Rycerz Niepokalanej 2/2016

Page 1

ISSN 0208-8878

WWW.RYCERZNIEPOKALANEJ.PL

LUTY 2016 • NR 2 (717)

O MARYJO BEZ GRZECHU POCZĘTA, MÓDL SIĘ ZA NAMI, KTÓRZY SIĘ DO CIEBIE UCIEKAMY


JUBILEUSZ MIŁOSIERDZIA Ten Nadzwyczajny Rok jest darem łaski. Wejście przez Drzwi Święte oznacza odkrycie głębi miłosierdzia Ojca, który przyjmuje wszystkich i osobiście wychodzi każdemu na spotkanie. To On nas szuka! To On wychodzi nam na spotkanie! Jubileusz to czas, w którym mamy wzrastać w przekonaniu o miłosierdziu. Jak bardzo uchybia się Bogu i Jego łasce, kiedy twierdzi się przede wszystkim, że Jego sąd karze grzechy, a nie mówi się najpierw, że je odpuszcza Jego miłosierdzie! Tak, tak to się właśnie dzieje. Musimy przedkładać miłosierdzie nad sąd, a w każdym razie sąd Boga będzie zawsze odbywał się w świetle Jego miłosierdzia. Niech zatem przejście przez Drzwi Święte sprawi, żebyśmy poczuli się uczestnikami tej tajemnicy miłości, czułości. Porzućmy wszelkie formy lęku i strachu, bo nie przystają one temu, kto jest kochany; żyjmy raczej radością spotkania z łaską, która wszystko przemienia.

ISSN 0208-8878 Rok założenia 1922 Nr 2 (717) 2016 Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 17 XII 2015 r. nr 3917/D/2015

Papież Franciszek

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO APOSTOLSKIE Biskup diecezjalny lub zrównany z biskupem diecezjalnym prałat na powierzonym mu terenie może udzielić błogosławieństwa apostolskiego z odpustem zupełnym trzy razy w roku, w wyznaczonych przez siebie dniach uroczystych świąt, używając właściwego rytu przygotowanego na tę okazję. Papież Franciszek udzielił wszystkim biskupom świata możliwości udzielenia błogosławieństwa apostolskiego wraz z odpustem zupełnym dodatkowo na zakończenie celebracji zamknięcia Jubileuszu w Kościołach lokalnych 13 listopada 2016 r. Na okładce: „Wszyscy, co drogą zdążacie, przypatrzcie się, czy jest boleść, jako boleść moja?”. Kadr z filmu Maryja z Nazaretu (2012), www.maryfilm.com

Redaktor naczelny: O. Piotr Maria Lenart OFMConv Redaguje zespół ojców franciszkanów Redakcja: Niepokalanów, 96-515 Teresin tel. +48 46 864 23 52 redakcja@rycerzniepokalanej.pl www.rycerzniepokalanej.pl facebook.com/rycerzniepokalanej Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów bez uprzedniego powiadomienia autora


W numerze: 4 Ikona macierzyństwa O. Ignacy Kosmana OFMConv 6 Bernadetta. Cud w Lourdes Rozmowa z Jeanem Saglosem

10 Matka odsuwająca miecz O. Tomasz Szymczak OFMConv 13 Krzyk Golgoty Jerzy Kąkol 16 Ź ródło prawdziwego szczęścia O. Raffaele Di Muro OFMConv 18 N ie ma rzeczy niemożliwych Rozmowa z bp. Alfonso Miranda Guardiola 20 Przyboczna armia 23 Byłam po stronie śmierci Rozmowa z Wiesławą Kocambasi 26 Matka Słowa Dominik Jednorowski 28 Maluje ustami Bogdan Nowak

Za prenumeratę „Rycerza Niepokalanej” przyjmujemy dobrowolne ofiary, podobnie jak to czynił św. Maksymilian Maria Kolbe. Czytelnicy, których nie stać na opłacenie prenumeraty, a pragną otrzymywać „Rycerza Niepokalanej”, powinni powiadomić nas o tym listownie pod koniec każdego roku.

Tel. 46 864 22 08 lub 46 864 22 22 (Polska) +48 46 864 21 38 (zagranica) Dla orientacji podajemy przybliżone roczne koszty wydruku i wysyłki „Rycerza Niepokalanej”: • Polska: 41,00 zł • Zagranica: Europa: około 35 EUR Ameryka, Afryka i Azja: około 50 USD Australia: około 50 AUD Konto: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów 96-515 Teresin PKO BP 12 1020 1185 0000 4102 0012 3877 IBAN EUR: PL 23 1020 1185 0000 4202 0177 5055 IBAN USD: PL 30 1020 1185 0000 4902 0177 5071 IBAN GBP: PL 12 1020 1185 0000 4702 0185 9495 IBAN CAD: PL 52 1020 1185 0000 4602 0185 9503 SWIFT (BIC): BPKOPLPW

31 D la młodzieży. Salezjanie Łukasz Domitrz 34 Z życia Kościoła 40 Z życia MI 42 Siedem słów 45 Podziękowania

Opłaty za prenumeratę mogą być dokonywane czekami bankowymi (na: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów), honorowanymi w obrocie międzynarodowym. Osoby, które nie posiadają konta bankowego, mogą przesyłać ofiary przekazami pocztowymi Postal Money Order. Zamawiając prenumeratę listownie, należy podać dane prenumeratora (imię, nazwisko, dokładny adres).


Ikona macierzyństwa O. Ignacy Kosmana OFMConv

Wzorem chrześcijańskiego macierzyństwa oraz ikoną matki chrześcijanki jest Maryja, która zrodziła Syna Bożego. Macierzyństwo Maryi odnosi się do ludzkiego narodzenia Jezusa Chrystusa, a nie zrodzenia boskiego. Bowiem Syn Boży, zrodzony odwiecznie przez Ojca, w określonym czasie przyjął ludzkie ciało: stał się Człowiekiem. Mógł się nim stać dzięki Maryjnemu fiat, poczęciu w ciele Dziewicy i narodzeniu w Betlejem. DZIECIĘCTWO BOŻE

W czasach królestwa Bożego, które jest w nas od 2 tys. lat, poczęcie dziecka, zyskało na „jakości”. Odtąd bowiem przychodzą na świat dzieci Boże. Zaświadcza o tym umiłowany uczeń Jezusa, który nie pozostawia w tym względzie cienia wątpliwości: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi”. Zresztą już w Starym Testamencie każda kobieta, nosząc w swoim łonie dziecko, nosiła „w nadziei” − Mesjasza. To czyniło każde macierzyństwo tajemniczym, świętym i pełnym nadziei wydarzeniem. A jednak żadna kobieta przed Maryją nie była tak blisko z Bogiem jak Ona. Jeśli Jezus jest Emmanuelem − „Bogiem z nami”, to tenże sam Bóg był najpierw z Nią. Przez to Maryja stała się ikoną Nowej Ewy − Matki ludzkości, z którą Bóg postanowił zamieszkać. Bóg stał się człowiekiem: Synem Maryi − Synem Człowieczym. Dzięki Wcieleniu Maryja stała się ikoną matek czasu zbawienia, a Jej Syn − ikoną dzieci Bożych; odtąd na świat przychodzą synowie królestwa Bożego, odkupieni w krwi Baranka. BRZEMIENNOŚĆ

We Wcieleniu dokonuje się istotna przemiana rodzaju ludzkiego. Kobieta zostaje wyzwolona spod „przekleństwa” brzemien4 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Droga Maryjna

ności, staje się ono teraz błogosławieństwem. Już nie jest obarczona „niezmiernie wielkim trudem swej brzemienności i panowania męża” (Rdz 3,16), lecz przeciwnie − Jej stan brzemienny sprawia, że zwą Ją „wszystkie pokolenia błogosławioną między niewiastami” (Łk 1,42.48). Już nie będą mówić, że „przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć” (Rz 5,12), lecz oznajmią, że przez Jednego Syna Człowieczego wszyscy otrzymają łaskę i dar Boży (Rz 5,15). Maryja wyrasta zatem ponad ludzką przeciętność. Jej macierzyństwo jest innego rzędu i rodzaju. Jest czyste, nieskazitelne, nowe. Z tego nowego macierzyństwa czerpią wszystkie chrześcijańskie matki oraz ich synowie − „błogosławione owoce żywota”, którzy są dziećmi Bożymi, nie co do ciała, lecz co do obietnicy (Rz 9,8).


TOŻSAMOŚĆ KOBIETY

Chrześcijaństwo wywyższa kobietę i jej macierzyństwo. Nie czynią tego religie Wschodu ani Zachodu. Nie czynią tego wczorajsze emancypantki i sufrażystki ani współczesne, zapiekłe w swej pysze „kobiety wyzwolone” − feministki. W istocie wolność kobietom przyniosło dopiero chrześcijaństwo. Wszystkie inne religie i ruchy społeczne traktują je instrumentalnie, manipulując ich naturą i powołaniem. Autor znanej piosenki religijnej powiada, że „mama to nie jest to samo, co tato”. Tak! Mama to znacznie coś „większego” niż tato czy – wyemancypowana z kobiecości, macierzyństwa i ciepła – kobieta. Ktoś powiedział: „Piękną i wspaniałą kobietą jest ta, która stała się owocem i nie przestała być kwiatem”. To zdanie, choć nie wypowiedziane przez teologa, doskonale charakteryzuje Niewiastę z Ewangelii i Apokalipsy. Obydwie niewiasty − Niepokalana i Eklezja (Kościół) − przynoszą wszak „błogosławiony owoc żywota swego” i nie przestają być kwiatami. Do Maryi zwracamy się często: Matko Najczystsza. Zda się, że dwa sprzeczne określenia zawiera ten tytuł. A jednak nie. Chrześcijańskie rozumienie macierzyństwa zakłada czystość. Czystość kwiatu. Pięknie o tej czystości Dziewicy i Jej macierzyństwie śpiewamy w Litanii Loretańskiej: Matko nieskalana, najczystsza, dziewicza, nienaruszona − módl się za nami! RODZICIELKA I MATKA

Te litanijne wezwania przywodzą na myśl naszą ziemską matkę − nieskalaną i najczystszą w oczach dziecka i męża. Jeśli matka-chrześcijanka taka nie jest, to czy jest ona jeszcze matką, czy tylko rodzicielką? Rodzicielstwo bowiem odnosi się do

samego rodzenia. Macierzyństwo znaczy wiele więcej niż tylko zrodzenie; zakłada edukację, czyli wychowanie, które wychodzi daleko poza zdolność pisania i czytania czy rachowania. Edukacja − to trwający przez całe życie proces kształtowania postaw, wartości, „umiejętności duchowych” i wiedzy, na podstawie nie tylko różnych doświadczeń, wpływu, oddziaływań otoczenia i mass mediów, ale przede wszystkim w oparciu o Ewangelię i teksty Starego Testamentu: o Poemat o Dzielnej Kobiecie z Księgi Przysłów, o Pieśń nad Pieśniami; o Magnificat... Owe teksty zawierają bardzo wiele przydatnych rad i obrazów kobiety mężnej, czyli „kobiecej” – ciepłej, zaradnej, mądrej. W starotestamentalnej ilustracji w Księdze Przysłów nietrudno dostrzec rysów Maryi − Niewiasty krzątającej się wokół domu i Syna, ale również rysów współczesnej kobiety: żony, której ufa serce małżonka; i matki, na której widok powstają synowie, by okazać jej szacunek. I rzecz bardzo znamienna, ta kobieta jest bardzo przedsiębiorcza: o len się stara i wełnę, i żywność rozdziela domowi; otwiera dłoń ubogiemu, do nędzarza wyciąga swe ręce. Księga Przysłów napisana została pół tysiąca lat przed narodzeniem Maryi. To nie feministki odkryły naturę i powołanie kobiety. Biblijny i chrześcijański „feminizm” jest znacznie starszy. Współczesne panie feministki przypominają człowieka, który słyszał, że dzwonią, tylko nie wie, w którym kościele. Chrześcijanie wiedzą: dzwonią w Kościele Chrystusowym. Dzwony te obwieszczają, że Maryja jest Matką na miarę współczesnych wyzwań; że Jej macierzyństwo jest doskonałe i czyste, nieskalane żadnym błędnym mniemaniem. Dlatego właśnie od dwudziestu wieków zwą Ją wszyscy błogosławioną między kobietami. ■ Droga Maryjna | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 5


Bernadetta Cud w Lourdes

Poruszająca opowieść o cudownych objawieniach, które odmieniły życie tysięcy ludzi. Od lutego do lipca 1858 r. Matka Boża 18 razy objawia się Bernadetcie Soubirous – prostej, obdarzonej dużym temperamentem, nieco upartej, ale niezwykle uczciwej nastolatce z prowincjonalnego Lourdes na południu Francji. Do miasteczka zaczynają przybywać pielgrzymi, dochodzi do cudownych uzdrowień, a wieść o Lourdes obiega świat. Bernadetta musi zmierzyć się z ciężarem misji powierzonej jej przez Maryję... Dziś Lourdes jest jednym z najsławniejszych miejsc pielgrzymek na świecie, odwiedzanym co roku przez 6 mln pielgrzymów.

Rozmowa z Jeanem Saglosem, reżyserem i współscenarzystą filmu.

Co zainspirowało Pana do wyboru tego tematu na projekt filmowy? Jean Saglos: Pomysł przyszedł od przyjaciela, który w 1987 r. wyprodukował film Jeana Delannoya Bernadette. Wcześniej w 1943 r. pojawił się film Henry’ego Kinga Pieśń o Bernadetcie z Jennifer Jones w roli głównej. Mój przyjaciel stwierdził, iż trzeba systematycznie powracać do tego tematu, zwrócić się do nowego pokolenia, 6 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Rozmowa

które słabo bądź wcale nie zna Bernadetty Soubirous. Zadałem sobie wtedy pytanie: Co mógłbym zaproponować, co przekazać poprzez tę bohaterkę? Nie wiedziałem, jak się ustosunkować do tego tematu. Absolutnie nie chciałem się posłużyć scenariuszem Jeana Delannoya. Chciałem nakręcić nowy film. Zaproponowałem napisanie scenariusza, który przedstawi tę historię z naszego punktu widzenia, zachowując jednak symbolikę tej Świętej.


Co zatem przez takie podejście chcieliście przekazać? JS: Jedno ze zdań, które wypowiedziała Bernadetta, bardzo nas uderzyło: „Nie otrzymałam polecenia sprawić, abyście uwierzyli, ale by wam to przekazać”. To nie było kazanie. Ona nie posłużyła się swoją wizją i nie wykorzystała jej, żeby się wywyższyć czy też, by narzucić swoje przekonania. Po prostu opowiedziała to, co się wydarzyło. Uściśliła też, że „cudu nie można wytłumaczyć, można tylko go przeżyć”. Wyszliśmy z założenia, że to Bernadetta ożywia tę historię, to ona jest jej początkiem i skoncentrowaliśmy się na tym, w jaki sposób zmierzyła się z opinią ludzi, władzami publicznymi oraz Kościołem w czasach, gdy Napoleon III właśnie wprowadził zarządzenie podkreślające laickość szkół. Historia Bernadetty stała się niezwykle ważna, gdyż broniła ona swoich opinii z ponadludzką siłą. Interesowała nas jej determinacja – coś czuję, coś widzę, mówię wam o tym, kropka. Nie próbujcie mi przeszkodzić, nie próbujcie skłonić mnie do zaprzeczenia tego, czego jestem pewna. Na czym oparliście się przy pisaniu scenariusza?

JS: Oparliśmy się na ośmiu dziełach napisanych przez o. René Laurentina. Znaczną część swojego życia poświęcił on na zbieranie wszystkich istniejących dokumentów na temat tej historii. Bardzo uczciwie wszystko przeanalizował. Nie przemilczał niektórych faktów, np. reakcji zakonnic, które po przyjęciu Bernadetty do zakonu okazały się w stosunku do niej dość agresywne. Jedynie postacie dwóch dziennikarzy nie mają swoich pierwowzorów. Poprzez ich obecność chcieliśmy przedstawić aktualną sytuację, pokazać charakterystyczne postawy czy przybliżyć widzowi choćby to, jak wtedy traktowano szaleństwo i depresję. Czy takie podejście do historii Bernadetty wywarło na was wrażenie? JS: Jak najbardziej. Byłem zafascynowany zwłaszcza temperamentem Bernadetty. To właśnie jej temperament sprawił, że chciałem opowiedzieć jej historię. W naszych czasach w coraz większym stopniu tracimy osobiste odniesienia uczuciowe, i to nie tylko w odniesieniu do religii. Bernadetta nie miała wystarczającego wykształcenia, aby zakotwiczyć swoją wizję w strukturze religii. Mówiła, że zobaRozmowa | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 7


Zawsze była pewna swego wobec tych, którzy mieli z nią kontakt. Posyłała im przenikliwe spojrzenia i sądzę, że jej siła wprowadzała ich w zakłopotanie. W tym sensie jest to postać, której przekonanie było motywacją dla mnie i dla Serge’a, aby powiedzieć dzisiejszym młodym ludziom: kroczcie waszą drogą, dajcie z siebie wszystko, walczcie o wasze pragnienia, projekty. czyła nie Matkę Bożą, ale „panią” – i byłem zaskoczony jej postawą w stosunku do tych, którzy chcieli, by się ugięła, których uderzyło to, co mówiła im prosto w twarz. Wytrzymała nacisk, nie tylko ze strony Kościoła, który analizując cud, nie wiedział, jak sobie z nim poradzić, lecz także ze strony władz publicznych, komisarza. Widział on, jak jego powiat, liczący 4 tys. mieszkańców, jest zalewany przez „hordę” ok. 500 tys. ludzi. Oparła się także królewskiemu prokuratorowi, który otrzymał oficjalny nakaz, aby wszystko zatrzymać. PREMIERA: 29 stycznia 2016 Produkcja: Francja 2011 Czas trwania: 109 min AKTORZY: Katia Miran, Michel Aumont, Francis Huster, Francis Perrin, Alessandra Martines, Alain Doutey, Gilles Lemaire, Nicolas Jouhet, Eric Laugerias. REŻYSERIA: Jean Sagalos PRODUKCJA: Massanne Production SCENARIUSZ: Robert Arnaut, Jean-Michel Di Falco, Serge Lascar ZDJĘCIA: Bernard Malaisy www.bernadetta-film.pl

8 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Rozmowa

Zarówno Henry King, jak i Jean Delannoy odmiennie ukazali wizję Bernadetty. Jak rozwiązał Pan problem filmowego przedstawienia wizji? JS: Dużo dyskutowaliśmy na ten temat z całą ekipą. Henry King postanowił pokazać te wizje, Delannoy nie. Wyobraziliśmy sobie, że moglibyśmy przedstawić je oczami Bernadetty, ale to podejście było zbyt osobiste. Ostatecznie postanowiliśmy, że przedstawimy je w ostrym świetle. Nie chciałem przeinaczać wizji Bernadetty, tylko naprawdę pokazać, że widziała coś, czego inni zobaczyć nie mogli. Gdybyśmy niczego nie pokazali, wyszlibyśmy z założenia, że niczego nie widziała, co przeszkadzało mi w filmie Delannoya. Chciałem, żeby weszła w stan ekstazy, co dość dobrze działało w filmie Henry’ego Kinga, ale ich podejście wydawało mi się zdecydowanie zbyt realistyczne.


