Rycerz Niepokalanej 4/2016

Page 1

ISSN 0208-8878

WWW.RYCERZNIEPOKALANEJ.PL

Maryja, źródło światła i życia s. 2

KWIECIEŃ 2016 • NR 4 (719)

A obok krzyża stały... te, co miłowały! s. 8

O MARYJO BEZ GRZECHU POCZĘTA, MÓDL SIĘ ZA NAMI, KTÓRZY SIĘ DO CIEBIE UCIEKAMY


JUBILEUSZ MIŁOSIERDZIA Pragnę, aby Jubileusz był żywym doświadczeniem bliskości Ojca, niejako dotknięciem ręką Jego czułości, by jubileuszowy odpust był dla każdego autentycznym doświadczeniem miłosierdzia Bożego, które wychodzi wszystkim naprzeciw z obliczem Ojca, który przyjmuje i przebacza, całkowicie zapominając popełniony grzech. Prosiłem, by Kościół odkrył w tym czasie jubileuszowym bogactwo zawarte w uczynkach miłosierdzia co do ciała i duszy. Doświadczenie miłosierdzia staje się bowiem widzialne w świadectwie konkretnych znaków, jak uczył nas sam Jezus. Za każdym razem, kiedy wierny sam wykona jeden lub kilka z tych uczynków, z pewnością otrzyma jubileuszowy odpust.

ISSN 0208-8878 Rok założenia 1922 Nr 4 (719) 2016 Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 26 II 2016 r. nr 393/D/2016

Papież Franciszek

REZERWACJA PIELGRZYMKI DO DRZWI ŚWIĘTYCH Aby umożliwić pielgrzymom przejście do Drzwi Świętych Bazyliki św. Piotra w Watykanie spokojnie i w klimacie modlitewnym, są wymagane rezerwacje każdej pielgrzymki. Pielgrzymkę można zarezerwować na stronie internetowej www.im.va, wybierając żądany dzień i określając preferencję pomiędzy rankiem (7.00-13.00) lub po południu (13.30-17.00). Następnie Sekretariat Organizacyjny Jubileuszu wysyła – wyłącznie za pośrednictwem poczty elektronicznej – odpowiedź ze wskazaniem najlepszego czasu, aby dokonać pielgrzymki wraz z kuponem (voucherem) do wydrukowania i okazania przy wejściu do zastrzeżonego szlaku pielgrzymkowego do Drzwi Świętych Bazyliki św. Piotra, w ogrodach Zamku Świętego Anioła.

Na okładce: „A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu” (Łk 2,51). Kadr z filmu Maryja z Nazaretu (2012), www.maryfilm.com

Redaktor naczelny: O. Piotr Maria Lenart OFMConv Redaguje zespół ojców franciszkanów Redakcja: Niepokalanów, 96-515 Teresin tel. +48 46 864 23 52 redakcja@rycerzniepokalanej.pl www.rycerzniepokalanej.pl facebook.com/rycerzniepokalanej Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów bez uprzedniego powiadomienia autora


W numerze: 2 Wosk paschału. Maryja, źródło światła i życia O. Ignacy Kosmana OFMConv 6 Misericordias Domini... Ks. Grzegorz Jaśkiewicz 8 A obok krzyża stały... O. Tomasz Szymczak OFMConv

10 Z życia Kościoła 14 Najpierw ty... O. Raffaele Di Muro OFMConv 16 Niepokalana – siła... O. Piotr M. Lenart OFMConv 18 K rwawa prawda o aborcji Rozmowa

Za prenumeratę „Rycerza Niepokalanej” przyjmujemy dobrowolne ofiary, podobnie jak to czynił św. Maksymilian Maria Kolbe. Czytelnicy, których nie stać na opłacenie prenumeraty, a pragną otrzymywać „Rycerza Niepokalanej”, powinni powiadomić nas o tym listownie pod koniec każdego roku.

Tel. 46 864 22 08 lub 46 864 22 22 (Polska) +48 46 864 21 38 (zagranica) Dla orientacji podajemy przybliżone roczne koszty wydruku i wysyłki „Rycerza Niepokalanej”: • Polska: 44,00 zł • Zagranica: Europa: około 35 EUR Ameryka, Afryka i Azja: około 50 USD Australia: około 50 AUD Konto: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów 96-515 Teresin

22 Prekursorki kultu... Ks. Józef Mandziuk 24 Piastowski strażnik wiary O. Paweł Warchoł OFMConv 26 Bitwa o „Credo” Dominik Jednorowski 29 Millenium Chrztu Polski (1966 r.) Łukasz Domitrz 34 Jezus w oczach Apostołów 36 Z życia MI 40 Miłosierne Serce 43 Podziękowania

PKO BP 12 1020 1185 0000 4102 0012 3877 IBAN EUR: PL 23 1020 1185 0000 4202 0177 5055 IBAN USD: PL 30 1020 1185 0000 4902 0177 5071 IBAN GBP: PL 12 1020 1185 0000 4702 0185 9495 IBAN CAD: PL 52 1020 1185 0000 4602 0185 9503 SWIFT (BIC): BPKOPLPW Opłaty za prenumeratę mogą być dokonywane czekami bankowymi (na: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów), honorowanymi w obrocie międzynarodowym. Osoby, które nie posiadają konta bankowego, mogą przesyłać ofiary przekazami pocztowymi Postal Money Order. Zamawiając prenumeratę listownie, należy podać dane prenumeratora (imię, nazwisko, dokładny adres).


WOSK PASCHAŁU Maryja, źródło światła i życia O. Ignacy Kosmana OFMConv

Pascha, jak powiadają chrześcijanie Wschodu, jest „świętem świąt”. Tajemnica wielkanocna stanowi centrum wiary i życia Kościoła. nie Matki z Synem po zmartwychwstaniu. Dla Boga nie ma bowiem czasu i jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak dzień. Dlatego Jezus mógł odpowiedzieć faryzeuszom na zarzut: „Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?” − stwierdzeniem: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja Jestem”. MATKA I SYN

W

wielkanocnym misterium ma swój udział również Maryja. Chociaż Ewangelie, Dzieje Apostolskie ani żaden z Listów Apostolskich nie wspominają o spotkaniu Maryi z Jezusem zmartwychwstałym, to przecież Tradycja „odnotowała” takowe, słusznie uznając, że Maryja była pierwszą osobą odkupioną − „odkupioną uprzednio”, jak to uczenie określa teologia. Toteż równie „uprzednie” było tamto spotka-

Czy wobec tego, dzięki owej uprzedniości działań Bożych wobec Maryi, nie dotyka Jej czas? Owszem, dotyka, wszak Maryja nie jest Bogiem, lecz człowiekiem. Trzeba tu jednak dodać, że czas również w pewnym sensie dotyka i Boga − w Jego Synu Jednorodzonym. Jezus jest postacią ludzką i historyczną; został poczęty, narodził się, żył i umarł. Jest jednak „coś”, co wyróżnia tego Człowieka. Wyróżnia Go Jego bóstwo i zmartwychwstanie, które jest równie „uprzednie” wobec naszej rezurekcji, jak uprzednie jest odkupienie Maryi wobec naszego zbawienia. Bez Maryi Jezus nie zostałby poczęty ani narodzony. Bez Maryi Jezus nie mógłby żyć jako człowiek. Maryja Go wychowała, dawała jeść, ubierała. Chodziła z Nim do Jerozolimy w czasie Paschy. Potem towarzyszyła w Jego apostolskiej misji. Była przy Nim do końca, „aż do śmierci − i to śmierci krzyżowej”. Maryja była obecna z Jezusem na ziemi i jest przy Nim w niebie. Można rzec, Maryja nie odstępuje Jezusa na krok.

2 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Droga Maryjna


ŚWIATŁOŚĆ DLA POGAN

W wymiarze teologicznym Maryja jest źródłem światła na oświecenie pogan i życia wiecznego, które zstąpiło na ziemię poprzez Jej dziewicze macierzyństwo. Jest jak owa świeca paschalna, owoc pracy pszczelego roju. Daje płomień, który udzielając się innym, nie doznaje uszczerbku. Kto pojmie wymowę tej woskowej kolumny, którą na chwałę Boga zapalił Duch Święty, ten zrozumie rolę Maryi w życiu Kościoła. Jeśli mówimy o Maryi, że jest źródłem światła i życia, owym woskiem paschału − to musimy sobie uświadomić bosko-ludzką złożoność rzeczy. Paschał płonie, rozświetla ziemię, która się raduje „opromieniona tak niezmiernym blaskiem” i „oświecona jasnością Króla wieków”. Dzięki temu ziemia wolna jest od mroku, co świat okrywa. Ale w tym opromienieniu, oświeceniu i wreszcie uwolnieniu świata od mroku ma swój udział wosk, owoc pracy pszczelego roju; ma swój udział Maryja, która jest źródłem życiodajnym i światłym. Paschał przed ołtarzem byłby niczym, gdyby nie zapłonął; pozostałby tylko „woskową kolumną”. Dopiero dzięki iskrze, którą „skrzesał” w wosku ciała Maryi Duch Święty, paschał zapłonął; poczęło się życie, zajaśniało boskie światło. W BLASKU PRZEPOWIEDNI

W Maryi spełniają się proroctwa: i to z Protoewangelii, i tamto z nocy paschalnej, gdy Żydzi zabijali baranka i skrapiali jego krwią odrzwia swoich domostw. Jedno i drugie zajaśniało w nocy niewoli, ukazując − jeszcze z daleka − bramy raju. Obydwa obiecywały ocalenie życia. Tym niemniej wokół panowała noc. Duchowa noc w dziejach ludu Bożego stanowiła przeszkodę nie do przejrzenia.

Trzeba było czterdziestu lat wędrówki z Egiptu do Ziemi Obiecanej, przez Morze Czerwone, przez pustynię i... noc. Była to „ta sama noc, która światłem ognistego słupa rozproszyła ciemności grzechu”, a teraz „uwalnia wszystkich wierzących w Chrystusa na całej ziemi od zepsucia pogańskiego życia i od mroku grzechów, do łaski przywraca i gromadzi w społeczności świętych”. Bo gdzie wzmaga się grzech, tam jeszcze obficiej rozlewa się łaska. Przez cały ten czas, od Protoewangelii po Epilog św. Jana, wędrowała ze swoim potomstwem niewiasta − niosąc w sobie źródło światła i życia. „O, zaiste błogosławiona noc, w której się łączy niebo z ziemią, sprawy boskie ze sprawami ludzkimi”. Błogosławiona noc, pośród której płonie słup ognia, protoewangeliczny paschał. To światło i życie żywi się strugami ciała, które dla utworzenia tej cennej pochodni wydała Dziewica Maryja. „Tej właśnie nocy Chrystus, skruszywszy więzy śmierci, jako zwycięzca wyszedł z otchłani. Nic by nam przecież nie przyszło z daru życia, gdybyśmy nie zostali odkupieni”. Światło by zgasło, życie − obumarło. A jednak, dzięki Najświętszej Maryi Pannie zapłonął paschał na oświecenie pogan i życie nam się objawiło. IKONA KOŚCIOŁA

W czasie paschalnym poczyna Maryja na nowo − od wieków po wieki − Jezusa, wszak w tych dniach obchodzimy, nie bacząc na „pomieszanie” liturgicznych okresów, uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. I znów wędrówka. Czterdzieści lat w dziewięć miesięcy. Taką rachubą posługuje się Bóg. Potem Boże Narodzenie, obrzezanie, ucieczka do Egiptu, życie ukryte w Nazarecie, pielgrzymka do Jerozolimy, Kana Galilejska, nauczanie

Droga Maryjna | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 3


i cuda Jezusa, Golgota, pogrzeb i... Chrystus zmartwychwstał! Toczy się koło historii zbawienia, której „woskiem” jest ciało Maryi. Na każdym etapie, z każdego zbawczego wydarzenia wyziera Maryja. Nie brzmi to nazbyt elegancko, tym niemniej to słowo nasuwa mi się tutaj, jako najodpowiedniejsze. Płomień Paschału oświeca i ożywia, nie doznając uszczerbku. Materii dostarcza Maryja. Paschał odwzajemnia się energią życia. Dzięki Maryi Jezus żyje w miliardach dusz, które przyjęły blask i energię zbawienia − „w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. I jak nie zapłonąłby paschał, gdyby nie pracowite pszczoły, tak świat nadal tkwiłby w mroku, gdyby nie Maryja − źródło światła i życia; gdyby nie Jej „pracowite” fiat... Nie ma Jezusa bez Maryi. Nie ma bez Maryi Kościoła Chrystusowego. Nie ma wody bez źródła, światła bez paschału. „Nie ma Boga za Ojca ten, kto nie ma Kościoła za Matkę” . A Matka-Kościół „odnajduje się najpełniej w swej historycznej ikonie, Maryi”. DYSKRETNA OBECNOŚĆ

Jednak czy powyższe konstatacje nie są nadinterpretacją zdarzeń i symboli? Czy źródło Maryi jest aż tak życiodajne i aż tak światłodajne? Autonomiczne? Samowystarczalne? Nie. To źródło jest zasilane przez Parakleta; zasilane wodą życia i ogniem światła. Pocieszyciel przybywa raz w gwałtownym wichrze i w krzaku się niespalającym, drugi raz − w językach jakby z ognia spoczywających na wszystkich, którzy zgromadzili się w Wieczerniku wokół Maryi. Jej obecność również tutaj nie była przypadkowa. Nieprzypadkowa była też manifestacja Ducha w tym miejscu, w tym czasie i na tym zgromadzeniu Kościoła.

Ewangeliści zapisali najważniejsze − ich zdaniem − „rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to cały świat nie pomieściłby ksiąg, które trzeba by napisać”. A co dopiero, gdyby spisać jeszcze „wiele innych rzeczy”, w których brała udział albo była ich świadkiem Maryja? Owszem, Jej obecność była zawsze dyskretna; pokorna Służebnica Pańska nie rzucała się w oczy i nie przybierała się w powłóczyste szaty; nie była też bywalczynią salonów. Jej salony to grota betlejemska, tymczasowe schroniska bądź użyczone emigrantom przez miejscowych w Egipcie chaty, pieczary, groty pasterskie; po powrocie zaś − nazaretański domek. STAROTESTAMENTALNE OBRAZY

Jeśli dobrze się wczytać w Pismo Święte, to także w Starym Testamencie napotkamy na wiele śladów maryjnych. Dziewicę Maryję − niewiastę i pannę − przedstawiają nam Księga Rodzaju (3,15) i Księga Izajasza (7,14); w Księdze Tobiasza nazywają Ją „Wybraną”, której „z pokolenia na pokolenia oddawać będą chwałę” (13,13). Figury i symbole Maryi rozpoznajemy w mężnych kobietach: Sarze i Racheli, Deborze, Judycie i Esterze, Rut; w metaforach Córy Syjonu, Ogrodu Eden, Arce Przymierza, Oblubienicy w Pieśni nad Pieśniami. Wiele z tamtych obrazów, figur, symboli i proroctw „przetransponowano” do polskich Godzinek. Nazywają Ją Panną mądrą, domem poświęconym, siedmioma kolumnami pięknie ozdobionym, świętych drzwiami, nową gwiazdą Jakuba, arką przymierza, tronem Salomona, krzakiem Mojżeszowym boskim ogniem gorejąca, bramą rajską, światłem z Gabaon, co zwycięstwo dało. Nie sposób się nadziwić, że pobożność ludowa w swoim przekazie była aż tak ścisła i tak teologiczna. Potrafiła dostrzec

4 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Droga Maryjna


w Maryi Starego i Nowego Testamentu źródło światła i życia, wyprowadzając wniosek godny najtęższego umysłu teologa, a pomieszczony w dwuwierszu „ludowych” Godzinek: Między cierniem lilija kruszy łeb smokowi, piękna jak w pełni księżyc, świeci człowiekowi. Parafrazując słynne zdanie św. Grzegorza z Nazjanzu, wypowiedziane w 431 r. na Soborze Efeskim, można zaryzykować taką − na zakończenie − konstatację: „Kto

WYSTAWA O ŚWIĘTYM MAKSYMILIANIE W 2016 r. przypada 45. rocznica beatyfikacji o. Maksymiliana Kolbego oraz 75. rocznica jego męczeńskiej śmierci. W 2017 r. będziemy obchodzić 100. rocznicę założenia Rycerstwa Niepokalanej. Jedną z form przybliżenia wyjątkowej osoby – symbolu ofiar nazizmu oraz patrona trudnych czasów – jest wystawa, która ukazuje św. Maksymiliana, jakiego świat nie zna. Na 18 planszach można zobaczyć ponad 150 zdjęć z różnych okresów życia Ojca Kolbego. Jeśli ktoś jest zainteresowany zaprezentowaniem wystawy, np. w swojej parafii, może skontaktować się z p. Janem Hajdugą: tel. kom. +48 601 616 058 e-mail: rycerzjan@vp.pl

nie wierzy, że święta Maryja jest źródłem światła i życia, jest oddzielony od boskości”. ■ Notka od autora Rozważania opracowane na podstawie tekstów zawartych w Zbiorze Mszy o Najświętszej Maryi Pannie, Pallottinum 1998.


Misericordias Domini in aeternum cantabo... Ks. Grzegorz Jaśkiewicz

Miłosierdzie to piękna idea biblijna. Bóg był zawsze miłosierny, tak w akcie stworzenia, jak i odkupienia człowieka. W dalszym ciągu zaś pochyla się nad człowiekiem, jak to czynił w historii zbawienia i okiem Opatrzności kieruje losem państw i narodów, choć może nie zdajemy sobie z tego sprawy albo zbyt mała jest nasza wiara, aby to pojąć.

