Rycerz Niepokalanej 6/2015

Page 1

ISSN 0208-8878

CZERWIEC 2015 窶「 NR 6 (709)

WWW.RYCERZNIEPOKALANEJ.PL

POBOナサNE LUB BEZBOナサNE STR. 4 SKUTECZNE DZIAナ、NIE POTRZEBUJE WSPARCIA STR. 12 Z PROTESTANTA DO FATIMY STR. 22


Od redakcji · Boże Skarby Czerwiec to idealny czas, by zwrócić uwagę świata na największe Boże Skarby. Już na początku miesiąca możemy wziąć udział w wielkiej manifestacji naszej wiary, jaką jest procesja Bożego Ciała. Postarajmy się, aby była ona piękna, pełna radosnego śpiewu ku czci Chrystusa, który zechciał zostać z nami w Eucharystii. Niech to będzie orszak ludzi witających swego Największego Króla, przed którym z wdzięcznością klękamy, pewni, że On zawsze nas wysłucha i nigdy nie zawiedzie; że Jego obietnice nie są rzucane na wiatr, tak jak obietnice przywódców tego świata, ale zanim zostały nam złożone, już się spełniły. Drugim Skarbem, który w sposób szczególny w czerwcowych dniach doceniamy, jest Najświętsze Serce Jezusa. Niech nasz udział w nabożeństwach czerwcowych będzie także pełen zapału i radości. Pokażmy światu, że mamy tak bardzo kochającego nas Boga, który nie wzbraniał się, aby Jego Serce zostało przebite z miłości do nas. Z całą mocą trzeba nam odkrywać „radość Ewangelii” i ukazywać ją światu, aby w momentach mroku, zamieszania i walki z prawdą Ewangelii dodać sił słabym, wątpiącym i zagubionym owcom Chrystusowej Owczarni. Nie da się ukryć faktu, z jak wielką premedytacją już od wielu dziesięcioleci różne ideologie próbują zastąpić porządek moralny, ofiarowany światu przez chrześcijaństwo, jakimś nieporządkiem, wprowadzającym zamęt i nowe formy zniewolenia człowieka, poddanego wielorakiej manipulacji. Mocno więc i jednoznacznie musimy stanąć przy Chrystusie i wraz z Jego Matką, która jako Niepokalana Niewiasta „miażdży głowę węża” – szatana, wytrwale walczyć o każde serce, o każdą duszę, o każde życie, które mogą być zagrożone wiecznym potępieniem. Potrzeba, abyśmy jak św. Maksymilian Kolbe, całkowicie oddani w ręce Niepokalanej, pod Jej sztandarem, starali się zdobyć cały świat dla Chrystusa, posługując się wszelkimi godziwymi środkami, które są nam dostępne. Niech Matka Boża, która jest gotowa nieustannie pomagać, wyprasza nam tę łaskę ewangelizacyjnej gorliwości. § Na okładce: Obraz namalowany według wizji św. Faustyny Kowalskiej (Dzienniczek, 1585). Kraśnik, kościół Matki Bożej Bolesnej. Mal. A. Żukowska.

ISSN 0208-8878 Rok założenia 1922 Nr 6 (709) 2015 Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 30 IV 2015 r. nr 1299/D/2015

Redaktor naczelny: O. Piotr Maria Lenart OFMConv Sekretarz redakcji: Teresa Maria Michałek OV Opracowanie graficzne: Janusz Jaraźny Redaguje zespół ojców franciszkanów Redakcja: Niepokalanów, 96-515 Teresin tel. +48 46 864 23 52 redakcja@rycerzniepokalanej.pl www.rycerzniepokalanej.pl facebook.com/rycerzniepokalanej Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów bez uprzedniego powiadomienia autora


W numerze:

4

obożne lub bezbożne P Marcin Majewski

8

I ntencja MI. Czerwiec 2015 O. Raffaele Di Muro OFMConv

10 Troskliwy opiekun chorych Br. Manswet Marczewski OFMConv

Za prenumeratę „Rycerza Niepokalanej” przyjmujemy dobro-

12 Skuteczne działanie... O. Grzegorz M. Owsianko OFMConv

wolne ofiary, podobnie jak to czynił św. Maksymilian Maria

14

a pragną otrzymywać „Rycerza Niepokalanej”, powinni powia-

ama wróciła! M Przemysław Radzyński

16 Życie bez rozgłosu O. Ignacy Rejch OFMConv 18 Psycholog – lekarz zagubionych dusz Bogdan Nowak

Kolbe. Czytelnicy, których nie stać na opłacenie prenumeraty, domić nas o tym listownie pod koniec każdego roku.

Tel. 46 864 22 08 lub 46 864 22 22 (Polska) +48 46 864 21 38 (zagranica) Dla orientacji podajemy przybliżone roczne koszty wydruku i wysyłki „Rycerza Niepokalanej”: • Polska: 41,00 zł • Zagranica: Europa: około 35 EUR Ameryka, Afryka i Azja: około 50 USD Australia: około 50 AUD

20

ożsamość mężczyzny T O. Ignacy Kosmana OFMConv

22 Z protestanta do Fatimy Rozmowa z Johnem Preissem 25 Świeżość Ewangelii Br. Bruno Paterewicz OCist 28

aucz nas być wolnymi N O. Paweł Warchoł OFMConv

Konto: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów 96-515 Teresin PKO BP 12 1020 1185 0000 4102 0012 3877 IBAN EUR: PL 23 1020 1185 0000 4202 0177 5055 IBAN USD: PL 30 1020 1185 0000 4902 0177 5071 IBAN GBP: PL 12 1020 1185 0000 4702 0185 9495 IBAN CAD: PL 52 1020 1185 0000 4602 0185 9503

30 Maryjny Karmel Rozmowa z o. Marie-Michelem

SWIFT (BIC): BPKOPLPW

34

Poświęcone Bogu (1)

kowymi (na: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepoka-

36 Franciszkański świat Łukasz Domitrz

lanów), honorowanymi w obrocie międzynarodowym. Osoby,

40

Kronika MI

przekazami pocztowymi Postal Money Order. Zamawiając pre-

42

Papież Franciszek na Filipinach (2)

numeratę listownie, należy podać dane prenumeratora (imię,

43

Podziękowania

nazwisko, dokładny adres).

Opłaty za prenumeratę mogą być dokonywane czekami ban-

które nie posiadają konta bankowego, mogą przesyłać ofiary


Pobożne lub bezbożne Marcin Majewski Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie

Intronizacja Jezusa Króla to akt wybrania Jezusa i wartości, które On przynosi – Dekalogu i Ewangelii – jako podstawy życia. Jeśli wybierającym jest pojedyncza osoba, deklaracja zobowiązuje ją samą; jeśli ślubuje naród, wybór zobowiązuje państwo, które on tworzy. woczesności niż sekularne przesądy żywione przez katolicki główny nurt” – uważa filozof i socjolog Paweł Rojek – i że lokujące się gdzieś na peryferiach ruchu intronizacyjnego postawy fanatyczne „nie powinny przesłaniać sedna sprawy – jak zauważa publicysta Filip Memches. – Intronizacja Chrystusa Króla łączy się z uznaniem faktu, że to chrześcijaństwo z jego koncepcją danej człowiekowi przez Stwórcę niezbywalnej godności, a nie żadna świecka ideologia, jest aksjologicznym gwarantem porządku społecznego, w którym chronione są prawa obywatelskie”. MISJA ROZALII

W Polsce idea intronizacji Jezusa Króla Polski jest ruchem oddolnym ożywiającym umysły prostego ludu. Co jakiś czas można jednak usłyszeć nieśmiałe głosy intelektualistów, polityków czy celebrytów opowiadające się za tą ideą. Często wywołują one zdziwienie i ostracyzm liberalnego środowiska. Światli krytycy i prześmiewcy uznania Jezusa Królem Polski zdają się nie dostrzegać, że „teologia intronizacji stanowi o wiele głębszą odpowiedź na wyzwania no4 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Drogami wiary

Wszystko zaczęło się od Rozalii Celakówny, a właściwie od otwarcia jej procesu kanonizacyjnego na terenie archidiecezji Michelem. Wówczas to światło dzienne ujrzały zapiski krakowskiej pielęgniarki, a w nich przeżycia mistyczne, w których Jezus żąda aktu intronizacji od narodu polskiego i wszystkich narodów świata. „Polska musi w sposób wyjątkowy, uroczyście ogłosić Pana Jezusa swym Królem przez intronizację”. Wezwanie to jest novum w dziejach objawień prywatnych. Nie dotyczy bowiem wprowadzenia żadnego nowego kultu czy nowej formy pobożności, nie jest też jedynie zachętą do modlitwy. Rozalia kieruje wezwanie do narodu i jego władz państwowych z żądaniem, by intronizacja była przeprowadzona „w państwie z Rządem na czele”.


Rozalia, choć zachęca każdego człowieka do zawierzenia swego życia Jezusowi w akcie intronizacji, szczególnym adresatem apeli intronizacyjnych jest naród, państwo polskie i jego rządzący. Inicjatywa intronizacji jest wezwaniem do dokonania publicznego aktu wiary narodu, aktu zawierzenia na miarę ślubów lwowskich Jana Kazimierza w 1656 r., aktem uznania Jezusa jako Króla życia narodowego.

tak jednostki, jak i narody przyjęły inny niż chrześcijański model budowania nowoczesnego społeczeństwa, model sekularny oparty na wyznaczeniu radykalnych granic między wiarą a życiem społecznym, ujmowany najczęściej jako „rozdział państwa od Kościoła”. Ta radykalnie rozumiana antynomia stała się swoistym dogmatem myślenia nowoczesnego. I to jest właśnie detronizacja. POZORNA NEUTRALNOŚĆ

SENS INTRONIZACJI

Jaki jest sens tego żądania? Po co mieszać w to rząd i władze świeckie? Jezus żąda intronizacji od narodu i państwa, dlatego że na tej płaszczyźnie dokonała się detronizacja, bunt wobec władzy Boga. Chrystus został zdetronizowany w życiu społecznym, wspólnotowym i politycznym państw i narodów. Europa odcięła się od korzeni, z których wyrosła, zdegradowała chrześcijaństwo do mitologii i nieaktualnej etyki, a w życiu publicznym promuje radykalny laicyzm, będący w praktyce programowym ateizmem. Kościół kieruje orędzie Ewangelii nie tylko do indywidualnego człowieka. Adresatem jego nauczania są także wspólnoty: małżeństwo, rodzina, poszczególne grupy społeczne, naród czy społeczność międzynarodowa. „Posłannictwo Kościoła polega na głoszeniu i krzewieniu Królestwa Chrystusowego i Bożego wśród wszystkich narodów i stanowi zaczątek tego Królestwa na ziemi” (Dominus Iesus, nr 18). Jeszcze silniej podkreślił to św. Jan Paweł II w homilii inaugurującej swój pontyfikat: „Nie lękajcie się. Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych, systemów politycznych oraz kierunków cywilizacyjnych. Nie lękajcie się! Chrystus wie, co jest w człowieku. On jeden to wie”. Inauguracyjne wezwanie papieża było jednak głosem wołającego na puszczy, gdyż

Idea neutralności światopoglądowej państwa – powstała z chęci pogodzenia różnych religii – sama stała się religią. Wybór paradygmatu „neutralności” (państwa laickiego) niczym nie różni się od wyboru modelu motywowanego religijnie (np. państwa katolickiego) czy ideologicznie (np. państwa komunistycznego czy liberalnego). Tak samo zasadza się na idei narzucenia pewnego wzorca ogółowi społeczeństwa i jest tak samo opresywne wobec konkurencyjnych paradygmatów. Laickość państwa nie jest wobec wiary obojętna, ale jest wobec niej konkurencyjna. Nie jest tak, że teoria państwa neutralnego dąży do pogodzenia konfliktów światopoglądowych, kulturowych i religijnych. Raczej sama stanowi nowy światopogląd. Nie istnieje zatem coś takiego jak neutralność światopoglądowa państwa, gdyż ona sama także jest światopoglądem. Bo jeśli ktoś wiesza krzyż w parlamencie czy uchwala niedzielę dniem wolnym od pracy i handlu oraz zakazuje aborcji, to nie jest neutralny, tylko prochrześcijański; a jeśli nie pozwala wieszać krzyża w parlamencie i ustanawia niedzielę dniem pracy oraz prawo do zabijania nienarodzonych, to nie jest neutralny wobec chrześcijaństwa, ale z nim niezgodny. Nie możemy się zatem spierać o to, czy religia i religijny światopogląd powinny mieć wpływ na politykę, ale o to, jaka religia i jaki światopogląd mają na nią wpływać. Zawsze Drogami wiary • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 5


jakąś „religię” się głosi i faworyzuje. Tylko trzeba być uczciwym i nie robić tego głosząc, że wszystkie religie są równe – gdyż jest to w równym stopniu obraźliwe dla każdej z nich – i że państwo jest ponad tym, jest bezwyznaniowe, bo pod hasłem bezwyznaniowości i neutralności kryje się wyznanie państwa ateistycznego opartego na światopoglądzie materialistycznym. Nowożytność, twierdząc, że jest sekularna, jest de facto religijna (Carl Schmitt). Sekularyzm proponuje po prostu inny mit, inny dogmat niż chrześcijański. Intronizacja nie jest zatem bardziej pretensjonalnym i narzucającym punktem widzenia niż idea państwa laickiego. Tak samo jak państwo sekularne jest doktryną teologiczną i absolutyzującą. Jest jednak zasadnicza różnica między heterodoksyjną teologią państwa „świeckiego” a ortodoksyjną teologią intronizacji. Przywołując znane rozróżnienie między idolem a ikoną – gdzie idol reprezentuje samego siebie, a ikona wskazuje na coś innego – państwo laickie jest idolem, ubóstwia bowiem samo siebie, natomiast państwo katolickie jest ikoną, wskazuje bowiem na Chrystusa. Idea państwa laickiego oparta jest na wzajemnych interesach, logice oskarżania, odpowiadania złem za złe. Idea państwa katolickiego natomiast bazuje na bezinteresowności i solidarności. Jest ideą państwa budowanego według logiki daru, logiki miłości. PARADYGMAT OBJAWIENIA

W dyskusji nad kształtem życia publicznego nie chodzi zatem o przyjęcie modelu państwa neutralnego, ale o to, który światopogląd, która kultura i która teologia będzie nadrzędna wobec innych, która będzie wyznaczać granice wolności, tolerancji i różnorodności. Każda konstytucja odwołuje się przecież do jakiejś aksjologii, a prawo jest pochodną obranego wcześniej systemu wartości. W naszym kręgu kulturowym, zwłaszcza 6 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Drogami wiary

w Polsce, władza ma do wyboru albo światopogląd materialistyczny (ateistyczny), albo oparty na nauce Kościoła katolickiego. Intronizacja to pogląd dotyczący kształtu państwa, który proponuje model katolicki, katolicką naukę społeczną i przyjęcie katolickich wartości. Czy określa konkretny ustrój? Ustrój państwa, jeśli nie ogranicza wolności obywateli, nie jest prawdziwy lub fałszywy – może być tylko skuteczny lub nie – a naród może realizować swe cele w różnych systemach politycznych. „Konkretne sposoby, jakimi wspólnota polityczna określa swoją wewnętrzną strukturę i zakres władzy państwowej, mogą być różne zależnie od charakteru ludów i dziejowego postępu” (Gaudium et spes, nr 74). Wezwanie do intronizacji Jezusa Króla skierowane jest do wszystkich państw i systemów politycznych. Intronizacja to żądanie, by państwo zrzekło się roli suwerena, roli boga społecznego, a przyjęło jako ostateczny paradygmat Objawienie. To koncepcja polityczno-społeczna oparta na Objawieniu. Akt intronizacji Jezusa Króla Polski ma charakter społeczny i narodowy, i nie pozostaje bez wpływu na wymiar polityczno-prawny państwa, Polska ma przecież przyjąć Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu. Dlaczego zatem idea ortodoksyjnie katolicka – przyjęcia nadrzędności prawa Bożego – budzi taki sprzeciw tak z „lewa”, jak i z „prawa”, tak ludzi niewierzących, jak i wierzących? Dlaczego postulat intronizacji tak razi? Wydaje się, że wskrzesił on upiora, którego liberalny nowoczesny świat dawno już uśmiercił. Tym upiorem dla myślenia nowoczesnego jest religia w życiu publicznym i państwowym, łączenie światów wiary i rzeczy pospolitej. Głos Rozalii Celakówny jest formą upomnienia się samego Boga o obecność wiary w życiu wspólnotowym narodów i państw. Liberalizm i państwo nowoczesne wyczuwają autentycznego wroga w teologii intro-


nizacji również dlatego, że czują polityczny i wywrotowy potencjał twierdzeń intronizacyjnych. To z tego powodu wystąpienia takie, jak kard. Stanisława Dziwisza, który z okazji uroczystości Bożego Ciała w 2013 r. przypomniał, że prawo Boże jest ponad prawem ludzkim, albo deklaracja ponad 3 tys. lekarzy w maju 2014 r. o nadrzędności prawa Bożego nad stanowione – wywołują falę protestów i burzę medialno-polityczną. Kard. Dziwisza oskarżono o próbę wprowadzania państwa wyznaniowego i domagano się reakcji prezydenta wobec naruszenia Konstytucji. Doktor Wandę Półtawską – inspiratorkę lekarskiej deklaracji, a wcześniej więźnia obozów koncentracyjnych – oskarżono przed sądem o nawoływanie do przestępstwa, przestępstwa przeciw państwu laickiemu. Co ciekawe, także w środowisku katolików, zwłaszcza w kręgach „Kościoła otwartego”, pojawiły się głosy krytyki takich wystąpień. Z dogmatu nowoczesnego państwa wynika przecież, że każda obecność i czynność Kościoła na scenie państwowej jest uznawana za polityczną i wrogą wobec nowego porządku. Te reakcje medialno-polityczne są więc logiczne i nie powinny budzić zdziwienia katolików. Przeniknął nas umysł sekularny, zeświecczony, w samej istocie nowoczesny. „Obserwowany dziś duch sprzeciwu wobec obecności Chrystusa w życiu publicznym jest kontynuacją polityki księcia tego świata, zmierzającej do wyeliminowania wpływu Chrystusa na życie narodów – zauważa ks. Jerzy Bajda, autor książki Trzeba, ażeby Chrystus królował. – Polska jako naród i jako państwo ma prawo należeć do Chrystusa i mamy obowiązek to uczynić”. Sprzeciw przedstawicieli innych światopoglądów jest czymś naturalnym. Dziwi natomiast to, że katolicy uważają, że wprowadzanie ewangelicznego porządku w wymiarze społecznym jest niepotrzebnym narzucaniem się czy naruszaniem rozdziału Koś-

cioła od państwa. Francisco Javier Martínez, arcybiskup Grenady, nazwałby to „zwycięstwem rozumu sekularnego”. RELIGIA W POLITYCE

W polityce ciągle trzeba decydować o tym, co dobre, a co złe, co właściwe, a co nie, co sprawiedliwe, a co nie. Jak ustalić, co jest dobre, co słuszne i sprawiedliwe? To właśnie światopogląd religijny lub parareligijny wskazuje normę. Konsekwentnie oczywiste jest, że podstawowe kryteria wyborów politycznych będą również religijne. Jeśli ktoś jest katolikiem, to gdy podejmuje decyzje polityczne, nie może przekonań katolickich zawieszać, żeby innych nie razić, żeby innym ich nie narzucać. Rażenie i narzucanie jest czymś naturalnym. Przecież biskup, który broni prawa do życia dzieci nienarodzonych, razi i narzuca. Z kolei gdy ktoś inny uważa, że aborcja jest prawem kobiety, to także chce narzucić konieczność tolerowania morderstw. Narzucania nie da się uniknąć. Możemy tylko zadawać pytanie, jakie są granice narzucania, które jest drugą stroną pytania o granice wolności. Papież Benedykt XVI pisał w książce Jezus z Nazaretu: „Tylko władza, która poddaje się kryteriom i osądowi nieba, może się stać władzą służącą dobru. I tylko władza, której towarzyszy błogosławieństwo Boże, może być godna zaufania”. Jest to pogląd Kościoła o niezbywalności optyki katolickiej w dominium polityki. W podobnym duchu wielokrotnie wypowiadał się sługa Boży kard. Stefan Wyszyński czy św. Jan Paweł II. § W następnym numerze dalszy ciąg refleksji na temat znaczenia i form Intronizacji.