Jaka jest atmosfera tego filmu? JS: Film nakręciliśmy w Portugalii, gdzie, prawie naturalnie odnaleźliśmy atmosferę z czasów przedstawianych zdarzeń, której nie mogliśmy Katia Miran jako Bernadeta Kreacja Bernadety Soubirous (w tej roli znakomita Katia Miran, nagrodzona na Festiwalu Filmów Religijnych w Rzymie) jest poruszająca i pełna uroku. Widz na długo pozostanie pod jej wrażeniem. Co najistotniejsze, jest absolutnie prawdziwa. Twórcy budowali tę postać, opierając się o dzieła o. Laurentina, najwybitniejszego znawcy tematyki Lourdes. Bernadeta nie jest cukierkowym dziecięciem z obrazka, nie jest też wielkim teologiem ani monumentalną świętą z ołtarza. Jest za to modelowo upartą, obdarzoną dużym temperamentem, ale niezwykle uczciwą nastolatką, która nie kalkulując i nie licząc się z konsekwencjami, ma zamiar po prostu mówić o tym, co widziała na własne oczy...

Szczerość i determinacja Bernadetty zostaje nagrodzona. Dziś Lourdes jest jednym z najsławniejszych miejsc pielgrzymek na świecie, odwiedzanym co roku przez 6 mln pielgrzymów, a Bernadetta uznana została świętą. Ciało świętej Bernadetty spoczywa nienaruszone, wbrew prawom natury i medycyny w klasztorze w Nevers. Jest znakiem Boga.

odtworzyć za pomocą dekoracji. Aby uzyskać muzykalny nastrój, starałem się znaleźć pewną formę liryzmu. Dlaczego wybrał Pan Katię Miran do głównej roli w filmie? JS: Katia ma osobowość dość wyrazistą i zdecydowaną, co mi bardzo odpowiadało. Jest bardzo zawzięta i przekonana o swojej racji. Chciałem, by grała postać, jaką jest w istocie, w swojej prostocie. Poprosiłem ją tylko, aby nauczyła się formy gestykulacji fizycznej. Urzekło mnie jej spojrzenie. Ono przenosi się na widza. Fakt, że Katia jest debiutantką, był dodatkowo interesujący. Jest w niej pewna niewinność; pojawia się na naszych ekranach nagle, tak jak kiedyś nagle pojawiła się Bernadetta. Czy ta przygoda z filmem wpłynęła na Pana w jakiś sposób? JS: Naprawdę zmieniłem się, jeśli chodzi o życie osobiste. Nie mogę dzisiaj pozostać obojętny na to, co proponuje historia tej dziewczyny. Przed tym filmem miałem inne wyobrażenie o Lourdes. Gdy pojechałem tam z ekipą na pierwsze przygotowania do nagrywania filmu, było bardzo gorąco. Na koniec dnia usiedliśmy i zobaczyliśmy cały pochód chorych, prowadzonych przez młodych ludzi, idących w procesji. Przeszli przed nami i byliśmy zaskoczeni ich uśmiechem, oznakami szczęścia, które do nas kierowali. Poczułem, że to właśnie jest cud Lourdes; to, co pozostało po Bernadetcie – ta intensywność, siła, którą w sobie miała, którą dzieli się z tymi wierzącymi i niewierzącymi. ■ Rozmowa | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 9


MATKA ODSUWAJĄCA MIECZ O. Tomasz Szymczak OFMConv

Ofiarowanie, Oczyszczenie, Przedstawienie, Spotkanie, Matki Bożej Gromnicznej. Skąd tyle nazw? Prawdopodobnie dlatego, że Liturgia podkreślała różne aspekty tego święta. Raz zwracała uwagę na Maryję i Jej wypełnienie Prawa. Innym razem zwracano uwagę na spotkanie z Symeonem i jego proroctwo. Jeszcze innym razem przyglądano się przepisom o wykupie pierworodnych. O wszystkim tym czytamy w jednym fragmencie Łukaszowej Ewangelii, w ofiarowaniu Jezusa w świątyni. W wersecie poprzedzającym opowiadanie, którego słuchamy w czasie Liturgii w święto Ofiarowania Pańskiego, św. Łukasz ukazuje, że zgodnie z Prawem i tradycją dziecko zostało obrzezane osiem dni po narodzeniu: „Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki”. Józef i Maryja wypełniają Prawo, o czym św. Łukasz opowiada dość szczegółowo. Żeby lepiej zrozumieć tę kwestię, musimy otworzyć te księgi Pisma Świętego, które zawierają wzmiankowane przepisy Prawa. WYKUP PIERWORODNYCH

W Księdze Wyjścia Izraelici są przygotowywani przez Pana do wyjścia z Egiptu. Egipcjanie nie chcą się zgodzić na to, żeby opuścili ich kraj. Bóg zsyła zatem na Egipt różnego rodzaju kary. Ostatnia z nich to śmierć pierworodnych. Po tej pladze Egipcjanie pozwalają Izraelitom odejść. W tym miejscu Księga Wyjścia opowiada o pierwszych zasadach życia i kultu, które Mojżesz otrzymuje od Pana: „Poświęćcie Mi wszystko pierworodne... Wszelkie pierwociny łona matki i wszelki pierwszy płód bydła... Pierworodnych ludzi z synów twych wykupisz... Będzie to dla ciebie 10 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Wiara i życie

znakiem na ręce i ozdobą między oczami przypominając, że Pan potężną ręką wywiódł nas z Egiptu”. Zatem wykup pierworodnych związany jest z historią wyjścia z Egiptu. Bóg zabrał Egipcjanom pierworodnych synów i mówi Izraelowi: również wasi pierworodni synowie do mnie należą. Nie ulegną śmierci, ale będą należeć do mnie, będą sprawować moją służbę. Jeśli chcecie ich z powrotem – musicie ich wykupić. Natomiast w Księdze Liczb w miejsce wykupionych pierworodnych Pan wybiera na swoją wyłączną służbę lewitów: „Oto Ja wziąłem lewitów spośród synów Izraela na miejsce wszystkich pierworodnych, którzy się narodzili z łona matek, dlatego lewici są moją własnością”. W tejże księdze została ustalona cena za wykup: pięć srebrnych syklów za każdego lewitę. Taka kwota obowiązuje do dziś. I do dziś, tak jak za czasów Józefa i Maryi, można dokonać takiego obrzędu w którymkolwiek miejscu kraju, przed kapłanem, płacąc ustaloną kwotę. PRZEZNACZONY DLA PANA

Św. Łukasz w opowiadaniu o pójściu Józefa i Maryi z Dzieciątkiem do świątyni, owszem, cytuje teksty związane z prawem


Ph. de Champaigne, Ofiarowanie w świątyni (1648)

wykupu, ale nie pisze nic o samym wykupie, a jedynie, że dziecię zostało „przedstawione” Panu. Używa przy tym greckiego słowa paristemi, który oznacza: „odłożyć coś na bok, do czyjejś wyłącznej dyspozycji, ofiarować”. Ewangelista nie wspomina nic o wykupieniu Jezusa, nie mówi np. o tym, że Józef zapłacił pięć srebrnych syklów. Można to uznać albo za przeoczenie, albo za fakt tak oczywisty, że nie warto było o nim wspominać. A może faktycznie nie zostało tutaj dokonane wykupienie, a Jezus został „przedstawiony Panu”, co oznacza, że miał od tego momentu należeć do Pana. Podobną sytuację odnajdujemy np. w Księdze Samuela, gdy Anna przynosi do świątyni małego Samuela. Mówi: „«Oto ja oddaję go Panu. Po wszystkie dni, jak długo będzie żył, zostaje oddany na własność Panu». I oddali tam pokłon Panu”. Jeśli Jezus nie został wykupiony, a „ofiarowany”, „przedstawiony” to oznacza, że jest przeznaczony dla Pana, na Jego służbę. Jak wiemy, całe Jego życie było przeżyte w taki sposób – uczynił całe swoje życie darem dla Ojca, pełnił tylko Jego wolę.

OCZYSZCZENIE

W Łukaszowym opisie ofiarowania Pana Jezusa w świątyni mamy do czynienia z wypełnieniem jeszcze jednego przepisu Prawa, tego o oczyszczeniu: „Jeżeli kobieta zaszła w ciążę i urodziła chłopca, pozostanie przez siedem dni nieczysta... Ósmego dnia chłopiec zostanie obrzezany. Potem ona pozostanie przez 33 dni dla oczyszczenia krwi: nie będzie dotykać niczego świętego i nie będzie wchodzić do świątyni, dopóki nie skończą się dni jej oczyszczenia. Jeżeli zaś urodzi dziewczynkę, będzie nieczysta przez dwa tygodnie... Potem pozostanie przez sześćdziesiąt sześć dni dla oczyszczenia krwi. Kiedy zaś skończą się dni jej oczyszczenia po urodzeniu syna lub córki, przyniesie kapłanowi, przed wejście do Namiotu Spotkania, jednorocznego baranka na ofiarę całopalną i młodego gołębia lub synogarlicę na ofiarę przebłagalną. Kapłan złoży to w ofierze przed Panem, aby za nią dokonać przebłagania. W ten sposób będzie ona oczyszczona od upływu krwi. To jest Wiara i życie | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 11


prawo dotyczące tej, która urodziła syna lub córkę. Jeżeli zaś ona jest zbyt uboga, aby przynieść baranka, to przyniesie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie, jednego na ofiarę całopalną i jednego na ofiarę przebłagalną. W ten sposób kapłan dokona przebłagania za nią, i będzie oczyszczona”. Przepisy te regulują powrót kobiet, które urodziły dzieci, do czynności liturgicznych. Ewangelista pisze, że Maryja i Józef złożyli w ofierze dwie synogarlice, a zatem trzeba myśleć o nich jako o osobach ubogich. OŚWIECENIE POGAN

W takim kontekście, w kontekście wypełniania przez dwoje Młodych czynności związanych z Prawem, odbywa się spotkanie z Symeonem i Anną. Ci starcy to osoby pełne Ducha, charyzmatycy. Symeon spotyka Młodych z Dzieckiem, rozpoznaje w Jezusie Mesjasza i śpiewa swoją pieśń o tym, że wreszcie ujrzał zbawienie, że zobaczył „światło na oświecenie pogan”. Na marginesie dodajmy, że to właśnie ten motyw światła dał początek wszystkim celebracjom liturgicznym związanym ze świecami, gromnicami – chcemy przez to powiedzieć, że Jezus jest prawdziwym Światłem świata. Ta przepiękna scena, pełna niespodziewanej nowości – starzy charyzmatycy spotykają Młodych, którzy wypełniają Prawo – kończy się w sposób mało hollywoodzki, bez happy endu. Symeon zapowiada bowiem, że duszę Maryi przeniknie miecz. RAJSKI MIECZ

Pewne bardzo stare syryjskie tłumaczenie Ewangelii (Vetus Syra – kodeks Sinaiticus) zawiera słowa: „Ty sama odsuniesz miecz” – zamiast: „Twoją duszę miecz przeniknie”. Skąd się wzięło takie tłumaczenie, 12 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Wiara i życie

nie bardzo wiadomo, ale jeden z Ojców Kościoła, św. Efrem, który Pismo Święte znał właśnie w takiej wersji, przepięknie skomentował ten Łukaszowy werset. Efrem uważa, że Symeon mówi do Maryi: „Ty sama odsuniesz miecz”, ponieważ ma na myśli miecz strzegący wrót raju. Aby zrozumieć Efrema, trzeba nam na chwilę wrócić do Księgi Rodzaju: „Po czym Pan Bóg rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki». Dlatego Pan Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty. Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia”. Według Efrema to, co zostało ustanowione przez upadek Ewy, teraz zostaje odsunięte przez posłuszeństwo Maryi. Miecz, który zamknął bramy raju, zostanie odsunięty przez Nią, bo porodziła Kogoś, kto zwyciężył śmierć, dał nam zmartwychwstanie i przywrócił nam zbawienie. DROGA WOLNA

Ofiarowanie Pańskie to zatem święto, w czasie którego możemy myśleć o wyjściu z Egiptu i o tym, że Bóg zastrzegł sobie prawo do pierworodnych. To święto, w czasie którego możemy myśleć, że Józef nie dokonał wykupu Jezusa, ale „przedstawił” Go Bogu. To również dzień, kiedy możemy myśleć o świetle; i o tym, że Bóg wychodzi na spotkanie ludzi. Ale możemy myśleć też o tym, że raj, zamknięty przez Ewę, jest otworzony. To dzięki Maryi miecz został odsunięty, aniołowie nie strzegą już wejścia do raju. Droga wolna. Można biec w kierunku Boga, bo nasza przyjaźń z Nim jest odnowiona. §


KRZYK GOLGOTY Jerzy Kąkol

Kadr z filmu Maryja z Nazaretu (2012)

Na Golgocie zawisł na krzyżu Zbawiciel świata. Zebrał się tłum. Każdy przyszedł z innego powodu. Krzyż, który był narzędziem największej tortury i hańby, stał się znakiem bezgranicznej miłości i miłosierdzia. Tylko w której grupie osób pod krzyżem stoję ja?

K

rzyż – narzędzie okrutnej śmierci, znane od starożytności – stało się szczególnym znakiem wiary. Na nim za każdego z nas umarł Jezus Chrystus, Zbawiciel. Po straszliwej męce spłacił dług starodawnej winy. Chociaż nie uczynił nic godnego śmierci, jak to przyznał sam Piłat, skazał Go dla „świętego spokoju”, aby usatysfakcjonować nieobliczalny tłum i zapiekłych w nienawiści żydowskich kapłanów. Wiedział o uknutej intrydze, o manipulacjach procesem. Zdziwiony był tym, że ów więzień przyznał, że jest Królem z innego świata. W końcu, cóż go mogły obchodzić jakieś wewnętrzne spory w tej niespokojnej rzymskiej prowincji? Wszelkie zamieszki

wystawiały mu w oczach Rzymu złe świadectwo. Nie uspokoiło tłumu nawet okrutne ubiczowanie skazańca. Arcykapłan uważał, że lepiej jest, aby jeden człowiek umarł, niż by niepokoje i zemsta okupanta miały dotknąć cały naród. Myślał jednak wyłącznie o swoim spokoju na stanowisku. Tłum łatwo dał się zmanipulować i szybko zapomniał, ile dobra dla wielu chorych i nieszczęśliwych uczynił ów oskarżony. Może to była tylko okrutna ciekawość, czy i teraz uczyni cud, a może myśl, że ów cudotwórca porazi piorunem prześladowców? Nie wiemy, co myśleli. A może lepiej powiedzieć, jak byli bezmyślni? Grały wyłącznie emocje, a rozsądek gdzieś zniknął... Wiara i życie | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 13


SPIRALA ZŁA

W oddali stali przestraszeni Apostołowie. Zapłakany Piotr, który zaparł się Jezusa. Judasz, który z mieszkiem monet otrzymanych za zdradę – wydanie Mistrza – uciekł, aby powiesić się z rozpaczy. Nie uwierzył w miłosierdzie, a sumienia nie zagłuszył brzęk monet. Inaczej wyobrażali sobie los Zbawiciela. Wiązali z nim własne życiowe plany, a tu stało się coś, co przekraczało ich sposób myślenia. Na Golgocie zawisł na krzyżu Zbawiciel świata. Zebrał się tłum. Każdy przyszedł z innego powodu. Arcykapłani i starsi chcieli napawać się męką tego, który burzył ich spokój sumienia. Nie brakło naigrawania się: „Zejdź z krzyża, a uwierzymy ci”. Ich zatwardziałe serca były ślepe do tego stopnia, że nawet kolejny cud by ich nie przekonał. Już wcześniej komentowali uzdrowienia dokonane przez Jezusa: „Mocą belzebuba to czyni”. Zło, które poraniło sumienie człowieka, zawsze domaga się jeszcze większego zła, aby mógł zapomnieć o poprzednim. Tak nakręca się diabelska spirala, która prowadzi ku wiecznemu zatraceniu. PIERWSZA „KANONIZACJA”

Uczniowie wiele obiecywali sobie po Mistrzu. Chcieli pełnić ważne funkcje w Jego królestwie. Przecież miał wyzwolić Izraela z okupacji, uczynić go wielkim narodem. Cała nadzieja runęła. Ich plany okazały się tylko marzeniami. Pozostało uczucie zawodu, strach i ból, który nie minął nawet po Zmartwychwstaniu. Dopiero widząc pusty grób – uwierzyli. Dwom z nich otwarły się oczy w czasie posiłku w drodze do Emaus. Zaciekawiony tłum przyszedł zobaczyć krwawe widowisko. Dla wielu była to swoista rozrywka. Także dzisiaj wielkim wzięciem cieszą się filmy, w których krew leje 14 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Wiara i życie

się strumieniami. Nic nie zmieniło się przez wieki. Grupie kobiet, zawodzących nad niemiłosiernie zmaltretowanym prorokiem w drodze na miejsce stracenia, powiedział: „Nie płaczcie nade mną, lecz nad sobą i waszymi synami”. A pod krzyżem stali: Matka Jezusa, Jan, Maria Magdalena, której okazał miłosierdzie, i nieliczna grupa bliskich osób. Tutaj umiłowany uczeń otrzymał polecenie, aby otoczyć opieką Maryję, a Jej został oddany jako syn. W Ewangelii czytamy, że stali, uczestnicząc w tej ostatniej katechezie, jaką był obraz całkowitego zawierzenia Ojcu, nawet w obliczu poniżenia i w ludzkim pojęciu klęski. Jeden z ukrzyżowanych złoczyńców bluźnił w swoim cierpieniu, lecz drugi, widząc niewinnego Jezusa, o którym musiał słyszeć, iż czynił wiele dobra, skarcił kompana, wyznając swoją winę. Prosił, aby nie zapomniał o nim, gdy przyjdzie do swojego królestwa. Tu nastąpiła pierwsza „kanonizacja” złoczyńcy. Byli także żołnierze, którym kazano wykonać wyrok i pilnować „Króla żydowskiego”. Te sceny nie robiły na nich większego wrażenia. Spokojnie grali o podział łupu. Mieli także naczynie z zepsutym winem, zmieszanym z gorzkimi ziołami, którymi można było odurzyć ukrzyżowanego, przynosząc pozorną ulgę, ale również wydłużyć konanie, lecz Jezus nie chciał go pić. Gdy umierał, słońce się zaćmiło, skały zaczęły pękać. Setnik wyznał: „Prawdziwie był Synem Bożym”. Ludzie zadrżeli ze strachu i odchodzili stamtąd, bijąc się w piersi. Czy zrozumieli, co się stało? Arcykapłani mogli odetchnąć z ulgą, bo „problem” został rozwiązany. Dla żołnierzy skończyła się warta. Trzeba było tylko potwierdzić śmierć skazańca za pomocą włóczni, a pozostałym żyjącym połamać nogi, aby zwisając bez oparcia, szybciej się udusili.


ZNAK SPRZECIWU

Zdawało się wówczas, że tak zakończyła się historia dobrego człowieka, który – ku zgorszeniu kapłanów – śmiał siebie nazywać Bogiem. Jednak nie pomogły zabezpieczenia grobu, ani straże, bo sprawy Boże rządzą się innymi prawami, a ludzkie plany zupełnie do nich nie przystają. Tu rodzi się pytanie, które także nas dotyka: W jakiej grupie znajdujemy się pod krzyżem Jezusa? Czy jesteśmy tylko biernymi obserwatorami? A może naigrawamy się, jak kapłani żydowscy i z nienawiścią odnosimy się do Zbawiciela?

