magazyn
Haczyki na nadzianych klientów str. 18-26
Dostawcza roku 2009 wybrany str. 72
Pazura za ladą
str.
76
Życie Handlowe www.portalFMCG.pl
cena: 10,70 zł (z Vat)
ISSN: 1231-2010 PAŹDZIERNIK 2008
90 000 nakładu
Szkolne sklepiki ? e i c o l na wy str.
68
Łap nagrody na www.portalFMCG.pl
w numerze
magazyn
Grzegorz Ninja Kiciński
Życie Handlowe
nr 33 (październik 2008) Wydawca
Media Direct Sp. z o.o. ul. Młynarska 7, 01-205 Warszawa tel. (22) 539-59-40, fax (22) 539-59-50 www.portalFMCG.pl
Zarząd
Radomir Jaszczuk, Beata Farmus
Redaktor Naczelny
Grzegorz Kiciński (0-510-262-622) gkicinski@mediadirect.pl
Sekretarz Redakcji
Magdalena Stosio-Róg (0-608-022-202) mstosio@mediadirect.pl
Prezes
Radomir Jaszczuk (0-509-970-585) rjaszczuk@mediadirect.pl
Szef działu Elżbieta Pyzel reklamy (0-510-808-508) epyzel@mediadirect.pl Reklama Renata Zadrożna specjalista ds. reklamy (0-502-282-990) rzadrozna@mediadirect.pl Danuta Rosocha specjalista ds. reklamy (0-509-970-575) drosocha@mediadirect.pl Marcin Michalski specjalista ds. reklamy (0-500-235-871) mmichalski@mediadirect.pl Projekty Michał Rejmer specjalne, (0-662-194-163) fotoreportaże mrejmer@mediadirect.pl Stała współpraca
Małgorzata Marszałek mmarszalek@mediadirect.pl
Prenumerata Ploter, Andrzej Olendzki (0-502-090-590) prenumerata@mediadirect.pl Opracowanie Concept Studio graficzne tel. (22) 841-53-55
Piosenka dla ninja
W
iększość amerykańskich filmów z ninja w roli głównej, przedstawia tych wojowników w pozytywnym świetle. Zabierali bogatym, by dawać biednym lub po prostu bronili słabszych. Ot, japońska wersja Robin Hooda. Ciekawe, że za kryzysem finansowym, który wyssał ze światowych giełd miliardy we wszystkich walutach świata, stoi również ninja, przy czym nie ma on skośnych oczu i jest zameldowany w USA. Nazwą tą określa się od dawna złego kredytobiorcę, a dokładniej tego, który nie ma dochodu, nie ma pracy ani majątku (z angielskiego: „no income, no job, no assetts” – w skrócie ninja), a takim właśnie klientom masowo udzielano kredytów – głównie na zakup nieruchomości. Tak naprawdę to dostawali te pieniądze na krechę, ale szkoda się o tym rozwodzić. I tak trudno w to uwierzyć każdemu, kto choć raz próbował dostać w Polsce kredyt na
mieszkanie. Koniec końców, gdy po pewnym czasie w USA zmieniły się stopy procentowe, ninja – również masowo – przestali spłacać kredyty. W sumie to nie ich wina. Skoro znalazł się ktoś, kto chciał im coś dać, mimo że nie było ich na to stać, dlaczego nie mieli tego wziąć. Kryzys gospodarczy, który widać na horyzoncie być może przejdzie bokiem i ominie Polskę, jak niejedna burza, ale i tak warto sobie odpowiedzieć na pytanie: co robić, jeśli jednak w polską gospodarkę strzeli kilka finansowych piorunów? Cóż. Hiszpańscy cyganie, gdy coś źle idzie, siadają z gitarami i zaczynają śpiewać. My mamy jedną taką piosenkę, która również może pomóc. Autor: Wojciech Młynarski.
„Raz Noe wypił wina dzban I rzekł do synów - Oto Przecieki z samej góry mam, Chłopaki, idzie potop! Widoki nasze marne są I dola przesądzona, Rozdzieram oto szatę swą, Chłopaki, jest już po nas! A jeden z synów, zresztą Cham, Rzekł - Taką tacie radę dam: Róbmy swoje, Pewne jest to jedno, że Róbmy swoje, Póki jeszcze ciut się chce, Skromniutko ot, na swoją miarkę Majstrujmy coś, chociażby arkę - tatusiu, Róbmy swoje, Może to coś da? Kto wie?...” Moim zdaniem pasuje jak ulał. Znowu. Grzegorz Kiciński reklama
AKTUALNOŚCI W DETALach Livio dobija do 10..................................................... 4 Bomi zakasuje rękawy............................................... 4 Delica(tnie) do przodu.............................................. 5 Real wyjmuje asy z koszyka Casino............................ 6 50 tysięcy zadowolonych sklepów.............................. 6 Stokrotka Premium schodzi ze sceny......................... 6 125 oczko w sieci Intermarché.................................. 6 Warto wiedzieć, warto być Polagra z mlecznym dreszczykiem........................... 14
Krok do przodu Sieci handlowe Pomarańczowa rewolucja w detalu............................ 8 Galerie 90 centrów w 5 lat.................................................. 10 Słupsk pod ostrzałem.............................................. 19 Nowe oblicze Marino............................................... 11 Potrójne Echo na wiosnę 2010................................ 12 Co Parkridge utkał z Polskiej Wełny......................... 13 W Radomiu przećwiczą Gamę.................................. 14
NA PÓŁCE Wódki czyste Taniec z gwiadami................................................... 18 Alkohole premium Historia (z) wyższej półki......................................... 24 Mrożonki Boneta na plusie..................................................... 28 Nowy gracz w zimnej wojnie.................................... 32 Tłuszcze żółte Krawiec przy chłodnej półce.................................... 34 Przetwory owocowe Słodka energia spod zakrętki.................................. 36 Farmaceutyki Weź pigułkę na półkę.............................................. 38 Mniam, Mniam Yes ser!................................................................... 42 Nowe produkty Spożywcze.............................................................. 46 Kosmetyczne........................................................... 60 Chemiczne.............................................................. 62 Marki ze wspomaganiem......................................... 64
reportaż Mały rynek – wielka stawka..................................... 40
zarządzanie Siły sprzedaży Przedstawiciele do zadań specjalnych..................... 58 Wyposażenie sklepu Elektroniczny ochroniarz 24 godziny na dobę.......... 70
PRAWO I FINANSE Szkolne sklepiki na wylocie?................................... 68
Druk Edukacja Polska S.A.
transport i logistyka
Dziekujemy sieci Intermarché za możliwość przeprowadzenia sesji zdjęciowej.
Samochody dostawcze Dostawczak roku 2009 wybrany.............................. 72 Samochody dla handlowców Hyundai głębiej w Europie....................................... 74 Handlowy kabriolet.................................................. 75
Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo redakcyjnego opracowania tekstów przyjętych do druku. Nakład: 90 000 egz., cena egz: 10,70 zł (z 7%Vat) Pismo przeznaczone dla specjalistów dystrybucji. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń. Wszystkie prawa zastrzeżone ©.
Po godzinach Pazura za ladą........................................................ 76 Krzyżówka z nagrodami........................................... 78
październik 2008
ZH
3
aktualności
W detalach
Livio dobija do 10 Po niezbyt miłych doświadczeniach z sieciami Leader Price i Globi, Robert Matusik postanowił działać na własną rękę. Założona przez niego sieć Livio liczy już 6 placówek, a do końca tego roku powstaną 2 kolejne. Nie ma to jak na swoim.
W
ielu sądzi, że franczyza to najlepszy z wymyślonych dotąd systemów prowadzenia sklepów. Robert Matusik chyba tej opinii nie podziela. Najpierw franczyzobiorca Leader Prica, później całym sobą zaangażował się w rozwój sieci Globi Discount i Globi Express. Jednak w momencie, kiedy zarządzająca nimi spółka Retail Services Poland postanowiła sprzedać swój pomysł na franczyzę Grupie Emperia Holding, Robert Matusik zdecydował, że czas stanąć na własnych nogach. Chyba nie narzeka. – Z szyldem Globi definitywnie rozstałem się w marcu br. i od tego czasu pracuje pod własnym, czyli Livio – wyjaśnia. – W styczniu
tego roku obroty w moich placówkach (cztery sklepy) wynosiły 1,1 mln zł miesięcznie a liczba paragonów sięgała prawie 70 tys., we wrześniu było to już 2,05 mln zł obrotu przy 135 tys. paragonów – podkreśla. Obecnie sieć Livio liczy 6 sklepów, ale do końca tego roku otwarte zostaną kolejne dwa. Dostawy realizowane są przez największych krajowych i sieciowych dostawców hurtowych oraz przez własny magazyn. Na tym nie koniec. Robert Matusik podpisał już umowę na budowę następnej placówki, która ruszy w przyszłym roku. <<
Bomi zakasuje rękawy Bomi po połączeniu z Rastem i przejęciu Rabatu Pomorze pracuje nad kolejnymi akwizycjami. Zarząd spółki obiecuje, że pieniądze na ten cel już zostały wygospodarowane i dodatkowa emisja akcji nie będzie potrzebna. jedynie w inny kanał dystrybucji, gdzie też jesteśmy obecni – powiedział.
Nowe wyzwania = nowy prezes
Nowy prezes Bomi – Andrzej Wojciechowicz
W
ładze spółki są przekonane, że ewentualne spowolnienie gospodarki nie wpłynie na jej sytuację finansową. Wojciech Kaczmarek, przewodniczący rady nadzorczej twierdzi, że zagrożone są jedynie słabsze przedsiębiorstwa, a na tym Bomi może tylko skorzystać. – Mamy różne modele handlowe w różnych kanałach, co stanowi solidny punkt podparcia. Jeśli w następstwie spowolnienia nastąpi przesunięcie obrotów, to ZH
4
październik 2008
W planach rozwoju Bomi zawarto trzy główne kierunki – w segmencie delikatesów spółka planuje rozwój organiczny oraz inwestycje w centrach handlowych, a w segmencie supermarketów zamierza rosnąć poprzez przejęcia sieci handlowych i pojedynczych sklepów. Ważnym elementem będzie także rozwój twardego modelu franczyzy oraz wprowadzenie produktów
pod marką własną. Dotychczasowi franczyzobiorcy nie muszą się jednak obawiać przymusowego remanentu w swoich sklepach. Przynajmniej przez kilka najbliższych miesięcy, kiedy to zarząd Bomi ma zdecydować o wyglądzie i przyszłych war unkach współpracy ze swoimi franczyzowymi partnerami, a warto
przypomnieć, że w ramach należących do Grupy Bomi Sieci 34 i eLDe funkcjonuje okrągłe 1450 sklepów. Wiemy, że zmiany będą, bo grupa się konsoliduje, a zarząd spółki odwołał z funkcji prezesa Stanisława Okonka, powołując jednocześnie na to stanowisko Andrzeja Wojciechowicza, byłego dyrektora franchisingu i rozwoju Leader Price Polska, a ostatnio dyrektora ekspansji i rozwoju w Tesco Polska. Nowy prezes obiecał nie zmieniać strategii Bomi. Jego doświadczenie ma natomiast pomóc w organizacji struktur grupy kapitałowej i konsolidacji jej podmiotów. Życzymy powodzenia.<<
Delica(tnie) do przodu 20 września Polska Grupa Supermarketów dopisała do swojego konta sklep pod delikatesowym szyldem Delica. Został on otwarty w Laskach k. Warszawy. Placówka ma 250 m² sprzedaży i dwa stanowiska kasowe.
reklama
N
owy, delikatesowy rozdział w swojej historii Polska Grupa Supermarketów rozpoczęła całkiem niedawno od uruchomienia sklepu Delica przy ul. Szegedyńskiej w Warszawie. Placówka w Laskach jest drugą z kolei. Do otwarcia przygotowywana jest następna – w Babicach. Powinna ruszyć jeszcze w tym roku. Standardy delikatesów Delica spełniają też dwa warszawskie Top Markety, które najprawdopodobniej czeka zmiana szyldu. Wśród owych standardów najważniejsza jest zamożna klientela, o którą nie trudno np. na warszawskim osiedlu Marina, gdzie znajduje się jeden z mających ulec rebrandingowi Top Marketów. Powierzchnią Delica nie odbiega od Top Marketów – średnio jest to ok. 300 m². Asortyment różni się natomiast w ok. 3000 pozycji. Wspomniana już sieć Top Market (licząca obecnie 142 placówki) to najstarsze dziecko w rodzinie Polskiej Grupy Supermarketów. Poza nią i Delicą PGS ma także pod swoimi skrzydłami raczkującą jeszcze sieć sklepów typu convenience Minuta 8 (aktualnie 2 placówki), która jednak wkrótce ma pokazać na co ją stać. <<
październik 2008
ZH
5
aktualności
W detalach
Real wyjmuje asy z koszyka Casino Real na koniec roku zapowiada mocne uderzenie. Otworzy dwa nowe hipermarkety, a w kilku już funkcjonujących pokaże światu nową twarz.
W
sierpniu br. Real uruchomił nową placówkę w Opolu, a do końca roku planuje otwarcie dwóch następnych: w Słupsku i Dąbrowie Górniczej. Ich powierzchnia jest mniejsza niż standardowy format Reala. – Zarząd szuka nowych możliwości rozwoju w Polsce. Po dokonaniu oceny działalności tego rodzaju formatu, podejmie decyzję dotyczącą, w jaki format będzie inwestować w przyszłości –
czytamy w komunikacie spółki. Eksperymenty z metrażem to nie jedyna rzecz, nad którą pochylają się w centrali Reala. W przyszłym roku ruszyć mają prace nad lokalizacjami, przejętymi w 2006 r. w schedzie po Grupie Casino. W tle tych wydarzeń Real kontynuuje też proces remodelingu. Łącznie w 2008 r. procesowi temu zostanie poddanych 7 sklepów. Wszystkie inwestycje tego roku kosztować będą Real 390 mln zł.
Stokrotka Premium schodzi ze sceny W miejsce Stokrotki Premium pojawi się Delima. Premiera: 18 października w Lublinie. Czym Delima będzie się różnić od swojej poprzedniczki? M.in. wystrojem, dostosowanym do swojego charakteru i większą liczbą pozycji asortymentowych. Pierwsi klienci nowy wizerunek będą mogli zobaczyć lublinianie, jeśli 18 października wybiorą się do Centrum Handlowo-Rozrywkowego Plaza przy ul. Lipowej 13. – Zaczynamy od Lublina, bo to tu przed rokiem powstała Stokrotka Premium, to tu mieści się centrala i siedziba firmy. Nowe szyldy, elegancka kolorystyka i logo przykuwają uwagę, komunikując, że Delima to delikatesy najwyższej klasy – mówi Marek Wesołowski wiceprezes zarządu Stokrotka Sp. z o.o., właścicielki marki Delima. W ślad za Lublinem nazwę zmienią także dotychczasowe Stokrotki Premium w Rybniku i Sosnowcu. Kolejne szyldy już z nowym logo pojawią się w Słupsku (Galeria Słupska) a w listopadzie także w Warszawie (Galeria Rembielińska). Plany rozwojowe dla sieci przewidują kilka kolejnych otwarć w przyszłym roku (umowy zostały już podpisane), między innymi w Suwałkach, Zgorzelcu i Rumii. Zmiana marki to nie jedyna nowość, która czeka na klientów placówek Delima.
50 tysięcy zadowolonych sklepów Klienci Grupy Handlowej Emperia z regionu Śląska powinni być zadowoleni. W Będzinie otwarte zostało nowe centrum dystrybucji Tradis. Na początku przyszłego roku ma ruszyć kolejne – w Stargardzie Szczecińskim. W planach jest budowa jeszcze kilku tego typu obiektów, m.in. w Poznaniu i Rzeszowie, rozważana jest też lokalizacja w Bydgoszczy lub Toruniu.
N
owo otwarte centrum ma 19,5 tys. m² powierzchni, a zlokalizowane jest w ProLogis Park Będzin II. Obecnie oferuje ono 10 tys. pozycji asortymentowych, ale docelowo ma ich być 12 tys. Obiekt wyposażony jest w nowoczesne systemy zarządzania towarem – towar od wejścia na magazyn do wyjścia do klienta, nadzorowany jest przez system komputerowy. Przyjmowanie oraz kompletowanie odbywa się za pomocą ZH
6
październik 2008
skanerów, co znacząco ogranicza możliwość pomyłki przy wydawaniu towarów. Podobne systemy funkcjonują także w pozostałych centrach dystrybucyjnych Grupy Handlowej Emperia działających w Lublinie, Błoniach, Gdańsku i Wrocławiu. W kolejnym planowanym do otwarcia Centrum Dystrybucji w Stargardzie Szczecińskim ma być zatrudnionych 140 osób. - Nowoczesne centra dystrybucji to jeden z elementów strategii rozwoju
spółki Tradis, która do lipca przyszłego roku zintegruje segment dystrybucji w Grupie Handlowej Emperia. Siecią nowoczesnych centrów dystrybucji i hal cash&carry, zorganizowanych w ramach sześciu makroregionów, chcemy pokryć całą Polskę. Dla naszych klientów oznacza to jeszcze lepszy i szybszy dostęp do szerokiej gamy artykułów oferowanych przez nasze spółki dystrybucyjne. Z kolei integracja dystrybucji Grupy Handlowej Emperia w ramach
spółki Tradis zapewni naszym klientom takie same warunki handlowe w całej Polsce i umożliwi im współpracę z jednym partnerem, działającym na terenie całego kraju pod jednym numerem NIP – mówi Jarosław Wawerski, prezes zarządu Tradis Sp. z o.o. Liczba klientów, którzy mamy nadzieję skorzystają na takim rozwiązaniu jest naprawdę spora, bo Grupa Handlowa Emperia jest wiodącym dostawcą dla ponad 50 tys. sklepów.<<
125 oczko w sieci Intermarché 25 września Grupa Muszkieterów otworzyła supermarket spożywczy Intermarché w Pajęcznie, w województwie łódzkim. Jest to już 125 supermarket spożywczy Grupy w Polsce.
zycie_handlowca.pdf
18.9.2008
17:28:32
reklama
I
ntermarché na ul. Kościuszki 78 jest największym sklepem w Pajęcznie i jedynym z parkingiem (obok sklepu może stanąć około 80 samochodów). Na 900 m² powierzchni sprzedaży kupujący mają do wyboru około 15 000 artykułów, m.in. pod markami własnymi sieci. W ofercie nowego Intermarché nie zabraknie również produktów od lokalnych mleczarni, piekarni czy plantatorów. Dodatkowym atutem nowego supermarketu jest również jego lokalizacja – w centrum, przy głównej drodze przejazdowej przez miasto a jednocześnie niedaleko osiedla mieszkaniowego. Zakupy w nowym supermarkecie będą szybkie i wygodne. Klienci za swoje zakupy mogą zapłacić w jednej z 6 kas. W nowym Intermarché zatrudnionych jest ponad 40 osób. Nowo otwarty supermarket jest już drugim, po Intermarché w Wieluniu, sklepem tych samych właścicieli (państwa Ewy i Marka Feruga) w woj. łódzkim. << C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
październik 2008
ZH
7
krok do przodu
Sieci handlowe
Pomarańczowa P
race nad konceptem Milea rozpoczęły się w styczniu 2007 r. W czerwcu funkcjonowała już pierwsza placówka testowa, a do końca 2007 r. otwarto cztery kolejne. 24 września br. spółka Detal Koncept uznała etap prób za zakończony i ujawniła szczegóły swojego przedsięwzięcia.
Delikatesy czy nie Tym, co już na pierwszy rzut oka odróżnia sieć Milea od innych działających na naszym rynku sieci, jest pomarańczowa kolorystyka. Wiele o charakterze placówek pod tym logo mówi też widniejący przy nim dopisek „Milea – delikatesy blisko domu”, który nie oznacza jednak, że mamy do czynienia ze sklepami typu Alma czy Piotr i Paweł. To zupełnie inny segment. Zdaniem twórców konceptu, „delikatesowość” Milei przejawiać się ma przede wszystkim w komforcie robienia zakupów i poziomie obsługi klienta, a nie w szerokości i różnorodności asortymentu. Fakt: Milea to sklepy o powierzchni od 100 do 400 m², a na takim metrażu z ofertą poszaleć za bardzo nie można. Czym zatem jest Milea?
Zapięte na ostatni guzik Milea to kompleksowo przygotowany, sprawdzony system franczyzowy, obejmujący wszystkie elementy i etapy ZH
8
październik 2008
O sieci Milea mówiło się już od jakiegoś czasu, ale raczej cicho. Spółka Detal Koncept – twórca sieci – wolała bowiem pracować nad swoim dziełem bez rozgłosu. We wrześniu tego roku stwierdziła wreszcie, że koncept jest dopięty na ostatni guzik i może śmiało pokazać go światu.
rewolucja w detalu
funkcjonowania sklepu. – Asystujemy w procesie otwarcia placówki poprzez dostosowanie lokalizacji do wymaganych standardów, pomoc w rekrutacji i szkoleniu personelu – mówi Dariusz Bożek, prezes spółki Detal Koncept (podmiotu wydzielonego z Grupy Handlowej Emperia, który ma pod swoimi skrzydłami także liczącą obecnie ponad 800 placówek sieć franczyzową
Groszek). – Przekazujemy franczyzobiorcom projekt sali sprzedaży, planogramy oraz jednolity dla całej sieci system ekspozycji towarów. Zapewniamy franczyzobiorcom wsparcie finansowe w postaci: leasingu, sprzedaży ratalnej, a później – w bieżącej działalności sklepu – kredytów kupieckich. Wybraliśmy i dopracowaliśmy system informatyczny z centralnie zarządzaną kartoteką
towarową i kartoteką dostawców – kontynuuje prezes i dodaje, że spółka Detal Koncept zapewnia sklepom źródła dostaw dla całego, dostępnego w nich asortymentu. Ktoś mógłby zapytać, gdzie w tym systemie miejsce na indywidualność i inwencję franczyzobiorcy? Wątpliwości w tej materii rozwiewa Marek Wesołowski, członek zarządu i dyrektor ds. działalności detalicznej w
Milea w liczbach :
Powierzchnia sa li sprzed 100 – 400 m2 aży: Liczba pozycji as ortymento 3000 – 7000 wych: Lokalizacja sklepu : miejscowości powyżej 2500 m ieszkańców Plany: 150 sklepów do końca 2009 r. Dariusz Bożek, prezes spółki Detal Koncept
Do 31 grudnia br. Milea uruchomi jeszcze ponad 20 placówek franczyzowych i obecna będzie w 14 województwach. Do końca roku 2009 sieć liczyć ma już przeszło 150 sklepów, a zasięgiem obejmować cały kraj.
Emperia Holding. – Zapewnienie źródła dostaw nie oznacza zdefiniowania 100% asortymentu. Jeśli właściciel sklepu będzie chciał, by dostawcą do jego sklepu była np. lokalna masarnia czy piekarnia, której produkty są na danym rynku popularne, wtedy to Detal Koncept wynegocjuje umowy, ustali warunki współpracy, zepnie wszystko w jeden system informatyczny – tłumaczy. – Centralnie zarządzana kartoteka towarów i dostawców nie oznacza unifikacji asortymentu. Powiem więcej, unifikacja byłaby śmiercią dla tego konceptu. Dlaczego? Mniejsze sklepy powinny być z założenia bardziej wrażliwe na potrzeby klientów, a kto jeśli nie franczyzobiorca jest w stanie lepiej je zrozumieć i na nie odpowiedzieć? – twierdzi. Dlatego też, przygotowując sklep do otwarcia, Detal Koncept modeluje kluczowy asortyment, resztę pozostawiając w rękach franczyzobiorcy i oddelegowanego do współpracy z nim regionalnego kierownika operacyjnego.
miał zawarte w dniu oficjalnej premiery konceptu Milea (24 września), były to umowy z franczyzobiorcami Groszka. Proszę jednak nie myśleć, że Milea zastąpi szyld Groszek. – Koncept Milea nie został stworzony jako następca Groszka – mówi Marek Wesołowski. – W szeregach Milei widzimy nie tylko obecnych franczyzobiorców Groszka, ale
także innych sieci, że wymienię choćby dwie mocno powiązane z Grupą Emperia: Euro Sklep czy Lewiatan – dodaje. Jeśli Milea przypadnie do gustu franczyzobiorcom tej ostatniej sieci (aktualnie zrzeszającej 2174 placówki), to rynek detaliczny rzeczywiście czeka pomarańczowa rewolucja. << Magdalena Stosio-Róg reklama
Z kim i o co chce grać Milea? Kto może skorzystać z takiej oferty i stać się franczyzobiorcą sieci Milea? – Nasz koncept kierujemy do dwóch grup docelowych. Pierwszą z nich są solidni, ambitni kupcy, którzy oczekują od sieci franczyzowej czegoś więcej niż szyldu i gazetki. Druga grupa to osoby fizyczne bądź przedsiębiorstwa, które dysponując odpowiednimi środkami, dopiero szukają pomysłu na biznes – mówi Dariusz Bożek. Środki, jakie ma na myśli prezes, to minimum 50 tysięcy zł. Wskazane jest też, aby potencjalny franczyzobiorca dysponował lokalem pozwalającym na uruchomienie sklepu o powierzchni sprzedaży od 100 do 400 m², w miejscowości liczącej nie mniej niż 2500 mieszkańców, bo właśnie takie lokalizacje są obiektem zainteresowania sieci Milea. Aktualnie sieć Milea ma 43 sklepy (42 własne i 1 franczyzowy) funkcjonujące w siedmiu województwach. Dalszy rozwój ma się odbywać już głównie poprzez franczyzę. Do końca tego roku Detal Koncept chce otworzyć na tej zasadzie ponad 20 sklepów (najbliższe otwarcia planowane są w Radzanowie, Włodawie i Wielbarku). Do końca roku 2009 sieć Milea liczyć ma już 150 placówek i obejmować zasięgiem cały kraj. W każdym regionie będzie zlokalizowana jedna placówka własna, która będzie służyć jako baza szkoleniowa dla kierownictwa i personelu otwieranych delikatesów oraz jako poligon doświadczalny dla akcji handlowo-marketingowych. Zarząd spółki Detal Koncept liczy na spore zainteresowanie nową siecią ze strony franczyzobiorców Groszka i chyba się nie przeliczy. Pięć z sześciu umów przedwstępnych, jakie Detal Koncept październik 2008
ZH
9
krok do przodu
Galerie
90 centrów w 5 lat Nowa Sól, Pieszyce, Szczecinek, Świdnik i Goleniów to już pewne przystanki na szlaku firmy Świtalski&Synowie. Szlak ten wiódł będzie jeszcze przez 85 innych miast, w których firma ta chce w ciągu 5 lat wybudować centra handlowo-usługowe. Takiego ambitnego planu nie słyszeliśmy od czasów Gierka.
Słupsk pod ostrzałem 70 sklepów i punktów usługowych na powierzchni prawie 3 hektarów. Tego w Słupsku jeszcze nie było. Teraz już jest, bo 26 września 2008 r. otwarte zostało centrum handlowe Jantar. Co więcej, 23 października w tym mieście ruszy kolejna galeria.
B
udowa centrum handlowego Jantar trwała dwa lata i kosztowała prawie 180 mln zł. Obiekt powstał na działce o pow. 11,5 hektara, dzięki czemu inwestor (firma Mayland) będzie jeszcze miał gdzie poszaleć. Obecne parametry centrum – 22 000 m² powierzchni handlowej i parking na 650 samochodów – to jak na stutysięczne miasto niezbyt wiele, dlatego Mayland już pracuje nad rozbudową. Docelowo powierzchnia przeznaczona pod sklepy i usługi wzrośnie w Jantarze do 50 000 m², a liczba miejsc parkingowych zwiększy się do 1200. Oferta centrum po oddaniu do użytku drugiej części inwestycji
ZH
10
październik 2008
O
koło dziewięćdziesięciu centrów handlowo-usługowych o powierzchni od 3000 m² do 5000 m² każde – to plan, jaki w ciągu pięciu lat zamierza zrealizować firma Świtalski&Synowie. Centra będą lokalizowane w miastach liczących powyżej 30 tys. mieszkańców. - Galerie handlowe na stałe zakorzeniły się już w świadomości zakupowej Polaków, ale obecnie dominują głównie w wielkich miastach. Najnowsze trendy wskazują jednak, że także mieszkańcy mniejszych ośrodków chcieliby mieć możliwość zrobienia zakupów w centrach handlowych, bez konieczności wyjeżdżania poza swoje miejsce zamieszkania – informuje Ireneusz Kazimierczyk, prezes firmy Świtalski&Synowie. Zdecydowaliśmy się wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom – dodaje. Już wiadomo, że „prezenty” w postaci centrów handlowousługowych otrzymają mieszkańcy Nowej Soli (woj. lubuskie), Pieszyc (woj. dolnośląskie), Szczecinka (woj. zachodniopomorskie) i Świdnika
będzie obejmowała także kompleks rozrywkowy z multipleksem (m.in.: kino, restauracja i kręgielnia). Już teraz Jantar może się pochwalić sklepami, których dotychczas w Słupsku i jego okolicach nie było. Do takich należy salon odzieżowy H&M. Ponadto w centrum mieszczą się sklepy sieci KappAhl, Pabia/Monnari/Molton, a także Exi Sport, RTV Euro AGD, Smyk czy Empik. W strefie restauracyjnej „rozgościły się”: Pizza Hut, KFC, Big Burger, Tchibo, Van Heller, Mr Salad, Ice Café oraz Aromatyczny Zakątek. Największym najemcą CH Jantar jest hipermarket Real (8557 m²).
