Gazetka szkolna Akademickiego Liceum Ogólnokształcąego - wydanie specjalne Intro Magazyn 1/2022(85)

Page 1


2

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

3


A JEDNAK NAM SIĘ CHCIAŁO Żyjemy w czasach, które nie są dobre dla rozwoju kultury, literatury, poezji. To teza, jak w szkolnej rozprawce, ale nie będę jej udowadniać kolejnymi argumentami rzeczywistość dookoła zrobi to lepiej ode mnie. Gdy technologia opanowała nas i zachwyciła, i – choć miała zbliżyć – oddala, czujemy się zagubieni z naszą wrażliwością, osamotnieni. Mimo ogromnych wirtualnych możliwości, nasze stacjonarne życie zaczyna się kurczyć, medialno-wirusowa pandemia nas zniewala i wytwarza ciągły stan zagrożenia, a to nie służy na dłuższą metę nikomu. Na naszych oczach upadają przyjaźnie, rozpadają się związki, niszczą kontakty. Jeszcze tylko usunąć z człowieka wrażliwość, a staniemy się doskonałymi robotami do wkręcania śrubek w korporacjach… Chyba, że… Bywa jednak, że przyjaźń i poczucie przynależności do społeczności okazują się silniejsze od złych czasów i pozwalają nam trwać, a nawet cieszyć się z małych rzeczy. I niech taką małą rzeczą będzie gazeta, którą właśnie czytasz. To owoc pracy kilku osób, którym chciało się przybyć, czasami mimo złej pogody, na zebranie kolegium redakcyjnego, zaproponować swoje pomysły na interpretację rzeczywistości, czy uwiecznienie na papierze i w fotografii tego, co w szkole cenne i ulotne. Do zespołu redakcyjnego wnet dołączyli inni uczniowie i nauczyciele, by pomóc w dokończeniu dzieła tworzenia szkolnej gazetki. A dzięki pracy studentów kierunku Grafiki Komputerowej i Produkcji Multimedialnej WSIiZ, gazetka zyskała piękną szatę graficzną. ALO ma to do siebie, że zawsze było szkołą otwartą na uczniów, pełną ciepła i inicjatyw. Stąd, mimo kłód pod nogi rzucanych przez

4

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

różne ograniczenia i obostrzenia, od września działo się dużo: co najmniej kilka wycieczek, rajd górski, niezwykły występ szkolnego teatru w sztuce Sen nocy letniej Szekspira, konkursy, integracje... Niewielką dawkę wspomnień znajdziecie na kartkach tej gazetki. “W szkole nie ma rzeczy niemożliwych” jak mówi pani dyrektor Renata Łunarska w wywiadzie z Faustyną Pyrek, choć czasem trzeba wspiąć się na sporą górkę, jak w Bieszczadach. Szczególnie polecam felietony uczniów ALO oraz (jako poeta) - wiersze i opowiadania. Mamy w szkole zdolnych artystów, a sztuka ponoć jest nieśmiertelna. Przetrwa więc pandemię i niekoniecznie dobre czasy. Przyjemnej lektury!

Piotr Durak Akademickie Liceum Ogólnokształcące Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

5


REDAKCJA Redaktorzy wydania Piotr Durak, Renata Łunarska (ALO)

Autorzy wydania Piotr Durak, Dominik Marek, Faustyna Pyrek, Anna Krawczyk, Marta Wójcik-Czerwińska, Magdalena Cwynar, Gabriela Veith, Magdalena Korcz, Aleksandra Sawicka, Monika Masłyk, Anna Sikora, Zuzanna Konior, Emilia Adler, Julia Juruś, Oliwia Banaś, Szymon Bratek, Aneta Szymańska, Karol Krzyżanowski, Kamil Kuźma, Barbara Fryc, Filip Dudziński, Gabriela Ujda, Ernest Lucas, Magdalena Bojda, Zuzanna Baranowska, Oliwia Hasiak, Karolina Trawińska, Patrycja Veith (ALO)

Korekta i koordynacja Iwona Leonowicz-Bukała (WSIiZ)

Skład Edyta Musiał, Magdalena Radzimowska (WSIiZ)

Grafika na okładce Amelia Blok (ALO)

6

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


SPIS TREŚCI WOKÓŁ SZKOŁY Węzeł gordyjski… W szkole nie ma rzeczy niemożliwych – wywiad z dyrektor Renatą Łunarską Szkoła w pandemii – czyli jaka? Aktywna jesień w ALO ALO w świecie gór i sztuki - Ruszamy w Bieszczady! Co dalej po maturze?

8 9 12 13 15 18

PASJE 20 22 26 27 28 30 38 39 40 41

Teatr żyje w ALO! Sztuka cyfrowa w projektowaniu Słów kilka o lekcjach rysunku w ALO Człowiek z pasją spełnia marzenia! Sekcja muzyczna Kącik literacki Felieton z przymrużeniem oka... Biochemów Dwóch Wyróżnia ich prawdziwa pasja Projekt Cybersecurity

ENGLISH PAGES Nasze polsko-amerykańskie rozmowy Pierogi Puzzle

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

42 43

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

7


WOKÓŁ SZKOŁY

WĘZEŁ GORDYJSKI, CZYLI SKOMPLIKOWANA SPRAWA Z TĄ SZKOŁĄ Wakacyjne opowiadanie już dawno dobiegło końca, minęły już święta, noworoczne postanowienia zdążyły się zestarzeć. Trzeba postawić symboliczną kropkę na końcu ostatniego zdania, jednak umysł chciałby pisać dalej. Brakowało kilku rozdziałów, dobrego zakończenia, występują fabularne dziury, które przydałoby się załatać, ale terminy goniły, i nie było czasu na dopracowanie powieści. Przez co zamiast stać się światowym bestsellerem, stał się kolejnym nudnym dziełem z niewykorzystanym potencjałem, leżącym i kurzącym się na półkach biblioteki, przez nikogo nieczytany.

I życzę wam wszystkim, żebyście podchodzili do tej podróży z takim samym nastawieniem; żeby to nie był przymusowy wyjazd służbowy, tylko przyjemna i odprężająca wycieczka krajoznawcza. Bo świat jest taki piękny, wystarczy tylko czasem spojrzeć na boki, zamiast ciągle patrzeć do przodu, lub ukradkiem zerkać wstecz.

Dominik Marek

Trzeba jednak jechać przed siebie i nie zawracać w przeszłość, bo trasa ma tylko jeden kierunek, i przy próbie zawracania ten pociąg szybko się wykolei. Przede mną nowe wyzwania, nowe cele i nowe przeszkody, z którymi będę musiał się uporać. A nie chcę tylko pokonać trasy, z punktu A do punktu B, wsiąść na stacji pierwszego września i wysiąść na stacji dwudziestego czwartego czerwca. Chcę cieszyć się z tej podróży, oglądać piękne widoki, zjeść pyszny obiad w restauracji i zrobić mnóstwo zdjęć, żebym mógł sobie w przyszłości przypomnieć tamten wyjazd. Nawet pomimo trochę niewygodnego oparcia, upierdliwych konduktorów, sprawdzających co chwilę, czy aby na pewno mamy ważny bilet, oraz starej, dymiącej lokomotywy, napędzającej cały polski system edukacji, i której przydałby się porządny przegląd. Żadna z tych rzeczy nie jest w stanie zepsuć mojego pozytywnego nastroju.

8

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


WOKÓŁ SZKOŁY

W SZKOLE NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH Rozmawia Faustyna Pyrek

Rozpoczynamy krótki cykl wywiadów z nauczycielami ALO. Na pierwszy ogień – nie mogło być inaczej – wywiad z samej góry, z panią dyrektor ALO Renatą Łunarską.

Faustyna Pyrek: Jak narodził się w Pani pomysł, aby zostać nauczycielką? Renata Łunarska: Chyba istnieją w człowieku jakieś takie wewnętrzne predyspozycje i chęć robienia czegoś w życiu. Wydaje mi się, że chęć bycia nauczycielką zauważyłam u siebie już dawno temu, chyba w szkole podstawowej. Lubiłam się bawić w nauczyciela i prowadziłam swój własny dziennik. Ta zabawa pomagała mi w nauce, ponieważ bawiąc się, powtarzałam sobie lekcje, które były w szkole. No i ta pasja została na całe życie. FP: Świetnie, że Pani powiedziała o pasji, ponieważ mamy drugie pytanie – jaka jest Pani największa pasja? RŁ: Mam kilka zainteresowań, ale chyba szkoła to największa pasja. Wydaje mi się, że gdybyście zapytali kogoś z zewnątrz, jaka jest największa pasja pani Łunarskiej, to chyba by powiedział, że właśnie szkoła. To jest ta myśl, która zaprząta mi głowę. Myślenie o szkole, o uczniach, o tym, jak stworzyć miejsce, w którym wszyscy będą się czuli dobrze i będą mogli rozwijać swoje zainteresowania. A poza sprawami zawodowymi, to chyba ogród. Dbanie o ogródek, zakładanie go, tworzenie. Te dwie pasje łączy wielkie zamiłowanie do tworzenia czegoś oryginalnego, ciekawego i innego. FP: Co w ciągu dnia pracy jest dla Pani najważniejsze? RŁ: Żeby ten dzień minął bezkolizyjnie, żeby nie przydarzyło się nic przykrego, bo w szkole owszem są fantastyczne momenty, jak na przykład niedawno, kiedy uczniowie naszego szkolnego koła teatralnego wystawiali spektakl, nad którym tak długo pracowali - „Sen nocy letniej” - i wszyscy mogliśmy

się zebrać, oglądać i nie tylko posłuchać Szekspira, ale przede wszystkim podziwiać talent naszych uczniów i ich zamiłowanie do teatru. Najbardziej w życiu szkolnym lubię takie dobre, pozytywne chwile i raczej na tym się koncentruję. FP: Kontynuując temat tych pozytywnych rzeczy, zapytam - z jakiego osiągnięcia jest Pani najbardziej dumna? RŁ: Najbardziej jestem dumna z tego, że w naszej szkole uczy się tak dużo zdolnych młodych ludzi, że wybierają nasze liceum i osiągają sukcesy. W ubiegłym roku szkolnym mieliśmy kilku laureatów i finalistów olimpiad przedmiotowych, a te wymagają naprawdę dużej wiedzy wykraczającej poza to, co jest przekazywane na lekcjach. To jest dla mnie bardzo ważne i daje mi wielką satysfakcję i radość. FP: Czyli Pani największym osiągnięciem jest stworzenie przyjaznego miejsca dla kreatywnych osób, które są chętne do nauki i które osiągają sukcesy? RŁ: Tak, bo bardzo cieszy i dobrze świadczy o pracy szkoły i nauczycieli, ale to nie jedyny powód do dumy. Doceniam też codzienną pracę uczniów, których sukces polega na tym, że po prostu się uczą, starają, chodzą do szkoły, pokonują swoje słabości. Zdaję sobie sprawę z tego, że w ostatnim czasie sporo osób przeżywa gorsze chwile i dla nich każdy dzień jest wyzwaniem. Ważne, by nie tracili wiary w siebie i sens nauki, działania. W naszej szkole jest wielu wspaniałych uczniów, chętnych do współpracy, którzy chcą dawać z siebie jak najwięcej. Także innym. To też uważam za wielki sukces, nie tylko mój, ale nas wszystkich. Zawsze postrzegam

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

9


WOKÓŁ SZKOŁY szkołę jako miejsce wspólne, które tworzą – uczniowie, nauczyciele, dyrekcja, ale także życzliwi rodzice, bo trzeba powiedzieć, że mamy bardzo dobrą radę rodziców.

