do zupełnie innego królestwa – królestwa ciemności. Za wielką cenę zostaliśmy nabyci. Za cenę krwi Chrystusowej. Nie zmarnujmy tej Krwi. §

BEZKRĘGOSŁUPOWCOM Sławomir Zatwardnicki

To o młodych, niekoniecznie z wielkich miast. O tych, co mieszkają ze sobą przed ślubem. Nikt ich nie przekonał – ani ksiądz w czasie trzyminutowej spowiedzi, ani rodzice, którzy już dawno taki stan rzeczy zaakceptowali, ani nawet – choćby nie wiem jak się wytężali – świecki Pulikowski czy duchowny Pawlukiewicz. Nie przekonali i już! Mieszkają więc jak mąż i żona, bo przecież za miesiąc czy dwa lata wezmą ślub i „na papierku” staną się mężem i żoną. Ale czy w ogóle można przekonać siłą rozumowych argumentów kogoś już przekonanego w woli – której w dzisiejszej mentalności udzielono prymatu nad wszystkim innym? A właśnie na wolę rzekomo dobrą, bo w ogóle jeszcze chcącą wysłuchać opinii innych, kiedy większość już tylko cynicznie rechocze, trzeba by zwrócić baczniejszą uwagę; przyjrzeć się tej woli, jej wężowemu wiciu się, gdy jej właściciel już dawno stracił kręgosłup moralny. Czy wola ta przypadkiem – jakim tam przypadkiem! – nie wybrała już drogi, z której nie chce zawrócić? Być może nawet nie musiała wybierać, wystarczyło jej poprzeby34 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Rodzina, małżeństwo i życie


ZAINWESTUJ W DUCHOWY ROZWÓJ SWOJEJ RODZINY

Maryjne Inicjatywy Rodzinne 2015 www.rodzina.maryjni.pl rodzina@maryjni.pl Rycerskie Dni Rodzin: 1-3 maja • 5-7 czerwca Maryjne Rekolekcje dla Rodzin: 17-22 sierpnia Maryjne Dni Skupienia dla Matek i Ojców: 6-9 listopada Miejsce: Niepokalanów Lasek, ul. Teresińska 32, 96-515 Teresin

wać trochę między innymi wronami, aby teraz zakrakać w nieświadomości jak one. Tak było i będzie, że wybory najważniejsze, bo najbardziej ludzkie, są podejmowane głęboko, bardziej na poziomie serca niż rozumu. A kręgosłup moralny łatwo się łamie, nie zawsze nawet towarzyszy temu ból. Oczywiście można argumentować, i zawsze być na straconej pozycji, by nigdy nie przekonać tych, którzy w gruncie rzeczy (czytaj: w głębi serca) są już przekonani. Można jedynie zbijać nienajwiększej wagi argumenty zwolenników mieszkania razem przed ślubem, żeby pod tą kupką gruzów, która pozostanie z uzasadnienia mieszkania pod jednym dachem, dostrzec właśnie produkującą kolejne cegły wolę. Ale choćby nie wiem, jak się wytężała, to nie udźwignie – taki to ciężar grzechu. Tak, wiem, dziś nie wolno używać pojęć religijnych, i nawet w środowisku atawistycznie pobożnych bezkręgosłupowców trzeba ponoć używać argumentów rozumowych, nie kojarzących się religijnie. Oczywiście droga

ta prowadzi na manowce, bo może żyjemy w czasach tak dalece posuniętego sofizmu, że rozum bez wiary, jak baron Münchhausen z bagna, nie da już sobie rady sam siebie wyzwolić. W każdym razie, jeśli już wzdragacie się, biedni bezkręgosłupowcy, przed chrześcijaństwem jak starodawny wąż przed posłuszeństwem Bogu, chciałbym wam przynajmniej wskazać na sprzeczność, której bezskutecznie próbujecie bronić. Choćbyście nie wiem jak się starali wyginać swoje pozbawione kręgosłupa moralnego wole, od czasu nie uciekniecie; nie da się być mężem czy żoną, nie będąc mężem czy żoną. Tylko tyle i aż tyle. Powinno wystarczyć, nawet jeśli komuś nie wystarcza. Jeśli węże wiją się, choć niepozbawione są kręgosłupa, być może ludzkie zygzaki świadczą o istnieniu jakiegoś innego, amoralnego kręgosłupa, który sprawia, że ucieczka ta wydarza się w nieprzypadkowym kierunku – wskazanym przez wolę. Zapytajmy: czyją? §

Rodzina, małżeństwo i życie • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 35


Z POLSKI

Fot. MI Strachocina

20-22 CZERWCA 2014 – STRACHOCINA Pierwszy Młodzieżowy Zjazd Rycerstwa Niepokalanej na Podkarpaciu odbył się pod koniec czerwca. Do Strachociny przyjechało prawie 70 osób, głównie z okolic Sanoka, m.in. z Przemyśla, Beska, Kostarowiec, Bukowska i Jurowiec. Przybyła też grupa z Kalisza, by wspólnie świadczyć o swojej wierze i oddaniu Maryi. Hasło spotkania brzmiało: „Zrodzeni do Misji: Wierzyć to znaczy chodzić po wodzie, czyli wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia przez Niepokalaną”.

Duchowym opiekunem zjazdu był o. Andrzej Sąsiadek, franciszkanin. W niedzielę do MI dołączyło 12 nowych rycerzy, którzy zdecydowali się oddać swoje życie w ręce Niepokalanej, aby przez swoją posługę wśród ludzi zdobywać kolejne serca dla Niebieskiej Mamy. 2 LIPCA 2014 – TUCHÓW Rycerze Niepokalanej z diecezji tarnowskiej wspólnie z członkami Franciszkańskiego Zakonu Świeckich uczestniczyli w odpuście tuchowskim, biorąc czynny udział w liturgii Mszy świętej. Odpust przeżywano pod hasłem: „Matka mojego Pana przychodzi do mnie”. Słowa te zaakcentował pod36 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Kronika MI

czas homilii o. Lucjusz Wilk, opiekun FZŚ. Kaznodzieja zaznaczył, aby mimo różnych przeciwności losu nie wątpić, lecz nieustannie iść za Jezusem, tak jak to czyniła Maryja. Na zakończenie o. Lucjusz postawił retoryczne pytanie: „A jaka jest moja wiara?”.