Ostatnie szlify Polimeni Lada dzień – 23 października o godzinie 10.00 – pierwsi klienci przestąpią też próg Galerii Słupsk – dopinanej właśnie na ostatni guzik inwestycji firmy Polimeni. Galeria Słupsk to 36 000 m² powierzchni, na której znajdzie się 60 lokali handlowo-usługowych rozmieszczonych na 3 poziomach oraz 2-poziomowy parking. Z uwagi na fakt, że centrum znajduje się przy głównej promenadzie miasta, inwestor musiał popracować
(woj. lubelskie), gdzie zakończenie prac budowlanych planowane jest na grudzień tego roku. We wrześniu tego roku ruszyły też prace przy obiekcie handlowo-mieszkalnym w Goleniowie, który powstanie na terenie wybudowanej w latach trzydziestych XX wieku mleczarni. Zgodnie z zapowiedziami inwestora jego stylistyka nawiązywać będzie do przedwojennej zabudowy. Oddanie części handlowej zapowiadane jest na Boże Narodzenie 2009 r. a część mieszkalna gotowa ma być w kilka miesięcy później. Koszt budowy poszczególnych obiektów zależeć będzie od rozmiarów inwestycji. Wiadomo, że firma Świtalski&Synowie chce wydawać na nie 160 mln zł rocznie. A propos, czy nazwisko Świtalski nie zabrzmiało Państwu znajomo? W każdym razie powinno, bo to ci sami Świtalscy, którzy zbudowali sieci Eurocash, Biedronka i Żabka, by pierwsze dwie sprzedać inwestorom z Portugalii a ostatnią odstąpić Czechom. Za całkiem przyzwoite pieniądze oczywiście. <<
nad jego stylistyką. Stąd starannie zaprojektowana fasada korespondująca z zabytkową architekturą Słupska a także logo, nawiązuje do znanej słupskiej legendy o niewinnej dziewczynie Trinie Papisten, którą posądzono o czary i spalono na stosie jako czarownicę. Wnętrze jest już znacznie bardziej współczesne. Wśród obecnych w centrum sklepów, znajdą się m.in.: delikatesy Stokrotka Premium, znane marki odzieżowe (jak choćby pierwsze w Słupsku C&A), salony obuwnicze, Empik, perfumeria Marionnaud i Drogeria Natura, sklepy ze sprzętem komputerowym, elektronicznym oraz RTV/AGD oraz wyposażeniem wnętrz. <<
Nowe oblicze Marino Od początku października br. mieszkańcy Wrocławia i okolic znów będą mogli odwiedzać Centrum Handlowe Marino. Firmie Rafael Investment udało się zakończyć jego kompleksową modernizację.
reklama
P
owstałe w 1993 r. Marino było pierwszym we Wrocławiu i jednym z pierwszych w Polsce centrum handlowym z prawdziwego zdarzenia. Trudno się dziwić, że po kilkunastu latach działalności wymagało modernizacji, której efekty widać zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz budynku. Marino jest teraz o 2000 m² większe, ma przebudowany pasaż handlowy, specjalnie wydzielony food court oraz fontannę – ze znajdującym się przy niej miejscem na wypoczynek. Odnowiona została również fasada budynku oraz tereny zielone wokół niego. W dwukondygnacyjnej części handlowej o powierzchni ok. 19 000 m² (obiekt składa się jeszcze z czterokondygnacyjnego budynku biurowego o powierzchni ok. 13 000 m²). wygospodarowano miejsce na ponad 90 sklepów i lokali usługowych. Do kluczowych najemców CH Marino należą: czynny 24 h na dobę hipermarket Tesco, RTV Mix AGD, Komfort, Cerro Torre, Takko, Deichmann, Kolporter, Perfumeria Douglas, Tiimari, Drogeria Natura, CCC, Empik Cafe, Monnari, Molton, Pabia, Sunset Suits, Venezia, Vision Express, YES, 5.10.15. Chętni na zakupy w tych i innych sklepach mogą zostawić samochody na przynależącym do centrum parkingu na 650 miejsc. <<
październik 2008
ZH
11
krok do przodu
Potrójne Echo na wiosnę 2010
Tak prezentować się będzie nowa część Galerii Echo, która ma być otwarta wiosną 2010 r.
Galerie
Rozpoczęła się rozbudowa kieleckiej Galerii Echo. Inwestor najpierw zabrał się za parking, w marcu 2009 r. przyjdzie kolej na część handlowo-rozrywkową.
Z
wynajmowane jest ok. 26 000 m². W wyniku planowanej rozbudowy liczby te mają urosnąć do ok. 159 000 m² i ok. 66 000 m² (budowany parking zwiększy liczby miejsc parkingowych do 2300). W nowej (podwyższonej o cztery kondygnacje) Galerii Echo znajdzie się miejsce dla blisko 300 sklepów. Na dwóch najwyższych piętrach centrum rządziła będzie rozrywka i rekreacja (zaplanowano tam: siłownię, fitness, 12-torową kręgielnię, dyskotekę,
motoryzowani klienci kieleckiej Galerii Echo na pewno się ucieszą – w maju 2009 r. do ich dyspozycji ma zostać oddany siedmiopoziomowy parking o powierzchni 43 000 m² na blisko 1500 aut, którego budowa właśnie się zaczęła. Na drugi ogień firma Echo Investment weźmie w marcu 2009 r. część handlowo-rozrywkową, która także znacznie się powiększy. Galeria Echo ma obecnie powierzchnię ok. 68 000 m², z czego
liczne restauracje, kawiarnie, a także bawialnię i inne atrakcje dla dzieci). Trzykrotnie większa galeria zostanie otwarta wiosną 2010 roku. Koszt rozbudowy szacowany jest na ok. 400 mln zł. P.S. Razem z rozpoczęciem prac przy powiększaniu części handlowo-rozrywkowej ruszy budowa hali sportowej dla Politechniki Świętokrzyskiej, od której Echo Investment dzierżawi teren pod nowy parking. <<
Co Parkridge utkał z Polskiej Wełny? Focus Park w Zielonej Górze (opisywaliśmy ten obiekt szczegółowo we wrześniowym numerze „ŻH”) dotychczas znany był tylko z wizualizacji. 17 września firma Parkridge Retail Poland zaprezentowała szerokiej publiczności co udało jej się utkać na miejscu kompleksu fabrycznego Polskiej Wełny.
Z reklama
ZH
12
październik 2008
a ponad 100 mln euro Parkridge Retail Poland wybudował dwupoziomową galerię rozrywkowo-handlową o powierzchni ok. 48 000 m², w której zmieścił 111 sklepów (w tym delikatesy Alma), punkty usługowe, kawiarnie, restauracje oraz 9-salowe kino Cinema
City. W zielonogórskim Focus Parku znalazło się też miejsce na muzeum, gdzie eksponowane są pamiątki po zakładach Polskiej Wełny – kiedyś dumie miasta. Dalszy opis obiektu wydaje nam się zbędny. Proszę sobie pooglądać, a najlepiej odwiedzić osobiście. <<
W Radomiu przećwiczą Gamę Będące w przebudowie od lipca br. centrum handlowe przy u. Mireckiego 14 w Radomiu ma już nową nazwę, najemców i strategię rozwoju.
O
biekt wcześniej znany jako City Center będzie teraz funkcjonował pod nazwą Galeria Gama. Jego ofertę stanowić będą znane sieciowe marki, takie jak: drogeria Rossmann, sklep z odzieżą dla dzieci 5-10-15, Deichmann, Euro RTV AGD uzupełnione teraz o punkty usługowe: bank, pralnię, aptekę, biuro podróży i salon telefonii komórkowej. – Znane marki sieciowe zawsze podnoszą atrakcyjność obiektów handlowych. Z naszego doświadczenia wynika również, że uzupełnienie oferty o punkty usługowe dodatkowo wpływa na pozytywny odbiór galerii przez klientów – mówi Iwona Pękalska, dyrektor działu zarządzania nieruchomościami w Manhattan Real Estate Management, firmie zarządzającej Galerią Gama. Czy nowa strategia rzeczywiście zadziała, okaże się już
wkrótce, bo otwarcie galerii zaplanowano na październik br. Zważywszy jednak na długą listę obiektów, jakimi Manhattan Real Estate Management zarządza, można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że wie co robi. Na liście tej znajdują się: Galeria Biała w Białymstoku, centra
NEWS
Cinema City to kolejny, duży najemca w wałbrzyskiej Galerii Victoria. Za jego sprawą, na powierzchni 2348 m² powstanie pierwsze w mieście wieloekranowe kino, mogące pomieścić ponad 1300 widzów. Otwarcie Galerii Victoria planowane jest na wiosnę 2010 r. Koszt całej inwestycji to ok. 75 mln euro.
handlowe Reduta i Targówek w Warszawie, centrum handlowe Plejada w Bytomiu, centra handlowe Echo w Olkuszu, Pile, Płocku, Siemianowicach, Świętochłowicach, Tczewie, Zamościu, Galeria Copernicus w Toruniu oraz Galeria Azur w Rydze, na Łotwie. << reklama
październik 2008
ZH
13
aktualności
warto wiedzieć, warto być
Polagra z mlecznym dreszcz Na Polagrze w dzień targowy takie słyszy się rozmowy… „To skandal! Wszyscy jesteśmy oburzeni i zbulwersowani”. Organizator niech odetchnie – to nie były uwagi pod jego adresem. Takie reakcje wywołał wyemitowany przez TVN reportaż pod tytułem „Czy wiesz, co jesz? Cała prawda o nabiale!”, którego autorzy, krótko mówiąc, zmieszali mleko i jego przetwory z błotem. Trudno zatem dziwić się, że w pawilonie 6A, oddanym we władanie mlecznej branży, aż huczało. W innych pawilonach było już znacznie spokojniej. żyję – usłyszeliśmy od prezesa Mlekovity, Dariusza Sapińskiego, który wręczył nam również kopię pisma do TVN, w którym oficjalnie dał wyraz swojemu oburzeniu. Napisał w nim m.in., że program został przygotowany w sposób stronniczy i zniechęcał konsumentów do spożywania mleka i przetworów mlecznych, które w świetle nauki są najlepiej przyswajalnym i najbardziej dostępnym źródłem wapnia i białka a także łatwo przyswajalnego tłuszczu mlecznego i związków mineralnych. Prezes Sapiński wyraził w nim również obawę, że emitowanie tego typu programów może
Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity spowodować spadek spożycia mleka, które w naszym kraju jest o ok. połowę niższe niż w krajach wysokorozwiniętych i dodał, że jeśli w jego wyniku Mlekovita zanotuje spadek sprzedaży swoich wyrobów, to wystąpi do telewizji TVN o odszkodowanie. Nie mniej zbulwersowany był Lech Karendys, dyrektor handlu w Spółdzielni
Jan Dąbrowski, prezes OSM Łowicz
P
odczas tegorocznej edycji Polagry-Food (odbywającej się w dniach 15-18 września w Poznaniu) w pawilonie 6A, w którym wystawiali się głównie producenci mleka i jego przetworów, tematem nr 1 był wyemitowany w przeddzień targów (11 września) przez TVN w programie „Uwaga” reportaż zatytułowany „Czy wiesz, co jesz? Cała prawda o nabiale!”. Dla tych, którzy nie widzieli tego „dzieła” wybraliśmy dwa smaczki, chociaż było ich znacznie więcej. Pierwszy: „Lekarze i naukowcy udowodnili, że większość z nas nie trawi mleka. Według nich mleko może powodować też wiele chorób: astmę, chłoniaki, choroby serca, jelit, nerek, cukrzycę, egzemę,
ZH
14
październik 2008
miażdżycę, osteoporozę, nowotwory, stwardnienie rozsiane, zaćmę, choroby uszu i zatok”. Drugi: „Mleko zawiera wapń, ale wapń, który służy do budowy kopyt i układu przyszłego cielaka. Mleko jest przeznaczone dla cieląt. My nie jesteśmy krowami”. Z tym ostatnim zdaniem polemizować nie będziemy, bo jest poniżej poziomu, do którego w ogóle warto się schylać, ale z całą resztą zmierzymy się jak najbardziej.
Bujdy na resorach - Różne programy oglądałem na temat branży spożywczej, ale tak nieobiektywnego, nie popartego żadnymi dowodami naukowym, to ja nie pamiętam, a już na tym świecie trochę
Alina Missałła-Konopko, specjalista do spraw PR w Spółdzielni Mleczarskiej Lazur
czykiem
Mleczarskiej Mlekpol. W jego opinii wypowiedzi ludzi, którzy w reportażu zabierali głos na temat wartości odżywczych mleka i produktów mlecznych oraz ich wpływu na zdrowie człowieka wykazali się małą wiedzą, a wręcz dyletanctwem. – Myślę, że tych ludzi po prostu zmanipulowano lub zapłacono im, aby w taki sposób mówili – stwierdził. – Szkoda, że nie słuchali najstarszego człowieka na ziemi, który żyje 113 lat i codziennie pije mleko (notabene tę informację także podał TVN) – dodał. Opinię o tym, że był to program „na zamówienie” usłyszeliśmy zresztą nie tylko od niego.
Wysoki rachunek tanich chwytów Wystawców z mlecznego pawilonu zapytaliśmy także o skutki, jakie ten reportaż może wywołać. Ich zdania na temat były bardzo podzielone. Najbardziej pesymistyczny w ich ocenie był Lech Karandys. – Skutki tego programu będą okrutne dla zdrowia Polaków, jak również gospodarki rolnej, która w jednej trzeciej żyje z produkcji mleka oraz mięsa cielęcego i wołowego – stwierdził. Zgodnie z jego szacunkami konsumpcja mleka >>
Polagrę-Food, łącznie z odbywającymi się w tym samym czasie targami Polagra-Tech i targami Taropak, odwiedziło 45 000 zwiedzających. Wśród nich spotkaliśmy nawet siostry zakonne, które szukały tu urządzeń do klasztornej kuchni.
W odpowiedzi na dynamiczny rozwój rynku gastronomii w Polsce, przyszłoroczne targi Polagra - Food poddane zostaną metamorfozie. Salon Gastronomii będzie odtąd funkcjonował samodzielnie jako Międzynarodowe Targi Gastronomii Gastro - Trendy. październik 2008
ZH
15
aktualności
warto wiedzieć, warto być
W pawilonie nr 6 opanowanym przez producentów i dystrybutorów alkoholi zatrzymaliśmy się na dłużej przy stoisku Domu Gruzińskiego Wina, który lada moment wraca do swojej dawnej nazwy Polandia. Jak widać mieliśmy nosa, bo wino Crinza, osławionego wśród smakoszy hiszpańskiego producenta Bodega Marqués de Reinosa (prowincja Rioja), zdobyło Złoty Medal Międzynarodowych Targów Poznańskich Polagra-Food 2008. Pełną listę tegorocznych medalistów publikujemy na stronach naszego portalu - http://www. portalfmcg.pl
W tym roku na Polagrze-Food mieliśmy naprawdę świetne towarzystwo. Na stoisku firmy Nespresso, znajdującym się na przeciwko naszego, można było napić się świetnej kawy, w dodatku patrzyły na nas z niego dwie pary pięknych oczu. i jego przetworów spadnie w początkowym okresie o ok. 10-20%, a po awanturze i ochłonięciu konsumentów spadek może być kilkuprocentowy. O reakcję konsumentów spokojny był natomiast prezes OSM Łowicz, Jan Dąbrowski. – O wszystkim zadecyduje klient. Ja jednak jestem pewien, że nikt rozsądny na skutek bzdurnego programu nie wyeliminuje mleka z diety przede wszystkim dzieci, młodzieży, a również osób starszych – usłyszeliśmy na stoisku jego firmy. Jego zaufanie do zdrowego rozsądku konsumentów nie bierze się znikąd. To właśnie jego firma doświadczyła onegdaj słynnego programu Jacka Żakowskiego, który poddawał w wątpliwość jakość mleka z polskich mleczarni. W programie tym ówczesny minister rolnictwa Roman Jagieliński został przez redaktora zapytany czy nie bałby się wypić postawionej przed nimi szklanki mleka, nawet gdyby pochodziło z Łowicza. Ani minister, ani jak się okazało konsumenci, obaw redaktora Żakowskiego nie podzielili. Spokojnie do całej sprawy podeszła również Alina Missałła-Konopko, ZH
16
październik 2008
Stoiska Makro Cash&Carry przez wszystkie dni targowe przeżywały istne oblężenie zarówno przez detalistów, jak i przedstawicieli gastronomii. Przyglądali się temu Jeroen de Groot (po lewej), odpowiadający za działania Makro w Polsce, Czechach, Rumunii, Mołdawii, na Słowacji i Węgrzech oraz Artur Wójcik, manager pionu operacyjnego w Makro Cash&Carry Polska. „Przyglądali się” to źle powiedziane. Mieli prawdziwe urwanie głowy, ale dla Życia Handlowego znaleźli kilka chwil. specjalista do spraw PR w Spółdzielni Mleczarskiej Lazur, która z racji profilu jej firmy najszerzej skomentowała przedstawiony w reportażu przykład producenta serów żółtych, który część tłuszczu mlecznego zastępował roślinnym. – Nie sądzę, żeby ktoś z powodu tego incydentalnego przypadku przestał nagle kupować sery – stwierdziła. I oby miała rację.
Gdzie jesteśmy, gdzie zajdziemy?
W tegorocznej edycji targów Polagra-Food na powierzchni ekspozycyjnej blisko 11 000 m² swoją ofertę przedstawiło blisko 450 firm z 30 krajów. Wystawcy „rozgościli się” w pięciu salonach tematycznych: Gastronomii, Wyrobów Spożywczych i Napojów, Win i Alkoholi, Franchisingu oraz Wyposażenia Sklepów.
Wielkość konsumpcji mleka i przetworów mlecznych (185 l na głowę mieszkańca) plasuje nas na przedostatnim miejscu w Europie. Tymczasem w krajach takich jak: Szwecja, Norwegia, Dania, Finlandia, Holandia wynosi ona prawie dwa razy więcej, bo ok. 350 l na głowę. Średnia dla przeciętnego Francuza także przekracza 300 l rocznie, a Niemca oscyluje wokół 290 l. Jakie są statystyki odnośnie stanu zdrowia Polaków i wszystkich innych wymienionych nacji? Na to pytanie odpowiedzcie sobie Państwo sami, bo nie chcemy manipulować Waszą opinią. <<
paĹşdziernik 2008
ZH
17
na półce
wódki czyste
Banalne pytanie – trudna odpowiedź Jak budować półkę z wódką? Pytanie należy do tych banalnych, ale praktyka pokazuje, że większość sklepów z koncesją układa towar „na oko”. O jakich żelaznych zasadach ułożenia półki powinien zatem pamiętać detalista, który chciałby zwiększyć sprzedaż na stoisku alkoholowym? Najważniejsze to nie mieszać… cen. – Warto prezentować produkty z uwzględnieniem segmentów cenowych. Wiadomo, że ktoś,
Promocyjne haczyki Mówi Robert Kabot, trade marketing manager w Grupie Sobieski. Konsumenci niezmiennie powtarzają w badaniach, że najciekawszą promocją jest dodanie gratisowego alkoholu, obniżenie ceny, a potem soku lub napoju gazowanego do butelki bez zmiany ceny. Na kolejnym miejscu jest szkło firmowe. W handlu nowoczesnym bardzo popularne są dwupaki w niższej cenie, które świetnie sprzedają się zwłaszcza w okresie świątecznym.
Taniec z gwiazdami Na początek żart. Ponoć krąży między przedstawicielami handlowymi: Półka z alkoholem jest jak „Taniec z gwiazdami”, ale niektórzy – zamiast z gwiazdą – wolą tańczyć z robotnikiem rannej zmiany. Cóż. Jeden rzut oka na półkę z wódką i od razu wiadomo, na jakim kliencie skupia się właściciel sklepu. Czasem aż trudno się nadziwić, jak wielu z nich odprawia z kwitkiem tych, którzy chcieliby zostawić więcej niż tylko 15,50 zł za pół litra czystej.
R
ynek wódki przyjęło się dzielić na cztery półki. Granice każdej z nich wyznacza przede wszystkim cena półlitrówki. I tak w segmencie ekonomicznym (ang.: economy) znajdują się produkty, za które konsumenci są skłonni zapłacić nie więcej niż 18 zł, choć są i tacy, którzy ograniczają go do 16 zł. Dla półki średniej (ang. mainstream) magiczną granicą jest w zasadzie suma 20 zł, ale niekiedy może ona sięgać 22 zł. ZH
18
październik 2008
W segmencie premium pół litra czystej oznacza wydatek od 20 zł nawet do 26 zł, natomiast wódki, które kosztują powyżej tych kwot wrzucane są do jednego worka, pod nazwą „top premium & imported”. Nazwy poszczególnych półek to oczywiście badawczy slang, za którym kryją się nie tylko wspomniane przedziały cenowe, ale także preferencje polskich konsumentów, a te w ostatnim czasie dynamicznie się zmieniają. Co ważne – nie mamy na myśli zmiany na poziomie ułamka po przecin-
ku. Trend na rynku wódki, którego jesteśmy świadkami, porównać można do sytuacji, gdy klient rzuca banknot na ladę i mówi: „reszty nie trzeba”. – W chwili obecnej cały rynek wódki jest w fazie dynamicznego rozwoju, w związku z tym rosną również poszczególne segmenty, z wyjątkiem segmentu economy, który traci udziały – twierdzi Marcin Molin, brand manager marki Bols (Grupa CEDC). Co to oznacza dla pojedynczego sklepu? Jeśli chce więcej zarobić – rewolucję.
kto przyszedł po wódkę Sobieski, będzie jej szukał w segmencie premium, gdzie cena waha się od około 20 do 26 zł za butelkę 500 ml. Nawet jeżeli tam będzie stała marka z segmentu top premium, nie wzbudzi ona jego zainteresowania. W Polsce, w odróżnieniu od innych krajów, bardzo istotne znaczenie ma właśnie cena produktu – zaznacza Robert Kabot, trade marketing manager w Grupie Sobieski. Innymi słowy, spadki sprzedaży najtańszych wariantów wódki i wzrost tych droższych, nie są równoznaczne z tym, że klienci przestali nagle liczyć się z pieniędzmi. Zanim zatem zaczniemy ustawiać towar na półce i naliczać marże, warto zastanowić się dla kogo to robimy. – Najpierw należy sobie odpowiedzieć na pytanie jacy konsumenci znajdą się w punkcie sprzedaży? – twierdzi Paweł Dzięgielewski, kierownik kanału sprzedaży detalicznej Grupy CEDC. – Wiele zależy od lokalizacji, godzin otwarcia, otoczenia konkurencyjnego, lokalnych uwarunkowań społeczno-ekonomicznych, które ostatecznie będą miały wpływ na zawartość koszyka konsumenta. Oczywiście bardzo ważne jest, aby nie zabrakło asortymentu w każdej kategorii oraz liderów rynkowych w podstawowych wariantach pojemności – podkreśla. >>
paĹşdziernik 2008
ZH
19
na półce
wódki czyste
Półka według pojemności Mówi Marcin Molin – brand manager marki BOLS, Grupa CEDC Nadal zdecydowanym liderem jest oczywiście format 500 ml, który posiada ponad 50% udziału w sprzedaży. Drugie miejsce zajmuje pojemność 700 ml – około 23%, trzecie 200 ml z udziałem na poziomie 15%. W perspektywie kilku ostatnich lat można powiedzieć, że lider (500 ml) stracił kilka punktów procentowych. Główną tego przyczyną wydaje się poszerzanie przez producentów ilości SKU w ramach danej marki wódki.
Braki i zamrożony kapitał Co do zasad samej ekspozycji… Bądźmy szczerzy – przez błędną ekspozycję wielu klientów w ogóle nie wie, że swój ulubiony alkohol mogą dostać w sklepie, w którym akurat codziennie kupują chleb. Zdarza się też, że klienci owszem wiedzą, że wódka, którą lubią, bywa w „ich” sklepie, ale tak często brakuje jej w ofercie, że w końcu i tak muszą jej szukać pod innym adresem. Dlaczego tak się dzieje? – Wydaje mi się, że w wielu wypadkach właściciele sklepów nie obserwują asortymentu. Dokupują tylko najszybciej rotujące produkty lub produkty przedstawiciela handlowego, którego polubili – mówi Robert Kabot. – Latami trzymają drogie marki, których nikt nie chce kupić, łudząc się, że w końcu ktoś je weźmie, a przecież analizowanie portfolio marek, które są w sprzedaży, i sterowanie
marżą pozwala pozbywać się wolniej rotujących produktów minimalizując zamrożenie kapitału – podkreśla. W podobnym tonie wypowiada się Paweł Dzięgielewski. – Bardzo często detaliści niewłaściwie kształtują lub wręcz bagatelizują podstawowe elementy miksu marketingowego. Dotyczy to przede wszystkim kształtowania ceny (wynikającej ze zbyt wysokiego poziomu marży) w odniesieniu do asortymentu w ich sklepie. Inne błędy to: niewłaściwie dobrany asortyment, nielogiczna ekspozycja produktów, brak komunikacji ceny, za wysokie stany produktów słabo rotujących, za niskie stany produktów
Trend na rynku wódki, którego jesteśmy świadkami, porównać można do sytuacji, gdy klient rzuca banknot na ladę i mówi: „reszty nie trzeba”. ZH
20
październik 2008
o wysokiej rotacji lub brak wystarczającej wiedzy o sprzedawanych produktach – wylicza nasz rozmówca. A i tak był bardzo wyrozumiały.
Błędy, które biją po kieszeni Według Elżbiety Oleksiewicz-Pilucik, kierownika produktu w firmie MV Poland (wódka Ozone i Stumbras), pierwszym błędem, który widać gołym okiem, jest po prostu bałagan na półce. Co przez to rozumie? – Mieszanie pojemności i marek wódek o różnych cenach, mieszanie działu wódek czystych i kolorowych z likierami i winami (w tym tymi tanimi), co powoduje brak przejrzystości
kategorii – wymienia pani Elżbieta i wcale na tym nie kończy. Kolejne grzeszki, które biją po kieszeni właściciela sklepu, to zamawianie z automatu tylko wódek economy i mainstream, a nie kontrolowanie obecności na półce wódek z segmentów premium i top premium & imported. W efekcie sklep ma duże stany taniej wódki i wypychając ją blokuje obecność droższych alkoholi, co odstrasza klientów z grubszym portfelem. W wielu sklepach pokutuje też wizualizacja z lat 80-tych, bez dodatkowego oświetlenia sekcji alkoholu, a sami sprzedawcy nie posiadają nawet podstawowej wiedzy na temat alkoholi mocnych, ograniczając się wyłącznie do tego, co sami lubią. Taki stan rzeczy powoduje, że stoisko alkoholowe traci największy potencjał wzrostu, który drzemie w wódkach top premium & imported. Sprzedaż tych ostatnich rośnie bowiem w szalonym tempie, lecz niestety niewiele sklepów chce z tego trendu korzystać. Przeciwnie. W wielu sklepach marża nie jest spójna dla całej kategorii, lecz nadal pozostaje „uznaniowa”, w myśl zasady: „jak klienta stać na drogą wódkę, można mu zaserwować cenę z kosmosu”. Tak się jednak składa, że żaden klient – nawet ten bogaty – nie lubi być naciągany. Wystarczy, że raz czy drugi będzie miał szanse porównać ceny z innym sklepem i od razu zorientuje się, gdzie bardziej opłaca się mu chodzić na zakupy. I oby wybrał Państwa sklep. Grzegorz Kiciński
paĹşdziernik 2008
ZH
21
na półce
Wódki czyste
>> BOLS ZMIENIA ŻAGLE Jesień tego roku będzie dla marki Bols pamiętna. Dokładnie 19 września na sklepowych półkach pojawiła się zupełnie nowa butelka tej wódki. Tradycyjne elementy – takie jak herb, rok powstania marki (1575) i podpis jej twórcy Lucasa Bolsa – zostały połączone z najnowszymi trendami w projektowaniu, których najlepszym przykładem jest asymetryczne cięcie szkła, kształtem przypominające żagiel. Nową butelkę wieńczy szczelna zakrętka z zabezpieczającym hologramem. Ale zewnętrzna metamorfoza to nie wszystko, bo wódka Bols zmieniła także swoją zawartość. W listopadzie 2007 r. w Obornikach Wielkopolskich uruchomiona została najnowocześniejsza na świecie linia rektyfikacyjnofiltracyjna, na której wódka Bols poddawana jest czterokrotnemu procesowi destylacji oraz filtracji miedziowo-węglowej. Dzięki temu jej czystość pięciokrotnie przewyższa restrykcyjne normy Unii Europejskiej. Obydwa te fakty, czterokrotna destylacja oraz filtracja miedziowo-węglowa, są komunikowane na nowej butelce. Wszystkie wprowadzone zmiany mają na celu umocnienie Bolsa na pozycji lidera w segmencie wódek premium i uczynienie z niego marki kultowej. Sugerowana cena detaliczna za pojemność 0,5 l – 23,00 zł.
>> ABSOLUTNIE MOCNY CHARAKTER Od września na polskim rynku dostępny jest Absolut 100 – wódka jednocześnie mocna i delikatna. Nowy produkt w rodzinie marki Absolut zawiera 50% alkoholu (czyli więcej niż tradycyjne wódki), ale ma przy tym aksamitny, ziarnisty smak z subtelną nutą suszonych owoców. Absolut 100 został stworzony z myślą o mężczyznach – koneserach alkoholi premium, którzy poszukują nowych doznań smakowych. Surowy, męski charakter tej wódki podkreśla charakterystyczna, czarna butelka ze srebrnymi napisami. Rekomendowana cena za pojemność 0,7 l – ok. 55,00 zł. V&S LUKSUSOWA ZIELONA GÓRA, www.absolut.com
<< NOWE WCIELENIE CHOPINA
CEDC, www.bols.pl
Załoga w akcji Tak znaczące dla marki Bols wydarzenie nie mogło się obyć bez kampanii komunikacyjnej powracającej do jej żeglarskich korzeni. Nowa butelka otrzyma intensywne wsparcie w sklepach (pojawią się w nich nowe wystawki półpaletowe, kartonowe stojaki, listwy i zawieszki cenowe, regały dedykowane wódce Bols zyskają nową szatę graficzną). W listopadzie „załoga” Bolsa (piękne hostessy w marynarskich mundurach) przeprowadzi 150 animacji w klubach i dyskotekach. Intensywne działania promocyjne obejmą też kanał wolnocłowy. Z tej okazji już odsłonięta została strona internetowa www.bols.pl.
Trzy lata po metamorfozie Chopin Potato Vodka nadszedł czas na zmianę wizerunku wariantu zbożowego. Nowa butelka Chopin Rye Vodka jest nowoczesna i prosta, a przez to bardziej elegancka. Cały projekt opiera się na wyeksponowaniu sylwetki sławnego kompozytora. Popiersie Chopina umieszczone w przezroczystym okienku na froncie butelki jest większe i bardziej widoczne. Podobnie ma się rzecz z autografem kompozytora, który ma teraz pionowe ułożenie i zajmuje czołowe miejsce. Znajdująca się pod autografem nazwa „Rye Vodka” w intensywnym czerwonym kolorze od razu odróżnia żytni wariant od tego wytwarzanego z ziemniaków. Czerwona, bardzo charakterystyczna owijka korka nie pozwala z kolei pomylić tej marki z innymi alkoholami. Odmieniony Chopin Rye Vodka dostępny jest w butelkach o pojemności: 0,2 l, 0,5 l, 0,7 l, 1l i 1,5 l (wszystkie w dwóch wersjach: z ozdobnym kartonikiem lub bez). Sugerowane ceny odpowiednio: 22,00 zł, 46,00 zł, 58,00 zł i 88,00 zł. Dodatkowo do Chopin Rye Vodka o pojemności 0,5 l oraz 0,7 l dodany został prezent – unikalny kieliszek do wódki. POLMOS SIEDLCE, www.polmos-siedlce.com.pl
ZH
22
październik 2008
paĹşdziernik 2008
ZH
23
na półce
Alkohole premium
Im dalej byłem od Poznania, tym częściej zastanawiałem się „po co ja się dałem namówić na tę podróż?”. Przecież miałem zrobić reportaż, z którego jasno wynikałoby, że coraz więcej Polaków pije drogie alkohole, a ja jadę do Nowego Tomyśla”. Jak już dotarłem na miejsce… szczęka mi opadła.