FP: A czy uważa się Pani, nie tylko jako dyrektor, ale też jako kobieta, za kobietę sukcesu? RŁ: W jakiejś mierze chyba tak, choć nigdy w ten sposób nie myślę o sobie, ani o innych ludziach. Nie rozpatruję życia w kategoriach sukcesu lub porażki, ale cenię chęć bycia coraz lepszym i zależy mi, byśmy się cały czas doskonalili. Z każdym rokiem jesteśmy wyżej w rankingu „Perspektyw”, weszliśmy do grona najlepszych szkół w Polsce i od czterech lat utrzymujemy srebrną tarczę. Mamy bardzo wysokie wyniki matur, często osiągamy stuprocentową zdawalność, więc jako dyrektor czuję się spełniona. Zawodowo wydaje mi się, że osiągnęłam sukces, ale chcę podkreślić, że to jest sukces wypracowany przez zespołową pracę. Nie tylko moją i świetnych nauczycieli, ale także uczniów, bo wiem, że oni się bardzo starają i też im bardzo zależy na wynikach.

10

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

FP: Czy, jako dyrektorka i polonistka, ale przede wszystkim jako kobieta, jest Pani za rozpowszechnianiem feminatywów? RŁ: Nie, nie jestem. Ale są teraz bardzo powszechne i czasami doprowadzone do formy absurdu. Uważam, że niektóre sformułowania owszem, weszły do powszechnego użycia, mówi się menadżerka, kierowniczka, dyrektorka, prezeska, ale zdecydowanie uważam, że chociaż te rzeczowniki podkreślają płeć, to jednak czasami brzmią niezbyt dobrze. Język cały czas żyje, cały czas się tworzy, kobiety walczą o formy żeńskie, szczególnie jeśli chodzi o wykonawców zawodów kiedyś typowo męskich, być może chcą podkreślić w ten sposób awans zawodowy kobiet? Mnie określenie rektorka czy mechaniczka czasami bawi, czasami razi. FP: Co jest najtrudniejsze, Pani zdaniem, w prowadzeniu liceum? RŁ: Najtrudniejsze jest pogodzenie różnych stanowisk, różnych potrzeb, bo jednak spojrzenie na ucznia, na drugiego człowieka, jest różne. Różne przez nauczyciela, rodziców. Uczeń też sam inaczej postrzega pewne rzeczy i wydaje mi się, że właśnie to pogodzenie różnych poglądów, stanowisk, czasami bywa bardzo trudne. Mnie bardzo zależy na unikaniu konfliktów i takich trudnych, przykrych sytuacji. Wydaje mi się, że właśnie dlatego szczerość i otwarcie się na dialog w kontaktach z drugim człowiekiem jest czymś absolutnie najważniejszym, czymś co buduje dobre relacje. Przeciwieństwem jest jednostronne patrzenie na rzeczywistość. Myślę, że najtrudniejsze jest zbudowanie środowiska, w którym ludzie mają do siebie zaufanie i rozumieją, że ostatecznym celem jest dobro ucznia. I chyba właśnie jego edukacja, jego zdrowie i przyszłość to jest coś, na czym wszystkim nam powinno zależeć. W szkole każdy przeżywa jakieś frustracje, tak uczeń jak i nauczyciel. Dlatego jeśli uczeń czuje się niedoceniany, to ważne, by miał w sobie na tyle odwagi i zaufania do nauczyciela lub wychowawcy, by z nim o tym porozmawiać. FP: A czy jest coś, co mogłoby zostać przeprowadzone inaczej, gdyby na początku swojej kariery posiadała Pani tak duże doświadczenie, jak teraz? Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


WOKÓŁ SZKOŁY RŁ: Myślę, że jeżeli mogłabym coś zrobić inaczej, to zrezygnowałabym w szkole z ocen. Uważam, tak samo jak uczniowie, że ocena ocenie nierówna i nie zawsze odzwierciedla stan wiedzy. Obserwuję jak ambitni uczniowie intensywnie przeżywają słabsze oceny, tracą pewność siebie. Zdecydowanie wolałabym, żeby szkoła, w szczególności średnia, funkcjonowała na zasadzie realizowania różnych ciekawych projektów edukacyjnych, społecznych, aby uczniowie mieli prawo wyboru, co jest dla ich najważniejsze, priorytetowe, w czym by się chcieli realizować. Taka szkoła byłaby dużo ciekawsza. FP: Czy była Pani kiedyś opiekunką samorządu uczniowskiego? RŁ: Nie, nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek taką funkcję pełniła. Myślę, że jest to ważne zajęcie, bo ma się możliwość realnego wpływu na to, co się dzieje w szkole, jakie działania są podejmowane. Opiekun samorządu uczniowskiego wpływa również na atmosferę w szkole, jednoczy i angażuje uczniów z różnych klas, którzy na co dzień nie mają ze sobą kontaktu, a mogą zrobić wiele dobrego. FP: Czy uważa się Pani za taką nauczycielkę, jaką chciała mieć Pani jako uczennica? RŁ: Jak byłam uczennicą ceniłam nauczycieli, którzy starają się w jasny sposób przekazywać wiedzę, tak żeby uczeń nie miał w głowie chaosu. Mam nadzieję, że taką nauczycielką jestem. Cieszę się, że moi uczniowie bardzo dobrze zdają maturę. FP: Wiemy, że jest Pani świetnym nauczycielem, szczególnie ci, których Pani uczy, bo wszyscy uważamy, że jest Pani najlepszym dyrektorem, jaki mógł się nam tutaj trafić. RŁ: Dziękuję, bardzo mi miło, ja po prostu lubię młodzież. Młodzi ludzie wnoszą w moje życie radość i ciągłą chęć działania, robienia czegoś więcej i lepiej. Kiedy zostałam dyrektorem szkoły i Pan Rektor poprosił mnie, bym wypisała cele, które chcę zrealizować w najbliższym czasie, to najważniejszy z nich dotyczył aktywizacji środowiska szkolnego, żeby nauczyciele i uczniowie mogli realizować swoje pomysły. Szkoła to przestrzeń otwarta, nie zamknięta. I chyba ALO takie jest, twórcze i aktywne. Wydaje mi się, że w szkole nie

ma rzeczy niemożliwych, bo ciągle ktoś coś zgłasza, jakiś pomysł. Trudno w to uwierzyć, ale my na bieżąco wpisujemy w kalendarz roku szkolnego wszystkie zrealizowane wydarzenia, imprezy, projekty. Czasami rok szkolny się kończy, a my takich wydarzeń mamy ponad 300 i śmiejemy się, że wydarzeń było więcej niż dni w szkole. Chyba każdy taką ma możliwość tutaj - stworzenia czegoś własnego, cieszenia się tym. W życiu jest potrzebna taka wiara, może naiwna, że się uda i wszyscy mają dobre intencje. To lubię. FP: Czy wybrałaby Pani jeszcze raz bycie nauczycielką i potem zostanie dyrektorem? RŁ: Na pewno wybrałabym zawód nauczyciela. Czasem trudno pogodzić bycie nauczycielem i bycie dyrektorem. Jak byłam nauczycielem przeżywałam zdecydowanie mniej stresów. Kiedy moje dzieci pytały, co ciekawego było w szkole, zawsze im miałam dużo do opowiedzenia i często to były zabawne historie, a odkąd jestem dyrektorem, tych zabawnych historii jest trochę mniej i tego mi brakuje. Także kontaktu z uczniami, ale jednak stanowisko daje mi możliwość tworzenia wizji całej szkoły, nie tylko mojej własnej pracy nauczycielskiej, podejmowania decyzji, które tworzą szkołę. To jest warte tego wysiłku. FP: Co by Pani chciała przekazać czytelnikom naszej gazetki? RŁ: Trudno jest przekazywać ludziom złote myśli i pouczenia, od tego bym właśnie chciała odejść, bo uważam, że każdy powinien mieć swoją własną mądrość i swoje własne marzenia. Może właśnie to powinnam przekazać? Żeby ludzie starali się po prostu być sobą, mieć dobre intencje i zaufanie do ludzi.

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

11


WOKÓŁ SZKOŁY

SZKOŁA W PANDEMII – CZYLI JAKA? mgr Anna Krawczyk Pedagog szkolny Nauka w systemie klasowo – lekcyjnym wydawała się czymś naturalnym. Dziś już wiemy, że szkoły dosyć nagle i szybko musiały zapomnieć o swoich standardowych procedurach i niemal całkowicie zmienić swoje normalne działania. Choć nie zmieniły się zadania, jakie przed nimi stoją, zmieniły się metody. Świat już pewnie nigdy nie będzie taki sam jak wcześniej. Jak funkcjonować w szkole, gdy jutro jest wciąż niepewne? Jakie recepty ma na to ALO? 1. Panuj nad stresem Niestety – szkoła jest jednym z większych stresorów w życiu młodego człowieka, a strach przed niekorzystną oceną jest codziennością wielu. Jak walczyć ze stresem? Tutaj przyda się przede wszystkim planowanie – rozplanuj, co i kiedy musisz zrobić. Wszystko zapisuj – używaj kalendarza, notatnika czy tablicy. Nadawaj wagę swoim zadaniom – wykonuj te, które są najważniejsze w pierwszej kolejności. Nie zapominaj też o odpoczynku. 2. Skoncentruj się na zadaniu Koncentracja na konkretnym zadaniu da Ci praktycznie pewność, że wykonasz je należycie. Jeśli możesz – ogranicz bodźce, wyłącz telefon, wykorzystaj zasadę 80/20, która mówi o tym, że 20% Twoich nakładów i wysiłku odpowiada za 80% osiąganych efektów. Zatem - skup się maksymalnie w najważniejszym momencie (np. przy najważniejszej partii materiału do nauki), żeby zobaczyć swój sukces.

z czegoś, co lubimy z powodu braku czasu. Oprócz ekstremalnych przypadków jest to decyzja niewłaściwa. Dlaczego? Najczęściej im więcej mamy czasu na wykonanie jakiegoś zadania, tym dłużej je wykonujemy, a więc mając na coś cały dzień, bywa, że wszystkie czynności rozwlekamy. Mając do dyspozycji na to samo zadanie dwie godziny – wykonujemy je dokładnie w tym czasie (lub krótszym!). Hobby daje nam radość, jest też najlepszym sposobem na odpoczynek. Jeśli myślisz o porzuceniu własnych zainteresowań, zastanów się najpierw, czy nie marnujesz swojego czasu na bierne rozrywki takie jak przeglądanie internetu. Jeśli okaże się, że tak jest – lepiej ogranicz czas wykorzystywany bezproduktywnie. 4. Bądź z ludźmi Nie jest dzisiaj łatwo o utrzymywanie relacji. Strach przed chorobami często zamyka nas w czterech ścianach i ogranicza kontakty społeczne. Szkoła jest obecnie jedną z odskoczni od samotności. Co na to ALO? Stawiamy na integrację i czas spędzony naprawdę razem. 5. Daj sobie czas Na co? Na to co najbardziej podstawowe – odpocznij, jedz spokojnie, pij wodę, wysypiaj się. Daj swojemu organizmowi solidne podstawy do dobrego funkcjonowania. Nie oszczędzaj czasu tam, gdzie nie powinieneś. Nie pędź. Bądź z bliskimi – szanuj wspólny czas. Kiedyś na pewno docenisz jego wartość.

