Sztuka na uczelni
W numerze: Przede wszystkim nie należy się poddawać Wywiad z Patrycją Longawą
O współczesnym komiksie Wywiad z Wojciechem Birkiem
W sztuce w końcu o to chodzi – aby dzielić się i myślą, i pięknem Wywiad z Maciejem Owczarkiem
Galeria prac studentów Grafiki komputerowej i produkcji multimedialnej IntroMagazyn | nr 2/2021 (83)
reklama
Zdjęcie CZERWCA Koła Naukowego Fotografii autorka Olha Ivanova
Sztuka przez duże S To nie był łatwy rok akademicki – mam wrażenie, że ostatnio wciąż to powtarzam. Było online, ciągle niepewnie, ciągle znowu w domach, ciągle tylko z daleka. Ale wiosna w końcu przyszła, lockdown znowu się skończył, mamy szczepienia i może powoli patrzymy w przyszłość już z większym optymizmem. I przecież to nie było tak, że to był czas zmarnowany. Wydarzyło się wiele twórczych, inspirujących i dobrych rzeczy, i w tym numerze – już drugim poświęconym sztuce na uczelni - chcemy opowiedzieć Wam, Drodzy Czytelnicy, o tych dobrych rzeczach, które działy się u nas na kierunku Grafika komputerowa i produkcja multimedialna. A działa się sztuka przez duże S! Do zespołu wykładowców naszej uczelni dołączyła dr Patrycja Longawa, obecnie Kierownik Katedry Projektowania Graficznego oraz – mówiąc bez przesady – wschodząca gwiazda światowego plakatu. Osobę i twórczość Pani dr próbowała rozpracować Lorena Kurgan. Wiele dzieje się także we współczesnym komiksie i o tym opowiedział nam – również w tym roku akademickim habilitowany - prof. Wojciech Birek, współpracujący z kierunkiem graficznym. Rozmawia z nim Vincent Przywara. Z kolei Mateusz Ciurkot wziął na warsztat teatr – co można grać – i jak – kiedy nie ma szans na publiczność? Jak
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
robić multimedialny teatr? O tym opowiada mu Maciej Owczarek z Teatru Maska, który wraz z innymi aktorami realizował w czasie lockdownu czytania performatywne transmitowane online z naszego uczelnianego Klubu IQ. Intensywnie – choć zdalnie – pracowali wszyscy nasi dydaktycy i studenci z kierunku graficznego. W ramach pracowni malarstwa cyfrowego powstał cykl prac poświęconych wizjom postpandemicznego złomiarza i pejzażu Uczelni – przedstawiamy najlepsze prace wybrane i omówione przez mgr Mikołaja Birka. Swoich studentów efektywnie mobilizowała do pracy także mgr Monika Masłyk – zapraszamy do obejrzenia projektów z pracowni Grafiki ilustracyjnej i pracowni Typografii. Przyjemnej lektury! Iwona Leonowicz-Bukała
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
3
PATRYCJA LONGAWA
REDAKCJA Redaktor wydania dr Iwona Leonowicz-Bukała Katedra Mediów, Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej WSIiZ
Skład Edyta Musiał, Magdalena Radzimowska
Grafika na okładce Patrycja Longawa
Autorzy wydania Lorena Kurgan, Vincent Faustyna Przywara, Mateusz Ciurkot, Dominika Mazur
4
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
SPIS TREŚCI s4 PRZEDE WSZYSTKIM NIE NALEŻY SIĘ PODDAWAĆ. O dobrym plakacie i dążeniu do twórczej doskonałości z Patrycją Longawą s10 O WSPÓŁCZESNYM KOMIKSIE z Wojciechem Birkiem s16 W SZTUCE W KOŃCU O TO CHODZI – ABY DZIELIĆ SIĘ I MYŚLĄ, I PIĘKNEM Z MACIEJEM OWCZARKIEM s22 PANDEMICZNY ZŁOMIARZ + POSTPANDEMICZNY PEJZAŻ PRZEGLĄD PRAC STUDENTÓW Z CZASU PANEMII Z PRACOWNI ONLINE DIGITAL PAINTINGU MGR MIKOŁAJA BIRKA s34 ILUSTRACJA DO FRAGMENTU DZIEŁA LITERACKIEGO I ILUISTRACJA REKLAMOWA PRZEGLĄD PRAC STUDENTÓW Z CZASU PANEMII Z PRACOWNI ONLINE GRAFIKI ILUSTRACYJNEJ MGR MONIKI MASŁYK
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
5
PRZEDE WSZYSTKIM NIE NALEŻ
O dobrym plakacie i dążeniu do twórczej d rozmawia Lorena Kurgan
W 2010 roku ukończyła studia licencjackie na kierunku edukacja artystyczna w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Jana Grodka w Sanoku (dyplom u prof. zw. Stanisława Białogłowicza). Tytuł magistra sztuki zdobyła w 2012 roku na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego (kierunek: edukacja artystyczna, specjalizacja: malarstwo, w Pracowni Malarstwa u prof. Jadwigi Szmyd-Sikory). Rok później ukończyła drugi fakultet z grafiki i broniła dyplom z wyróżnieniem w Pracowni Druku Cyfrowego pod kierunkiem dr hab. Joanny Janowskiej-Augustyn na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Stworzyła też dyplom
6
projektowy w Pracowni Projektowej II pod kierunkiem dr. hab. Wiesława Grzegorczyka, prof. UR. Jej dyplom z grafiki warsztatowej nominowany był do Nagrody im. Jerzego Panka za najlepszy dyplom artystyczny Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego w 2013 roku. W 2020 uzyskała tytuł naukowy doktora wraz z wyróżnieniem na Uniwersytecie Rzeszowskim w dyscyplinie sztuki plastyczne i konserwacja dzieł sztuki. Patrycja Longawa swoje prace prezentowała na około 270 wystawach w kraju i za granicą w 38 krajach świata (Australia, Belgia, Białoruś, Boliwia, Brazylia, Bułgaria, Chiny, Cypr, Ekwador, Estonia, Francja,
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
Grecja, Hiszpania, Hongkong, Indonezja, Iran, Indie, Japonia, Korea, Lichtenstein, Litwa, Macedonia, Makau, Mołdawia, Meksyk, Niemcy, Peru, Rosja, Rumunia, Słowacja, Tajwan, Turcja, Ukraina, USA, Wenezuela, Węgry, Włochy, Zjednoczone Emiraty Arabskie). Autorka zdobyła około 50 nagród, wyróżnień, stypendiów oraz nominacji w kraju i za granicą. Patrycja Longawa była także jurorką w międzynarodowych konkursach: 2019 – Escucha Mi Voz Poster Contest (Meksyk), 2020 – Ecuador Poster Biennale (Ekwador) oraz wielu innych.
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
ŻY SIĘ PODDAWAĆ.
