Priv no 8

Page 1

priv. No 8 .


ZD JĘCI E NA O KŁA DCE: W ojtek Ła zar owicz, pro je kt m a ski: Matyl da Sał aj ew s ka

INTERIORS / DESIGN / ART / CULTURE

4

12

16

nordic alternatic

kolor z wami

shop wars


private

Ania

STO RI E S

interior

34 szeherezada 2.0

42 och, mario...!


Rok 1996. Polskie blokowisko. Ciemny pokój, jedynymi źródłami światła są monitor i biurkowa lampka. Słychać szum komputerowego wiatraka i charakterystyczny dźwięk klawisza spacji. Przed komputerem siedzi mała dziewczynka z szeroko otwartymi oczami i bardzo zawziętą miną. Gra w Super Mario. Było pewnie bardzo wiele takich dziewczynek, ale tą konkretną byłam ja sama - pierwszy raz grająca w grę komputerową. Przypomniałam sobie tę scenę w zeszłym tygodniu, gdy przeczytałam, że Super Mario Bros skończyło właśnie trzydzieści lat.


W zeszłą niedzielę pierwszy raz oglądałam w okularach i słuchawkach film nagrany kamerą 360 stopni i jestem pewna, że będę pamiętać ten moment do końca życia. Pięciominutowy koncert młodego pianisty w jego prywatnym mieszkaniu. W każdej chwili mogłam obrócić głowę i zobaczyć co dzieje się w drugim końcu pokoju, skupić uwagę na książce, psie, czy bezładnie leżących na podłodze kablach. Zupełnie tak, jakbym ja sama była w mieszkaniu tego muzyka i sama decydowała na co chcę obrócić wzrok – bez konieczności ograniczenia się do tego co wybrał/narzucił mi reżyser, czy operator zdjęć filmu o muzyku. Ja nie oglądałam żadnego filmu – ja w nim byłam! Knock-knock, Neo! Wake up! Matrix has you.


n o r d i c

alter natic

Witryna showroomu Brovarna4 przyciąga wzrok z daleka. Wystawowa szyba częściowo zaklejona niebieskimi trójkątami odsłania wnętrze o ścianach pokrytych intensywnym błękitem. Jak to dobrze, że wizyta w sklepie na Browarnej w Warszawie nie jest przepisywana wyłącznie na receptę. Powinna raczej być na liście najskuteczniejszych leków na jesienną deprechę.



Na pierwszym planie barwne fotele: czerwony, zielony, soczyście beżowy. Pod ścianą intensywnie żółta kanapa, na podłodze fakturowe wykładziny i tęczowe dywany, a na ścianach filcowe panele, niczym rzeźby współczesne o nasyconych kolorach. Nie chodzi o wystudiowaną aranżację ani przesadne epatowanie luksusem. Przestronny, bo wysoki na prawie trzy metry, choć nieco zagracony różnymi meblami showroom jest przede wszystkim oknem na inny wymiar skandynawskiego designu. Ten mniej opatrzony, bo kolorowy, ale wciąż oparty na funkcjonalności, szlachetnej bryle i wysokiej jakości materiałach.





Widać to zwłaszcza w produktach mało znanej w Polsce marki Bolia, która eksponuje swoje klasyczne w formach sofy na tle najbardziej zwariowanych, barokowych wnętrz wyłożonych

marmurem.

W

asortymen-

cie sklepu jest też sporo przedmiotów całkiem popularnej marki Hay. Wśród nich jest na przykład wspomniany tęczowy dywan z wielu kolorowych filcowych kuleczek. Swoją drogą filc jest jednym z motywów przewodnich we wnętrzu sklepu: pojawia się zarówno na obiciach, jak na eksponowanych jak rzeźby panelach naściennych służących do wyciszania pomieszczeń. Zarówno wystrój, meble, jak i wiele książek i katalogów z naprawdę świetnymi zdjęciami sprawia, że ten showroom na warszawskim Powiślu z powodzeniem nadaje się nie tylko na antydepresyjne zakupy ale i na pozbawione wyraźnego celu odwiedziny w pochmurne, jesienne przedpołudnie.