Fot. J. Hajduga

Kronika MI

Eucharystii przewodniczył o. Stanisław M. Piętka, prezes narodowy MI, który wspólnie z MI diecezji tarnowskiej za przyczyną Matki Bożej Tuchowskiej wypraszał łaski i dziękował za miniony czas. Po Mszy świętej pielgrzymi uczestniczyli w procesji różańcowej na Dróżkach oraz w Drodze Krzyżowej w sanktuarium. W tym roku Zarząd Narodowy przyznał odznaczenia „Zasłużony dla Rycerstwa Niepokalanej”: Julii Skrzyneckiej z parafii św. Jadwigi w Dębicy i Leszkowi Jaworskiemu z parafii Serca Jezusowego w Tarnowie. 9-14 SIERPNIA 2014 – HARMĘŻE „Poznacie Prawdę...” – pod takim hasłem przebiegały rekolekcje młodzieżowe, które odbyły się w Harmężach k. Oświęcimia. Na rekolekcje przyjechała młodzież z różnych części Polski. Oprócz stałych bywalców nie zabrakło także nowych osób z Dąbrowy Górniczej, Jaworzna, Woli, Lędzin, Rychwałdu, Opola, Żywca, Pewli Ślemieńskiej, Krakowa, Suchej Beskidzkiej, Iwonicza i Tarnowa. Wszystkich łączyło pragnienie pogłębienia więzi z Panem Bogiem, zatrzymania się i refleksji.


Fot. MI Harmęże

cerska rozpoczęła swoje modlitwy. Młodzi czytali fragmenty Ewangelii i wraz z ks. Marcinem śpiewali pieśni eucharystyczne. Msza święta wieczorna zakończyła Dzień Modlitwy. W homilii ks. Marcin podkreślił: „Jesteś synem Ojca niebieskiego. Synowie są wolni. Być człowiekiem wolnym, tzn. być odpowiedzialnym, pełnym miłości, szanującym życie ludzkie od poczęcia do naturalnej śmierci”. W ostatnim dniu rekolekcji młodzi rycerze uczestniczyli w pieszej pielgrzymce do byłego obozu Auschwitz.

Fot. MI Smętowo

Fot. MI Harmęże

10/11 SIERPNIA 2014 – SMĘTOWO Podczas tegorocznego Dnia Modlitwy Rycerstwa Niepokalanej parafianie i członkowie MI modlili się w intencji Ojczyzny i pokoju na świecie.

13-14 SIERPNIA 2014 – OŚWIĘCIM 13 sierpnia w kościele NMP Niepokalanej odbyły się Nieszpory przygotowujące duchowo parafian i młodzież przeżywającą rekolekcje do uroczystości 73. rocznicy śmierci św. Maksymiliana.

O północy odprawiono Drogę Krzyżową jako wynagrodzenie za grzechy całego świata. W poszczególnych stacjach Męki Pańskiej rozważano męczeńską drogę św. Maksymiliana i bł. Karoliny Kózkówny. W godzinach nocnych, rozważając tajemnice różańcowe, rycerze prosili o dary Ducha Świętego dla kapłanów oraz o powołania kapłańskie i zakonne. W południe modlitwą Anioł Pański i rozważaniami Różańca świętego proszono o pokój na świecie, a zwłaszcza na Ukrainie. Koronką do Miłosierdzia Bożego młodzież ry-

Rankiem 14 sierpnia do Harmęż przybyli pielgrzymi, aby podziękować za życie w świętości i męczeństwo św. Maksymiliana. Transitus, upamiętniający męczeńską śmierć św. Maksymiliana, swą treścią poruszył serca obecnych oraz uświadomił moc ofiary, którą złożył Szaleniec Niepokalanej jako świadectwo ewangelicznej miłości bliźniego. Zaproszeni goście i przedstawiciele Rycerstwa Niepokalanej z różnych parafii, miejscowi mieszkańcy i młodzież rekolekcyjna odbyli pielgrzymkę do byłego KL Auschwitz. Na placu apelowym złożono kwiaty w miejscu, gdzie o. Maksymilian ofiarował swe życie za ojca rodziny, a także pod ścianą straceń i w celi śmierci św. Maksymiliana. Kronika MI • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 37


Przy bloku 11. uroczystej Mszy świętej przewodniczył ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej ks. bp Roman Pindel. W homilii Ksiądz Biskup ukazał nadludzki czyn św. Maksymiliana, przywołując słowa Ewangelii: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Na zakończenie uroczystości głos zabrał ks. abp Ludwik Schick z Bambergu. Heroiczny czyn św. Maksymiliana jest dowodem na to, że nawet największe piekło, będące efektem ludzkiej nienawiści, można zwyciężyć prawdziwą miłością, dyktowaną Ewangelią.

Z NIEPOKALANOWA 24-27 LIPCA 2014 – DNI MŁODZIEŻY MI Piękny czas przeżywała w Niepokalanowie grupa młodzieży należącej do Rycerstwa Niepokalanej. Młodzi przybyli z różnych stron Polski, by na nowo rozważyć temat XXIX ŚDM: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Oprócz tematu głównego młodzi przeżywali na spotkaniach w grupach tzw. Cz@t ze Słowem – w oparciu o konspekty przygotowane przez Krajowe Biuro Organizacyjne ŚDM. Uzupełnieniem tych rozważań były specjalne celebracje przygotowane na tę okazję przez Apostolską Grupę Rycerską. Każdy z uczestników otrzymał dwie książeczki: zeszyt uczestnika i zeszyt Medytacje, a także Certyfikat Uczestnictwa w przygotowaniach do ŚDM Kraków 2016, na którym 38 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Kronika MI

Fot. Archiwum Niepokalanowa

Fot. MI Harmęże

prowadzący spotkanie w grupie podpisywał uczestnikom ich udział w Cz@cie. Podczas Dni Młodzieży MI uczestnicy zrealizowali cztery tematy (Moja tożsamość, Godność, Rodzina, Przynależność). Wielu z nich wyraziło gotowość kontynuowania przygotowań, a także włączenia się w aktywną organizację Dni w Diecezji i Światowego Dnia Młodzieży w Krakowie.

W sobotę wieczorem młodzież włączyła się w przeżywanie Ogólnopolskiego Dnia Modlitwy Rycerstwa Niepokalanej, animując nabożeństwo uwielbienia połączone z uczczeniem relikwii św. Maksymiliana Kolbego i bł. Karoliny Kózkówny. 26/27 LIPCA 2014 OGÓLNOPOLSKI DZIEŃ MODLITWY MI W Niepokalanowie odbył się Ogólnopolski Dzień Modlitwy Rycerstwa Niepokalanej. Myślą przewodnią były słowa: Z Maryją wierzymy w Syna Bożego jak św. Maksymilian i bł. Karolina Kózkówna. Dlatego też obrazy i relikwie patronki młodzieży i patrona rodzin, wprowadzone z kaplicy-sanktuarium św. Maksymiliana do bazyliki, towarzyszyły zgromadzonym rycerzom Niepokalanej przez te dwa dni intensywnej modlitwy. W pierwszym dniu słowo Boże do zgromadzonych rycerzy wygłosił o. Gwardian, natomiast Apel Maryjny poprowadził ks. Zbigniew Szostak, kustosz sanktuarium bł. Karoliny Kózkówny w Zabawie.


Fot. br. M. Wojtak OFMConv

Głębokim przeżyciem była Droga Krzyżowa, przygotowana przez rycerzy Niepokalanej z diecezji tarnowskiej, którzy w oparciu o teksty z homilii św. Jana Pawła II i przy pomocy slajdów ukazali męczeńską drogę dwojga polskich męczenników w powiązaniu z drogą krzyżową Chrystusa. Podczas Mszy świętej o północy, której przewodniczył ks. Stanisław Śliwa, asystent MI diecezji tarnowskiej, ks. Zbigniew Szostak na ręce Ojca Gwardiana przekazał relikwie bł. Karoliny Kózkówny dla niepokalanowskiego sanktuarium, a w zamian Gwardian Niepokalanowa wręczył ks. Zbigniewowi relikwie św. Maksymiliana.

Uczestnicy Dnia Modlitwy mieli okazję uczczenia obu relikwii podczas nabożeństwa uwielbienia, które poprowadziła młodzież z Młodzieżowego Ruchu Rycerstwa Niepokalanej po Mszy świętej o północy. W niedzielę w bazylice uroczystą Mszę świętą celebrował ks. bp Andrzej Jeż, ordyna-

18-23 SIERPNIA 2014 MARYJNE REKOLEKCJE DLA RODZIN W Niepokalanowie Lasku, po raz pierwszy od wielu lat, odbyły się tygodniowe rekolekcje dla rodzin w duchu Rycerstwa Niepokalanej.

Fot. Archiwum Niepokalanowa

Fot. br. M. Wojtak OFMConv

riusz diecezji tarnowskiej, który do zgromadzonych rycerzy wygłosił okolicznościowe kazanie i pobłogosławił nowy sztandar MI dla parafii Zabawa. W czasie Mszy świętej grała orkiestra dęta z parafii Szczucin.

Rodziny przyjechały z różnych części naszego kraju (także zza granicy), aby zatrzymać się w pędzie codziennego życia, przypatrzeć się w obecności najlepszej Matki swojemu rodzinnemu życiu we wszystkich jego aspektach, a także podjąć konkretne postanowienia na przyszłość, zrozumieć, jaka jest ich misja tam, gdzie mieszkają i pracują. W tym wszystkim miał rodzinom pomóc program przygotowany przez organizatorów: Od-nowa z Maryją, czyli 12 tajemnic oddanej rodziny, który miał na celu przybliżyć ideę oddania się Niepokalanej w duchu św. Maksymiliana. Od poniedziałku do soboty uczestnicy „wznosili” duchowy gmach, od fundamentu po strop. W programie rekolekcji był czas na modlitwę: modlitwy poranne, Eucharystia, adoracje i nabożeństwa, w które czynnie włączali się uczestnicy rekolekcji, prowadząc np. nabożeństwo uwielbienia. Był też czas na rozrywkę – Kronika MI • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 39


każdego wieczoru rodziny brały udział w tzw. Rodzinnym maratonie... na wesoło. Prawdziwym hitem okazała się Olimpiada na Maksa, pierwsza rodzinna olimpiada, którą przygotował i przeprowadził Dawid Bigaj, miejscowy rycerz Niepokalanej. Uczestnicy, rywalizując ze sobą w różnych konkurencjach, takich jak: „bieg figurkowy” – do figurki Niepokalanej, czy bieg „ośrodkowy”, wokół budynku ośrodka, zdobywali punkty, aby następnie uzyskać medale i odpowiednie miejsce na podium. Ojcowie rodzin brali udział w rozgrywkach ping-ponga, i także zostali nagrodzeni dyplomami za udział w olimpiadzie.

Fot. Archiwum Niepokalanowa

Franciszkańskie Dni Skupienia 2014 r. www.dniskupienia.info.pl info@dniskupienia.pl

W programie organizatorzy przewidzieli także mini pielgrzymki: do Niepokalanowa i do pobliskiego Szymanowa, do szczególnej Patronki Rodzin, Matki Bożej Jazłowieckiej. Ostatniego dnia rekolekcji do Rycerstwa Niepokalanej wstąpiło ok. 30 nowych rycerzy, zarówno dorosłych, jak i dzieci. To była ogromna radość gościć w Niepokalanowie tak wielu reprezentantów różnych duchowości, wspólnot i charyzmatów, którzy przyjechali do domu Matki, aby uwielbiać Boga i przyjrzeć się swojemu powołaniu do życia w rodzinie. O. Piotr M. Lenart i Karol Wojtyna podczas jednego ze spotkań wspólnie wyjaśnili, na czym polega idea Przymierza Rodzin Niepokalanej, które pragnie łączyć wszystkich w Kościele dla sprawy rodziny i budowania jej duchowości, pod opieką Matki Bożej Niepokalanej. § 40 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Kronika MI