doskonałości z Patrycją Longawą Lorena Kurgan: Jaka jest Pani opinia na temat kondycji powstających obecnie polskich plakatów komercyjnych? Patrycja Longawa: Trzeba postawić sobie pewną granicę. Istnieją wspaniałe plakaty komercyjne wykonywane przez świetnych artystów, plakacistów, grafików. Do najmłodszego pokolenia twórców należą m.in. Nikodem Pręgowski, Piotr i Kaja Depta-Kleśta, czy Damian Kłaczkiewicz. Jednakże jeżeli mówimy o plakatach standardowych, widzianych na ulicy, to w żaden sposób się one nie wyróżniają. Stanowi to dla mnie ogromny ból. Znając historię i znaczenie Polskiej Szkoły Plakatu, jej wybitnych przedstawicieli, tworzących prace przepełnione inteligencją, to ubolewam nad tym, dokąd dotarł plakat. Plakaty całkiem nowe, reklamujące przedstawienie teatralne, prezentują zarówno zero pomysłu, jak i zero pracy twórczej - wszystko jest podane kawa na ławę. Nie jest to dobry kierunek dla plakatu, ale pocieszę, że są jeszcze twórcy, którzy faktycznie robią to dobrze. LK: Dokładnie. Plakaty nie podejmują próby wywołania w odbiorcach chwili namysłu lub sposobności na osobistą interpretację. Jaka jest Pani zdaniem przyczyna ich dzisiejszych trywializacji? PL: Sądzę, że sztuka wymaga zarówno udziału myślenia twórcy, jak i odbiorcy. W dzisiejszych czasach zatrzymanie się na chwilę nie jest cechą ogólną i charakterystyczną dla każdego. Wiele osób nie oczekuje, czy wręcz Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Najważniejsze wystawy: 1.Moscow Global Biennale of Graphic Design Golden Bee 14, Moskwa, Rosja 2.16BICM Bienal Internacional del Cartel en Mexioco, Meksyk 3.II Ecuador Poster Bienal, Ekwador; 4.BICeBé – Bienal del Cartel Bolivia, Boliwia 5.CHEAP poster festival, Włochy; 6.Moscow Poster Competition, Rosja 7.International Poster Biennale Lublin 8.International Poster Exhibition Leipzig, Niemcy 9.26 Biennale Plakatu Polskiego w Katowicach 10.Segunda Llamada 2018, Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
7
nie chce, aby plakat wymuszał od nich potrzebę namysłu. Ma on przedstawiać dużą twarz aktora, wydrukowaną 100x70 cm, aby uniknąć wątpliwości, że w danej sztuce czy filmie gra taka, a nie inna osoba. Z uwagi na wszechobecny pęd i konsumpcjonizm, coraz trudniej jest odbiorcy się zatrzymać i zastanowić nad sensem plakatu. Stanowi to zatem zdecydowanie łatwiejszy sposób na dotarcie do szerszego grona odbiorców. Koneserów plakatów pięknych, które można już nazwać sztuką, jest naprawdę mało. Dlatego też, nie zawsze będą miały one rację bytu w dzisiejszym świecie. LK: Sposób przedstawiania treści w Pani pracach stanowi dla mnie nawiązanie do dzieł artystów działających w latach 60 XX w. plakaty pełne aluzji, wymagające od widza bystrości umysłu. Czy w odniesieniu do aktualnych trendów, ma Pani niejako poczucie ‘misji’ pielęgnowania w swojej twórczości tradycyjnych wzorców plakatów artystycznych? PL: Nie powiedziałabym, że poczucie misji. Wynika to bardziej z mojego charakteru. Dobry plakat powinien dać rozpoznać się za pomocą jego indywidualnego języka. Ja swojego nauczyłam się na malarstwie, gdzie w procesie twórczym bardzo ważne było odciśnięcie piętna artysty. Myślę, że moje plakaty zawierają to piętno, są bardzo charakterystyczne. Niejednokrotnie posługuję się toporną, płaską kreską, przez co w pracach czuć klasyczne podejście do warsztatu malarskiego, pomimo korzystania z programów graficznych. LK: W pracach przedstawia Pani zagadnienia za pomocą elementów graficznych, niekiedy urozmaicając je użyciem fotografii. Jak nazwałaby Pani utworzony przez siebie styl? PL: Ciężko jest mi nazwać swój styl. Bardziej skusiłabym się na określenie mojego sposobu myślenia plakatowego. Dla mnie plakat to wypadkowa zadawania sobie pytań, a poszukiwania na nie odpowiedzi. W momencie, kiedy chcemy stworzyć plakat, podstawowym pytaniem powinno być zawsze : ‘O czym ma on być?”. Brzmi trywialnie, ale jest zgoła inaczej. Myślę, że za dobry przykład może posłużyć plakat Balladyny. Two-
8
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
rząc go, zadałam sobie pytanie: ‘Co jest kwintesencją danej opowieści?”. Dla mnie była to zawiść, zazdrość i wielka zbrodnia popełniona na siostrze. W swoich pracach za pomocą metafory graficznej, staram się poruszać pewne tematy w sposób ciekawy i zaskakujący. Chcę, aby powstające plakaty były czytelne, poza barierą językową. Są one uproszczone, niejednokrotnie opatrzone własną typografią, dopasowaną specjalnie do potrzeb mojego stylu. LK: Biorąc pod uwagę Pani wykształcenie, od zawsze było ono bardzo silnie skonsolidowane z malarstwem. Co w szczególności przemawia za plakatem, że to właśnie on stał się ostatecznie główną dziedziną Pani twórczości? PL: Szczerość podejścia do tematu. Podczas procesu twórczego w malarstwie nie ma jednoznacznych, dobrych odpowiedzi. Widząc współczesną sztukę abstrakcyjną, może być ona dla mnie obrazem radości, w chwili gdy ktoś inny zobaczy tam samotność. Jednocześnie nie oznacza to, że ja się mylę, a ktoś inny ma rację. Plakat daje mi możliwość szczerej, sprecyzowanej wypowiedzi. Musi zawierać on treść i ja tą treść staram się dostarczać w najlepszy możliwy sposób. Od twórcy (czyli mojej osoby) ważniejszy jest dla mnie odbiorca, którego zadaniem jest zrozumieć moją ideę i wynieść pewne przemyślenia po zobaczeniu projektu. LK: Niejednokrotnie Pani prace można było zobaczyć na wystawach razem z plakatami takich osobistości jak Roman Cieślewicz czy Jan Lenica. Jakie to uczucie, pojawiać się tuż obok współtwórców fenomenu Polskiej Szkoły Plakatu? PL: Nie da się ukryć, że wspaniałe! Patrząc na moje siedmioletnie doświadczenie związane z plakatem, to jest to w moim odbiorze dość krótki okres, jeżeli chodzi o przejaw tak dużego sukcesu. Zawiśnięcie pośród przedstawicieli Polskiej Szkoły Plakatu było spełnieniem marzeń, które miałam okazję zrealizować m.in. dzięki współpracy z Krzysztofem Dydo - jednym z najważniejszych polskich kolekcjonerów. Wielokrotnie organizował on wernisaże tematyczne, takie jak chociażby niedawna wystawa pt.
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
9
ułatwiło jej rozwinięcie? PL: Myślę, że z perspektywy osoby mieszkającej w małym mieście na Podkarpaciu - w Jedliczu - najbardziej zdefiniowała mnie ciągła praca. Pomimo braku scentralizowanego ośrodka kultury, przez wiele lat wysyłałam plakaty na różnego rodzaju konkursy polskie lub międzynarodowe. Uzyskałam motywację do cięższej pracy wiedząc, że trudno będzie mi zdobyć klientów w mieście tak małym jak Krosno, gdzie plakat kulturalny nie jest popularny. Duże ułatwienie od zawsze stanowił dla mnie dostęp do internetu i social media. Za pomocą tych narzędzi, w bardzo szybki sposób udało mi się osiągnąć pułap osoby liczącej się w dziedzinie projektowania plakatu na Podkarpaciu. Prof. Wiesław Grzegorczyk podczas mojej obrony doktorskiej w swojej recenzji użył zdania, iż zaliczam się do grona najwybitniejszych plakacistów młodego pokolenia nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Słowa te niezmiernie mnie ucieszyły.
