issn 0208-8878
www.rycerzniepokalanej.pl
STYCZEŃ 2016 • nr 1 (716)
Prawdziwa wiara wymaga działania
s. 6
Teraz kolej na nas
s. 24
Piękno zachwyca s. 30
O MARYJO BEZ GRZECHU POCZĘTA, MÓDL SIĘ ZA NAMI, KTÓRZY SIĘ DO CIEBIE UCIEKAMY
Jubileusz Miłosierdzia Wezwanie naszego papieża Franciszka, „aby utkwić wzrok w miłosierdziu, byśmy sami stali się skutecznym znakiem działania Ojca”, powinno spotkać się z konkretną odpowiedzią w każdej części świata. W dniu 13 marca 2015 r., w drugą rocznicę swojego wyboru na Stolicę Piotrową, papież Franciszek zapowiedział nadzwyczajny Rok Święty: pierwszy, który nie koncentruje się na obchodach rocznicowych, ale skupia się na najwspanialszym przymiocie Boga Ojca znanym już w Biblii, czyli na Jego miłosierdziu. Bulla Misericordiae vultus wyjaśnia tę inicjatywę Ojca Świętego, stając się kluczowym tekstem do refleksji nad sensem Jubileuszu. Na stronach bulli papież kreśli ścieżkę Jubileuszu. Miłosierdzie nie jest abstrakcyjnym słowem, lecz wyraża ono oblicze Boga oraz przywołuje konkretne i codzienne działania Jezusa z Nazaretu. To słowo nadaje formę działaniu, dzięki któremu wiarygodność Kościoła staje się przekonująca. W Adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium papież podkreśla, że „Kościół żyje niewyczerpalnym pragnieniem ofiarowania miłosierdzia, będącego owocem doświadczenia nieskończonego miłosierdzia Ojca i jego udzielającej się mocy”. Wszyscy zatem jesteśmy wezwani, aby odczytać znaki Boga, gdziekolwiek się one znajdują i w jakikolwiek sposób się przejawiają. Jak napisał Ojciec Święty: „Pierwszą prawdą Kościoła jest miłość Chrystusa. Tejże miłości, która posuwa się do przebaczenia i do daru z siebie, Kościół jest sługą i pośrednikiem wobec ludzi. Stąd też tam, gdzie Kościół jest obecny, musi być też widoczne miłosierdzie Ojca... Każdy powinien odnaleźć oazę miłosierdzia”. Nieodzownym jest, aby podkreślić duchowy wymiar tego wydarzenia. Ten Rok Święty powinien stać się pozytywną prowokacją do prawdziwego nawrócenia naszego serca tak, aby lepiej zrozumieć nie tylko wyzwania, które są obecne w bieżącym momencie historii, ale także oczekiwania, które wiele osób posiada względem nas wierzących. § Na okładce: Święta Boża Rodzicielko, módl się o pokój dla nas i całego świata. Kadr z filmu Ziemia Maryi.
ISSN 0208-8878 Rok założenia 1922 Nr 1 (716) 2016 Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 2 XII 2015 r. nr 3805/D/2015
Redaktor naczelny: O. Piotr Maria Lenart OFMConv Redaguje zespół ojców franciszkanów Redakcja: Niepokalanów, 96-515 Teresin tel. +48 46 864 23 52 redakcja@rycerzniepokalanej.pl www.rycerzniepokalanej.pl facebook.com/rycerzniepokalanej Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów bez uprzedniego powiadomienia autora
W numerze: 4
Maryja ikoną wolności O. Ignacy Kosmana OFMConv
6
Prawdziwa wiara wymaga działania Rozmowa z Andrzejem Sobczykiem
10
Z życia Kościoła
16
Dziedziczymy tylko grzech pierworodny
20
Pokój serca źródłem miłosierdzia O. Raffaele Di Muro OFMConv
22
„Tajemnica” Niepokalanej O. Piotr Maria Lenart OFMConv
Za prenumeratę „Rycerza Niepokalanej” przyjmujemy dobrowolne ofiary, podobnie jak to czynił św. Maksymilian Maria Kolbe. Czytelnicy, których nie stać na opłacenie prenumeraty, a pragną otrzymywać „Rycerza Niepokalanej”, powinni powiadomić nas o tym listownie pod koniec każdego roku.
Tel. 46 864 22 08 lub 46 864 22 22 (Polska) +48 46 864 21 38 (zagranica) Dla orientacji podajemy przybliżone roczne koszty wydruku i wysyłki „Rycerza Niepokalanej”: • Polska: 41,00 zł • Zagranica: Europa: około 35 EUR Ameryka, Afryka i Azja: około 50 USD Australia: około 50 AUD
24
Teraz kolej na nas O. Raffaele Di Muro OFMConv
27
Miłosierni jak Ojciec
30
Piękno zachwyca O. Rajmund Marszałkowski OFMConv
32
Pamięć o Chrzcie Polski... O. Paweł Warchoł OFMConv
34
Świadkowie początków chrześcijaństwa Dominik Jednorowski
36
Dobrzy bracia. Bonifratrzy Łukasz Domitrz
40
Z życia MI
45
Podziękowania
Konto: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów 96-515 Teresin PKO BP 12 1020 1185 0000 4102 0012 3877 IBAN EUR: PL 23 1020 1185 0000 4202 0177 5055 IBAN USD: PL 30 1020 1185 0000 4902 0177 5071 IBAN GBP: PL 12 1020 1185 0000 4702 0185 9495 IBAN CAD: PL 52 1020 1185 0000 4602 0185 9503 SWIFT (BIC): BPKOPLPW Opłaty za prenumeratę mogą być dokonywane czekami bankowymi (na: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów), honorowanymi w obrocie międzynarodowym. Osoby, które nie posiadają konta bankowego, mogą przesyłać ofiary przekazami pocztowymi Postal Money Order. Zamawiając prenumeratę listownie, należy podać dane prenumeratora (imię, nazwisko, dokładny adres).
Maryja ikoną wolności O. Ignacy Kosmana OFMConv
W tym roku Maryjną drogę rozpoczynamy od rozważań o wolności. Jak zauważa Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński, chodzi nie tylko o wolność w wymiarze politycznym, społecznym czy państwowym, lecz o wolność wewnętrzną. I dodaje, że Kościół wychowuje nas w duchu wolności. Nad tym duchem „czuwa Maryja, którą nam tu dobry Bóg postanowił dla obrony narodu polskiego”.
Zagadnienie wolności, a raczej problem z wolnością jest wciąż aktualny i nie mniej skomplikowany. Wolność to owoc prawdy, a ta zawsze zwycięża, choć czasami na to zwycięstwo przychodzi długo czekać. Wolny człowiek w obrazie apokaliptycznej niewiasty ostatecznie zwycięża starodawnego węża-szatana. W ten sposób zrealizowała Ona w pełni ideał wolności człowieka, do której został stworzony − na podobieństwo Boga, Istoty doskonale wolnej. Maryja jest
nie tylko przykładem, ale i „znakiem niezachwianej pociechy i nadziei” dla każdego z nas w walce o własne wyzwolenie; byśmy, doświadczając różnych kajdan niewoli, potrafili − jak Maryja − zdeptać głowę węża i osiągnęli poziom nowego człowieczeństwa w Chrystusie. Ta walka nie jest wszak indywidualnym zmaganiem, lecz wpisuje się w powszechną troskę o zbawienie − wolność wszystkich członków Mistycznego Ciała Chrystusa. Za przykładem Bogarodzicy cały Kościół powołany jest do prawdziwego doświadczania wolności i do podejmowania starań o wyzwolenie człowieka od wszelkich zniewoleń i więzów. Doskonałą ikoną wolności jest Matka Boża. „Ta rycerska Pani ze śladami walki na twarzy – podkreśla kard. Wyszyński – wymagała czegoś trudniejszego, męstwa w codziennej walce, w zwyciężaniu najokropniejszego wroga: niewoli ducha, grzechu i upadku obyczajów”. O wolności pojmowanej w sensie wewnętrznym i maryjnym wielokrotnie wypowiadał się Jan Paweł II. Nawoływał, abyśmy nie utracili ducha wolności. Papież postrzegał Jasną Górę jako przestrzeń wolności: „Tutaj zawsze byliśmy wolni”. Stwierdzenie to obejmowało całokształt życia chrześcijanina: duchowego i moralnego. Jasnogórskie sanktuarium uczy wolno-
4 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Droga Maryjna
ści dzięki macierzyńskiemu pośrednictwu Maryi – Królowej Polski. Ona uczestniczy w urzeczywistnianiu wolności, którą obdarowuje człowieka Chrystus według słów św. Pawła: „Nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem”. Być wolnym to być człowiekiem sumienia, rozróżniać dobro od zła. Wolność domaga się wyboru dobra, w konsekwencji wymagania od siebie, nawet gdyby inni nie stawiali wymagań. Maryjny wymiar wolności jest również obecny w przepowiadaniu Benedykta XVI. „Bóg nie tylko szanuje ludzką wolność, ale wydaje się jej potrzebować... Początek ziemskiej egzystencji Syna Bożego jest naznaczony podwójnym «tak» wobec zbawczej woli Ojca: «tak» Chrystusa i «tak» Maryi”. Jak zauważa homiletyk ks. Stanisław Haręzga, najbardziej powszechnie doskwierającym wolności „kolcem” jest grzech. To on zatruwa życie. Jest w istocie „najbardziej radykalnym zaprzeczeniem i nadużyciem ludzkiej wolności. Grzeszy ten, kto nie rozpoznaje i nie realizuje woli Boga względem samego siebie... Grzeszymy dlatego, że każdy z nas pragnie żyć tak, jak sam chce”. To egoistyczne nastawienie w konsekwencji prowadzi do zniewolenia samego siebie; chcąc ocalić własne życie, „uciekamy pod władzę naszego faraona, którą jest nasze kamienne serce”. Potęga grzechu i zniewolenia jest jednak bardziej rozległa: nie dotyczy jedynie konkretnego grzesznika, ale rozlewa się na świat i zniewala całe społeczeństwa. Można tę „zarazę” powstrzymać, uśmiercić na krzyżu. Paradoksalnie, do wolności prowadzi przyjęcie niesprawiedliwości, krzyża i śmierci. Świadkiem tej prawdy − jak pisze ks. Haręzga − jest Maryja stojąca „obok krzyża Jezusa... Podążając za Maryją na drodze wolności i starając się kroczyć po Jej śladach, musimy pamiętać, że prowadzą one pod krzyż Jezusa Chrystusa. Ma-
ryja jest ze swoim Synem, jest pod Jego krzyżem będącym ceną za ostateczne wyzwolenie człowieka”. Jak nie ma życia bez śmierci, tak nie ma wolności bez krzyża. Ucieczka od krzyża jest w istocie ucieczką od Pana życia i Pana wolności. Toteż Maryja trwała przy krzyżu, dzieląc z Synem nie tylko krzyż, ale i nadzieję zmartwychwstania; po wniebowzięciu zaś stała się naszą − w Chrystusie − Matką od Wyzwolenia. Widocznym skutkiem maryjnej wolności jest Magnificat z jego uwielbieniem i entuzjazmem. Chrześcijaństwo jest religią radości. „Tam, gdzie działa Bóg, jest powód do prawdziwej radości”, która płynie ze świadomości wyzwalającej nas obecności Boga w Jezusie Chrystusie. Toteż Maryja raduje się Bogiem, swoim Zbawicielem, i zaprasza nas do codziennych odkryć radości płynących z naszej wiary w Boga Zbawiciela, Wyzwoliciela. Matka Boża jest doskonałym drogowskazem dla chrześcijańskiej wolności, „najdoskonalszym modelem” człowieka. Siłą chrześcijańskiej wolności jest słowo Boże. Doskonałym słuchaczem i pojętną uczennicą słowa była Maryja. Jej fiat stało się samym życiem − w pełni wolnym i radosnym. Słowo jest nie tylko wyznacznikiem postępowania, ale i źródłem wiedzy o Bogu i życiu. Każdemu, kto za Jej przykładem wnika w bogactwo słowa, „zachowuje je w pamięci i rozważa”, zostaje udzielona mądrość życiowa, która czyni „wielkie rzeczy”: daruje wolność „dla tych, co się Go boją”. Słusznie zauważa ks. Haręzga, że pod krzyżem Chrystusa Jej pierwsze „tak” ze sceny zwiastowania otrzymuje ostateczną konsekrację. Pod krzyżem Jej „tak” sięga szczytu. Ten szczyt możliwy jest też do zdobycia przez każdego chrześcijanina. Wystarczy „wziąć Maryję do siebie”, czyli wwieść Ją w nasze życie i iść z Nią na Golgotę. Tam Ona nas wyzwoli − Maryja od Wyzwolenia. ■
Droga Maryjna | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 5
Prawdziwa wiara wymaga działania O filmie Czy naprawdę wierzysz? opowiada jego polski dystrybutor Andrzej Sobczyk z Rafael Media.
Andrzeju, czy Ty naprawdę wierzysz? Andrzej Sobczyk: Boże, dopomóż mi, tak! Nie bez powodu zadaję to pytanie, bo ono pada też na początku filmu do człowieka, dla którego odpowiedź powinna być oczywista, czyli do pastora. Ty wprawdzie nie jesteś pastorem, ale na co dzień zajmujesz się różnymi projektami ewangelizacyjnymi. Po co naprawdę stawiać takie pytanie? AS: Na przykładzie tego pastora wyraźnie widać, że każdy z nas jest na jakimś etapie w swoim życiu. Jeden „rozpoczyna” przygodę z Panem Bogiem, inny jest z Nim przez całe życie, a jeszcze inny właśnie kończy swoje życie i ciągle jest blisko Pana Boga. Ale myślę, że każdy z nas potrzebu6 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Rozmowa
je w tej kwestii pewnego odświeżenia. Tym odświeżeniem w filmie Czy naprawdę wierzysz? jest tytułowe pytanie. Dla pastora odpowiedź na takie pytanie wydaje się oczywista. Można się nawet zdziwić na takie pytanie. Ale gdy prześledzimy całe losy tego bohatera, to się okazuje, że wiara nawet w przypadku duszpasterza nie jest oczywista. Myślę, że podobnie jest w życiu każdego z nas. Codziennie jesteśmy doświadczani przez Pana Boga na inny sposób. Prawidłową odpowiedzią na tytułowe pytanie nie jest „tak” czy „nie”, ale co to oznacza w praktyce, czyli jaki jest twój stan ducha i umysłu – jaki masz światopogląd, jakie są twoje reakcje na różne życiowe sytuacje. O tym jest ten film. Nie chodzi o deklarację, ale o konkretne zachowania, wybory, decyzje...?
AS: Tak, jak w życiu każdego z nas, wszyscy mamy dokładnie tak samo. Jezus powiedział, że wiara bez uczynków jest martwa. To przesłanie wybrzmiewa z filmu Czy naprawdę wierzysz? Dlatego myślę, że każdy, patrząc na siebie, powinien sobie co jakiś czas odpowiedzieć na pytanie: Jak moja wiara determinuje moje życie, jak wpływa na moje codzienne decyzje? W jaki konkretnie sposób każdego dnia niebo ściągam na ziemię? Dlaczego zdecydowałeś się na dystrybucję tego filmu w Polsce? AS: Zanim jeszcze zobaczyłem Czy naprawdę wierzysz?, to wiedziałem, że zrobili go ci sami ludzie, którzy nakręcili Bóg nie umarł. To jest dużo, bo wiem, że oni potrafią robić dobre filmy religijne. Te intuicje potwierdziły się już po zobaczeniu filmu. W tym miejscu mógłbym opowiedzieć wszystkie historie bohaterów, ale tego nie zrobię, bo igłą, która ukuła mnie najbardziej, było postawienie tego pytania samemu sobie: Co to znaczy w moim życiu, że prawdziwa wiara wymaga działania? To pytanie postawiłem sobie jako człowiekowi, dla którego ewangelizacja od dziesięciu lat to chleb powszedni. Zastanawiałem się, czy to, co robię, jest prawdziwe, czy rzeczywiście za moim pośrednictwem łaska Pana Boga trafia do ludzi. Tak, to przesłanie – że prawdziwa wiara wymaga działania – było dla mnie najbardziej inspirujące. Bo jeśli ktoś modli się, chodzi do kościoła, to bardzo dobrze, ale jeśli ci sami ludzie są złymi ojcami, złymi matkami czy złymi dziećmi, to nie realizują tego, o co chodziło Jezusowi.
Krzyż odpowiedzią na wszystkie pytania Marzena Wasilewska
Film Czy naprawdę wierzysz? zapamiętam jako opowieść o ludziach, którzy wiedzieli lub nawet wierzyli, że Bóg istnieje, jednak przeróżne sytuacje życiowe spowodowały, że ich wiara została wystawiona na próbę. Jest to m.in. opowieść o samotności, o bólu odczuwanym po utracie bliskiej osoby, o bezradności w odnajdywaniu się w ciągłej trosce o rodzinę i jej utrzymanie. Przywołuje też sytuacje codziennej pracy i podejmowania decyzji związanych z wykonywanym zawodem. Czy naprawdę wierzysz? to mozaika historii ludzi z różnych środowisk i z różną przeszłością. Łączy ich pragnienie odnalezienia czegoś, co ukoi ich ból, przyniesie odpowiedzi na trapiące ich pytania. Dla mnie jest to opowieść o ludziach, którzy nie poznali jeszcze Boga, lub którym wydaje się, że bycie zdeklarowanym chrześcijaninem wystarczy. Czasem jednak przychodzi taki dzień, w którym odpowiedź na pytanie „Czy naprawdę wierzę?” pokazuje naszą słabość. Słabość rozumianą jako niemożność poradzenia sobie z lękami, gniewem i „zapatrzeniem” w przeszłość, która niezapomniana wciąż rani. Wtedy nasza odpowiedź na to pytanie pokazuje nasz autentyczny stosunek do przeżywania wiary w naszych sercach. A później rodzi pragnienie wyboru – podjęcia autentycznej wiary lub jej odrzucenia. Ten pierwszy wybór może otworzyć przed nami nową drogę ku zawierzeniu Panu nas samych, na oddanie Mu całego naszego życia z tą właśnie wiarą, że bycie z Nim przyniesie pokój nawet wtedy, kiedy świat sprowadzi znów lęk i ból. Myślę, że ten film pokazuje, że prawdziwa wiara w Niego jest utwierdzeniem naRozmowa | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 7
szych myśli i czynów, że z Nim jesteśmy bezpieczni i maksymalnie kochani. A taka właśnie wiara pozwoli – może kolejny już raz, ale tym razem w pełni – spojrzeć na krzyż, który jest dla nas Jego odpowiedzią na wszystkie nasze pytania. Z odwagą głosić świadectwo o Chrystusie Jacek Kądziołka
Film ma bardzo mocne przesłanie, a jego myślą przewodnią jest zdanie z Listu św. Jakuba: „Wiara pozbawiona uczynków jest martwa”. Czy naprawdę wierzysz? to dramat, który pokazuje problemy codzienności kilkunastu różnych osób, począwszy od wyboru życia kryminalnego, po stawanie w obronie wiary w sądzie; są także motywy ubóstwa, bezdomności, choroby. W tym wszystkim wyraźnie pokazano, jak Pan Jezus dba o każdego i że Jego najlepszym narzędziem do czynienia dobra, obracanie zła w dobro i wylewanie miłości jest sam człowiek, który Mu zaufał, który oszalał z miłości do Boga, który całym sobą przyjął słowa Jezusa: „Kto będzie chciał zachować swoje życie – straci je, a kto straci swoje życie z powodu Mnie i Ewangelii – ten je zyska”. Bo dopiero wtedy, kiedy nie będziemy zabiegać o swoje życie, będziemy potrafili je poświęcić, aby komuś pomóc, kogoś podnieść, komuś się oddać. Mocne przesłanie autorzy filmu przekazują przez pewną małą dziewczynkę, która dziękuje Jezusowi za wszystko, przypominając, aby dziękować w każdym położeniu. Pan Bóg naprawdę nie chce, żebyśmy spali na ulicy czy w innym mało wygodnym miejscu, ale chce nas doprowadzić do złotych komnat i wygodnego domu z porządnym łóżkiem. On chce dla nas jak najlepiej,
8 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Rozmowa
Mówisz, że nie chcesz opowiadać historii filmowych bohaterów, ale jest ich sporo, więc zapytam o jedną, która robi na tobie największe wrażenie. AS: W filmie jest starsze małżeństwo, które straciło córkę. Wydarzyło się to wiele lat wcześniej. Oni przez całe życie byli zapatrzeni w zmarłą córkę i tak naprawdę nie żyli swoim życiem, ale tą utratą. Z żalu uczynili swojego boga. Ich życie zaczęło się zmieniać w momencie, kiedy postanowili zostawić przeszłość, otworzyć się na innych ludzi i coś im dać. Właściwie nie wiem, dlaczego zwrócili moją uwagę, ale wydaje mi się, że często jest tak, że nie żyjemy własnym życiem, tym co mamy tu i teraz, ale przyszłością albo przeszłością. Jakie są słabe punkty tego filmu? AS: Z punktu widzenia dystrybutora jest jeden słabszy punkt – film trwa dwie godziny. Przez to trudniej loko-
wać go w kinach. Natomiast odpowiadając na to pytanie jako widz, wcale nie sądzę, że jest za długi. Oglądałem go z żoną i w ogóle nie wyczekiwałem z niecierpliwością końca. Wręcz przeciwnie, im dłużej trwał, tym bardziej się rozkręcał. A jak wychodziliśmy z kina, to z poczuciem, że to był naprawdę bardzo dobrze wykorzystany czas. Czy z perspektywy widza może czegoś brakować?
stąd Jego pragnienie, żebyśmy Mu ufali i wierzyli, że On chce nas prowadzić jak swoje dzieci, jak dzieci Króla najwyższego. Film jest emocjonalny i dobrze, bo jeszcze bardziej pobudza do wrażliwości względem drugiego człowieka. Po seansie tak na poważnie zadałem sobie tytułowe pytanie. Bo fakt, że jestem we wspólnocie, codziennie się modlę, to nie jest odpowiedź na pytanie: „Czy naprawdę wierzę?”. Ten film na nowo mi to uświadomił.
