ISSN 0208-8878
KWIECIEŃ 2015 • NR 4 (707)
WWW.RYCERZNIEPOKALANEJ.PL
NIEMI ŚWIADKOWIE ZMARTWYCHWSTANIA STR. 16
Od redakcji · Z czystego serca Drodzy Czytelnicy! Przerażająca bezradność, poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, żal i strach przed tymi, którzy mają władzę i mogą z niej skorzystać – te wszystkie uczucia, które być może wypełniają niejedno ludzkie serce, nie były także obce uczniom Jezusa, kiedy pojmano ich Mistrza, osądzono, skazano, wyszydzono i zamordowano na krzyżu. Pozbawieni nadziei, a jednak trzymali się razem – chociaż za zamkniętymi drzwiami – w miejscu, w którym tę nadzieję pozostawili, w Wieczerniku. A jednak nadszedł ten jedyny w dziejach świata poranek – Poranek Wielkanocny, po którym już nic nie było takie samo, jak wcześniej. Tak, chrześcijanin jest człowiekiem nadziei, ale nadziei nie-z-tego-świata; nadziei, że krew męczenników i poświęcenie świętych kapłanów, osób konsekrowanych i świeckich to nie tylko „czcigodne wspomnienie” czy kurtuazyjne „wyrazy uznania”, ale prawdziwy i wyraźny znak Ojczyzny, która jest w niebie. Chrześcijanin jednak nie może przestać „łaknąć i pragnąć” sprawiedliwości, a wręcz przeciwnie, musi domagać się jej w czasach niesprawiedliwości – z miłością. Ze świadomości zaś, że nie na tym świecie mamy stałe zamieszkanie, może czerpać pociechę i siłę, by nie odpłacać złem za zło, ale zło dobrem zwyciężać. Wtedy rzeczywiście żadne cierpienia i przeciwności nie powalą nas, a jedynie zahartują – jak mawiał do swych braci św. Maksymilian – i przyczynią się do jeszcze większych zasług u Boga; a przyjęte w duchu Błogosławieństw przyczynią się do pomnożenia Bożej chwały. Nie ustawajmy zatem w czynieniu dobrze, aby być czytelnym „znakiem sprzeciwu” i niegasnącej nadziei wiecznej sprawiedliwości. Zachowajmy serce czyste i moc Ducha Świętego. Serce czyste od ziemskich przywiązań, od zła, od żądz światowych i chęci panowania jedni nad drugimi. W Duchu Świętym uzbrójmy się w pancerz sprawiedliwości, który jest w stanie zatrzymać wszelkie „pociski złego”. Niech Maryja, której Serce jest czyste i niepokalane, wyprasza nam łaskę przezwyciężania siebie i czynienia dobra z całego serca – czystego, sprawiedliwego i szlachetnego. § Na okładce: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem” (Jezus).
ISSN 0208-8878 Rok założenia 1922 Nr 4 (707) 2015 Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 6 III 2015 r. nr 604/D/2015
Redaktor naczelny: O. Piotr Maria Lenart OFMConv Sekretarz redakcji: Teresa Maria Michałek OV Opracowanie graficzne: Janusz Jaraźny Redaguje zespół ojców franciszkanów Redakcja: Niepokalanów, 96-515 Teresin tel. +48 46 864 23 52 redakcja@rycerzniepokalanej.pl www.rycerzniepokalanej.pl Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów bez uprzedniego powiadomienia autora
W numerze · kwiecień 2015 · nr 4 (707)
16
5
28
34
5 Niebo na ekranie Przemysław Radzyński 8 Intencja MI. Kwiecień 2015 O. Raffaele Di Muro OFMConv 10 Sprawdzian O. Mieczysław M. Mirochna OFMConv 12 Podstępna Konwencja Listy MI do Prezydenta RP 14 Patron „Rycerza”. Sługa Boży o. Wenanty Katarzyniec 16
iemi świadkowie Zmartwychwstania N Jerzy Kąkol
18 Dopuszczone, by niszczyć? 20 Rodzicielstwo i wychowanie O. Ignacy Kosmana OFMConv 22 Bądźmy uczniami-misjonarzami Papież Franciszek w Sri Lance 23
Świadkowie pustego grobu Br. Bruno Paterewicz OCist
26
Ś więci w obronie Ojczyzny O. Paweł Warchoł OFMConv
28 Turombereni mariitana O. Rajmund Marszałkowski OFMConv 30 Przygotowywał mnie dla siebie Rozmowa z Renatą ze Świeckiego Instytutu Dominikańskiego z Orleanu 32
Wdzięczność, pasja i nadzieja (3)
34
ameduli i ich wpływ na kształt wiary... K Łukasz Domitrz
38
Kronika MI
42 Podziękowania
Za prenumeratę „Rycerza Niepokalanej” przyjmujemy dobrowolne ofiary, podobnie jak to czynił św. Maksymilian Maria Kolbe. Czytelnicy, których nie stać na opłacenie prenumeraty, a pragną otrzymywać „Rycerza Niepokalanej”, powinni powiadomić nas o tym listownie pod koniec każdego roku.
Tel. 46 864 22 08 lub 46 864 22 22 (Polska) +48 46 864 21 38 (zagranica) Dla orientacji podajemy przybliżone roczne koszty wydruku i wysyłki „Rycerza Niepokalanej”: • Polska: 41,00 zł • Zagranica: Europa: około 35 EUR Ameryka, Afryka i Azja: około 50 USD Australia: około 50 AUD Konto: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów 96-515 Teresin PKO BP 12 1020 1185 0000 4102 0012 3877 IBAN EUR: PL 23 1020 1185 0000 4202 0177 5055 IBAN USD: PL 30 1020 1185 0000 4902 0177 5071 IBAN GBP: PL 12 1020 1185 0000 4702 0185 9495 IBAN CAD: PL 52 1020 1185 0000 4602 0185 9503 SWIFT (BIC): BPKOPLPW Opłaty za prenumeratę mogą być dokonywane czekami bankowymi (na: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów), honorowanymi w obrocie międzynarodowym. Osoby, które nie posiadają konta bankowego, mogą przesyłać ofiary przekazami pocztowymi Postal Money Order. Zamawiając prenumeratę listownie, należy podać dane prenumeratora (imię, nazwisko, dokładny adres).
Niepokalanów, Zmartwychwstanie Pańskie 2015
Drodzy Czytelnicy!
„Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?” (Łk 24,32)
W życiu człowieka jest wiele sytuacji skomplikowanych, trudnych, granicznych, w których niełatwo o ocenę, o decyzję i wybór. Pytamy siebie, jak najlepiej postąpić, jaką postawę przyjąć, aby była zgodna z nauką Jezusa Chrystusa. Pierwszym krokiem na tej drodze jest słuchanie Ewangelii, w której Chrystus uczy o ciągłej przemianie, aby stawać się czytelnym znakiem Boga. Nawrócenie leży u podstaw odrodzenia życia chrześcijańskiego, rodzinnego, wspólnotowego, tak koniecznego w dzisiejszej rzeczywistości. Niech w tym Świętym Czasie Paschalnym spotkanie z Chrystusem Zmartwychwstałym otworzy nasze serca na pełniejsze zrozumienie tego, co Jezus dla każdego z nas uczynił. Nasze umysły i serca, przepełnione wiarą i miłością do Zmartwychwstałego Pana Chwały, niech zapałają pragnieniem oczyszczenia sumień z martwych uczynków, abyśmy w Nim zjednoczeni osiągnęli wieczne odkupienie. Z okazji Świąt Zmartwychwstania Pańskiego pragnę złożyć życzenia wszelkich łask płynących ze zdroju zbawienia, które nam wysłużył tak Wielki i Miłosierny Pan, oddając życie za każdego z nas. Obyśmy i my, podobnie jak św. Franciszek z Asyżu, św. Maksymilian, we wszystkim upodobnili się do naszego Pana i Zbawiciela, dając współczesnemu światu czytelne świadectwo Jego obecności w nas i w ten sposób świadczyli o potędze Jego dobroci wobec każdego człowieka. Niech Niepokalana wspiera nas na tej szczególnej drodze apostolstwa. Z franciszkańskim pozdrowieniem Pokój i Dobro!
o. Mirosław Bartos gwardian Niepokalanowa
„Tym filmem chciałem przybliżyć wartości nieba – sensu, nadziei, i tego, do czego Pan Bóg nas stworzył, czyli miłości. Ale tej miłości głębokiej” – tak o filmie Karolina mówi Dariusz Regucki, jego scenarzysta i reżyser.
Fot. Archiwum Stowarzyszenia Rafael
NIEBO NA EKR ANIE Przemysław Radzyński
Premiera filmu Karolina odbyła się 18 listopada 2014 r. w dzień wspomnienia bł. Karoliny Kózkówny i w 100. rocznicę jej męczeńskiej śmierci. Zgromadzona widownia nagrodziła film gromkimi brawami. Tak na nie zareagował reżyser: „Myślę, że oklaski są skierowane nie tylko tu, na ziemię, ale też tam, na górę – do nieba. Wierzę głęboko, że tak jest, dlatego z tym większą pokorą przyjmuję te oklaski dla siebie i dla wszystkich, którzy ten film ze mną tworzyli”. Z kolei producent Andrzej Sobczyk dodał, że Karolina to błogosławiona na dzisiejsze czasy i ma nam coś do powiedzenia także teraz.
FILM NA DZISIEJSZE CZASY
Wprawdzie bezpośrednią okazją do nakręcenia filmu był Rok bł. Karoliny z okazji 100. rocznicy jej śmierci, ale czy to był wystarczający powód do sfilmowania tej historii? „Karolina to młoda dziewczyna, a w dzisiejszym świecie wielkie nadzieje trzeba pokładać w młodych – to oni powinni stanowić elitę. A jednak obecny świat często schodzi na psy. Chodziło nam o to, żeby pokazać osobę, która jako młoda – jest gigantem. Żeby to też zainspirowało młodych” – mówił producent filmu w jednym z wywiadów jeszcze przed premierą Karoliny. Drogami wiary • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 5
szej chwili bohaterki filmu buntują się, ale w końcu wyruszają do Zabawy, gdzie żyła i zginęła ich bohaterka – Karolina Kózkówna. Widz razem z bohaterkami poznaje historię Błogosławionej spod Tarnowa. PRE-EWANGELIZACJA
Kadr z filmu Karolina
Na stronie internetowej filmu można przeczytać, że „bł. Karolina miała to, czego dzisiejsza młodzież najczęściej nie ma – ona wiedziała, czego chce”. Autorzy filmu są przekonani, że to stwierdzenie nie dotyczy tylko młodych, ale każdego człowieka. Dziś mało kto odpowiada sobie na pytanie: po co się urodził, do czego jest powołany? Karolina znała te odpowiedzi, dlatego z przekonaniem wykonywała swoje codzienne obowiązki, nawet te najprostsze. Andrzej Sobczyk uważa, że świat byłby o wiele lepszy, gdyby każdy z nas wiedział, czego chce w życiu. Mówi nawet więcej – każdy z nas zna odpowiedzi na te kluczowe pytania. Radzi, aby w ciszy postawić sobie te pytania i często je ponawiać, bo świat idzie do przodu, więc każdego dnia musimy pytać się, do czego jesteśmy powołani. Inaczej nasze życie będzie byle jakie. Twórcy filmu, gdy tylko pojawił się pomysł na ekranizację historii bł. Karoliny, wiedzieli, że nie chcą przygotować klasycznej biografii świętego. Karolina to film o dwóch współczesnych 18-latkach, Kaśce i Magdzie, które kończą liceum filmowe. Mają za zadanie przygotować etiudę. Chciały kręcić film o ważnych społecznie sprawach, o współczesnych problemach, chciały zmieniać świat, a nauczyciel zaproponował im historię wiejskiej dziewczyny sprzed 100 lat. W pierw6 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Drogami wiary
Bp Grzegorz Ryś, przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Konferencji Episkopatu Polski nazywa pre-ewangelizacyjnymi działania filmowców czy wydawców, którzy promują wartościowe i religijne treści. Chodzi o pierwszą inspirację do tego, żeby w głowie pojawiła się myśl zbliżająca widza czy czytelnika do Pana Boga. „Siedzisz w domu, przy dobrej kolacji oglądasz nasz film. Zainspirowany nim możesz dać się zewangelizować, czyli pójść do Kościoła, do jakiejś wspólnoty” – wyjaśnia Andrzej Sobczyk. Dodatkowo twórcy zatroszczyli się o bardzo dobrą obsadę. Poza głównymi bohaterkami, na planie pojawili się czołowi aktorzy polskich scen: Jerzy Trela, Dorota Pomykała, Piotr Cyrwus, Anna Radwan. To z jednej strony daje gwarancję profesjonalnej gry aktorskiej, co samo w sobie jest znakomitą rekomendacją dla filmu, a z drugiej pokazuje, że odbiorcy kina religijnego są traktowani z szacunkiem przez jego twórców. Film chce promować głęboką żarliwość i wiarę, czystość, pracowitość, prawdomówność, umiejętność korzystania z czasu. „Film był dla mnie wielką przygodą. Dzięki niemu zrozumiałam, że są inne wartości, które... zmieniają wszystko”. Te słowa Marleny Burian, która wcieliła się w podwójną rolę Kasi i bł. Karoliny, świadczą o tym, że produkcja ma działanie przedewangelizacyjne nie tylko na jej odbiorców, ale także twórców. Nastoletnia aktorka uważa, że większość ludzi w dzisiejszych czasach żarliwa religijność, jaką prezentowała Karolina, nie kojarzy się zbyt dobrze. Ona sama poznając nieznaną jej wcześniej Błogosławioną, której hi-
storię musiała przenieść na ekran, zrozumiała jej postawę, co więcej – życie bł. Karoliny bardzo jej zaimponowało. „Spodobała mi się jej ogromna wrażliwość, jej żarliwa wiara w Boga i tak wielkie zawierzenie, żeby każdego dnia się modlić, żeby się nie buntować. Imponowało mi w niej to, że była wytrwała, dzielna i silna, że była bardzo pracowita” – mówi Marlena Burian. Ta ostatnia cecha była jej szczególnie bliska. Tak jak jej bohaterka była wychowywana w duchu pracowitości, mówiono jej, że nie wolno za dużo mówić, że nie wolno być chaotycznym, że trzeba się skupiać na pracy, bo ona jest najważniejsza, że pracowitość zawsze wygrywa, a leniem być po prostu nie wolno. „Starałam się te zalecenia wypełniać. Wiem, że Karolina właśnie taka była. Walka, którą stoczyła, jest we mnie wciąż żywa. Wciąż jest dla mnie nie do pomyślenia, jak można było tak heroicznie walczyć” – mówi i dodaje, że Karolina jest dla niej ideałem dziewczyny tamtych czasów. „Karolina broniła cnoty czystości, a w dzisiejszych czasach dla większości ludzi nie jest to takie ważne” – ocenia Marlena.
Właśnie rozpoczęto prace nad tworzeniem scenariusza do filmu o Różańcu (premiera planowana jest na wrzesień 2016 r.). „Wierzymy i znamy moc Różańca. Chcemy poprzez wielką, kinową produkcję filmową opowiedzieć ludziom prawdziwe historie, w których z najtrudniejszych sytuacji udało się im wyjść zwycięsko właśnie dzięki tej modlitwie” – czytamy na stronie internetowej wielkazmiana.pl.
KINO Z WARTOŚCIAMI
Andrzej Sobczyk pragnie, żeby film był po prostu motywujący do modlitwy różańcowej. „Żeby człowiek w momencie, kiedy jest albo na jakimś rozdrożu, albo w jakiejś trudnej sytuacji, albo w dobrej sytuacji i chce podziękować, albo widzi, że wokół się dzieje niedobrze, to żeby miał w głowie tę alternatywę, że jedną z opcji, którą może teraz podjąć, to wziąć różaniec do ręki i po prostu się zacząć modlić” – dodaje krakowski producent filmowy. §
Film Karolina wyprodukowało Stowarzyszenie Rafael, ale de facto było to ponad 2 tys. darczyńców, którzy zdecydowali się na finansowanie projektu. Pracy nad filmem towarzyszyła też grupa specjalna „Pancerz”, która otaczała modlitwą powstające dzieło. Honorowym patronatem film objął bp Andrzej Jeż, biskup tarnowski, w którego diecezji leży Zabawa – miejsce życia i śmierci Błogosławionej. Kilkadziesiąt tysięcy widzów Karoliny, a także bardzo dobre reakcje na dystrybuowany wcześniej przez Andrzej Sobczyka film Mary’s Land – Ziemia Maryi, skłoniły go do kolejnych kroków na filmowej niwie pre-ewangelizacyjnej. W marcu 2015 r. wprowadził do kin dwa filmy: Bóg nie umarł (God’s not dead) oraz film pro-life: Doonby. Każdy jest kimś.
Kadr z filmu Karolina
Jeśli film nie był grany w okolicznym kinie, to można zorganizować pokaz w swoim środowisku – parafii lub ośrodku kultury. Wystarczy skontaktować się z producentem. Informacje są dostępne na stronie: www.karolina-film.pl.
Drogami wiary • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 7
Intencja Rycerstwa Niepokalanej Kwiecień 2015
O. Raffaele Di Muro OFMConv, asystent międzynarodowy MI
Aby osoby konsekrowane były prawdziwymi świadkami Chrystusa Zmartwychwstałego.
RADOŚĆ SERCA
Św. Maksymilian Kolbe w jednej ze swoich konferencji pomaga nam przeżywać owocnie czas paschalny: „Święto Zmartwychwstania już poza nami. Teraz trzeba nam zrobić rachunek, jakie zyski odnieśliśmy przez święta. Czy to Zmartwychwstanie było tylko zewnętrznie obchodzone? Jeśliby to się ograniczyło do zewnętrznej radości – to święta nie osiągnęły swego celu... Wczoraj jeden z braci opowiadał mi, że jest nieraz ciężko i smutno w życiu i jakoby to miało być dowodem, że życie wewnętrzne słabnie. Św. Pawłowi obmierzło życie, a jednak był Apostołem narodów. Podobne oznaki nie są dowodem złego. Nie chodzi o to, żeby nie było smutku i przygnębienia.