ko l o r z wami

Światowe muzea upomniały się o gwiazdy popkultury. Najpierw londyńskie Victoria&Albert Museum zrobiło wystawę o Dawidzie Bowie. W tym roku w nowojorskiej MoMie swoją monograficzną ekspozycję miała Bjork. Co łączy oba te wydarzenia - poza rozkładaniem wizerunku muzycznej gwiazdy na czynniki pierwsze? Eklektyzm wyrażony w ferii kolorów. A nic tak nie rozrusza szarych komórek w porze jesienno-zimowej, jak porcja intensywnych barw, serwowanych w nowoczesnych klimatyzowanych pomieszczeniach. Oto najbardziej kolorowe wystawy nadchodzących miesięcy. Warto je śledzić także ze względu na trendotwórcze znaczenie głośnych ekspozycji. Na zdjęciu Rosini Murphy – kolejna stylowa muzyczna gwiazda, zasługująca na monograficzną ekspozycję w którymś z europejskich muzeów.


źródło: forum.dendens.co.uk


The World Goes Pop, Tate Modern, Londyn. 17.09-24.01.2016 Wystawa opowiada globalną historię pop-artu. I pop-art i krytyka konsumpcjonizmu są zresztą aktualne nadal – co dodatkowo tłumaczy sens wystawy. Składają się na nią prace z Ameryki Łacińskiej, Azji, Środkowego Wschodu czy kontynentalnej Europy z lat 60. i 70. Organizatorzy zapowiadają włączenie w scenografię nowych mediów: od płócien poprzez karoserie samochodów, na piłeczkach do paintballa kończąc.


Jackson Pollock, MoMa, Nowy Jork. 22.11-13.03.2016 Monograficzna wystawa ojca action paintingu. Ten, kto sądzi, że wie o co chodzi w obrazach amerykańskiego malarza, a nie widział jego obrazów na żywo – myli się. Można się śmiać z jego obrazów lub mogą się one nie podobać, ale w bezpośredniej konfrontacji naprawdę robią wrażenie.

Solfeż muzyki barw, Galeria Pola Magnetyczne, Warszawa. Ekspozycja jest rodzajem niecodziennego spektaklu. W ramach tegorocznego Warsaw Gallery Weekend, autorska galeria Patryka Komorowskiego i Guni Nowik z Saskiej Kępy pokazuje prace Emila Cieślara. Artysta operuje kolorami tak, jak gdyby były one dźwiękami. To pierwsza wystawa w całości poświęcona barwom, i oparta na Teorii Koloru, nad którą Cieślar pracuje od 1982. Czynna do 28 listopada.


s h o p wars

Dziś, gdy w naukach humanistycznych mówi się już raczej o „posthumaniźmie”, prawdziwa analiza ludzkiej psychiki i egzystencji odbywa się w agencjach reklamowych i kreatywnych biurach projektowych. Pracujący tam specjaliści zadają sobie wiele trudu aby dzisiejsze „być” nie oznaczało dla potencjalnych klientów wyłącznie „mieć”, ale przede wszystkim z „przeżyć”. W pogoni za wymyślaniem coraz to nowych sposobów doświadczania marki, projektanci i marketerzy wcale nie zwracają się wyłącznie ku nowym technologiom. Często bardziej interesuje ich kreowanie realnej przygody. Możliwość tę dają między innymi tak zwane concept story.



Na zdjęciu powyżej wnętrze londyńskiego concept storu LN-CC otwartego w maju tego roku. Po lewo kadry z filmu Kroniki Narnii: Lew, czarownica i stara szafa


źródło: whatsnewinlondon.co.uk

K

iedy kilka lat temu wzrosła sprzedaż przez internet, wieszczono koniec istnienia prawdziwych sklepów. I choć wynalazek concept storów to kwestia ostatnich dwudziestu pięciu lat, to właśnie ich formuła okazała się na tyle elastyczna, by połączyć wirutal z realem. W concept storze spotyka się wszystko to, co w marce i robieniu zakupów efemeryczne (wizja i nasz stosunek emocjonalny) oraz materialne (produkt). To przestrzeń zaaranżowana tak by dać klientowi osławioną „wartość dodaną”, czyli: miłą atmosferę podczas zakupów, kompleksową obsługę lub dostępność limitowanych przedmiotów – bez nachalnej obecności sklepowej kasy. Jednym słowem, przekraczając próg takiego sklepu mamy się przenieść w inny, magiczny wymiar. Trochę tak, jak po wejściu do szafy w Kronikach Narni.


