2 minute read

Nocnych blogerów opowieść

Next Article
KRONIKI

KRONIKI

„Nad portem noc” to aktualnie jeden z najpopularniejszych szczecińskich blogów na Facebooku. Tworzą go dziennikarka Katarzyna Świerczyńska i fotoreporter Robert Stachnik.

Skąd pomysł? Miałam trochę zawirowań zawodowych, ale chciałam nadal coś robić, dziennikarsko lokalnie, w Szczecinie. Nawet jeśli nie dla kogoś, to dla siebie, nawet jeśli nie będzie z tego pieniędzy, to będzie satysfakcja. I pomyślałam, że warto pokazać nocne życie Szczecina. Wiedziałam, że takie reportaże muszą być połączone ze stroną wizualną, pewną fotograficzną historią. Dlatego do współpracy zaprosiłam Roberta Stachnika, który jest znanym szczecińskim fotoreporterem i tak jak ja – kocha swoją pracę. Wcześniej pracowaliśmy razem i dobrze nam się to układało. On ma do mnie cierpliwość, a ja mam do niego zaufanie. Mogę zająć się rozmowami z ludźmi, napisaniem dobrego tekstu i wiem, że Robert zajmie się doskonale swoją pracą i zrobi najlepsze zdjęcia – opowiada Katarzyna Świerczyńska. Nocne wyprawy po Szczecinie zaczęli wiosną tego roku. Pierwszy materiał i pierwsze zdjęcia miały uwiecznić nocne krokusy na Jasnych Błoniach. Ale one nie rozwijają się przecież w nocy, bo potrzebują światła. Tak naprawdę pierwszym opublikowanym reportażem ze zdjęciami był materiał z właścicielami „Wheel of Szczecin” – Diabelskiego Młyna, który stoi na Łasztowni. A najfajniej wygląda przecież w nocy. Drugim była relacja z nocnej pracy w myjni autobusów w SPA Dąbie. Reakcja na ten materiał przeszła nasze wszelkie oczekiwania. Jeśli chodzi o ilość udostępnień, miał ogromne zasięgi. To do dzisiaj jeden z najpopularniejszych materiałów na blogu – zapewnia Robert Stachnik. Zazwyczaj umawiając się na nocne materiały spotykają się z życzliwością ze strony firm, które chcieliby odwiedzić. W wielu przypadkach okazywało się, że ich blog jest już znany i rozpoznawany. Do tej pory powstało blisko 20 reportaży. Nie mamy określonej częstotliwości ukazywania się naszych materiałów. Czasami w tygodniu pojawią się dwa reportaże, a potem mamy np. dwa tygodnie przerwy. Czasami pojawia się tylko ciekawe zdjęcie nocnego Szczecina. Nie chcemy tych reportaży robić pod presją, że muszą się ukazać np. w każdy poniedziałek. Myślę, że do końca roku uda się opublikować około 10 kolejnych historii. – mówi Katarzyna Świerczyńska. Zajęliśmy się czymś, czego obecnie media nie robią, zarzuciły to trochę, nie chcą publikować takich materiałów. To czysta praca reporterska. A jak widać po naszym blogu, ludzie tego potrzebują – dodaje Robert Stachnik. A skąd się wzięła nazwa bloga? „Nocny Szczecin” to byłby banał nad banałami. Bardzo chcieliśmy czegoś nowego, oryginalnego. Jest taka piosenka Toniego Keczera pt. „Szczecińska noc”. Pojawia się tam takie zdanie: „nad portem noc zapala pierwsze gwiazdy”. Podsunął nam to Michał Elmerych, szczeciński dziennikarz. Z kolei logo zaprojektował grafik Łukasz Rabikowski i czcionkami nawiązuje ono do szczecińskich neonów „Kosmosu” i „Lucynki i Paulinki” – stwierdziła Katarzyna Świerczyńska. autor: ds / foto: Robert Stachnik

Advertisement

This article is from: