Visual 11 2017 k www

Page 1

outdoor

indoor

LFP

digital signage & LED

wrapping

sign

systemy świetlne

11-12.2017

409704 771895 9

ISSN 1895-409X

08 >

Listopad/Grudzień 2017 ISSN 1895-409X INDEKS 235156 12,60 zł (w tym 5% vat)

Digital signage w Polsce – zestawienie Artystka w świecie techniki – Björk Digital ••••••••

Przegląd reklam bożonarodzeniowych Kampanie graficzne w Internecie bez tajemnic



03.Editorial od wydawcy

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Tęczowo!

Impressum

Jak to jest, że w roku 2015 w Warszawie z Placu Zbawiciela na stałe zniknęła „Tęcza” Julity Wójcik, a inne jej wcielenie możemy napotkać w Lubece w miejskim autobusie? Instalacja polskiej artystki i performerki stała najpierw w Brukseli przed Budynkiem Parlamentu Europejskiego (2011-2012), by potem znaleźć doskonałą lokalizację w stolicy Polski (2012-2015). Niestety wielokrotnie podpalana, nieustannie budziła kontrowersje, pobudzała do dyskusji i była jednoznacznie utożsamiana z promocją mniejszości homoseksualnych. Nikomu jakoś nie przyszło do głowy, że w ikonografii chrześcijańskiej często jej piękny, kolorowy łuk towarzyszy Zmartwychwstałemu Chrystusowi…

Jedyny magazyn przeznaczony dla sektora komunikacji wizualnej Wydawca i redakcja: European Media Group Sp. z o.o. ul. Fredry 1/18, 61-701 Poznań, Tel/Fax +48 61 855 19 90 www.visualcommunication.pl

Większość przedstawicieli naszego narodu postrzega świat dość jednoznacznie, w efekcie czego po tęczy pozostał nam tylko „powidok” pod powiekami, gdy wkraczamy na Plac Zbawiciela. Założę się, że w Lubece nie będzie skojarzeń tak jednoznacznych i wpisujących symbol tęczy tylko i wyłącznie w kontekst związany z hasłami znanymi z parad równości. Mieszkańcy tego hanzeatyckiego miasta, słynącego z doskonałego i aromatycznego marcepanu skąpanego w różnych rodzajach czekolady, będą cieszyć się wszystkimi kolorami tęczy, rozbrykanym jednorożcem, feerią różowości, brokatowymi dekoracjami i apetycznymi wizerunkami cukrowej waty. I to wszystko w mieście wielkich i słynnych pisarzy: Tomasza Manna i Güntera Grassa! Wystarczy wsiąść do autobusu i doznać nieoczekiwanej lekkości bytu, uśmiechnąć się oraz spojrzeć na znane ulice oraz finezyjne kamieniczki przez barwny filtr nałożony na okna. Patrząc zazdrośnie na takie projekty, zastanawiam się czasem, czy jako nacja nie jesteśmy zbyt poważni i patetyczni? Fantazja rodem z dziecięcych baśni oraz

ucieczka od jednoznacznych interpretacji doskonale by nam zrobiły. Z utęsknieniem czekam zatem na kolejne wcielenia tęczowej estetyki na naszym rodzimym gruncie. Wobec aury, która prawie codziennie obdarza nas niebem szarym jak wiszący nisko brzuch osła, wypatrujmy tęczy lub – najlepiej – sami ją kreujmy naszymi ubiorami i uśmiechami na twarzach. Terapia kolorem jest nieodrodnym aspektem wizualnej komunikacji. A tęcza to nie tylko zjawisko optyczne i meteorologiczne, lecz także symbol pokoju, przymierza, miłości i nadziei. Drodzy Czytelnicy, mamy nadzieję, że kolejny numer VISUAL COMMUNICATION pozwoli Wam – mimo niepogody i wilgotnej szarugi za oknami – wygenerować własną „wewnętrzną” tęczę, której łuk skierujemy ku każdej mijanej na ulicy osobie! Tęczujmy świat – szczególnie intensywnie w okresie świąteczno-noworocznym.

dr hab. Marta Smolińska / prof. UAP editorinchief@printernet.pl

Prezes Wydawnictwa: Izabela E. Kwiatkowska, izabella@printernet.pl | Redaktor Naczelna: dr hab. prof. UAP Marta Smolińska | Redakcja: Katarzyna Kurek, redakcja.vc@printernet.pl | Administracja i Koordynacja eventów: Ewa Urbanowicz, office@printernet.pl | Marketing: Joanna Zjawin, joanna@printernet.pl | Prenumerata i dystrybucja: Ewa Urbanowicz, prenumerata@printernet.pl | Konsultacja: prof. dr hab. Henryk Mruk, prof. zw. Henryk Regimowicz, prof. zw. Grzegorz Marszałek | Grafika i DTP: Ada Dziamska | Druk i oprawa: Paw-Druk, Poznań | Cena egzemplarza: 12,60 zł | Nakład: 4000 egzemplarzy | Cennik reklam redakcja wysyła na życzenie | Materiałów redakcyjnych wydawnictwo nie wysyła do autoryzacji. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do skracania i adjustacji tekstów, a także zmiany tytułów. Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk materiałów lub ich część tylko za pisemną zgodą redakcji. Za treść ogłoszeń reklamowych i artykułów autorskich redakcja nie odpowiada. Artykuły te nie muszą odzwierciedlać poglądów wydawnictwa. © Wszelkie prawa zastrzeżone przez VISUAL COMMUNICATION. VISUAL COMMUNICATION jest członkiem wspierającym Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej. Zdjęcia wykorzystane przy artykułach pochodzą z serwisu fotolia. Acanthus Aureus 2011, 2009, 2008, 2007


04.Spis treści

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

16 Digital Signage&LED Temat numeru 16.Co przedstawić

na ścianie wideo?

18.News 20.Quantum Dot 21.Jak wygrać walkę

w świecie reklamy?

22.Pięć taktyk digital signage 24.Digital Signage

– co w trawie piszczy?

28

36

LFP

Media &Komunikacja

28.Canon i DKS w trasie 30.Coraz szerzej, coraz śmielej 34.Obróbka druku

wielkoformatowego

35.News

36. Graficzne kampanie internetowe

38. The Symphony of Extremes 40.Marketing marki 42.Czerwony gigant reklamy 44.News 45.Demon technologii 47.News 48.Björk Digital 50.Duch świąt kontra sprzedaż 52.News 53.Cena czyni cuda 54.Każdy klient jest inny 55.POS z nadrukiem


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

56

58

Wrapping

Sign&Reklama Biznes świetlna &Ludzie

56.Baśniowy stwór

w centrum miasta

58.News 59.Formulate 60.Muzeum na miarę

62 62.Retail Show 63.News 64.Fast Textile

Działy stałe 03.EDITORIAL 06.NEWS VISUAL 06.FLASH 10.KOMENTARZ 14.ŚWIAT KREACJI 46.IN&OUT 66.FELIETON

.05


06.Visual Communication FLASH Volvo i zaćmienie słońca Szwedzkie Volvo po raz kolejny udowadnia że kwestia bezpieczeństwa w produkowanych przez koncern samochodach jest absolutnym priorytetem. Jedną z innowacji wprowadzonych przez firmę jest instalowany w pojazdach system identyfikujący innych uczestników ruchu drogowego, w tym także zwierzęta. Okazuje się że słynny szwedzki koncern zadbał także o oczy nabywców swoich samochodów w związku z zaćmieniem Słońca które miało miejsce 21 sierpnia. Z tej okazji przygotowano kampanię promującą specjalną osłonę na panoramiczny dach w który wyposażony jest model XC60. Pozwala on na bezpieczne podziwianie zjawiska z wnętrza samochodu. Dodatkowym elementem kampanii transmitowanej w jakości 4K na stworzonej specjalnie na jej potrzeby stronie internetowej, była także lista puntów obserwacyjnych na terenie USA, w których zaćmienie było najlepiej widoczne.

v

Jeden ze 100 Znajdujący się w zbiorach Muzeum Narodowego w Gdańsku „Sąd Ostateczny” to nie tylko najbardziej znane dzieło mistrza renesansu Hansa Memlinga, lecz także jeden z najcenniejszych eksponatów w zbiorach polskich muzeów. Jako że rok 2017 mianowano tego rokiem artysty w Gdańsku, wokół słynnego obrazu odbyło się wiele wydarzeń artystycznych, kulturalnych i naukowych pod wspólną nazwą „Sąd Ostateczny Hansa Memlinga. Jeden ze 100 najważniejszych obrazów w sztuce dawnej”, przygotowanych specjalnie na tę okazję przez ważniejsze instytucje województwa pomorskiego. W ramach akcji „Jeden ze 100” na ulicach Gdańska pojawił się złoty tramwaj, nawiązujący do charakterystycznej złotej kuli, bedącej jednym z najważniejszych elementów obrazu. Gigantycznych rozmiarów kula pojawiająca się w najbardziej charakterystycznych miejscach miasta, widnieje także na niezwykle efektownych plakatach promujących kampanię. Zrobiły one duże wrażenie zarówno na mieszkańcach jak i turystach.

v

News

Ballantine’s

Interaktywna degustacja Immersja czyli „proces zanurzania zmysłów lub pochłaniania osoby przez rzeczywistość elektroniczą” to niezwykle popularny ostatnio termin, stosowany w kontekście nowoczesnych technologii wizualnych oferujących „głębsze” i o wiele bardziej intensywne zaangażowanie wszystkich zmysłów. W kierunku immersji podążył także Ballantine’s, jeden z najsłynniejszych szkockich producentów whisky, niezwykle popularny także w Polsce. Dzięki współpracy z agencją Aesop, wszyscy odwiedzający najnowszy salon marki w Londynie w celu degustacji kultowego alkoholu, mogą liczyć nie tylko nie tylko na intensywne wrażenia smakowe, lecz także wizualne. Dla miłośników whisky Ballantine’s przygotowano projekcje w technologii 360°, interaktywne ekrany dotykowe wykorzystujące optyczne markery zsynchronizowane z butelkami poszczególnych rodzajów whisky, oraz specjalnie zaprojektowany cyfrowy stół czekający na gości w zaciemnionym pomieszczeniu zwanym „Story Room”. Prowadzący prezentację przy pomocy wyświetlanych wizualizacji przeprowadza gości przez kolejne

etapy bogatej, sięgającej 1827 roku historii Ballantine’s, zabierając ich także w wirtualną podróż do malowniczych zakątków Speyside, Highlands, Islay i Lowlands w Szkocji. To właśnie w tych regionach, dzięki najlepszym rodzajom ziaren powstaje ponad 40 rodzajów jednej z najpopularniejszych whisky na świecie, dojrzewającej minimum trzy lata w dębowych beczkach po burbonie. Po umieszczeniu na interaktywnym stole butelki whisky, jest ona automatycznie rozpoznawana, a klientom wyświetlają się wszystkie informacje na temat jej rodzaju, składu, metody tworzenia i historii powstania. Nad całością funkcjonowania stołu czuwa system MultiTacon wraz ze dedykowaną platformą oprogramowania, z kolei markery optyczne fińskiej firmy Codice działają na zasadzie kodów QR, oraz specjalnych algorytmów służących do rozpoznawania obiektów. Ballantine’s razem z agencją Aesop planuje wprowadzenie interaktywnych salonów do degustacji na całym świecie.

v

Szkocki Ballantine’s obecnie znajduje się na pierwszym miejscu rankingu najpopularniejszych whisky w Europie.

Alicja w sklepie internetowym

Nowa kampania Empiku Empik to sieć kojarząca się głównie z książkami, prasą i artykułami papierniczymi. W swoim sklepie internetowym sprzedaje jednak produkty z wielu innych segmentów. Aby uświadomić to swoim klientom i przy okazji wypromować empik.com zrealizowano kreatywną kampanię reklamową, nawiązującą do wielu dzieł polskiej i światowej kultury. W opublikowanych już spotach można zobaczyć Alicję i Szalonego Kapelusznika, kupujących ekspres do kawy bez opuszczania Krainy Czarów, oraz bohaterów „Nad Niemnem” decydujących się na zakup globusa przy pomocy smartfona. W outdoorowej wersji kampanii ma pojawia się także Ojciec Chrzestny. Nawiązanie do postaci zakorzenionych w kulturze jest ciekawym za-

biegiem, wzbudzającym ciekawość u widzów. Szczególnie, że punktem wyjścia jest kultura, czyli coś co jest wspólnym mianownikiem oferty Empiku w sklepach stacjonarnych. ©empik

v


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.07

McDonalds prosto z przystanku

Choose your own taste Baru McDonald’s przedstawiać nie trzeba. Nie wszyscy jednak wiedzą że ten amerykański koncern znajduje się obecnie w światowej czołówce innowacji w segmencie digital signage. Firma bezustannie eksperymentuje z nowoczesnymi technologiami w celu zaoferowania swoim klientom coraz bardziej efektownej obsługi, czego dowodem jest także poniższa kampania. Jak powszechnie wiadomo, produkty McDonald’s dostępne są tylko i wyłącznie w „restauracjach” koncernu. W najnowszej kampanii reklamowej, którą przeprowadzono we Włoszech, firma postanowiła zmienić ten stan rzeczy. Dzięki agencji JCDecaux uruchomiono nową usługę dostarczania posiłków o nazwie McDelivery. W jej ramach w Mediolanie powstały trzy interaktywne wiaty autobusowe, wykorzystujące technologię DOOH. W ramach kampanii przygotowano zupełnie nowy wystrój wizualny przystanków, oparty w całości na doskonale rozpoznawalnej identyfikacji wizualnej McDonald’s – w tym charakterystycznych złotych łukach oraz jednolitej szacie graficznej. Najważniejszym elementem przystanku był jednak interaktywny ekran dotykowy, za pomocą którego klienci mogli zamawiać jedzenie oraz napoje wraz z różnymi dodatkami i opcjami. Wyświe-

tlacz był automatycznie zsynchronizowany z pobliskim lokalem McDonald’s, dzięki czemu już po chwili od złożenia zamówienia, zostało ono dostarczone. Fast-foodowy przystanek to kolejna i zapewne nie ostatnia innowacja McDonald’s w udany sposób wykorzystująca nowoczesne technologie. Jednym z ostatnich pomysłów koncertu były także wprowadzone w Stanach Zjednoczonych interaktywne, wyposażone w ekrany dotykowe kioski, umożliwiające klientom składanie w pełni dowolnych zamówień pod hasłem „choose your own taste”. Także w USA, standardowe statyczne tablice menu zostały zastąpione przez technologie digital signage umożliwiające szybką modyfikację. Z kolei w Singapurze koncern zdecydował się na eksperyment z rozszerzoną rzeczywistością za sprawą umieszczonych w restauracjach specjalnych punktów, będącym dla klientów rodzajem wirtualnego przewodnika po lokalu w technologii 3D.

v

Według badań nowoczesne rozwiązania McDonald’s stanowią udogodnienie dla klientów sprawdzając się szczególnie w godzinach szczytu.

Piękno nie ma wieku

Norweski wzór W reklamach kosmetyków oglądamy zazwyczaj dwudziestolatki udające czterdziestolatki lub wygładzone pięćdziesięciolatki twierdzące, że są już po sześćdziesiątce. Tworzenie wyśrubowanych standardów piękna stało się normą, dlatego też wiele firm boi się pokazywania niewyretuszowanych zdjęć, by ich kosmetyki nie wydały się nieskuteczne. Sieć norweskich aptek Vitus Apotek postanowiła z tym skończyć i wypuściła fenomenalny spot pokazujący to, jak zmienia się kobiecie ciało i jego piękno w ciągu stu lat. Film składa się z ujęć stu nagich kobiet pokazywanych na neutralnym tle. Pierwsza z nich ma rok, a ostatnia sto lat. Reprezentują jednak nie tylko

każdy możliwy wiek, ale także różne kolory skóry czy typy urody. Co najważniejsze – żadna z nich nie jest upiększana przez programy graficzne. Dzięki temu spot może być uznawany za obraz ewolucji kobiecego piękna. Warto bowiem zaznaczyć, że bez względu na wiek, każda z kobiet ukazuje specyficzny rodzaj naturalnego piękna. Całość podsumowano hasłem „Twoja skóra służy ci przez całe życie, zaopiekuj się nią”, które zachęca do stosowania pielęgnacji. Tego typu kampanie z pewnością wywierają na kobietach lepsze wrażenie, niż armia wyretuszowanych modelek, którym, według reklamodawców, powinny dorównać. ©Vitus

v


08.Visual Communication FLASH Ławka zbliża ludzi Poznawanie nowych ludzi jest dla wielu problemem, zwłaszcza na oczach innych, w zatłoczonych miejscach, w których możemy poczuć się skrępowani. Ponadto dzisiejszy styl bycia i ciągły pośpiech nie nastrajają do nawiązywania nowych, przypadkowych znajomosci. Dzięki kampanii Nescafé możemy się przekonać, że wystarczy do tego kawa w czerwonym kubku oraz nie do końca zwyczajna, zabawna uliczna ławka. Akcję z pogranicza reklamy oraz socjologicznego eksperymentu pod nazwą „Hello Bench” zorganizowano podczas tegorocznej edycji odbywających się w Mediolanie targów meblarskich Salone del Mobile. Wyposażona w specjalne czujniki mechaniczna ławka automatycznie zmniejsza swoją długość po wykryciu obecności dwojga ludzi siedzących po jej przeciwległych stronach. Według Nescafé w naturalny sposób sprzyja to nawiązywaniu konwersacji, a co za tym idzie także nowych znajomości. Czy tego typu ławki przyjęłyby się także w Polsce?

v

Gra sterowana butelką „Up Up Hippo” to niezwykła gra o tematyce ekologicznej przeznaczona dla najmłodszych, stworzona przez polską agencję Deloitte Digital we współpracy z PepsiCo Polska. Bohaterem aplikacji jest sympatyczny hipopotam, którego ruchami sterujemy w dość nietuzinkowy sposób. Podczas gdy do obsługi standardowych gier wykorzystujemy głównie nasze palce, w „Up Up Hippo latanie, pływanie i skakanie wirtualnym hipopotamem odbywa się za pomocą dźwięku zgniatanych, plastikowych butelek. Aby ukończyć każdą z misji, należy wyrzucić plastikową butelkę do odpowiedniego pojemnika. Aplikacja wspiera starania o czyste środowisko, przekonując dzieci, że zgniecione opakowania zajmują mniej miejsca w śmietnikach. Według badań, niezgniecione plastikowe butelki zwiększają objętość śmieci o ponad 80%, czego efektem jest zwiększony transport odpadów wożący powietrze zamiast realnych śmieci.

v

News

Szefotywatory

Nowa kampania Pracuj.pl Seria prześmiewczych reklam „Szef i reszta” promująca portal Pracuj.pl zatacza coraz szersze kręgi, ciesząc się coraz większą popularnością. Jej głównym bohaterem jest pozornie sympatyczny i nieco ekscentryczny Szef, będący prawdziwym ucieleśnieniem najbardziej wyśmiewanych, negatywnych cech zarządcy firmy i udowadniający na każdym kroku, że na „szefowaniu” zna się najlepiej. Pierwszą odsłoną kampanii był telewizyjny spot prezentujący wykład motywacyjny „Dlaczego pieniądze szczęścia nie dają”, któremu towarzyszyły kolejne odcinki dostępne online, mające zachęcić użytkowników do wygodnego poszukiwania pracy z mobilną aplikacją Pracuj. pl. Rozwinęły one historię ze spotu telewizyjnego, wzbogaconą o kolejne mądrości i kuriozalne działania Szefa mające na celu odpowiednie zmotywowanie jego pracowników. Według jego biografii zamieszczonej w serwisie Pracuj. pl, Szef to „Dyrektor z zawodu. Krynica pomysłów, kopalnia innowacji, wulkan kreatywności i gejzer polotu. Wróg wszelkiej rutyny i sprawdzonych rozwiązań. Swoim ludziom przychyliłby nieba, a jego dobre chęci brukują ich ścieżki kariery. Wie, że firma to ludzie i wie, co dla firmy najlepsze. Urodzony przywódca, który idzie własnym śladem. Jego motto: nikt nie zrobi niczego lepiej”. Kolejnym etapem cyfrowej kampanii Pracuj.pl jest równoległy cykl „Szef radzi” w ramach którego poza kampanią typu display i działaniami komunikacyjnymi w mediach społecznościowych, powstały indywidualne spoty przedstawiające dziewięciu najpopularniejszych obecnie twórców internetowych. Tym sposobem, bezcenne „porady” szefa znalazły się m.in. na facebookowych profilach Michała Sadowskiego z rozsławionej sukcesami firmy Brand24, blogera i przedsiębiorcy Michała Góreckiego czy też niezwykle popularnego fanpage’a „Mordor na Domaniewskiej”, w szyderczy sposób komentującego polską korporacyjną rzeczywistość nie tylko z perspektywy biurowego zagłębia na warszawskim Mokotowie. Na profilu Pracuj.

Prosto i efektywnie

Stop smoking Brytyjska organizacja charytatywna Cancer Research, stawiająca sobie za cel zwiększanie świadomości członków społeczeństwa na temat chorób nowotworowych oraz udzielanie wsparcia dla prowadzonych nad nowotworami badań, przeprowadziła interaktywną kampanię wśród osób uzależnionych od tytoniu. Na przystankach autobusowych umieszczono specjalnie przygotowane plakaty. Każdy przechodzień mógł zbadać wydolność swoich płuc, wdmuchując powietrze do małych rozmiarów tuby umieszczonej na plakacie. Wydychane powietrze aktywowało pojawiającą się na plakacie wiadomość o treści: „Jeśli jesteś palaczem, możesz nie dostać się poza tę linię. Jeśli jednak skorzystasz z pomocy Stop Smoking, jest prawdopodobne, że będziesz w stanie raz na zawsze rzucić palenie, a tym samym zwiększyć swoją szansę na dojście do tego oto punktu”. Proste i efektywne przesłanie: palenie uszkadza płuca, a oto namacalny dowód.

v

© Cancer Research U

pl pojawiły się także stworzone przez Szefa humorystyczne „myśli” motywacyjne zwane „Szefotywatorami”.

v

Reklamowy serial „Szef i Reszta” wraz z cyklem „Szef radzi” powstał dzięki współpracy agencji Schoolz & Friendz Warszawa oraz The Digitals.


.09 Opcja Expres w 24h!

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Loving Vincent

Premiera niezwykłej animacji Jesienią tego roku odbyła się premiera wzbudzającego wielkie zainteresowanie polsko-brytyjskiego filmu „Loving Vincent” (Twój Vincent), będącego pierwszą na świecie pełnometrażową animacją malarską. Blisko półtoragodzinny film składa się z imponującej liczby 65 tys. klatek, z której każda została namalowana ręcznie w technice olejnej, przy zachowaniu charakterystycznego stylu pędzla Vincenta Van Gogha. Nad animacją, która powstała w Gdańsku, Wrocławiu oraz studiu w Grecji pracowało 125 malarzy z całego świata. Zużyto łącznie ponad 1,3 tys. litrów farby oraz specjalnego oleju goździkowego przedłużającego proces jej schnięcia. W filmie, który stara się rozwikłać zagadkę śmierci geniusza postimpresjonizmu, ożywiono miejsca oraz postaci uwiecznione na jego obrazach, takich jak wnętrze Żółtego Domu w Arles, doktor Gachet, listonosz Roulin, czy też słynna kawiarnia przy Placu Lamartine. Początkowo „Twój Vincent” będący inicjatywą reżyserki i malarki Doroty Kobieli, planowany był jako siedmiominutowa animacja, z czasem jednak rozrósł się do rozmiarów pełnometrażowej produkcji, przy której potrzebna była pomoc malarzy. Do wielkiej

popularności produkcji przyczyniło się także zamieszczone na YouTube video przedstawiające prace nad animacją, które doczekało się ponad 200 mln wyświetleń. Wkrótce materiałem zainteresowały się amerykańskie stacje, BBC, dziennikarze oraz artyści, którzy łącznie nadesłali około 5 tysięcy zgłoszeń. W filmie wystąpili także „żywi”, polscy i brytyjscy aktorzy – kadry z ich udziałem zostały następnie „przemalowane” na obrazy. Do tej pory „Twój Vincent”, który łącznie kosztował ponad 5,5 mln dolarów, został zakupiony do dystrybucji przez ponad 130 krajów, spotkało go także wiele wyróżnień.

v

Jedyny magazyn stworzony specjalnie dla wszystkich sektorów rynku

komunikacji wizualnej! outdoor

indoor

LFP

digital signage & LED

wrapping

sign

systemy świetlne

11-12.2017

409704 771895 9

ISSN 1895-409X

08 >

Listopad/Grudzień 2017 ISSN 1895-409X INDEKS 235156 12,60 zł (w tym 5% vat)

Logotyp VISUAL COMMUNICATION uszlachetniono folią Deep Red, Rainbow 028 i Silver Mat, oraz lakierem połysk. Wykonane przez firmę Follak. Design i layout: Robert Sabolovic, Agencja Reklamowa Zeitmass DTP: Ada Dziamska

Papier na okładkę: Novatech 250g/m2, Digital signage w Polsce – zestawienie Artystka w świecie techniki – Björk Digital

Papier na wnętrze: Novatech 115 g/m2, Liczba kolorów: CMYK

••••••••

Przegląd reklam bożonarodzeniowych Kampanie graficzne w Internecie bez tajemnic

Druk: PAW-DRUK


10.Komentarz

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Cykl „obraz” Heinza Cibulki czyli jak austriacki artysta postrzega Polskę

AUTOR MARTA SMOLIŃSKA

Podejmowanie próby opowiedzenia obrazem o kraju, który nie jest miejscem zamieszkania, nieuchronnie niesie ze sobą zagrożenie powierzchownością, ale z drugiej strony daje szansę zachowania dystansu, spojrzenia z perspektywy odmiennej niż „wewnętrzna”. Heinz Cibulka, obserwując Polskę, stworzył niezwykle ciekawy cykl kolaży.