BÓG BOGATY W MIŁOSIERDZIE

Miłosierdzie to cecha samego Boga. Pisarz kościelny Nowacjan już w III w. w traktacie O Trójcy Świętej doszedł do tego i mówił, że wzywając imienia Boga, tej ustalonej nazwy, ludzie uciekają się do Niego, aby wyprosić przez nią miłosier6 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Wiara i życie

Fot. www.pinterest.com

W trwającym w całym Kościele Roku Miłosierdzia widnieje na banerach i plakatach hasło: Misericordes sicut Pater, czyli „Miłosierni jak Ojciec”. Odpowiedzią na to wezwanie są słowa: In aeternum misericordia Eius, czyli „Na wieki Jego miłosierdzie”. Należałoby współczuć nad biedą innych, jak ojciec nad synem marnotrawnym. Taka jest definicja miłosierdzia: misero cor dare, czyli okazać biednemu serce! W całym świecie są głoszone różne konferencje. Ich tytuły są inspirujące, np.: Boże Miłosierdzie – Nasza Droga do Chwały. Miłosierdzie to piękna idea biblijna. Bóg był zawsze miłosierny, tak w akcie stworzenia, jak i odkupienia człowieka. W dalszym ciągu zaś pochyla się nad człowiekiem, jak to czynił w historii zbawienia, i okiem Opatrzności kieruje losem państw i narodów, choć może nie zdajemy sobie z tego sprawy albo zbyt mała jest nasza wiara, aby to pojąć. dzie Boże. W Ewangelii – chociażby przez przypowieść o miłosiernym Samarytaninie – Jezus mocno koncentruje się w swym nauczaniu, aby to była cecha wszystkich ludzi. Choć ludzie żyją tak, jakby Boga nie było, choć człowiek chce rządzić Bogiem, choć nawet w ludzkim ciele dopuszcza się, aby Go zabić, to mimo wszystko ludy i narody


potrzebują Jego miłosierdzia i Jego błogosławieństwa. Wspomniany Nowacjan, gdy omawia tajemniczą scenę ze Starego Testamentu o walce Jakuba z Aniołem, nie ma wątpliwości, o Kim relacjonuje ta scena. Anioł to Bóg – Człowiek, Jezus Chrystus: Chociaż Jakub okazał się silniejszy, to przez skazanie na wyrok Chrystusa, potrzebuje jednak Jego miłosierdzia, potrzebuje także Jego błogosławieństwa. BŁOGOSŁAWIENI MIŁOSIERNI

Przy ważniejszych świątyniach – tzw. kościołach stacyjnych, czyli znanych sanktuariach czy parafiach – otwierane są bramy miłosierdzia, czyli drzwi uroczyście przyozdobione kwiatami, wymownymi fotografiami, czy innymi symbolami; są też symboliczne bramy, jak np. przy rue du Bac w Paryżu – sanktuarium-kaplicy Cudownego Medalika – z dwoma tablicami uczynków: co do duszy i co do ciała. Można je tutaj przypomnieć. Mianowicie dobre czyny płynące z naszej duszy, aby okazać serce bliźniemu (miłosierdzie, łac. misericordia) to siedem konkretnych wskazań: 1. grzesznych upominać; 2. nieumiejących pouczać; 3. wątpiącym dobrze radzić; 4. strapionych pocieszać; 5. krzywdy cierpliwie znosić; 6. urazy chętnie darować; 7. modlić się za żywych i umarłych. Podobnie należy się obchodzić względem ciała naszych bliźnich, czyli: 1. łaknących nakarmić; 2. pragnących napoić; 3. nagich przyodziać; 4. podróżnych w dom przyjąć; 5. więźniów pocieszać; 6. chorych odwiedzać; 7. umarłych pogrzebać. Przejście przez taką bramę powinno przypominać, że skoro Bóg jest miłosierny, to i my takimi winniśmy być. Należy miłosierdzie praktykować w aspekcie wewnętrznym, ale i zewnętrznym. Zasada ta wywodząca się z Ewangelii powinna nas motywować w kierunku przyszłości, po-

nieważ: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. W tym miejscu trzeba odwołać się do nauczania Chrystusa o Sądzie Ostatecznym. Tu mamy kryterium oceny postępowania człowieka. Jedni usłyszą: „Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić”; drudzy, po przeciwnej stronie: „Byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić”. Oczywiście ta scena w całości zasługuje na szczególną medytację w tym roku, tu zaś zostaje jedynie przypomniana. MIŁOSIERNI SĄ SZCZĘŚLIWI

Św. Paweł zaś w Liście do Efezjan napomina: „Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie”. To jest imperatyw zbawczy. Przejawem zatem miłosierdzia jest przebaczenie. Podobne myśli snuł i św. Piotr: „Na koniec zaś bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, pełni braterskiej miłości, miłosierni, pokorni”. „Mądrość Boża – jak mówi Psalm – nie ma granic” (Sapientiae Dei non est numerus), czyli nie da się jej policzyć, jest niewypowiedziana. Tak samo zwrot ten odnosi się do miłosierdzia. „Jaka jest bowiem wielkość Pana, takie i Jego miłosierdzie”. Miłosierdzie można łączyć z mądrością. Papież Jan Paweł II wołał o „wyobraźnię miłosierdzia”, w której nie chodzi o poniżający gest jałmużny, tylko o świadectwo braterskiej wspólnoty dóbr. Nie chodzi – jak już była mowa – tylko o materialne rzeczy, ale też o uśmiech, życzliwe słowo itp. „Niech to słyszą bogaci, bo nie chcą być miłosierni” – wołał w jednym z kazań św. Augustyn. Miłosierni to ludzie szczęśliwi, a takimi powinni być wszyscy. Zatem miłosierne niech będą oczy, uszy, ręce, nogi i serce, po to, aby świadczyć nimi dobro. ■ Wiara i życie | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 7


A obok krzyża stały... te, co miłowały! O. Tomasz Szymczak OFMConv

Kadr z filmu Pasja (2004)

Jednym z najbardziej znanych tekstów maryjnych jest fragment Ewangelii św. Jana, w którym Ewangelista cytuje słowa Jezusa wypowiedziane do Jana: „Oto Matka Twoja”.

Znamy ten fragment prawdopodobnie na pamięć: „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”. KOBIETY W EWANGELII

Przez wiele wieków rozważano znaczenie tych Jezusowych słów. Ojcowie Kościoła i święci interpretowali je w różny sposób. Podkreślano różne aspekty Jezusowej wypowiedzi: mówiono, że fragment ten przede wszystkim wskazuje na postać św. Jana, jako na wzór prawdziwego ucznia Jezusa, że jest to tekst, który dotyczy trwałego dziewictwa Maryi, że wyraża troskę Jezusa 8 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Wiara i życie

o Matkę, że przedstawia Maryję jako symbol Kościoła, czy ogłasza duchowe macierzyństwo Maryi w stosunku do wszystkich uczniów Chrystusa. Ten ostatni aspekt zyskał największą popularność. Wśród takiego rozważania umknął kompletnie uwadze pierwszy werset tego fragmentu: „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena”. To, że pozostała pod krzyżem Jezusa Maryja, Matka Jego, tego wyjaśniać nie trzeba. Niejedna z czytelniczek mogłaby opowiedzieć o więzi matek z dziećmi znacznie lepiej niż najlepsze grono teologów. Ale cóż tam robiły pozostałe kobiety? Dlaczego nie uciekły? Dlaczego krzyż nie stał się dla nich przeszkodą, skandalem? Bo należały do niewielkiego grona tych osób, które zdążyły przyswoić sobie już ducha Ewangelii. Szły za Jezusem nie po


to, żeby zdobyć władzę, panowanie. Apostołom zdarzyło się dyskutować o tym, kto zajmie pierwsze miejsce w królestwie. Natomiast o kobietach Ewangelia pisze, że szły za Jezusem, żeby mu służyć: „Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia”. Szły za Jezusem dla Niego samego, z wdzięczności za otrzymane dobro. I dlatego zostały przy Nim nawet wówczas, gdy nie miał im nic do zaoferowania. Z Apostołów pozostał tylko ten, którego najbardziej miłował. SERCE CZY LÓD?

Kwestia, czy zostać obok krzyża, czy nie, jest aktualna i dzisiaj. Gdzieś w okolicach krzyża rozgrywają się codziennie dramaty wyboru. Z jednej strony jest służba, kierowana miłością. Z drugiej strony jest władza, panowanie, która może prowadzić do zamknięcia się w swoim świecie. Z jednej strony jest najpierw serce, pełne miłości, z drugiej strony rozum, który dokonuje chłodnych kalkulacji. Z jednej strony rozum, który podpowiada, że przecież ten Bóg do niczego nie potrzebny, niczego nie daje, cierpienia nie zabiera. Z drugiej strony serce, które kocha, wierzy i przeczuwa, że gdzieś kryje się miłość, nawet gdy najciemniej. „Nasza cywilizacja zdominowana przez technikę potrzebuje serca, aby człowiek mógł przetrwać w niej nie odczłowieczając się do końca – mówił w jednej ze swoich homilii kaznodzieja papieski, franciszkanin o. Cantalamessa. – Musimy dać więcej przestrzeni «racjom serca», jeśli

chcemy uniknąć takiego stanu, w którym nasza planeta fizycznie doświadczy globalnego ocieplenia, ale duchowo – ery lodowcowej. Wielki kryzys wiary w świecie współczesnym pochodzi stąd, że nie słucha się serca, ale wyłącznie rozumu”. Niestety potencjał inteligencji i możliwości poznawczych człowieka nie idzie w parze ze wzrostem zdolności miłowania. A nawet wydaje się, że ta ostatnia nic nie znaczy, podczas gdy wiemy, że szczęście lub nieszczęście nie tyle zależy od stanu wiedzy czy niewiedzy, ile od zdolności kochania lub jej braku, od bycia kochanym albo niedoświadczania miłości. Powód tego jest prosty: jesteśmy stworzeni „na podobieństwo Boga”, a Bóg jest miłością, Deus caritas est! SŁUŻBA JAKO MISJA

Niewiasty wytrwały z Jezusem do samego końca, do Krzyża, dzięki posłuchaniu bardziej serca, dzięki miłości. Ta sama miłość kazała im pójść do grobu, aby namaścić olejkiem ciało zmarłego. Nie przestały służyć, mimo że wiedziały, że od Jezusa już niczego nie otrzymają. A może gdzieś jednak w głębi serca przeczuwają, że nie wszystko jest jeszcze skończone? I to właśnie wówczas, gdy szły służyć zmarłemu, wiedząc, że za tę posługę nic w zamian nie dostaną, spotkały Zmartwychwstałego Pana, który powierzył im misję głoszenia Zmartwychwstania Apostołom. Maryja i inne niewiasty uczą nas, że służba z miłości jest najprostszą drogą do spotkania z Panem. Droga, którą przeszli Apostołowie, wydaje się być odwrotna – uczy, że najpierw trzeba spotkać Zmartwychwstałego, by potem móc z miłości służyć i oddać życie. Nie pozostaje życzyć nic innego, jak tylko owocnych spotkań ze Zmartwychwstałym! ■ Wiara i życie | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 9


Z ŻYCIA KOŚCIOŁA

Św. Maksymilian w Parlamencie Europejskim

Fot. franciszkanie.pl

Z inicjatywy polskich parlamentarzystów zaprezentowano w Brukseli Polaków ratujących Żydów przed holokaustem i postać św. Maksymiliana.

Wtorek 26 stycznia 2016 r. w Parlamencie Europejskim w Brukseli był dniem szczególnym dla Polski. W godzinach przedpołudniowych z inicjatywy byłej minister spraw zagranicznych, a obecnie europosłanki PiS Anny Fotygi została zorganizowana konferencja: A świat milczał... Pamięci ofiar Holokaustu i osób ratujących Żydów. Po południu producent filmowy i reżyser Maciej Pawlicki zaprezentował wzruszający film Stella, opowiadający historię Stelli Zylberstajn uratowanej przed zagładą przez 25 polskich rodzin. Wieczorem prof. Ryszard Legutko – szef delegacji PiS w Europarlamencie, zaprosił na wystawę: Auschwitz. Między piekłem a niebem. Św. Maksymilian w twórczości Mariana Kołodzieja. „W przededniu dnia zagłady uznaliśmy, że trzeba ten dzień w szczególny sposób odnotować poprzez dzieło sztuki. W moż10 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | W Kościele

liwie trafny sposób chcieliśmy oddać coś, czego właściwie oddać się nie da” – powiedział na wstępie prof. Legutko. Autorem prezentowanych na wystawie zdjęć jest artysta-fotograf Stanisław Markowski. W 2014 r. wraz ze swoim synem Piotrem dokonał digitalizacji wystawy Klisze pamięci. Labirynty byłego więźnia KL Auschwitz Mariana Kołodzieja (nr 432). Wtedy też zrodził się pomysł przygotowania ekspozycji poświęconej postaci franciszkanina Ojca Maksymiliana Kolbego (nr 16670), który pod koniec lipca 1941 r. oddał swoje życie za życie współwięźnia Franciszka Gajowniczka (nr 5659). Wystawa została umieszczona przez Kołodzieja na stałe w 1997 r. w podziemiach franciszkańskiego Kościoła Matki Bożej Niepokalanej w Harmężach. Goście wieczoru w Parlamencie Europejskim mieli okazję obejrzeć 25, spośród ponad 260 prac Mariana Kołodzieja. Jak


powiedział autor wystawy Stanisław Markowski: „Marian Kołodziej przedstawia nie tylko piekło KL Auschwitz i barbarzyństwo katów. Jako człowiek wierzący pokazuje nie tylko ofiary zgnębione, ale także te związane z miłosierdziem. Wiele prac przedstawia św. Maksymiliana Kolbego, są one niezwykle wzruszające”. Wystawie towarzyszył pokaz filmu: Między piekłem a niebem. Auschwitz w twórczości Mariana Kołodzieja. O. Piotr Cuber OFMConv – gwardian klasztoru w Harmężach, a zarazem kustosz wystawy Klisze pamięci. Labirynty, podkreślił, że „wystawa Mariana Kołodzieja to próba artystycznego przedstawienia gehenny obozowej, zezwierzęcania ludzi, ale też próby ratowania człowieczeństwa w XX w. Dlatego najjaśniejszą postacią na wystawie jest osoba św. Maksymiliana”. To nie pierwsza wystawa autorstwa Stanisława Markowskiego, która została zaprezentowana w Parlamencie Europejskim. W 2014 r. artysta prezentował wystawę Ku wolności z Janem Pawłem II, a w 2015 r. Smoleńsk. 10.04.2010. Pamiętamy. PC

Spalili żywcem dzieci Islamiści z Boko Haram spacyfikowali wioskę na północnym-wschodzie Nigerii.

Kilkunastu bojowników z terrorystycznej organizacji Boko Haram, walczących

o wprowadzenie „szariatu” w Nigerii, 30 stycznia 2016 r. wtargnęło do wioski Dalori w północno-wschodniej Nigerii i podpalali chaty, w których znajdowali się ludzie. Kto uciekał, ten był zabijany z ostrej amunicji. Służby ratunkowe doliczyły się 86 ofiar śmiertelnych, w tym większość dzieci, które spłonęły żywcem. Kolejne 62 osoby odniosły obrażenia. To kolejny atak na wioskę przeprowadzony przez Boko Haram w trwającej od 2009 r. rebelii islamskiej. W podobnych zamachach zginęło już ok. 20 tys. osób, w zdecydowanej większości chrześcijan.

Zbrodnie na chrześcijanach – ludobójstwem Parlament Europejski 28 stycznia 2016 r. w rezolucji Resolution on systematic mass murder by ISIS określił działania tzw. Państwa Islamskiego mianem ludobójstwa. Na terytoriach okupowanych przez tzw. Państwo Islamskie tysiące chrześcijan i wyznawców innych religii zostało zamordowanych, a setki tysięcy zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów. Bojownicy „Państwa Islamskiego” popełnili i nadal popełniają zbrodnie na ludności cywilnej. Niszczą przy tym chrześcijańskie dziedzictwo z pierwszych wieków. 20 lat temu chrześcijanie stanowili 20% ludności Iraku. Od tamtego czasu większość z nich została wypędzona. W samym Mosulu nie ma już chrześcijan od kilku lat, a mała grupa, która pozostała w kraju, cierpi prześladowania. Uznanie, że ludobójstwo ma miejsce, nakłada na społeczność międzynarodową obowiązek działania – zapobiegania ludobójstwu na tyle, na ile jest to możliwe, obronę atakowanych społeczności oraz sądzenie W Kościele | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 11


i karanie odpowiedzialnych za nie przed sądami narodowymi i międzynarodowymi. Uznanie ludobójstwa jest zatem fundamentalnym krokiem do tego, aby społeczność międzynarodowa zaczęła działać.

Wielkie dziękczynienie w Munyonyo Sanktuarium Męczenników Ugandyjskich w Munyonyo zamieniło się w miejsce wielkiego dziękczynienia.

prezydent Museveni zasadził w Munyonyo cynamonowe drzewko pokoju, które w Afryce jest symbolem życia, pokoju, stabilizacji i długowieczności. Historia pokazuje, iż rzadko który kraj afrykański przechodzi pokojowo wybory i zmianę władzy. Często przed, w trakcie lub po wyborach dochodziło do zamieszek, a nawet wojny domowej. Dlatego potrzebna jest modlitwa o pokój, aby Uganda mogła się rozwijać pokojowo, jak to ma miejsce już niemal 30 lat. O. Adam Klag OFMConv

Fot. ofmconv.net

Posłanie misjonarzy miłosierdzia

Blisko 20 tys. wiernych 6 lutego 2016 r. dziękowało Bogu za Jego szczególny dar, jakim była pielgrzymka Ojca Świętego Franciszka do Ugandy. Spotkanie zorganizowała archidiecezja Kampala wraz z franciszkanami z Munyonyo. Konferencje i modlitwy prowadzili znani kapłani ugandyjscy związani z Odnową w Duchu Świętym, m.in. ks. John Baptist Bashobora. Z krótką wizytą do Munyonyo przybył także prezydent Ugandy Yoweri Kaguta Museveni wraz z małżonką Janet Kataaha. Abp Cyprian Kizito i o. Marian Gołąb OFMConv podkreślili bardzo dobrą współpracę między Kościołem a ugandyjskim rządem w czasie przygotowań i przebiegu wizyty papieża Franciszka w Ugandzie. Drugim ważnym powodem spotkania w Munyonyo była modlitwa o pokojowy przebieg wyborów prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych, które odbędą się w tym roku w Ugandzie. Z tej okazji 12 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | W Kościele

Mogą odpuszczać grzechy, z których rozgrzeszyć mógł dotąd tylko papież; mają być głosicielami i świadkami Bożego miłosierdzia i dobroci – 76 duchownych z Polski zostało w Środę Popielcową ustanowionych przez Franciszka misjonarzami miłosierdzia. Szczególnym zadaniem misjonarzy miłosierdzia jest głoszenie miłosierdzia Bożego podczas wielkopostnych rekolekcji, kazań i katechez. Istotnym elementem ich posługi ma być spowiadanie. Na mocy przywileju papieża mają mieć prawo do rozgrzeszania z grzechów, dotychczas zarezerwowanych jedynie dla Stolicy Apostolskiej, m.in. grzechu profanacji postaci eucharystycznych, schizmy, apostazji czy herezji, a także grzechu spowodowanego naruszeniem tajemnicy spowiedzi. W gronie prawie 1,1 tys. misjonarzy znajduje się 76 z Polski. Część z nich została wybrana przez biskupa diecezji lub przełożonego zakonnego. Inni, po uzyskaniu odpowiedniej zgody przełożonego, sami zgłaszali swoją kandydaturę do Watykanu. Jak wskazuje ks. Roman Trzciński, misjonarz miłosierdzia z archidiecezji war-


szawskiej, jest też taka grupa duchownych, którzy wytypowani zostali bezpośrednio przez Papieską Radę ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji. Posłanie misjonarzy miłosierdzia nastąpiło 10 lutego. Papież Franciszek udzielił duchownym błogosławieństwa i poleci głoszenie światu Bożego miłosierdzia. nuncjatura.pl

Meksyk w ocenie Ojca Świętego Podczas rozważania poprzedzającego niedzielną modlitwę Anioł Pański, 21 lutego 2016 r. papież podsumował pielgrzymkę do Meksyku. „Podróż apostolska, którą odbyłem w minionych dniach do Meksyku – mówił papież Franciszek – była dla nas wszystkich doświadczeniem przemienienia. Dlaczego? Ponieważ Pan ukazał nam światło swej chwały poprzez ciało swojego Kościoła, jego świętego ludu, żyjącego na tej ziemi, ciało tak często zranione, lud tak często uciskany, pogardzany, pogwałcony w swej godności... Duchowym «środkiem ciężkości» pielgrzymki było sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe. Trwanie w milczeniu przed obrazem Matki było tym właśnie, co przede wszystkim zamierzałem zrobić. Dziękuję Bogu, że mi na to pozwolił. Kontemplowałem Ją i chciałem, aby Ona spojrzała na mnie – Ta, która w swoich oczach ma wypisane spojrzenia wszystkich swoich dzieci i zbiera w sobie cierpienia będące skutkiem przemocy, uprowadzeń, zabójstw, nadużyć wyrządzających szkodę wielu biednym ludziom, wielu kobietom”. Papież zaznaczył, że podobnie jak jego poprzednicy, także i on udał się do Meksyku, aby umocnić wiarę narodu meksykańskiego, ale jednocześnie, aby samemu być nią umocniony. „Świetlany przykład

tego, o czym mówię, dają rodziny. Rodziny meksykańskie przyjęły mnie z radością jako wysłannika Chrystusa, Pasterza całego Kościoła. Ale ze swej strony dały mi też jasne i mocne świadectwa, świadectwa przeżywanej wiary, wiary, która przemienia życie. A to służy zbudowaniu wszystkich rodzin chrześcijańskich na świecie. To samo można powiedzieć o młodzieży, o osobach konsekrowanych, o robotnikach, o więźniach” – mówił papież. Ojciec Święty w drodze do Meksyku zatrzymał się na Kubie, gdzie doszło do niezwykle ważnego dla dialogu ekumenicznego spotkania z Cyrylem I – zwierzchnikiem Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, patriarchą Moskwy i Całej Rusi. Papież przypomniał, że od patriarchy otrzymał w darze ikonę Matki Bożej Kazańskiej. „Szczególne dziękczynienie wznosimy do Trójcy Przenajświętszej, że zechciała, aby z tej okazji, doszło do spotkania papieża z patriarchą Moskwy i całej Rusi, drogim bratem Cyrylem, spotkania tak bardzo upragnionego także przez moich poprzedników. Również to wydarzenie jest proroczym światłem Zmartwychwstania, którego świat dziś potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek. Niech Najświętsza Matka Boża nadal nas prowadzi na drodze przyjaźni i jedności” – powiedział papież Franciszek.

