Weterynaria na dobrym, europejskim poziomie O stanie polskiej weterynarii, różnicy pomiędzy polskimi lekarzami i zachodnioeuropejskimi oraz co to są labradoodle i pomsky – rozmawiamy ze znanym szczecińskim lekarzem weterynarii dr Leonardem Gugałą. Na jakim etapie znajduje się aktualnie polska weterynaria?
Polską weterynarię musimy rozpatrywać w dwóch kwestiach. Pierwsza, to na jakim etapie jest w tej chwili rozwój polskiej weterynarii. Druga – zaangażowanie lekarzy weterynarii. To dwa najważniejsze zagadnienia. Jeżeli chodzi o rozwój, to uważam, że jesteśmy naprawdę na dobrym, europejskim poziomie, a nawet powiedziałbym, że jesteśmy w niektórych kwestiach na poziomie światowym. Chodzi przede wszystkim o wykształcenie lekarzy. W momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej, otwarcia granic, wielu młodych lekarzy wyjechało za granicę. Rozjechali się po całym świecie. Szkolą się na uniwersytetach oraz w
56
klinikach. Niektórzy lekarze z Polski zrobili tzw. specjalizacje europejskie, lub nawet o zasięgu obejmującym USA. I to, dla lekarza praktykującego, niepracującego na uczelni, jest najwyższym poziomem umiejętności. Możemy więc powiedzieć, że polska weterynaria jest na bardzo dobrym, wysokim, poziomie. Nadrabiamy jeszcze wartością dodaną, czyli zaangażowaniem w pracę i empatią. W tym przypadku możemy mówić nie tylko o lekarzach, takich z najwyższymi specjalizacjami, ale też o lekarzach tzw. pierwszego kontaktu. Jesteśmy o wiele bardziej zaradni, kreatywni, empatyczni, pomocni dla naszych pacjentów, niż lekarze z innych krajów europejskich, wysoko rozwiniętych. U nas działa
Biznes