W

takiej sytuacji nakładają się na siebie zgromadzone w czasie podróży widoki, nastroje, wrażenia, smak potraw, budynki, twarze napotkanych ludzi, zmienność mijanych krajobrazów. Do tego dochodzi wiedza o kraju pozyskana z lektur, opowieści czy po prostu z mediów. Wciąż stereotyp zderza się z sytuacją jednostkową, a konkret przeplata się z nastrojem, zapamiętaną atmosferą. Natłok wrażeń i pozyskiwanej wiedzy musi konfundować – jak bowiem zamknąć w obrazach tyle tak rozmaitych doznań i doświadczeń? Jak połączyć smak potrawy ze stanem wiedzy o sytuacji społeczno-politycznej? Jak umknąć stereotypowi i dotrzeć do prawdy o obcym przecież kraju? Tropić to, co typowe, czy poszukiwać aspektów przełamujących powszechnie znane klisze? Przed tego rodzaju artystycznym zadaniem staje Heinz Cibulka, który podejmuje się

Heinz Cibulka, z cyklu „obraz“, 2006, kolaże cyfrowe dzięki uprzejmości artysty

stworzenia cyklu kolaży fotograficznych poświęconych Polsce, a zatytułowanych po prostu „obraz”. Taki dobór tytułu, z zachowaniem polskiego brzmienia, pozwala na odnoszenie go zarówno do typowego rozumienia obrazu jako wizerunku czy przedstawienia, ale także konotuje znaczenie słowa obraz jako opinii dotyczącej jakiegoś zjawiska – „mieć obraz czegoś”, „mieć obraz sytuacji” sugeruje posiadanie wyrobionego poglądu na dany temat. W tym wypadku obraz może być więc jednocześnie obrazem wizualnym, jak i obrazem mentalnym. Cibulka, podróżując po Polsce, zbierał fotografie, łapczywie chwytając wszystko, co go otaczało. Nie wyszukiwał motywów szczególnie malowniczych, atrakcyjnych z fotograficznego punktu widzenia, lecz „strzelał” aparatem nieledwie bez opamiętania, bez dbałości o techniczną perfekcję i wyjątkowość kadrowania. Był szczególnie

wyczulony na zderzanie się duchowości ze zmysłowością, religijności z prostotą dnia codziennego, prozy życia z jego poetyckim, nieoczekiwanie lirycznym obliczem. Dawał się ponieść zachłanności na obrazy i spontanicznie gromadził materiał wizualny w pamięci cyfrowego aparatu, by później z tysięcy ujęć dokonać selekcji. W czasie wędrówek po Polsce, oprócz licznych obrazów – zdjęć, gromadzone były wrażenia, skojarzenia, olśnienia i rozczarowania związane z każdym spuszczeniem migawki i układające się w mentalny obraz kraju, w którym urodziła się matka artysty. Pierwszy obraz Polski w świadomości Cibulki pochodził więc prawdopodobnie z jej opowieści – generuje się nieledwie mityczna opowieść o Głogówku Śląskim, ucieczce do Wiednia i wypieraniu polskich korzeni. Biografia artysty nosi więc na sobie piętno Historii, stygmat środkowo-europejskiego tygla, w którym mieszało się


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.11

Heinz Cibulka, z cyklu „obraz“, 2006, kolaże cyfrowe, dzięki uprzejmości artysty

wiele nacji. Wobec cyklu „obraz” nasuwa się pytanie, czy Cibulka poszukuje Polski takiej, jaką zapamiętała z dzieciństwa jego matka, czy stara się podchodzić do postawionego sobie artystycznego zadania bez żadnych wstępnych założeń? Prawdopodobnie ów obraz mentalny pod wpływem zalewu obrazów rzeczywistych ulega ciągłej transformacji i nieustannym modyfikacjom – przejechane po polskich drogach kilometry, zjedzone pierogi i kolejne talerze żurku, moczenie stóp w lodowatym listopadowym Bałtyku i spacer plażą, rozmowy ze spotkanymi osobami prowokują do wciąż nowych pytań i kierunków poszukiwań tego, co polskie. Obraz mentalny jest w bezustannym ruchu, pulsuje, tętni świeżymi doświadczeniami, by za chwilę pozwolić się im zatrzeć na rzecz kolejnych widoków, smaków, zapachów, zasłyszanej muzyki. To więc bardziej proces niż ustalony wizerunek, bardziej gorąca lawa niż zimne, zastygłe skały

Heinz Cibulka, z cyklu „obraz“, 2006, kolaże cyfrowe dzięki uprzejmości artysty

magmowe. Owa zmienna natura mentalnego obrazu Polski wywiera wyraźny wpływ na charakter obrazów składających się na cykl – technika kolażu fotograficznego oddaje natłok wrażeń, ich nakładanie się na siebie, wypieranie jednych przez drugie, zatarcie chronologii i topografii podróży, czy wreszcie otwiera furtkę ku konfrontowaniu tego, co na temat Polski myślane z tym, co w niej zobaczone i schwytane w kadr. Nie da się opowiedzieć wszystkiego, lecz selekcja obrazów prawdopodobnie dokonywana jest na zasadzie dążenia do opowiedzenia możliwie wiele i możliwie różnorodnie. W rozmowach Cibulka zwierzał się z bezradności wobec ogromnego terytorium Polski, a także jej niezwykle rozmaitych i wielostronnych oblicz, ujawniających się od Bałtyku po Tatry. Stąd w cyklu „obraz” oprócz napięcia na linii obraz zobaczony a obraz mentalny czytelne jest ścieranie się dwóch

koncepcji – rozgrywania poszczególnych kolaży pomiędzy konkretnym motywem z polskiej rzeczywistości a nastrojem, często o poetyckim zabarwieniu. Ów konkret ujawnia się w rozpoznawalnych dla Polaków budynkach – jak chociażby Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego, wieżowce w Warszawie, romański kościół w Strzelnie – niejako „gwarantujących” obok polskiej flagi, paczki polskiej mąki lub fragmentów Koziołka Matołka możliwość identyfikacji obrazów jako obrazów polskich, obrazów z Polski, czy obrazów Polski. Nastrojowość natomiast budowana jest w kolażach Cibulki dwiema drogami: po pierwsze – poprzez zestawianie motywów, które mogą pochodzić skądkolwiek; po drugie – na bazie takiego zderzania konkretu – rozpoznawalnego jako polski – z innym elementem, by uzyskać zaskakujący efekt. Sztandarowy przykład pierwszej opcji stanowi „obraz – 09”, skonstruowany jako tryptyk, na który skła-


12.Komentarz

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

dają się oświetlona firanka, ciemny korytarz z wpadającym doń z boku świeżym mięsem oraz strach na wróble na zielonej, intensywnie zalanej światłem słonecznym łące. Kombinacja obrazów nic nie robi sobie z zachowania skali, właściwych proporcji poszczególnych motywów, lecz swobodnie wchodzi ze sobą w dialog, łamiąc granice pomiędzy strefami tryptyku. Mięsne podroby z impetem „wpadają” do korytarza zakończonego nieledwie mistycznym blaskiem padającym z okna – w tej pracy uwidaczniają się korzenie artystyczne Cibulki, związane silnie z wiedeńskim akcjonizmem i jego predylekcją do poszukiwania intensywności na granicy tego, co mistyczne i tego, co mięsne, cielesne, zmysłowe. Taki obraz mógł powstać wszędzie i nigdzie zarazem, a taki jego charakter pozwala austriackiemu fotografowi na oddalenie się od konkretu i wskazanie na uniwersalia, których wymiar nie jest zależny ani od topografii, ani od narodowości. Druga zaś metoda ewokowania nastroju objawia się najdobitniej w zestawianiu motywu rozpoznawalnego, typowo polskiego z przeskalowanym lub mocno przetransformowanym wizualnie elementem skądkolwiek – pomnik Kopernika wznosi się

na wyolbrzymionej główce kapusty, wielka mewa szybuje pod sklepieniem kościoła, otwarta muszla sytuuje się na tle schodów i kolumn w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. Konkretność konkretu, rozpoznawalność rozpoznawalnego zostaje podana w wątpliwość, zakwestionowana, dzięki czemu cykl „obraz” zyskuje na nieuchwytności, a przekaz staje się bardziej wielowarstwowy.

v

News

Kampania jak z horroru

Rockettes Show

Multimedialna atrakcja Nowego Jorku Boże Narodzenie w „mieście które nigdy nie zasypia”, czyli w Nowym Jorku to niezwykły okres, także pod względem związanych ze świętami atrakcji przygotowanych dla jego mieszkańców oraz tysięcy turystów z całego świata. Jednym z najważniejszych wydarzeń które stało się już tradycją, jest organizowane od ponad 90 lat przedstawienie „Christmas Spectacular”, prezentowane w słynnej, zbudowanej w 1932 roku sali teatralnej i koncertowej Radio City Music Hall. Pełne śpiewu, tańca i niezwykłych wizualizacji spektakularne występy, których główną atrakcją są tancerki Rockettes, odbywają się od połowy listopada do końca roku i towarzyszą im trójwymiarowe efekty na ekranach oraz interaktywna ekspozycja upamiętniająca historię spektakli. Organizatorzy wydarzenia The Madison Square Garden Company postanowili nadać tegorocznej edycji rozmach jakiego jeszcze nie było, wykorzystując do tego nie tylko najnowocześniejsze rozwiązania wizualne, lecz także niezwykle ciekawą architekturę Radio City Music Hal. Do stworzenia imponującego, 90-minutowego widowiska wykorzystano ściany Led o rozdzielczości 8K oraz cyfrowe wizualizacje wyświetlane na wszystkich ośmiu

Heinz Cibulka, z cyklu „obraz“, 2006, kolaże cyfrowe dzięki uprzejmości artysty

charakterystycznych łukach na sklepieniu sali. Po raz pierwszy w historii spektaklu pojawią się na nich wizualizacje zrealizowane przy użyciu najbardziej zaawansowanej technologii mapowania cyfrowego w rozdzielczości aż 14K, oraz projektorów marki Christie. Dzięki temu wizualny rozmach przedstawienia zostanie dosłownie przeniesiony w publiczność i będzie doskonale widzialny nawet z ostatnich rzędów. Techniczne udoskonalenia w tegorocznej edycji Christmas Spectacular obejmują zaktualizowane elementy graficzne we wszystkich aspektach widowiska, oraz poszczególnych partiach występu. Dodatkowo, zmodernizowano także imponujących rozmiarów ekran Led służący jak tło całego widowiska, wymieniając go na jeden z największych wyświetlaczy o rozdzielczości 8K na świecie.

v

Zdaniem organizatorów Rockettes Show dzięki wprowadzonym zmianom tegoroczna edycja multimedialnego spektaklu, będzie jednym z najbardziej oszałamiających wizualnie widowisk, nie tylko w Nowym Jorku.

Promocja serialu Shadowhunters Z okazji premiery kolejnego sezonu serialu fantasy zatytułowanego Shadowhunters, na zlecenie właściciela kanału telewizyjnego Freeform, przygotowano nietypową kampanię reklamową, bazującą na wykorzystaniu rzeczywistości rozszerzonej. Wszystko działo się na przystanku autobusowym w Bostonie, który dzięki temu zaciekawił, a w pewnych przypadkach mocno wystraszył podróżnych oczekujących na swój środek transportu. Za projekt odpowiadała firma JCDecaux specjalizująca się właśnie w reklamach na przystankach komunikacji zbiorowej. Zainstalowane ekrany cyfrowe zaopatrzone byłby w kamerę, która rejestrowała na żywo widok ulicy po drugiej stronie ekranu, dzięki czemu stworzono wrażenie jego przezroczystości. Jednak niczego nieświadomi odbiorcy obserwujący emitowany obraz mogli się wystraszyć, gdy nagle ich oczom ukazały się przypominające jaszczury stwory i demony z alternatywnej wersji naszego świata, będącej miejscem akcji promowanego serialu. Obok takiej reklamy po prostu nie można przejść obojętnie, a pomysłowość i umiejętność jej wykonania wzbudzają należne uznanie.

v



14.Świat Kreacji

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Yahoo do góry nogami

Wino zdekonstruowane Podczas tegorocznej edycji nowojorskich targów wzornictwa przemysłowego NYCxDESIGN zaprezentowano projekt butelki do wina, który z pewnością zająłby wysokie miejsce w rankingu najbardziej nietypowych opakowań. Autorem niezwykłego projektu powstałego dla Stratus Vineyards, jest nowojorski projektant Karim Rashid, który wcześniej stworzył m.in. przypominającą bryłę lodu butelkę wódki dla firmy Anestasia. To pierwsze nietypowe opakowanie w katalogu firmy Stratus Vineyards, kojarzonej raczej z przywiązania do tradycyjnego designu. W przypadku tego niezwyklego projektu, standardowa butelka została pocięta na cztery części, które następnie złożono pod nietypowym kątem.

Sukces reklam typu OOH zależy przede wszystkim od skutecznego przyciągnięcia uwagi klientów. Warunki te z nawiązką spełnia najnowsza akcja reklamowa amerykańskiego serwisu Yahoo! która z pewnością wywołuje niemałą konsternację u wszystkich podróżujących. Kampania promująca jedną z usług Yahoo! czyli przeglądarkę internetową, w sensie dosłownym wywraca rzeczywistość do góry nogami. Składa się ona z gigantycznych billboardów, na których widnieje fragment budowli, mostu lub innego elementu przestrzeni znajdującego się poza reklamą, lecz odwrócony o 180 stopni. To bez wątpienia jedna z najciekawszych pod względem wizualnym kampanii reklamowych w ostatnim czasie, w tak udany sposób zaburzająca w widzach poczucie realizmu.

Ikea ponownie komentuje

Najmodniejszy makaron świata Dolce & Gabbana to prestiżowy dom mody jednoznacznie kojarzący się z Włochami. Podobnie zresztą jak makaron, będący niemalże narodową potrawą Italii. Słynny duet projektantów modowych przygotował na tegoroczne Boże Narodzenie prawdziwą niespodziankę dla wszystkich fanów swoich kolekcji oraz włoskiego jedzenia. Powstały w manufakturze Pastificio Di Martino produkt oprócz efektownego opakowania wyróżnia się czterema rodzajami makaronu: spaghetti, penne mezzani rigate, paccheri a przede wszystkim ceną. Limitowana do zaledwie 5000 egzemplarzy edycja kosztuje aż 110 euro.

Ikea powoli zaczyna być stałym gościem w kolejnych wydaniach VISUAL COMMUNICATION. Nie tylko z powodu pomysłowych kampanii, lecz także błyskawicznego refleksu w komentowaniu rzeczywistości. Tym razem na sarkastycznym celowniku szwedzkiego koncernu znalazła się opisywana także w naszym magazynie słynna aukcja obrazu „Zbawiciel Świata” Leonardo Da Vinci, sprzedanego za astronomiczną kwotę 450 milionów dolarów. Ikea postanowiła wykorzystać dzieło do zareklamowania pospolitych ramek do obrazów, dostępnych w salonach firmy jedyne za 4.99 dolara. Podpis brzmi: „Kiedy wydasz 450 milionów na obraz, lecz nie podoba Ci się ramka”.


EUROPEJSKI KIERUNEK DLA OGÓLNOŚWIATOWEJ BRANŻY AV Liczy się pierwsze wrażenie Doświadcz technologii i rozwiązań Digital Signage na ISE 2018

ZAREJESTRUJ SIĘ TERAZ!


16.DigitalSignage&LED

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Co przedstawić na ścianie wideo? Sztuka i informacja w rozdzielczości 4K

Wideościany są coraz to popularniejszym sposobem na przyciągnięcie i zaangażowanie klientów. Są nie tylko efektowne, ale i wzbudzają zainteresowanie marką oraz wciągają konsumentów w interakcję. Dodatkowo technologia 4K sprawiła, że wrażenia z obserwowania prezentacji na wideościanie, są niezapomniane.

J

eszcze niedawno trudno było nam sobie wyobrazić rozdzielczość 4K. Teraz mamy ją na wyciągnięcie ręki i już wiadomo, że nie jest to szczyt możliwości technologicznych, jakimi dysponujemy. Wiedza na temat 4K, oLed i Led rozprzestrzenia się z prędkością światła, dlatego też odbiorcy oczekują coraz to większych i coraz bardziej przyciągających wzrok wideościan. Bowiem są one również formą rozrywki, mimo że ich główną cechą jest przekazywanie klientom kombinacji informacji i sztuki, której nie da się przedstawić na pojedynczym ekranie. Wyzwania i możliwości Według badań firmy Markets and Markets rynek wideościan w 2020 roku będzie wart aż

18 miliardów dolarów. To ponad cztery razy więcej niż w 2013, kiedy oszacowano go na 4,1 miliarda. Tak wielki wzrost zysków może mieć miejsce dzięki nieustająco ulepszanym rozwiązaniom technologicznym. Kampanie marketingowe mogą być powołane do życia dzięki wideościanom w sposób, w jaki nie da się ich przedstawić za pomocą jakichkolwiek innych mediów. Bowiem podczas projektowania kampanii z użyciem omawianego urządzenia, można, przede wszystkim, wykorzystać jego rozmiar i wielokanałowość. Przykładem może być MotorCity Casino Hotel w Detroit, gdzie na wideościanie wykreowano komputerową animację wodospadu, z którym w interakcję wchodziło także logo hotelu. Stworzyła ją firma Render Impact, mająca na swoim

koncie również inne animacje wyświetlane na tej samej wideościanie. Tysiące zastosowań Nie tylko w Detroit eksperymentują z wideościanami. Pojawiają się one na całym świecie, w hotelach, restauracjach, domach towarowych, wszędzie, gdzie można zaadaptować to urządzenie do potrzeb i wymagań klientów. W 2016 roku Westgate Las Vegas Resort & Casino uruchomiło największy ekran Led na świecie. Jest on wysoki na sześć i szeroki na sześćdziesiąt siedem metrów. Używa się go do tworzenia doświadczeń przypominających stadionowe i pokazuje jednocześnie wiele wydarzeń sportowych oraz związane z nimi tabele wyników. Poprzez umiejscowienie go w części kasyna zajmującej się zakładami sportowymi, wykorzystano jego pełen potencjał. Ekspansja wideościan związana jest z możliwością trafienia do zróżnicowanej widowni w tym samym czasie. Pozwala to na wykorzystanie funkcji informacyjnej, artystycznej i reklamowej w tym samym czasie, dzięki czemu każdy, kto trafi na wideościanę będzie nią żywo zainteresowany.

v

Animacje przedstawiane na wideościanach mogą mieć przeróżny charakter. ©sunny

Najlepiej dostosować wideościanę do profilu swojej działalności. ©uwyo


8th Polish Car&Wrap championship!

Mistrzostwa Polski w Car Wrappingu szczególy na www.visualcommunication.pl

07-09.02.2018 Rema Days Warszawa Partnerzy platynowi:

Współorganizator:

16-18.02.2016

Patroni medialni:

Partnerzy:


18.DigitalSignage&LED

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

News

Changi Airport

70 metrów Led na lotnisku Lapangan Terbang Antarabangsa Changi Singapura – pod tą przydługą nazwą kryje się międzynarodowe lotnisko w Singapurze, będące jednocześnie jednym z pięciu najważniejszych lotnisk Azji. Powstały w latach siedemdziesiątych port lotniczy jest stale powiększany, dzięki czemu obecnie znajduje się on na 7 miejscu najbardziej ruchliwych lotnisk na świecie w ruchu międzynarodowy, obsługując rocznie ponad 66 milionów pasażerów. Port lotniczy Changi jest powszechnie uważany za jeden z najlepszych na świecie, wyprzedzając w plebiscytach słynne nowojorskie lotniska Newark oraz LaGuardia. Świadczy o tym także jest dwukrotnie przyznana nagroda World’s Best Airport Award, oraz 1 miejsce w rankingu The World’s Top 10 Airports of 2015 opublikowanym przez agencję Skytrax. Władze Changi dbają także o wizualny prestiż miejsca oferując wszystkim pasażerom najnowocześniejsze rozwiązania wizualne. Dowodem tego jest ponad 70 metrowa ściana video Led amerykańskiej

OneThree

Energooszczędne wyświetlanie Nie da się ukryć, że niezwykle krótki, ograniczony pojemnością baterii czas działania przeróżnych urządzeń mobilnych i wyświetlaczy jest obecnie prawdziwym utrapieniem dla wielu użytkowników. W takiej sytuacji wybawieniem okazują się rozwiązania takie jak zaproponowane przez słoweńską agencję Visionect, od dłuższego czasu eksperymentującą z innowacyjnymi technologiami z pogranicza digital signage oraz elektronicznego papieru. Główny cel firmy stanowi projektowanie ekologicznych, zużywających jak najmniejszą ilość energii urządzeń. Najnowszą propozycją Visionect jest niewielki, 13-calowy wykonany z aluminium i szkła monochromatyczny wyświetlacz o nazwie OneThree. Został

firmy Nano Lumens o wysokiej rozdzielczości zainstalowana ostatnio w dziale kontroli bezpieczeństwa w nowym Terminalu 4, który ma zostać oddany do użytku pod koniec tego roku. Mimo że terminal należeć będzie do najmniejszych ze wszystkich znajdujących się na lotnisku Chiangi, będzie on jednocześnie najbardziej zaawansowany technologicznie, przez co zwiększy liczbę rocznie obsługiwanych pasażerów o 16 milionów. W odróżnieniu od standardowych rozwiązań tego typu składających się najczęściej z wielu połączonych ekranów o mniejszych rozmiarach, z których każdy wyświetla inne treści, wyświetlacz w Chiangi prezentuje 50 minutowy, zapętlony program składający się z 17 wizualizacji prezentujących Singapur oraz malownicze krajobrazy pobliskich regionów. W przerwach pomiędzy sekwencjami video wyświetlane są animowane informacje dla pasażerów poświęcone kontroli bagażu. Autorem wszystkich multimedialnych treści jest agencja Montreal’s Moment Factory.

Zainstalowanie 70 metrowego wyświetlacza w celu umilenia czasu pasażerom oczekującym na stresujacą procedurę sprawdzenia ich bagażu, wymagało ponad 6000 godzin pracy.

v

on wykonany w technologii „Place and Play”, co oznacza, że może on działać w dowolnym miejscu bezpośrednio po wyjęciu z pudełka, bez jakiegokolwiek okablowania, nie wspominając o montażu. Prawdziwym fenomenem jest jednak czas pracy urządzenia na jednym ładowaniu, wynoszący… rok. W sytuacjach, gdy na wyświetlaczu będzie prezentowany jeden obraz, bez odświeżania i pobierania nowych treści, czas ten może wydłużyć się jeszcze bardziej. Co ciekawe, pełne naładowanie ekranu wymaga zużycia takiej samej ilości energii jak zaparzenie jednej filiżanki kawy. Ekran OneThree oparty jest na technologii E-Ink z podświetleniem, oferującej rewelacyjną widoczność na poziomie standardowego papieru. Bez problemu obsługuje on wszystkie

najważniejsze systemy zarządzania treścią, posiadając otwarty interfejs API, dzięki czemu wyświetlanie treści z Internetu jest niezwykle proste. Visonect zaprezentuje pierwsze działające modele OneThree już latem, z kolei ich sprzedaż rozpocznie się jesienią. © Visionect

v


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.19

LG Experience Wall

Futbolowe emocje na poziomie

Ekran na stadionie Zawodnicy Atlanta Falcons, drużyny amerykańskiego futbolu, zagrają swój pierwszy mecz na nowiutkim Mercedes-Benz Stadium, gdzie znajduje się klasyfikowany jako największy na świecie, nieprzezroczysty wyświetlacz wideo na świecie. Ekran widoczny jest z każdego miejsca na stadionie, gdyż zbudowany został na planie owalu, zakreślając kąt 360 stopni. Ma ponad 17 metrów wysokości, 327 metrów długości oraz 37 milionów lamp typu led. Zajmuje powierzchnię blisko 6000 metrów kw., na której wyświetlane mogą być informacje dotyczące meczu czy koncertu. Na stadionie znajduje się też ogromna kolumna stworzona z wyświetlaczów Led, która osiąga wysokość 10 metrów i, jak wskazuje zarządca stadionu, jest ona większa niż inne na pozostałych 17 stadionach klubów ligi NFL. Tablice Led dostarczył Daktronics. © Modern & Classic Architecture

v

Nowy obraz sprzedaży Firma LG zaprezentowała nowy pomysł na reklamę wewnątrz sklepu. LG Experince Wall, bo o niej mowa to składająca się z ekranów ściana, która wykorzystuje pomysł na wyświetlanie materiałów promocyjnych w dość nietypowy sposób. Otóż nie przedstawia ona tego samego obrazu pojedynczo na kilku ekranach, ale jedną, spójną wersję obrazu na odpowiednio ułożonych monitorach. Dzięki temu przekaz jest bardziej intrygujący i zaczyna przypominać niedokończone puzzle, w których brakuje elementu. Zachęcony tym doświadczeniem klient może podjeść do panelu dotykowego i tam

v

Chroń swoją prywatność!

Nowe przyciski na monitorach Sharpa Sharp Europe wyposażył najnowsze modele monitorów z serii Big Pad w dwa nowe przyciski, chroniące prywatność użytkowników. Funkcję tę uzyskały siedemdziesięciocalowy model PN-70SC5 i osiemdziesięciocalowy PN-80SC5. Przyciski „Zatrzymaj obraz” i „Zaczernij ekran” pozwalają osobie prowadzącej prezentację na natychmiastowe zatrzymanie lub zaciemnienie obrazu, dzięki czemu można zarówno przygotować kolejny materiał do wyświetlenia, jak i chronić się przed przypadkowym uruchomieniem niechcianego obrazu. Wspomniane modele wyposażono również w technologię „Direct Optical Bonding”,

Cloud Office Portal

Chmura lekarstwem komunikacji Zarządzenie informacjami w dzisiejszych czasach wcale nie jest takie łatwe. Sharp Electronics postanowiło temu zaradzić, tworząc Cloud Portal Office – nieskomplikowany system zarządzania informacjami przeznaczony dla małych i średnich przedsiębiorstw. Pozwala on na ekonomiczną cyfryzację procesów opartych na dokumentach papierowych a także zapewnia automatyzację przetwarzania danych. Narzędzia tego typu do tej pory przeznaczone były wyłącznie na użytek wielkich korporacji. Cloud Portal Office to archiwum plików cyfrowych, do których można uzyskać dostęp w każdej chwili. Posiada on także różnorodne funkcje usprawniające

nie tylko dowiedzieć się więcej o produktach oferowanych przez sklep, ale także zarządzać ekranami, wybrać ten, na którym wyświetli się poszukiwana przez niego informacja. Ten pomysł na wykorzystanie monitorów oLed w sklepie już przynosi efekty. W sklepach, w których je zainstalowano, liczba klientów korzystająca z tej instalacji wzrasta o ok.40% miesięcznie.

proces zarządzania dokumentami, takich jak możliwość automatyzacji manualnych, powtarzalnych zadań za pomocą narzedzi Sharp Optimised Software. ©sharp

v

poprawiająca jakość rozpoznawania dotyku. Dzięki jej zastosowaniu, usunięto szczelinę powietrzną między panelem LCD i powierzchnią dotykową, co sprawia, iż punkt dotknięcia pokrywa się z punktem wyboru miejsca na ekranie. Monitory te wykorzystują również oprogramowanie Sharp Touch Viewing, tworzące interfejs ekranowy, pozwalający łatwo manipulować plikami różnych typów oraz Sharp Display Connect, umożliwiający podłączenie się do monitora z urządzeń mobilnych nawet pięćdziesięciu osobom w tym samym czasie. ©sharp

v


20.DigitalSignage&LED

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Quantum Dot Fenomen kwantowej kropki

Od jakiegoś czasu w opisach wyświetlaczy produkowanych przez liderów światowego rynku możemy spotkać się z futurystycznie brzmiącym terminem Quantum Dot oznaczającym technologię kwantowej kropki. Czy mamy do czynienia ze sprytnym chwytem marketingowym, mającym zachęcić klientów do wymiany modeli na nowsze, czy z faktyczną rewolucją oferującą zupełnie nową jakość obrazu?

T

echnologia Quantum Dot opierająca się na selektywnym sterowaniu światłem nie należy do najnowszych. Prace nad nią rozpoczęły się w laboratoriach już w 1985 roku. Jednak dopiero jednak w Las Vegas na targach CES w 2013 roku Sony zaprezentowało pionierskie panele LCD wyposażone w system QD Vision, oparty na tym rozwiązaniu. Z czasem jednak japoński koncern wycofał się ze stosowania tego pomysłu, który ostatnio został z sukcesem podchwycony przez innych gigantów rynku. Technologia Quantum Dot przedstawiana jako „nanokryszały” pojawiła się w wyświetlaczach Samsunga z serii SUHD, a także LG, które zdecydowało się na prostszą nazwę „kwantowych kropek”. Swoją propozycję przedstawił także Panasonic. W najnowszych wyświetlaczach typu QLed Samsung zdecydował się na wprowadzenie autorskiej, ulepszonej wersji technologii pod nazwą Metal Quantum Dot, która powoduje jeszcze większe nasycenie kolorów podczas oglądania obrazów w jasnych pomieszczeniach. W wyświetlaczach tych wyraźnie zwiększyła się także jasność. W zeszłorocznych modelach z serii SUHD osiągała ona wartość około 1000 nitów, natomiast w najnowszych panelach QLed kształtuje się ona na poziomie 1500-2000 nitów. W jeszcze lepszym odbiorze obrazu pomagają także zakrzywione ekrany, które stają się coraz popularniejsze wśród użytkowników oraz inne rozwiązania w rodzaju fazowej ramki zastosowanej przez Samsunga w jednym z najnowszych modeli. W drugiej generacji wyświetlaczy wykorzystujących technologię kwantowych kropek, koreański gigant zadbał o ekologiczne rozwiązania, pozbawione stosowanego dotychczas szkodliwego kadmu, oraz o nową warstwę ochronną redukującą liczbę potencjalnych

defektów. Nie da się ukryć że Quantum Dot to technologia oferująca nieporównywalnie lepszą jakość obrazu w porównaniu ze standardowymi wyświetlaczami, które dosłownie „bledną” przy potędze barw powstałych przy zastosowaniu kwantowych kropek. Quantum Dot bez tajemnic Czym tak naprawdę jest Quantum Dot? Wbrew oczekiwaniom niektórych, nie mamy w tym przypadku do czynienia z przełomowym rozwiązaniem, zmieniającym na zawsze światowy rynek wyświetlaczy. Według badań standardowe wyświetlacze na skutek ograniczeń technicznych, mają możliwość odwzorowania zaledwie ponad 30% przestrzeni kolorów widzianych przez ludzkie oko. Dzięki technologii Quantum Dot, liczba ta zwiększa się do blisko 60%. Dodatkowym atutem są także możliwości techniczne współczesnych wyświetlaczy potrafiących oddać niemal pełne 100% palety barwnej DCI stosowanej w przypadku obrazu kinowego. Według najprostszej definicji, Quantum Dot to technologia po prostu wzbogacająca jakość obrazu na panelach LCD oraz Led. Wyposażone w nią wyświetlacze dysponują dodatkową warstwą kwantowych kropek w konstrukcji podświetlenia. Kwantowe kropki to mikroskopijne, tysiąc razy cieńsze od ludzkiego włosa kryształy absorbujące światło i świecące różnym kolorem w zależności od swojego rozmiaru. W przypadku standardowych paneli Led mamy do czynienia z białym światłem diod Led, które w wyniku filtracji przekształca się w czerwone, zielone i niebieskie subpiksele, dające w efekcie kolorowy obraz na ekranie wyświetlacza. Z kolei technologia Quantum Dot wykorzystuje niebieskie diody Led wraz z dodatkową warstwą kwantowych kropek zamon-

W tym roku na rynek trafiły trzy modele Samsunga z najnowszej serii QLED, zaprezentowane po raz pierwszy podczas tegorocznej edycji targów CES 2017. © Samsung

towanych przed nimi, które zmieniają część światła emitowanego przez diody na czystą barwę zieloną i czerwoną. Dzięki temu mamy możliwość podziwiania żywszych, intensywnych i bardziej nasyconych kolorów na ekranie wyświetlacza. Wielkim atutem Quantum Dot jest także odporność na uszkodzenia w postaci degradacji, utlenienia oraz wilgoci co stanowiło problem w wyświetlaczach typu OLed. Jednak technologia ta w pełni rozwinie skrzydła dopiero za kilkanaście miesięcy. Większość obecnie dostępnych treści zarówno w usługach streamingowych typu Netflix, jak i standardowych nośników typu Blu-Ray, nie jest oferowana w tak zaawansowanej palecie barwnej. Możliwość tę oferują np. materiały filmowe z bardziej zaawansowanych kamer video, niektóre pliki video dostępne w Internecie, a także płyty Blu-Ray w formacie UHD, dysponujące najwyższą jakością 4K zarejestrowaną w szerokiej palecie barw. Coraz więcej producentów decyduje się jednak na wykorzystanie technologii Quantum Dot w swoich urządzeniach, począwszy od standardowych wyświetlaczy, a skończywszy na bardziej zaawansowanych tabletach.

v


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.21

Jak wygrać walkę w świecie reklamy? Kilka słów o reklamie zewnętrznej

W segmencie reklamy zewnętrznej zainwestowano niewiarygodne wręcz sumy w transformację cyfrową, która sprawiła, że rynek stał się bardziej kreatywny, interaktywny i dopasowany do wymagań poszczególnych odbiorców. Wszystko ma jednak swoje plusy i minusy.