Drogami wiary • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 7


Intencja Rycerstwa Niepokalanej Czerwiec 2015 O. Raffaele Di Muro OFMConv, asystent międzynarodowy MI

Aby serce każdego wierzącego w Chrystusa było otwarte i gotowe na przyjmowanie braci i sióstr innych narodowości i religii.

Papież Franciszek zostawił nam refleksję nad dialogiem pomiędzy wierzącymi w Chrystusa a wyznawcami innych religii czy też należącymi do świata kultury odmiennej od naszej: „Jak Chrystus na drodze do Emaus, tak Kościół pragnie stać się bliski i towarzyszyć drodze każdego człowieka. Taka gotowość kroczenia razem jest o wiele bardziej niezbędna w naszych czasach, naznaczonych głębokimi i wcześniej nieznanymi interakcjami między różnymi narodami i kulturami. W tym kontekście Kościół będzie coraz bardziej zaangażowany w przemierzanie dróg dialogu i intensyfikowanie już owocnej współpracy z tymi wszystkimi,

którzy, należąc do różnych tradycji religijnych, podzielają wolę budowania przyjaźni i uczestniczą w wielu inicjatywach na rzecz dialogu”. Św. Maksymilian ukazuje, że jest człowiekiem Bożym, otwartym na dialog. W każdej sytuacji swoje przemyślenia konfrontuje z braćmi. Nawiązuje dialog, zarówno ze swoją wspólnotą franciszkańską, jak i z wyznawcami innych religii. I tak, założenie MI następuje po spokojnej i owocnej rozmowie ze współbraćmi: sześciu z nich przystaje na jego propozycję założenia maryjnego ruchu o zasięgu międzynarodowym. Narodziny „Rycerza Niepokalanej” i budowa Niepokalanowa dokonują się dzięki współpracy z braćmi realizującymi te dzieła w tym samym duchu poświęcenia się Niepokalanej, pragnącymi duchowo wzrastać w promieniach Jej miłości i pod Jej opieką. W każdych okolicznościach Święty szuka dialogu, więc śmiało możemy powiedzieć, że podejmowane przez niego dzieła apostolskie mają wymiar wspólnotowy. Męczennik Auschwitz, chociaż jest obdarzony nadzwyczajnymi talentami, to jednak nie działa samodzielnie, ani nie jest indywidualistą. Każdą swoją pracę poddaje pod ocenę braci, z którymi wspólnie przeżywa powołanie i misję. Znamienny jest dialog Ojca Kolbego z wyznawcami innych religii, wobec których odnosi się z szacunkiem i serdecznością. Jest on w pełni przekonany o swoich racjach, lecz ich nie narzuca, dając pierwszeństwo niezwykłej miłości i życzliwości, które go tak bardzo charakteryzują. Chociaż jest całkowicie pewny swych przekonań, to jednak bardzo uważa, aby nie podeptać odmiennych przekonań drugiego człowieka. W Japonii znajduje się w zupełnie nowym świe-

8 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Dziedzictwo kolbiańskie


cie, który stara się poznać, zgłębiając sposoby myślenia i wierzenia tamtejszego ludu. Nie dziwi więc, że rozpoczynając tam swoją misyjną działalność, korzysta z pomocy innowierców. Umiejętność prowadzenia dialogu przez Ojca Maksymiliana osiąga swój szczyt w Auschwitz: dla każdego ma dobre słowo i poświęca się z wielką miłością, podnosząc na duchu także współwięźniów, którzy są wyznawcami innych religii. Jego oddanie życia za ojca rodziny dodaje wewnętrznej siły tym, którzy żyją w obozie. Wszyscy mieli możliwość docenić Ojca Kolbego jako człowieka Bożego, zatroskanego oraz współczującego cierpiącym i przeżywającym poniżenie. Poświęca się bezwarunkowo dla dobra każdego, przedkładając świadectwo miłości nad wszelkiego rodzaju dyskusje. Także ocaleni pochodzenia żydowskiego świadczą, jak wspaniały przykład dawał Ojciec Kolbe podczas horroru w obozie zagłady. On był światłem, które rozświetlało mroki jego czasów, ukazując zwycięstwo miłości, szacunku i współpracy dla dobra człowieka. Misyjne świadectwo Świętego polega też na jego głębokim szacunku wobec odmiennych kultur; na dialogu, który pozwala mu na optymalny proces inkulturacji. Stara się przekazać ewangeliczne orędzie z wielką delikatnością i maksymalną wrażliwością. Głoszeniu Ewangelii (według przykładu i myśli św. Maksymiliana) towarzyszy pewien rodzaj świadectwa, naznaczony miłością oraz akceptacją w stosunku do odmiennego sposobu myślenia i życia. „Rzeczywiście, św. Maksymilian nie pisał artykułów ani nie głosił konferencji na temat postawy dialogu, którą jednak posiadał (w owym czasie ten temat nie był modny jak dzisiaj). Dało się ją zauważyć w poszukiwaniu kontaktów z ludźmi innych wyznań, religii, czy mających inną wizję świata; w umiejętności utrzymywania tych kontaktów; w zdobywaniu współpracow-

ników, nawet bardzo licznych. W jego pismach nie spotyka się negatywnych opinii na temat innych wyznań, religii czy kultur. U podstaw dialogu znajduje się przekonanie, że źródłem życia oraz celem każdego człowieka i wszystkich narodów jest Chrystus, a ich kultura wypływa z tego samego źródła – Bożej mądrości” (o. Leon B. Dyczewski). Polski Męczennik w dialogu ze wszystkimi, gdziekolwiek znajduje otwarte serca, potrafi z determinacją przekazywać ewangeliczne prawdy i umiłowanie całej ludzkości przez Boga. Socjaliści, żydzi, gnostycy – wszystkich zbliża i z każdym znajduje wspólny język, okazując się bardzo odważnym i pełnym zapału apostolskiego. DO REFLEKSJI

• W jakim stopniu pracuję nad moją umiejętnością dialogu, aby był on wyrazem miłości i szacunku wobec bliźniego? • W jaki sposób dzielę się moimi ideałami z grupą wierzących, w której żyję i z którą się utożsamiam? • Na ile staram się rozwijać umiejętność dialogu także z takimi osobami, które nie kierują się zasadami mojej kultury i wyznania? §

FRANCISZKAŃSKIE DNI SKUPIENIA NIEPOKALANÓW LASEK

Jest to miejsce, w którym już wielu ludzi otrzymało odpowiedzi na swoje pytania. 16-18 października 2015 13-15 listopada 2015 Więcej informacji na: www.dniskupienia.info.pl

Dziedzictwo kolbiańskie • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 9


WSPOMNIENIA O ŚW. MAKSYMILIANIE KOLBEM

TROSKLIW Y OPIEKUN CHORYCH

Fot. Archiwum Niepokalanowa

Br. Manswet Marczewski OFMConv († 1982) Niepokalanów, 24 września 1953 r.

O. Maksymilian, sam będąc słabego zdrowia, dbał o zdrowie braci. Uważał, że chorzy i cierpiący są błogosławieństwem klasztoru, i że żaden dział w Niepokalanowie tak owocnie nie pracuje, jak szpitalik. Często odwiedzał chorych braci, pytał, jak się czują, na co mają apetyt; a jeśli chory wyraził chęć na coś nieszkodliwego, kazał się o to postarać. Im kto bardziej cierpiał, tym więcej okazywał mu współczucia. W Grodnie dwóch braci postulantów było wątłego zdrowia: br. Ewaryst i br. Wit. O. Maksymilian zwrócił na nich uwagę i polecił, aby dodatkowo dożywiali się. Gdy to nie pomogło, postarał się u ojca prowincjała o miesięczne wakacje dla nich w Hanaczowie. Niedługo przed przenosinami z Grodna przybył do nas 15-letni kandydat Michał Banaszek, późniejszy br. Kamil. Pochodził on z województwa kieleckiego. Ponieważ był sierotą, więc p. Jeżewska, dziedziczka z są-

siedniego majątku, wzięła go na wychowanie i była mu jak matka, za co wdzięczność dla niej zachował aż do końca swego życia. Do państwa Jeżewskich przychodził „Rycerz Niepokalanej”. Michałek czytał go z zainteresowaniem i nawiązał korespondencję z redaktorem pisma, o. Alfonsem Kolbem. Doprowadziło go to do powzięcia zamiaru wstąpienia do zakonu. Przybył więc do nas, gdy mieliśmy dużo pracy w związku z przenoszeniem wydawnictwa. Wszyscy polubili grzecznego i dobrze wychowanego aspiranta. Jedyną jego „wadą” było to, że był bardzo młody i delikatny. Wyczerpująca praca i zimne mury klasztoru źle wpłynęły na zdrowie młodego chłopca. Na tydzień przed naszym wyjazdem Michaś zachorował i musiał leżeć kilka tygodni. Pozostawiliśmy w Grodnie najmłodszego członka naszej szczupłej gromadki, z nadzieją, że gdy zdrowie mu się poprawi, przyjedzie do nas.

10 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Dziedzictwo kolbiańskie


Zdrowie Michasia niewiele się poprawiło, ale pustki, jakie po nas zostały w klasztorze grodzieńskim i tęsknota za braćmi, przyśpieszyły przyjazd chorego do Niepokalanowa. Pora zimowa i ciężkie warunki życiowe w początkach Niepokalanowa nie sprzyjały leczeniu chorego. Lichy barak, na prędce sklecony, o zamarzniętym tynku i pojedynczych oknach, chronił nas wprawdzie od zawiei śnieżnej, ale mało od zimna. Na wykończenie domu i urządzenie się w nim nie było czasu. Całymi dniami i do późna w nocy przy świetle latarek budowaliśmy drukarnię i elektrownię. Wagony z maszynami drukarskimi czekały na stacji w Szymanowie od pierwszego dnia naszego przyjazdu z Grodna; przewieźć ich nie było gdzie, a betonowych fundamentów na mrozie nie da się zbudować. Ponadto Niepokalanów był klasztorem i bracia mieli rozpocząć nowicjat w dzień Niepokalanego Poczęcia NMP, a klauzury bez ogrodzenia nie można zaprowadzić, a jeszcze bardziej utrzymać. Stawialiśmy więc płoty w nocy przy latarkach naftowych, chroniąc się od zimnego wiatru za postawione już deski płotu. Pracy był taki ogrom, a nas tylko kilkunastu. O najęciu ludzi obcych nie było mowy; byliśmy za biedni, by opłacać robotników. Wprawdzie nikt z ówczesnych braci nie posiadał dyplomów fachowych, ale też nikt z nas pracy się nie wstydził. Z wyżywieniem w początkach było dosyć skromnie. Żadnych zapasów żywności nie mieliśmy, nawet wody w naszej studni jeszcze nie było. Br. Julian Trzebiński, pierwszy kucharz w Niepokalanowie, miał wiele kłopotów, by nakarmić braci. Na śniadanie zwykle jedliśmy suchy chleb, który popijaliśmy herbatą; na obiad fasolę, groch lub kaszę – zależnie od tego, o co zdołaliśmy się postarać. O. Maksymilian zauważył, że w tych warunkach i przy tak wytężonych pracach bracia źle odżywieni podatni będą na różne choroby, co byłoby ogromną szkodą dla postępów prac. Kazał więc znacznie poprawić od-

żywianie, bez względu na zwiększenie kosztów utrzymania. Najwięcej troszczył się o. Maksymilian o zdrowie chorego br. Kamila, który w tym czasie, pomimo swej choroby, otrzymał habit zakonny i imię patrona chorych. W dni świąteczne, gdy było więcej czasu, wysyłał mnie o. Maksymilian na wieś, by przynieść mleka, masła, sera czy jaj dla chorego brata. Raz nawet, podczas takiej wędrówki do wsi Paprotni, by przynieść coś na śniadanie choremu, mocno odmroziłem uszy. Wiosną 1928 r. zdrowie br. Kamila na tyle się poprawiło, że mógł ze mną pojechać do Warszawy na badanie lekarskie. Nie mieliśmy jeszcze wówczas w Warszawie znajomych lekarzy i nie wiedziałem, gdzie się udać. Dlatego pojechaliśmy do warszawskiego klasztoru, by tam zapytać o lekarza. W klasztorze podano nam adres do dobrego internisty na Nowym Mieście. Lekarz szczegółowo przebadał chorego brata. Wreszcie skończył i wypisał receptę. Gdy chory się jeszcze ubierał, doktor odszedł ze mną na bok i powiedział: „Reumatyzm zaatakował serce, które dwukrotnie zostało powiększone. Na to medycyna jest bezradna. Chory w dobrych warunkach może żyć kilkanaście lat, ale wyleczyć się z tego nie będzie mógł”. Po powrocie do Niepokalanowa, przy sprawozdaniu z podróży powtórzyłem orzeczenie lekarskie o. Maksymilianowi. Wysłuchał uważnie i powiedział: „Jest to pierwsza ofiara na tej placówce. W Grodnie br. Albert złożył swe życie dla Niepokalanej, tu będzie więcej takich ofiar”. Odtąd zauważyłem, że o. Maksymilian szczególnie życzliwie odnosił się do br. Kamila. Bywało nawet, że niektórzy bracia posądzali o. Maksymiliana o zbytnie faworyzowanie jednego z młodszych braci, nazywając go pupilkiem o. Maksymiliana. Br. Kamil, pomimo tak poważnej wady serca, żył jeszcze lat kilkanaście. Zmarł w Niepokalanowie 27 czerwca 1945 r. §

Dziedzictwo kolbiańskie • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 11


1917 • PRZYGOTOWANIE DO JUBILEUSZU MI • 2017

Skuteczne działanie potrzebuje wsparcia O. Grzegorz Maria Owsianko OFMConv

Cel, dla którego żyją i pracują rycerze Niepokalanej, wydaje się dość prosty: przyczynić się do jak największej chwały Bożej oraz współpracować w nawracaniu i uświęcaniu wszystkich.

JAK ZOSTAĆ RYCERZEM NIEPOKALANEJ • wejdź na stronę: www.do.mi-polska.pl – wypełnij i wyślij znajdujący się tam formularz • lub napisz prośbę o przyjęcie do MI na adres: Ośrodek Narodowy MI Niepokalanów, 96-515 Teresin lub e-mail: naromi@mi-polska.pl • lub zadzwoń: (+48) 46 864 22 39

MI – TWÓJ RUCH W STRONĘ WIECZNOŚCI...

Pamiętaj! Istotny warunek przynależności do MI jest tylko jeden: całkowite i bezwarunkowe oddanie się Niepokalanej jako Jej rzecz, narzędzie i własność.

Do celu MI mają prowadzić inne, bardziej szczegółowe. Niektóre z nich podaje aktualnie obowiązujące w Polsce Dyrektorium Narodowe Rycerstwa Niepokalanej: • szerzenie Królestwa Chrystusowego pod opieką i za pośrednictwem Matki Bożej Niepokalanej; • przybliżanie do zbawienia i uświęcenia wszystkich i każdego z osobna przez Niepokalaną;

• pogłębianie życia duchowego na wzór Matki Bożej Niepokalanej; • szerzenie kultu maryjnego, w tym idei oddania się Niepokalanej według św. Maksymiliana; • Rozwijanie działalności apostolskiej i społecznej podejmowanej w duchu św. Maksymiliana. W konkretnych sytuacjach często zastanawiamy się, co należałoby zrobić, aby cel

12 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Dziedzictwo kolbiańskie


MI realizować. Z pomocą może nam przyjść wspomniane Dyrektorium, które wskazuje na konkretne pola działalności w ramach Rycerstwa Niepokalanej: • formacja i organizowanie wspólnoty duchowej oraz podejmowanie inicjatyw apostolskich; • krzewienie wiedzy i kultury maryjnej; • wychowywanie do wartości religijnych, rodzinnych, patriotycznych i kulturowych oraz kształtowanie postaw obywatelskich i społecznych; • działalność edukacyjna dzieci i młodzieży; • organizowanie i prowadzenie kursów, szkoleń oraz dokształcania nauczycieli i wychowawców, mając na względzie pełny rozwój osoby ludzkiej; • działalność na rzecz chorych, ubogich, samotnych i niepełnosprawnych; • działalność pielgrzymkowa, kulturalna, turystyczna, rekreacyjna i sportowa; • promocja zdrowego stylu życia oraz działalność profilaktyczna; • promocja wartościowych filmów, spektakli teatralnych, wystaw, koncertów itp.; • działalność wydawnicza, medialna i badawcza; • współdziałanie z instytucjami państwowymi, społecznymi i samorządowymi. Trzeba podkreślić, że lista inicjatyw, które możemy podejmować jako rycerze Niepokalanej, nigdy nie jest zamknięta. Jednocześnie wybór konkretnego sposobu działania w danym środowisku i sytuacji oraz przygotowanie i zdobycie środków do jego podjęcia często jest rzeczą dość trudną. I na tym polu najlepiej widać wielką potrzebę podejmowania apostolstwa w sposób zespołowy, zamiast działać w pojedynkę. W tym kontekście widać, jak ważne są dobrze funkcjonujące wspólnoty MI, istniejące przy parafiach, pozostające w kontakcie z odpowiedzialnymi za nie ośrodkami MI. Dobrze jest też, jeśli dana wspólnota, przed podjęciem jakiegoś wielkiego dzieła, spraw-

dzi się w rzeczach mniejszych, ale bardzo ważnych, jak choćby promowanie MI w parafii – oczywiście za pozwoleniem swojego proboszcza – w ramach Niedzieli Rycerstwa Niepokalanej. Na koniec rzecz najważniejsza: pamiętajmy, aby żadna forma działania nie stała się ważniejsza od zachowania ducha MI – posłusznego zawierzenia Niepokalanej. §

Wydarzenia MI

które mogą cię zainteresować

Harmęże, k. Oświęcimia • 2-5 VII • Rekolekcje MI dla dorosłych • 10-14 VII • Rekolekcje MI dla młodzieży Więcej na: www.harmeze.franciszkanie.pl

Niepokalanów • 22-26 VIII • „Max Festiwal” Więcej na: www.maxfestiwal.pl

Niepokalanów Lasek • 1 7-23 VII • Rekolekcje ewangelizacyjne • 2 7 VII – 1 VIII • Rekolekcje MI dla gimnazjum • 3 -8 VIII • Rekolekcje MI dla szkół podstawowych • 1 0-15 VIII • Rekolekcje MI dla szkół podstawowych • 1 7-22 VIII • Maryjne Rekolekcje dla Rodzin • 2 4-29 VIII • Rekolekcje MI dla dorosłych • 31 VIII – 6 IX • Rekolekcje MI dla osób niepełnosprawnych • 8 -17 IX • Rekolekcje ewangelizacyjne Więcej na: www.mi-polska.pl

Dziedzictwo kolbiańskie • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 13


MAMA WRÓCIŁA! Przemysław Radzyński

Przejmujące jest wzruszenie osób relacjonujących wydarzenia z Żywiecczyzny, które miały miejsce na przełomie lutego i marca 2015 r., zwłaszcza że chodzi o coś materialnego – o obraz. Ale jest to obraz niezwykły, a właściwie cudowny.

Fot. Kraków, Archiwum Sanktuarium Bożego Miłosierdzia

obrazu «na wyciągnięcie ręki» jest niezwykłym wydarzeniem” – mówił rzecznik sanktuarium Adam Karbowski. Ostatni raz ikona gościła w tym mieście 20 lat temu, 22 maja 1995 r., podczas krótkiej wizyty papieża Jana Pawła II w Żywcu. 1 marca w uroczystej procesji parafianie z Rychwałdu wprowadzili swoją Mamę do Jej domu. Obecny wówczas biskup senior diecezji bielsko-żywieckiej Tadeusz Rakoczy wspominał pielgrzymki i wizyty w świątyni z czasów swojej młodości. „Za św. Janem Paweł II mogę powiedzieć: tu w dużej mierze wszystko się zaczęło. Dziś, ciesząc sie razem z wami, Jej Sercu zawierzam moją przeszłość i wszystko to, co jeszcze przede mną”. WSKAZUJĄCA DROGĘ

„Nasze łzy w oczach są wymowne i szczere. Od teraz możemy znowu patrzeć w oczy Matki, która czeka na nas w kościele” – czytamy na stronie internetowej sanktuarium Matki Bożej Rychwałdzkiej. 1 marca 2015 r. do świątyni powrócił po renowacji maryjny wizerunek. „Wróciła nasza Mama! Mama, która przeszła poważną «operację»” – mówił o. Bogdan Kocańda, kustosz sanktuarium. Renowacja od ponad roku odbywała się w Krakowie. Wracając na swoje miejsce, Matka Boża Rychwałdzka odwiedziła swoich wiernych czcicieli w Żywcu. Przez kilka dni obraz był wystawiony w konkatedrze żywieckiej. „W niemal 400-letniej historii obecności obrazu Matki Bożej w Rychwałdzie, bardzo rzadko był on zdejmowany z ołtarza. Dlatego możliwość zobaczenia łaskami słynącego 14 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Miejsca Maryjne

Cudowny obraz Matki Bożej pochodzi z końca XV lub początku XVI w. i prawdopodobnie jest dziełem cechowego, nieznanego artysty, wykonanym według kanonów ostatniego okresu sztuki bizantyjskiej. Obraz reprezentuje typ ikonograficzny zwany Hodegetria („Przewodniczka, wskazująca na Chrystusa”) – najstarszy i najbardziej rozpowszechniony sposób przedstawienia Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus na rękach. Został namalowany temperą na desce lipowej o wymiarach 91,5 × 113,5 cm. Na złotym tle widnieje frontalnie ujęta postać Matki Bożej, która na lewej ręce trzyma Dzieciątko Jezus i nieznacznie pochyla głowę w Jego stronę. Odgięty ku górze kciuk prawej dłoni wyraźnie wskazuje na Syna. W twarzy Maryi dominują łagodne oczy otoczone regu-


larnie narysowanymi łukami ciemnych brwi. Spojrzenie jest pełne godności, miłosierdzia i troskliwej opieki. Co ciekawe, błyski świateł na tęczówkach oczu Matki Bożej są skierowane w prawą stronę, odmiennie niż światła na tęczówkach Matki Bożej Częstochowskiej, które skierowane są wyraźnie ku środkowi. Oczy Dzieciątka, skierowane w stronę Matki, wyrażają spokój, ufność i dobroć oraz lekki dziecinny uśmiech. Obraz jest w Rychwałdzie od 1644 r., kiedy to podarowała go do tutejszej świątyni Katarzyna Grudzińska z Komorowskich. Zaledwie 14 lat później biskup krakowski Mikołaj Oborski swoim dekretem uznał obraz za cudowny i polecił szerzenie jego kultu. Łaski musiały płynąć obficie, a pielgrzymów przybywać coraz więcej, bo już w 1688 r. polecono przenieść wizerunek Matki Bożej z ołtarza bocznego do głównego, a w wieku następnym wzniesiono nowy kościół, który w 1756 r. konsekrował biskup krakowski Franciszek Podkański, a cudowny obraz przeniesiono do głównego ołtarza pw. Matki Bożej Anielskiej. DZIEŁO UKORONOWANE

Niedawne prace renowacyjne, które nadały maryjnemu wizerunkowi z Rychwałdu nowego blasku, były etapem przygotowań do obchodów 50-lecia koronacji obrazu. Pierwsze korony na rychwałdzki obraz zostały nałożone już w 1649 r. przez Samuela Grudzińskiego jako dar wdzięczności za otrzymane uzdrowienie. Nie była to jednak uroczysta koronacja. Półtora wieku później duchowieństwo dekanatu żywieckiego uroczyście włożyło na obraz korony. Był to wyraz czci i wdzięczności, jednak nie posiadał prawnego znaczenia. W 1946 r. metropolita krakowski kard. Stefan Adam Sapieha parafię w Rychwałdzie powierzył zakonowi franciszkanów. To wówczas przeprowadzono gruntowne – zarówno duchowe, jak i formalne – przygotowania do koronacji obrazu, co stało się 18 lipca 1965 r.

To wtedy blisko 80 tys. pielgrzymów przeżywało uroczystość pod przewodnictwem Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego wraz z ówczesnym arcybiskupem krakowskim Karolem Wojtyłą, późniejszym papieżem Janem Pawłem II. Podczas koronacji odczytano dekret Stolicy Apostolskiej uznający kult Matki Bożej w tym obrazie i nadający mu korony papieskie. W czasie uroczystego wprowadzenia ikony do kościoła 1 marca 2015 r. bp Rakoczy mówił, że niektórzy z obecnych mieli szczęście uczestniczyć w wydarzeniach sprzed 50 lat. Tamten lipcowy dzień był deszczowy. Wszystkich witał abp Karol Wojtyła i oddawał w opiekę Królowej i Pani serc, Pani Żywieckiej Ziemi. Odnowiona ikona jest obecnie bez koron. Zostaną nałożone 19 lipca 2015 r. podczas uroczystości Złotego Jubileuszu. Matka Boża zostanie wtedy też ubrana w nową sukienkę. Co ciekawe, jest to wotum wdzięczności za 370 lat pobytu cudownego obrazu, powstałe z inicjatywy mieszkańców Żywiecczyzny i pielgrzymów odwiedzających rychwałdzkie sanktuarium. Wykonaniem sukienki zajmuje się znana trójmiejska pracownia Mariusza i Kamila Drapikowskich. Szacowany koszt to 100 tys. zł, które udało się zebrać m.in. dzięki specjalnie stworzonej stronie internetowej: podarujmamiesukienke.pl. Już latem będzie można podziwiać obraz Matki Bożej Rychwałdzkiej w pełnej krasie i z pewnością modlić się tak, jak w marcu czynił to bp Rakoczy: „Dziękujemy szczerze i serdecznie za nawróconych na drogę prawdy, za uzdrowionych z choroby, za pocieszonych w strapieniu, za ocalonych z rozpaczy, za podtrzymanych w zwątpieniu, za wyzwolonych z mocy grzechu, za wysłuchanych w błaganiu. Dziękujemy za litość nam okazaną, za miłość macierzyńską, za dobroć niezrównaną, za opiekę w miejscach pracy, za chleb codzienny, za radość i smutki nasze, za wszystkie łaski wyświadczone nam i innym”. § Miejsca Maryjne • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 15


ŻYCIE BEZ ROZGŁOSU O. Ignacy Rejch OFMConv

Późna wieczorna godzina. Na zegarze jest już 21.00. Dzwoni telefon. Podnoszę słuchawkę i słyszę: „Tu San Antonio w Teksasie, w Stanach Zjednoczonych. Proszę powiedzieć, czy żyje o. Janusz Głazowski?”.

O. Janusz Głazowski OFMConv (1920-2014)

„Nie mam od niego żadnej wiadomości. Czy żyje? Jestem jego uczniem, bo uczyłem się w Niepokalanowie, a on wtedy przebywał w Grodzie Niepokalanej. Co się z nim dzieje? Był takim dobrym nauczycielem, wychowawcą i kapłanem. Pamiętam jego kazania: proste, jasne i takie życiowe, oparte na Ewangelii i pięknych przykładach. Dawał nam mocne wskazówki życiowe, aby nie bać się siebie, panować nad sobą, być w pełni chrześcijaninem, a nie lelum polelum. Chodził ciągle w habicie, nie brakowało mu radości i uśmiechu. Proszę mi powiedzieć, co się z nim dzieje? Jeżeli nie żyje, proszę o nim coś napisać w «Rycerzu Niepokalanej». Czytam «Rycerza» w San Antonio i przekazuję do czytania in-

nym Polakom mieszkającym w stolicy Teksasu. Bardzo proszę napisać o nim kilka słów”. Piszę więc. O. Janusz Głazowski urodził się 20 grudnia 1920 r. w Sitańcu k. Zamościa. Po ukończeniu nauki w szkole powszechnej, w 1935 r. wstąpił do Małego Seminarium Misyjnego w Niepokalanowie. O. Janusz był jednym z ostatnich świadków życia św. Maksymiliana, założyciela Niepokalanowa. W 1939 r. zdobył maturę i został przyjęty do franciszkanów Prowincji Matki Bożej Niepokalanej. Rozpoczął życie zakonne i naukę filozofii w Niepokalanowie. Śluby wieczyste złożył w 1945 r. w Krakowie, gdzie w 1947 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk ks. bp. Stanisława Rosponda. Pracował w wielu klasztorach franciszkańskich w Polsce, a nawet w Niemczech. Na kilka lat przed śmiercią został sparaliżowany, leżał w łóżku, trzeba było się nim opiekować. Nie robił z cierpienia tragedii. To był też znak jego charakteru oraz pojmowania cierpienia i chrześcijaństwa. Zmarł we franciszkańskim klasztorze w Zamościu. Na pewno za jego radą i prośbą, w Sitańcu, gdzie się urodził, został założony nowy klasztor sióstr klarysek, sprowadzonych ze Starego Sącza. Pogrzeb o. Janusza Głazowskiego odbył się w Zamościu 18 września 2014 r. Co do tego życiorysu można jeszcze dodać? Opowiadał, jak lubił biegać jako chłopiec po łąkach wokół swojego domu w Sitańcu, gdzie przepływał strumyk. Próbował wtedy chwytać małe rybki rękoma. Chyba już wówczas był to znak: „Będziesz inne ryby łowił, nie rybki”. I tak się stało.

16 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Sylwetki rycerskie


O. Janusz bardzo cenił swoje kapłaństwo i zakonne powołanie. W tych świętych sprawach był „verus Izraelita” – prawdziwym kapłanem. Był prawdziwym kapłanem i zakonnikiem, który zapomniał o sobie, by pamiętać o Chrystusie i o tych, którym służył. Ks. Jan Twardowski pisał o takich: Być nie zauważonym by spotkać się z Tobą nie czytanym zbytecznym właśnie byle jakim… aromatem niemocnym jeszcze nie poznanym tuż pomiędzy goździkiem, pieprzem i migdałem fotografią nieważną, bo niedokąpaną… książką, którą się kładzie wciąż jedną po drugiej jabłkiem po gruszce zawsze trochę kwaśnym… włosami co odchodzą jak myszy po cichu… biedronką zapomnianą gdy przechodzą żuki świętym któremu w czas remontu utrącono głowę niech będzie niewidzialnym, skoro stał się dobrym.

nowczo powiedział: „Nie pójdę na Rysy”. Nic nie pomogło. Co było powodem, że zrezygnował, nie wiem do dzisiaj. Szkoda. A tak chciał być wysoko, bo chyba znał utwór Kazimierza Tetmajera o „mistycznych Tatrach”. Ciche mistyczne Tatry, owe wieczne głusze zimowych, śnieżnych pustyni, owe zapadliska niedostępne wśród złomów, gdzie jeden się wciska mrok i gdzie wicher końcem swych skrzydeł uderza z głuchym jękiem, jak końskie na polu kopyto, uderzające w zbroję martwego rycerza: ty pustko, w siebie wołasz błędną ludzką duszę. Tak. Obecnie Rysy są dla ciebie, o. Januszu, mistyczną górą, która w niebie raduje Twoją – nie „błędną”, lecz pełną prawdy i szczęścia duszę. §

26-30 czerwca 2015

Trzeba, aby o. Janusz Głazowski był widzialnym, choć unikał rozgłosu. Nie wyróżniał się swoją figurą ani „włosami co odchodzą jak myszy po cichu” – ale... „stał się dobrym”. Kochał całym sercem zakon, mówił często o miłości do Kościoła i Polski. Był zakochany w jej pięknie, a szczególnie zachwycał się pięknem ziemi lubelskiej i zamojskiej. „Bardzo cię proszę, mówił do mnie; pojedźmy do Zakopanego, nigdy tam nie byłem, nie widziałem polskich Tatr”. Pojechaliśmy. Byliśmy tam kilka dni. Dotykaliśmy krzyża na Giewoncie i próbowaliśmy drugiego dnia wejść na Rysy. Kiedy pokonaliśmy kamienne schodki nad Morskim Okiem i staliśmy obok krzyża nad Czarnym Stawem, o. Janusz stał, stał długą chwilę i sta-

Rekolekcje powołaniowe w nowicjacie w Smardzewicach 30 sierpnia – 3 września 2015 Rekolekcje powołaniowe w Niepokalanowie 23-25 października 2015 Powołaniowe Dni Skupienia w Niepokalanowie Lasku O. Sylwester Maria Gąglewski ul. Teresińska 32, 96-515 Teresin e-mail: barka@franciszkanie.pl tel. 781 213 240 www.barka.franciszkanie.pl

Sylwetki rycerskie • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 17


Psycholog – lekarz zagubionych dusz Bogdan Nowak

zgonu. Polecił mu, by udał się sam na cmentarz, nad grób ojca, gdzie miał się wypłakać; miał tam stać tak długo, jak długo będą mu z oczu ciekły łzy. POŻEGNANIE Z OJCEM

Jankowi zmarł dziewięć lat temu ojciec. Przez cały czas chłopiec rozpaczał po śmierci rodzica. Żył w silnym stresie i tęsknocie za tatą. Później zmarł bliski mu wujek. Matka Janka szukała wszędzie pomocy, ale bezskutecznie. Wreszcie znalazła drogę do doświadczonego psychologa-terapeuty Michała Józefa Kaweckiego. Na pytanie, które zadał Jankowi psycholog w obecności matki, czego najbardziej boi się, Janek odpowiedział: – Lękam się śmierci mojej babci i dziadka oraz mamy. Lekarz psycholog życzył matce młodego pacjenta stu lat zdrowego życia. Okazało się, że chłopiec wyłącza się z życia szkolnego, unikając szkoły zwłaszcza w okresie świątecznym. Szkoła na jego absencję i unikanie nauki zareagowała rygorystycznie, kierując sprawę do sądu. Kawecki stwierdził, że chłopiec nie pożegnał się z ojcem w ciągu tak długiego okresu, jaki minął od jego 18 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Drogami wiary

Matka była z dala od tej sceny pożegnania, pozostając przy bramie cmentarnej. Gdy Janek dokonał duchowego pożegnania się z ukochanym ojcem, powiedział, że czuje się jak nowo narodzony. Ponownie zjawił się w gabinecie lekarza, który zapytał go, czy pragnie spełnić testament swego tatusia. Janek odpowiedział twierdząco. – Czy wiesz, że twój ojciec, żyjąc w innym świecie, przysłuchuje się naszej rozmowie i cieszy się, że zaczynasz wracać do zdrowia? – zapytał Kawecki. – Tak – odrzekł chłopiec. – To też znaczy, że tatuś ciebie kocha – wyjaśnił psycholog. – A jeżeli tata poprosiłby cię, byś pożegnał się z nim, czy odmówiłbyś? Był moment chwilowego zawahania. – Ja chciałem umrzeć i iść do taty. Kawecki przekonywał go: – A gdyby twój tatuś nie przyjął cię, bo pragnie twojego ziemskiego życia i szczęścia. Czy byś go nie posłuchał? Janek wtedy z zadowoloną miną oświadczył: – To ja chcę dalej żyć i chodzić do szkoły. Po pożegnaniu się z ojcem nad jego grobem przestały go nawiedzać myśli samobójcze i minęła depresja. Psycholog przygotował go też na przyszłą śmierć babci, dziadka i matki. Opuszczając uzdrawiający gabinet cenionego szczecińskiego psychologa, wyznał z uśmiechem: – Dwie tony ciężarów spadły mi z pleców!


ETAPY PO ODEJŚCIU

NIEPIJĄCY ALKOHOLIK

Człowiek po stracie kogoś bliskiego powinien definitywnie pożegnać się z nim w ciągu jednego roku, by mógł dalej godnie żyć, z szacunkiem dla zmarłego. Po odejściu bliskiego człowiek przechodzi cztery etapy: • I etap szoku, kiedy pozostawiony w smutku, z nikim nie kontaktuje się; • II etap zaprzeczania, kiedy człowiek ma żal, pretensje i gniew do zmarłego, że go pozostawił samego; że np. nadmiernie palił i pił, co doprowadziło go do przedwczesnej śmierci; że nie słuchał ostrzeżeń najbliższej mu osoby; • III etap dezorganizacji życia, kiedy to ludzie wyłączają się z życia społecznego i łatwo popadają w depresję; • IV etap reorganizacji życia, czyli ponownego ułożenia sobie życia, przyjęcia w nim nowych ról po śmierci bliskiej osoby.

Jerzy Z. przez kilkanaście lat nadużywał alkoholu, ale nikt nie potrafił mu podać ręki w tym osobistym dramacie, niszczącym jego zdrowie i szczęście najbliższej mu rodziny. Problemy z nauką miała też jego 8-letnia córka Ania. Do gabinetu Michała Kaweckiego przyszedł z Anią, licząc na jego profesjonalną pomoc. Znawca psychiki najpierw na rozmowę poprosił Jerzego. W tym czasie dziewczynka bawiła się zabawkami. W czasie rozmowy Jerzy otworzył swoje wnętrze, ale po godzinie czuł w sobie głód alkoholowy; organizm domagał się kolejnej dawki wódki. Zaczął okazywać swoje zdenerwowanie, że rozmowa przedłuża się, a on przyszedł po pomoc dla swej córki, której trudno przychodzi uczenie się i odstaje od swoich rówieśników. Wtedy Kawecki zapytał go, czy pije alkohol. Jerzy odparł: – A kto dziś nie pije? Lekarz oznajmił mu uprzejmym i stanowczym głosem: – Panie Jerzy, pan nigdy nie pomoże swemu dziecku, jeśli pan nie zechce pomóc sobie. Jest pan alkoholikiem pijącym! Okazało się, że ów psycholog miał niezwykłe wyczucie, bo akurat swoją diagnozę o chorobie alkoholowej wyjawił mu, gdy organizm mężczyzny domagał się kolejnej dawki alkoholu. Nawet dał mu kartkę z tą diagnozą, by ją sobie często powtarzał. Gdyby diagnoza psychologa padła pół godziny wcześniej lub następnego dnia, nie miałaby już takiego skutku. Ten mężczyzna nie pije już alkoholu. Mało tego, Jerzy prowadzi od lat co tydzień audycję terapeutyczną Jestem alkoholikiem, cieszącą się ogromnym zainteresowaniem wśród pijących i niepijących słuchaczy. – Gdyby nie w porę postawiona diagnoza Michała Kaweckiego, zapewne nigdy bym z tego uzależnienia nie wyszedł i zapiłbym się na śmierć – twierdzi Jerzy. §

Michał Józef Kawecki studia psychologiczne odbył w Krakowie. Był studentem słynnego psychiatry i profesora Akademii Medycznej Antoniego Kępińskiego. – Najważniejszym lekiem w zasięgu psychologa jest jego wiedza, kultura osobista i osobowość – argumentuje pogodny i zdecydowany psycholog, uzasadniając przymioty swojej profesji. – Psycholog musi bardzo uważnie, bez pośpiechu słuchać swego pacjenta. Trzeba się wczuć w to, co mówi pacjent, przyjąć jego pozycję i przeżywać te problemy, tak jak on je odczuwa. Do tego wszystkiego konieczna jest naturalna życzliwość i uśmiech oraz wiara, że jestem w stanie mu pomóc. Nie mogę też zapomnieć o wielkiej pokorze, jaka powinna mnie cechować w zawodzie psychologa-terapeuty. Kawecki twierdzi, że w każdym człowieku jest bardzo duży zasób sił zdrowia, które są rzeczywistym partnerem każdego terapeuty, w tym także psychologa, czyli lekarza duszy ludzkiej.

Drogami wiary • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 19


Tożsamość mężczyzny O. Ignacy Kosmana OFMConv

Biblia definiuje człowieka jako ścisły związek mężczyzny i kobiety. Dlaczego współczesny mężczyzna ma problem z ustaleniem własnej tożsamości? Czy tylko dlatego, że zmieniły się wobec niego oczekiwania? Mężczyzna – to brzmi dumnie. I są ku temu ważne przesłanki. Warto o nich wspomnieć w kontekście postępującej degrengolady życia rodzinnego, wobec pomieszania pojęć płci i ról, jakie ma do spełnienia mężczyzna. Kobieta nie jest w stanie zastąpić mężczyzny ani też mężczyzna nie jest zdolny zastąpić kobiety. Stwierdzenie to mogłoby się wydawać „masłem maślanym”, gdyby nie fakt rozprzestrzeniania się dziwnych i nienaturalnych ideologii, które drążą ludzkie umysły w obecnych czasach. Ideologia gender zatruwa coraz szersze kręgi świadomości społeczeństw nie tylko europejskich. Niestety wielu chrześcijan, zwłaszcza tych „ciepłych”, którzy nie są „gorący” ani „zimni”, przyjmuje z dobrodziejstwem postęp tzw. cywilizacji europejskiej. Polacy nie znają innej cywilizacji, jak tylko cywilizacja chrześcijańska, oparta na słowie Bożym. ZAMIANA RÓL

Żyjemy w dziwnych czasach. W ramach poprawności politycznej obowiązuje równość

płci. Na uczelniach powstają kierunki studiów i katedry do badań nad gender equality (równość płci). Stanowiska obsadza się w oparciu o „zasadę” numerus clausus, czyli wymóg określonej minimalnej proporcji kobiet. Na siłę wprowadza się kobiety do gremiów decyzyjnych, wojska, policji czy do męskich ról w filmach. Równocześnie w imię równości płci namawia się mężczyzn do grania ról kobiecych. Urlop macierzyński próbuje się zastąpić urlopem tacierzyńskim. Mężczyznę stawia się przy przewijaku, zmywaku i kuchence gazowej. W tymże samym czasie kobiety utrzymują dom, ścigają bandziorów i walczą na froncie. Usiłuje się zakłócić naturalny porządek. Próbuje się wmawiać ludziom, że nie ma żadnych różnic między płciami, że obie płcie są jednakowo przystosowane do każdej pracy. I tak, mężczyźni przebierają się za kobiety, kobiety udają mężczyzn. Kultura i cywilizacja idą w kierunku maskarady. Następuje powolna, ale systematyczna demaskulinizacja – zniewieścienie mężczyzn i defeminizacja kobiet.

20 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Rodzina, małżeństwo i życie


NA BOŻY OBRAZ

Mężczyźni i kobiety różnią się od siebie. Chodzi tu nie tylko o różnice fizyczne, ale i psychiczne. Jednych od drugich nie sposób odłączyć. Kobieta przez dziewięć miesięcy nosi dziecko pod swoim sercem, potem je rodzi, karmi własną piersią. Ze względu na swą rolę biologiczną kobieta wykonuje większość prac w domu i blisko domu, mężczyzna zaś te, które wymagają dłuższego oddalenia się od domu i dzieci. To przedziwne, że ustawiczną pracę kobiety widać najlepiej, gdy nie jest zrobiona, natomiast pracę mężczyzny widać dopiero wtedy, gdy ją skończy. Kobieta z reguły wykonuje prace lżejsze, mężczyzna cięższe, co ma chronić jej macierzyństwo. Właściwości żeńskie i męskie nie stanowią przeciwieństw. Różnimy się, ale i uzupełniamy. Takimi stworzył nas Pan Bóg. „Gdy Jahwe Bóg stworzył ziemię i niebo..., nie było jeszcze człowieka (w domyśle: mężczyzny), który by uprawiał ziemię i rów kopał w ziemi, aby w ten sposób nawadniać całą powierzchnię gleby – wtedy to Jahwe Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego człowiek (mężczyzna) stał się istotą żywą... Jahwe Bóg wziął zatem człowieka (mężczyznę) i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał... Potem Jahwe Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc» – i ...zbudował niewiastę. Stworzył więc Bóg człowieka: stworzył mężczyznę i niewiastę”. CZŁOWIEK W PEŁNI

Człowiek to więcej niż mężczyzna i więcej niż tylko kobieta: człowiek to mężczyzna i kobieta. „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swoją żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” – stają się człowiekiem, istotą „na obraz Boga”. Adam nie wybierał sobie płci ani roli, zosta-

ły mu one – płeć i rola – nadane przez Boga. Dzięki temu Adam nie zatracił swojej tożsamości; nie stał się, ani nie usiłował stać się Ewą. Od początku był mężczyzną, by stać się człowiekiem potrzebował „odpowiedniej pomocy” – Ewy. Być człowiekiem, to więcej niż być mężczyzną czy być kobietą. Człowiek to połączenie Adama i Ewy. Połączenie dwóch mężczyzn nie stanowi człowieka. Podobnie dwie kobiety nie definiują pojęcia człowieka. Biblia definiuje człowieka jako ścisły związek mężczyzny i kobiety. Mężczyzna ma być męski: ma uprawiać ziemię, nawadniać ją; jednym słowem ma pracować w pocie czoła, by utrzymać rodzinę. Funkcji tej nie jest w stanie wypełniać mężczyzna zniewieściały: playboy, kochanek, celebryta – istota samolubna, egoistyczna: „połowa człowieka”. Dlaczego współczesny mężczyzna ma problem z ustaleniem własnej tożsamości? Czy tylko dlatego, że zmieniły się wobec niego oczekiwania? W kulturze współczesnej funkcjonują dwie różne wizje męskości: biblijna i „światowa”. Pierwsza akcentuje różnice między płciami i podkreśla dominację mężczyzny w relacjach rodzinnych i zawodowych. Druga to zupełnie nowy paradygmat męskości przywiązujący wagę do równości i partnerstwa płci oraz przyzwalający mężczyźnie na eksponowanie kobiecej strony jego natury. Pismo Święte w tej mierze jest jednoznaczne, ściśle definiuje istotę ludzką – człowieka: mężczyznę i kobietę. Z jednej strony rozróżnia odmienność obojga, z drugiej – łączy obydwoje w jedno. Tej naturalnej różnicy w jedności nie zniszczył nawet grzech. Adam i Ewa po wygnaniu z raju pozostali sobą: mężczyzną i kobietą. Razem zaś, jako mąż i żona, stanowili jedno – człowieka. Od tamtego czasu aż dotąd mężczyzna w trudzie zdobywa pożywienie, a kobieta obarczona jest nie mniejszym trudem brzemienności. I niech tak zostanie, bo wszystko, co stworzył Bóg – jest dobre i bardzo dobre. §

Rodzina, małżeństwo i życie • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 21


Z PROTESTANTA DO FATIMY John Preiss opowiada o swoim nawróceniu i o Fatimskim Apostolacie Rodzin (Fatima Family Apostolate – FFA). się tym audycjom i zaczęły mnie one wciągać. Raz nawet pojechałem do katolickiej telewizji wraz z żoną i jej przyjaciółką, by poznać ks. Foxa. Nie przypuszczałem, jaki on będzie miał wpływ na moje życie. Przyznałem się wtedy przed ks. Foxem, że pragnąłbym ewangelizować. Bez wahania zachęcił mnie do napisania artykułu. Zrobiłem to, mimo że nie miałem zdolności literackich. Ten kapłan urzekł mnie swym entuzjazmem i żywą miłością do Chrystusa, więc spróbowałem. Jakież było moje zdziwienie, gdy po miesiącu listonosz przyniósł katolicką gazetę, a w niej znalazłem moje świadectwo. A odpowiadając na pytanie, do Kościoła wróciłem w 1994 r.

John C. Preiss – prezes Fatimskiego Apostolatu Rodzin, prowadzi stronę internetową www.fatimafamily.org oraz wydaje czasopismo „Immaculate Heart Messenger”. Jest ojcem 7-osobowej rodziny. Aby utrzymać liczną rodzinę i służyć Apostolatowi, prowadzi własną działalność w branży budowlanej.

Jak protestant mógł stać się maryjnym apostołem Fatimy? John Preiss: Nawróciłem się dzięki mojej żonie. Ona była praktykującą katoliczką. Mimo różnicy wyznania postanowiliśmy się pobrać. Moja żona często oglądała programy katolickie, lubiła słuchać audycji o świętych. Jednym z jej ulubionych programów była Godzina ze Świętym, prowadzona przez ks. Roberta Foxa. Często przysłuchiwałem 22 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Drogami wiary

Jak to się stało, że przejąłeś stery Fatimskiego Apostolatu Rodzin po ks. Robercie? JP: Założyciel FFA ks. Robert Fox ujął mnie swoją wiarą i prostotą. Często mu pomagałem. Po pewnym czasie stał się on dla mnie nie tylko ojcem duchowym, ale i przyjacielem. Nigdy nie myślałem, że kiedyś przejmę ster nad ruchem. Pewnego razu jechałem samochodem wraz z ks. Foxem i Irvingiem Franciszkiem Houlem, świeckim stygmatykiem. Gdy ksiądz z kierowcą zatrzymali się przed jakimś sklepem i poszli, by coś kupić, Franciszek zapytał mnie: „To co, przejmiesz pałeczkę po ks. Robercie w jego Apostolacie?”. Przyznam, że to pytanie trochę mnie przeraziło, ale od razu pomyślałem, że przecież nasz ksiądz jest zdrowy i jeszcze dość młody, więc ja – świecki, a w dodatku konwertyta – to chyba jakieś „pobożne życzenie”. Dopiero po latach, gdy coraz bardziej


angażowałem się w sprawy Apostolatu, powiedziałem o tym zdarzeniu ks. Robertowi. On popatrzył na mnie i powiedział, że Matka Boża znajdzie sobie osobę, która pokieruje tym dziełem. Od jak dawna zajmujesz się Apostolatem? JP: Nieoficjalnie od 2008 r. To wtedy okazało się, że ks. Robert jest poważnie chory na raka. Miał liczne przerzuty. Zadziwiał mnie fakt, że ten kapłan – mimo ogromnego bólu, gdyż w pewnym momencie każda komórka jego ciała była zaatakowana przez nowotwór – nigdy nie narzekał. Był pogodny i zawsze dziękował. Dziękował nawet za cierpienie. Jak mówił – stał się godny nieść krzyż cierpienia wraz z Maryją, Panią Fatimską. Podczas choroby ks. Robert powiedział mi, że niestety nikt z kapłanów nie poprowadzi zapoczątkowanego przez niego Apostolatu i poprosił mnie, abym nim się zajął. Dodał, że podczas jednej ze swoich pielgrzymek w Fatimie modlił się wraz z rodzinami o kogoś, kto by mógł go zastąpić. Ta modlitwa miała miejsce dokładnie dziesięć lat wcześniej – i to wtedy ja nawróciłem się z protestantyzmu na wiarę katolicką. Postanowiłem przemodlić tę propozycję. Poszedłem do kościoła i tam żarliwie modliłem się. Pytałem Matkę Bożą, czy podołam temu dziełu. Miałem przecież pracę i szóstkę dzieci. Wtedy usłyszałem jakby słowa Maryi, że dokładnie dziesięć lat wcześniej ksiądz modlił się o kogoś, kto by go mógł zastąpić i dokładnie wtedy ja otrzymałem łaskę nawrócenia. Poprosiłem Maryję o jakiś znak i wówczas usłyszałem przepiękne bicie dzwonów, a w tym kościele nie było dzwonów. W tym samym czasie w kościele modliło się dwóch moich znajomych. Wieczorem przełamałem wstyd i zadzwoniłem do każdego z nich z pytaniem, czy podczas modlitwy w kościele słyszeli bicie dzwonów. Każdy z nich odpowiedział, że nic nie słyszał. Wiedziałem, że

to był znak tylko dla mnie, ale jak niewierny Tomasz prosiłem znowu o podobny znak i sytuacja się powtórzyła. Zawsze podchodziłem z pewnym sceptycyzmem do tego typu wydarzeń – może po części było to związane z moim protestanckim wychowaniem – ale wtedy uwierzyłem. Do dziś rzadko opowiadam o tym, co mnie spotkało, bo wiem, że ten znak Matka Boża uczyniła dla mnie, dla mojego zbudowania. Czym zajmuje się Apostolat? JP: Prowadzimy stronę internetową, a na niej mamy wiele materiałów do obejrzenia i wysłuchania. Uczymy się wspólnie, jak praktycznie powinna wyglądać nasza wiara, jak powinniśmy naśladować Maryję i jak w codzienności dążyć do świętości. Organizujemy pielgrzymki do Fatimy, aby tam na miejscu zawierzyć nas i nasze rodziny Matce Bożej. Wasza działalność jest przesiąknięta duchem maryjnym. Podobnie działał św. Maksymilian. Czy jego duchowość miała wpływ na Apostolat? JP: Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, gdyż ks. Fox od wielu lat zajmował się Fatimą, miał nawet przydomek fatimskiego kapłana. To w Fatimie zrozumiał, jak wielki wpływ na świętość ma Maryja, jak bardzo troszczy się Ona o każdego z nas. Wiem, że gdy poznał św. Maksymiliana, uważał go za bratnią duszę. Ks. Robert specjalnie nawet odwiedził Niepokalanów – miejsce, które założył św. Maksymilian. To była jedna z nielicznych pielgrzymek ks. Foxa do miejsc związanych z jakimś świętym. Często powtarzał, że św. Maksymilian oddał swoje życie za rodzinę i że wielokrotnie prosił go, by dał mu trochę ze swego ducha. Czuł się bardzo daleko za tym Świętym, jednak zawsze mówił mi i innym, że, tak jak Drogami wiary • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 23


św. Maksymilian musimy zaufać Bogu. Tego zawierzenia uczy nas sama Maryja, która w każdej sytuacji ufa. Wierzył, że św. Maksymilian jest pewnym znakiem na nasze czasy – czasy, w których rodzina jest atakowana i tak bardzo potrzebuje świętych kapłanów, gotowych nawet oddać swe życie za rodzinę. Bardzo podoba mi się jedno z rozważań ks. Roberta na temat Niepokalanej i Jej bliskości z Duchem Świętym, w którym przyznaje, że św. Maksymilian miał rację, gdy powiedział, że Niepokalana jest jakby „uosobieniem Ducha Świętego”. Jakie są główne założenia Fatimskiego Apostolatu Rodzin? JP: Przede wszystkim Apostolatowi chodzi o świętość rodziny. Dąży do tego, aby każda rodzina była święta. Każda rodzina ma być święta. Pomocą w tym jest Maryja, której

MARYJNE REKOLEKCJE DLA RODZIN 17-22 sierpnia 2015 Miejsce: Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32, 96-515 Teresin Koszt: 490 zł od rodziny (niezależnie od liczby dzieci) Zgłoszenia: e-mail: rodzina@maryjni.pl lub przez formularz na stronie internetowej: www.rodzina.maryjni.pl

rodziny się oddają. W tym także tkwi wielka zbieżność z ideą św. Maksymiliana, pozostawioną w założonym przez niego Rycerstwie Niepokalanej. Aby rodzina była święta, pomocna jest modlitwa, zwłaszcza Różaniec święty. Zachęcamy też do korzystania regularnie z sakramentów świętych, adoracji Pana Jezusa. Nie zapominamy o odnawianiu zawierzenia Maryi każdego 13. dnia miesiąca oraz propagowaniu i uczestnictwie – choćby tylko w swojej rodzinie – w nabożeństwie pierwszych sobót miesiąca. Nie zawsze parafie mają nabożeństwa, ale w rodzinie jest je łatwiej odprawić. To są wszystko proste środki, które mają nas zbliżyć do Przenajświętszego Serca Jezusa przez Maryję. To idea, którą żył także św. Maksymilian. §


Świeżość Ewangelii Br. Bruno Paterewicz OCist

Słowo Boże i świadectwo życia świętych świadków wiary przekonują nas, że żyć bez Chrystusa to jakby nie żyć wcale. Dlatego, wierząc i ufając, że Bóg zrobi wszystko, aby dać się nam odnaleźć i poznać, bierzemy do ręki Księgę Życia. Na jej stronicach i w żywotach świętych poszukujemy wskazówek do dobrego, uczciwego, miłego Bogu życia. Poniższe modlitwy są pierwszym krokiem na drodze do owocnego wejścia w przestrzeń słowa Bożego i na drodze do wejścia w fascynującą, pełną inspiracji przygodę ze świętymi. 1 czerwca Mk 12,1-12 Św. Justynie, męczenniku za wiarę i wielki apologeto chrześcijaństwa, daj mi prawość postępowania i wiedzę konieczną do bycia dobrym pracownikiem Winnicy Pańskiej. 2 czerwca Mk 12,13-17 Bł. Sadoku i dominikańscy Towarzysze, męczennicy z Sandomierza, módlcie się za mnie, abym zawsze postępował, jak należy. Abym umiał rozróżniać dobro od zła i dokonywać właściwych wyborów. 3 czerwca Mk 12,18-27 Św. Janie Grande, ucz mnie troski o najuboższych, bezbronnych i nieumiejętnych. Daj mi siłę i zdolności, abym potrafił zaradzić ich potrzebom lub wskazał miejsca, w których znajdą pomoc. Daj mi czujne oko i ochocze serce. 4 czerwca Mk 14,12-16.22-26 Św. Franciszku Caracciolo, który z wielkim zaangażowaniem szerzyłeś cześć Najświętszego Sakramentu, wejrzyj na mnie i wyjednaj mi łaskę częstego wpatrywania się w Najświętsze Ciało i Krew Pańską oraz adoracji Świętych Postaci. Uproś, aby ich spożywanie dało mi udział w wiecznej Uczcie w niebie. 5 czerwca Mk 12,35-37 Św. Bonifacy, który niestrudzenie głosiłeś Jezusa Chrystusa, módl się za mnie, abym potrafił mówić i świadczyć, że Jezus jest Panem i że tylko Jemu należy się chwała i cześć. 6 czerwca Mk 12,38-44 Bł. Mario Karłowska, która chciałaś szukać i zbawiać to, co

zginęło, wyproś mi łaskę dostrzegania trudu i wysiłku każdej najmniejszej ofiary, która jest podejmowana w trosce o pozyskanie królestwa Bożego. Ucz mnie chwalić innych i doceniać ich wybory. 7 czerwca Mk 3,20-35 Św. Robercie z Newminster, mężu pokuty i modlitwy, módl się za mnie, abym był uważnym słuchaczem Bożego słowa i z zapałem je przepowiadał wszystkim tym, którzy chcą słuchać.