‘Mistrzowie plakatu polskiego’, gdzie faktycznie moje prace pojawiły się wśród legend. Jest to cudowne uczucie i do tej pory, cieszę się jak dziecko za każdym razem, gdy taka wystawa ma miejsce. LK: Podczas analizy Pani twórczości, można natknąć się na wiele dzieł związanych z tematyką prospołeczną. Czy istnieje rodzaj plakatu, którego opracowywanie upodobała sobie Pani w szczególności? PL: Dla mnie każdy temat to nowe wyzwanie. Tak naprawdę nie ma dla mnie znaczenia, czy jest to plakat kulturalny, kinowy, społeczny. Liczy się sama idea, którą chce w tym plakacie zawrzeć i za jej pomocą pokazać widzowi swój sposób myślenia. Kilkukrotnie zdarzało mi się robić plakaty związane z tematami społecznymi i w takim przypadku, skłaniam się do jasnej komunikacji wizualnej. LK: Czy bycie artystką tworzącą poza największymi ośrodkami kulturalnymi w Polsce, takimi jak Warszawa, Łódź czy Kraków, w jakiś sposób zdeterminowało Pani karierę? Utrudniło ją, czy może wręcz przeciwnie -
10
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
LK: Pablo Picasso zwykł mawiać: “Każde dziecko jest artystą. Wyzwaniem jest pozostać artystą, kiedy się dorośnie.” Co w Pani przypadku zadecydowało o przedłużeniu dziecięcej pasji i kontynuacji zamiłowania do sztuki? PL: Bardzo kocham sztukę i od początku nie wyobrażałam sobie innego zawodu dla siebie, niż coś z nią związanego. Dzieci tworzą i sprawia im to przyjemność, która jednak z czasem zanika. Spowodowane jest to pewnego rodzaju potrzebami danej jednostki. Dla niektórych ważnym będzie przebywanie w obrębie sztuki, czy samodzielne jej tworzenie, jednakże nie wszyscy tę potrzebę odczuwają. Ja miałam ją zawsze. Zamiłowanie mimo, że rodzi się z pasji, to z czasem zamienia się w ciężką pracę. LK: Wielu początkujących artystów oczekuje od siebie realizacji dzieła życia w bardzo krótkim czasie. Jakich rad bazując na uzyskanym doświadczeniu, udzieliłaby Pani twórcom rozpoczynającym swoją karierę? PL: Przede wszystkim nie należy się poddawać. Wspominając moje pierwsze prace, zdecydowanie nie mozna powiedzieć, że były one perfekcyjne... Wielokrotnie zda-
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
rzało mi się zostać odrzuconą w konkursie. Nie jest wstydem popełniać błędy, stanowi to bowiem drogę prowadzącą do nauki. Plakat, jako dziedzina sztuki projektowania, wymaga pracy. Nie od razu uda nam się być najlepszymi. Oczywiście, zdarzają się przypadki, że zaraz po studiach ktoś dostaje się na ważne, międzynarodowe wystawy. Jednakże nie zwalnia to danej osoby z kontynuacji ciężkiej pracy. Im więcej my jako twórcy podejmiemy wyzwań, tym bardziej będzie się to przekładało na nasz szybszy rozwój. Przegrana w pierwszym, drugim, czy trzecim konkursie nie oznacza, że za czwartym i piątym razem będzie tak samo. LK: Ma Pani 33 lata, a dorobek twórczy, lista wystaw i osiągnięć może powalić na kolana niejednego dojrzałego wiekiem artystę. Jakie ma Pani plany na siebie? Dokąd sięga wzrok Patrycji Longawy? PL: W ciągu najbliższych trzech lat planuję otworzyć przewód habilitacyjny. Może zabrzmię trochę zarozumiale, ale tak naprawdę już od dłuższego czasu moim celem jest
nie tylko zdobywanie tytułów naukowych, ale zapisanie się w historii sztuki plakatu. Pragnę po kilkudziesięciu latach pracy twórczej być stawiana na równi ze Świerzym, Lenicą czy Tomaszewskim. Zdaję sobie sprawę z rozmiaru tych ambicji, ale będę ciężko pracować, aby to zrealizować.
Ostatnie wystawy: 1. COW 2020 International Illustration Biennale,Ukraina 2. Design and Finding Hope, Korea 3. „The Yangtze River The Future” International Public Welfare Poster Design Invitational Exhibition, Chiny 4. ZODIAC COW Chinese College Design Competition, Chiny 5. Na wymiarze B1, wystaw indywidualna, Galeria Plakatu Polskiego BUW, Warszawa 6. Certificate of the D’Source Corona Design Competition, Indie 7. Posters on Politics 2020 Exhibitionn, USA 8. 17. Międzynarodowe Biennale Plakatu Teatralnego Rzeszów 9. RED ZONE exhibition,Rosja 10. Siła Obrazu, wystawa pracowników WSIiZ w MOK-u w Żorach
O autorce: Lorena Kurgan. W 2019 ukończyła studia licencjackie z tytułem absolwenta roku na kierunku grafika komputerowa i produkcja multimedialna WSIiZ. Obecnie kontynuuje edukację na dziennikarskich studiach magisterskich tej uczelni. Od lat do swoich głównych zainteresowań zalicza fotografię, marketing internetowy oraz dobry plakat. Z powodzeniem wiąże pasje życiowe ze ścieżką zawodową, realizując sie w pracy na stanowisku specjalisty ds. social media.
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
11
O WSPÓŁCZESNYM KOM z Wojciechem Birkiem rozmawia Vincent Faustyna Przywara
Dr hab. Prof. UR Wojciech Birek - polski twórca, krytyk oraz tłumacz z języka francuskiego komiksów, nauczyciel akademicki, literaturoznawca. Autor komiksów: Miasto trędowatych i Naznaczony mrokiem. Jest tłumaczem serii takich jak: Thorgal,
12
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
Yans, Skarga Utraconych Ziem, Blueberry, Incal, Kasta Metabaronów, W poszukiwaniu Ptaka Czasu. Od wielu lat jest członkiem i przewodniczącym jury konkursu na komiks odbywającego się w ramach Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi.
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
MIKSIE Vincent Faustyna Przywara: Co wyróżnia współczesny komiks od wcześniejszych nurtów? Wojciech Birek: Komiks jako powszechnie rozpoznawalne medium funkcjonuje w kulturze od końca XIX wieku, ale dopiero od lat 70. zaczął na poważnie zaznaczać swoją obecność jako samodzielna i pełnowartościowa forma ekspresji artystycznej, a nie tylko forma prostej rozrywki. Jednak trzeba było jeszcze paru dekad, i dopiero od lat 90. komiks i powieść graficzna przybrały pełnowymiarową, współczesną postać. To, co wyróżnia współczesny komiks od tego, co znamy z wcześniejszych lat, to z pewnością duża różnorodność form i tylów oraz dojrzałość (oczywiście tylko w szczytowych osiągnięciach). Do tego dochodzi profesjonalizm rysowników i scenarzystów – dziś najlepsze komiksy to prawdziwe majstersztyki graficzne i scenariuszowe. Wspomniana różnorodność stylów wiąże się z otwarciem na style ekspresjonistyczne, z niekoniecznie „ładnym” rysunkiem, na wszelkie możliwe techniki i sposoby opowiadania; do tego dochodzi świadomość możliwości medium, co pozwala na ciekawe eksperymenty; no i spółcześni twórcy mają za sobą porządną szkołę opowiadania poprzez komiks, którą zawdzięczają swoim poprzednikom. Wszyscy uczymy się na swoich mistrzach, a dla współczesnych twórców ten panteon poprzedników jest naprawdę liczny i ogaty w osobowości. Dodatkowym czynnikiem wyróżniającym współczesny komiks od tego z poprzednich okresów jest możliwość wykorzysta-
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
nia – na wiele sposobów, bo i przy tworzeniu komiksów, i przy ich dystrybucji czy lekturze – technik cyfrowych i komunikacji internetowej. To potężne narzędzie, które w przypadku komiksu przyniosło jego twórcom i czytelnikom ogromne korzyści. VFP: Jakie są komiksowe „klasyki”, które każdy powinien znać? WB: Z tym jest pewien kłopot, bo nie ma gwarancji, że ten sam komiks będzie podobał się wszystkim. Wszystko zależy od gustów, doświadczenia (w czytaniu komiksów), zainteresowań… Ale oczywiście jakiś kanon komiksu istnieje… tylko jest on ogromny, więc z konieczności wspomnę tu o jego bardzo niewielkiej cząstce, trochę odwołując się do własnych wyborów i ocen. Jeśli chodzi o komiks światowy, to takim superklasykiem jest jedno z najwcześniejszych arcydzieł komiksu – Mały Nemo w Krainie Snów Winsora MacKaya – komiks z pierwszych dekad XX wieku, który jest poligonem możliwości tego medium. MacKay był zresztą również pionierem animacji filmowej. Z absolutnej klasyki dla wszystkich – dużych i małych – polecam oczywiście Asteriksa, Tintina, Smerfy czy Lucky Luke’a – chyba wszyscy znają te tytuły, więc nie potrzebuję ich przedstawiać. Dodatkowo jeszcze Fistaszki Charlesa Schulza. Z komiksów dla dorosłych – na pewno powieści graficzne do scenariuszy Alana Moore’a czy Neila Gaimana, Kaznodzieja Gartha Ennisa i Steve’a Dillona, rzeczy spod piórka Franka Millera (jak Sin City czy Ronin), ale też np. Mort Cinder Argentyńczyka Alberto Brecci (to absolut-
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
13
ny mistrz komiksu), komiksy Moebiusa czy Enkiego Bilala, Akira Katsuhiro Otomo, cykl o Giuseppe Bergmannie Mila Manary… Tym, którzy nie gustują w superbohaterach i fantastycznych światach, polecam komiksową „literaturę faktu”: Mausa Arta Spiegelmana, Persepolis Marjane Satrapi czy z najnowszych: cykl Odyseja Hakima – czterotomową opowieść o perypetiach syryjskiego uchodźcy. I jeszcze komiksy Joanna Sfara (głównie serię Kot rabina) i iezliczone komiksy Lewisa Trondheima… Jeszcze parę polskich nazwisk i tytułów: Szninkiel Grzegorza Rosińskiego i Jeana van Hamme’a, Achtung Zelig! i Miasteczko Mikropolis z rysunkami Krzysztofa Gawronkiewicza, Ósmą czarę i Będziesz smażył się w piekle Krzysztofa „Prosiaka” Owedyka, z naszej klasyki komiksy Tadeusza Baranowskiego, Janusza Christy i apcia Chmiela (ale te starsze). I jeszcze serię Osiedle Swoboda Michała Śledzińskiego czy miniserię 48 stron Piątkowskiego i Adlera; malarskie komiksy Joanny Karpowicz, rzeczy z rysunkami Jerzego Ozgi i – z młodszej generacji – twórczość Marcina Podolca z Jarosławia. Naprawdę, mógłbym tak bez końca… VFP: Jakie są popularne style współczesnego komiksu? WB: We współczesnym komiksie sporo jest ekspresji, swobody w kształtowaniu obrazu świata przedstawionego i operowaniu narzędziami; można tam dostrzec wpływy mangi, komiksu amerykańskiego, tradycyjnej europejskiej szkoły „ligne claire” (czyli „czystej linii”, gdzie kreska jest ograniczona do czystego konturu, wypełnionego płaskim kolorem). Ogromny wpływ na współczesnych twórców wywarł nieżyjący już francuski rysownik Jean Giraud, znany jako Moebius: był to absolutny mistrz komiksu, zdolny narysować wszystko i swobodnie zmieniać style. Wartość mają zarówno jego bardzo swo-
14
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
bodne, niedbałe rysunki, jak i doskonale wypracowane, perfekcyjne warsztatowo studia; był mistrzem w każdej technice, po którą sięgał. Mocną pozycję we współczesnej stylistyce komiksowe zajmuje swobodny, ekspresyjny styl, świadomie zrywający z tradycją starannego, klasycznego rysunku dominującego w poprzednich okresach. Co ciekawe, ten styl świetnie się sprawdza zarówno w osobistych, autobiograficznych wynurzeniach, jaki i w komiksowych reportażach czy popularnych gatunkach. Warto zajrzeć do komiksów z cyklu Donżon, które opowiadają historie awanturnicze osadzone w bajkowym pseudośredniowieczu, ale robią to pod każdym względem – także graficznym – nowocześnie; tworzą je różni rysownicy, zmieniając style, ale w efekcie daje to bardzo ciekawy efekt – i co najważniejsze, świetnie się to czyta! Oczywiście nadal funkcjonują style wypracowane w przeszłości, które powracają w kontynuacjach serii, ukazujących się od kilkudziesięciu lat. Takie serie komiksowe, jak Asteriks, Lucky Luke czy Walerian, po tym, jak uzyskały stylistyczną doskonałość, trzymają się wypracowanego wzorca; ale i tu pojawiają się próby pokazania, jak by to wyglądało w innym sposobie rysowania… Dzięki technikom cyfrowych programów graficznych komiksy osiągnęły wysoką jakość obrazu, a jednocześnie nadal można sięgać po tradycyjne narzędzia i techniki, nie mówiąc o różnego rodzaju eksperymentach warsztatowych. We współczesnym komiksie naprawdę wszystko wolno, byle tylko znaleźć fajną historię do opowiedzenia przy pomocy dostępnych narzędzi, stylów i technik. VFP: Jacy są Pana ulubieni współcześni rysownicy? Który komiks najbardziej na Pana wpłynął? WB: Siłą rzeczy najważniejsi są dla mnie różni mistrzowie, których komiksy wpły-
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Autorka: Dominika Mazur nęły na mnie w młodości. Większość z nich na szczęście jeszcze żyje, ale mają swoje lata. Od razu zacznę od komiksów, które na mnie wpłynęły: Na pewno były to komiksy z rysunkami Grzegorza Rosińskiego. Jakoś tak się złożyło, że od początku moich zainteresowań komiksowych to jego rzeczy robiły na mnie największe wrażenie, i jego styl rysunku jest mi ciągle bardzo bliski. Pojawienie się pierwszego epizodu Thorgala w magazynie komiksowym Relax pod koniec lat 70. było dla mnie jak objawienie i do dziś ten serial jest mi bardzo bliski (tym bardziej, że nadal tłumaczę go na język polski – to w ogóle niesamowite, że coś takiego mi się zdarzyło 😊 Ogromne wrażenie zrobili też na mnie twórcy z kręgu francuskojęzycznego – nie tylko ze względu na rysunki, ale i świetne scenariusze: Regis Loisel (ten od Piotrusia Pana i serii W Poszukiwaniu Ptaka
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Czasu), wspomniany już Moebius (z serią Incal i westernowym cyklem o poruczniku Blueberrym) czy François Bourgeon – właściwie wszystkie jego komiksy, bardzo pracochłonne w realizacji i drobiazgowe w odtwarzaniu lub kreowaniu realiów; w młodości byłem też pod ogromnym wrażeniem komiksów Enkiego Bilala. Właściwie komiksy większości moich ulubionych rysowników z czasem trafiały do mnie jako materiał do tłumaczenia. Tak było też z Milem Manarą; ominęło mnie tłumaczenie komiksów innego włoskiego mistrza – nieżyjącego już Hugona Pratta, ale nadal bardzo lubię jego serię o Corto Maltese. Tę listę ulubionych rysowników mógłbym rozwinąć do kilkudziesięciu, a może i setki nazwisk. Są na niej Belg Frank Pe – mistrz świata w rysowaniu dynamicznych, pełnych niesamowitego wdzięku komiksów ze zwierzętami, mieszkający we Włoszech
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
15
Serb Gradimir Smudja, z którym się przyjaźnimy – polecam zwłaszcza jego absolutny przebój internetu, czyli „Facebook” Boba Dylana – maleńką, mieszczącą się w dłoni książeczkę pełną niesamowitych akwarelowych portretów pieśniarza (można obejrzeć w sieci filmik, na którym ktoś przegląda tę perełkę). Moim idolem jest też Koreańczyk Kim Jung-Gi – absolutny geniusz rysowania, zdolny zaczynając od drobnego detalu rozrysować wielometrową panoramę, pełną postaci i sprzętów tak, że wszystko doskonale się ze sobą zgadza. Bardzo cenię też Australijczyka Shauna Tana czy Szwajcara Thomasa Otta, który rysuje swoje komiksy białą, ostrą kreską na czarnym podkładzie. A Amerykanów choćby autora przezabawnych komiksów prasowych Franka Cho. A z Polaków?... Parę nazwisk już wymieniłem: Krzysztof Gawronkiewicz, Jerzy Ozga, Śledziu, Marcin Podolec, Przemysław Truściński, Marek Turek, współpracujący ze mną Maciej Mazur czy mieszkający w Strzyżowie Przemysław Świszcz, niesamowicie zdolny Wojciech Stefaniec. W ogóle uważam, że mamy obecnie w Polsce świetnych grafików i graficzki komiksowe, i to, że tylu nazwisk nie wymieniłem, nie oznacza, że ich posiadaczy nie cenię. VFP: Co wyróżnia komiks od innych form przekazu artystycznego, jak na przykład animacji czy ilustracji? WB: Najbardziej wyróżnia komiks podwójny sposób organizacji przekazu: czytamy (właśnie czytamy, nie tylko oglądamy) obrazki jeden po drugim, a jednocześnie widzimy je jako kompozycję na jednej planszy czy pasku – i oba te porządki się liczą; trzeba umieć je twórczo wykorzystać i owiązać. I w animacji, i w ilustracji naraz widzimy tylko jeden obraz – w komiksie jest to zawsze kompozycja – i zarazem sekwencja – obrazów. I nie ma nic poza nimi. Żadne medium poza
16
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
komiksem nie wykorzystuje tych dwóch porządków w tak intensywny i konsekwentny sposób. Komiksowe arcydzieła są często właśnie przykładami twórczego połączenia obu porządków. Poza tym na pewno jeszcze umiejętność swoistego montażu: w komiksie liczy się nie tylko to, co pokazujemy w obrazkach, ale też to, co pozostaje poza ich ramkami, i co dzieje się „pomiędzy” sąsiednimi kadrami komiksu. Dobry komiks wymaga uruchamiania wyobraźni odbiorców w toku lektury, tak iż te luki i braki w naturalny sposób się w naszych głowach wypełniają. Ważną cechą komiksu jest też ogromna różnorodność stylów graficznych, połączona z możliwością ich nasycania znaczeniami. VFP: Co Pan sądzi o komiksach cyfrowych? WB: Pojawienie się technologii cyfrowych było, jak już wspomniałem, dużym przełomem także dla komiksu – technologie cyfrowe ogromnie ułatwiają pracę grafikom, dostarczając im narzędzi dających właściwie nieograniczone możliwości kreacji. Z kolei platformy komunikacji cyfrowej otwierają dostęp czytelnikom – można czytać komiksy w formatach cyfrowych – i te tradycyjne, i te, specjalnie realizowane z myślą o medium cyfrowym, co daje nowe, dodatkowe możliwości. To również pole do eksperymentów, badania nowych możliwości medium. Przy okazji w ciekawy sposób zaciera się granica między tradycyjnym komiksem, a animacją czy grą komputerową – włącza się element interaktywności. Myślę, że w tej materii mogą się jeszcze pojawić nowe, ciekawe rozwiązania wykorzystujące formułę komiksu i łączące ją z innymi mediami. Choć, nawiasem mówiąc, nie powinniśmy zapominać o tradycyjnych technikach realizacji i publikacji komiksów. Namalowana na papierze oryginalna plansza komiksu może zostać następnie sprzedana (oby za spore pieniądze) na aukcji na rynku kolekcjonerskim, a na papierowym egzemplarzu komiksowego albumu można dostać unikal-
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
ną, graficzną dedykację autora. Tego, póki co, media cyfrowe nam nie dadzą. VFP: Co by Pan doradził młodym artystom, których pasjonuje tworzenie ta forma przekazu?
Autorka: Dominika Mazur
WB: Jeśli ktoś chce się poświęcić tworzeniu komiksów, musi nastawić się na żmudną, zajmującą wiele czasu pracę. A do tego potrzebna jest konsekwencja: liczy się ostateczny efekt, więc projekt trzeba doprowadzić do końca (najlepiej w terminie – to już niesamowita zaleta u twórcy komiksowego!). Co jeszcze? Warto być otwartym na możliwości drzemiące w tworzywach komiksu, mieć odwagę w poszukiwaniach… Nie stawiać sobie ograniczeń, a jednocześnie umieć zachować dyscyplinę w swoich wyborach (komiks opiera się na ustalaniu reguł opowiadania obrazem i ich twórczym wykorzystywaniu). Jeszcze półtora roku temu radziłbym jeździć na imprezy komiksowe – polskie i za granicę (zwłaszcza te ostatnie mogą debiutantom nieźle otworzyć oczy) – ale teraz musimy to na jakiś czas odłożyć. Na pewno przydaje się wymiana doświadczeń z innymi twórcami i uczenie się od mistrzów (każdy tak w końcu zaczyna). A jeśli ktoś chce zrobić karierę na Zachodzie? Nie bać się pokazywać swoich prac. I jeszcze powtórzę radę, którą usłyszałem od Marcina Podolca, który publikuje swoje komiksy za granicą: koniecznie trzeba mieć agenta 😊
Vincent Faustyna Przywara (on/jego, onx/ jex, they/them) - 20 lat, niebinarna osoba studencka Grafiki Komputerowej i Produkcji Multimedialnej na specjalności Projektowanie Gier Komputerowych, osoba artystyczna, która wyraża siebie w sztuce: gra na gitarze i ukulele, śpiewa, pisze własne teksty, zajmuje się fotografią, rysunkiem i cyfrowymi ilustracjami. Najbardziej w życiu ceni szczerość wobec siebie i innych, i właśnie to przekazuje przez swoją twórczość i wizerunek.
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
17
W SZTUCE W KOŃCU O TO CHODZI – z Maciejem Owczarkiem rozmawia Mateusz Ciurkot.
Chociaż pandemia nie ustępuje, nie ustępują również ludzie sztuki. Nawet w tych trudnych warunkach starają się tworzyć i zachwycać nas pięknem ukrytym w człowieku, w słowie, w geście, w działaniu. Wciąż jesteśmy podzieleni dystansem społecznym, jednak sztuka może zmniejszyć tą dzielącą nas przepaść. Jedną z form, którą podzielili się z nami aktorzy Teatru MASKA w Rzeszowie, są tak zwane czytania performatywne. Jest to rodzaj czytania, w którym aktor pobudza się wraz z tekstem do działania scenicznego. Artyści przygotowali trzy teksty: „Gniazdo” Marii Wojtyszko w reżyserii Roksany Miner, „Kleszcz” Jarosława Murawskiego w reż. Tomasza Kaczorowskiego i „Chodź na słówko 3” Maliny Prześlugi w reż. Mateusza Przyłęckiego. Czytania performatywne odbyły się w formie online, a transmisji dokonano z Klubu IQ Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. O tym, jak przebiegały występy oraz jak zmieniła się praca aktora w czasach pandemii, Mateuszowi Ciurkotowi opowiedział jeden z aktorów Teatru MASKA – Maciej Owczarek.
Mateusz Ciurkot: Muszę przyznać, że dawno nie widziałem dobrego występu. Tyle miesięcy w zamknięciu, potem chwila luzu i znów jesteśmy uwięzieni w czterech ścianach domu. Transmisja sztuki online to naprawdę świetny pomysł. Musiałeś niezwykle tęsknić za występami scenicznymi? Maciej Owczarek: I to nawet bardzo! Długi czas pozostawaliśmy w izolacji społecznej, aż w końcu nadarzyła się okazja do wystawienia kilku spektakli w sposób tradycyjny. W listopadzie znów mogliśmy wystąpić przed publiką, w końcu doświadczenie widza, to jedna z najlepszych rzeczy jakie dotykają pracy aktora.
18
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
Teraz warunki ponownie uległy zmianie. Musieliśmy podjąć się transmisji online, tak aby sztuka mogła dotrzeć do każdego. Właśnie przy tej okazji wystawiliśmy te trzy czytania performatywne. MC: Jakie są Twoje ogólne wrażenia względem formy czytań performatywnych? MO: To coś więcej niż zwykłe czytanie. Mamy okazję się ruszyć, zamiast siedzieć przy stole. Ten ruch jest dosyć istotny, gdyż te intencje dużo łatwiej przechodzą przez ciebie wraz z całym ciałem. Możemy pobawić się za równo słowem, tekstem jak i gestem, ruchem czy rekwizy-
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
tem. Je doświa każda z mu reż liśmy o z nimi co mog nad tek ży spos śli do n
ABY DZIELIĆ SIĘ I MYŚLĄ, I PIĘKNEM
est to więc fantastyczne adczenie, zwłaszcza, że ze sztuk podlegała inneżyserowi. Ponadto mieokazję współpracować po raz pierwszy, przez gliśmy spróbować pracy kstem w zupełnie świesób. Wszyscy oni wnienaszego zespołu nową
energię, co przełożyło się na przygotowanie sztuk, a także na późniejszy ich odbiór – pozytywny rzecz jasna. MC: Skoro utwory przygotowane są przez różnych reżyserów, to opowiadają one inne, niepowiązane ze sobą historie?
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
MO: Każdy z reżyserów sam wybrał tekst, z którego chce przygotować czytanie performatywne. Wszystko zostało skonsultowane z naszym dyrektorem artystycznym, jednak nic z góry nie narzucono. Z tego powodu teksty te nie posiadają jakichś wyraźnych cech wspólnych. Niemniej
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
19
nam to nie przeszkadzało. W końcu w pracy aktora należy odgrywać różne historie w różnych klimatach, a taki stan rzeczy tylko pozwolił nam podzielić się z publicznością trzema zupełnie innymi historiami.
naprowadzić na pewną myśl, wskazać istotne wątki, które rozpoczynają pewną formę dialogu. W pewnym sensie dialog ten toczy się pomiędzy widzem a postacią i sytuacją, jaką kreuje aktor na scenie.
MC: O czym w takim razie były te sztuki?
MC: Jednak w przypadku występów online ten kontakt z widzem ulega zmianie. Macie jakiś feedback ze strony publiczności?