N

a reklamę drukowaną wydaje się coraz mniej. Tak samo jak na standardową pocztę. Wzrost zanotowała z kolei reklama telewizyjna, aczkolwiek nie jest on znaczny. Pod koniec roku może osiągnąć, co najwyżej, pół procenta. W porównaniu z tym wzrost w segmencie reklamy internetowej sięgający ponad trzynastu procent, czy czterdziestopięcioprocentowy wzrost związany z reklamą przeznaczoną dla telefonów komórkowych robi duże wrażenie. Nie oznacza to jednak całkowitego zniknięcia reklamy zewnętrznej. Więcej, rynek ten zyskał w tym roku, jednak nie dzięki drukowanym plakatom, ale kanałom elektronicznym. Plakat to przeżytek Jeszcze kilka lat temu reklama zewnętrzna kojarzyła się nam wyłącznie z prostymi plakatami. Czasy zdjęcia Big Maca przy autostradzie dawno jednak minęły. Teraz liczy się opowiadanie, historia zawarta w reklamie, pomysł. Trzeba przyznać, że za pomocą ekranu dużo łatwiej osiągnąć spektakularny efekt. Nośniki cyfrowe sprawiły, że nie tylko reklamodawcy, ale i odbiorcy treści reklamowych stali się bardziej kreatywni i oczekują więcej. Kampania musi być kontekstualna, osadzona w rzeczywistości w jakiś sposób z konsumentem powiązanej i dzięki tej bliskości ma ona szansę osiągnąć sukces. Platformy reklamowe Na rozwój zewnętrznej reklamy cyfrowej mają tez niebagatelny wpływ wszelkie platformy z tą reklamą związane. Dużo łatwiej wykupić odpowiedni abonament w sieci posiadającej odpowiedni ekrany digital signage niż samodzielnie inwestować w nośniki i szukać na nie

miejsca. Szczególnie, że platformy związane z wynajmem tego typu przestrzeni reklamowej, są nie tylko łatwe w obsłudze i pozwalają na zarządzanie swoimi reklamami drogą elektroniczną, ale także dają możliwość wybrania umiejscowienia nośników, z których chcemy skorzystać. Zaprogramowanie na użytkownika Technologia pozwala nie tylko na łatwiejszy dostęp reklamodawców do nośnika, ale również na lepsze dotarcie reklamy do jej odbiorcy. Tradycyjny plakat nie umożliwi bowiem dodania elementów audio, czy ściągnięcia aplikacji związanej z danym produktem. Digital signage może zaoferować dużo dalej idące możliwości, takie jak generowanie zróżnicowanego komunikatu w zależności od ilości osób znajdujących się przed ekranem. Owo profilowanie przekazu ma znaczący wpływ na popularność reklamy cyfrowej. Trudno bowiem odmówić skuteczności czemuś, co zaskakuje, zadziwia i wpisuje się w oczekiwania konsumenta. Storytelling DOOH może zaoferować coś, czego trudno wymagać o bilbordu – interesująca historię. Na stroytelling pozwalają nie tylko ekrany umożliwiające wyświetlenie fragmentu filmowego czy serii zdjęć zamiast jednego nieruchomego obrazka. Chodzi o możliwość przedłużenia opowieści. Przedłożenia aplikacji na smartfona, czy linku do strony internetowej, z której można dowiedzieć się więcej. Technologia cyfrowa pozwala na dużo efektywniejsze nawiązywanie do innych źródeł, kontaktowanie klienta z marką. Za pomocą DOOH można też zdywersyfikować kampanie lokalnie. Odwołując się do miłości do sportu, nawiązać do

lokalnego klubu zamiast do giganta, który w danym miejscu może być niezbyt popularny. Digital signage kontra Internet Nośniki digital signage często konkurują z reklamą internetową. Oba te media mają na swoich kontach skandale, które każą reklamodawcom zastanawiać się, czy korzystanie z nich to dobre wyjście. Nośniki digital signage były wielokrotnie atakowane przez hackerów, którzy w ramach niesmacznego żartu umieszczali na nich filmy porno. Z kolei Internet, a dokładniej YouTube miał do czynienia z odpływem reklamodawców z powodu wyświetlania nazw ich obok filmików wspierających terrorystów. Oba rodzaje reklamy mają więc swoje wady, jednakże DOOH notuje znacznie lepsze wyniki, jeśli chodzi o liczbę widzów. Poza tym Internet może stać się uzupełnieniem DOOH, poprzez różnego rodzaju nośniki. Rynek DOOH się zmienia i to na lepsze. Reklama nie tylko zaczyna opowiadać coraz to bardziej interesujące historie, ale wpisuje się też w potrzeby użytkownika. Trudno dziwić się więc ciągłemu wzrostowi tego segmentu.

v

Reklamy DOOH często opowiadają ciekawe historie i są pełne nawiązań. ©lineamidia


22.DigitalSignage&LED

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Pięć taktyk digital signage Klient nasz pan

Powiedzenie „klient nasz pan” ewoluowało. Teraz dużo bliższe rzeczywistości jest „Doświadczenie klienta jest wszystkim”. Firmy skupiają się na komunikacji wielokanałowej by przyciągnąć rozproszonych klientów. Jednakże, by polepszyć doświadczenie klienta najpierw trzeba przyciągnąć jego uwagę. Czy digital signage jest odpowiednim narzędziem, by tego dokonać?

T

echnologia to dobry sposób na sprawienie by konsument zatrzymał się choć na chwilę. Uwaga ludzi się rozproszyła. W 2000 roku potrafiliśmy przypadkowo skupić na czymś wzrok przez dwanaście sekund. Teraz udaje się jedynie przez cztery. To o tyle smutny wynik, że złota rybka jest zdolna do dziewięciosekundowego zatrzymania uwagi. Co więc zrobić, aby bombardowany informacjami klient choć na moment skupił się na konkretnym przekazie? Szybkie pochwytywanie uwagi Według badań firmy Microsoft 77% osób w wieku od osiemnastu do dwudziestu czterech lat sięga po swojego smartfona, jeśli nic chwilowo nie przyciąga ich uwagi. Jak więc zainteresować ich przekazem digital signage na tyle, by nie chcieli przez moment patrzeć na wyświetlacz telefonu. Przede wszystkim trzeba być szybkim. Nie można liczyć na to, że uda nam się od razu przyciągnąć użytkownika na trzydzieści sekund. Lepiej podzielić kontent na kilka pięcio-sześciosekundowych części z jednoznacznym przekazem. Dzięki temu jest dużo większa szansa, że przechodzący obok potencjalny klient zauważy, co chce się mu przekazać. Uważaj z 4K Rozdzielczość 4K stała się bardzo modną nowinką. Niestety, zapominamy, że różnica między 4K, a HD widzialna jest dopiero z bliskiej odległości. Czy przeciętny przechodzień będzie przyglądał się z bliska ekranowi, aby wychwycić różnicę? Czasami, by przyciągnąć wzrok lepiej zmienić ustawienia monitora i zwiększyć jasność. Może to mieć takie same konsekwencje jak zastosowanie 4K, a nie

zwiększy kosztów tak jak zakupienie nowego urządzenia. Zamiast polegać na cudzie 4K, lepiej postawić na interesujący przekaz. Ekrany z imponującą rozdzielczością normą staną się za jakiś czas i dopiero wtedy konsument będzie wiedział jak je docenić. Okoliczności mają znaczenie W niektórych miejscach digital signage zawsze będzie plusem. Klienci z pewnością będą patrzeć na ekran z menu restauracji, zastanawiając się, na co się zdecydować. Restauracje mogą ulepszyć doświadczenie klienta poprzez automatyczne odświeżanie menu w zależności od pory dnia i popularności danego dania. Również w gabinecie lekarskim ekran jest unikalną okazją do zaprezentowania kluczowych informacji znudzonym i niespokojnym pacjentom. Jednak w środowisku sprzedaży, by przyciągnąć uwagę, trzeba przedstawić przekaz lepszej jakości. Dobrym wyjściem jest wykorzystanie demografii. Digital signage może rozpoznawać płeć osoby przechodzącej i w zależności od niej prezentować na ekranie przystosowane do płci artykuły. Dynamiczny kontent Dostarczanie świeżej i nowoczesnej zawartości digital signage przyciągnie uwagę klienta na dłużej. Wiele stacji benzynowych zintegrowało ostatnio zawartość prezentacji w swoich punktach sprzedaży. Prezentują one rozrywkę i informacje o kluczowych usługach oferowanych przez daną sieć stacji. To oczywiste, że tego typu kontent musi być nieustannie zmieniany, ponieważ klienci znudzą się oglądając to samo wideo kilka czy kilkanaście razy. Warto także rozważyć zintegrowanie digital signage ze smartfonami. Kod QR pozwalający

Interaktywne menu to dobry sposób na przyciągnięcie klienta. ©businessinsider

na specjalne zniżki zainteresuje wiele osób. Tak samo jak aplikacja lojalnościowa. Planowanie przede wszystkim Cokolwiek postanowimy przedstawić za pomocą digital signage, wymaga to przemyślenia i długotrwałej strategii. Bez niej sukces może być tylko chwilowy. Jak opracować tego typu strategię? Na początek warto odpowiedzieć na kilka ważnych pytań. Do kogo chcemy trafić z naszym przekazem? Przy pomocy jakiej zawartości chcemy to zrobić? Na ile ważna jest interaktywność? Jak chcemy zainteresować konsumentów? W jaki sposób klienci skorzystają na naszym przekazie? To właśnie odpowiedzi na te pytania sprawią, że uda się odnaleźć prostą ścieżkę w zawiłościach możliwości digital signage.

v


.023 .23

VISUAL VISUAL COMMUNICATION COMMUNICATION 07-08|2017 11-12|2017

HYBRYDOWA MOC, KTÓRA ZWIĘKSZA MARŻE.

EFITM VUTEk® LX3 Pro

Obniż koszt całkowity, pozyskuj więcej zleceń i maksymalizuj marże, dzięki połączeniu możliwości płaskiej maszyny drukującej i drukarki z roli na rolę. Wszystko, co najlepsze w obu wspomnianych rozwiązaniach, oferują drukarki hybrydowe z najszerszej w branży linii VUTEk LX3 Pro firmy EFI. Chcesz uzyskać jeszcze wyższą wydajność? Steruj swoim urządzeniem za pomocą serwera Fiery® proServer.

Dowiedz się więcej w witrynie efi.com

Żadnych stwierdzeń zawartych w niniejszym dokumencie nie należy traktować jako gwarancji, które poszerzałyby zakres gwarancji udzielanej wprost w przypadku produktów i usług EFI. EFI, FabriVU, Fiery, logo Fiery i VUTEk są znakami towarowymi firmy Electronics For Imaging, Inc. lub spółek zależnych w całości przez nią kontrolowanych w Stanach Zjednoczonych bądź innych określonych krajach. ©2017 Electronics For Imaging, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.


24.DigitalSignage&LED

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Digital Signage Co w trawie piszczy?

Digital signage otacza nas na co dzień. Chcąc nie chcąc spotykamy nośniki komunikacji wizualnej na każdym kroku: w supermarkecie, na ulicy, w szkole. Cyfrowa reklama zewnętrzna rozwija się w niemal zabójczym tempie i coraz częściej widać, że nasz rodzimy rynek zaczyna w tej kwestii doganiać świat.

K

orzystanie z nośników digital signage to powiew przyszłości. Wystarczy wspomnieć chociażby kadry z futurystycznych filmów, w których miasta pełne są wieżowców upstrzonych ekranami i hologramami. Technologia, którą dysponujemy może być stosowana niemal w każdej branży. Dlatego też, by zachęcić tych, którzy się wahają, do sięgnięcia po tę nowoczesną formę komunikacji, Magazyn VISUAL COMMUNICATION prezentuje zestawienie dystrybutorów digital signage. Centrum handlowe bez tajemnic Nie da się ukryć – digital signage zrewolucjonizowało zarówno centra handlowe jak i przestrzenie sklepowe. Dzięki info-kioskom bez najmniejszego problemu odnajdujemy drogę do wybranego lokalu handlowego, a ściany wideo w witrynach uświadamiają nam na jaką

promocję warto zwrócić uwagę. Interaktywne lustra czy kampanie reklamowe angażujące odbiorcę obecnie rzadkością, ale z pewnością w ciągu najbliższych kilku lat zmieni się to diametralnie. Przed digital signage nie da się uciec. Era informacji Ile razy widzieliśmy elektroniczne tablice informacyjne na dworcach, lotniskach czy w miastach. Dziś już nie tylko wielkie miasta, ale i mniejsze miejscowości pragną zamienić się w smart cities. Cyfryzacja jest czymś, czego nie da się uniknąć. Komunikaty informacyjne zmieniają się w takim tempie, że korzystanie z tradycyjnych nośników w niektórych przypadkach jest już nieefektywne. Z drugiej strony przytłoczeni informacjami otaczającymi nas z różnych stron mimowolnie ignorujemy większą część z nich, szczególnie te poja-

wiające się na powtarzających się i monotonnych plakatach. Nie można tego powiedzieć o nośnikach digital signage – one dla wielu wciąż są nowinką, przez co przyciągają uwagę otoczenia. I tak długo, jak będziemy gotowi prezentować na ekranach interesujące treści, to się nie zmieni. Światowa ewolucja Chcąc nie chcąc musimy podążać za światowymi trendami. Tylko w ten sposób uda się nam prezentować potencjalnym odbiorcom takie treści, jakich oczekują. A owe oczekiwania zwiększają się z dnia na dzień. Wychodząc cyfryzacji naprzeciw prezentujemy zestawienie dystrybutorów digital signage na terenie całego kraju. Może pomoże ono w dokonaniu naszej małej, polskiej, cyfrowej rewolucji.

v

Panasonic Marketing Europe GmbH

Oddział w Polsce ul. Wołoska 9a 02-583 Warszawa Tel.: +48 22 338 11 77 +48 601 352 282 Strona: www.business.panasonic.pl/ systemy-wizualne

Panasonic Corporation jest światowym liderem w tworzeniu produktów i technologii z zakresu elektroniki konsumenckiej oraz rozwiązań B2B. Wśród profesjonalnych rozwiązań wizualnych firmy można znaleźć ekrany LCD o wysokiej rozdzielczości do użytku w pomieszczeniach, jak i na zewnątrz, ściany wideo oraz duże wyświetlacze 4K. Z kolei oferta projektorów obejmuje modele do projekcji w dużych obiektach, modele przenośne i bezprzewodowe. Panasonic jest też twórcą innowacyjnego oprogramowania LinkRay służącego do przekazywania treści za pomocą światła – emitowanego zarówno z monitorów DS, jak i z reflektorów czy szyldów reklamowych. LinkRay pozwala w ten sposób udostępnić niezliczoną ilość informacji w każdym języku, które użytkownik może w prosty sposób odczytać na swoim smartfonie. ––– Panasonic Link Ray ––– Panasonic OpenPort Platform


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.25

NANOVO MEDIA Sp. z o.o.

Al. Ks. Józefa Poniatowskiego 1 03-901 Warszawa kontakt@nanovo.tv www.nanovo.tv Infolinia: 531 101 312

Integrujemy nowe technologie w świecie offline, wykorzystując nasz autorski software. Nasze rozwiązania pomagają organizacjom lepiej i łatwiej zarządzać multimediami w ich sieciach, dając jednocześnie niespotykaną swobodę zastosowań oraz kreacji. Współpracujemy z liderami branżowymi, globalnymi markami i integratorami technologicznymi. Nasze rozwiązania dedykowane rekomendujemy dla branż: automotive, banki & instytucji finansowych, beauty & usługi kosmetyczne, digital-out-of-home, fashion, fitness, hotele, komunikacji korporacyjnej, logistyka & transport, retail, szpitale & sieci farmaceutyczne, supermarkety, usługi biznesowe. ––– SIGNIO S2 – autorskie oprogramowanie do zarządzania multimediami

NEC Display Solutions NEC Display Solutions jest jednym z czołowych światowych dostawców monitorów LCD, ścian video oraz projektorów. W ofercie posiada m.in. monitory wielkoformatowe i oprogramowanie wykorzystywane w systemach Digital Signage.

NEC Display Solutions Przedstawicielstwo w Polsce ul. Bociana 22a 31-231 Kraków Tel.: +48 12 614 53 53 E-mail: biuro@nec-displays-pl.com Strona: www.nec-display-solutions.pl

––– ––– –––

NEC Field Analyst - software biometryczny NEC LeafEngine - oprogramowanie middleware przeznaczone do integracji oprogramowania DS z różnego rodzaju czujnikami umożliwiającymi personalizację kontentu Darmowe oprogramowanie do zarządzania treścią DS - dostarczane wraz z media playerami NEC opartymi na systemie Android

Samsung Electronics Polska Samsung oferuje nie tylko szeroki wybór profesjonalnych ekranów LFD o zróżnicowanych rozmiarach, od 32 do 110 cali, ale też wiele rozwiązań software’owych dla wyświetlaczy LFD, umożliwiających m.in. zarządzanie treściami (system Samsung MagicInfo), kalibrację ekranów oraz tworzenie z nich złożonych ścian wideo. Rozwiązanie MagicInfo Video Wall 2.0 pozwala zarówno na proste łączenie ekranów w prostokątną wielkoformatową ścianę wideo, jak również na budowanie z nich wyjątkowych mozaik, które swoim nieregularnym kształtem przyciągają uwagę znacznie skuteczniej niż klasyczne instalacje. Samsung Electronics Polska ul. Marynarska 15 02-674 Warszawa Strona: www.samsung.com/pl

––– Samsung MagicInfo ––– Samsung MagicInfo Express ––– Samsung MagicInfo Video Wall 2.0

Sharp Electronics

Sharp Electronics (Europe) GMBH SP.Z O.O. Oddzial w Polsce ul. Poleczki 33 02-822 Warszawa Tel.: +48 608 003 454 E-mail: marcin.rogulski@sharp.eu Strona: www.sharp.pl

Sharp jest innowacyjnym i wiodącym producentem technologii wizualnych, oferując szeroką gamę rozwiązań do prezentacji i zastosowań profesjonalnych. Aktualnie w portfolio firmy dostępne są ekrany o rozmiarach do 90 cali, cechujące się niezwykłą jakością obrazu, wysoką wydajnością i możliwością działania 24/7. Niektóre modele są dodatkowo wyposażone w możliwość tworzenia z nich ścian wideo, pojedyncze ekrany mogą mieć wtedy nawet do 70 cali. Inne modele mogą być interaktywne i pracują w ultrawysokiej rozdzielczości. Wykorzystując Sharp Cloud Portal Office, który jest jednocześnie magazynem obrazów i serwisem oprogramowania, Sharp wspiera wiele działań biznesowych. Jest idealnym rozwiązaniem dla każdej profesjonalnej ekspozycji. ––– ––– ––– –––

Sharp Content Distributor Sharp Display Connect Sharp Touch Viewer Sharp Pen Software


26.DigitalSignage&LED

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

M4B S.A.

ul. Rejewskiego 16 02-843 Warszawa Tel.: +48 62 72 72 177 Strona: www.m4b.pl

M4B jest jedną z pierwszych firm w Polsce zajmującą się systemami Digital Signage. Obecnie możemy pochwalić się udziałem w największych wdrożeniach DS. Codziennie nasze oprogramowanie zarządza siecią kilkunastu tysięcy ekranów dla setek klientów w Polsce i Europie. Nasze rozwiązania oparte są o unikalne i interdyscyplinarne kompetencje z dziedzin takich jak wzornictwo przemysłowe, projektowanie i produkcja urządzeń elektronicznych, projektowanie i rozwój oprogramowania, a także - co również decyduje o skuteczności w realizacji dużych, międzynarodowych projektów – instalacja i serwis w Polsce oraz krajach europejskich, włączając w to usługi SLA. Systemy M4B są wykorzystywane w wielu branżach – sieciach handlowych i gastronomicznych, w bankach, w komunikacji wewnętrznej w zakładach produkcyjnych i korporacjach, w administracji państwowej oraz w muzeach i wystawach multimedialnych. ––– KFC – oprogramowanie Wave Professional zainstalowane na ponad 2500 monitorach Cyfrowych Menu Boardów w Polsce, Czechach, Hiszpanii, Serbii, Chorwacji, na Węgrzech; ––– Burger King - oprogramowanie Wave Professional zainstalowane na ponad 300 monitorach Cyfrowych Menu Boardów w Polsce, Czechach, Austrii ––– CCC – oprogramowanie Wave Professional zainstalowane na ponad 500 ekranów LED: Polska, Rosja, Niemcy, Serbia, Węgry, Rumunia, Mołdawia, Słowacja; ––– BP – oprogramowanie Wave Professional zainstalowane na ponad 350 monitorach Cyfrowych Menu Boardów w Polsce;

Toshiba Europe GmbH Sp. z o.o.

Oddział w Polsce Pl. Powstańców Śląskich 1/201 53-329 Wrocław Tel. +48 783 830 801 Michal.Dolaszynski@toshiba-teg.com Strona: http://www.toshiba.pl/generic/professional-signage/ http://www.toshiba-om-business.net/

Toshiba Corporation to jedna z 500 największych firm na świecie. Oferuje ona zaawansowane rozwiązania elektryczne i elektroniczne. Jej główne obszary zainteresowań to: Energia i Infrastruktura, Rozwiązania dla Społeczeństwa, Rozwiązania dla Służby Zdrowia, Komponenty i Urządzenia Elektroniczne, Produkty i Usługi Codziennego Użytku. Produkty tworzone przez firmę powstają w myśl zasady „Tworzone dla Ludzi, Tworzone dla Przyszłości (Committed to People, Committed to the Future)”, Toshiba przykłada wielką wagę do kreatywności i innowacji, ponieważ to one sprawiają, że potencjał świata rośnie i zmienia się on w miejsce, w którym ludzie żyją bezpiecznie i wygodnie. Toshiba to nowoczesna i innowacyjna firma w wieloletnimi tradycjami, która składa się z sieci ponad 590 firm zatrudniających 200 000 pracowników na całym świecie. Jej roczna sprzedaż przekracza 63 miliardy dolarów amerykańskich. Więcej informacji na temat firmy Toshiba znajduje się na stronie: www.toshiba. pl. Toshiba Europe GmbH, z siedzibą w Neuss (Niemcy) jest częścią grupy Toshiba Corporation, Tokio. ––– ––– ––– ––– ––– ––– ––– –––

TD-E3 series 16/7 Signage Displays TD-P3 series 24/7 Signage Displays TD-Q3 series Higher Brightness Displays D-Y3 series Video Wall Displays (Embedded Signage) TD-E3E series 16/7 Signage Displays (Embedded Signage) TD-P3E series 24/7 Signage Displays (Embedded Signage) TD-Q3E series Higher Brightness Displays (Embedded Signage) Infrared Touch Overlays

EVEO Sp. z o.o. Eveo Sp. z o.o. z powodzeniem działa na rynku polskim i zagranicznym już od 10 lat. Najpopularniejsze rozwiązania to URVE – oprogramowanie do Digital Sigange a także gotowe rozwiązania do rezerwacji sal – LOBO. ––– URVE – oprogramowanie Digital Signage ––– LOBO – system rezerwacji sal w oparciu o URVE Ul. Walerego Sławka 3A 30-633 Kraków


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.27


28.LFP

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Canon i DKS w trasie Odkryj potencjał druku

W ciągu ostatnich kilku miesięcy w miastach całej Polski miały miejsce konferencje dla poligrafów i przedstawicieli branży reklamowej organizowane przez Canon i DKS, zatytułowane „Odkryj potencjał druku – nowe technologie Canon”. Poruszano w ich trakcie wiele zagadnień związanych z technologią druku i jego nieodkrytymi do tej pory możliwościami.

O

rganizowane przez Canon i DKS warsztaty przyciągnęły rzesze zainteresowanych. Prelegenci odwiedzili pięć miast: Bydgoszcz, Katowice, Gdańsk, Wrocław i Warszawę. Podczas warsztatów przedstawiali uczestnikom szereg interesujących zagadnień związanych z proofingiem, przygotowywaniem plików i personalizacją, personalizacją graficzną druku kolorowego, utrzymaniem wysokiej jakości wydruku czy technologii Canon UVGel. Eksperci i wiedza Podczas konferencji przedstawiciele Canon postanowili przekazać uczestnikom sporą dawkę wiedzy. Z pewnością pomogli w tym zaproszeni eksperci. Tylko na ostatniej konferencji w Warszawie o tajnikach druku opowiadali Adam Kulikowski z firmy Letrabit, Michał Młynarczyk, Tomasz Miękus i Krzysztof Kuligowski z Canon, oraz Krzysztof Pawluk reprezentujący Efi. Prezentacje prowadzone były w formie warsztatowej, dzięki czemu każdy z zainteresowanych uczestników mógł zadać interesujące go pytanie i wyjaśnić wątpliwości. Wyjątkowa okazja Roadshow Canon i DKS obfitował w praktyczne prezentacje wybranych urządzeń. Ploter Canon imagePrograf iPF6450 ze spektrofotometrem posłużył do wydrukowania przykładowych proofów. Nowe urządzenia do druku czarno-białego VarioPrint 140 wraz z oprogramowaniem PrismaPrepare pomogło w zaprezentowaniu procesu przygotowania plików i ich personalizacji. Podczas prezentacji poruszano także kwestie związane z innymi urządzeniami i oprogramowaniem, między innymi zaprezentowano najnowszy ploter Océ Colorado 1640 - najszyb-

Prezentacje podczas konferencji budziły zainteresowanie wśród widzów. ©Canon

sze urządzenie w segmencie ploterów do 64 cali, który osiąga prędkość nawet 159 m2/h dla takich zastosowań, jak druk billboardów czy banerów zewnętrznych. Współpraca dla poligrafii Organizacja tego typu warsztatów to nie lada zadanie. Z pewnością nie skończyłyby się one takim sukcesem, gdyby nie współpraca firm Canon, DKS i Efi. To dzięki ich ciężkiej pracy drukarze z całej polski mogli wziąć udział w darmowych warsztatach, których patronem medialnym był magazyn VISUAL COMMUNICATION.

v

Każdy z uczestników mógł przyjrzeć się materiałom i zadać własne pytanie. ©Canon



30.LFP

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Coraz szerzej, coraz śmielej Z wielkiego na mega format AUTOR RYAN FUGLER

Drukarnie zmierzające do rozszerzenia swojej działalności często zastanawiają się, gdzie chciałyby się znaleźć w przyszłości. Oprócz brania pod uwagę nowych rynków, nowych klientów, a być może też większego zakładu produkcyjnego, rozważają ulepszenia, jakich mogą dokonać w swoim parku maszynowym.

Maszyny do druku megaformatowego znacznie ułatwiają pracę tam, gdzie w grę wchodzi produkcja dużych bannerów. ©Premium Média XL 2013

W

przypadku druku cyfrowego istotną kwestią jest znalezienie odpowiedniego momentu na aktualizację sprzętu. Kiedy najlepiej rozszerzyć działalność? W jaki sposób ulepszone maszyny zwiększają wartość dodaną projektu? By odpowiedzieć na te pytania, warto najpierw uświadomić sobie, jaką drogę pokonali producenci oznakowania, którzy rozpoczynali swoją działalność na mniejszych urządzeniach, by następnie zwiększać rozmiar maszyn i ich produktywność. „Tak naprawdę wszystko zależy od punktu wyjściowego”, wyjaśnia Daniel Valade, kierownik produktu w firmie Roland. „Jeśli ktoś przerzuca się z modelu 50-centymetrowego na 1,64-metrowy, wskaźnik ROI ulegnie bardziej drastycznej zmianie niż w przypadku przejścia z maszyny 50-centymetrowej na 76-centymetrową”. Ten przykład dobrze pokazuje różnicę między drobną modyfikacją a zmianą urządzenia na ponad 3 razy większe. Korzystając z większych, szybszych, przysto-

sowanych do większych obciążeń urządzeń producenci oznakowania mogą spodziewać się większego skoku produktywności. A co stanie się, jeśli zdecydują się na zakup urządzenia o szerokości druku powyżej 2,54 m? Jak zmieni to ich perspektywy biznesowe? To pytanie zapewne często nasuwa się właścicielom drukarń – kwestia przejścia z wielkiego formatu na mega.

„Podczas określania optymalnego rozmiaru maszyny drukującej powinny być brane pod uwagę nakłady, wielkość wydruków i czas realizacji typowych zleceń, a także wymagana prędkość druku”, uważa Valade. „Ponadto szersze urządzenia oferują często opcję korzystania z tuszów specjalnych, takich jak jasny cyjan, jasna magenta czy jasnoczarny, co poprawia jakość obrazu i zwiększa wartość dodaną”.

Co wziąć pod uwagę Urządzenia drukujące dostępne są w różnych rozmiarach i z różnymi prędkościami druku. Każdy model charakteryzuje się innymi zaletami i właściwościami odróżniającymi go od pozostałych dostępnych na rynku. Właściciele zakładów poligraficznych, którzy pamiętają zakup pierwszej maszyny, zgodzą się zapewne, że skorzystali na ulepszeniu sprzętu w kolejnych latach. Ale co skłoniło ich do takiej decyzji? A raczej – jakie aspekty drukarnie powinny uwzględnić w planach dotyczących rozwoju?

Wysokość nakładu Drukarnie zazwyczaj dobrze znają rozmiar nakładu, który mogą zrealizować – może on jednak ulegać zmianie w zależności od fluktuacji rynku i wzrostu popytu. „Popyt dyktuje potrzebę zwiększenia formatu”, twierdzi David Conrad, dyrektor sprzedaży i marketingu firmy Mutoh. „Jeśli zastosowania wymagają produkcji w większym formacie, trzeba przygotować się na inwestycję w szersze urządzenia. Rynek determinuje konieczność ulepszania sprzętu”. Oprócz rozważenia objętości produkcji drukarnie powinny też zbadać, jaką elastycz-


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.31

Rosnący popyt może nieść ze sobą nowe, do tej pory nierealizowane zlecenia, spośród których wiele może wymagać użycia większego sprzętu. „Zważywszy na to, że większość mediów i zastosowań mieści się w szerokościach między 1,37 a 1,62 m, jednym z głównych powodów rozwinięcia wyposażenia może być oczekiwana wielkość wydruku lub rodzaj podłoża wymaganego przy realizacji danego zlecenia”, twierdzi Kelly Gornick, starszy kierownik marketingu w ColorPainter OKI Data. „W przypadku bardzo szerokich bannerów lub zastosowań wymagających użycia tekstyliów potrzebne może się okazać takie urządzenie jak ColorPainter H3-104s, zdolne obsłużyć media o szerokości 2,64 m”. Model ValueJet 1638X z systemem podwójnej głowicy drukującej może obsługiwać media o szerokości do 1,62 m i został zaprojektowany z myślą o wysokonakładowej produkcji dobrej jakości oznakowania. ©Mutoh

Dostępne w rozmiarach 1,37 i 1,62 m plotery drukujaco-tnące z serii Roland TrueVIS VG dzięki głowicom FlexFire i tuszom TrueVIS Ink zapewniają stałą jakość wydruku, żywe kolory i wierne odwzorowanie szczegółów. ©Roland DG Corporation

ność oferuje im dany sprzęt. „O ile należy brać pod uwagę oczekiwane nakłady, dostawcy usług płatniczych powinni również mieć na względzie skalowalność”, zaznacza Michael Maxwell, dyrektor naczelny działu promocji sprzedaży w Mimaki. „To pozwala łatwo odpowiedzieć na rosnące w pewnym okresie czasu potrzeby bez względu na technologię i eliminuje konieczność zamrażania większego kapitału na raz. Większość maszyn Mimaki oferuje wysokie prędkości druku. Wszystkie produkty naszej firmy są skalowalne i mają przystępną cenę, dzięki czemu w dowolnym momencie zaspokajają potrzebę większych nakładów”. Rozmiar wydruku „To jedno z najważniejszych pytań, na jakie należy sobie odpowiedzieć na początku”, twierdzi Maxwell. „Większość produktów druku może być drukowana w panelach, dzięki czemu nawet mniejsze urządzenia poradzą sobie ze zleceniami

w dużym formacie. Jednak proces ten wymaga doświadczonych operatorów procesu post-print, którzy zatroszczą się o dobry efekt końcowy. Jeśli drukarnia przewiduje, że znaczna część realizowanych przez nią wydruków będzie miała szerokość 2,53 m, korzystniej będzie, jeśli zdecyduje się na system 3-metrowy, na którym będzie mogła produkować także mniejsze zlecenia”. Z reguły drukarnie przyjmują wiele rodzajów projektów o różnych rozmiarach, a celem jest takie dostosowanie systemu pracy, by nie trzeba było odrzucać żadnego zlecenia. „Maszyna drukująca musi dotrzymać kroku produkcji i popytowi”, sugeruje Conrad. „Obojętnie, czy wybierze się maszynę do szybkiego druku bannerów, taką jak ValueJet 1638X z maksymalną prędkością druku 102 m2/h, czy większy model ValueJet 2638X o szerokości 2,64 m z możliwością druku dwóch elementów jednocześnie, trzeba zdecydować się na taką opcję, która nadąży za popytem”.

Czas produkcji Ostatni istotny aspekt, który należy wziąć pod uwagę, wiąże się z prędkością produkcji. Jak szybko drukarnia może zrealizować projekt od początku do końca, przy jednoczesnym zachowaniu jakości na najwyższym poziomie? „Jeśli drukarnia wykorzystuje maszynę, która nie odznacza się szybkością i efektywnością spełniającymi jej potrzeby, po prostu nie będzie w stanie dotrzymać kroku”, mówi Gornick. „Dobrą wiadomością jest to, że obecnie drukarnie mogą nabyć bardzo szybkie, wysokiej jakości przemysłowe urządzenia drukujące o zaawansowanych technologiach w niższych cenach niż kiedykolwiek wcześniej”. Ale realizacja zlecenia na czas może zależeć od czynników innych niż tylko prędkość urządzenia. Po tym, jak wydruk opuszcza maszynę, w grę wchodzą takie czynniki jak laminowanie, cięcie, okrawanie i inne procesy obróbki, np. zszywanie, mocowanie przelotek itp. – a do tego oczywiście pakowanie i wysyłka. Uwzględnienie technologicznych aspektów, a także każdego elementu procesu druku – sprzętu, tuszów i mediów – jest niezwykle istotne dla udanej realizacji projektu na czas. Nie powinno być jednak wątpliwości, że najważniejszą rolę odgrywa tu urządzenie. „Na czas realizacji zlecenia może mieć wpływ także zbyt mała szerokość maszyny lub konieczność cięcia i laminowania wydruku na innym urządzeniu”, wyjaśnia Maxwell. „Produkty takie jak maszyna UJV55-320 do druku LED-UV czy seria ploterów drukująco-tnących CJV pomagają skrócić czas produkcji dzięki zintegrowanym technologiom, takim jak natychmiastowe utrwalanie czy – w przypadku serii CJV – druk i cięcie bez dodatkowych ingerencji w pracę maszyny. Te właściwości mogą znacznie poprawić produktywność drukarń”. Valade dostrzega z kolei bezpośredni związek między rozmiarem urządzenia drukującego a wydajnością czasu produkcji. „Żeby być konkurencyjnym na dzisiejszym rynku, producenci oznakowania naprawdę muszą inwestować w wysokiej jakości inkjetowe maszyny o szerokości 1,37 lub 1,62 m. Urządzenie drukujące lub drukująco-tnące w tym rozmiarze


32.LFP

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Maszyna drukująca TS500P-3200 firmy Mimaki oferuje transferowy druk sublimacyjny o szerokości 3,2 m umożliwiający produkcję bardzo szerokich wydruków na tekstyliach np. z obszaru soft signage. © Mimaki Europe

umożliwi maksymalną poprawę różnorodności i produktywności, skracając zarazem czas produkcji”. Większe możliwości Średniej klasy maszyny do druku wielkoformatowego są doskonałym sprzętem. Drukarnie przez lata polegały na nich, realizując różne zlecenia, od bannerów po grafiki samochodowe. Jednak kiedy projekty zaczynają przerastać rozmiarami maszynę, należy rozważyć przejście na mega format, za który zazwyczaj uznaje się urządzenia o szerokości powyżej 2,54 m. „Producenci oznakowania powinni wziąć pod uwagę szerszą maszynę, jeśli wykonywane przez nich zlecenia wymagają większej ilości etapów post-print, takich jak panelowanie”, uważa Maxwell. „Jeśli drukarnia potrzebuje podwykonawców, żeby połączyć w całość fragmenty wydruku lub musi uwzględniać zakładki potrzebne do panelowania, powinna wziąć pod uwagę zakup większej maszyny, by ograniczyć koszty i straty czasu”. W przypadkach, gdy duże panele graficzne muszą być wydrukowane w stanie nienaruszonym, do wykonania zlecenia najlepiej nadadzą się maszyny wielko- i megaformatowe. Zdaniem Valade, szersze urządzenia „eliminują często konieczność druku kilku paneli, a następnie łączenia ich. Na przykład przy tworzeniu grafiki samochodowej większa maszyna pozwoli na wydruk całego panelu dachowego za jednym razem, co znacznie ułatwi aplikację folii i tym samym skróci jej czas i zmniejszy potrzebny nakład pracy”. W kwestii maszyn wielko- i megaformatowych Conrad jest zdania, że „są to dwa różne rynki, które wzajemnie się uzupełniają, więc dysponują dużą znajomością możliwości zastosowań, potencjału i ograniczeń mniejszych urządzeń”. To samo dotyczy także większych maszyn. „Trzeba znać swoje ograniczenia i wiedzieć, co chce się osiągnąć, zanim dokona się milowego skoku. Obejmuje to również analizę potencjału rynku”, radzi Conrad. Mutoh oferuje szereg rozwiązań w rozmiarach od 60 cm do 2,64 m umożliwiających realizację różnych zleceń z zakresu produkcji oznakowania. Dla zastosowań o dużych wymiarach, jak tapety ścienne czy zasłony, Conrad poleca ValueJet

ColorPainter H3-104s firmy OKI może drukować na podłożu o szerokości do 2,64 m, wykorzystując tusze solwentowe o doskonałej trwałości i szerokim gamucie kolorów. © Amagraf

2638X, ekosolwentową maszynę o szerokości 2,64 m. Duży wybór dostępnych na rynku rozwiązań technologicznych rozwijających branżę poligraficzną powinien zachęcić drukarnie do wykorzystywania ich zalet. Na przykład maszyny Mimaki zdaniem Maxwella „oferują dodatkowe opcje, zaspokajające potrzebę zwiększonej wydajności lub umożliwiające pracę w węższym formacie, obsługiwanym dotychczas przez mniejsze urządzenia. Chociażby model UJV55320 obsługuje dwie wąskie role o szerokości do 1,52 m każda, co pozwoli użytkownikom na zwiększenie produktywności w zleceniach, w których nie jest wymagane użycie 3-metrowego medium”. Korzyści płynące z nowych opcji mogą obejmować zwiększenie prędkości druku i podniesienie jego jakości. Na przykład „w maszynach o szerokości 1,62 m stosowane są podwójne, a nie pojedyncze głowice drukujące. Ta technologia, wykorzystana między innymi w ekosolwentowym modelu ValueJet 1638X, oferuje większą prędkość produkcji przy zachowaniu jakości”, twierdzi Conrad. Wyzwania i jakość Wymiana sprzętu na lepszy oczywiście niesie ze sobą pewne wyzwania. Jeśli chodzi o maszyny drukujące, konieczne jest przyswojenie wiedzy na temat tego, jak wykorzystywać nowe urządzenie w możliwie efektywny sposób, oraz gdzie leżą możliwe pułapki. W branży poligraficznej zawsze istnieje możliwość przestojów wywołanych wieloma czynnikami. Nie powinno to stanowić zachęty do korzystania z nieodpowiedniego sprzętu. „Utrudnienia w produkcji powodują opóźnienia i problemy z realizacją zleceń. Dysponowanie odpowiednią maszyną drukującą jest ważne, ponieważ pozwala nadążyć za zapotrzebowaniem na przepływ pracy. Czasami oznacza to zwiększenie wydajności urządzenia lub szerokości druku, by sprostać nowym warunkom narzuconym przez rodzaj zastosowania”, twierdzi Conrad. Jego pogląd podziela Gornick i dodaje: „Drukarnie powinny przestawić się na większe urządzenie, kiedy nie nadążają za zapotrzebowaniem produkcyjnym i czasem realizacji zleceń narzucanymi przez klientów. Dobrym wskaźnikiem są spowolnienia w produkcji oraz

konieczność pracy w nadgodzinach lub systemach zmianowych, by nadążyć za popytem”. Należy również odnotować inne elementy składowe procesu druku oraz ich wpływ na dany projekt. „Przy tak wielu dostępnych rodzajach mediów konieczne mogą być indywidualne profile ICC dla dokładnego odwzorowywania poszczególnych kolorów przy zmianie z jednego zlecenia na kolejne”, zauważa Valade. „Dzięki dobrze dobranym profilom na podłoże nanoszona jest odpowiednia ilość tuszu, by dobrze odwzorować kolory, a jednocześnie uniknąć nadmiernej saturacji, która wydłużyłaby czas schnięcia lub utrwalania wydruku. Im szybciej wysychają wydruki, tym szybciej można je laminować”, dodaje. Inne wyzwania dotyczą kwestii jakości druku. „Firma Mimaki położyła duży nacisk na ten właśnie problem”, zapewnia Maxwell i przywołuje skoncentrowane na jakości technologie, które w znacznym stopniu ograniczają ilość błędów powstających w druku inkjetowym odpowiedzialnych za straty czasu i materiałów. Na głęboką wodę Nader często bierze się pod uwagę wyłącznie maszynę, zapominając o innych czynnikach mających wpływ na produktywność. Jednym z nich jest tusz, który odgrywa także istotną rolę w procesie przestawiania produkcji na większe urządzenie. W dużej mierze określenie, jak zmiana sprzętu na większy wpłynie na dany biznes, wymaga odpowiedniego przyuczenia. Należy rozważyć nie tylko rozmiar maszyny, lecz również jej dodatkowe opcje oraz zapotrzebowanie rynku. „Jeśli wszystkie te aspekty zostały uwzględnione i podjęta została decyzja o rozszerzeniu formatu, trzeba być przygotowanym na sprostanie popytowi, jaki wygenerują wprowadzone zmiany”, ostrzega Conrad. „Nie należy czekać z zakupem nowej maszyny na napływające zlecenia. Jest mnóstwo rozwiązań finansowych, które pozwalają na odroczenie płatności na czas budowania nowej, szerszej bazy klientów”, zapewnia. A kiedy tylko drukarnia zdecyduje się na śmiały krok, może zacząć kalkulować inwestycję w oparciu o potencjalne zyski. Przedruk tekstu z: „Sign & Digital Graphics Magazine“, October 2017.

v



34.LFP

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Obróbka druku wielkoformatowego Opłacalna inwestycja

Produkt druku nie jest gotowy, dopóki nie zostanie poddany obróbce. Istnieje wiele metod obrabiania materiałów, które przydatne są w branży oznakowania. Myśląc o zmianie dotychczasowego wyposażenia lub zakupie nowych urządzeń, warto dokładnie przemyśleć ich wybór pod kątem przepływu pracy.

W

skaźnik ROI i czas dostawy do klienta mogą ulec znacznej poprawie, jeśli zakup urządzenia do obróbki zostanie skorelowany z kupnem samej maszyny drukującej. Drukarnie powinny rozważyć możliwość redukcji kosztów realizacji dotychczasowych zleceń i outsourcingu. Należy przemyśleć, czy innowacyjne rozwiązanie do obróbki umożliwi przyjmowanie nowych, większych, bardziej zyskownych projektów i przejęcie zleceń od konkurencji, która nie dysponuje odpowiednim sprzętem. Faktem jest, że uzupełnienie wyposażenia o urządzenie do obróbki może przyczynić się do zwiększenia i skrócenia czasu produkcji oraz redukcji nadgodzin, a co za tym idzie – do powiększenia zysków. Wykończenie stanowi kluczowy element produkcji wielkoformatowej, a ponieważ maszyny drukujące są szybsze niż kiedykolwiek, zaś podłoża stają się coraz dłuższe i coraz szersze, metody ręcznej obróbki odchodzą do lamusa. Wiele drukarń działa i rozwija się dzięki temu, że oferuje coraz krótsze terminy realizacji zleceń. Dlatego tak ważne jest, by proces obróbki nie stał się wąskim gardłem opóźniającym produkcję i wysyłkę do klientów. Analiza mediów Przede wszystkim drukarnie powinny wziąć pod uwagę media, z jakich korzystają, ponieważ każdy z wielu dostępnych na rynku materiałów narzuca inne wymagania dotyczące cięcia. Rodzaj mediów odgrywa zatem decydującą rolę, niezależnie od tego, czy w grę wchodzą takie, które wymagają tylko sprzętu do cięcia wzdłużnego, czy takie, dla których konieczne jest zastosowanie cięcia konturowego. Miękkie czy twarde, elastyczne czy

Firma Esko oferuje szeroki wybór ploterów stołowych, w tym model Kongsberg C64. © Esko-Graphics bvba 2017

sztywne, wrażliwe na temperaturę czy podatne na uszkodzenia – różnorodność materiałów i specyficznych dla nich parametrów cięcia rośnie, podobnie jak ilość ich zastosowań. Proces obróbki, który pozostaje wspólny dla wszystkich zastosowań z obszaru oznakowania – bannerów, plakatów, punktów zakupu, murali itd. – to cięcie. To ostatnie może mieć jedynie znaczenie praktyczne, albo też podnieść jakość i wartość produktu, przyciągając w ten sposób nowych klientów.

Plotery frezująco-tnące takie jak Trident firmy AXYZ umożliwiają rozszerzenie oferty drukarni o nowe zastosowan © AXYZ International 2017


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.35

Coraz większa różnorodność mediów wymaga uwzględnienia ich parametrów cięcia – ploter F2630 firmy Summa może obsłużyć media o szerokości do 270 cm. © Summa NV

Wokół automatyzacji Drukarnie, które widzą konieczność automatyzacji swoich procesów obróbki, powinny zastanowić się, czy najpierw zainwestować w urządzenie do cięcia z roli czy ploter stołowy. Choć najlepiej byłoby ulepszyć obydwie opcje, drukarnie często nie mogą pozwolić sobie na tak znaczne inwestycje. Plotery do cięcia wzdłużnego i poprzecznego materiałów zwojowych pracują bardzo szybko, zwykle pięć do ośmiu razy szybciej niż plotery płaskie. Wynika to stąd, że tną one w obu kierunkach przy pomocy jednego noża, zaś plotery zwojowe korzystają z kilku noży jednocześnie. W związku z tym mogą pociąć niemal 46-metrową rolę w niespełna 10 minut, ale są w stanie wycinać prostokąty i kwadraty o grubości zaledwie do 1 mm, np. bannery, plakaty, tapety itp. Jeśli przepływ pracy drukarni wymaga obróbki zarówno na ploterze płaskim, jak i na zwojowym, inwestycja powinna być skierowana na ulepszenie plotera stołowego. Dostępne są następujące opcje: nieruchomy stół do ręcznego ładowania paneli i/lub ręcznego przesuwania zwojów i stół z przenośnikiem taśmowym ułatwiającym automatyczne podawanie mediów arkuszowych i zwojowych. Automatyczne podajniki są opcjonalne. Plotery stołowe nadają się do wykańczania różnego rodzaju mediów o grubości nawet powyżej 5 cm. Stanowią uniwersalne narzędzie do obróbki. Plotery do cięcia wzdłużnego i poprzecznego wykonują poszczególne zadania

bardzo szybko. Jeśli drukuje się na sztywnym materiale lub potrzebuje cięcia konturowego, właściwym wyborem będzie cyfrowy ploter stołowy. Drukarnia powinna zdecydować się na zakup elastycznego urządzenia zdatnego do cięcia różnych podłoży. Plotery stołowe mogą obsługiwać takie materiały jak papier, pianka, Coroplast, PVC, akryl czy DiBond. Zasadniczo drukarnie znają swoje bieżące potrzeby i często są w stanie określić, jak będą się one zmieniać w krótkim przedziale czasu. Ale jeśli chodzi o myślenie długofalowe, trudno przewidzieć zmiany, jakie zajdą na rynku. Dlatego tak ważny jest zakup plotera wyposażonego w narzędzia tnące, które zaspokoją nie tylko obecne, lecz również przyszłe potrzeby biznesu. Należy rozważyć np. możliwość uzupełnienia urządzenia o takie opcje jak oprogramowanie do cięcia 3D czy cięcia opakowań. Wartość w centrum uwagi Nadszedł czas, by poświecić uwagę cyfrowym ploterom stołowym jako narzędziu kreującemu wartość dodaną poprzez tworzenie doskonale wykończonych produktów. Korzyścią stosowania systemu frezująco-tnącego w biznesie poligraficznym jest zmniejszenie nakładu pracy ręcznej i spadek wydatków na outsourcing, a także szybsza realizacja zleceń. W przeszłości rynek zapełniały maszyny tnące z ograniczoną możliwością frezowania lub frezarki z ograniczoną możliwością cięcia. Noże do nich dołączone zbyt wolno cięły, zaś

plotery tnące były zbyt delikatne, by sprostać wymagającemu frezowaniu. Jednak w ostatnim czasie urządzenia frezująco-tnące zostały ulepszone o dysponujące większą mocą i wytrzymalsze wrzeciona. Płaski ploter tnący z opcją frezowania i cięcia znacznie rozszerzy ofertę drukarni. Niektórzy producenci oferują również opcję cięcia laserowego do obróbki sztywnych mediów i tekstyliów. Drukarnie powinny mieć świadomość, że żywotność wysokiej jakości plotera będzie wynosić 12 do 15 lat lub więcej, co oznacza, że właściwie dokonany zakup powinien umożliwić rozwój biznesu przez co najmniej dekadę. Z takim urządzeniem drukarnie powinny śmiało mierzyć się z każdym zleceniem, jakie otrzymają. Elastyczność i zyskowność W dzisiejszych wymagających warunkach ekonomicznych produktywność i zyskowność stanowią główne czynniki konkurencyjności. Współczesne cyfrowe systemy tnące oferują użytkownikom możliwość szybkiego i dynamicznego reagowania na zmiany oczekiwań klientów. Proces obróbki może stać się wąskim gardłem przepływu pracy i ograniczyć produktywność zakładu poligraficznego – jednak z odpowiednim wyposażeniem może stać się mocną stroną drukarni i przysporzyć jej znacznych zysków.

v

News POS na święta

Centerprint przedstawia Okres przedświąteczny jest dla firm zajmujących się produkcją POSów czasem na wykazanie się wyjątkowa kreatywnością. Trzeba bowiem przygotować wiele interesujących i oryginalnych realizacji oddających świąteczny nastrój. Udało się to w tym roku firmie Centerprint, w której portfolio znajdziemy POSy zbudowane z plastiku, tektury, drewna

czy materiałów łączonych. Na specjalną uwagę z pewnością zasługuje drewniana choinka wykonana na zlecenie duńskiej firmy. Ta prosta konstrukcja robi duże wrażenie ze względu na wykorzystanie naturalnych materiałów i ciekawy, niecodzienny design. Z pewnością wyróżnia się ona na tle świątecznych POSów. ©Centerprint

v


36.Media&Komunikacja

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Graficzne kampanie internetowe Jak je rozliczać? AUTOR KAMILA GĘBIK

W XXI wieku myśląc o reklamie graficznej nie możemy zapominać o kampaniach internetowych określanych jako kampanie display. Dlaczego? Ponieważ Internet osiągnął niespotykaną wręcz siłę rażenia. Jednak o atrakcyjności tego typu kampanii łatwo mówić, kiedy nie trzeba mierzyć się z ich rozliczaniem. Dlatego też postaram się przybliżyć to zagadnienie.

P

raktycznie każdy znany portal internetowy, który ma dużą miesięczną liczbę odsłon i dużą liczbę unikalnych użytkowników, zarabia na siebie użyczając powierzchni reklamowej innym firmom w celach promocyjnych. Realizowane kampanie reklamowe mają zazwyczaj charakter sprzedażowy lub wizerunkowy i mogą one przybierać różną formę – od konkursów, przez artykuły sponsorowane, które zawierają słowa kluczowe czy linki dofollow, po najbardziej popularne kampanie display. Wszystkie te działania mają za zadanie między innymi poinformować klienta o nowym produkcie, zwrócić uwagę na promocję/wyprzedaż, spowodować konkretną reakcję, np. zapisanie się do newslettera czy przejście na stronę www, co może skutkować wzrostem wartości strony w oczach Google. Wirtualne rozliczenia Model rozliczeń za kampanie reklamowe w Internecie, który przedstawiany jest media plannerom, dyrektorom marketingu, a także właścicielom firm przez New Business Managerów lub specjalistów ds. sprzedaży reklamy internetowej jest różny. Najczęściej mogą się oni spotkać z modelem CPM, czyli kupieniem reklamy na określoną liczbę odsłon lub modelem FF – tak zwaną stałką – czyli kupnem banera na określony czas. Większe portale, które szczycą się wysokimi statystykami na bieżąco rejestrowanymi przy pomocy Google Analytics, mogą sobie nawet pozwolić na model rozliczeń CPC – czyli płatność za kliki – tak zwane przejścia ruchu na stronę www reklamodawcy, CPA – czyli wykonanie konkretnej akcji, np. wypełnienie formularza lub zapisanie się do klubu stałego klienta, czy wpisanie adresu mailowego pod wysyłkę mailingową. Dodatkowo istnieje

również model CPS, czyli rozliczenie za konkretną sprzedaż. Taki model rozliczenia byłby dla większości marek najbardziej korzystny, ale mało który serwis internetowy może sobie na niego pozwolić. Sprzedaż produktu tak naprawdę zależy od dużo większej ilości czynników poza kampanią reklamową, takich jak: cena, jakość produktu, dostępność, atrakcyjność opakowania, konkurencyjność na rynku itd. Dlatego oszacowanie liczby sprzedanych produktów na podstawie wyświetleń kampanii display jest trochę jak wróżenie z fusów. Nigdy nie wiadomo czy klient, który zobaczy baner konkretnej firmy nie wejdzie na stronę www z innego źródła lub nie przypomni sobie o produkcie za kilka dni

Kampanie display towarzyszą nam na każdym kroku. ©Photogenica

i poleci go innym znajomym, wywołując tak zwany marketing szeptany. Dlatego, jeżeli klient zdecyduje się na model CPM na odsłony i prosi o dokładną estymację klików, ciężko jest ją zagwarantować. Można oczywiście powołać się na średni współczynnik CTR innych realizowanych kampanii odsłonowych na danym banerze, czyli stosunek liczby wyświetleń do kliknięć, ale reklama reklamie nie jest równa, a także potrzeby użytkowników odwiedzających dany portal są różne. Dlatego warto przetestować wiele wariantów, aby móc po miesiącu czy dwóch ocenić, który rodzaj promocji dla produktu jest najbardziej efektywny i wtedy zainwestować w niego większy budżet promocyjny.


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

CTA

Call to Action

nawołanie do wykonania działania przez konsumenta, np. kliknięcie w reklamę, oddzwonienie na podany numer telefonu, sprawdzenie informacji na stronie internetowet, etc.

CTR

Click Through Rate

liczba osób, które zaciekawiły się reklamą, np. oddzwoniły na podany numer telefonu, kliknęły w baner internetowy. etc.

Click Through Rate %

liczba osób, które zaciekawiły się reklamą, np. oddzwoniły na podany numer telefonu, kliknęły w baner internetowy. etc.

Converion Rate

liczba osób, które zainteresowały się reklamą, np. wypełniły formularz kontaktowy/rejestracyjny, dokonały transakcji

CR%

Converion Rate %

liczba osób, które zainteresowały się reklamą, np. wypełniły formularz kontaktowy/rejestracyjny, dokonały transakcji

eCPM

Effective Cost Per Mille

efektywny koszt dotarcia do 1000 konsumentów

GRP

Gross Raiting Point

liczba osób, do których dotarł przekaz reklamowy w telewizji/ogądalność w telewizji

CPM

Cost Per Mille

koszt dotarcia do 1000 konsumentów

CPC

Cost Per Click/Call

koszt kliknięcia w reklamę/oddzwonienia po obejrzeniu reklamy

CTR% CR

Wyjaśnienie skrótów wskaźników.

Kampania w Google AdWords Planując działania marketingowe warto zdecydować się także na kampanię display w Google AdWords. Kiedy wpisujesz w wyszukiwarkę Google słowo lub frazę wyskakują Ci zarówno wyniki wyszukiwań naturalne – organiczne, jak i nieorganiczne, czyli płatne. Cztery linki sponsorowane nad wynikami organicznymi należą właśnie do firm, które wykupiły reklamę AdWords. Począwszy od 31 stycznia 2017 r. te standardowe reklamy tekstowe zostały zastąpione przez reklamy elastyczne, które automatycznie dopasowują wygląd, format i rozmiar do miejsca. Powoduje to zwiększenie zasięgu i większą widoczność. Plusem inwestycji w taki

rodzaj e-marketingu jest konwersja związana z konkretną akcją, jaką jest przejście na stronę www lub do sklepu z danym produktem. Zazwyczaj kampanie reklamowe rozliczane są w formie CPM (na odsłony) lub FFGoogle AdWords natomiast rozlicza się w CPC, czyli na kliki. Płaci się tylko za przejścia ruchu na witrynę. Na pewno jest to dużo bardziej skuteczny sposób na efektywną kampanię sprzedażową, niż komunikacja wizerunkowa w innej formie. Jak podaje Business Harvard Review Polska ,,Treści marketingowe mają wywołać reakcję konsumenta. Brak nawołania do akcji (CTA) oraz kontaktu z reklamodawcą sprawia, że reklama staje się niemierzalna. Dzięki konkretnej reakcji na komu-

Coraz częściej korzystamy z Internetu, a więc równie często spotykamy się z kampaniami display. ©Photogenica

.37

Zaczynasz przygodę z AdWords? Zacznij od założenia konta w Google AdWords i co bardzo ważne, na jego poziomie ustaw strefę czasową i język, którym się posługujesz. Określ, jaki zasięg Cię interesuje i w jakiej walucie będziesz się rozliczać. Plusem jest fakt, że niezależnie od tego, jaki budżet poświęcasz na działania promocyjne – 100 zł czy 10 000 zł, już teraz możesz zacząć swoją przygodę z taką formą reklamy.

nikat można dowiedzieć się, kogo przekaz zaciekawił, wreszcie kto zainteresował się produktem. Podział interakcji pozwala ocenić reaktywność konsumentów na reklamę dzięki zaangażowaniu (CTR) oraz gotowości do planowanego zakupu (CR) i nie jest przypadkowy. Pokazuje, że ścieżka konwersji na sprzedaż jest uzależniona wyłącznie od skuteczności przekazu.” Przekrój możliwości AdWords w 2017 roku wprowadził bardzo dużo ciekawych możliwości dla reklam mobilnych. Opcja „rozszerzenia wiadomości” jeszcze bardziej angażuje użytkowników telefonów komórkowych. Dzięki niej z reklamodawcą można się skontaktować przez SMS. Jeżeli komuś wyświetli się reklama, można oczywiście w nią kliknąć, przechodząc na www reklamującego lub wysłać SMS. Jest to świetna okazja na skuteczną komunikację z klientami, skrócenie i usprawnienie ścieżki zakupowej. Widoczna na urządzeniu mobilnym reklama daje obecnie możliwość wyświetlenia także cen produktów, marek i kategorii. Zwiększa to powierzchnię reklamową i daje możliwość zawarcia większej liczby informacji.

v


38.Media&Komunikacja

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

The Symphony of Extremes Muzyka z DNA

Jest wiele sposobów na promowanie kultury kraju czy świętowanie okrągłych rocznic. Można urządzać parady wojskowe, chodzić w marszach ku czci niepodległości i wygłaszać niepoprawne politycznie hasła. Można także śpiewać hymn narodowy, składać kolejne kwiaty pod pomnikami i czytać przemówienia. Można też stworzyć jedną z najlepszych kampanii promujących dany kraj, jakie można sobie wyobrazić. I to właśnie tą kreatywną drogą poszła Finlandia.