4
.30. Pobudka. Termos herbaty z cytryną, kanapki i w drogę. Tego dnia miałem dotrzeć do sklepu, którego właściciele postanowili pójść pod prąd i wbrew obiegowej opinii, że Polacy piją tylko tanią wódkę i piwo, swój asortyment zbudowali na alkoholach z półki premium. Poniższa opowieść być może nie zrobi wielkiego wrażenia na właścicielach sklepów w dużych galeriach handlowych, ale u wszystkich innych, szczególnie zawiadujących sklepami w mniejszych miejscowościach, może wywołać lekki szok.
Zakasane rękawy Kilka lat temu Tomek Krygier zaprosił Grześka Wawrzyniaka na imprezę i wypalił prosto z mostu, że trzeba iść na swoje. „A co mielibyśmy robić?” – spytał Grzesiek, a ten mu na to – „A na czym się znasz najlepiej?”. Obaj ładnych kilka lat pracowali jako przedstawiciele handlowi Barteksu – importera win, więc postanowili otworzyć sklep monopolowy. Pierwszy lokal (mają ich już trzy) znaleźli przypadkiem. Od ZH
24
październik 2008
Historia {z} wyż razu po wejściu wiedzieli, że to jest to. Szybko dobili targu z właścicielem i zakasali rękawy. Adres: Kościuszki 1A. Szyld: Alkohole Świata. – Pierwsze półki robiliśmy własnymi rękami. Nie było pieniędzy, żeby kupować gotowe, zresztą po godzinach dorabialiśmy sobie przy stolarce, więc wyszły całkiem niezłe – wspomina Tomek, twierdząc, że kolor sklepu wybrały jednak ich żony. – Większość sklepów ma białe ściany i standardowe półki. My postanowiliśmy się wyróżnić, żeby klient już na wstępie miał poczucie, że wchodzi do miejsca, w którym spotka go coś ciekawego – podkreśla. Przy wejściu wiszą duże zdjęcia eleganckich butelek, schodzi się po schodkach i dopiero widzi się towar. Zdaniem Grześka, przez te kilka kroków klient ma czas
złapać klimat i trochę zwolnić tempa. To są jednak niuanse. Ważne, ale nie tak kluczowe jak sam wybór asortymentu.
Wszystko na głowie Powszechnie uważa się, że jak monopolowy w małym mieście nie ma na półce wina marki wino, to nie ma też klienta. Nowy Tomyśl liczy 14 000 mieszkańców, więc moi rozmówcy powinni się do tej teorii stosować jako pierwsi. – Napatrzyłem się na ofertę sklepów w większych miastach i zobaczyłem, jaka przepaść dzieli ją od Nowego Tomyśla. Oczywiście na początku baliśmy się inwestować w najwyższą półkę. Wiele osób mówiło nam, że za dużo miejsca dajemy na wino, że za mało taniego,
że w ogóle wszystko na głowie a właśnie przez takie „postawienie na głowie” przyciągnęliśmy do nas bogatszą klientelę – wspomina Grzesiek. Ciekawostką jest, że z najtańszych win mają tylko jeden rodzaj Sophii (której sprzedają w miesiącu góra 10 sztuk), ale polecają ją tylko do… podlania pieczeni. – Ja akurat wina za 25 zł na pieczeń bym nie wylał, więc mówię szczerze, że lepiej wtedy wziąć coś tańszego – śmieje się Grzesiek. – Gdy jednak zaczynamy rozmawiać o szczepach win, często dochodzimy do butelki za 30 zł a nawet dwa razy droższej. Dla wielu z naszych klientów przeznaczenie takiej kwoty na dobry trunek nie jest problemem. Rozsmakowali się i teraz najważniejsze jest dla nich, by znaleźć coś, co
sprawi im przyjemność. Faktem jest, że klienci wracają do nas również po wiedzę – podkreśla i zaraz wchodzi mu w słowo Tomek. – Nasze sprzedawczynie potrafią powiedzieć czym się różni butelka z początku półki od tej na końcu. Przedział cenowy między 20 a 30 zł sprzedaje się bardzo ładnie, ale są też stali amatorzy win po 50 zł. Takie podejście wyselekcjonowało klientelę do tego stopnia, że u nas nie zdarza się żeby ktoś, kto przychodzi po kilka butelek wina i whisky i zostawia w sklepie 400 zł stał w kolejce z kimś, kto mówiąc delikatnie jest nieświeży – wyjaśnia.
Sprzedawca z wiedzą barmana Rozmowy o szczepach i rodzajach wina to jedno, ale potężnym magnesem na klientów okazała się wiedza Grześka i Tomka o sposobach podawania alkoholi mocnych – w jakim szkle pije się brandy, a w jakim whisky lub likier, co z czym mieszać i jak dekorować itd. Ich zdaniem, im sprzedawca wie więcej o samym produkcie oraz o sposobach jego serwowania, tym więcej sprzeda. Nie tylko alkoholu, ale wszystkich składników, łącznie z lodem po 6 zł. – Nie wierzy pan? – pyta mnie Tomek. – Cała boneta lodu nie starcza nam latem na weekend – podkreśla. Historia z drinkami podobno zaczęła się latem ubiegłego roku. Wpadali studenci, którzy wrócili do domu na
wakacje i urlopowicze z pytaniem o to, co można fajnego wypić na domowej imprezie. Moi rozmówcy podsunęli kilka pomysłów i tak się zaczęło. Dziś mają armię klientów, którzy za każdym razem mówią to samo: „czegoś bym się napił, ale nie wiem czego”. – Na takie zdanie zawsze reagujemy od razu. Proponujemy nowe whisky, nową wódkę lub opowiadamy, że ostatnio wszyscy próbowaliśmy wiśniówkę z sokiem ananasowym. Pycha. Słyszy to parę osób w kolejce i czasem kilka prosi to samo. Niektórzy się dziwią, że w sklepie monopolowym może panować taka atmosfera. Rozmowy bez ciśnienia, żeby jak najszybciej obsłużyć klientów i mieć ich z głowy. Takie podejście sprawiło, że wszyscy stojący w kolejce mają czas na przyjrzenie się ofercie, mogą posłuchać o tym, czym się różni irlandzka whisky od szkockiej, która wódka jest łagodniejsza, albo jakie trunki kupić, żeby zaskoczyć gości. Dzięki temu właściwie nie zdarza się, by jakąś butelkę zdążył okryć kurz. – No, ale my tu gadu gadu, a tak, żeby być całkowicie uczciwym, do naszego sukcesu najbardziej przyczynił się pewien przedstawiciel handlowy. Ma na imię Mikołaj. Pracuje w Diageo – stwierdzili zgodnie. W ogóle widać, że chłopaki się ze sobą dogadują.
Ryzykowny manewr Mikołaj od razu ich ponoć do siebie przekonał, głównie tym, że
ższej półki
Tomek Krygier (od lewej) i Grzesiek Wawrzyniak przed swoim sklepem w Nowym Tomyślu
– jak twierdzą – nie był napastliwy i myślał o całej kategorii, a nie tylko o swojej ofercie. – Sami byliśmy przedstawicielami, więc na takie rzeczy jesteśmy wyczuleni. Dzięki jego eksperymentom, zaczęliśmy mieć z tygodnia na tydzień nawet dwucyfrowe wzrosty sprzedaży droższych alkoholi. Żeby nie było wątpliwości – lekko z nami nie miał. Jak pierwszy raz słyszeliśmy niektóre z jego pomysłów, zbywaliśmy go śmiechem – opowiadają teraz. Zaproponował np. żeby znacznie poszerzyć ekspozycję czarnego Smirnoffa (Smirnoff Black). – My mu na to, że „przecież kosztuje 72 zł i nawet tej jednej nie udało się nam sprzedać, a ty proponujesz zastawić całą półkę”. Uparł się i ciągle przekonywał, że alkohole premium sprzedają się teraz coraz lepiej, lecz jak klient nie widzi obfitości towaru w odpowiednim miejscu, to go nie kupi. Powtarzał nam to tyle razy, aż spasowaliśmy. Teraz musimy uważać, żeby nam czarnego Smirnoffa nie zabrakło – uśmiecha się Grzesiek a Tomek zaczyna opowieść jak to się stało. – Oczywiście samo wystawienie niewiele by pomogło, gdybyśmy nie byli przekonani do jakości tego produktu. Klient wyczuwa to doskonale, a poza tym daleko byśmy nie zaszli, gdybyśmy chcieli kogoś oszukać. A że produkt jest super, zaczęliśmy go odważnie promować i jak klient przychodził i pytał co byśmy mu polecili z wódek premium, wskazywaliśmy właśnie na Smirnoff Black. Nie chodziło jednak tylko o to, by wypchnąć towar. Takie podejście jest bez sensu. Musieliśmy po prostu sprawić, by wiadomość o jakości produktu poszła w rynek. Gdy przyszedł organizator jakiejś imprezy, też zasugerowaliśmy, by wprowadził akurat ten produkt – podkreśla. Potem goście owej imprezy przychodzili już po niego sami. Grzesiek i Tomek
podobnie robią z wieloma produktami, jako przykład podając Żołądkową De Lux, w sprzedaży, której przez długi czas byli liderem w całej Polsce. Jak twierdzą, oni tylko przecierają szlak, a potem klienci wracają – każdy po swój ulubiony trunek.
Huśtawka w sklepie monopolowym Gdy wszedłem do sklepu, akurat minąłem się z klientką, która kupiła… „huśtawkę”, jak nazywają 4,5-litrowe wydanie Johnnie Walkera. Zapłaciła ponad 480 zł. – Nam też się w głowach nie mieściło, że znajdą się klienci np. właśnie na „huśtawki” a teraz sprzedajemy ich po kilka w miesiącu. Wielu przedstawicieli handlowych dziwi się nawet, że niektóre alkohole w ogóle mamy na półce a nie tylko na zamówienie, bo ich zdaniem nawet w Poznaniu trudno znaleźć na to klienta. My im na to – nasi klienci wiedzą jak ten trunek smakuje, więc nie ma co się dziwić, że po niego wracają – podkreśla Tomek. Czterech z takich klientów regularnie kupuje np. niebieskiego Johnnie Walkera (J. Walker Blue Label) za 579 zł. A każdy z nich przygodę z tym trunkiem zaczął ponoć od rozmowy przy ladzie i pytania: „co by pan polecił na szczególną okazję?”. – Wziąłem J. Walker Blue Label, opowiadając przy tym, że został stworzony z kilku rodzajów whisky, z których najstarsza leżakowała 60 lat i że tak naprawdę jest to ta sama whisky, którą stworzył sam John Walker razem z synem Aleksandrem. Nic więcej mówić nie musiałem – podkreśla Grzesiek. Po takim wstępie sam bym się napił – stwierdziłem – ale tak naprawdę wolę irlandzką, na co moi rozmówcy od spojrzeli po sobie i razem spytali – a próbowałeś Bushmillsa? Grzegorz Kiciński
październik 2008
ZH
25
na półce
Alkohole premium
<< TOAST ZA JACKA Co roku we wrześniu, wielbiciele Jacka Danielsa na całym świeci zbierają się, by uczcić urodziny twórcy tej słynnej i kultowej whisky, którym był Jasper Newton Daniel. Dokładna data jego urodzin nie jest znana i dlatego obchody rocznicy tego wydarzenia trwają przez cały miesiąc. Nie wiemy czy ta tradycja dotarła już do naszego kraju, wiemy natomiast, że do sklepów trafiło ekskluzywne opakowanie whisky Jack Daniel’s Old No. 7. Urodzinowa puszka zawierająca butelkę trunku o pojemności 0,7 l kosztuje ok. 79,00 zł. BROWN-FORMAN, www.brown-forman.com
<< HISTORYCZNY JIM BEAM Limitowane wydanie Jim Beam Distiller Series, które właśnie pojawiło się na naszym rynku to nie tylko szansa zasmakowania w doskonałym bourbonie, ale także możliwość poznania historii tej marki. Jim Beam Distiller Series cechuje słodki aromat (to za sprawą kukurydzy, z której jest produkowany) i delikatna nuta karmelu, wanilii oraz dębowego drewna, których ten 45% trunek nabiera przez siedem lat leżakowania w zaciszu piwnic destylarni w Kentucky. Na jego butelce umieszczono historie siedmiu osób, które przez ponad 200 lat dbały o unikalność Jim Beama. To wyjątkowe jego wydanie kosztuje ok. 85,00 zł za 0,7 l. BOLS, www.bols.com
>> DEWAR’S - NOWA FORMA I TREŚĆ 12-letnia szkocka whisky Dewar’s ma teraz nowe opakowanie. Wyróżnia je większa, elegancka etykieta główna oraz zmodyfikowana etykieta dolna, a także hasła kampanii promujące ideę umiarkowanego picia alkoholu umieszczone na etykiecie tylnej. Poza zewnętrzną oprawą zmianie uległ też procentowy skład trunku – zgodnie z oczekiwaniami odbiorców i panującymi na rynku alkoholowym trendami, zawartość alkoholu w whisky Dewar’s została zmniejszona z 43% do 40%. Sugerowana cena detaliczna 120,00 zł za butelkę o pojemności 0,7 l. BACARDI-MARTINI POLSKA, www.dewars.com
>>
<< SZKOCKA LIMITOWANA
1888 BUTELEK NA 120-LECIE
W tym roku Metaxa obchodzi jubileusz 120-lecia istnienia. Z tej okazji powstała limitowana edycja tego najbardziej znanego, greckiego alkoholu. Metaxa AEN (aen – po grecku wiecznie) to unikalna kompozycja destylatów, które charakteru nabierały od 20 do 80 lat leżakując w najsłynniejszej i najstarszej beczce w piwnicach Metaxy. Trunek ma także niespotykaną moc – 45,3% oraz opakowanie – ręcznie rzeźbioną w krysztale de Sevres karafkę zamykaną pozłacaną 20-karatowym kruszcem zakrętką. W sprzedaży na całym świecie znajdzie się 1888 sztuk Metaksy AEN (do Polski trafi tylko 50 z nich w cenie ok. 3500 zł za 0,7 l). BOLS, www.bols.com ZH
26
październik 2008
Wybrane sklepy w Wielkiej Brytanii, Francji, Stanach Zjednoczonych a także Polsce dostąpiły zaszczytu posiadania w ofercie 17 letniej Balvenie NewWood Single Malt Scotch Whisky. Swój dojrzały bukiet, w którego smaku można odnaleźć jedwabiście miodowy charakter przełamany nutą dębu, dopełniony korzennym oraz waniliowym posmakiem, trunek ten zawdzięcza beczkom, w których leżakował. David Steward – blend master whisky Balvenie – wybrał do tego celu jedynie 79 specjalnych beczek, wykonanych ze świeżego drewna amerykańskiego białego dębu, najpierw opiekanych, a następnie osmalanych. Rekomendowana cena butelki o pojemności 0,7 l (zawierającej 40% alkoholu) to 245,98 zł. BOLS, www.bols.com
2008 to wyjÈtkowy rok dla marki Johnnie Walker. Jest to rok, na który przypada 100 letnia rocznica powstania znaku gracznego marki. Striding Man, nazwany w Polsce Jasiem WÚdrowniczkiem zostaï stworzony w 1908 roku podczas spotkania jednego z braci Walker z rysownikiem Tomem Brownem.
Tak szczególna okazja wymaga wyjÈtkowej oprawy. Specjalnie, aby ĂwiÚtowaÊ tÚ niepowtarzalnÈ rocznicÚ powstaïo unikatowe opakowanie rocznicowe – limitowana edycja Johnnie Walker Black Label. WyjÈtkowa butelka z czarnego szkïa ozdobiona jest postaciÈ Striding Man’a, wykonanÈ z drobinek 24-karatowego zïota.
Informacja handlowa.
na półce
Mrożonki
Boneta na plusie
Za sezon na mrożonki uważa się miesiące od września do maja. Co zrobić, żeby dobrze w niego wejść? W zatowarowaniu bonety na ten wcale nie krótki okres detaliści muszą znaleźć własną drogę do klienta. Jest jednak kilka wskazówek, których warto się przy tej okazji trzymać. zdaniem dystrybutora Stanisław Żurawski, dyrektor operacyjny w spółce Pago, wyjaśnia jaką część ceny produktu mrożonego stanowi koszt jego dystrybucji Jeszcze kilka lat temu odpowiedź na tak postawione pytanie wydawała się prosta. Dystrybutorzy i hurtownie mrożonej żywności stosowały bowiem proste metody kalkulacji stawki za swoje usługi. Do ceny transferowanych przez siebie produktów dorzucały dwudziestokilkuprocentową marżę, która miała zapewnić pokrycie kosztów procesu dostaw. Potem zaczęto stosować przelicznik oparty na kalkulacji stawki za każdy obsłużony kilogram. Koszty dystrybucji oderwały się w ten sposób od ceny, czy wartości towarów. Dodatkową konsekwencją stało się dość kuriozalne przekonanie, że tańsze jest dystrybuowanie towarów lżejszych niż cięższych – bo zwykle dla jednego producenta stawka była taka sama na wszystkie jego towary, niezależnie od jednostkowej wagi każdego produktu. Obecnie ta kwestia uległa dalszemu skomplikowaniu. W segmencie mrożonej żywności powstały profesjonalne organizacje logistyczne, które dzielą cały proces obsługi łańcucha dostaw na fragmenty i pobierają opłaty za faktycznie wykonane usługi, za wejście i wyjście palety z magazynu, składowanie, kompletację i fizyczny transport. W ten sposób koszt dotarcia do ostatecznego klienta zależy w coraz większej części od samego producenta – jeśli będzie umiał panować nad stanami magazynowymi tak, aby towary nie stały zbyt długo w magazynie operatora przed wysyłką, albo jeśli tak ułoży relacje z ostatecznym odbiorcą, że dostawy będą pełnopaletowe bez konieczności kompletacji – to jego koszty będą niższe. Koszt obsługi logistycznej zależy dziś zatem od wielkości pojedynczych dostaw, rozległości terytorialnej dystrybucji, struktury opakowań i sposobu zarządzania przepływem towarów. Stąd dla tanich produktów, jak choćby lodu w kostkach, koszt dystrybucji stanowić może znacznie więcej niż połowę końcowej ceny, a dla drogich, wyrafinowanych, zaledwie kilka procent. ZH
28
październik 2008
O
ferta produktów mrożonych swoją różnorodnością jest w stanie skusić każdego: panią domu przygotowującą tradycyjny dwudaniowy obiad z deserem i kompotem włącznie, studenta, który chce przekąsić coś między zajęciami czy młodego gniewnego z dużym apetytem na odkrywanie kulinarnego świata. Połowę sukcesu detaliści mają więc zapewnioną, druga połowa zależy już tylko od nich.
Warzywa w roli głównej Ostatnie dane MEMRB pokazują, że rynek produktów mrożonych – do których instytut ten zalicza: warzywa (i te mniej i bardziej przetworzone), mieszanki warzywne, zupy, dania gotowe (ale bez pizzy, lasagnii i frytek) oraz owoce – osiągnął w okresie
Największe wartościowe udziały w sprzedaży mrożonych warzyw (i tych przetworzonych i nie), mieszanek, zup, dań gotowych oraz owoców mają sklepy spożywcze – 29%, za nimi plasują się: supermarkety – 24%, duże sklepy spożywczo-przemysłowe – 18%, hipermarkety – 17% oraz małe sklepy spożywczo-przemysłowe – 13% (źródło: MEMRB, dane za lipiec 2007 – czerwiec 2008).
lipiec 2007-czerwiec 2008 r. wartość 390,5 mln zł przy ilości 49,4 mln kg, co oznacza wzrost o 8,6% i 2,4%. – Największą sprzedaż wykazują mieszanki warzywne, w dalszej kolejności należy wymienić warzywa solo, zupy, warzywa przetworzone, dania gotowe oraz owoce – mówi Agata Bonikowska, kierownik marketingu w firmie Polski Ogród produkującej mrożonki pod marką Hortex, która w tak zdefiniowanym rynku ma bez wątpienia pozycję lidera. Udziały wartościowe Horteksu wynoszą bowiem 58% w ujęciu wartościowym i 55% w ilościowym. Srebrny medalista – Hortino – ma ich po 10%, a brązowy – Nordis Zielona Góra – po 6% (źródło: MEMRB, dane za lipiec 2007-czerwiec 2008). – Biorąc pod uwagę fakt, że przeciętny sklep spożywczy ma w swojej ofercie 11 produktów z kategorii, optymalne wydaje się być dokonanie wyboru 2 do 3 szybko rotujących produktów z każdego z segmentów – podpowiada pani Agata i dodaje, że w portfolio marki Hortex numerem jeden zdecydowanie są Warzywa na Patelnię, poza tym szczególnie dobrze sprzedają się bukiety jarzyn, fasolka szparagowa, kalafior, włoszczyzna czy szpinak. Od tego sezonu amatorzy mrożonek marki Hortex będą też mogli sięgnąć po kilka nowości, m.in.: groszek cukrowy w strączkach, fasolkę zieloną całą oraz szpinak w sosie serowym, a w linii Dania Świata – Danie Śródziemnomorskie z cieciorką i Danie włoskie ze szparagami.
Pod koniec sierpnia br. Agros Nova, znana dotąd głównie na rynku soków i dżemow, wygrała rywalizację o zakup od norweskiego koncernu Orkla Brands firmy Elbro, specjalizującej się właśnie w produkcji mrożonych dań mącznych. O swoim debiucie w bonetach chłodniczych Agros Nova
póki co milczy, ale zapowiada, że już w listopadzie zrobi się o nim naprawdę głośno.
Włoskie klimaty Pizza to kolejny segment mrożonego rynku, który dobrze radzi sobie w walce o miejsce na polskich stołach.
29
Przynajmniej tak można wnioskować po wynikach jej sprzedaży. – Wartość rynku pizzy mrożonej w Polsce to prawie 170 mln złotych. Segment ten stanowi około 20% wszystkich mrożonych dań gotowych i cechuje się dużym potencjałem wzrostu – mówi Piotr Bobrycki, dyrektor ds. marketingu >> reklama
Mączni tradycjonaliści O ile w ofercie mrożonych warzyw i dań gotowych na bazie warzyw nowe produkty pojawiają się dość często, to zjawisko to nie dotyczy produktów mączno-ziemniaczanych, takich jak pierogi czy pyzy. – Obecnie na rynku dzieje się wiele, ale tylko w kwestii poprawy jakości, a nie nowych smaków – zauważa Grzegorz Mordalski, właściciel firmy Anita, która jest największym producentem mrożonych pierogów i pyz pod markami własnymi sieci handlowych, a także znaczącym dostawcą do handlu tradycyjnego. Z jego obserwacji wynika, że gust Polaków jest pod tym względem dość tradycyjny. – Największe ilościowe udziały w sprzedaży mają: pyzy z mięsem, a później kolejno pierogi: ruskie, z mięsem, z kapustą i grzybami, z truskawkami i z serem. Przy czy różnice w przypadku czterech pierwszych pozycji są bardzo niewielkie – podkreśla. Godny odnotowania wyjątek to listopadowo-grudniowy pik sprzedaży pierogów z kapustą i grzybami. W tym miejscu ważna informacja. październik 2008
ZH
29
na półce
Mrożonki
zdaniem detalisty Maria Wojciszek, sklep ogólnospożywczy w Przemyślu Jesienią, praktycznie od początku września zaczyna się sezon na pierogi i pyzy oraz na warzywa na patelnię. W październiku nawet w Przemyślu odczuwalny jest początek roku akademickiego a z moich obserwacji wynika, że studenci lubują się w tego typu produktach. Młodzi często też kupują frytki, w dużych, ekonomicznych opakowaniach. Wraz z nadejściem chłodów zaczyna się ochota na ciepłą zupę i faktycznie mrożone zupy kupowane są bardzo chętnie i znacznie częściej niż jeszcze kilka lat temu. Teraz oferta producentów jest bardzo bogata, ciekawe są chociażby dania z różnych kuchni świata, ale tutaj jestem ostrożna ze względu na cenę.
w firmie Dr. Oetker. Gdzie ten potencjał? Otóż z danych przytoczonych przez pana Piotra wynika, że roczne spożycie produktów z tej kategorii wynosi u nas średnio 0,5 kg na głowę, w Niemczech ponad 2 kg. Przy czym na średnią tą pracują głównie uczniowie i studenci, a także osoby prowadzące dynamiczny tryb życia. Amatorzy mrożonej pizzy zdecydowanie wolą jej mięsne niż bezmięsne warianty – stosunek ich sprzedaży wynosi odpowiednio 60% do 40%. Trzy najlepiej rotujące warianty to kolejno: szynka, salami i pieczarki. – Te warianty znajdują się w ofercie każdego producenta pizzy
Warzywa Przetworzone
16%
Segmentacja rynku mrożonek
Owoce
(ujęcie ilościowe)
4%
Źródło: MEMRB, 0dane za lipiec 2007 – czerwiec 2008
Dania Gotowe
2%
Zupy
22%
ZH
30
październik 2008
mrożonej i stanowią trzon sprzedaży – podkreśla pan Piotr, ale dodaje, że nowe propozycje smakowe także mogą liczyć na zainteresowanie konsumentów i to bez względu na porę roku. Zdaniem przedstawiciela firmy Dr. Oetker (notabene lidera w tym segmencie) mrożona pizza przestaje być produktem sezonowym. Jedynie okres świąteczny, ze względu na mocno tradycyjny charakter polskich świąt, to czas jej zmniejszonej sprzedaży.
Indywidualny tok studiów Eksperci zwracają też uwagę na to, że w przypadku mrożonek nie ma sztywnych zasad na dobór asortymentu. – Dobierając ofertę i ekspozycję produktów mrożonych do danego sklepu zawsze należy Warzywa 27% pamiętać o wielkości placówki. Inną ofertę będzie miał supermarket, inną sklep spożywczy w małym mieście, a jeszcze inną delikatesy np. we Wrocławiu – twierdzi Radosław Drzewiecki, dyrektor Mieszanki ds. handlu i marketingu 29% w firmie Globus Polska. – W placówkach handlu tradycyjnego ważne jest zasto-
sowanie indywidualnego podejWarzywa Warzywa Przetworzone ścia, uwzględniającego potrze25% 19% by klientów danej placówki wynikające z regionalnych Segmentacja gustów kulinarnych, tradyrynku mrożonek Owoce cji, zarobków i tempa życia (ujęcie wartościowe) 5% – dodaje. Co innego będzie Źródło: MEMRB, Dania Gotowe się sprzedawało w małym 0dane za lipiec 2007 – czerwiec 2008 4% sklepie na Podlasiu, co innego w placówce przy biurowcu w centrum Warszawy. Ogólna Mieszanki Zupy reguła, którą można zastosować 25% 22% do wszystkich sklepów jest taka, aby oferować produkty reprezentujące wszystkie segmenty mrożonek oraz nowości, szczególnie te reklamowane dobrze zarobić. Kolejne argumenty w telewizji – argumentuje. To jeszcze (może nie tak twarde, ale za to istotda się zrobić, ale co detaliści mają pone) odnoszą się do zdrowia i wygody. cząć wiosną i latem, kiedy do boju o Zamrażanie produktów to najzdrowsklepowe bonety wkraczają lody? Jakie szy sposób na ich przechowywanie a argumenty przemawiają za tym, żeby edukacja w zakresie żywienia ma się, zostawić mrożonki w ofercie również wśród polskich konsumentów, coraz na ten okres? lepiej. W codziennym menu, niezależnie od pory roku, nie może zabraknąć warzyw i owoców. Ważna jest także Trzy razy „tak” wygoda oraz szybkość przygotowania Twarde argumenty są takie, że posiłków. Tak się składa, że mrożonki rynek mrożonek rośnie z roku na rok wychodzą naprzeciw wszystkim tym i to bardzo dynamicznie. – W ciągu oczekiwaniom, a te nie zmieniają się, zaledwie 3 lat (2005 – 2007) wzrost gdy za oknem robi się ciepło. wartościowy wyniósł około 60%, a ilościowy około 40% - mówi Radosław Drzewiecki z firmy Globus Polska. Jak widać na mrożonkach można więc Małgorzata Marszałek
paĹşdziernik 2008
ZH
31
na półce
Mrożonki
Nowy gracz
w zimnej wojnie
Na zdjęciu Lidia Łuka, dyrektor działu produktów mrożonych w firmie Specjał. Spotkaliśmy się przy stoisku Życia Handlowego na tegorocznych targach Polagra Food w Poznaniu.
W firmie pojawiła się dopiero w połowie sierpnia tego roku a już zelektryzowała wszystkich klientów. Rozmawiamy z Lidią Łuka, dyrektorem nowego działu produktów mrożonych w firmie Specjał. Zamierza z marszu zdobyć palmę pierwszeństwa w dostawach do bonet i lad chłodniczych sklepów z regionu Podkarpacia. Nie tylko Podkarpacia zresztą. Jest 16 września. Co się udało zrobić w jeden miesiąc w nowej firmie? – Przede wszystkim w ponad 90-procentach udało się zbudować portfolio, na których zamierzamy pracować i przygotować zespół do realizacji celów, które założyliśmy. A cel to… - Zaoferować klientom kompleksowość dostaw. Wysoka poprzeczka, zwarzywszy na fakt, że Specjał dział mroZH
32
październik 2008
żonkowy, podobnie zresztą jak nabiałowy, tworzy tak naprawdę od podstaw. – Owszem. Nie znaczy to jednak, że się na tym nie znamy. Po pierwsze
do Specjału przeszłam z firmy Bać-Pol, w której przez wiele lat pracowałam właśnie z tym asortymentem. Po drugie natomiast, nie powiedziałabym, że dystrybucja mrożonek to dla Specjału nowość. Rok temu przejął przecież spółkę Franco – dystrybutora ryb, w tym również mrożonych – i znacznie ją rozwinął. Poza tym, każdą profesjonalnie skonstruowaną ofertę buduje się na podstawie aktualnego zapotrzebowania detalistów, a tych znamy przecież nie od dziś. Relacje, które Specjał wypracował sobie z nimi przez szereg lat, owocują pełną wiedzą na temat ich potrzeb. Nie zapominamy np. o ograniczeniach, które ma każdy detalista. Nabiał i mrożonki musi być odpowiednio przechowywany, w ladach i bonetach, które w wielu sklepach są po prostu małe. Oferta musi zatem
Rzeszów (baza logistyczna), Wrocław, Krosno, Lublin, wspomniany Przemyśl, Tomaszów Lubelski, Krapkowice, Bytom, i Kraków – w tych miastach Specjał ma swoje dystrybucyjne przyczółki. Oprócz tego zarządza siecią ponad 800 sklepów Nasz Sklep. Tworzy też grupę dystrybucyjną pod nazwą Handel Polski, w ramach której współpracuje już z takimi firmami jak: Arjago z Kalisza, Bomaz ze Zduńskiej Woli, Mini-Max z Piły (z dziesięcioma oddziałami) oraz Sezam ze Śremu.
być ograniczona, ale jednocześnie niesłychanie przemyślana, dobrana pod potrzeby klienta finalnego. Ofertę mrożonkową i nabiałową skomponowaliśmy tak, by każdy detalista mógł znaleźć w niej coś dla siebie. Czy w ofercie znajdzie również lody?