3. Realizuj pasje Hobby jest dla człowieka po prostu zdrowe. Często jednak zdarza się, że rezygnujemy

12

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


WOKÓŁ SZKOŁY

AKTYWNA JESIEŃ W ALO mgr Marta Wójcik-Czerwińska Wicedyrektor ALO Wraz z początkiem roku szkolnego wróciliśmy do naszej wzmożonej aktywności, aby maksymalnie wykorzystać czas w szkole. Integrowaliśmy się na nowo uczestnicząc w wyjściach, akcjach, spotkaniach, lekcjach terenowych. Dzięki kreatywności uczniów i nauczycieli, wzmacnialiśmy relacje klasowe i szkolne, a przy okazji wszechstronnie się rozwijaliśmy. Taki jest nasz sposób na szkołę w czasach pandemii. Mamy swój zespół teatralny Wrzesień rozpoczęliśmy mocnym akcentem. Uczniowie z grupy teatralnej HALO THEATRE COMPANY zaprezentowali premierowo „Sen nocy letniej” Williama Szekspira. Prace nad spektaklem rozpoczęły się w szczycie pandemii. Członkowie zespołu teatralnego doskonalili swoje umiejętności aktorskie podczas warsztatów online zorganizowanych przez Teatr im. Wandy Siemaszkowej. Dla wielu uczniów regularne spotkania z teatrem w sieci stały się wspaniałym sposobem na twórcze spędzenie wolnego czasu w trakcie nauki zdalnej. Sukces interpretacji Szekspira w wykonaniu naszych aktorów okazał się tak wielki, że na castingi na tegoroczne zajęcia zgłosiła się rekordowa liczba entuzjastów teatru z naszego liceum. Przesłuchania prowadzili aktorzy grupy, opiekun koła, pani Beata Ciepiela oraz opiekun artystyczny – aktor Paweł Gładyś. Wśród wielu utalentowanych

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

uczestników pojawiły się prawdziwe perełki. Zespół we wzmocnionym składzie już intensywnie pracuje nad nową, anglojęzyczną wersją spektaklu angielskiego mistrza, tym razem w swoim ulubionym miejscu, na scenie Klubu IQ. Studia architektoniczne w zasięgu ołówka Zajęcia z rysunku architektonicznego na stałe wpisały się w nasz tygodniowy rozkład zajęć dzięki współpracy nawiązanej przez ALO z Politechniką Rzeszowską. Uczniowie klas patronackich sztuki i projektowania uczestniczą w regularnych warsztatach z panią dr inż. Anną Sikorą, profesor Politechniki Rzeszowskiej z Wydziału Budownictwa, Inżynierii Środowiska i Architektury. Pierwsze zajęcia z tego cyklu odbywały się w pracowni rysunku Politechniki, a zaraz potem przeniosły się do internetu wraz z wprowadzeniem nauczania zdalnego. Jak mówi pani profesor

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

13


WOKÓŁ SZKOŁY i sami uczestnicy, spotkania online były bardzo wartościowe, mimo ograniczonego kontaktu osobistego. Od września spotykamy się znów twarzą w twarz i widzimy pierwsze efekty. Stawianie kreski, użycie światłocienia i rysunek w perspektywie już nie są obce uczestnikom warsztatów. Dla wielu z nich zajęcia z rysunku są pierwszym krokiem postawionym na drodze do upragnionych studiów architektonicznych. Działanie – nasz sprawdzony sposób na naukę Najlepiej uczymy się podróżując, ucząc innych, działając. Nasi uczniowie wybrali się do Warszawy, aby przyjrzeć się gwiaździstemu niebu w planetarium, zobaczyć komnaty króla Jana III Sobieskiego, a przede wszystkim eksperymentować w Centrum Nauki Kopernik. Członkowie koła PTTK działającego

14

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

przy naszym liceum wędrowali po malowniczym Beskidzie Sądeckim oraz podziwiali jesienne barwy w Bieszczadach. Uczniowie klas informatycznych poprowadzili warsztaty o cyberbezpieczeństwie dla koleżanek i kolegów z młodszych klas, a także zajęcia dla młodych programistów w szkołach podstawowych. Uczniowie klas biologiczno-chemicznych udali się w fascynującą podróż po świecie nauki w laboratoriach Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania. Nie zapominamy również o ruchu i sporcie. W ramach 3-ej godziny wychowania fizycznego kibicowaliśmy rzeszowskim siatkarkom i piłkarzom, a także wybraliśmy się na wycieczkę rowerową. Cieszymy się, że uczniowie ALO są tak aktywni i zaangażowani. A przed nami dużo projektów – nieustannie pracujemy nad czymś nowym; o tym już w następnym numerze.

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


WOKÓŁ SZKOŁY

ALO W ŚWIECIE GÓR I SZTUKI - RUSZAMY W BIESZCZADY! Magdalena Cwynar Była to nasza pierwsza wspólna wycieczka, tym bardziej wyczekiwana, iż było ich tak mało w ostatnim czasie. Nie obyło się bez przygód, refleksji i niesamowitych historii. Zapewne większość ALOwiczów wspomina ją przyjemnie, a przynajmniej taką mam nadzieję. 22 października 2021 roku, pod opieką Piotra Duraka, Beaty Ciepieli oraz Roberta Szury o godzinie 6:30 wyruszyliśmy w kierunku swojego pierwszego celu, Zagrody Pokazowej Żubrów w Mucznem. Wcześniej jednak zrobiliśmy krótki postój w Lutowiskach, gdzie znajduje się Bieszczadzki Park Gwieździstego Nieba – jedno z najlepszych miejsc do obserwacji astronomicznych w całej Polsce.

Po krótkim pobycie w Zagrodzie Pokazowej Żubrów dotarliśmy do Centrum Promocji Leśnictwa, również znajdującego się w Mucznem. Stamtąd wspięliśmy się na Jeleniowaty, niewielki grzbiet, na którym niedawno zbudowana została wieża widokowa o wysokości 34 metrów, co czyni ją najwyższą w Bieszczadach. Wspinaczka, z początku wydająca się łatwą, okazała

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

15


WOKÓŁ SZKOŁY

się być wyzwaniem dla niektórych, jednak widok z wieży wynagradzał poświęcony czas i energię. Gdy już wszystkim udało się bezpiecznie zejść z Jeleniowatego i z powrotem trafić na wygodne miejsca w autokarze, kontynuowaliśmy wycieczkę, a następnym punktem na liście atrakcji była nieistniejąca już wieś Łopienka, wysiedlona w latach 1946-1947. Aby do niej dotrzeć, trzeba było przejść parę kilometrów, mijając po drodze retorty, z których przynajmniej jedna wciąż jeszcze była aktywna, a także prowizoryczne mieszkania ich pracowników. Jedynym budynkiem, który w wiosce zachował się w całości, była murowana cerkiew, zbudowana w 1757 roku, a od 1983 roku stopniowo remontowana. Ostatnim punktem pierwszego dnia był Kamień Leski, wznosząca się na 20 metrów formacja skalna, z którą wiąże się wiele różnych legend. Pan Piotr Durak wspomniał, że obiekt ten miał duże znaczenie dla

16

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

zakochanych, jednak wśród ALOwiczów najwyraźniej nie było żadnych zakochanych, gdyż po opowiedzeniu legendy u stóp Kamienia, grupa była już w drodze do ich miejsca zakwaterowania, Domu Turysty w Sanoku. Niesamowity Beksiński Drugi dzień ALOwiczów rozpoczął się od śniadania o godzinie 8.00, po którym nastąpiło wykwaterowanie z pokojów i wyjazd do Zamku Królewskiego w Sanoku. Na dziedzińcu zamku można było zobaczyć samochód Zdzisława Beksińskiego. Udaliśmy się do środka, by zobaczyć pierwszą z dwóch zaplanowanych wystaw – wystawę ikon prawosławnych, czyli sakralnych obrazów przedstawiających świętych, sceny z ich życia lub sceny biblijne. Podczas zwiedzania dowiedzieliśmy się najważniejszych rzeczy o samych ikonach, a także o prawosławnych zwyczajach, wierzeniach i obrządkach. W końcu nadszedł czas na drugą, zapewne bardzo wyczekiwaną przez wiele osób – Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


WOKÓŁ SZKOŁY wystawę dzieł Zdzisława Beksińskiego. Artysta, sam pochodzący z Sanoka, w swoim testamencie, który można de facto znaleźć właśnie w sanockim zamku, zapisał wszystkie swoje dzieła muzeum. Kolekcja muzeum jest naprawdę okazała, liczy około 600 dzieł, znajduje się tam również rekonstrukcja warszawskiej pracowni Beksińskiego, w której powstała większość jego prac. Duchy dawnych mieszkańców

jak kawiarnie, cukiernie, piekarnie i wiele innych. Gdy dotarliśmy na Zaporę w Solinie, dostaliśmy godzinę czasu wolnego na ciepły posiłek lub kupienie pamiątek na obecnych tam licznych straganach. Posileni i wzmocnieni, wypłynęliśmy na rejs po Jeziorze Solińskim, będącym największym zbiornikiem retencyjnym w Polsce. Trwał on około godzinę, a po jego zakończeniu i zrobieniu kilku zdjęć udaliśmy się w drogę powrotną.

Po zakończeniu zwiedzania obu wystaw i zakupieniu pamiątek, dotarlismy do następnego punktu wycieczki – skansenu w Sanoku. Tam zostaliśmy podzieleni na dwie grupy, z których każda dostała swojego przewodnika i rozpoczęła zwiedzanie. Skansen był pierwszym obiektem tego typu w Polsce, powstałym po II wojnie światowej. Na jego terenie można znaleźć między innymi budynki pochodzące od trzech grup etnicznych, które niegdyś zamieszkiwały tamte tereny: Łemków, Bojków oraz Zamieszańców, a także drewnianą synagogę z Połańca. Na rynku w skansenie znajduje się wiele sklepów i punktów usługowych, takich

W drodze powrotnej nie mogło zabraknąć jeszcze kilku atrakcji. Grupa wstąpiła na krótki moment do ruin cerkwi w Berezce, a także do pozostałości klasztoru Karmelitów bosych w Zagórzu, gdzie już po zmroku, wybrali się na zwiedzanie, jedynie najodważniejsi pod wodzą pana Duraka. Według legend opowiadających o tym miejscu, straszy tam duch mnicha, odpowiedzialnego za podpalenie klasztoru w 1822 roku. Żadnego ducha niestety nie spotkaliśmy, emocji jednak było sporo, a po powrocie grupy ochotników do autokaru, wszyscy ruszyli prosto do ALO. Pod szkołę dotarliśmy około 20:30.

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

17


WOKÓŁ SZKOŁY

Co dalej po maturze? mgr Gabriela Veith nauczycielka języka niemieckiego Jakie plany na przyszłość mają nasi maturzyści? Czy wszyscy wybierają się na studia? Jeśli tak, to na jakie i co zadecydowało o wyborze takiego a nie innego kierunku? O to zapytaliśmy w naszym szkolnym sondażu. Zobaczcie, co odpowiedzieli uczniowie klas trzecich. Prawie wszyscy maturzyści (90%) wybierają się na studia, przy czym część z nich (32%) chce jednocześnie studiować i pracować. Tylko dwie osoby myślą o rozpoczęciu pracy zaraz po ukończeniu liceum, a jedna osoba planuje urlop i od nauki, i od pracy. Wśród kierunków studiów, które wskazali uczniowie, znalazły się te wymieniane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki jako najbardziej oblegane: informatyka, psychologia czy kierunek lekarski. Są też inne bardzo ciekawe plany: robotyka i automatyka, cyberbezpieczeństwo, biologia sądowa lub kryminalistyczna, filologia romańska. Powtarzają się też kierunki, które corocznie wybierają absolwenci ALO, takie jak: logistyka, budownictwo, architektura, grafika, biochemia. Wciąż spora część uczniów (25%) nie wybrała jednak jeszcze żadnego kierunku.