„Dzwon Miłosierdzia” na ŚDM W Brzegach k. Krakowa kard. Stanisław Dziwisz poświęci „Dzwon Miłosierdzia”. „Dzwon Miłosierdzia” zawiśnie nad Campus Misericordiae, gdzie w lipcu odbędzie się czuwanie młodzieży z Ojcem Świętym i Msza Posłania na zakończenie Światowych Dni Młodzieży. Na przywitanie papieża Franciszka w Krakowie zabrzmi półtonowy „Dzwon Miłosierdzia”. ■ W Kościele | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 13


NAJPIERW TY... O. Raffaele Di Muro OFMConv, asystent międzynarodowy MI

INTENCJA RYCERSTWA NIEPOKALANEJ. KWIECIEŃ Aby nasze życie było ciągłym świadectwem o prawdzie zmartwychwstania i miłosierdziu Bożym. Ewangeliczne świadectwo, które Ojciec Maksymilian starał się dawać w każdych okolicznościach swego życia, stanowi bez wątpienia siłę jego apostolstwa. Osobisty przykład uskuteczniał jego działania, a zarazem był zaraźliwy dla współbraci i wiernych. Przykład i słowo, ubóstwo i ofiara oraz poświęcenie – to charakterystyczne cechy jego działalności. Podobnie jak św. Franciszek uważa on, że braci i wiernych bardziej pociąga prawdziwe świadectwo niż słowa. W ten sposób przekonuje, że spojrzenie na Chrystusa, Niepokalaną i św. Franciszka powinno przekładać się u każdego wiernego na w pełni świadome życie z wiary, które ma moc nawrócić bliźniego, delikatnie doprowadzając go do powierzenia się miłosiernej miłości Chrystusa zmartwychwstałego. Świadectwo, które polski Męczennik nieustannie daje swoim życiem, wyraża się w pokorze i zawierzeniu miłości Bożej. Praca, ubóstwo i poświęcenie, które św. Maksymilian realizował w swoim życiu, zostawia swoim naśladowcom jako warunek konieczny bycia autentycznym misjonarzem. Te trzy cechy działalności apostolskiej mogą doprowadzić brata, rycerza czy wiernego do wspaniałomyślnego urzeczywistnienia planów, które Bóg im powierza. W jego przekonaniu świadczenie o wierze, które opiera się na własnym doświadczeniu duchowym, jest kluczem do serc ludzkich. Dopiero wtedy może on

„zasiać” w sercu człowieka wiarę w zmartwychwstanie Chrystusa i powołanie do życia wiecznego. Również umiłowanie własnego powołania, życzliwość, gościnność i opanowanie pomagają ewangelizującym przepowiadać bardziej przykładem niż słowami. Patrząc na tajemnicę zmartwychwstania i Bożego miłosierdzia, Święty ukazuje, że działalność apostolska, taka jak rozprowadzanie „Rycerza Niepokalanej” lub rozwój Niepokalanowa, zyskuje większą wiarygodność, gdy jest podejmowana z głęboką wiarą, popartą świadectwem dawanym braciom. Przepowiadanie Ojca Kolbego jest wyjątkowe. Pragnie zanieść miłość Chrystusa ludzkości, która została przez Jego śmierć i zmartwychwstanie odkupiona. Żyje tą prawdą w sposób radosny i przekazuje słowem pisanym i głoszonym tym, których spotka. To dążenie ewangelizacyjne wypływa z ewangelicznego doświadczenia i przykładu, jaki daje współbraciom, z którymi dzieli tę samą misję. Przykład Ojca Kolbego pokazuje również, jak ważna jest w życiu człowieka Niepokalana. Własnym życiem i działalnością apostolską świadczy on, jak pięknie jest cieszyć się obecnością Matki, która jest zawsze gotowa wstawiać się za swoimi dziećmi i otaczać je swą macierzyńską opieką. Tym samym Ojciec Maksymilian wznieca duchowy niepokój wśród swoich odbiorców. Chce ich otworzyć na odkrycie Bożej miłości, na radość z Jego obecno-

14 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Dziedzictwo kolbiańskie


Pierwszą twą sprawą jest twoje własne uświęcenie. Troska o uświęcenie innych ma być przepełnieniem twej ku Panu Jezusowi miłości

ne wyższymi aspiracjami, które wyzwalają w nim pragnienie ukazywania miłości miłosiernej, którą Bóg ma względem ludzkości, poprzez posłuszeństwo Kościołowi i naśladowanie Chrystusa w stylu św. Franciszka. Ożywia go chęć przekazania wszystkim głębi Bożej miłości miłosiernej, która przejawia się także przez macierzyńską obecność Dziewicy Maryi. Jego gorliwość jest tak wielka, że prowadzi go do realizowania apostolstwa bez granic aż na krańce świata. DO REFLEKSJI

Rozważ słowa św. Maksymiliana:

Fot. Archiwum Niepokalanowa

„Pierwszą twą sprawą jest twoje własne uświęcenie. Troska o uświęcenie innych ma być przepełnieniem twej ku Panu Jezusowi miłości. – Staraj się we wszystkim najwięcej przyjemności uczynić Panu Jezusowi i zaufaj Jemu przez Niepokalaną” (Pisma św. Maksymiliana, nr 864F).

ści, aby żyć w zjednoczeniu z Panem. Nie stara się zmuszać do działania ani władz państwowych ani osób wpływowych. On ewangelizuje własnym życiem, osobistym świadectwem zakonnika, który z radością doświadcza zjednoczenia z Chrystusem zmartwychwstałym i miłosiernym za pośrednictwem Niepokalanej. Świadectwo Ojca Kolbego zaprasza odbiorców do doświadczenia radości z życia ascetycznego i mistycznego, do coraz intensywniejszego i wszechogarniającego zjednoczenia z Bogiem, które jest przedsmakiem szczęścia wiecznego. Jego głoszenie jest ubogaco-

„Modlitwa jest wyrazem pięknej duszy. Ciało ludzkie z prochu powstało i po śmierci w proch się obróci. Również wszelkie ludzkie działanie zwrócone jest do matki-ziemi. A tylko w czasie modlitwy człowiek podnosi serce do nieba i rozmawia ze Stwórcą wszechrzeczy i pierwszą ich Przyczyną, Bogiem” (Pisma św. Maksymiliana, nr 1108a). Odpowiedz na pytania: 1. Jakie daję świadectwo chrześcijańskiego życia w codziennym postępowaniu? 2. Co robię, by być misjonarzem miłosiernej miłości Boga względem bliźniego? 3. W jakich obszarach swego życia staram się o własne uświęcenie, a w jakich o tym zapominam? ■

Dziedzictwo kolbiańskie | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 15


1917 • PRZYGOTOWANIE DO JUBILEUSZU MI • 2017 O. Piotr Maria Lenart OFMConv

Niepokalana – siła, potężna energia Poznaliśmy już Maryję jako największe piękno wszechświata. Widzimy, jak naśladowanie Jej cech może radykalnie zmienić nasze życie, nasze życie wiarą – jak może dojrzewać nasza wiara i jak może ona być mocna.

N

aśladowanie Maryi upodabnia nas do Niej. Zaś upodobnienie się do Niej przejawia się w naszych codziennych wyborach, decyzjach, postępowaniu, reagowaniu na różne zdarzenia i przeciwności na wzór Niepokalanej. Staniemy się jak Maryja, gdy pozwolimy Jej swobodnie w nas działać. Gdy pozwolimy, by Ona kształtowała (malowała) w nas obraz Jezusa Chrystusa, byśmy w ten sposób stawali się coraz bardziej Bożymi ludźmi. Być Jej, należeć do Niepokalanej całkowicie i bez zastrzeżeń – to podstawowy warunek, by zostać rycerzem Niepokalanej i szczególny charyzmat Rycerstwa Niepokalanej. ODDANIE SIĘ NIEPOKALANEJ

Istotą oddania się Niepokalanej jest akt naszej woli – raz uczyniony i nie odwołany. Polega on na wyrażonym pragnieniu należenia do Niej. Pomocą mogą tu służyć różne teksty i formuły oddania, np. akt oddania się Niepokalanej ułożony przez św. Maksymiliana i trafnie oddający istotę tego przyrzeczenia. Jednak nie formułka jest najważniejsza, ale wola, nasze wewnętrzne nastawienie, nasze pragnienie, w naszym wnętrzu wypowiedziane: „Chcę być Twój, Mamusiu Niepokalana!”. I jeśli tego świadomie nie odwołamy, to choćbyśmy o tym nie pamiętali, nie czuli słodyczy należenia

do Niej, choć zazwyczaj jest inaczej, to jesteśmy ciągle Jej. Możemy oczywiście kontrolować naszą wolę i ciągle odnawiać, i pogłębiać to oddanie, by wzrastać w miłości. Tak więc w ofiarowaniu samych siebie oddajemy Niepokalanej wszystko to, co do nas należy. Co z tego wynika? Otóż „jeśli my Jej, to i nasze wszystko jest Jej, i Pan Jezus przyjmuje wszystko od nas, jak od Niej, jak rzeczy Jej. I wszystkie nasze dotychczasowe uczciwe zajęcia i czynności już nie my sami ofiarujemy Bogu, ale Ona, Niepokalana” (św. Maksymilian), której staliśmy się własnością, je ofiaruje. To, co szczególnie wyróżnia Rycerstwo Niepokalanej od innych maryjnych organi-

16 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Dziedzictwo kolbiańskie


zacji, czyli stanowi charyzmat rycerski, to cechy charakterystyczne całkowitego oddania się Niepokalanej. A mianowicie: oddajemy się Niepokalanej bez zastrzeżeń, bezgranicznie, jako rzecz, narzędzie i własność. Spróbujmy rozważyć te pięć cech i wprowadzić je w rycerskie życie. Bezgranicznie – czyli w każdym miejscu i w każdym czasie cały Twój, Totus Tuus, dusza i ciało; ale nie tylko, bo jeszcze całe moje życie, i ponadto śmierć i wieczność – to wszystko oddaję Niepokalanej. Bez zastrzeżeń – „Czyń ze mną, cokolwiek Ci się podoba. Jestem Twój, Mamusiu!”. Bezwarunkowo – czyli w jakiś sposób chcemy przekazać nasze prawa do myśli, do uczynków, do słów w Jej ręce. Jest to ofiara z własnej woli: „Niech łaskawie raczy nie uszanować Ona naszej wolnej woli. A gdybyśmy chcieli czymkolwiek spod Jej ręki się wyłamać, niech zmusi siłą i jeszcze silniej do serca przyciśnie” (św. Maksymilian). Rzecz – tak jak przedmioty materialne zużywają się i niszczeją w miarę używania, tak samo rycerz Niepokalanej winien być gotowy na wyniszczenie się dla Niej. Narzędzie – tak jak narzędzie uczestniczy w zdolności i działaniu artysty (jak np. pędzel uczestniczy w dziele, które tworzy malarz), tak w dziedzinie duchowej, ten, kto się poświęca Niepokalanej, uczestniczy w Jej mocy. Własność – tak jak domownik wchodzi i wychodzi ze swojego mieszkania, kiedy zechce, i przemeblowuje je według własnego gustu, tak Niepokalana ma kierować naszą wolą, jak Ona zechce i kiedy zechce według planu Bożego. OWOCE ODDANIA SIĘ NIEPOKALANEJ

Oddanie w sposób wyjątkowy łączy nas z Maryją. Powoduje, że wszystko, co jest nasze, staje się Jej własnością. Ona sama jakby

myśli, mówi i działa za naszym pośrednictwem. Dlatego mówimy: „Abyś mnie całego bez żadnego zastrzeżenia użyła”. Inną konsekwencją jest potrzeba, a nawet konieczność poznania Tej, której się człowiek oddaje. Im bardziej poznaje się Maryję, tym większą darzy się Ją miłością i czuje potrzebę upodobnienia się do Niej i poświęcenia się Jej, by wzrastać konsekwentnie w miłości Jezusa. Wzrastając w miłości Jezusa, odczuwa się coraz większą potrzebę pociągnięcia do tej miłości innych braci i sióstr. Z tego rodzi się potrzeba apostolstwa, i to jak najbardziej skutecznego. Zatem poszukuje się wszelkich godziwych środków, na jakie pozwalają stan, warunki i okoliczności. Człowiek staje się gorliwym i coraz bardziej odpornym na przeciwności i porażki. Odpornym, gdyż codziennie odmawiany akt strzelisty O Maryjo bez grzechu poczęta... i często ponawiany akt oddania O Niepokalana, przypomina mu, że jest tylko narzędziem w rękach Niepokalanej i że działa dla Jej sprawy, a nie swojej, i że wszelkie porażki i trudności, jakie przeżywa, nie są ostatecznie jego porażkami, ale Niepokalana je dopuszcza. Wie bowiem, że i tak Ona swoją wolę przeprowadzi, która wcale nie musi zgadzać się z aktualną wolą i przekonaniem Jej rycerza, zawsze ułomną i podatną na błędy, pychę i szukanie własnej chwały. Taka postawa rodzi pokój serca, a w konsekwencji bezgraniczne zaufanie Niepokalanej, a nie sobie, i radość, że wszystko, co się dzieje, dzieje się tak, ponieważ tak chce Niepokalana. Konsekwencją oddania się Niepokalanej jest także pragnienie, które nigdy nie wygasa w sercu rycerza Niepokalanej – pragnienie zdobycia całego świata dla Chrystusa przez Niepokalaną, by jak najwięcej ludzi mogło osiągnąć zbawienie. ■

Dziedzictwo kolbiańskie | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 17


Krwawa prawda o aborcji Kontynuacja rozmowy z Małgorzatą i Dawidem Wachowiakami, małżeństwem zaangażowanym w ruch obrony życia – o ich pracy w Fundacji Pro – Prawo do życia.

Pikieta antyaborcyjna

Razem z Fundacją Pro – Prawo do życia staracie się uświadomić grozę aborcji. Na czym polega wasza działalność? Dawid Wachowiak: Jest to jedyna Fundacja pro-life w Polsce, która wychodzi na ulice z konkretnym przekazem do człowieka. Mówimy prawdę o aborcji, eufemistycznie nazywanej „terminacją”. Pokazujemy ciała dzieci, które zostały zabite w wyniku aborcji. Organizujemy wystawy: Wybierz życie. Są to wielkoformatowe plansze, banery, na których ukazane są zdjęcia ofiar aborcji w zestawieniu z ofiarami innych ludobójstw. Te obrazy szokują, są nieprzyjemne, ale pokazują pełną prawdę, na którą ludzie reagują albo potwierdzeniem, że aborcja jest czymś złym, albo uświadomieniem sobie 18 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Za życiem

tego, jak wygląda aborcja, albo próbą negacji. Mamy informacje o kobietach, które po zobaczeniu wystawy, jeżeli dopuściły się aborcji, to zdecydowały się na spowiedź świętą, a inne postanowiły urodzić swoje dziecko. To jest niezwykle ważne, że są osoby, które powracają do Boga, i takie, które postanawiają nie wpaść w sidła grzechu śmiertelnego i decydują się na życie. W każdym miesiącu organizujemy kilkadziesiąt pikiet antyaborcyjnych na najbardziej ruchliwych skwerach w dużych miastach. Dzięki temu mają one bardzo duże oddziaływanie. W przypadku Warszawy w ciągu godziny z naszym przesłaniem docieramy od kilku do kilkuset tysięcy ludzi. Od wielu miesięcy prowadzimy też kampanię: „Szpital bez aborterów”.


