Magazyn Życie Handlowe 3/2017

Page 1

3

M A G A Z Y N

2017 MARZEC

GAZETA BEZPŁATNA

ISSN: 1231-2010

STR. 18

Luksusowe alkohole na topie STR. 62

PORADNIK

STR. 4

W Lubelskiem tańsze wypieki niż na Mazowszu RYNKI

Zgłosiłeś swój produkt do konkursu?

REGIONY

PRZEBOJE FMCG

LIDER SKUTECZNEJ DYSTRYBUCJI

Na czym można najwięcej zarobić STR. 74



Wydawca Media Direct Sp. z o.o. ul. Młynarska 7, 01-205 Warszawa tel. (22) 539-59-40, fax (22) 539-59-50 www.portalFMCG.pl Organizator konkursu Przeboje FMCG i programu Orzeł Dystrybucji FMCG oraz wydawca mapy „Twój Partner Handlowy w Regionie”

A niechby każdy handlował, kiedy chce Jak bumerang wraca sprawa zakazu handlu w niedzielę. Wciąż jedni są za, a drudzy przeciw, jak to w życiu. Wiele wskazuje na to, że może dojść do kompromisu: na początek nie wolno będzie otwierać sklepu przez dwie niedziele w miesiącu. Dla mnie kompromisem byłoby, żeby każdy handlował, kiedy chce. Pan Ziutek, który sprzedaje baloniki i drobiazgi dla dzieci przed Łazienkami Królewskimi, robi to tylko w niedzielę. Jedynie wtedy jest wystarczający ruch i coś udaje mu się upłynnić. Przez lata byłam stałym klientem sklepiku naprzeciwko domu, w którym mieszkałam w Krakowie. MiniMal był otwarty w soboty do godziny 14. Potem zamykano go do poniedziałku. Odkąd jednak właściciele uruchomili w nim punkt zakładów totolotka, przedłużyli godziny swojej pracy do 19. W warzywniaku U Doroty na Mokotowie kupuję natkę pietruszki i kiszoną kapustę w sobotę do godziny 14. Pani Dorota wie, że potem nie ma co czekać na klienta. Wie to bez ustawy. Więc po co ona? Ja nie rozumiem i jak przeczytacie Państwo tekst w tym numerze „ŻH”, możecie nabrać podejrzeń, że pobudki zakazu nie są jasne, a mogą być w konsekwencji groźne. Dlaczego? Zakaz bowiem miałby uwzględniać wyjątki, a wyjątki – jak pokazuje życie – mogą rodzić patologie. Na przykład ze zrozumiałych względów handel byłby dopuszczalny na dworcach i lotniskach. Czy to nie przepustka do tego, żeby lokale w tych punktach były szczególnie drogie albo przyznawane ludziom według uznania, czyli po znajomości albo za pieniądze wręczone pod stołem? Zakaz handlu w niedzielę nie dotyczyłby też placówek o powierzchni mniejszej i równej 25 mkw. A co z tymi co mają 26 mkw.? Czy to nie jakiś absurd? Weźmy też pod uwagę regulację sprzedaży na stacjach benzynowych. Niewykluczone, że miałyby zakaz sprzedawania w niedzielę alkoholu, bo już takie pomysły się pojawiały. Czy chodzi o to, żeby znów ludzie chodzili po mocny trunek na metę? Dla tych, którzy nie pamiętają czasów sprzed transformacji, wyjaśnię: to były prywatne mieszkania, w których ludzie kupowali wódkę w dni i w godzinach, w których oficjalne punkty sprzedaży były zamknięte. Dwa inne równie gorące tematy w tym numerze to trudności z pozyskaniem i utrzymaniem sprzedawców i oczywiście Wielkanoc. Przy okazji tego ostatniego wysokich obrotów Państwu życzymy. Podpowiadamy, czym warto w okresie przedświątecznym handlować. Grażyna Lubińska redaktor prowadzący

Prezes Beata Farmus bfarmus@mediadirect.pl Redakcja Redaktor prowadzący Grażyna Lubińska glubinska@zyciehandlowe.com Redaktor: Małgorzata Marszałek (501-624-161) mmarszalek@zyciehandlowe.com Stali współpracownicy: Magdalena Stosio-Róg Urszula Chojnacka Marcin Zatyka Rafał Janik Reklama Jacek Farmus (502-282-990) szef działu reklamy jfarmus@zyciehandlowe.com Alicja Nikiszina (513-148-513) key account manager anikiszina@zyciehandlowe.com Karol Brzozowski (731-974-498) key account manager kbrzozowski@zyciehandlowe.com Bartosz Kitliński (512 107 394) key account manager bkitlinski@mediadirect.pl Barbara Czarnecka (510-808-508) business development manager bczarnecka@zyciehandlowe.com Współpraca: Radomir Jaszczuk (509-970-585) rjaszczuk@zyciehandlowe.com Projekty specjalne Andrzej Rutkowski (509-970-575) arutkowski@mediadirect.pl Jolanta Kitlińska (22) 539-59-40 jkitlinska@mediadirect.pl Dystrybucja dystrybucja@mediadirect.pl Opracowanie graficzne Pixel Farm 504 545 662 biuro@pixelfarm.pl Druk Elanders Polska Sp. z oo Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo redakcyjnego opracowania tekstów przyjętych do druku. Nakład: 70 000 egz., Gazeta bezpłatna.

Lider skutecznej dystrybucji* * Źródło: Millward Brown,„Raport z badania. Dystrybucja i czytelnictwo prasy handlowej” Listopad 2014

Pismo przeznaczone dla specjalistów dystrybucji. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń. Wszystkie prawa zastrzeżone ©.

marzec 2017 Życie Handlowe

3


Jury konkursu Przeboje FMCG 2017 Mamy zaszczyt zaprezentować członków jury dziesiątej edycji konkursu „Magazynu Życie Handlowe”. To znani i cenieni w branży przedstawiciele wiodących firm detalicznych i hurtowych, przedstawicielka renomowanego instytutu badawczego i wydawca naszego pisma. Szacowne jury oceni zgłoszone do konkursu artykuły według ściśle określonych kryteriów: opakowanie produktu, adekwatność ceny do jakości, innowacyjność produktu, wsparcie sprzedaży oraz jego dostępność. Artykuły wyróżnione przez jurorów przejdą do drugiego etapu, w którym w ankiecie przeprowadzonej przez instytut badawczy Millward Brown detaliści wskażą wyroby posiadające – ich zdaniem – największy potencjał sprzedażowy. Dopiero na podstawie tego badania wyłonieni zostaną zdobywcy tytułu Przebój FMCG 2017 w każdej kategorii.

ANNA BOŁCHAREWSKA prezes i współwłaściciel MPT Tabo

JOANNA BYTNER dyrektor marketingu Grupy Mar-Ol

KRZYSZTOF WALIGÓRSKI prezes Dyrekcji Handlowej Intermarché

4

Życie Handlowe marzec 2017

ROBERT KRZAK członek rad nadzorczych: Grupa Piotr i Paweł Sp. z o.o; Piotr i Paweł SA, wiceprezes Zarządu Grupy Handlowej PL Plus, przewodniczący Forum Polskiego Handlu

JAN WILK prezes spółki Detal Polski

MICHAŁ SADECKI prezes Polskiej Grupy Supermarketów

DR IZABELLA ANUSZEWSKA research unit director, instytut Millward Brown

KRZYSZTOF TOKARZ prezes Grupy Kapitałowej Specjał

BEATA FARMUS prezes Media Direct Sp. z o.o


marzec 2017 Ĺťycie Handlowe

5


M A G A Z Y N

FAKTY I OPINIE

3/2017

CO? GDZIE? KIEDY? 15 nowych sklepów Gzelli................................................................................ 8 Na franczyzie Biedronki.................................................................................... 8

L I D E R S K U T E C Z N E J DYSTRYBUCJI

Branża spożywcza marnuje żywność........................................................ 8 Punkt widzenia klienta w cenie...................................................................... 9 Nowe technologie uproszczą zakupy ......................................................... 9 Czekoladki prosto od Pszczółki..................................................................... 9

GORĄCY TEMAT Widmo niedziel bez handlu coraz bliżej.....................................................10 Personel musi czuć się przydatny..............................................................13

REGIONY HANDLOWE INICJATYWY – LUBELSKIE Koguty bez cenzury..........................................................................................18 Sklep nie lubi stagnacji, lubi zmiany ..........................................................22 Franczyza opanowała lubelski rynek .......................................................24

WIELKNOCNY KOSZYK: Weekend inny niż wszystkie

32

RYNKI: W stronę luksusu

62

Wszystko zaczęło się od cytrusów ..........................................................27

HURTOWNIE Dystrybucyjne orły z Lubelszczyzny........................................................30

RYNKI TEMAT NUMERU: WIELKANOCNY KOSZYK Weekend inny niż wszystkie..........................................................................32 Przedświąteczne pogotowie zakupowe....................................................40 Naturalna słodycz i barwa............................................................................46 Koszyk wypełniony po brzegi.......................................................................48

KARTKA Z KALENDARZA Rodzinne rytuały w czas radości................................................................54

DEBIUTY Sztuka na talerzu..............................................................................................56

ŚRODKI CZYSTOŚCI Patent na czysty zarobek............................................................................. 58 Sprzątanie w zgodzie z naturą się opłaca.............................................. 60

AKOHOLOWE TRENDY

NOWOŚCI Artykuły spożywcze........................................................................................66 Artykuły niespożywcze .................................................................................69

6

Życie Handlowe marzec 2017

REKLAMA

W stronę luksusu.............................................................................................62


FIRMY I MARKI PREZENTACJE Primo znaczy jakość.......................................................................................70

PROMOCJE I KAMPANIE .....................................................................72

PORADNIK FINANSE Towar towarowi nierówny............................................................................74 Jaką wybrać sieć? T-Mobile kusi przedsiębiorców.............................. 77 Na krechę ...........................................................................................................78

JAK UŁOŻYĆ PÓŁKĘ Kluczem do sprzedaży kawy jest jej jakość........................................... 80

PRZEPISY KULINARNE .........................................................................81 KRZYŻÓWKA ..................................................................................................82

REKLAMA

ŚRODKI CZYSTOŚCI: Sprzątanie w zgodzie z naturą

4312_Tchibo_Wielkanoc_MZH-teaser_86i5x40i75.indd 1

60

24/02/2017 11:49

RAPORT Z REGIONU

Brama Krakowska w Lublinie. Fot. Robert Horbaczewski

HANDLOWE INICJATYWY: Franczyza opanowała lubelski rynek

16 narzec 2017 Życie Handlowe

7


FAKTY I OPINIE

Co? Gdzie? Kiedy? > 8 Gorący temat > 10

15 nowych sklepów Gzelli W pierwszej połowie tego roku największa sieć delikatesów mięsnych w Polsce otworzy co najmniej 15 nowych placówek pod szyldem Delikatesy Mięsne Gzella, głównie w woj. mazowieckim, zachodniopomorskim i pomorskim. W 2016 roku Gzelli Net przybyło 21 placówek handlowych z wędlinami z Borów Tucholskich. – Sieć Delikatesów Gzella najchętniej rozwijamy w miastach z ponad 50 tys. mieszkańców. Sukces sprzedażowy odniosły

nasze sklepy w Warszawie i jej okolicach. Nowe punkty cieszą się dużą popularnością wśród konsumentów ze względu na bogaty i zróżnicowany asortyment, a odnowiona wizualizacja spotkała się z pozytywnym odbiorem.

Sieć Biedronka będzie rozwijać współpracę z tradycyjnymi sklepami w Polsce – powiedział „Życiu Handlowemu” Pedro Soares dos Santos, prezes grupy Jeronimo Martins (JM), operatora sieci.

8

Życie Handlowe marzec 2017

skimi, czyli miejscem siedziby firmy. Świeżości wnętrzu nadają białe, ozdobne cegły na ścianach. Przyjemny wystrój uzupełnia nowoczesne wyposażenie: piec konwekcyjny i lada grzewcza.

Branża spożywcza marnuje żywność

Na franczyzie Biedronki

Do tej pory 57 tradycyjnych sklepów w Polsce związało się z siecią Biedronka. – Współpraca ta bazuje na franczyzie. Interesują nas placówki w miejscowościach poniżej 25 tys. mieszkańców. Działanie podmiotów tak współpracujących z nami kontrolowane jest przez polski oddział JM, ale operatorzy sklepów nie

Delikatesy Mięsne Gzella sukcesywnie zyskują nowy wizerunek. Za sprawą fototapety z motywem lasu oraz drewnianych mebli, aranżacja delikatesów mięsnych budzi skojarzenia z Borami Tuchol-

przestają być ich właścicielami, a część generowanej w placówce marży trafia do ich kieszeni. Podobny model współpracy z handlem tradycyjnym rozwijamy od kilku lat także w Portugalii – powiedział nam Soares dos Santos. Ocenił, że model ten dobrze przyjmuje się na polskim rynku. MZ

W Polsce marnuje się 9 mln ton żywności rocznie. Netto chce wspierać inicjatywy, które ograniczą wyrzucanie jedzenia. Sieć Netto przeprowadziła badania, aby poznać skalę i wymiar problemu u siebie. Pracownicy uważają, że przecena towaru, którego termin ważności zbliża się ku końcowi, to dobre i skuteczne rozwiązanie. Netto od dwóch lat w swych sklepach ma oznakowane skrzynki

z hasłem: „Stop marnowaniu żywności”, w których klienci znajdują przeceniony towar.


FAKTY I OPINIE

CO? GDZIE? KIEDY?

Punkt widzenia klienta w cenie POLOmarket wdrożył system, za którego pośrednictwem od lutego jego klienci mogą wyrażać opinie na temat dokonywanych w sklepach sieci zakupów. Pomoże w tym serwis www.opinello.com. – Nasza sieć od początku istnienia wnikliwie słucha swoich klientów. Wdrożenie systemu Opinello potwierdza, że Customer Experience traktujemy bardzo poważnie. Przy obecnym, bardzo konkurencyjnym rynku, sieci handlowe muszą budować swoje strategie, uwzględniając jednocześnie ciągle rosnące oczekiwania swoich klientów – mówi Krzysztof Szultka, dyrektor marketingu w POLOmarkecie.

Czego dotyczą oceny? Dzięki Opinello POLOmarket pozna opinie klientów na temat swego asortymentu, skuteczności dotarcia ze swoimi materiałami reklamowymi czy jakości obsługi. Przede wszystkim jednak będzie non stop monitorować poziom satysfakcji z dokonywanych w sklepach sieci zakupów. POLOmarket jest pierwszą polską, po m.in. Castoramie, NETTO, Media Markt

Nowe technologie uproszczą zakupy

Value Line to nowe rozwiązanie do obsługi gotówki – banknotów i monet – przy małych płatnościach. Sprawdzi się m.in. w piekarniach, sklepach mięsnych. Firma Diebold Nixdorf zaprezentowała je w marcu na największych na świecie targach przeznaczonych dla sieci handlowych – EuroShop 2017. Idealne dla małych sklepów spożywczych i wielobranżowych jest również niedawno wprowadzone rozwiązanie samoobsługowe eXpress, które może być wykorzystane jako niewielkich rozmiarów interaktywny kiosk lub terminal płatniczy. eXpress pozwala na realizację płatności bezgotówkowych za pomocą karty płatniczej lub smartfona.

i Saturnie, firmą wdrażającą filozofię Customer Centric Company. Nagrody dla klientów Jak klienci mogą podzielić się swoimi opiniami? Gdy zrobią zakupy w sklepie sieci, muszą zachować paragon i w ciągu siedmiu dni wejść na stronę www.opinello.com, wpisać kody z paragonu i wyrazić swoją opinię. W zamian

do 10 kwietnia codziennie mogą w drodze losowania wygrać 100 zł, raz w miesiącu 2 tys. zł, a na koniec loterii nagrodę główną – 10 tys. zł! System Opinello przeznaczony jest do zbierania i analizy opinii konsumentów o jakości obsługi, usług i produktów oferowanych przez firmy z całej Polski. Nie wymaga podawania wrażliwych danych.

Czekoladki prosto od Pszczółki Fabryka Cukierków Pszczółka z Lublina poszerzy swoją ofertę karmelków twardych i nadziewanych o cukierki czekoladowe i galaretki. W budowę nowego zakładu spółka zainwestowała 153 mln zł. Na przełomie marca i kwietnia lubelski producent cukierków uruchomi w podstrefie Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Lublinie nową fabrykę. Przeniesie tam całość produkcji z obecnego zakładu zlokalizowanego przy ul. Krochmalnej. W budowę nowego zakładu spółka (jej właścicielem jest Krajowa Spółka Cukrowa) zainwestowała 153 mln zł. Zakład ulokowany na Felinie ma powierzchnię 20,5 tys. mkw., z czego część produkcyjno-magazynowa zajmuje 17,4 tys. mkw., resztę biura. Trzy nowoczesne linie produkcyjne umożliwią produkcję na poziomie od 10 do 15 tys. ton wyrobów cukierniczych rocznie.

– Nowe linie produkcyjne zagwarantują nam czterokrotnie większą wydajność, niż mieliśmy w starym zakładzie – mówi Leszek Wertejuk, prezes FC Pszczółka. Dzięki nowym liniom produkcyjnym firma, która do tej pory specjalizowała się w produkcji karmelków twardych i nadziewanych poszerzy swoje portfolio o wyrób cukierków czekoladowych, galaretek w czekoladzie, galaretek nadziewanych w cukrze i czekoladowych pralin. Obecnie FC Pszczółka produkuje ponad 40 rodzajów cukierków na bazie własnych receptur. Nowe i dotychczasowe wyroby oferowane będą klientom w odświeżonej szacie graficznej i logo. RH marzec 2017 Życie Handlowe

9


FAKTY I OPINIE

GORĄCY TEMAT

Widmo niedziel bez handlu coraz bliżej Frustracja handlowców narasta. Od pięciu lat są regularnie bombardowani kolejnymi projektami dotyczącymi ograniczenia handlu w niedziele.

O

statni projekt na kilka miesięcy utknął w sejmowych podkomisjach i tak długo też czekał na ruch rządu. W końcu się doczekał i wiele wskazuje na to, że ograniczenie handlu w niedzielę wejdzie w życie. Jednak termin i forma nadal stoją pod znakiem zapytania. Coś drgnęło Przypomnijmy: we wrześniu 2016 roku do Sejmu trafił projekt Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej – w którego skład wchodzi NSZZ Solidarność i inne organizacje – w sprawie zakazu niedzielnego handlu. Zwrot nastąpił dopiero w ostatnich dniach lutego. Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed poinformował dziennikarzy, że już ustalono stanowisko resortu, pracy i polityki 10

Życie Handlowe marzec 2017

społecznej. Gdy zamykaliśmy ten numer magazynu, nie wiadomo było jakie. Być może zostanie przyjęta propozycja wicepremiera Mateusza Morawieckiego, który w ramach kompromisu sugeruje zamknięcie sklepów w dwie niedziele w miesiącu. Co ciekawe, podobnego zdania jest minister Elżbieta Rafalska, chociaż zaznacza, że to jej prywatne zdanie, nie resortu. Pewne jest więc jedno: nadal nie ma jednogłosu wśród rządzących, a to oznacza, że prace nad ostatecznym kształtem przepisów mogą się przeciągać. Ograniczenie nie do przyjęcia Projekt obywatelski od początku budził wiele zastrzeżeń, w tym natury prawnej. Najczęściej zarzucano mu m.in. nieścisłość i selektywne ograniczenie wolności

działalności gospodarczej w obszarze handlu, co może naruszać zakaz dyskryminacji wynikający z art. 32 ust. 2 Konstytucji RP. Zgodnie z obywatelskim projektem handel w niedzielę mógłby odbywać się w siedem niedziel w roku: dwie niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i niedzielę przed Wielkanocą, w ostatnie niedziele stycznia, czerwca, sierpnia, a także w pierwszą niedzielę lipca. Zakaz handlu w niedzielę nie dotyczyłby jednak placówek o powierzchni mniejszej i równej 25 mkw. ani tych w obiektach do obsługi pasażerów, np. na dworcach i lotniskach. Odstępstwa dotyczyłyby też punktów, w których handel prowadzi osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą. Natomiast franczyzobiorcy i ajenci prowadzący taką działalność, już

handlować w niedzielę by nie mogli. Stacje benzynowe sprzedawałyby towar na innych niż dziś warunkach. Nieprzestrzeganie zakazu miało podlegać grzywnie, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do lat dwóch. Ten ostatni zapis wzbudził najwięcej emocji i pod naporem protestów wycofano się z niego. Pozostawiono jedynie karę w postaci grzywny, ale nie większej niż 10 proc. wartości obrotu osiągniętego w poprzednim roku podatkowym. Ta propozycja kary także dla handlowców jest nie do przyjęcia. Były też kontrpropozycje – np. Kongregacja Przemysłowo-Handlowa proponowała, by początkowo ograniczyć handel w niedzielę do dwóch niedziel w miesiącu, a potem dopiero rozszerzać go na kolejne. Większości ten pomysł także nie przypadł do gustu. Dla pomysłodawców projektu byłoby to zbyt małe ograniczenie. Dla handlowców oznaczałoby z kolei kompletną dezorganizację łańcucha dostaw i chaos w planowaniu sprzedaży. Sytuacja zrobiła się patowa, a w kuluarach coraz częściej dało się słyszeć głosy, że rząd nie ma po prostu pomysłu, jak wybrnąć z sytuacji. W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nieoficjalnie zaczęło mówić się jedynie, że przepisy dotyczące handlu w niedzielę mógłby wejść w życie od 2018 roku. Obecnie przebąkuje się o jesieni. Solidarność chce, żeby stało się to jak najszybciej. Pierwszy „zamach” w 2013 roku PiS próbował po raz pierwszy wdrożyć podobne regulacje cztery lata temu. Trzy lata później głos w tej samej sprawie zabrali związkowcy z handlowej


Solidarności. Trzeba odnotować też kontrpropozycję Ministerstwa Finansów, które postulowało dodatkowe opodatkowanie sprzedaży detalicznej prowadzonej w soboty, niedziele oraz święta. W ubiegłym roku przedstawiciele Kościoła rzymskokatolickiego i kilku Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej podpisali wspólny „Apel Kościołów w Polsce o poszanowanie i świętowanie niedzieli”. Zwrócili się także do parlamentarzystów, by umożliwili realizację takiego postulatu. Środowisko handlowe podzielone O tym, jak drażliwy jest temat handlu w niedzielę, świadczy też fakt, że dwie największe organizacje

handlowe w Polsce mają odmienne zdanie. Przeciwko wolnym od handlu niedzielom niezmiennie jest

Wielu handlowców godzi się na zakaz handlu w niedzielę pod jednym warunkiem: ma dotyczyć wszystkich. Bez wyjątku. Inne rozwiązanie to według nich rażąca niesprawiedliwość.

Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji. Za – opowiadała się w poprzednich latach Polska Izba Handlu, która dziś zajmuje neutralne

stanowisko. A jak zapatrują się na wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę detaliści? Ankieta Polskiej Izby Handlu, przeprowadzona jesienią 2016 roku wśród kilku tysięcy niezależnych właścicieli sklepów spożywczych, pokazała, że 34 proc. jest za utrzymaniem obowiązujących obecnie zasad dotyczących handlu w niedzielę i święta. Ci, którzy popierają wprowadzenie ograniczeń, dzielą się na dwie grupy. Jedna jest za wyłączeniem z zakazu placówek, w których handluje wyłącznie osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą (31 proc.). Natomiast druga grupa jest za restrykcyjnym zakazem dla wszystkich sklepów (29 proc.).

Tak, ale bez wyjątków Z badań przeprowadzonych przez PwC dla Polskiej Rady Centrów Handlowych wynika, że obroty w handlu detalicznym w Polsce spadłyby o minimum 9,6 mld zł, straty zaś Skarbu Państwa z tytułu wprowadzenia zakazu handlu w niedziele (a dokładniej: z tytułu niższych podatków i składek) sięgnęłyby co najmniej 1,8 mld zł. Ale trzeba zaznaczyć, że handel w niedzielę w przypadku niezależnych sklepów spożywczych nie jest zbyt opłacalny. Z danych PIH wynika, że w 46 proc. tego typu sklepów handel w niedzielę generuje poniżej 10 proc. ich obrotu. Koszty utrzymania obiektów rosną, a klientów w tym dniu jest mało. Prawdopodobnie wielu właścicieli tego typu sklepów z chę-

REKLAMA

marzec 2017 Życie Handlowe

11


FAKTY I OPINIE

GORĄCY TEMAT

cią zamknęłoby je w sobotę, gdyby nie to, że muszą dostosować się do reguł gry, które dyktują inni. W przeciwnym wypadku wypadną z rynku. Nie dziwi więc, że wielu handlowców godzi się na propozycje zakazu handlu w niedzielę. Stawiają jednak jeden warunek: ma to dotyczyć wszystkich. Bez wyjątku. Wtedy ich zdaniem, sprzedaż rozłożyłaby się równomiernie

Renata Juszkiewicz prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji

Kwestia handlu w niedzielę to problem złożony. Środowisko handlu jest w tej sprawie podzielone. Widać to w wynikach badań Polskiej Izby Handlu. 56 proc. przedsiębiorców odpowiedziało, że ograniczenie handlu w niedziele spowoduje odpływ konsumentów do dyskontów lub do punktów, które pozostaną czynne w niedziele. Ponadto 57 proc. przedsiębiorców zwróciło uwagę na negatywne konsekwencje zamknięcia hurtowni w niedziele i poniedziałek rano. 42 proc. właścicieli 12

Życie Handlowe marzec 2017

na inne dni tygodnia. Inne rozwiązanie odbierają jako rażącą niesprawiedliwość. Trudno iść pod prąd W cieniu dyskusji jest jeszcze jeden podmiot i to kluczowy z punktu widzenia przychodów: konsument. Do robienia zakupów w niedzielę przyznaje się w badaniach zwykle około 75 proc. ankietowa-

nych. Większość sondaży, robionych m.in. przez Millward & Brown, IBRiS, Instytut Badań Pollster czy SW Research, pokazuje, że co najmniej połowa pytanych jest przeciwko zakazowi handlu w niedzielę. Wiele wskazuje jednak na to, że „Solidarność” oraz rządzący przeforsują w końcu ów zakaz i parlament zatwierdzi odpowiednie przepisy. Być może

jeszcze w tym roku. Pytanie tylko, czy nie powtórzymy historii gorącego orędownika zakazu, czyli Węgier, które wycofały się z już wprowadzonej w życie ustawy o niehandlowaniu w niedzielę po roku od jej uchwalenia. Pewne natomiast jest, że łatwiej jest zapobiegać szkodom, niż je później naprawiać.

Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji jest przeciwna wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę. Nie ma dla nas znaczenia, czy mówimy o wszystkich niedzielach, czy tylko o jednej w miesiącu. Przewidujemy, że skutki dla gospodarki i rynku pracy będą negatywne. W przypadku wszystkich wolnych niedziel szacuje się, że budżet straci aż 1,8 mld zł. Wariant zakazujący jednej niedzieli w miesiącu też pociągnie za sobą spadek wpływów. Wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę jest najbardziej dotkliwe dla

małych miejscowości oraz lokalnego rynku pracy, gdzie o wiele trudniej znaleźć zatrudnienie niż w dużych miastach. Zakaz handlu w niedzielę uderzy w dochody firm, pomniejszając je o około 5 mld zł, co pociągnie za sobą cięcia kosztów i zwolnienia. Analizy eksperckie potwierdzają, że niedzielne obroty sklepów nie rozłożą się równo na pozostałe dni tygodnia. Znaczna część konsumentów preferuje weekendowe zakupy. Dotyczy to zwłaszcza dóbr stałych, takich jak sprzęt RTV, AGD, artykuły budow-

lane oraz odzież. Branże te spodziewają się 10-proc. spadku obrotów. Warto wspomnieć, że dużą grupę zawodową w sieciach oraz galeriach handlowych stanowią studenci, dla których właśnie niedziela jest dniem, w którym mogą zarabiać pieniądze na swoje utrzymanie. Zakaz grozi też utratą pracy kobietom po 50. roku życia, którym trudno znaleźć zatrudnienie, a mogłyby przez ów zakaz je stracić. 60 proc. kadry pracowniczej w handlu stanowią kobiety, w większości powyżej 50. roku życia.

sklepów ocenia, że ograniczenie handlu w niedzielę przyczyni się do obniżenia obrotów sklepów, a zaledwie 18 proc. oczekuje wzrostu obrotów dzięki ograniczeniu handlu w niedziele. Obecnie proponowany projekt ograniczenia handlu w niedzielę nie został przez ankietowanych przedsiębiorców przyjęty pozytywnie i widzą oni negatywne skutki tej regulacji dla swoich biznesów. Szczególnie drobni przedsiębiorcy prowadzący małe sklepy spożywcze, są zwolennikami zachowania możliwości handlu w niedzielę – aż 65 proc.

ankietowanych firm opowiada się za pozostawieniem obecnych regulacji lub za wyłączeniem z zakazu handlu właścicieli, zarówno niezrzeszonych, jak i zrzeszonych w sieciach franczyzowych. Nadal jednak brak całkiem jasnego i jednolitego stanowiska rządu. To wskazuje na to, że prace nad finalnym kształtem przepisów mogą się przeciągać. Oczekujemy w tej sprawie oficjalnego zajęcia stanowiska przez rząd, parlament i Radę Dialogu Społecznego, aby móc się do niego ustosunkować.