Dni skupienia (DS) to spotkanie dla osób pragnących pogłębić dotychczasową relację z Bogiem, ale również dla tych, którzy Boga nie znają, a poszukują Jego bliskości. Jest to czas, kiedy można zapomnieć o gonitwie życia codziennego i zatrzymać się po to, by rozważając słowo Boże, oczyma św. Franciszka spojrzeć na swoje życie. Niepokalanów Lasek 12-14 grudnia Białystok 5-7 grudnia


Papież Franciszek w Korei (1) Modlitwa o pokój dla „kraju porannego spokoju”

W Seulu papieża osobiście przywitała pani prezydent Park Geun-hye, a także przedstawiciele władzy. To do nich swoje pierwsze przemówienie skierował Ojciec Święty, co było istotne ze względu na sytuację społeczno-polityczną na Półwyspie Koreańskim. „Z radością przybywam do Korei, «kraju porannego spokoju», aby doświadczyć nie tylko naturalnego piękna tego kraju, ale nade wszystko piękna jego mieszkańców oraz bogatej historii i kultury. To dziedzictwo narodowe zostało wystawione na próbę w latach przemocy, prześladowania i wojny. Ale pomimo tych prób ciepło dnia i ciemność nocy zawsze ustępowały przed spokojem poranka, to znaczy niezmienną nadzieją na sprawiedliwość, pokój i jedność” – rozpoczął swoje wystąpienie papież Franciszek. Ojciec Święty wyraził swoje uznanie dla wysiłków na rzecz pojednania i stabilności na Półwyspie Koreańskim. Podkreślił, że to one są jedyną pewną drogą do osiągnięcia trwałego pokoju, zarówno w obu koreańskich państwach, jak i na całym świecie udręczonym wojną. Papież zaznaczył, że dążenie do pokoju jest wyzwaniem dla każdego z nas: „to odwieczne wyzwanie burzenia murów nieufności i nienawiści, i krzewienia kultury pojednania i solidarności”. Dodawał, że pokój można osiągnąć „raczej poprzez dialog oraz baczne i dyskretne wsłuchanie, niż poprzez wzajemne oskarżenia, niepotrzebne krytyki i demonstracje siły”. Swoistą klamrę papieskiej pielgrzymki stanowiła sprawowana ze wszystkimi bisku-

Gwanghwamun, Seul, beatyfikacja 124 koreańskich męczenników, 16 sierpnia 2014 r.

pami koreańskimi Msza święta. Eucharystia, którą sam papież nazwał kulminacyjnym punktem wizyty, sprawowana była według formularza o pokój i pojednanie po łacinie i koreańsku. „Proszę was, byście dawali przekonujące świadectwo orędzia Chrystusowego przebaczenia w waszych domach, w waszych wspólnotach i na każdym poziomie życia narodowego” – mówił w czasie homilii Ojciec Święty. Katedra w Seulu nie pomieściła wszystkich wiernych; wielu z nich modliło się w deszczu na zewnątrz świątyni, śledząc papieską liturgię na telebimach. „Bóg wzywa nas, byśmy do Niego wrócili i uważnie słuchali Jego głosu, obiecując nam, że utwierdzi nas na ziemi w jeszcze większym pokoju i dobrobycie, niż zaznali nasi przodkowie” – apelował papież Franciszek w ostatnich słowach w czasie pobytu w Korei Południowej. §

Śladami Ojca Świętego • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 41

Fot. korea.net (flickr.com)

Podróż apostolska papieża Franciszka do Korei Południowej była trzecią zagraniczną papieską pielgrzymką. W dniach 14-18 sierpnia 2014 r. Ojciec Święty wziął udział w obchodach VI Dnia Młodzieży Azji oraz beatyfikował Pawła Yun Ji-chung i 123 towarzyszy zamordowanych w Korei z nienawiści do wiary w latach 1791-1888.


PODZIĘKOWANIA M ARYI NIEPOK ALANEJ, ŚW. M AKSYMILIANOWI I INNYM ŚWIĘTYM

2 kwietnia 2014, Warszawa Anna Dziękuję Matce Bożej i św. Janowi Pawłowi II za wyrwanie męża z mroków niewiary. W maju 2005 r. rozpoczęliśmy pielgrzymki do miejsc, w których był papież. Od lat nasz wnuczek chorował, więc jeździliśmy po sanktuariach, błagając o ratunek. Mąż jeździł ze mną, ale często czekał na zewnątrz, nieobecny duchowo. Rok śmierci papieża zmienił to całkowicie. Pojechaliśmy do Wadowic, a potem do Kalwarii Zebrzydowskiej. To tam mąż doznał osobistej kalwaryjskiej drogi. To sama Maryja popchnęła go do drzwi sanktuarium. Ja weszłam do środka, gdyż on nie chciał wejść. Powiedział, że poczeka na zewnątrz. Po chwili jednak wszedł, przeszły po nim niezrozumiałe dla niego dreszcze. Ogarnęło go zdziwienie, co on tu w ogóle robi? Nagle jego wzrok padł na siedzącego w konfesjonale ojca bernardyna, który kiwał palcem 42 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Podziękowania

na niego. Mąż nigdy, nie był w konfesjonale, nie spowiadał się, nie przystąpił do Pierwszej Komunii świętej. Podszedł, padł na kolana i odbył pierwszą w swoim życiu spowiedź. Oczywiście spowiednik powiedział mu, że rozgrzeszenia nie może udzielić, gdyż to nie był sakrament pojednania, i że mąż musi u siebie poszukać spowiednika. Jednak uświadomił mu, że uczynił pierwszy krok do zmiany swojego życia i że może się nawrócić, a nawet wziąć ślub kościelny z ukochaną żoną. Mąż długo rozmyślał nad tym wydarzeniem, gdyż nie był pewien tego, co się z nim dzieje. Uczył się modlitw. Pojechaliśmy do sanktuarium maryjnego w Kazimierzu Dolnym. To tam Maryja na nas czekała. Wchodząc po schodach do kościoła, nie wiedziałam, że to w tym sanktuarium wydarzy się znowu coś, co będzie dotyczyło mego męża. Mąż poszedł pod obraz Jezusa Miłosiernego, który znajduje się w bocznej nawie, by