Czy potrzebujecie jakichś zezwoleń na taką publiczną pikietę? DW: Nie potrzebujemy zezwolenia, ale musimy zgłosić taką pikietę do urzędu, rejestrując tego typu zgromadzenie publiczne, aby pikieta była legalna. Pikietujemy również przy szpitalach, w których dokonywana jest aborcja. Na przykład przed szpitalem Pro Familia w Rzeszowie była umieszczona na banerze informacja, że w tym szpitalu zabija się dzieci. Szpital twierdził, że nie zabija dzieci, ale dokonuje jedynie aborcji, czy też „terminacji” – i wytoczył proces karny i cywilny lokalnemu organizatorowi Jackowi Kotule za „zniesławienie szpitala”. Na szczęście, dzięki wsparciu prawników z organizacji Ordo Iuris, proces wygrała Fundacja. Skąd wiecie, w których szpitalach dokonuje się aborcji? DW: W ramach dostępu do informacji publicznych wysyłamy konkretne zapytanie do szpitali, czy dana placówka dokonuje aborcji. Szpital ma obowiązek udzielić takiej informacji, stąd też wiemy, które placówki dokonują „terminacji” ludzkiego życia. Tobie też został wytoczony proces za działalność pro-life... DW: Tak. Miałem proces za wystawę Wybierz życie. Ustawiłem dziesięć banerów wielkoformatowych w Błoniu. Zostało to zgłoszone na policję, jako podejrzenie o popełnienie wykroczenia, jakim jest wywołanie zgorszenia publicznego. Cóż, zdjęcia są rzeczywiście okropne. Też mi się one nie podobają, ale walczymy o życie dzieci, aby nie były zabijane w tak okropny sposób. Mój proces również był wygrany, choć ciągnął się przez dwa lata. Bronił mnie

mec. Kwaśniewski z Ordo Iuris. Sąd uznał, że każdy w ramach polskiego prawa ma prawo do wygłaszania swoich poglądów, tym bardziej że celem wystawy jest wywołanie debaty publicznej na temat aborcji, a nie czyjegokolwiek zgorszenia. Mimo że mieliśmy zgodę urzędu miasta i wojewódzkiego zarządu dróg mazowieckich, a teren został opłacony, wystawa bardzo szybko została usunięta, co też było bezprawne. Walka dobra ze złem wciąż trwa. Znasz zapewne Mary Wagner czy Lindę Gibbons. Ich metody antyaborcyjne są o wiele łagodniejsze od tej, którą wy stosujecie... DW: Nie wiem, na ile ich metoda jest skuteczna. U nas taka metoda nie jest skuteczna, gdyż nie mamy klinik aborcyjnych. U nas są szpitale i nie wiemy, która z kobiet wchodzi do szpitala, by poddać się aborcji, a która nie. Nie wiemy nawet, która z kobiet wchodzących do szpitala jest w ciąży. Dlatego w Polsce stosujemy pikiety. W Polsce istnieją dwie formy walki z aborcją: „miękkie” i „twarde” pro-life. „Miękkie” pro-life – to ładne plakaty, opis dziecka w poszczególnych fazach rozwoju w łonie matki i piękne dzieci po urodzeniu. Ale co mają powiedzieć matki, które dokonały aborcji ze strachu, gdyż ich dzieci były chore? One, patrząc na te zdjęcia pięknych bobasów, pomyślą: ale moje dziecko nie byłoby takie piękne! Taka matka przeżywa podwójną traumę. Do matki musi dotrzeć, że nie zabija się dziecka, bo nie wolno nikogo zabijać, a nie dlatego, że będzie ono piękne lub brzydkie czy chore. Po prostu, nie wolno zabijać. Trzeba w tym miejscu dodać, że prawo Polskie mówi, iż życie ludzkie zaczyna się od momentu poczęcia i od tego momentu dziecko powinno być chronione. Taki jest Za życiem | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 19


zapis w polskiej Konstytucji. Paradoksalnie mamy prawo, które zezwala na zabicie dzieci, niewinnych, bezbronnych. My chyba tym różnimy się od zwierząt, że jako ludzie zajmujemy się chorymi, słabszymi, leczymy ich, a nigdy ich nie zabijamy. Teraz jednak często dzieje się na odwrót. Nasze metody „twardego” pro-life wydają się być skuteczne. Opierają się bowiem na amerykańskim doświadczeniu, wykorzystywanym np. w przypadku kampanii antyrasistowskiej, czy przeciw wojnie w Wietnamie i w Afganistanie. Tam były ukazywane zdjęcia ofiar wojny, brutalnego traktowania osób czarnoskórych, bitych dzieci. Prezentowane były prawdziwie zdjęcia, które jednak ukazywały zło. Wszystkie te kampanie zakończyły się sukcesem, gdyż pokazywało się prawdę, brutalną, ale ta prawda zmuszała do myślenia i refleksji. Trzeba sobie zawsze zadać pytanie o cel podjętych działań. Czasami na pikietach podchodzą do nas osoby, które mówią nam, że nie powinniśmy pokazywać danego zdjęcia, gdyż godzi ono w godność osoby ludzkiej. Zatem, według tych osób, nie możemy mówić i pokazywać aborcji, ale możemy ją wykonywać? Małgorzata Wachowiak: Czasami zabrania się ukazywania banerów, uzasadniając to dobrem dzieci. Mówi się, że dziecko widzi przemoc i może to źle wpływać na jego psychikę. Biegły sądowy psycholog w jednej ze spraw przeciw zgorszeniu, udowodnił, przeprowadzając badania na dzieciach, że wystawa – pokazywanie tych drastycznych zdjęć – dziecku nie szkodzi na żadnym etapie jego życia i rozwoju, gdyż albo dziecko jest na tyle małe, że nie dostrzega, nie rozumie, albo pyta rodziców: Co to jest? Dlaczego to dziecko nie żyje? Wszystko więc zależy od mądrości rodzica i odpowiedniego wychowania. Opinia psychologa 20 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Za życiem

Fragment baneru „Aborcja zabija ludzi”

jednoznacznie udowadnia, że wystawa nie szkodzi dzieciom, chyba że któryś z rodziców będzie straszył dziecko pytające o wystawę, np. ciebie spotka to samo, jeśli... Wtedy dziecko przeżywa traumę, ale jest ona wywołana z innego powodu. Dziecko szybko przechodzi do porządku dziennego, do zabawy. Szkoda, że czasami ci sami rodzice, którzy tak obawiają sie o „zgorszenie” wystawą, nie widzą zgorszenia w filmach czy zabawkach dla dzieci, gdzie często oglądają brutalne sceny pobić i zabójstw. DW: Wystawa ma też wymiar terapeutyczny. Wiemy o kobietach, które dokonały aborcji lub poroniły i wystawa wpłynęła na nich kojąco. Kobieta po dokonaniu aborcji czy po poronieniu musi przejść proces żałoby, która uzdrawia. Jeśli takiego procesu nie przebyła, to wcześniej czy później on do niej powróci, np. w postaci stanów lękowych czy depresji. Matki, często oglądając wystawę, zdają sobie sprawę, czego się dopuściły lub co straciły, żałują i te rany nawet tak po ludzku goją się.


Oczywiście jest też grupa ludzi, którym wystawa szkodzi. Są to ludzie, którzy uważali, że aborcja to nie zabicie dziecka, że dziecko w łonie matki to nie człowiek, i oglądając zdjęcia, irytują się, gdyż jest to dla nich swego rodzaju dysonans poznawczy. Takie osoby nie czują się z tym dobrze i muszą od nowa zbudować sobie opinię na temat aborcji. Są to wyrzuty sumienia, które te osoby starają się jakoś zagłuszyć. Na pewno takie pikiety szkodzą jeszcze aborcyjnemu biznesowi. Mary Wagner została skazana nie za to, że broniła ludzkiego życia, ale za to, że odciągała klientów kliniki. DW: Tak, na pewno. Jako Fundacja pikietujemy też lekarzy, tzn. aborterów, którzy

dokonują aborcji, a także polityków ją popierających. Pragniemy, aby aborterzy nawrócili się i zaniechali popełniania niegodziwych czynów, stając sie prawdziwymi lekarzami ratującymi życie. A polityków, którzy opowiadają się za aborcją, pikietujemy po to, aby uświadomić społeczeństwu, na kogo oddaje swój głos, oraz ukazać, że prawo złe i niemoralne należy zmienić. To dlatego Fundacja zbierała – i w tym roku również będzie zbierać – podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, zakazującej całkowicie w Polsce aborcji. Wiemy, że potrzeba zebrać ponad 100 tys. podpisów. W roku ubiegłym zebraliśmy ich ponad 400 tys., mimo to projekt nie został przyjęty przez Sejm. Ufamy, że w tym roku uda się go zrealizować. Każde życie przecież musi być prawnie chronione. ■

Także w podręcznikach szkolnych, poradnikach medycznych, encyklopediach dla dzieci i młodzieży podawana jest prawda:

Człowiek od poczęcia „Każdy z nas zaczyna życie jako maleńka komórka w ciele swojej matki. Jeden z plemników naszego ojca połączył się z komórką jajową naszej matki”.

„Rozwój dziecka w łonie matki. (...) Życie osobnicze człowieka (ontogeneza), a więc również Waszego dziecka, rozpoczyna się w momencie zapłodnienia”.

Moja pierwsza encyklopedia. Tłum. z ang. publikacji Paragon Books Ltd.

Razem czy osobno? Poród rodzinny,

Warszawa 2006, str. 122

Kraków 2000, str. 11

„Życie człowieka nie zaczyna się z chwilą narodzin, ale od momentu poczęcia” (prof. dr hab. med. J. Roszkowski) cyt. za: „Baby buum – bezpłatny poradnik dla rodziców małych i dużych dzieci” (miesięcznik), wrzesień 2008, str. 31

„Dzieci rozwijają się w macicy matki. Plemniki ojca łączą się z komórką jajową matki, dając początek nowemu życiu”. Encyklopedia dla dzieci. Zadziwiający świat faktów. Anatomia człowieka, Warszawa 2007, str. 30

Za życiem | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 21


Prekursorki kultu Miłosierdzia Bożego Ks. Józef Mandziuk

Człowiek, żyjący we współczesnym świecie, pełnym zawirowań, niepewności o jutro, buntu przeciwko Bogu, często jako syn marnotrawny potrzebuje otwartych ramion Ojca. Jednak miłosierdzie Boga dotyczy człowieka, który pragnie otworzyć się na tę Miłość miłosierną, bowiem Bóg dał człowiekowi wolną wolę i do niczego go nie zmusza. SERCE JEZUSA I JEGO MIŁOSIERDZIE

Kult Miłosierdzia Bożego związany jest z kultem Najświętszego Serca Jezusowego. Oba posiadają wiele etapów, które wpłynęły na ich ukształtowanie. Zostały objawione w Piśmie Świętym, a ich dopełnienie dokonało się w osobie Jezusa Chrystusa, podczas Jego męki na krzyżu. Wtedy to zostało przebite Najświętsze Serce, które

S. Benigna Konsolata Ferrero

jest przedmiotem czci dla pierwszego kultu, wtedy też wypłynęły krew i woda, będące głównym przedmiotem czci kultu Miłosierdzia Bożego. Kontemplacja Męki Chrystusa na krzyżu pomagała Ojcom Kościoła stopniowo odkrywać i definiować prawdy wiary, przechodząc z kontemplacji świętych Ran do Bożego Serca. Przykładem poznania istoty miłosierdzia Boga wobec człowieka jest dzieło Wyznania św. Augustyna z Hippony († 430), który opisując swoje nawrócenie do Boga i przeżycia

S. María Teresa de Sales Desandais

z nim związane, dał świadectwo łaski miłosierdzia Bożego względem siebie grzeszącego, który z pokorą i skruchą szukał w Bogu „schronienia”. Z biegiem czasu powstawały praktyki pobożnościowe czczące Mękę Chrystusa, z których zrodził się zachwyt nad Sercem Jezusa, m.in. wśród św. Gertrudy Wielkiej († 1301), św. Katarzyny z Sieny († 1380), polskiej pustelnicy bł. Doroty z Mątowów († 1394), mistyka Jana Justusa Lenspergera († 1539) czy św. Franciszka Salezego († 1622) i św. Jana Eudesa († 1680). Kamieniem milowym było orędzie, które 20 lipca 1685 r. otrzymała św. Małgorzata Maria Alacoque w Paray-le-Monial, dotyczące Najświętszego Serca Jezusowego i związanego z Nim kultu. Rozwój kultu Serca Bożego został spotęgowany pod koniec XIX stulecia, powodując powstanie wielu nowych form życia religijnego czy zakonnego. W nurt tego rozwoju włączyła się św. Teresa od Dzieciątka Jezus († 1897), która dała świadectwo obecności miłosier-

22 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Sylwetki rycerskie


nego Boga w jej życiu, ofiarując siebie jako „żertwę Miłości miłosiernej”. KULT MIŁOSIERDZIA

Dzieje tworzenia się osobnego kultu Miłosierdzia Bożego i jego wprowadzenia w praktykę życia Kościoła zawierają w sobie burzliwy okres przygotowawczy, a faktem, który przyczynił się do podjęcia głębokiej nad nim refleksji, były prywatne objawienia św. Faustyny Kowalskiej. Dodatkowym pragnieniem Jezusa było ustanowienie święta Miłosierdzia Bożego, a próby jego urzeczywistnienia podjął bł. ks. Michał Sopoćko. Poszukiwanie odpowiedzi, czym jest w istocie kult Miłosierdzia Bożego, zbiegło się z przesłaniem papieża Piusa XII skierowanym do teologów, aby ponowiono studia dotyczące kultu Serca Jezusowego.

S. Józefa Manéndez del Morál

W nurcie tych rozważań dążono do określenia, iż kult Najświętszego Serca Jezusowego i kult Miłosierdzia Bożego nie są sprzeczne w swojej istocie i mogą być zaliczane jako dwa odrębne sposoby oddawania czci Bogu. Dwudziestoletni zakaz Stolicy Apostolskiej, choć początkowo trudny do przyjęcia, przyczynił się do ponownej analizy postaci i zapisków św. Faustyny Kowalskiej, która na przełomie XX i XXI stulecia została beatyfikowana i kanonizowana. W tym też czasie papież św. Jan Pa-

weł II, wskazując naczelny obowiązek Kościoła, jakim jest głoszenie i wprowadzenie w życie tajemnicy miłosierdzia, przyczynił się do wyodrębnienia tego kultu i ustanowienia święta Miłosierdzia Bożego. WYBRANE DLA ŚWIATA

W końcu XIX w. przyszły na świat osoby konsekrowane, które w niedalekiej

S. Speranza Alhama Valera

przyszłości miały otrzymać przesłanie do świata, podkreślające znaczenie i istotę miłosierdzia Bożego. Można je określić mianem prekursorek tegoż kultu, który na podstawie orędzia, otrzymanego przez św. Faustynę Kowalską, został uznany przez Kościół i włączony do liturgii. Należy do nich zaliczyć przede wszystkim: Włoszkę – s. Benignę Konsolatę Ferrero († 1916), Francuzkę – s. Marię Teresę de Sales Desandais († 1943) i dwie Hiszpanki – s. Józefę Manéndez del Morál († 1923) i bł. Speranzę Alhama Valera († 1983). Żyły one w okresie wielkich przemian polityczno-ekonomiczno-społecznych w Europie i na świecie. Jako członkinie wspólnot zakonnych wzrastały w atmosferze rozkwitu pobożności i czci wobec Serca Jezusowego, przyjmując przekazy dotyczące nieskończonego miłosierdzia Bożego wobec człowieka, żyjącego na ziemi. Orędzia, które otrzymywały w mistycznych przeżyciach, były poddawane ocenie wybitnych teologów, którzy nie

Sylwetki rycerskie | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 23


znajdowali w nich sprzeczności z nauką Kościoła. Co więcej, zostały otworzone procesy beatyfikacyjne s. Benigny Konsolaty Ferrero i s. Józefy Manéndez, a s. Speranza Alhama Valera została ogłoszona 31 maja 2014 r. błogosławioną.

W Polsce wymienione osoby – mistyczki są prawie nieznane. Rozpoczęty w tym numerze cykl artykułów ma na celu przybliżenie osób, wybranych przez Boga, które przekazały światu orędzie o bezgranicznej miłości Boga do człowieka. ■

PIASTOWSKI STRAŻNIK WIARY O. Paweł Warchoł OFMConv

„Praca nad przyszłością nie może wydać dobrych skutków bez znajomości przeszłości” – napisał Feliks Koneczny w książce Święci w dziejach narodu polskiego. A ponieważ najważniejszym dziedzictwem jest spuścizna religijna, trzeba więc przypomnieć polskich świętych, którzy stoją na straży dziedzictwa narodowego i polskiej racji stanu. Oni bowiem uczestniczyli czynnie w życiu narodu, przypominając, by je doskonalić według moralności chrześcijańskiej. MIŁOŚNIK POLSKI

ŻYCIE I MĘCZEŃSTWO

Pierwszym ze świętych, którego podarowała Polsce Opatrzność, jest św. Wojciech. Jego misja przypada na czasy Bolesława Chrobrego. Przybył do Polski dopiero w 997 r., ale od początku przyjęcia przez nasz kraj chrztu obserwował postępowanie pierwszych władców piastowskich. Ich czyny wzbudzały w nim podziw, stąd był miłośnikiem dynastii Piastów. Chociaż z rodu był Czechem, to z wyboru Polakiem. Nie wahał się mówić, że Polska powinna być silna w Europie, gdyż wymaga tego dobro powszechne. Nie były to słowa rzucane na wiatr, bo stała za tym świętość jego życia, mądrość i uznanie niemal w całej Europie. Z tym głosem nie tylko liczono się w Polsce, ale też w Czechach, w Niemczech, w Rzymie i w Paryżu. Św. Wojciech przyczynił się do triumfu cywilizacji łacińskiej nad bizantyjską w Niemczech i doprowadził do przyjaźni polsko-niemieckiej.

Zanim Święty przybył na ziemie polskie, jego życie toczyło się drogą pełną ostrych zakrętów. Za namową Bolesława Pobożnego zgodził się przyjąć biskupstwo w Pradze. Ponieważ przestrzegał przepisów kościelnych, przeciwstawiając się pogańskim zwyczajom, którymi były wielożeństwo i niewolnictwo, naraził się na sprzeciw Krzyżana, rodzonego brata Bolesława. Nie chcąc pogłębiać konfliktu między braćmi, prosił swojego zwierzchnika Willigisa o poparcie u papieża, aby go zwolnił z obowiązków biskupa. Wraz z rodzonym bratem udał się do Rzymu. Za radą św. Nila, u którego przebywał w Vallis Lucis pod Benewentem, wstąpił do benedyktynów i tam złożył śluby zakonne. Gdy zmarł biskup w Pradze, Bolesław Pobożny prosił św. Wojciecha, aby ponownie objął stolicą biskupią. Zabrał ze sobą benedyktynów i założył pod Pragą ich opactwo. W porozumieniu z księciem Bo-

24 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Drogami wiary


lesławem II przeprowadzał niezbędne reformy kościelne, wprowadzał dziesięciny na budowę nowych kościołów i utrzymanie kleru diecezjalnego. Nie cieszył się długo pokojem. Gdy na dworze książęcym w Pradze pochwycono na cudzołóstwie kobietę z Werszowców, krajanie ją zamordowali. Św. Wojciech rzucił na nich klątwę, po czym opuścił Czechy i udał się do Rzymu. Werszowcowie nie dali za wygraną i napadli na jego rodzinny gród w Libicach, mordując czterech braci wraz z rodzinami. przez pewien czas św. Wojciech pozostał na Węgrzech na dworze księcia Gejzy i jego żony Adelajdy, siostry Mieszka I i ciotki Bolesława Chrobrego. Tam udzielił chrztu świętego ich synowi Szczepanowi. Z Węgier na krótko udał się do Rzymu, by usłyszeć, że w państwie Piastów powstanie nowa prowincja kościelna, której będzie arcybiskupem. Gdy przybył do Polski, Bolesław Chrobry przyjął go z życzliwością i najwyższymi zaszczytami. Rozmowa przyniosła pozwolenie na budowę klasztoru benedyktynów w Trzemesznie, a król ufundował jeszcze inne. A ponieważ św. Wojciech wiedział o tym, że głównym obowiązkiem arcypasterza Polski jest nawracanie pogan, udał się z wyprawą misyjną do Pomorzan i Prus. Przybywając do Gdańska, ochrzcił tamtejszego księcia i zaprowadził chrześcijaństwo. Dalej ruszył do Prus. Król dla bezpieczeństwa udzielił mu oddziału zbrojnego, ale Święty zrezygnował z niego i w otoczeniu kleryków postanowił głosić Ewangelię. Nie został dobrze przyjęty. Napadnięty przez nich, 23 kwietnia 997 r. został zamordowany wraz z innymi misjonarzami. Jego ciało zostało

Św. Wojciech, biskup i męczennik

wykupione od Prusaków przez króla i sprowadzone do Gniezna, gdzie zostało złożone w kościele Bogarodzicy, przeznaczonym na metropolitalną świątynię Polski. W uznaniu jego zasług dla polskiej państwowości św. Wojciech został ogłoszony jej patronem. Ponieważ ze św. Wojciechem przyjaźnił się cesarz Otton III, po jego śmierci odbył on pielgrzymkę do grobu Męczennika. W czasie spotkania z Bolesławem Chrobrym na zamku na wyspie jeziora Lednicy, Otton nadał mu oznakę władzy i godności królewskiej, rozpowszechnionej w Europie, którą była włócznia św. Maurycego. Jej nadanie oznaczało, że Otton III uważa księcia polskiego za monarchę. Tym samym zachęcił Bolesława, żeby starał się w Rzymie Drogami wiary | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 25


o tytuł królewski i koronację. Spotkanie Ottona III i Chrobrego, zwane zjazdem gnieźnieńskim, odbyło się przy grobie św. Wojciecha jako wynik jego starań o porozumienie Słowian z Niemcami. WOJCIECHOWE DZIEDZICTWO