8 czerwca Mt 5,1-12 Św. Jadwigo, wyproś mi dobre natchnienia, które pozwolą wcielać w życie ewangeliczne błogosławieństwa. Módl się o umiejętność słuchania Boga i pełnienia Jego woli. Ucz mnie ją rozpoznawać i przekonywać do niej innych. Żyjąc Słowem • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 25


9 czerwca Mt 5,13-16 Św. Efremie Syryjczyku, wielki kaznodziejo i mistrzu życia duchowego, módl się za mnie i moich bliskich, wyjednaj nam łaskę bycia solą ziemi i światłem świata, aby dzięki naszemu świadectwu Jezus był bardziej znany i kochany. 10 czerwca Mt 5,17-19 Bł. Bogumile, wesprzyj mnie w sumiennym przestrzeganiu prawa, przepisów i reguł służących życiu w uporządkowanej codzienności. Wyjednaj łaskę Ducha Świętego dla wszystkich, którzy stanowią i egzekwują prawa. 11 czerwca Mt 10,7-13 Św. Barnabo, towarzyszu św. Pawła, mężu pełny Ducha i wiary, wesprzyj mój trud zdobywania świata dla Chrystusa przez Niepokalaną. Wyproś mojemu apostołowaniu znaki, które potwierdzą prawdziwość głoszonego orędzia. 12 czerwca J 19,31-37 Błogosławieni Męczennicy II wojny światowej, módlcie się, abym w Sercu Jezusa odnalazł pokój, bezpieczeństwo i źródło miłości, z którego będę mógł nieustannie czerpać i dzielić się z innymi.

13 czerwca Łk 2,41-51 Św. Antoni z Padwy, pomóż mi znaleźć drogę do Niepokalanego Serca Matki Bożej. Wprowadź mnie na właściwą ścieżkę i daj w Jej Sercu odnaleźć ciepło, troskę i miłość, których tak często mi brakuje. 26 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Żyjąc Słowem

14 czerwca Mk 4,26-34 Bł. Gerardzie z Clairvaux, bracie św. Bernarda, zajmij się moją małą, słabą wiarą. Daj, aby kształtowała się posłuszna Ewangelii i Kościołowi; wzmocnij ją tam, gdzie zdaje się chwiać. Módl się, aby zachwyciła innych i przyciągnęła ich do Jezusa. 15 czerwca Mt 5,38-42 Bł. Jolanto, wyproś mi łaskę godzenia się na to, co ode mnie nie zależy. Spraw, abym nie dochodził swych praw, lecz pokornie zdał się na Bożą sprawiedliwość. Daj mi ducha pokory i wytrwałej modlitwy pośród doświadczeń. 16 czerwca Mt 5,43-48 Św. Lutgardo, naucz mnie kochać tych, których kocham za mało albo nie kocham wcale. Przekonuj mnie, że tylko wtedy naśladuję Jezusa, kiedy mam pod górkę, kiedy mnie boli i kiedy czuję się ostatni i zapomniany. 17 czerwca Mt 6,1-6.16-18 Św. Bracie Albercie, wyproś mi łaskę pełnienia dobrych uczynków, zaprowadź mnie do tych ludzi, którzy potrzebują mojej pomocy. Ucz mnie, że najbardziej miłym Bogu jest ten uczynek, który jest dokonywany w ukryciu i bez rozgłosu. 18 czerwca Mt 6,7-15 Św. Elżbieto z Hesji, daj mi widzieć w Bogu najlepszego Ojca; wyjednaj mi łaskę trwałego przylgnięcia do Niego i wytrwałości w wierze, że Bóg zawsze chce dla mnie najlepiej. 19 czerwca Mt 6,19-23 Św. Romualdzie, daj mi zdrowy dystans do spraw ziemskich; módl się, abym postępował zawsze tak, jakbym jedną nogą był już w sprawach Boskich. Ucz mnie gromadzić zasługi przed Bogiem, a nie przed ludźmi. 20 czerwca Mt 6,24-34 Bł. Benigno, wyproś mi i moim bliskim łaskę ufności w Bożą Opatrzność; daj mi zawsze bardziej być niż bardziej mieć. Chcę być z ludźmi, a nie otaczać się przedmiotami. 21 czerwca Mk 4,35-41 Św. Alojzy Gonzago, patronie ludzi młodych i mających wielkie ideały, wejrzyj na mnie i spraw, abym mocno wierzył, że Jezus ma moc prze-


zwyciężyć każdą burzę, która miota okrętem mojego życia. Ucz mnie zawierzenia i cierpliwości. 22 czerwca Mt 7,1-5 Św. Paulinie z Noli, wyjednaj mi łaskę gorszenia się własnym grzechem. Daj, abym widząc grzech bliźniego, szczerze mu współczuł i pełen miłości starał się pomóc w wyjściu ku wolności. Zabierz ode mnie wszelką pychę i pokusę wywyższania się nad innych. 23 czerwca Mt 7,6.12-14 Św. Józefie Cafasso, módl się, abym wybierał wąskie ścieżki i ciasne bramy; wlej w moje serce potrzebę skromności i łaskę zadawalania się tym, co małe, niepozorne i bez wartości.

24 czerwca Łk 1,57-66.80 Św. Janie Chrzcicielu, mężu prostujący ścieżki przed Jezusem, daj mi udział w swojej misji. Wyproś mi łaskę prostowania dróg grzeszników, dróg ludzi potłuczonych i złamanych przez złe wybory. Daj, aby dzięki mojemu wysiłkowi Jezus odnalazł drogę do ich serc. 25 czerwca Mt 7,21-29 Św. Wilhelmie z Vercelli, pielgrzymie i zakonodawco, daj mi wznosić gmach mojego życia na mocnych fundamentach wiary, nadziei i miłości. Spraw, abym wpatrzony w Jezusa Chrystusa nie rozglądał się za żadnym innym autorytetem, na którym mógłbym zbudować swoją pozycję i dobrą przyszłość.

26 czerwca Mt 8,1-4 Św. Josemario Escrivo, wyjednaj mi łaskę uświęcania każdej myśli, słowa i czynu. Módl się, abym osiągnął świętość poprzez uczciwą pracę, modlitwę i apostolstwo, w miejscu i okolicznościach, w których Bóg raczy mnie postawić. 27 czerwca Mt 8,5-17 Św. Cyrylu z Aleksandrii, módl się dla mnie o wiarę, która zadziwia i zachwyca, która rozczuli Serce Boga, która wzruszy Jezusa. Daj mi wiarę, która pozwoli być świadkiem na miarę pragnienia, jakie względem mnie powziął Najwyższy. 28 czerwca Mk 5,21-43 Św. Ireneuszu, przekonuj mnie, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Wyproś mi pewność, że cuda dzieją się także dzisiaj i że jedyne, co trzeba zrobić, to zwyczajnie uwierzyć. 29 czerwca Mt 16,13-19 Święci Piotrze i Pawle, wejrzyjcie na Kościół święty i na jego pasterzy. Wzmocnijcie to, co słabe, wlejcie nadzieję w to, co pogrążone w bylejakości; wyproście Ducha Świętego, którego mocą świadkowie znów wyjdą z domów i napełnią świat świeżością Ewangelii. 30 czerwca Mt 8,23-27 Święci Pierwsi Męczennicy Kościoła Rzymskiego, z drżeniem proszę, abyście uzdolnili mnie do dawania świadectwa na miarę dzisiejszych potrzeb. Wlejcie w moje serce odwagę i pewność, że życie znaczy więcej niż śmierć i że żyć bez Chrystusa, to jakby nie żyć wcale. §

Maryjne Dni Skupienia dla Matek i Ojców Niepokalanów Lasek 6-9 listopada 2015 Czas modlitwy i warsztaty tematyczne: • dla ojców (inicjatywa TATO.NET) • dla matek (projekt MAMA.EXPERT). www.rodzina.maryjni.pl e-mail: rodzina@maryjni.pl

Żyjąc Słowem • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 27


Naucz nas być wolnymi O. Paweł Warchoł OFMConv

Trzeba wychowania do dojrzalej wolności. Tylko na takiej może opierać się społeczeństwo, naród, wszystkie dziedziny jego życia, ale nie można stwarzać fikcji wolności. zny było dla papieża, podobnie jak dla większości Polaków, nieustannym wyzwaniem i kształtowało jego postawę. Pielgrzymka do Ojczyzny w 1979 r. stała się początkiem przeobrażeń politycznych, społecznych i gospodarczych w życiu narodowym. Ich uwieńczeniem było odzyskanie większej wolności wobec obcego dyktatu. DROGA DEKALOGU

Rok 2015, ogłoszony przez Parlament Polski Rokiem św. Jana Pawła II, budzi wspomnienia i spostrzeżenia. Związane są one m.in. z czerwcem, gdyż wszystkie pielgrzymki papieża, z wyjątkiem ostatniej w 2002 r., odbyły się właśnie w tym miesiącu. Podczas każdej z ośmiu pielgrzymek do Ojczyzny Jan Paweł II ukazywał rodakom program działania w zmieniającej się polskiej rzeczywistości, której był współautorem. Uczył, co znaczy wolność w wymiarze narodowym i duchowym oraz ukazywał ich wzajemne dopełnienie się. Dla odzyskania wolności Ojczyzny szczególne znaczenie miały pielgrzymki z lat 1979, 1983 i 1987, gdyż dopiero po nich sytuacja zaczęła się zmieniać. Od czasu zakończenia II wojny światowej Polska była zniewolenia przez komunistyczny reżim, zależny od Rosji sowieckiej. Dlatego pragnienie wolnej Ojczy28 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Ojczyzna Polska

Od 1989 r. sytuacja zaczęła się zmieniać, ale Polacy z trudnością odnajdywali się w nowej rzeczywistości. Ulegali liberalnym prądom przyniesionym z Europy Zachodniej. Jan Paweł II, przybywając do Polski w 1991 r., za tekst swych homilii wybrał Dekalog, ukazując w jego świetle pułapki wolności bez zasad moralnych, które zagrażały III Rzeczpospolitej, przeżywającej czas narodzin. Próbował poprowadzić naród pewną drogą Dekalogu, ponieważ on jest zasadniczym kryterium określającym wartości duchowe. Przypominał, że zdobycie wolności to jeszcze za mało, gdyż trzeba umieć z niej dobrze korzystać. Jego homilia w Kielcach, 3 czerwca, była przemówieniem, w którym przypominał, jak wolność ducha wpływa na przyszłość Ojczyzny, a brak ducha zniewala cały naród: „Trzeba wychowania do wolności, trzeba dojrzalej wolności. Tylko na takiej może się opierać społeczeństwo, naród, wszystkie dziedziny jego życia, ale nie można stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka wyzwala, a właściwie go zniewala i znieprawia. Z tego trzeba zrobić rachunek sumienia u progu III Rzeczpospolitej!”. Na Warmii i Mazurach, 6 czerwca, przypomniał, że nawet


wolność słowa może być spętana kłamstwem, a przez to narzędziem niewoli: „Niewiele daje wolność mówienia, jeśli słowo wypowiedziane nie jest wolne”. Niewielki będzie pożytek z mówienia i pisania, jeśli słowo będzie używane nie po to, aby szukać prawdy i dzielić się nią, ale tylko po to, by zwyciężać w dyskusji i obronić swoje – może właśnie błędne – stanowisko. Słowa mogą czasem wyrażać prawdę po to, żeby uzasadnić swoje kłamstwo. 9 czerwca w czasie Mszy świętej, podczas której beatyfikował Rafała Chylińskiego, ubogiego franciszkanina z XVIII w., Jan Paweł II ukazał moralne podłoże utraty niepodległości w Polsce przez 123 lata zaborów. W słowach o miłości wyczuwało się radość z odzyskanej przez Polaków wolności oraz rejtanowską wręcz przestrogę przed jej utratą. Odwołał się bowiem do samoniszczącej świadomości postępowania społeczeństwa szlacheckiego w tamtych saskich czasach, przypominając współczesne zagrożenie. GODNOŚĆ NARODU

Papież nie chciał, by powtórzyły się czasy zadufania w sobie, bezmyślności, konsumizmu, rozpanoszonego wśród jednej warstwy, doprowadzające do utraty państwowości. Dzieląc się przemyśleniami, uwrażliwiał rodaków na to, że jeśli wolność oznaczałaby możność czynienia wszystkiego, co człowiek chce, to nie ma ona nic wspólnego z moralnością. Jeśli wolność jest rozumiana jako odpowiedzialność, czyli dostrzeżenie prawdy o godności innych i własnej, wówczas człowiek świadomie i rzetelnie stara się wypełnić wymagania moralności chrześcijańskiej, realizować swoją misję życiową i wpływać na losy poszczególnych jednostek i świata. W ten sposób papież przypominał Polakom tradycje dawnej Rzeczpospolitej – ojczyzny wielu narodów, świętych – jej historię i uwikłania, kształt polskiej wolności, jaki noszą w sercach i sumieniach. W katedrze

warszawskiej – miejscu ogłoszenia Konstytucji 3 Maja – jako „syn tej ziemi” prosił Boga słowami: „Naucz nas być wolnymi!”. Naród zrozumiał jego naukę. W 1997 r. w Zakopanem górale, łącząc przykazania z otrzymaną przez Polskę wolnością, zinterpretowali je w świetle historii Izraelitów, składając hołd papieżowi, że wyprowadził ich z „czerwonej niewoli”, czyli z bezbożnego komunizmu. SPRAWDZIAN Z WOLNOŚCI

Podczas pielgrzymek papież Polak wskazywał rodakom prawdziwe drogi wolności. Czy je właściwie odczytali? Czasy współczesne podpowiadają, że obecnie sytuacja jest o wiele trudniejsza, gdyż na porządku dziennym toczy się walka z moralnością. Uchwalona przez Sejm „Konwencja przeciwko przemocy wobec kobiet” jest tego jaskrawym potwierdzeniem, obwiniając – o zgrozo! – za ten stan rzeczy normalną rodzinę i moralne nauczanie Kościoła. Zechciejmy przypomnieć sobie jeszcze raz pytania, które stawiał w Polsce Jan Paweł II na temat rodziny. „Chciałbym tu zapytać tych wszystkich, którzy za tę moralność małżeńską, rodzinną mają odpowiedzialność, tych wszystkich: Czy wolno lekkomyślnie narażać polskie rodziny na dalsze zniszczenie? Nie można tutaj mówić o wolności człowieka, bo to jest wolność, która zniewala... Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja Matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać. Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć”. Dzisiaj te słowa nie straciły nic na swej aktualności. § Ojczyzna Polska • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 29


Maryjny Karmel Z o. Marie-Michelem, założycielem Karmelu Maryi Dziewicy Misjonarki, współzałożycielem międzynarodowej szkoły „Jeunesse-Lumiѐre”, rozmawia Joanna Szubstarska.

Karmel Maryi Dziewicy Misjonarki został założony we Francji w 1997 r. przez ojców Marie-Michela i Marie-Vana w Drome, zatwierdzony jako stowarzyszenie prywatne wiernych przez biskupów diecezji Valence. Reguła tak przedstawia charyzmat wspólnoty: „Zrodzony z miłosierdzia Ojca, nasz mały Karmel Maryi Dziewicy Misjonarki otrzymał wezwanie do naśladowania Chrystusa z Maryją w życiu wspólnoty półpustelniczej i misyjnej... Karmel jest «cały maryjny», a naszym wezwaniem jest przeżywanie w każdej chwili tajemnicy Serca Maryi, aby stawać się czystym i misjonarzem w Miłości miłosiernej”. Charyzmat waszej wspólnoty zakorzeniony jest w samotności i komunii. W jakim stopniu Maryja jest Wzorem dla wspólnoty? 30 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Pójdź za Mną

Marie-Michel: We wstępie naszej Reguły zawarte są „źródła” wiary chrześcijańskiej: „Na początku jest radość z wiedzy, że jest się kochanym... Radość Maryi pochodzi ze spojrzenia wiecznego na Jej ubóstwo...”. Taka jest radość Maryi przy Zwiastowaniu, gdy odkrywa Ona Dobrą Nowinę o Miłości, która zawsze pierwsza nas kocha. Z tego jedynego „Źródła” wypływa wezwanie do milczenia i samotności, aby kontemplować „Boga, który jest większy niż nasze serce” i który wszystko o nas wie w swojej czułości. Poprzez doświadczenie tego miłosiernego spojrzenia Chrystusa na naszą biedę umacnia się w nas pewność wiary. Prawdziwa czujność serca pochodzi z odkrycia: Bóg jest Miłością, którą wyraża w każdej chwili poprzez spojrzenie na człowieka. Jak pisze św. Teresa z Ávila: „Zniósł dla was tysiące grzechów... i to nie wystarczyło, aby odwrócił swoje spojrzenie”. Jego spojrzenie jest cichym wezwaniem w centrum naszego życia. To spojrzenie Boga – tak uważne wobec każdego – tworzy w nas solidarność modlitwy i miłości z całą ludzkością. Nasza Reguła stwierdza: „Podczas Zwiastowania kontemplacja staje się misją, gdyż jest to odpowiedź definitywna, poprzez którą Bóg sprawia, że człowiek staje wobec niepokoju serca ludzkiego. Zamiar palenia się miłości, która tajemniczo łączy moje jestestwo, jest twoim pierwszym ideałem”. Zatem czuwać to żyć ze świadomością spojrzenia Jezusa i oczekiwać Jego przyjścia w pewności, biedzie i miłości solidarnej. Ale pozostanie wiernym implikuje trwanie: cierpliwość jest głębią miłości. Dziewice Misjonarki pragną żyć tą czujnością ewangeliczną i eschatologiczną poprzez Serce Maryi.


