PRO ZDROWIE 23

Page 1

WYDANIE 1(23)2020

BEZPŁATNY MAGAZYN SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO

BEZPŁATNY MAGAZYN SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO

BEZPŁATNY MAGAZYN SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO

BEZPŁATNY MAGAZYN SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO

Jak rozwija się apetyt dziecka? KOREKTA USZU wybawienie z kompleksów

n n

PRO-FAMILIA P otwiera P Y Centrum ChoróbYPiersi







| NASZ ZESPÓŁ

OD REDAKCJI:

DOMINIKA CZAPKOWSKA Redaktor Naczelna

W Polsce zwiększa się zarówno zachorowalność, jak i umieralność na raka piersi – w ciągu roku aż 18-19 tys. kobiet usłyszy taką diagnozę w gabinecie, z czego 6 tys. niestety przegra swoją walkę. Najczęściej chorują kobiety po 50. roku życia, ale 33 proc. zachorowań przypada na pacjentki w wieku 30-49 lat. Problemem jest wciąż profilaktyka – kobiety za rzadko zgłaszają się na badania lub wcale. Ale są też dobre wiadomości – leczenie raka jest coraz mniej inwazyjne i coraz bardziej skuteczne. Częściej wykonuje się oszczędzające zabiegi, a m.in. w Rzeszowie nowatorską operację mastektomii z jednoczasową rekonstrukcją usuniętej piersi. Wprowadzone są także leki nowej generacji, pozwalające znacznie przedłużyć życie nawet tych chorych w zaawansowanym stadium choroby. Fundamentem jest jednak profilaktyka wykonywana regularnie. Tylko badania przesiewowe dają nam szansę na wykrycie choroby we wczesnym stadium, a co za tym idzie – pokonanie choroby. Dlatego bardzo się cieszę, że kobiety z Rzeszowa i całego regionu będą mogły od czerwca skorzystać z pomocy Centrum Chorób Piersi PRO-FAMILIA, gdzie wykonają m.in. kompleksową diagnostykę u doświadczonych radiologów. Więcej o tym wyjątkowym miejscu przeczytacie w najnowszym numerze naszego magazynu – do czego Was serdecznie zachęcam. Redaktor naczelna Dominika Czapkowska

NASI EKSPERCI:

dr n.med.

TOMASZ ŁOZIŃSKI specjalista ginekolog-położnik ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA w Rzeszowie

dr n.med.

lek.

lek.

stycznego PRO-FAMILIA

nefrolog, kierownik oddziału pediatrycznego w Szpitalu Specjalistycznym PRO-FAMILIA

KAROLINA MAŁEK-STELMACHOWSKA specjalista chirurgii plastycznej ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA

lek.

lek.

Specjalistycznego PRO-FAMILIA

Specjalistycznego PRO-FAMILIA

ARTUR BOCIAN chirurg-onkolog ze Szpitala Specjali-

lek. stom.

DOMINIKA MIKITKA-TULEJA ze Stomatologii PRO-FAMILIA

TOMASZ STĄPOR specjalista chirurgii ze Szpitala

mgr

mgr

mgr

Specjalistycznego PRO-FAMILIA

ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA

stycznego PRO-FAMILIA

MARZENA JAROSZ psycholog ze Szpitala 8

GRZEGORZ SITEŃ specjalista chorób dziecięcych,

IZABELA SMOLARZ fizjoterapeutka uroginekologiczna

ŁUKASZ WĄSIK specjalista chirurgii ze Szpitala

ANNA BOBOLA fizjoterapeutka dziecięca ze Szpitala Specjali-

lek.

MICHAŁ SZCZYGIELSKI specjalista urolog ze Szpitala

Specjalistycznego PRO-FAMILIA

dr

BARBARA PIEKŁO dietetyk ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA

mgr

JOANNA KLUCZNIAK neurologopeda ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA


WITAMINA B12 - JAK DIAGNOZOWAĆ WCZESNY NIEDOBÓR? • Witamina B12 jest jedną z najważniejszych witamin potrzebnych człowiekowi • Współczesny styl życia i dieta sprzyja powstawaniu niedoborów tej witaminy • Badanie witaminy B12 lub markerów jej niedoboru pozwala na dobranie skutecznej dawki suplementacyjnej

Badanie poziomu witaminy B12 w surowicy - warto to badanie zrobić jako pierwsze. Nie wymaga specjalnego przygotowania. Niestety pokazuje tylko część prawdy o zawartości witaminy B12 w naszym organizmie. Wartości poniżej tzw. dolnego poziomu normy wskazują na niedokrwistość złośliwą i koniecznie należy udać się do lekarza. Niestety również wartości powyżej dolnej granicy normy, ale będące tzw. wartościami granicznymi mogą wskazywać na niedobór witaminy B12

Homocysteina. Jej poziom w surowicy może być pośrednim wskaźnikiem niedoboru witaminy B12, chociaż podkreślić należy, że jej poziom nie jest specyficzny dla B12. W naszych laboratoriach badanie jej poziomu wykonujemy metodą HPLC, charakteryzującą się wysoką dokładnością pomiaru.

Badanie poziomu holotranskobalaminy, zwanej „aktywną” witaminą B12, czyli taką która może być wykorzystana przez komórki naszego ciała.Obniżenie stężenia holotranskobalaminy w surowicy świadczy o niedoborze witaminy B12. Dodatkowym atutem tego badania jest fakt, iż pokazuje wczesny niedobór B12 - zanim jej poziom we krwi obniży się. Na 72 h przed pobraniem należy odstawić wszystkie suplementy zawierające witaminę B12.

Kwas metylomalonowy w surowicy, jest czułym wskaźnikiem wczesnego niedoboru witaminy B12, odzwierciedlający jej brak w tkankach. Podwyższenie stężenia kwasu MMA poprzedza wystąpienie zmian towarzyszących niedoborowi witaminy B12. Poziom wzrostu stężenia kwasu MMA w surowicy koreluje z poziomem jej niedoboru.

Wykonaj badanie już dziś w ALAB laboratoria. Zapraszamy do naszego sklepu internetowego: https://sklep.alablaboratoria.pl


| W NUMERZE

STREFA DZIECKA

66 Powrót do szczepień 68 Rozwój mowy dziecka w pigułce

70 Tapy – plastry dobre na ból

72 Sen na wakacjach

BEZPŁATNY MAGAZYN SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO

WYDANIE 1(23)2020

SPIS TREŚCI

nie tylko estetyczny

CO NOWEGO W PRO-FAMILII?

WARTO WIEDZIEĆ

12 Pro-Familia otwiera

malucha

26 Talerz

60 Nie igraj

14 Dietetycy z Pro-Familii

z kleszczem!

stworzyli bezpłatny e-book dla karmiących mam

P

40

Kobiety coraz chętniej powiększają piersi

44 Żylaki – problem

Centrum Chorób Piersi

n

MISJA ZDROWIE

54 Jak dbać o swoją

kobiecość po porodzie?

58 Koronawirus a ciąża

62

Słońce kusi – czerniak czyha

Y STOMATOLOGIA

32

TEMAT NUMERU

MODA & URODA

Sześć pytań o znieczulenie ogólne u dentysty

52 Lato w polskim

MISJA ZDROWIE

KULINARIA

stylu

16 Jak reagować na złość dziecka?

STREFA DZIECKA

22 Apetyt malucha 28 Infekcje układu

moczowego u dzieci – częsty i bardzo dotkliwy problem

30 Jaki fotelik

34

Kobiece operacje przez dziurkę od klucza

74

Na śniadaniu u karmiącej mamy

36 Krwiomocz – o czym może świadczyć?

38 Korekcja uszu – wy-

bawienie z kompleksów

samochodowy wybrać?

64

Dziesięć zasad bezpiecznego opalania

POLECAMY

80 Bestsellery 10

11


| CO NOWEGO W PRO-FAMILII?

o dalszym leczeniu. W takim spotkaniu uczestniczyć będzie też pacjentka. Będzie informowana o wszystkich możliwych opcjach leczenia, by mogła brać świadomy udział w całym procesie.

PRO-FAMILIA otwiera Centrum Chorób Piersi W Szpitalu Specjalistycznym PRO-FAMILIA powstało CENTRUM CHORÓB PIERSI. To miejsce, w którym kobiety mogą zadbać o swoje zdrowie, mając dostęp do szybkiej i kompleksowej diagnostyki oraz m.in. nowoczesnego leczenia chirurgicznego.

Nowoczesna chirurgia

PRO-FAMILIA wykonuje całe spectrum nowoczesnych zabiegów z zakresu chirurgii piersi, m.in. operację oszczędzające pierś i układ chłonny, mastektomie z jednoczasową rekonstrukcją czy mastektomie prewencyjną – Do niedawna rozpoznanie raka kojarzyło się z koniecznością odjęcia piersi – mastektomią. Dziś coraz częściej wykonuje się zabiegi oszczędzające w oparciu o techniki, które umożliwiają zachowanie prawidłowego kształtu i symetrii. Musimy jednak pamiętać, że takie zabiegi są

możliwe we wczesnym stadium choroby. Dlatego tak ważna jest regularne wykonywanie badań profilaktycznych. Im szybciej kobieta trafi do nas – lekarzy, tym większe ma szanse na pełne wyleczenie – wyjaśnia lek. Rafał Rylski chirurg-onkolog, kierownik oddziału chirurgii ogólnej w PRO-FAMILII. – Jeżeli okaże się, że pacjentka wymaga bardziej radykalnego postepowania chirurgicznego, możemy wykonać jednoczasowo lub w późniejszym czasie rekonstrukcję utraconej piersi – dodaje.

PRO-FAMILIA wykonuje całe spectrum

nowoczesnych zabiegów z zakresu chirurgii piersi – Chirurgią piersi zajmujemy się od kilku lat. Miesięcznie wykonujemy średnio 30 zabiegów – m.in. procedury oszczędzające czy operację mastektomii z jednoczasową rekonstrukcją, którą wykonujemy jako nieliczni w kraju. Stworzenie Centrum Chorób Piersi to kolejny – naturalny krok, który robimy z myślą o kobietach. Aby z podejrzeniem raka piersi w ciągu kilku tygodni mogły otrzymać diagnozę i ustalony plan leczenia. To ważne szczególnie teraz – gdy w dobie pandemii COVID-19 dostęp do diagnostyki jest utrudniony – wyjaśnia Radosław Skiba, dyrektor Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA. W Centrum Chorób Piersi PRO-FAMILIA kobiety będą mogły wykonać nie tylko USG piersi, ale też mammografię, rezonans magnetyczny oraz wszystkie rodzaje biopsji. – Centrum zostało wyposażone m.in. w nowoczesny mammograf cyfrowy. Posiadamy też 3-teslowy rezonans magnetyczny, który gwarantuje najwyższą jakość obrazowania. Docelowo chcemy ubiegać się o kontrakt z NFZ na badania przesiewowe. Mamy nadzieję, że stanie się to jak najszybciej – dodaje dyrektor. Jeżeli zmiana w obrazie USG lub mammografii wzbudzi niepokój radiologa, zostanie wykonana diagnostyka pogłębiona – biopsja gruboigłowa, biopsja mammotomiczna lub rezonans magnetyczny. – Gdy okaże się, że zmiana ma charakter nowotworowy, pacjentka zostanie skierowana do poradni chirurgicznej, gdzie zostanie objęta opieką – wyjaśnia lek. Janusz Ilnicki, specjalista radiolog. Raz w tygodniu zwoływane będzie konsylium – zebranie lekarzy różnych specjalności, na którym zostanie podjęta decyzja

12

NA ZDJĘCIU RADIOLOG DR JERZY ILNICKI

Życie po mastektomii pełną piersią PRO-FAMILIA zalicza się do niewielu ośrodków w Polsce, które wykonują zabieg mastektomii z jednoczasową rekonstrukcją usuniętej piersi. – Zabieg polega na tym, że podczas jednego zabiegu usuwamy gruczoł piersiowy z guzem lub guzami pozostawiając skórę, otoczkę i brodawkę. Następnie, podczas tej samej operacji wykonujemy rekonstrukcję piersi wszczepiając ekspander lub protezę w celu natychmiastowej odbudowy – krok po kroku wyjaśnia dr n.med. Artur Bocian, specjalista chirurg-onkolog. – Taka łączona operacja to zabieg, dzięki któremu kobieta nie czuje się okaleczona z powodu usuniętej piersi. Może założyć biustonosz, nadal czuć się kobietą. Łatwiej jest wtedy zapomnieć o przebytej chorobie – dodaje. Warto wiedzieć, że taki zabieg nie opóźnia dalszego leczenia onkologicznego – chemioterapii, radioterapii czy hormonoterapii. Może być wykonany jednak tylko w określonych przypadkach. Zespół Centrum Chorób Piersi PRO-FAMILIA tworzą lekarze różnych specjalności: radiolodzy, onkolodzy, radioterapeuci, chirurdzy oraz m.in. psychologowie i rehabilitanci.

13


| CO NOWEGO W PRO-FAMILII?

Dietetycy z PRO-FAMILIA stworzyli

BEZPŁATNY E-BOOK DLA KARMIĄCYCH MAM Ponad 30 przepisów kulinarnych, sprawdzona wiedza i cenne wskazówki dotyczące żywienia w okresie karmienia piersią. Dietetycy ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA opracowali dla mam e-book, który jest dostępny bezpłatnie. Tylko przez pierwsze dwa dni od premiery został pobrany ze strony szpitala blisko tysiąc razy. „Kuchenne opowieści: żywienie w okresie karmienia piersią” to pierwszy e-book wydany przez Szpital Specjalistyczny PRO-FAMILIA. Z myślą o mamach po porodzie dietetycy w przystępny sposób opisali zasady żywienia w okresie laktacji oraz opracowali ponad 30 przepisów kulinarnych, które mają ułatwić tworzenie codziennego menu w oparciu o zdrowe i wartościowe produkty. Autorkami e-booka są dietetyczki: dr Barbara Piekło i Agnieszka Chmiel. Merytorycznie zespół wspierała pediatra lek. Magdalena Matłok. – Wciąż funkcjonuje wiele mitów na temat żywienia w okresie karmienia piersią. Z doświadczenia wiem, że mamy po porodzie są zagubione, nie wiedzą jak powinien wyglądać ich codzienny jadłospis gdy karmią piersią swo-

jego maluszka. Publikując nasz e-book chcemy pokazać, że nie ma specjalnej diety dla karmiącej mamy. W okresie laktacji kobiety mogą jeść tak naprawdę wszystko, pamiętając o zasadach zdrowego żywienia. Oczywiście bezwzględnie wykluczając wszelkiego rodzaju używki (alkohol, papierosy, narkotyki) – wyjaśnia dietetyk, dr Barbara Piekło, współautorka e-booka. Czytając e-book mamy dowiedzą się m.in. w oparciu o jakie produkty warto tworzyć wartościowe posiłki oraz jakich posiłków lepiej unikać. Dietetycy postanowili rozprawić się też z popularnymi mitami, takimi jak m.in. ten, że bawarka lub piwo wzmacniają laktację. Nieodłączną częścią publikacji są przepisy kulinarne. – Pogrupowaliśmy przepisy na śniadania, obiady, kolacje i przekąski. Chcemy, aby stały się inspiracją i pokazały, że zdrowe potrawy mogą być różnorodne i pyszne. W e-booku nie mogło zabraknąć pomysłów na zdrowe słodkości i przekąski. Wierzymy, że przygotowane przepisy pomogą całej rodzinie kształtować zdrowe nawyki żywieniowe– zachęca dietetyk Agnieszka Chmiel, druga autorka publikacji.

POBIERZ BEZPŁATNIE E-book można pobrać bezpłatnie ze strony szpitala. Wystarczy wejść na stronę www.pro-familia.pl, kliknąć w zakładkę Przewodnik dla Pacjenta, gdzie znajduje się odnośnik do e-booka.

14

15


| TEMAT NUMERU

Jak reagować na złość dziecka? Sytuacja, gdy dziecko krzyczy, staje się dla rodzica wyzwaniem i próbą cierpliwości. Jak rozmawiać z maluchem o trudnych emocjach? W jaki sposób reagować, gdy pojawia się kryzys? Podpowiada psycholog, Marzena Jarosz. Rozmowa z psychologiem, mgr Marzeną Jarosz ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA.

TEKST:

MGR MARZENA JAROSZ PSYCHOLOG ZE SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO PRO-FAMILIA.

PRO ZDROWIE:

Rozwój emocjonalny dziecka. Od czego się to wszystko zaczyna? Marzena Jarosz: Od samego początku, czyli ciąży. Kiedy to możemy powiedzieć, że ta nić emocjonalna między rodzicami a dzieckiem pojawia się już wtedy. Ponieważ wyobrażamy sobie nasze dziecko, myślimy o nim, fantazjujemy. Mamy już do niego uczucia, nawet wtedy, gdy jeszcze się nie narodziło. Taki rozwój dziecka jest od pierwszych chwil życia. W czasie noworodkowym oczywiście te emocje są, ale w takiej trochę innej formie niż u 2 latka czy 4 latka. Możemy je podzielić na frustrację – brak frustracji. Wygodę – niewygodę. Jest mi dobrze – jest mi źle. Wielu rodziców mówi mi, że to był dość prosty czas. Bardzo czytelny.

PZ:

Spectrum potrzeb dziecka jest w tym okresie dość wąskie. Chce zjeść, chce być blisko mamy, chce czuć komfort. M.J.: Myślę, że tak. I rzeczywiście wtedy łatwiej jest zobaczyć, kiedy dziecku jest komfortowo i dobrze, a kiedy źle. Łatwiej rodzicowi reagować na tak czytelne sygnały.

PZ:

Co dzieje się później? Dziecko zaczyna poznawać świat, rozumieć więcej… Ja jako mama zaobserwowałam, że ten pierwszy kryzys pojawia się w wieku 2 lat. Mówi się o tym okresie „bunt 2 latka”. Słusznie? M.J.: To jest naturalny proces. Każdy rodzic go bardziej lub mniej odczuje. Dzieci też różnie go przechodzą – jedne bardziej wybuchowo, inne mniej. Na pewno zauważyłaś, że w wieku 7-8 miesięcy dziecko np. zaczyna się niepokoić lub bać. To są lęki separacyjne. Możemy zobaczyć, że droga od

16

17


| TEMAT NUMERU

noworodka do czasu 2. roku życia jest bardzo intensywna i bogata. Świat zewnętrzny daje dziecku dużo bodźców i odczuć, ale też świat wewnętrzny się rozwija. Dziecko przechodzi kroki milowe poznawczo, motorycznie i emocjonalnie. Myślę, że właśnie wtedy tzw. „bunt 2 latka” to etap, gdy to wszystko się na siebie nakłada.

PZ:

Dlaczego tak się dzieje? Że dziecko nie radzi sobie z emocjami? M.J.: Raczej nie umie sobie ze wszystkim jeszcze poradzić. To jest taki moment bardzo dynamiczny i też specyficzny. Zobacz jaka ambiwalencja towarzyszy dziecku w tym czasie. Dwulatek, który chciałby już dużo rzeczy sam, ale jeszcze nie do końca sam potrafi, nie do końca też może. Wyobraź sobie więc – gdybyś Ty coś chciała zrobić, ale nie potrafiła. Rodzi się pewien rodzaj frustracji. Poza tym ja sobie myślę, że gdy dziecko ma dwa lata to nie tylko ono pcha się i wyrywa do przodu w tym rozwoju, ale i my jako rodzice i społeczeństwo więcej oczekujemy. Zobacz – ten czas zbiega się często z odpieluchowywaniem. To jest też moment, kiedy dziecko idzie do żłobka i mama wraca do pracy.

PZ:

Tych czynników pojawia się dość sporo. I to też może wpływać na zachowanie dziecka. M.J.: Tak. Ale myślę sobie też o tym, że to nie jest w odosobnieniu od rodzica. Noworodek nie rozwija się sam. Te emocjonalne kroki nie są w pojedynkę. Dziecko emocji uczy się i doznaje stanów emocjonalnych w parze z mamą, tatą, bliskimi. To jest tak, że już na noworodka reagujemy w sposób intuicyjny. Mamy cały czas mówią do swoich dzieci np.: „Jesteś głodny, już ci mama daje jedzonko”. Pokazujemy w sposób werbalny to, co się dzieje. Jeżeli jesteś w stanie tak robić, to dziecko podchwytuje, że to co się z nim dzieje może być zrozumiane. Może być wzięte przez mamę. Może my tego nie czujemy na co dzień, ale noworodek naprawdę czuje, że mama jest w tym kontakcie z nim. Rodzic tę frustrację bierze, przerabia w sobie trochę i mówi: „Ok, ja widzę. Jest ci mokro i to nie jest fajne”. To się w psychologii nazywa kontenerowanie. Czyli im więcej masz miejsca w sobie na emocje dziecka, tym łatwiej tobie będzie przerobić te złe emocje w sobie i oddać dziecku w lżejszej formie. Wtedy dziecko się uspokoi.

PZ:

Z noworodkiem wydaje się to proste, bo jak stwierdziłyśmy na początku – komunikaty są jasne, potrzeby też. Ale

18

myślę sobie, że jest nam w tym okresie łatwiej, bo ta druga strona nie odbije nam tak łatwo piłeczki. Bo 2 latek manifestuje już swoje potrzeby, ma przede wszystkim chęć decydowania o sobie. On powie, że nie chce. Dla przykładu – u nas słynnym kryzysem jest sytuacja, gdy jako pierwsza włączę windę. M.J.: Koniec świata. Nie robi się takich rzeczy (uśmiech).

Nie ma takiej jednej złotej rady,

którą można przekazać wszystkim rodzicom

PZ:

No właśnie. Moje zapomnienie to w efekcie 10. minutowy koniec świata. Jak możemy, jako rodzice, poradzić sobie z takimi emocjami? Gdy pojawia się płacz, krzyk? M.J.: No dobra. Jeżeli rzeczywiście zdarzyło ci się popełnić ten ogromny błąd i wcisnęłaś ten guzik, to możesz zareagować w różny sposób. Możesz np. powiedzieć „przestań się drzeć jedziemy na dół”.

PZ:

Czy to jest dobre? M.J.: Raczej nie. Pomyśl sobie – gdybyś ty się teraz na mnie zdenerwowała, a ja powiedziałabym z pretensjami w głosie „no czemu się wkurzasz” – nie przyniosłoby ci to ulgi, ani zrozumienia co się dzieje. Ty jesteś mamą, która może uznać, że teraz będzie 10. minutowy koniec świata, ale to nie będzie też koniec świata dla ciebie. I pokażesz temu dziecku, że faktycznie – zapomniałaś.

PZ:

Ja właśnie staram się tłumaczyć. Zapomniałam się, wcisnęłam, przepraszam – następnym razem ty przyciśniesz guzik. M.J.: Super. Dziecko się wtedy powścieka, popłacze, ale zobaczy, że mama nie odbija tej piłeczki, że nie zostawia go samego. Wydaje się, że my rozmawiamy o pierdołach, bo czasem rodzice mówią do mnie w gabinecie „bez przesady”.

PZ:

Dla nas to pierdoła, dla dziecka problem wielkiej wagi, jak np. dla nas zmiana pracy. M.J.: Rzeczywiście jest tak, że pomaga rodzicom to, kiedy próbują wejść w buty tego dziecka. Zobaczą wtedy, że rzeczy dla nas zupełnie mało ważne, dla dziecka są czymś arcyważnym i istotnym. Kiedy damy radę przyjąć to „na klatę” i oddamy to dziecku – „Widzę, że ci smutno. Widzę, że jesteś zły. Na drugi raz postaramy się abyś to ty wcisnął guzik”. W jakimś sensie możemy uznać, że sytuacja jest przepracowana.

PZ:

Powiedz mi – jak dziecko okazuje złość? Kiedy okazuje złość? Czy dziecko może okazywać gniew, bo np. jest głodne? Zmęczone? M.J.: Dziecko pokazuje złość w taki sposób, jak my dorośli. My też, gdy się złościmy, mamy ochotę krzyknąć, rzucić czymś, „paruje” nam z uszu. Dziecko czasem pokazuje emocje bardziej bezpośrednio. Mniej zwraca uwagę na świat zewnętrzny. Dla przykładu – kiedy ty jesteś wściekła, raczej nie położysz się w sklepie i nie zaczniesz płakać. Bo przemyślisz sytuację i stwierdzisz, że dziwnie by to wyglądało, więc uznasz, że jakoś przetrwasz. Dziecko jeszcze tego nie czuje. Jemu jest wszystko jedno czy stoi na środku sklepu czy na parkingu. Czy mama się wstydzi czy nie.

PZ:

Te chwile są bardzo ciężkie dla mamy. Nasze otoczenie bardzo szybko ocenia. Dziecko, które krzyczy, w opini społecznej to dziecko mało wychowane. M.J.: Zawsze mnie to dziwi. Bo przecież te osoby, które oceniają, też miały dzieci i też były dziećmi i też jako dorośli mają złe dni. Taki apel do wszystkich mam – łagodniej patrzmy na siebie. Uśmiechnijmy się do drugiej mamy, która przechodzi właśnie takie „tornado”. Uwierzcie mi – taki uśmiech będzie wtedy bezcennym wsparciem. Jeżeli widzimy dziecko, które rzuca się w sklepie, dla tej mamy będziemy ogromnym wsparciem, gdy się do niej uśmiechniemy lub puścimy do niej oko.

PZ:

Co możemy zrobić – jak dotrzeć do dziecka, które wpada w histerię w miejscu publicznym? M.J.: Nie ma takiej jednej złotej rady, którą można przekazać wszystkim rodzicom. Natomiast pewnie trzeba się trochę posiłkować swoją intuicją i tym, co czujemy. Jeżeli widzimy, że to jest już taka złość, że nic nie pomoże, to ja bym radziła szybką reakcję. Wziąć dziecko pod pachę, policzyć do tysiąca i wyjść ze sklepu. Nie ma sensu wzajemne nakręcanie się. Natomiast zdarzają się takie momenty, że dziecko faktycznie jest rozdrażnione, robimy zakupy, ale uda się to jakoś przebrnąć. Powiemy dziecku, że to, że krzyczy w sklepie, nie jest fajne, bo tu pracuje pani i tej pani może to przeszkadzać.

PZ: Wiesz co mi pomaga – staram się wy-

dawać takie komunikaty: jesteś zły, już nie chcesz tu być? Jesteś zły, bo chcesz tę zabawkę a ja nie chce ci jej kupić? Widzę wtedy zmianę i trochę łagodnieje. Bardzo nam to pomaga w kryzysowych sytuacjach. M.J.: A wiesz dlaczego? Dlatego, że bierzesz pod uwagę, że to zachowanie z czegoś wynika. Bo gdybyś stanęła okoniem i powiedziała do dziecka – masz się nie złościć i nie interesuje mnie to, że chcesz tę zabawkę, to gdzieś nakłada się złość dziecka i twoja i przeradza się to w jeszcze większe natężenie. Nie przyniesie to dziecku ulgi. Poza tym ja mówię często rodzicom – zastanówcie się, jak często mówicie nie. Do dziecka nie trafi argument – nie, bo nie. Dziecku trzeba wytłumaczyć, dlaczego nie. Czasem warto nie zamienić na tak. Czyli jeżeli dziecko próbuje od nas uzyskać np. lizaka, możemy wtedy powiedzieć – ok., ale wtedy, gdy zjesz kolację.