AS: O czasie już wspominałem. Obsada jest całkiem niezła. Film jest zrobiony w amerykańskim stylu. Tego powinniśmy się od nich uczyć. Dopytuję, bo spotkałem się z zarzutem, że ten film może być naiwny. Nie wiem, co dokładnie ten recenzent miał na myśli, ale może to, że w dziwny sposób wszystkie opowiadane historie splatają się w jednym miejscu... AS: Ja myślę wręcz odwrotnie. Czasami nasze życie może wydawać się niezbyt dobre, mało kolorowe, nie do końca rozumiemy, co się w nim dzieje. To jest perspektywa mrówki, która widzi pojedynczą nitkę w dywanie. Jeśli na ten sam dywan popatrzymy z góry, to wszystkie pojedyncze nitki się splatają, tworząc piękną całość. Pojedyncze historie ludzkiego życia, splecione w jednym miejscu, mogą wydawać się naiwne, ale jeśli dostrzeżemy, że one tworzą jedną piękną całość, to będziemy pod wrażeniem Bożej Opatrzności. Rozmawiał Przemysław Radzyński
■
Podsumowując – film z założenia miał pobudzać do głębokich refleksji nad własną wiarą i zabieganiem o swoje życie, i robi to bardzo dobrze. Przypomina o prostym dziecięctwie, abyśmy stawali się tak jak dzieci, ale kiedy trzeba, byśmy byli także odważnymi świadkami Jezusa. Jeżeli miałbym w jednym zdaniu określić ten film i jego przesłanie, to byłyby to słowa św. Josemarii Escrivy: „Bądź prosty i pobożny jak dziecko, a zarazem odważny i mężny jak przywódca”.
Rozmowa | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 9
Z życia Kościoła
Rodzina na ewangelicznym celowniku
rodzinyniepokalanej.pl
Obrady XIV Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów w Watykanie trwały trzy tygodnie (4-25 października 2015 r.). Ich owocem jest tzw. Dokument końcowy.
Dokument podkreśla naukę Kościoła o nierozerwalności małżeństwa sakramentalnego, o sile rodziny, którą jest jej zdolność do miłowania i do uczenia miłości oraz że kluczem do wyjścia z kryzysu cywilizacji jest mocna rodzina. Dlatego troska o rodzinę jest priorytetem Kościoła. Dokument zawiera także wskazówki i propozycje dotyczące lepszego przygotowania do małżeństwa. Ojcowie synodalni zwrócili uwagę na więź prokreacji z aktem seksualnym, którego najcenniejszym owocem jest potomstwo. Przestrzegają też rodziny przed „cywilizacją śmierci”, której wyrazem są aborcja i eutanazja. Podkreślono również związek między powołaniem do rodziny a powołaniem do życia kapłańskiego i zakonnego. Ważne miejsce zajmuje temat wychowania do życia płciowego oraz popularyzowanie odpowiedzialnego rodzicielstwa. 10 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | W Kościele
Mówiąc o osobach rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach małżeńskich, dokument synodalny przypomina, że nie są one ekskomunikowane i zaleca, aby duszpasterze dobrze przeanalizowali sytuację takich rodzin. W tym kontekście dokument wspomina o Motu proprio papieża Franciszka, upraszczającym procedurę orzekania o nieważności małżeństwa. Dokument nie daje możliwości dopuszczenia osób rozwiedzionych do Komunii świętej. Synod zajął się sytuacją osób żyjących w związkach partnerskich i homoseksualnych. Zwrócił uwagę na pozytywną rolę w dialogu ekumenicznym i międzyreligijnym małżeństw mieszanych. Podkreślił ponadto rolę kobiet w wychowywaniu dzieci i młodego pokolenia, a także znaczenie innych osób w rodzinie, w tym dziadków, w przekazywaniu wiary.
Dokument mówi też o ofiarach „kultury odrzucenia”, którymi niejednokrotnie są kobiety, dzieci, młodzież i osoby starsze. Biskupi pochylili się jeszcze nad takimi zagadnieniami, jak: fanatyzm polityczno-religijny i prześladowania chrześcijan, ideologia gender, pornografia i niż demograficzny, konflikty zbrojne i terroryzm, ubóstwo, niesprawiedliwość społeczna, korupcja, kult pieniądza i nierówności gospodarcze – które często wykluczają całe rodziny z dostępu do oświaty i kultury. W Dokumencie końcowym nie zabrakło apelu do instytucji o popieranie i wspieranie polityki prorodzinnej. Na koniec dokumentu ojcowie synodalni podkreślili piękno rodziny jako Kościoła domowego, opartego na małżeństwie mężczyzny i kobiety.
Episkopat Polski o „grzechu pokoleniowym”
Fot. Archiwum Niepokalanowa
„Jedynym grzechem, który jest przekazywany z pokolenia na pokolenie, jest grzech pierworodny”, usuwany na chrzcie świętym – czytamy w opinii teologicznej przedstawionej przez Komisję Nauki Wiary Konferencji Episkopatu Polski.
W tej opinii podkreśla się również, że „Kościół od samego początku naucza, iż grzech jest zawsze czymś osobistym i wymaga decyzji woli. Podobnie każdy osobiście ponosi karę za swój grzech.
Jak wyjaśnia Komisja, idea „reinkarnacji grzechu”, czy też „przechodzenia” grzechu na kolejne pokolenia jest bardzo niebezpieczna dla życia duchowego wiernych i doktryny Kościoła; nie ma ona żadnego uzasadnienia ani w Piśmie Świętym, ani w Tradycji i nauczaniu Kościoła. Dlatego Konferencja Episkopatu Polski podjęła decyzję o zakazie celebrowania Mszy świętych i nabożeństw z modlitwą o uzdrowienie z „grzechów pokoleniowych” czy o „uzdrowienie międzypokoleniowe”. Jednocześnie biskupi polscy przypominają o różnych formach modlitwy o uzdrowienie chorych, także w ramach liturgii Mszy świętej, celebrowanych zgodnie z przepisami liturgicznymi.
Terror w Sudanie W Południowym Sudanie na porządku dziennym są mordy, głód, kryzys ekonomiczny i niesprawiedliwe rządy. Z wioski Akol Jal prawie 3 i pół tys. ludzi uciekło do pobliskiego miasteczka Rumbek w Sudanie, w którym nie ma elektryczności i kanalizacji. Została jedna kobieta i kilku chłopaków z karabinami. Ludzie żyją w strachu nie do opisania. Z narażeniem życia przychodzą do jezuickiej misji, by uprawiać ziemię. Poza misją jest pustynia. Po południu są odwożeni samochodem, gdyż boją się wracać na piechotę. Każde popołudnie to czas, kiedy na te tereny przychodzą pasterze krów z karabinami i ci, którzy nie zdążą uciec, są zabijani. Wieczorem pasterze wprowadzają bydło do miast – tam, gdzie są mury, aby krowy mogły przetrwać do rana, nawet na teren straży pożarnej. Gospodarka załamuje się, bo nikt nic nie produkuje. Ludzie nawzajem się okradają, zabijają i palą domy. Co noc kilku luW Kościele | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 11
misyjnym-szlakiem.pl
dzi pada ofiarą strzelaniny. W jedną sobotę zginęło jedenastu policjantów. W odwecie policja i wojsko spaliły wioskę podejrzanych o zabicie policjantów. Uwięziono 60 ludzi. Ci, którzy przeżyli, uciekli do buszu niedaleko misji i tam koczowali dwa dni w strachu.
Kradzieże mają miejsce też w placówkach misyjnych. W jednej z medycznych organizacji pozarządowych skradziono 2 i pół tys. dolarów i telefony komórkowe. Następnego dnia skradziono nowe telefony komórkowe i medyczne rzeczy, które nie dotarły do miejscowego szpitalika. Wszędzie wojsko, policja i od czasu do czasu ONZ-owskie konwoje pokojowe w opancerzonych wozach bojowych – i... przerażający widok samochodów przeładowanych zwłokami ludzi przywożonych do „kostnicy” w celu identyfikacji. Można sobie tylko wyobrazić, jak choroby będą się szerzyć, kiedy zabraknie lekarzy, bo oni nie wytrzymają tego napięcia i wyjadą z Sudanu. Co będzie dalej? Proszę o modlitwę za nas i za wszystkich ludzi w Sudanie. O. Tomasz Nogaj SJ
Chrześcijanie w rękach dżihadystów Blisko 200 wiernych z Asyryjskiego Kościoła Wschodniego zostało porwanych w lutym 2015 r. przez bojowników tzw. 12 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | W Kościele
Państwa Islamskiego podczas ataku na 35 chrześcijańskich wiosek położonych w dolinie rzeki Chabur w syryjskiej prowincji Al-Hassaka. 7 listopada 2015 r. zostało uwolnionych 37 osób, głównie kobiet i dzieci. Dotarły one do miejscowości Tel Tamar na północy Syrii. Na początku października 2015 r. dżihadyści opublikowali w Internecie film z egzekucji trzech asyryjskich chrześcijan. Żądali oni okupu i grozili zabiciem wszystkich wyznawców Chrystusa, jeśli ich żądania nie zostaną spełnione. Spośród porwanych wtedy chrześcijan w rękach islamistów jest jeszcze około 168 osób.
SMS dla Syrii Akcja SMS-owa wspierająca prześladowanych chrześcijan. W Syrii żyje 12 mln osób wymagających natychmiastowej pomocy humanitarnej, ok. 8 mln osób zostało wysiedlonych, a 3 mln uciekło do krajów sąsiednich. Syryjczycy potrzebują konkretnej pomocy i gestów miłosierdzia. Stowarzyszenie „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” prowadzi obecnie kilka projektów na rzecz Syrii, przekazując do tego kraju m.in. ciepłą odzież i buty dla dzieci oraz paczki żywnościowe dla kilkudziesięciu tysięcy rodzin. Do końca marca 2016 r. można wysyłać charytatywne SMS-y, wspierając w ten sposób prześladowanych chrześcijan w Syrii. Środki przeznaczone zostaną głównie na mleko dla dzieci. Ofiarę można złożyć, wysyłając SMS o treści „Ratuje” pod nr 72405.
Różaniec oznaką przestępstwa? Szkoła na Florydzie zabrania nosić różańca, argumentując, że narusza on przepisy dotyczące szkolnego ubioru.
NBC News
Krzysztof Roberts został na dwa dni zawieszony w prawach ucznia, ponieważ odmówił zdjęcia noszonego na szyi różańca. Pracownicy szkoły średniej uznali, że różaniec może być „oznaką przynależności do grupy przestępczej”.
„Nie zamierzam zdjąć różańca – zadeklarował Krzysztof w rozmowie ze stacją NBC News. – Różaniec noszę tylko i wyłącznie ze względu na moją wiarę”. Kodeks szkoły zabrania nosić takich ozdób czy odzieży, które mogą kojarzyć się innym z grupami przestępczymi. Przypadek nastolatka pokazuje, jak łatwo można wykorzystać nieprecyzyjne przepisy, aby ograniczyć wolność wyrażania swojej wiary. Wystarczy tylko czyjeś skojarzenie, aby zabronić noszenia oznak religijnych.
Przerwać zmowę milczenia Czarna księga prześladowań chrześcijan w świecie to książka, która ukazuje to, o czym nie chcą mówić media świeckie. Delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Imigracji bp Krzysztof Zadarko podczas prezentacji książki przypomniał, że „obecnie prześladowanych jest od 150 do 200 mln chrześcijan, jednak wokół ich męczeństwa panuje globalna zmowa milczenia”. Ks. Biskup poprosił dziennikarzy, aby służyli prawdzie i przełamali „zmowę mil-
czenia” o przemocy wobec wyznawców Jezusa Chrystusa. Dyrektor Sekcji Polskiej „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” ks. Waldemar Cisło przypomniał, że chrześcijanie nie domagają się żadnych przywilejów, pragną tylko w spokoju żyć i wyznawać wiarę w Jezusa. W wielu jednak krajach islamskich, np. w Arabii Saudyjskiej, chrześcijanie nie mają nawet miejsca, w którym mogliby gromadzić się na modlitwie. Czarna księga zawiera ponad 70 świadectw, reportaży i analiz prześladowanych chrześcijan z 17 krajów. Pokazuje, że ok. 150 mln chrześcijan – katolików, prawosławnych, protestantów – doświadcza różnych form dyskryminacji albo bezpośredniego prześladowania. Wyznawcy Chrystusa w Afryce Subsaharyjskiej, na Bliskim Wschodzie i w Azji są zastraszani, ranieni i mordowani. Na terytoriach opanowanych przez tzw. Państwo Islamskie padają ofiarą czystek religijnych. Raport pokazuje, że problem prześladowań chrześcijan nie może być rozpatrywany tylko jako kwestia wolności religijnej, ale jako głęboki kryzys wartości i cywilizacji. Jak zauważa jeden z autorów raportu, bp Jean Michel di Falco, „zalążków przemocy nie należy szukać ani w Starym Testamencie, ani w Koranie, ani w ateizmie, ani w systemach politycznych, ale w naszych sercach”. Czarna księga nie jest jedynie relacją tragicznych losów wyznawców Chrystusa, ale przede wszystkim wołaniem do naszego sumienia oraz świadectwem męczenników, którzy w każdym czasie są nowym zaczynem. Ich świadectwo powinno pobudzać nas do odwagi dawania świadectwa w codziennych wyborach, zgodnych z Ewangelią i do pamięci o tym, że to ziemskie życie jest tylko drogą do raju. W Kościele | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 13
Ostrożnie z islamofobią
Fot. Wikimedia Commons
Grzegorz III Laham, zwierzchnik grekokatolickiego Kościoła melchickiego, mówiąc o sytuacji Kościoła w Syrii, zaznaczył, że uciekło już stamtąd ok. 700 tys. chrześcijan.
Przez wieki, zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie żyli obok siebie we wzajemnym poszanowaniu. W obliczu wojny, aby móc się pomodlić, wzajemnie strzegli swych świątyń podczas nabożeństwa. Dlatego też – jak zauważył patriarcha – rodząca się wobec uchodźców chrystianofobia i islamofobia jest wielką niesprawiedliwością i stanowi podobne zagrożenie, jak antysemityzm przed II wojną światową. Patriarcha Grzegorz III powiedział, że mimo wojny w Syrii mieszka ok. 23 mln osób. Tocząca się wojna, szalejące bezprawie i terroryzm zmuszają ludzi do ucieczki. Z Syrii uciekło ponad 13 mln ludzi. Docierają oni głównie do Europy, ale także do Turcji, Libanu i Jordanii. Tocząca się wojna pochłonęła już ok. 200 tys. ludzi. Wskutek wojny i terrorystycznych ataków tzw. Państwa Islamskiego w ostatnim czasie zniszczono ponad 150 kościołów. Patriarcha zaznaczył, że „Imigranci z tych ziem to nie tylko ludzie, którzy na własnej skórze doświadczyli okrucieństwa wojny i terroru dżihadystów, ale także rodziny, które po prostu wolą nie ryzykować pozostaniem na terenach, gdzie panuje nie14 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | W Kościele
pewna sytuacja. Na wymuszonej imigracji korzystają grupy organizujące przemyt uchodźców do Europy. Patriarcha, który przybył do Warszawy na obchody VII Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym (8 listopada 2015 r.), zaznacza, że w Syrii „wciąż posługują duchowni: w Damaszku przebywa trzech patriarchów, 18 biskupów. Księża i osoby zakonne zostali z ludźmi. Każdy, kto nosi sutannę, jest jednoosobowym punktem pomocy”. Ks. Waldemar Cisło poinformował, że od 2010 r. Polacy przekazali na rzecz potrzebujących na Bliskim Wschodzie ponad 6 mln zł.
Dziecko z „in vitro” dla homoseksualistów Brytyjski sąd nakazał Polce oddać dziecko parze homoseksualistów. Polka mieszkająca w Wielkiej Brytanii urodziła dziecko metodą in vitro. Dawcą nasienia był jej przyjaciel z Rumunii – homoseksualista. Przed poddaniem się procedurze in vitro podpisano umowę, na mocy której Polka miała być matką i prawną opiekunką dziecka, a mężczyzna miał mieć prawo do odwiedzania dziecka. Dawca jednak tuż przed porodem oskarżył kobietę, że nie będzie dobrą matką i wraz ze swoim partnerem podjął starania o prawo do opieki nad dzieckiem. Sąd uznał, że „nowe otoczenie dziecka pozwoli mu w pełni wykorzystać drzemiący w nim potencjał”. Polka zapowiedziała, że skieruje sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Dla sądu nie liczy się dobro dziecka, ale źle pojęta „poprawność polityczna”, na mocy której para homoseksualistów staje się bardziej uprzywilejowanym środowiskiem rozwoju dziecka.
Chrześcijanie giną w Nigerii 350 zniszczonych kościołów i 5 tys. zabitych katolików – to dramatyczny bilans działania islamskich fundamentalistów w nigeryjskiej diecezji Maiduguri.
Bp Oliver Dashe Doeme z diecezji Maiduguri w Nigerii prosi o międzynarodową pomoc w obronie prześladowanych chrześcijan. W ciągu 6 lat islamiści z organizacji terrorystycznej Boko Haram zamordowali 150 tys. chrześcijan. Terroryści doprowadzili do wysiedlenia ponad 2 mln osób w Nigerii. W diecezji Maiduguri liczba chrześcijan zmalała ze 125 tys. do 60 tys. Biskup przyznaje, że choć sam się boi, nie może zostawić swojej owczarni. W jednym z wywiadów przyznał: „Gdy wyświęcono mnie na biskupa, wiedziałem, że podpisuję na siebie wyrok śmierci”. W obronie chrześcijan w Nigerii petycję, zamieszczoną na stronie citizengo.org, podpisało blisko 160 tys. osób. Petycja ma uzmysłowić światu panujący w tamtym terenie terror. Petycja jest przekazywana do Unii Afrykańskiej, Unii Europejskiej i Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Syn niewolnicy błogosławionym Brazylia doczekała się pierwszego czarnoskórego kapłana wyniesionego do chwały ołtarzy. Jest nim ks. Franciszek z Pauli Victor.