Gdyby nie było przeciwności, nie moglibyśmy zasług zbierać... Istota zmartwychwstania polega na zgadzaniu woli naszej z wolą Bożą. Poza tym nic więcej. Wszystko inne to tylko środek... To, co powiedziałem, nie jest łatwe w życiu praktycznym i trzeba dużego wyrobienia, by z radością tą drogą postępować” (Konferencje św. Maksymiliana, nr 160). Radość, która cechuje nasz styl życia, na mocy pewności i znaczenia Zmartwychwstania, nie jest po prostu czymś zewnętrznym, skoro rodzi się w głębi serca. Najpiękniejszy powód radości leży w świadomym szukaniu i uzgadnianiu naszej woli z wolą Bożą. To napełnia nas niewypowiedzianą radością. Oczywiście ten wymiar ma być szczególnie widoczny u osób konsekrowanych, które powinny czynić go widzialnym przez codzienne
8 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Dziedzictwo kolbiańskie
świadectwo i realia eschatologiczne. Zresztą, sam Ojciec Kolbe – i to z powodu głębokiej radości, którą nosił w sercu, owocu komunii ze Zmartwychwstałym – potrafił oddać swoje życie za ojca rodziny w Auschwitz. Podobnie czynił on w każdej sytuacji swojego życia, jako osoba wierząca – konsekrowana. RADOŚĆ W BÓLU
Polski Męczennik pozwala nam zrozumieć, że prawdziwa radość wyraża się też w chwilach bólu: „Jeżeli ktoś kocha Boga, kiedy mu się dobrze powodzi, nie może powiedzieć z całą pewnością, że kocha Boga. Jeżeli ktoś kocha Boga, gdy cierpienia fizyczne go otaczają, ubóstwo, niepowodzenie, a on to znosi z radością, może sobie powiedzieć, że za łaską Bożą ma miłość Bożą. Z radością – to nie znaczy, by nie odczuwał bólu, owszem, odczuwa go, ale z poddaniem się woli Bożej... Jednak cierpienie to jeszcze nie wszystko. Istnieją cierpienia większe, wobec których tamte są niczym. To są cierpienia, które Pan Jezus na krzyżu znosił, kiedy wołał: «Boże mój, Boże, czemuś Mnie opuścił». Pan Bóg dopuszcza stan niepewności, czy się jest w łasce Bożej. I ten stan jest bez porównania cięższy. To jest wielkie cierpienie dla duszy kochającej Boga, kiedy jej się zdaje, że Pan Bóg ją opuszcza. Jeżeli dusza i te cierpienia znosi z radością, przy całej pełni ich odczucia, wtedy może z Panem Jezusem powiedzieć: «Wykonało się». Sprawa uświęcenia mej duszy wykonała się” (Konferencje św. Maksymiliana, nr 221). Można być radosnym także w bólu. Rany się odczuwa i sprawiają ból. One nie zostają usunięte. Jednak wewnętrzna radość, która wypływa z naszej komunii z Chrystusem, przekracza je i leczy. Nie chodzi o nieodczuwanie prób i trudności, ale o pokonanie ich przez oczyszczenie, które wynosi nasze wnętrze.
ZWYCZAJNE „MARYJA!”
Niepokalana jest źródłem niewypowiedzianej radości. Ona nas prowadzi do wejścia w głębię Zmartwychwstania, której teraz doświadcza w pełnej komunii z Chrystusem. Tak Maksymilian wyraża się w konferencji: „Przyszedłem do was i powiedziałem «Maryja» i odpowiedzieliście mi również «Maryja». Taki już w Niepokalanowie zwyczaj bywa, że przy spotkaniu pozdrawiamy się imieniem «Maryja». Mówimy to ze zwyczaju. Czy się o to Niepokalana gniewa, że ze zwyczaju? Jesteśmy słabi i szybko się przyzwyczajamy, lecz Niepokalana wie, żeśmy słabi, i dlatego nie bierze nam tego za złe. I mimo że jest wypowiedziane ze zwyczaju, jest uczczeniem Niepokalanej i Ona się z tego cieszy – nawet bardzo cieszy i jest zadowolona” (Konferencje św. Maksymiliana, nr 37). Najświętsza Maryja Panna prowadzi nas do dogłębnego zrozumienia naszego życia jako „zmartwychwstałych”, czyli jako wierzących zawsze nastawionych na osiągnięcie wiecznej nagrody zdobytej dla nas przez Jezusa. Radość jest oznaką naszego przygotowania do życia wiecznego. DO REFLEKSJI
• Jaki ma wpływ na moje życie świadomość, że jestem włączony w tajemnicę Zmartwychwstania? • Jakie miejsce zajmuje radość w mojej duchowości? • Co sprawia mi radość, gdy spotykam się ze Zmartwychwstałym Panem w codziennej modlitwie? • Ile miejsca zajmuje radość w moim świadectwie chrześcijańskiego życia? • W jaki sposób kształtuje mnie komunia ze Zmartwychwstałym? • Czy pozwalam się prowadzić Niepokalanej ku pogłębieniu tajemnicy Zmartwychwstania? §
Dziedzictwo kolbiańskie • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 9
WSPOMNIENIA O ŚW. MAKSYMILIANIE KOLBEM
SPR AWDZIAN O. Mieczysław Maria Mirochna OFMConv
Zamiast dwóch kapłanów, był jeden młody kleryk. Widząc też moją chudą i słabą posturę, nic dziwnego, że nie był zadowolony.
– A ty, gdzie się wybierasz? – kleryk Emanuel Muzyka, mój współbrat, energicznie zawołał za mną. – Idę odprowadzić na stację o. Maksymiliana. – Gdy to powiedziałem, on aż podskoczył. – Poczekaj, poczekaj, ja też pójdę z tobą na stację. – Mówiąc to, chwycił kapelusz oraz płaszcz i pobiegł za mną. – Aa... kłopot... Co robić? – Martwiąc się, wszedłem wraz z nim do pokoju o. Maksymiliana. – Ja razem z br. Mieczysławem idę ojca odprowadzić. – Gdy br. Emanuel powiedział to o. Maksymilianowi, uśmiechając się, niezwykle poważnie, z naciskiem odpowiedział: – Dziękuję, dziękuję, ale nie ma pozwolenia, aby mnie dwóch odprowadzało. Jeżeli dwóch pójdzie, będzie to kłopotem dla kogoś inne-
go i z pewnością nie będzie to miłe dla prowincjała. Br. Emanuel, wyczuwając w tym mocną wolę o. Maksymiliana, zdziwiony i z niezadowoloną miną powrócił do swojego pokoju. Mnie zaś dane było doświadczyć, że ten święty posiada nie tylko cnotę pokory, posłuszeństwa i pobożności, ale jest jednocześnie człowiekiem o błyskotliwej inteligencji i mądrym. O. Maksymilian miał zawieźć mnie do Niepokalanowa, a następnie do Japonii. Mając to na uwadze, nie mówił mi całej prawdy, ale roztropnie tylko jej część. Czyniąc tak, nie kłamał, był posłuszny, wypełniał wolę prowincjała. – No, pośpiesz się, szybciej wyruszmy stąd! – Po tych słowach przez nikogo nie zauważeni, we dwóch, opuściliśmy główny klasztor we Lwowie. Dotarliśmy do stacji kolejowej, a tam znowu spotkała mnie niezwykła sytuacja. O. Maksymilian zwrócił się do mnie słowami: – Ponieważ po zakończeniu kapituły prowincjalnej wielu kapłanów wsiądzie do pociągu, którym będziemy jechać, otrzymałem od prowincjała polecenie, abyśmy wcześniej, przed wszystkimi wsiedli do niego. W pociągu ponownie powiedział rzecz zaskakującą: – Prowincjał kazał ci powiedzieć, abyś po wejściu do pociągu nie wychodził na peron, a także nie rozglądał się, wychylając głowę przez okno. Dlaczego niczym więzień mam tkwić w pociągu? Miałem dziwne uczucie, ale myślałem: „Przecież teraz jadę pociągiem wraz ze
10 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Dziedzictwo kolbiańskie
świętym”. Byłem szczęśliwy i na dociekania o przyczynę konieczności ukrywania mojej podróży nie mogłem sobie pozwolić. Później jednak to zrozumiałem. W pociągu odmawialiśmy Różaniec i różne modlitwy, od czasu do czasu wzbudzaliśmy sobie pragnienie przyjęcia Komunii świętej, rozmawialiśmy o świętości Niepokalanej, o Japonii i innych sprawach. Spoglądając przez okno na krajobrazy, wychwalaliśmy piękno i wielkość Boga. Gdy pociąg zatrzymywał się na stacjach, o. Maksymilian wychodził z wagonu i pozdrawiał wysiadających kapłanów. Po kilku zaś godzinach jazdy powiedział: – Ponieważ już wszyscy kapłani wysiedli, proszę, czuj się swobodnie. Podczas gdy z ojcem spędzaliśmy przyjemnie czas, nie wiadomo kiedy nasza podróż zbliżyła się do końca. W moim sercu podróż ta pozostawiła jednak dwa niezwykłe wrażenia. Pierwszym z nich jest to, że dla o. Maksymiliana była ona niczym jedna rozrywka. Miał on wyjątkową miłość do św. Teresy od Dzieciątka Jezus i w teczce miał jej autobiografię. W trakcie podróży wyjął ze swej teczki ową autobiografię Świętej i trzymając w ręce, rzekł: – Otwórz ją teraz, abyśmy sobie poczytali. Podaj też liczbę parzystą lub nieparzystą. Potem kazał mi otworzyć książkę, a podana przeze mnie liczba parzysta lub nieparzysta miała decydować o tym, czy będzie czytany fragment z lewej, czy z prawej strony. Następnie powiedział: – Sam wskazałeś sobie miejsce, które chcesz przeczytać. Wskazany w taki sposób cytat, stawał się naszym duchowym pokarmem. Drugim wydarzeniem był mój egzamin z języka łacińskiego. – Jeśli pojedziesz ze mną do Japonii, będziesz musiał uczyć się filozofii, a ponieważ wykłady są w języku łacińskim, chcę sprawdzić, jaka jest twoja znajomość tego języka. Mówiąc to, o. Maksymilian ze swojej teczki wydobył napisane po łacinie konstytucje na-
szego zakonu. Potem, tu i ówdzie otwierając, kazał mi tłumaczyć z języka łacińskiego na polski. – To wystarczy do studiowania filozofii – powiedział wreszcie i uspokoił mnie. Dotarliśmy w końcu do niepokalanowskiej stacji. Wyszli po nas o. Alfons Kolbe, młodszy brat o. Maksymiliana, oraz dwóch lub trzech braci. O. Alfons, patrząc na mnie, okazał pewne niezadowolenie. Po drodze powiedział do o. Maksymiliana: – Według telegramu miały przybyć trzy osoby. Stąd myśleliśmy, że otrzymałeś dla Niepokalanowa dwóch kapłanów i cieszyliśmy się, oczekując ich. Tymczasem zamiast dwóch kapłanów był jeden młody kleryk. Widząc też moją chudą i słabą posturę, nic dziwnego, że nie był zadowolony. §
EWANGELIZACYJNE DNI NAWRÓCENIA
To czas medytacji nad Bożym Słowem i czuwania przed Najświętszym Sakramentem w celu wyproszenia łaski nawrócenia i wytrwania w łasce Bożej za przyczyną Niepokalanej i za przykładem św. Maksymiliana Kolbego.
2 4-25 M AJA 2015 (Mt 1,1 – 2,23)
Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32 • Teresin Informacje: tel. 604 720 845 (o. Piotr Maria Lenart) www.eden.maryjni.pl
ZAPRASZAMY
Dziedzictwo kolbiańskie • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 11
PODSTĘPNA KONWENCJA Listy Rycerstwa Niepokalanej do Prezydenta Rzeczypospolitej
Ponad 20 lat temu św. Jan Paweł II przestrzegał: „Niejednokrotnie trudno się oprzeć przeświadczeniu, i czyni się wszystko, aby to, co jest «sytuacją nieprawidłową», co sprzeciwia się «prawdzie i miłości» we wzajemnym odniesieniu mężczyzn i kobiet, co rozbija jedność rodzin bez względu na opłakane konsekwencje, zwłaszcza gdy chodzi o dzieci – ukazać jako «prawidłowe» i atrakcyjne, nadając temu zewnętrzne pozory fascynacji”. 12 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Dziedzictwo kolbiańskie
Jeszcze tak całkiem niedawno słyszeliśmy gorące zapewnienia z ust wielu wykładowców gender studies, że gender to jedynie badania naukowe. Tymczasem przygotowywana „Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej” jest dokumentem, która wspiera genderowe postulaty. Ratyfikacja Konwencji grozi nam przede wszystkim na czterech płaszczyznach: 1. Definicji płci; 2. Wykorzenienia zwyczajów i tradycji; 3. Wdrażaniem genderowych założeń do edukacji; 4. Kontrolną funkcją grupy ludzi powoływanych przez Unię Europejską w celu sprawdzania efektów wdrażania zapisów Konwencji. W obliczu tych zagrożeń odpowiedzialni katolicy nie mogą stać obojętnie, ale muszą wyrazić swój obywatelski obowiązek i przeciwstawić się takiej wizji społeczeństwa. Listy do Prezydenta RP o niepodpisywanie przyjętej przez Parlament Polski Konwencji wystosowali przedstawiciele Rycerstwa Niepokalanej: z klasztoru Niepokalanów i z diecezji tarnowskiej. Zamieszczamy ich fragmenty.
LIST WSPÓLNOTY Z NIEPOKALANOWA
Niepokalanów, 10 marca 2015 r. Szanowny Panie Prezydencie! (...) Prosimy Pana Prezydenta, by odmówił jej podpisania. Nie da się jej pogodzić z Ewangelią, chrześcijaństwem, nauką naszego Kościoła, w tym Jana Pawła II, zdrową antropologią, tradycją i dobrem naszego narodu. Skutki przyjęcia Konwencji przypominają słowa, które św. Maksymilian wielokrotnie powtarzał cytując jeden ze zjazdów masonerii: „My nie zwyciężymy Kościoła rozumowaniem, ale korupcją obyczajów” (...). Z naszym ojcem św. Maksymilianem, który życie oddał za rodzinę, prosimy: O niepodpisywanie tego dokumentu! Z naszym wielkim Rodakiem, św. Janem Pawłem II, z którego nauczaniem o kobiecie, mężczyźnie, rodzinie i wychowaniu nie da się pogodzić tej ustawy, prosimy: O niepodpisywanie tego dokumentu! Ze Świętymi naszego Narodu prosimy: O niepodpisywanie tego dokumentu! W imię Chrystusa prosimy: O niepodpisywanie tego dokumentu! Zapewniamy o modlitwie, by Pan Prezydent znalazł siłę. Wspólnota Niepokalanej i św. Maksymiliana z Niepokalanowa LIST TARNOWSKIEGO MI
Tarnów, 27 lutego 2015 r. Szanowny Panie Prezydencie! (...) Powiedział Pan w rozmowie, że (...) „trudno sobie wyobrazić, że Polska jako jedyna nie przyjmie konwencji antyprzemocowej” oraz „nie przewiduję jakichś problemów z podpisaniem tej ustawy” (...). Do chwili obecnej, Konwencja została ratyfikowana jedynie przez 15 na 47 krajów członkowskich Rady Europy. Konwencji nie
ratyfikowały np. Niemcy, Belgia, Finlandia, Grecja, Węgry, Irlandia, Holandia, Norwegia czy Wielka Brytania. To nie jest tak, że Polska jest jedynym krajem, który nie zdecydował się na ratyfikowanie Konwencji. Liczni specjaliści oraz środowiska zatroskane o przyszłość Polski i Narodu, w dyskusjach nt. Konwencji wskazywały na liczne błędy zawarte w niej oraz jej niezgodność z naszą Konstytucją. Konwencja: • bazuje na ideologii gender, a jej ratyfikacja narusza art. 25 ust. 2 Konstytucji RP, który zobowiązuje władze publiczne do bezstronności w sprawach światopoglądowych; • zbudowana jest na aksjologii, która w istotnych punktach jest sprzeczna z założeniami Konstytucji RP, gdyż uznaje tradycję, dorobek cywilizacyjny, rodzinę, ojcostwo i macierzyństwo za potencjalne źródło opresji, które powinno zostać wykorzenione; • narzuca genderową definicję płci, która wprowadziłaby zamęt do polskiego systemu prawnego, a zwłaszcza prawa rodzinnego; • przewiduje wprowadzenie do programów nauczania treści, które w polskim społeczeństwie są nieakceptowane (m.in. nauczanie o niestereotypowych rolach płciowych) oraz sprzeczne z art. 48 ust. 1 Konstytucji RP, który przyznaje rodzicom prawo do decydującego wpływu na kształt edukacji ich dzieci; • poprzez międzynarodowy system monitorowania realizacji konwencji tworzy mechanizm mogący służyć wywieraniu nacisku na Polskę w kierunku akceptacji rozwiązań nacechowanych ideologicznie; • nie promuje zwalczania realnych przyczyn przemocy, którymi są: frustracje wynikające z braku pracy, alkoholizm, niezrównoważenie emocjonalne, coraz szersze upowszechnianie brutalnej przemocy i pornografii w dostępnej kulturze masowej. Jeszcze raz zwracamy się z pokorną prośbą o niepodpisywanie przyjętej przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwały (...). Zarząd MI diecezji tarnowskiej
Dziedzictwo kolbiańskie • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 13
PATRON „RYCERZA” O. Wenanty Katarzyniec, franciszkanin, kapłan, przyjaciel i współpracownik św. Maksymiliana. Jego życie było zwyczajne, bez nadzwyczajnych dokonań czy wielkich dzieł. A jednak pozostawił po sobie opinię świętości trwającą do dziś.
WDZIĘCZNI ZA PRZESZŁOŚĆ
W pierwszym „Rycerzu Niepokalanej” w 1922 r. św. Maksymilian tak wspominał swego przyjaciela: „Gdy powstał zamiar wydawania pisemka, jako organu MI, śp. o. Wenanty natychmiast spieszy ze słowami zachęty i radzi nie zwlekać. Sam zobowiązuje się skreślić słowo wstępne i przyrzeka współpracę – gdy wtem, po ustawicznym pogarszaniu się zdrowia, śmierć przecięła pasmo jego wątłego życia. Drogi mój Wspóbracie w Zakonie i dzielny Szermierzu MI! Teraz, gdy już stoisz przed tronem Najwyższego i wstawiasz się za zbłąkanymi duszami, gdy słabość ciała nie stawia Ci zapory w intensywnej pracy – spojrzyj! Oto bracia Twoi urzeczywistniają Twe gorące zamiary: pisemko, któregoś tak wyczekiwał, powstaje, aby dusze dla Niepokalanej zdobywać
i przez Jej najczystsze ręce składać w miłością gorejącym Sercu Jezusa. Spojrzyj i zajmij się nim szczerze: wymódl pomyślny rozwój i bądź mu Patronem!”. Nieprzerwanie od 1922 r. sługa Boży o. Wenanty jest Patronem „Rycerza”. Ojciec Maksymilian wielokrotnie uciekał się do jego pomocy i nigdy się nie zawiódł. Gdy potrzebował maszyn drukarskich, a kasa świeciła pustką, zwrócił się do o. Wenantego i obiecał mu wydrukować skromną biografię. Bez pieniędzy trudno było myśleć o drukarni. „A jednak – pisał św. Maksymilian – znowu zupełnie nadspodziewanie tak się sprawy układają, że w okresie nowenny i oktawy Niepokalanego Poczęcia i maszynę drukarską kupiliśmy, i najniezbędniejszą ilość czcionek. Teraz zaś pomału drukarnia i w ogóle wydawnictwo staje na nogi. Nie mogę więc zamilczeć tak jawnej działalności o. Wenantego i mimo woli cisną mi się pod pióro słowa Zmarłego, gdy zwracano mu uwagę na potrzebę pracy wydawniczej: «Widzicie, ja jestem chory i nic już zrobić nie mogę, ale po śmierci dużo zrobię dla Zakonu»”. To tylko jeden z wielu przykładów opieki patrona nad „Rycerzem Niepokalanej”. Z NADZIEJĄ W PRZYSZŁOŚĆ
Również dziś w redakcji „Rycerza” codziennie płyną słowa ufnej modlitwy do jej Patrona. I dziś redakcja w wielu momentach dostrzega jego pomoc i opiekę. Kilka lat temu, mimo kryzysu, prosiliśmy Patrona „Rycerza”, aby udało się zakupić maszynę drukarską, na której będzie można drukować niepokalanowskie czasopisma w kolorze. I udało się! Po niespełna roku taka maszyna zawitała do niepokalanowskiego klasztoru. Gdy czasami brakuje materiałów czy zdjęć, wtedy modlitwa do Patrona „Rycerza” zawsze pomaga. Nie jest też przypadkiem to, że co roku – przygotowując numer kwietniowy – do redakcji przychodzą podziękowania za otrzymane łaski za przyczyną
14 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Sylwetki rycerskie
Patrona pisma. Sam o. Wenanty zdaje się w ten sposób przypominać o sobie lub serdeczny przyjaciel o. Wenantego – św. Maksymilian nie pozwala, by w redakcji o słudze Bożym zapomniano. Sekret świętości o. Wenantego Katarzyńca tkwi w tym, że nie silił się na rzeczy nadzwyczajne, ale zwyczajne wykonywał w sposób nadzwyczajny.