Jan Paweł II podczas spotkania siedmiu prezydentów państw europejskich w Gnieźnie w 1997 r., czyli tysiąc lat od śmierci św. Wojciecha, nawiązywał do jego dziedzictwa, które przyniosło owoce w tym zakątku Europy: „Bez Chrystusa nie można budować trwałej jedności. Nie można tego robić, odcinając się od tych korzeni, z których wyrosły narody i kultury Europy, i od wielkiego bogactwa minionych wieków. Jakże można liczyć na zbudowanie «wspólnego domu» dla całej Europy, jeśli zabraknie cegieł ludzkich sumień wypalonych w ogniu Ewangelii, połączonych spoiwem solidarnej miłości społecznej będącej owocem miłości Boga?”. Realizując własny charyzmat, św. Wojciech wniósł znaczący wkład w budowę

Europy, nie tylko jako wspólnoty chrześcijańskiej, ale cywilizacji łacińskiej. Głoszona przez niego Ewangelia stała się drogą i środkiem wzajemnego poznania i jedności wśród różnych ludów rodzącej się Europy. Relacje św. Wojciecha z Chrobrym mówią o potrzebie współpracy państwa i Kościoła, przynajmniej w dziedzinie moralności. A ponieważ św. Wojciech widział przymioty chrześcijańskiego władcy, spoglądał na niego z dumą. Bronił bowiem swoich poddanych przed wrogiem z zewnątrz, popierał rozwój biskupstwa i darzył uznaniem świętych, bez względu na to, z jakiego kraju pochodzą. Dlatego Polska pod rządami Chrobrego wzmacniała swoją państwowość, rozszerzała swoje terytorium, aby Słowianie czuli się bezpieczni. Życie św. Wojciecha pokazuje, ile może uczynić jeden człowiek, gdy jest autentycznym chrześcijaninem. Żyjąc duchem Ewangelii, łączył ze sobą różne narody, skłaniając do współpracy dla dobra swoich obywateli. Wniósł cząstkę swojej wiary i energii w posłannictwo głoszenia Dobrej Nowiny ówczesnemu społeczeństwu. ■

Bitwa o Credo Dominik Jednorowski

Credo, zwane też od pierwszych słów „Wierzę w Boga…”, jest starożytnym wyznaniem wiary, które zna na pamięć każdy katolik. O jego treść, w którym każde słowo ma swoje znaczenie, stoczono przed wiekami ponad stuletnią walkę, angażującą wszystkich ówczesnych chrześcijan. Gdy w 264 r. obradujący w Antiochii synod biskupów Wschodu miał osądzić sprawę biskupa tego miasta Pawła z Samosat, nikomu na myśl nie przyszło, że rozpocznie się tam długoletni, zażarty spór, któ-

ry w konsekwencji na wieki ustali katolickie rozumienie dogmatu o Trójcy Świętej. Tematem zgromadzenia była przecież rzecz jak najbardziej praktyczna. Wiernym nie podobało się, że ich biskup łączy swoją

26 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Drogami wiary


C. Nebbia, Otwarcie soboru nicejskiego przez cesarza Konstantyna I Wielkiego (ok. 1560)

funkcję z odpowiedzialnością za finanse władczyni Palmyry Zenobii. Tymczasem ta przyziemna sprawa dość zaskakująco przekształciła się w spór o doktrynę Kościoła. Pretekstem do pozbycia się Pawła było bowiem odmawianie przez niego boskości Chrystusowi. Twierdził on, że trzy Osoby Boskie to jeden Bóg, Jezus zaś miał być tylko zwykłym człowiekiem adoptowanym przez Boga Ojca. I choć w 268 r. Paweł został ekskomunikowany, to rzucony przez niego problem rozpoczął długi okres dyskusji na temat tego, czym jest Trójca Święta. W istocie jednak chodziło o ustalenie chrześcijańskiego wyznania wiary. PRAWDZIWA NATURA CHRYSTUSA

Kulminacyjnym punktem wspomnianej dyskusji była herezja arianizmu. Kontrowersyjny teolog Ariusz odmawiał boskości Jezusowi, zyskując zarazem wielu zwolenników, jak i przeciwników. Rozdrażniony religijnymi niepokojami miotającymi jego imperium, uważając przy tym sam spór za

błahy, cesarz Konstantyn osobiście zwołał na 325 r. do Nicei (dzisiejsza Turcja) pierwszy sobór powszechny, aby rzecz raz na zawsze rozstrzygnąć. Zaproponowana tam z początku formuła w duchu ariańskim wzbudziła oburzenie, w konsekwencji zdecydowano się więc na sformułowanie wyznania wiary, w którym dla określenia Jezusa i Boga Ojca użyto słowa homoousios (o tej samej naturze, współistotny), a arian ekskomunikowano. Konstantyn wszystko zatwierdził, a w doktrynie chrześcijańskiej po raz pierwszy pojawił się ważny termin „współistotność”. Tymczasem na Wschodzie już po kilku miesiącach zaczęto się wyrzekać tej formuły Credo, a i sam cesarz Konstantyn zdawał się wahać. Ponoć nawet na łożu śmierci przyjął chrzest w obrządku ariańskim. Nic dziwnego, że po kilkunastu latach arianizm znów zaczął podnosić głowę. Zaczęli skłaniać się ku niemu cesarze Wschodu, w tej wierze ochrzczono też całe wielkie plemię Gotów. Głównym przedmiotem sporu nie była sama boskość Chrystusa, co do której

Drogami wiary | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 27


wielu chętnie by się zgodziło, ale używana terminologia, której nie znało Pismo Święte. Arianie nie chcieli zaakceptować słowa homoousious, ale mogli się zgodzić na homoios, tj. „podobny” do Ojca w swojej istocie. Według nich nie był to spór błahy, gdyż poprzez przyjmowanie niebiblijnego terminu otwierano drzwi innym innowacjom. Nie poddawali się jednak także przeciwnicy arianizmu, a były to wielkie osobistości. W drugiej połowie IV w. tacy wielcy Ojcowie Kościoła, jak święci: Bazyli Wielki, Grzegorz z Nazjanzu czy Grzegorz z Nyssy, aby wykazać boskość Jezusa, ale też nie rezygnować z Jego człowieczeństwa, zaczęli w swoich dociekaniach rozróżniać u Niego dwie natury: boską i ludzką. Tym samym konflikt znowu rozgorzał i brakowało już tylko pretekstu do zwołania nowego soboru. Znalazł się taki, gdy wróg arianizmu cesarz wschodu Teodozjusz I nakazał, aby wszyscy jego poddani wyznawali religię, którą głosił kiedyś św. Piotr, a teraz papież Damazy w Rzymie i biskup Piotr w Aleksandrii, także przeciwnicy wiary Ariusza. W tym celu zwołał na 381 r. sobór do swojej stolicy Konstantynopola, na którym po raz wtóry potępiono arianizm. Rozbudowano przy tym nicejskie wyznanie wiary poprzez między innymi dodanie potwierdzającego znaczenie Ducha Świętego akapitu, w którym nazywany jest On Panem i Ożywicielem. Tym samym boskość całej Trójcy Świętej uznano za niepodważalną. MARYJA MATKĄ BOGA

O ile kwestia ariańska została dzięki temu ostatecznie rozstrzygnięta, a sama herezja została uznana faktycznie za przestępstwo, to pojawiły się teraz rozbieżności co do konsekwencji boskości Chrystusa. Nestoriusz, patriarcha Konstantynopola, do tego stopnia był gotów bronić tego fak-

tu, że za nie do zaakceptowania uważał przydomek Maryi: Matka Boża (Theotokos), gdyż według niego przedstawicielka rodu ludzkiego nie mogła być matką Boga, a co najwyżej Matką Chrystusa. Odróżniał się w tym od poglądu powszechnego panującego wśród wiernych, a przy tym znalazł potężnych przeciwników w osobach papieża Celestyna i patriarchy Aleksandrii św. Cyryla. Nie pozostawało nic innego, jak zorganizować kolejny sobór, który cesarz Teodozjusz II zwołał do Efezu na 431 r. Pomimo kłótni i wzajemnego usuwania się ze stanowisk udało się tam potwierdzić nicejsko-konstantynopolitańskie wyznanie wiary, a przydomek Matki Bożej pozostał nienaruszony. Nie zakończyło to jednak kontrowersji, do których przyczyniały się rodzące się już wtedy spory polityczne pomiędzy wschodnimi i zachodnimi ośrodkami chrześcijaństwa. Konieczny był jeszcze jeden sobór, zwołany w 451 r. w Chalcedonie (obecnie dzielnica Stambułu), kiedy to po raz kolejny potwierdzono Credo nicejsko-konstantynopolitańskie oraz ostatecznie zdefiniowano natury boską i ludzką Jezusa Chrystusa, ujmując to w takie oto słowa: „przed wiekami z Ojca zrodzony jako Bóg, w ostatnich zaś czasach dla nas i dla naszego zbawienia narodził się jako człowiek z Maryi Dziewicy, Bożej Rodzicielki; jednego i tego samego Chrystusa Pana, Syna Jednorodzonego należy wyznawać w dwóch naturach, bez zmieszania, bez zmiany, bez rozdzielania i rozłączania”. Tym samym ustanowiono katolickie rozumienie dogmatu o Trójcy Świętej, przy czym po latach dodano jeszcze wzmiankę o pochodzeniu Ducha Świętego „od Ojca i Syna”. Choć wiele jeszcze herezji usiłowało zmienić Credo, pozostaje ono nienaruszone do dzisiaj, co każdy wierny wyznaje publicznie na coniedzielnej Mszy świętej. ■

28 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Drogami wiary


Millenium Chrztu Polski (1966 r.) Łukasz Domitrz

Na 1966 r. przypadły tysięczna rocznica chrztu Polski i związane z nią umowne tysiąclecie państwa polskiego. Komunistyczna władza i polski Kościół wykorzystały wielki jubileusz do walki o „rząd dusz” Polaków.

Obchody Milenium Chrztu Polski w Częstochowie, 1966 r.

POWOJENNE RELACJE

Po 1945 r., kiedy władzę w Polsce przejęli komuniści, sytuacja Kościoła stała się trudna. Naród był wyczerpany wojną. Nasilały się stalinowskie represje – łamanie wolności słowa, konfiskaty majątku, aresztowania i wyroki więzienia lub śmierci. Pojawiały się kpiny z narodowej retoryki i nachalna ateizacja, a wiele osób ulegało socjalistycznej propagandzie, która religię uznawała za „opium dla ludu”. Propagowano nowe świeckie święta – m.in. Święto Pracy i Narodowe Święto Odrodzenia Polski – i nowych bohaterów, jak np. Karol Świerczewski. W 1948 r. Prymasem Polski został Stefan Wyszyński, od 1953 r. kardynał. Młody

zwierzchnik Kościoła nad Wisłą w 1950 r. zawarł „ugodę” z komunistami. W zamian za istnienie KUL i naukę religii w szkołach, uznał nowe granice Polski. Porozumienie nie przetrwało długo. W 1953 r. kard. Wyszyński został internowany i do tzw. odwilży gomułkowskiej w 1956 r. przetrzymywano go w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku i Komańczy. Przebywając jeszcze w niewoli, w 1956 r. – w 300. rocznicę Ślubów Lwowskich króla Jana Kazimierza Wazy – Prymas napisał tekst Ślubów Jasnogórskich, ponawiających oddanie Polski w opiekę Matki Bożej. 26 sierpnia odczytał je na Jasnej Górze bp Michał Klepacz. Ich katecheza była pierwszym aktem, który miał na celu wyrwanie narodu z komunistycz-

Drogami wiary | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 29


Kard. Karol Wojtyła

nego zakłamania. W czasie internowania w Komańczy u kard. Wyszyńskiego zrodziła się również idea Wielkiego Millenium Chrztu Polski. WALKA O RZĄD DUSZ

W ramach przygotowań do Jubileuszu konieczna stała się ponowna chrystianizacja kraju. W latach 1957-1966 z inicjatywy Kardynała miała miejsce Wielka Nowenna – narodowe rekolekcje religijno-wychowawcze. Kolejne jej lata poświęcono: wierności Bogu, Chrystusowi, Kościołowi i jego pasterzom, łasce uświęcającej, życiu, małżeństwu, świętości rodziny, wychowaniu chrześcijańskiemu, miłości i sprawiedliwości społecznej, odnowieniu kultury chrześcijańskiej i wierności Narodu wobec Maryi Królowej Polski. Starano się przypomnieć Polakom chrześcijańskie korzenie państwa i wartości, którymi powinni kierować się w życiu. W ramach Nowenny po wszystkich parafiach pielgrzymowała poświęco-

na przez papieża Piusa XII kopia cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Peregrynację każdorazowo poprzedzały odpowiednio przygotowane rekolekcje, a Prymasa i Czarną Madonnę witały przystrojone domy i ulice, orkiestry oraz wielotysięczne tłumy. Co roku w pierwszą niedzielę po 3 maja lub w niedzielę 3 maja w parafiach i 26 sierpnia na Jasnej Górze odnawiano Śluby Jasnogórskie. Na miejsce likwidowanych przez władze, powoływano nowe instytucje, np. Akcję Katolicką zastąpiono duszpasterstwem dla poszczególnych grup społecznych i zawodowych. Ważną rolę odgrywały katechezy w szkołach i wygłaszane przy różnych okolicznościach kazania. Wskrzeszono ruch pielgrzymkowy, a w jego ramach – Warszawską Pieszą Pielgrzymkę. W czasie trwania Soboru Watykańskiego II organizowano modlitwy za biorących w nim udział biskupów – tzw. Czuwania Soborowe, a wierni zobowiązywali się spełniać w danym czasie dobrych uczynków – tzw. Soborowe Czyny Dobroci. Do przygotowań do Millenium Prymas włączył także młodzież i Polonię za żelazną kurtyną, gdzie reprezentowali go abp Józef Gawlina i bp Władysław Rubin. Religijne uroczystości szybko stały się okazją do protestów przeciwko narzuconej z zewnątrz władzy. W odpowiedzi na poszczególne punkty Nowenny odpowiedziała ona nasilającymi się z każdym rokiem represjami. W 1958 r. lekcje religii w szkołach ograniczono do jednej tygodniowo po skończeniu zajęć, a dzieciom przebywającym na wakacyjnych obozach uniemożliwiano udział we Mszy świętej. W tym samym roku zarekwirowano na Jasnej Górze wydawnictwo i sprzęt drukarski Instytutu Prymasowskiego. W 1963 r. zniszczono nakład książek kard. Wyszyńskiego poświę-

30 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Drogami wiary


conych Wielkiemu Millenium. Zalegalizowano też aborcję i usuwano krzyże z miejsc publicznych. Na początku 1966 r. pod Liksajnami k. Ostródy MO „aresztowała” kopię Cudownego Obrazu. Przewieziono go do Częstochowy, a paulinom zagrożono zamknięciem klasztoru i seminarium na krakowskiej Skałce, gdyby opuścił on sanktuarium. Na Jasnej Górze wizerunek podpisano „obraz, który wędrował po Polsce, uwięziony przez władze”, a pielgrzymkę po kraju kontynuowały jego puste ramy. Władza postawiła też na szeroką akcję propagandową, mającą umniejszyć religijny wymiar rocznicy. Na mocy uchwały Sejmu z 1958 r. na lata 1960-66 ustanowiono obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego i Kultury Polskiej. Podporządkowane władzy instytucje naukowe prowadziły szeroko zakrojone badania archeologiczne i historyczne. Masowo wznoszone szkoły – tzw. tysiąclatki, gmachy publiczne, osiedla mieszkalne, drogi, wały przeciwpowodziowe, place i parki, często z „Tysiącleciem” w nazwie. Bito też specjalne monety oraz fundowano okolicznościowe pomniki i tablice. Hucznie obchodzono również rocznice – w 1960 r. – 550-lecie bitwy pod Grunwaldem, w 1963 r. – 20-lecie bitwy pod Lenino, a w 1964 r. – Manifestu PKWN. Organizowano wystawy, konkursy i pikniki, często w czasie uroczystości religijnych i z obowiązkiem obecności na nich. Część katolików krytykowała koncepcję „Kościoła ludowego”, opartego na patriotyzmie i mariologii, której przeciwstawiano soborową wizję nastawionego na dialog ekumeniczny „Kościoła otwartego”. W tym kontekście 18 listopada 1965 r. Episkopat Polski opublikował Orędzie biskupów polskich do ich niemieckich braci w Chrystusowym urzędzie pasterskim. Przypomniano w nim doznane przez Polaków i Niemców

Kard. Stefan Wyszyński

z rąk nazistów krzywdy, podjęto problem przesiedleń Niemców po wojnie i zakończono je chrześcijańskim aktem miłosierdzia – apelem „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Zaskoczenie, a później ze strony władzy i związanej z nią prasy krytyka listu, jako sprzyjającego niemieckiemu rewizjonizmowi, były ogromne. Początkowo, w sytuacji nie zabliźnionych po wojnie ran, niechętnie odnieśli się też do niego Polacy, zaś chłodno – niemieccy biskupi. 5 grudnia 1965 r. doczekano się jednak odpowiedzi episkopatu RFN z prośbą do Boga i Polaków o wybaczenie niemieckich zbrodni. CENTRALNE OBCHODY

Millenium Chrztu Polski obchodził w 1966 r. cały Kościół. W styczniu zainaugurował je razem z polskimi biskupami w Watykanie papież Paweł VI. Przyłączyły się też do nich władze państw, w których znajdowały się polska społeczność bądź misja

Drogami wiary | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 31


katolicka. Podkreślało to, mimo podziału świata wywołanego komunizmem, związek Polski z chrześcijańskim Zachodem. Główne uroczystości milenijne rozpoczęły się w Gnieźnie w Wielką Sobotę 9 kwietnia 1966 r. odnowieniem przyrzeczeń Chrztu Świętego, co zakończyło ostatni rok Wielkiej Nowenny. Wybór pierwszej stolicy i najstarszej archidiecezji Polski pokazywał, iż wciąż jest ona dla Polaków stolicą kościelną. Między 9 a 17 kwietnia w całym kraju celebrowano „Tydzień Tysiąclecia”, jako wotum wdzięczności za chrzest i wiarę. Między 14., kiedy w 966 r. w Wielką Sobotę miał prawdopodobnie miejsce chrzest Polski, a 17 kwietnia w gnieźnieńskiej katedrze znajdował się po wcześniejszym przemierzeniu tzw. Szlaku Piastowskiego Obraz Nawiedzenia. Centralne obchody Millenium odbyły się 3 maja na Jasnej Górze w Częstochowie, w uroczystość Matki Bożej Królowej Polski i rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Data ta podkreślała jedność historii narodu i Kościoła w naszym kraju. Nabożeństwo zgromadziło pół miliona osób. Oprócz Episkopatu i duchowieństwa udział wzięły w nim delegacje różnych grup społecznych i zawodowych, wierni ze wszystkich parafii w kraju i Polonii oraz liczni pielgrzymi. Władza nie zezwoliła na przyjazd papieża Pawła VI, który w tej sytuacji uczynił swoim legatem w Polsce Prymasa Wyszyńskiego. Pozostawiono też pusty tron papieski z portretem Ojca Świętego i wiązanką kwiatów. Mszy świętej przewodniczył kard. Karol Wojtyła, a homilię wygłosił Wyszyński. Głównym punktem uroczystości był złożony przez Prymasa, Episkopat i wiernych akt zaślubin Polski i jej Kościoła z Maryją, jako wotum wdzięczności za chrzest i wiarę. Tego samego dnia wieczorem powtórzono go we wszystkich parafiach w kraju.