pomodlić się po swojemu, a ja wyszłam na zewnątrz. Choć trudno w to uwierzyć, ale tam naprawdę Jezus z tego obrazu przemówił. Piękny i tak przejmująco brzmiący jak śpiew głos wdzierał się w duszę i serce mojego męża. W pewnym momencie Jezus z obrazu wyciągnął ręce do mego męża i zaczął się zbliżać. Mąż przerażony uciekł na dwór, trząsł się jak galareta i próbował wyjaśnić, co się tam stało. Popatrzyłam na niego jak na wariata. Na naszej drodze pojawili się księża, którzy zechcieli nam pomagać, prowadzić. Zaczęliśmy chodzić na nauki przygotowujące do sakramentu bierzmowania. W czerwcu 2007 r. mój mąż przystąpił do Pierwszej Komunii świętej i do bierzmowania, a kilka dni później wzięliśmy ślub kościelny, po 34 latach wspólnego życia. W lipcu pojechaliśmy w podróż poślubną do Niepokalanowa, by podziękować Niepokalanej i św. Maksymilianowi. Często tu bywaliśmy. 14 listopada 2009 r. umarła nagle w wieku 34 lat nasza starsza córka. Kilka miesięcy później zmarł jej mąż. Od maja 2009 r. wychowywałam nieletnią wówczas wnusię, a od 2010 r. jesteśmy rodziną zastępczą. Obecnie jest ona studentką II roku UKSW. I choć nie łatwo mi było przejść przez te wszystkie doświadczenia, dramaty, łzy, rozpacz, smutek, żal i straszną traumę bez zwątpienia i pretensji, bez stawiania pytań – dlaczego ja?, dlaczego my?, dlaczego ona? – za wszystko dziękuję Ci, Panie. 29 maja 2014 Wdzięczna Teresa Gdy mój tata zachorował i szedł do szpitala na operację przepukliny, okazało się, że jest po przebytym zawale. Zaczynały się różne komplikacje. Prosiłam wtedy Matkę Bożą o pomoc, obiecując, że jeżeli wszystko się uda i tata wróci do domu, to w dowód wdzięczności podziękuję na łamach „Rycerza Niepokalanej”. Dzięki Bogu, udało się! Tata wrócił

do domu. Później była następna operacja i też wszystko dobrze się skończyło. Po jakimś czasie pojawiały się problemy z krążeniem, niewydolnością nerek, w dodatku serce bardzo słabo biło. Lekarz, który zaproponował rozrusznik jako ostatnią deskę ratunku, sam miał wątpliwości, czy to się uda, ponieważ tata tylko w niewielu procentach kwalifikował się do zabiegu. Inni lekarze byli przeciwko tej operacji. Znów prosiłam wraz z całą moją rodziną Niepokalaną, aby sprawiła, by to się udało. Zwykle wszczepienie rozrusznika trwa ok. 40 min. U taty operacja trwała cztery i pół godziny. Matka Boża kolejny raz nie zawiodła. Tata z rozrusznikiem żył jeszcze osiem lat, zmarł w wieku 86 lat. W międzyczasie pojawiało się mnóstwo problemów i zawsze zwracałam się do Niepokalanej o pomoc, ufając, że będę wysłuchana i kolejne otrzymane łaski dołączę do podziękowań. Mój mąż był nałogowym alkoholikiem. Robiłam wszystko, żeby go z tego wyciągnąć. Później zrozumiałam, że jest to choroba i prócz tego, co robiłam, tak naprawdę może pomóc tylko modlitwa. Modliło się również moje rodzeństwo (Msze święte, modlitwy w czasie pielgrzymek). I doczekałam się. Po 15 latach mąż zaczął się leczyć i od dziesięciu lat już nie pije. 22 czerwca 2014, Mazowsze Julianna Z. W wieku 15 lat moja córka zachorowała na anoreksję. Jej życie było zagrożone. Modliliśmy się z mężem i prosiliśmy o wstawiennictwo Matkę Najświętszą o uzdrowienie dla córki z tej ciężkiej choroby. Córka nie chciała się leczyć. Ufaliśmy Bogu i Matce Najświętszej, że wyzdrowieje. Po ponad dwu latach córka wyszła z tej choroby. Obecnie córka studiuje i przestrzega innych przed skutkami złego odżywiania i dążenia do tego, co promują media. Podziękowania • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 43


23 czerwca 2014 Marek 19 stycznia 2005 r., mieliśmy pojechać na imieniny mojej mamy Honoraty. W trakcie przygotowań z portfela, w którym miałem złożone dokumenty samochodu, wypadł mi na podłogę medalik Matki Bożej, który kiedyś dostałem, jak zapisałem się do Rycerstwa Niepokalanej. Zwykle nosiłem go na szyi. Kiedyś łańcuszek się zerwał i włożyłem go do portfela. Przed wyjazdem postanowiłem założyć go na szyję. Kiedy wracaliśmy po uroczystości, samochodem kierowała moja córka. Ja zajmowałem tylne siedzenie. Trasa była oblodzona. Na drodze wyprzedziliśmy kilka samochodów. W pewnym momencie środkiem drogi szedł pijany mężczyzna i córka, nie chcąc doprowadzić do wypadku, gwałtownie skręciła. Nie była zbyt doświadczonym kierowcą. Samochodem kilka razy zakręciło na środku jezdni i zatrzymaliśmy się w przydrożnym rowie. Przód samochodu utkwił na dnie rowu. Nam nic się nie stało. Córka miała jedynie skręconą nogę, a ja uderzyłem głową w sufit samochodu. Wszyscy wysiedliśmy cali o własnych siłach. Upatruję w tym niecodziennym zdarzeniu wstawiennictwa Maryi, Matki Bożej, za co Jej serdecznie dziękuję. 6 lipca 2014 Twoja Dorota Serdecznie dziękuję Matce Bożej za wszelkie otrzymane łaski, a w szczególności za cud znalezienia rodziny adopcyjnej dla mojej podopiecznej z Domu Dziecka. Dziecko 10letnie zwykle nie ma szans na adopcję. Natomiast Weronika została zaadoptowana w tym wieku i to przez uczciwą rodzinę włoską. Dziewczynka, która jeszcze niedawno była bardzo zaniedbana, z nawykami żebractwa, trafiła do ciepłej, kochającej się rodziny, a w dodatku bardzo zamożnej. Pytałam w Domu Dziecka, jak często zdarzają się takie adopcje. 44 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Podziękowania