URSZULA CHOJNACKA

Waldemar Nowakowski prezes Polskiej Izby Handlu


Jak to się robi w innych krajach

Personel musi czuć się przydatny Potencjalni pracownicy sklepów i hurtowni szukają zarobku za granicą. Podwyżki, jak twierdzą eksperci, mogą zatrzymać już zatrudnonych, ale też nie na długo.

O

Zakaz handlu w niedzielę to gorący temat nie tylko w Polsce. W całej Europie powraca od ponad 20 lat. Różnica polega na tym, że w większości krajów dyskusja ta dotyczy liberalizacji istniejących przepisów. W ostatnich kilku latach na zniesienie zakazu handlu w niedzielę lub jego ograniczenie zdecydowało się osiem państw. Od 2012 roku brak jakichkolwiek ograniczeń w tym zakresie jest w Danii, a od ubiegłego roku – na Cyprze, w Finlandii i – co ciekawe – na Węgrzech, które były najczęściej podawane jako przykład „za”, czyli wart naśladowania w Polsce. Na Węgrzech zakaz ten utrzymał się jedynie nieco ponad rok (został zniesiony w kwietniu 2016 roku). Tym samym kraje te powiększyły do 19 liczbę państw członkowskich UE, które nie stosują żadnych ograniczeń dotyczących handlu w niedzielę (poza wspomnianymi, nie stosują ich również Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Irlandia, Litwa, Łotwa, Malta, na razie Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Szwecja i Włochy). Cztery lata temu znacznie zliberalizowano przepisy w Grecji, Holandii i Hiszpanii, przy czym w pierwszych dwóch krajach o zezwoleniu na handel w niedzielę decydują władze lokalne i większość z nich na to przystaje. Restrykcyjnie do niedzielnego handlu podchodzą Austria, Niemcy i Szwajcaria. W Szwajcarii sklepy mogą być otwarte najwyżej w cztery niedziele w roku (przy czym władze danego kantonu muszą wydać na to zgodę), w Niemczech zaś handel w niedzielę jest dopuszczalny tylko w wyjątkowych przypadkach, a głos decydujący mają kraje związkowe. Zarówno w Niemczech, jak i Austrii handel w niedzielę sprowadza się dziś do sklepików na dworcach, stacjach benzynowych i w sąsiedztwie atrakcji turystycznych.

d wejścia Polski do Unii Europej-skiej trudno o pracownika w handlu. Kłopoty ze skompletowaniem wykwalifikowanej załogi mają zarówno detaliści, jak i hurtownicy. Mówią, że wolne miejsca po migrujących za chlebem pracownikach trudno dziś obsadzić, bo następcy dopiero się szkolą albo też planują emigrować. Idealny pracownik Specjaliści od rekrutacji radzą przedsiębiorcom desperacko poszukującym dziś personelu, by w pierwszej kolejności odpowiedzieli na pytanie: „Jaki powinien być dobry pracownik?”. Według nich, idealny kandydat powinien mieć kompetencje zawodowe, być kreatywny i chętny do dalszego poszerzania umiejętności zawodowych, umieć współpracować w zespole, przyczyniać się do rozwoju przedsiębiorstwa i jego lepszego prosperowania, a także – co jest ważne – być lojalny wobec firmy. Bezrobocie w regionie to nie jest dobry wskaźnik – Ostatnio musieliśmy zwolnić jednego z naszych pracowników, bo okazał się bardzo nielojalny wobec firmy. Znalezienie

nowej osoby nie jest łatwe. Większość moich kolegów, zarówno detalistów, jak i hurtowników, przyznaje, że rekrutacja na stanowiska w ich firmach jest uciążliwa – mówi Krzysztof Ryszka, współwłaściciel hurtowni spożywczej Max Servis, obsługującej kilkadziesiąt polskich miast. Mazowiecki przedsiębiorca uważa, że brak pracowników na polskim rynku pracy

Właściciele sklepów, których nie stać na podwyżkę pensji pracowników, powinni wprowadzić system premii uznaniowych lub prowizji od sprzedaży. To sposób na związanie najlepszych z firmą.

nie ma charakteru regionalnego. – Z moich doświadczeń i obserwacji branży wynika, że obecnie bardzo trudno znaleźć dobrego pracownika do sklepu. Nawet jeśli zgłaszają się kandydaci z podaniem o pracę, niewielu posiada kwalifikacje w zawodzie. Także ich doświadczenie rzadko ma związek z handlem. Są wśród nich budowlańcy, stolarze, marzec 2017 Życie Handlowe

13


FAKTY I OPINIE

GORĄCY TEMAT

meblarze czy kierowcy. Brak natomiast pracowników sklepowych z krwi i kości – dodaje Ryszka. Grzegorz Zatorski z Polskiej Grupy Handlowej Alfa potwierdza, że trudno dziś o nowego dobrego pracownika do handlu, ale uważa, iż nie ma to związku z poziomem bezrobocia w regionie. – Co z tego, że w północnej części województwa świętokrzyskiego oficjalne bezrobocie jest na poziomie około 9 proc., skoro duża część z tych osób wcale nie szuka pracy. Wystarczy im ubezpieczenie i raz w miesiącu pomoc z MOPS, PCK. Ci ludzie nie dopuszczają myśli, że każdego dnia trzeba iść do pracy na tę samą godzinę, a wypłatę dostanie się dopiero po miesiącu – stwierdza. Dlaczego brakuje pracowników? Ekspedienci, nie zarabiają dużo, bo nie mogą. Nigdy też nie zarabiali, więc dlaczego nagle brakuje rąk do pracy? 14

Życie Handlowe marzec 2017

Przedsiębiorcy mówią, że przyczynił się do tego rządowy system wypłat w ramach programu Rodzina 500+. Demotywuje do szukania pracy w sklepie. Wojciech Grzeszczak, prezes Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców Polskich Elita z Wejherowa dodaje, że praca w handlu jest bardzo ciężka i słabo płatna. – Choć prawdą jest, że po wprowadzeniu 500+, szybko nastąpiła rotacja personelu – przyznaje. Większe obroty, większe pensje? Tymczasem eksperci twierdzą, że rządowy program wypłat na dzieci napędza sklepom obroty, bo Rodzina 500+ to dodatkowy zastrzyk finansowy na konsumpcję. Wskazują, że większe zyski generowane w sklepach mogą być kierowane na podwyżki dla pracowników. Niektóre z działających w Polsce sieci potwierdziły już zjawisko rosnącej sprze-

daży w efekcie rządowego systemu wypłat na dzieci. Jedną z pierwszych była Biedronka, której szefowie w zaledwie cztery miesiące po uruchomieniu programu przyznali, że Rodzina 500+ poprawiła ich wyniki. Także portugalski ekonomista i ekspert w dziedzinie handlu Miguel Monteiro przewiduje, że Rodzina 500+ zadziała na korzyść właścicieli polskich sklepów, także tych mniejszych. – Być może teraz dostrzegają tylko negatywne strony tej inicjatywy, ale czas pokaże, że ostatecznie wraz z rosnącymi wydatkami Polaków, to oni będą jego benefi-

cjentami. Rządowy program powinien mieć przełożenie na dopływ większej gotówki do sklepów, a tym samym na dodatkowe środki, które właściciele sklepów i hurtowni mogą wydać na podwyżki dla swoich pracowników. Podobne programy rozwijały inne kraje UE i zawsze detal i hurt na nich zyskiwały – przypomina Monteiro. Ważne są programy motywacyjne Polscy przedsiębiorcy sektora handlowego wiedzą, że podniesienie płacy pomoże utrzymać dobrego pracownika. – Tylko, że wielu

Warto wsłuchiwać się w głos pracowników, którzy mają bezpośredni kontakt z konsumentem i wiedzą, co można zmienić, żeby usprawnić pracę sklepu. Poczucie przydatności i świadomość, że uczestniczy się w procesie decyzyjnym pozytywnie wpływa na podwładnych.


mniejszych przedsiębiorców funkcjonuje obecnie na granicy opłacalności i nie stać ich na wyższe wydatki na personel – uważa Krzysztof Ryszka. Grzegorz Zatorski dodaje, że na prowincji podnoszenie zarobków pracownikom, to złożone zagadnienie. – W wielu przypadkach dochody ich właścicieli są bliskie zera. Nie płacą nawet dostawcom. Nie stać ich na podwyżki, raczej skłonni są zlikwidować biznes. W listopadzie dwóch moich odbiorców zamknęło swoje sklepy, w grudniu czterech, a w styczniu kolejnych pięciu – opowiada Zatorski. Wojciech Grzeszczak twierdzi, że właściciele sklepów na bieżąco reagują na sytuację rynkową, sukcesywnie podnosząc poziom

płac. Zaznacza jednak, że rentowność działalności w handlu ogólnospożywczym nie jest zbyt duża, co daje ograniczone możliwości zwiększania wynagrodzeń. – Odejściom personelu za wyższymi pensjami nikt nie jest w stanie zapobiec. Jednak ostatnio wielu pracowników zwabionych przez innych pracodawców lepszymi zarobkami, wraca. Przekonali się, że wyższe wynagrodzenie nie zawsze idzie w parze z dobrą atmosferą w pracy – odnotowuje Grzeszczak. Tymczasem Maciej Igliński, dyrektor sieci Sklep Polski z Gniezna, przyznaje, że w sytuacji, kiedy niełatwo znaleźć na rynku dobrego pracownika, jednym ze skutecznych rozwiązań jest podniesienie płac. Radzi też,

aby ci, których nie stać na to, a chcą zatrzymać najlepszą część personelu, częściej korzystali z premii uznaniowych, systemu prowizji od sprzedaży, a także innych programów motywacyjnych. Niestety, większość mniejszych firm wciąż nie próbuje związać swoich pracowników ze sobą. Panuje

przekonanie, że nawet niewielka podwyżka powinna przyczynić się do większego zaangażowania w pracę i lepszej identyfikacji z firmą. Tymczasem właśnie niefinansowe zachęty pomagają skutecznie przekonać do większej lojalności wobec pracodawcy, utożsamianiać się z firmą i mieć wspólny

Problemu braku wykwalifikowanej kadry w handlu nie rozwiążą tańsi pracownicy z Ukrainy. Często zmieniają miejsce pracy, nie przywiązują się do firm, poszukując stale lepiej płatnych ofert. Zjawisko niedoboru pracowników potwierdza spadająca liczba podań o pracę docierających do naszej branży. Jeszcze kilkanaście lat temu do spółek zrzeszonych w naszym stowarzyszeniu wpływało tygodniowo po kilka lub kilkanaście CV. Dziś są nadsyłane sporadycznie. Andrzej Sieheń, dyrektor Stowarzyszenia Handlowców Ziemi Opolskiej

REKLAMA

marzec 2017 Życie Handlowe

15


FAKTY I OPINIE

GORĄCY TEMAT

cel, jakim jest dobro firmy. Na kwestie socjalnych dodatków zwraca uwagę również Andrzej Sieheń, dyrektor Stowarzyszenia Handlowców Ziemi Opolskiej. Radzi przedsiębiorcom korzystać z dodatkowych bonusów dla pracowników, aby podnieść poziom identyfikowania się załogi z firmą. Chodzi o to, żeby pracownik miał poczucie komfortu i czuł, że szef o niego dba – mówi Andrzej Sieheń. Budowanie atmosfery Duża liczba ofert zatrudnienia sprawia, że wielu pracowników sklepów wciąż szuka lepszych warunków w nowym miejscu. Rotacja wynika też z niełatwej pracy w sklepie, w którym pracownicy muszą codziennie doświadczać narzekań klientów, przypisanej tej profesji monotonii i często też nie są doceniani przez szefostwo. Przyczynia się to do częstego wypalania się pracowników i poszukiwania przez nich innego zajęcia. Eksperci wskazują, że w firmach, gdzie właściciela nie stać na podwyżki czy inne wydatki motywacyjne, należy dążyć do utrzymania dobrej atmosfery w pracy. – Miły klimat działa pozytywnie na większość pracowników, dając im poczucie bezpieczeństwa. Choć na niektórych może lepiej oddziaływać lęk przed

O problemach ze znalezieniem dobrego pracownika świadczą m.in. rozmaite akcje propracownicze przeprowadzane w sieciach handlowych działających w kanale nowoczesnym. Podwyżki płac, szkolenia, rozwinięty socjal czy reklamy w mediach mają utrzymać personel oraz przyciągnąć nowych pracowników. Właściciele sklepów działających w ramach naszego stowarzyszenia, nie dysponując tak potężnymi środkami, stawiają na budowanie atmosfery w miejscu pracy, stworzenie przyjaznego otoczenia i braku anonimowości, pamiętając też o odpowiednim wynagrodzeniu. Wojciech Grzeszczak, prezes zarządu i dyrektor handlowy Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców Polskich Elita z Wejherowa

konsekwencjami za niewykonanie zadania. Idealnym rozwiązaniem jest zatem połączenie dwóch postaw: jasno określonych zasad pracy i konsekwencji za ich nieprzestrzeganie, a także przekazywanie pozytywnych informacji personelowi, dzielenie się z załogą spostrzeżeniami na temat tego, co zrobili dobrze – zaznacza Miguel Monteiro, ekspert w dziedzinie zarządzania w handlu. Uważa, że podstawą dobrych relacji w sklepie powinna być wzajemna szczerość na linii pracodawca–pracownik. Radzi przedsiębiorcom wsłuchiwać się w głos załogi, która ma bezpośredni kontakt z konsumentem i wie najlepiej, co można zmienić, aby usprawnić pracę placówki. – Personel powinien mieć poczucie przydatności i świadomość, że uczestni-

Niedawno chciałem bardziej scalić pracujący w mojej firmie zespół poprzez wyjazd integracyjny. Wprawdzie wśród kilkudziesięciu uczestników wyjazdu dominowało przekonanie, że inicjatywa była udana, ale najstarsi i najbardziej doświadczeni pracownicy uważali, że pieniądze zostały źle wydane. Na przyszłość będę poważnie rozważał inne formy motywowania załogi do pracy. Na razie nie będą to podwyżki, gdyż brak nam wolnych środków, które moglibyśmy skierować na taki cel. Krzysztof Ryszka, współwłaściciel hurtowni spożywczej Max Servis

16

Życie Handlowe marzec 2017

czy w procesie decyzyjnym. Poza tym szef musi starać się poznać osobowość swoich podwładnych, próbując się nauczyć, co pozytywnie, a co negatywnie wpływa na każdego z nich. Niestety, wielu pracodawców nie potrafi mobilizować. Robi to często w sposób negatywny, wytykając błędy załodze. W konsekwencji pracownicy nie czują się częścią zespołu, uważając, że są traktowani przez właściciela sklepu w sposób przedmiotowy. U wielu z nich właśnie wtedy pojawia się pokusa zmiany miejsca pracy – kończy Monteiro. MARCIN ZATYKA

Firma Jeronimo Martins (JM), która rozwija liczącą już ponad 2720 sklepów sieć Biedronka, zatrudnia w Polsce ponad 1000 obywateli Ukrainy. Jak powiedziała nam Rita Fragoso, rzecznik prasowa centrali grupy JM, liczba zatrudnionych Ukraińców w polskich strukturach detalisty nie przekracza 2 proc. całości załogi. Władze portugalskiego właściciela sieci dyskontów, który zatrudnia w Polsce ponad 66 tys. osób, przyznają, że borykają się z problemami na rynku pracy. Prezes grupy JM Pedro Soares dos Santos powiedział „Życiu Handlowemu”, że w niektórych częściach kraju detalista nie jest w stanie pozyskać nowej załogi. – W ubiegłym roku w kilku zorganizowanych przez nas rekrutacjach do sklepów Biedronka nie udało nam się zakontraktować żadnego nowego pracownika – powiedział prezes JM. Potwierdził, że pracownicy z Ukrainy coraz częściej zasilają szeregi detalisty. – Mamy dziś dosyć dużo Ukraińców pracujących dla nas w Polsce. Każdy z nich ma pozwolenie na stały pobyt w kraju oraz dokumenty umożliwiające im legalną pracę – wyjaśnił Pedro Soares dos Santos. Znaczną część pracujących dla polskiego oddziału JM Ukraińców zatrudniono w centrach dystrybucyjnych obsługujących sieć. Portugalska firma ma dziś 15 takich placówek na terenie Polski.


marzec 2017 Ĺťycie Handlowe

17


REGIONY

RAPORT Z REGIONU

Lublin

województwo lubelskie

Koguty bez cenzury – Dzisiaj nie wystarczy już upiec pyszne ciasto. Znam świetne lubelskie cukiernie, które mają znakomite pieczywo i dobrej jakości produkty, ale nie potrafią zadbać o marketing. Trzeba umieć snuć opowieść, która sprawi, że firma stanie się rozpoznawalna. My postawiliśmy na koguta – opowiada Iga Sarzyńska.

J

ak się nie będziesz uczył, to zostaniesz piekarzem - powtarzał tacie Ani (z wykształcenia farmaceutki) i Igi Sarzyńskich, zarządzających dziś rodzinnym biznesem, ich dziadek. Tata Cezary Sarzyński ukończył Politechnikę Wrocławską, a i tak został jak jego ojciec piekarzem. Choć wcześniej przez rok pracował jako inżynier we Francji, a po powrocie do Polski był dyrektorem firmy Spomasz w Bełżycach. Iga jako dziecko lubiła pomagać rodzicom w piekarni. – Dziś pracownicy porównują mnie do taty, bo podobnie jak on mam wizję tego, jak powinna działać rodzinna firma, żeby stać się liderem na rynku i z czasem przejść w ręce kolejnych pokoleń – mówi. 18

Życie Handlowe marzec 2017

Opowieść, na którą postawiła rodzina „Najlepsze pierniki na świecie pieką w Kazimie-

rzu” głosi artykuł zamieszczony w „Gazecie Puławskiej” w grudniu 1999 roku. Jesienią tego roku Cezary

Sarzyński podczas konkursu w Holandii zdobył tytuł mistrza świata w kategorii pierników klasycznych,


REKLAMA

sporządzonych na bazie miodu, ziół i mąki żytniej. Jury zachwyciło się smakiem ciasta, które ulepione było w kształcie koguta. – Kazimierski kogut to jedna z najbardziej znanych legend tego regionu. Opowiada o starym i mądrym kogucie, który przechytrzył diabła. Na pamiątkę tej legendy prababcia i pradziadek, a także inni piekarze z Kazimierza, od lat wypiekali koguta. Ale to mój tata jako pierwszy dostrzegł w tym potencjał marketingowy. Zaczął jeździć po świecie i wszędzie zabierał ze sobą koguta. Nic dziwnego, że bardzo przeżyliśmy dzień, w którym Urząd Patentowy na wniosek Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców odebrał nam ten znak towarowy, a półtora roku temu wręcz zakazał jego wypiekania. Za naszymi plecami stowarzyszenie uzyskało wyłączność na dwa wzory koguta. To prawda, że zaprosili nas do współpracy, ale w zamian za możliwość wypiekania koguta kazali sobie płacić. Pieniądze rzekomo miały iść na reklamę tego produktu, a przecież to nasza rodzina od lat jest związana z jego produkcją i reklamą na całym świecie. Dlatego płacenie za zgodę na wypiekanie czegoś, co sami stworzyliśmy, traktujemy jako haracz i nie godzimy się na to. Aby się wyróżnić, rok temu Sarzyńscy wprowadzili nową kolekcję kogutów – piękniejszych, droższych, atrakcyjnych jako prezenty. – Nie poddamy się, bo to dzięki naszej promocji kogut stał się symbolem miasta – kwituje Iga Sarzyńska. Dodaje, że odebranie praw do koguta to podważenie wszelkich działań Cezarego Sarzyńskiego, które zawsze

miały na celu wypromowanie Kazimierza w Polsce i za granicą. Mimo wzrostu cen zbóż i rosnących kosztów utrzymania pracowników, cena koguta u Sarzyńskich wynosi 6 złotych. Od 15 lat wciąż pozostaje taka sama.

Ceny na ścianie wschodniej za pieczywo czy wypieki są dużo niższe niż w Mazowieckiem. Za tort weselny dla 250 osób klient zapłaci tu ze wszystkimi ozdobami 2 tys. zł, a w cukierni warszawskiej cena ta może być nawet około tysiąca złotych wyższa.

Przeszkoda w biznesie? Z roku na rok na Lubelszczyźnie, podobnie jak i w całej Polsce, maleje spożycie pieczywa. Z danych GUS wynika, że na terenie województwa lubelskiego w 2005 roku jedzono około 9 kg pieczywa i produktów zbożowych miesięcznie, natomiast dziesięć lat później liczba ta spadła do 6,5 kg. Warto zaznaczyć, że na tle innych województw w Polsce i tak jest to raczej wysoki poziom. – Wśród ludzi panuje stereotyp, że pieczywo tuczy, a dzisiaj każdy chce być fit – tłumaczy Sarzyńska. Mimo to pieczywo, w którego procesie tworzenia używa się zamienników, choć nie jest zdrowe i tuczy, ludzie kupują ze względu na jego niską cenę. Renomo-


REGIONY

LUBELSKIE

wane piekarnie na takie ceny nie mogą sobie pozwolić. Jeśli wziąć pod uwagę czas i energię, które trzeba włożyć w pieczenie pełnowartościowego chleba, dwa złote za bochenek to za mało. Do tego dochodzą jeszcze wysokie koszty utrzymania maszyn piekarskich: pieców, dzielarki, miesiarki czy wałkowarki (np. miesiarka, która służy do mieszania składników, kosztuje 30 tys. zł). – Ceny na ścianie wschodniej za pieczywo czy wypieki i tak są zdecydowanie niższe niż na przykład w Mazowieckiem, dlatego pary z Warszawy często zamawiają u nas torty weselne. Jakościowo robimy je na podobnym poziomie, natomiast między cenami jest przepaść – twierdzi Iga Sarzyńska. – U nas za tort weselny dła 250 osób klient zapłaci już ze wszystkimi ozdobami 2 tys. zł, a w cukierni warszawskiej cena

Iga Sarzyńska, córka, wnuczka i prawnuczka twórców rodzinnego biznesu 8

20

Życie Handlowe marzec 2017

ta może być nawet około tysiąca złotych wyższa. Kolejnym utrudnieniem dla piekarzy jest zanotowany w ciągu ostatnich 10 lat prawie dwukrotny wzrost ceny zbóż. W lubelskim za 1 dt pszenicy w 2005 Cukierniczej sztuki uczyła się w Baking Arts w San Francisco i Bonny Gordon School w Toronto. Pracowała też w cukierni Krambs Cakes w San Rafael. Powróciła jednak do rodzinnego Kazimierza. Obecnie jest głównym projektantem Pracowni Artystycznej Sarzyński. Laureatka konkursu Młode Talenty zorganizowanego przez magazyn „KMAg”, zdobywaczyni I miejsca w konkursie na najpiękniejszy tort okolicznościowy podczas Targów Expo Sweet 2013, Kobieta Przedsiębiorcza Roku 2016 z Kazimierza. Autorka książki „Moje cztery pory roku”. Jej prace publikowane są w brytyjskich magazynach „Wedding Cakes”, a także „Cakes and Sugarcraft”.

roku płacono 50 zł, obecnie cena wzrosła do nieco ponad 62 zł. Podobnie jest z żytem (2005 r. – 25 zł, 2015 r. – 44 zł), jęczmieniem (2005 r. – 36 zł, 2015 r. – 61 zł) i owsem (2005 r. – 25 zł, 2015 r. – 42 zł). Wysokie ceny, konkurencja i coraz niższe spożycie pieczywa prowadzą do upadku kolejnych piekarni. W ciągu trzech lat (2008–2011) ich liczba w Polsce spadła z 12,5 tys. do 11,6 tys., a obecnie szacuje się ją na ok. 9 tys. Istnieją jednak sposoby na to, aby nie dać się konkurencyjnym supermarketom i – jak pokazuje przykład rodziny Sarzyńskich – prężnie budować własną markę. Jak pokonać konkurencję? W walce o przetrwanie na rynku lubelskich piekarni oprócz jakości sprzedawanego produktu i stworzonej wokół niego historii mają znaczenie także inne czynniki. Niewątpliwym plusem jest lokalizacja – Pracownia Artystyczna Piekarnia Sarzyński położona jest w samym

sercu Kazimierza Dolnego nad Wisłą, który jest perłą architektury, choć – jak zauważa Sarzyńska – zimą i późną jesienią niewiele się tu dzieje. Kazimierz bowiem jest bardzo sezonowy: w weekendy oblegany, w dni powszednie przysypia. Zatrudnionym (ok. 80 osób), którzy pracują codziennie, w weekendy trudno się przestawić. – Dlatego sami musimy stworzyć ruch – tłumaczy Sarzyńska. – Wymyśliliśmy weekendy tematyczne, czyli na przykład w sezonie truskawkowym wszystkie ciastka robimy w klimacie truskawkowym. Późną jesienią przygotowujemy wystrój dyniowy, a na święta mamy weekend piernikowy, podczas którego prezentujemy ozdoby i torty rozgrzewające, a także organizujemy warsztaty piernikowe dla dzieci. Dzięki temu mimo mroźnej pory i zimowych dni całe rodziny przyjeżdżają do nas na warsztaty. Zapach truskawek albo pieczywa świetnie pobudza konsumpcję. Do tego kawa i dorośli przy okazji warsz-


REKLAMA

tatów zostawiają w kasie sporo pieniędzy. Nie mniej ważny od lokalizacji – według Sarzyńskich – jest wygląd piekarni, dbałość o wnętrze. Podczas ostatniego remontu wymienili całą elektrykę, tynki i oświetlenie. Przemalowali ściany, bo kolory mają duże znaczenie, a te piekarsko-cukiernicze muszą być ciepłe i nawiązywać do produktów. Dobrze, kiedy w wystroju pojawiają się też drewno, żywe kwiaty i kolory natury. – Odkąd podnieśliśmy standard naszych wnętrz i dbamy o przedstawianie naszych produktów, zanotowaliśmy wzrost sprzedaży o połowę – wylicza Iga. Nowe produkty są ważne Każdego roku Sarzyńscy prezentują nowe produkty. Inwestują w sesje zdjęciowe i powiększają portfolio. – Gdyby nie to, że pokazuję moje ciasteczka w pięknych aranżacjach, nigdy bym ich nie sprzedała w tak dużej liczbie. Większość cukierni robi swoje zdjęcia na płytkach albo w ogóle nie zwraca uwagi na tło. Tymczasem nawet najpiękniejszy tort pokazany na betonie, nie zwróci uwagi klienta. Dzięki takiej wizji firmy, prasa i media interesują się naszą piekarnią. Od czasu do czasu jesteśmy nawet na okładkach gazet tematycznie związanych z kuchnią i wypiekami. Później do piekarni przychodzą klienci i kupując nasze pierniczki, chwalą się, że już je widzieli w gazecie. Można dzielić się z innymi Na przełomie lutego i marca wydana zostanie książka Igi Sarzyńskiej „Moje cztery pory roku”, w której znajdziemy

27 pomysłów na dekoracje wypieków, podzielonych według kalendarzowych pór roku. Są tam więc m.in. pisanki, pachnący groszek, babeczki dyniowe czy piernikowe chatki. Autorka chętnie dzieli się swoimi pomysłami bo – jak twierdzi – za pół roku wymyśli już zupełnie co innego. Dedykacja jest listem do taty, w którym Iga pisze żartobliwie: „Tato, jestem pewna, że moja autorska wersja kazimierskiego koguta przypadłaby Ci do gustu. Umieściłam go w rozdziale Wiosna, bo wtedy wszystko budzi się do życia” . – Musiałam wspomnieć o kogucie – wyjaśnia Sarzyńska. – Był moment, kiedy bardzo zaangażowałam się w budowanie marki i trochę o nim zapomniałam. Pracownia zaczęła odnosić sukcesy dzięki pierniczkom, a zagraniczne magazyny publikowały nasze piękne torty. Przyznaję, że wtedy porzuciłam koguta. A to przecież był owoc ciężkiej pracy i talentu taty, który dokładnie wiedział, co należy zrobić, aby przebić się przez konkurencję i uczynić firmę wyjątkową. Już nigdy koguta nie porzucę. AGNIESZKA SZWAJGIER


REGIONY

HANDLOWE INICJATYWY

Sklep nie lubi stagnacji, lubi zmiany Można postawić na produkt, atmosferę, obsługę. Ceną przecież nie da się konkurować z marketami – mówią właściciele lubelskich sklepów.