26 sierpnia w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej Wyszyński ogłosił na Jasnej Górze, iż Śluby Narodu będą w kolejnych latach odnawiane tego dnia. Rok Wielkiego Millenium zakończył się w Polsce 31 grudnia o północy. 1 stycznia 1967 r. biciem dzwonów i Mszami świętymi zainaugurowano Drugie Tysiąclecie chrześcijaństwa nad Wisłą. „Gody Narodu” odbywały się przez cały 1966 r., aż do lipca 1967 r. Oprócz Gniezna i Jasnej Góry obejmowały też inne spośród 29 ośrodków leżących na tzw. Szlaku historycznym polskiego Kościoła oraz szczeble diecezjalny i parafialny, gdzie odczytywano listy biskupów, konsekrowano wszystkie oczekujące na ten akt kościoły oraz organizowano obchody patrona diecezji lub kościoła katedralnego bądź odpusty. Częste były pokojowe manifestacje polityczne, np. w Białymstoku, gdzie przypomniano o więzi miasta z archidiecezją wileńską i losie wiernych wywiezionych do ZSRR. Obchody lat 1966-67 władza próbowała na wszelkie sposoby utrudnić i umniejszyć ich rangę. Częste były kontrole, zatrzymania, ataki MO, ZOMO i ORMO na wiernych i rozpędzanie zebrań za pomocą pałek, armatek wodnych i gazu łzawiącego. Do 1969 r. odmawiano kard. Wyszyńskiemu wydania paszportu na wyjazd do Rzymu. Uroczystościom milenijnym przeciwstawiano świeckie manifestacje i imprezy organizowane w tym samym miejscu i czasie. 16 kwietnia w Gnieźnie z okazji 21. rocznicy forsowania Odry i Nysy Łużyckiej miała miejsce wojskowa defilada połączona z wystrzałami z armat, co zakłóciło sprawowane wówczas nabożeństwo. W mieście odbyły się również występy cyrkowe, pokazy motocyklowe i projekcja filmu Faraon. Na 3 maja w Częstochowie planowano koncert zespołu The Beatles, który z przyczyn finansowych nie doszedł do skutku.

32 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Drogami wiary


Główne obchody Tysiąclecia zorganizowano 22 lipca w Warszawie, w 22. rocznicę manifestu PKWN i 14. rocznicę ogłoszenia Konstytucji PRL. Ulicami stolicy przeszła największa w historii parada z udziałem wojsk polskich od czasów Chrobrego po współczesność, sportowców i młodzieży, zaś nad miastem przeleciał uformowany w piastowskiego orła oddział samolotów. W dniach 7-9 października w Warszawie rok zwieńczył Kongres Kultury Polskiej z udziałem działaczy PZPR, naukowców i pisarzy. Wszystkie te wydarzenia nie przesłoniły jednak faktu propagandowej porażki komunistycznej władzy. HISTORYCZNE I RELIGIJNE ZNACZENIE MILLENIUM CHRZTU POLSKI

Z perspektywy czasu duchowa i moralna spuścizna Millenium jest ogromna. Działania podejmowane w całym kraju w ramach Wielkiej Nowenny przyczyniły się do odrodzenia się religijności Polaków, wzmocnienia ich więzi z Kościołem, ograniczenia wielu patologii oraz wyzbycia się strachu przed władzą. Wymiana listów polskiego i niemieckiego Episkopatu doprowadziła do pojednania między narodami, uznania

przez RFN w 1970 r. północnej i zachodniej granicy Polski i kładącej kres tymczasowości reformy administracji kościelnej na Ziemiach Odzyskanych. Rok milenijny był fundamentem, na którym opierał się w 1980 r. ruch „Solidarności”. Pod jego wpływem wiele osób odeszło od marksizmu. Narodziło się „pokolenie 1966”, do którego można zaliczyć wielu wybitnych Polaków, w tym kard. Karola Wojtyłę, późniejszego papieża św. Jana Pawła II, ukształtowanego przez wiarę, heroizm i patriotyzm Prymasa Tysiąclecia. Krzyż stał się symbolem wolności, której Polakom brakowało na co dzień. Im więcej było szykan i represji, tym mocniej naród trwał przy Prymasie i Kościele. Dziesiątki, a nawet setki tysięcy uczestników obchodów Millenium pokazało żywotność wiary katolickiej w Polsce, potwierdzając głoszone przez Kardynała, który uważał komunizm za krótkie, acz bolesne, doświadczenie w historii, hasło „Polski – Przedmurza Chrześcijaństwa”. Pamięć o obchodach Wielkiego Millenium w obliczu zbliżającego się 1050-lecia chrztu ożywa na nowo. Rok 1966 ma również dziś znaczenie ogromne. Jest symbolem historycznego zwycięstwa wiary i prawdy nad dyktaturą kłamstwa. §

Powołaniowe Dni Skupienia (PDS) odbywają się w Niepokalanowie Lasku zawsze w końcu tygodnia: piątek, sobota, niedziela. W ciągu roku można przeżyć trzy stopnie dni skupienia. Każdy ze stopni dotyczy innych zagadnień ważnych dla każdego, kto pragnie rozeznać swoje powołanie

8-10 kwietnia, 22-24 kwietnia (II stopień), 6-8 maja e-mail: barka@franciszkanie.pl www.barka.franciszkanie.pl

Drogami wiary | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 33


Jezus w oczach Apostołów

Kadr z filmu Cierń Boga (2015)

Od 19 lutego w Polsce można obejrzeć film Cierń Boga Óscara Parra de Carrizosa. Reżyser znany jest z takich produkcji, jak Jeden z Was mnie zdradzi czy Pod płaszczem gwiazd. Film ukazuje ostatnie trzy lata życia Jezusa widziane oczyma Apostołów. Jest to jedyna tego typu produkcja, mimo że filmów o życiu Jezusa nakręcono już ponad 150.

Cierń Boga to prosta opowieść o życiu i nauczaniu Jezusa Chrystusa. Ktoś, kto szuka w filmie ścisłej zgodności z Ewangelią, nie znajdzie jej. Twórcy raczej starali się o to, aby ukazać dość dobrze sylwetki Apostołów, ich zmagania z wiarą i poszukiwanie w osobie Jezusa Chrystusa Mesjasza. „Jezus jest ukazany jako zwykły człowiek – mówi dystrybutor filmu w Polsce Michał Kondrat. – Płacze, śmieje się, współczuje. Jednak, mimo pozornie zwykłego życia Jezusa, Apostołowie dzień po dniu odkrywają w Nim Syna Bożego. Jezus dzieli radości i smutki Apostołów. Jest cierpliwy, pozwala im wzrastać w wierze, nie przyśpiesza czasu wzrastania w odkrywanej przez nich prawdzie o Bogu i Jego miłości do człowie-

ka. Z drugiej strony Apostołowie to nie tylko prości, nieuczeni ludzie, ale osoby pełne wątpliwości, miotane czasem sprzecznymi uczuciami i z trudem podejmujące właściwe wybory. W tej perspektywie na pewno każdy z nas może się odnaleźć”. Każdy z nas jest przecież uczniem, który dzień po dniu poprzez dokonywane wybory przybliża się do Jezusa, wzrastając w wierze lub oddala się od Niego. On jednak na każdego z nas czeka i jest niezwykle cierpliwy i miłosierny. Inną rzeczą, którą starali się odtworzyć twórcy filmu, jest tło historyczne. Film został bowiem nakręcony przy współpracy z Hiszpańskim Instytutem Biblijnym. I rzeczywiście, dbałość o szczegóły wprost za-

34 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Wiara i życie


chwyca. Zachwyca piękno scenerii czy liczne momenty pełne humoru, lekkości. Dokładnie odtworzona została scena z Ostatniej Wieczerzy. Wszystkie zwyczaje, naczynia i pomieszczenia precyzyjnie odzwierciedlają te z czasów Chrystusa. Cierń Boga to na pewno nie jest kino wymagające jak Pasja Gibsona, ale mimo licznych mankamentów, a nawet – jak ktoś stwierdził – „pewnej naiwności”, jest to film wartościowy. Akcja filmu zaczyna się trzy lata przed śmiercią Jezusa od powołania poszczególnych uczniów i prowadzi przez biblijną opowieść do spotkania Zmartwychwstałego z Apostołami w Wieczerniku. „To film, który ukazuje Chrystusa jako człowieka podobnego do innych ludzi. Ukazuje też słabości i ułomności uczniów, którzy w końcu dostrzegają w nim Mesjasza” – wyjaśnia dystrybutor. Mimo napięć i wątpliwości zrozumiałych dla ludzi żyjących zgodnie z tradycją żydowską, Apostołowie odnajdują w Jezusie Mesjasza, który posłany przez Boga i napełniony Duchem Świętym dokonuje cudów, jakich nikt dotąd nie widział. Z miłości do człowieka, mimo towarzyszącego Mu lęku, do końca wypełnia wolę Ojca... Cierń Boga to poruszająca opowieść, która przedstawia nowy punkt widzenia wydarzeń sprzed 2 tys. lat. Moment ukrzyżowania jest tak sfilmowany, że odzwierciedla najnowsze odkrycia medycyny sądowej, dotyczące egzekucji dokonanej w tak bestialski sposób. Dystrybutorem filmu jest Kondrat Media, a patronem medialnym Katolicka Agencja Informacyjna. Film można obejrzeć nie tylko w kinach, ale i w parafiach, które uzyskają odpowiednią licencję. ■

Óscar Parra de Carrizosa

Óscar Parra de Carrizosa (ur. w Madrycie w 1974 r.), hiszpański reżyser filmowy, scenarzysta, pisarz i producent. Karierę rozpoczął, pracując dla stacji telewizyjnych: TeleCinco, Antena 3 Televisión i TVE. Został wyróżniony na Festiwalu Multimedialnym w Niepokalanowie w 2009 r. za film fabularny Uno de vosotros me traicionará (Jeden z Was mnie zdradzi). W 2014 r. zdobył drugą nagrodę w kategorii filmów fabularnych za film Bajo un manto de estrellas (Pod płaszczem gwiazd) oraz nagrodę Guacarí de Oro w kategorii „Najlepszy reżyser” na V edycji festiwalu Montería Film Festival w Kolumbii. Óscar Parra de Carrizosa przy produkcji filmu Cierń Boga bierze na siebie wszystko – reżyserię, scenariusz, montaż... W ujęciach reżyser nie potrzebuje tłumów – wystarczają mu statyści z Santa Cruz de la Zarza i krajobrazy La Manchy; to właśnie tam, wśród drzew oliwnych, nakręcił swój film. Całość dopełnia tylko kilka kadrów powstałych na Bliskim Wschodzie i nad morzem. Aktorzy – Sergio Raboso, jako Jezus z Nazaretu; Antonio Esquinas, jako Szymon Piotr i Pablo Pinedo, jako Andrzej Apostoł – niezwykle bliscy, niezwykle normalni, niezwykle ludzcy. Wiara i życie | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 35


Z życia MI SIEDEM KLUCZY W GDAŃSKU

Fot. bratalbert.com.pl

16 stycznia 2016 r. w Gdańsku odbył się warsztat 7 kluczy do szczęśliwego macierzyństwa, opracowany przez inicjatywę Mama Expert, którą wspiera Fundacja Niepokalanej.

Spotkanie, które zostało zorganizowane w parafii św. Brata Alberta w Gdańsku, poprowadziły Aleksandra Wojtyna – administrator strony www.mama.expert i Teresa Michałek OV – prezes Fundacji Niepokalanej. Wzięło w nim udział 18 mam. Na początku w czasie homilii słowo do mam skierował o. Piotr M. Lenart OFMConv – redaktor naczelny „Rycerza Niepokalanej”. Podczas Eucharystii wszystkie mamy i ich najbliżsi zostali powierzeni opiece Bożej. Przez cały czas trwania warsztatu mamy mogły skorzystać z sakramentu pojednania czy duchowej rozmowy z kapłanem. Spotkanie zakończyło się nabożeństwem oddania obecnych mam w opiekę Niepokalanej przez wstawiennictwo św. Maksymiliana. Jedna z uczestniczek spotkania powiedziała: „Uczestniczyłam w wielu tego typu spotkaniach, ale na te warsztaty przyszłam celowo. Takie spotkania często przepełnione są wiedzą teoretyczną i brakuje 36 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Z życia MI

w nich duchowości. Tu odnalazłam ten tak bardzo ważny aspekt w życiu matki”. Kolejną istotną cechą warsztatu, jak to określiła inna uczestniczka, „był brak moralizowania i ukazywanie piękna relacji, które powinny wypływać z miłości do Boga”. tm

NOWY ZARZĄD MI DIECEZJI BIELSKO-ŻYWIECKIEJ 30 stycznia 2016 r. przedstawiciele wspólnot lokalnych MI diecezji bielsko-żywieckiej przybyli do Centrum św. Maksymiliana w Harmężach k. Oświęcimia, aby podsumować mijającą kadencję Zarządu Diecezjalnego MI i dokonać wyboru nowych władz Stowarzyszenia.

Prezes narodowy MI o. Stanisław M. Piętka OFMConv, który przewodniczył Eucharystii, przypomniał, że misją Rycerstwa, która pozostaje aktualna po dziś dzień, jest ratowanie Kościoła. Kaznodzieja apelował do rycerzy z diecezji bielsko-żywieckiej, aby nieustannie troszczyli się o pozyskiwanie dla Chrystusa osób zagubionych w wierze. Ponadto zachęcał, aby czynili to wszelkimi godziwymi środkami przez pośrednictwo Niepokalanej, która gwarantuje powodzenie tej misji. Ustępujący prezes Jerzy Kupnicki podsumował działalność Zarządu MI w minionym czteroleciu, a następnie wyraził


wdzięczność swoim najbliższym współpracownikom za zaangażowanie na rzecz MI. Nowym prezesem MI diecezji bielsko-żywieckiej została Urszula Kraus z parafii św. Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej Komorowicach. Nowa przełożona zaproponowała skład Zarządu na lata 2016-2020, zaaprobowany jednomyślnie przez wszystkich delegatów: wiceprezes Krystyna Kruczek (Bielsko-Biała, os. Karpackie); sekretarz Jerzy Kupnicki (Bielsko-Biała Kamienica); ekonom Barbara Kuś (Bielsko-Biała Komorowice); doradcy Renata Nycz (Stara Wieś) i Jan Kominek (Bielsko-Biała, os. Karpackie); doradca ds. młodzieży Lucyna Markiel (Bielsko-Biała Komorowice). ad

NOWY IMPULS DLA MI Delegaci ośrodków narodowych MI spotkali się w dniach 5-7 lutego 2016 r. w Rzymie na Międzynarodowym Zgromadzeniu Nadzwyczajnym Stowarzyszenia Rycerstwa Niepokalanej.

Nadzwyczajne Zgromadzenia MI dokonało wyboru nowego prezesa, który zastąpił na tym urzędzie śp. Raffaellę Aguzzoni. Został nim o. Raffaele Di Muro OFMConv. Funkcję tę będzie pełnił do 2019 r. Jego wybór pomoże zachować ciągłość rozpoczętej drogi, którą MI podejmuje zgodnie z oczekiwaniami Kościoła.

Delegaci ocenili dotychczasowe działania i zwrócili uwagę na zadania, które należy podjąć w najbliższej przyszłości. Nowy prezes wraz z Zarządem muszą zaplanować dwa ważne dla stowarzyszenia wydarzenia: – Międzynarodowy Kongres MI w Fatimie (koniec października 2016 r.); – świętowanie 100. rocznicy MI w 2017 r. Prezes w najbliższym czasie odwiedzi ośrodki narodowe MI: w Hiszpanii, gdzie odradza się Młodzieżowy Ruch MI (dwie wizyty w 2016 r.); w Polsce, gdzie w październiku 2016 r. odbędą się wybory nowego zarządu narodowego MI; w Stanach Zjednoczonych i w Brazylii, aby podczas lokalnych zebrań umocnić to, co udało się tam dobrego zrobić; w Azji – szczególnie w odniesieniu do ruchów w Japonii, Korei i w Indiach, które są bardzo żywe, ale słabo współpracujące z Międzynarodowym Centrum; w Afryce, gdzie MI potrzebuje umocnienia, by mogło wzrastać – szczególnie w Burkina Faso, Kenii i na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Rycerstwo potrzebuje ambitnego planu uzdrowienia swojej obecności w świecie. Nieprzypadkowo na czele tej organizacji w ostatnich latach stanęły osoby z imieniem Archanioła Rafała, którego imię oznacza „Bóg uzdrawia”. Teraz MI ma dodatkową siłę – Raffaellę, jednego więcej anioła w niebie. Ona razem z Niepokalaną i św. Maksymilianem czuwają, by MI odnowiło się w swych strukturach, w zdrowej maryjnej pobożności i skutecznej aktywności.

PLANY MI NA PRZYSZŁOŚĆ Przedwczesna śmierć prezes międzynarodowej MI Raffaelli Aguzzoni z jednej strony wywołała smutek i poczucie wielkiej straty, z drugiej – pozwoliła dostrzec cenne dziedzictwo, które Raffaella pozostawiła Rycerstwu Niepokalanej. Jej dalekowzroczZ życia MI | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 37


ność i intuicyjną przewidywalność śmiało można określić jako prorocze. Swoją intuicją i działalnością wyznaczyła drogę, którą warto kontynuować, ponieważ jest ona zgodna z tym, czego oczekuje Kościół od ruchów katolickich. Zmarła Prezes pozostawiła Rycerstwu do zrealizowania następujące cele:

– wspierać jedność pomiędzy członkami MI na całym świecie; postawić nie na efektywność, ale na pracę zespołową, w klimacie jedności i harmonii, pomimo różnic; cierpliwość i wytrwałość są tu cnotami podstawowymi; – formacja świeckich liderów, którzy będą mogli podjąć skuteczne apostolstwo MI w różnych warstwach społecznych; formacja asystentów, którzy zagwarantują wierność charyzmatowi Ojca Kolbego; – utworzenie struktur według nowych Statutów Generalnych MI, z zarządami, które będą wspierać pracę zespołową, aby uniknąć działań indywidualnych i bezowocnych; – jak największe dowartościowanie oddania się Niepokalanej, które jest sercem duchowości MI, a które ma przede wszystkim wymiar misyjny, czasami uśpiony lub zapomniany; – osobista formacja członków MI w oparciu o materiały opracowane w Polsce i w Rzymie, mające służyć refleksji i wzrostowi duchowemu; 38 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Z życia MI

– rozwinąć współpracę Międzynarodowego Centrum MI z ośrodkami narodowymi, aby zacieśniać wzajemne więzi; – umocnić Młodzieżowy Ruch, szczególnie teraz, gdy MI jest członkiem komitetu organizacyjnego ŚDM; – zapewnić bezpieczeństwo ekonomiczne Międzynarodowego Centrum, które obecnie w niewielkim stopniu jest wspierane przez ośrodki narodowe; – bardziej rozpowszechnić czasopismo „Miles Immaculatae”, aby mogło być wydawane jeszcze w innych wersjach językowych, oprócz polskiej i włoskiej; – upowszechniać znajomość pism św. Maksymiliana w różnych językach. Za wielkie osiągnięcie należy uznać zaaprobowanie przez Stolicę Apostolską odnowionych Statutów Generalnych MI – owocu długiej pracy. Pozwolą one stowarzyszeniu MI działać w większej jedności z aktualnymi wymaganiami Kościoła. O. Raffaele Di Muro OFMConv

ANGIELSKIE WYDANIE PISM ŚW. MAKSYMILIANA Po raz pierwszy zostały wydane pisma św. Maksymiliana Marii Kolbego w języku angielskim. Są one dostępne w sprzedaży od 31 stycznia 2016 r.