Matrix był pierwszym filmem, który w radykalny sposób odnosił się do związków między wirtualnością, a analogowym odczuwaniem rzeczywistości. To, co ponad dekadę temu wydawało się fantazją, dziś staje się raczej normą. Równolegle z rozszerzaniem się rzeczywistości cyfrowej, rozrasta się analogowa rzeczywistość zajmowana przez marki i związane z nimi emocje i sposoby ich przeżywania. A co robi tutaj obraz Roya Lichtensteina (po lewej)? Po pierwsze, jest nawiązaniem do słynnych scen telefonicznych w filmie braci Cohen. Po drugie, to jak źródo: download.net.com.pl, brendandonnet.com

wykorzystuje się produkty w dzisiejszych concept storach przypomina zabieg jakiego dokonał amerykański malarz z estetyką komiksu: zmienił jego kontekst przez co zyskał nowe, świeże wcielenie. Podobnie jest z concept storami. W nich także liczy się zależność: przedmiotów względem miejsca i przedmiotów między sobą.



Jako pierwsze z concept storami zaczęły eksperymentować największe marki takie jak Apple czy Blackberry. Wielkim wydarzeniem w świecie concept store’ów i sprzedaży źródła: weesociety.com, instagram

off-line było otwarcie w 2011 roku przez General Electrix przestrzeni nazwanej po prostu „Story”. Jest to hybryda galerii sztuki współczesnej, magazynu lifestylowego i sklepu. Co miesiąc przestrzeń jest aranżowana od zera w duchu jakiegoś motywu przewodniego, na przykład: „New York Story”, „Love Story” lub „Cool Story”. W ten sposób sprzedawane w sklepie produkty stają się – tak jak czytane w czasopiśmie artykuły – rodzajem kontentu, któremu nadaje się nowy kontekst. Co ciekawe, General Electrix nie pobiera dodatkowych zysków od sprzedaży w Story tylko wykorzystuje sklep do promowania swoich klimatyzatorów sterowanych smartfonami. Na zdjęciu obok ikona mody Iris Apfel robi zakupy w sklepie Story.


telling


Concept store może być również bezpośrednim przedłużeniem danej marki tak, jak na przykład wypełnione tematycznymi gadżetami przestrzenie M&M’s World w Londynie lub Nowym Jorku czy sklep Kit-Kat w Tokio, gdzie można samodzielnie eksperymentować i komponować smak popularnego batona.


źrodło: flikr.com


Następny przykład być może nieco wykracza poza ideę concept store’ów, ale mimo to warto o nim wspomnieć. Chodzi o Crystal Worlds powołany do życia przez markę Swarovski w Wattens w Austrii. Jest to ogromna przestrzeń składająca się z kilku budynków, wielu pomieszczeń zaaranżowanych przez artystów, kawiarni oraz dwóch sklepów: z pamiątkami oraz biżuterią Swarovskiego. W tym roku nowojorsko-norweskie biuro Snohetta dodało do tego kompleksu kryształową wieżę oraz przebudowało wejście do kompleksu. Teraz ma ono formę tunelu, w którym gra światła i cienia ma nawiązywać do sposobu w jaki światło odbijają kryształy Swarovskiego (zdjęcie obok). Crystal Worlds cały jest pełen odniesień do historii marki lub odwołań do produktu. Na przykład wspomniana „Tower of Wonder” jest pokrywa szklanymi panelami, które są grawerowane w motywy zaczerpnięte z biżuterii Swarovskiego.