18

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

Na pytanie, czym kierowali się przy wyborze studiów, większość (prawie 90%) odpowiedziała, że swoimi zainteresowaniami i pasjami, a także realnymi możliwościami znalezienia pracy po danym kierunku (55%). Dla ponad 40% maturzystów ważna okazała lokalizacja uczelni, przy czym ponad połowa maturzystów zamierza studiować poza Rzeszowem (najczęściej Kraków, Wrocław, Gdańsk czy Warszawa). Przyszli studenci praktycznie nie biorą pod uwagę opinii rodziny czy kolegów przy wyborze uczelni. Zapytaliśmy także o nastroje maturzystów dotyczące ich dorosłego życia. Niepokojący wydaje się fakt, że spora część uczniów (45%) odczuwa różnego rodzaju lęki, kiedy myśli o swojej przyszłości. Lęk ten w większości przypadków dotyczy studiów: czy kierunek został dobrze wybrany, czy sobie poradzą

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


WOKÓŁ SZKOŁY na studiach, niektórzy boją się o pracę. Nie wszyscy czują się psychicznie gotowi do dorosłego życia, ale są w mniejszości (22%). Na pytanie, co mogłoby im ewentualnie pomóc przygotować się do dorosłego życia wymieniają najczęściej wsparcie bliskich i rodziny a także akceptację wyborów przez otoczenie. W sondażu wzięło udział 40 uczniów klas trzecich – dziękujemy.

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

19


PASJE

Teatr żyje w ALO! Magdalena Korcz, Aleksandra Sawicka W świecie nieustannie rozwijającej się technologii, kinematografia zyskała niewyobrażalną popularność, wypychając teatr na drugi plan. Ludzie wolą oglądać grę aktorską w domowym zaciszu lub zapłacić kilka złotych, by wyświetlono im seans w kinie. Urok teatru na żywo zdaje się być zapomniany.

Zajęcia teatralne w ALO jeszcze przed komplikacjami związanymi z panującą pandemią, traktowałam raczej jako sposób zdobycia uwag pozytywnych. Postać, którą miałam grać, mówiła zaledwie dwa słowa i ani razu nie pojawiła się w pierwszej scenie, którą zdawaliśmy się czytać przez pół roku. Nie będę nikogo oszukiwać - obijałam się. Potem padła decyzja o zamknięciu nauki stacjonarnej i większość osób zapomniała o „HALO THEATRE COMPANY”. Na przełomie kwietnia i maja tamtego roku szkolnego pojawił się post dotyczący projektu

20

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

„Teatr w sieci” organizowanego przez Teatr im. Wandy Siemaszkowej. Szukano kilku ochotników. Teatr w sieci i jego ludzie Zgłoszenie się jest chyba w czołówce najlepszych decyzji, jakie podjęłam. „Teatr w sieci” przypomniał o całej magii teatru, gdy zamknięci w domu wymazaliśmy wspomnienia o jakichkolwiek spektaklach. Nie ukrywam, łatwo nie było. Przydzielanie roli i próby przez wideorozmowy potrafiły dać w kość. Nigdy nie zapomnę, gdy wracając do domu Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


PASJE przez las, z jedną kreską zasięgu czytałam po raz pierwszy kwestie Heleny. Uważam jednak, że świat pozbawiony wyzwań, równie dobrze mógłby być pozbawiony barw. Pan Paweł Gładyś, którego nie mielibyśmy okazji poznać, gdyby nie „Teatr w sieci”, stwierdził, że nie jesteśmy najgorszą grupą i damy radę wystawić „Sen nocy letniej” Szekspira w miesiąc. W ciągu tych kilku prób na żywo, nie tylko za ekranem komputera, na własnej skórze poczuliśmy jak utalentowaną grupę stworzyliśmy. Zabrakłoby mi całego czasu na świecie, by wychwalić Olę, Jagodę, Karola i Miłosza. W ciągu tego stosunkowo krótkiego okresu zżyliśmy się niewyobrażalnie mocno, tworząc zgrany zespół pozbawiony niezręczności, które nas wcześniej dzieliły. Myślę, że wielką zasługę miała pani Beata, która okazała się dla nas mentalnym wsparciem. Do tej pory nie pozwala, abyśmy zwątpili w siebie. Wyśniony Sen nocy letniej Oprócz bezustannej troski pani Ciepieli, pod czujnym okiem pana Pawła rozwinęliśmy skrzydła, aby dawać z siebie wszystko podczas każdego pokazu. Pod jego opieką, nie tylko nasza piątka, a wszyscy nowi członkowie teatru, coraz bardziej się rozwijamy, by zaskakiwać widownię podczas każdego występu. W czasie finału projektu „Teatr

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

w sieci” mogliśmy zobaczyć jak wiele osób zostało oczarowanych przez Melpomenę. Cała nasza piątka bardzo stresowała się przed występem na dużej scenie teatru. Mieliśmy szansę poczuć się jak zawodowi aktorzy. Pozwolono nam skorzystać z garderoby, pożyczyliśmy stroje. Cały tamten dzień zdawał się być snem, albo raczej snem nocy letniej. Wystrojeni od stóp do głów wyszliśmy na scenę i… pozapominaliśmy tekstu. Z tego co pamiętam, Jagoda jako jedyna nie przekręciła swoich kwestii. Wiedzieliśmy jednak, że nie wolno nam panikować i dzięki udanej improwizacji i zgranym partnerom zdobyliśmy aż trzy wyróżnienia. Dwa indywidualne dla Karola oraz Miłosza, a także jedno za całość pokazu. Teatr w ALO – wyzwanie i przygoda Nasza przygoda z „HALO THEATRE COMPANY” nie jest jeszcze zakończona. Mogę jednak zdradzić, że jest to przygoda pełna pasji, przyjaźni, nieustających wyzwań oraz niezapomnianych wspomnień. Cieszę się, że w tym roku wielu nowych członków może nacieszyć się pięknem całego procesu. Nie mogę doczekać się, by razem zaprezentować całość „Snu nocy letniej” po angielsku i może zainspirować nowe dusze do spróbowania swoich sił na scenie.

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

21


PASJE

Sztuka cyfrowa w projektowaniu mgr Monika Masłyk Uczniowie klas sztuki i projektowania jak tylko dostali od WSIiZ imienne licencje pakietu oprogramowania graficznego Adobe Creative Cloud, ruszyli do działania! Doskonalili swoje umiejętności cyfrowe nie tylko w pracowni komputerowej, ale także w wolnym czasie w domu. Plakat tematyczny i ilustracja do cytatu z literatury wymagały od nich poświecenia wielu godzin pracy, ale się opłaciło, bo efekty zachwycają. Pierwsze kroki

Jak ryba w wodzie

Projekty cyfrowe wykonane w technice grafiki wektorowej przez uczennice i uczniów Akademickiego Liceum Ogólnokształcącego są w większości przypadków wynikiem ich pierwszego zetknięcia się z tym rodzajem grafiki oraz pracy w programach graficznych w ogóle. Tym bardziej wysoki poziom koncepcyjny i techniczny wykonanych prac robi duże wrażenie.

Zadaniem uczniów było zaprojektowanie plakatu na Halloween oraz stworzenie ilustracji do wylosowanych haseł. Końcowy efekt był znakomity. W wykonanych pracach objawiła się nie tylko duża kreatywność uczniów, ale również ich obeznanie z narzędziami cyfrowymi i komputerami. Stwierdzenie, że duża część młodych autorów zaprezentowanych

Bojda Magdalena

22

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


PASJE

Bojda Magdalena

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

23


tu prac czuje się jak ryba w wodzie w przestrzeni grafiki komputerowej jest całkowicie trafne. Natomiast często nie towarzyszy temu samoświadomość uczniów odnośnie jakości wykonanej pracy i aspektów technicznych projektowania graficznego. Świadomość własnej wartości Pierwsze próby obejmujące twórczość cyfrową uczniów były podejmowane samodzielnie poprzez instalowanie otrzymanych darmowych programów graficznych na prywatnych

komputerach i aplikacji do przetwarzania i tworzenia obrazów w telefonach. Dopiero podczas zajęć na lekcjach z podstaw projektowania, uczniowie mają szansę porównać własną twórczość z rówieśnikami i przekonać się o swoim talencie i zręczności manualnej do narzędzi cyfrowych. Uczniowie zyskawszy aprobatę nauczycielki oraz rówieśników zyskują pozytywne wzmocnienie oraz większą pewność siebie i swoich umiejętności. Stają się otwarci i chętni do kolejnych kreatywnych wyzwań, bogatsi o konieczną techniczną wiedzę teoretyczną.

Hasiak Oliwia

24

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


PASJE

Słów kilka o lekcjach rysunku w ALO dr inż. Anna Sikora, prof. Politechniki Rzeszowskiej Na zajęciach „Rysunek odręczny w projektowaniu” uczniowie poznają zasady perspektywy odręcznej, która jest podstawą rysunku architektonicznego. Pierwszym zadaniem, z jakimi mierzą się uczniowie jest narysowanie kompozycji z brył podstawowych: sześcianów, prostopadłościanów, ostrosłupów lub walców. Ważnym jest zachowanie zasad perspektywy, czyli kontrola wysokości horyzontu oraz punktów zbiegu, a także wypracowanie pewnej kreski konstrukcyjnej. Kolejne zadania to rysunki zestawów brył, które przy odpowiednim ułożeniu mogą stać

się np. pomnikiem, drogowskazem lub lampą. Kompozycja martwej natury to następne, dość szerokie, zagadnienie, gdzie uczniowie uczą się odtwarzać rzeczywistość. Na tym etapie gamę modeli o sztywnych krawędziach wzbogaca się o elementy miękkie: owoce, draperie lub kwiaty. Równocześnie z nauką rysunku, w ramach przedmiotu odbywają się dyskusje o projektowaniu przestrzeni, a także planowany jest udział w skierowanym do uczniów liceum corocznym, organizowanym przez Izbę Architektów RP konkursie architektonicznym.

Baranowska Zuzanna

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

25


Veith Patrycja

Bojda Magdalena

Trawińska Karolina

26

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


PASJE

Człowiek z pasją spełnia marzenia! Zuzanna Konior na podstawie informacji, jakie zdobyła podczas spotkania z Łukaszem Rogiem w kinie Helios w Galerii Rzeszów. Młody reżyser z Rzeszowa, Łukasz Róg, od małego marzy o nakręceniu filmu. Wreszcie mu się to udaje! Czy skończy jak Balladyna porażką, zostawiając po drodze do sukcesu ruiny? Nie od razu wszystko się zaczęło, z początku jako nikomu nieznany pisarz, siedział i tworzył bez wiedzy ludzkości, w zamknięciu. Tworzył na nowo teledyski do piosenek, ale tak dla siebie, dla własnej uciechy. Z jego rąk wyszło też trochę reklam w Polsce. Miał możliwość pracowania w Hollywood, lecz nie to chciał osiągnąć.

takim tytułem przedstawiony jest film. Całość miała być w amerykańskim stylu, ponieważ mężczyzna nie przepada za polskim kinem.

