6 minute read

LABORATORIUM TECHNOLOGII

Kontrola, ocena symptomów i informacja online w czasach pandemii

Aplikacja dla odbywających kwarantannę, narzędzie internetowe do oceny ryzyka zakażenia, chatbot odpowiadający na pytania dotyczące koronawirusa – instytucje rządowe, w tym Ministerstwo Cyfryzacji oraz Ministerstwo Zdrowia, wprowadziły już kilka e-rozwiązań opracowanych w związku z rozprzestrzenianiem się COVID-19. Które z nich się sprawdziły?

Advertisement

Kwarantanna domowa Opracowana w związku z pandemią wirusa SARS-CoV-2 aplikacja ma w założeniu usprawniać kontrolę stosowania się pacjenta do reguł obowiązkowej 14-dniowej kwarantanny. Z początkiem pandemii policjanci codziennie pukali do drzwi chorych, aby sprawdzić, czy są w domu. Jednak z czasem liczba osób chorych i tych objętych kwarantanną (przykładowo z powodu kontaktu z osobą chorą, lub u której podejrzewane jest zarażenie, a także członkowie rodziny zamieszkujący z osobą na kwarantannie) szybko zaczęła rosnąć i stało się oczywiste, że policja nie dysponuje zasobami kadrowymi, aby wszystkich regularnie i osobiście sprawdzać. Na niepokornych pacjentów nie pomagały też wysokie mandaty za złamanie zakazu opuszczania domu wynoszące nawet 30000 zł. Rozwiązanie wydawało się proste – aplikacja mobilna na telefon. Aby potwierdzić obecność w domu, osoba znajdują się w specjalnej bazie da-

nych musi wykonać systematycznie zadania polegające na wykonaniu zdjęcia, w przeciągu 20 minut od otrzymania wiadomości. System lokalizuje automatycznie miejsce pobytu. W ten sposób nie można wysłać wcześniej zrobionego zdjęcia spoza domu – oszustwo wykryje lokalizacja GPS. Nie pomoże też pozostawienie smartfona w domu – trzeba zrobić selfie po otrzymaniu polecenia. Niewykonanie zadania wiąże się z przekazaniem informacji policji, która może zweryfikować zgłoszenie. Pomysł jest dobry: zamiast niespodziewanych wizyt policji, wystarczy zrobić selfie. Ta dobrowolność szybko zniknęła, bo od 1 kwietnia aplikacja jest już obowiązkowa. System opracowany przez Ministerstwo Cyfryzacji korzysta z bazy danych osób objętych kwarantanną, która powstała w związku z działaniami prewencyjnymi. Jak ważne jest pozostanie w domu, nie trzeba wspominać i to nie podlega dyskusji. Przygotowane dość szybko narzędzie zebrało fatalne opinie. Po ponad miesiącu działania, w sklepie z aplikacjami Google Play pojawiło się prawie 3500 ocen o średniej 1,4 punktów na 5 możliwych. Także policjanci zgłaszali problemy z działaniem aplikacji. Wiele osób sygnalizowało trudności z logowaniem i otrzymaniem SMS-em wymaganego kodu autoryzacyjnego. Aplikacja zawiera też inne bardzo praktyczne narzędzie, jakim jest zgłaszanie potrzeb: zrobienia zakupów, pomocy psychologicznej itd. Umożliwia ona kontakt z pracownikiem socjalnym i otrzymanie niezbędnego wsparcia. Idealnym rozwiązaniem byłaby samodyscyplina osób na kwarantannie, bez konieczności wprowadzania takich przymusowych systemów dozoru. Jednak jak się okazuje, ta nie zawsze działa. Przyjęte rozwiązanie jest jednak stosunkowo „łagodne” w kwestii prywatności. Przykładowo, w Bahrajn osoby na kwarantannie otrzymują specjalne opaski, które lokalizują ich położenie w czasie rzeczywistym. Z kolei w Moskwie 100000 kamer publicznych wyposażonych w system rozpoznawania twarzy monitoruje mieszkańców poruszających się po ulicy.

Triage, czyli weryfikacja objawów i wirtualny asystent W kwietniu Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się na udostępnienie na swoich stronach narzędzia, które analizuje zgłaszane przez pacjenta objawy i na tej

podstawie ocenia ryzyko zarażenia koronawirusem. Autorem systemu jest wrocławski startup Infermedica, który już od kilku lat rozwija system Symptomate pozwalający zweryfikować występujące objawy i określić prawdopodobne jej przyczyny (tzw. symptom checker). Jeszcze w marcu rozszerzono jego możliwość o przeprowadzenie triagu w kierunku COVID-19. Wywiad i jego wyniki są w całości oparte na wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz amerykańskiej agencji Centers for Disease Control and Prevention (CDC). System zadaje kolejne pytania dotyczące stanu zdrowia i występujących objawów i na tej podstawie ocenia, czy mogą to być objawy zarażenia koronawirusem. Nie jest to diagnoza, a jedynie wstępna weryfikacja niepokojących symptomów. Pacjent może też skorzystać z pomocy chatbota i zadać mu pytanie dotyczące koronawirusa, przykładowo jak chronić się przed zakażeniem, jakie są objawy choroby i co zrobić kiedy się pojawiły. Obydwa narzędzia są anonimowe. Nawet pacjenci, u których system oceny zdrowia oparty na sztucznej inteligencji podejrzewa zakażenie koronawirusem, nie są nigdzie rejestrowane. Obydwa narzędzia dostępne na stronie MZ spełniają ważną rolę szeroko dostępnych źródeł informacji. Szkoda, że resort zdrowia nie zdecydował się od razu na wdrożenie pełnego systemu oceny symptomów – z takiego korzysta przykładowo brytyjska służba zdrowia (NHS). Chatbot pełni tam rolę weryfikatora objawów i wiarygodnej pomocy dostępnej o każdej porze i w każdym miejscu. Trzeba wziąć pod uwagę, że nie wszyscy posiadają wiedzę na temat koronawirusa i nie są w stanie samodzielnie ocenić stanu zdrowia. Wstępy triage może wykluczyć chorobę lub – w przypadku objawów wskazujących na zarażenie – zmobilizować pacjenta do kontaktu z właściwą stacją sanitarno-epide