„Dzięki Rycerstwu Niepokalanej czytelnicy angielskojęzyczni mają pełny dostęp


do pism św. Maksymiliana. Oby ten wspaniały prezent pomógł nam zdobyć cały świat dla Boga” (Fr. Michael Gaitley MIC). „Polski franciszkanin 23 lata przeżył jako kapłan, ewangelizator, potentat medialny, komentator społeczny, misjonarz i zakonny reformator. Choć jego droga życiowa zakończyła się w wieku 47 lat, to jednak pozostawił po sobie imponujący zbiór pism. W 1950 r. świat anglojęzyczny po raz pierwszy poznał fragmenty tych pism, tłumaczonych z oryginalnego języka polskiego, włoskiego i łacińskiego. Teraz, w końcu, zarówno czciciele, jak i naukowcy mogą je znaleźć zebrane w dwutomowym dziele. Z wielką radością przyjmujemy to pierwsze angielskie krytyczne wydanie pism św. Maksymiliana. Ich strony przepełnione są chrześcijańską nadzieją. Ponieważ szalone tempo aktywnej posługi Ojca Kolbego nie pozwoliło mu na napisanie summy teologicznej, ta edycja zbiera razem szeroki zakres jego zachowanych pism w jednolitą syntezę. Przedstawia ona wirtualne magnum opus myśli

kolbiańskiej w jednym i tym samym czasie pasterskie, antropologiczne, filozoficzne, duchowe, ascetyczne i mistyczne. Te dwa tomy dają pełne wigoru nowe życie proroczemu głosowi prawdy jednemu z największych świętych naszych czasów” (O. James McCurry OFMConv).

KSIĄŻKA O CIERPIENIU La sofferenza in San Massimiliano – nowa książka o. Raffaele Di Muro. Książka Cierpienie u św. Maksymiliana Kolbego jest podzielona na trzy rozdziały. W pierwszym analizuje życie św. Maksymiliana w aspekcie jego doświadczenia cierpienia. Drugi – przekazuje myśli św. Maksymiliana o cierpieniu. Trzeci rozdział zawiera refleksje oparte na duchowości i myśli Ojca Kolbego, mówiące o chrześcijańskim przeżywaniu cierpienia w łączności z Niepokalaną. www.mi-polska.pl

Maryjne Inicjatywy Rodzinne 2016 Maryjne Rekolekcje dla Rodzin + Olimpiada „na Maxa” – III edycja NIEPOKALANÓW LASEK 22-27 sierpnia 2016 www.rodzinyniepokalanej.pl e-mail: rodzina@maryjni.pl tel. +48 608 508 147

Zainwestuj w duchowy rozwój swojej rodziny

Z życia MI | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 39


MIŁOSIERNE SERCE Bóg bogaty w miłosierdzie posłał swego Syna, aby szukać zagubionych grzeszników. Dla ich ratowania nie wahał się oddać swego życia. Rozważając każdego dnia Boże słowo, możemy skupić się na radości zmartwychwstania i zwycięstwa nad śmiercią, ale nie możemy zapomnieć, jaką ceną została ona okupiona i wzorując się na świadkach Miłości i Miłosierdzia, naśladować ich pełne wiary i oddania życie. Pt 1 kwietnia J 21,1-14 Nie liczy się, co robimy ani ile robimy, lecz to, ile miłości wkładamy w działanie (bł. Matka Teresa z Kalkuty). So 2 kwietnia Mk 16,9-15 Kto pamięta zawsze, że Bóg jest wszędzie obecny, zawiera przymierze z Miłosiernym Stwórcą, który ze swej strony pamięta o człowieku, obdarzając go licznymi łaskami (bł. Michał Sopoćko). N 3 kwietnia J 20,19-31 Tomasz niewiele różni się od pozostałych uczniów. Wszyscy w jakimś stopniu „sprawdzali” wiarygodność pierwszych informacji o zmartwychwstaniu Jezusa. Tomasz chciał dotknąć Jezusowych ran i boku. Jednak, kiedy w końcu spotyka Jezusa, wyznaje swoją wiarę: „Pan mój i Bóg mój!” – bez szukania dowodu. Jezus bez wypominania, tak jak ojciec syna marnotrawnego, pozwala mu dotknąć swoich ran. „Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy – mówił Pan do św. Faustyny– przychodzę wpierw jako Król miłosierdzia”. Także do każdego z nas Bóg przychodzi jako miłosierny Pan, który cze-

ka z cierpliwością na nasze wyznanie wiary i pragnie nas uszczęśliwić. Pn 4 kwietnia Łk 1,26-38 Po przyjęciu od archanioła Gabriela Dobrej Nowiny Maryja w Magnificat profetycznie sławi miłosierdzie, w którym Bóg Ją wybrał. Tym samym zaręczona z Józefem Dziewica z Nazaretu stała się doskonałą ikoną Kościoła, który ewangelizuje, bo sam jest nieustannie ewangelizowany za sprawą Ducha Świętego, który zapłodnił Jej dziewicze łono (papież Franciszek). Wt 5 kwietnia J 3,7-15 Miłosierdzie Boże jest bowiem przesłaniem skierowanym do świata, ale każdy chrześcijanin jest powołany do tego, by sam go doświadczać (papież Franciszek). Śr 6 kwietnia J 3,16-21 Miłosierdzie zatem wyraża zachowanie Boga w stosunku do grzesznika, ofiarując mu jeszcze jedną możliwość skruchy, nawrócenia i wiary, a tym samym odbudowania relacji z Nim (papież Franciszek). Cz 7 kwietnia J 3,31-36 Miłosierdzie Boże zmienia serce człowieka i pozwala mu doświadczyć wiernej miłości, sprawiając, że i on staje się zdolny do miłosierdzia (papież Franciszek). Pt 8 kwietnia J 6,1-15 Wciąż odnawiającym się cudem jest fakt, że miłosierdzie Boże może opromienić życie każdego z nas, pobudzając nas do miłości bliźniego i tego, co tradycja Kościoła nazywa uczynkami miłosierdzia względem ciała i duszy (papież Franciszek).

40 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Żyjąc Słowem


So 9 kwietnia J 6,16-21 Bóg jest bowiem zawsze bogaty w miłosierdzie, w każdych okolicznościach gotowy otoczyć swój lud wielką czułością i współczuciem, zwłaszcza w najbardziej dramatycznych momentach, gdy niewierność zrywa przymierze i trzeba je na nowo ustanowić, w sposób bardziej stabilny, w sprawiedliwości i prawdzie (papież Franciszek). N 10 kwietnia J 21,1-19 Jezus zawsze szuka grzeszników, przychodzi do nich i pyta, jak Piotra, o miłość. Czy kocham Jezusa? „Każdy upadek, chociażby najcięższy i powtarzający się, posłuży nam zawsze tylko za szczebel do wyższej doskonałości – zapewnia św. Maksymilian. – Na to bowiem tylko Niepokalana dopuszcza upadek, by wyleczyć nas z miłości własnej, pychy, przywieść do pokory i tak uczynić uleglejszymi łaskom Bożym. – Diabeł zaś wstrzykuje wtedy nieufność i upadek ducha, co jest znowu oznaką pychy. – Gdybyśmy znali dobrze naszą nędzę, to byśmy się bynajmniej nie dziwili upadkom, ale raczej dziwilibyśmy się i dziękowali po upadku, żeśmy głębiej i częściej jeszcze nie upadli. Nie ma bowiem tak strasznego grzechu, który by nam nie zagrażał, gdyby nas łaska Boża, czyli miłosierna ręka Niepokalanej, nie podtrzymała”. Pn 11 kwietnia J 6,22-29 Przez zaufanie Bogu, bez zrozumienia bezpośredniego rzeczy, oddajemy nawet wielką chwałę Bogu, bo uznajemy Jego mądrość, dobroć i potęgę (św. Maksymilian). Wt 12 kwietnia J 6,30-35 Ufajmy, że jeżeli tylko starać się będziemy pełnić Jego wolę, nic nas prawdziwie złego spotkać nie może, choćbyśmy i w tysiąc razy trudniejszych czasach żyli (św. Maksymilian). Śr 13 kwietnia J 6,35-40 We wszystkim zaś nie zapominajmy powtarzać z Panem Jezusem w Ogrójcu: „ale nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie” (św. Maksymilian).

Cz 14 kwietnia J 6,44-51 I my też poprzez cierpienie zdążamy do zmartwychwstania (św. Maksymilian). Pt 15 kwietnia J 12,24-26 W Niepokalanej ufność pokładajmy, zawsze zaś wolę Bożą ponad naszą przenośmy. Wtedy krzyże staną się nam, jak być powinno, szczeblami do szczęścia zmartwychwstania w niebie (św. Maksymilian). So 16 kwietnia J 6,55.60-69 Czyż w rękach Boga nie są wszystkie prawa natury i nawet wszystkie serca ludzkie? Czyż cośkolwiek może się stać we wszechświecie, jeżeli On na to nie zezwoli? (św. Maksymilian). N 17 kwietnia J 10,27-30 Między nami a Jezusem, Dobrym Pasterzem, istnieje osobowa, intymna relacja. Dla Jezusa nikt nie jest bezimiennym tłumem, jednym z wielu. Każdy jest jedyny, wyjątkowy, niepowtarzalny. On przyszedł zbawić każdego z nas osobno. Jezus mówił do św. Faustyny: „O, gdyby dusze chciały słuchać głosu mego, kiedy przemawiam w głębi ich serca, w krótkim czasie doszłyby do szczytu świętości”. Kroczmy więc z miłością, wiarą i nadzieją za Jezusem, Dobrym Pasterzem.

Pn 18 kwietnia J 10,1-10 Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia Mojego, osłaniam je przez życie całe, jak czuła matka swe niemowlę, a w godzinę śmierci nie będę im sędzią, ale miłosiernym Zbawicielem (z „Dzienniczka” św. Faustyny).

Żyjąc Słowem | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 41


Wt 19 kwietnia J 10,22-30 Serce Moje jest miłosierdziem samym. Z tego morza miłosierdzia rozlewają się łaski na świat cały. Wszelka nędza tonie w Moim miłosierdziu, a wszelka łaska tryska z tego źródła – zbawcza i uświęcająca (z „Dzienniczka” św. Faustyny). Śr 20 kwietnia J 12,44-50 Rozważ o życiu Bożym, jakie jest w Kościele zawarte dla zbawienia i uświęcenia duszy twojej. Rozważ, jak korzystasz z tych skarbów łask, z tych wysiłków Mojej miłości (z „Dzienniczka” św. Faustyny). Cz 21 kwietnia J 13,16-20 Nie znajdzie żadna dusza usprawiedliwienia, dopokąd nie zwróci się z ufnością do miłosierdzia Mojego (z „Dzienniczka” św. Faustyny). Pt 22 kwietnia J 14,1-6 Życie wasze ma być na Mnie wzorowane, od żłóbka aż do skonania na krzyżu (z „Dzienniczka” św. Faustyny). So 23 kwietnia J 14,7-14 Mów do Mnie po prostu, jak przyjaciel z przyjacielem. Dziecię Moje, co cię wstrzymuje na drodze świętości? (z „Dzienniczka” św. Faustyny). N 24 kwietnia J 13,31-33a.34.35 Jezus jest najlepszym Mistrzem i Nauczycielem. Uczy miłości bez granic i bez warunków. Szczęśliwi są ci, którzy Go znajdą i pójdą za Nim. „Niech nasza droga będzie wspól-

na – zachęca św. Jan Paweł II. – Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie”. Pn 25 kwietnia Mk 16,15-20 W odpowiedzi na grzech Bóg nie umniejsza swojej miłości, ale rozszerza ją w geście miłosierdzia, który przeradza się w inicjatywę odkupienia (św. Jan Paweł II). Wt 26 kwietnia J 14,27-31a Pomóżcie współczesnemu człowiekowi zaznawać miłosiernej miłości Boga! Niech w jej blasku i cieple ocala swoje człowieczeństwo! (św. Jan Paweł II) Śr 27 kwietnia J 15,1-8 Miłosierdzie stanowi podstawową treść orędzia mesjańskiego Chrystusa oraz siłę Jego posłannictwa. Tak rozumieli i urzeczywistniali miłosierdzie wszyscy Jego uczniowie i naśladowcy. Trzeba, aby to oblicze miłosierdzia było na nowo odsłaniane (św. Jan Paweł II). Cz 28 kwietnia J 15,9-11 Miłosierdzie objawia się jako dowartościowywanie, jako podnoszenie w górę, jako wydobywanie dobra spod wszelkich nawarstwień zła, które jest w świecie i w człowieku (św. Jan Paweł II). Pt 29 kwietnia Mt 11,25-30 Trzeba, aby ludzkość pozwoliła się ogarnąć i przeniknąć Duchowi Świętemu, którego daje jej zmartwychwstały Chrystus. To Duch leczy rany serca, obala mury odgradzające nas od Boga i od siebie nawzajem, pozwala znów cieszyć się miłością Ojca i zarazem braterską jednością (św. Jan Paweł II). So 30 kwietnia J 15,18-21 Chrystusowe orędzie miłosierdzia nieustannie dociera do nas w geście Jego rąk wyciągniętych ku cierpiącemu człowiekowi (św. Jan Paweł II).

www.biblia.rycerz.info 42 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Żyjąc Słowem


PODZIĘKOWANIA MARYI NIEPOK ALANEJ, ŚW. MAKSYMILIANOWI I INNYM ŚWIĘTYM

Zygmuntowi Wandasowi z parafii Zaleszany, który umacniał nas w wierze. Po wyjściu ze szpitala Lenka razem z rodzicami i swoim starszym bratem poszła na Mszę świętą, aby podziękować Bogu za cud całkowitego wyzdrowienia. Jeszcze przed wypadkiem nauczyła się modlitwy „Aniele Boży” i chociaż jest malutka, wierzy, że gdy modlitwę odmawia, to aniołek ją pilnuje. Dziś jest już zupełnie zdrowa i dzięki Bogu nie ma żadnego śladu po wypadku ku zdziwieniu kilku lekarzy, którzy mówili, że nie jest możliwe, by wyjść bez szwanku po takim wypadku.

23 sierpnia 2015 Wdzięczna za cud uzdrowienia W lutym 2015 r. córeczka mojej siostrzenicy wpadła pod samochód i swoje trzecie urodziny spędziła pod respiratorem, walcząc o życie. Miała liczne złamania i pęknięcia. Całą rodziną modliliśmy się o zdrowie dla małej Lenki, klęcząc u stóp Jezusa Miłosiernego i Jego Najświętszej Matki Niepokalanej Dziewicy. Wraz z nami dla naszej kochanej dziewczynki o łaskę prosili znajomi, przyjaciele, bracia zakonni i kapłani z kilku parafii. Szczególnie wdzięczni jesteśmy ks. proboszczowi

7 listopada 2015 r., Warszawa Danuta Popiołkowska Dziękuję Matce Bożej za znalezienie rodziny adopcyjnej dla moich podopiecznych z Domu Dziecka. Nie jest łatwo znaleźć w Polsce rodziny dla dwójki dużych dzieci w wieku 8-9 lat. Szczęśliwie dla moich podopiecznych, Sylwii i Sary, znalazła się taka rodzina w Stanach Zjednoczonych. Dziewczynki trafiły do chrześcijańskiej, zdrowej rodziny, dodatkowo zamożnej, ale pieniądze raczej nie są bożkiem w tym domu. Nie chciałam, aby trafiły do ateistycznej, zmaterializowanej rodziny. Dla mnie to, co się stało, to cud i szansa dla nich. Bardzo się cieszę, że mają normalne życie. Jestem taka wdzięczna Matce Bożej.

Podziękowania | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 43


15 listopada 2015 r., Stara Ruda Ludwika Matko Boża i Matko moja, pragnę Ci podziękować za wszystkie łaski, którymi obdarzałaś mnie i moją rodzinę, za ośmioro mądrych, dobrych dzieci, długie życie, a szczególnie za powołanie kapłańskie naszego pierworodnego syna, który od 28 lat służy Bogu i ludziom jako salezjanin. Obecność Matki Bożej w moim życiu zawsze była widoczna, bo często się do Niej modliłam. Jednak pewna sytuacja była szczególna. Otóż w wieku 40 lat urodziłam najmłodszego syna i bałam się, że ze względu na nie najlepszy stan zdrowia i chorobę serca nie zdążę go wychować. Tak bardzo chciałam doczekać jego pełnoletności, zobaczyć, jak układa sobie życie. Tymczasem w październiku 1984 r., gdy miał on 10 lat, trafiłam do szpitala w Bydgoszczy na dość poważną, choć nie stwarzającą zagrożenia życia operację, po której z trudem zostałam wybudzona. Widziałam siebie leżącą bez życia na łóżku i biegających wokół mnie rozhisteryzowanych lekarzy. Następnego dnia lekarz prowadzący powiedział mi, że byłam w śmierci klinicznej i nieźle wszystkich nastraszyłam. Po powrocie do domu coś nie dawało mi spokoju. W końcu zajrzałam do kalendarza i okazało się, że dzień mojej operacji przypadł w dniu, w którym Matka Boża Różańcowa obchodzi swoje święto – 7 października. Wiem, że to Ona przedłużyła mi życie, nie mam co do tego wątpliwości. Syn dorósł, skończył studia, założył rodzinę, a ja tego wszystkiego doczekałam... dzięki Niej. W marcu tuż przed Wielkanocą mój prawie 90-letni mąż bardzo osłabł. Wydawało się, że będą to jego ostatnie dni. Wezwany do niego lekarz rozłożył ręce, mówiąc, że „na PESEL nie ma lekarstwa...”. Tymczasem mieliśmy przed sobą kilka ważnych

uroczystości: w maju Pierwsza Komunia święta wnuczki, w czerwcu ślub córki, a w lipcu 90. urodziny męża. Martwiłam się szczególnie o córkę. Kilkadziesiąt lat czekała, żeby spotkać człowieka, z którym będzie mogła związać się węzłem małżeńskim i spędzić z nim życie. Bardzo tego pragnęła, abyśmy oboje z mężem doczekali tej chwili. Kilka dni trwaliśmy w niepewności. Nadeszła Niedziela Miłosierdzia Bożego i – choć codziennie modliłam się o wytrwanie w obowiązkach naszego małżeństwa – nagle jasno uświadomiłam sobie, gdzie mogę szukać pomocy. Podczas Mszy świętej i na Koronce o godz. 15. z całą ufnością powierzyłam zdrowie męża i nasze troski Bożemu miłosierdziu. Już w poniedziałek rano mąż obudził się silniejszy. Z dnia na dzień było lepiej. Oboje szczęśliwie przeżyliśmy wszystkie uroczystości i codziennie dziękujemy miłosiernemu Bogu za każdy dzień, który jest dla nas darem. Doświadczyłam, że Bóg naprawdę może wszystko. Tak często się boimy, miotamy w bezradności, a pomoc jest tak blisko! Dziękuję Matce Bożej, miłosierdziu Bożemu i św. Janowi Pawłowi II za wszystkie łaski, którymi nas dobry Bóg obdarza. 17 grudnia 2015 r. Elżbieta Niedawno moja koleżanka z pracy była zagrożona zwolnieniem dyscyplinarnym (tuż przed emeryturą) za nieumyślne uchybienie procedurom. Ja także mogłam być w takiej sytuacji. Przez kilka tygodni odmawiałam Różaniec i obiecałam sobie, że jak do tego zwolnienia nie dojdzie, to złożę najserdeczniejsze podziękowanie Matce Najświętszej za pomoc. Dziękuję też za dotychczasową opiekę w życiu codziennym.