藕r贸do: dezeen.com



藕r贸do: dezeen.com


Pierwotnie jednak concept store’y był miejscami eksponującymi gust ich twórców, tak jak siedemnastowieczne Kunstkamery, czyli gabinety osobliwości tworzone przez koronowane głowy i arystokratów. Różnica polega oczywiście na funkcji: w pierwszym przypadku chodzi o aranżację sprzyjającą sprzedaży, w drugim o eksponowanie tego, co już się zakupiło. Pewne podobieństwo jednak istnieje: w obu przypadkach chodzi o kreowanie i celebrowanie pewnego snobizmu. Ćwierć wieku temu Carla Sozzani, była redaktor naczelna włoskich edycji „Vogue’a” i „Elle” otworzyła w Mediolanie autorską galerię fotografii, która w krótkim czasie dała początek pojęciu concept store’u. Miejsce to nazywa się 10 Corso Como. Po tym jak galeria zaczęła przyciągać pierwszych zwiedzających, Sozzani zaczęła sprzedawać także książki i kawę na miejscu. Niedługo potem socjolog Francesco Morace opisując marketingowy fenomen 10 Corso Como po raz pierwszy użył określenia „concept store”. W Polsce jednymi z najbardziej efektownych i konsekwentnie prowadzonych concept storów jest słynny sklep Risk Made in Warsaw z przymocowanymi do sufitu meblami oraz butik modowej marki She’s a Riot, w którym można zakupić wiele niedostępnych nigdzie indziej magazynów lajfstajlowych wybranych specjalnie przez właścicielkę Ewelinę Kustrę.


藕r贸do: wgsn.com, theblondesalad.com


W Polsce jednymi z najbardziej efektownych i konsekwentnie prowadzonych concept storów jest słynny sklep Risk Made in Warsaw z przymocowanymi do sufitu meblami oraz butik modowej marki She’s a Riot, w którym można zakupić wiele niedostępnych nigdzie indziej magazynów lajfstajlowych wybranych specjalnie przez właścicielkę Ewelinę Kustrę.


źródło: joannakarpowicz.pl


S z e h e reza da 2 . 0

Czyżby gazety z ruchomymi zdjęciami znane z książek o Harrym Potterze były bardziej realne niż nam się wydaje? Dzięki nowym technologiom i ich powszechnej dostępności powstają narracje, których sedno opiera się na interaktywności i przenikaniu światów materialnego z wirtualnym. Ma to miejsce wewnątrz samych opowieści oraz w kontakcie z „czytelnikiem”. Filmy nagrywane kamerą 360 stopni; książki których strony można skanować aplikacją na tablecie, by doczytać dodatkowe informacje; animowane opowiadania którymi można sterować niczym grami role-play. Wszystko to i jeszcze więcej można zobaczyć na wystawie „Opowiadanie na nowo” w Narodowym Instytucie Audiowizualnym w Warszawie. O tym, jak zmienia się nasze przeżywanie historii, oraz jak kształtuje to naszą emocjonalność rozmawiamy z jedną z kuratorek ekspozycji Anną Despons.


źródło: materiały promocyjne NInA, projekt: Matylda Sałajewska​l



„Opowiadanie na nowo” składa się z trzech ścieżek tematycznych: Interaktywny Storytelling (rzecz o projektach cross-medialnych),

Ekonomia

Uwa-

gi (prace odnoszące się do zagadnień braku czasu i nadprodukcji mediów) oraz Powolna Sieć (webdoki, podkasty i artykuły multimedialne). Wystawa trwa do 18 października, dlatego jeśli macie taką możliwość, warto wybrać się kilka razy, aby za każdym zobaczyć inną ścieżkę. Czas potrzebny na ich przejście to od 45 do 120 minut. Ich zwiedzanie to prawdziwa frajda i radość porównywalna z entuzjazmem odkrywców z książek dla dzieci. Różnica polega na tym, że przychodzimy na gotowe, a skarb rozrasta się na naszych oczach w miliony nowych kontekstów.