miologiczną. Pacjent ma też możliwość umówienia się na teleporadę bezpośrednio ze strony MZ. Wystarczy wypełnić formularz i czekać na potwierdzenie terminu konsultacji online z pracownikiem medycznym. Trzy rozwiązania – triage, chatbot i teleporady – tworzą pakiet pierwszej pomocy dla pacjenta. Istotną wadą jest to, że każde z nich znajduje się w innym miejscu na stronie internetowej ministerstwa i trudno je znaleźć. Szkoda, że nie zintegrowano ich w ramach jednego portalu albo w bardziej przejrzysty sposób.

Powrót do normalności z aplikacją Najnowszą propozycją MZ jest aplikacja mobilna ProteGo Safe. W pierwszej wersji aplikacja pozwala na ocenę stanu zdrowia z pomocą opisanego wcześniej narzędzia do triagu (Test Oceny Ryzyka). Aplikacja informuje, jak zachować środki ostrożności i jak postępować w przypadku podejrzenia infekcji. Wszystkie publikowane informacje opierają się na wytycznych Ministerstwa Zdrowia lub Głównego Inspektoratu Sanitarnego i opracowane zostały na podstawie danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) oraz Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Użytkownik może prowadzić Dziennik Zdrowia i udostępniać zapisy personelowi medycznemu podczas wizyty. Te funkcje nie wnoszą wiele nowego do tego, co można znaleźć na stronie MZ. Ale wszystko wskazuje na to, że resort zdrowia przygotowuje się na rozszerzenie funkcjonalności ProteGo Safe. Świadczy o tym jedno zdanie w opisie rozwiązania: „aplikacja wkrótce zostanie uzupełniona o moduł wykorzystujący technologię Bluetooth, dzięki któremu będzie zbierała informacje o napotkanych przez nas urządzeniach i informowała o spotkaniach z chorymi”. Tego typu rozwiązania funkcjonują już w niektórych krajach, jak m.in. Korea

Aplikacja Kwarantanna Domowa ma sprawdzać, czy dana osoba przebywa w domu zgodnie z nałożonym obowiązkiem.

Południowa. Aplikacja śledzi na bieżąco pozycję użytkownika. Każda pozytywnie zdiagnozowana osoba, jest rejestrowana w systemie i na tej postawie następuje analiza, czy nasz telefon w okresie ostatnich dni (okres możliwego zarażenia się) znalazł się w pobliżu chorego. Monitorowanie społeczeństwa w tym modelu ma swoje wady i zalety. Sprawdza się tylko wówczas, gdy z aplikacji korzysta minimum 60% społeczeństwa albo gdy jest obowiązkowa. W innym przypadku nie ma sensu, bo brak ostrzeżeń może świadczyć zarówno o tym, że nie przebywaliśmy w pobliżu chorego, albo że nie przebywaliśmy w pobliżu osób posiadających aplikację. Alarm mógłby skłonić do pozostania w kwarantannie albo poddaniu się badaniu. To jednak wymagało z kolei zwiększenia dostępności badań. Trzeba też wziąć pod uwagę, że powrót do normalności oznacza konieczność nowych środków profilaktycznych. Koronawirus będzie stanowił zagrożenie dopóki nie pojawi się szeroko dostępna i skuteczna szczepionka. Po drugiej stronie są kwestie ochrony prywatności. System śledzi poruszanie się użytkownika, co może budzić wiele wątpliwości prawnych. Dobrowolne korzystanie z aplikacji i niewielka liczba użytkowników z góry oznacza porażkę wdrożenia, z kolei przymusowa instalacja na pewno napotka na sprzeciw. Na chwilę obecną jednak trzeba poczekać, jak ProteGo Safe zostanie rozwinięta o zapowiadany monitoring przy wykorzystaniu Bluetooth. Ministerstwo Zdrowia odważnie sięgnęło do rozwiązań cyfrowych w walce z COVID-19. Współpraca ze startupem, wdrożenie dość nowatorskiego rozwiązania triagu online czy chatbot to zupełnie nowe narzędzia stosowane przez instytucje rządowe, a tym bardziej resort zdrowia. Miejmy nadzieję, że wszystkie te narzędzia zostaną z nami na dłużej w systematycznie udoskonalanych i rozwijanych wersjach. 

Aplikacja ProteGo Safe na razie pozwala ocenić ryzyko zarażenia, dostarcza informacji o chorobie, objawach i profilaktyce. Planowane jest śledzenie pozycji użytkownika celem określenia, czy miał on kontakt z osobą zdiagnozowaną pozytywnie w kierunku COVID-19.

This article is from: