Prekursor Numer 1 Marzec

Page 1

Marzec째1

prekursor

kultura ponad wszystko


Pionier

Zwiastun 2 | N째1 Marzec

ODKRYWCA

wynalazca

Odnowiciel

KRZEWICIEL

NOWATOR

INNOWATOR

PREKURSOR


Witaj! „Prekursor” jest kierowany przede wszystkim do uczniów Sosnowca, a jego podstawowym celem jest szerzenie kultury, informacji i rozrywki. Chcielibyśmy aby każdy chętny miał możliwość przyczynienia się do kreowania czasopisma, a także jej rozpowszechniania. Da nam to możliwość do integrowania się oraz zapoczątkowania długotrwałej przyjaźni pomiędzy nami jak i również szkołami, które w przyszłości mogą stworzyć jedną społeczność. Kolejny nasz cel jaki wyznaczyliśmy to zachęcenie do zapoznania się z kulturą oraz propagowania

aktywnych działań kulturalnych na terenie całego Zagłębia. Umieszczając interesujące artykuły, poradniki oraz pomoce naukowe, opatrzone w ciekawe zdjęcia, będziemy szerzyć wśród młodzieży możliwość łatwego oraz przyjemnego pozyskiwania wiedzy. Nagłaśniając projekty, konkursy, warsztaty, spotkania oraz różnego rodzaju imprezy organizowane przez nasze centrum zachęcamy do zapoznania się z programem

poszczególnych szkół, a zarazem promujemy aktywne, przyjemne oraz pożyteczne spędzenie czasu wolnego, zaś wywiady i elementy rozrywkowe będą dodatkową atrakcją, która pozwoli nam spojrzeć na świat z innej perspektywy. Damian Żak

N°1 Marzec | 3


Marzec N°1 Wydarzenia

6

8

Z życia szkół

8

Poradnik Młyna

10

„Walka” Polski z tolerancją Chemia w różnych aspektach życia

11 12

Konferencja

13

Dwa punkty widzenia - Gender

14

Film, książka, muzyka, teatr

16

Sztuka w obliczu człowieka

22

„Parodia Człowieka” - opowiadanie Wiktorii Sulik

24

Podziemna linia

28

Poezja Marianny Heleny Dolniak

30

4 | N°1 Marzec


PREKURSOR Nasz profil na Facebook’u www.facebook.com/prekursorsc

N°1 Marzec Redaktor naczelny Damian Żak Szata Graficzna Damian Żak Redaktorzy Damian Żak Dominika Jawor Dominika Morawska Kamil Borkowski Michał Kościelny Michał Młyński Natalia Niedbałka Oliwia Bogdan

Nasz blog www.prekursor.sosnowiec.pl

Korekta mgr Aneta Gil mgr Dorota Skowronek mgr Bożena Fulas Kontakt telefon redakcja: 794 566 130 e-mail: prekursor@outlook.com Wydawca Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu, ul.Kilińskiego 25

SOSNOWIEC

N°1 Marzec | 5


Wydarzenia Silesia Koncert Marka Dyjaka

7 Grzechów Głównych

WIELKIE KONCERTY NA WIELKIM EKRANIE 8 Marca| Koncert Marka Dyjaka z okazji Dnia Kobiet | Start: 18:00 | Pałac Kultury Zagłębia Marek Dyjak urodził się 18 kwietnia 1975 roku. Skończył zawodówkę i zdobył papiery hydraulika. Wystarczyło kilka rzeczy, by życie było pełne i szczęśliwe - robotnicze życie, żona robotnicza, robotnicza klitka w bloku. Zwykłe, proste życie, bez dłubania w niuansach duszy i serca. Bilet 55zł

Rezerwat

Do 10 Marca | Ogólnopolski Konkurs Siedem Grzechów Głównych | PKZ Dąbrowa Górnicza Jak namalować gniew, chciwość, lenistwo?, Jak ująć w wierszu siedem grzechów głównych?, Jeżeli piszesz wiersze lub malujesz – to weź udział w 6. Ogólnopolskim Konkursie Siedem Grzechów Głównych.

Najlepsi uczą kreatywnego pisania

9 Marca | Wielkie Koncerty Na Wielkim Ekranie - U2 | Start: 19:00 |Scena Gugalander Katowice Zapraszamy na kolejną odsłonę cyklu Wielkie Koncerty na Wielkim Ekranie, tym razem tematem imprezy będzie U2, zobaczymy trzy duże koncerty U2. Wstęp Bezpłatny

IZA LACH

15 Marca | PSYCHOFRESKI vol. VII| Start: 21:30 | 2doors Rezerwat to legendarna grupa rockowa, założona w 1982 roku w Łodzi. Jeden z najpopularniejszych zespołów lat 80-tych i 90-tych

6 | N°1 Marzec

8-25 Marca | Konkurs „Upgrade: Załęże” Competition „Upgrade:| Katowice Załęże Katowice Street Art Festival to święto miasta i miejskości, ale także wydarzenie, które zmienia Katowice na lepsze. Zaczęło się w centrum, ale z każdą kolejną edycją coraz śmielej wchodziło do sąsiednich dzielnic, także tych uznawanych za mniej reprezentacyjne. Upgrade: Załęże będzie kolejną taką ingerencją. W ramach konkursu wyłonimy projekt, który zostanie zrealizowany w dzielnicy Załęże w maju, podczas czwartej edycji festiwalu (16-25 maja 2014).

13 Marca | Koncert Izy Lach | Start: 21.00 | Klawiatura Klub Kulturalny Katowice Iza Lach to polska wokalistka popowa, kompozytorka i autorka tekstów. Pierwszy utwór napisała w wieku trzynastu lat, później dał on tytuł jej debiutanckiej płycie „Już czas”, którą wydała mając 19 lat. Drugi longplay, „Krzyk”, wydała trzy lata później. Dzieło zostało dobrze przyjęte i zapewniło artystce dwie nominacje do Fryderyków, w tym dla kompozytora roku Bilety 15zł / 20 zł


Parabola

Pikaso „Sztuka na ścianie”

Operetka: Kraina uśmiechu 14 Marca | Koncert Parabola| Start: 20:00 | Remedium Zapraszamy wszystkich sympatyków gitarowych brzmień na koncert zespołu Parabola Bilety: 18 zł

Carrantuohill

17 Marca | Koncert Carrantuohill | Start 18.00 | Zespół Szkół Muzycznych Sosnowiec Założony w 1987 r. polski zespół grający muzykę celtycką. Nazwa zespołu pochodzi od nazwy najwyższego szczytu w Irlandii. Wykonuje zarówno tradycyjną muzykę celtycką rodem z Irlandii i Szkocji, jak i własne opracowania aranżacyjne oparte na „celtyckich korzeniach”.

21 Marca| Pikaso „Sztuka na ścianie”| Galeria Dwie Lewe Ręce Katowice Pikaso w całym natłoku artystów, którzy robią tzw. street art, wydaje się być artystą działającym na marginesie gwiazdorstwa głównego nurtu. Jest artystą myślącym, starającym się zadawać pytania o istotę street artu i jego miejsce we współczesnej kulturze, co, niestety, jest na polskiej scenie wyjątkiem. Taki był jego billboard „Murales is dead” stworzony na Katowice Street Art Festival 2013, który stawiał pytanie o to, czym jest dzisiaj mural.

Koncert L.A.S.

23 Marzec | Operetka: Kraina uśmiechu| Start 18:00 | Energetycznym Centrum Kultury „Kraina uśmiechu” F. Lehara wzrusza i jednocześnie bawi, a przepiękna muzyka na długo zapada widzom w pamięć. Operetka doczekała się kilku ekranizacji, w tym z Janem Kiepurą i Martą Eggerth (1952). Był to równocześnie ostatni film nakręcony przez Jana Kiepurę. Bilety 30/20 zł

MODERAT

22 Marca | Koncert L.A.S.| Start: 21:00| Klawiatura Klub Kulturalny Katowice Od długiego czasu zastanawiałem się nad zmianą dotychczasowej formuły koncertowej. Zbyt dużo dźwięków – zbyt głośno – za mało miejsca na rzeczywiste wejście w strukturę koncertową – przechodziło mi przez głowę. Dlatego też zdecydowałem się na odejście od zespołowego grania koncertów i stworzenie L.A.S. – u. L.A.S. – to Lachowicz Audio System. Bilety: 20 zł

29 Marzec | MODERAT Live Multimedia Show| Start: 20:00 | Galeria Szyb Wilson Katowice Gwiazdy festiwalu Tauron Nowa Muzyka, współpracownicy Radiohead, wybitne postaci elektronicznej sceny czyli MODERAT zaprezentują swoje niesamowite multimedialne show na koncertach w Katowicach oraz w Poznaniu! Ceny biletów: 80zł w przedsprzedaży 90zł w dniu koncertu

N°1 Marzec | 7


Z życia szkoły

Wernisaż Dizajn bez granic

W

sobotę wieczorem dnia 8 Lutego młodzież VIII LO im. C.K. Norwida oraz Technikum nr 4 Transportowego w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu, brała udział w uroczystym otwarciu wystawy „Dizajn bez granic”, ubogacając je koncertem oraz występami. Design Jest z nami każdego dnia w naszych domach, garażach, ogrodach. Spotkamy go w przestrzeni publicznej: w miejscach pracy, w kinach, teatrach. Często nie zauważamy go, nie zdajemy sobie sprawy, że mamy z nim do czynienia. Pomysłodawcą wernisażu jest pani Joanna Czuber nauczyciel języka polskiego, która przygotowała wystawę w ramach swojej pracy podyplomowej z historii sztuki.

