12
felieton
KTO ROBI W KULTURZE, TEGO KULTURA NIE OBOWIĄZUJE Arkadiusz Hronowski
od 2001 roku zawiaduje sopockim SPATiF-em. Odpowiada za serwis muzyki niezależnej Soundrive.pl oraz festiwal muzyki alternatywnej Soundrive Festival. Na stoczniowych terenach w Gdańsku stworzył klub B90 oraz współtworzy Ulicę Elektryków, Plenum i Plener 33. Od niedawna w Krakowie współorganizuje Mystic Festival. Najmłodsze dziecko to nowy, alternatywny klub muzyczny DRIZZLY GRIZZLY.
Komu przeszkadza muzyka? Od ponad 25 lat związany jestem z muzyką. Gatunkowo jestem bardzo elastyczny, choć mam ogromne skłonności do rzeczy skrajnych. Ale co jest skrajnością? Co jest dobre, a co złe? Czy muzyka to tylko rozrywka? Czy słuchanie określonego rodzaju muzyki stawia nas wyżej od jej zwykłego konsumenta? Kto ustala standardy czy dana muzyka jest lepsza lub gorsza? Muzyka jest z nami od zarania. Tak jak koniec XIX wieku można uznać za początek ery przemysłowej, tak lata 50-te XX wieku za początek ery muzyki gatunkowej w rozumieniu rozrywkowym. Czy wobec tego muzyka klasyczna oraz ludowa dalej jest rozrywką? Nie mam co do tego wątpliwości i do dziś tak jest. Niemniej narodziny bluesa i pochodnych od niego gatunków, eksplozja elektroniki, która zawładnęła światem muzyki to jest zdecydowanie nowa era, która do dziś trwa. Na popularnym serwisie Spotify dziennie pojawia się ponad 80 tys nowych utworów. Żaden poważny dziennikarz muzyczny nie jest dziś w stanie ogarnąć wszystkich premier. Specjalizacja? Raczej. Nie wiem jaki procent ludzi słucha dziś regularnie muzyki, a ilu ona specjalnie nie przeszkadza. Można za to dość precyzyjnie określić kilka grup, które słuchają muzyki. Oznacza to, że muzyka każdemu sprawia frajdę i nie ma znaczenia kto jakiego gatunku słucha. Metal – sekta, grupa osób o specyficznych poglądach, wiedzy i sposobie życia. Często mają poglądy lewicowe. Na koncerty potrafią przyjść
trzy pokolenia. Ludzie oczytani, spokojni, dość konserwatywni wbrew pozorom. Często określenie zakuty metal odnosi się do radykalnych fanów gatunku, którzy wierzą tylko w to co już było. Zwykle ubierają się na czarno, część posiada długie włosy, zarost, tatuaże, ale nie jest to regułą. Oddani i wierni fani. Wiedzą co to jest support i jak skonstruowany jest koncert. Zwykle piją piwo. Hip Hop – głównie młodzi ludzie, choć jest już pokolenie 40 + wychowanych na twórcach gatunku. Raczej nie interesują się żadną inną muzyką, liczy się tylko hip hop. Ubierają się dość przeciętnie, choć jest grupa fanów, potrafiących wydać na podrasowane adidasy i bluzę 10 tysięcy złotych. Stereotyp kroku w kolanach i rozmiaru bluzy XXXXL jest mocno przesadzony. Piją raczej wódkę z Red Bullem i jeńców nie biorą. Nie dotyczy to najmłodszej, niepełnoletniej publiczności, która po koncercie ucieka do domu odrabiać lekcje. Elektronika – do dziś nie wiem jaki jest klucz wejścia w ten gatunek muzyki, określanej jako klubowej. To jest jakieś rozdroże i albo trafiasz do tego świata lub do świata muzyki rockowej. Specyficzny odbiorca, który na imprezę klubową przychodzi wtedy, kiedy fani rocka już dawno są w domu. Ta grupa potrafi kiwać się przy jednolitych dźwiękach do południowych godzin następnego dnia. W zależności od pory imprezy piją albo wodę albo duże ilości Jagermeister z Red Bullem. Ubierają się raczej kolorowo, ale bez szału. Rock – do tego gatunku zaliczyć można kataniarzy czyli fanów TSA, Dżemu, Turbo, punkrocka, legend gatunku, oraz wszystkich wyznawców ambitnego rocka.
Ci drudzy to z reguły stateczni, dobrze wykształceni obywatele. Słuchają muzyki z uwagą. Nie upijają się na koncertach, co najwyżej jedno małe piwo. Ci pierwsi piją jakby następnego dnia miał się skończyć świat. Pierwsi noszą katany z milionem naszywek, drudzy niczym specjalnym się nie wyróżniają. Alternatywa – to chyba najfajniejsza publiczność, gdyż najbardziej otwarta na style. Są ciekawi nowości, lubią odkrywać muzykę, nie traktują zespołów jak relikwii. Otwarci na świat, tolerancyjni, skromni. Ubierają się specyficznie, ja ich rozpoznaje. Piją bardzo umiarkowanie. Jazz – fani tego gatunku uważają się za elitę. Wykształceni, filozofują ile wlezie. Sprawiają wrażenie jakby to oni ten gatunek wymyślili. Bardzo himeryczni, potrafią się obrażać za duperele. Godzinami dyskutują o technice gry. Piją wino i whisky. Uwielbiają słuchać dżez z nogą założoną na nogę. Wyglądają jak uczestnicy spotkań starych DKF- ów. Dżez słuchany na stojąco to dla nich porażka, ale już rośnie młode pokolenie, które jest ich przeciwieństwem. Klasyka – prawdziwi koneserzy i znawcy. Ludzie dobrze wychowani i wykształceni, z pozycją na mieście i pozycją w rodzinie. Wartości mają wyssane z mlekiem matki. Ubrani odpowiednio do sytuacji. Alkohol nie jest im potrzebny do słuchania muzyki. Disco Polo i reszta popu – uczestnicy tych koncertów traktują te gatunki jak czystą rozrywkę. Nie ma dla nich znaczenia kto gra i co ma do przekazania. Ważne aby refren miał trzy, łatwe do zapamiętania słowa by sobie pośpiewać i poskakać. 100% zadowolenia i żadnych pretensji. Piją wszystko.