14 listopada w Tres Pontas, w brazylijskim stanie Minas Gerais, został beatyfikowany ks. Francisco de Paula Victor. Urodził się on w 1827 r. jako syn czarnoskórej niewolnicy. Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato, który przewodniczył uroczystości beatyfikacyjnej, powiedział, że nowy błogosławiony „od dziecka pragnął zostać kapłanem, chociaż w ówczesnych warunkach wydawało się to zupełnie niemożliwe. Przezwyciężając wszelkie trudności, wytrwał w swoim postanowieniu, wstępując do seminarium. Była to decyzja nadzwyczajna i niezwykła ze względu na dyskryminację społeczną tamtej epoki. Gdy Francisco miał 24 lata, wyświęcił go na kapłana biskup, sługa Boży Antônio Ferreira Viçoso, który domagał się zniesienia niewolnictwa. Święcenia te były
prawdziwym cudem, bo obalały uprzedzenia rasowe tamtych czasów. Błogosławiony pełnił posługę najpierw w mieście Campanha, a zaraz potem w Tres Pontas, gdzie pozostał aż do śmierci w 1905 r. Dbał szczególnie o oświatę dla ubogich. Dlatego założył w swojej parafii bezpłatną szkołę. Ofiary, które otrzymywał, rozdawał potrzebującym. Pomagał także tym, którzy początkowo okazywali mu pogardę. Dlatego w 20 lat po śmierci parafianie ufundowali ku jego czci tablicę z napisem: «Jego życie było Ewangelią»”. Niewolnictwo w Brazylii zniesiono dopiero w 1888 r. § W Kościele | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 15
Dziedziczymy tylko grzech pierworodny
I. Mitoraj, Torso di Ikaro (2002)
Fragmenty opinii teologicznej Komisji Nauki Wiary Konferencji Episkopatu Polski w związku z problemem „grzechu pokoleniowego” i „uzdrowienia międzypokoleniowego”.
Opinie duchownych i świeckich zainteresowanych problemem „grzechu pokoleniowego” i „uzdrowienia międzypokoleniowego” są bardzo zróżnicowane i sprzeczne. Tymczasem nabożeństwa organizowane z modlitwą o uzdrowienie międzypokoleniowe gromadzą tłumy w naszych kościołach. Także z uwagi na niejasność używanych pojęć: „grzech pokoleniowy” i „uzdrowienie międzypokoleniowe” istnieje pilna potrzeba jednoznacznego wyjaśnienia i zaopiniowania wskazanych zjawisk z punktu widzenia nauki Kościoła... Obciążenie grzechem dziedziczonym po przodkach – według zwolenników tej teorii – domaga się uwolnienia człowieka, które dokonuje się w modlitwie o uzdrowienie lub przez egzorcyzm... Stąd modlitwy i na16 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Wiara i życie
bożeństwa o uzdrowienie międzypokoleniowe czy Msze święte w tej intencji... Praktyka „uzdrowienia międzypokoleniowego” wywodzi się z tradycji zakorzenionej w wierzeniach religii wschodnich, które szczególnym kultem otaczają przodków i wierzą w reinkarnację. To znaczy, że praktyka ta jest skutkiem synkretyzmu religijnego, który wykształcił nowe zjawisko nazwane „reinkarnacją grzechu”. Zasadniczej przyczyny popularności tego zjawiska upatruje się w zjawisku zaniku poczucia grzechu... „Człowiek dzisiejszy – pisał Karl Rahner – odnosi raczej wrażenie, że to Bóg musi być usprawiedliwiony, a nie że on sam musi ulec przemianie – w obliczu i przez Boga – z istoty niesprawiedliwej w istotę usprawiedliwioną”. W tej
perspektywie uzdrowienie międzypokoleniowe stanowi formę usprawiedliwienia słabości i szukania łatwego wytłumaczenia i przebaczenia popełnionego zła. Zwolennicy koncepcji „grzechu pokoleniowego” odwołują się do Pisma Świętego, uzasadniając, że już w Starym Testamencie jest mowa o takim rodzaju przewinienia. Wskazują w Piśmie Świętym fragmenty, które według nich mówią bezpośrednio o karze za grzechy przodków... Jednak w Biblii... znajdujemy inne wypowiedzi autorów natchnionych, które przeczą tezom o odpowiedzialności pokoleniowej za grzech. W Księdze Proroka Jeremiasza czytamy: „W tych dniach nie będą już więcej mówić: Ojcowie jedli cierpkie jagody, a synom zdrętwiały zęby, lecz: Każdy umrze za swoje własne grzechy”. Prorok Ezechiel mówi o odpowiedzialności indywidualnej za grzech: „Nie będziecie więcej powtarzali tej przypowieści w Izraelu... Umrze tylko ta osoba, która zgrzeszyła..., która grzeszy. Syn nie ponosi odpowiedzialności za winę swego ojca ani ojciec – za winę swego syna. Sprawiedliwość sprawiedliwego jemu zostanie przypisana, występek zaś występnego na niego spadnie”. Ta sama zasada odpowiedzialności indywidualnej wybrzmiewa też w Księdze Powtórzonego Prawa: „Ojcowie nie poniosą śmierci za winy synów ani synowie za winy swych ojców. Każdy umrze za swój własny grzech”. Natomiast w interpretacji tekstów wskazanych wcześniej, współczesna egzegeza wyjaśnia, że nie chodzi o dosłowną „nieprawość” czy „występek” ojców w znaczeniu ich grzechu osobistego, którego się dopuścili i za który odpowiedzialność poniosą ich dzieci, lecz o ich zły przykład, który miał wpływ na wychowanie ich dzieci, które postępując podobnie, jak ich ojcowie, umrą „za swój własny grzech”.
Cytowane przez zwolenników „uzdrowienia międzypokoleniowego” fragmenty Biblii... okazuje się, że są trochę dłuższe niż te cytowane w książkach. Czasem teksty te są tak manipulowane, by potwierdzały tezę o grzechu pokoleniowym czy o potrzebie międzypokoleniowego uzdrowienia. Przykładowo, fragment z Księgi Wyjścia: „Pan, Bóg twój, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia”, ma swoje następujące rozwinięcie i dopowiedzenie: „okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia względem tych, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań”. Inny fragment z tej samej księgi, w którym ukazany jest Bóg, jako zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia, mówi równocześnie o Bogu, że jest „miłosierny i litościwy, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia”. Rzeczywiście w Starym Przymierzu było obecne przeświadczenie, że jeśli komuś się źle wiodło czy chorował, to było to spowodowane jego złym życiem lub kogoś z jego rodziny... Wyrazem takiego przekonania są słowa uczniów skierowane do Jezusa: „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym – on czy jego rodzice?”. Odpowiedź Jezusa jest nader czytelna: „Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale stało się tak, aby się na nim objawiły sprawy Boże”. W ten sposób Pan Jezus wyraźnie odcina się od wiązania choroby dziecka z grzechem rodziców czy dziadków, z takim „pokoleniowym obciążeniem”. „Grzech pokoleniowy” stoi w sprzeczności z prawdą o Bożym miłosierdziu i o Jego przebaczającej miłości. Jeśli nawet Lud Starego Przymierza dopatrywał się w różnych nieszczęściach kary Bożej za winy przodków, to Ludowi Nowego Przymierza takie przeświadczenie jest obce. Ta wyraźWiara i życie | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 17
18 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Wiara i życie
Fot. Archiwum Niepokalanowa
na zmiana optyki wiąże się z misją Wcielonego Syna Bożego, który doskonale wypełnił Prawo i Proroków, zwiastując miłość i miłosierdzie Boga. Wcześniej na gruncie legalizmu żydowskiego w Bogu widziano przede wszystkim Sędziego, skorego do wymierzania kary. Obraz Boga jako miłosiernego Ojca nie dopuszcza takiej myśli; otwiera człowieka na możliwość zyskania Bożego przebaczenia, ułaskawienia w każdej sytuacji. Kościół od samego początku naucza, że grzech jest zawsze czymś osobistym i wymaga decyzji woli. Podobnie jest z karą za grzech. Każdy osobiście ponosi karę za swój grzech. Wyraźnie pisze o tym św. Paweł w Liście do Rzymian, że „każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu”. W Adhortacji apostolskiej Reconciliatio et paenitentia św. Jan Paweł II przekonuje, że „grzech w znaczeniu prawdziwym i właściwym jest zawsze aktem konkretnej osoby, ponieważ jest aktem wolności poszczególnego człowieka, a nie aktem grupy czy wspólnoty”... Człowiek nie ponosi kary za niepopełniony czyn, np. za grzech prapradziadka. Zadośćuczynić i pokutować trzeba za swoje grzechy (zob. KKK 1459). Innym zagadnieniem są struktury grzechu, czyli sytuacje, które prowadzą do grzechu. Jedynym grzechem, który jest przekazywany z pokolenia na pokolenie, jest grzech pierworodny, co wyraźnie podkreślił Sobór Trydencki w Dekrecie o grzechu pierworodnym... Jednakże należy pamiętać, iż grzech pierworodny „w żadnym potomku nie ma charakteru winy osobistej” (KKK 405), ponieważ w istocie „grzech pierworodny jest nazywany «grzechem» w sposób analogiczny” (KKK 404). Natomiast grzech osobisty, ani kara za ten grzech, nigdy nie jest przekazywana na kolejne pokolenia...
Wiernym powinno się przypominać, jak ważną jest żywa wiara w przyjmowaniu sakramentów. Trzeba ich stale zachęcać do ufnego korzystania z sakramentów oraz odpustów. „Reinkarnacja grzechu”, czy też „przechodzenie” grzechu na kolejne pokolenia... nie ma uzasadnienia ani w Piśmie Świętym, ani w Tradycji i nauczaniu Kościoła. Tego typu bezpodstawne idee są bardzo niebezpieczne dla życia duchowego wiernych i samej doktryny Kościoła. Propagowanie ich prowadzi do pewnego rodzaju „uspokajania” czy „wyciszania” sumień przez przerzucanie odpowiedzialności za swoje błędy, grzechy, popełnione zło na poprzednie pokolenia. Zwalnia to wierzącego z postawy czujności, co staje się źródłem dalszych jego grzechów. Tymczasem chrześcijanina powinna cechować postawa nieustannego czuwania, o której poucza św. Piotr: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!”. Praktyka modlitwy lub Mszy świętej z modlitwą o uzdrowienie międzypokoleniowe lub o wyzwolenie z grzechu pokoleniowego zdradza bardzo wyraźnie brak wiary, bądź przynajmniej niedowierzanie w skuteczność łaski sakramentalnej, na pierwszym miejscu chrztu świętego.
W tym sakramencie zostajemy wyzwoleni z wszelkiego grzechu. Owszem pozostają w ochrzczonym pewne doczesne konsekwencje grzechu, takie jak:cierpienie, choroba, śmierć, czy nieodłączne od życia ułomności, takie jak słabości charakteru, a także skłonność do grzechu. Jednak wszelki grzech jest zmazany. Czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego (nr 1263): „Chrzest odpuszcza wszystkie grzechy, grzech pierworodny i wszystkie grzechy osobiste, a także wszelkie kary za grzech. W tych, którzy zostali odrodzeni, nie pozostaje więc nic, co mogłoby przeszkodzić im w wejściu do królestwa Bożego, ani grzech Adama, ani grzech osobisty, ani skutki grzechu, wśród których najcięższym jest oddzielenie od Boga...”. W tym kontekście duszpasterzom byłoby dobrze przypomnieć, że najróżniejsze
formy praktykowanej przez wieki modlitwy o uzdrowienie chorych, także w ramach liturgii Mszy świętej, powinny być celebrowane zgodnie z przepisami ksiąg liturgicznych oraz instrukcją Kongregacji Nauki Wiary Ardens felicitatis desiderium. W kościelnym przepowiadaniu należy zadbać o jasny wykład nauki Magisterium Kościoła na temat grzechu pierworodnego i jego skutków, rozumienia grzechów osobistych i ich skutków społecznych, skuteczności łaski sakramentalnej, zwłaszcza chrztu oraz sakramentu pokuty i pojednania, kwestii pojednania z Bogiem i z ludźmi, poczucia winy i przebaczenia. Wiernym powinno się przypominać, jak ważną jest żywa wiara w przyjmowaniu sakramentów. Trzeba ich stale zachęcać do ufnego korzystania z sakramentów oraz odpustów. §
BY SŁOWO MOGŁO DOTRZEĆ DO MŁODYCH Pismo Święte jest księgą życia – z tą prawdą od 20 lat Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” dociera do kolejnych pokoleń nastolatków we wszystkich diecezjach kraju w ramach Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej. Najlepsi uczestnicy mają szansę na zdobycie indeksów uprawniających do podjęcia studiów w wielu renomowanych uczelniach wyższych na kilkunastu kierunkach, takich jak: teologia i filozofia, politologia, dziennikarstwo, socjologia czy italianistyka. Laureaci wraz z katechetami udają się także na pielgrzymki do Ziemi Świętej, Rzymu i Wilna. Informacje o tegorocznym Konkursie Biblijnym na www.okwb.pl
Wiara i życie | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 19
Pokój serca źródłem miłosierdzia O. Raffaele Di Muro OFMConv, asystent międzynarodowy MI
Intencja Rycerstwa Niepokalanej. Styczeń
Syn Marnotrawny, maristvocations.com
Abyśmy mogli wszędzie zanieść pokój, przebaczenie i zrozumienie sercem napełnionym miłosierdziem.
Nie można stawiać granic w miłości. Św. Maksymilian potwierdził tę zasadę, dając świadectwo swego prawdziwie chrześcijańskiego życia w konkretnej codzienności. Miłość nie oznacza tylko nie czynić nic złego. To coś więcej. To nieustanny dar z siebie. Krok po kroku – staje się pełniejsza, coraz bardziej konkretna dzięki ofiarowanemu przebaczaniu. Na wzór Bożej miłości również nasza miłość powinna mieć cechy miłosierdzia. Franciszkański Męczennik w czasie trwania okupacji hitlerowskiej napisał w styczniu 1941 r. do br. Rocha Frejlicha, że „istotą miłości wzajemnej jest nie to, żeby nam nikt przykrości nie wyrządził – bo to między ludźmi niemożliwe – ale żebyśmy nauczyli się coraz doskonalej natychmiast i całkowicie sobie nawzajem przebaczać.