M

arcin Młyniec od 20 lat prowadzi zakład masarski i punkt sprzedaży. Jego drewniana budka w latach 80. była jedną z pierwszych na Starym Osiedlu w Poniatowej. Prowadził również sklepy w Lublinie przy ul. Radości i w Opolu Lubelskim, ale ze względu na wysokie koszty utrzymania i niekorzystną lokalizację musiał je zamknąć. – Przegraliśmy z supermarketami, które proponowały niższe ceny. Schab bez kości w Biedronce kosztował 9,90 zł, a ja choć miałem dużo lepszej jakości, to jednak za 15,90 zł. Nie mieliśmy też szans uzyskać pozwolenia na alkohol, bo tuż obok była szkoła. Kiedy zacząłem dokładać do interesu, zamknąłem sklep. Natomiast w Opolu Lubelskim właścicielka lokalu zapewniała, że obok będzie przystanek autobusowy. Do dziś go nie ma. Życie mieszkańców skupiło się wokół Biedronek i Stokrotek. Trzeba tłumaczyć klientowi, co kupuje – Większe markety wygrywają walkę z mniejszymi punktami rodzinnymi, bo student wchodzi do Biedronki i kupi w niej wszystko – mówi pani Beata z małego punktu cukierniczego Grela,

22

Życie Handlowe marzec 2017

Pani Beata w swojej budce z pieczywem przy KUL-u.

tuż przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. – Trzeba mówić ludziom prawdę, że w marketach ciasto jest mrożone, a producenci – aby było taniej – używają wypełniaczy i zamienników. Do masła dolewają wody, ser ma obniżoną zawartość białka, do koncentratów pomidorowych dodaje się skrobi i dzięki temu używa się mniej pomidorów, więc ceny mogą być niższe nawet o połowę, ale klient nie wie, co kupuje – mówi z goryczą pani Beata. Bez specustawy jest zamknięte – W sobotę o 13 zamykamy sklep, otwieramy go po weekendzie, bo życie na Starym Osiedlu w Poniatowej zamiera w piątek o godzinie 16. Starsi ludzie w piątek robią zakupy na cały weekend, a młodzi wyjechali do większych miast – mówi Młyniec. Kiedy remontowano stojący obok Aldik, przez dwa miesiące Młyniec zanotował dużo wyższe obroty. Ale później wszystko wróciło do normy. –

Nie pomaga też to, że rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi z marca 2016 roku pozwala nam rozprowadzać towar tylko i wyłącznie do województw ościennych, a produkcja ma mieć nie więcej niż tonę – dodaje pan Marcin. Warzywa nie boją się konkurencji Paweł Żywicki z Poniatowej zmienił branżę ze spożywczej na budowlaną. Sklepy już nie są podstawowym źródłem jego dochodów, za to wciąż prowadzi je jego żona, Anna. Obecnie ma dwa spożywczaki przy ul. 1 Maja w Poniatowej i jeden w Kowali. – Prowadziliśmy dwa sklepy w Poniatowej, kiedy dowiedzieliśmy się, że obok naszego zieleniaka powstanie Biedronka – wspomina Anna. – Myśl, która nam nie dawała spać, to, że będzie źle. Polecą ceny, stracimy klientów. O dziwo w naszym zieleniaku, który znajduje się 50 metrów od Biedronki, klientów przybyło. Mamy

towar, który świetnie dopełnia ten biedronkowy. Klienci kupują u nas warzywa, owoce i ryby, ale też soki, wędlinę czy prawdziwą coca-colę. Po chipsy, masło czy kukurydzę idą jednak do supermarketu, dlatego w naszym drugim sklepie spożywczym, zlokalizowanym około 100 metrów od Biedronki, obroty spadły o około 15 proc. Żywicka zauważyła, że klienci coraz częściej zwracają uwagę np. na termin ważności produktów, a w hipermarketach zdarza się żywność po terminie. Dodaje, że wśród młodych rośnie świadomość zakupów. I z tym właśnie wiąże nadzieję, że klienci powrócą do małych sklepów. Asortyment musi być dostosowany do okolicy – Najlepiej, żeby sklep był położony tam, gdzie znajdą się klienci gotowi zapłacić więcej – mówi pani Jola z małego sklepiku blisko centrum. Trzeba też dopasować ofertę do okolicy, w której usytu-


LUBELSKIE owany jest sklep. Na przykład na nowe osiedle często wprowadzają się małżeństwa z małymi dziećmi, więc wybór produktów powinien ograniczać się do tych ze średniej półki. A może zaproponować większy asortyment właśnie dla dzieci? – mówi. Od hipermarketów trzeba się pięknie różnić Pani Alicja prowadzi sklep spożywczy przy ul. Relaksowej w Lublinie. Gdy pojawiła się Biedronka, przeprowadziła u siebie mały remont, żeby wnętrze jej sklepu stało się bardziej przyjazne dla klientów. – Nasz sklep ma kilka szerokich alejek, nad którymi wiszą etykiety opisujące, co gdzie się znajduje. Dzięki temu klient łatwo znajdzie interesujący go produkt. Kiedy musi długo czegoś szukać,

niecierpliwi się i może zrezygnować z zakupu. Marcin Młyniec postawił na produkt. Szybko zrozumiał, że ceną nie da rady konkurować z marketami. Postanowił dotrzeć do klientów, którzy za lepszą jakość zechcą zapłacić nieco więcej. – Naszych produktów nie pakujemy próżniowo w odróżnieniu od tych w folii z hipermarketów, do których nie dochodzi powietrze. Produkujemy w systemie tygodniowym – we wtorki przychodzi mięso. Sprzedajemy je przez dwa, trzy dni, a resztę peklujemy. Nie magazynujemy jedzenia, a termin ważności naszych wędlin wynosi około dwóch tygodni – mówi Młyniec. Z ust do ust W przypadku małych sklepików dostępne formy promocji to internet lub reklama bezpo-

średnia, czyli ulotki i ogłoszenia. Najskuteczniejszy jest jednak – co podkreślają lubelscy sklepikarze – marketing szeptany. Zadowolony klient przekaże pozytywne opinie o firmie jednej osobie,

Anna Żywicka na tle swojego zieleniaka przy ul. 1 Maja w Poniatowej.

a niezadowolony powie o tym aż dziesięciu potencjalnym klientom. – Dlatego trzeba bardzo dbać o kontakt z klientem, uśmiechać się, mówić „dzień dobry” i pokazywać, że się klienta dostrzega. Nie można na nikogo burczeć – zaznacza pani Jola. Pan Marcin, żeby promować wyroby ze swojej masarni, nie tylko przygotowuje nową stronę WWW, ale zamierza je też sprzedawać poza swoją drewnianą budką: – Już jeździmy na targ do Chodla, dajemy trochę wędlin do sklepów w pobliskich miejscowościach i chcemy też wejść na sobotni poniatowski targ. To duże wyzwanie logistyczne, bo musimy wziąć ze sobą ladę, wagę, kasę fiskalną. Ale je podejmiemy. AGNIESZKA SZWAJGIER

REKLAMA

marzec 2017 Życie Handlowe

23


REGIONY

HANDLOWE INICJATYWY

Franczyza opanowała lubelski rynek Specyfiką lubelskiego handlu jest duża liczba sklepów o małej powierzchni. Gdy w innych regionach sklepy 500–600-metrowe są standardem, tutaj taka powierzchnia handlowa wciąż uchodzi za dużą.

N

ormą w naszym regionie są powierzchnie handlowe w przedziale 100–300 mkw. W tym segmencie powstaje najwięcej sklepów. Do tej wielkości nawiązują też duże sieci, zarówno polskie, jak i zagraniczne, które inwestują w Lubelskiem – mówi Małgorzata Zuzaniuk, prezes Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców Polskich Razem w Lublinie, które od 2009 roku jest regionalnym operatorem sieci handlowej Lewiatan. Lewiatan W powierzchnie 100 mkw. i więcej celuje też Lewiatan. Na koniec stycznia do sieci należało 286 sklepów w województwie lubelskim. W tym roku Lewiatan zamierza powiększyć sieć, przejmując kolejne sklepy zainteresowane franczyzą. – Sklepy mniejsze niż 100 mkw. to obiekty należące do franczyzobiorców, którzy są z nami od dawna. Podkreślić trzeba, że jeśli właściciele tych sklepów inwestują w nie, szkolą siebie i personel, reagują na bieżąco na to, co się dzieje na rynku, to sklepy te dają sobie dobrze radę – ocenia Małgorzata Zuzaniuk. W stowarzyszeniu, które zawiązało się w 2002 roku, 24

Życie Handlowe marzec 2017

jest też spora grupa sklepów rodzinnych, powstałych 15 lat temu, w innych uwarunkowaniach gospodarczych. Funkcjonują w niezbyt trafnych lokalizacjach. Niektórzy właściciele sklepów nie ukrywają, że „ciągną biznes” tylko po to, aby dotrwać do emerytury. Franczyzobiorcy Lewiatana czują nieustannie oddech dużych graczy dyskontowych, głównie Biedronki i Lidla. Z szacunków Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców Polskich Razem wynika, że 10 proc. franczyzobiorców prawdopodobnie w tym roku zamknie działalność z powodu trudnych warunków ekonomicznych i dużej konkurencji.

którzy rezygnują z franczyzy w innych sieciach. A także na tych, którzy do tej pory prowadzili działalność samodzielnie. W ostatecznym rozrachunku wynik końcowy nie powinien być zły – mówi Zuzaniuk. Społem ma się dobrze Społem Chełm, które przekształciło się w spółkę prawa handlowego, prowadzi swoją sieć handlową Gama. W listopadzie ub.r. uruchomiła 14. sklep w Krasnymstawie (550 mkw.). Jak wyjaśnia Krzysztof Zając, prezes Społem Chełm, przystąpienie w 2009 roku do Partnerskiego Serwisu Detalicznego to był sposób na przeciwstawienie się ekspansji zachodnich firm. W Chełmie Społem

34,3 mln

to dochód Społem Chełm z handlu detalicznego w 2016 roku – To dużo, ale z doświadczenia wiemy, że w części zwolnionych miejsc, uruchomiona zostanie nowa działalność. Po prostu inni otworzą sklepy. Liczymy także, że pozyskamy tych,

ma już 12 placówek, jedną wybudowało też w gminie Kamień. W tym roku spółka chce postawić kolejny sklep w gminie Ruda, gdzie kupiła już działkę. Tą drogą idzie też spółka Społem

Małgorzata Zuzaniuk prezes Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców Polskich Razem w Lublinie

Lubartów, która weszła do sieci Gama. Do sieci handlowej Gama nie ma zamiaru natomiast przystępować PSS Społem w Białej Podlaskiej. – To zaprzeczenie idei spółdzielczości i tradycji Społem. Jestem zwolennikiem współpracy spółdzielni, ale nie franczyzy. Przez ostatnie lata udowadniam, że można dobrze funkcjonować, nie wchodząc we franczyzę i funkcjonując jako spółdzielnia – mówi Eugeniusz Mazur, prezes PSS Społem w Białej Podlaskiej. To, że ma rację, potwierdzają wyniki finansowe spółdzielni. W ubiegłym roku spółka uzyskała z handlu detalicznego dochód na poziomie 34,3 mln zł, o 9 proc. wyższy niż w 2015 roku. Obroty te wypracowało 12 sklepów w mieście (dom handlowy Sawko – zanotował sprzedaż ponad 4,4 mln zł), a także zakład piekarsko-cukierniczy (zyski o 4 proc. wyższe niż w 2015 roku), zakład przetwórstwa ryb i restauracja (obroty o 25 proc. większe niż w 2015 roku). – Nie planujemy na razie budowy nowych sklepów. Skoncentrujemy się na rozwoju dotychczasowej oferty – zdradza prezes bialskiego Społem.



REGIONY

HANDLOWE INICJATYWY

5 tysięcy kart lojalnościowych – Dla nas priorytetem jest przede wszystkim poprawienie obsługi klienta, konkurencja cenowa i dopasowanie asortymentu do potrzeb klientów oraz metrażu sklepów – mówi Katarzyna Latek, szefowa marketingu Lubelskiej Spółdzielni Spożywców Społem w Lublinie. Spółdzielnia w Lublinie posiada 20 sklepów spożywczych i sześć przemysłowych o pow. 50–800 mkw. A także dwa zakłady piekarnicze i cukiernię. Produkty piekarnicze i cukiernicze – jak przekonują władze spółdzielni – to mocna strona działalności. Dla nich chcą szukać nowych rynków zbytu. Zarząd LSS Społem Lublin także zamierza rozwijać działalność pod własną marką, która istnieje już od 104 lat. – Koncentrujemy się na rozkręceniu programu lojalnościowego, który

Społem Robotnik w Zamościu.

26

Życie Handlowe marzec 2017

rozpoczęliśmy w 2004 roku – mówi Katarzyna Latek. Za każde 5 zł wydane w sklepie spółdzielni klient otrzymuje 1 punkt. Po uzyskaniu 200 punktów może zamienić je na bon towarowy o wartości 20 zł, po zebraniu 400 punktów – 50 zł. Szefowa marketingu LSS Społem Lublin, uważa, że klienci zaakceptowali tę formę promocji. – Liczba klientów posiadających naszą kartę klienta Społem dynamicznie rośnie. Za ubiegły rok to był wzrost o około 25 proc. Z kart korzysta już prawie 5 tys. mieszkańców Lublina – mówi Katarzyna Latek. Konkurują świeżym i pieczywem Na wyniszczającą konkurencję z zachodnimi sieciami handlowymi wskazuje Małgorzata Woch, kierownik działu marketingu PSS Społem Robotnik z Zamościa. W tym

mieście działają 124 punkty handlu detalicznego (według liczby wydanych zezwoleń na sprzedaż alkoholu). To rynek opanowany przez dyskonty. W Zamościu jest dziewięć sklepów Biedronka, w tym największy w województwie lubelskim o powierzchni 1800 mkw. Handel prowadzą też trzy sklepy Lidla, Carefour, Intermarche, Kaufland i E.Leclerc. W tym otoczeniu PSS Robotnik w Zamościu posiada 18 sklepów, głównie średniej wielkości (dwa największe o pow. hali powyżej 100 mkw., które generują największą rentowność). Jest też właścicielem dwóch sklepów w Tomaszowie Lubelskim. To właśnie w rozwoju sieci placówek poza Zamościem spółdzielnia docelowo chce szukać swojej szansy na rozwój. – Interesują nas placówki średniego formatu, w granicach 400 mkw. W Zamościu rynek jest bardzo nasycony,

walka cenowa jest wyniszczająca, naszą przewagą nad dyskontami jest branża świeża oraz bardzo dobra jakość pieczywa własnej produkcji, które wciąż jest robione tradycyjną metodą, na zakwasie – mówi Małgorzata Woch. Zamojska spółdzielnia swoje wyroby piekarnicze sprzedaje nie tylko we własnych sklepach, ale i odbiorcom zewnętrznym poza Zamościem – w Hrubieszowie i Tomaszowie Lubelskim. Działalność ta jest wysoce rentowana, stanowi około 35 proc. przychodów spółdzielni, a w planach jest jej wzrost. W tym roku Społem zamierza gruntownie zmodernizować jedną swoją piekarnię, dzięki czemu zwiększy moce produkcyjne. Problem może przyjść niespodziewanie z innej strony. Na rynku zaczyna brakować doświadczonych piekarzy. ROBERT HORB


LUBELSKIE

Wszystko zaczęło się od cytrusów

! T A L 5 2

M

łodzi mężczyźni powołali spółkę cywilną z powszechnym wówczas dopiskiem PPUH Lemonex (Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe). W ten sposób spotkali się oko w oko z groźną ekonomią kapitalizmu, a nie tylko teorią wykładaną na wydziale ekono-

mii UMCS w Lublinie. Mieli już doświadczenie w handlu. Jeden z rozkładanego łóżka sprzedawał banany i to, co dało się korzystnie kupić. Drugi jeździł ze stolikiem po Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim i sprzedawał z niego w wakacje turystom wszystko, co było im potrzebne. Jeśli czegoś mu zabrakło, następnego dnia

Lemonex powstał w zimie 1992 roku. Założyło go trzech studentów. Po 25 latach firma doszła do obrotów rzędu kilkunastu milionów złotych miesięcznie. już to miał. Trzeci handlował syropami do rozcieńczania z wodą i miał już spokojną posadę w Instytucie Agrofizyki. Metaxa kojarzyła się z kielnią – Chłopaki już pod koniec studiów wiedzieli, że na państwowej posadzie nie zajdą za daleko. Byli zbyt

przedsiębiorczy na odbębnianie roboty. Uczyli się, ale również zatrudniali się za pośrednictwem Student Servisu przy drobnych pracach remontowo-budowlanych czy w Lubelskiej Fabryce Samochodów. Wyjeżdżali też zarobić za granicę. Wtedy studentowi fabryka metaxy kojarzyła się tylko z budową, na której

REKLAMA

marzec 2017 Życie Handlowe

27


REGIONY

HURTOWNIE

pracował, taczką, kielnią i betoniarką. Dopiero grecki kierownik budowy powiedział im, co to jest. Większość znajomych ze studiów upychała się po bankach, działach marketingu, urzędach. Rodziny doradzały: „najlepsza i pewna praca to państwowa, stała pensja, po co wam się szarpać”. To był jednak czas „brania spraw w swoje ręce”. Oni wzięli. Zaczęli od handlu cytrynami, z którymi miały problem chłodnie. Stąd powstała nazwa firmy Lemonex . Na to „ex” była wówczas moda. Jeśli w nazwie polskiej firmy w końcówce jest „ex”, to pewne, że firma ma około 25 lat. Logo zdecydowanie odświeżyliśmy kilka lat temu, bo lekko już trąciło

Najpierw Lemonex sprzedawał głównie w Lublinie, a z czasem rozszerzał dystrybucję na całe województwo. Źródłem informacji była telegazeta. Właściciele firmy jeździli po cytrusy na giełdę krakowską, katowicką czy warszawską i sami rozwozili towar po odbiorcach. Wcześnie zacząłem z nimi pracować. Mam 23 lata stażu w tej firmie – opowiada Bogusław Szacoń, dziś dyrektor handlowy firmy. – Co prawda skończyłem historię na UMCS, ale nie miałem serca do uczniów. Trzeba inwestować w firmę Dyrektor wspomina o trudnościach, które firma napotykała od początku

lubelskim. Udało się głównie dzięki mentalności właścicieli, którzy wciąż inwestowali w firmę – opowiada dyrektor. Obecnie największym problemem według dyrektora Szaconia jest nierówne traktowanie przez producentów kanału tradycyjnego i nowoczesnego. – Trochę późno producenci otworzyli oczy, ale na szczęście zachłyśnięcie się kanałem

myszką, ale gdybyśmy byli kancelarią prawną, byłoby na pewno idealne bez odświeżania. To oczywiście żart. W całym procesie wyboru nowego logo i kolorystyki uczestniczyli pracownicy, sprzeczając się o najdrobniejszy szczegół.

swojej działalności: – To były ciężkie czasy dla handlu, żywioł. Była też duża konkurencja, choć wiele z tamtych firm, które ruszały razem z nami, takich jak Madmax czy Polcytro, już nie istnieje. Byliśmy długo małą firmą, która z czasem zaczęła wyrastać w województwie

nowoczesnym już minęło. Zagrożenie dostrzegli także dostawcy zbyt mocno uzależniający się od dyskontów czy supermarketów. Tu cena czyniła cuda. A tymczasem nie tylko cena, ale skład produktu czy gramatura mają znaczenie. Mam marzenie, aby świadomość klienta rosła

28

Życie Handlowe marzec 2017

O FIRMIE: Lubelska firma Lemonex w tym roku świętuje swoje 25-lecie. Na początku ograniczała się do handlu owocami cytrusowymi. Obecnie w swej ofercie ma ponad 11 tys. różnych produktów. Obsługuje ponad tysiąc klientów z woj. lubelskiego. Wciąż rozwija eksport. Dociera z ofertą do Wielkiej Brytanii, Holandii oraz Niemiec. Firma jest także operatorem sieci sklepów spożywczych Kropka.

wraz ze średnim wynagrodzeniem i zamiast godzinę latać za prostymi zakupami spożywczymi po hipermarkecie stwierdził: „Mój czas się liczy, zrobię zakupy u pana Janka na swoim osiedlu”. Spełniony sen Historia trzech młodych wspólników przypomina „Ziemię obiecaną” Władysława Reymonta. Padają tam słowa: „Tak, ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic (…) To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką (...)” hurtownię (w oryginale chodziło oczywiście o fabrykę, ale idea ta sama). Od czasu, kiedy 25 lat temu wystawili nad jeziorem stolik z owocami, firma doszła do obrotów rzędu kilkunastu milionów miesięcznie. Magazyny z biurami mają prawie hektar powierzchni! Aż trudno policzyć, ile dziś zmieściłoby się w nich takich stolików, jak ten pierwszy. A to, że dziś hurtownia dostarcza towar do prawie tysiąca klientów województwa lubelskiego, setek sklepów w Londynie i pozostałej części Wielkiej Brytanii oraz Grecji, Niemiec i Holandii… Czy 25 lat temu mógłby ktoś o tym w ogóle marzyć? Ciekawe jest to, co mówi Bogusław Szacoń: – Mało kto pracuje tu krócej niż 10 lat. Może dlatego, że firma inwestuje w swoich ludzi, motywuje ich i szkoli? AGNIESZKA SZWAJGIER


marzec 2017 Ĺťycie Handlowe

29


REGIONY

DYSTRBUCJA

Dystrybucyjne orły z Lubelszczyzny Lublin

Najmłodsza wyróżniona hurtownia działa czwarty rok. Najstarsze obchodziły już swoje ćwierćwiecze. Przeżyły niejedną gospodarczą zawieruchę w jednym z trzech województw Polski, w którym mieszkańcy mają najniższe zarobki. Cała szóstka otrzymała certyfikaty Orzeł Dystrybucji FMCG za solidność i poczucie bezpieczeństwa, które daje swym klientom i pracownikom.

PUBLIMAR

(CHEŁM)

Chełmski oddział hurtowni, która działa w kilku lokalizacjach województwa lubelskiego, istnieje od 2006 roku. Swym 300 klientom oferuje 2000 wyrobów. Publimar zajmuje się sprzedażą wędlin, serów żółtych, krajanek śledziowych, konserw mięsnych i rybnych oraz świeżego drobiu i mięsa. Wśród jej odbiorców znajdują się m.in. sklepy GS, PSS, Stokrotka, Lewiatan, Spar, Chorten, Delikatesy Centrum. W hurtowni pracuje 18 osób. Flota samochodowa składa się z sześciu aut dostawczych i dwóch osobowych. Certyfikat odebrał pan Piotr Woźniak, dyrektor oddziału.

FIJAŁEK HURTOWNIA ARTYKUŁÓW SPOŻYWCZYCH (RADZYŃ PODLASKI)

W ciągu 25 lat działalności ta wielobranżowa hurtownia dorobiła się ponad 400 klientów, którym oferuje około 3000 artykułów. Dostawy odbywają się w promieniu 50 km do sklepów tradycyjnych i GS-ów. Firma zatrudnia 15 osób, a towar rozwozi sześcioma samochodami ciężarowymi, trzema dostawczymi i czterema osobowymi. Certyfikat odebrali państwo Jan Fijałek, właściciel, i Edyta Siudaj, przedstawiciel handlowy.

DRIMPOL

(LUBLIN)

Lubelski oddział hurtowni założonej w Leżajsku, a obecnie mającej siedzibę główną w Rzeszowie, powstał w 2004 roku. Jej asortyment obejmuje około 4500 wyrobów, które odbiera 1000 klientów. Drimpol specjalizuje się w dystrybucji produktów mrożonych, ryb, owoców morza, garmażerki oraz lodów. Oddział dostarcza do sieci: Razem, Groszek, Delikatesy Centrum, GS, PSS. Zatrudnia 40 osób. Hurtowania ma 14 samochodów dostawczych i tyle samo aut osobowych. Certyfikat odebrał pan Piotr Cybulski, dyrektor regionalny.

ESKIMOS

(ZAMOŚĆ)

Firma działa od 2003 roku. Obecnie ma w ofercie 400 produktów – przede wszystkim mrożonki, ryby i lody, które dostarcza do około 1000 klientów z byłego woj. zamojskiego. Obsługuje m.in. takie sieci, jak: PSS, GS, Delikatesy Centrum, Groszek, Lewiatan i Razem. Zatrudnienie w Eskimosie znajduje 13 osób. Flota hurtowni liczy dziewięć samochodów dostawczych i dwa osobowe. Certyfikat odebrał pan Józef Rymarz, kierownik magazynu.

30

Życie Handlowe marzec 2017


LUBELSKIE

ALERT HURTOWNIA OPAKOWAŃ I CHEMII GOSPODARCZEJ (LUBLIN) Hurtownię powołano do życia w 1991 roku. Specjalizuje się w sprzedaży różnego rodzaju opakowań (papier pakowy, torby, opakowania ekologiczne i foliowe), chemii gospodarczej, artykułów biurowych i fiskalnych. W ofercie firmy znajduje się 2000 artykułów dostarczanych 500 klientom w województwie lubelskim. Wśród nich są: Lewiatan, GS, PSS. Alert zatrudnia 20 pracowników, dysponuje flotą samochodów liczącą cztery auta dostawcze i sześć osobowych. Od kilku lat firma aktywnie działa w sektorze HoReCa. Certyfikat odebrali pan Mieczysław Trela z córką Martą Trelą, współwłaściciele.

ELGOR

(CHEŁM)

Specjalizuje się w sprzedaży wyrobów alkoholowych. Swoim klientom towar dostarcza od 2013 roku. Obecnie ma ich 900. W ofercie Elgoru znajduje się 500 produktów. Dziewięć samochodów dostawczych i pięć osobowych z hurtowni jeździ z towarem po powiatach: chełmskim, barczewskim, lubartowskim, świdnickim, łęczyńskim i biłgorajskim, m.in. do PSS, GS, ABC, Groszek, Delikatesów Centrum. Certyfikat odebrała pani Sylwia Majdańska, dyrektor oddziału, oraz pan Jarosław Walczuk, dyrektor oddziału.

Honorowy patronat nad programem Orzeł Dystrybucji FMCG sprawuje Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców. Szczegóły programu Orzeł Dystrybucji FMCG zaprezentują państwu nasi przedstawiciele w terenie. Więcej informacji na jego temat można też uzyskać, dzwoniąc pod numer 22 539 59 40. REKLAMA

marzec 2017 Życie Handlowe

31


RYNKI

Wielkanocny koszyk > 32 Kartka z kalendarza > 54 Debiuty > 56 Środki czystości >58 Alkoholowe trendy >62 Nowości >66

Weekend inny niż wszystkie Choć Święta Wielkanocne z punktu widzenia handlu to jedynie nieco dłuższy weekend, jednak dla branży spożywczej jest to jeden z lepszych okresów sprzedażowych.