F

inlandia obchodzi w tym roku swoje stulecie. To doskonała okazja, żeby wypromować kraj postrzegany głównie przez pryzmat stereotypów. Organizatorzy kampanii wiedzieli, że ich ojczyzna kojarzy się przeciętnemu mieszkańcowi globu głównie ze śniegiem i świętym Mikołajem. I choć kraj reprezentuje kilku mniej lub bardziej rozpoznawalnych artystów, nie są oni na tyle znani, by robić z nich symbol narodu. Dlatego też postawiono na zwykłych ludzi. Z powodzeniem. Prostota i szczypta sztuki Kampania trwała cały rok. I dzięki temu wzbudziła spore zainteresowanie. Promowało ją hasło The Symphony of Extremes”, odwołujące się do zróżnicowania kraju zarówno pod względem powierzchni jak i zamieszkującej go ludności. Na początku roku w sieci, i zapewne nie tylko w niej, pojawiły się spoty, w których osoby mieszkające w skrajnych punktach Finlandii opowiadały swoje historie. Dotyczyły one samotności z wyboru, współistnienia z naturą, czy znajdowania radości w małych rzeczach. Ubo-

gacone zostały przepięknymi zdjęciami wyjątkowej, fińskiej przyrody. Życie w tych ekstremalnie wysuniętych w różnych kierunkach punktach nie jest łatwe – wystarczy wspomnieć, że kraj ten ma swoje terytorium także na północ od granicy koła podbiegunowego. To właśnie osoby występujące w klipach stały się symbolami kampanii. Pobrano od nich materiał genetyczny, z którego wyszczególniono kod genetyczny. I ten kod postanowiono zamienić w sztukę. Symfonia DNA Nawet nie wiemy jak wiele zapis DNA ma wspólnego z nutami na pięciolini. Wystarczająco dużo, by po jego odpowiednim przetworzeniu przez profesjonalnych artystów, stworzyć imponujące dzieło – „The Symphony of Extremes”, utwór muzyczny, którego podwalinami zostały wspomniane już sekwencje DNA mieszkańców skrajnych punktów Finlandii. Za muzykę zabrał się nie byle kto – kompozytorem został Eicca Toppinen, członek zespołu Apocalyptica, znanego fanom ciężkiego grania niemal na całym świecie. Sam wybór artystów,

Finowie starali się wypromować swój kraj w oryginalny sposób. ©visitfinland

bowiem za wykonanie odpowiedzialny była cały zespół, wpisywał się w pojęcie ekstremum - zespół ten jako pierwszy na świecie zaczął tworzyć muzykę metalową wyłącznie przy pomocy wiolonczeli. W połowie listopada opublikowano efekty pracy muzyków i trzeba przyznać, że robią wrażenie. Utwór zawiera dźwięki plasujące się w różnego rodzaju ekstremach zarówno pod względem zmiany i łączenia tempa, jak i połączenia muzyki klasycznej z ciężkim rockowym graniem. Jednocześnie słucha się go z czystą przyjemnością wsłuchując się w harmonię mieszająca się z dynamizmem. Klip ilustrujący „The Symhony of Extremes” nawiązuje zarówno do fińskich krajobrazów: jezior, śniegu, roślinności czy zorzy polarnej jak i do samej idei tworzenia muzyki na podstawie DNA. Całość wspiera także strona internetowa zachęcająca do wizyty w Finlandii i pokazująca jej możliwości turystyczne. Można bez wątpienia stwierdzić, że twórcy kampanii znaleźli niezwykle oryginalną i pozytywną drogę promocji kraju w setną rocznicę jego powstania. Oby więcej takich pomysłów.

v

W klipach pojawiały się osoby mieszkające w skarjnych punktach Finlandii. ©androgon



40.Media&Komunikacja

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Marketing marki Nazwa ponad wszystkim

Przez lata wiele marek na stałe wbiło się do naszej świadomości. Część z nich pojawiała się jako chwilowa moda, by później pozostać w głowach konsumentów, inne przez wiele lat budowały swoją pozycję. Czy bez posiadania dobrego, markowego produktu, można wybić się w świecie marketingu? Zastanówmy się.

L

ata 90-te – jednego roku wszyscy nosili Vansy, w następnym sezonie Adidasy. Wśród młodzieży królowały spodnie dresowe z trzema paskami. Ten, kogo nie było stać na oryginalne kupował podróbki na bazarze i odpruwał czwarty pasek. Były też inne mody – soki Frugo, które wypadało pić, czy będąca podróbką Nintendo konsola Pegasus, na której należało grać. Marki te wbiły się konsumentom do głów na tyle, że nadal czuje się do nich przywiązanie lub sentyment.

żyły do gry w koszykówkę, a obecnie noszone są na co dzień przez miliony użytkowników. Świat, w którym żyjemy definiowany jest przez marki. To, jakie buty, czy torebkę nosimy mówi o nas więcej, niż byśmy chcieli. Wróćmy do wspomnianych dresów z trzema paskami – kiedyś nosili je wszyscy, teraz kojarzą się z konkretną subkulturą. Udało im się zapisać w świadomości. Aczkolwiek widząc mężczyznę ubranego w takie spodnie określamy go przez ich pryzmat.

Jak stać się cool? Aby wybić się ponad inne przedmioty codziennego użytku, nawet mając wyższą cenę, trzeba zrobić coś, by w oczach konsumentów marka kojarzyła się jak najbardziej pozytywnie. Wspomniane Vansy w Stanach Zjednoczonych połączono z subkulturą skateów. Nosił je słynny Tony Hawk, więc robili to również ci, którzy aspirowali do zostania mistrzem deskorolki. Połączenie marki z konkretnym sportem czy osobą, daje jej dużą przewagę. Potem marce często udaje się wyjść poza daną dyscyplinę i ugruntować swoją pozycję. Tak było na przykład z trampkami Converse, które najpierw słu-

Wszystko jest marką Jednak markowa jest nie tylko odzież. Właściwie trudno znaleźć jeszcze coś, co nie ma marki. Nawet jajka czy mąka są dziś reklamowane jako lepsze czy gorsze. Jak więc przeciętny konsument ma zdecydować, czy lepiej kupić mąkę Basia, Polskie Młyny, czy sygnowaną marką własną danego supermarketu? Czym, oprócz ceny, jeden ryż różni się od drugiego? I jak przekonać konsumenta, że właśnie nasz, droższy produkt jest najlepszy? Przede wszystkim trzeba wzbudzać w konsumencie świadomość marki. Informować o tym, że istnieje produkt o danej nazwie i jest on najlepszym

Soki Frugo to doskonały przykład na to, że marka może trwać dłużej niż produkt. ©strikt

Z kolei trampki Converse to doskonały przykład na to jak wyjść na ulice z marką sportową. ©eastend

z możliwych. Już sama nazwa czy skojarzenia mogą sprawić, że właśnie po ten konkretny produkt sięgnie konsument podczas zakupów. Owszem można nie inwestować w markę i skupić się na produkcie dobrej jakości w dobrej cenie – znalezienie klientów nie będzie trudne wśród tych, dla których liczy się stosunek jakości do ceny. Jednak zamiast obniżać cenę można także część środków przeznaczyć na reklamę. W końcu produkt, który zdobędzie swoich klientów będzie mógł ich potem utrzymać, a wyższa cena, uwarunkowana wydatkami marketingowymi, zostanie. Powrót marki O tym, jak cenna może być marka świadczą powroty na rynek. Wspomniany we wstępie sok Frugo jest źródłem wspomnień z lat 90-tych. Wtedy każdy musiał go mieć i pić. Trudno się dziwić, że dawni konsumenci z sentymentem wracają do smaków dzieciństwa. Marce po reaktywacji udało się utrzymać na rynku. To jasny dowód na to, że inwestowanie w markę się opłaca. W końcu może ona trwać nawet dłużej niż produkt.

v


Urządzenia introligatorskie

Oprogramowanie

Prepress, CtP: Flexo, Offset

Urządzenia LFP

Etykiety Systemy MIS

Media LFP

Kontrola barwy

Maszyny offsetowe

Reprograf - kompleksowy dostawca w branży poligraficznej w Polsce od ponad 25 lat. Integrator najwyższej jakości nowoczesnych rozwiązań.

reprograf.com.pl info@reprograf.com.pl tel. (22) 539 40 00


42.Media&Komunikacja

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Czerwony gigant reklamy Coca-Cola na Times Square

Niedawne odsłonięcie pierwszego na świecie trójwymiarowego „robotycznego” billboardu Coca-Coli na nowojorskim Times Square odbiło się szerokim echem nie tylko w reklamowym świecie. To zarówno spektakularny popis nowoczesnej technologii, lecz także dowód niezwykłego marketingu koncernu, dzięki któremu Coca-Cola obecna jest na słynnym deptaku od niespełna wieku, bezustannie poszerzając granice innowacyjności.

C

zy Coca-Cola to najpopularniejszy napój wszechczasów? To pytanie na które zapewne każdy zna odpowiedź. Powstała w 1886 roku marka należy do jednej z najbardziej rozpoznawalnych na świecie. Z początkiem XX wieku Coca-Cola zawładnęła podniebieniami najpierw Amerykanów a potem reszty świata, stając się nie tylko jednym z symboli Ameryki, lecz także prawdziwym manifestem wolności oraz ikoną popkultury. Coca-Cola wciąż jest najchętniej wybieranym napojem dla większości ludzi na całym świecie. Podobnie jak dla wszystkich mieszkańców Nowego Jorku, dla których reklama Coca-Coli jest stałym, niezmiennym od lat elementem Times Square. Plac na którym corocznie ponad milion z nich hucznie wita Nowy Rok, uważany jest powszechnie za jedno z najlepszych miejsc reklamowych na świecie. To tutaj podziwiać możemy niezwykle efektowne instalacje digital signage. Billboard Coca-Coli znajduje się w najbardziej charakterystycznym fragmencie ulicy, idealnym także jeśli chodzi o zasięg: rocznie reklama zauważana jest przez ponad 40 milionów przechodniów z całego świata. Neonowe początki Marketingowe początki Coca-Coli były niezwykle skromne i opierały się głównie na muralach reklamowych. Legendarny billboard który po raz pierwszy pojawił się na skrzyżowaniu Broadwayu oraz 49 ulicy już w 1920 roku. Zaledwie trzy lata później został przekształcony w neon o imponujących, jak na ówczesne czasy, wymiarach 30x22 metry, co czyniło go drugim największym elektrycznym urządzeniem tego typu na świecie. Towarzyszył mu wyświetlany napis „Drink Coca-Cola. Delicious and

Najnowsza reklama Coca-Coli to jedno z najbardziej innowacyjnych rozwiązań wizualnych ostatnich lat

refreshing” (Pij pyszną i orzeźwiającą Coca-Colę). Dekadę później, billboard doczekał się nie tylko przeniesienia w okolice 47 ulicy, lecz także kolejnych przemian. W latach 40-tych i 50-tych przedstawiał on sprzedawcę napojów ubranego w firmowy uniform Coca-Coli. Neon prezentował trzy wyświetlane po sobie obrazy: na pierwszym z nich widniał jedyny w swoim rodzaju kształt pełnej butelki Coca-Coli, na drugim obok niej pojawiała się słomka, z kolei trzeci tryb pracy neonu pokazywał opróżnione opakowania. Warty odnotowania jest także fakt, iż w latach 50-tych billboard Coca-Coli pojawił się w kolejnym ikonicznym miejscu w którym widoczny jest do dziś – mowa oczywiście o słynnym londyńskim placu Picadilly Circus. W latach 60-tych przekaz reklamowy Coca-

-Coli uległ znacznemu uproszczeniu. Neonową animację zastąpił okrągły znak z charakterystyczną czcionką wraz z towarzyszącym mu sloganem „The pause that refreshes” (Chwila orzeźwienia). Słynna reklama zaznaczyła swoją obecność także w kinematografii, pojawiając się w wielu hollywodzkich przebojach. Z niewielkimi modyfikacjami billboard przetrwał aż do roku 1991, kiedy to zainstalowano jego nowocześniejszą wersję, której głównym elementem był warty 3 miliony dolarów ekran. Składał się on z 12.000 neonów i przedstawiał największą butelkę Coca-Coli na świecie. W tamtym okresie był to jedyny ekran na Times Square włączony zarówno w dzień, jak i w nocy. Czas prawdziwych przemian miał jednak dopiero nadejść.


News

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.43

Pełen ruchomych elementów ekran zamontowany w 2004 roku ważył ponad 30 ton.

Cyfrowa rzeźba W 2004 roku nowojorski Times Square obchodził 100 rocznicę swojego powstania. Korzystając z tej wyjątkowej okazji, Coca-Cola postanowiła przygotować coś naprawdę wyjątkowego. Spośród piętnastu zgłoszonych do konkursu projektów, Coca-Cola we współpracy z nowojorskim Muzeum Sztuki Współczesnej wybrała propozycję agencji Terrain Collective z Boulder w stanie Kolorado. W miejsce znanego od kilkudziesięciu lat ikonicznego billboardu, pojawił się niezwykle ekstrawagancki projekt multimedialnego, trójwymiarowego ekranu prezentującego wizualizacje na których oprócz Coca-Coli pojawiły się także pozostałe popularne napoje koncernu: Diet Coke, Coca-Cola C2 czy też Sprite. Nazywany „cyfrowym płótnem” wyświetlacz będący efektem wytężonej pracy ponad 40 projektantów i techników, należał wówczas do największych tego typu na świecie. Jego nietuzinkowy wygląd inspirowany był zarówno stalowo-szklaną architekturą Manhattanu, jak i tempem życia na zatłoczonych ulicach Nowego Jorku. Prezentował przy tym energię, optymizm i młodzieńczego ducha. Wyświetlacz wyposażony był w najbardziej zaawansowane na świecie technologie, w tym system GPS oraz

przetwarzanie 57-bitowe w celu przyśpieszenia prezentowanych animacji. Wyświetlanie obrazu składającego się z 900.000 pikseli i milionów żywych, niezwykle intensywnych barw możliwe było dzięki zamontowaniu ponad 2,6 diod Led firmy Daktronics, nowoczesnego systemu komputerowego oraz 196 źródeł energii. Dzięki bezprzewodowej komunikacji pozwalającej na szybką zmianę treści, wmontowane w niego 32-calowe ekrany były w stanie wyświetlać kilka różnych obrazów, lub jeden składający się z kilku mniejszych części. Dodatkowym elementem wizualnym była trójwymiarowa animacja „Dynamic Ribbon Device” czyli słynnego paska umieszczonego pod logotypem. Niezwykła, wieloelementowa konstrukcja pozwalała także na zmianę orientacji wszystkich ekranów. Oprócz najnowszych kampanii, prezentowano na nim także klasyczne, zremasterowane do współczesnych wysokich rozdzielczości reklamy Coca-Coli, takie jak słynny spot „Hilltop”. Odsłonięciu reklamy dnia 1 lipca 2004 towarzyszyła specjalna, trzyminutowa wizualizacja audio-video o nazwie „Time Machine”, opowiadająca wspólną historię Coca-Coli i Nowego Jorku na przestrzeni 80 lat. Niezwykła instalacja cieszyła oczy przechodniów Times Square przez 13 lat.

Led w kostkach Rok 2017 zapisze się złotymi zgłoskami w historii Coca-Coli i Times Square jako data kolejnego przełomu. W nawiązaniu do ostatniego billboardu, Coca Cola Company postanowiła zareklamować najpopularniejszy napój świata w jeszcze bardziej innowacyjny sposób, odpowiadający czasom współczesnym. Tym sposobem, w ponad 100 lat po zainstalowaniu na Times Square pierwszej reklamy Coca-Coli, na kultowej ulicy pojawił się pierwszy na świecie w pełni automatyczny wyświetlacz „Robotic 3D Led”, stanowiący połączenie technologii digital signage z ruchomymi elementami ekranu. Niezwykły wyświetlacz składa się z 1715 ruchomych i 245 statycznych kostek Led tworzących razem olbrzymią powierzchnię wyświetlania o wymiarach 240 metrów kwadratowych. Dzięki wielu dostępnym „presetom” możliwe jest zaprogramowanie wyświetlacza w celu prezentacji odpowiednich wizualizacji w zależności od pory dnia, czy też przeróżnych okazji. Stworzenie instalacji pochłonęło ponad 4 lata pracy i wymagało nie tylko czasochłonnego zaprogramowania kostek Led w celu odpowiedniej synchronizacji i choreografii, lecz także wyjątkowo rygorystycznych testów na wypadek


44.Media&Komunikacja

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Plac Times Square rywalizuje z Las Vegas pod względem największej liczby reklam digital signage

niesprzyjających warunków pogodowych. Na niezwykle długiej liście partnerów oraz osób odpowiedzialnych za powstanie wyświetlacza, znalazła się m.in. znana, pochodząca z Atlanty agencja Convergent. Odsłonięcie instalacji przyciągnęło na Times Square sporą liczbę fanów Coca-Coli, którzy z tej okazji wnieśli symboliczny toast, oczywiście wiadomym napojem. Na miejscu znalazła się także ekipa Księgi Rekordów Guinessa, która przyznała Coca Coli dwa tytuły: The Largest 3D Robotic Billboard” oraz „The First 3D Robotic Billboard”. Koncern Coca-Coli oczekuje także na wpis do słynnej księgi z powodu jeszcze jednego światowego rekordu: najdłużej widniejącego w jednym miejscu billboardu.

News

v

IKEA

Reklamy fascynujące nudą Ikea nie przestaje zaskakiwać kolejnymi, niezwykle pomysłowymi a zarazem przewrotnymi kampaniami reklamowymi. Tym razem szwedzka firma na przekór szybkiemu montażowi i krótkim video typu pre-roll wyświetlanym na YouTube, postanowiła przykuć uwagę widzów zupełnie odwrotnym efektem, prezentując rutynowe codzienne życie pełne monotonii i pozbawione fajerwerków. Tak właśnie powstała przygotowana przez agencję Akestam Holst kampania „Where Life Happens” przeznaczona dla wszystkich zmęczonych natłokiem dynamicznych i hałaśliwych reklam. Co ciekawe, igrające z konwencją statyczne i pozornie „bezcelowe” filmy, praktycznie pozbawione gwałtownych ruchów kamery i podkładu muzycznego, wywołują ciekawość w widzach z zainteresowaniem obserwujących, co wydarzy się dalej. Nietypowej realizacji towarzyszy także niestandardowy czas trwania reklam, wynoszący powyżej kilku minut. W pierwszej z nich widzimy nastolatka zabierającego się do zwyczajnej, codziennej czynności zmywania naczyń. W pewnym momencie zwraca się on do kamery ze słowami „ Serio nie masz nic lepszego do roboty? Wiesz, że możesz to przełączyć, prawda? To będzie trwało bardzo długo”. Następnie, zgodnie z obietnicą przez ponad 4 minuty obserwujemy nudny proces zmywania, który każdy z nas wykonuje u siebie w domu. Kolejna, równie fascynująca reklama przedstawia mężczyzn siłujących się na rękę przez niemal 6 minut. Wbrew pozorom, nie ma to jednak nic wspólnego ze sportową rywalizacja i pełnym emocji, wciągającym widowiskiem. Ostatni, najdłuższy z filmów najnowszej kampanii trwa prawie 9 minut i prezentuje parę zako-

chanych obściskujących się na kanapie przed telewizorem. Widzów oczekujących na dalszy, bardziej emocjonujący rozwój wydarzeń czeka jednak spore rozczarowanie. W pewnym momencie para wychodzi by zaparzyć herbatę, zostawiając oglądających z pustym kadrem. Zwieńczeniem spotu nie jest jednak scena miłosna w wykonaniu zakochanych, bowiem obdarzony dość specyficzną fryzurą mężczyzna po powrocie na kanapę, po prostu na niej zasypia. We wszystkich filmach z kampanii widzimy oczywiście wnętrza umeblowane produktami Ikea. Co pewien czas na ekranie pojawiają się także nazwy i ceny poszczególnych mebli. Według badań agencji Akestam Holst kampania „Where Life Happens” spotkała się ze sporym zainteresowaniem widzów. Przeciętny czas oglądania wszystkich spotów wyniósł ponad 3 minuty, z kolei ponad 39% widzów obejrzało je do samego końca.

v

Minimalistyczna kampania Ikea „Where Life Happens” inspirowana jest tzw. slow TV, zajmującą się głównie celebrowaniem upływającego czasu, prezentując w czasie rzeczywistym np. robienie swetra na drutach czy też powolny przejazd pociągu.

Idea Bank odczarowuje gwiazdki

Bankowe profity Czego najbardziej nie lubimy podczas podpisywania wszelakich dokumentów? Oczywiście gwiazdek w tekście, na które często w pośpiechu nie zwracamy uwagi. Prowadząc nas do zgromadzonych pod tekstem przypisów, niejednokrotnie ukrywają przed nami niekorzystne warunki umowy i „haczyki”, o których zaskoczeni dowiadujemy się najczęściej po fakcie. Celem najnowszej kampanii Idea Banku przeprowadzonej w Poznaniu oraz we Wrocławiu jest przekonanie klientów, że gwiazdki niekoniecznie muszą budzić negatywne skojarzenia, zaś założenie konta w banku wiąże się z wieloma profitami. Jak twierdzi Idea Bank, gwiazdki nie zawsze symbolizują ograniczenia, a konto to nie tylko rachunek, lecz także dodatkowe korzyści, z których nie wszyscy klienci zdają sobie sprawę, takie jak bezpłatny dostęp do sali konferencyjnej w przestrzeni coworkingowej Idea Hub czy też Mobilny Wpłatomat. Łącznie przygotowano ponad 190 nośników z reklamą Idea Banku w postaci billboardów, citylightów, reklam na full backach autobusów i tramwajów.

v


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.45

Demon technologii Człowiek w centrum cyfrowego świata

Nie da się zaprzeczyć, że wszyscy jesteśmy uzależnieni od technologii i uczestniczymy w niekończącym się procesie cyfryzacji − jako coraz istotniejszy aspekt naszej codzienności nowoczesne technologie cyfrowe wymagają uwzględnienia w strategiach i działaniach marketingowych. Pytanie, czy jako narzędzie marketingu powinniśmy traktować je z nabożną czcią.

P

odstawowe pytanie, jakie winni sobie zadawać specjaliści od marketingu − niezależnie od technologii − brzmi: jak marketing może pomagać, inspirować i wpływać na ludzi? W jaki sposób może zająć znaczące miejsce w ludzkim życiu? Jak sprawić, by współpraca z markami była bardziej spersonalizowana, płynna i bogata w informacje? Dopiero odpowiedź na te pytania pozwala określić, jaka technologia najlepiej sprawdzi się w danej sytuacji. Kwestia zaangażowania technologii w działania marketingowe powinna być rozważana w oparciu o dialog skoncentrowany na człowieku, nie na samej technologii. Zmiana paradygmatu W latach 50. czy nawet 90. twórcy reklam musieli rozumieć tylko jedną relację − między marką i człowiekiem. Dziś ich zadanie polega natomiast na znalezieniu środka trójelementowego diagramu Venna, na który składają się człowiek, marka i technologia. Ta ostatnia w naturalny sposób przestała być modną nowinką, a stała się niezbędnym elementem działań marketingowych. Jednak tym, co nadal stanowi ich rdzeń, jest człowiek − nie konsument, a człowiek dysponujący indywidualnymi przekonaniami, poglądami i upodobaniami. Co jest o tyle istotne, że − jak pokazują badania − 41% ludzi sądzi, iż technologia niekorzystnie wpływa na nasze zdrowie, zaś zdaniem 44% odciąga naszą uwagę od tego, co w życiu najważniejsze. Dodajmy do tego powszechne obawy związane z bezpieczeństwem: 68% ludzi twierdzi, że Internet mobilny rozwija się szybciej niż trzymające go w ryzach zabezpieczenia, natomiast 55% ludzi deklaruje, że

chętnie usunęłoby z sieci wszelkie informacje na swój temat Ster na ludzkie potrzeby W świetle sceptycyzmu, jaki wykazuje wobec nowoczesnych technologii znaczna część społeczeństwa, mądrze jest zrewidować stosunek marketingu do oferowanych przez nią możliwości i wyznaczyć główne obszary „bezpiecznego” wykorzystania cyfrowych rozwiązań. Mowa o zastosowaniach, które pozwalają lepiej spełnić podstawowe ludzkie potrzeby. Jedną z nich jest potrzeba kontroli, która stanowi cenny zasób w świecie wymykającym się spod kontroli. W obszarze reklamy poczucie wpływu na funkcjonowanie własne i otoczenia zapewniają interaktywne rozwiązania, które pozwalają odbiorcom na wybór prezentowanych treści − np. infokioski z opcją wyszukiwania interesujących odbiorcę informacji. Inną istotną potrzebą

ludzką wymagająca zaspokojenia jest ciekawość. Także tu interakcja z odbiorcą odgrywa kluczową rolę, jednak musi być ujęta w ramy kreacyjnej innowacyjności. Atrakcyjna reklama to taka, która nie tylko zaprezentuje produkt, lecz również zaangażuje konsumenta do jego odkrywania. Technologia mobilna i rozwiązania cyfrowe oferują w tej dziedzinie ogromny potencjał. Ostatnią i zapewne najważniejszą potrzebą, którą musi uszanować współczesny marketing, jest potrzeba zaufania. Odbiorca reklamy musi mieć poczucie, że im więcej swoich danych ujawni, tym więcej otrzyma w zamian. Skuteczność marketingu opartego na gromadzeniu danych czy np. kampanii wykorzystujących beacony leży w przyzwoleniu odbiorców, którzy zgadzają się na drobne naruszenie ich prywatności, spodziewając się rewanżu w postaci atrakcyjnej oferty lub ciekawej rozrywki.

v

Technologia stanowi nieodzowny element naszego życia, a co za tym idzie − działań marketingowych. Jej umiejętne używanie powinno jednak korespondować z podstawowymi ludzkimi potrzebami.


46.Media&Komunikacja

VISUAL COMMUNICATION 09|2017

in&out

nia się i przeciwdziałania samotności w tej „jeden dzień w roku”, a czym innym pokazywanie, że ktoś cierpi z powodu radości innych. Na podstawie dwóch polskich reklam świątecznych postaramy się pokazać, co sprzyja budowaniu świątecznego nastroju, a co go burzy.

©Allegro

©Empik

Świąteczny nastrój sprzyja kupowaniu niezliczonych ilości prezentów. Trudno więc dziwić się reklamodawcom, że robią wszystko, by nas w niego wprowadzić. Niestety, niektóre reklamy zamiast wzbudzać w nas wzruszenie i chęć dawania, zasmucają. Czym innym jest bowiem chęć dziele-

Smutek opuszczenia

Dawanie to nie wszystko W ideę wzruszających, świątecznych reklam chciał się wpisać także Empik, niestety, efekt choć bajkowy, jest raczej przygnębiający. Rysunkowy spot również opisuje historię chłopca. Uwielbia on świąteczny nastrój, ale jego ojciec zawsze opuszcza go w czasie wigilii. Po kilku latach nieustannej wigilijnej samotności chłopiec nie chce nawet otworzyć świątecznego listu od taty. Zamiast tego wychodzi i zaczyna go śledzić. Znajduje go w środku miasteczka podczas rozdawania prezentów innym dzieciom. Okazuje się, że jego ojciec jest świętym Mikołajem. Chłopiec czym prędzej wraca do domu, gdzie chwyta za list od rodzica. Dowiaduje się z niego, że ojciec bardzo go kocha, jest z niego dumny i pragnie, aby został jego pomocnikiem. Chłopiec radośnie na to przystaje i ubrany w strój Mikołaja wpada w ramiona ojca. Niestety, w ogólnym odczuciu jest to smutna historia. Główny bohater musiał przez lata zmagać się z opuszczeniem i jego radosne przystanie na propozycje „mikołajowania” z ojcem jest nieautentyczne. Ponadto twórcy spotu wykazali się sporym brakiem empatii.