Wtedy z dużą ufnością odmawiać będziemy w Ojcze nasz prośbę «i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom». Byłby rzeczywisty kłopot, gdybyśmy nie mieli nikomu nic do odpuszczenia, albo byłoby tego niewiele. Więc spuśćmy się na Opatrzność Bożą, na wolę Niepokalanej i bądźmy pewni, że Pan Bóg wszystko na większe dobro dopuszcza” (Pisma św. Maksymiliana, nr 814). Zdolność przebaczania ukazuje nam, w jakim punkcie jesteśmy na drodze miłości bliźniego. Nie wystarczy unikać sprawiania przykrości bliźnim i ograniczyć się do nieczynienia zła braciom. Fundamentem jest umiejętność ofiarowania uczuć miłosierdzia i przebaczenia tym, którzy nas zranili. Pozwolić na możliwość wejścia na nowo na drogę jedności, która jest odwzorowaniem stylu miłości i nauczania danego nam przez Chrystusa. Ojciec Maksymilian żyje nieustannie w szkole miłości miłosiernego Jezusa, tej miłości, która jest widoczna na każdym etapie jego życia, która jest silniejsza nawet od śmierci. On oddaje swoje życie w Auschwitz, ponieważ całe jego życie jest hojną ofiarą. Jego serce jest otwarte i zawsze gotowe do czynów miłości i miłosierdzia w całkowitym pokoju. Z wnętrza człowieka rozlewa się wokół miłosierdzie, jeśli mieszka w nim pokój. Według św. Maksymiliana: „źródło szczęścia i pokoju nie na zewnątrz, ale wewnątrz nas przebywa. Wykorzystujmy wszystko dla ćwiczenia naszej duszy w cierpliwości, pokorze, posłuszeństwie, ubó-
20 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Dziedzictwo kolbiańskie
stwie i innych cnotach zakonnych, a krzyże nie będą już tak ciężkie. Zresztą głosimy, że przez Niepokalaną wszystko możemy, pokażmy to i czynem. Jej zaufajmy, módlmy się spokojnie, pogodnie, naprzód w życie” (Pisma św. Maksymiliana, nr 814). Wewnętrzny pokój wynika ze zjednoczenia z Bogiem. Ten pokój jest największym i najpiękniejszym darem, do którego wierzący powinni z upragnieniem dążyć. Jest on owocem modlitwy i świadectwa. Pokój serca pozwala na rozpoznanie Bożego działania w człowieku i stawia go na drodze ewangelicznej doskonałości. Ta pogoda ducha, która pochodzi z głębokiego i nieprzerwanego zjednoczenia z Chrystusem, wypogadza, odświeża i odradza. Jeśli pokój Pański mieszka w sercu człowieka, to bardzo możliwe, że będzie on umiał ofiarnie czynić miłosierdzie. Chodzi o doświadczenie Bożej obecności w duszy człowieka, o życie przemienione przez moc Bożą. Wierzący jest wezwany do tego, by dbać o tę Bożą obecność w jego wnętrzu, która prowadzi go do ewangelicznej doskonałości i ciągłego nawracania serca. Tylko takie serce, które pozwala Panu siebie przemieniać, może dawać innym zrozumienie i nieograniczone przebaczenie, nawet w trudnych warunkach. Św. Maksymilian pokazuje, że gdy dusza ukryje się w Chrystusie i Chrystus w niej mieszka, to taka dusza może cieszyć się wewnętrznym pokojem, który uzdalnia do przebaczenia. Krzyże codzienne są z pewnością bolesne, ale otwierają przed nami szeroko wrota miłosierdzia, dzięki którym możemy przyjąć bliźniego. Codzienne krzyże rozszerzają serce i sprawiają, że coraz bardziej jesteśmy w stanie zrozumieć, dostosować się i zacząć od nowa. Ojciec Kolbe doświadczył czegoś w rodzaju ciągłego „szkolenia”, doskonalenia się w miłosierdziu; próbuje wybaczyć
i zrozumieć współbraci i kapłanów, którzy mają trudności w zrozumieniu jego innowacyjnego apostolstwa. Święty z Auschwitz świadczy, że z miłością Bożą w sercu można dojść do przebaczenia nawet własnym zabójcom. W tym kontekście bardzo cenny jest przykład Niepokalanej, która nie złorzeczyła oprawcom Syna. Pozostała w ciszy, towarzysząc Jezusowi z wielką miłością. Nasze serce jest w stanie wyrazić wielkie miłosierdzie, jeśli mieszka w nim pokój, który daje Pan. Pytania do refleksji
• Jakiej postawy serca oczekuje ode mnie Pan Bóg wobec ograniczeń drugiego człowieka? • Jak pomagam w nawróceniu bliźniemu, który popełnia błędy? • Na czym polega w moim życiu „doskonalenie się w miłosierdziu”? • Jakie czyny miłosierdzia podejmę w najbliższym czasie? ■
Rekolekcje MI dla dzieci i młodzieży Razem z Niepokalaną dziękujemy za dar chrztu świętego 1-6 lutego 15-20 lutego Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32, 96-515 Teresin e-mail: lasek@maryjni.pl tel. 46 864 42 06
Dziedzictwo kolbiańskie | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 21
1917 • Przygotowanie do jubileuszu MI • 2017
„Tajemnica” Niepokalanej Niepokalane Poczęcie jako konkretna droga chrześcijańskiego życia
Na tym świecie jesteśmy pielgrzymami w drodze do domu Ojca. Oczekujemy ostatecznego przyjścia Jezusa Chrystusa na końcu czasów. Na to spotkanie musimy być odpowiednio przygotowani, by Jezus postawił nas po stronie zbawionych. Czyli krótko mówiąc – musimy być świętymi. Co chcemy usłyszeć: „Idźcie przeklęci”, czy: „Pójdźcie błogosławieni”? Cóż więc mamy zrobić, jeżeli chcemy być przygotowanymi, czyli błogosławionymi? Na tej drodze przygotowania na przyjście Pana otrzymujemy od Chrystusa niezwykłą pomoc: Matkę Bożą, Matkę Syna Bożego, Niepokalaną. Co więcej, otrzymujemy w Kościele od Boga tajemnicę Jej Niepokalanego Poczęcia. Jednak nie tylko po to, aby świętować, chwalić Matkę Najświętszą, ale przede wszystkim, aby tą prawdą żyć – wcielić ją w swoje życie! Mało o tym pamiętamy, a może wielu w ogóle nie zdaje sobie z tego sprawy, albo nie chce sobie tego uświadomić, że Niepokalane Poczęcie to nie tylko jeszcze jeden tytuł czy przywilej w koronie chwały Maryi, ale to konkretna droga chrześcijańskiego życia. Idąc tą drogą, możemy się uświęcić, bo sami z siebie możemy tylko nagrzeszyć. Zgłębiając tajemnicę Niepokalanego Poczęcia, wchodzimy w zakres rzeczy przed nami zakrytych, o których nigdy byśmy się nie dowiedzieli, gdyby nam ich nie objawił Duch Święty. Duch objawia przez Kościół Chrystusowy, że Maryja, Matka Boża, jest niepoka-
B. Murillo, Niepokalana NMP (1678)
O. Piotr Maria Lenart OFMConv
lanie poczęta. Zostaje Ona w sposób wyjątkowy przygotowana do tego, by zostać Matką Syna Bożego: wyłączona spod panowania prawa grzechu, rodzi niepokalany Owoc – Jezusa Chrystusa. Rodzi Zbawiciela, który wyzwala spod prawa grzechu wszystkich ludzi. Wyzwala poprzez poddanie nas prawu miłości. Prawdy o Niepokalanym Poczęciu Maryi nie znajdziemy wprost w Piśmie Świętym. Dopiero refleksja Kościoła doprowadziła do jej odkrycia. W XIII w. prawda ta stała
22 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Dziedzictwo kolbiańskie
się bardziej zrozumiała i możliwa do przyjęcia. To za sprawą bł. Jana Dunsa Szkota. Oto ten Doktor Subtelny toczy walkę z profesorami Paryża o zwycięstwo Maryi Niepokalanej. Modli się: „Dozwól mi chwalić Cię, o Panno Przenajświętsza. I daj mi moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim”. Bł. Jan Duns zwycięża, ale definitywnie Kościół przyznaje mu rację siedem wieków później, dokładnie w 1854 r. Jest 1858 r. Kościół cieszy się oficjalnie prawdą Niepokalanego Poczęcia. Jeszcze dokładnie nie wie, co z tą prawdą zrobić. Mała dziewczynka, u stóp gór Massabielle, spotyka niezwykłą postać z różańcem w ręku, która wzywa: „Pokuty, pokuty, pokuty!”. Na pytanie dziewczynki: „Kim jesteś, o Pani?” – otrzymuje odpowiedź: „Jestem Niepokalanym Poczęciem”. „Kim?” – dziewczynka nie rozumie tych słów... Biegnie do proboszcza, ciągle powtarzając te słowa: „Niepokalane Poczęcie, Niepokalane Poczęcie, Niepokalane Poczęcie...”. Prosta dziewczyna nic nie wiedziała o ogłoszonym przed czterema laty maryjnym dogmacie. To objawienie Matki Bożej w Lourdes, z jednej strony potwierdza tytuł Maryi jako Niepokalanej, a z drugiej jest konkretnym znakiem z nieba, potwierdzającym słowa Chrystusa z Ewangelii według św. Mateusza: „Cokolwiek zwiążesz na ziemi...”, czyli władzę Kościoła do stanowienia prawd wiary w oparciu o Pismo Święte i światło Ducha Świętego: „Duch Prawdy doprowadzi was do całej prawdy” (J 16,13). Dzięki tym objawieniom w Lourdes tajemnica Niepokalanej staje się coraz bardziej jasna, do tego stopnia, że dla chrześcijan – katolików – staje się wyznacznikiem ich życia. Począwszy od św. Ludwika Grigniona de Montfort, poprzez św. Alfonsa Liguoriego, aż po św. Maksymiliana Kolbego tajemnica Niepokalanego Poczęcia była
środkiem i motorem uświęcenia siebie, ale także i uświęcenia innych. Pisze św. Maksymilian: „Przez siedem wieków franciszkanie walczyli o zwycięstwo prawdy o Niepokalanym Poczęciu. Teraz przyszedł czas, aby ten dogmat wprowadzić w życie”. Jak? Poprzez uświęcanie – przepajanie Bożą łaską i miłością życia osobistego, rodzinnego, zawodowego, społecznego, narodowego, międzynarodowego – innymi słowy: przemienianie całego świata i przyrody w duchu Bożym. Jak u ciebie wygląda wprowadzanie w życie prawdy o Niepokalanym Poczęciu? Zatem wprowadzamy w życie prawdę o Niepokalanym Poczęciu poprzez uświęcenie siebie i całego świata. Ale jak zostać świętym, żyjąc w tym świecie, a nie w innym, pośród tych, a nie innych ludzi, w takich, a nie innych warunkach? Po pierwsze o świętość trzeba się modlić. Trzeba prosić Pana Boga o tę łaskę, o łaskę świętości. Ponieważ jednak człowiek jest grzesznikiem i niegodny jest sam stanąć przed obliczem Bożym, potrzebuje kogoś, kto by się za nim wstawił. Taką osobą czystą i nieskalaną żadnym grzechem jest Niepokalana Matka Boża. Dlatego to do Niej trzeba nam się uciekać, Jej się powierzyć, Jej powierzyć sprawę naszego uświęcenia. Dlatego Maryję nazywamy Pośredniczką, Pośredniczką naszą u Jezusa. Mówimy do Niej: „Ty, Mamusiu, prowadź nas do Jezusa, prowadź nas do świętości, nie do byle jakiej świętości, ale jak największej”. Tak też mówił św. Maksymilian: „Muszę być świętym, i to jak największym”. I to jest drugi warunek, by zostać świętym: trzeba chcieć. „Chcę, muszę – z Bożą pomocą!”, jak św. Maksymilian. Zapraszam do podążania tą drogą, drogą maryjną św. Maksymiliana. A wtedy możemy mieć pewność, że na spotkanie z Panem wyjdziemy przygotowani. ■
Dziedzictwo kolbiańskie | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 23
Teraz kolej na nas O. Raffaele Di Muro OFMConv
Raffaella Aguzzoni, misjonarka Niepokalanej Ojca Kolbego i prezes międzynarodowa stowarzyszenia Rycerstwa Niepokalanej, 5 listopada 2015 r. o godz. 18.40 powróciła do domu Boga Ojca. Walczyła z chorobą nowotworową przez niecały rok.
Raffaella Aguzzoni – misjonarka Niepokalanej Ojca Kolbego. Urodziła się 3 listopada 1959 r. w Meldola (Włochy). Zafascynowana pięknem charyzmatu maryjnego i misyjnego, w 1984 r. wstąpiła do Instytutu Misjonarek Niepokalanej Ojca Kolbego. 14 października 1989 r. złożyła śluby wieczyste. W latach 2000-2012 była członkiem Rady Generalnej Instytutu, a od 2010 r. prezesem międzynarodowym stowarzyszenia Rycerstwa Niepokalanej. Od 2012 r. była zastępcą przełożonej generalnej misjonarek. W kwietniu 2015 r. zdiagnozowano u niej nowotwór. 5 listopada 2015 r. odeszła do Pana, otoczona przez przyjaciół i misjonarki, podczas modlitwy różańcowej.
Sześć miesięcy temu w rozmowie telefonicznej powiedziała mi, że trochę się bała, że jej stan zdrowia mógłby się pogorszyć. Ale zaraz dodała: „Ojciec Kolbe mówi nam, że mamy żyć, pracować, cierpieć i umrzeć dla Niepokalanej. Więc jeśli ma się coś stać, znaczy, że jestem na dobrej drodze, na tej, którą św. Maksymilian nam wskazał, którą On sam przebył... Widocznie jestem w ostatniej fazie. Jeśli Pan tak chce, jestem gotowa”. Nie zapomnę nigdy tej rozmowy. O stanie swego zdrowia nie mówiła nikomu, gdyż nie chciała, by ktokolwiek się martwił. Uderzyła mnie jej świadomość, że krok za krokiem zbliżała się do najwyższego wyrazu miłości, czyli do cierpienia, do daru ze swojego życia, aż do końca. Uderzyła mnie ta świadomość, także w jej przyjęciu strasznego cierpienia, które miało jeszcze nadejść. W cieniu śmierci
Dzień przed jej śmiercią sprawowałem Mszę świętą w jej pokoju. Pomimo bólu fizycznego, widać było jej determinację. Przeżyliśmy tę Eucharystię bardzo głęboko. W Ewangelii były słowa Jezusa, w których mówi, że ten, kto nie bierze swojego krzyża, nie może być Jego uczniem. Powiedziałem Raffaelli: „Ty niesiesz krzyż Pana, jesteś prawdziwą Jego uczennicą”. Dla mnie te słowa
24 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Sylwetki rycerskie
Raffaella Aguzzoni w otoczeniu członków Zarządu Międzynarodowego Rycerstwa Niepokalanej, Rzym, 18 października 2013 r.
Ewangelii to przykład na to, jak Raffaella umiała żyć w świetle słowa Bożego i w świetle miłości Chrystusa, każdą chwilą swego życia. Jej wędrówka, szczególnie jej ostatnia faza, była w doskonałej harmonii z tą ofiarą, którą ona pragnęła składać w każdej chwili z niesamowitą prostotą. Lekarstwo Boga
W siedzibie międzynarodowej MI jest ikona Archanioła Rafała. Często mi mówiła, że mamy być lekarstwem Boga, czyli tym, co nasze imiona oznaczają. Raffaella dla nas tym była: lekarstwem Boga. Lekarstwem Boga w zachowaniu, w słowach. Nie była osobą, która lubi się pokazywać. Umiała być wierna przyjaźni, wspólnej pracy, braterskiej wędrówce. Uderzała też ta jej prostota. Była naprawdę skupiona na tym, co najważniejsze, umiała kochać. Miała niesamowity dar i umiejętność słuchania ludzi, i to była jej siła. Nie było takiej osoby, której ona by nie przyjęła, o którejkolwiek godzinie dnia. Nie było takiej osoby, która by od niej nie usłyszała słowa otuchy, pocieszenia. Aż do końca umiała żartować.
Raffaella wyznawała zasadę, że nie trzeba robić wszystkiego natychmiast i perfekcyjnie, ale wszystko należy robić wspólnie i powoli, nawet jeśli potrzeba było na to więcej czasu. Wolała dojść do celu razem, nawet jeśli ten cel wydawał się przez to bardzo odległy. Rozmawiając z nią, oddychało się tą potrzebą jedności. Umiała docenić dobro, które było w każdej osobie. Wiedziała dobrze, że wszyscy mamy wady, ale gdy byliśmy z nią, to ona jako pierwsza podkreślała wszystko to, co w nas dobre, nawet najmniejsze aspekty. Umiała dostrzegać to dobro, ten ślad Boga w każdym z nas. Nikt nie czuł się odrzucony, oddalony od Jego miłości. Ta umiejętność stwarzania jedności była bardzo ważna, ponieważ umiała ona nawiązywać relacje, jednoczyć wszystkich, dlatego pięknie było pracować z nią w centrum międzynarodowym MI, gdyż wzrastaliśmy w jedności. Raffaella często nam mówiła: „Trzeba mieć cierpliwość”. To jest zdanie, które aż do końca wypowiadała. Tak, trzeba mieć cierpliwość, umieć cierpieć za ważne sprawy. Umieć iść do przodu, nawet gdy życie komplikuje się, gdy misja staje się trudna,
Sylwetki rycerskie | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 25
gdy relacje się psują; umieć czekać, pomagać sobie, umieć przyjąć kroki drugiego człowieka, aż do uścisku pojednania. Na wystawie Expo-Kolbe w Rzymie jest obraz, który ukazuje św. Maksymiliana z Janem Pawłem II. Kolbe ma w ręku Pismo Święte, otwarte na fragmencie, w którym Jezus daje nam swoją Matkę. To Ewangelia, którą Raffaella często rozważała i komentowała. Czasem byliśmy razem i kiedy oprowadzałem gości po wystawie, to zawsze prosiła mnie, abym podkreślił ten szczegół wystawy, bo to było serce życia św. Maksymiliana. Gdy modliła się, nie lubiła się pokazywać, ale było widać, że jej miłość do Niepokalanej była czymś, co ją ogarniało zewsząd, co ją popychało do dania z siebie wszystkiego. Ona wierzyła i czuła, że Maryja Niepokalana była zawsze przy niej, zawsze obecna, bardzo blisko. W trudnych chwilach zawsze do Niej się uciekała. Przeżyliśmy razem bardzo trudne chwile, przede wszystkim, gdy zaczęliśmy pracować w centrum międzynarodowym MI. Raffaella widziała w św. Maksymilianie umiejętność życia miłością do Maryi w sposób konkretny, a nie w teorii. Ona
umiała przelewać na nas macierzyńską miłość Maryi, z całą prostotą. Słowa: „Oto Matka twoja” stały się odpowiedzią na pytanie, dlaczego i jak Raffaella była lekarstwem Boga. Kolej na was...
Jesteśmy pewni, że Raffaella jest w królestwie niebieskim i to jest dla nas pocieszeniem. Widząc, jak żyła i jak przeżyła swoją śmierć, jesteśmy pewni, że patrzy na nas teraz z nieba. Ale jest też to drugie uczucie – ból, pytanie: Dlaczego właśnie teraz? Może nie znajdujemy odpowiedzi. Tak sobie myślę: św. Maksymilian przeżył zaledwie 47 lat i po jego śmierci wszystko wydawało się być skończone. Jednak z czasem okazało sie, że to, co on uczynił w imię Pana, w imię Niepokalanej, przetrwało i nadal istnieje, i co więcej, wzrosło w siłę. Ziarno, które spada na żyzną ziemię, przynosi owoc obfity. Raffaella zapewne powiedziałaby ze swoim poczuciem humoru: „Ja tylko was poprzedziłam, teraz jest wasza kolej, teraz wy kontynuujcie”. Teraz kolej na nas. ■
Misjonarki Niepokalanej Ojca Kolbego założone 11 października 1954 r. w Bolonii przez o. Alojzego Faccendę OFMConv, poświęcają swe życie Bogu w maryjnej i misyjnej duchowości św. Maksymiliana Kolbego. Składają profesję trzech rad ewangelicznych: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Misjonarki żyją darem konsekracji Bogu w świecie i dla świata jako osoby świeckie. Niektóre żyją we własnej rodzinie albo same, inne natomiast w grupach życia braterskiego w Domach Niepokalanej. W 1997 r. w Brazylii powstała gałąź męska: Misjonarze Niepokalanej Ojca Kolbego. Wspólnota w Polsce: Centrum św. Maksymiliana w Harmężach, ul. Franciszkańska 13, 32-600 Oświęcim ◉ tel. 33 844 43 47 ◉ e-mail: mis.kolbe.harmeze@poczta.fm www.kolbemission.org
26 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Sylwetki rycerskie
Miłosierni jak Ojciec W Jubileuszowym Roku Miłosierdzia chcemy zgłębiać fragmenty Ewangelii, które codziennie podczas Mszy świętej Kościół daje nam do rozważenia, by odpowiadać na zaproszenie Jezusa i wejść z Nim w relację – tak jak On trwa w relacji z Ojcem. Na drodze odnajdywania miłosiernej miłości Boga towarzyszyć nam będą słowa Świętych i papieża. Codziennie starajmy się odpowiedzieć na pytanie: Co słowo Boże wnosi dziś do naszego życia? Niech Jezus Chrystus – żywe Słowo Boga, przeniknie nasze serca, a wszechobecna miłosierna Jego miłość ogarnie nas i pouczy, co czynić, by zbliżyć się do Niego, Światłości świata. Owocnej medytacji. Pt 1 stycznia Łk 2,16-21 Bóg miłosierny niech nam błogosławi (Psalm 67). So 2 stycznia J 1,19-28 Nie potrafimy robić wielkich rzeczy – jedynie małe z wielką miłością (bł. Matka Teresa z Kalkuty). N 3 stycznia J 1,1-8 Synem Bożym jest Jezus Chrystus, w pełni Bóg i w pełni człowiek. On – jako odwiecznie Słowo – jest najpełniejszym objawieniem Boga, Prawdą. On zwyciężył świat i grzech. Dlatego wraz ze św. Józefem Sebastianem Pelczarem nie lękajmy się prosić „o dary wielkie i cenne, bo Bóg jest Panem bogatym i łaskawym. Prosząc go o nie, uczcimy w ten sposób miłosierdzie i szczodrobliwość Bożą”.
Pn 4 stycznia J 1,35-42 Miłosierdzie Moje przeszło do dusz przez Serce Bosko-ludzkie Jezusa, jako promień słońca przez kryształ. Uczułam w duszy i zrozumiałam, że wszelkie zbliżenie się do Boga jest nam
dane przez Jezusa, w Nim i przez Niego (z „Dzienniczka” św. Faustyny). Wt 5 stycznia J 1,43-51 Czy myślisz, że zabraknie Mi wszechmocy, abym cię wspierał? – I w pewnej chwili uczułam w duszy dziwną siłę i niczym mi się wydawały wszystkie przeciwności, jakie by mi się w wypełnieniu tej woli Bożej przytrafić mogły (z „Dzienniczka” św. Faustyny). Śr 6 stycznia Mt 2,1-12 Matka Najświętsza mówiła mi, abym wszystkie żądania Boże przyjmowała jak dziecko małe, bez żadnych dociekań, inaczej nie podoba się to Bogu (z „Dzienniczka” św. Faustyny). Cz 7 stycznia Mt 4,12-17.23-35 Czynię się Sam zależny od twojej ufności, jeżeli ufność twoja będzie wielka, to hojność Moja nie będzie znać miary (z „Dzienniczka” św. Faustyny). Pt 8 stycznia Mk 6,34-44 Nie znajdzie żadna dusza usprawiedliwienia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia Mojego (z „Dzienniczka” św. Faustyny). So 9 stycznia Mk 6,45-52 Nie lękaj się niczego, Ja jestem z tobą, wszelkie sprawy w ręku Moim są i przeprowadzę je według miłosierdzia Swego, a woli Mojej nic się sprzeciwić nie może (z „Dzienniczka” św. Faustyny). N 10 stycznia Łk 3,15-16.21-22 Chrzest Jezusa kieruje uwagę na nasz chrzest oraz na chrzest naszego Narodu. Jako umiłowa-
Żyjąc Słowem | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 27
ne dzieci Boże zadajemy sobie dziś pytanie: Czy świadczę o Bogu Ojcu na każdym miejscu i w środowisku, w którym przyszło mi żyć? Czy wierzę, że „Bóg jest Miłością, a Duch Jego – jest pokojem”? Św. Faustyna uczy, że „czyny, które wypłynęły z miłości, doskonalsze są niż czyny, które spełniam z bojaźni. Zaufałam Bogu i nie lękam się niczego, zdana jestem na Jego świętą wolę; niech czyni ze mną, co chce, a ja Go i tak kochać będę”.