Krzysztof Tokarz, założyciel Grupy Kapitałowej Specjał (na zdjęciu po środku), na budowie mrożonkowej i nabiałowej bazy logistycznej w Rzeszowie.
Po połączeniach rynkowych, Grupa Kapitałowa Specjał obsługuje dokładnie 10632 sklepy i 380 hurtowni i głównie z myślą o nich organizuje coraz modniejsze programy lojalnościowe. Z końcem sierpnia miała finał 4. edycja programu o nazwie „Ty decydujesz”. Nagrodę główną – konferencję wyjazdową w Turcji – wypracowało ponad 150 klientów. Dla wielu z nich nie był to pierwszy wyjazd – wspólnie ze Specjałem zwiedzili już Egipt, Włochy i Teneryfę. Dla miłośników podróży ważna informacja – kolejny program już wystartował. – Oczywiście. Będzie u nas dostępna cała mrożona żywność, łącznie z rybami. Kiedy ruszacie z dystrybucją? – Jak tylko odbierzemy magazyn – przecięcie wstęgi planowane jest na początek listopada. Stoimy w starterach. Cały czas jesteśmy w kontakcie z naszymi klientami. Oni już wiedzą, że poszerzamy ofertę o mrożonki i nabiał. Czekają na otwarcie bazy logistycznej tak samo jak my. Abstrahując od tego, o czym rozmawiamy… kompleksowość dostaw to nie jest tylko nasz wymysł, ale oczekiwanie rynku. Detalista zamiast kilkunastu dostawców chce mieć kilku pewniaków, od których – dzięki wielkości zamówienia – będzie mógł uzyskać więcej korzyści, głównie finansowych oczywiście.
się pani, że Specjał się na tym, mówiąc kolokwialnie, pośliźnie? – Pracuję w tej branży od lat i znam wąskie gardła, które trzeba eliminować już na wejściu. Poza tym, nie rozmawiamy o kimś, kto dopiero zaczyna bawić się w dystrybucję, ale o liderze regionu.
Jaki zasięg terytorialny będzie miało nowe centrum logistyczne? – W pierwszej kolejności mówimy o obsłudze klientów Specjału z Rzeszowa i okolic, bo najbliżej nich powstaje baza logistyczna. Mamy jednak przyczółki w kilku miastach, np. w Przemyślu (na bazie spółki zależnej
Franco) i planujemy, by w każdym z naszych obecnych i przyszłych oddziałów powstał również dział mrożonkowy i nabiałowy. Dziękuję za rozmowę Grzegorz Kiciński reklama
Magazyn to jedno, asortyment to drugie, ludzie to trzecie, ale w łańcuchu dostaw bardzo ważnym punktem jest też specjalistyczny tabor samochodowy. Samochody stoją już na Waszym placu? – Wszystko, co pan wymienił jest ważne, samochody również, ale nie stawiałabym ich na równi z gotowością handlowców. To od ich wiedzy i umiejętności handlowych zależy sukces całego przedsięwzięcia. Dlatego twierdzę, że jesteśmy jak rozgrzany, dobrze wytrenowany sprinter, który stoi w starterach. Czekamy tylko na sygnał. Oczywiście towar dojedzie na czas i proszę mi wierzyć – nie przywiozą go zabytkowe samochody. W innych branżach – jak choćby słodycze – lekkie opóźnienia można wybaczyć, ale w nabiale i mrożonkach wszystko musi chodzić jak w szwajcarskim zegarku. Nie obawia
październik 2008
ZH
33
na półce
TŁUSZCZE ŻÓŁTE
Krawiec
przy chłodnej półce Ile miejsca na półce przeznaczyć na masło i miksy w kostkach? Gdzie eksponować pojawiające się co i rusz na rynku nowe margaryny? Jakimi typami promocji tłuszczów żółtych zawracać sobie głowę? Poniższy tekst odpowiada na te pytania co do… centymetra.
spożycia krótszy, zawalenie połowy lady chłodniczej masłem nie ma więc większego sensu. Margaryny i miksy w kubkach powinny zajmować ok. 60% ekspozycji, pozostałą część lodówki (10-20%) należy przeznaczyć na tłuszcze funkcjonalne: do pieczenia i smażenia.
N
Markowe chwyty
iezależnie od tego, czy mamy przed sobą półkę z tłuszczami żółtymi w sklepie osiedlowym o powierzchni 100 m² czy też w hipermarkecie, szerokość ekspozycji poszczególnych segmentów musi być mocno powiązana
ZH
34
październik 2008
z ich ilościowym i wartościowym udziałem w sprzedaży. Stąd też masła i miksy w kostkach powinny zajmować ok. 2030% ekspozycji. Warto tu zwrócić uwagę na rzecz niby oczywistą - kostka masła jest znacznie mniejsza od kubka margaryny, zaś jego termin przydatności do
Jak zostało wspomniane we wcześniejszych artykułach (nasz edukacyjny cykl o tłuszczach żółtych miał już dwa odcinki, ten jest ostatni – red.), zakup margaryn i miksów w kubkach najczęściej planowany jest do poziomu marki. W związku z powyższym idealnym
miejscem do eksponowania nowości jest blok marki, do której dana nowość należy. Jeśli komuś z Państwa zależałoby na udanej promocji jakiegoś tłustego debiutanta podpowiadam, że szybkie pojawienie się nowego wariantu w świadomości konsumentów i w konsekwencji dobre wyniki sprzedażowe osiąga się umieszczając taką nowość w sąsiedztwie najmocniejszego wariantu w ramach danego brandu. W przypadku margaryn i miksów dziewiczych (nie należących do marek wcześniej oferowanych konsumentom w danej placówce), należy je pozycjonować w odpowiednim segmencie cenowym oraz zgodnie z ich przeznaczeniem. Ważne jest również umiejscowienie nowości na najlepiej widocznych półkach, tak aby konsument w łatwy sposób mógł je zauważyć. Oczywiście analogicznie pozycjonowane powinny być nowe produkty z segmentu masła czy miksów w kostkach.
Mniejszy wysiłek = większy efekt Podobnie jak na inne kategorie produktowe, na sprzedaż tłuszczów również ożywczo wpływają różnego rodzaju promocje. Oczywiście nie wszystkie są tak samo skuteczne. Najłatwiej można ująć to w prostym zdaniu: im mniej konsument
Dane Nielsena za pierwszą połowę bieżącego roku wykazują dodatnią dynamikę sprzedaży tłuszczów żółtych – na poziomie +15%. Druga połowa, zważywszy na okres przedświąteczny, na pewno gorsza nie będzie.
musi zrobić, by zostać „nagrodzonym”, tym promocja jest efektywniejsza. Stąd też dobrze sprawdzają się wszelkiego rodzaju upusty cenowe, „dolewki”, czyli oferta większej gramatury za tę samą cenę oraz tzw. „wartość dodana” czyli gadżety dołączane do produktów (ze względu na ograniczone miejsce ekspozycyjne, ten ostatni typ najczęściej stosowany jest w placówkach handlu nowoczesnego). Kolejnym rodzajem promocji spotykanym na rynku, w tym także na rynku tłuszczów żółtych, są wszelkiego rodzaju konkursy konsumenckie organizowane przez producentów. Zwiększony wysiłek, który kupujący musi w przypadku tych akcji poczynić (np. wysłanie SMS-a), równoważony jest wygraną o znacznie wyższej wartości. Niezależnie od typu promocji, bardzo istotne jest zakomunikowanie jej konsumentowi.
Zimowe lenistwo i przedświąteczne szaleństwo Skoro już o rotacji mowa, rynek tłuszczów żółtych charakteryzuje sezonowość sprzedaży, różna w zależności od segmentu. I tak w okresach przedświątecznych (jeden z nich właśnie przed nami!) można zauważyć znaczny wzrost zapotrzebowania na
kostki do pieczenia, a także masło, które przez wiele gospodyń domowych jest uważane za podstawę udanych wypieków, w wielu domach jest też niezbędne na świątecznym stole. Okresy przedświąteczne to również moment, w którym konsumenci sięgają częściej po droższe marki margaryn i miksów w kubkach. Margaryny
prozdrowotne natomiast częściej wybierane są w okresie wiosennym, gdy konsumenci zaczynają dbać o kondycję po zimowym lenistwie.
Jacek Wyrębkowski Specjalista ds. zarządzania kategorią w w firmie Unilever reklama
Poczta pantoflowa nie wystarczy W przypadku specjalnych ofert cenowych skutecznym narzędziem komunikacji są mówiące o nich kolorowe cenówki. Kolejny sposób informowania o promowanych produktach to
umieszczenie ich w gazetce rozdawanej klientom czy też wywieszonej na tablicy przy wejściu do sklepu. Można również ustawiać produkty promocyjne na tackach półkowych poprawiającw ten sposób ich widoczność (jest to rozwiązanie, które owocuje również w okresach poza promocyjnych, gdyż porządkuje półkę, a dodatkowo pozwala zapewnić odpowiednią szerokość ekspozycji danego produktu). Często stosowanym i efektywnym sposobem komunikowania promocji – zwłaszcza cenowych – w sklepach reprezentujących handel nowoczesny jest wydzielenie w lodówce specjalnie oznakowanego modułu promocyjnego. Akcje związane z konkursami dla konsumentów są zazwyczaj mocno nagłaśniane w mediach, w gestii detalisty pozostaje wówczas przypomnienie o takiej akcji na terenie sklepu. Można to zrobić za pomocą plakatów, czy innych materiałów POS, często dostarczanych przez producentów. Detaliści muszą pamiętać, żeby w czasie trwania promocji na półkach były produkty w opakowaniach przygotowanych specjalnie na tę okazję a ich ekspozycja szersza od dotychczasowej, bo i rotacja w tym okresie będzie znacznie wyższa. październik 2008
ZH
35
na półce
Przetwory owocowe
Słodka energia spod zakrętki Spiżarnia z rzędem słoików pełnych dżemów domowej roboty pewnie ucieszyłaby serce i podniebienie niejednego z nas. Niemniej jednak tradycja samodzielnego przetwarzania owoców zanika nawet wśród mieszkańców wsi. Rynek gotowych przetworów owocowych przeciwnie. Po chwilowym kryzysie w 2005 r. wrócił na dobre tory i rozwija się w tempie przekraczającym 10% rocznie.
Jego niskość dżem W szacowanym obecnie na ok. 340 mln zł rynku przetworów owocowych zdecydowanie dominują dżemy, do których należy 58% udziałów wartościowych. Daleko za nimi plasują się konfitury – 14%, powidła – 11%, marmolady – 8%, żurawina i borówka – 5% oraz owoce prażone – 4% (dane za Agros Nova). W badaniu TGI, przeprowadzonym przez Millward Brown SMG/KRC w okresie lipiec 2007 – czerwiec 2008, do jedzenia dżemów przyznało się 61,2% respondentów. Przy czym większość z nich (52%) zadeklarowała, że sięga po nie rzadziej niż raz w tygodniu, 20% – raz w tygodniu, 16% – dwa razy w tygodniu, a pozostałe 12% – częściej. Polscy konsumenci najbardziej upodobali sobie dżem truskawkowy – wariant
zdaniem detalisty Katarzyna Witkowska, właścicielka średniego sklepu spożywczego na warszawskim Bródnie Dżemy sprzedają się najlepiej ze wszystkich rodzajów przetworów owocowych. Dlatego oferta mojego sklepu jest najbogatsza w tym właśnie segmencie. Inwestuję w rynkowe pewniaki, czyli znane marki, bo niższa cena nieznanego produktu rzadko jest w stanie tutaj skusić konsumenta. Do najpopularniejszych smaków należy ciągle truskawka, malina i wiśnia, choć sprzedaż dżemu morelowego także bardzo u mnie wzrosła. Poza dżemami, mam w ofercie powidła śliwkowe, które świetnie sprzedają się zimą, także w okolicy świąt, gdy są używane do wypieków.
D
o rynku przetworów owocowych zalicza się pięć segmentów: dżemy, konfitury, powidła śliwkowe, marmolady oraz owoce prażone (głównie jabłka). Joanna Bancerowska z firmy Agros Nova dodaje do tego jeszcze jedną grupę, a właściwie duet – żurawinę i borówkę. Poszczególne segmenty różnią się między sobą sposobem produkcji, zawartością owoców oraz konsystencją. Dżemy wyróżniają się sporą ilością owoców
ZH
36
październik 2008
rozdrobnionych bądź w cząstkach, zawieszonych w żelowanej galaretce. Konfitury to wyroby najbardziej „szlachetne”, odznaczające się sporą ilością całych owoców lub ich dużych fragmentów, zatopionych w gęstym syropie. Powidła to swoisty rodzaj marmolad, które cechuje jednolita konsystencja, bez kawałków owoców. Wspomniana przez Joannę Bancerowską żurawina ze względu na zawartość owoców i cukru jest najbardziej zbliżona do konfitur,
natomiast ze względu na konsystencję – do dżemów. – Jednak specyficzny smak owoców i przeznaczenie produktu (sery, dania mięsne) zdecydowały o wyodrębnieniu jej w oddzielną kategorię, do której zaliczamy także alternatywne dla żurawiny borówki – wyjaśnia specjalistka z Agros Novy. Jest to segment wart uwagi, gdyż jego wartość rośnie o 25-30% rocznie. Liderem tego rynku bez cienia wątpliwości pozostają jednak dżemy.
ten stanowi ok. 30%, w dalszej kolejności: wiśniowy (smak najpopularniejszy w przypadku konfitur), brzoskwiniowy i z czarnej porzeczki. Stałych amatorów mają także owoce leśne i jagody, jednak są one kupowane dwukrotnie rzadziej niż wcześniej wymienione. Sięgając na półkę z przetworami owocowymi, klienci zwracają uwagę nie tylko na smak, ale także na zawartość cukru. – W Polsce od kilku lat największą popularnością cieszą się wyroby niskosłodzone i to one dominują na półkach –
Sprzedaż dżemów, powideł i konfitur od września 2007 r. do sierpnia 2008 r. osiągnęła wartość 314,8 mln zł i była o 5, 1% wyższa niż w poprzednim okresie badawczym.
mówi Joanna Bancerowska i dodaje, że w przypadku dżemów ciężko o produkt stricte „light”, gdyż technologia wytwarzania jest tradycyjna. Aby uniknąć konserwantów, konieczna jest obróbka termiczna z zastosowaniem cukru.
¸hp|Þ ÊÓ qdmf} «flhm vsr¸|zdq|fk pduhn z«u¥g rv¥e vsr¸|zdm f|fk g¸hp| ;rzlf}
ÎÒâÑĖ rwolq
ÊÊâËĖ
Przyszłość w jasnych barwach Gusta gustami, a producenci nie ustają w próbach kuszenia konsumentów nowymi pomysłami, także smakowymi. – Prym wiedzie dżem truskawkowy i wiśniowy, chociaż coraz większą popularność zdobywają „jasne” smaki, takie jak dżem z pomarańczy – zauważa Mikołaj Sarrach, dyrektor ds. sprzedaży w firmie Scandic Food. Jego zdaniem klienci, poza wspomnianym już ograniczaniem cukru, coraz częściej zwracają uwagę na zawartość owoców oraz stosowane w produktach konserwanty. Dlatego też przewiduje on, że w przyszłości dynamicznie rozwijać się będzie kategoria przetworów ekologicznych, czyli najbardziej naturalnych i pozbawionych konserwantów. Na marginesie, reprezentowana przez niego firma wprowadziła właśnie do sprzedaży dżemy ekologiczne Streamline Organic w czterech podstawowych smakach: truskawkowym, malinowym, pomarańczowym i z czarnej porzeczki. Pomysłowość producentów dotyczy nie tylko tego, co można nazwać treścią dżemu czy konfitur, ale także formy ich podania. Przykładem są tutaj dżemy w wygodnych tubkach, przeznaczone przede wszystkim dla dzieci (jako pierwszy miał je w ofercie Kotlin, teraz wprowadza je także Agros Nova). Wszelkiego typu
W szacowanym obecnie na ok. 340 mln zł rynku przetworów owocowych zdecydowanie dominują dżemy, do których należy 58% udziałów wartościowych.
ruhood
ÒâÓĖ
l g}|fk¥g
ÎâÎĖ
uxnwxv
ÍâÑĖ dwhuqh
ÌâÎĖ wrf}hn
ÊâÒĖ
qgurv
ÊâÑĖ
wrylw
ÊâÑĖ ruxpwxv
ÊâÎĖ qqh
ÊâÒĖ
nowości z reguły szybciej przyjmują się w nowoczesnym kanale sprzedaży, a ten generuje ok. 57% sprzedaży przetworów owocowych. – Znaczenie sieci handlowych dla sprzedaży produktów dżemowych w ostatnich latach systematycznie rośnie. Wpływ na ten wynik mają głównie konfitury i żurawina, które Polacy kupują głównie w hiper- i supermarketach (konfitury – 80%, żurawina – 67%). Dżemy i powidła równie chętnie i często nabywamy w placówkach zaliczanych do handlu tradycyjnego – twierdzi Joanna Bancerowska.
Ru¥g rÞ edgdqlh loozdug urzq ð â olslhf ËÓÓÐ ó f}huzlhf ËÓÓÑ
reklama
Słońce w słoiku Sprzedaż przetworów owocowych charakteryzuje się znaczną sezonowością. Siłą rzeczy przegrywają one konkurencję ze świeżymi owocami w miesiącach letnich (lipiec – wrzesień). Znaczenia zaczynają nabierać w okresie grudzień – kwiecień, a szczyt sprzedaży przypada na luty i marzec. Wynika to głównie z faktu, że do grona amatorów dżemów dołączają wtedy osoby, którym skończyły się zapasy przetworów własnej roboty. Są to też miesiące, kiedy konsumenci bardzo tęsknią już za słońcem i jako rekompensatę często wybierają przetwory z owoców zbieranych w sezonie letnim. Małgorzata Marszałek
październik 2008
ZH
37
na półce
FARMACEUTYKI
Weź pigułkę
na półkę
Na początek prosta zagadka. Zajmuje mało miejsca, lubi wysokie marże, odżywa, gdy na dworze plucha i niemal wszyscy klienci uważają, że jest każdemu z nich potrzebna. O jakiej półce mowa?
C
zy zdarzyło się Państwu kiedyś bardzo czegoś pragnąć, a później, gdy już to dostaliście, nagle przestać się o to troszczyć? Podobnie może być z kategorią farmaceutyków, która kilka lat temu była dla właścicieli sklepów nieosiągalnym marzeniem, a dziś dla wielu z nich jest już tylko jedną z wielu półek, jakie mają w sklepie. Naszym nowym cyklem zatytułowanym „Weź pigułkę na półkę” postanowiliśmy podkreślić, że jest to kategoria mimo wszystko niezwykła.
Dwucyfrowa przyszłość Polacy zawsze uchodzili za takich, którzy lubią leczyć się sami. Sądząc z ostatnich danych, można nawet powiedzieć, że konsumenci się w tej „profesji” po prostu rozsmakowali. Sprzedaż leków, określanych skrótem OTC (z angielskiego – „over the counter”), na które nie jest potrzebna recepta w naszym kraju systematycznie rośnie. W ubiegłym roku jej wartość skoczyła o 15%, osiągając kwotę 785 mln zł, a analitycy zakładają, że w latach 2008–2010 wzrost również będzie dwucyfrowy. Trudno więc się ZH
38
październik 2008
kdupdfld
ÊÑĖ
r}rvwdol surgxfhqfl
ÏÓĖ
¥zql judf}h u|qnx ohn¥z su}hflze¥orz|fkâ jdvwu|f}q|fk rud} zlwdplq l plqhud ¥z õxm flh zduwr«flrzhö Ru¥g rÞ â gdqh }d olslhf ËÓÓÐ ó f}huzlhf ËÓÓÑ
dziwić, że kiedy kilka lat temu ustawodawca dopuścił niektóre leki OTC do sprzedaż poza aptekami, dla wielu okazało się to błogosławieństwem.
Najzdrowsze obroty Na rozszerzeniu sprzedaży leków OTC o sklepy spożywcze, stacje benzynowe czy kioski w pierwszej kolejności skorzystali oczywiście konsumenci. Nowe źródło dochodu zyskali także właściciele tego typu placówek. W kanale pozaaptecznym najszybciej i najlepiej zaaklimatyzowały się leki przeciwbólowe i przeciwprzeziębieniowe. – Te dwie kategorie są kluczowe dla rynku masowego, bo generują ponad 90% obrotu w placówkach sprzedaży
d|hu
ÊËĖ
od{r plwk olqh
ÊÓĖ
detalicznej, a ich wolumeny sprzedaży systematycznie rosną – mówi Mirosław Michalak, krajowy kierownik ds. sprzedaży pozaaptecznej w firmie Polpharma. I na pewno wie, co mówi, bo produkowana przez Polpharmę Etopiryna to jeden z trzech najważniejszych graczy w grupie leków przeciwbólowych, a Polopiryna S – także z portfolio Polpharmy – zajmuje pozycję nr 1 w ilościowej sprzedaży leków przeciwprzeziębieniowych.
Strata na własne życzenie Zbawienne działanie preparatów łagodzących ból i objawy przeziębienia na sklepową kasę detaliści odkryli stosunkowo szybko i dziś większość
sklepów, stacji benzynowych i kiosków ma tego typu preparaty w stałej ofercie. Wydaje się jednak, że w wielu z nich kategoria ta jest traktowana po macoszemu. Nieprawda? Czyżby? Proszę zastanowić się na przykład, który właściciel sklepu spożywczego zapomina o tym, żeby na bieżąco zamawiać pieczywo, nabiał albo wędlinę? Z lekami niestety bywa różnie. – Uważam, że większość handlowców zna zalety posiadania w ofercie leków, a kluczową kwestią jest obecnie poprawa ekspozycji oraz większa dbałość o regularne zamawianie tych marek, które się sprzedają, unikając przy tym braków towarowych – mówi Mirosław Michalak, a jego opinię
W kanale pozaaptecznym to super- i hipermarkety oferują klientom najszerszy asortyment farmaceutyków, najczęściej w ramach tzw. „półek zdrowia”. Mimo to z badań wynika, że największą sprzedaż ilościową i wartościową na preparatach witaminowych, gastrycznych i przeciwbólowych realizują sklepy spożywcze na tyle małe, że nie mają w ofercie nawet artykułów przemysłowych.
„W okresie jesienno-zimowym w związku z większym ryzykiem przeziębień i grypy warto co najmniej dwukrotnie zwiększyć zapas leków przeciwprzeziębieniowych. Nie należy natomiast zmniejszać ekspozycji i zapasu preparatów przeciwbólowych – te sprzedają się dobrze przez cały rok” – radzi Mirosław Michalak z Polpharmy. reklama
podzielają inni producenci i bynajmniej nie mają na myśli jedynie sklepów tradycyjnych. Autorce tego artykułu zdarzyło się niejeden raz (ostatnio w supermarkecie Carrefour Express) sprawdzić wszystkie stojaki przy kasach, by znaleźć jedno, pełne opakowanie Ibupromu. Ilu klientów ma tyle samozaparcia? Odpowiedzcie sobie Państwo sami.
Marża jak marzenie Opisane powyżej błędy w handlowej sztuce nie kosztują może tyle, co błędy lekarskie, ale ich skutki z pewnością będą odczuwalne dla sklepowej kasy. – Leki niewątpliwe należą do najwyżej marżowych grup produktów oferowanych w sklepach, tempo rotacji także plasuje je w czołówce – podkreśla Mirosław Michalak. – Ponadto klienci sięgają po nie już nie tylko w chwili rozpoczynającego się bólu lub pierwszych objawów przeziębienia. Coraz częściej też, np. przed sezonem zimowym, w ten sposób uzupełniając domową apteczkę – dodaje. Co więcej, polscy konsumenci zaczynają także odkrywać całe „bogactwo” leków OTC, farmaceutyków i suplementów diety. Innymi słowy, boom trwa, ale będzie jeszcze większy.
Nowi aktorzy na półce Z badań instytutu MEMRB, porównujących sprzedaż leków przeciwbólowych, gastrycznych oraz witamin i minerałów (w okresach lipiec 2007 - czerwiec 2008 i lipiec 2006 - czerwiec 2007), wynika, że to te dwie ostatnie grupy notują ostatnio największe wzrosty sprzedaży – leki gastryczne 14,5% wzrostu sprzedaży wartościowej i 4,4% ilościowej, witaminy i minerały odpowiednio 14,1% i 10,6%. Tylko patrzeć, jak Polacy zaczną chodzić do sklepów spożywczych nie tylko po to, żeby znaleźć coś uśmierzającego ból, albo zwalczającego pierwsze objawy przeziębienia, ale również wtedy, gdy stwierdzą, iż należy im się wzmocnienie, np. w okresie tzw. przesilenia wiosennego, lub uznają, że brakuje im witamin, wypadają włosy albo łamią się paznokcie. Pytanie tylko, czy znajdą je na Państwa półce. Magdalena Stosio-Róg
październik 2008
ZH
39
reportaż Aneta i Sebastian Zamojscy prowadzą sklep w położonych 40 kilometrów od Łodzi Poddębicach. Wystartowali w 1998 roku z powierzchnią 36 m2 i spokojnie im to wystarczało do czasu, gdy do walki o portfele mieszkańców 10-tysięcznego miasteczka zaczęli dołączać nowi zawodnicy.
G
ra o klientów prowadzona jest różnymi metodami, mniej i bardziej uczciwymi. Każdy detalista usłyszał kiedyś o jakiejś hurtowni spożywczej w swoim regionie, której właściciele pewnego dnia wpadli na pomysł zwiększenia obrotów, sprzedając towary po cenach hurtowych bezpośrednio konsumentom. Prowadzący sklepy są zwykle zgraną grupą ludzi, więc łatwo zgadnąć, że taka praktyka spotyka się z szybką reakcją zaopatrujących się tam detalistów. Poddębice nie są tutaj wyjątkiem. Państwo Zamojscy znają, a dzisiaj nawet przyjaźnie konkurują z pewnym pomysłowym hurtownikiem, którego zachowanie zdradzało detaliczną smykałkę. Jego kolejnym krokiem było otwarcie sklepu. Najpierw był to Leader Price, ale współpraca nie układała się chyba za dobrze, więc ostatecznie zdecydował się zawiesić nad swoją placówką logo sieci Spar, które – jak się wydaje – nareszcie mu odpowiada. Pierwsza historyjka już za nami, początek kolejnej zabrzmi znajomo, ale czy koniec także?
Nowość na nowość Do walki o poddębickich klientów przyłączył się niedawno Polomarket, kupując w dobrej części miasta ładną działkę pod supermarket. O skuteczności działania tej sieci nikogo przekonywać nie trzeba, bo z niezwykłą regularnością oddaje mieszkańcom coraz to nowych regionów Polski kolejne placówki handlowe. Państwo Zamojscy postanowili działać, zanim do
ich miasteczka przyjedzie pierwsza ciężarówka z cementem pod fundamenty Polomarketu. Z nowoczesną siecią chcą walczyć jej własną bronią i dlatego w błyskawicznym tempie całkowicie zmodernizowali swoją placówkę. A że od lat są klientem Makro i w zdecydowaną większość produktów zaopatrują się właśnie tam, zainteresowała ich idea sklepu wzorcowego. Kiedy przedstawiono im ofertę modernizacji, długo się nie wahali.
Aranżacyjny hokus pokus - Od początku czuliśmy się przez Makro dopieszczani – mówi Sebastian Zamojski. – Po podjęciu decyzji o modernizacji sklepu, przyjechała do nas pani Dominika Jurczak, doradca klienta w łódzkim oddziale Makro, obejrzała sklep i wykonała projekt inwestycji – dodaje. Pani Dominika zadbała o każdy szczegół. Pokazała, jak najlepiej wykorzystać dostępną powierzchnię. – Okazało się, że w prosty sposób mogliśmy powiększyć sklep dwukrotnie, pozostawiając jeszcze sporo miejsca na ewentualny rozwój – mówi pan Sebastian. Kiedy projekt modernizacji sklepu został zatwierdzony, natychmiast przystąpiono do prac wykonawczych. Właściciele codziennie otrzymywali katalogi z proponowanymi możliwościami wykończenia. Mogli decydować i samodzielnie wybierać każdy element wystroju, ale po długich rodzinnych dyskusjach bardzo często okazywało się, że to te zalecane przez Makro są najlepsze. Terakota na pod-
Niektórzy otwierają butelkę szampana już przy wzroście sprzedaży o 5%. Gdyby tak samo do sprawy podeszli państwo Zamojscy, musieliby otworzyć tych butelek 10, bo przez pięć kolejnych miesięcy po przebudowie obroty ich placówki skoczyły i bywało, że osiągały poziom nawet 50% większy! ZH
40
październik 2008
łogę, kolory ścian, szafy i półki, lady, lustra, kamery – w projekcie nie zabrakło niczego. – Nie musieliśmy wymieniać tylko kas – opowiada pani Aneta. – Te zakupione
y ł a M
a k l e i w
k e n ry
a k w sta
przed laty do dziś sprawują się świetnie. W zeszłym roku wymieniliśmy im tylko pamięć i przez kolejne pięć lat możemy być spokojni, bo używany przez nas model jest bardzo trwały i nie wymaga corocznej aktualizacji – dodaje.
Metamorfoza w dwa tygodnie Ile czasu daliby sobie Państwo na całkowitą rearanżację i przebudowę placówki? Miesiąc? Dwa miesiące? Ekipa Makro zrobiła wszystko, co trzeba w dwa tygodnie – od fazy projektu do ustawienia ostatniego produktu na półce i sprawdzenia systemu kamer przemysłowych. Prawda, ciężko pracowali, a w ostatnie dni ekipy przyjeżdżały jedna za drugą niemal
NEWS
Od 1 października przy hali Makro w warszawskich Al. Jerozolimskich działa Makro Centrum Rozwoju Firm. Jest to pierwsza w skali Europy szkoleniowo-wystawiennicza platforma wymiany informacji biznesowych i gospodarczych z zakresu handlu detalicznego oraz branży HoReCa.
dzień i noc. Robotę jednak wykonali sprawnie, a właściciele wspominają, że kiedy skończyli ustawiać towar na półkach, zapytali, czy mogą pomóc w czymś jeszcze. – Pewnie gdybyśmy zdecydowali się przeprowadzić modernizację na własną rękę byłaby tańsza – przyznaje Sebastian Zamojski – ale kiedy przyjechały meble, a wraz z nimi ekipa montująca, i w ciągu trzech godzin rozstawili, poskładali, zamontowali każdy element, dając radę jeszcze ładnie po sobie posprzątać, zrozumiałem, że warto było wydać trochę więcej – wspomina pan Sebastian.