Można bowiem wątpić w to, by w dzieciach porzucanych w czasie świąt przez rodziców na rzecz innej rodziny czy pracy niezwiązanej z rozdawaniem prezentów, reklama wzbudziła jakiekolwiek uczucia poza smutkiem, odrzuceniem i bólem. Empik prawdopodobnie zapomniał, że obdarowywanie jak największej ilości osób to nie wszystko, a czasami rodzinna bliskość jest ważniejsza niż najdroższych prezent. ]

Dziel się szczęściem

Świąteczna lekcja Z kolei kilka tygodni później w największych Po zeszłorocznym sukcesie świątecznej reklamy Allegro, poprzeczka stawiana przed serwisem była ustawiona bardzo wysoko. Jednak, mimo tego, tegoroczny spot przebił

poprzednika. Poznajemy w nim chłopca, który uwielbia bawić się w Indian. Rodzice zamawiają mu na Allegro „indiański” talizman. Za sprawą kilku zbiegów okoliczności młody Marcel zaczyna wierzyć, że jego amulet przynosi mu szczęście. Niemal nigdy się z nim nie rozstaje, w międzyczasie unikając kilku mniejszych lub większych dziecięcych katastrof. W tle historii pojawia się od czasu do czasu bezdomny mężczyzna, który raz ratuje chłopca z opresji. Nadchodzi wigilia. Marcel wraz z tatą idą kupić choinkę. Podczas drogi powrotnej mijają bezdomnego mężczyznę, a ojciec chłopca w przypływie świątecznego nastroju daje biedakowi dwadzieścia złotych. Marcel chwilę się waha, po czym również podchodzi do mężczyzny i zawiesza mu na szyi swój talizman, symbolicznie dzieląc się z nim swoim szczęściem. Niewątpliwie, obraz ten wzbudza w widzach wzruszenie, a sama idea wręczania innym tego, co według nas cenne z emocjonalnego, a nie ekonomicznego punktu widzenia, jest w obliczu świąt niezwykle ważna. Tak samo jak kwestia dzielenia się z osobami pokrzywdzonymi przez los, co podkreślane jest przez przypomnienie o akcji „Szlachetna Paczka”, wspierany przez Allegro.

v


News Dawno, dawno temu…

Pirelli w Krainie Czarów

Zaskakujący kalendarz Wielkimi krokami zbliża się kolejny rok, a wraz z nim kolejna, 45 już edycja kultowego kalendarza Pirelli, który w połowie listopada został oficjalnie zaprezentowany w Manhattan Center w Nowym Jorku. Zgodnie z pierwszymi informacjami udzielonymi w maju, tym razem nad całością czuwał fotograf Tim Walker, wielki fan teatru oraz surrealistycznych, ekscentrycznych kreacji o bajkowym wymiarze. Tegoroczna sesja inspirowana jest słynną „Alicją w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla, a wystąpili w niej wyłącznie czarnoskórzy modele obojga płci. Nadchodzące wydanie kalendarza Pirelli stanowi sentymentalny powrót do przeszłości i do edycji „Black Is Beautiful”, która ukazała się 30 lat temu. To właśnie w nim zadebiutowała szesnastoletnia wówczas Naomi Campbell. Wśród 17 uwiecznionych na fotografiach postaci ze show-biznesu znalazły się takie sławy jak aktorka Whoopi Goldberg, Sasha Lane, Lupita Nyongo, aktor Djimon Hounsou, raper Sean „Diddy” Combs, modelki Naomi Campbell, Slick Woods i Adwoa Aboah, ilustrator i model King Owusu, aktywistka Jaha Dukureh a także RuPaul - aktor, wokalista, drag queen i przedstawiciel amerykańskiego środowiska LGBT. W przeciwieństwie do edycji kalendarza z poprzednich lat stworzonych przez Annie Leibovitz i Petera Lindbergha, tym razem zrezygnowano z konwencji typowych aktów popularnych modelek, trendsetterek

Świąteczne ubrania inaczej Reklamy odzieży zawsze skupiały się na sferze stricte wizualnej. Trudno więc dziwić się widzom, że oglądanie wystrojonych modelek i modeli nie robi już na nich wielkiego wrażenia. Dlatego też pozytywnie odbierana jest najnowsza, świąteczna kampania sieciowego sklepu H&M z udziałem Nicki Minaj And Jesse’ego Williams’a. Daleko jej do sielankowych obrazków wyginających się w różnych pozach modelek, bowiem główną bohaterką jest tam mała dziewczynka, której ojciec opowiada bajkę. Dzięki tej historii trafiamy do jej wyobraźni, w której przeżywa ona niezapomnianą świąteczną przygodę i ratuje alternatywny świat przed złym bratem świętego Mikołaja. Oczywiście, sama ubrana jest w uroczą świąteczną sukienkę, a spotykane po drodze osoby również wystrojone są w ubrania ze świątecznej kolekcji H&M, jednak te aspekty zdają się być tylko tłem wobec całej historii. Ratowanie świąt ma w tym spocie również drugie znaczenie – odnosi się bowiem do akcji charytatywnej organizowanej przez koncern ubraniowy i związanej z rozdawaniem prezentów najuboższym. Tego typu spot z pewnością wprowadza w świąteczny nastrój i zaciekawia widza. ©H&M

v

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.47

#WhatLiftsYou

Mural we Wrocławiu We współczesnych czasach do odniesienia sukcesu nie wystarczy sam talent. Potrzebna jest także umiejętność wykorzystania w odpowiednim momencie potęgi mediów społecznościowych. Kesley Montague to amerykańska twórczyni, między innymi, sztuki ulicznej. Jej kariera nabrała niesamowitego tempa po tym jak znana piosenkarka pop Taylor Swift, opublikowała w sieci swoje zdjęcie na tle jednej z prac artystki, muralu z wielkimi skrzydłami. W Internecie zaroiło się od zdjęć oznaczonych hashtagiem #WhatLiftsYou, wrzucanych przez inne znane postaci oraz ludzi spoza świata celebrytów. Łączna liczba udostępnionych fotografii przekroczyła 50 tysięcy. Tym sposobem prace Kesley Montague będące symbolem ucieczki od codziennego życia, stały się znane na całym świecie. Do tej pory można je znaleźć w sześciu krajach na trzech kontynentach. Kesley Montague jest dyplomowaną absolwentką londyńskiego Richmond University na kierunku Sztuka, Design i Media, studiowała także sztukę we Florencji. Jej kariera rozpoczęła się w Nowym Jorku, gdzie doskonaliła technikę rysunku. Jej prace pojawiły się na murach, w centrach handlowych i w innych budynkach publicznych. Artystka zakończyła europejskie „tournee”, podczas którego jej pracami ozdobione zostały mury w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Holandii, Szwecji, Grecji oraz, co najciekawsze, także w Polsce we Wrocławiu. Argumentem, który skutecznie zachęcił Kesley Montague do wyboru miasta jest otwartość Wrocławia na sztukę uliczną. Mural został odsłonięty na ścianie komunalnej kamienicy przy ul. Krakowskiej. Organizatorzy Europejskiej Stolicy Kultury mają nadzieję że mural autorstwa Kesley Montague przyczyni się do wzrostu popularności Wrocławia nie tylko wśród turystów.

czy też najpopularniejszych aktorów, stawiając na nieco bardziej alternatywny sposób akcentowania nie tylko kobiecego piękna. Za niezwykłe stylizacje, tajemniczy nastrój oraz bajkowe rekwizyty podczas zrealizowanej w Londynie sesji odpowiadał także Edward Enninful, nowy redaktor naczelny brytyjskiej edycji magazynu Vogue oraz Shona Heath, jedna z czołowych brytyjskich reżyserek i scenografek. Wydawany od 1964 roku przez włoskie wydawnictwo „najseksowniejszy kalendarz świata mody” w pierwszych edycjach służył jako narzędzie marketingowe, które poprzez zdjęcia roznegliżowanych kobiet miało skusić nabywców do zakupu produktów reklamowanych marek. Skierowany do wąskiego, elitarnego grona najważniejszych klientów stał się produktem ekskluzywnym, błyskawicznie zyskując kultowy status, a do kolejnych sesji zapraszane były największe nazwiska świata mody, fotografii i show-biznesu. Podobnie będzie z przyszłoroczną edycją, która podobnie jak i poprzednie, za jakiś czas stanie się kolekcjonerskim i wydawniczym rarytasem.

Kalendarz przygotowany w nakładzie kilkunastu tysięcy egzemplarzy zostanie rozesłany do grona starannie wyselekcjonowanych osób.

v

Do Polski trafi zaledwie około 150 sztuk najnowszej edycji kalendarza Pirelli.


48.Media&Komunikacja

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Björk Digital 11. Art & Fashion Forum

Niezwykła wystawa „Björk Digital” otworzyła z początkiem października 11. edycję Art & Fashion Forum by Grażyna Kulczyk, najbardziej innowacyjnego w Polsce wydarzenia o międzynarodowym zasięgu łączącego świat mody i sztuki, organizowanego przez poznański Stary Browar.

O

rganizowany od 11 lat Art & Fashion Forum, który powstał z inspiracji Grażyny Kulczyk jest miejscem spotkań najbardziej kreatywnych umysłów ze świata mody, sztuki oraz nowoczesnych technologii. Od momentu powstania misją Art & Fashion Forum jest inspirowanie i edukowanie młodych talentów w dziedzinie rozwoju i kreatywnych sukcesów. Motywem przewodnim tegorocznej edycji towarzyszącym seminariom z ekspertami, kreatywnym warsztatom i prezentacjom było hasło „AI - Cyber Creative”, którego pomysłodawcą po raz trzeci był artysta multidyscyplinarny W.P. Onak, Art. & Creative Director i założyciel agencji OCR Creation. Wewnątrz Björk Urzeczywistnieniem formuły cyfrowej kreatywności w połączeniu ze sztuczną inteligencją była niezwykła wystawa „Björk Digital”, autorstwa islandzkiej artystki nieustannie

eksperymentującej w dziedzinie muzyki, sztuki i rozwiązań audiowizualnych. Wizualny projekt zrealizowany metodą VR czyli wirtualnej rzeczywistości, będący w całości wizją Björk oraz współpracującego z nią artysty Jamesa Merry’ego, powstał przy współudziale światowej sławy programistów, grafików oraz reżyserów takich jak Spike Jonze, Michel Gondry, Alexander McQueen i inni. Prezentuje on serię angażujących widza spektaklów multimedialnych, będących zapisem emocjonalnej podróży artystki przez jej muzyczną twórczość w towarzystwie najnowszych technologii. Niezwykłe doświadczenie prowadzi widzów przez najważniejsze etapy twórczości Björk. Wśród nich znalazły się takie obrazy jak zrealizowany w technologii 360° „Stonemilker” - nakręcony w Islandii przez wielokrotnie nagradzanego reżysera Andrew Thomasa Huanga film z artystką wykonującą utwór otwierający albumu „Vulnicura”, „Mouth Mantra” czyli niezwykle

Prezentowaną po raz pierwszy w Polsce wystawę „Björk Digital” do tej pory pokazano m.in. w Londynie, Los Angeles, Paryżu, Barcelonie, Tokio, Sydney i Reykjaviku.

Björk Guðmundsdóttir lub po prostu Björk, to bez wątpienia najsłynniejsza Islandka na świecie i zarazem jedna z najbardziej charyzmatycznych i najoryginalniejszych wokalistek w historii muzyki. Urodzona w Reykjaviku i od najmłodszych lat związana z muzyką, swój pierwszy album wydała mając zaledwie 11 lat. Lata osiemdziesiąte to okres fascynacji muzyką punkową i alternatywną. A także współpraca z różnymi zespołami, z których najważniejszy okazał się Sugarcubes - pierwszy islandzki zespół rockowy, który zdobył międzynarodowy rozgłos. Po wydaniu trzech płyt, rozwiązaniu grupy w 1992 i przeprowadzce do Londynu, Björk rozpoczęła karierę solową. Wydany rok później album „Debut” spotkał się z uznaniem krytyków oraz publiczności, podobnie jak i kolejne płyty „Post” i „Homogenic”. W 2000 roku wystąpiła w głównej roli w dramacie/musicalu „Tańcząc w ciemnościach” kontrowersyjnego duńskiego reżysera Larsa Von Triera. Dziełem Björk był także soundtrack do filmu. Mimo że produkcja okazała się wielkim sukcesem praca nad nią okazała się traumatycznym doświadczeniem, zarówno dla Björk jak i Von Triera. Świadectwem coraz odważniejszych, nie tylko muzycznych, poszukiwań artystki były także kolejne płyty „Vespertine”, oparta w całości na głosie „Medulla”, oraz niezwykły pod względem wizualnym występ na ceremonii otwarcia Letnich Igrzysk Olimpijskich w Atenach. W 2005 roku ukazał się eksperymentalny film „Drawing Restraint 9” poświęcony miłości na tle kultury Japonii, stworzony wraz z Matthew Barney’em, ówczesnym partnerem Björk. Kolejne dzieła nieprzewidywalnej artystki to album „Volta” a przede wszystkim niezwykły projekt „Biophilia”, czyli pierwsza w historii muzyki płyta wydana w formie interaktywnej aplikacji. W 2015 roku ukazał się album „Volta” będący intymnym zapisem rozstania z życiowym towarzyszem Björk, z kolei w listopadzie 2017 roku miała miejsce premiera „Utopii”, dziewiątej płyty artystki. Twórczość Björk to nie tylko jej nietuzinkowy głos, intrygująca i coraz bardziej awangardowa muzyka, lecz także niezwykłe pod względem wizualnym teledyski oraz koncerty, będącymi multimedialnymi spektaklami pełnymi nowoczesnych technologii, ekscentrycznych strojów oraz innowacyjnych rozwiązań wizualnych.


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.49

Za sprawą cyfrowego awatara zaprojektowanego przez Andrew Thomasa Huanga, Björk jako artystka po raz kolejny zaciera granice pomiędzy człowieczeństwem, technologią a naturą.

intymna, i szokująca niektórych widzów podróż w głąb ust artystki wyreżyserowana przez Jesse Kandy’ego, czy też stworzone także przez Huanga „Black Lake” - video z nowatorskim dźwiękiem w technologii surround, powstałe na zamówienie nowojorskiego Museum Of Modern Art. Wizualizacje „Stonemilker” oraz „Mouth Mantra” można było podziwiać dzięki specjalnym goglom VR, z kolei „Black Lake” oferował przede wszystkim niezwykłe wrażenia dźwięku surround, w specjalnie zaaranżowanej przestrzeni. Na „Björk Digital” znalazły się także dwie inne prezentacje oparte na wirtualnej rzeczywistości: obraz ”NotGet” z udziałem modelki Darii Werbowy ulegającej transformacji w gigantyczną ćmę, oraz „Quicksand” wykonany na żywo Tokio, który zasłynął jako pierwszy w historii występ transmitowany w technologii 360°. Oprócz wrażeń wizualnych na wystawie znalazła się także sala z zaprojektowanymi przez Björk instrumentami, w której widzowie mieli okazję zagrać na specjalnych organach oraz pokój „Biophilia” w którym znalazły się tablety z eksperymentalnymi, interaktywnymi aplikacjami z pogranicza muzyki, techniki i nauki. Widzowie mogli także obejrzeć starsze teledyski Björk, nadal robiące niezwykłe wrażenie pomimo upływu czasu. Wywiad z awatarem Jednym z najbardziej fascynujących momentów wystawy był unikatowy „Avatar Performance” , czyli możliwość spotkania z Björk, która pojawiła się w Starym Browarze w wirtualnej formie. Widzowie w ramach otwartych wykładów Open University mieli możliwość zobaczenia i usłyszenia wywiadu z „wizualną reprezentacją artystki” - awatarem za którym kryła się prawdziwa Björk, podłączona do specjalnych czujników oddających w czasie rzeczywistym jej każdy ruch oraz dźwięk wydobywający się

z ust. W wywiadzie przeprowadzonym przez Piotra Metza artystka opowiadała o swojej pracy, współpracownikach oraz nadchodzącej nowej płycie. W trakcie spotkania możliwość uczestniczenia w dyskusji miała także publiczność. Wystawa „Björk Digital” cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, przyciągając gości zarówno z Polski jak i całej Europy. Wśród nich znaleźli się nie tylko fani twórczości artystki, lecz także miłośnicy sztuki i nowoczesnych technologii. Warto dodać że poznańska ekspozycja została zaaranżowana z większym rozmachem niż w innych krajach. W Starym Browarze towarzysząca „Black Lake” instalacja składająca się z dwóch ekranów i ponad 50 głośników zajęła 170 m2, podczas gdy w Barcelonie tylko jedną trzecią tej powierzchni. Także w Polsce po raz pierwszy zaprezentowa-

no teledysk „The Gate” promujący najnowszy singiel Björk. Z kolei w pobliskim barze hotelu Blow Up Hall do końca października serwowano specjalny drink inspirowany twórczością artystki.

v


50.Media&Komunikacja

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Duch świąt kontra sprzedaż Przegląd reklam świątecznych

Reklamy na co dzień starają się namówić widza do jednego – zakupu konkretnego produktu. Jednak w okresie przedświątecznym sprzedaż wydaje się być jednym z dwóch celów reklamy. Drugim jest wprowadzenie widza w świąteczny nastrój i przypomnienie o tym, że święta nie kręcą się wyłącznie wokół konsumpcji. O przykładzie dobrej i nieudanej reklamy przedświątecznej pisaliśmy już w In&Out. Teraz przedstawimy przegląd polskich i światowych kampanii przedświątecznych, na które warto zwrócić uwagę.

I

kea nieustannie dostarcza nam ciekawych i przemyślanych reklam, które często chwytają za serce. Tak jest także z emitowanym w Kanadzie spotem zatytułowanym „Bottled”, czyli „Zabutelkowany”. Widzimy w nim codzienne życie samotnej matki wychowującej małego chłopca. Kobieta nie zawsze radzi sobie z natłokiem codziennych obowiązków i trudno jej znaleźć dla syna tyle czasu, ile chciałaby mu poświęcić. W przedstawianych w reklamie scenach widać, że po każdej chwili spędzonej z mamą chłopiec zdaje się zaganiać coś do charakterystycznej dla Ikei szklanej butelki z korkiem. Kiedy nadchodzą święta kobieta znajduje pod choinką kilkanaście pustych butelek oznaczonych karteczkami z napisami: radość, śmiech czy miłość. Właśnie za ich pomocą syn wręczył jej najcenniejsze co miał – chwile spędzone z mamą. Czy przed świętami można znaleźć piękniejszy, reklamowy morał?

©Ikea

Daj coś innym! Zupełnie inne podejście do świątecznej reklamy przedstawił fiński supermarket K-citymarket. Spotykamy tam małego chłopca, który staje naprzeciw świętego Mikołaja (za którego przebrał się któryś z jego krewnych) i słyszy pytanie, czy aby był grzeczny przez cały rok. Od razu przypominają mu się momenty, w których z grzecznością nie miał zbyt wiele wspólnego i mniej lub bardziej niechcący niszczył przedmioty należące do jego bliskich. Zatrwożony tymi wspomnieniami na pytanie, co chciały dostać wymienia lalkę dla siostry, suszarkę dla babci, krem do golenia dla taty i nową paterę dla mamy, czyli wszystkie rzeczy, które zniszczył w zeszłym roku. Ten zabawny spot przypomina o tym, że święta to nie tylko przyjmowanie prezentów, ale i zadośćuczynienie win i obdarowywanie innych.

©K-citymarket

Odchudź Mikołaja! Równie interesujący spot, choć propagujący zupełnie inne treści zaproponowało francuskie Intermarche. Jego bohaterami są chłopak i dziewczyna. Rodzeństwo idzie na jarmark świąteczny, żeby spotkać się ze świętym Mikołajem. Kiedy chłopiec go obejmuje dochodzi do wstrząsającego wniosku – Mikołaj jest za gruby i nie będzie w stanie przejść przez komin. W związku z tym chłopiec, przy pomocy siostry, która na początku jest mocno zdystansowana do pomysłu, postanawia odchudzić Mikołaja. Kupuje z rodzicami dużo warzyw i przygotowuje dietetyczne posiłki, które zawozi na jarmark i wręcza Mikołajowi. Z czasem siostra coraz częściej mu pomaga, dzięki czemu serwowane przez rodzeństwo dania stają się coraz lepsze. Kiedy nadchodzi dzień świąt, a chłopiec znajduje pod choinką prezenty, zamiast przyjrzeć się im z bliska, podchodzi


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

©fotex

do swojej siostry i przytula ją w podziękowaniu. Spot promuje nie tylko zdrowe odżywianie, ale i współpracę i wartości rodzinne. Jest na kogo czekać Zupełnie inną historię opowiada spot stworzony dla brytyjskiego lotniska Heathrow. Mówi on o tym, że zawsze znajdą się ludzie, dla których warto wracać. Jego głównym bohaterem jest Pan Miś, który spotyka w samolocie swoją przyszłą, misiową żonę. Za pomocą scen powitań na lotnisku poznajemy całą historię ich wspólnego życia, ich dzieci i wnuki. Gdziekolwiek Pan Miś by nie pojechał, zawsze na lotnisku czeka na niego stęskniona rodzina. W ostatnim ujęciu rodzina pluszowych misiów zmienia się w zwyczajną, ludzką, która docenia, że szczególnie w okresie świąt ważne jest to, by lecieć do kogoś, nie tylko gdzieś. Potęga wyobraźni Wróćmy jednak do supermarketów, konkretnie do duńskiej reklamy Føtex. Jej bohaterką jest mała dziewczynka, która usiłuje przekonać swojego upartego renifera Rollo, że jest zdolny do pociągnięcia sań, lotu i rozwiezienia wszystkich prezentów. Rollo najpierw się opiera, ale argumenty dziewczynki zdają się do niego docierać i wzbija się w powietrze. Kiedy w wyobraźni dziewczynka mknie nad zaśnieżonym lasem w saniach zaprzęgniętych w renifera, dowiadujemy się, jak ta scena wygląda naprawdę. Widzimy więc tę samą małą dziewczynkę w wózku sklepowym, do którego przywiązany

©Intermarche

.51

©Plus Supermarket

jest za smycz pies z opaską imitująca rogi renifera i rodziców pchających ów środek transportu w celu wspomożenia czworonoga. Jak widać w święta siła wyobraźni jest wielka i pozwala uwierzyć w to, że wózek i sanie świętego Mikołaja to niemal to samo. Przede wszystkim wspólnie O radości wspólnych świat mówi także reklama sieci holenderskich supermarketów Plus. Główną rolę gra w niej córka rozwiedzionych rodziców. Widzimy jak dzieli swój czas pomiędzy dom matki i mieszkanie ojca, przeprowadzając się co weekend razem z ulubionym pluszakiem. Kiedy zbliżają się święta dziewczynka ubiera dwie choinki zarówno z mamą jak i z tatą stara się stworzyć radosną atmosferę, choć w tym drugim przypadku jest to trudne, bo o ile matka dziewczynki ma już nowego partnera i rodzinę, jej ojciec ma spędzić święta samotnie. Mała bohaterka nie chce na to pozwolić, dlatego zostawia tacie pod choinką wyraźny znak, że brakuje go przy wspólnym stole w domu matki. Mężczyzna daje się skusić i w świąteczny wieczór pojawia się w drzwiach byłej żony. Ta wpuszcza go i zaprasza do wspólnego stołu. W końcu nikt nie powinien być samotny w święta, a swady rodziców są znacznie mniej ważne niż dobro dziecka. Radość ważniejsza niż prezent Ciężko jest zareklamować kupowanie prezentów świątecznych czy też aplikację do porównywania cen bez utraty świątecznego nastroju.

©The Sun

Ceneo się to jednak udało. W spocie, który ode pewnego czasu można obejrzeć w naszej rodzimej telewizji. Jego bohaterką jest rezolutna Zosia, czyli młoda kobieta w typie filmowej Amelii. Podobieństwo między nią, a bohaterką filmu podkreśla także nastrojowa muzyka. Zosia uwielbia uszczęśliwiać innych za pomocą dobrze dobranych prezentów. Trudno jednak obdarować wszystkich, mając ograniczony budżet. Dlatego też Zosia opanowała do perfekcji wyszukiwanie najkorzystniejszych sklepowych ofert, co wymagało jednak od niej sporego wysiłku. Konkluzją jest to, że dziś można wybrać najlepszą ofertę bez długich poszukiwań, a i tak najważniejsze jest obdarowywanie bliskich tym, czego pragną. W końcu nie liczy się cena, ale chęci. Kulturowa różnorodność Obdarowywanie innych w swojej kampanii celebruje również Samsung. Bohaterem reklamy jest portier, który przygotowuje w hallu budynku mieszkalnego świąteczne dekoracje dopasowane kulturowo do każdego z mieszkańców. W związku z tym, że musi owe dekoracje często zmieniać jest bardzo zapracowany. Mieszkańcy doceniają jednak to, że kultura każdego z nich jest wyraźnie widoczna. Mały chłopczyk, zamieszkujący w jednym z mieszkań w budynku często mu towarzyszy i zauważa, nie tylko to, ile pracy wkłada portier w świąteczne dekoracje, ale również, że mężczyzna cały czas posługuje się starym telefonem. Zbiera wszystkich mieszkańców budynku i wspólnie wręczają


52.Media&Komunikacja

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

©Ceneo

©Samsung

©mms

©adweek

mężczyźnie prezent w postaci smartfona. Jak widać – można docenić kogoś, kto robi wszystkim małe, świąteczne przyjemności. Łączmy się w święta Wielki świąteczny come back zaliczyły w tym roku M&Msy. Dokończono bowiem historię, która zaczęła się w spocie z 1996 roku. Dwa znane z licznych reklam M&Msy spotkały w nocy pod choinką samego Mikołaja. Zarówno święty jak i Czerwony zemdleli z wrażenia. Żółty postanowił uratować święta i w trakcie niedyspozycji Mikołaja rozdać wszystkie prezenty. Niestety, zarówno sterowanie saniami, jak i trafianie do kominów niezbyt dobrze mu wyszło, dlatego nie dość, że większość znalazła swoje prezenty z dala od choinki to jeszcze przeznaczone były one do kogo innego. Kiedy Mikołaj i drugi z M&Msów odzyskali przytomność okazało się, że doszło do świątecznej katastrofy. Naprawili ją jednak ludzie, którzy wymieniali się prezentami tak, by każdy dostał ten przeznaczony

dla niego. W końcu święta to także spotkanie z ludźmi i dzielenie się radością. Podziel się marchewką Ciekawą, choć odrobinę irracjonalną reklamę świąteczną przedstawił w tym roku McDonald’s. Pojawia się w niej ojciec z małą córeczką, która odkłada ostatnią marchewkę z zestawu Happy Meal i przeznacza ją dla renifera świętego Mikołaja. Dziewczynka ściska warzywo w rekach podczas całej wyprawy po świąteczne zakupy i informuje każdego, kto jest zaciekawiony jej zachowaniem, że to marchewka przeznaczona dla renifera. Po powrocie do domu chwali się nią mamie i bratu, który z wyczuciem godnym nastolatka oznajmia, że reniferów w zaprzęgu Mikołaja jest więcej. Ojciec jest więc zmuszony, by zabrać córkę do McDrive i kupić zestaw mini marchewek dla wszystkich reniferów. Próbuje także zamówić dla siebie cheeseburgera twierdząc, że jest on przeznaczony dla świętego, ale dziewczynka chłodzi jego zapędy. Reklama ta

jest dobrą i pięknie przedstawioną lekcją dzielenia się z innymi. Tylko kto kupuje marchewki w McDonald’s? Mikołaj ze złodzieja Interesującą kampanię świąteczną przedstawił także Marks&Spencer. Pojawia się w niej znany najmłodszym, i nie tylko, miś Paddington. Pluszak śpiąc w wigilijną noc słyszy podejrzane hałasy. Wygląda przez dachowe okno i zauważa odzianego w czerwień złodzieja. Paddington bierze go za świętego Mikołaja i postanawia pomóc mu w rozdawaniu prezentów z worka. Miś tak zapalił się do tego zadania, że złodziej nie miał żadnych szans. Wszystkie podarki znalazły się w odpowiednich domach, a złoczyńca powoli zaczął odnajdować radość dawania. Na koniec niesforny Paddington myli świąteczną dekorację z saniami Mikołaja i jedzie na nich przez całe miasto robiąc furorę i trafiając do telewizyjnych wiadomości. Cóż, w święta nawet najbardziej zatwardziały złoczyńca może odnaleźć w sobie dobro.

v

News

Jak wykorzystać panele LCD?

86-calowe ekrany w brytyjskim teatrze 86-calowe ekrany pozornie wydają się dość trudne w zastosowaniu. Jednak, gdy odnajdziemy właściwą drogę ich wykorzystania, stają się doskonałym sposobem promocji. Widać to na przykładzie wejścia do Lighthouse

Theatre w angielskim hrabstwie Dorset. Ekrany umieszczono tam nad często uczęszczanymi schodami. Dzięki temu wszyscy widzowie mają okazję zapoznać się z wyświetlanymi na nich, odpowiednio dostosowanymi materiałami promocyjnymi, reklamami oraz informacjami o spektaklach. To pierwsza tego typu instalacja w Anglii. Jest ona częścią nowej, cyfrowej strategii teatru, mającego nadzieję na wykreowanie

nowej ścieżki komunikacji z widzami. Ekrany podłączone są do systemu integracyjnego Audio Visual Connections. Wszelkie transmisje są cyfrowe. ©sixteen-nine

v


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.53

Cena czyni cuda Teraz, taniej, byle co…

AUTOR MACIEJ ŚLUŻYŃSKI

Jest taka niepisana zasada, że ten element informacji marketingowej, który jest z punktu widzenia nadawcy komunikatu najważniejszy, jest również najbardziej widoczny. Byłoby też dobrze, gdyby również dla odbiorcy komunikatu była to informacja na tyle ważna, żeby nie odniósł szkody, gdy pominie inne – a to się może zdarzyć w reklamie zewnętrznej, gdy billboard tylko mignie nam za szybą pędzącego auta. Zapamiętać zdołamy i tak tylko jedną informację. Tę ważną. Najważniejszą.