MO: Pierwszą z nich reżyserowała Roksana. Był to specyficzny tekst o patriotyzmie – „Gniazdo”. Opowiadał o nas jako o narodzie z lekkim przymrużeniem oka. Rzecz jasna było tam sporo radości z tego, że jesteśmy Polakami oraz takiej typowej narodowej dumy. Nie mniej uwypukliliśmy niektóre z naszych wad np. wysoką tendencje do kłótni. Czasem takie delikatne ukłucie niewygodnego tematu jest dobre. Nikt z nas nie jest doskonały, przez co powinniśmy pracować nad sobą. Być może takie lekko komediowe podejście skłoni do refleksji niektórych z nas. Kolejnym tekstem był „Kleszcz”, który wyszedł spod pieczy Tomka. Tutaj panowała z kolei taka otoczka państwa totalitarnego. Była to opowieść odnosząca się do niewygodnej części społeczeństwa, której wszyscy chcą się pozbyć. Jednak, jak się z czasem okazało i tacy ludzie są potrzebni w społeczeństwie. Historia ta świetnie ukazuje, że nie powinniśmy wykluczać innego człowieka, tylko dlatego, że mówi i myśli inaczej niż wszyscy. Mateusz z kolei reżyserował „Chodź na słówko 3”. Była to opowieść o dojrzewaniu, o poszukiwaniu własnego słowa. Główni bohaterowie chcą odnaleźć swoje dzieci, ponieważ te wyruszyły w wędrówkę. Mówiły one całkiem innym językiem niż starsi, więc chciały odnaleźć własną drogę w życiu. Ta historia ma także przełożenie na nas samych. Również i my staramy się odnaleźć swoją drogę w życiu, tak aby kierować się własnymi zasadami. Jak widać – są to zupełnie różne opowieści. Nie mniej fajne jest to, że zachęcają one widza do przemyśleń. Zresztą zawsze powtarzam, że lubię w teatrze tworzyć sytuację do dyskusji. Spektakl ma też za zadanie
20
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
MO: Jak najbardziej – na bieżąco publikowane są posty na Facebooku. Ludzie pod nimi zostawiają reakcje - lajki bądź serduszka. Jest też wiele pozytywnych komentarzy, w których widzowie wyrażają zarówno swoje zniecierpliwienie w oczekiwaniu na kolejną transmisję, jak i dzielą się swoimi wrażeniami i przemyśleniami po zobacze-
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
niu widowiska. Sporo osób ogląda wydarzenia – pierwsze czytanie performatywne widziało przeszło 150 osób. Daje nam to pewną motywację, że to co robimy jest słuszne, oraz że warto tworzyć w taki właśnie sposób, aby dotrzeć do ludzie ze sztuką w obecnych warunkach. MC: Praca przed kamerą to jednak inne środowisko. Jak wobec tego zmieniło się twoje odczucie podczas występów? MO: Teatr i transmisja to dwa zupełnie inne media. Kontakt z publicznością w spektaklu, o którym wspominałem, jest naprawdę istotny. Możesz wtedy poczuć to, co oni czują. W taki oto sposób sam się nakręcasz do dalszego działania, możesz się jakoś do-
stosować pod reakcję widza. Przed kamerą zachowujesz się zupełnie inaczej. Poniekąd staje się to taką „próbą po omacku”. Nie posiadamy bezpośredniego kontaktu z widzem. Nie zmienia to faktu, że występy te i tak są dla nas niezwykłym doświadczeniem. Mamy okazję poeksperymentować nad innymi formami wyrazu, przy okazji próbując się w nowych warunkach. MC: A mieliście jakąś okazję do wystawienia czytań performatywnych w latach ubiegłych? MO: Kiedyś były ku temu pewne zakusy. Na pewno kilka czytań zorganizowano jeszcze zanim dołączyłem do zespołu. W ekipie jestem już od 5 lat. W tym czasie zorganizowaliśmy kilka takich form, aby zobaczyć reakcję publiczności. Pamiętam, że jedno z czytań zorganizowaliśmy raz dla młodszej widowni. Było to dosyć ciekawe doświadczenie, zwłaszcza, że z jednej strony występ poruszał dosyć ciężką tematykę przemijania (zwłaszcza dla młodszego widza), choć zarazem był on lekki i przyjemny w przyswojeniu. MC: Chciałbym się z Tobą podzielić pewną refleksją. Kiedyś brałem udział w widowisku, które funkcjonowało dosyć podobnie do czytań performatywnych. Było to narodowe czytanie „Wesela” Wyspiańskiego. Musieliśmy włożyć w czytany tekst również trochę ruchu, trochę gestu nawiązując przy tym kontakt między nami – aktorami, jak i między publicznością. Jednak, przynajmniej w moim przypadku, był pewien mankament. Wszystko szło dosyć płynnie, niemniej ten tekst, który miałem w ręce, wywoływał u mnie niemały dylemat. Z jednej strony miałem ochotę porzucić tekst i polecieć dalej, tak jak we wszystkich innych przedstawieniach, w których grałem. Z drugiej jednak strony, jak już miałem ten tekst w ręce, to rodziła się we mnie myśl „Jezu… a co jak się pomylę? A co jak wprowadzę mojego kolegę w błąd?” i cały czas to zmartwienie we mnie trwało. Jak jest
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
21
w waszym przypadku? Doświadczyliście czegoś podobnego? MO: Przyznam, że mam dosyć zbliżone odczucia. Strasznie cię ciągnie do tego tekstu, ponieważ w momencie jak znajdzie się on w twojej dłonie podczas występu – to zaczyna cię ograniczać. Zabiera ci pewne emocje i możliwości, które normalnie byś wystawił, aby oddać sens sztuki. Posiadanie ta-
22
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
kiej ściągawki staje się trochę kulą u nogi. Niemniej i tak jest to całkiem niezła forma, zwłaszcza, że można ją opanować przy kilku dniach porządnych prób. MC: Tak jeszcze na koniec – jakbyś mógł podzielić się z nami jakąś refleksją na temat pracy aktora w trakcie obecnej pandemii?
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
MO: Dla mnie pandemia nie jest wymówką – jest osią zamachową do dalszego działania. Nikt z nas nie chce, aby obecne czasy stały się stałością. Niemniej powinniśmy, zarówno my, aktorzy, jak i teatry, domy kultury i inne przybytki kulturalne, wziąć odpowiedzialność za to, co tworzymy, oraz brać się czynnie do działania. Są nadal widzowie, którzy potrzebują kontaktu ze sztuką. Można tworzyć czytania performatywne dostępne online, oprócz tych trzech stworzyliśmy też czytanie „Zamek z kart”, które wciąż można zobaczyć na YouTube. Zresztą taka forma jest tylko jedną z wielu, które można wy-
korzystać. Tworzyliśmy również inne wydarzenia np. „Etiudy o miłości”, albo słuchowisko „Pan Złota Rączka”. W pewien sposób jest to oczywiście „skok na głęboką wodę”. Wielu z nas nie miało do czynienia z taką formą wyrazu. Język filmu jest jednak troszeczkę inny od języka teatru. Nie stoi to jednak na przeszkodzie, aby podzielić się pewną myślą, jak i stworzyć z tego coś pięknego. A w sztuce w końcu o to chodzi – aby dzielić się i myślą, i pięknem. Tym bardziej warto tworzyć.
O autorze: Mateusz Ciurkot jest studentem dziennikarstwa i komunikacji społeczne WSIiZ. Od lat zajmuje się poezją i występami scenicznymi, uczestniczył w licznych konkursach i spektaklach. Z zamiłowania zajmuje się wszelką formą żywego słowa, gdyż – jak mówi - właśnie ono jest w każdym z nas. Uwielbia obcować z widownią, z człowiekiem, z jego słowem.
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
23
PANDEMICZNY ZŁOMIARZ + PO
Przegląd prac studentów z czasu panemii z pracowni o
Asystent w Katedrze Grafiki Projektowej. Z Wyższą Szkołą Informatyki i Zarządzania związany od 2013 roku. Magister sztuki (Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie, Wydział Sztuki, rok 2011). Doktorant na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Jego zainteresowania naukowe i artystyczne koncentrują się wokół animacji 2D i 3D, malarstwa cyfrowego, rysunku, ilustracji, multimediów oraz gier komputerowych. Autor wielu wystaw indywidualnych, animacji, teledysków i realizacji multimedialnych. Sekretarz Katedry Grafiki Pro-
24
jektowej. Założyciel i opiekun Koła Naukowego Sztuki i Malarstwa Cyfrowego. W latach 2018-2020 opiekun Koła Naukowego Multimediów i Gier Komputerowych xDev. W latach 2017-2019 sekretarz Zakładu Grafiki Komputerowej. W latach 2017-2019 uczestnik międzyuczelnianego projektu Stay in Touch w ramach programu Erasmus+, realizowanego wspólnie z WSE w Krakowie, ASFA w Atenach oraz UCLM w Cuence. W 2018 roku wyjazd dydaktyczny (STA) w ramach programu Erasmus+ do Malta College of Arts, Science and Technology (MCAST). Opiekun drużyny HotHead Balloon
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
(Microsoft Imagine Cup 2014, I miejsce w kategorii Games). W pracy twórczej zajmuje się malarstwem cyfrowym, rysunkiem, ilustracją, animacją, wideo, kompozycją i obróbką dźwięku. W wolnych chwilach spaceruje po polach i trenuje sztuki walki. Mieszka w Nowym Borku z żoną i czterema (w porywach ośmioma) kotami.