Józef Katarzyniec urodził się w Obydowie, niedaleko Lwowa, 7 października 1889 r. Od dziecka pragnął być kapłanem, ale jego rodziców nie było stać na opłacenie szkół. Uczył się więc sam i zarabiał na swoje potrzeby. W 1908 r. został przyjęty do franciszkanów i otrzymał imię Wenanty. 2 czerwca 1914 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Przełożeni powierzyli o. Wenantemu obowiązek formacji młodych zakonników.
ZA PRZYCZYNĄ O. WENANTEGO
Ze św. Maksymilianem spotkał się kilka razy. Od razu rozpoznali w sobie „bratnie dusze”. W latach 1919-1921 pisali do siebie listy. Sługa Boży był jednym z pierwszych kapłanów, który wstąpił w szeregi Rycerstwa Niepokalanej, a we Lwowie założył koło MI wśród kleryków jako pierwsze poza Krakowem. Ostatni okres życia spędził w Kalwarii Pacławskiej. Zmarł 31 marca 1921 r. Proces beatyfikacyjny o. Wenantego Katarzyńca trwa od 1950 r. Stolica Apostolska stwierdziła już heroiczność jego cnót, przyznając mu tytuł: sługa Boży.
„W 2014 r. przeczytałam o o. Wenantym Katarzyńcu. Postanowiłam poprosić go o pomoc, gdyż od siedmiu miesięcy nie miałam pracy, a w wieku ponad 50 lat nie jest łatwo o posadę. Po odmówieniu nowenny znalazłam pracę. Zostałam zatrudniona na stałe, a w dodatku otrzymałam całkiem niezłą płacę. Pracuję od kilku miesięcy i jestem zadowolona, atmosfera w pracy jest rodzinna” (Magdalena Pawłecka, Poznań). „Kiedy dowiedziałem się, że św. Maksymilian miał przyjaciela – o. Wenatego – i nigdy się na nim nie zawiódł, postanowiłem również i ja w trudnych momentach życia prosić go o pomoc. Nigdy się nie zawiodłem. W czerwcu 2014 r. mój wnuk Adam miał ciężki wypadek samochodowy. Był w śpiączce, a lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Codziennie błagałem o. Wenantego o pomoc. Byłem też w Kalwarii Pacławskiej, by modlić się przy grobie sługi Bożego. Podczas odmawiania trzeciej z rzędu nowenny za wstawiennictwem o. Wenantego, Adaś obudził się. Rokowania jednak nie były najlepsze. Lekarze uważali, że Adam nie będzie chodził. Modliliśmy się więc nadal i zostaliśmy wysłuchani. Adam zaczął chodzić i wiemy, że wróci do pełnej sprawności” (Antoni Kulesza, Tarnów). §
Nowenna do Trójcy Przenajświętszej o uproszenie łask za wstawiennictwem sługi Bożego o. Wenantego Katarzyńca Boże w Trójcy Jedyny, bądź uwielbiony za wszelkie dobra, którymi napełniłeś sługę Twego Wenantego; on przez życie według rad ewangelicznych i gorliwą posługę kapłańską w Kościele stał się przykładem dla Twoich wiernych. Wynieś, Panie, tego sługę Twego na ołtarze, abyśmy lepiej mogli Tobie służyć, mnie zaś udziel łaski, o którą pokornie proszę za jego wstawiennictwem. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu… Odmawiać przez dziewięć dni oraz przystąpić do sakramentu pojednania i Komunii świętej.
Niemi świadkowie Zmartwychwstania Jerzy Kąkol
Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest fundamentem chrześcijaństwa. „Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, daremna byłaby nasza wiara”. Po okrutnej śmierci, potwierdzonej przez rzymskiego żołnierza przebiciem boku, złożono ciało Zbawiciela do grobu. Zgodnie ze zwyczajem, owinięto je w płótno, a na oczy położono monety. Głowa została dodatkowo zawinięta osobnym kawałkiem materiału. Zwłoki obłożono ziołami i aloesem. Był to szybki pochówek z powodu zbliżającego się święta. Ponieważ kapłani znali proroctwo o zmartwychwstaniu i obawiali się mistyfikacji cudu, kazali zatoczyć kamień u wejścia, założyć urzędowe pieczęcie i postawić straże, aby nikt nie próbował wykraść ciała Jezusa. BIBLIJNY OPIS
Wydarzenie, które nastąpiło trzeciego dnia, wprawiło żołnierzy w przerażenie. Zgodnie z zapowiedzią Chrystusa, że ma moc „oddać życie”, a także „przywrócić je”, ciało znikło z grobu w porażającym strumieniu światła. Gdy strażnicy uciekli i donieśli o nadzwyczajnym zjawisku, starszyzna żydowska zlękła się. Nie była w stanie przyznać się do pomyłki i brnęła dalej, nakazując za pieniądze rozpuszczać plotki o rzekomej kradzieży ciała przez apostołów. Prawda nie była im na rękę. A uczniowie? Zdezorientowani, nie bardzo wiedzieli, co ze sobą zrobić. Bali się i nie mieli odwagi nawet podejść do grobu, nie mówiąc już o zaatakowaniu uzbrojonej straży. Dopiero w poranek po szabacie, gdy odważne niewiasty doniosły o otwartym grobie i spotkaniu z aniołem oraz Jezusem, pobiegli do grobu, „zobaczyli i uwierzyli”. Później podczas kolejnych spotkań Zmartwychwstały Pan pokazał im swoje przemienione ciało i rany, jadł z nimi i pił, aby ich przekonać, że jest człowiekiem, a nie duchem. CENNE PAMIĄTKI
Czy zachowały się do dzisiaj jakieś inne świadectwa, poza przekazem ewangelicznym i Tradycją Kościoła, mówiące o tamtych wydarzeniach? 16 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Drogami wiary
Jeżeli z pokorą i otwartym sercem podejdziemy do ewangelicznego przekazu, bez trudu znajdziemy świadectwa, które w zadziwiający sposób go potwierdzają. Jednym z nich jest Całun Turyński. To płótno nosi ślady przebytej męki. Odpowiada dokładnie ewangelicznemu opisowi dotyczącemu Chrystusa. Próby podważenia autentyczności owej cennej pamiątki, okazują się chybione. Charakter wizerunku i jego cechy nie są możliwe do odczytania bez zaawansowanej techniki, nie mówiąc o możliwości wykonania podejrzanej mistyfikacji. Nie mogli tego dokonać nawet bardzo zdolni fałszerze z tamtego okresu. Z wielkim szacunkiem podchodzili do Całunu kolejni papieże, chociaż oficjalnie ciągle jeszcze trwają badania nad jego autentycznością. Kolejne nadzwyczajne świadectwo to Chusta z Manoppello, wykonana ze szlachetnego i niezwykle cennego włókna jedwabiu morskiego, zwanego bisiorem. Ma szczególne własności: odporność na warunki atmosferyczne, wilgoć i barwniki. Wizerunek ukazuje się w sposób niewytłumaczalny i rysami pasuje do twarzy na całunie oraz na chuście przechowywanej w katedrze w Oviedo w Hiszpanii. Niektórzy utożsamiają ją z chustą Weroniki. Przy badaniu chusty nie znaleziono na niej śladów barwników, a w miejscu źrenic odkryto włókna częściowo przypalone tajemniczą energią wypływającą z oczu. Relikwie Krzyża – znalezionego i zidentyfikowanego w sposób cudowny przez św. Helenę, cesarzową, znajdują się w wielu miejscach na świecie. W Polsce przechowywane są w Kalwarii Pakoskiej k. Inowrocławia. Znajdziemy także relikwie krwi Chrystusa, które zawdzięczamy nawróconemu rzymskiemu żołnierzowi Longinusowi, który na Golgocie włócznią przebił bok Chrystusa. Po swoim nawróceniu zabrał ziemię nasączoną świętą krwią i gąbkę użytą do napojenia konającego Jezusa zakwaszonym winem. Relikwie te ukrył w ołowianej kasecie i zakopał
w ziemi. Poniósł męczeńską śmierć za wiarę i został pochowany w pobliżu relikwii. Po latach odnaleziono je, a kolejni papieże Leon III i Leon IX potwierdzili ich autentyczność. Ich cząstka jest przechowywana w Częstochowie. NAJCENNIEJSZA PAMIĄTKA
Od dawnych czasów pojawiają się informacje o cudach eucharystycznych. Potwierdzają one autentyczną obecność Ciała i Krwi Zbawiciela w konsekrowanych postaciach chleba i wina. Ostatnio takie cudowne zjawisko miało miejsce w Polsce, w Sokółce. Chociaż Kościół wypowiada się w takich sytuacjach z dużą rezerwą, dla wierzącego są one ważnym czynnikiem umacniającym wiarę. Najważniejszym cudem jest każda Eucharystia, podczas której Chrystus ofiarowuje się za nas w bezkrwawej ofierze. Jednak bez otwarcia się człowieka na łaskę, nawet największy cud nie jest w stanie przemienić kamiennego serca. Obyśmy nie stali się podobni do faryzeuszów i starszyzny, która chciała znaku od wiszącego na krzyżu Zbawiciela. Można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że nawet taki „cud” nie przekonałby ich. Trzeba jednak zawsze pamiętać o słowach Chrystusa, wypowiedzianych do św. Tomasza: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Także dzisiaj nie brak „naukowców”, którzy snują nieprawdopodobne teorie na temat śmierci i powrotu do życia Jezusa. Usiłują wiązać te zjawiska z dalekowschodnimi praktykami religijnymi. Nie przeszkadza im nawet to, że opierając się na materialistycznych przesłankach, próbują dziwacznie tłumaczyć niematerialną rzeczywistość. Zważyć jednak trzeba, że taka „nowoczesna” postawa zubaża ludzką naturę, pozostawiając bez odpowiedzi pytanie o zmartwychwstanie i losy człowieka po zakończeniu ziemskiego życia. Tylko z perspektywy Zmartwychwstania życie ludzkie nabiera pełnego sensu. § Drogami wiary • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 17
Dopuszczone, by niszczyć? „Naszym zadaniem jest obrona ludzkiego życia i jego godności – powiedział prezes Papieskiej Akademii «Pro Vita». – Jeśli jakaś norma została zmieniona, to znaczy, że możemy ją powtórnie zmienić. Od nas zależy podjęcie słusznej drogi. Coś jest godne, bo nie jest przedmiotem, nie ma ceny, nie da się sprzedać ani kupić”.
HISTORIA KŁAMSTWA
Niewiele osób wie, że podstawą legalizacji nieograniczonej aborcji w USA był przypadek gwałtu. W 1969 r. 21-letnia Norma McCorvey oświadczyła, że dziecko, którego oczekuje, to wynik gwałtu i zażądała od władz USA zezwolenia na aborcję, zamiast zalecanej adopcji. Sprawa zakończyła się w 1973 r. wyrokiem, w którym uznano prawo kobiet do zabicia poczętego dziecka. Choć Norma występowała o prawo do aborcji, urodziła dziecko i oddała je do adopcji. Po latach przyznała, że proces został oparty na kłamstwie. Ona sama nigdy nie została zgwałcona. Podczas procesu podstawione były osoby jako rzekomi gwałciciele. Całą historię opisała w autobiografii I Am Roe (1994). O tym, że każdy człowiek – dziecko ma swoje unikalne znaczenie i zadanie do zrealizowania, świadczy przykład 24-letniej Miss USA z 2014 r. Valerie Gatto. „Jestem owocem gwałtu. Jestem szczęśliwa, że żyję. Gdy moja mama jako 19-letnia dziewczyna została brutalnie zgwałcona, nie pomyślała nawet o aborcji. Zawsze mówiła mi, że jestem jej światłem. Bóg dał mi życie, bym zrobiła wielkie rzeczy i nie mam zamiaru, by przeszłość powstrzymywała mnie od tego”. Statystyki podają, że 70% kobiet, które były w ciąży na skutek gwałtu, urodziły dziecko i nigdy nie żałowały tej decyzji. Spośród tych pań, aż 78%, które wybrało zabicie swego dziecka, przyznało się, że żałowało tej decyzji. 18 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Za życiem
Sygnatariusze Apelu odmawiają Różaniec www.pro-life.pl
WOLĄ ZABIĆ NIŻ PRZYJĄĆ
Co roku w Europie dochodzi do licznych przypadków urodzeń żywych dzieci, mimo aborcji dokonywanych po 20. tygodniu ciąży. Najczęściej dzieci te są pozostawione bez opieki medycznej na pewną śmierć. Głośny był przypadek dziecka, które mimo aborcji przeżyło w Opolu pod koniec sierpnia 2014 r. Lekarze abortowali dziecko z podejrzeniem Zespołu Downa. Dziecko przyszło na świat żywe, ważyło około 600 g i „głośno płakało”, oddychało samodzielnie, przejawiając silną wolę przeżycia. Początkowo umieszczono dziecko w inkubatorze. W tym czasie wszystkie narządy funkcjonowały u tego
dziecka jak u zdrowego noworodka. Mimo to, po kilku godzinach, personel medyczny szpitala zdecydował się na odstąpienie od opieki medycznej i ratowania życia dziecka. Dziecko zmarło. Rządy niektórych państw UE, obawiając się zakwestionowania późnych aborcji, odmówiły uznania praw noworodkom, które przeżyły zabieg aborcji. Obrońcy życia z Europy starają się o zebranie 200 tys. podpisów pod petycją Stop zabijaniu noworodków, która ma być przedstawiona na spotkaniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. APEL DO WŁADZ
Kilkanaście dni po międzynarodowych uroczystościach 70. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz, 7 lutego 2015 r., obrońcy życia podpisali Apel do władz III Rzeczpospolitej, do władz Unii Europejskiej, do władz narodów świata. Dokonali tego aktu w piwnicy bloku śmierci, obok celi śmierci św. Maksymiliana, w miejscu, gdzie zbrodniarze niemieccy po raz pierwszy użyli gazu (cyklonu B) do zabicia we wrześniu 1941 r. około 600 rosyjskich i około 250 polskich więźniów obozu. Niemieccy ludobójcy, używając zbrodniczych, rasistowskich pseudouzasadnień hitlerowskiego ustawodawstwa, odmawiającego człowieczeństwa Żydom, Polakom, Romom, Rosjanom, masowo wykorzystywali cyklon B, produkowany przez IG Farbenindustrie, do realizacji swych ludobójczych planów. WSPÓŁCZESNE METODY UŚMIERCANIA
W nawiązaniu do tamtych barbarzyńskich praktyk, w wielu krajach świata wykorzystuje się pigułkę RU-486, produkowaną przez firmę Höchst, do masowego zabijania ludzi przed narodzeniem – poczętych dzieci. Firma Höchst powstała w wyniku przekształceń zbrodniczej IG Farbenindustrie.
Podobnie, jak w tragicznej przeszłości, próbuje się usprawiedliwić zbrodnię zabijania niewinnych ludzi poprzez arbitralne, irracjonalne – w istocie swej rasistowskie – próby odmawiania człowieczeństwa dzieciom przed narodzeniem. 7 stycznia 2015 r., decyzją Komisji Europejskiej, dopuszczona została bez recepty w krajach Unii Europejskiej tzw. pigułka „dzień po” (ellaOne), produkowana przez firmę HRA Pharma powiązaną z firmą Höchst. Pigułka ta – w zależności od fazy cyklu kobiecego, w którym zostanie zastosowana – działa antykoncepcyjnie lub wczesnoporonnie, czyli powodując śmierć poczętej istoty ludzkiej w jej wczesnej fazie rozwoju, unicestwia życie poczętego dziecka. Zwykłe redefiniowanie pojęcia początku życia ludzkiego nie zmieni prawdy, którą uczciwi lekarze, wykorzystując nowoczesną aparaturę medyczną, wykazali w sposób naukowy: życie człowieka zaczyna się w momencie poczęcia, a prawo do życia jest podstawowym prawem człowieka. § Apel do władz III Rzeczpospolitej, do władz Unii Europejskiej, do władz narodów świata (fragment) Z tego miejsca szczególnego ludobójstwa (z Auschwitz) wołamy: • każdy człowiek ma prawo do życia, każde poczęte dziecko także, • nigdy więcej w Polsce, ani w jakimkolwiek innym kraju, ludobójczych produktów firmy IG Farbenindustrie i jej zbrodniczych kontynuatorów, • wyeliminujmy zamachy na życie ludzkie, zarówno te realizowane poprzez aborcję chirurgiczną, jak i środki farmakologiczne typu RU-486 czy ellaOne.
Za życiem • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 19
Rodzicielstwo i wychowanie O. Ignacy Kosmana OFMConv
Dorosłość się oddaliła. Nie wystarczy mieć ustawowe 18 czy 21 lat. Trzeba skończyć studia, zdobyć pracę, kupić mieszkanie, ustabilizować się. Czasem po tym wszystkim już po prostu za późno na dzieci. Uważają się za tych, którzy wyzwolili się z okowów babcinego paciorka i rodzicielskiego nakazu chodzenia do kościoła. Dla wielu chrześcijan sakramenty chrztu, Pierwsza Komunii święta, bierzmowania należą raczej do dobrego tonu, niż wynikają z potrzeby serca i wiary. Również ślubna kreacja stanowi nie lada pokusę, by można było się jej oprzeć. Małżonkowie coraz w ogóle rzadziej myślą o religijnym wychowaniu swego potomstwa. Jeżeli już cokolwiek czynią w tym kierunku, to zwykle pod wpływem pewnego kulturowego nacisku i mody. W wielu środowiskach po prostu nie wypada nie ochrzcić dziecka, nie posłać go do Pierwszej Komunii świętej czy do bierzmowania. Miłość z natury jest płodna, wiąże się z rodzicielstwem. Dzisiaj zdanie to stało się niewiele znaczącym sloganem, którym żonglują kaznodzieje i teolodzy. Współcześni małżonkowie odkładają prokreację na plan dalszy. Niekiedy, wskutek stosowania środków antykoncepcyjnych, poczęcie dziecka staje się niemożliwe. Koncepcja życia przegrywa z antykoncepcją. Kiedy przychodzi na świat upragnione dziecko, to pojawia się problem: jak wychowywać tę małą istotę? Czy należy ją odgrodzić od religii i parafialnego kościoła szczelnym murem kultury masowej i lekcjami etyki, czy też pozwolić na wychowanie religijne? Współcześni 30-latkowie w sporej części należą do grupy zapracowanych agnostyków. Nie są wrogami religii, co najwyżej podchodzą do niej z poczuciem pewnej wyższości wobec wierzących.
SMUTNA PRAWDA
Jak zatem wychowują swoje pociechy „nowocześni” rodzice? Dziecko takich rodziców pozbawione jest jakiejkolwiek wiedzy czy informacji na tematy religijne. Takie dzieci, jak wyraził się jeden z proboszczów, widząc procesję na Boże Ciało, nie klękają, ale uciekają spłoszone niczym „dzikie zwierzątka”. W ich mieszkaniach nie ma obrazów świętych ani krzyża. Weekendy i niedziele spędzają w parkach bądź w marketach, multikinach. Od niemowlęctwa obracają się w sferze świeckości, bez żadnego sacrum. Po raz pierwszy spotykają się z Panem Bogiem i z Panem Jezusem
20 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Rodzina, małżeństwo i życie
dopiero w szkole, ale i tam znajomo brzmi tylko słowo „pan”, rozumiane wszak bez tej „aureoli” świętości, która towarzyszy imieniu Bożemu. Traktują w ten sam sposób „pana Jezusa”, co „pana Stasia” z basenu. Starsze – z gimnazjum – bez żenady wykpiwają dogmaty wiary, pukając się porozumiewawczo w czoło. Co gorsza – coraz częściej wtórują im „nowoczesne” babcie, które nie chcąc uchodzić za staroświeckie, twierdzą, że przecież dogmat nie może przeczyć faktom. Zapominają o tym, że „u Boga wszystko jest możliwe”. Skoro Jezus po zmartwychwstaniu przyszedł do Apostołów przez ścianę, nie naruszając konstrukcji domu, to czyż nie mógł przyjść na ten świat, nie naruszając dziewictwa Kobiety? Chyba że i to wydarzenie należy włożyć między bajki? A jeśli tak, to jak uwierzyć w zmartwychwstanie? A przecież bez wiary w ten dogmat chrześcijaństwo traci swoje uzasadnienie. Traci sens nasze tu przebywanie, modlitwa, śpiew i chrześcijańskie życie. W istocie mamy do czynienia z neopogaństwem. Jednym z jego przejawów jest tzw. wychowanie bezstresowe. Bez autorytetów, wartości i sankcji. Dziecko nikogo i niczego się nie boi. Nie słucha rodziców. To rodzice są posłuszni dziecku. Spełniają każdą zachciankę. Pokoje dziecięce przypominają hurtownie zabawek. Od niemowlęctwa przyzwyczajane są do noszenia markowej odzieży. W szkole dzieci z rodzin mniej zamożnych i zwykle religijnych często nie mogą sobie pozwolić na modne spodnie czy sukienkę. Religijność zaczyna kojarzyć się z „ciucholandem”. Żadne dziecko nie chce być gorsze. Rodzą się postawy roszczeniowe. Koło się zamyka... WYCHOWANIE DO SACRUM
Czy jest zatem sposób, żeby przeciwstawić się współczesnym trendom w procesie wychowawczym, obejmującym edukację, sposób myślenia i ubierania się, postrzegania świata i drugiego człowieka?
Trzeba wrócić do Ewangelii, pierwotnej miłości. Do wiary naszych ojców i dziadów. Zacząć należy już od niemowlęctwa. Kościoły muszą zapełnić się wózkami dziecięcymi. Pozwólcie dzieciom przychodzić do Jezusa, „do nich bowiem należy królestwo Boże”, albowiem jeśli „kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego”. Czy dzieci mogą biegać po kościele? Czy mogą opychać się słodyczami? Czy mogą prowadzić krzykliwą konwersację z rówieśnikami? Są duszpasterze, którzy tolerują takie zachowanie maluchów. Powiadają: „Pan Jezus się nie obrazi, przecież palestyńskie dzieciaki, które brał na kolana, na pewno były nie mniej rozwrzeszczane od współczesnych ich rówieśników”. Tego nie wiadomo. Dzieci należy uczyć szacunku do sacrum. Posadzka kościelna nie może się im kojarzyć z podwórkiem, a Msza święta ze spektaklem. Przestrzeń kościoła i liturgii należy do innego rodzaju rzeczywistości. Do kościoła przychodzimy pomodlić się i wyciszyć; odczuć bliskość Boga, dotknąć Tajemnicy. Nieodzownym elementem zachowania się człowieka w świątyni, także młodego, jest „bojaźń Boża”, która wszak nie jest przejawem ludzkiego strachu, lecz uczuciem miłości. Najpiękniej kocha dziecko, gdy zbliża się ku Tajemnicy wraz z rodzicami, trzymane za rękę. Uczestniczy wtedy w czymś doniosłym i świętym, znajduje się niejako na Górze Przemienienia i za Piotrem bezgłośnie szepce: „Panie, dobrze nam tu być”. To są pierwsze lekcje wychowania. Pierwszy i najlepszy Nauczyciel, Jezus z Nazaretu. On to, zwraca się do rodziców, którzy chcąc sprostać wymogom politycznej poprawności, strzegą swe dzieci przed religijną „indoktrynacją” i dbają o to, żeby nie dotknął ich Jezus. Nieustannie apeluje do rodziców dzieci z placów zabaw i parków, z marketów i sal kinowych: „Pozwólcie im przychodzić do Mnie. Umożliwcie im kontakt ze Mną” §
Rodzina, małżeństwo i życie • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 21
BĄDŹMY UCZNIAMI-MISJONARZAMI PAPIEŻ FRANCISZEK W SRI LANCE Na początku roku papież Franciszek odbył swoją siódmą zagraniczną pielgrzymkę. W dniach 12-19 stycznia Ojciec Święty odwiedził dwa azjatyckie kraje – Sri Lankę i Filipiny. Jezusa, który ma moc „uzdrawiania otwartych ran i przywracania pokoju złamanym sercom”. Papież sugerował konieczność modlitwy o miłosierdzie i o łaskę zadośćuczynienia za grzechy. „Nie jest łatwo to uczynić. Jednak tylko wtedy, gdy w świetle krzyża zrozumiemy zło, do jakiego jesteśmy zdolni, a nawet którego byliśmy częścią, możemy doświadczyć prawdziwych wyrzutów sumienia i prawdziwego nawrócenia. Tylko wtedy możemy otrzymać łaskę, by podejść do siebie w prawdziwej skrusze, oferując i prosząc o prawdziwe przebaczenie” – mówił w Madhu papież Franciszek. PIERWSZY ŚWIĘTY ZE SRI LANKI
O NAWRÓCENIU U MATKI BOŻEJ RÓŻAŃCOWEJ
Jednym z punktów programu papieskich odwiedzin na Cejlonie była wizyta w sanktuarium Matki Bożej Różańcowej z Madhu, dokąd pielgrzymują nie tylko wierni innych wyznań chrześcijańskich, ale także wyznawcy innych religii. To miejsce jest też bardzo symboliczne dla historii Sri Lanki, nękanej przez lata wojną domową. Właśnie w czasie konfliktu między Tamilami i Syngalezami otaczana czcią figurka Maryi została zabrana ze swego sanktuarium, do którego wróciła dopiero po zaprzestaniu walk. W tym to miejscu Ojciec Święty zauważył, że Maryja przynosi nam
Najważniejszym wydarzeniem cejlońskiego etapu papieskiej podróży była kanonizacja bł. Józefa Vaza – kapłana żyjącego na przełomie XVII i XVIII w. Papież podkreślił, że św. Józef przybył do Sri Lanki z Indii inspirowany zapałem misyjnym i wielką miłością do Cejlończyków. W czasie homilii kanonizacyjnej Ojciec Święty wspominał, że Vaz z powodu prześladowań religijnych, ubrany jak żebrak, wypełniał swoje obowiązki kapłańskie na tajnych spotkaniach wiernych, często w nocy. „Spalał się w pracy misyjnej i zmarł, wyczerpany, w wieku 49 lat, czczony z powodu swej świętości” – mówił Franciszek. Papież zwrócił uwagę, że nowy lankijski Święty służył potrzebującym niezależnie od rasy, statusu społecznego czy wyznawanej religii. „Jesteśmy powołani, by wychodzić z takim samym zapałem, tą samą odwagą, jaką posiadał św. Józef, ale również z jego wrażliwością, jego szacunkiem dla innych, jego pragnieniem, by dzielić z nimi słowo łaski, które ma moc ich budować” – mówił Ojciec Święty i dodawał, że jesteśmy powołani, by być „uczniami-misjonarzami”. §
22 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Śladami Ojca Świętego
Świadkowie pustego grobu Br. Bruno Paterewicz OCist
Najświętsze tajemnice wiary – męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa – niosą w sobie niewyczerpane bogactwo treści, które urzeczywistnione w liturgii Kościoła oraz przyjęte przez wierzących, mają siłę całkowicie przewartościować ludzkie życie i zmienić sposób postrzegania Boga, świata i człowieka. Niech modlitwy, ułożone w formie wezwań do świętych, będą w tym pomocne. Może zainspirują do zapoznania się z konkretnym świadkiem Zmartwychwstałego, który słowem i czynem potwierdził wyjątkowy charakter zbawienia, które jest możliwe do osiągnięcia tylko w Jezusie Chrystusie.
1 kwietnia Mt 26,14-25 Św. Mario Egipcjanko, oręduj za mną, słabym i grzesznym. Módl się, abym nigdy nie sprzedawał Mistrza za marne pieniądze, uznanie, sławę, dobre samopoczucie czy cokolwiek innego. Nie chcę stawiać w życiu niczego ponad mojego Zbawiciela – Jezusa Chrystusa. 2 kwietnia J 13,1-15 Św. Franciszku z Paoli, pustelniku i naśladowco cierpiącego Mistrza, daj mi iść drogą, którą przeszedłeś
przede mną. Chcę kontemplować ból i osamotnienie Jezusa, a w ten sposób przybliżyć się do Niego i wyjednać potrzebne mi łaski. 3 kwietnia J 18,1-19,42 Św. Ryszardzie z Anglii, z wielką troską strzegący czci krwi Chrystusowej, ucz mnie widzieć w życiodajnych zdrojach krwi zapłatę mojego zbawienia. Chcę zanurzyć się w niej i w ranach Chrystusa odnaleźć ukojenie i siłę. 4 kwietnia Mk 16,1-8 Św. Izydorze z Sewilli, który w obliczu śmierci ubrałeś wór pokutny i przepraszałeś Boga i ludzi, wyjednaj mi łaskę dobrego przygotowania do śmierci oraz wlej w moje serce nadzieję na ostateczne zmartwychwstanie – z Chrystusem. 5 kwietnia J 20,1-9 Św. Wincenty Ferreriuszu, który oddałeś Bogu ducha na kilka dni przed Paschą, wejrzyj na mnie i wyjednaj mi łaskę, którą w wielkanocny poranek otrzymali Magdalena i Piotr. Daj mi być świadkiem pustego grobu i ostatecznego zwycięstwa Jezusa. 6 kwietnia Mt 28,8-15 Św. Wilhelmie z Paryża, twoje oddanie się Jezusowi w niezliczonych gestach adoracji jest dla mnie wyzwaniem. Razem z ewangelicznymi niewiastami chcę rzucić się do stóp Pana i oddać Mu chwałę. Proś dla mnie o taką łaskę, bym się nie bał i nie wątpił. 7 kwietnia J 20,11-18 Św. Janie Chrzcicielu de la Salle, módl się za mnie, abym umiał, Żyjąc Słowem • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 23
za twoim przykładem, najpierw patrzeć na Jezusa, a potem iść, gdziekolwiek On zechce, i głosić Jego Imię. Natchnij mnie wrażliwością na potrzebujących, zwłaszcza na spragnionych duchowo i sponiewieranych moralnie. 8 kwietnia Łk 24,13-35 Św. Dionizy, proszę cię, abyś wyprosił mi łaskę częstej Komunii świętej i głębokiej czci względem Najświętszego Sakramentu. Daj mi gorliwość, która pozwoli mi rozpoznawać Pana podczas łamania Chleba, w sakramentach świętych, w słowie Bożym i w drugim człowieku. 9 kwietnia Łk 24,35-48 Św. Mario, małżonko Kleofasa, chcę za twoim przykładem towarzyszyć Jezusowi i służyć Mu z tego, co sam otrzymałem z Jego hojności. Módl się, abym nie bał się trwać sercem przy Panu oraz wspierać Jego współpracowników. 10 kwietnia J 21,1-14 Św. Fulbercie z Chartres, który zasłynąłeś z umiejętności jednania zwaśnionych stron, módl się za mnie, abym rozpoznawał działanie Jezusa w mojej codzienności oraz zanosił Go tam, gdzie Jego łaska wydaje się być bardzo potrzebna; proś, abym był człowiekiem wnoszącym Chrystusowy pokój. 11 kwietnia Mk 16,9-15 Św. Gemmo Galgani, wyproś mi apostolski zapał, który zaprowadzi mnie do tych, którzy potrzebują światła wiary; daj mi słowem i przykładem świadczyć, że Jezus umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. 12 kwietnia J 20,19-31 Św. Zenonie z Werony, daj mi dostrzegać w moim otoczeniu tych, którzy odeszli od Boga i Kościoła; wyproś mi łaskę rady i odwagi, abym nimi wsparty przyprowadził ich z powrotem do ożywczego zdroju miłosierdzia wytryskującego z Serca Boga. 13 kwietnia J 3,1-8 Św. Marcinie, papieżu i męczenniku, módl się za mnie, abym umiał jak Nikodem przychodzić do Jezusa, nawet nocą, i ufnie pytać Go o to, co ważne. Chcę się odrodzić z wody i Ducha, niech twoje wstawiennictwo mi w tym pomoże. 24 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Żyjąc Słowem
14 kwietnia J 3,7-15 Św. Ludwino, ślubująca dziewictwo i cierpiąca przez całe życie katusze fizyczne i duchowe, daj mi tak przylgnąć do krzyża Jezusowego, aby Bóg sam był w moim życiu wywyższony. Chcę dla Niego żyć, dla Niego cierpieć, dla Niego umierać. 15 kwietnia J 3,16-21 Św. Anastazjo, której imię znaczy: zmartwychwstanie, daj mi za twoim przykładem troszczyć się o sprawiedliwość i ład społeczny; naucz mnie stawać w obronie pokrzywdzonych i niesłusznie oskarżanych. 16 kwietnia J 3,31-36 Św. Bernadetto Soubirous, która rozmawiałaś z Niepokalaną, wlej w moje serce pewność, że Bóg jest prawdomówny i wiarygodny; módl się, aby moja wiara umacniała się każdego dnia. 17 kwietnia J 6,1-15 Św. Katarzyno, Indianko i apostołko Jezusowego krzyża, podtrzymuj w moim sercu ciągły zachwyt nad Bożym działaniem w życiu moim i moich bliskich; pomóż mi budować dobre relacje rodzinne, sąsiedzkie i społeczne; spraw, aby nikt wokół mnie nie cierpiał głodu – ani duchowego, ani materialnego. 18 kwietnia J 6,16-21 Św. Ryszardzie Pampuri, chroń łódź mojego życia, pomóż uciszać sztormy i daj mi wiarę wystarczającą do ciągłej ufności w pomoc Bożą; spraw, abym widział tych, którzy potrzebują pomocy i pomagał im w bezpiecznym dotarciu do ich życiowych portów. 19 kwietnia Łk 24,35-48 Św. Leonie IX, papieżu i reformatorze, módl się za mnie, abym z wiarą każdego dnia brał do ręki Pismo Święte i w nim szukał umocnienia i odpowiedzi na nurtujące serce pytania. 20 kwietnia J 6,22-29 Św. Agnieszko z Montepulciano, która odznaczałaś się mądrością, pobożnością i nadprzyrodzonymi darami, natchnij mnie troską o to, by Jezus, którego przyjmuję w Komunii świętej, był czczony, uwielbiany i nie doznawał przykrości z powodu moich wad i niedoskonałości.