Zaletą

jest

to,

również

przeżywać nie,

jak

wać

się

woju

że

zarówno i

ekspozycji można

intelektual-

emocjonalnie: nad

cywilizacji,

zafraso-

zagadnieniem albo

roz-

zwyczajnie

bawić się spacerem po wirtualnej rzeczywistości.


Czemu to ważne aby mówić o tym,

Gdzie najlepiej śledzić rozwój zja-

że dzięki nowym technologiom zmie-

wiska

nia się także sposób opowiadania

o którym traktuje wystawa? Czy

historii?

istnieją już dedykowane tej dziedzinie

„nowego

portale

opowiadania”

lub

magazyny?

Wydaje mi się, że juz minęły czasy,

To zależy w jakim kraju. W Polsce cały

kiedy technologia była wystarczają-

czas temat jest nowy i świeży. Na-

cym pretekstem do uznania jej samej

sza wystawa w Narodowym Instytu-

za sztukę. Dziś trudno nawet mówić

cie Audiowizualnym jest pierwszym

o nowych mediach czy technologiach,

krokiem w kierunku tworzenia świa-

bo większość z nich otacza nas na co

domości narracyjnych form. Dwuty-

dzień. Stają się przeźroczystą formą,

godnik.com, magazyn online wydawa-

narzędziem, które pozwala na stworze-

ny przez NInA często publikuje teksty

nie czegoś więcej. W wypadku wystawy

o tych nowych formach. W tym roku

„Opowiadanie na nowo” - interaktyw-

na Krakowskim Festiwalu Filmowym

nych, nielinearnych prac narracyjnych.

odbyła się prezentacja interaktywnych projektów. Jest kilka fanpejdzy na FB.

W czasach, gdy każdy może być twór-

Brakuje jednak instytucji odpowie-

cą, towarem deficytowym nie są treści,

dzialnych za wspieranie rynku i rozwój

ale ich jakość i uwaga widzów. Opowia-

narracyjnych form multimedialnych.

danie dobrych historii to sposób na podjęcie wyzwania utrzymania uwagi wi-

Zagranicą właściwie wszystkie duże

dzów w naszych stechnologizowanych

festiwale filmowe mają sekcje inte-

czasach. Jednocześnie różnorodność

raktywne - SXSW, Tribeca, Berlinale.

narzędzi sprawia, że powstają nowe

To tam zwykle prezentowane są naj-

hybrydowe formy doświadczenia, któ-

ciekawsze nowości. Na świecie jest

re tworzą nową jakość opowieści. Po

mnóstwo

obejrzeniu ich ma się poczucie, ze to nie

dawnictw, które śledzą i komentu-

jest jedynie suma składników, ale nowa

ją nowe formaty. Warto obserwować

jakość wynikająca z ich połączenia.

Twittery

blogów,

twórców

podkastów,

wy-

trans-medialnych

czy kuratorów wymienionych festiwali. Większość z nich jest po angielsku. Ostatnio rozmawiałam z osobami z Niemiec i z Polski na temat słownictwa.




Nie

ma

lokalnych,

precyzyjnych

W szczytowym momencie co drugi

jak

Norweg obejrzał ten program. Bar-

cross-media, wedoki czy storytelling.

dzo popularny był też ośmiogodzinny

odpowiedników

pojęć

takich

program o paleniu drewnem w koNa przykładzie prac z Waszej wysta-

minku - zainspirowany bestsellero-

wi widać, że technologie wcale nie są

wą książką o tej samej tematyce. Na

takie odhumanizowane: dostarczają

wystawie pokazujemy Tokyo Rever-

nowych, bardziej złożonych doznań

se - wielogodzinny spacer po Tokio.

intelektualnych i zmysłowych. To jeszcze sztuka czy już czysta rozrywka?

Inny przykład: dokumentalne gra Type:Rider o historii czcionek, zrobio-

Wiele z prac na wystawie to prace do-

na przez francusko-niemiecką stację

kumentalne – zaangażowane, zrobio-

telewizyjną Arte. Okazała się olbrzy-

ne w konkretnym celu. Pokazujemy

mim sukcesem, pobrano ją w 140

też formy narracyjne, które skupiają

krajach świata. Był tydzień, kiedy

się na opowiedzeniu historii. Zależało

miała więcej pobrań niż Angry Birds.

nam, żeby zaprezentować prace, które są alternatywą dla klasycznych form

Na wystawie są też prace w wirtual-

audiowizualnych. Powstaje mnóstwo

nej rzeczywistości - po założeniu oku-

prac trans-medialnych o czysto roz-

larów VR przenosimy się do innego

rywkowym charakterze. Nas interesu-

świata. To zupełnie nowe medium, w

je jednak połączenie doświadczenia

którym przedstawiony świat jest ku-

z historią. To interaktywne prace, któ-

listy, a opowieść ciągła - nie ma cięć.

re z tradycyjnych form sztuki najbliższe

A to one tworzyły znaczenie w tradycyj-

są kinu - wykorzystują język filmu, ale

nym kinie. Musimy wykształcić nowe

używają nowych narzędzi. W ten sposób

sposoby wykorzystywana VR do opo-

zmuszają nas do refleksji nad współcze-

wiadania historii. Ale samo doświad-

snymi narracjami. Nie jest to w żadnym

czenie jest bardzo zmysłowe. Na VR

razie czysta rozrywka. Ale nie znaczy

powstają piękne prace, które przeno-

to, ze nie są wciągające czy zabawne.

szą nas w inne światy. Wystawę odwiedziły osoby, które płakały ze wzrusze-

Na wystawie pokazujemy na przykład slow tv - powolną telewizję. To wielogodzinne programy, szczególnie popularne w Norwegii. Najdłuższy trwa 6 dni.

nia po zobaczeniu w okularach Arktyki.


O ch ,

m a r i o !

Są takie zjawiska na świecie, które zmieniają nasze postrzeganie rzeczywistości raz na zawsze. Jednym z nich jest na pewno gra Nintendo Super Mario Bros. - jeden z symboli XX wieku! Dziś mało kto pamięta, że była to gra, która jako pierwsza pozwoliła użytkownikowi na przemierzanie wirtualnego świata i różnorodnych „lokacji”: od otwartych przestworzy błękitnego nieba po podziemne tunele.


źródło: allegro.pl


To właśnie marzenie o stworzeniu nowej jakości tła dla przygód superbohatera leżało u źródeł narodzin słynnej gry. Wszystko w jej wyglądzie wynikało z ówczesnych ograniczeń technologicznych. Na przykład trudno było zaanimować naturalnie poruszające się włosy, stąd Mario musiał nosić czapkę. Z kolei wąsy zostały mu podarowane nie dla hipsterskiego kaprysu, ale ponieważ nie dało się narysować precyzyjnie ust. Ogrodniczki także nie są przypadkiem. Są w innym kolorze niż koszula po to, by wyraźniej było widać ruch ręki wtedy, gdy Mario chodzi.


źródła: supermario.nintendo.cpm

Czasy powstawania pierwszej gry Super Mario to także zupełnie inna era pracy graphic designerów. Projektanci nanosili najpierw szkice poszczególnych pejzaży i ujęć na papier milimetrowy, a następnie zanosili rysunki programistom, którzy wprowadzali je krok po kroku (milimetr po milimetrze) do komputera. Dziś, z okazji trzydziestolecia gry stworzono opcję umożliwiającą użytkownikom tworzenie i układanie własnych lokalizacji, po których Mario ma się poruszać. Potem można je wgrać na specjalną platformę internetową i podzielić się swoim dziełem ze światem. Oto prawdziwy znak upływu czasu.



REDAKCJA TEKSTY I KONCEPCJA: ANIA DIDUCH / ZDJĘCIA (JEŚLI NIE PODANE INACZEJ): ANIA DIDUCH / MAKIETA: MAGDALENA JAMROZY KONTAKT: REDAKCJA@PRIVMAG.COM


„like”

matters

Podobało Ci się to, co zobaczyłeś w tym numerze? Polub priv. na facebooku i udostępnij informację o nim swoim znajomym. Dzięki Tobie magazyn będzie rósł w siłę. Dzięki!

facebook.com/privmag


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.