PZ:

Czyli zmieniamy po prostu komunikat. M.J.: Tak. To jest taki trochę techniczny myk, ale otwiera nam to drogę do rozmowy z dzieckiem.

PZ:

Czy powinniśmy szukać etymologii tej złości? Szukać, co jest przyczyną? Rozmawiamy? Przytulamy? Czy lepiej zostawić dziecko dając mu przestrzeń?

M.J.: 2 i 3 letnie dziecko można zapytać. Kiedy widzimy, że te emocje sięgają już zenitu i widzimy, że dziecko zaczyna sobie z nimi nie radzić, to postarajmy się porozmawiać. Czasem się też nie da. Dziecko wpada w taką histerię, że ten kontakt jest utrudniony.

PZ:

Ja w takich momentach przytulam. M.J.: O ile się dziecko da przytulić. To ok – czyli widocznie jest to dla niego pomocne. Ale są też dzieci, które nie dadzą się przytulić. To wtedy odpuśćmy. Nie myślę tutaj o tym, aby odwrócić się i wyjść. Zapewnijmy dziecku swoją obecność. Bądźmy blisko i kątem oka sprawdzajmy, co ono tam na tym dywanie wyprawia. Może tupać, może się rzucać, może krzyczeć. My jesteśmy wtedy parę kroków dalej i czekamy. Dajmy dziecku tą przestrzeń. Jak będzie gotowy, to maluch sam do nas przyjdzie. Rodzice często pytają się mnie o takie rzeczy na konsultacjach. Zapewnijmy swoją obecność, ale pamiętajmy, że obecność to nie zawsze rozmowa, to nie zawsze jest przytulanie.

PZ:

Czy jak dziecko się już wyciszy – wracamy do problemu, do tej sytuacji? M.J.: Tak. W psychologii to się ładnie nazwa – odzwierciedlanie emocji. Czyli to jest trochę tak, jakbyś była dla swojego dziecka lustrem. Czyli ono coś czuło, ale to ty masz się zastanowić, o co w tym chodziło. To czasem jest skomplikowane, czasem też nie uda nam się tak zareagować. Natomiast czasem się uda nam to uchwycić – że dziecko było zmęczone lub np. zazdrosne o młodszego brata. Możesz mu to wtedy powiedzieć: „Wydaje mi się, że złościłeś się dlatego, że siostra została w domu, a ty musiałeś iść do przedszkola”. Jeżeli to uchwycisz i pokażesz to dziecku - to jest to naprawdę wielka praca. Dobrym momentem na taki „powrót” jest wieczór. Gdy już jesteśmy wyciszeni, przygotowujemy się do snu. Możemy wtedy podpytać dziecko, co się wydarzyło. To działa – zobaczycie. Dziecko zazwyczaj chętnie wejdzie z nami w rozmowę. Warto wracać – jako rodzic pokażecie dziecku, że was to nie przeraża, że można o tym mówić i że nie jest to najstraszniejsza rzecz jaka wydarzyła się dziś na świecie. Warto wyobrazić sobie, że czujemy ogromne natężenie czegoś, ale my nie wiemy, co to jest. Coś w nas buzuje, naturalnie chcemy zareagować i to wyrzucić, ale jest taka mama, która nam powie, że to jest zmęczenie lub zazdrość. Dziecko zaczyna wtedy łączyć, że to co wydarzyło się przed chwilą to mogło być zmęczenie. I kiedy maluch będzie sobie to łączyć w wieku lat 2 to zobaczymy, że w wieku 3, 4, 5 więcej nam na ten temat powie. Ten rozwój poznawczy dogoni rozwój emocjonalny. 5 i 6 letnie dziecko powie nam już – mamo jestem bardzo zmęczony, dlatego jestem zły. Mam zresztą fajny przykład. Kilka dni temu byłam świadkiem sytuacji u dentysty. Na wizytę w poczekalni czekała babcia z 6 letnią wnuczką. Dziewczynka bardzo się bała, miała łzy w oczach. Przytuliła się do babci i powiedziała „ja się bardzo boję”. Babcia wtedy powiedziała: „ale nie ma się czego bać i ty mi tutaj nie płacz, bo ładne dziewczynki nie płaczą”. Pomyślałam sobie wtedy – jakie to jest skomplikowane. Dziecko na raz dostało wiele komunikatów i to jakich komunikatów. Świetną robotę wykonałaby wtedy ta babcia, gdyby dziewczynkę po prostu przytuliła. Nie trzeba czasem wielkiej filozofii, aby pokazać dziecku, że ma prawo się bać. Można powiedzieć „jasne – możesz się bać. To ja spró-

19


| TEMAT NUMERU

buję cały czas trzymać cię za rękę”. Pokażmy dziecku, że może się bać, ale jednocześnie poszukajmy razem rozwiązania.

PZ:

Często jest tak, że dziecko najgorzej zachowuje się przy mamie. Dlaczego tak się dzieje? M.J.: Tak. Sama jako mama doświadczam tego. Przy babci dziecko jest aniołkiem, a przy mamie – wcielony diabełek. Ja myślę, że jeżeli dziecko czuje się przy tobie bezpiecznie, jest z tobą blisko to pozwoli sobie na to, aby odreagować wszystko. I da to tobie. Te najtrudniejsze wątki, najgorsze przeżycia. Rodzice często są zaskoczeni, gdy im o tym mówię – że to dobrze, że to dobry znak. Jeżeli dziecko odreagowuje przy nas to oznacza to, że jesteśmy takimi rodzicami, przy których dziecko czuje się swobodnie.

PZ:

Kiedy powinniśmy się zaniepokoić? Jakie zachowanie naszej pociechy powinno wzbudzić naszą czujność? Co będzie normą a co powinno wzbudzić nasze wątpliwości? M.J.: Norma jest długa i szeroka – sporo w sobie mieści. Różne zachowania są w tej szeroko pojętej normie. Natomiast niepokojące może być to, że jak obserwujemy dziecko to nie zmienia się, nie mija. Czyli jeżeli coś wykracza poza rozwojowy stan obserwujmy pociechę ale też słuchajmy swojej intuicji. Jeżeli czujemy i widzimy, że inne dzieci mają już inaczej – że poszły do przodu, a nasze dziecko reaguje cały czas w ten sam sposób, to warto się skonsultować. Czasem jest tak, że natężenie jest wynikiem czegoś większego. I po to jest ten psycholog i po to jest ten pediatra, aby przyjść i poopowiadać.

PZ:

Co możemy jeszcze rodzicom powiedzieć – jaką radę podsunąć na te trudniejsze dni? Jak rodzic sobie może pomóc, aby opanować się, gdy tej cierpliwości czasem może zabraknąć? Słyszałam, że pomagają skomplikowane obliczenia matematyczne. Aby przerabiać je w głowie w chwili kryzysu. M.J.: Jak rodzice przychodzą do mnie do gabinetu i mówią o zachowaniach i emocjach dziecka, to nie wymigają się od pytania – jak oni się czują. Czyli to też jest istotne. Twoja reakcja na złość dziecka podyktowana jest tym, jak ty się z tym masz. Wracając do sytuacji rzucania się na podłogę w sklepie – jedną mamę to przerazi i ulegnie dziecku kupując tego lizaka byle tylko dziecko już nie krzyczało, inna mama od razu bardzo

się zezłości, z kolei inna pomyśli – a niech tupie. Dlatego podczas terapii zajmujemy się nie tylko emocjami dziecka, ale też rodzica. Powtórzę – nie ma jednego sposobu, który pomoże. Każdy przez własne sito emocjonalne przepuszcza to, co się dzieje z dzieckiem.

PZ:

A co myślisz o karach? Zamknięcie w pokoju, postawienie w kącie. Ja, jako mama jestem ich absolutną przeciwniczką. M.J.: Musimy myśleć o tym, że mówimy niektóre rzeczy dziecku wprost a inne nie. Coś jest na powierzchni i coś jest pod spodem. My chcemy pokazać wprost – wściekasz się to idź do swojego pokoju i to przemyśl. Wydawać nam się to może takie dobre. Natomiast pod spodem może być tak, że to dziecko odbierze ten komunikat, że jak jest wesołe i uśmiechnięte to może być blisko mamy i taty. Ale gdy się już wścieka to nie. Czyli jak jesteś zła to idź sobie siedź sama. Pokazujemy w ten sposób dziecku, że jest samo, że my nie chcemy tego widzieć. Powierzchownie jest ulga – w domu jest cisza. Pozbywamy się tego krzyku. Natomiast pod spodem, robimy trochę bałaganu. Jeżeli będzie to nagminne – dziecko może obawiać się pokazywać przy rodzicach prawdziwych emocji. Będzie próbowało się dostosować po to, aby być lubianym.

PZ:

Na nas rodzicach spoczywa ogromna odpowiedzialność. M.J.: Masz rację. Ale chcę też uspokoić wszystkich rodziców. Pamiętajcie – jeżeli zdarzy się Wam nie zareagować idealnie na złość waszego dziecka, okaże się że w danym momencie wasz kontener jest pełny – to nie złamiecie dziecku życia. Nie przesadzajmy. Często spotykam rodziców z ogromnymi wyrzutami sumienia. To moja wina, że dziecko nie radzi sobie teraz w przedszkolu, bo ja robiłam tak i tak i tak. Mówię wtedy rodzicom – pokazaliście dziecku taki prawdziwy kawałek świata, że cierpliwość to nie jest takie morze bez dna i że są granice wyrozumiałości i cierpliwości. Że mama jest czasem zmęczona, że czasem mama może nie mieć siły.

PZ:

Jak więc wyznaczać granicę? Aby właśnie dziecko nie żyło w takiej bańce? Bo pojawi się w końcu przedszkole, rówieśnicy, inni opiekunowie. M.J.: Posłużę się przykładem z gabinetu. Bywają sytuacje, gdy my jako rodzice musimy mocno tę granicę postawić. Czasem nie ma ani miejsca, ani czasu abyśmy wdrażali odzwierciedlanie emocji czy tłumaczenie, że to bezsilność i zmęczenie ponieważ dziecko nas bije. Myślę o tym, że rodzice często mają dużo wątpliwości – dziecko mnie ugryzło, dziecko mnie drapie, szczypie. Przyjmują to. Ale pamiętajmy – o ile wściekłość to emocja, którą każdy z nas przeżywa, to gryzienie lub bicie kogoś nie jest fajne. I trzeba to pokazać. Wprost powiedzieć – ja tego nie chcę i na to nie pozwolę. Odzwierciedlamy emocje, ale nie ma to przybrać takiej formy wychowania bez granic. Czyli mogę powiedzieć dziecku – dobrze, wściekasz się, chcesz mnie ugryźć, ale ja ci na to nie pozwolę. Ja tego nie chcę. Ja ciebie nie gryzę. Nie gryziemy się wzajemnie. Uczymy dziecko w ten sposób też zasad, które wyniesie poza dom. Dziecko dotrze do przedszkola, szkoły i zobaczy, że ten świat nie zawsze jest taki kolorowy, ale nie będzie gryzł wszystkich bo mu się coś nie podoba. Pamiętajmy – dziecko też potrzebuje granic. Powiedziałabym nawet, że dziecko się ich dopomina. Musimy jasno powiedzieć„możesz złościć się na mamę, ale jak przechodzimy przez ulicę – trzymamy się za ręce”. Bo mama uważa, że to jest bezpieczne. Rozmawiajmy z naszymi pociechami, tłumaczmy jak wygląda świat dostosowanym do ich wieku językiem.

PZ:

Mogłybyśmy rozmawiać na temat dzieci bez końca. Mam nadzieję, że nasza rozmowa pomoże rodzicom w budowaniu partnerskich relacji z dziećmi również w tych gorszych chwilach. M.J.: Mocno trzymam za to kciuki! Rozmawiała: Dominika Czapkowska

20



| STREFA DZIECKA

Apetyt malucha

TEKST:

DR BARBARA PIEKŁO

Prawidłowo dobrane pożywienie dostarcza dziecku nie tylko tych składników, które są zasadniczym budulcem tkanek kośćca, ale także wielu substancji niezbędnych do odżywiania całego organizmu, a więc także i ośrodkowego układu nerwowego.

DIETETYK ZE SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO PRO-FAMILIA.

PRO ZDROWIE:

Każdy z nas wie, że o zdrowiu i rozwoju dziecka decyduje wiele czynników, ale prawidłowe odżywianie wysuwa się na pierwsze miejsce. Jak to, w jaki sposób żywi się dziecko, wpływa na jego rozwój? Barbara Piekło: Wyniki licznych badań naukowych i zebrane obserwacje wykazały ponad wszelką wątpliwość ścisłą zależność między żywieniem a rozwojem fizycznym i psychicznym dziecka. Dzieci niedożywione, nadmiernie przekarmiane lub niewłaściwie żywione, znacznie częściej chorują. Dzieje się tak, ponieważ nie otrzymują w pożywieniu tych wszystkich składników odżywczych, które są niezbędne do budowy i normalnego funkcjonowania organizmu. Mamy wtedy do czynienia ze zjawiskiem niedoboru ilościowego, wynikającego z podawania niedostatecznej ilości pożywienia, nadmiaru ilościowego, czyli dostarczania do organizmu dziecka posiłków kalorycznych, ale „pustych” kalorii, jak i z niedoborem jakościowym – wynikającym z braku w pożywieniu wielu niezbędnych składników.

PZ:

Co potrzebuje organizm dziecka? Jakiego paliwa? B.P.: Z obecnych badań naukowych wiemy, że do normalnego funkcjonowania organizmu niezbędnych jest około 40 składników zawartych w produktach spożywczych, chociaż ogólna ilość tych substancji, z których organizm korzysta w swych procesach życiowych, jest znacznie większa. Aby dostarczyć organizmowi tych składników, należy żywić się w sposób urozmaicony, to znaczy spożywać produkty różnorodne, gdyż tylko wtedy mamy pewność, że zostanie pokryte zapotrzebowanie organizmu na wszystkie składniki. Tu najlepszą wskazówką jest piramida zdrowego żywienia. Gdy zaczniemy ją analizować zobaczymy, że jej fundamentem jest aktywność fizyczna. Później woda, warzywa i owoce – powinny być spożywane jak najczęściej i w jak największej ilości. Kolejne miejsce zajmują produkty zbożowe, najlepiej te pełnoziarniste. Następnie nabiał: mleko, jogurty, kefir, ser a później chude mięso, jaja, ryby, nasiona roślin strączkowych, tłuszcze roślinne.

PZ:

22

FOT. Joanna Kielar

Do czego może prowadzić niewłaściwe żywienie? B.P.: Tak naprawdę niewłaściwe odżywianie dziecka może być powodem: cukrzycy, insulinooporności, krzywicy, próchnicy zębów, niedokrwistości pokarmowej, hipotrofii, otyłości oraz różnego rodzaju awitaminoz i hipowitaminoz, wynikających z braku czy niedoboru witamin w pożywieniu. To zaskakujące zjawiska w obecnych czasach, bo dostępność dodatkowych preparatów witaminowych jest bardzo powszechna, ale są to często konsekwencje stosowania u dzieci diet alternatywnych, eliminacyjnych – bez wsparcia specjalistów oraz w sytuacjach kłopotów z awersją, neofobią czy wybiórczością pokarmową. Bardzo ważny w aspekcie nieprawidłowego żywienia dzieci jest również fakt, że dzieci te wykazują

23


REKLAMA

| STREFA DZIECKA

także zmniejszoną odporność na choroby zakaźne, częściej zapadają na infekcje i grypy. Z tego względu medycyna współczesna przywiązuje ogromne znaczenie do racjonalnego żywienia dzieci, gdyż widzi w nim potężny czynnik, który wpływa na rozwój i stan zdrowia.

PZ:

Dlaczego tak się dzieje? B.P.: Dzieje się tak dlatego, że pożywienie dostarcza dziecku nie tylko tych składników, które są zasadniczym budulcem tkanek kośćca, ale także wielu substancji niezbędnych do odżywiania całego organizmu, a więc także i ośrodkowego układu nerwowego. Należy przy tym pamiętać, że niektóre witaminy i składniki mineralne działają na ustrój już w dawkach miligranowych, mikrogramowych a nawet w dawkach śladowych, dlatego jest ważne nie tylko to ile spożywamy produktów, ale także jakie to są produkty.

w 5-6 miesiącu życia podwaja już masę ciała, jaką miało przy urodzeniu (liczymy od najniższej masy urodzeniowej), a w 12 miesiącu nawet ją potraja. Często w architektoniczny sposób możemy opisać to tak, że człowiek dorosły jest jakby „skończoną, gotową budowlą”, natomiast u dziecka „budowa” dopiero się rozpoczyna i będzie trwała przez cały okres dzieciństwa i wiek młodzieńczy. Tu warto jednak pamiętać, że aby budować, trzeba mieć odpowiednie materiały. Dlatego tak ważne są prawidłowo zbilansowane nawyki żywieniowe w postaci odpowiednio dobranych i właściwie dawkowanych produktów.

PZ:

A co możemy powiedzieć o apetycie dziecka? B.P.: Dzieci potrafią doskonale same zdecydować, ile potrzebują pokarmu, ale każdy rodzic powinien pamiętać, że jego apetyt zmienia się z dnia na dzień. Czasami będzie spożywało bardzo duże porcje, a czasami maluch tylko poskubie jedzenie albo w ogóle nie będzie miał ochoty na stały pokarm. To zupełnie normalne. Przyczyną odmowy stałych pokarmów może być np. ząbkowanie, początek przeziębienia, infekcji, zaparcia, alergie i nietolerancje pokarmowe, obniżone napięcie mięśniowe i trudności z umiejętnościami oromotorycznymi (np. żucie), niedobory żelaza i cynku, refluks albo po prostu niezadowolenie (np. przez kilka pierwszych dni nowych zmian – powrót mamy do pracy, żłobek, przedszkole). Częstym powodem, dla którego również dzieci nie chcą jeść, jest też monotonia żywienia. Posiłki podajemy byle jak, nie zwracamy uwagi na ich wygląd oraz otoczenie, a to nie zachęca

Dzieci potrafią same zdecydować,

ile potrzebują pokarmu

PZ:

Dlaczego dzieci należy żywić inaczej niż ludzi dorosłych? B.P.: Każdy rodzic musi przede wszystkim uzmysłowić sobie fakt, że u dorosłych procesy wzrostu i budowy organizmu są już zakończone, natomiast u dzieci przebiegają z całą intensywnością. Zdrowy człowiek w wieku dorosłym osiąga swój normalny wzrost i rozwój, odpowiedni ciężar ciała, prawidłowo rozwinięty kościec, zęby, włosy itp. Dlatego dorosłym pożywienie potrzebne jest więc głównie do odbudowy komórek ciała, które zużywają się w procesach życiowych organizmu oraz jako źródło energii, niezbędnej do zachowania życia i stałej temperatury ciała, czy wykonywanej pracy. Jeśli chodzi o dzieci, sprawa przedstawia się inaczej: procesy wzrostu i budowy przebiegają u nich z wielką szybkością, wskutek czego pożywienie musi dostarczać im przede wszystkim składników niezbędnych do budowy komórek i tkanek ustroju, a poza tym zapewnić odpowiednią podaż energii. Najszybciej przebiegają procesy wzrostu i budowy w okresie niemowlęcym. Prawidłowo rozwijające się niemowlę

24

do jedzenia. Dorośli jedzą bez protestu, bo już przywykli. Dzieci są ciekawe, bardzo nie lubią jednostajności – także na talerzu. Ponadto ważne, żeby nie zmuszać dziecka do jedzenia więcej niż ma ochotę. Jeśli jako rodzice macie trudności z pozostawianymi resztkami po dziecku, to może warto wprowadzić zasadę mniejszej porcji z możliwością dokładki, żeby zwalczyć pokusę namawiania go do jedzenia więcej niż potrzeba. Nasze dziecko jako jedyne wie, ile naprawdę mu wystarczy, a my jako rodzice musimy się nauczyć odczytywać prawidłowo sygnały chęci odejścia dziecka od stołu.

PZ:

Jak maluch sygnalizuje, że nie jest już zainteresowany jedzeniem? B.P.: Dziecko wtedy zaczyna wyglądać na znudzone, bawi się śliniakiem albo rozgniecionym kawałkiem jedzenia, zaczyna się wiercić i domagać wyjęcia z krzesełka. Przydatnym sygnałem jest zrzucanie jedzenia: maluchy 7-9 miesięczne upuszczają je przez przypadek, ale kiedy nauczą się robić to celowo (9-10 miesiąc), wielokrotne zrzucenie jedzenia z reguły oznacza utratę zainteresowania posiłkiem. Niektóre dzieci po prostu odsuwają od siebie jedzenie albo próbują zamieść je z tacki lub ze stołu. Ten etap to dla niejednego rodzica nierzadko źródło zmartwienia i niepewności, gdyż obawa przed złym odczytaniem sygnałów może spowodować, iż tak naprawdę zaburzymy wrodzony mechanizm głodu i sytości u dziecka. Dlatego tak ważne jest, aby nie próbować dojadać dziecka np. metodą a to za mamusię, a to za tatusia. Ten etap po prostu wymaga więcej czasu i energii, ale każde dziecko jest tego warte. Rozmawiała: Dominika Czapkowska


| WARTO WIEDZIEĆ

Gryzak posiada silikonową nakładkę, do której wkładamy jedzenie dla dziecka. Nakładka jest perforowana, dzięki czemu dziecko może ssać np. umieszczone w niej owoce, także mrożone. Łatwo złapać go w małą rączkę. Jest poręczny, służy do nauki ssania pokarmów. Doskonale nadaje się na zwykły gryzak dla ząbkujących dzieci. Jest kolorowy, przez co również atrakcyjny dla malucha.

TALERZ MALUCHA

Pierwszy stały posiłek naszego maluszka wzbudza zawsze wiele emocji: co i w czym podać? Przygotowaliśmy dla Was przegląd niezbędnych i funkcjonalnych akcesoriów.

Zumizou, cena od 139 zł

ZESTAW MISEK EASY-GRAB Miseczki Easy-Grab posiadają unikalny, ergonomiczny uchwyt, dzięki któremu karmienie dziecka stało się proste i nie narobi bałaganu! Zestaw zawiera 2 miseczki (240 ml) oraz 2 pokrywki, dzięki którym można w nich wygodnie przechowywać żywność lub zabrać posiłek na spacer. Do zestawu można dokupić łyżeczki.

Talerz oraz miska z postacią ulubionego zwierzątka. Żywe kolory i zabawne postacie czynią posiłek przyjemnością. Naczynia wykonane są z wysokiej jakości melaminy i można je myć w zmywarce. Skip Hop, cena 65 zł

Skip Hop, cena 59,00 zł

TERMOS ZOO

SZTUĆCE ZOO Sztućce SKIP HOP ZOO to komplet składający się z widelca i łyżki, wykonanych ze stali nierdzewnej. Zarówno widelec jak i łyżka, mają specjalnie wyprofilowane kształty, ułatwiające najmłodszym nabieranie pożywienia. Kształt rękojeści został również dopasowany do możliwości motorycznych dzieci – sztućce łatwo uchwycić i nimi operować. Skip Hop, cena 35 zł

Skip Hop, cena 95 zł

ŁYŻECZKA Z ZASOBNIKIEM Łyżka z zasobnikiem, w który można przełożyć zawartość dziecięcego słoiczka. Wystarczy delikatnie nacisnąć miękką silikonową część i łyżka wypełni się żądaną ilością pożywienia. Dzięki ochronnej końcówce, można ją zapakować do torby i zabrać na spacer. Boon, cena 45 zł

TALERZ/MISKA

SILIKONOWA MISECZKA Z PRZYSSAWKĄ I ŁYŻECZKĄ Praktyczny zestaw do karmienia dziecka. Silikonowa miseczka z przyssawką i uchwytami plus elastyczna łyżeczka w sam raz nadają się, jako zastawa do pierwszych posiłków dla malca, który uczy się jeść samodzielnie. B.BOX, cena 69 zł

Praktyczny zestaw, dzięki któremu jeden kubek b.box rośnie wraz z dzieckiem dopasowując się do zmieniających się potrzeb i umiejętności malca. Jeden kubek może być butelką do karmienia, kubkiem z miękkim ustnikiem, innowacyjnym bidonem ze słomką i kubeczkiem treningowym.

35-302 Rzeszów tel. 17 77 35 895 606 987 772

INTERNETOWY NOWA ODSŁONA

Sklep PRO-FAMILIA

ul. Witolda 6B www.sklep.pro-familia.pl

35-302 Rzeszów tel. 17 77 35 895 570 557 909

Sklep prowadzi również wypożyczalnię laktatorów i wag niemowlęcych.

B.BOX, cena 109 zł BIDON TERMICZNY 350 ML Innowacyjna termobutelka ze słomką marki b.box. Dzięki podwójnym ściankom ze stali nierdzewnej, utrzymuje temperaturę do 6 godzin. Dzięki temu Twoje dziecko może pić w każdą pogodę. W komplecie uchwyt do przenoszenia butelki. Specjalnie zaprojektowana góra pozwala dzieciom samodzielnie otwierać butelkę.

www.sklep.pro-familia.pl Sklep prowadzi również wypożyczalnię laktatorów i wag niemowlęcych.

B.BOX, cena 109 zł

Kubek niewysypek ma magiczną przykrywkę, która została zaprojektowana w taki sposób, by dziecko mogło samodzielnie wyciągnąć z kubeczka smaczne przekąski bez rozsypywania wszystkiego wokół. Kubeczek sprawdzi się zarówno w domu, jak i na spacerze czy wycieczce.

Nowy Sklep medyczny PRO-FAMILIA ul. Kościuszki 13, 35-030 Rzeszów 533 114 855 PIERWSZE SZTUĆCE DLA NIEMOWLĄT

DWUSTRONNE ŁYŻECZKI

Boon, cena od 39 zł

KUBEK 4W1 ZESTAW 240 ML

KUBEK NIEWYSYPEK ZOO

Skip Hop, cena 45 zł

Kolorowy talerzyk lub miseczka są niezastąpione przy pierwszych samodzielnych posiłkach malucha. Produkty posiadają przyssawkę, więc utrzymują się w jednym miejscu. Dzięki wysuniętej krawędzi resztki jedzenia i okruszki spadają z powrotem do talerza. Produkt można myć w zmywarce. Nie używać w mikrofalówce.

26

Termos SKIP HOP ZOO wykonany jest ze stali nierdzewnej i utrzymuje temperaturę jedzenia przez kilka godzin. Ma idealną pojemność na posiłek dla dziecka (325 ml) i można w nim transportować zarówno ciepłe, jak i chłodne dania. Termos wyposażony jest w uniwersalny uchwyt na turystyczne sztućce, a w komplecie znajduje się wygodny i praktyczny łyżko-widelczyk.