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
OSTPANDEMICZNY PEJZAŻ
online Digital paintingu mgr Mikołaja Birka „Korzystając z materiałów referencyjnych zastosuj poznane narzędzia (pędzle, tekstury, tryby mieszania, photobashing) i stwórz projekt-koncept Złomiarza, przemierzającego post-pandemiczne pustkowie.” Powyższa instrukcja to krótkie wytyczne do jednego z zadań, jakie na przedmiocie Digital Painting realizowaliśmy w 2020 roku wspólnie ze studentami drugiego roku kierunku Grafika komputerowa i produkcja multimedialna. Przedmiot opiera się na serii zadań, jakie studenci realizują podczas laboratoriów z użyciem tabletów graficznych, ucząc się tajników medium malar-
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
stwa cyfrowego. Samo zadanie stworzenia projektu postaci nie jest niczym nowym; to pretekst do rozwijania warsztatu, pobudzania w sobie kreatywności. W ciągu mojej wieloletniej już pracy ze studentami zajmowaliśmy się projektowaniem postaci do gier, animacji, filmów, zahaczaliśmy o różne gatunki i stylistyki. Wydarzenia 2020 roku spowodowały jednak, że Digital Painting w semestrze wiosenno-letnim zapamiętam na zawsze, i myślę, że studenci także. Szybko rozwijająca się pandemia COVID-19 pochłaniała świat i, po kilku tygodniach nerwowego oczekiwania, zawitała, nieproszona choć nieuchronna, do Polski, na
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
25
Podkarpacie oraz do naszej uczelni. Szybko podjęto decyzje o przejściu na nauczanie zdalne i, po chwilowym okresie przejściowym, podczas którego studenci przy wsparciu uczelni zaopatrzyli się w tablety graficzne, ruszyliśmy z zajęciami. Sytuacja była nowa dla wszystkich, z pewnością też niełatwa, ale byłem pozytywnie zaskoczony przebiegiem i efektami zajęć. Digital Painting to przedmiot stosunkowo młody w planie studiów, wprowadzony do niego po sukcesie kilku edycji warsztatów dla maturzystów, skupiającym się właśnie na tworzeniu postaci z wykorzystaniem tabletów graficznych. Malarstwo cyfrowe samo w sobie ugruntowało się już jako jedno z podstawowych mediów, wykorzystywanych przy tworzeniu i projektowaniu elementów do filmów, gier, reklam
26
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
i wszystkich form bogatego świata multimediów, w jakim żyjemy. Jest też samodzielną formą sztuki, kuszącą twórców nieograniczonymi wręcz możliwościami ekspresji i kreacji, będąc przy tym mało zasobożerną i ergonomiczną. U jej podstaw leży oczywiście bardzo klasyczny warsztat rysunkowo-malarski, bez którego nawet najlepsze narzędzie będzie niczym bolid wyścigowy, prowadzony przez kierowcę po pierwszej lekcji kursu prawa jazdy, ale dla osoby posiadającej pewne podstawy, może być nieocenioną pomocą przy realizacji swoich projektów. Celem przedmiotu Digital Painting jest zapoznanie studentów z możliwościami, jakie niesie ze sobą malarstwo cyfrowe, a także rozwinięcie, odświeżenie i ugruntowanie umiejętności technicznych. Za-
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
dania na laboratorium są różne, od bardzo klasycznych, takich jak namalowanie jabłka z uwzględnieniem koloru, faktury, bryły, światła, kompozycji, przez czysto techniczne, jak tworzenie i edycja własnych pędzli do malowania w Photoshopie, po ślizgające się na granicy innych mediów, jak photobashing, siegający do grafiki 3D i fotomontażu. Jednym z tych zadań jest wspomniana już postać. Pandemia zamknęła nas w domach, przebudowując całkowicie strukturę dni, tygodni, miesięcy, zajęć, zaliczeń, kontaktów student-wykładowca. W związku z tym chciałem do zadań wprowadzić pewną dozę dowcipu, luźniejszych pretekstów do technicznych poszukiwań, tak, żeby dać studentom odczuć, że jesteśmy w tym wszyscy i nadal tworzymy społeczność akademicką, nawet, jeśli robimy to na odległość, w swoich domach, mieszkaniach, pokojach. Pandemiczny złomiarz to temat, który przyszedł mi do głowy przy przygotowywaniu kolejnego zadania. Wiedziałem, że będzie to projekt postaci, potrzeba była tylko konwencja, wątek „literacki”, nadbudowa fabularna. Jedno z poprzednich zadań, omawiające zagadnienia techniki photobashingu, dotyczyło stworzenia projektu postapokaliptycznej maszyny rolniczej. W zadaniu z postacią postanowiłem już bez ogródek dać studentom możliwość wypowiedzenia się wizualnego na temat swojej wizji zbieracza złomu w świecie spustoszonym przez nieznaną pandemię. Korzystaliśmy z technik, używanych często przez artystów koncepcyjnych, czyli podstawy rysunkowej, następnie wyszukania referencji, photobashingu, overpaintingu (malowania na przygotowanym wcześniej surowym modelu bazowym) i wykończeniu. Powstały dziesiątki Złomiarzy, przemierzających pandemiczne pustkowia – niektórzy uzbrojeni, inni nie, niektórzy lokalni, inni światowi, niektórzy w hełmach, maskach gazowych i maseczkach, inni z odsłoniętymi twarzami, kobiety i mężczyźni.
Na prośbę redakcji dokonałem selekcji kilkunastu prac, które z różnych przyczyn uznałem za interesujące, czy to przez wysoki poziom wykonania, czy przez ciekawe rozwiązania projektowe lub ogólny klimat. Zapraszam Państwa na pustkowie, ale patrzcie proszę pod nogi. Nigdy nie wiadomo, co cennego leży na ziemi.
PRACE STUDENTÓW
Aneta Podgórska 28
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Bohdan Penkov
Andrii Sakhryn Sara Argasińska Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
29
Anna Garbarz
Sebastian Jaworeck
Dawid Sudoł
Izabela Lenczowska
Daria Pyziak
ki Mariia Sherstiukova
Nazar Savitskyi
Zofia Sm
Bartosz Fornal
maroń
Wojciech Szpala
Mateusz Gradowski
Wojciech Szpala
ILUSTRACJA DO FRAGMENTU DZIEŁA LITERAC
Przegląd prac studentów z czasu panemii z pracowni o
36
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
ACKIEGO I ILUISTRACJA REKLAMOWA
online grafiki ilustracyjnej mgr Moniki Masłyk Nauczycielka akademicka, Opiekunka praktyk studenckich, Koordynatorka klas patronackich, Opiekunka koła naukowego grafiki komputerowej 2D Drugi Wymiar w Kolegium Mediów i Komunikacji Społecznej. Asystentka w Kolegium Mediów i Komunikacji Społecznej, zakład Grafiki komputerowej i produkcji multimedialnej Magister Grafiki (Uniwersytet Rzeszowski, Wydział Sztuki, rok 2013) Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół: projektowania grafiki użytkowej 2D z elementami 3D oraz artystycznej, łączeniu technik cyfrowych z warsztatowymi, historii grafiki i sztuki, współczesnymi trendami dotyczącymi grafiki w designie . Jest autorem publikacji naukowych oraz raportów badawczych, które ze względu na praktykowaną specjalizację naukową mają zróżnicowane formy: pisemne lub graficzne. Dotyczą dziedzin: projektowanie graficzne, rysunek, pedagogika nauczania obejmująca przedmioty artystyczne i techniczne.
Od 2019 roku współpracuje jako dydaktyk i koordynatorka projektów artystycznych z Akademickim Liceum Ogólnokształcącym ALO przy WSIiZ Od 2019 roku nadzoruje projekt konkursu Kartki Świątecznej WSIiZ Od 2018 roku Koordynatorka klas patronackich. Od 2018 roku Opiekunka Koła Naukowego Projektowania Graficznego 2D Drugi Wymiar Od 2018 roku nadzoruje kolejne coroczne edycje retrospektywnej wystawy prac graficznych studentów ,,Deadline” W czasie wolnym lubi różne aktywności sportowe pod dachem i na świeżym powietrzu, nieszablonowe podróże, odwiedzanie wystaw, galerii i muzeów, a także unikatowych lub zapomnianych miejsc, czytanie i kolekcjonowanie książek i albumów głównie w tematyce designu i sztuki, miejskie i podmiejskie ,,safari” ze szkicownikiem i aparatem fotograficznym, eksperymenty kulinarne, rozrywkę w gronie przyjaciół.