21 kwietnia J 6,30-35 Św. Anzelmie z Canterbury, wielki filozofie i teologu, módl się, abym sercem i umysłem – na tyle, na ile jestem do tego zdolny – zdołał pojąć tajemnicę obecności Pańskiej pośród nas; spraw, abym chętnie trwał przed Najświętszym Sakramentem i zachęcał do tego innych. 22 kwietnia J 6,35-40 Św. Idzi z Asyżu, bliski towarzyszu św. Franciszka, oręduj za mną, abym w Kościele świętym odnajdywał twórczą wspólnotę, która nie ma innego celu, jak doprowadzenie mnie oraz moich braci, i siostry w kochające ramiona Ojca Niebieskiego. 23 kwietnia J 12,24-26 Św. Wojciechu, chcę za twoim przykładem pójść za Chrystusem bez reszty. Módl się, abym nie bał się strat, które muszę ponieść, aby okazać się godnym bycia Jego uczniem; strzeż mojego serca przed egoizmem i nieuporządkowanymi pragnieniami. 24 kwietnia J 6,52-59 Św. Jerzy, wyjednaj mi łaskę życia Duchem Jezusa. Chcę tak przeżyć moje życie, aby ono samo na koniec okazało się wartym przeżycia. Oręduj za mną, abym odważnie stawiał czoła wszystkim przeciwnościom i tym samym przyniósł chwałę Imieniu Bożemu. 25 kwietnia Mk 16,15-20 Św. Marku, módl się o zapał ewangelizatora dla mnie. Proszę, bym mógł głosić Chrystusa Zmartwychwstałego całemu stworzeniu i w ten sposób wypełnić misję powierzoną mi w sakramentach chrztu i bierzmowania; odnów we mnie ich łaskę. 26 kwietnia J 10,11-18 Najświętsza Maryjo Panno, Matko Dobrej Rady, wyjednaj mi łaskę ochotnego podążania za głosem Jezusa, Dobrego Pasterza; módl się, abym był temu głosowi posłuszny, nie opierał się, nie walczył, ale z radością podjął wyzwania, jakie przede mną stawia. 27 kwietnia J 10,1-10 Św. Józefie Moscati, niezwykły lekarzu i opiekunie najbardziej potrzebujących, wyjednaj mi łaskę wrażliwości i gotowości do przychodzenia z pomocą
chorym, cierpiącym, odrzuconym, wykluczonym poza społeczny margines; daj mi nieść im pocieszenie i dar największy – Jezusa Chrystusa. 28 kwietnia J 10,22-30 Św. Joanno Beretto Molla, lekarko i matko, módl się, żebym zawsze stawiał dobro drugiego ponad moim własnym; daj mi ofiarne serce i gorącą miłość, która jest w stanie przezwyciężyć wszelkie trudności, nawet za cenę życia. 29 kwietnia Mt 11,25-30 Św. Katarzyno ze Sieny, wraz z tobą dziękuję Ojcu Niebieskiemu, że tajemnicę Królestwa objawił ludziom prostym, takim, którzy są jak dzieci. Módl się dla mnie o ducha dziecięctwa i wielkiej ufności w to, że Bóg zawsze chce dla mnie dobrze. 30 kwietnia J 13,16-20 Św. Piusie V, wybitny papieżu, wyproś mi łaskę czujności i gotowości do działania w służbie Królestwa; spraw, abym zaakceptował własne ograniczenia i nie bał się szukać rady i wsparcia u tych, którzy w Imię Jezusa są posłani do świata, aby przybliżać i wyjaśniać tajemnicę Boga. § Żyjąc Słowem • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 25
Święci w obronie Ojczyzny O. Paweł Warchoł OFMConv
Jaka jest postawa osób konsekrowanych wobec Ojczyzny? Ta sprawa nie może być obojętna w kraju nad Wisłą i Odrą, w którym zakonnicy i zakonnice modlili się i modlą za naród i składają ofiary, nie wyłączając tej największej: oddania swego życia. Fakt ich obecności jest znaczący. Święci zakonnicy i zakonnice wciąż pomagają – za życia i po śmierci. OBROŃCY MIAST
W XIII w., gdy Tatarzy napadli na Polskę i chcieli zdobyć Wrocław, bł. Czesław, dominikanin, wyszedł na wały miejskie, modląc się żarliwie o ocalenie miasta. Wrocław nie został pokonany. Wrocławianie do dzisiaj czczą Świętego Obrońcę. Król Jan Kazimierz i Jerzy Ossoliński w XVII w. szukali modlitewnego wsparcia u świątobliwej Teresy Marchockiej, karmelitanki. W tym czasie modlono się do św. Jana z Dukli, bernardyna, by ocalił Lwów przed napadem Chmielnickiego i Tuchajbeja, chana tatarskiego. Miasto zostało ocalone. Ludwik Kubala, historyk podaje, że najeźdźcy zobaczyli w chmurach wieczornych nad klasztorem bernardynów postać zakonnika klęczącego z wzniesionymi rękoma i widokiem tym przestraszeni dali znak do odwrotu. OBROŃCY OJCZYZNY
Św. Andrzej Bobola, jezuita ukazał się po śmierci dominikaninowi o. Korzeniowskiemu w 1819 r. w klasztorze wileńskim i zapowiedział odzyskanie przez Polskę niepodległości. „Gdy wojna zakończy się pokojem, Polska zostanie odbudowana, a ja zostanę uznany jej głównym patronem”. Natomiast jego współbrat, Piotr Skarga jako kaznodzieja uczył, że wykonywanie władzy politycznej powinno być ofiarną służbą człowiekowi i społeczeństwu, a nigdy szukaniem własnych czy grupowych korzyści z pominięciem 26 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Ojczyzna Polska
dobra wspólnego. Powtarzał: „Kto Ojczyźnie służy, sam sobie służy; bo w niej jego wszystko się dobre zamyka. Nie dlatego kocham Ojczyznę naszą, Polskę, że nas żywi, ale dlatego, iż jest z postanowienia Bożego”. OBROŃCY NIEPODLEGŁOŚCI
Bł. Stanisław Papczyński, spowiednik nuncjusza apostolskiego w Polsce, a później papieża Innocentego XII, na 10 lat przed wyruszeniem Jana III Sobieskiego pod Wiedeń miał wizję jego wojsk w bitwie przeciwko Turkom pod Chocimiem. Gdy wyruszał wraz z królem do stolicy Austrii, modlił się za władcę, by pokonał potęgę turecką. Nie rozczarował się. W czasach zaborów św. Rafał Kalinowski, karmelita, przeżył część swojego życia w nieludzkich warunkach na Syberii, w którym – bez względu na katorżnicze warunki – wykrystalizowała się droga jego zakonnego powołania. Podobnie św. Albert Chmielowski za udział w powstaniu styczniowym został skazany na Syberię, a potem wstąpił do karmelitów. Jest znamienne, że św. Jan Paweł II kanonizował go wraz z Agnieszką z Pragi w czasie politycznego wstrząsu w 1989 r., który w zasadniczy sposób zmienił obraz Polski i Europy. W SŁUŻBIE CZŁOWIEKOWI
W czasach niewoli działał bł. Honorat Koźmiński, apostoł ukrytych zgromadzeń,
który walcząc z nieprzyjaciółmi z zewnątrz, jakimi byli zaborcy, zakładał nowe niehabitowe zgromadzenia żeńskie i męskie, odradzając w ten sposób udręczony polski naród i przywracając mu nadzieję zmartwychwstania. Dzięki niemu na ziemiach Królestwa Polskiego powstał ruch sióstr i braci, którzy nie nosili habitów, żeby nie być rozpoznanymi przez władze carskie. Misję ewangelizacyjną pełnili w szpitalach, szkołach, karczmach, na wsiach, w fabrykach, na dworcach. Siostry prowadziły biblioteki i czytelnie, zajmowały się sierotami i starcami, bezdomnymi i zaniedbanymi moralnie, pielęgnowały chorych, kształciły młodzież. W tym czasie bł. Marcelina Darowska, założycielka zgromadzenia Niepokalanek, uczyła, że służba Ojczyźnie stanowi jedno z podstawowych założeń zgromadzenia. Uczyła, że winna być powiązana z prawdą Niepokalanego Poczęcia, dlatego przysposabiając dziewczęta do życia zakonnego, wskazywała, że Maryja jest ich duchową nauczycielką życia i – jak wiadomo – także Królową Polski. „Zgromadzenie powstało z wielkiego miłosierdzia dla narodu, dla dźwignięcia go przez odnowienie wychowania młodego pokolenia. Bóg wezwał je przez zasługi Niepokalanie Poczętej Królowej Polski”. Papież Pius IX powiedział, że jest ono dla Polski. ODNOWICIELE DUCHA
Św. Maksymilian Kolbe, założyciel klasztoru niepokalanowskiego, wraz z braćmi przypomniał tradycje rycerskie, zakładając Rycerstwo Niepokalanej uczące posłuszeństwa, pokory i poświęcenia dla bliźnich. Dlatego wcielał w życie cześć i miłość do Matki Najświętszej i chciał, aby czynili to wszyscy ludzie na świecie. Za Polskę modliła się Siostra Faustyna, wynagradzając za jej grzechy i przyjmując dobrowolnie cierpienia. W Dzienniczku zanotowała: „Często się modlę za Polskę,
ale widzę wielkie zagniewanie Boże na nią, iż jest niewdzięczna. Całą duszę wytężam, aby ją bronić. Nieustannie przypominam Bogu Jego obietnice miłosierdzia. Kiedy widzę Jego zagniewanie, rzucam się z ufnością w przepaść miłosierdzia i w nim zanurzam całą Polskę, a wtenczas nie może użyć swej sprawiedliwości. Ojczyzno moja, ile ty mnie kosztujesz, nie ma dnia, w którym bym się nie modliła za ciebie”. Polska była nieustannie w jej sercu. Nic dla niej nie żałowała, dlatego podwajała ofiary w jej intencji. ZADANIE POLAKA
Każdy ze świętych jest odpowiedzialny za naród. Dlatego wszyscy mamy obowiązek bycia świętymi. Warto o tym pamiętać, gdy próbuje się teraz przeciąć więzi łączące wiarę z Ojczyzną. Słowami Litanii za Ojczyznę wzywajmy wszystkich świętych naszego narodu, by nam pomogli trwać na posterunku. Sposób tego trwania podała Zofia Kossak Szczucka w wierszu Dekalog Polaka. §
Dekalog Polaka 2. N ie będziesz wzywał imienia Polski dla własnej chwały, kariery albo nagrody. 6. Walcz z własnym wygodnictwem i tchórzostwem. 8. Zawsze i wszędzie śmiało stwierdzaj, że jesteś Polakiem. 10. Nie pozwól, by ubliżano Polsce, poniżając Jej wielkość i Jej zasługi, Jej dorobek i Majestat. Będziesz miłował Polskę pierwszą po Bogu miłością. Będziesz Ją miłował więcej niż siebie samego. Zofia Kossak Szczucka (fragmenty)
Ojczyzna Polska • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 27
TUROMBERENI MARIITANA MÓDLMY SIĘ O POWOŁANIA O. Rajmund Marszałkowski OFMConv
Bóg powołuje dziewczęta i chłopców w Afryce, by poszli za Nim. Słyszymy o kryzysie powołań do stanu duchownego. Słyszymy, że seminaria duchowne, nowicjaty, klasztory, pustoszeją. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź możemy znaleźć w stwierdzeniu Jezusa: „Proście Pana żniwa, aby posłał robotników na swoje żniwo”. Jeśli mówimy o kryzysie powołań, wcześniej musimy mówić o kryzysie modlitwy. Któż dziś modli się o powołania? Czy nasze rodziny katolickie są domami modlitwy? Domowymi Kościołami? Czy dzieci widzą rodziców modlących się? PROŚCIE A OTRZYMACIE
Z franciszkański ch misji w Afry Fot. Archiwum ce. Sekretariatu M isyjnego w Niepokalano wie
Nie zapomnę gorliwości i żarliwości bp. Silasa Njiru, ordynariusza diecezji Meru w Kenii, który nieustannie przypominał wszystkim o konieczności modlitw o powołania zakonne, kapłańskie i misyjne. Sam pisał modlitwy o powołania w różnych językach: kimeru, suahili, kikuyu i po angielsku. Rozpowszechniał te modlitwy po wszystkich swoich parafiach, polecając, by codziennie je odmawiano we wszystkich kościołach, kaplicach, szkołach katolickich, klasztorach i w niższym seminarium w Nkubu. Początkowo w latach 80., podczas zjazdów duchownych ze swoim biskupem w Meru, było jeszcze bardzo wielu białych kapłanów i sióstr, a garstka czarnych. Jednak ten obraz bardzo szybko się zmieniał. Z czasem było coraz mniej białych i coraz więcej czarnych. Biali, pierwsi misjonarze, umierali. Pragnęli tam umierać i tam,
w Kenii, być pochowani. Biskup każdego roku święcił 8-12 nowych kapłanów. Później było już odwrotnie na zjazdach: wielu czarnych a coraz mniej białych duchownych. Modlitwa o powołania wydawała obfite owoce. WALKA O POWOŁANIE
W uszach brzmią mi słowa katechetów, członków rad parafialnych i różnych wspólnot modlitewnych, rozpoczynających modlitwy o powołania: Turombereni mariitana..., czyli „módlmy się o powołania”, a lud Boży kontynuował tę piękną modlitwę bardzo głośno i bardzo wyraźnie, tak jakby wszystkim bardzo zależało na tym, by jak najwięcej dziewcząt i chłopców poszło za Jezusem. Dlatego tym bardziej byłem zaskoczony, gdy któregoś dnia przybiegła do mnie, gdy byłem proboszczem w Ruiri, pewna dziewczyna, bardzo znana nam wszystkim ze swego zaangażowania we wszystko, co działo się w naszej parafii. Ze łzami powiedziała mi: „Proszę ojca, chcę wstąpić do Zgromadzenia Sióstr Św. Teresy od Dzieciątka Jezus, a mój tato nie chce mi pobłogosławić”. Wiedziałem, że w Afryce żadna dziewczyna i żaden chłopiec nie podejmie poważnych, życiowych decyzji bez błogosławieństwa rodziców. Zapewniłem ją, że porozmawiam z jej ojcem, którego dobrze znałem – był przewodniczącym rady parafialnej w jednej z naszych kaplic. On także zawsze rozpoczynał w swej kaplicy modlitwy o powołania. Z rozmowy dowiedziałem się, że on nie może na to pozwolić, by jego córka poszła do zakonu, bo wcześniej zawarł umowę z pewnym młodym człowiekiem, że odda mu swoją córkę za żonę. Ten w zamian chciał połączyć swój sklepik ze sklepikiem swego przyszłego teścia, by stworzyć swego rodzaju supermarket. To miała być opłata za żonę (tzw. mahari), jaka należała się ojcu dziewczyny według tradycji ludzi plemienia Meru. Nie potrafił zrezygnować z takiej
szansy. Przypomniałem mu: „Przecież ty codziennie rozpoczynasz w waszej kaplicy modlitwy o powołania. Widocznie Pan Bóg wysłuchał twych modlitw”. A on stwierdził, że cieszy się, gdy Pan Bóg powoła inne dziewczyny i chłopców, ale nie powinien powołać jego córki, bo przecież obiecał ją komuś innemu. Dziewczyna postanowiła uciec z domu. Przybiegła do naszej misji, a ja odwiozłem ją do upragnionego zakonu. Ojciec nie pogodził się z tym. Szukał jej wszędzie. W końcu odnalazł i przemocą zabrał ją do domu. Uwięził ją jak niewolnicę. Jednak i tym razem dziewczynie udało się uciec. Ponownie odwiozłem ją do sióstr. Ucieszyły się. Tym razem ojciec się poddał. Po wielu latach uczestniczyłem w Mszy świętej prymicyjnej jednego z moich byłych ministrantów w Ruiri. Nagle podszedł do mnie ów człowiek, któremu tak trudno było pogodzić się z decyzją swej córki o wstąpieniu do zakonu. Był bardzo dumny. Mówił: „O. Rajmundzie, muszę ci przedstawić moją córkę. Jest tutaj obecna. Jestem bardzo z niej dumny. Jest obecnie przełożoną tego zgromadzenia, do którego przed wielu laty wstąpiła. Uwierzyłem później, że jednak z Bogiem się nie walczy. On mi naprawdę pobłogosławił. Cieszę się, że moja córka tak Mu zaufała i poszła za Nim”. § ADRES DO KORESPONDENCJI: Sekretariat Misyjny Ojców Franciszkanów 96-515 Teresin, ul. Kolbego 5 tel. +48 46 86 42 382 kom. 514 901 732 franc_misje@poczta.onet.pl www.misje-franciszkanie.pl
Pójdź za Mną • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 29
Przygotowywał mnie dla siebie „Dziś nie potrafię wyobrazić sobie innego życia. Jestem wdzięczna, że Pan cierpliwie czekał na moje «tak»; obdarowując powołaniem, nigdy ze mnie nie zrezygnował”. Rozmowa z Renatą ze Świeckiego Instytutu Dominikańskiego z Orleanu. Jak zaczęła się Twoja droga całkowitego oddania się Bogu? Renata: Gdy patrzę na swoje życie, to zauważam, że Pan od początku przygotowywał mnie dla siebie. Rozeznawanie powołania jednak trwało kilka lat; nawet gdy zrozumiałam, że moją drogą jest świeckie życie konsekrowane, zwlekałam z odpowiedzią Bogu. Światłem było dla mnie spotkanie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II – krótka rozmowa, powierzenie swych rozterek i otrzymane od Niego błogosławieństwo. Przełomowe okazały się rekolekcje ignacjańskie, w czasie których podjęłam ostateczną decyzję, i po krótkich, choć intensywnych poszukiwaniach rozpoczęłam formację w Instytucie Dominikańskim. Czujesz się na właściwym miejscu? Renata: Kiedy pięć lat temu złożyłam śluby wieczyste, poczułam, że odnalazłam swoją najistotniejszą tożsamość, najgłębszą prawdę o sobie. Nie mam żadnych wątpliwości, że jestem na właściwym miejscu. Jak, żyjąc w świece, realizujesz rady ewangeliczne? Renata: Ślub czystości złączył mnie z Bogiem przez wyłączną miłość, z której czerpię moc do kochania napotkanych ludzi. Staję wobec nich z przekonaniem, że posyła mnie do nich Pan i staram się widzieć w nich Jego Oblicze. Ślub ubóstwa wzmacnia 30 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Pójdź za Mną
moją ufność wobec Boga. Każdego dnia ponawiam moje oddanie Mu wszystkiego i pamięć o tym, że jestem w Jego rękach. Dzięki ślubowi posłuszeństwa odnajduję wolność realizowaną przez poszukiwanie i wypełnianie woli Boga, w czym nieocenioną pomoc niosą osoby pełniące funkcje Odpowiedzialnych w Instytucie. Co z życiem wspólnym? Jak wygląda wspólnota? Renata: Instytut w odróżnieniu od zakonów nie prowadzi żadnych dzieł wspólnych, terenem naszej działalności są środowiska, w których żyjemy. Konsekracja uzdalnia nas do tego, by świadectwem życia głosić wartości ewangeliczne i przyczyniać się do kształtowania otaczającej rzeczywistości zgodnie z Bożym zamysłem. Dlatego świeckie osoby konsekrowane są porównywane do „zaczynu, który został włożony w ciasto świata”. Na co dzień żyjemy w rozproszeniu – tam, gdzie każdą z nas postawił Pan. Dbamy o kontakty między sobą, wspieramy się, umacniamy wzajemnym świadectwem. Całą grupą spotykamy się w czasie dni skupienia i rekolekcji. Wspólnota jest bezcennym darem: oczyszcza, daje siłę, pomaga wytrwać w wierności, formuje do coraz doskonalszego wypełniania powołania. Jak wygląda Twoja codzienność? Renata: Powołanie nigdy nie jest „gotowe”, ono „staje się” dzień po dniu. Warunkiem
wierności jest życie modlitwy. Każdego ranka spotykam się z moim Oblubieńcem na Mszy Świętej. Jest to dla mnie wyczekiwane, bardzo osobiste spotkanie. Przyjmuję Chrystusa do swego serca i idę z Nim realizować zadania dnia. Po pracy wracam do świątyni na adorację Najświętszego Sakramentu i medytację nad Słowem Bożym. Przynoszę Panu plon dnia i słucham, co On ma mi do powiedzenia. Dominikańską zasadą jest kontemplacja prawd Bożych i przekazywanie jej owoców bliźnim. Dlatego systematycznie poświęcam czas również na lekturę duchową. W dniu córki św. Dominika nie może też zabraknąć modlitwy różańcowej. Niepokalana Maryja jest mi szczególnie bliska. Jej życie, zewnętrznie takie samo jak innych kobiet izraelskich, a przecież niosące wielką tajemnicę wybrania Bożego, jest dla mnie wzorem. Każdy dzień odmierzany jest rytmem Liturgii Godzin. Zawsze wzrusza mnie myśl, że odmawiam psalmy, którymi w czasie ziemskiego życia modlił się sam Chrystus, a które teraz powtarza Kościół. To są chwile szczególnego duchowego zjednoczenia z osobami żyjącymi we Wspólnotach.
Jak charakteryzujesz swoje powołanie osoby świeckiej konsekrowanej? Renata: Moje życie prawie nie różni się zewnętrznie od codzienności ludzi świeckich. Pracuję w szkole. Jako nauczycielka, dbam o swój rozwój zawodowy, nieustannie dokształcając się. Pomagam też swojej rodzinie. Codziennie, jak każdy, wykonuję wszelkie czynności związane z prowadzeniem domu. Spotykam się z przyjaciółmi, chodzę do kina i teatru. Borykam się z problemami zdrowotnymi i jak każdy martwię się o pracę, gdyż bez niej życie byłoby trudniejsze. W tym wszystkim mam świadomość swej całkowitej przynależności do Chrystusa, ścisłego zjednoczenia z Nim, działania razem. Jezus, wybierając i powołując człowieka, nie obiecuje drogi łatwej i przyjemnej. Trudy i doświadczenia nie omijają osoby konsekrowanej. Przyjęcie Bożego wezwania sprawia, że życie nabiera wyjątkowej wartości, zyskuje prawdziwy sens. W oddaniu się Bogu odnalazłam przekraczającą wszystko miłość, szczęście, niewyrażalną pełnię. §
POWOŁANIOWE DNI SKUPIENIA NIEPOKALANÓW LASEK
8-10 MAJA 2015 5-7 CZERWCA 2015 Franciszkański Ośrodek Powołań ul. Teresińska 32 • 96-515 Teresin www.barka.franciszkanie.pl • barka@franciszkanie.pl www.lasek.niepokalanow.pl • facebook.com/NiepokalanowLasek
Pójdź za Mną • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 31
30 XI 2014 – Rok Życia Konsekrowanego – 2 II 2016
WDZIĘCZNOŚĆ, PASJA I NADZIEJA CZĘŚĆ 3
WDZIĘCZNOŚĆ
Dziękujmy Bogu, działającemu przez swego Ducha Świętego, pobudzającego i obdarzającego wybranych ludzi szczególnymi charyzmatami, za tych założycieli, których owoce działalności możemy spotkać w naszych miejscowościach, parafiach: Karol Lavigerie (1825-1892) – założyciel zgromadzenia Misjonarzy Afryki, znanego jako „Ojcowie Biali”. Missionarii Africae – Patres Albi (MAfr). Św. ks. Alojzy Orione (1872-1940) – założyciel orionistów. Małe Dzieło Boskiej Opatrzności. Parvum Opus Divinae Providentiae (FDP). Św. Wincenty Pallotti (1795-1850) – założyciel pallotynów. Stowarzyszenie Apostolstwa Katolickiego. Societas Apostolatus Catholici (SAC). Św. Paweł od Krzyża (Paweł Franciszek Danei, 1694-1775) – założyciel pasjonistów. Zgromadzenie Męki Pana naszego Jezusa 32 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • W Kościele
Chrystusa. Congregatio Passionis Iesu Christi (CP). Bp Bartłomiej z Pécs († 1253) i bł. Euzebiusz (1200-1270) – inicjatorzy paulinów. Zakon Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika. Ordo Sancti Pauli Primi Eremitae (OSPPE) Bł. ks. Jakub Alberione (1884-1971) – założyciel paulistów. Towarzystwo świętego Pawła Apostoła. Societas Sancti Pauli (SSP). Św. Józef Kalasancjusz (1557-1648) – założyciel pijarów. Zakon Kleryków Regularnych Ubogich Matki Bożej Szkół Pobożnych. Ordo Clericorum Regularium Pauperum Matris Dei Scholarum Piarum (SP). Św. Alfons Maria Liguori (1696-1787) założyciel redemptorystów. Zgromadzenie Najświętszego Odkupiciela. Congregatio Sanctissimi Redemptoris (CSsR). Św. Annibale Maria Di Francia (1851-1927) – założyciel rogacjonistów. Zgromadzenie Księży Rogacjonistów Najświętszego Serca Jezusowego. Congregatio Rogationistarum a Corde Iesu (RCI). Bp Phillibert de Bruillard (1765-1860) – założyciel saletynów. Zgromadzenie Księży Misjonarzy Saletynów. Missionarii Dominae Nostrae a La Salette (MS). Św. Jan Bosco (1815-1888) – założyciel salezjanów. Towarzystwo Świętego Franciszka Salezego. Societas Sancti Francisci Salessi (SDB). PASJA I ZAANGAŻOWANIE
Każdy z założycieli wspólnot zakonnych zostawił dziedzictwo, które ich naśladowcy próbują realizować i rozwijać. Oto wybrane z niezliczonych działań i posług, dzięki którym rodziny zakonne są rozpoznawane we współczesnym świecie.
Ojcowie Biali – wydają biuletyn informacyjny „Głos Afryki”; są obecni w sercu afrykańskiego Islamu. I choć w wielu państwach, gdzie ta religia dominuje, imienia Chrystusa nie wolno publicznie wymawiać, to dają tam świadectwo Ewangelii postawą miłości, współpracy i troski o drugiego człowieka. Orioniści – prowadzą Dom Emeryta w Brańszczyku, Hospicjum i Schronisko dla Bezdomnych w Wołominie, Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Łaźniewie. Pallotyni – prowadzą wydawnictwa „Apostolicum” i „Pallottinum”; wydają kwartalnik „Communio”; prowadzą Centrum Teologii Apostolstwa „Pallottianum” w Ołtarzewie. Pasjoniści – wydają rocznik teologiczny „Słowo Krzyża”; prowadzą pasyjny ruch młodych „Getsemani”, ruch modlitewno-apostolski „Rodzina Matki Pięknej Miłości” oraz centrum duchowości „Evangelium Passionis”; propagują „Czarny Szkaplerz Męki Pańskiej” i bractwo szkaplerzne. Paulini – prowadzą wydawnictwo „Paulinianum”, Radio Jasna Góra; organizują paulińskie dni młodych oraz spotkanie Lednica 2000; prowadzą zespół muzyczny „Vox Eremi”. Pauliści – prowadzą wydawnictwo „Edycja Świętego Pawła” z własnym studiem nagrań oraz dom rekolekcyjny w Masłońskich k. Częstochowy. Pijarzy – prowadzą „Centrum Wiara i Kultura” w Hebdowie, stowarzyszenie „Parafiada”, szkoły podstawowe w Łowiczu i Warszawie, liceum ogólnokształcące i nauczycielskie studium PAIDEIA w Krakowie; organizują międzynarodowe spotkania młodzieży pijarskiej. Redemptoryści – prowadzą Radio Maryja, TV Trwam, wydawnictwo „Homo Dei” oraz Centrum Apostolstwa i Duchowości Redemptorystów; wydają kwartalnik „Homo Dei” i miesięcznik „Rodzina Radia Maryja”. Rogacjoniści – prowadzą Centrum Powołań w Rzymie; wydają czasopisma powo-
łaniowe „Rogate Ergo” i „Wielkie Żniwo”; propagują Europejskie Stowarzyszenie Rogacjonistów; prowadzą oratorium dla ubogich dzieci w Warszawie. Saletyni – prowadzą wydawnictwo „La Salette”, wydają dwumiesięcznik „La Salette”; organizują Międzynarodowe Saletyńskie Spotkania Młodych w Dębowcu k. Jasła. §
KALENDARIUM ROKU ŻYCIA KONSEKROWANEGO Maj Bydgoszcz. Międzyzakonna pielgrzymka do sanktuarium Nowych Męczenników. Dębowiec. Pielgrzymka osób konsekrowanych diecezji rzeszowskiej. 5-7 maja Jasna Góra. Konferencja naukowa Klasztor w muzyce średniowiecznej i nowożytnej. 16 maja Janów Lubelski. Pielgrzymka osób konsekrowanych diecezji sandomierskiej do sanktuarium Matki Bożej w Janowie Lubelskim. Góra św. Anny. Pielgrzymka osób konsekrowanych z diecezji gliwickiej i opolskiej. Lubin – salezjanie. Centralne uroczystości 200-lecia urodzin św. Jana Bosko. 23 maja Warszawa-Praga. Sympozjum: Osoba Założyciela i charyzmat, Wierność charyzmatom. 30 maja Rywałd Królewski. Pielgrzymka osób konsekrowanych diecezji toruńskiej. 31 maja – 2 czerwca Kraków – Centrum Formacji Duchowej. Spotkanie formacyjne „Śluby przeżywane według Ducha”, prowadzi o. Raniero Cantalamessa OFMCap.
W Kościele • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 33
Kameduli i ich wpływ na kształt wiary w Europie Łukasz Domitrz
Jednym z mniej znanych, ale zasłużonych zakonów monastycznych jest zakon kamedułów. Został on założony w XI w. przez św. Romualda. Zakon ten odegrał dużą rolę na wielu płaszczyznach, szczególnie w Polsce.
Klasztor w Campo di Maldoli Fot. Wikipedia
ZNACZENIE DLA ŻYCIA MONASTYCZNEGO I EWANGELIZACJI
Św. Romuald był synem księcia Rawenny Sergiusza. Wraz z kilkoma uczniami założył w X i XI w. wiele eremów we Włoszech, z których najsłynniejszym stał się klasztor w Campo di Maldoli (łac. Camaldoli) od którego zakon otrzymał nazwę kamedułów. W kolejnych wiekach kameduli podzielili się na kongregacje, spośród których do dziś przetrwały: Kongregacja Ka34 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Drogami wiary
medulska Zakonu św. Benedykta (należąca do konfraterni benedyktyńskiej) i utworzona w 1520 r. przez bł. Pawła Justinianiego Kongregacja Pustelników Kamedułów Góry Koronnej. Duchowość kamedulska opiera się na trzech filarach: modlitwie, milczeniu i samotności. Modlitwa jest podstawą życia – intymnym dialogiem ze Stwórcą przez lekturę Słowa Bożego i czynienie go prawem swego życia. Milczenie otwiera na spotkanie z samym sobą, drugim człowiekiem i Panem. Samotność zaś sprzyja przezwyciężeniu ludzkiej pychy i poznaniu prawdy o świecie, a także jest przestrzenią modlitwy wstawienniczej za innych. Rozszerzoną formą kontemplacji jest rekluzja, czyli całkowite odcięcie się od kontaktów ze światem zewnętrznym. Zakon nie prowadzi działalności ewangelizacyjnej i misyjnej, od czego zdarzają się jednak wyjątki. Przykładem może być próba podjęcia przez Założyciela misji na Węgry, wysłanie przez niego na zaproszenie Bolesława Chrobrego swoich uczniów – Benedykta i Jana do Polski, czy też działalność Hieronima Munschenka z Pragi, który na prośbę Władysława Jagiełły
pełnił funkcję kaznodziei i chrystianizował Litwę. Kameduli przyczynili się do upowszechnienia tzw. koronki kamedulskiej, ułożonej w XV w. przez bł. Michała z Florencji i tzw. Żywego Różańca. Mnisi podejmowali też czasem pracę duszpasterską. Przykładem może być klasztor na jeziorze Wigry z 1680 r., kościół św. Marii Magdaleny w Magdalenowie i kościół w Suwałkach z początku XVIII w., a także pozwolenie wiernym z okolicznych Bielan na uczestnictwo w coniedzielnej Mszy świętej sprawowanej w klasztornym kościele. W XIX w. wywodzący się ze stowarzyszenia papież Grzegorz XVI działał na rzecz obrony Kościoła przed wpływami Oświecenia. W XX w. – w czasie Soboru Watykańskiego II – kameduli byli inicjatorami utworzenia nowych dzieł i placówek chrystianizacyjnych w Stanach Zjednoczonych, Tanzanii, Indiach i Brazylii. Dziś główną aktywnością zakonu w dziedzinie ewangelizacji są fundacje i modlitwa. Mnisi organizują też czasem rekolekcje i udostępniają klasztory pragnącym spokoju i odzyskania równowagi duchowej pielgrzymom i turystom – z tym, że kobietom tylko w określone dni. ROLA ZAKONU NA POLACH NAUKI I SZKOLNICTWA
Model życia, preferowany przez kamedułów, wymagał znakomitego przygotowania intelektualnego, dlatego początkowo do zakonu przyjmowano głównie osoby dobrze wykształcone, a mnichów wysyłano do innych klasztorów i ośrodków naukowych. W XI w. swoją działalnością zasłużyli się: św. Piotr Damiani – przyjaciel cesarzy Ottona III i Henryka IV, doradca papieży (Klemensa II i Leona IX), a także autor dzieł religijnych (np. Żywotu św. Romualda), reguły klasztornej i reform przeprowadzonych przez papieża Grzegorza VII; bł. Gwidon z Arezzo – wybitny teoretyk muzyki, autor antyfonarza (w którym zasto-
sował liniowy zapis muzyki) i nowej metody określania dźwięku (solmizacji), twórca traktatów: Micrologus (w którym opisał technikę organalną), Regulae rhytmicae (o muzyce). W XII w. zgromadzenie rozsławił Gracjan – autor pierwszego zbioru prawa kanonicznego: Dekretu Gracjana, który używany był nawet w epoce nowożytnej. W 1253 r. kapituła kamedułów postanowiła, iż zdobywający wiedzę poza eremem mnisi mają po powrocie nauczać współbraci filozofii, literatury, etyki, teologii i śpiewu chorału gregoriańskiego. W 1338 r. wydała ona zarządzenie o utworzeniu przez dziewięć klasztorów wyższych studiów z dziedzin filozofii i teologii, a w 1449 r. doprecyzowała, iż szkoły te mają mieścić się w dużych miastach – centrach kultury. Postanowienia te przyczyniły się do rozkwitu nauki w zakonie i powstania akademii, a także do organizacji w Camaldoli słynnych disputationes, w których gościli wielcy humaniści, tacy jak Cristoforo Landino czy filolog i astrolog Marsilio Ficino. Najważniejszymi ośrodkami naukowymi stały się wówczas klasztory San Michele w Murano i Santa Maria degli Angeli we Florencji. Najwybitniejszymi kamedulskimi uczonymi byli w tym czasie: Ambroży Traversari († 1439) – tłumacz dzieł greckich i łacińskich na język włoski, przeciwnik koncyliaryzmu, autor traktatu teologicznego o Najświętszej Eucharystii i pochodzeniu Ducha Świętego oraz dzieła o życiu zakonnym Hodoeposicon; Fra Mauro († 1459) – wybitny kosmograf i kartograf, autor najlepszych map przed odkryciem Ameryki, w tym mapy z 1458 r., przedstawiającej zarys Morza Śródziemnego i wschodnich wybrzeży Oceanu Atlantyckiego; Niccolò Malermi († 1481) – tłumacz Biblii na język włoski; bł. Paweł Justiniani († 1528) – autor Reguły życia pustelniczego. W XVII i XVIII w. na fali kontrreformacji zakon dotarł do Polski, Czech i Słowacji. Tam też rozwinął swą działalność naukową, której przykładami są: pierwszy przekład Pisma Drogami wiary • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 35
Lorenzo Monaco, Pokłon Trzech Króli (1421–1422)
Świętego na język słowacki (1750 r.) i słownik łacińsko-słowacki Sylabus latino-slavonicus (1763 r.), dokonane z inicjatywy o. Romualda Hadbavnego; przekład pieśni religijnych na język słowacki autorstwa o. Ludwika Blosia oraz działalność o. Cypriana, który zebrał i opisał w językach łacińskim, greckim, niemieckim i góralskim prawie 300 roślin leczniczych i metody przyrządzania leków z adnotacjami, na jakie schorzenia je stosować, a także prowadził słynną aptekę i szpital w Červeným Kláštorze nad Dunajcem w Pieninach. W Polsce zielarskie apteki istniały w pustelniach w Rytwianach i Wyspy Wigierskiej. W XVIII w. aktywnie działali wybitni kamedulscy historycy: Giovanni Benedetto Mittarelli i Anselmo Costadoni. W czasie II wojny światowej klasztor w Camaldoli przyczynił się znacząco do powstania słynnego Kodeksu z Camaldoli – jednego z najważniejszych źródeł Konstytucji Republiki Włoskiej. ZASŁUGI CYWILIZACYJNO-GOSPODARCZE I NA RZECZ SZTUKI
Kameduli, mimo iż prowadzili pustelniczy tryb życia, nie odcinali się całkowicie od świa36 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Drogami wiary
ta, mocno oddziałując na swoje otoczenie. Ich codzienność składała się w dużej mierze z pracy na własny użytek – w domu, ogrodzie, sadzie i stajni, ale czasem poza te ramy wykraczała. Przykładem może być edukacyjno--społeczna działalność klasztoru w Wigrach, gdzie mnisi postanowili wyjść naprzeciw cywilizacyjnym potrzebom mieszkańców Suwalszczyzny. Połączyli oni groblą wyspę na jeziorze z lądem, gdzie zorganizowali akcję osadniczą, ściągając do okolicznych wsi nowych osadników. Później zakładali folwarki, ceglarnie, stawy rybne, młyny, huty szkła, tartaki, papiernie, karczmy, potażarnie, rudnie i smolarnie; dla okolicznych mieszczan i chłopów zorganizowali działalność duszpasterską, a dla ich dzieci wybudowali szkołę. Przy obu powstałych kościołach założyli szpitale dla chorych i starców. Kameduli z Krakowa w XIX w. w czasie zaboru austriackiego sfinansowali naukę dzieci wiejskich. Przy klasztorach istniały pomieszczenia magazynowe, w których przetrzymywano wytwarzane towary: wina, piwa, miody i inne. Z produkcji napitków kameduli słynęli już w XVII w., kiedy przy eremie w Krakowie powstała winnica, istniejąca do dziś. Na terenach zakonu od 2008 r. działa największa w Polsce prywatna winnica Srebrna Góra. Kompleksy klasztorne powstawały w miejscach trudno dostępnych i oddalonych od siedzib ludzkich – na wysokich wzniesieniach i wyspach. Cechowały je harmonia rozplanowania i doskonałe komponowanie się z otoczeniem. Wewnątrz murów zespołów kamedulskich znajdowały się zabudowania zakonne, w tym klasztor z pomieszczeniami gościnnymi, gospodarczymi i piwnicznymi, kościół z kryptami, w których chowano mnichów i fundatorów, oraz domki-pustelnie – wszystko przedzielone wiszącymi ogrodami, sadami, zwierzyńcami, stawami rybnymi i zielenią.
SZCZEGÓLNA ROLA ZAKONU W POLSCE
W ciągu wieków kameduli odegrali dużą rolę na wielu płaszczyznach – zarówno życia monastycznego i ewangelizacji, jak i nauki, cywilizacji i sztuki. Zakon dał Kościołowi 18 świętych, 41 błogosławionych oraz liczne grono sług Bożych, w tym męczenników II wojny światowej – o. Cherubina Walentego Kozika i o. Alojzego Macieja Poprawę.