Może jest nam zupełnie obojętne, że za nas umarł, bo my musimy wypełnić ludzkie prawo, jak owi żołnierze? Czy nie jesteśmy przestraszonymi Apostołami, którzy bali przyznać się, że są Jego uczniami, bo gniew wrogów i ich mógłby dosięgnąć? Tylko największa miłość, będąca udziałem Maryi i Jana oraz grupki bliskich osób dodawała odwagi i kazała towarzyszyć w cierpieniu umierającego Zbawiciela. Chociaż krzyż był narzędziem największej tortury i hańby, stał się znakiem bezgranicznej miłości i miłosierdzia. Problem jest tylko w tym, w której grupie pod nim stanę. §

BY SŁOWO MOGŁO DOTRZEĆ DO MŁODYCH Pismo Święte jest księgą życia – z tą prawdą od 20 lat Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” dociera do kolejnych pokoleń nastolatków we wszystkich diecezjach kraju w ramach Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej. Najlepsi uczestnicy mają szansę na zdobycie indeksów uprawniających do podjęcia studiów w wielu renomowanych uczelniach wyższych na kilkunastu kierunkach, takich jak: teologia i filozofia, politologia, dziennikarstwo, socjologia czy italianistyka. Laureaci wraz z katechetami udają się także na pielgrzymki do Ziemi Świętej, Rzymu i Wilna. Informacje o tegorocznym Konkursie Biblijnym na www.okwb.pl

Uwaga:

29 lutego 2016 mija ostateczny termin przyjmowania zgłoszeń do XX OKWB 6-7 czerwca 2016 – finał Konkursu (Niepokalanów) Wiara i życie | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 15


Źródło prawdziwego szczęścia O. Raffaele Di Muro OFMConv, asystent międzynarodowy MI

INTENCJA RYCERSTWA NIEPOKALANEJ. LUTY

Fot. br. K. Dzido OFMConv

Aby cierpiący na ciele i duszy zostali pokrzepieni miłosierną miłością Boga.

„Umiłuj krzyże. Krzyża, krzyża, krzyża = źródło prawdziwego szczęścia” (Pisma św. Maksymiliana, nr 847). Św. Maksymilian zachęca do ukochania krzyża, który jest źródłem szczęścia, gdyż poprzez cierpienie można doświadczyć prawdziwej i pocieszającej obecności Pana Boga. Jest on blisko tych, którzy wzywają Go w cierpieniu,

w doświadczeniu. I to jest cudowny i namacalny dowód Jego nieskończonego miłosierdzia. Niepokalana jest znakiem Bożej dobroci dla tych, którzy cierpią fizycznie i duchowo. Oddanie się Jej bez zastrzeżeń daje nam możliwość doświadczenia Jej czułej macierzyńskiej miłości, pełnej troski o tych, którzy żyją w sytuacjach naznaczonych krzyżem. Typowe dla Ojca Maksymiliana są słowa, które napisał w liście: „Proszę się nie trapić, gdy przyjdą przeciwności, ale oddać wszystko Niepokalanej bez granic, zrobić spokojnie, co można i ufać, bezgranicznie Jej zaufać. Wiem, że nie zabraknie ni przeciwności, ni krzyżów może nawet cięższych, ale Ona wszystko może. Piszę to nawet z własnego dotychczasowego doświadczenia. Krzyże przeszkolą tylko, zasług dodadzą, zmiażdżą, ale i wyniosą duchowo zarazem i nauczą nie ufać swym zawodnym siłom, ale tylko Niepokalanej: więc Pan Bóg z miłosierdzia swego je zsyła. – Po co to wszystko piszę? Bo na sobie samym doświadczyłem, jak mi czasem było ciężko, bardzo ciężko” (Pisma św. Maksymiliana, nr 380). Ojciec Maksymilian jest doskonałym ekspertem w cierpieniu z miłości do Chrystusa. Ma ono wymiar miłości, która charakteryzuje całe jego życie aż do heroicznego czynu w Auschwitz.

16 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Dziedzictwo kolbiańskie


W tym geście zaofiarował się, by nieść krzyż przygotowany dla ojca rodziny. Jakiś czas przed śmiercią pisał w ten sposób: „Wszędzie potrzeba krzyżów, bo i Niepokalana szła przez krzyże po tym świecie i sam Pan Jezus nie inną obrał drogę. Co do własnych słabości, to te bynajmniej nie powinny nas zniechęcać, ale owszem im nędzniejsze narzędzie, tym bardziej zdatne do okazania dobroci i potęgi Niepokalanej. Św. Paweł nie waha się nawet mówić, że się szczyci ze swych słabości, aby w nim okazała się moc Chrystusowa” (Pisma św. Maksymiliana, nr 541). Szczególnie w trudnościach możliwe jest cieszyć się Bożą miłością, która pomaga, wspiera i towarzyszy tym, którzy się w takiej sytuacji znajdują. Wie o tym dobrze Ojciec Kolbe, który przeżywa chwile duchowego i fizycznego wyczerpania, z powodu choroby płuc. Zmusza go to do bezczynności przez pewien okres, szczególnie w dwóch etapach życia (od 11 sierpnia 1920 r. do 3 listopada 1921 r. i 18 września 1926 r. do 13 kwietnia 1927 r.). Są to bardzo trudne chwile, w których żyje ze świadomością śmierci lub długotrwałej niezdolności do pracy. Powierza jednak swój stan krytyczny Niepokalanej i Bożej dobroci. Tu również jest pewien miłości i wierności Boga, w którym doświadcza obfitego pocieszenia. Zdaje sobie sprawę św. Maksymilian, jak ważna jest macierzyńska miłość Niepokalanej, jak prawdziwa w sytuacjach najbardziej bolesnych. Taki stan wyniszczenia fizycznego i duchowego powtarza się w Auschwitz. Tutaj jest zmuszany do wykonywania ciężkiej pracy, która nieuchronnie osłabia siły fizyczne i pozbawia zdrowia. Cierpienie ciała i ducha nie zabrania mu pocieszać i towarzyszyć duchowo tym, którzy są obok. Pomimo złych warunków i zagrożenia karą, stara się głosić współ-

więźniom pocieszające słowa – wyraz miłości Chrystusa i Niepokalanej, które odczuwa mocno w sercu. Wzywanie Niepokalanej jest dla Ojca Maksymiliana źródłem pociechy i pokoju. Jej chętnie powierza swoje cierpienia, ufny w bliskość i pomoc Matki Bożej. Znacząca jest modlitwa ułożona przez Świętego na cześć Maryi. Proponujemy ją jako cenny fragment do rozważenia. DO REFLEKSJI

„Kocham Cię, kocham, Niepokalana, Co dzień do Ciebie modlitwy wznoszę: Wszakżeś Ty, Matka ma ukochana, Droższa nad wszelkie ziemskie rozkosze. Ty wiesz, jak bardzo tęsknię do Ciebie, Wiesz jak serdecznie Ciebie miłuję – Kiedyż się z Tobą połączę w niebie, I Twoją, Matko, dłoń ucałuję? A chociaż tęsknię, a chociaż pragnę, Jednak cierpliwie czekać tu muszę, Aż Pan wyznaczy zgonu godzinę I wyrwie z ciała stęsknioną duszę. A póki jeszcze żyć mam na świecie, O Matko moja, bardzo Cię proszę: Niechże przez krótkie doczesne życie Wszystko spokojnie dla Ciebie znoszę. Wszystkie krzyżyki, upokorzenia Pomóż mi znosić, Matko kochana, Bym mogła (mógł?) kiedyś za te cierpienia Wielbić Cię w niebie – Niepokalana!” (Pisma św. Maksymiliana, nr 902). • Jakie jest moje podejście do codziennych krzyży? • W jaki sposób oddanie się Niepokalanej pomaga mi przyjąć i zrozumieć cierpienie własne lub innych ludzi? • Jak wykorzystam przykład św. Maksymiliana, który nawet w Auschwitz nie skupiał się na własnym bólu, ale podjął cierpienie z miłości do Chrystusa? ■

Dziedzictwo kolbiańskie | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 17


Nie ma rzeczy niemożliwych Meksykanie z parafii św. Maksymiliana w Monterrey zapragnęli przedstawić sztukę teatralną o swoim Patronie w języku polskim. Ich proboszcz postanowił zrealizować to marzenie. Dziś ks. Alfonso Miranda jest biskupem i w lipcu 2015 r. odwiedził Niepokalanów, wystawiając sztukę Tylko miłość tworzy.

Fot. br. M. Wojtak OFMConv

Rozmowa z ks. bp. Alfonso Miranda Guardiola, biskupem pomocniczym Monterrey w Meksyku.

Ks. bp Alfonso jako św. Maksymilian

Przez osiem lat był Ksiądz Biskup proboszczem parafii św. Maksymiliana w Monterrey, w Meksyku. Kim jest dla Księdza Biskupa św. Maksymilian? Bp Alfonso Miranda Guardiola: Ojciec Maksymilian rozbudza silne i głębokie pragnienie świętości i przekonuje, że jej osiągnięcie wcale nie jest rzeczą trudną – jest proste, na wyciągnięcie ręki. Na pewno św. Maksymilian inspiruje, pobudza, by realizować cudowne dzieła Boże, dając się prowadzić Duchowi Świętemu i Niepokalanej, aby Bóg mógł dokonywać poprzez nas wielkich cudów. Osoba i świadectwo Ojca Maksymiliana pobudza do posiadania tej samej gorliwości, pasji, męstwa, tej samej miłości do Niepokalanej, tej samej pewności i głębokiego oddania, i wręcz zwyciężania dla Niej, aby realizować wielkie dzieła podbijania świata 18 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Dziedzictwo kolbiańskie

dla Niepokalanej, nie zrażając się żadnymi przeszkodami, a nawet nie zwracając na nie uwagi, ponieważ to, co ma się dokonać, jest dużo większe i mocniejsze od nich. Tym właśnie sam Maks nas inspiruje. Jego czyny potwierdzają to, co wielu mówiło o nim, że jest „szaleńcem” Niepokalanej. Dziś to jego „szaleństwo” odczuwamy bardzo realnie, jakby on sam był między nami. Czuję, że on dalej nas prowadzi i uczyni z nas także takich „Bożych szaleńców” – szaleńców dla Niepokalanej, których tak bardzo dzisiaj potrzebuje świat i Kościół – tym mistycznym porwaniem, które sprawia, że cały zanurzasz się w Chrystusie. „Tylko miłość jest twórcza” – te słowa Ojca Maksymiliana stały się mottem sztuki, którą w lipcu ubiegłego roku pokazaliście w Polsce. Skąd taki pomysł? AMG: Moim pragnieniem było, aby moi rodacy przekonali się, że chociaż mówi się o nich źle – że są biedni, leniwi, że Meksyk to kraj przemocy – to jednak


mogą pokazać światu, że są narodem odważnym, mającym swoje pragnienia i realizującym je. Miałem na uwadze trzy cele: po pierwsze, chciałem, aby wyjazd do Polski przyczynił się do wzrostu kultury mieszkańców Monterrey, podbudował ich moralnie, pokazał im możliwości, które w nich są; po drugie, pragnąłem, aby moi parafianie uczyli się innego języka, żeby zbliżyli się do naszych braci katolików z innego kraju; po trzecie, chciałem pokazać młodzieży, że ich marzenia – nawet te najbardziej szalone i po ludzku niemożliwe – jeśli walczą o nie wytrwale, z uporem i ufnie, to z Bożą pomocą są możliwe do osiągnięcia. Nie jest łatwo wystawić sztukę o świętym tak, aby była ona naprawdę inspirująca. Jak udało się wam to osiągnąć? AMG: Sztuka opowiada o życiu Ojca Kolbego z naszego punktu widzenia. Jest ona też dowodem, że idąc po śladach jego myśli – jeśli sprawy powierzy się z ufnością Bogu i Maryi – można dokonać rzeczy, które w pierwszej chwili wydają się niemożliwe. Inspiracją całego życia Maksymiliana była Niepokalana, która zawierzyła jego miłość i jego pragnienie męczeństwa Chrystusowi. Maks nauczył się kochać Maryję Niepokalaną aż do złożenia całkowitego daru z siebie i wszystkich pociągał do pełnej ufności Niepokalanej. Mówił: Ona jest prawdziwą Pocieszycielką strapionych, słucha wszystkich i wszystkim pomaga. Nawet najtrudniejsze rzeczy – chorobę, smutek, zniechęcenia, lęk – Chrystus za Jej wstawiennictwem zamienia na dobro. Jezus zawsze daje nam dobra duchowe, a także ziemskie, jeśli to służy naszemu dobru, jeśli to ma nam przynieść zbawienie. Zaprezentowaliśmy naszą sztukę teatralną w trzech warszawskich parafiach –

św. Teresy od Dzieciątka Jezus i św. Maksymiliana, a także w parafii Matki Bożej Królowej Meksyku w Laskach k. Warszawy i w Niepokalanowie – klasztorze założonym przez św. Maksymiliana, w jego domu. Odegraliście sztukę w języku polskim. Jaki był cel takiego przedsięwzięcia, aby kilkadziesiąt osób nauczyło się sztuki po polsku i wyruszyło za ocean? AMG: Zapragnęliśmy przyjechać ze sztuką o św. Maksymilianie do kraju, z którego on pochodził, gdzie urodził się, gdzie spędził większość swego życia. Zatem odegranie sztuki w języku polskim uznaliśmy za doskonały pomysł. Podsunęła go nam nasza koleżanka Diana, która powiedziała mi: „Ojcze, widzę was grających tę sztukę w Polsce”. Zasiała ziarno, a my pomyśleliśmy, dlaczego nie? Niezrażeni trudnościami, uczyliśmy się języka polskiego od lipca 2013 r., byśmy mogli ziścić nasze marzenie. Dwa lata mozolnej pracy i systematycznej nauki języka. Odbyło się ponad sto prób w języku polskim i... osiągnęliśmy cel – przetłumaczoną na język polski sztukę udało nam się wyćwiczyć. Po każdym spektaklu publiczność była poruszona do łez, owacje wybrzmiewały na stojąco. Taki był cel naszego przedsięwzięcia, aby pokazać, że nigdy nie trzeba z góry niczego przekreślać i nie można wątpić w pomoc Bożą, ale z wytrwałością i uporem walczyć o swoje ideały i być gotowym zapłacić za nie każdą cenę. Uczynił tak nasz Mistrz. Jezus tak zrobił. Osiągnął swoje zamysły. Do jakiego stopnia? Do ostatniego tchnienia na krzyżu! Do ostatniej przelanej kropli krwi! Rozmawiała Aldona Ciborowska (tłum. Monika Klimczak). ■

Dziedzictwo kolbiańskie | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 19


1917 • PRZYGOTOWANIE DO JUBILEUSZU MI • 2017

Przyboczna armia

Fot. Archiwum Niepokalanowa

Używać wszelkie środki, byle godziwe, na jakie pozwala stan, warunki i okoliczności, w zdrowiu czy chorobie, w radości czy cierpieniu – nie ma takiego położenia, w którym rycerz Niepokalanej nie mógłby realizować swojej misji. Najdobitniej pokazują to rycerze chorzy i cierpiący. Wspominając Matkę Bożą z Lourdes, poznajmy i ten jakże bardzo skuteczny środek w walce o zbawienie własne i każdego człowieka.

„Czyby więc nie wybiła już godzina – pisał św. Maksymilian w 1931 r. – by Centrala Rycerstwa Niepokalanej pomyślała o kołach modlitwy i cierpienia w intencji MI? Chorzy swoimi cierpieniami wiele dusz zdobyć by mogli. Może już czas i na takie koła?” Dopiero jednak na początku lat 80. ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych powstała pierwsza grupa rycerzy cierpiących pod nazwą Rycerstwo Niepokalanej u Stóp Krzyża (RNSK). PIERWSI RYCERZE CIERPIĄCY

W święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, 31 maja 1983 r., grupa 16 star-

szych i chorych franciszkanów konwentualnych utworzyła pierwszą wspólnotę, stanowiącą prawdziwą i potężną siłę modlitwy. Natchnieniem dla nich była postawa ich współbrata, o. Szymona Kaczmarka, który złożony chorobą raka, ofiarował swe modlitwy i cierpienia dla rozwoju Rycerstwa Niepokalanej. Zmarł on w opinii świętości 10 lutego 1983 r. Od tamtego czasu osoby dotknięte krzyżem cierpienia – indywidualnie lub jako wspólnota – oddają Maryi swoje życie oraz poświęcają codzienne modlitwy, ofiary i cierpienia, aby umocnić Rycerstwo Niepokalanej (MI) w dziele ewangelizacji. I chociaż jedni członkowie odchodzą do wieczności, to na ich miejsce

20 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Dziedzictwo kolbiańskie


przychodzą nowi chorzy, tworząc niekwestionowany potencjał modlitwy, zanoszonej przez ludzi, którzy – wydawałoby się – że już nic więcej zrobić nie mogą. Oni jednak omadlają małe i wielkie sprawy. Mając bowiem więcej czasu na nią, chętnie podejmują i ofiarują ją w intencjach im przekazywanych. Często sami podają intencje modlitewne, np. z racji czyichś imienin, czyjegoś jubileuszu czy choroby, która kogoś dotknęła. Wtedy chorzy modlą się za chorych... Zwykle nam się wydaje, że to ludzie zdrowi poświęcają się dla chorych: zużywają swoje siły, dają swój czas. Ale gdy staniemy z drugiej strony, to zobaczymy, że chorzy też coś dają – najcenniejsze dary: swoją wstawienniczą modlitwę, swoje cierpienie, swój geniusz trwania na cytadeli sensu życia. Jeżeli chory pokazuje, że takie życie ma głęboki sens, to każdy zdrowy człowiek będzie mógł dostrzec, jak jego problemy są błahe, w porównaniu z tym, co przeżywa człowiek chory – i znajdzie siły, by stawić czoła przeciwnościom.

RNSK

Stanisław S.

Pomimo cierpienia i dolegliwości cielesnych, znajduję wielką radość. Codzienna Eucharystia, w której mogę uczestniczyć – gdyż mieszkam w ośrodku dla osób chorych, prowadzonym przez diecezję – umacnia mnie, a z innych modlitw najbardziej ukochane są paciorki różańca, które można zawsze szeptać. Wiadomo, że często trudno jest nam, chorym, coś czytać, ale szeptać nasze „kocham Cię” Jezusowi przez pośrednictwo Maryi nie wymaga dużo zachodu. Cieszę się z tego, że przychodzą inni i proszą o modlitwę. W ten sposób wciąż czuję się potrzebny. RNSK

Darek Oliński

ZADANIA RYCERZY CIERPIĄCYCH

Każdy osoba, która z powodu starszego wieku lub choroby nie jest zdolna brać udziału w trudzie szerzenia Ewangelii dla zdobywania dusz dla królestwa niebieskiego, może włączyć się w szeregi rycerzy u stóp Krzyża, tworząc duchową straż przednią. Jest to bardzo potrzebna armia ludzi, codziennie modlących się i ofiarujących swe cierpienia w intencji tych rycerzy, którzy pod sztandarem Niepokalanej oddają swe siły, zdolności i wysiłki głoszeniu Ewangelii na całym świecie.