Z teledysków chowanych w garażu nagrywa film krótkometrażowy. Sam zajął się reżyserowaniem, napisaniem scenariusza, przygotowaniem kostiumów itp. W jego dziele pojawia się tylko jedna zawodowa aktorka, resztę grają jego znajomi i rodzina aktorki. „No stars anymore” – właśnie pod

Tak oto narodził się nowy Mel Gibson, który z zaangażowaniem stara się pokazać światu swą pasję. Wszystko, co do tej pory osiągnął, osiągnął dzięki sile woli i życzliwości drugiej osoby. Łukaszowi nie było, i nie będzie pewnie łatwo, ponieważ nie ma on wsparcia i aby stworzyć coś większego, będzie potrzebował pieniędzy. Jednak jest idealnym przykładem na to, że marzenia można spełnić - nawet te najtrudniejsze. Wszystko, czego sobie człowiek zażyczy, może osiągnąć, jeśli tylko chce.

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

27


PASJE

SEKCJA MUZYCZNA – ALO NEWSPAPER Emilia Adler POWRÓT PO LATACH Po 40 latach legendarny szwedzki zespół ABBA wydaje nową płytę. Autorzy takich przebojów jak Gimme! Gimme! Gimme! czy Dancing Queen powracają z płytą Voyage, której tytuł nawiązuje do jednego z ich wielkich hitów. W sieci dostępne są dwa utwory (I Still Have Faith In You, Don’t Shut Me Down) z nadchodzącego albumu. Dodatkowo artyści zapowiedzieli również trasę koncertową ABBA Voyage, która rozpocznie się 27 maja 2022 r. w ABBA Arena w Londynie, czyli najnowocześniejszym obiekcie wybudowanym specjalnie na potrzeby zespołu, który umożliwia wyświetlanie cyfrowych wizualizacji członków zespołu. „Nawet jeśli nie będziemy tam ciałem, będziemy dokładnie na scenie, a wszystko za sprawą cudownej ekipy Industrial Light & Magic” - mówi Benny Andersson, kompozytor, aranżer i współautor wszystkich utworów ABBY. Premiera krążka zaplanowana jest na 5 listopada 2021r.

28

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

WŁOSI NIE ZWALNIAJĄ TEMPA, WYCHODZI NOWY SINGIEL ZESPOŁU MÅNESKIN Zwycięzcy Konkursu Piosenki Eurowizji 2021 zapowiedzieli singiel MAMMAMIA. Mimo tego, że premiera zaplanowana była na 8 października, fani zespołu z 17 miast mogli posłuchać utworu przedpremierowo dzień wcześniej. W Polsce impreza odbyła się w warszawskiej Stodole. Wykorzystano nagłośnienie używane podczas koncertów, dzięki czemu uczestnicy mogli się poczuć jakby na scenie stał zespół. W klubie czekał także mały upominek od artystów, fotobudka oraz rockowa impreza. Z udostępnionego 20 sekundowego fragmentu utworu możemy dowiedzieć się, że piosenka jest odpowiedzią na zarzuty („I swear that I am not drunk, And I am not taking drugs”) i pytania („They ask me: Why I am so hot? Cause I am Italiano”) postawione zespołowi przez fanów i widzów finału ESC. Niektórzy fani spekulują, że udostępniony fragment może nie pochodzić

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


PASJE z najnowszego utworu, lecz mimo wszystko David, De Angelis, Torchio i Raggi wywołali zamieszanie w szczególności związane ze zdjęciami promującymi singiel. Warto też dodać, że zespół zapowiedział trasę LOUD KIDS ON TOUR 2022, która odbędzie się na przełomie lutego i marca przyszłego roku. Bilety na łącznie 16 koncertów wyprzedały się w około 2 godziny. WARSZAWA CHOPINA

OPANOWANA

NUTAMI

Od 2 do 23 października bieżącego roku w Filharmonii Narodowej w Warszawie odbywał się XVIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina organizowany przez Instytut Chopinowski. Do konkursu zakwalifikowano 87 uczestników z 18 krajów. W I etapie konkursu wzięło udział 16 przedstawicieli Polski (jeden z uczestników reprezentuje również Wietnam). Zgodnie z tradycją utwory grane są z pamięci i nie mogą powtarzać się w kolejnych etapach. Międzynarodowe Jury, w którego skład wchodziło 17 osób, oceniało nie tylko technikę gry, ale też przekaz artystyczny. Finał odbył się w dniach 18-20 października, a przez następne 3 dni odbywały się koncerty laureatów. Pierwszą nagrodę zdobył Bruce (Xiaoyu) Liu z Kanady. Wśród laureatów znalazł się także polski pianista Jakub Kuszlik, który zdobył IV nagrodę ex aequo z Aimi Kobayashi pochodzącą z Japonii.

W sobotę 2 października na lotnisku Bemowo miał miejsce drugi największy koncert polskiego wykonawcy (pierwsi są Dawid Podsiadło i Taco Hemingway, którzy zgromadzili 50 tys. ludzi na Stadionie Narodowym w 2019 roku), a na pewno największy koncert w historii polskiego rapu. Mata, który przez niektórych uważany jest za głos młodego pokolenia, porwał ze sobą około 40 tys. osób. Fani rapera byli zachwyceni w przeciwieństwie do mieszkańców pobliskich bloków, którzy porównywali to, co działo się, z trzęsieniem ziemi. Trzęsły się doniczki na parapetach, szklanki zaczęły wibrować, a poduszki na kanapach kołysać. Ewakuowani z bloku

lokatorzy czekali przed budynkiem godzinę, aż straż pożarna upewniła się, że nie grozi im niebezpieczeństwo. „Sprawdziliśmy blok. Nie było żadnych uszkodzeń. Nie wiemy, co spowodowało drgania. Być może to przez głośny koncert, który odbywał się na płycie pobliskiego lotniska Bemowo” - mówi w „Fakcie” Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej. Z relacji osób obecnych na koncercie największe zamieszanie i żywiołowość tłumu wywołała Young Leosia wykonując Szklanki. Powiedzieć, że zakończenie koncertu było nieszablonowe, to tak jakby nie powiedzieć nic. Po okrzykach „JESZCZE RAZ! JESZCZE RAZ!” wjechał Młody Bachor, GOMBAO średnio pasowało poziomem do zaangażowania wszystkich, dlatego też obecni szykowali się na wspaniałe zwieńczenie koncertu, którego się nie doczekali. Zamiast wizualizacji zaczęły wyświetlać się mapy, które pomagały znaleźć drogę do odpowiednich przystanków, natomiast Matczak oddalił się spokojnie w stronę śmigłowca, wsiadł i odleciał w siną dal. Część osób zaczęło opuszczać teren koncertu, część została czekając na niespodziankę, jednak głos speakera informujący o możliwości skorzystania z komunikacji miejskiej rozwiał wszystkie wątpliwości. To był już koniec.

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

BEMOWO ODLECIAŁO HELIKOPTEREM

29


PASJE

Kącik literacki - poezja ~EnBot *** Nie potrafię być zgodnym ze sobą gdy duchem czuję się inaczej a ciałem błądzę z metką dopiętą „To ty”. Ja duszą byłem inny - nie sobą byłem w innych grupach żyjących Nie żyłem ciałem zupełnie obcym Te kości wiodły gdzieś indziej Gdzie oko padło tam ja. Ktoś obcy topiący się w ludzkim oddechu gdzie im gorąco, mnie zimne obmierzłe szpony trzymały za serce aż drżałem z krzykiem w swym milczeniu. Na lustro skazane moje oczy były wyblakłe i puste oblicze lecz nawet ja, nie wiedzieć czemu Oblicza nie mogłem wtedy rozpoznać A teraz neutralnym być nie mogę, gdyż barwa ta kole oczy Nie mogę, choć tylko w tym czuje się dobrze

Julia Juruś, Znużona spaniem Na ścianie lasu, lub gdzieś na twarzy W promieniach słońca spalona skóra, Gdzieś przy poduszce ktoś cicho marzy, A wokół szyi są ślady sznura Mieszkają tu ludzie, będąc sobą prawie, A w prawie prawa nie mają wyboru, Głoszą kazania, jak ksiądz w bocznej nawie, I każą się wielbić, aż do umoru Ich oczy są puste, może ich nie było. Zabija się tutaj niemiłe wspomnienia, Wszystko co żywe, już by nie żyło, A włosy pachną tylko... zielenią? Od nowa tylko tu świat się rodzi, Spełnione marzenia są też na chwilę, A gdy rzeczywistość w serce ugodzi, Może liczeniem czas sobie umilę? Igraszki, zabawy, dzień-noc i rozpusta, Nikt nie zrozumie twojego wyboru, Na głowie w kwiaty, związana chusta, I nie możesz dojrzeć swojego pomoru

O nas zapomniano. Lecz to nasza wina. Moja, gdyż patrzeć nie mogę, ciało łże I sam nie wiem kiedy nienawistny kolor przypięto mi do pełnej neutralności. Nie zdzierżę barw w głowie. Nie zniosę kolejnych. Chcę tylko być sobą, nie: Gdzie cień samego cienia jest bliższy mi niż ja samemu sobie

30

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


PASJE Ok boomer

Niewidzialne dla oczu

Serce dla Ciebie nie bije mi szybciej Bo moje serce jak bić to zabija Prędko, szybciutko, złap mnie za ręce, Czas na westchnieniach za szybko nam mija...

Nieodkryta tajemnica, Wyczekiwana, Upragniona, Śmierć życia.

Kradnij spojrzenia, zabieraj uśmiechy, Niwecz moje plany, zagarnij, nie oddaj, Bądź niewybaczalny, kąsaj jak żmija, Jeśli nie wrócę, po prostu się poddaj...

Dla niektórych, Straszliwa zagadka. Która jednak dla niektórych, To nie lada gratka. Choć mówicie mi wokoło, Że piękny świat nas zawsze uratuje, Nie widzicie tego złego, Co mnie buntuje.

Bo ja bardzo pragnę Twojego uśmiechu, Zabij mnie, zabij, oszczędź w cierpieniu, Proszę o jedno, mnie już nie kochaj... Nie widzę sensu w swoim istnieniu... Więc już nie podchodź, odległość - dwa kroki, Zostaw moje rzeczy niech zgniją gdzie były, Bo ja naprawdę mam wieczność, gdy kocham... Tylko to czasy się teraz zmieniły...

Czasami żyjemy tylko chwilami, Nie widzimy cierpienia swoimi oczami. Nie widzimy, że niektórzy swoimi rękami, Zabijają się. A czym? Żyletkami. Radosną Radosną, chce by mnie świat widział,

Oliwia Banaś, Wiara Moja jedna i jedyna, Na wszystkie szczyty się ze mną wspina. Pomaga w boleściach ciężkich, Pozbyć się przodków bólu męczeńskich. Jest piękna, nie zawsze doceniana, Jak niebiańskie słońce, które świeci od rana. Swoimi rękami nasz świat otula, Jak ramiona matki, która nas do snu utula.

Radosną, wtedy kiedy nawet krzywdami mnie każe, Radosną, kiedy widzę twoje rozdarcie, Radosną kiedy ból jest nie do zniesienia, Radosną kiedy sama siebie zabijam, Radosną, kiedy ludzie nie widzą złych rzeczy, Radosną, gdy dobry czas już nie powróci, I nawet Bóg całego świata nie nawróci. Rodzina

Upijam się nią w każdej minucie, Jak bożyszcz, wypijam do dna studzienki, Która skrywa nasze najskrytsze lęki, I porównuje ją do naszych stron ciemnych.

Jest piękna, jedyna. Ta którą zawsze, za rękę możesz potrzymać,

Wiara – niewierna, niepożądana, Nie każdemu w naszych sercach oddana. Podpuszcza, wciąga w katusze, Abyśmy razem spalili nasze zagubione dusze.

Zawsze przy Tobie będzie, I nie odpuści, dopóki Twoje życie mija.

Pomaga Ci w złych chwilach, Pomimo tego jak bardzo w nich zawiniłaś.

Bo jest tylko ona wybrana, I wyłącznie twoja. Rodzina.

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

31


PASJE

OPOWIADANIE Magdalena Cwynar I ŻYLI DŁUGO I POTAJEMNIE W noc przed ślubem Julii i Parysa, przebywający na wygnaniu w Mantui Romeo, dowiaduje się o nagłej śmierci ukochanej. Na tę wieść, zrozpaczony chłopak decyduje się na zakup trucizny u znanego mu aptekarza, aby popełnić samobójstwo przy grobie zmarłej dziewczyny. Aptekarz niechętnie sprzedaje mu napój, a chłopak już gotów jest jechać do posiadłości Kapuletich. Na drodze jednak staje mu brat Jan, biegnący w jego stronę, wymachując rękami i krzycząc jego imię. - Romeo! Stój, poczekaj, Romeo! krzyczy zdyszany. Podbiega do chłopaka i podaje mu kawałek papieru owinięty wstążką. - Co to jest?- pyta zdziwiony. - To wiadomość od ojca Laurentego, Julia.. ona.. żyje! – wykrztusił Jan – Ale nie możesz nikomu powiedzieć, to tajemnica. Jedź tam szybko i spotkaj się z Laurentym, on ci wszystko wytłumaczy. Romeo o nic więcej nie pytając, wsiadł na konia i pogalopował w stronę Werony. Tymczasem ojciec Laurenty zniecierpliwiony brakiem odzewu od Jana, przygotowuje się na najgorsze. Chce zostać na cmentarzu przy grobie Julii i ukryć ją w swojej celi w razie gdyby Romeo jednak nie dostał wiadomości. Powoli zaczynało świtać, a po chłopaku nie było ani śladu. Rodzice Julii mogli się lada chwila zjawić, aby dokończyć pogrzeb córki. Wszystko wskazywało na to, że Romeo jednak nie wie nic o ich podstępie i został w Mantui, opłakując ukochaną Julię. Niespodziewanie jednak mężczyzna usłyszał tupot kopyt i kogoś zsiadającego właśnie

32

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

z konia. Był to Parys, który przyjechał pożegnać się z niedoszłą małżonką, wszedł on więc do grobowca i położył kwiaty przy grobie dziewczyny. Ojciec Laurenty wiedział, że eliksir długo nie będzie działać, wiec starał się jak najszybciej przegonić stamtąd Parysa, zanim obudzi się Julia. Wtem na cmentarzu zjawił się jeszcze jeden koń. Parys ciekawy, kto to wyszedł na zewnątrz, gdzie z konia właśnie zsiadał Romeo. - Nie wstyd ci tu przyjeżdżać, zdrajco! To przez ciebie Julia nie żyje, a ty się tu zjawiasz w dzień jej śmierci! – krzyczy oburzony Parys. – Zabiłeś jej kuzyna! To wszystko twoja wina! Romeo stoi niewzruszony sytuacją i czeka na jakiś znak od Julii lub Laurentego. Tymczasem na zewnątrz jest tylko on i wściekły Parys, gotowy go zabić, gdy tylko spróbuje się zbliżyć do grobowca. Powoli świtało, a on musiał zabrać stamtąd Julię przed przyjściem jej rodziców. Nie za bardzo wiedział, co ma zrobić, więc próbował grać na zwłokę: - Myślisz, że mnie nie obchodzi jej los? Była mi bliższa niż możesz sobie wyobrazić, też chce ją zobaczyć nim zamkną ją na zawsze w tym grobowcu… Przepuść mnie, to nie jest czas i miejsce na takie sceny. Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


PASJE Parys zmierzył go wzrokiem, ale nic nie odpowiedział. Dalej stał w tym samym miejscu. – Wiem, że Julia była ci bliska, Parysie, mieliście jutro wziąć ślub, współczuję ci i rozumiem, co czujesz, ale muszę dzisiaj wejść do tego grobowca, a nie wiem czy wiesz, ale blokujesz mi przejście. Parys nie wyglądał jakby go w ogóle słuchał, za to był jeszcze bardziej wściekły. Nagle kątem oka Romeo zauważył mężczyznę wynoszącego powoli ciało Julii z grobowca, wskazywał on na coś palcem, był czymś bardzo zaniepokojony. Chłopak spojrzał we wskazywaną mu stronę. W oddali dróżką w dół cmentarza schodzili rodzice Julii ze służbą, gotowi pożegnać się i pochować córkę. Romeo miał mało czasu, musiał wymknąć się Parysowi zanim się tam zjawią i go zobaczą. - Nie chce z tobą walczyć - powoli wyciągnął miecz i położył go na ziemi. - Chcę tylko ją zobaczyć, nic więcej, wejdę tam i więcej mnie już nie zobaczysz. - Straciłem ją.. przez ciebie, przez ciebie jej już nie ma! Mojej ukochanej Julii! - krzycząc to Parys wyciągnął miecz i rzucił się na Romea. Ten nie czekając, sięgnął po leżącą przed nim broń i zablokował cios napastnika. Zrobił kilka piruetów, starając się nie skrzywdzić Parysa, który zdecydowanie miał co do tego inne zdanie. Rodzina dziewczyny zbliżała się do cmentarza, zostało mu niewiele czasu. Parys nie dawał za wygraną, a Romeo nie wiedział, co ma zrobić. Zbliżyli się do przecięcia dróg, była tam wysypana dość duża sterta piachu do usypywania drogi. Parys pchnął Romea, który upadł w piach, chłopak widząc, że za parę chwil zjawią się tu rodzice Julii, wziął garść piachu i sypnął Parysowi prosto w oczy. Korzystając z okazji uciekł na koniec cmentarza i ukrył się za jednym z grobów. Parys, gdy otarł oczy, zamiast Romea zobaczył stojącego przed sobą pana Kapuleta.

- Romeo tutaj? Nie żartuj sobie, dobrze wiesz, że nie ma on tutaj wstępu, niby jak mógłby się tu znaleźć? - spytał ojciec dziewczyny, idąc już w stronę jej grobu. - Co to ma znaczyć! Gdzie jest nasza córka!? - krzyczała przerażona matka. Wszyscy spojrzeli na Parysa, który dalej nie wiedział, co się właśnie stało. Przed wejściem do grobowca znaleźli małą butelkę z napojem. Pan Kapulet wziął ją do ręki i powąchał jej zawartość. - Trucizna - wymamrotał po cichu. – Ktoś zostawił tutaj truciznę... - wszyscy nadal patrzyli się na chłopaka, ten chciał już odpowiedzieć, że nie wie, co to jest, jednak uprzedziła go matka Julii: - To należy do Próbowałeś tego użyć na.

ciebie,

Parysie?

- ...Julii? - dokończył ojciec dziewczyny - Wygląda na to, że nasza córka wcale nie była martwa, gdy przenieśliśmy ją tutaj. Parys nie dał rady przekonać wszystkich, że to wina Romea, i że to nie jego trucizna. Wszyscy rozpoczęli poszukiwania dziewczyny, Kapuleti wysłali straże do każdego pobliskiego miasteczka, a Parys został tymczasowo zamknięty w celi, dopóki cała sprawa się nie wyjaśni. Tymczasem Romeo wraz z Julią byli już w Mantui, wiedzieli, że prędzej czy później będą ich tam szukać, więc muszą się ukrywać, do czasu, aż ktoś nie uzna ich za martwych. Jednak byli na to gotowi, bo w końcu byli razem i nikt nie mógł ich rozdzielić.

- Co się tu stało, Parysie, dlaczego stoisz tu na środku drogi? Nie byłeś w grobie Julii? spytała pani Kapulet, a zdezorientowany Parys zaczął coś mamrotać o zdrajcy i o Romeo. Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

33


PASJE

DRAMAT Szymon Bratek BURGERY, KURCZAKI I WIELKA MIŁOŚĆ Akt I, scena I Skrzyżowanie w Warszawie. Na dwóch pasach obok siebie stoją samochody dostawcze dwóch wrogich sobie restauracji. Jednej robiącej burgery, a drugiej kurczaki. Pracownik 1: Wasza firma robi okropne jedzenie! Pracownik 2: Słucham?! Dawaj gościu, ścigamy się! Na tylnym siedzeniu burgerowego auta siedzi Jacek, pracownik pilnujący dostaw i przyjaciel syna właściciela. Jacek: Nie podjudzaj ich, Mieciu. Jedźmy już, nie potrzebujemy zbędnych afer. Na miejsce kierowcy drugiego samochodu wpycha się człowiek z szyderczym uśmiechem na twarzy. Wacek: Jak zwykle burgery tchórzą! Wiedziałem, że z was cieniasy! Pracownik 1: O nie! Tak nie będzie! Ścigamy się! Samochody ruszają spod skrzyżowania z piskiem opon. Po drodze potrącają kosze na śmieci i inne obiekty. Nagle obaj kierowcy zauważają za sobą policyjny radiowóz. Zatrzymują się. Posterunkowy Borowik: Do diaska, to już trzeci raz w tym miesiącu. Raz jeszcze zrobicie takie wybryki a wszystkich pozamykam! Zrozumiano?! Wszyscy chórem: Tak, proszę pana. Przychodzą właściciele burgerowni. Janusz i Grażyna Śliwka – małżonkowie, którzy wraz z synem Markiem stanowią kochającą się rodzinę. Janusz: A ten policjant znowu przynudza? Jacek: Jak widać… Grażyna: Jacku, mamy do ciebie ważną spra-

34

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

wę. Janusz: Chodzi o Marka. Nie wiem, chodzi cały czas jakiś taki przybity. Możesz to sprawdzić? Jacek: Mogą państwo na mnie liczyć. Akt I, scena II Okolice domu Marka. Chłopak i Jacek siedzą na ławce. Jacek: Stary, a coś ty taki nie w sosie? Marek: A tam, szkoda gadać. Jacek: Marek, pracujemy razem już od pięciu lat, imprezujemy od jeszcze dłużej. Mnie nie powiesz? Marek: A bo tam taka laska mi się podoba. Ma na imię Zuza, ale ona chyba na mnie nie leci. Jacek: A pytałeś się jej? Marek: No jak, jak mnie na Fejsie zablokowała? Jacek: O, to słabo… Chodź, postawię ci browarka. Akt I, scena III Ulica obok monopolowego. Mężczyźni popijają piwko przy fontannie, a naprzeciwko stoi właściciel kurczakowni i jego córka. Zbytnio jej nie widać, bo jest zakapturzona. Tadek Bambus: Córeczko kochana, kiedy ty wyjdziesz za tego bogatego lalusia, żeby pieniążki od niego wyciągać? Gabriela: Ojciec, przestań o tej kasie myśleć. Aż tacy biedni nie jesteśmy! Tadek Bambus: Słuchaj się ojca, bo ojciec prawdę ci powie. Im więcej tym lepiej. Poza tym dziś impreza w naszej knajpie. Ja stawiam. Gabriela: Dobra, dobra. Jacek: Ej, słyszałeś, imprezka! Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