Obrót wyskokowy Wydatek na modernizację nie miał oczywiście jedynie wymiaru estetycznego. – To była inwestycja, która miała nam nie tyle pomóc utrzymać się na rynku, ale zdecydowanie zwiększyć sprzedaż – podkreśla Aneta Zamojska. Cóż. Niektórzy otwierają butelkę szampana już przy wzroście sprzedaży o 5%. Gdyby tak samo do sprawy podeszli państwo Zamojscy, musieliby otworzyć tych butelek 10, bo przez pięć kolejnych miesięcy po przebudowie i unowocześnieniu, obroty ich placówki skoczyły i bywało, że osiągały poziom – uwaga! – nawet 50% większy. Potem przyszły wakacje, a po nich okres szkolnych wydatków, który sklepy spożywcze muszą – krótko mówiąc – przeczekać. Nasi bohaterowie są przygotowani i na taki scenariusz, bo zarabiają nie tylko na prowadzeniu sklepu, ale także na hobby pana Sebastiana, ale o tym za chwilę. Ogólnie – biorąc pod uwagę wszystkie miesiące od ponownego otwarcia – udało się im utrzymać średnio 30-procentowy wzrost sprzedaży.
Dobre branie i rzut spinningiem Załóżmy jednak, że mimo podjętego wysiłku sklep państwa Zamojskich straci sporo klientów na rzecz Polomarketu. Pan Sebastian podchodzi do tego ze spokojem wędkarza. Dosłownie. Wędkowanie zawsze było jego pasją, dlatego pomysł otworzenia hurtowni wędkarskiej wydawał się naturalny. Zwłaszcza że jest to robota raczej sezonowa, a w okresie letnim sklep spożywczy nie pracuje pełną parą. W ciągu roku pan Sebastian razem z żoną zarządza sklepem spożywczym, a kiedy dni stają się długie i ciepłe, cały swój czas poświęca biznesowi wędkarskiemu. No, prawie cały. Kupili bowiem niedawno działkę w uroczym zakątku i każdą wolną chwilę spędzają, pieląc grządki i opiekując się sadzonkami. – Bo w życiu nie warto całego czasu spędzać za kasą – twierdzą. Zgadzam się z nimi całkowicie. Michał Rejmer
październik 2008
ZH
41
na półce Do światowych liderów w produkcji i konsumpcji serów – Francuzów – brakuje nam sporo, jednak rodzimy rynek także ma się czym pochwalić. Szacuje się, że w Polsce produkuje się około 100 gatunków serów. Powiedzmy sobie szczerze, skosztować i rozeznać się we wszystkich, to robota dla prawdziwych koneserów. Niemniej jednak o szlagierach w segmencie serów żółtych i topionych każdy szanujący się detalista co nieco wiedzieć powinien.
s e y ser! Sery żółte: 10 najczęściej spożywanych marek wśród osób spożywających sery żółte Hochland
23,6%
Mlekovita
14,0%
Warmia
8,7%
Łowicz OSM
8,3%
Turek
6,7% Włoszczowa OSM
6,4%
Bakoma
5,9%
Krasnystaw
4,2%
Mlekpol
4,0%
Rolmlecz
3,4%
0
5
10
15
20
25
Źródło: badanie TGI MillwardBrown SMG/KRC, lipiec 2007 – czerwiec 2008
ZH
42
październik 2008
J
eśli ktoś z Państwa zastanawia się, którą z półek w sklepowej ladzie chłodniczej interesuje się większość jego klientów, spieszymy donieść, że jest to miejsce eksponujące sery. Jak wykazują deklaracje konsumentów, zarówno sery żółte, jak i topione pojawiają się na polskich stołach bardzo często. W badaniu prowadzonym przez MillwardBrown SMG/KRC aż 94% respondentów stwierdziło,
Roczna wartość sprzedaży serów żółtych wyniosła w okresie czerwiec 2007 – maj 2008 prawie 137,4 mln zł.
że spożywa sery żółte, przy czym tylko 15% ich amatorów sięga po nie rzadziej niż raz w tygodniu. Jedzenie serów topionych natomiast zadeklarowało 80% badanych, a pojawiają się one w menu rzadziej niż raz na 7 dni u 27% z nich (dane za okres lipiec 2007 – czerwiec 2008).
Tłusty rarytas Roczna wartość sprzedaży samych serów żółtych wynosi prawie 137,4 mln złotych, co jest równoznaczne z zakupem 71,6 tysiąca ton tego smakołyku. Dużo, chociaż w porównaniu z poprzednim okresem badawczym ilościowa sprzedaż serów żółtych spadła o 6% przy jednoczesnym wzroście wartości o 13% (źródło: Nielsen, dane za czerwiec 2006 – maj 2007 vs czerwiec 2007 – maj 2008). Wynika to oczywiście ze znacznego wzrostu cen tego asortymentu. – Do nowych cen najtrudniej jest się przyzwyczaić starszym konsumentom, dla których przez długie lata ser był tańszym dodatkiem do kanapki. Teraz w niższej cenie można kupić wiele rodzajów wędlin, a ceny samych serów dobijają do ceny szynki – przyznaje detalista z Warszawy Witold Mazurkiewicz. – Trzeba jednak przyznać, że klientów na ser żółty nie brakuje. W moim sklepie sprzedaję zarówno sery w plasterkach, paczkowane, jak i te na wagę. Te pierwsze trafiają zazwyczaj do ludzi młodych, być może samotnych, dla których tradycyjne 100-150 g to ilość wystarczająca. W rodzinach z dziećmi dominuje ser kupowany na wagę, gdyż jest to jednak opcja trochę tańsza. Wśród serów na wagę najpopularniejszy w moim sklepie pozostaje gouda, następnie emmentaler, salami, zamojski i morski. Zazwyczaj mam także jeden rodzaj sera wędzonego, np. zamojskiego, bądź roladę ustrzycką. Wiadomo, że ten sam rodzaj sera na wagę będzie miał różną cenę w zależności od producenta – cena ponad 20 zł za kilogram ciągle jest dość zaporowa, więc mimo wszystko z lżejszym sercem klienci podchodzą do zakupu, kiedy oscyluje ona pomiędzy 1518 złotych. Taką ofertą staram się zachęcić kupujących – przyznaje detalista. Spośród serów paczkowanych w jego sklepie bardzo dobrze przyjęły się produkty firmy Hochland. – Najpopularniejszy
z nich jest Gouda, ale Emmentaler, Maasdamer, Tylżycki i wersja trzech różnych smaków na tacce także dają sobie radę – mówi pan Tomasz. Gouda to rzeczywiście żółty numer jeden, nie tylko w sklepie pana Tomasza. Zgodnie z danymi Nielsena za czerwiec 2007 – maj 2008 na gatunek ten przypada 27% sprzedaży wartościowej i aż 29% ilościowej. Drugie miejsce w tym rankingu zajmuje ser edamski – z udziałami wynoszącymi po 15%, trzecie zaś salami, który ma ich po 8%.
Na szlaku pleśni Sery żółte i sery pleśniowe były to zazwyczaj dwie różne bajki. Obecnie ich drogi mocno się zeszły. A wszystko za sprawą Spółdzielni Mleczarskiej Lazur i jej nowego wyrobu – sera Lazur Skalmierzycki. – Sery z przerostem niebieskiej pleśni, których produkcją od pół wieku zajmuje się SM Lazur, w przeciwieństwie do serów żółtych nie są zbyt popularne wśród ogółu społeczeństwa, mimo że ich wartości odżywcze i smakowe dzięki >>
Zgodnie z danymi Nielsena za czerwiec 2007 – maj 2008, na ser gouda przypada 27% sprzedaży wartościowej i aż 29% ilościowej. Drugie miejsce w tym rankingu zajmuje ser edamski – z udziałami wynoszącymi po 15%, trzecie zaś salami, który ma ich po 8%.
październik 2008
ZH
43
na pĂłĹ&#x201A;ce >>
PLASTRY OD BAKOMY
Od czerwca br. w dystrybucji sÄ&#x2026; sery şóĹ&#x201A;te w plastrach pod markÄ&#x2026; Bakoma w nowoczesnych i atrakcyjnych opakowaniach. Poza wizerunkiem, opakowania te majÄ&#x2026; teĹź atut w postaci zamkniÄ&#x2122;cia typu â&#x20AC;&#x17E;otwĂłrz-zamknijâ&#x20AC;?, gwarantujÄ&#x2026;cego, Ĺźe produkt po otwarciu zachowuje Ĺ&#x203A;wieĹźoĹ&#x203A;Ä&#x2021; i moĹźe byÄ&#x2021; przechowywany bez obawy, Ĺźe wyschnie. W ten sposĂłb zapakowane zostaĹ&#x201A;y trzy gatunki serĂłw: Edamski, Gouda, Rottdamer (z dziurami). Pierwsze dwa dostÄ&#x2122;pne sÄ&#x2026; w cenie 4,09 zĹ&#x201A; â&#x20AC;&#x201C; 4,19 zĹ&#x201A;, trzeci w cenie 4,49 zĹ&#x201A; â&#x20AC;&#x201C; 4,69 zĹ&#x201A; za 150 g. BAKOMA, www.bakoma.pl
>>
SM LAZUR, www.lazur.pl
44
Zatopiony w smaku JeĹ&#x203A;li chodzi o sery topione, to w ciÄ&#x2026;gu ostatniego roku Polacy kupili ich 33,5 tysiÄ&#x2026;ca ton, wydajÄ&#x2026;c na ten cel blisko 60 mln zĹ&#x201A;. Liczby te oznaczajÄ&#x2026;, Ĺźe sprzedaĹź iloĹ&#x203A;ciowa i wartoĹ&#x203A;ciowa tego segmentu wzrosĹ&#x201A;a odpowiednio o 7% i 17%. W porĂłwnaniu z serami şóĹ&#x201A;tymi (pleĹ&#x203A;niowych nawet nie wspominajÄ&#x2026;c), topiony asortyment najlepiej radzi sobie w tradycyjnym handlu. W przypadku serĂłw şóĹ&#x201A;tych na maĹ&#x201A;e, Ĺ&#x203A;rednie i duĹźe sklepy spoĹźywcze przypada odpowiednio 11,5%, 11% i 7% sprzedaĹźy wartoĹ&#x203A;ciowej. Dla topionych liczby te prezentujÄ&#x2026; siÄ&#x2122; znacznie lepiej, wynoszÄ&#x2026;c 19%, 22% i 11% (ĹşrĂłdĹ&#x201A;o: Nielsen dane za czerwiec 2007 â&#x20AC;&#x201C; maj 2008). Z tego samego ĹşrĂłdĹ&#x201A;a wiemy, Ĺźe najchÄ&#x2122;tniej kupowane sÄ&#x2026; sery topione w formie bloczkĂłw â&#x20AC;&#x201C; przypada na nie 37% sprzedaĹźy wartoĹ&#x203A;ciowej i 41% iloĹ&#x203A;ciowej, choÄ&#x2021; po piÄ&#x2122;tach depczÄ&#x2026; im te w plasterkach â&#x20AC;&#x201C; majÄ&#x2026; odpowiednio 34% i 31% udziaĹ&#x201A;Ăłw. â&#x20AC;&#x201C; Topione to najbardziej
SER JAKIEGO NIE BYĹ O
Lazur Skalmierzycki to absolutna nowoĹ&#x203A;Ä&#x2021; na rynku serĂłw dojrzewajÄ&#x2026;cych, gdyĹź powstaĹ&#x201A; z poĹ&#x201A;Ä&#x2026;czenia technologii produkcji serĂłw pleĹ&#x203A;niowych i şóĹ&#x201A;tych. Ta oryginalna, skomplikowana receptura pozwoliĹ&#x201A;a na stworzenie delikatnego sera o doskonaĹ&#x201A;ej rĂłwnowadze smakĂłw sĹ&#x201A;odkiej Ĺ&#x203A;mietanki, orzechĂłw wĹ&#x201A;oskich i bĹ&#x201A;Ä&#x2122;kitnej pleĹ&#x203A;ni oraz jasnoşóĹ&#x201A;tym, zwartym i elastycznym wnÄ&#x2122;trzu. Lazur Skalmierzycki stanowi doskonaĹ&#x201A;Ä&#x2026; alternatywÄ&#x2122; dla osĂłb, ktĂłre lubiÄ&#x2026; sery şóĹ&#x201A;te, a nie przepadajÄ&#x2026; za smakiem typowym dla serĂłw typu â&#x20AC;&#x17E;blueâ&#x20AC;?. Lazur Skalmierzycki smakiem i konsystencjÄ&#x2026; przypomina bowiem sery şóĹ&#x201A;te (tak jak najlepsze z nich Edam czy Gouda otrzymaĹ&#x201A; nazwÄ&#x2122; od miejscowoĹ&#x203A;ci, w ktĂłrej powstaĹ&#x201A;), ale dziÄ&#x2122;ki zastosowanej do produkcji szlachetnej pleĹ&#x203A;ni posiada znacznie wyĹźszÄ&#x2026; wartoĹ&#x203A;Ä&#x2021; biologicznÄ&#x2026; i odĹźywczÄ&#x2026;. W wyniku niespotykanych w innych serach przemian biaĹ&#x201A;ek i tĹ&#x201A;uszczu, ser Lazur Skalmierzycki zawiera szeroki wachlarz witamin, soli i skĹ&#x201A;adnikĂłw mineralnych takich jak: wapĹ&#x201E;, magnez, fosfor i sĂłd. Produkowany z peĹ&#x201A;nego mleka krowiego najwyĹźszej jakoĹ&#x203A;ci jest teĹź bogaty w tĹ&#x201A;uszcz mlekowy â&#x20AC;&#x201C; jeden z najcenniejszych skĹ&#x201A;adnikĂłw naszej diety i jeden z istotnych elementĂłw w profilaktyce nadciĹ&#x203A;nienia tÄ&#x2122;tniczego i miaĹźdĹźycy. Ser Lazur Skalmierzycki dostÄ&#x2122;pny jest w blokach w cenie ok. 35,00 zĹ&#x201A; za kilogram oraz w plastrach â&#x20AC;&#x201C; opakowanie o wadze 90 g kosztuje ok. 4,00 zĹ&#x201A;.
ZH
wym Lazurem moĹźe okazaÄ&#x2021; siÄ&#x2122; rynkowym strzaĹ&#x201A;em w dziesiÄ&#x2026;tkÄ&#x2122;.
przemianom spowodowanym przez pleĹ&#x203A;Ĺ&#x201E; Penicillium Roqueforti sÄ&#x2026; bardzo wysokie â&#x20AC;&#x201C; mĂłwi Zenon MichaĹ&#x203A;, prezes SM Lazur. â&#x20AC;&#x201C; PostanowiliĹ&#x203A;my wiÄ&#x2122;c sprawiÄ&#x2021; prezent smakoszom serĂłw şóĹ&#x201A;tych, aby i oni mogli poznaÄ&#x2021; dobroczynne skutki dziaĹ&#x201A;ania tych pleĹ&#x203A;ni â&#x20AC;&#x201C; dodaje. Lazur Skalmierzycki to efekt poĹ&#x201A;Ä&#x2026;czenia technologii produkcji serĂłw pleĹ&#x203A;niowych i şóĹ&#x201A;tych, w wyniku czego uzyskano wyrĂłb, ktĂłrego smak nie ustÄ&#x2122;puje najlepszym, dojrzaĹ&#x201A;ym serom şóĹ&#x201A;tym, a jednoczeĹ&#x203A;nie ma wspaniaĹ&#x201A;e cechy sera z przerostem niebieskiej pleĹ&#x203A;ni. â&#x20AC;&#x201C; Pokrojony profesjonalnie w plastry piÄ&#x2122;knie wyglÄ&#x2026;da i jeszcze lepiej smakuje â&#x20AC;&#x201C; przekonuje prezes. â&#x20AC;&#x201C; Wierzymy, Ĺźe bÄ&#x2122;dÄ&#x2026; go kupowali zarĂłwno liczni smakosze serĂłw şóĹ&#x201A;tych, jak i koneserzy serĂłw pleĹ&#x203A;niowych. Dlatego aby w peĹ&#x201A;ni zaspokoiÄ&#x2021; popyt na ten unikalny, doskonaĹ&#x201A;y produkt, przystÄ&#x2026;piliĹ&#x203A;my do rozbudowy serowni â&#x20AC;&#x201C; dodaje. ZwaĹźywszy, Ĺźe wĹ&#x203A;rĂłd wszystkich rodzajĂłw serĂłw wzrost sprzedaĹźy pleĹ&#x203A;niowych jest najwiÄ&#x2122;kszy (w miesiÄ&#x2026;cach czerwiec 2007 â&#x20AC;&#x201C; maj 2008 w porĂłwnaniu z poprzednim okresem badawczym wyniĂłsĹ&#x201A; on wartoĹ&#x203A;ciowo 21%, a iloĹ&#x203A;ciowo 14%) to pomysĹ&#x201A; z no-
paĹşdziernik 2008
x¸h vnohs| vsr¸|zf}h
Guhgqlh vnohs| vsr¸|zf}h
Ă&#x160;Ă&#x160;âĂ&#x2039;Ä&#x2013;
Ă&#x2039;Ă&#x160;âĂ&#x2018;Ä&#x2013;
rndol}dfmd vsu}hgd¸| vhuÂĽz wrslrq|fk ĂľxmÂ&#x2DC;flh zduwrÂŤflrzhĂś d h vnohs| vsr¸|zf}h
Ă&#x160;Ă&#x2018;âĂ&#x2018;Ä&#x2013;
RuÂĽg rĂ&#x17E; lhovhqâ gdqh }d f}huzlhf Ă&#x2039;Ă&#x201C;Ă&#x201C;Ă? Ăą pdm Ă&#x2039;Ă&#x201C;Ă&#x201C;Ă&#x2018;
lshupdunhw| ÄąĂ&#x2039;Ă&#x17D;Ă&#x201C;Ă&#x201C; pĂ&#x2039;
Ă&#x160;Ă&#x152;âĂ&#x17D;Ä&#x2013;
xshupdunhw| Ä°Ă&#x2039;Ă&#x17D;Ă&#x201C;Ă&#x201C; pĂ&#x2039;
Ă&#x152;Ă?âĂ?Ä&#x2013;
W miesiącach czerwiec 2007 – maj 2008 Polacy kupili 33,5 tysiąca ton serków topionych, wydając na ten cel blisko 60 mln zł.
ekonomiczny segment, jeżeli chodzi o sery, choć wewnątrz samej grupy istnieją spore dysproporcje cenowe. Pewniakiem są tutaj serki Hochland, zarówno w plasterkach, jak i „trójkąciki”. Kupują je zazwyczaj młodsi konsumenci, często mamy wybierają je dla dzieci. Bloczki to asortyment dla tych, którzy baczną uwagę zwracają na cenę – analizuje Witold Mazurkiewicz. Wspomniane na początku badanie MillwardBrown SMG/KRC pokazują, że w znajomości topionej oferty Hochlandu konsumenci poszli już tak daleko, że jako najczęściej spożywane wskazują poszczególne warianty serków tej marki (Mixtett – 11,4%, Creme Royal – 9%, Light – 6,8%, Sortett – 5,9%, Tercett – 5%, a pozostałe warianty marki Hochland – 31%). Przy analizie oferty producentów w tym segmencie niewątpliwie od razu rzucają się w oczy nowe smaki i formy opakowania. Ponieważ jednak serki topione wybierają często starsi konsumenci, asortyment w sklepie powinien uwzględniać ich dość tradycyjne gusta. – Smaki naturalny, z szynką i ewentualnie ziołowy to baza, na której trudno się zawieść – przekonuje
detalista. Jak potwierdzają badania, odpowiednio wykorzystana wiedza o gustach panujących w danym regionie, przyciąga do sklepu niemal tak samo skutecznie, jak hipermarketowe gazetki.
Zyski nie topnieją Sery topione to jedna z nielicznych kategorii, w której małe i śred-
nie sklepy radzą sobie o wiele lepiej niż hipermarkety. Z badań Nielsena wyczytać można, że małe placówki wypracowują 18,8% wartości rynku, średnie – nawet 21,8%, podczas gdy wielkopowierzchniowe raptem 13,5%. Taki stan rzeczy to wynik głównie bliskiej lokalizacji. Sery topione to wszak produkt typowo śniadaniowy, po który większość konsumentów go-
towa jest zachodzić nawet codziennie, bo i tak kupuje przecież świeże bułeczki. Z tego właśnie powodu warto rozważyć, czy nie rozszerzyć – podobnie jak pan Witold – ekspozycji serów (nie tylko topionych oczywiście), by ci „śniadaniowi” klienci zostawiali w sklepie obok swojego domu jeszcze więcej złotówek. Małgorzata Marszałek reklama
październik 2008
ZH
45
na półce
nowe produkty Gdzie eksponować?
>> ZDROWO POSYPANE
Do wyboru są co najmniej dwie opcje ekspozycji Zdrowo Posypanych. Zupełnie naturalną lokalizacją dla Zdrowo Posypanych będzie półka z herbatnikami, gdzie powinny zająć wysoką półkę. Równolegle mogą być obecne także w sektorze produktów zawierających pożądane w zdrowej diecie składniki, np. mąkę z niepełnego przemiału czy ziarna zbóż.
Zdrowo Posypane – herbatniki wprowadzane właśnie na rynek przez spółkę Delic-Pol – przyciągają uwagę nietuzinkową nazwą i eleganckim opakowaniem, które podkreśla prozdrowotne walory produktu. Interesująca jest też gama oferowanych wariantów smakowych – do wyboru są herbatniki posypane orzechami, sezamem, kokosem lub cukrem, przy czym jakość tych dodatków nie rozczaruje nawet najwybredniejszych smakoszy. Gramatura opakowań jednostkowych: 140 g. Sugerowana cena detaliczna: 2,60-2,90 zł (w zależności od wersji smakowej). – Seria Zdrowo Posypane jest uzupełnieniem naszej oferty w części adresowanej do odbiorców oczekujących produktu ponadprzeciętnego. Dotyczy to zarówno formy czy jakości samego wyrobu, jak i jego opakowania czy komunikacji prowadzonej za jego pośrednictwem – wyjaśnia Stanisław Czupryna, prezes zarządu w spółce Delic-Pol. – Zgodnie z naszymi przewidywaniami, a także światowymi trendami, takie oczekiwania są w Polsce coraz bardziej widoczne. Tymczasem rodzimi producenci odpowiadają na nie dość powoli i w ograniczonej formie. Wytworzyła się zatem nisza, którą warto zająć choćby ze względu na jej wielki potencjał – dodaje. Zdrowo Posypane adresowane są do szerokiego grona odbiorców (jako produkty wysokiej jakości mogą stanowić uzupełnienie diety mieszkańców zarówno większych skupisk ludzkich, jak i mniejszych miast i wsi; ci pierwsi – z racji zasobności portfeli – będą je kupować częściej) i taka też będzie ich dystrybucja. DELIC-POL, www.delicpol.pl
<< VIVA MARGARYNA Beviva to nowa marka produktów prozdrowotnych w ofercie firmy Raisio Polska Foods. Obejmuje ona dwie margaryny: Omega 3 i 6 (która jako jedyna na polskim rynku zawiera ceniony za swoje właściwości olej z nasion rośliny Camelina Sativa) oraz z błonnikiem. Obie dostępne są w opakowaniach o wadze 400 g w cenie ok. 4,00 zł. Ich termin przydatności do spożycia to 4 miesiące.
<< WAFLOWE MUSLI Oferta produktów sygnowanych marką Sonko wzbogaciła się o wafle Musli. Wypiekane bez tłuszczu z pełnych ziaren naturalnego ryżu brązowego, kukurydzy, słonecznika, z dodatkiem alg morskich, wiórek kokosowych i banana zachowują pełnię wartości odżywczych. Wafle Musli Sonko zawierają węglowodany złożone, będące źródłem w pełni wykorzystywanej energii. Nie znajdziemy w nich zaś cholesterolu ani glutenu. Sugerowana cena detaliczna opakowania 100 g + 30 g gratis – 2,99 zł. Healthy Food Production, www.sonko.pl
<<
RAISIO POLSKA FOODS, www.raisio.pl
ŚNIADANIOWY MIKS OWOCOWY Firma Coca-Cola poszerzyła ofertę o Cappy Owocowe Śniadanie. Są to miksy soków i przecierów owocowych w dwóch kompozycjach smakowych – ananas, pomarańcza, banan i jabłko (żółty) oraz jabłko, gruszka, banan, czarna porzeczka i wiśnia (czerwony). Produkty zostały stworzone, aby uzupełnić śniadanie o substancje phytoodżywcze, a przede wszystkim błonnik, wapń i witaminy B1, B2, B3, i B6. Sugerowana cena buteleczki typu PET o pojemności 0,25 l – 2,39 zł. Debiutowi linii towarzyszy zintegrowana kampania marketingowa. COCA-COLA HBC POLSKA, www.cappy.pl
<< LINIA ŻYCIA CORAZ DŁUŻSZA Gama produktów marki Orico to od niedawna także wafle ryżowe. Dostępne w czterech wariantach: wieloziarniste, pszenne, z soją i z kukurydzą. Charakteryzują się dużą zawartością błonnika, który służy nie tylko osobom odchudzającym się, ale także zmniejsza ryzyko wystąpienia różnych chorób cywilizacyjnych. Wszystkie warianty sprzedawane są w opakowaniach po 130 g w cenie ok. 3,19 zł. POLGRUNT, www.mojeorico.pl
ZH
46
październik 2008
>> KANAPKI PO POLSKU Na przełomie sierpnia i września oferta chlebów marki Schulstad rozszerzona została o dwa produkty: Chleb Polski z ziarnami dyni i Chleb Polski ze słonecznikiem. Jest to pieczywo mieszane, wypiekane z mąki pszennej i żytniej z dodatkiem ziaren żyta oraz pestek dyni lub ziaren słonecznika. Chleby są źródłem błonnika pokarmowego, dostarczają niezbędnych składników odżywczych i energii do działania. Foliowe opakowania o ciekawej linii graficznej zawierają po 450 g pieczywa pokrojonego w wygodne kromki, które zachowują świeżość przez 5 dni. Sugerowana cena detaliczna produktu – 3,59 zł. Lantmännen Axa Poland, www.schulstad.pl
reklama
podstawa świątecznego
sukcesu
<<
RYŻ W PEŁNI
Wasa debiutuje w segmencie wafli ryżowych. Ich trzy warianty – Original z dodatkiem soli, Popcorn & Rice z dodatkiem prażonej kukurydzy oraz Naturelle bez soli – wytwarzane są zgodnie z metodami rolnictwa ekologicznego, bez użycia polepszaczy, sztucznych barwników, konserwantów i aromatów. Powstają z pełnego, niełuskanego, a więc zawierającego najwięcej składników odżywczych ziarna ryżu. Dzięki takiej bazie są naturalnie bezglutenowe. Opakowanie 100 g. Sugerowana cena detaliczna – 2,60 zł.
www.helio.pl, www helio pl e-ma e-mail: handel@helio.pl tel. 022 796 31 96
WASA BARILLA POLAND, www.wasa.pl helio.indd 1
10/10/08 4:10:41 październik 2008PM
ZH
47
na półce
nowe produkty
<< OBIAD W KIESZONKACH
<<
Jak przygotować schab albo pierś z kurczaka w zadziwiającym smaku i aranżacji? Wystarczy sięgnąć po nowe fiksy marki Knorr – Kieszonki schabowe z pieczarkami albo Kieszonki z kurczaka w sosie czosnkowym – przeczytać znajdujący się na odwrocie opakowań przepis, a wykwintne danie zrobi się samo. Cena opakowania – 2,81 zł. Razem z dwiema nowościami rodzina fiksów Knorr liczy już sobie 21 propozycji.
ZAMROŻONE Z APETYTEM
Porcję zielonej energii na jesienno-zimowe dni zapewnią nowe warzywa mrożone Hortex – Fasolka szparagowa zielona oraz Groszek cukrowy, w cenie odpowiednio 4,25 zł i 5,49 zł za 450 g. Produkty te, podobnie jak inne mrożone warzywa i owoce tej marki, dostępne są w nowych opakowaniach, zwracających uwagę zdecydowaną kolorystyką, estetycznymi zdjęciami i eleganckim logo. Umieszczona na nich ikona „Zamrożone tuż po zbiorach” informuje kupujących, że warzywa i owoce zachowały świeżość, pełnię smaku i bogactwo witamin.
UNILEVER POLSKA, www.unilever.pl, www.knorr.pl
<< PRZYPRAWY NA DŁUŻEJ
POLSKI OGRÓD, www.hortex.pl
>>
Cztery najlepiej rotujące przyprawy z linii Gotujemy po polsku i Kuchnie narodów marki Appetita są teraz dostępne także w większych opakowaniach. 100-gramowe, wygodne w użyciu i odporne na uszkodzenia tuby pozwolą dłużej zachować walory Przyprawy do kurczaka, Przyprawy do mielonego, Przyprawy do bigosu po staropolsku oraz Przyprawy Gyros. Wszystkie kosztują 4,30 zł.
POMIDORY NA OKRĄGŁO
Do asortymentu produktów pomidorowych firmy Podravka dołączyły Pomidory całe bez skórki. Aromatyczne, dojrzałe w południowoeuropejskim słońcu zostały wyselekcjonowane pod względem jakości i kształtu, obrane ze skórki i zamknięte w puszce. Nadają się zarówno do zup, sosów, makaronów, pizzy, sałatek, zapiekanek, jak i wielu innych dań. Nowa propozycja Podravki to wygodna alternatywa dla świeżych pomidorów – zarówno w sezonie, jak i poza nim. Cena: ok. 2,50 zł za opakowanie 400 gram.
ZIOŁOPEX, www.ziolopex.com.pl
PODRAVKA POLSKA, www.podravka.pl
>> NIETYPOWY OLEJ
NORTH COAST, www.northcoast.com.pl
<<
Olej niekoniecznie musi być pozyskiwany ze słonecznika, rzepaku czy oliwek. Renomowana włoska firma Carapelli wprowadza właśnie na nasz rynek olej Olys produkowany ze zbóż i owoców. Produkt ten czerpie swoje korzystne dla zdrowia i dobrego samopoczucia właściwości wprost ze znajdujących się w nim składników: kiełków pszenicy, kiełków kukurydzy, ryżu, orzechów włoskich i czarnej porzeczki. Olys może być spożywany na surowo jako przyprawa do różnego rodzaju sałatek, bądź też używany do gotowania. Litrowa butelka kosztuje 18,00 zł.