Urodziłem się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Lekarze od razu orzekli, że nie będę normalnie funkcjonować. Ja rozumiem, mówię, jednak nie mogę pisać, ubrać się i chodzić samodzielne. Jedyne, co

Dziedzictwo kolbiańskie | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 21


mnie różni, to wózek, choć na nim mogę być w pełni aktywny. W 2012 r., mimo niepełnosprawności i ograniczeń, postanowiłem coś zrobić dla Niepokalanej jako Jej rycerz, jak i dla innych osób niepełnosprawnych. W ten sposób co roku w wakacje odbywają się tygodniowe rekolekcje dla osób niepełnosprawnych w Niepokalanowie Lasku. Są one kierowane nie tylko do rycerzy Niepokalanej, gdyż ci, którzy nie są oddani Maryi i nie wykorzystują swego cierpienia, oddając go Jezusowi i łącząc się z Nim, mogą to uczynić podczas tych rekolekcji. Maryja zawsze mi pomaga. Są czasami takie dni, że człowiek nie wie, co z sobą zrobić. I wtedy przychodzi refleksja: Jestem rycerzem Niepokalanej, moje cierpienie i niemoc mają wartość, i to może większą niż myślę. W takich chwilach oddaję swoje cierpienie Matce Bożej za jakąś konkretną osobę, którą znam i wiem, że w tym momencie potrzebuje wsparcia. Ważna jest dla mnie modlitwa; dzięki niej mogę porozmawiać z Panem, poprosić o rożne dla mnie sprawy, zapytać o radę, czy po prostu podziękować za kolejny dzień.

RAZEM Z NIEPOKALANĄ DZIĘKUJEMY ZA DAR CHRZTU ŚWIĘTEGO Zapraszamy osoby niepełnosprawne i wolontariuszy na rekolekcje w duchu Rycerstwa Niepokalanej

28 sierpnia – 4 września 2016 Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32, 96-515 Teresin e-mail: lasek@maryjni.pl tel. 46 864 42 06 22 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Dziedzictwo kolbiańskie

Aby zdobyć cały świat dla Chrystusa przez Niepokalaną, cierpiący rycerze ofiarują Jezusowi swe cierpienie. On przyjmuje je na siebie i czyni je znakiem miłości Ojca do nas. Cierpienie przyjęte z Jezusem, przez Jezusa i dla Jezusa, staje się miejscem zbawienia siebie i innych. Jest źródłem radości, pokoju i pocieszenia. Cierpienie przyjęte z rąk Jezusa i dla Jezusa jest drogą do pełni życia – do zmartwychwstania. W ten sposób nasza więź z Chrystusem i nasza miłość do braci oczyszcza się i dojrzewa. W każdej parafii jest wiele osób leżących lub niewychodzących z domów. Może to być potencjał modlitewny RNSK. Tam, gdzie są grupy rycerskie, rycerze mogą zaproponować swoim kapłanom, którzy w pierwsze piątki miesiąca odwiedzają chorych z Komunią świętą, aby zostawili chorym foldery i deklaracje przynależności do RNSK. Dobrze byłoby, aby księżom czy ojcom towarzyszyła osoba z Rycerstwa Niepokalanej, jeśli to możliwe. Tam, gdzie są wspólnoty MI, można zaproponować księdzu proboszczowi zapoznanie parafian z ideą Rycerstwa Niepokalanej u Stóp Krzyża podczas każdej Mszy świętej, np. w wybraną niedzielę w ciągu roku lub z okazji Dnia Chorego, po której rycerze rozdaliby deklaracje i inne materiały informacyjne. I jeśli duszpasterze na to się zgodzą, parafia zyska bardzo silne zaplecze modlitewne dla swojego duszpasterstwa, a chorzy odnajdą swoje ważne miejsce we wspólnocie parafialnej. ■


BYŁAM PO STRONIE ŚMIERCI Po tym, co zrobiła, leczyła się przez dziesięć lat z depresji. Przeżyła głębokie nawrócenie, co pomogło jej wrócić do normalnego życia. Dziś walczy o życie dzieci nienarodzonych. Wiesława Maria Kocambasi jest zaangażowana w duchową adopcję dziecka poczętego. Przewodniczką po drodze wiary była dla niej św. Faustyna Kowalska. Pani Wiesławo, Twoja przeszłość nie była łatwa, ale dziś swoją postawą pokazujesz, że aborcja niesie dla kobiety poważne konsekwencje i że z Bożą pomocą można naprawić każde zło. Wiesława Kocambasi: Jestem matką siedmiorga dzieci. Troje urodziłam, dla czworga stałam się miejscem śmierci. Chociaż wydarzyło się to dawno, choć otrzymałam rozgrzeszenie, zranienie pozostało. Temat ten głęboko schowałam, starając się zapomnieć o tym wszystkim. To moje „zapomnienie” polegało na tym, że nigdy i z nikim nie mówiłam o przerywaniu ciąży. Słysząc, jak inni poruszali ten temat, byłam pełna niepokoju, smutku i bólu. Z upływem lat rozwinęła się u mnie depresja. Leczenie psychosomatyczne trwało prawie dziesięć lat. Lekarze starali się znaleźć przyczynę choroby, a ja przeżywałam całkowite zagubienie i pragnienie ucieczki od bieżących problemów, ale nie wiedziałam, jak to zrobić... Jaka więc była Twoja droga wiary? WK: Przez te wszystkie lata tylko „chodziłam” do kościoła. Bałam się Pana Boga. Tylko do Maryi miałam odwagę się zwrócić, została moją Powierniczką. Do Niej zwracałam się z moimi problemami, ale sama niewiele robiłam. Będąc w Polsce w 1997 r., kupiłam Dzienniczek Siostry Faustyny Kowalskiej. Zadziwiło mnie Boże miłosierdzie. Zapragnęłam doświadczyć go, lecz dusza moja była głucha. Zaczęłam odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Wynotowałam sobie wszystkie słowa Pana Jezusa zapisane przez św. Faustynę. Szczególnie głęboko poruszyły mnie słowa: „Córko moja, zachęcaj dusze do odmawiania tej koronki, którą ci podałem. Przez odmawianie tej koronki podoba mi się dać wszystko, o co mnie prosić będą. Napisz dla dusz strapionych”. Czytałam i płakałam, i nie wiedziałam, co ze sobą

zrobić. I wtedy – kiedy wołanie „Jezu, ufam Tobie” było moim SOS – we wrześniu 1998 r. odbyły się rekolekcje prowadzone przez o. Józefa Kozłowskiego z Odnowy w Duchu Świętym w Łodzi wraz z zespołem ewangelizacyjnym „Mocni w Duchu”. Pomyślałam, że tylko Duch Święty może mnie oświecić.

Za życiem | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 23


Czy te rekolekcje były przełomowe? WK: Tak. Z pragnieniem ponownego wyznania grzechów przeciwko życiu udałam się do konfesjonału, otrzymując dar – modlitwę uwolnienia ze skutków grzechów. Nareszcie opadły okowy, zaczęłam rozumieć przyczynę mojej depresji. Zachwyciło mnie nieskończone, przebaczające Boże miłosierdzie, którego tyle lat nie rozumiałam. Zrozumiałam wreszcie i wybaczyłam również sobie. Powróciła radość życia. Zostałaś uzdrowiona z depresji, przebaczyłaś też sama sobie i to wystarczyło, by zapomnieć o „utraconych dzieciach”? WK: Zostałam uzdrowiona z depresji, lecz o moich dzieciach – o tych, którym nie dałam żyć – myślałam i dziwna tęsknota trwała. Dzięki łasce, jaką jest kierownictwo duchowe, weszłam na drogę pokuty. Moja adopcja duchowa – którą nazwałam „Poczęciem Miłości”, trwająca dziewięć miesięcy – to uznanie sercem, pokochanie moich dzieci. Codziennie odmawiałam jedną tajemnicę Różańca, a więc trwałam przy Maryi, mojej Matce i Matce moich nienarodzonych dzieci. Do tego zapragnęłam, aby te dziewięć miesięcy były nowenną uwielbienia Boga – Dawcy Życia przez codzienne rozważanie i obserwowanie rozwoju dziecka w łonie matki. Wielbiłam więc Boga w genach, chromosomach, w każdej nowej komórce... Zachwyciłam się cudem i pięknem rozwoju nowego życia, ale jednocześnie trwał ból, który nazwałam „bólem prawdy o sobie”. Ten ból był mi potrzebny, uczył miłości. Z Maryją rozmawiałam o moich dzieciach i prosiłam Ją, aby przekazywała im moją miłość. Moje poranienie wewnętrzne było tak głębokie, że nie mogłam się do nich zwrócić bezpośrednio. 24 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Za życiem

Wiesława Kocambasi krzewi duchową adopcję dziecka poczętego

Zapragnęłam wreszcie – i mogłam to pragnienie powierzyć Maryi – aby moje dzieci miały imiona. Prosiłam Ją tak: „Widzisz, Mamo, z jakim pragnieniem jestem u Ciebie... Jakie to mają być imiona? Przecież nie znam ich płci... Zaradź, pomóż mi w tej sprawie, proszę”. Był to koniec siódmego miesiąca mojej modlitwy miłości, w przeddzień uroczystości Matki Bożej Częstochowskiej. Następnego dnia rano, spiesząc się do pracy, pomyślałam sobie, że przeczytam tylko dwa zdania z Pisma Świętego, bo już i tak byłam spóźniona. Otworzyłam więc i przeczytałam: „Spośród synów judzkich byli wśród nich Daniel, Chananiasz, Miszael i Azariasz. Nadzorca służby dworskiej nadał im imiona...”. Mogę więc nadać imiona moim czterem synom! Dziękując wybiegłam do pracy. Moi synowie otrzymali imiona: Mateusz, Marek, Łukasz i Jan. Po raz pierwszy zwróciłam się do nich po imieniu, prosząc ich o przebaczenie.


Od wielu lat jesteś obrońcą życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Dlaczego poświęciłaś się temu dziełu?

Cierpienie po grzechu przeciw życiu jest wielkie. Wszelcy „doradcy”, współuczestnicy tego grzechu, odchodzą. Matka zostaje z bólem do końca życia. WK: Moja pokuta trwała od 2 lutego, a zakończyła się 1 listopada, w uroczystość Wszystkich Świętych. W tym dniu zapragnęłam podziękować Panu Bogu za dar życia. Zaprosiłam wszystkich znajomych i rodzinę do Polskiej Misji Katolickiej w Ludwigsburgu, gdzie kapłan, który mnie prowadzi, odprawił Mszę świętą w intencji moich nienarodzonych dzieci. Nastąpiła modlitwa uwielbienia i dziękczynienia, dzięki której otworzyłam się i wypowiedziałam moje podziękowanie Bogu za dar drogi pokuty. Wieczorem na cmentarzu ze wzruszeniem i miłością zapaliłam cztery lampki jako znak ich życia. Po przejściu drogi mojej pokuty i duchowym związaniu z moimi dziećmi, weszłam na drogę służby życiu. Nawiązałam kontakt z Centralnym Ośrodkiem Krzewienia Duchowej Adopcji na Jasnej Górze. Krzewię modlitwę duchowej adopcji, która odmawiana jest w intencji dziecka zagrożonego zabiciem w łonie matki. Mówisz o swoim życiu i o aborcji przy różnych okazjach. Nie boisz się, że to może „rozdrapywać rany” u kobiet, które przeżywają podobny problem? WK: Moje świadectwo sprawia ból – wiem o tym, ponieważ i ja go ciągle czuję. Ale także powoduje „przebudzenie”. Tego doświadczam już od wielu lat. Cierpienie bowiem po grzechu przeciw życiu jest wielkie.

Wszelcy „doradcy”, współuczestnicy tego grzechu, odchodzą. Matka zostaje z bólem do końca życia. O tym nie da się zapomnieć. Matkom poranionym, za które szczególnie się modlę, mówię, że jest Jezus – Jego Miłosierdzie i Miłość. „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus” – Jemu więc oddałam pod krzyż wszystkie skutki moich grzechów. Zaufałam i ufam. Polecam im to, co sama przeżyłam we wspólnocie, w Kościele: – modlitwę do Ojca Niebieskiego o poznanie imion swoich nienarodzonych dzieci (również zmarłych na skutek poronienia), On wezwał wszystkich po imieniu i ma nasze imiona wyryte na obu swoich dłoniach; – nadanie imion dzieciom; – prośbę o przebaczenie i wyznanie swojej miłości nienarodzonym; – uznanie ich za zmarłe osoby, zapalenie świecy na cmentarzu; – zamówienie dziękczynnej Mszy świętej za poczęte życie jako znak miłości Boga i daru życia; – podjęcie służby życiu. Nieodzowna jest szczera spowiedź, wyznanie swoich grzechów, żal za popełniony grzech i próba zadośćuczynienia. ■

REKOLEKCJE MI DLA DZIECI I MŁODZIEŻY Razem z Niepokalaną dziękujemy za dar chrztu świętego 1-6 lutego • 15-20 lutego Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32, 96-515 Teresin e-mail: lasek@maryjni.pl tel. 46 864 42 06 Za życiem | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 25


Matka Słowa Dominik Jednorowski

Widać było gwiazdę wielkości księżyca, która obracała się wokół niego, tańcząc i mieniąc się wieloma kolorami. Wydarzenie to zostało sfotografowane i sfilmowane. Wszystkim przyszły na myśl objawienia fatimskie. Matka Boża pokazała, że jest blisko człowieka. W Kibeho, afrykańskiej wiosce w Rwandzie, stoi wielkie sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Upamiętnia ono miejsce, w którym w 1981 r. kilku Afrykankom ukazała się Matka Boża, wzywając do modlitwy o zbawienie świata. Objawienia Maryjne w Kibeho trwały do 28 listopada 1989 r. i były pierwszymi na kontynencie afrykańskim, które Kościół katolicki uznał za prawdziwe. Do wydarzeń w Kibeho przez długi czas podchodzono sceptycznie i podejrzliwie. Jednak po przeprowadzeniu przez międzynarodową komisję medyczną badań zdrowia psychicznego i fizycznego mających wizje dziewcząt i jednego chłopca, spośród siedmiu osób tzw. widzących, świadectwa trzech uznano za najbardziej przekonujące. U pozostałych komisja nie znalazła elementów, które z całą pewnością uzasadniałyby ich wiarygodność. OBJAWIAJĄCA SIĘ MARYJA

Objawienia w Kibeho rozpoczęły się 28 listopada 1981 r. w liceum, prowadzonym przez siostry zakonne ze Zgromadzenia Córek Maryi. W tym liceum uczyło się nieco ponad sto dziewcząt. Tego dnia wszystkie uczennice były w refektarzu. 16-letnia Alphonsine Mumureke usługiwała właśnie przy stołach, kiedy usłyszała kobiece wołanie: „Córko moja, podejdź tutaj”. Udała się na korytarz, gdzie zobaczyła kobietę o niespotykanej piękności. Alphonsine spytała: „Kim jesteś?”. Usłyszała odpowiedź w ję-

zyku rwandyjskim: „Jestem Matką Słowa”. Matka Boża poprosiła Alphonsine, aby nauczyła swoje koleżanki modlitwy, ponieważ one nie umieją tego robić i nie czynią tego wystarczająco często, ani też nie szanują Maryi, ich Matki. Objawienie trwało niecały kwadrans, po czym Maryja uniosła się ku niebu. Koleżanki, obecne na miejscu, słyszały tylko głos Alphonsine. Na początku pomyślały, że ma ona halucynacje. Później, kiedy o wszystkim opowiedziała, stała się obiektem żartów. Podczas następnego widzenia Alphonsine poprosiła Maryję, aby pokazała się także innym dziewczętom, by mogły i one uwierzyć. Maryja zgodziła się i wieczorem 12 stycznia 1982 r. ukazała się 17-letniej Nathalie Mukamazimpaka. Wciąż panowała jednak powszechna nieufność, więc Matka Słowa objawiła się również najbardziej sceptycznej 21-letniej Marie-Claire Mukangango, która wcześniej zwalczała Alphonsine i posądzała ją o kontakty z diabłem. Miała ona duży wpływ na koleżanki i jej świadectwo było decydujące. Od tego momentu wiadomość o objawieniach rozprzestrzeniła się na całą Rwandę, przyciągając do Kibeho tłumy wiernych. PRZESŁANIE DO ŚWIATA

W kolejnych objawieniach Maryja była widziana przez jedną albo kilka uczennic, które przekazywały Jej słowa oczekującym w pobliżu wielotysięcznym tłumom. Ma-

26 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Miejsca Maryjne


ryja wzywała do miłości Boga i bliźniego, do nawrócenia, pokuty i umartwień, czego owocem będzie jedność i pokój, w innym przypadku – nienawiść i nieprzyjaźń. 19 sierpnia 1982 r. Matka Boża ukazywała się dziewczętom na przemian. Tego dnia miały one przerażającą wizję. Twarz Maryi była zasmucona, Alphonsine twierdziła nawet, że Matka Boża płakała. Objawienie, które działo się w obecności ok. 20 tys. ludzi, było wyjątkowo długie, trwało osiem godzin, a obrazy były straszne: „rzeki we krwi, odcięte głowy, ciała porzucone i niepogrzebane”. Wszystko to urzeczywistniło się później w masakrze wojny domowej, która wybuchła w 1994 r. pomiędzy plemionami Hutu i Tutsi. Wiele spośród osób, obecnych podczas tego objawienia, zginęło podczas rzezi w starym kościele w Kibeho. Według świadectw dziewcząt Maryja nie chciała kierować orędzia tylko do mieszkańców Kibeho czy całej nawet Afryki, ale przynosiła je całemu świata. Powiedziała do Marie-Claire: „Objawiam się, gdzie chcę, kiedy chcę i komu chcę. Nie przychodzę tylko do Kibeho, nie tylko do diecezji Butare, nie tylko do Rwandy, nie tylko do Afryki, ale do całego świata. Ten świat jest na krawędzi katastrofy. Kontemplujcie mękę naszego Pana Jezusa Chrystusa i głęboki ból Jego Matki. Odmawiajcie Różaniec, szczególnie tajemnicę bolesną, aby otrzymać łaskę odpuszczenia grzechów”. Zaś Alphonsine usłyszała: „Przyszłam, aby dla waszego dobra przygotować drogę mojemu Synowi, a wy nie chcecie tego zrozumieć. Czasu pozostało niewiele, a wy jesteście zajęci przemijającymi rzeczami tego świata. Ja przyszłam, żeby pokazać wam drogę prawdy...”. PRZEDZIWNE ZJAWISKO

Podobnie, jak we wszystkich objawieniach Maryjnych, głównym przekazem

jest wezwanie do nawrócenia, modlitwy i pokuty. W swoich przepełnionych goryczą apelach Maryja podkreśla też realną moc modlitwy, zwłaszcza różańcowej. Szczególnym i bardzo ważnym wątkiem objawień w Kibeho jest zasadnicza rola cierpienia w otrzymaniu Zbawienia. Maryja mówi, że „nie można wejść do nieba nie cierpiąc” oraz że „dziecko Maryi cierpi zawsze”. Pasjonista o. Gianni Sgreva, autor książki Objawienia maryjne w Afryce: Kibeho, opisuje niezwykłe zjawisko, które można było zobaczyć w dniu konsekracji nowego sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Kibeho. Podczas procesji ktoś zaczął krzyczeć, żeby spojrzeć na słońce, na które – choć zwykle o tej porze dnia świeciło niemiłosiernie – można było patrzeć bez żadnej szkody dla oczu. Dzięki temu można było zobaczyć gwiazdę wielkości księżyca, która obracała się wokół niego, tańcząc i mieniąc się wieloma kolorami. Trwało to dokładnie 8 minut, zostało sfotografowane i sfilmowane. Oczywiście wszystkim od razu przyszły na myśl objawienia fatimskie z 1917 r. Jak mówi o. Sgreva: „Madonna chciała nam pokazać, że jest w tym świętym dniu blisko nas”. ■

Miejsca Maryjne | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 27


Maluje ustami Bogdan Nowak

Widziałem w telewizji, że podobni inwalidzi doskonale radzili sobie z pisaniem i rysowaniem, trzymając w ustach pióro lub kredki. Wreszcie odważnie zdecydowałem się w podobny sposób malować. Ze szczególną miłością malowałem Jezusa Chrystusa, przeżywając w swojej duszy Jego życie. „Jestem wdzięczna Bożej Opatrzności, że mogłam poprosić o namalowanie obrazu św. Krzysztofa dla mojego chrzestnego, który niedawno przystąpił do sakramentu bierzmowania” – oznajmiła mi pewna rzeszowianka, która odebrała perfekcyjnie ustami wykonane dzieło artystyczne 46-letniego Walerego Siejtbatałowa. Walery mieszka w centrum Szczecina w mieszkaniu starannie urządzonym i utrzymanym. Gdy go w południe odwiedziłem, spotkałem go na swoim specjalnym łożu z pędzelkiem w ustach. Akurat był skupiony nad wykańczaniem obrazu Maryjnego z iście pedanteryjną dokładnością. – Urodziłem się w 1965 r. w Kazachstanie. Moja mama jest Polką, natomiast 28 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Drogami wiary

tato – Tatarem – wspomina mistrz pędzla piękną polszczyzną. – Ożeniłem się, doczekałem się syna. Przez długie lata pracowałem jako fotograf. Latem 1997 r. moje życie legło w gruzach. Wybrałem się z kolegami nad rzekę. Skacząc z wysokiego brzegu do rzeki, doznałem trwałej kontuzji kręgosłupa szyjnego. Wskutek tego mam niesprawne ręce i nogi. O specjalistyczną pomoc medyczną w Kazachstanie jest bardzo trudno z uwagi na setki kilometrów do miast wojewódzkich. Przez rok byłem zdany wyłącznie na opiekę jedynego lekarza w moim powiecie. Później wprawdzie rodzice szukali ratunku dla mnie w wojewódzkim mieście, ale lekarze zdecydowali, że już za późno na intensywniejszą terapię.


