4 minute read
Brakująca szklanka w środku pola
brakuJąca
w środK
Advertisement
ąca Szklanka
Ku poLa?
Początek sezonu w wykonaniu Liverpoolu jest co najmniej zadowalający. Pewna sytuacja w grupie Ligi Mistrzów, nieduża strata punktowa do lidera w Premier League i ciągła gra w Pucharze Ligi. Wielu zawodników zanotowało wyraźny wzrost formy względem ubiegłego sezonu. Jednym z takich piłkarzy jest Naby Keïta, który umiejętności ma tak wysokie jak podatność na kontuzje. Wykorzystując KOLEJNĄ przerwę spowodowaną urazem u Gwinejczyka, warto spojrzeć na jego dotychczasowe dokonania w tegorocznej kampanii.
MikołAj SArnowSki
Naby Keïta jest w Liverpoolu już 4 sezon, ale jest to kompletnie nieodczuwalne z uwagi na jego niebywałą kruchość. Przez ten czas opuścił aż 49 meczów z powodu 14 różnych urazów. To są naprawdę zatrważające liczby. Jego najlepszy sezon pod względem ilości występów w koszulce Liverpoolu to 33 spotkania rozegrane w pierwszym roku na Anfield, czyli w sezonie 18/19. Kolejne lata to odpowiednio 27, 16 i w tym sezonie 10 jak dotąd. Jednakże, gdy Gwinejczyk już jest zdolny do gry, to jest często sporą wartością dodaną w drugiej linii The Reds. Nie da się ukryć, że w taktyce Jürgena Kloppa środkowi pomocnicy nie są głównie od strzelania i asystowania. Większość ataków przebiega z wykorzystaniem trójki napastników oraz bocznych obrońców, którzy oskrzydlają akcje i penetrują pole karne dośrodkowaniami. Od kilku lat brakuje kogoś z charakterystyką gry jak niegdyś Steven Gerrard, czyli pomocnika 'box-to-box' potrafiącego dobrze uderzyć z dystansu i przede wszystkim notować imponujące liczby w ofensywie. Właśnie taką osobą miał być były piłkarz RB Lipsk, lecz liczne urazy uniemożliwiają mu regularnie rozwój. A potencjał na poważne granie ten zawodnik zdecydowanie ma, co pokazywał w tym sezonie. Zdecydowanie wyróżniał się na tle kolegów z drugiej linii, jeśli chodzi o grę w ofensywie. Keïta strzelił w tym sezonie niemal połowę bramek, jakie zdobyli środkowi pomocnicy Liverpoolu ( 3 z 7 trafień). Oprócz samego faktu wpisania się na listę strzelców, były to gole niezwykłej urody. Wolej z pierwszej piłki przeciwko Crystal Palace, podobne uderzenie z Atletico w Madrycie czy też wykończenie ładnej akcji na Old Trafford. Naby pokazuje swoimi występami, że ma papiery na przełamanie marazmu ofensywnego w szeregach pomocników. Potrzebuje do tego tylko (albo aż) 2 czynników. Pierwszy to zdecydowanie zdrowie, ale na to już tracę nadzieję szczerze powiedziawszy, gdyż to nie jest jego pierwszy rok w Anglii, a problemy dalej występują. Sam fakt tego, że gdy piszę artykuł mający go pochwalić za dobre występy na początku sezonu, Keita jest w tym czasie niedostępny z powodu urazu, jest przykrym podsumowaniem jego dotychczasowej przygody na Wyspach. Drugi wymóg to odpowiednie otoczenie go w drugiej linii. Mowa tutaj głównie o Fabinho, który pełni rolę ostatniego buforu bezpieczeństwa przed obroną i pierwszego jej wsparcia.
w seoznie 2020/2021 gwinejczyk walczył z różnego rodzaju urazami przez 97 dni, co przełożyło się na 23 opuszczone mecze. w tym roku sytuacja wygląda trochę lepiej, ale nie zmienia to faktu, że sztab medyczny jak i kibice drżą przy każdym faulu na keicie. fot.: goal.com
Aktywność i jakość w ofensywie u Gwinejczyka odbywa się kosztem gry w obronie, dlatego obecność Brazylijczyka jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania drugiej linii. Co oznacza brak byłego gracza AS Monaco w starciu z topowym rywalem pokazał pierwszy mecz z Atletico w tym sezonie. Przy obu bramkach dla gospodarzy błędy w defensywie popełniał Keïta, który dwukrotnie dał się za łatwo ograć rywalom, a za nim nie było nikogo, by jego złe zachowania naprawić. Bezpieczeństwo Liverpoolu, gdy na pozycji numer 6 występuje Fabinho a gdy jest tam Henderson jest znacznie większe przy obecności Brazylijczyka. Kapitan The Reds regularnie wychodzi wysoko, co powoduje dziury, a w przypadku ataku rywala i braku reakcji ze strony Keïty, brak asekuracji. O dobrej dyspozycji na początku sezonu świadczy też średnia ocen gracza z numerem 8 na koszulce. Jego średnia w Premier League to 7.37, co jest naprawdę przyzwoitym wynikiem. Jego najlepszy występ tym względem to koncert Liverpoolu na Old Trafford i nie ma się temu co dziwić, bo cały zespół zagrał wówczas fenomenalnie, a Keïta rządził i dzielił w środkowej części boiska. Za ten mecz otrzymał 8.5/10.
Czego by nie powiedzieć o wadach Naby'ego Keïty, jest to piłkarz, który naprawdę pomaga drużynie, jeśli jest zdrowy. Niestety, ciągle pojawiają się te „jeśli” oraz „ale”, ponieważ nie było sezonu, w którym reprezentant Gwinei nie pauzowałby z powodu jakichś kontuzji. Jego występy w obecnej kampanii zdecydowanie zasługiwały na pochwałę, lecz najważniejszą rzeczą w jego przypadku jest zdrowie. Z nim nawet będąc w kiepskiej dyspozycji, może po jakimś czasie powrócić do formy, a bez niego jest bezużyteczny, bo pobiera pensję, a nie może grać. Jest to dość gorzkie podsumowanie tekstu o pozytywnym nacechowaniu, ale tak specyficznym zawodnikiem jest Keïta, że mimo dobrej gry nie możesz go w pełni podziwiać, bo masz z tyłu głowy, że za tydzień wypadnie z powodu jakiegoś urazu.