W każdą sobotę, po Mszy na cześć Dziewicy Maryi, wszystko Jej poświęcamy, odmawiając modlitwę, która kończy się następująco: „O Maryjo, niech przeżywamy w każdej chwili tajemnicę Twojego Serca... Chcemy z Tobą pozostać w Miłości”. Maryja odkrywa sekret życia kontemplacyjno-czynnego. Jak przejawia się w waszej wspólnocie równowaga między aktywnością a modlitwą? M-M: Nasz charyzmat czerpie swoją tożsamość z duchowości Karmelu. Dlatego prorok Eliasz, ojciec i inspirator Karmelu, jest dla nas najważniejszą osobowością. Chcemy go naśladować na drodze pustynia-głoszenie, kontemplacja-misja, do czego zachęca nas Reguła: „Dziecko Karmelu, jesteś wezwane, aby żyć jak Elizeusz podwójnym duchem prorockim Eliasza”. Poprzez życie kontemplacyjne półpustynne i czas głoszenia Boga żyjącego pójdziesz śladami proroka wedle wezwań Ducha”. Dostrzegamy, iż zmienność eliańska jest piękną częścią milczenia i samotności: poprzez swoje zwykłe życie na Górze Karmel lub czas Kerit i Horeb Eliasz jawi się nam najpierw jako człowiek kontemplujący. To jego doświadczenie Boga na pustyni czyni proroczym jego słowo, gdyż aktualizuje ono obecność Boga. W tym znaczeniu jesteśmy przekonani o prymacie kontemplacyjnym w naszym stylu życia. Daje więcej pokoju, aby nie zostać zalanym gorączką aktywizmu i stresu, tak właściwych dla współczesnej cywilizacji. Jednak odnalezienie autentycznej równowagi między modlitwą, pracą, życiem braterskim i misją jest wyzwaniem dla wszystkich ochrzczonych. W ciągu ostatnich lat podjęliśmy decyzję (zachęceni przez naszego biskupa), aby przeżywać regularnie „Kerit wspólnotowy” – tydzień w samotności. To nas bardzo wzmacniało, aby ustabilizować

relację między kontemplacją i komunią. Ale, idąc za Maryją na drodze od Zwiastowania i Nawiedzenia, odnajdujemy łączność z Jej Sercem: „Kontemplować tajemnicę Słowa, które stało się ciałem w łonie Maryi, będzie dla ciebie źródłem nieustannego wewnętrznego uzdrowienia w wezwaniu do stawania się w Maryi czystym i misjonarzem”. Maryja niesie Boga innym. W jaki sposób naśladować Maryję w ewangelizacji? M-M: Odpowiedź jest naprawdę w tajemnicy Nawiedzenia ukoronowanej przez modlitwę Magnificat. Ta ostatnia odkrywa Serce Matki Boga. Oglądając Maryję odwiedzającą Elżbietę, rozumiemy istotę misji: kroczenie ubogacone przez Miłość, którą niesie i która Ją niesie! Chcę zacytować jeden z najpiękniejszych tekstów naszej Reguły: „Słowo wcielone zaczyna swoją misję na ziemi, pozwalając się nieść do świata przez swoją Matkę. Krocząc śladami Maryi przez góry Judei, spójrz, jak przechodzi tak piękna, tak spokojna, tak majestatyczna, ze Słowem Boga. Kontempluj w Niej splendor zapału misyjnego podniesionego przez Miłość schowaną w Jej łonie. W misterium Nawiedzenia otrzymuj to wezwanie do misji kontemplacyjnej wedle Serca Maryi: nieść Jezusa światu, zachowując wzrok wpatrzony w Niego”. To spojrzenie na Maryję łączy się z intuicją św. Jana Pawła II na temat ewangelizacji. W swojej encyklice Redemptoris missio pisze: „Przyszłość misji zależy w znacznej części od kontemplacji... Misjonarz musi być kontemplacyjny w działaniu... Misjonarz, jeśli nie jest kontemplacyjny, nie może głosić Chrystusa w sposób wiarygodny; jest świadkiem doświadczenia Boga i musi umieć powiedzieć jak Apostołowie: «cośmy usłyszeli... o Słowie życia... oznajmiamy wam!»”. W efekcie, nasze oczy wiary będą utkwione z Maryją na Jezusie, którego głosimy, jak stwierdza psalmista: „Spójrzcie na Niego, promieniejcie radością” i będziePójdź za Mną • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 31


my ewangelizować światłem miłości i radości, jak śpiewa Maryja w swym Magnificat! Jako nowa wspólnota Karmel Maryi Dziewicy Misjonarki proponuje nowe formy, aby iść za Chrystusem. Jakie? M-M: Nasza wspólnota o inspiracji karmelitańskiej mieści się w tym, co Kościół nazywa od niedawna „nową formą życia konsekrowanego”. W Rzymie odbyły się już dwa wielkie spotkania, w których uczestniczyliśmy z innymi młodymi fundacjami z całego świata. Była to „okazja do wymiany, czuwania modlitewnego, formacji – z pomocą kardynałów, biskupów i teologów. Jedną z cech charakterystycznych wszystkich młodych wspólnot jest czerpanie inspiracji z jednej z wielkich tradycji duchowych: franciszkańskiej, dominikańskiej, benedyktyńskiej, karmelitańskiej, ignacjańskiej. Wiele innych wspólnot – każ32 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Pójdź za Mną

da zgodnie ze swym charyzmatem – przeżywa swoje odrodzenie w dzisiejszym Kościele, ponieważ powracając do źródeł i podnosząc wyzwania naszych czasów, można stać się „światłem dla świata”. Taka jest intuicja Soboru Watykańskiego II od początku Lumen gentium: „Chrystus jest światłem ludów: zjednoczeni w Duchu Świętym, Święte Zgromadzenie pragnie zatem żarliwie, głosząc wszystkim stworzeniom dobrą nowinę – Ewangelię, rozlać nad wszystkimi ludźmi jasność Chrystusa, która jaśnieje na obliczu Kościoła”. Jednym z wiodących wymiarów naszej wspólnoty jest życie kontemplacyjne, skoro jest półpustynna: implikuje to życie w milczeniu w wierności rytmowi wspólnotowemu, gdzie jest się zazwyczaj „razem” (modlitwa chóralna, posiłek, odpoczynek, praca...), ale także w „samotności” – w pustelni lub celi i w czasie „Kerit”. Dzień zaczyna się maryjną medytacją, która jest centrum duchowym dziewicy misjonarki: godzina lectio mariale oraison. To oznacza przejście Słowa do naszych serc z Maryją. I ten maryjny sposób przyjmowania Słowa, które ożywia modlitwę serca, przeżywany jest przez nas wszędzie: na pustyni, we wspólnocie lub na misji. W wymiarze kontemplacyjnym należy podkreślić troskę o piękno liturgii i jednocześnie wezwanie Maryi do codziennego odmawiania Różańca świętego we wspólnocie. Adoracja Najświętszego Sakramentu odbywa się we czwartki i w niedziele. Naśladując proroka Eliasza, przechodzimy od samotności do głoszenia Boga żyjącego. Ta przemienność stanowi dla nas wezwanie bardzo mocne, gdyż podnosi aspekt prorocki misji: mianowicie słowo, które pochodzi z milczenia, wezwanie, które posyła do Obecności. Stąd wypływa dla nas ważność ewangelizacji poprzez modlitwę: w liceum czy parafii, dla młodych lub dorosłych; zawsze zapraszamy na czas milczenia, aby każdy mógł dotknąć cudowności obecności Chrystusa żyjącego.


Jesteśmy świadomi, że życie maryjne, połączone przede wszystkim z codziennym Różańcem, możliwym czyni wybór, który może wydawać się śmiały. Ale Dziewica czuwa nad swoimi dziećmi i okrywa je z czułością swoim płaszczem. W czasie, gdy ideologia gender zanurza społeczeństwo w nieładzie tożsamości, życie konsekrowane świadczy o relacji czystej i o szacunku między mężczyznami i kobietami. Dzięki troskliwości Maryi powoli stajemy się „czyści w Miłości”. Karmel Maryi Dziewicy Misjonarki to nie tylko wspólnota konsekrowanych, ale także wspólnota świeckich „Sarepta”, która zrzesza rodziny (Marie-Nazareth) i konsekrowanych świeckich (Marie-Bethanie), którzy żyją w społeczeństwie. Wszyscy razem tworzymy „jedną rodzinę”, aby rozwijać łaskę chrztu według naszych poszczególnych powołań poprzez „jedno serce z Maryją” w modlitwie i życiu braterskim. Inną cechą charakterystyczną dziewicy misjonarki jest „bliskość” ze światem dzisiejszym, z jego zdobyczami i postępem, ale także z jego dramatami i niebezpieczeństwami. Każdego dnia dociera do nas poprzez Internet lub telefonicznie wiele intencji, które często są krzykiem niepokoju. Naszą pierwszą misją jest uściśnięcie rąk w pośrednictwie. Poprzez gościnność we wspólnocie przeżywamy także wspólnie liturgię i uroczyste posiłki, które pozwalają na bezpośrednią relację we wzajemnym słuchaniu się i dzieleniu się radością. Pomogło to młodym czy dorosłym do zrobienia kroku decydującego w ich wierze. Jan Paweł II w swej wspaniałej adhortacji Vita consecrata napisał prorocze słowa: „Niekończąca się młodość Kościoła nadal dziś się objawia. Po Soborze Watykańskim II pojawiły się nowe lub odnowione formy życia konsekrowanego. Są one darem Ducha Świętego, aby Kościół kroczył za swym Panem w nieustannym wylaniu wspaniałomyślności, uważny na wezwania Boga, które wyrażają się w znakach czasu”. §

...kiedy zabrzmi

ostatni dzwonek... ...odpowiedz na:

Maryjne wezwanie do nawrócenia NIEPOKALANÓW LASEK Rekolekcje Rycerstwa Niepokalanej dla dzieci i młodzieży

27 lipca – 1 sierpnia dla gimnazjum 3-8 sierpnia dla szkół podstawowych 10-15 sierpnia dla szkół podstawowych

Zgłoszenia: Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32 96-515 Teresin z dopiskiem „Rekolekcje MI” e-mail: lasek@maryjni.pl tel. 46 864 42 06

www.lasek.niepokalanow.pl

Pójdź za Mną • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 33


POŚWIĘCONE BOGU 30 XI 2014 – Rok Życia Konsekrowanego – 2 II 2016 CZĘŚĆ 1

Dziękujmy Bogu za założycieli i założycielki żeńskich zgromadzeń zakonnych, które możemy spotkać w różnych miejscach na całym świecie. Żeńskich zgromadzeń w samej Polsce jest tak dużo, że przedstawimy tylko statystyki ich służby w Kościele w 2014 r. W sposób ograniczony, ale wystarczający pokazują one ogrom pracy, poświęcenia i konieczność obecności niewiast konsekrowanych wśród nas. Wśród zgromadzeń żeńskich najpierw skupimy się na tzw. czynnych, których zaangażowanie i pracę najbardziej widać i można ująć w liczby. Na koniec spróbujemy ukazać dzieło i pracę zgromadzeń kontemplacyjnych, których zasadniczym charyzmatem jest cicha modlitwa w zamknięciu, w oderwaniu się od świata, a przez to trudna do ujęcia w liczby, niemniej tak istotna, jak oddech dla życia człowieka.

ZGROMADZENIA CZYNNE

Jak podaje Konferencja Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych, która reprezentuje 101 zgromadzeń zakonnych tzw. czynnych w Polsce, w naszej Ojczyźnie w 2014 r. pracowało niemal 19 tys. sióstr, a poza granicami Polski było ich 2100 (376 na 34 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • W Kościele

Bliskim Wschodzie, 574 w krajach misyjnych i 1150 w innych krajach).

Jeśli chodzi o obecność zgromadzeń zakonnych żeńskich w pracy apostolskiej, wychowawczej i charytatywnej Kościoła: w katechezie pracowało ok. 2160 sióstr; w nauczaniu i wychowaniu – ok. 2664 (70 w uczelniach wyższych); w duszpasterstwie zdrowia – ok. 1312 (w tym 37 lekarek, 223 pielęgniarki w szpitalach, 830 w innych zakładach i ośrodkach, 29 pielęgniarek środowiskowych i 177 opiekunek parafialnych), 380 sióstr pracowało w tzw. wolnych zawodach (m.in. duszpasterstwo rekolekcyjne, poradnictwo psychologiczne, pedagogiczne, rodzinne). Siostry prowadzą dzieła własne: związane z nauczaniem – 453 (375 przed-


szkoli, szkoły podstawowe, średnie i wyższe); 65 burs, internatów i domów dla studentek; 55 domów dziecka, 90 świetlic, 53 inne dzieła pomocy dzieciom i młodzieży opuszczonej; 21 okien życia; 210 domów opieki dla dzieci i dorosłych; 50 dzieł zorganizowanych dla osób ubogich, bezdomnych (stołówki, noclegownie itp.), nie licząc codziennej troski o potrzebujących, którymi zajmują się niemal wszystkie wspólnoty; 18 dzieł związanych z opieką medyczną (w tym jeden szpital i kilka przychodni i centrów rehabilitacji). Ponadto siostry pracują w dziełach prowadzonych przez inne podmioty: Caritas, diecezje, parafie, urzędy i instytucje kościelne. Nadal powstają też – organizowane przez siostry zakonne – centra i ośrodki pomocy duchowej: rekolekcje, dni skupienia, możliwości odpoczynku w klimacie spokoju i modlitwy. Organizuje się spotkania dla różnych grup dorosłych i młodzieży pragnących pogłębienia swej duchowości. Jest ich w obecnej chwili 109. Siostry mają też 9 wydawnictw. Poza tym każda wspólnota ma własne pole działania i pomocy potrzebującym, zarówno duchowej, jak i materialnej. Ok. 3 tys. sióstr wspiera duszpasterstwo Kościoła i bezpośrednią działalność swych współsióstr modlitwą i cierpieniem związanym z chorobą i zaawansowanym wiekiem. ZGROMADZENIA KONTEMPLACYJNE

W Polsce działa ok. 20 zgromadzeń żeńskich wyłącznie kontemplacyjnych. Wymieniając niektóre z nich, możemy zobaczyć, jak wielkie bogactwo duchowe wnoszą one w nasze chrześcijańskie życie. Anuncjatki – kierują się kontemplacją i dążeniem do ideału, którym jest życie Matki Bożej, poprzez modlitwę, pracę i życie wspólnotowe oraz praktykę cnót maryjnych. Benedyktynki staniąteckie – za swój cel mają uwielbienie Boga przez wspólną mod-

litwę liturgiczną i przez życie w siostrzanej wspólnocie pod opieką Matki Najświętszej. Benedyktynki sakramentki – w centrum życia stawiają kult Eucharystii: pragną wielbić i zadość czynić chwale i świętości Boskiego Majestatu w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Wzorem i strażniczką ich wierności w oddaniu się Bogu jest Maryja. Bernardynki – ich zasadniczym celem jest uwielbienie Boga przez realizację osobistej świętości oraz pomoc Kościołowi w jego zbawczym dziele przez modlitwę, pokutę oraz ofiarę życia. Betlejemitki – zachowują ścisłą klauzurę, głębokie milczenie modlitewne, ufne i pokorne trwanie przed Najświętszą Trójcą na podobieństwo Dziewicy Maryi. Dominikanki klauzurowe – oddzielają się od świata, aby w samotności poświęcić się głębszej i nieustającej modlitwie, wspierając apostolskie dzieła Kościoła. Wspólnota Świętego Brunona z Kolonii (eremitki) jest wspólnotą pustelniczą; stowarzyszenie służy wsparciem kobietom, które czują się wezwane do życia poświęconego Bogu w samotności, czy to w eremie, czy w sercu świata. §

KALENDARIUM ROKU ŻYCIA KONSEKROWANEGO 18-19 lipca Dębowiec. Spotkanie rodzin saletynów z okazji Roku Życia Konsekrowanego.

30 sierpnia (19.00) Kraków – karmelitanki bose. Monodram Twierdza wewnętrzna w wykonaniu Izabeli Drobotowicz-Orkisz, aktorki Teatru Hagiograf im. św. Teresy z Lisieux.

W Kościele • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 35


Franciszkański świat Zakon franciszkanów jest obecny i znany na całym świecie. Założył go w 1209 r. św. Franciszek z Asyżu. Zakon odegrał ogromną rolę w historii Europy i świata oraz znacząco zasłużył się na wielu polach. Łukasz Domitrz

TRZY ZAKONY I TRZY GAŁĘZIE

Franciszek z Asyżu pochodził z zamożnej włoskiej rodziny, jednak wyrzekł się majątku, przywdział skromny strój i żyjąc w ubóstwie, zaczął głosić pokutę, chcąc doskonale naśladować Chrystusa. W krótkim czasie Franciszek zdobył wielu uczniów i naśladowców. W 1209 r. uzyskał od papieża Innocentego III ustną akceptację dla napisanej przez siebie Reguły. W 1211 lub 1212 r. przyjął do wspólnoty Klarę Offreduccio, która dała początek Drugiemu Zakonowi – klaryskom, a później z grupy gromadzących się pokutników utworzył świecki III Zakon. Kolebką franciszkanów stała się Porcjunkula pod Asyżem. W 1223 r. papież Honoriusz III zatwierdził napisaną przez Franciszka i składającą się z 12 rozdziałów nową Regułę. 36 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Drogami wiary

Po śmierci Założyciela zakon szybko się rozrastał. W 1236 r. pierwsi franciszkanie pojawili się w Polsce. Okres średniowiecza i nowożytności to czas największego rozwoju zakonu, do którego należeli przedstawiciele wszystkich grup społecznych – władcy, szlachta, mieszczanie i chłopi. Franciszkanom nie zaszkodziły nawet wewnętrzne podziały, które od czasu reformy papieża Leona X 1517 r. przyjęły nazwę: Braci Mniejszych Obserwantów i Braci Mniejszych Konwentualnych. W późniejszych latach ukształtowała się trzecia gałąź, która w 1619 r. otrzymała oficjalne zatwierdzenie jako Zakon Braci Mniejszych Kapucynów. W kolejnych latach w zakonie obserwantów tworzyły się nowe odłamy: reformaci, alkantaryści, rekolektanci, bracia tzw. „małej reformy”. W 1897 r. papież Leon XIII połączył wszystkie te odłamy w jeden zakon o nazwie Zakon Braci Mniejszych. EWANGELIZACJA I DZIAŁALNOŚĆ MISYJNA

Św. Franciszek chciał, aby bracia byli blisko zwykłych ludzi i głosili im Ewangelię w sposób prosty i jasny. W związku z tym posługę duszpasterską zakonników charakteryzowały: ubóstwo, prostota, bliskie relacje z miejscową ludnością i wyrozumiałość w konfesjonale. W średniowieczu i nowożytności franciszkanie krzewili kult Niepokalanego Poczęcia NMP, a także zapoczątkowali nabożeństwo Drogi Krzyżowej i zwyczaj budowania szopki bożonarodzeniowej – pierwszą taką urządził w nocy


z 24 na 25 grudnia 1223 r. w Greccio sam Założyciel zakonu. Zakonnicy organizowali też: nabożeństwa Męki Pańskiej i ku czci Matki Bożej, św. Franciszka, św. Anny i św. Antoniego Padewskiego, bractwa kościelne, takie jak: Konfraternia Paska św. Franciszka (powstała w Asyżu w 1585 r.) i altarie. Przyczynili się również do powstania skróconej wersji brewiarza, który przyjął się później w całym Kościele Zachodnim. Układali modlitwy i pieśni religijne oraz przepisywali i tworzyli kroniki, roczniki, żywoty świętych, kazania i inne dzieła o charakterze religijnym. Miały one charakter ascetyczny, wpływały na moralność chrześcijańską i przyczyniały się do reform w Kościele, którego niezależności wobec władzy świeckiej franciszkanie starali się bronić, pełniąc funkcje doradców, posłańców i negocjatorów. Prowadząc ewangelizację, starali się zawsze wykorzystywać najnowsze zdobycze techniki – w nowożytności był to druk, później – prasa, dziś natomiast – radio, telewizja, Internet. Istotnym nurtem zaangażowania franciszkanów była również działalność misyjna. Zapoczątkowali ją w 1219 r. jeszcze za życia św. Franciszka, który w trakcie jednej z wypraw zdołał uzyskać od sułtana Al-Kamila zgodę na swobodne przebywanie braci w Ziemi Świętej. Przez kolejne stulecia – aż do ustanowienia łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy w 1847 r. – franciszkanie byli jedynymi przedstawicielami Kościoła katolickiego w Palestynie. W średniowieczu i nowożytności przebywali oni też na misjach w Maroku i Egipcie w Afryce; Syrii, Armenii, Persji, Mongolii i Chinach w Azji; w Niemczech i Francji, wśród plemion słowiańskich i bałtyckich, przyczyniając się do chrystianizacji Litwy, Rusi i Jaćwieży, w państwach prawosławnych, takich jak Bułgaria i Grecja, a także – od czasu odkryć geograficznych – w obu Amerykach. Dziś zakon prowadzi działalność w wielu krajach świata na wszystkich kontynentach.