Od lipca 2020 roku Opiekunka praktyk studenckich oraz staży dualnych.
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
37
ILUISTRACJA REKLAM Ilustracja jest nazywana ,,sztuką dla ludu”ponieważ odzwierciedla styl życia, jaki prowadzimy. Bywa osobista, ale też pomaga zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość. Ilustracja komunikuje, uczy, bawi, informuje, inspiruje i przekonuje. Człowiek pierwotny tworzył obrazy zanim stworzył litery, dlatego ilustracja stanowi najstarsząformę sztuki. Przez wieki pomagała nam zrozumieć sens świata i opowiedzieć o zawiłościach ludzkiego losu. Współcześnie nadal ma istotne znaczenie w tłumaczeniuskomplikowanej rzeczywistości. Zajęcia z Grafiki Ilustracyjnej mają na celu przybliżenie studentom idei obrazowania wdziedziniegrafikiużytkowej i artystycznej. Pierwszym
zadaniem, jakie otrzymali było stworzenie ilustracji do wybranego fragmentu tekstu literackiego lub poetyckiego. Studenci podeszli do zadania indywidualnie, niektórzy klasycznie, inni nowocześnie, a jeszcze inni groteskowo lub zhumorem. Jedno zagadnienie projektowe ujawniło rozległy wachlarz możliwych interpretacji. Podejście klasyczne przedstawiają ilustracje J.Wawczakoraz A. Ciszewskiej, pejzażzimowego miastai wizerunekpsa, dosłownie nawiązują do tematyki tekstów. Projekty M. Koblińskiego oraz I. Lew z koleimają przemyślanąi kompozycję, ich syntetyczna idea wymagawyjątkowej dbałości o każdy szczegół przedstawianego widoku. M. Kobyliński
Miłosz Kobyliński
38
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
MOWA umiejętniewpasowałtypografiędo kształtu okularów, które wspólnie stworzyłypozornie prostą ilustrację. Studenta I. Lew, po kilku wytrwałych próbach,uzyskała wspaniały złożony efekt wizualny metaforycznie oddający ideę astrologii jako nauki. Jej kosmos kryje w sobie geometryczną tajemnicę na podobieństwo niebiańskiego kalejdoskopu. Ostatnią pacą z prezentowanych jest ilustracja D. Steca, która przekornie i z humorem odnosi się do pandemicznej rzeczywistościwykorzystując powszechnie znanąfrazęnarodowego wieszcza. Humor odgrywa w projekcie niebagatelną rolę, wzmacniając społecznego ducha w obecnym trudnym czasie, który większości z
nas wydaje się nadal trudnym do zaakceptowania, czy nawet uwierzenia. Wszystkie wspomniane ilustracje są wyjątkowe pod wieloma względami, nadają obrazowanym tekstom nowego brzmienia, przyciągają uwagęczytelnika, ułatwiająinterpretacjęi jednocześnie zdająsię prowokować do zadawania pytań, przemyślenia motywów. Wszyscy autorzy pokazanych obrazów zgodnie przyznali, że ich stworzeniedało im wiele satysfakcji i ozwoliło przekazać w formie wizualnej ich osobisteupodobania i przemyślenia.
Michał Buczek
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
39
Patrycja Nowak
Joanna Wawczak 40
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
Kamil Rękas Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Damian Stec
Emilia Bobowska Patryk Kamenczak
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
41
ILUSTRACJA DO FRAGMENT LITERACKIEGO Pozwoliłam sobie na wybór 3 projektów, w których projektantom udało się stworzyć złożony, wielowymiarowy przekaz za pomocą odpowiednio dobranych środków graficznych, kształtów, typografii i przede wszystkim koloru. Barwa jest być może najważniejszym elementem okładki książki, ponieważ zanim jeszcze przeczytamy tytuł, kolor okładki odbieramy jako pierwszy element kompozycji wizualnej. Barwa oddziałuje na naszą podświadomość, wywołuje skojarzenia. W połączeniu z odpowiednim stylem dobranej typografii oraz prze-
Anastasiia Buha
Jednym z zadań, przedktórymi stanęli Studenci i Studentki w pracowni Typografiibyło zaprojektowanie okładki książkioraz wybranych dwóch stron wewnętrznych. Udało im się stworzyć projekty na bardzo dobrym i wysokim poziomie estetycznym i technicznym. Ponadto prace cechowała wielka różnorodność koncepcyjna i stylistyczna, dlatego wyzwaniem było wybranie tylko kilku,i w oparciu o nieopisanietak złożonejtematyki, jaką jest projektowanie okładek książek orazzaawansowana praca z edycją tekstu w programach graficznych.
42
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
TU DOWOLNEGO DZIEŁA
Anastasiia Buha
kazem zawartym w tekście,okładka staje się pełniejsza i bardziej złożona. Przykładem takiego działania jestprojekt okładki do,,Hobbita” A. Buha. Autorka połączyła w nim trzy odcienie zieleni (jedendla typografii), które wraz zxtytułem książki generują w naszej wyobraźni skojarzenia związane z naturą, zzielonymi wzgórzamiHobbitonu, czyli krainy niziołków Tolkiena, ponadto nasyconazieleń jest także barwą tajemnicy, a szmaragdowa -królewskiej wytworności, inteligencji, skarbu. Styl fontu szeryfowego (z ozdobnymi zakończeniami liter) dodaje okładce
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
elegancji orazpodkreśla jej literacki szlachetny rodowód (panteon arcydzieł literatury). Zielona tekstura okładki przypomina mech, lecz nie pokazuje niczego konkretnego, cała uwaga skupia się na tekście w centrum. Okładka ta przedstawia subtelny sposób pobudzania wyobraźni odbiorcy okładki. Nie pokazuje nic konkretnego i daje swobodę wyobraźni czytelnika. Sama w sobie jest w pewnym sensie rodzajem intrygującej tajemnicy. Dwa kolejne projekty to: okładka ,,Dziadów” B.Gierut oraz okładka ,,Ani z Zielonego Wzgórza” M.Szydło. Obie au-
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
43
torki wykonały samodzielnie obrazy na okładkach w technice rysunku imalarstwa cyfrowego. W obu przypadkach technika ,,ręczna” podkreśliła baśniowy charakter tematyki książek. W pierwszym przypadku -ludowych opowiadań i pradawnych słowiańskichwierzeń, w drugim -przygód kultowej młodzieżowej bohaterki o płomiennych, rudych włosach obdarzonej wyjątkowo bujną wyobraźnią.O ile bogata barwnie, radosnaokładka ,,Ani”jest pod względem tematycznym typową ilustracją, to w projekcie ,,Dziadów” mamy obraz symboliczny w stonowanej, ziemistej tonacji idealnie oddającej nastrój tajemniczych rytu-
44
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
ałów.Wszystkie trzy okładki bazują na klasycznym układzie kompozycyjnym okładekksiążekoraz centralnie ukazanym elementom: tekst lub obraz z tekstem. Wszystkie trzy tworzą specyficzną aurę i nastrój, którymi charakteryzują się zobrazowane w formie okładekdzieła literackie. Nie tyko stworzenie koncepcjiokładki stanowiłowyzwanie projektowe. Zakres działań graficznych obejmował także pracę na dwóch wybranych stronach wewnętrznych, gdzie zadaniem studentów było odpowiednie przedstawienie treści, edycja tekstu z uwzględnieniem zasad ,,dekalogu typograficznego”, w którym opisane są takie aspekty pracy z tekstem
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
jak np.: tworzenie marginesów zewnętrznych i wewnętrznych, stopniowanie ważności informacji, konsekwencja projektowa, stosowanie wcięć akapitowych, regulowanie świateł międzyliterowych i międzywierszowych, dobór odpowiedniego stylu fontu, łączenie tekstu z elementami obrazowymii detalami graficznymi, przygotowanie tekstu do druku. Projekty okładek książek należą do kategorii grafiki użytkowej, której główną ideą jest tworzenie
Intro Magazyn | nr 2/2021 (83)
w celu spełnienia potrzeb odbiorcy. W grafice artystycznej natomiast można przyjąć, że służy ona przede wszystkimwyrażaniu wewnętrznych potrzeb i przemyśleń jejautorów. Jednak grafika użytkowa i artystyczna mogą swobodnie się przenikać biorąc z obu podejść tematycznych to, co najlepsze. We wspomnianych okładkach, ich autorkombez wątpieniaudało się połączyć „piękne z pożytecznym”.
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
45