Każdego dnia wychodzę w miasto i daję ponieść się jego rytmowi. Delektuję się samą czynnością chodzenia jednocześnie rejestrując na mapie dokładny przebieg każdego spaceru. W efekcie powstaje rodzaj zapisu w postaci linearnego obrazu, który staje się jednocześnie formą miejskiego rysunku.
Miasto w określonych momentach czasoprzestrzeni wypluwa z siebie subtelne sygnały i staje się źródłem kolejnych decyzji. Odwołuję się do surrealistycznej koncepcji przypadku obiektywnego. Decyzja o podążaniu za czymś, nawet wielce nieuchwytnym daje upust wewnętrznym impulsom, które współistnieją z rzeczywistością. Śledzę magie circonstancielle, czyli magię okolicznościową i kolekcjonuję objets trouvé (przedmioty znalezione).
Chodzenie jest naturalne niczym oddychanie a każda elementarna decyzja czy iść w prawo czy w lewo albo czy odważyć się iść za kimś lub za czymś staje się determinująca dla ostatecznej formy rysunku. Może mnie zainspirować człowiek, śmieć na chodniku, słowo wypowiedzi