Akcesoria dla kobiet w ciąży oraz wspomagające Akcesoria karmienie i pielęgnację dla kobiet w ciąży maluszka

oraz wspomagające karmienie i pielęgnację Sklep medyczny PRO-FAMILIA maluszka ul. Witolda 6B SKLEP

Przegląd opracowała: Małgorzata Tomaka ze Sklepu Medycznego PRO-FAMILIA. ZESTAW JEDZENIOWY ZOO

REKLAMA

GRYZAK PULP

Łyżeczki te zostały stworzone po to, by czas karmienia stał się prosty i przyjemny. 2-pak dwustronnych łyżeczek idealnych na pierwsze posiłki maluszka. Zarówno metalowa, jak i silikonowa strona są idealne do karmienia i mają małą końcówkę oraz płaskie zakończenie. Stosownie do preferencji dziecka możemy wybrać stronę twardą, wykonaną ze stali nierdzewnej łyżeczki lub miękką, silikonową. Boon, cena 55 zł

Komplet innowacyjnych sztućców dla niemowląt zaprojektowany we współpracy z dziecięcym terapeutą zajęciowym. Idealny do nauki samodzielnego jedzenia. Dzięki zamykanemu etui świetnie sprawdza się także poza domem. B.BOX, cena 45 zł

FARTUSZEK-ŚLINIACZEK WODOODPORNY Wyjątkowy, lubiany przez dzieci i rodziców wodoodporny fartuszek/śliniaczek b.box tym razem w wersji dla starszaków. Doskonale sprawdzi się nie tylko podczas posiłków samodzielnie spożywanych przez maluchy, ale także podczas ich radosnej twórczości. Osłania nie tylko przód bluzki. Zakrywa również rękawy i nogi, gdy maluch siedzi. B.BOX, cena 69 zł

27


| STREFA DZIECKA

INFEKCJE UKŁADU MOCZOWEGO U DZIECI

– częsty i bardzo dotkliwy problem

Zakażenia dróg moczowych są statystycznie drugą, po infekcjach dróg oddechowych, przyczyną pojawiania się małego pacjenta w gabinecie lekarskim. Konsultacja: lek. med. Grzegorz Siteń, specjalista chorób dziecięcych, nefrolog kierujący Oddziałem Pediatrycznym w Szpitalu Specjalistycznym PRO-FAMILIA.

Jak wygląda leczenie?

W leczeniu zakażeń dróg moczowych stosuje się leki, chemioterapeutyki (Nitrofurantoin, Trimetoprim). Ale gdy dojdzie do zakażenia nerek, lekarz wprowadza antybiotykoterapię. W trakcie terapii antybiotykowej można stosować probiotyk, aby ograniczyć pojawienie się powikłań ze strony przewodu pokarmowego. Ważne jest obfite pojenie dziecka. W uzasadnionych przypadkach wskazane jest zakwaszenie moczu dietą lub witaminą C, ale bezwzględnie po konsultacji z lekarzem, bo nie wszystkie leki działają lepiej w kwaśnym moczu – wylicza nasz ekspert. Podstawą sukcesu w walce z chorobą jest odpowiednia higiena. Do układu moczowego bakterie najczęściej przedostają się z oko-

licy odbytu, dlatego tak ważne jest częste zmienianie pieluszki i odpowiedni sposób podcierania i mycia dziecka – w kierunku od krocza do pupy.

Nieleczona infekcja może prowadzić do poważnych chorób nerek Nieleczona infekcja jest bardzo niebezpieczna. Zwłaszcza w przypadku młodszych dzieci. U noworodków i małych niemowląt niestety infekcja bardzo szybko może uogólnić się w całym organizmie, a wtedy dochodzi do sepsy, która może zakończyć się zgonem. Z kolei zapalenie nerek u dzieci do 4-5 roku skutkuje powstaniem blizn, które w późniejszym okresie wpływają m.in. na nadciśnienie tętnicze, z całym szeregiem powikłań sercowo-naczyniowych (zawały serca, udary mózgu, tętniaki itp.). Nawracające infekcje bez względu na wiek prowadzą do nieodwracalnego zniszczenia nerek i schyłkowej niewydolności tych narządów. W takiej sytuacji konieczne jest leczenie nerko zastępcze, czyli dializy.

TEKST:

LEK. MED. GRZEGORZ SITEŃ SPECJALISTA CHORÓB DZIECIĘCYCH, NEFROLOG KIERUJĄCY ODDZIAŁEM PEDIATRYCZNYM W SZPITALU SPECJALISTYCZNYM PRO-FAMILIA.

W wieku noworodkowym i niemowlęcym częściej chorują chłopcy, ponieważ nierzadko przyczyną zakażenia są wady dróg moczowych. Z kolei w późniejszym wieku z infekcjami znacznie częściej borykają się dziewczynki. Problem pojawia się w każdym wieku i przebiega inaczej. Różne są także przyczyny zakażenia i co ważne – choroba inaczej przebiega u chłopców, a inaczej u dziewczynek – wyjaśnia lek. med. Grzegorz Siteń, specjalista chorób dziecięcych, pediatra.

Przyczyny infekcji

Do najczęstszych przyczyn wystąpienia infekcji dróg moczowych zaliczamy niewystarczającą higienę oraz m.in. przetrzymywanie moczu, zwłaszcza u dzieci najmłodszych, noworodków i niemowląt. Problem może okazać się poważny, ponieważ zaleganie moczu najczęściej wiąże się z wadami dróg moczowych. Dlatego rodzice nigdy nie powinni lekceważyć niepokojących objawów. Warto pamiętać, że lepiej trzy razy zapytać niepotrzebnie, niż raz przegapić groźny objaw – wyjaśnia lekarz. - W takich przypadkach potrzebna jest szczegółowa diagnostyka m.in. USG, badanie scyntygraficzne i urodynamiczne – tłumaczy Grzegorz Siteń. Na rozwój infekcji może mieć wpływ także niewystarczająca ochrona przed zimnem i wilgocią. Siadanie na zimnych kamieniach czy podłodze.

Objawy nie zawsze występują

Objawy infekcji dróg moczowych często są niecharakterystyczne. Najczęściej dziecko odczuwa ból przy mikcji (oddawaniu moczu), pieczenie, puste parcie na pęcherz czy m.in. obfite lub przerywane mikcje. Do tego pojawia się świąd krocza, ból w okolicy nadłonowej, a potem w okolicy lędźwiowej. Mocz jest mętny, o ostrym zapachu, a sama mikcja

28

nie przynosi ulgi. Z takimi objawami infekcji borykają się najczęściej starsze dzieci i nastolatkowie – tłumaczy lekarz. U noworodków i dzieci młodszych niż 2-letnie objawy są trudniejsze do wyłapania i co najważniejsze – nie zawsze występują. Przy infekcji maluch może być niespokojny, rozdrażniony oraz np. odmawiać jedzenia. Niepokojącym sygnałem będzie też gorączka, bez objawów takich jak katar czy kaszel. Czasem ból brzucha (wtedy dziecko najczęściej pokazuje na pępek) – dodaje nasz ekspert. Nawracającym zakażeniom zwykle towarzyszy brak lub słaby przyrost masy ciała. U noworodków sygnałem może być również przedłużająca się żółtaczka. Każda „dziwna”, nieokreślona gorączka czy nawet zaburzenia zachowania, kucanie, chwytanie się za krocze, nadmierna pobudliwość czy jej brak, też mogą świadczyć o infekcji w drogach moczowych. Zaburzenia snu także. Obserwujmy dziecko, jego zachowanie, nastroje. Przyczyną złego samopoczucia nie zawsze jest ząbkowanie. Dlatego jeżeli mamy podejrzenia, że dziecko choruje, najlepiej wykonać ogólne badanie moczu. Kosztuje tylko kilka złotych a jego wyniki mogą powiedzieć lekarzowi bardzo wiele. Pamiętajmy o tym, że infekcje nierzadko występują bez żadnych objawów! – wyjaśnia lekarz.

29


| STREFA DZIECKA

PZ:

Jaki fotelik wybrać? A.B.: Przy wyborze pierwszego fotelika kierujemy się kategorią wagową – 0+ (0-10 kg; 0-13 kg). Zanim dokonamy zakupu, musimy sprawdzić jak fotelik wypadł w crashtestach (są to testy zderzeniowe oceniające bezpieczeństwo fotelika). Przy zakupie szukajmy oznaczeń, takich jak: ADAC – Allgemeiner Deutscher Automobil-Club, ÖAMTC – Automobil Motorrad Touring Club Reisen Touristik, The AA Motoring Trust, ANWB Netherlands. Za fotelik bezpieczny uznajemy ten, który otrzymał ocenę minimum 3. Pierwszy fotelik ma przede wszystkim pasować do samochodu i tylko wtedy zapewni bezpieczeństwo podczas przewożenia. Musimy pamiętać, że nie wszystkie foteliki da się stabilnie zamontować w każdym samochodzie, dlatego przed zakupem należy sprawdzić, czy pasuje do kanapy. Najlepiej udać się do sklepu stacjonarnego i oddać w ręce specjalistów. Później już jest łatwiej. Gdy maluszek jest już na świecie, przy zakupie kolejnego fotelika możemy sprawdzić jak dziecko się w nim odnajduje.

PZ:

JAKI FOTELIK

samochodowy wybrać?

Przy wyborze fotelika samochodowego dla swojej pociechy należy przede wszystkim zwrócić uwagę na jego bezpieczeństwo. Jakimi kryteriami powinniśmy się kierować? Podpowiada fizjoterapeutka Anna Bobola.

Wiele osób zastanawia się nad zakupem fotelików z drugiej ręki. Co myślisz na ten temat? A.B.: To nie jest dobre rozwiązanie, ponieważ tak naprawdę nie wiemy w jaki sposób był użytkowany fotelik przez swojego poprzedniego właściciela. Dodatkowo pamiętajmy o tym, że materiały z których wykonany jest fotelik ulegają starzeniu i stopniowo tracą swoje właściwości pod wpływem promieniowania świetlnego i zmian temperatur. Zaleca się używanie fotelika przez okres 5 lat od daty produkcji. Kolejny aspekt, który warto poruszyć, to kolizja z udziałem fotelika. Przy zderzeniu na fotelik działają ogromne siły. Czasami uszkodzenie nie jest widoczne gołym okiem. Oczywiście możemy poddać taki fotelik ekspertyzie, jednak koszt często jest porównywalny do zakupu nowego fotelika lub go przewyższa. Dlatego po każdej stłuczce musimy wymienić fotelik na nowy, tak abyśmy mieli pewność, że zapewniamy naszej pociesze pełne bezpieczeństwo.

PZ:

Fotelik montujemy z przodu czy z tyłu? A.B.: Najbezpieczniej przewozić malucha na tylnej kanapie na środku, gdy nasz samochód posiada trójpunktowy pas, a fotelik jest stabilnie zamocowany. Gdy nie mamy takiej możliwości, to bezpiecznym miejscem będzie kanapa za fotelem pasażera. W Polsce mamy ruch prawostronny i gdyby doszło do wypadku to mamy dostęp do naszego malucha od strony pobocza.

PZ:

MGR ANNA BOBOLA FIZJOTERAPEUTKA, TERAPEUTKA METODY NDT-BOBATH ORAZ TERAPEUTKA INTEGRACJI SENSORYCZNEJ

Rozmowa z mgr Anną Bobolą, fizjoterapeutką, terapeutką metody NDT-Bobath oraz terapeutką Integracji Sensorycznej.

PRO ZDROWIE:

Dlaczego dobór właściwego fotelika samochodowego jest tak ważny? Anna Bobola: Budowa anatomiczna noworodka znacznie różni się od budowy dorosłego człowieka. Gdy patrzymy na dziecko, to pierwsze co rzuca się w oczy, to głowa – u 9.

30

miesięcznego dziecka stanowi ona 25% całej masy ciała. Dla porównania u dorosłego człowieka to 9%. Kości czaszki są delikatne i nie są jeszcze zrośnięte, dlatego tak ważna jest jej ochrona. Szkielet naszego malucha jest na początku delikatny i miękki, nie jest w stanie stanowić takiego rusztowania, jak u dorosłej osoby. Dlatego istotny jest prawidłowy dobór fotelika, który będzie wspierał i zapewniał bezpieczeństwo dziecku podczas jazdy samochodem.

Czy maluch może jeździć z przodu? A.B.: Nie zaleca się, aby maluch jeździł z przodu, ze względu na to, że łatwo może rozproszyć rodzica, a chwila nieuwagi dla kierowcy może skończyć się tragicznie. Zaleca się, aby fotelik był na tylnej kanapie i tyłem do kierunku jazdy. Gadżetem, który polecam jest lusterko. Montujemy je na zagłówku fotela – wtedy kierowca w swoim lusterku widzi odbicie pociechy. Należy też pamiętać o zagrożeniu, jakie stanowi poduszka powietrzna. Uderza ona w tył fotelika z siłą równą zderzeniu z prędkością 300 km\h. Dlatego jeżeli z jakichś powodów decydujemy się na przewożenie dziecka z przodu, to koniecznie pamiętajmy o wyłączeniu poduszki powietrznej, ponieważ pozostawienie jej włączonej może mieć tragiczne konsekwencje.

runku do przodu i dołu, a następnie do góry. Odcinek szyjny dorosłej osoby jest w stanie wytrzymać takie obciążenie ze względu na dojrzały aparat mięśniowy i szkieletowy. Natomiast u malucha dochodzi do bardzo dużych przeciążeń i jest to dla niego bardzo niebezpieczny, gwałtowny i niekontrolowany ruch. Dlatego ze względów bezpieczeństwa przewoźmy naszą delikatną pociechę tyłem do kierunku jazdy tak długo, jak tylko się da. Producenci wychodzą nam naprzeciw i na rynku możemy znaleźć foteliki nawet i z wyższej kategorii wagowej montowane tyłem do kierunku jazdy.

PZ:

Kiedy powinniśmy zmienić fotelik? A.B.: Gdy dziecko wyrasta z górnej granicy wagowej fotelika lub gdy jego głowa wystaje poza górną granicę krawędzi zagłówka.

PZ:

Zbliża się sezon wakacyjny. Często rodzina pokonuje samochodem setki kilometrów, aby dotrzeć do celu swojej wyprawy. Czy dziecko może jeść lub pić podczas jazdy? A.B.: Absolutnie zabronione jest spożywanie jakichkolwiek posiłków podczas jazdy w samochodzie. Niespodziewane gwałtowne hamowanie samochodu może doprowadzić do zachłyśnięcia pokarmem. Gdy jedziemy z maluchem w długą podróż, a godzina karmienia się zbliża, należy zatrzymać się i nakarmić naszą pociechę, odczekać chwilę a dopiero później ruszyć w dalszą podróż.

PZ:

Czy fotelik kupić z 3-punktowymi czy 5-punktowymi pasami? A.B.: Pierwszy fotelik lepiej kupić z 3-punktowymi pasami, bo łatwiej nam będzie zapiąć dziecko, nawet jeżeli jest małym noworodkiem. Pasy 5-punktowe mogą okazać się problematyczne ze względu na to, że przy małym noworodku uprząż biodrowa może przechodzić zbyt nisko i nie będziemy w stanie w bezpieczny sposób zapiąć pasów. Rozmawiała Dominika Czapkowska

PZ:

Jak długo dziecko powinno jeździć tyłem do kierunku jazdy? A.B.: Jak najdłużej się tylko da. Gdy siedzimy przodem do kierunku jazdy i dochodzi do zderzenia czołowego, nasza głowa zostaje rzucona w kie-

31


| STOMATOLOGIA

6 pytań o znieczulenie ogólne u dentysty Odpowiada: lek. stom. Dominika Mikitka-Tuleja, stomatolog ze Stomatologii PRO-FAMILIA.

LEK. STOM. DOMINIKA MIKITKA-TULEJA STOMATOLOG ZE STOMATOLOGII PRO-FAMILIA.

PRO ZDROWIE: Kiedy w Stomatologii stosowane jest znie-

czulenie ogólne? Dominika Mikitka-Tuleja: Zawsze powtarzam moim pacjentom, że w dzisiejszych czasach leczenie zębów może odbywać się w komfortowej atmosferze. Podczas wizyty można się zrelaksować przy dobrej muzyce, nie odczuwając bólu a jedynie subtelny dotyk. Niejednokrotnie zdarzyło mi się, że pacjent zasnął na fotelu – ukojony spokojną muzyką i komfortową atmosferą. Jednak zdarza się, że trafiają do naszych gabinetów pacjenci wykazujący objaw silnej dentofobii, czyli panicznego strachu przed leczeniem zębów. Wtedy jedyną szansą na przeprowadzenie leczenia jest znieczulenie ogólne, potocznie nazywane narkozą. Jak się okazuje, problem jest dość powszechny. Jak wykazują statystyki, ponad połowa Polaków boi się dentysty. Z doświadczenia wiem, że ten lęk związany jest z negatywnymi doświadczeniami oraz wynika z braku wiedzy o nowoczesnych metodach leczenia. „Dentysta-sadysta” to już odległa przeszłość. Poza dentofobią znieczulenie ogólne to jedyna możliwość na przeprowadzenie leczenia stomatologicznego u osób niepełnosprawnych lub z określonymi chorobami. Zdarza się, że znieczulenie jest konieczne, gdy podczas jednego zabiegu musimy wyleczyć wszystkie zęby. W trakcie jednej, trwającej maksymalnie 6 godzin sesji, pacjenci mają wyleczone wszystkie ubytki, a stres zostaje zredukowany do minimum.

PZ:

Czy takie znieczulenie jest bezpieczne? D.M.T.: Taki zabieg, wbrew powszechnej opinii, jest bardzo bezpieczny zarówno dla dorosłych, jak i dzieci, o ile przeprowadzany jest w placówce dysponującej pełnym zapleczem anestezjologicznym. Nasz gabinet wyposażony jest w aparaturę najnowszej generacji, sprzęt do intubacji dotchawiczej i do prowadzenia wentylacji zastępczej, źródło tlenu oraz aparaturę do monitorowania podstawowych parametrów życiowych. Jesteśmy zespołem przygotowanym na różne sytuacje, które mogą zdarzyć się w czasie zabiegu. Nad zdrowiem pacjenta czuwają dwa zespoły: stomatologiczny i anestezjologiczny. Oprócz lekarza z pacjentem cały czas jest doświadczona pielęgniarka anestezjologiczna.

PZ:

Czy każdy może poddać się znieczuleniu? D.M.T.: Wszystko zależy od wyników konsultacji stomatologicznej i anestezjologicznej, którą każdy pacjent odbywa przed zabiegiem. Na konsultacji stomatologicznej przeprowadzamy dokładny przegląd jamy ustnej, w oparciu o wcześniej wykonane zdjęcie panoramiczne i wykonujemy dokumentację fotograficzną. Poznajemy się – zależy nam, aby pacjent miał

PZ:

Jak działa znieczulenie ogólne? D.M.T.: Znieczulenie ogólne polega na czasowym zahamowaniu czynności ośrodka układu nerwowego, dzięki czemu pacjent nie odczuwa bólu ani lęku. Najprościej mówiąc, pacjent podczas takiego znieczulenia, które jednorazowo może trwać nawet sześć godzin, po prostu śpi.

PZ:

Jakie zabiegi można przeprowadzić w znieczuleniu? D.M.T.: Narkoza w stomatologii umożliwia przeprowadzenie skomplikowanego planu leczenia, jest bezpieczna dla dzieci i dorosłych, pozwala znieść ból, wyłącza świadomość i odruchy obronne. W Stomatologii PRO-FAMILIA pod narkozą wykonujemy leczenie zachowawcze, leczenie endodontyczne czy leczenie implantologiczne. Możemy też m.in. usunąć chorego zęba.

PZ:

Co dzieje się z pacjentem po zakończonym zabiegu? D.M.T.: Po zakończeniu zabiegu pacjent pozostaje pod opieką anestezjologa do czasu całkowitego ustąpienia skutków działania podanych środków. Pacjent przewieziony zostaje do sali pooperacyjnej, gdzie jest pod obserwacją aż do pełnego wybudzenia. Po zakończeniu zabiegu i po wybudzeniu pobyt trwa zwykle od 6 do 8 godzin. Przez 24 godziny nie można prowadzić samochodu. Dlatego warto zgłosić się na zabieg z osobą towarzyszącą. Rozmawiała: Dominika Czapkowska

32

FOT: POGO Images

TEKST:

poczucie bezpieczeństwa, żeby nam zaufał. U każdego pacjenta indywidualnie wykonujemy kalkulacje kosztów leczenia w zależności od zakresu prac stomatologicznych, jakie należy przeprowadzić. Razem podejmujemy decyzję, wybieramy najlepsze rozwiązanie. Później kierujemy pacjentów na konsultacje do anestezjologa. To od niego zależy czy pacjent zostanie zakwalifikowany do zabiegu, czy nie. Anestezjolog przeprowadza szczegółowy wywiad z pacjentem na temat jego stanu zdrowia, a także zleca wykonanie niezbędnych badań laboratoryjnych – morfologia krwi, układ krzepnięcia, określenie poziomu elektrolitów. W uzasadnionych przypadkach przeprowadza się także m.in. EKG serca.

33


| MISJA ZDROWIE

Kobiece operacje przez dziurkę od klucza

Laparoskopia ginekologiczna jest obecnie jedną z najpopularniejszych technik stosowanych w ginekologii, m.in. ze względu na jej znikomą inwazyjność. Może mieć charakter terapeutyczny bądź diagnostyczny. Dla pacjentki taki zabieg to przede wszystkim szybszy powrót do zdrowia i mniejsze ryzyko powikłań. Rozmowa z dr. n.med. Tomaszem Łozińskim, specjalistą ginekologiem-położnikiem ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA.

PZ:

TEKST:

DR N. MED. TOMASZ ŁOZIŃSKI SPECJALISTA GINEKOLOG-POŁOŻNIK ZE SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO PRO-FAMILIA

PRO ZDROWIE: Z jakimi schorzeniami ginekologicznymi

najczęściej borykają się kobiety? Jakie są ich przyczyny? Rokowania? dr n. med. Tomasz Łoziński: Najczęściej występującymi patologiami nieonkologicznymi są mięśniaki macicy, czyli łagodne nowotwory macicy. Wywodzą się z tkanki mięśniowej (gładkiej) budującej mięsień macicy. Rzadko występują pojedynczo (jedynie w 10%), najczęściej są liczne i zróżnicowane pod względem wielkości i lokalizacji. Według statystyk w Polsce z problemem boryka się około 40 procent kobiet w wieku rozrodczym. Mięśniaki prowadzą do bolesnych i bardzo obfitych krwawień miesięcznych, bólów brzucha, dyskomfortu seksualnego i m.in. niepłodności. Kolejnym często występującym schorzeniem jest endometrioza. Pomimo, że występuje dość często, nadal nie ustalono, jakie mechanizmy prowadzą do jej powstania. Endometrioza prowadzi do dolegliwości bólowych, tworzenia się cyst oraz zrostów w jamie brzusznej. Nierzadko jest przyczyną niepłodności.

PZ: Jedną z najlepszych metod leczenia jest laparoskopia. Kiedy

jest stosowana? T.Ł.: Tak, to prawda. Laparoskopia ginekologiczna jest obecnie jedną z najpopularniejszych technik stosowanych w ginekologii, m.in. ze względu na jej znikomą inwazyjność. Może mieć charakter terapeutyczny, bądź diagnostyczny. Wskazań do jej wykonania jest wiele. Diagnostyka niepłodności, przedłużające się krwawienia miesiączkowe, zmiany w obrębie narządów rodnych (takie jak guzki, torbiele, mięśniaki czy zrosty), niewyjaśnione dolegliwości bólowe w obrębie miednicy, podejrzenie ciąży pozamacicznej bądź wad rozwojowych narządów rodnych, a także stwierdzona endometrioza. Laparoskopia pozwala również na usunięcie patologicznych zmian w sposób małoinwazyjny.

34

Na czym polega? Dlaczego metoda nazywana jest małoinwazyjną? T.Ł.: Zabieg przeprowadzany jest w znieczuleniu ogólnym. Ginekolog wykonuje niewielkie, półcentymetrowe nacięcia na skórze, przez które wprowadzane są specjalne narzędzia. W przypadku diagnostyki jest to zestaw, który posiada specjalną kamerę, dzięki której lekarz podczas zabiegu może widzieć wnętrze jamy brzusznej i dokonywać zbliżeń na narządy oraz rurkę, przez którą podawany jest dwutlenek węgla (pod wpływem gazu powłoki brzuszne zwiększają swoją objętość). W przypadku operacji, operator przez dwa dodatkowe nacięcia wprowadza mikronarzędzia chirurgiczne. Po zabiegu lekarz usuwa gaz z jamy brzusznej, a powstałe nacięcia są zaszywane. Metoda nazywa jest małoinwazyjną, ponieważ nie ma konieczności przecinania powłok brzusznych. Cała diagnostyka lub operacja wykonywana jest przez niewielkie nacięcia w skórze. To wpływa na mniejsze ryzyko powikłań, a powrót do zdrowia jest znacznie szybszy. We współczesnej ginekologii operacyjnej można w ten sposób wykonać zdecydowaną większość zabiegów na narządzie rodnym kobiety.

PZ:

Co zabieg laparoskopowy oznacza dla lekarza, a co dla pacjentki? T.Ł.: Paradoksalnie laparoskopia wymaga od lekarza dużych pokładów cierpliwości. Pole manewru narzędzi jest ograniczone, zdarza się też, że te zabiegi są dłuższe od klasycznych, ale wszystko zależy od doświadczenia operatora. Najważniejsze jest to, że pole widzenia na ekranie jest powiększone, przez co dokładność zabiegu jest większa i bardziej precyzyjna – oczywiście z korzyścią dla operowanej kobiety. Dodatkowe zalety to mniejsza utrata krwi, krótszy czas hospitalizacji, szybszy okres rehabilitacji po zabiegu, brak szpecącej blizny na brzuchu.

FOT. POGO IMAGES

PZ:

Jak wygląda kwalifikacja do zabiegu? Czy istnieją przeciwwskazania? T.Ł.: Kwalifikacja do zabiegu laparoskopii nie różni się niczym od kwalifikacji do normalnej operacji. Wykonywane jest badanie ginekologiczne, badanie cytologiczne, USG narządu rodnego. Czasami konieczne jest wykonanie również rezonansu magnetycznego.

PZ:

Czy taki zabieg obarczony jest ryzykiem powikłań? T.Ł.: Jak każda procedura operacyjna niesie ze sobą ryzyko powikłań, choć w przypadku laparoskopii jest ono znacznie mniejsze niż w przypadku operacji klasycznej. Poprzez liczne szkolenia, jako operatorzy doskonalimy swoje umiejętności, aby minimalizować to ryzyko.

PZ:

Organizuje Pan warsztaty laparoskopii dla ginekologów z całej Polski. Proszę nam powiedzieć coś więcej na ten temat. Jaki jest ich cel? T.Ł.: Od lat w Szpitalu Specjalistycznym PRO-FAMILIA organizujemy warsztaty laparoskopowe dla lekarzy z całej Polski, w celu podniesienia naszych kwalifikacji. Wspólne operacje pozwalają na wymianę doświadczeń, naukę, doskonalenie techniki. Staramy się, aby warsztaty organizowane były dla doświadczonych operatorów, tak aby każdy mógł wnieść coś nowego.