J

ak wynika z ubiegłorocznych badań Barometru Providenta, wartość wielkanocnego koszyka zakupowego Polaków wzrasta trzykrotnie w porównaniu ze zwyczajowymi wydatkami na koniec tygodnia. Naczelne miejsce w nim zajmują wędliny 32

Życie Handlowe marzec 2017

i mięsa. Bo choć symbolem Wielkanocy jest jajko, to jej smak jest zdecydowanie bardziej mięsny. Zamiast prezentów ludzie kupują jedzenie Święta wiosenne nie są dla konsumentów tak kosztowne, jak bożona-

rodzeniowe, ale wynika to przede wszystkim z braku zwyczaju obdarowywania się w tym czasie większymi prezentami. Dla właścicieli sklepów z branży FMCG najważniejsze jest to, że większość kwot przeznaczana na przygotowanie Wielkanocy – a w zeszłym roku

było to średnio 400–500 zł – wydawana jest na produkty spożywcze. To oni są zatem praktycznie jedynymi beneficjentami najważniejszego wydarzenia w kalendarzu chrześcijańskim. Przed świętami Polacy kupują dużo (często zdecydowanie za dużo) i często jest to efekt


RYNKI

wpojonej im tradycji. Nawet jeśli nie obchodzą świąt z przyczyn religijnych, chcą, żeby były takie, jak w ich rodzinnym domu czy domu dziadków i pradziadków. I choć dla każdego tradycyjny smak Wielkanocy oznacza zapewne coś innego, to na każdym z nich sklepy zarabiają znacznie więcej niż w zwykły weekend. Zwłaszcza na podstawowym asortymencie wielkanocnym, czyli wędlinach, mięsie czy majonezie i chrzanie. Premium w natarciu – Z naszych obserwacji wynika, że spożycie mięsa w czasie Świąt Wielkanocnych jest zauważalnie wyższe niż w okresie Bożego Narodzenia. W przypadku mięsa i wędlin zdecydowanie rośnie zarówno ilość sprzedanego towaru, jak

i zwiększa się wartość koszyka zakupowego. Wzrost wydatków na tę kategorię wynika z tego, że w okresie wielkanocnym większym zainteresowaniem konsumentów cieszą się wędliny

a to z powodu ciągle żywej tradycji gotowania i wypiekania mięs we własnym zakresie – mówi Anna Korzycka z biura prasowego firmy JBB. Z obserwacji rynku wynika, że na kilka dni przed

Jak sklepy tradycyjne powinny podejść do sprzedawania wędlin i mięsa, żeby zwiększyć sprzedaż? Małe sklepy powinny budować swoją przewagę nad placówkami wielkopowierzchniowymi poprzez szkolenia personelu. Skuteczni sprzedawcy mięsa i wędlin muszą wykazywać się wiedzą ekspercką oraz umieć doradzać klientom. Rzetelnej informacji na temat sprzedawanego asortymentu oraz porady konsument nie znajdzie w dużych sklepach, a w czasach dość ostrożnego, a momentami wręcz sceptycznego podejścia do żywności, bardzo tego potrzebuje. Anna Korzycka, biuro prasowe JBB

premium, wędzonki i dobrej jakości pasztety. Rośnie również zainteresowanie świeżym mięsem, nie tylko najtańszym drobiowym,

świętami sprzedaż wędlin i mięsa wzrasta co najmniej o 20 proc. w porównaniu z codziennym handlem. W przypadku niektórych

TEMAT NUMERU kategorii – takich jak biała kiełbasa, pasztety czy mięso z królika – zwyżki są zdecydowanie bardziej spektakularne, bo też Wielkanoc praktycznie w 100 proc. buduje te kategorie. Ponieważ w okresie przedświątecznym rośnie zainteresowanie trochę innymi grupami produktów, już kilka tygodni przed Niedzielą Wielkanocną należy zaznajomić klienta z tym asortymentem. – Mimo że do świąt jest jeszcze trochę czasu, w ladzie chłodniczej powinny już być typowo świąteczne wędliny, bo klienci chętnie decydują się na niewielkie ilości wędzonki, szynki czy kiełbasy, by je spróbować. Jeśli dany produkt przypadnie im do gustu, wrócą po niego przed samymi świętami i kupią w większej ilości – mówi Barbara Lasoc-

REKLAMA

marzec 2017 Życie Handlowe

33


RYNKI

WIELKANOCNY KOSZYK

JAJKA FASZEROWANE AWOKADO SKŁADNIKI: • 4 duże jajka • 1 cebula szalotka pokrojona w drobną kosteczkę • 1 miękkie i dojrzałe awokado, obrane ze skórki i pokrojone w drobną kosteczkę • 1 łyżka majonezu stołowego firmy Roleski • 2 łyżki posiekanego szczypiorku • świeżo mielony pieprz, sól do smaku • kiełki do dekoracji lub por WYKONANIE: Ugotuj jajka na półtwardo w osolonej wodzie (włóż jajka do wrzątku i gotuj przez 5 minut). Po tym czasie wyjmij jajka

ka, sprzedawczyni w sklepie Kefirek. To też dobry test dla właściciela sklepu, który nabiera rozeznania, co wybierają jego klienci i może dzięki temu lepiej przygotować się do sprzedaży bezpośrednio przez świętami. Zdaniem pani Barbary, aby zachęcić konsumentów do wypróbowania z wyprzedzeniem wędlin kojarzonych z Wielkanocą, konieczne są promocyjna cena oraz wyraźny komunikat zachęcający do przetestowania wyrobu. Kiełbasa biała kosztem serdelka Wyzwaniem w mniejszych sklepach jest zwykle brak miejsca na szeroką ofertę wędlin i mięsa. Można je wygospodarować kosztem produktów podrobowych, garmażeryjnych, blokowych czy ilości oferowanych parówek i serdelków, na które zapotrzebowanie wyraźnie spada. Od lat w okresie przedświątecznym koniem 34

Życie Handlowe marzec 2017

pociągowym kategorii pozostają wędliny premium. Przy

nazwą i deklaracją wysokiej jakości produktu. Wysoka

Na co klienci zwracają uwagę, wybierając wędliny i mięsa na święta? W okresie Wielkanocy odnotowujemy wzrost sprzedaży produktów premium, wpisanych na listę wyrobów tradycyjnych ministra rolnictwa i rozwoju wsi, takich jak: kiełbasa wiejska pieczona z Górna, szynka swojska z Górna czy pasztet tradycyjny w słoju z Górna. Wielkanoc posiada swoje charakterystyczne smaki, dlatego w ofercie specjalnej mamy kiełbasę białą z Górna oraz pasztet pieczony bez konserwantów. Jak pokazują badania, konsumenci doceniają produkty regionalne, a kluczowe przesłanki zakupu wyrobów wędliniarskich to zarówno ich smak i zapach, jak i tradycyjna receptura. Obecnie klienci naprawdę czytają etykiety produktów i chcą też znać skład wędlin, które przecież zazwyczaj kupowane są na wagę, bez opakowania. Dlatego asortyment w sklepie powinien być nie tylko estetycznie ułożony, ale i czytelnie oznaczony poprzez zamieszczanie krótkiej dodatkowej informacji na cenówkach (producent, rodzaj mięsa, znaki specjalne, np.: bez konserwantów, produkt tradycyjny). Klienci szukają też potwierdzenia wysokiej jakości produktów w systemach jakości, np. znak Q Jakość Tradycja. Urszula Miazga, specjalista ds. marketingu i reklamy w firmie Smak Górno

czym dzisiaj nie sposób już zwieść konsumenta ładną

półka faktycznie musi spełniać pokładane w niej ocze-

z rondelka, przelej zimną wodą i obierz ze skorupki. Połóż jajka w poziomie i wytnij górną część – jedną trzecią – każdego jajka (możesz zrobić nacięcie od góry, tworząc lekką rynnę, aby farsz z awokado nie wypadał z jajka). Wyciętą część oraz wyciągnięte z jajka żółtko pokrój w kosteczkę i włóż do miski. Dodatkowo zetnij niewielką część jajka w jego dolnej części, aby nie kołysało się i stabilnie stało na talerzu. Obrane awokado, cebulkę szczypiorek i posiekane jajka wymieszaj z majonezem, dopraw solą i pieprzem. Nakładaj farsz do przygotowanych wcześniej jajek, uklepując go. Udekoruj jajka kiełkami lub porem.

kiwania. W wędlinach liczy się zatem zawartość mięsa oraz tradycyjna, a jeszcze lepiej regionalna receptura. Szynka powoli przestaje być synonimem luksusu na stole, konsumenci chętnie eksperymentują też z kiełbasami podsuszanymi, dojrzewającymi czy salami. Ponieważ Święta Wielkanocne są krótkie, a bezpośrednio po nich nie następują kolejne okazje do zwiększonej konsumpcji, wielu właścicieli sklepów obawia się nadmiernego zaopatrzenia półek. Panuje przekonanie, że biała kiełbasa, która nie sprzeda się do świąt, to stracone pieniądze. Pewnym wyjściem z tej sytuacji jest różnicowanie oferty na produkty kupowane na wagę i paczkowane. – Klienci nadal głównie zaopatrują się w wędliny i mięso tradycyjnie zza lady, ale obserwujemy, że rynek wyrobów paczkowanych oraz produktów convinience rośnie



RYNKI

WIELKANOCNY KOSZYK

w bardzo szybkim tempie, dlatego dywersyfikowanie produktów w okresie Wielkanocy jest jak najbardziej zasadne. W naszej ofercie specjalnej klienci znajdą np. zestaw koszykowy z Górna. Jest to hermetycznie zapakowane minipętko kiełbasy wiejskiej pieczonej z Górna oraz miniszyneczka w siatce. Taki mały zestaw jest wygodny nie tylko do wielkanocnej święconki. Jeśli się okaże, że przesadziliśmy z zakupami na święta, zawsze można go zostawić w lodówce nieco dłużej, nie narażając się na wyrzuty sumienia z powodu marnowania jedzenia – mówi Urszula Miazga, specjalista ds. marketingu i reklamy z firmy Smak Górno. Podejście indywidualne Jeszcze inny patent na wielkanocną sprzedaż ma pan Stanisław Mazur z Jarosławia na Podkarpaciu. Ani na brak klientów, ani na straty z powodu niesprzedanego asortymentu nie narzeka. Co roku przed

świętami otwiera zapisy na wędliny, wyroby garmażeryjne i ciasta. Dostawców wędlin i mięsnej garmażerki ma trzech – są to wyłącznie lokalne masarnie, do których ma duże zaufanie, bo ich wyroby są wysokiej, i co równie ważne, powtarzalnej jakości. Takie rozwiązanie sprawdza się świetnie, klienci mają pewność, że towar będzie świeży (najwięcej osób odbiera zamówienia w Wielki Piątek), a jednocześnie są spokojni, że niczego dla nich nie zabraknie.– Z roku na rok zamówień mi przybywa, a przy okazji rosną też obroty sklepu. Wprawdzie w Jarosławiu konkurencja jest ogromna, mamy już sklepy dyskontowe, a ludzie są tutaj wrażliwi na cenę, jednak przed świętami chętnie zaglądają do sklepów, gdzie znajdą marki, których w dyskontach nie ma. Nie wyobrażam sobie Wielkanocy bez majonezu Winiary, musztard kieleckich, chrzanu Krakusa czy koncentratu żurku również z Krakusa. O ile w innych

SAŁATKA Z KURCZAKIEM I MOZZARELLĄ SKŁADNIKI: • 200 g plastrów kurczaka gotowanego Cedrob • 100 g rucoli • 150 g mozzarelli w kulkach • 10 szt. oliwek • 2 łyżki oliwy • łyżeczka musztardy • pieprz WYKONANIE: Plastry kurczaka gotowanego ściśle zrolować i każdy przekroić na pół, aby powstały dwa krótsze ruloniki. Rucolę umyć i odsączyć, mozzarellę wyjąć z zalewy. Wszystkie składniki ostrożnie wymieszać, skropić połączoną musztardą z olejem oraz doprawić pieprzem.

36

Życie Handlowe marzec 2017

Które produkty pod marką Kielecki w okresie wielkanocnym sprzedają się najlepiej? Sprzedaż majonezu kieleckiego rośnie w okresie przedświątecznym nawet o 200–300 proc. Największym zainteresowaniem w tym czasie zawsze cieszy się Majonez Kielecki o dużych gramaturach, dlatego postanowiliśmy powtórzyć zeszłoroczną, udaną promocję. Od marca Kielecki będzie dostępny w słoikach o pojemności 700+150 ml gratis. Aby rozłożyć wydatki w czasie, konsumenci rozpoczynają wielkanocne zakupy z dużym wyprzedzeniem. Zwiększone zapotrzebowanie na produkty, takie jak majonez, musztarda, chrzan czy sosy zimne pojawia już na dwa miesiące przed świętami. Oprócz majonezu koniecznie trzeba mieć w sklepie tradycyjne dodatki do mięs i wędlin. W naszej ofercie dostępny jest bogaty wybór musztard kieleckich (aż siedem wariantów) oraz sosów kieleckich – na czas Wielkanocy szczególnie polecamy sosy białe, tj. chrzanowy tatarski i czosnkowy. Jako nieliczni na rynku produkujemy chrzan o wysokiej, 70-proc. zawartości korzenia chrzanu. Produkt ten niezmiennie cieszy się dużą popularnością wśród nabywców. Michał Mius, prezes WSS Społem w Kielcach Co decyduje o wyborze marki majonezu na świąteczny stół? W przypadku majonezów i sosów zimnych konsumenci przyzwyczajają się do konkretnych smaków, a tym samym marek, i to ich szukają na sklepowej półce. Sprzedaż można podkręcić odpowiednią informacją na opakowaniach majonezu bądź przy półce. Dobrze sprawdzają się hasła: „produkt polski”, „bez konserwantów”. „tradycyjna receptura” czy „produkt bezglutenowy”. Atutem sosów zimnych marki Roleski jest to, że są certyfikowanymi produktami bezglutenowymi. Przy dzisiejszej świadomości żywieniowej konsumentów oraz swoistej modzie na dietę bezglutenową jest to dobry wyróżnik marki na tle konkurencji. Jakub Kołodziej, członek zespołu zarządzającego firmy Roleski


marzec 2017 Ĺťycie Handlowe

37


RYNKI

WIELKANOCNY KOSZYK

okresach w roku zdarza się klientce wziąć inny majonez na spróbowanie, o tyle w święta kupuje produkty takie jak zawsze – mówi pan Stanisław. Twierdzi, że jego sklep jest w okresach przedświątecznych szczególnie przyjazny konsumentom także dlatego, że nie robią

się w nim duże kolejki. Zamówienia są popakowane na nazwisko i tylko wydawane. Szybkie tempo życia i pośpiech dotarły już nawet na Podkarpacie, ale właściciele sklepów właśnie na tym także mogą zarobić. MAŁGORZATA MARSZAŁEK

Jakie nowości firma Tarczyński przygotowała na tegoroczne święta? W okresie Wielkanocy lada chłodnicza powinna być wypełniona produktami nierozerwalnie związanymi z tradycją tych świąt. Należy jednak pamiętać, że wybór produktów na wielkanocny stół zależy od indywidualnych preferencji klientów. Zmieniające się zwyczaje jedzeniowe Polaków sprawiają, że coraz częściej w okresie świąt sięgamy po nowe, niespotykane połączenia smakowe. Dlatego w naszej ofercie w okresie świąt Wielkanocy można znaleźć, poza uwielbianymi przez klientów kabanosami chrzanowymi i jałowcową koszyczkową, także kurczaka z ananasem. To niezwykłe połączenie delikatnego mięsa z kurczaka z dodatkiem ananasa zadowoli podniebienia najbardziej wymagających smakoszy. Na nadchodzący czas przygotowaliśmy też specjalną ofertę, w której tradycyjnie nie zabraknie kiełbasy białej z prawdziwym chrzanem i kiełbasy jałowcowej koszyczkowej. Miłośnikom kabanosów oferujemy w kabanosy extra chrzanowe. Joanna Robak, brand manager Tarczyński

Zupa krem chrzanowy z serkiem i plackiem ziemniaczanym SKŁADNIKI: (porcja dla 4–6 osób) Zupa: • 2 l domowego bulionu • 1 duża cebula • masło • 5 małych ziemniaków • dwie 100-g kostki serka topionego ze szczypiorkiem i cebulką • 100 g tartego chrzanu • bez dodatków • 3 czubate łyżki kaszy jaglanej • przyprawy: sól, pieprz Placki: • ½ kg ziemniaków • 1 marchewka 38

Życie Handlowe marzec 2017

• • • • • •

1 cebula 1 jajko 1 łyżka mąki pszennej 1 łyżka mąki ziemniaczanej olej do smażenia przyprawy: sól, pieprz

Rolady drobiowe z serem i warzywami SKŁADNIKI: • 3 pojedyncze filety z kurczaka • 3–5 plastrów ulubionej szynki drobiowej • ogórek kiszony • ½ papryki czerwonej • 3 plasterki sera Śmietankowy LACTIMA • sól, pieprz • olej do smażenia • bułka tarta • 1 rozbełtane jajko (L) WYKONANIE: Mięso rozbij delikatnie tłuczkiem. Posyp solą i pieprzem. Na każdym płacie mięsa ułóż szynkę, ser, kawałek papryki i ogórka. Zwiń tworząc roladę. Mięso obtocz w rozbełtanym jajku, a następnie w bułce tartej. Smaż na rozgrzanym oleju z każdej strony na złoty kolor. Smacznego! WYKONANIE: Zupa: cebulę drobno szatkujemy, ziemniaki obieramy i kroimy w małe kawałki. Całość podsmażamy na maśle do momentu, aż cebula będzie szklista, a następnie przekładamy do garnka, zalewając bulionem. Następnie dodajemy serki i gotujemy pod przykryciem do momentu, aż ziemniaki będą miękkie. Tak przygotowaną zupę blendujemy i zagęszczamy kaszą jaglaną. Na sam koniec dodajemy dwie czubate łyżki tartego chrzanu i doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Placki: ziemniaki i marchewki trzemy na tarce o małych oczkach. Cebulę kroimy w drobniutką kosteczkę. Warzywa przekładamy na sitko i mocno odsączamy, a następnie przekładamy do miski, dodając jajko i mąkę. Całość dokładnie mieszamy, doprawiając solą i pieprzem. Z masy formujemy cienkie placki i smażymy je na rozgrzanym oleju na średnim prądzie lub ogniu. Smażymy z obu stron do uzyskania złotego koloru. Gorący krem przekładamy do miseczek, na wierzch wykładamy placek ziemniaczany (możemy go pokroić), dekorujemy natką pietruszki.


marzec 2017 Ĺťycie Handlowe

39


RYNKI

WIELKANOCNY KOSZYK

Przedświąteczne pogotowie zakupowe

W podejściu do słodkich wypieków widać dwie szkoły. Pierwsza to przygotowanie ciast świątecznych z wykorzystaniem tradycyjnych składników. Druga – pieczenie na bazie gotowych mieszanek instant i dodatków ułatwiających. W obu liczy się zapach rozchodzący się w domu z piekarnika.

N

a jednym i drugim asortymencie można zatem w tym czasie całkiem dobrze zarobić. Pytaniem otwartym pozostaje, jaki udział w przedświątecznych, wzmożonych obrotach mogą mieć tradycyjne niewielkie sklepy, które konkurują o portfele konsumentów z szeroką półką sklepów wielkopowierzchniowych. Na szczęście przynajmniej placówki dyskontowe tracą w tym czasie nieco na znaczeniu, bo w dużej mierze bazują na markach własnych, a Polacy przed świętami koncentrują się na produktach trady40

Życie Handlowe marzec 2017

cyjnych, często jednego, ulubionego producenta. Bliskość sklepu to atut – Sklepy tuż obok domu nie są miejscami pierwszego wyboru dla kupujących. Większe zakupy konsumenci na ogół robią w placówkach handlu nowoczesnego. Pobliski sklep bywa jednak deską ratunku, jeśli w ostatniej chwili się okaże, że w domu brakuje newralgicznego składnika do ulubionego wypieku. Zarabiamy zatem na zapominalskich, a tych na szczęście nie brakuje. Ponadto do sklepów osiedlowych, takich jak mój, konsumenci idą już celowo

po asortyment, który musi być świeży, czyli zwyczajowo kupowany jest w ostatniej

chwili – mówi Katarzyna Maziarz ze sklepu spożywczego na warszawskim Bemowie.

Czy klienci znają marki drożdży? Czy ma dla nich znaczenie, jakie drożdże kupują? Jak pokazują nasze badania, dla wielu klientów ważna jest marka drożdży, ponieważ jest ona gwarancją, że wysiłek związany z przygotowaniem wypieku zakończy się sukcesem, czyli ładnie wyrośniętym ciastem. Dlatego jako producent Drożdży Babuni przykładamy wielką wagę do jakości naszego produktu, jak również cały czas inwestujemy w budowę naszej marki. Natomiast jeśli chodzi o cenę, to nie ma ona dużego wpływu na decyzje zakupowe, ponieważ sama w sobie jest niska. Małgorzata Pielok marketing&bussiness development manager Lesaffre Polska


zYSKi roSnĄ jaK na drożdżaCH!

zamów już dziś! wsparcie marketingowe:

POS POS POS POS

PRASA PRASA PRASA PRASA

INTERNET INTERNET INTERNET INTERNET FACEBOOK FACEBOOK FACEBOOK FACEBOOK

www.drozdzebabuni.pl


RYNKI

WIELKANOCNY KOSZYK

Dla wielu osób wyjazd do centrum handlowego na dwa czy trzy dni przed Niedzielą Wielkanocną nie wchodzi już w grę, dlatego produkty z krótkim terminem przydatności do spożycia, czyli głównie nabiałowe, planowo kupują obok swego domu. – Lada chłodnicza z masłem, twarogami i śmietaną to jeden z ważniejszych punktów sklepu, o które właściciel powinien w szczególności zadbać, bo to ona jest jego wizytówką. Wszystko w niej musi być świeże (niby oczywistość, ale wystarczy chwila nieuwagi i można stracić klientów, jeśli przypadkiem trafi im się zepsute mleko czy kwaśny twaróg), estetycznie ułożone, ale też w dobrych cenach, bo nawet przy takiej okazji nie należy z ludzi „zdzierać” – tłumaczy pani Katarzyna. Doświadczenia detalistki mają swoje potwierdzenie w opiniach producentów. – W masło, twarogi, śmietany konsumenci zwykle zaopatrują

Na co konsumenci zwracają uwagę, wybierając bakalie i dodatki do ciast przed Wielkanocą? Tradycyjnymi bestsellerami Helio w okresie wielkanocnym są bezglutenowe masy do ciast. A w szczególności: masa makowa z bakaliami Helio (850 g i 900 g) i seria mas krówkowych Helio (400 g). Warto przypomnieć, że masy do ciast Helio nie tylko nie mają glutenu, ale też pozbawione są konserwantów oraz oleju palmowego. To bardzo ważna informacja dla detalistów, ponieważ konsumenci coraz częściej zwracają uwagę na skład produktów i wyszukują najbardziej naturalne, bez „ulepszaczy”. Warto zwrócić też uwagę, że nasze masy krówkowe oraz bakalie Helio Natura licencjonowane są znakiem Czytaj Skład Poleca. Poza masami do ciast, na sklepowych półkach na pewno nie powinno zabraknąć najbardziej popularnych bakalii, tj. orzechów włoskich i laskowych, rodzynek, mieszanki keksowej czy skórek pomarańczowych, które są nieodłącznym elementem świątecznych wypieków i sałatek. Cena jest istotnym czynnikiem podczas dokonywania przedświątecznych zakupów. Jednak liczba ogólnych wydatków sprawia, że konsumenci nie mogą pozwolić sobie na ryzyko wpadki. Dlatego znacznie większą wagę przywiązują do jakości produktu oraz zaufania do marki, za którą przemawia historia i tradycja. Grzegorz Sobociński, kierownik biura zarządu i marketingu Helio

się najwcześniej około tygodnia przed świętami. Mleko i śmietanki UHT kupowane są wcześniej ze względu na ich przedłużony termin przydatności do spożycia. Ofertę tej kategorii detaliści mogą poszerzyć już pod koniec marca. Natomiast im mniej dni do świąt, tym lepiej sprzedają się twarogi w wiaderkach na sernik,

śmietana na paschę i masło do utarcia w domowym kremie, ale też to do postawienia na stole – mówi Ewa Gromadzka ze Spółdzielni Mleczarskiej Mlekpol w Grajewie. W okresie przedświątecznym Mlekpol promuje swoją zeszłoroczną nowość, czyli masło ekstra Łaciate w estetycznym, przypominającym maselniczkę kubku.

– Masło możemy kupić z wyprzedzeniem i na zapas ponieważ najwyższej jakości opakowanie gwarantuje wydłużenie terminu przydatności do spożycia aż do 60 dni – tłumaczy kierownik marketingu SM Mlekpol. Podstawa wypieku Z badań przeprowadzonych dla marki Delecta

Mazurek kajmakowy Helio

SKŁADNIKI: • gotowe kruche ciasto (można je też przygotować samodzielnie, według sprawdzonego przepisu. Jeśli się chce uzyskać mazurek bezglutenowy, należy użyć bezglutenowych zamienników) • masa krówkowa kajmak HELIO (masy HELIO nie zawierają glutenu, konserwantów ani oleju palmowego). • skórka pomarańczowa HELIO • płatki migdałowe HELIO • rodzynki HELIO • orzechy włoskie HELIO

42

Życie Handlowe marzec 2017

WYKONANIE: Gotowe ciasto rozwałkować na grubość około 0,5 cm. Część ciasta odłożyć – później przygotujemy z niego skręcone wałeczki na boki mazurka. Następnie rozwałkowane ciasto przełożyć do prostokątnej foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Rozgrzać piekarnik do temperatury 200 stopni C. W międzyczasie z pozostałej części uformować wałeczki i ułożyć po bokach ciasta. Spód ciasta nakłóć widelcem lub wykałaczką. Włożyć ciasto do nagrzanego piekarnika i piec przez około 30 minut. Po tym czasie wyjąć i odstawić do ostudzenia. Masę krówkową kajmak HELIO wyjąć z puszki i rozsmarować na cieście. Kajmak udekorować skórką pomarańczową, rodzynkami, płatkami migdałowymi i orzechami włoskimi – według upodobań. Można go przygotować również w wersji bezglutenowej!