Dostałam odpowiedź od jednej wychowawczyni, że według jej wiedzy – a pracuje od dziesięciu lat – była to pierwsza adopcja tego rodzaju, chociaż zaczynają być kolejne. Ja ze swojej strony wiem, że tym procesem musiała kierować Matka Boża. Nie da się tego wytłumaczyć racjonalnie. Dziękuję Ci, Matko Boża. 10 lipca 2014, Zamość Wdzięczny rycerz Niepokalanej Serdecznie dziękuję Maryi Niepokalanej i św. Maksymilianowi za ciągłą opiekę i wiele łask, które codziennie otrzymuję. Przez ostatnie 30 lat kilka razy otarłem się o śmierć, jednak zawsze kończyło się to w miarę szczęśliwie. W 2000 r., z powodu likwidacji zakładu pracy, zostałem bezrobotnym. Zaczęły się kłopoty z nadużywaniem alkoholu. Było coraz gorzej. W 2010 r., kiedy sięgnąłem dna, postanowiłem ratować swoje życie. Zapisałem się do MI, włożyłem Cudowny Medalik, zacząłem dużo się modlić: codziennie odmawiałem Różaniec, Koronkę do Miłosierdzia Bożego, brewiarz. Moje modlitwy zostały wysłuchane. Dziś nie piję, mam pogodę ducha, jestem spokojny i mam czyste serce. To, co wydarzyło się w tym roku, traktuję w kategoriach cudu. Po 13 latach bezrobocia i dorywczej pracy na czarno, mam legalną pracę i środki do godnego życia. Dziękuję za wszelkie łaski, za ludzi, których Pan Bóg postawił na mojej drodze, którzy pomogli mi wrócić do normalnego życia. 28 lipca 2014, woj. podkarpackie Wdzięczna Maria Z głębi mojego serca dziękuję za ogrom łask, uzdrowień i cudów, jakie miały miejsce w całym moim życiu osobistym i rodzinnym, których nie jestem w stanie wypowiedzieć. U początku mojego małżeństwa przeżyłam dwa poronienia w trzecim miesiącu cią-


ży. Po drugim poronieniu lekarz powiedział, że już nigdy nie będę mogła mieć dzieci. Jednak wielka ufność Bogu, modlitwa, ofiarowane Msze święte sprawiły inaczej. Te kochane dzieciątka, chociaż nie mogły przyjąć sakramentu chrztu świętego, są już szczęśliwe w niebie. Potem w niedługim czasie Bóg pocieszył nas i dał nam troje dzieci: córkę i dwóch synów. Starszy syn, kiedy miał 3 latka, przez naszą nieostrożność, został oparzony wrzącym rosołem. W szpitalu, w którym spędził kilka tygodni, lekarz nie dawał mu żadnych szans na przeżycie. Jednak ze szpitala wyszedł zdrowy. Pozostały mu tylko blizny. Kilkanaście lat później mój mąż miał wypadek podczas przecinania drzewa opałowego piłą elektryczną. Duży kloc drzewa odbity od piły uderzył go w głowę. Doznał pęknięcia czaszki i uszkodzenia nosa. Musiał przebywać kilka tygodni w szpitalu. Dzięki Bogu przeżył i powrócił do zdrowia. Doświadczyłam sześciu złamań kości i trzech operacji. Dwa razy poważnie upadłam. Pierwszy raz, gdy upadłam ze schodów, doznałam urazów głowy. Ból odczuwam do dnia dzisiejszego. Przy drugim upadku, gdy złamałam nos, nie obeszło się bez szpitala. Dopadały mnie też różne dolegliwości, jak choćby półpasiec. Podczas tej choroby, choć byłam bardzo słaba, zdecydowałam udać się na pielgrzymkę do Kalwarii Zebrzydowskiej. Po Drodze Krzyżowej, gdy weszliśmy do kościoła, uklęknęłam przed cudownym obrazem Matki Bożej, prosząc gorąco o uzdrowienie. Mówiłam, że nie odejdę z tego miejsca, dopóki nie będę zdrowa. Moja prośba w jednej chwili została wysłuchana i całkowicie zdrowa powróciłam do domu. W sanktuarium jest złożone moje podziękowanie. Moja córka miała wypadek. Gdy jechała rowerem, potracił ją samochód. Cudem ocalała. Miała połamaną nogę oraz uszkodzony staw kolanowy. Przebywała długi czas w szpitalu w Rzeszowie.

Kolejna doznana łaska w moim życiu to uzdrowienie mojej wnuczki, która zachorowała krótko po urodzeniu. Była prawie nieprzytomna. Została odwieziona do szpitala. Miała ropne zapalenie uszu, biegunkę i komplikacje w stawie biodrowym. Cudownie odzyskała zdrowie. Pełne trwogi i bólu zdarzenie przeżyliśmy, kiedy mój syn, obcinając na podwórzu bardzo dużą gałąź lipy, został uderzony w głowę kawałkiem gałęzi i stracił przytomność. Miał wstrząs mózgu. Został zabrany do szpitala. Po tygodniu wyszedł bez uszczerbku na zdrowiu. Kilkanaście lat później miał kolejny wypadek. Przy przecinaniu drzewa, podobnie jak mój mąż, o mało nie stracił ręki. Została uszkodzona dłoń. Najbardziej ucierpiał palec wskazujący. Niestety, nie jest już tak sprawny, jak byśmy tego chcieli. W każdym opisanym wydarzeniu, które przedstawiam w wielkim skrócie, zaufałam Bogu za pośrednictwem Matki Bożej Niepokalanej. Zawsze jestem z Maryją, która prowadzi mnie i całą rodzinę i otacza swoją macierzyńską opieką. 15 sierpnia 2014, Milanówek Katarzyna Moja ciąża z pierwszym dzieckiem przebiegała prawidłowo. Kiedy nadeszła chwila porodu, bardzo się bałam. Poprosiłam więc Matkę Przenajświętszą o pomoc. Przeczucia nie myliły mnie. Okazało się, że nie nadawałam się do porodu naturalnego. Dziecko tkwiło w kanale rodnym przez godzinę, rozbijając główką moje kości. Lekarz robił wszystko, aby pomóc mu przejść na świat. Przez pewien moment nie słyszałam płaczu dziecka, bałam się, że dziecko nie żyje. Powiedziano mi, że doszło do niedotlenienia, gdyż dziecko było owinięte pępowiną. Urodziło się z obustronnymi krwiakami okołokostnymi, które miały wchłaniać się przez osiem miesięcy, ale wchłonęły się w ciągu trzech miesięcy. Podziękowania • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 45