8 | N°1 Marzec

W trakcie wernisażu licznie przybyli goście mogli oglądać ciekawe eksponaty i występy uczniów VIII LO, którzy muzycznie, plastycznie i teatralnie ubogacili ten wieczór. Obok znanych projektantów Lubomira Tomaszewskiego, Bogdana Kosaka i wielu innych na wernisażu zaistnieli nasi uczniowie jako młodzi artyści dizajnu, a wśród nich Anna Jantos z klasy II BC oraz Justyna Mikulska, Patrycja Jurczak i Jakub Sobieski z klasy III B oraz absolwentka szkoły Izabela Rzeszutek z własną kolekcją SREET WAWE. Swoim występem solowym na gitarze wspaniale zaprezentował się uczeń klasy I T Jonatan Biela, a wszystko zarejestrowała szkolna telewizja TV NORWID, która w najbliższym wydaniu wiadomości przedstawi relacje z tego wydarzenia.

Ideą jest pokazanie „nie wszystko złoto co się świeci” ponieważ wazon wysadzany dodatkami nie jest lepszy od starego radia czy telewizora, który robi większe zaciekawienie, ponieważ w tych czasach nie tylko miłe są wspomnienia, ale także trend noszenia i pokazywania starych przedmiotów, ubrania się abstrakcyjniej niż współczesna młodzież. Sama pani Joanna była dumna z tak dużego sukcesu jaki odniósł wernisaż, lecz mimo wszystko nie spodziewała się tak miłego przyjęcia ze strony odbiorców. Zainteresowanie było tak wielkie, że już tego samego dnia padały propozycje pokazania wystawy w innych miejscach.


Klub Ludzi Nieobojętnych

D

nia 18 lutego w domu Pomocy Społecznej nr 2 w Sosnowcu odbyła się wieczornica dla pensjonariuszy. Uczniowie klasy 3P i 3 OM Technikum nr 6 w składzie: Dominika Jawor, Damian Żak i Konrad Czechowski pod opieką nauczycieli Aleksandry Karwat i Urszuli Malczewskiej przygotowali program poetycki dla seniorów. Na pięknie udekorowanej scenie przy blasku świec młodzież recytowała wiersze polskich poetów: Wisławy Szymborskiej, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Juliana Tuwima oraz Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej. Uczniowie stworzyli uroczysty nastrój poruszając tematykę refleksji i zadumy nad życiem. Na twarzach zgromadzonych osób panowało wzruszenie. Ciekawie dobrany program wieczorku poetycko-muzycznego wprowadził wszystkich zebranych w magiczną atmosferę podkreśloną muzyką wykonywaną przez ucznia na gitarze. Ten wyjątkowy wieczór na pewno głęboko zapadł w pamięć i serce zebranych.

CKZiU sięga po fundusze strukturalne Unii Europejskiej

P

rojekt „ Staże zawodowe dla uczniów CKZiU szansą na lepszy start!” to projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Priorytetu IX Rozwój wykształcenia i kompetencji w regionach - Działanie 9.2 „Podniesienie atrakcyjności i jakości szkolnictwa zawodowego". Celem głównym projektu jest nawiązanie trwałej współpracy pomiędzy Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu ul. Kilińskiego 25, a pracodawcami poprzez zaofero-

wanie uczniom możliwości odbycia stażu obejmującego 150 godzin szkolenia wykraczającego swoim programem poza program nauczania. Celem pośrednim jest lepsze przygotowanie uczniów do wejścia na rynek pracy oraz niwelowanie różnic w dostępie do rynku pracy występujących ze względu na płeć oraz stan zdrowia fizycznego i psychicznego. Projekt przyczyni się do uatrakcyjnienia oferty edukacyjnej wykraczającej poza formy szkolne, zostanie nim objęta grupa 100 uczniów (30 K i 70M) w tym 20 uczniów niepełnosprawnych (10K

i 10M). Uczniowie odbędą płatne staże zawodowe w okresie wakacyjnym. W ramach projektu zostaną zakupione elementy wyposażenia miejsca pracy stażystów, które po zakończeniu projektu zostaną przekazane do szkół wchodzących w skład Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu ul. Kilińskiego 25 i wzbogacą bazę dydaktyczną. Realizacja projektu przewidziana jest na okres marzec- wrzesień 2014 roku.

N°1 Marzec | 9


Poradnik Młyna

Co z emocjami?

N

ie łatwo jest sobie radzić z emocjami innej osoby, kiedy jesteśmy sami pod ich wpływem. W związku z powyższym oddaje w państwa ręce kilka informacji na temat radzenia sobie z emocjami. Dzięki ćwiczeniom relaksacyjnym stajemy się spokojniejsi i bardziej pewni siebie. Jedne z nich są krótkie, inne wymagają nieco więcej czasu i skupienia. Warto wypróbować wszystkie i sprawdzić, które najbardziej pomagają. Omawiane techniki można traktować jak zawory bezpieczeństwa redukujące ciśnienie i zapobiegające wybuchowi pary w garnkach w trakcie gotowania pod przykrywką. Nieznaczne uwolnienie zgromadzonego powietrza w regularnych odstępach czasu zapewnia bezpieczeństwo nam i naszej kuchni. Oddech. W każdej sytuacji będziecie mogli użyć oddechu, aby wyzwolić się z błogiego koła stresu. Gdy poczujesz, że coś może przyprawić cię o złość, zirytować do bólu, wypuść gwałtownie powietrze z płuc. Ten wydech musi być mocny i głośny, chodzi o to by usunąć powietrze z samego dna płuc. Zacznij

powtarzać w myśli słowo „Spokój” i powoli nabierz głęboko powietrze i ponownie uwolnij je długim wydechem ze słyszalnym „uff” na końcu. Opuść ramiona. Powtórz to kilka razy, natychmiast poczujesz się spokojny i opanowany. Twoje ciało wróci do równowagi. Dłonie. Potrzyj mocno dłonie aby wyzwolić ciepło i energie. Przyłóż dłonie do zamkniętych oczu, podeprzyj się łokciami. Opuść ramiona i siedź bez ruchu oddychając lekko i swobodnie. Poczujesz jak energia przenika do oczu i mózgu. Rozkoszuj się uczciwym ciepłem i ciemnością. Przyniesie to ulgę oczom i karkowi. (Około 20 sekund). Relaksacja na siedząco. Usiądź wygodnie na krześle lecz nie na fotelu. Nogi oprzyj mocno na podłodze. Połóż dłonie na udach wyobraź sobie że kręgosłup się wydłuża, wyciągnij tył szyi, ale postaraj się by podbródek był równoległy do podłogi. Rozluźnij mięśnie szczęk i niech wygładzi ci się czoło. Pozwól opaść barkom, poczuj jak coraz bardziej oddają się od oczu. Wyobraź sobie, że czubek twojej głowy powoli unosi się jak na nitce ku niebu. Zamknij oczy i wydłuż oddech. Po-

czuj jak powietrze wypełnia twoje trzewia, nozdrza, klatkę piersiową oraz płuca. Wstrzymaj oddech i policz do pięciu, a następnie wypuść powietrze. (Dowolna ilość czasu) Oddychanie przeponowe. Usiądź wygodnie i opuść ramiona. Jeżeli to możliwe połóż się na plecach z nogami ugiętymi w kolanach. Skoncentruj się na oddychaniu przeponą. Wydłużaj oddech, wydychając powietrze do końca. Zrób wdech i zauważ jak się poszerza twój oddech poniżej żeber. Wypuść powietrze powoli. Odczekaj chwilę i powtórz to pięć razy. Oddychaj przeponą a nie klatką piersiową. Jeżeli dostrzeżesz opadanie i unoszenie się klatki piersiowej podczas wykonywania tego ćwiczenia, wypnij przesadnie brzuch by oddychać tylko przeponą. Powtarzajcie te ćwiczenia w miarę możliwości kilkakrotnie w ciągu dnia, są to najlepsze metody do poczucia wyciszenia i uspokojenia ciała oraz umysłu w każdym momencie, nawet tym najmniej komfortowym.

Michał Młyński

Jeżeli nurtują cię pytania, na które nie możesz samodzielnie w żaden sposób uzyskać odpowiedzi, to zadaj je Michałowi, gwarantujemy ci, że otrzymasz satysfakcjonującą odpowiedź na łamach Prekursora, na wasze pytania czekamy do dnia 15 każdego miesiąca, wysyłajcie na fecebook’u www.facebook.com/prekursorsc.

10 | N°1 Marzec


„Walka” Polski z tolerancją

T

olerancja (z języka łacińskiego tolerare - „znosić”, „cierpieć”) to poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych. W 2001 roku według badań CBOS radykalnie nietolerancyjnymi okazało się 40 procent Polaków. W 2010 ten odsetek spadł do 25 procent i choć dzisiaj pewnie jesteśmy przekonani, że należymy do narodu tolerancyjnego, rzeczywistość często pokazuje coś innego. Zdawałoby się, że tolerancja to nic prostszego, niż wysłuchanie czyjegoś zdania i zaakceptowanie go, nawet jeśli różni się od naszego. Dla wielu Polaków jednak nadal nie jest to takie oczywiste. Patrząc wstecz, trzeba stwierdzić, że nietolerancja jest zjawiskiem zakorzenionym historycznie. Przez wieki ci odmienni byli wyrzucani poza miasta, płonęli na stosach, zostawali zamykani w obozach, z powodu odmienności wyznania, koloru skóry, zachowania, upodobań czy przekonań. Teraz wprawdzie nie palimy nikogo na stosach, ale wciąż boimy się odmienności, jakby była groźną chorobą zakaźną. Przyzwyczajeni, że wszyscy są tak samo szarzy i zwyczajni, z trudem przyjmujemy u kogoś nietypowy kolor włosów czy odmienność seksualną. Poza tym naturalnym odruchem jest, że wszystko, co nieznane, budzi w człowieku lęk. A podstawową reakcją na tego rodzaju uczucia jest ucieczka albo obrona, dlatego coraz

częściej konfrontujemy się z innością poprzez atak. Czy jest to jednak słuszne podejście? Tematem tabu wciąż pozostaje homoseksualizm i choć przez ostatnie lata dużo się w tej kwestii zmieniło, Polska nadal nie promuje życia bez homofobii. Być może ze względu na swój katolicki charakter jest jednym z najbardziej nietolerancyjnych krajów Europy. Ze statystyk wynika, że 60 procent Polaków uważa dyskryminację w naszym kraju za powszechną. Ponad 80 procent ankietowanych nie chciałoby mieć za szefa geja/lesbijki, a tyle samo procent uczniów pała jawną niechęcią do osób o odmiennej orientacji. Z powodu podejrzeń o homoseksualizm ze szkół zostało wydalonych 44 procent uczniów, a w Internecie można się spotkać z masą stron dyskryminujących osoby homoseksualne. Słowo „pedał” jest używane o wiele częściej, niż powinno i nie w takim kontekście, jak czterdzieści lat temu. Czy same te statystyki nie pokazują nam, że o naszym kraju możemy powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest on tolerancyjny? Heteroseksualizm traktujemy jak wiekową „tradycję”, której należy się trzymać, bo szanujemy wartość prokreacyjną, a na ulicach widuje się pary przede wszystkim heteroseksualne.