TEMAT NUMERU wynika, że w 75 proc. polskich gospodarstwach piecze się ciasta co najmniej raz w miesiącu. Zdaniem zdecydowanej większości badanych (89 proc.) pieczenie wprowadza w domu rodzinną atmosferę, łączy pokolenia (88 proc.), a według 86 proc. respondentów domowym ciastem można wyrażać uczucia. Ekspertkami w dziedzinie domowych wypieków są przede wszystkim kobiety po 45. roku życia (55 proc. ankietowanych), choć swoich sił w roli cukiernika chętnie też próbują kobiety młodsze, przed 34. rokiem życia (35 proc.). Dane te potwierdzają, że polskie panie domu są mocno przywiązane do tradycji samodzielnego wypieku ciast, a święta wielkanocne tylko ten trend wzmacniają. Stąd w okresie przedświątecznym sklepy powinny być dostatecznie zaopatrzone we wszystkim produkty niezbędne do przygotowywania słodkich wypieków: cukier do pieczenia, cukier waniliowy, proszki do pieczenia, mąkę, jaja, drożdże, dodatki typu budynie i galaretki oraz mieszanki instant to pieczenia. W każdym z wymienionych przypadków w sklepach tradycyjnych sprawdzają się duże opakowania lub choć powiększone na zasadzie „20 procent więcej gratis”. W segmencie ciast instant w tym okresie bardzo dobrze sprzedają się całoroczne klasyki, takie jak karpatka, kopiec kreta czy kremówki, ale też wzrasta zainteresowanie mieszankami na tradycyjne babki. Przygotowania do świąt ze strony detalisty nie polegają zatem na robieniu rewolucji na półkach. Wystarczy, że nie będzie na nich brakowało zwyczajowych, dobrze sprzedających się produktów, do których klienci danego sklepu

są przyzwyczajeni. Zwracać uwagę trzeba natomiast na porządek na półkach oraz sukcesywne uzupełnianie braków, bo te powstają szybciej niż zwykle. REKLAMA

O ekspozycję warto zawalczyć Wielkanocny asortyment jest tradycyjny i przewidywalny. Warto jednak zadbać o jego odpowiednią ekspozycję. Większe możliwości

w tym zakresie mają sklepy wielkopowierzchniowe, ale i w tradycyjnym detalu można wprowadzić kilka sprawdzonych patentów. W okresach zwiększonej sprzedaży pod konkretną okazję zawsze


RYNKI

WIELKANOCNY KOSZYK

dobrze sprawdzają się wyspy tematyczne. Jeśli postawimy w jednym miejscu wszystko, co jest niezbędne do wypieków, nie będzie trzeba ich szukać w różnych miejscach sklepu. Rozwiązanie to zwykle zwiększa też obroty, bo choć konsumenci coraz częściej robią zakupy według przygotowanej listy, to nadal są skłonni spontanicznie wrzucać do koszyka rzeczy, o których wcześniej po prostu nie pomyśleli, a na które się natknęli. Na wyspie prezentującej produkty do wypieków, obok cukru i mąki powinny znaleźć się bakalie, dekoracje do wypieków, ciasta, kremy i polewy instant. Jeśli miejsce na to pozwala,

ekspozycję można uzupełnić o blachy, formy do ciasteczek czy np. papier do pieczenia. Wymieniony tutaj asortyment i tak zwyczajowo znajduje się praktycznie w każdym sklepie spożywczym. Sztuka polega na tym, by go odpowiednio zgrupować i wyeksponować, aby maksymalnie przyciągał uwagę klientów. Ponadto należy budować półkę w sposób komplementarny – dekoracje do wypieków znajdować powinny się przy ciastach w torebkach, ciasta z kolei stać powinny przy artykułach do pieczenia itd. W małych sklepach dobrze sprawdzają się też niewielkie standy oraz kosze wrzutowe, które

SKŁADNIKI: Ciasto: • 75 g mąki pszennej marki Młyny Stoisław • 25 g cukru pudru marki Polski Cukier • 100 g schłodzonego masła • 0,5 łyżki kwaśnej śmietany 18% • 1 żółtko • szczypta soli

Jak do świąt przygotowuje się VOG Polska? Polacy niezmiennie od lat pozostają fanami tradycyjnych świątecznych potraw, które najchętniej sami przygotowują. Dlatego w okresie przedświątecznym nie powinno zabraknąć migdałów, rodzynek, maku, wiórków kokosowych, skórki kandyzowanej, suszonych moreli oraz śliwek w opakowaniach 100 g i 200 g. Święta Wielkanocne stanowią dla producentów bakalii bardzo pracowity okres, do którego przygotowujemy się kilka miesięcy wcześniej. W tym roku sięgamy po sprawdzone już rozwiązanie w postaci dodatkowego wyeksponowania produktów we wszystkich większych sklepach. Ważnym elementem naszych działań są również promocje cenowe oraz obecność w gazetkach promocyjnych sklepów. Adam Dybczyński, key account manager VOG Polska

umożliwiają prezentację często drobnego asortymentu w miejscach o wzmożonym

ruchu – alejkach głównych, w bliskim sąsiedztwie kas.

MAZUREK POLSKI

Kajmak: • 160 ml śmietany kremówki 30% lub 36% • 140 g brązowego cukru trzcinowego marki Polski Cukier • 1 laska wanilii (ziarenka)

WYKONANIE: Krok 1 – ciasto! Wszystkie składniki na ciasto miksujemy lub wyrabiamy ręcznie. Ciasto formujemy w kulę, owijamy folią i wkładamy do lodówki na godzinę. Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy na grubość 3–4 mm. Wykładamy nim tortownicę (o średnicy 24 cm) wraz z jednocentymetrowym rantem. Z pozostałego ciasta kształtujemy wałeczek i przyklejamy pędzelkiem maczanym w białku do zewnętrznej krawędzi ciasta (tak by nie przelało się nadzienie). Ciasto ponownie schładzamy w lodówce od 30 do 60 minut. Przed samym pieczeniem ciasto nakłuwamy w kilku miejscach widelcem. Pieczemy około 15–18 minut w temperaturze 200 stopni. Gdy ciasto się równo zarumieni, wyjmujemy je i studzimy na kratce.

44

Życie Handlowe marzec 2017

Krok 2 – kajmak domowym sposobem! Wszystkie składniki umieszczamy w niedużym garnuszku i gotujemy na najmniejszej mocy palnika przez około 30 minut, co pewien czas mieszając. Czekamy 3 minuty i wylewamy gorący kajmak na kruche upieczone ciasto. Rozprowadzamy równomiernie, następnie wkładamy do lodówki do stężenia. Krok 3 – dekoracja. Wystudzoną masę kajmakową warto ozdobić płatkami lub całymi migdałami i skórką z pomarańczy. Uwaga! Mazurki to wypiek artystyczny! Wierzch ciasta warto potraktować jako przestrzeń do stworzenia regularnych wzorów z użyciem dowolnych bakalii.


TEMAT NUMERU

MURZYNEK

SKŁADNIKI: Ciasto: • 1 szklanka mąki pszennej marki Młyny Stoisław • 1,5 szklanki cukru marki Polski Cukier • 3 jajka • 3 łyżki powideł • 250 g margaryny • 2 płaskie łyżki sody • 2 szklanki mleka • 2 łyżki kakao • szczypta soli

Polewa: • 4 łyżki masła • 4 łyżki kakao • 4 łyżki wody • 4 łyżki cukru marki Polski Cukier

WYKONANIE: Krok 1 – ciasto! Do jednej miski przesiewamy mąkę z sodą i kakao. Do drugiej miski wkładamy margarynę o temperaturze pokojowej, a następnie ucieramy mikserem, stopniowo dodając 1 szklankę cukru. Zmniejszamy obroty miksera i dodajemy pojedynczo żółtka, powidła, mleko, po czym porcjami wsypujemy mąkę, sodę i kakao. Na koniec osobno ubijamy białka ze szczyptą soli i pozostałym 0,5 szklanki cukru. Pianę z białek dodajemy do masy i delikatnie mieszamy łyżką do połączenia wszystkich składników. Ciasto pieczemy przez 45 minut w temperaturze 180 C. Krok 2 – czekolada na dodatek! Wszystkie składniki na polewę czekoladową wkładamy do niewielkiego rondelka i podgrzewamy, ciągle mieszając aż do zagotowania. Zdejmujemy polewę z ognia odstawiamy do przestygnięcia. Następnie polewamy nią wierzch ciasta. Słodka wskazówka: Doskonałym dodatkiem do murzynka jest skórka pomarańczowa. Możemy jej użyć na polewę czekoladową, wówczas ciasto zyska orzeźwiający aromat.


RYNKI

WIELKANOCNY KOSZYK

Naturalna słodycz i barwa dziliśmy wody funkcjonalne Veroni Hydration, Energy niezawierające węglowodanów – wylicza Marcin Bojanowicz.

Świąteczne spotkania w gronie najbliższych rodzą zapotrzebowanie na słodkie napoje, lubiane zwłaszcza przez najmłodszych biesiadników.

M

imo że wiosenne święta trwają tylko kilka dni, przekładają się one znacząco na wzrost konsumpcji i sprzedaży napojów bezalkoholowych – mówi Marcin Bojanowicz, dyrektor marketingu w firmie Zbyszko Company. I precyzuje, że zazwyczaj przedświąteczny boom zakupowy kończy się dwucyfrową dynamiką wzrostu dla kategorii. Ogromne znaczenie dla rotacji napojów ma też pogoda – im bardziej jest wiosenna, tym bardziej przekłada się na sprzedaż. Tegoroczne święta wypadają późno, dlatego detaliści powinni 46

Życie Handlowe marzec 2017

poświęcić półce z napojami więcej uwagi. Napój niejedno ma imię Z jednej strony święta zawsze są czasem pewnego luzu przy stole – wszyscy jedzą i piją więcej niż zwykle – z drugiej, konsumenci coraz ostrożniej i sceptyczniej podchodzą do produktów spożywczych. Wiedzą, że to, czym się żywią, przekłada się na stan ich zdrowia i samopoczucie. Zadanie, jakie stoi przed producentami żywności, w tym producentami napojów bezalkoholowych, polega na tym, by sprostać coraz większym wymaganiom. Jak pokazuje przykład produktów firmy

Zbyszko Company, kategoria napojów bezalkoholowych całkiem sprawnie poddaje się prozdrowotnej rewolucji. – Konsumenci wybierają nasze produkty przede wszystkim dlatego, że nie zawierają konserwantów, sztucznych słodzików oraz barwników. W ofercie mamy napoje dla dzieci pod marką Roko Fun, których słodycz pochodzi wyłącznie z owoców i soków, bez dodatku białego cukru. W ubiegłym roku do portfolio dołączyły również wody smakowe Veroni Juicy z 20-proc. zawartością soku oraz o zmniejszonej w stosunku do tradycyjnych napojów kaloryczności. W tym samym roku wprowa-

Dla każdego coś Detalista, kompletując przedświąteczną półkę z napojami, powinien pamiętać o obowiązującej w tej kategorii specjalizacji. Inne marki wybierane są dla dzieci, inne dla młodzieży, jeszcze inne dla starszych, osób aktywnych fizycznie i dbających o kaloryczność diety. Jednym słowem w sklepie powinny znaleźć się i znane wszystkim klasyki, i modne nowości. Dla przykładu w portfolio Zbyszko Company sztandarowymi produktami są napoje gazowane Zbyszko 3 Owoce. Poza serią 3 Owoce gazowane znaczące udziały w sprzedaży polskiego producenta stanowi marka Roko. Z badań natomiast wynika, że największy segment w rynku napojów gazowanych stanowią napoje typu cola (około dwóch trzecich całego rynku), pozostała jedna trzecia przypada na inne napoje kolorowe. Podobny rozkład powinien być zachowany na półce. Ponadto współczesny konsument od napoju bezalkoholowego oczekuje nie tylko tego, że będzie skutecznie i smacznie gasił pragnienie. Coraz wyraźniej idziemy w kierunku produktów funkcjonalnych, np. pobudzających, zawierających kofeinę czy guaranę. Może nie tyle jako uzupełnienie świątecznego menu, ale jako wzmocnienie w okresie wzmożonego podróżowania samochodem sprawdzą się na pewno. MAŁGORZATA MARSZAŁEK



RYNKI

WIELKANOCNY KOSZYK

Koszyk wypełniony po brzegi Na produktach najlepiej sprzedających się przed świętami można zarobić od 10 proc. do 300 proc. więcej niż w przeciętny dzień roku.

S

zacuje się, że w porównaniu ze średnim weekendem w roku przed świętami sprzedaż zwiększa się trzykrotnie. Nie jest to jednak regułą, gdyż nie wszędzie powierzchnia sklepowa pozwala wyeksponować lub wyodrębnić choćby półkę na produkty okazjonalne. Handlowcy przyznają, że w okresie świątecznym większe korzyści z akcji marketingowych czerpią duże sklepy. Pewne jest jednak, że i w mniejszych placówkach rosną obroty przed Wielkanocą. Kiedy wystartować z przygotowaniami do świąt? Większość ekspertów radzi, aby przygotowania do sprzedaży w okresie wielkanocnym zacząć wcześnie. Dla niektórych dostawców i handlowców początek Wielkiego Postu jest sygnałem do startu akcji nasta48

Życie Handlowe marzec 2017

wionych na święta. Mateusz Marciniak z CEDC International uważa, że handlowcy powinni przede wszystkim skupić się na odpowiedniej ekspozycji towarów na półkach. Zdania specjalistów co do terminu inauguracji akcji świątecznej są jednak podzielone. Eksperci uważają, że w przypadku Wielkanocy należy znacznie wcześniej planować promocje, zachowując minimum czterotygodniowy okres wyprzedzenia. – Rynek konsumenta ewoluuje nieustannie, dlatego właściciel sklepu musi bacznie obserwować zmieniające się preferencje klienta i dostosować się do nich. Warto wsłuchiwać się w to, o co pytają, czego potrzebują – mówi Andrzej Sieheń, dyrektor Stowarzyszenia Handlowców Ziemi Opolskiej. Eksperci radzą, aby nie odkładać na ostatnią chwilę

przygotowań do sprzedaży wielkanocnej, choć święta te pod względem obrotów w sklepach znacznie odbiegają od profitów czerpanych podczas Bożego Narodzenia. Jak wyjaśnia

Produkty na Wielkanoc należy mieć w sklepie najpóźniej na 21 dni przed nią. Chodzi o to, żeby klienci zapoznali się z asortymentem, ale by się do niego za bardzo nie przyzwyczaili. Agnieszka Majewska, marketing project manager w spółce Colian, produkty przeznaczone na Wielkanoc warto umieszczać w ofercie z odpowiednim

wyprzedzeniem, najlepiej kilkutygodniowym. – Sklep powinien zostać kompleksowo zaopatrzony w różne towary najpóźniej na 21 dni przed świętami po to, aby klienci mieli czas zapoznać się z asortymentem, a jednocześnie by się do niego za bardzo nie przyzwyczaili. W miarę możliwości w punktach sprzedaży słodycze warto eksponować na przyciągających uwagę standach przygotowywanych przez producentów. Powinny się na nich znaleźć produkty w kilku przedziałach cenowych, dopasowane do różnych okazji zakupowych, tj. do dzielenia się, na prezent oraz dla siebie – powiedziała Agnieszka Majewska. Z kolei specjaliści z zespołu handlowego spółki Tea Brothers radzą, aby działania promocyjne rozpoczynać już mniej więcej dwa miesiące przed okresem świątecznym. – Ważne jest oszacowanie wartości planowanej sprzedaży świątecznych produktów. To pozwala zapewnić odpowiedni ich zapas w magazynie. W tym czasie wybieramy miejsca ekspozycyjne, weryfikujemy ustawienie produktów na półce, docieramy do impulsowych miejsc w sklepie. Umieszczamy wybrane produkty w gazetkach promocyjnych, katalogach świątecznych. My na przykład w tym okresie urządzamy degustacje produktów. To się sprawdza – ujawniła nam podwarszawska spółka. Jaja na różne sposoby Towarem najczęściej kupowanym w okresie marcowo-kwietniowym są jaja. Trudno bez nich wyobrazić sobie Wielkanoc. Zainteresowanie nimi wynika nie tylko z tego, że są tradycyjnym symbolem zalążku


Treści opublikowane w tym miejscu dostepne są jedynie dla firm zajmujących się produkcją, handlem lub obrotem artykułami alkoholowymi. Podstawa prawna ustawa z dnia 26.x.1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i porzeciwdziałania alkoholizmowi


RYNKI

WIELKANOCNY KOSZYK

nowego życia i najważniejszą ozdobą wielkanocnego stołu. Jemy je z chrzanem, nadziewane i na wiele innych sposobów jako zakąski czy dodatek do żurku, ale również są ważnym składnikiem ciast i innych deserów. Dużym konkurentem dla sklepów tradycyjnych są w przypadku obrotu jajami bazary, a także wciąż powszechni w naszym kraju uliczni sprzedawcy. Znaczenie jaj w polskim handlu w okresie wielkanocnym jest duże. Uwieczniane są zarówno w sklepowych dekoracjach, jak też imitowane przez towary z innych kategorii produktowych, np. słodycze. Z czekoladowymi jajkami mogą konkurować jedynie czekoladowe zajączki. Podobnie jak jajka pojawiają się w dekoracjach oraz na opakowaniach produktów. Ich wytwórcy z reguły umieszczają je tam w taki sposób, aby po zakończeniu okolicznościowej akcji, mogły zostać łatwo zdjęte, a produkt mógł trafić na sklepową półkę, przedłużając swoje życie. Świąteczne produkty czekoladowe – zarówno jajka, jak i zajączki – zazwyczaj tracą swoją atrtakcyjność w ciągu pierwszego tygodnia po Wielkanocy. Ale do tego czasu stanowią nieodzowny element świątecznego stołu i wielkanocnych koszyczków. Ich sprzedaż, podobnie jak bakalii, chrzanu czy żelatyny, wyraźnie rośnie w związku ze świętami. Zwiększenie obrotów notowane jest przede wszystkim w Wielkim Tygodniu. Alkohol, żurek, majonezy Efekt oddziaływania świąt wielkanocnych na sprzedaż w sklepach zależy od ich lokalizacji, wielkości, a także polityki marketingowej. 50

Życie Handlowe marzec 2017

Szacuje się, że na produktach najlepiej sprzedających się z okazji Wielkanocy zarobić można od 10 proc. do 300 proc. w porównaniu ze średnim dniem w roku. – W okresie przedświątecznym szczególnie trzeba zadbać o produkty tradycyjne: żurek, barszcz biały, białą kiełbasę, majonez, jajka, któ-

kanocnym produktów jest alkohol. Potwierdzają to zarówno detaliści, jak i dostawcy. Mateusz Marciniak z CEDC International radzi, aby przed nadejściem świąt skupić się przede wszystkim na alkoholach z segmentów premium oraz super premium. W ofercie swojej firmy wyróżnia on w tym

słodko-gorzkiej Żubrówki – dodał Mateusz Marciniak. Okazjonalne grafiki na słodyczach zwiększają sprzedaż Wzrost sprzedaży słodyczy przed świętami należy do największych. Więcej ich można przedać jedynie przed Bożym Narodzeniem.

Co Państwa firmy przygotowały na tegoroczne święta? Colian przygotował limitowaną ofertę wielkanocną z czekoladowych słodkości marki Goplana. Obejmuje ona elegancko podane praliny oraz cukierki i czekoladowe figurki w opakowaniach z wiosenno-świąteczną szatą graficzną. W propozycji znajdują się bombonierki Sweet Gift, skrywające delikatne pralinki Choco-Choco o czekoladowym nadzieniu. W roli drobnych podarunków sprawdzą się figurki świąteczne z nadzieniem karmelowym z grafiką zajączka, kurczaczka i baranka. Nowością są bombonierki Zając i Pisanka z cukierkami Toffino Choco. Opakowania produktów z oferty wielkanocnej zdobią wiosenno-świąteczne motywy. Agnieszka Majewska, marketing project manager w spółce Colian Tradycyjnie w święta konsumenci najczęściej wybierają wódki czyste i smakowe oraz nalewki, ale w ostatnich latach zauważalny jest wzrost w zasadzie we wszystkich kategoriach. Coraz bardziej popularne są whisky, np. szkockie whisky blended marki Grant’s czy single malty Glenfiddich. Coraz chętniej w święta naszym gościom serwujemy również wina, np. uwielbiane przez kobiety słodkie i orzeźwiające wina marki Carlo Rossi czy reprezentujące wyższe segmenty cenowe, wytrawne i półwytrawne kalifornijskie wina marek Apothic oraz Dark Horse. Mateusz Marciniak, specjalista ds. PR w CEDC International

rych wzrost sprzedaży może być kilkukrotny. Towary muszą być doskonałej jakości, dostosowane do gustów klientów z okolicy sklepu – podkreśla Andrzej Sieheń. Wzrost obrotów zależy również od kategorii sprzedawanych produktów. Monika Foryszewska, dyrektor sprzedaży kanału tradycyjnego w spółce Tea Brothers, ujawniła nam, że w przypadku tej firmy działania okazjonalne podejmowane z okazji świąt przyczyniają się do średniego wzrostu sprzedaży o 30–40 proc. Jednym z najlepiej sprzedających się w okresie wiel-

kontekście wódki czyste, jak np. Żubrówka Czarna, Bols Platinum, wśród wódek smakowych zaś odświeżoną Soplicę Staropolską w swoich czterech wariantach. – Detaliści nie powinni jednak zapominać też o alkoholach tańszych, bo na nie również przed świętami rośnie popyt i notuje się ich zwiększoną sprzedaż. Sklepowa półka powinna być zaopatrzona zwłaszcza w te najpopularniejsze marki, jak np. Żubrówka Biała, tradycyjne nalewki Soplica, ze szczególnym uwzględnieniem nowości Soplicy Cytrynowej z nutą miodu, a także

Większe obroty odnotowują głównie kategorie czekoladowe: praliny, tabliczki oraz segment sezonowy, np. figurki. Eksperci zauważają, że konsumenci w tym czasie wybierają wysokiej jakości słodycze znanych i cenionych marek, a najwyższą sprzedaż odnotowują produkty czekoladowe w opakowaniach z grafiką okazjonalną. Jak wyjaśniła nam Agnieszka Majewska, najpopularniejsze są podarunkowe rodzaje opakowań, takie jak np. eleganckie bombonierki czy ozdobne kartoniki, dzięki którym słodkości


Treści opublikowane w tym miejscu dostepne są jedynie dla firm zajmujących się produkcją, handlem lub obrotem artykułami alkoholowymi. Podstawa prawna ustawa z dnia 26.x.1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i porzeciwdziałania alkoholizmowi


RYNKI

WIELKANOCNY KOSZYK

sprawdzą się zarówno jako poczęstunek dla domowników i gości, a także jako upominek. Wskazała, że wybierane słodycze zazwyczaj są w jakiś sposób związane z tradycją wielkanocną, np. kształtem czy grafiką nawiązują do zajączka, baranka, kurczaczka i popularnych w Polsce jajeczek oraz pisanek. – Detaliści powinni zaopatrzyć sklepy w słodycze popularnych marek z okolicznościowymi motywami oraz wyroby wpisujące się w wyjątkowy czas świąt w standardowej szacie graficznej. Słodkości przede wszystkim kupowane są pod wpływem chwili. Aby klient dokonał nieplanowanego zakupu, musi być do niego zachęcony. Największe zyski zapewniają produkty z okazjonalnymi grafikami i nawiązujące do uroczystości, gdyż kreują potrzebę i wywołują impuls do zakupów. Oferta wielka-

nocna w dużej mierze winna być skoncentrowana na najmłodszych konsumentach – powiedziała nam przedstawicielka spółki Colian. 52

Życie Handlowe marzec 2017

Coś na deser W związku ze świętami promują się i zyskują na działaniach marketingowych dostawcy nie tylko gotowych towarów, ale również surowców, np. składników do deserów. Także w przypadku dodatków do pieczenia czy słodkich dekoracji podejmowane są akcje promocyjne. Lidia Jarocka, senior product manager w firmie Dr. Oetker, uważa, że w okresie wielkanocnym na półkach sklepowych nie może zabraknąć nowości. – Naszą propozycją na wielkanocny stół jest sernik śmietankowy z dodatkiem naturalnej wanilii, który można przygotować z twarogu lub innych serków, z dodatkiem brzoskwiń i bitej śmietany. Natomiast znany od lat sernik królewski ukaże się w odświeżonej szacie graficznej – zapowiada Lidia Jarocka.

Przedstawicielka spółki Dr. Oetker przyznała, że w ofercie jej firmy w okresie świątecznym dobrze sprzedają się także śmietan-fix,

proszek do pieczenia, cukier wanilinowy, drożdże instant, pisaki cukrowe, lukry oraz polewy gotowe, a także budynie i galaretki. – Dobór odpowiedniego asortymentu jest gwarancją zysku oraz wysokiej marży. Warto się zastanowić także nad rozszerzeniem powierzchni ekspozycji, dzięki czemu produkty będą bardziej dostępne dla konsumenta – radzi Lidia Jarocka. Oryginalny towar i ekspozycja Do lepszych obrotów przyczyniają sie też herbaty i kawy, gdyż, jak twierdzą specjaliści, polski konsument lubi zaszaleć przy dużych okazjach. Przyznają, że choć najlepszą sprzedaż wykazują produkty wpisane na stałe w polską tradycję, to jednak wszystkie potrzeby zakupowe w okresie świątecznym rosną. – Konsumenci

coraz częściej szukają produktów oryginalnych, zdrowych i niemasowych. Zmienia się również koszyk zakupowy. Często

w tym czasie pozwalamy sobie na produkty droższe i bardziej ekskluzywne. W te wszystkie potrzeby wpisuje się nasza herbata Basilur, która jest gwarancją jakości i autentyczności pochodzenia, jest bezpośrednio konfekcjonowana na Sri Lance – powiedziała nam Monika Foryszewska, dyrektor sprzedaży kanału tradycyjnego w spółce Tea Brothers. Specjaliści handlowi radzą, aby kojarzone ze świętami produkty lokować w najbardziej widocznych miejscach sklepu, zarówno na wyspach usytuowanych w środku obiektu handlowego, w koszach, w ciągach komunikacyjnych, jak również w strefie przy kasie – tu zwłaszcza drobne produkty. Te bardziej eleganckie, które można kupić na prezent, powinny pojawić się na standzie lub w zarezerwowanej na określoną akcję promocyjną półce sklepu. Jak zarobić na Wielkanocy po świętach? Niektóre sklepy przyciągają klientów wyprzedażą produktów w świątecznych opakowaniach, a przy tej okazji mogą oni kupić inny towar. Jeśli nawet nie notuje się wówczas wysokich zysków, to można miłym gestem, np. rozdawaniem czekoladowych jajek i zajączków, zaskarbić sobie sympatię konsumentów, szczególnie tych najmłodszych. Być może za kilka lat nowe pokolenie przejmie nawyk obdarowywania bliskich, napędzając w przyszłości handlowi dodatkowych profitów. Na razie największe obroty, niemal trzykrotnie większe w stosunku do Wielkanocy, generować można w polskich placówkach handlowych w Boże Narodzenie. MARCIN ZATYKA


marzec 2017 Ĺťycie Handlowe

53


RYNKI

KARTKA Z KALENDARZA

Rodzinne rytuały w czas radości

W

yposzczony Kazimierz w odświętnej koszuli zatem siedzi potulnie. Natarczywe zapachy drażnią jego nozdrza. Nie może myśleć o niczym innym niż o śniadaniu. Nie ma zresztą nic do roboty. Ostatnie swoje zadanie wykonał wczoraj: był poświęcić koszyczek pełen specjałów. Resztą zajmuje się żona. Właśnie znaczy ścieżki między kuchnią i pokojem, donosząc coraz to nowe pyszności. Przy okazji coś przesunie, coś przestawi, doda gałązkę bukszpanu, wstawi baranka. Za każdym razem oddala się do stołu, przechyla lekko głowę i kontempluje aranżację – jest pięknie. Zaraz przyjdą dzieci i wnusio. Czekając (Kazimierz się obawia, że potrwa to w nieskończoność, zna przecież swoją córkę) żona sprawdza, czy jest wszystko, co dzieciaki lubią. Jajka w majonezie oraz w śmietanie na zielonej sałacie z nowalijkami – są. Marta majonezu w tym roku nie żałowała. Samych jajek też nagotowała jak dla pułku wojska, ale symbolu nowego życia ponoć nigdy dość. Z głębokiego talerza Kazimierza już rozchodzi się zapach podsmażonej wędliny. Tylko brakuje żurku. Jak go już zje, Kazimierz posmaruje masłem słodką bułkę z rodzynkami, na to położy szynkę i obfitą porcję chrzanu. Popije 54

Życie Handlowe marzec 2017

Kazimierz zrezygnowany siada w rogu kanapy. Kiszki marsza mu grają już drugi dzień, ale zgodnie z tradycją, której hołduje jego żona, przed śniadaniem wielkanocnym trzeba się dobrze wypościć. kawą z mlekiem i cukrem. Niebo w gębie, choć reszta biesiadników jak zwykle będzie się krzywić i stroić głupie miny. To już rodzinny rytuał. Pięknie wypieczona baba zdobi stół w prawy rogu stołu. Niestety, Kazimierz nie widzi na nim sałatki jarzynowej. Ma szczerą nadzieję, że zamiast niej żona nie zrobiła jakiegoś zielonego przysmaku królików. Przez programy kulinarne, które namiętnie Marta ogląda, on musi cierpieć i jeść trawę. Ale nic to. Ważne, że są tartinki z twarożkiem i kakao dla wnusia Józinka. Dziadkowie mają też dla wnuka czekoladowego królika, czekoladowe jajka i baranka z cukru. Kazimierz uśmiechnął się do siebie, widząc oczami wyobraźni minę zięcia stomatologa, kiedy Józinek dorwie się do baranka z cukru. Wreszcie zadzwonił dzwonek u drzwi. Przyszli! Zaczęły się święta!