Pn 11 stycznia Mk 1,14-20 Chwała zatem Sercu Przenajświętszemu Pana Jezusa przez Niepokalanie Poczętą, co jest narzędziem w ręku miłosierdzia Bożego do rozdawania łask. – Całą też mą ufność w Niej pokładam (św. Maksymilian). Wt 12 stycznia Mk 1,21-18 Dopóki żyjemy na tym świecie, nic nie jest stracone, wszystko można odrobić (św. Maksymilian). Śr 13 stycznia Mk 1,29-39 Niepokalana nie potrafi zapomnieć nas, biednych wygnańców Ewy (św. Maksymilian). Cz 14 stycznia Mk 1,40-45 Niech Niepokalana, nasza wspólna Mamusia, będzie ci nadzieją i pociechą w ciężkich chwilach życia (św. Maksymilian). Pt 15 stycznia Mk 2,1-12 Niech będzie Pan Bóg błogosławiony za wszystko, co uczynił z tobą i Niepokalana nasza Matuchna, przez której ręce wszystkie łaski przychodzą nam z nieba (św. Maksymilian).
So 16 stycznia Mk 2,13-17 Oddaj się całkowicie Tej najlepszej naszej niebieskiej Mamusi, a zwycięski łatwo przejdziesz przez wszystkie trudności i... zostaniesz świętym, wielkim świętym, czego ci jedynie z całego serca życzę (św. Maksymilian). N 17 stycznia J 2,1-12 Bóg nam nieustannie błogosławi, choć czasami wydaje się, że Bóg nie interesuje się naszymi sprawami i nie ingeruje tak szybko, jakbyśmy tego oczekiwali. Kiedy w Kanie zabrakło wina, Jezus wydawał się być obojętnym. Osoba, która zareagowała, to była Jego Matka. Ona niejako wzięła sprawy w swoje ręce. Tak dzieje się również i w naszym życiu. Św. Maksymilian uczy, że „wszyscy święci, można powiedzieć, są dziełem Najświętszej Maryi Panny i szczególne do Niej nabożeństwo jest ich wspólną cechą, gdyż nigdy nie słyszano, aby Ona odmówiła komukolwiek pomocy”.
Pn 18 stycznia Mk 2,18-22 Bogaty w miłosierdziu swoim Bóg jest Tym, którego objawił nam Jezus Chrystus jako Ojca (św. Jan Paweł II). Wt 19 stycznia Mk 2,23-28 Człowiek i jego najwyższe powołanie odsłania się w Chrystusie poprzez objawienie tajemnicy Ojca i Jego miłości (św. Jan Paweł II). Śr 20 stycznia Mk 3,1-6 Poprzez pouczenie Chrystusa poznajemy jednakże Boga przede wszystkim w Jego stosunku
28 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Żyjąc Słowem
do człowieka, w Jego miłości: filantropia (św. Jan Paweł II). Cz 21 stycznia Mk 3,7-12 Chrystus nadaje całej starotestamentalnej tradycji miłosierdzia Bożego ostateczne znaczenie. Nie tylko mówi o nim i tłumaczy je poprzez porównania i przypowieści, ale nade wszystko sam ją wciela i uosabia. Poniekąd On sam jest Miłosierdziem (św. Jan Paweł II). Pt 22 stycznia Mk 3,13-19 Jezus nade wszystko swoim postępowaniem, całą swoją działalnością objawiał, że w świecie, w którym żyjemy, obecna jest miłość (św. Jan Paweł II). So 23 stycznia Mk 3,20-21 Mesjasz staje się szczególnie przejrzystym znakiem Boga, który jest Miłością, staje się znakiem Ojca (św. Jan Paweł II). N 24 stycznia Łk 1,1-4; 4,14-21 Jezus zaczyna objawiać siebie i Ojca poprzez słowa i znaki. W jaki sposób przeżywam obecność Boga w moim życiu? Św. Jan Paweł II przypomina, że „uobecnianie Ojca: Miłości i Miłosierdzia, jest w świadomości samego Chrystusa podstawowym dowodem Jego mesjańskiego posłannictwa”.
Pn 25 stycznia Mk 16,15-18 Miłosierdzie: to jest słowo, które objawia Przenajświętszą Trójcę (papież Franciszek). Wt 26 stycznia Mk 3,31-35 Po grzechu Adama i Ewy Bóg nie chciał zostawić ludzkości samej, wystawionej na działanie zła. Stąd też w swoim zamyśle zechciał On, aby
Maryja, święta i niepokalana w miłości, stała się Matką Odkupiciela człowieka (papież Franciszek). Śr 27 stycznia Mk 4,1-20 Miłosierdzie: jest podstawowym prawem, które mieszka w sercu każdego człowieka, gdy patrzy on szczerymi oczami na swojego brata, którego spotyka na drodze życia (papież Franciszek). Cz 28 stycznia Mk 4,21-25 Miłosierdzie: to droga, która łączy Boga z człowiekiem, ponieważ otwiera serce na nadzieję bycia kochanym na zawsze, pomimo ograniczeń naszego grzechu (papież Franciszek). Pt 29 stycznia Mk 4,26-34 Miłosierdzie: to najwyższy i ostateczny akt, w którym Bóg wychodzi nam na spotkanie (papież Franciszek). So 30 stycznia Mk 4,35-41 Na ogrom grzechu Bóg odpowiada pełnią przebaczenia (papież Franciszek). N 31 stycznia Łk 4,21-30 Bóg ma wobec nas plan najlepszy z możliwych. On chce, abyśmy uwierzyli i wkroczyli na drogę nawrócenia. Jednak my często wolimy pozostać przy swoim. Dlatego niewygodnych proroków zabijano, aby żyć spokojniej. Czy przyjmę drogę pokuty i nawrócenia? Papież Franciszek przypomina nam, że „miłosierdzie będzie zawsze większe od każdego grzechu i nikt nie może ograniczyć miłości Boga, który przebacza”.
www.biblia.rycerz.info
■
Żyjąc Słowem | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 29
Piękno zachwyca O. Rajmund Marszałkowski OFMConv
Ludzie umierali z głodu i pragnienia. Bydło padało w drodze. Nie było wody, a więc nie było życia. Ten dramat wyzwalał w ludziach niesamowitą ufność i wiarę w miłosierdzie Boga. Wszyscy gromadzili się razem na wspólnych modlitwach i błagalnych suplikacjach. Wszyscy – bez podziałów na różne kościoły, sekty czy wierzenia. Wszyscy stali się jedną rodziną wołającą do jednego Boga. Piękno zachwyca. A cóż w Afryce może nas zachwycić? Rozległe stepy i pustynne tereny? Małe chaty i umorusane dzieciaki? Polne drogi i wyschnięte łożyska rzek?
Koszmar slamsów i dramatycznej nędzy? Susza, która maluje horyzonty czerwonawym pyłem unoszonym przez wiatr, a porywanym z wszystkich pól i dróg? Na pewno nie to. Fiodor Dostojewski napisał w Idiocie: „Piękno zbawi świat”. O takim pięknie chcę pisać. Piękno modlitwy
Piękno, które zbawia, to na pewno piękno Boga, a więc piękno Dobra, bo tylko Bóg jest Dobry. Piękno Miłości, bo Bóg jest Miłością. Piękno Prawdy, bo Bóg jest Prawdą. Piękno Życia, bo Bóg jest Życiem. Piękno Zmartwychwstania, bo Jezus Zmartwychwstał. Ileż razy w Kenii czy w Tanzanii doświadczaliśmy totalnej suszy. Przez rok nie spadła nawet kropla deszczu. Wszystko zamieniło się w pył unoszony wiatrem. Wszystko umierało. Tak i ludzie umierali z głodu i pragnienia. Bydło padało w dro30 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Pójdź za Mną
dze. Nie było wody, a więc nie było życia. Ale ten dramat wyzwalał w ludziach niesamowitą ufność i wiarę w miłosierdzie Boga. Wszyscy gromadzili się razem na wspólnych modlitwach i błagalnych suplikacjach. Wszyscy – bez podziałów na różne kościoły, sekty czy wierzenia. Wszyscy stali się jedną rodziną wołającą do jednego Boga o deszcz. Modlitwy były wysłuchane. Nadszedł deszcz. Doświadczaliśmy cudu zmartwychwstania. Rodziło się nowe życie. Pustynie zamieniły się w oazy. Wszędzie panowała radość pięknej zieleni, wypełniająca nasze serca nadzieją na zbiory i nowe życie. Wszyscy wiedzieli, Komu dziękować i Kogo wielbić.
Piękno w dawaniu siebie
Dość często odwiedzałem trędowatych w swojej parafii w Mitunguu. Było ich tam bardzo wielu. Byli samotni. Rodziny od nich w popłochu pouciekały. Niektórzy przynosili im w misce czy w kociołku jakąś strawę, stawiali z dala od chaty i szybko uciekali. Byli oni bardzo wdzięczni, gdy bez lęku przychodziłem do nich, by ich nakarmić czy w czymś pomóc. Cieszyli się bardziej moją obecnością niż tym, co im przyniosłem.
Piękno w prostocie
Jakże cudowne tańce, śpiewy i niekończąca się radość wypełniały maleńkie kościółki, kaplice i wielkie kościoły. To jest to piękno, które zachwyca. Nam, żyjącym w Ameryce czy w Europie, często wydaje się, że wszystko nam się należy. A jeśli czegoś brakuje, narzekamy. Tam, w Afryce, ludzie wszystkim się cieszą, za wszystko dziękują. Nie zapomnę trędowatej staruszki, która cieszyła się, jak maleńkie dziecko, odrobiną cukru, bo nigdy jeszcze nie piła herbaty z cukrem. Zawożąc kukurydzę do najbiedniejszych, wzruszałem się, gdy dzielili to na części, by natychmiast zanieść swym sąsiadom, bo też nie jedli od dwóch czy trzech dni. Nie zapomnę dzieci, tańczących z wielką radością, gdy rozdawałem im po jednym cukierku. Dzieci i młodzież bardzo lubią grać w piłkę. Ale mieli tylko coś w rodzaju piłki zrobionej ze starych szmat okręconych mocno sznurkiem. Przywiozłem im prawdziwe piłki od dzieci z Polski. Cóż to była za radość móc kopać prawdziwą piłkę!
To są najpiękniejsze momenty. Ich prostota, szczerość, dziecięca wprost radość i serdeczność. Nawet maleńkie dzieci, gdy otrzymują cukierka czy ciastko, myślą o swoim braciszku czy siostrzyczce. To zachwyca i to napawa największą nadzieją i radością. Takie piękno naprawdę zbawia. Oni wiedzą, że do nieba nie idzie się w pojedynkę, lecz razem, trzymając się za ręce i dzieląc się wszystkim, co mają. ■
Pójdź za Mną | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 31
Pamięć o Chrzcie Polski zadaniem i wyzwaniem O. Paweł Warchoł OFMConv
Chrzest Polski odbył się 1050 lat temu, 14 kwietnia 966 r., prawdopodobnie w Poznaniu. Chrzest przyjął wówczas polski władca Mieszko I, który, stojąc przed chrzcielnicą, wyrzekł się szatana i jego próżnej chwały oraz wyznał wiarę w trójjedynego Boga, Kościół, społeczność świętych i zmartwychwstanie ciała. Wraz z nim chrzest przyjęły osoby mu najbliższe. Sakrament chrztu stał się normą życia dla Polaków. Był zawartym z Bogiem przymierzem, wydarzeniem historiozbawczym o charakterze społecznym i narodowym. Łączył obecny i przyszły naród z Chrystusem w tajemnicy Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Od tamtego wydarzenia każdy Polak, przyjmując chrzest, staje się prawowitym dzieckiem i dziedzicem królestwa Chrystusa. Chrzest na ziemiach polskich zapoczątkował nową wiarę, która znalazła potwierdzenie w budowanych przez Mieszka I świątyniach. Wznosił je w głównych grodach państwa oraz wyposażał je w naczynia, szaty i księgi liturgiczne, niezbędne do sprawowania kultu. Sprowadzał też duchownych, którzy głosili słowo Boże mieszkańcom miast i wsi, wypierając pogańskie wierzenia. Dzięki misjonarzom porzucali grzech, ucząc się, że „kto grzeszy, jest dzieckiem diabła”. Wielkie zasługi w uprawie winnicy Pańskiej w Polsce miał bp Jordan, pierwszy pasterz obejmujący swą działalnością cały obszar monarchii polańskiej. Ewangelizacja polskich ziem dokonywała się poprzez udzielanie sakramentów, głoszenie słowa Bożego oraz walkę ze złem. W historii narodu Polacy mężnie trwali w Chrystusowej nauce, aczkolwiek nie byli wolni od swych słabości. Najwięcej zła uczynili nieprzyjaźni Polsce sąsiedzi. Przekupując polskich władców i magnatów, rzą-
dzili w czasach saskich państwem i doprowadzili go do upadku. Naród jednak nie odrzucił Boga i Kościoła. Trwał w Chrystusowej owczarni, nawet za cenę cierpienia i śmierci. Taką postawę wierności przejawiali Polacy w czasach zaborów, w okresie okupacji i komunizmu, przeciwstawiając się germanizacji i rusyfikacji. Heroizmem wsławił się kard. Stefan Wyszyński, który nie tylko mężnie znosił więzienie, ale też odpierał ataki komunistów w czasie obchodów 1000. rocznicy Chrztu Polski w 1966 r. Także w czasach współczesnych toczy się walka dobra ze złem. Przejawia się ona m.in. w ideologii gender oraz w różnych antypolskich i kosmopolitycznych postawach. Polacy wciąż winni umieć rozróżniać działanie Boże od działania diabelskiego, zrywać oszukańcze maski, za którymi kryją się zastępy antychrysta. Ojczysta ziemia nie może być ugorem deptanym przez dziki. Wiara w Boga, wyznana przez Mieszka, włączyła Polaków do społeczności Kościoła i oświecała ich drogę w następnych pokoleniach. Dzięki nieprzerwanemu łańcuchowi ich świadectw Kościół nad Wisłą i Odrą rósł i stawał się coraz liczniejszy. Byli to bracia i siostry żyjący w naszej pamięci, czyli nasi dziadowie, rodzice, kapłani i siostry zakonne. Uczyli oni rodaków mówić językiem wiary i świadczyć o niej. Wiara zatem i pamięć, otwarte na Ducha Świętego, tworzyły naszą historię, uświadamiały Polakom godność dzieci Bożych
32 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Ojczyzna Polska
oraz wyznaczały im zadania na przyszłość. Wiara, którą przyjął Mieszko i którą na przestrzeni wieków powtarzali jego rodacy, wyrażała odpowiedź na słowo Boże, wypowiadane niegdyś przez Chrystusa do Apostołów: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Polacy nie zatrzymali chrześcijańskiej wiary dla siebie, ale zanieśli ją na Litwę. W ten sposób na ziemiach północnej Europy wyrosły nowe pokolenia żyjące duchem Chrystusowym. Dzięki wierze Polacy potrafili oprzeć się Tatarom, zatrzymać protestantyzm, zwyciężyć Szwedów, pokonać Turków pod Wiedniem i odeprzeć falę sowieckiej nawałnicy w 1920 r. Polacy pokonali też komunizm. Teraz czeka nas nie mniejsze zadanie, by zatrzymać skarb wiary w polskich sercach, nie odrzucić jej i przekazać następnym pokoleniom. Obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski przebiegają przy współudziale państwa i Kościoła. To świadczy nie tylko o dobrej współpracy, ale ukazuje młodym pokoleniom wartość chrześcijaństwa, jego siłę i korzenie, z których wyrosła Polska. Na tej bazie kształtował się nasz naród, rosły pokolenia Polaków, które świadectwem swego życia ubogacały Kościół i Ojczyznę. Z racji rocznicy Chrztu Polski trzeba przywołać osoby szczególnie zasłużone dla kraju: władców, duchownych, świeckich, uczonych, rycerzy, matki i ojców. Są wzorem, by wciąż budzić ducha narodu, jak
Mieszko I kruszy posągi pogańskich bożków
pisali poeci. Postawy otwarcia na Ducha Świętego i miłości do Ojczyzny uczył Jan Paweł II, który wołaniem do Parakleta rozpoczynał obalenie w Polsce komunizmu i nadejście wolności. To jest zadanie dla wszystkich Polaków, zwłaszcza, że Mieszko I oddał nasz naród pod opiekę Stolicy Apostolskiej. Dzięki sakramentowi chrztu Polska weszła w krąg cywilizacyjny chrześcijańskiego świata łacińskiego z jego tradycją grecką i rzymską, zaś chrześcijaństwo zaczęło kształtować kulturę, nadając mu uniwersalne normy moralne. Chrzest to pierwszy dar, z którego wypłynęła miłość do Boga i Ojczyzny. Czerpiąc przykład od naszych rodaków – najlepszych sług polskiego państwa, obrońców niepodległości oraz twórców języka, kultury i dobrego obyczaju – winniśmy zachować wierność. Oni muszą być z nas dumni, że potrafimy unosić się ku duchowym bogactwom i zdobywać szczyty świętości. Chrzest zapewnia zbawienie. Troszczmy się o jego zrozumienie i życie tą tajemnicą. ■
Ojczyzna Polska | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 33
Świadkowie początków chrześcijaństwa Dominik Jednorowski
Opowiadają o wydarzeniach biblijnych, ale w samej Biblii nieujętych. Dotyczą zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu, a pośród tych ostatnich są nie tylko „ewangelie”, ale także listy i sceny z życia Apostołów. W szopce bożonarodzeniowej Dzieciątko leży na sianku, obok stoją wół i osiołek, przybywają Trzej Królowie na wielbłądach, a nazywają się: Kacper, Melchior i Baltazar... Któż z nas może powiedzieć, z której Ewangelii pochodzą te jakże znane detale? Zapewne niewielu wie, że z żadnej. Nie pojawiają się one w takiej formie nigdzie na kartach Biblii, natomiast znajdują się w tekstach, które specjaliści nazywają apokryfami. Apokryf znaczy po grecku „ukryty”, co dobrze odzwierciedla otaczającą je aurę tajemniczości, czasem nawet skandalu. Opowiadają o wydarzeniach w szerokim tego słowa znaczeniu biblijnych, ale w samej Biblii nieujętych. Dotyczą zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu, a pośród tych ostatnich są nie tylko „ewangelie”, ale także listy i sceny z życia Apostołów. Mówiąc krótko, apokryfy to wszystko to, co nie należy do kanonicznej listy świętych pism, uznanych przez Kościół katolicki za zawierające treść Objawienia. Kościół a apokryfy
Wspomniany kanon ustalono definitywnie dopiero w 397 r. na
Fragment apokryfu Protoewangelia Jakuba z Qumran
synodzie w Kartaginie, niemniej już w II w. św. Ireneusz pisał w swoim dziele Przeciw herezjom, że są tylko cztery Ewangelie, „ani mniej, ani więcej”. Takie postawienie sprawy można odczytać jako sygnał, że już w tych czasach heretycy próbowali rozpowszechniać jakieś inne teksty, jak również kwestionować Ewangelie później uznane za kanoniczne. Rygorystyczne przepisy nie skazywały jednak apokryfów na zniknięcie z życia chrześcijańskiego, wręcz przeciwnie, wciąż wpływały one nie tylko na ludową pobożność czy sztukę sakralną, ale również na liturgię Kościoła katolickiego. To właśnie dzięki nim znamy imiona rodziców Maryi: Joachim i Anna. Stamtąd pochodzi także nasza wiedza o ofiarowaniu Najświętszej Maryi Panny, które Kościół czci 21 listopada, oraz o Jej Wniebowzięciu – wielkim święcie kościelnym (w Polsce także narodowym), obchodzonym 15 sierpnia. Wśród apokryfów Nowego Testamentu można wyróżnić trzy ich rodzaje i jest to tylko jeden z możliwych podziałów. Pierwszy to bardzo stare pisma heretyckie, które znamy tylko we fragmentach cytowanych przez
34 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Drogami wiary
Ojców Kościoła. Czasem łatwo rozpoznać autora, ponieważ wkłada w usta Chrystusa zasady swojej wiary, jak np. w Ewangelii Egipcjan z II w., gdzie każe się Mu mówić: „Przyszedłem zakończyć wszystkie związki intymne”. Księgi te są często po prostu luźnym naśladowaniem Ewangelii kanonicznych, niemniej nie można wykluczyć, że są w nich zawarte ślady dawniejszych tradycji. Ewangeliczne „baśnie”
Druga, dużo liczniejsza grupa, to tzw. fikcyjne ewangelie. Nie są one, jak powyższe, zasadniczo sprzeczne z doktryną katolicką, natomiast próbują wypełnić luki istniejące w pismach kanonicznych. Są to wydarzenia, o których te ostatnie niewiele albo zgoła nic nie mówią, takie jak: dzieciństwo Jezusa czy Maryi, czy zstąpienie Jezusa do piekieł. Najstarszym i prawdopodobnie najbardziej znanym dziełem tego typu jest Protoewangelia Jakuba, tak nazywana, ponieważ opowiada o wydarzeniach sprzed czasów opisywanych przez Ewangelie. Jej autor przedstawia się jako św. Jakub Mniejszy, którego Nowy Testament nazywa bratem Pańskim. Datowana jest na II w. i pochodzi z Egiptu albo Azji Mniejszej. Opowiada o cudownym narodzeniu Maryi Panny, o Jej dzieciństwie i ofiarowaniu w wieku trzech lat w świątyni, potem o przekazaniu pod opiekę Józefa i narodzinach Jezusa. Protoewangelia Jakuba była na Zachodzie znana w przeróbce, która nosiła nazwę Ewangelia Pseudo-Mateusza. To w tym niezwykle popularnym w średniowieczu dziele pojawiają się u żłóbka osiołek i wół. Podczas ucieczki do Egiptu lwy i gepardy eskortują na pustyni Świętą Rodzinę, palmy zginają się, aby Maryja mogła zerwać owoce, a kiedy Jezus przybywa do Egiptu, wszystkie pogańskie bożki rozsypują się w proch.
Z kolei w Ewangelii Dzieciństwa Tomasza (IV w.) malutki Jezus zadziwia cudami: ożywia gliniane figurki ptaków, niezadowolony ze swoich towarzyszy zabawy zamienia ich w kozły, ale później ubłagany przez matki przywraca im ludzką postać. Nauczyciel w szkole prosi, aby Go zabrać, gdyż będąc mądrzejszym od niego, podważa jego autorytet. Inne dzieła tego typu, Ewangelia Nikodema i Ewangelia Piotra, opowiadają odpowiednio o męce i zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Oczywiste jest, że władze kościelne zawsze odmawiały umieszczenia fikcyjnych, a może raczej bajkowych, ewangelii na tym samym poziomie, co cztery znane nam Ewangelie. Niemniej jest również do pewnego stopnia zrozumiałe, że nigdy naprawdę nie chciały zabronić ich czytania, jako że w dużej mierze odpowiadały one ludowym gustom i takiej pobożności, były więc przez wiernych bardzo lubiane. Poza tym, jak odróżnić, co jest w nich naiwną ekspresją prostej wiary, a co elementem bardzo starej i wartościowej tradycji? Trudno jest także lekceważyć teksty, które tak głęboko wpłynęły na sztukę religijną wszystkich wieków i bez których liczne sceny występujące w malarstwie europejskim byłyby kompletnie niezrozumiałe. Ukryty skarb
Trzecią kategorią są dzieła mądrościowe, których najlepszym przykładem jest Ewangelia Tomasza, zawierająca 114 sentencji Jezusa, z których 80 figuruje już w podobnej wersji w którejś z czterech Ewangelii. Naukowcy podejrzewają, że może ona pochodzić nawet z połowy II w., czyli niewiele po napisaniu ostatniej Ewangelii według św. Jana. To podobieństwo, jak i czas powstania sugerują, że mogą to być bar-
Drogami wiary | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 35
dziej archaiczne formy wyrażeń użytych w Ewangeliach, nie tak wypielęgnowane pod względem literackim, jak uczynili to natchnieni autorzy. Jest również jednak ewidentne, że zaplątały się tam też sentencje o bardzo niejasnym znaczeniu, rodem z doktryn gnostyckich, jak np. ta: „Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart”. Z całą pewnością można powiedzieć, że apokryfy, mówiąc bardziej o charakterze
i sposobie myślenia dawnych chrześcijan, nie przynoszą nam żadnej realnej wiedzy na temat życia i nauczania Jezusa Chrystusa. Nie będąc specjalnie wiarygodnymi ani w aspekcie historycznym, ani doktrynalnym, dają nam jednak ciekawy wgląd w pobożność pierwszych wieków Kościoła. Poza tym na ich tle widać, jak wielkim skarbem są cztery Ewangelie kanoniczne i jak wielki potencjał mądrości w sobie zawierają. ■
Dobrzy bracia. Bonifratrzy Łukasz Domitrz
Zakon bonifratrów został założony w 1540 r. w Hiszpanii przez św. Jana Bożego. W 1572 r. zgromadzenie zatwierdził i nadał mu Regułę św. Augustyna papież Pius V, a w 1586 r. uznał je papież Sykstus V. Zakon Szpitalny św. Jana Bożego wziął swoją popularną nazwę od tytułowania jego członków „dobrymi braćmi” – z łaciny: bonifratrami. Życie monastyczne i działalność ewangelizacyjno-społeczna
Członkowie zakonu składają śluby czystości, ubóstwa, posłuszeństwa i szpitalnictwa – troski o chorych, nawet z narażeniem życia. Dewizą bonifratrów jest hasło: „Bracia, czyńcie dobro!”, a w swej duchowości starają się oni upodobnić do współczującego i miłosiernego Chrystusa z Ewangelii, który czynił na ziemi dobro oraz zwalczał ludzkie choroby i słabości. Zakon w sposób szczególny czci: Maryję, jako Matkę Bożą Dobrej Nowiny i Uzdrowienie Chorych oraz patronów – św. Augustyna, św. Jana z Ávila, św. Karola Boromeusza i Archanioła Rafała. Bonifratrzy w większości nie są duchownymi i korzystają z pomocy współpracow-
ników świeckich. Zatrudniają m.in. lekarzy, pielęgniarki i farmaceutów. Podstawą utrzymania zakonu są jałmużny i darowizny, czasem znaczne, czego przykładem może być ofiarowanie niegdyś Braciom Miłosierdzia ze Starych Szkotów folwarku w Trzcińsku. Ważnymi inicjatywami zakonu są: szkoła opieki duszpasterskiej, spotkania Rodziny św. Jana Bosko, założona z inicjatywy br. Stanisława Wiśniewskiego Bonifraterska Rodzina Różańcowa i domy wypoczynkowo-rekolekcyjne w Stoszowicach i Zakopanem. Bonifratrzy pracują jako duszpasterze, kapelani i rektorzy w kaplicach; prowadzą misje, czego przykładem mogą być misje Fortunatusa Thanhäusera w Indiach, Williama Gagnona w Wietnamie i polskich bonifratrów w Drohobyczu na Ukrainie.
36 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Drogami wiary
M. Gonzáles, Jan Boży ratuje pacjentów z płonącego szpitala (1880)
W 1936 r. 71 członków zakonu poniosło śmierć za wiarę i jest czczonych jako jedni ze 122 błogosławionych męczenników wojny domowej w Hiszpanii. Dla Kościoła zasłużyli się również tacy przedstawiciele zakonu, jak: pierwszy biskup w zakonie i sekretarz Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia – br. José Luis Redrado Marchite; twórca szpitali zakonu w monarchii habsburskiej – br. Gabriel Ferrera; odnowiciel zakonu w Hiszpanii, Portugalii i Meksyku – św. Benedykt Menni; pierwszy Polak prowincjał – br. Iluminat Chudziński; prowincjał w okresie międzywojennym i odnowiciel zakonu w Polsce – br. Jacek Misiak. Z religijną związana jest działalność społeczna bonifratrów, o której świadczą: domy pomocy społecznej w Warszawie, Zebrzydowicach, Cieszynie i Konarach-
-Zielonej, Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Piaskach-Marysinie, Środowiskowa Stacja Opieki Socjalnej w Drohobyczu, jadłodajnie w Warszawie i Łodzi, Gospodarstwo Rolno-Hodowlane w Zebrzydowicach i Zakład Aktywności Zawodowej w Konarach-Zielonej. Jako działacze społeczni zasłynęli: założyciel hospicjum w Jerez de la Frontera, który śmiertelnie zaraził się, niosąc pomoc chorym w czasie epidemii dżumy – św. Jan Grande; lekarz-chirurg niosący pomoc żołnierzom w czasie I wojny światowej – św. Ryszard Pampuri; założyciel szpitali i domów opieki – św. Benedykt Menni; pielęgniarz, który śmiertelnie zaraził się, niosąc pomoc chorym w czasie epidemii cholery – bł. Józef Eulalio Valdés; służący chorym, mimo swej niepełnosprawności – bł. Eustachy Kugler; służący chorym, ubogim, rodzinom i upadłym kobietom w Limie – br. Franciszek Camacho; założyciel szpitala w Kattappana w Indiach – br. Fortunatus Thanhäuser; założyciel ambulatorium dla uchodźców w Sajgonie i szpitala w Biên Hoà w Wietnamie – William Gagnon; krakowski aptekarz i przeor konwentu, który w czasie epidemii uczynił klasztor szpitalem zakaźnym – br. Laetus Bernatek. Rola w medycynie
Założyciel Zakonu Braci Miłosierdzia był rycerzem. Biorąc udział w wielu wojnach, uzyskał dużą wiedzę medyczną. 20 stycznia 1539 r. pod wpływem kazania św. Jana z Ávila nawrócił się i został pokutnikiem. Ze względu na żarliwe okazywanie żalu za grzechy uznano go za obłąkanego i zamknięto w szpitalu psychiatrycznym. Tam spotkał się z nieludzkim traktowaniem pacjentów. Po wyjściu z placówki założył w 1540 r. w Granadzie pierwszy szpital – przytułek dla chorych, kalekich, ubogich,
Drogami wiary | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 37
bezdomnych, starców, sierot i wędrowców. Zreformował opiekę medyczną, nakazując leczenie całego człowieka – zarówno ciała, jak i duszy. Do chorych nakazał podchodzić z miłością i życzliwością. Zaburzenia psychiczne uznał za choroby, a nie przejawy opętania i kar Bożych. Zakon przyjmował w swoich placówkach wszystkich, bez względu na wyznanie i stan społeczny. Wychowywał i zatrudniał wielu wybitnych farmaceutów i lekarzy. Wśród ostatnich warto wymienić szwajcarskiego bonifratra br. Andrzeja Tissota i najwybitniejszego polskiego lekarza wywodzącego się z zakonu – br. Ludwika Perzynę, który leczył rannych żołnierzy w czasie insurekcji kościuszkowskiej oraz działał na Mazowszu i Kresach. Zasłynął jako popularyzator oświaty medycznej wśród niższych warstw społeczeństwa. Propagował potrzebę ruchu, czystości oraz umiarkowania w jedzeniu i piciu. Postulował ograniczenie prawa do uprawiania zawodów lekarza i aptekarza do osób kończących odpowiednie szkoły. Zalecał wody lecznicze, likwidację powszechnego wówczas kołtuna i badanie żołnierzy pod kątem chorób wenerycznych. Zwalczał przesądy i zabobony, w tym „polowanie na czarownice” i dopatrywanie się diabelskich mocy w chorobach. Bronił osób chorych psychicznie. Napisał takie dzieła, jak: Lekarz dla włościan – ukazujące stan polskiej i europejskiej medycyny w XVIII w. oraz propagujące profilaktykę i odpowiednie postępowanie z chorymi wśród niższych warstw społecznych; Anatomia krótko zebrana – zawierająca polsko-łaciński słownik terminów medycznych. Spośród zasług zakonu w medycynie warto wspomnieć też o wprowadzeniu zapisu historii choroby i narkozy, a także spopularyzowaniu naturalnych metod leczenia – diet i ziołolecznictwa.
Tradycja ostatniej wspomnianej dziedziny przetrwała wśród zakonników w naszym kraju dzięki profesorowi farmakologii na Uniwersytecie im. Stefana Batorego w Wilnie – br. Janowi Muszyńskiemu, którego uczniem był br. Mariusz Skweres. Zakonnik przekazał zdobytą wiedzę konwentowi łódzkiemu, gdzie powstała pierwsza w Polsce poradnia ziołolecznicza. Na bazie ziół bonifratrzy wytwarzają i sprzedają obecnie takie produkty, jak: leki, przyprawy, herbaty, mieszanki, sosy, kremy, maści i płyny. Członkowie zakonu z narażeniem życia nieśli również pomoc chorym i rannym w czasie epidemii i wojen, m.in. towarzysząc królowi Janowi III Sobieskiemu w bitwie pod Wiedniem. Cieszyli się przez to dużym poważaniem – zarówno wśród władców, możnych, jak i ubogiej ludności. Dzieło św. Jana Bożego szybko się rozrastało i rozprzestrzeniało na inne kraje. Kolejne szpitale powstawały m.in. w Lucernie, Madrycie, Kordobie, Wiedniu, Grazu, Pradze i na Tybrze w Rzymie. Kryzys przyszedł w XVIII w. z oświeceniowymi kasatami i rewolucją francuską. Od II połowy XIX w. ma jednak miejsce odradzanie się zakonu, do czego w ogromny sposób przyczyniła się działalność św. Benedykta Menniego. Dziś bonifratrzy mają swoje szpitale, apteki, domy opieki i klasztory na całym świecie. Prowadzą również przychodnie, hospicja, szkoły rodzenia i sklepy. Ich aktywność jest doceniana i nagradzana. Za opiekę nad chorymi podczas epidemii wirusa Eboli w Afryce w 2015 r. zakon otrzymał prestiżową nagrodę Hiszpańskiej Fundacji Królowej Asturii w kategorii Porozumienie Między Narodami. Spośród najważniejszych współczesnych placówek medycznych warto wspomnieć o szpitalach: św. Jana Grande w Krakowie, św. Aniołów Stróżów w Katowicach, św. Be-
38 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Drogami wiary
nedykta Menni w Piaskach-Marysinie, św. Jana Bożego w Łodzi i św. Rodziny w Nazarecie, hospicjum we Wrocławiu, przychodniach w Warszawie i Łodzi, Domu Geriatryczno-Rehabilitacyjnym w Warszawie, aptekach w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Zebrzydowicach i Cieszynie, zielarni w Prudniku i sklepach Miejsca obecności bonifratrów w świecie (na zielono) zielarsko-medycznych w Legnicy i Ząbkowicach Śląskich. Rozwój zakonu pijarów zahamowały zaZakon wydaje również kwartalnik „Bo- bory i związane z nimi kasaty. Utrzymały nifratrzy w służbie chorym”, a także pro- się jedynie placówki w Krakowie, Zebrzywadzi Archiwum i Bibliotekę Ojców Boni- dowicach i Cieszynie, które po odzyskafratrów w Cieszynie i Muzeum Lecznictwa niu przez Polskę niepodległości pomogły Bonifratrów w Krakowie. wskrzesić prowincję polską. Polski charakter utrzymał też leżący na terenie Niemiec Znaczenie zakonu w Polsce szpital we Wrocławiu, gdzie w czasie powstań śląskich ukrywano ich uczestników. W 1608 r. król Zygmunt III Waza zachoOkres II RP to ponowny szybki rozwój rował na najczęściej kończącą się wówczas zakonu w naszym kraju. II wojna światowa śmiercią febrę. Za radą cesarza Ferdynan- położyła mu jednak skutecznie kres. Utrzyda II Habsburga sprowadził do Polski jego mał się wówczas jedynie szpital w Krakonadwornego lekarza – bonifratra o. Gabrie- wie, gdzie leczono ludność z Generalnego la Ferrerę. Ten wyleczył polskiego władcę, Gubernatorstwa i udzielano schronienia który w ramach wdzięczności zaprosił do działaczom organizacji podziemnych, parnaszego kraju innych członków zakonu. tyzantom i osobom poszukiwanym przez Przybyli oni w 1609 r. W tym samym roku gestapo. Ponownie zasłużył się wtedy szpiz fundacji królewskiego poczmistrza Wa- tal we Wrocławiu, gdzie prowincjał br. Doleriana Montelupiego w jego kamienicy w roteusz Heynoł zatrudniał wywożonych na Krakowie powstał pierwszy klasztor, a rok roboty do III Rzeszy Polaków. później w budynku obok – pierwszy szpital W czasie PRL-u placówki medyczne bozakonu w Polsce. nifratrów upaństwowiono, ale mimo to Dzięki fundacjom władców, magnaterii starali się oni nieść pomoc chorym. i szlachty sieć placówek zakonu rozprzeIII RP to okres ponownego odrodzenia strzeniała się w naszym kraju szybko. Szpi- się zakonu i jego opieki medycznej w Polsce. tale i konwenty pojawiły się, m.in. w Ze- Odzyskał on swoje dawne szpitale w Katobrzydowicach, Starych Szkotach, Wilnie, wicach, Łodzi i Marysinie. Powstały również z fundacji króla Jana III Sobieskiego we nowe placówki ewangelizacyjne, medyczne Lwowie i z fundacji króla Augusta II Moc- i społeczne. Dziś zakon działa w naszym nego Sasa w Warszawie, gdzie powstał kraju prężnie, niosąc pomoc chorym i popierwszy w Polsce szpital psychiatryczny. trzebującym w każdy możliwy sposób. ■ Drogami wiary | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 39
Z życia MI Ikona wolności i wyzwolenia
Fot. br. M. Wojtak OFMConv
Spojrzenie na Maryję w kontekście wolności, wręczenie medalu dla zasłużonej rycerki i sprawozdania ze wspólnot MI – to główne treści Jesiennego Zjazdu Prezesów i Animatorów MI w Niepokalanowie.
Zjazd rozpoczął się w czwartkowe popołudnie 8 października Mszą świętą. Główny celebrans o. Stanisław M. Piętka OFMConv – prezes narodowy MI, życzył owocnego przeżycia zjazdu w domu Matki, którym jest Niepokalanów. W piątek i sobotnie przedpołudnie asystenci, prezesi i animatorzy wzięli udział w konferencji naukowej, zorganizowanej przez „Kolbianum”. Konferencja ta zainaugurowała rok akademicki 2015/2016 w Instytucie oraz ukazała Maryję jako ikonę wolności i wyzwolenia w aspekcie teologicznym i w przekazie medialnym. Na uwagę zasługiwało przedstawienie Maryjnych doświadczeń w kluczowych momentach życiowej drogi św. Ignacego Loyoli, a także posługi i życia „Proroków Narodu Polskiego” – ks. Piotra Skargi, św. Maksymiliana, kard. Stefana Wyszyńskiego i Jana Pawła II – szczególnie związanych z osobą Maryi, którzy na Jej przykładzie uczyli rodaków wolności. 40 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Z życia MI
Prelegent ze słowackiej Nitry przypomniał, że sanktuaria maryjne za tzw. żelazną kurtyną były oazami wolności. Medialne inicjatywy i dzieła związane z kultem Maryi w Polsce w służbie wolności i godności osoby ludzkiej zostały ukazane na przykładzie działalności bł. Ignacego Kłopotowskiego, św. Maksymiliana i o. Tadeusza Rydzyka. Szczególne znaczenie programowe dla MI miał wykład dotyczący przeżywania roku jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski, który to rok oddajemy Niepokalanej, by „Ona posługiwała się nami w dziele Nowej Ewangelizacji” – jak podkreślił o. Grzegorz Bartosik – dyrektor „Kolbianum”. W sobotnie popołudnie rycerze na klasztornym cmentarzu modlili się za zmarłych w ostatnim czasie rycerzy Niepokalanej i o beatyfikację br. Innocentego Wójcika. Szczególnie doniosłym momentem zjazdu było wręczenie dyplomu i medalu „Zasłużony dla Rycerstwa Niepokalanej”, przyznanych przez Zarząd Narodowy MI Aleksandrze Lapce – animatorce MI z Wiednia. O wyjątkowym znaczeniu poświęcenia się Niepokalanej w MI przypomniał zgromadzonym rycerzom o. Stanisław M. Piętka. Następnie przedstawiciele wspólnot MI podzielili się owocami swej działalności z ostatniego czasu. Omówiono też inne rodzące się inicjatywy, jak np. plan wydania Myśli Brata Innocentego. Wieczorem zaś uczestnicy zjazdu poprowadzili Różaniec w sanktuarium św. Maksymiliana, zakończony Apelem Maryjnym. Zjazd zakończył się w niedzielę Mszą świętą, podczas której o. Mirosław Bartos OFMConv – gwardian Niepokalanowa i asystent narodowy MI przypomniał o istniejących i rozwijających się dziś dziełach inspirowanych duchowością kolbiańską. Dorota Koszałka/red.
Jesienne spotkanie liderów rycerstwa niepokalanej
Fot. J. Mickiewicz
„Nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię” – to hasło spotkania, które odbyło się w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach k. Oświęcimia.
To już 15. spotkanie liderów MI w tym szczególnym miejscu. Choć adresowane głównie do rycerzy Niepokalanej, jak zawsze zgromadziło wiele osób spoza MI – łącznie 40 uczestników. Wspólnie przez trzy dni (23-25 października 2015 r.) zgłębiano temat nawrócenia. Piątkową konferencję wprowadzającą podczas Mszy świętej wygłosił o. Piotr Cuber OFMConv – asystent MI prowincji krakowskiej, gwardian i proboszcz w Harmężach. Podał on przykłady nawróceń znanych postaci, tj. św. Paweł, Zacheusz, św. Augustyn, Thomas Merton czy André Frossard. Zwrócił uwagę, że my sami wciąż się nawracamy, ale także inni nawracają się przez nas. W sobotni poranek można było wysłuchać ciekawego wykładu ks. Marcina Kowalskiego z KUL-u, który na przykładzie wydarzeń z życia św. Pawła Apostoła starał się ukazać model nawrócenia. Prześledził historię Apostoła Narodów od urodzenia, przez sumienne przestrzeganie prawa jako faryzeusz, aż po zmianę myślenia i działalność apostolską.
Na spotkaniu nie mogło zabraknąć Tej, która wzywa nas do nawrócenia – Maryi. Tę prawdę przybliżał ks. Wacław Siwak z Przemyśla na podstawie objawień fatimskich. W nich Maryja nakłania do zawierzenia, pokuty i modlitwy. O mechanizmie nawrócenia mówił ks. Jacek Pędziwiatr – redaktor programowy Radia Anioł Beskidów. Omówił kolejno rodzaje nawrócenia i czynniki o nim decydujące, jak również jego etapy i skutki. Oczywiście nie zabrakło wielu ciekawych i zabawnych anegdot. Podczas spotkania w Harmężach była też możliwość wysłuchania dwóch świadectw: Leszka Malinowskiego z Bielska-Białej oraz Marcina Kwaśny – aktora z Warszawy, odtwórcy roli rtm. Witolda Pileckiego. Dzieląc się tym, co przeżyli, pokazali, jak różne mogą być oblicza nawrócenia. Wielu uczestników miało łzy w oczach, słuchając ich wypowiedzi. Z tych historii płynęła puenta: dla Boga nie ma nic niemożliwego.
Franciszkańskie Dni Skupienia dla młodzieży oparte o Eucharystię i słowo Boże, zanurzone w duchowości franciszkańskiej
Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32, Teresin 20-24 stycznia 26-28 lutego e-mail: zapisyds@gmail.com www.dniskupienia.info.pl Z życia MI | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 41
Oprócz wykładów i świadectw był również czas na wspólną modlitwę, rozmowę i śpiewanie przy akompaniamencie gitary w sobotni wieczór. A refleksją z tego spotkania może być pytanie o. Adama Dudka – diecezjalnego asystenta MI, zadane podczas homilii: „Ile dusz w ostatnim czasie doprowadziłeś do Boga?”. Przepis został podany: nawracać słowem, modlitwą, a przede wszystkim dobrym przykładem. A krok wcześniej: nawracać siebie – każdego dnia, bo dusza nie lubi pustki. Chcieć, żeby Bóg działał w nas. By móc powiedzieć za św. Pawłem: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”. Marta Hajduga, Bielsko-Biała
Nowe władze MI w Lęborku
Po wysłuchaniu sprawozdań przystąpiono do głosowania, w wyniku którego prezesem Stowarzyszenia na lata 2015-2019 została Halina Tuskowska – zastępca prezesa w poprzedniej kadencji. Na koniec wybrano Zarząd Stowarzyszenia, który na najbliższym posiedzeniu określi zadania do realizacji w obecnej kadencji. Danuta Spoczyńska, Lębork
Rychwałdzki olejek radości Liczni rycerze Niepokalanej z diecezji bielsko-żywieckiej i sosnowieckiej przybyli do tronu Matki Bożej w Rychwałdzie, gdzie zostali pobłogosławieni rychwałdzkim olejkiem radości.
Fot. H. Post
Fot. J. Mickiewicz
W niedzielę 8 listopada 2015 r. odbyło się zebranie sprawozdawczo-wyborcze stowarzyszenia MI, działającego przy sanktuarium św. Jakuba Apostoła w Lęborku.
Na początku proboszcz parafii o. Roman Zioła OFMConv pobłogosławił zebranych rycerzy Niepokalanej oraz złożył życzenia owocnych obrad i dobrego wyboru nowego Zarządu. Następnie rycerze Niepokalanej wraz z opiekunem o. Anzelmem Grabowskim OFMConv gorąco podziękowali Elżbiecie Górze za pełnienie funkcji prezesa przez ostatnie 12 lat. 42 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Z życia MI
Duchowi synowie i córki św. Maksymiliana 14 listopada 2015 r. spotkali się na comiesięcznym dniu skupienia, organizowanym od października 2015 r. w Rychwałdzie. Temat listopadowego spotkania: „Maryja Matką modlitwy” – miał na celu przybliżenie rycerzom modlącej się Maryi i ukazanie Jej jako wzoru. Odsłonięcie cudownego obrazu Maryi i wspólne odmówienie Aktu oddania Niepokalanej zapoczątkowało listopadowe spotkanie. Następnie rycerze zasłuchali się w świadectwa o łaskach otrzymanych za wstawiennictwem Pani Ziemi Żywieckiej oraz w krótki rys historyczny cudownego
Wdzięczni za dar rycerstwa Przyjęcie nowych członków do Rycerstwa Niepokalanej, dobre postanowienia i z serca płynące dziękczynienie, to konkretne owoce przeżytego jubileuszu 20-lecia MI w Kamieńsku.
Fot. D. Danielska
obrazu. W dalszej części spotkania rycerze wspólnie z Maryją oddali chwałę Jezusowi w Najświętszym Sakramencie, polecając miłosierdziu Bożemu wszystkie wspólnoty rycerskie oraz ich misje zdobywania świata dla Chrystusa przez Niepokalaną. Kulminacyjnym momentem dnia skupienia była Eucharystia, podczas której o. Adam Dudek OFMConv – asystent MI diecezji bielsko-żywieckiej, nawiązał do wzoru modlącej się Maryi, który został nam przekazany w hymnie Magnificat. Kaznodzieja zachęcał, aby – naśladując Maryję – każdorazowe spotkanie z Bogiem rozpoczynać od oddania Mu chwały za wielkie dzieła, które czyni dla nas każdego dnia. Ponadto o. Adam apelował, aby w osobistych i wspólnotowych modlitwach nie koncentrować się wyłącznie na prośbach zanoszonych do Boga, gdyż – jak podkreślił – Pan zna nasze serca oraz troski i nigdy nas nie opuszcza, nawet w najtrudniejszych sytuacjach życiowych. Po Mszy świętej każdy rycerz indywidualnie został namaszczony rychwałdzkim olejkiem radości. O. Adam wyjaśnił, że rychwałdzki olejek radości jako sakramentalium jest dla nas znakiem Bożego błogosławieństwa, radości, jak również Bożej obrony przed złymi duchami. Przedostatnim punktem spotkania było spotkanie przy stole, czyli agapa, która dla przybyłych rycerzy była czasem pogłębienia radości ze wspólnego spotkania, jak również umocnienia wzajemnych więzi. Na zakończenie rycerze oddali się pod opiekę Maryi we wspólnej modlitwie różańcowej. W 2017 r. będziemy obchodzili 100-lecie założenia Rycerstwa Niepokalanej, stąd też idea comiesięcznych dni skupienia w Rychwałdzie, mających na celu przygotowanie duchowe do wielkiego jubileuszu. O. Adam Dudek OFMConv, Rychwałd
Rocznica 20-lecia założenia parafialnego stowarzyszenia MI w Kamieńsku, którą obchodzono 15 listopada 2015 r., była pięknie przygotowaną uroczystością. W jej centrum znalazła się celebracja Mszy świętej dziękczynnej, podczas której o. Ryszard M. Żuber OFMConv z Niepokalanowa zauważył, że tego typu uroczystość nie może skupić się tylko na zewnętrznej formie, choć i ona jest ważna. Trzeba w pokorze stanąć przed Niepokalaną i zrobić swoisty „rachunek sumienia” – jednak nie po to, by siebie oskarżać, ale by uświadomić sobie, że ta rocznica jest wielkim darem miłości Boga dla każdego z nas, że w Rycerstwie Niepokalanej Bóg znalazł sposób na zbawienie i uświęcenie człowieka. Okolicznościowa konferencja, którą wygłosił o. Stanisław M. Piętka OFMConv, prezes narodowy MI, pozwoliła na podjęcie refleksji i dobrych postanowień na przyszłość. Dotyczyła bowiem znaczących wydarzeń w Kościele i w MI: 1050-lecia Chrztu Polski, Roku Miłosierdzia, 75-lecia męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana i 100. rocznicy założenia MI. Z życia MI | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 43
Rycerstwo – podkreślił o. Ryszard – to dar Niepokalanej dla rycerzy, którzy muszą nieustannie przypominać sobie, jaką Matkę otrzymali z wysokości krzyża i dziękować za ten dar. Tę prawdę zgłębiał św. Maksymilian i dlatego, oddając się Niepokalanej jako Jej „narzędzie, rzecz i własność”, nazwał siebie Jej rycerzem, sługą.
Podziękowania, które wyraziła prezes miejscowej wspólnoty Janina Strzelecka, uświadomiły fakt, że każdy rycerz jest „sługą nieużytecznym”, a prawdziwe dziękczynienie należy się samemu Bogu przez Niepokalaną, której każdy rycerz jest własnością. Teresa M. Michałek OV
Wystawa świątecznych kart
Przyjęcie do MI, Kamieńsk, 15 listopada 2015 r.
– Jubileusze skłaniają nas do dziękczynienia za to, co Niepokalana przez każdego rycerza dokonała – powiedziała Teresa, uczestniczka spotkania. – Dziękczynienia za to, że Ona, mimo naszej grzeszności i ułomności, posługuje się naszymi rękoma w dziele zbawienia nas samych, jak i tych, których spotykamy na naszej drodze. Dobrym owocem jubileuszu podzielili się obecni rycerze z Bełchatowa, którzy podjęli postanowienie, aby odrodzić grupę MI w swojej parafii w Grocholicach. Uczestnicząca w jubileuszu Rycerka z Radomska wyraziła nadzieję, że takie uroczystości pokazują, jak jeszcze wiele jest do zrobienia i że są wspaniałą okazją do odnowienia swego oddania się Niepokalanej, aby wrócić lepszym, bardziej kochającym Boga i drugiego człowieka. Pokaz slajdów z 20-letniej działalności MI, program słowno-muzyczny w wykonaniu dzieci, a wreszcie wspólne spotkanie przy stole w sposób znaczący uświetniły czas świętowania. 44 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Z życia MI
Zbigniew Jóźwik to lubelski artysta ekslibrisu i przyrodnik, grafik, bibliofil i poeta. Jak zaznacza o. Roman Aleksander Soczewka OFMConv z niepokalanowskiego archiwum, artysta „stara się być twórcą kontemplującym wszechobecną triadę: Bóg – człowiek – natura. Zrozumieć jego grafikę to znaczy pójść za nim drogą poszukiwacza śladów obecności Boga w naszej codzienności, która nie ma granic ani końca. Jego piękne Madonny, linoryty i rysunki zdobią wiele książek”. Fot. Archiwum Niepokalanowa
Fot. A. Sewerynek
W Muzeum Papieskim w Niepokalanowie 1 grudnia 2015 r. została otwarta wystawa kart świątecznych na Boże Narodzenie ze zbioru Zbigniewa Jóźwika.
Wystawę można oglądać do 1 lutego 2016 r. Artysta udostępnił karty świąteczne wykonane przez siebie, a także karty wielu innych grafików. Takie karty, upowszechniane są na zachodzie Europy, a także w Czechach, na Słowacji i w Polsce. ■
Podziękowania Maryi Niepok alanej, św. Maksymilianowi i innym świętym
19 kwietnia 2015, Piła Anna Dziękuję Panu Bogu, Matce Najświętszej i św. Teresie od Dzieciątka Jezus za uratowanie wzroku mojej córki Sylwii. Córka obudziła się 26 września 2014 r. ze straszliwym bólem oczu. Widziała bardzo słabo, tylko kontury osób. Okulistka stwierdziła, że rogówki są w złym stanie. „Wyglądają jak sitko” – mówiła. Leczenie uśmierzyło ból oczu, ale wzrok nie poprawiał się. Rozpoczęliśmy szturm do nieba. Naszymi orędownikami byli: Archanioł Rafał, św. Tereska od Dzieciątka Jezus i inni święci od chorób oczu. 1 października 2014 r. byłam na nabożeństwie w kościele św. Antoniego w Pile (w dniu wspomnienia św. Tereski). Na drugi dzień córka zaczęła powoli odzyskiwać
wzrok. Minęło pół roku. Dziś widzi tak dobrze, jak przed chorobą. Dziękuję także za łaskę znalezienia pracy przez córkę. Napisałam w tej sprawie list do św. Józefa – Patrona ludzi pracy. Modliłyśmy się o pracę przez pięć miesięcy. Przeżyłyśmy w tym czasie kilka rozczarowań – oferowane prace były nisko płatne i na zlecenie. 17 marca 2015 r., na dwa dni przed imieninami Józefa, córka znalazła pracę bardzo blisko domu. Dziękujemy św. Józefowi za pomoc i orędownictwo u Pana Boga. Dziękuję również za uratowanie życia mojemu mężowi, Tadeuszowi. W styczniu 2002 r. mąż z kolegą – obaj wędkarze – szli przez zamarznięty zalew, jeden za drugim. W pewnym momencie pod mężem załamał się lód i zaczął się topić. Kolega podał mężowi gałąź i przez to uratował mu życie. Mąż podczas tego wypadku miał na szyi Cudowny Medalik Niepokalanej. Mnie również Niepokalana z Cudownego Medalika parę razy uratowała życie. Dziękuję Matce Bożej za wszystkie łaski otrzymane przez moją rodzinę za Jej wstawiennictwem. 7 lipca 2015, Szczecin Joanna Kotkowska W ubiegłym roku, kiedy czekałam na ławce na przystanku autobusowym, zostałam w pewnej chwili zapytana przez dwie przechodzące osoby, czy jestem osobą wierzącą. Początkowo myślałam, że to świadkowie Jehowy. Odpowiedziałam twierdząco. Wówczas te dwie panie przedstawiły się, że są osobami rozszerzającymi kult Matki Bożej Fatimskiej, ponieważ zbliża się
Podziękowania | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 45
rocznica objawień. Zapytały, czy przyjmę od nich Cudowny Medalik, opowiedziały historię objawienia i podarowały okolicznościową modlitwę. Przyjęłam ofiarowane dary i trzy medaliki. Nadjechał autobus – podziękowałam i wyruszyłam w powrotną drogę do domu. Na przystanku w mojej dzielnicy spotkałam bardzo zapłakaną panią, z którą znałyśmy się z widzenia. Ponieważ jej autobus jeszcze nie nadjechał, podeszłam i zapytałam o powód tych łez. Odpowiedziała: „Odwiozłam matkę do szpitala, czeka ją poważna operacja – guz wielkości śliwki, 5 procent nadziei, że przeżyje”. Wówczas przypomniałam sobie o przygodzie sprzed godziny w centrum Szczecina i zapytałam, czy jest osobą wierzącą, czy się modli? „Tak – odpowiedziała – jestem osobą wierzącą, choć dawno się nie modliłam. Wtedy pokazałam jej, otrzymaną od tamtych osób, modlitwę do Matki Bożej Fatimskiej, historię objawień i medalik. Nastąpił wybuch płaczu, a dary przyjęła z obietnicą modlitwy i ofiarowania medalika matce w szpitalu. Minęły blisko dwa miesiące od tamtego „przypadkowego” spotkania. Gdy znowu zobaczyłam tę panią, ona rzuciła mi się na szyję, mówiąc: „Lekarz powiedział, że to, co się stało z guzem w okolicy serca matki, to chyba cud. Operacja się udała, a guz wielkości śliwki stał się ledwo widoczny – jak ziarenko pieprzu. Matka żyje!”. Byłam ogromnie wzruszona, jak wielka i potężna jest siła modlitwy. 14 sierpnia 2015, Garwolin Wdzięczna matka Krystyna Z. Dziękuję z całego serca Matce Bożej za wysłuchanie moich próśb. Mój syn Adam nie mógł znaleźć stałej pracy. Kiedy tylko ją otrzymał, przepracował kilka lat, a czasami parę miesięcy,
i był zwalniany – z powodu likwidacji zakładu albo stanowiska pracy. W dodatku jego żona nie pracowała, gdyż mają troje dzieci, a mieszkają dość daleko od domu rodzinnego, więc nikt z rodziny nie był w stanie pomóc mi w opiece nad dziećmi. Syn wielokrotnie pożyczał od nas pieniądze, aby przeżyć „od pierwszego do pierwszego”. Robił dodatkowe kursy, żeby mieć większe możliwości w znalezieniu pracy. W tym trudnym czasie podjęłam Nowennę Pompejańską, prosząc o pracę dla syna. Już w trzecim tygodniu jej odmawiania syn znalazł dobrą pracę, blisko domu. Ostatnio otrzymał awans i podwyżkę. Wiem, że jest to praca wymodlona i dziękuję za nią Matce Bożej Różańcowej. 14 sierpnia 2015, Gdynia Wiesław Nawatka Przez wiele lat chorowałem na niewydolność krążenia w nogach. Lekarze kierowali mnie na operację, ale to było niemożliwe, gdyż moja żona była obłożnie chora i potrzebowała stałej opieki. Niestety dzieci wyjechały na emigrację zarobkową, więc opiekowałem się żoną sam. Żona miała silną cukrzycę, a do tego chorowała na nerki. Co drugi dzień po pięć godzin spędzałem z nią na stacji dializ. Cierpiałem razem z nią. Mimo że moje nogi wielokrotnie dawały mi się mocno we znaki, wiedziałem, że nie mogę pozwolić sobie na zajęcie się sobą. 8 stycznia 2015 r. słuchałem audycji o św. Maksymilianie. Znalazłem jego obrazek i pomodliłem się, prosząc o pomoc i zdrowie dla mnie, abym miał siły i mógł do końca opiekować się żoną. Obrazek położyłem na nogach i zacząłem odmawiać Różaniec. Nagle poczułem silny ból w nogach. To nie trwało długo. Chwilę później odczułem w obu nogach ciepło i pulsowanie w opuszkach palców. Myślałem, że to efekt
46 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Podziękowania
choroby. Jakaż była moja radość, gdy rano okazało się, że w nogach wróciło krążenie bez leków i bez operacji! We wspomnienie św. Maksymiliana pragnę podziękować Bogu za jego pośrednictwo i uleczenie moich nóg. 14 sierpnia 2015, Jelenia Góra Kazimiera W marcu 2014 r. dostałam na imieniny Nowennę Pompejańską. Słyszałam wcześniej, jakie łaski można otrzymać, modląc się tą Nowenną, lecz nie mogłam się zebrać do modlitwy. Bałam się, że nie wytrwam, bo to aż trzy lub cztery części Różańca. A próśb i podziękowań do Matki Najświętszej jest zawsze dużo, lecz człowiek jest tak słabej wiary, że zawsze odkłada na później. Nowenną Pompejańską zaczęłam się modlić 22 marca 2015 r. Już po tygodniu modlitwy otrzymałam łaskę dla siebie, że nauczyłam się wszystkich części Różańca na pamięć. Do tej pory modliłam się na Różańcu, ale nie znałam tajemnic różańcowych na pamięć. Po dwóch tygodniach tak mi się modlitwa spodobała, że zaczęłam drugą intencję za córkę, której małżeństwo wisiało na włosku, prawie że się rozpadło. W sumie dziennie odmawiałam sześć części Różańca i co najważniejsze, okazało się, że miałam na to czas. Matko Niepokalana, dziękuję Ci za otrzymane łaski. Syn ma stałą pracę, a córka jest z mężem i wszystkie kłopoty ustały. Teraz nieustannie modlę się na Różańcu, jedną intencję kończę, drugą zaczynam. Dziękuję też koleżance za tą Nowennę. Tobie, Matko Boża Pompejańska, dziękuję za liczne łaski dla mojej rodziny. 18 sierpnia 2015, Garches (Francja) Mariola Kazimierczak Dziękuję Matce Bożej za obronę pracy doktorskiej na Sorbonie. W 2007 r. komi-
sja naukowa na Uniwersytecie Sorbony – Paris IV zaakceptowała temat mojej pracy doktorskiej, ale pod warunkiem, że znajdę drugiego promotora, specjalistę od historii sztuki antycznej. I tak się stało. W miarę, jak moje badania nad korespondencją wybitnego kolekcjonera antyku Michała Tyszkiewicza z Rzymu postępowały, uświadamiałam sobie, że mój drugi promotor, Francuzka, profesor historii sztuki, miała poglądy skrajnie lewicowe i że przez cały czas pomniejszała zasługi polskiego kolekcjonera i archeologa, porównując go wprost do królika szukającego w ziemi marchewki. W końcu trudno mi już było rozwijać moje badania. W styczniu 2012 r. wybrałam się z Paryża na pielgrzymkę do Medjugorie, aby zawierzyć moją pracę Matce Bożej. 8 marca, w 150. rocznicę pierwszych wykopalisk polskich w Egipcie, zorganizowałam w Paryżu konferencję w polskiej stacji naukowej PAN-u, poświęconą Tyszkiewiczowi. Przy tej okazji moi promotorzy mieli się spotkać po raz pierwszy. Zostały rozesłane zaproszenia. Promotor polski dosyć wcześnie uprzedził mnie, że w tym czasie gdzieś wyjeżdża. Francuska profesor, dowiedziawszy się o tym, na dwa dni przed konferencją poinformowała mnie, że ona na konferencję nie przyjdzie i że wycofuje się w ogóle z dyrekcji mojej pracy. Trzeci profesor, Polak, który zgodził się od września zastąpić profesora z UW, też na moją konferencję nie przyszedł. W tej sytuacji dyrektor szkoły doktorskiej przyjął moją prośbę o rok zawieszenia. Mogłam się jakoś pozbierać. Po roku znalazłam nowego promotora, Francuza, archeologa i specjalistę od historii sztuki antycznej, który we mnie uwierzył. Jednak w polskiej sekcji na Sorbonie, mimo protekcji tak zacnego profesora, nikt nie chciał mnie ponownie przyjąć.