Zastanówmy się nad naszymi poglądami, przyjrzyjmy własnemu postępowaniu i tolerancji. Czy kiedyś nie zdarzyło się tak, że obraziliśmy kogoś ze względu na jego inne przekonania lub wygląd? Czy wypowiadane przez nas słowa zawsze były kulturalne, nie godzące w niczyje uczucia? Tolerancja to nie tylko jedna z zasad dobrego wychowania, ale i coś, co powinien mieć każdy obywatel bez względu na wiek, płeć, status społeczny czy zawód. Zastanówmy się, czy nie potępiliśmy kogoś tylko ze względu na to, że jest homoseksualistą? Wypowiadane przez nas słowa nie tylko ranią tego człowieka, ale są też wyznacznikami naszej osoby. Jeśli nie szanujemy innych ludzi to czy zasługujemy na szacunek od innych? Jeśli krytykujemy zachowanie kogoś dlatego, że odbiega od naszego własnego to czy możemy liczyć na tolerancję ze strony pozostałych ludzi? Mówi się, że tyle, ile od siebie dajemy – tyle powinniśmy dostawać w zamian. Ponadto, w tolerancyjnym kraju łatwiej i przyjemniej jest żyć. Pamiętajmy, że od tego, jak żyjemy teraz, będzie zależała przyszłość nasza i naszego kraju.

Oliwia Bogdan N°1 Marzec | 11


Chemia w różnych aspektach życia

Cola-Cola odrdzewia? Prawda / Mit

W

naszych rodzinach krąży pewien mit, i choć w części można go uznać za prawdę, to w rzeczywistości ma się marnie. Na ostatnich zajęciach, w czasie przerwy, dyskutowaliśmy na różne tematy. Rozmowa zeszła na sprawy codzienne. Kolega wygadał się, że ma do odrdzewienia kilkanaście gwoździ. Pojawiło się pytanie: „I co zrobisz?”. W klasie zrobiliśmy burze mózgów. Pomysły były różne: zakup fosol, doczyść wodą, kup cole i zostaw w niej gwoździe, wystarczy kupić nowe gwoździe… Podczas wybuchu śmiechu, do głowy przyszedł nam pomysł, skoro mamy pracownię, dlaczego tego nie sprawdzić? Dlaczego nie zobaczyć jak jest na prawdę i nie podzielić się tym z innymi? Jak pomyśleliśmy tak tez i zrobiliśmy. W pół godziny później mieliśmy gotowy zestaw do doświadczenia. W dziesięć minut potem gotowe wnioski.

Woda

12 | N°1 Marzec

Do przeprowadzenia doświadczenia użyliśmy trzy zlewki po 100 ml, trzy patyczki higieniczne, roztwory: woda, Coca-Cola, fosol (3:1, HCL, H3PO4), oraz zardzewiała płytka (jest to kawałek metalu który został wyczyszczony papierem ściernym, a następnie aby zardzewiał został zanurzony na kilka dni w słonej wodzie) Nasz eksperyment polega na pocieraniu płytki w trzech różnych miejscach przez dokładnie minutę przygotowanymi wcześniej roztworami, aby uwidocznić skutki działania substancji, spłukaliśmy płytkę wodą. Podczas pocierania płytki za pomocą wody nie było widać żadnych zmian, podobne przy Coca-Coli, natomiast reakcja z fosolem była widoczna już po ok. 30 sekundach. Wniosek jest jeden Coca-cola jest nieskuteczna. Pytanie tylko skąd

Coca-Cola

się wziął ten mit? Już wyjaśniamy. W skład Coca-Coli wchodzi kwas fosforowy, podobnie jak w fosolu, ale jego stężenie jest małe, nie ma również agresywnego kwasu solnego. Przypuszczalnie, gdyby włożyć zardzewiałe gwoździe do pojemnika z colą i zostawić na długo czas rdzy byłoby mniej, ale nie zeszłaby cała. Prościej natomiast byłoby ją usunąć papierem ściernym. Jednak przy ciałach o skomplikowanych kształtach papier ścierny nie jest dobrym pomysłem. Być może w „Pogromcach mitów” bądź innym programie czy magazynie ten temat był już poruszany, lecz mit wśród naszych rodzin krąży dalej. Mamy nadzieje, że po tym artykule, pogląd na tą sprawę się zmieni.

Dominika Morawska

Fosol


Konferencja

Konferencja „Problematyka doradztwa edukacyjno – zawodowego w nowej perspektywie 2014 -2020”.

W

dniu 11 marca 2014 r. w Sali Koncertowej Szkoły Muzycznej w Sosnowcu odbędzie się konferencja poświęcona tematyce doradztwa zawodowego “Problematyka doradztwa edukacyjno – zawodowego w nowej perspektywie 2014 -2020”. Honorowym patronatem przedsięwzięcie objął Prezydent Miasta Sosnowca Pan Kazimierz Górski. Patronat medialny sprawować będzie Telewizja Polskiej S.A. Oddział w Katowicach. Organizatorami konferencji są: Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu przy ul. Kilińskiego 25 oraz Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna nr 1 w Sosnowcu. Przedmiotem konferencji będzie przedstawienie zagadnień związanych z doradztwem edukacyjno – zawodowym, takich jak: systemy doradztwa zawodowego w perspektywie lokalnej i regionalnej wymagania rynku pracy wobec absolwentów szkół, nowa perspektywa dla doradztwa edukacyjno – zawodowego w oparciu o projekty na lata 2014 - 2020. Uczestnicy konferencji wysłuchają wystąpień autorytetów w tej dziedzinie. Swój udział zapowiedzieli między innymi: Jerzy Bielecki – KOWEZiU – Warszawa, dr Marta Stasiła – Sieradzka

– Uniwersytet Śląski w Katowicach, dr Marian Piekarski – Krakowska Akademia im. Frycza Modrzewskiego, Magdalena Lipiak – METIS – Katowice, oraz Maria Kaczmarek – WOM – Katowice. Podczas Konferencji zostaną przedstawione prezentacje tzw. dobrych praktyk. Wśród zaproszonych gości są: przedstawiciele Kuratorium Oświaty w Katowicach, przedstawiciele lokalnych samorządów, pracownicy WOM-u, METIS-u, KOWEZiU, członkowie Stowarzyszenia Doradców Szkolnych i Zawodowych RP oraz przedstawiciele wyższych uczelni i szkół ponadgimnazjalnych naszego regionu. Ponadto w konferencji uczestniczyć będą: doradcy zawodowi zatrudnieni w szkołach, OHP, PUP, pedagodzy, psycholodzy, bibliotekarze, lokalni pracodawcy. Oczekiwanymi rezultatami konferencji będą: wymiana doświadczeń (doradcy, samorządy, pracownicy naukowi, pracodawcy), integracja środowiska wokół problematyki doradztwa zawodowego, inspiracja środowiska doradców zawodowych oraz samorządów do podejmowania działań w doradztwie zawodowym w latach 2014 - 2020.

N°1 Marzec | 13


GENDER

Dwa punkty

O

statnimi czasami mocno zawrzało w mediach, polityce czy też kościele katolickim za sprawą gender. Każdy ma swoje odmienne pojęcie czym tak naprawdę jest gender, dla niektórych jest to niszczenie rodziny czy też promowanie homoseksualizmu, lecz mało kto zna prawidłowe znaczenie tego słowa. Od naukowego punktu widzenia gender inaczej mówiąc płeć kulturowa, to kategoria badawcza, która analizuje przejawy kobiecości i męskości w czasie, przestrzeni, w różnych kulturach i kręgach cywilizacyjnych. W praktyce jest to określenie ról zachowań, aktywności i atrybutów, jakie dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla mężczyzn i kobiet. Przykładowo w Europie niczym nadzwyczajnym nie jest, że kobieta prowadzi samochód, a w Arabii Saudyjskiej jest to złamanie prawa, czy też głosowanie kobiet w wyborach w niektórych krajach jest zakazane, a dla nas jest to nie tyle co dziwne, a niemożliwe. Gender nawiązuje do równości, dążenia do pozbawienia różnic w prawach mężczyzn i kobiet, wielu jednak postulat równości interpretuje w sposób głęboko biologiczny, czy też jako zatracenie się podstawowych ról jakie pełnią kobiety i mężczyźni, a więc matka i ojciec, co w rzeczywistości nie ma miejsca. W Polsce niestety do tej pory istnieją stereotypy co do ról kobiet i mężczyzn co prawda powoli zanikają lecz nadal są zauważalne, np. “baba do garów, a chłop do pracy” lub często spotykana identyfikacja płci ze sportem, dla wielu z nas jest oczywiste, że sport należy do mężczyzn zwłaszcza piłka nożna, kobieta co najwyżej może pograć w siatkówkę, niektórzy są zdania, że kobieta nie jest w stanie odnieś wielkiego sukcesu w świecie, a mężczyzna nie nadaje się do samotnego wychowywania dzieci. Jednym z zadań gender jest również przeciwdziałanie takim zachowaniom, jest to możliwe