Długo dochodziłam do siebie. Z dzieckiem jeździłam na różne badania. Neurolog powiedział, że dziecko jest opóźnione w rozwoju z powodu niedotlenienia mózgu. Wtedy też powiedziałam do Matki Przenajświętszej, że nieważne, jakie będzie moje dziecko, ale będzie moje i będę je kochać najmocniej, jak potrafię. Cały czas modliłam się, szczególnie modlitwą różańcową. Odmówiłam Nowennę Pompejańską. Przy następnej wizycie u neurologa okazało się, że wszystko jest w porządku. Po roku mój syn zaczął chodzić i gaworzyć. Kiedy lekarz zobaczył dziecko – a znał przebieg porodu i komplikacje – powiedział, że ewidentnie jest to cud. 17 sierpnia 2014, Zduńska Wola Czytelniczka Dziękuję za cud uzdrowienia z choroby nowotworowej, na którą zachorowałam, mając 31 lat. Kiedy znalazłam się w szpitalu onkologicznym, postanowiłam codziennie odmawiać Różaniec w intencji uzdrowienia. Pomimo że leczenie szpitalne przerwałam, choroba nigdy nie powróciła. Dziękuję Ci, Matko Boża Niepokalana, za wszystkie łaski, które wyprosiłaś dla mnie i mojej rodziny. Sierpień 2014, Podkarpacie Babcia Maria Dziękuję Matce Bożej za wszelką pomoc w codziennym życiu. Za uzdrowienie męża i syna z choroby alkoholowej. Mąż pił prawie 20 lat. Syn poszedł w jego ślady i przez prawie dziesięć lat codziennie razem popijali. Do przemiany przyczyniła się śmierć ich kolegi, który zamarzł po nadużyciu alkoholu. Dziękuję też Najświętszej Maryi Pannie, że u Boga Miłosiernego wyprosiła zdrowie dla wnuczka Adama. Przed urodzeniem USG wykazało, że wnuczek ma wadę serca i nerek. Badanie powtarzano kilkakrotnie i oglądało je kilku lekarzy specjalistów. Powiedzieli cór46 • Rycerz Niepokalanej • listopad 2014 • Podziękowania

ce, że muszą zrobić cesarskie cięcie, a zaraz po urodzeniu dziecko zostanie poddane operacji i leczeniu. W intencji zdrowia dla wnuka modliliśmy się, zamówiliśmy też Msze święte. Ku zdziwieniu lekarzy dziecko urodziło się całkowicie zdrowe. Po trzech dniach wrócili do domu. Adam ma już miesiąc i rozwija się prawidłowo. Sierpień 2014 Jadwiga M. W styczniu przeżyłam wypadek samochodowy. Jadąc do pracy po oblodzonej jezdni, wpadłam w poślizg i uderzyłam w drzewo. Miałam złamany kręgosłup. Przeszłam kilka operacji. Nie było wiadomo, czy będę mogła kiedykolwiek chodzić. Po kilku miesiącach rehabilitacji, dzięki opiece Maryi, doszłam do zdrowia i dziś mogę już normalnie funkcjonować. Przed wypadkiem byłam w kościele, wyspowiadałam się i pomodliłam do Niepokalanej o łaskę zdrowia i życia. Dziś dziękuję Niepokalanej za to, że jest ze mną i z moją rodziną. Sierpień 2014 Zuzanna W. Mój brat w lutym tego roku uległ ciężkiemu wypadkowi. Samochód dachował, uderzył w drzewo i zapalił się. Z płonącego samochodu brat wyszedł jednak cało. Dzięki Bogu nic mu się nie stało, nie był nawet poobijany. Jestem przekonana, jak i każdy z nas, że tę łaskę życia zawdzięcza Matce Bożej. Gdy bowiem opowiadał przybyłym funkcjonariuszom policji, jak doszło do wypadku, zauważył, że na ręku miał Cudowny Medalik. Do dziś nie wie, jak on się znalazł na jego ręku, bo wisiał w samochodzie przy lusterku. Muszę zaznaczyć, że mój brat nie chodził zbyt często do kościoła i nie korzystał z sakramentów. Od czasu wypadku nie opuszcza niedzielnych Mszy świętych i korzysta z łaski sakramentów.


