![](https://assets.isu.pub/document-structure/230614032646-02e469579f3989031ea5908753b41870/v1/06d5050aa0a87792203e193c5484938d.jpeg?width=720&quality=85%2C50)
1 minute read
Pokój dla malucha
Trwać to może raz dłużej, raz krócej, ale w końcu przychodzi taki moment, kiedy naszą pociechę da się wreszcie wyeksportować ze wspólnej sypialni i przenieść do osobnego, jej własnego pokoju. Zanim tak się stanie, taką komnatę zabawy trzeba jednak odpowiednio przygotować. Przeczytaj jak urządzić pokój dla kilkulatka, aby móc spokojnie spać za ścianą.
Po pierwsze: bezpiecznie. Siniaki i zadrapania dzieciom się przydarzają, nie ma jednak powodu, żeby takie niespodzianki spotykały je we własnym pokoju. Dlatego z miejsca możemy odpuścić sobie wszelkie szklane stoliki, wazoniki i inne ozdoby. Pamiętamy, że w pokoju nie może się znaleźć nic, co mogłoby spaść, przewrócić się lub potłuc. Kupujemy więc solidne, stabilne i najlepiej drewniane mebelki, pamiętając, by zwrócić baczną uwagę na farby, którymi są pomalowane. Oprócz wdychania ich oparów przez naszą pociechę, w grę może także wchodzić gryzienie i oblizywanie – barwniki muszą więc być atestowane jako bezpieczne do użytku dla dzieci.
Advertisement
Po drugie: użytecznie. Ta naturalna skłonność większości z nas niestety mija wraz z dzieciństwem, gdyby jednak spojrzeć na świat oczami przedszkolaka, będzie on bardzo prosty i zawrze się w jednym słowie: zabawa! O nią w życiu chodzi i ona jest najważniejsza, stąd też pokój malucha musi być do niej przystosowany.
Pomyślmy więc zawczasu, gdzie nasi milusińscy pomieszczą wszystkie swoje zabawki, a przy okazji umieśćmy je tak, żeby miały swoje miejsce. W ten sposób zaczniemy też uczyć dziecko elementarnych zasad zachowania porządku. Oprócz maskotek, samochodzików, czy lalek, warto umieścić w pokoju kilkulatka zestaw mini-mebli, tworząc mu w ten sposób kącik do szeroko pojętego tworzenia. Można w nim będzie malować, wycinać, grać na cymbałkach, rysować portrety rodzinne, lepić z plasteliny lub tworzyć kasztanowe ludziki.
Po trzecie: wygodnie.
I to zarówno dla dziecka, jak i dla nas. Po każdej zabawie, wcześniej lub później, przychodzi czas na sprzątanie i aby to zadanie mu ułatwić, zadbajmy, by nie była to czynność trudna i czasochłonna.
Doskonałym rozwiązaniem są tu drewniane skrzynie i pojemniki, dzięki którym zabawki błyskawicznie znikają z podłogi. Takie sprzątanie nie będzie się dziecku kojarzyć z czymś nieprzyjemnym, a my będziemy mieć przez to o wiele fajniejszą atmosferę w całym domu. Inna rzecz, gdy mowa o wygodzie – to oczywiście specjalne zmywalne farby lub tapety, które przewidują możliwość rysowania i bazgrania po nich czym popadnie. Wybór mamy tu dość spory, także jeśli chodzi o ciepłą pastelową kolorystykę i jeśli tylko zadbamy, aby w polu rażenia nie znalazły się permanentne flamastry, możemy spać spokojnie – nie będziemy musieli płacić kroci za profesjonalne malowanie lub tracić depozytu, gdy żyjemy w wynajętym mieszkaniu.