14 | N°1 Marzec

tylko przez naukę od najmłodszych lat, bo dorosłemu człowiekowi nie da się zmienić przysposobienia społecznego, stąd wynikają liczne kontrowersje, że dzieci będą podlegać licznym seksualizacją, co nie ma żadnego związku z gender. Można prowadzić wiele rozważań na temat jak gender wpłynie na rodziny, społeczeństwo, jak zmienią się zachowania, kultura, lecz nie sposób się z godzić z tym tezą promowania homoseksualizmu, czy też przebieraniem się chłopców za dziewczynki. Niestety, ale wiele osób które poruszają dyskusję w tym temacie nie mają pojęcia co to jest gender, ale jest przekonana, że to

“samo zło”, przez co psuje prawdziwe oblicze. Na świecie, jak i w Polsce są prowadzone różnego rodzaju akcje promujące gender, na Śląsku działa “Śląska Strefa Gender” która publikowała informacje o inicjatywach, związanych z tematyką równości, aktualnie zmieniła nieco swój charakter ze społecznego na literacki. Wszystkich zainteresowanych zapraszam na stronę www.gender.pl

Damian Żak


W

ięc o co ten cały krzyk medialny? Zdaniem niektórych osób pewne działania wprowadzone na rzecz tejże ideologii są całkowicie niedopuszczalne. Jednym z argumentów przeciwko gender maja być tzw. „przedszkola równościowe”. Czym różnią się takie placówki i dlaczego są uważane za „zło ubrane w owczą skórę”? Zgodnie z nowym programem wychowawczym w takich przedszkolach wychowawcy zachęcają dzieci do odgrywania ról zarówno męskich jak i żeńskich, odwracają te

role opowiadając bajki, zamieniając tym samym „Kopciuszka” w „Kopciucha”, a rycerzy w „Rycerki”. Zakupiono książki dla dzieci pt. „Gdybym był dziewczynką”, „Gdybym była chłopcem”. W efekcie końcowym zaczęło dochodzić do absurdalnych sytuacji jakimi były pytania wychowanków:” Tatusiu ty tez możesz nosić sukienki?”. Zdaniem przeciwników gender to co jest wpajane dzieciom podczas tych działań zakłóca ich prawidłowy rozwój i nie współgra z wartościami przekazywanymi przez rodziców.

Mało tego, program wychowawczy jest niezgodny z ustawą konstytucji o systemie oświaty z 1991 roku, której ustalenia zakładają o wychowaniu dzieci na podstawie kultury chrześcijańskiej jako podstawowe zasady etyki. Państwo polskie zobowiązało się do dążeń przeciwko dyskryminacji na płeć zarówno w konstytucji jak i w dokumentach krajowych i międzykrajowych. Wprowadzenie seksualizacji w program nauczania ma rzekomo za zadanie przybliżyć nas do tego celu. Kościół zaś apeluje że gender przyczyni się do rozpowszechnienia homoseksualizmu, pedofili i innych zachowań tego typu. Zmiany w prawie jakie chcą wprowadzić zwolennicy tejże ideologii zdecydowanie ułatwiają bezkarne postępowanie tych grup. Więc jest to między innymi dążenie do zlegalizowania związków partnerskich, a także adoptowania przez nich dzieci. Takie coś prowadzi do zaburzenia prawidłowego rozumienia pojęcia „rodzina”, zanikania tradycji i powolnego upadku praw rządzących naszym społeczeństwem. Dobrym przykładem są Niemcy gdzie od 2015 roku zostanie wprowadzony program „Akceptacja seksualne różnorodności”, mimo ogólnego sprzeciwu rząd nie zamierza zmienić planów dotyczących wprowadzenia nauczania o homoseksualizmie., a nauczyciela który zainicjował protest oskarża o dyskryminacje mniejszości.

Dominika Jawor

widzenia N°1 Marzec | 15


Film

Sprzedaj mi długopis

W

kinach triumfy święcą młodzi i ambitni reżyserowie, którzy w przyszłości będą tworzyli własne historie o czarnych monolitach destrukcyjnie wpływających na stada małp, ofertach nie do odrzucenia czy archeologach panicznie bojących się węży. Taka już kolej rzeczy, że wielcy twórcy, prekursorzy współczesnego kina muszą w końcu zejść ze sceny (albo raczej planu) i ustąpić miejsca przyszłym talentom. Tym większe było moje zdziwienie, gdy okazało się, że Martin Scorsese, reżyser „Wilka z Wall Street” w wieku 71 lat nakręcił dzieło świeższe niż większość filmów wypuszczonych w 2013 roku. Scorsese to człowiek - legenda w świecie kinematografii. Ze świecą szukać drugiego takiego, chociaż pewnie nawet banda chłopów z pochodniami, polująca na mieszkające w odosobnieniu staruszki nie dałaby rady. Mało brakowało, a twórca „Taksówkarza”, „Wściekłego Byka” czy „Chłopców z Ferajny” należałby teraz do kleru i odprawiał kazania odnośnie nieuprawiania seksu przedmałżeńskiego i przestrzegania dekalogu. A pomyśleć, że już od kilkudziesięciu lat kręci filmy,

16 | N°1 Marzec

w których bohaterowie ani myślą o wizycie w jakiejkolwiek świątyni, czasami będąc zwyczajnie odrażającymi w swojej plugawości, jednak przede wszystkim niepohamowanej chciwości. „Wilk z Wall Street” to film oparty na biograficznej książce o tym samym tytule, napisanej przez głównego zainteresowanego, czyli Jordana Belforta, w którego w filmie wcielił się Leonardo DiCaprio. Prawdziwość historii przedstawionej w najnowszej produkcji Martina Scorsese nadaje jej jeszcze bardziej groteskowego charakteru i sprawia, że podczas seansu nieraz będziemy mieli okazję do złapania się za głowę. Jordan Belfort początkowo jest tylko kolejnym marzycielem, który pragnie zdobyć fortunę pracując na Wall Street. Jednak marzycielem, który ma talent i ogromne ambicje. Osiągnięcie czegoś w tak wrogim miejscu nie należy do łatwych, szczególnie, że główny bohater swoją karierę maklera rozpoczyna w czarny poniedziałek. Po jakimś czasie wpadł na pomysł, by założyć własny interes. I kantować przy tym ile wlezie. Błyskawiczny sukces i ogromne dochody uzależniły go od najgorszego narkotyku – pieniędzy. Niedługo potem został okrzyk-

nięty przez media Wilkiem z Wall Street, co miało jak najbardziej pejoratywne zabarwienie. Biorąc pod uwagę to, że z przykładnego obywatela stał się chciwym, obleśnym ćpunem i megalomanem Belfort nie wzbudza w widzu niemalże żadnego współczucia czy, o zgrozo, podziwu. „The Wolf of Wall Street” jest stuprocentową komedią kryminalną i, w przeciwieństwie do wielu jej podobnych nie opiera się na schemacie zabawy w kotka i myszkę, lecz nieustannej orgii ukazywanej w kontrowersyjny i werystyczny sposób. Praktycznie wszyscy bohaterowie to podobni Belfortowi krętacze i ćpuny, posiadający skarbce większe niż ten Sknerusa McKwacza znanego z komiksów o „Kaczorze Donaldzie”. Reżyser czerpie niepomierną przyjemność z kreowania wiarygodnych portretów psychologicznych i upodlania każdego, chociaż to drugie wynika częściowo z tego, że bazą dla filmu była książka biograficzna. Wszystko kręci się wokół imprez, alkoholu, prostytutek i narkotyków, w tym tego najgorszego – pieniędzy, na punkcie których główny bohater ma niemalże obsesje i podkreśla to na każdym kroku. Najnowsza produkcja Scorsese może częściowo


sprawiać wrażenie pociętych i związanych cieniutkimi nitkami skeczy, jednak cóż z tego, skoro każdy z nich trzyma wysoki poziom? Tak zabawnego dzieła nie widziałem już od naprawdę dawna. Uwagę należy zwrócić przede wszystkim na świetną reżyserię. Martin Scorsese pomimo tylu lat na karku ciągle rozumie o co chodzi w kręceniu filmów i doskonale wie, jak swoją wiedzę wykorzystać w praktyce. Momentami bawi się kinem, momentami prowadzi z nim dialog wykorzystując całe dobrodziejstwo, jakie ma do zaoferowania. „Wilk z Wall Street” trwa niemalże trzy godziny, jednak całość jest dynamiczna niczym topowe teledyski muzyczne i aż kipi od energii znajdującej się w każdym ujęciu. To również zasługa montażu, który tylko podkreśla to, co tak charakterystyczne w stylu reżysera. Stronie wizualnej i zdjęciom również nie mam nic do zarzucenia, może poza tym, że w niektórych miejscach praca grafików jest nazbyt dobrze dostrzegalna, nadając nienaturalnej sztuczności otoczeniu. Natomiast soundtrack stał na równym poziomie, jednak nie dotrzymywał kroku dopracowanej całości i niektóre tracki nie pasowały do konkretnych scen. Chyba tylko Tarantino potrafi wrzucić rapowy kawałek do westernu i sprawić, że nikt nie będzie oskarżał go o profanację świętości. Za scenariusz stworzony na bazie ksiązki o tym samym tytule odpowiedzialny był Terence Winter, który do tej pory święcił tryumfy głównie na srebrnym ekranie, będąc odpowiedzialnym za takie produkcje jak „Rodzina Soprano” czy „Zakazane Imperium”. Zadanie miał ułatwione, ponieważ większość dialogów

została oparta na autentycznych rozmowach bohaterów, nierzadko porażających swoją błyskotliwością. Większość scen to małe arcydzieła, jak na przykład długa sekwencja, gdy naćpany główny bohater czołga się w stronę auta, a następnie próbuje dojechać do domu samochodem. Tragi-komizm w najczystszej postaci. Jedynym, co mógłbym zarzucić pierwszemu poważnemu skryptowi Wintera do filmu pełnometrażowego w karierze, to zbyt serialowa struktura opowieści. „Wilk z Wall Street” jest filmem niespotykanie rozwlekłym, duża część akcji obraca się wokół imprez głównego bohatera, drobnych pogawędek czy, mówiąc w dwóch słowach, rzeczach, które mają nikły wpływ na fabułę oraz odbiór dzieła. Mógłby to być zarzut większego kalibru, gdyby nie idealnie dopełniająca taką formę reżyseria, nadająca filmowi odpowiedniej monumentalności i „epickości” Leonardo DiCaprio to aktor prawdziwie wielki. W „Django” przeszedł samego siebie i przez kilkadziesiąt minut czasu ekranowego po prostu był Calvinem Candy, nie grał kolejnej roli. W „The Wolf of Wall Street” może i nie przebił postaci wykreowanej pod batutą Tarantino, jednak po raz kolejny zbliżył się do geniuszu. Idealnie oddał Jordana Belforta – charakter, wszelkie fobie, nałogi i rozterki targające głównym bohaterem. To samo tyczy się większości aktorów, którzy wystąpili w filmie. Na szerszą uwagę zasługują przede wszystkim Jonah Hill i Matthew McConaughey. Ten pierwszy zaskoczył mnie najbardziej – w życiu nie pomyślałbym, że poczciwy grubasek, zazwyczaj będący po prostu poczciwym grubaskiem gdzieś na drugim planie, śmiesznym

side-kickiem dla głównego bohatera , może osiągnąć tak wysoki poziom. Grając Donniego Azoffa pokazał ogromny potencjał, a do tego każda scena z jego udziałem to gwarancja gromkich śmiechów na sali kinowej czy w gronie przyjaciół siedzących obok na kanapie. Ten drugi wcielił się w Marka Hanne (tłumaczącego Belfortowi jak działa Wall Street) i zdeklasował konkurencję. Jest to co prawda rola epizodyczna, jednak miażdżąco dobrze zagrana, obecna praktycznie na wszystkich trailerach. I nie dziwota, skoro podczas seansu robi takie wrażenie. Aż ciężko uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu ten sam aktor był typowym amantem w tanich romansidłach. „Wilk z Wall Street” niesie ze sobą jedno przesłanie – pieniądze i władza zmieniają. Jest to oczywiście banał, ale każdy pracujący przy filmie zdawał sobie z tego sprawę, dlatego reżyser i obsada nawet nie próbują bawić się w tanie moralizatorstwo czy dorzucanie do historii „gościa, który miał wszystko, a dostał to, na co zasłużył” drugiego dna albo symboliki na miarę najlepszych dzieł Tima Burtona i Bergmana. Wielkość Martina Scorsese i wszystkich osób biorących udział w produkcji filmu tkwi w tym, że z wszystkich składników znanych ze słabych komedyjek o (wybaczcie kolokwializm) pierdzących grubasach, masturbacji odkurzaczem i ogromnych domówkach potrafili zrobić prawdziwe dzieło, które ma szansę być wspominanym nawet za kilkanaście lat jako wzorzec dla tych wszystkich młodych i ambitnych reżyserów, których w 2013 roku przebił 71 latek.

Kamil Borkowski N°1 Marzec | 17


Książka

„Łabędzi Śpiew - Księga I” Robert McCammon „Łabędzi śpiew” to arcydzieło literatury postapokaliptycznej i niezwykła epopeja grozy, swoim rozmachem przypominająca słynny „Bastion” Stephena Kinga. „Łabędzi śpiew” uznawany jest za jedną z najlepszych powieści o zagładzie ludzkości w historii literatury. Powieść poraża rozmachem i barwną paletą niezwykle wnikliwie nakreślonych postaci, co sprawia, że jest lekturą obowiązkową dla każdego miłośnika literatury postapokaliptycznej na najwyższym poziomie. Powieść została uhonorowana prestiżową nagrodą World Fantasy Award dla najlepszej powieści roku i jest uznawana za najlepszą powieść w dorobku Roberta McCammona, amerykańskiego mistrza grozy, znanego polskim czytelnikom z niezwykłej powieści „Magiczne lata”.

„Silos” Hugh Hovey “Silos” to niezwykły sukces wydawniczy, który zamienił nieznanego autora, publikującego na własny rachunek w światową gwiazdę literatury science-fiction ze szczytów list bestsellerów New York Timesa. Po wielkim sukcesie wydawniczym “Silosu” prawa do sfilmowania tej

18 | N°1 Marzec

niezwykłej powieści zakupił sam Ridley Scott, reżyser takich klasyków jak “Obcy” czy “Łowca androidów”. “Silos”, który został nazwany Igrzyskami Śmierci dla dorosłych, to niezwykłe zaproszenie do wyjątkowo wykreowanej rzeczywistości, w której społeczność zamieszkuje w ogromnym podziemnym silosie. Ta powieść odkryje przed tobą prawdziwy labirynt tajemnic, sekretów i kłamstw i sprawi, że będziesz pochłaniał ją w napięciu do ostatniej strony. W przyszłości, gdy Ziemia stała się toksycznym pustkowiem, przetrwać zdołała ledwie garstka ludzi, zamieszkujących gigantyczny podziemny silos. Odcięci od świata zewnętrznego, wiodą życie pełne nakazów i zakazów, sekretów i kłamstw. By przeżyć, muszą ściśle przestrzegać pewnych zasad. Niektórzy jednak się na to nie godzą. Ci stanowią największe zagrożenie – mają czelność marzyć i śnić, zarażać innych swoim optymizmem. Czeka ich prosta i zabójcza kara: zostaną wypuszczeni na zewnątrz. Jules jest jedną z takich osób. Być może już ostatnią.

„Oczy Smoka” Stephen King Kiedy w królestwie Delain ginie dobry król Roland, o otrucie władcy zostaje oskarżony jego syn Peter, następca tronu. W rzeczywistości winny zbrodni jest królewski czarnoksiężnik Flagg, jeden z największych żyjących magów. Człowiek, który tysiąc lat swego życia spędził na studiowaniu Wielkiej Księgi Zaklęć. Flagg zrobi wszystko, by władzę objął młodszy syn Rolanda Thomas. Peter zostaje aresztowany, osądzony i skazany na uwięzienie przez resztę życia w celi na szczycie

Iglicy. Flagg obejmuje stanowisko doradcy nowego króla - Thomasa. Szepcząc młodzieńcowi na ucho, spiskując i knując, zły czarodziej przejmuje stopniowo władzę nad całym państwem. Z lubością oddaje się swoim ukochanym rozrywkom: prowokuje konflikty, przygląda się rozlewowi krwi... Do czasu, gdy prawowity następca tronu ucieka z wieży, by stawić mu czoła. Tylko Peter może ocalić Delain od horroru, jaki szykuje sadystyczny mag. Jeśli mu się nie uda, drugiej szansy nie będzie...

„Obserwator” Charlotte Link Samson obserwuje życie zupełnie sobie obcych kobiet. Identyfikuje się z nimi i chce wiedzieć o nich wszystko. Może dlatego, że jego własne życie składało się dotychczas tylko z niepowodzeń i odrzucenia? Wie też doskonale, co dzieje się u jego sąsiadów, w dodatku sporządza dokładne notatki na ten temat. Samson to singiel, samotnik i dziwak – bezrobotny i nieszczęśliwy. Szary, zwykły człowiek, który nie rzuca się w oczy. Nawet po rozmowie z nim trudno go zapamiętać. Z dala, ale pełen oddania, kocha piękną Gillian Ward. Potajemnie bierze udział w jej perfekcyjnym życiu. A jej życie to przystojny mąż, urocza córeczka, dobrze prosperująca firma. Przynajmniej pozornie, bo Samson nagle odkrywa, że to tylko fasada. Że w życiu tej kobiety nic nie jest takie, jak mu się wydawało. W tym samym czasie seria okrutnych morderstw wstrząsa Londynem. Ofiary to samotne, starsze kobiety. Zamordowane w okrutny, wyjątkowo brutalny sposób. Policja szuka psychopaty. Mężczyzny, który nienawidzi kobiet.


Muzyka

Kryzys Pieniędzy... czyli Niezbyt Uroczyste Zakończenie Ferii

W

pękającej w szwach Sali dąbrowskiego klubu muzycznego Komitywa, w sobotę 1 lutego mogliśmy być świadkami koncertu zorganizowanego z okazji zakończenia ferii zimowych. Gwiazdą wieczoru była, niemalże legendarna postać polskiej sceny rockowej, Robert Brylewski, wraz z reaktywowanym w 2008 roku zespołem Kryzys. Niewielki rozmiar sali, na której odbył się koncert nie odstraszył rzeszy chętnych miłośników ostrego brzmienia, toteż frekwencja dopisała. Sam koncert rozpoczął się z niewielkim opóźnieniem, a zespołem, który zaprezentował się jako pierwszy, był młody, niedawno założony band o zapadającej w pamięć nazwie Pół Twarzy Staruszka. Nazwa jest swego rodzaju ukłonem w stronę znanego, dąbrowskiego zespołu 100 Twarzy Grzybiarzy. Trzon tegoż właśnie, nieistniejącego już zespołu, uzupełniony paroma nowymi twarzami, stworzył projekt muzyczny, kryjący się pod nazwą Pieniądze, którego występ

mogliśmy podziwiać jako drugi. Skutecznie zdołali oni rozgrzać publikę przed wejściem na scenę gwiazdy wieczoru. Sam zespół Kryzys rozpoczął występ po 20 minutowej przerwie, spowodowanej koniecznością ustawienia własnego sprzętu. Muzycy udowodnili, że pomimo upływu lat, nie wyszli z formy. Zagrali swoje najbardziej znane utwory, wśród których nie mogło zabraknąć takich pozycji jak „Mam dość”, czy „Dolina lalek”. Publiczność z pewnością nie żałowała pieniędzy wydanych na bilety. Takie, wydawałoby się niewielkie wydarzenia kulturalne mogą być znakomitą okazją dla miłośników muzyki na odkrywanie nowych doznań muzycznych, bądź przypomnienie sobie o starych, dobrych kapelach. Są one również wielką szansą dla młodych, nieznanych jeszcze zespołów, na zaprezentowanie się szerszej publiczności, zdobywanie fanów i rozgłosu.