1. Almette z rzodkiewkami firmy Hochland to jasnoróżowa, krucha i delikatna rzodkiewka z aksamitnym twarożkiem. Sprawdza się jako samodzielny posiłek i jako składnik naleśników, tortilli i wielu innych dań i przekąsek. Gramatura 150 g. Cena 3,99 zł. HOCHLAND, hochland.pl 2. Polski Cukier cukier drobny jest śnieżnobiały. Posiada charakterystyczne, maleńkie kryształki. Powstaje w wyniku segregacji wyławiającej kryształki cukru o precyzyjnie określonej wielkości. Dzięki temu bardzo szybko się rozpuszcza. Produkt doskonale nadaje się do wypieków, przygotowywania ciast, kremów i deserów. Jest niezastąpiony, zwłaszcza na Wielkanoc. Waga 1kg Krajowa Spółka Cukrowa, polski-cukier.pl

2 4

3

1

3. Kakao DecoMorreno ma smak i aromat, których nie sposób pomylić – to najpopularniejsze kakao tradycyjne. Najwyższej klasy ziarna kakaowca, z których jest wytwarzane, i doskonała jakość sprawiają, że niezmiennie cieszy się zaufaniem i uznaniem. Przed Świętami Wielkanocnymi warto zaopatrzyć się w limitowaną wersję produktu – w wyjątkowej puszce, która zatrzyma właściwości ulubionego kakao na dłużej. Puszka 150g. Cena sugerowana na półce 6,29 zł MASPEX, maspex.com 4. Majonez kielecki omega-3 ma kremową konsystencję i wyjątkowy smak. Nie zawiera substancji konserwujących i jest źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3. Idealny dla sympatyków racjonalnego odżywiania. Tradycyjna metoda wytwarzania, naturalne składniki oraz specjalna mieszanka przypraw sprawiają, że majonez kielecki omega-3, podobnie jak w wariancie klasycznym, dodaje wyrazistości nie tylko sałatkom, ale i wielu innym daniom podawanym na zimno. Cena sugerowana 5,99 zł/310 g WSP Społem Kielce, wspspolem.com.pl


REKLAMA


RYNKI

DEBIUTY

Sztuka na talerzu Dzięki nowościom – Bucatini i Gnocchi – już nie 21, a 23 kształty makaronów Barilla oferuje polskim konsumentom. Do portfolio tej marki dołączył też jako 11. nowy sos. To Napoletana.

jako słynna włoska receptura, a jednocześnie prosty, podstawowy sos, należy do grupy produktów budujących ruch w kategorii dzięki dużej częstotliwości zakupów. Nowości będą częścią podejmowanych dla całej marki działań promocyjnych, czyli promocji cenowych, promocji konsumenckich oraz akcji degustacyjnych zakrojonych na bardzo szeroką skalę, więc zainteresowanie nimi konsumentów powinno być duże.

N

owości w asortymencie makaronów oznaczają albo odmienną formę, albo większe opakowanie dla kształtów najbardziej popularnych. Niezmienne w makaronach Barilli jest to, że produkowane są w 100 procentach z semoliny z pszenicy durum. To dzięki niej wyróżniają się jasnożółtym kolorem i wyższą twardością. Semolina z pszenicy durum jest też bogata w białko, witaminy i składniki mineralne, czego nie można powiedzieć o zwykłej mące pszennej. Ponadto ma również znacznie niższy indeks glikemiczny, co jest istotne dla osób stosujących różne diety. Z pszenicy durum produkuje się ponadto m.in. kuskus Włoskie umiłowanie formy – Nowe formy makaronu to włoska specjalność. Polscy producenci oferują różnego 56

Życie Handlowe marzec 2017

rodzaju muszelki, ale żadne nie przypominają Gnocchi Barilla. Podobnie jest z Bucatini, które są formą makaronu zakorzenioną w tradycyjnej kuchni włoskiej – podkreśla Marta Martys, marketing manager. Sos zawsze pod ręką Napoletana to bardzo popularna receptura. Sos ten łączy w sobie najbardziej typowe dla kuchni włoskiej smaki: dojrzałe pomidory, warzywa i zioła. Należy on do grupy podstawowych sosów o prostej recepturze, które cieszą się największym powodzeniem u konsumentów. Na każdą półkę Nowe produkty Barilli są przeznaczone głównie dla sklepów typu super- i hipermarkety. Ale – tak jak inne produkty Barilli – dostępne będą w większości dużych hurtowni, co umożliwi ich

sprzedaż też mniejszym sklepom. Gnocchi, Bucatini czy Napoletana mogą przecież śmiało znaleźć się na półkach niewielkich sklepów spożywczych w podstawowym asortymencie kilku makaronów i sosów. Niespotykane dotąd kształty makaronów inspirują konsumenta, zwiększają wartość zakupów i budują lojalność wobec sklepu. Natomiast Neapoletana

Mile widziane sąsiedztwo Nowe produkty Barilli najlepiej eksponować przy pozostałych makaronach i sosach. Ponieważ obie grupy produktów się uzupełniają, nawzajem zwiększając wartość koszyka zakupowego, najlepsze efekty sprzedaży uzyskamy, umieszczając je w pobliżu siebie. Bucatini, Gnocchi 500 g – 4,99 zł Napoletana 400 g – 8,50 zł marzec 2017 r.

WŁOSKA KUCHNIA To jedna z dwóch najbardziej popularnych kuchni europejskich. Główne jej cechy to: • podtrzymywanie włoskiej kulinarnej tradycji, • prostota i krótki czas sporządzania potraw, • zastosowanie w daniach dużej ilości warzyw (dojrzewających w pełnym słońcu pomidorów, cebuli, czosnku i oliwek), przypraw (m.in. oregano, bazylii, pieprzu, estragonu, tymianku, rozmarynu) i oliwy jako podstawowego tłuszczu, • przykładanie najwyższej wagi do jakości składników i dodatków. Kuchnia włoska jest niezwykle różnorodna i ściśle związana z regionem, w którym wiedzie prym. Makaronów je się jednak dużo i wszędzie, choć na południu najwięcej. Ale w każdym regionie są popularne konkretne formy makaronów: np. bavette w Genui, orecchiette w Apulii, spaghetti w Rzymie, tagliatelle w Bolonii itp.


REKLAMA


RYNKI

ŚRODKI CZYSTOŚCI

Patent na czysty zarobek

Szczotka ryżowa i gorąca woda z szarym mydłem nikogo dziś do sprzątania nie zachęci. Mało kto dziś takich produktów szuka. Przed świętami i na progu wiosennych porządków półka pełna nowoczesnych środków do czyszczenia zapewnia dziś komfort sprzątania i ogranicza te czynności do czasu minimum. Dlatego warto zadbać, by nie zabrakło w sklepie najlepiej sprzedających się marek i nowości.

P

rzed wiosną i Wielkanocą każdy dom przeżywa odnowę chemiczno-biologiczną. – Najlepiej, aby zapał do pracy był wsparty przez odpowiednie środki do czyszczenia, które sprawią, że wysiłek włożony w sprzątanie przyniesie oczekiwane rezultaty. Dlatego ważne jest, by klient idealnie dobrał odpowiedni produkt do swoich potrzeb. W zależności od nich sprawdzić się mogą zarówno uniwersalne produkty o szerokim zastosowaniu, jak i przede wszystkim specjalistyczne, które mają dodatkowe właściwości: zabezpieczające, konserwu58

Życie Handlowe marzec 2017

jące czy pielęgnujące – mówi Justyna Kiełkowska, p.o. marketing manager Lakma Strefa. Po środki uniwersalne, które wciąż najszybciej znikają ze sklepowych półek, odbiorcy na ogół sięgają w ciągu roku. Jednak szykując się do większych porządków, klient patrzy łaskawszym okiem na warianty specjalistyczne. – Jeśli mamy bojowe zadanie, czyli czyszczenie mocno zabrudzonych powierzchni, wybieramy specjalistyczne produkty o precyzyjnym działaniu i mocno skoncentrowanej formule – tego typu czynności wykonywane są zdecydowanie rzadziej,

ale wymagają skuteczności działania – tłumaczy Anna Wieruszewska z działu marketingu Pollena Ostrzeszów. Wiedząc o tym, że takie środki istnieją, klienci szukają konkretnych i przemyślanych sposobów na czystość w domu bez wysiłku. – Coraz większym zainteresowaniem cieszą się preparaty alkaliczne do kuchni, kwasowe o właściwościach biobójczych do łazienki i toalety oraz alkoholowe do płytek ceramicznych, szyb, luster i przeszkleń, wszystkiego co powinno błyszczeć czystością – wymienia Adam Góra, senior manager PPUH Voigt. Produktami specjali-

stycznymi, na które popyt w okresie przedświątecznym jest wyjątkowo duży, są środki do podłóg. – To właśnie podłogi są najlepszą wizytówką naszego domu. Przy czym coraz częściej łączy się dwa rodzaje powierzchni, np. panele w bardziej eksploatowanych pomieszczeniach oraz drewno w salonie i na schodach. Idąc za tym trendem, zdecydowaliśmy się połączyć dwa zastosowania, oferując klientom Sidolux Expert z olejkiem arganowym do mycia i pielęgnacji paneli oraz podłóg drewnianych. Dodatek naturalnego olejku argonowego sprawia, że produkt właściwie pielęgnuje, regeneruje i chroni czyszczone powierzchnie, przedłużając ich żywotność. Olej arganowy ma właściwości nawilżające i natłuszczające, co pozwala wydobyć głębię koloru podłogi – wyjaśnia Justyna Kiełkowska. Wymagania w górę Grupę klientów, którzy sięgają po środki czystości, można dziś z grubsza podzielić na dwie kategorie: dla pierwszej wciąż liczy się niemal wyłącznie cena, druga przywiązuje wagę do właściwości produktu. – Osoba, którą interesuje tylko cena, kupi najtańszy produkt bez względu na producenta. Ktoś, kto orientuje się w markach i jakości produktu, kupi najtaniej, ale tylko spośród produktów czy marek, które są mu znane i brane przez niego pod uwagę, czyli liczy się stosunek ceny do jakości – dziś ta grupa konsumentów powiększa się. Dlatego ważne są działania nakierowane zarówno na jakość produktów i wizerunek marki, jak i typowo sprzedażowe – podkreśla Piotr Pietrzyk, specjalista ds.


marketingu Politan. Podejście kupujących i ich wymagania zmieniają się wraz z edukacją społeczeństwa, która rośnie. Maleje grupa odbiorców nastawionych tylko na cenę. – Konsumenci są coraz bardziej świadomi i niekoniecznie wybierają produkt najtańszy, a raczej ten, który wart jest swojej ceny. Są skłonni zapłacić więcej, jeśli produkt spełni ich oczekiwania. Ważnym czynnikiem jest jego skuteczność. Musi ułatwiać czyszczenie, być przeznaczony do odświeżania wskazanej przestrzeni i być atrakcyjnie opakowany. Takim produktem są właśnie odświeżone designerskie kostki WC Kolorado Roll’ Aroma w pięciu zapachach – mówi Tomasz Kaniewski, pełnomocnik zarządu ds. systemu zarządzaREKLAMA

nia jakością w firmie HAL. W cenie jest także komfort. – Polacy przywiązują coraz większą wagę do łatwości oraz wygody aplikacji pro-

Szykując się do większych porządków, klient szuka na półce specjalistycznych produktów o precyzyjnym działaniu i skoncentrowanej formule. duktu. Poszukają nowoczesnych opakowań, wygody użycia i estetycznego wyglądu opakowania – stwierdza Magdalena Stankiewicz-Kanarek, kierownik Działu Marketingu i Rozwoju Produktowego Chemii Gospo-

darczej Grupy Inco. Większą rolę zaczynają grać także dodatkowe aspekty. – Decydujemy się na zakup preparatu o wysokim stopniu koncentracji substancji aktywnych (nie mylić z „gęstością”), a co za tym idzie, niskim koszcie litra roztworu, czyli minimalnej wartości zużycia chemii na umycie określonej powierzchni – wyjaśnia Adam Góra. Bez akcesoriów ani rusz Wiosenne porządki nie byłyby możliwe bez różnego rodzaju akcesoriów, wśród których także widać coraz silniejszy powiew nowoczesności. – Producenci wykorzystują przełomowe pomysły i uzupełniają je o nowatorskie rozwiązania, zwiększające wydajność i funkcjonalność urządzenia. Wytrzymałe i odporne

na uszkodzenia akcesoria pozwalają wielokrotnie ich użyć, w związku z czym są bardziej ekonomiczne – tłumaczy Magdalena Jaklewicz, specjalista ds. marketingu marki Vileda. Z tego właśnie względu coraz więcej klientów zwraca uwagę również na odporność wyrobu na zużycie. – Produkt powinien być wielokrotnego użytku, trwały i zarazem ciekawy wizualnie. Kryteria spełnia np. nowa mikrofibra z kolorowym nadrukiem do kuchni marki Kolorado – mówi Tomasz Kaniewski. Nie mniejsze znaczenie ma pomysłowość ułatwiająca użytkownikowi życie. – Konsumenci szukają produktów z wartością dodaną, upraszczających codzienne czynności, jak np. worki na śmieci z praktycznymi uszami czy taśmą ułatwia-


RYNKI

ŚRODKI CZYSTOŚCI

jącą szybkie zamknięcie i łatwe przenoszenie – mówi Łukasz Sorbian, dyrektor Pionu Sprzedaży i Marketingu Stella Pack. Lista cech, które przekonują klienta do zakupu jest jednak dłuższa. – W ostatnim czasie decydującymi czynnikami zakupowymi są: nowoczesne opakowanie i design, modna kolorystyka, wysoka jakość produktu, nowoczesne i praktyczne produkty ułatwiające sprzątanie oraz atrakcyjna cena przystępna dla przeciętnego klienta – wylicza Jarosław Rogowski, kierownik sprzedaży krajowej spółki Ravi. Skuteczna promocja Mogłoby się wydawać, że w okresie przedwiosennym środki czystości są sprzedażowym samograjem. Z jednej strony tak, z drugiej zaś działania prosprzedażowe mają w tym okresie znacznie większe przełożenie na wyniki. – W przypadku środków czystości najlepiej sprawdzającą się formą promocji są obniżki cenowe lub dwa produkty w cenie jednego – mówi Anna Wieruszewska. Niższa cena to jednak niejedyny sposób skuszenia klienta. – Promocje, serie limitowane i produkty sezonowe pozytywnie wpływają na sprzedaż w każdym kanale dystrybucji – podkreśla Magdalena Stankiewicz-Kanarek. W placówkach mało- i średniopowierzchniowych, gdzie miejsce na półkach jest ograniczone, sprawdzają się promocje ze standami. – To korzystne i dla właściciela sklepu, i dla konsumenta – właściciel zyskuje dodatkowe miejsce ekspozycji, a konsument łatwo odnajduje promowane produkty – podsumowuje Piotr Pietrzyk. URSZULA CHOJNACKA

60

Życie Handlowe marzec 2017

Sprzątanie w zgodzie z naturą się opłaca Na zakup środków czystości przeciętna polska rodzina przeznacza kilka procent domowego budżetu i coraz ważniejsza jest dla niej pewność, że będą to dobrze wydane pieniądze. zwracają uwagę na to, czy produkt, z którego korzystają, jest bezpieczny dla środowiska. Użytkownicy preferują łagodne, świeże zapachy inspirowane naturą – mówi Anna Wieruszewska z działu marketingu Polleny Ostrzeszów. Ten trend ma pewien dodatkowy efekt. Kiedyś bowiem synonimem skutecznego środka do czyszczenia były produkty niemieckie, utożsamiane z bardzo silnym i najbardziej niezawodnym działaniem. Dziś to się zmienia. – Klienci zaczynają doceniać polskie marki produkujące środki czystości. Zaczynają dostrzegać fakt, że chemia „niemiecka” nie jest lepsza od wyprodukowanej w Polsce – zauważa przedstawicielka Polleny Ostrzeszów. Klienci mają zaufanie do oznaczeń

M

egatrend w kategorii środków do sprzątania w ostatnich latach to poszukiwanie produktów przyjaznych dla środowiska, a jednocześnie takich, które są bezpieczne dla skóry użytkownika – nawet alergika. Dobre, bo nasze, polskie Ze względu na rosnące oczekiwania odbiorców

i zainteresowanie tym, jakie składniki zawiera środek używany podczas sprzątania, coraz więcej producentów stawia na produkty z naturalnymi składnikami. – Ekoprodukty o biodegradowalnych formułach to wyraźny trend. Wpisuje się w niego nasz Dr Reiner żel czyszczący prysznic, o biodegradowalnym składzie na bazie naturalnego octu. Konsumenci coraz częściej

Świadomość konsumenta w zakresie wpływu składu używanych produktów na środowisko sprawia też, że oglądając produkty na półce, nie tylko czyta ich skład, ale i szuka na nich oznaczeń, potwierdzających ich ekologiczność. – Coraz częściej klienci wybierają środki myjące z certyfikatem ECOLABEL. Interesują ich też preparaty wykonane w nanotechnologii krzemionki, które opóźniają proces odkładania się brudu. Ważny też staje się sposób aplikacji danego


preparatu oraz możliwość przygotowania odpowiedniego stężenia roztworu roboczego – stwierdza Adam Góra, senior manager PPUH Voigt. Akcesoria pomocne w walce z alergenami Trend eko widoczny jest nie tylko w środkach do sprzątania, ale i w akcesoriach. – Coraz częściej wybierane są produkty eliminujące alergeny oraz niewymagające użycia silnych środków czyszczących. Materiałem bijącym dziś rekordy popularności jest mikrofibra nowej generacji z warstwą PVA – np. ściereczka Actifibre. Z kolei wśród coraz częściej kupowanych urządzeń znajdują się mopy parowe i elektryczne ściągaczki

do okien, np. Windomatic. Ponadto konsumenci chętnie wybierają akcesoria, w których zastosowano innowacyjne rozwiązania, gwarantujące, że porządki

worki na śmieci z recyklingu odpadów foliowych, oraz ściereczki z mikrofibry Stella, czyszczące bez użycia szkodliwych detergentów i hypoalergiczne.

Coraz częściej klienci wybierają środki myjące z certyfikatem ECOLABEL. Interesują ich też preparaty wykonane w nanotechnologii krzemionki, które opóźniają proces odkładania się brudu. Ważny jest również sposób aplikacji danego preparatu i możliwość przygotowania odpowiedniego stężenia roztworu do mycia. będą szybsze i mniej pracochłonne – mówi Magdalena Jaklewicz, specjalista ds. marketingu marki Vileda. Na rozwój oferty w kierunku eko postawiła także firma Stella Pack, która zaoferowała ekologiczne

Wzrost sprzedaży produktów wyspecjalizowanych Z badań rynkowych wynika, że rynek chemii gospodarczej w Polsce, a co za tym idzie – także handlujący nią detaliści

– ma przed sobą dobre perspektywy. Z ubiegłorocznego raportu firmy PMR wynika, że w 2015 roku rynek wzrósł o 3,1 proc. i ten trend utrzyma się w kolejnych latach. Składają się na to trzy główne czynniki: wzrost zamożności Polaków i chęć wydawania pieniędzy na lepsze jakościowo, a więc droższe, produkty; pojawianie się na rynku coraz bardziej innowacyjnych produktów oraz rosnący poziom wyposażenia gospodarstw domowych w nowoczesny sprzęt AGD (np. zmywarki), który przekłada się na wzrost sprzedaży produktów wyspecjalizowanych. URSZULA CHOJNACKA

REKLAMA

marzec 2017 Życie Handlowe

61


RYNKI

ALKOHOLE

W stronę luksusu

Co trzeci Polak rozgląda się w sklepie za alkoholami o ponadprzeciętnej jakości, czyli wyrobami kategorii premium. Ta tendencja szczególnie jest widoczna w przypadku mocnych trunków.

P

olski rynek napojów spirytusowych ma za sobą drugi wzrostowy rok z rzędu. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, po tym gdy w 2015 roku produkcja wódki w naszym kraju zwiększyła się o prawie 8 proc., ubiegły rok zakończył się 3,4-proc. wzrostem. Mimo rosnących wolumenów rynek wciąż jest daleki od rekordów, a w branży trudno doszukać się hurraoptymistów. Producenci wciąż pamiętają ostry kryzys z 2014 roku, w wyniku którego łączna produkcja branży skurczyła się o przeszło 20 proc., a wiele destylarni poniosło dotkliwe straty. Branżowe turbulencje Zapaść, jakiej przed trzema laty doświadczył spirytusowy sektor, wynikała przede wszystkim 62

Życie Handlowe marzec 2017

ze znaczącej, bo aż 15-proc., podwyżki akcyzy na alkohol etylowy. Zwiększenie i tak już wysokiej daniny (średnio 60 proc. ceny detalicznej wódek i spirytusów stanowi akcyza) w połączeniu z wysoką konkurencją panującą w branży sprawiło, że w wielu przypadkach produkcja stała się nierentowna. Centrum Analiz PKO Banku Polskiego podaje, że pomiędzy I a III kwartałem 2014 roku wynik finansowy podmiotów działających na polskim rynku spadł w stosunku do podobnego okresu rok wcześniej aż o 75 proc., a przeciętna rentowność sprzedaży była minimalna i wyniosła zaledwie 1,6 proc. Jak ostra konkurencja panuje w branży, bardzo wyraźnie widać w danych publikowanych przez Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościo-

wej. Choć w przeliczeniu na jedną półlitrową butelkę wódki o zawartości alkoholu wynoszącej 40 proc. stawka akcyzy wzrosła o 1,60 zł, to ceny sprzedaży w handlu

Widząc kształtujące się trendy, producenci najpopularniejszych polskich wódek, takich jak m.in. Żubrówka czy Wyborowa, wprowadzili do oferty luksusowe wersje swoich wyrobów.

detalicznym pozostały niemal na tym samym poziomie. Jak wylicza IERiGŻ, średniorocznie napoje spirytusowe w ofercie detalicz-

nej podrożały o zaledwie 1,9 proc., czyli niespełna 40 groszy. Oznacza to, że większość kosztów wynikających z podwyższonej akcyzy wzięli na siebie producenci. Wraz z bogaceniem się zmieniają się gusta Ostra walka klienta i niemal zerowe marże na tradycyjnych wyrobach spirytusowych skłoniły wielu producentów do głębszej analizy gustów polskich konsumentów oraz do poszerzenia swojej oferty. To, że w ostatnim czasie te gusta zaczynają ulegać znacznym przeobrażeniom, już kilka lat temu dostrzegła firma doradcza KPMG. Jak wynika z opublikowanego w 2014 roku raportu „Rynek napojów alkoholowych w Polsce”, statystycznie co trzeci nabywca alkoholi rozglądał się w sklepie za produktami charakteryzującymi się ponadprzeciętną jakością, czyli wyrobami kategorii premium. Ta tendencja szczególnie widoczna była w przypadku mocnych alkoholi. Autorzy raportu zasugerowali wówczas, że w najbliższych latach tzw. premiumizacja, czyli stawianie na jakość produktu, a nie jego cenę, będzie w najbliższym czasie trendem o największym znaczeniu dla polskiej branży alkoholowej. Najnowsze dane Euromonitora pokazują, że analitycy KPMG mieli rację. O ile rynek wódek jako całość urósł w zeszłym roku o 3,4 proc., o tyle segment wyrobów premium rozwijał się w dwukrotnie szybszym tempie. Widząc kształtujące się trendy, producenci najpopularniejszych polskich wódek, takich jak m.in. Żubrówka (rozlewana przez rosyjski CEDC) czy Wyborowa (marka


Treści opublikowane w tym miejscu dostepne są jedynie dla firm zajmujących się produkcją, handlem lub obrotem artykułami alkoholowymi. Podstawa prawna ustawa z dnia 26.x.1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i porzeciwdziałania alkoholizmowi


RYNKI

ALKOHOLE

francuskiego koncernu Pernod Ricard), wprowadzili w ostatnich miesiącach do swojej oferty luksusowe wersje swoich wyrobów. Jeszcze dalej poszedł inny z liderów polskiego rynku, czyli Stock. Zaproponował klientom zupełnie nową linię produktów sprzedawanych pod marką Saska. Na rynku można znaleźć także producentów, którzy pozycjonują swoją ofertę

zawartość alkoholu). Oznacza to, że źródeł przychodów koncerny powinny szukać teraz nie we wzroście wolumenu, ale w wyższej cenie sprzedaży. A taka właśnie jest charakterystyka kategorii superpremium. Wśród producentów działających w tym wciąż niszowym segmencie wymienić można dość dobrze znaną markę Belvedere (należącą do kojarzonego głównie

śnie od takiej kwoty zaczynają się ceny ekskluzywnych alkoholi. Wygląda też na to, że w kolejnych latach będzie to najszybciej rosnący segment polskiego rynku wyrobów alkoholowych. Dziś jego wartość wyceniana jest przez agencję Euromonitor na niespełna 700 mln zł (to zaledwie 1,7 proc. wartości całego rynku), jednak do 2020 roku czeka nas blisko 30-proc.

Produkcja wódki w Polsce (w mln l) 120

100

80

60

40

20

0 2008

2009

2010

2011

2012

2013

2014

2015

2016

Źródło: Główny Urząd Statystyczny

w kategorii superpremium. Choć ten segment rynku znajduje się dopiero w zalążku, zdaniem producentów i analityków w najbliższych latach będzie zyskiwał na znaczeniu. Przemawiają za tym chociażby: wzrost dochodów Polaków (od 2000 roku średnie zarobki Polaków podwoiły się) oraz niemal pełne nasycenie rynku alkoholowego pod względem ilościowym. Jak podaje GUS, już od 10 lat konsumpcja procentowych trunków utrzymuje się per capita na mniej więcej na stałym poziomie i wynosi około 9 litrów rocznie (w przeliczeniu na 100 proc. 64

Życie Handlowe marzec 2017

z produkcją luksusowych torebek francuskiego koncernu Louis Vuitton Moet Hennessy) oraz debiutanta w postaci rosyjskiej marki Beluga. Koszt takiego luksusu to ponad 300 zł za litrową butelkę. Daleko w tyle, ale z perspektywami Tak ustalona cena produktów pozycjonowanych jako superpremium to nie przypadek. Jak wynika z raportu „Rynek dóbr luksusowych w Polsce” w świadomości zamożnych Polaków (w naszych realiach są to osoby o dochodach powyżej 5 tys. zł netto miesięcznie) wła-

wzrost. Bogaty konsument to dla producentów wódek niezwykle łakomy kąsek. Ponadto nasz kraj wciąż ma bardzo wiele do nadrobienia w stosunku do innych europejskich nacji. Choć w stosunku do Francji czy Wielkiej Brytanii w najbliższych latach wzrost tego segmentu będzie szybszy, to jednak tamtejsze rynki ekskluzywnych wódek, win czy innych wyrobów spirytusowych są ponad 12-krotnie większe niż u nas. Daleko przed nami są nie tylko zamożne gospodarki, ale także statystycznie biedniejsza od Polski Rosja. Nawet kiedy uwzględni się większą

liczbę mieszkańców, okaże się, że na tamtejszym rynku sprzedaje się blisko dwukrotnie więcej luksusowych alkoholi niż nad Wisłą. Wciąż mamy więc bardzo dużo do nadrobienia. Jeśli whisky to tylko szkocka Luksusowe alkohole to jednak nie tylko wódka. W ostatnich latach coraz większą popularnością w naszym kraju cieszy się m.in. whisky. Ubiegły rok był pod tym względem rekordowy. Sprowadziliśmy do Polski aż 35 mln butelek. Stawia to nas wśród czterech największych europejskich importerów (tuż za Francją). Co interesujące, aż trzy czwarte tej ilości pochodziło z utożsamianej z ojczyzną whisky Szkocji. Jak uważa Jarosław Buss z Tudor House, czarnym koniem, jeśli chodzi o polski rynek alkoholowy, mogą być w najbliższym czasie także cydr, głównie ten pochodzący z importu, oraz gin. W przypadku pierwszego z wymienionych ekspert w ciągu najbliższych pięciu lat oczekuje podwojenia wolumenu sprzedaży. Prognoza dotyczy jednak wyłącznie wyrobów pochodzących z importu. Jego zdaniem polski cydr pod względem jakości wciąż ustępuje tym zagranicznym. Z kolei, jeśli chodzi o gin, to znajdzie się on na fali wznoszącej wskutek znudzenia Polaków wódką. Ta ma szansę obronić się wyłącznie w postaci produktów premium oraz w odmianach smakowych. Na podbój obcych rynków Zarówno Jarosław Buss, jak i Leszek Wiwała ze Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy uważają, że polskie wyroby – przede wszystkim wódki stanowią cenny produkt


eksportowy. Już teraz ok. 20 proc. produkcji trafia na eksport, a według prognoz w 2016 roku sprzedaż polskich wyrobów spirytusowych mogła wzrosnąć do ponad 170 mln euro. W ślad takich wódek, jak chociażby powszechnie kojarzone z Polską marki Chopin, Żubrówka czy Belvedere, mają szanse pójść także inne polskie wyroby takie jak gin czy whisky. Warunek – powinny być to wyspecjalizowane produkty o wysokiej jakości, wytwarzane w warunkach rzemieślniczych. Wówczas, zamiast obawiać się zalewu naszego rynku importowanymi produktami, sami ruszymy na podbój zagranicznych rynków. I oby tak było!