Podziękowania | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 47
Odesłano mnie do Inalco (Narodowy Instytut Języków i Cywilizacji Wschodnich). Tam jeden polski profesor zgodził się mnie formalnie przyjąć, ale pod warunkiem, że francuski profesor podpisze pierwszy formularz na transfer. Jednak po miesiącu przyszła odmowna decyzja. Dyrektor Inalco tłumaczyła, że jej szkoła nie może przyjąć doktoratu w toku na szóstym roku. Natychmiast udałam się na Sorbonę do dyrektora mojej szkoły doktorskiej. Dyrektor poprosił o list od profesora archeologa, potwierdzający jego zaangażowanie w promocję mojej pracy. W tej sytuacji dyrektor przełożył obrady kolegium naukowego o tydzień. W tym czasie, inny jeszcze profesor, Polak, na kontrakcie, który się wstępnie zgodził, wymówił się, że nie jest kompetentny w mojej dziedzinie. Ostatecznie rola nowego promotora (pod przymusem) przypadła pani odpowiedzialnej za polską sekcję, ale ograniczała się ona tylko do podpisywania odpowiednich dokumentów, poza tym ja tylko modliłam się, aby mi nie przeszkadzała. Zredukowawszy mój etat w pracy do 80 procent zgodnie ze zobowiązaniem, w ciągu roku zakończyłam redakcję mojej pracy doktorskiej, która obejmuje 828 stron. Pragnę podziękować Matce Bożej za szczęśliwą obronę w styczniu 2015 r., za to, że mnie przeprowadziła przez te wszystkie zawiłości i trudności. Od sierpnia pracuję na cały etat. Zaufałam Bogu i przyrzekłam, że jeśli się obronię, to o tym napiszę do „Rycerza Niepokalanej”. 20 sierpnia 2015, Paszenki Piotr Korpysz Chorowałem od 45. roku życia na dyskopatię wielopoziomową. Leczenie nie przynosiło oczekiwanego zmniejszenia bólu. W 2003 r. ból nasilał się do tego stopnia, że nie mogłem dłuższej chwili stać w bez-
ruchu. Szukałem wszędzie ratunku, lecz poprawy nie było. W ramach rehabilitacji zostałem skierowany na leczenie sanatoryjne do Teresina. W drugą niedzielę pobytu udałem się z dużym bólem do bazyliki w Niepokalanowie na Mszę świętą. W kościele nie było miejsc siedzących, nawet przy ołtarzu. Po krótkiej chwili zdecydowałem się wyjść z kościoła. Po odwróceniu się do wyjścia odczułem, że ból całkowicie ustąpił. Uczestniczyłem we Mszy świętej do końca, a trwała ona ok. półtorej godziny, gdyż wtedy w parafii odbywały się rekolekcje wielkopostne. Za łaskę cudownego przywrócenia zdrowia składam Panu Bogu przez ręce Niepokalanej Maryi serdeczne podziękowanie. 22 sierpnia 2015, Warszawa Wdzięczna Jadwiga D. Kiedy czekałam w kolejce na badania, pewna pani zaproponowała mi, żebym poczytała „Rycerza Niepokalanej”. Zaczęłam więc przeglądać pismo. Moją uwagę przykuły „Podziękowania”. Pomyślałam sobie nawet, że jeśli doznałabym łaski uzdrowienia na własnej skórze, to na pewno też bym podziękowała. Po badaniach lekarz powiedział: „Przykro mi, ale pani ma dużego guza”. Od razu pobrano wycinek i wysłano do zbadania. Po dwóch tygodniach zgłosiłam się po odbiór wyników. Przez cały ten czas bardzo dużo modliłam się do Matki Bożej, prosząc o łaskę zdrowia. Okazało się, że guz jest złośliwy. Pani doktor nie dawała mi dużych szans na odzyskanie zdrowia. Pobrała ponownie wycinek, aby – jak mówiła – lepiej móc dopasować sposób leczenia. Nie wiedziałam, co ze mną będzie. Dużo się modliłam. W domu ponownie zaczęłam czytać „Rycerza”. Na kolejnej wizycie lekarka oznajmiła, że nie wie, jak to się stało, ale tym razem otrzymała całkiem inny wynik
48 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Podziękowania
badanego guza. Chciała go ponownie zbadać, ale okazało się, że guza nie było, mimo że jeszcze dwa tygodnie wcześniej miał wielkość małej pomarańczy. Za tę łaskę zdrowia dziękuję Niepokalanej. 15 września 2015, Podkarpacie Jadwiga Minęło 18 lat od czasu, gdy obiecałam Panu Jezusowi, że za darowanie mi życia i wyjście z choroby nowotworowej napiszę świadectwo. Różne okoliczności życiowe sprawiły, że nie zrobiłam tego do tej pory. Zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy narządów rodnych. Lekarze dawali mi jakiś rok życia. Zawierzyłam Panu Jezusowi swoje ziemskie życie i poleciłam się opiece Matki Bożej, ufając, że stanie się cud, że przeżyję. I stało się tak, jak pragnęłam. Po przebytej operacji i naświetlaniach, wracałam powoli do zdrowia. W tym roku minęło 18 lat od tamtej chwili. Przed napisaniem tego świadectwa powstrzymywał mnie fałszywy wstyd, by publicznie wyznać przed ludźmi, że była to łaska Boża. Obecnie jeszcze raz publicznie dziękuję Panu Bogu i Matce Bożej za okazaną łaskę. 22 września 2015 Maria W marcu 2015 r. zrobiłam USG brzucha, które wykazało, że mam jakieś zmiany chorobowe w narządach kobiecych. Skierowano mnie na kolejne badania i zdiagnozowano nowotwór złośliwy szyjki macicy. W kwietniu, w rocznicę śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II, miałam pierwszą wizytę lekarską, a 27 kwietnia stanęłam przed konsylium lekarskim. Powiedziałam, że moją sprawę prowadzi św. Jan Paweł II. W sierpniu okazało się, że jestem zdrowa. Uważam, że zawdzięczam tę łaskę naszemu papieżowi św. Janowi Pawłowi II.
Dziękuję Bogu za wyproszone dla mnie zdrowie i życie. Wrzesień 2015, Bełchatów Wdzięczna za łaski matka Kilka miesięcy temu, kiedy córka szukała pracy, postanowiłam w tej intencji odmówić Nowennę Pompejańską. W ostatnim dniu jej odmawiania córka podpisała umowę o pracę. Jest szczęśliwa. Wiem, że jest to praca wymodlona i wymarzona. Dziękuję Matce Bożej za tę łaskę. Wrzesień 2015, Mazowsze Irena Najświętsza Maryjo Niepokalana, pragnę podziękować Ci z całego serca za dar, który od Ciebie otrzymałam. Miałam czterech synów i bardzo pragnęłam córki. Prosiłam Cię o to w modlitwach. Gdy byłam piąty raz w ciąży, błagałam Cię, Matko Najświętsza, abyś mnie pocieszyła. Nie robiłam badań USG, ponieważ chciałam, żeby płeć dziecka była niespodzianką dla mnie i całej rodziny. Gdy przyszedł czas rozwiązania, westchnęłam: „Boże, Ty wszystko możesz i zawsze zwyciężasz”. Poród był bardzo ciężki, ale zostałam wysłuchana, urodziłam córkę. Radość była nie do opisania. Obecnie córka Karolina skończyła 21 lat. Po dwóch i pół roku od tamtego porodu ponownie zaszłam w ciążę i wtedy pomyślałam: „Boże, a może dla Karoliny dałbyś siostrę, to by było takie piękne”. Ale po chwili pomyślałam, czy ja nie za dużo zaczynam wymagać i zdałam się na wolę Bożą. Zostałam wysłuchana, urodziłam drugą z kolei córkę i za to z całego serca, i z całej duszy dziękuję. Są teraz moją podporą i nadzieją na stare, niedołężne lata. Na czas obecny córki wyręczają mnie we wszystkich pracach.
Podziękowania | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 49
Wrzesień 2015 Twoja wdzięczna czcicielka Moja mama choruje na rozedmę płuc. Zachorowała ubiegłej jesieni i trafiła do szpitala. Na drugi dzień stan zdrowia pogorszył się, więc przewieziono ją na oddział intensywnej terapii. Z dnia na dzień jej stan zdrowia pogarszał się, mimo że lekarze robili, co mogli. Modliłam się o jej zdrowie do Jezusa Miłosiernego, do Matki Bożej oraz świętych. Pewnego dnia, jadąc do szpitala, chciałam zabrać dla mamy obrazek jakiegoś świętego. Gdy go szukałam, znalazłam obrazek Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Obrazek ten położyłam na szafce przy łóżku mojej mamy. W kilka dni po tym wydarzeniu jej stan zdrowia zaczął się poprawić. 2015, Wieluń Małgorzata Kiedy w 2011 r. zostałam skierowana na operację usunięcia macicy, byłam spokojna, ale już po operacji, czekając na wynik, miałam duże obawy, czy będzie on dobry. W końcu przyszedł wynik, więc poszłam z nim przed obraz Matki Bożej, by otworzyć. Moje obawy były słuszne, w środku było powiadomienie, aby zgłosić się jak najszybciej do Centrum Matki Polki w Łodzi. Wynik był zły. Na drugi dzień pojechałam do tegoż Centrum i profesor powiedział do mnie: „Jest pani dla mnie wielkim zaskoczeniem. Wcześniej robione wyniki były dobre i nic nie wskazywało, że może być coś nie tak. Ma pani nowotwór złośliwy”. Nogi ugięły się pode mną. Myślałam, że to niemożliwe, że to dzieje się we śnie, że to pomyłka. Lekarz jednak po rozmowie dał mi nadzieję, gdyż powiedział, że ten rodzaj nowotworu nie daje przerzutów, może się jedynie odradzać. Skierowano mnie na drugą operację usunięcia jajników.
W maju miałam jedną operację, a sześć tygodni później drugą. Modliłam się bardzo do Matki Bożej. Po drugiej operacji znowu z niepewnością oczekiwałam na wynik. Leżąc jeszcze w Centrum Matki Polki, chodziłam do kaplicy przed ołtarz, zawierzając wszystko Bogu. W myślach brzmiały tylko słowa: „Jezu, ufam Tobie”. Przyszedł w końcu dzień, w którym odebrałam wyniki. Były dobre. Pewnego dnia, modląc się przed ołtarzem Matki Bożej, olśniło mnie, abym sięgnęła po różaniec. Od tamtego dnia odmawiam Różaniec codziennie, dziękując za odzyskane zdrowie, za dar życia. Pragnę również podziękować za dar macierzyństwa dla mojej córki. Córka po ponad dwóch latach małżeństwa zaszła w ciążę, choć lekarz mówił, że bez operacji nie uda się. Ja wiem, że Matka Boża znowu mnie wysłuchała. Dziękuję Ci, Maryjo! Ponadto dziękują: Za liczne łaski: A. Siwiec; Anna Teresa; Barbara (Kanada); Czciciel Matki Bożej (zamojszczyzna); Czcicielka Niepokalanej (Bydgoszcz); Czcicielka Matki Bożej (woj. podlaskie); Czytelniczka Henryka T.; Czytelniczka „Rycerza” Elżbieta (Aleksandrowo); H. S. (Szwecja); Halina (Kraków); Henryka (Podlasie); Kazimiera Scipiór (Maspeth, USA); Małgorzata (Podkarpacie); Stanisława N. (Gliwice); Wanda P. (Wrocław); Wdzięczna Małgorzata. Za macierzyństwo: Czytelniczka „Rycerza” (Podkarpacie); Zofia Walencik. Za pracę: Czcicielka Matki Bożej (woj. lubelskie). Za zdrowie: Agnieszka Godlewska (Kraków); Anna (woj. podkarpackie); Elżbieta F. (Podkarpacie); Kochająca babcia; Maria Wójcik (Podkarpacie); Rycerz Niepokalanej Dariusz (Wałbrzych). Za zdrowie syna: Anna S. ■
50 Rycerz Niepokalanej | styczeń 2016 | Podziękowania
Jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski
Nowe życie w Chrystusie Chrzest Polski
Chrystus – jako Początek i Koniec całych ludzkich dziejów – sprawił, że 1050 lat temu na polskiej ziemi został postawiony krzyż, przejmujący znak Jego zwycięstwa nad grzechem i śmiercią. W 966 r. Mieszko I przyjął chrzest jako człowiek wolny. Chociaż został on udzielony pojedynczej osobie, to przecież dał początek wspólnocie z innymi osobami ochrzczonymi. Myśląc o konsekwencjach chrztu Mieszka, możemy mówić o „narodzie ochrzczonych”, o „chrzcie narodu”, a więc również o Chrzcie Polski List Pasterski Episkopatu Polski na Jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski
Wydarzenie miesiąca: • 10 stycznia – Niedziela Chrztu Pańskiego. Przypomnę sobie datę mojego chrztu świętego, odnowię przyjęte przyrzeczenia chrzcielne, pomodlę się za kapłana, który mnie ochrzcił, za moich rodziców i chrzestnych. Najważniejsze wydarzenia roku: • 3 maja, Jasna Góra – akt zawierzenia Narodu Matce Bożej Królowej Polski. • 19 listopada, Kraków Łagiewniki – ogólnopolski akt przyjęcia królowania Chrystusa i poddania się pod Jego Boską władzę. Niepokalana | styczeń 2016 | Rycerz Niepokalanej 51
wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów
Przesyłka niestemplowana. OPŁATA POBRANA Umowa z Pocztą Polską S.A. ID 234817/W Nadano w FUP Sochaczew 1
ZAMÓWIENIA: tel. 46 864 22 08, 46 864 21 71 kontakt@niepokalanow.pl www.wydawnictwo.niepokalanow.pl
F
Wydawnictwo Ojców Franciszkanów NIEPOKALANÓW, 96-515 TERESIN Polska – Pologne – Poland
HEROLD BOŻY. ŚWIĘTY ANTONI Z PADWY ks. Wilhelm Hünermann Św. Antoni – nazywany Padewskim dla odróżnienia spośród ośmiu świętych noszących to imię – zasłynął na całym świecie jako orędownik w poszukiwaniu zagubionych rzeczy, patron narzeczonych i małżeństw. Książka jest ujętym w formie powieści zarysem dziejów tego świętego. Fakty, rzeczywistość i osobista interpretacja autora. To pasjonująca lektura dla każdego, kto interesuje się postacią św. Antoniego. oprawa miękka, stron: 168, format: 143 × 203
cena: 20,00 zł
Z mroku czasów, czyli rzecz o bł. Jakubie Strzemię, Stróżu naszym i Patronie red. br. Rafał Antoszczuk OFMConv 28. tom serii „Biblioteka Instytutu Franciszkańskiego” prezentuje postać biskupa wywodzącego się z zakonu franciszkańskiego. Autor książki zebrał i opublikował materiały dotyczące bł. Jakuba Strzemię. Wśród nich są teksty znawców, a także materiał zdjęciowy. cena: 25,00 zł oprawa miękka, stron: 192, format: 143 × 203
BOGIEM SŁAWIENA MARYJA ks. Janusz Królikowski „Geniusz kobiecy” najpełniej ujawnia się w Najświętszej Maryi Pannie. Trzeci tom serii „Bibliotheca Kolbiana” jest poświęcony Tej, która w każdym czasie inspiruje, pobudzając do poszukiwania nowych dróg w refleksji teologicznej i doświadczeniu chrześcijańskim. Autor publikacji dowodzi, że Maryjny wymiar wiary chrześcijańskiej jest jej wymiarem niezastąpionym. cena: 35,00 zł oprawa miękka, stron: 352, format: 165 × 235
Lektura z okazji jubileuszowego Roku Miłosierdzia
oprawa zeszytowa, stron: 56, format: 100 × 145
rz w ww .r y ce
cena: 2,00 zł
„Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje” (Dz. 1732). Książka zawiera treści, które mogą stanowić pomoc do adoracji Najświętszego Sakramentu w intencji polskiego narodu i polskich rodzin.
n
Adoracja Najświętszego Sakramentu dla ocalenia Polski ks. Michał Dłutowski
j.pl ane l a k po ie