Guido Grandi, fot. www.commons.wikimedia.org
Zakon znacząco wpłynął na rozwój architektury i sztuki różnych stylów: gotyku, renesansu, rokoko, baroku, a także klasycyzmu. Spośród kamedułów szczególnie zasłużonych w tych dziedzinach warto wymienić: Lorenzo Monaco – gotyckiego malarza, reprezentanta szkoły sieneńskiej i autora Pokłonu Trzech Króli z 1422 r.; o. Wenantego z Subiaco – autora wizerunku Matki Bożej – Kamedulskiej Pani i innych obrazów z XVII w. z kościoła kamedułów w Krakowie; Guido Grandiego – znawcę sztuki i architektury, matematyka, twórcę kwiatów geometrycznych, autora szeregu Grandiego i krzywej zwanej lokiem Agnesi. Najbardziej znane kamedulskie kompleksy to – we Włoszech: Pustelnia w Camaldoli, Pustelnia śś. Oskara i Romualda w Fabriano i Pustelnia św. Grzegorza w Rzymie; w Polsce: Pustelnia w Międzyrzeczu – powstała na początku XI w. i istniejąca do reakcji pogańskiej; istniejące do dziś: Pustelnia Złotego Lasu w Rytwianach – wybudowana w 1639 r. z fundacji Władysława IV Wazy, Pustelnia Królewskiej Góry na warszawskich Bielanach – powstała w 1667 r. z fundacji Jana Kazimierza Wazy, Pustelnia Wyspy Wigierskiej w Puszczy Sudawskiej na Suwalszczyźnie, Pustelnia Margrabska w Szańcu k. Pińczowa, Pustelnia Pięciu Braci Męczenników na Sowiej Górze w Bieniszewie – powstała po sprowadzeniu w 1603 r. przez Marszałka Wielkiego Koronnego Mikołaja Wolskiego kamedułów do Polski, Pustelnia Srebrnej Góry na krakowskich Bielanach.
Od charakterystycznych białych habitów kamedułów nazwy wzięły dzielnice Bielany w Warszawie i Krakowie. Krakowski erem w ciągu wieków był miejscem schronienia dla okolicznej ludności w czasie pożarów i epidemii, a w czasie okupacji – dla opozycji. To w nim prowadzono istotne dla Rzeczpospolitej rozmowy i to on ponosił tego konsekwencje: rabunki – ze strony Szwedów w czasie potopu, ze strony Rosjan w XVIII w. i ze strony władz komunistycznych po II wojnie światowej. Na przestrzeni lat w bielańskich foresteriach gościli władcy i najważniejsze osoby: Władysław IV Waza, Jan Kazimierz Waza – w czasie potopu szwedzkiego, Jan III Sobieski – przed wyruszeniem pod Wiedeń, a także Stanisław August Poniatowski. 9 czerwca 1999 r. kościół eremu w Wigrach odwiedził św. Jan Paweł II, który odprawił tu nabożeństwo czerwcowe. 19 sierpnia 2002 r. Ojciec Święty, chcąc jeszcze raz podkreślić swoją obecnością i modlitwą znaczenie zakonu, odwiedził zespół klasztorny na krakowskich Bielanach. § Drogami wiary • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 37
Z POLSKI
Fot. J. Hajduga
11 STYCZNIA - GNOJNIK Na początku Nowego Roku rycerska wspólnota MI diecezji tarnowskiej spotkała się na tzw. opłatku. Tym razem takie wspólne kolędowanie odbyło się w miejscowości Gnojnik. Spotkanie rozpoczęła Msza święta, a głównym celebransem był ks. bp Władysław Bobowski. Homilię wygłosił o. Stanisław Piętka – prezes narodowy Rycerstwa Niepokalanej w Polsce.
W homilii Ojciec Prezes mówił o związku chrztu Pana Jezusa z zadaniami dla rycerzy Niepokalanej zawartymi w „Dyplomiku MI”. Zwrócił uwagę, że przez chrzest święty stajemy się współwyznawcami Chrystusa, których powinna cechować sprawiedliwość i miłość. „Bez miłości do Boga nie można kochać człowieka, a człowiek bez miłości do bliźniego nie może kochać Boga” – mówił kaznodzieja. „Ochrzczony – apostoł Dobrej Nowiny – swego skarbu nie zakopuje. Pomnaża go. Nie obraca go jednak między bezbożnikami; nie rzuca przed świnie, by go nie zdeptały i nie poszarpały jego samego”. Na zakończenie dodał; „Niech to opłatkowe spotkanie stanie się początkiem naszego osobistego nawrócenia (metanoi – przemiany). Niech zstąpi na każdego z nas Duch Święty i ode38 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Kronika MI
zwie się głos z nieba: «To jest mój Syn umiłowany. Jego słuchajcie. Jego naśladujcie». Ale żeby usłyszeć ten głos i ujrzeć gołębicę, trzeba «przekonwertować plik» naszego życia na nowy program, żeby był jednoznacznie czytelny dla wszystkich odbiorców Ewangelii.” Na spotkanie opłatkowe przybyły delegacje z 15 stowarzyszeń lokalnych i kół z diecezji tarnowskiej wraz z pocztami sztandarowymi i asystentami kościelnymi. Po Mszy świętej odbyła się agapa i wspólne kolędowanie z udziałem zespołów muzycznych z Gnojnika. 31 STYCZNIA – TARNÓW Bp Władysław Bobowski obchodził 40. rocznicę przyjęcia święceń biskupich. Kościół tarnowski dziękował biskupowi za posługę i modlił się o potrzebne łaski. Jubilat od 23 lat jest opiekunem duchowym wspólnoty diecezjalnej MI i z wielkim oddaniem towarzyszy we wszystkich uroczystościach, na które tarnowscy rycerze go zapraszają.
Fot. J. Hajduga
Kronika MI
W bazylice katedralnej w uroczystej Mszy świętej licznie uczestniczyli przedstawiciele duchowieństwa, sióstr zakonnych i osób świeckich. Na uroczystości jubileuszowe przybyli także rycerze Niepokalanej diecezji tarnowskiej, którzy dziękują swojemu Opiekunowi za 23 lata duchowej opieki nad Stowarzyszeniem MI diecezji tarnowskiej. Ze względu na to, że tarnowska katedra nie mieści dużo ludzi, Rycerstwo Niepokalanej mogło wysta-
wić tylko jeden sztandar, który reprezentował wszystkie wspólnoty MI. W procesji z darami Rycerstwo miało możliwość przekazać na ręce Księdza Biskupa jako wotum ornat maryjny. Bp Bobowski uważa, że 40 lat bardzo szybko minęło. „Jak człowiek jest zajęty, pracuje i często wyjeżdża w teren, to czas szybko płynie... To pracowity czas, ale dający wiele radości, kiedy odczuwa się dużo dobrej woli u kapłanów i świeckich. Widziałem też jak młodzież garnęła się do Boga, chętnie uczestnicząc w pielgrzymkach i wakacyjnych formach wypoczynku. Teraz na emeryturze też chętnie pomagam. To jest nasze powołanie, jesteśmy dla ludzi. Doświadczam dużo życzliwości. To też mnie mobilizuje, żeby ludziom służyć na miarę moich możliwości” – podkreśla Jubilat.
Fot. J. Mickiewicz
22 LUTEGO – HARMĘŻE Franciszkanie uroczyście dziękowali Bogu za 25 lat swojej obecności w Harmężach. Mieszkańcy Ziemi Oświęcimskiej nie pozostali dłużni. Publicznie wyrazili wdzięczność zakonnikom za ich posługę duszpasterską wobec nich w minionym ćwierćwieczu.
Prowincjał o. Jarosław Zachariasz w okolicznościowym słowie zaznaczył, że franciszkanie chcą być dla parafian szczególnym znakiem – znakiem Bożej obecności, znakiem nadziei, znakiem tej gwarancji, że Bóg zawarł z człowiekiem ostateczne i wierne przymierze. „Dziękujemy Bogu za te 25 lat i chcemy prosić o błogosławieństwo na lata następne i szukać tej miary, sensu naszej obecności w niczym innym jak tylko w naszej wierności Bogu, naszej wierności Ewangelii, naszej osobistej i wspólnotowej świętości”. Być może świętości, która będzie kazała nam oprócz życia w czystości ewangelicznej, w wierności ślubom, jakie złożyliśmy, także sięgnąć po tę drugą koronę, którą sięgnął św. Maksymilian – koronę męczeństwa” – przekonywał wyższy przełożony krakowskiej prowincji franciszkanów. Obecny gwardian i proboszcz o. Piotr Cuber przypomniał historię obecności franciszkanów na Ziemi Oświęcimskiej, a także śmierć męczeńską braci z Niepokalanowa w KL Auschwitz w czasie II wojny światowej. W 1982 r., po kanonizacji Ojca Maksymiliana, franciszkanie z prowincji krakowskiej podjęli starania osiedlenia się na Ziemi Oświęcimskiej. W 1987 r. pierwsi franciszkanie przybyli najpierw do Brzezinki. W 1990 r. franciszkanie rozpoczęli budowę kościoła. Klasztor został erygowany 17 lutego 1990 r. W ciągu 25 lat istnienia klasztoru pracowało w nim 33 franciszkanów (27 ojców i 8 braci zakonnych).
Z NIEPOKALANOWA Przewodniczący Rady Parafialnej Jan Bielenin podziękował obecnemu na uroczystości Ojcu Prowincjałowi z Krakowa za pracę i świadectwo braci. Podkreślił, że mieszkańcy wioski są dumni z parafii, klasztoru i kościoła. Dumni również dlatego, że w miarę swoich sił i środków uczestniczą w tym dziele.
23-25 STYCZNIA – FESTIWAL KOLĘD Po raz 15. spotkali się soliści, zespoły wokalne, małe chóry, zespoły wokalno-instrumentalne, a także wykonawcy ludowi z całej Polski. Do udziału w Festiwalu nadesłano 120 zgłoszeń, do konkursu zakwalifikowano 61 wykonawców. Kronika MI • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 39
Fot. br. M. Wojtak OFMConv
Gościnnie wystąpił zespół dziecięcy rosyjskiej piosenki ludowej „Mladuszki” z Kaliningradu (Federacja Rosyjska). Hasłem XV Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek były słowa: „Nasze wieczne kolędowanie”. ZIMOWE REKOLEKCJE W dniach 26-31 stycznia i 2-7 lutego w Niepokalanowie Lasku odbyły się rekolek40 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Kronika MI
cje dla dzieci ze szkół podstawowych i młodzieży z gimnazjów. Każdy turnus liczył po około 60 uczestników. Tym razem tematem rekolekcji było hasło: „Chcę się nawrócić”. Choć jest to temat bardzo poważny, nawet najmłodsi uczestnicy podeszli do niego bardzo dojrzale. Nie zabrakło ani modlitwy, ani zabawy na chwałę Bożą. Każdego dnia najważniejszym wydarzeniem, pobudzającym do refleksji nad swoim życiem i drogą nawrócenia, była Msza święta.
Fot. Archiwum Niepokalanowa
Nagrodę Grand Prix otrzymał zespół wokalny „Meritum” z Janowa Podlaskiego. Przyznano też siedem pierwszych nagród i 11 wyróżnień, które wręczył wójt gminy Marek Olechowski wraz z przewodniczącą jury Magdaleną Ptaszyńską. Nagrody główne otrzymali: Piotr Zubek z Warszawy, Maksymilian Miszczyk z Nowego Glinnika, Weronika Krystek, Karolina Łopuch, Weronika Makowska i Patrycja Czyżewska z Bielawy, Katarzyna Golecka z Parczewa i Zespół „FOSa” z Wrocławia. Na zakończenie odbyła się festiwalowa gala, podczas której zaprezentowali się najlepsi tegoroczni artyści. Organizatorem Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek był Teresiński Ośrodek Kultury, a gospodarzem klasztor franciszkanów w Niepokalanowie. Patronat honorowy nad imprezą sprawowało Radio Niepokalanów, Radio Sochaczew, Znak promocyjny „Sochaczewski Dukat” oraz drukarnia „Diadem”.
Siostry Rycerki, pracujące na codzień w redakcji „Małego Rycerzyka Niepokalanej”, opowiadały o swojej pracy, a także przeprowadziły bardzo ciekawy quiz, który obudził w uczestnikach ducha rywalizacji. Całe rekolekcje były przeżywane w duchu Rycerstwa Niepokalanej. 17 LUTEGO – ZJAZD GMIN KOLBIAŃSKICH Klasztor w Niepokalanowie był gospodarzem XII Zjazdu Związku Gmin Związanych z Życiem św. Maksymiliana Kolbego. Spotkanie rozpoczęło się Mszą świętą w bazylice w Niepokalanowie. „Oddajemy dzisiaj cześć wielkiemu człowiekowi, wielkiemu Polakowi, rozmiłowanemu w Niepokalanej, który za swoją wiarę i kapłaństwo był niejednokrotnie bity i szykanowany przez nazistów” – mówił, witając obecnych na Mszy świętej o. Mirosław Bartos, gwardian klasztoru w Niepokalanowie.
Zjazd Gmin Kolbiańskich był poprzedzony zbiórką krwi na cześć św. Maksymiliana – patrona Honorowych Dawców Krwi, która odbyła się w Niepokalanowie w niedzielę 15 lutego. Na spotkaniu obecni byli: Piotr Niedźwiedzki – prezydent Zduńskiej Woli, Waldemar Boryń – naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Miasta Pabianic, Marek Tarnowski – naczelnik wydziału Promocji Miasta Oświęcimia. Gmina Teresin, gospodarz spotkania, reprezentowana była przez wójta Marka Olechowskiego, wicewójta Marka Jaworskiego i Zbigniewa Biederkę – delegata do Związku Gmin Kolbiańskich. Nie zabrakło również dyrekcji ze szkoły podstawowej im. św. Maksymiliana Kolbego wraz z pocztem sztandarowym.
i miłość do realizowania ideałów. Wszystko to sprawiało, że był wiarygodnym mistrzem życia” – wyjaśniał o. Kosmana. Po Mszy świętej, przy pomniku św. Maksymiliana zostały złożone wieńce i zapalone symboliczne znicze. Przewodniczącym Zarządu Związku Gmin Kolbiańskich został Piotr Niedźwiecki. XII Zebranie Delegatów podjęło również uchwałę o organizacji Masowego Biegu Ulicznego „Maksy Mila” w Pabianicach. Delegaci postanowili również dofinansować wydanie okolicznościowego albumu o Niepokalanowie, opracowanego przez o. Romana Soczewkę. Album zostanie wydany z okazji zbliżającej się w przyszłym roku 75. rocznicy śmierci Ojca Maksymiliana (teresin24.pl). §
Wydarzenia MI
Fot. br. M. Wojtak OFMConv
które mogą cię zainteresować
Harmęże, k. Oświęcimia • 2 8 V • XXXIV sesja kolbiańska Więcej na: www.harmeze.franciszkanie.pl
Homilię wygłosił o. Ignacy Kosmana – franciszkanin z Niepokalanowa. Opierając się na przekazach braci i zapisanych wspomnieniach, szczegółowo przypominał, jak wyglądał 17 lutego 1941, czyli ostatni dzień Ojca Kolbego w Niepokalanowie. Następnie nawiązując do słów z Pisma Świętego, podkreślał, że chrześcijanin zarówno w życiu, jak i w śmierci należy do Pana. „Ta myśl, to przekonanie przynaglało Ojca Maksymiliana do tego, aby w pełni otworzyć się na Boga i Niepokalaną. Dziś w Kościele jest wielkim świętym, ale przed laty, kiedy jechał do obozu, kiedy był jeszcze pośród nas, miał swój niepowtarzalny styl, wiedzę, umiejętność
Niepokalanów Lasek • 1-3 V • Rycerskie Dni Rodzin • 15-17 V • Franciszkańskie Dni Skupienia • 2 3-24 V • Ewangelizacyjne Dni Nawrócenia (EDeN) • 5-7 VI • Rycerskie Dni Rodzin • 8 -13 VI • Rekolekcje dla chorych z chorobą nowotworową Więcej na: www.mi-polska.pl
Kronika MI • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 41
PODZIĘKOWANIA MARYI NIEPOK ALANEJ, ŚW. MAKSYMILIANOWI I INNYM ŚWIĘTYM
8 września 2014, Radomsko Irena Kluska Mój syn zapadł w śpiączkę i przez bardzo długi czas nie mógł się wybudzić. Jako matka nie traciłam wiary i nadziei w cud i gorąco modliłam się w dzień i niemal w każdą noc do Niepokalanej, aby syn się wybudził choć na trochę, bo – jak stwierdzili lekarze – stan był bardzo poważny i szanse na przeżycie nikłe. Postanowiłam, że jak zostanę wysłuchana, swoje podziękowanie złożę na łamach „Rycerza”. Zostałam wysłuchana i syn wybudził się. Mogłam jeszcze przez miesiąc cieszyć się jego obecnością. Po miesiącu jednak zmarł. 8 września 2014, woj. mazowieckie Ewa Dziękuję Matce Bożej, św. Maksymilianowi i wszystkim świętym, do których się 42 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Podziękowania
modliłam o uzdrowienie mojej córki Justyny z okropnych bólów brzucha, które nękały ją kilka miesięcy. Częste pobyty w szpitalu, przeróżne badania i diagnozy nie przyniosły ulgi. Dopiero modlitwa i prośby do Niepokalanej przyniosły ulgę. 12 września 2014, woj. łódzkie Wdzięczna czcicielka Jadwiga W latach 80. studiowałam w Częstochowie. Miejsce studiów wybrałam ze względu na bliskość Jasnej Góry, gdzie prawie codziennie chodziłam się modlić. Na pierwszym roku studiów byłam świadkiem pożaru, który wybuchł w akademiku. Wezwano policję i poproszono nas o złożenie relacji, jak to się stało. Gdy opowiedziałam policjantowi, jak wyglądało to zdarzenie, on zaproponował mi współpracę. Chciał, żebym mu donosiła, co ksiądz mówi na kazaniu. Kategorycznie się sprzeciwiłam, ale on nale-
gał, więc się zgodziłam. Gdy opowiedziałam mu, co ksiądz mówił w kościele, policjant zażądał tego na piśmie. Pomyślałam, że tego nie zrobię. Gdy na weekend pojechałam do domu, powiedziałam wszystko rodzicom i księdzu. Rodzice zabronili mi kontaktowania się z tym policjantem. Jak wróciłam do akademika, policjant zadzwonił, chcąc się umówić na spotkanie, a ja mu wtedy powiedziałam, że nie będę donosić na Kościół i że powiedziałam wszystko rodzicom i księdzu, i nie mam zamiaru się z nim spotykać. Na to on krzyczał, że jestem małym pionkiem na tej uczelni, że mnie zniszczy. Minęły dwa lata. Byłam już na III roku studiów i zapomniałam o całej tej historii. Niespodziewanie dzień po dniu czułam się coraz gorzej. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Gdy pewnego ranka wstałam z łóżka, nogi się pode mną ugięły. Pomyślałam, że umieram. Złapałam obrazek Jezusa Miłosiernego i pobiegłam na Jasną Górę. Tam wyspowiadałam się i przyjęłam Komunię świętą. Nadal czułam, że nie mogę ustać na nogach. Siedziałam więc w kaplicy Matki Bożej, modląc się. Później odwiedziłam znajomą, która pracowała na Jasnej Górze w poradni dla młodzieży. Tam zemdlałam. Znajoma zawiozła mnie do szpitala, gdzie zapadłam w śpiączkę. Byłam nieprzytomna cały tydzień. Przyjechała moja mama i mogła mnie widzieć przez szybę. Mama zamówiła Msze święte za mnie, modliły się też za mnie siostry zakonne i cała rodzina. Gdy obudziłam się po tygodniu, uczyłam się na nowo chodzić, ubierać, jeść. Pomagała mi koleżanka. Dowiedziałam się od lekarza, że miałam dosypaną do pokarmu śmiertelną dawkę narkotyków i to cud, że żyję, że się obudziłam. Pan Jezus nie pozwolił mi umrzeć, uratował mnie. W szpitalu byłam dwa miesiące i powoli dochodziłam do zdrowia. Szczęśliwie skończyłam studia.