W 2014 roku wraz z okresowymi odczytami na temat wielkości produkcji wyrobów spirytusowych media coraz częściej alarmowały o poważnej zapaści panującej w sektorze. Według wyliczeń IERiGŻ produkcja wódek i innych napojów wysokoprocentowych przed trzema laty spadła o ponad 20,6 proc. Zdaniem GUS spadek był jeszcze głębszy i sięgnął blisko 24 proc. Gwałtowne skurczenie produkcji w sporej części wynikało z efektu statystycznego. Przewidując podwyżkę akcyzy od stycznia 2014 roku, destylarnie w końcówce 2013 roku gwałtownie zwiększyły produkcję, magazynując zapasy (dzięki temu zapłaciły akcyzę jeszcze według starej stawki). W rzeczywistości kryzys był więc znacznie mniej poważny, niż wynikałoby to z analizy rocznej wielkości produkcji. Przez pierwsze miesiące producenci pozbywali się zgromadzonych zapasów, a produkcja była ograniczona lub nawet całkowicie zanikła. Wyraźnie widać to w danych prezentowanych przez IERiGŻ. Wynika z nich, że łączna konsumpcja napojów spirytusowych na przestrzeni 2014 roku była niemal identyczna, z tą sprzed roku.

RAFAŁ JANIK

REKLAMA

marzec 2017 Życie Handlowe

65


RYNKI

NOWOŚCI SPOŻYWCZE

Żeby sosy i zupy były smaczne

Buliony marki Roleski to tradycyjne i aromatyczne płynne koncentraty do przygotowania zup, sosów oraz różnych dań mięsnych. Bulion drobiowy jest doskonałą bazą do rosołu i innych zup, sosów do dań mięsnych z drobiu, a nawet marynat. Natomiast bulion wołowy nadaje się zarówno do przygotowania mięs, jak również do najpopularniejszych zup czy sosów. Łatwo rozprowadzają się w gorącej wodzie, mleku oraz śmietanie. Buliony nie zawierają konserwantów ani glutaminianu sodu, mają naturalną barwę i są bardzo wydajne. Szklana butelka wystarczy nawet do przygotowania 31 porcji różnych dań. 310 ml sugerowana cena ok. 7 zł.

NIEZBĘDNE DO DOMOWYCH WYPIEKÓW Drożdże Babuni Tradycyjne to propozycja dla wielbicielek pysznych domowych wypieków. Szczególnie polecane są do przygotowywania ciast słonych, pikantnych, takich jak: pizza, bułki, chleb. Sprawdzają się dobrze również w pieczeniu ciast słodkich. Drożdże Babuni Tradycyjne to gwarancja udanego ciasta. Produkt nie zawiera konserwantów. Cena 1,29 zł. LESAFFRE, www.lesaffre.pl

ROLESKI, www.roleski.pl

PIRAMIDKI KUKURYDZIANE Z CZARNUSZKĄ Almette ze szpinakiem i czosnkiem Dla miłośników świeżych warzyw i lekkich, zdrowych posiłków. Serek zachwyca wyrazistym, szpinakowym smakiem i czosnkowym aromatem. Można go zjeść ze świeżym pieczywem lub jako dodatek do dań głównych. Almette to 100 proc. naturalnych składników. Bez zagęstników, barwników i konserwantów! Puszyste serki zawierają polskie mleko, świeże, kolorowe warzywa, bogactwo aromatycznych ziół i przypraw. Nowe smaki w portfolio Almette – ze szpinakiem i czosnkiem oraz z rzodkiewkami – zyskają szerokie wsparcie marketingowe. Gramatura 150 g. Cena 3,99 zł. HOCHLAND, hochland.pl

Dawka energii o smaku kiwi i jabłka

Pierwszą nowością marki Red Bull w 2017 roku jest napój z limitowanej serii Summer Edition o smaku kiwi i jabłka. Zadebiutował na sklepowych półkach w styczniu. Stanowiąca alternatywę dla stałych pozycji w portfolio marki limitowana edycja Red Bulla nie jest pierwszą w historii brandu na naszym rynku. W roku 2015 (także w ramach Summer Edition) do sprzedaży trafił napój o smaku słodkiej pomarańczy, papai, mango i świeżego cytronu. Z kolei w roku 2016 – napój o smaku pomarańczy, mandarynki i pikantnego eukaliptusa. Oba weszły na stałe do oferty jako Red Bull Tropical oraz Red Bull Mandaryn. Puszka 250 ml, sugerowana cena 4,99 zł. RED BULL, http://www.redbull.com/pl/pl

66

Życie Handlowe marzec 2017

Marka POPCROP powiększyła swoją ofertę o Piramidki kukurydziane z czarnuszką, z bardzo zróżnicowanym składem, charakteryzujące się dużą wartością odżywczą. Znajdziemy w nich kukurydzę, ryż brązowy, komosę ryżową, kaszę jaglaną, czarnuszkę (1 proc.) oraz sól himalajską. Dzięki dodaniu ziaren czarnuszki, uzyskujemy charakterystyczny lekko korzenny aromat, nadający wyrazistości całej kompozycji. To produkt bezglutenowy, co potwierdza licencja wydana przez Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej nr PL-042-003. POPCROP, www.popcrop.pl

Idealna baza dla kulinarnych inspiracji Wyśmienita, delikatna wędlina z piersi kurczaka. Topowy produkt w ofercie szynek i polędwic CEDROB. Pozyskiwany z własnego surowca. 25 lat doświadczenia producenta w branży drobiarskiej w gwarantuje wysoką jakość oraz klasę produktu. Subtelny smak, wysoka zawartość białka przy niskiej zawartości tłuszczu i cholesterolu to jego główne atrybuty. Z pewnością przypadnie do gustu, wszystkim tym, którzy dbają o linię. CEDROB, www.cedrob.com.pl


Śmietankowy, śmietankowy z kolorowym pieprzem czy ziołowy z czosnkiem? Teraz serki Sertop dają wiele możliwości wyboru. W środku poręcznych opakowań znajdują się pyszne serki topione, wyprodukowane wyłącznie z surowców spełniających najwyższe wymagania pod względem smaku i jakości. Lekkostrawne, o wysublimowanym smaku. Gramatura 100 g i 280 g Cena 1,89 zł i 4,99 zł

SERTOP, www.sertop.com.pl, www.serkiwkuchni.pl

Zdrowe batony zbożowe Helio

Bazą smacznych i pożywnych batonów zbożowych Helio są m.in. płatki owsiane czy płatki z pełnych ziaren zbóż. Dodatki to naturalne składniki, np. czekolada czy naturalny miód, a nie ich substytuty. Produkty wyróżniają się kombinacją oryginalnych smaków, wśród których znajdują się: śliwka i czekolada, banan i czekolada, owoce leśne i polewa jogurtowa oraz 6 ziaren i miód. Batony zbożowe to zupełna nowość w ofercie firmy Helio, która wypracowała sobie wizerunek zdrowej marki. Gramatura 25g. HELIO, www.helio.pl

Pierwszy w Polsce Lubuski Gin 7 Years Old to pierwszy w Polsce gin poddawany procesowi starzenia z wykorzystaniem drewna dębu i kasztana. Wyprodukowany z myślą o najbardziej wymagających amatorach mocnych trunków. Najlepiej smakuje w czystej postaci z dodatkiem kostek lodu. HENKELL&CO, www.lubuskigin.pl

REKLAMA

SERKI O WYSUBLIMOWANYM SMAKU


RYNKI

NOWOŚCI SPOŻYWCZE

Z atelier wędzarniczego firmy ZBYSZKO

Kiełbasa zakopiańska pieczona surowa, wykonana z wysokiej klasy mięsa oraz wzbogacona o naturalne przyprawy. Wyroby ZBYSZKO nabierają swego niepowtarzalnego charakteru w prowadzonym przez firmę atelier wędzarniczym. Przygotowane w nim wędzonki cechuje soczystość, wyrazisty smak i wyjątkowy aromat. W ofercie firma ma też starannie wyselekcjonowane mięso wołowe i wieprzowe oraz produkty z mięs gotowe do pieczenia. ZM Zbyszko, www.zm-zbyszko.pl

ŻYWIEC ZDRÓJ JESZCZE BLIŻEJ NATURY

Opakowanie ma istotny wpływ na decyzje zakupowe konsumentów. Nowa butelka wody Żywiec Zdrój podkreśla charakter premium produktu i związek marki z naturą. Transparentna etykieta zwiększa widoczność krystalicznie czystej, źródlanej wody. Natomiast elementy graficzne: pas gór, biała szarfa z nazwą marki i niebieski pas harmonijnie się uzupełniają. Zachowane zostały typowe dla marki kolory, co pozwala konsumentowi odnaleźć butelkę na sklepowej półce. Nowe opakowanie zachęca także nowych konsumentów, szczególnie z młodszej grupy wiekowej, do zakupu. Żywiec Zdrój, www.zywiec-zdroj.pl

KASZKA INNA NIŻ WSZYSTKIE

Firma Zott odświeżyła wizerunek kaszek Smakija. Żeby odróżnić produkty od konkurencji oraz wzmocnić ich rozpoznawalność zmieniono kolorystykę wieczka, kubeczka, a także kartonu zbiorczego. Nowe opakowania o oryginalnej barwie wybiją się na półce i przyciągną wzrok konsumentów. Kaszki Smakija to sposób na mały głód i chwilę przyjemności. Obecnie dostępne są w ośmiu odsłonach. Oprócz klasycznej kaszki śmietankowej w ofercie są Smakija z czekoladą lub z cynamonem. Pozostałe, to warianty owocowe – z sosami z: malin, wiśni, truskawek, owoców leśnych oraz jabłkowo-cynamonowym. ZOTT POLSKA, www.zott.pl

SMAK ROKU 2017 I RESZTA SMAKÓW ZIELONEJ BUDKI

Folwark pełen sosów i majonezów Szerokie portfolio majonezów i sosów majonezowych o wszechstronnym zastosowaniu doskonale sprawdzi się do sałatek, dań i wypieków wielkanocnych. Majonezy wysoko-, nisko- i średniotłuszczowe; sos tatarski z pieczarką, cebulą i ogórkiem czy remulada duńska z kapustą, ogórkiem i cebulą to flagowe produkty Folwarku cieszące się uznaniem wielu szefów kuchni i konsumentów. Folwark, www.folwark.com.pl, www.facebook.com/folwark.sosy

68

Życie Handlowe marzec 2017

Do oferty familijnych lodów ze smakiem 1000 ml trafiają lody kojarzone ze słoneczną Italią. Mascarpone z sosem z owocami leśnymi to Smak Roku 2017 Zielonej Budki, dostępny też w wersji gastronomicznej 5000 ml. Natomiast lody karmel z solą można kupić już w opakowaniach litrowych. Dopełnieniem nowości są lody o smaku ciasteczkowym z sosem malinowym. 2017 rok zaskoczy innowacjami w lodach impulsowych. Pojawią się: popcornowe lody Oreo na patyku i kanapka lodowa Oreo z masłem orzechowym. Odmieniona została również linia Muuucia, o czym już wkrótce będzie można się przekonać. Zielona Budka, www.zielonabudka.pl


RYNKI

NOWOŚCI NIE SPOŻYWCZE

WIĘCEJ NIŻ CZYSTA TOALETA

Firma TOMIL, dostawca szerokiego asortymentu wyrobów do toalety pod marką Dr. Devil, poszerzyła swą ofertę o nowy i innowacyjny produkt – Dr. Devil Trio ZIP WC BLOCK. Oprócz standardowych funkcjonalności, które powinien posiadać dobrej jakości żel do toalety, tj. utrzymanie czystości, zapobieganie osadzaniu się kamienia oraz długo utrzymujący się zapach – Dr. Devil Trio ZIP wzbogacił produkt o dziecinnie prostą i higieniczną aplikację, dużą pianę oraz nowy kształt. Dr. Devil Trio ZIP jest dostępny w czterech popularnych wersjach zapachowych: cytrynowej, morskiej, leśnej oraz kwiatowej. Opakowanie o pojemności 60 g wystarcza na osiem aplikacji. Sugerowana cena detaliczna 8,99 zł TOMIL, www.tomil.pl

Do wyboru, do koloru W 2017 roku norweska marka szczoteczek i akcesoriów do pielęgnacji zębów przechodzi metamorfozę i wprowadza nowe wzory opakowań. Nowa koncepcja Jordana skupia się na wyraźnej komunikacji działania produktów, które teraz można dodatkowo rozróżnić po kolorach lub różnorodnych wzorach dla dzieci umieszczonych na opakowaniach. Bazowe i papierowe opakowania są spójne, bardziej wyeksponowano także branding. Dzięki logo, które umieszczono na klasycznym, białym tle, produkty marki będą bardziej widoczne na półkach.

Pierwszy płyn do płukania dziecięcych ubranek z atestem Skin Health Alliance

JORDAN, www.jordan.no/pl

Skin Health Alliance to niezależna organizacja pracująca razem z międzynarodowym zespołem dermatologów, którzy promują zdrową skórę. Technologia fiberscience Lenor Sensitive wnika głęboko i szybko pomiędzy włókna ubrań, zapewniając miękkość każdej warstwie oraz wygładzając włókna, pozostawia długotrwały zapach świeżości.

Nowy design Kolorado

P&G, www.everydayme.pl

Firma Hal przedstawia markę Kolorado w nowej odsłonie. Jako pierwsze prezentuje kostki WC Roll Aroma. Nowy design jest spójny z nową strategią marki i wyróżnia się na półce. Cechy produktu pozostały niezmienne: designerski kształt, mocny oryginalny zapach, efektywne czyszczenie muszli WC – takie są kostki WC Kolorado Roll Aroma. W 2017 roku dostępne w pięciu zapachach: blue aquatic, intense forest, cristal lemon, lavender field, exotic flowers. Gramatura 51 g.

Meble bez odcisków palców

HYDRA RELEASE krem w sprayu do dłoni intensywnie nawilżający, to krem do pielęgnacji suchej i szorstkiej skóry. Dzięki zawartości kwasu hialuronowego, mocznika i protein jedwabiu optymalnie i długotrwale nawilża dłonie, łagodzi podrażnienia i zapobiega ich powstawaniu. Zapewnia ochronę skóry przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych. Poprawia kondycję płytki paznokciowej, wyraźnie zmiękcza skórki wokół paznokci. W serii DERMISS są też produkty do pielęgnacji ciała. 110 ml, cena 15 zł.

Meble lakierowane na wysoki połysk są w ostatnich latach hitem sprzedażowym, a ich obecność, szczególnie w kuchni, czy w salonie, jest nieodłącznym elementem nowoczesnego designu. Firma Lakma Strefa wzbogaciła swoją ofertę o produkt do czyszczenia tego rodzaju mebli. Spray Sidolux M to nowoczesny, wydajny preparat, który doskonale czyści, pielęgnuje i odświeża połysk, nie pozostawiając smug ani tłustej powłoki. Produkt z łatwością usuwa kurz, ślady palców i substancje klejące, pozostawiając świeży, przyjemny zapach. Bez obawy można go stosować na wszystkich meblach lakierowanych – niezależnie od koloru.

FARMONA, www.farmona.pl

Lakma Strefa, www.lakmapro.pl

HAL, hal.com.pl/

DERMISS DO PIELĘGNACJI DŁONI

marzec 2017 Życie Handlowe

69


FIRMY I MARKI

Prezentacje > 70 Promocje i kampanie > 72

Primo znaczy jakość Firma Zott, bardzo popularny w Polsce producent przetworów mlecznych, zdecydowała się w ostatnim czasie zastąpić markę Natur nową – Primo. Nazwa ta została wybrana, by podkreślić jakość oferowanych produktów. Primo znaczy pierwszy, a w tym przypadku także najlepszy, najzdrowszy, najnaturalniejszy.

P

orzekadło, które głosi: „Jesteś tym, co jesz”, przemawia do coraz szerszego grona Polaków. Dlatego przy wyborze produktów spożywczych klienci zwracają większą uwagę na ich skład. Dotyczy to także nabiału – podstawowego, a jednocześnie wartościowego elementu codziennej diety zarówno dorosłych, jak i dzieci. – Samoświadomość zdrowotna konsumentów to bardzo silny i ważny trend. Polacy oczekują od swoich ulubionych marek, że będą naturalne oraz bezpieczne. Niechętnie kupują produkty, które zawierają konserwanty, sztuczne barwniki et cetera – mówi Michał Wójcik, dyrektor marketingu w firmie Zott Polska. Podstawową siłą wprowadzonej przez nią niedawno na nasz rynek marki Primo są właśnie czyste receptury – bez konserwantów sztucznych barwników, o niskiej zawartości tłuszczu i dodatku 70

Życie Handlowe marzec 2017

Oferta marki Primo jest i będzie sukcesywnie rozwijana, a wszystkie produkty w niej zawarte będą oparte tylko i wyłącznie na świeżym mleku bez żadnych zbędnych dodatków. Bo siła Primo tkwi w naturze. cukrów. – To oferta dla wszystkich, którzy przywiązują dużą wagę do tego, co jedzą – podsumowuje Michał Wójcik. Marka naturą silna W liczącym obecnie ponad 30 pozycji portfolio

marki Primo każdy konsument znajdzie coś dla siebie. Silnie reprezentowane są w nim jogurty naturalne. Klasyczny, bazujący wyłącznie na czystym świeżym mleku i kulturach bakterii, może być spożywany jako przekąska lub dodatek do sałatek i sosów. Doskonały również do gotowania jest jogurt naturalny gęsty. Alternatywę dla niego stanowi równie smaczny jogurt naturalny grecki. W ofercie marki Primo można znaleźć także jogurt naturalny z prawdziwym miodem, polecany jako pyszna i zdrowa przekąska. Konsumentom z nietolerancją cukru mlecznego Zott proponuje delikatny w smaku jogurt naturalny bez laktozy. Poza jogurtami naturalnymi przeznaczonymi do jedzenia łyżeczką konsumenci mają także do wyboru trzy ich wersje pitne: klasyczną, z dodatkiem miodu i bez laktozy. Ale marka Primo to nie tylko jogurty naturalne,

to także cała gama śmietan, zarówno kwaśnych, jak i słodkich. Produkowane ze świeżego nietermizowanego (nieogrzewanego) mleka są jednym z podstawowych składników zup oraz deserów. Doskonałą jakość i czystość śmietan firmy Zott można poznać po ich śnieżnobiałym kolorze. W ofercie jest także produkt polecany miłośnikom potraw z grilla – Primo Tzatziki, którego receptura jest oparta na świeżym mleku z dodatkiem przypraw, świeżego czosnku, a także świeżego ogórka. Dzięki niemu mięsa z grilla nabierają nowego wymiaru smakowego. Marka Primo nie stoi jednak wyłącznie jo-


FIRMY I MARKI

gurtem i śmietanami. Jej portfolio obejmuje również wysokiej jakości twarogi. Sernikowy na przykład stanowi doskonałą bazę do bożonarodzeniowych i wielkanocnych wypieków. Ostatnio na rynek wprowadzono pyszną przekąskę w dwukomorowym kubku, łączącą jogurt naturalny oraz zdrowe dodatki: musli i owoce. A to z pewnością nie koniec możliwości i ambicji firmy Zott. – Oferta marki Primo jest i będzie sukcesywnie rozwijana, a wszystkie produkty w niej zawarte będą oparte tylko i wyłącznie na świeżym mleku bez żadnych zbędnych dodatków. Bo siła Primo tkwi w naturze – zapowiada Michał Wójcik. Po pierwsze, jogurt i śmietana Marka Primo posiada też inne atuty. Spora część produktów, choć sygnowana nowym brandem, jest już

klientom doskonale znana, ma kilkunastoletnią historię i silną pozycję na rynku. Należą do nich z pewnością jogurty naturalne oraz śmietany. Były to bowiem pierwsze naturalne produkty firmy Zott dostępne w Polsce (wprowadzono je do sprzedaży w 2001 roku). – Zaczęło się od jogurtu naturalnego i śmietan. Potem pojawiły się jogurt grecki, twarogi, ostatnio jogurt naturalny gęsty. A pod koniec ubiegłego roku jogurt naturalny z miodem oraz absolutny hit ostatnich miesięcy – jogurt naturalny bez laktozy – wylicza Michał Wójcik. Początkowo produkty naturalne od Zotta były de facto nieobrandowane. W 2009 roku zostały one skupione pod marką Naturalna Rozkosz i zyskały jednolitą szatę graficzną. Pięć lat później zastąpił ją brand Natur, a w roku 2016 – Primo. Nowa marka już na wstępie odziedziczyła wyrobioną wcześniej pozycję jednej z dwóch–trzech najsilniejszych w kategorii produktów tzw. białych w Polsce. Szczególnie wysokie notowania Primo ma w jogurtach naturalnych

– gdzie posiada 19,5 proc. udziałów. W śmietanach dobija do 9 proc., co na bardzo trudnym i rozdrobnionym rynku jest nie lada osiągnięciem (źródło GfK, dane za 2016 r.). – Listę najlepiej

Szczególnie wysokie notowania marka Primo ma w jogurtach naturalnych, gdzie posiada 19,5 proc. udziałów. W śmietanach dobija do 9 proc., co na bardzo trudnym i rozdrobnionym rynku jest nie lada osiągnięciem.

rotujących produktów Primo otwiera jogurt naturalny w kubeczku 180 g, który jest największym pod względem wielkości sprzedaży pojedynczym SKU na polskim rynku nabiałowym. Bardzo dobrze sprzedaje się także śmietana 18-procentowa w opakowaniu 330 g oraz słodka śmietanka 30-procentowa w opakowaniu 200 g – wylicza marketing manager w Zott Polska. Właśnie produktów z tych dwóch kategorii nie może zabraknąć w żadnym sklepie reprezentującym tradycyjny kanał sprzedaży. – Jogurt naturalny i śmietana to tzw. artykuły pierwszej potrzeby, używane nie od święta, ale codziennie. Dlatego też ważne jest, żeby były one dostępne w każdej placówce spożywczej zlokalizowanej blisko domu – argumentuje Michał Wójcik.

PREZENTACJE Którędy droga do serc Polaków Swoją historię na naszym rynku marka Primo (dostępna w krajach Europy Środkowej i Południowej) zaczęła z wysokiego C. Można się jednak spodziewać, że pozycja i rozpoznawalność tego brandu będą z czasem jeszcze silniejsze. Firma Zott ma bowiem na jej promocję pokaźny budżet. W lutym, marcu oraz kwietniu tego roku brand wspierany jest kampanią telewizyjną. Produkty Primo obecne były w lutym i są ponownie w marcu na nośnikach reklamy zewnętrznej. Firma Zott promuje nową markę poprzez współpracę z kucharzami i blogerami kulinarnymi, a także udział w wydarzeniach, takich jak Food Blogger Fest. Dzięki miłośnikom gotowania strona www.zott-primo.com pełna jest pomysłów na wykorzystanie naturalnych produktów Zotta w różnego typu daniach, od ogólnie znanych po charakterystyczne dla różnych regionów naszego kraju: Kaszub, Podhala, Wielkopolski, Śląska, Małopolski czy Mazowsza. Taka strategia komunikacji nie jest oczywiście przypadkowa. – Stawiamy sobie za cel uczynić Primo najbliższą sercu Polaków marką przetworów mlecznych używanych do gotowania, ale też spożywanych jako przekąska – podkreśla Michał Wójcik. A jak dotrzeć do serca lepiej niż przez żołądek. Nowy brand firmy Zott ma kojarzyć się konsumentom przede wszystkim ze zdrowiem, czystością, naturą, bezpieczeństwem i aktywnością. Detaliści mogą być zaś pewni, że aktywności związanej z marką Primo (tym razem nie fizycznej, ale marketingowej) tak w mediach, jak też w sklepach, nie zabraknie.

marzec 2017 Życie Handlowe

71


FIRMY MARKI

PROMOCJE I KAMPANIE SMAKMAK CORAZ LEPSZY!

Trwa konkurs Jogobelli. Do wygrania sztabka złota! Już 20 lat marka Jogobella jest na rynku. Z tej okazji firma Zott zorganizowała konkurs dla konsumentów. Każdy, kto do 28 marca kupi produkty Jogobella za minimum 5 zł i złoży marce urodzinowe życzenia, ma szansę wygrać 100-gramową sztabkę złota najlepszej próby lub kartę przedpłaconą o wartości 200 zł (w puli nagród znajduje się w sumie 20 sztabek i 2 tys. kart). Życzenia mogą mieć formę tekstu, zdjęcia lub filmiku, a składać je można na stronie www.jogobella.pl, gdzie znajdują się szczegółowe informacje o konkursie. Akcja jest mocno wspierana w mediach (m.in. w telewizji, radiu, internecie) oraz w sklepach, w których odbywają się degustacje i promocje.

TELEWIZJA

PRASA

INTERNET

PROMOCJE

Firma postanowiła gruntownie odświeżyć swój wizerunek i całego portfela swoich produktów. Oczywiście nadal stawia na SMAK i ekspercki charakter firmy oraz świadomość kierunków rozwoju rynku. SMAKMAK to polska, rodzinna firma, założona w 2004 roku przez dwóch braci – pasjonatów i koneserów wyjątkowych smaków Adama i Macieja Woźniczaków. Dbałość o każdy etap tworzenia produktów – dobór tylko najlepszych składników oraz idealnie wyważony sposób doprawiania – to wyznaczniki niezwykłego charakteru dań firmy SMAKMAK. www.smakmak.pl

TELEWIZJA

PRASA

INTERNET

PROMOCJE

POS

Dodatkowy rabat na herbaty Basilur Dystrybutor cejlońskich herbat Basilur – unikatowych produktów herbacianych ze Sri Lanki – przygotował miłą niespodziankę na wiosnę dla detalistów z całej Polski. Przez najbliższe dwa miesiące – marzec i kwiecień – każda firma, która złoży zamówienie z kodem FMCG i dokona rejestracji na stronie jako klient biznesowy, otrzyma dodatkowy rabat na zamówione produkty. To dobry sposób na wprowadzenie do swojej oferty.

POS

TELEWIZJA

PRASA

INTERNET

PROMOCJE

POS

Konkurs na 25-lecie Indykpolu

WYGRAJ OBÓZ Z GWIAZDAMI I DAJ SZANSĘ INNYM!

25 lat temu sprywatyzowano Olsztyńskie Zakłady Drobiarskie. Wtedy też rozpoczęły działalność pod nazwą Indykpol. Z okazji jubileuszu Indykpol zaprasza do udziału w konkursie, w którym można wygrać wyjazd na wakacyjny obóz sportowy dla dzieci w wieku 10–15 lat, z udziałem siatkarzy gwiazd – Indykpol AZS Olsztyn. Wystarczy kupić produkt Indykpolu i wysłać pracę (rysunek, zdjęcie, film) pokazujący aktywne spędzanie czasu z rodziną. Każda praca to wsparcie na wakacje dla sportowo uzdolnionych dzieci z ubogich rodzin. Szczegóły konkursu, który trwa od 1.03 do 30.04.2017 roku, TELEWIZJA PRASA INTERNET PROMOCJE POS na stronie www.25lat.indykpol.pl.