44 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Podziękowania


27 grudnia 2015 r., Wrocław Michał Matko Boża, dziękuję Ci za uratowanie mojego małżeństwa z Agnieszką i za naszą rodzinę. Tylko dzięki Tobie nie doszło do naszego rozwodu, choć proces rozwodowy już trwał. Nasza miłość, która nas połączyła przed laty, odrodziła się w nas na nowo, a moc sakramentu małżeństwa przezwyciężyła wszelkie trudności i problemy. Mimo mojej zdrady oraz zadłużenia rodziny poprzez wpadnięcie w hazardowe gry, żona przebaczyła mi i wróciła do mnie. Po ludzku było to bardzo trudne, gdyż już kilka lat wcześniej wpadłem również w hazard i zadłużyłem rodzinę. Wtedy żona bez wahania stanęła u mego boku i pomogła mi wyjść z dołka, tak materialnego, jak i moralnego. Widziałem, jak dużo się za mnie modliła. Aby szybciej można było spłacić długi, wyjeżdżała co pewien czas do pracy do Niemiec. Nigdy mi niczego nie wymawiała. Gdy w tym roku sytuacja się powtórzyła, również stanęła u mego boku, by mi pomóc. To, co zepsuło nasz związek, to był kolejny mój grzech – zdrada. Wiem, jak bardzo to zabolało moją żonę Agnieszkę. Dopiero po tym fakcie zdałem sobie sprawę, ile łask otrzymałem od Boga – dobrą żonę, dzieci. Zrozumiałem, jak bardzo zależy mi na tym, by tego dobra nie stracić. Aby ratować nasze małżeństwo, pojechałem na rekolekcje, które dla mnie były przełomowe. Zrozumiałem swój grzech i skutki, jakie ściągnąłem na całą naszą rodzinę. Po rekolekcjach jeszcze raz poprosiłem żonę o rozmowę. Postanowiliśmy spróbować jeszcze raz wszystko odbudować. Dziękuję Matce Bożej za łaskę pojednania, nawrócenia, opamiętania i przebaczenia dla mnie, jakiej doznałem zarówno w sakramencie pokuty, jak i od moich najbliższych.

1 stycznia 2016 r., Lublin Filip i Karolina Matko Boża, chcemy Ci podziękować z mężem za nasz dar potomstwa, za Olę. To dzięki Tobie urodziła się nasza córka. Byłam w stanie błogosławionym sześć razy. Prawie za każdym razem traciłam dziecko w pierwszym trymestrze. Jeździłam niemal po całej Polsce, szukając pomocy u różnych specjalistów. Dużo też modliliśmy się. Najbardziej trudnym momentem była przedostatnia ciąża, kiedy to – mimo opieki medycznej – straciłam dziecko w siódmym miesiącu ciąży. A już wydawało się, że jest tak blisko porodu. Wtedy lekarz powiedział mi, żebym się pogodziła, że raczej nigdy nie urodzę dziecka. W maju 2014 r. byliśmy z mężem w Niepokalanowie. Mąż z zawodu jest fotografem. Był to wyjazd z dziećmi pierwszokomunijnymi. Mąż robił sesję zdjęciową dzieciom, a ja w tym czasie poszłam do starej części sanktuarium, do kaplicy, w której modlił się sam św. Maksymilian, i modliłam się za siebie i męża. Prosiłam o to, abyśmy szybko mogli adoptować dziecko. Jakoś powoli godziłam się z tym, że nie będę miała własnych dzieci. Jednak w pewnym momencie poczułam, że powinnam prosić o otrzymanie łaski potomstwa. Mówiłam półgłosem, czego normalnie nie robię: „Matko Boża, proszę Cię, by w końcu nam się udało, byśmy w końcu cieszyli się prawidłową ciążą, bym szczęśliwie urodziła, byśmy mogli cieszyć się rodzicielstwem”. Wkrótce okazało się, że jestem w stanie błogosławionym. Jednak tym razem nie bałam się o dziecko. W głębi serca wiedziałam, że Ty, Matko, dałaś nam to dziecko. Urodziłam zdrową dziewczynkę, Olę. Dzięki Twojej opiece, Maryjo, ciąża przebiegła szczęśliwie i doczekaliśmy szczęśliwego rozwiązania.

Podziękowania | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 45


Dziękujemy Ci, Matko, za Twoją opiekę, za to, że nas wysłuchałaś, za to, że z nami jesteś.

Za tę łaskę i tyle innych, które otrzymałam w moim życiu, dziękuję Matce Bożej i św. Maksymilianowi.

3 stycznia 2016 r., Kutno Genowefa F. Składam serdeczne podziękowanie za wszystkie łaski, które otrzymałam od Matki Bożej Pięknej Miłości, za wstawiennictwem św. Maksymiliana. Od wielu lat jestem rycerką Niepokalanej i z dumą noszę na piersi Cudowny Medalik. Kilka lat temu powierzyłam mojego chorego męża i mamę opiece św. Maksymiliana. Nigdy mnie nie zawiódł i zawsze wyjednywał łaski, o które prosiłam u Matki Bożej, nawet te, które po ludzku były praktycznie niemożliwe. Doświadczyłam już kilkakrotnie jego pomocy. Dziękuję w sposób szczególny za udaną operację serca mojego męża. Lekarz mówił, że operacja jest konieczna, gdyż inaczej mąż będzie żył tylko kilka miesięcy. Zaznaczył jednak, że istnieje duże ryzyko zgonu męża na stole operacyjnym. Przez kilka tygodni wraz z mężem zastanawialiśmy się, co zrobić. Ostatecznie mąż stwierdził, że jego życie jest w rękach Boga i że podda się operacji. Wcześniej, przed pójściem do szpitala, byliśmy w kościele na Mszy świętej w intencji męża, który w tym też dniu przystąpił do spowiedzi świętej i otrzymał sakrament namaszczenia chorych. W ten sposób przygotował się, jak umiał, na ewentualne spotkanie z Jezusem. Podczas siedmiogodzinnej operacji mąż przestał oddychać. Czekając na korytarzu wraz z córkami i synem, zaczęliśmy się modlić. Wiedziałam, że próbowali reanimować męża. W pewnym momencie poprosiłam o pomoc św. Maksymiliana. I stał się cud, wszystko wróciło do normy. Choć wyglądało to bardzo źle, mąż po operacji szybko powrócił do zdrowia.

3 stycznia 2016 r., Gdynia Janina We wrześniu 2015 r. miałam operację. Po raz pierwszy trafiłam do szpitala 24 czerwca. Stwierdzono wtedy, że trzeba mnie jak najszybciej operować. Operację wyznaczono na wrzesień. W tym czasie często jeździłam do różnych lekarzy, którzy sami odsyłali mnie na dodatkowe badania czy konsultacje. Każdy z lekarzy powtarzał, że guz, który umiejscowił mi się przy płucu, jest zbyt duży i że nieuchronna jest operacja. Okazało się jednak, że nie powinnam być operowana, gdyż istniało bardzo duże zagrożenie życia, po prostu moje serce było bardzo słabe, a w dodatku mam astmę oskrzelową. Ostatecznie zapadła decyzja, że będą operować mnie mimo zagrożenia życia. Anestezjolog trzykrotnie oznajmił mi, że na 90% u mnie nastąpi zgon podczas operacji. Ja, wiedząc o tym, tak jak umiałam, przygotowałam się na odejście z Jezusem Chrystusem, przyjmując sakramenty święte. W dniu operacji byłam gotowa na wszystko, co może się wydarzyć. Jestem jednak tylko słabym człowiekiem, więc tuż przed operacją, kiedy pomyślałam, że są to ostatnie chwile mojego ziemskiego pielgrzymowania, zrobiło mi się smutno. W tym dniu moja siostra z mężem pojechali na Jasną Górę, by modlić się za mnie. Wierzę, że to Matka Boża wstawiła się za mną podczas tej trudnej operacji. I za to byłam dziękować na Jasnej Górze w listopadzie ubiegłego roku. Obecnie czuję się dobrze. Po operacji nie zastosowano u mnie ani radioterapii, ani chemioterapii ze względu na mój ogólny słaby stan zdrowia. Po prostu lekarze postanowili z tym po-

46 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Podziękowania


czekać. Okazało się, że nic się nie działo, więc do tej pory tak zostało. Podczas ostatnich badań kontrolnych jeszcze raz lekarze stwierdzili, że jestem zdrowa. Maryjo, Pani Moja i Matko, dziękuję Ci za ten dar i przedłużenie mi życia na tej ziemi. 3 stycznia 2016 r. Patrycja Na przełomie listopada i grudnia modliłam się nowenną do św. Judy Tadeusza, prosząc, by mój narzeczony znalazł w grudniu dobrą pracę, ponieważ w dotychczasowej pracy miał umowę do końca grudnia. W dniu rozpoczęcia Roku Bożego Miłosierdzia, tj. 8 grudnia, czyli również w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, uczestniczyliśmy wspólnie w porannej Eucharystii, a w Godzinie Łaski mój narzeczony miał rozmowę kwalifikacyjną. Modliłam się gorąco w tym czasie o dobry przebieg rozmowy, a po jej zakończeniu mój narzeczony udał się do pobliskiego kościoła, by także się pomodlić. Narzeczony był zadowolony z przebiegu rozmowy, a odpowiedź miał otrzymać za dwa dni. Jednak zadzwoniono do niego już wieczorem 8 grudnia i usłyszał, że zrobił dobre wrażenie i chcą, by rozpoczął u nich pracę już następnego dnia. Bardzo dziękuję Matce Najświętszej za Jej niezawodne wstawiennictwo. Wiem, że z matczyną troską zajmie się każdą sprawą powierzoną w Jej ręce. 5 stycznia 2016 r., Milanówek Czesław Pietroń Jestem rycerzem Niepokalanej. W życiu doznałem wielu łask. Pragnę jednak podziękować za jedną z nich. Rok temu spadłem z dachu. Wszedłem na niego, gdyż trochę przeciekał, i chciałem go załatać. Nie pomyślałem o tym, że było

mokro i ślisko. Podczas naprawy zachwiałem się i spadłem na betonową posadzkę, która jest wokół domu. Była to bardzo duża wysokość, gdyż dom jest piętrowy z wysokim podpiwniczeniem. Nie wiem, co się ze mną działo. Obudziłem się dopiero w szpitalu po prawie dwóch tygodniach od tego wydarzenia. Byłem cały obolały. Okazało się, że byłem mocno poturbowany, miałem połamane żebra i mocno uszkodzoną głowę. Poddano mnie trepanacji czaszki. Miałem krwiaka i obrzęk mózgu. Po tej operacji dość długo dochodziłem do siebie. Częściowo straciłem pamięć i wielu nawet podstawowych czynności musiałem uczyć się od nowa. Od tamtego wydarzenia minął rok. Obecnie czuję się dobrze, nawet od kilku miesięcy nie mam bólów głowy. Za tę łaskę szybkiego i całkowitego powrotu do zdrowia dziękuję Matce Bożej. 7 stycznia 2016 r. Julianna Milewska Dziękuję za uzdrowienie mnie z guza. Jestem pielęgniarką i pracuję w jednym z łódzkich szpitali. U lekarza ginekologa na rutynowych kontrolnych badaniach powiedziano mi, że mam dużego guza. Lekarka opowiedziała, jak wygląda: „Jak małe jabłko z jakimiś dziwnymi pęcherzykami”. Powiedziała, że odkąd pracuje w swoim zawodzie, to pierwszy raz widzi takie „coś”. Zapytała się, czy zgadzam się na pobranie wycinka. Zgodziłam się, choć był to dla mnie szok. Wycinek został wysłany do Warszawy na zbadanie. Miałam przyjechać za dwa tygodnie po odbiór wyników. Nie wiedziałam, co ze mną będzie, więc postanowiłam nic nie mówić moim najbliższym o moim stanie zdrowia, tak by mogli żyć spokojnie. W tym czasie modliłam się do Matki Bożej, odmawiając Różaniec. Prosiłam o ule-

Podziękowania | kwiecień 2016 | Rycerz Niepokalanej 47


czenie mnie z tej ciężkiej choroby. Kupiłam sobie taką małą dziesiątkę różańca, którą nosiłam na ręku i w każdej chwili mogłam zdjąć, by móc się modlić. Zaczęłam też czytać Pismo Święte. Pewnego wieczoru przeczytałam fragment z Pisma Świętego o uzdrowieniu niewiasty chorej na krwotok. Tego samego wieczoru mój mąż zauważył, że coś się ze mną dzieje i zaproponował wyjazd do Niepokalanowa na kilka dni, byśmy mogli trochę odpocząć. Wtedy poczułam w moim sercu, że duchowo dotykam się Jezusowego płaszcza. Wiedziałam, że tym dotknięciem będzie nasza rodzinna pielgrzymka do Niepokalanowa. W grudniu byliśmy w Niepokalanowie. Nie wiedziałam, że jest to jeden z kościołów stacyjnych Roku Miłosierdzia. Wraz z mężem modliliśmy się i byliśmy u spowiedzi. Tam też powiedziałam mężowi, dlaczego w ostatnim czasie jestem taka rozkojarzona. W Niepokalanowie mąż obiecał Matce Bożej, że jeśli wyzdrowieję, to on zacznie codziennie odmawiać Różaniec i przestanie palić papierosy. Od tamtego dnia czułam w sobie spokój. Po prostu wiedziałam już, że pomoc przyszła z wysoka. Ta wizyta zmieniła mnie duchowo. Mąż też się zmienił. Gdy ponownie udałam się do lekarki po wyniki, ona powiedziała mi, że z jakiegoś powodu poproszono, by jeszcze raz pobrać próbki. Podczas badania lekarka powtarzała tylko: „Jakie to dziwne, nic nie ma, nawet najmniejszego śladu”. Dodała też, że gdyby mnie nie znała, to pomyślałaby, że guz został zoperowany. Żartując powiedziała, że mam jakiegoś innego dobrego lekarza. Wtedy spadł mi z ręki różaniec, który podczas badania instynktownie trzymałam w ręku. Różaniec podniosłam, ucałowałam i spojrzałam się w górę. Lekarka tylko się uśmiechnęła, wiem, że domyśliła się, dlaczego jestem zdrowa.

Dziękuję za tę łaskę. Pragnę dodać, że mąż jak na razie codziennie odmawia Różaniec i przestał palić. Ma tak silną wolę i tak mocno doświadczył opieki Bożej, że nawet nie szuka czegoś innego w zamian za papierosy. 8 stycznia 2016 r., Biecz Stanisława Depczyńska Chcę Ci, Matko Niepokalana, podziękować za wszystkie łaski, jakie w ciągu całego swojego życia za Twoim wstawiennictwem otrzymałam. Wędrowałaś za mną po szpitalach, klinikach i uzdrowiskach, kierowałaś rękami chirurgów na salach operacyjnych, wyrywałaś moje dzieci z objęć śmierci i przywracałaś je do życia. W czasie czwartego mojego porodu dziecko było źle ułożone i miałam mieć cesarskie cięcie, w tej rozpaczy wezwałam Ciebie, a zaraz potem urodziłam zdrowe dziecko. Dziękuję Ci, że wyrwałaś z rąk sekty mojego syna i przyprowadziłaś go do świątyni Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, gdzie do dzisiaj modli się z całą swoją rodziną. Dziękuję Ci za dobroć moich dzieci i wnuków, a szczególnie za córkę, która opiekuje się mną w moim kalectwie. Ponadto dziękują: Za liczne łaski: Czcicielka Niepokalanej; Danuta; Ewa; Grzegorz; Kasia; Kazia; Ludwika; Magdalena; Maria; Maria; Matka i żona; Wdzięczna babcia; Wdzięczna czcicielka Matki Bożej. Za pracę: Danuta Stalicka; Wdzięczna Danusia; Wdzięczna Matka. Za udaną operację córki: Mama. Za wnuka: Matka. www.dziekuje.rycerz.info

48 Rycerz Niepokalanej | kwiecień 2016 | Podziękowania


JUBILEUSZ 1050-LECIA CHRZTU POLSKI

Nowe życie w Chrystusie Trzy pytania Pełne wiary spojrzenie na to przełomowe w dziejach naszego narodu wydarzenie sprawia, że przeżycie Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski nie ogranicza się do rozważania zagadnień o charakterze społecznym, kulturowym czy narodowym. Są to z pewnością kwestie ważne, ale to przecież nie te pytania usłyszał Mieszko I, gdy stanął przy chrzcielnicy. Najpierw zapytano go o to, czy wyrzeka się szatana i jego próżnej chwały. Następnie, czy wierzy w Boga Ojca Wszechmogącego, w Jego Jedynego Syna – Jezusa Chrystusa, wcielonego, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, w Ducha Świętego, w święty, katolicki i apostolski Kościół, w społeczność świętych i w zmartwychwstanie ciała. Na wszystkie te pytania Mieszko odpowiedział: „Wierzę!”. To samo wyznanie wiary powtarzamy i my 1050 lat później. List Pasterski Episkopatu Polski na Jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski

Wydarzenie miesiąca: • 4 kwietnia – Zwiastowanie Pańskie. Zastanowię się, na ile moje wyznanie wiary jest powtarzaniem fiat Maryi w trudach codziennego życia. Najważniejsze wydarzenia roku: • 3 maja, Jasna Góra – akt zawierzenia Narodu Matce Bożej Królowej Polski. • 19 listopada, Kraków Łagiewniki – ogólnopolski akt przyjęcia królowania Chrystusa i poddania się pod Jego Boską władzę.


ZAMÓWIENIA: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów ul. o. M. Kolbego 5, 96-515 Teresin tel. 46 864 21 71, 660 057 410 kontakt@niepokalanow.pl

Przesyłka niestemplowana. OPŁATA POBRANA Umowa z Pocztą Polską S.A. ID 234817/W  Nadano w FUP Sochaczew 1

F

Wydawnictwo Ojców Franciszkanów NIEPOKALANÓW, 96-515 TERESIN Polska – Pologne – Poland

Więcej projektów na stronie: www.wydawnictwo.niepokalanow.pl

DEKORACJE KOŚCIOŁA – BANERY OZDOBNE

kod 461

kod 593

kod 594

kod 597

kod 598

kod 599

Cena: 80,00 zł format: 70 × 200 cm

kod 658

kod 697

kod 723

kod 724

Istnieje możliwość dostosowania projektu do indywidualnych potrzeb.

erz ryc

www .

Banery wykonane na plandekowym wodoodpornym materiale PCV. Wykończone rękawami umożliwiającymi ich zawieszenie.

ni

e

kod 657

k po

ne j ala

.p l


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.