Pokazać innym swoje “sztuczki”. Należy pamiętać, że operacje laparoskopowe są bardzo precyzyjne i czasami jeden ruch może spowodować komplikacje podczas zabiegu. Dlatego ten warsztat, stała nauka jest tak ważna. Ostatnie warsztaty, które odbyły się w lutym tego roku, dotyczyły leczenia zaburzeń statyki narządu rodnego. Jest to wielki problem wielu kobiet w okresie okołomenopauzalnym. Dzięki takim operacjom mamy możliwości podwieszenia macicy, pochwy do kości do różnych więzadeł, co pozwala niejako odtworzyć uszkodzony aparat więzadłowy dna miednicy – podtrzymujący narząd rodny. Wykonaliśmy 6 operacji, a naszym ekspertem był dr Szymanowski – Prezes Polskiego Towarzystwa Uroginekologicznego, który specjalizuje się w tego typu operacjach. Dla nas wszystkich było to bardzo owocne spotkanie. Rozmawiała: Dominika Czapkowska

35


| MISJA ZDROWIE

Krwiomocz zawsze wymaga wykonania diagnostyki

w kierunku choroby onkologicznej

Krwawienie z dróg moczowych może występować jako łatwo wykrywalny krwiomocz makroskopowy, gdy mocz zabarwiony jest na czerwono i jako krwinkomocz, który nie jest widoczny gołym okiem, ale możliwy do stwierdzenia w podstawowej analizie moczu. Krwawienie może mieć charakter jednorazowego incydentu, występować okresowo lub w sposób ciągły. Najbardziej niepokojącym sygnałem jest pojawienie się krwi w moczu bez innych towarzyszących objawów, takich jak częstomocz, pieczenie przy mikcji czy ból w podbrzuszu. Niezależnie od rodzaju, w takich sytuacjach należy wykonać badania w kierunku ewentualnego zagrożenia nowotworowego.

Pod nadzorem urologa

KRWIOMOCZ – o czym może świadczyć? Krwiomocz jest objawem, którego pod żadnym pozorem nie można lekceważyć. Może on wskazywać na poważne, często onkologiczne problemy z układem moczowym.

36

TEKST:

LEK. MICHAŁ SZCZYGIELSKI SPECJALISTA UROLOG ZE SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO PRO-FAMILIA W RZESZOWIE.

Najlepiej diagnostykę przeprowadzić pod nadzorem urologa. Na początku warto wykonać proste badania, takie jak podstawowa analiza moczu, USG układu moczowego i w przypadku współistniejących objawów stanu zapalnego – posiew moczu. Już na podstawie tych badań często jesteśmy w stanie rozpoznać przyczynę krwiomoczu. Gdy konieczna jest dalsza diagnostyka, w zależności od potrzeby wykonujemy cystoskopię, ureterorenoskopię, badanie cytologiczne moczu i tomografię komputerową z kontrastem lub rezonans magnetyczny. Cystoskopia to badanie endoskopowe umożliwiające dokładną ocenę wnętrza pęcherza moczowego. Wykonujemy je w znieczuleniu miejscowym w trybie planowego pobytu jednodniowego w szpitalu. Ureterorenoskopię przeprowadzamy w krótkotrwałym znieczuleniu dożylnym, co wymaga już wykonania podstawowych badań laboratoryjnych niezbędnych do znieczulenia i dwudniowego pobytu w szpitalu. Badanie to wykorzystując

giętki endoskop pozwala na ocenę światła moczowodu i układu kielichowo-miedniczkowego. Tomografia komputerowa pozwala zarówno na znalezienie przyczyny krwiomoczu, jak i w przypadku nowotworów na ocenę stopnia zaawansowania miejscowego choroby i ewentualne stwierdzenie przerzutów nowotworowych.

W poszukiwaniu przyczyny

Do onkologicznych przyczyn krwiomoczu należą nowotwory wywodzące się z nabłonka urotelialnego, czyli nabłonka wyściełającego wszystkie piętra dróg wyprowadzających mocz – pęcherza moczowego, moczowodu i układu kielichowo-miedniczkowego. Najczęściej spotykane są nowotwory pęcherza moczowego. W Europie jest to trzeci co do częstości występowania nowotworów. Co ciekawie – choroba czterokrotnie częściej dotyka mężczyzn niż kobiet. Najczęstszym czynnikiem ryzyka występowania raka pęcherza jest palenie papierosów. Niekorzystny wpływ mają także pestycydy czy praca w przemyśle wulkanizacyjnym, farbiarskim i rafineryjnym. Innym rodzajem nowotworów wywołujących krwiomocz są nieurotelialne nowotwory nerek, gdy naciekają miedniczkę lub kielichy nerkowe, a także rak porostaty. Rzadziej przyczynami obecności krwi w moczu mogą być nowotwory „nieurologiczne”, np. rak jelita grubego czy nowotwory ginekologiczne naciekające na pęcherz moczowy.

To może być też stan zapalny

Inne niż onkologiczne przyczyny krwawienia z dróg moczowych to na pierwszym miejscu stany zapalne z ostrym krwotocznym zapaleniem pęcherza moczowego. Jest to choroba głównie młodych kobiet, gdzie oprócz krwiomoczu występują burzliwe objawy, takie jak ból w podbrzuszu, częstomocz, ból i pieczenie przy mikcji. Charakterystyczne jest to, że mimo gwałtownego przebiegu zazwyczaj już po kilku dniach leczenia dolegliwości ustępują. Również kamica nerkowa może powodować obecność erytrocytów w moczu czy krwiomoczu makroskopowego. Przy dużym przeroście gruczołu krokowego, gdy powoduje on pękanie nabłonka wyściełającego płata gruczolaka, może również dochodzić do jednorazowego bądź cyklicznego krwawienia. Niejednokrotnie jest to wskazanie do leczenia operacyjnego prostaty. Jeszcze inne przyczyny krwawienia z dróg moczowych to wielotorbielowatość nerek, martwica brodawek nerkowych czy kłębuszkowe zapalenie nerek – choroby te są domeną nefrologii. W ostatnich czasach zwiększyła się ilość pacjentów leczonych lekami przeciwzakrzepowymi – ich przedawkowanie również może prowadzić do krwiomoczu.

37


| MISJA ZDROWIE

trójwymiarową budowę. Często mamy do czynienia ze spłaszczeniem niektórych jej elementów, co daje efekt odstającego ucha. W 50% przypadków jest to brak grobelki i jej odnóg. Efekt odstawania może powodować również obecność guzka Darwina na obrąbku małżowiny usznej. Postępowanie chirurgiczne i wybór odpowiedniej metody powinny być dopasowane do rodzaju deformacji małżowiny usznej.

PZ:

Czy zabieg jest bolesny? Jak długo trwa? K.M.S.: Zabieg jest absolutnie bezbolesny. Wykonywany jest w znieczuleniu miejscowym. Jedynie moment podawania znieczulenia może być dla pacjenta nieprzyjemny. Czas trwania zabiegu to około 60 minut.

PZ:

Kiedy widoczny jest efekt? Co po operacji? Czy konieczna jest odpowiednia pielęgnacja miejsc poddanych zabiegowi? K.M.S.: Efekt widoczny jest od razu po zabiegu. Niestety pacjent nie może cieszyć się widokiem swoich „nowych” uszu, gdyż przez około 2-3 tygodnie wymagane jest noszenie elastycznej opaski przez 24 godziny na dobę. W trakcie tego okresu wskazana jest pielęgnacja ran polegająca na dezynfekcji oraz natłuszczaniu.

PZ:

Korekcja uszu

– wybawienie z kompleksów Korekcja odstających małżowin usznych zwana otoplastyką, należy do jednego z najczęściej wykonywanych zabiegów chirurgii plastycznej. Na czym polega zabieg? Wyjaśnia lek. Karolina Małek-Stelmachowska, specjalista chirurgii plastycznej.

FOT. JOANNA KIELAR

Dr Karolina Małek-Stelmachowska: Otoplastyka to zabieg chirurgicznej korekty małżowin usznych. Polega na odtworzeniu prawidłowej anatomii za pomocą specjalnych modelujących szwów zakładanych na chrząstkę. Jest to procedura chirurgiczna, która musi być wykonana w warunkach bloku operacyjnego, z zastosowaniem odpowiednich szwów i narzędzi oraz wykonana przez chirurga plastyka. Wiąże się z dwutygodniowym okresem rekonwalescencji, w trakcie którego dochodzi do pełnego wygojenia ran pooperacyjnych.

PZ: Zabieg z roku na rok staje się coraz bardziej popularny. Z jakimi

PRO ZDROWIE: Odstające lub TEKST:

lek. KAROLINA MAŁEK-STELMACHOWSKA SPECJALISTA CHIRURGII PLASTYCZNEJ ZE SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO PRO-FAMILIA

38

niesymetryczne uszy mogą stać się przyczyną kompleksów i poważnym defektem kosmetycznym – zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Wybawieniem może okazać się zabieg chirurgiczny zwany otoplastyką. Na czym polega?

defektami najczęściej zgłaszają się do Pani pacjenci? K.M.S.: Najczęściej zgłaszają się pacjenci z odstającymi małżowinami usznymi, defekt dotyczy jednej lub częściej obu małżowin. Problem ten dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. W mojej praktyce spotykam się z około 50% podziałem na pacjentów męskich i żeńskich.

PZ:

Kiedy mówimy, że uszy są odstające? K.M.S.: Najczęstszą przyczyną odstawania małżowiny usznej jest zaburzenie anatomicznej budowy chrząstki. Chrząstka małżowiny usznej ma

Czy po zabiegu konieczna jest hospitalizacja? Kiedy możliwy jest powrót do normalnych aktywności? K.M.S.: Zabieg wykonywany jest w trybie tak zwanej chirurgii jednego dnia. Co oznacza, że kilka godzin po zabiegu pacjenci opuszczają szpital. W zależności od charakteru i rodzaju wykonywanej pracy zawodowej powrót do pełnej sprawności zajmuje od nawet dwóch dni do kilku tygodni. Najważniejszym zaleceniem jest ograniczenie aktywności fizycznej. Szczególnie niebezpieczne są sporty walki i wszelkie aktywności, w których głowa pacjenta narażona jest na uraz.

PZ:

Zabieg coraz częściej wykonywany jest również u dzieci. Kiedy można pomyśleć o operacji? Od jakiego wieku dzieci są kwalifikowane? K.M.S.: Jeśli dziecko zdaje sobie sprawę z defektu swoich małżowin i chce to zmienić – uznajemy, że jest już gotowe do zabiegu. Przy rozsądnym podejściu rodziców i dziecka zabieg można wykonać nawet u 8-10 latka. Rozmawiała: Dominika Czapkowska

39


| MISJA ZDROWIE

PLASTYKA PIERSI coraz bardziej popularna

Powiększanie piersi jest obecnie najbardziej popularną operacją plastyczną na świecie. Jak wygląda zabieg? Jakie metody są stosowane? Czy efekt utrzymuje się przez całe życie? Na te i na inne pytania odpowiada dr n.med. Artur Bocian - jeden z najbardziej cenionych specjalistów w Polsce, który od blisko 22 lat zajmuje się chirurgią piersi. Rozmowa z dr. n.med. Arturem Bocianem, chirurgiem-onkologiem ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA w Rzeszowie.

TEKST:

DR N.MED. ARTUR BOCIAN CHIRURG-ONKOLOG ZE SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO PRO-FAMILIA W RZESZOWIE.

PRO ZDROWIE: Czy to prawda że zabieg powiększania

piersi zalicza się do najbardziej popularnych na świecie? dr Artur Bocian: Powiększanie piersi jest obecnie najbardziej popularną operacją plastyczną na świecie. To obustronna operacja z użyciem protez, czyli implantów wypełnionych specjalnym żelem. Dzięki implantom możliwe jest powiększenie piersi, wymodelowanie i skorygowanie ich kształtu. Przez niewielkie nacięcie implanty umieszczane są pod mięśniem piersiowym. Blizny są niemal niewidoczne. Nowinką ostatnich lat jest lipofiling, czyli wypełnianie piersi komórkami tłuszczowymi pobranymi w czasie liposukcji z tkanek podskórnych brzucha, ud i pośladków. Efekt jest bardzo naturalny. W przeciwieństwie do zabiegów z wykorzystaniem implantów, podczas lipofillingu nie ma nacięć i drobnych blizn wokół brodawki lub pod piersią. Konieczne nakłucia mają średnicę od 1,2 do 3 mm – czyli są praktycznie niewidoczne. To rozwiązanie będzie idealne dla kobiet, które marzą o bardzo naturalnym efekcie. Jeżeli chcemy jednak powiększyć biust o więcej niż jeden rozmiar, sprawdzi się zabieg łączony. Wszczepiamy wtedy implanty i doskonalimy efekt wykorzystując lipofilling. Dzięki niemu możliwa jest też korekcja zaburzeń kształtu piersi – symetryzacja czy wypełnienie górnego profilu piersi tak, by dekolt wyglądał bardzo kobieco.

PZ:

Wiele pań decyduje się na powiększenie piersi, ale całkiem spora grupa marzy o tym, by je zmniejszyć. Czy to trudny zabieg? A.B.: Spośród ok. 300 zabiegów piersi, jakie rocznie wykonuję, około 1/3 to zabiegi redukcji biustu. Jest to operacja znacznie trudniejsza niż powiększenie piersi. Jednak dla wielu z pań, które mają z tego powodu kompleksy, kłopoty z kręgosłupem czy uprawianiem sportu, taki zabieg to wybawienie. Podczas zabiegu usuwa się część gruczołu piersiowego, tkankę tłuszczową i znaczny fałd skóry. Piersi modeluje się tak, by były symetryczne,

40

kształtne i jędrne. Zmniejsza się również brodawki. Zabieg trwa kilka godzin, w zależności od rozmiaru piersi i wykonywany jest w znieczuleniu ogólnym. Podczas zabiegu posługujemy się różnymi technikami, tak aby blizny były nie tylko mniejsze, ale i mniej widoczne. Jedną z takich technik jest metoda SPAIR. Jej twórcą jest amerykański chirurg plastyk, doktor Denis Hammond, w którego klinice miałem zaszczyt doskonalić swoje umiejętności. Dzięki niej blizny po zabiegu są nie tylko mniejsze, ale i mniej widoczne.

PZ:

Panie doktorze, a jak można przywrócić piersiom wygląd sprzed ciąży? Albo po ekstremalnym odchudzaniu? A.B.: Utrata jędrności i elastyczności w obrębie piersi to częsty problem szczególnie u kobiet po przebytej ciąży i okresie karmienia. Dzieje się tak, ponieważ z czasem tkanka gruczołowa i wiązadła, które trzymają w ryzach tkankę gruczołową z tkanką tłuszczową, ulegają rozciągnięciu. Powoduje to opadanie biustu, co wpływa na jego kształt. Ten proces z wiekiem występuje u wszystkich kobiet, a po ciąży i karmieniu może się nasilać. Problem nierzadko staje się źródłem kompleksów i obniżonej samooceny. Rozwiązaniem problemu może stać się mastopeksja. Celem zabiegu jest przede wszystkim podniesienie piersi, a co za tym idzie przywrócenie im pięknego, młodzieńczego wyglądu oraz usunięcie nadmiaru skóry. Aby piersi wyglądały na jędrne i naturalne, chirurg podczas zabiegu wykonuje korektę umiejscowienia brodawki. Nierzadko podczas mastopeksji wszczepia się implanty – aby dodatkowo wypełnić i powiększyć biust. Efekty są spektakularne.

41


| MISJA ZDROWIE

PZ:

Czy stosowane implanty są bezpieczne? A.B.: Używamy sprawdzonych implantów wiodących firm, które posiadają certyfikaty europejskie i amerykańskie. Są to implanty zarówno anatomiczne, jak i okrągłe. Ich dobór zależy od pacjentki, od kształtu biustu, od kształtu klatki piersiowej, ale również m.in. od codziennej aktywności i wykonywanej pracy. Pod uwagę oczywiście musimy wziąć oczekiwania pacjentki, aby zabieg był prawidłowo zaplanowany, wykonany a efekt cieszył przez wiele lat.

PZ:

Czy po zabiegu powiększenia piersi kobieta w przyszłości może karmić piersią? A.B.: Oczywiście. Stosujemy techniki, które nie mają wpływu na proces laktacji w przyszłości. W związku z tym pacjentka po zabiegu powiększenia piersi z użyciem implantów może bezpiecznie zajść w ciążę i może karmić dziecko. Implanty najczęściej umieszczamy pod mięśniem piersiowym większym. Podczas zabiegu oszczędzamy tkankę gruczołową, wykonując precyzyjnie całą procedurę, aby nie spowodować zaburzeń w jej funkcjonowaniu, żeby ta tkanka pracowała prawidłowo. Wszystko po to, by nie zaburzać ukrwienia i działania tkanki gruczołowej a to wpływa na prawidłowy proces karmienia.

IMPLANTY PIERSI A BADANIA PROFILAKTYCZNE Zabiegi plastyczne nie stanowią przeszkody w wykonywaniu profilaktycznych badań piersi: USG (u kobiet po 20. roku życia) oraz mammografii (u kobiet po 40. roku życia). USG PIERSI – to badanie powinnaś profilaktycznie wykonywać raz w roku. Najlepiej wybierać ośrodki, które mają doświadczenie w diagnostyce kobiet po operacjach powiększania piersi. MAMMOGRAFIA – u kobiet z implantami badanie mammograficzne może być utrudnione. Nie jest jednak – wbrew obiegowej opinii – niemożliwe do wykonania. Należy jedynie przed rozpoczęciem mammografii poinformować specjalistę o posiadaniu implantów, wówczas zastosuje on odpowiednie techniki ułożenia piersi podczas badania. SAMOBADANIE PIERSI – nie zapominaj też o regularnym wykonywaniu samobadania piersi. Standardowe badanie dłońmi w domowym zaciszu zalecane jest wszystkim kobietom i powinno być wykonywane raz w miesiącu (najlepiej kilka dni po miesiączce: 6-9 dzień cyklu). Dzięki niemu lepiej poznasz budowę swojego biustu i ułożenie implantów, a tym samym w przyszłości łatwiej wyczujesz wszelkie niepokojące zmiany w wielkości, kształcie lub spoistości piersi. BIOPSJA MAMMOTOMICZNA i BIOPSJA CIENKOIGŁOWA – jeżeli w badaniu USG lub badaniu mammograficznym zostaną wykryte zmiany/guzki wymagające diagnostyki inwazyjnej, czyli biopsji – można taką diagnostykę wykonać. Zarówno biopsję mammotomiczną, jak i biopsję cienkoigłową.

42

PZ:

Czy efekty zabiegu otrzymują się przez całe życie? A.B.: Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, jaka jest jakość biustu, od skóry która otacza tkankę gruczołową. Jeśli skóra jest bardzo sprężysta i te włókna kolagenowe są dobrze napięte i jest sporo tkanki gruczołowej, to ten efekt utrzymuje się bardzo długo. Gdy mamy dużo tkanki tłuszczowej i skóra jest rozciągliwa – musimy liczyć się z tym, że po kilku latach te piersi zaczną delikatnie opadać zgodnie z zasadami grawitacji. Dysponujemy jednak wieloma nowoczesnymi technikami chirurgicznymi, które poprawiają wygląd piersi.

PZ:

Jak wygląda rekonwalescencja po zabiegu powiększania piersi? A.B.: Po zabiegu powiększenia piersi pacjentki zwykle po upływie 2-4 tygodni dochodzą do pełnej sprawności. Jednak jest to sprawa indywidualna – nie możemy tego generalizować. Są kobiety, które czują się fantastycznie już po kilku dniach od zabiegu. Wracają do aktywności, do pracy, do różne-

go rodzaju zajęć. Są też takie panie, które potrzebują więcej czasu i wymagają dłuższego leczenia przeciwbólowego. Zwykle największe dolegliwości utrzymują się przez kilka dni od zabiegu. Aby zabezpieczyć nowy biust i aby proces gojenia przebiegał prawidłowo, zaleca się stosowanie biustonosza uciskowego po zabiegu. Po upływie około 2-3 miesięcy od zabiegu panie mogą wrócić już do aktywności fizycznej – zajęć typu fitness czy biegania. Natomiast powrót do pracy np. biurowej jest możliwy już nawet po dwóch tygodniach.

PZ:

Wszystkie z wymienionych technik operacji piersi wykorzystuje Pan w zabiegach onkoplastycznych, czyli łączących ratowanie życia przed rakiem i rekonstrukcję o wymiarze estetycznym. A.B.: Jako chirurg onkolog, na co dzień zajmuję się walką z rakiem. Dzięki zabiegom rekonstrukcji piersi pomagam paniom jak najlepiej zachować ich kobiecość. Współczesna chirurgia onkologiczna ma wiele możliwości, by oszczędzać pierś nawet w przypadku konieczności wycięcia nowotworu. Rekonstrukcji można dokonać podczas tej samej operacji. Można też wykorzystać w czasie zabiegu „sztuczną skórę”, tzw. bezkomórkową macierz ADM, która doskonale uzupełnia naturalne tkanki pacjentek. ADM stosuje się z wielkim powodzeniem w USA od 1994 roku, wykorzystując macierz do operacji rekonstrukcji piersi. Ryzyko powikłań po rekonstrukcji jest znacznie mniejsze.

PZ:

Wykonuje Pan także zabiegi mastektomii prewencyjnej, czyli dokładnie takie, jakim poddała się Angelina Jolie, będąc nosicielką genów odpowiedzialnych za raka. A.B.: To zabiegi, które już wykonuje się w Polsce, choć oferuje je niewiele ośrodków. Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy zredukować ryzyko wystąpienia raka piersi o około 95 procent! Sprawa dotyczy pań, które obciążone są mutacją między innymi w genach BRCA1 oraz BRCA2, co zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi. Znając taką diagnozę coraz więcej kobiet decyduje się na tak radykalną profilaktykę. Zabieg mastektomii prewencyjnej wykonuje się jednocześnie z zabiegiem rekonstrukcji obu piersi przy pomocy implantów i bardzo często z użyciem „sztucznej skóry” ADM lub siatek.

PZ:

Czy po zabiegu powiększania piersi z użyciem implantów kobieta może wykonać mammografie? Nie ma problemu z wykonaniem badania? A.B.: U kobiet z implantami badanie mammograficzne może być utrudnione, ale jest możliwe do wykonania. Nie jest jednak, wbrew obiegowej opinii, niemożliwe do przeprowadzenia. Należy jedynie przed rozpoczęciem mammografii poinformować specjalistę o posiadaniu implantów, wówczas zastosuje on odpowiednie techniki ułożenia piersi podczas badania. Każda kobieta powinna też pamiętać o tym, aby raz w miesiącu wykonywać samobadanie piersi. Zmiana w wyglądzie, gęstości, kształcie powinna zwrócić naszą uwagę.

PZ:

A jak wyglada postępowanie gdy pacjentka po takiej operacji w przyszłości zachoruje na raka piersi? A.B.: W takim przypadku leczenie w niczym nie odbiega od standardowej procedury. Zweryfikowano także pogląd mówiący o braku możliwości wdrożenia leczenia oszczędzającego w przypadku posiadania implantów piersi (leczenie oszczędzające pozwala na zachowanie piersi – usuwa się guz z marginesem tkanek zdrowych, a nie całą pierś). Obecnie jest to możliwe. Co istotne, także rokowanie w przypadku stwierdzonego raka piersi jest podobne, jak w przypadku pozostałych kobiet.

43


| MISJA ZDROWIE

ŻYLAKI

– problem nie tylko estetyczny

Jak pokazują statystyki, po 45. roku życia już co trzecia kobieta i co piąty mężczyzna myślą o tym, jak pozbyć się żylaków. I nie chodzi tylko o to, że widoczne żyły wpływają na wygląd nóg. Zdrowotne konsekwencje nieleczonych żylaków mogą być bardzo poważne. Dlatego należy zrobić wszystko, aby nie doprowadzić do ich powstania, a gdy się pojawią – fachowo usunąć.

Rozmowa z: lek. Tomaszem Stąporem oraz lek. Łukaszem Wąsikiem, specjalistami chirurgii ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA.

TEKST:

LEK. TOMASZ STĄPOR SPECJALISTA CHIRURGII ZE SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO PRO-FAMILIA.

TEKST:

LEK. ŁUKASZ WĄSIK SPECJALISTA CHIRURGII ZE SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO PRO-FAMILIA.

PRO ZDROWIE: Jak rozpoznać i wyleczyć widoczną, pod-

stępną i potencjalnie nieodwracalną chorobę, jaką jest przewlekła niewydolność żylna? Jak pomóc pacjentom pojawiającym się w gabinecie z żylakami kończyn dolnych? Tomasz Stąpor: Zawsze pierwszym „leczącym” żylaki jest sam pacjent, który konsultuje swoje objawy z sąsiadką, kolegą z pracy, czerpie informacje ze stron internetowych czy reklam telewizyjnych. Podstawowe pytanie, które powinniśmy sobie zadać, to czy choroba żylakowa ma podłoże genetyczne i czy są jakieś czynniki predysponujące? Łukasz Wąsik: Obserwujemy częste przypadki żylaków występujących rodzinnie. Publikacje medyczne w kraju i za granicą potwierdzają, że prawdopodobieństwo ich pojawienia się wynosi blisko 40% u pacjenta, którego jedno z rodziców chorowało i aż 90% gdy chorowali zarówno ojciec, jak i matka. Inne czynniki, które zwiększają ryzyko występowania żylaków to: – wiek pacjenta, – choroby ortopedyczne stóp – płaskostopie, – długotrwałe unieruchomienie chorego, – siedzący tryb życia – praca, odległe podróże, częste loty samolotem, – choroby przewlekłe, np. niewydolność serca, niewydolność oddechowa – POCHP, – choroba nowotworowa.

44

45


| MISJA ZDROWIE

PZ:

Kiedy i dlaczego pacjenci najczęściej zgłaszają się po pomoc? T.S.: Najczęściej są to względy estetyczne. Począwszy od widocznych pajączków i żylaków na kończynach, a skończywszy na poważnych przebarwieniach i przewlekłych owrzodzeniach podudzi, niegojących się pomimo licznych prób leczenia. Rzadziej mamy do czynienia z silnym bólem nóg. Innym objawem mogą być obrzęki i uczucie rozpierania kończyn. Znam pacjentów, którzy z widocznymi żylakami na kończynach żyją i pracują kilkanaście lat albo dłużej. Dopiero kiedy usłyszą o śmierci bliskiej lub znanej osoby, spowodowanej powikłaniami choroby żylakowej i zatorowości płucnej, szukają terminu w naszych gabinetach.

PZ:

Czy w związku z chorobą żylakową kończyn dolnych pacjent szuka pomocy u lekarza POZ? Ł.W.: Tak. Pierwsze dolegliwości leczy lekarz rodzinny. Jednak pełna diagnostyka w tej kwestii może być wykonana dopiero w gabinecie specjalistycznym. Bez niej pacjent, poza leczeniem farmakologicznym, nie ma możliwości oceny stopnia zaawansowania swojej choroby.

PZ:

Wtedy najlepiej zgłosić się do gabinetu chirurgicznego i specjalisty. T.S.: Kiedy pacjent pojawia się w gabinecie chirurgicznym to oznacza, że szuka kompetentnej pomocy. Powinien jednak wiedzieć – i sądzę, iż jest tego świadomy – że po rozmowie z lekarzem specjalistą na temat objawów i po badaniu diagnostycznym, najprawdopodobniej dowie się, że terapia farmakologiczna i leczenie uciskowe nie cofnie patologii już powstałej. Lekarz z pewnością stwierdzi, że: „Żylaki koniecznie trzeba zacząć leczyć i usunąć jak najszybciej”. Zwykle mówimy pacjentowi, że najlepszym sposobem pozbycia się żylaków kończyn dolnych i dolegliwości z nimi związanych jest leczenie zabiegowe, takie jak skleroterapia, Flebogrif. Czasem jednak konieczna będzie operacja. Ł.W.: Zazwyczaj, choć nie zawsze, mówimy to chorym bezpośrednio, w gabinecie lekarskim już na pierwszej wizycie, po przeprowadzonym wywiadzie, dokładnym zbadaniu chorego i wykonanym badaniu USG – badaniu żył metodą dopplerowską. Wówczas widzimy zakres patologii i wyjaśniamy szczegółowo, dlaczego leczenie zachowawcze będzie mało skuteczne. Staramy się pouczyć i poinformować pacjenta o różnych metodach leczenia chirurgicznego. Nie jest to decyzja pochopna, pacjent musi zrozumieć i pogodzić się z diagnozą chirurga.