WIELKA PROMOCJA HOCHLAND NA PIĄTKĘ! Z początkiem marca ruszyła wielka promocja Hochland dla konsumentów serów topionych pod nazwą Hochland na Piątkę! Każdy zakupiony ser topiony Hochland w promocyjnym opakowaniu to gwarantowane 5 zł do wydania u partnerów promocji. Wystarczy zarejestrować kod z naklejki/opakowania na stronie www.hochlandna5.pl, wybrać partnera! Potem można ruszać na zakupy i korzystać ze zniżki! Partnerami promocji Hochland na Piątkę! są znane i lubiane marki. Do współpracy zostały zaproszone: Cinema City (największa w Polsce sieć kin), home & you (największa sieć z artykułami wyposażenia wnętrz), Merlin.pl (jeden z najstarszych, największych i najbardziej rozpoznawalnych sklepów internetowych) i Superpharm (czołowa sieć drogerii). Podczas trwania promocji przygotowane zostało również silne wsparcie reklamowe w telewizji, radiu, internecie, mediach społecznościowych oraz kinach sieci Cinema City. W punktach sprzedaży w całej Polsce umieszczone zostaną materiały POS. Promocja Hochland na Piątkę! i wsparcie reklamowe potrwają do końca maja 2017 roku. Ten produkt warto mieć w sklepie! TELEWIZJA

72

Życie Handlowe marzec 2017

PRASA

INTERNET

PROMOCJE

POS



PORADNIK

Finanse > 74 Jak ułożyć półkę > 80 Przepisy kulinarne >81 Krzyżówka >82

Towar towarowi nierówny W zależności od asortymentu marże detalistów wahają się od kilku do przeszło 50 proc.

W

edług najnowszych dostępnych danych w 2015 roku łączna sprzedaż polskich firm związanych z handlem detalicznym wyniosła ponad 470 mld zł (z wyłączeniem handlu pojazdami samochodowymi) i był to najwyższy poziom w historii. Danych za ubiegły rok jeszcze nie ma, ale analizując śródroczne odczyty na temat sprzedaży detalicznej (w listopadzie i grudniu 2016 roku wzrost sprzedaży rok do roku przekroczył 6 proc.), można oczekiwać, że przychody polskich detalistów pobiły kolejny rekord i zbliżyły się do 500 mld zł. Co jednak ważniejsze dla kondycji rodzimych firm handlowych, wraz z przychodami w górę poszła także osiągana przez nie marża netto. Kiedy w 2014 roku jej poziom wśród detalistów (także z wyłączeniem dilerów samochodowych) wynosił 6,2 proc., tak rok później było to już przeszło 6,7 proc. Oznacza to, że statystyczne polskie przedsiębiorstwo działające w sektorze handlu detalicznego na każdym tysiącu złotych 74

Życie Handlowe marzec 2017

otrzymanym za sprzedawane przez siebie towary, po poniesieniu wszystkich kosztów związanych z działalnością, zarobiło 67 zł. Wszystko zależy od branży Oceniając sytuację polskich handlowców, należy jednak pamiętać, że pojęcie sprzedaży detalicznej jest kategorią niezwykle szeroką. W ramach

klasyfikacji PKD (dział 47) wyodrębniono ponad 70 klas działalności handlowej, począwszy od sprzedaży detalicznej prowadzonej w wielkich hipermarketach przez sprzedaż towarów w niewielkich sklepikach aż po działalność handlową prowadzoną na straganach i targowiskach. Oznacza to, że choć ogólny obraz polskiego handlu prezentuje

się całkiem przyzwoicie, to w obrębie poszczególnych segmentów osiągane marże mogą znacznie od siebie odbiegać. Podobnie jest z poszczególnymi towarami. Na przykład – mąka i mięso. Jak wynika z opracowania sporządzonego przez ekspertów Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, w ostatnich latach przeciętna wysokość marży


brutto (czyli przed poniesieniem kosztów związanych z zatrudnieniem personelu czy utrzymaniem lokalu) w sprzedaży detalicznej na mąkę poznańską przekraczała 30 proc. Tymczasem w przypadku mięs schabowego i rostbefu różnica między kosztami zakupu u przetwórcy a ceną płaconą przez klientów sklepu nie była wyższa niż kilkanaście procent. Detalistom zostają resztki Część klientów robiących zakupy w sklepach detalicznych skarży się na powszechną drożyznę i zarzuca ich właścicielom windowanie cen. Tymczasem jak pokazują badania IERiGŻ, zdecydowana większość marży ze sprzedaży (poza wyjątkami w postaci niektórych produktów zbożowych) trafia do producentów. Dotyczy to szczególnie dóbr nieprzetworzonych lub podlegających niewielkiej obróbce. Dobrym przykładem jest drób. W przypadku kurcząt patroszonych, aż 70 proc. całkowitej marży brutto, rozumianej jako różnica między ceną w ofercie detalicznej a kosztem produkcji pozostawała w rękach producentów. Przetwórcom i detalistom do podziału zostaje zaledwie 30 proc. Ten stan potwierdzają dane Portalu Spożywczego. Według lutowych odczytów średnia cena kurczaka sprzedawanego w całości na Praskiej Giełdzie Spożywczej w Ząbkach wynosiła 5,80 zł za kilogram. Tymczasem w ofercie detalicznej największych polskich sieci handlowych przeciętna cena kilograma nie była wyższa 7 zł. Różnica między hurtem a detalem nie przekraczała więc 20 proc. W przypadku wielu innych produktów była podobna, a niekiedy ceny hurtowe były równe lub nawet niższe od tych detalicznych (przykładem jest masło

w ofercie części hipermarketów). Jeśli chodzi o produkty wysoko przetworzone, to sytuacja detalistów nie była wcale lepsza. Jedyna zmiana polegała na tym, że najwyższe marże REKLAMA

osiągali w tym przypadku nie producenci, a przetwórcy. Tak było m.in. w przypadku szynki gotowanej, gdzie według opracowania IERiGŻ na masarnie przypadało ponad 50 proc. całkowitej marży

zawartej w cenie detalicznej towaru. Dominującą rolę producentów oraz przetwórców potwierdzają także wyliczenia Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. Wynika z nich, że w 2011


PORADNIK

FINANSE

roku przeciętna marża brutto w małych sklepach spożywczych wynosiła zaledwie od 14 do 21 proc. W przypadku większych jednostek nie przekraczała z kolei 30 proc.

Warto poznać wysokość marży producenta lub przetwórcy, by wynegocjować atrakcyjne rabaty lub dłuższy czas płatności za otrzymywane faktury.

Kogo cisnąć, a komu odpuścić Informacje na temat tego, ile producenci i przetwórcy zarabiają na oferowanych przez siebie produktach, stanowią dla detalistów niezwykle cenną wiedzę. Szczególnie istotne jest to teraz, kiedy po okresie zimowego spadku aktywności handlowej, obroty ponownie idą w górę. Wiedząc o tym, że nasz kontrahent osiąga bardzo wysokie marże, łatwiej będzie można wynegocjować atrakcyjne rabaty lub chociaż zagwarantować sobie dłuższy czas płatności za otrzymywane faktury. Gdzie szukać danych na temat tego, ile poszczególne firmy zarabiają na swoich produktach? Jeśli mamy do czynienia ze spółką giełdową, jest to o tyle łatwe, że tego typu podmioty mają obowiązek regularnego publikowania danych na temat swoich finansów. Takie raporty zawierają wszystkie najważniejsze informacje łącznie z tym, jakie są osiągane przez nie marże czy też jak wygląda stan ich gotówki w kasie oraz wielkość zadłużenia. 76

Życie Handlowe marzec 2017

W przypadku mniejszych podmiotów działających pod postacią spółek kapitałowych (akcyjnych i z ograniczoną odpowiedzialnością) dane na ten temat za niewielką opłatą wynoszącą ok. 30–50 zł udostępnia Krajowy Rejestr Sądowy. Niedogodnością w tym przypadku jest mniejsza częstotliwość składanych sprawozdań. Jeśli w przypadku spółek giełdowych standardem jest raportowanie co kwartał, to w przypadku podmiotów niepublicznych dokumenty do KRS składa się przeważnie raz na rok. Jeśli chodzi o spółki notowane na warszawskiej giełdzie, to jak wynika z danych za III kwartał 2016 roku, najwyższe marże na swoich produktach osiągały głównie spółki ukraińskie (akcje zagranicznych podmiotów mogą być notowane na polskiej giełdzie). W gronie pięciu najbardziej rentownych spółek aż trzy miały swoją siedzibę u naszych wschodnich sąsiadów, a lider Ovostar osiągał marżę netto na poziomie ponad 27 proc.

związanych z sektorem spożywczym była w tym okresie jednak znacznie niższa i wyniosła zaledwie 2,4 proc. Oprócz marżowych przeciętniaków, takich jak wytwarzająca oleje Kruszwica czy związane z przetwórstwem rybnym Seko, liczna była też grupa podmiotów tracących na swojej działalności. Ujemne marże osiągali m.in. producent konserw Wilbo oraz zajmujący się produkcją słodyczy Otmuchów.

Udział detalistów w łącznej marży produktu:

Obosieczny miecz Należy jednak pamiętać, że każdy kij na dwa końce. Tak samo jak sprzedawca detaliczny może prześwietlić sytuację finansową swojego dostawcy, także i dostawca może dowiedzieć się o swoim partnerze wszystkich najważniejszych rzeczy. Pozwala to im uniknąć kłopotów z terminowym rozliczeniem faktury czy w ogóle z odzyskaniem należności za sprzedawane towary, co może się zdarzyć w przypadku upadłości bądź poważnych kłopotów

Wśród prymusów znaleźli się także produkujący słodycze Wawel oraz warzący piwo Żywiec. W obu przypadkach po poniesieniu wszystkich kosztów prowadzona działalność przyniosła im ponad 11 proc. zysku. Średnia marża netto giełdowych spółek

finansowych detalisty. Świeżym przykładem jest tu sieć delikatesów Alma, która w lutym tego roku złożyła do sądu wniosek o wszczęcie procedury upadłościowej. To, że podmiot stracił płynność finansową i nie jest wiarygodnym partnerem, było wi-

rostbef

5%

schab

12%

kurczę patroszone

14%

chleb mieszany

15%

szynka gotowana

20%

twaróg

22%

mleko

24%

masło

38%

mąka poznańska

55%

kasza manna

60%

Opracowanie własne na podstawie raportu „Zmiany cen i relacji cenowych na podstawowych rynkach żywnościowych”. Dane za 2010 rok.

doczne już jednak wcześniej. Ujemne marże pojawiły się w sprawozdaniach Almy już w I kwartale 2014 roku. Podobna historia dotyczy także innej sieci handlowej – Bomi. W jej sprawozdaniach finansowych od minusów roiło się już na wiele miesięcy przed tym, gdy wiosną 2013 roku spółka ogłosiła bankructwo. Najświeższy przypadek to z kolei MarcPol. Najdłużej działająca na rynku polska sieć supermarketów upadła w czerwcu 2016 roku. Podobnych przypadków, w których nasz kontrahent stracił płynność i znajduje się na równi pochyłej, a wkrótce może także nas pociągnąć na dno, można znaleźć z pewnością dużo więcej. Nic nie wskazuje natomiast na to, aby w kłopoty miały popaść w najbliższym czasie inne giełdowe sieci handlowe, takie jak m.in. Emperia czy Eurocash. Obie w ostatnim czasie prezentują naprawdę niezłe wyniki finansowe. To znak, że robiąc z nimi interesy, nie tylko niewiele ryzykujemy, ale także mamy szansę wynegocjować korzystniejsze dla nas warunki handlowe. Te spółki po prostu na to stać. RAFAŁ JANIK


Jaką wybrać sieć? T-Mobile kusi przedsiębiorców Dla klientów biznesowych T-Mobile przygotował atrakcyjną ofertę proFirma NOVA i zdalny serwis IT.

O

ferta proFirma NOVA to: internet bez limitu danych, nielimitowane połączenia i SMS, a także najnowsze flagowe smartfony i 500 zł zniżki na zakup kolejnych urządzeń. Sieć komórkowa T-Mobile od roku prowadzi autorski program T-Mobile „Stali mają lepiej”. Gwarantuje on, że klient, który przedłuża z siecią umowę, otrzyma lepszą ofertę niż nowy klient i priorytetową obsługę.

Zdalny serwis IT Usługa Zdalny IT Serwis jest dla tych, którzy w pracy napotykają problemy techniczne w obsłudze m.in. laptopów, smartfonów, tabletów czy routerów. Nieważne, czy są to problemy konfiguracji i instalacji oprogramowania, przywracania funkcjonalności urządzeń czy wyjaśnienia kwestii technicznych dotyczących sieci czy sprzętów. Przedsiębiorca klient Zdalnego Serwisu IT może

zadzwonić pod wskazany numer i otrzyma profesjonalne wsparcie. Ekspert techniczny udzieli mu fachowych wskazówek, jak usunąć problem. W bardziej skomplikowanych przypadkach serwis za zgodą klienta samodzielnie usunie usterkę za pomocą programu

do zdalnego dostępu do pulpitu. Pakiet usług Zdalnego Serwisu IT można dobrać w zależności od potrzeb i wielkości biznesu. Dzięki temu za opłatą porównywalną z kilkoma wizytami informatyka można uzyskać zdalne wsparcie IT przez dwa lata.

REKLAMA

marzec 2017 Życie Handlowe

77


PORADNIK

FINANSE

Na krechę

Dziś nie da się prowadzić hurtowni bez udzielania kredytu kupieckiego. Na 1000 naszych klientów około 100 płaci gotówką. Co więcej, sieci wręcz wymuszają na nas ponadstandardowe, niezwykle długie odroczenie płatności. Izabela Podolak Hurtownia Active

Każdy detalista ma szansę skorzystać z przedświątecznego popytu na artykuły żywnościowe, napoje czy alkohole, które klienci kupują wtedy najchętniej.

K

redyt kupiecki (handlowy lub towarowy) polega na odroczeniu terminu zapłaty za towar. To znaczy dostawca pozwala uregulować płatność po określonym w umowie czasie od dnia odebrania towaru. Prawo nie narzuca stronom, jak długi ma być czas spłaty kredytu handlowego. To zależy od indywidualnych ustaleń. Zazwyczaj kredyt ten udzielany jest na krótki okres: od kilku dni do kilku miesięcy. To zależy też od branży, w której działają obie strony, oraz od rodzaju i ceny towaru, którego dotyczy umowa. Na ogół im bardziej luksusowy jest nabywany produkt lub Dziś nie da się prowadzić hurtowni bez udzielania kredytu handlowego. Mimo że oferujemy towar za gotówkę w cenie nawet do 4 proc. niższej niż na kredyt, właściciele sklepów wolą płacić więcej, ale nie od razu. Krzysztof Kłósek Hurtownia Kawon

78

Życie Handlowe marzec 2017

usługa, tym dłuższy termin płatności kredytu. Najczęściej jednak okres kredytowania wynosi 30 dni. Kontrahenci mogą sami sporządzić pisemną umowę i zawrzeć w niej warunki, które ustalą: wartość przekazanego na ów kredyt towaru i czas, w którym dłużnik ma uiścić zaległą kwotę. Częstą praktyką jest jednak po prostu wystawienie faktury z odroczonym terminem płatności. Zdarza się, że kupujący na kredyt handlowy musi wpłacić zaliczkę. Kredytodawca może też żądać, np. poręczenia, zastawu lub zamieszczenia w umowie zapisu o naliczaniu karnych odsetek za zwłokę w uregulowaniu całej należności. Sprzedający może też postawić warunek, że kolejnej dostawy towaru dokona dopiero po zapłaceniu za wcześniejsze zamówienie. Niektórzy kontrahenci, żeby zachęcić dłużników do szybkiego uiszczenia całej należności, proponują im skonto, czyli rabat. Na przykład, kupujący otrzy-

muje 30-dniowe odroczenie płatności za towar. Jeśli jednak zapłaci całą sumę w ciągu 14 dni, otrzyma 3 proc. zniżki.

Michał Staniszewski, Hurtownia Wędlina z Lublina Czy udzielają Państwo kredytu kupieckiego? - Tak, ale nauczeni doświadczeniem stosujemy zasadę „zero tolerancji dla dłużników”. Jeżeli ktoś jest nam winny choćby 200 zł i dłuższy czas unika zapłaty, to kierujemy sprawę do sądu, mimo że z ekonomicznego punktu widzenia nie zawsze się to opłaca. Obecnie na firmach z listy naszych dłużników ciąży ponad 60 wyroków sądowych. Dostarczyli-

śmy im towar, a oni nam nie zapłacili. W ciągu 10 lat naszej działalności takich spraw było dużo więcej, ale część z nich udało się nam się zakończyć sukcesem. Niesolidni dłużnicy to naciągacze czy bankruci? - Z naszych statystyk wynika, że przez cały okres naszej działalności zamykało się lub bankrutowało średnio 1,5 odbiorcy na miesiąc. Trend ten się utrzymuje. Komu udzielacie kredytu handlowego? Czy się asekurujecie, biorąc np. zaliczkę, poręczenie itp.? - Kredytują się wszyscy: sklepy, pizzerie, garmażerki, restauracje, hotele. Klient gotówkowy jest rzadkością. Żeby u nas otrzymać kredyt, trzeba najpierw trzy razy zapłacić za towar gotówką. Przed udzieleniem kredytu handlowego przeprowadzamy wywiad środowiskowy i na podstawie oceny klienta podejmujemy decyzję, czy oddać mu towar na kredyt. Nie stosujemy dodatkowych form zabezpieczeń. Czy udzielanie kredytu kupieckiego wpływa na stabilizację lub zwiększenie obrotów? - To jedyna możliwa forma prowadzenia działalności w naszej branży. Brak elastyczności w zakresie kredytu kupieckiego eliminuje możliwość pozyskiwania odbiorców praktycznie do zera. Obecnie obsługujemy ponad 500 klientów na kredyt.


marzec 2017 Ĺťycie Handlowe

79


PORADNIK

JAK UŁOŻYĆ PÓŁKĘ

Kluczem do sprzedaży kawy jest jej jakość Skoro rocznie w Polsce sprzedaje się ponad 80 tys. ton kawy o wartości 3,3 mld zł, warto coś z tej dużej puli uszczknąć. Właściciel małego sklepu pewnie powie, że wiedza na temat układania towaru nie jest dla niego, bo ma mało miejsca. Ale nawet on może dzięki niej zwiększyć sprzedaż!

P

olak pije średnio 95 litrów kawy rocznie, czyli około 3 kg. Plasuje nas to dopiero na 11. miejscu na świecie. Klienci więc mogą pić i kupować dużo więcej kawy. Dlaczego kawa jest ważnym produktem w sklepie? 95 proc. dorosłych Polaków pije kawę. Nie tę jednak, która jest w najbliższym sklepie, a tę, którą lubią najbardziej. Jest to dla nich na tyle ważne, że jedna trzecia z nich robi zakupy w tym sklepie, gdzie jest „ich” kawa. Gdy jej nie ma, idą po wszystkie zakupy gdzie indziej. Co ciekawe, kawiarze rzadko sięgają po obce sobie smaki. Jeśli już to robią, próbują kawę znanej na rynku marki.

Z czym kawa się kojarzy? Są tacy, którzy ten czarny napój piją „do” lub „po” każdym posiłku. Ale zdecydowana większość skłonna jest delektować się kawą przy batonie, czekoladzie czy innych słodkościach. Dlatego, ustawiając kawę w pobliżu tych produktów, możemy zwiększyć sprzedaż w obu kategoriach. Często detaliści zamawiają w hurtowni tanie produkty, licząc, że będą chętniej kupowane. Tymczasem przy sprzedaży kawy warto postawić na stosunek ceny do jakości. Poza tym im mniej zasobni klienci, tym prędzej markową kawę skłonni są kupić komuś w prezencie. Atrakcyjne opakowanie zawsze jest dodatkowym argumentem

JAK UŁATWIĆ KLIENTOWI ZAKUP? Ułożenie półki oraz segmentacja powinny odzwierciedlać drzewo decyzyjne klienta podczas kupowania kawy. Produkty ustawiamy w następujący sposób: 1. Segment (kawa mielona) 2. Brand (np. kawa mielona Tchibo) 3. Subbrand (np. Tchibo Family) 4. Gramatura (100 g, 250 g, 500 g)

80

Życie Handlowe marzec 2017

Wygląd półki po przebudowie. Przebudowa półki zgodnie z drzewem decyzyjnym. Produkty ułożono blokowo według drzewa decyzyjnego: segment -> brand –> subbrand -> gramatura. Uwzględniono także pozycjonowanie cenowe, rotację, udziały poszczególnych brandów.

przemawiającym za takim prezentowym zakupem. – Kluczem do sprzedaży kawy nie jest sama cena, ale dostępność i szeroki wybór – wyjaśnia Tadeusz Kasprzyk, category manager z Tchibo. – Trzeba jednak zawsze dostosować ofertę do regionalnych uwarunkowań oraz lokalizacji sklepu, jednocześnie dopasowując ją do pozostałego asortymentu, po który najczęściej przychodzą klienci. Punkt widzenia detalisty Dzięki zwiększeniu dostępności i widoczności

produktu rośnie sprzedaż, a tym samym zyski. Zalety z odpowiednio ułożonego towaru na półce są różne. Od pozbycia się na niej braków, zwiększenia efektywności z metra półki po porządek i logiczne ułożenie poszczególnych kategorii. W efekcie klienci bez zbędnych i męczących poszukiwań znajdą produkty, po które przyszli, a przy okazji mogą dokonać zakupów nieplanowanych. * W tekście uwzględniono dane i wyniki badań firmy Nielsen, która obserwuje konsumentów w ponad 100 krajach świata i specjalizuje się badaniu trendów i zwyczajów zakupowych na całym świecie, w tym w Polsce oraz jakościowe i ilościowe badania własne Tchibo, a także zlecane przez Tchibo (4P Research Mix, GFK).


PORADNIK

PRZEPISY KULINARNE

WOŁOWINA Z PAPRYKĄ W OSTRYM SOSIE SKŁADNIKI: • 200 g antrykotu wołowego • 1 czerwona papryka • 1 papryczka habanero/ chili • 2 marchewki • ½ pęczka dymki • ½ natki pietruszki • 100 g czarnego sosu chili TaoTao • ½ opakowania makaronu ryżowego z tapioką TaoTao • 1 łyżka oleju do smażenia

WYKONANIE: Oczyszczone mięso kroimy w niedługie paski, papryki oraz marchewkę w cieniutkie słupki, a dymkę pod kątem w krążki. Rozgrzewamy olej na patelni lub w woku. Wrzucamy paprykę i marchewkę. Kiedy zmiękną, dodajemy mięso. Smażymy krótko, aby warzywa pozostały chrupiące. Dodajemy czarny sos chili, dymkę i natkę pietruszki. Mieszamy. Makaron ryżowy z tapioką wkładamy do miski, zalewamy wrzątkiem, przykrywamy, a następnie odcedzamy po upływie 5 minut. Makaron mieszamy z mięsem i warzywami.

Tarta z masą jajeczną SOCZYSTY STEK Z POLĘDWICY i roszponką WOŁOWEJ ZBYSZKO Mięso wołowe to szlachetna odmiana mięsa. Zajmuje centralne miejsce w kuchni europejskiej i amerykańskiej. To z niej przyrządza się steki i aromatycznie przyrządzone polędwiczki. Zbyszko oferuje w sprzedaży starannie przygotowaną polędwicę, która zaspokoi kulinarne apetyty niejednego znawcy mięsnych smaków. SKŁADNIKI: • Polędwica wołowa • Oliwa • Ulubione zioła • Sól, zielony pieprz

SKŁADNIKI: Ciasto: • 125 g mąki pszennej • 120 g masła • łyżeczka soli • szczypta cukru • 1 jajko • 1 łyżka mleka

Farsz: • 2 jajka • 2 łyżki majonezu kieleckiego • 5 g roszponki • 2 łyżki śmietanki słodkiej • sól, papryka słodka • 40 g sera żółtego

WYKONANIE: Ciasto na tartę zagnieść. Rozwałkować i wyłożyć na blaszkę. Nakłuć widelcem i piec w temp. 180 C ok. 10 min. W tym czasie przygotować farsz. Jajka, majonez, śmietankę wymieszać w oddzielnym naczyniu i dodać roszponkę. Całość posolić do smaku. Masę wylać na podpieczony spód tarty. Posypać serem i oprószyć słodką papryką. Piec kolejne 10 min. Tartę podawać ciepłą, muśniętą majonezem kieleckim.

WYKONANIE: Pokrój polędwicę na równie porcje i pozwól jej odpocząć pół godziny w temperaturze pokojowej. W tym czasie przygotuj mieszankę oliwy i ulubionych ziół. Przed smażeniem natrzyj steki z polędwicy przygotowaną marynatą. Na rozgrzaną patelnię ułóż steki i smaż po 4–5 minut z każdej strony w zależności od grubości steka. Następnie dopraw solą i zielonym pieprzem oraz daj chwilę mięsu, by mogło odpocząć. Steki serwuj na talerzu z masłem czosnkowym. marzec 2017 Życie Handlowe

81


PORADNIK

PRZEPISY KULINARNE

Osoby, które rozwiążą poprawnie krzyżówkę i będą miały szczęście podczas losowania, mogą wygrać jedno z trzech podwójnych zaproszeń na Święto

Whisky, które odbędzie się w Poznańskiej Hali Arena 21 i 22 kwietnia. Zwiedzający będą mogli spróbować wielu alkoholi i wziąć udział w degustacjach typu

master class. Punktem kulminacyjnym jest widowisko Whisky Fight Night. Na prawidłowe rozwiązania krzyżówki czekamy do 5 kwietnia.

Rozwiązanie krzyżówki prosimy przesyłać na adres redakcji: „Magazyn Życie Handlowe”, ul. Młynarska 7, 01-205 Warszawa lub drogą elektroniczną na adres: konkurs@zyciehandlowe. com. Poza hasłem prosimy podać: imię i nazwisko, numer telefonu, adres e-mail, nazwę i adres sklepu, w którym państwo pracują oraz informację o tym, skąd otrzymali Państwo nasz magazyn (prowadzenie sklepu lub zatrudnienie w nim jest warunkiem otrzymania nagród). Informujemy, że nagrody za rozwiązanie krzyżówki zamieszczonej w styczniowo-lutowym numerze „ŻH” otrzymują: – pani Teresa Baranowska z Supermarketu Jedynka w Bartoszycach, – pani Anna Maciejewska ze Spółdzielni Obrotu Towarowego Przemysłu Mleczarskiego w Kielcach, – pani Natalia Piotr ze Sklepu Gama w Połajewie.

CHRUPIĄCE TOSTY Z PATELNI SKŁADNIKI: • Chleb tostowy • ser topiony w plasterkach Śmietankowy LACTIMA • 2 pomidory • 4–6 plastrów szynki • zioła prowansalskie • 2 jajka • 3 łyżki mleka • olej do smażenia WYKONANIE: Na każdej kromce chleba tostowego ułóż plasterek żółtego sera, a plaster pomidora i kawałek szynki. Posyp ziołami. Na szynkę połóż drugi plasterek żółtego sera. Przykryj całość drugą kromką chleba tostowego. Na talerzu rozbełtaj jajka z mlekiem. Tost z każdej strony obtocz w rozbełtanym jajku. Smaż z dwóch stron na złoty kolor. Smacznego!

82

Życie Handlowe marzec 2017

KURPIOWSKI ŻUREK Z MUSEM CHRZANOWYM i grillowaną surową białą JBB Bałdyga SKŁADNIKI (NA OK. 25 SZT.): • 500 g surowej białej JBB Bałdyga • 500 ml żurku • 5 jaj przepiórczych • włoszczyzna • 1 cebula • 1 ząbek czosnku • garść suszonych borowików • sól do smaku i kilka ziaren pieprzu, 2 listki laurowe, 5 ziaren ziela angielskiego • garść świeżego majeranku • mus chrzanowy (150 ml śmietany 3%,

• 150 g chrzanu tartego, pół startego słodkiego jabłka, szczypta soli) • rzeżucha

WYKONANIE: Do garnka włożyć włoszczyznę, nieobraną cebulę i czosnek, borowiki, przyprawy. Wlać 2 litry zimnej wody i zagotować. Zmniejszyć ogień, przykryć i gotować przez ok. 40 minut. Odstawić na 10 minut i przecedzić. Wlać zakwas i mieszając zagotować. Dodać świeży majeranek. Gotować na małym ogniu przez ok. 2 minuty. W tym czasie na rozgrzanej patelni grillowej opiec białą surową JBB Bałdyga. Żur wlać do wydrążonego, wcześniej podgrzanego w piekarniku chleba. Włożyć zgrillowaną kiełbasę, udekorować łyżką musu chrzanowego, połówkami ugotowanych na twardo przepiórczych jaj i świeżą rzeżuchą.


Zadbaj, aby Twoi klienci mogli celebrować ważne chwile z filiżanką swojej ulubionej kawy.

Odkryj to właśnie w Tchibo



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.