D

zisiaj przykład smutny w sumie, ale dość wymowny. Dwa ekrany, dwie różne firmy, dwa różne produkty, ale najważniejsza informacja w obu przypadkach jest taka sama. Cena. Nie od dziś wiadomo, że w marketingu „cena czyni cuda”. Gorący przedświąteczny okres to czas szczególny nie tylko ze względu na wyjątkową atmosferę świąt, ale również ze względu na kulminację walki o nasze, konsumentów, portfele. Tu już nie chodzi o to, żeby sprzedać coś, tylko żeby sprzedać cokolwiek. Za jak najniższą cenę. To właśnie ta „niska” cena ma za zadanie przykuć uwagę odbiorcy komunikatu. Sprawą drugorzędną jest kto, co i gdzie chce nam sprzedać. Wiem, że to brzmi jak absurd i zaprzeczenie idei reklamy, która powinna powiedzieć co, kto i za ile sprzedaje, przy czym „co” w pierwszej kolejności, bo ta informacja pozwala dość precyzyjnie i już na samym początku procesu odsiać osoby niezainteresowane. No, ale przecież we współczesnej reklamie nie chodzi o to, by kogoś wykluczać, zwłaszcza na „samym początku”. Ekran górny. Na pierwszy rzut oka nie wiadomo co i gdzie. Wiadomo, że za 777 złotych. Ta magia „liczb sympatycznych” zapewne działa, bo gdyby tak nie było – nie spotykalibyśmy tak oryginalnych cen. No i jeszcze ważna informacja, widoczna też na pierwszy rzut oka; „Przeceny na święta!”. Czyli wcześniej było drożej, a teraz jest taniej z racji świąt właśnie. O ile taniej? Ciężko to tak od razu obliczyć i w sumie mało to ważne. A obliczyć ciężko, nie tylko dlatego, że większość rodaków z arytmetyką ma problem malutki, lecz dlatego,

że poprzednia cena (czyli ta „przed przeceną”) słabo zaznaczona… A, jest! U góry, na środku, malutkim fontem i przekreślone, ale widać, jak się przyjrzeć. Cena 899,99 złotych. Czyli jest taniej o… (dziewięć minus siedem, dwa w pamięci…) no, taniej i już. Tylko co to jest w zasadzie? A… smartfon. Malutkimi literkami napisane. Ale jaki? Nazwa modelu nikomu absolutnie nic nie mówi, bo nie po to ona jest. Marka? Huawei – to taka firma, co ją zna Robert Lewandowski. Zna i reklamuje, chociaż pewnie nie używa, bo sam ma iPhona spod znaku Maca. Czyli chiński smartfon za osiem stów prawie. No, po prostu okazja. Jako ciekawostka – bo nikt nie sprawdzi, patrząc na billboard z przejeżdżającego auta – ten sam model w sklepie u konkurencji kosztuje… 599 złotych. I można wziąć na 20 rat. Ekran dolny. Od razu widać, za ile, bo cena aż bije po oczach. Metoda graficzna ta sama, co w pierwszym przypadku – na czerwonym tle białe litery, widoczne z odległości czterech kilometrów. 8,99 złotych za kilogram. No, to już jest naprawdę niedrogo, bez względu na to, co kupimy. O ile to nie będą ziemniaki oczywiście. Ale na zdjęciu widać wyraźnie, że… no, w każdym razie widać, że to nie ziemniaki, tylko coś innego. Prawdopodobnie jakiś kawałek martwego zwierzęcia, rzecz na święta niezbędna jak świeże powietrze znad barszczu lub nie tak świeże po zjedzonej kapuście z grzybami. I po barszczu wypitym pod kapustę. W dodatku to coś jest przecenione z 13,99, więc tańsze o… znacznie tańsze

w każdym razie. Wręcz grzech nie kupić. Tym bardziej, że taka okazyjna cena to wiadomo, że nie przez cały czas, tylko promocja ograniczona czasowo, i trzeba się pospieszyć. Dobrze chociaż, że wiadomo, gdzie podjechać, bo nazwa sklepu widoczna nieźle. A – teraz doczytałem; to szynka wieprzowa bez kości. Rarytas. Zwłaszcza w tak okazyjnej cenie. Aż szkoda, że nie można wziąć na cały rok, na zapas. W obu przypadkach widać wyraźnie, że informacją najważniejszą jest cena. Nie produkt, producent, korzyści dla klienta, nie marka i powiew świeżości. Liczy się tylko jedno – żeby za coś zapłacić mniej, niż wcześniej trzeba by zapłacić. Trochę to mało ambitne, mało kreatywne podejście do reklamy i komunikacji marketingowej, ale niestety taki jest trend, który wyraźnie nasila się w okresach wzmożonych zakupów, czyli w okolicach świąt wszelkiego typu. Rynek producenta, kiedy nad podażą dominował popyt i kupowało się wszystko, co było, bez względu na cenę i długość kolejki, należy do przeszłości. Rynek konsumenta, gdzie klient w rezultacie walki konkurencyjnej otrzymuje produkt lepszy i tańszy, też już chyba jest za nami. Zostało tylko jedno – rozpoznanie potrzeb klientów. Ale ktoś chyba źle zinterpretował badania, bo doszedł do wniosku, że wszystkie potrzeby klienta w zupełności zaspokoi cena, która będzie niższa niż do tej pory. Niestety, myślenie, że to załatwi sprzedaż na odpowiednim poziomie jest z gruntu fałszywe, bo na szczęście powoli już przestajemy kupować dlatego, że coś jest tanie.

v


54.Media&Komunikacja

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Każdy klient jest inny Kseroplast-Plus i codzienne wyzwania

Codzienna współpraca z klientami to prawdziwa szkoła życia. Jednak kiedy do każdego zadania i projektu podchodzi się indywidualnie można nie tylko stworzyć wspaniałe realizacje, ale i wznieść pojęcie współpracy na wyższy poziom. Pisaliśmy już o tym, że Kseroplast-Plus nie boi się wyzwań. Z pewnością wpływ ma na to nietypowe i indywidualne podejście do każdego klienta, który jest gotów postawić przed firmą zwykłe lub niezwykłe zadanie.

R

ealizowanie zleceń w teorii wydaje się bardzo proste. Do firmy przychodzi klient, mówi czego oczekuje, a jego postulaty są realizowane i zamieniane w piękną realizację, która podoba się każdemu. Niestety, w praktyce wygląda to trochę inaczej. Dlatego też firma Kseroplast – Plus, na co dzień tworzący mniej lub bardziej typowe realizacje związane z brandingiem wewnątrzsklepowym, reklamą czy nawet stoiskami targowymi, wypracowały indywidualny sposób pracy z klientem, dzięki któremu obie strony są zadowolone, a końcowy efekt robi wrażenie na otoczeniu. Współpraca i kompromisy Klient, który trafia do Kseroplastu-Plus z dużym projektem otrzymuje swojego opiekuna. To on jest osobą odpowiedzialną nie tylko za kontakt z kontrahentem, ale i za koordynację projektu wewnątrz firmy. Opiekun w trakcie rozmowy z klientem stara się poznać jego wymagania i wyobrażenia o projekcie i jego efekcie końcowym. Oczywiście, wspólnie określają też budżet, w którym trzeba się zmieścić. Kolejnym etapem jest wizualizacja w Photoshopie. Kseroplast-Plus bierze pod uwagę wszystkie wytyczne klienta i stara się zaprojektować realizację jak najbliższą spełnienia jego marzeń. Na tym etapie trzeba wziąć pod uwagę wiele elementów – od bezpieczeństwa przez możliwości techniczne. I choć czasami z różnych względów wymyśloną przez klienta szklaną konstrukcję trzeba wymienić na plastikową, która imituje szkło, końcowy efekt, musi spełniać oczekiwania. Następnym etapem jest akceptacja

lub wprowadzenie poprawek przez klienta. Kiedy wizualizacja zostanie zaaprobowana przez obie strony, ekipa Kseroplastu zabiera się za tworzenie prototypu. To najprawdopodobniej największe wyzwanie – w końcu właśnie na tym etapie najczęściej pojawiają się nietypowe problemy, jednak przeniesienie komputerowej wizualizacji do rzeczywistości daje także wiele satysfakcji. Gdy klient zaakceptuje wizualizację tworzony jest już pierwszy produkt przeznaczony do masowej produkcji. A za nim, jak wiadomo, idą kolejne. Słuchaj i twórz Kluczem do stworzenia dobrego projektu jest wysłuchanie propozycji klienta. Oczywiście, można trafić na kontrahenta, który nie do końca wie, czego chce i pozwala wykazać się ekipie Kseroplastu. A ma ona całkiem sporo pomysłów. Dla takiego klienta firma przygotowuje zazwyczaj dwa lub trzy projekty, które

mogą być później modyfikowane. Kreatywności nie brakuje – w ciągu ostatnich kilku miesięcy ekipa stworzyła unikalny hologram czy własne, nietypowe ramy do lightboxów. Projekty, choć są dostosowane zarówno do możliwości rynku jak i samego Kseroplastu, potrafią zachwycać. A o ich stan i wykonanie firma dba od początku do końca, oferując pełen zakres usług od projektowania przez produkcję aż po transport. Pozwala to także na szybkość realizacji zamówień, które firmie nie raz zdarzało się dostarczać „na wczoraj”, mimo że klient zlecił je dziś. O jakość projektów dba cała ekipa na każdym etapie produkcji, wykonywanej na coraz to nowocześniejszych maszynach. Niedawno Kseroplast zakupił Agfę Anapurnę RTR 3200, a w planach jest już kolejna inwestycja. Pozostaje nam tylko życzyć firmie Kseroplast-Plus jeszcze więcej ciekawych i niestandardowych realizacji.

Andrzej Wentland – prezes Kseroplastu podczas pracy nad projektem. ©Visual Communication

W Kseroplaście-Plus praca projektowa przeplata się z realizacjami różnorodnych projektów. ©Visual Communication

v


.055 .55

VISUAL VISUAL COMMUNICATION COMMUNICATION 07-08|2017 11-12|2017

POS z nadrukiem Image Produkcja i Cut Pol

POSy stają się coraz popularniejszą i coraz skuteczniejszą formą marketingu wewnątrzsklepowego. Na rozwój na tym właśnie rynku postawiły dwie rodzinne firmy: Image Produkcja i Cut Pol. Postanowiły one połączyć siły w tworzeniu POSów, mebli reklamowych oraz zastosowaniu druku bezpośredniego na trudnych podłożach, takich jak szkło czy pleksi. Z pewnością pomoże im w tym nowy zakup – maszyna Yotta YD-F2513R5.

E

kspozytory produktowe mogą być nie tylko gustowne, ale i ekologiczne. Te produkowane przez Image Produkcja i Cut Pol są także niezwykle wytrzymałe. Ze względu na użyty materiał – sklejkę, mogą być nie tylko składane i rozkładane bez użycia narzędzi, ale także mają dużą nośność – nawet do trzydziestu kilogramów na półkę. Każdy ekspozytor tworzony przez ten firmowy duet jest specjalnie zaprojektowany i przystosowany do produktu, który ma prezentować. Dlatego też firmy potrzebowały maszyny, która bez problemu poradzi sobie z zadrukowywaniem różnych, często wymagających, podłoży. W portfolio firm znajduje się także druk grafik i obrazów reklamowych na trudniejszych materiałach, takich jak szkło, pleksi, dibond, czy blacha, dlatego zakup dobrej i spełniającej wygórowane wymagania maszyny, było koniecznością. (Nie)Trudna decyzja Wybór padł na ploter drukujący Yotta YD-F2513R5. To nowej generacji stołowa maszyna z utrwalaniem UV Led wyposażona w głowice Ricoh Gen5. Dysponuje ona kolorami CMYK z kolorem białym i lakierem. Ze względu na zastosowanie UV Led urządzenie zużywa dużo mniej energii niż maszyny z konwencjonalnymi lampami UV. Obszar zadruku wynosi 2500×1300 mm, dzięki czemu druk na dużych powierzchniach POSów nie sprawia najmniejszych problemów. Ponadto maszyna drukuje metodą fali, która całkowicie eliminuje zjawisko tzw. bandingu (pasmowania). Dzięki rozmyciu krawędzi druk na najtrudniejszych podłożach, takich jak szkło czy pleksi nie sprawia proble-

Maszynę Yotta YD-F2513R5 będzie można zobaczyć na stoisku DiPrinter.com na targach RemaDays (hala F, stoisko T4). ©DiPrinter.com

Standy ze sklejki są nie tylko efektowne, ale i ekologiczne. ©Cut Pol

mu, a końcowy efekt pozbawiony jest błędów i nierównomierności w rozłożeniu barw. Szukając maszyny firmowy duet zastanawiał się nad wieloma opcjami. Jednak wybór padł na Yottę YD-F2513R5 oferowaną przez DiPrinter.com. Za decyzją stało nie tylko spełnienie wymagań, jakie stawiała przed dystrybutorem drukarnia, ale także jasne i uczciwe przedstawienie możliwości maszyny. „Po prezentacji widzieliśmy, jakie parametry ma maszyna podczas codziennej, optymalnej pracy i jak najlepiej na niej pracować. Nikt nie ukrywał przed nami ewentualnych słabszych stron sprzętu. To pozytywna zmiana po spotkaniach z dystrybutorami, którzy podkreślali wyśrubowane i na co dzień nierealne osiągi maszyn. Ponadto DiPrinter.com dostarcza także tusze i primery.” – mówi Krzysztof Walczak z Cut Pol. Owszem, na początku firmy miały pewne obawy – w końcu to pierwsza taka maszyna na naszym

rodzimym rynku, jednak decyzja zapadła i ani Image Produkcja ani Cut Pol jej nie żałują. Łatwo i bezpiecznie Na nowej maszynie wyprodukowano już setki metrów frontów do szaf przesuwanych czy POSów, które już prezentują towar w Polsce i za granicą. Widać więc, że zakup się sprawdza. Potwierdza to Piotr Walczak z Image Produkcja: „Obsługa maszyny jest nieskomplikowana, szczególnie dla drukarzy, którzy tak jak nasi pracownicy, odbyli szkolenie. Otrzymujemy też pomoc od DiPrinter.com zawsze wtedy, gdy jej potrzebujemy.” Jednak o tym, że maszyna spełnia wymagania klientów świadczą przede wszystkim produkty, a te wykonane przez duet Image Produkcja i Cut Pol są bez zarzutu. Z pewnością urządzenie pozwoli firmom na rozwinięcie skrzydeł i ekspansję na rynku reklamy.

v


56.Wrapping

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Baśniowy stwór w centrum miasta Tęczowy autobus AUTOR WENNAËL WÜRMLI

Na ulice Lubeki zawitała tęcza – firma Bosign zamieniła miejski autobus w feerię barw i korowód baśniowych istot. Motywem przewodnim stał się jednorożec, który podbił serca mieszkańców miasta i stał się atrakcją tłumów.

L

ubeka to nie tylko ojczyzna marcepanu i Tomasza Manna, ale również siedziba firmy Bosign Folientechnik… a od niedawna także miasto jednorożców. Właśnie taki kolorowy projekt firma Bosign wybrała jako kreatyw swojej reklamy, która pojawiła się niedawno na miejskim autobusie. Wcześniej podobny projekt firma zrealizowała w Hamburgu, gdzie aplikatorzy ozdobili jednorożcami autobus należący do przewoźnika Hamburg-Holstein. Tak narodził się pomysł przekształcenia całego pojazdu w feerię tęczowych barw i jednorożców, cukrowej waty i brokatu. Traf chciał, że w 2010 roku firma oklejała swoją reklamą autobus przegubowy Mercedes-Benz Cigaro G. Po kilku latach nadszedł czas na zmianę folii, więc pokuszono się o wypróbowanie nowego motywu. Tęczowy autobus można było oglądać na ulicach miasta przez trzy miesiące.

Autobus wzbudzał zaciekawienie wśród przechodniów. ©instarix

Grafika z jednorożcami stanowi niezwykły element designu miejskiego autobusu. © Verlag Werben und Verkaufen GMBH

Grafika z jednorożcami z pewnością wyróżniała się na tle miasta. ©instarix


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Bajkowy feedback Grafika z jednorożcami stanowi niezwykły element designu miejskiego autobusu. Wszystko jest różowe, usiane tęczami, babeczkami, cukrową watą, brokatem i innymi motywami utrzymanymi w stylistyce kiczu. „Ten autobus wyczarowuje uśmiech na twarzach ludzi”, twierdzi Carsten Boock, właściciel firmy Bosign, który wziął na siebie stworzenie projektu, korzystając przy tym z pomocy żony i trzyletniej córki – „wytrawnych znawczyń” tematu. Pięć godzin pracy przy komputerze zaowocowało stworzeniem layoutu. Niektóre z wykorzystanych grafik zostały zakupione na portalu Fotolia. „Reakcje obserwatorów nas obezwładniły. Ludzie robią zbiegowiska na przystankach, a na naszym portalu na Facebooku pojawiło się mnóstwo komentarzy”, z dumą przyznaje Carsten Boock. Już po pierwszej przejażdżce autobusu przez miasto lubeckie przedsiębiorstwo transportowe zostało zbombardowane zapytaniami podróżnych, dlatego na wszystkich przystankach wyposażonych w informację dla pasażerów zaczęło podawać jego trasę na dany dzień. Ponieważ chodziło o krótkotrwałą akcję, aplikatorzy zdecydowali się na zastosowanie folii MPI 2002 firmy Avery Dennison w połączeniu z laminatem Masterguard Premium G firmy Igepa. Dzięki temu po zakończeniu kampanii można było szybko i łatwo zerwać i zneutralizować folię. Duże grafiki okienne wykonano na folii Masterjet S Onevision firmy Igepa. Produkcją nadruków firma Bosign zajęła się sama, wykorzystując dwie maszyny lateksowe HP L360. 30 godzin pracy Projekt miał pełnić funkcję reklamy Bosign, dlatego firma wszystko wykonała samodzielnie. Oprócz pięciogodzinnego opracowywania layoutu produkcja i dopasowywanie folii trwały dziesięć, zaś samo oklejanie kolejne piętnaście godzin. Zresztą to ostatnie nie było zbyt skomplikowane. „Zaletą autobusów jest to, że mają mniej skomplikowany kształt niż samochody”, wyjaśnia Boock. Dlatego w przypadku oklejania autobusów konieczne jest jedynie odmontowanie małych elementów, takich jak znaków marki, kierunkowskazów itp. Tym zajęli się pracownicy lubeckiego transportu miejskiego. Również w halach przewoźnika dokonano aplikacji folii na umytym uprzednio pojeździe. Już dzień wcześniej obsługa zakładu przewozowego usunęła poprzednie, kilkuletnie już grafiki, także aplikatorzy musieli już tylko doczyścić i odtłuścić powierzchnię. Dokładne szablony zostały wcześniej przygotowane w pracowni Bosign, dzięki czemu obyło się bez konieczności dokonywania dokładnych pomiarów i pasowań. „W naszej pracy w mniejszym stopniu korzystamy z niepotrzebnych zabawek, skupiamy się przede wszystkim na raklach, opalarkach i nożykach”, podkreśla właściciel firmy. Jedynie

.57

Wiele osób robiło autobusowi zdjęcia. © Verlag Werben und Verkaufen GMBH

do czyszczenia wykorzystano specjalną glinkę. Przez 15 godzin pracownicy Bosign okleili ok. 65 m2 powierzchni autobusu nieprzezroczystą folią i ok. 15 m2 folią okienną. Jednorożec był gotowy do pierwszej przejażdżki. W ten sposób bajkowy autobus zaczarował gwiezdnym pyłkiem i brokatem Lubekę, stając się atrakcją tłumów i obowiązkowym elementem

selfie. Jednocześnie firma Bosign dowiodła tym nietuzinkowym projektem, że jest w stanie wcielić w życie każdy, nawet najbardziej szalony pomysł swoich klientów. Jednorożec sprawił, że firma zyskała ponadregionalną renomę – wzrosła również liczba zleceń, ponieważ coraz więcej klientów zamarzyło o pójściu w ślady speców od reklamy. REKLAMA

v


58.Sign&Reklama świetlna

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

News

Alchemia Światła

Cztery żywioły mappingu W Polsce coraz częściej można zostać widzem spektakularnych pokazów mappingowych. Szansę na obejrzenie jednego z nich mieli ostatnio mieszkańcy Katowic. To właśnie tam odbyło się widowisko Alchemia Światła. Widzowie mieli okazję podziwiać trójwymiarowy mapping z dodatkiem pokazów świetlnych, laserowych, pirotechnicznych, muzyki na żywo i elementów teatru. Tematem była walka żywiołów – wody, ziemi, powietrza i ognia. Prezentacja miała miejsce przed budynkiem Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Alchemia Światła to widowisko wykorzystujące najnowsze osiągnięcia technologiczne: projektory multimedialne, lasery z nowoczesnym systemem sterowania, wytwornice dymu i ognia. Za koncepcję artystyczną, produkcję widowiska, projekt i realizację multimedialną już po raz trzeci odpowiadała firma Visualsupport, natomiast głównym organizatorem wydarzenia był Tauron Dystrybucja. ©Klaudyna Schubert

v

Wiata Warta Poznania

Design miejski od nowa Jednym z ważnych, acz często niezauważanych, elementów designu miejskiego należą wiaty przystankowe. W Poznaniu zainstalowano niedawno pierwsze stworzone według całkowicie nowego projektu. Ich prosta, nowoczesna i podświetlona światłami Led konstrukcja znacznie lepiej wpisuje się w architekturę wielkiego miasta niż poprzedni, przestarzały już projekt. Pierwsze wiaty, zainstalowane przez AMS, pojawiły się na ul. Królowej Jadwigi. Ich uboższa wersja, bez podświetlenia, stoi także na ulicy Rolnej. Wiaty premium, o nazwie Warta, zostały stworzone według wytycznych Urzędu Miasta Poznania, Zarządu Transportu Miejskiego i Plastyka Miasta. Producentem wiat jest Tejbrant Polska. ©AMS

v


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.59

Formulate System szyty na miarę

Ultima Displays Polska to firma zajmująca się przenośnymi rozwiązaniami marketingowymi. Wśród tworzonych przez nią systemów wystawienniczych można odnaleźć nowoczesne i ciekawe produkty. Część z nich firma produkuje sama. Ostatnio uruchomiła ona własną linię produkcyjną systemów Formulate.

C

zym jest system wystawienniczy Formulate? Składają się na niego aluminiowe rury o średnicy 30 mm i 50 mm, z których w łatwy sposób konstruuje się szkielety ścianek wystawienniczych, standów, kolumn, podwieszeń oraz wielu innych o niestandardowych wymiarach. Dotychczas za produkcję konstrukcji odpowiedzialna była fabryka mieszcząca się w siostrzanej firmie we Francji. Celem zmiany jest możliwość tworzenia indywidualnych niepowtarzalnych projektów. W nowych systemach zastosowano elementy wzmacniające, które pozwolą na budowę dużych i solidnych konstrukcji. Polskie produkty charakteryzują się łatwym montażem dzięki numeracyjnie i kolorystycznie oznaczonym częściom. Dodatkową zaletą są łączniki, które pozwalają na ustawianie elementów pod różnymi kątami tworząc niestandardowe kształty. Wyjątkowo i na życzenie Ultima Displays szczególną wagę przywiązuje do indywidualizacji. Dlatego też tak duża rolę w firmie odgrywa dział 3D. Systemy tworzone są według założeń projektowych klienta, „na wymiar”. Pozwala to na łatwe i szybkie naniesienie ewentualnych poprawek. Jest to

Systemy Formulate pozwalają na tworzenie ciekawych kształtów. ©Ultima Displays Polska

niemożliwe w przypadku systemów katalogowych, które mają sztywno określone formy. Ponadto instrukcje oraz torby zabezpieczające są przygotowywane indywidualnie do każdego z produktów, co ma znaczny wpływ na odpowiednie dopasowanie. Duże możliwości Formulate daje możliwość wydrukowania grafiki dwustronnie nadając komunikatowi efekt 360°. W łatwy sposób naciąga się ją na konstrukcje, po czym zapina się zamek na zakończeniach, co gwarantuje lepsze napięcie i dopasowanie się materiału. Grafiki systemów drukowane są na materiale tekstylnym, co pozwala czerpać z nowych możliwości graficznych i geometrycznych. Nadruk tworzony jest w technologii sublimacyjnej, na materiałach rozciągliwych, które dostosowują się do najbardziej wyszukanych kształtów. Jest trwały, nie blaknie oraz nie pęka w wyniku użytkowania. W przypadku zabrudzeń grafikę można wyprać w pralce. Łatwo ją przetransportować, gdyż może zostać złożona w kostkę, a ewentualne transportowe zagniecenia bardzo szybko rozprostują się na systemie bez zbędnego prasowania parowego, co oszczędza czas podczas montażu. Uruchomienie linii produkcyjnej w Polsce

pozwala na konstruowanie zarówno małych, jak i dużych produktów osiągających wymiary kilkunastu a nawet kilkudziesięciu metrów. Co więcej, nie ogranicza się to tylko do prostych ścianek, ale również ścianek łukowych, kolumn, podwieszeń, konstrukcji dla miejsc spotkań oraz wielu innych kształtów, jak np. serce czy choinka. Dobieranie akcesoriów takich jak kieszonka na ulotki, półka lub uchwyt na iPada, może uatrakcyjnić system. Każda z konstrukcji, dzięki stopom stabilizującym, idealnie trzyma się niemal każdego podłoża. Klient otrzymuje także zestaw montażowy, który sprawi, że stworzenie konstrukcji nie będzie sprawiało problemów. System na piątkę Systemy Formulate sprawiają, że stoisko staje się atrakcyjne, bogate i co najważniejsze, przyciąga wzrok potencjalnych klientów nie tylko komunikatem graficznym, ale też aranżacją przestrzeni. Sprawdzą się nie tylko podczas targów, konferencji, eventów, gal, pokazów, ale również na lotniskach, w salonach samochodowych, muzeach, teatrze czy jako architektura wewnętrzna. Formulate to nośnik informacji, który nie tylko dopasuje się do każdego miejsca, ale również je wykreuje.

v

Tego typu dekoracje robią duże wrażenie na klientach. ©Ultima Displays Polska


60.Sign & Reklama Świetlna

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Muzeum na miarę LinkRay & more

Od kilku lat nowoczesne technologie coraz śmielej wkraczają do muzeów. Zaawansowane projektory i monitory nie tylko ożywiają ekspozycję, ale też umożliwiają dostęp do niezrównanej ilości informacji i niedostępnych wcześniej zbiorów. Idąc tym tropem Petersen Automotive Museum w Los Angeles, postawiło na interakcję z odbiorcą i przekaz multimedialny. Dzięki rozwiązaniom Panasonic odwiedzający muzeum sami wybierają drogę zwiedzania i korzystają z tych treści, które ich interesują.