PASJE Marek: Bardziej myślę o tej dziewczynie. Przez ten kaptur nic nie było widać. Musimy tam iść. Jacek: No pewnie, że idziemy! Akt I, scena IV Kurczakownia. Chłopaki wchodzą do środka i zajmują miejsce. Wacek: Szefie, cholera, to przecież ci od burgerów. Idę ich wywalić. Tadek Bambus: Zostaw ich, Wacuś, wyglądają na porządnych ludzi. Wacek: Grrr. Wchodzi Gabriela. Marek jak z procy podbiega do niej. Marek: Siema, jestem Marek. Gabriela: Gabi jestem. Marek: Umówimy się na kawę? Gabriela: No pewnie. Marek: No to widzimy się w kawiarni jutro o piętnastej. Masz tu mój numer telefonu. Gabriela: Okej. Oboje odchodzą z zarumienionymi twarzami. Marek: Ta dziewczyna to anioł… Gabriela: Ten chłopak to skarb… Akt II, scena I Następny dzień, godzina 15. W kawiarni siedzi smutny Marek. Jego miłość nie przychodzi. Marek: To było zbyt piękne, by było prawdziwe… Do Marka dzwoni telefon. Gabriela: Halo, Marek? Sorry, że mnie nie ma,

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

stary się uwziął. Marek: Ci rodzice to mogą się wypchać! Gabriela: No dokładnie. Nasza miłość jest przez nich ograniczana! Marek: Musimy iść do naszego nauczyciela WF-u. On nam pomoże! Gabriela: Ale przecież masz jutro pierwszą zmianę! Marek: Dla ciebie to ja wezmę urlop. Akt II, scena II Sala gimnastyczna. Para stoi przy nauczycielu. Marek: Musi pan nam dać błogosławieństwo. Gabriela: Mówiąc błogosławieństwo, mamy na myśli wiadomość na e-dzienniku do naszych rodziców o naszym związku. Stefan Skarpeta: Trudna to rzecz będzie, ale podejmę się tego wyzwania. Idźcie, a ja coś wymyślę. Akt II, scena III Dom Gabrieli. Dziewczyna leży na łóżku, a obok niej koleżanka. Gabriela: On jest taki przystojny i miły… Ale nie wiem czy on mnie naprawdę kocha… Weronika: Hmmm… Gabriela: Już wiem. Masz jutro do niego pójść i odebrać od niego śluby miłości. Już mu o tym wysyłam SMS-a. Gabriela coś pisze na telefonie, po czym go odkłada. Gabriela: Przekonamy się jutro.

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

35


PASJE Akt II, scena IV

Akt II, scena VI

Następny dzień. W parku siedzi Marek, Jacek i Tomek – drugi kolega Marka. Tomek: Stary, ale ty tą Gabryśkę kochasz… Marek: Bez niej to ja się czuje jak świnia bez trufli. Na horyzoncie widzi Weronikę. Jacek: Dobra, to my spadamy. Nara. Przychodzi Weronika. Weronika: Masz to, po co przyszłam? Marek: Tak, mam. Przekazuje jej kopertę.

Sala gimnastyczna. Stefan Skarpeta: A więc tak. Zaraz wysyłam wiadomość waszym rodzicom. Gabriela całując Marka: Tak się cieszę! Park. Marek, Tomek i Jacek siedzą na ławce. Jacek: Czuje zaburzenia w otoczeniu… Tomek: Za dużo wypiłeś. Jacek: Nie. Czuję zapach kurczaka… Z krzaków wyskakuje Wacek i kilku jego kolegów. Wacek: Haha! Nie spodziewaliście się mnie tutaj! Marek: Co wy tu robicie? Wacek: Nie ujdzie ci na sucho pałętanie się w okolicach Gabrysi. Wyzywam cię na pojedynek! Tomek wchodzi między nich. Tomek: Panowie! Nie bijmy się! Załatwmy to pokojowo. Wacek: Nie mam czasu! Wacek rozdziera koszulkę Tomka. Tomek: Ała, ale zimno! Jacek odprowadza Tomka do ogrzewanego budynku. Po chwili wraca. Jacek: Marek… Tomek zamarzł… W Marku budzi się gniew, jak nigdy przedtem. Rzuca się na Wacka i wybija mu przedniego zęba. Wacek: Boże, porąbało cię?! Powiem mamie! Rozpłakany Wacek ucieka. Przybiega Posterunkowy Borowik. Posterunkowy Borowik: Do licha, znowu?! Mam tego dość. Marek! Niniejszym wyganiam cię do ciotki na wieś! Marek ucieka taksówką. Pokój Gabrieli. Gabriela: Gdzie on jest?! Weronika: To ty nie wiesz? Wygnali go do ciotki na wieś! Gabriela: Co?! Znajdź go i zaprowadź go do kantorka wuefisty. Przynieś mu ten breloczek na znak braku podstępu.

Akt II, scena V Pokój Gabrieli. Wchodzi Weronika. Gabriela: I jak? Weronika: Sama zobacz. Dziewczyna czyta list. Gabriela: O Boże! On chce się ze mną ożenić! Jestem taka szczęśliwa! Idę do wuefisty.

36

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


PASJE

Akt III, scena I Sala gimnastyczna. Marek: Życie bez Gabi nie ma sensu. Stefan Skarpeta: Nie mów tak… Przychodzi Weronika. Weronika: Gabi, chce, abyś udał się do ciotki. Pan Skarpeta wyśle wiadomość na e-dzienniku i wtedy wrócisz. Marek: Okej. Akt III, scena II Pokój Gabrieli. Tadek Bambus: Za tydzień wychodzisz za pięknego Justina. Gabriela: Nie ma opcji, ty hieno łasa na pieniądze! Tadek Bambus: Jak możesz tak do ojca się wyrażać, dziewucho ty! Marsz do pokoju. Gabriela: Właśnie jestem w swoim pokoju! Tadek Bambus: Nie pyskuj! Później. Gabriela: Co ja mam robić? Weronika: Może wyjdziesz za tego Justina. Będziesz chociaż bogata. Gabriela: Idę do wuefisty. Akt III, scena III Sala gimnastyczna. Stefan Skarpeta: Mam pomysł. Wypij mój bimber, dzięki któremu będziesz wyglądać jak martwa. Później Marek przybiegnie na cmentarz i zabierze cię swoim Fiatem do ciotki. Gabriela: Dobry pomysł. Akt III, scena IV Pokój Gabrieli. Do środka wchodzi Weronika, a na łóżku nieruchomo leży Gabriela. Weronika: Jezu! Panie Tadeuszu, Gabi nie żyje. Stefan Skarpeta: Szybko, na cmentarz z nią! Akt III, scena V Dom ciotki. Marek siedzi na werandzie. Przychodzi człowiek z nowiną. Edek: Jestem Edek. Oznajmiam, że Gabriela Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

nie żyje. Edek ucieka. Marek: Nieeeee! Jadę na cmentarz zabić się u jej boku. Marek wsiada do malucha i jedzie. Akt III, scena VI Sala gimnastyczna. Woźna: Panie Stefanie, nie dałam rady przekazać wiadomości Markowi, bo zapatrzyłam się w Ranczo w telewizji. Stefan Skarpeta: To niedobrze. Muszę jechać na cmentarz! Akt III, scena VII Cmentarz. Nad Gabrielą stoi Justin. Nagle zostaje on uduszony przez Marka reklamówką z Biedronki. Marek: Moja ukochana. Wprawdzie znamy się tylko od kilku dni, ale dla ciebie to ja się nawet zabiję. Marek się zabija. Gabriela wstaje. Gabriela: Już wszystko w porządku, ukochany. Jedźmy już. Zauważa ciało kochanka. Gabriela: O nie! On się zabił! Gabriela sięga po nóż i się zabija. Przychodzi wuefista. Stefan Skarpeta: Spóźniłem się… Dzień później. Pogrzeb. Stefan Skarpeta: Śmierć naszych bliskich uświadomiła nam, że miłość powinna łączyć, a nie dzielić. Niestety kochankowie byli w sobie tak zakochani, w tak krótkim czasie, że dali się ponieść emocjom i popełnili samobójstwo. Dlatego apeluję o pogodzenie się dwóch restauracji i uniknięcie takich błędów w przyszłości. Janusz: Dobrze, ja jestem chętny. Tadek Bambus: Ja też. Stefan Skarpeta: Ogłaszam więc wszem i wobec, że teraz burgerownia i kurczakownia stają się jednością. Restauracja ta nazywać się będzie… McDonald’s. Koniec.

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

37


PASJE

Felieton z przymrużeniem oka… Zuzanna Konior wraz z Anetą Szymańską Uwaga: Przepis ma charakter ironiczny i został wykonany na podstawie lektury obowiązkowej Fiodora Dostojewskiego pt. „Zbrodnia i kara”

3. Jak mamy już gotową przynętę, zakładamy płaszcz* i namierzamy swój cel – najlepiej taką staruszkę, która zrobiła nam krzywdę aby nie mieć później wyrzutów sumienia.

JAK ZABIĆ STARUSZKĘ?

4. Po znalezieniu staruszki, zajmujemy ją przynętą, dzięki zrobieniu większej ilości supełków mamy czas na wyciągnięcie siekiery spod płaszcza.

czyli czego uczymy się na lekcjach języka polskiego zgodnie z programem... Składniki: • staruszka • siekiera • igły i nici • pasek materiału • ciemny długi płaszcz • deseczka • metalowa giętka płytka • gazeta • sznurek

Sposób przygotowania: 1. Z materiału robimy pętlę i przyszywamy ją do płaszcza – służyć ona będzie do zawieszenia siekiery. 2. Ostruganą deseczkę owijamy płytką, aby przypominała srebrną papierośnicę – zwróci ona uwagę ofiary. Następnie zawijamy podarunek kawałkiem gazety i zawiązujemy sznurkiem na krzyż, robiąc parę supełków.

38

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

5. Wydobywamy siekierę z pętli i godzimy staruszkę kilkukrotnie w głowę. 6. Narzędzie zbrodni przemywamy z krwi wodą i pozbywamy się wszelki innych dowodów na naszą winę. 7. Jeżeli powstanie problem w postaci świadków, którzy znajdą cię przy ofierze w jednoznacznej okoliczności, również trzeba będzie się ich pozbyć, najlepiej przy pomocy tej samej siekiery. 8. Jak policja będzie blisko, a ty znajdujesz się nadal na miejscu zbrodni, trzeba będzie ich przechytrzyć – przejście do innego mieszkania jest jedną z lepszych opcji. Schodząc z góry i przechodząc obok nich, rozpatrujących sprawę morderstwa, będziesz mniej podejrzany, dzięki czemu uda Ci się bezproblemowo uciec. *odradza się polowania w lecie, żeby płaszcz nie wzbudzał podejrzeń. (Najlepiej smakuje duszona w piekarniku z rozmarynem - A. Szymańska)