PZ:

Co jeżeli badanie nie pokazuje lekarzowi poważnych patologii w układzie żylnym? T.S.: Pacjent otrzymuje porady i zalecenia. Z reguły są to sugestie odnośnie sposobu życia i pracy tak, aby układ żylny kończyn dolnych nie był przeciążany. Zaleca się ruch, unikanie permanentnego siedzenia w domu i w pracy, długotrwałego stania. Proponujemy gimnastykę, sumienną walkę z chorobami współistniejącymi, unikanie infekcji, pozostawanie w łóżku, unikanie urazów, zabezpieczania się w pończochy uciskowe podczas długich podróży, szczególnie w czasie lotów samolotem. Zalecamy lekarstwa poprawiające przepływ żylny w kończynach dolnych. A nade wszystko kompresjoterapię kończyn dolnych, czyli ucisk. Jest to najlepsza forma pomocy w przeciążeniu układu żylnego. Najdogodniejszą metodą są pończochy uciskowe: I stopień ucisku – w przypadku braku patologii oraz II stopień ucisku, kiedy mamy zdiagnozowaną chorobę żylakową kończyn dolnych.

PZ:

I co dalej? T.S.: Jeżeli te metody skutkują i pacjent jest zadowolony, kontynuujemy terapię. I okresowo kontrolujemy postęp choroby podczas wizyt z badaniem układu żylnego kończyn dolnych.

46

PZ:

Czym dysponujecie badając układ żylny kończyn dolnych? Jakie są inne metody diagnostyczne poza USG Doppler? Ł.W.: Jest ich dość sporo. Można zaproponować choremu między innymi: flebografię, warikografię, angio-TK, angio-MR układu żylnego. Jednak wszystkie te badania mają ograniczoną dostępność, a badanie USG Doppler jest najbardziej dostępne i powszechnie wykonywane przez lekarzy operujących żylaki.

Im mniejsza patologia w układzie żylnym, tym lepiej dla pacjenta i dla chirurga

PZ:

Dlaczego w patologii układu żylnego kończyny dolnej badania obrazowe mają kluczowe i podstawowe znaczenie? Ł.W.: Ponieważ oceniają bardzo dokładnie układ żylny i zakres patologii z nim związany. Wykrywają anomalie anatomiczne, niewłaściwe połączenia żylne wykształcone w wyniku przewlekle utrzymującej się patologii przepływu. Badania te pokazują czy w żyłach głębokich lub powierzchownych występowała zakrzepica i czy widoczne są jej skutki w postaci obrzęków, przebarwień i ran na kończynie.

PZ:

Czy są sytuacje, kiedy po badaniu diagnostycznym układu żylnego kończyn dolnych, nie proponujecie choremu operacji chirurgicznej? T.S.: Tak. Ma to miejsce wówczas, gdy patologie żylne ograniczają się do pojedynczych zmian niezauważalnych w badaniach. Proponujemy wtedy zabiegi miniinwazyjne – skleroterapię. Kiedy jednak stwierdzamy, że mamy do czynienia z poważną patologią układu żylnego kończyny, przyjmujemy inną strategię Ł.W.: Powinniśmy na spokojnie przeanalizować kondycję chorego i problem żylny, z którym się do nas zgłosił. Dolegliwości pośrednie, takie jak: inne choroby (miażdżyca tętnic kończyn dolnych, zaburzenia krzepnięcia, choroby neurologiczne, psychiczne, kardiologiczne) uniemożliwiające pacjentowi odstawienie regularnie przyjmowanych leków (Acenocumarol, Warfin, Clopidogrel, Aspiryna, Xarelto, Pradaxa) znacznie utrudniają pracę chirurgowi. Musimy mieć na uwadze wyniki badań diagnostycznych, pamiętać o powikłaniach przy leczeniu inwazyjnym (wczesnych i tych mogących się objawić w przyszłości), podjąć decyzję o terapii. Zadanie to nie jest proste z racji tego, że w obecnym czasie medycyna dysponuje wachlarzem zabiegów leczących, z różnym stopniem skuteczności. Najlepiej, gdyby było to leczenie wielokierunkowe i zapewniające największą skuteczność

PZ:

Co ze skutecznością leczenia operacyjnego? T.S.: Dobrze wykonany zabieg operacyjny oraz zabiegi z grupy małoinwazyjnych mają różną skuteczność. Jest ona uzależniona od wielu czynników, w równej mierze od chirurga, jak i od pacjenta podczas rekonwalescencji. Ł.W.: Pamiętajmy, że nie możemy wykonać zabiegu operacyjnego u chorego z zakrzepicą głęboką układu żylnego rozpoznaną podczas badań diagnostycznych. Nie możemy operować w przypadku anomalii rozwojowych układu żylnego, które uniemożliwiają prawidłowy przepływ krwi dosercowo, po wycięciu poszerzonych i widocznych żylaków. A także wówczas, kiedy stan zdrowia chorego na to nie pozwala.

PZ:

Czy zmiany na kończynach wywołane przewlekłą chorobą żylną – jak przebarwienia, obrzęki i owrzodzenia troficzne – są przeciwwskazaniem do wykonania operacji? T.S.: Jeżeli w badaniu USG Doppler układ żylny głęboki chorej kończyny jest wydolny i prawidłowo odprowadza krew, to taki zabieg jest konieczny. Zahamuje lub spowolni dalsze pogarszanie się kondycji kończyny. Dodatkowo zmniejszy obrzęki, odczucie rozpierania i bólu, a często nawet doprowadzi do wygojenia się długo utrzymującego się owrzodzenia na podudziu.

PZ:

Choroba żylakowa kończyn dolnych to schorzenie dotyczące dużej części populacji Polaków? Ł.W.: Tak, dotyczy sporej liczby mieszkańców naszego kraju. Około 37% mężczyzn zmaga się z tą dolegliwością w Polsce. Wśród kobiet, które chorują częściej, niemal 47% cierpi na różnego typu zmiany żylakowe na kończynach dolnych.

PZ:

Co z pacjentami, którzy nie chcą lub nie mogą, ze względu na choroby współistniejące, skorzystać z możliwości leczenia zabiegowego w naszym kraju? T.S.: Takim chorym możemy zaproponować jedynie kompresjoterapię, leczenie farmakologiczne i stałą kontrolę w POZ. Często po kilku latach, kiedy nie obserwują postępów w leczeniu lub dochodzi do znacznego pogorszenia ich stanu (mam tu na myśli pojawienie się owrzodzenia troficznego lub zakrzepicy żylaków podskórnych), ponownie odwiedzają nasz gabinet.

PZ:

Czy możemy operować wszystkich i zawsze? Ł.W.: Im mniejsza patologia w układzie żylnym kończyny, tym lepiej dla pacjenta i dla chirurga. Póki nie doszło do poważnych powikłań (jak np. do rozległego owrzodzenia, infekcji tkanek podudzia, zakrzepicy w żylnym układzie głębokim), zabieg operacyjny jest zawsze do rozważenia. Jeżeli mamy do czynienia z chorobą zaawansowaną, to pacjent musi zrozumieć, że w jego układzie żylnym nastąpiło nieodwracalne spustoszenie i operacja należy do zabiegów ratujących życie, a nie do zabiegów kosmetycznych. Niestety, nadal trudno to pojąć pacjentom i często po zabiegu są średnio zadowoleni z efektów estetycznych.

PZ:

Czy operacje usunięcia żylaków są skuteczne i trwałe? T.S.: Natychmiastowy efekt leczniczy po każdym zabiegu jest różny, pojawiają się krwiaki, przebarwienia, ból, obrzęki i blizny. Często przedłużona kompresjoterapia przynosi oczekiwane skutki. Na efekt końcowy zabiegu ogromny wpływ ma sam pacjent. Rany i krwiaki znikają, blizny bledną, a chory wraca do normalnego życia. Choroba żylna ma jednak to do siebie, że jeżeli nie zmienimy naszego trybu życia (niedogodnego dla tworzenia się nowych połączeń żylnych), szybko dojdzie do wznowy patologii o podobnym nasileniu. Bardzo trudno jest przekonać pacjenta, który nie stosuje się do zaleceń, że nawrót choroby nie jest efektem źle przeprowadzonego zabiegu operacyjnego, ale niefizjologicznego funkcjonowania wyleczonej nogi. Takich przypadków jest bardzo dużo, a winnych niewłaściwego trybu życia nie ma.

PZ:

Gdzie takie zabiegi są wykonywane? Ł.W.: Zabiegi operacyjne wycięcia żylaków wykonywane są powszechnie w oddziałach chirurgii ogólnej oraz chirurgii naczyniowej na terenie całego kraju. Część zabiegów małoinwazyjnych – z racji kosztów ponoszonych przez szpital, jak i samego pacjenta – jest mniej popularna i wykonywana w wybranych lecznicach na terenie Podkarpacia i Polski. Procedury z użyciem Flebogrifu z dobrym skutkiem stosują nasi koledzy z Poradni Leczenia Chorób Żył PRO-FAMILIA, zaś zabiegi skleroterapii wykonujemy regularnie w dobrze wyposażonej Pracowni Skleroterapii. Rozmawiała: Dominika Czapkowska

47


| ARTYKUŁ SPONSOROWANY

SKÓRA wiecznie młoda Trend sztucznych, kolokwialnie mówiąc „nadmuchanych twarzy” bez wyrazu, mamy już za sobą. Aktualnie w każdym kobiecym magazynie czytamy o starzeniu się z godnością. Nie oznacza to jednak, że mamy zaniedbać skórę, lecz by dbać o nią rozsądnie i w przemyślany sposób. – Nowoczesna kosmetologia zapewnia możliwości zachowania młodej skóry, dzięki zabiegom stymulującym kolagen i elastynę – zapewniają Paula Foryś i Elżbieta Antosiewicz z salonu SKIN LAB Kosmetologia profesjonalna w Rzeszowie.

TEKST:

MGR PAULA FORYŚ KOSMETOLOG - SKIN LAB KOSMETOLOGIA PROFESJONALNA

TEKST:

MGR ELŻBIETA ANTOSIEWICZ KOSMETOLOG - SKIN LAB KOSMETOLOGIA PROFESJONALNA

Te dwa białka fibrylarne budujące struktury naszej skóry, odpowiadają za jej elastyczność, napięcie i sprężystość. Do 25. roku życia poziom kolagenu i elastyny w ludzkim ciele utrzymuje się na stałym poziomie. Oba białka są w stanie szybko się regenerować i odbudowywać swoje struktury. Niestety, po przekroczeniu tej granicy wiekowej, włókna kolagenowe i elastynowe stają się coraz słabsze i coraz gorzej pełnią swoje funkcje. Dlatego też ok. 30. roku życia należy zacząć korzystać z zabiegów stymulujących skórę. Najpopularniejszymi i dającymi najlepsze efekty zabiegami stymulującymi skórę są mezoterapia oraz RF frakcyjny mikroigłowy.

Czas na regenerację

RF frakcyjny mikroigłowy polega na jednoczesnych nakłuciach i podgrzaniu skóry za pomocą radiofrekwencji, czyli prądu o częstotliwości fal radiowych. Wywołany w ten sposób szok termiczny prowadzi do uruchomienia procesów regeneracji i przebudowy struktur skóry. Podczas zabiegu wykonuje się mikronakłucia skóry za pomocą kartridża wyposażonego w kilkadziesiąt igiełek. Każda z igieł powleczona jest złotem i w skórze przekazuje impuls fali radiowej. Głębokość wkłucia oraz temperaturę podgrzania reguluje się podczas zabiegu i dobiera indywidualnie do potrzeb skóry. Takie mechaniczne uszkodzenie skóry stymuluje procesy naprawcze, zarówno w kwestii leczenia napięcia i elastyczności skóry, jak i w przypadkach blizn potrądzikowych czy rozstępów skórnych. W czasie kilku tygodni, do nawet 3 miesięcy, w skórze właściwej następu-

48

je stymulacja produkcji nowego kolagenu, skrócenie i zagęszczenie jego włókien oraz budowa między nimi nowych wiązań. Skóra staje się dzięki temu bardziej jędrna i sprężysta, a zmarszczki wypełniają się. Zabieg daje także świetne efekty w zagęszczeniu i przebudowie skóry z rozstępami, np. po ciąży. A także przynosi efekty w przypadku skór wiotkich w obszarze brzucha po odchudzaniu i utracie wagi.

Urodowy hit

Mezoterapia natomiast – odkąd tylko pojawiła się w świecie urody – jest jednym z topowych zabiegów. Najnowszą metodą jest mezoterapia igłowa próżniowa. Kartridż wyposażony jest w system zasysania (wytwarzający próżnię), który delikatnie odciąga skórę od naczyń i zakończeń nerwowych, przez co zabieg charakteryzuje się niską bolesnością i nie wymaga znieczulenia. Tak jak w przypadku tradycyjnej mezoterapii igłowej, mezokoktajl wprowadzany jest bezpośrednio w głąb skóry, jednak ilość 5 igieł pracujących jednocześnie pozwala nam na wykonanie znacznie większej ilości nakłóć. Podobnie jak w RF frakcyjnym, efekty odmłodzenia skóry otrzymujemy dzięki mikronakłuciom, plus dodatkowo podaniu koktajlu. Mezokoktajle swój skład najczęściej opierają na kwasie hialuronowym, czyli naturalnym składniku naszej skóry, który podany podczas mezoterapii nawilża skórę i wygładza zmarszczki. W składach można także znaleźć peptydy, witaminy, koenzymy i prekursory syntezy DNA. Dobór koktajlu oraz głębokość iniekcji uzależnione są od rodzaju i problemu skóry. Mezoterapia igłowa próżniowa dedykowana jest dla każdego, kto pragnie rewitalizacji skóry. Jest skuteczny w walce z oznakami starzenia, a także intensywnie nawilża skórę.

49


| ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Gładka skóra na dłużej

Pamiętać należy również o tym, że jeśli chcemy, aby skóra wyglądała zdrowo, promiennie i młodo, koniecznie trzeba zadbać o najbardziej zewnętrzną jej część, czyli naskórek. Na jego powierzchni znajdują się martwe, zrogowaciałe komórki, które nieusuwane powodują ziemisty, szary kolor skóry oraz powierzchowną szorstkość. Zabiegi takie jak mikrodermabrazja diamentowa, oksybrazja czy peeling kawitacyny powodują złuszczenie powierzchownych warstw naskórka, dzięki czemu skóra zyskuje ładniejszy koloryt, jest gładsza i przyjemniejsza w dotyku. Dodatkowo składniki aktywne podane za pomocą kremów lub serum przy codziennej pielęgnacji domowej są w stanie działać intensywniej, ponieważ nie napotykają na barierę martwych komórek naskórka. Innym często proponowanym zabiegiem odświeżającym skórę są peelingi chemiczne, potocznie nazywane kwasami. Ten zabieg także może mieć działanie złuszczające, a atutem peelingów chemicznych jest ich celowane działanie na różnorodne problemy skórne. Kwasami można leczyć skórę trądzikową, z rumieniem, z przebarwieniami, a także bardzo wrażliwą i przesuszoną. Holistyczne, kompleksowe działanie dobrane do indywidualnych potrzeb skóry, połączone z rozsądną pielęgnacją domową to recepta na piękną skórę.

SKINLAB KOSMETOLOGIA PROFESJONALNA UL. DĄBROWSKIEGO 7 35-033 RZESZÓW TEL. 608623056, 600051801 KOSMETOLOGIAPROFESJONALNA KOSMETOLOGIA.PROFESJONALNA.RZE

SPECJALNY RABAT

DLA CZYTELNIKÓW PRO ZDROWIA Dla czytelników magazynu PRO ZDROWIE salon Skin Lab Kosmetologia Profesjonalna przygotował specjalny prezent – 20 procentowy rabat na wszystkie zabiegi na twarz i ciało ważny do końca sierpnia! Kontakt: 600 051 801 50

51


| MODA&URODA

LATO w polskim stylu

SUKIENKA Z FALBANĄ, LE COLLET, 449 ZŁ

Zwiewna sukienka w kolorze nieba, skórzane buty z ananasa a może oryginalny tęczowy płaszcz, który przykuje uwagę wszystkich? Zobacz nasz przegląd letnich propozycji od polskich marek. SUKIENKA KIMONOWA, VZOOR, 380 ZŁ

LNIANA SUKIENKA KOSZULOWA, SOME, 349 ZŁ

SKÓRZANA TOREBKA, BALAGAN, 349 ZŁ

PŁASZCZ OVERSIZE, NAOKO, 340 ZŁ

CZARNA SUKIENKA, MLE COLLECTION, 349 ZŁ TOREBKA ZAMSZOWA SHOPPER, FABIOLA, 240 ZŁ SUKIENKA W MIKROPRINT, ELEMENTY, 349 ZŁ

BUTY ZE SKÓRY ANANASA, BOHEMA CLOTHE, 349 ZŁ

52

SKÓRZANE BUTY NA PŁASKIM OBCASIE, PASO A PASO, 340 ZŁ


| MISJA ZDROWIE

Jak dbać o swoją

KOBIECOŚĆ PO PORODZIE? – W okresie połogu nasze ciało jest przez jakiś czas elastyczne, jak w ciąży, ze względu na rozregulowane hormony i przez to bardziej narażone na urazy i kontuzje, dlatego im więcej dobrych nawyków wówczas wdrożymy, tym szybciej wrócimy do formy sprzed ciąży – wyjaśnia fizjoterapeutka uroginekologiczna, Izabela Smolarz. Rozmowa z mgr Izabelą Smolarz, fizjoterapeutką uroginekologiczną ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA.

mgr IZABELA SMOLARZ FIZJOTERAPEUTKA UROGINEKOLOGICZNA ZE SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO PRO-FAMILIA.

PRO ZDROWIE: Ciąża oraz po-

ród to dla organizmu kobiety ogromny wysiłek. Ile trwa powrót do formy? Ile czasu potrzebuje nasze ciało, aby się zregenerować? Izabela Smolarz: Tak naprawdę nie ma określonego czasu „od – do” dla regeneracji naszego organizmu po porodzie. Każda z nas jest inna i każdy organizm inaczej będzie się regenerował. Jeden szybciej, drugi wolniej. Myślę, że każda kobieta powinna dać sobie tyle czasu, ile potrzebuje, ale mniej więcej ok. 9 miesięcy, czyli tyle ile trwa ciąża a nawet do roku, ponieważ okres ciąży daje wiele zmian w naszym organizmie, które muszą stopniowo wrócić do swojej funkcji.

PZ:

Fizjoterapia uroginekologiczna jest stosunkowo nową dziedziną fizjoterapii – coraz bardziej znaną i docenianą. Czym się zajmujecie? I.S.: Tak, to prawda. Myślę, że jest to związane z coraz większą świadomością wśród kobiet, na temat różnych dysfunkcji naszego ciała i oczywiście poruszania coraz częściej tej tematyki w różnych programach telewizyjnych, Internecie, szkołach rodzenia itd. Coraz częściej słyszymy, że można sobie pomóc, niekoniecznie operacyjnie, ale poprzez terapię indywidualną z fizjoterapeutą czy ćwiczenia. Czym się zajmujemy? Pracujemy z kobietami w każdym wieku z różnymi dysfunkcjami. Począwszy od przygotowania do ciąży, pro-

54

blemów z płodnością, bolesnych miesiączek i stosunków, problemów związanych ze schorzeniami dna miednicy, jak m.in. NTM czy pęcherz nadreaktywny. Pracujemy z kobietami w ciąży przygotowując je do porodu czy pomagając zwalczyć dolegliwości bólowe, a także z kobietami będącymi w okresie okołoporodowym, by przywrócić przede wszystkim prawidłową postawę ciała, pozbyć się rozejścia kresy białej, zmniejszyć dolegliwości bólowe, nauczyć ergonomii czynności dnia codziennego przy maluszku, by nie pogłębiać swoich patologii, a także z kobietami w okresie menopauzalnym.

PZ:

Fizjoterapia uroginekologiczna jest bardzo ważna w okresie połogu. Dlaczego? I.S.: Ponieważ jest to jeden z najlepszych momentów dla kobiety, by pracować z jej ciałem i utrwalać prawidłowe nawyki w czynnościach codziennych już od samego początku. W okresie połogu nasze ciało jest przez jakiś czas elastyczne jak w ciąży ze względu na rozregulowane hormony i przez to bardziej narażone na urazy i kontuzje, dlatego im więcej dobrych nawyków wówczas wdrożymy, tym szybciej wrócimy do formy sprzed ciąży. Poza tym, okres połogu daje nam również możliwość szybszego wypracowania niektórych dysfunkcji, jakie powstają po porodzie, jak np. dolegliwości bólowe, obniżenie narządów rodnych, rozejście kresy białej, zrosty na bliznach, nietrzymanie moczu itd. i im szybciej zaczniemy z nimi pracować, tym fizjoterapia będzie krótsza. Możemy zacząć tuż po porodzie od pracy technikami limfatycznymi z blizną po cesarskim cięciu, by zmniejszyć jej obrzęk oraz z brzuchem, aby się szybciej wchłaniał.

PZ: Dla zdrowia i powrotu do formy duże znaczenie ma prawidłowe

postępowanie po porodzie. O czym każda mama po porodzie powinna pamiętać?

ZAPISZ SIĘ NA WIZYTĘ Zapisz się na wizytę do fizjoterapeuty uroginekologicznego w Pro-Familii - Rejestracja 17 773 58 05

55


| MISJA ZDROWIE

I.S.: Jak już wcześniej wspomniałam, przede wszystkim najważniejsza jest nasza postawa. Ona będzie miała największy wpływ na nasze ciało i występujące w nim dysfunkcje. Na pewno ważną rolę będą odgrywać czynności dnia codziennego: w jakich pozycjach młoda mama będzie karmić, jak będzie wstawać, jak przewijać, podnosić, nosić swoje dziecko itd., bo to będzie zajmować większość jej czasu po porodzie. Nie ma ogólnej „recepty” na powrót do formy, ale mam kilka wskazówek dla mam tuż po porodzie. Na pewno ważne jest, aby codziennie od samego początku po porodzie leżeć na brzuszku ok. 30 minut – to pozwoli na szybsze obkurczenie macicy. W okresie połogu nie dźwigać – jedynie ciężar dziecka. Podczas korzystania z toalety nie przeć – można zakupić sobie specjalny podnóżek, który wspomaga prawidłowe wypróżnianie się. Wzmacniać mięśnie dna miednicy – szczególnie podczas karmienia piersią. Po nacięciu krocza nie siadać na obu pośladkach – do czasu wyciągnięcia szwów oraz „wietrzyć” ranę i ubierać jedynie bawełnianą bieliznę. Wstawać, tak jak w ciąży przez bok – by nie obciążać brzucha i kręgosłupa. To tylko kilka podstawowych informacji.

PZ:

Mówi się, że mięśnie dna miednicy stanowią centrum kobiecości. Dlaczego? Jaka jest ich funkcja? I.S.: MDM są dla kobiety bardzo ważne. Stanowią podporę dla naszych organów rozrodczych i całej jamy brzusznej, zapobiegając przemieszczaniu się ich do dołu oraz zapewniając stabilizację dla naszego kręgosłupa. Oprócz tego, podtrzymują płód przez cały okres trwania ciąży, kontrolują rozluźnianie się podczas oddawania moczu czy stolca, jednocześnie potrafią powstrzymywać chęć wypróżnienia, a także pełnią jedną z bardzo ważnych ról podczas porodu, rozluźniając się i dając dziecku możliwość przyjścia na świat. Warto zaznaczyć, że funkcjonalne i dobrze ukrwione dno miednicy ma korzystny wpływ na cykl menstruacyjny, miesiączkę jak i płodność, a systematyczny trening pomaga w regulacji zaburzonych cykli menstruacyjnych oraz w normalizacji silnych krwawień i skurczy podczas miesiączki. Jeśli są osłabione, a ich praca jest zaburzona, to wszystkie wyżej wymienione funkcje są niewydolne i konsekwencją tego mogą być problemy z inkontynencją, tj nietrzymaniem moczu, parciem naglącym, częstomoczem, obniżeniem narządu rodnego, nacięciem i pęknięciem krocza podczas porodów, występujące bóle krocza czy pleców, dyskomfort podczas stosunku i inne patologie.

PZ: W jaki sposób powinnyśmy o nie dbać w tym wyjątkowym okre-

sie? Jak ćwiczyć? Kiedy takie ćwiczenia możemy wdrożyć po porodzie? I.S.: Mięśnie dna miednicy po porodzie są osłabione, bez względu czy jest to CC – ponieważ całą ciążę dźwigają płód, czy po porodzie ŚN – gdzie podczas porodu wykonują one niesamowitą pracę. Jak o nie dbać? Przede wszystkim nie dźwigać, nie przeć na toalecie, unikać długotrwałej pozycji pochyłej i zgarbionych pozycji siedzących/stojących, aby ich dodatkowo nie obciążać i nie przeciążać. Jak ćwiczyć? Jak już wcześniej wspomniałam, najlepiej podczas każdego karmienia piersią np. w formie: 1 seria 10x długich napięć i 3 serie 10x krótkich, szybkich napięć. Kiedy zacząć ćwiczenia po porodzie? Można już 24h po porodzie o ile już wcześniej dana pacjentka uczęszczała na zajęcia do fizjoterapeuty i nauczyła się prawidłowo pracować z tą grupą mięśniową np. w trakcie ciąży.

PZ:

Wciąż tematem tabu jest problem nietrzymania moczu. Ile kobiet statystycznie boryka się z tym problemem? I.S.: Myślę, że coraz częściej mówi się o problemie NTM i chociaż dla pacjentek nadal jest to wstydliwy temat, to na wizytach fizjoterapeutycznych raczej bez problemu przyznają się do niego, co jest bardzo ważne, bo tak jak każda dysfunkcja czy choroba, im szybciej zacznie się ją leczyć, tym mniej będzie ona mieć konsekwencji w naszym organizmie. Jeśli chodzi o wysiłkowe NTM to statystycznie boryka się z nim ok. 35-45% kobiet i jest ono najczęstszą przypadłością, aczkolwiek mamy jeszcze inne ro-

56

dzaje NTM, takie jak: pęcherz nadreaktywny z NTM, pęcherz neurogenny, NTM z przepełnienia, mieszana postać NTM i w zależności od dysfunkcji, jaką ma pacjentka, podejmujemy odpowiednią terapię

PZ:

Jakie są przyczyny nietrzymania moczu? I.S.: Do takich najważniejszych przyczyn wysiłkowego NTM, czyli tego najczęstszego, zaliczamy: osłabienie mięśni dna miednicy, uszkodzenie ich przy zabiegach operacyjnych, niepoprawne wykonywanie ćwiczeń na mięśnie brzucha, obniżenie narządów rodnych, przebyte porody, nadwaga, niedobór estrogenów, lekarstwa (wszystkie relaksanty, czyli leki na depresję i obniżenie ciśnienia), niepoprawna postawa, chroniczny kaszel, ciężka fizyczna praca, przeciążenie w czynnościach dnia codziennego.