Michał Kościelny

Najlepsze single 1. Pharrell Williams - Happy

3.Eminem, Rihanna - The Monster

2. Pitbull, Ke$ha - Timber

4. Avicii - Hey Brother

N°1 Marzec | 19


08.03 / 18:00

29.03 / 18:00

„PRYWATNA KLINIKA” – farsa, która zadowoli każdego widza szukającego w teatrze rozrywki. Jest to historia osób związanych ze sobą w różny sposób, które wzajemnie się oszukują, kochają i nienawidzą jednocześnie. Sztuka opowiada o miłości i zdradzie, ale z przymrużeniem oka. Perypetie bohaterów, w jakie zostają uwikłani, mogłyby się przydarzyć każdemu. W końcu następuje finał, w którym wszystko dobrze się kończy.

13.03 / 19:00 14.03 / 19:00

27.03 / 17:00 28.03 / 19:00

„Korzeniec” To ekscytująca czarna komedia kryminalna. Jej pasjonująca sensacyjna intryga rozgrywa się w historycznych realiach wielokulturowego, carskiego miasta i Trójkąta Trzech Cesarzy, wśród galerii barwnych postaci prawdziwych i fikcyjnych Sosnowiczan. Za sprawą historycznych i przetworzonych zdjęć, przedmiotów, artefaktów wyłania się główny bohater opowieści – Sosnowiec/ Sosnowice.śmiercią. Prawdę ujawniono dopiero po 1989 roku.

15.03 / 18:00 tak, 16.03 / 18:00 jak sobie tego życzą rodzice.

„BOBICZEK” Rodzina. Hanoch Levin poświęcił jej znaczną część swojej twórczości, określa się ją mianem komedii rodzinnych. Jaki obraz rodziny przedstawia nam autor „Bobiczka”? Gorzko, gorzko… Bohaterowie Levina to niespełnieni nieudacznicy o wielkich aspiracjach. Chcą rzucać swe żony w poszukiwaniu lepszej partii i lepszego życia. Próbują ułożyć sobie życie z kobietą, którą wydają się kochać, ale nie chcą nic na tym stracić. Kochają swe dzieci, ale pod warunkiem, że te żyją

20 | N°1 Marzec

Levin portretuje rodzinę jako pole wiecznej walki interesów jej członków. Walczą o prymat nad innymi, ich kompleksy nie pozwalają im w tej walce ustać. Karmią się poniżaniem swych bliskich, bez których nie mogą się zresztą obyć. Hanoch Levin skanuje obraz życia rodzinnego nie pozostawiając widzowi wielu wątpliwości. Jednak wszystko to serwuje z bardzo dużą dozą komizmu. Śmiech przez łzy, to właśnie czeka widza w teatrze Levina.


18.03 / 11:00

„TANGO” Sławomira Mrożka podejmuje problematykę roli i miejsca intelektualisty we współczesnym świecie. Akcja dramatu rozgrywa się w rodzinie Stomila, która żyje historią nagromadzoną w ich domu. Ukazany jest konflikt pokoleń, w której przedstawiciel młodej generacji, syn Artur szuka idei, formy, która pozwoliłaby mu uporządkować stosunki w rodzinie i zaprowadzić ład. Ostatecznie dochodzi do wprowadzenia dyktatury przez bezmyślnego i brutalnego lokaja Edka.

20.03 / 19:00 30.03 / 19:00

„Eugeniusz Bodo – Czy mnie ktoś woła?” Kariera, sława, pieniądze, uwielbienie i śmierć w radzieckim gułagu. Życie Eugeniusza Bodo mogłoby stanowić kanwę scenariusza na miarę „Doktora Żywago”, gdzie historia i niesamowicie okrutny los niszczy wszystko i prowadzi do tragedii. Bodo, mega gwiazdor kina dwudziestolecia międzywojennego. Aktor, wykonawca przebojów znanych do dzisiaj, scenarzysta, producent, reżyser. U zarania wojny był u szczytu sławy i powodzenia, jego życie prywatne śledziły ówczesne brukowce. Po wojnie przedstawiano nieprawdziwe scenariusze związane z jego śmiercią. Prawdę ujawniono dopiero po 1989 roku.

21.03 / 19 :00

22.03 / 18 :00

„PRAWDA” Florian Zeller, gorące nazwisko francuskiej literatury i dramatu ostatnich lat, autor Prawdy, ponownie bierze na warsztat swoje ulubione tematy: maski, anatomię kłamstwa, prawdę. W swej ostatniej pogodnej sztuce Zeller zagląda do naszych domów, naszych sypialni.

26.03 / 18:00

„ZAĆMIENIE” Kimkolwiek byś nie był, Czechow cię znał. Mało tego, opisał cię z pewnością w jednym ze swych niezliczonych opowiadań. Jest to jedna z przyczyn, dla której powinna być to lektura absolutnie obowiązkowa. Możliwość przejrzenia się w tak czystym lustrze może wyleczyć z wielu złudzeń. ..ale czy na pewno? Pewna jest przyjemność obcowania z geniuszem obserwacji, z najbardziej czułym skanerem naszych dusz. Wszyscy jesteśmy przed Czechowem nadzy.

N°1 Marzec | 21


22 | N°1 Marzec

do

STAła

Polskie szkło współczesne Muzeum w Sosnowcu Sosnowiec, ul. Chemiczna 12 Obecna wystawa ukazuje dorobek i osiągnięcia designerów pracujących nad praktycz-nym zastosowaniem i wcielaniem w życie idei wzornictwa przemysłowego. Podstawą jej koncepcji są dokonania dwudziestu sześciu polskich designerów, w przeciwieństwie do po-przedniej opartej na prezentacji dorobku wytwórców – hut szkła. Feerią barw i oryginalnością formy wyróżniają się przedmioty autorstwa nestora rodzimych designe-rów Jerzego Słuczana-Orkusza i Zbigniewa Horbowego, najbardziej chyba znanego polskiego projektanta.

14.03

Sztuka w obliczu człowieka Wernisaż 18:00 Szczere Kłamstwa Rondo Sztuki Katowice Wystawa prac pedagogów i absolwentów związanych z pracownią multimedialnej kreacji artystycznej prowadzonej przez profesora Stanisława Wieczorka na wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.„Artysta musi umieć przekonywać ludzi o szczerości swoich kłamstw.” Pablo Picasso


23.03

13.04 do

29.03

do

Wernisaż 18:00 Wystawa Agnieszka Piotrowska „Dry Leaves” Galeria+ Katowice „Żyjemy w epoce, która, jak żadna wcześniej, cechuje się wielością i swobodą przekazu informacji. Większość faktów i opinii, z którymi się stykamy została przetworzona w procesie publikacji w mediach, które są ważnym elementem promocji zdrowia i realizacji polityki prozdrowotnej.”

19.03

Wernisaż 18.00 Publiczne Obrony Prac Dyplomowych studentów Kierunku Wzornictwo ASP w Katowicach oraz wystawa podyplomowa Rondo Sztuki Katowice Tegoroczne prace dyplomowe studentów kierunku Wzornictwa Wydziału Projektowego katowickiej Akademii Sztuk Pięknych. Tegoroczni dyplomanci kierunku Wzornictwo skupiają się w swoich pracach dyplomowych na rozwiązywaniu realnych problemów wynikających z codziennego życia. Ich projekty charakteryzuje nowoczesność myślenia, nieszablonowe podejście w podejmowaniu projektowych tematów i dbałość o to szczegóły.

Dywersyfikacja sztuki Sosnowiec ul. Zamkowa 2 Do niedawna sztuka musiała być awangardowa, często w wymuszony sposób kontrowersyjna. Wcześniej ceniono sobie wyłącznie odniesienia do tradycji. Dzisiaj nareszcie sztuka może być różnorodna, rozprzestrzeniona we wszystkich pojęciach stylowych oraz w lukach pomiędzy nimi. Odnoszę czasami wrażenie, że to świadoma i celowa strategia sztuki, która szuka, poprzez dywersyfikację, możliwych w obecnym świecie form swojego istnienia.

Czas syntezy. Klasycy śląskiej sztuki BWA Katowice Wystawa „Czas syntezy. Klasycy śląskiej sztuki” to próba przypomnienia artystycznego dorobku najważniejszych twórców działających na terenie Górnego Śląska. Ich twórczość miała zasadniczy wpływ na powstanie undergroundowego ruchu śląskiej sztuki, której najintensywniejszy okres rozwoju przypada na lata 70. i 80. ubiegłego wieku.