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


PASJE

Biochemów Dwóch Rozmawiali: Karol Krzyżanowski z Kamilem Kuźmą Słuchacie podcastów? Przez pandemię zrobiły się niesłychanie popularne, także nasi uczniowie postanowili pójść z trendem i zyskać sławę. Przedstawiamy transkrypcję fragmentu Podcastu „Biochemów dwóch”. Karol K: Witam wszystkich słuchaczy. Dziś chciałbym z moim współprowadzącym Kamilem Kuźmą porozmawiać na temat profilu biologiczno-chemicznego w Akademickim Liceum Ogólnokształcącym. Kamilu przedstaw się. Kamil K: Witam Cię bardzo serdecznie Karolu. Jestem uczniem klasy pierwszej w ALO o profilu biologiczno-chemicznym. Karol K: Tak więc Kamilu, jak twoim zdaniem wygląda biol-chem w naszym liceum? Kamil K: Według mnie profil ten jest wielce wymagającym, ponieważ ilość materiału, który jest obowiązujący jest bardzo obszerna. Karol K: Rozumiem, że materiał nawet w pierwszej klasie jest trudny, ale końcowo to sposób przedstawiania go jest najważniejszy. Tak więc, jak dobrze prezentowany jest materiał na lekcjach biologii i chemii? Kamil K: Moim zdaniem materiał ten jest przedstawiany w świetny sposób, m. in. poprzez ilustrowanie danego zagadnienia, dzięki temu uczniowi łatwiej jest zapamiętać temat. Karol K: A zajęcia fakultatywne? Dodatkowe wyjazdy i warsztaty? W jaki sposób są realizowane? Kamil K: Klasy biologiczno-chemiczne były już na warsztatach w laboratorium w kampusie WSIiZ-u w Kielnarowej. Przeprowadzaliśmy tam różne doświadczenia, które miały na celu rozwinięcie naszych zdolności w pracy z profesjonalnym sprzętem. Karol K: A jakie tematy realizowaliście na warsztatach? Kamil K: Dotyczyły one m. in. ekstraktownia DNA z warzyw i owoców, jak również reakcji metali przejściowych. Karol K: Tak zmieniając temat, nasza szkoła słynie z dwujęzyczności. Klasy informatyczne

np. realizują ją w ramach nauki programowania w dwóch językach. A jak ta sytuacja wygląda na waszym profilu? Kamil K: Na naszym profilu dwujęzyczność dotyczy spraw medycznych. Raz w miesiącu mamy lekcję anglojęzyczną z biologii, dzięki której możemy jeszcze bardziej zgłębiać swoją wiedzę. Karol K: Dziękuję bardzo za twoje odpowiedzi. Do usłyszenia. Kamil K: Ja również bardzo dziękuję i życzę miłego dnia.

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

39


PASJE

Wyróżnia ich prawdziwa pasja – informatycy z ALO dr inż. Barbara Fryc nauczycielka informatyki ALO Profil informatyczny w ALO od lat cieszy się dużym zainteresowaniem. Nasi uczniowi to pasjonaci, którzy wiedzą, czego chcą. Są wśród nich miłośnicy programowania, matematyki, jak również sieci, baz danych czy technologii internetowych. Tę specjalistyczną wiedzę poszerza nasz ukochany Native Speaker, który wprowadza uczniów w skomplikowane słownictwo matematyczno – infromatyczne. Ważnym aspektem naszego programu nauczania informatyki jest rozwijanie indywidualnych zainteresowań uczniów. Uzdolnieni uczniowie biorą udział w warsztatach, konkursach i olimpiadach informatycznych. W dniach 22-27 sierpnia, dziesięcioro ALO-wiczów wzięło udział w warsztatach z algorytmiki i programowania, które były prowadzone przez najlepszych specjalistów z tego zakresu. Uczniowie wraz z kolegami innych szkół średnich poznawali zaawansowane metody rozwiązywania problemów algorytmicznych. Zdobytą wiedzę kontynuują na zajęciach z kółka informatycznego, gdzie z pomocą studenta Uniwersytetu Warszawskiego uczą się jak znaleźć najkrótszą ścieżkę w grafie, czy jak dojechać najszybciej z miasta A do miasta B.

40

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

To, co wyróżnia naszych uczniów, to nie tylko pasja, ale otwartość i chęć do dzielenia się wiedzą. W ramach pomocy koleżeńskiej przygotowali zajęcia z programowania robotów Lego Mindstorms, które prezentowali młodszym kolegom. Jeden z uczniów klasy trzeciej przygotował i poprowadził również zajęcia praktyczne z cyberbezpieczeństwa, na których wyjaśniał, jak bronić się przed atakami w sieci i jak zabezpieczać się, aby nasze dane nie zostały wykradzione. To wszystko czyni nasz profil wyjątkowy. Profil, na którym każdy miłośnik informatyki może rozwinąć swoje skrzydła i jednocześnie dobrze przygotować się do matury. A dzięki sukcesom osiągniętym na maturze z informatyki, matematyki i angielskiego z pewnością dostanie się na wymarzoną uczelnię.

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


PASJE

Projekt „Cybersecurity” w relacji Filipa Dudzińskiego Akademickie Liceum Ogólnokształcące słynie z solidnego podejścia do kształtowania praktycznych zastosowań wiedzy wśród swoich uczniów – czasem pozwala im na przejęcie pałeczki i prowadzenie zajęć.

W roku szkolnym 2021/22 na przełomie września i października przeprowadziłem praktyczne zajęcia dla klas 2A, 3A i 3Ag. Tematem przewodnim było bezpieczeństwo w sieci. Poruszone zostały kwestie m.in. dużych historycznych ataków hackerskich, podstaw działania komunikacji w sieci na podstawie struktury OSI, najczęstsze metody wykradania danych i cała metodyka ataków hackerskich, czy metod podniesienia bezpieczeństwa w sieci. Kolejna część prezentacji

została poświęcona działaniom praktycznym. Uczniowie otrzymali dyski przenośne z oprogramowaniem Kali Linux i wspólnie, krok po kroku przeprowadzaliśmy rekonesans na stronie szkoły oraz lokalnej sieci. Wszystkie klasy, które uczestniczyły w zajęciach pracowały aktywnie i były zadowolone, dlatego też jest możliwość przeprowadzenia w tym roku kolejnych części prezentacji lub zaprezentowania innym klasom.

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

41


ENGLISH PAGES

Nasze polsko-amerykańskie rozmowy Rozmawiała Gabriela Ujda Pan Ernest Lucas jest nauczycielem języka angielskiego w naszej szkole. Dzięki niemu możemy doskonalić kompetencje komunikacyjne w języku Szekspira. Jako, tak zwany „native speaker” (czyli: rodzimy użytkownik języka, podajemy polski odpowiednik zgodnie z zaleceniami Rady Języka Polskiego) jest dla nas również doskonałym źródłem informacji z pierwszej ręki o kulturze i tradycjach Stanów Zjednoczonych Ameryki. Pan Ernest jest nietuzinkowym belfrem i na pewno niejeden z nas zastanawiał się, skąd wziął się Amerykanin w polskiej szkole, tym bardziej, że historyczne doświadczenie uczy nas, że trend migracji był z reguły odwrotny. To Polacy w przeszłości wyjeżdżali do USA w poszukiwaniu lepszego życia.

Korzystając z krótkiej przerwy między lekcjami udało mi się przeprowadzić z nim wywiad i uzyskać odpowiedzi na kilka najbardziej nurtujących uczniów pytań: G.U.: Na początku dziękuję, że zgodził się pan na rozmowę i od razu pierwsza kwestia: Skąd Amerykanin w Rzeszowie? Jak to się stało, że przyjechał pan do Polski? E.L.: (po chwili zawahania, ze śmiechem): Jak to się mówi: „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. Można powiedzieć, że mój przyjazd do Polski to historia miłosna, to kobieta sprawiła, że tu przyjechałem. G.U.: Co podoba się panu tutaj najbardziej? Tradycje, potrawy, a może coś innego? E.L.: Zdradzę Ci tajemnicę: jestem Amerykaninem dopiero w 4 pokoleniu, natomiast moi przodkowie pochodzą z Polski. Mam zatem polskie korzenie. Lubię Rzeszów, bo to stosunkowo małe miasto, przyjazne dla mieszkańców. Ludzie, których spotykam są bardzo mili, zarówno młodzi jak i starsi. To wszystko sprawia, że podoba mi się tutaj i Rzeszów jest dla mnie dobrym miejscem do życia. G.U.: Czy lubi pan być nauczycielem? E.L.: (bez chwili zawahania) TAK. Wcześniej przez wiele lat byłem żołnierzem, teraz mam

42

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

okazję robić coś bezpieczniejszego (śmiech). Cenię sobie kontakt z młodymi ludźmi i uważam, że praca z nimi jest źródłem satysfakcji. Mogę pomóc im w opanowaniu angielskiego, towarzyszyć w rozwijaniu zainteresowań, stawaniu się lepszymi ludźmi. Obserwować i podziwiać ich późniejsze losy, osiągnięcia zawodowe. Daje to poczucie ogromnej satysfakcji z wykonywanej pracy. Zatem zdecydowanie: LUBIĘ BYĆ NAUCZYCIELEM! G.U.: Czy jest jakaś tradycja, którą przeniósł pan do Polski z USA? E.L.: Tak. Bardzo brakowało mi Święta Dziękczynienia, zwłaszcza w tym okresie tęskniłem za atmosferą tego święta, uroczystą kolacją, rodziną i przyjaciółmi. Dlatego w swoim domu przygotowuję tradycyjną, uroczystą kolację. Jednak teraz wprowadziłem pewną zmianę: nie przygotowuję już całego indyka, jak to mają Amerykanie w zwyczaju, lecz kawałki mięsa. G.U.: Czy postrzega pan Polskę jako swój dom, swoją ojczyznę? E.L.: Oczywiście! Czuję się tu jak w domu, jest to miejsce, kraj w którym mogę spędzić resztę życia. G.U.: Dziękuję panu bardzo za rozmowę. Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)


ENGLISH PAGES

The Pierogi Puzzle Ernest Lucas How do you respond to the classic culinary question, “What is your favorite Polish dish”? If you are like most young Poles, you smile and respond with the commonplace response of “pierogi ruskie”. Knowing my students, and their passion for McDonalds, KFC and kebabs, I was a bit surprised to discover that this classic Polish staple trumps the fast food craze. This perplexing reply leads the listener to wonder what is so special about such a simple delectable delight as a potato dumpling.

Let’s be honest here, there’s not much in the way of ingredients that goes into making pierogi ruskie. Flour, potatoes, white cheese, a little onion, along with some oil, water and eggs; doesn’t sound overly complicated. Boil them, fry them and deliver them to the table. What could be easier than that? One should not forget the time and effort required to produce this delight.

fare in such places as a basement church, in downtown Paris, and at the Warsaw Inn restaurant, outside of the city of Chicago (my hometown). Unquestionably, the pierogis have penetrated, to all points on the compass. So, the next time I slide my chair under the table and prepare to devour my plate of steaming pierogis, I will recall the phrase which strikes at the heart of our (I descend from proud Polish roots) shared heritage, “Jeszcze Polska nie zginęła”. culinary = of the kitchen to trump = to beat, to best craze trendy = fashionable

So where does this incantation come from? What is the inspiration of this succulent sleight of hand? Your humble author, through his diligent, thorough research has hit upon a solution. Aside from the proficient blending of bland ingredients, I have come to a conclusion. Maybe the magic flows from mom’s loving heart and home, or perhaps, from babcia’s practiced hands... You must admit, there is no better cooking than that which is done by mom or grandma. I was initially baffled by the Polish love for pierogis, but the solution is in its simplicity combined with their preparation. Hey, problem solved!

perplexing = confusing

Undoubtedly, Poland can be proud of its pierogis. This dish has developed into a worldrenowned wonder, served in restaurants worldwide. I personally have consumed this

renowned = well-known

Intro Magazyn | nr 1/2022 (85)

AKADEMICKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

delectable = tasty incantation = magic succulent = tasty sleight of hand = magic diligent = hardworking bland = without taste/without excitement to be baffled = to be confused to hit upon = to discover fare = food which is eaten all points on the compass = worldwide

43



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.