7 września 2014, Lublin Janina Kwiecień Dziękuję Panu Jezusowi i Matce Najświętszej za to, że moja córka nie została kaleką po ciężkim wypadku. 23 maja 2014 r. córka spadła ze schodów nowo wybudowanego domu na betonową posadzkę. W wyniku tego upadku doznała wstrząsu mózgu, złamania kręgosłupa i nogi. Modlitwa oraz Msza święta, która była odprawiona w jej intencji, została wysłuchana i córka dziś chodzi o własnych siłach. Za to gorąco dziękuję jeszcze raz Panu Bogu i Matce Najświętszej. 7 września 2014, Jasień Brzeski Janina Z. 25 marca 2014 r., w uroczystość Zwiastowania NMP, wracałam samochodem z pracy do domu. Tego dnia przejazd kolejowy był zamknięty, więc skierowałam się na wyznaczony przejazd tymczasowy. Przejeżdżając tamtędy, wjechałam wprost pod nadjeżdżający pociąg pośpieszny. Lokomotywa uderzyła w przód mojego samochodu, który spadł z nasypu kolejowego. Samochód nie nadawał się do remontu, a mnie nic się nie stało. Zostałam cudownie ocalona, bo każdy mówi, że ze zderzenia z pociągiem nie wychodzi się bez obrażeń. Za dar ocalenia życia i zdrowia pragnę podziękować Matce Najświętszej Niepokalanej, której Cudowny Medalik od wielu lat noszę, i św. Ojcu Pio, którego mały wizerunek znalazłam w samochodzie w chwili kupna. Zapewne poprzedni właściciel go pozostawił. 2014, Kamień Pomorski Barbara Mam 61 lat, jestem po trzech zawałach serca, po dwunastu operacjach guza pęcherza, ale tak Maryja pokierowała ręką lekarza, że pęcherz mam uratowany i od dwóch lat nic złego się nie dzieje. W cierpieniach nie narze-

kałam, bo wiem, że Matka Boża jest cały czas ze mną. Pragnę również podzielić się tym, jak wielką siłę ma Cudowny Medalik. W 2005 r. mój mąż przeciął sobie rękę piłą elektryczną od dłoni do łokcia, miał pięć szwów. Lekarz stwierdził, że mąż tylko cudem nie uszkodził sobie górnej żyły. Natomiast 6 grudnia 2013 r. szalał huragan „Ksawery”. Gdy mąż jechał wtedy z pracy po nocnej zmianie, drzewo uderzyło w przedni błotnik samochodu; trochę go wgięło, ale mężowi nic się nie stało. Mąż już długo nosi na szyi Cudowny Medalik i gorąco wierzymy, że cały czas Maryja nad nim czuwa. Ponadto dziękują: Za dar macierzyństwa: Mama (Oława). Za liczne łaski: Aurelia W. (Rawicz); Czcicielka Maryi (Zduny); Czcicielka Niepokalanej; E. Wilczyńska; Ewa (USA); Ewa Ficińska; Ewa Malinowska (Australia); Halina Ł. (Łódź); Helena (USA); Helena Cabała (Piekielnik); Henryka (Podlasie); Janina; Jarosław Rekowski (Bawaria, Niemcy); Joanna (Szczecin); Mariola; Mariusz Jakimski (Gdańsk); Krystyna (Śląsk); Lucyna (Kopytkowo); Natalia (Łódź); Stanisława Nowosad (Gliwice); Tomasz (woj. mazowieckie); Wawrzyniec; Wdzięczna czcicielka Matki Bożej; Weronika R.; Żona i matka A. (woj. lubelskie). Za pracę: Babcia Helena; Helena Sz. (Chełm); Czcicielka Maryi (Ostrowiec Św.); Grzegorz (Gosław). Za zdrowie: Iwona (Rzeszów); Henryka W. (Lublin); Mama Krystyna K.; Wdzięczni dziadkowie (Radom). §

Doświadczyłeś szczególnej łaski?

Podziękuj w „Rycerzu Niepokalanej” www.dziekuje.rycerz.info

Podziękowania • listopad 2014 • Rycerz Niepokalanej • 47


40 lat pod krzyżem

Siostra Róża Wanda Niewęgłowska (1928-1989)

Prezentujemy książkę poświęconą osobie Siostry Róży Wandy Niewęgłowskiej. Jest to zbiór wspomnień o Siostrze Róży i świadectw o licznych łaskach, jakie otrzymywali ci, za których ona się modliła. Tercjarka dominikańska, mieszkanka Domu Opieki Społecznej w Lublinie otrzymała szczególny charyzmat – jak to określił jeden z redaktorów publikacji, o. prof. Celestyn Napiórkowski – „współcierpienia z Chrystusem”. Czy kiedyś dojdzie do beatyfikacji Siostry Róży? – Tylko Pan Bóg to wie. Warto jednak poznać jej życie, całkowicie oddane służbie Bogu i bliźnim. oprawa miękka, stron: 224, format: 143 × 203 cena: 15,00 zł

KALENDARZ NIEPOKALANÓW

H I S TO R I A W O B R A Z A C H

Przesyłka niestemplowana. OPŁATA POBRANA Umowa z Pocztą Polską S.A. ID 264453/W  Nadano w UP Teresin k. Sochaczewa

F

Wydawnictwo Ojców Franciszkanów NIEPOKALANÓW, 96-515 TERESIN Polska - Pologne - Poland

Józef z Kupertynu Święty patron studentów Gustavo Parisciani

Nazywał siebie bratem-osłem. Nie nadawał się do wykonywania żadnych, nawet najprostszych czynności, ale posiadał niezwykły dar: potrafił unosić się nad ziemią. Od dzieciństwa miał też szczególne nabożeństwo do Matki Bożej, za wstawiennictwem której został uzdrowiony z ciężkiej choroby. Książka przedstawia życie jednego z większych świętych franciszkańskich, patrona lotników, astronautów, studentów. Dzisiaj wielu studentów na całym świecie prosi go przed egzaminami o pomoc. oprawa miękka, stron: 136, format: 120 × 160 cena: 10,00 zł

Kalendarz ścienny na rok Rok Pański 2015 przedstawia historię Niepokalanowa w obrazach. Poszczególne miesiące roku kalendarza zostały wzbogacone archiwalnymi zdjęciami z Niepokalanowa. Czytelne kalendarium zawiera oznaczenia świąt, uroczystości katolickich i patriotycznych, a także imieniny. Praktyczny, przejrzysty, a zarazem elegancki kalenadrz doskonale zaprezentuje się jako dekoracja domu. Idelanie posłuży jako prezent. liczba stron: 14, format: 320 × 450 cena: 15,00 zł

ZAMÓWIENIA Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów ul. o. M. Kolbego 5, 96-515 Teresin tel. 46 864 21 71, 660 057 410

kontakt@niepokalanow.pl www.wydawnictwo.niepokalanow.pl (sklep internetowy)


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.