W takim stanie nawet żona nie chciała być ze mną, dlatego po pięciu latach małżeństwa opuściła mnie. Pozostałem pod życzliwą troską moich kochanych i niezawodnych rodziców. Wtedy, pragnąc uciec od przygnębiających myśli o swoim nieodwracalnym inwalidztwie i wyniszczającej depresji, postanowiłem uczyć się języków niemieckiego i polskiego. W tych językach stawiałem pierwsze litery i słowa na papierze, trzymając między zębami pióro. Widziałem też w telewizji, że podobni inwalidzi doskonale radzili sobie z pisaniem i rysowaniem, trzymając w ustach pióro lub kredki. Wreszcie zdecydowałem się w podobny sposób rysować i malować, czerpiąc najpierw tematykę religijną z bogato ilustrowanej Biblii dla dzieci. Ze szczególną miłością malowałem Chrystusa, przeżywając w swojej duszy Jego życie, naukę, mękę, śmierć i zmartwychwstanie. – Czy może ukończył Pan jakąś szkołę plastycznych zajęć lub pobierał gdzieś nauki malowania? – Nie. W zakresie sztuki malarskiej jestem samoukiem. Do wszystkiego dochodziłem unieruchomiony na wózku inwalidzkim i zdany na nawet mnie samemu nieznane talenty. Najbardziej ucieszyły mnie rozmaite opinie mojego trudu malowania ustami, w których zauważono umiejętność wiernego odtwarzania szczegółów rysowanych lub malowanych postaci. Zwrócono też uwagę na wręcz mistrzowskie wykorzystanie światłocieni. Taki społeczny odbiór moich rysunkowych i malarskich prac zachęcał mnie do kontynuowania powołania artystycznego. Matka artysty przyniosła kilka religijnych kalendarzy z różnych lat z obrazami Maryjnymi autorstwa Walerego, o które

poprosiło wydawnictwo. Patrząc na nie, dziękowałem Bożej Opatrzności, że w młodym życiu Siejtbatałowa sprawił, iż niemożliwe stało się możliwe. Walery Siejtbatałow namalował bardzo wiele obrazów religijnych, w tym ikon. Nawet odwiedził go prawosławny arcybiskup uralski i goriewski Antoni Moskalenko, który zachwycił się jego darem malowania ustami i wyróżnił go wysokim orderem Kościoła Prawosławnego. Coraz więcej osobistości kazachskich interesowało się jego niezwykłym talentem, niosąc mu rozmaitą pomoc. W 2008 r. obrazy Walerego zostały nagrodzone na Międzynarodowej Wystawie Artystów Niepełnosprawnych w Moskwie. – Gdy w 1991 r. Kazachstan odzyskał niepodległość, ten ogromny terytorialnie kraj, zamieszkały przez ludność ponad stu narodowości, zaczęli opuszczać ludzie, powracając do ojczyzn swoich przodków – kontynuuje rozmowę zawsze elegancki mistrz pędzla Walery. – Moi rodzice w 2000 r. wystąpili do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych o możliwość repatriacji do Polski. Już straciliśmy nadzieję, że znajdzie się dla nas miejsce w Ojczyźnie, aż tu – ku naszej nie dającej się opisać radości – po dziesięciu latach dostaliśmy stosowne dokumenty i opuściliśmy Kazachstan, by osiedlić się w nadgranicznym Szczecinie. Przypomnę, że wtedy mijało 76 lat od pierwszej zsyłki Polaków przez Sowietów do Kazachstanu. Bogu dziękujemy, że możemy być wreszcie w wolnej Polsce, tak życzliwej repatriantom z Kazachstanu. Wśród Pańskich portretów widzę oblicze papieża św. Jana Pawła II. Co zainspirowało Pana, wyznawcy prawosławia, do sportretowania Ojca Świętego? Drogami wiary | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 29


Walery, malując pejzaże, oddaje piękno polskiej przyrody

– Jest to już mój drugi portret Papieża. Ujmuje mnie w nim jego niepojęta dobroć nie tylko dla katolików, ale dla wszystkich chrześcijan, a nawet dla wszystkich ludzi. Potrafił nawet przebaczyć swemu niedoszłemu mordercy, odwiedzając go w celi więziennej. Świat zawsze jest głodny miłości, a on ciągle emanował autentyczną dobrocią, bez jakiegokolwiek pozerstwa. Walery Siejtbatałow swoje prace tworzone ustami prezentował na bardzo licznych wystawach w całej Polsce, m.in. w Warszawie, Grudziądzu, w Szczecinie, w Policach, w Stargardzie. Szczególnie wysoko zostały ocenione obrazy Walerego na imprezie pod patronatem Fundacji im. ks. bp. Jana Chrapka, gdzie profesorowie Akademii Sztuk Pięknych przede wszystkim podkreślili ich wartość warsztatową. Wręcz wskazali, że są idealnym wzorem do naśladowania przez innych. – Aż trudno uwierzyć, że tak realistyczne i cudne pejzaże zachodniopomorskie maluje ktoś ustami – głośno wyraża za30 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Drogami wiary

chwyt Jerzy Kwiatkowski, oglądając wystawę obrazów kazachskiego repatrianta w jednej z sal Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie. – Zniewala wspaniałą kolorystyką, precyzją wykonawstwa i dbałością o rozmaite szczegóły. Polski geniusz malarski z Kazachstanu został stypendystą Światowego Związku Artystów Malujących Ustami i Nogami z siedzibą w Lichtensteinie. – Malowanie dla Walerego to także terapia psychofizyczna – podkreśla pan Paweł, serdecznie opiekujący się wraz z żoną artystą pędzla trzymanego pracowicie między zębami. – Tworząc, a nie kopiując obrazy na płótnie żywsze od widzianych oczami, zapomina o własnym kalectwie. Ta twórczość sprawia, że nie jest sam, bo zawsze z tym światem urzeczywistnianym na powstającym dziele malarskim. A i zapewne w ten sposób modli się, wyrażając Bogu podziękowanie za obdarzenie go przedtem ukrytym talentem plastycznym i możliwością tworzenia barwnych obrazów. ■


DLA MŁODZIEŻY. SALEZJANIE Łukasz Domitrz

Towarzystwo św. Franciszka Salezego zostało założone w 1859 r. przez św. Jana Bosko. W 1875 r. zatwierdził je, a rok wcześniej – jego konstytucje, papież Pius IX. Popularna nazwa – salezjanie – wywodzi się od nazwiska patrona przyjętego przez zgromadzenie.

DZIAŁALNOŚĆ EWANGELIZACYJNA I SPOŁECZNA

Duchowość salezjańską cechuje sześć filarów: codzienne odkrywanie Boga, przyjaźń z Jezusem, komunia z Kościołem, pobożność maryjna, radość i optymizm oraz odpowiedzialna służba. Zgodnie ze swą dewizą: „Daj mi duszę, resztę zostaw” – zgromadzenie skupia się na kwestiach związanych z wiarą, wychowaniem i nauką. Charyzmat zgromadzenia jest kontemplacyjno-czynny.

W sposób szczególny czci on św. Franciszka Salezego, patronkę i wzór zawierzenia Bogu – Maryję, św. Józefa i św. Dominika Savio. Zgromadzenie zajmuje się duszpasterstwem i katechizacją, prowadzi rekolekcje, ośrodki medyczne i poradnie. Jego członkowie angażują się w obronę życia, afirmację chrześcijańskiego modelu rodziny, promocję tolerancji religijnej. Z dzieł zgromadzenia warto wymienić: Salezjańską Pielgrzymkę Ewangelizacyjną i młodzieżowy ruch „Pustynia Miast” – prowadzone przez Salezjańskie Wspólnoty Ewangelizacyjne; Salezjański Wolontariat Misyjny „Młodzi Światu” – organizujący Adopcję Miłości, Edukację Globalną i Misję Miłosierdzia. Misje salezjańskie obecne są na całym świecie. Ich przykładami są: Polska Misja Katolicka w Sztokholmie i w ramach Programu Afryka – wzmożona aktywność misyjna na Czarnym Lądzie od 1981 r. Spośród członków zgromadzenia wywodzili się męczennicy: bł. Stefan Sándor – ofiara komunizmu na Węgrzech, a także niektórzy spośród świętych męczenników chińskich, błogosławionych męczenników wojny domowej w Hiszpanii oraz polskich męczenników okresu II wojny światowej. Dla Kościoła zasłużyli się: bł. Filip Rinaldi – założyciel Salezjańskiego Instytutu Misyjnego, bł. Zefiryn Namuncurá – pierwszy Indianin wyniesiony na ołtarze; prymas Polski kard. August Hlond – organizator Akcji Katolickiej w II Rzeczpospolitej i założyciel Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, w 1932 r. odznaczony Orderem Orła Białego; abp Antoni Baraniak – metropolita poznański i obrońca polskiego Kościoła w czasach stalinizmu; bł. Bronisław Markiewicz – założyciel michalitów; bł. August Czartoryski. Drogami wiary | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 31


Jako działacze społeczni wyróżnili się: św. Jan Bosko – założyciel; bp Carlos Filipe Ximenes Belo – nagrodzony Pokojową Nagrodą Nobla; kard. Miguel Obando Bravo – laureat Nagrody za Pokój i Wolność im. Bruno Kreisky’ego; bł. Alojzy Variara – apostoł trędowatych w Kolumbii. ROLA W EDUKACJI

Salezjanie zajmują się głównie wychowaniem dzieci i młodzieży, szczególnie z biednych i zagrożonych patologiami środowisk. Zgromadzenie powstało w czasach dzikiego kapitalizmu, kiedy rosła liczba wyzyskiwanych i pozostawionych samym sobie młodych ludzi. Ksiądz Bosko dał im możliwość zdobycia zawodu, wykształcenia bądź odkrycia powołania. W 1844 r. na Valdocco w Turynie założył pierwsze oratorium – miejsce nauki, zabawy, pracy i modlitwy. Placówki edukacyjno-wychowawcze zakonu szybko zdobyły popularność – najpierw we Włoszech, a później na całym świecie. Na przestrzeni lat zgromadzenie starało się dopasować do lokalnych i aktualnych w danym czasie potrzeb, np. organizując w czasie I wojny światowej w Przemyślu internat dla sierot wojennych z pracowniami technicznymi, a w czasie II wojny światowej tajne nauczanie. Hasłem stała się dewiza: „Być dla młodzieży znakiem miłości Boga”. Kładzie on nacisk na promowanie trwałych wartości i godność ucznia, stawiając sobie za cel jego dobro. Edukację zgromadzenia cechuje system prewencyjny – zakazano w nim kar cielesnych, a wychowanie oparte zostało na religii, rozumie, miłości i przyjaźni wychowawcy z podopiecznym. Obecnie, szczególnie w Polsce – po trudnym okresie PRL-u, kiedy wiele placówek było przejmowanych przez państwo bądź 32 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Drogami wiary

zamykanych – szkolnictwo salezjańskie odradza się. Salezjanie prowadzą: przedszkola, szkoły podstawowe, gimnazja, licea, szkoły zawodowe, seminaria, internaty, bursy, domy dziecka, domy poprawcze, świetlice i oratoria. Angażują się też w harcerstwo, kolonie i akcje młodzieżowe. Ośrodki zgromadzenia cechuje świetne wyposażenie, dobrze przygotowana kadra, współpraca z rodziną ucznia i umiejętne łączenie tradycji z nowoczesnością. Spośród salezjańskich uczelni warto wymienić: Papieski Uniwersytet Salezjański we Włoszech, Salezjańską Wyższą Szkołę Ekonomii i Zarządzania w Łodzi. Innymi znanymi salezjańskimi placówkami są: oratoria – pierwsze na ziemiach polskich założone w 1915 r. w Oświęcimiu, a także w Lublinie i Sokołowie Podlaskim; zespoły szkół – „Ku Słońcu” w Szczecinie i „Don Bosco” w Toruniu; domy młodzieżowe w Poznaniu i Różanymstoku; Dom Duchowości w Szczyrku; Centrum Wychowania Młodzieży w Kniewi; Salezjańskie Szkoły Muzyczne w Lutomiersku i Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Tarnowskich Górach. ZASŁUGI DLA NAUKI I SZTUKI

Wychowywanie młodych ludzi wymagało od salezjanów dobrego przygotowania intelektualnego. Dlatego też zakon od początku związany był z nauką. Na polu teologii dużą rolę odegrali: bp Enrico dal Covolo – rektor Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego; kard. Antonio María Javierre Ortas – prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów; kard. Angelo Amato – prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych; ks. Henryk Skorowski – rektor UKSW i znawca katolickiej nauki społecznej. Jako filozofowie zasłużyli się: ks. Tadeusz Biesaga, ks. Andrzej Maryniarczyk i ks. Jerzy Machnacz.


W dziedzinie prawa istotne zasługi mają: abp Tarcisio Bertone – pracujący nad reformą Kodeksu Prawa Kanonicznego, proprezydent Papieskiej Komisji Autentycznej Interpretacji Kodeksu Prawa Kanonicznego – Rosalio José Castillo Lara, kard. Alfons Maria Stickler – ekspert od prawa kanonicznego; ks. Henryk Stawniak – dziekan Wydziału Prawa Kanonicznego UKSW. Jako językoznawcy zasłynęli: ks. Remigiusz Popowski – autor pierwszego pełnego przekładu na język polski Septuaginty; ks. Marian Lewko – znawca teatru i dramatu religijnego w Polsce. Spośród ważnych postaci w literaturze można wymienić: ks. Bruno Ferrero – autora opowiadań dla dzieci; ks. Mariusza Lacha w 2001 r. – założyciela Teatru „ITP”; bł. Bronisława Markiewicza – autora dramatu Bój Bezkrwawy, w którym przepowiedział Papieża-Polaka. Natomiast w dziedzinie historii zasłużyli się: ks. Stanisław Wilk – rektor KUL; ks. Jarosław Wąsowicz – badacz dziejów Kościoła polskiego oraz młodzieżowej i kibicowskiej opozycji w okresie PRL-u. W muzyce ważną rolę odegrali: ks. Antoni Hlond – założyciel Szkoły Organistycznej w Przemyślu; ks. Stanisław Ormiński – kompozytor, dyrygent i autor melodii do Apelu Jasnogórskiego; ks. Edward Kaźmierski – kompozytor i śpiewak; a także muzykolodzy – ks. Bolesław Bartkowski i ks. Tadeusz Przybylski. Spośród dokonań salezjanów w sztuce można wspomnieć o malarzu-witrażyście ks. Tadeuszu Furdynie i muzeach: Salezjańskim Muzeum Misyjnym w Warszawie i Salezjańskim Muzeum w Czerwińsku n. Wisłą. Ośrodki zakonu znajdują się w całej Polsce, a znane jego klasztory znajdują się w Lutomiersku, Czerwińsku n. Wisłą i Krakowie.

Zgromadzenie od początku wykorzystuje do swej działalności media. Posiada: Salezjańską Grupę Medialną (z którą związane jest Radio Pustynia), Salezjanie TV i Agenzia Info Saleziana. Prowadzi własne wydawnictwa – m.in. Elledici we Włoszech, Wydawnictwo Salezjańskie w Warszawie i Poligrafię Salezjańską w Krakowie, która wydaje „Don Bosco” – polską wersję założonego w 1877 r. przez św. Jana Bosco „Biuletynu Salezjańskiego”. Na polu prasy zasłużyli się też: ks. Bruno Ferrero – założyciel pisma dla młodzieży „Mondo Erre”; bł. Bronisław Markiewicz – założyciel miesięcznika „Powściągliwość i Praca”. ZNACZENIE W HISTORII POLSKI

Salezjanie przybyli na ziemie polskie w 1898 r. Szybko rozwinęli swoją działalność, przyczyniając się w okresie międzywojennym do rozkwitu edukacji i działalności społecznej w naszym kraju. Podczas I wojny światowej sługa Boży ks. Rudolf Kumorek był kapelanem szpitali wojskowych. W czasie II wojny światowej 114 członków zgromadzenia poniosło śmierć za wiarę i Ojczyznę. Oprócz męczenników, warto w tym miejscu przypomnieć: ks. Stanisława Ormińskiego – kapelana AK, członka SZP i ZWZ, uczestnika powstania warszawskiego; ks. Władysława Deca – kapelana AK i organizatora oddziału SZP; kard. Augusta Hlonda – prymasa Polski, działającego na rzecz sprawy polskiej. W okresie PRL-u aktywność zakonu ograniczona została do działalności w parafiach. Jako opozycjonista i członek Federacji Młodzieży Walczącej zasłynął wówczas ks. Jarosław Wąsowicz. W III RP odrodziły się szkolnictwo i inne formy działalności zgromadzenia. Obecnie salezjanie są jednym z najważniejszych i najbardziej zasłużonych dla naszego kraju zgromadzeń. ■ Drogami wiary | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 33


Z ŻYCIA KOŚCIOŁA

Franciszek przyniósł Afryce nadzieję na pokój Wizyta Franciszka w Kenii, Ugandzie i Republice Środkowoafrykańskiej nie wzbudziła większego zainteresowania mediów, mimo że „na wiele sposobów zawarła w sobie jakby w miniaturze najważniejsze rysy obecnego pontyfikatu: wojna i pokój, dialog międzyreligijny, ochrona środowiska i służba ubogim” – zauważyli dziennikarze z katolickiej agencji informacyjnej CNN.

Papież odwiedzał miejsca, które politycy omijają lub nawet boją się odwiedzać, takie jak slumsy w Kenii lub meczet w Bangui. Niezwykłym było spotkanie z muzułmanami w Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie papież odkrytym samochodem pojechał do części miasta otoczonej przez bojówki Anty-Balaka, by powiedzieć wyznawcom islamu, że „Bóg jest pokojem”. „Le Monde” cytuje muzułmańską kobietę, 34 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | W Kościele

która stwierdziła: „To cud. Papież Franciszek odblokował naszą dzielnicę”. Papież Franciszek przyniósł Afryce nową nadzieję na pokój i sprawiedliwość. Wskazuje na to kard. Fernando Filoni – prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, który towarzyszył Ojcu Świętemu w pielgrzymce. Kierowana przez niego dykasteria odpowiada za posługę misyjną na tym terenie. Zaznacza on, że otwarcie


Jubileuszu Miłosierdzia w rejonie naznaczonym przemocą uwypukla znaczenie przesłania przebaczenia i pojednania. Wyraził też nadzieję, że papieska wizyta pomoże budować pokojowe współistnienie ludzi różnych religii we wzajemnym poszanowaniu swych praw. „Ludzie spojrzeli w przyszłość z nadzieją. Ufajmy, że nikt i nic nie stanie na przeszkodzie budowaniu tam pokoju” – powiedział Kardynał w rozmowie z Radiem Watykańskim. W kontekście wizyty w meczecie papież Franciszek zaznaczył, że nie lubi mówić o tolerancji, „bo trzeba czegoś więcej, trzeba współistnienia, dialogu. Tolerancja być może jest pierwszym krokiem na drodze do powstrzymania wojen i przemocy, ale trwały pokój buduje się, gdy ma się świadomość, że wszyscy mamy prawo do życia w pokoju, każdy wyznając własną wiarę i czyniąc dobro. Zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie muszą dawać świadectwo swej wiary. Pokojowe współistnienie i wzajemne docenianie się jest możliwe”. Papież zaznaczył, że uderza go, kiedy w krajach, gdzie chrześcijanie są mniejszością, wyznawcy islamu mówią, że są wychowankami katolickich szkół. „Skoro w niektórych zakątkach świata jest to możliwe – zaznaczył Ojciec Święty – to dlaczego ma nie udać się w Afryce”. Podczas wizyty nie zabrakło spontaniczności. Po spotkaniu z pastorami Papież zatrzymał się w stołecznym szpitalu pediatrycznym. Ofiarował jego małym pacjentom paczki z lekarstwami, będące darem rzymskiego szpitala im. Dzieciątka Jezus. Wizyta nie była przewidziana oficjalnym programem. Podczas licznych spotkań Ojciec Święty zapewniał wiernych o swojej modlitwie i wzywał ich do coraz większej współpracy. Przypomniał jednocześnie, że podziały wśród chrześcijan są zgorszeniem, które musi być przezwyciężone.

„Podział chrześcijan – mówił Papież – jest skandalem, bo jest przede wszystkim sprzeczny z wolą Pana. Jest on również skandalem wobec tak wielkiej nienawiści i przemocy, rozdzierających ludzkość, oraz tylu sprzeciwów, jakie napotyka Chrystusowa Ewangelia. Dlatego, doceniając, że istnieje między chrześcijanami waszego kraju duch wzajemnego szacunku i współpracy, zachęcam was do kontynuowania tej drogi we wspólnej posłudze miłości. Jest to świadectwo składane Chrystusowi, który buduje jedność”. W Republice Środkowoafrykańskiej Papież udał się na Wydział Teologii Ewangelickiej, gdzie spotkał się z przedstawicielami Kościołów protestanckich. Jest to jedna z największych protestanckich uczelni teologicznych w Afryce, która kształci pastorów dla 21 krajów. Wśród uczestników spotkania byli także twórcy tzw. platformy międzyreligijnej: abp Bangui Dieudonné Nzapalainga, przewodniczący Rady Muzułmańskiej imam Oumar Kobine Layama i przewodniczący Aliansu Ewangelikalnego pastor Nicolas Guérékoyaméné-Gbangou. Ci trzej duchowi zwierzchnicy przez ostatnie dwa lata przemierzali pogrążony w wojnie kraj, odwiedzając kościoły i meczety, przekonując katolików, protestantów i muzułmanów, aby zaniechali przemocy i aktów zemsty. Dzięki ich wysiłkom ONZ zdecydował się wysłać siły pokojowe do Republiki Środkowoafrykańskiej. Ważne było także spotkanie z rodzinami. „Jako chrześcijanie nie możemy po prostu stać i patrzeć. Coś musi się zmienić! Nasze rodziny muszą stać się jeszcze bardziej oczywistymi znakami cierpliwej i miłosiernej miłości Boga, nie tylko dla naszych dzieci i starszych, ale dla tych wszystkich, którzy są w potrzebie – podkreślał Papież – Nasze parafie nie mogą zamknąć drzwi i uszu na wołanie ubogich. To najlepW Kościele | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 35


sza droga dla ucznia Chrystusa. Właśnie w ten sposób dajemy świadectwo o Panu, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć. W ten sposób ukazujemy, że ludzie znaczą więcej niż rzeczy i że to, czym jesteśmy, jest ważniejsze niż to, co mamy”. Niezapomniany był też pobyt papieża Franciszka w Ugandzie, podczas którego Ojciec Święty odwiedził sanktuarium męczenników ugandyjskich. Ugandyjczycy w oczekiwaniu na tę chwilę, historyczną dla narodu, wyrażali radość nie tylko rytmami bębnów, okrzykami, ale i całym swoim ciałem. Jest to także wyczekiwanie z nadzieją, że ta krew męczenników ugandyjskich na nowo wyda owoce wiary, nadziei i miłości w narodzie i w Afryce. Męczennicy ugandyjscy pozostają wielkimi mistrzami, nauczycielami żywej wiary, przekazywanej nie słowem, ale przykładem życia i umierania dla Chrystusa. Ojciec Święty zwracał się w kierunku młodzieży i dzieci, która jest największym skarbem, inwestycją ludzi Afryki. „Afryka młoda i pełna możliwości, które trzeba rozwijać, to nie przyszłość Afryki, ale jej teraźniejszość” – podkreślił Papież. Franciszek patrzy na edukację jako klucz do zwalczania ubóstwa, niesprawiedliwości, a zarazem klucz do wiary i modlitwy tego narodu. Stawiał Jezusa, największego nauczyciela, jako przykład dla wszystkich nauczycieli. „Przybywam jako sługa Ewangelii, aby głosić miłość Jezusa Chrystusa oraz Jego orędzie pojednania, przebaczenia i pokoju” – powiedział Papież. Prawdziwie afrykańska była atmosfera pierwszej Mszy na Czarnym Lądzie. Papież Franciszek odprawił ją na terenie kampusu Uniwersytetu Nairobi, a wierni zgromadzeni byli również w przylegającym do uniwersytetu Parku Uhuru (Parku Wolności), gdzie trzykrotnie sprawował Eucharystię 36 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | W Kościele

Papież Polak. „Społeczeństwo Kenii – zaznaczył Papież – od dawna jest obdarzone silnym życiem rodzinnym, z głębokim szacunkiem dla mądrości starszych i umiłowaniem dzieci. Zdrowie każdego społeczeństwa zależy zawsze od zdrowia rodzin. Dla dobra rodzin i wspólnoty wiara w Słowo Boże wzywa nas do wspierania rodzin w ich misji w społeczeństwie, do przyjmowania dzieci, które są błogosławieństwem dla naszego świata, oraz do obrony godności każdego mężczyzny i kobiety. Jesteśmy bowiem wszyscy braćmi i siostrami w jednej rodzinie ludzkiej”. Franciszek podkreślił, że każda rodzina chrześcijańska jest rodziną misyjną, która ma bronić najsłabszych i głosić Ewangelię miłości. Z Afryki popłynęło papieskie orędzie do ludzi wszystkich religii o wspólne budowanie pokoju. W czasie pielgrzymki Franciszek pamiętał o ofiarach wszystkich zamachów, nie tylko z Paryża, ale i tych, które codziennie dotykają Afrykę, jak choćby atak na kampus uniwersytecki w kenijskiej Garissie, gdzie islamiści zabili 147 studentów, głównie chrześcijan. Symboliczna była także antycypacja Jubileuszu Miłosierdzia poprzez otwarcie Bramy Miłosierdzia w katedrze w Bangui na ziemi dotkniętej konfliktem. „Republika Środkowoafrykańska bardzo potrzebuje pokoju i miłosierdzia. Zainicjowanie w tym kraju Jubileuszu jest wyrazem wielkiej bliskości Papieża z tym narodem boleśnie doświadczanym endemicznym ubóstwem i cierpieniem, pogłębionymi jeszcze przez obecny konflikt. Klimat przemocy i niepewności wciąż jest w tym kraju obecny – podkreśla kard. Parolin. – Otwarcie tam Drzwi Świętych jest zachętą do przezwyciężenia istniejących podziałów i wzajemnych uprzedzeń tak, by aktualnie zwalczające się ugrupowania zaczęły razem pracować na rzecz dobra wspólnego”.


Bramy Miłosierdzia otwarte W niedzielę 13 grudnia w polskich diecezjach zainaugurowano Jubileusz Miłosierdzia. Na mocy dekretów biskupów diecezjalnych przywilej otworzenia Bramy Miłosierdzia otrzymało w Polsce ok. 500 świątyń. Najwięcej, bo aż 49 w archidiecezji poznańskiej, a 36 w diecezji warszawsko-praskiej. „Nie ma lepszego czasu na pojednanie, jak Rok Święty – uważa metropolita lubelski abp Stanisław Budzik. – Nie ma lepszej okazji, abyśmy w Roku Miłosierdzia, który jest równocześnie rokiem 1050. rocznicy Chrztu, a więc naszej tradycji chrześcijańskiej, w sposób szczególny usłyszeli to wezwanie w życiu indywidualnym i narodowym. Na pojednanie, na skupienie się nad tym, co wspólne, co ważne dla Ojczyzny, co stanowi dla niej niebezpieczeństwo, nie ma lepszego czasu, jak Rok Święty Miłosierdzia, Boże Narodzenie i pamiątka Chrztu” – powiedział. Świątynie, w których stanęły Bramy Miłosierdzia, są kościołami miłosierdzia. To miejsca, w których uzyskać można odpust zupełny dla siebie lub za zmarłych.

do dzisiaj istniejącego swego prywatnego domu, w którym po zakończeniu posługi w Kongregacji Nauki Wiary zamierzał spędzić emeryturę.

„Pomyślałem, że mogłoby to być miłe dla innych, a nie tylko dla mieszkańców Pentlingu, udać się wraz ze mną, by tak powiedzieć, na niedzielną Mszę, by razem słuchać Pana” – napisał papież senior Benedykt XVI we wstępie do tej publikacji. Książka ukazała się w języku włoskim nakładem watykańskiego wydawnictwa LEV. Do księgarń trafiła 19 grudnia 2015 r.

Medialna osobowość 2015 r. W Stanach Zjednoczonych medialną osobowością religijną 2015 r. został papież Franciszek.

Książka papieża emeryta Ukazały się drukiem homilie kard. Józefa Ratzingera – papieża seniora. Niepublikowane dotąd homilie z Pentling postanowił wydać papież senior w nadziei, że pomogą one w zrozumieniu i wcielaniu w życie słów Ewangelii. Kard. Ratzinger mieszkał w tym miasteczku w latach 1969-1977, kiedy był profesorem teologii na uniwersytecie w sąsiedniej Ratyzbonie. Przyjeżdżał tam również i później

Papież Franciszek stał się najbardziej aktywną osobistością religijną w mediach w 2015 r. – stwierdziło amerykańskie stoW Kościele | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 37


warzyszenie dziennikarzy, zajmujących się sprawami wiary i religii. Ta sytuacja powtórzyła się już po raz trzeci z rzędu. Na taką sytuacje wpłynęły przede wszystkim liczne papieskie apele o pomoc dla ubogich i odrzuconych, o ochronę środowiska naturalnego i jego tegoroczne podróże zagraniczne, w tym wizyta w Stanach Zjednoczonych i encyklika Laudato si. Niestety za najważniejsze wydarzenia roku w USA uznano decyzję Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych o legalizacji związków homoseksualnych.

Prześladowanie w Chinach Pięciu studentów w Chinach zostało wydalonych z uczelni za to, że prywatnie modlili się.

nego z kolegów piątki, członka Ligi Młodych Komunistów, który wykonał zdjęcia całej grupy modlących się i przesłał je policji. Formalnie wydalenie studentów nastąpiło na podstawie pisma okólnego, wydanego kilka tygodni temu przez prowincjalny Wydział ds. Wychowania w Szantungu. Tekst ten, rozesłany do wszystkich kolegiów i uniwersytetów, głosi, że za „nielegalne” należy uznawać „zebrania religijne z udziałem trzech i więcej osób”. Nakazano również usuwać z uczelni osoby za „wszelką inną działalność typu religijnego”. W ostatnim czasie prezydent kraju Xi Jinping i inni wyżsi przywódcy chińscy wyjaśniali, że wiara ma być wolna od jakichkolwiek wpływów zagranicznych i nie może być w żaden sposób propagowana w instytucjach oświatowych.

Wygrała walkę z rakiem po błogosławieństwie Papieża Chora na raka 12-letnia dziewczynka z USA pokonała chorobę nowotworową w rok po spotkaniu z papieżem Franciszkiem i po otrzymaniu od niego błogosławieństwa. We wschodniochińskiej nadmorskiej prowincji Szantung władze uniwersytetu usunęły z grona swych studentów pięć osób – chrześcijan za to, że w jednym z pomieszczeń uczelni modliły się one prywatnie. Organizacja China Aid, śledząca na bieżąco sytuację chrześcijan w najludniejszym państwie świata, podała nazwiska wydalonych z uczelni chrześcijańskich studentów. Studenci: Li Binbin, Zhang Yaqi, Chen Huiyun, Ni Wangjie i Chen Jia Rong zostali zatrzymani i uwięzieni. Zostali oni zatrzymani przez policję w wyniku donosu jed38 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | W Kościele

Mieszkająca w Nowym Jorku Gracie West chorowała na raka. Zdiagnozowano u niej raka systemu nerwowego (neurobla-


stoma). Po dziewięciu seriach chemioterapii lekarze stwierdzili, że jej przypadek jest beznadziejny. Dziewczynka po ludzku była skazana na śmierć. Jej wielkim pragnieniem, a zarazem nadzieją, jak powiedziała w wywiadzie, było spotkanie z Papieżem. „Chciałam zobaczyć Papieża, gdyż on jest zastępcą Chrystusa na ziemi. To spotkanie miało umocnić moją wiarę w to, że Bóg wie, co robi, i że to On kieruje moim życiem”. W grudniu 2014 r. dzięki jednej z charytatywnych fundacji amerykańskich Gracie West mogła uczestniczyć w audiencji papieskiej, podczas której otrzymała od Ojca Świętego błogosławieństwo. 13 grudnia 2015 r. amerykańska rozgłośnia CBS poinformowała, że u chorej Gracie „nie stwierdzono choroby nowotworowej” – i przytoczyła słowa dziewczynki, że „to jest cud Bożego Narodzenia”. Dziś dziewczynka i jej rodzice cieszą się, że błogosławieństwo papieża Franciszka „rzeczywiście pomogło”.

Bramy Miłosierdzia na Półwyspie Arabskim Na Półwyspie Arabskim przez Bramę Miłosierdzia wierni mogą przejść w każdej parafii. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich każda parafia będzie miała własne Bramy Miłosierdzia. Katolicy na Półwyspie Arabskim to niemal wyłącznie imigranci z krajów azjatyckich. Doświadczają oni różnych konfliktów, a także cierpień z powodu samotności i oddalenia od najbliższych. „Dlatego – jak powiedział bp Hinder – tak bardzo wyraźnie odczuwamy potrzebę miłosierdzia i pojednania również w stosunkach międzyludzkich. Wielu chrześcijan nie może sobie bowiem pozwolić na odwiedzenie katedry św. Józefa w stolicy kraju”.

Światowy Dzień Chorego

Specjalnym wysłannikiem na główne obchody najbliższego, 24. z kolei Światowego Dnia Chorego, Ojciec Święty mianował abp. Zygmunta Zimowskiego. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorych będzie przewodniczył obchodom 11 lutego 2016 r. w Nazarecie. §

WIELKOPOSTNE REKOLEKCJE RYCERSTWA NIEPOKALANEJ DLA DOROSŁYCH

12-14 lutego

Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32 • 96-515 Teresin e-mail: lasek@maryjni.pl tel. 46 864 42 06 W Kościele | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 39


Z życia MI

ODDAĆ CHWAŁĘ STWÓRCY ZA DAR MARYI

PATRIOTYCZNI RYCERZE

W uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP do rychwałdzkiego sanktuarium pielgrzymowali rycerze Niepokalanej z diecezji bielsko-żywieckiej.

W dniu Święta Niepodległości rycerze Niepokalanej modlili się za Ojczyznę i uczestniczyli w uroczystościach patriotycznych w Morawicy. „Bądź pozdrowiona, przenajdroższa ziemio nasza, którą czciliśmy miłością bezdenną, gdyś była pod otchłaniami wód niewoli. Bądź pozdrowiona teraz i o każdej porze mową naszą tysiącletnią – na wieki wieków świętą” – te słowa, które wypowiedział syn Ziemi Świętokrzyskiej Stefan Żeromski przed 97 laty, gdy witał niepodległą Polskę, zacytowała jedna z rycerek Niepokalanej podczas spotkania upamiętniającego odzyskanie przez naszą Ojczyznę niepodległości. Inna rycerka z Morawicy podkreśliła, że „piękna i pełna chwały jest ta Ziemia Świętokrzyska – jak o niej kiedyś pisał Stefan Karski, który w dzieciństwie recytował wiersz przed marszałkiem Józefem Piłsudskim”. „Dziś wolna, niepodległa Polska – komentowała Krystyna Radomska, animator MI diecezji kieleckiej – już nie musi przelewać krwi za Ojczyznę. Są inne zadania. Jednym z nich jest apel największego syna polskiej ziemi Jana Pawła II”. Papież wzywał Polaków do pracy w poczuciu odpowiedzialności za pomnażanie dobra wspólnego, które ma służyć nie tylko temu pokoleniu, ale wszystkim, którzy będą zamieszkiwać polską ziemię. Na koniec Animator MI wyraziła pragnienie, aby idea św. Maksymiliana poszerzała swe kręgi, aby miłością i empatią stawać w obronie pokrzywdzonych, niepełnosprawnych, samotnych i nieszczęśliwych. Marianna Parlicka-Słowik, Morawica 40 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Z życia MI

Wspólnoty rycerskie rozpoczęły świętowanie modlitwą różańcową. Poprzedziła ona uroczystą Eucharystię, której przewodniczył o. Piotr M. Lenart OFMConv – redaktor naczelny „Rycerza Niepokalanej”. W trakcie Mszy świętej do MI wstąpiło sześciu nowych członków. „Dobro jest zawsze znakiem sprzeciwu, ilekroć staje na drodze partykularnym interesom różnych grup czy ideologii” – przypomniał Ojciec Redaktor, nawiązując do ofiary z życia nowych franciszkańskich błogosławionych, którzy ponieśli śmierć męczeńską w peruwiańskich Andach, a którzy pragnęli naśladować Maryjny sposób życia św. Maksymiliana jako rycerze Niepokalanej. Są oni świadkami, że Bóg nawet z największego zła potrafi wyprowadzić jeszcze większe dobro, z którego korzystają następne pokolenia. Po Eucharystii pielgrzymi spotkali się na agapie, która była dopełnieniem centralnych uroczystości Niepokalanego Poczęcia NMP dla przybyłych rycerzy. rychwald.franciszkanie.pl/red.


DWA DROGOWSKAZY

MODLITEWNA GRUPA WSPARCIA

Od 13 do 16 grudnia 2015 r. w Gdyni o. Janusz M. Szypulski OFMConv głosił rekolekcje adwentowe, podczas których ukazał dwa drogowskazy – św. Maksymiliana i Męczenników z Perù.

Grupa Rycerstwa Niepokalanej w Lublińcu zorganizowała tzw. pogotowie modlitewne.

Asystent MI prowincji gdańskiej zaznaczył, że Założyciel MI, którego sanktuarium znajduje się w Gdyni, oraz dwaj błogosławieni misjonarze o. Michał Tomaszek i o. Zbigniew Strzałkowski, patroni Centrum MI w Ostródzie – oddali życie za wiarę, za drugiego człowieka. „I my mamy oddawać swoje życie każdego dnia Niepokalanej tak jak oni – mówił kaznodzieja – i wypełniać Jej wolę, aby nie zmarnować życia, jak nie zmarnowali go święci”. O. Janusz ukazywał Rycerstwo Niepokalanej jako wspaniałą drogę do świętości. Po zakończeniu rekolekcji odbyło się spotkanie wspólnoty MI z o. Januszem w kawiarence „Greccio”, w którym uczestniczyło również pięciu nowych członków, przyjętych do Rycerstwa w ostatnim dniu rekolekcji. Barbara Popiel, Gdynia

Działalność Rycerstwa Niepokalanej w Lublińcu opiera się w głównej mierze na grupie modlitewnej, zwanej pogotowiem modlitewnym. Rycerze starają się trwać codziennie na modlitwie. Gdy zachodzi taka potrzeba, członkowie MI powiadamiają się telefonicznie i każdy w swoim domu modli się w danej intencji. W każdy czwartek rycerze prowadzą w parafii „Godzinę Miłosierdzia” przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, modląc się szczególnie o pokój, zgodę i silną wiarę w naszej Ojczyźnie. W ostatnią sobotę miesiąca rycerze gromadzą się w sanktuarium lubeckim na Eucharystii, której przewodniczy opiekun grupy o. Stanisław Głąb. Rycerze pielgrzymują również pieszo przez Górkę Lubecką, gdzie 17 lat temu rycerze ufundowali Dróżki Matki Bożej Bolesnej. Agnieszka, animatorka grupy MI  ■

Maryjne Inicjatywy Rodzinne 2016

RYCERSKIE DNI RODZIN • 1-3 maja • 27-29 maja www.rodzinyniepokalanej.pl • rodzina@maryjni.pl tel. +48 608 508 147 • NIEPOKALANÓW LASEK

tylko 300 zł od rodziny – niezależnie od liczby dzieci

Z życia MI | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 41


SIEDEM SŁÓW W obliczu niesprawiedliwego wyroku, zniewagi, obelg i oskarżeń, które doprowadziły do ukrzyżowania Sprawiedliwego, kontemplujemy Boże słowo i uczymy się powtarzać „siedem słów” Zbawiciela: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Dziś ze Mną będziesz w raju. Oto Matka twoja. Boże mój, czemuś mnie opuścił? Pragnę. Wykonało się. Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Zechciejmy te słowa uczynić swoimi, abyśmy mieli też swój udział w Zmartwychwstaniu Pana. Pn 1 lutego Mk 5,1-20 Chrystus, objawiając miłość-miłosierdzie Boga, równocześnie stawiał ludziom wymaganie, aby w życiu swoim kierowali się miłością i miłosierdziem (św. Jan Paweł II). Wt 2 lutego Łk 2,22-40 Miłosierni... dostępują miłosierdzia (św. Jan Paweł II). Śr 3 lutego Mk 6,1-6 Jezus czyni miłosierdzie jednym z głównych tematów swojego nauczania. Naucza nade wszystko „przez przypowieści” (św. Jan Paweł II). Cz 4 lutego Mk 6,7-13 Wymaganie, aby w życiu swoim kierować się miłością i miłosierdziem, stanowi sam rdzeń orędzia mesjańskiego, sam rdzeń etosu Ewangelii (św. Jan Paweł II). Pt 5 lutego Mk 6,14-29 W mowach proroków miłosierdzie oznacza szczególnie potęgę miłości, która jest większa niż grzech i niewierność ludu wybranego (św. Jan Paweł II). So 6 lutego Mk 6,30-34 Bóg miłuje Izraela miłością szczególnego wybrania, podobną do miłości oblubieńca i dlatego przebaczy mu winy, przebaczy nawet zdrady i niewierności (św. Jan Paweł II). N 7 lutego Łk 5,1-11 Jezus mówi o Bożej miłości i konieczności nawrócenia. Prosi uczniów, by zawierzyli Mu do końca, bowiem obfity połów czy sukces misyjny nie jest zasługą ludzką, lecz Boga. Św. Jan Paweł II uczy nas, że zawsze powinniśmy zwracać się do Boga, gdyż „zarówno zło fizyczne, jak i zło moralne lub grzech każe 42 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Żyjąc Słowem

poszczególnym synom czy córkom Izraela zwracać się do Boga, apelując do Jego miłosierdzia”.

Pn 8 lutego Mk 6,53-56 Kiedy przyjmuję Komunię świętą, proszę i błagam Zbawiciela, aby uleczył język mój, bym nigdy nie obraziła miłości bliźniego (św. Faustyna). Wt 9 lutego Mk 7,1-13 Kiedy dusza zagłębia się w przepaści swej nędzy, Bóg używa Swej wszechmocy, aby ją wywyższyć; jeżeli jest na ziemi dusza prawdziwie szczęśliwa, to tylko dusza prawdziwie pokorna (św. Faustyna). Śr 10 lutego Mt 6,1-6.16-18 Bardzo się Bogu nie podoba niedowierzanie Jemu i przez to niektóre dusze tracą wiele łask; niedowierzanie duszy rani Jego Najsłodsze Serce, które jest pełne dobroci i miłości niepojętej ku nam (św. Faustyna). Cz 11 lutego Łk 9,22-25 Wszelka duszo, wysławiaj miłosierdzie Pańskie przez swą ufność w miłosierdzie Jego, przez ży-


cie całe, a szczególnie w godzinę śmierci i nie lękaj się niczego, duszo droga, kimkolwiek jesteś, a im większy grzesznik, tym ma większe prawo do miłosierdzia Twego, Panie (św. Faustyna). Pt 12 lutego Mt 9,14-15 Niepojętą miłością ogarnia Bóg tę duszę, która żyje Jego wolą (św. Faustyna). So 13 lutego Łk 5,27-32 O, jak gorąco pragnę, aby miłosierdzie Twoje wysławiała każda dusza. Szczęśliwa dusza, która wzywa miłosierdzia Pańskiego, doświadczy tego, co powiedział Pan, że bronił jej będzie jako Swej chwały, a któż się ośmieli walczyć z Bogiem? (św. Faustyna). N 14 lutego Mt 25,31-46 Jezus ostrzegł przed zbliżającym się Bożym sądem nad tymi, którzy nie uwierzyli w Niego, nie czynili miłosierdzia. Jedni staną się obywatelami królestwa Bożego, a inni pozostaną w królestwie złego. Św. Faustyna przypomina nam, że „Bóg nas miłuje, choć jest prostym, choć niepojętym. Łatwo z Nim obcować, choć tak wielki Majestat Jego. Wszystkie te męki wydają mi się niczym w porównaniu z chwałą, która nas czeka przez całą wieczność”.

Wt 16 lutego Mt 6,7-15 Jeśli nie przebaczymy innym ludziom, to również Ojciec nie wybaczy nam naszych grzechów. Trudno przebaczyć, gdy we wnętrzu nieustannie nosimy żal, gdy myślimy o rewanżu (papież Franciszek). Śr 17 lutego Łk 11,29-32 Kościół jest odpowiedzialny za bycie w świecie żywym znakiem miłości Ojca (papież Franciszek). Cz 18 lutego Mt 7,7-12 Kościół katolicki pragnie okazać się matką miłującą wszystkich, matką łaskawą, cierpliwą, pełną miłosierdzia i dobroci względem synów odłączonych (papież Franciszek). Pt 19 lutego Mt 5,20-26 Człowiekowi możemy służyć w każdym jego położeniu, w każdej jego chorobie i w każdej jego potrzebie (papież Franciszek). So 20 lutego Mt 5,43-46 Oby nadchodzące lata były naznaczone miłosierdziem tak, byśmy wyszli na spotkanie każdej osoby, niosąc dobroć i czułość Boga (papież Franciszek). N 21 lutego Łk 9,28b-36 Uczniowie doświadczają bezpośredniej obecności Boga w materialnym świecie. Widzą i słyszą, odczuwają obecność Boga. Obyśmy i my – jak przypomina nam papież Franciszek – „tak wierzący jak i ci, którzy są daleko, zostali naznaczeni balsamem miłosierdzia jako znakiem królestwa Bożego, które jest już obecne pośród nas”.

Pn 15 lutego Mt 25,31-46 W Roku Miłosierdzia Drzwi Święte staną się Bramą Miłosierdzia, gdzie każdy wchodzący będzie mógł doświadczyć miłości Boga, który pociesza, przebacza i daje nadzieję (papież Franciszek). Żyjąc Słowem | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 43


Pn 24 lutego Mt 16,13-19 Niech będzie Pan Bóg błogosławiony za wszystko, co uczynił w Tobie, i Niepokalana nasza Matuchna, przez której ręce wszystkie łaski przychodzą nam z nieba (św. Maksymilian). Wt 23 lutego Mt 23,1-12 Niepokalana – początek odrodzenia zepsutego społeczeństwa, bo o Niej powiedziano: „Ona zetrze głowę twoją” i „Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie” (św. Maksymilian). Śr 24 lutego Mt 20,17-28 Nie mogę pojąć miłosierdzia Bożego nade mną (św. Maksymilian). Cz 25 lutego Łk 16,19-31 Zostawmy wszystko Opatrzności Bożej, w której to rękach jest cały świat i wszystkie jego wypadki. Niech Pan Bóg przez Niepokalaną zarządzi, jak Mu się lepiej podoba, to i dla nas będzie najlepsze (św. Maksymilian). Pt 26 lutego Mt 21,33-43.45-46 Dopóki żyjemy na tym świecie, nic nie jest stracone, wszystko można odrobić (św. Maksymilian). So 27 lutego Łk 15,1-3.11-32 Oddaj się całkowicie Tej najlepszej naszej niebieskiej Mamusi, a zwycięski łatwo przejdziesz przez wszystkie trudności i... i zostaniesz

świętym, wielkim świętym, czego Ci jedynie z całego serca życzę (św. Maksymilian). N 28 lutego Łk 13,1-9 Grzech niewiary powoduje śmierć duchową, wieczną, jego skutki sięgają znacznie dalej niż skutki śmierci fizycznej. Dlatego wraz ze św. Maksymilianem prośmy Niepokalaną o Boże miłosierdzie dla nas, gdyż „wszyscy święci, można powiedzieć, są dziełem Najświętszej Maryi Panny i szczególne do Niej nabożeństwo jest ich wspólną cechą”.

Pn 29 lutego Łk 4,24-30 Sakrament Pokuty to najwspanialsze dzieło miłosierdzia (św. Józef Sebastian Pelczar).

www.biblia.rycerz.info

Franciszkańskie Dni Skupienia dla młodzieży oparte o Eucharystię, wyjaśnianie Słowa Bożego i medytację, zanurzone w duchowości franciszkańskiej

Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32, Teresin 26-28 lutego, 18-20 marca e-mail: zapisyds@gmail.com • www.dniskupienia.info.pl

44 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Żyjąc Słowem


PODZIĘKOWANIA MARYI NIEPOK ALANEJ, ŚW. MAKSYMILIANOWI I INNYM ŚWIĘTYM

7 sierpnia 2015, Warszawa Magda, 30 lat 23 czerwca 2012 r. wyszłam za mąż. Bardzo pragnęliśmy mieć dziecko, ale próby były bezowocne. Badania moje i męża były prawidłowe, a lekarze rozkładali ręce, nie wiedząc, co stoi na przeszkodzie. Traciłam nadzieję, że kiedykolwiek dane mi będzie cieszyć się macierzyństwem. Zaczęłam jeździć przed pracą do kościoła i klęcząc przed obrazem Najświętszej Maryi Panny, odmawiałam Różaniec w intencji o dar poczęcia. Kilka tygodni później byłam w ciąży. Urodziłam zdrowego synka. Jednak brakowało mi pokarmu, a w dodatku zostałam zakażona bakterią, która bardzo mnie osłabiła. Pomimo terapii antybiotykowej czułam się ciągle bardzo słabo. Zwaliłam to jednak na karb przemęczenia. Cztery miesiące po porodzie dostałam wysokiej gorączki. W szpitalu zrobiono mi szczegółowe badania krwi. Okazało się, że mam bardzo poważną infekcję. Obawiano się sepsy. Przepisano mi antybiotyk i odesłano do domu. Cały czas miałam przy sobie Różaniec i modliłam się w duchu do Matki Bożej o pomoc. W domu, zdecydowałam, że nie podejmę leczenia antybiotykiem, bojąc się, iż osłabię i tak bardzo już słaby organizm. Zaczęłam się modlić na Różańcu. Poprosiłam też o modlitwę babcię i ciocię. W modlitwie prosiłam również o pomoc moją mamę, która zmarła na raka dwa miesiące przed naszym ślubem. Leczyłam się wyłącznie domowymi sposobami i prosiłam Najświętszą Maryję Pannę o łaskę zdrowia. Po kilku dniach moje zdrowie uległo zdecydowanej

poprawie, jednak lekarze zalecili mi jeszcze wizytę u nefrologa. Ten – nie patrząc na poprawę wyników – zalecił antybiotyk, gdyż uważał, że nie ma możliwości, by bakteria sama zniknęła. Znowu zaczęłam prosić Matkę Bożą o pomoc. Zdecydowałam, że nie przyjmę antybiotyku, mimo kategorycznego stanowiska lekarzy. Powtórzyłam badania w celu sprawdzenia, jak wygląda kwestia zakażenia bakteryjnego. Czekałam na wynik cztery dni, cały czas pozostając w modlitwie. Ku mojej ogromnej radości, okazało się, że nie ma w moim organizmie żadnych bakterii. Dwa tygodnie wcześniej było ich ponad milion. Pragnę z całego serca podziękować Najświętszej Maryi Pannie za wszelkie łaski, którymi mnie obdarzyła. Wiem, że jest to wyłącznie zasługa modlitwy i wielkiej łaski, którą otrzymałam. Podziękowania | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 45


29 września 2015 Wdzięczna za cud uzdrowienia W lutym tego roku malutka córeczka mojej siostrzenicy wpadła pod samochód. Swoje trzecie urodziny spędziła pod respiratorem, walcząc o życie. Miała liczne złamania i pęknięcia. Niemal od pierwszej chwili całą rodziną modliliśmy się o zdrowie dla małej Lenki, klęcząc u stóp Jezusa Miłosiernego i Jego Najświętszej Matki. Wraz z nami o łaskę zdrowia dla naszej kochanej dziewczynki prosili znajomi, przyjaciele, bracia zakonni i kapłani z kilku parafii. Szczególnie wdzięczni jesteśmy ks. prob. Zygmuntowi Wandasowi z parafii Zaleszany, który umacniał nas w wierze. Po wyjściu ze szpitala Lenka razem z rodzicami i swoim starszym braciszkiem poszła na Mszę świętą, by podziękować Bogu za cud całkowitego powrotu do zdrowia. 10 października 2015 Matka i żona U mojej córeczki od jakiegoś czasu pojawiły się tiki nerwowe, które co jakiś czas powracały. Modliłam się i prosiłam Matkę Bożą o pomoc. Obiecałam, że jeśli ustąpią, to podziękuję w „Rycerzu Niepokalanej”. Dziękuję Ci, Matko Najświętsza, że moja córka nie ma już tików. Dziękuję Ci także za Twoją opiekę i wszystkie łaski, którymi obdarzasz mnie i moją rodzinę. 11 października, Przemyśl Babcia Krystyna Pragnę podziękować Matce Bożej za dar macierzyństwa dla mojej córki Basi. W czerwcu 2010 r. córka wyszła za mąż i bardzo szybko znalazła się w stanie błogosławionym, co było radością całej rodziny. Radość jednak nie trwała długo. Córka szybko straciła dziecko. Prawie co roku córka zachodziła w ciąże, ale nie udawało się jej donosić dziecka. Krzyż stał się udzia46 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Podziękowania