PZ:

W jaki sposób mobilizować bliznę? Co nam to daje? I.S.: Każda blizna będzie inna i inaczej będzie się goić, co jest zależne od predyspozycji genetycznych i uwarunkowań indywidualnych, dlatego każdą pacjentkę należy ocenić indywidualnie i wtedy poddać terapii. Od samego początku możemy pracować z bliznami limfatycznie oraz globalnie opracowując tkanki pobliskie, a kiedy blizna jest już zagojona bez strupków i ranek, możemy ją mobilizować różnymi bezpośrednimi technikami. Po terapii uczymy pacjentki prostych i bezpiecznych technik do pracy z blizną oraz dodatkowych form, po jakie pacjentki mogą sięgać po zagojeniu rany, jak masaż pod prysznicem gąbką w różne strony, natryski

PZ:

Czym jest rozejście kresy białej? Jak objawia się problem? I.S.: Jest to rozejście się obu mięśni prostych brzucha na boki w obrębie linii pośrodkowej ciała. Przeważnie występuje u kobiet ok. 35. tygodnia ciąży, kiedy dochodzi do fizjologicznego rozluźnienia się włókien kresy białej, tzn. poszerzenia i wydłużenia tego obszaru, ale po porodzie stopniowo się to zamyka. Niestety, ale nie u wszystkich kobiet. RMPB objawia się pogorszeniem kształtu brzucha, uwypukleniem w pośrodkowej linii ciała, stożek na środku brzucha widoczny w trakcie zgięcia i wyprostu, wystający, okrągły – obwisły brzuch, brak stabilizacji, zaburzona równowaga, brzuszek większy pod koniec dnia w stosunku do rana, widoczne ruchy narządów wewnętrznych, ból odcinka L-S i spojenia łonowego, może mu towarzyszyć NTM, obniżenie narządów itp.

PZ:

Czy powrót do aktywności jest możliwy? Jeżeli tak – jakie to powinny być ćwiczenia? I.S.: Oczywiście, że jest możliwy, ale nie tak szybko jak każda aktywna osoba by chciała. Przede wszystkim musimy zwrócić uwagę na to, że po ciąży

PZ:

Jak wygląda leczenie? Jak możemy sobie pomóc? I.S.: Tak jak wcześniej wspomniałam, w zależności od tego z jakim problemem boryka się pacjentka, odpowiednio dobieramy terapię i nawet jeśli to są dwie pacjentki z tym samym problemem, to ta terapia może się różnić, na co wpływa stopień zaawansowania występującej dysfunkcji oraz predyspozycje danej pacjentki. Jeśli chodzi o ogólne zasady, które powinnyśmy stosować w ramach profilaktyki, to: 1. wyprostowana postawa ciała podczas kichania i kaszlu; 2. ograniczanie parcia podczas wizyt w toalecie; 3. po każdej wizycie w toalecie napinamy jednorazowo MDM; 4. prawidłowe nawyki przy wykonywaniu czynności dnia codziennego, czyli nadal prosta postawa, ograniczenie dźwigania, schylania się i noszenia, a jeśli już musimy to z prostymi plecami i na wydechu; 5. ograniczenie noszenia obcisłych ubrań.

PZ:

Rzadko mówi się o tym, że o bliznę po CC lub nacięciu krocza powinno się szczególnie dbać? Dlaczego? I.S.: Tak naprawdę to o każdą bliznę pooperacyjną powinno się dbać. Każda blizna powinna być elastyczna i funkcjonalna, co oznacza, że przesuwając po niej dłonią nie powinniśmy jej czuć. Często bywa, że niemobilizowane blizny mogą powodować tworzenie się zrostów, a także dawać różne dolegliwości, takie jak pieczenie, uczucie ciągnięcia, dyskomfort podczas poruszania się, ból w rejonie blizny, ale także tzw. „bóle rzutowane” np. z nieopracowanej blizny po CC możemy mieć dolegliwości bólowe kręgosłupa L-S.

Mięśnie dna miednicy po porodzie są osłabione,

bez względu czy jest to CC czy SN ciepło-chłodne, które pobudzają krążenie, chłodne ochlapywania po nacięciu krocza oraz stosowanie maści, żeli czy plastrów na blizny, które wspomogą procesy gojenia.

PZ:

Nierzadko kolejnym problemem, z którym borykają się mamy, jest brzuch, który po porodzie pomimo upływu czasu nie chce wrócić do formy – dobrego wyglądu. Dlaczego tak się dzieje? Jak możemy sobie pomóc? Czy istnieją skuteczne ćwiczenia? I.S.: Tak myślę, że zdecydowana większość pacjentek, która pojawia się w gabinecie, ma problem z pozostałym brzuszkiem, a dokładniej z rozejściem kresy białej. Jest ono wynikiem różnych czynników, ale do najbardziej sprzyjających zaliczamy: duży płód, zbyt duża ilość wód płodowych, mnogie ciąże i kolejne ciąże, otyłość, wiek matki powyżej 34. roku życia, długie parcie w II fazie porodu, wzmożone lub obniżone napięcie mięśni brzucha, wzmożona praca mięśni brzucha w III trymestrze ciąży, niewydolność tkanki łącznej, silne ale nie rozciągnięte mięśnie brzucha, nieprawidłowa postawa, złe nawyki i wzorce ruchowe, intensywne, nieprawidłowe ćwiczenia, chroniczne zaparcia, kaszel, cukrzyca, dźwiganie, brak ruchu.

mamy jeszcze rozregulowane hormony, które powodują ryzyko zwiększenia kontuzji. Poza tym musimy szczególnie zadbać o postawę i wzmocnić mięśnie, które odbudowują naszą stabilizację, a następnie możemy wrócić do naszych ulubionych form sportowych. Oczywiście mówię tu o przypadkach, które nie mają żadnej patologii po ciąży. W przypadku wszystkich wyżej wymienionych dolegliwości, o których rozmawiałyśmy, bez uprzedniej odpowiedniej terapii i zakończenia procesu leczniczego nie możemy wrócić do zwykłej aktywności fizycznej, ponieważ będziemy pogłębiać swoje dysfunkcje, które z czasem mogą być naprawdę kłopotliwe. Szczególnie musimy tu ostrzec świeżo upieczone mamusie, które nigdy wcześniej nie ćwicząc, tuż po porodzie chcą jak najszybciej wrócić do formy sprzed porodu i nie mając pojęcia o prawidłowości wykonywania ćwiczeń zabierają się za treningi ze znanymi nam trenerkami personalnymi.

PZ:

Jak wygląda wizyta u fizjoterapeuty uroginekologicnego? Jak wygląda terapia? I.S.: Pierwsza wizyta przede wszystkim polega na dokładnym wywiadzie i rozmowie z pacjentką. Musimy się poznać, omówić wszystkie dolegliwości, z jakimi pacjentka się zmaga i z którymi do nas przychodzi. Następnie oceniamy oczywiście postawę ciała oraz wszelkie nieprawidłowości z nią związane i przechodzimy do badania manualnego, które jest zależne od wcześniejszego wywiadu i analizy postawy. I tutaj zajmujemy się badaniem kręgosłupa, kości krzyżowej i ogonowej, dna miednicy, mięśni brzucha, spojenia łonowego, jak również sprawdzamy występujące blizny. Po takim badaniu informujemy pacjentkę o jej dolegliwościach, co możemy zrobić i nad czym pracować oraz uczymy prawidłowych nawyków dnia codziennego i działań prozdrowotnych. Rozmawiała: Dominika Czapkowska

57


| MISJA ZDROWIE

Koronawirus a ciąża Czy kobiety w ciąży są w grupie ryzyka? Czy kobieta zarażona koronawirusem może karmić piersią tuż po porodzie? Zebraliśmy dla Was najważniejsze informacje.

1. Czym jest nowy koronawirus?

Koronawirusy to duża rodzina wirusów wywołujących różne objawy, od zwykłego przeziębienia po cięższe choroby. SARS-CoV-2 jest nowym szczepem koronawirusa, którego nie obserwowano nigdy wcześniej u ludzi. Choroba zakaźna, którą wywołuje koronawirus (SARS-CoV-2), została nazwana COVID-19.

z objawami koronawirusa. Jest jednak za wcześnie, aby jednoznacznie stwierdzić, że przyczyną przedwczesnego porodu mógł być koronawirus.

2. W jaki sposób rozprzestrzenia się wirus? 7. Co kobieta w ciąży Człowiek może zarazić się koronawirusem wywołującym COVID-19 od inmoże zrobić, aby zmniejnych zakażonych osób drogą kropelkową, czyli przez kontakt z wydzieliną z dróg oddechowych osoby kaszlącej lub kichającej, albo przez dotykanie szyć ryzyko zarażenia kopowierzchni zanieczyszczonych taką wydzieliną. ronawirusem? Najważniejsza jest higiena rąk. Zalecane jest, 3. Jak wyglądają objawy? aby używać wody i mydła, a jeśli nie mamy Większość zakażonych przechodzi chorobę łagodnie i wraca w pełni do zdrowia, ale w niektórych przypadkach przebieg COVID-19 może być ciężki. Objawy obejmują: – gorączkę, – kaszel, – duszność i trudności w oddychaniu, – ból mięśni, – zmęczenie.

4. Jaki jest przebieg choroby u kobiety w ciąży? Z doniesień naukowych wynika, że przebieg choroby u kobiety w ciąży jest łagodny. U większości z nich wystąpią jedynie łagodne lub umiarkowane objawy. Musimy jednak pamiętać, że jest to nowy wirus i jego wpływ na człowieka nie jest do końca znany. Na ten moment na świecie nie stwierdzono żadnego śmiertelnego przypadku. Warto pamiętać jednak o tym, że kobieta w ciąży będzie bardziej podatna na infekcje dróg oddechowych, w tym COVID-19, niż kobieta niebrzemienna. Dzieje się tak, ponieważ w organizmie kobiety w ciąży zachodzi wiele zmian immunologicznych i fizjologicznych.

5. Jak się zachować w przypadku zachorowania?

Jeżeli zauważysz u siebie kaszel, gorączkę i/lub problemy z oddychaniem: – zostań w domu i zadzwoń do Sanepidu w celu uzyskania dalszych wskazówek (606 399 989), – poinformuj personel o ciąży. Jeżeli zachorujesz na COVID-19: – zadzwoń do położnej lub lekarza prowadzącego ciążę i powiedz o chorobie, – poproś o informacje, jak będzie wyglądał plan wizyt kontrolnych, poród i opieka okołoporodowa w trakcie choroby.

6. Jeżeli kobieta w ciąży zachoruje, czy chore będzie też dziecko? Nie ma dowodów sugerujących zwiększone ryzyko poronienia. Nie ma również dowodów na to, że wirus może przenosić się na rozwijające się w ciąży dziecko. W Chinach znane są przypadki porodów przedwczesnych u kobiet

58

do nich dostępu, powinniśmy używać środków (płynów czy żeli) na bazie alkoholu (min. 60 proc.). Unikajmy dotykania twarzy, nosa i ust. Szczególnie gdy jesteśmy na zewnątrz. Najlepiej też pozostać w domu, a na zewnątrz wychodzić tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Ciężarna powinna szczególnie chronić się przed kontaktem z osobami chorymi lub potencjalnie chorymi. Należy też zachować bezpieczną odległość. Między nami a innymi ludźmi powinien być co najmniej metr odległości. Powinniśmy o tym pamiętać szczególnie wtedy, gdy znajdujemy się obok ludzi, którzy kaszlą, kichają, mają gorączkę.

8. Czy kobieta zarażona koronawirusem może karmić piersią tuż po porodzie? UNICEF i WHO zaleca, aby karmienie piersią było rozpoczęte lub kontynuowane, zgodnie z możliwościami mamy. To samo dotyczy się karmienia dziecka mlekiem odciąganym. Aby ograniczyć ryzyko zarażenia dziecka wirusem rekomenduje się zachowanie środków ostrożności – utrzymanie higieny rąk, nakładanie maseczki jednorazowej na czas karmienia. ____________ Źródła: – Polskie Wytyczne Prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, Prezesa Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego, Konsultanta Krajowego ds. Położnictwa i Ginekologii oraz Konsultanta Krajowego ds. Neonatologii – www.rcog.org.uk – www.cdc.goc – ECDC – WHO.it

59


| WARTO WIEDZIEĆ

Rumień: niepokojąca zmiana na skórze

NIE IGRAJ Z KLESZCZEM! Rumień wędrujący jest najczęstszym objawem boreliozy. Zmiana pojawia się na skórze w okresie od 3 do nawet 30 dni po ukąszeniu kleszcza. Szybko wykryta i prawidłowo leczona choroba jest uleczalna.

Borelioza jest przewlekłą chorobą przenoszoną przez kleszcze, wywoływaną przez krętki Borrelia burgdorferi. Schorzenie może zaatakować wiele narządów. Chorują zarówno dzieci, jak i dorośli. Borelioza jest uleczalna pod warunkiem, że zostanie prawidłowo rozpoznana i leczona. Największe ryzyko zachorowania występuje w Polsce w województwach podlaskim i warmińsko-mazurskim a nieco mniejsze w podkarpackim, małopolskim i lubelskim. Najwięcej zachorowań obserwuje się wiosną, latem oraz jesienią.

Rumień wędrujący jest najczęstszym objawem boreliozy. Pojawia się na skórze w okresie od 3 do 30 dni po ukąszeniu kleszcza. Zmiana ma charakterystyczny wygląd: jest różowa, owalnego kształtu, przypomina tarczę strzelniczą o średnicy powyżej 5 cm. W centralnej części jest jaśniejszy. U dzieci najczęściej pojawia się za uchem, na twarzy, na szyi, w górnej części klatki piersiowej. U dorosłych natomiast lokalizuje się zwłaszcza na nogach. Jeżeli zauważysz na skórze swojej lub dziecka tego typu zmianę, niezwłocznie zgłoś się do lekarza.

Kiedy czas na badania?

Wystąpienie rumienia wędrującego jest wystarczającym wskazaniem do leczenia antybiotykiem. Nie ma konieczności wykonywania dodatkowych badań laboratoryjnych. W przypadku podejrzenia innych postaci boreliozy (wczesnej, rozsianej i późnej) obowiązuje dwuetapowy schemat diagnostyczny. W pierwszej kolejności oznaczamy swoiste przeciwciała w klasach IgM i IgG metodą ELISA. W razie dodatniego lub wątpliwego wyniku, dodatkowo wykonuje się badanie metodą Western-Blot. Trzeba pamiętać, że mimo skutecznej antybiotykoterapii przeciwciała w krwi pacjenta mogą utrzymywać się wiele lat. Nie świadczy to o aktywności choroby, ani o braku skuteczności leczenia, wobec tego nie ma potrzeby wykonywania kontrolnych oznaczeń poziomu przeciwciał. Aktualnie istnieje także możliwość sprawdzenia, czy kleszcz jest zakażony krętkiem Borrelii. Pajęczaka, po usunięciu go ze skóry, bada się metodą PCR. Niestety badanie to ma małą przydatność kliniczną. Nawet jeżeli potwierdzi obecność bakterii, a kleszcz został szybko usunięty ze skóry, jest duże prawdopodobieństwo, że nie doszło do zakażenia.

Można karmić piersią

U kobiet w ciąży postępowanie dotyczące diagnostyki i leczenia jest takie samo, jak u pozostałych pacjentów. Przeciwwskazane jest jedynie stosowanie antybiotyku o nazwie doksycyklina. W przypadku stwierdzenia choroby u matki, przy prawidłowym leczeniu, ryzyko dla płodu jest znikome. Nie stwierdzono z tego powodu większego występowania wad wrodzonych, poronień,

porodów przedwczesnych. A co, gdy kobieta karmi piersią? W mleku matki nie stwierdzono obecności krętków, dlatego borelioza nie stanowi przeciwwskazania do naturalnego karmienia.

Ochrona przed kleszczami

Obecnie nie ma skutecznie zabezpieczającej szczepionki, dlatego istotną rolę odgrywa ochrona przed kleszczami. Dla osób wybierających się do lasu lub w miejsce zwiększonego występowania kleszczy, zaleca się noszenie jasnej odzieży zasłaniającej skórę (długich spodni, bluzek z długimi rękawami, czapek, skarpetek) oraz stosowanie substancji odstraszających kleszcze, tzw. repelentów, które można aplikować na odzież oraz skórę z ominięciem twarzy. O ile u dorosłych dobór środka nie stanowi problemu, to u dzieci zachowajmy szczególną ostrożność i stosujmy preparaty odpowiednie do wieku malucha. Po powrocie do domu należy też dokładnie obejrzeć całą skórę.

Jak poprawnie usunąć kleszcza?

Ważny jest czas. Im szybciej usuniesz intruza, tym mniejsze prawdopodobieństwo zachorowania. Jeżeli znajdziesz na skórze kleszcza, zabronione jest smarowanie go wazeliną, tłustymi substancjami oraz przypalanie. Najlepiej kleszcza uchwycić wąską pęsetą, tuż przy skórze i pewnym, stałym ruchem pociągnąć do góry. Nie jest wskazane wykręcanie i zgniatanie pajęczaka. Jeżeli niewielka część kleszcza pozostanie w skórze i jej usunięcie jest niemożliwe, miejsce wystarczy zdezynfekować. Należy je obserwować przez 30 dni, a gdy wystąpi rumień wędrujący, trzeba niezwłocznie zgłosić się do lekarza.

W ZALEŻNOŚCI OD CZASU WYSTĄPIENIA OBJAWÓW, WYRÓŻNIA SIĘ TRZY STADIA BORELIOZY: • stadia wczesne zlokalizowane [1.-8. tygodni]: pojawia się rumień wędrujący albo limfocytoma (niebolesny czerwononiebieski guzek, najczęściej zlokalizowany na płatku małżowiny ucha, brodawce sutkowej lub mosznie). Zmianom na skórze okresowo towarzyszą objawy ogólne (zmęczenie, bóle głowy, bóle mięśni); • stadia wczesne rozsiane [3.-26. tygodni]: może wystąpić limfocytarne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, korzonków nerwowych, zapalenie nerwów czaszkowych – zwłaszcza nerwu VII, zapalenie stawów, zapalenie mięśnia sercowego, rumień wędrujący mnogi; • stadia późne rozsiane [ponad 6. miesięcy od zakażenia]: przewlekłe zapalenie stawów, postępujące zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego, zanikowe zapalenie skóry, neuropatia obwodowa.

Bibliografia: Zalecenia European Center for Disease Prevention and Control; Zalecenia Centers for Disease Control and Prevention; Anna Grzeszczuk, „Borelioza w praktyce klinicznej”, PZWL, 2010; Agnieszka Kordek i Andrzej Torbego, „Zakażenia w ciąży i okołoporodowe. Postępowanie z matką i noworodkiem”, Medical Tribune Polska, 2017; „Standardy medyczne - pediatria”, Nr 3, T. 14, 2017, str. 383- 393.

60

61


| MISJA ZDROWIE

Słońce kusi

CZERNIAK CZYHA Słońce świeci coraz dłużej i pogoda na zewnątrz zachęca do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Jednak w tej słonecznej mieszance euforii i endorfin nie możemy zapominać o profilaktyce. Nieprzygotowana skóra narażona jest na szybsze poparzenia słoneczne, które zwiększają ryzyko czerniaka1. W Polsce co roku diagnozowanych jest blisko 4000 zachorowań na tę chorobę2, a ponad 22 000 europejskich obywateli traci z jej powodu życie3.

O pojawienie się piekących zaczerwienień najłatwiej, gdy nasza skóra jest nieprzygotowana na promienie UV po zimie, a to właśnie poparzenia słoneczne mogą zwiększyć ryzyko wystąpienia czerniaka aż dwukrotnie4. Warto zachować zdrowy rozsądek i chronić skórę przed promieniowaniem UV.

Jak bezpiecznie korzystać ze słońca? Informacje o zmniejszaniu obostrzeń związanych z izolacją społeczną powodują, że coraz częściej myślimy o wycieczkach na łono natury, do parku, na łąkę czy do lasu. Coraz chętniej też korzystamy z możliwości wyjścia z domu. Pamiętajmy jednak, że w tym roku wielu z nas miało dużo mniej możliwości kontaktu ze słońcem ze względu na ograniczenia związane z koronawirusem, a przez to jesteśmy mniej przygotowani na dłuższe kąpiele słoneczne. Nasza skóra wystawiona na silne promienie słoneczne – z powodu szoku – może w szybszym tempie doznać poparzeń, które są jednym z ważniejszych czynników ryzyka rozwoju czerniaka5. Chcąc chronić skórę przed promieniami UV przede wszystkim zaplanujmy dłuższy pobyt na słońcu. Dobrze skórę przyzwyczaić do ostrego słońca stopniowo wychodząc na jego bezpośrednie działanie najpierw na kwadrans, potem sukcesywnie ten czas przedłużając. Zaopatrzmy się w kremy do

62

opalania chroniące przed UVA i UVB o minimum 30 SPF, ponieważ promieniowanie UV jest najsilniejsze właśnie wiosną i latem6. Im wyższa liczba na kremach z filtrem UV, tym skuteczniej chronią one przed oparzeniem. Stosując je miejmy świadomość, że działają jedynie przez określony czas, dlatego zaleca się powtarzać ich aplikację na skórę co 2 godziny oraz każdorazowo po kąpieli lub spoceniu się7. Stosowanie kremów z filtrem UV nie chroni całkowicie skóry przed działaniem jego promieni. W czasię, gdy natężenie promieni słonecznych jest największe, czyli między 11 a 16, powinniśmy ograniczyć naszą ekspozycję, wybierając zacienione miejsca. Jeśli już zdecydujemy się na opalanie, nie pozwalajmy sobie na drzemkę, zwiększa to ryzyko poparzenia słonecznego. Zamiast leżenia w jednej pozycji, wybierajmy różne aktywności na świeżym powietrzu. Przed promieniami słonecznymi powinniśmy również chronić twarz, kark oraz oczy, dlatego należy pamiętać o nakryciu głowy i okularach przeciwsłonecznych z filtrem UV.8 Promienie UV docierają do nas również przez szyby, dlatego o odpowiednim dawkowaniu słońca oraz stosowaniu ochrony powinniśmy też pamiętać, gdy dużo czasu spędzamy przy oknie na przykład pracując lub podczas podróży samochodem9.

Dlaczego profilaktyka czerniaka jest taka ważna? Czerniak to najpoważniejszy rodzaj nowotworu złośliwego skóry. Jeśli zostanie wcześnie wykryty i poddany leczeniu, prawie zawsze można go wyleczyć. Jednakże jeśli nie zostanie on odpowiednio wcześnie zdiagnozowany i rozprzestrzeni się na inne części ciała, może być chorobą śmiertelną10. Czerniak stanowi tylko 4% wszystkich zachorowań na nowotwory skóry w Europie, jednak odpowiada on za 80% zgonów w wyniku nowotworów tego narządu11. Mimo tego, że w Polsce czerniaki występują względnie rzadko – blisko 4000 zachorowań rocznie12 – są nowotworami o największej dynamice wzrostu liczby zachorowań13. Zdolność czerniaka do szybkich przerzutów oraz atakowania młodszych pacjentów sprawia, że stanowi on istotne wyzwanie zdrowotne społeczeństwa14. Dlatego tak istotne jest regularne

Hoel D.G., Berwick M., de Gruijl F.R., and Holick M.F., The risks and benefits of sun exposure 2016, Dermatoendocrinol. 2016 Jan-Dec; 8(1); DOI: 10.1080/19381980.2016.1248325. Krajowy Rejestr Nowotworów, Dokument dostępny na stronie: http://onkologia.org.pl/raporty/#tabela_rok, [dostęp: 11.05.2020]. Greinert R., et al. Cancer Epidemiology 39S (2015) S75-S83. 4 Hoel D.G., Berwick M., de Gruijl F.R., and Holick M.F., dz. cyt. 5 Rutkowski P., Wysocki P.J., et al., Cutaneous melanomas, Oncol Clin Pract 2019; 15. DOI: 10.5603/OCP.2018.0055., s. 2. 6 How Do I Protect Myself from Ultraviolet (UV) Rays? American Cancer Society. Dokument dostępny na stronie: https://www.cancer.org/healthy/be-safe-in-sun/uv-protection.html, [dostęp: 23.04.2020]. 7 Tamże, [dostęp: 23.04.2020]. 8 Czerniak. Czy słońce szkodzi?, https://www.akademiaczerniaka.pl/o-czerniaku/czerniak-czy-slonce-szkodzi, [dostęp 22.04.2020]. 9 How Do I Protect Myself from Ultraviolet (UV) Rays? dz. cyt., [dostęp: 24.04.2020]. 10 What is Melanoma? Skin Cancer Foundation. Dokument dostępny na stronie: https://www.skincancer.org/skin-cancer-information/melanoma [dostęp: 23.04.2020]. 11 Miller, A.J., & Mihm, M.C. (2006). Melanoma. New England Journal of Medicine, 355(1), 51–65. doi:10.1056/nejmra052166. 12 Krajowy Rejestr Nowotworów, dz. cyt., [dostęp: 11.05.2020].

sprawdzanie skóry15, czy nie pojawiły się nowe znamiona lub te istniejące nie zmieniły kształtu. Za najistotniejsze czynniki zwiększonego ryzyka zachorowania uznaje się: intensywne działanie promieniowania UV naturalnego, czyli promieni słonecznych oraz sztucznego (np. w solariach), stałe drażnienie mechaniczne lub chemiczne, niską zawartość barwnika w skórze oraz predyspozycje genetyczne16. Sygnałem wskazującym na pojawianie się czerniaka mogą być zmiany skórne, zarówno te, które pojawiły się jako nowe, jak i rozwój lub przekształcenie już istniejących.

Jak rozpoznać czerniaka?

Jakie znamiona powinny wzbudzić nasz niepokój? Wstępnym narzędziem diagnostycznym jest system kliniczny ABCDE, który pozwala na identyfikację części czerniaków i prowadzenie samokontroli skóry17. Wyróżnia się w nim 5 cech charakterystycznych dla zmian mogących być czerniakiem, takich jak: • Asymetryczny, nieregularny kształt (od ang. Asimetrical shape); • Brzegi nieregularne (od ang. Border); • Czerwony, czarny kolor lub inne przebarwienia zmiany (od ang. Color); • Duża średnica zmiany (od ang. Diameter); • Ewolucja rozmiaru, kształtu, faktury lub koloru zmiany (od ang. Evolution)18,19. Bardzo ważna jest czujność pacjenta i prowadzenie samodzielnej obserwacji znamion, również pieprzyków i piegów. Przydatną praktyką może być robienie zdjęć wybranych zmian lub całej powierzchni skóry i porównywanie ich w odstępie czasowym20. W przypadku pojawienia się wątpliwości należy szybko umówić się na wizytę u dermatologa lub chirurga onkologa, który za pomocą dostępnych metod (m.in. dermo-

skopu) potwierdzi lub obali nasze podejrzenia. Taka wizyta zalecana jest przynajmniej raz do roku21. Ten sam specjalista może wykonać zabieg usunięcia podejrzanego znamienia, tzw. biopsję wycinającą. Jest to prosty zabieg chirurgiczny, często możliwy do wykonania w warunkach ambulatoryjnych. Wycięciu poddawany jest chory fragment skóry wraz z marginesem ok. 1-2 mm22. Następnie wycinek poddawany jest ocenie histopatologicznej. Pozwala ona na potwierdzenie rozpoznania czerniaka oraz uzyskanie informacji o stopniu jego zaawansowania, które służą planowaniu dalszego leczenia. Wcześniejsze rozpoznanie i usunięcie czerniaka nie tylko poprawia rokowanie, ale daje szansę wyleczenia u blisko 90% chorych23. Z kolei w leczeniu uogólnionego czerniaka obserwujemy znaczącą poprawę rokowań, którą zawdzięczamy nauce. Aktualne, światowe standardy leczenia pozwalają na zastosowanie rozmaitych rozwiązań, w tym leków innowacyjnych w ramach terapii celowanych lub immunoterapii. Tekst: Informacja prasowa Novartis kontra Czerniak

Rutkowski P., Wysocki P.J. et al., dz.cyt., s. 2. Matthews NH, al. Cutaneous Melanoma: Etiology and Therapy (2017) Dokument dostępny na stronie: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK481862/ DOI:10.15586/codon.cutaneousmelanoma.2017.ch1. PAP.pl,„Eksperci zachęcają, by odpowiedzialnie korzystać ze słońca wiosną”, artykuł opublikowany 21.05.2012, dostępny na stronie: https://www.akademiaczerniaka.pl/artykuly/artykul/pap-pl-eksperci-zachecaja-by-odpowiedzialnie-korzystac-ze-slonca-wiosna, [dostęp: 22.04.2020]. 16 Rutkowski P., Wysocki P.J., et al., dz. cyt., s. 2. 17 Tamże, s. 2, 3. 18 Melanoma Research Foundation. The ABCDEs of Melanoma. Dokument dostępny na stronie: https//www.melanoma.org/understand-melanoma/diagnosing-melanoma/detection-screening/abcdes-melanoma. [dostęp: 23.04.2020]. 19 Akademia Czerniaka, Poznaj ABCDE czerniaka, Dokument dostępny na stronie: https://www.akademiaczerniaka.pl/o-czerniaku/poznaj-abcde-czerniaka [dostęp: 23.04.2020]. 20 Rutkowski P., Wysocki P.J., et al., dz. cyt., s. 3. 21 Czerniak. Czy słońce szkodzi?, dz. cyt. 22 Rutkowski P., Wysocki P.J. et al., dz. cyt., s. 5. 23 Tamże, s. 15.

1

13

2

14

3

15

63


| STREFA DZIECKA

10 zasad

bezpiecznego opalania Wakacje w słońcu to solidna dawka witaminy D, cennych hormonów oraz wsparcie dla naszego układu nerwowego i psychicznego. Warto jednak pamiętać, że promieniowanie słoneczne wpływa również na proces starzenia się skóry oraz może być przyczyną wielu groźnych chorób. Dlatego zanim rozpoczniesz przygodę ze słońcem, poznaj 10 zasad bezpiecznego opalania.

Konsultacja: lek. med. Aleksandra Szczepańska, dermatolog, certyfikowany lekarz medycyny estetycnej ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA w Rzeszowie.

6. Warto wiedzieć, że natężenie promieniowania UVA jest takie samo przez cały dzień – od rana do wieczora. Co ważne, nie jest zależne od pogody ani pory roku. Przenika przez chmury, szyby okienne i samochodowe. Dlatego jeżeli w planach masz długą podróż samochodem, pamiętaj aby zabezpieczyć swoją skórę kremem z odpowiednio dobranym filtrem. 7.Bezwzględnienależychronićdzieciprzed promieniowaniem słonecznym. Ich skóra jest delikatna i niedojrzała. Podczas wakacji nie dopuść do tego, aby twoja pociecha spiekła się na tzw. raczka. Smaruj regularnie skórę malucha, używając kremu z filtrem minimum 50+. Nie zapominaj o nakryciu głowy oraz okularach przeciwsłonecznych – UVA i UVB.

8. Zadbaj wyjątkowo o swoje znamiona. Przed wyjściem na słońce smaruj je specjalnymi blokerami o najwyższym stopniu ochrony przeciwsłonecznej. Raz w roku zgłoś się do lekarza dermatologa, który skontroluje znamiona. To proste i bezbolesne badanie, do którego nie trzeba się specjalnie przygotowywać. To bezcenna profilaktyka czerniaka, który jest najgroźniejszym nowotworem skóry. Osoby z dużą liczbą znamion powinny zrezygnować z przebywania na słońcu. 9. Pamiętaj, że ochrona przeciwsłoneczna to także profilaktyka starzenia się skóry. Nasza skóra pod wpływem intensywnego słońca staje się szorstka, pojawiają się zmarszczki, zaskórniki posłoneczne, przebarwienia, cera staje się mniej jędrna i traci swoją elastyczność. Warto wiedzieć, że nawet niewielkie, codzienne dawki promieniowania mają duży wpływ na naszą skórę. 10 Głównym winowajcą fotostarzenia się skóry jest promieniowanie UVA, które emitowane jest również w solarium. Tekst: Dominika Czapkowska

Odpowiednia ochrona przeciwsłoneczna ma ogromne znaczenie. To bezcenna profilaktyka czerniaka, najbardziej złośliwego nowotworu skóry. Główną przyczyną rozwoju choroby są oparzenia słoneczne, szczególnie w dzieciństwie. Warto wiedzieć, że na naszą skórę negatywnie wpływa nie tylko naturalne promieniowanie, lecz także sztuczne – UVA emitowane w solariach. Dlatego raz w roku wskazana jest wizyta u lekarza dermatologa, który skontroluje znamiona.

1. Przygotuj się na kontakt ze słońcem. Nie funduj od razu swojej skórze intensywnej kąpieli słonecznej. Odsłaniaj ciało stopniowo, po południu lub w mniej słoneczne dni. 2. Zanim wyjdziesz na słońce, nakremuj ciało preparatem z odpowiednio dobranym filtrem. Kremy przeciwsłoneczne powinny zapewniać ochronę przed promieniowaniem UVA, UVB oraz IR. Dzięki temu ochronisz swoją skórę nie tylko przed słońcem, ale jednocześnie przed procesem starzenia oraz zastosujesz profilaktykę przeciwnowotworową. Pamiętaj, że oznakowanie SPF widoczne na opakowaniu jest gwarancją wyłącznie ochrony przed promieniowaniem UVB. 3. Dla dzieci idealny będzie krem z filtrem 50+, najlepiej wodoodporny. Osoby o jasnej karnacji powinny stosować również krem z wysokim faktorem. Te zaś, które opalają się na brązowo a rzadko na czerwono, mogą rozpocząć opalanie z kremem z filtrem 30-40. Warto kupić krem, który będzie przeznaczony dla naszego rodzaju skóry, np. do cery trądzikowej lub naczyniowej. Najlepiej wybierać kosmetyki, które dodatkowo zawierają składniki antyutleniające – witaminę C i E, opóźniające proces starzenia. 4. Krem nakładaj odpowiednio wcześnie – około pół godziny przed wyjściem na słońce. Kosmetyk zdąży się wchłonąć i zacznie działać. Po dwóch godzinach na słońcu nałóż krem ponownie na skórę. Zawsze też powtarzaj tę czynność po kąpieli w morzu lub basenie, nawet jeżeli używasz kosmetyku wodoodpornego. 5. Stopniowo wydłużaj czas spędzony na słońcu. Na początku wystarczy skórze 15 minut. Pamiętaj, że przedłużanie tego czasu może skończyć się poparzeniem. Unikaj słońca w czasie natężenia słonecznego promieniowania – między godz. 11 a 16.

64

65


| STREFA DZIECKA

Powrót do szczepień Z początkiem pandemii Ministerstwo Zdrowia wystąpiło z czasową rekomendacją wstrzymania się od szczepień obowiązkowych w ramach Programu Szczepień Ochronnych u dzieci. Wzbudziło to niepokój i wiele wątpliwości u rodziców. Od 18 kwietnia rekomendacja ta została uchylona i obecnie zaleca się szczepienia. Co wpłynęło, zarówno na pierwszą, jak i na drugą decyzję Ministerstwa Zdrowia? Rozmowa z dr hab. n. med. Iwoną Paradowską-Stankiewicz, prof. NIZP-PZH, Krajowym Konsultantem ds. Epidemiologii

PRO ZDROWIE:

Z początkiem pandemii Ministerstwo Zdrowia wystąpiło z czasową rekomendacją wstrzymania się od szczepień obowiązkowych w ramach Programu Szczepień Ochronnych u dzieci. Wzbudziło to niepokój i wiele wątpliwości u rodziców. Od 18 kwietnia rekomendacja ta została uchylona i obecnie zaleca się szczepienia. Co wpłynęło, zarówno na pierwszą, jak i na drugą decyzję Ministerstwa Zdrowia? Iwona Paradowska-Stankiewicz: Rekomendacja dotycząca wstrzymania szczepień pojawiła się w okresie, w którym niewiele jeszcze wiedzieliśmy o rozwoju sytuacji epidemiologicznej, związanej z rozprzestrzenianiem się nowego wirusa SARS-CoV-2 w naszym kraju. W związku z tym były podejmowane decyzje mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa Polaków. Jedną z nich była właśnie ta o okresowym wstrzymaniu szczepień. Również informacje, jakie docierały do nas głównie z Chin, nie pozwalały na rozwianie wątpliwości związanych ze szczepieniami, tak więc ostrożniej było chwilowo ich zaprzestać. Z upływem czasu sytuacja zaczęła się zmieniać. Coraz więcej wiedzieliśmy na temat nowego wirusa, nabieraliśmy większego doświadczenia. Ponadto pojawiły się rekomendacje międzynarodowych instytucji zajmujących się zdrowiem, w tym szczepieniami, można było więc inaczej spojrzeć na kalendarz szczepień. Przypomnijmy, że decyzja Ministerstwa Zdrowia w zakresie wstrzymania realizacji szczepień została wydana na okres 30 dni. Ten czas minął i znaleźliśmy się w innej sytuacji, bogatsi o nowe informacje, które pozwalają na stopniowy powrót do realizacji różnych świadczeń medycznych, w tym szczepień.

PZ:

Zapewne jednak w wielu przypadkach nastąpiło opóźnienie w realizacji programu szczepień. W jaki sposób można je teraz nadrobić? Czy jest to konieczne? I.PS.: To oczywiście zależy od tego, na jakim etapie realizacji kalendarza szczepień jest dziecko. Większość szczepień można realizować z kilkutygodniowym opóźnieniem. Czasem przecież tak się dzieje: gdy dziecko jest chore, ma odroczone szczepienie do czasu wyzdrowienia. Największy problem jest ze szczepionką przeciwko rotawirusom, gdyż jej podanie w postaci dwóch dawek w odstępie czterech tygodni jest ściśle skorelowane z wiekiem dziecka, tzn. musi mieć miejsce przed ukończeniem przez dziecko 24. tygodni, a jeszcze lepiej – 16. tygodni życia.

PZ:

Rodzice, którzy z jednej strony byli zaniepokojeni wstrzymaniem szczepień, teraz boją się iść z dzieckiem do przychodni, żeby nie zetknęło się z nowym wirusem. Jak wobec tego powinny być realizowane szczepienia, żeby dla każdej strony były całkowicie bezpieczne? I.PS.: Zalecenia Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego

66

wyraźnie to określają. A jest to: stosowanie ogólnie zalecanych środków ochrony na terenie POZ, czyli używanie przez personel medyczny maseczek i jednorazowych rękawiczek. Personel medyczny musi zadbać o higienę rąk, przyjmować pacjentów w odzieży ochronnej, dezynfekować powierzchnie, z którymi styka się pacjent, koniecznie po każdym pacjencie. Szczepienia powinny być przeprowadzane w wydzielonych pomieszczeniach, w których nie przyjmuje się osób chorych z objawami infekcji – to tzw. separacja przestrzenna. Dzieci należy umawiać indywidualnie, na określoną godzinę, tylko z jednym opiekunem, aby w poczekalni przebywało w jednym czasie jak najmniej osób – to tzw. separacja czasowa. W sytuacji braku poczekalni i gabinetu przeznaczonych tylko dla dzieci zdrowych, szczepienia powinny się odbywać w godzinach porannych – w pierwszych godzinach po otwarciu przychodni, przed godzinami przyjęć pozostałych pacjentów. Zaleca się personelowi poradni włączenie teleporady medycznej na etapie wywiadu epidemiologicznego i wstępnej kwalifikacji do szczepienia. W trakcie ustalania terminu szczepienia należy poinformować rodzica czy opiekuna, że z dzieckiem może przyjść na szczepienie tylko jedna osoba, bezwzględnie bez objawów infekcji. Trzeba ponadto przeprowadzić wywiad dotyczący stanu zdrowia pozostałych domowników. Szczepienia należy odroczyć, jeśli w domu znajduje się osoba z infekcją dróg oddechowych o nieustalonej przyczynie, osoba objęta kwarantanną lub poddana izolacji w warunkach domowych. Natomiast można je przeprowadzić w sytuacji, gdy nie ma epidemiologicznych czynników zakażenia SARS-CoV-2 zarówno u dziecka, jak i u jego opiekunów lub innych domowników.

PZ:

W rekomendacjach podkreśla się indywidualne podejście do szczepień. Na czym ma ono polegać? Czy kwalifikacja do szczepień przez telefon to słuszna decyzja? I.PS.: Indywidualna kwalifikacja do szczepień powinna być dokonywana w każdym przypadku. W obecnej sytuacji jest ona bardziej poszerzona o wywiad epidemiologiczny, nakierowany na wyeliminowanie prawdopodobieństwa narażenia dziecka, które ma być poddane szczepieniu na ryzyko zakażenia SARS-CoV-2. Wywiad telefoniczny jest bardzo dobrą formą pozyskiwania istotnych informacji – oszczędza czas, nie naraża dziecka i rodzica na dodatkowy stres związany z pobytem w poradni. Podkreślić trzeba, że taka rozmowa powinna się odbyć jak najbliżej planowanego terminu wizyty szczepiennej.

PZ:

Jakie szczepienia, mimo pandemii, należy wykonywać? I.PS.: Wszystkie – zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych. Szczególnie odnosi się to do szczepień na oddziałach noworodkowych, szczepień obowiązkowych, które powinny być wykonane do 24. miesiąca życia. Ponadto: szczepień z uwzględnieniem indywidualnej sytuacji dzieci z chorobami przewlekłymi, dla których istnieją szczególne wskazania zdrowotne oraz szczepień poekspozycyjnych przeciw: wściekliźnie, tężcowi, odrze, ospie wietrznej, WZW typu B – według wskazań medycznych we wszystkich grupach wieku. Dotyczy to także realizacji innych szczepień ochronnych, których konieczność podania lub dokończenia wynika z Charakterystyki Produktu Leczniczego.

PZ:

A co ze szczepieniami przeciwko pneumokokom, grypie, krztuścowi? I.PS.: Przeciw pneumokokom oraz grypie w grupach ryzyka dorosłych, w tym osób po 60. roku życia i przewlekle chorych rekomenduje się upowszechnianie szczepień. Przewlekłe choroby płuc, układu krążenia, cukrzyca, nowotwory, niewydolność nerek i zaburzenia odporności sprzyjają bowiem zachorowaniom na zapalenie płuc. Także rekomenduje się szczepienia przeciwko krztuścowi u kobiet w ciąży.

PZ:

Czy wykonywanie kilku szczepień podczas jednej wizyty jest dla dziecka bezpieczne? I.PS.: To jest dość częsta wątpliwość, kierowana do lekarzy kwalifikujących dzieci do szczepień. W świetle opublikowanych danych organizm małego dziecka potrafi odpowiedzieć na ogromną liczbę – liczoną w milionach – antygenów podanych w kilku szczepionkach. Tak więc nie trzeba się obawiać, organizm dziecka poradzi sobie nawet z kilkoma szczepionkami podanymi jednocześnie.

PZ:

Dlaczego tak ważne w czasie pandemii COVID-19 są szczepienia przeciwko pneumokokom i grypie? I.PS.: Są bardzo ważne. Przecież poza tym nowym koronawirusem są też obecne inne groźne patogeny, które również powodują zachorowania, powikłania i zgony. Dlatego należy pamiętać i o szczepieniach przeciw grypie i przeciw pneumokokom czy krztuścowi podczas ciąży.

PZ:

Tymczasem wciąż czekamy na szczepionkę przeciwko SARS-CoV-2. Jak jesteśmy blisko, jak daleko? I.PS.: Z każdym dniem coraz bliżej, ale jeszcze dużo czasu upłynie, zanim będziemy mogli cieszyć się nową szczepionką przeciw temu wirusowi. Autoryzowany wywiad prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia w związku z Europejskim Tygodniem Szczepień , kwiecień 2020

67


| STREFA DZIECKA

Rozwój mowy dziecka w pigułce Czy 2-latek powinien już mówić? Kiedy zacznie mówić pełnymi zdaniami? Moje dziecko nie mówi wszystkich głosek – czy już powinno? To jedne z najczęściej zadawanych przez rodziców pytań podczas wizyty u logopedy. Poniżej znajdziecie„ściągę”, która krok po kroku pokaże Wam, jak rozwija się mowa malucha.

13-18 miesiąc życia

19-24 miesiąc życia

2-3 rok życia

– rozumie coraz więcej nazw nowych przedmiotów, czynności oraz spełnia proste polecenia słowne; – na polecenie naśladuje proste czynności, np. kaszel, kichanie; – wypowiada kilka pojedynczych słów i próbuje naśladować nowe; – wypowiada samogłoski ustne oraz spółgłoski: „p”, „b”, „t”, „d”, „n”, „m”.

– rozumie i wykonuje dwa polecenia jednocześnie; – rozumie proste czasowniki; – rozumie określenie „ja” i używa w tym kontekście swojego imienia; – może wymawiać spółgłoski: „ś”, ź”, „ć”, „dź”, „ń” oraz zmiękcza głoski: „di”, „mi”, „ti”; – bliżej 24 m. ż. łączy 2 wyrazy i buduje proste zdania, np. „mama pić”, „tata daj” oraz tworzy dziecięce neologizmy (ze znanych wyrazów tworzy swoje własne, np. „kopka – piłka”, „śpiłam – spałam”, „dupopis – długopis”).

– rozumie dłuższe i trudniejsze wypowiedzi; – rozumie przyimki, funkcje przedmiotów, pojęcie ilości, czasu, różnice wielkości; – buduje zdania składające się z 2-3 wyrazów; – wymawia głoski ciszące:„ś”,„ź”,„ć”, dź”; – wymawia spółgłoski:„f”,„fi”,„w”,„wi”,„l”,„li”, „k”,„ki”,„g”,„gi”,„j”,„ł”; – upraszcza grupy spółgłoskowe, omija trudniejsze głoski lub je zamienia.

3-4 rok życia

4-5 rok życia

5-6 rok życia

– rozumie zdania złożone i wypowiada zdania składające się z 3-4 wyrazów (bez poprawności gramatycznej); – rozumie przymiotniki i ich stopniowanie, zaimki miejsca, liczbę pojedynczą i mnogą; – zamienia głoski syczące: „s, z, c, dz” na ciszące: „ś, ź, ć, dź” np. „sanki – sianki”, „zamek – ziamek”, „koc – koć”; – wymawia głoski syczące: „s”, „z”, „c”, „dz” (bliżej 4 r. ż.).

– buduje zdania złożone składające się z 4-5 wyrazów, coraz bardziej poprawne gramatycznie; – opowiada proste historyjki; – zamienia głoski szumiące: „sz, ż, cz, dż” na syczące: „s, z, c, dz” np. „szalik – salik”, „żaba – zaba”, „klucz – kluc”; – może wymawiać spółgłoskę: „r” (stabilizacja wymowy głoski „r” – 5-6 r. ż.); – wymawia głoski szumiące: „sz”, „ż”, „cz”, „dż” (bliżej 5 r. ż.).

– mówi wyraźnie i poprawnie; – wie jak się komunikować w każdej sytuacji (warstwa społeczna, sytuacyjna i pragmatyczna); – prawidłowo wypowiada wszystkie wyżej wymienione głoski; – wymawia spółgłoskę: „r”; – różnicuje głoski detalizowane (ciszące: „ś, ź, ć, dź”, syczące: „s, z, c, dz” i szumiące: „sz, ż, cz, dż” np. „suszarka, strażak, ciasteczka”) oraz różnicuje głoski: „r – l” np. „karuzela, lornetka, wróbelek”).

TEKST:

MGR JOANNA KLUCZNIAK NEUROLOGOPEDA ZE SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO PRO-FAMILIA

Materiał przygotowała: Joanna Kluczniak, neurologopeda ze Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA w Rzeszowie.

0-6 miesiąc życia

7-12 miesiąc życia

– porozumiewa się niewerbalnie – płacząc (w zależności od potrzeb i osiągnięcia celu; dziecko inaczej płacze gdy jest głodne, gdy go coś boli, gdy ma mokro itd.); – reaguje na dźwięki, zmiany intonacji, a czasami nawet na imię; – rozpoznaje najbliższych, utrzymuje z nimi kontakt wzrokowy i odwzajemnia uśmiech; – wokalizuje – poprzez śmiech, płacz, krzyk, pisk, prychanie oraz samogłoski –„a, u, i”(zalecane zabawy:„a-kuku”,„tu tu sroczka…”).

– reaguje gestami i wokalizacją na ulubione aktywności oraz na widok najbliższych (np. macha nogami i rękami, piszczy, śmieje się lub przeciwnie – kręci głową sygnalizując„nie”); – rozumie niektóre nazwy przedmiotów oraz czynności, proste komunikaty i polecenia; – intensywnie gaworzy samoistnie i naśladowczo (sylaby otwarte: „pa-pa”, „ba-ba”, „dada”) oraz wymawia samogłoski ustne; – w komunikacji wykorzystuje gest palca wskazującego, – wypowiada dźwięki naśladowcze zwierząt i odgłosy naturalne płynące z otoczenia (onomatopeje), wykrzyknienia, np. „be”, „mu”, „bam” itd.; – wymawia spółgłoski („p”, „b”, „m”, „d”); – kląska i mlaska językiem; – w 1 r. ż. może wymawiać słowa: „mama”, „tata”, „baba”, „pa” w kierunku do osoby.

WSKAZÓWKI DLA RODZICÓW

PAMIĘTAJCIE! Każde dziecko jest indywidualistą. Rozwija się w swoim tempie i swoim czasie. Jednak jeśli jego umiejętności w znacznym stopniu odbiegają od przedstawionych wyżej etapów, to warto udać się na konsultację logopedyczną. Neurologopeda dokona oceny poziomu kompetencji językowych oraz udzieli ewentualnych wskazówek do nabywania prawidłowych wzorców rozwojowych.

poświęcaj dziecku swój czas – jesteś jego pierwszym nauczycielem; mów do dziecka jak do dorosłego – bez zmiękczania głosek; nie wyręczaj dziecka, gdy posługuje się gestem – zachęcaj go do komunikacji werbalnej; zadbaj o funkcje pokarmowe (gryzienie, żucie i odgryzanie), urozmaicaj dietę: pamiętaj o karmieniu łyżeczką, BLW – jedzenie do rączki, picie z kubka otwartego i stopniowej rezygnacji z funkcji ssania (picia z butelki i ssania smoczka); multimedia zamień na książeczki (kontrastowe, ze zwierzątkami, sylabami, rzeczownikami, czasownikami – polecana seria „Pucio” oraz seria Jagody Cieszyńskiej „Kocham czytać”) – na początku im mniej elementów na jednej stronie tym lepiej; zachęcaj dziecko do naśladowania – powtarzania dźwięków, samogłosek, wyrażeń dźwiękonaśladowczych, poszczególnych spółgłosek, sylab, wyrazów oraz śpiewania piosenek z pokazywaniem; zadbaj o sprawność narządów artykulacyjnych: umiejętność pionizacji języka, kląskanie jak konik, cmokanie oraz o prawidłową pozycję spoczynkową języka – wertykalno-horyzontalną (ułożenie języka w „kobrę” – szeroki język płasko „przyklejony” do podniebienia); zwracaj uwagę na zgryz dziecka, czy nie ma deformacji podczas mówienia (np. realizacja międzyzębowa lub boczna); zwróć uwagę na prawidłowy tor oddychania: nosowy – usta domknięte; kontroluj czas pojawiania się poszczególnych głosek.

68

69


| STREFA DZIECKA

TAPY

usprawnia się praca układu limfatycznego: zwiększa się ilość i prędkość przepływającej limfy, usuwane są zastoiny, zmniejszają się stany zapalne oraz dochodzi do redukcji podskórnych krwiaków. Poprawa mikrokrążenia automatycznie usprawnia również procesy biologiczne, chemiczne i fizyczne zachodzące w skórze. Ogromną zaletą kinesiotapingu jest także redukcja lub całkowite usunięcie bólu. Plastry oddziałują bowiem na tzw. zakończenia Ruffiniego, będące receptorami bólu i czucia głębokiego. Odpowiednia aplikacja Kinesio Tex wspomaga także korekcję niewłaściwej pozycji stawu. Pacjenci stosujący metodę doktora Kenzo Kasego nie muszą się obawiać, że plastry wywołają u nich odczyn alergiczny lub odparzenia w miejscu naklejenia.

- plastry dobre na ból TEKST:

MGR AGNIESZKA DĘBOSZ FIZJOTERAPEUTKA, DYPLOMOWANA TERAPEUTKA METODY NDT-BOBATH ZE SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO PRO-FAMILIA

Agnieszka Radwańska często gra w tenisa oklejona kolorowymi plastrami. Podobne “ozdoby” widzimy u siatkarzy i piłkarzy. Jaka jest ich rola? Agnieszka Dębosz: Plastry, jakie często widzimy u sportowców, to taping medyczny. Nazwa kinesiotaping jest zbitką słów kinezjologia (kinesiology – nauka o ruchu) oraz taping, co w języku angielskim oznacza oklejanie taśmą. To jedna z nowszych metod, stosowanych w fizjoterapii. Ciało człowieka posiada własny system regeneracji, który pomaga nam szybciej wracać do zdrowia. Kinesiology taping opiera się właśnie na działaniu tego systemu, udoskonalając go poprzez aktywację układów: neurologicznego i krążenia. Mięśnie człowiekowi nie są potrzebne tylko do przemieszczania się i dźwigania ciężaru ciała, ale kontrolują także krążenie żylne i limfatyczne. Terapeuci z Japonii i Korei odkryli, że można aktywować naturalny proces powrotu do zdrowia, używając elastycznych plastrów.

PZ:

Plastry znajdują zastosowanie tylko u sportowców? A.D.: Nie. Można je stosować zarówno u dorosłych, jak i dzieci. Z pomocą plastrów można uśmierzać np. ból pleców w czasie ciąży. Taping służy także do leczenia zaburzeń neurologicznych, ortopedycznych, pediatrycznych. Jest pomocny w okresie pooperacyjnym, gdyż przyspiesza gojenie ran, redukcje obrzęki i poprawia wchłanianie się blizn oraz zwłóknień. Z doświadczeń fizjoterapeutów wynika, że plastrowanie dynamiczne wspomaga także korekcję postawy.

70

A.D.: Dobrze wykonana aplikacja utrzymuje się od kilku dni, do nawet kilku tygodni. Plastry, których używamy są bardzo elastyczne, ich ciężar i grubość są zbliżone do parametrów skóry. Co ważne, nie wywołują uczuleń, nie zawierają leków i latexu. Są także wodoodporne, ale zarazem przepuszczalne dla wody i powietrza. Dużą zaletą tapingu medycznego są także niskie koszty terapii.