SOCZYSTY KURCZAK BEZ WYSIŁKU
Linia Pomysł na... marki Winiary przyzwyczaiła nas już do tego, że ułatwia życie paniom domu. Dwie najnowsze propozycje – Pomysł na... Soczystego kurczaka z papryką i ziołami albo z czosnkiem i ziołami – idą o krok dalej. Opakowania tych produktów zawierają nie tylko odpowiednio skomponowaną mieszankę przypraw, ale także woreczki do pieczenia (sugerowana cena ok. 3,40 zł). Ich wprowadzeniu na rynek towarzyszy kampania reklamowa w głównych stacjach telewizyjnych oraz wybranej prasie kobiecej i handlowej. NESTLÉ POLSKA, www.nestle.pl
ZH
48
październik 2008
nowe produkty
<< ARABSKI RARYTAS
<<
na półce
DŻEMY W ZGODZIE Z NATURĄ
Firma Helio wprowadziła na rynek suszone daktyle bez pestki w poręcznej 150-gramowej paczuszce. Przezroczyste opakowanie zawiera duże, mięsiste owoce polecane jako przekąska, a także dodatek do deserów, potraw mięsnych czy sałatek. Daktylom na pewno należy się miano „zdrowej przekąski”, bo zawierają witaminy A, B1, B2 i PP, potas, żelazo, magnez, sporą ilość łatwo przyswajalnego cukru oraz błonnika pokarmowego. Torebka tych owoców z linii Helio Słoneczne Owoce kosztuje ok. 2,50 zł.
W sierpniu oferta produktów Streamline została rozszerzona o dżemy ekologiczne. Przetwory te wyprodukowano wyłącznie z owoców pochodzących ze specjalnych upraw objętych certyfikatem ekologicznym. Owoce nie są sztucznie nawożone, ani genetycznie modyfikowane. Wyrób finalny to dżem najwyższej jakości, bez konserwantów i jakichkolwiek dodatków w postaci substancji chemicznych. Dżemy Streamline Organic dostępne są w następujących smakach: truskawkowy, malinowy, pomarańczowy i z czarnej porzeczki. Sugerowana cena detaliczna: 6,89–7,49 zł za 340 gr.
HELIO, www.helio.pl
<<
SCANDIC FOOD, www.scandic-food.pl
Wanilia z malinami
Od października w sprzedaży będzie nowy wariant puddingu Serduszko marki Zott Dwuwarstwowy deser to kompozycja delikatnego puddingu o smaku waniliowym i polewy malinowej. Produkt dostępny jest w opakowaniu 4 x 125g w cenie 2,99 zł. Szata graficzna, nawiązująca do dwóch warstw deseru, ułatwia jego identyfikację na sklepowej półce. Nowy wariant dołączył do dwóch oferowanych wcześniej puddingów: waniliowego z sosem czekoladowym i czekoladowego z sosem waniliowym. Zott Polska, www.zott.pl
Szynka po diabelsku z linii Nove Exclusive swój niepowtarzalny smak zawdzięcza starannie wyselekcjonowanemu mięsu wieprzowemu, delikatnej otoczce tłuszczowej oraz dłuższemu procesowi wędzenia. Ma ponadto czarną, parzoną skórkę, dzięki której mięso dłużej zachowuje świeżość. Sugerowana cena – 23,95 zł za kilogram. ZAKŁADY MIĘSNE NOVE, www.zmnove.pl
>> CHLEBOWE SZATY Chleb Polski klasyczny i Chleb Polski z ziarnami marki Schulstad od września br. prezentują się w nowej szacie. Obecne opakowanie, dzięki przyjętym rozwiązaniom graficznym i technologicznym, imituje opakowanie foliowopapierowe. Doskonale widoczna jest na nim kromka chleba, jej miękisz, a w wersji wzbogaconej także ziarna. Przyjęta kolorystyka pozwala na szybkie odróżnienie produktu na półce. Sugerowana cena detaliczna opakowania zawierającego 500 g wariantu klasycznego to 3,41 zł, a wariantu z ziarnami – 3,66 zł. Obydwa chleby zachowują świeżość przez 5 dni. Lantmännen Axa Poland, www.schulstad.pl ZH
50
październik 2008
<<
<< SZYNKA Z PIEKŁA RODEM
MASŁO Z PÓŁKI PREMIUM
Masło Extra z Warlubia to produkt z segmentu premium. O takim pozycjonowaniu decydują: użyte w produkcji wysokiej jakości mleko, pochodzące od krów wypasanych na ekologicznie czystych terenach, zastosowanie nowoczesnych technologii, brak konserwantów, delikatny, śmietankowy smak oraz kremowa konsystencja. Masło Extra z Warlubia dostępne jest w tradycyjnej kostce (200 g, kosztuje ok. 4,00 zł). Wkrótce do sprzedaży trafi także osełka. MASMAL, www.masmal.com.pl
>> W HERBACIANO-KWIATOWYCH OGRODACH Ogrody Orientu to nowa linia herbat marki Irving. Ich tajemnica tkwi w połączeniu liści herbaty z płatkami kwiatów, a wszystko zamknięte w jedwabistych torebkach w kształcie piramidek. Na linię składają się trzy herbaty: Czarna z płatkami róży i bławatka, Zielona z płatkami jaśminu i kwiatu pomarańczy, Biała z płatkami róży i nagietka. Wszystkie w cenie 6,99 zł za opakowanie zawierające 20 saszetek-piramidek. INNTEA, www.irvingtea.com
>>
reklama
SERKI NIEBANALNIE
Jeśli wśród Państwa klientów są poszukiwacze niebanalnych smaków, to proszę zaproponować im kremowe serki Arla Tolko. Ich oferta obejmuje eleganckie, okrągłe serki w czterech wariantach smakowych: ananasowy obsypany drobinami migdałów, rumowy obsypany drobinami orzechów, pikantny w otoczce z papryki i cebulki oraz ze szczypiorkiem. Cena ok. 7,90 zł za 125 g. ARLA FOODS, www.arla.com.pl październik 2008
ZH
51
na półce
nowe produkty
REWOLUCJA W SOKACH Fortuna, jako pierwsza i jedyna z liczących dotąd na się na rynku marek ma od września rynku). Za litrowy w ofercie wyłącznie soki 100%, jako karton trzeba, w zależności od pierwsza mówi też „stop” dosypywaniu do wariantu, zapłacić od 3,00 do 5,00 zł. soków cukrów. – Zdrowe produkty to już dziś Soki owocowe Fortuny są od września na rynku nie luksus czy nisza, ale oczywisty, dostępne w nowych opakowaniach. prosty wybór – dla siebie i dla rodziny Znajdziemy na nich wyraźne oznaczenie „sok – przekonuje Monika Barańska, starszy 100%” i „bez dodatku cukru”, ale także kierownik marki Fortuna. – Konsument, dokładne informacje na temat składników i sięgając po markę Fortuna, ma pewność, wartości odżywczej. Firma Agros Nova będzie że kupuje zawsze sok 100%. Co ważne, też tworzyć w wybranych sklepach specjalne decydując się na zdrowszy produkt, nie „Strefy bez cukru” – wyraźnie oznaczone musi rezygnować z walorów smakowych – regały, na których klienci znajdą szeroki przygotowaliśmy bowiem aż 16 wariantów wybór soków, a także edukacyjne ulotki. Na soków owocowych, w tym unikalne smaki potrzeby punktów sprzedaży przygotowane niedostępne dotąd na rynku. Udało się zostały specjalne, nowe materiały POS także utrzymać dostępną cenę produktu – i aktywności BTL. Wprowadzeniu soków dodaje pani Monika. Te 16 wariantów to: towarzyszyć ma szeroka kampania reklamowa jabłko antonówka, pomarańcza, czarna obejmująca prasę, telewizję i internet. AGROSNOVA, www.fortuna.com.pl porzeczka, biały grejpfrut, czerwony grejpfrut, białe winogrona, czerwone Pionierski winogrona, brzoskwinia, ananas, banan, projekt Fortuny multiwitamina, jabłko, gruszka, nd obecny wpisuje się w tre chodniej i USA. Za pie ro Eu j łe pomarańcza z cząstkami m już w ca soki 100% są ta ci oś jak j ze Zdrowe, najwyżs rozwijających nie owoców, wiśnia i śliwka (dwa cz mi na dy j zie jedną z najbard straciła ona ywczych. Dawno ostatnie niespotykane ób na diecie się kategorii spoż os dla ej an
Trzy nowe warianty herbat Lipton – owoce cytrusowe, brzoskwinia-mango, marakuja-malina – zaskakują oryginalnymi, silnie owocowymi kompozycjami smakowymi. Torebki-piramidki kryją długie liście herbaty i kawałki owoców, które podczas zaparzania uwalniają esencję najlepszego smaku, intensywny aromat i zapach. Sugerowana cena – 5,81 zł za kartonik zawierający 20 torebek. UNILEVER POLSKA, www.unilever.pl, www.lipton.pl
>> INKA Z MAGNEZEM Inka Magne to łagodna kawa zbożowa wzbogacona w magnez, który pomaga walczyć ze stresem i przemęczeniem. Jej innowacyjna formuła łączy naturalność i niskokaloryczność Inki z wyjątkowym działaniem magnezu, który możemy dostarczyć organizmowi w łatwy i przyjemny sposób o dowolnej porze, nawet wieczorem, zastępując nią kolejną filiżankę kawy naturalnej. Opakowanie: słoik 100 g. Sugerowana cena detaliczna: 5,99 zł. BIOGRAN, www.biogran.com
<<
zarezerwow 0% znamiona niszy zdrowia. Soki 10 jów rzeczeń na rzecz po wy na w ich ikó dk nn sło ole dla zw czy atywę nie tylko wa rn wo lte ta ą a ds ist po zyw Ich stanowią oc i nektarów. też dla napojów żadnych gazowanych, ale na tym, że produkowane są bez ralnie a jakości, są natu przewaga poleg ików najwyższej dn gate w ła bo i sk u ze kr , cu ów h tk nic doda a dosypywać do eb je zaś trz po na nie i y ęc ar wi słodkie, ste kalorie. Nekt muszająca pu nie a e, cz ść wody, wy wartości odżyw tkim duża zawarto jących im smak to przede wszys da na ji nc ta bs su h dodanie licznyc ż dużej ilości te ale w, kó as – aromatów, kw ktaru czy napoju może ne cukru. W 1 litrze wet 20 łyżeczek znajdować się na cukru. dosypanego
>> OWOCOWOŚĆ W PIRAMIDKACH
SEREK I MUS OWOCOWY
Pożywny serek i delikatny, owocowy mus to składniki, które spotkały się w Danonkach Serek i Mus. Taka kombinacja pomaga eliminować niedobory wapnia i witaminy D, a także stanowi urozmaicenie diety dziecka. Do wyboru są dwa warianty produktu: serek truskawkowy z musem jabłkowo-truskawkowym i serek waniliowy z musem jabłkowo-gruszkowym. Dwa kubeczki po 80 g kosztują w handlu tradycyjnym – 3,79 zł, a w nowoczesnym – 3,39 zł. DANONE, www.danone.pl
ZH
52
październik 2008
<<
WIĘCEJ ŻUCIA
Osiem lubianych przez konsumentów gum do żucia firma Wrigley na jesień zapakowała w duże torebki. I tak, konsumenci będą mogli cieszyć się dłużej smakami: Orbit Professional White, Orbit Professional plus Wapń, Orbit Liquid Peppermint, Orbit Liquid Strawberry Peach, Orbit Melon Mint, Orbit Apple, Winterfresh Fusion Peppermint Berry, Hubba Bubba Glop Strawberry Apple. Torebki to więcej produktu w wygodnym opakowaniu i atrakcyjnej cenie (Hubba Bubba Glop Strawberry ma sugerowaną cenę 4,50 zł, a pozostałe warianty – 2,99 zł), a także większe zyski dla detalistów.
<< NAJMŁODSZE W RODZINIE NIMM2 Z myślą o młodszych dzieciach firma Storck wprowadziła do oferty Śmiejżelki Jogurtowe. Pokryte warstwą jogurtu mają delikatny owocowy smak i wiele kształtów. Są wzbogacone 7 witaminami i zawierają prawdziwy sok owocowy. Torebka 100 g kosztuje 3,29 zł. Rozpoczęciu sprzedaży produktu towarzyszą: kampania w najpopularniejszych stacjach telewizyjnych, reklama w prasie handlowej, degustacje i specjalne ekspozycje w sklepach. STORCK, www.storck.pl reklama
<<
WRIGLEY POLAND, www.wrigley.pl
CAPPY DLA JUNIORA
Firma Coca-Cola przywitała nowy rok szkolny, wprowadzając do sprzedaży napoje niegazowane Cappy Junior. Dostępne w dwóch smakach: winogronowojabłkowo-porzeczkowym i winogronowopomarańczowo-mandarynkowym zawierają 53% soków owocowych, nie ma w nich środków konserwujących ani sztucznych barwników. Napoje Cappy Junior dostępne są w wygodnych i atrakcyjnych wizualnie opakowaniach typu PET o pojemności 0,25 ml, wyposażonych w ułatwiający picie ustnik. Sugerowana cena – 1,69 zł. COCA-COLA HBC POLSKA, www.cappy.pl
październik 2008
ZH
53
na półce
nowe produkty
>> PARTY, ALE SOLO Na przełomie września i października firma Delic-Pol rozpoczęła dystrybucję Party Solo – pakowanych pojedynczo biszkoptów z galaretką o smaku pomarańczowym. Odbiorcami tego produktu są klienci indywidualni, zaopatrujący się w handlu tradycyjnym i nowoczesnym, kanał HoReCa oraz odbiorcy instytucjonalni. W zależności od kanału dystrybucji i wymagań odbiorcy Party Solo będzie pakowane w różne opakowania zbiorcze. Spodziewana cena detaliczna to ok. 0,30 zł za sztukę. DELIC-POL, www.delicpol.pl
<< EKSKLUZYWNE W FORMIE I TREŚCI <<
Kawy Nescafé Collection mają nowe opakowania w unikalnym, opływowym kształcie z elegancką szatą graficzną i mechanizmem zapewniającym większą trwałość aromatu w zakrętce. Taką „oprawę” zyskały: Nescafé Espresso z gęstą pianką, mocna palona Nescafé Alta Rica i łagodnie palona Nescafé Cap Colombie. Pierwsza kosztuje ok. 23,00 zł za 100 g, pozostałe dwie – ok. 28,00 zł. Sprzedaż kaw wspiera intensywna kampania w mediach, a właściwą ekspozycję w sklepach zapewniają eleganckie materiały POS.
CZAS NA NOWY, LEPSZY KIT KAT
Firma Nestlé odświeża linię batonów Kit Kat. Dzięki zmianie receptury trzy znajdujące się dotąd w ofercie warianty – Chunky, White oraz Peanut Butter – stały się jeszcze bardziej chrupiące i kremowe. Batony zyskały też nową szatę graficzną, podkreślającą nowoczesny, młody i dynamiczny charakter produktów. Ponadto wprowadzona została nowość: Kit Kat Cappuccino (wafelek przekładany delikatnym kremem o smaku cappuccino i oblany pyszną, mleczną czekoladą). Sugerowane ceny detaliczne batonów pozostały niezmienione: Kit Kat Chunky kosztuje 1,49 zł, pozostałe warianty – 1,59 zł. Odświeżeniu oferty batonów Kit Kat towarzyszy kampania reklamowa w największych stacjach telewizyjnych, kinach oraz w internecie. Przygotowano również specjalne materiały dla punktów sprzedaży. NESTLÉ POLSKA, www.nestle.pl
NESTLÉ POLSKA, www.nestle.pl, www.nescafe.pl
>> SAGA O EARL GREY Marka Saga debiutuje w segmencie herbat Earl Grey. Ze względu na swój intensywny smak i aromat, Saga Earl Grey skierowana jest raczej do dorosłych wielbicieli herbaty niż do dzieci. Podobnie jak w przypadku herbat czarnych i owocowych, Saga Earl Grey łączy wysoką jakość z przystępną ceną: opakowanie 100 torebek kosztuje 7,39 zł, a 50 torebek – 4,04 zł. UNILEVER POLSKA, www.unilever.pl
<< BOMBONIERKA Z CHARAKTEREM A’Madorro to kolejna bombonierka premium w ofercie firmy Mieszko. Wyróżnia ją niebanalna szata graficzna i intrygująca zawartość – czekoladki z nadzieniem o smaku brandy, nutką herbaty Earl Grey, z dodatkiem skórki pomarańczowej i chili oraz praliny gianduja (nugat z kremowym nadzieniem o intensywnym smaku orzechów laskowych). Dwuwarstwowe pudełko w kolorze intensywnej czerwieni lub delikatnego écru kosztuje 17,00 zł. MIESZKO, www.mieszko.pl
ZH
54
październik 2008
na półce
nowe produkty
>> CIASTECZKA, ŻE PALCE LIZAĆ Na początku października firma Bahlsen wprowadza do sprzedaży Paluszki z galaretką w czekoladzie pod marką Krakuski. Kruche ciasteczka zostały połączone soczystą galaretką w dwóch najpopularniejszych na naszym rynku smakach: pomarańczy lub wiśni i w całości oblane czekoladą, która stanowi aż 31% składu produktu. Paluszki dostępne są w opakowaniach po 185 g, w cenie 3,99 zł. BAHLSEN, www.bahlsen.pl
<< BĄBELKI W CIEMNEJ CZEKOLADZIE Ciemna czekolada do tej pory była dostępna tylko w tradycyjnej formie. Duża tabliczka o charakterystycznym, intensywnym smaku rzadziej przyciągała młodych konsumentów, którzy oczekują nowości i zaskoczenia. Firma Nestlé postanowiła to zmienić wprowadzając do oferty Aero Dark. Jest to ciemna, deserowa czekolada wypełniona bąbelkami powietrza w rozmiarze batona, który z łatwością zmieści się w torebce czy szufladzie biurka. Limitowana edycja tego produktu będzie dostępna w opakowaniach o wadze 35 gramów i sugerowanej cenie 1,48 zł. NESTLÉ POLSKA, www.nestle.pl
<<
NOWE OBLICZE WOLNOŚCI
W sierpniu bezalkoholowe piwo Lech Free pokazało nowe oblicze – pojawiło się w unikatowej puszce typu sleek can (ang. „elegancki’) o pojemności 330 ml. Atrakcyjne wizualnie i intrygujące w dotyku opakowanie podkreśla nowoczesny i dynamiczny charakter produktu, a do tego jest bardziej poręczne. Piwo jest sprzedawane pojedynczo lub w czteropakach. Sugerowana cena detaliczna puszki sleek can – 2,65 zł. KOMPANIA PIWOWARSKA, www.kp.pl
<<
ANGIELSKA HERBATA W ATRAKCYJNEJ CENIE
Twinings to najstarsza na świecie marka herbat premium. Od 1706 r. obecna na angielskim rynku, dziś znana w ponad 100 krajach, szeroko dostępna także w Polsce. Bogactwo oferty to ponad 198 mieszanek. Jedną z najbardziej popularnych jest Twinings English Breakfast Tea – mieszanka czarnej herbaty z Kenii i mocnej indyjskiej herbaty Assam. Stworzona jako uzupełnienie angielskiego śniadania daje świeży, pobudzający napar koloru ciemnobrązowego. Może być pita bez lub z mlekiem, cukrem i cytryną. Kolejną godną uwagi propozycją jest Twinings Earl Grey Tea – delikatna mieszanka czarnej herbaty stworzona przez Twinings na prośbę hrabiego Charlesa Earl Greya II, od którego wzięła swoją nazwę, znaną dziś na całym świecie. Charakteryzuje ją niepowtarzalny, cytrusowy aromat bergamotki. Obydwie herbaty sprzedawane są w nowych, niższych cenach: opakowanie 25 torebek po 2 g kosztuje 9,99 zł, a 100-gramowa puszka herbaty liściastej – 12,99 zł. AB FOODS, www.abfoods.pl ZH
56
październik 2008
Z ZIEMI WŁOSKIEJ >> Frosta wychodzi naprzeciw wielbicielom włoskich dań, proponując im: Lasagne Bolognese – warstwy makaronu przekładane sosem bolognese na bazie wołowiny, sosem beszamelowym oraz serem mozarella lub Lasagne z grillowanymi warzywami, w której do cukini, bakłażana i papryki oprócz sosu beszamelowego dodano jeszcze zielony sos pesto. Cannelloni ze szpinakiem to z kolei makaron nadziewany farszem z liści szpinaku, sosu beszamelowego i serów ricotta oraz mozzarella. Cena ok. 8,00 zł za opakowanie 375 g. FROSTA, www.frosta.pl
W ŚRÓDZIEMNOMORSKIM KLIMACIE >> Wszystkim, którzy pragną zasmakować kuchni śródziemnomorskiej w domowym zaciszu, polecamy dwa nowe mrożone dania gotowe marki Hortex. Składnikiem obydwu są kawałki kurczaka: w Daniu Włoskim, połączone z zielonymi szparagami, fasolką szparagową, marchewką, cebulą i ryżem, a w Daniu Śródziemnomorskim – z cieciorką, podsmażanymi ziemniakami, pomidorami, marchwią, cebulą oraz zieloną i czerwoną papryką. Rekomendowana cena opakowań 700-gramowych z dołączoną do nich saszetką z przyprawami – 9,99 zł.
>> WINNA KROPLA Renomowana włoska firma Cirio wprowadza na polski rynek naturalny ocet winny wytwarzany z wina gronowego wyselekcjonowanego przez Włoskie Stowarzyszenie Winiarzy. 6-procentowy ocet dostępny jest w dwóch wariantach: białym – lżejszym w smaku i czerwonym – głębszym. Półlitrowa butelka kosztuje 7,00 zł, lecz warto podkreślić, że aby wydobyć smak zarówno prostych, jak i wyrafinowanych dań wystarczy kilka jego kropli.
POLSKI OGRÓD, www.hortex.pl
<< TATAR INNY NIŻ WSZYSTKIE
NORTH COAST, www.northcoast.com.pl
Drobno krojone filety śledziowe à la matjas, warzywa, zioła i oliwa z oliwek – to wszystko znajdziemy w nowym produkcie firmy Uniq Lisner pod nazwą Fischetta. Ten lekki rybno-warzywny tatar dostępny jest w trzech wariantach smakowych: z suszonymi pomidorami, z oliwkami oraz z pepperoni. Fischetta nadaje się na kanapki, może też być składnikiem różnego typu przekąsek i potraw. Opakowania zawierające 80 g produktu kosztują 2,49 zł. UNIQ LISNER, www.lisner.pl
>> EGZOTYCZNA PRZEKĄSKA >> CHWILA NA POŻYWNY LUNCH Dania instant Lunch Dnia TaoTao zawierają teraz więcej soczystego mięsa i warzyw, dzięki czemu są bardziej pożywne. Dodatkowo ich oferta wzbogaciła się o dwa nowe smaki: Pomidorową – danie z kurczakiem, pomidorami i makaronem oraz Wołowinę – danie z kawałkami wołowiny i makaronem. Opakowania zawierające 170 g produktu kosztują ok. 5,00 zł. Wprowadzonym zmianom towarzyszy otwarcie strony internetowej: www.lunchdnia.pl.
Marynowane w occie winnym owoce kaparów marki Ole! mają lekko cierpki smak. Zastosowano w nim łagodną w smaku odmianę owoców, które są większe, pełniejsze, kolorem i kształtem przypominają oliwkę, tyle że z ogonkiem i maleńkimi pesteczkami w środku. Można je traktować jako przekąskę i jeść jak oliwki albo dodawać do ryb, owoców morza, sałat, past, pizzy, sosów, marynat czy pieczywa. Słoiczek 212 ml kosztuje ok. 7,00 zł. OKECHAMP, www.okechamp.pl
TAN-VIET INTERNATIONAL, www.tan-viet.com.pl, www.taotao.pl
październik 2008
ZH
57
zarządzanie
siły sprzedaży
Przedstawiciele do zadań spe Do sklepu przychodzi tak wielu przedstawicieli, że trudno to w ogóle policzyć. Wy chcecie wysłać do niego kolejnego. Dla detalisty będzie to tak czy inaczej nowa twarz. Nowy człowiek, który pewnie będzie chciał mu coś wcisnąć. – Nie jest tak, że do tej pory przychodziło do sklepu 11 przedstawicieli a nasz będzie 12. To działa w drugą stronę – było 11 a będzie dziesięciu albo nawet ośmiu, ale mniejsza liczba handlowców nie jest podstawową zaletą naszych działań. Co zatem robicie? Handlowcy do wynajęcia? – Nie. Nie jesteśmy agencją hostess. Tworzymy zespoły handlowe ukierunkowane na konkretny cel: np. zwiększenie dystrybucji numerycznej czy wprowadzenie nowości lub nowej wizualizacji dla danej kategorii produktów. Możemy wprawdzie świadczyć administracyjny outsoursing, tzn. zatrudnimy handlowców, wyliczymy im płace, odprowadzimy podatki, rozliczymy zwolnienia lekarskie itd., ale nie wypracujemy żadnej koncepcji. Możemy to zrobić, ale nie jest to nasz ulubiony model. To, co jest naszym konikiem, to outsorsing koncepcyjny, gdzie my tym projektem zarządzamy od początku do końca - od rekrutacji ludzi, przez ich szkolenie, motywowanie i rozliczanie, rozwiązywanie problemów w Kaliszu czy Olsztynie, a z producentem rozmawiamy o wielkich sprawach, o satysfakcjonującym poziomie dystrybucji numerycznej, o liczbie produktów na półce w poszczególnych kanałach,
ZH
58
październik 2008
10 przedstawicieli handlowych, każdy zabiera właścicielowi sklepu 30 minut w tygodniu, co daje 5 godzin. Połowa dnia pracy. Jaka jest oszczędność, gdy zamiast trzech przyjedzie jeden i w dodatku tak wyszkolony, że zrobi robotę na magazynie, w statystykach i oczywiście na półce? Czy to sen? Nie. Tak pracują grupy handlowe tworzone przez Mobilis Team, z których korzystać mogą zarówno producenci, jak i dystrybutorzy. O tym co to za biznesowe czary mary rozmawiamy z Michałem Mazurczakiem, członkiem zarządu Mobilis Team. poziomie sprzedaży, koordynacji promocji z dystrybucją. Ale komu ma się opłacać wynajęcie Waszych ludzi, skoro handlowców mają zarówno producenci, jak i dystrybutorzy? – Wygodniej będzie, gdy porozmawiamy na przykładach. Firma X, która jest producentem pralin, chce na święta wypuścić nową bombonierkę. Handlowcy dostają memo, że mają ją oferować w każdym sklepie jako pierwszą. Ci robią swoje i po miesiącu na biurko prezesa trafia raport z realizacji zadania. Sukces? Nie zawsze. Pytanie, czy w tym samym czasie zadbali o odpowiednią rotację stałego asortymentu, a po drugie, czy udało im się odwiedzić więcej sklepów niż np. tylko te 5000, które mają w standardzie. Na to drugie pytanie od razu odpowiem, że na pewno nie. Nie ma siły. Doby nie wydłużą z 24
Grzegorz Kiciński po teście samochodu chłopaków z Mobilis Team. do 48 godzin. Do takich akcji potrzebne jest zewnętrze wsparcie, które jednak nie będzie tylko jeździło na siłę rozrzucać towar po sklepach, ale profesjonalnie obsłuży każdą placówkę. Jeżeli oferta handlowcowi zwiększa się ze 100 SKU do 150, to siłą rzeczy
albo zaczyna niektóre z nich zaniedbywać, albo zmniejsza liczbę placówek, które odwiedza z 20 do 15. Poza tym handlowiec producenta zainteresowany jest tylko tymi sklepami, które wyrabiają mu największe targety. Nie jest to wyraz jego złej woli tylko, problem braku czasu.
ecjalnych Nie może też sobie na chwilę odpuścić złotych klientów, myśląc że jakoś to będzie i w tym czasie próbować znaleźć kilku następnych. W biznesie nic nie jest na zawsze. Poszerzanie dystrybucji to temat albo dla nowego handlowca, albo dla kogoś z zewnątrz, czyli np. dla nas. A kto będzie realizował zamówienie, które zbiorą Wasi ludzie? – Podpinamy się pod model, na którym pracuje producent. Jeśli w Szczecinie jego towar rozwozi Stanro a w Rzeszowie Specjał to te właśnie hurtownie dostaną nasze zamówienia. A co się dzieje potem – wypracowujecie nową bazę sklepów z ofertą producenta X i… – To pytanie do tego producenta – jaki cel chce osiągnąć przez wynajęcie zewnętrznych sił sprzedaży? Jeżeli chce poszerzyć dystrybucję numeryczną i najlepsze z wypracowanych przez naszych ludzi sklepy chce potem obsługiwać przez swoich handlowców, tak może być. Możemy też na stałe obsługiwać tę część sklepów, którą wypracowaliśmy sami i wg wcześniej przyjętych kryteriów selekcjonować – wyrzucając z bazy te, których obrót na danej kategorii nie jest satysfakcjonujący lub są kiepskimi płatnikami. Innymi słowy - odstawiamy na parking sklepy, które nie są dla przedstawiciela ważne i szukamy dalej. Po kilku cyklach takiego parkowania pojawia się bardzo duża grupa sklepów, z której wybieramy te do odwiedzania na stałe. Przykładowo dla jednego producenta pre paidów w ciągu miesiąca odwiedzaliśmy
sezonowych jak i długofalowych. Łączymy producentów, którzy do siebie pasują. Np. alkohol i energetyk. W ten sposób dwaj producenci, poprzez jednego handlowca docierają do tego samego punktu i w ten sposób dzielą między siebie jego koszt.
Michał Mazurczak z Mobilis Team w rozmowie z Magdaleną Stosio-Róg, sekretarz redakcji Życia Handlowego. ok. 12-13 tysięcy placówek. Po kwartale wybraliśmy kilkanaście tysięcy do stałej obsługi. O takich akcjach mówi się: „super”, ale także „ekstrapłatne”. - To fakt, nasi handlowcy kosztują. Zatrudniamy ich na umowę o pracę, chcemy, by zarabiali ponad średnią w branży, dajemy im dobry samochód, zawsze z klimatyzacją, i nowoczesne narzędzia IT. Bo też nie są to handlowcy z pospolitego ruszenia, lecz profesjonaliści z krwi i kości z doświadczeniem w realizacji niejednego typu promocji i rozwiązywaniu problemów z niejednym typem produktu.