P

ogląd, że muzea są nudne już dawno odszedł do lamusa. Technologia dała im bowiem nowe życie i to głównie dzięki niej każdy z tłumu zwiedzających może znaleźć w ekspozycji coś dla siebie. Na ową różnorodność w Petersen Automotive Museum wpływa użycie różnego rodzaju projektorów czy monitorów oraz, przede wszystkim, technologia LinkRay. To dzięki niej można nie tylko kupić bilety i dowiedzieć się o kolejnych wystawach, ale także zdobyć interesujące informacje o każdym z eksponatów i to bez tłoczenia się przed przedstawiającą

je tabliczką. Trudno więc się dziwić, że muzea stosujące takie technologie nie mają problemów z frekwencją. Obraz i ruch Petersen Automotive Museum, jak sama nazwa wskazuje, prezentuje samochody. I to nie byle jakie. W zbiorach znajdują się niezwykłe pojazdy zabytkowe, cenne modele Ferrari, Bugatti czy Jaguara, a nawet Batmobil z filmu Tima Burtona z 1989 roku. Jak widać – możliwość pokazania tych pojazdów w ruchu, uświadomienia użytkownikom ich historii czy nawiązań

Technologia LinkRay pozwala na przesyłanie informacji w innowacyjny sposób. ©Panasonic

kulturowych jakie wywołują, z pewnością jest dla zwiedzających wartością dodaną. Aby tego dokonać w muzeum skorzystano z czterdziestu siedmiu projektorów Panasonic (modele PT-RZ670, PT-DZ870 i PT-DZ780). Podwieszono je pod sufitem w taki sposób, by specyficzne, lekko zaokrąglone ściany Petersen Automotive Museum mogły służyć za widowiskowe ekrany. Obraz z nich połączono w jedną całość m.in. za sprawą technologii edge blending. „W tym miejscu inne firmy zaczęły się wykruszać, gdyż nie były w stanie zrealizować naszej wizji stworzenia obrazu 180 stopni” – mówi Adam Langsbard, dyrektor ds. Marketingu w Petersen Automotive Museum, – „Byliśmy bardzo przywiązani do tego pomysłu, chcieliśmy za pomocą projektorów stworzyć jeden duży obraz wyświetlany w półokręgu, tak aby odwiedzający byli całkowicie w nim zanurzeni. W efekcie w każdej z 3 galerii w muzeum powstała ściana wideo stworzona z 10 do 15 projektorów. Można na nich niczym w kinie zobaczyć wyjątkowe wyczyny oglądanych pojazdów, wyścigi, w których startowały, filmy kręcone z ich udziałem i momenty, które zapisały się w historii motoryzacji.” Czymże jest bowiem prawdziwy samochód z duszą bez dynamicznego ruchu i ryku silnika? Personalizacja w cenie Największym problemem twórców wystaw w muzeum jest dopasowanie oferty do każdego użytkownika z osobna. Wiadomo, że dziesięciolatek będzie wymagał zupełnie innego podejścia niż jego dziadek. Dodatkowo trzeba zaspokoić potrzeby Millenialsów, a to specyficzne pokolenie wymagające „czegoś więcej” w kontekście technologicznym. W zmaganiach


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.61

Petersen Automotive Museum prezentuje wyjątkowe samochody. ©Panasonic

Dzięki technologii LinkRay odwiedzający nie muszą ograniczać się do pozyskiwania informacji z tablic. ©Panasonic

Na smartfona można szybko przesłać duży zestaw informacji. ©Panasonic

z tym trudnym tematem twórcom muzeum pomogła technologia LinkRay. Jest to stworzone przez Panasonic narzędzie do wielokanałowej komunikacji 1-2-1, pozwalające na przekazywanie treści za pomocą światła. Oznacza to, że każdy zwiedzający za pomocą swojego smartfona ( a któż dziś go nie ma?) może znaleźć w nim treści dla siebie i wybrać te, które są dla niego interesujące. Wystarczy, że ściągnie aplikację dostępną zarówno na Androida, jak i na IOS i skieruje telefon na interesujący go obiekt, by skaner odczytał zakodowane w emitowanym świetle informacje. Wówczas użytkownik otrzyma dostęp do różnorodnych, oferowanych przez muzeum treści. Zwiedzający nie muszą się przy tym przepychać do eksponatów, by przeczytać ich opisy. Wszystkie informacje znajdą na ekranach swoich telefonów dosłownie „na wyciągnięcie ręki”. Dzięki temu Petersen Automotive Museum udaje się nie tylko przekazać chętnym odwiedzającym dodatkowe informacje, ale także umożliwić wizyty większej liczbie osób. Szybkość transmisji

pozwala udostępniać filmy, materiały audio czy zdjęcia. Wszystkie treści prezentowane są w kilku językach i każdemu użytkownikowi automatycznie przyporządkowany jest ten, który obsługuje jego telefon. Ponadto LinkRay spełnia także w muzeum funkcję narzędzia marketingowego. Zapewnia użytkownikom dostęp do informacji o przyszłych wystawach i umożliwia kupienie biletu. Pozwala przy tym na interakcję z odbiorcą, dzięki czemu muzeum zyskuje informacje zwrotną od zwiedzających. Czy można chcieć czegoś więcej? Monitory na piątkę! Stosowanie technologii LinkRay w Petersen Automotive Museum jest możliwe dzięki reflektorom Led oraz profesjonalnym monitorom firmy emitującym światło z zakodowanymi informacjami. Oprócz tego same monitory pełnią też standardową funkcję tradycyjnych - ekranów digital signage. Nic przecież nie ożywia wnętrza tak jak obraz. W Petersen Automotive Museum zainstalowano szesnaście różnego rodzaju

modeli Panasonic, których przekątne osiągają nawet siedemdziesiąt cali. Wśród nich można wymienić modele TH-98LQ70, TH-80LF50, TH-70LF50, TH-55SF1HU i TH-55LF80. Ich zastosowanie jest niezwykle różnorodne. Część z nich, jak już wspomniano, informuje o możliwości pobrania danych, inne przekazują informacje o cenach biletów, jednak większość prezentuje treści interesujące dla różnorodnych odwiedzających. Dzięki monitorom udało się nawet stworzyć miejsce, w którym można „poprowadzić” wystawione samochody przy pomocy gry komputerowej. Muzeum XXI wieku Nowoczesne muzeum jeszcze do niedawna brzmiało jak oksymoron. Jednak coraz częściej możemy spotkać takie instytucje, jak Petersen Automotive Museum. Nie tylko na Zachodzie!. Wystarczy odwiedzić Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie czy Hydropolis we Wrocławiu, by przekonać się na własne oczy, że nowoczesność i historia z pewnością się nie wykluczają. A dzięki ich współpracy można zaprezentować zwiedzającym wiele ciekawych eksponatów, a także wciągnąć ich we wspólne poznawanie przeszłości w interesujący i angażujący sposób.

v


62.Biznes&Ludzie

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Retail Show Święto handlu i sklep na miarę

Czy wyobrażamy sobie świat bez supermarketów i centrów handlowych? Biorąc pod uwagę to jak większość z nas przeraża wizja zakazu handlu w niedzielę, raczej nie. Sklepy wielkopowierzchniowe stały się elementem naszej codzienności, trudno więc dziwić się, że osoby zajmujące się branżą retail robią wszystko, by ich lokale były dla nas jak najbardziej atrakcyjne. O nowościach z tej branży było głośno na targach Retail Show.

W

połowie listopada w Warszawie odbyły się targi Retail Show. Pojawili się na nich wystawcy reprezentujący szeroko pojętą branżę retailową. Wydarzenie to otworzyło przed nimi wiele możliwości związanych z nawiązaniem kontaktów handlowych i poznaniem nowinek z branży. Moc atrakcji Odwiedzający mogli zapoznać się najnowszymi technologiami digital signage, nowoczesnymi sposobami organizacji przestrzeni wewnątrzsklepowej, czy najświeższym sprzętem usprawnia-

jącym branżę. Jak co roku niewątpliwą gwiazdą targów był Perfekt Store, czyli model idealnego sklepu, spełniającego wszystkie wymagania najbardziej wymagającego klienta. Miał on na celu zachęcenie odwiedzających do wdrożenia nowoczesnych rozwiązań w realnej przestrzeni sklepowej. Pierwszego dnia targów odbyła się także konferencja Retail Congress, podczas której omówiono wiele ciekawych zagadnień związanych z branżą retail. Wśród nich można wymienić, chociażby, koncepcję sklepu przyszłości, kwestie związane z innowacjami i sposoby na zarządzanie tego typu biznesem.

v

Na targach prezentowały się między innymi czołowe firmy technologiczne. ©Visual Communication

Technologia Digital signage zaczyna grać coraz większa role w branży retail. ©Visual Communication

Podczas targów prezentowano najnowsze rozwiązania związane z digital signage. ©Visual Communication


News Salvator Mundi

Najdroższy obraz świata w reklamie W połowie listopada słynny brytyjski dom aukcyjny Christie’s rozpoczął niezwykłą kampanię promującą zbliżająca się aukcję obrazu „Salvator Mundi” (Zbawiciel Świata) Leonarda Da Vinci. Głównym elementem przygotowanej przez agencję Droga5 NY kampanii był nietypowy, ponad czterominutowy spot reklamowy powstały przy współpracy z fotografem Nadavą Kanderą. Do jego nakręcenia wykorzystano obrazy z ukrytej kamery zamontowanej tuż obok słynnego, przedstawiającego Chrystusa, dzieła mistrza renesansu. Co ciekawe, słynny obraz w ogóle nie pojawia się w reklamie, która pokazuje wyłącznie reakcje ludzi podziwiających go. Przedłużeniem kampanii była również akcja prowadzona na Instagramie, na specjalnym profilu „The Last Vinci”, gdzie zamieszczane były zdjęcia osób oglądających obraz. Każde z nich zostało podpisane imieniem oraz godziną wizyty, w sposób budzący skojarzenia z oznaczeniem biblijnych wersetów. Namalowany około 1505 roku dla króla Francji Ludwika XII roku obraz Leonarda Da Vinci został ostatecznie sprzedany za astronomiczną kwotę

450 milionów dolarów, stając się w ten sposób najdroższym dziełem sztuki w historii i przebijając słynne „Kobiety z Algieru, wersja O” Pabla Picasso, sprzedane dwa lata temu za niespełna 180 milionów dolarów. Namalowany na desce o wymiarach 60 na 40 cm obraz przez lata przechodził z „rąk do rąk”, po czym w połowie XVIII wieku zaginął, pozostając bezpowrotnie utraconym aż do początku XX wieku, kiedy to został nabyty przez nieświadomego brytyjskiego kolekcjonera Francisa Cooka. W roku 1958 jego spadkobiercy sprzedali mocno podniszczone dzieło za zaledwie 45 funtów. W 2005 roku „Salvator Mundi” nabyła i odrestaurowała grupa handlarzy sztuki dowodzona przez Roberta Simona, eksperta w dziedzinie malarstwa starych mistrzów. Dopiero wtedy udało się potwierdzić autentyczność dzieła ochrzczonego mianem „Świętego Graala”, które przez lata uchodziło za malunek wykonany przez jednego z uczniów Leonarda. Jego odnalezienie zostało określone w świecie sztuki jako „największe odkrycie XXI” wieku. Obraz został wystawiony na aukcję przez rosyjskiego miliardera Dymitryja Rybowlewa, który w 2013

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.63

roku kupił go od szwajcarskiego kolekcjonera sztuki Yvesa Bouviera za równie powalającą kwotę 80 milionów. „Zbawiciel Świata” jest jedynym obrazem Leonardo Da Vinci pozostającym w prywatnych rękach. Około piętnaście pozostałych dzieł z jego twórczości znajduje się w muzeach na całym świecie.

v

Pełna napięcia licytacja słynnego dzieła Leonarda Da Vinci trwała zaledwie 19 minut. Finałową ofertę, którą przywitano oklaskami i okrzykami złożył przez telefon anonimowy kupiec.

Google w tarapatach

Gigantyczna kara Komisji Europejskiej 2,42 miliarda euro - tyle wynosi rekordowa kara nałożona przez Komisję Europejską koncernowi Google, amerykańskiemu gigantowi branży internetowej. Główne zarzuty jakie postawiono firmie to łamanie przepisów antymonopolowych i odbieranie rynku konkurencji z Europy Zachodniej. Według Komisji Europejskiej, Google miał w nielegalny sposób wykorzystywać swoją dominującą pozycję na rynku wyszukiwarek internetowych, faworyzując własny system porównywania cen towarów, co okazało się szkodliwe dla konkurencji. Porównywarka cen Google (początkowo pod nazwą Froogle) po raz pierwszy pojawiła się w Europie w 2004 roku, początkowo bez większych sukcesów. Cztery lata później, już jako „Google Product Search” rozpoczęto aktywne promowanie wyszukiwarki poprzez umieszczanie jej na czołowych miejscach wyników, obniżając jednocześnie pozycję rozwiązań konkurencji. Doprowadziło to do spadku odwiedzin stron internetowych w większości krajów UE (także

w Polsce), w efekcie czego Komisja Europejska wszczęła dochodzenie w 2010 roku, odrzucając zarówno zmiany zaproponowane przez Google jak i wstępną ugodę zawartą w 2014 roku. Efektem procesu jest także ogłoszona przez Komisję Europejskę decyzja w ramach której Google musi w ciągu 90 dni zaprzestać kwestionowanych działań, w przeciwnym razie firmę czeka kolejna kara w wysokości 5% dziennych przychodów macierzystej spółki Alphabet Inc. do której należy Google. Od tej chwili konkurencyjne porównywarki cen mają być traktowane przez Google tak jak swoje, stosując identyczne procedury i metody wyświetlania i zamieszczania na stronach z wynikami wyszukiwania. Koncern Google ma dwa miesiące na zastosowanie się do nowych procedur i wdrożenie ich do sieci. Amerykańska firma odrzuca oskarżenia, twierdząc że Google wyświetla reklamy produktów, łącząc użytkowników z tysiącami dużych i małych sprzedawców w sposób korzystny dla obu stron. Firma rozważa także odwołanie się od decyzji Komisji Europejskiej. Zdaniem specjalistów kara dla Google zaszkodzi bardziej reputacji firmy niż jej finansom. Spółka Alphabet Inc. posiada ponad 92 miliardów dolarów, czyli ok. 82 miliardów euro w gotówce.

v

Kara nałożona na Google przez Komisję Europejską to najwyższy wyrok w historii postępowań antymonopolowych, zaraz po procesie koncernu Intel z 2009 roku.

Canon w stronę 3D

Wydarzenia i prototypy Firma Canon coraz częściej zwraca się w stronę innowacyjnego druku 3D. Świadczyć o tym może, chociażby, organizowana wspólnie ze SmartTech 3D konferencja „Technologie 3D dla przemysłu i edukacji”. Podczas odbywających się tam prelekcji można było zauważyć jak duże znaczenie może mieć w przyszłości ta prężnie rozwijająca się technologia. Jak radzi sobie z nią Canon mogli przekonać się uczestnicy Targów Plastpol w Kielcach, gdzie firma zaprezentowała, między innymi, profesjonalne urządzenia do druku 3D. Project MJP 2500 Plus to drukarka 3D wykorzystująca technologię druku z fotopolimerów akrylowych utwardzanych światłem UV. Tworzy ona modele o dużej dokładności wymiarowej i gładkiej powierzchni. Maszyna ta charakteryzuje się przede wszystkim wysoką wydajnością uzyskaną dzięki dedykowanemu oprogramowaniu pozwalającemu na optymalizację procesu, generowanie struktur podtrzymujących model oraz szacowanie ilości potrzebnego materiału. ©canon

v


64.Biznes&Ludzie

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Fast Textile Tekstylia na medal

Pod koniec listopada w Warsaw Ptak Expo odbyła się czwarta edycja targów Fast Textile, będących największą tego typu imprezą w Polsce poświęconą szeroko pojętej branży tekstylnej. Są one odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku na wydarzenia łączące wszystkich przedstawicieli przemysłu tekstylnego, a o ich popularności świadczy obecność 27 tysięcy gości i 400 wystawców nie tylko z Polski, ale i z Europy Środkowej.

T

egoroczna, czwarta już edycja targów to nie tylko wielki sukces, ale przede wszystkim wiele innowacji. Organizatorzy starają się spełniać oczekiwania wystawców i odwiedzających, dlatego sprawili, że Fast Textile to przede wszystkim przestrzeń pozwalająca na nawiązanie relacji handlowych, okazja do poznania najnowszych trendów i technologii wykorzystywanych w przemyśle tekstylnym. Wiedza i nowości Targi Fast Textile były szansą na zaprezentowanie swoich produktów przedstawicielom rynku polskiego i środkowoeuropejskiego. Nie dziwi więc pojawienie się nowych wystawców zza granicy, którzy często po raz pierwszy mieli okazję pokazać swoje produkty na naszym rodzimym rynku. O międzynarodowym charakterze targów świadczy także obecność Instytutu Tekstylnego z Manchesteru na Forum Tekstylnym. To właśnie tam realizowany był edukacyjny aspekt imprezy. Prelekcje wygłaszali eksperci i reprezentanci znanych firm. Wśród tegorocznych nowości z pewnością należy wymienić plebiscyt „Stoisko uszyte na miarę”, który mobilizował wystawców do stworzenia jak najatrakcyjniejszego stoiska oraz warsztaty, pozwalające na poznanie wielu inspirujących osób i naukę nowych umiejętności. Profesjonalizm i przyszłość Stworzenie największych targów tekstylnych w Polsce było nie lada zadaniem, jednak organizatorzy sprawili, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Już teraz zajmują się organizowaniem kolejnych, piątych już targów, które, miejmy nadzieję, przerosną sukces tegorocznej edycji.

Stoiska na targach Fast Textile były atrakcyjne i kolorowe. ©Visual Communication

O organizacji targów Fast Textile, tegorocznej edycji i planach na przyszłość rozmawialiśmy z Niną Ryszką – Prezes Zarządu Ptak Holding. VISUAL COMMUNICATION: Jak ocenia Pani tegoroczną edycję Targów Fast Textile? Jak przedstawiała się frekwencja? Ilu było wystawców i odwiedzających? Nina Ryszka: IV edycja Międzynarodowych Targów Tekstylnych Fast Textile w Ptak Warsaw Expo była sukcesem zarówno w naszej ocenie,

jak i, co najważniejsze, w ocenie naszych wystawców. Podczas targów 400 wystawców miało szansę pokazać swoje najlepsze produkty i usługi klientom biznesowym i detalicznym. W ciągu trzech dni 27 tysięcy odwiedzających wypełniało Centrum Targowo-Kongresowe Ptak Warsaw Expo. Nabywcy docenili wysokiej jakości tkaniny, innowacyjne maszyny, przystępne ceny oferowane specjalnie na Fast Textile oraz różnorodny asortyment. Jesteśmy przekonani, że następna edycja będzie jeszcze lepsza i dlatego już dzisiaj zapraszamy na piątą jubileuszową edycję Mię-


VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

.65

Na targach pojawili się również stoiska oferujące maszyny do obróbki tekstyliów. ©Visual Communication

Organizowane podczas targów warsztaty zbierały spora widownię. ©Visual Communication

Na Fast Textile nie zabrakło oczywiście maszyn do zadrukowywania tekstyliów. ©Visual Communication

dzynarodowych Targów Tekstylnych Fast Textile, która odbędzie się w dniach 15 – 17 listopada 2018 roku w Ptak Warsaw Expo.

nictwem. To inicjatywa, która jest dla nas bardzo istotna, ponieważ podczas forum poruszane są ważne kwestie dotyczące branży tekstylnej. Dzięki temu powstaje kreatywna przestrzeń, pozwalająca na wymienianie się doświadczeniami i kierowanie pytań do grona profesjonalistów.

VC: Czy podczas tegorocznej edycji udało się Państwu zaprezentować coś nowego, co zaplanowali Państwo po raz pierwszy? N.R.: Dla nas najcenniejszą nowością są nowi wystawcy z zagranicy. Dla wielu z nich udział w Targach Fast Textile, to debiut na rynku Europy Centralnej. Dla odwiedzających ważna jest możliwość zapoznania się z ofertą nowych, dotychczas nieznanych im firm, które mają w portfolio wyjątkowe produkty dobrej jakości. W tym roku udało nam się również znacznie zwiększyć ilość kontaktów międzynarodowych. Targi otrzymały jeszcze większe wsparcie, również na szczeblu instytucjonalnym – do grona naszych patronów i prelegentów Forum Tekstylnego dołączył m. in. Instytut Tekstylny z Manchesteru. Ponadto pragnąc docenić piękne ekspozycje naszych wystawców zorganizowaliśmy plebiscyt Stoisko uszyte na miarę, w którym odwiedzający głosowali na najpiękniejsze stoisko. Do nowości można zaliczyć także równego rodzaju warsztaty: pasmanteryjne czy dotyczące szycia na maszynie. VC: Skąd pomysł na statuetkę Stoisko uszyte na miarę? Czy są Państwo zadowoleni z wyników tego plebiscytu? N.R.: Odwiedzający są dla nas bardzo ważni, to oni przyczyniają się do budowania wydarzenia, jego rozpoznawalności, ale także renomy. Od pierwszej edycji słyszeliśmy opinie na temat

przepięknej zabudowy stoisk na targach. Z tego względu postanowiliśmy oddać głos odwiedzającym i stworzyliśmy konkurs „Stoisko uszyte na miarę”. Przez dwa dni targów każdy mógł oddać głos do urny, znajdującej się w rejestracji targów, a w ostatni dzień podliczyliśmy głosy. Dostaliśmy bardzo dużo zgłoszeń i zaskoczyło nas, że dwie firmy - Wikoria i Euro Textil Uniwersal - otrzymały tą samą, największą liczbę głosów. Los został oddany w ręce przedstawiciela targów i Pan Adam Ścibór wybrał zwycięzcę, którym okazała się firma Wikoria, oferująca wysokiej jakości dodatki hafciarskie, krawieckie czy pasmanteryjne oraz produkty do zdobienia odzieży. Jesteśmy bardzo zadowoleni z przebiegu plebiscytu i cieszymy się, że to odwiedzający wybierają „Stoisko uszyte na miarę”, ponieważ my chyba nie potrafilibyśmy zdecydować się na jedną ekspozycję. Z roku na rok stoiska są coraz piękniejsze i jestem przekonana, że dedykowana statuetka oraz rabat na udział w kolejnej edycji Targów Fast Textile w wysokości 50% dodatkowo zachęca wystawców do wyjątkowych aranżacji VC: Podczas targów odbyło się także Forum Tekstylne. Jak ocenia Pani tę inicjatywę? N.R.: Na Forum Tekstylnym eksperci z najbardziej znanych firm prowadzili warsztaty i szkolenia dotyczące, między innymi, innowacji w włókiennictwie, ekologii tekstyliów, wymagań prawnych i normalizacji w odzieży dziecięcej czy surowców odnawialnych w innowacyjnym włókiennictwie. Wśród specjalistów można wymienić reprezentantów Izby Bawełny, Instytutu Tekstyliów z Manchesteru, Instytutu Włókiennictwa, czy TRIZ zarządzanie innowacyjnym włókien-

VC: Fast Textile to największe targi branży tekstylnej w Polsce. W jaki sposób dochodzili Państwo do takiej renomy? N.R.: Firma Ptak od 25 lat jest liderem jeśli chodzi o tworzenie platformy sprzedażowej odzieży dla producentów i importerów, hurtowników i detalistów. Centrum handlu hurtowego w Rzgowie jest najbardziej znanym ośrodkiem odzieżowym w Europie, bo to właśnie region łódzki jest kolebką przemysłu włókienniczego. Targi to wyjście naprzeciw potrzeb producentów odzieży, dodatków oraz tekstyliów domowych, którzy chcą kupować tkaniny, maszyny, dodatki i akcesoria podczas jednego wydarzenia. Tekstylia odzieżowe to idealna podstawa targów, jednak elementem napędowym stało się poszukiwanie branż, w których tekstylia są również wykorzystywane. Zainteresowanie wystawców nie tylko z Polski, ale również z zagranicy pozwala nam budować coraz to większe wydarzenie, rozpoznawalne na całym świecie. Międzynarodowe Targi Tekstylne Fast Textile są jedynym tak prestiżowym i profesjonalnym wydarzeniem w Polsce. VC: Dziękujemy za rozmowę i życzymy sukcesów w organizacji kolejnych edycji targów.

v


66.Felieton

VISUAL COMMUNICATION 11-12|2017

Brzydkie reklamy Błędy rodzimego kapitalizmu AUTOR MACIEJ ŚLUŻYŃSKI

Nie jestem jakimś wielkim estetą. Moja żona twierdzi nawet, że moje kryteria piękna nie mieszczą się w zasadzie nigdzie, ze względu na ich szerokość. Nic na to nie poradzę, że niespecjalnie rozróżniam rzeczy ładne od brzydkich, a rzeczy dla innych niezbyt ładne mnie wydają się wcale nie takie brzydkie. Jednakże te naprawdę bardzo brzydkie dostrzegam, choć po jakimś czasie dopiero. I pewnie dlatego tyle lat zajęło mi podejście pod ten felieton. Ale stało się, bo czara przepełniona…

J

ak byłem mały, to bardzo podobały mi się reklamy na ulicach. Bo były ładne, kolorowe i u nas w ojczyźnie raczej nie występowały. Pamiętam moje wrażenia po obejrzeniu „Blade Runnera” – tego pierwszego, „prawdziwego”, z Harrisonem Fordem. Mniejsza o sam film, nota bene rewelacyjny, ale zachwyciły mnie reklamy w tym filmie pokazywane. Ta gadająca Japonka wielkości elewacji całego wieżowca na przykład. Co ona tam gadała i co reklamowała – to już nie pamiętam, ale wrażenie robiła wielkie, nie tylko ze względu na swój rozmiar. Nie powiem, że w tamtych zamierzchłych czasach z drżeniem serca czekałem, aż to się przytrafi także u nas, bo po pierwsze serce w drżenie wprawiały mi zupełnie inne kwestie, a po drugie po prostu nie wierzyłem, że się doczekam takich cudów. A tu proszę – minęło kilka lat i nastał w Polsce kapitalizm, którego jednym z objawów jest reklama wszystkiego i wszędzie. No to się zachłysnąłem. Zachłysnąłem się tak mocno, że jak już trochę podrosłem, zacząłem „pracować w reklamie”. A jako że talentu graficznego nie stało, zaś dobry byłem w liceum z polskiego, to zostałem copywriterem. Sama magia nazwy tej funkcji i jej zupełna nowość na naszym rodzimym podwórku miała dla mnie urok nieodparty. Przez jakieś dwadzieścia lat mniej więcej. Po tym czasie urok wyparował, trochę na skutek kontaktów z klientami, trochę na skutek zmęczenia materiału, a trochę ze względu na starość ogólną, która mnie dopadła znienacka. Teraz z bezpiecznego miejsca, czyli z fotela emeryta – nie mylić z rencistą! – obserwuję

świat reklamy z należytego dystansu, z sympatią wielką i nostalgią niemałą, ale i z krytycznym podejściem tam, gdzie takie jest niezbędne. I teraz dopiero mam odwagę zadać sobie i innym to pytanie, które gdzieś tam w mojej głowie również i wcześniej się kołatało, przez te wszystkie lata dręczyło z lekka, ale ujścia nie znalazło, bo „zły to ptak…” i tak dalej. Teraz mogę, więc pytam. Dlaczego te nasze reklamy są takie brzydkie? Pauza, enter, dwie spacje i powtórzę to; dlaczego nasze, polskie reklamy są takie brzydkie? A żeby nie było niedomówień, wyjaśnię, o co mi dokładniej chodzi. Bo nie mam tutaj na myśli ogólnej estetyki, nie piję do twórców reklam, do rzeszy bezimiennych grafików i kopirajtków, którzy nierzadko w pocie czoła i w oparach dymu tytoniowego ślęczą nad projektami i head-line’ami, szlifują body copy i walczą z morą (nie mylić ze zmorą, choć obie france są upierdliwe wielce). Więc nie do reklam w sensie ich formy ani treści piję, a w każdym razie nie do wszystkich. Tu mała dygresja i potwierdzenie, że nie tylko ja widzę problem. W roku 2015 weszła w życie tak zwana „ustawa krajobrazowa”, której zadaniem miało być między innymi uporządkowanie kwestii reklamy zewnętrznej. „Miało”, bo jakoś niespecjalnie wyszło, ustawa jest martwa, zastrzeżenia branży reklamowej do jej kształtu zaś ciągle żywe. Mnie chodzi bardziej o ogólny obraz. O całokształt, wygląd, estetykę wykonania nie tyle może samej reklamy, ile jej „nośnika”; specjalnie w cudzysłowie, bo niektóre sposo-

by zamocowania szyldów, ekranów, neonów, tablic po prostu na miano nośnika nie zasługują nawet. I nie odnosi się to tylko do tak zwanych „reklam przydrożnych”, stawianych na zbója, na prywatnym terenie lub w pasie przydrożnym, których jedynym zadaniem jest wskazanie, gdzie skręcić do hurtowni bielizny lub informujących, że za sto metrów jest grochówka. Nie tylko sama forma, lecz także ich ilość wprawiają mnie w prawdziwe zdumienie. Są brzydkie jak… w przydrożnym lesie i tak samo liczne. Obrzydliwość tych tworów zupełnie dyskredytuje ich ewentualną funkcję marketingową, która z racji formy właśnie oraz zasadniczego braku treści innych niż informacja staje się co najmniej mocno dyskusyjna. Wydaje mi się, że wielu rodaków źle zrozumiało funkcję reklamy w kapitalizmie. Ona ma po pierwsze zachęcać. A raczej zniechęca, przynajmniej mnie. A może przyczyną są jeszcze inne kwestie, na przykład brak pieniędzy na postawienie czegoś ładnego jako podkład, albo brak cierpliwości na uzyskanie niezbędnych zgód budowlanych i wszelkich innych. Może, ale to mnie już niespecjalnie interesuje, bo jakakolwiek próba wytłumaczenia tego zjawiska jest jednocześnie próbą jego usprawiedliwienia, a na to zgody być nie może. Chociaż chyba jakaś zgoda jest, bo ten rodzaj reklam straszy i prawdopodobnie jeszcze długo straszyć będzie. I raczej nic się z tym zrobić nie da. Zakazać? Polak potrafi! W tym przypadku obejść każdy zakaz, pokonać każdą przeszkodę. Więc reklamowe potworki są i będą.

v


drukuj w PAW DRUKu!


NEC - PROFESJONALNE ŚCIANY VIDEO NEC Display Solutions jest jednym z czołowych światowych dostawców technologii wyświetlania obrazu w zakresie monitorów LCD oraz projektorów. Produkty NEC łączą japońską technologię i najwyższą jakość wykonania. Oferta produktów NEC do budowy ścian wizyjnych jest imponująca. Wykorzystując monitory wielkoformatowe NEC można tworzyć ściany video z ultra cienką ramką ekranu oraz możliwością pracy w trybie 16/7 lub 24/7, wielomonitorowe ściany dotykowe, kinetyczne (sterowane gestem) lub o zakrzywionym kształcie. Ofertę uzupełniają inteligentne systemy montażowe, komputery i playery do obsługi kontentu, oprogramowanie do administrowania monitorami. Bazując na naszych produktach zrealizowano spektakularne instalacje ścian video w całej Polsce i Europie. W tej dziedzinie od lat jesteśmy innowatorem rynku. www.nec-display-solutions.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.