Zakon wydał ogromną rzeszę męczenników za wiarę, wśród których warto wymienić takie postacie, jak: św. Bernard i Towarzysze (ponieśli śmierć męczeńską w Maroku w 1220 r.); św. Mikołaj Tavelić i Towarzysze (zginęli w Jerozolimie w 1391 r.); św. Tomasz More († 1535) – pisarz i kanclerz Anglii; jedenastu braci, którzy zginęli z rąk kalwinów w Gorkum w Holandii w 1572 r.; św. Piotr Chrzciciel Blázquez i Towarzysze (zginęli w Nagasaki w Japonii w 1597 r.); św. Maksymilian Kolbe († 1941); bł. Alojzy Stepinac († 1960) – arcybiskup Zagrzebia i chorwacki męczennik czasów reżimu komunistycznego. INTELEKTUALNA I EDUKACYJNA ROLA ZAKONU

Zakon franciszkański odegrał również niezmiernie ważną rolę w historii nauki, edukacji i wychowania. Działalność na tych polach rozpoczął sam św. Franciszek – autor m.in.: Pieśni słonecznej, Pozdrowień błogosławionej Maryi Dziewicy, Kartki podarowanej bratu Leonowi, zbioru Napomnień oraz listów – Do wiernych, Do rządzących, Do całego Zakonu itp. W średniowieczu i nowożytności bracia ułożyli znane do dziś modlitwy: Dies irae (autorstwa Tomasza z Celano), drugą część modlitwy Zdrowaś Maryjo, Koronkę Siedmiu Radości Maryi, Anioł Pański i inne. Jako wybitni uczeni franciszkanie zasłynęli: św. Antoni z Padwy; św. Bonawentura – autor żywotu św. Franciszka oraz dzieł dotyczących modlitwy (Droga duszy do Boga, Mistyczny krzew winny) i formacji nowicjuszy (np. O zachowaniu się nowicjuszy); Jakopone z Todi – autor natchnionych traktatów i utworów poetyckich, np. sekwencji Stabat Mater; filozofowie: św. Jan Duns Szkot, Roger Bacon i Wilhelm Ockham oraz poeci: Dawid z Augsburga; Dante Alighieri – autor Boskiej Komedii; bł. Władysław z Gielniowa – autor pieśni pasyjnej: Jezusa Judasz przedał za pieDrogami wiary • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 37


niądze nędzne, pieśni na Boże Narodzenie: Augustus kiedy królował, pieśni maryjnej: Już się anjeli wiesielą, modlitwy antytatarskiej: O Jezu Nazareński, o królu żydowski i poradnika dla kapłanów: Taxate penitencie metrice; oraz wielu innych, którzy tworzyli tzw. szkołę franciszkańską. Sposób postrzegania świata przez franciszkanów – cechujący się żarliwością, mistycyzmem, ludowością i plastycznością – uwidocznił się szczególnie w epoce renesansu, kiedy znanymi intelektualistami byli: Bernardyn ze Sieny, św. Jakub z Marchii, Albert z Sarteano i św. Jan Kapistran – zwani czterema kolumnami franciszkańskiej obserwancji, którzy przyczynili się do rozwoju literatury i działalności apostolskiej. Kryzys zakonu przypadł na oświecenie, a był on związany z rewolucyjnymi prądami przełomu XVIII i XIX w. i kasatami zakonów w krajach, w których panował racjonalizm, gallikanizm, febronianizm i józefinizm. Dopiero pod koniec XIX w. zaczęło się odrodzenie życia zakonnego. Powstały wtedy m.in. wydawnictwa franciszkańskie, które zasłynęły z publikowania znanych dzieł, a także książek i czasopism o wysokiej wartości teologicznej i naukowej. Warto wymienić niektóre współczesne wydawnictwa: Wydawnictwo franciszkańskie w Jerozolimie; Wydawnictwo Franciszkanów w Moskwie – będące inicjatorem ukazującej się od 2002 r. Rosyjskiej Encyklopedii Katolickiej; Wydawnictwo św. Antoniego we Włoszech; Wydawnictwo Niepokalanów, które wydaje „Rycerza Niepokalanej”. Franciszkańskie szkoły i inicjatywy wychowawcze znane są od średniowiecza. Początkowo powstawały, słynące z wysokiego poziomu nauczania, szkoły przyklasztorne, np. w Legnicy. Później edukacja zakonna przeniosła się również na uczelnie wyższe – profesorów-franciszkanów można było spotkać w najważniejszych ośrodkach akademickich w Paryżu, Oxfordzie, Cambridge, Bolonii, 38 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Drogami wiary

Padwie, Kolonii i w Krakowie. Po oświeceniowym kryzysie nowy impuls franciszkańskiej edukacji dał bernardyn Giuseppe Dal Vago, który założył Kolegium św. Bonawentury w Quaracchi k. Florencji oraz Kolegium św. Antoniego w Rzymie (dziś Uniwersytet papieski „Antonianum”). Później szkoły i studia franciszkańskie zaczęły na nowo powstawać na całym świecie. Z obecnie istniejących można wymienić: szkołę średnią św. Franciszka w Northmount w Calgary (Kanada); wyższe uczelnie: Franciszkańską Szkołę Teologii w Berkeley (USA), Franciszkański Uniwersytet w Steubenville (USA), Hales Franciscan High School w Chicago (USA) i Uniwersytet św. Bonawentury w Nowym Jorku (USA); Instytut Studiów Franciszkańskich w Krakowie i Instytut Maryjno-Kolbiański „Kolbianum” w Niepokalanowie. Przy zakonnych ośrodkach edukacyjnych powstawały też biblioteki i dzieła o charakterze wychowawczym i kulturalnym. Znane współczesne franciszkańskie biblioteki to: we Włoszech Biblioteka Francescana w Mediolanie, Biblioteka Antoniańska w Padwie, a w Polsce Biblioteka Wyższego Seminarium Duchownego Franciszkanów w Krakowie. Do znaczących dzieł zaliczamy: Młodzież Franciszkańską i Rycerzy św. Franciszka – działające w strukturach Franciszkańskiego Zakonu Świeckich; Rycerstwo Niepokalanej (MI) – stowarzyszenie wiernych, działające na całym świece; Centrum św. Maksymiliana – ośrodek formacji, modlitwy, rekolekcji i sympozjów naukowych; franciszkańskie oazy Ruchu Światło-Życie – ruch odnowy Kościoła w kierunku formowania dojrzałych chrześcijan. Franciszkanie organizują też spotkania młodych, z których warto wymienić spotkania: w Kalwarii Pacławskiej (od 1988), w Wołczynie (od 1994), „Max Festiwal” w Niepokalanowie (od 2009), Franciszkańskie Dni Braterstwa w Pińczowie. Co roku gromadzą one tysiące osób i przyczyniają się do ewangelizacji kolejnych pokoleń.


KULTURA I DZIAŁALNOŚĆ CHARYTATYWNA

Franciszkanie od zawsze starali się angażować w lokalne życie społeczeństw. Do inicjatyw kulturalnych należały stowarzyszenia religijne i edukacyjne. Do dzisiejszych czasów przetrwały chóry parafialne i klasztorne, a oprócz nich bracia organizują: zespoły muzyczne, wydawanie płyt z muzyką chrześcijańską, a także przedstawienia teatralne, koncerty, pokazy filmowe, spotkania z zasłużonymi osobami i wycieczki. Franciszkański sposób postrzegania świata dowartościował człowieka i naturę oraz wpłynął na wytworzenie się nowych kanonów piękna. Dzięki braciom w malarstwie zaczęto odchodzić od ikonografii i pojawiło się zainteresowanie ludzką fizjonomią. Wśród utalentowanych artystów franciszkańskich należy wymienić: św. Alberta Chmielowskiego – autora obrazu Ecce Homo; Innocentego z Palermo – autora rzeźby ukrzyżowanego Chrystusa w kościele św. Damiana w Asyżu. Ciekawa była także architektura franciszkańskich kościołów i klasztorów, które charakteryzowały się elegancją i prostotą. Św. Franciszek wymagał od swych współbraci służby na rzecz najbardziej potrzebujących. Idąc za jego nauką, zakonnicy już w średniowieczu zajmowali się udzielaniem pomocy osobom wykluczonym społecznie – biednym, bezdomnym, starszym, schorowanym, sierotom, prostytutkom i więźniom. Zapewniali im dach nad głową, posiłki, leczenie, dobre słowo i pomoc duszpasterską, często wspierając też w poszukiwaniu pracy. Dziś franciszkanie rozszerzyli swoją aktywność o pomoc wobec osób dotkniętych patologiami – przemocą w rodzinie, alkoholizmem, narkomanią i innymi. Przykładami ich służby mogą być: działalność św. Alberta Chmielowskiego, czy też działania walczących z aborcją i pomagających osobom wykluczonym społecznie Franciszkanów Od-

nowy. Współcześnie równie ważna jest też aktywność takich franciszkańskich dzieł, jak: Fundacji Brat Słońce – pomagającej osobom dotkniętym patologiami i uzależnieniami oraz znajdującym się w trudniej sytuacji społecznej; Ośrodka Leczenia Uzależnień od Środków Psychoaktywnych „San Damiano” i stowarzyszenia charytatywnego PADRE w Chęcinach k. Kielc. Inną formą działalności jest ekologia. Obecnie aktywność ekologiczna braci przybrała też formę zorganizowaną. W 1981 r. franciszkanie założyli w Krakowie Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu (REFA), który – współpracując z przyrodnikami, ekologami i różnymi organizacjami – prowadzi wiele działań edukacyjnych i na rzecz ochrony przyrody. Zainteresowanie przyrodą wpłynęło zaś na inną umiejętność franciszkanów – zielarstwo. Zakon znany był ze znakomitych zielarzy, farmaceutów i lekarzy już w trakcie pobytu w Ziemi Świętej w XIII w. Bracia zajęcie to kontynuują do dziś, o czym świadczy aktywność w tej materii, np. w Polsce – o. Andrzeja Czesława Klimuszko i o. Grzegorza Sroki, a także utworzenie w 2007 r. Herbarium św. Franciszka w Katowicach. ZNACZENIE NA PRZESTRZENI DZIEJÓW

O znaczeniu zakonu franciszkańskiego dobitnie świadczy ogromna liczba wybitnych przedstawicieli, którzy się z niego wywodzą. Franciszkanie mają wielkie zasługi na wielu polach – zarówno życia zakonnego, ewangelizacji, działalności misyjnej, nauki, edukacji, wychowania, jak też kultury, sztuki, działalności charytatywnej i ekologii. Ich historyczna rola jest tak ogromna, że pamięci o niej nie zdołały zatrzeć ani oświecenie, ani współczesne świeckie ruchy. Życie i działalność św. Franciszka i jego następców jest dziś dobrym punktem odniesienia dla całego Kościoła i jego wiernych. § Drogami wiary • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 39


Kronika MI Z POLSKI 15 MARCA – BIAŁYSTOK W parafii Miłosierdzia Bożego w Białymstoku podczas diecezjalnego dnia skupienia na wspólnej modlitwie i refleksji spotkały się dwie wspólnoty: Rycerstwo Niepokalanej i Rodzina Loretańska. Obie wspólnoty połączyła Matka Najświętsza. Prelegenci – s. Wioletta Ostrowska, loretanka z redakcji miesięcznika „Różaniec”, oraz ks. Mirosław Stankiewicz, wikariusz i opiekun MI przy parafii Miłosierdzia Bożego – ukazali rolę

zginęli na smoleńskiej ziemi podczas katastrofy. W czasie Koronki do Miłosierdzia Bożego i Drogi Krzyżowej modlono się za tych, którzy złączyli swój los z losem Jezusa: za rodaków, którzy zostali barbarzyńsko zabici w Katyniu, i za ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Polecano modlitwie także ich współcierpiące rodziny oraz polski naród. Przed tablicą upamiętniającą to wydarzenie ułożono krzyż z 96 zniczy. Na Drodze Krzyżowej widać było asystę z krzyżem i sztandar Rycerstwa Niepokalanej parafii Dąbrowa Tarnowska. W uroczystości wzięli również udział kapłani parafii Matki Bożej Szkaplerznej z Dąbrowy Tarnowskiej z jej proboszczem ks. Stanisławem Cyranem i opiekunem MI ks. Rafałem Ciecieręgą.

Maryi w ratowaniu ludzkości przed zagładą na przykładzie gorliwych czcicieli Niepokalanej, św. Maksymiliana i bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego – założyciela Zgromadzenia Sióstr Loretanek. Ciekawostką było to, że założyciel MI i założyciel loretanek spotkali się w Warszawie, aby omawiać „drukarskie sprawy”. W dniu skupienia wzięło udział 60 osób z całej archidiecezji.

Hasło XIV Dni Kolbiańskich: „Wezwani, aby rozświetlić ciemności” – zostało zaczerpnięte od stowarzyszenia Rycerstwo Niepokalanej. Decyzją Międzynarodowej Rady MI są to słowa, które przyświecają rycerzom na ten rok.

Arturo Mari w Harmężach

10 KWIETNIA – DĄBROWA TARNOWSKA

Rycerze Niepokalanej oraz parafianie, którzy gromadzili się na nowennie przed świętem Miłosierdzia Bożego oraz na Drodze Krzyżowej, oddali cześć Parze Prezydenckiej i wszystkim, którzy pięć lat temu 40 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Kronika MI

Bp Roman Pindel w homilii wyjaśniał jak należy żyć, aby w ciemnościach współczesnego świata podjąć działania, które będą światłem dla innych. W części wykładowej sesję zainaugurowało wystąpienie dr Iwony Zielonki (UKSW,

Fot. J. Mickiewicz

Fot. MI Białystok

17-19 KWIETNIA – HARMĘŻE


Z NIEPOKALANOWA 12 KWIETNIA – ROCZNICA KATYŃSKA

Msza święta w bazylice w Niepokalanowie i uroczystości patriotyczne przy Dębie Katyńskim stanowiły główne punkty gminnych obchodów 75. Rocznicy Zbrodni Ka-

tyńskiej. „Modlimy się za tych, którzy oddali życie, broniąc naszej Ojczyzny, ale też módlmy się za siebie, ponieważ jesteśmy spadkobiercami tych ofiar i powinniśmy dobrze korzystać z daru wolności, który dzięki nim został nam wysłużony” – mówił o. Andrzej Sąsiadek, proboszcz parafii Niepokalanów.

Fot. br. M. Wojtak OFMConv

Warszawa), w którym ukazała walkę dobra ze złem w historii zbawienia na podstawie Pisma Świętego. Mgr Teresa Wontor Cichy z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu w swojej prelekcji ukazała nieznanych powszechnie świadków nadziei, którzy w dramatycznych warunkach obozowych potrafili zachować swoje człowieczeństwo. O. Paulin Sotowski OFMConv z Łodzi Łagiewnik przybliżył uczestnikom spotkania męczeństwo św. Maksymiliana i jego skutki w życiu Franciszka Gajowniczka, za którego Ojciec Kolbe oddał życie. Gościem specjalnym tegorocznego spotkania był fotograf siedmiu kolejnych papieży, Arturo Mari, który dał osobiste świadectwo świętości w codziennym życiu Jana Pawła II. Na zakończenie referat przedstawił o. dr hab. Grzegorz Bartosik OFMConv (prof. UKSW, Warszawa – Niepokalanów), który podjął temat: Gwiazda Zaranna zwiastująca świt Zmartwychwstania. Tak, jak gwiazda zaranna świeci jasnym blaskiem nad horyzontem, zwiastując nadchodzący świt, tak Najświętsza Maryja Panna zwiastowała przyjście na świat wschodzącego z wysoka Słońca – Jezusa Chrystusa. Obok licznego udziału gości z Polski i Czech, na szczególną uwagę zasługuje obecność licznej grupy wspólnot Rycerstwa Niepokalanej z krakowskiej prowincji franciszkanów (Dąbrowa Górnicza, Harmęże, Radomsko, Głogówek, Legnica, Wrocław, Lwówek Śląski, Rychwałd, Krosno, Sanok, Kraków).

Po Mszy świętej procesja liturgiczna, poczty sztandarowe szkół i jednostek OSP z gminy Teresin oraz wierni przeszli za bazylikę, gdzie przy Dębie Katyńskim odbyły się dalsze uroczystości. Wspólnie odśpiewano hymn państwowy, a następnie zostały złożone kwiaty w miejscu pamięci poświęconym kpt. Feliksowi Melosikowi, zamordowanemu w Charkowie. Wśród składających kwiaty byli przedstawiciele władz gminy Teresin oraz uczniowie i dyrekcja szkół z terenu gminy. Następnie odbył się program słowno­-muzyczny pt. Ostatni list, podczas którego odczytano fragmenty listów, które znaleziono przy ciałach pomordowanych Polaków. „Sowieckie buldożery zasypywały w lesie katyńskim ciała naszych żołnierzy jak śmieci, ale nie zasypały śladów tej zbrodni i naszej pamięci” – mówił zastępca wójta gminy Teresin Marek Jaworski, główny pomysłodawca i organizator uroczystości. Na zakończenie uroczystości wartę honorową przy Dębie Katyńskim zaciągnęli teresińscy harcerze z grupy im. św. Maksymiliana. Organizatorem uroczystości była gmina Teresin oraz Klasztor Niepokalanów. § Kronika MI • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 41


Nie zapominaj o byciu dzieckiem Boga PAPIEŻ FRANCISZEK NA FILIPINACH (2)

Fot. Benhur Arcayan, wikipedia.org

Drugą część wizyty na Filipinach (15-19 stycznia 2015 r.) papieżowi Franciszkowi krzyżowała nieco pogoda, ale mimo potężnych wiatrów i ulewnych deszczy był słuchany przez tłumy, a jego słowa przyjmowane były z entuzjazmem.

rugiego dnia wizyty na Filipinach papież Franciszek odwiedził Tacloban, gdzie największe straty w listopadzie 2013 r. wyrządził tajfun Yolanda – najsilniejszy w historii meteorologii cyklon, jaki kiedykolwiek uderzył w ląd. Msza święta celebrowana w tym miejscu była gestem solidarności Ojca Świętego ze wszystkimi poszkodowanymi. „Jestem tu, by wam powiedzieć, że Jezus jest Panem; że Jezus nigdy nie zawodzi! Możecie mi powiedzieć: ojcze, jestem zawiedziony, bo straciłem tak wiele: mój dom, dobytek, jestem chory. To prawda, jeśli tak powiecie, i szanuję te uczucia; ale Jezus jest tutaj, przybity gwoźdźmi do krzyża i stamtąd nas nie zawodzi” – mówił Franciszek. Kończąc homilię, zaapelował także: „Bądźcie pewni, że miłość i czułość Matki Maryi nigdy nie zawodzi. Chwytając się Jej płaszcza, jak dzieci i z mocą płynącą od Jezusa, naszego starszego Brata, podążajmy naprzód”.

Papież musiał skrócić swój program przewidziany na ten dzień, bo nadciągał tajfun drugiego stopnia i był zmuszony wcześniej odlecieć do Manili. W niedzielę w stolicy Filipin odbyło się spotkanie Ojca Świętego z młodzieżą na Uniwersytecie św. Tomasza. Franciszek dał młodym pewną radę: „Aby być mądrym, trzeba używać trzech języków: dobrze przemyśleć, dobrze odczuwać i dobrze czynić. I aby być mądrymi, trzeba dać się zadziwić miłością Boga, a potem idź i spalaj się w życiu!”. Także w niedzielę papież odprawił uroczystą Mszę świętą w parku im. Rizala w Manili, w której uczestniczyło 6 mln osób. „Czasem, kiedy widzimy problemy, trudności i niesprawiedliwości wokół nas, jesteśmy kuszeni, żeby się poddać” – mówił Franciszek, stwierdzając, że jest to kłamstwo, którym posługuje się diabeł. „Często ukrywa on sidła za pozorami wytworności, urokami bycia «nowoczesnymi», «jak wszyscy». Rozprasza nas powabami ulotnych przyjemności, powierzchownych rozrywek”. Dlatego – według papieża – nie możemy zapominać o koncentrowaniu się na rzeczach najważniejszych. „Zapominamy, by być wewnętrznie jak dzieci. To jest grzech: gdy ktoś zapomina w sercu, że jest dzieckiem Boga” – przekonywał Ojciec Święty. §

42 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Śladami Ojca Świętego


PODZIĘKOWANIA MARYI NIEPOK ALANEJ, ŚW. MAKSYMILIANOWI I INNYM ŚWIĘTYM

2 stycznia 2015, Kraków Jadwiga K. Marysia była naszym piątym dzieckiem. Żyła ponad godzinę. Przyszła na świat w 29. tygodniu ciąży, była mała, niewiele mniejsza od dłoni i ważyła prawie 500 g. Gdy odeszła, nękało nas wiele pytań. To przecież kolejne dziecko, które rodzi się i odchodzi w podobnych okolicznościach. Jedyną pociechą był fakt, że zostało ono ochrzczone, że wraz z mężem mogliśmy je tulić do swego serca. Dwoje pierwszych dzieci nie zdążyliśmy prawie poznać, nawet USG nie pokazywało dobrze ich obrazu. Następna czwórka

to historia nadziei i boleści. Pamiętam, że gdy poszłam do lekarz prowadzącej, gdyż nie czułam ruchów dziecka, ona powiedziała mi, że choć dziecko żyje, to jest chore i jego rozwój zatrzyma się. Zaproponowała „terminację”. Odpowiedziałam, że nigdy nie zabiję dobrowolnie mego dziecka, a „terminacja” to przecież morderstwo. Od tamtej wizyty ciągle przebywałam w szpitalu. Modliłam się nawet o to, by dziecko było niepełnosprawne, byle tylko urodziło się – byłam gotowa przyjąć każdą chorobę. Gdy w końcu przyszła na świat, mogłam zajrzeć w jej małe oczęta i podziękować Bogu za dar jej życia. Wiedziałam, że wkrótce odejdzie, była zbyt mała i zbyt chora, by ją reanimować. Pamiętam słowa pielęgniarki, która powiedziała, że czując miłość i bliskość swoich rodziców, łatwiej będzie mogła odejść do nieba. To były pocieszające słowa. Po tym wydarzeniu postanowiłam, że nie będziemy już starać się o dziecko, skoro każde z nich umiera. Mąż wspierał mnie w tym, nawet jeśli nie było to dla niego łatwe. Pół roku później zgłosiliśmy się do ośrodka adopcyjnego. W tym czasie po raz kolejny zaszłam w ciążę i znowu nękały mnie te same obawy – to był przecież już siódmy raz, gdy zostawałam matką. Oczami wyobraźni widziałam, co mnie czeka. Zadawałam sobie pytanie: Dlaczego Bóg do tego dopuszcza? I jakby sama sobie odpowiadałam, że On wie, co robi, On jest Bogiem, a ja nie mam prawa czynić się równa Jemu i kwestionować Jego prowadze-

Podziękowania • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 43


nia, Jego drogi uświęcenia dla mnie. Już od dłuższego czasu wiedzieliśmy z mężem, że to doświadczenie strat dzieci mamy ofiarować w intencji tych, którzy tak łatwo odbierają ludzkie życie. Prawie od początku ciąży szykowałam się na stratę kolejnego dziecka, nie wiedziałam tylko, czy znowu będę go mogła oglądać, przytulić, czy będę mogła dać mu łaskę chrztu, czy też umrze we mnie, a ja nawet go nie poznam... Jednak ku mojemu zdziwieniu ta ciąża przebiegła dobrze. W grudniu 2014 r. urodził się Jaś, zdrowy silny chłopak. Za tę łaskę macierzyństwa serdecznie dziękuję Niepokalanej, której jestem rycerką. 15 stycznia 2015, Kraków Babcia Halina Chcę podziękować w „Rycerzu” Matce Bożej Pompejańskiej za wysłuchanie naszych modlitw. Dziękuję też wszystkim, którzy modlili się ze mną o uzdrowienie z wypadku Huberta, męża mojej wnuczki. 21 czerwca 2014 r. miał groźny wypadek na motorze w Pompejach – tam mieszka. Miał złamaną żuchwę, goleń, bark, uszkodzone prawe płuco. Zaczęłam odmawiać od razu Nowennę Pompejańską. Po odprawieniu części błagalnej odzyskał przytomność i rozpoznawał rodzinę. Po odmówieniu drugiej części – dziękczynnej Hubert zaczął chodzić, a we wrześniu wrócił do pracy. 22 stycznia 2015, Wrocław Mateusz Lenti W grudniu 2014 r., mimo łagodnej zimy, uległem wypadkowi. Nie jestem dobrym kierowcą, jeżdżę dopiero od lipca. Nie jechałem szybko, ale wpadłem w poślizg i najechałem na TIR-a. Uderzenie było duże, a ja z licznymi obrażeniami trafiłem do szpitala. Tam okazało się, że oprócz złamań ręki, nogi, obrażeń wewnętrznych, wykryto u mnie raka krwi. Miałem być poddany operacji płuc, które były mocno poobijane. Tuż przed operacją moja babcia podarowała mi Cudowny Me44 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Podziękowania

dalik i kazała nie zdejmować. Powiedziała, że w intencji mojego zdrowia pojedzie do Niepokalanowa. Kazała też zaufać Niepokalanej i oddać się Jej. Zrobiłem to, choć moja wiara nigdy nie była mocna. Operacja przebiegła pomyślnie, a po transfuzji krwi okazało się, że rak cofnął się. Jestem przekonany, że to wszystko, co mnie spotkało, to opieka Maryi. Wiele drobnych znaków wskazywało na Jej obecność, jak choćby to, że ktoś obok mego łóżka zostawił „Rycerza Niepokalanej”, a pielęgniarka, która zmieniała mi opatrunek, widząc Cudowny Medalik, powiedziała, że wie, kto tak dobrze się mną opiekuje. Dodam, że kierowca TIR-a przeżył wypadek, często odwiedzał mnie, też otrzymał od mojej babci Cudowny Medalik i w święta Bożego Narodzenia przystąpił do sakramentu pojednania (nie chodził do kościoła, a do sakramentów nie przystępował od prawie 20 lat). Maryi Niepokalanej dziękuję za łaskę powrotu do zdrowia. 29 stycznia 2015, Hilden (Niemcy) Joanna Na początku 2014 r. upadłam w mieszkaniu, odnosząc obrażenia kręgosłupa (złamanie kręgów). Leczenie bolesnych skutków tego wypadku przez lekarzy specjalistów i pobyty w szpitalu trwały przez cały rok. Moja codzienna modlitwa różańcowa, wspierana modlitwami męża, rodziny i przyjaciół, została wysłuchana. Ostatnie badania kontrolne wykazały, że wracam powoli do pełni sił i zdrowia. Za wszystkie otrzymane łaski z głębi serca dziękuję! Styczeń 2015, Gdynia Malwina Karszewska Od dziecka należałam do Rycerstwa Niepokalanej. Moi rodzice zabierali mnie na różnego rodzaju wyjazdy i rekolekcje rycerskie, które prowadził jeden z ojców franciszkanów


z Gdańska. Można powiedzieć, że przesiąknęłam ideą całkowitego oddania się Maryi Niepokalanej. Wielokrotnie do Niej się uciekałam. Nadszedł rok 2014 – rok wielkiej posuchy w moim życiu. Wszystko zaczęło iść źle. Straciłam pracę, jedną po drugiej. W ciągu trzech miesięcy pracowałam w trzech miejscach. Na domiar złego chłopak, z którym zamierzałam wejść w sakramentalny związek małżeński, z dnia na dzień oznajmił mi, że poznał kogoś innego i mimo ośmiu lat znajomości chciałby ją zakończyć. To był kolejny cios, który nabrał swej goryczy, gdy okazało się, że nową dziewczyną mojego chłopaka jest moja najlepsza koleżanka. Mój świat zaczął się walić. Nie wiedziałam, co mam robić. Za błędy obarczałam winą siebie i Pana Boga. Pewnego dnia postanowiłam popełnić samobójstwo. Wszystko zaplanowałam. Na czarnym rynku kupiłam dużą dawkę narkotyków. Gdy je zażyłam, zaczęłam odczuwać spokój i wtedy na mojej piersi poczułam Cudowny Medalik. Chciałam go zdjąć, ale zamiast tego zaczęły przypominać mi się cytaty św. Maksymiliana, zasłyszane przed laty: Diabeł za wszelką cenę, jeśli kogoś chce usidlić, stara się go pozbawić nadziei i Cudownego Medalika, gdyż Maryja jako nasza Matka nigdy nas nie opuszcza, po doświadczeniu zawsze przychodzi czas łaski. W jednej chwili zrozumiałam bezsens mojego działania. Zadzwoniłam na pogotowie i do rodziców, prosząc o pomoc. W szpitalu, gdy już dochodziłam do siebie, spotkałam lekarza, który dziś jest moim mężem. W szpitalu otrzymałam też dar przebaczenia poprzez spowiedź świętą. Przebaczyłam koleżance i mojemu byłemu chłopakowi. Szybko znalazłam kolejną pracę. Zaczęłam też codziennie odmawiać Różaniec i codziennie moje życie powierzać Maryi. Zauważam, że wszystko w moim życiu układa się dla jak największego mojego dobra i oddania Bogu jak największej chwały.

Styczeń 2015, Kielce Elżbieta Nasze dziecko miało mieć zrobione badanie tomograficzne głowy. Bardzo niepokoiliśmy się o wynik badania. Prosiliśmy Najświętszą Maryję Pannę o prowadzenie nas w tej trudnej sytuacji. Maryja stawiała na naszej drodze lekarzy i różnych ludzi, którzy pomogli przeprowadzić nam to badanie w jak najmniej obciążający nas sposób. Otrzymany wynik wykazał, że nasze dziecko jest zdrowe. *** Jako 9-latka cudem ocalałam po niefortunnym upadku na głowę – miałam wstrząs mózgu i – jak się później okazało – uszkodzenie kręgosłupa, które sugeruje, że o mało nie „skręciłam karku”. Mimo zmian w kręgosłupie szyjnym prawie nie odczuwałam dolegliwości. *** Gdy byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem, wykryłam u siebie zmianę w piersi; byłam przygotowywana do operacji. Po odwiedzeniu kościoła, w którym była peregrynująca figurka Matki Bożej Fatimskiej, okazało się, że zabieg jest niepotrzebny. *** Gdy rodziłam drugie dziecko, badanie KTG sugerowało niedotlenienie płodu. Przestraszona, modliłam się nowenną dziewięciu Zdrowaś Maryjo w intencji szczęśliwego porodu i zdrowia dla mojego dziecka. Po odmówieniu dziewiątego Zdrowaś Maryjo dostałam tak silnych bólów porodowych, że cztery godziny później narodziło się nasze dziecko – całe i zdrowe.

Doświadczyłeś szczególnej łaski? Podziękuj w „Rycerzu Niepokalanej” www.dziekuje.rycerz.info

Podziękowania • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 45


*** Mam wspaniałego męża, który jest odpowiedzią Matki Bożej na moje modlitwy o dobrego męża. Dziękuję za moich ukochanych rodziców i rodzinę oraz wszelkie łaski, które nie zawsze dostrzegam. Styczeń 2015, woj. mazowieckie Lucyna Ojciec mojego przyszłego zięcia zachorował na raka. Po operacji i wycięciu kilku guzów lekarz napisał w dokumentach, że jest to prawdopodobnie rak złośliwy. Trzeba było czekać tydzień na wyniki badań wycinków pobranych podczas operacji. Kiedy wraz z córką dowiedziałyśmy się o tym, zaczęłyśmy modlić się, a także poprosiłyśmy inne osoby o modlitwę za chorego. Poprosiłam również tych, którzy są w niebie, aby uprosili zdrowie dla tego człowieka. Matkę Bożą oraz swojego Anioła Stróża prosiłam, aby prosili o cofnięcie się choroby. Przez ten czas jakoś dziwnie byłam spokojna, że wszystko będzie dobrze. Po kilkunastu dniach, kiedy chory pojechał do szpitala po wyniki i na kolejne badania, okazało się, że to nie jest rak. Jakieś płyny, które tam były, także się rozeszły i nawet nie była potrzebna chemia. Wiem, że to jest cud. Chcę podziękować Panu Bogu, Maryi Niepokalanej, mojemu Aniołowi Stróżowi oraz wszystkim, którzy modlili się o zdrowie dla tej osoby. 24 lutego 2015, Warszawa Krzysztof Bardzo dziękuję Matce Bożej Niepokalanej za to, że tak szybko wysłuchała mojej prośby o znalezienie pracy dla syna. Modliłem się tak sporadycznie, jak to zatroskany rodzic, ale pewnego dnia, kiedy przeglądałem „Rycerza Niepokalanej”, nabrałem wewnętrznego przekonania, że trzeba poprosić Matkę Bożą z Niepokalanowa. Odmówiłem część Różańca świętego i zamówiliśmy Mszę 46 • Rycerz Niepokalanej • czerwiec 2015 • Podziękowania

świętą w tej intencji. Byliśmy z żoną na tej Mszy w czwartek, a następnego dnia syn zadzwonił i powiedział, że dostał ofertę pracy. Nie miał pracy już od pięciu miesięcy i dlatego martwiliśmy się, a teraz bardzo cieszymy się i dziękujemy Niepokalanej za Jej opiekę i wstawiennictwo. 28 lutego 2015, Zduńska Wola Zbyszek, lat 39 Dziękuję za łaskę sakramentu pokuty i Eucharystii dla mojej żony Moniki. Jesteśmy w związku małżeńskim od dziewięciu lat. Bóg nam pobłogosławił trójką wspaniałych dzieci. Przez ten czas narosło niestety dużo nieporozumień w naszym małżeństwie. Wierzyłem, że tylko Bóg może nas uzdrowić. Cierpiałem bardzo z tego powodu, że nie staramy się z żoną żyć w łasce uświęcającej, że nie przystępujemy razem regularnie do sakramentów, że nie modlimy się razem. Odmówiłem dwie Nowenny Pompejańskie: w intencji nawrócenia mojej żony i uzdrowienia relacji w naszej rodzinie. Starałem się również pościć w tych intencjach, uczestni-


czyć w ciągu tygodnia przed pracą we Mszach świętych, ofiarować Komunię świętą. Jestem członkiem Żywego Różańca. Rozdaję różańce, które otrzymuję od br. Stanisława. Zamówiłem dwie Msze święte w intencji dusz w czyśćcu cierpiących i jedną o uzdrowienie relacji w mojej rodzinie. Wierzę, że Bóg będzie nadal uzdrawiał nasze wzajemne relacje. Luty 2015, woj. śląskie Wdzięczna ciocia Bardzo gorąco dziękuję Panu Jezusowi Miłosiernemu i Matce Bożej. U mojej siostrzenicy wykryto czerniaka. Był to dla nas wielki cios. Wspólnie z całą rodziną rozpoczęliśmy szturm do nieba. Zamówiliśmy Msze święte w jej intencji. Przede wszystkim przez cały czas odmawiałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego. W tym roku mija 10 lat od rozpoznania choroby i nie ma po niej żadnego śladu. Dziękuję serdecznie za jej życie i zdrowie. 14 marca 2015, Września Anna Będąc chyba w VII klasie szkoły podstawowej, czytałam wiele podziękowań w „Rycerzu Niepokalanej”. Zafascynowana łaskami, które otrzymali dziękujący, poprosiłam Maryję o nawrócenie mojego taty, zobowiązując się do trzech rzeczy. Niestety, w miarę upływu lat, nie wytrwałam w swoich postanowieniach, choć nie przestałam modlić się o nawrócenie. Jednak, pomimo moich modlitw, tak jakby nie było relacji z Maryją. Nie rozumiałam Jej, nie umiałam zaufać. Po wielu latach tato zachorował – śmiertelnie. Maryja pokazała mi, że mimo mojej niewierności Ona pamięta. Tato wyspowiadał się i przyjął Pana Jezusa w Komunii świętej na trzy dni przed śmiercią – a muszę dodać, że nie pamiętam, aby kiedykolwiek wcześniej miało to miejsce.

To podziękowanie jest jedną z tych trzech rzeczy, co do której się zobowiązałam. Teraz moje życie duchowe układa się tak, jakby Ona pomagała mi wypełnić dwie pozostałe. Ponadto odmówiłam Nowennę Pompejańską w intencji bliskiej mi osoby. Obecnie czekam na jej owoce. Piszę o tym, ponieważ w trakcie jej odmawiania jeden z moich znajomych zaczął coraz bardziej zwracać się ku Bogu – aż w końcu wyspowiadał się po wielu latach. 15 marca 2015 Asia Z całego serca dziękuję Matce Bożej Niepokalanej i św. Józefowi za uproszenie daru życia naszego synka. Diagnoza lekarska, że nie będziemy mieć dzieci, była dla nas szokiem, a dla naszych rodzin tym boleśniejszą wiadomością, że oboje z mężem jesteśmy jedynakami i zawsze chcieliśmy założyć liczną rodzinę. Prosiliśmy Maryję, odmawiając Różaniec, a ja pielgrzymowałam do sanktuarium św. Józefa. Błagaliśmy o wstawiennictwo także św. Ojca Pio i św. Jana Pawła II. Dobry Bóg zlitował się nad nami i dziś nasz synek ma już trzy miesiące. Ponadto dziękuję Matce Bożej za to, że zawsze daje mi odczuć swą obecność w najtrudniejszych chwilach mojego życia. Ponadto dziękują: Za liczne łaski: Amelia (Gdańsk); Elżbieta; Lucyna Łeska; Renata (Jabłonna); Renata N.; Siostra; Wdzięczna matka (Lublin). Za zdrowie: Beata (Litwa); Czcicielka Matki Bożej (Kamienica); Józef Chrostowski (Łomżyńskie); Małgorzata; Maria K. (Krosno); Renata Buschan (Mrzezino); Wdzięczna M. (Małopolska). Za dar macierzyństwa: Anna U. (Kraśnik); Justyna Z. (Bydgoszcz). Za pracę: Anna K. (Sokołów Podlaski); Józef Z. (Kamień Pomorski). § Podziękowania • czerwiec 2015 • Rycerz Niepokalanej • 47


Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów ul. o. M. Kolbego 5, 96-515 Teresin tel. 46 864  21 71, 660 057 410 kontakt@niepokalanow.pl wydawnictwo.niepokalanow.pl

Przesyłka niestemplowana. OPŁATA POBRANA Umowa z Pocztą Polską S.A. ID 264453/W  Nadano w UP Teresin k. Sochaczewa

F

Wydawnictwo Ojców Franciszkanów NIEPOKALANÓW, 96-515 TERESIN Polska - Pologne - Poland

KONFERENCJE ŚWIĘTEGO MAKSYMILIANA MARII KOLBEGO opr. Joachim Roman Bar OFMConv

oprawa miękka, stron: 432 format: 165 ×230, cena: 25,00 zł

Konferencje św. Maksymiliana są swoistego rodzaju przewodnikiem po jego duchowości oraz tych, którzy naśladowali i naśladują go w zdobywaniu świata dla Chrystusa przez Niepokalaną. Zebrane i spisane przez słuchaczy nauki św. Maksymiliana, głoszone przy różnych okazjach do współbraci zakonnych w Niepokalanowie, są doskonałą lekturą nie tylko dla osób duchownych, ale dla wszystkich, którzy kochają Niepokalaną Maryję – Matkę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Mamy nadzieję, że Konferencje staną się dla tych, którzy będą je zgłębiać, cennym źródłem wiedzy o życiu św. Maksymiliana, jego współbraci oraz duchowości klasztoru w Niepokalanowie.

DROGA MODLITWY ZE ŚW. MAKSYMILIANEM opr. Maria Lademann

Droga modlitwy ze św. Maksymilianem to wybór modlitw i nabożeństw związanych z duchowością św. Maksymiliana Kolbego, które sprzyjając formacji każdego czciciela Niepokalanej, służą jednocześnie lepszemu poznaniu dziedzictwa kolbiańskiego.

oprawa miękka, stron: 208 format: 100 ×140, cena: 10,00 zł

FRANCISZKAŃSKA PROZA ESEISTYCZNA opr. Antoni Bednarek

oprawa miękka, stron: 232 format: 143 ×203, cena: 20,00 zł

Obecnie św. Franciszek i jego myśl nie są już tak często przedmiotem refleksji literackiej, jak to miało miejsce w przeszłości. Franciszkańska proza eseistyczna to 27. tom serii Biblioteka Instytutu Franciszkańskiego. Antoni Bednarek zebrał i opracował w formie antologii wybrane ze względu na jakość literacką i poziom odkrywczości tematu eseje i szkice znanych twórców literatury polskiej, z których przebija motyw franciszkanizmu. Wśród nich znajdziemy m.in. teksty Bolesława Leśmiana, Bolesława Prusa, Jana Parandowskiego, Józefa Wittlina, Romana Brandstaettera czy Józefa Tischnera.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.