52
moda
Made in 3CITY
EUFORIA Autorka: klaudia krause-bacia | FOTO: Natalia Klimza
Prawdziwie wizualną konwersację stworzyła na podstawie serialu „Euforia”. To właśnie od finałowego odcinka pierwszego sezonu pochodzi nazwa tej sesji. Natalia Klimza, absolwentka gdańskiej ASP, doskonale wie jak za kolorem i abstrakcją schować tajemnicze rozważania.
„Euforia” – ten serial HBO zszokował niejednego. Jednak to przede wszystkim ściskająca za gardło wizja współczesnej młodzieży. Jego odzwierciedleniem jest sesja Natalii Klimzy, która postanowiła zinterpretować go na swój własny, artystyczny sposób. „And Salt The Earth Behind You” to sesja zdjęciowa, która ukazała się na łamach 105 wydania K MAG, a jednocześnie tytuł finałowego odcinka pierwszego sezonu „Euforii”. Sam Levinson, opowiadając historię o losach dwóch dziewczyn, uzależnionej od narkotyków Rue i transseksualnej Jules, przejmująco unaocznił problematykę warstwy emocjonalnej panującą wśród nastolatków. - Euforia jest silnym stanem emocjonalnym, który odczuwany krótko nie wpływa zaburzająco na higienę psychiczną człowieka. Natomiast Rue i jej odstępstwo od równowagi wynikało z silnego uzależnienia od euforii, której szukała poprzez narkotyki, czy przez intensywną relację z Jules, w celu
ucieczki od trudnej codzienności. Ja euforię postrzegam jako zniekształcenie, pozytywne zabarwienie odczuwanej teraźniejszości – podkreśla Natalia Klimza. - Właśnie z tego powodu wykorzystałam folie, by za pomocą ich koloru, zniekształceń i rozmazań zobrazować euforyczną rzeczywistość. Dodatkowo postanowiłam, że akcja powinna rozgrywać się na ogromnym, sielskim polu, z dala od cywilizacji, od problemów, gdzie dziewczyny mogą być tylko dla siebie, by mogły trwać w euforii. Dość mocno skupiłam się na przedstawieniu zaborczości Rue. W tym celu pojawiają się czerwone rękawice, czy wstęga, na zmianę oplatające Jules. Bardzo subtelnie również wprowadziłam motyw wciąganej „kreski”. Natomiast motyw koła od roweru to nawiązanie do wspólnych przejażdżek dziewczyn, których w serialu było naprawdę sporo – dodaje fotografka. To historia, obok której nie można przejść obojętnie.