N°1 Marzec | 23


24 | N째1 Marzec


„Parodia człowieka” Wiktoria Sulik Cześć 1 Opuszkami palców swojej lewej ręki delikatnie dotknąłem krwawiącego rozcięcia na dolnej wardze. Coraz bardziej dawało mi się ono we znaki. Z rany wolno sączyła się szkarłatna ciecz, którą nieustannie zasysałem. Metaliczny smak towarzyszył mi przez całą drogę od opuszczenia lotniska, na którym dostałem pierwszą lekcję życia. Tak, tego późnego wieczoru los zgotował mi dosyć brutalne powitanie w nowym domu, Japonii. Lecz nie skłoniło mnie to do choć częściowej tęsknoty za domem, który oddalony był o tysiące kilometrów od tego niegościnnego miejsca. Powodziłem w ciemnościach swoimi przymkniętymi oczami, czując ból przy każdym ruchu powiek. Konkretnie to spoglądałem jednym, prawym, które „przyozdobione” zostało piękną, siną barwą. Zatrzymałem się na chwilę, rzucając spojrzenie na betonową powierzchnię zacienionej uliczki pod moimi stopami, obserwując stan swoich brudnych butów. Poczułem, jak coś drobne go uderza mnie w ramię, potem w głowę. Uniosłem podbródek ku zachmurzonemu cumulonimbusami, nocnemu niebu. I kolejna ciepła, deszczowa kropla spadła na mnie, tym razem na nos. „Świetnie. Coraz lepiej.” - pomyślałem. Ten dzień nie należał do tych najszczęśliwszych. Ledwo opuściłem pokład samolotu po długiej, samotnej podróży. Udało mi się. Sfałszowane dokumenty musiały wyglądać jak prawdziwe. Szczęście jednak okazało się złudne. Zostałem okradziony. W desperackiej próbie odzyskania swojego cennego dla mnie bagażu, zostałem pobity. No, cóż. Dowiedziałem się, że członkowie gangu grasującego w okolicy nie znają pojęcia „litości”. Odkryłem, jak szybko potrafię biegać. Zwieńczeniem tego dnia był ulewny deszcz, przez który przemokłem do ostatniej, suchej nitki i zapowiadało się, że obfite opady połączą się z burzą. Podróżującym zazwyczaj się powodziło, tak słyszałem. Może byłem ewenementem, wyjątkiem, któremu przeciwności losu stanęły z całą siłą na drodze, żeby go zawrócić.. I tak było już za późno, a ja nie zamierzałem żałować, choć pulsujący ból na twarzy próbował mnie do tego skłonić. Ale już wtedy, mając te szesnaście lat na koncie, byłem niebywale uparty i pewny siebie. Pomimo strachu i niepewności, nie pomyślałem o tym, że źle zrobiłem, uciekając z domu. Pocieszałem się, podtrzymując na duchu poprzez tłumaczenie, że wybrałem tylko niewłaściwą porę i miejsce. Szczerze przyznawszy, póki co, to pomogłem sobie w ten sposób. Zrzucenie własnej winny na przewrotność losu rzeczywiście było pokrzepiające. Byłem zmęczony. Koniec końców przebyłem przecież długą drogę. Dokładnie. Przybyłem z Abreaeron, które znajduje się w hrabstwie Ceredigion w Walii. Dodatkowo zestresował mnie lot samolotem. Sama świadomość, że pod moimi stopami nie było twardego gruntu przyprawiało mnie o mocne drżenie dłoni. Także podróż dużo mnie kosztowała, jeżeli chodzi o nerwy – zresztą, nie tylko. Zdawało mi się, że jestem chwilowo najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, który stąpa po tej ziemi. Stabilnej, pewnej ziemi. Uciekłem z powodu pewnego, ciążącego na mojej osobie przekleństwa.. Klątwa, która prześladowała mnie od dzieciństwa, ciągle miała nade mną władzę. Ludzie nazywali to „talentem”. To, że mam pamięć idealną, niezawodną i szczegółową. Lekarze zadziwieni byli przypadkiem pięciolatka, który był zdolny do uzasadnienia, dlacze-

N°1 Marzec | 25


go jeszcze na długo po tym, jak opuścił bezpieczne wnętrze brzucha swojej matki, wciąż bez opamiętania wylewał z siebie istne morze łez. Byli zafascynowani tym, że nie potrafiłem dokładnie zdefiniować pojęcia „potęgi”, lecz po jakimś czasie oczekiwania po podaniu jakiejś liczby, uzyskiwali poprawną odpowiedź. Jakimś sposobem dochodziłem do tego, iż liczba 6 podniesiona do 9 potęgi daje liczbę 10 077 696. Mnie wydawało się to najnormalniejsze. Lecz nie podobało mi się towarzystwo nieznajomych w śnieżnobiałych kitlach, którzy podawali się za moich przyjaciół. Chcieli, bym nie czuł się nieswojo i zachowywał w miarę naturalnie. Matka z czasem zmieniła zdanie i przestała wyrażać zgodę na badania, które nieustannie były prowadzone na mojej osobie. Miałem wtedy dziesięć lat. Poszedłem do normalnej szkoły, jak chciała, jak ja chciałem.. Żeby chociaż zaznać interakcji z ludźmi, którymi powinienem być otoczony od zawsze. Nawet na nowo poznawałem swoje własne rodzeństwo, z którym dotychczas spędzałem zastraszająco mało czasu. Po tych sześciu latach nie wyobrażałem sobie powrotu do tej szpitalnej celi bez człowieka, z którym mogłem po ludzku porozmawiać. I nie miałem najmniejszego zamiaru tam wracać. Szedłem dalej długą, zakręcającą kilkakrotnie i brudną uliczką. Ciężko stawiałem kolejne kroki, nie patrząc, gdzie stąpam, przez co zdarzyło mi się krzywo stanąć przez nierówności na popękanym betonie. Zamiast patrzeć pod nogi, rozglądałem się za wyjściem z tego nieskończonego labiryntu, dostrzegłem go. W oddali pomiędzy dwoma szarymi, obdrapanymi ścianami budynków. Kolorowe światła bijące od bilbordów, świateł ulicznych, sygnalizacji świetlnej.. Aż zmrużyłem umęczone oczy. Światło na końcu tunelu. Zastanawiałem się, czy już aby nie umarłem. Być może coś mnie ominęło. To, co poczułem, było dziwaczne. Przez głowę w przypływie pozytywnych emocji przeszła mi myśl: „Pomogą mi..!”. W końcu, gdzie cywilizacja, tam i ludzie. I zauważyłem, jak przechadzają się po chodniku przede mną. Zachowałem się, jak nie ja. Przyspieszyłem kroku, kierując się w tamtą stronę, aż zacząłem bieg, zatrzymując się tuż po wyjściu z zacienionego, nieprzyjaznego miejsca. I usłyszałem od swojej prawej strony głośne śmiechy, zatem moje źrenice z tęczówkami powędrowały w tamtą stronę. Ulica opustoszała. Wzdłuż niej wraz z wiatrem popłynął nieprzyjemny chłód. Zobaczyłem kilku mężczyzn, którzy między sobą szarpali dużą, sportową torbę, wyciągając z niej różne rzeczy, które poznawałem. Mieli na sobie czarne chusty zawiązane na szyjach. Za nimi szło jeszcze kilku ludzi o takim samym kolorze chust. Wycofałem się niemalże natychmiast, przylegając plecami do zimnej, mokrej ściany budynku. Przecież to ci, których spotkałem na lotnisku.. Znaczy, trzy pierwsze osoby idące na przedzie. Zacząłem bitwę z samym sobą, zgrzytając zębami. Z jednej strony stawienie czoła samemu przeciwko około dziesięcioosobowej grupie byłoby szczytem mojej głupoty, której granice nieustannie odkrywałem.. Lecz z tej drugiej strony chciałem odzyskać to, co należało do mnie. Chyba powitanie na lotnisku niczego mnie nie nauczyło. Byłem zbyt uparty, by zrozumieć coś za pierwszym razem. Szybko poruszyłem nogą, serce w mojej piersi znacznie skróciło czas, w jakim wybijało ówcześnie nawet spokojny rytm. Wziąłem oddech. Głęboki, jakbym łapał tę mieszaninę azotu, tlenu i gazów szlachetnych po raz ostatni. Zaczekałem na chwilę, kiedy ci zbliżali się do mojej kryjówki. Bogu dzięki, miałem jastrzębi wzrok, który pozwalał mi na przestrzenne wyobrażenie sobie okolicy. Odbiłem się wręcz od ściany, wykonując ostry zakręt, by stanąć twarzą w twarz z jednym z zaskoczonych złodziei. Zdawało mi się, że czas spowolnił, a moment, gdy rzucałem mu pełne pogardy i wstrętu spojrzenie, trwał kilka minut. Poczułem się odważniejszy, niż zawsze, bo walczyłem o swoje. Być może próbowałem zaimponować samemu sobie. Chwyciłem trzymaną przez Japończyka rozsuniętą torbę, zaciskając mocno dłoń na pasie mającym za zadanie trzymać ten kawał materiału na ramieniu posiadacza. Nie byłem specjalnie silny, ale z adrenaliną we krwi czułem się, jak superbohater amerykańskiego komiksu. Wyrwałem własność, w dalszym 26 | N°1 Marzec


biegu zawieszając ją sobie błyskawicznie na ramieniu i przedarłem się przez tłum gangsterów, któregoś niechcący, a może i chcący, trącając nielekko barkiem, aż ten stracił równowagę. Obejrzałem się za nimi, biegnąc przed siebie, pragnąc teraz ukryć się gdzieś, gdzie mnie nie znajdą. Wykrzykiwali za mną jakieś słowa, których nie potrafiłem zrozumieć. W końcu nie znałem japońskiego. Założyłem, że to wyzwiska adresowane pod moja osobą, a potem wołania, żeby mnie gonili. Tak też zrobili. To zdecydowanie nie pomogło moim nogom, które stały się waciane w niewłaściwym, naprawdę niewłaściwym momencie. A co najśmieszniejsze – znikąd pomocy. Rozwarłem wargi, usiłując złapać oddech, którego zaczynało mi brakować. Otworzyłem szerzej oczy, słysząc, że nie dają za wygraną, a ja zaczynałem tracić siły. Nie byłem wysportowany, ani odporny psychicznie na uczucie ścigania. A ci ścigający zadziwiająco szybko doganiali mnie, co wzmagało we mnie niepokój. Gwałtownie zatrzymałem się, będąc tuż przy upragnionym zakręcie, spostrzegając w porę wyłaniającą się zza niego postać. Jedyne, co rzuciło mi się w oczy w jej wyglądzie, to czarna chusta na głowie. Automatycznie cofnąłem się kilka kroków w tył, czując, jak umiera we mnie wcześniej narodzona nadzieja. I wtedy zrozumiałem, że nastolatki często robią głupie rzeczy. Jak ja w tamtej chwili. Jeden z nich popchnął mnie, uderzyłem plecami o ścianę, potylicą stykając się z chropowatą powierzchnią. Drugi złapał mnie za szyję, przygważdżając i uniemożliwiając ruch, a trzeci odebrał brutalnie bagaż, podczas gdy ja złapałem za nadgarstek tego, który mnie przytrzymywał i przyciskał coraz mocniej. Uniosłem lekko podbródek ku górze, wydając z siebie zdławiony odgłos i zmrużyłem oczy, nie chcąc pokazywać strachu. Owszem, bałem się. Kolana trzęsły mi się niemiłosiernie, uginając się pod ciężarem mojego ciała. Jeden z Azjatów zawołał coś, co znowuż wydało mi się być całkowitą abstrakcją, lecz wyczułem w jego głosie nutkę radości. Pewnie cieszył się, że mnie ponownie zobaczył. Gdyby nie to, jak się poznaliśmy i sytuację zaistniałą teraz, być może uwierzyłbym, że to nie był udawany entuzjazm. Zacisnąłem powieki po tym, jak zobaczyłem, że zakapturzony napastnik podnosi swoją obdrapaną na kostkach dłoń, którą zwija w pięść. Przeleciało mi chyba całe życie przed oczyma. I było niebywale nudne. Światło uliczne oświetlało opustoszałą, aczkolwiek głośną ulicę. W powietrzu unosił się zapach mojej druzgocącej klęski i jakiś tanich perfum. „Jeśli to miało towarzyszyć mojej śmierci, to podziękuję, nie umrę dzisiaj.” - pomyślałem w przypływie odwagi, zaciskając zęby, unosząc powieki. Raz jeszcze zlizałem (o dziwo) słodki smak porażki rozchodzący się po wnętrzu mojej jamy ustnej. Pomimo smaku, który tak lubiłem, nie było to miłe uczucie. To śmieszne. Kiedyś usłyszałem komplement, że do twarzy mi w czerwieni.