Ale gdzie są te oszczędności, o których Pan wspominał? – Dla producenta stworzenie dodatkowego zespołu handlowców dedykowanego do nowego produktu, jednej promocji czy zdobycia nowej bazy klientów to spory wysiłek i bardzo często oprócz większych kosztów przynosi również wiele zamieszania w obsłudze stałej bazy. Burzy się naturalny cykl. My jesteśmy bardzo elastyczni. Możemy skupić się tylko na jednym regionie Polski, wzmacniając tam dystrybucję produktu lub skupić się na okresie przedświątecznym. Skoro pyta pan o korzyści finansowe, pojawiają się one w projektach łączonych. Zarówno
Płacą handlowcowi połowę pensji? – Każdy dyrektor handlowy mniej więcej wie ile kosztuje jego handlowiec, ale nie zawsze pamięta ile kosztuje handlowiec wraz ze strukturą, zarządzanie zespołem, administracja itp. Np. jeden dyrektor mówi, że jego handlowiec z uposażeniem kosztuje go 7000 a my mówimy, że nasz 8200. Gdy podliczyć wszystkie koszty, jesteśmy jednak tańsi. Poza tym nie o ten koszt tak naprawdę chodzi. Najważniejszy jest cel. Tak czy inaczej handlowiec w projektach łączonych kosztuje rzeczywiście o połowę mniej a nawet jeszcze taniej. Ważne przy tym, że łączymy marki, które są na podobnym poziomie dystrybucyjnym. Nie żenimy księcia z żebrakiem. Dziękuję za rozmowę Magdalena Stosio-Róg Grzegorz Kiciński reklama
październik 2008
ZH
59
na półce
nowe produkty
>> ODŻYWCZA BRYZA Zapach morskiej bryzy i odżywcze działanie alg łączy w sobie linia Algi Morskie, opracowana przez Laboratorium Kosmetyczne Joanna. W jej skład wchodzą trzy produkty: szampon, odżywka do włosów oraz żel pod prysznic. Każdy ma 200 ml pojemności, szampon i żel kosztują ok. 5,50 zł, odżywka jest o 1 zł droższa. LABORATORIUM KOSMETYCZNE JOANNA, www.joanna.pl
<<
JEJ WYSOKOŚĆ STOPA
Linia kosmetyków Tołpa Pedi Derm to dwa specjalistyczne, hypoalergiczne preparaty przeznaczone do pielęgnacji stóp. Antyperspirant Deo-Krem zapobiega nadmiernej potliwości, natomiast Regenerator Krem-Maska Do Stóp ma działanie regeneracyjne i nawilżające, jest polecany w przypadku skóry suchej, z tendencją do odcisków oraz pękających pięt. Obydwa oferowane są w tubach o pojemności 60 ml, w cenie 16,00 zł za antyperspirant i 17,00 zł za krem-maskę. TORF CORPORATION FABRYKA LEKÓW, www.tolpa.pl
<< S.O.S. DLA WŁOSÓW Nivea Intensywna Regeneracja to nowa seria kosmetyków do włosów zniszczonych. W jej skład wchodzi szampon, odżywka i maseczka, odżywka w sprayu na noc, balsam bez spłukiwania oraz lakier i pianka. Linia zapewnia kompleksową kurację włosom narażonym na uszkodzenia mechaniczne, np. podczas szczotkowania czy wycierania, zabiegi chemiczne, takie jak farbowanie, a także negatywny wpływ środowiska zewnętrznego. Kosmetyki dostępne są w cenach: ok. 8,00 zł za szampon 250 ml (szampon dostępny jest też w pojemności 400 ml w cenie ok. 11,00 zł) i odżywkę, pozostałe produkty kosztują ok. 16,00 zł. NIVEA POLSKA, www.nivea.pl
<< NATURALNE WZMOCNIENIE Marka Garnier sygnuje nową linię produktów przeciwzmarszczkowych UltraLiftPro-X, wzbogaconą o Pro-Xylane – aktywną cząsteczkę pozyskaną z drzewa bukowego, która skutecznie stymuluje skórę do produkcji kolagenu. Linię tworzą: Krem Przeciwzmarszczkowy Wzmacniający Strukturę Skóry oraz pierwszy na rynku Roll-on Przeciwzmarszczkowy do twarzy i szyi łączący pielęgnację skóry z masażem. Sugerowana cena obu preparatów – 44,90 zł. L’ORÉAL POLSKA, www.garnier.pl
>> KOSMETYKI W WIELKIM MIEŚCIE Seria City Line stworzona została z myślą o aktywnych i nowoczesnych kobietach po 20. roku życia – zastosowane w niej składniki odpowiadają potrzebom młodej skóry, chronią DNA komórek i neutralizują działanie wolnych rodników, mają właściwości nawilżające i odżywcze. W skład serii wchodzą: Krem nawilżający SPF 10 na dzień, Krem nawilżającomatujący SPF 10 na dzień, Krem nawilżająco-odżywczy na noc i Ekspresowa kuracja nawilżająca. Kremy mają po 50 ml pojemności, kuracja – 30 ml. Wszystkie kosztują 14,90 zł. LABORATORIUM KOLASTYNA, www.kolastyna.com.pl
ZH
60
październik 2008
na półce
nowe produkty
>> HOLLYWOODZKI UŚMIECH Na rynku pojawiła się nowa linia wybielających past do zębów – Blend-a-med 3D White Luxe. Zastosowana w nich trójstopniowa formuła wybielania skutecznie usuwa 90% przebarwień w ciągu 14 dni. Pasty dostępne są w trzech wariantach: Glamour, Sensitive oraz Anti-tobacco Fresh. Tubki 75 ml kosztują ok. 11,00 zł. PROCTER & GAMBLE, www.pg.com
<<
<< DLA MAŁYCH PŁYWAKÓW
CLIC… I PO KŁOPOCIE
Huggies Little Swimmers to jednorazowe pieluszki do pływania, wyglądem przypominające kąpielówki, które dzięki specjalnym wkładom nie pęcznieją w wodzie. W tym roku po raz pierwszy pieluszki te pojawiły się w rozmiarze XS, przeznaczonym dla dzieci o wadze od 3 do 6 kilogramów. Sugerowana cena detaliczna opakowania zawierającego 13 pieluszek to 12,99 zł.
Firma Bic wprowadziła do sprzedaży maszynki do golenia dla kobiet z wymiennymi wkładami. Bic Soleil Clic charakteryzuje się potrójnym ostrzem, ruchomą główką, wyprofilowaną i ergonomiczną rączką oraz paskiem nawilżonym aloesem i mleczkiem kokosowym. Maszynki dostępne są w hipermarketach, drogeriach i sklepach kosmetycznych. Maszynka z dwoma wkładami wymiennymi kosztuje 32,00 zł; a cztery wymienne wkłady – 30,00 zł.
KIMBERLY-CLARK, www.kimberly-clark.com
BIC, www.bicworld.com
<< SILAN NA DOBRE SAMOPOCZUCIE Rozumiejąc, że dla dobrego samopoczucia ważny jest również odpowiedni zapach, firma Henkel wprowadziła do oferty trzy nowe płyny do płukania tkanin z dodatkiem olejków eterycznych – Silan Aroma Therapy. Wariant Silan Feel Attractive o zapachu orchidei i róż zamknięty został w innowacyjnej, złotej butelce. Silan Feel Fun o zapachu passiflory i wiśni przeznaczony jest dla młodszej generacji, stąd też modny, różowy kolor opakowania. Silan Feel Soft o zapachu kwiatu lotosu nadaje tkaninom wyjątkową miękkość, a jego znakiem rozpoznawczym jest jasnoniebieska butelka. Sugerowana cena za 1 l – 8,60 zł, opakowanie 2 l kosztuje 16,00 zł. HENKEL POLSKA, www.henkel.pl
<<
PRANIE Z NUTĄ EGZOTYKI
>> INTELIGENTNY ODPLAMIACZ
ZH
62
Vanish Oxi Action Intelligence to odplamiacz, który sam wyszukuje plamy na tkaninach i skutecznie je usuwa. Ma formę skoncentrowanego proszku, nie zawiera chloru, może więc być stosowany zarówno do ubrań białych, jak i kolorowych, dodatkowo także tych pranych w niskich temperaturach. Nowy Vanish dostępny jest w saszetkach po 30 g – w cenie 2,29 zł, w opakowaniach 500 g – 24,99 zł; 750 g – 32,99 zł oraz 1000 g – 39,99 zł.
Linia koncentratów do płukania tkanin Global Sofin została poszerzona o nową serię –Voyage. Trzy warianty zapachowe: Amazonia, Kenia i Indonezja nadają praniu długo się utrzymującą, egzotyczną woń. Wszystkie dostępne są w butelkach o pojemności 750 ml (500 ml + 250 ml gratis) w cenie 4,69 zł.
RECKIT BENCKISER, www.vanish.pl
GLOBAL POLLENA, www.global-pollena.pl
październik 2008
>>
LUKSUSOWY SPOSÓB NA ŚMIECI
W sprzedaży pojawiła się ulepszona wersja worków na śmieci Paclan Multitop Lux. Nowoczesna, dwuwarstwowa technologia wykonania sprawia, że są one bardziej wytrzymałe i szczelniejsze od zwykłych worków. Paclan Multitop Lux mają też wycięte cztery rogi ułatwiające zakładanie na kosz oraz trwałe wiązanie. Worki dostępne są w trzech pojemnościach: 35 l, 60 l i 120 l. Ceny odpowwiednio: 5,21 zł (za 20 szt.), 7,34 zł (za 16 szt.) i 9,44 zł (za 10 szt.). CEDO, www.paclan.pl
Chusteczki higieniczne Velvet dostępne są w pudełkach, które przyciągają wzrok zdjęciami z pięknych zakątków świata. Podziwiać można na nich Rio de Janeiro, Wiedeń, Nowy York, Paryż i Istambuł. Nowe opakowania to propozycja dla tych, którzy lubią podróże oraz ciekawe akcenty domowego wystroju. Sugerowana cena za pudełko – 3,29 zł. KIMBERLY-CLARK, www.kimberly-clark.com
<<
>> OBIECUJĄCE WIDOKI
PAPIER W KOLORZE TĘCZY
Papier toaletowy Mola dostępny jest teraz w opakowaniach, które kolorystyką odpowiadają kolorowi zawartości. Na półce dostępnych jest zatem sześć wariantów tego dwuwarstwowego papieru: biały, niebieski, zielony, różowy, żółty i brzoskwiniowy. Wraz ze zmianą kolorystyki opakowań unowocześniono także znajdujące się na nich logo marki. Sugerowana cena opakowania zawierającego 4 rolki papieru - ok. 3,70 zł. METSÄ TISSUE, www.mola.pl
reklama
marki ze wspomaganiem
AKADEMIA ZYSKÓW Tej jesieni firma Frosta zaprasza do Dziecięcej Akademii Umiejętności. Jest to długoletni program promocyjny, który otrzyma silne wsparcie w telewizji, prasie i internecie. Do Dziecięcej Akademii Umiejętności może dołączyć każdy młody człowiek, który potrafi śpiewać, zna języki obce, maluje, uprawia sport, rozwiązuje trudne zadania matematyczne albo jest utalentowany w innej dziedzinie. Warto spróbować swoich sił, bo na zwycięzców programu czekają nagrody o łącznej wartości 200 000 zł (w tym: roczne stypendia, warsztaty i nagrody rzeczowe). Dziecięca Akademia Umiejętności to także prosta droga do zwiększenia zysków wszystkich sprzedawców. „Warunkiem wstępu” do Akademii jest bowiem zakup dwóch opakowań Złotych paluszków rybnych Frosta.
PERŁY HISZPANII NA POLSKICH ULICACH
FORTUNA SPRZYJA JUPIKOWI W drugi weekend września klienci hipermarketów Leclerc jako pierwsi mogli zakręcić „Jupikowym Kołem Fortuny”, na którym każde pole wygrywało. Prawo do nagród w postaci jupikowych zegarków na rękę, zawieszek do napojów, zeszytów, nadmuchiwanych piłek i koszulek mieli ci, którzy kupili pięć napojów Jupik lub wód smakowych Jupik Aqua i okazali hostessie paragon. Akcja, której towarzyszy hasło „Zakręcone nagrody Jupika”, do listopada odbywać się będzie kolejno w sieciach Carrefour, Real i Tesco, obejmując w sumie 160 placówek w całej Polsce. Warto dodać, że 23 września br. woda smakowa Jupik Aqua została podwójnie nagrodzona w odbywającym się w Wiesbaden prestiżowym konkursie Water Innovation Award. Składające się z najwyższej klasy ekspertów jury przyznało temu produktowi pierwsze miejsce w kategorii „Najlepszy Koncept dla Dzieci” i trzecie miejsce w kategorii „Najlepsza Etykieta”. Radość produkującej Jupik Aqua firmy Hoop Kofola jest tym większa, że w konkursie brało udział ponad 200 marek z 40 krajów.
„Jupik Aqua swój sukces zawdzięcza niepowtarzalnym walorom smakowym i nowatorskiemu opakowaniu. Jest to pierwsza na polskim rynku woda smakowa marki dziecięcej. Dzięki brakowi słodzików i bardzo niskiej kalorycznośc, stała się doskonałą odpowiedzią na potrzeby rynku. Pomysłowy korek z membraną, zapobiegający wyciekaniu wody, a także nowoczesna, kolorowa etykieta podkreślają innowacyjność produktu i, co najważniejsze, przypadły do gustu zarówno dzieciom, jak i ich rodzicom” – mówi Ewa Pachorenko, junior brand manager w Hoop Polska Sp. z o.o.
Od września do końca października mieszkańcy największych polskich miast oglądać będą na billboardach, w autobusach, tramwajach, a warszawiacy także w metrze żółte karteczki przypominające im o… hiszpańskich oliwkach. Ich reklamy pojawią się także w prasie o charakterze kulinarnym i poradnikowym oraz internecie (w tym na dedykowanej stronie: www. hiszpanskieoliwki.pl). Dodatkowo najwięksi dystrybutorzy hiszpańskich oliwek, do których zalicza się m.in. firma Okechamp (właściciel marki Ole!), umieszczą na opakowaniach produktów specjalne logo „Olives from Spain”. Wszystkie te działania są elementami kampanii promocyjnej pod hasłem „Oliwki. Perły Hiszpanii”, organizowanej przez Ambasadę Hiszpanii.
MIEJ SERCE DO KUCHNI Przechowywanie przypraw to problem dla wielu pań domu. Aby go rozwiązać, firma Unilever proponuje zestaw złożony z przyprawy uniwersalnej Delikat Knorr oraz dołączonej do niej w prezencie puszki. Przyprawy w niej umieszczone nie stracą aromatu, a sama puszka w oryginalnym kształcie serca i optymistycznych kolorach będzie przyjemnym akcentem w kuchni. Zestaw: przyprawa Delikat Knorr 200 g + puszka dostępny będzie w sprzedaży od października. Jego sugerowana cena detaliczna to 3,81 zł. ZH
64
październik 2008
POMYSŁ NA BANANA Na początku października ruszy kampania promocyjna firmy Chiquita, która ma pobudzić kulinarną wyobraźnię konsumentów i zachęcić ich, żeby włączyli banany do swojego stałego menu. Kampanii towarzyszy konkurs z atrakcyjnymi nagrodami. Aby wziąć w nim udział, wystarczy kupić minimum kilogram bananów Chiquita, wypełnić i wysłać kupon zgłoszeniowy, znajdujący się przy stoisku z bananami tej marki, dołączając do tego paragon. Taka „przesyłka” gwarantuje nagrodę w postaci książki kucharskiej Chiquita (dla pierwszych 4 tysięcy osób). Aby wygrać nagrodę główną – aranżację kuchni marzeń – należy dodatkowo przesłać oryginalny i jak najbardziej pomysłowy przepis na danie/ deser/ koktajl z bananów. Kampania będzie komunikowana na antenie radia RMF FM, ZET i Eska, w internecie oraz w prasie kobiecej.
COCA-COLA UCHYLA RĄBKA TAJEMNICY W nowej kampanii informacyjnej Coca-Cola częściowo odsłania tajemnicę swojego kultowego napoju. W spotach, które od września do grudnia emitowane będą w telewizji i Internecie, firma zdradza konsumentom, że Coca-Cola powstała w XIX w. i od tego czasu jej receptura pozostała niezmieniona, a napój ten nie zawierał i nie zawiera konserwantów ani sztucznych aromatów. Informacja „Bez dodatku konserwantów, bez sztucznych aromatów” we wrześniu pojawiła się też na sprzedawanych w Polsce opakowaniach Coca-Coli. reklama
SZCZĘŚLIWA SIÓDEMKA TERRAVITY Od początku września siedem czekolad nadziewanych marki Terravita dostępnych jest w promocyjnej cenie 1,99 zł za tabliczkę 100 g. W tej siódemce każdy znajdzie coś dla siebie: smakosze czekolady z wyrazistymi nadzieniami z dodatkiem alkoholu mogą sięgnąć po tabliczkę malaga, adwokat lub tiramisu, miłośnicy czekolady deserowej po wariant miętowy lub marcepanowy, a amatorzy oryginalnych połączeń smakowych po czekoladę z nadzieniem pistacjowym oraz tak lubianą przez dzieci czekoladę jogurtowotruskawkową. Promocja będzie wsparta atrakcyjnymi materiałami POS. październik 2008
ZH
65
marki ze wspomaganiem Segment kosmetyków przeznaczonych dla młodej cery rozwija się bardzo dynamicznie – rośnie on w tempie ok. 13% rocznie, stanowiąc już ok. 12% wartości rynku produktów do pielęgnacji twarzy. Na wzrost ten wpływają przede wszystkim liczne innowacje, a także coraz silniejsze zainteresowanie konsumentów tego typu produktami. Niekwestionowanym liderem w tym segmencie jest Garnier Czysta Skóra z udziałami na poziomie 29,2% w ujęciu wartościowym (źródło: MEMBR).
PRAWDZIWY DIAMENT JEST TYLKO JEDEN
CZYSTA SKÓRA = CZYSTE BRZMIENIE Świetny wygląd, muzyka i dobra zabawa – wszystkie te elementy łączy w sobie akcja „Czyste Brzmienie”, promująca kosmetyki dla młodej cery Garnier Czysta Skóra. Kolejna, jesienna edycja tej akcji rozpoczęła się 10 września, a jej głównym bohaterem został innowacyjny produkt przeznaczony do oczyszczania twarzy oraz walki z niedoskonałościami Garnier Czysta Skóra 3 w 1, który w zależności od sposobu aplikacji może działać jako żel, peeling lub maseczka. Działania promujące ten i inne kosmetyki z serii Garnier Czysta Skóra obejmują konkurs „Zostań DJ-em! Nagraj i wydaj własną płytę!”, organizowany wspólnie z Radiem Eska. Jego uczestnicy mają szansę nie tylko na świetną zabawę, ale też na początek kariery muzycznej. Jak? Otóż, korzystając ze znajdującego się na stronie www.garnierczystebrzmienie.pl specjalnego zestawu do miksowania, należy skomponować własny utwór i poddać go pod ocenę internautów. Spośród 10 wskazanych przez nich miksów DJ Puoteck z Radia Eska wybierze zwycięski, który zostanie nagrany i wydany na płycie. Dla tych, którzy nie będą miksować, a jedynie głosować, przygotowano nagrody w postaci telefonów muzycznych Nokia 5220 Xpress Music oraz zestawów kosmetyków Garnier Czysta Skóra. To jeszcze nie koniec atrakcji – na stronie www.garnierczystebrzmienie.pl można także oddawać głosy na miasto, w którym Garnier wraz z ekipą Radia Eska urządzą specjalną imprezę „Garnier czyste brzmienie”. Całość działań komunikowana jest w telewizji, prasie, internecie oraz na materiałach POS. Towarzyszy im też sprzedaż zestawów promocyjnych Czysta Skóra z minikremem przeciw niedoskonałościom w prezencie. ZH
66
październik 2008
Firma Unilever rozpoczęła kolejną odsłonę kampanii marketingowej szamponów przeciwłupieżowych Clear. Jej motywem przewodnim są diamenty. Kampania rozpoczęła się od wystawy trzech rzadkich paryskich diamentów w trzech centrach handlowych jednocześnie: Złotych Tarasach w Warszawie, Arkadach Wrocławskich i poznańskim Starym Browarze. Kamienie pojawiły się w nich 5 września, a 7 września zostały skradzione. Od tego dnia na stronie internetowej www.cokryjeprawda.pl (na którą trafia się przez stronę www.cleardiamond. pl) trwa gra detektywistyczna, której uczestniczy wraz z prywatnym detektywem Samem Blackiem poszukują złodzieja diamentów. Ci, którzy rozwiążą tę zagadkę, mogą stanąć do rywalizacji o nagrodę w wysokości 100 000 zł, która przypadnie autorowi najciekawszego dokończenia zdania „Prawdziwym diamentem jest dla mnie…”. Gra zakończy się 25 września. Później stanie się jasne, że prawdziwym diamentem jest Clear, a konsumenci zostaną zaproszeni do promocji szamponów tej marki. P.S. Diamenty pokazywane w centrach handlowych były oczywiście imitacjami, a ich kradzież swingowano.
AmbP 5600800xx ElleDec 230x141.indd 1
8/29/08 11:44:05 AM
EDYTA JUNGOWSKA Z AMBI PUR 3VOLUTION 19 września ruszyła kampania promująca innowacyjny odświeżacz powietrza Ambi Pur 3volution, której twarzą ponownie została Edyta Jungowska. Kampania pod hasłem „Świeżość, którą czujesz wciąż na nowo… i na nowo… i na nowo…” obejmuje telewizję, prasę, działania PR oraz materiały POS. Reklama emitowana będzie do listopada w TVN, TVP, Polsacie, TVN7, TVP Info, TV4, Tele5, Hallmark, AXN, TV Puls, Zone Reality, Zone Club, Zone Europa, Ale Kino i Kino Polska. Nie jest to pierwsza współpraca marki Ambi Pur i produkującej ją firmy Sara Lee z popularną aktorką. Edyta Jungowska przez ostatnie dwa lata wspierała swoim wizerunkiem kampanię „Zapachy inspirowane tym, co kochasz”.
paĹşdziernik 2008
ZH
67
Prawo i finanse
o tym się mówi
s k l e p i k i Szkolne
radnych ma jedynie charakter edukacyjny czy promujący zdrowe zasady żywienia a nie zakazowo-nakazowy, to sam wyrok tak naprawdę wkłada w ręce radnych potężną broń. Mogą oni bowiem wpływać na decyzje dyrektorów szkół, których wola przedłużenia umowy ajencyjnej z właścicielami szkolnych sklepików lub jej brak przesądzi ich los. Co więcej – już teraz słyszy się głosy, że w kilku śląskich gminach – powołując się na uchwałę radnych – dyrektorzy szkół stawiają ajentów sklepików pod ścianą: albo wycofują „zakazany asortyment”, albo tracą placówkę od zaraz, ponieważ „nie dostosowują się do prawa lokalnego”. A miało być tak cudownie. Z tego co pamiętamy zarówno tyscy radni, jak i ich koledzy z Rzeszowa czy Sosnowca głosili przecież, że przejście na zdrowy asortyment odbędzie się bezboleśnie. Obiecali np. obniżyć czynsz najmu tym sklepikarzom, którzy powiększą swój asortyment o produkty ze zdrowej półki a teraz słychać tylko o zakazach i nakazach. Znajdują się na szczęście ludzie, którzy naprawdę przejęli się zdrowiem polskiej młodzieży i rozumieją, że takie rozwiązanie spowoduje jedynie medialny szum, w żaden sposób nie likwidując problemu. – Można się zastanowić nad takim rozwiązaniem, ale uważam, że nie tędy droga – mówi Ryszard Szybajło, burmistrz Człuchowa. – Najważniejsza jest edukacja. Działania takie jak obniżanie czynszu dla sklepikarzy oferujących zdrową żywność mogą być pomocnicze, ale jeśli nie nauczymy młodych ludzi, że mają się zdrowo odżywiać, to nie osiągniemy sukcesu. Bo nawet jeśli nie kupi chipsów w szkole, to kupi je 50 metrów dalej w innym sklepie – podkreśla.
? e i c o l y w a n
Zdrowy rozsądek
Na początku października opinią publiczną wstrząsnął temat sprzedaży niezdrowej żywności w szkolnych sklepikach i związane z nią rewolucyjne plany Głównego Inspektora Sanitarnego. Właścicieli tych sklepików przeszedł nieprzyjemny dreszcz, ponieważ to, czego dowiedzieli się z mediów, oznaczało dla nich bankructwo. Postanowiliśmy sprawdzić czy rzeczywiście mają się czego bać. ZH
68
październik 2008
P
ierwsze oznaki zbliżającej się medialnej burzy, pojawiły się nad południową Polską, gdy wojewoda śląski próbował unieważnić jedną z uchwał tyskich radnych. Jego zdaniem, zakaz sprzedaży chipsów, batonów i napojów gazowanych godzi w wolność handlu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, orzekł jednak, że uchwała tyskich radnych o zastępowaniu w szkolnych sklepikach chipsów i coli zdrową żywnością jest zgodna z prawem. No i zaczęło się.
Wycofaj albo zgiń Choć w uzasadnieniu orzeczenia sędzia wyraźnie zaznaczył, że uchwała
O skomentowanie tego zamieszania poprosiliśmy Waldemara Łubczonka, dyrektora handlowego firmy Pylkow, która specjalizuje się w dystrybucji produktów impulsowych na terenie całej Polski, także do sklepików szkolnych. – Przede wszystkim należy podkreślić, że nikt nie ma prawa zakazać sprzedaży produktów, które zostały oficjalnie zatwierdzone i dopuszczone do dystrybucji przez Sanepid, wyjaśnia dyrektor Pylkowa. – Władze, które zabraniają sprzedaży batoników czy napojów gazowanych zainteresowane są chyba tylko rozgłosem medialnym z jednej, a bankructwem szkolnych sklepików z drugiej strony. Warto tu przypomnieć, że rozpoczęcie sprzedaży w szkołach było najczęściej odpowiedzią na liczne wypadki, także drogowe, z udziałem dzieci, które podczas przerw lekcyjnych wybiegały ze szkoły do pobliskiego sklepu choćby po paczkę chipsów - podkreśla. Jego zdaniem nakazanie detaliście wprowadzenia
do asortymentu owoców nastręczy wielu trudności, często nie do pokonania. – Sprzedaż owoców wymaga przecież dużego doświadczenia. Zwiększa też znacznie koszt biznesu, bo po jabłka czy gruszki trzeba dodatkowo pojechać, znaleźć dla nich miejsce i odpowiednio traktować. Wiadomo też, że asortyment taki nie poleży długo a wątpię, by uczniowie nagle masowo zaczęli kupować w szkole jabłka. Podobnie rzecz się ma z jogurtami, do których przechowywania trzeba przecież posiadać ladę chłodniczą. W takiej sytuacji opłacalność prowadzenia wielu szkolnych sklepików stanie pod dużym znakiem zapytania, albo wprost skaże je na bankructwo – kwituje pan Waldemar. Dla nadgorliwych radnych ma też kąśliwą podpowiedź, aby wzorem restrykcji sprzedażowych w segmencie papierosów i alkoholu, przegłosowali nakaz umieszczania na opakowaniu chipsów i batoników stosowny komunikat – ten batonik jest szkodliwy dla zdrowia – na przykład. Ciekawostką jest fakt, że w całą aferę wmieszany został Główny Inspektorat Sanitarny, którego prezes, gdy przeczytał swoje rzekome wypowiedzi w prasie, zapewne złapał się za głowę.
akcja w Europie, która obejmuje 1,2 miliona uczniów polskich gimnazjów. Każda szkoła, która przystąpi do programu, organizuje konkursy, akcje i happeningi promujące między innymi zdrową dietę. Co ważne, nie są to tylko pogadanki, a wydarzenia, w których młodzież rzeczywiście uczestniczy. Zamiarem jest wyparcie z ich diety szkodliwej żywności
na rzecz kanapek z zieleniną, wód mineralnych, soków czy surówek. Niczego nie zakazujemy, bo nie mamy takiej mocy prawnej – wyjaśnia. Takie podejście popiera Waldemar Łubczonek, który uważa, że pomóc może jedynie edukacja, zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Sam dużo rozmawia ze swoimi dziećmi, które dzięki temu np. nie chodzą na obiady w fast
NEWS
W raporcie Instytutu Matki i Dziecka (Otyłość u polskich nastolatków, IMiD 2007) czytamy, że ponad 13% młodzieży w wieku 13-15 lat powinno zrzucić wagę. I chociaż wynik jest o połowę lepszy niż we Francji, to i tak na przestrzeni ostatnich 35 lat liczba otyłych nastolatków wzrosła w Polsce dziesięciokrotnie.
foodach. I choć przyznaje, że w dużej mierze to zasługa kochanej żony, dba aby jego syn zawsze dostał do szkoły drugie śniadanie - kanapkę i jabłko. I pomimo tego nie widzi także nic złego w dołożeniu synowi do plecaka batonika, kiedy ten zostaje trochę dłużej w szkolnej świetlicy. Innymi słowy – nie dajmy się zwariować. Michał Rejmer reklama
Trzymaj formę GIS nigdy nie miał ani zamiaru, ani prawa wydawać zakazu sprzedaży uwielbianych przez dzieci smakołyków, a taki wniosek wysnuły szukające sensacji media. Zamysłem Inspektoratu była jedynie skuteczna realizacja rozpoczętego w 2006 roku programu „Trzymaj formę”, którego celem jest edukacja i promocja zasad zbilansowanej diety i aktywności fizycznej. – Nasz program jest czysto edukacyjny i dobrowolny – mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy GIS. – To największa tego typu
– Władze, które zabraniają sprzedaży batoników czy napojów gazowanych zainteresowane są chyba tylko rozgłosem medialnym z jednej, a bankructwem szkolnych sklepików z drugiej strony – mówi Waldemar Łubczonek, dyrektor handlowy firmy Pylkow, która specjalizuje się w dystrybucji produktów impulsowych na terenie całej Polski, także do sklepików szkolnych. październik 2008
ZH
69
zarządzanie
WYPOSAŻENIE SKLEPU
Elektroniczny ochroniarz
24 godziny na dobę
Firma Axis Communications ogłosiła niedawno podpisanie umowy z największą siecią supermarketów w Austrii. Na mocy porozumienia do połowy 2009 r. ponad 8000 sieciowych kamer Axis zostanie zainstalowanych w 750 sklepach Spar. Postanowiliśmy sprawdzić co się za tym kryje.
N
ajnowsze technologie wkraczają w każdą sferę życia i działalności, coraz bardziej widoczne stają się także w handlu. Zdziwienia nie budzą już sklepy, w których skomputeryzowane jest wszystko - od zarządzania zapasami do zatrudnienia. Nie oznacza to jednak, że nic nas już nie zaskoczy.
Analogowy zmierzch
Przewaga kamer sieciowych: • Wysoka rozdzielczość, umożliwiająca odczytanie szczegółów, np. numerów na tablicy rejestracyjnej lub nazwiska znajdującego się na identyfikatorze pracownika; • Progresywne skanowanie, które zapewnia wyraźny obraz w ruchu, • Tańsza instalacja. Dzięki technologii Power over Ethernet (PoE) kamera zasilana jest tym samym kablem, który użyty jest w połączeniu do sieci. • Kamera wykrywa ruch, porzucone przedmioty, obecność człowieka, fałszowanie obrazu kamery, a kamery szybkoobrotowe PTZ umożliwiają cyfrowe ujęcia panoramiczne, nachylanie i zbliżanie, • Możliwość wyposażenia kamer w zabezpieczenie obrazu, które zapisuje i wysyła obrazy zgromadzone przed i po wystąpieniu alarmu. ZH
70
październik 2008
Zarówno jako czynnik odstraszający i źródło dowodów, wideonadzór uznany jest za kluczowy element każdego programu zapobiegania stratom w sprzedaży detalicznej. Według firmy J.P. Frejman Co. zajmującej się badaniami rynku, w samych Stanach Zjednoczonych w sklepach zainstalowanych jest 6 milionów kamer wideo, które obserwują klientów i pracowników. Duża sieć detaliczna, posiadająca 1 500 lokalizacji, może zarejestrować ponad 50 lat analogowego obrazu wideo w ciągu jednego dnia. Jednak efektywne wykorzystanie takiego nagrania jest prawie niemożliwe. Urządzenia analogowego wideo nie są zdolne do wykrywania zachowań podejrzanych czy nietypowych i ostrzegania o nich personelu. Niezbędna jest nieustanna obserwacja monitorów umieszczonych w sklepie. Nie trzeba pracować w ochronie, by zorientować się, że oglądanie wielu godzin nagrań dla wykrycia przypadku kradzieży jest zwyczajnie nieefektywne, a przy tym nużące. Niska jakość zarejestrowanego obrazu również negatywnie wpływa na skuteczność.
Wideonadzór przy użyciu kamer analogowych daje maksymalną rozdzielczość obrazu równą 0,4 megapiksela, podczas gdy obraz z kamer cyfrowych to już nawet kilka megapikseli. Co więcej, niewyraźne obrazy i mała rozdzielczość często uniemożliwiają wykorzystanie nagrania jako dowodu. Takie obrazy nie są także wystarczająco ostre, aby możliwe było odczytanie numerów tablic rejestracyjnych czy rozpoznanie twarzy. A co gdyby nagranie wideo było bardziej wyraźne i mogło ostrzegać przed kradzieżą? Odpowiedzią jest wideonadzór na bazie IP (Internet Protocol).
produktu, zablokowanie się przejść, itp. Można też dzięki nim zidentyfikować personel uchylający się od obowiązków, ale także odnotować wyróżniającego się pracownika. Kamery, które wybrał dla siebie austriacki Spar, pozwolą też badać i poprawiać projekt sklepu, przepływ ruchu czy redukować braki na półkach.
Oszczędność personelu Jednym z problemów związanych z analogowym systemem rejestracji jest jego dostępność, ograniczona do jednego sklepu. Dzięki podłączeniu kamer do sieci możliwe stało się uzyskanie lepszego nadzoru przy mniejszej ilości zaangażowanych osób - dedykowany personel może monitorować wiele lokalizacji
NEWS
Kamery, które wybrał dla siebie austriacki Spar, oprócz monitorowania przypadków kradzieży pozwolą też badać i poprawiać projekt sklepu, przepływ ruchu czy redukować braki na półkach.
z jednego biura. Obraz na żywo z kamer może być oglądany przez internet z dowolnego miejsca. Źródło: Axis Communications – szwedzka firma, posiadającą siedziby w 20 krajach i współpracującą z partnerami w ponad 70 krajach. Autoryzowanym dystrybutorem Axis w Polsce jest firma Softex Data S.A. reklama
Skarbnica wiedzy Kamery IP oferują ostrzejsze kolory, większy zasięg oraz nieporównywalne możliwości regulacji odległości. Włączenie wideonadzoru do wewnętrznej lokalnej sieci (LAN) sprawia, że nagranie dokonane w jednym ze sklepów, dostępne w całej sieci. Oznacza to, że oddalone od siebie placówki mogą bez problemu wykorzystywać swoje nagrania do celów szkoleniowych, badań zachowań klienta, testowania układu sklepu oraz projektowania wystaw. Poniżej wybraliśmy kilka kluczowych zalet wideonadzoru na bazie IP.
Czujny zawsze i wszędzie Inteligentne kamery sieciowe pozwalają wykrywać podejrzane zachowania klientów lub pracowników. Redukują tym samym konieczność interwencji ze strony personelu i potrzebę zatrudniania osób do obserwowania kupujących. Po około 20 minutach patrzenia w monitor uwaga i czujność obserwatora spadają, „inteligenta” kamera uważa zawsze. I tak np. inteligentne kamery IP Axis wykrywają podejrzane zachowania, np. klientów biorących wiele sztuk produktu, który zazwyczaj nie jest kupowany hurtem; kasjerów, którzy celowo nie skanują zakupów. Integracja wideonadzoru z elektronicznymi systemami przeciwkradzieżowymi (EAS) pozwala zatrzymywać na bramkach klientów, którzy aktywują alarm przy drzwiach a bezpośrednie łączenie „wideo z POS umożliwia” namierzenie pracowników niewłaściwie prowadzących sprzedaż (duże upusty dla przyjaciół, sprzedaż zakazanych produktów nieletnim itp.)
Więcej niż myślisz Inteligentne kamery sieciowe dają też ogromne możliwości biznesowe. Pozwalają monitorować liczbę klientów wchodzących i wychodzących oraz długości kolejek przy kasie w celu zaalarmowania, gdy potrzebna jest większa liczba pracowników. Sygnalizują też brak towarów na półkach, rozlanie październik 2008
ZH
71
transport i logistyka
Samochody dostawcze
Dostawczak N roku 2009wybrany Najstarsze może zdobyć najwyższy szczyt Himalajów, przepłynąć wpław Kanał La Manch lub w ciągu jednego dnia obronić trzy magisterki na Oksfordzie, a i tak cała rodzina rozczulać się będzie najbardziej nad najmłodszym dzieckiem, które dopiero co zaczęło raczkować. A co dopiero, gdy ten bobasek z marszu zdobywa złoty medal na 100 metrów przez płotki? Taki przypadek zdarzył się właśnie w Fiacie. Nie pierwszy raz zresztą.
Fiorino razem z kierowcą spokojnie przyjmie na siebie 610 kg towaru, na który czeka przedział ładunkowy o pojemności 2,5 m³ i długości 1,5 m. ZH
72
październik 2008
ajmłodsze dziecko Fiat Professional o wdzięcznej nazwie Fiorino jest dziś dumą całej rodziny. Zdało egzamin, w którym musiało przekonać do siebie dziennikarzy z 20 państw europejskich, którzy w dodatku o samochodach dostawczych wiedzą wszystko. Przyznam, że nagroda „Van of the year 2009” dla Fiorino w ogóle mnie nie zdziwiła. Otrzymał ją zresztą również Peugeot Bipper i Citroën Nemo, ponieważ wszystkie trzy pochodzą z tej samej linii produkcyjnej. Dwoma ostatnimi nie miałem jednak okazji się przejechać, więc skupię na Fiacie.
Zero zdziwienia – wiele zadziwienia Nie zdziwiłem się nagrodą, bo przejażdżkę Fiorino wspominam jako zaskakująco miłą i komfortową, mimo że nastawiałem się na ból kręgosłupa i głowy – w końcu miałem testować dostawczaka. Niektórzy wprawdzie twierdzą, że wrażenia z jazdy są zbyt słabym argumentem za uznaniem jakiegoś samochodu najlepszym w swojej klasie, ale ja obstaję przy swoim. Za kółkiem każdego samochodu trzeba przede wszystkim czuć się komfortowo i bezpiecznie. Pojazd dostawczy nie jest w tej kwestii wyjątkiem. Powiedziałbym, że powinien być tak samo wygodny jak taksówka. W końcu kierowca spędza w nim niemal cały dzień. Wcale nie bujam w obłokach. Jeśli ktoś z Państwa twierdzi, inaczej, widocznie nie miał okazji przejechać się Fiorino. Dla tych jednak, którzy samochód dostawczy oglądają wyłącznie od tyłu, również przygotowałem garść zaskakujących informacji.
Mały olbrzym Dostawczak, jak sama nazwa wskazuje, ma dowieźć towar. Najszybciej
który czeka przedział ładunkowy o pojemności 2,5 m³ i długości 1,5 m a do tego średnica skrętu wynosi zaledwie 9,95 m. Próg załadowczy znajduje się na wysokości 527 mm od ziemi, co pozwala na spokojne zatowarowanie.
Oszczędza za Ciebie Fiorino w trasie spisuje się bardzo elegancko bez względu na rodzaj przewożonych towarów czy wybraną drogę. Szczególną uwagę zwracają dwie jednostki napędowe: benzynowy silnik 1.4 o mocy 73 KM i wysokoprężny 1.3 Multijet o mocy 75 KM (dostępny także z filtrem cząstek stałych), które wyróżniają się osiągami i zmniejszonymi kosztami użytkowania. Istotny jest także fakt, że Fiorino z silnikiem 1,3 Multijet może pokonać dystans 1 000 km na jednym pełnym tankowaniu (4,5 l/100 km w cyklu mieszanym). Argumenty te przemówiły już do wyobraźni nie tylko Jury, ale także samych użytkowników. Od chwili europejskiej premiery, która odbyła się w grudniu 2007 roku (na
Szampan dla wszystkich Lucyna Bogusz - country manager Fiat Professional na rynku polskim „Cieszę się wraz z całym zespołem Fiat Professional z prestiżowego tytułu Samochodu Dostawczego Roku 2009 przyznanego dla Fiata Fiorino. Ta radość jest tym pełniejsza, że jest to już czwarty tytuł International Van of The Year jaki otrzymują samochody dostawcze Fiata: po modelu Ducato w 1994 roku, Doblo Cargo w 2006 roku i Scudo nagrodzony tym tytułem w zeszłym roku. To prawdziwy rekord! rynku polskim premiera w lutym b.r.) aż do połowy września 2008 roku, zamówiono 28 000 aut Fiorino w wersji furgon i kombi. Całkiem sporo tych rekomendacji, prawda? Grzegorz Kiciński
W Fiorino nawet przy 100 km/h hałas w kabinie osiąga ledwie 71 decybeli. Można spokojnie pogadać. jak się da i najtaniej jak się da. Ta druga cecha nie wymaga tylko ekonomicznego silnika czy atrakcyjnej ceny samego samochodu, ale także pojemnej paki. W końcu nie po to kupuje się samochód dostawczy, by nie móc za jednym razem wszystkiego co trzeba przywieźć z hurtowni. Fiorino nie jest wielkoludem a przynajmniej na takiego nie wygląda: ma 3,86 m długości, 1,72 m wysokości i 1,71 m szerokości. Jednak jego pojemność, którą za chwilę podam, tak bardzo zaskakuje, że za każdym razem, gdy o niej czytam, chcę powiedzieć: „nie uwierzę, dopóki sam nie zmierzę”. Wymiary te zrobiły też wrażenie na Jury konkursu International Van of the Year. Zdaniem jego członków, Fiorino stworzył w ogóle nowy segment na rynku w klasie lekkich samochodów dostawczych. Co mieli na myśli? Fiat zaoferował dostawczaka „szytego na miarę” potrzeb tych, którzy każdego dnia muszą przeciskać się przez zatłoczone i wąskie ulice miast, ale mają do przewiezienia całkiem sporo towaru. Bo proszę. Fiorino razem z kierowcą spokojnie przyjmie na siebie 610 kg towaru, na październik 2008
ZH
73
transport i logistyka
Samochody dla handlowców
Ostatnie modele Hyundaia pokazują, że koreański producent coraz poważniej myśli o zwiększeniu wpływów na europejskim rynku. W ten nurt świetnie wpisuje się i30 – samochód dynamiczny, stylowy, przestronny, a jednocześnie bardzo praktyczny, którym chciałoby się jeździć i jeździć.
Hyundai głębiej w Europie T
ylko w pierwszym kwartale 2008 roku Hyundai sprzedał w Europie ponad 20 tysięcy samochodów i30, z czego ponad jedna trzecia trafiła do klientów flotowych. Zważywszy na fakt, jak wymagająca jest to grupa, informacja ta daje wiele do myślenia. Co ich skusiło?
SILNIKI benzyna: 1.4 109 KM
1.6 122 KM
2.0 143 KM
6,1 l/100 km
6,2 l/100 km
7,1 l/100 km
Moda na styl
Model i30 zachwyca przede wszystkim stylistyką nadwozia, chociaż trzeba przyznać, że osłona chłodnicy mogłaby mieć trochę więcej fantazji. Oko cieszy natomiast duży rozstaw osi, dynamiczne nadkola, a elegancko poprowadzone wklęsłe i wypukłe powierzchnie, zaakcentowane charakterystycznymi liniami bocznymi, podkreślają sportową sylwetkę modelu. W środku i30 jest bardzo komfortowy. Audio-komunikacyjne przełączniki na kierownicy, łatwa w obsłudze klimatyzacja czy elektryczne sterowanie szyb i lusterek dziś muszą być standardem, jeśli chce się liczyć na sukces na europejskim rynku. W i30 są.
Bezpieczeństwo na gwarancji diesel:
ZH
74
1.6 CRDi 90 KM
1.6 CRDi 115 KM
2.0 CRDi 140 KM
4,7 l/100 km
4,7 l/100 km
5,5 l/100 km
październik 2008
Jeśli komputerowo projektowane i gruntownie sprawdzone elementy bezpieczeństwa, w których skład wchodzi sztywna klatka nadwozia, potrójne struktury przenoszące siły uderzenia oraz strefy absorbujące energię powstałą podczas zderzenia, Państwu nie wystar-
czą, to Hyundai dorzuca 6 poduszek powietrznych, strategiczne wzmocnienia oraz aktywne zagłówki. Ciągle mało? Otóż takie bezpieczeństwo wspierane jest przez 4-kanałowy ABS oraz nowoczesny system stabilizacji toru jazdy ESP. Wskaźniki i centralna konsola i30 podświetlone są niebieskimi diodami
LED, które mniej męczą wzrok kierowcy. Auto zostało wyposażone w sportowe fotele przednie z podparciami bocznymi i regulacją wysokości oraz w głęboko wyprofilowane siedzenia tylne, które zapewniają komfort i doskonałe trzymanie.<< Michał Rejmer
Wytrzymałość konstrukcji samochodu odgrywa bardzo ważną rolę, gdy jest już za późno na działanie aktywnych systemów bezpieczeństwa. Inżynierowie koncernu Hyundai opracowują każdy model w oparciu o zaawansowane systemy komputerowe, dzięki którym można przewidzieć zachowanie pojazdu podczas wypadku. Przed rozpoczęciem produkcji wszystkie prototypy są poddawane licznym testom zderzeniowym w laboratoriach.
NEWS
Emocje po i30 jeszcze nie opadły, a Hyundai znowu podniósł napięcie, pokazując na wystawie w Paryżu celnie trafiający w gusta i portfele Europejczyków model i20. Na razie mogliśmy go tylko pooglądać.
Handlowy kabriolet Renault stworzyło samochód, do którego wzdychać będą wszyscy handlowcy. Jestem jednak pewien, że Kangoo be bop skrywa dość argumentów, by przekroczyć sferę marzeń i stać się świetnym narzędziem pracy.
Przestrzeń pod ręką na siebie uwagę klientów, to be bop jest dla was. Poza tym kto by nie chciał auta, którym po dniu pracy można się przejechać jak kabrioletem?
Otwarty na cztery strony świata
T
en samochód po prostu się wyróżnia. Zwarta budowa (3,87 m długości), duże przeszklone płaszczyzny i cztery obszerne miejsca dają wrażenie otwartej przestrzeni. Jeśli chcecie zwrócić
Renault Kangoo be bop ma z tyłu otwierany dach, połączony z całkowicie opuszczaną szybą tylnych drzwi. Natomiast przednia część nadwozia jest wyposażona w dwa uchylne szklane dachy oraz stałe, szklane okno dachowe. Mocno pochylona przednia szyba wpuszcza dużo światła do wnętrza kabiny, zapewniając dobrą widoczność. Łączna powierzchnia przeszklonych płaszczyzn w tym cudeńku wynosi aż 3,9 m².
Deska rozdzielcza i przednie fotele przypominają Nowe Kangoo, ale z tyłu zdecydowano się na zamontowanie dwóch niezależnych foteli umieszczonych na podwyższeniu. W ten sposób wnętrze jest tylko 4-miejscowe, ale za to bardzo wygodne. Zastosowanie dźwigni hamulca ręcznego typu lotniczego umożliwiło powiększenie schowka w podłokietniku między fotelami do 9 litrów. Także wysokość od siedzenia do dachu (998 mm) znacznie przewyższa średnią w samochodach tej klasy. Objętość bagażnika wynosi od 174 dm3 do 1462 dm3. Po wyjęciu foteli pomysłowe rozwiązanie pozwala na włożenie pasa bezpieczeństwa do bocznego schowka, a umieszczone po bokach uchwyty ułatwiają przymocowanie przewożonych rzeczy. Otwarcie szklanego dachu z tyłu i opuszczenie tylnej szyby możliwości transportowe Renault Kangoo be bop zwiększa kilkakrotnie. Możemy wówczas przewieźć długie lub wysokie przedmioty oparte o tylną belkę poprzeczną dostępną w ofercie akcesoriów.
Swobodny, ale elegancki Stosunkowo krótkie nadwozie (wspomniane już 3,87 m) doskonale sprawdza się w ruchu miejskim. Rozstaw osi Kangoo be bop został skrócony o 38 cm, dzięki czemu do zawrócenia wystarczy mu zaledwie 9,70 metra między krawężnikami, a jest to wartość godna najlepszych samochodów miejskich. Gama silników wysokoprężnych składa się z jednostki dCi 85 KM i dCi 105 KM z filtrem cząstek stałych, współpracującej z 6-biegową skrzynią. Spośród silników benzynowych do Kangoo be bop wybrano wersję 1.6 16v 105KM. Średnie spalanie dla silników diesla w cyklu mieszanym waha się w granicach 5,3-5,4 l/100 km, a silnik benzynowy ogranicza zużycie paliwa dzięki zastosowaniu rozrządu z rolkami zmniejszającymi opory tarcia, a także przez wprowadzenie lżejszych materiałów konstrukcyjnych (7,9 l/100 km w cyklu mieszanym).<< Michał Rejmer reklama
październik 2008
ZH
75
po godzinach
znani, nieznani
Pazura za ladą Pochodzi z Tomaszowa Mazowieckiego, ale fanów ma w całej Polsce. Dla jednych aktor, dla innych kabareciarz – w każdym razie znają go wszyscy. Teraz swoim sukcesem chciałby podzielić się z Twoim sklepem. Rozmawiamy z Cezarym Pazurą, który od kilku miesięcy realizuje projekt swoich marzeń a nam zdradza kolejny pomysł.
Wszystko zaczęło się od… – Podczas moich licznych podróży miałem okazję poznać kraje słynące z tradycji winiarskich. Spośród nich największym sentymentem darzę Włochy. Zachwyciła mnie włoska radość życia, bogata kultura, przyjaźni ludzie, przyjemny śródziemnomorski klimat, kuchnia i wreszcie wspaniałe wino! To wszystko sprawia, że za każdym razem powrót do Włoch jest ekscytujący i interesujący. Właśnie ten kraj zainspirował mnie do pracy nad stworzeniem marki wina sygnowanej przez moją osobę. Łącząc przyjemne z pożytecznym postanowiłem zająć się selekcją wina dla moich rodaków, a w szczególności fanów. Nawiązałem współpracę z niezwykle doświadczonym liderem polskiego rynku wina – firmą Ambra S.A. Efektem naszej współpracy jest wino szczepowe marki P'azurro z północnych Włoch, występujące w trzech smakach Chardonnay (białe, półwytrawne), Merlot (czerwone, półwytrawne) i Rosato (różowe, półwytrawne). Słyszałem, że na tych trzech winach się nie skończy. Ponoć ma Pan w zanadrzu kolejny pomysł. – Najnowszym pomysłem jest wprowadzenie na rynek wina musującego Asti. To delikatne wino musujące odkryłem podczas wyjazdu narciarskiego w góry Piemont. Wytworzone jest z winogron szczepu Moscato dojrzewającego na słonecznych stokach prowincji Asti, od której czerpie swą nazwę. Co by Pan doradził osobie, która przychodzi do sklepu i nieśmiało zaczyna oglądać półkę z winami? – Wino towarzyszy mi w życiu od wielu lat. Jak większość Polaków, najpierw zaczynałem od win o mniej wysublimowanych smakach, by przechodzić do tych bardziej wyszukanych. Dziś już wiem, że dobra kolacja wymaga dobrego wina. Podkreślenie smaku i nastroju to zadanie wina, które możemy dobierać na bardzo różne sposoby. Jest taki stary wierszyk, mówiący o podstawach doboru wina, który staram się stosować:
ZH
76
październik 2008
„Ryby, drób i cielęcina wolą raczej białe wina, zaś pod sarny, woły, wieprze czerwone wino lepsze.” Jest to zasadniczy podział, gdyż istnieje cała gama win, które trudno jednoznacznie przypisać do rodzaju potrawy, a smakują równie dobrze z drobiem, jak i z wieprzowiną. Myślę tu o winie różowym, którego polskie kobiety piją coraz więcej. A jak ktoś zapyta mnie co będę pił na Sylwestra… Od tego roku pić będę Asti P’azurro. Moje Asti. Jak Pan sądzi – kto w pierwszej kolejności skusi się na P’azurro? – Już we wstępnej fazie mojego pomysłu dotyczącego produkcji wina P'azurro, chciałem aby było ono skierowane do klienta, który swoją pierwszą przygodę z winem zakończył i staje się trochę bardziej wymagający w stosunku do jakości. P'azurro
Informacje o szczepach Chardonnay to z całą pewnością najpopularniejszy szczep winogron stosowany w produkcji win białych. Jest lubiany przez plantatorów i równie chętnie kupowany przez konsumentów. Stanowi ważną część mieszanki na najwspanialsze wino musujące świata, zajmując około 31% upraw w Szampanii. Chardonnay, dostarcza znakomitych win jednoszczepowych we Włoszech i posiada bardzo wielu zagorzałych wielbicieli. Merlot a dokładniej rzecz biorąc Merlot Noir (istnieje inna odmiana Merlot Blanc) stanowi podstawę bodaj najlepszych win czerwonych na świecie. W porównaniu do Cabernet grona Merlot zawierają mniej tanin, więcej cukru i w przypadku gorącego lata również mniej kwasów. Merlot to jeden z najlepszych szczepów czerwonych na świecie. Daje winu kolor, wzbogaca w alkohol, nadaje mu giętkość, sprężystość, okrągłość jak również umożliwia względnie szybkie uzyskiwanie właściwego winom aromatu. We Włoszech uprawiany jest w 14 z 20 regionów winiarskich. skierowane jest także do zagubionego klienta, który przy półce z winem spędza wiele czasu, a chciałby zakupy zrobić szybko i dobrze. Sygnując wino swoją osobą daję wskazówkę: „to jest dobre, warto, naprawdę pole-
cam”. Stworzyliśmy wino dla klienta, który chce dobrego wina na kolację czy też miły wieczór w dobrym stosunku jakości do ceny. P'azurro jest winem szczepowym i pozycjonujemy je cenowo w przedziale 20–25 zł, podobnie jak inne znane marki np. Antares, Astica czy Kumala. Dwa słowa o miejscu, gdzie powinny stać wina P’azurro. – Merchandising win spokojnych jest szczególnie skomplikowany ze względu na bardzo dużą ilość marek występujących na rynku. Są dwie podstawowe zasady, jakimi kierują się sprzedawcy w ekspozycji win na półce sklepowej: pierwszy to podział wina na kolory białe, czerwone, różowe, a następnie ustawienie wina ze względu na kraj pochodzenia (klient często szuka wina np. włoskiego). Dodatkowo ustawiamy wina od najtańszych do najdroższych wraz z wysokością regału. Zgodnie z tymi zasadami P'azurro powinno się znaleźć w segmencie win włoskich na półce z winami o podobnej cenie. Żeby P’azurro wyróżniało się na półce w pierwszym etapie dołożyliśmy do każdej butelki moją autorską płytę, co sprawiło, że produkt był lepiej widoczny dla konsumenta.
18-0005 bakalland_PHandlowca_101_141.pdf
9/22/08
2:31:08 PM
reklama
C
M
Y
CM
MY
I jak – udało się? – Wino w trakcie swojej premiery zostało bardzo dobrze przyjęte, a jego smak odpowiadał wielu osobom, od których słyszeliśmy ciepłe komentarze. Pierwsze miesiące każdego produktu na rynku to jednak przede wszystkim budowanie dystrybucji. W obecnej chwili mamy tylko wstępne informacje zwrotne z rynku, które są pozytywne, jednak na pełne dane musimy poczekać jeszcze kilka miesięcy. CY
CMY
K
Dziękuję za rozmowę Grzegorz Kiciński
Spraw sobie przyjemność! Naturalnie z przy jemnością
Już od listopada 6 nowych mieszanek w nowych opakowaniach!
październik 2008
ZH
77
po godzinach
krzyżówka z nagrodami
Detaliści i hurtownicy muszą czasem odpoczywać. Chcąc zapewnić Państwu chwilę relaksu, od numeru październikowego począwszy, zamieszczamy na naszych łamach krzyżówkę z atrakcyjnymi nagrodami.
W tym miesiącu na tych, którzy rozwiążą ją jako pierwsi czeka 25 zestawów przypraw marki Kamis z dołączoną do nich półką o wartości ok. 75 zł każdy.
Smażony
łosoś z pesto
i chrupiącymi grzankami Rozwiązanie krzyżówki prosimy przesyłać na adres redakcji: Magazyn Życie Handlowe”, ul. Młynarska 7, 01-205 Warszawa, ” podając: imię i nazwisko, numer telefonu, adres mejlowy oraz nazwę sklepu lub hurtowni, w której Państwo pracują.* * Zatrudnienie lub prowadzenie sklepu albo hurtowni jest niezbędnym warunkiem otrzymania nagród.
Canapé z suszonymi pomidorami
SKŁADNIKI: - 25g małych kawałków chleba - 175g zielonej fasolki szparagowej - 2 x 175g filetów z łososia bez skóry - 1 łyżka oliwy extra vergine Carapelli - 4 łyżeczki Saclà Pesto alla Genovese - ocet balsamiczny - kilka cienkich plasterków cytryny - sól morska i świeżo mielony pieprz
SKŁADNIKI: 6 kromek francuskiej bagietki 150g kremowego sera koziego 1 łyżka poszatkowanej natki pietruszki 6 połówek suszonych pomidorów Sacla`
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: 1. Fasolkę gotować w osolonym wrzątku przez 4-5 minut, odcedzić, przelać zimną wodą. 2. Filety umyć, natrzeć oliwą wymieszaną z solą i pieprzem. Smażyć na rozgrzanej patelni przez 6 minut z każdej strony. 3. Na patelni rozgrzać oliwę, na małym ogniu usmażyć kawałki chleba na złocisty kolor. Gotowe grzanki przełożyć do miseczki i wymieszać z pesto.
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: Pieczywo delikatnie opiec w piekarniku lub tosterze. Ser połączyć z natką pietruszki, rozsmarować na każdej kromce bagietki. Niewielką część natki pozostawić do przybrania. Na każdej kromce położyć suszone pomidory, posypać natką. ZH
78
październik 2008
4. Na talerzu rozłożyć fasolkę . Przyprawić oliwą, octem balsamicznym solą i pieprzem . Na fasolce położyć kawałki łososia, a na nich rozprowadzić pesto z grzankami. Przybrać palsterkami cytryny.
Wybierz Ballantine’s 12YO W segmencie whisky premium konsumenci w Twoim sklepie cz´sto poszukujà produktu, który mogà podarowaç swoim bliskim czy znajomym. Oferta Ballantine’s 12YO daje wiele mo˝liwoÊci wyboru…
Butelka
– o smukłym kształcie, nawiàzuje do Ballantine’s Finest
Etykieta
Ba Ball llllan antitine n ’s s1 12 2YO Ballantine’s 12YO 70 00m ml + ka kart rto onik 700ml kartonik
Ballantine’s Ba B alll an all antine tiine ne’s e’s ’s 1 12YO 2Y 2 YO 700ml 7 00m ml + oz ozdobne o zdo dobn b e bn opakowanie sskórzane kórza an ne e opako kowa an
– Êwiecàca pod wp∏ywem promieni UV, kremowe tło, z granatowym opisem produktu
Nazwa „Ballantine’s” – charakterystyczny sposób jej pisania nie zmienił si´ od 1827
Piecz´ç
– gwarancja jakoÊci Ballantine’s, umieszczana na ka˝dej butelce
Ballantine’s 12YO 700ml + 2 szklanki
Ballantine’s 12YO 700ml + długopis Parker.
Balllanttine’’s 12YO Ballantine’s To doskonale zrówn zrównowa˝ona, kremowa whisky, której najmłodszy składnik nik le˝akuje co najmniej 12 lat. Wyszu Wyszukane opakowania podkreÊlajà wyjàtkowoÊç 12-letniego go trunku, znacznie zwi´kszajàc widocz widocznoÊç na półce, a tym samym sprzeda˝. Kod EAN
Sugerowana cena pó∏kowa
Butelka
6
5010106110225
103,00
Kartonik
6
5010106110232
106,00
Długopis Parker
6
5900685004520
106,00
2 szklanki
6
5900685004889
106,00
Ozdobne skórzane opakowanie
6
5010106014974
107,00
Sprzeda˝ i Marketing: ul. Emilii Plater 53, 00-113 Warszawa, tel.: +48 22 597 11 31, fax: +48 22 597 11 86 (88) Administracja i Logistyka: ul. Komandoria 5, 61-023 Poznaƒ, tel.: +48 61 873 13 89, fax: +48 61 879 41 15, email: wyborowa@wyborowa.com
INFORMACJA HANDLOWA
IloÊç sztuk w kartonie
Najciekawsze strony branży FMCG >> są historie, o których nigdy byś się nie dowiedział >> są ludzie, o których losach nigdy byś nie usłyszał >> są rzeczy, o których lepiej wiedzieć o wiele wcześniej
l p . g c m f l a t r o p . w ww
iej n a t j u p u > k eny c j u n w ó r > po tów r e p s k e j > pyta nia e z r a d y w entuj > kom rody g a n j a w y > wygr