łem tego młodego małżeństwa. W końcu w czerwcu 2015 r. na świat przyszły upragnione dzieci, bliźniaczki: Kasia i Wiktoria. Urodziły się one w ósmym miesiącu ciąży przez cesarskie cięcie. Ich życie było zagrożone, podobnie jak i życie mojej córki Basi. Po prawie dwóch miesiącach córka wraz z dziećmi wróciła do domu. Za tę łaskę szczególnie dziękuję słudze Bożemu o. Wenantemu Katarzyńcowi, przyjacielowi św. Maksymiliana, gdyż to przez jego wstawiennictwo prosiłam Pana Boga o dar macierzyństwa dla córki. 12 października, Ożarów Mazowiecki Krzysztof Należę do Rycerstwa Niepokalanej od kilku lat. Składam serdeczne podziękowanie Matce Bożej, św. Maksymilianowi i św. Janowi Pawłowi II za uratowanie mojego życia i powrót do zdrowia. W marcu 2015 r. podczas wykonywania zabiegu koronografii doszło do uszkodzenia tętnicy. Przewieziono mnie karetką pogotowia do szpitala w Warszawie, gdzie lekarze natychmiast podjęli działania zmierzające do uratowania mojego życia. Po wielogodzinnej operacji zostałem umieszczony na OIOM-ie, na którym leżałem w ciężkim stanie przez cztery dni. Będąc w szpitalu, przyjąłem sakrament namaszczenia chorych. O uratowanie mojego życia i powrót do zdrowia modliła się cała rodzina. Były też sprawowane Msze święte w mojej intencji. 15 października, Poznań Alicja Dwa tygodnie po 20. rocznicy ślubu mąż oznajmił, że chce rozwodu. To był dla mnie szok. Nasze małżeństwo przechodziło poważny kryzys, jednak w styczniu 2012 r. postanowiliśmy spróbować raz jeszcze i nic nie wskazywało na ponowny kryzys. Mąż


podjął decyzję o rozwodzie, gdyż – jak powiedział – w jego życiu pojawiła się o 20 lat młodsza kobieta. Świat mi się zawalił. Miałam myśli samobójcze. Szukając prawie na oślep jakiejś pomocy, trafiłam całkiem przypadkiem na stronę poświęconą Nowennie Pompejańskiej, którą od razu zaczęłam odmawiać. Było mi ciężko, gdyż przez ostatnie lata rzadko moja noga stawała w progu świątyni. Po pewnym czasie przełamałam się i poszłam do spowiedzi. Trafiłam na bardzo dobrego księdza, który dał mi rozgrzeszenie i udzielił Komunii świętej. Nie umiałam się modlić, nie umiałam się skupić, zapominałam słów modlitw „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo” – tak, jakby ktoś lub coś nie chciało, bym się modliła. Wahania nastroju były koszmarne, ale ukończyłam Nowennę w intencji uratowania naszego małżeństwa. Zaraz też zaczęłam odmawiać drugą Nowennę w intencji nawrócenia męża, gdyż ciągle się kłóciliśmy. Największą łaskę, jaką otrzymałam w czasie odmawiania Nowenny, to nawrócenie i powrót do Boga. Druga łaska to fakt, że mimo wielu kłótni wciąż jestem z mężem. Kobieta, z którą mąż zamierzał od nowa ułożyć sobie życie, opuściła go. Mąż więc siłą rzeczy wrócił do mnie. Obecnie pracujemy nad scaleniem naszego małżeństwa. Robimy to jednak z innej strony, nie po świecku, ale po katolicku. Dziękuję Maryi za łaskę powrotu do wiary. 16 października 2015 Karolina Do Stanów Zjednoczonych wyjechałam zaraz po ukończeniu studiów, zostawiając w Polsce całą najbliższą rodzinę i przyjaciół. Przez siedem długich lat nie mogłam odwiedzić Ojczyzny ze względu na mój status imigracyjny. Kiedy w końcu dwa

lata temu złożyliśmy z mężem dokumenty o mój stały pobyt, pojawiły sie nieprzewidziane trudności. Urzędnicy zakwestionowali wiarygodność naszego podania, musieliśmy dostarczać dodatkowe dokumenty i przez długie miesiące czekać w niepewności na decyzję. Rodziło to nasza frustracje i wzajemne obwinianie sie o zaistniałą sytuację. Nie wiedzieliśmy, co robić i do kogo zwrócić sie o pomoc. Wielka tęsknota za domem tak ogromnie mi doskwierała, że byłam stale przygnębiona i płakałam. Zaczęliśmy wątpić w pomyślne zakończenie procesu. Postanowiłam odmawiać modlitwę do Matki Bożej i prosić Ją o pomoc w naszej sprawie. Głęboko wierzyłam, że za Jej wstawiennictwem wreszcie wszystko się zakończy i będziemy mogli pojechać do Polski i odwiedzić najbliższych po tak długiej rozłące. Któregoś dnia, zupełnie niespodziewanie, otrzymaliśmy list z zawiadomieniem, ze nasz wniosek został pozytywnie rozpatrzony. Naszej radości nie było końca i natychmiast zakupiliśmy bilety lotnicze do Polski. Na przełomie sierpnia i września tego roku spędziliśmy wspaniałych kilka tygodni z moją rodziną, a mój mąż po raz pierwszy miał okazję poznać moich rodziców, rodzeństwo, dziadków i znajomych. Przygotowujemy się również do przyjęcia sakramentu małżeństwa, gdyż mamy jedynie ślub cywilny. Od początku pragnęliśmy wziąć ślub w Polsce teraz w końcu możemy zająć się jego organizacją. Jestem niezmiernie wdzięczna Matce Bożej za otrzymaną łaskę. Przyczyniły się do tego również siostry klaryski z naszej parafii w Polsce, które modliły sie w naszej intencji. 17 października 2015 Czcicielka Matki Bożej Pracowałam w dużym zakładzie bardzo długi czas, w tym ponad 15 lat w warunPodziękowania | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 47


kach szkodliwych. W wyniku likwidacji zakładu znalazłam się w trudnej sytuacji. Sprawy na płaszczyźnie zawodowej zaczęły się komplikować. Wówczas podjęłam modlitwę różańcową – Nowennę do Matki Bożej z Pompejów – z prośbą o emeryturę pomostową. Obecnie otrzymałam świadczenia przedemerytalne. Dziękuję Panu Jezusowi i Matce Bożej za ten dar i wszystkie dobrodziejstwa dla mnie i mojej rodziny. 20 października 2015, Pabianice Czcicielka Niepokalanej Wiesława Składam serdeczne podziękowanie Matce Bożej Niepokalanej za otrzymaną łaskę uzdrowienia przez Pana Jezusa mojej wnuczki, 2-letniej Gosi. Wnuczka była podejrzewana o wadę genetyczną przez Instytut Wad Genetycznych w Gdańsku. Instytut ten po roku od przeprowadzonych badań przysłał wynik, z którego wynikało, że nie ma wady genetycznej. Przez cały rok cholesterol u mojej wnuczki był bardzo wysoki. W październiku okazało się, że jego wynik jest właściwy. 28 października 2015, Opole Jan Obiecałem Matce Najświętszej złożyć na łamach „Rycerza Niepokalanej” podziękowania za otrzymane łaski. „Rycerza” zacząłem czytać jakieś 25 lat temu. W tym roku obchodzę też jubileusz 20-lecia przyjęcia w szeregi Rycerstwa Niepokalanej. Moja córka po półtorarocznym małżeństwie rozwiodła się z mężem. Nie było najmniejszych szans na uratowanie ich małżeństwa. Postanowiłem jednak udać się z błagalną pielgrzymką do sanktuariów w Kaliszu, Licheniu i Niepokalanowie. Po trzech latach – trzy tygodnie przed ślubem cywilnym zięcia z inną osobą – córka z zię48 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Podziękowania

ciem wrócili do siebie i mozolnie, nie bez trudności, budują więzy rodzinne. Również syn mój został przez Maryję uratowany z uzależnienia od narkotyków i ze związku niesakramentalnego. 5 listopada 2015, Kraków Ewa Adamska Dziękuję Panu Jezusowi i Matce Bożej Niepokalanej za uratowanie życia mojej mamie. Mamę potrącił samochód 21 lat temu. Straciła przytomność i po kilku godzinach, po otrzymaniu sakramentu chorych, odzyskała przytomność. Ojciec franciszkanin udzielił jej tego sakramentu i dał jej obrazek ze św. Maksymilianem. Mama należała do Rycerstwa Niepokalanej. W zeszłym roku mama zmarła, mając 90 lat, a ja do tego czasu mogłam cieszyć się jej obecnością. 6 listopada 2015, Kwidzyń Babcia Maria Kurpiewska W „Rycerzu Niepokalanej” z miesiąca kwietnia przeczytałam o o. Wenantym Katarzyńcu. Postanowiłam poprosić go o pracę dla wnuczki. Odmówiłam nowennę. W ciągu dwóch tygodni wnuczka znalazła pracę. Od tej pory co dzień modlę się do o. Wenantego. Dziękuję za pomoc. 7 listopada 2015 Wdzięczna Jolanta Spełniając obietnicę daną Matce Bożej, dziękuję na łamach „Rycerza Niepokalanej” za łaskę uzdrowienia. Od ponad dziesięciu lat miałam znamię na twarzy. Początkowo był to mały, niegroźny pieprzyk. Z biegiem lat stawał się coraz większy, budząc we mnie obawy i niepokój. Od dwóch lat znamię zaczęło szybko rosnąć. W tym roku zaledwie w ciągu kilku dni pieprzyk przekształcił się w wystający, brzydki i czarny guzek. Chirurg


onkolog wyznaczył mi zabieg usunięcia znamienia i badania histopatologicznego na połowę września. Kilka dni po wizycie u onkologa doszło do dziwnego zdarzenia. W nocy obudziłam się i poczułam, że guzek odleciał, twarz miałam we krwi, ale pościel nie była poplamiona, nie znalazłam też guzka, który miał iść do badania histopatologicznego, co świadczy o tym, że on po prostu zniknął, a na twarzy został tylko jakiś czarny punkt. Po kilku dniach czarny ślad zniknął i nie było ani guzka, ani blizny. Wszystko zniknęło, wraz z moją obawą o dalsze zdrowie. To był prawdziwy cud. Zostały wysłuchane modlitwy moje, męża i mamy.

Prosiłam Matkę Najświętszą, Ojca Pio i św. Jan Pawła II o pomoc w nauce i zdaniu matury dla moich wnuków. Wnuki zdały maturę, a wnuczka skończyła studia i dostała dobrą pracę, za co dziękuję dobremu Bogu i Matce Bożej. Ja w 2005 r. miałam dwa udary i wyszłam z tego obronną ręką. Potem jechałam rowerem i przewróciłam się, na skutek czego pękło mi kolano w pięciu miejscach. Modliłam się do Matki Najświętszej, żebym mogła jeszcze chodzić. Zostałam wysłuchana. Chodzę, tylko trochę kuleję. Wypełniając obietnicę daną Matce Bożej Nieustającej Pomocy, dziękuję za wszystkie otrzymane łaski.

7 listopada 2015 Dorota Bardzo dziękuję Matce Bożej za znalezienie rodziny adopcyjnej dla moich podopiecznych z Domu Dziecka. Nie jest łatwo znaleźć w Polsce rodziny dla dwójki dużych dzieci w wieku 8-9 lat. Szczęśliwie dla moich podopiecznych, Sylwii i Sary, znalazła się rodzina w USA. Dziewczynki trafiły do chrześcijańskiej, zdrowej i zamożnej rodziny, ale pieniądze raczej nie są bożkiem w tym domu. Nie chciałam, aby trafiły do ateistycznej, całkiem zmaterializowanej rodziny. Dla mnie to, co się stało, to cud.

14 listopada 2015, Kielce Babcia Marysia U mojego wnuka, który ma 15 lat, wyniki badań, tak kolonoskopii, jak i gastroskopii, a także pobrane wycinki wskazywały na ciężką chorobę genetyczną o nazwie Leśniowskiego-Crohna (wrzodziejące jelito). Choroba ta w przyszłości może spustoszyć cały organizm. Po otrzymaniu diagnozy postanowiłam szukać ratunku u Matki Najświętszej. 1 czerwca 2015 r. rozpoczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską, prosząc pokornie o uzdrowienie Marcina. Modliłam się z ufnością 108 dni – odmówiłam dwie nowenny do 16 września 2015 r. Wspaniała Pocieszycielko strapionych, dziękuję! Choroba się zatrzymała, wyniki badań są dobre.

12 listopada 2015, Łąki, k. Siedlec Wdzięczna czcicielka Danuta W 2000 r. syn spadł z dachu naczepy TIR-a na podłogę i pękły mu trzy kręgi w miednicy. Leżał trzy tygodnie w szpitalu na Ukrainie. Dzięki Bożej opiece wszystko jest w porządku i pracuje jako kierowca. W 2009 r. syn jechał z dziećmi samochodem osobowym i uderzył w nich czołowo inny samochód osobowy. Wtedy okryła ich Matka Najświętsza swoim płaszczem, bo wyszli z tego cało.

16 listopada 2015, Podkarpacie Agnieszka W wakacje zeszłego roku modliłam się o otrzymanie pracy. Złożyłam wiele aplikacji, ale nie miałam żadnych odpowiedzi. Byłam już załamana brakiem pracy i powoli popaPodziękowania | luty 2016 | Rycerz Niepokalanej 49


dałam w depresję. Moja mama zaproponowała mi, abym w intencji znalezienia pracy odmówiła Nowennę Pompejańską i zaufała bez reszty Niepokalanej, oddając się Jej i wstępując do Rycerstwa Niepokalanej. Dwa dni po rozpoczęciu Nowenny i po oddaniu się Niepokalanej zadzwoniła do mnie pani odnośnie do mojej aplikacji w pewnej korporacji. Zależało mi na tej pracy. Tydzień później zaczęłam pracować. Niestety, po tygodniu dowiedziałam się że oddział, w którym pracuję, zostaje zamknięty. Trochę się podłamałam, ale dobrze się stało, bo praca okazała się bardzo stresująca i nie czułam się w niej dobrze. Zastanawiałam się, co Bóg mi chciał przez to powiedzieć? Kilka dni później moja koleżanka ze szkolnej ławy zadzwoniła do mnie, informując, że w miejscowości, w której mieszka, szukają nauczycielki języka niemieckiego. Z zawodu jestem nauczycielką. Nie myślałam o pracy w zawodzie, gdyż w mojej okolicy znalezienie pracy w szkole graniczy z cudem. Zadzwoniłam do tej szkoły, poproszono mnie o przywiezienie wszystkich dokumentów i tak otrzymałam pracę. Co prawda do pracy muszę dojeżdżać ok. 50 km, ale dzięki temu otrzymałam łaskę przełamanie bariery jazdy samochodem, co było moim wielkim utrapieniem. Dziękuję Niepokalanej za dar pracy. 17 listopada 2015, Lublin Marta Modliłam się Nowenną Pompejańską o dostanie lepszej pracy. Przez cały miesiąc wysyłałam swoje CV, lecz nie otrzymywałam żadnych odpowiedzi. W tym czasie modliłam się nowenną do św. Maksymiliana Kolbego. W ostatni dzień nowenny otrzymałam bardzo dobrą propozycję pracy, w której pracuję już od kilku miesięcy. Jest to dla mnie wymarzona posada. Dziękuję św. Maksymilianowi za tę łaskę. 50 Rycerz Niepokalanej | luty 2016 | Podziękowania

2015, Mława Jadwiga, lat 66 Z serca dziękuję za uratowane życie mojego szwagra. Zadzwoniła do mnie zrozpaczona siostra i powiedziała, że jej mąż umiera – jego serce przestaje bić. Prosiła o modlitwę. Padłyśmy na kolana. Pamiętałam, że wołałam tylko: Maryjo, ratuj! Potem pomyślałam, że za zdrowie szwagra powinnam odmówić Nowennę Pompejańską. Nie mogłam jednak znaleźć książeczki z Nowenną, więc uznałam, że odmówię ją później, jak przyjdzie na to czas. A Matka Najświętsza działała. Postawiła na drodze szwagra dobrych i kompetentnych ludzi, ratownika medycznego i lekarzy, którzy uratowali mu życie, przywracając akcję serca. W spokoju odmawiam Nowennę Pompejańską, część błagalną i dziękczynną. Wiem, że to nie jest tylko moja zasługa. O uratowanie życia modliły się siostry zakonne i wiele dobrych ludzi. Pod koniec Nowenny pomyślałam, aby podziękować Matce Najświętszej na łamach „Rycerza Niepokalanej”, co też czynię. Ponadto dziękują: Za dar macierzyństwa dla córki: Czcicielka Matki Bożej; Stanisława Sz.; Wdzięczna Babcia. Za łaskę zdrowia: Danuta Stalicka; Grzegorz; Henryk; Katarzyna; Maria; Wdzięczna Matka. Za liczne łaski: Anna O. (Warszawa); Czcicielka Niepokalanej; Czytelniczka (Tomaszów Maz.); Danuta (Gostynin); Elżbieta (Urzejowice); Franciszek Pietrasz (Kanada); Jadwiga (Zambrów); Krzysztof; Krzysztof (Warszawa); Ludwik; M. A. S., czytelniczka (Milanówek); Maria Janiec; Rafał (woj Małopolskie); Teresa (woj. lubelskie); Wdzięczna mama; Wierna czcicielka (Słupsk); Zofia (Mchawa). ■


JUBILEUSZ 1050-LECIA CHRZTU POLSKI

Nowe życie w Chrystusie W nowy świat

Książę Mieszko I wprowadził swoich pobratymców w świat kultury łacińskiej i uczynił ich obywatelami wspólnoty ludów chrześcijańskich. Jego chrzcielnica stała się kolebką rodzącego się narodu, pozostając znakiem budującym jego tożsamość. Chrzest wprowadził nasz naród w nowy świat, który wyraża się przez nową kulturę, nowe instytucje, struktury i zapisy prawne. Doświadczenie wiary przełożyło się z mocą na postawy moralne, widoczne także w życiu gospodarczym, politycznym i kulturalnym. Społeczne konsekwencje Chrztu Polski pojawiły się później, poczynając od rodziny po naród, a nawet po wspólnotę narodów, jaką dzisiaj stanowi dla nas Europa. List Pasterski Episkopatu Polski na Jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski

Wydarzenie miesiąca: • 2 lutego – Ofiarowanie Pańskie. Odnowię swoje przyrzeczenia chrzcielne, uwalniając się od wszelkiego grzechu, szczególnie poprzez przystąpienie do wielkopostnego sakramentu pojednania. Najważniejsze wydarzenia roku: • 3 maja, Jasna Góra – akt zawierzenia Narodu Matce Bożej Królowej Polski. • 19 listopada, Kraków Łagiewniki – ogólnopolski akt przyjęcia królowania Chrystusa i poddania się pod Jego Boską władzę.


Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów

Przesyłka niestemplowana. OPŁATA POBRANA Umowa z Pocztą Polską S.A. ID 234817/W  Nadano w FUP Sochaczew 1

ZAMÓWIENIA: tel. 46  864 22 08, 46 864 21 71

F

kontakt@niepokalanow.pl www.wydawnictwo.niepokalanow.pl

Wydawnictwo Ojców Franciszkanów NIEPOKALANÓW, 96-515 TERESIN Polska – Pologne – Poland

80,00 zł

80,00 zł

80,00 zł

80,00 zł

kod 726

kod 724

kod 723

kod 691

kod 443

DEKORACJE KOŚCIOŁA – BANERY OZDOBNE

160,00 zł

Banery (70×200 cm i 140×200 cm) wykonane z bardzo trwałego materiału. Łatwa do zamocowania górna i dolna krawędź wzbogacona jest o 5-centymetrowy rękaw. Baner doskonale nadaje się do umieszczenia na zewnątrz. Można zamówić proporcjonalnie mniejsze lub większe ich rozmiary.

Trzy okresy życia wewnętrznego wstępem do życia w niebie

Reginald Garrigou-Lagrange OP

To wielkie dzieło jest niejako streszczeniem kursu ascetyki i mistyki przeznaczonym dla wszystkich ludzi pragnących żyć głębokim zjednoczeniem z Jezusem Chrystusem. Ta przebogata kopalnia wiedzy z zakresu teologii duchowości może być idealnym przewodnikiem dla rzesz katolików świeckich szukających drogi prowadzącej na same wyżyny życia duchowego. W swych rozważaniach autor poszedł przede wszystkim za trzema Doktorami Kościoła: św. Tomaszem z Akwinu, św. Janem od Krzyża i św. Franciszkiem Salezym.

PROMOCJA! PROMOCJA! PROMOCJA! Święta Bernadeta Soubirous Ks. Francis Trochu

oprawa miękka stron 320 format: 143 × 203

10,00 zł

www .

ryc

erz

ni

Powieść przedstawiająca historię św. Bernadety, która począwszy od 11 lutego 1858 r. doświadczyła objawień „Pięknej Pani”. Św. Bernadeta miała proste usposobienie, była pogodna i odważna. Lubiła modlitwę na różańcu. Bernadeta należy do grona ludzi, którzy w przykładny sposób wypełniali dzieło miłości chrześcijańskiej. Ukazuje nam swoim życiem drogę do zbawienia.

e

50,00 zł

oprawa twarda stron 936 format: 180 × 240

k po

ne j ala

.p l


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.