23 września 2014, Gdańsk Halina 7 września 2011 r. o godz. 2 w nocy moja 37-letnia córka doznała udaru mózgu. Spała z dwójką małych dzieci, a jej mąż był w pracy. W tej ciężkiej chwili zdołała tylko nacisnąć telefon, który leżał obok łóżka. W sąsiednim pokoju spał 18-letni syn, który przybiegł do mamy. Zobaczył, w jakim jest stanie, i zatelefonował na pogotowie. Zabrali córkę do szpitala. Rozpoczęła się walka o zdrowie i życie. Historia jest niesamowita. Córka jest zdrowa. Lekarze nie wiedzą, jak to się stało. Z pewnością zawdzięczamy to Matce Bożej Niepokalanej, gdyż córka od dziecka nosiła Cudowny Medalik, zresztą jej dzieci też. Dziękujemy też za wstawiennictwo św. Maksymilianowi i św. Ojcu Pio. 30 września 2014, Łotwa Ligia Sawka Bardzo dziękuję Matce Bożej za uzdrowienie mojej córki Wandy, która całkiem nagle i nieoczekiwanie zachorowała. Zawsze była zdrowa. Pracowała w firmie. Jeździła po Łatgalii (część Łotwy). Pewnej soboty podniosła z wanny wazon z kwiatem i coś strzeliło jej w kręgosłupie. Ból był bardzo silny. Dwa dni nie mogła ani siedzieć, ani leżeć. Udała się do lekarza. Zaczęliśmy modlić się. W kościele u ojców marianów każdego 11. dnia miesiąca było nabożeństwo za chorych. Złożyłam ofiarę na Mszę świętą w intencji córki. Prosiłam osoby z grupy modlitewnej o modlitwę. Byłam bardzo zmartwiona. Ja i mąż jesteśmy starzy, słabi i potrzebujemy opieki, a ona jest naszą jedyną córką. Na koniec serdecznie prosiłam Matkę Bożą, abym to ja cierpiała, a ona żeby wyzdrowiała. Wszystko ułożyło się dobrze. Matka Boża całą sprawę wzięła w swoje ręce. Udało się trafić do specjalisty, neurologa (na taką wizytę u nas czeka się dwa miesiące). Wanda otrzymała zastrzyki w kręgosłup i kroplówki. Po tygodniu już nie czuła bólu i tylko noga Podziękowania • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 43
była osłabiona. Córka poszła do pracy, a że musi jeździć jako kierowca, to przez tydzień pomagał jej syn, Witaliusz. Po tygodniu pojechała już sama. 25 listopada 2014, Śląsk Lucyna, rycerka Niepokalanej Od młodych lat bardzo poważnie choruję na kręgosłup. Przez ponad 10 lat miałam ataki rwy kulszowej. Ataki bólu odczuwałam czasem kilkakrotnie w ciągu dnia. Ból był tak ogromny, że zatykał mi oddech w piersiach i nie mogłam poruszać się. Tak było prawie codziennie. Próbowałam pogodzić się z tym krzyżem, ale za każdym razem zżerały mnie nerwy, że jestem taką kaleką. Wiedziałam, że musiałby się wydarzyć cud, żeby przeszły mi kiedyś te bóle. Na początku maja wybrałam się z mężem i zaprzyjaźnionym małżeństwem na pielgrzymkę w okolice Warszawy i Białegostoku. Odwiedziliśmy wiele sanktuariów. Przepiękny był to czas. Modliliśmy się od rana do wieczora, radośni i bardzo szczęśliwi. Wolne chwile spędzaliśmy, śpiewając i odmawiając Różaniec. Czuliśmy, że Bóg, Maryja i święci są bardzo blisko nas. Prosiłam Pana Boga o różne łaski, w tym także o uzdrowienie z bólu w nodze. Po powrocie z pielgrzymki zauważyłam, że nie odczuwam ataków bólu w nodze. Jakaż była moja radość! Od tego czasu minęło już pół roku i ani razu nie bolała mnie noga. Pan Bóg dał mi namacalny znak, że dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych. Dziękuję za tę wielką łaskę oraz za wiele cudów, które w życiu doświadczyłam – jednym z największych cudów są moi dwaj synowie, których urodziłam, mimo że lekarze stwierdzili moją niepłodność. Listopad 2014, S. Roman i Krystyna Pewnego razu, pracując na dachu domu, pękła lina mocująca drabinę. Spadłem z wy44 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Podziękowania
Gietrzwałd, źródełko z cudowną wodą
sokości kilku metrów. Upadek zakończył się tylko stłuczeniem ręki. Krótko po tym, będąc w odwiedzinach u rodziny, kiedy żona wysiadała z samochodu, została przygnieciona przez cofający samochód siostrzenicy, która nas nie zauważyła. Na skutek tego żona doznała stłuczenia obu nóg, a na jednej rana przez długi czas nie chciała zagoić się, pomimo kilku wizyt u lekarzy. Pojechaliśmy z pielgrzymką do Gietrzwałdu i tam przemyłem bolące nogi cudowną wodą ze źródełka. Już po dwóch dniach nastąpiła wyraźna poprawa, a rana wkrótce się zagoiła. *** Bardzo chorował nam wnuk i czekała go operacja. Lekarze ostrzegali, że mogą wystąpić powikłania, gdyż był bardzo słaby. Dzięki Bogu operacja przebiegła pomyślnie i do dziś czuje się dobrze. Czeka go jeszcze jeden zabieg, ale my jesteśmy pełni nadziei, gdyż codziennie odmawiamy Nowennę Pompejańską i Koronkę do Miłosierdzia Bożego, polecając Bogu wszystkie sprawy.
8 grudnia 2014, Chicago (USA) Helena Dziękuję Panu Jezusowi, Matce Najświętszej i świętym Ojcu Pio i Janowi Pawłowi II – za uzdrowienie z raka mojego zięcia Jurka. W 2013 r. miał raka na języku. Brał chemię i przechodził różne terapie. Modliliśmy się wszyscy – ja i moja rodzina. Dużo Mszy świętych odprawiło się w intencji o jego zdrowie. Zostaliśmy wysłuchani. Chodzi już do pracy i nieźle się czuje. Chcę podziękować też za operację biodra, którą przeszłam w 2013 r. Dzięki Bogu i Matce Najświętszej i wszystkim świętym chodzę o lasce, a mam 89 lat. 29 grudnia 2014, Przeworsk Jan Raszpla Mam 72 lata. W 1989 r. byłem w garażu, w którym jest kanał o głębokości jednego metra. Przy ścianie stało ze 20 płyt laminatowych, za które wpadło mi narzędzie. Kiedy próbowałem je stamtąd wyciągnąć, odchyliłem te płyty, a one zepchnęły mnie do kanału i mnie
przygniotły. Żona z kolegą mnie wyciągnęli, ale nie mogłem stanąć na nogi. Pogotowie zabrało mnie do szpitala. Tam stwierdzono złamanie stawu biodrowego. Przeleżałem pięć tygodni unieruchomiony. Cały czas rodzina i ja modliliśmy się do Niepokalanej, której medalik cały czas noszę na szyi. Po roku chodzenia o dwóch kulach wyzdrowiałem. *** W 2001 r. jechałem samochodem z synem i 14-miesięcznym wnukiem. W drodze powrotnej syn usiadł obok wnuka. Po przejechaniu kilku kilometrów, zza zakrętu wyłonił się samochód, jadący z dużą prędkością wprost na nas. Instynktownie odbiłem w lewo, mimo to przednia prawa strona mojego samochodu została doszczętnie zniszczona. Jesteśmy przekonani, że Pan Jezus i Matka Boża Niepokalana nas uratowali, bo syn też nosi Cudowny Medalik i wierzymy, że to sama Maryja tak pokierowała syna, że przesiadł się wcześniej na tylnie siedzenie.
DLA CIEBIE I DLA TWOICH DZIECI
Rycerskie Dni Rodzin 2015 Rodzina drogą nawrócenia i ewangelizacji
5-7 czerwca 2015 Miejsce: Niepokalanów Lasek, ul. Teresińska 32, 96-515 Teresin www.rodzina.maryjni.pl rodzina@maryjni.pl tel. +48 608 508 147
Podziękowania • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 45
*** W 2009 r., po śmierci moich dwóch braci i siostry, załamałem się psychicznie. Kilka razy leżałem w szpitalu psychiatrycznym. Ja i moja rodzina modliliśmy się i modlimy się nadal. Były odprawiane Msze święte. Dziesięć miesięcy temu depresja ustąpiła. Gorąco wierzymy, że cały czas Maryja nad nami czuwa. 31 grudnia 2014, Sochaczew Justyna O Matce Bożej z Pompejów usłyszałam po raz pierwszy od mojej babci, która jest jej wierną czcicielką. Babcia powiedziała mi, że odmawiając Nowennę Pompejańską, mogę wyprosić wielkie łaski dla siebie i innych. Zaciekawiona słowami babci przeczytałam w Internecie historię Nowenny oraz liczne świadectwa i podziękowania. Odmawiając pierwszą Nowennę Pompejańską modliłam się o otrzymanie pracy oraz o pomoc w nauce języka obcego. Matka Boża wysłuchała mojej modlitwy i już podczas pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej otrzymałam bardzo dobrą pracę i wspaniałego pracodawcę, a nauka języka przyszła mi nadzwyczaj łatwo. W kolejnej Nowennie Pompejańskiej prosiłam Matkę Bożą Przenajświętszą o łaskę dobrego męża oraz o błogosławieństwo i opiekę dla przyszłego małżeństwa. Po raz kolejny moja modlitwa została wysłuchana. Dziś jestem szczęśliwą mężatką i każdego dnia czuję wielką miłość i opiekę Matki Bożej. Nie potrafię opisać słowami, jak bardzo jestem wdzięczna Matce Przenajświętszej za otrzymane łaski. Obiecałam sobie i Matce Bożej, że jeśli moje prośby zostaną wysłuchane, będę dzielić się z innymi moim świadectwem i opowiem o łaskach, jakimi obdarowała mnie Matka Przenajświętsza. Zachęcam wszystkich do czczenia Matki Bożej z Pompejów oraz do odmawiania Nowenny Pompejańskiej. 46 • Rycerz Niepokalanej • kwiecień 2015 • Podziękowania
4 stycznia 2015, woj. wielkopolskie Wdzięczni Agnieszka i Marcin W 2009 r. poczęło się nasze trzecie dziecko, które niestety zmarło przed urodzeniem, w ósmym tygodniu życia. Przyjęliśmy to z wielkim bólem, ale w modlitwie i wspólnocie Świętej Rodziny, do której należymy, znaleźliśmy oparcie i pocieszenie. Nasze dziecko, mimo że zmarło w tak wczesnym okresie życia zostało pochowane na cmentarzu, co jest dla nas wielką łaską i pozwoliło nam godnie przeżyć jego odejście. W 2010 r. oddaliśmy się w macierzyńską niewolę miłości Maryi i jeszcze w tym roku mogliśmy cieszyć się ponownie rodzicielstwem. Tym razem okazało się, że poczęły się nam bliźnięta. Niestety, w trzecim miesiącu ciąży jedno z bliźniąt przestało się rozwijać i wkrótce jego serce przestało bić. Oznaczało to, iż drugie, zdrowe dziecko, jest zagrożone poronieniem. Dzięki Bożej łasce, przez ofiarowane Msze święte, modlitwy nasze i naszej wspólnoty, zagrożona ciąża została donoszona i urodził się nam zupełnie zdrowy syn. Wkrótce zapragnęliśmy prosić o kolejne dziecko, jednak przeszkodą były problemy ze zdrowiem. Cykl płodności był nieregularny, towarzyszył temu krwotok, trwający kilka tygodni. W tym czasie odwiedziliśmy sanktuarium Narodzenia Matki Bożej w Tulcach i odmówiliśmy tam Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Jeszcze tego samego dnia krwotok ustąpił. Wkrótce, pod koniec nowenny do św. Dominika Savio, poczęła się nasza córka, która urodziła się w godzinie Miłosierdzia Bożego. Trzeciego dnia po urodzeniu była już w domu. Wieczorem, przy karmieniu tak silnie się zadławiła, że straciła oddech. Od razu podjęliśmy odksztuszanie i sztuczne oddychanie, a równocześnie nasze starsze dzieci odmawiały Koronkę. Dzięki Bogu wróciła do życia, chociaż była już sina i bezwładna. Był to dzień Maryi – pierwsza sobota miesiąca.
Kilka dni później nasza córeczka została ochrzczona. Zaksztuszenie i reanimacja nie pozostawiły żadnych złych skutków na jej zdrowiu. Jeszcze w szpitalu okazało się, że nasza córka ma wadę serca, której jednak nie należy leczyć operacyjnie. Pozostało nam czekać pół roku do kolejnych badań i modlić się o jej uzdrowienie. W tym czasie powierzyliśmy nasze życie Świętej Rodzinie przez ręce Niepokalanej. Kolejne badanie naszej córeczki nie wykazało żadnej wady serca. Za wszystkie cuda i łaski wielbimy codziennie Boga, oddając się Maryi i całej Najświętszej Rodzinie. 15 stycznia 2015, Warszawa Justyna P. Dziękuję Panu Bogu, Niepokalanej Maryi i św. Maksymilianowi, przy którego relikwiach modliłam się dwukrotnie o dziecko na początku grudnia 2011 r. Stał się cud, bo po 13 latach bezdzietnego małżeństwa i długoletniej walce z endometriozą IV stopnia – dającą znikome szanse na urodzenie dziecka – jeszcze w tym samym roku przed świętami Bożego Narodzenia dowiedziałam się, że zostanę mamą. Nawet moi bliscy nie mogli uwierzyć w to, że jestem w ciąży. Sami lekarze orzekli, że jest to cud i ja w to głęboko wierzę i dziękuję św. Maksymilianowi za wstawiennictwo. 12 lutego 2015, Mysłowice Twoja wierna służebnica Aneta W pamiętny Dzień Babci mój prawie trzyletni synek obudził się rano z okropnym bólem nóg i nie potrafił chodzić. W szpitalu stwierdzili ostre zapalenie stawów biodrowych. Lekarze dali mojemu synowi cztery dni na wchłonięcie się płynu w biodrach, po tym czasie konieczny był zabieg. Całymi dniami i nocami modliłam się do Matki Bożej, by płyn się wchłonął i by nie trzeba było go ściągać chirurgicznie. Cudem po trzech dniach
płyn zaczął zanikać, a po pięciu – wyszliśmy do domu. Gdyby nie wsparcie „z niebios”, nie miałabym dziś zdrowego, rozbrykanego syneczka. Dziękuję Ci, Maryjo.
Doświadczyłeś szczególnej łaski? Podziękuj w „Rycerzu Niepokalanej” www.dziekuje.rycerz.info
Ponadto dziękują: Za liczne łaski: Alicja (Gdynia); Alina Sz. (Wys. Maz.); Antonina (Kozy); Czciciel Maryi (Słupsk); Danuta J.; Eleonora Marut (Nisko); Gabriela; Irena i Gerwazy (B.); Jan M.; Janina W. (Ostrołęka); Jerzy K. (Kłodawa); Julita (Lublin); Justyna (Sochaczew); Ligia Sawka (Łotwa); Mama K. K.; Marta S. (Opole); Marzena (Linz, Austria); Rycerka (Klęczany); Tadeusz (Liszki); Tomasz (Warszawa); Wanda P.; Wdzięczna czcicielka; Wdzięczna matka Anna S.; H. Sz.; Zbigniew (Litwa); Zofia D. (Łódź); Zofia Szydłowska. Za ocalenie z wypadku: Wdzięczna babcia Maria (Oświęcim). Za dar macierzyństwa: Wdzięczni pradziadkowie (Podkarpacie). Za zdrowie: B. W. (woj. lubelskie); Elżbieta Juszko; Gabriela; Jadzia (Konin); Joanna; Maria B. (Zabrze); Rycerka Ewa (Skoraszewice); S. M. Marta (woj. podkarpackie); Zofia (woj. podkarpackie). § Podziękowania • kwiecień 2015 • Rycerz Niepokalanej • 47
DEKORACJE KOŚCIOŁA BANERY OZDOBNE KOD
652
KOD
655
KOD
656
Przesyłka niestemplowana. OPŁATA POBRANA Umowa z Pocztą Polską S.A. ID 264453/W Nadano w UP Teresin k. Sochaczewa
F
Wydawnictwo Ojców Franciszkanów NIEPOKALANÓW, 96-515 TERESIN Polska - Pologne - Poland
KOD 598
KOD 657
70 x 200 cm
70 x 200 cm
80,00 zł
80,00 zł
KOD 658
KOD
463
70 x 200 cm
80,00 zł
KOD 512
70 x 200 cm
80,00 zł
KOD 659
70 x 200 cm
80,00 zł
KOD
513
70 x 200 cm
80,00 zł
KOD
70 x 200 cm
POZOSTAŁE PROJEKTY NA STRONIE
80,00 zł
599
www.wydawnictwo.niepokalanow.pl
70 x 200 cm
KOD
80,00 zł
511
KOD 691
70 x 200 cm
80,00 zł
70 x 200 cm
80,00 zł
Banery wykonane na plandekowym, wodoodpornym materiale PCV. Wykończone rękawami umożliwiającymi ich zawieszenie.
zamówienia
70 x 200 cm
80,00 zł
70 x 200 cm
80,00 zł
70 x 200 cm
80,00 zł
Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów, ul. o. M. Kolbego 5, 96-515 Teresin tel. 46 864 21 71, 660 057 410 kontakt@niepokalanow.pl www.wydawnictwo.niepokalanow.pl