PZ:

Taka terapia pomoże w przypadku urazu? A.D.: Owszem, ale stosowanie tej metody wymaga specjalistycznej wiedzy. Aplikacja musi być precyzyjna. Przykładowo: kiedy mamy do czynienia z uszkodzonym stawem lub więzadłem plaster powinien być rozciągnięty, zanim nakleimy go na skórę. Zniszczone struktury nie są w stanie spełniać swoich funkcji, wiec wspomaga je rozciągnięty dla korekcji plaster. W zależności od urazu taśma będzie bardziej lub mniej rozciągnięta, co nie oznacza, że technika ulegnie zmianie. Z kolei przy plastrowaniu osłabionych mięśni stosuje się zasadę, aby umieścić plaster dookoła mięśnia, zaczynając od przyczepu początkowego, podążając wzdłuż i kończąc na jego przyczepie końcowym. Ważne jest także, aby w każdym przypadku rozciągać skórę przed naklejeniem plastra. Szczególnie przy bólu mięśniowym, gdyż bez wcześniejszego naciągnięcia skóry metoda nie będzie przynosić spodziewanych rezultatów.

W kinesiology tapingu wykorzystuje się aplikacje: mięśniową, więzadłową, powięziową, korekcji powięziowej, limfatyczną i funkcjonalną. Metoda ma szerokie zastosowanie również u dzieci. Można wpływać w ten sposób na prawidłowe ustawienie stóp – korekcja koślawości czy szpotawości, zmniejszenie napięcia np. mięśni brzuchatego łydki i ścięgna Achillesa oraz w celu poprawy propriocepcji (lepsza stabilizacja i koordynacja). Kinesjology taping stosuje się również w korekcji wad postawy np. w skoliozach w celu dłuższego utrzymania efektu ćwiczeń.

PZ:

Jak szybko można spodziewać się efektów? A.D.: Poprawa jest zauważalna bezpośrednio po aplikacji, utrzymuje się także po usunięciu taśmy. Co ważne, aplikacja plastrów daje także możliwość stosowania innych form terapii, w tym wybranych zabiegów fizykoterapeutycznych.

PZ:

Istnieją jakieś przeciwwskazania? A.D.: Jest niewiele stanów, w których aplikacja plastra nie jest możliwa. Należą do nich w szczególności uszkodzenia skóry, takie jak: rany w miejscu aplikacji, wypukłe brodawki, świeże blizny oraz uczulenie na klej zawarty w plastrze, co jest jednak bardzo rzadkie. Przed podjęciem decyzji o zastosowaniu metody przeprowadzamy dokładny wywiad, podparty badaniem, w trakcie którego oceniamy m.in. siłę mięśniową, zakres ruchomości. To kluczowe dla powodzenia kinesiotapingu. Rozmawiała: Dominika Czapkowska

PZ:

Co się dzieje po naklejeniu plastra? A.D.: Działanie kinesiotapingu opiera się na uregulowaniu napięcia mięśniowego w miejscu aplikacji taśmy. Wpływa to na zwiększenie zakresu ruchu mięśni oraz ich siły. Jak już wspominałam, naklejanie plastrów powoduje, że skóra jest delikatnie naciągana, co zwiększa przestrzeń pomiędzy skórą, a powięzią, czyli błoną osłaniającą mięśnie i grupy mięśni. Dzięki temu

DZIAŁANIE PLASTRÓW: • zmniejszają ból, • usuwają zastoje i obrzęki limfatyczne, • wspomagają pracę mięśni, • korygują ustawienie powięzi, • korygują niewłaściwą pozycję stawu, • redukują zmęczenie mięśni, • wspomagają pracę mięśni osłabionych, a relaksują mięśnie nadmiernie napięte, • normalizują zakres ruchu.

fot. Patryk Ogorzałek

PRO ZDROWIE:

PZ: Plastry długo trzymają się na skórze?

PLASTRY POMOGĄ KORYGOWAĆ WADY POSTAWY

71


| STREFA DZIECKA

SEN NA WAKACJACH Ach, upragnione wakacje. „Teraz to się wyśpię!” - myśli ktoś... kto nie ma dzieci. Za oknem jasno do późnych godzin, wkoło mnóstwo atrakcji, że aż nie chce się spać. Wiadomo, dla rodziców wakacje to wcale nie czas błogiego lenistwa do południa. A gdyby tak dało się coś z tym zrobić? Jak zadbać o spokojny sen dziecka (i rodziców) podczas lata?

A u dziadków?

Tekst: Marta Andreasik, autorka bloga www.mamasubiektywnie.pl

Grunt to przygotowanie

Skoro już poświęcacie sporo czasu na zaplanowanie upragnionych wakacji, to zadbajcie również o przemyślenie kwestii snu. Co to w praktyce oznacza? 1. Znajdźcie miejsce przyjazne dzieciom – hotele, domki letniskowe, czy namioty? Wybór jest ogromny. Warto pomyśleć jak będzie wyglądało miejsce do spania waszych pociech. Hotele oferują mnóstwo udogodnień dla rodzin z dziećmi. Przebierając w ofertach możecie znaleźć opcję pokoju typu „apartament”, z dodatkowym pokojem, w którym można umieścić malucha. Jeśli hotel nie oferuje takiej opcji, to dopytajcie o szczegóły pokoju. Pozwoli wam to z wyprzedzeniem zaaranżować wygodne miejsce. 2. Zadbajcie o szczegóły – czy zgadniecie z czym się nie rozstaję w podróży? Otóż, zawsze mam przy sobie kocyk i… taśmę klejącą. Czy po to żeby bawić się z dziećmi w McGyvera? Nie! Nieraz zdarzyło nam się trafić do miejsca, w którym w oknach nie było zasłon. W takich sytuacjach stawiam na kreatywność i dobre przygotowanie. Kocyk albo w wersji ekstremalnej – czarny worek na śmieci – mogą spokojnie posłużyć za tymczasowe zasłony. Może i nie najpiękniejsze, ale za to skuteczne w walce o ciemne lokum do spania. Zawsze możecie też użyć kocyka do wydzielenia małej prywatnej przestrzeni dla waszego podróżnika. Co jeszcze warto zabrać? Wózek. Nawet najlżejszy, najprostszy i najtańszy model, który będziecie mogli śmiało zostawić w hotelu. Kiedy oczekiwanie na lot się przedłuża, albo kiedy wasz umęczony atrakcjami trzylatek pada jak mucha podczas wycieczki, możecie śmiało skorzystać z wózka. Pamiętajcie – to nie tylko środek transportu, ale także doskonałe miejsce do spania. Na przykład w aquaparku czy w restauracji.

Nie ma jak w domu

Nawet najlepszy hotel nie zastąpi dziecku domu! Ale może go choć trochę przypominać. Jeśli więc widzicie na lotnisku czy na dworcu rodziców-wielbłądy obładowanych stertami „gratów”, to wiedzcie, że robią to ze względu na swoje dzieci. Ulubiony kocyk, pachnąca domem pluszowa zabawka, niezastąpiona pieluszka – to atrybuty małego podróżnika. Otoczony nimi a zarazem znajomymi zapachami domu i rodziców, zasypia łatwiej i śpi dłużej. Co jeszcze pomoże dzieciom przenieść się do krainy snu? Rytuały i rutyna. O ile z tymi pierwszymi zazwyczaj nie ma problemu, bo zwykle rodzice mają już dobrze wypracowane wzorce działania, o tyle z rutyną bywa gorzej. Trudno się dziwić – na wakacjach nie sposób zaplanować całego dnia wokół cyklu drzemek dziecka. Zmiana miejsca pobytu, wielość atrakcji, większa niż zazwyczaj chaotyczność rodziców zdecydowanie nie pomagają. Ale można nad tym zapanować. Przynajmniej, do pewnego stopnia. A co z rytuałami? Pozostawcie te, które sprawiają wam frajdę. Ja polecam trzystopniowy rytuał Johnson*: kąpiel, masaż, wyciszenie. To trzy proste kroki do spokojnego snu, które możecie wykonać praktycznie wszędzie. Wystarczą – miejsce do kąpieli oraz ulubiony płyn lub żel, dłonie rodzica i oliwka, kojące ramiona rodzica i dowolna kołysanka.

Zaplanowana spontaniczność

Odpoczywającym z dziećmi rodzicom polecam model „zaplanowana spontaniczność”. Chodzi w nim o takie przewidywanie zdarzeń w ciągu dnia, aby nie rezygnować ze spontaniczności i dobrej zabawy, przy jednoczesnym zaplanowaniu kluczowych wydarzeń. Bo z grubsza wiemy, co się wydarzy – po śniadaniu będziemy się bawić, po czym nastąpi pora drzemki. W tym czasie nie musimy planować forsujących aktywności, a zamiast tego – możemy dać sobie czas na mały relaks. Potem, naładowani nową energią, możemy „ruszyć w miasto”, by w okolicy wczesnego popołudnia znów odpocząć. Potem już z górki – popołudniowe zabawy i wieczorne aktywności, z kolacją i czasem na świeżym powietrzu przed wieczornym odpoczynkiem. Znając ten naturalny rytm naszych dzieci, możemy lepiej dopasować do nich plan wycieczek i aktywności bez konieczności rezygnowania z dobrej zabawy.

Ach, te drzemki!

A co, jeśli maluch odmawia drzemek w ciągu dnia? Naukowcy, jak Wendy Hall z University of British Columbia w Vancouver**, przekonują, że przemęczone dziecko, któremu brak odpowiedniej regeneracji w ciągu dnia, niekoniecznie będzie spało przez całą noc. Tak zwane „przeciąganie” często kończy się pobudkami skoro świt. A jeśli wasze dziecko jest z tych, co zwyczajnie muszą uciąć sobie drzemkę w ciągu dnia, to w momencie, kiedy go jej pozbawicie, może być nieznośne i zwyczajnie „dać wam popalić”. Jeśli więc macie jakiekolwiek trudności z drzemkami, to zadbajcie o przeznaczenie odpowiedniej ilości czasu na wyciszające aktywności. Nawet, jeśli dziecko nie zaśnie, to podczas wspólnego leżakowania czy oglądania książek, zregeneruje się wystarczająco by móc dalej odkrywać świat wokół.

Bądź elastyczny

Rutyna to twój przyjaciel – to wie każdy rodzic. Dzieci zwyczajnie lubią powtarzalność i regularność. To one sprawiają, że maluch czuje się bezpieczny. Ale naiwnością byłoby liczenie na to, że podczas wakacji uda nam się utrzymać codzienną rutynę. Kluczem do sukcesu jest znalezienie tzw. złotego środka. Nastawmy się na pewną dozę elastyczności. Jeśli trzeba – omińmy jedną drzemkę, jeśli czujemy, że to pomoże – śpijmy razem z dzieckiem nawet, jeśli nie robimy tego na co dzień. Wakacje to wyjątkowy czas. Także dla nas. Nie musimy być wciąż strażnikami rutyny i na siłę forsować ustalonego porządku dnia. Polecam byśmy starali się być bardziej wyrozumiali, szczególnie wtedy, gdy na przykład nasz dwulatek o 10 wieczorem jeszcze nie śpi. Albo, gdy maluch odmawia spania w ciągu dnia. Ale uwaga! Jeśli świadomość atrakcji nadchodzącego dnia budzi wasze dzieci w środku nocy, interweniujcie. Niestety, maluchy szybko przestawiają się na tryb nocnej zabawy, jeśli pokażemy im, że harce z pluszakami o 2 w nocy to dobry pomysł. Dlatego tu bądźmy konsekwentni. W nocy zachowujemy się cicho, a obudzonego podróżnika zachęcamy „szuszaniem” (może przyda się wam aplikacja z białym szumem lub popularny miś?) do ponownego przeniesienia się do krainy snu.

Część z was zdecyduje się w te wakacje pozostawić dzieci pod opieką dziadków. To wspaniale! Nie ma to jak ogrom ich miłości, w połączeniu z cudownymi metodami rozpieszczania wnusiów. I tu właśnie mała uwaga. Aby ułatwić sobie (i dziecku) powrót do „normalności” po wakacjach u dziadków, warto postarać się o dopilnowanie 3 rzeczy: 1. Mniej tv, więcej świeżego powietrza – zdarza się, że dziadkowie zmęczeni całodziennymi harcami z maluchami, włączają im wieczorem bajki, by trochę odpocząć. Uczulajmy swoich rodziców, że oglądanie telewizji zaburza naturalny cykl dobowy dziecka i jest nierekomendowane przez naukowców szczególnie przed snem. Udowodniono, że niebieskie światło emitowane przez telewizory i ekrany tabletów czy telefonów, utrudnia zasypianie i przebieg snu. Zamiast tego – stawiajmy na sporą dawkę świeżego powietrza (spacer, wizytę w ogródku) przed snem. Dotlenienie i ruch sprzyjają sennym marzeniom. 2. Pamiętajmy o sennej diecie – smażona kiełbaska, nawet najbardziej naturalna i eko nie przysporzy dziecku zdrowego snu. Podpowiedzmy dziadkowi i babci, by zamiast niej podali malcowi pełnoziarniste płatki z jogurtem, ciepłe kakao lub orzechy i banany. Dostarczą zdrowych kalorii, które pozwolą przespać całą noc. Bez niepotrzebnych bólów brzuszka. 3. Odtwórzmy domowe warunki – podobnie jak w przypadku pobytu w hotelu, tak i u dziadków sprawdzą się pluszaki, ulubione bajki, czy nawet niezastąpiony ręcznik kąpielowy. Wszystko, co przypomina dom. Wszystko, co jest oswojone i bezpieczne. A kiedy już skończą się wakacje, nadejdzie czas by powrócić na „właściwe tory”. Dajmy sobie sporo czasu, wyrozumiałości i cierpliwości, by powrócić do codziennej rutyny. Trzymajmy się sprawdzonych rytuałów, ograniczmy wieczorne atrakcje i spędzajmy razem dużo czasu po to, by z wakacji pozostały nam wspaniałe wspomnienia, a kolejne dni były dalszą niezapomnianą podróżą. Udanych wakacji! Marta

72

* O rytuale sennym posłuchacie w moim podcaście „SLEEPCAST” na blogu: http://mamasubiektywnie.pl/sleepcast-wieczorne-rytualy/ ** Źródło: magazyn „Today’s Parent”, listopad, 2011

73


| KULINARIA

Na śniadaniu u KARMIĄCEJ MAMY W okresie karmienia możesz jeść tak naprawdę wszystko, pamiętając o zasadach zdrowego żywienia – przekonują dietetyczki dr Barbara Piekło i Agnieszka Chmiel, zapraszając na pyszne śniadanie przygotowane z myślą o świeżo upieczonych mamach. Przepisy przygotowały dietetyczki: dr Barbara Piekło i Agnieszka Chmiel. FOTOGRAFIE: Kamil Ozimek

CARPACCIO Z BURAKA SKŁADNIKI: 4 buraki upieczone w piekarniku » garść sałaty np. rukoli » 1/2 opakowania sera białego wędzonego » 2 łyżki ziaren słonecznika » 2 łyżeczki oliwy z oliwek extra virgin » sól » pieprz SPOSÓB PRZYGOTOWANIA Umyj dobrze buraki, nie obieraj i upiecz w piekarniku. Wystarczy je zawinąć w folię i piec 60 minut w temperaturze 180-200°C. Następnie je obierz. Na szatkownicy pokrój w drobne plastry. Można nożem. Na talerzu układamy rukolę, na niej dookoła plasterki buraka. Posypujemy pokruszonym serem wędzonym i pestkami. Na koniec polewamy oliwą z oliwek i doprawiamy do smaku.

MUFFINKA JAJECZNA SKŁADNIKI: garść liści szpinaku świeżego » 1/4 cukinii » 30 g mozzarelli » 1/3 czerwonej papryki » 2 jajka » sól » pieprz do smaku SPOSÓB PRZYGOTOWANIA Rozgrzej piekarnik do 180°C. Szpinak umyj i porwij na mniejsze liście. Cukinię, paprykę oraz ser mozzarellę pokrój w kostkę. W miseczce roztrzep jajka ze solą i pieprzem. Dodaj warzywa i ser. W foremce do muffinów lub w specjalnych kokilkach wyłóż przygotowaną masę. Pamiętaj, by wcześniej je natłuścić oliwą lub masłem. Nie napełniaj więcej niż połowę formy. Piecz ok. 15 min, do momentu zarumienienia. Możesz używać foremek silikonowych.

Więcej inspiracji i przepisów znajdziesz w bezpłatnym E-BOOKU „Kuchenne opowieści – żywienie w okresie karmienia”, który możesz pobrać ze strony Szpitala Specjalistycznego PRO-FAMILIA www.pro-familia.pl. Znajdziesz go w zakładce PORADNIKI PACJENTA.

74

75


REKLAMA REKLAMA

| KULINARIA

PLACUSZKI ŚNIADANIOWE SKŁADNIKI 1 jajko » 1/2 szklanki mleka » 1 szklanka mąki orkiszowej lub pełnoziarnistej » 1/3 szklanki wody mineralnej gazowanej » 1 nieduży cukier waniliowy lub 2-3 łyżeczki cukru trzcinowego SPOSÓB PRZYGOTOWANIA Do miski wbić jajko. Dodać mokre składniki i dokładnie wymieszać. Dodać sypkie składniki i ponownie wymieszać. Odstawić na chwilę aż patelnia się nie rozgrzeje. Smażyć na patelni bez dodatku tłuszczu aż się zarumienią.

WRAP Z ŁOSOSIEM PIECZONYM SKŁADNIKI 2 placki tortilli pełnoziarnistej lub orkiszowej » 30 g łososia pieczonego » 1 serek śmietankowy » 1/2 opakowania mix sałat » inne warzywa np.: papryka czerwona, pomidorki koktajlowe wg uznania SPOSÓB PRZYGOTOWANIA Przygotowaną tortillę posmaruj ulubionym serkiem. Następnie połóż łososia, mix sałat i ulubione warzywa. Całość zawiń w rulon i zostaw na kilka minut w lodówce. Można przygotowaną tortillę pokroić na tzw. ślimaki. Obowiązuje dowolność podawania.

76


| KULINARIA

JAGLANY DESER W SŁOIKU SKŁADNIKI 220 g kaszy jaglanej » 300 ml mleka kokosowego » 500 g malin (mogą być mrożone) » 1 łyżeczka wanilii w proszku » owoce do ozdobienia » opcjonalnie: 2 łyżeczki miodu lub ksylitolu

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA Rozpocznij od uprażenia kaszy jaglanej na patelni, aż poczujesz orzechowy zapach. Następnie kaszę gotuj w proporcji 1:2 (np. ½ szklanki kaszy: 1 szklanka wody) przez około 30 minut pod przykryciem. Cała woda podczas gotowania powinna wyparować, a kasza powinna być sypka. Można wspomagać się przepisem z opakowania. Ugotowaną kaszę zblendować na krem z pozostałymi składnikami i doprawić do smaku miodem lub ksylitolem. Krem przekładamy do słoiczków, maliny lub inne ulubione sezonowe owoce wsypujemy do blendera, dodajemy łyżeczkę miodu lub ksylitolu i blendujemy na mus. Przelewamy do słoiczków i posypujemy mrożonymi malinami i jagodami lub innymi owocami.

PRZEKŁADANIEC Z DOMOWĄ GRANOLĄ SKŁADNIKI Domowa granola: 1 szklanka płatków owsianych » 4 łyżki orzechów włoskich » 4 łyżki orzechów laskowych » 4 łyżki rodzynek (bez dodatku siarki) » 4 łyżki suszonej żurawiny » 2 łyżki miodu » 6 suszonych moreli (bez dodatku siarki) » 1/2 łyżeczki cynamonu » 1/2 łyżeczki mielonego imbiru » szczypta gałki muszkatołowej » można również dodać siemię lniane, sezam, pestki słonecznika, pestki dyni Deser przekładaniec: ½ szklanki domowej granoli » 1 mały jogurt naturalny » 1 sztuka owocu sezonowego np. kaki, mango, banan » 2 łyżki płatków owsianych » cynamon do posypania SPOSÓB PRZYGOTOWANIA Domowa granola: piekarnik rozgrzać do 180°C. Orzechy i morele posiekać. Wszystkie składniki wymieszać i rozłożyć na papier do pieczenia. Pieczemy przez 20 minut. Deser przekładaniec: w wysokiej szklance przekładamy według własnego uznania produkty: granola, 1 łyżka jogurtu naturalnego, ulubione owoce, granola, jogurt. Tak do wyczerpania produktów.

78

79


POLECAMY

| POLECAMY

80

Z MYŚLĄ O ZDROWIU MAMY W CIĄŻY Prenatal Duo jest unikalnym preparatem polecanym kobietom w okresie od 13. tygodnia

ciąży do końca karmienia piersią. Składa się z dwóch preparatów – Prenatal Classic oraz Prenatal DHA 600. Zawiera cholinę oraz kompleks niezbędnych składników, wyselekcjonowanych pod względem korzystnego wpływu na matkę i dziecko w odpowiednio wysokich dawkach rekomendowanych przez PTG. Prenatal, cena – ok. 60 zł/60 + 30 sztuk, www.prenatale.pl

GERBER ORGANIC ZIELONE WARZYWA Z INDYKIEM

Maluszek powinien poznać jak najwięcej smaków. Eksperci szczególnie zalecają podawanie niemowlętom wytrawnych w smaku zielonych warzyw. Pomóc może w tym zbilansowany obiadek od Gerber Organic. Powstał ze składników pochodzących z certyfikowanych gospodarstw ekologicznych. Dodatkowo, danie pomaga dostarczyć dziecku odpowiednią porcję błonnika pokarmowego i jest źródłem pełnowartościowego białka. Gerber Organic, cena rekomendowana przez producenta 5,99 zł

KOMPRESY DLA KARMIĄCEJ MAMY – MULTI-MAM Kompresy Multi-Mam to nowoczesne podejście do leczenia bolesnych

sutków. Preparat nasączony jest bioaktywnym żelem opartym na kompleksie 2QR, który nakłada się jednocześnie z kompresem; przywraca równowagę mikroflory i wspomaga naturalne procesy gojenia. Kompresy Multi-Mam pakowane są pojedynczo. W jednym opakowaniu 12 sztuk. Multi-Mam, cena – ok. 43 zł, www.multi-mam.pl

DLA MAMY W OKRESIE LAKTACJI Wiele współczesnych kobiet cierpi na brak pokarmu po porodzie lub ma

problemy z laktacją spowodowane często poczuciem zbyt małej ilości wytwarzanego mleka. Ostatnie badania potwierdziły znane od lat przekonanie, że słód jęczmienny, główny składnik preparatu Femaltiker dla mam karmiących piersią, w znaczący sposób wspomaga proces laktacji. Prenatal, cena – ok. 23 zł/12 saszetek, www.prenatale.pl

KASZKA MLECZNA OWSIANO-PSZENNO-ŻYTNIA „OWSIANKA” Żyto nie jest zbyt popularne w diecie niemowląt, ale podane w towarzystwie owsa i łagodnej pszenicy może być doskonałą propozycją na śniadaniową owsiankę. Bogactwo różnorodnych zbożowych smaków to sposób na urozmaicenie jadłospisu dziecka, a 11 witamin pomoże zaspokoić wielkie potrzeby żywieniowe małego brzuszka. Nestlé „Skarby Zbóż”, cena rekomendowana przez producenta 11,99 zł

ZESTAW POBRANIOWY

Zestaw do pozyskania krwi pępowinowej. W 3. trymestrze ciąży zgłoś się do Polskiego Banku Komórek Macierzystych, aby omówić możliwość zdeponowania krwi pępowinowej. Zestaw pobraniowy zabierz ze sobą na porodówkę, aby zabezpieczyć życiodajne komórki. Polski Bank Komórek Macierzystych, cena – 680 zł, www.pbkm.pl


ul. Witolda 6b, 35-302 Rzeszów, www.pro-familia.pl

Oddział Neonatologiczny z Intensywną Opieką Medyczną Oddział Ginekologiczno-Położniczy Oddział Pediatryczny Oddział Ortopedyczny Oddział Ortopedii Dziecięcej Centrum Medycyny Sportowej Rejestracja Główna Oddział Urologiczny 17 773 57 00/01/02 Oddział Chirurgii Ogólnej Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Chirurgia Plastyczna Ortopedia i Rehabilitacja Chirurgia Piersi 17 773 58 05 Ginekologia Estetyczna Pracownia USG Rezonans Magnetyczny Stomatologia Pracownia Endoskopii 17 773 57 57 Bank Mleka Poradnie Specjalistyczne Medycyna Estetyczna Stomatologia Podkarpackie Centrum Leczenia Otyłości Centrum Chorób Piersi Pracownia Densytometrii | Diagnostyka Osteoporozy Szkoła Rodzenia

WYDANIE 1(23)2020

WYDAWCA BEZPŁATNY MAGAZYN SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO

BEZPŁATNY MAGAZYN SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO

BEZPŁATNY MAGAZYN SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO

GAZYN SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO BEZPŁATNY MAGAZYN SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO

Jak rozwija się apetyt dziecka?

REDAKTOR NACZELNA

FOTOGRAFIE

OPRACOWANIE GRAFICZNE

Dominika Czapkowska

Joanna Kielar

Artur Krupa | www.agencjamirage.art

dominikaczapkowska@gmail.com

POGO IMAGES Dariusz Puchała

FOTOGRAFIA NA OKŁADCE

Łukasz CHUDY

POGO IMAGES

Szpital Specjalistyczny PRO-FAMILIA ul. Witolda 6 b, 35-302 Rzeszów

KOREKTA USZU wybawienie z kompleksów

n n

P P

PRO-FAMILIA otwiera Y Centrum ChoróbYPiersi

© Copyright by PRO FAMILIA 2019

Opracowanie graficzne i merytoryczne magazynu stanowi własność Wydawcy. Kopiowanie oraz wykorzystywanie w jakikolwiek sposób materiałów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Wydawca nie odpowiada za treść reklam oraz artykułów sponsorowanych zamieszczonych w katalogu. Ceny prezentowanych produktów są uaktualnione w okresie redagowania pisma (grudzień 2017). Przewodnik Pro Zdrowie ma charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Jest zbiorem wielu przydatnych informacji o medycynie i zdrowym stylu życia, które nie mogą być traktowane jako zalecenia, ale wyłącznie jako pomoc w dbaniu o własny organizm. Zaistniałe problemy czy wątpliwości dotyczące konkretnych przypadków należy bezzwłocznie konsultować ze stosownym specjalistą w danej dziedzinie. PRO FAMILIA nie odpowiada za treść reklam, nie ponosi również żadnych konsekwencji prawnych ani odpowiedzialności za następstwa mogące wyniknąć na skutek zastosowania podanych informacji bez wcześniejszej konsultacji z lekarzem.

81


NASZA NAJBARDZIEJ

ZAAWANSOWANA FORMUŁA

GOS/FOS DHA, AA, ALA OPO

2x HMO

WITAMINY FORMUŁA

PREMIUM+

WSPIE ERAJ PR RAW WID DŁOW WY ROZW WÓJ J* DZIE ECK KA JUŻ Ż OD D WCZE ESNY YCH CHW WIL L. Wybierz Bebilon Profutura 2, naszą najbardziej zaawansowaną formułę z najwyższym poziomem oligosacharydów**.

GDY WYŁĄCZNE KARMIENIE PIERSIĄ NIE JEST MOŻLIWE

Karmienie piersią jest najwłaściwszym sposobem żywienia niemowląt. * Zgodnie z przepisami prawa zawiera witaminy A, C i D dla prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego. ** W porównaniu do innych mlek następnych na rynku, na podstawie danych zebranych w lutym 2020 r.


83


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.