Ciąg dalszy nastąpi w kwietniowym wydaniu

N°1 Marzec | 27


Podziemna linia

wieczór galerii w Katowicach Wspólnymi siłami można więcej, 7 lutego potwierdziło to sześć galerii - Galeria Dwie Lewe Ręce, Galeria Nie Zastawiać, Galeria w Domu, Klakier Gallery, Pracownia ul. Słowackiego oraz KATObar, które postanowiły zorganizować niecodzienne wydarzenie. „Podziemna Linia” to swojego rodzaju turnee po galeriach, co godzinę inna wystawa, inne miejsce reprezentujące swoją własną unikalną atmosferę, a wszystko to przy akompaniamencie nocnego życia Katowic.

18:00 „Ciasto i Krew” wernisaż Karolina Żyniewicz / Maciej Bohdanowicz Galeria Dwie Lewe Ręce ul. Gustawa Morcinka 23-25

„Ciasto i Krew” jest unikalną wystawą, ponieważ był to swojego rodzaju eksperyment psychologiczno-artystyczny pomiędzy dwoma artystami. Chodziło o sprawdzenie, czy twórca jest w stanie udostępnić swoje prace innemu, by tamten dowolnie je zinterpretował, użył jako bazę własnych działań. Czy da się ,,wyzbyć,, na chwilę, uważanego za chorobę artystów, indywidualizmu, podzielić swoim własnym? Zaowocowało to dwoma odmiennymi strategiami, które jednocześnie się uzupełniały, efekty pracy można było podziwiać w Galerii Dwie Lewe Ręce.

19:00 „78 / 6” Adam Laska, Agnieszka Piotrowska, Iga Słupska, Szymon Szewczyk, Mateusz Ząbek Pracownie ul. Słowackiego 51

78 metrów kwadratowych, dla sześciu artystów wystawy „78 / 6” jest czymś więcej, niż zwyczajną powierzchnią, to miejsce gdzie z godziny na godzinę jest realizowany akt sztuki. Pracownie w których zostało zaprezentowane prace, przybliżyły odbiorcę do samej istoty tworzenia, można było poczuć ten nieuchwytny klimat, który nieustannie towarzyszy artyście. Każde dzieło pozostawia swój ślad na białych ścianach i wykładzinie PCV – rozpryski farby, plamy po terpentynie, zaschnięty gips, smugi grafitu i węgla... Można się ośmielić nawet o stwierdzenie, że częścią wystawy prócz samych obrazów, było miejsce w którym je oglądaliśmy.

28 | N°1 Marzec


20:00 „Show Must Go On!” mural Kamila Piotrowicz, Ania Jarzymowska, Kasia Piotrowicz Klakier Gallery ul. Staromiejska 4 Finał akcji mural.

21:05 „XXX” wernisaż Marta Bacia Galeria Nie Zastawiać ul. Stanisława 5a

Galeria Klakier, to miejsce jedyne w swoim rodzaju, tworzy swój niezależny nastrój, pomimo swego niewielkiego rozmiaru, przestrzeń została świetnie zagospodarowana. Sednem całego pomieszczenia jest mural, który zakrywa prawie całą ścianę, skupia uwagę i zmusza do refleksji.

Artyści wystawy „XXX” odważnie i wręcz bezpośrednio przedstawili własne poglądy przez swoją twórczość. Można było łatwo poczuć, że twórcy są już zmęczeni obiegiem piękna, które coraz intensywniej nas otacza. Śmiałym i swego rodzaju anarchistycznym zabiegiem, przedstawili swój indywidualny obraz świata w którym istnieją „rzeczy” brzydkie i mogą być nazywane sztuką.

Damian Żak

N°1 Marzec | 29


Podaj rękę poezji...

Wiersze pochodzą z tomiku „Riposta” Marianny Heleny Dolniak

*** Co sprawia, że się uśmiecham? Że każdy dzień jakby istny poemat? Że siedzę ogarnięta ciszą, a w głowie Twoje słowa mnie kołyszą. Nic nie przeszkodzi, poza burzą, i nic więcej nas ludzi, Tych dzisiejszych, nie obchodzi. W czterech ścianach każdy ma swoje istnienie, jak w transie, Ja wiem czego od odbicia w lustrze oczekuję. To intuicja naprowadza mnie, by przeżyć te chwile. Przemijanie. Zamilkł słowik sprzed lat, spłoszył się oswojony zając. Zamrażam niektóre symptomy wrażliwości, i spójrz - z nich lodowe królestwo powstaje. W nich odbicie szczerości słońcu się oddaje. I wciąż jedynie wzrasta, nie ulega gorącu. Cóż silniejsze może być od tego? Oto jest pytanie, Będące odpowiedzią zarazem. Prozaicznym akcentem tak kończę tę poezję, że czasem tak bywa, iż woda ogniu się nie oddaje.

„Niespełnienie” Ciągle szukam wiatru w słowach, Myślą tworzę Twój krajobraz. Zapatrzona w księżyc, gwiazdy. Tam gdzie nie ma dróg, Kwiaty tworzą piękny krąg Twych słów. Są jak ze snu. Malowane tęczą skrajnych nut. Błyszczą jak zaczarowane. Twoje oczy są jak deszczowy dzień, W słońca blasku. Moje pokarzą Ci ciemnej nocy słodki smak. Pragnę, by stanął czas. Chociaż bywa, że nie rozumiem Cię. Jesteś daleko tak, nie dosięgam Cię, Więc proszę bądź trochę bliżej mnie. Zostań już, zostań już tak, By nie zniknął moich marzeń czar. To może być sen lecz tylko chcę Byś już nigdy nie zostawił mnie.

*** Żyjemy z każdą sekundą umierając. Nadzieją żywimy puste żołądki nienawiści. Zapuszczamy korzenia życzliwych słów, Które jak martwego zakopujemy pod głęboką ziemią. Prawdę znać chcemy, innym kłamstwa zamiast szczerości dać. Poznając wszechświat przeklinam nasz świat. Tak ogromny, dla ludzi za mały. "Jak wspomnienie" Żyjemy według ciała, więc będziemy żyć i umierać. Kocham Cię wtedy gdy Cię nie widzę. Czy tylko tyle nas czeka? Kocham Cię wtedy gdy Cię nie czuję. Twoje spojrzenie zawraca mi w głowie Jedynie gdy na mnie nie patrzysz. Twój głos rozdziera mnie od środka pożądaniem Jedynie wtedy kiedy milczysz. Zamykam oczy, by się tym nasycić. Zamykam oczy, by o Tobie zapomnieć.

30 | N°1 Marzec


Marianna Helena Dolniak

*** Daj znać jeśli odnajdziesz mnie martwego. Daj znać gdy zobaczysz moje zmartwychwstanie. To jakby słyszeć siebie samego wołanie. Nie... nie idź w tamtą stronę, Tam mordują sumienie. Daj znać gdy powstanie drapacz chmur. Lecz ja wyżej już jestem, niż u Twych stóp. Może zamaluje dziś policzki różem? Bądź różą. Lub stanę obok. Tak niepozornie, by przezornie Nie zachwiać równowagi. Dam znać Boże gdy dowiem się czym dla mnie się wydajesz. Ja chcę tylko spokojnie obejść manieryczne uwagi. Tak dla niepoznaki dać jakieś znaki.

"Minęło" Omijasz mnie bezwiednie. Nie patrzysz w moją stronę. Przez to czuję, że zniknęła piękna bajka o tym, Jak ciepłym spojrzeniem mówisz do mnie Bez otwarcia ust...

"Znamię" Przy Tobie czuje się jakbym była w grobie. Na zawsze, na wieki - przykuta do ziemi. Już dawno odszedłeś jednak nadal mam to znamię. Jedyne po Tobie. Jedyne po słowie. Jedyne po milczeniu. Jedyne, lecz jedno z tak wielu...

*** "Takie na zawsze" Delikatne ja kwiat wiśni. Ostre jak wasabi. Tajemnicze i piękne jak księżyc w pełni. Krótkie jak noc i dzień. To jest życie.

*** Serce rozdarte w cztery strony Każdy kawałek ciągnięty przez konia. Jak egzekucja. Chcą wyrwać mi wszystkie wspomnienia. Muszę bronić serca, by miast niego nie mieć kamienia.

N°1 Marzec | 31


k u l t ura•p onad• w s z y s t k o


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.